neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast...

9
eneida Pierwszy epos narodowy o Troja upadła, ale to wydarzenie wcale nie oznaczało końca jej historii. Na długo przed Schliemannem odkopali ją z gruzów Rzymianie poszukujący swoich początków. Tak oto po raz drugi narodził się Eneasz, by stać się rzymskim herosem – Odysem, Achillesem i Parysem w jednym. Czekało go wiele przygód, bo – jak powiada Wergiliusz – „trudno było Romę na trwałym wznieść zrębie”… Y Cesarstwo rzymskie Y Powstanie: 29-19 r. p. n.e.

Transcript of neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast...

Page 1: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

eneida Pierwszy epos narodowy

oTroja upadła, ale to wydarzenie wcale nie oznaczało końca jej historii.

Na długo przed Schliemannem odkopali ją z gruzów Rzymianie poszukujący

swoich początków. Tak oto po raz drugi narodził się Eneasz, by stać się rzymskim

herosem – Odysem, Achillesem i Parysem w jednym. Czekało go wiele przygód,

bo – jak powiada Wergiliusz – „trudno było Romę na trwałym wznieść zrębie”…

Y

Cesarstwo rzymskie

Y

Powstanie: 29-19 r. p. n.e.

Page 2: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

70

Eposy świataj J Eneida

71

j JZłoty wiek poezji rzymskiejSłynny epos Publiusza Wergiliusza Maro (zwanego też Maronem) powstał na zamówienie. Cesarz Oktawian August, który przejął władzę w Rzymie po burzliwym okresie kryzysu ustroju republikańskiego, potrzebo-wał dzieła jednoczącego lud i legitymizującego nowe rządy. Wieloletnie walki między konkurencyjnymi stronnictwami wyniosły na tron najpierw Juliusza Cezara, który jednak, mimo suk-cesów militarnych, poniósł po-rażkę polityczną, zamordowany w 44 r. p.n.e. przez przeciwni-ków jego autorytarnych rządów. W następnym roku zawiązano triumwirat znaczących polityków rzymskich, którzy pokonali repu-blikanów. Oktawian był jednym z trzech triumfatorów i nieba-wem miał pokonać również swe-go niedawnego sprzymierzeńca Marka Antoniusza – walczące-go u boku Kleopatry, egipskiej królowej – w bitwie pod Akcjum w 31 r. p.n.e. Od tej chwili Okta-wian posiadał pełnię władzy, lecz nie zdecydował się ogłosić dykta-torem – zamiast tego wprowadził kompromisową formę rządów zwaną pryncypatem. Równocze-śnie ogłosił nastanie czasu pokoju (pax romana) i hasło powrotu do zwyczajów przodków, które obej-mowało także odnowę religijną i podkreślenie wartości rodziny. Dzięki temu Rzymianom łatwiej było zaakceptować taką władzę (połączoną przecież z częściową utratą prawa ludu do samostanowienia), zaś Oktawian dożył swych lat, umierając w 14 r. n.e.

Okres panowania Oktawiana Augusta to zara-zem złoty wiek poezji rzymskiej. Rozwojowi kultury

sprzyjała powołana wówczas instytucja mecenatu, czyli opieki możnej szlachty nad ubogimi artysta-mi, oraz postępująca instytucjonalizacja literatury – powstawanie kół literackich, popularyzowanie ko-lejnych mód czy rozwój teorii poezji (m.in. dzięki słynnemu Listowi do Pizonów Horacego). Oprócz Ho-racego i Wergiliusza działali wówczas tacy autorzy, jak Owidiusz, Propercjusz czy Tibullus.

Wergiliusz zyskał znaczną sła-wę już za życia, czemu zawdzię-czamy istnienie kilku biografii poety. Dowiadujemy się z nich, że autor Eneidy pochodził ze wsi An-des w pobliżu Mantui i był synem garncarza bądź hodowcy pszczół. Jego dzieciństwo upłynęło w bli-skości natury, którą miał potem obszernie opisać w Bukolikach i poemacie Georgiki. Chłopiec otrzymał gruntowne wykształ-cenie i trafił do Rzymu, gdzie sympatyzował z grupą poetów zwanych neoterykami. Tam też zyskał uznanie i poznał Horace-go, który z kolei wprowadził go w kręgi bliskie cesarzowi, gdzie dostał się pod opiekę możnych, w tym samego Mecenasa. Od tej chwili datuje się dziesięcioletnią pracę Wergiliusza nad dziełem, które miało się stać summą wie-dzy o fundamentach cywilizacji rzymskiej.

Niestety, Wergiliusz umarł przedwcześnie i nie zdołał nadać swemu opus magnum ostatecz-

nego szlifu. Po spisaniu w formie szkicowej przygód Eneasza, zdecydował się na podróż do Grecji, aby tam pogłębić swoją wiedzę i poświęcić Eneidzie jesz-cze kilka lat. Owa wyprawa nadwyrężyła jego zdro-wie; cesarz Oktawian spotkał chorego w Atenach

Boska genealogia królów

Wergiliusz w swym eposie wy-prowadził genealogię władców Rzymu od Eneasza aż do Okta-wiana Augusta, swego mece-nasa. Ponieważ sam Eneasz miał być synem bogini Wenus, nadawało to Oktawianowi półboski status – dzięki temu mógł sobie nadać przydomek augustus (łac. boski) oraz wy-magać od poddanych religij-nej czci. Od Eneasza wyprowadzano także inny, bardzo interesujący rodowód. Wnuk trojańskiego herosa, Brutus, miał się osiedlić na terenie dzisiejszej Anglii i dać początek żyjącym tam Brytom – stąd nazwa Wielka Brytania. Legenda ta, bardzo popularna w średniowieczu, została zapi-sana między innymi w Historiae Brittorum Nenniusa i Historiae Regum Britaniae (Historia kró-lów Brytanii) Geoffreya z Mon-mouth z 1136 r.

i namówił na powrót do Rzymu, lecz poeta nie zdą-żył już dotrzeć na miejsce. Umarł jednak na ojczystej ziemi (konkretnie w Brindisi) i pochowano go opo-dal Neapolu, zgodnie z testamentem. Przed śmiercią wyraził podobno także inne życzenie – aby spalono Eneidę, skoro nie zdążył jej ukończyć. Prośba ta nie została jednak spełniona. Na wyraźne polecenie ce-sarza wydano dzieło, poddawszy je redakcji niejakie-go Rufusa (prawdopodobnie polegała ona głównie na usunięciu z tekstu niedopracowanych wierszy). I choć sprzeciwienie się ostatniej woli umierającego zazwyczaj oceniamy jako niewybaczalny występek, z perspektywy potomnych trudno nie pochwalić pewnej krnąbrności, jaką wykazał się cesarz.

