Nasz Świat Nr 82

12
Numer 82 Marzec 2011 Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie Nasz Świat Magazyn o uczniach, dla uczniów Szkoła Podstawowa nr 4 za 40 lat, czyli w 2050 r.

description

Gazetka szkolna "Nasz Świat" Szkoły Podstawowej Nr 4 w Andrychowie. Magazyn o uczniach, dla uczniów.

Transcript of Nasz Świat Nr 82

Page 1: Nasz Świat Nr 82

Numer 82Marzec 2011

Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie

Nasz ŚwiatMagazyn o uczniach, dla uczniów

Szkoła Podstawowa nr 4 za 40 lat, czyli w 2050 r.

Page 2: Nasz Świat Nr 82

Strona 2 „Nasz Świat”

Moją szkołę w przyszłości wy-obrażam sobie jako miejsce bardzo nowoczesne, w którym będzie się chętnie przebywało.

Wyobrażam sobie szkołę jako wysoki, lekki i przykryty szklaną kopułą budynek. Kopuła ta sta-nowi jednocześnie zestaw baterii słonecznych do zasilania urządzeń szkolnych oraz ochronę przed pro-mieniami UV. W szkole znajdują się cztery ultraszybkie bezszelestne windy, supernowoczesne bezobsłu-gowe toalety oraz bogato wypo-sażone sale lekcyjne, a wszystkie pomieszczenia sprzątają roboty. Klasy są w pełni klimatyzowane i mają ściany pokryte materiałem umożliwiającym zmianę barwy i nasycenia. W zależności od tema-tyki i typu zajęć mogą się pojawiać na nich ruchome obrazy. Zamiast tablicy jest olbrzymi ekran doty-

kowy, który umożliwia pisanie, prowadzenie lekcji oraz wyświet-lanie stron internetowych i materia-łów dydaktycznych. Jako zeszyty i książki uczniowie używają płaski, lekki ekran również dotykowy za-wierający wszystkie niezbędne in-formacje do lekcji. Można do niego podłączyć słuchawki i Internet oraz pisać ręcznie. Możliwe jest - dla niektórych przedmiotów - odbywa-nie lekcji bez obecności uczniów w klasie z zastosowaniem video-te-lekonferencji (kółka tematyczne). Specjalistyczne sale dydaktyczne są wyposażone w wirtualne eksponaty - trójwymiarowe ruchome obra-zy. Na wycieczki klasowe latamy nawet do USA, Francji, Chin. Na-uczanie jest jak wielka gra kompu-terowa z joystickiem, słuchawkami i okularami 3D. Sala gimnastyczna to wielopiętrowy oddzielny budy-

nek, a na każdym jego poziomie znajduje się boisko do innej dyscy-pliny sportowej. Może być to kort tenisowy, pływalnia lub boisko do koszykówki. Szatnie zastąpione są rzędami indywidualnych szafek z zamkami otwieranymi po identyfi-kacji źrenicy oka lub odcisku palca właściciela szafki. Dodatkowym zabezpieczeniem dostępu do szko-ły jest indywidualny identyfikator każdego ucznia.

Życie w szkole jest bardzo szyb-kie, uporządkowane, bezpieczne, a stosowane narzędzia dydaktyczne sprawiają, że nauka jest bardzo cie-kawa. Zarządzanie tak nowoczesną szkołą wymaga dużo poświęcenia i wysiłku, ale będzie to przebiegało sprawnie, bo... dyrektorem tej szko-ły będę JA !

Katarzyna Dusza, VI D

Rys. Agata Cholewka, Vf

Page 3: Nasz Świat Nr 82

„Nasz Świat” Strona 3

Mam na imię Konstancja. Chcia-łabym opowiedzieć wam trochę o mojej szkole, do której chodzę już sześć lat.

Jest poniedziałek 27 września 2050 roku, świeci słońce, ptaki śpie-wają swoją ulubioną piosenkę. Jak zwykle co dzień z uśmiechem na twarzy i czarną teczką z laptopem wybieram się na zajęcia. I zadaję sobie pytanie: co się dzisiaj wyda-rzy? A może nic?! My nie nosimy plecaków z książkami tak jak nasi dziadkowie. Do szkoły latamy ma-łymi statkami powietrznymi. Wsia-dam więc szybko do mojego statku i lecę na spotkanie z nauką. Mój po-jazd jest koloru jasnoniebieskiego. Po przylocie składam go i chowam do swojej szafki.

W szatni spotykam koleżan-ki, zaczynam rozmawiać o swoich sprawach i przygodach wakacyj-nych. Osoby, z którymi się przy-jaźnię, są miłe i koleżeńskie. Sta-ramy się sobie pomagać w każdej nawet trudnej sytuacji. W klasie jest nas 25, uczennic jest 7, a ucz-niów 18. Każdy z nas jest inny, ale jedno nas łączy, jesteśmy dla sie-bie mili, zawsze roześmiani i pełni życia. Wszyscy chodzimy ubrani tak samo. Dziewczynki w spódni-cach w kratkę i białych koszulach, chłopcy w czarnych spodniach, ko-

szulach i kamizelkach w kratkę. W lecie nosimy jasne bluzki z krótkim rękawem, chłopcy ubierają krótkie granatowe spodenki.

