Miszewski Kamil - Grypsera. Przemiana, słabnięcie czy upadek (2004)

314
UNIWERSYTET MIKOàAJA KOPERNIKA W TORUNIU WYDZIAà HUMANISTYCZNY INSTYTUT SOCJOLOGII Kamil Miszewski Grypsera: przemiana, sãabničcie czy upadek subkultury wičziennej? (na podstawie obserwacji uczestniczĈcej w areszcie Ĥledczym i w zakãadach karnych) Praca magisterska napisana pod kierunkiem Dr hab. Andrzeja Zybertowicza, prof. UMK TORUē 2004

Transcript of Miszewski Kamil - Grypsera. Przemiana, słabnięcie czy upadek (2004)

UNIWERSYTET MIKO AJA KOPERNIKAW TORUNIU

WYDZIA HUMANISTYCZNY

INSTYTUT SOCJOLOGII

Kamil Miszewski

Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek

subkultury wi ziennej?(na podstawie obserwacji uczestnicz cej w areszcie ledczym

i w zak adach karnych)

Praca magisterska napisana

pod kierunkiem

Dr hab. Andrzeja Zybertowicza, prof. UMK

TORU 2004

Pami ci Karola i Bartka

- 3 -

Skrócony spis tre ci

Podzi kowania ...................................................................................................................... 7

Wst p .................................................................................................................................... 9

Kalendarium zdarze ........................................................................................................... 13

1. Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur ............................................ 15

2. Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego ............................ 63

3. Struktura spo eczna wiata wi ziennego ...................................................................... 114

4. Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych ...................................... 151

5. Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek? .............................................................. 184

Zako czenie ...................................................................................................................... 219

Bibliografia ....................................................................................................................... 223

Aneks I Nadawanie grup i podgrup klasyfikacyjnych .............................................. 232

Aneks II Regulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci ............................... 234

Aneks III Porz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach ........................... 256

Aneks IV Porz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce ................ 270

Aneks V Porz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

(typ otwarty) ............................................................................................ 287

Aneks VI Porz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

(filii Zak adu Karnego w Potulicach) ...................................................... 297

Aneks VII Mój przeci tny dzie w kryminale .............................................................. 310

- 4 -

Spis tre ci

Podzi kowania .................................................................................................................... 7Wst p ................................................................................................................................... 9Kalendarium zdarze ....................................................................................................... 131. Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur ..................................... 15

Geneza grypsery jako subkultury wi ziennej ................................................................ 15Grypsera jako nieformalna grupa spo eczna ................................................................. 17System komunikacji grupowej ...................................................................................... 20

Formy porozumiewania si (komunikacji) ............................................................... 20Gwara wi zienna ....................................................................................................... 22

Funkcje gwary wi ziennej w subkulturze ........................................................................ 22Funkcja szkoleniowa ................................................................................................... 22Funkcja ró nicuj co-integracyjna ............................................................................... 24Funkcja konspiracyjna ................................................................................................ 26

Niektóre zjawiska j zykowe gwary wi ziennej ............................................................... 27Bluzg ....................................................................................................................... 27Wi cha .................................................................................................................... 29Zastawka ................................................................................................................. 29

System warto ci i norm grupowych .............................................................................. 30Warto ci grypserskie ................................................................................................ 30System norm (kodeks grypserski) ............................................................................ 32

Normy s ce pot pieniu pot piaj cych .................................................................... 33Normy chroni ce solidarno grupow ........................................................................... 34Normy chroni ce godno cz owieka i grypserski honor ................................................ 36

rodki zabezpieczaj ce normy ................................................................................. 37Krzywo ci .................................................................................................................... 37Skiepszczenie .............................................................................................................. 38Przecwelenie ............................................................................................................... 39

Nagrody grupowe ........................................................................................................... 40Zwyczaje grypserskie ............................................................................................... 41

Zbyty , gierki ............................................................................................................. 41Biks , szpan ................................................................................................................... 42

Hierarchia grupowa ....................................................................................................... 42Hierarchia wewn trz grupy grypserskiej .................................................................. 42Hierarchia wi zienna ................................................................................................ 45

Stratyfikacja klasyczna .......................................................................................... 46Ludzie ..................................................................................................................... 46Frajerzy ................................................................................................................... 47Cwele ...................................................................................................................... 48

i nieklasyczna ........................................................................................................... 50Ludzie ...................................................................................................................... 50Fe ci ........................................................................................................................ 51Szwajcarzy ............................................................................................................... 52Poszkodowani .......................................................................................................... 52Cwele ....................................................................................................................... 53

Jeszcze inna klasyfikacja .................................................................................................. 54Poczucie odr bno ci grupowej uczestników grypsery .................................................. 56Grypsera na tle przemian ustrojowych .......................................................................... 57

Spis tre ci__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 5 -

2. Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego ...................... 63Nieadekwatno standardowych metod badawczych przy badaniu wi zienia .......... 63

Zastrze ony teren bada ........................................................................................... 63Pu apki wi ziennej paranoi ....................................................................................... 66Zabiegi obronne paranoika i zamkni ty obieg informacji ........................................ 70

Obserwacja .................................................................................................................... 76Rodzaje obserwacji ................................................................................................... 77Obserwacja uczestnicz ca ......................................................................................... 80

Zalety i wady obserwacji uczestnicz cej......................................................................... 80Problemy etyczne obserwacji niejawnej .......................................................................... 82

Za enia badawcze autora............................................................................................ 83Wybór roli ................................................................................................................. 84Obserwacja (na wpó ) kontrolowana ........................................................................ 86

Praktyka badawcza. Specyfika obserwacji uczestnicz cej jako metody s cej badaniu wi zienia......................................................................................................... 88

Obserwacja ci le niejawna ...................................................................................... 88Prowadzenie notatek ........................................................................................................ 88Teren bada nadal zastrze ony ........................................................................................ 91Paranoja wi zienna wci ywa ...................................................................................... 93O stosowalno ci bada kwestionariuszowych w wi zieniu raz jeszcze .......................... 98Informatorzy kluczowi .................................................................................................... 100

Bada , jak bada si daje ........................................................................................ 105Aspekty techniczno-organizacyjne bada ..................................................................... 109

Student w kryminale. Spojrzenie na siebie samego jako na badacza i uczestnika .. 109O odmienno ci wiata uwi zionych .............................................................................. 110Pole zdefiniowanej ignorancji. Co nie wysz o? ............................................................ 112

3. Struktura spo eczna wiata wi ziennego .................................................................. 114Formalne i nieformalne regu y ycia wi ziennego ...................................................... 114

Socjalizacja do roli odzieja ............................................................................... 116Podstawowe zasady zachowania ................................................................................... 118Strzyki ........................................................................................................................ 119

Hierarchia grupowa ................................................................................................. 120Grypsuj cy ..................................................................................................................... 120Niegrypsuj cy ................................................................................................................ 121Cwaniacy ....................................................................................................................... 122Cwele ............................................................................................................................. 123

System norm grupowych ............................................................................................. 124Walka z administracj wi zienn ............................................................................ 125Solidarno grupowa ............................................................................................... 127Normy rytualno-magiczne ...................................................................................... 128

Praca .............................................................................................................................. 128Czysto ......................................................................................................................... 130

Rodzaje wi zi spo ecznych .......................................................................................... 131odzieje-z odzieje .................................................................................................. 131Grypsuj cy ..................................................................................................................... 133Niegrypsuj cy ................................................................................................................ 135Grypsuj cy-niegrypsuj cy ............................................................................................. 136

odzieje-gady (funkcjonariusze) ........................................................................... 139Funkcjonariusze-funkcjonariusze ........................................................................... 143

ród a autorytetu w wi zieniu ..................................................................................... 144Si a fizyczna ............................................................................................................ 144Znajomo ci w wiecie przest pczym ...................................................................... 145

Spis tre ci__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 6 -

Sta wi zienny ........................................................................................................ 145Pieni dze ................................................................................................................. 145

awa przest pcza ................................................................................................... 146Kontakty ze wiatem zewn trznym ............................................................................ 147

Widzenia ................................................................................................................. 147Okna ........................................................................................................................ 148Przepustki ................................................................................................................ 148Praca ........................................................................................................................ 149Przemyt .............................................................................................................................. 149

4. Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych ................................ 151Konflikty wewn trzne ................................................................................................. 151

Grypsuj cy .............................................................................................................. 152Przypadek 1 ................................................................................................................... 155

Przypadek 2 ................................................................................................................... 156 Przypadek 3 .................................................................................................................... 156 Przypadek 4 .................................................................................................................... 157

Niegrypsuj cy ......................................................................................................... 157Przypadek 1 .................................................................................................................... 159

Przypadek 2 .................................................................................................................... 160 Przypadek 3 .................................................................................................................... 160

Konflikty zewn trzne .................................................................................................. 161Konflikty rozgrywaj ce si wewn trz celi .............................................................. 162

Grypsuj cy-niegrypsuj cy .............................................................................................. 162Konflikty mieszane ..................................................................................................... 164

Konflikty wychodz ce poza cel ............................................................................ 166Konflikty w aresztach ledczych i zamkni tych zak adach karnych ............................. 167Konflikty w zak adach pó otwartych i otwartych .......................................................... 168

Wentyl bezpiecze stwa ............................................................................................ 169Konflikt a modyfikacja norm grupowych ................................................................... 171

Grypsuj cy .............................................................................................................. 172Niegrypsuj cy ......................................................................................................... 175

Konflikty realistyczne i nierealistyczne ...................................................................... 176Niegrypsuj cy ........................................................................................................ 177Grypsuj cy .............................................................................................................. 178

5. Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek? ........................................................ 184Jak si rodzi subkultura wi zienna? Teoria deprywacyjna versus teoria transmisyjna 184Podkultura wi zienna a grypsera ................................................................................. 187Obraz wspó czesnej subkultury wi ziennej ................................................................. 190

Grypsera w odwrocie .............................................................................................. 190Próby restytucji ....................................................................................................... 192Cwaniacy ............................................................................................................. 194

Podkultura pieni dza? ............................................................................................. 195Zorganizowane zagro enie ..................................................................................... 198Ziomale ................................................................................................................ 203

Populacja wi zienna dzi ............................................................................................. 205Dlaczego grypsera wci yje ? ........................................................................... 205Dzisiejsze grupy osadzonych. Stratyfikacja wi zienna .......................................... 214

Przysz polskiej podkultury wi ziennej. Co z grypser ? ........................................ 216Zako czenie .................................................................................................................... 219Bibliografia ...................................................................................................................... 223

- 7 -

Podzi kowania

Kiedy wyszed em z wi zienia przepe nia o mnie niewyobra alne poczucie

szcz cia: oto w ko cu mój koszmar dobieg ko ca! Ogarnia o mnie równie

ogromne zm czenie; mia em ju naprawd do niezg bionej g upoty

i z a, z którymi przysz o mi si spotyka ka dego dos ownie dnia,

niejednokrotnie do wiadczaj c ich na w asnej skórze. Pierwszym wi c, by mo e

najbardziej naturalnym odruchem, by o: zapomnie o tym wszystkim...

Pragn w tym miejscu gor co podzi kowa moim Rodzicom za to, e nie

dopu cili do tego, abym zmarnowa czas tam sp dzony, e zmobilizowali mnie do

prze amania si i podj cia wysi ku do napisania tej pracy magisterskiej. Jednak nie

za to g ównie chcia bym Im podzi kowa .

Dzi kuj mojej ca ej Rodzinie za to, e przez ten ca y czas, od pocz tku do

ko ca, by a ze mn , e wspiera a mnie i udziela a pomocy pod ka postaci .

Mog em na Was liczy zawsze, bez wzgl du na czas i miejsce mojego pobytu. By o

mi o wiele atwiej znie to wszystko wiedz c, e chocia daleko, to jednak

jeste cie ze mn ; wielu, tam, nie mog o o sobie tego powiedzie ... Dzi kuj . Za to

samo dzi kuj tak e Joli.

Kiedy wiedzia em ju , e pójd do wi zienia, w rozmowie z moim koleg

z roku, Marcinem Ogdowskim, przedstawi em pomys , i patrz c ze strony

naukowej pobyt w wi zieniu studenta socjologii mo e by niezwykle owocny.

Marcin rozkaza mi wr cz uda si z tym pomys em do Prof. Andrzeja

Zybertowicza.

W tym te miejscu pragn podzi kowa Panu, Profesorze. Gdyby nie

Pa ska yczliwo i pomoc, nie dosz oby do napisania przeze mnie tej pracy, nie

mówi c ju o kontynuowaniu i uko czeniu przeze mnie studiów. Nigdy te nie

zapomn Panu odwiedzin w tamtym miejscu. To wszystko naprawd du o dla mnie

znaczy.

Dzi kuj tak e za Pa sk cierpliwo ; pisanie tej pracy troszeczk si

rozwlek o w czasie...

- 8 -

Chcia bym tak e podzi kowa Panu Dr. Tomaszowi Szlendakowi za pomoc

i wyrozumia okazan przy za atwianiu moich, cz sto do zawi ych spraw

administracyjnych, zwi zanych z zaistnia sytuacj .

Dzi kuj wszystkim moim przyjacio om i kolegom, których nie sposób

wymieni cho by z imienia, a którzy równie o mnie w tych trudnych chwilach nie

zapomnieli.

Dzi kuj doktorantom IS UMK: Krzysztofowi Pietrowiczowi oraz

Danielowi Wicentemu za przeczytanie wersji roboczej pracy i przedstawienie wielu

warto ciowych uwag.

Paniom: Annie aryn i Kindze Olejniczak z biblioteki Centralnego O rodka

Szkolenia S by Wi ziennej w Kaliszu dzi kuj za pomoc i udost pnienie cennych

pozycji, których zdobycie gdzie indziej by oby bardzo trudne lub wr cz

niemo liwe.

Jeszcze raz bardzo wszystkim dzi kuj .

- 9 -

Wst p

W nocy z 19 na 20 sierpnia 1998 roku dokona em najg upszej

i jednocze nie najbardziej tragicznej w skutkach rzeczy w moim yciu. B c pod

znacznym wp ywem alkoholu zdecydowa em si prowadzi samochód.

W wypadku, do którego dosz o (uderzy em w przydro ne drzewo), ci kich

obra dozna y cztery osoby, dwie straci y ycie... Dnia 29 kwietnia 1999 roku

otrzyma em za ten czyn wyrok trzech lat pozbawienia wolno ci.

Fakt, i studiowa em socjologi , a tak e okoliczno odroczenia wykonania

kary ze wzgl du na stan zdrowia zrodzi y pomys , i mój pobyt w wi zieniu mo e

przys si do lepszego poznania tej instytucji (w sensie naukowym).

Przed pój ciem do wi zienia stara em si dowiedzie o nim jak najwi cej.

Moje poszukiwania przeplata a ciekawo badacza z przera eniem cz owieka, który

bardzo wiele (z ego) o wi zieniu si nas ucha , a który nigdy wcze niej nie mia

z podobn instytucj do czynienia. Zbieranie informacji mia o zatem podwójny cel:

gromadzenie danych o przedmiocie badania, które b dzie mo na potem

w niecodzienny sposób zweryfikowa oraz konstruowanie taktyki przetrwania

w zupe nie obcym sobie rodowisku. Obydwa realizowa em poprzez lektur ksi ek

i artyku ów o tematyce wi ziennej, a tak e poprzez rozmowy z lud mi, którzy

kiedy w wi zieniu przebywali.

Zarówno z lektur jak i z rozmów wy ania si obraz wi zienia jako miejsca

niezwykle ponurego, a przede wszystkim strasznego. Tym bardziej dzie ,

w którym mia em stawi si w Areszcie ledczym w Chojnicach celem odbycia

kary, napawa mnie przera eniem.

Przera eniem napawa o mnie zw aszcza istnienie subkultury wi ziennej i

stworzonej przez ni stratyfikacji, w której zajmowane miejsce nie zale o

bynajmniej od osi gni naukowych.

Z lektur wynika o tak e, e obecnie subkultura ta przeobra a si , e

wprowadzenie w kraju ustroju demokratycznego zapocz tkowa o szereg ci gle

trwaj cych w niej zmian, których efekt wci trudny jest do przewidzenia. Zdaniem

Wst p__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 10 -

jednych autorów, subkultura zdawa a si s abn , zdaniem innych jedynie

przeobra . Nie pozostawa o mi zatem nic innego, jak sprawdzi to osobi cie.

Celem tej pracy jest zaprezentowanie mo liwie najpe niejszego obrazu

dzisiejszej subkultury wi ziennej i próba odpowiedzi na pytanie, jak bardzo ró ni

si ona od tej wyst puj cej niegdy i co spowodowa o te zmiany. Spróbuj okre li ,

na ile powa ne s to zmiany, czy stanowi wy cznie kosmetyk , czy raczej

mo na mówi o s abni ciu, a mo e nawet o upadku subkultury wi ziennej?

Rozdzia pierwszy ma za zadanie opisa subkultur wyst puj w polskich

wi zieniach przed nast pieniem zmian, tj. rokiem 1989. Subkultura wi zienna

uznana za grup spo eczn przedstawiana jest przez pryzmat takich kategorii, jak

warto ci, normy, stratyfikacja czy sposoby komunikacji grupowej.

W rozdziale drugim prezentuj obran przez siebie do bada metod

obserwacji uczestnicz cej. Opisuj , jaki jej rodzaj zosta przeze mnie zastosowany i

jakie spowodowa o to implikacje w praktyce.

Rozdzia trzeci jest opisem tego, co zaobserwowa em w wi zieniu

osobi cie. Wiedz t czerpi z przeprowadzonych rozmów i obserwacji, których

charakterystyk przedstawiam w tabeli 1., zamieszczonej na stronie 100. Rozdzia

ten oparty jest na konstrukcji zapo yczonej z rozdzia u pierwszego, st d te

wynikaj pewne mi dzy nimi podobie stwa, niekiedy powtórzenia. Rozdzia ten

przedstawia jednak szersz populacj wi zienn , nie skupiaj c si g ównie na opisie

subkultury, jak ma to miejsce w przypadku rozdzia u pierwszego

Za pomoc typologii konfliktów autorstwa Lewisa Cosera, w rozdziale

czwartym opisuj ró norodne ich rodzaje, wyst puj ce w grupach i mi dzy grupami

spo eczno ci wi ziennej. Próbuj tak e przy ich pomocy wyja ni charakter genezy

i trwania poszczególnych grup.

Rozdzia pi ty to natomiast próba odpowiedzi na pytanie o specyfik

powstania, trwania i przetrwania do dzi , podkultury wi ziennej wyst puj cej w

polskich wi zieniach.

Praca zawiera siedem aneksów. Pierwszy z nich przedstawia opis typów i

rodzajów zak adów karnych, w jakich mo liwe jest odbywanie kary na terenie RP.

Zawiera tak e chronologiczne zestawienie typów, w których odbywa kar autor.

Wst p__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 11 -

Aneks drugi to regulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci. Akt

wykonawczy wydany na podstawie kodeksu karnego wykonawczego, okre laj cy,

skrótowo rzecz ujmuj c, prawa i obowi zki skazanego.

Aneksy: III do VI to tzw. porz dki wewn trzne. S to regulaminy

poszczególnych jednostek penitencjarnych, okre lane przez dyrektora takiej

placówki, równie w oparciu o kodeks karny wykonawczy. Reguluj one ycie

wi nia w sposób o wiele bardziej szczegó owy ni regulamin wykonywania kary

pozbawienia wolno ci.

Aneks VII przedstawia natomiast przebieg rzeczywistego dnia w

wi zieniu. Jego ramy wyznaczaj co prawda porz dki wewn trzne poszczególnych

jednostek, lecz samo ycie ma ju niewiele z nimi wspólnego.

Teksty porz dków wewn trznych uda o mi si zamie ci dzi ki pomocy

mojego kolegi, Paw a Marty skiego, tegorocznego absolwenta Wydzia u Prawa

UMK. Skierowa on do Dyrekcji placówek penitencjarnych, w których

przebywa em, pro by o udost pnienie w/w dokumentów, t umacz c si ich

przydatno ci do pisanej przez siebie pracy magisterskiej nt. resocjalizacji.

Nie chcia em wyst powa po w/w pisma pod w asnym nazwiskiem z

obawy, e Dyrekcje jednostek penitencjarnych nie potraktuj mojej pro by

powa nie, widz c we mnie by ego skazanego, a nie studenta. S uszno ci mojego

przypuszczenia po cz ci mo e dowie fakt, i na wystosowan przeze mnie

osobi cie pro do Dyrekcji jednego z zak adów karnych, w których przebywa em,

do dzi nie otrzyma em odpowiedzi.

Porz dki wewn trzne oraz regulamin wykonywania kary pozbawienia

wolno ci przedstawiam z okresu, gdy odbywa em kar . Dzi obowi zuje ju inny

regulamin (zamieszczony w Dz. U. z dnia 29 sierpnia 2003 r.) oraz zapewne,

zmienione porz dki wewn trzne.

Aby nie powi ksza i tak ju znacznej obj to ci tej pracy, nie poruszy em

kilku ciekawych, moim zdaniem, zagadnie , ograniczy em równie prezentowanie

wi kszo ci zjawisk do pojedynczych przyk adów.

Celem osobistym tej pracy jest zlikwidowanie swoistego romantyzmu ,

który niejednokrotnie przeziera z prac ró nych autorów. Nie mo na zapomina , e

Wst p__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 12 -

za bogactwem, niejednokrotnie egzotycznych norm podkultury wi ziennej, stoi

zazwyczaj ogromna tragedia ludzka.

- 13 -

Kalendarium zdarze

1998 20 sierpnia: wypadek samochodowy

1999 4 lutego: pierwsze posiedzenie S du Rejonowego, II Wydzia Karny,

w Chojnicach w sprawie przeciwko autorowi

1999 29 kwietnia: ostatnie posiedzenie s du, wyrok nieprawomocny: 3 lata

pozbawienia wolno ci

1999 6 maja: uprawomocnienie si wyroku wobec nie z enia apelacji

1999 16 czerwca: odroczenie wykonania kary ze wzgl du na stan zdrowia,

na podst. art. 151 § 1 kkw, do 15 grudnia 1999 r.

1999 17 grudnia: odroczenie wykonania kary ze wzgl du na stan zdrowia,

na podst. art. 151 § 1 kkw, do 15 czerwca 2000 r.

2000 30 czerwca: stawienie si w Areszcie ledczym w Chojnicach rozpocz cie

odbywania kary

2000 5 grudnia: przetransportowanie do Zak adu Karnego w Potulicach

2000 8 grudnia: przetransportowanie do filii Zak adu Karnego w Potulicach

Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

2000 12 grudnia: przetransportowanie do Zak adu Karnego w Potulicach

2000 14 grudnia: przetransportowanie do Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

2001 9 lipca: wystosowanie przez autora pro by o u askawienie do Prezydenta

RP, za po rednictwem S du Rejonowego w Chojnicach

2001 6 wrze nia: posiedzenie S du Rejonowego w Chojnicach w sprawie

o u askawienie; S d postanawia poprze wniosek autora i na podst. art. 564

§ 1 kpk przes akta, wraz z opini , Prokuratorowi Generalnemu

2001 5 pa dziernika: odrzucenie przez S d Penitencjarny w Gda sku wniosku

o udzielenie przerwy w odbywaniu kary

2002 26 luty: odrzucenie przez S d Penitencjarny w Gda sku (po raz pierwszy)

wniosku o przedterminowe warunkowe zwolnienie

2002 5 kwietnia: Prezydent RP wydaje postanowienie o nie udzieleniu autorowi

prawa aski

Kalendarium zdarze__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 14 -

2002 20 sierpnia: odrzucenie przez S d Penitencjarny w Gda sku (po raz drugi)

wniosku o przedterminowe warunkowe zwolnienie

2002 20 listopada: pozytywne rozpatrzenie przez S d Apelacyjny w Gda sku

odwo ania od decyzji S du Penitencjarnego z dnia 20 sierpnia 2002 r.

2002 22 listopada: warunkowe przedterminowe zako czenie odbywania kary

pozbawienia wolno ci; wyznaczenie, przez S d Apelacyjny w Gda sku,

okresu próby do dnia 20 listopada 2004 r.

POBYTY W ZAK ADACH KARNYCH

Okres pobytuLp. Nazwa jednostkiod do

1 Areszt ledczy w Chojnicach(woj. pomorskie)

30 czerwiec2000

5 grudzie2000

2 Zak ad Karny w Potulicach(woj. kujawsko-pomorskie)

5 grudzie2000

8 grudzie2000

3 Zak ad Karny w Potulicach,Oddzia Zewn trzny w Strzelewie(woj. kujawsko-pomorskie)

8 grudzie2000

12 grudzie2000

4 Zak ad Karny w Potulicach(woj. kujawsko-pomorskie)

12 grudzie2000

14 grudzie2000

5 Zak ad Karny w Gda sku-Przeróbce(woj. pomorskie)

14 grudzie2000

22 listopad2002

- 15 -

1. Obraz polskiej subkultury wi ziennej napodstawie lektur∗

Geneza grypsery jako subkultury wi ziennej

Istnieje spór o zakres znaczenia terminu grypsera. W pierwszym, w szym,

za grypser uznaje si jedynie j zyk wywodz cy si z kultury zawodowych

przest pców (Kurczewski 1981: 99); grypsera, gripsera, grypserka gwara

wi zienna (St pniak 1993: 173). Tak e Pawe Moczyd owski twierdzi, e grypser

nale y traktowa jedynie jako j zyk, a wi c jako element podkultury wi ziennej

(Moczyd owski 1988: 165). W znaczeniu drugim, szerszym, grypsera to podkultura

wi zienna, zwyczaje i normy, magia rytua ów i bezwzgl dno wymaga

stawianych jednostce (Kosewski 1981: 6-7). Takie znaczenie tego s owa podaje

tak e Marek M. Kami ski, socjolog i zarazem wi zie polityczny, który w 1985

roku sp dzi kilka miesi cy w warszawskich aresztach ledczych. Jego zdaniem,

grypsowa znaczy by prawomocnym cz onkiem grupy grypserskiej; wi zie , który

grypsuje to grypsuj cy (Kami ski 1993: 116).

Niektórzy, jak np. Kazimierz Braun, wydaj si nawet stawia znak

równo ci mi dzy grypser a podkultur wi zienn w ogóle (Braun 1975: 41).

Zdaniem Moczyd owskiego, owo uto samianie bierze si st d, i autorzy ci, pisz c

o powy szych zjawiskach, maj na uwadze grup wi niów, liderów ycia

wi ziennego, kreuj cych to, co nazwa mo na drugim yciem , podkultur

wi zienn i grypserk do nich niejako wszystko si sprowadza (Moczyd owski

1988: 165).

Braun wydaje si twierdzi , e, tak przez niego rozumiani, grypserzy byli w

polskich wi zieniach niemal zawsze, z pewno ci jednak od czasu, gdy cokolwiek

wiadomo o drugim yciu z czasów PRL. Na prze omie lat 50 i 60 pojawili si

∗ Struktura tego rozdzia u i tytu y podrozdzia ów cz ciowo zaczerpni te z ksi ki Macieja Szaszkiewicza Tajemnice grypserki (Szaszkiewicz: 1997). Autor, moim zdaniem, dokona bardzo trafnej klasyfikacji i omówienia zagadnie , nie widzia em zatem powodu, by wynajdywa ko o po raz drugi , próbuj c tworzy w asn konstrukcj . Struktura stworzona przez Szaszkiewicza jest szkieletem tego rozdzia u, stanowi przyczó ek do prezentacji pogl dów innych autorów.

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 16 -

grypserzy, których nazywano urkami. Byli to osobnicy niebezpieczni, bardzo

negatywnie ustosunkowani do administracji wi ziennej (Braun 1975: 41).

Twierdzili, e porz dek mo na osi gn jedynie dzi ki sile. Panowanie króla

urkowego by o na ogó krótkie, gdy zawsze znalaz si kto od niego silniejszy

(Duli ski 1997: 38). Urkowie uwa ali si za lepszych od innych wi niów.

Z czasem zacz li traci na popularno ci, poniewa stawali si zbyt uci liwi dla

pozosta ych osadzonych (Braun 1975: 41-2).

W latach 1965-66 w wi zieniach dominuj ju charakterniacy. Byli

przeciwie stwem urków powa niejsi, przywi zywali wag do poczucia honoru,

konsekwentni i stali w post powaniu. Niezwykle solidarni wszystkim dzielili si

równo, nie prosili o nic innych skazanych (ibidem).

Panowanie charakterniaków nie trwa o jednak d ugo, skoro, jak pisze dalej

Braun, oko o roku 1967/68 wypieraj ich git-ludzie. W mi dzyczasie jednak istnia y

w wi zieniach ró ne od amy grypserki (ca y czas pos uguj si nazewnictwem

Brauna), np. mo anie (ibidem). Moczyd owski, powo uj c si na relacje

wi niów, w ród których przeprowadza badania twierdzi, e nazwa tego od amu

pochodzi a od nazwiska przywódcy: Mo an. Mo anie postulowali wzajemn

yczliwo mi dzy wi niami i nieczynienie sobie krzywdy (Moczyd owski 1988:

167).

Powo uj c si na to samo ród o, Moczyd owski pisze tak e o grupie

ibermenszów nadludzi, traktuj cych reszt jako untermenszów podludzi. Ten

od am grypsery przejawia mia wyra nie faszystowski charakter (ibidem).

Zanim grypsera git-ludzi roztoczy a swe panowanie w wi zieniach, musia a

przej bratobójcz walk . W latach 1964-65 w wi zieniach warszawskich pojawia

si tzw. grypsera klasyczna . Charakteryzuje si , jak to okre la Braun, rozs dnym

stosowaniem zasad podkulturowych. Jej przeciwie stwo to grypserka ódzka ,

cechuj ca si pochopno ci i nadgorliwo ci w wype nianiu podkulturowych

za . W wi zieniach przyj a si wersja grypserki warszawskiej (Braun 1975:

44-5).

Wed ug Macieja Szaszkiewicza, grypserka jest najliczniejszym

ugrupowaniem podkulturowym, reprezentowanym we wszystkich niemal

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 17 -

wi zieniach (Szaszkiewicz 1997: 15-6). St d te , moim zdaniem, w pracach wielu

autorów mo na zauwa zamienne stosowanie terminu grypsera i podkultura

wi zienna, jak np. w wy ej przywo anym tek cie Brauna. W tej pracy u ywam

okre lenia grypsera jako desygnatu wy cznie podkultury wi ziennej, nie za

jedynie j zyka. Terminu podkultura wi zienna na okre lenie grypsery u ywam

zamiennie jedynie tam, gdzie nie budzi on w tpliwo ci, w jakim znaczeniu zosta

yty.

Grypsera jako nieformalna grupa spo eczna

Szaszkiewicz przytacza pi cech charakteryzuj cych grup spo eczn :

1. interakcja (komunikowanie si ) pomi dzy jej cz onkami,

2. wspólny cel,

3. wspólne normy zachowania,

4. rozwini ta struktura grupowa,

5. poczucie odr bno ci w stosunku do innych grup.

Jego zdaniem, w ka dej zbiorowo ci ludzi mo na wyró ni dwa poziomy

organizacji: formalny i nieformalny. Organizacja nieformalna nabiera tym

wi kszego znaczenia dla cz onków grupy, im wi ksza jest jej izolacja od kontaktów

z innymi grupami. Przyjmuje wi c, e dysproporcja pomi dzy tymi zasadami, które

wynikaj z formalnego poziomu organizacji grupy, a tymi, które s wynikiem jej

organizacji nieformalnej, jest szczególnie du a (na korzy tych ostatnich) przede

wszystkim w wi zieniach.

Poziom formalnej organizacji wi niów jest ci le okre lony przepisami

oraz rygorystycznie realizowany przez personel. Charakterystyk grupy wi niów

mo na, zdaniem Szaszkiewicza, przeprowadzi za pomoc przedstawionych wy ej

kryteriów:

1. interakcja w obr bie cel mieszkalnych jest pe na i niemal nieograniczona

(wi niowie sp dzaj ze sob prawie ca y czas). Komunikacja jest tu

ównie werbalna i bezpo rednia; poza terenem celi cz sto znacznie

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 18 -

utrudniona lub wr cz zakazana. Niewerbalna komunikacja pomi dzy

wi niami bywa np. realizowana na spacerach (podczas których

w zasadzie nie wolno rozmawia ), ze wiatem zewn trznym kontaktuj

si oni korespondencyjnie, poprzez widzenia i wyj cia na przepustki;

2. wspólny cel grupy, jaki postawiono wi niom, to oczywi cie odbycie

kary oraz przemiana osobowo ci w kierunku resocjalizacji, realizowana

m.in. przez obowi zek pracy;

3. normy zachowania wi niów s zawarte w szczegó owym regulaminie

wi ziennym i obowi zuj cym porz dku dziennym. Reguluj one

ciwie ca okszta t codziennej rzeczywisto ci wi nia. W celu ich

egzekwowania stosuje si rozbudowany system nagradzania i karania

dyscyplinarnego;

4. struktura grupowa wi niów okre lona jest przez szeroko rozwini ty

system podzia u na tzw. grupy i podgrupy klasyfikacyjne oraz zwi zane

z tym tzw. rygory odbywania kary. Ka dy skazany zaliczany jest do

jednej z trzech grup: m odocianych, pierwszy raz karanych

i recydywistów. Ponadto zostaje im przydzielony jeden z trzech

rygorów, w zale no ci od wysoko ci kary, rodzaju przest pstwa,

zachowania. Rygory te polegaj na agodniejszych lub ostrzejszych

warunkach odbywania kary, ró ni si proporcj uprawnie

i ogranicze . Skrzy owanie tych podzia ów daje dziewi ró nych

kategorii skazanych;

5. poczucie odr bno ci grupy wi niów w stosunku do innych grup jest

zachowane automatycznie, m.in. na skutek przebywania w ci le

odgrodzonych i zabezpieczonych placówkach penitencjarnych, noszenia

strojów wi ziennych i ograniczenia kontaktów ze wiatem

zewn trznym.

Opisany formalny system organizacji jest wi niom narzucony. Wielu

z nich go nie akceptuje, tworz c w asny nieformalny (Szaszkiewicz 1997: 12-5).

Szaszkiewicz wydaje si by w tym miejscu wyznawc tzw. deprywacyjnej

teorii genezy podkultury wi ziennej, która zak ada, e podkultura ta jest

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 19 -

wywo ywana deprywacj i frustracj potrzeb. Wed ug teorii importacji natomiast

podkultura pochodzi z zewn trz pojawi a si wraz z wi niami ze rodowiska

przest pczego. O tych dwóch podej ciach do zagadnienia genezy podkultury

wi ziennej pisze, mi dzy innymi, Jan Malec (Malec 1998: 128-9). Ja omówi je

szczegó owo w rozdziale pi tym.

Dzisiejsze prawo reguluj ce odbywanie kary pozbawienia wolno ci nie jest

ju tak restrykcyjne, jak przytacza Szaszkiewicz, bazuj cy najprawdopodobniej na

regulaminach z czasów PRL. Na przyk ad, na podstawie §96 pkt.11 regulaminu

wykonywania kary pozbawienia wolno ci z 1998 roku, z w asnej odzie y nie mog

korzysta jedynie skazani niebezpieczni; w pozosta ych przypadkach ilo i rodzaj

asnej odzie y, bielizny i obuwia, które skazany mo e posiada w celi, okre la

dyrektor zak adu karnego, ustalaj c porz dek wewn trzny (§9 pkt.2 ust.7 tego

regulaminu; patrz aneks II). Przepisy porz dków wewn trznych poszczególnych

zak adów karnych nie zabraniaj ju prowadzenia rozmów podczas spacerów (patrz

aneksy: III - VI), a na sw w asn resocjalizacj skazany musi wyrazi zgod (art.

95. §1 kodeksu karnego wykonawczego z 1997 roku; Ustawa 1997). Skazany

zobowi zany jest do wiadczenia pracy (art. 116. pkt. 4 kkw), jednak e zapewnia

si mu j w miar mo liwo ci (art. 121. §1 kkw; Ustawa 1997).

Mimo zmian przepisów prawa, charakterystyka dokonana przez

Szaszkiewicza wydaje si by w znacznej mierze aktualna. Za jej pomoc mo na by

opisa formalny poziom organizacji wi niów tak e i dzi . Jej g ówn zalet jest

jednak to, e przedstawiony przez ni obraz formalnej organizacji wi niów

oparty o ówczesne prawo daje wyobra enie o pewnym, mo na by powiedzie

po danym ideale organizacji formalnej wi niów w czasie, w którym dosz o do

utworzenia i rozkwitu grypsery organizacji nieformalnej. Istnienie

i rozwój tej subkultury ma bowiem, jak twierdzi Moczyd owski, z ówczesn

polityk penitencjarn nierozerwalny zwi zek (Moczyd owski: 1994, 1991, 1988,

2002).

Wraz z wprowadzeniem ustroju demokratycznego grypsera zaczyna

przechodzi przemiany (Szecówka 1998: 176). Aby jednak odpowiedzie na

pytanie, jakie zmiany w grypserze zasz y, nale y wpierw przedstawi j tak , jaka

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 20 -

by a dotychczas, za komuny . Czyni to w dalszej cz ci rozdzia u, opieraj c si

na przedstawionej przez Szaszkiewicza charakterystyce grupy spo ecznej, który

opisuj c na jej podstawie, formalny poziom organizacji wi niów, przeciwstawia

mu poziom nieformalny, którego uosobieniem jest w nie grypsera.

Prób odpowiedzi na pytanie (na podstawie lektur): jak grypsera wygl da

dzi , co z tamtej grypsery zosta o, a co si zmieni o, zawiera dopiero ostatni

podrozdzia . Zabieg ten wydaje mi si konieczny tak e z tego powodu, i

jakkolwiek istniej obszerne opisy grypsery, dotycz one jednak tylko tego

minionego okresu. Nie spotka em si natomiast w literaturze z pe , ca ciow

charakterystyk grypsery dzisiejszej, zmienionej, a jedynie ze wskazaniami na

pewne, mniej lub bardziej ogólne, tendencje tych zmian. By mo e jest to

spowodowane tym, e grypsera ca y czas przechodzi etap transformacji i na taki

ca ciowy obraz jest jeszcze za wcze nie. Na brak bada w zakresie przemian

podkultury wi ziennej zwraca uwag Lidia Pustkowiak (Pustkowiak 1999: 45).

System komunikacji grupowej

Zdaniem Szaszkiewicza, cz onkowie grup podkultury wi ziennej maj

dobrze rozwini ty system komunikacji. Sk ada si on z dwóch uzupe niaj cych si

elementów: sposobów przenoszenia informacji i gwary wi ziennej (Szaszkiewicz

1997: 19).

Formy porozumiewania si (komunikacji)

Jednym ze rodków porozumiewania si , pozwalaj cym na nawi zanie

kontaktu nawet w bardzo trudnych warunkach, jest mowa migowa tzw. miganka.

Wi niowie do cz sto znajduj si w sytuacji, gdy zachowany jest jedynie

kontakt wzrokowy z inn osob , kontakt werbalny jest z ró nych powodów

niemo liwy (zbyt du a odleg od rozmówcy, konieczno porozumiewania si

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 21 -

przez zamkni te okna) lub niebezpieczny (pods uchiwanie, gro ba kary

dyscyplinarnej itp.). Miganka polega na uk adaniu palców, d oni i r k w taki

sposób, e ka da taka figura tworzy kszta t pojedynczej litery alfabetu. Zaznaczane

tak e inne znaki umowne: koniec s owa, koniec zdania, skre lenie, potwierdzenie

przyj cia komunikatu.

Inn form komunikacji jest mowa stukana tzw. stukanka. Stosowana jest

w sytuacjach, w których rozmówcy nie mog si wzajemnie zobaczy , ale mog

sobie przekaza sygna y d wi kowe. Polega ona na wystukiwaniu komunikatu

alfabetem Morse a, przy u yciu do tego celu kaloryfera, rur wodoci gowych,

kanalizacyjnych, a nawet samych cian. Nadawana w ten sposób wiadomo

dociera do ka dego zakamarka budynku wi ziennego. Skuteczno stukanki

uwarunkowana jest norm podkulturow , która nakazuje cz onkom organizacji

przekaza informacj dalej, je li nie mog aby ona dotrze do odbiorcy bez ich

pomocy. Ze wzgl du na mo liwo atwego pods uchiwania stukanki, której d wi k

rozchodzi si wsz dzie, cz onkowie organizacji stosuj kamufla przy

wywo ywaniu adresata komunikatu, np. podawaniu takiej informacji wywo awczej,

któr zna mog jedynie nadawca i odbiorca.

Lustrzanka to forma porozumiewania si za pomoc lusterka. Wyró nia si

dwa rodzaje lustrzanki: lusterko jako narz dzie odbijaj ce promienie wietlne, co

umo liwia przekazywanie liter alfabetem Morse a oraz lusterko umocowane na

dr ku wysuni tym z wn trza celi, umo liwiaj ce obserwowanie osoby nadaj cej

informacj za pomoc miganki, a której to osoby nie jest si w stanie w inny sposób

zobaczy .

Gryps to ma y kawa ek papieru zapisany tre ci , z ony b zrolowany w

celu ukrycia w razie przeszukania. Ukryte grypsy przenosz przy sobie ró ni ludzie,

czasem osoby z personelu (cz sto za odpowiednim wynagrodzeniem). Wad tej

formy komunikacji jest materialny dowód w razie przej cia grypsu przez

funkcjonariuszy oraz mo liwo identyfikacji pisz cego na podstawie analizy

grafologicznej. Zalet jest za to mo liwo przekazania grypsu na dowoln

odleg , tak e poza wi zienie. Jednym z takich sposobów jest tak e tzw.

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 22 -

dmuchawka albo dmuchanka, polegaj ca na wydmuchiwaniu grypsu z celi poza

obszar wi zienia przez d ug , sto kowato zwini tutk papierow , np. z gazety.

Czasem do pisania grypsów u ywany bywa niewidoczny atrament, tzw.

sympatyczny, maj cy dodatkowo utajni korespondencj . Najcz ciej stosowana

jest woda z rozpuszczonym cukrem; po odpowiednim podgrzaniu kartki nad

omieniem uzyskuje si pismo barwy br zowej pochodz cej od przepalonego

cukru (Szaszkiewicz 1997: 19-22).

Gwara wi zienna

Funkcje gwary wi ziennej w subkulturze

Gwara wi zienna, b ca jednym z podstawowych sk adników subkultury

wi ziennej, spe nia w niej niezwykle istotn rol no nika celów i norm oraz rodka

integracji grupowej i odr bno ci od innych grup. Szaszkiewicz wyodr bnia trzy

zasadnicze funkcje tej e gwary: szkoleniow , ró nicuj co-integracyjn

i konspiracyjn (ibidem: 23).

Funkcja szkoleniowa

Gwara wi zienna jest podstawowym rodkiem przekazywania norm

subkultury wi ziennej, jej celów i zasad funkcjonowania. Dla niedo wiadczonych

cz onków grupy gwara okazuje si zasadniczym sposobem grypserskiej edukacji.

Gwara wi zienna wp ywa na osobowo jej u ytkowników, przyczynia si do

tworzenia subkulturowego, grypserskiego sposobu formu owania my li

i wypowiedzi, do przyjmowania okre le gwarowych za w asne, do tworzenia

pogl dów i postaw zgodnych z ideologi subkultury (ibidem: 23-5). Nauka gwary

jest wi c jednocze nie socjalizacj wtórn .

Zanim nowy wi zie , nazywany w gwarze amerykanem, noworodkiem albo

cycem, zostanie pe noprawnym cz onkiem organizacji grypserskiej git-

cz owiekiem lub po prostu cz owiekiem, musi przej pozytywnie wst pny okres

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 23 -

wtajemniczenia ameryk . W tym czasie musi biegle opanowa wyra enia i zwroty

gwary wi ziennej. Dowiaduje si wi c, e parkiet to pod oga, blat stó , betoniara

g nik, szkie ko telewizor oraz wielu innych okre le dotycz cych otaczaj cych

go przedmiotów, cz ci garderoby czy cz ci cia a. Opanowuje tak e zasady

pos ugiwania si gwar , np. uczy si go niewypowiadania tzw. bluzgów s ów

i zwrotów obra liwych lub zabronionych z punktu widzenia norm podkulturowych

(np. kochany, koniec, posu si ) (ibidem: 26-8). Bluzgi i inne zjawiska gwary

przedstawi w dalszej cz ci rozdzia u.

Ameryka to jednak przede wszystkim okres, w którym sprawdza si

charakter amerykana. Grypsuj cy nie traktuj pocz tkowo nowego jako

pe noprawnego cz onka grupy. Jest prowokowany, straszony pobiciem, a czasem

bity sprawdza si w ten sposób czy nie sypie. Wolno bra od niego artyku y

ywno ciowe, papierosy itp., a on nie powinien odmawia , bo podpadnie u ludzi

(Moczyd owski 1991: 66). Ludzie cz sto chachaj si z niego, albo robi zbyty

artuj , naigrywaj si , niekiedy bior na huki, jad mu równo, bluzgaj ubli aj

mu werbalnie, ostro. Bardziej agresywni lub ortodoksyjni git-ludzie mog go

dzi , goni szykanowa , zmusza do wykonywania ró nych prac i pos ug,

odmawiaj c mu jednocze nie realizacji uprawnie (Szaszkiewicz 1997: 25).

Tych cz onków, którzy przez d szy czas nie dostosowuj si do norm

obowi zuj cych w grupie, gici odsuwaj od siebie, gwa c ich lub ka c

onanizowa siebie czy innych skazanych. Niekiedy dokuczaj tym skazanym tak

dalece, e ci uciekaj si do samouszkodze , a nawet samobójstw (Moczyd owski

1991: 66).

Ma gorzata Rydz, badaj ca drugie ycie w ród skazanych m odocianych

w pewnym zak adzie karno- ledczym zaznacza, i w sprawie d ugo ci trwania

ameryki zarysowa y si w ród badanych dwie przeciwstawne opinie. Oko o 1/3

wi niów stwierdzi a, e ameryka trwa ci le 3 miesi ce. Pozostali byli zdania, e

nie zawsze okres ten wynosi 3 miesi ce, dla wi kszo ci ameryka trwa a kilka b

kilkana cie dni, niektórzy za nie przechodzili jej wcale. Zdaniem wi niów,

o fakcie tym decyduj : znajomo lub gotowo zaakceptowania zwyczajów

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 24 -

grypserskich, znajomo ci w ród wi niów oraz pewne cechy osobowo ciowe

ameryka jest tylko dla s abszych ) (Rydz 1971: 167-8).

Funkcja ró nicuj co-integracyjna

Zdaniem Szaszkiewicza, gwara wi zienna jest najsilniejszym czynnikiem

identyfikacji grupowej. Kto bowiem ywa grypsu, grypsuje, nawija grypserk

(synonimy gwary wi ziennej Szaszkiewicz), ten nale y do organizacji

grypserskiej, do grupy ludzi, do gitowców. Pos ugiwanie si wspólnym j zykiem,

trudno zrozumia ym dla osób postronnych, jest z jednej strony silnym czynnikiem

integruj cym cz onków grupy, z drugiej czynnikiem tworz cym i utrzymuj cym

odr bno grupy grypserskiej od innych grup, nie u ywaj cych tego j zyka

(Szaszkiewicz 1997: 31).

Od skutecznego rozpoznania przynale no ci grupowej rozmówcy/ów mog

zale przysz e losy wi nia, wraz z ewentualno ci tragicznych dla niego

nast pstw. Takie sytuacje zdarza y si , gdy administracja wi zienna, poszukuj c

sposobów walki z grypser , ucieka a si do nielegalnych rodków represyjnych.

Jednym z nich by y tzw. rozgrypsiarnie cele mieszkalne ze specjalnie dobranym

sk adem osobowym z przewag dobrze zbudowanych, silnych fizycznie, lojalnych

wobec administracji uczestników wrogiej grypserze podkultury festów.

Wprowadzonemu do takiej celi grypsuj cemu osobnicy ci wyperswadowywali

grypsowanie; naj agodniejsz form by szanta : albo przestanie grypsowa , albo

spotkaj go szykany, prze ladowanie i przemoc. Czasem perswazja od razu

przybiera a posta przemocy, w najgorszym przypadku grypsuj cego czeka y

wymy lne formy poni ania i brutalnego pobicia, cznie z okrutnym zbiorowym

gwa tem homoseksualnym. Wszystkie sposoby oddzia ywania zmierza y do tego,

by grypsuj cy wyrzek si grypsowania. Wypowied oznajmuj ca rezygnacj

z uczestnictwa w grypserze by a og aszana g no i nie kwestionowana przez

zainteresowanego. Istnieje bowiem wyra na norma kodeksu grypserskiego

zakazuj ca wypierania si przynale no ci do swej grupy (ibidem: 32).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 25 -

Aby szybko zorientowa si , do jakiej celi zosta wprowadzony, grypsuj cy

natychmiast po wej ciu wita si w okre lony sposób, polegaj cy na zadaniu

pytania: jak jest u was? Na to pytanie przedstawiciele obydwu grup

podkulturowych mieli organizacyjny nakaz odpowiada w imi normy zakazuj cej

wypierania si swojej grupy. Grypsuj cy musieli wi c odpowiedzie : git, fe ci za

fest. Grypsuj cy, znalaz szy si w rozgrypsiarni, aby uchroni si przed

konieczno ci wyrzeczenia si grypsowania, wybiera numer z lol albo chlastanie.

Lola, ber o, kropid o to szczotka do mycia muszli ust powej.

W obydwu grupach podkulturowych przestrzega si zasady, e dotkni cie kogo t

szczotk oznacza degradacje socjaln . Je li wi c git-cz owiekowi uda o si dotrze

do loli i uchwyci j za r koje (tak chwyta j mo na), móg zdegradowa

ka dego, kto si zbli . Zachowuj c dystans wokó siebie cz owiek siada na klap

dzwoni , a oddzia owy przenosi go wtedy do innej celi. Je li droga do loli zosta a

odci ta, wówczas grypsuj cemu pozostawa o pochlastanie dokonanie

samoagresji, polegaj ce w tym przypadku na doskoczeniu do okna, rozbiciu szyby

i g bokim rozci ciu brzucha kawa kiem szk a. Festom pozostawa o wówczas

jedynie wezwa oddzia owego (Szaszkiewicz 1997: 33).

W celi zdominowanej przez grypsuj cych, po rozpoznaniu wst pnym za

pomoc zwrotu: jak jest u was? git, od nowo przyby ego wi nia grupa oczekuje

grypserskiego powitania: sie macie ludzie. Bez tego nikt z grupy nie poda nowemu

ki, mo e natomiast zosta pobity, szczególnie w przypadku rozpoznania go jako

festa. Je li przybysz poda zwrot powitalny prawid owo, czeka go sprawdzian

zykowy, stosowany w celu poznania go bli ej i ustalenia jego miejsca w hierarchii

socjalnej. Ustalenie to jest wa ne m.in. dlatego, e grypsera dzia a na zasadzie

podporz dkowania i dominacji; ni si rang cz onkowie maj obowi zek wype nia

polecenia ludzi z wy szych szczebli hierarchii. Zak ada si , e im kto stoi wy ej

w hierarchii podkultury grypserskiej, tym lepiej zna jej zasady i jej gwar . Jeden

z testów polega wi c na tym, e grupa wskazuje rozmaite przedmioty znajduj ce si

w celi, a testowany ma je poprawnie w gwarze nazwa (ibidem).

Je li grupa podejrzewa nowoprzyby ego wi nia, i móg by on z obawy

przed jej reakcj z fa szywe o wiadczenie w sprawie przynale no ci grupowej,

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 26 -

które by oby co prawda zgodne z oczekiwaniami grupy, ale niezgodne z jego

przynale no ci faktyczn , nie ujawnia wówczas pocz tkowo swej to samo ci

organizacyjnej. Stosuje wówczas nast puj cy sprawdzian j zykowy: fe cisz,

gre cisz czy szele cisz? Pierwszy z terminów oznacza uczestnictwo w subkulturze

festów, dwa pozosta e nie maj sensu, aczkolwiek sugeruj jakie inne formy

podkulturowe. Tylko zorientowany i zdeklarowany git-cz owiek odpowie: ja

grypsuj !, mimo e nie wie, jaka grupa ma w celi przewag .

W podkulturze grypserskiej istnieje zasada jawno ci, która w odniesieniu

do komunikacji wewn trznej jest realizowana przez norm g osz , e w grupie

nie wolno pos ugiwa si niezrozumia ym j zykiem. Gwarancja braku tajemnic

ludzi wobec ludzi s ma integracji wewn trzgrupowej (Szaszkiewicz 1997: 31-

4).

Funkcja konspiracyjna

Zdaniem Szaszkiewicza, gwara wi zienna powsta a w tym celu, aby

pos uguj cy si ni reprezentanci grypsery nie byli rozumiani przez otoczenie, a

zarazem by u atwi im porozumiewanie si mi dzy sob . Podkultura ta jest przecie

zjawiskiem nieformalnym, wiele jej przejawów jest nielegalnych, dlatego te szereg

najwa niejszych zasad grypsery zwi zanych jest z zabezpieczeniem grupy przed

inwigilacj ze strony administracji wi ziennej.

Zachowaniu tajno ci j zyka s ma norma zakazu jego

rozpowszechniania w innych rodowiskach: w kontaktach z prze onymi

i frajerami (osobnik nienale cy do grypsery; o pozosta ych grupach wyst puj cych

w wi zieniu w dalszej cz ci pracy) grypsuj cy nie podaje znaczenia wyrazów

gwarowych, ma tak e zakaz u ywania gwary poza wi zieniem ( nie wolno ludziom

grypsowa na wolce ) (ibidem: 34-35).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 27 -

Niektóre zjawiska j zykowe gwary wi ziennej

Bluzg

Jedn z charakterystycznych cech gwary wi ziennej jest zjawisko bluzgów.

to s owa i zwroty, których u ywanie jest zabronione w kontaktach

wewn trzgrupowych przez normy kodeksu grypserskiego. Wed ug tego kodeksu

bluzgi mo na stosowa tylko w ci le okre lonych sytuacjach i wobec konkretnych

osób. Nieuzasadnione ich u ycie obwarowane jest surowymi karami

organizacyjnymi.

Do bluzgów nale przede wszystkim te s owa, które dla reprezentantów

grypsery maj konotacj seksualn . Nie mo na wi c powiedzie do cz owieka:

posu si , zwrot ten oznacza bowiem propozycje odbycia stosunku seksualnego.

Zamiast tego nale y powiedzie : przesu si . Nie nale y te mówi : daj lecz

kopsnij, nie ci gn lecz targa ; zamiast ma y czy krótki (co w gwarze oznacza

cz onka m skiego) trzeba powiedzie mikry lub niski. Bluzgami s te s owa:

ch opiec, adny, kochany oraz wyra enia powszechnie uznane za obel ywe, o ile s

skierowane pod adresem cz onka grupy, np. ty ch , k , sk itd. (Szaszkiewicz

1997: 35-6).

Kami ski rozró nia gwar wi zienn (nazywan przez niego bajer )

sztywn i lu . Lu na dopuszcza pewne zwroty zabronione przez

sztywn , pod warunkiem jednak zastosowania rozwi zania pozwalaj cego

unikn przypadkowego przybluzgania. W wersji lu nej mo na wi c powiedzie :

kole ko, ci gnij ten materac, rozstrzygaj c jednoznacznie sens u ytego s owa.

Zabieg ten nazywa si kra cowaniem (Kami ski 1993: 127).

Kra cowanie ma tak e na celu ochron przed skalaniem osoby

wypowiadaj cej s owo uznane za bluzg. I tak najcz ciej kra cowane jest s owo

poprzez dodanie twoja ma lub -fa . Operacja ta sprawia, e wyra enie

takie staje si neutralnym s owem, funkcjonuj cym jako ozdobnik wypowiedzi

(K dzierski 2002: 120).

Wed ug kodeksu grypserskiego w zasadzie jedyn honorow reakcj na

bluzgni cie jest wezwanie do bójki (start na parkiecie, startunek). Brak reakcji

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 28 -

zbluzganego cz owieka jest sygna em dla grupy, e godzi si on na poni enie, a tym

samym na degradacj . Dopuszczalny jest jednak jeszcze inny, s owny sposób

obrony, polegaj cy na tym, i na bluzg wypowiada si formu : ze zwrotem. Bluzg

zostaje wtedy zwrócony przeciwko nadawcy. Ten jednak e mo e go znów

skierowa przeciwko adresatowi, stosuj c formu : z abarotem. Mo liwe s dalsze

kroki: z odwrotem, z ko owrotem, z wywrotem, ze stukotem itd. Ca a ta

pingpongowa wymiana zwana kiciorowaniem ma na celu ustalenie, który

z rozmówców pierwszy si pogubi, nie znajdzie kolejnej odzywki. Staje si on

wtedy obiektem kpin i artów grupy, mimo wyra nej normy zakazuj cej ludziom

bluzga bezpodstawnie (Szaszkiewicz 1997: 37-8).

Jak pisze Szaszkiewicz, zakaz dotycz cy bluzgów ma sens tylko w ród

cz onków organizacji, gdy tylko dla nich wyra enia te maj symboliczne,

obra aj ce znaczenie. W zasadzie wi c ani osoby nie uczestnicz ce w grypserze nie

maj powodu, aby te, oboj tne sobie s owa traktowa jako obelgi, ani te osoby

grypsuj ce nie maj powodu, aby zwrotom tym nadawa symboliczne znaczenie,

gdy wypowiadaj je osoby spoza organizacji. Gwarantuje to nawet norma

grypserska g osz ca, e wyra enia gwary wi ziennej stosowane przez frajerów s

dla ludzi niewa ne. Jednak e w rzeczywisto ci bluzganie pod adresem frajerów jest

przez cz onków grypsery traktowane jak l enie, poni anie i przejaw agresywnej

pogardy. W sytuacji, gdy frajerzy bluzgaj ludzi, jest to niemal zawsze

wystarczaj cy powód do bójki wszczynanej przez tych drugich.

Sprawa staje si o wiele bardziej skomplikowana, gdy bluzgi padn pod

adresem kogo z grupy grypserskiej ze strony administracji wi ziennej lub osoby

z zewn trz. Jest to bowiem dla grypsuj cego sytuacja na tyle trudna emocjonalnie,

e nie mo e on pobi bluzgaj cego, nie mo e nawet skiciorowa , bo dla takiej

osoby nic nie znacz grypserskie zasady. Powo anie si na norm o niewa no ci

frajerskich bluzgów cz sto nie wystarcza i jedynym sposobem zachowania twarzy

ród cz onków grupy jest dokonanie samoagresji (ibidem: 38-9).

Nabluzga mo na nie tylko poszczególnym osobom, ale tak e ca ym

grupom osób, przedmiotom czy zjawiskom. Na przyk ad, je li grypsuj cy wskaza

ko i powiedzia : ch to kojo, to aden skazany nie po si na nim,

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 29 -

uznaj c je za nieczyste przestrzelone, a do czasu zbastowania uniewa nienia

przez osob rzucaj bluzg (K dzierski 2002: 120). Je li na porannym apelu jeden

z wi niów powiedzia jest adna pogoda to nikt z ludzi nie wyszed z pawilonu

do pracy, poniewa nabluzgano pogodzie. Pogoda zosta a niejako przecwelona i

ludzie nie mogli wyj na zewn trz budynku, by nie zetkn si z ni i nie zosta w

ten sposób zdegradowanymi do stopnia frajerów (Moczyd owski 1988: 246).

Wi cha

Wi cha spe nia podwójn rol . Po pierwsze sprawia przykro i sprowadza

dyshonor na adresata, gdy sk ada si na ni szereg najbardziej wulgarnych,

poni aj cych, obra liwych i obel ywych s ów i zwrotów. Po drugie i najwa niejsze

wi cha jest oficjalnym grypserskim stwierdzeniem, e adresat niniejszym zostaje

zdegradowany i spada na dno hierarchii, jest pot piony, szykanowany, l ony

i poniewierany bez ogranicze . Przyk ad wi chy: ty k , ty ruro, ch , mineciaro

itd. (Szaszkiewicz 1997: 39-40).

Wi cha ró ni si od bluzgu wi kszym adunkiem emocjonalnym oraz

bardziej zrytualizowan form jej wypowiadania, gdy odbywa si w grupie

grypsuj cych (K dzierski 2002: 121). Najcz ciej grupa otacza ofiar , a jeden z jej

cz onków wypowiada wi ch . Je li adresat wi chy zareaguje jakimkolwiek oporem

czy sprzeciwem, np. skicioruje albo wezwie oskar yciela na parkiet, wówczas

rzucaj si na niego wszyscy cz onkowie grupy i bij go. Je li zachowa si biernie

(przyjmie mu si ), to teoretycznie unika pobicia, a wszyscy uznaj go za cwela. W

praktyce jednak pobicie ma miejsce prawie zawsze (Szaszkiewicz 1997: 39-40).

Zastawka

W gwarze wi ziennej wyst puj dwa znaczenia s owa zastawka. Po

pierwsze, zastawka to zwrot wypowiedziany przez grypsuj cego oznaczaj cy, e

co jest od tej chwili niedotykalne, poniewa dotkn tego cwel. Brzmi on np.:

ch to kojo! Od tego momentu nikomu z grupy grypserskiej nie wolno dotkn

wskazanego ka pod gro przecwelenia si .

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 30 -

Bezpodstawne rzucanie zastawek stanowi wykroczenie w my l kodeksu

grypserskiego i jest karane, ale pomy kowa zastawka mo e zosta odwo ana za

pomoc s owa: basta! Zbastowa mo e jedynie ten cz owiek, który rzuci zastawk

(por. powy sze bluzganie rzeczom martwym) (Szaszkiewicz 1997: 40-41).

W znaczeniu drugim zastawka oznacza przyrzeczenie, przysi sk adan

w uroczystej formie i w wyj tkowych sytuacjach; jest to z odziejskie s owo honoru

(St pniak 1993: 698). Je li cz onek grupy grypserskiej ma przekaza grupie wa

wiadomo (szczególnie gdy informacja jest zaskakuj ca, trudna do uwierzenia,

albo gdy informator nie wzbudza dostatecznego zaufania), wówczas cz onkowie

grupy mog od niego za da , by si zastawi . Gdyby bowiem kto zastawk

ama , grozi mu przecwelenie. Tak wi c rzucaj cy zastawk w celu osi gni cia

wiarygodno ci w oczach grupy rzuca na szal ca y swój autorytet, honor i swój los.

Przyk ad zastawki: ebym tak wolno ci nie doczeka albo po prostu zastawiam si

(Szaszkiewicz 1997: 41).

System warto ci i norm grupowych

Warto ci grypserskie

Zdaniem Szaszkiewicza, w ród uczestników grypsery formu owane s trzy

warto ci nadrz dne, nazywane te celami grupowymi:

1. walka z prawem i stoj cymi na jego stra y instytucjami,

2. solidarno grupowa,

3. godno osobista i grypserski honor.

Walka z prawem wymierzona jest przede wszystkim w organy cigania

i wymiaru sprawiedliwo ci, gdy one decyduj o pozbawieniu wolno ci.

W codziennej rzeczywisto ci wi ziennej uosobieniem znienawidzonego prawa s

przedstawiciele S by Wi ziennej. Jako wykonuj cy kar pozbawienia wolno ci s

stale w zasi gu fizycznego kontaktu. Przeciwko nim jest wi c skierowane ostrze

wi kszo ci norm kodeksu grypserskiego (ibidem: 45).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 31 -

Solidarno grupowa ma zapewni grupie ochron przed zagro eniem

zewn trznym oraz przed mo liwo ci os abienia od wewn trz. Grypsera jest

przecie zjawiskiem nieformalnym, a szereg jej dzia jest nielegalnych

i szkodliwych tak dla administracji, jak i dla pozosta ych wi niów. Dlatego te

reprezentanci grypsery nara eni s stale na dzia ania administracji wi ziennej,

cej do jej likwidacji lub cho by do os abienia. Solidarno grupowa powoduje,

e ka dy konflikt z jednym grypsuj cym zmienia si w konfrontacj z ca grup .

I odwrotnie: grupa ponosi konsekwencje za wykroczenia pojedynczych cz onków

(Szaszkiewicz 1997: 46).

W grypserze wi niowie znajduj mo liwo obrony godno ci osobistej,

nara onej na szwank przez uw aczaj ce i krzywdz ce (z ich punktu widzenia)

wtr cenie do wi zienia. Odnajduj tu kult mocnego cz owieka, wiar w si

i odwag , pogard dla tchórzostwa i zniewie cia ci, podziw dla odporno ci na ból

i przeciwno ci losu, dla nieust pliwo ci, sprytu, zaradno ci, zdecydowania na

wszystko i lekcewa enia niebezpiecze stw (ibidem: 47). Grypsera zaspokaja

potrzeb znaczenia pozwala zyskiwa presti , dominowa ; i warto ci

indywidualnej daje wiadomo w asnej godno ci, charakteru (Bernalewski

1974: 39). Szaszkiewicz dodaje, i w grypserze wi niowie znajduj tak e

oboj tno na cudze cierpienia, pochwa za przest pstwa i wybryki oraz szereg

innych zasad pochodnych, które pozwalaj obni poczucie winy i krzywdy. Sw

godno odzyskuj oni w nie dzi ki temu. Fakt bycia grypsuj cym, cz owiekiem

sprawia, e wi zie wydaje si sobie by kim wa nym i godnym. Zaczyna

wytwarza w sobie grypserski honor swoiste poczucie lojalno ci i uczciwo ci

wobec grupy. Zaczyna te wymaga od osób spoza grupy, aby okazywa y mu

szacunek i chwa nale ludziom, lepszym od frajerów. Sam za czuje si

zobowi zany do gardzenia i szykanowania wszystkich wspó wi niów, którzy nie

spe niaj minimum wymaga kodeksu grypserskiego (Szaszkiewicz 1997: 48).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 32 -

System norm (kodeks grypserski)

Reprezentanci grypsery maj w asny, odr bny system norm grupowych,

okre laj cych obowi zuj ce i dozwolone, a tak e zakazane i niepo dane wzory

post powania, zgodne z przyj tymi warto ciami. Maj one ró ny stopie ogólno ci

od generalnych zalece , np. grypsuj twardo w sprawach subkultury b

nieugi ty, nieust pliwy i bezlitosny, po szczegó owe regulacje pojedynczych

zachowa , np. wolno my muszl ust pow , ale tylko za po rednictwem dr ka lub

szczotki, na któr mo e by nawini ta szmata, przy czym wolno trzyma tylko za

czysty koniec owego dr ka czy szczotki. Normy kodeksu grypserskiego maj w

za eniu regulowa zachowania cz onków grupy we wszelkich mo liwych

sytuacjach ycia wi ziennego (Szaszkiewicz 1997: 48).

Charakterystyczne dla kodeksu grypsuj cych, zdaniem Szaszkiewicza, jest

równie to, e narzucaj przestrzeganie niektórych jego norm tak e osobom spoza

organizacji. Dotyczy to zw aszcza norm rytualno-magicznych, np. obowi zek

trzymania przez pozosta ych wi niów swych naczy w osobnym miejscu, czy

wymuszanie na nich spania na dolnych kach, czyli pod lud mi a nie nad nimi.

