Nr 19- glos afryki-19misjonarzeafryki.org/glos_afryki/glos_afryki19.pdf · jednej tylko sprawy ......

32
BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZEŃ 2008 ISSN 1427-5961 Nasza miłość Afryka Nasza misja

Transcript of Nr 19- glos afryki-19misjonarzeafryki.org/glos_afryki/glos_afryki19.pdf · jednej tylko sprawy ......

BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961BIULETYN INFORMACYJNY, NR 19 STYCZE 2008 ISSN 1427-5961

Nasza mio

Afryka

Nasza misja

34

6

8

15

20

27Wydawca: Zgromadzenie Misjonarzy AfrykiRedakcja: Wsplnota Ojcw w PolsceAdres: Misjonarze Afryki, ul. Ziemska 37, Natalin, 21-002 Jastkw, tel. 081 746 79 85e-mail: [email protected] www.ojcowiebiali.org Zdjcia: Archiwum Zgromadzenia Skad: Barbara Pulak Druk: Zakad Poligraficzny MielecOkadka: Zdjcia z archiwum Zgromadzenia

24

Strona naszych dzieci

Problemy AfrykiDom Nadziei w Lusace

- brat Jacek Rakowski

Z ycia Wsplnoty I na wieki wiekw

- O. Raphal Deillon

Franciszkanki Misjonarki Maryi

Prosto z Afryki4000 km w podry po Tanzanii

- O. Adam Cytrynowski

tel. 081 746 79 85 081 746 79 85

Siostry BiaeKobieta z Mali z plemienia Bambara

- s. Magorzata Fudalej

13

Z kart historiiOjcowie Biali w Jerozolimie

O. Herman Cornelissen

5 Z ycia WsplnotyWiadomoci

Refleksje misyjne

Formacja misyjnaSta misyjny w Murraa

- Marcin Perfikowski

28

10

22

Sowo Ojca w. do wyszych przeoonych Zgromadze Misyjnych ycia Apostolskiego

Benedykt XVI, papie

Powitanie Was Generalni Przeoeni Zgromadze Misyjnych ycia Apostolskiego jest dla mnie wielk radoci. Wasza obec-no to wiadectwo nieprzerwanej witalnoci misyjnego powoania Kocioa. Jest wyra-zem i duchem wsplnoty jednoczcym Waszych wspbraci i ich rnorakie dziaania wspierajce Nastpc Piotra i Jego apostolskie posugiwanie w Kociele powszechnym.Wasze spotkanie to take znak historycznych zwizkw pomidzy rnymi Zgroma-dzeniami Misyjnymi i Kongregacj Ewangelizacji Narodw. W tych dniach zastanawia-licie si nad umocnieniem tych relacji. Jak podkreli Sobr Watykaski II, Chrystuso-we polecenie goszenia Ewangelii kademu stworzeniu odnosi si najpierw do Kole-gium Biskupw z Piotrem na czele i pod Jego zwierzchnictwem. W tej hierarchicz-nej jednoci Ciaa Chrystusa, jedno z nastpcami Apostow, pozostaje gwnym kryterium i gwarantem duchowych owocw kadej dziaalnoci misyjnej. Koci jako wsplnota wiary, nadziei i mioci jest ju w sobie samym znakiem i zapowiedzi owej jednoci i pokoju, ktre s Boym planem w Chrystusie dla caej ludzkiej rodziny.Jednym z obiecujcych faktw zwizanych z misyjn wiadomoci Kocioa w ostatnich latach jest rosnce pragnienie wielu wieckich, aby wsppracowa w mi-sji ad gentes. Jak podkreli Sobr, ewangelizacja jest podstawowym zadaniem ca-ego Ludu Boego i wszyscy ochrzczeni s wezwani do ywej wiadomoci o osobistej odpowiedzialnoci za szerzenie Ewangelii (Ad Gentes, 36). Niektre Zgromadzenia Misyjne maj dug histori bliskiej wsppracy ze wieckimi; inne za w ostatnim czasie zaczy rozwija formy wieckiego apostolatu. Biorc pod uwa-g prac wykonan na rzecz ewangelizacji przez tych wieckich wsppracownikw, naley waciwe umiejscowi t grup wiernych w statutach zgromadze, aby ich pomoc pozostawaa w zgodzie z tosamoci kadego zgromadzenia misyjnego.Drodzy Przyjaciele, nasze dzisiejsze spotkanie jest dla mnie okazj, aby osobicie wy-razi moj wdziczno Wam i wszystkim czonkom Waszych Zgromadze za Wa-sze pene ofiarnoci zaangaowanie w sprawy misji Kocioa. Dzisiaj, podobnie jak i w przeszoci, misjonarze opuszczaj swoje rodziny i domy, ponoszc ofiar rozki dla jednej tylko sprawy goszenia Dobrej Nowiny Chrystusa i suenia braciom i sio-strom. Wielu z nich, take i w naszych czasach potwierdzio swoj wierno Ewangelii krwi, podczas zakadania Kociow w odlegych krajach. We wspczesnym wie-cie obserwujemy zmian hierarchii wartoci i yciowych priorytetw. Konsekwencj tego jest stale zmniejszajca si liczba modych ludzi wstpujcych do zgromadze misyjnych, a to prowadzi do zmniejszenia si misyjnego oddziaywania Kocioa.Niemniej, jak podkrela Suga Boy Jan Pawe II, misja ad gentes jest cigle u swego pocztku i Pan wzywa nas, wszystkich nas, aby powici si jej caym sercem (por. Redemptoris Missio, 1). niwo jest wielkie (Mt 9:37). wiadom czekajcych wy-zwa, chciabym Was umocni w wiernym kroczeniu ladami Waszych Zaoycieli i w nieustannym rozpalaniu pomienia charyzmatu i gorliwoci apostolskiej, ktr po nich dziedziczycie. Mam pewno, e Chrystus bdzie z Wami w tych dzieach i b-dzie umacnia Wasze goszenie znakami swojej obecnoci i mocy (por. Mk 12:20)Ze szczerym wzruszeniem polecam Was wraz z czonkami Waszych Zgromadze, nie-zawodnej opiece Maryi, Matki Kocioa. Wam wszystkim udzielam mego Apostolskiego Bogosawiestwa.

strona po stronie2

Mwi rodzinyMisjonarzyPastwo Perfikowscy o swoim synu i o Afryce

Prosto z AfrykiMoje spotkanie z Afryk

- Tadeusz Cytrynowski

18

Co mwi Duch?

29 Listy z Afryki30 Quizy31 Ogoszenia

Prosto z AfrykiKrwawe pomaracze

- Radek Malinowski

Afryka Afryka fascynuje,

przyciga, budzi za-chwyt, ale te odrzuca, przeraa taka bya i jest Afryka.

Kontynent afryka-ski od XV wieku sta si celem wypraw wielu biaych. Jednak oglno-wiatowa gorczka po-drnicza przypada na drug poow XIX wieku. Wwczas to setki dzien-nikarzy, geografw, et-nologw przemierzaj nieznany dotychczas ld, ktrego wntrza i tajem-nic broniy tropikalny klimat, nieuleczalne nie-gdy choroby (malaria, ospa, febra), brak drg, a niejednokrotnie sami mieszkacy.

Nie wszyscy jednak szukaj w Afryce ma-teriau do gazet, braku-jcych elementw w acuchu ewolucji czy przygd. Byli te i tacy, ktrych Afryka przyci-gaa miraem atwego sukcesu i ktrzy widzieli tu wiele moliwoci, aby zbi fortun. Wystarczy wspomnie o handlu niewolnikami, koci so-niow czy zotem. Dla-tego obraz Afryki z tam-tego okresu peny jest kontrastw i dychotomii. Jedni opisuj urocze kra-jobrazy, bogactwo flory i fauny oraz niecodzienne przygody; inni natomiast ukazuj tragedi biaych i czarnych, okruciestwo, mord dla zysku, koszmar kolonializmu.

Wrd tych, kt-rzy poddali si urokowi

Afryki i podjli wezwa-nie zwizane ze swym powoaniem byli misjo-narze.

Nasza misja Pocztki naszej misji

afrykaskiej sigaj 1878 roku. Pierwszy zastp misjonarzy przybywa na wysp Zanzibar, aby na-stpnie przeprawi si na stay ld do Bagamoyo na terytorium Tangani-ki. Formuj karawan w gb Afryki; do ziem i lu-dw wczesnemu wia-tu zupenie nieznanych. Warto przymkn oczy i sprbowa wyobrazi sobie owych pierw-szych misjonarzy nasze-go Zgromadzenia, id-cych w nieznane i wy-tyczajcych szlaki, aby sowo Chrystusa mogo dotrze a na krace

wiata. Dlaczego warto wykreowa taki obraz? Poniewa my, ucznio-wie Chrystusa, zgodnie z Jego poleceniem i z nauczaniem Kocioa, mamy by rwnie mi-sjonarzami; misjonarza-mi z charakterem, kt-rzy odrzucaj ospao, zniechcenie, niedowie-rzanie i podejmuj sw misj.

Nasza praca skiero-wana jest na ewangeli-zacj wntrza czowieka mieszkajcego na afry-kaskim kontynencie poprzez wtapianie si w ycie tam pulsujce. Ten nakaz Kardynaa La-vigerie, aby upodabnia si do miejscowej ludno-ci, przyjmowa w miar moliwoci ich styl ycia przynis niespodzie-wany, jak na owe czasy, owoc wielkie zaan-gaowanie pierwszych ochrzczonych chrzeci-jan w ycie wsplnoty Kocioa.

refleksje misyjne 3Nasza mio Dzisiaj, kiedy bdc

misjonarzami, nie jeste-my ju tymi, ktrzy rz-dz w Kociele na kon-tynencie afrykaskim, ale pomocnikami lokal-nej hierarchii, moemy odczuwa pen satys-fakcj, e dzieo budo-wania zrbw Kocioa zostao zakoczone. My za moemy powici si w peni temu, co jest sercem Ewangelii da-wa wiadectwo mioci Chrystusa do, stworzo-nego na obraz i podo-biestwo Boe, czowie-ka. Mio powinna kie-rowa naszymi sercami i umysami, gdy bez niej staniemy si brzczc miedzi. Gos Afryki pomaga nam w tym, by nasze czyny wynikajce z mioci znalazy sw konkretn realizacj. W kadym wydaniu mo-emy znale apel o po-moc w jakim dziele. W tym wydaniu jest apel o wsparcie w celu zdo-bycia ksiek dla biblio-teki na misji Murraca w Mozambiku oraz apel o wsparcie Domu Nadziei w Lusace. Niech te apele znajd nas gotowymi do czynw mioci. Tylko tyle i, jak si czasem sy-szy, a tyle.

Ze szczerymi ycze-niami bogosawiestwa Chrystusa Pana w No-wym Roku A.D. 2008!

Redakcja

I NA WIEKI, WIEKW

WW moim poznawaniu jzyka polskiego, podczas kilkudniowego pobytu w Natalinie, nie posunem si zbyt daleko. Dzie dobry, Dobranoc, Dzikuj i Do widzenia to byy sowa, ktrych si nauczyem i je zapamitaem. Wedug opinii wielu, jzyk polski jest bardzo trudnym jzykiem do nauczenia si, jednake fraza i na wieki, wiekw, wypowiadana na kocu kadego psalmu recytowanego w chrze wsplnoty, pozostawaa w mojej gowie jak sprawiajcy przyjemno refren. Bya ona jak muzyka dla moich uszu, a ze spojrze modlcej si wsplnoty, mogem wnioskowa, e rwnie byo to mie Panu.

Dwa lata, kiedy pierwszy raz przyjechaem do Natalina, aby spotka si ze wsplnot Misjonarzy Afryki, spotkaem dwunastu studentw. W tym roku jest ich tylko trzech. Przechodz formacj w tzw. pierwszym cyklu. Chc wyjecha do Afryki, aby tam suy Panu i ludziom. Dlaczego przychodz, a pniej odchodz? Dlaczego tylko nieliczni chc gosi Krlestwo a po krace ziemi i na wieki, wiekw. Amen.

O. Raphal z naszymi klerykami

O. Raphal Deillon

Prezentacja wsplnotyW tej wsplnocie jest te

piciu Ojcw; kady z in-nym afrykaskim dowiad-czeniem, ale z t sam pasj - mioci Afryki: o. Jacek z Nigru, o. Bogusaw z Ugan-dy, oo. Adam i Antoni z Tan-zanii, o. Herman z Burundi. Ten ostatni wrci do Polski po siedemnastu latach, kie-dy to przez kilka lat, wraz z o.Lazaro, zaoy wsplnot

Misjonarzy Afryki w Pol-sce. Wrci, aby raz jeszcze napenia si entuzjazmem goszenia Dobrej Nowiny na polskiej ziemi i przygotowy-wa w duchu entuzjazmu modych kandydatw do goszenia Dobrej Nowiny na kontynencie afrykaskim. We wsppracy z Siostra-mi Biaymi, Ojcowie pracuj wrd wiernych caej Polski, otwierajc umysy modych,

w szkoach i parafiach, na perspektywy uczestniczenia w misji Kocioa powszech-nego. Wiele grup modzie-y spdzio ju weekend w domu Misjonarzy Afryki w Natalinie, uczc si dawania z siebie wicej i przeywania li-turgii, w penym entuzjazmu, afrykaskim duchu.