Między Odyseją a IliadąPrzystępując do pracy nad stworzeniem monumentalne-go poematu epickiego o dzie-jach Rzymian, Wergiliusz po-służył się naturalnym punktem odniesienia, jaki stanowiły wówczas eposy Homera. Re-lacje między tymi dziełami są bardzo złożone i różnorodne – od bezpośrednich nawią-zań po najsubtelniejsze aluzje. Wyraźna zależność ujawnia się już na poziomie kompozycji: pierwsza część łacińskiego poematu zasługuje na miano „rzymskiej Odysei”, druga zaś – „rzymskiej Ilia-dy”. Pomiędzy nimi, dokładnie w połowie utwo-ru (początek pieśni VII) poeta umieścił wyraźny sygnał przejścia: „Przede mną/ Większy się teraz ciąg rzeczy otwiera,/ Większe zaczynam dzieło”1. O ile jednak część druga, opisująca walkę Eneasza o rękę Lawinii, córki miejscowego króla Latynusa, jest może bardziej wzniosła, o tyle pierwsza obfi-

tuje w znacznie więcej ciekawych przygód, miejsc i bohaterów.

Eneasza poznajemy w Iliadzie jako obrońcę Troi, wojownika wymienionego przez Homera zaraz po Hektorze. Jako prawdziwy heros szczyci się boską ge-nealogią – jest synem bogini Wenus, która będzie go ochraniać w różnych przygodach. Motorem akcji jest jednak raczej jego ziemskie pochodzenie. Opuszcza-jąc zburzoną ojczyznę, Eneasz słyszy przepowiednię, która każe mu się udać do krainy swych przodków, by tam założył nowy gród i osiedlił ocalałych z wojny rodaków. O jaką ziemię może chodzić? Ojciec boha-tera, Anchizes, wskazuje najpierw na Kretę, później zaś z pomocą wyroczni Apollina przypomina sobie

o wcześniejszej kolebce swego rodu – Italii. Zanim jednak Trojanie wypełnią przeznaczony im los, czeka ich podróż pełna przeciw-ności, zsyłanych głównie przez Junonę (grecką Herę), wciąż pamiętającą sąd Pa-rysa odmawiający jej miana najpiękniejszej.

Flota Eneasza płynie nieomal po śladach Odyse-usza (dla Rzymian: Ulisse-

sa). Wergiliusz wspomina o Eolu i jego niebezpiecz-nej władzy nad wiatrami, o wyspie bogini Kirke, o Scylli i Charybdzie, syrenach i ziemi cyklopów. Odwiedzając tę ostatnią, Trojanie spotykają nawet towarzysza Odysa, którego ten pozostawił w roztar-gnieniu (sic!) w jaskini Polifema. Grek błaga swych niedawnych wrogów o zabranie go z tej przeklętej ziemi olbrzymów, gdzie, jak powiada, błąka się już od trzech miesięcy. Bodaj jedyna cudowna przygo-da, która nie była inspirowana losami króla Itaki, spotyka Eneasza na wyspach harpii, Strofadach. Towarzysze herosa, nieświadomi niebezpieczeństw, jakie kryje to miejsce, zabijają pasące się tam woły, aby przygotować posiłek. Nie jest im jednak dane

inwokacjaOręż opiewam i męża, co pierwszyZ ziemi trojańskiej do Italii – tułaczZrządzeniem losu – na brzegi LawińskiePrzybył. Po ziemiach i morzach miotanySiłą niebiańską, ścigany zawziętymGniewem Junony srogiej, wiele także W wojnie wycierpiał, aż wreszcie założyłMiasto, aż bogi wprowadził do Lacjum.

(ks. I, w. 1-8)

1 O ile nie zaznaczono inaczej, fragmenty Eneidy podaję w prze-kładzie Zygmunta Kubiaka.

Page 3: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

72

Eposy świataj J Eneida

73

j Jgo spożyć – nad ich głowami pojawiają się nagle drapieżne ptaki o twarzach kobiet, które atakują znużonych wędrowców i kalają ich posiłek gryzący-mi odchodami. Jedna z nich, Celeno, przepowiada drużynie, że dopóty nie uda im się spełnić celu wę-

drówki, dopóki nie doświadczą takiego głodu, że będą jedli stoły. Na tym kończą się baśniowe przy-gody Eneasza. Teraz możemy się przyjrzeć nieco bardziej prawdopodobnym historiom, które przy-trafiają się przyszłym założycielom Rzymu.

Giulio Romano, Budowa konia trojańskiego, 1. poł. XVI w.

Od konia trojańskiego do „trojana”

Opowieść o drewnianym koniu, jakiego Trojanie mieli otrzymać w darze od Greków, gdy ci zdecydo-wali się upozorować kapitulację i odwrót, kojarzona jest zwykle z Iliadą. Intuicja okazuje się jednak zawodna – w „pieśni o Ilionie” nie znajdziemy bowiem na ten temat najmniejszej nawet wzmianki. O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy się, że gdy „pożegnalny dar” został wprowadzony w mury miasta, wyszło zeń 30 najlepszych greckich wojowników, którzy dokonali dzieła zniszczenia miasta.Naukowcy zastanawiają się, co tak naprawdę oznacza ta figura: może chodziło o doborowy oddział jazdy Hektora, za który Grecy się przebrali, by przekroczyć mury miasta? Mogli też pozostawić na brze-gu maszynę oblężniczą, która nosiła miano „konia”, i to w niej się ukryć. Ciekawa interpretacja wiąże się z postacią Posejdona, który – jak wierzono – opiekował się końmi, a zarazem był odpowiedzialny za trzęsienia ziemi. Sprowadzony przez boga wstrząs mógł mieć miejsce po wycofaniu się Greków z walki i naruszyć mury Troi, co ułatwiało jej zdobycie i zostało wykorzystane przez wrogów. Figura konia trojańskiego weszła na stałe do repertuaru ulubionych metafor zachodniej kultury. W in-formatyce oznacza ona oprogramowanie komputerowe, które sprawia wrażenie funkcjonującego pra-widłowo, lecz w istocie stanowi wirus wyrządzający szkodę komputerowi. W Internecie można znaleźć ostrzeżenie: „nie popełniaj błędu Trojan, nie przyjmuj prezentów ze źródeł, którym nie ufasz!”. Na koniec warto wspomnieć o filmie Monty Python i Święty Graal (1975, reż. Terry Gilliam, Terry Jones), w którym pojawia się... królik trojański. Bohaterowie tej surrealistycznej komedii – rycerze króla Artura – postanawiają zbudować pułapkę, by zdobyć francuski zamek. Wszystko idzie zgodnie z planem, dopóki nie orientują się, że zapomnieli o jednej rzeczy – wejść do środka skonstruowanego wcześniej królika!