Istnieje norma o znaczeniu dla grypsery podstawowym, poniewa chroni

wszystkie uprzednio omówione warto ci: nie kapuj, nie sprzedawaj, nie syp, nie

chlej itd. Norma ta wymierzona jest przede wszystkim przeciwko personelowi

wi ziennemu ma na celu odci cie go od wszelkich informacji dotycz cych

wa nych dla grupy spraw. Skierowana oczywi cie tak e przeciwko innym

instytucjom wymiaru sprawiedliwo ci i aparatu cigania. Rol tej normy jest tak e

ochrona solidarno ci wewn trzgrupowej, opieraj cej si w znacznym stopniu na

wspólnocie wtajemniczenia w sekretne, wa ne sprawy. Norma ta jest tak e

stra niczk godno ci i honoru grypserskiego, gdy nikt z grupy za adne skarby nie

chcia by by uznanym za kapusia. Od tej podstawowej normy pochodzi wiele norm

szczegó owych (ibidem: 49).

Obsesja na punkcie powy szej normy wydaje si ca kowicie zrozumia a,

je li wzi pod uwag , e wi niowie poddani byli szczególnej inwigilacji nie tylko

ze strony S by Wi ziennej: do 1954 roku wi ziennictwo podlega o Ministerstwu

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 33 -

Bezpiecze stwa Publicznego, od 1956 Ministerstwu Sprawiedliwo ci, jednak e

i tak do 1989 roku na terenie kilkunastu wi zie znajdowa y si specjalne pawilony

Ministerstwa Spraw Wewn trznych, w których pozyskiwano informacje od

wi niów i dokonywano werbunku agentów. Jak pisze Moczyd owski: Wi zienia

sta y si wyl garni agentów policji kryminalnej i politycznej. Informowali o

nieznanych dot d przest pstwach i ich sprawcach, o których sami wiedzieli lub

dowiedzieli si od innych wi niów oraz pomagali w zdobyciu zezna od osób

aresztowanych (Moczyd owski 1994: 6-7).

Szaszkiewicz dzieli normy na trzy grupy, ze wzgl du na warto ci, które

maj chroni . S to: normy maj ce na celu pot pienie pot piaj cych ∗, normy

ce ochronie solidarno ci grupowej oraz normy chroni ce godno i honor

grypsuj cych.

Normy s ce pot pieniu pot piaj cych

1. Nie wolno wchodzi w jakiekolwiek rodzaje za ci z klawiszami, np.

absolutnie nie wolno podawa im r ki.

2. Nie mo e zosta grypsuj cym osoba, która ma ojca policjanta,

pracownika wymiaru sprawiedliwo ci lub na wysokim stanowisku

pa stwowym. Dawniej wyró niona w ten negatywny sposób by a tak e

PZPR i inne organizacje spo eczno-polityczne.

3. Nie wolno wyda wspólników, je li si samemu powali o, tj. zosta o si

schwytanym. Dotyczy to zarówno przest pstw, jak i wykrocze

regulaminowo-porz dkowych.

4. Nie wolno sprzedawa grypsu nie wolno zdradza zasad podkultury

komukolwiek spoza organizacji.

5. Nie wolno przyjmowa funkcji nadawanych wi niom przez personel

wi zienny ani wykonywa prac porz dkowych i nieobowi zkowych,

zalecanych przez ten e. Norma ta wzmacnia izolacj klawiszów od

∗ Okre lenie u yte przez Marka Kosewskiego w ksi ce Ludzie w sytuacjach pokusy i upokorzenia , (Kosewski 1985: 138; za Szaszkiewiczem).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 34 -

cz onków grupy, a ponadto zapobiega mo liwo ci manipulowania

cz onkami grypsery przez w adze wi zienne.

6. Nale y gardzi przywilejami i nagrodami regulaminowymi; szczególnie

spektakularny wyczyn to odmowa skorzystania z warunkowego

zwolnienia (cho propozycja ta jest bardzo rzadko sk adana aktywnym

uczestnikom grypsery).

7. Nie nale y o nic prosi administracji. Nale y za to da , stawia

warunki, szanta owa , grozi , np. Panie wychowawco, jak mnie pan

nie przerzuci pod cel x, to nie odpowiadam za siebie (pochlastam si ,

itd.).

8. Nie wolno dotkn klucza od cel. Jest to norma o charakterze rytualno-

magicznym; klucz stanowi symbol uwi zienia, grypsuj cy nie mog

wi c mie z nim nic wspólnego

9. Grypsuje si twardo. Jest to wezwanie do zachowa opornych i wrogich

wobec administracji: opiesza e wykonywanie polece , demonstrowanie

niech ci i wrogo ci, d enie do zdobywania przedmiotów zakazanych,

dokonywanie wykrocze dyscyplinarnych itd.

Normy chroni ce solidarno grupow

1. Ludzie witaj si w ci le okre lony sposób: si masz, a po uzyskaniu

ciwej odpowiedzi: git, czyli po rozpoznaniu rozmówcy cz owieka,

podaj sobie r ce. Nie wolno podawa r ki osobom spoza grupy

grypserskiej.

2. Cz onkowie grupy ponosz solidarnie konsekwencje zachowa

ka dego cz owieka. Dotyczy to przede wszystkim takich dzia

indywidualnych, oczywi cie nielegalnych, które s wykonywane w

imieniu i w interesie grupy. Ca a grupa godzi si wi c niekiedy ponie

kar dyscyplinarn , ni dopu ci do ukarania jednego cz onka; ca a

grupa staje te w obronie cz onka, je li popadnie w konflikt z kim z

personelu.

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 35 -

3. Cz owiek pomaga cz owiekowi na kabarynie, czyli w izolatce.

Wi niom ukaranym pobytem w celi izolacyjnej nie wolno pali , ani

te posiada tam ksi ek, gier, listów itd. W tej sytuacji cz onkowie

grupy maj obowi zek wspomóc tam przebywaj cego, przemycaj c

mu papierosy.

4. Cz owiek cz owiekowi nie wykr ca afer. Wykr canie afery to

rozg aszanie o cz owieku nieprawdziwych zarzutów, plotek i podejrze

w wa nych dla grupy sprawach, co mo e nara go albo

i doprowadzi do degradacji.

5. Cz owiek ma obowi zek dzia kowania si z lud mi. Chodzi o dzielenie

si takimi dobrami jak: papierosy, herbata, paczka przys ana z domu,

wypisk (zakupy w kantynie wi ziennej).

6. Ludzie jedz wspólnie przy stole. Norm t wspiera druga,

przeciwstawna: frajerzy jedz osobno, tzn. poza sto em na awce,

taborecie, swoim ku. Norma ta ma zarazem budowa wspólnot

grupow oraz izolacj od innych wi niów. Jest ona rozszerzana na

wspólne naczynia (frajerskie platery s trzymane w osobnej szafce),

jak i na wszystkie dodatki, przyprawy, sztu ce. Jest to jedna z norm

rytualno-magicznych, która nie bardzo jest rozumiana, ale przestrzega

si jej ze wzgl du na wysok kar : mo liwo przecwelenia. W

sytuacji, gdy w celi jest du a dysproporcja w liczbie wi niów na

niekorzy grypsery, jej cz onkowie jedz razem, ale nie przy stole.

7. Cz owiek musi by git. Organizacja musi upewni si , e nie przyj a

niew ciwego osobnika. S y temu ameryka, ale tak e wywiady

przeprowadzane w ród wi niów o danym cz owieku, listy do wi zie ,

w których uprzednio przebywa oraz zdobywanie o nim informacji

z wolno ci.

8. Nie wolno z ama zastawki. Norma ta ma na celu ochron solidarno ci

grupowej przez budowanie pewno ci co do wzajemnych zapewnie

cz onków grupy.

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 36 -

9. Grypsuje si jawnie. Nie wolno zataja ani wyrzeka si swego

uczestnictwa w grypserze, nawet, a raczej zw aszcza w obliczu szykan

ze strony administracji lub innej grupy.

10. Istnieje wreszcie norma, powszechnie przestrzegana i bezwzgl dnie

egzekwowana, cho nie sformu owana przez uczestników grypsery

pos usze stwo wobec przywódców.

Normy chroni ce godno cz owieka i grypserski honor

1. Mówi si nie szama za ka dym razem, gdy korzysta si z bardachy

(ust pu). Jest to jedna z norm o znaczeniu higienicznym. Ludzie

wymagali jej stosowania tak e od wi niów spoza organizacji, ale

niezale nie od tego zosta a przyj ta przez ogó wi niów. Norma ta

wzmocniona jest drug , dodatkow , wed ug której nale y og asza

rozpocz cie jedzenia: Zwa , szamie si .

2. Nie wolno podnosi przedmiotów, które le obok bardachy. Je li

chodzi o przedmioty trwa ego u ytku, cenne, to niektórzy ludzie

uwa aj , e mo na je podnie i umy , ale za pomoc dr ka albo

innego narz dzia. W przypadku myd a i papierosów nie.

3. Nie wolno zbiera mieci r kami. Wolno zmiotk i szufelk .

4. Nie wolno my ubikacji r lub szmat trzyman w r ce. Wolno za

pomoc dr ka czy szczotki.

5. Nie wolno pi wody z kranu dotykaj c jego zako czenia ustami albo

. Wolno za pomoc kubka lub innych naczy .

6. Nie wolno pra cudzych rzeczy osobistych.

7. Nie wolno podawa r ki cz owiekowi rano przed myciem, po

czynno ciach fizjologicznych itd.

8. Nie wolno zn ca si nad cz owiekiem.

9. Nie wolno ubli cz owiekowi, tzn. bluzga mu.

10. Nie wolno ok amywa cz owieka (zastawka jest tutaj dodatkowym

zabezpieczeniem).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 37 -

11. Nie wolno okrada cz owieka.

12. Konflikty mi dzy cz onkami grupy mo na rozstrzygn w drodze bójki

(solówki na parkiecie, startunku).

13. Cz owiek nie mo e okazywa l ku. Ma natomiast okazywa odwag .

14. Cz owiekowi nie wolno unika konfrontacji obra liwe zwroty i s owa

musz zosta dostrze one i odpowiednio potraktowane.

15. Cz owiek nie mo e by biernym uczestnikiem w stosunkach

homoseksualnych. Grypsera precyzyjnie rozró nia role pe nione w

stosunkach homoseksualnych rola aktywna nie uchybia honorowi,

a nawet go przysparza, rola bierna posy a na samo dno wi ziennej

hierarchii, oznacza przecwelenie.

16. Przecweleni nie maj powrotu do organizacji.

17. Nie wolno nikogo o nic prosi (tak e swoich; mi dzy sob ludzie

stosuj uk ad-umow na zasadzie: co za co ) (Szaszkiewicz 1997: 49-

60).

Normy reguluj ce stosunki z innymi grupami przedstawione zostan w

dalszej cz ci rozdzia u.

rodki zabezpieczaj ce normy

Specyficznym przejawem grypsery jest szeroko rozbudowany system

sankcji przewidzianych za amanie norm grypserskich. System uzyskiwanych

gratyfikacji jest za to ograniczony do minimum. Charakterystyczn cech tego

systemu jest te nieproporcjonalnie wysoki poziom kar w stosunku do przewinie

(Szaszkiewicz 1997: 61).

Krzywo ci

Krzywo ci s to pretensje, zastrze enia, w tpliwo ci. Jest to sankcja

zabezpieczaj ca grup przed ewentualno ci powa niejszych, a nie wyja nionych

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 38 -

jeszcze zagro ze strony jej cz onka. Mie krzywo ci do kogo oznacza, e

wdro one zosta o przez grup post powanie wyja niaj ce s uszno zastrze .

Jego wynikiem mo e by albo pos anie do do u, albo przywrócenie do pe ni praw,

tj. podniesienie.

Krzywo ci ze strony grupy oznaczaj brak zaufania do kogo , odsuni cie go

od najwa niejszych spraw grupy, cz ciow izolacj od tajemnic i przedsi wzi

grupowych. Nie oznaczaj jednak pozbawienia praw cz owieka: wolno poda mu

, mo e siedzie przy stole wspólnie z innymi lud mi itd. (Szaszkiewicz 1997:

61).

Aby zosta podniesionym, nale y wype ni jedno albo kilka zada

wyznaczonych przez przywódc :

- dostarczenie okre lonej kwoty pieni nej albo jej równowa nika

w artyku ach ywno ciowych lub alkoholu,

- zmuszenie do nierz du innego skazanego,

- dokonanie samouszkodzenia,

- d ugotrwa a odmowa pracy,

- dokonanie ucieczki z zak adu (Moczyd owski 1991: 58).

Skiepszczenie

Skiepszczenie to rodzaj pot pienia, odsuni cie od grupy za kar

(w odniesieniu do mniej wa nych spraw) lub za nieumy lne, przypadkowe

naruszenie normy. Najcz ciej za kiepszczaków uwa a si tych by ych cz onków

grupy, którzy przestali do niej nale z w asnej woli albo z powodu

przypadkowego lub pomy kowego naruszenia normy degradacyjnej, szczególnie

normy rytualnej. W niektórych rodowiskach grypserskich za skiepszczenie uwa a

si tak e ró ne formy przymusowych przecwele , je li nie by y dokonane przez

cz onków grupy grypserskiej, lecz przez funkcjonariuszy, frajerów lub festów,

jednak e tylko wtedy, gdy nie by o to przecwelenie w najbrutalniejszej formie, tzn.

przez gwa t homoseksualny. Do kiepszczaków zalicza si te tych by ych ludzi,

którzy zostali zdeprawowani przez swoich, ale przypadkowo lub przez pomy .

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 39 -

Skiepszczenie nast puje w sytuacji, gdy cz owiek mimowolnie dotknie

przedmiotu symbolizuj cego przecwelenie (lola, szmata od pod ogi, muszla

ust powa) albo gdy zostanie przypadkowo dotkni ty takim przedmiotem. Tak e

wówczas, gdy dotknie rzeczy ob onej zastawk . Gdyby jednak np. dotkn

przedmiotu, o którym wie, e jest pod zastawk albo wiadomie wzi klucz do r ki,

to zosta by uznany za cwela nie za kiepszczaka. Tak wi c dzi ki owej

przypadkowo ci mo e on zosta przywrócony do godno ci cz owieka.

Skutkiem skiepszczenia jest izolacja od grupy, odsuni cie od spraw

wewn trzgrupowych, ale nie szykanowanie i prze ladowanie. Kiepszczaki s

uwa ani za lojalnych wobec grupy, bezpiecznych i stosuj cych si do zasad

grypserskich (oni sami uwa aj si nadal za wyznawców ideologii grypserskiej), ale

nie s cz onkami grupy.

Skiepszczenie jest w zasadzie rodzajem stanu po redniego pomi dzy

cz owiecze stwem a frajerstwem; z tego stanu atwiej spa do wora. Wobec

kiepszczaków cz ciej stosowane s prowokacje i zachowania agresywne, nie s oni

na ogó bronieni przez grup w razie konfliktów z frajerami itd. Z drugiej strony

jednak istnieje mo liwo podniesienia, prostowania kiepszczaków przez cicieli

(Szaszkiewicz 1997: 61-2).

Przecwelenie

Jest to kara za najpowa niejsze wykroczenia przeciwko normom. Oznacza

degradacj (spuszczenie w dó , pos anie do wora, schowanie, dostanie korka),

zepchni cie na samo dno hierarchii socjalnej w wi zieniu.

Degradacja ta jest kar stosowan zawsze za kablowanie, a cz sto za

amanie innych wa nych norm (w tym za z amanie wi kszo ci norm rytualnych).

Osobliwo ci jest fakt, e grypsuj cy stosuj j tak e wobec wi niów spoza swojej

grupy, a tak e stosowanie jej bez wyj tku wobec ka dego wi nia (niekoniecznie

cz onka grupy), który kiedykolwiek, nawet na wolno ci, by biernym uczestnikiem

w stosunku homoseksualnym. Nie licz si wówczas adne inne wzgl dy

(Szaszkiewicz 1997: 64-6).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 40 -

Przecwelenia dokonuje si na ró ne sposoby:

- przez pos anie wi chy,

- przez dotkni cie albo tylko pokropienie lol , tj. szczotk do czyszczenia

ubikacji,

- przez dotkni cie albo pokropienie szmat do pod ogi, nad które

przedk ada si zawini cie g owy w szmat ,

- przez dotkni cie r muszli ust powej albo przez w enie g owy do

muszli i spuszczenie wody,

- przez dotkni cie penisem odkrytej cz ci cia a, preferowane uderzenie

penisem w twarz le cego (wyp acenie parola),

- przez gwa t homoseksualny; zalecane uprzednie dotkliwe pobicie,

- przez zbiorowe, brutalne pobicie wraz ze zbiorowym, perwersyjnym

gwa tem i innymi przejawami przemocy i poni ania, np. oddawanie

moczu na ofiar , wk adanie trzonka szczotki do odbytnicy

(Szaszkiewicz 1997: 67).

Jest to kara tak straszna, i Szaszkiewicz dopatruje si w niej tak e innych,

szerszych znacze dla ca ej podkultury, a nawet dla ca ej instytucji wi ziennictwa.

Zdaniem Jacka Morawskiego, instytucja przecwelenia niesie grypsuj cym równie

mo liwo wy ycia si , zaspokojenia najni szych instynktów, np. roz adowania

agresji i pop du seksualnego (Morawski 1968: 6-7). Istnienie cwela podnosi

samoocen nie jest si przecie takim, jak on (Szaszkiewicz 1997: 68).

Szaszkiewicz nie dodaje jednak, e przecwelenia nie dokonuje si jedynie za kar .

Rydz, na podstawie wypowiedzi badanych przez ni wi niów, przedstawia

motywy decyduj ce o dokonaniu gwa tu, s to: pop d seksualny, ch upokorzenia

zniszczenia danego wi nia, ch wybicia si w ród wi niów, zemsta za

donosicielstwo lub oszczerstwo (Rydz 1971: 172).

Nagrody grupowe

W przeciwie stwie do rozbudowanego systemu kar, system nagród jest

niezwykle ubogi i ma o sprecyzowany. Wyró ni bowiem mo na tylko dwie:

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 41 -

ogólne uznanie ze strony cz onków grupy i awans w hierarchii grupowej.

Szaszkiewicz zaznacza, e nie zosta y wyra nie sformu owane warunki okre laj ce

ich przyznanie, nie ma konkretnej procedury ich przydzielania, nie s zwi zane

z jakimi terminami. W przeciwie stwie do kar nagrody s wyj tkowo nietrwa e

(Szaszkiewicz 1997: 68-9).

Zwyczaje grypserskie

Oprócz usankcjonowanych cis ych norm kodeksu grypserskiego i innych

zasad obowi zuj cych ka dego cz onka grupy, w yciu tej organizacji mo na

zaobserwowa tak e istnienie pewnych zasad nieobowi zkowych, które maj

charakter zwyczajów (Szaszkiewicz 1997: 72).

Zbyty , gierki

to grupowe zabawy, gry, arty. Polegaj one na dokuczaniu,

naigrywaniu si z kogo , zabawianiu si czyim kosztem. Ulubionymi ofiarami

gierek s nowi i naiwni wi niowie, którym trudno pocz tkowo zorientowa si w

zwyczajach wi ziennych. Na przyk ad próba mi ni karku wygl da nast puj co:

siedz cemu przy cianie nowemu proponuje si wiczenie polegaj ce na

ci gni ciu go za g ow , podczas gdy on ma przeciwdzia temu przez napinanie

mi ni karku. Kiedy je ju mocno napnie, ci gn cy nieoczekiwanie puszcza jego

ow i ofiara uderza ni z du si o cian .

Niestety, w niektórych przypadkach takie zbyty prowadz do poni enia

i przecwelenia kolegi pozornie za jego zgod (bo nikt nie dba o to, e ofiara nie

wiedzia a, na co si godzi). Na przyk ad zawi zuje si delikwentowi oczy i poleca,

aby po przej ciu kilku kroków wzi ustami le na szafce kie bas . Tymczasem

na szafce siad jeden z giercuj cych i tak si ustawia, aby w ustach ofiary gierki

zamiast kie basy znalaz si penis. Od tej chwili w zak adzie pojawia si nowy cwel

(Szaszkiewicz 1997: 73).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 42 -

Opisy gier wi ziennych , okrutnych i cz sto prowadz cych do

niezas onego przecwelenia, znale mo na u Morawskiego (Morawski: 1968).

Biks , szpan

Jest to szczególna postawa cia a, obserwowana jedynie w ród git-ludzi.

Charakteryzuj j : lekkie pochylenie tu owia ku przodowi, r ce z zaci ni tymi

pi ciami i lekkim ugi ciem w okciach odchylone nieco od tu owia na boki,

widoczne napi cie mi ni karku i pasa barkowego, krok nieco przyspieszony

i ko ysz cy na lekko ugi tych nogach, mina gro na, wzrok zaczepny. Postawa ta

uzewn trznia napi cie i gotowo do walki, ma wzbudza groz i respekt. Ale gdy

demonstrowana jest przesadnie, wzbudza cz sto miech i politowanie. Biks

najcz ciej uaktywnia si wówczas, gdy cz owieka spotka denerwuj ce prze ycie

i chce pokaza kolegom, e jest w ciek y i nie nale y go prowokowa , a tak e

wtedy, gdy chce zademonstrowa sw wrogo wobec personelu po zaistnia ym

konflikcie (Szaszkiewicz 1997: 73).

Hierarchia grupowa

Hierarchia wewn trz grupy grypserskiej

Grupa wi niów reprezentuj cych subkultur grypsersk posiada silnie

rozwini struktur grupow o charakterze hierarchicznym. Cz onkowie

organizacji zajmuj cy ni sze stanowiska s ci le podporz dkowani cz onkom

z wy szych szczebli (ibidem: 77).

Hierarchia spo eczna grypsery ma charakter piramidy. Dawniej struktura ta

obejmowa a ca Polsk , stosownie do podzia u administracyjnego systemu

penitencjarnego. Istnieli wi c przywódcy na skal kraju, o szczebel ni ej stali

przywódcy okr gowi, tym z kolei podlegali szefowie zak adów. Obecnie nie

spotyka si ju struktur grypserskiej w adzy na poziomie ponadzak adowym,

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 43 -

a w niektórych jednostkach nie ma nawet szefów na skal ca ego wi zienia. Szefom

zak adów podlegaj szefowie pawilonów, których z regu y jest kilku w wi zieniu,

ni ej znajduj si szefowie oddzia ów (kilku na ka dym pawilonie) i jeszcze ni ej

przywódcy ma ych, licz cych od kilku do kilkunastu ludzi grup w celach

mieszkalnych (Szaszkiewicz 1997: 86). Nie ka da cela ma szefa. Zale y to od

liczebno ci cz onków danej grupy w celi i od zaufania czy pozycji skazanych z tej

celi (Moczyd owski 1991: 55). Podstaw piramidy stanowi zwykli cz onkowie

organizacji (Szaszkiewicz 1997: 86).

Jak pisze Szaszkiewicz, interesuj osobliwo ci organizacji grypserskiej

jest to, e podporz dkowanie hierarchiczne jest zachowane, mimo e cz onkowie

grupy cz sto nie maj adnego bezpo redniego kontaktu z wydaj cymi rozkazy

przywódcami, a cz sto nawet ich nie znaj . Rozkazy bowiem s przekazywane

drogami po rednimi rodkami komunikacji albo przez zaufanych pos ców

(Szaszkiewicz 1997: 77). Zdaniem Moczyd owskiego, szeregowych cz onków

grupy nie powiadamia si , kto jest szefem, poniewa s niepewni, l kliwi

i w sytuacji nacisku ze strony administracji mog t informacj wyjawi

(Moczyd owski 1991: 56).

Na samym szczycie hierarchii znajduj si przywódcy ciciele. ci lej

ujmuj c, s to ci cz onkowie organizacji, którzy zajmuj jakie stanowisko

w hierarchii (istnieje wi c zarówno ciciel krajowy , jak i pawilonowy ). Do

elity, oprócz przywódców nale tak e ci grypsuj cy, którzy zdobyli uznanie

i szacunek w oczach innych, ze wzgl du na swoja przesz i zas ugi dla

podkultury wi ziennej i przest pczej (Szaszkiewicz 1997: 86).

Przywódca i elita decyduj o takich sprawach, jak:

- zmianie, wprowadzeniu, z agodzeniu lub zaostrzeniu niektórych zasad,

- posuni ciach wobec innych grup,

- akceptacji spontanicznie powsta ych obyczajów,

- przynale no do grupy osób niepewnych,

- wydalenie cz onka grupy,

- sposoby rozstrzygania sporów w grupie,

- wydawanie wyroków i wykonywanie kar (Moczyd owski 1991: 56).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 44 -

Wokó cicieli ka dego szczebla obraca si zwykle kilku ludzi zwanych

satelitami albo apiduchami. S oni lepo oddani przywódcom, gotowi do

wykonania ka dego ich polecenia. Najcz ciej na ich rozkaz nie tylko bij

wskazanych wi niów, ale równie zajmuj si przemytem, szanta em, prowokacj .

Wykonuj te zadania niebezpieczne, obci one wysokim ryzykiem dekonspiracji

i szykan ze strony personelu. Stanowi rodzaj gwardii przybocznej cicieli,

chroni c ich i przyjmuj c na siebie ewentualne negatywne konsekwencje ich

zachowa (Szaszkiewicz 1997: 87).

Rozkminiaj cy to indywidualni wys annicy przywódcy, kierowani do

zbadania i rozs dzania szczególnie skomplikowanych i wa nych problemów

wewn trzgrupowych. Wnioski przedstawiaj cicielowi, który podejmuje decyzj

(Szaszkiewicz 1997: 87).

Taki styl funkcjonowania pozwala przywódcy i elicie na nie nara anie si

na represje ze strony funkcjonariuszy i utajnienie swojej dzia alno ci; wi kszo

cz onków elity nale y do skazanych zachowuj cych si poprawnie (Moczyd owski

1991: 56), pe ni cych nawet funkcje spo eczne w wi zieniu (Lenartowicz 1968: 1),

(mimo sprzeczno ci z norm o zakazie przyjmowania funkcji nadawanych przez

personel wi zienia K.M.).

Odr bn , niewielk grupk w hierarchii zajmuj pupile. S to faworyci

przywódców, którzy nie tylko ich chroni , ale tak e ucz fachu i ycia (cudz.

Szaszkiewicz). Nie wykonuj oni adnych zada i nie zagra aj nikomu. Z powodu

korzystania z przywilejów i blisko ci przywódców cz sto staj si obiektem

zazdro ci i intryg (Szaszkiewicz 1997: 87).

Spo ród szarych cz onków grupy wyodr bniaj si ró nego rodzaju

specjali ci : tatua ci; specjali ci w zakresie samoagresji (potrafi doradzi , jak

dokona aktu samoagresji tak, aby uzyska zak adany cel nie szkodz c zbytnio

zdrowiu); rysownicy (wykonywanie obrazów i portretów, zdobienie listów);

fajansiarze (wykonawcy ró nych przedmiotów ozdobnych i u ytkowych);

kopytkarze (od wykrocze regulaminowych); fermenciarze (od prowokowania

bójek); pisarze (listy i pisma urz dowe); fanciarze, wielb dy (przemyt) (ibidem:

87-91).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 45 -

Hierarchia wi zienna

Jak pisze Moczyd owski, konstytutywnym elementem drugiego ycia jest

nieformalna struktura spo eczno ci uwi zionych. Inkarcerowani dziel si mi dzy

sob na ludzi i frajerów. Niepisany kodeks, system norm i zasad, stawia w pozycji

uprzywilejowanej ludzi, a pozbawia wszelkich przywilejów frajerów. Niektórzy

badacze wskazuj co prawda na istnienie rozwarstwienia w ród ludzi i w ród

frajerów, pisze dalej Moczyd owski, nie zmienia to jednak faktu, e jedni

przywileje maj , a drudzy s ich pozbawieni i podporz dkowani tym pierwszym

(Moczyd owski 1991: 49).

Moczyd owski twierdzi, i podkre la si , e rozpowszechniony w polskich

placówkach resocjalizacyjnych model nieformalnej struktury spo eczno ci

uwi zionych ma wyra nie dychotomiczny charakter (zarysowany powy ej). Uwa a

jednak, e wcale nie jest przes dzone, czy model ten jest do utrzymania. Na

podstawie bada przeprowadzonych przez siebie w wi zieniach pod koniec lat 70

stwierdza istnienie jeszcze innej, ni opartej na modelu dychotomicznym struktury

wi ziennej (Moczyd owski 1991: 50-1). Wi e si ona z wyst powaniem

konkurencyjnego wobec grypsery ugrupowania festów. Henryk Machel uwa a

jednak e, e subkultura festów nie wyst powa a wsz dzie i mia a charakter

przemijaj cy (Machel 1995: 43); opisan przez Moczyd owskiego struktur

spo eczn nazywam wi c nieklasyczn i opisuj w dalszej cz ci rozdzia u.

Stwierdzenie, e rozpowszechniony model nieformalnej struktury

wi niów ma charakter dychotomiczny daje si utrzyma wówczas, gdy kategori

cweli uzna za pewn warstw frajerów, co zreszt czyni np. Szaszkiewicz

(Szaszkiewicz 1997: 99). Cz autorów zakwalifikowuje natomiast cweli do

odr bnej warstwy spo eczno ci wi niów. Przedstawiana przez nich stratyfikacja

spo eczna wygl da zatem nast puj co: ludzie frajerzy cwele (zob. np. Kami ski

1993: 119; Rydz 1971: 168-73). Nie wdaj c si w dalsze rozwa ania (obydwie

stratyfikacje zdaj si nie przeczy istnieniu podzia u na uprzywilejowanych ludzi

i pozbawion przywilejów reszt ), obydwie klasyfikacje przedstawiam jako

stratyfikacj klasyczn .

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 46 -

Stratyfikacja klasyczna

Ludzie

Podzia cz onków spo eczno ci wi ziennej nieb cych uczestnikami

grypsery jest podzia em narzucanym reszcie wi niów przez grypsuj cych

(Szaszkiewicz 1997: 99). Stosunek ludzi do pozosta ych grup skazanych reguluj

odpowiednie normy.

Normy wyra aj ce stosunek ludzi do frajerów:

- Ludziom nie wolno wchodzi w jakiekolwiek kontakty partnerskie

z frajerami: nie wolno podawa r ki frajerowi, spo ywa z nim

posi ków przy jednym stole, utrzymywa z nim kontaktów

towarzyskich, korzysta z jego rzeczy osobistych itp. (Moczyd owski

1991: 50).

- Nie nale y o nic frajerów ani cweli prosi . W ciw postaw jest

danie albo wymuszanie.

- Nale y lekcewa , szykanowa , wykorzystywa , poni , o miesza ,

zmusza do wykorzystywania dy urów i pos ug osobistych wszelkich

frajerów. Oczywi cie wszystko to w ramach p ynnych granic

zdrowego rozs dku (cudz. Szaszkiewicz), chodzi tu g ównie o taki

stan, w którym jeszcze nie wybuchnie afera i ludzie nie nara si na

konsekwencje dyscyplinarne.

- Nie wolno frajerom wtr ca si w sprawy grupy grypserskiej

(Szaszkiewicz 1997: 50).

Normy wyra aj ce stosunek ludzi do cweli:

- Nale y niszczy , bi , gwa ci , pozbawia wszystkiego, zakazywa

wszystkiego, zn ca si i robi wszystko, co tylko fantazja i mo liwo ci

podsun , aby pogn bi cweli i kapusiów. Granice rozs dku sprowadzaj

si tu jedynie do dylematu, jak unikn ewentualnych konsekwencji

karno-s dowych. Na ogó osi ga si ten cel przez zastraszenie ofiary

gro pozbawienia ycia, co w jej oczach wydaje si wysoce

prawdopodobne, skoro mimo gro cych konsekwencji tak j traktuj .

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 47 -

Szaszkiewicz zaznacza, e cz sto cwelami zostaj , z ró nych przyczyn,

osoby upo ledzone intelektualnie, niezaradne, infantylne. Takie osoby

daj si atwiej zastraszy , a jak pisze dalej Szaszkiewicz, przypadki

zabójstw cweli przez ludzi faktycznie si zdarza y (Szaszkiewicz 1997:

50).

Frajerzy

Zdaniem Moczyd owskiego, frajerzy nie s grup , lecz pewnego rodzaju

kategori spo eczn . O tym, kto do niej nale y, decyduj ludzie. Oni te , do

pewnego stopnia, kieruj yciem frajerów (Moczyd owski 1991: 50). Frajerzy

stanowi ni sz kategori . Przestraszeni i wykorzystywani, tworz raczej lu ny

zbiór atomów ni grup . Nad utrwaleniem takiego stanu rzeczy pracuj grypsuj cy

(Kami ski 1993: 119).

Jak pisze dalej Kami ski, niemal ka dy nowy wi zie mo e zosta

grypsuj cym, musi jedynie wyrazi tak ch . Niekiedy pozbawieni tego prawa s

oskar eni b skazani za gwa t na nieletnich, a tak e ci, którzy wydali podczas

ledztwa wspólników. wie ak chc cy grypsowa zostaje poddany trwaj cym od

kilku dni do kilku tygodni próbom gierkom maj cym sprawdzi jego

inteligencj , si charakteru oraz odporno na ból; musi te biegle opanowa

bajer . Ci, którzy tego testu nie przejd , staj si frajerami.

Grypsuj cy staje si frajerem w wyniku przewinienia (wychy a, pój cie do

wora); do grona grypsuj cych mo e wróci poprzez podniesienie, zdarza si to

jednak rzadko (ibidem: 118-21).

Wed ug Szaszkiewicza, w ród frajerów s lepiej i gorzej traktowani, mniej

i bardziej szykanowani, silniej lub s abiej lekcewa eni, obdarzeni p ytsz lub

bsz pogard .

Frajerzy w porz dku to ci cenieni jako lojalni i bezpieczni dla grupy.

Poza tym, e nie grypsuj , nie mo na im nic zarzuci . Nie przejawiaj negatywnej

postawy wobec grypsery, nie donosz administracji, stosuj si do grypserskich

norm np. godz si nie je z lud mi przy jednym stole. Nigdy nie nale eli do

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 48 -

grypsery albo odeszli z niej z w asnej woli. Ludzie gardz nimi, ale ich nie

prze laduj i nie zwalczaj .

Kiepszczaki (ta kategoria zosta a ju omówiona wcze niej).

Zgredy to wi niowie starsi wiekiem, chc cy odby kar w spokoju, bez

komplikacji, nieinteresuj cy si subkultur , stosuj cy si do wymogów

regulaminowych i porz dkowych. Na ogó dbaj o dobr atmosfer w celi, nie bior

udzia u w rozróbach. Dlatego te cz sto ich postawy zderzaj si z przeciwnymi

tendencjami grypsuj cych. Nie s szanowani, ale te na ogó nie dotykaj ich

szykany.

Kapu zdekonspirowany donosiciel, który jeszcze nie zosta przecwelony,

a to tylko dlatego, e administracja wi zienna skutecznie izoluje go od kontaktu z

grypsuj cymi (Szaszkiewicz 1997: 98-9).

Cwele

Cwele s najni sz grup w hierarchii wi ziennej. Zdaniem Kami skiego,

jest ich w populacji wi ziennej nie wi cej ni 1-2 %. Subkultura zabrania niemal

wszystkich form kontaktu z cwelami, równie tych dopuszczalnych w stosunku do

frajera, za wyj tkiem kontaktów homoseksualnych. Cz sto ambicj grypsuj cego

w wi zieniu jest wyp cwela (Kami ski 1993: 119).

Cwel to wi zie , który albo zosta ukarany przez ludzi najsurowsz kar

(np. za donoszenie i w takim przypadku nie ma znaczenia, czy nale on do

organizacji grypserskiej, ani te czy jego donoszenie szkodzi o tej grupie), albo

zosta uznany za obiekt stosunku homoseksualnego (kiedykolwiek w yciu)

(Szaszkiewicz 1997: 99).

Rydz wspomina, e badani przez ni wi niowie zdecydowanie dzielili

cweli na dwie grupy: cweli z powo ania i cweli z przymusu. Jak twierdzili, cweli

z powo ania jest znaczna wi kszo , a s to b bierni homoseksuali ci, b

osobnicy ze sk onno ciami do tego rodzaju praktyk. Cwelem z przymusu zostaje si

w nast pstwie gwa tu homoseksualnego (Rydz 1971: 172).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 49 -

Moczyd owski wy ania cztery kategorie cweli:

- tych, którzy oddaj si tylko jednemu wi niowi (s mu wierni),

- tych, którzy sprzedaj si ka demu, np. za herbat , papierosy,

pieni dze (prostytucja homoseksualna),

- tych, którzy zostali zgwa ceni, ale nie s homoseksualistami,

- tych, którym wyp acono parola czy oszczano ich (Moczyd owski 1991:

50).

Jak wida , podzia dokonany przez Moczyd owskiego uzupe nia, rozwija

ten przedstawiony przez Rydz.

Niezale nie jednak od tego, jakim sposobem dokonano przecwelenia

(sposoby te opisane zosta y wcze niej), wszystkich cweli traktuje si tak samo.

Cwel jest cwelem i nie jest on ani nikt inny w stanie tego zmieni (Moczyd owski

1991: 75). Cwelowi nadaje si kobiece imi . Nie jada ju na sto ku, ale na kiblu.

Nie ma prawa wychodzi poza k cik (sanitarny K.M.) (Kami ski 1993: 123).

Kara przecwelenia jest bezterminowa, a w ciwie do ywotnia. Pi tno

cwela ciga go zawsze i wsz dzie tak e podczas kolejnych pobytów w ró nych

wi zieniach po nast pnych wyrokach i nawet w najdalszych zak adach

penitencjarnych (Szaszkiewicz 1997: 66).

* * *

Stanis aw Wrona ju w tek cie z 1965 roku uczula, i przejawy podkultury

wi ziennej nie wyst puj we wszystkich wi zieniach z jednakowym nasileniem:

W jednym zak adzie b dzie to wrogi polip, w innym wrzód, a w jeszcze innym

tylko krosta ( (Wrona: 1965). Subkultura ewoluuje w czasie, posiada te

zró nicowanie lokalne (Kami ski 1993: 119). By mo e to t umaczy, dlaczego u

Kami skiego grypsuj cy w wyniku przewinienia staje si od razu frajerem, a nie

istnieje tu stopie po redni skiepszczenie (ibidem: 118-21) i dlaczego nazywa to

pój ciem do wora, gdy u Szaszkiewicza to samo miano oznacza ju przecwelenie

(Szaszkiewicz 1997: 64).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 50 -

Jeszcze g bsze ró nice uwidaczniaj si na przyk adzie sytuacji opisanej

przez Moczyd owskiego, a przedstawionej poni ej.

i nieklasyczna

Opisana przez Moczyd owskiego stratyfikacja wyst powa a w jednym

tylko, z wybranych przez niego do bada , zak adzie karnym. Jak ju zosta o

powiedziane, czy a si ci le z obecno ci grupy festów (Szaszkiewicz wspomina

o wyst powaniu tego ugrupowania w Zak adzie Karnym w I awie [Szaszkiewicz

1997: 99]). Mimo e grupa ta nie wyst powa a na terenie ca ego kraju, o czym

tak e by a ju mowa, warto, moim zdaniem, po wi ci jej nieco miejsca, tak samo

jak warto napomkn o reprezentantach innego subkulturowego ugrupowania:

anio ach, wyst puj cego w Zak adzie Karnym w Sztumie w latach 70

(Szaszkiewicz 1997: 99), o istnieniu chamów pojedynczych osobników na

us ugach grypserów, którzy czasem jednak wytwarzali w asn , zwalczaj

grypser organizacj , posiadaj w asn hierarchi i przywódców (Morawski

1970: 40) oraz o istnieniu tzw. wi zie frajerskich wi zie z przewag liczebn

frajerów, do których to zak adów ludzie bali si by przetransportowanymi w

obawie przed zemst (Rydz 1971: 171). Mimo swej si y i popularno ci, grypsera

nie by a wi c raczej subkultur w wi zieniach omnipotentn .

Struktura nieklasyczna wygl da nast puj co: na samej górze hierarchii

stoj dwie, konkuruj ce ze sob grupy ludzie i fe ci. Za nimi, w kolejno ci:

szwajcarzy, poszkodowani i cwele.

Ludzie

W zasadzie git-ludzi obowi zuj te same, wymienione ju zasady (zdaniem

festów, gici niekonsekwentnie ich przestrzegaj , cz sto je ami i zmieniaj jak im

wygodnie), oprócz kilku wyj tków: istnieje mo liwo przyj cia do grupy

poszkodowanego ( podniesienia do rangi cz owieka a wi c ponownego przyj cia

osoby zdegradowanej), za wyj tkiem poszkodowanych za wspó prac z

administracj i typowych cweli. Mo na do organizacji tak e przyj festa.

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 51 -

Git-ludzie nie mog u ywa s ów charakterystycznych dla j zyka festów jem

i fest . Mog za to wnosi do s du sprawy o pobicie (przez cz onka innej grupy).

Pozosta ych wi niów ( cznie z festami) zaliczaj do poszkodowanych.

Zarówno ludzie jak i fe ci znie li okres wypróbowywania nowego cz onka

ameryk . Zadecydowa a o tym walka o nowych cz onków grupy w obliczu

wzajemnej konkurencji (Moczyd owski 1991: 52-5).

Fe ci

Jak pisze Moczyd owski, zdaniem festów kar pozbawienia wolno ci trzeba

przetrwa jak najspokojniej i jak najwygodniej. Nie mo na wi c rozrabia ,

z administracj wi zienn mo na wspó pracowa , bo atwiej przetrwa , lecz nie

wolno si we wspó pracy posuwa za daleko (akceptuj wi c prac spo eczn na

rzecz zak adu, mog pe ni funkcje: gospodarczego, wietlicowego, bibliotekarza,

fryzjera itp.). Ich zdaniem, skazani powinni sobie pomaga . Ci z grupy, którzy

utrudniaj ycie, powinni zosta od niej odsuni ci i nale y z nimi walczy .

Festom wolno bra do r ki klucze od cel, nie wolno przyjmowa do grupy

poszkodowanego (ale mo na ludzi), nie wolno u ywa s ów charakterystycznych

dla j zyka ludzi: szama i git, nie wolno wnosi do s du spraw o pobicie oraz

wykonywa na sobie tatua y przed up ywem roku od czasu przyj cia do grupy

(czas na przemy lenie stanowiska). Poza tym prawie wszystkie normy, struktura

adzy oraz j zyk (za wyj tkiem kilku s ów) s identyczne jak u gitów (ibidem:

53-5).

Fe ci programowo zwalczaj gitów. Nie mog c u do tego celu si y

(poniewa gici mog wnie do s du spraw o pobicie), pos uguj si innymi

metodami, np. podsadzaj miny: fest kradnie papierosy gitowi i wk ada je w

materac innemu gitowi. Okradziony, szukaj c ich, znajduje je u cz onka swojej

grupy. Je li intryga si powiedzie, gici usuwaj cz onka swej grupy za kradzie .

Fe ci w za atwianiu porachunków posuwaj si do podst pów: donosz

administracji na swoich wrogów, zazwyczaj fa szywe i szkodz ce im informacje

(ibidem: 61).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 52 -

Grupa nie pomaga cz onkom, którzy zostali ukarani izolatk za odmow

pracy i niewywi zywanie si z obowi zków. W innych przypadkach pomagaj

sobie wzajemnie, chyba e pomoc wymaga aby zbyt du ego ryzyka (Moczyd owski

1991: 69).

Szwajcarzy

to wi niowie, którzy odeszli z grupy gitów czy festów, albo te nie

chcieli do adnej z tych grup nale , a w stosunku do których nie zastosowano

adnego ze sposobów poszkodowania. Deklaruj neutralno i niezaanga owanie

w drugie ycie . Do szwajcarów nale tak e skazani, których poszkodowano, ale

ze wzgl du na swój upór i starania o traktowanie ich jako szwajcarów s do nich

zaliczani. Do tej grupy nale przede wszystkim starsi skazani. Szwajcarzy to lepsza

kategoria poszkodowanych (w oczach gitów i festów), nie wolno im dokucza , a

fe ci mog nawet siedzie z nimi przy stole. Naczelna dewiz szwajcarów jest

spokojne odbycie kary. Nie przestrzegaj adnych zasad, z wyj tkiem niezasiadania

z pozosta ymi poszkodowanymi i cwelami do sto u. Nie maj szefa, nie s grup

zorganizowan (ibidem: 57-8).

Uwa aj , e ka dy mo e robi to, co chce i dbaj wy cznie o siebie.

Szwajcarzy, podobnie jak poszkodowani i cwele, wykorzystuj si mi dzy sob

wygrywa silniejszy lub sprytniejszy. Na ogó ka dy pojedynczy szwajcar,

poszkodowany czy cwel sympatyzuje b to z gitami, b z festami

(Moczyd owski 1991: 68).

Poszkodowani

Fe ci i gici pozosta ych skazanych uwa aj za poszkodowanych. Sposób,

w jaki dokonano poszkodowania, wiadczy o stopniu pot pienia, wzgardy czy

poha bienia i zale y od rodzaju normy, któr wi zie naruszy . Sposoby

poszkodowania:

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 53 -

- nabluzganie; przy czym bluzg wypowiadany do cz onka w asnej grupy

czyni go poszkodowanym, ale wypowiedziany do cz onka innej grupy

nie degraduje go,

- przecwelenie ber em,

- zgnojenie: uderzenie szmat umoczon w toalecie,

- wrzucenie do klopa: w enie si r ki osoby, na której dokonuje si

poszkodowania, do pisuaru lub muszli klozetowej,

- wyp acenie parola,

- gwa t homoseksualny.

Poszkodowanym mo na si tak e sta bluzgaj c sobie lub dotykaj c r ki

cwela, nawet nie wiadomie (Moczyd owski 1991: 57).

Za poszkodowanych uznaje si wi niów maj cych w innych zak adach

penitencjarnych status frajera (ibidem: 52).

W grupie poszkodowanych okresowo zdarzaj si przywódcy. Ich w adza

opiera si g ównie na sile fizycznej i jest sprawowana tylko nad pewna cz ci

poszkodowanych. Nie wszyscy podporz dkowuj si ich poleceniom, a czasem

post puj wr cz odwrotnie. Wi kszy wp yw na poszkodowanych maj fe ci i gici.

Spo eczno poszkodowanych jest podzielona ze wzgl du na sympatie do jednej

z tych grup (ibidem: 57).

Moczyd owski wspomina, e w ród poszkodowanych powstawa y niekiedy

spontanicznie nowe grupy, ich cz onkowie nazywali si np.: bangladesz, etem,

tegesi. Obejmowa y niewielki procent poszkodowanych, ich ywot by krótkotrwa y

(ibidem: 68).

Zarówno fe ci jak i gici, je li zamierzaj zgnoi cz onka antagonistycznej

grupy, nie robi tego w asnymi r kami korzystaj z pomocy sympatyzuj cych

z nimi poszkodowanych (ibidem: 61-2).

Cwele

Wi niowie, którym wyp acono parola lub których zgwa cono (cwele

stanowi wi c najni sz kategori poszkodowanych K.M.). Jak pisze

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 54 -

Moczyd owski, w wi kszo ci wydaj si by upo ledzeni umys owo, bezwolni,

zale ni od innych i wykonuj ich polecenia. Natomiast niektórzy to

homoseksuali ci, otrzymuj cy niekiedy gratyfikacje (np. w postaci papierosów) za

odbyte stosunki (Moczyd owski 1991: 58).

Jeszcze inna klasyfikacja

Moczyd owski wspomina, e próbuj c zidentyfikowa podzia y mi dzy

wi niami i opisa reguluj cy ich post powanie kodeks, napotka w pewnym

wi zieniu dla recydywistów niema e trudno ci. Wi niom znane by y okre lenia

cwel, frajer, cz owiek czy fest, jednak nie wykazywali oni wi kszego

zainteresowania w ustalaniu, kto jest kim. W spo eczno ci tej nie by o tak e kogo ,

kogo mo na by uzna za szefa ludzi. Ludzie niby mieli swój niepisany kodeks

post powania, ale jak sami twierdzili w praktyce cz sto go nie przestrzegali

i nie spotyka y ich za to adne konsekwencje. Moczyd owski cytuje opinie

wi niów o drugim yciu w tym zak adzie: Tu jest d ungla , Solidarno ci nie

ma , Licz si pieni dze, a potem si , Honor, ambicja to w hierarchii warto ci

jest na samym dole , Jak masz pieni dze, to jeste git-cz owiek, a potem, jak ich

nie b dziesz mia , to znów zostaniesz frajerem (je li by nim uprzednio) .

Na porz dku dziennym w wi zieniu tym by o kr cenie afer czy wzajemne

przecwelenia w ród git-ludzi, wzajemne okradanie si czy podejmowanie przez

grypsuj cych prac spo ecznych (Moczyd owski 1991: 73-77).

W innym natomiast zak adzie karnym (typu pó otwartego), w którym

Moczyd owski tak e przeprowadza badania, ludzi obowi zywa y jedynie normy:

niewykorzystywania si wzajemnie, niespo ywania posi ków z pozosta ymi

skazanymi, zakaz donoszenia, zakaz pe nienia funkcji spo ecznych oraz zakaz

pe nienia biernej roli w stosunkach homoseksualnych. Na ka dym oddziale

posiadali te swojego szefa (ibidem: 87).

Skazanych, którzy nie nale eli do grupy ludzi, nazywano niegrypsuj cymi.

Obie grupy utrzymywa y ze sob kontakty (cho nieraz skrycie), rozmawiaj c ze

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 55 -

sob , wyra aj c si o sobie pozytywnie. Nie istnia problem eksploatacji

niegrypsuj cych przez grypsuj cych (Moczyd owski 1991: 88).

Zdarza y si przypadki odchodzenia od grupy ludzi pojedynczych jej

cz onków. Odchodz cy motywowali swoj decyzj brakiem korzy ci

z przynale no ci do grupy, ch ci decydowania o samym sobie, a tak e

zwi kszeniem szans na otrzymanie warunkowego zwolnienia (administracja

niech tnie popiera wnioski o warunkowe zwolnienie wi niów grypsuj cych)

(ibidem).

Stosunki spo eczne w zak adzie dla recydywistów ró ni y si od tych w

zak adzie pó otwartym, jednak e przyczyna tych zmian by a, zdaniem

Moczyd owskiego, taka sama: mo liwo pozyskiwania przez wi niów

dodatkowych, po danych przez nich dóbr (herbata, papierosy, pieni dze itd.), w

drodze nielegalnej produkcji, us ug i handlu (ibidem: 98-9).

Wi niowie obydwu zak adów zatrudniani byli w przedsi biorstwach (na

terenie zak adów i poza nimi), w których praca umo liwia a b to wytwarzanie

ró nego rodzaju przedmiotów u ytkowych (no e my liwskie, tasaki, notesy,

obr czki i wiele innych) i uzyskiwanie profitów w wyniku ich sprzeda y

funkcjonariuszom SW, b te wiadczenie ró nego rodzaju us ug (za adowanie

lewego drzewa na wóz, pomoc w budowie domku letniskowego pracownika SW

itd.), za które wi niowie otrzymywali wspomniane gratyfikacje. Jak pisze

Moczyd owski, nie by oby to mo liwe, gdyby w spo eczno ci wi niów

konsekwentnie przestrzegano podzia ów na ludzi i frajerów, a tak e norm

nakazuj cych ludziom odrzucenie wspó pracy z frajerami i pozwalaj cych na

pienie ich, bicie i wykorzystywanie. Frajerzy byli bowiem niezb dni zarówno w

procesie produkcji, jak te przy wiadczeniu us ug i handlu (umieli obs ugiwa

maszyny, które umo liwia y wytworzenie cz ci niezb dnych do produkowanych

przez grypsuj cych rzeczy itp.) (Moczyd owski 1991: 97-8).

Struktura spo eczna obydwu zak adów zmieni a si w ten sposób, e w

zak adzie dla recydywistów, zdaniem Moczyd owskiego, mo na mówi o strukturze

opartej na kooperacji i wy oni w niej kategori osób ze wzgl du na pe nione

funkcje w procesie produkcji i handlu, natomiast w zak adzie pó otwartym

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 56 -

kszta tuje si ona na podstawie kole skich kontaktów zawieranych w miejscu

pracy i w celi czy te na podstawie wspólnego pochodzenia terytorialnego (tzw.

ziomkostwo).

Moczyd owski zauwa a jednocze nie, i tam, gdzie wi niowie nie mieli

mo liwo ci nielegalnego dorobienia sobie (stratyfikacja nieklasyczna ), ró nice

i antagonizmy mi dzy grupami wyst powa y silniej. Wysuwa zatem hipotez , i

kszta t struktury spo ecznej i jej funkcje uwarunkowane s dost pem do dóbr

konsumpcyjnych i kooperacyjnym b niekooperacyjnym (eksploatacja drugiego

wi nia) sposobem ich pozyskiwania (Moczyd owski 1991: 98-9).

Poczucie odr bno ci grupowej uczestników

grypsery

Zdaniem Szaszkiewicza, reprezentanci grypsery maj bardzo silne poczucie

odr bno ci swojej grupy w stosunku do ca ej reszty spo eczno ci wi ziennej.

Najsilniej zaznacza si ono w podzia ach, jakie stosuj ludzie wobec innych

wi niów i wobec personelu. Podzia wi niów zosta ju opisany, natomiast

personel jest przez grypsuj cych dzielony na dwie grupy: gwiazdorów lub

gwia dziorów oficerów nosz cych dystynkcje z gwiazdkami i burasów

podoficerów i szeregowców. Dalsze podzia y nie istniej , aby zachowa jednolicie

wrog postaw wobec ca ej s by wi ziennej.

Budowaniu poczucia odr bno ci s specjalne normy, które reguluj

relacje z innymi grupami i ze s wi zienn , a które zosta y ju omówione. Do

widocznych przejawów odr bno ci grupowej nale y zwrot powitalny: sie ma, sie

manko, sie masz, którego u ywa mog jedynie grypsuj cy; inne osoby w razie

zastosowania go spotykaj si z agresj ludzi. Wizualn oznak jest tatua w formie

kropki, wykonany przy zewn trznym k ciku lewego oka, oznaczaj cy

przynale no do grupy grypserskiej. Inn widoczn oznak jest tak e omawiany

ju biks specjalny sposób stania i chodzenia, b cy ekspresj buntu, wrogo ci

i agresji (Szaszkiewicz 1997: 97-100).

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 57 -

Grypsera na tle przemian ustrojowych

Jak pisze Szaszkiewicz, w ród osób zawodowo zainteresowanych

problemami podkultury wi ziennej spotka mo na dwa odmienne pogl dy na temat

jej przemian, maj cych zwi zek z przemianami polityczno-gospodarczymi kraju:

1. Mo na przypuszcza , i wraz z w/w zmianami na tzw. arenie dziejów

Polski, post puj zmiany i w najg bszych zakamarkach tej e areny, tj.

w wi zieniach, a co za tym idzie w zjawisku subkultury wi ziennej.

Umo liwiaj one jej reprezentantom skuteczne przystosowanie do

zmienionej sytuacji, przy czym samo zjawisko subkultury nie ulega

degeneracji, a mo e nawet rozwija si pomy lniej ni uprzednio.

2. Mo na przypuszcza , e wraz z upadkiem totalitarnego systemu

komunistycznego upad jego jaskrawy przejaw, jakim by represyjny

re im systemu penitencjarnego, a wraz z nim jego wytwór, a zarazem

wróg podkultura wi zienna (wersja z agodzona tego pogl du g osi, e

represje w wi zieniach nie zosta y zniesione, a jedynie ograniczone,

zatem i zjawisko podkultury wi ziennej uleg o tylko ograniczeniu).

Jeste my wi c wiadkami procesu degeneracji i bliskiego upadku

omawianego zjawiska. Obecnie za uczestnikom podkultury coraz

trudniej przychodzi przystosowanie si do nowych wymaga

stawianych im przez rzeczywisto (Szaszkiewicz 1997: 173).

Jak pisze dalej Szaszkiewicz, za s uszno ci pierwszego z tych pogl dów

mo e przemawia fakt, i w przesz ci grypsera niejednokrotnie przechodzi a

okresy regresu, jednak jej reprezentanci zawsze znajdowali sposoby na wyj cie z

niego. Jednym z takich sposobów jest elastyczna zmiana norm podkulturowych w

odpowiedzi na zagro enie p yn ce ze strony personelu wi ziennego.

ba wi zienna niejednokrotnie próbowa a wykorzysta normy grypsery,

maj ce s jej wewn trznej spójno ci i solidarno ci, do jej zwalczania:

Jednym z licznych sposobów przecwelenia stosowanych przez

grypsuj cych, jest pobrudzenie ofiary kremem, tj. ka em. Nowoprzyby ych

grypsuj cych funkcjonariusze wprowadzali do osobnego pomieszczenia, w którym

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 58 -

stawiani byli przed dylematem: albo pobrudzenie (przez funkcjonariuszy) kremem,

a wi c przecwelenie, albo potwierdzenie na pi mie rezygnacji z grypsowania,

a wi c w praktyce tak e przecwelenie jako kara, z r k grypsuj cych, za zapieranie

si grypsery. Jak e wielce zdziwieni byli funkcjonariusze, gdy mimo ogromnej

ilo ci pisemnych rezygnacji grypsera kwit a w najlepsze! Okaza o si , e ciciele

uchwalili co na kszta t poprawki: Je li szykany zagra aj grupie, wolno zaprze

si grypsowania nawet na pi mie . W efekcie funkcjonariusze stracili w ogóle

mo liwo prostego rozeznania przynale no ci grupowej wi niów.

Inny przyk ad dotyczy wi zienia, w którym wykszta ci a si wroga

grypserze grupa festów. Uznaj cy potrzeb wspó pracy z personelem fe ci

rozgrypsowywali ludzi, o czym by a ju mowa wcze niej. Git-ludzie równie nie

przebierali w rodkach, dokonuj c w ród festów licznych przecwele . Po okresie

brutalnych walk, dosz o do porozumienia mi dzy reprezentantami obydwu

ugrupowa i administracja wi zienna, zamiast grypser zwalczy , osi gn a stan

wspó istnienia dwóch silnych podkultur wi ziennych w jednym zak adzie

(Szaszkiewicz 1997: 173-4).

Jak pisze dalej Szaszkiewicz, przyk ady te ilustruj mo liwo elastycznego

dostosowania zasad podkultury wi ziennej do zmian w otaczaj cym rodowisku.

Obecna rzeczywisto wi zienna charakteryzuje si wieloma zmianami, w ród nich

i takimi, które z grypserskiego punktu widzenia mog mie korzystny wp yw na

dalszy rozwój tej podkultury. Oto niektóre z nich:

1. Podwy szony poziom wykolejenia i demoralizacji wi niów.

W porównaniu do lat ubieg ych do wi zienia trafiaj ludzie, którzy

pope nili przest pstwo na pewno i to przest pstwo nieb ahe, zazwyczaj

te nie pierwszy raz. Zdaniem Eugeniusza Zawady, populacja

osadzonych zmienia si na niekorzy s bie wi ziennej. Rozwój

przest pczo ci zorganizowanej, któr cechuje daleko id ca specjalizacja

i bezwzgl dno w przest pczym dzia aniu, nap dza do wi zie coraz

wi ksz liczb wyj tkowo gro nych bandytów (Zawada 2001: 12). Tacy

wi niowie to najlepsza klientela grup podkulturowych.

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 59 -

Stan taki, zdaniem Szaszkiewicza, wynika m.in. z nast puj cych

przes anek: z agodzona polityka karania pozbawieniem wolno ci,

znacznie rozszerzony zakres stosowania innych kar przy przest pstwach

mniejszej wagi, bardziej rygorystyczne przestrzeganie praw i swobód

obywatelskich, szersze stosowanie pomijanej w poprzednich latach

zasady domniemania niewinno ci a tak e znacznie cz stsze

stosowanie zawieszenia wykonania kary.

2. Wyst puj cy w latach 80 na wolno ci ruch tzw. gitowców, wykazuj cy

liczne podobie stwa do grypsery, wykszta ci w pewnym sensie

absolwentów szkolenia podstawowego , którzy po dostaniu si do

wi zienia nie maj w tpliwo ci co do swej orientacji grupowej.

Ponadto, zdaniem Szaszkiewicza, cz onkowie obecnych ugrupowa

podkultury m odzie owej cz sto balansuj na granicy prawa. Dla nich

wnikni cie w grypserk , w sytuacji uwi zienia jest atwe i zupe nie

naturalne.

3. Wskutek z agodzenia re imu penitencjarnego, wi niowie mog atwiej

nawi zywa mi dzy sob kontakty. W tej sytuacji nacisk grupy na

pojedynczych wi niów jest atwiejszy, co z jednej strony znacznie

usprawnia werbunek do organizacji, z drugiej za utrudnia

wyst powanie pojedynczych osób przeciwko nie akceptowanym

zasadom podkulturowym.

4. Brak pracy dla wi niów wywo uje stan permanentnej frustracji

i wszechogarniaj cej nudy. Podkultura jawi si w tej sytuacji jako

atrakcyjna propozycja urozmaicenia ycia i doznawania mocniejszych

wra .

5. Swoboda posiadania. Obecnie ka dy wi zie mo e posiada w celi tak

wiele dóbr materialnych, e jednym z wa niejszych wyznaczników

pozycji socjalnej w grupie grypserskiej sta a si miara ekonomiczna.

Najwi cej z regu y posiadaj ciciele, z racji organizacji przemytu

i zajmowania nielicznych miejsc pracy, ale tak e z powodu

rozbudowanego i przekszta conego, stosownie do nowych okoliczno ci,

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 60 -

systemu prostowania, podnoszenia obecnie prawie zawsze polega on

na wykupie tj. dostarczeniu odpowiedniej sumy pieni dzy lub innych

korzy ci materialnych. Obserwuje si zjawisko prowokacji: grupa

organizuje sytuacj w taki sposób, aby posiadaj cy pieni dze dozna

skiepszczenia, z czego móg by si podnie na drodze wykupu. Podnie

mo na ju teraz prawie za wszystkie przekroczenia kodeksu

grypserskiego, z wyj tkiem donoszenia i przecwelenia w formie

fizycznego gwa tu zbiorowego (Szaszkiewicz 1997: 174-176).

Za s uszno ci drugiego z przytoczonych pogl dów, degeneracji

subkultury, zdaniem Szaszkiewicza równie przemawiaj powa ne przes anki.

Wraz ze wzrostem stopnia represyjno ci wobec wi niów, a szczególnie

wobec cz onków grup podkulturowych, nasila si stopie integracji wewn trznej w

tych grupach i nast puje ogólny rozkwit zjawiska podkultury. Racj bytu grypsery

jest bowiem ideologia oporu i walki z wrogiem: bezpo rednio ze s wi zienn ,

z ca ym systemem wi ziennictwa, z prawem i jego instytucjami. Do niedawna

cz onkowie grypsery czuli si tak e patriotami zwalczaj cymi partie rz dz ce

i system komunistyczny (nie móg grypsowa cz onek PZPR ani innych organizacji

oficjalnych czy instytucji popieraj cych w adz ). Ten wa ny element poczucia

asnej warto ci grypsuj cych i ich przekonania o w asnej warto ci straci dzi

aktualno . W wypowiedziach cz onków grupy grypserskiej na ten temat dostrzec

mo na tyle sprzeczno ci, niejasno ci i niekonsekwencji, e w sumie wiadcz one o

chaosie ideologicznym.

Racj bytu grypsery, jak pisze dalej Szaszkiewicz, by a zasada: im gorzej,

tym lepiej . Im ostrzejsza polityka karania s dowego, im bardziej doskwieraj cy

system represji, tym silniejsza organizacja podkulturowa, tym popularniejsza

filozofia podkultury w ród sfrustrowanych wi niów. W dzisiejszych czasach git-

ludzie zmuszeni s jednak stwierdzi , e jest przeciwnie: im lepiej, tym gorzej .

Ni sze wyroki skracaj czas cz onkostwa w organizacji, cz stsze kontakty ze

rodowiskiem na wolno ci (w tym z rodzin ) obni aj stopie identyfikacji z grup

(Szaszkiewicz 1997: 176). System penitencjarny nabra cech ludzkiej twarzy ,

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 61 -

wi zienia przesta y by instytucjami punitywnymi, a sta y si prospo ecznymi

(Zawada 2001: 18).

Podkultura straci a wiele ze swych atutów, jakimi by y nimb tajno ci,

elitarno i specyficzna romantyka bohaterskiej niez omno ci. Pojawi y si

publikacje opisuj ce zasady i znaczenie podkultury wi ziennej. Na wolno ci ruch

gitowców zarówno rozpropagowa , jak i zdewaluowa cele i normy grypsery,

niszcz c jej tajemniczo i folklor na rzecz afirmacji wyzyskiwania i nagiej

przemocy wobec ofiar. Ruch ten ama jawnie jedn z wa niejszych norm

grypserskich zakazuj grypsowania na wolno ci (sprzedawania grypsu).

Zanik o i zanika nadal wiele zasad s cych umacnianiu organizacji grupy

podkulturowej: nie ma ju okresu wst pnego sprawdzania dla kandydatów na

nowych cz onków (ameryki), cz onkiem zostaje niemal ka dy, kto zg osi ch

uczestnictwa, nie ma uroczystego pasowania na git-cz owieka, nie ma celebrowania

uroczystych posiedze s dowych decyduj cych o losach cz onka grupy. Zanikaj

tak e najwy sze stanowiska w hierarchii socjalnej obecnie nie ma ju chyba

stanowisk wy szych od pozycji przywódcy organizacji zak adowej, a i tych jest

coraz mniej (Szaszkiewicz 1997: 177-8).

W rodowiskach przest pczych na wolno ci, które s naturaln baz

potencjalnych cz onków ugrupowania grypserskiego, pojawi y si postawy

konkurencyjne wobec etosu twardo ci charakteru i niez omno ci grypserskich

zasad, np. bezpardonowa, zbrojna przemoc grup zorganizowanej przest pczo ci,

kierowanych przez bogatych ludzi, którzy osobi cie nigdy nie stawiaj czo a

bezpo redniemu niebezpiecze stwu. Tacy przywódcy w bia ych ko nierzykach s

zaprzeczeniem wzoru ciciela przywódcy grupy grypsuj cych, który swój

autorytet opiera na sile i sprawno ci fizycznej, na w asnej odwadze oraz nieugi tej

postawie twardo ci i niez omno ci wobec wspó wi niów i funkcjonariuszy. Nie

zdobyliby oni szacunku i pos uchu w tradycyjnej grypserce, ale nie mo na

wykluczy , e ich pozycja w wiecie przest pczym wymusi w przysz ci zmiany

w zakresie grypserskich zasad (Szaszkiewicz 1999: 15).

Najbardziej ucierpia y te normy kodeksu grypserskiego, które chroni y

godno i honor git-cz owieka. Nie istnieje ju niemal norma dzia kowania

Rozdzia 1Obraz polskiej subkultury wi ziennej na podstawie lektur

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

organizacyjny obowi zek dzielenia si dobrami materialnymi. Zakaz oszukiwania

i eksploatacji to tak e ju przesz . Zjawiska prostowania i wykupu os abi y si

oddzia ywania organizacji na jednostk . Strach przed kar grupow nie jest ju taki

straszny, skoro mo na si wyprostowa . Solidarne ponoszenie konsekwencji za

wybryk kolegi to obecnie tylko czysta teoria . W niektórych zak adach ca y bogaty

uprzednio kodeks grypserski zosta zredukowany do dwóch norm: nie kapowa

i nie by obiektem aktów homoseksualnych.

Zdaniem Szaszkiewicza, istnieje zatem szereg czynników maj cych wp yw

na os abienie grypsery i os abienie to faktycznie nast puje. Uczestnikom grypsery

coraz trudniej przychodzi dostosowa si do zmian w otaczaj cej rzeczywisto ci.