Problemy powoanioweDlaczego wic kandyda-

tw jest tylko kilku. To praw-da, e sytuacja w wiecie si zmienia, e rodziny nie s ju tak liczne jak jeszcze kilka lat temu, i mogy ofiarowa swoje dzieci, aby suyy tylko Ewangelii Chrystusowej. Pro-paganda spoeczestwa kon-sumpcyjnego, spoeczestwa sukcesu oddziaywuje na modych we Wschodniej Eu-ropie nie mniej ni w innych krajach europejskich. ycie wartociami nie pociga ju tak jak dawniej i modzi sy-szc o powoaniu misyjnym, powoaniu, ktre jest na cae ycie, obawiaj si takich da-lekosinych decyzji.

Odkry nie odkryteI na wieki, wiekw.

Amen. Ta fraza brzmi jesz-cze wzniole wewntrz Ko-cioa, ale po wyjciu na ze-wntrz zmienia jakby swoje brzmienie w czowieku, ktry

nie chce wyzwa prowadz-cych go w nieznane. Afryka dla Polski tak wanie zdaje si brzmie, jako co bardzo odlegego, co bardzo nie-znanego, co wzbudzajcego niepokj.

Ale w tym odlegym, nieznanym, budzcym nie-pokj, jest ukryte to wezwa-nie, ktre jest czci staych pragnie ludzkich - odkry-wa, czego nikt wczeniej nie odkry; przeywa, czego nikt wczeniej nie przeywa; tworzy to, czego jeszcze nie ma. Tak chrzecijastwo roz-wijao si, tak zmieniao wiat, wychodzc od zrodzonej przez Chrystusa wsplnoty jerozolimskiej.

Czy obecno, we wspl-nocie nataliskiej Ojcw z Afryki pomoe w odkry-waniu powoania misyjnego przez modych Polakw? W kocu s te jzyki afryka-skie, przy ktrych jzyk pol-ski jest tylko rednio trudny.

Podczas mojej wizyty w Natalinie modliem si ra-zem ze wsplnot, proszc Pana, aby kademu objawia to, co ma czyni i kadego umacnia ask, aby mg to wykona na wieki wiekw. Amen.

Fr. Raphal Deillon, Asystent

Generaa Zgromadzenia

Refleksje z pobytu w Polsce

z ycia wsplnoty4

15 grudnia 2007 - Msza w.

misyjnaOdbya si kolejna Msza w w naszej ka-plicy, na ktr przyszli ci, ktrym serce bije szybciej na wspo-mnienie kontaktu z Afryk. Mszy w. przewodniczy i kazanie wygosi o. Bogusaw ero. W jej trak-cie siostra Magorzata Fudalej odnowia swoje luby zakonne. Po Mszy w. podczas rozmw przy kawie bya okazja do zoenia sobie ycze na Boe Narodzenie i Nowy Rok 2008.

16 listopada 2007O godz. 12.15 w Sali Konsystorskiej Paacu Apostolskiego Ojciec w. Benedykt XVI przyj na specjalnej audiencji Przeoonych Generalnych Zgromadze i Instytutw misyjnych. Misjonarzy Afryki reprezentowa O. Gerard Chabanon Przeoony Generalny. Papie wygosi przy tej okazji przemwienie, ktrego tekst za-mieszczamy obok na stronie drugiej.

8-13 listopada 2007Nasz wsplnot w Natalinie odwiedzi O. Raphal Deillon, asy-stent Przeoonego Generalnego. Kady z czonkw wsplnoty mia okazj do indywidualnej z nim rozmowy. O. Raphal wygo-si rwnie homili w Kociele Parafialnym w. Stanisawa, Bisku-pa Mczennika w Lublinie, tumaczon przez O. Jacka Wrblew-skiego. Skierowa take do nas sowo Boe podczas Mszy w. w naszej kaplicy.

26 listopada - Dzie KardynaaUroczyst Msz w. w kaplicy naszego domu uczcilimy 115 rocznic mierci naszego Zao-yciela kardynaa Lavigerie. Prze-wodniczy jej i kazanie wygosi Rektor naszego Seminarium Du-chownego O. Jacek Wrblewski. Na uroczysto przybyy rwnie Siostry Biae- Misjonarki Afry-ki. Po Mszy w. podczas agape wspominalimy chlubn histori naszych Zgromadze i misyjny zapa Kardynaa, dziki ktremu w Afryce jest obecnie ponad 153 miliony katolikw, co stanowi 17% ludnoci tego kontynentu. Historia ewangelizacji liczy tam tylko 130 lat.

28-29 listopada 2007 Nasz wsplnot odwiedzili reporterzy TV Trwam. Nagrano pro-gramy, z naszym udziaem. Zapraszamy do ogldania.

8 grudnia 2007Uroczysto Niepokalanego Poczcia Najwitszej Maryi Pan-ny. wito patronalne naszych Zgromadze: Misjonarek Afryki (Sistr Biaych) i Misjonarzy Afryki (Ojcw Biaych). Uczcilimy je Eucharysti w kaplicy domu Sistr. Przewodniczy jej i kazanie wygosi o. Antoni Markowski. Po Eucharystii, zgodnie z tradycj, spoylimy uroczyst kolacj, po ktrej byy gry i zabawy.

8 grudnia 2007W Kasamie w Zambii w nowicjacie Ojcw Biaych nasz stu-dent Grzegorz Petryniak (stoi drugi z prawej) otrzyma gandur czyli nasz habit. Oznacza to, e zoy deklaracj kontynuowania formacji w naszym Zgromadzeniu i Przeoeni j przyjli. Gratulu-jemy Grzegorzowi i wyraamy uznanie Jego rodzicom.

z ycia wsplnoty 5

Sta misyjny w Murraa

Marcin Perfikowski

Od pocztku...17 sierpnia 2007 udaem

si na misyjny sta. Pierw-szym moim miejscem po-bytu byo portowe miasto Beira, gdzie zostaem gor-co przywitany przez moich wspbraci. Rwnie gorco powitao mnie soce upa przekraczajcy 400C spra-wia, e pot la si ze mnie strumieniami. Po kilkumie-sicznym pobycie w Zam-bii, gdzie odbyem swj nowicjat, teraz wchodziem w zupenie now rzeczy-wisto: odmienny klimat, inne jedzenie, odmienny jzyk i inni ludzie.

Mozambik to ogromny kraj zamieszkay przez 20 milionw mieszkacw. Od 1975r. jest niepodle-gym pastwem; jednak do 1992r. trwaa tam wojna

domowa. Konflikt udao si zaagodzi i w 1994r. prze-prowadzono wielopartyjne wybory. Niestety, skutki 17-letniej wojny domowej mona dostrzec w caym kraju. Przestpczo, bezro-bocie, analfabetyzm, AIDS, korupcja to niszczy ideay ludzi modych stanowi-cych wikszo tutejszego spoeczestwa.

Nauka jzykaKiedy w Beira uczest-

niczyemw kursie jzyko-wym, kadego popoudnia wychodziem z domu na krtk przechadzk po wio-sce. Bya to doskonaa oka-zja do nauki nowych s-wek, a take sposobno do zawizywania znajomoci. Pewnego popoudnia, pi-cioletni chopiec, w podartej

koszulce, podbieg do mnie i zapyta: Czy ma ojciec 500 centos? (500 cen-tos to najmniejszy nomina o wartoci ptora dolara). Zapytaem go: A na co ci te 500 centos? A on mi odpowiada: Na ycie ....

Serce si kruszy na wi-dok tych najmniejszych. Przygldam si czteroletniej dziewczynce, caujcej w policzek swego malutkiego braciszka: obserwuj starsze rodzestwo, ktre bierze w opiek niewiele modsze: kilkuletnia dziewczynka noszca bobasa na plecach, to codzienne obrazki z mo-jej placwki.

rne myli snuy si po gowieNie ukrywam, e troch

nogi mi si trzsy kiedy w nowicjacie powiedzia-no mi, e wyjad do Mo-zambiku na dwuletni sta. Moi wspbracia mwili: Chopie, bdziesz cierpia: dwa jzyki do nauki i 40-stopniowe upay!!!

Skamabym piszc, e bez adnych obaw i lkw przyjem wiadomo o moim stau.

Wwczas zrobiem dwa postanowie-nia: pierwsze, e

formacja misyjna6

Pochodzi z Ktrzyna. Nowicjat

w Kasama (Zambia) 2005-2006.

Sta misyjny w Murraa (Mozambik)

2006-2008

Marcin z wiernymi przed jedn z kaplic dojazdowych

Marcin Perfikowski

dokoczenie na str. 8

Modzi na brzegu Zambezi

Aby na ziemi znano Jego drog, Jego zbawienie - pord wszystkich ludw.

(Ps 67,3)

gdziekolwiek zostan posany, bd otwar-tym sercem patrzy na rzeczywisto; drugie i oddam si w peni Boej Opatrznoci.

Te postanowienia towarzysz mi w chwi-lach zarwno radosnych jak i trudnych. Okazuje si jednak, e nie taki diabe straszny, jak go maluj. Po ponad rocznym pobycie w Mozambiku, dzikuj Bogu za ten kraj, za ten czas stau, za te wezwania, ktre ju s za mn, i za te, ktre prze-de mn. Dzikuj za ludzi, z ktrymi jest mi dane dzieli moje ycie. Upay, przed ktrymi mnie przestrzega-no, to rzeczywisto. Da si

jednak przey. Trzeba tyl-ko nosi czapk i pi duo wody.

Dwa jzyki do nauki to kolejne wyzwanie kadego staysty w Mozambiku. Po siedmiomiesicznym kur-sie jzykw: portugalskiego i chisena, jestem w stanie komunikowa si z ludmi, cho do dzi, kadego dnia, powicam troch czasu na doszlifowanie jzyka lo-kalnego. Jak to bywa przy nauce jzykw, jest sporo miechu. Pewnego dnia, jeden z moich kolegw za-pyta mnie, dokd id i co bd robi (w chisena oczy-wicie). Ja mu odpowiadam, e id do domu i e chc wzi prysznic. Powinienem powiedzie: NDISAFUNA KUSAMBA, ale przekrci-

em jedn literk I powie-dziaem: NDISAFUNA KU-SEMBA, co si tumaczy: chc si oeni (albo: chc si zakocha). Moecie so-bie wyobrazi miech mego kolegi! Czowiek uczy si na bdach, a poza tym do-starcza odrobin radoci in-nym.

Moja MurraaMisj w Murraa gdzie

odbywam swj 2-letni sta otworzono w 1946r. Murraa to niewielka miejscowo, pooona w centralnej czci Mo-zambiku (prowincja Sofa-la), oddalona o 500 km od portowego Beira. W odlegoci dwu kilometrw od naszej placwki pynie ogromna rzeka Zambe-zii. We wsplnocie jest nas czterech: Szkot, Niemiec,

formacja misyjna 7

Ugandyjczyk i ja z Polski. Codziennie dowiadczam bogosawiestwa, jakim jest ycie w midzynarodowej wsplnocie. Nie chc przez to powiedzie, e ycie jest pikne i sodkie, jak to bywa w bajkach. Kady z nas ma odmienny charakter, inne upodoba-nia, ale to, co nas trzyma w jednoci to wsplna MISJA. Ludzie s tu proci, ubodzy, prowadz bardzo skromne ycie. Nasza parafia obej-muje 52 stacje dojazdowe. W Murraa znajduj si dwie szkoy: podstawowa i rednia. W obu szkoach uczy si ponad 1600 ucz-niw!!! Szkoy zostay wy-budowane przez naszych misjonarzy. Murraa posiada take dwa internaty: mski (z 85 chopcami) i eski (liczcy 55 dziewczt).

Prawie kadej niedzieli udaj si do jednej ze stacj dojazdowych. Dla naszych chrzecijan kada taka wizyta to wielkie wito.

Niedzielna liturgia Sowa Boego, praca z grup powoaniow, w klubie spor-towym Murraa czy w Infancia missionaria (gru-pa dziecica) oraz prowad-zenie sobotniej katechezy

Taniec liturgiczny podczas Mszy w.

dokoczenie ze str. 7

Duma z wiedzy

Pastwo Perfikowscy o swoim synu

i o Afryce

Marcin Perfikowski

to zajcia staysty na naszej placwce; na ich brak nie mog narzeka. Poza tym chciabym zaoy zesp muzyczny przy naszej misji.

BibliotekaKiedy rozmawiam z

APEL MARCINADrodzy Przyjaciele!