W naszej szkole każdy sam wy-biera przedmioty, na jakie będzie uczęszczał. Można zapisać się na dowolną liczbę lekcji. Ja wraz z moimi koleżankami zdecydowały-śmy się na w-f, informatykę, pla-stykę, muzykę i historię. Wybrałam te zajęcia, ponieważ bardzo lubię sport i pracę na komputerze, nato-miast malowanie, rysowanie, gra-nie na różnych instrumentach to moje hobby. Instrumentem, na któ-rym gram najczęściej, jest perkusja. Na lekcjach chciałabym dowiedzieć się o historii państwa, jak dawniej wyglądało życie, jak ludzie radzili sobie bez sprzętów i maszyn, któ-rych używamy teraz.

Wszyscy nauczyciele prowadzą interesujące zajęcia, dlatego lubimy tu wracać i chcemy dowiedzieć się więcej. Wychowawcy zawsze mają uśmiech na twarzy i są mili dla każ-dego ucznia.

Nasza sala lekcyjna jest duża i pomalowana odcieniami żółtego. Na środku siedzi osoba prowadząca zajęcia i opowiada wiele ciekawych rzeczy. My siedzimy w ławkach i piszemy wszystkie potrzebne nam informacje na samopiszącym lapto-

pie. Ja siedzę w czwartym rzędzie.Dzwonek na przerwę jest trosz-

kę śmieszny i dziwny: „ Koniec lekcji czas na przerwę, odpoczynek przyda się!”. Na lekcję natomiast: „Koniec przerwy, czas do nauki się brać!”. Podczas jednej z pauz idzie-my na ogromną jadalnię, gdzie ro-boty przynoszą menu, wybieramy sobie potrawę, na jaką mamy ocho-tę. Do obiadu każdy bierze coś do picia. Posiłki na naszej stołówce są przepyszne, bardzo je uwielbiam. Po obiedzie zawsze przy wyjściu uczniowie dostają batona lub owoc. Na wszystkich piętrach są automaty z napojami i słodyczami. Większość w nich kosztuje dwa, trzy euro.

Każdy uczeń ma swoją półkę na przybory i potrzebne rzeczy. Moja szafka ma numer 440. Po skończonych lekcjach zjeż-dżamy ruchomymi schodami do szatni. Tam robot przynosi nam nasz latający pojazd, my go rozkładamy wylatujemy ze szkoły. Przy wyjściu jedna z maszyn bardzo wesoło nas żegna.

Bardzo lubię chodzić do mo-jej szkoły. Każdy dzień spędzony w niej przynosi mi wiele radości i uśmiech na twarzy. Codziennie do-wiaduję się wiele ciekawych często zaskakujących rzeczy.

Konstancja Książek, kl. VI d

Page 4: Nasz Świat Nr 82

Strona 4 „Nasz Świat”

Moim marzeniem jest to, aby szkoła z prostego budynku zmieni-ła się w wielką szklaną kulę, dzięki której uczniowie i nauczyciele mo-gliby w każdej chwili obserwować przyrodę, pogodę i otaczający ich świat. Szkoła miałaby dziesięć pięter, miedzy którymi jeździłaby super szybka winda. Na każdym piętrze odbywałyby się zajęcia z różnych przedmiotów. Pod ziemią znajdowa-łyby się szatnie, do których dojazd umożliwiałaby kolejka. Szkoła mo-głaby posiadać basen ze zjeżdżalnią, podgrzewaną wodą i innymi atrak-cjami dostępnymi latem, a zimą lo-dowisko. Budynek wielopiętrowy mieściłby w sobie wiele pomiesz-czeń, które pozwoliłyby uatrakcyj-nić pobyt uczniów w szkole. Może to być nowoczesna hala sportowa z kortem do tenisa, boiskiem do pił-ki nożnej oraz do siatkówki i ko-szykówki. W ten sposób większość uczniów mogłoby realizować swoje plany sportowe. Po wyczerpującym treningu uczniowie mogliby odpo-

cząć i spędzić miło czas na znaj-dującym się na dachu mini parku, gdzie przy stolikach można byłoby napić się pysznej egzotycznej lemo-niady, porozmawiać ze znajomymi, podziwiając przy tym widok z sa-mej góry budynku. Edukacja w tej szkole będzie bardziej nowoczesna i łatwiejsza, gdy uczniowie zamiast książek i zeszytów będą korzystać z laptopów z dostępem do Internetu. Myślę, że świat idzie na przód i za 40 lat w systemie edukacji bardzo dużo się zmieni. Wymarzona szkoła spełniłaby wiele funkcji. Z jednej strony uczniowie mogliby realizo-wać swoje sportowe hobby w danej dyscyplinie, a z drugiej strony była-by miejscem odpoczynku, wycisze-nia jak i również zabawy. Jednak nie można zapominać o edukacji, bo ona powinna być najważniejsza. O takiej szkole właśnie marzę i mam nadzieję, że to marzenie się spełni.

Aleksandra Stawowczyk, klasa 6e

Rys. Aleksandra Żydek, 4a

Kochana Emilko!

Chciałabym Ci napisać, jak wy-gląda moja szkoła. Są w niej ru-chome schody, zjeżdżalnie, sklep z butami, specjalne pokoje dla dziewczyn, a zamiast tablic wy-świetlacze.