Grypsera prze ywa obecnie prze omowy okres w swej historii, którego

przysz ci nie da si przewidzie . Istnieje alternatywa: albo b dzie to mocniejsza,

lepiej dostosowana do realiów rzeczywisto ci wi ziennej, skutecznie dzia aj ca

organizacja nieformalna, albo jej udzia em b dzie ostateczny upadek i koniec

dzia alno ci (Szaszkiewicz 1997: 177-8).

- 63 -

2. Obserwacja uczestnicz ca jako sposóbpoznania ycia wi ziennego

Nieadekwatno standardowych metod

badawczych przy badaniu wi zienia

Jednostki tworz ce jak spo eczno mniej lub bardziej zdaj sobie

spraw z tego, e s lub mog by poznawane. Badacz nie powinien wi c

pozostawa oboj tny na to, jak postaw wobec poznawania siebie zajm

cz onkowie spo eczno ci. Kiedy mówi si , e badana rzeczywisto spo eczna mo e

zosta przekszta cona przez proces badawczy i to tak daleko, i uniemo liwia

osi gni cie miarodajnych wyników, to cz sto dzieje si tak za spraw wiadomo ci

bycia badanym i nastawie z tym zwi zanych . Przywo uj c powy sze

spostrze enie Stanis awa Ossowskiego, Moczyd owski uczula, i przed

przyst pieniem do bada konieczne jest rozpoznanie stosunku danej spo eczno ci

do jej badania. Dopiero pó niej mo na decydowa o wyborze konkretnych strategii

i metod badawczych (Moczyd owski 1989: 31).

Zastrze ony teren bada ∗

Jak pisze Moczyd owski, instytucja wi zienia s y realizacji funkcji

politycznych systemu spo ecznego istnieje po to, by wp ywa na inne grupy w

celu poddania ich swej kontroli. Jest wi c wy czona spod kontroli spo ecznej

i zachowuje pe dyspozycyjno w stosunku do w adzy politycznej.

Dyspozycyjno ta jest realizowana m.in. poprzez odci cie cz onków

instytucji od mo liwych wp ywów spo ecznych. Efekt ten w adza polityczna osi ga

przede wszystkim poprzez zakaz publicznego artyku owania problemów

zwi zanych z prac kadry wi ziennej pracowników wi ziennictwa obowi zuje

∗ Nazwa tego i dwóch kolejnych podrozdzia ów zapo yczona od Moczyd owskiego (1989).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 64 -

tajemnica s bowa, któr jest obj te wszystko, co jest zwi zane z prac zawodow .

Formalnie wi zienników obowi zuje wi c kompletne milczenie w sprawach

zawodowych.

Fakt, i wi zienia pozostaj wy czone spod kontroli spo ecznej, czyni je

prawie niedost pnymi dla badacza akademickiego. Szersze struktury organizacyjne,

w sk ad których wchodz te instytucje, wy aniaj w asne, resortowe placówki

badawcze. W ten sposób wi ziennictwo blokuje ofert bada zewn trznych

placówek badawczych i staje si monopolist na wiedz w podleg ym mu obszarze

spo ecznej rzeczywisto ci. Wi ziennictwo kontroluje bowiem tak wiedz

uzyskiwan przez rodzimych badaczy-funkcjonariuszy, jak i wiedz prezentowan

i ujawnian szerszemu spo ecze stwu. Dodatkowo, jako jedyny wtajemniczony

monopolista uzurpuje sobie prawo rozstrzygania o prawdziwo ci faktów

i twierdze wyg aszanych o nim przez badaczy od niego niezale nych.

Moczyd owski zwraca uwag na fakt, i brak swobodnego dost pu do

bada w wi zieniu przez badaczy spoza tej instytucji pozostaje w sprzeczno ci z

postulowanym w nauce publicznym charakterem metody naukowej. Ka dy, kto

chcia by zada sobie trud, powinien móc powtórzy i sprawdzi , co zarejestrowa w

badaniach inny. W przeciwnym wypadku wiedza eksponowana przez badaczy

placówek resortowych b dzie mia a status prawd podanych do wierzenia.

Ponadto, mimo dopuszczenia w w skim zakresie innych badaczy do bada

w wi zieniach, manipuluje si problematyk , jaka mo e sta si przedmiotem

badania. Zgoda na badania w wi zieniach wymaga akceptacji przez w adze

wi ziennictwa tak tematu bada jak i narz dzi, za pomoc których maj one by

realizowane. Uzasadnieniem odrzucenia proponowanego tematu mo e by zamiar

realizowania tego przez wewn trzn placówk badawcz . Kontrola narz dzi, je li

zostanie zaakceptowany temat, polega na ustaleniu czy ewentualnie zbierane za ich

pomoc dane nie dotycz równie innych ni planowane zagadnie . Je li tak,

konieczna jest ich korekta, aby nie mog y s do zbierania danych

wychodz cych poza temat.

Sformu owane zagadnienia badawcze nie powinny, wed ug woli w adz

wi ziennictwa, dotyczy : praktycznej realizacji przez administracj wi zienn praw

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 65 -

skazanych w czasie ich pobytu w wi zieniu; dzia alno ci administracji wi ziennej w

zakresie u wiadamiania prawnego skazanych; warunków odbywania kary

pozbawienia wolno ci w wi zieniu i opinii wi niów na ten temat; sposobu

traktowania skazanych przez personel wi zienny; samopoczucia skazanych;

stosunku wi niów do personelu wi ziennego i do wspó wi niów; oczekiwa

skazanych pod adresem administracji (Moczyd owski 1989: 32-5).

Artyku Moczyd owskiego wyra nie dotyczy minionego okresu

politycznego (rok publikacji 1989). Dzi S ba Wi zienna nie ma ju chyba

zakazu publicznego artyku owania problemów zwi zanych ze swoj prac

wiadczy o tym mo e m.in. coroczny raport o stanie wi ziennictwa, publikowany

przez Centralny Zarz d S by Wi ziennej, czy chocia by istnienie miesi cznika

Forum Penitencjarne , na amach którego przeczyta mo na o najmniejszych

nawet problemach zawodowych przeci tnego funkcjonariusza. Podkre lam: chyba,

poniewa nie wiem jak wyt umaczy fakt, i nak adaj cy na wi zienników nakaz

milczenia art. 22 Ustawy o S bie Wi ziennej z 1959 roku (Ustawa 1959),

brzmi dok adnie tak samo (nie zmieniono nawet przecinka), jak art. 61 obecnie

obowi zuj cej Ustawy o S bie Wi ziennej, z roku 1996 (Ustawa 1996). By

mo e kwesti tego, co mo na powiedzie , a czego nie, regulowa y wówczas

(i reguluj obecnie?) poufne, nie publikowane zarz dzenia wewn trzne (o istnieniu

takowych wspomina Moczyd owski 1988: 16).

Kontrola nad wi ziennictwem, oprócz tej sprawowanej przez organy

pa stwa (s dziowski i prokuratorski nadzór penitencjarny, nadzór administracyjny

ze strony Ministerstwa Sprawiedliwo ci i CZSW, kontrola ze strony Rzecznika

Praw Obywatelskich, Sejmu, Senatu i Najwy szej Izby Kontroli) (Szymanowski

1996: 92), jest obecnie obejmowana tak e przez instytucje ponadnarodowe, jak:

Europejska Komisja Praw Cz owieka, Europejski Trybuna Praw Cz owieka,

Komitet Praw Cz owieka, Komitet d/s Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu

lub Poni aj cemu Traktowaniu b Karaniu oraz przez organizacje pozarz dowe:

Stowarzyszenie Patronat , Komitet Helsi ski, Amnesty International, Human

Rights Watch oraz wiele innych (Gajdus, Gronowska 1998: 190-94). Nie mo na ju

dzi zatem mówi o wy czeniu wi ziennictwa spod kontroli spo ecznej.

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 66 -

Zdaniem Roberta K. Mertona, ka da instytucja wiadomie sprawia

problemy ka demu próbuj cemu j pozna . Nauka, dla której sceptycyzm jest cnot

i która poddaje w w tpliwo , z logicznego punktu widzenia, za enia w adz tych

instytucji, staje w sprzeczno ci z przyj tymi przez nie metodami post powania,

przekonaniami i warto ciami. Wi kszo instytucji wymaga bezwarunkowej

lojalno ci, dlatego te posiadaj one obszar wi to ci niedost pny dla

niewtajemniczonych , czyli tych, którzy chcieliby go bada za pomoc nauki

(Merton 1982: 575-6). Gra yna Woroniecka, badaj ca dzia ania pewnej wspólnoty

mieszkaniowej w jej kontaktach z lokalnymi w adzami, okre la to zjawisko jako

barier niejawno ci (Woroniecka 2001: 157).

Wobec powy szego, opisane przez Moczyd owskiego przeszkody stawiane

badaczowi akademickiemu na drodze penetracji rodowiska wi ziennego, wyda y

mi si warte odnotowania, a przede wszystkim wzi cia pod uwag podczas

doboru w asnych technik badawczych tak e w dzisiejszej, zmienionej politycznie

sytuacji. Nie mog em bowiem przewidzie , jakie utrudnienia w poznawaniu siebie

instytucja wi zienia stwarza dzi i które z wy ej wymienionych, wydawa oby si

nie maj cych ju prawa istnie , problemów, przetrwa y do teraz. Sytuacj

niepewno ci wzmaga dodatkowo fakt, i nie spotka em si z badaniami na temat

wi ziennictwa, przeprowadzonymi po roku 1989 przez badacza akademickiego.

Notabene badania dokonane przez pracowników wi ziennictwa (!) (b dzie o nich

mowa w dalszej cz ci rozdzia u), wydawa y si moje obawy potwierdza .

Pu apki wi ziennej paranoi

Jak pisze Moczyd owski, z hierarchicznym podporz dkowaniem jako

sposobem kierowania wi zieniem, wi e si kumulatywna struktura

odpowiedzialno ci. Za wszystko co si wydarzy, odpowiada jednoosobowo

naczelnik (obecnie dyrektor K.M.). Jego zast pcy z kolei odpowiadaj za ci le

wyznaczone obszary ycia instytucji, w tym za prac swoich podw adnych, tamci

natomiast za prac swoich podw adnych itd. Im wy sze wi c stanowisko w

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 67 -

hierarchii s bowej zajmuje funkcjonariusz, tym wi ksza spoczywa na nim

odpowiedzialno i vice versa. Istot tej piramidalnie zorganizowanej

odpowiedzialno ci jest fakt, i odpowiedzialno za pewne zachowania cz onków

organizacji oraz stany rzeczy przez nich spowodowane, mo e zosta przeniesiona

na zwierzchników ró nego szczebla. Mo na wi c w tym uk adzie odpowiada za

zdarzenie, którego nie by o si bezpo rednim sprawc . Dla lepszego zobrazowania

problemu Moczyd owski pos uguje si przyk adem: pewnego wi nia pobito i aby

nie móg si on ubiega o obdukcj , zosta , wskutek fa szywego oskar enia przez

winnych pobicia funkcjonariuszy, umieszczony karnie w celi izolacyjnej. Tam, aby

go z ama , by nadal bity, straszony kolejnymi pobiciami i g odzony. Nie

wytrzymuj c tego wszystkiego odebra sobie ycie. Zdarzenie to jest na tyle

powa ne, e ujawnienie go w zaistnia ej formie zagra a wyci gni ciem powa nych

konsekwencji nie tylko wobec sprawców, ale tak e wobec ich prze onych,

dyrektora, wiadczy te le o ca ym wi ziennictwie. Zarzuty niewywi zywania si z

obowi zku nadzoru nad prac podw adnych, stanu dyscypliny funkcjonariuszy,

organizacji pracy, obejmowa yby kolejnych prze onych, niewykluczone na

adzach zwierzchnich nad danym wi zieniem dopiero ko cz c.

W tej sytuacji ka dy zagro ony konsekwencjami szczebel hierarchii

bowej b dzie stara si nada zdarzeniu tak oficjaln interpretacj , aby unikn

za nie odpowiedzialno ci. Prze eni celowo nie b zauwa zabiegów

funkcjonariuszy preparuj cych owo zdarzenie, takich jak: namawianie wi niów do

sk adania fa szywych zezna , wymuszanie ich itp. (Moczyd owski wspomina, e

przeciwko równie takim praktykom wypowiadali si wi niowie podczas

protestów w wi zieniach w 1981 roku; szerzej zob. Moczyd owski, Rzepli ski:

1982).

Je li chodzi o zdarzenia, które nie poci gaj za sob ladów materialnych,

jak na przyk ad pija stwo funkcjonariuszy w czasie pe nienia s by, a które

wiadcz le o pracy ich prze onych, mog by przez nich puszczane w

niepami , chyba e zostan powiadomieni o nich oficjalnie.

Zjawisko niech ci prze onych ró nego szczebla do bycia oficjalnie

informowanymi o pewnych negatywnych wydarzeniach, których sprawcami byli

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 68 -

ich podw adni, unikanie sytuacji, w których mo na by si o nich oficjalnie

dowiedzie , milcz zgod na preparowanie przyczyn ich zaj cia i obrazu

przebiegu nazywa Moczyd owski unikaniem wiedzy negatywnej . Zmow

niewiedzy natomiast nazywa zjawisko polegaj ce na tym powszechniejszym

unikaniu wiedzy negatywnej, im wi kszej grupie funkcjonariuszy i im wy ej

postawionym w hierarchii s bowej zagra aj konsekwencje w przypadku

oficjalnego ujawnienia zdarze negatywnych.

Tendencja do unikania bycia oficjalnie powiadamianym o wykroczeniach

funkcjonariuszy grozi jednak e utrat kontroli nad zarz dzanym obszarem

instytucji. Aby tego unikn tworzy si kana y nieformalnego obiegu informacji.

Kierownictwo pozyskuje zaufanych ludzi pracuj cych na ni szych stanowiskach i

wi niów, informuj cych tak o pracy funkcjonariuszy jak i zachowaniu wi niów.

To, co niemi e uszom na drodze oficjalnej, staje si po dane na drodze

nieoficjalnej.

Sama wiedza nieoficjalna nie wystarczy jednak, aby kontrolowa

spo eczno . Musi ona wiedzie , e nie pob a si negatywnym zachowaniom:

system nieformalnego obiegu informacji implikuje system nieformalnych kar

i nagród autorzy oficjalnie nie ujawnionych wykrocze mog by nieformalnie

karani.

Zastosowanie nieformalnej kary wywo uje w ród ukaranych pe ne

zaskoczenie, wyda o si bowiem to, co jak s dzili, pozostawa o w cis ym sekrecie.

Nieznajomo róde przecieku , spekulacje na temat ewentualnych informatorów

powoduj , e we wzajemnych stosunkach mi dzy cz onkami instytucji pojawiaj

si niepewno , nieufno i brak poczucia bezpiecze stwa. Innych postrzega si

jako potencjalnych informatorów. Organizacja pracy w wi zieniu uniemo liwia

jednak wyizolowanie si od innych. Ich odbiór, interakcje z nimi, zaczynaj by

odbierane negatywnie.

Aby zminimalizowa to przykre napi cie w stosunkach interpersonalnych,

spo eczno d y do stanu, w którym ka dy na ka dego co ma jak

informacj szkodliw , obci aj kogo innego. Nie d y si do zdobycia jej, aby

zaraz komu zaszkodzi , poniewa informacja wykorzystana sprawia, e nie mamy

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 69 -

ju nic wi cej na t osob . Tego typu informacje nale do tych, które raczej si

posiada, ni ich u ywa. Ich warto polega na obecno ci w wiadomo ci innych, e

my je posiadamy. Ten typ interakcji redukuje niepewno i przywraca poczucie

bezpiecze stwa w obcowaniu z partnerem interakcji. Ten typ interakcji, w którym

jej uczestnicy z ró nych powodów decyduj si nie ujawnia ich przebiegu, a nawet

faktu ich istnienia, nazywa Moczyd owski interakcj sekretn .

Charakterystyczny dla interakcji sekretnej jest fakt wyeliminowania z

niej typowego dla innych interakcji elementu kontroli spo ecznej. Wobec partnera

sekretu nie trzeba by tak skr powanym jak wobec ka dego innego partner nie

jest gro ny, inni tak. Wyeliminowanie reprezentacji kontroli spo ecznej sprzyja

natomiast produkowaniu negatywnych zdarze stanowi cych naruszenie legalnego

porz dku.

Do wypracowania tego typu interakcji w nie, zmniejszaj cych w

kontakcie z drugim poczucie zagro enia, d y, z jak najwi ksz liczb osób,

spo eczno wi zienia. Rozpowszechnione w instytucji interakcje sekretne znosz

jednak zaprojektowane i wyra ane w formalnych przepisach relacje, w jakie

powinni wchodzi mi dzy sob ich cz onkowie. Faktycznie wi c regulacje prawne,

przepisy i regulaminy maj ograniczony udzia w sterowaniu yciem wi zienia.

Upowszechnienie interakcji sekretnych mo e faktycznie znie formaln

hierarchi s bow .

Stara, formalna struktura spo eczna, jest zast powana przez now ,

nieformaln . W jej obr bie maj miejsce nowe wydarzenia spo eczne, które

wymagaj wypracowania swoistych, nie odwo uj cych si do adnych oficjalnych,

kodeksów normatywnych. T now struktur spo eczn , opart na sekretnych

interakcjach stwarzaj cych pole dla nowych faktów spo ecznych i nowego

porz dku normatywnego reguluj cego wiat nowych zdarze spo ecznych, nazywa

Moczyd owski sekretnym yciem instytucji totalnej .

Jak zaznacza Moczyd owski, istotn dla badacza cech sekretnego

ycia... jest jego negatywna solidarno spo eczna skoro nikt nie jest bez winy i

nie ma szans bez win znanych innym, nikt nie mo e zakomunikowa o winie

innych, nie licz c si z ujawnieniem win w asnych (Moczyd owski 1989: 35-42).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 70 -

Zabiegi obronne paranoika i zamkni ty obieg

informacji

Badanie instytucji wi zienia wymaga przede wszystkim wiadomo ci

niebezpiecze stw mog cych zak óci czy przerwa proces poznawania tej

rzeczywisto ci. Z tego punktu widzenia jej badanie za pomoc standardowych

metod nie jest dobrym pomys em (Moczyd owski 1989: 42).

Moczyd owski prezentuje problemy, jakie spotka y innych badaczy,

realizuj cych w wi zieniu badania kwestionariuszowe: w badaniach D. Kalinicha

na 800 kwestionariuszy rozprowadzonych w wi zieniu wróci o 168; odmowa

udzia u w badaniach i przekazywanie niepe nych danych nie omin y S. Wheelera,

P.G. Garabediana, G.R. Tiffle a, I.M. Wilsona, J.D. Sondgrassa, a na rodzimym

gruncie R. . Drwala (badaj cego jednak e zak ady poprawcze), ka c zastanowi

si nad reprezentatywno ci badanych przez nich populacji. Niski poziom

inteligencji lub powa ny defekt osobowo ci uniemo liwi przeprowadzenie bada

kwestionariuszowych z niektórymi osobami, podczas bada wspomnianych ju

Wilsona, Sondgrassa, Wheelera, a z polskich badaczy B. Malaka i Drwala.

Stosowanie w kwestionariuszach kryteriów identyfikacji pozycji czy roli badanych

w nieformalnych strukturach, uniemo liwia o niejednokrotnie jednoznaczne

przypisanie do nich osób badanych w badaniach Garabediana, Malaka, Drwala oraz

D. Clemmera (Moczyd owski 1988: 88-9).

W oparciu o w asne do wiadczenia, zebrane podczas realizacji na zlecenie

cudzych bada kwestionariuszowych, jak i zaobserwowane w wi zieniu problemy

innych badaczy, Moczyd owski zwraca uwag na k opoty pojawiaj ce si podczas

przeprowadzania tego typu bada . Wynika y one z nieufno ci i podejrzliwo ci ze

strony funkcjonariuszy, przejawiaj cej si w d eniu do zapobie enia uzyskania w

badaniach informacji o negatywnych aspektach sytuacji w zak adzie, czyli tak

zwanemu sprzedawaniu krymina przez wi niów. Realizowano to na ró ne

sposoby:

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 71 -

- nie godzono si na to, aby rozmowy z wi niami odbywa y si bez

obecno ci funkcjonariuszy. Ci ostatni t umaczyli to odpowiedzialno ci

za bezpiecze stwo osób przebywaj cych na terenie zak adu;

- nie godzono si , by osoby do bada (wi niowie) by y dobierane losowo.

umaczono to tymi samymi wzgl dami co wy ej: Niektórzy

wi niowie s bardzo agresywni i nie mo na przewidzie co zrobi .

Proponowano, aby osoby do bada by y wybierane przez funkcjonariuszy

pe ni cych w danym dniu s ;

- kontrolowano przebieg bada , a tak e sprawdzano, jaki jest ich

rzeczywisty cel poprzez kierowanie na badania wi niów informatorów

(donosicieli);

- je li ju godzono si na rozmowy z wi niami bez obecno ci

funkcjonariuszy, to nie godzono si , aby rozmowy odbywa y si sam na

sam z jednym wi niem. Musia o ich by co najmniej dwóch, zwykle nie

znaj cych si bli ej i ka dy z nich ba si mówi przy drugim o sprawach

wi zienia;

- prowadzono celow dezinformacj poprzez kierowanie na rozmowy,

poza wi niami-informatorami, tak e wi niów, którzy wkrótce mieli

wyj na wolno , wi niów, którzy uzyskali zwolnienie warunkowe lub

którzy si o nie ubiegali, a tak e tych, którzy w opinii S by Wi ziennej

uchodzili za dobrze si sprawuj cych. A wi c wi niów, którzy mogliby

co straci , gdyby ujawni o si , e udzielaj informacji wiadcz cych

niekorzystnie o pracy administracji;

- robiono trudno ci w prowadzeniu bada poprzez wysy anie na badania

wi niów agresywnych, ha liwych i niedorozwini tych umys owo,

zwlekano z doprowadzaniem wi niów na badania;

- surowo odnoszono si do wi niów proszonych na badania. Niekiedy

udzielano im instrukcji na temat tego, jak ma si wi zie zachowywa na

badaniu: eby tam nie pieprzy g upot, wiesz, o co mi chodzi ;

- funkcjonariusze nie proszeni udzielali informacji o yciu w zak adzie,

typu: tu jest wi niom s odko, (...) jak u Pana Boga za piecem ,

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 72 -

wszystko tu maj i s zadowoleni , niejeden na wolno ci tego nie

mia ;

- wzbudzano niech do wi niów opowiadaj c lub przekazuj c

dokumenty zawieraj ce opisy przebiegu zabójstw, gwa tów i innych

przest pstw dokonanych ze szczególnym okrucie stwem.

Podczas bada Moczyd owskiemu przytrafi a si rzecz nast puj ca:

Do prowadzenia bada kwestionariuszowych wyznaczono mu wietlic

doprowadzano do niej wi niów. Po wej ciu ka dej z kolejnych grup oddzia owy,

jedyny wówczas funkcjonariusz na oddziale, zamyka drzwi i odchodzi do swoich

obowi zków. Moczyd owski zostawa z wi niami sam na sam. Mo liwo ci

otwarcia drzwi od wewn trz nie by o adnych, dopiero po d szym pukaniu

oddzia owy przychodzi , otwiera je, odprowadza wi niów i przyprowadza

kolejnych. Przy badaniu kolejnej grupy zgas o wiat o. Podnios y si miechy,

okrzyki i wymiany zda miedzy wi niami. Podnosili si z miejsc i chodzili po

pomieszczeniu, krzyczeli co w kierunku ulicy. Jak pisze Moczyd owski,

wi niowie chodzili wokó i ocierali si o niego, str cili jego torb ze sto u. Zacz li

zadawa mu prowokuj ce i obra liwe pytania, dotycz ce spraw intymnych

i osobistych.

Wi niowie uspokoili si dopiero, gdy Moczyd owski zach ci ich do

rozwini cia sprowokowanego przez nich tematu stosunków homoseksualnych w

skim wi zieniu. Atmosfera nieco si rozlu ni a. Wtedy te wi niowie wyjawili,

e mieli badacza troszeczk przep oszy (cudz. Moczyd owski), bo tak ich

nastawia oddzia owy (Moczyd owski 1988: 91-6).

Z problemami podczas przeprowadzania pilota u bada nad Spo ecznym

funkcjonowaniem pracowników wi ziennictwa polskiego spotka si te Dariusz

Schmidt. Zdecydowa si przeprowadzi pilota pog biony, (...) w którym

wywiad jest po czeniem zwyk ego wywiadu kwestionariuszowego z obserwacj

uczestnicz oraz z wywiadem o wywiadzie (Schmidt 1994: 24). Tym razem

jednak osobami badanymi mieli by wy cznie funkcjonariusze. Pilota by

przeprowadzany od wrze nia 1992 do stycznia 1993 roku. Pomimo, jak pisze

Schmidt, i sytuacja wi ziennictwa polskiego uleg a radykalnej zmianie

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 73 -

(w stosunku do sytuacji z poprzedniego ustroju K.M.), nadal badacz penetruj cy

rodowisko wi zienne napotyka na powa ne trudno ci w zbieraniu informacji.

Nawet je li badacz ten jest jednocze nie, jak Schmidt, funkcjonariuszem SW.

ród wielu k opotów, które napotka Schmidt podczas realizacji bada ,

znalaz si problem nieufno ci do badacza. W wielu przypadkach nie uda o mu si

wzbudzi pozytywnej motywacji do udzia u w badaniach. Wielokrotnie próbowa

perswazji, odwo uj c si do solidarno ci zawodowej. Wskazywa na fakt, e

badania s prowadzone we w asnym, tj. s by wi ziennej, interesie, dla

zgromadzenia naukowej wiedzy o tej grupie zawodowej. Niezdecydowanych

(argument powy szy bowiem s abo trafia do przekonania) informowa , e

uzyskane wyniki mog by wykorzystane w oparciu tocz cej si wówczas debaty o

ustawie emerytalnej mundurowych , w celu przeforsowania jej korzystniejszego

dla s by wi ziennej wariantu. Argumentacja ta by a ju skuteczniejsza, nadal

jednak sporo by o osób niezdecydowanych. Ostatni desk ratunku by o po prostu

odwo anie si do uk adów kole skich, mimo to jednak, jak pisze dalej Schmidt,

pozosta o wiele osób, których oporu nie zdo prze ama .

Zdaniem Schmidta, rezerwa do udzia u funkcjonariuszy w badaniach wi e

si z tendencj do oceniania ich pod k tem tego, czy nie s inwigilacji i zbieraniu

informacji dla prze onych (Schmidt 1994: 25).

Dotychczas mowa by a o przeszkodach, jakie na drodze poznania wi zienia

stawia, równie za po rednictwem wi niów, personel tej instytucji. Czas

przedstawi problemy stwarzane przez samych uwi zionych.

Je li przedmiotem bada ankietowych jest drugie ycie, nale y powa nie

liczy si z cz stsz ni zwykle odmow udzia u w badaniach, a tak e z celowym

udzielaniem odpowiedzi niezgodnych z prawd . Ta dezinformacja mo e by

zalecana zarówno przez szefów drugiego ycia, jak i funkcjonariuszy SW

(Moczyd owski 1988: 100).

Moczyd owski przytacza przyk ad bada ankietowych, przeprowadzanych

w pewnym wi zieniu przez pracownika Uniwersytetu Warszawskiego w styczniu

1976 roku. Chodzi o w nich o zaznaczenie przez wi niów na skali swojej opinii o

przytoczonych w kwestionariuszach sytuacji, którymi by y scenki z ycia

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 74 -

wi ziennego. Oddzia owy doprowadza na wietlic wybranych losowo wi niów,

kolejno w grupach po 10 osób; by o 10 stolików, ka dy siada przy jednym, nie

by o mo liwo ci niekontrolowanego, przez prowadz cego badania,

porozumiewania si mi dzy wi niami. Po wype nieniu ankiet przez jedn grup

wi niów doprowadzano nast pn , zgodnie z list wylosowanych nazwisk.

Przy jednej z kolejnych grup prowadz cy badanie zorientowa si , e ju od

dwóch zmian wszyscy wi niowie zaznaczali na skalach swoje opinie w identyczny

sposób i to w tych miejscach na skali, z których wynika o, e nic nie s yszeli o

pewnych zdarzeniach, nic nie wiedz , nic podobnego si w ich zak adzie nie

zdarzy o itp. Kolejne trzy zmiany zachowa y si w identyczny sposób.

Pomijaj c fakt, czy opisane w scenkach sytuacje mia y czy te nie mia y

miejsca w spo eczno ci wi niów, badanie zjawiska drugiego ycia by o

wyzwaniem rzuconym g ównie najbardziej uprzywilejowanym grupom w

nieformalnej strukturze spo ecznej wi niów: czy dochowuj milczenia w

sprawach, o których obcy nie powinien wiedzie (o tym, e grypsera jest

zjawiskiem z za enia tajnym i e tajno ci tej broni odpowiednie normy

obwarowane sankcjami, by a mowa w poprzednim rozdziale). Ju po przebadaniu

pierwszej grupy wi niów wiadomo , czego dotycz badania, rozesz a si po

wi zieniu. Zosta y one zinterpretowane jako próba wnikania w sprawy grup

uprzywilejowanych. Wi niowie uznali, e b negowa zawarte w ankiecie

stwierdzenia, bez wzgl du na to, czy s prawdziwe czy te nie. Wywo ali wokó

bada klimat mieszno ci. W trakcie ich realizacji, niektórzy wi niowie pilnie

obserwowali, jak zaznaczaj odpowiedzi w ankietach inni, nienale cy do

grypsuj cych. Zwraca o uwag to, i na drugi dzie badani o ponad 10 minut

szybciej ko czyli wype nianie ankiet, nie prosili o powtórzenie instrukcji, nie mieli

adnych pyta , nie trzeba by o im mówi , by siadali pojedynczo przy stolikach

robili to sami zaraz po wej ciu do wietlicy. Stwarza o to wra enie, i zanim

przyszli na badania, dok adnie wiedzieli, na czym b dzie polega ich zadanie.

Niektórzy wi niowie odmawiali wzi cia w nich udzia u jeszcze przed przyj ciem

do sali (Moczyd owski 1988: 99-101).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 75 -

Wydarzenia zachodz ce w pracy i yciu, zarówno wi niów jak

i funkcjonariuszy, s powielaniem niezmiennego porz dku dnia i s powszechnie

znane. Nowe zdarzenia, obce ich do wiadczeniu, staj si od razu przedmiotem

wymiany informacji, wzajemnego powiadamiania si . Ale te nowe zdarzenia nie s

tak cz ste, jak poza murami wi zienia. Jak pisze Moczyd owski, w wi zieniach

mówi si : tu nic si d ugo w tajemnicy nie utrzyma . Informacje przekazuje si

kolejnej znajomej osobie, czy to poufnie czy te jawnie. W efekcie, w bardzo

krótkim czasie, wszyscy o danym zdarzeniu wiedz wszystko, cznie z dodan po

drodze interpretacj . Moczyd owski nazywa to zjawisko zamkni tym obiegiem

informacyjnym . Je li wybierze si losowo do bada pewn grup wi niów, to ju

po przebadaniu kilku z nich, jeszcze tego samego dnia, wszyscy wi niowie s

powiadomieni o prowadzeniu bada , o tym, na czym one polegaj i maj

wyrobiony do nich stosunek. Kolejni badani nie s wi c tacy sami, jak pierwsi.

Takie czy inne zinterpretowanie bada przez spo eczno wi niów b dzie

rzutowa o np. na to, czy wi zie odmówi wzi cia w nich udzia u, jakich b dzie

udziela odpowiedzi w kwestionariuszu itp. (Moczyd owski 1988: 99).

Podejrzliwo i niech wi niów wyra a si ponadto w nast puj cych

zachowaniach:

- niektórzy z nich nie podawali r ki na przywitanie mimo uczynienia tego

przez badacza. Natomiast ci wi niowie, którzy podali r , w chwil po

odej ciu mówili: z kitem lub z kiciorem, co oznacza o magiczne

uniewa nienie podania r ki osobie trefnej;

- w ród wi niów nazywano prowadz cych badania nasieniem gadowskim,

tzn. osobami, które w przysz ci mog podj prac w wi ziennictwie

czy te w innej instytucji wymiaru sprawiedliwo ci. Pracowników

wi zienia nazywa si gadami, studenci byli nazywani nasieniem

gadowskim. Badaczy nazywano tak e czerwonymi paj kami, tzn. brano

ich tak e za cz onków PZPR, komunistów lub ich wspó pracowników ;

- czasami wi niowie odmawiali udzia u w badaniach, a czasami udzielali

w rozmowie grzecznych odpowiedzi: nie narzekam , ja nic do

nikogo nie mam ;

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 76 -

- wyra ali niekiedy swoj niech do bada , twierdz c e z tych bada w

wi zieniu to my nic lepiej nie mamy, a nawet coraz gorsze rzeczy z nich

dla nas wymy laj ..., te zmiany w regulaminie ;

- niektórzy sprawdzali badacza, czy nie przekazuje informacji zdobytych w

rozmowie funkcjonariuszom SW (Moczyd owski 1988: 96).

Problemy badawcze zwi zane ze stosowaniem kwestionariusza jako

metody pozyskiwania danych w wi zieniu, w wietle tego, co zosta o wy ej

powiedziane, wydaj si by ponadczasowe niezale ne od ustroju politycznego

oraz wznosz ce si ponad podzia stwarza je zarówno s ba wi zienna jak i

wi niowie.

Maj c na uwadze wszystko, co do tej pory zosta o powiedziane, b c

wiadomym stosunku spo eczno ci wi ziennej (ca ej) do jej poznawania oraz mojej

specyficznej sytuacji, zdecydowa em, i jedyn efektywn metod prowadzenia

bada b dzie obserwacja uczestnicz ca i to najprawdopodobniej jedynie w

wariancie ukrytym.

Obserwacja

Nauka zaczyna si od obserwacji i musi do niej powróci dla swego

ostatecznego sprawdzenia. Socjolog musi wi c uczy si uwa nego obserwowania.

Je li b dzie dobrym obserwatorem, b dzie móg rozpocz badania dysponuj c

wi ksz ilo ci danych, b dzie mniej sk onny zapomnie , e przedmiotem jego

bada jest zachowanie spo eczne i b dzie mu atwiej stale kontrolowa swoje

wnioski. Obserwacja mo e przybiera wiele ró nych form; jest jednocze nie

najbardziej prymitywn i najbardziej nowoczesn z technik badawczych (Goode,

Hatt 1965: 45).

Przez obserwacj rozumie si celowe, tzn. ukierunkowane i zamierzone

oraz systematyczne postrzeganie badanego przedmiotu, procesu lub zjawiska

(Sztumski 1999: 122).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 77 -

Rodzaje obserwacji

Obserwacj podzieli mo na na kilka typów, ze wzgl du na wyst puj

mi dzy nimi ró nic w postaci odmiennych poziomów standaryzacji dyspozycji

ukierunkowuj cej proces badanej rzeczywisto ci oraz ze wzgl du na rodzaj

uczestnictwa badacza w obserwowanej zbiorowo ci (So oma 2002: 107). Jak pisze

Henryk Ogryzko-Wiewiórski, sytuacje badawcze w obserwacji cz sto s

charakteryzowane przez omawianie typologii powsta ej z czterech podzia ów

dychotomicznych:

1. obserwacja ukryta versus obserwacja jawna,

2. obserwacja uczestnicz ca versus obserwacja nieuczestnicz ca,

3. obserwacja niekontrolowana versus obserwacja kontrolowana,

4. obserwacja bezpo rednia versus obserwacja po rednia.

Ten ostatni z podzia ów dokonany jest ze wzgl du na dost p badacza do

badanych przez niego zjawisk. Zdaniem Jana Szczepa skiego, którego cytuje

Ogryzko-Wiewiórski, obserwacja bezpo rednia polega ma na tym, e obserwator

sam osobi cie dokonuje spostrze badanego przedmiotu, przeprowadza rozmowy,

ucha rozmów, obserwuje czynno ci, sporz dza notatki i sam pisze sprawozdania .

Przez obserwacj po redni rozumie natomiast Szczepa ski ledzenie toku

badanych zjawisk za po rednictwem sprawozda i informacji opartych na czyich

spostrze eniach. Badacz styka si z badanymi zjawiskami za po rednictwem

dokumentów, sprawozda itp., nie dokonuje jednak sam bezpo rednio spostrze

badanego przedmiotu . Ogryzko-Wiewiórski twierdzi jednak, i bardziej

uzasadnione jest traktowanie tego podzia u nie tyle jako wyodr bnienie dwu

rodzajów technik obserwacyjnych, co odró nienie obserwacji w cis ym sensie od

bada opartych na analizie dokumentów urz dowych (Ogryzko-Wiewiórski 1986:

192-3).

Przeciwstawiaj c obserwacj niekontrolowan obserwacji kontrolowanej

chodzi o wyeksponowanie ró nic w sposobach zbierania materia u

faktograficznego. Pierwsza z nich polega na tym, e obserwator przyst puje do

bada bez wcze niej ustalonego wykazu poszukiwanych przez siebie informacji. W

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 78 -

obserwacji kontrolowanej natomiast gromadzenie materia ów ma charakter bardziej

selektywny i dokonywane jest w oparciu o przygotowan kategoryzacj

interesuj cych badacza zjawisk (Ogryzko-Wiewiórski 1986: 193). W przypadku

obserwacji kontrolowanej okre lany jest tak e czas jej trwania i to jeszcze zanim si

ona rozpocznie. W przypadku obserwacji niekontrolowanej ma to miejsce rzadko

(Frankfort-Nachmias, Nachmias 2001: 230).

Jak podkre la Janusz Sztumski, obserwacji niekontrolowanej nie nale y

uto samia z tzw. obserwacj ywio ow ; jest to równie obserwacja planowa,

ale przeprowadzana swobodnie, w sposób taki, jaki prowadz cy badania uzna za

ciwy w ka dym konkretnym przypadku (Sztumski 1999: 126-7).

Obserwacja nazywana jest ukryt , gdy cz onkowie badanej grupy nie

wiedz o tym, e s przedmiotem prowadzonych bada . Obserwacja jawna ma

miejsce wtedy, gdy badanych informuje si o roli i celu obecno ci badacza, o

problemach, które s przedmiotem jego studiów.

Obserwacja uczestnicz ca odnosi si do takiej sytuacji badawczej, gdzie

obserwator jest czynnie zaanga owany w ycie badanej grupy. Przyjmuje on rol

jednego z jej cz onków i na bie co wykonuje zwi zane z tym dzia ania. Badane

zjawiska obserwowane s od wewn trz ycia grupowego. Podczas prowadzenia

obserwacji nieuczestnicz cej badacz pozostaje na zewn trz funkcjonowania grupy.

Przyjmuje si najcz ciej, e ma on swobod poruszania si w badanym rodowisku

(Ogryzko-Wiewiórski 1986: 193-4).

Trzy z ostatnich opisanych par podzia ów tworz w sumie 8 mo liwych

kombinacji-sposobów pos ugiwania si obserwacj . Graficznie dobrze ilustruje to

schemat przedstawiony przez Sztumskiego (Sztumski 1999: 128). Mnogo

mo liwych typów obserwacji przedstawia schemat opracowany przez Kazimierza

Doktóra (Doktór 1961: 86). Uwzgl dnia on, oprócz wy ej przedstawionych, tak e

takie kryteria jak, m.in. identyfikacja uczuciowa badacza z badanymi, stopie

inicjatywy wykazanej przez obserwatora, j zyk obserwatora ( inteligencki lub

terenowy ) czy zasób uprzedniego do wiadczenia. Wszystkie te czynniki s

równie niezwykle istotne i zostan omówione w dalszej cz ci rozdzia u, niemniej

jednak nie uwa am za celowe przedstawianie w tym miejscu tak szczegó owo

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 79 -

rozbudowanej typologii; ta przedstawiona przez Sztumskiego wydaje si zawiera

najwa niejsze kryteria, tworzy szkielet dla ca ej reszty czynników.

Krzysztof Konecki prezentuje inn klasyfikacj , autorstwa R.Golda,

przeprowadzon ze wzgl du na cztery g ówne role mo liwe do podj cia przez

badacza pos uguj cego si metod obserwacji. S to:

Ca kowity uczestnik w tej roli badacz ukrywa swoj to samo badacza,

nie ujawniaj c jej osobom, które obserwuje. Tego typu obserwacja mo e budzi

powa ne zastrze enia etyczne.

Uczestnik jako obserwator w tej roli badacz otrzyma zgod od grupy, by

uczestniczy w jej yciu i obserwowa j w jej naturalnym otoczeniu. Powinien

nawi za kontakt z badanymi i uzyska ich zaufanie; po pewnym czasie mo e by

zaakceptowany przez obserwowanych jako cz onek grupy, od tego te momentu ma

mo liwo poznawania tajemnic grupy. Pojawiaj si jednak problemy natury

etycznej pod koniec procesu obserwacji, gdy badacz ma zamiar opu ci ju teren

obserwacji. Musi si bowiem po egna z lud mi, których przez d ugi czas

obserwowa i z którymi cz sto si zaprzyja ni . Mog si oni poczu zdradzeni b

oszukani.

Obserwator jako uczestnik w tej roli badacz spotyka si z

obserwowanymi tylko raz lub czasami dwa razy. Kontakt z badanymi, w

przeciwie stwie do poprzedniego typu obserwacji, jest tutaj bardzo krótki. Nie ma

te tu potrzeby ustanawiania kontaktu lub bardziej rozbudowanych relacji z

osobami badanymi.

Ca kowity obserwator w tej roli badacz w ogóle nie kontaktuje si z

badanymi. Obserwowani znajduj si w laboratorium, wszystkie zmienne s

kontrolowane, a badacz cz sto obserwuje zachowania zza specjalnej szyby,

uniemo liwiaj cej badanym obserwacj siebie (Konecki 2000: 146).

Obran przeze mnie metod mo na by, stosuj c si do typologii Ogryzko-

Wiewiórskiego, okre li jako obserwacj uczestnicz ukryt , a wed ug

klasyfikacji Golda jako ca kowitego uczestnika. Pozosta o zatem tylko dookre li

inne czynniki, co czyni w dalszej cz ci rozdzia u; z tego te powodu skupi si

teraz na krótkim scharakteryzowaniu jedynie obserwacji uczestnicz cej.

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 80 -

Obserwacja uczestnicz ca

Jak ju zosta o powiedziane, obserwacja uczestnicz ca charakteryzuje si

bezpo rednim udzia em obserwatora w badanych procesach spo ecznych. W cza

si on w badany system spo eczno-kulturowy bior c na siebie jedn lub kilka ról

spo ecznych w ciwych temu systemowi i zachowuje si zgodnie z nakazami tych

ról. Celem takiego post powania jest nawi zanie bezpo redniego kontaktu i dzi ki

niemu uzyskanie wgl du w konkretne ( naturalne ) zachowanie ludzi w

specyficznych sytuacjach, zrozumienie subiektywnego sensu tych zachowa ,

poznanie zarówno ich ram odniesienia, jak i warunkuj cych te zachowania norm

i warto ci (Mayntz, Holm, Hubner 1985: 127). Badacz nie tylko ogl da to, co dzieje

si dooko a niego, lecz tak e odczuwa tak, jak gdyby by cz onkiem obserwowanej

grupy (Patton 1997: 168).

Zalety i wady obserwacji uczestnicz cej

Michael Q. Patton zwraca uwag na zalety obserwacji uczestnicz cej:

Po pierwsze bezpo rednia obserwacja rodowiska daje badaczowi

mo liwo lepszego zrozumienia kontekstu, w jakim podj to obserwowane

dzia ania; zrozumienie kontekstu jest istotne dla holistycznej perspektywy

badawczej.

Po drugie w asne do wiadczenia badacza w zetkni ciu z obserwowanym

rodowiskiem pozwalaj mu swobodniej porusza si w zagadnieniu. Obserwuj c

wszystko z bliska, badacz nie musi ogranicza si do za wyj ciowych badania.

Dzi ki temu jest ono nastawione na wydobycie zjawisk faktycznie w danym

rodowisku zachodz cych.

Po trzecie przeszkolony w obserwacji badacz mo e dostrzec te zjawiska,

które umykaj codziennej uwadze obserwowanych osób, najcz ciej z powodu

rutyny powtarzaj cych si zjawisk.

Po czwarte obserwator mo e tak e dostrzec te fakty, o których osoby

badane np. za pomoc wywiadu mówi niech tnie. Pewne problemy mog by dla

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 81 -

nich dra liwe i podczas wywiadu nie b chcie lub nie b w stanie opowiada o

niektórych faktach wa nych dla opisu ca ci programu. Jedynie dzi ki

bezpo redniemu do wiadczeniu i obserwacji konkretnych wydarze badacz ma

mo liwo dotarcia do tych informacji, które w inny sposób by yby dla niego

niedost pne.

Po pi te obserwacje pozwalaj badaczowi wyj poza selektywne

spostrze enia innych osób. Wywiady odtwarzaj sposób rozumienia respondentów,

informuj o spostrze eniach, a te s bardzo wybiórcze. Oczywi cie, spostrze enia

badacza mog by równie selektywne, lecz w nie dzi ki uwzgl dnieniu w asnych

spostrze jako cz ci danych, badacz ma mo liwo zaprezentowania bardziej

wszechstronnego obrazu analizowanej zbiorowo ci.

Po szóste w asne do wiadczenia badacza zwi zane z faktem, i ma on

bardziej bezpo redni kontakt z badanym przez siebie rodowiskiem spo ecznym

powoduj , e ma on równie bezpo redni dost p do osobistej wiedzy

i indywidualnych do wiadcze obserwowanych osób, co jest pomocne w

rozumieniu i interpretacji tego wszystkiego, co jest przedmiotem obserwacji (Patton

1997: 166-7).

Jak pisze W adys aw Zaczy ski: Wszystkie daj ce si wyliczy wady

obserwacji uczestnicz cej s pochodnymi skutkami uwik ania si obserwatora w

zdarzenia obserwowane, jest on przecie , na mocy definicji tej obserwacji,

aktywnym ich uczestnikiem. Mo na nawet twierdzi , e ograniczenia mo liwo ci

obserwowania s wprost proporcjonalne do stopnia uwik ania obserwatora w ycie

grupy (Zaczy ski 1974: 166). Z tego, co pisze Woroniecka, wynika jednak, e nie

za wszystkie wady obserwacji uczestnicz cej odpowiada samo uczestnictwo

badacza: wobec obserwacji wysuwa si zazwyczaj zarzut braku waloru

intersubiektywnej sprawdzalno ci opisy ró nych badaczy mog si znacz co

mi dzy sob ró ni , pomimo e przedmiot obserwacji zosta w mo liwie

najpe niejszy sposób uzgodniony. Brak ujednoliconych kategorii opisu,

odnosz cych si do zestandaryzowanych elementów badanych, równie cz sto

traktowany jest jako powa ny minus (Woroniecka 1999: 178).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 82 -

Wró my do problemów powodowanych uczestnictwem badacza w

obserwowanym rodowisku: Aczkolwiek wydaje si to paradoksalne, obserwator

ogranicza zakres swych mo liwo ci obserwacji zdarze na tyle w nie, na ile jest

ich uczestnikiem. Zajmuje on bowiem w grupie konkretn pozycj w jakiej

paczce czy kr gu przyjació . Przejmuje wzory zachowania charakteryzuj ce

cz onków danego kr gu, przez co trudniej mu zorientowa si w dzia alno ci

jednostek znajduj cych si poza nim. Je eli w grupie istnieje hierarchia w adzy lub

stratyfikacja presti u, obserwator zajmuje w niej okre lony szczebel, co zamyka

przed nim wiele róde informacji. Co wi cej, zdarza si , e rola, któr odgrywa,

jest na tyle wa na, i dzia alno jego mo e spowodowa zmian zachowania tej

grupy (Goode, Hatt 1965: 49).

Obserwator, przez wej cie w grup spo eczn przyswaja sobie

funkcjonuj ce w niej stereotypy nara ony jest na niedostrzeganie odmienno ci

zachowa cz onków grupy obserwowanej. To, co dla obserwatora z zewn trz mo e

by manifestacj cech swoistych grupy, dla obserwatora-uczestnika staje si

zachowaniem nieznacz cym. Wreszcie zaanga owanie emocjonalne, które zwykle u

badacza si pojawia, mo e implikowa zniekszta cenia obserwacji w postaci

przedstawiania i interpretowania faktów b to na korzy , b na niekorzy

obserwowanej grupy (Zaczy ski 1974: 167).

Problemy etyczne obserwacji niejawnej

Zdaniem Pattona, na temat etycznych i moralnych stron obserwacji

niejawnej powiedziano ju niemal wszystko. Na jednym kra cu kontinuum sytuuje

si Edward Shils, który ca kowicie neguje wszelkie formy obserwacji niejawnej,

sprzeciwiaj c si jakiejkolwiek technicznie wykonalnej obserwacji zachowa

prywatnych bez wiedzy i prywatnej zgody osób obserwowanych . Zdaniem Shilsa,

cel bada nigdy nie powinien by tajemnic , wi c technika obserwacji

uczestnicz cej jest moralnie nagann manipulacj , je li obserwator zaraz na

wst pie nie wy y uczestnikom bada swoich zada badawczych (cyt. za Patton

1997: 170-71).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 83 -

Podobny, cho mo e nie tak skrajny pogl d, zdaje si wyra stanowisko

badaczy realizuj cych w latach 1978-1980 badania nad stylami ycia rodzin

miejskich w Polsce, pos uguj cych si , po ród innych metod, tak e obserwacj

uczestnicz . Jak pisze Piotr Gli ski, aby zapobiec ewentualnym nadu yciom

moralnym wobec osób badanych, zespó badaczy przyj jako obowi zuj zasad

pe nego informowania badanych o celach i charakterze ich pracy (Gli ski 1989:

74).

Przeciwne stanowisko reprezentuje Jack Douglas, proponuj c podej cie

nazwane ledztwem spo ecznym (investigative social research) [t um. Micha

Kowalski]. Jego zdaniem, tradycyjne metody antropologicznych bada terenowych

opieraj si na jednomy lnym za eniu, e ludzie s z gruntu gotowi do

wspó pracy i niesienia pomocy, e pragn , by ich punkt widzenia by rozumiany i

podzielany przez innych. W przeciwie stwie do tego modelu, opartego na

konsensusie spo ecznym, Douglas proponuje paradygmat wychodz cy od konfliktu

spo ecznego. Paradygmat ten pozwala mu wierzy , e wszystkie niejawne metody

badawcze, które zbli aj badacza do prawdy, powinny by uznane i zaakceptowane

jako dopuszczalne (Patton 1997: 171).

Za enia badawcze autora

Mo na powiedzie , e wybór obserwacji uczestnicz cej jako metody

prowadzenia bada nie by w moim przypadku wyborem, lecz konieczno ci ; id c

do wi zienia jako skazany nie mog em przecie w spo eczno ci wi zienia nie

uczestniczy . Do rozwi zania pozostawa y jedynie dwie kwestie: dookre lenie

wariantu, sposobu prowadzenia przeze mnie obserwacji uczestnicz cej oraz

odpowied na pytanie, czy ma ona by metod prowadzenia bada jedyn , czy te

powinienem zastosowa oprócz niej jeszcze jakie inne. Decyzja o prowadzeniu

obserwacji uczestnicz cej w wariancie ukrytym wyznacza a drog dalszej

specyfikacji metody i rozwi za a jednocze nie kwesti drug nie mog em, b c

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 84 -

w wi zieniu badaczem incognito, poprosi , czy to wi nia czy funkcjonariusza:

Mo e wype ni mi Pan ankietk

Wybór roli

Wybór roli spo ecznej powinien by podyktowany okre lonym celem

zainteresowa badawczych. Trzeba mie pewno , e dana rola umo liwi uzyskanie

odpowiedzi przynajmniej na cz stawianych pyta . (...) Przy wyborze roli

spo ecznej dla obserwatora trzeba mie na wzgl dzie optymalne warunki

uzyskiwania informacji. W zwi zku z tym trzeba bra pod uwag wszystkie

zwi zane z t rol okoliczno ci, które mog yby spowodowa uzyskanie

nieadekwatnych wyników (Mayntz, Holm, Hubner 1985: 129). Bior c pod uwag

podzia y panuj ce w ród wi niów, bycie wi niem nie jest jeszcze rol w pe ni

dookre lon .

Ujmuj c rzecz w skrócie id c do wi zienia stan em przed dylematem:

grypsowa czy nie?

Jako cel badawczy obra em sobie: dowiedzie si , jak grypsera wygl da

dzisiaj? Jak wygl daj zachodz ce w niej zmiany, o których wyst powaniu tyle

przeczyta em? Z tego punktu widzenia najlepiej by oby przy czy si do grupy

grypsuj cych. Da oby to mo liwo ogl dania tej grupy od wewn trz, pobierania od

jej cz onków nauki grypserskich zasad, j zyka, poznania struktury spo ecznej itd.

Jak bowiem pisze Moczyd owski, na podstawie rozmów przeprowadzonych z

wi niami: W spo eczno ci wi ziennej ró nice wiedzy wynikaj z przynale no ci

do ró nych kategorii spo ecznych. Na przyk ad Git-ludzie izoluj si przed

Frajerami, ci ostatni nie musz by zorientowani w tym, czego do wiadczaj

mi dzy sob ci pierwsi (Moczyd owski 1988: 114).

Ostatecznie jednak zdecydowa em si nie grypsowa . Argumentem

rozstrzygaj cym o podj ciu takiej a nie innej decyzji sta si fakt, i , jak to zosta o

powiedziane w poprzednim rozdziale, administracja wi zienia niech tnie popiera

wnioski grypsuj cych o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Z rozmów

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 85 -

z osobami niegdy w wi zieniu przebywaj cymi wiedzia em te , e grypsuj c mam

znikome szanse na przepustki i za atwianie wszelakich spraw z administracj

wi zienia. Maj c w perspektywie sp dzenie za kratami ca ego wyroku 3 lat, bez

przepustek i z mo liwie wszystkimi utrudnieniami, jakie s ba wi zienna mo e na

wi nia na , zamiast 1,5 roku, po którym to czasie móg bym by warunkowo

zwolniony (po owa kary w moim przypadku; na zasadzie art. 78. § 1 kodeksu

karnego, patrz: Ustawa 1997) z przepustkami i bez utrudnie wybra em to

drugie.

Osobi cie czu em do grypsuj cych niech , zw aszcza po lekturze tekstu

Morawskiego (Morawski: 1968), opisuj cego wymy lne formy zn cania si

grypsuj cych nad wspó wi niami i to bez adnego wyra nego powodu. Nie

chcia em te , a taka sytuacja zdaniem moich rozmówców-by ych wi niów mog a

mie miejsce, by zmuszonym do uprawomocniania swej przynale no ci do grupy

poprzez pobicie czy ubli enie funkcjonariuszowi SW. Nie mia em te pewno ci,

czy, je li nawet uda mi si zosta przyj tym do grypsuj cych, moje warunki

fizyczne (budowa cia a raczej nie-muskularna) i psychiczne pozwol mi si w tej

grupie utrzyma . Z tego, co przeczyta em wynika o, e lepiej jest nigdy nie

grypsowa , ni z przynale no ci do grupy w pó niejszym terminie zrezygnowa lub

zosta z niej wykluczonym.

Nadziej dawa y s owa Mertona: Nie trzeba by Cezarem, eby zrozumie

Cezara (cyt. za Doktór 1961: 76) oraz rada Pattona mówi ca, i badacz musi

unika fa szywego przekonania, e idea em jest zawsze pe ne uczestnictwo w

badanej spo eczno ci, okre lane cz sto jako wej cie w skór (Patton 1997: 170).

Zak ada em tak e, e wybór roli wi nia niegrypsuj cego b dzie móg przys

si poznaniu tej grupy wi niów, o której ród a pisane, skupiaj c si na grypserze,

niemal e zupe nie nie wspominaj .

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 86 -

Obserwacja (na wpó ) kontrolowana

Celem badawczym, jaki chcia em osi gn za po rednictwem obserwacji

uczestnicz cej, by a, jak ju wspomnia em, odpowied na pytanie: jak grypsera

wygl da dzi ? Uzbrojony w wiedz o grypserze sprzed lat, zaczerpni z ksi ek

i z rozmów z kryminalistami (przed pój ciem do wi zienia przeprowadzi em

rozmowy z o mioma m czyznami przebywaj cymi kiedykolwiek wcze niej w

wi zieniu, z których pi ciu by o recydywistami, pozosta a trójka karana by a po raz

pierwszy) chcia em dowiedzie si , jakie zmiany zasz y w subkulturze wi ziennej

za spraw zmiany ustroju politycznego i gospodarczego, czy zmieni a si

nieformalna stratyfikacja wi niów, cele, warto ci i normy grupowe, jakim

przeobra eniom uleg j zyk, itd. Nie mog wi c powiedzie , by zak adana przeze

mnie obserwacja mia a mie charakter niekontrolowany, czy nieustrukturalizowany

w takim znaczeniu, w jakim okre lili stosowan przez siebie metod ukasz

Nalaskowski (Nalaskowski 1999: 65-6), Pawe Za cki (Za cki 1997: 28-9), oraz,

w pocz tkowej fazie bada , Tomasz Szlendak (Szlendak 1998: 53). Obserwacj

niestandaryzowan (jeszcze inne okre lenie obserwacji niekontrolowanej K.M.)

stosuje si zwykle wówczas, gdy badacz nie jest jeszcze w stanie dok adnie okre li

problemu badawczego, gdy nie potrafi sprecyzowa hipotez ani tym bardziej

podj decyzji co do przyj cia okre lonych wska ników (So oma 2002: 115). Tego

typu metod obserwacji (lecz w formie nieuczestnicz cej) stosowa tak e w swych

badaniach Moczyd owski, uzasadniaj c to w ten sposób: Sekretna rzeczywisto

wi zienia stanowi dla nas obszar nieznany, o którym trudno by oby formu owa

okre lone hipotezy badawcze. My tej rzeczywisto ci nie znamy i nie wiemy, o co

pyta (Moczyd owski 1989: 47). Dzi ki Moczyd owskiemu i innym badaczom ja

wiedzia em ju , o co pyta .

Za potraktowaniem mojej obserwacji jako niekontrolowanej mo e

natomiast wiadczy argument, i zamierza em interesowa si w wi zieniu niemal

dos ownie wszystkim. Szukaj c odpowiedzi na postawione pytania, planowa em

jednocze nie dowiedzie si o tej instytucji mo liwie jak najwi cej, nie

ograniczaj c si jedynie do zagadnienia grypsery. Z tego powodu nie

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 87 -

zdecydowa em si na zastosowanie, jako narz dzia, karty obserwacji ze

szczegó owo wyznaczonymi pytaniami (So oma 2002: 114).

Niemo liwym do okre lenia by równie czas, który mia em sp dzi w

zamkni ciu, a który to element jest jednym z wyznaczników obserwacji

kontrolowanej wed ug Chavy Frankfort-Nachmias i Davida Nachmiasa (Frankfort-

Nachmias, Nachmias 2001: 230). Móg to by okres maksymalnie do 3-ech lat,

natomiast dolna granica wydawa a si by bardziej p ynna: po up ywie 1,5 roku, o

czym by a ju mowa, móg bym zosta warunkowo zwolniony, móg bym tak e, w

ka dym czasie po pozytywnym zaopiniowaniu wniosku przez S d Rejonowy w

Chojnicach i przes aniu akt Prokuratorowi Generalnemu, zosta u askawiony przez

Prezydenta (cud, który nie nast pi ; patrz Kalendarium zdarze ), móg bym wreszcie

po odsiedzeniu minimum 6-u miesi cy otrzyma przerw w wykonaniu kary,

która, je li trwa aby przynajmniej rok, dawa aby szans na warunkowe zawieszenie

reszty kary przez s d penitencjarny (na podstawie art. 155 kkw; Ustawa 1997).

Ta ewentualno równie okaza a si niemo liwa do zrealizowania (patrz

Kalendarium zdarze ).

∗ ∗ ∗

Opracowa , które dotyczy yby opisu spo eczno ci wi ziennej z pozycji

wi nia kryminalnego jest niewiele (Moczyd owski 1988: 38). Min o troch

czasu od napisania tych s ów, jednak e w moich poszukiwaniach bibliograficznych

nie natkn em si na próby naukowego opisu instytucji wi zienia przez wi niów

kryminalnych (co innego beletrystyka). Tym wi ksz mia em wi c motywacj , by

dok adnie przyjrze si zbiorowo ci wi ziennej i spróbowa zrozumie regu y ni

rz dz ce. Wiedzia em, e musz by bardzo ostro ny; jak pisze Kami ski: )

Moja, maskowana zreszt , ciekawo obyczajów i ycia wi ziennego doprowadzi a

dwukrotnie do rozkminienia mnie: to znaczy rozszyfrowano mnie jako socjologa,

który w wi zieniu robi badania. A ja siedzia em przecie bynajmniej nie z w asnej

ch ci! Uchronienie si przed laniem i bojkotem informacyjnym nie by o proste

(Kami ski 1990: 248).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 88 -

Wiedz c to wszystko, 30 czerwca 2000 roku przest pi em bram Aresztu

ledczego w Chojnicach. Tym samym, rozpocz a si moja socjalizacja wtórna.

Praktyka badawcza. Specyfika obserwacji

uczestnicz cej jako metody s cej badaniu wi zienia

Obserwacja ci le niejawna

Zachowanie niejawno ci obserwacji podczas badania wi zienia przez

badacza-wi nia jest nie tylko warunkiem koniecznym dla zebrania przez niego

nieprzekszta conych, przez sam proces badawczy, danych. Utrzymanie niejawno ci

obserwacji jest warunkiem koniecznym zachowania przez badacza osobistego

bezpiecze stwa. W razie zdekonspirowania mo e on zosta pobity, odizolowany od

reszty grupy, a nawet przecwelony. To ze strony wi niów. Ze strony administracji

wi zienia móg by z du ym prawdopodobie stwem liczy na odmowne za atwianie

wszelakich pró b i wniosków, na umilanie odbywania kary poprzez kierowanie

do cel z niespotykanie spokojnymi lud mi , w skrajnych przypadkach móg by

zosta przetransportowany do innej placówki penitencjarnej, aby si ostatecznie

niewygodnego go cia pozby . Z pewno ci móg by liczy na to, e przy okazji

rutynowej rewizji w jego celi, znikn prowadzone przez niego notatki z bada .

Prowadzenie notatek

Nie ma jakiej uniwersalnej recepty odno nie do techniki i procedur

sporz dzania notatek terenowych, poniewa ró ne warunki narzucaj ró ne sposoby

post powania, a szczegó y organizacji bada terenowych wi si przede

wszystkim z indywidualnym stylem pracy osoby prowadz cej obserwacje.

Obowi zkowe jest tylko jedno: prowadzenie notatek! (kursywa Patton; Patton

1997: 186).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 89 -

Notatki z rozmów i obserwacji, je li by o to mo liwe, prowadzi em na

gor co niestety rzadko. Notowanie przy wi niach wzbudza o w nich niech do

dalszej rozmowy, rodzi o obawy o zrobienie u ytku z zapisu. Nigdy nie

próbowa em tego robi przy funkcjonariuszach. Najcz ciej notatki sporz dza em

dopiero w miejscu zakwaterowania, wieczorem, kiedy nie by em skr powany

niczyj obecno ci (Moczyd owski 1988: 142-3).

Moj sytuacj badawcz cechowa swoisty paradoks: maj c wiadomo

znalezienia si w miejscu, a przede wszystkim w roli, której aden normalny

badacz dobrowolnie nigdy by si nie podj , a która dawa a szans na zdobycie

niepowtarzalnego wr cz materia u badawczego, mia em ogromne problemy z

rejestracj tego materia u. Nie mia em mo liwo ci, jak Moczyd owski, wyj cia z

badanej spo eczno ci i spokojnego sporz dzania notatek. Trzeba by o jednak

znale sposób na bezpieczne i skuteczne utrwalanie otaczaj cej rzeczywisto ci.

O problemie prowadzenia notatek rozmawia em jeszcze przed pój ciem do

wi zienia z prof. Andrzejem Zybertowiczem. Za jego rad postanowi em zabra ze

sob do wi zienia tyle przeró nych materia ów, ksi ek i kserokopii z zakresu

socjologii, ile tylko to mo liwe. Mi dzy t stert mia em ukrywa notatki w ciwe,

oznaczone w odpowiedni sposób. Mia o to na celu wywo anie szoku kulturowego

u ewentualnego przeszukuj cego moje rzeczy wi nia b funkcjonariusza:

wertuj c strony napotyka na tematyk b niezrozumia nawet dla

niewtajemniczonego studenta socjologii (wzi em ze sob g ównie wag ci

materia y z zakresu metodologii nauk spo ecznych oraz wspó czesnych teorii

socjologicznych). Chodzi o o to, by po obejrzeniu kilku stron da sobie spokój z

przegl daniem reszty, uznaj c je za niezrozumia e, ale na pewno m dre rzeczy , a

do tego najwa niejsze za nieszkodliwe.

Od samego pocz tku stara em si notowa jak najwi cej. Podyktowane

by o to z jednej strony rad Bronis awa Malinowskiego, któr dobitnie podkre la

Moczyd owski w kontek cie badania wi zienia, by nie straci pewnych subtelnych

ciwo ci spo eczno ci, które przemawiaj sw nowo ci , a których mo na ju

nie dostrzec, gdy staj si czym dobrze znanym (Moczyd owski 1989: 48). Z

drugiej strony chcia em przyzwyczai wszystkich, e ja ci gle co pisz , poniewa

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 90 -

nawet w wi zieniu kontynuuj studia, wysy aj c prace pisemne na uczelni poczt

(co zreszt by o w pewnym stopniu prawd ).

Do tego mojego ci ego pisania musia em przyzwyczaja wspó wi niów

w ka dym nowym dla mnie otoczeniu (zmiana celi b przetransportowanie do

innego zak adu karnego), nawet przez d szy okres czasu. Wi niowie nie pisz

bowiem prawie wcale! W ka dym razie jest to wielkie wydarzenie w celi, gdy kto ,

zamiast ogl da , jak ca a reszta, telewizj , oczyszcza stó , kombinuje sk

kartk i próbuje mozolnie skleci kilka s ów w formie listu. Delikwent radzi si

ca ej celi, co i jak ma napisa , przez jakie: rz czy , tak, i tre listu zna

praktycznie ca a cela i w sumie to ona jest jego autorem. By em wi c na pocz tku

zawsze na obcince (kierowano na mnie szczególn uwag ), dopóki nowe otoczenie

nie przywyk o, e Student b Sk adak (to przezwisko otrzyma em za spraw

rub skr caj cych moj z aman nog ) to ci gle se musi co tam bazgra . By o

tak do czasu

Zosta em przetransportowany do kolejnego zak adu karnego. W celi do

szybko wszyscy przywykli do tego, e nie rozstaj si z d ugopisem i mia em

wra enie, e moja pisanina nikogo nie interesuje. Myli em si .