72

Eneida – podobnie jak Odyseja – stała się inspira-cją do napisania dzieła stanowiącego propozycję „nowoczesnego mitu”. Zadania tego podjął się Hermann Broch (1886-1951), austriacki pisarz znający dzieło Joyce’a i zgadzający się z jego poglądami na zadania współczesnej litera-tury. Obaj autorzy dostrzegali potrzebę stworzenia mitów, które mogłyby wypełnić pustkę życia nowoczesne-go człowieka, przerażonego już nie pierwotną naturą, jak w antyku, lecz – cywilizacją. W eseju James Joyce i czasy obecne Broch stwierdza, że Ulisses uświadamia nam, „że obok naukowego istnieje inny rodzaj poznania – które wykracza poza od-krycia i analizy socjologii, otwarte jest na nieskończoność i ukazuje mit jako żywą rzeczywistość człowieka”. Takie właśnie poznanie może zaoferować literatura.W świetle tego założenia bardzo istotną rolę odgrywają środki arty-styczne, jakimi posługuje się autor. Broch również na tym polu podążył za przykładem Joyce’a, korzystając z formy monologów wewnętrznych i używając silnie zrytmizowanego, wręcz muzycznego języka. Zabie-gi te sprzyjały realizacji ambicji za-mknięcia w ramach utworu całości ludzkiego doświadczenia. Śmierć Wergilego niewątpli-wie wyrosła z marzeń o dziele totalnym. Warto przypomnieć, że podob-na ambicja towarzyszyła

Dantemu, który również wybrał Wergiliusza na swego przewodnika.

Bohaterem Śmierci Wergilego (1952) – bo tak zatytułował swoje dzieło Broch – jest sam autor Eneidy, nie zaś mitycz-

ny fundator rzymskiej cywilizacji. Powieść została podzielona na cztery części: Woda – Przyby-cie, Ogień – Zstąpienie, Ziemia – Oczekiwanie, Eter – Powrót. W rozdziałach nawiązujących

do czterech żywiołów i etapów życia zostają ujęte ostatnie dni Wergiliusza, podczas których

poeta rozważa sens sztuki, wąt-pi we własne dzieło i postana-wia je spalić. Zamiar zniweczenia owoców wieloletniej pracy wynika z rozczarowania imperium, które-go apoteozę zawarł w Eneidzie. Dyskutuje z Oktawianem Augu-stem, który argumentom artysty przeciwstawia racje polityczne i historyczne. W końcu Wergile-mu udaje się pojednać ze sobą poprzez dostrzeżenie zasadniczej jedności wszystkich rzeczy. Jak pisze autor wstępu do polskiego

wydania powieści, Krzysztof Py-siak, to właśnie pojednanie, godze-

nie światła z ciemnością, istnie-nia ze śmiercią, idea powrotu

i scalenia się z naturą stanowi o sensie przesłania Brocha.

Jak umierał Wergiliusz?

Gabriel-Jules Thomas, Wergiliusz, 1861 r.

Eposy świataj J

Page 4: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

74

Eposy świataj J Eneida

75

j J

Laokoon był w Troi kapłanem Posejdona (we-dług niektórych źródeł: Apollina). Nie cieszył się jednak przychylnością bogów, ponieważ obraził ich, zawierając kazirodcze małżeństwo. Być może dlatego Trojanie nie słuchali go, gdy przestrzegał ich przed koniem pozostawionym przez Greków na wybrzeżu, mówiąc: „Cokolwiek to jest, ja Da-naów/ Boję się, nawet kiedy niosą dary”. Zaraz później Laokoon zginął wraz z dwoma syna-mi w uścisku wodnych węży, które wyłoniły się z morza. Trojanie odczytali jego tragiczny koniec jako znak potwierdzający, że proroctwo było fałszywe, i przyjęli drewnianego konia do swego miasta. Moment śmierci Laokoona został uwiecz-niony we wspaniałej i tajemniczej rzeźbie zwanej Grupą Laokoona, która zasłynęła jako synteza sztuki antyku, a także za sprawą swej niezwykłej ekspresyjności i ciekawego kon-ceptu. Otóż każda z trzech przedstawionych postaci reprezentuje inną fazę śmiertelne-go starcia z mitologiczną bestią – starszy syn znajduje się jeszcze w sytuacji da-jącej szansę ratunku (początek akcji), młodszy zginął już w uściskach węży, zaś twarz ojca – umieszczonego w centrum grupy – wyraża moment konfrontacji z nie-uniknioną śmiercią. Nad tą cechą rzeźby zatrzymał się w XVIII w. Gotthold Ephraim Lessing. W swym eseju Laokoon, czyli o granicach malarstwa i po-ezji (1766) zastanawia się nad formułą Ho-racego ut pictura poesis („aby poezja była jak malarstwo”), powszechnie przyjmowaną od starożytności jako reguła twórczości, i pod-daje ją krytyce, opierając się na obserwa-cji tego właśnie dzieła sztuki. Zauważa,

że sztuki wizualne podlegają percepcji synchro-nicznej – przecież wszystkie trzy stadia śmierci Laokoona i jego synów oglądamy jednocześnie – zaś literatura nie daje takiej możliwości. Czytając tekst lub słuchając jego wykonania, poznajemy pewną historię diachronicznie – stopniowo i po kolei. Artyści powinni zatem pamiętać o tym, że media artystyczne oferują różne możliwości wy-razu, biorąc jednocześnie pod uwagę, że środki te raczej się uzupełniają, niż wykluczają.

