Nasze rozmowy Sławomirem Brzozowskim Kupiłem pierwszą...

1
J ak i kiedy zaczęła się twoja przygoda z fotografią? - Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Nie pamię- tam dokładnie, w której klasie, czwartej może piątej, zacząłem brać udział w zajęciach szkolnego koła fotograficznego, prowadzone- go przez panią Alicję Świdecką, nauczycielkę z mojej szkoły podstawowej w Burkacie. Nie zrobiłem w tym czasie zbyt wielu zdjęć, w większości moja nauka polegała na pracy w ciemni fotograficznej, przy obróbce szkolnych zdjęć. To była magia. Zaciemniony pokój, słabe czerwone światło i obraz „wychodzą- cy” z papieru zaraz po włożeniu do kuwety z wywoływaczem. Cały proces pod kontrolą, co do sekundy. Potem, z przerwami, bawiłem się w fotografię, jednak bez większego zain- teresowania. Pod koniec szkoły podstawowej „zrobiłem” kilka rolek, nie więcej. Dopiero po ukończeniu szkoły zawodowej stwierdziłem, że chciałbym poświęcić temu zajęciu trochę więcej czasu, że chcę fotografować. I zaczęło się. Zakup pierwszej lustrzanki, Zenita 12XP. Uważne studiowanie wszystkich dostępnych książek na temat procesu powstawania obra- zu fotograficznego, chemii fotograficznej i sprzętu, kompozycji obrazu i techniki foto- grafowania. * Czego lub kogo fotografowanie spra- wia ci największą przyjemność? - Teraz największą przyjemność sprawia mi fotografowanie mojego synka Eryka. Ale ogól- nie rzecz biorąc, to wszystkiego dookoła, co mnie zainteresuje, co – moim zdaniem, z tego, czy innego względu, fotografować warto. Lubię spędzać czas na łonie przyrody i lubię ją foto- grafować. Jednak najobszerniejszym polem eksploracji fotograficznej jest i zawsze będzie dla mnie człowiek. Praca nad portretem, doku- mentowanie różnych form ludzkiej aktywności, społeczeństwa, ważnych wydarzeń. Wydaje mi się, że najbardziej stymuluje mnie praca nad fotoreportażem. Próba przedstawienia jakiegoś wydarzenia, czy części rzeczywistości z własne- go punktu widzenia. Skłonienie widza do tego, aby odczytywał obraz w określony sposób, tworzenie spójnej fabuły, opowieści. * Twoja recepta na dobre zdjęcie? - Dowiedz się jak najwięcej na temat tech- niki fotografowania i kompozycji obrazu. Weź do ręki zaczernione pudełko z malutkim otworkiem lub mniej albo bardziej złożony aparat fotograficzny i przed zrobieniem zdję- cia odpowiedz sobie na dwa pytania: dlaczego chcesz coś sfotografować i w jaki sposób masz to sfotografować, aby odbiorca zdjęcia zoba- czył to, co chciałeś pokazać. Tak naprawdę nie ma recepty na dobre zdjęcie. Jeżeli nie przy- swoimy sobie technicznej wiedzy i nauczymy się „widzenia fotograficznego”, to żadna uniwersalna recepta nie sprawi, że będziemy robić dobre zdjęcia. Oczywiście mówię tu o pewnej powtarzalności, bo pojedyncze dobre zdjęcie może zdarzyć się każdemu. * Pierwszy aparat? Sł. B; Swoje pierwsze zdjęcia zrobiłem rosyjskim aparatem dalmierzowym Smiena (a raczej ?????). Potem kupiłem sobie wspo- mnianą wcześniej lustrzankę Zenit 12XP. * Czy każdy może nauczyć się robić dobre zdjęcia? - W jakimś stopniu można powiedzieć, że tak, bo umiejętność tą nabywamy w znacznej mierze poprzez doświadczenie. Powiedzenie „trening czyni mistrzem” ma tu swoje bezpo- średnie przełożenie. Potrzebne jest tu jednak coś jeszcze, co można nazwać estetycznym zmysłem. Gdy zabraknie tej najważniejszej rzeczy (bo nie każdy człowiek musi być este- tą), to próby tworzenia „dobrych” fotografii mogłyby okazać się zadaniem karkołomnym. * Co jest ważniejsze - umiejętności techniczne, czy tzw. „oko” - Wydaje mi się, że są to równie ważne rzeczy. Nie zrobimy dobrych zdjęć, jeżeli nie znamy narzędzia, którym się posługujemy, a narzędziem jest tu nie tylko aparat, ale i cała wiedza na temat fotografii i zależności wyni- kających z zastosowania