Którego dnia zawo ano mnie do wychowawcy. Nie zd em wie o

zapisanych kartek schowa mi dzy wspomniane materia y, jak to zawsze zrobi em,

em je tylko lu no do segregatora. Po powrocie od wychowawcy prze em

koszmar: ca a cela zaznajomi a si z tre ci owych trzech kartek. Mia em niebywa e

szcz cie nie by o akurat na nich nic naprawd szczególnego, nic takiego bowiem

si w przeci gu tego okresu nie wydarzy o. Musia em si jednak s ono t umaczy ,

po co spisuj takie rzeczy. Powiedzia em, e w nie wpad em na pomys

prowadzenia pami tnika, a, jak sami przeczytali, nie by o przecie na tych kartkach

nic szczególnego. Kazano mi pokaza ca reszt moich dokumentów; i tu

opracowany system sprawdzi si znakomicie po przejrzeniu kilkunastu stron

ci kiej teorii zrezygnowali, wierz c mi na s owo, e faktycznie te trzy kartki

by y wszystkim, co zd em napisa . Zosta em pouczony, e adnych

pami tników cela sobie nie yczy i ebym wi cej podobnych rzeczy nie próbowa .

Straci em trzy kartki, ale ocali em ca reszt .

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 91 -

Powody, dla których mam zaprzesta notowania, wy uszczono mi zreszt

bardzo sensownie: gdyby podczas rewizji w celi oddzia owy przeczyta moje

notatki, stanowi yby one wy niony materia dowodowy przeciwko mieszka com

celi. Dziej si w niej bowiem ró ne rzeczy, od spo ywania narkotyków po

zn canie si nad wspó wi niami w cznie. Nie musia em by wcale agentem

administracji, by móc si jej przys .

Od tego czasu zmuszony by em, do ko ca mojego pobytu w tej celi,

notowa rzadziej, dodatkowo uciekaj c si do fortelu. Notowa em w formie listu:

wyci ga em kartk na stó i rozpoczyna em pisanie od daty, nag ówka i kilku

grzeczno ciowych zda do wymy lonego kolegi. W razie gdy kto zagl da mi

przez rami (wzmorzono po tym wydarzeniu czujno wobec mojej osoby), widzia ,

pisz list i e najprawdopodobniej wzi em sobie rady do serca. Wymaga o to

znacznego wyt ania pami ci, poniewa nie mog em listów pisa codziennie.

Pami ta em jednak z Rozmów z katem Kazimierza Moczarskiego, e autor w

ogóle nie mia mo liwo ci notowania. Informacje z 9-o miesi cznego pobytu w celi

musia po prostu zapami ta (Moczarski 1985, aneks). Nie przera y mnie zatem

przerwy kilkudniowe.

Teren bada nadal zastrze ony

Znan prawd , p yn z do wiadcze wszystkich nauk, jest potrzeba

korygowania w ró ny sposób spostrze indywidualnego obserwatora. Plan bada

musi zawiera kontrol i sprawdzenie spowodowanych przez niego zniekszta ce ,

selektywno ci jego postrzegania oraz niedoskona ci zmys ów (Goode, Hatt

1965: 56). Wierz c w wag tego zalecenia, postanowi em którego dnia wynie

cz notatek poza wi zienie, przy okazji wyj cia na przepustk . Chcia em pokaza

je komu z zewn trz, zaczerpn rady na czym jeszcze si skupi , nabra

dystansu, itd. Równie w tym przypadku niewiele brakowa o, by mój pobyt w

wi zieniu, z naukowego punktu widzenia, zupe nie straci sens.

Wielokrotnie podczas wyj i powrotów z przepustek, przenosi em w

obydwie strony ró ne rzeczy. Z regu y by y to materia y do nauki, wspomniane

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 92 -

kserówki , czy prace pisemne z zamiarem zawiezienia ich na uczelni . Nigdy

zbytnio nie interesowano si w nie tego typu przenoszonymi przeze mnie

materia ami. By o tak do czasu, gdy pewnego dnia funkcj tzw. bramowego,

odpowiedzialnego za rewidowanie wi niów, sprawowa funkcjonariusz, który nie

zna mnie, ani którego ja nie zna em; mia o to miejsce w nie wtedy, gdy

postanowi em wynie owe feralne notatki.

Bramowy przejrza dok adnie wszystkie wynoszone przeze mnie papiery.

Kiedy natrafi na co , co przypomina o dziennik, szczególnie si zainteresowa :

- A co ty tu, pami tnik prowadzisz?

- No chyba nie jest to zabronione?

- To zale y, o czym si pisze.

Po czym zacz wczytywa si w moje notatki. Uspokoi si troszeczk ,

gdy mu powiedzia em, e to wszystko z innych zak adów, a tutaj to ja si w ogóle

w takie rzeczy nie bawi (sk ama em). Tak naprawd uratowa o mnie jedynie to,

e przyjecha w nie nowy transport wi niów i bramowy musia si nim zaj .

Ostrzeg mnie jednak, bym nie próbowa podobnych rzeczy tutaj, bo mog narobi

sobie niema ych k opotów. Da o mi to wiele do my lenia.

Przez ca przepustk dr czy a mnie my l, e dobrali si do moich rzeczy

i znale li reszt mojej pisaniny. Na szcz cie tak si nie sta o, nie zauwa em

adnych ladów przeszukania.

W wi zieniu dzieje si wiele rzeczy, wobec których dyrekcja zak adu

karnego nie chcia aby, by wie o nich opu ci a podleg y jej teren. Oprócz spraw

ci kiego kalibru jak korupcja funkcjonariusza, przejawiaj ca si np. w

dostarczeniu osadzonemu telefonu komórkowego, umo liwienia nielegalnego

kontaktu ze wspólnikiem czy wystawienia fa szywego, korzystnego dla osadzonego

za wiadczenia o stanie zdrowia przez wi ziennego lekarza, które to sprawy w razie

wykrycia kierowane s do prokuratury, wyst puje szereg innych, pomniejszych

grzechów i grzeszków, które zazwyczaj stanowi tajemnic poliszynela danej

jednostki penitencjarnej i nie wychodz poza jej mury. Do najcz ciej

wyst puj cych tego typu przypadków, na podstawie moich obserwacji, zaliczy

mo na: wchodzenie w zbyt bliskie stosunki z osadzonymi oraz spo ywanie

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 93 -

alkoholu w miejscu pracy (o innego rodzaju przewinieniach funkcjonariuszy b dzie

mowa w dalszej cz ci pracy).

O wyst powaniu w wi ziennictwie powy szych zjawisk przeczyta mo na

nawet, co prawda z rzadka, ale jednak, we wspomnianym miesi czniku Forum

Penitencjarne , wydawanym przez CZSW (zob. Zawada 2001, Cegielska 2001,

giel-Linder 2001, Malkontent [pseud.] 2001). Czym innym jednak jest

wskazanie na istnienie jakiego zjawiska, a czym innym informacja, e konkretny

funkcjonariusz dopu ci si konkretnego czynu w konkretnym zak adzie. Konkretna

dyrekcja konkretnego wi zienia na pewno nie b dzie zainteresowana wyj ciem

konkretnej informacji na zewn trz. Poniewa nie ma znaczenia, e zdarza si to

wsz dzie w grach personalnych b dzie mia o znaczenie, e zdarzy o si w nie

tu , e tu nieprawid owo ci zosta y ujawnione.

Grzechom ci kim funkcjonariuszy nadawany jest bieg s bowy, jak

pisze Malkontent , wi c na pewno figuruj w odpowiednich statystykach

i wystarczy tylko do nich dotrze . Ciekawi mnie jednak, ile pomniejszych spraw

tuszuje si w jednostce.

Nie próbowa em ju wynosi notatek. Zauwa em, e wychodz cych na

wolno rewiduj bardzo powierzchownie, stara em si wi c dotrwa szcz liwie z

moimi zapiskami do czasu opuszczenia wi zienia. Uda o si .

Paranoja wi zienna wci ywa

- S ysza ? Stefan polecia na kogutka za chlanie!

- Za to wczorajsze? Tylko on?

Podobnego dialogu by em dwukrotnie mimowolnym wiadkiem podczas

ca ego mojego pobytu w wi zieniu. Kogut to w gwarze wi niów, któr znaj

i cz sto pos uguj si funkcjonariusze, wie yczka stra nicza. Nieraz ze zdziwieniem

zauwa em nieobecno jakiego oddzia owego na jego zmianie (zmiany

oddzia owych wi niowie znaj na pami ), zamiast niego pojawia si kto inny.

Jego samego natomiast widzia em, zamiast w mundurze w polowym moro , jak

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 94 -

doprowadza wi niów do placu spacerowego albo stoi na wie yczce z

ka asznikowem na ramieniu.

Nie jestem w stanie stwierdzi , czy ten rodzaj kary by na funkcjonariusza

na ony formalnie czy te nieformalnie; art. 126 Ustawy o S bie Wi ziennej

mówi o mo liwo ci wymierzania m.in. takich kar, jak: upomnienie, nagana,

przeniesienie na ni sze stanowisko s bowe, obni enie stopnia czy wydalenie ze

by, daje tak e mo liwo czenia niektórych kar (Ustawa 1996). Ustawa nie

precyzuje jednak, jaka kara nale y si za jakie przewinienie; za pija stwo mo na

wi c równie dobrze polecie na koguta co wylecie z pracy.

Zagadnienie, jakie musz rozwi za funkcjonariusze, jest nast puj ce: jak

dosz o do przecieku, skoro chlali na zmianie nocnej, na której liczba

funkcjonariuszy ograniczona jest do minimum, a kontaktu z wi niami, poza

wyj tkowymi przypadkami, nie ma adnego? Dlaczego na koguta polecia tylko

Stefan, skoro chla ich wi cej? Wystarczy, by atmosfer w pracy kompletnie

zepsu .

Istnienie agentury dyrekcji lub wy szego kierownictwa zak adu, w ród

funkcjonariuszy ró nego szczebla, jest w wi zieniu tajemnic poliszynela. Wiedz o

niej zarówno funkcjonariusze, jak i wi niowie. Przewa nie wiedz te w

przybli eniu, kontakty z kim nale y ograniczy do zupe nego, niezb dnego

minimum (dotyczy tych pierwszych). Osobi cie spotka em si trzykrotnie z

przypadkami funkcjonariuszy (konkretnie oddzia owych), do których reszta

odnosi a si niech tnie, z rezerw , mo na powiedzie , e wr cz z obrzydzeniem,

unikaj c ich, jak tylko si da. O tym, e dany funkcjonariusz jest wtyk

kierownictwa, dowiadywa em si od innych, zaprzyja nionych funkcjonariuszy.

O ile zdobywanie informacji o sytuacji w zak adzie przez kierownictwo o

sytuacjach, o których inaczej ni za pomoc agentury dowiedzie si nie sposób

(np. wspomniane pija stwo na nocnej zmianie), jest w pe ni uzasadnione

(o mo liwych tragicznych skutkach takiego pija stwa pisz w rozdziale trzecim),

o tyle delatorstwo s y równie (a mo e przede wszystkim?) zbieraniu haków na

przeciwników w rozgrywkach personalnych. Gra toczy si o nieformaln pozycj w

zak adzie.

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 95 -

O wyst powaniu antagonizmów mi dzy Dzia em Ochrony a Dzia em

Penitencjarnym pisze Moczyd owski (Moczyd owski 1988: 321-9), wcze niej

wspomina ju o tym zjawisku Morawski (Morawski 1970: 42-4). O istnieniu

animozji mi dzy tymi dwoma pionami dowiadywa em si od wspomnianych,

zaprzyja nionych funkcjonariuszy z obydwu dzia ów. Nie by em jednak w stanie

dowiedzie si konkretów, np. który funkcjonariusz, w jaki dok adnie sposób,

zaszkodzi innemu funkcjonariuszowi. Szczerze mówi c, gdybym o tej wzajemnej

antypatii nie zosta poinformowany, nie by bym w stanie w aden sposób tego

stwierdzi . Nie by o to widoczne go ym okiem , przynajmniej dla mnie;

(o sympatiach i antypatiach w samym Dziale Ochrony pisz natomiast w rozdziale

trzecim).

Opisane wy ej zjawiska zdaj si wiadczy , e wiele z przedstawionych

przez Moczyd owskiego mechanizmów tworzenia si i podtrzymywania paranoi

wi ziennej, ma miejsce tak e i dzi . Czy s wynikiem ugiego trwania czy te s

elementem uniwersalnym wi zienia jako instytucji?

ród em fiksacji paranoicznych (termin u yty przez Moczyd owskiego na

okre lenie obaw personelu wi zienia przed poznaniem jego sekretów; 1989: 45-6)

funkcjonariusza jest nie tylko inny funkcjonariusz, ale tak e, a mo e przede

wszystkim wi zie . Na temat przywrócenia/nieprzywracania pracy agenturalnej z

wi niami powiedziano ju niemal wszystko (zob. Klewek 2001; Krzywicki 2001,

2001a; Stefanowicz 2001), wszystko, oprócz jednego S ba Wi zienna nigdy z

tej pracy nie zrezygnowa a! W 1989 roku zlikwidowano w wi zieniach pawilony

Ministerstwa Spraw Wewn trznych, tym samym agentów straci a policja

kryminalna i polityczna (by a o tym mowa w poprzednim rozdziale; swoj drog , o

sensowno ci i celowo ci powrotu s b specjalnych do wi zie mówi w 1995 roku

Gromos aw Czempi ski [Czempi ski 1995]), jednak e S ba Wi zienna nigdy nie

zaprzesta a wykonywa tego rodzaju pracy na swe w asne potrzeby (wiedz t

czerpi z relacji wi niów recydywistów, którzy odbywali kar na pocz tku lat 90

oraz z w asnego do wiadczenia: propozycj delatorstwa sk adano mi podczas

ca ego okresu odbywania kary trzykrotnie).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 96 -

Nale y jednak w tym miejscu pewn rzecz u ci li . Trzeba odró ni prac

operacyjn rozumian jako zlecanie agentom wykonania konkretnych zada

(Moczyd owski pisze, e administracja pewnego wi zienia zleca a swoim agentom

frajerom puszczenie do do a niewygodnych dla niej grypsuj cych, by ci nie mogli

sta si w przysz ci przywódcami [Moczyd owski 2002: 227]), od prowadzenia

rozpoznania w sposób nieinwazyjny , zbieraj c jedynie dane od informatorów. Nie

jestem pewien prowadzenia pracy operacyjnej przez SW tak e w pierwszym z

podanych znacze , ale absolutnie nie wykluczam tej mo liwo ci.

Jak pisze Ewa Bolewska, na fali eskalacji wyst pie i da wi niów,

wspomaganych przez dzia aczy politycznych, minister sprawiedliwo ci wyda

zarz dzenie nr 17/1989/CZZK z dnia 21.11.1989 roku likwiduj ce prac operacyjn

w zak adach karnych i aresztach ledczych. Jednak e ju w 1991 roku Dyrektor

Centralnego Zarz du Zak adów Karnych wydaje zarz dzenie Nr 9 z dnia

01.08.1991 roku, w sprawie zmiany niektórych zarz dze dotycz cych pracy

penitencjarnej i ochronnej. Moc tego zarz dzenia nakazuje si rozpoznawanie

nastrojów i atmosfery oraz zachowa godz cych w porz dek, bezpiecze stwo i

przebieg oddzia ywa wychowawczych (cudz. Bolewska). Obowi zek ten

zosta na ony zarówno na oddzia owych, jak i wychowawców, którzy maj zna i

kontrolowa nastroje skazanych i tymczasowo aresztowanych, przeciwdzia

zachowaniom mog cym naruszy porz dek i bezpiecze stwo jednostki

penitencjarnej lub zak óci w ciwy tok oddzia ywa wychowawczych (Bolewska

1997: 279-80). Mo na powy sze wytyczne ró nie interpretowa .

Bolewska wspomina tak e o przypadkach prób bezprawnego werbowania

wi niów przez Policj . Dochodzi do tego g ównie podczas przepustek, poniewa

wi zie ma obowi zek meldowania si w jednostce Policji, na terenie której

przebywa (ibidem: 282). Prawdziwo tego faktu potwierdzi jeden z moich

wspó osadzonych, którego równie Policja próbowa a zwerbowa podczas

przepustki.

Przejawem fiksacji nie jest samo prowadzenie pracy operacyjnej w ród

wi niów; do czam si do zdania wy ej przywo anego Marcina Krzywickiego, e

w konfrontacji z dzisiejszymi, ca kowicie zdemoralizowanymi przest pcami

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 97 -

i cz onkami zorganizowanych grup przest pczych o charakterze mafijnym,

prowadzenie dzia alno ci rozpoznawczej w wi zieniu jest konieczno ci .

Problemem jest jedynie to, jakiego rodzaju wiedzy si po da i do czego si j

wykorzystuje.

W zak adzie karnym w Gda sku-Przeróbce pracy operacyjnej u ywano by

dowiedzie si , jakie dany funkcjonariusz ma notowania w ród wi niów, czy

osadzeni go szanuj , lubi . Je li administracji brakowa o rzeczywistych problemów,

bra si za tych wi niów, którzy wyra ali si o niej niepochlebnie. Pewien

wi zie zjecha , tzn. zdegradowano go karnie do grupy zamkni tej (z otwartej), co

czy si z natychmiastowym przetransportowaniem do zak adu typu zamkni tego,

tylko za to, e w ród mieszka ców celi nazwa wychowawczyni : Podobne

nazywanie wszystkich funkcjonariuszy jest u wi niów norm i ci pierwsi zdaj

sobie z tego spraw . Owa wychowawczyni z nieukrywan dum przespacerowa a

si do celi owego wi nia i poinformowa a go, za co zje a. Nie tylko zrobi a afer

z niezwykle b ahej sprawy, nie maj cej nic wspólnego z bezpiecze stwem zak adu,

ale tak e w bardzo g upi sposób spali agenta (podczas wypowiadania owego

epitetu, w celi znajdowa a si tylko po owa jej mieszka ców, w ród nich wi zie ,

który na okoliczno donosicielstwa by na obcince).

Gdy tylko zosta em przetransportowany do wspomnianego wy ej zak adu,

wspó wi niowie poinformowali mnie, abym nigdy, nawet w artach, nie

rozmawia z nikim o ucieczce. Na pytanie, czy tak atwo st d uciec i czy cz sto si

to zdarza odpowiedzieli, e wcale nie, ale ochrona bardzo ch tnie wys uchuje tego

typu informacji od swoich agentów w ród wi niów, bo ma si wtedy czym

wykaza udaremniono prób ucieczki.

Nale y te zwróci uwag na nieumiej tno prowadzenia pracy

wywiadowczej przez s wi zienn . Stosunkowo atwo mo na by o pokojarzy

np. fakt przyniesienia przez kucharza z kuchni do celi kilku kotletów, wizyt u

wychowawcy pewnego innego skazanego, a nast pnie ukaranie kucharza przez

dyrektora i otrzymanie wniosku nagrodowego przez donosiciela. Oddzia owi prawie

nie kryli powodu wezwania wi nia na dy urk , wychowawcy równie nie

przejawiali pomys ów w postaci cho by wezwania wielu osadzonych pojedynczo na

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 98 -

rozmowy np. w sprawie post pów w resocjalizacji, w ród których to osób

znajdowa by si informator, który móg by bezpiecznie zda swoj relacj .

Niedoci gni cia te powodowa y, e namierzenie donosiciela nie trwa o zazwyczaj

zbyt d ugo, nie by o te specjalnie trudne.

O tym, e dobrze prowadzona praca wywiadowcza ma ogromne znaczenie

dla bezpiecze stwa zak adu, nie trzeba chyba nikogo specjalnie przekonywa .

By em kiedy wiadkiem, gdy nad m odym ch opakiem zn ca a si trójka

grypsuj cych. Ubli ano mu, zmuszano do prania czyjej bielizny osobistej, bito.

Ba em si stan w jego obronie. Postanowi em jednak, e pomog mu chocia w

ten sposób, e poinformuj o wszystkim administracj wi zienia. Nie zd em

inny wi zie powiadomi wychowawc o tym zdarzeniu szybciej ode mnie. Jak si

pó niej okaza o, w jego przypadku motywem poinformowania administracji nie

by a ch zako czenia czyjego cierpienia, lecz otrzymanie przepustek. W ka dym

razie s ba wi zienna do zapewnienia bezpiecze stwa swojemu informatorowi

podesz a bardzo amatorsko: zaraz po ujawnieniu zdarzenia by kilkakrotnie

wzywany do pokoju wychowawcy, przepustki otrzyma tydzie pó niej. Nie

pozostawi o to najmniejszych w tpliwo ci, co do ród a przecieku. Dzi kowa em

Bogu, e si spó ni em.

O stosowalno ci bada kwestionariuszowych w wi zieniu raz

jeszcze

Mia em w wi zieniu okazj bra udzia w dwóch, niezale nych od siebie,

badaniach kwestionariuszowych, przeprowadzanych przez studentów Uniwersytetu

Gda skiego do prac magisterskich. Pierwsze dotyczy o psychologicznych, a drugie

spo ecznych aspektów uwi zienia. Przebieg obydwu wygl da podobnie, ogranicz

si wi c do opisania pierwszego z nich.

Oddzia owy zawo nas znienacka przed po udniem. Po niadaniu z regu y

wi niowie k ad dalej si spa , wstaj c dopiero ok. godziny 11-tej. Pobudka o 10-

tej by a wi c niemi ym zak óceniem rutyny dnia. Zaprowadzi nas na wietlic , nie

informuj c oczywi cie, e udzia w badaniach jest dobrowolny,

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 99 -

i zostawi sam na sam z przestraszonym studentem. Nie czekaj c na jego

zaproszenie, wi niowie rozsiedli si sennie przy stolikach. Obja ni , e jest

studentem i przeprowadza badania do pracy magisterskiej. Rozda ankiety, jakby

co by o niejasne pyta . Patrzy em na niego ze zdziwieniem adnego

wprowadzenia, adnych instrukcji, k opoty z d ugopisami, s owem: zupe na

amatorszczyzna. To moje zdziwienie wida by o chyba trudne do ukrycia, bo

podszed i j , nieproszony, wyja nia (w nie mnie!), po co przeprowadza si

ankiety i jak zaznacza odpowiedzi w pytaniach zamkni tych. Potakiwa em tylko

ow , e rozumiem.

Pyta ze strony wi niów nie by o. Jak si pó niej okaza o (z ciekawo ci

podj em ten temat po powrocie do celi), nie z powodu tego, e wszystko w

kwestionariuszu w lot poj li, ale po prostu dlatego, e pomijali to, czego nie

zrozumieli (w ankiecie by o ok. 40 pyta , najlepszym przypadku wi zie

odpowiedzia na 24). Gdy po oddaniu takiej ankiety student poprosi ich jednak o

uzupe nienie, szybko pozaznaczali co na chybi trafi w pytaniach

zamkni tych, w pytaniach otwartych wpisywali co na kszta t: nie mam zdania.

Ankieta by a zbyt d uga (ok. 10 stron), napisana do tego mocno

psychologicznym argonem. Nale y zaznaczy , e w ród wi niów dominuje

wykszta cenie zawodowe, a zaraz po nim podstawowe. Z osobami z

wykszta ceniem rednim zetkn em si podczas ca ego wyroku mo e

dziesi ciokrotnie, z tymi z wy szym dwukrotnie (to pami tam dok adnie).

Nale oby wzi to pod uwag przy konstruowaniu pyta , a najlepiej w ogóle da

sobie spokój z kwestionariuszem.

Nie wyst pi o, o czym wspomina Moczyd owski, wspólne ustalanie

odpowiedzi na pytania ankiety przez grypsuj cych, nikt nikomu nie zagl da w

kartk by widzie , jakich odpowiedzi udziela. Na temat bada w ogóle si nie

mówi o. Wi niowie przyszli, napisali, oddali ankiety i wyszli. I po powrocie do

celi po yli si znowu spa . Gdyby wiedzieli, e nie musz bra udzia u w

badaniach, nie przyszliby w ogóle.

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 100 -

Badania jak te nie s ju odbierane jako próba wnikni cia w drugie ycie .

Nie s ju traktowane jako zagro enie, lecz jako zawracanie g owy i w tpi , czy

jakakolwiek motywacja sk oni aby skazanych do rzetelnego w nich udzia u.

Informatorzy kluczowi

Na ka dym etapie pracy terenowej istotnym ród em informacji mog by

ludzie. Kluczowi informatorzy s to osoby, które s w stanie udzieli

szczegó owych i u ytecznych informacji, osoby, które s lepiej poinformowane od

innych i mog pomóc obserwatorowi lepiej zrozumie to, czego jest wiadkiem.

Prawdziw podpor w pracy terenowej jest korzystanie z takich osób jako ród a

informacji o tym, czego obserwator nie mo e bezpo rednio do wiadczy , mog one

równie s pomoc przy interpretacji wydarze , których obserwator by

wiadkiem (Patton 1997: 189).

Moczyd owski pisze, e podstawowym ród em zebranych przez niego

danych by y rozmowy z badanymi funkcjonariuszami i wi niami (Moczyd owski

1988: 104). Moje kontakty, zarówno z jedn jak i drug grup , mo na podzieli na:

werbalne (rozmowy) oraz niewerbalne (ludzie, których zachowania jedynie

obserwowa em, nie rozmawiaj c z nimi). Obrazuje to poni sza tabela.

Tabela 1.Szacunkowa ilo kontaktów werbalnych i niewerbalnych autora podczas ca ego okresu pobytu w

wi zieniu.

Wi niowie Personel

Lp. Nazwa jednostkipenitencjarnej Rozmowa

Jedyniestyczno

przestrzennaRozmowa

Jedyniestyczno

przestrzenna1. w Chojnicach 40 100 15 302. ZK w Potulicach 15 50 5 153. ZK w Potulicach,

OZ w Strzelewie 20 80 5 10

4. ZK w Gda sku-Przeróbce 80 300 20 50

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 101 -

ród wi niów za , jak pisze dalej Moczyd owski, ród em niezwykle

znacz cym byli recydywi ci. Oprócz zorientowania w obecnie otaczaj cej ich

rzeczywisto ci, stanowili tak e cenne ród o informacji o sytuacjach w wi zieniu w

przesz ci ich wiedz mo na by o wykorzysta przy analizie zmian

zachodz cych w drugim yciu wi zienia (Moczyd owski 1988: 104).

Tego rodzaju wiedzy w nie potrzebowa em. I tak, jak Moczyd owski,

musia em uwa , by moi rozmówcy w aden sposób nie zorientowali si , e

wyci gana od nich wiedza ma jakikolwiek inny cel ni zabijanie czasu rozmow .

W pami ci mia em te ca y czas dwukrotne rozpracowanie Kami skiego przez

wi niów. Moi rozmówcy musieli by zatem informatorami nie wiadomymi .

Recydywi ci stanowili tylko cz róde , z których korzysta em. Moich

informatorów podzieli mo na g ównie na trzy grupy:

- osoby podejrzewane o donosicielstwo na rzecz administracji,

- osoby nale ce niegdy do grypsuj cych, które zosta y z grupy wydalone

karnie, b odesz y z w asnej woli,

- wi niowie recydywi ci grypsuj cy i niegrypsuj cy.

Oprócz tego stara em si rozmawia z ka dym, kto wydawa si jak

wiedz na temat okre lonych sytuacji posiada , je li w ogóle da o si z kim takim

porozmawia .

Pierwsz grup wybra em dlatego, e jak przypuszcza em jako zaufani

administracji (przewa nie podejrzenia o szpiegostwo okazywa y si s uszne)

musz wi cej i baczniej przygl da si rzeczywisto ci wi ziennej, rozmawia ,

nas uchiwa , wymienia informacje, prowokowa do zwierze itd., aby mie z

czym do prowadz cego siatk przyj . Osoby te pe ni y niejednokrotnie

okre lone funkcje ( aziennego, korytarzowego itp.), które dawa y im lepszy ogl d

spo eczno ci wi zienia. Z drugiej strony, informacje cz sto przep ywa y tak e w

odwrotnym kierunku funkcjonariusze, uwa aj c ich za swoich , niejednokrotnie

pozwolili sobie w rozmowie na wi cej ni z normalnym wi niem. Czasem

funkcjonariusze zlecali im tak e wykonanie pewnych poufnych czynno ci (szerzej

w nast pnym rozdziale).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 102 -

Zadawanie si z tymi osobami by o ryzykowne. Jak pisze Moczyd owski:

W spo eczno ci wi ziennej zwraca si szczególn uwag na to, kto z kim si

kontaktuje. ( ) Funkcjonariusz mo e zaszkodzi wi niowi, wi c wi niowie

zwracaj uwag na tych, którzy kontaktuj si z administracj (Moczyd owski

1988: 123). Wielokrotnie by em ostrzegany przez ró ne osoby, abym nie rozmawia

z zaganiaczami (inne okre lenie donosicieli), by y te okresy, gdy przez te kontakty

to mnie podejrzewano o donoszenie, jednak gdy adna niepo dana informacja na

temat jakiej rozmowy czy zdarzenia nie dotar a przez moj osob do administracji,

uznano, e jestem po prostu cz owiekiem, który nie potrafi dobiera sobie

towarzystwa.

Osoby, które nale y kiedy do grypsuj cych, stanowi y dobre ród o

informacji zna y zasady grypsowania, opanowa y bajer itd. Najwa niejszym

jednak czynnikiem by al do grypsuj cych o nies uszne, ich zdaniem, wykluczenie

z grupy, b jaka niech do nich, która spowodowa a, e osoby te zdecydowa y

si same odej . Sprowokowane do rozmowy na temat jakiego post powania

szamaków (grypsuj cych; okre lenie pochodzi od szamania spo ywania posi ku

przez grypsuj cych [w ich w asnym nazewnictwie]; szamak to miano nieco

obra liwe, gorszym jednak jest np. koby a) w jakiej sprawie, niezgodnego, moim

zdaniem, z ich w asnym kodeksem, zaczyna y szeroko si rozwodzi na temat

nieprzestrzegania regu w ród grypsuj cych. Wystarczy o tylko s ucha

i nakierowywa opowie od czasu do czasu na fakty, poniewa monolog przybiera

z czasem posta nieko cz cych si wyrzutów w stosunku do grypsuj cych. Z tego

powodu nale o informacje uzyskane zw aszcza od tych osób konfrontowa z

innymi (na mo liwo uzyskiwania cennej wiedzy od by ych grypsuj cych i

niebezpiecze stwa z tym zwi zane, zwraca uwag , w tek cie ju z 1968 roku,

Wojciech Kowalkowski [Kowalkowski 1968: 3]).

Wiedza recydywistów, jak ju zosta o powiedziane, s a mi g ównie do

porówna mi dzy dzisiejszym wi zieniem a tym sprzed lat, mi dzy obecn

grypser a t kiedy . Mówili raczej ch tnie, byli zadowoleni i dumni, e kto

interesuje si ich osob , tym, co maj do powiedzenia. Recydywi ci grypsuj cy

zap dzali si nawet czasem w rozmowie i mówili, jaka ta dzisiejsza grypsera jest

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 103 -

beznadziejna, e kiedy , to si grypsowa o! Pytali te , dlaczego nie grypsuj ,

skoro tak mnie to interesuje. Odpowiada em wtedy, e jako student absolutnie nie

wiedzia em, co to grypsowanie, a pierwsz osob , jak w wi zieniu spotka em by

wychowawca i ja, nie wiadomy, pos ucha em jego przestrogi przed uczestnictwem

w grupie nieformalnej. Z orzeczyli wówczas temu wychowawcy. Wida by o, e w

jakim stopniu szanowali mnie za to, e studiuj i dociekliwe nieraz pytania na

temat grypsery t umaczyli widocznie tym, e uj , e nie grypsuj i chc si

dowiedzie , co straci em, no a e student, to i wypyta chce o wszystko bardziej.

Nie próbowa em natomiast, po dwóch nieudanych próbach, pyta o

cokolwiek zwi zanego z podkultur grypsuj cych m odocianych (w wietle kkw do

24 roku ycia; Ustawa 1997). Ostrze ono mnie wyra nie, bym nie wp si w

sprawy grypsuj cych . Mówi o tym zreszt jedna z norm przedstawionych w

poprzednim rozdziale, któr ma olaci , jak szereg innych, traktuj niezwykle serio.

Ró nice mi dzy ma olatami a erk (recydyw ) trafnie oddaje Kami ski: Erka

umie siedzie , g osi porzekad o, co oznacza, e czas wype niony jest g ównie bajer ,

gr w szachy i ko ci, zaje aniem czajury, tyraniem fajansu (nielegalnym

parzeniem herbaty i wyrobem drobnych przedmiotów, najcz ciej z chleba), czasem

czytaniem. Natomiast ma olatka to skaka ce: tu jest najwi cej przecwele i ostrych

samouszkodze , symboliczne regu y grypsowania brane s w pe ni serio, a nie z

lekkim dystansem, nawet ironi , jak na erce (Kami ski 1990: 249).

Istnia tak e inny powód, dla którego m odociani grypsuj cy nie chcieli ze

mn rozmawia na temat grypsery: cz z nich bardzo s abo zna a swój w asny

kodeks (z moich obserwacji wynika, e cz sto winni tego stanu rzeczy byli

nauczyciele s abi fizycznie i psychicznie grypsuj cy, którzy jedynie wi ksz

znajomo ci bajery mogli zachowa nad m odymi adeptami przewag ), inna cz

zna a go dobrze, ale nie przestrzega a. W obydwu wypadkach moja wnikliwo nie

by a im na r .

Wi niom zajmuj cym najwy sz pozycj w stratyfikacji spo eczno ci

wi ziennej nie wolno informowa o panuj cych w zak adzie obyczajach. Ten, kto to

robi, mo e zosta wydalony z tej grupy. Z tego powodu bardzo trudno jest uzyska

od nich jakiekolwiek informacje. Organizuj c rozmow z nimi nale y szczególnie

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 104 -

zadba o zagwarantowanie anonimowo ci i dyskrecji (Moczyd owski 1988: 105).

Istnieje prosta zale no : im bardziej wtajemniczony w wewn trzne mechanizmy

subkultury wi zie , tym mniej kontaktowy . Niewielu jest w wi zieniu ludzi,

którzy s w stanie dostrzec fakty subkulturowe jako ca i nie oni raczej mówi

(Kami ski 1990: 248). Obydwaj autorzy mówili to z perspektywy badacza ukrytego

(Moczyd owski przyj taktyk rzucenia na po arcie bada oficjalnych ankiet,

by prawdziwe badania prowadzi za pomoc obserwacji i swobodnych rozmów;

Moczyd owski 1988: 118), niemniej obydwa s dy wyra aj t sam prawid owo :

osoby maj ce siln pozycj w grypserze, a wi c te, które mog yby o niej co

warto ciowego i naprawd interesuj cego powiedzie , nie zrobi tego, w

szczególnych przypadkach nie jawnie. Pierwszy powód jest taki,

e osobom tym nie zale y na ujawnianiu sekretów grupy i sekretów sprawowania

adzy w grupie, w której maj siln pozycj . N ci aby ich mo e pokusa zdrady

tych sekretów, gdyby nagrod mog a sta si zdobyta w ten sposób popularno . Te

osoby wiedz jednak, e popularno zdobyta w ten w nie sposób oznacza dla

nich utrat uprzywilejowanego miejsca w grupie i upadek na samo dno hierarchii

wi ziennej oto powód drugi.∗ Nie maj c zatem adnego po ytku z mówienia

milcz .

Ogl daj c w wi zieniu reporta e telewizyjne na temat wi zienia w nie,

zauwa em ciekaw prawid owo : do kamery nie wypowiadaj si grypsuj cy.

By mo e by o to spowodowane samym charakterem reporta u/y opowiada y

jak histori ycia danego wi nia, który przewa nie twierdzi , e si nawróci

(istnieje troch takich przypadków), nie mia y chyba na celu wnikanie w grypser .

Jednak nawet reporta o przemocy w wi zieniu, który si rzeczy musia by dotkn

kwestii podkultury i po cz ci to czyni , nie zawiera wypowiedzi aktywnych

cz onków grypsery.

Popularno ci w mediach szukaj za to by e grube ryby grypsery. Nie

nale c ju do organizacji, opisuj j teraz szeroko (B kowska 1998; Zadworny

∗ Szaszkiewicz opisuje histori Stanis awa O., wi nia posiadaj cego wyj tkowo siln pozycj w grupiegrypserskiej, który dny pieni dzy i s awy wykraczaj cej poza wi zienne mury, zgodzi si opisa

swoje przygody . Grupa uzna a, e sprzeda zasady grypserki; tylko na skutek ochrony ze strony administracji wi zienia nie zosta on przecwelony (Szaszkiewicz 1997: 69-71).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 105 -

2003). Zwróci nale y jednak uwag na znaczn stronniczo ich wywodów

dawna grypsera, której byli szefami, jawi si jako organizacja niemal bohaterska,

zwalczaj ca komun i kieruj ca si zasad solidarno ci mi dzy wi niami,

natomiast dzisiejsza to pozbawiona wszelakich zasad zbieranina wyrostków.

Bada , jak bada si daje*

Wszystkie metody badawcze zawieraj pewne za enia dotycz ce

sposobu uzyskiwania od ludzi informacji oraz tego, co mo na z lud mi zrobi , aby

je uzyska ; opiera si to z kolei na pewnych za eniach o ludziach w ogóle

pisze Alvin W. Gouldner (cyt. za Wyka 1985: 93). Czyni c powy sze stwierdzenie

mottem swego artyku u, Anna Wyka podejmuje problem wzajemnego zwi zku

mi dzy pewnymi przyjmowanymi przez socjologa za eniami a stosowan przeze

metodologi (Wyka 1985: 93).

Zdaniem Wyki, istniej dwa wzorce socjologii i oba pretenduj do roli

paradygmatu, s to: wzorzec pozytywistyczny i wzorzec humanistyczny

(cudzys ów Wyki ze wzgl du na uproszczenia zawarte w tych e skrótach

my lowych K.M.). Ka dy z wzorców zak ada okre lone ontologie, w tym

swoiste wizje cz owieka. Za Wyk ogranicz si do skrótowej charakterystyki wizji

jednostki ludzkiej w ciwej pierwszemu i drugiemu wzorcowi, jako e decyduj

one, mi dzy innymi, o ró nych dopuszczanych na gruncie ka dego z nich

podej ciach empirycznych.

W socjologii pozytywistycznej wizja jednostki wyst puje w postaci

za enia ukrytego, w humanistycznej za obecna jest jako za enie jawne

i pe ni rol centralnego w tku wiatopogl dowego. Socjologia pozytywistyczna

milcz co zak ada swoist niemoc jednostki wobec jej uwarunkowa spo ecznych,

jest to w szczególno ci konsekwencj postulatu, by zjawiska spo eczne bada jak

rzeczy, co z kolei jest skutkiem absolutyzowania historycznej postaci

przyrodoznawstwa jako paradygmatu dla ca ej nauki, w tym te dla socjologii.

* Tytu podrozdzia u zapo yczony od Moczyd owskiego (1988: 110).

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 106 -

Jak pisze dalej Wyka, jednostka staje si tworem reaktywnym, wypadkow

oddzia ywania na ni praw rz dz cych yciem spo ecznym a wi c przedmiotem.

Inaczej widzi cz owieka socjologia humanistyczna . Wyst puje on tutaj

jako wiadomy i autonomiczny podmiot dzia . Socjologia humanistyczna

wychodzi od podmiotowej wizji jednostki ludzkiej jako pierwotnej, metod

zarysowuj c tak, aby podmiotowo jednostki zosta a zachowana (ibidem:

96). Spo ród wielu zagadnie zwi zanych z odmienno ci wzorca

humanistycznego , chcia bym szczególnie si skupi na p aszczy nie kontaktu

badacz badany.

Jak pisze Wyka, w socjologii pozytywistycznej zjawiska spo eczne

i tworz cy je ludzie s jedynie zewn trznymi wobec badacza obiektami,

przedmiotem, nad (cudz. Wyka) którym socjolog prowadzi badania, staj c

niejako ponad rzeczywisto ci , b c wyposa onym w rodzaj meta wiadomo ci

i kompetencji. Od badacza oczekuje si , e b dzie zdolny pozosta obiektywnym ,

niezaanga owanym obserwatorem (cudz. Wyka). Zdaniem Wyki, w

konsekwencji kszta tuje si relacja badawcza uprzedmiotowuj ca osob badanego

(jak pisze Wyka, uprzedmiotowiona jest tu tak e osoba badacza; z braku miejsca

pomijam jednak ten w tek). Sytuacja taka sta a si regu w empirii socjologii

pozytywistycznej , wi cej bezosobowo kontaktu uwa a si za konieczn i

oczywist norm metodologiczn . Cz sto relacja badawcza przybiera posta

manipulacji rzecz badanym. Wyka mówi nawet o pewnej dysfunkcjonalno ci

przyj tych we wzorcu pozytywistycznym za i norm metodologicznych, jako

e nie pozostaj one bez wp ywu na rodzaj i jako uzyskiwanych wyników

badawczych (wiedza powierzchowna, wyrywkowa, opór badanych) (Wyka 1985:

96).

Wyró nikiem humanistycznego podej cia do bada empirycznych jest

enie do upodmiotowienia relacji badawczej. Polega ma ono przede wszystkim

na specyficznym stosunku badacza do samego siebie jako jednostki ludzkiej, jego

stosunku do partnera interakcji badawczej (badanego) oraz jego stosunku do

rozpoznawanego problemu badawczego, czyli przedmiotu bada . Wszystkie te

elementy maj z si na wielorak samowiedz badacza, która ma pokaza mu

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 107 -

jego w asne uwarunkowania, które jako jednostka ludzka podziela z innymi lud mi,

którzy w pewnych szczególnych sytuacjach staj si jego badanymi. Jak pisze dalej

Wyka, wedle podej cia humanistycznego mo liwe jest takie ujmowanie roli

socjologa (tak roli, jak ca ej osoby badacza), w którym k adzie si nacisk na

podobie stwo do badanych, wskazuje, e obie strony interakcji badawczej maj

pewne wspólne cechy oraz e uczestnicz we wspólnej, do pewnego stopnia,

rzeczywisto ci. Aby wiat badacza i badanego by bardziej wspólny , u ywa si

swoistych mechanizmów wyrównuj cych: ) socjolog traci pozytywistyczn ,

uprzywilejowan pozycj jako istota obserwuj ca z góry i niejako schodzi do

poziomu rzeczywisto ci, gdy jednocze nie ulega podwy szeniu pozycja partnera

sytuacji badawczej. Dzieje si tak skutkiem wzi cia pod uwag podmiotowych

kompetencji badanego. Badacz istotnie mo e si uczy od badanych wiedzy na

temat wspólnej rzeczywisto ci. Pozwala mu to kszta towa osobow i partnersk

relacj badawcz , w której przestaje ju pe ni rol autorytetu. Mo e te spróbowa

zmniejsza spontanicznie jednak powstaj ce ró nice statusowe oczywi cie zabiegi

takie mog si okaza p odne poznawczo tylko pod warunkiem, i by yby

dokonywane autentycznie, a nie w formie nowego typu manipulacji badanym

(Wyka 1985: 97-8).

Konsekwencj powy szego jest przyj cie przez Wyk metodologicznego

za enia, w modelu nazwanym przez ni jako badanie poprzez wspólne

do wiadczanie , a opartym na wzorcu humanistycznym , o konieczno ci

poinformowania badanych, i s przedmiotem badania. Nie uczynienie tego i np.

przyj cie przez badacza w obserwacji uczestnicz cej roli niejawnej, autorka okre la

jako czysto manipulacyjne postawienie sprawy . W modelu Wyki kontakt badacza

z badanym ma charakter poziomej interakcji: wzajemnej wymiany wiedzy w

bezpo redniej, osobowej relacji z badanymi. Wyka zak ada kompetencj badanych

jako podmiotów w asnych dzia , które badacz studiuje.

U podstaw przyj tych przez Wyk wytycznych badawczych le y pewne

milcz ce za enie, na które zreszt zwrócili autorce uwag metodologowie z

Zak adu Metodologii Bada Socjologicznych IFiS PAN w odzi oraz Zak adu

Metod i Technik Bada Spo ecznych Instytutu Socjologii U : za enie o

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 108 -

gotowo ci do wspó pracy ze strony badanych (ich otwarto ci, szczero ci

wypowiedzi i zachowa itp.).

Wydaje mi si , e zasadniczym b dem pope nianym przez Wyk jest

mylenie humanizacji metodologii socjologii z humanizacj osoby ludzkiej jako

takiej, aksjologicznym podwy szaniem jej warto ci. Socjolog, jako persona, nie

powinien si wywy sza nad badanego, nie oznacza to jednak, e badany mo e

zosta uznany za pe noprawny podmiot bada , ze wszystkimi wspomnianymi tego

konsekwencjami. Wraz z rozwojem metod i technik socjologii przeci tny obywatel

nie staje si przecie osob lepsz , m drzejsz , szlachetniejsz itd.

dz , e zawsze b istnia y obszary rzeczywisto ci spo ecznej, do

których badacz dotrze b dzie móg jedynie w sposób niejawny (przyk adem niech

chocia wspomniane ju badania Woronieckiej nad samorz dem lokalnym),

bez wzgl du na to, jaki wzorzec dyscypliny b dzie wtedy obowi zywa . S dz

równie , e na gruncie wzorca humanistycznego metoda obserwacji

uczestnicz cej ukrytej jest w pe ni do utrzymania.

Zosta o chyba bezspornie dowiedzione, e wiadomo bycia badan

zmienia instytucj wi zienia tak dalece, e o osi gni tych t drog wynikach mo na

mia o powiedzie , i s po prostu fa szywe. Uzyskanie rzetelnych informacji o

wi zieniu jest spraw niezwykle istotn rzutuje bowiem na pogl d ca ego

spo ecze stwa na sytuacj ludzi, którzy temu spo ecze stwu zale li za skór

i którzy do tego spo ecze stwa maj pr dzej lub pó niej powróci (realia polskie,

wynikaj ce z ustawodawstwa karnego). Jakiego pokroju s to ludzie? Czy karzemy

ich zbyt s abo, czy zbyt mocno? owa ich, czy nimi gardzi ? Wi niowie

zawsze b starali si przedstawi siebie jako osoby nies usznie b nad wyraz

ukarane i nigdy nie uzyskamy, bez wzgl du na ustrój polityczny czy sytuacj

gospodarcz , rzetelnej prawdy o nich od nich samych. Dlatego te s dz , e

zastosowanie metod niejawnych nie do , e jest w tym przypadku jedynym

mo liwym rozwi zaniem, to jest rozwi zaniem w pe ni zgodnym z wytycznymi

wzorca humanistycznego pozwala chroni , poprzez uzyskiwanie prawdziwych

informacji, t cz spo ecze stwa, która przestrzega porz dku prawnego przed t

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 109 -

cz ci , która tego nie robi, a która chcia aby przedstawia si w zgo a

pozytywniejszym, nieprawdziwym wietle.

Aspekty organizacyjno-techniczne bada

W sumie sp dzi em w wi zieniu 2 lata i 5 miesi cy. Jak pisze Patton, w

badaniach terenowych wyros ych z tradycji antropologicznej przyjmuje si , e

uczestnik-obserwator sp dzi ma minimum 6 miesi cy, a czasem nawet par lat w

wiecie kultury b cej przedmiotem jego obserwacji. W socjologicznych

badaniach subkultur po wi ca si na te studia od kilku miesi cy do roku (Patton

1997: 172). Tak wi c czas, który po wi ci em obserwacji wydaje si by jednym

z czynników uprawomocniaj cych przedstawiane przeze mnie opisy

i twierdzenia. Jak mawia pewien recydywista: Kto zaj tak ze dwa lata, ten co

mo e o kryminale zacz mówi .

Niemo liwym by o korzystanie z jakichkolwiek pomocy typu dyktafon,

aparat fotograficzny czy kamera, zalecanych przez autorów podr czników z zakresu

metod i technik badawczych w naukach spo ecznych.

Nie mia em równie , z oczywistych wzgl dów, dost pu do teczek

personalnych wi niów, ani do adnych prywatnych opracowa na temat grypsery

czy w ogóle sytuacji w zak adzie, o których to ród ach wspomina Moczyd owski

(Moczyd owski 1988: 144).

Student w kryminale. Spojrzenie na siebie samego

jako na badacza i uczestnika

Zastanawia mnie, jak , i czy w ogóle, zmian wprowadza a w celi obecno

studenta. Nie chodzi mi o zmiany spowodowane obecno ci jawn badacza, o czym

by a ju mowa, lecz o sam jawn obecno studenta. Jak wspomina em, wielkim

osi gni ciem w ród wi niów jest ju uko czenie szko y zawodowej (na podstawie

moich rozmów i obserwacji; patrz tabela 1., strona 100), matura pojawia si rzadziej

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 110 -

ni Bia y w nowojorskiej dzielnicy Bronx; zastanawia mnie zatem, czy osoba

ca w trakcie zdobywania wy szego wykszta cenia, posiadaj ca swoiste nawyki,

odmienny j zyk, sposób bycia, wyznawane warto ci itd., mog a w sposób

niezamierzony zmieni normaln sytuacj w celi, zak óci jej przeci tno .

Stosunek wi niów do mnie by zró nicowany. U ywaj c znacznego

eufemizmu, nie by em faworytem najmniej rozgarni tych. Zdawali sobie spraw , e

student to w pewnym sensie kto lepszy od nich, a to nie jest przecie mi e. Nie

chodzi em w dresach z paskami, nie nosi em sportowych butów, obwód mojego

bicepsa by daleki od 40-tu centymetrów; nie posiada em wi c cech, za które

normalnie ceni kogo w swoim rodowisku. Ceni mogliby mnie za wykszta cenie,

ale to z kolei burzy oby przyj te przez nich warto ciowanie (o ród ach autorytetu

ród wi niów pisz w rozdziale 3). Dlatego te by em przez nich, mo na by

powiedzie , nie ceniony podwójnie: ze wzgl du na studia i niespecjaln t yzn

fizyczn .

Inaczej traktowali mnie ludzie co w wi zieniu znacz cy, zw aszcza

nieformalni przywódcy grup. Dla nich, nieco bardziej inteligentnych od pozosta ych

wi niów, by em ciekawym zjawiskiem, mogli porozmawia ze mn o czym

innym ni o stylizacji butów sportowych czy o kroju dresu. Zauwa em, e z

czasem rozmowa ze mn stawa a si dla nich czym nobilituj cym. Posiadaj cy

adz w celi, a wi c tak e decyduj cy o tym, co cela ogl da w telewizji,

prze czali, wpierw na moj pro , pó niej ju sami, na programy publicystyczne,

teatr telewizji itd., dyskutuj c ze mn ywo na temat obejrzanych programów.

Wywo ywa o to znów z kolei wzmo on niech do mnie mniej rozgarni tych,

którzy z regu y chcieli ogl da w tym czasie jak ameryka sk strzelanin .

O odmienno ci wiata uwi zionych

Le na ku i czytam ksi . Reszta celi (ch opiska po dwadzie cia kilka

lat!) gra w Pa stwa-Miasta , ulubion gr dzieci w podstawówce. Wcze niej

gra em z nimi, z nudów i z ch ci zawi zania jakiej wi zi, teraz mam kategoryczny

zakaz, bo by em za dobry.

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 111 -

Wylosowali liter . Troch zaj o, nim ten, kto pierwszy skompletowa

wszystkie odpowiedzi, zacz odlicza pozosta ym 10 sekund. Tradycyjnie

rozpoczyna si od wyczytania nazw pa stw na zadan liter :

- Bangladesz!

- Belgia!

- Barcelona!

Nie wierz w asnym uszom. Nie odzywam si jednak nie bior udzia u,

wi c mam zakaz wp si . Czekam. Nic si nie dzieje, przechodz do miast.

Nagle g os zabiera pewien bardzo ros y osobnik:

- Ty! Co ty tam napisa z tym pa stwem? Czy ci z eski

przytransportowali!? ( to skrót od nazwy oddzia u dla wi niów

niedorozwini tych umys owo)

No, nie jest le my sobie. Zaraz ca a sprawa zostanie wyja niona jak

nale y. Mo e jednak nie do ko ca:

- Barcelona to nie jest pa stwo! To jest rzeka!

Jest to tylko jeden z bardzo wielu przyk adów na to, jak bardzo wiat

wi niów ró ni si od wiata akademickiego, czy nawet wiata na wolno ci. Tak

opisuje t spraw Moczyd owski: Badacze prowadz cy badania w ZK nie powinni

zak ada podobie stwa ycia w wi zieniu do ycia na wolno ci. To, co mogliby my

przypuszcza , e sprawi przykro wi niowi mo e jej nie sprawi i vice versa.

I tak pytanie o to za co siedzi jest zupe nie normalne, ale sk adanie ycze

wi tecznych mo e wprawi go w kompletne os upienie (Moczyd owski 1988:

105).

Odmienno wi niów nie objawia si jednak jedynie w komediowy,

mo na by powiedzie , sposób. Jest to przede wszystkim odmienny od ogólnie

przyj tego wiat warto ci, a raczej braku warto ci, cechuj cy si bezsensown

brutalno ci , ob ud i pragnieniem poni ania kogo tylko si da. Do wi kszo ci

wi niów czu em g bok odraz , z tego powodu zarówno jako uczestnik, ale i jako

badacz, mimowolnie si izolowa em. Wiedzia em jednak, e w ten sposób niczego

nie osi gn , nie uda mi si wnikn w wiat wi zienny. Stara em si zatem przemóc

i próbowa em nawi za jakiekolwiek kontakty, co z czasem udawa o si coraz

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 112 -

lepiej. Nie by o mi jednak atwo swobodnie rozmawia z osob , która zgwa ci a i

zamordowa a blisk sobie osob lub z wielokrotnym gwa cicielem opowiadaj cym,

e dziewczyny same tego chc .

Pole zdefiniowanej ignorancji. Co nie wysz o?

Aczkolwiek stara em si jak mog em, aby do tego nie dopu ci , wydaje mi

si , e nie by em w stanie zachowa zupe nej bezstronno ci w opisie wi niów,

zw aszcza grypsuj cych. Spowodowane by o to wspomnian ju niech ci , ale

tak e faktem, i sam, jako niegrypsuj cy, by em obiektem szykan ze strony tej

grupy.

By mo e stwierdz teraz co zaskakuj cego, ale patrz c z dzisiejszej

perspektywy, gdybym wówczas by uzbrojony w dzisiejsz wiedz , by mo e

zdecydowa bym si grypsowa . Wi niowie niegrypsuj cy s wobec siebie tak

samo, je li nie bardziej, bezwzgl dni, a administracji wi zienia ani s dom

penitencjarnym okoliczno grypsowania zdaje si nie robi adnej ró nicy.

Przypuszczam, e grypsuj c zdo bym zebra o tej subkulturze wi cej materia u.

Wskazywany przez Woronieck zarzut braku intersubiektywnej

sprawdzalno ci w stosunku do obserwacji, jest szczególnie adekwatny w przypadku

stosowania tej metody w wi zieniu. Wynika on jednak, oprócz stwierdzonej ró nicy

w percepcji tego samego zjawiska u ró nych ludzi, tak e z innej przyczyny:

wspomnianych regionalnych i czasowych fluktuacji grypsery. O wi zieniu mo na

by powiedzie , i jest jak rzeka do tej samej nie wejdzie si po raz drugi. Wydaje

mi si , e do pewnego stopnia trzeba mie w wi zieniu szcz cie, aby pewne

wydarzenia przytrafi y si podczas obecno ci badacza.

Czasem ró nice w przedstawianych opisach s tak znaczne, e wydaj si

kwestionowa wyniki uzyskane przez ró nych badaczy. Przyk adem niech b dzie

sytuacja opisana przez Moczyd owskiego: pewnego razu do celi wszed nowy

wi zie . Dotkn on, na oczach pozosta ych, obiema r kami w asnych narz dów

ciowych, a nast pnie r ce te zanurzy w stoj cym przy drzwiach, na stole, talerzu

z twarogiem. R ce wyci gn przed siebie i lekko nimi potrz saj c wszed w g b

Rozdzia 2Obserwacja uczestnicz ca jako sposób poznania ycia wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

celi, zbli aj c si po kolei do poszczególnych wi niów. umaczenie tej sceny

jest nast puj ce: wi zie , w poprzednim zak adzie, z którego zosta

przetransportowany, nale do grypsuj cych. Chcia nale do nich tak e i tutaj.

Ka dego nowego sprawdza si , czy zna zasady grypsowania. Wi zie ów pokaza

swym zachowaniem, e zna, poniewa przez zbli anie si do poszczególnych

wi niów z r koma ubrudzonymi przecwelonym twarogiem wyczuwa , kto unika z

nim kontaktu boj c si poprzez ten twaróg przecwelenia, a kto nie. Tym sposobem

zidentyfikowa szybko sk ad grupowy celi i wiedzia , komu mo e pó niej

swobodnie poda r (Moczyd owski 1988: 151-3).

We wszystkich wi zieniach, w których przebywa em, nie do pomy lenia

by oby, by kto r kami, którymi dotkn uprzednio narz dów p ciowych, dotyka

czegokolwiek, a zw aszcza talerza, na dodatek nie pytaj c si , do kogo (w sensie

przynale no ci grupowej) ów talerz nale y. Przecie w ten sposób pozbawia si

kogo mo liwo ci spo ywania posi ków talerz bezpowrotnie uleg przecweleniu.

Pozbawiony w ten sposób talerza inny grypsuj cy na pewno nie by by

usatysfakcjonowany, a pozostali popatrzyliby z ukosa na wyczyniaj cego takie hece

wspó wyznawc . Wymaganym i w ciwie wystarczaj cym rytua em dla

wkraczaj cego do nowej celi grypsuj cego, jest po prostu zadanie pytania, czy kto

w tej celi grypsuje.

Innego typu zniekszta cenie mo e pojawia si ze wzgl du na rodzaj

placówek penitencjarnych, w których przebywa em. By y to: przez pierwsze pi

miesi cy areszt ledczy, a nast pnie ZK typu pó otwartego i otwartego (nie licz c

krótkich pobytów w ZK w Potulicach, wynik ych z faktu przetransportowywania

mnie; zob. Kalendarium zdarze ). Z tego, co mi wiadomo, najsilniejsze przejawy

podkultury wyst puj w zak adach karnych typu zamkni tego.

- 114 -

3. Struktura spo eczna wiata wi ziennego

Formalne i nieformalne regu y ycia wi ziennego

Formalnymi regu ami obowi zuj cymi skazanych w wi zieniu s przepisy

kodeksu karnego wykonawczego oraz wydane na jego podstawie: regulamin

wykonywania kary pozbawienia wolno ci i porz dek wewn trzny (patrz aneksy: II

VI). Regulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci jest aktem wydawanym

w drodze rozporz dzenia przez Ministra Sprawiedliwo ci, porz dek wewn trzny

okre la dyrektor Zak adu Karnego (dalej ZK).

Zaraz po stawieniu si w Areszcie ledczym (dalej A ) w Chojnicach

zosta em zrewidowany (dwukrotnie i dok adnie), moje rzeczy zosta y

zewidencjonowane, zabrano mi pieni dze (za pokwitowaniem), sfotografowano

mnie i za ono akta, a ja sam, zgodnie z regulaminem wykonywania kary

pozbawienia wolno ci, umieszczony zosta em w celi przej ciowej. By a to cela

dwuosobowa, wyposa ona sparta sko: ma y stolik, dwa taborety, ma a wisz ca

szafka, ubikacja bez lustra, oddzielona od reszty celi jedynie kotar . Uderzaj ca

by a w niej mnogo krat: jedna przed drzwiami wej ciowymi (od strony

wewn trznej), nie pozwalaj ca dosi gn stra nika otwieraj cego drzwi, druga

broni ca dost pu do okna (od strony wewn trznej), trzecia za oknem, po niej g sta

metalowa siatka, a jeszcze za ni tzw. blinda zamleczniona szyba, przez któr

nic nie mo na zobaczy (w nazewnictwie oficjalnym blenda, por. Grejnert i inni

2002: 12). Grzejnik we wn ce pod oknem równie oddzielony od reszty celi krat i

metalow siatk . Jak si pó niej dowiedzia em, ten rodzaj celi nazywany jest w

gwarze wi ziennej tygrysów . Ponadto w celi znajdowa si g nik wi ziennego

radiow a oraz teksty: regulaminu wykonywania kary pozbawienia wolno ci i

tymczasowego aresztowania oraz porz dek wewn trzny. By em w tej celi sam.

Oddzia owy wyposa mnie w pakiet przys uguj cy ka demu

wi niowi: dwa koce, dwa prze cierad a, poszewka na poduszk oraz talerz, miska,

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 115 -

kubek i sztu ce (wszystko plastikowe). By to pakiet niepe ny, tymczasowy ;

stawi em si w pi tek po 17-tej, magazynier poszed ju do domu.

Na samym pocz tku zosta em trzykrotnie (osobno) ostrze ony przez:

oddzia owego, dowódc zmiany i wychowawc , przed czynnym uczestnictwem w

subkulturze wi ziennej, przed przyst pieniem do grupy grypsuj cych. Udzia w

subkulturze jest oficjalnie zabroniony przez regulamin wykonywania kary

pozbawienia wolno ci (regulamin nie okre la jednak sankcji za ten czyn; patrz

aneks II). Oddzia owy wyrazi si nawet mniej ogl dnie stwierdzaj c, i w razie

przyst pienia przeze mnie do w/w grupy, b mia u niego przej... .

Administracja wie, kto grypsuje, a kto nie: fakt ten jest odnotowywany w aktach (na

zasadzie deklaracji w asnej osadzonego, do dokonania której jest przez

administracj zmuszony). Poradzono mi tak e ci d ugie w osy (nie jest to

wymagane przez regulamin, radzono mi to jednak uczyni , abym nie narobi sobie

opotów ); nie zrobi em jednak tego przez ca y okres mojego pobytu w A w

Chojnicach.

Zaraz pierwszego dnia zosta em tak e wezwany na rozmow przez (jak si

pó niej okaza o) kierownika dzia u penitencjarnego (jest to obok dzia u ochrony

jeden z dwóch g ównych pionów w wi zieniu, reszt stanowi administracja nie

maj ca w ciwie styczno ci z wi niami; patrz: Ustawa 1996). Zaproponowa

mi pozostanie w A w Chojnicach (skazany mo e odbywa kar w areszcie pod

warunkiem wolnych miejsc i zgody dyrektora) oraz natychmiastowo prac

jednocze nie w radiow le i w bibliotece. Jego zdaniem nadawa bym si do tego

idealnie, poniewa mam tu najwy sze wykszta cenie po ród skazanych, a tak e, co

doda z u miechem, wy sze od wielu funkcjonariuszy. Odmówi em t umacz c, i

chcia bym zosta st d jak najszybciej przetransportowany.

Przegl daj c bowiem kodeks karny wykonawczy oraz regulamin

wykonywania kary pozbawienia wolno ci wiedzia em, i za przest pstwo, które

pope ni em, mam du e szanse zosta skierowany do zak adu karnego typu

pó otwartego, a z czasem nawet do otwartego (na podstawie §73-75 regulaminu,

patrz: aneks II). A jest poza t klasyfikacj , mo na by go jednak okre li jako typ

zamkni ty, dodatkowo charakteryzuj cy si wieloma obostrzeniami zwi zanymi z

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 116 -

przebywaniem w nim tymczasowo aresztowanych (dodatkowe kraty i blindy w

oknach, uniemo liwiaj ce kontakt ze wiatem zewn trznym, rzadsze przepustki,

cele zamkni te przez ca y dzie i wiele innych).

Socjalizacja do roli odzieja

Z powodu tego, i przez pierwsze trzy dni przebywa em w celi sam, moja

nauka ycia wi ziennego rozpocz a si z opó nieniem. Na mieszka cach celi, do

której dokwaterowuje si skazanego po raz pierwszy, ci y obowi zek (oczywi cie

nieformalny) przekazania mu zasad i norm zachowania. Moja wi zienna

socjalizacja wtórna rozpocz a si z chwil wyj cia z celi na pierwszy spacer.

Oddzia owy otworzy drzwi celi i zapyta mnie, czy wychodz (wyj cia na spacery

nie s obowi zkowe). Odpowiedzia em twierdz co. Kaza mi wyj i stan w

rozkroku pod cian , z r koma wysoko uniesionymi do góry. Zrewidowa mnie

(obowi zkiem funkcjonariusza jest rewidowanie osadzonych przy ka dym wyj ciu

i wej ciu do celi; jest to chyba jeden z najcz ciej niedope nianych obowi zków,

pó niej nie by em rewidowany prawie wcale), po czym poszed na dy urk

zostawiaj c mnie na korytarzu z czterema wi niami.

Wiedz c, e jestem nowy (w wi zieniu informacje rozchodz si bardzo

szybko), jeden ze stoj cych na korytarzu skazanych zapyta mnie, czy grypsuj .

Odpowiedzia em, e nie. Wtedy trzech z nich, nie przedstawiaj c si , po kolei

poda o mi r . Ten z nich, który tego nie uczyni , okaza si grypsuj cym.

Podczas rozmowy na spacerze dowiedzia em si , e grypsuj cych jest w

tutejszym A bardzo ma o, a przyst powanie do nich, zarówno tutaj, jak te w

ogóle, zdaniem mojego rozmówcy (ch opaka, który pierwszy do mnie zagadn ), po

prostu si nie op aca. Stara em si od niego uzyska jak najwi cej informacji

dotycz cych nieformalnych zasad wi ziennych, ale odmówi i powiedzia , e

wszystkiego dowiem si od wspó lokatorów w celi. Maj oni obowi zek

przekazania mi, jako nowemu, podstawowych norm; je li tego nie zrobi , mo e ich

spotka pobicie, b w najlepszym przypadku ostrze enie s owne. Dowiedzia em

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 117 -

si tylko, e mam podawa r niegrypsuj cym i jako skazany mam o sobie mówi

odziej (niezale nie od tego, za co tu trafi em).

Czwartego dnia zosta em przeniesiony do w ciwej celi (zgodnie z

regulaminem odbywania kary w celi przej ciowej mo na przebywa do 14-tu dni,

do czasu wst pnego rozpoznania przez administracj wi zienia; aneks II). By a to

cela dwuosobowa, jak si pó niej okaza o, jedna z niewielu w tym zak adzie. Nie

by o krat wewn trznych od strony drzwi i okna, na cianach kwiaty i jakie tandetne

plakaty. Mojego wspó lokatora nie by o, jako jeden z naprawd nielicznych

otrzymywa przepustki i w nie przebywa na jednej z nich. Wróci nazajutrz

i najwyra niej nie by zdziwiony moim widokiem, wiedzia , e mu kogo

dorzucili . Spojrza na mnie badawczo i zapyta : grypsujesz? Gdy

odpowiedzia em, e nie, u cisn mi r .

Zadziwiaj cy by w Listonoszu (moim wspó lokatorze, ksyw otrzyma za

spraw pope nionego przest pstwa napadu na listonosza) brak ch ci do

przekazania mi jakichkolwiek regu i norm zachowania. Gdy zorientowa si , za co

siedz , stwierdzi , e i tak przetransportuj mnie do zak adu o z agodzonym

rygorze, gdzie wszelakie nieformalne normy prawie wcale nie obowi zuj , nie ma

zatem sensu zawracanie sobie g owy zb dn wiedz ; poza tym tutaj, w A w

Chojnicach, norm tych, poza kilkoma najbardziej elementarnymi, w ogóle si nie

stosuje, a i te, mi dzy nami mówi c (ca y czas sp dzamy prawie wy cznie w celi,

sami), mo emy sobie darowa .

Wida by o w Listonoszu wyra niech zarówno do przekazywania

mi norm, jak te do osobistego si do nich stosowania. Nie obawia si chyba

sankcji za nie zaznajomienie mnie z nimi. Twierdzi , e regu y te to po prostu

utrudnianie sobie ycia. Dopiero argument, i przyda mi si to w razie przeniesienia

na inn cel , b przetransportowania do wi zienia gdzie regu y te b

przestrzegane sprawi , e zacz mnie uczy .

