Nadzieja
description
Transcript of Nadzieja
Nadzieja
SenDławi sie radością
Spoziera ukradkiem w oczy zadumy pełne rozpaczy.Statek owacji płynie z szalupa braw.
Ciesz się, wygrana już tuż tużBiegnij na brzeg myśli
Wyciągnij dłonie nadziei,Która pomoże Ci zrozumieć
Wiarę w Twoje marzenia.Zasnąłem. Myślę, więc chcę.
Chcę albo pragnę... Co za różnica.Idę przed siebie
Dotykam szczęścieI ręce swe chowam
Do kieszeni wspomnień.
Płomieniem mymUśmiechem dotkniesz,
zawołasz przez mgłę,szepniesz: 'tutaj'
i znikniesz.Płonę żarem z dna serca,
śpiewam Ci ogniem,nucę iskrami uczuć,
że tym razem nie,że nie wypalę się.
Pogładzisz myślą czule,zerkniesz przypadkiem,
choćby tylko w niebo.Bukiety gwiazd dla Ciebie,
bombonierka promieni słońcai powiew ochłody.
Płomienisz się w mej głowiei wzniecasz do życia
dawno spopielone serce.
TajemniczySpotkałam Cię ponownie
Znowu choć to mój pierwszy razMasz znane mi oczy
lecz wciąż cię nie poznaję
Kiedy mówię przypisaną rolęObserwujesz usilnie każdy ruch
a ja ledwo wyjąkuje słowaz zawstydzonych ust
Kiedy stajesz przede mną,z mojej duszy nie najlepszej poetki
dobiega pieśń uwielbieniachwaląca ciebie czarnooki
Spotykam cię w płaszczujest czarny tak jak mój
Usta masz zaciśnięteDaj mi poznać swoje serce
RejsKiedyś wyruszę w daleki rejs
taki, który się nigdy nie kończy,gdzie nie ma złych miejsci niebo z ziemią się łączy.
Nie będzie sztormów i burz,a statki będą jak widma.
Wyruszę kiedyś w ten rejsi nikt mnie nie zatrzyma.
TatoWyciągam dłoń
By chwycić Twoją rękęPokaż mi,
Że życie może być piękneChce iść
Twoją drogąWeź mnie
Ze sobąWeź mnieDo siebie
Do zobaczenia niebawemTato!
Do zobaczeniaW niebie
Nadzieja...Nadzieja?Jest czy może jej nie maMyślę, że już jej nie maA jednak...Jest...To przez niąCiągle myślę o ...o TobieO tym jak to by mogło byćPoleciały łzyBo to bolałoBo było dużo słówNie mam żalu do CiebieNie rozumiem jednegoBo ja dalej Cię...No właśnie lubię CięCzy kochamGubię się w tymAle dlaczego?Przecież normalniePowinnam Cię nie nawidziećPowiedziałeś tak dużoA ja nadal...Kocham Cię...
SiewcaJak wirujące ziarenko na wietrze
niesione ciepłym podmuchemfaluję w zmysłowym tańcu uniesień.Z tęsknotą czekam, bo gdy opadnie
zasieję nadzieję...
Dopóki chory oddycha, jest nadzieja.
Dziękuję za obejrzenie mojej prezentacji
Monika Marciniak