konkretnego czasu i przysłony. W pewnej mierze nie możemy mówić o fotograficznym „oku”, bez wiedzy na temat techniki fotograficznej, bo niby jak fotografujący ma „widzieć fotograficznie”, jeżeli nie zna zasad tego „widzenia”. Wszelkie „dobre” zdjęcia wykonane bez takiej są tak naprawdę dziełem przypadku, a nie fotogra- fującego. * Jakie znaczenie mają dla ciebie udział i wygrana w konkursie fotograficz- nym organizowanym przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Działdowskiej? - Ilekroć ogłaszany jest podobnego typu kon- kurs uświadamiam sobie, jak mało jeszcze znajdu- je się w moich zbiorach fotografii, pokazujących piękne zakątki powiatu działdowskiego. Udział w konkursie mobilizuje mnie do tego, żeby zmienić taki stan rzeczy, a z wygranej się po prostu cieszę. * Pracowałeś jako dziennikarz, także w „Tygodniku”. Czym fotografia prasowa różni się np. od fotografii artystycznej? - Myślę, że jest to podział nieodpowiedni, wynikający z błędnego przekonania, że fotogra- fia prasowa to fotografia dokumentalna. Takie przekonanie przyświecało w prawdzie począt- kom fotografii prasowej. Wtedy fotografia była przede wszystkim ilustracją rzeczywistości opi- sywanej w artykule prasowym. Potem najważ- niejsze stały się emocje, pokazanie czegoś, czego nie da się opisać. Wiele współczesnych fotogra- fii prasowych z całą pewnością można nazwać artystycznymi. Znakomitym potwierdzeniem tej tezy mogą być wyniki tegorocznej edycji najbar- dziej prestiżowego konkursu fotograficznego na świecie. Najlepszym zdjęciem World Press Photo 2010 została wybrana fotografia Włocha Pietro Masturzo. Ciemne, nie do końca wyraźne zdjęcie, przedstawiające „krzyczącą” na dachu kobietę, stało się ilustracją opisującą protesty przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Iranie. W tym czasie wykonano wiele fotografii podczas ulicznych demonstracji i zamieszek w Teheranie, jednak jury światowego konkursu uznało, że tamte dni najlepiej oddaje fotografia pokazująca kilka kobiet stojących o zmierzchu na dachach swoich domów. Znaczące jest tu zatem dostrzeżenie tego, że fotografia nie jest dokładnym odzwierciedleniem otaczającej nas rzeczywistości, ale tworem wykreowanym, przedstawiającym rzeczy według własnych zasad i upodobań fotografa. Rozmawiała ANNA WÓŁKOWSKA Z NAMI I O NAS 7 2 marca 2010 r. Nasze rozmowy ze zwycięzcą III Powiatowego Konkursu Fotograficznego Sławomirem Brzozowskim Kupiłem pierwszą lustrzankę - Zenit 12XP - i tak się zaczęło Sławomir Brzozowski Urodzony w 1977 roku w Działdo- wie, jest absolwentem Wydziału Filozo- fii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Temat pracy magisterskiej „Etyczny wymiar kreacji i publikacji obrazu fotograficznego”. Dotychczasowe przejawy działal- ności fotograficznej: 1997 – pierwsza ekspozycja zdjęć w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dział- dowie 1999 – udział w konkursie fotogra- ficznym UMK ( I miejsce w kategorii „reportaż”, II miejsce w kategorii „foto- grafia eidetyczna”, wyróżnienie w kate- gorii „portret”) 2002 – indywidualna ekspozycja fotografii podczas wystawy plastycznej w Pracowni Malarstwa „Młyn” w Dział- dowie, 2003 – wyróżnienie w konkursie „Portfolio” miesięcznika „Foto” 2004 – ekspozycja zdjęć w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Działdowie 2004 – artAkcja, plakat z okazji 60. rocznicy powstania warszawskiego 2004 – wyróżnienie w konkursie fotograficzno-literackim miesięcznika „Pozytyw” 2005 – artAkcja, indywidualna wysta- wa fotografii „Teatr – MFT Malta 2005” 2005 – 2007 – publikacja fotografii w portalu internetowym „plfoto” 2006 – udział w zbiorowej wystawie fotograficznej w Ostródzie 2009 – projekt okładki i fotografie do tomiku poezji Anny Barbary Czuraj- Struzik „pal się błagam życie moje”