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 118 -

Podstawowe zasady zachowania

Przede wszystkim Listonosz przekaza mi zasady dotycz ce za atwiania

potrzeb fizjologicznych. Nie mo na owych potrzeb za atwia podczas posi ków.

Nale y wpierw dok adnie rozejrze si , czy kto przypadkiem czego nie prze uwa

(tak e poza czasem posi ku), a nast pnie rzuci komend : nie je ! nie pi !

otwieram na: (i tu, w zale no ci od rodzaju potrzeby) krótko! b ostro! Po

sko czeniu mówi si : czysto! b plomba! Poza tym deska klozetowa musi by

ca y czas zamkni ta. Przy puszczaniu wiatrów te nale y si rozejrze , czy nikt

nie je, tekst komendy brzmi tutaj: nie je ! nie pi ! pula! Ca y ten rytua nosi nazw

pucowania si .

Nie nale y u ywa s ów takich jak: dawa lecz kopsa , kopsn , zajecha

co komu , nie ci gn lecz targa , nie posu si lecz przesu .

mam podawa tylko niegrypsuj cym. Je li wyci gnie j do mnie

grypsuj cy, nie pytaj c mnie uprzednio czy grypsuj , a ja mu t r u cisn ,

sankcja spotka tylko jego. Ze strony niegrypsuj cych nic mi w tym przypadku nie

grozi. Je li natomiast grypsuj cy zapyta mnie, czy grypsuj , a ja sk ami

odpowiem, e tak i on u ci nie mi r , to sankcja spotka nie jego, ale mnie.

Poza tym nie mam si wypina w ni. Jak mi spadnie myd o, mam

kucn , aby je podnie . Jak id z go ym przyrodzeniem, to koniecznie zakrywam

je jedn r , aby przypadkiem kogo nie dotkn (dotkni cie kogo penisem jest

najgorsz form degradacji zaraz po gwa cie homoseksualnym, jest przecweleniem

tego kogo pos aniem na samo dno hierarchii; trzeba wi c uwa , by nie zrobi

tego przypadkowo, poniewa nie ma znaczenia, czy by o to celowe czy

przypadkowe), je li kto w takim przypadku zbli a si zanadto do mnie, mam

mówi : zwa ka!

Wszystkie przedmioty w wi zieniu posiadaj swoje, odmienne od tych na

wolno ci, nazwy tzw. zamienniki. Mimo wysi ku w onego w przypomnienie ich

sobie, Listonosz przedstawi mi tylko kilka: stó to blat, taboret to fiko , pod oga

to pla a, telewizor to szkie ko, ko to koliba, kojo, talerz to plater, miska to do an,

kubek to kuban, widelec to wid y, nó to kosa, margaryna to mary ka. Zamienników

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 119 -

jednak e nikt ju nie stosuje, zdaniem Listonosza wi kszo wi niów nawet ich

nie zna. Na pytanie, sk d on je zna odpowiedzia , e z jego wyrokiem w óczy si

ju troch po krymina ach (gdy go pozna em z wyroku 4 lat pozbawienia wolno ci

odby ju 2 lata i 8 miesi cy), by te w takich miejscach, gdzie takie rzeczy trzeba

by o zna .

Przestrzeganie tego pakietu podstawowego mia o zdaniem Listonosza

gwarantowa bezproblemowe odbywanie kary.

Strzyki

Po przeniesieniu na inn cel (w A w Chojnicach przenoszony by em

dwukrotnie; zdarza o si to tak e w wi zieniach, w których przebywa em pó niej;

administracja dba o to, by wi zie zanadto si nie zadomowi , nie nawi za zbyt

dobrych kontaktów [obawa przed zorganizowanymi wyst pieniami, buntami], nie

zdo sporz dzi skrytek w celi) dowiedzia em si o istnieniu strzyków zwrotów

skierowanych do nowicjusza, maj cych na celu na miewanie si z niego poprzez

wywo ywanie w nim jednocze nie reakcji z ci, poczucia ni szo ci i bezsilno ci.

one jednocze nie nauce j zyka wi ziennego bajery. Strzyk jest tak

skonstruowany, i wydaje si bluzgiem fraz wypowiadan obra liwie, lecz ni

nie jest, o czym wiedz jednak tylko wtajemniczeni.

Przyk ad strzyku: dajesz dupy na peronce? (peronka to korytarz) Na tak

postawione pytanie nie mo na odpowiedzie twierdz co lub przecz co. Gdy

grypsuj cy us yszy podobne pytanie skierowane pod swoim adresem, powinien

rzuci si na zadaj cego pytanie i dotkliwie go pobi , a mo e nawet przecweli .

Jednak e, gdyby próbowa uczyni to w tym przypadku, to reszta grypsuj cych

rzuci aby si na niego w nie. Dlaczego? Poniewa powinien zna odpowied , a

powinna ona brzmie : zapytaj je a (to samo fonetycznego brzmienia i sz: da-

je ).

Strzyki s tak e sprawdzaniu znajomo ci bajery wi nia, który ma ju

jaki sta wi zienny, a zosta przeniesiony na inn cel , b przetransportowany do

innego wi zienia, gdzie nikt go nie zna i zachodzi podejrzenie jego s abej

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 120 -

znajomo ci tej e. O ile bowiem istnieje tolerancja dla nieznajomo ci zasad dla

nowicjuszy, to po odbyciu pewnego sta u wi ziennego ich nieznajomo mo e

grozi ró nego rodzaju sankcjami (pobicie, przecwelenie).

Nauka zasad ycia wi ziennego ma by dla ucz cego si nieprzyjemna.

Jest to okres, w którym nauczyciele bawi si kosztem ucz cego si i jest to jedno

z nieformalnych praw wi ziennych. Bolesno ci tej nauki nie da si omin . Tym

wi ksze by o wi c zdziwienie innych wi niów, gdy poprosi em o podszkolenie z

zasad. Ods oni cie si z nieznajomo ci zasad spowodowa o w do krótkim czasie

konflikt z jednym z dwóch przebywaj cych w celi grypsuj cych (by a to cela 8-mio

os.). Otrzyma em cios pi ci w twarz.

Hierarchia grupowa

Grypsuj cy

Na czele wi ziennej hierarchii stoj grypsuj cy. Stanowi zazwyczaj

liczebn mniejszo w wi zieniu. W Chojnicach na 120 skazanych grypsowa o ok.

20. Do grypsuj cych nale zazwyczaj wi niowie dobrze zbudowani i silni

fizycznie, chocia nie brakuje te tych budowy przeci tnej, a nawet mizernej. W

Chojnicach grypsuj cym móg zosta ka dy, kto wyrazi tak ch . Musia si

jednak na to zdecydowa na samym pocz tku, pó niej takiej mo liwo ci nie by o.

W ZK w Gda sku-Przeróbce procent grypsuj cych do ogó u osadzonych

by podobny jak w Chojnicach. W Oddziale Zewn trznym (dalej OZ) w Strzelewie

(podlegaj cym administracyjnie ZK w Potulicach) procent ten by nawet znacznie

ni szy. Z uwagi na bardzo krótki pobyt, nieznana jest mi liczebno grypsuj cych w

ZK w Potulicach.

Grypsuj cy deklaruj walk z administracj wi zienn , twardo

charakteru, niez omno postawy, cis e przestrzeganie nieformalnych zasad

wi ziennych, wzajemn pomoc (tylko w obr bie swojej grupy). Twierdz , i stoj

na stra y nieformalnych zasad wi ziennych. Oprócz nieformalnych zasad

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 121 -

obowi zuj cych ka dego skazanego (zagadnienie to wyja niam w dalszej cz ci

pracy), posiadaj swoje w asne, przekazywane tylko sobie, maj ce ich wyró nia

po ród reszty skazanych. Cechuje ich poczucie odr bno ci w stosunku do reszty

skazanych.

Do grona grypsuj cych nie mog nale skazani za gacie (gwa t), domowi

ninja (przemoc w rodzinie) oraz pedofile. W ZK w Gda sku spotka em si jednak z

trzema przypadkami przynale no ci do grypsuj cych skazanych za gwa t.

Grypsowali zanim trafili do Gda ska i przypuszczalnie bano si ich reakcji w

przypadku próby wykluczenia ich z organizacji, poniewa wszyscy trzej byli bardzo

dobrze zbudowani fizycznie.

Grypsuj cy powinni posiada swojego szefa b szefów w obr bie

pawilonów i ca ego wi zienia. Nazywaj go rozkminiaj cym (moi rozmówcy nie

znali okre lenia ciciel, ich zdaniem to rozkminiaj cy pe ni funkcj , która w

poprzednim rozdziale zosta a opisana jako przynale na cicielowi). Rola

rozkminiaj cego polega na przekazywaniu zasad pozosta ym oraz na rozstrzyganiu

kwestii spornych mi dzy grypsuj cymi i wyja nianiu nie cis ci w zasadach.

Z wyst powaniem osoby pe ni cej tak funkcj spotka em si tylko w

Chojnicach.

Niegrypsuj cy

Wi niowie, którzy od pocz tku nie wyrazili ch ci grypsowania, b te

takiej propozycji w ogóle im nie przedstawiono, a tak e ci, którzy sami

zrezygnowali z grypsowania lub zostali zdegradowani schowani do wora

(schowanie do wora to nie to samo, co przecwelenie, jak to zosta o przedstawione

przez innych autorów w rozdziale pierwszym, jest to przeniesienie do kategorii

niegrypsuj cych, czyli degradacja o jeden stopie , nie o dwa; po spe nieniu

pewnych warunków mog , lecz nie musz zosta podniesieni przywróceni do

grona grypsuj cych; przywrócenie to jest jedyn form awansu w hierarchii

wi ziennej, raz zadeklarowane [b przypisane] role pe ni si do ko ca ycia, nie

mog c ju nigdy awansowa [wje aj cego do krymina u po raz wtóry (lub

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 122 -

kolejny) odzieja powinno si dok adnie sprawdzi , czy nie próbuje zaj

miejsca w hierarchii wy szego ni zajmowa podczas odbywania poprzedniej kary,

zw aszcza je li zachodzi podejrzenie, i móg by by cwelem; niebezpiecze stwo

niewykrycia takiego osobnika wzrasta jeszcze, gdy nie jest on przez prawo

traktowany jak recydywista od ostatniego odbywania kary min odpowiedni

okres czasu i jest traktowany jako odbywaj cy kar po raz pierwszy]).

Inne okre lenie niegrypsuj cych to frajerzy. Z nazw t spotyka em si

wówczas, gdy grypsuj cy chcia podkre li sw wy sz pozycj , b gdy

niegrypsuj cy (umy lnie b nie) naruszy regu y i trzeba by o pokaza mu jego

miejsce .

Niegrypsuj cych jest przewa nie w wi zieniu znakomita wi kszo . Nie

cechuje ich raczej poczucie jedno ci ani odr bno ci grupowej. Je li na samym

pocz tku zadeklarowa o si bycie niegrypsuj cym, nie mo na ju awansowa .

Mo na jedynie zosta zdegradowanym do pozycji cwela.

Istnieje spora liczba osób, które wiadomie obra y sobie niegrypsuj cych za

grup docelow na czas pobytu w wi zieniu. Nie trafili tu poprzez degradacj , ale z

zamierzonego wyboru. O tyle wi c sytuacja dzisiejsza ró ni si od tej sprzed lat, e

to nie wy cznie grypsuj cy decyduj , kto b dzie niegrypsuj cym.

Najcz stsz motywacj do bycia niegrypsuj cym jest ch jak

najszybszego, bezproblemowego (ze strony administracji) odbycia kary

przepustki, zwolnienie warunkowe itd.

Cwaniacy

Grupa wyst puj ca tylko w nielicznych wi zieniach. Z tego, co wiem w

awie, Nysie, Wierzchowie Pomorskim, mo e jeszcze w kilku innych. Cwaniacy,

to nazwa nadana im przez grypsuj cych. Cwaniacy deklaruj walk z grypsuj cymi.

Nie jest to jednak walka otwarta, fizyczna, cwaniacy wycinaj grypsuj cych, tzn. w

ró ny sposób powoduj ich degradacj przez przecwelenie. Zazwyczaj dokonuj

tego poprzez skropienie ber em (o formach przecwelenia oraz o innych formach

obni ania statusu patrz rozdzia pierwszy).

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 123 -

Z relacji wi niów przebywaj cych niegdy w ZK w Wierzchowie

ysza em, e urz dzane s tam przez cwaniaków tzw. sezony. S to okresy, gdy

cwaniacy dokonuj wzmo onych ataków, polowa na grypsuj cych, w celu

dokonania ich degradacji.

Cwaniacy dzia aj przewa nie z w asnej inicjatywy, bywa jednak, e

wspó pracuj z administracj . Je li pojedynczy cwaniak zostaje przetransportowany

do zak adu karnego, w którym ta grupa nie wyst puje, podaje si za

niegrypsuj cego. Ze strony niegrypsuj cych nie wyst puje raczej niech do

cwaniaków (z powodu posiadania wspólnego wroga grypsuj cych).

Cwele

Postawieni najni ej w wi ziennej hierarchii. S to wi niowie (wcze niej

grypsuj cy b nie), wobec których dokonano przecwelenia (w jakiejkolwiek

formie). S obiektem kpin, niewybrednych artów, ubli i napa ci ze strony

innych, grypsuj cych i niegrypsuj cych.

Administracja izoluje cweli od pozosta ych wi niów (je li ju si dowie o

fakcie). Tworzy dla nich specjalne cele, nazywane przez wi niów cwelowniami.

Cwele wychodz osobno na spacer, na wietlic , ni , nie mog te roznosi

jedzenia czy pracowa w magazynie odzie owym (przecweliliby ubrania dotykaj c

ich). Szczególnie przykre jest te dla nich wydawanie posi ków: kajfus wi zie

funkcyjny roznosz cy posi ki nie nak ada im porcji na talerz, jak to robi wydaj c

posi ek reszcie skazanych, lecz upuszcza porcj z góry, nie dotykaj c w aden

sposób talerza.

Zdarzaj si przypadki, gdy administracja wi zienna wiedz c o wi niu,

który w nie zosta do danego wi zienia przetransportowany, i jest on cwelem,

ka e mu ten fakt przemilcze i lokuje go w celi z innymi wi niami, aby

zaoszcz dzi mu przykro ci. Jest to jednak gra bardzo ryzykowna. Je li

wspó osadzeni dowiedz si w jaki sposób prawdy (przetransportowany zostanie

kto z tamtego wi zienia lub te wi zie sam si zdradzi), mo e on zosta brutalnie

pobity i zgwa cony. Listonosz opowiada mi o takim przypadku w wi zieniu, w

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 124 -

którym uprzednio przebywa . Wskaza mi te pewnego ch opaka w A w

Chojnicach, o którym twierdzi , i jest on cwelem, ale mam t wiadomo zachowa

dla siebie, poniewa jego zdaniem ch opak jest w porz dku, a przecwelony zosta

przez nieporozumienie. Nie mam si po prostu z nim zadawa , aby by czystym na

wypadek, gdyby to si wyda o.

Zadziwiaj ce jest to, e po pewnym czasie równie oddzia owi zaczynaj

traktowa cweli gorzej od reszty wi niów, lekcewa ich, na miewaj si . Staje si

to udzia em zw aszcza oddzia owych o s abym charakterze i s abych fizycznie,

próbuj cych w ten sposób wykreowa swój wizerunek w ród skazanych.

Powy sze zjawisko t umaczy chyba nale y poprzez fakt, i administracja

wi zienna w jakim stopniu liczy si z nieformaln wi zienn hierarchi ,

dostosowuje si do niej (innym tego przyk adem niech b dzie przecwelenie ber em

nielubianego oddzia owego w ZK w Potulicach; zosta on przesuni ty do innych

obowi zków). Funkcjonariusze dobrze wiedz , kto jak zajmuje pozycj w tej

specyficznej stratyfikacji i odpowiednio do niej traktuje ka dego skazanego. Cwele

wi c postrzegani jako najs absi, najmniej hardzi i zaradni, po czasie zapomina

si , czy pos anie ich na samo dno hierarchii by o s uszne, czy nie. Odnie mo na

wra enie, i mechanizm ten nie jest w pe ni u wiadamiany przez znaczn cz

funkcjonariuszy.

System norm grupowych

Najbogatszy system norm grupowych posiadaj grypsuj cy. Systemy

pozosta ych grup s ubo sze. Co ciekawe jednak to grypsuj cy tworz regu y

post powania dla frajerów i cweli, które tamci internalizuj jednak i traktuj z

czasem jak w asne. Jedynie tam, gdzie grypsera jest s aba (zazwyczaj zak ady typu

pó otwartego i otwartego, cho nie tylko), niegrypsuj cy tworz swoje w asne

zasady. S one jednak e prawie w ca ci jedynie przeciwie stwem zasad

narzuconych przez grypsuj cych i dotycz przewa nie norm drugorz dnych. W ZK

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 125 -

w Gda sku-Przeróbce spotka em si np. z przypadkami celowego otwierania deski

klozetowej podczas spo ywania posi ku.

Nie znam systemu cwaniaków; jedyn znan mi tu zasad jest walka z

grypsuj cymi i solidarno grupowa.

Walka z administracj wi zienn

Wi zie nie mo e nawi zywa bliskich kontaktów z administracj

wi zienn . Ma zachowa wobec niej stosunek wrogi, a przynajmniej pe en

dystansu. Szczególnie dotyczy to oddzia owych (z pozosta ymi funkcjonariuszami

wi niowie maj rzadki kontakt), którzy spe niaj swe obowi zki nazbyt

skrupulatnie, np. rewiduj po wyj ciu i przed wej ciem do celi, nie chc wypisywa

wniosków nagrodowych (mo na za nie uzyska korzy ci: od dodatkowego widzenia

po przepustk ), cofaj przys an przez rodzin zbyt ci paczk itd. Oddzia owi

przymykaj cy oko na przepisy s traktowani mniej wynio le. Z moich obserwacji

wynika jednak e, e oddzia owi ci pr dzej czy pó niej uj ulgowego traktowania

skazanych. Przewa nie ko czy si to dla nich karami dyscyplinarnymi, poniewa

wi niowie (sic!) donosz o ich dobroci ich prze onym. Tylko bardziej

rozgarni ci skazani potrafi bowiem doceni dobre traktowanie ich przez

oddzia owego, odró niaj c ulgowe podej cie wynikaj ce z dobrej woli od tego

wynikaj cego ze strachu. Znakomita wi kszo skazanych ludzkie traktowanie

uwa a za znak s abo ci i frajerstwa ; traci respekt do oddzia owego.

Wi niowie utrzymuj cy zbyt za e stosunki z funkcjonariuszami s przez

pozosta ych oskar ani o donosicielstwo, co cz sto jest zreszt prawd . Za zgod

wspó pracy administracja obiecuje zazwyczaj otrzymanie upragnionych przepustek

oraz wyst pienie do s du penitencjarnego z wnioskiem o przedterminowe

warunkowe zwolnienie (istnieje zasadnicza ró nica pomi dzy faktem wyst pienia z

wnioskiem o warunkowe zwolnienie przez samego skazanego i gdy uczyni to

dyrekcja ZK, w którym ten skazany przebywa; druga okoliczno oznacza, i ci,

którzy go znaj najlepiej stwierdzili, e jest w pe ni zresocjalizowany i mo e

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 126 -

opu ci wi zienie; skazany ma wówczas wi ksze szanse na wyj cie, chocia z

przychylaniem si s du penitencjarnego do wniosków dyrekcji ZK bywa

nadzwyczaj ró nie). Mniejsze nagrody nie s warte ryzyka, cho spotka em si z

przypadkami donosicielstwa w zamian za nic nie znacz pochwa

odnotowywan w aktach.

Obiektem zainteresowania s zarówno wi niowie jak i funkcjonariusze.

Podej cie do donosicielstwa ró ni si w zale no ci od rodzaju zak adu

karnego. W A w Chojnicach za donoszenie wi niowi nie sta a si adna krzywda:

wi zie A przegra w karty 4 paczki papierosów; nie wywi za si ze swoich

zobowi za , w nast pstwie czego wi zie B, któremu by winien owe 4 paczki,

zabra mu podczas spaceru kurtk , która mia a stanowi zastaw-gwarancj sp aty

ugu. Do celi wi nia B wkroczy a atanda oddzia funkcjonariuszy formowany

na okoliczno zaj i dora nych interwencji, odbieraj c mu ow kurtk , nie

pozostawiaj c tym samym adnych w tpliwo ci, i wi zie A poinformowa o

fakcie zaboru kurtki administracj A . Jak wspomnia em, wi zie A nie ucierpia

na skutek swego czynu.

Podobnie w wielu przypadkach w ZK w Gda sku, gdzie donosi o niemal

oficjalnie dwóch braci. Odczuwano jednak do nich respekt i nie próbowano

wymierza im sprawiedliwo ci , poniewa ka dy z braci wa po 140

kilogramów. W OZ w Strzelewie niegrypsuj cy naradzali si nawet wspólnie (w

grupie kilku osób, w obr bie celi) i ustalali, kto pójdzie do wychowawcy i opowie o

niewygodnym grypsuj cym. Natomiast w ZK w Potulicach musiano donosiciela

umie ci w tzw. ochronkach (celach chronionych od reszty wi niów), aby nie

dosz o do przecwelenia.

Zakaz nawi zywania zbyt bliskich za ci z obs ug dotyczy wszystkich

wi niów, najbardziej za grypsuj cych. W ZK w Gda sku-Przeróbce by em jednak

wiadkiem dwóch niezale nych od siebie przypadków, w których grypsuj cy

i niegrypsuj cy nawi zali bardzo bliskie stosunki z personelem. W pierwszym

wi zie by zapraszany przez oddzia owych maj cych nocne zmiany na wódk

(oddzia owy przychodzi po niego po zamkni ciu cel), w drugim funkcjonariusze

kupowali cz ci samochodowe od skazanego za kradzie e samochodowe wi nia. Z

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 127 -

kolei w A w Chojnicach jeden z wi niów zaprasza wychowawc do celi na

kaw .

Solidarno grupowa

Solidarno grupowa jest deklarowana jedynie przez grypsuj cych

i cwaniaków. Z moich obserwacji wynika jednak e, e w ród grypsuj cych

pozostaje ona w ogromnym stopniu jedynie deklaracj (nie wiem, w jakim stopniu

norma ta przestrzegana jest w ród cwaniaków, nie spotka em si osobi cie z t

grup , a jedynie z jej pojedynczymi przedstawicielami). Solidarno ci nie deklaruj

pozosta e grupy; rzadko zdarza si , by niegrypsuj cy potrafili stanowi grup

spo eczn (w my l charakterystyki przedstawionej w rozdziale 1), a ju zupe nie s

do tego niezdolni cwele.

Solidarno grupy grypsuj cych chroni kilka norm. Pierwsze to podawanie

ki tylko swoim , o czym by a ju mowa. Druga to jedzenie przy jednym stole.

Grypsuj cemu nie wolno je na frajerskim stole, ani dopuszcza frajerów do sto u

asnego. Widzia em jednak wiele przypadków w ZK w Gda sku-Przeróbce, gdy

jedzono wspólnie. Próbowano z tego powodu grypsuj cego schowa do wora, lecz

adna z takich prób nie zako czy a si sukcesem. Strach przed sankcjami ze strony

administracji by tak wielki, e nie pozwoli nawet na t wzgl dnie lekk ,

przewidzian w nieformalnym kodeksie kar (za ten czyn grozi przecwelenie;

schowanie do wora jest skazaniem grypsuj cego na banicj , nie zostaje

przecwelony, je li jednak chce stara si o podniesienie, musi trzyma solów nie

mo e przyst pi do jakiejkolwiek z innych grup, b c jednocze nie wydanym na

ich pastw w razie konfliktu nie mo e liczy na adn pomoc ze strony

grypsuj cych, a ch tnych do wyrównania krzywd przy takiej okazji nie brakuje;

decyzja w sprawie podniesienia nale y do grupy).

Administracja wi zienna namawia za to uporczywie grypsuj cych do

samodzielnego porzucenia grypsowania. Robi to poprzez obietnice nagród albo za

pomoc szanta u, np.: albo grypsowanie albo przepustki. Efekt tych zabiegów jest

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 128 -

zró nicowany. Udaje si nawróci zazwyczaj wi niów s abych psychicznie, nie

pe ni cych funkcji przywódczych, nie ciesz cych si zbytnim uznaniem w ród

cz onków grupy, a widz cych utrudnienia stawiane grypsuj cym przez

administracj i maj cych nadziej na ich zniesienie po rezygnacji z udzia u w

subkulturze.

Trzeci norm maj chroni solidarno w ród grypsuj cych jest

obowi zek opowiadania si w razie konfliktu po stronie swoich . Norma ta jest

jednak chyba jedn z najbardziej nieprzestrzeganych, wype nianych jedynie, gdy

jest to bezpieczne i wygodne, a wi c wtedy, gdy grypsuj cy posiadaj przewag

fizyczn i/lub liczebn . By em wiadkiem zdarzenia, kiedy to niegrypsuj cy ubli

grypsuj cemu w obecno ci cz onków jego grupy i nie spotka o si to z adn

reakcj z ich strony. Co ciekawe by on bardzo mizernej postury.

Norma czwarta to obowi zek dzia kowania si dzielenia si z cz onkami

swej grupy ywno ci i papierosami. Jest to równie norma prawie absolutnie nie

respektowana. Niegrypsuj cy, który kiedy grypsowa i zrezygnowa , mówi mi, e

zacz grypsowa tylko ze wzgl du na korzy ci p yn ce dla niego z tej normy. By

mo e normy tej nie przestrzega si w nie ze wzgl du na du liczb pustaków, tj.

wi niów niepracuj cych, nie maj cych adnej pomocy z domu, przy czaj cych

si do grypsuj cych tylko ze wzgl du na korzy ci materialne. Strach przed

sankcjami ze strony administracji nie pozwala pó niej takich niechcianych

cz onków z organizacji usuwa , a nikt przecie nie chcia ich utrzymywa .

Normy rytualno-magiczne

Praca

Grypsuj cy nie mo e podejmowa si prac brudnych : nie mo e pracowa

w ni, gdzie dotyka by brudnych r czników, wymienianych co tydzie przez

skazanych, z tego samego powodu nie mo e pracowa przy wymianie po cieli. Nie

mo e pracowa jako hydraulik, poniewa mia by do czynienia z przecwelonymi

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 129 -

rzeczami (np. ust p), nie mo e wywozi mieci, nie wolno mu tak e porz dkowa

ani nawet wchodzi na pas mierci (oficjalnie: pas ochronny; ok. 3 metrowej

szeroko ci odcinek mi dzy g ównym murem a siatk z zasiekami po stronie

wewn trznej, ci gn cy si dooko a wi zienia, s cy jako dodatkowe

zabezpieczenie; w nocy spaceruj po nim [gdzie-niegdzie w asy cie psów]

funkcjonariusze maj cy warty). Nie mo e tak e pracowa w radiow le, poniewa

by by zmuszony odczytywa komunikaty administracji, co zdaniem grypsuj cych

jest niedopuszczalne (np. wi zie strofuj cy innych wi niów za zniszczenie

ników radiow a lub za rozrób na spacerze).

W ZK w Gda sku-Przeróbce spotka em si jednak wielokrotnie z

przypadkami pracy grypsuj cych na pasie mierci b przy wywo eniu mieci.

By o to na oddziale otwartym wi zienia, ciesz cym si wieloma przywilejami.

Administracja stawia a grypsuj cemu ultimatum: albo wykona ten rodzaj pracy,

albo zostanie karnie zdegradowany do grupy pó otwartej b nawet zamkni tej. Co

ciekawe grypsuj cy w 9 przypadkach na 10 zgadzali si na ha bi ich prac ,

umacz c to przebywaniem na oddziale otwartym w nie, tak te usprawiedliwiali

ich pozostali cz onkowie grupy. Nast powa swoisty paradoks: norma maj ca

obronie honoru grypsuj cych (w ich mniemaniu), zostawa a zawieszana

wtedy, gdy o honor ten trzeba by o walczy .

W ZK w Gda sku-Przeróbce, na tym samym, otwartym oddziale,

wyst powa tak e inny paradoks: oddzia owi chodz cy od celi do celi, szukaj cy

ch tnych do pracy na pasie mierci i pytaj cy przy tym skazanych, czy grypsuj .

Niektórzy oddzia owi uznawali bowiem sprzeciw grypsuj cych wobec

wykonywania brudnej , ich zdaniem, pracy i zamiast nich kierowali do niej

niegrypsuj cych. Uznawali zatem prawo grypsuj cych do nie wykonywania polece

administracji (której sami s przecie cz ci ), nagradzaj c tym samym postaw

oportunistyczn i karz c podporz dkowanie (w osobach niegrypsuj cych).

Wyja nienia powy szego post powania nale y, by mo e, szuka w ch ci

przypodobania si grypsuj cym, zapewnienia sobie przychylno ci z ich strony.

Wielu oddzia owych zdaje sobie spraw , e nie posiada na tyle si y fizycznej oraz

si y charakteru, aby w razie konieczno ci poradzi sobie z agresj fizyczn , b

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 130 -

atakiem s ownym. Staraj si zatem do tego typu sytuacji nie dopu ci , próbuj c

zdoby w ten sposób cho by minimum przychylno ci.

Grypsuj cy pracuj za to ch tnie w kuchni (mo na samemu si naje

i ukra co nieco do celi) oraz przy roznoszeniu posi ków (sobie i innym z grupy

przyznaj wi ksze porcje).

Czysto

Grypsuj cy maj obsesj na punkcie rytualnej czysto ci (l k przed

przecweleniem, wyci ciem). Oprócz wspomnianego wy ej zakazu niektórych prac,

wyst puje u nich szereg norm post powania dotycz cych codziennych czynno ci.

Podstawowym jest tutaj zakaz jedzenia przy otwartej desce klozetowej.

Zjedzenie czegokolwiek w takiej sytuacji oznacza, i jedzenie zosta o przecwelone.

Je li grypsuj cy wiadomie ten zakaz zignorowa , powinien zosta uznany za

cwela. Je li sta o si to nie z jego winy (kto inny zapomnia t desk opu ci ),

wówczas ratunkiem dla niego jest tzw. ukanka. Jest to roztwór przygotowany z

myd a, p ynu do naczy i jakichkolwiek chemikaliów, jakie s pod r , maj cy

wywo wymioty i biegunk , a przez to ca kowicie oczy ci organizm.

Spotka em si z przypadkami nie wiadomego spo ywania posi ku przez

grypsuj cego przy otwartej desce klozetowej, lecz nigdy nie zastosowano wobec

niego ukanki.

Je li co upadnie na pod og w k ciku sanitarnym, jest bezwzgl dnie

przecwelone i nie mo na pod adnym pozorem tego podnosi . Ta norma jest

przestrzegana jednak w zale no ci od tego, co upadnie: nie podnosi si szczoteczki

do z bów, ale podniesie si zegarek.

Grypsuj cy dbaj te bardzo o higien osobist i czysto w celi. Jest to

element czysto ci rytualnej. nia organizowana jest raz w tygodniu (w ka dym

wi zieniu, w którym by em), lecz grypsuj cy we w asnym zakresie myli codziennie

dok adnie ca e cia o. Natomiast o czysto w celi dbaj wys uguj c si

niegrypsuj cymi, wydaj c polecenia i nadzoruj c prace. Gdy liczebno

niegrypsuj cych w celi niebezpiecznie wzrasta, grypsuj cy dziel cel na dwie

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 131 -

cz ci i ka dy sprz ta swoj cz (grypsuj cy nie sprz taj cz ci celi nale cej do

niegrypsuj cych).

W ZK w Gda sku-Przeróbce wyst powa a ciekawa sytuacja: wiele z wy ej

wymienionych norm ulega o zawieszeniu przez samych grypsuj cych. T umaczyli

to przebywaniem w tego rodzaju wi zieniu (pó otwarte i otwarte) i w zwi zku z tym

niemo liwo ci wype niania wi kszo ci zasad. By to ten sam paradoks, który

opisa em przy okazji pracy grypsuj cych na pasie mierci i przy wywo eniu mieci:

normy maj ce chroni i scala organizacj wystawion na szereg prób (w tym pobyt

w wi zieniach pó otwartych i otwartych), w obliczu tych prób ulega y zawieszeniu.

Tak naprawd , w wi zieniach pó otwartych i otwartych grypsuj cych w ogóle nie

powinno by jedna z norm ich nieoficjalnego kodeksu ka e im odmawia

przyznawanych przez administracj nagród w postaci mo liwo ci odbywania kary

w z agodzonym rygorze a wi c nadawania podgrup klasyfikacyjnych: pó otwartej

oraz otwartej i skierowywania, w zwi zku z tym, do odpowiedniego typu wi zienia.

Grypsuj cym pozostaje zatem jedynie mo liwo odbywania kary w rygorze

zamkni tym (o rodzaju rygorów i zwi zanych z tym typach zak adów karnych por.

aneks I). Maj w ten sposób okazywa twardo , rezygnuj c z przywilejów tych e

grup. Jednak e tej zasady przestrzegaj naprawd nieliczni.

Rodzaje wi zi spo ecznych

odzieje z odzieje

Piek o w wi zieniu stwarzaj w dzisiejszych czasach sami skazani. Obecne

przepisy kodeksu karnego wykonawczego (wraz z regulaminem odbywania kary

pozbawienia wolno ci i porz dkiem wewn trznym) znacznie z agodzi y uci liwo

kary w porównaniu z czasami komunistycznymi. Nie spotka em si osobi cie,

podczas ca ego okresu odbywania kary, z adnymi przypadkami zn cania si

funkcjonariuszy nad skazanymi czy poni ania ich godno ci.

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 132 -

Wi kszo skazanych (z tego, co zaobserwowa em, nie przesadz , je li

stwierdz , e nawet ok. 80%) traktuje pobyt w wi zieniu jako co nobilituj cego.

Chc uchodzi po powrocie do miejsca zamieszkania za pozbawionych skrupu ów

twardzieli, którzy wytrzymali gehenn , trz li krymina em (w wi zieniu cz sto s

bici i poni ani; ich opowie rozpada si , gdy kto na wolno ci dowiaduje si

prawdy o nich). Dlatego te ka dy, kto tylko mo e, próbuje pokaza sw twardo ,

a najlepsz do tego drog jest bicie i poni anie innych. Gdyby nie ta wzajemna

nienawi i wrogo , odbywanie kary by oby znacznie mniej uci liwe. W celi jest

telewizor, gry telewizyjne, magnetofon, magnetowid, w niektórych przypadkach

administracja wyra a zgod na posiadanie komputera wielu skazanych nie

posiada tego na wolno ci.

Nawet najbardziej poni any wi zie chcia by poni innych. Chcia by, by

znalaz si kto , kto sta by jeszcze ni ej od niego w wi ziennej hierarchii.

Parokrotnie by em wiadkiem sytuacji, gdy do celi wchodzi nowy wi zie

niewzbudzaj cy respektu (mizerna budowa cia a, widoczny brak pewno ci siebie);

pierwszym, który próbowa nowoprzyby ego ustawi by w nie ów najwi kszy

frajer ostatni w ród niegrypsuj cych. Przy czym próbowa to robi w sposób

bardziej bezwzgl dny (natychmiastowa próba pobicia, obelgi, zastraszanie), ni

traktowano jego osob . Je li nowoprzyby y nie potrafi sobie poradzi z owym

osobnikiem, to faktycznie zajmowa jego miejsce; sytuacja najwi kszego frajera

nieco si wówczas poprawia a.

Szczególnie okrutni i niebezpieczni s wi niowie m odociani.

Niezrozumia ym jest dla mnie fakt, i wi niowie m odociani, ale ju recydywi ci

(cz sto spotyka em si z przypadkami skazanego, który maj c 22-24 lata mia ju

kilka wyroków na koncie i odsiedzianych kilka lat w wi zieniu), odbywaj kar z

reszt skazanych (zgodnie z prawem). Wi niowie ci buduj sw pozycj jedynie

poprzez zastraszanie i poni anie innych. Prawie bez wyj tku pochodz z rodzin

patologicznych, o czym mo na si dowiedzie z rozmowy z nimi. Mo na odnie

wra enie, i s zupe nie nie przystosowani do ycia na wolno ci nie potrafi

uko czy szko y (wielu ma problemy z zaliczeniem podstawówki), nie mówi c ju

o znalezieniu pracy. Powrót do wi zienia wydaje im si powrotem do wiata, który

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 133 -

znaj i którego zasady rozumiej . Oczywi cie do wi zienia wraca nie chc , jednak

po opuszczeniu go nie zmieniaj ani troch sposobu ycia, co w ko cu z powrotem

prowadzi ich za kraty. Tej nieuchronno ci s w pewnym stopniu wiadomi, lecz nie

potrafi jej zaradzi . Jeden ze skazanych, w odpowiedzi na moje pytanie, czy nie

al mu, e z krótkimi przerwami przebywa w wi zieniu od 18-go roku ycia

(wcze niej przebywaj c w poprawczakach) powiedzia , e na wolno ci tacy jak on

nic nie znacz , a tutaj, w kryminale, to trz sie frajerstwem, a i oddzia owi czuj

przed nim respekt.

Na z e traktowanie nie trzeba sobie zas , wystarczy na to przyzwoli .

Znakomita wi kszo przypadków ci ych ubli , kradzie y, zastraszania,

lekkich pobi , zmuszania do sprz tania za kogo , a nawet przecwele ma miejsce

tylko dlatego, e ofiara nie mia a odwagi nawet przeciwko takiemu traktowaniu

zaprotestowa .

Grypsuj cy

Wi mi dzy grypsuj cymi oparta jest na posiadaniu wrogów:

niegrypsuj cych, cweli, cwaniaków, no i oczywi cie administracji. Grypsuj cy

potrafi jednak zorganizowa si dopiero wtedy, gdy pojedynczy grypsuj cy nie

potrafi sobie poradzi z jakim niegrypsuj cym (a i to zale y od si y i postury

niegrypsuj cego).

Nie zaobserwowa em adnego kolektywnego wyst pienia grypsuj cych

wobec administracji. Mimo deklarowanej solidarno ci aden grypsuj cy nie popar

innego w przypadkach sporu z administracj .

Wi mi dzy grypsuj cymi oparta jest na ci ym strachu. Ogrom krzywd,

jaki wyrz dzili innym wi niom w przesz ci ich grupowi poprzednicy oraz jakich

oni dokonuj obecnie, w obawie przed zemst zmusza ich do trzymania si razem.

Aby za t reszt utrzyma w strachu, stosuj wobec niej represje, co powoduje, e

nienawi ta jeszcze wzrasta. Ten paradoks bywa przerywany, gdy represje nasil

si do tego stopnia, e jaki zdesperowany niegrypsuj cy doniesie o nich

administracji, b rzuci si na grypsuj cych i skropi ich ber em. Sytuacje te

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 134 -

zdarzaj si niezwykle rzadko, ale ca y czas funkcjonuj w pami ci grypsuj cych.

Wiedz oni bowiem, e w razie przecwelenia, bez wzgl du na wszystko, nie ma dla

nich szansy powrotu do grupy, a dotychczasowi koledzy w krótkim czasie zamieni

si w prze ladowców.

Rozkminiaj cy powinien nak ada na nowych cz onków organizacji

obowi zki. Obowi zkiem mo e by zmuszenie do przychodzenia na nauk bajery,

zmuszenie do wychodzenia na spacer (w razie dymu [bijatyki] przyda si przewaga

liczebna). Jak ju wspomnia em, z istnieniem rozkminiaj cego spotka em si tylko

w Chojnicach, w Gda sku co silniejsi fizycznie grypsuj cy próbowali nak ada

obowi zki na nowoprzyj tych cz onków organizacji, lecz próby te by y bardzo

nieliczne i rzadko zako czone sukcesem (nowoprzyj ci nie wykazywali

zainteresowania nauk , niedoszli nauczyciele nie potrafili wykaza si determinacj

i stanowczo ci ).

Wi mi dzy grypsuj cymi ma umacnia u ywana na co dzie bajera

i przestrzeganie zasad. Zdarza si jednak, e grypsuj cy znaj bajer jedynie w

zakresie podstawowym; cz sto by em wiadkiem wypowiedzi grypsuj cego,

wiadcz cej o katastrofalnej nieznajomo ci bajery. Jego wypowied by a jednym,

wielkim walni ciem w piec (fraz obra liw , ale raczej w rednim stopniu; adresat

zdaje sobie spraw , e jest ona wynikiem braków w wykszta ceniu nadawcy,

musi jednak zareagowa hukn na nadawc [tonem pewnym udzieli mu

reprymendy]; waln w piec mo na zarówno komu , jak te sobie samemu).

Schowanie do wora jest kar , któr stosuje si wobec grypsuj cych, w

stosunku do których wyst pi y pewnego rodzaju podejrzenia (np. dowiedziano si ,

e podczas ledztwa wspó pracowali z policj donosz c na wspólników, podali

nieprawdziwy artyku skazania, a tak na prawd siedz za artyku trefny

molestowanie lub przemoc w rodzinie oraz z wielu innych powodów). W praktyce

wygl da najcz ciej tak, e nak adaj cy kar bardzo chcieliby ukaranego

przecweli , bo zgodnie z regu ami zas uguje on na t kar , b po prostu chcieliby

posiada now ofiar do wyzwisk i pod ego traktowania, lecz boj si konsekwencji

takiego czynu, mog cych ich spotka ze strony administracji. Poprzestaj wi c na

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 135 -

agodnym wykluczeniu z grupy schowaniu do wora, a i tej formy degradacji

cz sto nie udaje si im zastosowa .

O ile administracja wi zienna, niczym z powrotu syna marnotrawnego

cieszy si z nawrócenia ka dego, kto grypsowanie dobrowolnie porzuci lub

zosta agodnie wykluczony, o tyle czyje rozstanie si z grypsowaniem za

przyczyn przecwelenia jest dla sprawców tego przyczyn nie lada problemów, ze

spraw karn w cznie. Jest to bowiem, po pierwsze, forma zn cania si nad

cz owiekiem, po drugie istnienie i pojawienie si ka dego nowego cwela w

zak adzie jest dla administracji sporym obci eniem (trzeba go odizolowa od

pozosta ych wi niów, aby si nad nim nieustannie nie zn cano, trzeba sporz dzi

nowy grafik ni i spacerów, uwzgl dniaj c cwela/cweli jako odr bn grup itd.).

Spotyka em si z przypadkami, gdy grypsuj cy, którzy zostali schowani do

wora w innym wi zieniu, po przyje dzie do Gda ska nie przyznawali si do tego

i grypsowali nadal. Gdy ca a sprawa wysz a na jaw, organizacja nie potrafi a nawet

powtórnie schowa ich do wora.

Niegrypsuj cy

Wydawa by si mog o, e jedynym wrogiem niegrypsuj cych s

grypsuj cy i gdy ich nie ma, niegrypsuj cy stanowi dobrze zgran , spokojn grup .

Takie przypadki co prawda si zdarzaj , ale mo na je raczej zaliczy do wyj tków.

W niektórych wi zieniach, np. w ZK w Potulicach, grypsuj cy i niegrypsuj cy

siedz w osobnych celach. Nie zapewnia to jednak spokoju. Wyst puje tutaj kolejny

z wi ziennych paradoksów: najsilniejsi i najbardziej bezwzgl dni z

niegrypsuj cych, pod nieobecno grypsuj cych przejmuj ich rol , staj c si

jeszcze bardziej bezwzgl dnymi tyranami ni poprzednicy. Grypsuj cy, gn bi c

niegrypsuj cych, zachowuj pewien umiar, posiadaj zazwyczaj wiedz , jak daleko

mog si posun . Pozbawieni tej wiedzy niegrypsuj cy przekraczaj granice;

chc c napawa si w adz staj si o wiele bardziej okrutni od grypsuj cych,

doprowadzaj c cz sto do tragedii (ci kie pobicie [niejednokrotnie ze skutkiem

miertelnym], nieuzasadnione przecwelenie).

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 136 -

W A w Chojnicach na o miu skazanych przebywaj cych w celi

grypsowa o dwóch. Jednak to nie oni, ale niegrypsuj cy byli autorami szyderstw

i artów pod adresem pewnego niegrypsuj cego. By on zmuszany my pozosta ym

naczynia, sprz ta cel i k cik sanitarny, wynosi mieci. Jednak najgorsze by y dla

niego wieczory zmuszany by do ta ców w rytm muzyki i udawania gry na

skrzypcach. Zwracano si do niego per: ty kurwo! pa o! ruro! Autorzy tych

pomys ów dbali przy tym o legalno owych czynno ci wykonywanie tych prac

by o stawk gry w karty, któr ofiara przegra a. Jednak e do tej gry by a zmuszana

si , a sama gra ustawiona by a tak, i nie mog a jej wygra .

Administracja zdaje si wyznawa zasad , i w adza grypsuj cych to w

pewnym sensie mniejsze z o, którego chyba nie da si unikn i dlatego stara si tak

dopasowa cele, by by a w nich mniejszo , ale w miar rozs dnych i silnych

grypsuj cych (co jest bardzo trudne), zdolnych zapewni wzgl dny spokój.

W kryminale nie ma kolegów jest to prawo g oszone oficjalnie i jawnie

ród niegrypsuj cych (nieoficjalnie podzielaj je grypsuj cy; z uwagi na

deklarowan norm solidarno ci grupowej, nie wypada im tego prawa wyra w

sposób jawny). Ma przypomina o tym, e w wi zieniu toczy si twarda gra i ka dy

musi liczy na samego siebie, nie mog c oczekiwa pomocy od innych. W praktyce

jest jednak tak, e nowym niegrypsuj cym wmawia si , i musz dzieli si

papierosami i ywno ci , w ramach braterstwa mi dzy niegrypsuj cymi (oczywi cie

nie ze wszystkimi, lecz tylko z pomys odawcami tego projektu ). Gdy z kolei oni

znajd si w potrzebie, b sko cz si po dane dobra, staj si po miewiskiem

niedawnych kolegów , jako frajerzy, którzy dali si nabra na co tak g upiego jak

wzajemna pomoc.

Grypsuj cy - niegrypsuj cy

Grypsuj cy przejawiaj poczucie wy szo ci wobec niegrypsuj cych. Im

bardziej ograniczonym osobnikiem jest grypsuj cy, tym bardziej stara si ow

wy szo pokaza .

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 137 -

Grypsuj cy nie wymy laj dla kradzie y adnych usprawiedliwie po

prostu wymuszaj na niegrypsuj cym (nie tylko na nowym) oddanie po danej

rzeczy, b kradn j pod jego nieobecno . Grypsuj cy roszcz sobie prawo do

przegl dania otrzymanych przez niegrypsuj cych paczek ywno ciowych

i odzie owych, a tak e do zaboru rzeczy, które im si podobaj . Nigdy nie zabieraj

ca ej paczki, pozwalaj dobrotliwie co frajerom zatrzyma . Tak na prawd jest to

jednak podyktowane strachem jest bardziej prawdopodobne, e niegrypsuj cy,

który straci ca paczk pójdzie zagoni , tj. doniesie o tym fakcie administracji, ni

gdy zostawi mu si jej cz i gdy da mu si do zrozumienia, i jak cz b dzie

móg sobie zatrzymywa za ka dym razem. Gdy jednak sprawa wymusze w jaki

sposób wyjdzie na jaw, wówczas grypsuj cych (i nie tylko taktyk t stosuj

równie niegrypsuj cy wobec niegrypsuj cych) degraduje si o podgrup

klasyfikacyjn albo dwie, nierzadko wytaczane im s sprawy s dowe.

W chwili szczero ci (spowodowanej upaleniem marihuan ) jeden z

grypsuj cych wyrazi mi al, i w dzisiejszych czasach nie mo na ju tak je dzi na

frajerach (poni i wykorzystywa niegrypsuj cych) jak kiedy , poniewa

administracja surowo za takie czyny ka e. Jego zdaniem, frajerzy maj teraz w

wi zieniu za dobrze, bo administracja w jakim stopniu ich chroni.

Co jednak powoduje, e mimo takiego traktowania niegrypsuj cych, liczba

powiadomie administracji o fakcie wymuszenia (przez osoby dotkni te) jest

stosunkowo ma a? Otó donoszenie jest we wi zieniu najgorsz rzecz , jakiej

mo na si dopu ci . Obwarowane jest najgorsz z mo liwych kar przecweleniem.

Nie ma podzia u na donoszenie w zamian za okre lone korzy ci, np. za otrzymanie

przepustki i z powodu faktu pobicia b kradzie y.

W ZK w Gda sku-Przeróbce mia a miejsce nast puj ca sytuacja. Do celi

przyszed nowy wi zie . By to jego trzeci dzie odbywania kary, w zwi zku z tym

nie zna jeszcze prawie adnych regu zachowania. Obowi zkiem, zarówno

grypsuj cych jak i niegrypsuj cych (w tym przypadku bardziej tych drugich

nowy nie grypsowa ), by o nauczenie go zasad. Tymczasem nie tylko nie

przekazywano mu adnych nauk, ale zacz to go kara za ich nieznajomo .

Wymuszano na nim oddawanie jedzenia i odzie y. Apogeum sta a si próba

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 138 -

podpalenia w osów (zdaniem grypsuj cych nosi mieszn grzywk ). Nowy

opowiedzia o wszystkim wychowawcy. Cztery osoby zosta y karnie

przetransportowane do wi zienia zamkni tego (dwóch grypsuj cych i dwóch

niegrypsuj cych), cel pozbawiono na miesi c telewizora. Jednak e niegrypsuj cy

(sic!) ca win za zaistnia sytuacj obarczyli nowego . Widzieli

niesprawiedliwo w traktowaniu go, nikt jednak e nie udzieli mu pomocy, nikt si

za nim nie wstawi . Dla nich najwa niejsze by o to, e sprzeda . Ze wzgl dów

bezpiecze stwa musiano przenie nowego na pawilon dla grupy otwartej (z racji

znikomej ilo ci wyst powania tam samos dów, spowodowanej obaw przed utrat

okre lonych korzy ci cz cych si z otrzymaniem tej e grupy).

Grypsuj cy obawiaj si silnych, dobrze zbudowanych niegrypsuj cych.

Nie mog sobie wobec nich pozwoli na niewybredne arty czy ubli enia. Boj si ,

sprowokowanie takiego niegrypsuj cego sprawi, i stanie si on nieobliczalny,

podniesie rzucon r kawic i pokona fizycznie którego z grypsuj cych. Je li tak

si stanie, respekt przed takim grypsuj cym spada niemal do zera, traci obraz

silnego, niezwyci onego (jego si y zazwyczaj nikt nie sprawdza, w stosunku do

abszych wystarcza sama gro ba jej u ycia). Zdaje sobie spraw , e wobec

przewagi wroga nie mo e liczy na swoich. Stanie si obiektem artów, mimo e

ca a reszta grupy dobrze wie, i nikt z obecnych równie nie poradzi by sobie z tym

niegrypsuj cym.

Za doznane poni enia niegrypsuj cy nienawidz grypsuj cych. Brak

solidarno ci grupowej uniemo liwia im jednak odwet, b nawet skuteczn

obron . W swoim g upio rozumianym poczuciu honoru uwa aj jednak, i

jakichkolwiek upokorze by nie doznali (z przecweleniem w cznie), nie mog o

nich donie administracji. Jest to niezwykle u yteczne dla grypsuj cych, którzy

mog sobie dzi ki temu na wiele pozwoli . Norma ta jest zreszt przez nich

starannie piel gnowana.

Istnienie solidarno ci grupowej w ród niegrypsuj cych jest skutecznie

unicestwiane przez liczne przypadki lizusostwa i kolaboracji z grypsuj cymi. Chc c

ocali siebie samego od szykan, cz niegrypsuj cych pomaga grypsuj cym

poni i eksploatowa innych niegrypsuj cych. Próbuj c wkra si w aski

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 139 -

grypsuj cych, staj si od nich o wiele okrutniejsi. Grypsuj cy ch tnie korzystaj z

us ug takich niegrypsuj cych w razie procesu karnego na nich spada lwia cz

odpowiedzialno ci.

Gdy grypsuj cy stanowi w celi mniejszo liczebn i/lub fizyczn , staraj

si okazywa niegrypsuj cym ludzk twarz, na zasadzie: zobaczcie jeste my

grypsuj cymi, a nie gn bimy was, jeste my w porz dku. Stan taki trwa dopóty,

dopóki nie zmienia si uk ad si na korzy grypsuj cych. Wtedy ci mili panowie

zmieniaj si diametralnie oni to w nie staj si g ównymi prze ladowcami

niegrypsuj cych. Chc pokaza nowoprzyby ym grypsuj cym, jak to trzymali

frajerów za mord .

odzieje gady (funkcjonariusze)

Stosunek odziei do funkcjonariuszy cechuje przede wszystkim

dwulicowo . W celi nie nazywa si ich inaczej, jak: kurwy czy gady. Popularnego:

klawisz nie s ysza em dos ownie nigdy. W celi skazani deklaruj wrogo i

nieust pliwo wobec funkcjonariuszy. Obiecuj pobicia tych funkcjonariuszy

(w asnor cznie, tu, w wi zieniu, b przez kolegów przebywaj cych na wolno ci),

którzy w jakim stopniu si im narazili. Bezustannie obiecuj , e pojad (ubli )

oddzia owemu b wychowawcy. Podczas ca ego okresu odbywania kary z

pojechaniem oddzia owemu spotka em si tylko raz; na marginesie dodam, i

funkcjonariusz ten zna bajer lepiej od skazanego, bo odwin (odpowiedzia ) mu

znakomicie, powoduj c w ród skazanych salwy miechu z niedosz ego bohatera.

Wielokrotnie by em informowany, i oddzia owy, który teraz jest w

porz dku, kiedy taki nie by , a odmieni sw postaw za spraw pobicia go na

wolno ci przez skazanych, którzy opu cili mury wi zienia. Jednak e nie mog

potwierdzi prawdziwo ci tego typu informacji.

Sytuacja zmienia si zupe nie, gdy skazany czego od funkcjonariusza

potrzebuje, a zw aszcza wtedy, gdy wydaje mu si , e nikt go nie widzi przy próbie

za atwienia jakiej sprawy. Najwi kszy twardziel zmienia si wówczas w

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 140 -

uni onego s ug . Oddzia owy i wychowawca dysponuj bowiem jedn (oprócz

wielu innych), niezwykle skuteczn broni : mo liwo ci wystawiania wniosków

nagrodowych. Bez wniosku nagrodowego niemo liwe jest otrzymanie

jakiegokolwiek rodzaju nagrody (od dodatkowego widzenia po przepustk ). S te

one niemal niezb dne przy ubieganiu si o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

W A w Chojnicach wnioski nagrodowe otrzymywa em w zamian za zu yte karty

telefoniczne, które kolekcjonowa niemal ca y personel aresztu.

Dzi ki dobrym stosunkom z oddzia owymi w A mog em (kilku innych

skazanych równie ) odwiedza osoby z innych cel, co jest w aresztach

niedopuszczalne.

Niektórzy oddzia owi (A Chojnice) maj cy nocn zmian , w czali przez

wewn trzn sie telewizyjno-radiow filmy pornograficzne.

Przez niektórych oddzia owych (A Chojnice, ZK Gda sk-Przeróbka)

ostrzegany by em (nie tylko ja) o kipiszu ogólnym, czyli o rewizji przeprowadzanej

we wszystkich celach naraz. Podczas takiej rewizji wi niowie wyprowadzani s na

wietlic i tam dok adnie rewidowani, do celi wkracza grupa funkcjonariuszy i te

dok adnie j przeszukuje. Kipisz normalny zdarza si bowiem codziennie

ka dego dnia oddzia owy przeszukuje jak wybran cel b cele, wi niowie s

do takich rewizji przyzwyczajeni. Nie s one te przeprowadzane zbyt

szczegó owo. O tyle wi c informacje tego typu by y warto ciowe.

Nie jest dobrze, gdy wi zie jest zbyt sumienny, pracowity i spokojny.

Paradoksalnie skazany taki ma problemy z otrzymaniem przedterminowego

warunkowego zwolnienia. Administracja ch tnie zatrzymuje w wi zieniu takich

skazanych, poniewa nie sprawiaj k opotu i przynosz korzy ci. W A w

Chojnicach odbywa kar wi zie b cy bardzo dobrym kucharzem, ciesz cy si

bardzo dobr opini dyrekcji. Mimo e do ko ca kary pozosta o mu bardzo niewiele

i ju kilkakrotnie ubiega si o przedterminowe warunkowe zwolnienie, nie

otrzymywa go z powodu negatywnej oceny personelu A w Chojnicach,

przedstawianej s dziemu penitencjarnemu podczas rozprawy. Taktyka by a za

ka dym razem taka sama: wi niowi obiecywano poparcie podczas rozpatrywania

jego wniosku o warunkowe zwolnienie, po czym na samym posiedzeniu

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 141 -

wycofywano je i obiecywano go udzieli podczas nast pnego posiedzenia (skazany

mo e wyst powa z wnioskiem o warunkowe zwolnienie po trzech miesi cach od

daty negatywnego rozpatrzenia poprzedniego wniosku [art. 161 §3; Ustawa

1997], opiesza s dów przed a jednak ten okres niejednokrotnie nawet do pó

roku). Zyskiwano kolejny okres dobrej kuchni (zadowoleni byli zarówno skazani,

jak te korzystaj cy, nieoficjalnie, z darmowego wy ywienia funkcjonariusze).

Roz alony wi zie z odwo anie do S du Apelacyjnego, który uzna s uszno

jego argumentów i zwolni z odbywania reszty kary.

Podobnych przypadków by o znacznie wi cej, w tym mój w asny. Mimo

licznych stara (kilkadziesi t nagród regulaminowych, ani jednej kary),

administracja wi zienia w Gda sku-Przeróbce odmawia a poparcia mojego wniosku

o warunkowe zwolnienie. Jak si dowiedzia em nieoficjalnie (od zaprzyja nionego

oddzia owego), by em wymarzonym skazanym: spokojny, nie pisz cy skarg, nie

wszczynaj cy bójek. Dodatkowym argumentem by y moje studia (oddzia owy

twierdzi , e dyrekcja chwali a si wizytuj cym wi zienie posiadaniem studenta,

któremu umo liwia kontynuowanie nauki).

Udzielenia warunkowego zwolnienia odmawia mi natomiast dwukrotnie

d Penitencjarny. T umaczono to jedynie zbyt krótkim okresem ju odbytej przeze

mnie kary oraz wysok szkodliwo ci spo eczn czynu (s to szablonowe

argumenty stosowane wobec wszystkich skazanych). Nie brano pod uwag

nienagannych opinii oraz poprawnego zachowania i nagród uzyskanych podczas

odbywania kary. S uszno moich argumentów popar dopiero S d Apelacyjny (po

trzech miesi cach od wystosowania za alenia), obdarowuj c mnie wolno ci .

Nie twierdz , e wi niowie zachowuj cy si nagannie opuszczaj mury

wi zienia szybciej. Nie zauwa am jednak widocznej ró nicy mi dzy d ugo ci

odbywania kary przez nich i przez samoresocjalizuj cych si (zorganizowana

resocjalizacja to bzdura; co takiego, z ró nych wzgl dów, w ogóle nie istnieje)

zdobywaj cych nagrody, wyró nienia, pracuj cych nieodp atnie itp.

Wi niowie pracuj cy w kuchni, cz sto ganieni przez pozosta ych

osadzonych za niewielk ilo i s ab jako jedzenia, t umaczyli si cz stymi

kradzie ami produktów, dokonywanymi zarówno przez skazanych, jak te przez

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 142 -

funkcjonariuszy. Wi niowie mieli by w t kradzie wci gani przez

funkcjonariuszy w nast puj cy sposób: aby zachowali milczenie dzielono si z nimi

niewielk cz ci zrabowanej ywno ci, nast pnie szanta owano ich, e w razie

wyjawienia sprawy, zostan obarczeni ca odpowiedzialno ci . Nie brak by o

oczywi cie kradzie y dokonywanych przez skazanych na w asn r (o czym

mówi mi kucharz, przebywaj cy ze mn przez jaki czas w celi). Podobna sytuacja

mia a mie miejsce w pralni, gdzie zarówno funkcjonariusz, jak i skazani brali

udzia w kradzie y proszku do prania (by a to niew tpliwie prawda prze cierad a

wydawane skazanym po praniu by y barwy szarej).

Nagminnym natomiast by o w ZK w Gda sku-Przeróbce niedostarczanie

skazanym listów poleconych. Listy te dociera y do ZK (ustali a to procedura

kontrolna, przeprowadzana kilkunastokrotnie przez poczt na wniosek rodzin

adresatów), gdzie kwitowano ich odbiór, a nast pnie gin y. Wielokrotne skargi

sk adane wychowawcy, a pó niej dyrektorowi, nie przynios y efektu. Zazwyczaj

gin y listy z za czonymi kartami telefonicznymi, których kolekcjonowanie

stanowi chyba zawodowe hobby S by Wi ziennej (z funkcjonariuszami-

kolekcjonerami spotka em si we wszystkich jednostkach penitencjarnych, w

których przebywa em).

Grypsuj cy, ubli aj c innym wi niom lub funkcjonariuszom, mówi, e im

bluzga, e jedzie z k Je li natomiast kto z tych dwóch grup bluzga grypsuj cego,

ten ostatni twierdzi, e si do niego pruj , bowiem grypsuj cych nikt nie jest w

stanie (w ich w asnym mniemaniu) zbluzga . Negatywnym zjawiskiem

wyst puj cym w wi zieniu by o bluzganie osadzonych przez funkcjonariuszy, bez

wzgl du na ich przynale no grupow . By o to jednak udzia em znikomej liczby

oddzia owych. Próbowali oni w ten sposób sprowokowa wi nia do ubli enia

sobie b do bójki, za któr wi zie otrzyma by z pewno ci dodatkowy wyrok.

Umiej tno bluzgania jest przyswojona przez wi kszo oddzia owych.

Znaj oni w jakim stopniu bajer ; nie uda o mi si jednak ustali , czy za spraw

asnej inicjatywy, czy uczono ich tego na specjalnych kursach. Niektórzy

oddzia owi znaj tak e wi zienny j zyk migowy.

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 143 -

Z dawnych czasów pozosta y w wi zieniach cele do wymierzania kar

dyscyplinarnych, zw aszcza do bicia tzw. wi ki (nazwa pochodzi od

wi koszczelno ci tych e cel). Dzi s one do wymierzania kary odizolowania

skazanego od reszty wspó osadzonych (oficjalna nazwa brzmia a i brzmi nadal

cela izolacyjna). Kar jest po prostu pozostawienie w tej celi wi nia na jaki okres

jedynie samemu sobie; oprócz koca nie znajduje si w niej bowiem nic.

Administracja, znaj c osobowo skazanych wie, e pozbawieni telewizji, radia czy

gier telewizyjnych, nie potrafi wype ni sobie czasu, nudz si wi c straszliwie.

Przed ka dorazowym wymierzeniem tej kary zasi ga si opinii lekarza.

Pewien skazany opowiada mi, e, jako zaufany administracji, by

dyskretnie wzywany przez oddzia owych do sprz tania wi ków. Mówi , e cz sto

znajdowa tam lady krwi i wybite z by. Oddzia owi podobno bili skazanych, z

którymi nie mogli sobie poradzi i których z tego powodu przetransportowywano

do zak adu zamkni tego. Pobicia mia y mie miejsce przed samym

przetransportowaniem, gdy skazani ci nie mieli ju kontaktu z innymi wi niami.

Jako powód karnego przetransportowania wpisywano wówczas w akta udzia w

bójce, aby nikt nie da wiary zapewnieniom skazanych, i zostali pobici przez

funkcjonariuszy.

Funkcjonariusze funkcjonariusze

Sympatie i antypatie w ród funkcjonariuszy wida zw aszcza przy ustalaniu

zmian pracy (na przyk adzie Dzia u Ochrony). Okazuje si wówczas, kto z kim

najch tniej pe ni s (w sk ad zmiany wchodzi jej dowódca, jego zast pca, w

zale no ci od wielko ci wi zienia odpowiednia liczba oddzia owych oraz,

równie w zale no ci od wielko ci wi zienia, odpowiednia liczba spacerkowych -

szeregowych funkcjonariuszy). Stosunki te s najbardziej widoczne, gdy który z

funkcjonariuszy jest na urlopie i nast puj przetasowania w zmianach. S ycha

wówczas st umione z orzeczenia.

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 144 -

W ZK w Gda sku-Przeróbce do jednej zmiany dobrali si funkcjonariusze

lubi cy w czasie s by spo ywa alkohol (z oczywistych wzgl dów by y to zmiany

nocne). Prawie doprowadzi o to do tragedii. Pewnej upalnej letniej nocy skazany

choruj cy na serce zas ab . Wybili my klap (nacisn li my dzwonek znajduj cy si

w celi, który w cza alarm i zapala lampk nad drzwiami, z zewn trznej strony celi

oraz u oddzia owego na dy urce). Po wielokrotnym powtórzeniu pojawi si

oddzia owy. Gdy dowiedzia si , e powodem alarmu jest ból serca, za artowa : to z

mi ci, i odszed . Dopiero po wielokrotnych próbach uda o si ci gn dowódc

zmiany i jemu przedstawi sytuacj . On te , po d ugim oci ganiu si , zdecydowa

si wezwa ambulans.

Ca a zmiana ledwo trzyma a si na nogach, dowódca sporo ryzykowa

wzywaj c pomoc. Obs uga ambulansu mog a powiadomi o spo ywaniu alkoholu

policj i dyrekcj wi zienia.

Funkcjonariusze cz sto u ywaj wobec siebie ksyw nadanych im przez

skazanych. Robi to wprost, gdy ksywa nie ubli a obdarowanemu ni i gdy go lubi

(np. Gicio od git, czyli: w porz dku w nomenklaturze grypsuj cych), za

plecami gdy jest obel ywa i za tym kim nie przepadaj ( Sperma , Locha ).

ród a autorytetu w wi zieniu

Si a fizyczna

ród skazanych panuje kult si y fizycznej. Dla wielu jedynym zaj ciem

jest si ownia. Dobrze zbudowany skazany budzi respekt samym wygl dem; cz sto

nie musi wcale u ywa przemocy fizycznej, aby obroni swój honor lub spe ni sw

wol . Si a fizyczna jest, bodaj e, obok znajomo ci w wiecie przest pczym,

najwi kszym ród em autorytetu.

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 145 -

Znajomo ci w wiecie przest pczym

Posiadanie potwierdzonych znajomo ci ze znacz cymi postaciami

pó wiatka przest pczego stanowi mocne ród o autorytetu w wi zieniu

(potwierdzeniem mo e by po wiadczenie tego faktu przez innego wi nia, lecz

najlepiej jednak, gdy jest to znajomo naoczna wzajemne odwiedzanie si w

celach lub rozmowy na spacerze gdy awny osobnik równie odbywa kar , gdy

za przebywa na wolno ci jego przyjazdy na widzenia, listy a najlepiej wys ane

przez niego paczki). Jest to jeden z nielicznych przypadków, w których na plan

dalszy schodzi, albo te nie odgrywa tak wielkiego znaczenia, si a fizyczna. Mo e

lepszym okre leniem na osobnika posiadaj cego owe znajomo ci, jest stwierdzenie,

darzy si go respektem, ni e cieszy si autorytetem. Osadzeni przede

wszystkim odczuwaj przed nim strach. Boj si , e mo e wyrz dzi im krzywd

tu, w wi zieniu, lub pó niej, na wolno ci. Boj si te o swych bliskich.

Napisa em, i znajomo ci te musz by potwierdzone, poniewa prawie

ka dy osadzony twierdzi, e zna jakiego przest pc z wy szej pó ki .

