Niedźwiedź na szlaku – co robić? Podobno …kilkukilogramowe podrostki. Matka opiekuje się...

2
z miłości do gór z miłości do gór www.tpn.pl Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego przestrzegaj zasad: nie zbaczaj ze szlaków, nie śmieć, nie hałasuj, nie płosz zwierząt. Tatrzański Park Narodowy Kuźnice 1 | 34-500 Zakopane Informacja turystyczna: (+48) 18 202 33 00 Sekretariat: (+48) 18 202 32 00 Wolontariat: (+48) 669 633 647 Wydawnictwa: (+48) 18 202 32 40 PROJEKT GRAFICZNY: BrandNewIdea.pl Pytania o... Niedźwiedzie Tekst: Tomasz Zwijacz-Kozica, Filip Zięba Zdjęcia: Magdalena i Tomasz Zwijacz-Kozica ISBN 978-83-61783-84-3 | Wyd. I | Zakopane 2014 Sen zimowy bywa często przerywany, i to nie tylko w przypadku nagłego śródzimowego ocieplenia. Zdarzają się też osobniki, które przez całą zimę pozostają aktywne. Podobno tatrzańskie niedźwiedzie noszą obroże. To prawda? Obroże z nadajnikami zakłada się niektórym dorosłym osobnikom, zwłaszcza tym, które szczególnie często odwiedzają ludzkie osady w poszukiwaniu pokarmu. Pierwszą obrożę założono w 2002 r. sa- micy regularnie zaglądającej do schronisk we wschodniej części par- ku narodowego. Urządzenie działało przez dwa lata. Od tego czasu pracownicy TPN założyli niedźwiedziom jeszcze sześć obroży, lecz żadna z nich nie działała sprawnie dłużej niż dwa lata. Nigdy też mo- nitoringiem telemetrycznym nie były objęte więcej niż dwa niedźwie- dzie naraz. Obroże z nadajnikami zakłada się niedźwiedziom po to, aby skuteczniej je chronić i lepiej poznać ich zwyczaje. Chodzi przede wszystkim o przeciwdziałanie powstawaniu u zwierząt nawyku ko- rzystania z pokarmu dostarczanego przez ludzi. Tym pokarmem mogą być odpadki gromadzone przy schroniskach, ale i plony podta- trzańskich pól, owoce z przydomowych ogrodów, pszczoły z pasiek czy owce z bacówek. Niedźwiedzie mają świetną pamięć i jeśli raz nauczą się korzystać z takich źródeł łatwo dostępnego pożywienia, będą do nich wracać. Dlatego zaplecza wielu tatrzańskich schronisk oraz niektóre bacówki i pasieki są zabezpieczone pastuchami elek- trycznymi, skutecznie odstraszającymi niedźwiedzie. Z tego samego powodu na tatrzańskich szlakach nie ma koszy na śmieci, a turyści powinni zabierać do domu wszystko, co przynieśli w góry. Resztki pokarmu, kanapki czy cukierki porzucone przy szlaku mogą przyczy- nić się do powstania u jakiegoś niedźwiedzia niewłaściwych nawy- ków. A to może oznaczać dla niego wyrok śmierci, gdyż niedźwiedź, który skojarzy ludzi z łatwo dostępnym pokarmem, staje się zagroże- niem dla ich zdrowia i dobytku. Niedźwiedź na szlaku – co robić? Gdy zauważymy niedźwiedzia, pod żadnym pozorem nie wolno iść w jego stronę. Trzeba powoli wycofać się na bezpieczną odle- głość. Podczas bezpośredniego spotkania niedźwiedź najczęściej schodzi człowiekowi z drogi i zaszywa się w najbliższych zaroślach. Może się jednak zdarzyć, że zacznie szarżować w naszą stronę. Nie należy wówczas uciekać w panice, gdyż może to wywołać agresję zwierzęcia. Niedźwiedzie często markują atak, a po kilku krokach stają w miejscu i odchodzą. Nasza ucieczka mogłaby je sprowoko- wać do dalszej pogoni. Pamiętajmy, iż potrafią biegać z prędkością do 50 kilometrów na godzinę, więc bylibyśmy skazani na przegraną. Nie ma znaczenia, czy uciekalibyśmy w górę, czy w dół stoku. Nie jest bowiem prawdą, że niedźwiedziowi biegnącemu w dół stoku plączą się nogi. Na pewno jednak podczas ucieczki w górę szybko opadniemy z sił i niedźwiedź łatwiej nas dopadnie. W przypadku bie- gu w dół szanse są bardziej wyrównane. Wejście na drzewo nie zawsze nas uratuje, bo niedźwiedzie wspinają się lepiej od nas, choć nie zawsze im się chce. W Amery- ce Północnej, gdzie ataki niedźwiedzi na turystów są dosyć częste, poradniki zalecają, aby położyć się na brzuchu, osłonić głowę rękami i udawać martwego. Nie należy ściągać plecaka, bo gdy niedźwiedź machnie nam łapą po plecach, plecak pomoże nam osłonić skórę. Ratowanie się poprzez dawanie niedźwiedziowi kanapek może być skuteczne, ale tylko na krótką metę. Porzucony plecak na chwilę od- ciąga uwagę zwierzęcia, ale co rzucić, gdy niedźwiedź szybko po- chłonie przynętę i – zachęcony pierwszym sukcesem w zdobywaniu pokarmu – ponownie nas dogoni? Bardzo rzadko zdarza się, że niedźwiedź aktywnie poszukuje kontaktu z ludźmi. Pomijając tzw. osobniki problemowe, nawykłe do zdobywania pokarmu dostarczanego przez człowieka, może się to zdarzyć, gdy w górskich wycieczkach towarzyszą nam psy. Dlatego pupila lepiej zostawić w domu. Aby założyć niedźwiedziowi obrożę, najpierw trzeba go uśpić Gdy zauważymy niedźwiedzia, nigdy nie idźmy w jego stronę niedzwiedz_k2.indd 1 2014-05-09 09:41:05