W klasach mamy krzesła na kół-kach i ławki kolorowe. Jest również specjalne pomieszczenie na dysko-teki i ruchome ściany. Koło szkoły znajduje się piękny ogród, po któ-rym biegają konie. Basen z różny-mi kolorowymi bańkami. Rosną palmy, a na nich siedzą małpeczki. W ogrodzie mamy królestwo dla tych, którzy mają na imię Kasia. Z ogrodu można się dostać do klas ruchomą zjeżdżalnią. Na wycieczki latamy samolotami.

Będę powoli kończyć… Myślę, że podoba Ci się mój list.

Pozdrawiam

Kasia Sordyl, 3c

Page 5: Nasz Świat Nr 82

Strona 5„Nasz Świat”

Rys. Bartosz Kocemba, 4c

Za 40 lat nasza szkoła będzie wyglądała troszeczkę inaczej. A mianowicie… Kilkanaście pięter połączy eks-presowa winda. Klasy będą wypo-sażone w krzesła na kółkach, elek-trycznie otwierane okna, podświet-lane podłogi. Na ścianach pojawią się ogromne wyświetlacze, a na sufitach kule dyskotekowe. Zeszy-ty? - zapomnijmy o nich. Laptopy wszystko zapiszą i zapamiętają! Gazetki szkolne będą elektroniczne.

Na korytarzach znajdą się sofy, pla-zmy i różne sklepy. Szkoła będzie posiadać kilka sal komputerowych, salę dyskotekową. Dla zaintereso-wanych muzyką będzie możliwość korzystania z wielu instrumentów oraz zajęć dodatkowych np.: nauka tańca nowoczesnego, towarzyskie-go, gry na wybranym instrumencie. Uczniowie w czasie zajęć dodatko-wych, kółek będą korzystać z nowo-czesnych pomocy naukowych. Na terenie szkoły znajdzie się ścianka

do wspinania, sauna, siłownia, kilka łazienek z wannami do hydromasa-żu, jacuzzi. Wokół szkoły piękny ogród, a w nim basen otwarty i kryty. Dla młodszych uczniów plac zabaw, mini zoo. Można będzie również pojeździć na koniach. Da-lej park linowy i miejsce na jazdę quadem. Chociaż, to dopiero za 40 lat, to już możemy marzyć, aby się spełni-ło!

Ania Sordyl, kl. VI e

W tym opowiadaniu opiszę, jak wyobrażam sobie Szkołę Podsta-wową nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie za 40 lat. Dzieci będą przychodzić do szkoły uśmiechnięte i wesołe wie-dząc, że jak wejdą do klasy, spot-kają się z życzliwością i dobrocią. Oprócz tego sale lekcyjne będą pięknie pomalowane i ozdobione. Każdy uczeń będzie miał wyzna-czony swój kąt do nauki. Nastąpi nowa era super cywilizacji i kom-puterów. Dzieci posługiwać się będą laptopami, nie będzie tak jak dawniej ciężkich tornistrów wypeł-

nionych po brzegi książkami. Sala gimnastyczna w szkole to po prostu marzenie; dla każdego coś miłego! Dobrze, że ktoś wpadł na wspaniały pomysł z tą gimnastyką. Przecież nie każdy lubi tylko piłkę nożną czy siatkówkę. W kącie sta-nie parę stołów do ping-ponga. Jest badminton i kort tenisowy mały, ale wystarczający, żeby na nim pograć. Tuż obok stoi jakiś budynek? No właśnie, przecież to jest basen kryty. Każdy uczeń może z niego korzystać czy na w-f, czy też pry-watnie. Uczniowie będą mieli do dyspozycji wielką czytelnię, z któ-

rej korzystać mogą, kiedy zapragną. Wiadomo, że będą już komputery, ale przecież wiele dzieci uwielbia czytać i rozszerzać swoją wiedzę dzięki książkom i encyklopediom. Nic w tym dziwnego, że ta czytel-nia będzie wielką salą z przeróżny-mi książkami. Tak wyobrażam sobie moją pod-stawówkę za 40 lat, lecz to tylko wymysły i fantazja, przecież każde dziecko ma marzenia związane ze szkołą, a ja życzę wszystkim, żeby się udało.

Damian Walczak, VI B

Page 6: Nasz Świat Nr 82

Strona 6 „Nasz Świat”

Rys. Gerard Skomin, 4c

Nazywam się Maciek Kowal-ski i opowiem wam niesamowitą historię. Wszystko rozegrało się w mojej szkole: SP 4 w Andrychowie.

Pewnego dnia biegłem koryta-rzem mojej szkoły. Nagle otwo-rzyły się jedne z drzwi i z impetem uderzyłem w nie.

Gdy się obudziłem, byłem w zupełnie innym miejscu. Nade mną znajdowała się szklana kopuła. Na jednej ze ścian wisiał ekran wielko-ści tablicy. W szeregach ustawione były krzesła i ławki a na nich różne przyciski. - Gdzie ja jestem? - pomyślałem. Nagle na jednej ze ścian zobaczy-łem elektroniczny kalendarz, na którym widniała data: 24.09.2050 r. Okropnie się przestraszyłem. Wstałem z podłogi i rozejrzałem się dookoła. Naokoło było pełno identycznych kopuł z czego dwie były większe. Nagle obok mnie coś przemknęło. - Aaa! - krzyknąłem. Zobaczyłem, że obok mnie coś się unosi. - Kim lub czym jesteś? - zapytałem ,,to coś”. - Nazywam się ,,D4 – R8”. Jestem

droidem sprzątającym i utrzymuję porządek w szkole - odpowiedział robot. - To jest szkoła? Co? - zapytałem zdziwiony. Wydawało mi się, że zaraz zwariuję. - Dlaczego jesteś tak dziwnie ubra-ny? - zapytała zmieniając temat maszyna. - Chyba wiem, co się stało! Zawsze tego się obawiałem! Mogłeś wpaść w załamanie czasoprzestrzeni! Nie martw się, wiem jak to odkręcić - Dobra, dobra - odpowiedziałem. - Najpierw powiedz mi w jakiej szkole się znajduję. - Jak to gdzie? SP Nr 4 w Andry-chowie. Mogę cię po niej oprowa-dzić. - Chętnie - odpowiedziałem uprzej-mie.