Sta wi zienny

ugoletni sta wi zienny daje wi niowi znajomo norm i ludzi, a przez

to wi ksz pewno siebie. Najlepiej, gdy skazany jest wielokrotnym recydywist ,

odbywaj cym chocia cz kary za czasów PRL. Mówi si o nim wówczas, i

pozna prawdziwy krymina , w odró nieniu od tego dzisiejszego.

Pieni dze

Pieni dze, je li nie poparte si fizyczn , s raczej gwarantem spokojnego

odbywania kary, ni autorytetu. Je li posiadaj cy je osobnik jest w ej postury,

mo e sobie zapewni ochron w postaci osobnika, b osobników o posturze

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 146 -

kulturysty i nie stanie mu si adna krzywda. Niemniej ka dy b dzie wiedzia , na

czym polega jego nietykalno . Musi j po prostu okupi . Bia e ko nierzyki nie

maj w wi zieniu wiele do powiedzenia, chyba, e s powi zani z przest pczo ci

zorganizowan (szerzej w rozdziale pi tym).

awa przest pcza

Respekt wzbudza skazany, który jest sprawc jakiej g nej, szczególnie

okrutnej zbrodni. Jednak e dobrze by oby, gdyby do tego by on silny fizycznie,

dobrze umi niony. W przeciwnym razie s awa ta mo e si obróci przeciwko

niemu. W ZK w Gda sku-Przeróbce, gdy tylko zosta em tam przetransportowany,

podszed do mnie skazany i pokaza mi numer miesi cznika . Otworzy na

stronie z fotografiami szczególnie okrutnego morderstwa i pochwali si , i to on

jest jego sprawc . Ju w celi dowiedzia em si , e wi zie ten pokazuje te zdj cia

prawie ka demu nowoprzyby emu, próbuj c wzbudzi strach i respekt. Jest on co

prawda sprawc tego morderstwa, lecz jest niezwykle s aby fizycznie i w razie

czego powinienem sobie z nim bez k opotu poradzi . Zosta on ju bowiem

kilkakrotnie sprowokowany do bójki i pokonany przez innych wi niów, którzy

zapragn li by s awni jako ci, którzy potrafi pobi kogo tak s awnego.

odzieje w bia ych r kawiczkach (ksi gowi skazani za wyprowadzenie

pieni dzy z firmy, banku, itp.) budz zazwyczaj zainteresowanie zwi zane z

umiej tno ci przeprowadzenia przez nich skomplikowanej operacji kradzie y.

Jednak tak e i oni nie zdob autorytetu, je li nie popr swych umiej tno ci si

fizyczn , cho w tym przypadku du e znaczenie ma si a charakteru. Zazwyczaj

trafiaj do wi zie nie znaj c wcze niej rodowisk kryminogennych, trudno jest

wi c im si odnale . Nie s uwa ani (przynajmniej na pocz tku) za swoich

odziei , lecz za cwaniaków z wy szych sfer, którym powin a si noga. Takie

traktowanie jest te przewa nie podyktowane zazdro ci (brak mo liwo ci

dokonania kradzie y na tak skal konwencjonalnymi metodami).

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 147 -

Mile widzianym artyku em skazania jest art. 280, najlepiej §2 (rozbój z

yciem niebezpiecznego narz dzia), czyli tzw. dziesiona (w starym kk by to art.

210). Jest to przest pstwo tradycyjne , wymagaj ce, zdaniem skazanych,

ogromnej odwagi i m drego planu. W istocie polega na podej ciu do ofiary z jakim

rodzajem broni i za daniem oddania cennych rzeczy. Nale y do przest pstw o

najwy szej wykrywalno ci przez policj .

Kontakty ze wiatem zewn trznym

Widzenia

Podstawow form kontaktu ze wiatem zewn trznym s widzenia. Liczba

godzin przys uguj ca skazanemu waha si od dwóch do nawet kilkunastu w

miesi cu (w niektórych wi zieniach typu otwartego z warunkami ku temu).

Odbywaj si w obecno ci funkcjonariusza, którego rola ogranicza si raczej tylko

do zapewnienia porz dku na sali widze . Nie jest on bowiem w stanie kontrolowa

kilkunastu, kilkudziesi ciu b nawet wi cej osób.

Inn form widze s widzenia bezdozorowe. Przyznawane s w nagrod .

Odbywaj si bez obecno ci funkcjonariusza, w osobnym pomieszczeniu, bez

obecno ci równie innych skazanych.

Form widze bezdozorowych s widzenia intymne. Przyznawane tak e w

formie nagrody. Widzenia te mog si odbywa tylko z on b konkubin , po

uprzednim wyra eniu przez nie pisemnej zgody na ten rodzaj widzenia. Maj

miejsce w pomieszczeniu wyposa onym w ko.

W niektórych wi zieniach, w których z ró nych powodów nie odbywaj si

widzenia intymne, ich rol przejmuj , nieoficjalnie, widzenia bezdozorowe.

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 148 -

Okna

Inn form kontaktów ze wiatem zewn trznym jest kontakt przez okna.

Odwiedzaj cy musi tylko wiedzie , gdzie wychodzi okno celi odwiedzanego.

Kontakt odbywa si poprzez podanie z celi osobie odwiedzaj cej grypsu, tj.

informacji zapisanej na kartce z onej do jak najmniejszej postaci, wydmuchni tej

z tuby zrobionej ze zrolowanej gazety.

Mo na tak e prowadzi dialog ze sob za pomoc pisania na witach, tj. za

pomoc wi ziennego alfabetu liter pokazywanych na d oniach (nie u ywa si

przedstawionej w rozdziale pierwszym nazwy miganka). Warunkiem jest

oczywi cie znajomo tego alfabetu przez osob odwiedzaj . Ten rodzaj

przekazywania informacji nale y do najbardziej skutecznych (je li osoba

odwiedzaj ca znajdzie sobie pozycj niewidoczn dla stra ników, a w celi kto

dzie sta na obcince, tzn. b dzie sprawowa wart przy drzwiach i ostrze e o

zbli aj cym si funkcjonariuszu, konwersacja mo e wówczas trwa godzinami).

Jest to forma kontaktu szczególnie ulubiona przez tymczasowo aresztowanych (gdy

z braku miejsca lub przez pomy nie zostaj osadzeni w celach z blind ),

maj cych k opoty z uzyskaniem widze i których korespondencja jest szczególnie

kontrolowana (w tym przypadku ju przez s d, nie przez wychowawc ). Mog

przecie za jej pomoc próbowa wp ywa na bieg procesu (ustalanie zezna itp.).

Najbardziej prost metod kontaktu przez okno jest po prostu

porozumiewanie si za pomoc krzyku. Metod t mo na jednak przekaza

(w zale no ci od reakcji s by wi ziennej) zaledwie kilka do kilkunastu zda ,

które s w dodatku przez wszystkich s yszane i bardzo atwo identyfikowane z

konkretnym osadzonym.

Przepustki

form kontaktu oczywi cie najbardziej po dan przez skazanych.

Jednak w ogromnej ilo ci przypadków zdoby je jest bardzo trudno. Przepustki

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 149 -

dziel si na 30-sto godzinne (nazywane w kkw widzeniem poza terenem ZK)

i wielodniowe. Niezale nie od ilo ci przepustek, przys uguj cych skazanemu z racji

przebywania w okre lonym typie zak adu karnego, o ich ilo ci decyduje

indywidualnie administracja danego zak adu.

Wi kszo skazanych czas przepustki przeznacza na spo ywanie alkoholu.

Stra nik pilnuj cy bramy wyposa ony jest w alkomat; niejednokrotnie zdarza y si

powroty skazanych pod wp ywem alkoholu, spó nienia z tego powodu oraz tzw.

niepowroty.

Praca

Form kontaktu ze wiatem zewn trznym jest praca poza terenem ZK. W

ZK w Gda sku-Przeróbce pracowa o w ten sposób kilkudziesi ciu skazanych

(na przebywaj cych tam ok. 600). Nie otrzymywali zap aty, praca ta mia a by

wyrazem zaufania dyrekcji wobec nich. Mia a si tak e przyczynia do skutecznego

ubiegania si o jak najszybsze przedterminowe warunkowe zwolnienie, z czym

bywa o jednak nadzwyczaj ró nie. Skazani pracowali zazwyczaj 6-7 godzin, w

ró nych zak adach pracy, bez dozoru funkcjonariusza.

Przemyt

Z ka dego rodzaju kontaktem ze wiatem zewn trznym czy si problem

przemytu (w przypadku okien jednostronnym). Jest to spowodowane, z jednej

strony, niemo liwo ci dok adnego sprawdzenia, zarówno odwiedzaj cych jak te

odwiedzanych (aby uzyska 100% pewno ci trzeba by wszystkich poddawa , za

ka dym razem, szczegó owej kontroli osobistej), z drugiej, wspomnianym ju

lenistwem i niech ci funkcjonariuszy do nara ania si skazanym. Do wi zienia

najcz ciej przemycane s narkotyki (z racji ma ej obj to ci, atwo ci ukrycia,

osi ganej ceny, no i oczywi cie ze wzgl du na efekt, jaki wywo uj ). W ZK w

Rozdzia 3Struktura spo eczna wiata wi ziennego

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Gda sku-Przeróbce przemyt i za ywanie narkotyków by y szczególnym

utrapieniem administracji. Zakupiono nawet testery wykrywaj ce obecno

narkotyków w organizmie, cz sto wzywano równie brygad z psami

wyszkolonymi do wykrywania tych e.

Do A w Chojnicach przemycano tak e pieni dze (w ZK w Gda sku-

Przeróbce, na oddziale otwartym, mo na je by o posiada oficjalnie). Towarem

niezwykle po danym (we wszystkich jednostkach penitencjarnych, w których

przebywa em) by y podrabiane karty telefoniczne, tzw. nabijaki karty

wygl daj ce na zu yte, magnetyzowane na nowo.

Z wi zienia wynoszone s najcz ciej grypsy i listy, z których tre ci nie

mo e zapozna si administracja (w A osobi cie poda em ojcu gryps, który uda o

mu si bezpiecznie wynie ; w ZK w Gda sku-Przeróbce kilkakrotnie przenoszono

moje listy).

- 151 -

4. Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

Zdaniem Lewisa Cosera, konflikt w grupie spo ecznej mo e przyczyni si

do osi gni cia lub do przywrócenia jedno ci, zagro onej przez wrogie

i antagonistyczne uczucia mi dzy jej cz onkami. Nie ka dy jednak typ konfliktu

sprzyja zachowaniu struktury grupy, nie we wszystkich te grupach konflikt mo e

spe nia funkcje pozytywne. To, czy konflikt b dzie sprzyja wewn trznemu

przystosowaniu czy nie, zale y od typu problemu, którego dotyczy spór, a tak e od

typu struktury spo ecznej, wewn trz której si pojawia. Coser podkre la jednak e,

e typy konfliktu i typy struktury spo ecznej nie s zmiennymi niezale nymi (Coser

1989: 31).

Konflikty wewn trzne

Wewn trzne konflikty spo eczne dotycz ce celów, warto ci lub interesów,

a niesprzeczne z podstawowymi za eniami, na których opieraj si stosunki

spo eczne, s zazwyczaj funkcjonalne w sensie pozytywnym wobec struktury

spo ecznej. Konflikty takie stwarzaj mo liwo ci skorygowania stosunków w adzy

i systemu norm w grupach, zgodnie z odczuwanymi potrzebami podgrup lub

poszczególnych cz onków. Natomiast wewn trzne konflikty spo eczne, w których

zwalczaj ce si strony przestaj uznawa podstawowe warto ci warunkuj ce

prawomocno systemu spo ecznego, gro zniszczeniem struktury (Coser 1989:

31).

Zdaniem Cosera, struktura spo eczna posiada mechanizm zabezpieczaj cy

przed konfliktem zagra aj cym przyj tej podstawie stosunku spo ecznego. Jest nim

instytucjonalizacja i tolerancja konfliktu. Jednak e to, czy konflikt wewn trzny

prowadzi b dzie do osi gni cia równowagi w uk adzie stosunków spo ecznych lub

wzajemnego dostosowania wspó zawodnicz cych da , czy te stworzy gro

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 152 -

wewn trznego rozdarcia, zale y w znacznym stopniu od struktury spo ecznej, w

której si pojawia.

Sytuacja sprzyjaj ca pojawianiu si konfliktów wyst puje w ka dym typie

struktury spo ecznej. Jednostki lub grupy sk onne s do wysuwania od czasu do

czasu konkurencyjnych da , dotycz cych podzia u ograniczonych rodków,

presti u lub pozycji w uk adzie w adzy. Struktury spo eczne ró ni si jednak

stopniem, w jakim zezwalaj na wyra anie antagonistycznych roszcze . Niektóre z

nich wykazuj wi ksz tolerancj wobec konfliktu ni inne (ibidem: 32).

Najmniejsz obszarowo powierzchni podstawow jednostk

terytorialn , na której rozgrywa si wi kszo konfliktów zachodz cych w

wi zieniu, jest cela mieszkalna. Liczba osób zamieszkuj cych jedn cel waha si

od jednej (pojedynczo osadzani s jednak chyba wy cznie wi niowie zaliczeni do

niebezpiecznych) do dwudziestu kilku (przebywa em w takiej, 24-o osobowej celi,

w ZK w Potulicach; doda jednak musz , e by a to tzw. przej ciówka cela

przej ciowa, w której skazany nie powinien przebywa d ej, ni kilka dni

zazwyczaj do czasu zapadni cia decyzji w stosunku do jego osoby [przyznanie

odpowiedniej grupy, przetransportowanie, itp.]). Najcz ciej spotykanymi celami s

cele 2-8 osobowe, cho w ZK w Gda sku-Przeróbce przewa y cele 12-13

osobowe.

W obr bie celi mo na zazwyczaj wyodr bni dwie podstawowe grupy:

grypsuj cych i niegrypsuj cych (jak ju wspomnia em w poprzednim rozdziale, w

wi kszo ci wi zie te dwie grupy umieszczane s w celi razem; jedynie w ZK w

Potulicach [z wi zie , w których przebywa em] grypsuj cy i niegrypsuj cy

odbywali kar jedynie w towarzystwie swoich ). Omówi teraz konflikty maj ce

miejsce wewn trz ka dej z grup.

Grypsuj cy

Grupy o cis ej wi zi wewn trznej charakteryzuj si znaczn

cz stotliwo ci interakcji i znacznym zaanga owaniem osobowo ci swych

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 153 -

cz onków. Maj one tendencj do t umienia pojawiaj cego si w nich konfliktu.

Zdaniem Cosera wynika to st d, e aczkolwiek dostarczaj one wiele okazji do

wrogo ci (zarówno uczucia mi ci jak i nienawi ci intensyfikuj si dzi ki

cz stym interakcjom), pojawianie si tego typu uczu odczuwane jest jako gro ba

dla bliskich stosunków. Grupy o cis ej wi zi wewn trznej przejawiaj zatem

sk onno ci do t umienia raczej, ni do zezwalania na ujawnianie si wrogich uczu .

W grupach tych uczucia te maj wi c tendencje do kumulowania si , a zatem do

intensyfikacji (Coser 1989: 32).

Je eli w grupie, która konsekwentnie stara a si przeszkodzi ujawnianiu

wrogich uczu , wybucha konflikt, b dzie on mia przebieg szczególnie gwa towny,

a to z dwóch powodów. Po pierwsze, poniewa zmierza do rozwi zania nie tylko

tego problemu, który go spowodowa ; wszystkie skumulowane ale i urazy, które

nie mog y ujawni si wcze niej, ujawni si prawdopodobnie przy tej okazji. Po

drugie, na skutek pe nego zaanga owania osobowo ci cz onków grupy, w toku

konfliktu nast pi mobilizacja wszystkich uczu i energii. Zatem, im grupa jest

bardziej zintegrowana, tym bardziej gwa towny jest konflikt. Wybuchaj cy

konflikt, mimo stara w onych w jego t umienie, zagra a wówczas samym

podstawom istnienia grupy (ibidem).

Struktura grypsery opiera si na trzech podstawowych normach,

przedstawionych w poprzednim rozdziale. Przypomn , s to: walka z administracj

wi zienn , solidarno grupowa oraz normy rytualno-magiczne. Mimo znacznych

niekiedy odchyle od tych norm, grypsuj cy stanowi , na tle innych grup

wi ziennych, grup o naj ci lejszej wi zi wewn trznej (najznaczniejszym

zaanga owaniu osobowo ci swych cz onków).

Grypsuj cy nie mog sobie nawzajem ubli , nie mog , spieraj c si ,

pojecha adwersarzowi, chyba e ten powa nie zawini i zas sobie tym samym

na kar ze strony grupy (degradacja, przecwelenie), w przeciwnym wypadku

sankcja mo e spotka tego, kto si bezpodstawnie takiego zachowania wobec kogo

dopu ci . Pojechanie komu to przywilej grypsuj cych wobec niegrypsuj cych,

podkre laj cy wy szo tych pierwszych, mog cych ów rodek stosowa w

dowolnym miejscu i czasie, bez jakiegokolwiek wyra nego powodu. Nie mo na

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 154 -

zatem w taki sam sposób traktowa cz onków swojej, wy ej postawionej grupy. Nie

mniej jednak kilkakrotnie spotka em si z przypadkami stosowania wobec siebie

bluzgów, których u ycie by o wi cej ni nieuzasadnione.

Grypsuj cy nie mo e ot tak sobie pobi drugiego grypsuj cego. Pewien

zgred (starszy wiekiem wi zie ), recydywista odbywaj cy kar wielokrotnie

jeszcze przed rokiem 89, kiedy grypsuj cy, opowiada mi, e dawniej spory w ród

grypsuj cych (nie dotycz ce podstaw grupy K.M.) rozwi zywane by y za pomoc

solówy na parkiecie, tzn. bójki mi dzy sk óconymi osobnikami. Starcie nadzorowa

arbiter (w adnym wypadku dzia, nazwanie tak kogo , niezale nie czy

grypsuj cego czy niegrypsuj cego, jest walni ciem w piec; nie mo na wobec kogo

ywa nazw zawodów, stanowisk i funkcji zwi zanych z aparatem

sprawiedliwo ci), odbywa o si ono w obecno ci rozkminiaj cego oraz szerszej

(spoza celi) grupy grypsuj cych (z tego powodu starcia te mia y miejsce

przewa nie w wietlicy). Racja stawa a oczywi cie po stronie wygrywaj cego. Po

walce przeciwnicy mieli obowi zek u cisn sobie d onie na znak zako czenia

konfliktu.

Nie spotka em si obecnie z takim sposobem rozwi zywania sporów,

chocia mój rozmówca twierdzi , e jest to metoda nadal obowi zuj ca. Grypsuj cy

prawdopodobnie boj si jej stosowa ze wzgl du na konsekwencje ze strony

administracji, która kategorycznie zabrania stosowania przemocy z jakiegokolwiek

powodu, a która mo e si o tym fakcie dowiedzie dzi ki donosicielom, których

tak e w ród grypsuj cych nie brakuje.

Nie mog c zatem znale uj cia w ubli eniu cz onkowi swej grupy, ani te

w bójce z nim, agresywne uczucia w ród grypsuj cych narastaj . Dodatkowo

pot guj ten fakt przypadki (coraz cz stsze) przyjmowania do organizacji osób,

które w aden sposób nie powinny si w niej znale , a których nie pozwala pó niej

z szeregów wykluczy strach przed konsekwencjami ze strony administracji (by a o

tym mowa w poprzednim rozdziale).

Jeszcze innego rodzaju utrudnieniem na drodze do roz adowania konfliktu

jest dba grypsuj cych o zachowanie wizerunku jedno ci i spójno ci organizacji

na zewn trz, tzn. wobec niegrypsuj cych i administracji. Staraj si wi c wszelakie

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 155 -

kontrowersje za atwia jedynie w swoim towarzystwie, co w warunkach

wi ziennych jest trudne, czasami wr cz niemo liwe. Prowadzi to do dalszego

narastania uczu wrogo ci (z uczuciami mi ci w wi zieniu nie spotka em si , je li

wyst powa y, musia y z oczywistych wzgl dów pozosta g bok tajemnic ).

Coser utrzymuje, i pojawiaj cy si w takiej grupie konflikt zagra a samym

podstawom jej istnienia. Aczkolwiek takie przypadki maj miejsce, konfliktowa

rzeczywisto wi zienna wydaje si nieco bardziej skomplikowana. Wszak typy

konfliktu i typy struktury spo ecznej nie s zmiennymi niezale nymi Rozwa

teraz cztery niezale ne przypadki: konflikt, w którym podwa one zostaj podstawy

istnienia grupy, co prowadzi (1) oraz nie prowadzi do jej rozbicia (2); konflikt nie

dotycz cy podstaw grupy, nie prowadz cy (3) lub prowadz cy do jej rozbicia (4).

Przypadek 1

Krecik by jedynym szamakiem w celi. Z powodu ma ej ilo ci sto ów

oraz z sympatii, jak obdarza niektórych niegrypsuj cych w celi i któr jego

obdarzano, jad razem z nimi przy jednym stole. Nie wymaga tak e stosowania si

do podstawowych regu , takich cho by jak zakazu spo ywania posi ku podczas

za atwiania przez kogo innego potrzeb fizjologicznych.

Po pewnym czasie do celi dokwaterowano dwóch nowych grypsuj cych.

Jeden z nich (o ksywie Promil ) za da od niegrypsuj cych oddania jednego sto u

na wy czno grypsuj cym. Niegrypsuj cy odmówili. Wówczas Promil zwróci

si do Krecika i trzeciego grypsuj cego o pomoc w si owym rozwi zaniu

problemu. Krecik odmówi , ów trzeci grypsuj cy wykaza postaw

niezdecydowan , w zwi zku z czym grypsuj cy pozostali bez swojego,

wymaganego przez w asne zasady, odr bnego stolika.

Ca e zdarzenie doprowadzi o do konfliktu mi dzy Promilem a

Krecikiem , zako czonego wyzwiskami i wzajemnym ignorowaniem. Promil

ignorowa tak e pozosta ego grypsuj cego, który notabene nie cieszy si tak e

wzgl dami Krecika . Spowodowa o to praktycznie ca kowity rozk ad grupy

grypserskiej w obr bie celi.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 156 -

Przypadek 2

Waldek zapraszany by przez pewnego oddzia owego (gdy tylko wypad a

mu nocna zmiana) na wódk . Tak silna za z funkcjonariuszem wzbudzi a

niech i z pozosta ych grypsuj cych, zw aszcza za Grubego . Za takie

post powanie grozi o Waldkowi schowanie do wora. Jednak e by on wysokim

i bardzo silnym cz owiekiem, co sprawia o, i Gruby czu do niego respekt.

Konflikt, do którego dosz o, mia przebieg spokojny. Obydwoje

przedstawili swoje zdanie, grupa za stwierdzi a, e w ciwie nic z ego dla niej z

tego nie wynika, je li tylko Waldek nie sprzedaje. Mimo wszystko konflikt os abi

nieco jedno grupy.

By o tak jednak tylko do czasu, gdy Waldek za atwi dla wszystkich prac

(premiowan wnioskiem nagrodowym), polegaj na wypisywaniu i wr czaniu

ka demu skazanemu talonu na paczk ywno ciow (jest to cis ym obowi zkiem

wychowawcy, który wykaza tutaj sporo zaufania do Waldka; wyst pi tu kolejny

paradoks grupa pi tnuje zbyt za e stosunki Waldka z oddzia owym, lecz sama

podejmuje si pracy nale cej do wychowawcy, co nie jest raczej przyj ciem

postawy wrogiej wobec administracji).

Przypadek 3

Gruby (ten sam; ca e zdarzenie mia o jednak miejsce wcze niej od wy ej

przytoczonego) nie przepada za Dziadkiem . Dziadek zawsze mia co do

powiedzenia, co denerwowa o z jakich powodów Grubego . W dodatku by

niezwykle mizerny i niskiego wzrostu. Gruby podwa sens przynale no ci

Dziadka do grypsuj cych t umacz c, e w razie dymu Dziadek zawiedzie (nikt

jednak nie móg mie co do tego pewno ci).

Gdy dosz o do eskalacji konfliktu, decyduj rol odegrali pozostali

grypsuj cy. Przypomnieli Grubemu , e Dziadek zas uguje na szacunek cho by

ze wzgl du na swój dwunastoletni wyrok oraz na fakt posiadania znacz cych

znajomo ci w wiecie przest pczym. Gruby przesta si czepia Dziadka .

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 157 -

Przypadek 4

Na trzynastu skazanych w celi grypsowa o tylko trzech. Owocowa o to

tym, i nie byli oni w stanie zmusi niegrypsuj cych do sprz tania cz ci celi

nale cej do grypsuj cych. Wyznaczyli zatem mi dzy sob dy ury. Gdy nadchodzi

dy ur Paw a, ten w jaki sposób zawsze unika sprz tania. Denerwowa o to

pozosta ych grypsuj cych i w ko cu doprowadzi o do konfliktu. Dosz o do starcia

ownego, w wyniku którego dwaj pozostali grypsuj cy dowiedzieli si , e Pawe

uwa a si za lepszego od nich i sprz ta po wie niakach nie b dzie (Pawe

pochodzi z Gda ska, podczas gdy pozostali spod gda skich wsi).

Tutaj tak e w wyniku konfliktu nast pi o wzajemne ignorowanie (Paw a z

jednym z grypsuj cym). Trzeci grypsuj cy za atwi sobie u wychowawcy

przeniesienie na inn cel .

Niegrypsuj cy

W grupach, w których cz onkowie anga uj w dzia anie grupy jedynie

cz swojej osobowo ci, zniszczenie grupy w wyniku konfliktu jest ma o

prawdopodobne. Grupy takie do wiadczaj na ogó wielu ró nych konfliktów, co

samo w sobie mo e sprzyja utrzymaniu zgody: energia cz onków grupy

zmobilizowana jest w wielu kierunkach i dlatego nie b oni koncentrowa si na

jednym konflikcie dziel cym grup . Co wi cej, gdy nie dopuszcza si do kumulacji

uczu wrogo ci i konflikt mo e si ujawnia ka dorazowo, gdy tylko roz adowanie

napi cia wydaje si wskazane, pozwoli on na zaj cie si przyczynami, które go

spowodowa y, a nie odblokowaniem nawarstwionej wrogo ci; w ten sposób

konflikt ogranicza si do istoty sprawy. Coser ostro nie wysuwa tez , i liczba

konfliktów jest odwrotnie proporcjonalna do ich intensywno ci (Coser 1989: 32).

Przyk adem tego typu grupy s w wi zieniu niegrypsuj cy. Nie deklaruj

oni solidarno ci grupowej ( w kryminale nie ma kolegów ), nie s wi c

zobligowani do wzajemnej pomocy materialnej czy wzajemnego poparcia w razie

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 158 -

sporu z grypsuj cymi b z administracj . Za podanie r ki grypsuj cemu nie grozi

niegrypsuj cemu ze strony swoich adna sankcja, podobnie w przypadku

spo ywania razem z nimi posi ku przy jednym stole czy wspólnego picia kawy.

Niegrypsuj cy wyznaj dwie normy: zakaz wspó pracy z administracj

oraz przestrzeganie niektórych norm rytualno-magicznych (tak, jak wspomina em,

struktura niegrypsuj cych jest jedynie zubo on wersj systemu grypsuj cych;

zakaz wspó pracy z administracj jest norm wspó wyznawan przez

niegrypsuj cych niejako z przekonania, poszanowanie norm rytualno-magicznych

jest ju za to narzucone; niektórzy niegrypsuj cy uznaj pewien ich zakres za

obowi zkowy dla wszystkich wi niów, inni za odrzucaj je w ca ci; co ciekawe

jednak nawet nadgorliwym niegrypsuj cym grypsuj cy zakazuj stosowania si

do wszystkich zasad obowi zkowych dla grypsuj cych, uwa aj c ich za tego

niegodnych).

Niegrypsuj cy nie maj wi c obowi zku walki z administracj wi zienn , a

jedynie zakaz nawi zywania wspó pracy z ni (oczywi cie, szczególnie dotyczy to

donosicielstwa). Niegrypsuj cy mog wykonywa prace brudne pracowa w

ni przy wymianie r czników i po cieli, sprz ta ni , wywozi mieci i

porz dkowa pas mierci. Mog tak e pracowa w radiow le. Rytualna czysto

ogranicza si do zakazu spo ywania posi ków podczas za atwiania potrzeb

fizjologicznych oraz do uznania za przecwelon rzecz, która upad a w k ciku

sanitarnym (dotyczy to raczej rzeczy ma o cennych, codziennego u ytku). Poza tym

obowi zuje podstawowy zbiór regu zachowania przedstawiony w poprzednim

rozdziale.

Niegrypsuj cy nie maj zakazu u ywania s ów obel ywych wobec

cz onków swej grupy. Prawomocno tego rodzaju zachowa zale y wy cznie od

odczu i reakcji obra anego i/lub ca ej grupy. Wynik jest wi c cz sto trudny do

przewidzenia.

Niegrypsuj cy nie posiadaj te zakazu stosowania w obr bie swojej grupy

przemocy fizycznej. Jednak e korzystaj z niej niezwykle rzadko, co podyktowane

jest, tak samo jak w przypadku grypsuj cych, strachem przed konsekwencjami ze

strony administracji.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 159 -

Coser utrzymuje, e zniszczenie tego typu grupy w wyniku konfliktu jest

ma o prawdopodobne. Musz si z nim zgodzi , cho nie do ko ca. Nie

zauwa em przypadku, by przyczyn rozbicia grupy niegrypsuj cych by konflikt

nie dotycz cy jej podstaw. Wyst pi y jednak e pozosta e trzy przypadki: konflikt,

w którym podwa one zostaj podstawy istnienia grupy, co prowadzi (1) oraz nie

prowadzi do jej rozbicia (2); konflikt nie dotycz cy podstaw grupy, nie prowadz cy

do jej rozbicia (3).

Przypadek 1

Do celi przyszed nowy wi zie , niegrypsuj cy, o ksywie Bucek . Fama

osi a, i przebywaj c w poprzednich celach donosi administracji. Niegrypsuj cy

(grypsuj cy zreszt równie ) przyj li go wi c bardzo ch odno. Rolnik , robi cy

wra enie postur , najsilniejszy z niegrypsuj cych stwierdzi , e Bucek nie b dzie

jad razem z pozosta ymi przy stole. Bucek musia zatem czeka , a wszyscy

odejd od sto u i wówczas w samotno ci spo ywa posi ek.

Rolnikowi to nie wystarczy o. Po pewnym czasie, wraz z jeszcze jednym

niegrypsuj cym, zacz ubli Buckowi i to w coraz bardziej bezpo redni

sposób. Buckowi zacz y tak e gin rzeczy. Nie wytrzyma wówczas i zwróci

si do Rolnika o zaprzestanie tych praktyk. Rolnik zdenerwowa si z powodu

nies usznych, jego zdaniem, oskar , ubli Buckowi i do silnie go

odepchn , tak, i ten przewróci si i uderzy g ow w grzejnik.

Nazajutrz oddzia owy kaza zwin pinkiel (spakowa si ) Rolnikowi .

Komisja penitencjarna postanowi a zdegradowa go do grupy zamkni tej, co

skutkowa o natychmiastowym przetransportowaniem do zak adu typu zamkni tego.

By o oczywiste, e kto musia o ca ym zaj ciu administracj

poinformowa . Podejrzenie pad o naturalnie na Bucka . Jednak e po tygodniu

inny niegrypsuj cy, pozostaj cy nieco na uboczu grupy, otrzyma przepustki. To z

kolei zrodzi o podejrzenie, i to w nie on móg mie interes w poinformowaniu o

wszystkim administracji. Grupa pogubi a si w podejrzeniach; nie chciano si tak e

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 160 -

przyzna , i Bucek móg by szykanowany zupe nie nies usznie. W grupie

zapanowa y nieufno i konsternacja.

Przypadek 2

Irkowi wypad a z ust szczoteczka podczas mycia z bów. Upad a wprost do

kosza na mieci. Irek, my c e nikt tego nie widzi, podniós szczoteczk

i kontynuowa mycie z bów. Na celi zapanowa rwetes. Kilku niegrypsuj cych

stwierdzi o, e Irek na w asne yczenie przecweli si i za da o, by opu ci cel

albo odsun swoje ko od innych i trzyma wszystkie swoje rzeczy osobno.

Irek zignorowa nakazy i przy wydawaniu obiadu jako pierwszy zasiad do

stolika, pozostawiaj c reszcie wybór: albo spo yj posi ek wspólnie z nim, albo

zmuszeni je na kach, b taboretach (Irek równie nale do wi niów

o sporych gabarytach ). Po chwili waha wszyscy niegrypsuj cy zasiedli razem z

nim do sto u. O ca ej sprawie wkrótce zapomniano.

Przypadek 3

Jarek zosta przetransportowany do Gda ska z wi zienia w Nysie.

Wi zienie to s ynie z silnej i licznej grupy cwaniaków. Ze strony grypsuj cych

pad y zaraz na niego podejrzenia, e jest jednym z nich. Zaprzeczy i grypsuj cy

wi cej do tego nie wracali. Jarek nale do ludzi odwa nych, na zaczepki

odpowiada nie przebieraj c w s owach. Co ciekawe, by jednak niski i w ej

postury.

Jarek zacz by popularny w ród niegrypsuj cych w celi. Nie podoba o si

to Rolnikowi (by a o nim mowa wcze niej), który stara si o przywództwo

niegrypsuj cych (chocia takiej funkcji system niegrypsuj cych nie przewiduje).

Rolnik skupi wokó siebie cz niegrypsuj cych i zacz prowokowa s ownie

Jarka licz c, e ten jemu b dzie ba si przeciwstawi , spodziewaj c si przemocy

fizycznej. To niew tpliwie obni oby notowania Jarka. Zacz nastawia

przeciwko niemu tak e grypsuj cych twierdz c, e taki wygadany nie mo e by

niegrypsuj cym, lecz z pewno ci jest cwaniakiem.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 161 -

Wkrótce Jarek faktycznie da si sprowokowa , jednak e w pojedynku

ownym okaza si znacznie lepszy. Nie okaza strachu przed Rolnikiem , a ten z

kolei nie uderzy go, boj c si konsekwencji ze strony administracji.

Jarek wyszed ze sporu obronn r , popularno Rolnika znacznie

spad a; jego zwolennicy zacz li szuka lepszego kontaktu z pozosta ymi

niegrypsuj cymi, co spowodowa o, e wi mi dzy nimi nawet jakby troch si

zacie ni a.

Konflikty zewn trzne

Na struktur grupy wp ywaj zarówno konflikty wewn trzne, jak

i konflikty z innymi grupami (Coser 1989: 32).

Grupy uwik ane w ci walk z innymi grupami wymagaj od swoich

cz onków ca kowitego zaanga owania osobowo ci, a co za tym idzie konflikt

poci ga za sob mobilizacj ca ej energii i uczu cz onków. Grupy te rzadko

toleruj nawet niewielkie naruszenie jedno ci grupy. Wyst puje w nich tendencja

do t umienia konfliktu, gdy jednak on wyst pi, daje to w wyniku rozbicie grupy na

wrogie obozy lub przymusowe wydalenia dysydentów.

Grupy, które nie s zaanga owane w ci walk ze rodowiskiem

zewn trznym, s mniej sk onne da od swych cz onków ca kowitego uwik ania

osobowo ci i charakteryzuj si wi ksz elastyczno ci struktury. Tolerowane

przez te grupy wielorakie konflikty wewn trzne mog wp ywa równowa co

i stabilizuj co na ich struktur (ibidem: 33).

Dla Cosera grupa uwik ana w ci y konflikt posiada wi c cechy, którymi

charakteryzuje si grupa o cis ej wi zi wewn trznej. Natomiast grupa

nieanga uj ca si w ci walk ze rodowiskiem zewn trznym, wyró nia si

cechami grupy o lu nej strukturze.

Przytoczone wcze niej przyk ady pokazuj , i konflikt w grupie

(niezale nie, czego dotyczy), która stara si go t umi , nie zawsze doprowadza do

jej rozbicia, za w grupie, która go toleruje, nie musi wp yn stabilizuj co na jej

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 162 -

struktur . Zgodz si jednak z Coserem, e grupy uwik ane w ci walk z

innymi grupami wymagaj od swych cz onków znacznie wi kszego zaanga owania

osobowo ci, ni ma to miejsce w grupach w t walk nieuwik anych. Przyk adem

pierwszego rodzaju grupy s grypsuj cy, drugiego niegrypsuj cy.

Konflikty rozgrywaj ce si wewn trz celi

Grypsuj cy - niegrypsuj cy

Cela jest niejednokrotnie aren walki mi dzy grypsuj cymi a

niegrypsuj cymi. Ci pierwsi s zazwyczaj silniejsi fizycznie i lepiej zorganizowani,

ci drudzy chocia zwykle liczniejsi nie potrafi dzia wspólnie. Pierwszych

mo na by okre li , pos uguj c si terminologi Karola Marksa, jako klas dla

siebie , drugich klas w sobie .

Grypsuj cy uwa aj si za lepszych od niegrypsuj cych. To oni tworz

normy i zasady, s solidarni i walcz o swoj godno z administracj . Grypsuj cy

okazuj wi c niegrypsuj cym sw wy szo , która niejednokrotnie przybiera

skrajne formy. To, e grypsuj cy stanowi grup uwik an w ci walk ,

natomiast niegrypsuj cy takiej postawy nie prezentuj , przedstawi em w

poprzednim rozdziale. O znacznym zaanga owaniu osobowo ci cz onków grupy

grypsuj cych i jednocze nie o braku tego zaanga owania u niegrypsuj cych,

niechaj wiadcz dwa (spo ród wielu, które móg bym przytoczy ) poni sze

przyk ady zaistnia ych sytuacji.

Pierwsza to wspomniana w poprzednim rozdziale okoliczno przerzutki, tj.

przeniesienia na inn cel , i zwi zane z ni ods oni cie si przeze mnie z

nieznajomo ci strzyków i innych zasad wi ziennych. Spowodowa o to konflikt z

jednym z dwóch przebywaj cych w celi grypsuj cych, w wyniku którego

otrzyma em cios pi ci w twarz. Mimo e w o mio osobowej celi przebywa o

tylko dwóch grypsuj cych i a sze ciu niegrypsuj cych, Brzózka (tak ksyw

mia ów grypsuj cy) nie waha si nawet chwili, aby mnie uderzy . By pewien

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 163 -

tego, e kara ta s usznie mi si nale y, a nawet je li nie, to i tak jest j w stanie mi

wymierzy . Pokaza te w ten sposób, e on tutaj, w wi zieniu, co znaczy, ja

natomiast nic. Wida by o tak e, i wiedzia , e nikt z niegrypsuj cych nie

przyjdzie mi z pomoc (tak by o w istocie), natomiast on mo e liczy na

przebywaj cego razem z nim w celi grypsuj cego (przekona em si o tym, gdy

próbowa em si broni na karku mia em natychmiast ich obydwu).

Widz c brak poparcia ze strony swoich , poprosi em wychowawc o

zmian celi. udzi em si wtedy, e tak chora atmosfera panuje jedynie w tej celi

i gdzie indziej niegrypsuj cy wykazuj , je li nie wol walki, to chocia wi cej

solidarno ci. Myli em si . Przez ca y okres pobytu w wi zieniu nie spotka em si z

przypadkami solidarnego, zorganizowanego wyst pienia przeciwko grypsuj cym.

Druga sytuacja mia a miejsce w ZK w Potulicach. Zosta em umieszczony w

24-o osobowej celi przej ciowej. Przebywa o tam ju kilkunastu skazanych, do

wieczora cela zape ni a si ca kowicie. Znajdowali si w niej wi niowie nie

znaj cy si wzajemnie, mo e z wyj tkiem kilku niezale nych od siebie par ,

przetransportowanych z tego samego wi zienia. Stosunek liczby grypsuj cych do

niegrypsuj cych wynosi 7 do 17. Mimo przewagi liczebnej ta noc dla

niegrypsuj cych sta a si koszmarem.

Grypsuj cy szybko znale li wspólny j zyk. Skupili si wszyscy wokó

jednego ze sto ów; czas up ywa im na rozmowie (nie mo na by o us ysze , o czym

rozmawiaj , sprawiali jednak wra enie, e dobrze si rozumiej ). Co innego

niegrypsuj cy ka dy le osobno na kolibie (pryczy), jedynie nieliczne osoby

stara y si nawi za kontakt. O godz. 23. da o si s ysze wypowiadane g no

owa: kurwy! pa y! rury!, nie skierowane bezpo rednio do nikogo, lecz mo na by o

odnie wra enie, e chodzi o niegrypsuj cych. Wkrótce rozpocz si koncert

ycze : na pocz tek grypsuj cy za dali od niegrypsuj cych oddania paczek z

kaw stwierdzaj c, e dawno jej nie pili. Pó niej zacz li si rozgl da za butami

i ubraniami wymuszali na niegrypsuj cych zamian ich nowego obuwia na swoje,

zu yte; ubrania zabierali ju bez pozostawienia czego w zamian. Rozpocz o si

tak e dok adne przeszukiwanie w asno ci niegrypsuj cych i zabieranie im

dowolnych rzeczy. Jakby tego by o ma o, grypsuj cy zacz li podchodzi osobno do

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 164 -

prawie ka dego niegrypsuj cego i ze stoickim spokojem ubli mu, nie

przebieraj c w s owach. Niektórym tak e i tego by o ma o: podchodzili do

niegrypsuj cego i uderzali go mocno pi ci w twarz. Gdy jeden z uderzonych

zapyta grypsuj cego: ul o ci?, natychmiast trzech grypsuj cych wzi o go na

buty, tzn. przewróci o go na ziemi i zacz o kopa .

Gehenna ta zako czy a si ok. 5.30, tu przed porannym apelem. Mimo e

niegrypsuj cy mieli znaczn przewag liczebn , a cz spo ród nich nie stanowi a

omków , nie potrafili zrobi nic, aby si obroni . Grypsuj cy natomiast na

stworzenie grupy, zdolnej sterroryzowa zbiorowo ponad dwukrotnie liczniejsz ,

potrzebowali zaledwie kilku godzin.

Konflikty mieszane

Podzia grup wyst puj cych w celi nie zawsze pokrywa si z podzia em na

grypsuj cych i niegrypsuj cych (przy wyst powaniu tych e dwóch grup). Zdarzaj

si sporadyczne przypadki, gdy linia demarkacyjna konfliktu przebiega nieco

inaczej.

Pierwszym jest wspomniany ju przyk ad z ycia si Krecika z

niektórymi z niegrypsuj cych. Oficjalny-nieformalny podzia celi (grypsuj cy-

niegrypsuj cy) zosta zast piony przez nieoficjalny-nieformalny , przebiegaj cy

wzd linii sympatii (antypatii) istniej cych wewn trz celi (zaistnia ych po

dokooptowaniu owych dwóch grypsuj cych), dziel cych j na cztery obozy

(pierwszy to cz niegrypsuj cych z Krecikiem , drugi reszta niegrypsuj cych,

trzeci i czwarty stanowili pojedynczo dwaj pozostali, sk óceni ze sob grypsuj cy).

Kolejne dwa przyk ady dotycz przypadków, gdy istnia a w celi osoba

okre lana jako ci ki frajer. Ci ki frajer to przewa nie najs abszy fizycznie z

niegrypsuj cych (nigdy grypsuj cy). Jest zmuszany do ró nego rodzaju prac na

rzecz pozosta ych niegrypsuj cych (sprz tanie za nich celi i k cika sanitarnego,

prania ich ubra i czyszczenia butów, odbieranie za nich jedzenia i mycia ich

naczy , itp.). Nie protestuje, gdy mu si ubli a. Jest tak zastraszony, e nie odwa y

si powiadomi administracji o swoim po eniu.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 165 -

W pierwszym przypadku dosz o do jakby niepisanej umowy mi dzy

grypsuj cymi a niegrypsuj cymi, w sprawie wspólnej eksploatacji ci kiego

frajera. Na plan dalszy zesz a wrogo grypsuj cych do niegrypsuj cych, nast pi

nowy podzia celi: ci ki frajer reszta. Grypsuj cy wespó z niegrypsuj cymi

zacz li korzysta z us ug tego osobnika (cho normy rytualno-magiczne

grypsuj cych zabraniaj wyra nie dotykania ich w asnych sztu ców, naczy czy

bielizny osobistej przez niegrypsuj cych).

Poza ci kim frajerem uk ad ten by wszystkim na r . Niegrypsuj cy

zyskali spokój skupi on bowiem na sobie ca wrogo grypsuj cych. Ci drudzy

natomiast poszerzyli zakres wykonywanych na swoj rzecz czynno ci.

W przypadku drugim nast pi a sytuacja odwrotna do wy ej przedstawionej.

Grypsuj cy wzi li pod skrzyd a ci kiego frajera, tzn. zapewnili mu swoj ochron .

Polega a ona na tym, e ci ki frajer nie wykonywa adnych prac w celi (zamiast

niego wszystkie obowi zki pe nili pozostali niegrypsuj cy), nie mo na by o mu

ubli ani w aden inny sposób okaza braku szacunku. Jemu natomiast mo na

by o obra i prowokowa niegrypsuj cych, do czego by przez grypsuj cych

gor co namawiany (w razie odpowiedzi na zaczepk to oni wkraczali do akcji ).

Wszyscy mo e poza samym ci kim frajerem zdawali sobie spraw , e

owo wzi cie po skrzyd a nie mia o nic wspólnego z uznaniem go za cz onka grupy

czy te ch ci wyrównania mu krzywd doznanych z r ki niegrypsuj cych. By o

podyktowane jedynie pragnieniem jeszcze wi kszego pogn bienia tych e.

W ka dym jednak z trzech powy ej opisanych przypadków niegrypsuj cy,

sami czy te w komitywie z grypsuj cymi, nie stworzyli grupy o znacznym

zaanga owaniu osobowo ci swych cz onków

Bodaj e najostrzejszy przebieg maj konflikty rozgrywaj ce si w celach

wi zienia typu zamkni tego. Intensywne i w ciwie nieprzerwane (poza wyj ciem

na spacer, do ni, na widzenie itp.) przebywanie razem na tak ma ej powierzchni

powoduje, e wi kszo konfliktów, niezale nie od tego, czego dotycz i mi dzy

jakimi grupami si odbywaj , urasta do do powa nej rangi. Pod tym wzgl dem

cela jako ca w wi zieniu zamkni tym podobna jest do grupy o cis ej wi zi

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 166 -

wewn trznej (z powodu wymuszonej znacznej cz stotliwo ci interakcji, nie za ze

wzgl du na zaanga owanie osobowo ci cz onków).

Konflikty wychodz ce poza cel

W wi zieniach typu pó otwartego cele otwierane s wraz z porannym

apelem i zamykane po apelu wieczornym (6.30 i 20.00 w ZK w Gda sku-

Przeróbce; por aneks IV). W ci gu dnia mo na zatem odwiedzi dowoln dost pn

cel (w obr bie pi tra b pawilonu; nie spotka em si z przypadkiem, by mo na

by o swobodnie przemieszcza si na terenie ca ego wi zienia [najprawdopodobniej

ze wzgl dów bezpiecze stwa]). Podobnie w wi zieniach typu otwartego, gdzie cele

otwarte ca dob .

Teoretycznie zatem, te dwa rodzaje wi zie stwarzaj o wiele lepsze

warunki dla rozszerzania si konfliktu poza obr b celi, ni ma to miejsce w

zak adach typu zamkni tego i aresztach ledczych, gdzie cele pozostaj zamkni te.

W rzeczywisto ci jednak wyst puje sytuacja zupe nie odwrotna. Samo otwarcie cel

w wi zieniach pó otwartych i otwartych, a co za tym idzie mo liwo cho by

przespacerowania si po korytarzu sprawia, e nast puje wydatny spadek napi cia

w celi. Konflikty pozacelowe oczywi cie tak e tu wyst puj , lecz o wiele

agodniejszy jest ich przebieg i mniejsza cz stotliwo . Istotn tego przyczyn jest

równie znaczne z agodzenie rygoru odbywania kary w tego typu wi zieniach

i wiadomo atwej utraty tych e przywilejów w razie sprawiania przez skazanego

problemów.

W aresztach ledczych i wi zieniach typu zamkni tego konflikty

wychodz ce poza cel s cz stsze i maj ostrzejszy przebieg. Ograniczenia

wynikaj ce z zamkni cia cel powoduj , e konfliktu nie mo na rozwi za w

dowolnie wybranym przez siebie miejscu i czasie. Termin sporu jest wi c

odroczony , trzeba równie dok adnie zaplanowa okoliczno ci jego zako czenia.

To za sprawia, e emocje narastaj .

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 167 -

Konflikty w aresztach ledczych i zamkni tych zak adach

karnych

Okazj do rozwi zania konfliktu w tego typu placówkach s miejsca, gdzie

spotykaj si wi niowie z wielu cel ( nia, spacer, wietlica, w wyj tkowych

tylko przypadkach widzenia jest ich zbyt ma o i obecny jest przy nich

przynajmniej jeden funkcjonariusz).

W A w Chojnicach Grucha (niegrypsuj cy) przewali , tj. oszuka

grypsuj cego. Po yczy od niego dwa duble (dwie paczki) kawy i trzy karty

telefoniczne obiecuj c, e odda wszystko tydzie pó niej, kiedy, jak twierdzi ,

dzie mia widzenie i rzeczy te zostan przez rodzin odkupione w kantynie.

Min y dwa tygodnie, lecz do Gruchy w odwiedziny nikt nie przyje . Od

grypsuj cych z celi owego oszukanego otrzyma ostrze enie, i w razie zaniechania

sp aty d ugu grozi mu powa ne pobicie. Grucha ostrze enie to zignorowa .

Do pobicia dosz o tydzie pó niej, na ni. Grypsuj cy ostrzegli wówczas

Gruch ponownie w razie niewywi zania si ze sp aty d ugu grozi o mu ju

jednak teraz przecwelenie.

Grucha powiadomi o swej sytuacji administracj , skutkiem czego zosta

umieszczony w ochronkach. Na ni wychodzi od tej pory osobno, zaniecha

wychodzenia na spacery i wietlic . Nie wiem, jak zako czy si ten konflikt,

poniewa zosta em przetransportowany do innego zak adu karnego.

Innego rodzaju konflikt pojawi si w ZK w Potulicach. Przebywaj c w celi

przej ciowej zosta em ostrze ony przez jednego z niegrypsuj cych, abym nie

wychodzi na spacery. Grypsuj cy z innych pawilonów na yli bowiem na

niegrypsuj cych z cel przej ciowych zakaz wychodzenia na spacery. Tydzie

wcze niej jeden z niegrypsuj cych, b cy przejazdem w Potulicach i nie wiadomy

podobno tego zakazu, wyszed na spacer i zosta dotkliwie pobity. Zapytany przeze

mnie o przyczyn takiego traktowania niegrypsuj cych, mój rozmówca

odpowiedzia , e tu, w Potulicach, grypsera jest bardzo silna i zakazem tym daje do

zrozumienia, e podrz dno niegrypsuj cych jest im tutaj dobitnie okazywana.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 168 -

Konflikty w zak adach pó otwartych i otwartych

Jak ju wspomnia em, konflikty wychodz ce poza obr b celi w zak adach

typu pó otwartego i otwartego wyst puj o wiele rzadziej i znacznie agodniejszy

jest ich przebieg. Przewa nie dotycz te spraw drugorz dnych. W ZK w Gda sku-

Przeróbce (zak ad typu pó otwartego z jednym pawilonem typu otwartego) z

konfliktami tego rodzaju spotyka em si sporadycznie.

Konfliktem, który o ywa od czasu do czasu by spór z kajfusami

(wi niami roznosz cymi posi ki) o zbyt ma ilo jedzenia. Sporu tego nie

podejmowa jednak ca y pawilon, lecz cela b osoby z celi, które czu y si

pokrzywdzone. Kajfusów oskar ano nie bez racji o przyw aszczanie cz ci

jedzenia, skutkiem czego nie wszyscy otrzymywali porcje w ilo ci, jaka im

przys ugiwa a. Proceder ten kajfusi stosowali w stosunku do cel, w których

przewa ali niegrypsuj cy o szczególnie mizernej posturze. Konflikt ten ko czy si

zazwyczaj na wystosowaniu do kajfusów kilku uwag, na co ci reagowali co

najwy ej nieznacznymi dok adkami.

Podobny, cykliczny konflikt wyst powa z wi niami wydaj cymi czyst

po ciel. Przy praniu po cieli zu ywano znikom ilo przypadaj cego na to proszku

do prania (reszta, o czym by a ju mowa, zostawa a rozkradana: przez osadzonych,

przez funkcjonariuszy lub przez obydwie grupy naraz; wspomina mi o tym

wspó osadzony z celi, pracuj cy w pralni), co sprawia o, e wyprane ju rzeczy

by y barwy szarej. Kradziony proszek by zu ywany do prania dla wybranych ,

którzy otrzymywali po ciel w kolorze bia ym. Okoliczno ta, a tak e oczywisty

fakt, e po ciel zu ywa a si , a maj cy j naprawia wi niowie nie wykazywali

tym wi kszego zainteresowania, wywo ywa regularne niezadowolenie tej cz ci

osadzonych, którzy otrzymywali po ciel gorsz .

Jedynym powa niejszym konfliktem, jaki mia miejsce w wi zieniu w

Gda sku-Przeróbce, by wspólny protest cz ci grypsuj cych i niegrypsuj cych

wobec z ej jako ci jedzenia, wymierzony w administracj zak adu:

Nienajlepsza jako posi ków nie by a niczym nowym. Jednak e pewnego

dnia serwowano na kolacj zupe nie zepsut kie bas . Grupa, o której

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 169 -

wspomnia em, solidarnie odmówi a przyj cia posi ku i dodatkowo wystawi a

talerze na korytarz, dokonuj c tzw. wystawienia platerów, co oznacza rozpocz cie

protestu g odowego. Administracja podesz a do zaistnia ego faktu niezwykle

powa nie wobec protestuj cych zastosowano karne przetransportowanie do

zak adów typu zamkni tego.

Wentyl bezpiecze stwa

Zdaniem Cosera, nie wszystkie systemy spo eczne pozwalaj na swobodne

wyra anie antagonistycznych da . W ró nym stopniu toleruj lub

instytucjonalizuj konflikt. Nie ma takiego spo ecze stwa, w którym ka de lub

adne antagonistyczne danie nie mog oby by bezpo rednio wyra one. Systemy

spo eczne dysponuj mechanizmami do kanalizowania niezadowolenia i wrogo ci,

przy jednoczesnym utrzymywaniu niezmienionego uk adu stosunków, w ramach

którego rodz si antagonizmy. Mechanizmy te zazwyczaj dzia aj dzi ki

instytucjonalnym wentylom bezpiecze stwa , które dostarczaj zarówno

substytutywnych obiektów wrogich uczu , jak i rodków do roz adowania

agresywnych d .

Instytucje wentyli bezpiecze stwa mog s utrzymaniu zarówno

struktury spo ecznej, jak i poczucia bezpiecze stwa jednostek. Nie s one jednak w

pe ni funkcjonalne, tak w jednym jak i w drugim przypadku. Zapobiegaj

modyfikacji stosunków spo ecznych, która mog aby umo liwi lepsze

przystosowanie do zmieniaj cych si warunków; dlatego te satysfakcja, jak daj

jednostkom, mo e sprzyja przystosowaniu jedynie cz ciowo lub na krótki czas.

St d przedstawiona przez Cosera hipoteza brzmi: potrzeba zinstytucjonalizowanych

wentyli bezpiecze stwa ro nie wraz ze wzrostem sztywno ci struktury spo ecznej,

to znaczy wraz ze stopniem, w jakim uniemo liwia ona bezpo redni ekspresj

antagonistycznych roszcze (Coser 1989: 34).

Taki wentyl bezpiecze stwa u grypsuj cych stanowi mo e, moim

zdaniem, wspomniana ju solówa na parkiecie bójka mi dzy sk óconymi

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 170 -

osobnikami. Dwóch grypsuj cych mo e mi dzy sob rozwi za konflikt si owo,

je li ten nie dotyczy podstaw grupy. Jak wspomina em równie , na tego typu

rozwi zywanie konfliktów grypsuj cy decyduj si teraz niezwykle rzadko ze

wzgl du na kary mo liwe ze strony administracji wi zienia.

Je li wi c nie mo na sporu za atwia si owo, a ubli sobie nawzajem nie

wolno co wi c dzisiaj stanowi wentyl bezpiecze stwa dla grypsuj cych? Coser

twierdzi, e grupy uwik ane w ci walk z innymi grupami, wymagaj od swoich

cz onków ca kowitego zaanga owania osobowo ci (grupy o cis ej wi zi

wewn trznej), a co za tym idzie maj one tendencj do t umienia konfliktu

pojawiaj cego si wewn trz swych szeregów. Mo na by postawi pytanie

odwrotne: mo e to t umiony wewn trzny konflikt sprawia, e grupa wymusza silne

zaanga owanie osobowo ci swych cz onków, poniewa wik a si w walk z innymi

grupami, przerzucaj uj cie tego konfliktu na zewn trz? Na podstawie moich

obserwacji uwa am, e w grupie grypsuj cych dosz o obecnie do przemieszczenia

wentyla bezpiecze stwa na zewn trz grupy. Funkcj t spe niaj przede wszystkim

niegrypsuj cy (cwaniacy stawiaj zorganizowany opór, cwele s odseparowywani

od reszty osadzonych). Dlatego te zgodz si z hipotez Cosera, e potrzeba

zinstytucjonalizowanych wentyli bezpiecze stwa ro nie wraz ze wzrostem

sztywno ci struktury spo ecznej i jednocze nie dodam, e struktura spo eczna

grypsuj cych jest na tyle sztywna, i wypar a wentyl bezpiecze stwa poza obr b

grupy.

To, e niegrypsuj cy stanowi wentyl bezpiecze stwa, przejawia si w

bezpardonowym obchodzeniu si z nimi, co opisa em w tym i w poprzednim

rozdziale. Ubli anie, kradzie e, zastraszanie, a tak e niekiedy pobicia s , moim

zdaniem, cz ciowo spowodowane brakiem mo liwo ci odreagowania w swojej

asnej grupie. Nie jest to jedyna przyczyna tego typu zachowa , do czego powróc

pó niej.

Jak pisze Coser, instytucja wentyla bezpiecze stwa pojawia si w ka dym

typie struktury spo ecznej. W grupie niegrypsuj cych funkcj t spe nia osoba

ci kiego frajera. Na nim skupia si ca a ch odwetu za doznane upokorzenia

i krzywdy ze strony grypsuj cych; ci ostatni nierzadko tak e szykanuj go ekstra .

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 171 -

Przypadek, w którym opisywa em wzi cie ci kiego frajera pod skrzyd a, by

wyj tkiem i nie chodzi o w nim bynajmniej o polepszenie jego doli, o czym

wspomina em.

Konflikt a modyfikacja norm grupowych

Konflikt w ramach grupy niejednokrotnie przyczynia si do ugruntowania

istniej cych norm lub pojawienia si nowych. W tym sensie konflikt spo eczny

stanowi mechanizm umo liwiaj cy przystosowanie systemu norm odpowiednio do

nowych warunków. Konflikt jest wi c korzystny dla spo ecze stwa elastycznego,

poniewa prowadz c do tworzenia si i modyfikacji norm umo liwia mu trwanie w

zmienionych warunkach. Trudno jest odnale podobny mechanizm adaptacji norm

w systemach sztywnych; t umi c konflikt pozbawiaj si one u ytecznego sygna u

ostrzegawczego, maksymalizuj c tym samym niebezpiecze stwo katastroficznego

rozbicia (Coser 1989: 33).

Nowe warunki w wi zieniach pojawi y si wraz ze zmian ustroju pa stwa.

Na pocz tku lat 90 wprowadzono szereg zmian w funkcjonowaniu wi ziennictwa.

Zliberalizowane przepisy regulaminu wykonywania kary pozbawienia wolno ci

oraz tymczasowego aresztowania, a tak e znaczne z agodzenie rygorów porz dku

wewn trznego wydatnie poszerzy o zakres swobody osadzonych. Mi dzy innymi

zwi kszono liczb przepustek, pozwolono na korzystanie z w asnej odzie y, na

posiadanie w celach mieszkalnych sprz tu RTV oraz rzeczy osobistych; mo na by o

od teraz le w ku w ci gu dnia czy indywidualnie wystroi cel (Zagórski

1995). Moi rozmówcy, odbywaj cy wówczas kar recydywi ci twierdz , i

sukcesywnie poprawia y si tak e warunki sanitarne wi zie .

Zwolniono znaczn cz starej kadry. Do 1993 roku odesz o z

wi ziennictwa 7 ty . osób, co stanowi o 40% pracowników S by Wi ziennej

(Moczyd owski 1994: 15). Przyj ta w 1996 roku ustawa o S bie Wi ziennej

wyra nie nakazywa a funkcjonariuszom: zapewnienie osobom skazanym na kary

pozbawienia wolno ci lub tymczasowo aresztowanym przestrzegania ich praw, a

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 172 -

zw aszcza humanitarnych warunków, poszanowania godno ci, opieki zdrowotnej

i religijnej (Ustawa 1996).

Powy sze zmiany nie by y jednak e pochodn wewn trznego konfliktu w

jakiejkolwiek z grup obecnych w wi zieniu. Mo na jednak zada pytanie: czy by y

one wynikiem konfliktu grypsery z administracj wi zienn ? ród grypsuj cych

rozpowszechniony jest pogl d, i to w nie im wszyscy odbywaj cy teraz kar

zawdzi czaj nowe, o wiele mniej dla osadzonych restrykcyjne, uregulowania

prawne. To grypsera swoj niez omn postaw , swoj bezkompromisowo ci

wobec administracji, doprowadzi mia a do stanu obecnego.

Trudno orzec, jaki by wk ad grypsery w ustanowienie nowego porz dku.

By mo e opór, jaki konsekwentnie przez lata stawia a administracji, wywo jak

refleksj u ustawodawców. Wydaje si jednak, e zmiany w wi ziennictwie by y po

prostu pochodn zmiany ustroju kraju. Zdaniem Moczyd owskiego, kszta towanie

modelu wykonania kary pozbawienia wolno ci zale y od ukszta towania modelu

spo ecze stwa i pa stwa (Moczyd owski 1994: 11).

Grypsuj cy

Jak wcze niej wspomnia em, konflikty w ród grypsuj cych nie dotycz ce

podstaw grupy powinny by za atwiane si owo. Co za ze sporami

konstytucyjnymi ? Cz sto by em wiadkiem k ótni dotycz cych odmiennej

interpretacji zasad post powania. Oto wybrany spór: jedna z zasad rytualno-

magicznych, oparta na normie walki z administracj wi zienn , kategorycznie

zabrania wzi cia do r ki klucza. Uosabia on bowiem w adz funkcjonariusza nad

skazanym, w adz pozbawienia go wolno ci. Zasady tej przestrzegaj tak e

niegrypsuj cy. Piotr pracowa w wi zieniu w Gda sku-Przeróbce jako kucharz.

Ka dego dnia wyprowadzany by z pawilonu, w którym mieszka , do pawilonu,

w którym pracowa . Produkty do przygotowywania posi ków znajdowa y si w

zamkni tych na klucz magazynach, umiejscowionych wewn trz tego pawilonu.

Funkcjonariuszom, którzy mieli pilnowa skazanych w kuchni cz sto si nudzi o

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 173 -

i wychodzili porozmawia , b pogra w karty, do funkcjonariuszy z innych

oddzia ów. Aby skazani mogli przygotowa posi ek, musieli mie dost p do

produktów, a zatem musieli mie klucze, które funkcjonariusze ch tnie zreszt im

zostawiali.

Piotra oskar ono o ra ce z amanie zasad grypsery. Sam zainteresowany

twierdzi , e nie jest to przecie klucz, którym zamyka si wi niów w celi a wi c

symbol niewoli, lecz klucz, dzi ki któremu on i pozostali kucharze mog

przygotowa posi ek klucz pracuj cy dla dobra ogó u.

Zasady grypserskie nie przewidywa y okoliczno ci zró nicowania funkcji

kluczy, a co za tym idzie sposobów obchodzenia si z nimi. Spór pozosta

nierozwi zany, odbijaj c si czkawk co jaki czas.

Konflikty jak ten, a wi c dotycz ce podstaw grupy, powinny by

rozstrzygane przez rozkminiaj cego, a je li okaza yby si powa niejsze wówczas

powinny zosta omówione na specjalnych zebraniach-zjazdach, przez

rozkminiaj cych lub ich przedstawicieli, przyby ych w tym celu do jednego

wi zienia. Zjazdy takie organizuje si przewa nie w wi zieniach posiadaj cych

oddzia y szpitalne, do których rozkminiaj cy mog zosta przetransportowani

symuluj c jak dolegliwo wymagaj hospitalizacji. Aby podj jak wi

decyzj , w zje dzie musz uczestniczy rozkminiaj cy przynajmniej z najbli szego

regionu.

Podczas ca ego mojego pobytu w wi zieniu nie s ysza em jednak, aby taki

zjazd doszed gdzie do skutku. W wi zieniu w Gda sku-Przeróbce wyst powa a

tak e inna dziwna sytuacja nie by o tam rozkminiaj cego!

Obecno rozkminiaj cego nie zawsze zreszt gwarantuje rozwi zanie

problemów interpretacji zasad. O rozkminiaj cym w A w Chojnicach kr y

uchy, e nie podejmuje si adnego arbitra u z tego zakresu, poniewa obawia si ,

e w razie przetransportowania go do innej jednostki penitencjarnej, przebywaj cy

tam grypsuj cy schowaj go do wora za dokonywanie z ych rozstrzygni .

Decyzje dotycz ce powa niejszych zmian w podstawach grupy

grypsuj cych powinny zatem zapada na specjalnych zjazdach. Co z tego, je li

zjazdów tych nie organizuje si , a czasem nawet nie ma kogo na nie wys ?

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 174 -

Rozkminiaj cym nie chce si prawdopodobnie ponosi trudów symulowania

choroby oraz niewygód transportu. Mniejsze niejasno ci nale y wyja nia na

miejscu. Ale jak to robi , skoro, je li ju istnieje osoba sprawuj ca funkcj

rozkminiajacego, boi si ona podj jak kolwiek decyzj w obawie przed kar z r k

uczestników w asnej grupy? Spory osobiste winne by rozstrzygane si owo.

Jednak e równie te wa nie, ze wspomnianych powodów, nie znajduj rozwi zania.

W grupie grypsuj cych nie dochodzi wi c ani do rozwi zywania sporów

osobistych, ani do rozstrzygania rozbie no ci dotycz cych podstaw grupy.

Konflikty nie znajduj rozwi zania wewn trz grupy, co wywo uje frustracj , która

niezale nie od tego, czego konflikt dotyczy, uchodzi wentylem bezpiecze stwa, do

tego przeniesionym na zewn trz grupy.

Grypsuj cy s grup pragn za wszelk cen zachowa pozory. Pozory

organizacji pr nej, silnej, niezb dnej, posiadaj cej zasady i przestrzegaj cej ich.

Wielu grypsuj cych zdaje si nie zauwa , e niektóre normy, np. walka z

administracj wi zienn , nie maj w dzisiejszej rzeczywisto ci racji bytu. Wszystko

bowiem, o co walk z administracj wi zienn grypsera deklarowa a, zosta o

wprowadzone w ycie.

Cz grypsuj cych problem niedostosowania norm do dzisiejszych realiów

widzi, ale nie ma pomys u, co z tym problemem zrobi .