Transcript of Niedźwiedź na szlaku – co robić? Podobno …kilkukilogramowe podrostki. Matka opiekuje się...

Page 1: Niedźwiedź na szlaku – co robić? Podobno …kilkukilogramowe podrostki. Matka opiekuje się nimi przez 2–3 lata. Dopóki ma przy sobie potomstwo, unika kontaktów z samcami.

z miłości do gór z miłości do gór

www.tpn.pl

Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowegoprzestrzegaj zasad: nie zbaczaj ze szlaków,nie śmieć, nie hałasuj, nie płosz zwierząt.

Tatrzański Park NarodowyKuźnice 1 | 34-500 ZakopaneInformacja turystyczna: (+48) 18 202 33 00Sekretariat: (+48) 18 202 32 00Wolontariat: (+48) 669 633 647Wydawnictwa: (+48) 18 202 32 40

Pr

oje

KT

gr

afI

cZ

Ny: B

rand

New

Idea

.pl

Pytania o...

Niedźwiedzie

Tekst: Tomasz Zwijacz-Kozica, Filip ZiębaZdjęcia: Magdalena i Tomasz Zwijacz-Kozica

ISBN 978-83-61783-84-3 | Wyd. I | Zakopane 2014

Sen zimowy bywa często przerywany, i to nie tylko w przypadku nagłego śródzimowego ocieplenia. Zdarzają się też osobniki, które przez całą zimę pozostają aktywne.

Podobno tatrzańskie niedźwiedzie noszą obroże. To prawda?