Wyszliśmy z sali i znaleźliśmy się w większym korytarzu. Z niego odprowadzone było całe mnóstwo małych korytarzy prowadzących do podobnych kopuł. - Zaprowadzę cię do sali gimna-stycznej - mówił droid – Teraz może to wyglądać inaczej niż za twoich czasów. Gdy znalazłem się

w sali, ku mojemu zdziwieniu, nie było tam koszy czy bramek. - Na tej ścianie - tłumaczył ,,D4 – R8” - znajdują się czujniki. Gdy piłka znajdzie się w odpowiednim miejscu, zaliczany zostaje gol.

Nagle wokół mnie wszystko zawirowało. Cały obraz był rozma-zany. - ,,D4”!! - krzyczałem. Wtedy za-padła ciemność. - Maciej! Maciej! - usłyszałem nagle. - Co się dzieję? - zapytałem zdzi-wiony. - Chyba zaliczyłeś zderzenie z drzwiami - mówiła nauczycielka. - Ale gdzie jest ,,D4”? - Kto? - pytała pani. - Lepiej będzie, jeśli udasz się do higienistki.Wtedy zdałem sobie sprawę, że to był tylko sen spowodowany zde-rzeniem z drzwiami. Szkoda! - po-myślałem i ruszyłem do gabinetu higienistki.

Jednego jestem jednak pewien. Tej przygody nie zapomnę do koń-ca życia. Była niesamowita!

Robert Ochmanek, kl. VI a

Page 7: Nasz Świat Nr 82

Strona 7„Nasz Świat”

Rys. Oskar Stańczak, 4f

Po czterdziestu latach znów wi-dzę swoją szkołę. Staję przy bramie i wracają do mnie wspomnienia z tamtych chwil spędzonych za mu-rami tej szkoły. Wchodzę przepięk-ną bramą z inicjałami naszej szko-ły, drzwi otwiera kamerdyner, a za drzwiami widzę dawne schody, jed-nak to nie te schody, co kiedyś, te są ruchome. Po chwili robot pyta mnie o imię i do pamięci swojej wpisuje.

Szatnie są otwierane na hasło, a wokół same roboty ziemię zamiata-ją i coś naprawiają. Pań szatniarek i pana woźnego już chyba nie ma, bo ich nie widzę. Ruchomymi schoda-mi wyjeżdżam na górę, spoglądam na piękne sale, w każdej biurka z miękkimi fotelami, tablice samo-piszące i jeszcze w każdej z nich wielki plazmowy telewizor. Idę da-lej - ucznia spotykam, ale plecaka nie widzę. Pytam, gdzie ma książ-ki, a on mi laptop pokazuje. Sekre-tariat nie do poznania przestronny, ekskluzywny, dalej gabinet pani dyrektor ogromny pełen nagród i pucharów wyposażony w ogromny

ekran, dający podgląd na całą szko-łę. Zamiast mojej pani dyrektor wi-dzę obcego mężczyznę, zdziwiony wychodzę.

Obok stołówka jak restauracja - karty na stole poukładane, a w niej desery przeróżne, napoje przepyszne dania i dodatki. Już kelner w moim kierunku kroczy, ale ja wychodzę. Podchodzę do drzwi obok, ich nie poznaję, otwieram, a tam basen pe-łen zjeżdżalni, atrakcji, instrukto-rów i oczywiście ratowników. Dalej kroczę, winda na mojej drodze sta-je, wchodzę a tu dziesięć pięter na-pis widnieje. Wybieram trzecie, bo tam moja była sala jest. Wychodzę, a przez okno widzę boisko trawia-ste, sztuczno - trawiaste, do piłki plażowej, nożnej i siatkowej, trzy hale: wielka, średnia i mała, do wy-boru do koloru. Dochodzę do drzwi nr 24 i znajomy głos słyszę, pukam, otwieram drzwi i widzę naszą panią wychowawczynię. Znowu poczu-łem się małym chłopcem.

Nagle słyszę dzwonek, a z klas wybiegają uczniowie, a za nimi kil-

ku dawnych nauczycieli. Udałem się teraz do biblioteki a tam kom-puterów chyba z 30, Playstation 10, Xboxów 6, nie do uwierzenia. Książki na kartę wypożyczane. Obok drugi pokój do nauki wypo-sażony w biurka z komputerami – jaka znakomita cisza tu panuje. Świetlica - jak zawsze - wypełniona biegającymi dziećmi, zabawkami i grami. W szkole wszystkie światła gaszone na pilota a i okna na przy-cisk zamykane.

Pierwsza hala najmniejsza, jesz-cze ją pamiętam, druga jeszcze lepsza, a trzecia - to już nie ma co mówić, kantorek dla każdego na-uczyciela oddzielny. Obok nich bieżnia, skok o tyczce, skok w dal itp. Boiska jak kiedyś na euro rów-niutko ścięte i dwie wielkie tablice na wyniki.