Historia Laokoona i jego synów

Agesander, Polidor i Atenodor z Rodos, Grupa Laokoona, ok. II-I w. p.n.e.

Eposy świataj JŚmierć Laokoona

Oto Neptuna kapłan, losowaniemWybrany, Laokoon u ołtarzaZabijał byka wielkiego w ofierze,Gdy od Tenedos po wodzie spokojnej(Drżę, gdy wspominam to!) płyną dwa bliźnieWęże, skrętami olbrzymimi morzeGniotąc, a dążąc do brzegu. Ich piersiPrężą się pośród fal, krwiste grzebienieSterczą, a reszta cielska chłoszcze wodę,Wiją się grzbiety potężne, aż topiel Huczy spieniona. Już dopadły łąki,Płoną nabiegłe krwią i ogniem ślepia,Gdy rozedrgany jęzor oblizujePaszczę syczącą. Krew nam krzepnie w żyłachI uciekamy. One nie zbaczają,Prosto tam, gdzie jest Laokoon, pełzną.Najpierw dwóch jego synów oplatająUściskiem, aby się paść nieszczęsnymi Ciałami. Potem samego, gdy podbiegłZ orężem w ręku, by ratować dzieci,Chwytają, zwojów przemożnych oplotemŚciskają. Dwakroć go spętały w pasie,Łuskowatymi grzbietami dwoiścieOwiły gardło, nad głową górującŁbami na długich szyjach. On się siliRękami pęta stargać, gdy przewiązki Na skroniach już mu jad wężów zbryzgujeCzarny. Ku niebu krzyczy przeraźliwie,Jakby to ryczał byk, kiedy zraniony Omylnym ciosem, strząsnąwszy siekieręZ grzbietu, ucieka od ołtarza. BliźnieDwa smoki teraz chyżymi skrętamiPełzną na górę, gdzie srogiej TrytoniiŚwiątynia. Tam się bezpiecznie ukryłyU stóp bogini, pod kręgiem jej tarczy.

(ks. II, w. 282-316)

Eposy świataj J

Laokoon przestrzega Trojan przed koniem trojańskim

Wergiliusz rozpoczyna swą opowieść w siódmym roku po upadku Troi, gdy flota Eneasza miotana sztor-mem dociera do wybrzeży Afryki Północnej, do Libii, gdzie akurat powstaje miasto fenickich osadników – Kartagina. Dowiadujemy się, że królowa Dydona za-kupiła tę ziemię od miejscowego władcy, obiecując zabrać tyle, ile obejmie skóra wołu, co oznaczało cał-kiem spory obszar, gdyż skórę pocięto na cieniutkie paski i otoczono nimi teren przyszłego miasta. Dydo-na udziela schronienia rozbitkom i poznaje (a wraz z nią i my) historię podstępnego zajęcia Troi przez

74

Page 5: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

76

Eposy świataj J Eneida

77

j Jokrętów, tak by postawić mężczyzn przed koniecz-nością osiedlenia się tu, gdzie przybyli, a gdzie jest im przecież całkiem wy-godnie. Wojownicy reagu-ją jednak bardzo szybko i udaje im się zagasić po-żar. Tym niemniej Eneasz decyduje się pozostawić na wyspie część swego ludu i podróżować dalej tylko z silnymi wojownikami i garstką chętnych kobiet – wiernych matek i żon.

Kolejnym przystankiem na drodze do właściwe-go miejsca przeznaczenia Trojan jest Cumae, ziemia wróżki Sybilli, rozciągająca się w pobliżu zejścia do krainy umarłych, Erebu (okolice dzisiejszego Neapo-lu). Wieszczka zdradza Eneaszowi, w jaki sposób żyjący może przebyć drogę w zaświaty w obie stro-

ny – należy zaopatrzyć się w cudowną złotą gałązkę i podarować ją Prozerpinie, pani podziemi. Gałązka po-zwala się jednak odnaleźć i zerwać tylko wybranym, ale – jak się domyślamy – Eneasz do takich należy. Wróżka towarzyszy boha-terowi i razem niezwykle dokładnie zwiedzają Ereb. Daje to Wergiliuszowi okazję do zrelacjonowania rzym-skich wierzeń dotyczących losów człowieka po śmier-

ci, wykładu filozofii moralnej, a także opowiedze-nia kilku historii mitologicznych. Wielką nośność literacką takiej wędrówki po zaświatach dostrzegł i twórczo wykorzystał Dante, pisząc Boską komedię – zamiast Sybilli stawia u boku poety samego Wergi-liusza (a później Beatrycze), zaś elementy religijne

Greków i dotychczasowej tułaczki podbitego ludu. I oto oboje z Eneaszem sta-ją się „zabawkami w rękach bogów”: Wenus z Junoną obmyślają plan rozkochania w sobie bohaterów i współ-pracują (o dziwo!) przy jego realizacji – pierwsza nakazuje swemu synowi, Kupidynowi, ugodzić strza-łą miłości królową; druga sprawia, że zakochani spę-dzają samotnie noc w jaski-ni. Kochankowie cieszą się sobą niespełna rok, po czym Eneasz rusza w dalszą drogę ku Italii i swemu przezna-czeniu. Porzucona Dydona wpada kolejno we wście-kłość, w rozpacz i w szaleń-stwo. Przeklina niewierne-

go, błaga go o odroczenie podróży, w końcu każe zbu-dować stos, na którym pali pozostałe po nim pamiątki, a następnie sama staje na jego szczycie i przebija się mieczem.

Z Kartaginy Eneasz dociera na Sycylię, gdzie wcześniej pogrzebał swe-go ojca, Anchizesa i uro-czyście obchodzi roczni-cę jego śmierci, wydając igrzyska. W tym czasie Trojanki siedzą na brzegu morza, narzekając na swój niepewny los i niekończą-cą się wędrówkę. Sytuację postanawia wykorzystać Juno i, wcielając się w jed-ną z kobiet, namawia swoje towarzyszki do podpalenia

eneasz znajduje w kartaginie obraz walk pod troją

Właśnie w tym gaju, dopiero tu, trwogęUkoił widok niespodziany, tutajEneasz wreszcie ośmielił się ufaćŻe wybawienie przyjdzie i że jeszczeTo, co upadło, dźwignie się z ruiny.Bo gdy, czekając na królową, każdąW wielkiej świątyni rzecz pilnie ogląda,Kiedy podziwia w duchu dolę miasta,Rękę malarzów i dzieło ich trudu,Nagle dostrzega, że oto się przed nimRoztacza obraz wszystkich walk pod Troją,Bitwa za bitwą, rozniesione sławąChyba na cały już świat! (…) Eneasz Zapłakał (…). „Czci się i tu męstwo, płynąŁzy nad tym, co się w świecie dzieje, serceWzruszają rzeczy śmiertelne. Ta sława –Nie trwóż się więcej! – jakoś cię ocali”.