Obroże z nadajnikami zakłada się niektórym dorosłym osobnikom, zwłaszcza tym, które szczególnie często odwiedzają ludzkie osady w poszukiwaniu pokarmu. Pierwszą obrożę założono w 2002 r. sa-micy regularnie zaglądającej do schronisk we wschodniej części par-ku narodowego. Urządzenie działało przez dwa lata. Od tego czasu pracownicy TPN założyli niedźwiedziom jeszcze sześć obroży, lecz żadna z nich nie działała sprawnie dłużej niż dwa lata. Nigdy też mo-nitoringiem telemetrycznym nie były objęte więcej niż dwa niedźwie-dzie naraz.

Obroże z nadajnikami zakłada się niedźwiedziom po to, aby skuteczniej je chronić i lepiej poznać ich zwyczaje. Chodzi przede wszystkim o przeciwdziałanie powstawaniu u zwierząt nawyku ko-rzystania z pokarmu dostarczanego przez ludzi. Tym pokarmem mogą być odpadki gromadzone przy schroniskach, ale i plony podta-trzańskich pól, owoce z przydomowych ogrodów, pszczoły z pasiek czy owce z bacówek. Niedźwiedzie mają świetną pamięć i jeśli raz nauczą się korzystać z takich źródeł łatwo dostępnego pożywienia, będą do nich wracać. Dlatego zaplecza wielu tatrzańskich schronisk oraz niektóre bacówki i pasieki są zabezpieczone pastuchami elek-trycznymi, skutecznie odstraszającymi niedźwiedzie. Z tego samego powodu na tatrzańskich szlakach nie ma koszy na śmieci, a turyści powinni zabierać do domu wszystko, co przynieśli w góry. Resztki pokarmu, kanapki czy cukierki porzucone przy szlaku mogą przyczy-nić się do powstania u jakiegoś niedźwiedzia niewłaściwych nawy-ków. A to może oznaczać dla niego wyrok śmierci, gdyż niedźwiedź, który skojarzy ludzi z łatwo dostępnym pokarmem, staje się zagroże-niem dla ich zdrowia i dobytku.

Niedźwiedź na szlaku – co robić?

Gdy zauważymy niedźwiedzia, pod żadnym pozorem nie wolno iść w jego stronę. Trzeba powoli wycofać się na bezpieczną odle-głość. Podczas bezpośredniego spotkania niedźwiedź najczęściej schodzi człowiekowi z drogi i zaszywa się w najbliższych zaroślach. Może się jednak zdarzyć, że zacznie szarżować w naszą stronę. Nie należy wówczas uciekać w panice, gdyż może to wywołać agresję zwierzęcia. Niedźwiedzie często markują atak, a po kilku krokach stają w miejscu i odchodzą. Nasza ucieczka mogłaby je sprowoko-wać do dalszej pogoni. Pamiętajmy, iż potrafią biegać z prędkością do 50 kilometrów na godzinę, więc bylibyśmy skazani na przegraną. Nie ma znaczenia, czy uciekalibyśmy w górę, czy w dół stoku. Nie jest bowiem prawdą, że niedźwiedziowi biegnącemu w dół stoku plączą się nogi. Na pewno jednak podczas ucieczki w górę szybko opadniemy z sił i niedźwiedź łatwiej nas dopadnie. W przypadku bie-gu w dół szanse są bardziej wyrównane.

Wejście na drzewo nie zawsze nas uratuje, bo niedźwiedzie wspinają się lepiej od nas, choć nie zawsze im się chce. W Amery-ce Północnej, gdzie ataki niedźwiedzi na turystów są dosyć częste, poradniki zalecają, aby położyć się na brzuchu, osłonić głowę rękami i udawać martwego. Nie należy ściągać plecaka, bo gdy niedźwiedź machnie nam łapą po plecach, plecak pomoże nam osłonić skórę. Ratowanie się poprzez dawanie niedźwiedziowi kanapek może być skuteczne, ale tylko na krótką metę. Porzucony plecak na chwilę od-ciąga uwagę zwierzęcia, ale co rzucić, gdy niedźwiedź szybko po-chłonie przynętę i – zachęcony pierwszym sukcesem w zdobywaniu pokarmu – ponownie nas dogoni?