Jeli kto z was chciaby wspomc materialnie projekt biblioteki w Murraa,

moe to uczyni poprzez wpat na konto Ojcw Biaych w Natalinie

(z dopiskiem: biblioteka w Murraa).

Prosz Was rwnie o modlitw za mnie i za tych wszystkich ludzi, z ktrymi jest mi dane

spotyka si kadego dnia. Przesyam Wam naprawd gorce pozdrowienia

z Mozambiku!

Marcin jest w Afryce trzeci rok? Czy utwierdza si myl, e bardziej naley on do Afryki ni do Polski?

Marcin przebywa w Afryce od 13 wrzenia 2005 r. Po zakoczeniu no-wicjatu w Zambii zosta skie-rowany do odbycia stau misyjnego w Mozambiku. Na pocztku przygotowa

do wyjazdu byo nam bar-dzo trudno. Z trudem wy-obraalimy sobie miejsca, w ktrych przyjdzie y na-szemu synowi. Nieatwo te byo przyj fakt rozstania a na trzy lata. Powoli jed-nak zaczlimy oswaja si z t myl i odnajdywa w tym plan Pana Boga. Pomo-ga nam nieustana modlitwa. Teraz, po upywie ju dwu lat, atwiej nam o tym m-wi. Z Marcinem utrzymu-

mwi rodziny misjonarzy8

uczniami na temat szkoy i edukacji, cigle pojawia si ten sam problem: brak prawdziwej biblio-teki z ksikami, ktre pomogyby im w lepszej nauce, w lepszym zrozu-mieniu materiau, ktry jest

wykadany przez nauczycie-li. Szkoa posiada miejsce, w ktrym mogaby powsta prawdziwa biblioteka. W zeszym roku dyrekcji udao sie zakupi 3 sowniki i 2 encyklopedie!! Do tej pory w bibliotece znajduje

sie okoo 70 ksiek, dla 1600 uczniw. Widz, jak uczniowie wiele wysiku wkadaj w nauk, ktra jest dla nich najlepsz szans na popraw swojego losu.

Siostra Teresa

byleby tylko na wszelki sposb... goszony by Chrystus

(Flp 1, 18)

jemy kontakt koresponden-cyjny, czasami rozmawiamy przez telefon. Otrzymujemy od niego te wiele zdj, na ktrych widzimy naszego syna umiechnitego. Powoli przyzwyczajamy si, e Mar-cin bdzie bardziej nalea do Afryki ni do Polski. Wane jest, aby jego marzenia zo-stay spenione.

Jakie byy reakcje znajomych, ssiadw, parafian, gdy Marcin wyjecha?

Bardzo rne. Niektrzy podziwiaj Marcina, i obra tak trudn drog swego po-woania i realizuje j w Afry-ce, a nie gdzie bliej. S te opinie, e wielu rodzicw nie pozwolioby swemu dziecku na tak misj. Mwimy wte-dy, e nasze dziecko nie jest nasz wasnoci, naley tak-e (a moe przede wszystkim) do Pana Boga. Jeli odnajdu-je w swoim sercu choby ma iskierk powoania do kapastwa, to naley mu w tym pomc, wspiera go ca-ym swoim sercem i gorc modlitw.

Czy dziki Marcinowi zmieniy si wasze wyobraenia o Afryce?

Naprawd trzeba przy-zna, e cakiem inaczej wy-obraalimy sobie Afryk. Samo sowo Afryka wzbu-dzao w nas duy niepokj. Wydawao si, e jest tam bardzo niebezpiecznie. Li-sty od Marcina dodaj nam otuchy i rozwiewaj nasze obawy. Owszem, Afryka jest miejscem, gdzie wielu ludzi yje w niedostatku, jednak maj w sobie duo mioci. Z listw naszego syna wynika,

e i on jest tam szczliwy. My, jego rodzice, wspiera-my go modlitw. Wiemy, e on te modli si za nas. Modlitwa taka jest czasem naszych wsplnych spot-ka tam gdzie daleko.

Jakie radoci i smutki przeywaj rodzice towarzyszc synowi na drodze powoania?

Kiedy nasz syn rozpo-cz studia w Warmiskim Seminarium Duchownym w Olsztynie, to byo dla nas wielkie przeycie. Gdy usyszelimy jego decyzj, bylimy zaskoczeni i mieli-my zy w oczach. Powoli jednak oswajalimy si z t decyzj. Po dwch latach pobytu w Seminarium,

Marcin oznajmi, e prze-nosi si do Zgromadzenia Ojcw Biaych- Misjonarzy Afryki. Na nowo w naszych sercach zagoci niepokj, a w oczach pojawiy si zy. Jednak rozmowy z ojcem Rektorem Dawidem Sulli-vanem, spotkania z innymi rodzicami, ktrych synowie byli ju klerykami w Zgro-madzeniu i samymi klery-kami sprawiy, e nasze nie-pokoje i obawy zaczy si rozwiewa.

Co chcielibycie powiedzie rodzi-com, ktrzy dzieci chc suy w taki sposb Jezusowi?

Wspierajcie wasze dzie-ci, by ich powoania mogy by realizowane. Rozwaga i

wielkie zrozumienie rodzi-cw bardzo sprzyjaj roz-wojowi powoania. Kiedy cel zostanie osignity, ra-do i zadowolenie bdzie po obu stronach nas ro-dzicw i naszego syna- ka-pana, misjonarza.

Czy czujecie si misjonarzami?

Czy my jako rodzice czujemy si misjonarza-mi? Trudno powiedzie, ale staramy si nimi by. Duo opowiadamy ssiadom i na-szej rodzinie o Afryce. Po-kazujemy im zdjcia, opo-wiadmy o tym, co Marcin robi bdc w Afryce. M-wimy te, e wiele dobrego tam si dzieje. Rozprowa-dzamy czasopisma, aby lu-dzie czytajc je, rozumieli ten kontynent. Prosimy ich take o modlitw za misjo-narzy i za wszystkie narody yjce na afrykaskim kon-tynencie.

Wywiad przeprowadziO. Antoni Markowski

mwi rodziny misjonarzy 9

Rodzina pastwa Perfikowskich

4000 km w podry po Tanzanii cz. I

Cel wyjazduPomys wyjazdu do Tanza-

nii pojawi si jakie ptora roku temu. Jego celem byo ukazanie Afryki jako obszaru misyjnego. Czsto opowiadamy o pracy misyjnej, pokazujemy rne filmy i slajdy. U ogldajcych i suchajcych powstaje wtedy pewien obraz Afryki. Czy jest to jednak obraz realny? Jak jest w rzeczywistoci?

Uczestnicy tegorocznej wycieczki do Tanzanii mieli moliwo konfrontacji swojej wyobrani z rzeczywistoci. I co si okazao? Jedna z osb z naszej grupy, bdc ju w Tan-zanii, powiedziaa, e gorzej to sobie wyobraaa. Wydaje mi

si, e mieszkacy Europy cz-sto tworz obraz Afryki, ktry nie odpowiada rzeczywistoci. Dlatego nasz wyjazd suy bez-poredniemu spotkaniu z tym kontynentem.

Wyjechalimy na trzy tygo-dnie. Program wyprawy pro-wadzi ciekami mojej pracy w Tanzanii. W latach 2002 - 2005 pracowaem w trzymilionowym miecie Dar es Salaam w parafii Manzese, wczeniej za, przez 6 lat, w parafii Iboja (diecezja Ka-hama), w pnocno-zachodniej czci Tanzanii. Byo to moje pierwsze po piciu latach (troch owiane niepewnoci) spotkanie z t parafi i jej wiernymi. Zasko-czya mnie reakcja ludzi, ktrzy

nadal mnie pamitali i mio nas witali. Ucieszyo mnie to, e w strukturach ycia parafialne-go zaszo wiele pozytywnych zmian.

W czasie naszego pobytu w Tanzanii mielimy wspaniaego opiekuna, czowieka o zotym sercu - doktora medycyny Pana Dalali, ktry jest moim przyjacielem od lat 90-tych. Jest On znanym lekarzem w powiecie Kahama, ktry caym sercem pomaga lokalnej lud-noci. Zwiedzalimy jego nowo budowany szpital w maym mia-steczku Ushirombo 90 km od Kahamy, ktry kiedy bdzie ogromn pomoc dla tamtej-szej ludnoci. To wanie w jego rodzinnym domu, w Kahamie, gocilimy si przez cztery dni.

Kadego za dnia wyjedalimy do rnych czci diecezji.

Zmiany zachodzcew TanzaniiDobr zmian w Afryce

jest nowe rozporzdzenie mi-nisterstwa edukacji, mwice o tym, aby w kadej gminie po-wstaa szkoa rednia. Jeszcze w 2002 roku w parafii Iboja byo 159 szk podstawowych i tyl-ko jedna szkoa rednia. Teraz jest ich ju sze, a kolejne s w budowie. Wiele z nich to pry-watne szkoy zakadane przez rne zgromadzenia zakonne. Zauwaylimy te wiele nowo powstajcych wity.

Rwnie z parafii Iboja, kt-ra liczya 121 kaplic dojazdo-wych, powstay cztery nowe

prosto z Afryki10

Adam Cytrynowski Misjonarz Afryki

Grupa z afrykaskimi przyjacimi ojca Adama

Koci parafialny w Iboja

parafie. Jako Misjonarze Afryki, pod koniec 2006 r., przekaza-limy t parafi w rce ksiy diecezjalnych. Rozpoczlimy natomiast, od fundamentw, budow nowej parafii w ssied-niej diecezji Geita, miejscu po-oonym gboko w buszu.

ModzieWielu modych ludzi, kt-

rych spotkalimy byo penych entuzjazmu i ycia, aczkolwiek z rozmowy wynikao, e naj-wikszymi problemami s na-dal: brak pracy i pienidzy na opacenie czesnego za nauk w szkole redniej. Wielokrotnie w naszej grupie pojawiao si pytanie, jak my, po powrocie do Polski, moemy, cho w symboliczny sposb, pomc tej modziey.

Chciabym wic zaapelowa do Czytelnikw, aby odwanie zgaszali swoje propozycje pomocy modziey w Tanzanii, by moga zrealizowa pragnienie edukacji.

prosto z Afryki 11

Adam Cytrynowski i jego Iboja

Tanzania nadal potrzebuje misjonarzy! Tanzania bardzo potrzebuje

misjonarzy i misjonarek, mo-dych ludzi, ktrzy chcieliby po-maga Afryce poprzez danie samego siebie. Niech ta potrze-ba bdzie rwnie obecna w Waszych modlitwach za misje, Drodzy Czytelnicy.

Ludziom miejscowym po-trzeba pomocy, nie tylko od strony duchowej, ale te od strony spoecznej. Lepsza opie-ka zdrowotna, lepsza edukacja jest cigle ogromnym wy-zwaniem. T potrzeb moe, w duym stopniu, zaspokaja obecno misjonarzy i misjo-narek zakonnych jak rwnie wieckich.

Spotkanie z Masajami i przyrod Tanzania, ktr zamieszku-

je ponad 120 grup etnicznych, ma bogat tradycj kulturaln. Nasza podr po Tanzanii, ktra liczya ponad 4 tys. kilometrw, bya okazj po podziwiania tej rnorodnoci.

Podziwialimy rwnie pik-no krajobrazu. Przejechalimy

W drodze

Adam z kucharzem na parafii i jego on

Nowy koci w Kahama

Modzie szkoy redniej w Kahama Adam wita si z wiernymi

parafii Manzese

wody i prbowali dotrzyma rytmu, wyskakujcym z wody i na powrt do niej wracajcym, delfinom.

Plany nowych wyjazdwTegoroczny wyjazd do Tan-

zanii by pierwszym, ale, mam nadziej, nie ostatnim.

Zorganizowanie wyjazdu to sprawa co najmniej jednego roku. Zwizane jest to zarwno z kosztami, jak i z przygotowa-niem do wyjazdu w inn stref klimatyczn, inn kultur, inny kontynent. Kiedy nastpne grupy bd wyjeda, myl, e rwnie dowiadcz gocin-noci Ojcw Biaych w Tanzanii. Zaznalimy jej i my, gdy odwie-dzalimy nasze wsplnoty.

Czuem si tam tak, jakbym wraca do siebie, do domu. Ta gocinno i ciepo rozpaliy w moim sercu pragnienie jak najszyb-szego powrotu do Tanzanii.

o. Adam Cytrynowski

prosto z Afryki12

przez parki narodowe: Seren-geti i Ngorongoro. Widzielimy tam tysice zwierzt. W parku tym mieszkaj rwnie, znani zapewne ze zdj, Masajowie. Widzielimy jak mieszkaj, jak ucz si ich dzieci, podziwia-limy ich taniec. Wielkie wra-enie zrobiy na nas plae nad brzegiem Oceanu Indyjskiego, w szczeglnoci pooona w Dar es Salaam plaa o nazwie Kipepeo (motyl).