(ks. I, 620-632, 639-641)

skarga Dydony na eneaszaDokąd on pędzi? Tę ostatnią łaskę Niechże wyświadczy nieszczęsnej kochance:Niech czeka łatwej ucieczki, przyjaznychWiatrów. Nie proszę o to, by pamiętałDawne małżeństwo, którego się wyparł,Ni o to, aby się wyrzekł pięknegoLacjum i swego królestwa. Ja błagamTylko o pusty ten czas, odetchnienie,O jakąś zwłokę dla mego szaleństwa,Aż mnie nauczy dola, pokonaną,Jak trzeba cierpieć. Tylko o to proszę.

(ks. IV, 582 i nn.)

Guido Reni, Eneasz opuszczający Dydonę, ok. 1630 r.

Page 6: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

78

Eposy świataj J Eneida

79

j JW świecie umarłych

Anchizes do Eneasza:

Wiedz najpierw: niebo, ziemię, mórz rozłogi,Jasny księżyca krąg, gwiazdę TytanaDuch wewnątrz żywi. Całym światem umysłPrzenikający wszystkie jego części,Porusza, z jego materią zmieszany.Stąd rodzaj ludzi i bydląt, skrzydlateNad ziemią życie i przedziwne kształty Jakie zakrywa wieko morza. OwychNasion niebiańskich jest ród, a płomiennaIch siła, ale tylko w takiej mierze,W jakiej nie tłumią jej te ziemskie ciała,Szkodliwe, ciężkie, które muszą umrzeć.Dlatego dusze trwożą się i pragną,Boleją, cieszą się, dlatego takżeŚwiatłości dobrze nie widzą, zamknięteW mrocznym więzieniu. A gdy w dniu ostatnimŻycie opuszcza je, nie całe jednakZło od nieszczęsnych odpada, nie wszystkieDo cna choroby ciała. Tak być musi,Bo wiele z tego, z czym się długo rosło,Przedziwnie wrasta w nas. Dusze więc kaźniąĆwiczy się, męką spłacają swe dawneCzyny złe. (…)Każdy z nas musi swoje Many ścierpieć.Stamtąd wysyła się nas do wielkiegoElizjum, właśnie tu, niektórych po to,Byśmy na łąkach radości mieszkali,Aż długi czasu ciąg, kiedy się całeObróci jego koło, unicestwiOwą wrośniętą zakałę i znowuNiepokalany będzie zmysł niebiańskiI czysty ducha płomień. Te zaś dusze,Które tu widzisz, skoro koło czasuPrzez tysiąclecie przetoczyły, wzywaBóg, rzeszę mnogą, tu nad brzegi Lete,By zapragnęły, wyzute z pamięci,Do ciał powrócić, w tamten górny przestwór.

(ks. VI, w. 1018-1038 i 1041 i nn.)

i filozoficzne oraz napotkane przez wędrowców po-stacie kojarzy ze współczesnym sobie światem chrze-ścijańskim. Filozofia, którą wykłada nam Wergiliusz (głównie ustami Anchizesa, ojca Eneasza), zawiera elementy epikurejskie i stoickie, a także Pitagorejskie przekonanie o wędrówce dusz. Poznajemy wówczas również przyszłe losy dusz, które czekają na swe na-stępne wcielenie, by stać się wielkimi Rzymianami, potomkami Eneasza, aż po Oktawiana Augusta.

Część eposu Wergiliusza odpowiadająca Iliadzie jest ciekawa ze względu na pewien chwyt, jakim posłużył się poeta. Chodzi o analogię na poziomie strukturalnym. Tak jak u Homera motorem ak-cji jest kobieta (Helena), do której ktoś uzurpuje sobie prawo, wzniecając konflikt prowadzący do

78

O gałązce, którą musiał zdobyć Eneasz, by prze-błagać podziemne bóstwa i wyjść cało z Erebu, wiemy właściwie tylko tyle, że była złota i niedo-stępna śmiertelnikom. Co to oznacza? Jakie wła-ściwości miał taki przedmiot i skąd się wziął w tej opowieści, a wcześniej – w ludzkiej wyobraźni i mitologii? Podobne pytania tak zainteresowały jednego z ojców założycieli antropologii, sir Ja-mesa Frazera, że swoje dzieło życia zatytułował właśnie Złota gałąź (The Golden Bough – pełne wydanie oryginalne, liczące 12 tomów, ukazywa-ło się w latach 1911-1915). Spotkanie Eneasza z Sybillą i poszukiwanie ga-łęzi odbywa się już na italskim brzegu, w miej-scu utożsamionym później z lesistym terenem poświęconym Dianie w Górach Albańskich nad jeziorem Nemi. W gaju tym urzędował tzw. Król Lasu, łączący funkcje strażnika świętego dębu, ka-płana i czarnoksiężnika, dysponujący boskimi mo-cami, w tym władzą nad żywiołami (piorunami, ogniem, deszczem). Frazer odnajduje analogicz-ne postaci w różnych kulturach, nieraz na bardzo odległych od Morza Śródziemnego obszarach geograficznych. Zauważa, że łączącym je ogni-wem są wyjątkowe reguły sukcesji władzy takiego króla. Otóż prawo do zajęcia jego miejsca miał każdy, kto był w stanie go pokonać – gdy znalazł się ktoś silniejszy, można było zakrzyknąć „umarł król, niech żyje król!”, dlatego władca ów musiał nieustannie czuwać i bronić się przed atakami. Frazer wskazuje na podobieństwo niepewnego swej pozycji władcy do mitologicznego komplek-su umierającego i zmartwychwstającego boga, którego reprezentantami są np. Ozyrys, Adonis czy Jezus Chrystus. W przypadku gaju nad jezio-rem Nemi Króla Lasu zabijał zwyczajowo zbiegły niewolnik, uderzając w niego gałęzią oderwaną

ze świętego drzewa. Czyżby gest Eneasza był da-lekim echem takiego zabójstwa? Wergiliusz porównuje złotą gałązkę do jemioły, zaś Frazer stwierdza, że ta właśnie roślina była otaczana szczególną czcią w całej przedchrze-ścijańskiej Europie. Obszerne wywody prowadzą badacza do wniosku, że jemioła rosnąca na dę-bie mogła być postrzegana jako ślad kratofanii (objawienia mocy), jaką było uderzenie pioruna w to szczególne drzewo – stąd być może blask, jaki miał roztaczać ten pasożytniczy krzew, i jego właściwości apotropaiczne (wierzono, że chronił m.in. przed ogniem i mocami świata podziem-nego). Także w tej interpretacji możemy znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Eneasz wypo-sażony w to szczególne berło nie miał się czego obawiać w krainie umarłych.