Bardzo rzadko zdarza się, że niedźwiedź aktywnie poszukuje kontaktu z ludźmi. Pomijając tzw. osobniki problemowe, nawykłe do zdobywania pokarmu dostarczanego przez człowieka, może się to zdarzyć, gdy w górskich wycieczkach towarzyszą nam psy. Dlatego pupila lepiej zostawić w domu.

Aby założyć niedźwiedziowi obrożę, najpierw trzeba go uśpić Gdy zauważymy niedźwiedzia, nigdy nie idźmy w jego stronę

niedzwiedz_k2.indd 1 2014-05-09 09:41:05

Page 2: Niedźwiedź na szlaku – co robić? Podobno …kilkukilogramowe podrostki. Matka opiekuje się nimi przez 2–3 lata. Dopóki ma przy sobie potomstwo, unika kontaktów z samcami.

Gdzie mieszkają niedźwiedzie?Na dobrą sprawę mogłyby żyć niemal wszędzie, o ile ludzie by

im na to pozwolili. Zanim człowiek je wytępił, zasiedlały całą Europę, od polarnej tundry po Morze Śródziemne i alpejskie hale. Wykorzy-stywały rozległe obszary Azji i Ameryki Północnej, a także północnej Afryki. Setki lat prześladowań sprawiły jednak, że zwierzęta te mu-siały ustąpić z większości zajmowanego dawniej obszaru. W Polsce wytępiono je niemal do cna. Po drugiej wojnie światowej były już tyl-ko w Tatrach. Później zaczęły się pojawiać i w Bieszczadach. Dziś można je spotkać w niemal całych Karpatach, a wędrujące osobniki – nawet dość daleko od tych gór.

W Tatrach niedźwiedzie nie unikają żadnego z pięter roślinnych. Na ślady ich obecności natykamy się u podnóża gór (nawet w nie-których peryferyjnych dzielnicach zakopiańskich), w lasach reglowych i na śródleśnych polanach. Niedźwiedzie często wędrują po halach i przedzierają się przez zarośla kosodrzewiny. Od czasu do czasu za-puszczają się w krainę turni, sprawnie pokonują skalne ściany i przez wysoko położone przełęcze przedostają się na południową stronę Tatr. Potrafią się dobrze wspinać. Kilkakrotnie obserwowano niedźwiedzie (również samice z maluchami) zdobywające takie miejsca, w których ludzie zwykli używać liny. Zimą zdarza się niedźwiedziom przechodzić przez zamarznięte tafle tatrzańskich stawów. Wiosną i latem najchęt-niej przebywają w leśnych ostępach o urozmaiconej szacie roślinnej, odległych od turystycznego gwaru. Późnym latem i jesienią często widuje się je na wysokogórskich halach obfitujących w borówki.

Ile tu jest niedźwiedzi?To chyba pytanie najczęściej słyszane w Tatrach, i to nie tyl-

ko spośród tych „niedźwiedziowych”. Odpowiedzieć nie jest łatwo. Chociaż w rocznikach statystycznych zwykło się podawać liczeb-ność niedźwiedzi z dokładnością co do jednej sztuki, ich rzeczywista liczba najprawdopodobniej nigdy nie była i nie będzie znana. Dane liczbowe są bowiem jedynie szacunkami – opartymi na przypadko-wych obserwacjach i obarczonymi trudnym do określenia błędem.

W zimie, gdy można by w miarę dokładnie ocenić liczebność zwie-rzyny na podstawie tropów pozostawianych na śniegu, niedźwiedzie niestety śpią i nie troszczą się o nasze statystki. Gdy czasem wstają, urządzają sobie kilkunastokilometrowe wycieczki i regularnie prze-kraczają granicę ze Słowacją.