Czas kończyć ten spacer, opusz-czam mury szkoły i delektuję się widokiem pięknie utrzymanych ogrodów wokół szkoły.

Krzysztof Buda, VI D

Page 8: Nasz Świat Nr 82

Strona 8 „Nasz Świat”

Rys. Weronika Królewska, 4a

Andrychów, 23.09.2050 r.

Witam!

Nazywam się Michał Nowak, mam 9 lat i chodzę do Szkoły Pod-stawowej nr 4 w Andrychowie. Moja szkoła jest niezwykle przyja-zna dla uczniów. Przede wszystkim nie ma licznych klas (w mojej jest 10 uczniów), dlatego mamy mnó-stwo czasu na rozmowę, doświad-czenia, a pani nigdy nie musi się spieszyć z analizą ciekawych tema-tów i zawsze ma dla mnie czas.

Nie musimy nosić ciężkich tor-nistrów, ponieważ lekcje i zadania odrabiamy w szkole, a w domu mamy wyłącznie czas na zabawę. Wszystkie książki i przybory po-trzebne do zajęć mamy w swoich prywatnych szafkach, gdzie prze-chowujemy swoje skarby.

W szkole poza nauką możemy również miło spędzić wolny czas. Do naszej dyspozycji jest kryty ba-sen, sala gier i zabaw oraz olbrzymi

plac zabaw z torem przeszkód dla starszych dzieci.

Ponieważ spędzamy w szkole 8 godzin dziennie, dla spragnionych w każdej klasie i na korytarzu sto-ją dystrybutory z wodą i sokami. W południe cała klasą schodzimy na obiad do jadalni.

W naszej szkole nie ma dzwon-ków, a lekcje prowadzone są zgod-nie z tempem i możliwościami ucz-niów. Codziennie w trakcie zajęć mamy kilka przerw na zabawę i gimnastykę.

Szkoła bardzo dba o nasze bez-pieczeństwo, dlatego wejście i opuszczanie budynku należy po-twierdzić za pomocą karty elektro-nicznej.

Bardzo lubię chodzić do szko-ły, oprócz nauki świetnie się tam bawię, mam dużo kolegów i fan-tastyczną panią, przy której nigdy nie ma czasu na nudę.

Michał Nowak, kl. III d

Myślę, że będzie inna niż teraz. Będzie swoim kształtem przypomi-nać duży latający spodek, kolorami różnobarwną tęczę. Wokół będą rosły wysokie drzewa, pomiędzy którymi rozwieszone będą liny i platformy jak w Małpim Gaju. Do szkoły dzieci będą przywożone fan-tastycznymi pojazdami - każde inne dla każdego dziecka. Tornistry będą leciutkie jak bańki mydlane. Każ-da sala będzie w innym kolorze. Zamiast twardych krzeseł i ławek dzieci będą mogły siedzieć lub le-żeć w hamakach. Każdy uczeń bę-dzie mógł się uczyć tylko tego, co go interesuje, a oceny będą miały kształty owoców. Po szkole wszy-scy będą się poruszać małymi sa-mochodzikami. Dzieci będą tylko nagradzane, nie będzie kar. Będą od-bywały się różne konkursy, festyny i zabawy. Pani Dyrektor i pozostali nauczyciele będą organizowali loty statkami kosmicznymi w kosmos.

Tak wyobrażam sobie moją szko-łę za 40 lat.

Jakub Grządziel, klasa 3a

Page 9: Nasz Świat Nr 82

Strona 9„Nasz Świat”

Rys. Miłosz Kurek, 4c

Jest rok 2050. Szkoła Podsta-wowa nr 4 w Andrychowie istnie-je już 80 lat. Budynek szkolny jest ciekawie przemalowany na tęczowe kolory. Na dachu zaprojektowano oranże-rię na wzór wiszących ogrodów. Po pięknych alejkach wokół szkoły spacerują uśmiechnięci uczniowie. Boisko do piłki nożnej jest bardzo nowoczesne, pokrywa je sztuczna trawa. Przez ogromne okna widać sale lekcyjne i korytarze. Budynek jest pięciopiętrowy, więc funkcjo-nują windy. Dzięki temu przemiesz-czanie jest łatwiejsze i szybsze. W laboratorium sali przyrodni-czej jest dużo zwierzątek i ekspo-natów. W salach lekcyjnych drzwi otwierają się automatycznie. Nie ma już tablic tylko duże ekrany komputerowe, zdalnie sterowane. Uczniowie siedzą w miękkich fo-telach przy jednoosobowych stoli-kach. Tornistry przeszły do historii, ponieważ każdy uczeń dysponuje laptopem, który zastępuje podręcz-

niki, zeszyty oraz dzienniki. Jednak nauczyciele przebywają z dziećmi tak, jak czterdzieści lat temu. Na każdym z pięciu z pięter znaj-duje się telewizor, w którym ukazu-

ją się wiadomości szkolne i tele-dyski. Na lekcjach muzyki brzmią różne instrumenty: gitary, skrzypce, keyboardy, a nawet puzony. Zajęcia sportowe odbywają się na boisku szkolnym oraz w hali sportowej wybudowanej jeszcze w 2010 roku, która do tej pory funk-cjonuje bardzo dobrze. Pięć lat temu oddano do użytku kryty basen, któ-ry sąsiaduje z halą sportową. Każde dziecko uczy się tu pływać i nurko-wać. Każda klasa jeden raz w roku wyjeżdża na „zieloną szkołę” – kra-jową lub zagraniczną. W nowej stołówce wszyscy chęt-ni jedzą śniadania, obiady, a nawet podwieczorki. Obowiązuje tu sa-moobsługa. W szkole są prymusi i średnia-ki, jak to zwykle w szkołach bywa. Wszyscy jednak czują się tu dobrze i bezpiecznie – jak w wielkiej, ale zgodnej rodzinie.