Zachwycalimy si pik-nem wyspy Zanzibar. Podziwia-limy jej, naturalnie rosnce, a przez nas tak czsto uywane przyprawy: pieprz, godziki, cynamon, wanili oraz henn uywan do tworzenia kolo-rw. Niedaleko Zanzibaru wi-dzielimy wysepk zwan Wy-sp Niewolnikw. Przez wieki bya ona gwnym miejscem handlu ludmi.

Ukoronowaniem spotkania z natur byo nasze pywanie z delfinami. Po pgodzinnym pyniciu odzi z Zanzibaru, znalelimy si na penym Oce-anie, otoczeni flotyll delfinw. Niektrzy z nas wskoczyli do

Kahama

Szlak podry grupy o. Adama

Wejcie na targ niewolnikw

Kobieta z plemienia Masajw

Jak wyglday przygotowania grupy do wyjazdu? Jak liczna bya grupa?Byo nas 6 osb i Adam.

W Afryce doczy jeszcze Pan Dalali - przyjaciel Adama, tamtejszy lekarz. Trzy miesice

przed wyjazdem przeszlimy serie szczepie - dwa razy. Zor-ganizowane byo take spotka-nie z pani, ktra powiedziaa nam, co zabra ze sob, jakie ciuchy... Przed wyjazdem to-warzyszyo mi rwnie pewne zdenerwowanie, a nawet prze-raenie. Zastanawiaem si jak znios podr, tamtejszy kli-mat...

Do Afryki lecielicie samolotem. Wyldowalicie w Tanzanii. Jakie byo pierwsze spojrzenie na czarny kontynent?Jak ju wspominaem

wszystkim towarzyszyy wielkie emocje, ze zniecierpliwieniem czekalimy koca lotu. Przez okno widziaem sabo owietlo-

Moje spotkanie z Afryk...

prosto z Afryki 13

Patrycja Grnicka rozmawia z Tadeuszem Cytrynowskim

ne miasto, mimo ze byo ono bardzo due...

Na pocztku bylicie w Dar es Salaam. Jak bardzo tamtejsze miasta rni si od naszych?Jest bardzo mao wiate. Tyl-

ko bogate dzielnice s dobrze owietlone. Znajduj si tam pikne domy otoczone rze-bionymi bramami, wspaniaymi rolinami. Bogacze zatrudniaj te sub i ochron... Bardzo adny jest ratusz, a take hotele,

urzdy i ambasady. Wyranie wida podzia na dwie grupy spoeczne: bogatych i bied-nych. Przechodzc kawaek od ulic zamonych wchodzimy w klas nisz. Tu domy s mniej strojne, eby nie powiedzie, e wcale. Po prostu zwyke le-pianki z gliny przykryte blach, trzy kamienie - palenisko to ich kuchnia. Gotuj na zewntrz. wiata nie ma wcale. W caym miecie czu specyficzny za-pach ryb, spalenizny, mieci... Ale s te inne strony - u nas nie

ma palm, a tam cae mn-stwo!! I te niesamowite roliny kwitnce tcz kolorw: te, czerwone, fioletowe, biae...

Wiem, e odwiedzili-cie afrykaskich Ojcw Biaych. Jak przebiego to spotkanie?Tak, bylimy w Kahamie. Je-

den z ojcw zna Adama. Bar-dzo ucieszyli si ze spotkania z nami. Przekazalimy im piki i artykuy szkolne dla modzie-y. Gdy wyjedalimy sprawili

nam wspaniae poegnanie. Koci w Tanzanii zapewne rni si od polskiego. Jak przeywane s i jak wygldaj tam msze i naboestwa?Radosne... Ludzie czynnie

uczestnicz w modlitwie. Wszy-scy piewaj - nie jak u nas, tyl-ko par osb i organista. Mimo, ze msza trwa czasami duej ni jestemy przyzwyczajeni nikt nie jest znudzony. Zawsze jest wspaniaa oprawa mszy. Wierni tacz, graj na bbnach, prze-rnych grzechotkach, klasz-cz... Nie ma gitar, ani organw.

Zetknlicie si niejednokrotnie z ludnoci afrykask. Jak mgby okreli ich mentalno, czy s przyjanie nasta-wieni do turystw?Niesamowicie przyjani.

Bardzo liczy si, znajomo przynajmniej troch ich jzy-

Tadeusz Cytrynowski z synem Adamem na tle krajobrazu w okolicach Mwanza

Patrycja Grnicka - uczennica szkoy

redniej pyta swego dziadka o jego

podr do TanzaniiTadeusz Cytrynowski z pastwem Dalali

prosto z Afryki14

ka. Oni nie znaj angielskiego... Chcieliby nam wszystko poka-za, s zadowoleni z siebie.

Odwiedzilicie wiosk masajsk. Jak ona wyglda?Caa wioska jest otoczona

dookoa drewnianymi palami. W wiosce mieszka okoo 120 osb - trzy rodziny. Maj ko-puowe domki ulepione z gliny wymieszanej z krowim ajnem. To wszystko podtrzymuj ple-cione kije. W domku nie ma podogi, dla nich te funkcje peni ziemia. Kuchnia to pa-lenisko i malutkie okienko. W domu jest zagroda z kozami, po przeciwnej stronie.. Dzieci. Maja ustawione ka, czyli ko-ki, na ktre nacignito skr z krowy. Nie ma adnych kre-densw czy szafek. W centrum wioski znajduje si dziedziniec -

miejsce, gdzie trzymaj krowy. Posiadaj ich liczne stada (okoo 100 sztuk). W wiosce nie ma biecej wody, trzeba po ni chodzi do oddalonej kilka ki-lometrw studni.

Przemierzylicie Park Narodowy...Tak, to byo fascynujce...

Ju przy wjedzie przywitaa nas mapka. Jadem wtedy banana, szybko zasunem okno, bo nie mona karmi zwierzakw w rezerwacie... Pniej byy an-tylopy, cudne, wielokolorowe ptaki, strusie, nastpnie lwy, ba-woy, hipopotamy, yrafy si-gajce ponad drzewa... Jednak najwiksze wraenie wywary na mnie sonie. Widzielimy stadko, w ktrym by may sonik. Jego mama, gdy chcia si oddali zagarniaa go trb.

Tadeusz Cytrynowski z dziemi z wioski masajskiej

Takie potne, a zarazem trosk-liwe zwierzta.

Wielu z nas wyobraa sobie Afryk jako wiat zacofania, dzikich zwierzt i godu. Czy faktycznie tak jest?Nie powiedziabym, e tak

do koca... W rezerwacie i tam gdzie jedzilimy spotykalimy

duo dzikiej zwierzyny, nawet hieny... Nie boj si ludzi. A w wioskach jak dla nas to gd i biedota, ale spoeczestwo ma swoj kultur. Ludzie tam cie-sz si tym, co maj. Potrafi duo sami zrobi, lecz niestety s niejednokrotnie wykorzy-stywani. Swoje wyroby sprze-daj po cenie zanionej - p darmo... Gdyby nie sprzedawali przez porednikw, zarobiliby wicej...

Podre ucz... Czego moglibymy si nauczy od naszych

afrykaskich przyjaci?Zachowania tamtejszych

ludzi... S bardzo szczerzy i go-cinni... Umiej handlowa. W sklepie czy na bazarze wystar-czyo zapyta o dany produkt, a oni mieli ju miliony argumen-tw za tym aby co od nich kupi.... Negocjuj i dyskutuj - co ci si nie podoba to prbuj

sprzeda inny przedmiot, a do skutku...

Moe na koniec mgby przytoczy jakie afrykaskie przysowie?Prosz bardzo: Jak mona

poczu smak, jeli nie dodao si pieprzu - Pilipili usizozila zakuwashani.

Dzikuj za udzielenie wywiadu.

Rozmawiaa Patrycja Grnicka.

W rozmowie z policjantem

Kwiat kawySmak kokosaMajestat przyrody

prosto z Afryki 15

Kenia zawsze wyrniaa si na tle swoich ssiadw. Kraj bez wojen domowych, krwawych dyktatur wojsko-wych, bez wikszych napi politycznych. Wprawdzie i Kenijczycy dowiadczyli autorytarnych rzdw dru-giego prezydenta Arapa Moi, ale gdzie im byo do osigni dyktatur w Suda-nie, czy Ugandzie. Miesz-kacy Kenii z wyszoci mogli patrze na pozbawio-n rzdu Somali, na rozdar-ty wojn Sudan, czy pen dzieci onierzy Ugand , by nie wspomnie o Kongo lub Rwandzie.

Pochodzi z Radziejowa w woj. kujawsko-pomor-

skim. Obecnie jest na czwartym, ostatnim etapie formacji w Zgromadzeniu-

studiach teologicznych w Nairobi(Kenia)

Po ich zakoczeniu chce peni posug Brata.

Radek Malinowski - Zapiski na gorco z wydarze w Kenii

Wieczr 30 grudnia 2007 roku. KTN telewi-zja kenijska podaje komunikat, e urzduj-cy Prezydent Kibaki ponownie zwyciy w wyborach i zostanie zaprzysiony na drug kadencj. W powietrzu czu napicie bior kamer i jad do centrum Mombasy drugiego, co do wielkoci mia-sta w Kenii. Po drodze spotykam mod muzumank, ktra prosi by j zawie do domu. Nikt jeszcze nie wie, co si moe wydarzy, ale instynkt podpowiada jej, e zbliaj si kopoty. I rzeczywicie w Momba-sie drogi s zablokowane przez ponce opony, policja prowadzi regularne bitwy z uzbrojonymi mczyzna-mi. Pon samochody. Sklepy s rabowane. Koniec marze o spokojnych wyborach.

W 2002 roku demokra-cja w Kenii miaa wietlist przyszo. Wolne wybo-ry umocniy pozycje Kenii jako stabilizatora w regionie. W planach bya zmiana kon-stytucji, z wprowadzeniem urzdu premiera, z parla-mentarnym systemem rz-dw. Plany zostay tylko na papierze. Nowy prezydent niechtnie chcia si dzie-li ze swoimi szerokimi pre-rogatywami. Zamiast tego przygotowa now wersj konstytucji wzmacniajc jego urzd.

To by duy bd. Jego dawni wsppracownicy

formuj ruch polityczny, ktrego celem jest zablo-kowanie nowego projektu. Wymuszaj by zwoa re-ferendum. Jest rok 2004. Kto rzuca pomys: skoro dua grupa wyborcw jest ppimienna pomoemy im w wyborze. Ci, co s za now konstytucja niech na karcie do gosowania posta-wi znaczek przy bananie, ktry swoim ksztatem przypomina ^ Przeciwnicy stawiaj podpis przy po-maraczy symbolizujcej zero. W ten oto przedziwny sposb pomaracza wkra-cza do kenijskiej polityki.

Kenijczycy gustuj w pomaraczy

Pomaracza zwycia prezydencka konstytucja upada, a nowy spoecz-ny ruch czuje swoj si. Tworzy si ODM(Orange Democratic Movement Pomaraczowy Ruch Demokratyczny) nowa partia, ktra wybiera sobie za symbol kolor pomara-czowy. Celem s wybory prezydenckie w 2007 roku.

Ukraiska pomaraczowa rewolucja doczekaa si afrykaskiego nastpcy

Kampania wyborcza 2007

Lider ODM Raila Odin-ga od pocztku prowadzi w sondaach. Jest faworytem tak mediw jak i tumw. W odrnieniu od Prezydenta,

Radek Malinowski

prosto z Afryki16wietnie czuje si w tumie. Jest ulubiecem biedoty y-jcej w slumsach.

Wybory

27 grudzieDzie wyborw. Kolej-

ki przy urnach.. Trzeba sta kilka godzin by zagosowa. Ludzie stoj.

Wieczorem zaczynaj napywa pierwsze wyni-ki. Uderzajce s dwa fakty Raila Odgina kandydat opozycji otrzymuje mniej wicej 30% gosw wicej ni urzdujcy prezydent. Po drugie: wyrany jest podzia etniczny. Centrum kraju zamieszkae przez plemi Kikuju, woli pre-zydenta. Reszta regionw wybiera opozycj.

28. Grudzie. Napywaj wyniki z ko-

lejnych obwodw wybor-czych.

Raila Odinga prowadzi, Kikuju nadal gosuj na pre-zydenta, inne regiony na opozycj. Panuje spokj.

29 grudzie.Prowadzi Raila. Co si

jednak psuje w systemie przestaj napywa wyniki z kolejnych wyborczych lo-kali. Ludzie si niecierpliwi. Gromadz si w restaura-cjach, pubach, barach, gdzie przed telewizorami obser-wuj kolejne konferencje: Raili Odingi, szefa policji, czy przewodniczcego ko-misji wyborczej.

30. GrudzieNapicie ronie. Wresz-

cie zaczynaj spywa wy-niki wyborcze. Prezydent szybko odrabia zalegoci. Opozycja twierdzi, e jest to efekt faszowania i cudw nad urn.