Trzeba pamiętać, że od XIX w. nasze niedźwiedzie – tatrzańskie, beskidzkie i bieszczadzkie – stanowią tylko niewielki ułamek popula-cji karpackiej. Ich liczebność była, jest i będzie uzależniona od tego, co dzieje się po południowej stronie granicy.

Według oficjalnych statystyk liczebność niedźwiedzi brunatnych w polskiej części Tatr od dłuższego czasu oscyluje wokół 15 osobni-ków. W latach 2010 i 2011 przeprowadzono na terenie TPN badania genetyczne sierści pozostawianej przez niedźwiedzie na drzewach. W 2010 r. udało się zidentyfikować 20 unikalnych sekwencji DNA, a rok później – 30. Są to minimalne liczby osobników, które w tam-tych latach pojawiły się na obszarze TPN. Prawdopodobnie część niedźwiedzi zidentyfikowanych przez genetyków wpadła tu na chwi-lę, bo TPN jest jedynie częścią ich areału. Niedźwiedzie przemiesz-czają się chętnie i szybko. Regularnie wędrują z Tatr w Magurę Spi-ską, Góry Choczańskie i Magurę Orawską.

Od XIX w. przypuszczalnie tylko kilka razy zdarzyło się, że po polskiej stronie Tatr przebywało naraz więcej niż 15 niedźwiedzi (li-cząc nowo narodzone niedźwiadki). Liczba ta raczej nie przekroczyła nigdy 20 osobników. Przy obecnym zagospodarowaniu Tatr i ogra-niczeniach w dostępie do naturalnej bazy pokarmowej zwiększenie liczebności niedźwiedzi ponad stan obecnie notowany prowadziło-by do potencjalnie groźnych konfliktów tych zwierząt z człowiekiem. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że liczebność niedźwiedzi w TPN utrzymuje się na optymalnym poziomie, a w czasach, nim ludzie dotarli w te góry, nie była wiele większa.

Myśliwy czy wegetarianin?Co prawda zoologowie zaliczają niedźwiedzie do rodziny ssa-

ków drapieżnych, ale te żyjące w Tatrach nie polują zbyt często. Jeśli już to robią, ich ofiary mają zwykle bardzo niewielkie rozmiary. Są to

głównie mrówki, osy i pszczoły. Jedynie od wielkiego dzwonu na-szym niedźwiedziom zdarza się zapolować na grubszą zwierzynę, czasem ich ofiarą paść może nawet kozica. Zdecydowanie częściej korzystają z pokarmu roślinnego: od świeżej trawy i ziół, poprzez róż-ne leśne owoce, aż po plony podtatrzańskich pól i sadów.

To nie sposób zdobywania pokarmu, ale budowa ciała i uzębie-nie zdecydowały o zaliczeniu niedźwiedzi do jednej rodziny z wilkami i rysiami. Niedźwiedziowate są jednak znacznie mniej uzależnione od pokarmu mięsnego niż psowate i kotowate. Wśród ośmiu gatunków niedźwiedzi żyjących obecnie na całym świecie jeden jest zupełnym wegetarianinem. To oczywiście panda, chyba jedyny przedstawiciel rodziny niedźwiedziowatych zasługujący na miano misia. Mamy też gatunek całkowicie mięsożerny – niedźwiedzia polarnego. Niedźwie-dzie brunatne – do którego to gatunku należą wszystkie niedźwiedzie europejskie, ale także amerykańskie grizzly – mają bardziej urozmai-cone zwyczaje żywieniowe. Istnieje jednak pewna ogólna prawidło-wość: im chłodniejszy klimat, tym większy udział mięsa w diecie. Pa-miętajmy, że każdy niedźwiedź to potencjalnie bardzo groźny zwierz. Ma kły i pazury. Jeśli zajdzie taka potrzeba, potrafi je wykorzystać.