Aleksandra Cieluch, kl. 6b

Page 10: Nasz Świat Nr 82

Strona 10 „Nasz Świat”Pewnego dnia na lekcji informa-

tyki bardzo się nam nudziło, więc zaczęłyśmy marzyć, jak szkoła mo-głaby wyglądać za 40 lat. Po pro-stu każdy by chciał chodzić do tej szkoły, bo w Polsce nie było drugiej takiej super szkoły. Ta była mówiąc jednym słowem SUPER!!! W niej były różne fajne rzeczy.

Zacznijmy od szatni - były tam roboty, które zawiązywały sznu-rówki, a potem zawoziły nas przez długi korytarz do ruchomych scho-dów. One jechały na wybrane pię-tra. W każdej klasie zamiast tabli-cy był duży ekran, na którym wy-świetlały się notatki, a na biurkach znajdowały się laptopy i robociki, które zastępowały kalkulator. Każ-dy uczeń mógł sobie wziąć na włas-ność jeden laptop i jednego małego robocika. Lekcja historii polegała na tym, że cofaliśmy się w czasie i oglądaliśmy z bliska ludzi żyjących w tamtych czasach oraz otaczające ich wydarzenia. Na lekcji techniki pani zabierała nas na rowery albo na mini samochody. Pani od przyro-dy zabierała nas często w teren, aby pokazać nam faunę i florę na żywo. Na sali gimnastycznej były bieżnie dla uczniów, którym nie chciało się ćwiczyć. Sala od w-f była podzielo-na na cztery części. W jednej znaj-dowało się boisko do siatkówki, w drugiej natomiast była sala do piłki nożnej w trzeciej i czwartej znajdo-wały się boiska do koszykówki i do minihokeja. Na każdym piętrze był sklepik, w którym wszystko było za darmo. Klasa 6 a (czyli my) mia-ła fajny pomysł, żeby wybudować kryty basen. Na basenie były super zjeżdżalnie, na których zjeżdżało się na pontonach. Były tam turbo trąby, których wir wciągał do środka.

Tak przemarzyłyśmy całą lekcję, że nawet nie zauważyłyśmy, kiedy się skończyła. Szkoda, że dzwonek przerwał nasze marzenia!

Natalia Cwynar i Katarzyna Piekarska, 6 a

Nasza szkoła istnieje już 40 lat. Ciekawa jestem, jakby wyglądała za następny, taki sam okres czasu. Chciałabym teraz przedstawić swo-ją wersję przyszłości naszej szkoły.

W każdej sali na supernowoczes-nych biurkach stałyby małe laptopy, na których pisalibyśmy wszystkie lekcję. Do domu wracalibyśmy do-syć późno, lecz nie byłoby żadnych zadań domowych. W lecie lekcje odbywałyby się na świeżym powie-trzu w jakimś ciekawym miejscu. Każda klasa wybrałaby sobie język, którego chciałaby się uczyć. Nie nosilibyśmy plecaków do szkoły, ponieważ wszystkie książki zosta-wialibyśmy w szkole w niedużych szafkach. Wszyscy uczniowie cho-dziliby w pięknych mundurkach. Dziewczyny w granatowych spód-

Chciałabym, żeby w mojej szko-le za czterdzieści lat było wspania-le. Chętnie wtedy bym do niej cho-dziła. W szkole byłyby kolorowe ścia-ny. W każdej klasie znalazłby się tablica interaktywna, kino domowe oraz komputer. Wszyscy uczniowie mieliby na stolikach laptopy, w któ-rych byłyby zaprogramowane książ-ki. W szkole nie byłoby zwykłych schodów, tylko windy i schody ru-chome. Na lekcji w-f chodzilibyśmy obok szkoły na basen, przy którym byłaby wielka zjeżdżalnia. Byłoby również wiele atrakcji zarówno dla

niczkach po kolana i białej bluzce, a chłopcy w granatowych spodniach, białej koszuli i z krawatem na szyi. Podczas kilkudniowych wycie-czek zwiedzalibyśmy całą Polskę i nie tylko. Na dachu szkoły byłaby szklarnia z egzotycznymi roślina-mi, które można by było podziwiać tylko za zgodą osoby, która się nimi zajmuje. W szkole znajdowałby się także kryty basen, bezpłatny dla uczniów i ich rodziców. Biblioteka byłaby większa, z większą ilością książek.

Myślę, że nasza szkoła może tak wyglądać za 40 lat. Gdyby tak było, wszyscy uczniowie przychodziliby do niej z największą przyjemnoś-cią.