Prasa naciska na komi-sj wyborcz, by wreszcie ogosia wyniki. W siedzibie komisji dochodzi do awan-tur. Policja wyprowadza dziennikarzy.

Ludzie rozchodz si powoli do domw nie wie-rzc, e poznaj dzi zwy-cizc.

I wtedy telewizja po-daje niespodziewan wia-domo: Prezydent Kibaki zwyciy stosunkiem 200 000 gosw.

W chwil po ogosze-niu wynikw prezydent jest zaprzysiony. Panuje po-piech. W 2002 roku, kiedy Mwai Kibaki wygra wybo-ry, na ulicach Nairobi pano-wa festiwal. Zaprzysienie odbyo si na stadionie w obecnoci politykw, dy-plomatw, i skandujcych tumw. Dzisiaj dzieje si to w szczelnie otoczonym przez policje paacu.

Na ulice wdziera si cha-os.

Pon opony. Policja uywa gazu zawicego i ostrej amunicji. Noc to do-

piero jednak preludium

31. GrudzieOstatni dzie roku. Nikt

jednak nie przygotowuje si do obchodzenia sylwestra.

Kraj jest sparaliowa-ny. Telewizja i transport nie dziaa. Ludzie poprzez tele-fony komrkowe prbuj si komunikowa. Rozcho-dzi si plotka ze Raila zosta aresztowany W Mombasie. Ludzie z sztachetami i ma-

czetami gromadz si na demonstracje: Krzycz: No Raila no peace nie b-dzie Raili, nie bdzie po-koju. Pal si sklepy i domy. Dominuje moda w kolorze pomaraczy. Lotnisko jest zablokowane przez prze-raonych turystw, ktrzy chc si wydosta z kraju.

1 stycze. Nowy Rok. Wreszcie te-

lewizja zaczyna transmisj.

prosto z Afryki 17

ODM urzdz konferencj na ktrej paru przewodni-czcych komisji lokalnych deklaruje, e do wynikw z ich komisji dopisano po kilka tysicy gosw na pre-zydenta.

Zachd Kenii ponie. Lu-dzie skanduj: Kikuju s li. Kikuju nigdy nie pozwol, by kto inny rzdzi Keni. Kikuju nas okradaj

W Eldoret demonstran-ci podpalaj Koci, gdzie

ywcem ponie 30 ludzi, gwnie z plemienia Kikuju.

2. Stycze. Policja prbuje zapa-

nowa nad sytuacj. ODM rwnie. Opozycji jest wy-ranie nie na rk by kon-flikt mia charakter etniczny. Raila podkrela podobie-stwa z Ukrain, gdzie wadza w podobny sposb oszuka-a wybory. Ogasza masowe demonstracje na 3 stycznia. Policja ostrzega, e zacznie uywa ostrej amunicji. Dziwne uywa jej ju od czterech dni.

3. StyczeDzie demonstracji. Lu-

dzie maszeruj z zielonymi gazkami. Policja strzela ga-zem zawicym i ostr amu-nicj. Desmond Tutu i inne autorytety chc mediowa. Prezydent odmawia nie ma takiej potrzeby. Wybory si zakoczyy.

4. Stycze. Przewodniczcy komisji

wyborczej udziela wywiadu.

Na pytanie czy prezydent Kibaki prawidowo i uczci-wie wygra wybory odpo-wiada: nie wiem.

Ronie presja midzyna-rodowa. W Ugandzie braku-je paliwa sprowadzanego przez Keni. Na ulicach znowu demonstracje i walki z policj.

ODM chce powtrzy manewr Juszczenki zgro-madzi na centralnym placu miliony. Problem w tym, e wyborcze bastiony opozycji to slumsy porozrzucane po przedmieciach Nairobi. Kiedy demonstracje wyru-szaj do centrum od razu s rozpdzane przez policj.

5 stycze ODM odwouje wiec ze

wzgldu na brutalno poli-cji. Na plac przyjeda czte-rech parlamentarzystw. W towarzystwie kamer chc wej do centrum. Policja strzela do tej czwrki z gazu zawicego.

Kolejny wiec jest wy-znaczony na 8 stycznia.

Kraj powoli si odpra,

wraca normalno. Ale nie do koca sklepy s zamy-kane wczeniej. Rok szkol-ny opniony o tydzie. Po zmroku ludzie pospiesznie wracaj do domw.

Rzd Ugandy podaje, e przyj 5 tysicy uchod-cw z Kenii. Kr plotki, e w regionie plemienia Luo (opozycji) samochody Kikuju s zatrzymywane a kierowcy bici. To samo ma si dzia z Luo w regionie Kikuju.

Rzd powoli zaczyna wyraa ch do nego-cjacji. Opozycja jednak jest nastawiona bojowo, da nowych wyborw.

Stawka jest dua. Jeeli Prezydent Kibaki zostanie, nic si nie zmieni - kolej-ne sfaszowane wybory w Afryce. Jeeli jednak uda si zmusi rzd do przeprowa-dzenia nowych wyborw, w afrykaskiej polityce nastpi nowa jako po raz pierw-szy spoeczestwo wymusi swoje prawa na wadzy.

Dla Afryki penej rei-mw wojskowych i rnych doywotnich prezydentw, ktrzy askawie uszczli-wiaj swoich obywateli a raczej poddanych, byaby to rzeczywicie dobra no-wina.

W trakcie jednej z de-monstracji policja strzela na olep gazem zawicym rwnie w kierunku osb postronnych. Uciekamy i obmywamy sobie twarze wod. Ciko oddychajcy starszy czowiek pacze: to przecie miaa by demon-stracja pokojowa, my tylko chcemy pokoju. Pyta si skd jestem. Z Europy od-powiadam, przez zy. Sysz pytanie: czy nam pomoe-cie?

tekst i zdjcia Radek Malinowski

opuszcz ten wiat- powrotowi Kocio-w Wschodnich do jednoci z Ko-cioem Katolickim; teraz od moich synw zaley kontynuowanie tego dziea. Pozostawiam im moj mio do Wschodu jako drogie dziedzictwo, ktre, jestem pewien, przyjm z radoci.

Rzeczywicie, Opatrz-no pokazaa Misjona-rzom Afryki drog do ich obecnoci w Jerozolimie. Podczas wojny krymskiej (1854-56) Francja popara Turcj w wojnie z Rosj. W zamian Francja otrzymaa kilka witych miejsc w Je-

cijan. Lavigerie przez trzy miesice przebywa wrd tych ludzi i przekazywa im pomoc od chrzecijan z Francji. Wracajc do swojej ojczyzny, odwiedzi Jerozo-lim. By pod wielkim wrae-niem tego, co tam zobaczy i usysza. Pniej powiedzia, e to Wschd pozwoli mu odkry jego prawdziwe powoanie, powoanie mi-syjne. To bya jego droga do Damaszku. Przy kocu swojego ycia wyzna jed-nemu ze swych misjonarzy, jako rodzaj testamentu:

Powiciem ostat-nie lata mego ycia bo wkrtce

Ojcowie Biali - Misjonarze Afryki

opuszcz ten wiat-

w JerozolimieCzy ten tytu nie brzmi dziwnie? Misjona-rze Afryki powinni raczej pracowa w Afryce zamiast w Jerozolimie. Dlacze-go, my Misjonarze Afryki jestemy w Jerozoli-mie co tam robimy?

Widok domu Ojcw Biaychw Jerozolimie

To duga historia, a klucz do niej znajdujemy u nasze-go Zaoyciela Kardynaa Karola Lavigerie. Zanim zo-sta mianowany Arcybisku-pem Algieru i zaoycielem Zgromadzenia Misjonarzy Afryki w 1868r., piastowa urzd Krajowego Delegata w charytatywnej organizacji Kocioa francuskiego o na-zwie Dzieo dla Wschodu- wspierajcej chrzecija-skie mniejszoci na Bliskim Wschodzie, ktre czsto znajdoway si w ucisku, a nawet byy przeladowane przez muzumask wik-szo. W 1860r. w Syrii, Dru-zowie, odam muzumaski, dokonali masakry chrze-

rozolimie. Jednym z nich by koci w. Anny, po-oony wewntrz starej Je-rozolimy. Po odbudowaniu kocioa rzd francuski szu-ka rodziny zakonnej, ktra zaopiekowaaby si nowym sanktuarium narodowym. Po dugich poszukiwaniach koci w. Anny zosta ofiarowany Biskupowi Lavi-

z kart historii18O. Herman Cornelissen

O. Herman Cornelissen

By misjonarzem w Burundi, oraz pro-

boszczem Bazyliki w. Anny w Jerozolimie

katolikw, ktrzy potrzebu-j dobrze wyksztaconych i uformowanych kapanw!. Nasz Zaoyciel natychmiast to zaakceptowa. Bya o to bowiem realizacja jego, trwajcego lata, marzenia. W 1882r Ojcowie Biali otwo-

rzyli pierwsze mae semina-rium dla formacji kapanw dla Melchickiego Kocioa Katolickiego. Lavigerie kad nacisk, aby ich formacja bya cakowicie zgodna z ich wasnym, wschodnim rytem liturgicznym. To by prawdziwy ekumenizm, na dugo przed oficjalnym jego ogoszeniem, ale byo to te w cakowitej zgodzie z jego przekonaniami, e misjonarze powinni zawsze dostosowa si do lokal-nych warunkw, zamiast zastpowa ich wasnym sposobem ycia i mylenia przyniesionym z Europy.

Wraz z upywem lat, mae seminarium prze-ksztacio si w seminarium, w ktrym nauczano filozo-fii i teologii. Nasi Ojcowie pracowali tam a do 1967r. Wojna szeciodniowa, ktra w owym roku wy-bucha i jej polityczne kon-sekwencje, uniemoliwiy dalsz prac. Przekazalimy wtedy seminarium lokalne-mu Kocioowi, ktry prze-nis je do Libanu. Przez czas swego istnienia (1882-1967) seminarium w. Anny wyksztacio 1300 ksiy dla Kocioa Melchickiego, wrd nich dwu Patriarchw i dwudziestu biskupw.

Rad Generaln Zgroma-dzenia, ci ostatni zgodzili si, e ta propozycja ma opatrznociowy charakter. Wszystko dobre, co si do-brze koczy i 1 padziernika 1878r. pierwsi czterej Mi-sjonarze Afryki przybyli do Jerozolimy.

Pojawio si pytanie: Co tam robi, oprcz obowiz-ku modlitwy za wspbraci posanych do Afryki? Tym bardziej aktualne, e obo-wizki troski o sanktuarium nie zajmoway wtedy, w 1878r. wiele czasu; pielgrzy-mi nie przybywali kadego dnia! Przeciwnie, w owych dniach naleeli do rzadko-ci! Znw Opatrzno, w osobie greko-katolickiego Patriarchy w Jerozolimie, wskazaa drog. Powiedzia on naszym Ojcom: Zrobi-cie dobrze, jeli otworzycie tutaj seminarium dla greko-

Wntrze bazyliki w Anny

gerie. On za przyj ten dar z wielk radoci, dla swego rozwijajcego si Zgroma-dzenia; dar sanktuarium, ktre powstao w tym sa-mym miejscu, gdzie wielka tajemnica Niepokalanego Poczcia si dokonaa(czyli gdzie narodzia si Najwit-sza Maryja Panna).

Musia jednak pokona pewien opr swoich mi-sjonarzy, ktrzy uwaali, e osiedlenie si w Jerozolimie nie byo zgodne z lini ich misyjnego powoania do Afryki. Dopiero po kilku spotkaniach Zaoyciela z

z kart historii 19Od tego czasu (1967r) jedenastu naszych Ojcw kontynuuje, w nowej sytuacji, dziedzictwo otrzy-mane od naszego Zaoyciela, ktry powiedzia: poka-my nasz mio do Kocioa Wschodniego.

Nasza wsplnota jest cigle aktywna na polu eku-menizmu, w dialogu z mu-zumanami, wrd ktrych yje, i w yciu Kocioa lo-kalnego. Bardzo pomaga w tym fakt, e nasza wsplno-ta mieszka w muzumaskiej czci Starej Jerozolimy, wewntrz starych murw.

Ta wsplnota wyda-je wany i znany na wie-cie periodyk pod tytuem: Proche-Orient Chretien (Chrzecijanie Bliskiego Wschodu), ktry informu-je o, czsto tragicznej, sy-tuacji, w ktrej yje cz ludnoci Ziemi witej. Je-stemy rwnie Stranikami Bazyliki w. Anny i Sadzawki Betesda. Codziennie witamy w Sanktuarium od 1000 do 2000 pielgrzymw, wrd nich wielu z Polski. Organi-zujemy rwnie, trwajce trzy miesice, kursy biblijne dla czonkw naszego Zgro-madzenia. Kursy te otwarte s rwnie dla ksiy afry-kaskich i dla misjonarzy z innych Zgromadze. Wiele dobra przez nie powstao.