Złota gałąź

William Russell Flint, ilustracja do Eneidy

Eposy świataj J

Peter Paul Rubens, Eneasz w świecie umarłych, 1. poł. XVII w.

Page 7: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

80

Eposy świataj J Eneida

81

j Joblężenia pewnego miasta (Troi), tak samo u Wergiliu-sza mamy i kobietę (Lawinię), i uzurpatora (Eneasza), i oble-gane miasto (Lawinium). Autor Eneidy zdaje się wręcz bawić tym mitologicznym wątkiem, ponieważ stawia swego boha-tera a to w sytuacji obleganego, a to – oblegającego; Eneasz raz jest „rzymskim” Parysem, a raz Menelaosem. Gdy przybywa do Italii, panujący tam król Latynus obiecuje mu swoją córkę, pra-gnąc w ten sposób podzielić się z przybyszem swoją ziemią i uniknąć wojny. Za podszeptem Junony prze-ciwstawia się temu miejscowy książę, Turnus, twier-dząc, że dziewczyna była mu przyrzeczona wcześniej. Znieważony konkurent napada na obozowisko Trojan i oblega je. W swych pogróżkach nawiązuje do woj-ny trojańskiej: „My się w ciemnym/ Brzuchu rumaka czaić nie będziemy./ W blasku dnia, jawnie, osaczymy mury/ Pożogą” (ks. IX, w. 211 i nn.). Eneasz przebywa w tym czasie w poselstwie u greckiego króla Ewandra, z którym pragnie się sprzymierzyć przeciwko Laty-nom. Otrzymuje pomoc, w tym królewskiego syna, Pallasa. Przychodzi z odsieczą oblężonym i wygrywa, lecz traci wielu wojowników, m.in. właśnie Pallasa. Następuje rozejm i czas żałoby, grzebania zmarłych. Strony decydują się rozwiązać konflikt na drodze poje-dynku Eneasza z Turnusem, by ograniczyć liczbę ofiar, lecz i to rozwiązanie nie podo-ba się Junonie. Wybucha więc walka, która przekształca się w oblężenie Lawinium. Gi-nie w niej waleczna Kamilla, italska odpowiedniczka Pen-tezylei, królowej Amazonek, wcześniej natchnąwszy ko-biety na murach Lawinium do aktywnej obrony.

Poemat kończy scena po-jedynku Eneasza z Turnusem, analogiczna do przedstawionej w Iliadzie walki Achillesa z Hek-torem. U Wergiliusza syn Wenus mimo swej zdecydowanej prze-wagi omal nie ulega błaganiom przeciwnika, by darować mu ży-cie, lecz spostrzega na nim pas należący niegdyś do Pallasa, co przesądza na niekorzyść Tur-nusa. Młody wojownik zostaje pomszczony, podobnie jak nie-gdyś Patroklos. Akt ten otwiera

Trojanom drogę do osiedlenia się w Italii i założenia nowej cywilizacji – Rzymu.

Tradycja wynaleziona?W odróżnieniu od Homera Wergiliusza trudno uznać za redaktora istniejących wcześniej podań, funkcjo-nujących przez wieki w ustnej tradycji pewnego ludu. Jego epos jest dziełem autorskim, pisanym z wyraź-ną intencją artystyczną i polityczną. Znajdziemy tu jednak kilka tradycyjnych, choć twórczo przetworzo-nych elementów.

Najciekawszym przykładem takiej inspiracji jest sama postać Eneasza, którego portret – zarysowany w eposach Homera – Wergiliusz rozwinął i wyposa-żył w szereg cech pożądanych u wodza i króla. Można się domyślać, że idealizacja mitycznego założyciela cywilizacji rzymskiej miała rzucać światło doskonało-

ści również na jego potomka, cesarza Oktawiana. Jak za-uważa Bogusław Bednarek, Eneasz wyróżnia się nastę-pującymi cnotami: męstwem (virtus) – jest odważny jako wojownik i łagodny jako wład-ca, sprawiedliwością (iustitia) – podejmuje odpowiedzialne decyzje w momentach kry-

Latynki biorą przykład z kamilli

Same też matki, idąc między sobąO lepsze (miłość ojczyzny prawdziwaWskazuje drogę), skoro się przyjrzały Walce Kamilli, drżącymi rękamiRzucają z murów pociski: żelazoChcą najgorliwiej naśladować twardąDębiną, mocą nadpalonych drągów,Pierwsze gotowe umrzeć broniąc

[murów.

(ks. XI, 1270 i nn.)

tycznych, człowieczeństwem (humanitas) – troszczy się o dobrobyt swoich podwład-nych, oraz pobożnością (pie-tas) – cechuje go iście stoicka gotowość poddania się wyro-kom losu (jest „narzędziem świętego Fatum”). Kolejnym motywem twórczo wykorzy-stanym w Eneidzie jest romans Eneasza i Dydony. Wergiliusz opisuje historię ich miło-ści, podobnie jak to uczynił wcześniej Newiusz w Wojnie punickiej (III w. p.n.e.), przy czym wkłada w usta królo-wej przekleństwo rzucone na niewiernego kochanka, które zapowiada konflikty między Kartaginą a Rzymem. Scena ta stanowi w Eneidzie jeden z wielu fragmentów prefigurujących pewne wydarze-nia, których spodziewali się Rzymianie żyjący w cza-sach Oktawiana Augusta. Są to tzw. proroctwa ex post, formułowane już po zaistnieniu danego faktu. Taka konstrukcja daje nam podstawy do tego, by w fatal-nych kolejach uczucia dwojga władców usłyszeć echa współczesnego Wergiliuszowi, krwawo zakończone-go romansu między Antoniuszem a Kleopatrą (para

popełniła wspólnie samobój-stwo).