Olcia

dziewczyn, jak i dla chłopców: dla dziewczyn klub fitness, a dla chłop-ców siłownia. Każda klasa miałaby dużą szatnię, w której byłyby szaf-ki na buty i kurtki. Klasy liczyłyby mniej niż dwadzieścia osób, a każdy uczeń miałby swoją osobną ławkę, do której można byłoby schować laptopa. Do szkoły chodziłoby się przez dwa dni w tygodniu. Wszyst-kie klasy zaczynałyby lekcje o go-dzinie dziewiątej, a kończyłyby o trzynastej. Uważam, że w mojej szkole by-łoby cudownie i każdy by z chęcią do niej przychodził.

Daria, kl. V

Page 11: Nasz Świat Nr 82

Po intensywnym i długim dniu w szkole wróciłem do domu bardzo zmęczony. Ucząc się do sprawdzia-nu, zasnąłem wśród książek z głową na biurku. Przyśniła mi się szkoła za 40 lat. Postaram się wam ten sen opisać.

Kompleks edukacyjny składa się ze szkoły podstawowej, gimna-zjum oraz szkoły średniej. Budynek podstawówki kształtem przypomi-na planetę Saturn, gimnazjum jest zbudowane na wzór wahadłowca „Argo”, a liceum i technikum mają wygląd największej łodzi podwod-nej „Typhoon”.

W klasie, ze względu na lepszy komfort pracy, jest maksimum dzie-sięciu uczniów. Lekcje i przerwy trwają po pół godziny. W zajęciach nauczycielom pomagają hologra-my. Z przedmiotów takich jak: geo-grafia, biologia, historia czy kultu-roznawstwo organizowane są loty czarterowe do wybranych miejsc w celu lepszego zrozumienia tematu lekcji. Możemy również cofnąć się

Strona 11„Nasz Świat”

w czasie, by poznać naszych przod-ków i zobaczyć, jak żyli. Szkoła po-siada zaawansowaną technologicz-nie salę informatyczną, obok której znajdują się sale kinowe z najwyż-szą jakością obrazu i dźwięku.

Na lekcjach z wychowania fi-zycznego można ćwiczyć ze specja-listami z danej dziedziny sportowej. W związku z tym, że pod budynka-mi szkół znajdują się wielkie jak i małe baseny do użytku własnego oraz związanego z zajęciami, są utworzone grupy pływackie repre-zentujące nas na licznych zawo-dach. Posiadamy również sztuczny stok narciarski i plażę z maszyną do tworzenia fal. Wielkim uznaniem cieszą się zawody w jeździe figuro-wej na lodzie oraz kitesurfingowe.

Zadania domowe są tylko na weekend i można je wykonywać na laptopie, gdyż nie posiada się żadnych zeszytów. Wszystkie oce-ny, uwagi pozytywne i negatywne zdobyte podczas roku szkolnego są w bazie danych poszczególne-

go ucznia. Do szkoły uczęszczamy przez osiem miesięcy, a wymarzo-ne wakacje trwają cztery miesiące. Na lekcje dojeżdżamy podziemnym pociągiem magnetycznym. Apele odbywają się raz na miesiąc, a na rozpoczęcie roku szkolnego organi-zowane są pikniki.

W nowocześnie urządzonej sto-łówce są piękne i wielkie okna rozświetlające całe wnętrze. Dania można wybrać z obszernego menu i są one przygotowywane przez najlepszych kucharzy świata. Nie brakuje cudownych i zdrowych de-serów, zawierających tony owoców i innych składników odżywczych.

Wspaniale by było mieć taką szkołę. Chociaż szkoła, do której uczęszczam, nie spełnia moich ma-rzeń, nie zamieniłbym ją na inną.

Mam nadzieję, że moje wnuki będą miały możliwość uczyć się w szkole z mojego snu.

Oskar Ligus, Klasa VI B

Moja szkoła położona jest w Andrychowie. Znajduje się pomiędzy dwoma wie-żowcami.

Ma zielony kolor, duże brązowe okna i ogromne obrotowe drzwi. Obok niej znajduje się piękny ogród z różnorakimi gatunkami kwiatów, pnączy i drzew. Po prawej stronie znajduje się basen kryty, a także otwar-ty. Zaś po prawej stronie stoi ogromna hala sportowa, na której odbywają się międzyszkol-ne i międzynarodowe zawody. W tej szkole na wszystkie korytarze można dotrzeć windami. W środ-ku budynku jest bardzo przyjem-nie, ponieważ ściany pomalowane są ciepłą gamą barw. W klasach umieszczone są wiszące tablice in-teraktywne, które działają na spe-cjalną pałeczkę.

W salach lekcyjnych na każdym stanowisku jest dotykowy notebook.

Każdy uczeń rozwiązuje na nim te-sty, ma na nim wszystkie potrzebne materiały do lekcji. Cały kompleks jest klimatyzowany. Gdy dziecko rozpoczyna naukę w tej szkole, ra-zem z opiekunami wybiera grupę przedmiotów, które chce rozwijać. Ma wtedy 7 lat. Rozszerzać wiedzę pomagają specjaliści w wyznaczo-nych dziedzinach. Każdy uczeń ma prowadzącego nauczyciela, który pomaga mu w zdobywaniu wiedzy

w zajęciach pozaszkolnych. Na każdej lekcji panuje ci-sza. Uczniowie pracują na swoich komputerach i an-gażują się na lekcji. Kiedy trzeba wykonać jakieś zada-nie, a mają z tym trudność, nauczyciel naprowadza ich na właściwy trop. Raz na kwartał grupy wybierają się na wycieczki. Najczęś-ciej odbywają podróż do innych krajów i tam pozna-ją kulturę i obyczaje tego

państwa, miasta. Ogólne spotkania wszystkich klas odbywają się raz na dwa tygodnie. Podczas tych zebrań profesorowie podają różne wiado-mości, a także ciekawostki z życia placówki.