Cz boi si zaproponowa jakiekolwiek zmiany. Boi si wspomnianych

wy ej twardog owych , dla których ka de odst pstwo od norm to powód do

schowania do wora.

Ostatni grup tworz niemal w ca ci grypsuj cy silni fizycznie, o

ilorazie inteligencji nieco wy szym ni istniej cy wokó , ca kowicie na problemy

grypsery oboj tni. Równie dobrze mogliby nie grypsowa , organizacja ta nie

interesuje ich bowiem w najmniejszym stopniu. Po prostu zaj li w wi zieniu

pozycje o najwy szym statusie, poniewa by y dla nich osi galne bez adnego

wysi ku i nie widzieli powodów, dla których mieliby tego nie robi . Widz

niedopasowanie obowi zuj cych regu (znaj je dobrze) do panuj cej sytuacji. Nie

widz si jednak w roli odnowicieli-reformatorów grypsery, nie bawi ich

romantyczna, ich zdaniem, i bezsensowna walka z administracj , z któr wol si

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 175 -

porozumie , zapewniaj c sobie przyjemniejsze odbywanie kary. Nie szczyc si

pobytem w wi zieniu (oczywi cie, nie mówi tego otwarcie), przewa nie mog si

pochwali znacz cymi znajomo ciami w wiecie przest pczym. Tworz

samozwa cze kluby , rekrutuj ce si ze skupionych wokó nich grypsuj cych

(cho nie tylko), dbaj c przy tym przede wszystkim o w asny interes, przestrzegaj c

zasad grypsery wtedy, gdy jest im to na r .

Powy sze powody skutecznie uniemo liwiaj podj cie stara o

dostosowanie norm do istniej cych warunków.

Niegrypsuj cy

Frajerzy zawsze byli frajerami tak moje pytanie o struktur i normy

grupy niegrypsuj cych w czasach komunistycznych, skwitowa pewien

niegrypsuj cy zgred, odbywaj cy kar w ZK w Gda sku-Przeróbce jeszcze w latach

60. Jego zdaniem, grup niegrypsuj cych zawsze stanowili w wi kszo ci ludzie

abi, zarówno fizycznie jak i psychicznie, którzy zostali niegrypsuj cymi nie z

wyboru, lecz z konieczno ci. Albo sami rezygnowali z grypsowania w obliczu

szykan administracji lub twardych regu grupy, albo wcale nie zaproponowano im

przyst pienia do organizacji. Tych, którzy nie zdecydowali si grypsowa z

asnego przekonania, by o bardzo niewielu.

Na pytanie, czy wówczas niegrypsuj cy deklarowali te same normy co dzi

(zakaz wspó pracy z administracj , normy rytualno-magiczne), mój rozmówca

odpowiedzia twierdz co. Zastrzeg jedynie, i dawniej obowi zywa o

niegrypsuj cych, grypsuj cych zreszt równie , wi cej norm rytualno-magicznych.

Zakaz wspó pracy z administracj obwarowany by sankcj bezwzgl dnego

przecwelenia, zw aszcza ze strony grypsuj cych, i to, wed ug mojego rozmówcy, a

nie przekonanie, i donosi po prostu nie nale y, powodowa o, e liczba delatorów

ród tego niezwykle podatnego towarzystwa by a ni sza od dzisiejszej.

Przestrzeganie norm rytualno-magicznych by o narzucone przez grypsuj cych (aby

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 176 -

im czego przez przypadek nie przecweli ), pozwala o te niegrypsuj cym

odró nia si od cweli.

Z moich obserwacji wynika, e nowe warunki wi zienne nie doprowadzi y

do jakich wi kszych zmian w systemie deklarowanych norm u niegrypsuj cych.

Odwrotnie jednak ni w przypadku grypsuj cych, nie jest to wynikiem t umienia

konfliktów, których to w ród niegrypsuj cych wyst puje znaczna liczba. Nie jestem

w stanie odpowiedzie na pytanie, czy konflikt dotycz cy adekwatno ci

dotychczasowych norm w nowych warunkach, w ogóle wyst pi . Mo na natomiast

odnie wra enie, e zmiany te po prostu nie by y potrzebne. System norm, który

nie zak ada walki z administracj wi zienn , ani te solidarno ci grupowej w

okresie, w którym by o to najbardziej potrzebne, tym bardziej nie b dzie deklarowa

tego dzi . Odwil spowodowa a co prawda zwi kszenie (wg mego rozmówcy)

liczby zaganiaczy (donosicieli) w gronie niegrypsuj cych, lecz wydatnie wzros a

ich liczba tak e po stronie grypsuj cych.

Konflikty realistyczne i nierealistyczne

Zdaniem Cosera, instytucje wentyli bezpiecze stwa prowadz do

przemieszczenia celu aktora: nie zmierza on ju do znalezienia rozwi zania

niezadowalaj cej sytuacji, ale do roz adowania napi cia, które ona wywo a. Gdy

instytucje wentyli bezpiecze stwa dostarczaj zast pczych obiektów dla

przemieszczenia wrogo ci, sam konflikt zostaje zwekslowany z niezadowalaj cych

stosunków, jakie go wywo y, na taki uk ad stosunków, gdy d eniem aktora nie

jest ju osi gni cie okre lonego wyniku, lecz tylko roz adowanie napi cia.

Pozwala to wyró ni konflikt realistyczny i nierealistyczny.

Konflikty spo eczne, które rodzi niespe nienie okre lonych potrzeb w

danym uk adzie stosunków, ocena korzy ci, jakie mog one przynie uczestnikom,

i zwrócone przeciw obiektom b cym rzeczywi cie ród em frustracji, mo na

nazwa konfliktami realistycznymi. O tyle, o ile s one osi gni ciu okre lonych

wyników, mog by zast pione przez alternatywne wzory interakcji ze stron

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 177 -

przeciwn je li wydaj si one bardziej odpowiednie dla osi gni cia

zamierzonych celów.

Konflikty nierealistyczne natomiast nie s spowodowane sprzecznymi

celami antagonistów, lecz potrzeb roz adowania napi cia jednego lub obu z nich.

W tym przypadku konflikt nie jest obliczony na osi gni cie okre lonych rezultatów.

O tyle, o ile konflikt nierealistyczny jest celem samym w sobie, o ile przynosi tylko

roz adowanie napi cia, o tyle wybrany przeciwnik mo e by zast piony przez

jakikolwiek inny odpowiedni obiekt.

W przypadku konfliktu realistycznego istniej funkcjonalnie alternatywne

rodki poprowadzenia konfliktu, jak i mo liwo ci osi gni cia po danych

rezultatów; w przypadku konfliktu nierealistycznego alternatyw funkcjonaln jest

tylko wybór przeciwników (Coser 1989: 35).

Niegrypsuj cy

Klasycznym przyk adem konfliktu nierealistycznego w grupie

niegrypsuj cych jest opisywana ju instytucja ci kiego frajera. Nie umiej cy si

zjednoczy niegrypsuj cy nie potrafi stawi czo a prze laduj cym ich

grypsuj cym. Krzywda i poni enia wywo uje w ko cu gniew. S abi niegrypsuj cy

nie mog go jednak obróci przeciwko swym prze ladowcom. Znajduj wi c ofiar

wewn trz w asnej grupy najs abszego z niegrypsuj cych.

Poprzez wentyl bezpiecze stwa, jakim jest ci ki frajer, nast puje

przemieszczenie celu grupy: z podj cia zorganizowanego oporu wobec

grypsuj cych, w roz adowanie napi cia i frustracji na osobie nie b cej w stanie

si obroni , a która zupe nie nie jest winna zaistnia ej sytuacji.

Je li w ród niegrypsuj cych aktualnie nie ma ci kiego frajera, to

prawdopodobnie w nie trwaj poszukiwania osoby zdolnej obj wakat.

Obecno ci kiego frajera znacznie obni a poziom napi cia w ród

niegrypsuj cych. Staje si on bowiem maskotk nie tylko niegrypsuj cych, ale i

grypsuj cych. Ci ki frajer odci a tym samym w jakim stopniu pozosta ych

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 178 -

niegrypsuj cych, bior c na siebie cz kpin i zniewag; przemienia to jednak jego

ycie w prawdziwe piek o.

Dawniej funkcj wentyla bezpiecze stwa (dla niegrypsuj cych

i grypsuj cych) spe nia cwel, b c nie tylko obiektem szyderstw, ale przede

wszystkim homoseksualnych gwa tów. Odk d administracja izoluje cweli od

pozosta ych osadzonych (a przynajmniej si stara), prawdopodobnie zabrak o osób

zajmuj cych jednostkowo najni sze miejsca w hierarchii wi ziennej. St d, by

mo e, niegrypsuj cy, posiadaj cy zaraz po cwelach najni sz pozycj , wybrali

odpowiednik takiej osoby spo ród siebie, aby grupowo nie pe ni funkcji ch opca

do zn cania si (funkcj ch opca do bicia pe ni w jakim stopniu prawie

wszyscy niegrypsuj cy), a i samym sobie poprawi humor, mog c pokaza , e w

stratyfikacji wi ziennej kto znajduje si jeszcze ni ej od nich.

Grypsuj cy

Jak pisze Moczyd owski, przed rokiem 89 polityka penitencjarna uznawa a

osadzonych za wrogów pa stwa. Czyni c z przest pcy wroga klasowego

i ustrojowego dokonano zabiegu w enia w przest pstwo tre ci politycznej

przest pca przesta by politycznie neutralny (Moczyd owski 1994: 4). Przy takim

uj ciu przest pca urasta do rangi kontrrewolucjonisty. Na tym paradygmacie

zrodzi o si niezwykle surowe prawo karne. W 1985 roku zaostrzono prawo karne

do tego stopnia, i np. za kradzie kury mo na by o otrzyma wyrok 5-6 lat

pozbawienia wolno ci. Zadaniem kary by o wyeliminowanie przest pcy ze

spo ecze stwa na d ugie lata oraz stosowanie represji jako rewan u spo ecze stwa

za z o, które mu uczyni (ibidem).

Celem, jak pisze dalej Moczyd owski, sta o si doprowadzenie wi nia do

stanu unarz dziowienia , czyli pe nego w adania i pos ugiwania si nim jako

neutralnym psychologicznie i spo ecznie narz dziem. Idea em by a jednostka, która

przestawa a si broni , osobnik za amany i pokonany, gotowy zrobi , co mu si

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 179 -

ka e. D ono do wszechogarniaj cego stanu w adania, za pomoc przeró nych

rodków (nierzadko tortur) fizycznych i psychicznych (ibidem: 7).

Sprzeciw grypsuj cych (bo to g ównie oni stawiali opór) wobec tak

mia o mo na powiedzie nieludzkiego traktowania i skierowanie ostrza protestu

przeciw administracji (bunty, odmowa wiadczenia pracy, g odówki,

samouszkodzenia itp.), nale y, moim zdaniem, okre li jako konflikt realistyczny.

Osobnym zagadnieniem jest skuteczno i adekwatno tego typu dzia .

Je li wi c wróg by znany, metody oporu opracowane i docelowo

stosowane (w stosunku do administracji konflikt mia uj cie tam, gdzie trzeba),

sk d bra a si potrzeba wentyli bezpiecze stwa w postaci okrutnego traktowania

cweli? Zdaniem pewnego recydywisty, kiedy na przecwelenie, i to w postaci

gwa tu homoseksualnego, trzeba by o zapracowa . Zdarza y si jednak przypadki,

gdy cwelem czyniono cz owieka, który absolutnie sobie na to nie zas (jak

wspomina em, spor liczb takich przypadków opisuje Morawski: 1968).

Przewa nie by to osobnik s aby, b niedorozwini ty umys owo. Po prostu

atwa zdobycz. Wypada chyba zgodzi si z Coserem, i wentyla bezpiecze stwa

potrzebuje, w jakim stopniu, ka dy rodzaj grupy. Doprowadzanie do

niezas onego przecwelenia mo e stanowi przyk ad konfliktu nierealistycznego.

Za realistyczne uzna nale y wewn trzgrupowe konflikty grypsuj cych, a

dok adniej sposoby ich rozwi zywania w tamtych czasach. Bowiem zarówno

solówa na parkiecie jak i arbitra rozkminiaj cego (b rozkminiaj cych

zebrania, zjazdy), stanowi y rodki prowadz ce do rozwi zania danego problemu, a

nie tylko do roz adowania napi cia. Nasuwa si jednak pytanie: je li solów na

parkiecie, nie b przecie wynikiem sporu dotycz cego podstaw grupy, uzna

za wentyl bezpiecze stwa, to rozwi zywany za jego pomoc konflikt mo e okaza

si realistycznym? Zdaniem Cosera, instytucje wentyli bezpiecze stwa prowadz do

przemieszczenia celu aktora: nie zmierza on ju do znalezienia rozwi zania

niezadowalaj cej sytuacji, ale do roz adowania napi cia, które ona wywo a.

Jednak e pomimo tego, e pretekst do wywo ania solówy mo e stanowi zaczepka

w stylu: nie podobaj mi si twoje buty , to jednak rozwi zanie konfliktu

(zwrócenie si przeciwko ród u frustracji , a nie szukanie celu zast pczego)

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 180 -

mo na uzna za realistyczne. Ta sytuacja wprowadza zatem podzia na wentyle

realistyczne i nierealistyczne. Do zagadnienia tego jeszcze powróc .

Je li sprzeciw grypsery wobec jawnie nieludzkiego traktowania w czasach

komunistycznych nale y uzna za konflikt realistyczny, to czy za przejaw takowego

mo na uzna norm walki z administracj wi zienn dzi ? Jak ju bowiem

wspomnia em, wszystko, o co walk grypsera deklarowa a, zosta o wprowadzone w

ycie. Norma solidarno ci grupowej, w deklarowanym wymiarze, równie nie ma

dzi racji bytu. Tak cis e wi zi wewn trzne, gdy g ówny wróg administracja

st pi pazury , nie s ju po prostu potrzebne. Niektóre normy rytualno-magiczne,

jak np. zakaz spo ywania posi ków podczas za atwiania przez kogo innego potrzeb

fizjologicznych, równie s reliktem dawnych czasów. Zakaz ten mia sens, gdy

ubikacja oddzielona by a od reszty celi jedynie kotar (czasem nie by o nawet

kotary) i podczas za atwiania tych e potrzeb w celi najzwyczajniej panowa fetor.

Zakaz ten mia wi c wówczas cis e przes anki praktyczne. W dzisiejszych czasach

ciki sanitarne w wi kszo ci wi zie oddziela celi betonowa ciana, adne

nieprzyjemne zapachy nie przeszkadzaj w spo ywaniu posi ku.

Wydaje mi si , e walka z administracj wi zienn by a, przed rokiem 89,

dla grypsery norm najwa niejsz ; w sposób nie do ko ca chyba u wiadamiany

stanowi a spoiwo tej grupy, cementowa a j , b c matk innych norm, np.

solidarno ci grupowej. Walka ta by a najwa niejsz spraw dla ca ej wi ziennej

spo eczno ci osadzonych, stosunek do niej wyznacza miejsce w wi ziennej

hierarchii (najwy ej walcz cy grypsuj cy, potem neutralni niegrypsuj cy, na

ko cu ukarani za wspó prac cwele). Z rozmów ze zgredami recedensami

(starszymi recydywistami) wynika, i grypsuj cy zdawali si wyznawa zasad : kto

nie z nami, ten przeciw nam, uznaj c, e je li kto nie podejmuje czynnej walki z

administracj , ten w jakim stopniu z ni wspó pracuje. Wrogiem grupy

grypsuj cych, cho w sposób nie zdeklarowany, by o wi c w jakim stopniu ca e

wi zienie. Przejawia o si to w sposobie traktowania innych grup zawsze

gorszym, ni przedstawicieli w asnej grupy (st d m.in. zakaz jedzenia przy

wspólnym stole, zakaz podawania r ki i szereg innych rytualnych form okazywania

wy szo ci, st d te pobicia, kradzie e i wymuszenia).

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 181 -

Konflikt grypsuj cych z pozosta ymi grupami wyst puj cymi w wi zieniu,

wobec nie przy czenia si tych e grup do walki, jak grypsuj cy prowadzili w

interesie wszystkich skazanych, mo na by uzna za realistyczny. Za nierealistyczne

(przesadzone) nale y jednak uzna u ywane podczas konfliktu rodki.

Wspomina em, e ubli anie, kradzie e, zastraszanie a tak e pobicia

niegrypsuj cych s dzisiaj, moim zdaniem, cz ciowo spowodowane brakiem

mo liwo ci odreagowania grypsuj cych w swojej w asnej grupie i e takie

traktowanie niegrypsuj cych stanowi dla grypsuj cych wentyl bezpiecze stwa.

Wspomina em tak e, e nie jest to jedyna przyczyna tego typu zachowa . O tym, co

uwa am za powód drugi, szerzej w nast pnym rozdziale.

Obserwuj c w wi zieniu zachowanie niegrypsuj cych zauwa em, e

akceptuj oni istnienie faktu nieformalnej stratyfikacji, to, e jest na górze kto ,

kto ma w adz , a na dole jest kto , kto tej w adzy jest podleg y. Ta wiadomo

jest, moim zdaniem, reliktem dawnych czasów. Przypuszczam, e niegrypsuj cy, w

ci gu ca ego okresu przed rokiem 89 przyzwyczajeni byli do tego, e grypsuj cy t

adz nad nimi sprawuj . Fakt nie uczestniczenia przez nich w walce z

administracj móg sprawia , i w pewnym stopniu w adza ta wydawa a im si

usprawiedliwiona, uprawomocniona.

Zmiany po roku 89 sprawi y, e konflikt grypsery z administracj przesta

by konfliktem realistycznym. Je li wi c konflikt ten usprawiedliwia niejako

konflikt z pozosta ymi grupami, to jak traktowa konflikt z tymi grupami dzi ?

Mo na powiedzie , e jest on obecnie równie konfliktem nierealistycznym. Ale

czy na pewno?

Niegrypsuj cy akceptuj samo istnienie wi ziennej stratyfikacji, ale nie

akceptuj ju dzi swego w niej miejsca. I cho nie wydaje mi si , by jako grupa

zdolni byli przej palm pierwsze stwa, to dzieje si tak tylko dlatego, e

grypsuj cy s jeszcze wci na tyle silni, e nie pozwalaj tej w adzy sobie odebra .

wiadomo tego, e musi istnie w wi zieniu grupa sprawuj ca w adz

zakorzeni a si tak mocno, e zwolnione przez grypser miejsce na pewno nie

pozosta oby puste. Dzisiejszy konflikt grypsery z pozosta ymi grupami jest wi c

konfliktem o utrzymanie w adzy. Nie nazwa bym go nierealistycznym.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 182 -

W wi zieniu obecna jest nie tylko wiadomo , e kto w adz sprawowa

musi, istnieje tak e zgodno co do tego, jakimi rodkami w adza ta ma by

sprawowana. Zawsze akceptowanym i wystarczaj cym rodkiem jest przemoc. O

ile grupom umiejscowionym w hierarchii ni ej od grypsuj cych nie podoba si ich

asne po enie, o tyle do metody nie zg aszaj adnych zastrze . Wielokrotnie

wys uchiwa em zwierze niegrypsuj cych na temat tego, co zrobiliby, gdyby byli

na miejscu grypsuj cych. Jawi y si im marzenia pobicia kogo , poni enia,

kradzie y; co ciekawe rojenia te nie dotyczy y jakich konkretnych osób, na

których chcieliby si zem ci , dotyczy y samej ch ci post powania w taki sposób.

adza jest w wi zieniu rozumiana g ównie jako zdolno do stosowania

przemocy. Móc dokopa komu , mie kogo s abszego od siebie i okazywa mu

to, jest akceptowanym przez wszystkich (oprócz administracji oczywi cie) prawem

wi ziennym.

Wspomina em wcze niej o sytuacji, gdy wentyl bezpiecze stwa mo e

spe nia funkcj konfliktu realistycznego. W wietle tego, o czym pisa em powy ej,

chcia bym zaryzykowa tez , i w pewnym sensie wszystkie przypadki, które

okre li em mianem wentyla bezpiecze stwa, mog stanowi przyk ad konfliktu

realistycznego. Przypomn jeszcze raz przywo ywane ju zdanie Cosera: konflikty

spo eczne, które rodzi niespe nienie okre lonych potrzeb w danym uk adzie

stosunków, ocena korzy ci, jakie mog one przynie uczestnikom, i zwrócone

przeciw obiektom b cym rzeczywi cie ród em frustracji, mo na nazwa

konfliktami realistycznymi. O tyle, o ile s one osi gni ciu okre lonych

wyników, mog by zast pione przez alternatywne wzory interakcji ze stron

przeciwn je li wydaj si one bardziej odpowiednie dla osi gni cia

zamierzonych celów (Coser 1989: 35).

Je li za potrzeb uzna dokopanie komu s abszemu, korzy ci nazwa

mo liwo wykazania, e kogo takiego si posiada, a jednocze nie uzna , e

zwrócenie si przeciwko swym w asnym prze ladowcom jest nierealne, e le y

poza zasi giem , to w rozumieniu wi ziennego prawa Kaduka jest to konflikt jak

najbardziej realistyczny.

Rozdzia 4Struktura spo eczna wi zienia a typy konfliktów grupowych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Coser milcz co zak ada, moim zdaniem, i zamierzonym celem wrogich

stron w przypadku konfliktu realistycznego, jest d enie do stanu

wspó sprawowania w adzy. Obydwie strony mog to osi gn je li nie tym, to

alternatywnym wzorem interakcji ze stron przeciwn . Jak wcze niej

wspomnia em, nie wydaje mi si , by inny ni wzmiankowany model w adzy by w

wi zieniu mo liwy. Zaryzykuj jeszcze jedno stwierdzenie: w wi zieniu, bez

wzgl du na ustrój pa stwa, mi dzy skazanymi panuje totalitaryzm.

- 184 -

5. Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

Jak si rodzi subkultura wi zienna?

Teoria deprywacyjna versus teoria transmisyjna

Dlaczego w ogóle dochodzi w wi zieniu do powstania subkultury? Spór o

to wiod dwie teorie: tzw. teoria deprywacyjna oraz tzw. teoria transmisyjna.

Jak pisze Mieczys aw Ciosek, zwolennicy pierwszej koncepcji, pierwszej

tak e historycznie, zapocz tkowanej przez Donalda Clemmera, zak adaj , e

subkultura jest wynikiem dolegliwo ci wi ziennej. Opresyjny charakter

zamkni tych instytucji penitencjarnych ma sprawia , e we wszystkich tych

instytucjach mamy do czynienia z mniej wi cej podobnym obrazem drugiego ycia

wi ziennego i to niezale nie od tego, jacy ludzie tworz populacj wi niów

(Ciosek 2003: 234). Jasnym jest, e organizacja wi zienia nie stwarza

sformalizowanych mo liwo ci do zaspokojenia podstawowych potrzeb takich jak

potrzeba znaczenia, presti u, bliskiego kontaktu, aktywno ci czy innych.

Odpowiedzi na deprywacj potrzeb mo e by organizacja spo eczno ci wi ziennej

poprzez mechanizmy drugiego ycia. Zwolennicy pogl du, e drugie ycie rodzi si

w wi zieniu uwa aj , e jest ono reakcj na ograniczenia zwi zane z pozbawieniem

wolno ci. Jest alternatyw dla formalnego uk adu spo ecznego wyznaczonego przez

przepisy, które narzucone przez przymus nie umo liwiaj zaspokojenia

ró norodnych potrzeb osadzonych (J dzrzejak 1996: 105-6).

Drug z wymienionych koncepcji autorzy charakteryzuj bardzo krótko:

podkultura wi zienna powstaje poprzez przenoszenie do wi zienia, przez jednostki

tam umieszczane, podkultur dewiacyjnych, w których funkcjonowa y w warunkach

wolno ciowych. Najwa niejsza jest tu, z natury rzeczy, podkultura przest pcza,

przenoszona ze rodowisk zawodowych przest pców (Mo ciskier 1994: 20).

Nieformalnym, ukrytym yciem zak adu karnego rz dzi wi c w istocie system

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 185 -

warto ci i norm post powania, jaki obowi zuje w rodowiskach przest pczych na

wolno ci (Ciosek 2003: 235).

Niektórzy autorzy, jak np. Grzegorz Czajkowski, wyró niaj w ramach

pierwszej z przytoczonych tu koncepcji deprywacyjnej, dwie odmiany. Pierwsz ,

która g osi, e za powstanie drugiego ycia odpowiada bezsprzecznie sama

instytucja i jej cechy, ale o charakterze tego ycia decyduj ostatecznie cechy tych

osób, które t instytucj wype niaj . Druga wersja stwierdza, e za drugie ycie

odpowiada tak e sama instytucja poprzez wadliwy system wychowania i

nieodpowiedni ilo ciowo i jako ciowo kadr odpowiedzialn za przebieg procesu

wychowania (Czajkowski 1994: 89).

Zdaniem Czajkowskiego, zwolennikiem pierwszej odmiany koncepcji

deprywacyjnej, jest Moczyd owski (Czajkowski 1994: 89). Zdaniem tego drugiego,

stan permanentnego dyskomfortu u wi niów, spowodowanego równym i zarazem

niedostatecznym, niewystarczaj cym dystrybuowaniem w ród nich dóbr, a

jednocze nie nadmiernym obci eniem obowi zkami sprawia, e d oni do

redystrybucji tych e dóbr i obowi zków. D do przyw aszczenia sobie dóbr

nale cych do innych i obci enia ich obowi zkami. Skutkiem tego typu podzia u

jest wyodr bnienie si dwóch kategorii spo ecznych: tych, którzy przyw aszczyli

sobie dobra innych oraz tych, których pozbawiono dóbr (Moczyd owski 2002: 194).

Jednocze nie, o czym by a mowa w rozdziale 1, Moczyd owski pokazuje, e

stosunki mi dzy wi niami nie musz opiera si na eksploatacji drugiego.

Jednak e bardziej zale ne by o to od mo liwo ci pozyskiwania dóbr w inny sposób,

ni od dobroci skazanych, osobi cie twierdz , e Moczyd owskiego mo na uzna

za przedstawiciela tej koncepcji jedynie w pewnym stopniu. Do zagadnienia tego

jeszcze powróc .

Za zwolennika drugiej odmiany koncepcji deprywacyjnej uzna mo na

samego Czajkowskiego, który stwierdza z ca stanowczo ci , e do uformowania

grypsery, a przede wszystkim do jej trwania, w du ym stopniu przyczyni a si

ba wi zienna. Rygor, brutalno w post powaniu funkcjonariuszy, karanie za

ahe przekroczenia, pogarda dla cz owieka-wi nia cementowa y wszystkich

wi niów (Czajkowski 1994: 93). Józef Korecki, Stanis aw Wrona i Janusz Górski

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 186 -

w tek cie referatu na zamkni , wewn trzresortow konferencj SW, która odby a

si w roku 1974 w Popowie, pisz : Jedni autorzy upatruj przyczyny (drugiego

ycia K.M.) w wadliwym systemie wychowawczym i niedostatkach kadrowych,

dopominaj c si o stworzenie takiego systemu, w którym mo na by zaspokoi w

pe ni psycho-spo eczne potrzeby skazanych (Korecki, Wrona, Górski 1975: 14-

15).

Jak pisze Ciosek, teoria transmisji znajduje wielu zwolenników, zw aszcza

ród funkcjonariuszy wi ziennych, poniewa win za powstawanie drugiego

ycia atwo wtedy przypisa nie w ciwo ciom swojej instytucji czy karze

pozbawienia wolno ci, której to s dozorcami, lecz ludziom, którzy trafiaj do

wi zienia z powodu swego sprzecznego z prawem zachowania (Ciosek 2003: 235).

Najliczniejsz grup wyznawców zdaje si jednak e posiada koncepcja

po czenia obydwu teorii. Jak pisze Malec, drugie ycie w wi zieniu, wywo ane

przede wszystkim d eniem do zaspokojenia okre lonych potrzeb, nak ada si na

etos wiata przest pczego, który rz dzi si zespo em okre lonych regu , np.: nie

wolno wyda wspólnika, nie mo na oszukiwa przy podziale upów,

niedopuszczalne jest kanie podczas przes uchania itd. Dlatego te osobnicy

spe niaj cy te wymogi traktowani s w wi zieniu lepiej, ni ci, którzy im nie

podo ali (Malec 1995: 190). Najbardziej bliska wydaje si nam by teza, e

podkultura wi zienna powstaje w cis ym zwi zku z podkultur przest pcz

przenoszon na grunt wi zienny z zewn trz ze rodowisk przest pczych, ale jest te

ci le zwi zana z warunkami izolacji w trakcie odbywania kary czy aresztu,

podporz dkowania rodowiska wi ziennego pewnym rygorom oraz niemo no ci

wy amania si z niego. Nosiciele podkultury przest pczej funkcjonuj cy na

zewn trz, przymusowo umieszczeni w aresztach ledczych przy ograniczeniu

mo liwo ci zaspokajania istotnych potrzeb, wolno ci, przywilejów i korzy ci

konsoliduj si i tworz w asne warto ci. Organizuj nieformalne struktury ujmuj c

ich dzia alno we w asne kodeksy post powania. wiat przest pczy za kratami ,

nie akceptuj c ogólnie przyj tych zasad wspó ycia spo ecznego i kultury, tworzy

szereg warto ci, wzorców i norm potrzebnych i dogodnych dla jego zbiorowo ci,

atwiaj cych cz sto funkcjonowanie w izolacji i przetrwanie trudnych chwil.

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 187 -

Osoby te z regu y dominuj w grupach i cz sto organizuj ich funkcjonowanie.

(Szostek 1994: 182-3).

Podkultura wi zienna a grypsera

Wrona, w swym wyst pieniu na wspomnianej ju konferencji stwierdza, e

zjawisko podkultury wi ziennej nie jest zjawiskiem nowym. By o znane w ró nych

okresach rozwoju instytucji kary pozbawienia wolno ci. Jako przyk ad podaje

sytuacj opisywan przez Fiodora Dostojewskiego we Wspomnieniach z domu

umar ych (Wrona 1975: 9). Zjawisko subkultury wi ziennej nie jest tak e

zwi zane z jakim okre lonym systemem penitencjarnym (Petruk 1994: 131).

Badania ameryka skie przeprowadzone w 1954 roku, na populacji1200 wi niów,

ujawni y istnienie charakterystycznej stratyfikacji spo ecznej, w której wi niowie

ci pe nili ró ne role (Wrona 1975: 10).

Na gruncie polskim, jak podaj Korecki, Wrona i Górski, zjawisko

podkultury przest pczej, w tym tak e wi ziennej nie jest zjawiskiem nowym,

charakterystycznym dla ostatnich kilku, czy kilkudziesi ciu lat (tekst z roku 1975

K.M.). Zarówno okre lone normy moralno-prawne, tatua , j zyk, a tak e niektóre

instytucje, jako swoiste fenomeny tego zjawiska, znane by y jeszcze w XIX w. W

okresie mi dzywojennym, jak pisz dalej autorzy, powo uj c si na wspomnienia

znanego przest pcy Urke-Nachalnika, w wiecie przest pczym, w tym tak e

wi ziennym, obowi zywa y m.in. nast puj ce regu y post powania:

- nie mo na wspó pracowa z konfidentem,

- nale y uczciwie dzieli si zyskiem pochodz cym z przest pstwa,

- w razie uj cia nie wolno wydawa wspólników.

Przest pcy, którzy nie przestrzegali tych zasad, poddawani byli ocenie

dintojry, swoistego s du przest pczego, który ferowa wyroki i rozstrzyga sprawy

sporne (Korecki, Wrona, Górski 1975: 13).

W tym miejscu wypada ju tylko przywo tych penitencjarystów, którzy

uwa aj , e subkultury wi zienne by y, s i b , poniewa s nieod cznym

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 188 -

elementem instytucji wi zienia (np. Szczutowska 1994: 145) oraz tych, którzy

uwa aj , e istnienie nieformalnych grup w zak adach karnych stanowi obiektywn

konieczno , poniewa tego typu grupy istniej dos ownie wsz dzie, ich istnienie

jest zwi zane ze spo eczn egzystencj cz owieka i w tym znaczeniu stanowi trwa e

zjawisko, niezale nie od swych aspektów politycznych, ekonomicznych i innych

(Szymanowski 1975: 167).

Mo ciskier prezentuje typologi wi niów ameryka skich, autorstwa

Clarece a Schraga, oddaj wyst puj tam stratyfikacj . Typologia ta czy typ

uspo ecznienia z argonowo okre lon rol wi nia. Schrag wyodr bnia cztery typy

wi niów: 1) antyspo eczny right guy (odpowiednikiem polskim jest cz owiek), 2)

prospo eczny square john (frajer), 3) pseudospo eczny con politician

(najbli szym okre leniem wydaje si szwajcar), 4) aspo eczny outlaw

(najbli szym okre leniem wydaje si skaka czyk). Ka dy z tych typów ró ni si

znacz co pod wzgl dem postaw, do wiadcze spo ecznych i przest pczo ci

(Mo ciskier 1994: 26).

Malec zauwa a, e wi niowie polityczni w Polsce te wytwarzali

podkultur wi zienn , je li wst pnie rozumie przez to post powanie wbrew

okre lonym zasadom obowi zuj cym w wi zieniu oficjalnie, a przecie na pewno

nie mo na ich zaliczy ani do grypserów, ani do jakiejkolwiek podobnej grupy

(Malec 1998: 126). Malec odwo uje czytelnika do tekstu Franciszka Drzewi skiego,

w którym ten drugi opisuje atmosfer panuj w ród wi niów politycznych,

internowanych w okresie stanu wojennego w warszawskim areszcie Bia ka. U

Drzewi skiego nie mo na odnale nawet ladu jakiejkolwiek nieformalnej

stratyfikacji, eksploatacji czy poni ania czyjejkolwiek godno ci w obr bie grupy

internowanych. Co wi cej wyst puje wzajemna pomoc i poszanowanie

(Drzewi ski 1997: 16).

Cytowany przez Cioska Podgórecki twierdzi, e drugie ycie nie

wyst puje w rodowisku wi niów gospodarczych (Podgórecki ma tu

prawdopodobnie na my li nie wyst powanie systemu norm i stratyfikacji typowej

dla grypsery; bardzo wielu autorów poj cia grypsera i podkultura wi zienna

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 189 -

traktuje jako to same, co znacznie utrudnia ich w ciw identyfikacj K.M.)

(Ciosek 2003: 235).

Bior c pod uwag powy sze teorie i ustalenia, a tak e fakt wyst powania w

wi zieniach w przesz ci ró nego typu podkultur, omówionych ju w rozdziale 1.,

które nie wykazywa y tendencji do tworzenia hierarchii, maj cych znacznie

ubo szy i nie oparty o kult przemocy system norm, nie wywieraj cych tak e takiego

wp ywu na ycie wi zienne niemal ca ego kraju, nale y w ko cu zada pytanie: jak

dosz o do powstania i rozwoju grypsery?

Wydaje mi si , e mia y na to, po trosze, wp yw wszystkie z wymienionych

wy ej czynników. Jednak e dwa z nich uwa am za decyduj ce: 1) represyjno

systemu penitencjarnego czasów PRL, 2) co , co mo na by okre li jako styl

ycia wi kszo ci osób pozbawionych wolno ci.*

O represyjno ci poprzedniego systemu penitencjarnego zosta o ju chyba

powiedziane dostatecznie du o (przywo any powy ej Czajkowski, w rozdziale 4.

Moczyd owski i w rozdz. 1. Szaszkiewicz), nie ma zatem sensu powtarzanie tych

stwierdze w tym miejscu. Drugi z wymienionych czynników omawiam natomiast

w dalszej cz ci pracy.

Zanim przejd do omówienia czynników, które doprowadzi y do powstania

i trwania grypsery, a które to czynniki maj nierozerwalny zwi zek, moim zdaniem,

z jej dzisiejszym wygl dem, chcia bym przedstawi zjawiska i grupy sk adaj ce si

na dzisiejszy obraz podkultury wi ziennej.

* W ostatniej dos ownie chwili natkn em si na artyku Mieczys awa Cioska Przest pczo jako styl ycia, czyli Glenna D. Waltersa próba integracji ró nych modeli przest pczo ci , zamieszczony w Przegl dzie Wi ziennictwa Polskiego nr 11 z 1995 roku. Nie czyta em tego artyku u, zatem wszelka zbie no okre le , je li takowa wyst puje, jest przypadkowa. Natomiast stwierdzenia, e udzia w grypserze jest dla jej uczestników stylem ycia u ywa Józef Nawój, do którego odwo uj si w dalszej cz ci pracy.

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 190 -

Obraz wspó czesnej subkultury wi ziennej

Grypsera w odwrocie

) rygoryzm tzw. grypsery, czyli podkultury wi ziennej wywodz cej si

z lat siedemdziesi tych, której uczestnicy stworzyli w asny nieformalny system

funkcjonowania, hierarchi spo eczn , j zyk i sposoby przestrzegania norm, bardzo

gwa townie os ab (Abramczyk 1998: 54).

Jak pisz Hanna i Jan Dobromilscy, na przyk adzie Zak adu Karnego w

Sztumie, zmniejszy a si liczba negatywnych przejawów podkultury wi ziennej, a

wyst puj ce zdarzenia maj mniej drastyczny przebieg i stwarzaj mniejsze

zagro enie dla porz dku i bezpiecze stwa (Dobromilska, Dobromilski 1994: 121).

Podkultura st pi a swe ostrze (Aftyka, Rychlik 1994: 174), maleje solidaryzm

grupowy, zaciera si odr bno grupowa (Petruk 1994: 140), nast puje zmiana

stosunku do pracy ze z a koniecznego staje si ona dobrem po danym

(Czajkowski 1994: 103). Nast puje spadek znaczenia przywódców nie posiadaj

ju takiej charyzmy, wyst puje mniejsza d no do walki za wszelk cen o

nieformaln w adze w grupie, co skutkuje m.in. spadkiem ilo ci afer w ród

grypsuj cych (Dobromilska, Dobromilski 1994: 119).

W okresie od 10 do 22 kwietnia Dobromilscy przeprowadzili w ZK w

Sztumie badania ankietowe, z których wynika, e znaczna cz grypsuj cych

uwa a, i nie przestrzegaj oni obowi zuj cych ich nieformalnych norm tak

rygorystycznie jak kiedy . Wiele z nich, ich zdaniem, zestarza o si i nie przystaje

do dzisiejszych warunków. Grypsuj cy nie aktywizuj si tak, jak przed laty, w

swoich dzia aniach przeciwko administracji wi zienia oraz przeciwko skazanym nie

nale cym do grupy: nie notuje si buntów, zbiorowych wyst pie godz cych w

porz dek i bezpiecze stwo jednostki zbiorowych odmów przyjmowania posi ków

dostarczanych przez administracj , zbiorowych samouszkodze , odmów pracy czy

prób wywo ywania epidemii w ród osadzonych. Stosunkowo rzadziej wyst puj

ród osadzonych bójki, pobicia, samouszkodzenia i kradzie e powodowane

wzgl dami podkulturowymi; sporadycznie odnotowuje si samouszkodzenia i inne

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 191 -

zdarzenia maj ce na celu podniesienie presti u skazanego w oczach grupy

(Dobromilska, Dobromilski 1994: 121-5). Józef Nawój twierdzi, e sukcesywnie

zmniejsza si sama liczba grypsuj cych (na przyk adzie Zak adu Karnego typu

pó otwartego w Jastrz biu Zdroju) (Nawój 1994: 66).

Zdaniem Marka Szostka, zmniejszeniu uleg a tak e cz stotliwo

wykonywania tatua y (Szostek 1994: 185). Z moich obserwacji wynika jednak e,

e tatuowanie si jest nadal bardzo modne. Zmieni si natomiast charakter tatua u

nie pe ni on ju funkcji symboli stratyfikacji cz onków grypsery czy ich

specjalizacji przest pczej; ten rodzaj zdecydowanie zanika, a nawet je li si

pojawia, to sporadycznie i w sposób niekontrolowany (spotka em ch opaka z

wyrokiem 2 lat, który wytatuowa sobie dystynkcje majora; dawniej tatua ten

oznacza , i jego nosiciel otrzyma wyrok 7 lat [belka oznacza 2 lata, gwiazdka

3]; za komuny , zdaniem recydywistów moich rozmówców, nie mo na by o

wytatuowa sobie dystynkcji niezgodnej z prawd , je li ju do tego dosz o, tatua

taki nale o usun ; dzi nikt nie zwraca na to uwagi). Dzisiejsze tatua e

wi zienne maj charakter typowo artystyczny i niczym nie ró ni si od tych

wykonywanych na wolno ci w profesjonalnych salonach tatua u. Nie spe niaj te

adnych funkcji podkulturowych.

Powa nemu zubo eniu uleg a tak e gwara wi zienna i jej znajomo w ród

grypsuj cych. Znamienn by a sytuacja, której by em wiadkiem, kiedy to

niegrypsuj cy zwraca uwag grypsuj cemu, e ten w nie sam sobie, niechc cy,

nabluzga waln w piec. Gwara nie pe ni ju tak e absolutnie funkcji

konspiracyjnej jest zbyt dobrze rozpoznana i znana, zarówno przez

funkcjonariuszy jak te przez wi niów spoza grypsery.

Podczas ca ego mojego okresu pobytu w wi zieniu nie spotka em si z

przypadkami porozumiewania si za pomoc stukanki czy lustrzanki, nie pozna em

wi nia, który zna by alfabet Morse a. Nieco lepiej jest z umiej tno ci pisania na

witach, w jakim stopniu posiada j cz grypsuj cych (niegrypsuj cych równie ,

chocia znajomo tego j zyka ich nie obowi zuje, co wi cej mo na docieka , w

jaki sposób posiedli t umiej tno ). Ca y czas bardzo popularn form

komunikacji s grypsy.

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 192 -

Zanikowi ulegaj tak e po rednie rodki zabezpieczaj ce normy

grypserskie, jak krzywo ci czy skiepszczenie. Nie spotka em si z t forma

ostrze enia nigdy. Teraz grypsuj cy od razu jest schowany do wora czyli

przeniesiony do kategorii frajerów, albo te od razu jest przecwelony. Z pozycji

frajera, jak ju zosta o powiedziane, mo na si dzi bardzo atwo podnie ,

uiszczaj c odpowiedni sum komu trzeba.

Nie spotka em si te w wi zieniu z bogactwem opisywanych przez

Szaszkiewicza (Szaszkiewicz 1997: 149-169) wytworów artystycznych wi niów,

czy to w ich postaci materialnej (np. rze by z myd a, misterne konstrukcje z

zapa ek) czy duchowej (ballady, piosenki, wiersze). Z rzeczy praktycznych

dowiedzia em si za to jak zbudowa buza prymitywn , ale niezwykle

skuteczn grza do wody oraz jak odpali papierosa od gniazdka z pr dem, maj c

do dyspozycji dwa ma e przewody.

Próby restytucji

Zdaniem W odzimierza Stodolskiego: W wielu opracowaniach zwraca si

uwag na fakt st pienia si ostrza podkultury wi ziennej, czego wyrazem jest

zmniejszaj ca si liczba jej drastycznych przejawów w postaci bójek, pobi ,

zn cania si psychicznego i fizycznego oraz gwa tów. Dotyczy to jednak jednostek

wi ziennych, gdzie przebywaj osadzeni doro li ( (Stodolski 1998: 49).

Marek Le niowski pisze, e skazani m odociani staraj si d do

wprowadzenia na nowo w ycie starych zasad grypserskich i ich rygorystycznego

egzekwowania. Widoczne jest to zw aszcza u tych m odocianych, którzy maj

do wiadczenia z zak adów poprawczych (Le niowski 1994: 152). El bieta Petruk i

Józef Nawój t umacz ten stan rzeczy nast puj cymi czynnikami:

- wp yw zmienionej sytuacji spo ecznej kraju, wyra aj cy si m.in.

wzrostem przest pczo ci m odocianych, co powoduje, e autorytet

osi gaj ci, którzy uprzednio przebywali w zak adach poprawczych,

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 193 -

- atwo wej cia w grup grypsuj cych; zmieni y si zasady

przyjmowania do grupy, wystarczy zadeklarowa ch przyst pienia do

niej i zapewni , e nigdy nie kapowa o si , e nie jest si cwelem,

- niewydolno wychowawcy przeci onego zbyt du liczb

podopiecznych i wynikaj ce z tego niedoinformowanie osadzonego o

zagro eniach p yn cych z uczestnictwa w podkulturze (Petruk, Nawój

1994: 193).

Jak pisze Zawada, a co ju cz ciowo zosta o przedstawione w rozdziale 2.,

obserwowany jest aktywny udzia m odocianych w podkulturze wi ziennej.

Osadzeni ci traktuj go niezwykle powa nie, ale i przygodowo; ich udzia w

podkulturze ma uwarunkowania charakterologiczne. Jest dla nich wa ny

znaczeniowo, poniewa dostarcza wzorców i zasad post powania (Zawada 1994:

36). W ostatnich 4 latach (tekst z roku 1994 K.M.) zmniejszeniu uleg a grupa

uczestników deklaruj cych udzia w podkulturze wi ziennej. W dalszym ci gu

jednak odnotowujemy znaczny udzia m odocianych w grupach nieformalnych. Jest

to grupa szczególnie podatna na oddzia ywania, która z racji swych predyspozycji

psychofizycznych, a szczególnie emocjonalnych, odczuwa potrzeb bycia

grypsuj cym i akceptacji (Szostek 1994: 109).

Zastanawiaj ce jest jednak to, jak pisze dalej Le niowski, e do powrotu do

starych, rygorystycznie pojmowanych zasad grypsery, d w nie m odociani,

którzy zasady te znaj jedynie z opowie ci i nie rozumiej c ich znaczenia, staraj

si przywróci dawny blask, si i pozycj grypsery w zak adzie (Le niowski 1994:

152). Powstaje zatem pytanie: w jakim stopniu ci m odzi mog przywróci lub

kultywowa grypser , nie rozumiej c jej zasad? Jaki jest zwi zek grypsery z

podkultur przez nich uprawian ? Do zagadnienia tego jeszcze powróc .

Nawój wspomina, i od czasu do czasu pojawiaj si reformatorzy, którzy

stawiaj sobie za cel powrót do ortodoksyjnych zasad grypsowania. To si jednak w

zak adzie pó otwartym dla recydywistów (na przyk adzie Zak adu Karnego w

Jastrz biu Zdroju) nie udaje (Nawój 1992: 43).

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 194 -

Cwaniacy

Grzegorz Modrak, dyrektor Zak adu Karnego w Potulicach (rok 2001):

) obecno szko y, w tym podstawowej, gimnazjum, zawodowej i technikum

sprawia, e zwo do nas m odocianych uczniów mi dzy innymi z Wierzchowa,

Czarnego, Starogardu Gda skiego, I awy i s siedniego W oc awka. To spo ród nich

mi dzy innymi rekrutuje si nowa nieformalna grupa skazanych. Dowiedzieli my

si , e nazywaj siebie cwaniakami. Podstaw , e si tak wyra , ich ideologii jest

ch przeciwstawienia si grypserze. Chc odby wyrok w spokoju, a wi c nie

ycz sobie adnych problemów ze strony grypsery. Chc ca kowitego oddzielenia

ich od grypsuj cych. Zrozumia e wi c, e staj si przywódcami naszych

niegrypsuj cych, którzy do tej pory takich rzeczników interesu liderów nie

mieli (Zakrzewska 2001: 15).

Na fakt pojawienia si nowej subkultury cwaniaków zwraca uwag

tak e W odzimierz Szczepa ski. Jak pisze, po owa wi niów niebezpiecznych w

ZK w Wierzchowie wywodzi si z tego grona. Trzymani s razem, by moda na

cwaniakowanie nie rozprzestrzeni a si na ca y zak ad. Ich ide jest t pienie

grypsuj cych, ale nie ma co liczy , e spe ni po yteczn rol . Byli prze ladowani

w celach, dzi sami prze laduj . Wbrew temu co mówi , nie respektuj adnych

zasad i przejmuj podkultur grypsery werbuj i przymuszaj do przynale no ci.

Maj znaki rozpoznawcze, insygnia w adzy, hierarchi , s dy. Funkcjonariusze

przej li kodeks cwaniaka przemycony z I awy. Napisany koszmarn polszczyzn ,

reguluje interesuj ce ich przejawy ycia wi ziennego. Tworz te w asn literatur

(Szczepa ski 2002: 15). Autor nie prezentuje, niestety, nawet fragmentu z owego

kodeksu; tak na marginesie jest to chyba pierwszy przypadek spisania, przez sam

wi zienn grup podkulturow , w asnego systemu norm i próba przekazywania go

(w sensie szkolenia) w ten w nie sposób. Ze wzgl du na konspiracj ,

grypsuj cych obowi zywa kategoryczny zakaz spisywania norm, zasad, gwary itd.

(zdaniem mego rozmówcy, recydywisty).

Strz py informacji na temat kodeksu cwaniaków prezentuje Grzegorz

Brejtenbach. Powstanie grupy cwaniaków mia o by spowodowane represjami ze

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 195 -

strony grypsuj cych w stosunku do niegrypsuj cych. Z tych drugich wywodzi si

znaczna cz cwaniaków. Wyznaj zasad równo ci, cho istnieje w grupie rada

starszych, maj ca wp yw na szeregowych cz onków. Posiadaj swój tajny alfabet

oraz specyficzne tatua e. Z administracj wi zienn , jak twierdzi pewien cwaniak,

cz grup na ogó dobre stosunki, chyba e sami sprowokuj jak zadym ,

wówczas administracja jedzie z nimi równo (Brejtenbach 2003: 23).

Ma du o racji Moczyd owski twierdz c, e cwaniacy, w swoim sposobie

post powania, przypominaj bardzo festów (Moczyd owski 2002: 305). Grupa ta

powsta a tak e w podobnych okoliczno ciach jako przeciwwaga dla grypsuj cych

(ibidem: 199). Historia powtarza si zatem w jakim stopniu. Czy jednak cwaniacy

mog sta si now , wiod subkultur w naszych wi zieniach?

Nie potwierdzi o si za enie o kszta towaniu si nowych nieformalnych

grup, stanowi cych w asne prawa, normy, obyczaje, ale typowo ekonomiczne

zale no ci mi dzy osadzonymi s ju nieod czn cz ci wzajemnych kontaktów i

stosunków (Kozie 1998: 465).

Podkultura pieni dza?

Grypsera zanika. Do polskich wi zie wkroczy pieni dz, pokona

wieloletnie zwyczaje (Krupa, Jagalska 2003: 14). ) coraz wyra niejszym

elementem podzia u jest status materialny poszczególnych cz onków grupy

(grypsuj cych K.M.). Skazani bogatsi staraj si , aby razem mieszka w celi, a

przez to nie dzieli si posiadanymi dobrami z innymi. Coraz cz ciej zdarzaj si

przypadki wykluczenia z grupy z powodu nie sp acenia zaci gni tych d ugów

(Czajkowski 1994: 96). ) obserwuje si zmiany w kryteriach okre laj cych

pozycj skazanego w rodowisku osadzonych. W tym wzgl dzie coraz wi kszego

znaczenia nabiera sytuacja materialna skazanego. Wi cej do powiedzenia ma ten,

kto otrzymuje pomoc z zewn trz (pieni dze, paczki), ma du wypisk (zakupy w

kantynie wi ziennej, dokonywane przez samego wi nia, za jego pieni dze, których

jednak nie dostaje do r ki do kantyny przychodzi z paragonem wypisanym w

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 196 -

dziale gospodarczym K.M.) i dzieli si swymi dobrami z innymi. Zauwa alne s

nawet przypadki kupowania sobie przychylno ci grypsuj cych przez

nieprzynale cych do podkultury wi ziennej. Mo na powiedzie , e wi zi

konsumpcyjne w ród osadzonych coraz mocniej konkuruj z wi zami

podkulturowymi (Dobromilska, Dobromilski 1994: 120).

Jak pisze Jacek Kozie , osoby dobrze sytuowane w du ym stopniu

pozostaj bierne wobec dzia wspó osadzonych. Nie afiszuj si i nie wyró niaj

na tle innych. Nie maj powodów do nawi zywania kontaktów ze

wspó osadzonymi. Wr cz izoluj si , skupiaj c uwag na w asnych problemach.

Pobyt w wi zieniu jest dla nich konsekwencj podj tego ryzyka pope nienia

przest pstwa. Robi wszystko, aby pobyt w izolacji skróci do niezb dnego

minimum, ograniczy niepotrzebne przykro ci, nie anga owa si w ycie i

problemy obcego im rodowiska, chyba e ich interes osobisty jest w znacznym

stopniu zagro ony. Tak postaw zaobserwowano u przedstawicieli sfer biznesu

jawnego i sfer biznesu niejawnego o charakterze przest pczo ci zorganizowanej

(Kozie 1998: 466).

Petruk i Nawój podaj , e w ród grypsuj cych zaczyna si tworzy elita

ca do odbycia kary jak najl ej i najbezpieczniej. Grupa ta nie zerwie z

zasadami, d c do bezwzgl dnego przestrzegania zasad przedwojennych: nie

kapowa , nie utrzymywa stosunków homoseksualnych, przestrzega czysto ci i

higieny osobistej. W grupie tej uwa a si , e szeroka, ogólna znajomo j zyków

obcych pozwoli odbi si , a nawet wyizolowa od popularnych z odziei,

nieudaczników t pych i brudnych (okre lenie Petruk i Nawoja). Bohaterem

pozytywnym dla tej grupy nie jest, jak pisz dalej Petruk i Nawój, krzykliwy

rympa , ale sprytny, elokwentny z odziej i oszust. W ród grypsuj cych obserwuje

si tak e zjawisko zlecania dokonywania pewnych czynno ci cz onkom mniej

zamo nym przez tych zamo niejszych, dyktowania tym pierwszym warunków z

tego powodu (Petruk, Nawój 1994: 192). Przemiany w filozofii grypsuj cych i

ich przechodzenie od klasycznej podkultury przest pczej w podkultur pieni dza

przyczyni y si do ewolucji postaw osadzonych z kontestacyjno-agresywnych w

oportunistyczno-konformistyczne. ( ) w wielu zak adach karnych swoj pozycj

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 197 -

straci garus , wielokrotny recydywista pochlastany sznytami czy z innymi

ladami swojej twardo ci ( (Szecówka 1988: 176).

Petruk i Nawój podkre lili, moim zdaniem, rzecz niezwykle wa i

interesuj . Pieni dz wchodzi do wi zienia i zmienia je, wypycha grypserskie

normy i zwyczaje, ale, jak na razie, nie uda o mu si nad wi zieniem totalnie

zapanowa . Nast puje raczej po czenie podkultury pieni dza z grypser , ni jej

unicestwienie przez t pierwsz .

Czajkowski pisze, i dotychczasowi liderzy grypsery zaczynaj schodzi na

dalszy plan. Status materialny odgrywa coraz wi ksza rol , w dalszym jednak ci gu

liczy si kryminalna przesz i prezentowana si a fizyczna. Im wi cej z tych

czynników prezentuje dana osoba, tym wy sz ma pozycj (Czajkowski 1994: 98).

Trafnie ten stan rzeczy oddaje, moim zdaniem, Kozie : Nieco odmienna jest

sytuacja tzw. nowobogackich , pierwszy raz przebywaj cych w zak adach

penitencjarnych (od prezentowanej wy ej sytuacji przedstawicieli sfer biznesu

jawnego i sfer biznesu niejawnego o charakterze przest pczo ci zorganizowanej

K.M.). Oni, staraj c si uzyska pozycj w ród osadzonych, s zazwyczaj

wykorzystywani. Niedostosowani do warunków izolacji, reprezentuj c styl ycia

sprzed osadzenia, swoje zachowania kieruj na kreowanie w asnej osobowo ci,

cz sto fa szuj c rzeczywisto . Mog by uci liwi dla prze onych, szukaj

uznania w ród wspó osadzonych. Osoby te staraj si na ladowa niezrozumia e dla

nich wzory zachowa osadzonych, przystosowanych do warunków izolacji (poprzez

wieloletni pobyt w zak adzie karnym), zdemoralizowanych w kontaktach z innymi

osadzonymi. Zg aszaj si do prze onych z wieloma wnioskami, reformuj

system penitencjarny w jednostce. System warto ci, który sobie przyswoili na

wolno ci, stawia ich w sytuacji wyboru mi dzy obc im postaw kultury

przest pczej i wi ziennej a kultur zewn trznego spo ecze stwa, reprezentowan w

warunkach izolacji g ównie przez funkcjonariuszy (Kozie 1998: 466).

Krzysztof Duli ski pisze: W celach przybywa kapitalistów , którzy za

pieni dze mog kupi przymkni cie przez spo eczno oczu na odst pstwo od

pewnych zasad, na cechy charakteru, które kiedy dyskryminowa y w oczach

wspó wi niów (Duli ski 1997: 38). Jest to zgodne z tym, co przedstawi em w

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 198 -

rozdziale 3.; samo posiadanie pieni dzy nie jest w wi zieniu warunkiem

wystarczaj cym do uzyskania autorytetu, do nadawania tonu .

Zorganizowane zagro enie*

Pieni dz jest wi c narz dziem zmieniaj cym oblicze grypsery w

posiadaniu nowobogackich staje si at , któr mo na zakry s abo fizyczn i

niedoskona ci charakteru, w r kach nowych grypsuj cych (grup, które

powróci y do przestrzegania jedynie przedwojennych zasad), posiadaj cych poza

nim odpowiednie, wymienione ju walory, staje si czynnikiem zmieniaj cym

dotychczasowe warto ci i normy. Zdaniem wielu autorów, pieni dz pe ni znacz

rol w dzia aniach innej grupy lub lepiej kategorii spo ecznej, która, mimo e

stosunkowo m oda na polskiej scenie penitencjarnej , odgrywa coraz wi ksz rol

w polskich wi zieniach. Mowa o osadzonych z grup przest pczo ci

zorganizowanej.

Jak pisze Zawada, uczestnicy grup zorganizowanych s zdyscyplinowani.

Nawet gdy który okresowo przejawia negatywne formy zachowania wzgl dem

innych osadzonych lub funkcjonariuszy, przywódca grupy jest w stanie szybko

przywo go do porz dku . Jest to jednak, zdaniem wielu funkcjonariuszy,

postawa pozorna (innym, dobrym okre leniem tego typu zachowania jest

grzeczno instrumentalna postawa ta wynika bowiem jedynie z ch odnych

kalkulacji jako przynosz ca najwi ksze korzy ci [St pniak 2001: 9]). Osadzeni ci

potrafi by niezwykle elastyczni w post powaniu i zachowaniu wobec

funkcjonariuszy. W sytuacji konfliktowej sta ich na drastyczn w formie agresj .

Nie cofaj si przed próbami zastraszania czy gro by, kierowanej tak e pod

adresem rodzin funkcjonariuszy. Posiadaj dobr wiedz na temat poszczególnych

funkcjonariuszy, znaj ich mo liwo ci zawodowe, s abo ci, wzajemne konflikty i

nie wahaj si wykorzysta tej wiedzy, szczególnie dla prób korumpowania.

* Tytu podrozdzia u zapo yczony z tytu u artyku u Ireneusza Wolmana (2002).

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 199 -

Uzyskiwanie negatywnego rozg osu w wi zieniu jest, jak pisze dalej

Zawada, wr cz niweczeniem znaczenia rzemios a przest pczego w yciu cz onków

grupy zorganizowanej. Cele grupy tkwi poza murami wi zienia, przest pcy ci

wol uchodzi za anonimowych, a swoj dzia alno utajniaj tak przed

funkcjonariuszami, jak przed osadzonymi. O przest pstwach rozmawia si

wy cznie w grupie zaufanych, pochodz cych z tego samego kr gu, przest pców

zawodowych.

Osadzeni z grup zorganizowanej przest pczo ci szczególnie dbaj o swoj

kondycj fizyczn , panuje w ród nich kult silnego i sprawnego m czyzny. ledz

zdarzenia zachodz ce w rodowisku przest pczym na wolno ci poprzez czytanie

prasy, s dobrze zorientowani w sytuacji tych rodowisk.

W ostatnich latach obserwuje si powa ne zubo enie osób pozbawionych

wolno ci, st d, zdaniem Zawady, jeszcze wi kszy wzrost znaczenia statusu

materialnego w hierarchii warto ci obowi zuj cych w podkulturze wi ziennej.

Uczestnikom przest pczo ci zorganizowanej ju cho by dlatego bez wi kszych

trudno ci przychodzi zdobycie dominuj cej pozycji w rodowisku. Atrakcyjna

zawarto paczek ywno ciowych jest przekonywaj cym argumentem zdobywania

przez nich przyja ni, zaufania innych osadzonych, a tak e skutecznie wspiera

danie wiadczenia us ug (Zawada 1999: 75-81). Podkre lam jednak e, co zosta o

ju wy ej powiedziane, i pieni dz jest w tym przypadku poparty innymi, wa nymi

ród ami autorytetu, o których pisz tak e w rozdziale 3. (si a fizyczna, znajomo ci

w wiecie przest pczym, s awa przest pcza).

Podzielone s zdania, co do udzia u w grypserze osadzonych z grup

zorganizowanej przest pczo ci. Jak pisze Wolman: ) mimo e nie bior udzia u

w drugim yciu , z ich zdaniem licz si inni osadzeni (Wolman 2002: 20).

Wi kszo autorów zwraca jednak uwag na fakt uczestnictwa tej e kategorii

wi niów w grypserze (Nowacki 2003: 82; Czajkowski 1994: 97; Szostek 1994:

185). Jest to tak e zgodne z tym, co sam zaobserwowa em przebywaj c w

wi zieniu. Rzadko, co prawda, spotyka em si z przedstawicielami tej e grupy

(by o to spowodowane, jak s dz , rodzajem zak adów karnych, w których g ównie

przebywa em [pó otwarte, otwarte]), niemniej, gdy dowiadywa em si , e taka

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 200 -

osoba przebywa w danym wi zieniu, prawie w 100% przypadków okazywa o si ,

e grypsuje.

Zawada zadaje niezwykle wa ne pytanie: na ile przest pcy z grup

zorganizowanych wzmocnili znaczeniowo grypser lub te ograniczyli albo

zminimalizowali jej znaczenie w rodowisku wi ziennym? Na podstawie bada

sonda owych przeprowadzonych w latach 1997-1998 w wybranych aresztach

ledczych autor stwierdza, i nale y uzna grypser za zdecydowanie wzmocnion

znaczeniowo przez grupy przest pczo ci zorganizowanej w ich oddzia ywaniu na

rodowisko wi zienne i tworzeniu atmosfery utrudniaj cej funkcjonariuszom

oddzia ywanie na osadzonych. Mimo e osadzeni z przest pczo ci zorganizowanej

nie wykazuj widocznej aktywno ci w grypserze co potwierdzaj prawie wszyscy

praktycy wi zienni to jednak przypisuje si im du e znaczenie i pe nienie ról

przywódczych w rodowisku wi ziennym. Przyk adem niech b dzie sytuacja, o

której wspomina Wolman (Wolman 2002: 20), a któr opisuje Moczyd owski: )

w Areszcie ledczym w Bia ymstoku, w dniach 13-19 czerwca 2000 r., cz onkowie

jednej z grup przest pczych przebywaj cych w areszcie, najprawdopodobniej w

ramach rewan u za z one w s dzie przez funkcjonariuszy zeznania, doprowadzili

do zorganizowania zbiorowej odmowy przyjmowania posi ków przez osadzonych.

Bunt unaoczni dobr i sprawn organizacj tej grupy w warunkach izolacji

wi ziennej. Wykorzystuj c swoj pozycj w zak adzie, skutecznie terroryzuj c ogó

osadzonych, bez wi kszego problemu potrafi a zorganizowa w krótkim czasie

du e zbiorowe wyst pienie. W czono do niej innych wi niów spoza tej grupy i

spoza tradycyjnych podzia ów zwi zanych z grypser (Moczyd owski 2002: 307-

308).

Zawada uwa a, e tradycyjne zasady grypsery s atwo zmieniane pod

naciskiem sprawnie dzia aj cej wp ywowej grupy przest pców zwi zanych z

przest pczo ci zorganizowan (Zawada 1999: 79-81). Aby ustosunkowa si do tej

wypowiedzi, nale y najpierw odpowiedzie na pytanie: co uwa a si za tradycyjne

zasady grypsery? Moczyd owski, na podstawie wspomnianych ju ,

przeprowadzonych pod koniec lat 70 bada stwierdzi , e w niektórych

wi zieniach funkcjonowa okrojony kodeks grypserski:

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 201 -

- cz owiek nie mo e wykorzystywa drugiego cz owieka,

- ludziom nie wolno donosi ,

- cz owiek nie mo e odgrywa biernej roli w stosunkach homoseksualnych

(Moczyd owski 1988: 237).

Czy nie brzmi to znajomo? Czy nie s to te same, przedwojenne zasady,

do których deklaruje powrót grupa nowych grypsuj cych, o czym wspominali

Petruk i Nawój? Malec wspomina o odchodzeniu na plan dalszy zasad o

zabarwieniu mistycznym (Malec 1995: 202). K dzierski pisze, e stworzenie

wi ziennej, kastowej stratyfikacji spo ecznej, a tak e wzrost znaczenia magii

zykowej i norm tabuistycznych by o m.in. reakcj na znaczn izolacyjno i

represyjno powojennego systemu penitencjarnego. Im bardziej represyjnie

traktowano cz onków podkultury wi ziennej, tym bardziej obwarowywali oni

tajemnymi zasadami tworzony przez siebie wiat. Na tej podstawie K dzierski

formu uje tez , i im bardziej dana grupa rodowiskowa jest wyizolowana ze

spo ecze stwa oraz im ni szy poziom jej ucywilizowania, tym wi ksza mo liwo

oddzia ywania na ni i kszta towania stosunków spo ecznych poprzez j zykowe i

tabuistyczne rytua y magiczne, które interpretuj trudn nieraz do zrozumienia i

zaakceptowania otaczaj rzeczywisto , pozwalaj c szybciej przystosowa si do

niej. K dzierski pisze tak e: Obecnie radykalizm oraz dogmatyzm norm

podkulturowych, a tak e magia j zykowa i skutki, jakie niesie jej moc

wykonawcza, ulegaj stopniowemu agodzeniu oraz dewaluacji, g ównie za

przyczyn wzrostu wiadomo ci spo ecznej, liberalizacji i humanizacji zasad

wykonywania kary pozbawienia wolno ci zaistnia ych w latach

dziewi dziesi tych (K dzierski 2002: 124).

Zasady przedwojenne, b ce jednocze nie rdzennymi zasadami

grypsery, subkultury powojennej, nazywam zasadami klasycznymi. Natomiast

zasady naros niejako wokó tego rdzenia , w przewa aj cej ilo ci b ce

normami rytualno-magicznymi, nazywam zasadami tradycyjnymi, jako e s

nierozerwaln cz ci grypsery jako subkultury powsta ej i trwaj cej w represyjnym

systemie penitencjarnym.

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 202 -

Na podstawie powy szego uwa am, e cz onkowie grup zorganizowanej

przest pczo ci nie zmieniaj , tak rozumianych tradycyjnych, zasad grypsery. Oni

po prostu nie przestrzegaj norm rytualno-magicznych, do których sami grypsuj cy

w ogromnej mierze si dzi nie stosuj , mimo e dla nich s one nadal normami

deklaratywnie obowi zuj cymi.