Obecno wic Ojcw Biaych- Misjonarzy Afryki w Jerozolimie jest wicej ni usprawiedliwiona. Nasz Za-oyciel dobrze zrobi po-syajc ich tam.

O. Herman Cornelissen

Przysowie: Suba be te, kuma ba be mwi, e w yciu wana jest rodzina i przyjaciele. Gdy ich nie ma, uwaa si, e nie byo w nim sukcesu.

Przeznaczeniemkobiety afrykaskiej jest zawarcie ma-estwa i posiadanie licznego potomstwa. Nie spotyka si osb samotnych: uwaane s one za egoistw. W naszej kulturze przy-

jte jest przekonanie, i aby kogo polubi potrzebne jest uczucie. W Mali nato-miast sprawa lubu jest bar-dziej skomplikowana. Dziew-czyna przygotowuje si do

Bamanaw Muso be Mali fe

Przez ostatnie kilka lat pracowaam w Mali w plemieniu Bambara. Zainteresowao mnie szczeglnie ycie kobiet, z ktrymi spotyka-am si w mojej pracy misjonarki

(Kobieta z Mali z plemienia Bambara)

s. Magorzata Fudalej

Wstpia do Sistr Biaych w 1997r.

Pierwsze luby zakonne w 2001. Praca misyjna

w Mali 2001-2004Obecnie studiuje

rehabilitacje, aby po powrocie do Afryki pomaga ludziom

wraca do penej sprawnoci.

15 grudnia 2007 odnowia, na jeden rok,

luby zakonne.

niego ju od pierwszych dni ycia. Mwi o tym przyso-wie Fa be Muso nini a den ye - ojciec szuka ony dla swojego syna.

Dziewczynka dorastajc uczy si prac domowych: prania, gotowania, sprzta-nia, opieki nad modszym rodzestwem. Mieszka-jc przez jaki czas u pew-nej rodziny, widziaam, e ju szecio-siedmioletnie dziewczynki wykonyway te prace. Nie miay czasu na zabaw. Czasami tylko w ich malutkich rczkach pojawiaa si laleczka zrobiona z kolby kukurydzy. Dziewczta nie maj dostpu do nauki. Nie mog by wyksztacone, poniewa mczyni wol kobiety pokorne.

Od najmodszych lat przygotowuje si take po-sag. W tym celu dziecko jest wysyane do miasta do rodziny jako tzw.petit bonne(maa suca). Na-zywa si je potocznie nr 52. Ta nazwa pochodzi od autobusu, ktrym jedzie si do miasta; ma on 52 miejsca siedzce. U takiej rodziny dziewczynka wsta-je o 4 rano, gotuje wod, przygotowuje obiad, pierze, bawi dzieci. Tak pracuje do pnych godzin nocnych za niewielk opat.

W wieku dojrzewania, gdy zebrana zostaa ju od-powiednia suma, dziewczyn-ka wchodzi w wiek dorosy; ma wwczas 12 lat. Zaczyna mieszka kilka dni w rodzinie cielata, przyszego ma. Jest to co w rodzaju stau. Przysza teciowa wnikliwie przyglda si jej podczas prac domowych. W tym czasie jej ojciec otrzymuje

siostry Biae20

s. Magorzata Fudalej

Siostra Gosia z kobietami Bambara

moich znajomych miaa 4 wspaniae crki. Poniewa nie urodzia syna, zostaa przez ma pozostawiona sama sobie.

Gdy m umiera, ona z dziemi musi opuci rodzi-n i moe i dokd chce. Jest to trudne dla niej. Czsto zostaje zmuszona do polu-bienia brata zmarego ma, zostajc sidm czy sm z kolei on.

Pomimo takich warunkw ycia kobiety potrafi cie-szy si drobnymi rzeczami. S umiechnite i nawet to, e s zdrowe i mog zje jeden posiek dzien-

zapat: 1 worek soli, 3 gar-cie Cola (jest to kasztan do ucia o dziaaniu narkotycz-nym), zoto, pienidze. Im lepiej dziewczyna pracuje tym jest drosza.

W wikszoci nie zawie-ra si maestw pomidzy nyamakala, tj. ludmi po-chodzcymi z rnych ple-mion.

Gdy starsze siostry dziewczyny jeszcze nie wy-szy za m, musi ona cze-ka na lub tradycyjny. Moe mieszka jako nieoficjalna ona u rodziny przyszego ma. Widziaam przypadki, kiedy to trwao nawet 9 lat.

W niektrych regionach bicie on specjalnym baci-kiem (podobno mniej boli ni rk) jest uwaane za co normalnego. Z tego po-wodu w prezencie lubnym para moda dostaje w bacik. Jedno z przysw mwi Bij on co rano, nawet, jeli nie wiesz dlaczego, a ona sama bdzie wiedziaa.

Data lubu zwana, fura-ni jest ustalona przez rad wioski. W dniu lubu pan mody musi ofiarowa przy-szej onie koszyk kaszy, jedn koz, worek soli i mis-k masa.

Uroczystoci zalubin od-bywaj si w czwartki. Rano kobieta jest zaprowadzana

siostry Biae 21do domu pana modego przez swoj rodzin, ktr czstuje si misem kozim ze specjalnie przygotowa-nym piwem z prosa.

luby odbywaj si zbio-rowo i przygotowuje je caa wioska. Ceremonii przewod-niczy szef wioski. Na gos oznajmia wszystkim, co kto przynis w prezencie. Wy-glda to do miesznie i trwa caymi godzinami. Potem s tace; osobno bawi si ko-biety i osobno mczyni. witowanie trwa przez wie-le dni. Nastpnie przez osiem dni pani moda ley w cha-cie na ku pod moskitier. Przykryta jest specjalnym dugim materiaem, ktry zakrywa take gow. Ma odsonite tylko jedno oko, ktrym patrzy na odwiedza-jce je osoby. Nie moe wy-chodzi na zewntrz.

Polubiona kobieta jest jedn z kilku on. Zdarza si, e m jest starszy od niej o 50 lat. Kobiety rodz nawet 10 dzieci. Kada z on do-staje chat, w ktrej miesz-ka wraz z dziemi. M ma swj osobny dom. On te ma pienidze caej rodziny. Najwikszym nieszczciem kobiety jest bezpodno. Czsto z tego powodu wy-klucza si j z rodziny. Musi ona urodzi syna. Jedna z

nie jest powodem do zadowolenia. Jake duo mogy-bymy my euro-pejskie kobiety - nauczy si od nich.Dzikuj Bogu, e postawi na mojej misyjnej dro-dze kobiety z plemienia Bambara. Wszystkie je polecam Waszej modlitwie. Pomylcie czasem o nich, gdy wydaje si Wam, e Wasze ycie jest trudne.

s. Magorzata Fudalej Misjonarka Afryki

rzy byli uprowadzeni przez walczce grupy i zmusza-ni do przemierzania lasw przez wiele lat. Cierpienie, ktre przeyli, nauczyo ich wielkiego szacunku dla war-toci, jak jest wolno.

Sprawuj te posug dla winiw. Wielu z nich jest chorych godnych i opusz-czonych przez bliskich. Ich twarze ukazuj mi cierpienia dotykajce ludzi na caym wiecie. Prbuj tym cier-pieniom uly z pomoc Caritasu i naszej wsplnoty Sistr.

Czego nie mog dokona przez dziaanie, powierzam to modlitwie. Tylko Bg bowiem moe zrozumie nasz bezsilno wo-bec ogromu cierpienia ludzkiego. Bg te daje mi si i odwag, abym moga kadego dnia rozpoczyna, z nadziej i wiar misj, ktr z mioci do Pana Jezusa wykonuj. Dziki Ci Panie e posae mnie na niw misyjn!

Elbieta Kopa FMM

Moje dowiadczenie siedmiu lat pracy jest bardzo bogate, poniewa uwiada-miam sobie rzeczywisto tego ludu i tych wszystkich, ktrzy potrzebuj nas, na-szej humanitarnej pomocy a take naszej zwykej obec-noci. Bardzo czsto stwier-dzam, e moja obecno jako misjonarki, jako matki, jak wszyscy nas nazywa-j, jest lekarstwem, ktre daje si, aby kontynuowa walk przeciw wszystkim przeciwnociom, ktre stale s udziaem tych ludzi.

Moja praca w Caritasie polega na przynoszeniu ulgi dotknitym godem, cho-

Kocha Boga i bliniego

robami i rnymi rodzaja-mi ubstwa. Duo si ucz dziki kontaktowi z tymi ludmi, ktrzy czsto nic nie maj, ale stale s wdziczni, radoni, braterscy. Nasze zadanie jest bardzo wane, poniewa angaujemy si w nauczanie, formacj mo-dych, duszpasterstwo rodzin i w sub zdrowia. Obecnie mamy siedem dziaajcych stacji medycznych i dwie w trakcie odzyskiwania.

Przez ostatnie cztery lata, po zakoczeniu bra-tobjczej wojny, byymy oblegane przez tysice uchodcw i przesiedlo-nych przez wojn, ktrym

Po przyjedzie do Angoli, dokd przybyam z mojej rodzinnej Polski i po pobycie w Por-tugalii na nauce jzyka zostaam posana do prowincji Lunda Sul, w Saurimo, w rodkowo-wschodniej czci kraju, aby pracowa z najbied-niejszymi z biednych w diecezjalnym Caritasie.

dawaymy opiek w mia-r dostpnych rodkw. Obecnie sytuacja spoeczna i humanitarna krok po kroku poprawia si i wiele rodzin ju zaczyna powraca do swoich miejsc zamieszkania po 2030 latach nieobec-noci. Zauwaamy, e od zakoczenia wojny twarze ludzi zmieniy si. Zaczy-naj wierzy w przyszo! Widmo wojny zostao po-konane.

W szkole nalecej do naszej misji Siostra Luz Mary Arango (Kolumbijka), jej dyrektorka, przyja 100 dorosych uczniw z ro-dzin przesiedlonych, kt-rzy po podpisaniu rozejmu pokojowego przybyli do Saurimo. Nie potrafili oni ani czyta, ani pisa; potrafili tylko grozi broni. Siostra zorganizowaa dla nich spe-cjalne klasy. Zatrudniymy take wielu nauczycieli, kt-

siostry FMM22

s. Elbieta Kopa FMM rzy byli uprowadzeni przez walczce grupy i zmusza-

W Burkina Faso z dwojga pci to wanie dziewczynka potrzebuje by promowana i dowartociowana, gdy yje ona w wiecie, gdzie wikszo przywilejw na-ley si chopcu. W praktyce wyglda to tak, e jeli ro-dzice nie posiadaj wystar-czajcych rodkw finanso-wych, aby opaci edukacj wszystkich swoich dzieci, to

Aby kobieta miaa lepsz przyszo...

W jednej z dzielnic Ouagadougou, w stoli-cy Burkina Faso w obrbach muru ko-cielnego znajduje si Centrum ksztace-nia i promocji kobiet prowadzone przez siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi. Zaoone w 1980 roku przez jednego z ksiy diecezjalnych, dziaa do dzi i pomaga dziewcztom w wieku od 14 do 18 lat zdoby zawd i przede wszystkim uwierzy w ich wasne moliwoci, dziki ktrym mog sa-modzielnie wygra ycie.

oczywiste jest, e szczliw-cami, ktrzy zostan posani do szkoy, bd chopcy. Dziewczynki natomiast zo-stan z rodzicami, aby po-maga w pracach polowych czy w domu albo zajmo-wa si drobnym handlem wspierajc tym samym bu-det domowy. W rezultacie wikszo z nich nigdy nie nauczy si ani czyta, ani

pisa i nie zdobdzie adne-go zawodu. Tym sposobem bd one zawsze uzale-nione od innych. Czsto w poszukiwaniu rodkw do ycia wybior prostytucj jako szybk i atw drog do ich zdobycia. Odpowiedzi na ten socjalny problem dyskryminacji dziewczt jest Centrum w. Teresy od Dziecitka Jezus. To wanie tutaj pracuj z 32-osobo-w grup dziewczt uczc je krawiectwa, haftu, robt na drutach, szydekowania, ale take gotowania, pra-sowania i tego wszystkiego co dorastajca dziewczyna

siostry FMM 23 s. Maria Taraa FMM zna i umie powinna. Ucz

je rwnie pisania i czytania oraz prowadz pogadanki przygotowujce do ycia w rodzinie. Po trzech latach pobytu w Centrum, dziew-czyna posiada umiejtnoci pozwalajce jej na odna-lezienie si w otaczajcym j wiecie i na samodzielne utrzymanie z pracy wasnych rk. W grupie s dziewczta z rnych plemion, religii i grup socjalnych, a wic Centrum jest te miejscem dialogu, przyjani, otwarcia si na innych. Od pocztku swojego istnienia Centrum wyksztacio ponad 300 dziewczt. Jednym z celw Centrum jest te ksztato-

wanie kobiety jako osoby odpowiedzialnej za przysze pokolenie i cae spoecze-stwo. Uczymy dziewcz-ta jak rozpoznawa swoj prawdziw warto i jak za-troszczy si o przyszo swojej rodziny. Wspieranie kobiet naley do chary-zmatu naszego misyjnego Zgromadzenia. Ciesz si, e mog go wypenia w Afryce. Czytelnikw Gosu Afryki prosz o modlitwy, aby nasze Centrum rozwi-jao si jako miejsce two-rzenia lepszego jutra dla afrykaskiej kobiety.