Moja szkoła bardzo mi się po-doba. Jest kompleksem nowoczes-nym, który spełnia różnorakie wy-magania. Świetnie się w niej czuję i nie zamieniłabym jej na inną.

Joanna Jura, klasa VI D

Page 12: Nasz Świat Nr 82

Red. nacz.: Piotr SzczepańskiRedaguje zespół uczniów SP 4Skład: mgr Piotr SzczepańskiDruk: SP 4 w Andrychowiee-mail: [email protected]

Szkoła Podstawowa nr 4im. Mikołaja Kopernika

w Andrychowieul. Włókniarzy 10 atelefon: 875 20 [email protected]

http://www.sp4an.internetdsl.pl

Nasz ŚwiatMagazyn dla uczniów

- Jak nasza szkoła będzie wyglą-dać w 2050 roku? – to pytanie za-pewne niejeden ciekawski uczeń zadaje sobie, nauczycielom, rówieś-nikom i innym osobom. Niestety, tego nikt nie wie. Ale można to so-bie wyobrazić! Osoby inteligentne, niezbyt mądre i te przeciętne mają różne poglądy na temat przyszłości. Oczywisty jest fakt, iż technologia idzie naprzód i jest w wielu miej-scach rozpowszechniana. W naszej czwórce też może powstać za-awansowany poziom nauczania. Być może to my, uczniowie z tej szkoły wpłyniemy na jej rozwój? Co mogłoby pojawić się za 40 lat? Spójrzmy!

Telewizory. Mamy dziś wiele do wyboru. Ekrany 50-cio calowe są dziś wykorzystywane przez bo-gate osoby, by mogły cieszyć się kinowym formatem we własnych salonach. A telefony komórkowe? Niektóre modele mają ekrany do-tykowe. Ułatwiają one pracę w podróżach, w domu i biurze. Ale co z naszą szkołą? Po co mówimy o jakichś telewizorach i komór-kach!? Otóż gdyby połączyć oba te wyświetlacze i podłączyć do komputera otrzymalibyśmy szkol-ną interaktywną tablicę! To zmie-niłoby pojęcie na temat szkolnej tablicy! Nauczyciel mógłby jed-nocześnie i pisać wirtualną kredą i szperać po Internecie w poszukiwa-niu dodatkowych źródeł.

Zeszyty i książki. A po co no-sić te zbędne kilogramy!? Przecież waga plecaka nie powinna prze-kraczać 10% wagi dziecka. Czy uczniowie i uczennice muszą tyle

nosić? W niektórych szkołach już dziś wykorzystywane są szafki na zeszyty. Ale na darmo będzie moż-na szukać księgarni i sklepów pa-pierniczych w przyszłości! Pojawią się księgarnie, które będą sprzeda-wać oprogramowanie na komputer. Co nam daje takie oprogramowa-nie? Otóż program będzie zawierał pliki z poszczególnymi stronami książek. Będzie można też sprzeda-wać te programy dla innych użyt-

kowników tak jak dawne książki. Program będzie też wbudowany na stałe, przez co szóstoklasista może obejrzeć strony z zeszytów i pod-ręczników z drugiej klasy. No do-bra. Mamy program, lecz co nam po nim, skoro nie ma go gdzie za-instalować! Mamy palmtopy, ale są one za małe. A popularne laptopy? Te zaś za duże. Netbooki… prawie

w sam raz, lecz ich obsługa jest nie za wygodna. Już mamy komputery z ekranami dotykowymi. Mogłyby one posiadać dobrze znany z kom-puterów PC Windows. Takie właś-nie urządzenie z oprogramowaniem możemy nosić do szkoły zamiast zeszytów w 2050 roku.

Szatnie. Mnóstwo pomieszczeń dla każdej klasy jedno. Dzisiejsi na-ukowcy opracowali czytnik linii pa-

pilarnych z klawiaturą do wystu-kiwania PIN-u. Możliwe, że już za 20 lat w każdym pomieszcze-niu znajdzie się szafka z nume-rem ucznia, która będzie otwie-rana z jednego wymienionego już czytnika. Jednocześnie mógłby on zarejestrować, iż uczeń cały i zdrowy dotarł do szkoły. Nad bezpieczeństwem uczniów będzie czuwać ochrona szkolna. Będzie ona zarządzała bezpieczeństwem z jednego pokoju wyposażonego w monitory połączone do kamer. Mogłaby ona apelować do źle za-chowujących się uczniów poprzez głośniki na korytarzach. Apele szkolne dyrekcja organizować będzie na specjalnie przystosowa-nych do tego multimedialnych sa-lach konferencyjnych. Dyrektorka będzie przemawiać na zwykłych przerwach przez specjalne moni-tory połączone z sekretariatem.Mamy też jeszcze jeden wariant.

Naszej szkoły i nas może już nie być. Czy ktoś nie postawi tam no-wego budynku, czy my nie umrze-my, a może za kilka lat będzie ko-niec świata? Kto wie? Przyszłość to przyszłość. Nikt nie wie, co jutro nastąpi…

Nikodem Chmielewski, VI B