Sama idea, że ocaleni z wojny Trojanie pod wodzą Eneasza osiedlili się w Italii, by założyć podwaliny póź-niejszego Rzymu, również nie była nowym pomysłem autora rzymskiego eposu. Hipoteza ta pojawiła się po raz pierwszy w VI w. p.n.e. u Stezychora, poety z Sycy-lii, a w czasie I wojny punic-kiej senat oficjalnie przyjął ten mit o pochodzeniu Rzy-mian. Jednak dopiero Wergi-liusz opowiedział tę historię „w całości”, tworząc poszcze-gólne epizody i wypracowu-jąc ich materię poetycką.

Kompozycja utworuNajwiększy z epików rzymskich swoje dzieło skomponował w 12 księgach. Kilkakrotnie umie-ścił w nim symetryczne wobec siebie sceny (np. śmierć Dydony i Turnusa). Podobnie jak Homer, Wergiliusz posłużył się retardacją, dzięki czemu mimo ograniczonego czasu trwania właściwej akcji zdołał przedstawić czytelnikowi szerokie tło

Zimna trwogaZatrzęsła nagle ciałem Eneasza.Jęknął, ku gwiazdom odwrócone dłonieWznosząc, tak woła: „O trzykroć, czterykroćSzczęśliwi, którym dane było umrzećU wielkich murów Troi, przed oczamiOjców!”.

(ks. I, w. 129 i nn.)

Proroctwa Eneidy

Słowa Dydony wypowiedziane na chwilę przed samobójstwem: „Oby z kości naszych powstał mści-ciel!”, w intencji Wergiliusza miały wieścić narodziny Hannibala, prowadzącego wiele wieków później wojny z Rzymem (tzw. wojny punickie). Wyrażenie to stało się później ulubioną sentencją wielu lite-ratów i polityków. W Konradzie Wallenrodzie Wajdelota zapowiada: „z tych pieśni wstanie mściciel naszych kości”. Zdanie to wyryto także na pomniku hetmana Stanisława Żółkiewskiego, wystawio-nym przez córkę wodza w kościele w Żółkwi, oraz na nagrobku powstańców polskich na cmentarzu Montmartre w Paryżu. Do tej tradycji nawiązał też Jacek Dukaj w powieści Perfekcyjna niedoskonałość (2004), gdzie podobny napis widnieje na nagrobku członka załogi statku „Wolszczan” na fikcyjnej planecie Narwa.

Giovanni Battista Tiepolo, Merkury zachęca Eneasza do opuszczenia Kartaginy, 1757 r.

Eneida

Page 8: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

82

Eposy świataj J Eneida

83

j Jhistoryczne wydarzeń (opo-wiadanie Eneasza na dworze Dydony, opowiadania Ewan-dra i Latynusa w Italii). Do różnic między największymi epikami antyku zalicza się większy subiektywizm nar-racji Wergilego, wyraźniejszą obecność narratora (aż sześć apostrof wewnątrz utworu, epitety oceniające bohate-rów, moralizujące sentencje).

Dzieło Wergiliusza stanowiło przez wieki wzorzec poezji łacińskiej. Autor Eneidy osiągnął mistrzostwo

we władaniu heksametrem; mówi się wręcz o niezwykłej „wyobraźni słuchowej”, która pozwoliła mu doskonale wyko-rzystywać możliwości rytmicz-ne języka, którym się posługi-wał. W tej sytuacji trudno się dziwić tak długiej i nieprzerwa-nej obecności tekstu eposu na lekcjach łaciny w europejskich szkołach. Jednocześnie obok

wersów doskonałych spotkamy w Eneidzie kilka tzw. he-mistychiów, wersów urwanych, niedokończonych, bę-dących tekstowym śladem przedwczesnej śmierci poety.

Charles-François Jalabert, Wergiliusz z przyjaciółmi w domu Mecenasa, 2. poł. XIX w.

Wergiliusz – prorok chrześcijański?Oto ostatni się czas kumejskiej pieśni pojawił, Oto na nowo się wieków odwraca porządek,Już Dziewica powraca, powraca

[królestwo Saturna,Nowy potomek z niebios wysokich na

[padół zstępuje.

(Wergiliusz, Ekloga IV, w. 4-7, przeł. Z. Kubiak, w: Muza rzymska: antologia

poezji starożytnego Rzymu, s. 50-51)

Dalsze losy opus posthumusKariera Eneidy jako wzoru literackiego jest chyba nieporównywalna z żadnym innym utworem. Nieba-wem po upublicznieniu epos zyskał status elementa-rza w szkołach rzymskich. Cytaty z dzieła Wergiliusza znajdujemy na ścianach łaźni w Rzymie i na murach domów w Pompejach. Wiemy też, że praktykowano tzw. wróżby wergiliańskie: otwierano Eneidę w przy-padkowym miejscu, aby przepowiadać przyszłość na podstawie fragmentu, na który padnie wzrok. Uczy-nił tak młody cesarz Hadrian, niepewny zamiarów swego przybranego ojca Trajana. Trafił na słowa: „Lecz kto jest tamten, co samotnie kroczy,/ Niosąc ofiarę? Gałązki oliwne/ Wieńczą mu głowę”, i wyczytał z nich proroctwo przyszłego pa-nowania, które go uspokoiło – jak się miało okazać, słusznie.

Bardzo wiele zawdzięczali Eneidzie późniejsi epicy i poeci rzymscy, na czele z Owidiuszem, Lukianem czy Stacjuszem. Kwin-tylian przyznał dziełu Wergi-liusza największą wartość dla kształcenia mówcy. Na bazie rzymskiego eposu powstawały tzw. centony, czyli utwory, w któ-rych pojedyncze wiersze klasycz-nego dzieła układano w nowej konfiguracji, by wyrazić nową treść; opowiadano w ten sposób np. historie biblijne.