Maria Taraa FMM

s. Maria Taraa FMM

s. Maria z nauczycielami i absolwentkami Centrum

Klasy szycia i haftu

Przywrci nadziej

Dlaczego przychodz na ulicZ dowiadczenia pracy z

bezdomnymi dziemi mog powiedzie, e gwnym i najwaniejszym powodem ktry popycha dzieci do podjcia decyzji ucieczki na ulic, jest skrajna bieda i ndza, ktrych one i ich rodziny kadego dnia do-wiadczaj.

Jacek RakowskiPochodzi

z miejscowoci KrajenkaDo Zgromadzenia wstpi w 2002r.

Od 2003r w Afryce.W 2007r zoy

tymczasow przysig misyjn i zosta Bratem.

Od Sierpnia 2007 jest Dyrektorem

Domu Nadziei w Lusace i pracuje

z dziemi ulicy

Obecnie od kilku miesicy jestem znw w Zambii; w kraju, w ktrym moja praca z bezdomnymi dziemi ulicy miaa swj pocztek. Ostatni rok sp-dziem w Kenii, w Nairobi. Teraz mieszkam w Lusace i wiem, e tym razem zabawi tu nieco duej; jak Bg da, przynajmniej kilka lat; nie lubi przeprowadzek; zbyt przyzwyczajam si do ludzi, z ktrymi yj i pracuj.

Zambia bardzo rzadko pojawia si w czowkach wiadomoci. Jak do tej pory nie miaa tu miejsca adna wojna, ani adna z wikszych klsk ywioowych. Nie jest to kraj, ktry turyci umieszczaj na pierwszym miejscu swojej listy miejsc do odwiedzenia; gwnie dlatego, e niewiele tu atrakcji turystycznych i brak od-powiedniej infrastruktury. Zambijczycy s niezmiernie pokj kochajcymi ludmi, przyjaznymi i biednymi. Dwigaj ciar swej ndzy w milczeniu. rednia dugo ycia wynosi tu zaledwie 37 lat, okoo 20% spoeczestwa cierpi na AIDS; 76% stara si przetrwa za mniej ni jednego dolara dziennie; A 46% Zambijczykw to dzieci poniej 15 roku ycia.

W Zambii wic dzieci bd przychodzi na ulic tak dugo, jak dugo skraj-na bieda, w ktrej yj, nie zostanie zakoczona! My-l, e te dzieci maj prawo do poszukiwania lepszego ycia. Dla zdecydowanej wikszoci z nich, tym co w danym momencie wydaje si by lepszym yciem, jest wanie ulica! Na ulicy

moesz znale troch je-dzenia, nawet gdy s to tyl-ko resztki z pobliskiego baru; czasami nadarzy si okazja do zarobienia kilku groszy; najczciej jest to zwyke e-branie (szczeglnie dla naj-modszych), pilnowanie lub mycie samochodw, dwi-ganie bagay na dworcu au-tobusowym, zbirka mieci, drobne kradziee i niestety, coraz czciej, prostytucja.

problemy Afryki24

Br. Jacek Rakowski

Decyzja opuszczenia swoich bliskich zawsze jest niezmiernie trudna. Kady z nas bowiem (a tym bardziej dzieci), gboko pragnie mie dobr i kochan ro-dzin. Kady chopak chce mie ojca, z ktrego mona by dumnym i ktry byby z niego dumny. Czsto jeste-my gotowi wiele powici, wiele wybaczy, aby mc zachowa ten idealny obraz naszej rodziny. I tylko co niezmiernie drastycznego moe zmusi nas do opusz-czenia tego wszystkiego w poszukiwaniu bardziej od-powiedniego dla nas oto-czenia.

Co ulica robi z dzieci Ulica jest rozwizaniem

ich problemw na teraz; pozwala zapeni pustk w brzuchu i daje pewne poczu-cie przynalenoci, niezale-noci i niczym nieograniczo-

problemy Afryki 25

nej wolnoci. Niestety, na ulicy jutro nie istnieje. Tym, co si liczy jest: tu i teraz. Dzieci nie maj wiadomoci tego, co ulica z nimi zrobi; Ulica jest rzeczywistoci ndznej teraniejszoci bez przyszoci.

Jak ju znajdziesz si na ulicy, szybko uczysz si, e aby przetrwa, trzeba si dostosowa; trzeba by jak inni, z ktrymi teraz jeste. Szybko uczysz si, e wik-szo ludzi, z ktrymi si spotykasz: zwykli przechod-nie, policja, suby socjalne, inne dzieciaki po prostu ci nienawidz, pogardzaj tob, chc ci wykorzysta, lub w ogle ci nie dostrzegaj, nawet gdy leysz chory na chodniku (zakadaj, e pisz, albo e si napae). Jako nie przyjdzie im do gowy, e jeste tylko zagubionym w yciu dzieckiem! Szybko zdajesz sobie spraw, e je-ste zdany na siebie, e jedy-

ni, na ktrych moesz czasa-mi liczy, to inni chopcy, w podobnej do twojej sytuacji.

Zbyt czsto przychodzi mi spotyka si z dziemi, ktre nawet nie wiedz, e mog mie nadziej! Dzieci, ktre s przekonane, e na nic lepszego nie zasuguj.

Dzieci, ktre paj do nieprzytomnoci w despe-rackiej prbie zapomnienia o brutalnej ndzy swego istnienia; w prbie, ktra i tak zawsze koczy si fiaskiem,

bo w momencie, gdy ockn si z narkotycznego letargu, uwiadamiaj sobie, e nic si nie zmienio. Przynajmniej nie na lepsze.

Zdy na czasDopki ludzie bd zmu-

szeni do ycia w skrajnej n-dzy, dopty niektre z dzieci bd zmuszone do ucieczki na ulic w poszukiwaniu lep-szego ycia! Tego niestety nie moemy zmieni. Dla-tego wanie na miejsce ka-dego dziecka, ktre udao nam si uratowa z ulicy, ju w nastpnym tygodniu pojawia si kolejne. I nasza praca zaczyna si od nowa.

Caa sztuka polega na

tym, aby dotrze do dziecka, zanim jest za pno. Dlatego tak wiele czasu spdzam na ulicy, przebywajc z chopa-kami, aby zdoby ich zaufa-nie i w rezultacie uratowa ycie. Mwi tu o dzieciach, ktre generalnie nie ufaj dorosym, bo doroli, kt-rych znali albo nie potrafili (lub nie mogli) si o nich za-troszczy, albo ich wykorzy-stuj w taki, czy inny sposb. Z dowiadczenia tych kilku lat pracy z dziemi ulicy

wiem, e w tym stylu y-cia, po upywie pewnego okresu czasu (rnego dla rnych osb) i po dowiad-czeniu tego wszystkiego, co taki styl ycia ze sob nie-sie (dzieci ulicy naraone s kadego dnia na wszelkiego rodzaju wykorzystanie: od werbalnego, poprzez fizycz-ne, do seksualnego), dzieci osigaj taki punkt, po prze-kroczeniu ktrego, powrt do w miar stabilnego ycia jest bardzo utrudniony, o ile w ogle moliwy. Trauma, ktrej dowiadczyli, jest zbyt wielka. Po osigniciu tego punktu bez powrotu, zo-staj na ulicy do koca ycia,

ktre ju na zawsze pozosta-nie dla nich niekoczcym si acuchem wykluczenia, samotnoci, odrzucenia, za-pomnienia i cierpienia.

Gdy po pewnym czasie znajomoci na ulicy, ktry z chopakw przychodzi i mwi mi, e teraz on chciaby zmieni swoje ycie i skoczy z ulic,to dla mnie jest znak, e on odzyska nadziej, e pomyk nadziei w to, e by moe, co si zmieni na lepsze, zapon w nim na nowo.W tym samym czasie jest

to OGROMNY kredyt zaufa-nia, ktrym mnie obdarzy. Zawsze modl si, abym tej nadziei nie zawid. Nieste-ty, jedyn rzecz jak mam do zaoferowania, jest tylko moja obecno i przyja.

Dlatego te orodek, do ktrego, tu w Lusace, przyj-mujemy chopakw nazywa si: Home of Hope; [ Dom Nadziei]. Obecnie przebywa w nim 25 chopakw.

Potrzebujemy Waszej pomocy! Chcielibycie uratowa jedno ycie?

Stacie si przyjacimi Domu Nadziei [Home of Hope]Jak moemy sta si Przyjacimi tego Domu?

1. Regularnie [miesicznie] wpaca kwoty, ktre uznacie za stosowne na nasze konto:

PKO BP S.A. CBE INTELIGO, Jacek Rakowski, ul. Dworcowa 4/2, 77-430 Krajenkanr.: 50102055581111158520700291

Swift code: BPKOPLPW 2. Odwiedza stron internetow: www.xanga.com/mojaafryka

3. By z nami w kontakcie mailowym: [email protected]. Utrzymywa kontakt listowy:

St. Lawrence Home of HopeKamwala South

P.O.Box 50151 RW Lusaka, ZAMBIA

problemy Afryki26

Br. Jacek Rakowski M. Afr.

Czy mona co zmieni na lepsze?ycie tych, ktrzy z takich

czy innych powodw de-cyduj si na ycie na ulicy, niekoniecznie musi poda drog, ktr powyej opisa-em. Pod jednym wszake warunkiem: musimy do nich dotrze zanim osign punkt bez powrotu; musimy by obecni tam dokd ucieka-j, musimy by obecni na ulicy, bo tylko wtedy mamy moliwo jakiegokolwiek wpywu na to, jak to ycie si potoczy.

To wanie jest moim za-daniem, celem i prac. Nie-ktrzy z tych, ktrzy mnie tu znaj nazywaj mnie big street boy [wielki chopak ulicy]

Praca z dziemi na ulicy i prowadzenie orodka wi si z do pokanymi wydat-kami. Kadego miesica, tyl-ko na prac, ktr wykonuj na ulicy (pomijam koszty prowadzenia orodka), wy-daj od 200 do 250 dola-rw. Gdy nie mam pienidzy ograniczam swoje zadanie do prostego przebywania z chopakami na ulicy.

Kochane Dzieci! Niedawno przeywalimy uroczy-sto wit Boego Narodzenia, cieszc si razem z anioami, pasterzami i witymi z narodzin Syna Boe-go. Stawalimy przy bku peni zdziwienia i zachwytu nad wyjtkowym cudem - przyjciem Boga na wiat. yjemy jeszcze atmosfer wit Boego Narodzenia to znaczy, e nadal wspominamy i witujemy narodziny Jezusa Chrystu-sa, piewamy koldy, ogldamy szopki, skadamy yczenia i obdarowujemy si prezentami. Domylam si, e Wy take otrzymaycie od rodzicw, babci czy dziadka jakie prezen-ty pod choink. Moe to by samochd, lalka, klocki, sody-cze lub ksika. Z pewnoci te upominki przyniosy Wam wiele radoci . Chciaabym Wam przy tej okazji opowiedzie pewn histori, ktr usyszaam kiedy od mojego dziadka, gdy byam mniej wicej w Waszym wieku.

Bardzo dawno temu do pewnej ubogiej wioski przyjecha bardzo bogaty krl odziany w purpurowy paszcz. Na gowie mia zot koron, wysadzan wielo-ma klejnotami. Postanowi na chwil odpocz w tej wiosce. Przechadzajc si midzy chatami pokryty-mi som, dostrzeg grupk gono dyskutujcych dzieci.

Podszed do nich i zapyta: O czym tak rozmawia-cie?. Dzieci odpowiedziay: Zadajemy sobie nawzajem pytania i poszukujemy na nie odpowiedzi?. A jakie s te pytania? Moe mg-bym wam na nie odpo-wiedzie. Dzieci spojrzay z niedowierzaniem na krla, ale postanowiy sprbowa. Zebray si na narad i wspl-

nie wymyliy jedno pytanie: Co jest najwikszym skar-bem dla czowieka?.

Krl zacz wymienia: krlestwo, zoto, wadza, korona, suba itd., ale dzie-ci tylko krciy gowami. Im duej krl wymienia, tym dzieci bardziej krciy gowa-mi, czekajc z niecierpliwo-ci na waciw odpowied. W kocu krl zrezygnowany zapyta: Jaka jest prawid-owa odpowied? Co jest tak wielkim skarbem dla czowieka, e jest cenniej-sze od mojej korony, kr-lestwa i wszystkiego co po-siadam?. Dzieci odpowie-dziay prawie rwnoczenie: Tym skarbem jest wiara.