Transcript of Nasze rozmowy Sławomirem Brzozowskim Kupiłem pierwszą...

Page 1: Nasze rozmowy Sławomirem Brzozowskim Kupiłem pierwszą ...slawekbrzozowski.pl/pdf/TD-nr09-2010-str07.pdf · W pewnej mierze nie możemy mówić o fotograficznym „oku”, bez wiedzy

Jak i kiedy zaczęła się twoja przygoda z fotografią? - Moja przygoda z fotografią rozpoczęła

się jeszcze w szkole podstawowej. Nie pamię-tam dokładnie, w której klasie, czwartej może piątej, zacząłem brać udział w zajęciach szkolnego koła fotograficznego, prowadzone-go przez panią Alicję Świdecką, nauczycielkę z mojej szkoły podstawowej w Burkacie. Nie zrobiłem w tym czasie zbyt wielu zdjęć, w większości moja nauka polegała na pracy w ciemni fotograficznej, przy obróbce szkolnych zdjęć. To była magia. Zaciemniony pokój, słabe czerwone światło i obraz „wychodzą-cy” z papieru zaraz po włożeniu do kuwety z wywoływaczem. Cały proces pod kontrolą, co do sekundy. Potem, z przerwami, bawiłem się w fotografię, jednak bez większego zain-teresowania. Pod koniec szkoły podstawowej „zrobiłem” kilka rolek, nie więcej. Dopiero po ukończeniu szkoły zawodowej stwierdziłem, że chciałbym poświęcić temu zajęciu trochę więcej czasu, że chcę fotografować. I zaczęło się. Zakup pierwszej lustrzanki, Zenita 12XP. Uważne studiowanie wszystkich dostępnych książek na temat procesu powstawania obra-zu fotograficznego, chemii fotograficznej i sprzętu, kompozycji obrazu i techniki foto-grafowania.

* Czego lub kogo fotografowanie spra-wia ci największą przyjemność?

- Teraz największą przyjemność sprawia mi fotografowanie mojego synka Eryka. Ale ogól-nie rzecz biorąc, to wszystkiego dookoła, co mnie zainteresuje, co – moim zdaniem, z tego, czy innego względu, fotografować warto. Lubię spędzać czas na łonie przyrody i lubię ją foto-grafować. Jednak najobszerniejszym polem eksploracji fotograficznej jest i zawsze będzie dla mnie człowiek. Praca nad portretem, doku-mentowanie różnych form ludzkiej aktywności, społeczeństwa, ważnych wydarzeń. Wydaje mi się, że najbardziej stymuluje mnie praca nad fotoreportażem. Próba przedstawienia jakiegoś wydarzenia, czy części rzeczywistości z własne-go punktu widzenia. Skłonienie widza do tego, aby odczytywał obraz w określony sposób, tworzenie spójnej fabuły, opowieści.

* Twoja recepta na dobre zdjęcie?- Dowiedz się jak najwięcej na temat tech-

niki fotografowania i kompozycji obrazu. Weź do ręki zaczernione pudełko z malutkim otworkiem lub mniej albo bardziej złożony aparat fotograficzny i przed zrobieniem zdję-cia odpowiedz sobie na dwa pytania: dlaczego chcesz coś sfotografować i w jaki sposób masz to sfotografować, aby odbiorca zdjęcia zoba-czył to, co chciałeś pokazać. Tak naprawdę nie ma recepty na dobre zdjęcie. Jeżeli nie przy-swoimy sobie technicznej wiedzy i nauczymy się „widzenia fotograficznego”, to żadna uniwersalna recepta nie sprawi, że będziemy robić dobre zdjęcia. Oczywiście mówię tu o pewnej powtarzalności, bo pojedyncze dobre zdjęcie może zdarzyć się każdemu.

* Pierwszy aparat?Sł. B; Swoje pierwsze zdjęcia zrobiłem

rosyjskim aparatem dalmierzowym Smiena (a raczej ?????). Potem kupiłem sobie wspo-mnianą wcześniej lustrzankę Zenit 12XP.

* Czy każdy może nauczyć się robić dobre zdjęcia?

- W jakimś stopniu można powiedzieć, że tak, bo umiejętność tą nabywamy w znacznej mierze poprzez doświadczenie. Powiedzenie „trening czyni mistrzem” ma tu swoje bezpo-średnie przełożenie. Potrzebne jest tu jednak coś jeszcze, co można nazwać estetycznym zmysłem. Gdy zabraknie tej najważniejszej rzeczy (bo nie każdy człowiek musi być este-tą), to próby tworzenia „dobrych” fotografii mogłyby okazać się zadaniem karkołomnym.