Recepcja eposu w kontekście chrześcijańskim jest szczególnie ciekawa. Przede wszystkim jego autor, Wergiliusz, cieszył się szczególnym zainteresowa-niem wyznawców nowej wiary ze względu na Eklo-gę IV, napisaną w 40 r. p.n.e., w której zapowiadał cudowne narodziny boskiego dziecięcia i wraz z nim nadejście nowej epoki. Tym samym Wergili zyskiwał rangę proroka! Nie wiadomo natomiast, dlaczego był również uznawany za czarnoksiężnika. Warto zwró-

cić uwagę, że w średniowieczu imię poety funkcjono-wało w formie Virgilius czy Virgil, nawiązującej do łacińskiego słowa virga, oznaczającego czarodziej-ską różdżkę. Wierzono, że poeta swoją tajemniczą mocą chronił ulubione miasto, Neapol, przed zarazą i podbojem, a konkretnie przed wężami i jadowitymi muchami. W twórcy Eneidy widziano też konstrukto-ra zwierciadła, w którym cesarz widział wszystko, co działo się w jego państwie.

Początki recepcji Wergiliusza w Polsce datują się na epokę renesansu. W Akademii Krakowskiej

w XVI w. wykładano niemal co rok jedną księgę Eneidy, inter-pretując ją w duchu alegorycz-nym. W tym samym okresie prawie w każdym księgozbio-rze prywatnym obok Horacego i Owidiusza znajdował się Wer-giliusz, wyłącznie w wydaniach obcych. Pod koniec wieku po-wstał pierwszy przekład dzieła na język polski, pióra Andrzeja Kochanowskiego, brata Jana z Czarnolasu. W XVII stuleciu powstał z kolei wykład poetyki Macieja Kazimierza Sarbiew-skiego De perfecta poesi, sive Vergilius et Homerus (O poezji doskonałej, czyli Wergiliusz i Ho-mer, 1626), w którym utwór Ma-

rona został przedstawiony jako modelowy przykład epiki. Sarbiewski zamierzał zrealizować ten wzo-rzec w polskiej epopei narodowej zatytułowanej Le-chiada, której jednak nie zdążył ukończyć. Podobne zamierzenie przyświecało oświeceniowemu twórcy Janowi Skorskiemu w epopei Lechus (1745), której bohaterem – jak u Wergiliusza – jest mityczny fun-dator narodu polskiego, Lech. Na tytuł „polskiego Marona” zasłużył jednak przede wszystkim Samuel Twardowski, autor eposów wojennych Władysław IV (1649) i Wojna chocimska (1681).

[Wergiliusz – K.J.] przedstawił w jednym Eneaszu męstwo oraz wielkoduszność Achillesa, ale bez jego wady, jaką jest skłon-ność do gniewu, i stałość Hekto-ra, ale bez jego nieszczęśliwego końca, śmiałość obydwu Ajak-sów, ale bez szaleństwa, siłę Diomedesa, ale bez bezbożno-ści, wymowę i mądrość Nesto-ra, ale bez pochlebstw, czujność i zapobiegliwość Agamemnona, ale bez zawiści.

(M.K. Sarbiewski, O poezji dosko-nałej, czyli Wergiliusz i Homer, przeł.

M. Plezia, s. 103)

Page 9: neida o - i.wp.pli.wp.pl/a/f/pdf/26544/eposy_fragment.pdf · O podstępie wspomina natomiast Odyseja, zaś szerzej relacjonuje go dopiero Eneida. Z wymienionych źródeł dowiadujemy

84

Eposy świataj J

Giovanni Battista Tiepolo, Pożegnanie Wenus i Eneasza (fragment), 1757 r.

Ukraińska trawestacja Eneidy

Po Eneidę sięgnął pod koniec XVIII w. Iwan Kotlarewski, poeta i dramaturg uznawany za twórcę nowożytnego języka ukraińskie-go. W swym humorystycznym eposie Eneida przenicowana (I część: 1798, całość: 1842) opisał wędrówkę Kozaków po zburzeniu Siczy Zaporoskiej, która niczym Troja była ostoją wolności Ukraińców. Fragmenty po-ematu zostały przełożone na język polski, dzięki czemu możemy się zapoznać z próbką stylu Kotlarewskiego:

Eneasz był to młodzian chwacki I Kozak, jakich dzisiaj mało, Nie w ciemnię bity zawadiacki, Z otwartym czołem, z miną śmiałą. Lecz Grecy, gdy spalili Troję, Zrobili z miasta kupę gnoju.On wziąwszy torbę, dał drapakaRazem z gromadką ocalonych,Dymem pożaru osmalonych,Podobnych jemu zabijaków.

(przeł. J. Jędrzejewicz, w: Antologia poezji ukraińskiej, s. 121)

Licząca przeszło siedem tysięcy wierszy Ene-ida Kotlarewskiego stanowiła pierwszy tak obszerny utwór poetycki w języku ukraińskim, który – jak zauważył Bohdan Łepki – zrywał z obowiązującą dotąd starosłowiańszczyzną, scholastyką i sztucznym akademickim języ-kiem na rzecz niskiego rejestru językowego, ludowości i humoru. Poemat szybko zyskał wielką popularność i stał się wzorcem lite-rackim oraz źródłem wyrażeń stosowanych przez Ukraińców w mowie potocznej.

W okresie porozbiorowym Eneida zyskała w Polsce szczególną aktualność ze względu na swą myśl prze-wodnią, jakoby Troja upadła po to, by mógł narodzić się Rzym. Wierzono, że możliwe było podobne zmartwych-wstanie wymazanego z mapy kraju. Z Wergiliusza czer-pali więc wielcy romantycy z Adamem Mickiewiczem na czele. Po II wojnie światowej temat ten zainteresował Mieczysława Jastruna, autora wiersza Śmierć Wergiliu-sza i eseju Ereb Wergilego. W obu utworach pisarz pochy-lał się nad politycznym uwikłaniem Wergiliusza i jego ar-tystyczną samoświadomością. Czytamy tam m.in.: „Nie dorównałem Wielkiemu Ślepcowi. Trzeba być ślepym/ By widzieć bogów, tak blisko, jak widział on”.

Przeglądając długie listy dzieł w różnym stopniu inspirowanych Eneidą, można zauważyć, że poemat Wergiliusza zyskiwał na popularności w epokach, w których obowiązywała estetyka harmonii i umiaru, natomiast eposy Homerowe – w czasach wyznających dalekie od klasycznych kanony piękna, gotowych za-chwycać się formami bardziej chropawymi i „barba-rzyńskimi”, choćby w romantyzmie.