Ile waży niedźwiedź?Najpotężniejszy tatrzański drapieżnik nie jest tak ogromny, jak

by się wydawało. Zdarzają się co prawda osobniki bardzo duże – dorosłe samce, których waga przekracza 200 kg, a długość ciała od pyska do ogona wynosi ponad 2 m – jest ich jednak niewiele, a do tego prowadzą bardzo skryty tryb życia. Średnia masa dorosłego karpackiego niedźwiedzia to około 180 kg, a samicy – 150 kg. „Do-rosły” znaczy tutaj „co najmniej 8–10-letni”. W tym wieku zasadniczo ustaje wzrost tych zwierząt.

Dojrzałość płciową niedźwiedzie osiągają nieco wcześniej. Już trzyletnie samice mogą przystępować do rozrodu. Młode przycho-dzą na świat w trakcie snu zimowego matek, na przełomie grudnia i stycznia. W chwili narodzin są ślepe i nagie, ważą zaledwie kilkaset gramów, lecz szybko rosną i na wiosnę opuszczają gawrę już jako

kilkukilogramowe podrostki. Matka opiekuje się nimi przez 2–3 lata. Dopóki ma przy sobie potomstwo, unika kontaktów z samcami. Sa-micy towarzyszą tylko młode z jednego miotu, od jednego do trzech. Liczniejszy miot należy do wyjątków.

W pierwszym roku życia młode są narażone na wiele niebezpie-czeństw i pomimo troskliwej opieki matki sporo z nich ginie – często w wyniku ataku dorosłego samca, czasem nawet ich ojca. Jeśli uda im się przetrwać ten trudny okres, mogą żyć dość długo, ponad 30 lat. W niewoli najstarszy samiec dożył 50 lat, a najstarsza samica docze-kała wieku 42 lat.

Stary niedźwiedź mocno śpi?Zimowy sen niedźwiedzi nie jest bardzo głęboki. W Tatrach

zazwyczaj trwa od listopada do marca–kwietnia. Późną jesienią niedźwiedzie kończą opasanie i gromadzenie tłuszczu. Zaczyna-ją się rozglądać za jakimś zacisznym kątem na zimę. W tym czasie ograniczają aktywność, nie wędrują zbyt daleko, prawie nie jedzą. Niektóre z nich mogą ważyć o połowę więcej niż na wiosnę i, jak na prawdziwe tłuściochy przystało, poruszają się bardzo ociężale. Choć dałoby się jeszcze znaleźć pokarm, przestają go poszukiwać. Ewentualna korzyść z odnalezionej przemarzniętej borówki czy jarzę-biny nie zrekompensowałaby bowiem nakładu energii potrzebnej do ich zdobycia. Na to, kiedy niedźwiedzie kładą się spać, mają wpływ: jesienna dostępność pokarmu, opady śniegu i temperatura. Na po-łudniowych rubieżach obszaru występowania tego gatunku, gdzie zimy są łagodne i krótkie, niedźwiedzie w ogóle nie zapadają w sen zimowy. Również w ogrodach zoologicznych ucinają sobie najwyżej krótką drzemkę. Na dalekiej północy gawrowanie trwa natomiast nie-mal pół roku.

Zaniepokojony niedźwiedź jest zdolny natychmiast wyjść z ga-wry. Uważa się, że osobnik polegujący w gawrze dobrze orientuje się w sytuacji na powierzchni, słyszy hałasy i czuje, gdy ktoś się zbliża. Funkcje życiowe, takie jak oddech i bicie serca, ulegają wprawdzie spowolnieniu, ale temperatura ciała obniża się bardzo nieznacznie.

Matka opiekuje się młodymi przez 2–3 lata

W ciągu doby niedźwiedź pochłania nawet 15 kg masy roślinnej

Gawra niedźwiedzia może być ukryta pod wykrotem

Niedźwiedzie nie unikają żadnego z pięter roślinnych – ani hal, ani polan

niedzwiedz_k2.indd 2 2014-05-09 09:41:09