* Co jest ważniejsze - umiejętności techniczne, czy tzw. „oko”

- Wydaje mi się, że są to równie ważne rzeczy. Nie zrobimy dobrych zdjęć, jeżeli nie znamy narzędzia, którym się posługujemy, a narzędziem jest tu nie tylko aparat, ale i cała wiedza na temat fotografii i zależności wyni-kających z zastosowania konkretnego czasu i przysłony. W pewnej mierze nie możemy mówić o fotograficznym „oku”, bez wiedzy

na temat techniki fotograficznej, bo niby jak fotografujący ma „widzieć fotograficznie”, jeżeli nie zna zasad tego „widzenia”. Wszelkie „dobre” zdjęcia wykonane bez takiej są tak naprawdę dziełem przypadku, a nie fotogra-fującego.

* Jakie znaczenie mają dla ciebie udział i wygrana w konkursie fotograficz-

nym organizowanym przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Działdowskiej?

- Ilekroć ogłaszany jest podobnego typu kon-kurs uświadamiam sobie, jak mało jeszcze znajdu-je się w moich zbiorach fotografii, pokazujących piękne zakątki powiatu działdowskiego. Udział w konkursie mobilizuje mnie do tego, żeby zmienić taki stan rzeczy, a z wygranej się po prostu cieszę.

* Pracowałeś jako dziennikarz, także w „Tygodniku”. Czym fotografia prasowa różni się np. od fotografii artystycznej?

- Myślę, że jest to podział nieodpowiedni, wynikający z błędnego przekonania, że fotogra-fia prasowa to fotografia dokumentalna. Takie przekonanie przyświecało w prawdzie począt-kom fotografii prasowej. Wtedy fotografia była przede wszystkim ilustracją rzeczywistości opi-sywanej w artykule prasowym. Potem najważ-niejsze stały się emocje, pokazanie czegoś, czego nie da się opisać. Wiele współczesnych fotogra-fii prasowych z całą pewnością można nazwać artystycznymi. Znakomitym potwierdzeniem tej tezy mogą być wyniki tegorocznej edycji najbar-dziej prestiżowego konkursu fotograficznego na świecie. Najlepszym zdjęciem World Press Photo 2010 została wybrana fotografia Włocha Pietro Masturzo. Ciemne, nie do końca wyraźne zdjęcie, przedstawiające „krzyczącą” na dachu kobietę, stało się ilustracją opisującą protesty przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Iranie. W tym czasie wykonano wiele fotografii podczas ulicznych demonstracji i zamieszek w Teheranie, jednak jury światowego konkursu uznało, że tamte dni najlepiej oddaje fotografia pokazująca kilka kobiet stojących o zmierzchu na dachach swoich domów. Znaczące jest tu zatem dostrzeżenie tego, że fotografia nie jest dokładnym odzwierciedleniem otaczającej nas rzeczywistości, ale tworem wykreowanym, przedstawiającym rzeczy według własnych zasad i upodobań fotografa.

Rozmawiała ANNA WÓŁKOWSKA

Z NAMI I O NAS 72 marca 2010 r.

Nasze rozmowy ze zwycięzcą III Powiatowego Konkursu Fotograficznego Sławomirem Brzozowskim

Kupiłem pierwszą lustrzankę - Zenit 12XP - i tak się zaczęło

Sławomir BrzozowskiUrodzony w 1977 roku w Działdo-

wie, jest absolwentem Wydziału Filozo-fii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Temat pracy magisterskiej „Etyczny wymiar kreacji i publikacji obrazu fotograficznego”.

Dotychczasowe przejawy działal-ności fotograficznej:

1997 – pierwsza ekspozycja zdjęć w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dział-dowie

1999 – udział w konkursie fotogra-ficznym UMK ( I miejsce w kategorii „reportaż”, II miejsce w kategorii „foto-grafia eidetyczna”, wyróżnienie w kate-gorii „portret”)

2002 – indywidualna ekspozycja fotografii podczas wystawy plastycznej w Pracowni Malarstwa „Młyn” w Dział-dowie,

2003 – wyróżnienie w konkursie „Portfolio” miesięcznika „Foto”

2004 – ekspozycja zdjęć w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Działdowie

2004 – artAkcja, plakat z okazji 60. rocznicy powstania warszawskiego

2004 – wyróżnienie w konkursie fotograficzno-literackim miesięcznika „Pozytyw”

2005 – artAkcja, indywidualna wysta-wa fotografii „Teatr – MFT Malta 2005”

2005 – 2007 – publikacja fotografii w portalu internetowym „plfoto”

2006 – udział w zbiorowej wystawie fotograficznej w Ostródzie

2009 – projekt okładki i fotografie do tomiku poezji Anny Barbary Czuraj-Struzik „pal się błagam życie moje”