Pamitam, e kiedy dzia-

dek skoczy t opowie mia zy w oczach, wskaza na bek i powiedzia: Tu ley prawdziwy skarb - Je-zus, ktry w prezencie chce nam da wiar i doda: Gdyby to Jezus przeje-da przez tamt wiosk na pewno znaby odpowied na pytanie dzieci.

Do dzi pamitam t opowie dziadka i mam nadziej, e Wy take j za-pamitacie.

Kochane Dzieci! Troszcz-cie si o skarb wiary, jak o najcenniejszy prezent w y-ciu, ktry chce Wam poda-rowa Jezus narodzony w Betlejem.

Siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi

Sprbujcie narysowa t opowie i przesa na adres redakcji

Gosu Afryki

Co jest najwikszym skarbem

dla czowieka?

I wy jej posuchajcie ...

strona naszych dzieci 27

Mao kto myli o misjonarzach drogichI ich yciu bardzo ubogimOni powicaj si dla biednych ludziKtrych do czsto ycie trudziSpdzaj dugie lataW odlegych kracach wiataZdrowiem wasnym ryzykujI nowych wiernych pozyskujEwangeli gosz wszdzieNiechaj rado wielka bdzieJeden dla drugiego bratem niech si stajeI midzy ludmi przyja nastajeMdlmy si czsto za misjonarzyNiech Bg ich dugim yciem obdarzyNiech zdrowie im dopisujeI Matka Najwitsza si nimi opiekuje

Amelia SmarkalaSzkoa Podstawowa w Gorajcu, kl. V

Sprbujcie narysowa t opowie i przesa na adres redakcji

Misjonarze

cakowicie dobrowolnie i z radoci w duchu deklaruj wstpienie do wsplnoty racowej

Misjonarzy Afryki.

Zgodnie z zaoeniami Wsplnoty owiadczam,e przez sze miesicy od daty

podpisania tej deklaracji, bd odmawia raniec w ten sposb,

e kadego z tych szeciu miesicy odmwi 20 tajemnic zawartych w czterech jego

czciach tzn. radosnej, bolesnej, chwalebnej i w tajemnicach wiata.

Modlitwy te ofiaruj za misjonarzy, w szczeglnoci ze Zgromadzenia

Misjonarzy Afryki, a take za sprawy misji, ktre Koci Katolicki prowadzi na caym wiecie wykonujc wol Chrystusa Pana, aby wszyscy mogli pozna zbawienie objawione przez Boga w Jezusie.

Po upywie szeciomiesicznego terminu, rozpoznawszy wol Bo, poinformuj o dalszej kontynuacji mego modlitewnego zobowizania

racowego. Jednoczenie dzikuj za ofiarowanie mnie raca Misjonarzy Afryki jako pomocy

w moim modlitewnym zobowizaniu.

Wzamieszczonym na stronie drugiej tego wydania, sowie Ojca w. Benedykta XVI do przeoonych Zgro-madze misyjnych oraz w nieco wczeniejszym or-dziu z okazji wiatowej nie-dzieli misyjnej, Papie ka-dzie nacisk na to, aby kady ochrzczony by wiadomy obowizku wynikajcego ju z sakramentu chrztu, szerzenia Dobrej Nowiny Ewangelii Pana Jezusa, ktrego Boskie synostwo wyzna ustami i przyj ser-cem. W cyklu artykuw, razem z Wami, Drodzy Czytelnicy, pragn rozwa-a jak ten obowizek ma przenika nasze mylenie i odczuwanie. Zachcam, abycie, nadsyajc swoje osobiste refleksje do redak-cji Gosu Afryki, ubogacili rozumienie i przeywanie tej rzeczywistoci, a przesy-ajc je, stali si wspauto-rami tej strony; nawet wi-cej, pomocnikami dla wielu braci i sistr, poszukujcych drg, aby ten obowizek wypeni, nawet za cen powicenia si i ofiary. Tytu naszych refleksji to: ,,Co mwi Duch? Pierwsz odpowiedzi, ktra niejako pulsowaa we mnie byo: Nabieraj mocy do wype-niania obowizku szerzenia Ewangelii poprzez mod-litw racow. Sowa te nabray swego ksztatu w zamieszczonej obok Deklaracji wstpienia do wsplnoty racowej Mi-sjonarzy Afryki. Jeli mam si bardziej zaangaowa w t Bo misj, moe dobrze

.......................................................................................................(data)

........................................................................................................................(podpis)

Ofiara racowa

j zacz od ofiary modli-tewnej za tych, ktrzy s w jej pierwszym szeregu - za misjonarzy pracujcych w rnych zaktkach globu, w sposb szczeglny w Afry-ce.

Ta ofiara przyjmuje posta zobowizania, nazwanego deklara-cj, polegajcego na odmawianiu wszyst-kich 20 tajemnic raca w czasie jednego miesica kalendarzowego. Jeli jeszcze uwaniej

wsucham si w gos Ducha, ta Deklaracja moe sta si narzdziem mego osobi-stego zblienia si do po-staci, nauczania i ycia Pana Jezusa. Nie trzeba dugo si rozpisywa o znanej od pocztku chrzecijastwa prawdzie, e gbsze po-znanie osoby Jezusa, prze-niknicie swego mylenia wartociami ewangeliczny-mi, ktre on gosi, wsp-przeywanie z Nim radoci i cierpie tego ziemskiego ycia, prowadzi wprost do innego zobowizania - do dzielenia si tym wszystkim Boym dobrem z innymi. Inaczej mwic, systema-tyczne odmawianie ra-ca to droga do budowania gbszej wiadomoci obo-wizku goszenia i szerze-nia Ewangelii Chrystusa.

Zachcam wic do szczodrobliwej odpowiedzi na gos Ducha i do podej-mowania zobowizania r-acowego.

o. Antoni Markowski M.Afr

Pragncy wstpi do wsplnoty racowej Misjonarzy Afryki proszony jest o wycicie,

wypenienie i nadesanie deklaracji na adres redakcji

co mwi Duch?28

Deklaracja wstpienia do wsplnoty racowej

Misjonarzy Afryki

Ja

Mimo e od relacji Sienkiewicza mino ponad 100 lat, mona i dzisiaj w Afryce przey podobne oczarowanie; mona dowiadczy takiego zachwytu. Wane jednak jest, by czowiek potrafi si nad tym zatrzy-ma. Aby zobaczy bowiem to pikno, trzeba umie patrze podobnie jak nasz pisarz. Wielu przecie wwczas odwiedzao Afryk, a nie kady wyjeda z niej z takim baga-em jak Sienkiewicz.

Ranek by bardzo wczesny (...). W powietrzu bya taka wesoo i rze-wo, jak bywa u nas w pogodne dni majowe. W koronach palm rozlegao si kukanie miejscowych kukuek, ktre co chwila przelatyway przed nami z drzewa na drzewo. Wi-dzielimy te remizy krcce si koo swych gniazd, zwieszonych na ksztat dugich kieszeni w gazi, i rozmaite inne ptaki o upierzeniu czsto bardzo wietnym; gosy ich w niczym nie przypo-minaj wiergotu naszego ptactwa; s to raczej jakby miauczenia kotw, jakby nawoywania si w jakim dziwnym, nieznanym j-zyku. Gwar ten, lubo nie-zbyt harmonijny, jest jed-

Oczom si nie chce wierzy,by to wszystko mogo wyrasta,panoszy si i buja samo przez si.

nak dla ucha przyjemny, brzmi bowiem w nim ra-do z poranku, ze soca, z ycia i swobody.

Po godzinie drogi we-szlimy w gstwin palm wachlarzowych, mangw i lianw, ktre czasami tak gsto oplataj drzewa, e tworz na nich jakby tka-nin. Chwilami zdawao mi si, e jestem w cie-plarni Jardin d Acclima-tation w Paryu. Oczom si nie chce wierzy, by to wszystko mogo wyra-sta, panoszy si i buja samo przez si. (...) Soce nie odbija si tu od adnej biaoci, wic nie olepia, nie razi, nie przychodzi nawet bezporednio, ale przescza si przez licie ciemne, purpurowe, jasno-zielone lub zote, skutkiem

czego zabarwia si samo i spywajc na szare dachy lub ceglasty grunt agod-nieje, tworzc odblaski jakby czerwonawo-przy-mione, sodsze, gbokie, przemieszane z zielonym mrokiem. Gdy w takim owietleniu zobaczy si

GGdy czytaam te sowa przed kilkoma mie-sicami, wydawao mi si, e Henryk Sien-kiewicz widzia to, czego ju pewnie nie ma. Nie mylaam, i w dwudziestym pierwszym wieku mona powiedzie oczom si nie chce wierzy patrzc na to, co mnie otacza na wiat przyrody. Jestemy bowiem tak przyzwyczajeni do obrazu na ekranie, e wydaje nam si, i ju wszystko widzielimy i moemy wyobrazi sobie, jak to w rzeczywistoci wyglda. Filmy przyrodnicze uka-zuj nam wiat w detalach, gdy kamer mona umieci niemale wszdzie. A jednak oczom si nie chce wierzy, gdy ....... jest si pewnego dnia w Tanzanii i - tu oddajmy gos Sienkiewiczowi:

czarne, poyskujce, me-talowe ciaa murzyskie, ma si przed sob praw-dziwy obraz afrykaski, tak przewyszajcy wy-obraenia, jakie si miao o tych dziwnych, cudnych krainach, e oczu nie chce si od niego oderwa.

Wprowadzenie i opracowanieBoena Krawiec

listy z Afryki 29

Sienkiewicz w stroju safari

Chwila na sprawdzian wiedzy i bystroci

umysu

Najwysza gra Afryki 5895m npm

Najwiksze jezioro Afryki

Pustynia a Afryce

Miasto w Afryce

Wyspa

Poznaj Bibli!Pon przed Mojeszem

Spdzi noc wrd lww

Zauroczya Dawida

Sprzedany brat

Sprzeda swoje pierwordztwo

Ukryte nazwy!Wyjanienie: w Serengeti - w jednym z najbardziej

znanych parkw narodowych, miejscem wielu safari, yj rne gatunki zwierzt. Jeli chcesz pozna nazwy

szeciu nich, uwanie przeczytaj ponisze zdania. One tam si ukryy!

Krzywka!

Za rozwizanie jednej z zagadek nagroda!

Litery z pl zaznaczonych kolorem tym - utworz haso

1. Brzmi albo czytasz go teraz 2. Uwicajca

3. Ochotnik4. Modzieniec posugujcy przy otarzu

5. wity od zguby6. Podr w jzyku swahili

7. Podr do miejsca witego8. Dokument papieski

9. Jest ich 10 do przestrzegania10. Mona je otrzymywa lub nadawa

12

34

56

7

89

10

quizy30

Obiekty do odgadnicias zaznaczone

kolorem tym

Nauczyciele woleli odpoczywa w socu (2 zwierzta)

Zachwyt duy rafy koralowe wzbudziy wrd dzieci

Czsto widzieli jak ludzie rw te banany

List Rusieckiego zdziwi wszystkich

Zwierzta wiksze i mniejsze brykay po ce

PIERWSZY PITEK MIESICA Msza wita

w intencji wszystkich naszych Dobrodziejw i Przyjaci Misji.

PIERWSZY CZWARTEK MIESICA modlimy si o powoania misyjne

do naszego Zgromadzenia. Zapraszamy Czytelnikw do wczenia si

w t modlitw.

MSZA MISYJNA26 stycznia godz. 1823 lutego godz. 18

12 kwietnia godz. 18Zapraszamy wszystkich, ktrzy chc modli si w intencji misji i interesuj si sprawami Afryki

Kontakt: s. M. Zajc fmm

Ul. Naczowska 241 20-831 Lublin

Tel. 081-5020801e-mail:[email protected]

Nastpne wydanie biuletynu

Studenci

7-9.03.2008 - Lublin

Licealici 29.02-2.03.2008

abunie k/Zamocia

Indywidualne dni skupienia

(termin do ustalenia)

Weekend Misyjny u Misjonarzy Afryki

22-24 lutego11-13 kwietnia

Zapraszamy modzie msk

Modlitwa Racowa z Misjonarzami Afryki

Kto pragnie otrzyma raniec Misjonarzy Afryki, niech wyle tak prob na adres redakcji

Lublin, ul. Naczowska 241

kwiecie2008

u sistr FMM

szeZawotwarte

ogoszenia 31

MUZEUM MISYJNE

WYSTAWAWYSTAWAWYSTAWAmisyjna Ojcw Biaych

Zapraszamy do obejrzenia

4.04-5.05

PIERWSZY CZWARTEK MIESICA modlimy si o powoania misyjne

u sistr FMMmodlitwy

Dom Kultury w Dbrowie Grniczej

Owoc kakao

GodzikPieprz