Jak podaje Czajkowski, stara recydywa uwa a, e ci ze zorganizowanej

przest pczo ci przyczyniaj si do rozbicia rodowiska grypsuj cych (Czajkowski

1994: 97). Zdaniem Szostka, osoby z grup zorganizowanej przest pczo ci zaczynaj

kierowa podkultur i odgrywa dominuj w niej rol . to ludzie inteligentni,

niekoniecznie posiadaj cy do wiadczenie wi zienne. Cz sto zdarza si tak, e

ust puj im osoby posiadaj ce sta wi zienny, znacz ce sukcesy w zakresie

organizacji buntów, ciekaw wi zienn przesz . Np. w RA (Rejonowy Areszt

ledczy K.M.) w Szczecinie zaobserwowano, e trac swoje znaczenie

przywódcy buntów w ZK Nowogardzie, ZK Goleniowie ( (Szostek 1994: 185).

Ale czy mo na powiedzie , e przest pczo zorganizowana atakuje

grypser ? Uwa am, e nie. Ona j mimowolnie spycha na dalszy plan.

Przest pczo zorganizowana wesz a do wi zie ze swoimi zasadami, których

przestrzega na wolno ci, które okaza y si by jednocze nie deklarowanymi przez

grypser (zasady klasyczne). Dzi ki charakterowi pope nionych przest pstw

cz onkowie tej grupy nie mieli problemów, by by przyj tymi do grypsuj cych. Jak

pisze Szostek, za dopuszczeniem do grypsowania przemawia charakter

pope nionych przez cz onków grupy przest pstw zabójstwa, zw aszcza na

zlecenie, ogólnie dzia alno o charakterze mafijnym (Szostek 1994: 110). Zaj li

wi c najwy sze miejsca w hierarchii wi ziennej, poniewa by y na wyci gni cie

ki, bez adnego wysi ku. A cz onkowie grupy zorganizowanej przest pczo ci nie

chcieli tworzy nowej podkultury, nie chcieli walki wewn trzwi ziennej, poniewa ,

jak ju to zosta o powiedziane, ich cele le poza murami.

Dzisiejsza grypsera nie podejmie walki o prymat w wi zieniu ze

zorganizowan przest pczo ci . Wie, e nie ma szans. Ust puje jej, ale yje jakby

obok, na swoich zasadach, ze swoimi wyznacznikami pozycji w stratyfikacji

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 203 -

wi ziennej. Nie zauwa em te , by zorganizowana przest pczo odnosi a si do

niej wrogo. Raczej ywi do niej szacunek (mowa o recydywistach).

Ziomale

Ziomek: 3.wi . «skazany wspó towarzysz z tego samego miasta, któremu

trzeba pomaga (St pniak 1993: 716); ) Zauwa ono, e osadzeni pochodz cy

z tego samego regionu kraju wykazuj tendencje zborne, chc si trzyma razem,

zjawisko to okre la si terminem ziomkostwa (ziomale, ziomki, ziomasy)

(J drzejak 1996: 108).

Grupy ziomkowskie nie s w polskich wi zieniach niczym nowym. Na

podstawie swych bada z ko ca lat 70 opisuje je ju Moczyd owski. Pisze, e

ziomkowie pomagaj sobie i popieraj si w trudnych sytuacjach. Sympatyzuj ze

sob jednak tylko w ramach tej samej kategorii spo ecznej. Git lub fest i

poszkodowany pochodz cy z tego samego regionu nie utrzymuj kontaktu ze sob ,

nawet je li na wolno ci byli s siadami lub nawet bra mi (Moczyd owski 1988:

200).

Moczyd owski przedstawia jednak sytuacj , w opisywanym ju w rozdz. 1.

wi zieniu dla recydywistów, gdzie do grupy ziomkowskiej nale eli cz owiek i frajer.

Wi zi te mia y charakter czysto materialny wi niowie razem kombinowali

nielegaln produkcj i zbyt. W tym te wi zieniu, na bazie wi zi ziomkowskich,

dochodzi o do formowania si grup, które mia y najwi cej do powiedzenia ,

rz dzili w kryminale (cudz. Moczyd owski). Tak wi c najpierw rz dzili

szemrani (warszawiacy), ale potem wypar y ich kangury (szczeciniacy). Grupy te

monopolizowa y nielegaln produkcj i handel (Moczyd owski 1988: 225).

O istnieniu grup ziomkowskich w ród grypsuj cych pisze Alina

To kaczewska. W latach 80 istnia y w Zak adzie Karnym w Bydgoszczy-Fordonie

trzy od amy grypsuj cych: od am ódzki, bydgosko-toru ski i warszawski. Grupy te

mia y swoje odr bne struktury i rz dzi y si swoimi prawami (To kaczewska 1986:

11).

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 204 -

Moczyd owski pisze, i dzi w wi zieniach obserwuje si istnienie wi zi

ziomkowskich, które nie oddaj ju podzia u na grypsuj cych i niegrypsuj cych. W

Zabrzu zauwa ono podzia na grypsuj cych, zaków i krakowiaków, a w ród tych

ze ska na tych z aglomeracji katowickiej i tych z by ego województwa

cz stochowskiego. W P ocku dochodzi o do konfliktów mi dzy grup ock a

ódzk . Zdaniem Moczyd owskiego, podobna sytuacja wyst puje w innych

regionach Polski (Moczyd owski 2002: 305).

odociani grypsuj cy w ZK Gda sk-Przeróbka próbowali przekona

pewnego grypsuj cego, którego brat w nie wjecha do zak adu, a by on

niegrypsuj cym, e w my l zasad grypserskich mo e u cisn bratu d jedynie

dwa razy: na przywitanie wjazd brata do zak adu i na wyjazd po egnanie. Ów

grypsuj cy brat nie zastosowa si do tego nakazu. Razem z bratem i wspólnym

koleg stworzyli ma , ale dobrze funkcjonuj grup ziomkowsk . Grypsuj cy

brat nie zosta z tego powodu wykluczony z grypsuj cych.

Anna Abramczyk uwa a, e mi dzy rokiem 1989 a 1992 zacz y zanika

podzia y na grypsuj cych i niegrypsuj cych, a zacz y si pojawia podzia y

zwi zane z grupami ziomkowskimi oraz grupami kibicuj cymi dru ynom

pi karskim. Zdaniem autorki, ró ni te grupy od poprzednich to, e s mniej

niebezpieczne, bo nie tworz si , aby walczy z administracj wi zienia, ale po to,

eby sobie nawzajem pomaga , broni , wstawia si za sob . Grupy te maj

podtrzymywa warto ci zwi zane z klubem sportowym lub z rodzinnym miastem

(Abramczyk 1998: 55).

Zdarza si jednak, e warto ci zwi zane z rodzinnym miastem, które

ziomkowie mieliby podtrzymywa , przyjmuj czasami zupe nie negatywny

charakter Piotr Fronczak pisze, i cz ziomkostw to jednocze nie grupy

przest pczo ci zorganizowanej, o których by a ju mowa. Wyst powaniu takiego

stanu rzeczy sprzyja zasada osadzania skazanych jak najbli ej miejsca

zamieszkania, co daje oparcie tego typu grupom w osobach przest pców

pozostaj cych na wolno ci (Fronczak 2003: 71-2).

Osobi cie zaobserwowa em jednak znaczn liczb ma ych grup

ziomkowskich, nie opartych o przest pczo zorganizowan , ze sk adem

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 205 -

faktycznie mieszanym: grypsuj cy i niegrypsuj cy. Grupy te jednak wyst powa y

prawie wy cznie w zak adach pó otwartych i otwartych.

Pewien wiatowy wi zie , starszy wiekiem, który zdo tak e pozna

wi zienia innych krajów, mówi mi, e np. w wi zieniu w Hamburgu grupy

ziomkowskie s jedynym rodzajem grup tam wyst puj cych.

Populacja wi zienna dzi

Dlaczego grypsera wci yje ?

Zdaniem J. Irwina i D.R. Cressey a, jak podaje Mo ciskier, zarówno

przenoszenie do wi zienia podkultur dewiacyjnych przez jednostki tam

umieszczane, w których to podkulturach jednostki te y na wolno ci (o czym

mówi teoria transmisji), a tak e deprywacja potrzeb, zwi zana z umieszczeniem

cz owieka w wi zieniu (teoria deprywacji), doprowadzaj do równoczesnego

funkcjonowania w wi zieniu trzech kultur: z odziejskiej (kultura rodowisk

zawodowych przest pców), skaza czej (kultura adaptacyjna do warunków ycia

wi ziennego) i konwencjonalnej (kultura zewn trznego spo ecze stwa).

wiadomienie sobie, e w wi zieniu wspó wyst puj trzy kultury, a nie jedna

specyficzna kultura wi zienna, stanowi warunek konieczny zrozumienia

skomplikowanego uk adu interakcji pomi dzy wi niami i konfiguracji pe nych ról

spo ecznych (Mo ciskier 1994: 20).

Kultura z odziejska przenoszona jest do wi zienia przez jednostki z

zawodowych rodowisk przest pczych. Dla zawodowego przest pcy okres pobytu

w wi zieniu jest konsekwencj ryzyka zawodowego, dlatego robi on wszystko, aby

ten okres maksymalnie skróci i przej bez niepotrzebnych przykro ci.

Charakteryzuje go zatem postawa nieanga owania si w formalne i nieformalne

ycie spo eczne wi zienia, utrzymywania bezpiecznego dystansu, którego

naruszenie mo e nast pi tylko z wa nych powodów. Zachowanie takiej postawy

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 206 -

jest o tyle u atwione, e ze wzgl dów naturalnych zawodowi przest pcy obdarzani

w wi zieniu najwy szym presti em.

Kultura skaza cza jest wytworem samego wi zienia. Jej powstanie, jak i

ewentualne odtwarzanie si , jest przede wszystkim zwi zane z dwoma czynnikami.

Po pierwsze, populacja wi zienna obejmuje znaczn liczb ludzi, którzy istotn

cz swojego ycia sp dzaj w instytucjach wychowawczych i korekcyjnych,

takich jak: sieroci ce, rodziny zast pcze, ogniska, zak ady wychowawcze i

poprawcze dla dzieci i m odzie y, wi zienia itp. Z bada wielokrotnych

recydywistów wynika, e okresy ich ycia na wolno ci rzadko s d sze ni kilka

miesi cy. Dla ludzi tych wi zienie jest praktycznie ca ym yciem i musi zaspokoi

wszystkie ich potrzeby psychiczne i spo eczne, normalnie realizowane poza

wi zieniem. Musz tu oni zatem zdoby odpowiedni pozycje spo eczn , presti ,

dobra materialne, mi , rozrywk itd. Jest rzecz oczywist , e sytuacja taka

stanowi bardzo istotny bodziec kulturotwórczy w tym rodowisku. Po drugie,

wszyscy wi niowie znajduj si w specyficznej sytuacji ograniczenia mo liwo ci

zaspokojenia wa nych potrzeb, co okre lane jest mianem deprywacji.

Kultura konwencjonalna z kolei ma swoich przedstawicieli w osobnikach,

którzy w momencie umieszczenia w wi zieniu nie nale eli do kultury z odziejskiej,

a w czasie pobytu w tej instytucji nie zaadaptowali kultury skaza czej. Zdaniem

Clemmera, jak pisze dalej Mo ciskier, nawet oni podlegaj procesowi

prizonizacji , ale sprowadza si on w tym przypadku do przyswojenia

podstawowej wiedzy i umiej tno ci potrzebnych do prze ycia w wi zieniu. Mimo

e osobnicy z tej kultury maj ilo ciowo znaczny udzia w populacji wi ziennej,

wed ug niektórych autorów nawet do po owy, w systemie spo ecznym wi zienia

odgrywaj podrz dn rol , poniewa s izolowani i nie tworz uk adów grupowych,

poza grupami semi-pierwotnymi.

Tym, co szczególnie odró nia od siebie cz onków poszczególnych kultur,

wzory zachowa w wi zieniu. S one konsekwencj ró nic w uznawanych

grupach odniesienia i rodkach osi gania statusu. Cz onek kultury skaza czej

znajduje swoje grupy odniesienia wewn trz instytucji i d y do statusu rodkami

osi ganymi jedynie w rodowisku wi ziennym. Natomiast cz onek kultury

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 207 -

odziejskiej umiejscawia wprawdzie swoje grupy odniesienia zarówno wewn trz

jak i na zewn trz wi zienia, ale statusu poszukuje w szerszym wiecie

przest pczym, którego wi zienie jest tylko fragmentem. W przypadku kultury

konwencjonalnej zarówno grupy odniesienia, jak i ród a statusu, znajduj si poza

wi zieniem (ibidem: 20-23).

Mimo e klasyfikacja Irwina i Cressey a powsta a na gruncie

ameryka skim, Mo ciskier opisuje na jej przyk adzie stosunki panuj ce w relacjach

grypsuj cy poszkodowani, wyst puj ce w naszych wi zieniach (ibidem: 22). Ja

natomiast, na podstawie tej e klasyfikacji oraz wszystkiego, co dotychczas zosta o

powiedziane, spróbuj wyja ni , dlaczego grypsera przetrwa a do dzi .

Zaczn do tego, e, moim zdaniem, na podstawie lektury licznych

opracowa na temat grypsery, a tak e rozmów z recydywistami, kultura opisywana

przez Irwina i Cressey a jako z odziejska, nie by a w czasach PRL kultur w

wi zieniach wiod , a wr cz wydaje mi si , e wyst powa a w nich jedynie

szcz tkowo. Nie wiem, jaki procent stanowili wówczas przedstawiciele kultury

konwencjonalnej, niemniej, jak pisz wspomniani autorzy, w systemie spo ecznym

wi zienia odgrywaj oni podrz dn rol . Uwa am, e przewa aj kultur tego

okresu by a kultura skaza cza i to ona wytworzy a grypser jako specyficzn

podkultur wi zienn .

W tym miejscu powróc jeszcze raz do zagadnienia genezy grypsery jako

subkultury wi ziennej. Przypomn , moim zdaniem, decyduj cy wp yw na

powstanie i trwanie grypsery mia y dwa czynniki: znaczna represyjno

ówczesnego systemu penitencjarnego oraz styl ycia przest pców.

Na pierwszy rzut oka mo e si wydawa , e w tym, co wy ej napisa em,

nie ma nic szczególnego: represyjno systemu mo e si kojarzy z instytucj

wi zienia jako t , która wywo uje deprywacj potrzeb, natomiast styl ycia to nic

innego, jak udzia przest pców w podkulturach przest pczych na wolno ci,

okre lanych jako dewiacyjne, z których wyniesione nawyki i system warto ci

powoduj powstawanie w wi zieniu (po osadzeniu przest pcy) podkultury

wi ziennej. Pierwszy czynnik odpowiada by zatem teorii deprywacji, drugi teorii

transmisji; nie by oby zatem w genezie i trwaniu grypsery niczego, co nie

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 208 -

umaczy oby powstania i trwania innych (ogólnego modelu) podkultur

wi ziennych. Jest w tym stwierdzeniu troch racji, aczkolwiek nie do ko ca.

Jak to zosta o ju powiedziane w rozdziale 1., grypsera zaczyna by

popularna w wi zieniach w drugiej po owie lat 60. Jest to, moim zdaniem czas

wystarczaj cy, aby zacz li odsuwa si w cie przedwojenni z odzieje,

pozostawiaj c jednak po sobie swoje, wspomniane ju , zasady. Represje, którym

poddawani s wi niowie powoduj , e do tego kodeksu dochodzi stworzenie

wi ziennej, kastowej stratyfikacji spo ecznej, coraz wi kszego znaczenia nabiera

magia j zykowa i normy tabuistyczne jako reakcja na ten e system, o czym

wspomina K dzierski. Potrzeby wi niów w szerokim stopniu podlegaj

deprywacji, co powoduje ich opór wobec administracji wi zienia oraz wewn trzn

konsolidacj . Do tego ograniczona ilo widze i brak przepustek (zdaniem mojego

rozmówcy, recydywisty) powoduje, e wiat wi nia si rzeczy zwrócony jest do

wewn trz instytucji. W takim rodowisku wychowankowie poprawczaków i

recydywa przedstawiciele kultury skaza czej czuj si o wiele pewniej, ni

reprezentanci pozosta ych dwóch kultur. Uznawanie odmiennych grup odniesienia i

rodków osi gania statusu przez cz onków trzech kultur nie ma teraz znaczenia, w

wi zieniu obowi zuj regu y kultury skaza czej. Taki stan rzeczy utrzymuje si do

roku 89, po którym rozpoczynaj si szerokie zmiany w wi ziennictwie.

Wed ug G.M. Sykesa oraz S.L. Messingera, jak pisze Mo ciskier, za

szczególnie istotne nale y uzna nast puj ce deprywacje:

- izolacja od wolnej spo eczno ci, co oznacza odrzucenie przez

spo ecze stwo (symboliczna degradacja spo eczna),

- pozbawienie osobistej w asno ci i mo liwo ci osi gni materialnych,

które w spo ecze stwie s wa nymi wska nikami osobistej warto ci

jednostki (symboliczna pauperyzacja) (do roku 89 K.M.),

- pozbawienie mo liwo ci stosunków heteroseksualnych (symboliczna

kastracja) (do roku 89 K.M.),

- odebranie autonomii decyzji, istotnej w aspekcie identyfikacji z normaln

rol spo eczn osoby doros ej (symboliczna infantylizacja),

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 209 -

- odebranie poczucia bezpiecze stwa osobistego poprzez umieszczenie

po ród obiektywnie niebezpiecznych przest pców (Mo ciskier 1994: 21).

Jak s usznie jednak pisze Maria Przypkowska: Przest pca pope nia czyn

przest pczy. Wobec tego w jaki sposób spo ecze stwo mo e zmusi go do tego, aby

uzna on swoj win ? Tego cz owieka trzeba jako poruszy , jako wtargn w jego

ycie wewn trzne, aby go zmieni . Tym sposobem jest skrucha, czyli cierpienie.

Cierpieniem jest równie niezaspokojenie potrzeb. Dlatego w nie niezaspokojenie

potrzeb jest warunkiem efektywnego wykonania kary pozbawienia wolno ci (

(Przypkowska 1975: 151). Jednak, jak pisze dalej Przypkowska, nie mo na

przesadza z deprywacj , poniewa od pewnego poziomu niezaspokajanie potrzeb

prowadzi do patologii zachowania skazanych; dochodzi do zachowa

destrukcyjnych. Kara pozbawienia wolno ci tylko wtedy jest efektywna, gdy

niezaspokajanie potrzeb nie prowadzi do patologii. Kszta towanie postawy

spo ecznie po danej jest efektywne tylko wówczas, gdy niezaspokajanie potrzeb

skazanych mie ci si w pewnym obszarze niezaspokajania (ibidem).

O tym, e s ba wi zienna w czasach PRL znacznie przekracza a granice

wymaganej deprywacji zosta o powiedziane chyba wystarczaj co sporo. Poni anie

godno ci, specjalnie zani ane stawki ywieniowe, zawy ane normy produkcyjne i

wiele innych udogodnie ze strony SW spowodowa o, e wi niowie zacz li z

administracj wi zienia walczy , organizuj c si w grup , odzyskuj c w ten sposób

poczucie godno ci, w asnej warto ci, potrzeb bezpiecze stwa oraz potrzeb

przynale no ci (o potrzebach, które zaspokaja grypsera, pisze Ciosek; Ciosek 2003:

249-251). Tych, którzy ich w tej walce nie wspierali, a nawet przeszkadzali jak

donosiciele, odsuwali od siebie dotkliwie karz c (gwa t homoseksualny, pobicie,

ubli anie, poni anie). W tak ci kich czasach tak form obrony mo na, w jakim

stopniu, zrozumie . Jednak, gdy si dok adnie przyjrze , wszelkie formy kar

zacz y spotyka wi niów, którzy absolutnie sobie na nie nie zas yli. Nie

zas yli zw aszcza na to, by inny wi zie wymierza im kar , i to w dodatku o

wiele dotkliwsz ni ta, której do wiadczali z r k administracji (oficjalnie i

nieoficjalnie).

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 210 -

Co wi c chyba by o z t grypser nie tak? Ani podkultura wi niów

politycznych, ani charakterniacy czy mo anie nie stworzyli struktur opartych na

pogardzie dla innych wi niów i ich bezwzgl dnej eksploatacji, mimo e

przebywali w tych samych, komunistycznych wi zieniach. ród a tego typu postaw

i zachowa nale y wi c/tak e szuka gdzie indziej.

Bronis aw Zaj c przedstawia wyniki przeprowadzanych przez siebie bada

(nie podaje, niestety, dok adnej okresu ich przeprowadzenia; mo na si jedynie

domy la , e by to prze om lat 60 i 70 K.M.). Skazanych m odocianych

grypsuj cych poprosi o dokonanie wyboru 13 spo ród 40 dobranych warto ci

yciowych. Okaza o si , e dokonali oni w granicach od 70% do 100% wyboru

takich warto ci jak: ycie pe ne przygód , nie przejmowanie si niczym w yciu ,

si a fizyczna , spryt , szcz cie , wygodne ycie . Nie dokonali wyboru w

ogóle takich warto ci, jak: obowi zkowo , uprzejmo , yteczno dla

innych ludzi , liczenie si z interesem innych ludzi czy kszta towanie dobrego

charakteru (Zaj c 1975: 126). Do wymienionych ju wy ej potrzeb, które s

zaspokajane przez grypser , Ciosek dodaje tak e inne: potrzeba stymulacji,

potrzeba seksualna, potrzeba uznania, posiadania, odr bno ci oraz potrzeba agresji

(Ciosek 2003: 249-251). Wszystkie te potrzeby, oprócz ostatniej, s normalnym

ludzkimi potrzebami, które wymagaj zaspokojenia, a które, o czym by a ju mowa,

zaspokoi w warunkach wi ziennych jest rzecz trudn , je li nie niemo liw .

Przypkowska pisze, e problemem nie jest samo istnienie potrzeb u

osadzonych, lecz aspo eczny sposób ich zaspokajania w wi zieniu (Przypkowska

1975: 152). Tak wi c, nie jest aspo eczn potrzeba seksualna, lecz zaspakajanie jej

poprzez gwa t na wspó osadzonym, nie jest aspo eczn potrzeba stymulacji, lecz

zaspokajanie jej poprzez wymy lanie zbytów i gierek , nie potrzeba odr bno ci,

lecz wywy szanie si i pogarda dla osób spoza grupy, nie potrzeba posiadania, lecz

zaspokajanie jej poprzez eksploatacj i okradanie innych. Tu ju zaakceptowa

takie post powanie ze strony cz onków grypsery jest coraz trudniej. Ale id my

dalej.

Jerzy liwowski nie zgadza si z tez Przypkowskiej, i wszyscy

posiadamy te same potrzeby i e tylko sposób zaspokajania potrzeb przez cz onków

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 211 -

podkultury jest wynaturzony, bo spowodowany przebywaniem w izolacji. Zdaniem

liwowskiego, sam charakter potrzeb, jaki przejawiaj wi niowie, jest aspo eczny.

Jako przyk ad podaje sytuacj , w której jaka osoba cieszy si , e zada a drugiej

ból, zaspokajaj c w ten sposób potrzeb samego zadawania bólu. Zarówno sposób

zaspokojenia, jak te sama potrzeba, s w tym przypadku aspo eczne ( liwowski

1975: 163). W tym miejscu przypomn o wspomnianej przed chwil potrzebie

agresji, któr , zdaniem Cioska, zaspokaja udzia w grypserze. Jak zatem wyja ni

istnienie aspo ecznych potrzeb u cz onków grypsery? Sam deprywacj potrzeb,

nawet tak dalece posuni , wyt umaczy tego chyba nie sposób?

Zaj c pisze: Przewa aj ca liczba badanych w zwi zku z przynale no ci

do grup nieformalnych w okresie pobytu na wolno ci, kultywowa a w okre lonym

stopniu poszczególne elementy grypsery ( ) (Zaj c 1975: 125). O ruchu

gitowców, propaguj cym na wolno ci styl i sposób ycia za murami, wspomina

Szaszkiewicz (por. rozdz. 1.). Zapyta em kiedy pewnego zgreda, multi-

recydywist o to, czy bra kiedykolwiek udzia w tym ruchu i jakich zasad, w

porównaniu z tymi wi ziennymi, ruch ten przestrzega na wolno ci. Odpowiedzia ,

e owszem, bra to bardzo na powa nie, grypsowanie by o dla niego celem ycia.

Podkre la , e nie utrzymywa kontaktów homoseksualnych na wolno ci

(oczywi cie nazwa t rzecz zupe nie inaczej), ale nadal obowi zywa a tam

stratyfikacja podobna do tej w wi zieniu, stosowa si te do wielu norm rytualno-

magicznych. Czy nie wydaje si to co najmniej dziwne, e zasad grypsery

przestrzega si na wolno ci? Tego chyba równie nie da wyja ni si teori

deprywacyjn ?

Jak pisze Machel, wyst pi a sytuacja permanentnego ko owrotu

grypsuj cy wychodzi z wi zienia, ideologi grypsery zara innych, którzy z tego

powodu dostawali si za kraty i tam tak e grypsowali, itd. (Machel 1973). Ró nica

polega na tym, e granice realizacji ujemnej filozofii (okre lenie Machela)

grypsery s w zak adzie karnym znacznie ograniczone (Machel 1975: 107).

Sposoby realizacji chorych potrzeb trzeba wi c dostosowa do warunków

wi ziennych.

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 212 -

Mo na powiedzie , e w tym miejscu zatoczy em ko o: staraj c si

wyt umaczy powstanie i rozwój tak specyficznej podkultury, jak jest, moim

zdaniem grypsera, rozpocz em od czynnika deprywacyjnego, ko cz c na

sk onieniu si w stron teorii transmisji. Istotnie, uwa am, e za genez i trwanie

grypsery odpowiadaj obydwa te czynniki. Jednak e jest to remis ze wskazaniem ,

i to wyra nym w stron teorii transmisji. Je li natomiast mowa o grypserze po roku

89, to o adnym remisie nie mo e by ju mowy. Dlaczego? Poniewa

represyjno systemu penitencjarnego zmala a niemal do zera, a grypsera,

przejawiaj ca aspo eczny system warto ci skutkuj cy aspo ecznym sposobem

zaspokajania potrzeb, wci istnieje!

W latach 1991-1995 blisko dwukrotnie wzros a liczba bójek i pobi w

jednostkach penitencjarnych. Najwy sz pozycj w ród ustalonych motywów

posiadaj motywy generowane przynale no ci do grypsery (Nawój 2001: 430-31).

Zawada (cytat z tekstu, który obrazuje wp yw grypsery na zachowania agresywne

osadzonych, które mia y miejsce w jednostkach penitencjarnych w okresie od 1

stycznia do 30 wrze nia 1994 roku): ) wielu osadzonych, g ównie grypserów,

cechuje silne d enie do poni enia innych w grupie. D enie to ma znaczenie

zarówno praktyczne, jak i podkulturowo-symboliczne. Kto w celi, z regu y s abszy

i gorszy, musi sprz ta , czyni innym rozmaite przys ugi. Musi znale si kto ,

komu mo na bezkarnie zabra jego osobiste rzeczy, artyku y ywno ciowe itp., i

którym mo na pogardza . Ponadto potrzebny jest kto taki, wobec którego mo na

czu si lepszym, bardziej warto ciowym. Udowodni s abszemu, czy te

pokonanemu, e musi si liczy z ka dym s owem i wol silniejszego, pozwala

zrealizowa wy ej wymienione cele praktyczne i symboliczne (Zawada 1994: 32).

Ma zatem racj Nawój twierdz c, e grypsera: ) nie tyle spe nia dla

nich (uczestników K.M.) funkcj adaptacyjn do dolegliwo ci wi ziennych, ale

jest stylem ich ycia (Nawój 1994: 68). I to jest, moim zdaniem, sedno sprawy.

Grypser dzisiejsz , posttradycyjn (do której nie zaliczam nowych

grypsuj cych, zorientowanych na zasady przedwojenne, odcinaj cych si wyra ne

od reszty ho oty , a tak e cz onków grup zorganizowanych, dla których

grypsowanie jest po prostu tylko zaj ciem w wi zieniu pozycji o najwy szym

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 213 -

presti u, a które to dwie grupy okre lam mianem grypsery neoklasycznej ),

zasilaj g ównie przedstawiciele kultury skaza czej. Inne kultury w ko cu

dopcha si do polskich wi zie ; odziejska (przest pczo zorganizowana i

nowi grypsuj cy) zaj a w ko cu, zgodnie z tym, co mówili Irwin i Cressey,

najwy sze miejsce pod wzgl dem presti u, konwencjonalna jak gdyby troch

bardziej zacz a by widoczna i zaznacza swoje zorientowanie na zewn trz

wi zienia, nie poddaj c si ju tak atwo wp ywom pozosta ych kultur. Ale nadal, w

bardzo wielu wi zieniach grypsera wyst puje.

Ta powy sza grypsera jest dzisiaj powa nie os abiona, zagubiona,

niepewna swej to samo ci, ogarni ta anomi a przez to jeszcze bardziej podatna

na realizacj , w ród cz ci uczestników, potrzeb w sposób aspo eczny b wprost

aspo ecznych potrzeb. I nie mówi tu tylko o grypsuj cych m odocianych, którzy

próbuj restytuowa grypser nie rozumiej c powi zania deklarowanych zasad ze

stosowanymi rodkami. Ten problem dotyczy tak e skazanych doros ych, tak e

tych uprzednio odbywaj cych ju kar pozbawienia wolno ci.

Zmiana znaczna poprawa systemu penitencjarnego na prospo eczny,

pozbawi a w powa nym stopniu grysper sensu istnienia legitymizacji za spraw

posiadania uznanego przez wszystkich wroga administracji wi zienia. Wydaje mi

si bowiem, e grypsera nie walczy a o co , ale bardziej z czym , a konkretniej z

kim ze wszystkimi. Dzisiejsza sytuacja obna a grypser zawsze karmi a si

potrzeb agresji, któr kiedy mog a po prostu lepiej maskowa .

Taka grypsera istnieje, poniewa ci gle istniej w spo ecze stwie

reprezentanci kultury skaza czej. Do tego wniosku sk ania mnie zas yszana kiedy

rozmowa wspomnianego ju Grubego , w której opowiada innym grypsuj cym,

jak to bije ze swoimi kolegami na wolno ci tych znajomych, którzy podczas

odsiadki zrezygnowali z grypsowania i e przy wódce to problem ten zawsze

wraca . Ci ludzie nie zmienili swej mentalno ci, zarówno na wolno ci, jak i w

kryminale , ca y czas wyznaj swój chory system warto ci, przek adaj cy si na

chore potrzeby (jak opowiada mi pewien grypsuj cy, najlepiej si czu , gdy po

dokonaniu rozboju szed na dyskotek i za drinka wartego 12 z rzuca dos ownie

barmanowi 100 z (jako napiwek), dodaj c do tego jakie chamskie s owa

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 214 -

[oczywi cie, w mojej interpretacji K.M.]; tego ch opaka sta by o i bez

dokonywania rozbojów na takiego drinka, ale nie móg wówczas dokonywa

ulubionego rytua u).

Ci ludzie nie rekrutuj si bezwzgl dnie z absolwentów poprawczaka i

by ych skazanych. Oni po prostu przejawiaj podobny styl my lenia, maj podobny

styl ycia.

Grypsera zatem i uleg a przemianie, i os ab a, nie upad a jednak

odpowiadaj c na pytanie zadane w temacie tej pracy. Powsta y nowe ugrupowania

podkulturowe, które zdaj si by lepiej przystosowanymi do dzisiejszych realiów.

Nawi zuj c do dwóch przeciwstawnych pogl dów na temat przysz ci podkultury

wi ziennej (rozumianej tu ogólnie, jako grupa nieformalna wyst puj ca w

wi zieniu), przedstawionych przez Szaszkiewicza w rozdziale pierwszym, pozostaje

opowiedzie si za obydwiema mo liwo ciami.

Dzisiejsze grupy osadzonych. Stratyfikacja wi zienna

Do pierwszej ligi wi ziennej zaliczy bym grupy: grypser

neoklasyczn , w sk ad której wchodzi yby przest pczo zorganizowana i nowi

grypsuj cy oraz grypser posttradycyjn , z on z trzech podgrup: wi niów

odocianych, recydywistów i doros ych (wszyscy grypsuj cy), odbywaj cych kar

z pierwszy raz karanymi, mimo e wcze niej przebywali ju w wi zieniu (odbywaj

kar który ju raz [drugi lub wi cej], nie s jednak przez prawo traktowani jak

recydywi ci [trzeba spe ni kilka warunków , by by uznanym za recydywist ,

m.in. trzeba pope ni takie samo lub podobne przest pstwo i to w okre lonym nie

zbyt d ugim odst pie czasu]).

Podzia wp ywów nast puje od liczebno ci i si y danej grupy w konkretnym

zak adzie. Je li wyst puje przest pczo zorganizowana, to ona w zak adzie ma

najwi cej do powiedzenia. Jednak raczej nie zwalcza pozosta ych grup, ma inne

cele, jest zwrócona na zewn trz. Je li wi c w zak adzie wyst puje tak e grypsera

posttradycyjna , grupa zorganizowana uznaje jej wspó istnienie. To samo tyczy si

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 215 -

nowych grypsuj cych im równie , jak zreszt nikomu, je li nie zachodzi taka

konieczno , przest pczo zorganizowana si nie narzuca .

Nowych równie nie zajmuje zbytnio kwestia niepodzielnego panowania

w wi zieniu, ich tak e interesuje jak najszybsze opuszczenie murów. S silni i nie

pozwalaj sob sterowa .

Grypsera neoklasyczna , mimo e ma najwi cej do powiedzenia w

wi zieniu, istnieje jak gdyby na uboczu. Nie wtr ca si w sprawowanie w adzy w

wi zieniu sprawowan przez postgrypser , je li tylko ta druga nie próbuje jej

zagra .

Co innego postgrypsera ta chcia aby, jak dawniej grypsera, w wi zieniu

rz dzi absolutnie. Wie jednak, e ze zorganizowan przest pczo ci sobie nie

poradzi, tak samo jak z nowymi . M odociani próbuj gdzie-niegdzie przywraca

dawne zasady, ale nie rozumiej ich znaczenia i kontekstu. Mimo to jednak, w

wi zieniach czy oddzia ach wi zie dla m odocianych, bywa, e podporz dkowuj

sobie znaczn cz skazanych. Jeszcze wi cej maj do powiedzenia, gdy mo liwy

jest kontakt z inn z grup postgrypsery ukryt recydyw . Ci grypsuj cy,

maj cy ju do wiadczenie wi zienne i ciesz cy si autorytetem, potrafi nimi

drze sterowa , co sprawia, e ca a ta grupa staje si silniejsza, wi niowie

bardziej musz si z ni liczy .

Jawni recydywi ci to natomiast zupe nie osobna grupa skazanych. Dla

nich zawsze bardziej liczy si w asny interes, ni jakiekolwiek zasady. Dlatego

zaryzykuj stwierdzenie, e t grup , tak samo jak niegrypsuj cych, zmiany po 89

roku obj y w najmniejszym stopniu. Przypisuj ich do pierwszej ligi , poniewa

w miejscu, gdzie siedz , jest raczej nie do pomy lenia, by kto inny móg

dyktowa im warunki. Z regu y jednak odbywaj kar w osobnych wi zieniach dla

recydywistów, gdzie nie ma jeszcze silnych wp ywów przest pczo ci

zorganizowanej i nowych grypsuj cych.

Druga liga to niegrypsuj cy. Jest w ród nich coraz wi cej osób, które nie-

grypsowanie wybra y w sposób wiadomy. Ci reprezentuj z regu y kultur

konwencjonaln . Tak, jak neogrypsera , chcieliby odby kar jak najszybciej i

bezproblemowo, pozostaj c na uboczu wi ziennej walki o w adz . Nie s jednak tak

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 216 -

silni, jak ona. Nie s wi c w stanie zapewni sobie spokoju i bezpiecze stwa. Wielu

jest tak e takich, którzy chcieliby grypsowa z regu y reprezentanci kultury

skaza czej wykluczeni z grypsery. Ci chcieliby albo do grypsery ( postgrypsery )

wróci , albo stoczy i wygra z ni walk o miejsce w pierwszej lidze. Nie potrafi

si jednak zorganizowa .

Je li w wi zieniu wyst puj cwaniacy, z regu y staraj si , sami lub z

niegrypsuj cymi z kultury skaza czej, awansowa do pierwszej ligi. Ale i oni

walcz jedynie z postgrypser , reszt zostawiaj c w spokoju (ze strachu).

Grupy ziomkowskie maj co do powiedzenia, gdy s du e. Wtedy mo e

faktycznie bardziej liczy si przynale no terytorialna, ni tradycyjne podzia y.

Ma e grupki zmuszone s si rzeczy do pozostania w drugiej lidze .

Trzecia liga , najni sza, nale y niezmiennie do cweli.

Przysz polskiej podkultury wi ziennej.

Co z grypser ?

Czy te grupy s ju grupami wzgl dnie sta ymi? Okrzep ymi? Czy te

podkultura polskich wi zie nadal ewoluuje? Przypuszczano, e coraz wi kszego

znaczenia nabiera zacznie zorganizowana przest pczo do wi zie nap ywaj

wci nowi osadzeni z ni powi zani. Z drugiej strony powstaje coraz wi cej

oddzia ów dla wi niów niebezpiecznych, a w istniej cych tam warunkach

jakiekolwiek wp ywy podkultury wi ziennej s powa ne zneutralizowane

(pojedyncze cele, sta y monitoring i in.). Jednak e nie sposób umie ci tam

wszystkich na to zas uguj cych oddzia ów tych jest wci za ma o a s dom, z

ró nych powodów, nie udaje si dowie oskar onym udzia u w grupie

zorganizowanej, wi c odbywaj kar z innych artyku ów, wraz z pozosta ymi

wi niami (Wolman 2002: 20).

Jak pisze Monika Kwiecie -G az, w kontek cie instytucji karnych mo na

mówi o anomii wi ziennej, która wykazuje silne powinowactwo z prezentowaniem

ca ej gamy zachowa agresywnych wraz ze stosowaniem na ich terenie

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 217 -

ró norodnych form przemocy. Anomia jako zjawisko spo eczne okre la zanik lub

obni enie si wp ywu regu i warto ci na ludzkie zachowania, którego

konsekwencj s mi dzy innymi: okazywanie wrogo ci, lekcewa enie norm,

przest pczo (Kwiecie -G az 2003: 95). Wydaje mi si , e w wi zieniach po 89

roku mamy do czynienia ze zjawiskiem, które okre li bym jako meta-anomia.

Zasady wi zienne sprzeczne by y z ogólnie przyj tymi normami spo ecznymi,

niemniej obowi zywa y do tego czasu. Teraz za zanikowi uleg y nawet te regu y, a

nie zauwa em, by w sposób deklarowany pojawi y si jakie nowe. Uwagi te

dotycz g ównie grypsery.

Grypsera, moim zdaniem, nie przestanie wyst powa . B dzie istnie ,

poniewa zawsze b istnie w spo ecze stwie reprezentanci kultury skaza czej.

Czy w ko cu uda jej si wykszta ci nowy kodeks, jasny zbiór regu dostosowany

do panuj cych dzi okoliczno ci? Jak pisze Moczyd owski, obecnie drugie ycie

w wi zieniu jest mniej rytualne, a bardziej funkcjonalne (Moczyd owski 2002: 4).

Czy grypsera we mie to pod uwag ?

Nie s dz , by wch on grypser chcia a grupa przest pczo ci

zorganizowanej. Moim zdaniem, cz onkowie tej grupy nie b chcieli robi sobie

opotu dla kultury skaza czej zawsze ród em presti u b dzie albo zgwa cenie

kogo , dotkliwe pobicie, albo inne, równie bezsensowne zak ócenie porz dku a

cz onkowie grupy zorganizowanej przest pczo ci chc spokoju; wystarczy im

zatem dzisiejsza sytuacja wspó istnienie obok posttradycyjnej grypsery i spokój

z jej strony, powodowany strachem. Do kierownictwa grup zorganizowanej

przest pczo ci przedstawiciele postgrypsery raczej te nie przenikn nie b w

stanie dorobi si wi kszej ilo ci pieni dzy i przekwalifikowa swój sposób

my lenia (co si poniek d czy), ich styl ycia skutecznie im to uniemo liwia.

Zdaniem Moczyd owskiego, spadek zatrudnienia wi niów spowodowany

zmianami ustrojowymi kraju i wywo ana przez to ich bezczynno , znacznie

przyczyni y si do podtrzymywania zdecydowanie s abn cej grypsery. Pó niej,

zdaniem Moczyd owskiego, mia o by jeszcze gorzej. Na pocz tku nowego wieku

zatrudnienie wi niów si ga o zaledwie 13%, co wr cz przyczyni o si do

restauracji grypsery. Dodatkowo od 1999 roku nast pi gwa towny wzrost liczby

Rozdzia 5Grypsera: przemiana, s abni cie czy upadek?

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

wi niów. W wi zieniach zacz to si wycofywa z polityki prowadzonej na

pocz tku lat 90 m.in. zacz to zamyka drzwi przeludnionych cel, zdecydowanie

ograniczono liczb przepustek (Moczyd owski 2002: 295-6).

Mo na by wi c pokusi si o wyodr bnienie dwóch okresów w wi zieniach

III RP. Pierwszy od roku 89 do, mniej wi cej, roku 1999, w którym to okresie

wprowadzonych zostaje szereg zmian w polskim wi ziennictwie, polegaj cych na

ucz owieczaniu systemu penitencjarnego, zmianie podej cia do wi niów

(przepustki, z agodzenie rygorów itd.) oraz drugi, kiedy to wi zienia zaczynaj si

przeludnia i czynnik ten, wraz z bezczynno ci wi niów, doprowadza do

nasilenia si przejawów podkulturowych. Jednak e, jak to zosta o ju powiedziane,

nagie przejawy podkulturowe, jak pobicia czy gwa ty homoseksualne, staj si

dzisiaj coraz wi kszym udzia em niegrypsuj cych (zob. Zawada 1994: 42-3). Nie

wiadomo wi c, czy mo na mówi o restytucji grypsery, czy raczej o ogólnym

wzro cie zachowa agresywnych w wi zieniu (coroczny raport o stanie

wi ziennictwa, przygotowywany przez CZSW, wspomina o systematycznym

zwi kszaniu si liczby zachowa agresywnych od 1999 roku [Podstawowe 2003:

190]), które dotychczas by y przejawem norm grypsery, a które w nie przez zanik

kontroli, któr grypsera w jakim stopniu sprawowa a, sta y si udzia em szerszej

populacji wi ziennej, lecz ju bez powi zania z jakimikolwiek normami.

- 219 -

Zako czenie

Nie zgadzam si z Kosewskim, gdy pisze, e interakcje z personelem

wi zienia generuj dla wi niów sytuacje upokorzenia, poniewa skazany

demonstrowa musi postawy zgodne z oczekiwaniami personelu, aby unikn kar

lub zyska przewidziane regulaminem korzy ci (Kosewski porównuje t sytuacj do

prawienia komplementów g upiemu i despotycznemu szefowi, z obawy przed utrat

pracy) (Kosewski 1994: 9). W wietle moich do wiadcze , taka sytuacja nie ma

miejsca w dzisiejszym polskim systemie penitencjarnym (chyba e w marginalnych

przypadkach), a ten, zdaje si , Kosewski ma na my li. Jak sam pisze, opiera si tu

na swojej ksi ce, która zosta a wydana w 1985 r. Problem ten, moim zdaniem, ju

si zdezaktualizowa .

Sama sytuacja zamkni cia w wi zieniu tak e nie jest dla wi niów sytuacj

upokarzaj . Nie zauwa em, by skazani z jakiejkolwiek grupy czy kultury

odbierali osadzenie jako upokorzenie. Nie tylko bowiem kultura z odziejska, ale

tak e skaza cza wkalkulowuje pobyt w wi zieniu w ryzyko zawodowe. Nie robi

tego jedynie przedstawiciele kultury konwencjonalnej, ci zazwyczaj uznaj

uszno kary i staraj si sw win odpokutowa . Przedstawiciele kultury

skaza czej natomiast wprost szczyc si na wolno ci pobytem w wi zieniu.

Wydaje mi si zatem, e postrzeganie, przez osoby z zewn trz, relacji

personel-skazani jako upokarzaj cy dla tych drugich, jest po prostu reliktem

dawnych czasów. Wi niowie takie ich postrzeganie podchwytuj i piel gnuj ,

zawsze b starali si uchodzi w naszych oczach za nadmiernie skrzywdzonych.

Niebezpieczne jest to, e wielu pseudohumanistów daje si na to nabra ,

usprawiedliwiaj c ich niejako, zrzucaj c ca a win na instytucj wi zienia

(niezale nie od rodzaju systemu penitencjarnego; dobrze t sytuacj komentuje

Sylwester Piasecki [2001]).

Podczas ca ego mojego pobytu w wi zieniu nie spotka em si osobi cie, ani

te nie s ysza em o przypadku (na podstawie przeprowadzonych przeze mnie

rozmów i dokonanych obserwacji; patrz tabela 1. na stronie 100), by kto trafi za

- 220 -

kraty za to, e co ukrad z biedy. Ci ludzie kradn , dokonuj rozbojów, a tak e

gwa i zabijaj nie po to, aby, u ywaj c kolokwializmu, by o im dobrze, ale po to,

by by o im lepiej. Nie po to, by zaspokoi g ód, lecz po to, by by królem

dyskoteki (zwyk a zabawa ju nie wystarcza). Oni po prostu chc prowadzi

wystawny tryb ycia, to wszystko. I nie licz si z tym, e nie ma ku temu

obiektywnych mo liwo ci (brak wykszta cenia, brak pracy itd.).

Wi niowie przypominaj ma e dzieci: ca win za to, kim s , obarczaj

zawsze niezale ne od nich warunki: na wolno ci z e towarzystwo, brak pracy,

brak perspektyw na jej znalezienie itd., w wi zieniu z e towarzystwo, brak pracy,

niemo no zaspokojenia wszystkich potrzeb, brak resocjalizacji. Komizm tej

sytuacji polega na tym, e oni doskonale wiedz , jakie przeszkody stoj im na

przeszkodzie w prowadzeniu zgodnego z prawem ycia, s wiadomi tego, e

post puj le, ale twierdz , e proces poprawy ma wykona kto za nich, bez ich

udzia u; dla nich, ale bez nich.

* * *

W rozdziale pierwszym niniejszej pracy przedstawi em grypser oczyma

autorów teoretyków i praktyków penitencjarnych jako wiod subkultur

polskich wi zie okresu pa stwa komunistycznego. Zadaniem tego rozdzia u by o

pokazanie mo liwie jak najpe niej bogatego systemu norm wytworzonego przez t

subkultur oraz zwrócenie uwagi na fakt przemian w niej zachodz cych,

nierozerwalnie zwi zanych z przemianami politycznymi, spo ecznymi i

ekonomicznymi kraju, zapocz tkowanymi w 1989 roku.

W rozdziale drugim opisa em, mam nadziej , e w stopniu wystarczaj cym,

metod obserwacji uczestnicz cej. Stara em si przedstawi j w sposób w miar

najpe niejszy; z drugiej jednak e strony, by nie powi ksza i tak znacznej obj to ci

tej pracy, skupi em si na aspektach istotnych z punktu widzenia mojej sytuacji

badawczej. ywi nadziej , i warto ciowe okaza y si poczynione przeze mnie

spostrze enia dotycz ce sposobów/mo liwo ci uprawiania obserwacji

uczestnicz cej, stosowania technik przydatnych w tych, niecodziennych przecie ,

- 221 -

okoliczno ciach. I cho nie wydaj mi si , by z mi ci do nauki jaki badacz

celowo da si w wi zieniu zamkn , to jednak niezbadane s cie ki Pana

(Rzym. 11, 33).

Rozdzia trzeci jest relacj moich w asnych w wi zieniu prze i

prezentacj opartych na nich twierdze , czyli tym, jak wed ug mnie wi zienie

wygl da obecnie. Mój obraz wi zienia jest tu skonfrontowany z opisem

wspomnianych autorów, dotycz cym zarówno stanu przesz ego jak i

tera niejszo ci.

Podobna konfrontacja wype nia tak e tre rozdzia u czwartego,

aczkolwiek stanowi on bardziej kooperatywne zestawienie wiedzy owych

autorów i mojej, dokonane na podbudowie typologii konfliktów Lewisa Cosera.

Prezentuj c wielorako i ró norodno konfliktów grupowych wyst puj cych w

wi zieniu, chcia em jednocze nie zwróci uwag na pewne cechy grypsery, maj ce

wp yw na jej powstanie, rozwój i decyduj ce o miejscu dzi przez ni zajmowanym.

Rozdzia pi ty stanowi kontynuacj tych rozwa . Poprzez odwo anie si

do ogólnych teorii wyja niaj cych powstanie subkultury wi ziennej oraz faktu

wyst powania subkultur innych ni grypsera, próbuj doj fenomenu jej

powstania, trwania i przetrwania do dzi . Prezentuj równie mój obraz

wspó czesnej subkultury wi ziennej mozaiki ró nych grup obecnie si na ni

sk adaj cych. Kre równie , w bardzo ogólnym zarysie, przysz samej

grypsery.

Nie nast pi upadek subkultury wi ziennej, nie nast pi tak e upadek samej

grypsery. Ta ostatnia, znacznie os abiona, stanowi jednak ostoj pewnej cz ci

populacji wi ziennej, okre lonej w tej pracy jako reprezentacja kultury skaza czej.

Pogr ona w anomii, nie wiedz ca, co ze sob zrobi , istnieje mimo wszystko

nadal. Na pewno zmieniona, na pewno os abiona, ale istnieje i istnie , moim

zdaniem, b dzie. Czy wykrystalizuje w ko cu nowe, czytelne, dostosowane do

dzisiejszych realiów zasady? By mo e tak, ale nie wydaje mi si , by mog yby to

by zasady oparte o racjonalno preferuj bezproblemowe i jak najszybsze

odbycie kary, powi zane z racjonalno ci finansow , jak ma to miejsce w

przypadku innych grup wyst puj cych dzisiaj w wi zieniu. Wi niowie

reprezentanci kultury skaza czej chyba nigdy nie b przejawia takiego sposobu

my lenia.

- 223 -

Bibliografia

Abramczyk, Anna. 1998. Drugie ycie wi nia, Prawo i ycie 9-16 czerwca.

Aftyka, Stanis aw i Zbigniew Rychlik. 1994. Podkultura problem czy

przemijaj ce zjawisko oraz ocena atmosfery w ród skazanych w wietle

stosowanej praktyki osobnego osadzania w celach mieszkalnych skazanych

z ró nych grup nieformalnych na dzie 7 maja 1994 r., w: Podkultura

wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych, Warszawa:

Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

kowska, Ewa. 1998. Zwierzenia grypsera, Forum Penitencjarne nr 2.

Bernalewski, Stanis aw. 1974. Podkultura git-ludzi , Wi nr 3.

Bolewska, Ewa. 1997. Praca operacyjna w jednostkach penitencjarnych, w: Stan

i w owe problemy polskiego wi ziennictwa, cz II, Biuletyn RPO

Materia y, Zeszyt nr 32, Warszawa.

Braun, Kazimierz. 1975. Drugie ycie w ród skazanych m odocianych,

w: Negatywne przejawy podkultury wi ziennej rodki i sposoby

przeciwdzia ania, Warszawa: CZZK.

Brejtenbach, Grzegorz. 2003. Cwaniak to ma git ycie, Forum Penitencjarne nr 2.

Cegielska, Jadwiga. 2001. Przenika wsz dzie, Forum Penitencjarne nr 11.

Ciosek, Mieczys aw. 2003. Podkultura wi zienna i jej przejawy, w: ten e,

Psychologia s dowa i penitencjarna, wyd. 2, Warszawa: Wydawnictwo

Prawnicze Lexis Nexis.

Coser, Lewis. 1989. Spo eczne funkcje konfliktu, w: Lektury Studenckie,

zeszyt 4-5-6, wyd. 2, Spo eczny Komitet Nauki, Warszawa: In Plus.

Czajkowski, Grzegorz. 1994. Podkultura wi zienna, jej uwarunkowania i

przeobra enia, metody przeciwdzia ania w Rejonowym Areszcie ledczym

w Gda sku, w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach

Karnych, Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Czempi ski, Gromos aw. 1995. Samotno superagenta, rozm. przepr.

Andrzej Jankowski i Wies aw uka, Prawo i ycie 26 sierpnia.

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 224 -

Dobromilska, Hanna i Jan Dobromilski. 1994. Dynamika i zakres zjawiska

podkultury wi ziennej w ród skazanych-recydywistów a warunki

odbywania kary pozbawienia wolno ci na przyk adzie zak adu karnego w

Sztumie, w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach

Karnych, Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Doktór, Kazimierz. 1961. O stosowalno ci obserwacji uczestnicz cej jako metody

bada socjologicznych w przemy le, Studia Socjologiczne nr 2.

Drzewi ski, Franciszek. 1997. Cela numer 28, Gazeta Wyborcza nr 289,

wyd. warszawskie, magazyn nr 50.

Duli ski, Krzysztof. 1997. ycie za kratami, Prawo i ycie 20-27 grudnia.

Frankfort-Nachmias, Chava i David Nachmias. 2001. Metody obserwacyjne, w: ci ,

Metody badawcze w naukach spo ecznych, Wydawnictwo Zysk i S-ka .

Fronczak, Piotr. 2003. Podkultura przest pcza w ród osób pozbawionych wolno ci,

praca dyplomowa napisana w Podyplomowym Studium Penitencjarystyki

Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (promotor Piotr

St pniak).

Gajdus, Danuta i Bo ena Gronowska. 1998. Europejskie standardy traktowania

wi niów, Toru : TNOiK Dom Organizatora .

Gli ski, Piotr. 1989. Z do wiadcze jako ciowych bada stylu ycia, w: A. Su ek,

K. Nowak, A. Wyka (red.), Poza granicami socjologii ankietowej,

Warszawa: UW

Goode, W. J. i P.K. Hatt. 1965. Ogólne zasady i typy obserwacji, w: Stefan Nowak

(red.), Metody bada socjologicznych, Warszawa: PWN.

Grejnert, Zenon i Zbigniew Grzesiak, Waldemar Kowalski, Bogus aw Wo nica,

El bieta Zakrzewska. 2002. Udr ka i ekstaza, Forum Penitencjarne nr 8.

drzejak, Krzysztof. 1996. Podkultura wi zienna, w: Mieczys aw Ciosek (red.),

Wybrane zagadnienia psychospo eczne instytucji penitencjarnych,

Kalisz: COSSW.

Kami ski, Marek M. 1990. Badacz w instytucji totalnej, Kultura i Spo ecze stwo

nr 1.

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 225 -

Kami ski, Marek M. 1993. Subkultura aresztów ledczych, Studia Socjologiczne

nr 3-4.

dzierski, Witold. 2002. Magia j zykowa oraz tabuistyczne normy gwary

wi ziennej, Przegl d Wi ziennictwa Polskiego nr 34-35.

Klewek, Jan. 2001. Uszatki profilaktyczne, Forum Penitencjarne nr 2.

Konecki, Krzysztof. 2000. Techniki bada jako ciowych, w: ten e, Studia

z metodologii bada jako ciowych. Teoria ugruntowana, Warszawa:

Wydawnictwo Naukowe PWN.

Korecki, Józef. Stanis aw Wrona i Janusz Górski. 1975. Negatywne przejawy

podkultury wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania, w: Negatywne

przejawy podkultury wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania,

Warszawa: CZZK.

Kosewski, Marek. 1981. Osobowo a podkultura m odzie owa, w: ten e (red.),

Git-ludzie w szkole, Warszawa: Wydawnictwo UW, s. 5-24.

Kosewski, Marek. 1985. Ludzie w sytuacjach pokusy i upokorzenia, Warszawa:

Wiedza Powszechna.

Kosewski, Marek. 1994. Pokusa w adzy a podtrzymywanie godno ciowej regulacji

zachowania dylematy instytucjonalnej resocjalizacji, w: Podkultura

wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych, Warszawa:

Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Kowalkowski, Wojciech. 1968. Z problematyki drugiego ycia, Gazeta

Penitencjarna nr 53.

Kozie , Jacek. 1998. Zorganizowana przest pczo a podkultura wi zienna na

przyk adzie Aresztu ledczego w odzi, w: Jan Sza ski (red.) Wina Kara

Nadzieja Przemiana, Materia y I Krajowego Sympozjum

Penitencjarnego, Kalisz 25-27 wrze nia 1996, Kalisz: COSSW.

Krupa, Joanna i Ewa Jagalska. 2003. Prawda zza krat, Kulisy nr 22.

Krzywicki, Marcin. 2001. Rzetelnie u ywane, Forum Penitencjarne nr 5.

Krzywicki, Marcin. 2001a. Ci enie przesz ci, Forum Penitencjarne nr 9.

Kurczewski, Jacek. 1981. Bluzg, grypserka, drugie ycie interpretacje

podkultury, w: Marek Kosewski (red.), Git-ludzie w szkole, Warszawa:

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 226 -

Wydawnictwo UW, s. 91-107.

Kwiecie -G az, Monika. 2003. Agresywno m odocianych przebywaj cych w

areszcie ledczym, Przegl d Wi ziennictwa Polskiego nr 38-39.

Lenartowicz, Zbigniew. 1968. Problemy drugiego ycia , Gazeta Penitencjarna

nr 65.

Le niowski, Marek. 1994. Dzia alno podkulturowa w Zak adzie Karnym nr 1

w Strzelcach Opolskich, w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych

i w Zak adach Karnych, Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa

Sprawiedliwo ci.

Machel, Henryk. 1973. Gdy ko o si zamyka, czyli o przenoszeniu gitowej

podkultury, Gazeta Penitencjarna nr 179.

Machel, Henryk. 1975. [g os w dyskusji], w: Negatywne przejawy podkultury

wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania, Warszawa: CZZK.

Machel, Henryk. 1995. Orientacja w funkcjonowaniu subkultury wi ziennej

a skuteczno kierowania zak adem penitencjarnym, Przegl d

Wi ziennictwa Polskiego nr 9.

Malec, Jan. 1995. Podkultura wi zienna, w: Stan i w owe problemy polskiego

wi ziennictwa, cz I, Biuletyn RPO Materia y, Zeszyt nr 28, Warszawa.

Malec, Jan. 1998. ówne problemy powodowane przez podkultur wi zienn ,

Przegl d Wi ziennictwa Polskiego nr 20/21.

Malkontent (pseud.). 2001. Tajemnica poliszynela, Forum Penitencjarne nr 9.

Mayntz, Renate. Holm, Kurt. Hubner, Peter. 1985. Obserwacja uczestnicz ca,

w: tych e, Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej, Warszawa:

PWN.

Merton, Robert. 1982. Teoria socjologiczna i struktura spo eczna, Warszawa:

PWN.

Moczarski, Kazimierz. 1985. Rozmowy z katem, Warszawa: Pa stwowy Instytut

Wydawniczy.

Moczyd owski, Pawe . 1988. Drugie ycie w instytucji totalnej, Warszawa: IPSiR

UW.

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 227 -

Moczyd owski, Pawe . 1989. O sposobach wgl du w sekrety stosunków

mi dzyludzkich. Przypadek instytucji totalnych, w: A. Su ek, K. Nowak

i A. Wyka (red.), Poza granicami socjologii ankietowej, Warszawa: UW.

Moczyd owski, Pawe . 1991. Drugie ycie wi zienia, Warszawa: Wydawnictwo

Prawnicze.

Moczyd owski, Pawe . 1994. Wi ziennictwo od systemu totalitarnego do

demokratycznego, Przegl d Wi ziennictwa Polskiego nr 8.

Moczyd owski, Pawe . 2002. Drugie ycie wi zienia, wyd. 2, poprawione,

poszerzone i uaktualnione, Warszawa: graf.

Moczyd owski, Pawe . 2002a. Drugie ycie, rozm. przepr. Kajetan Dubiel, Forum

Penitencjarne nr 7.

Moczyd owski, Pawe i Andrzej Rzepli ski. 1982. Protesty zbiorowe w zak adach

karnych w Polsce w 1981 r., raport z bada w Problemie

Mi dzyresortowym MR. III/18, Warszawa: Biblioteka IPSiR UW.

Morawski, Jacek. 1968. Z bada drugiego ycia w zak adach karnych, do u ytku

wewn trznego Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Morawski, Jacek. 1970. Elementy organizacji nieformalnej zak adów

penitencjarnych, Przegl d Penitencjarny nr 1.

Mo ciskier, Andrzej. 1994. System spo eczny wi niów w tradycyjnym uj ciu

socjologicznym, w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w

Zak adach Karnych, Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa

Sprawiedliwo ci.

Nalaskowski, ukasz. 1999. Grupa turystyczna w wietle obserwacji uczestnicz cej,

Przegl d Bydgoski .

Nawój, Józef. 1992. Niektóre problemy negatywnych przejawów podkultury

wi ziennej w zak adzie karnym pó otwartym dla recydywistów, w:

[materia y konferencji dotycz cej podkultury wi ziennej, Ustka 9-10

czerwca 1992], maszynopis w dyspozycji COSSW w Kaliszu.

Nawój, Józef. 1994. Podkultura wi zienna w zak adzie karnym pó otwartym.

Niektóre problemy z zakresu fenomenologii i kontroli, w: Podkultura

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 228 -

wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych, Warszawa:

Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Nawój, Józef. 2001. Przemoc wewn trzwi zienna w niektórych typach zak adów

karnych, w: Brunon Ho yst, Wies aw Ambrozik, Piotr St pniak (red.),

Wi ziennictwo. Nowe wyzwania, Warszawa Pozna Kalisz.

Nowacki, Zbigniew. 2003. Zachowanie si osadzonych w warunkach izolacji a

oddzia ywania penitencjarne, Przegl d Wi ziennictwa Polskiego

nr 40-41.

Ogryzko-Wiewiórski, Henryk. 1986. Obserwacja, w: ten e, Wprowadzenie do

metod badawczych w socjologii, Lublin: UMCS.

Patton, Michael Q. 1997. Obserwacja metoda bada terenowych, w: Leszek

Korporowicz (red. naukowy), Ewaluacja w edukacji, Warszawa:

Oficyna Naukowa.

Petruk, El bieta. 1994. Drugie ycie w ród skazanych recydywistów w ocenie

wychowawców i oddzia owych na przyk adzie zak adu karnego w

Che mie, w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach

Karnych, Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Petruk, El bieta i Józef Nawój. 1994. Podsumowanie prac grupy seminaryjnej

obraduj cej w czasie kursokonferencji w COSSW w Kaliszu w dniach 17-19

pa dziernika 1994 r. na temat: Podkultura w zak adach karnych, w:

Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych,

Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Piasecki, Sylwester. 2001. Piek o wi zienia, Forum Penitencjarne nr 7.

Podstawowe problemy wi ziennictwa. 2003. Przegl d Wi ziennictwa Polskiego

nr 38-39.

Przypkowska, Maria. 1975. [g os w dyskusji], w: Negatywne przejawy podkultury

wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania, Warszawa: CZZK.

Pustkowiak, Lidia. 1999. Podkultura wi zienna na tle przemian ostatnich lat,

Opieka Wychowanie Terapia nr 4.

Rydz, Ma gorzata. 1971. Drugie ycie wi niów m odocianych w zak adzie

karno- ledczym w X, Etyka nr 8.

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 229 -

Schmidt, Dariusz. 1994. Badanie instytucji totalnej. Ograniczenia i perspektywy,

Opieka Wychowanie Terapia nr 1.

So oma, Luba. 2002. Techniki obserwacyjne, w: ta , Metody i techniki bada

socjologicznych, wyd. 2, rozszerzone, poprawione, Olsztyn: Wydawnictwo

Uniwersytetu Warmi sko-Mazurskiego.

Stefanowicz, Grzegorz. 2001. Tajni odtajnieni, Forum Penitencjarne nr 5.

St pniak, Klemens. 1993. ownik tajemnych gwar przest pczych, Londyn:

Wydawnictwo Puls.

St pniak, Piotr. 2001. Socjalna resocjalizacja, rozm. przepr. Krzysztof Mazur,

Forum Penitencjarne nr 9.

Stodolski, W odzimierz. 1998. Kultura dewiacji, Prawo i ycie 4 sierpnia.

Szaszkiewicz, Maciej. 1997. Tajemnice grypserki, Kraków: Wydawnictwo Instytutu

Ekspertyz S dowych.

Szaszkiewicz, Maciej. 1999. Szata skie wersety, rozm. przepr. Zygmunt Lizak,

Forum Penitencjarne nr 12.

Szczepa ski, W odzimierz. 2002. Papierowa twierdza, Forum Penitencjarne nr 8.

Szczutowska, Krystyna. 1994. Podkultura wi zienna i przeciwdzia anie jej,

w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych,

Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Szecówka, Adam. 1998. Nieletni i osadzeni wobec podkultury przest pczej,

Przegl d Wi ziennictwa Polskiego nr 20/21.

Szlendak, Tomasz. 1998. Za drzwiami techno wiata, w: ten e, Technomania.

Cyberplemi w zwierciadle socjologii, Toru : Graffiti BC.

Szostek, Marek. 1994. Obraz zjawiska podkultury wi ziennej w jednostkach

penitencjarnych podleg ych Rejonowemu Aresztowi ledczemu w Gda sku,

w: Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych,

Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Szostek, Marek. 1994. Podsumowanie prac grupy seminaryjnej obraduj cej w

czasie kursokonferencji w COSSW w Kaliszu w dniach 17-19 pa dziernika

1994 r. na temat: Podkultura w aresztach ledczych, w: Podkultura

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 230 -

wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych, Warszawa:

Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Sztumski, Janusz. 1999. Obserwacja, w: ten e, Wst p do metod i technik bada

spo ecznych, wyd. 5, zmienione, uzupe nione, Katowice: Wydawnictwo

Naukowe sk Sp. z o.o.

Szymanowski, Teodor. 1975. [g os w dyskusji], w: Negatywne przejawy podkultury

wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania, Warszawa: CZZK.

Szymanowski, Teodor. 1996. Przemiany systemu penitencjarnego w Polsce,

Warszawa: Oficyna Naukowa.

liwowski, Jarzy. 1975. [g os w dyskusji], w: Negatywne przejawy podkultury

wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania, Warszawa: CZZK.

To kaczewska, Alina. 1986. Co nowego w drugim yciu, Gazeta Penitencjarna

nr 17.

Ustawa z dnia 10 grudnia 1959 r., o S bie Wi ziennej, Dz. U. Nr 69, poz. 436,

z pó niejszymi zmianami.

Ustawa z dnia 26 kwietnia 1996 r., o S bie Wi ziennej, Dz. U. Nr 61, poz. 283,

z pó niejszymi zmianami.

Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r., Kodeks karny, Dz. U. Nr 88, poz. 553,

z pó niejszymi zmianami.

Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r., Kodeks karny wykonawczy, Dz. U. Nr 90,

poz. 557, z pó niejszymi zmianami.

giel-Linder, Gra yna. 2001. O tym si nie mówi, Forum Penitencjarne nr 11.

Wolman, Ireneusz. 2002. Zorganizowane zagro enie, Forum Penitencjarne nr 5.

Woroniecka, Gra yna. 1999. Elementy obserwacji uczestnicz cej w badaniach nad

samorz dem terytorialnym, w: Henryk Doma ski, Krystyna Luty ska,

Andrzej W. Rostocki (red.), Spojrzenie na metod . Studia z metodologii

bada socjologicznych, Warszawa: IFiS PAN.

Woroniecka, Gra yna. 2001. Dzia anie polityczne. Próba socjologii

interpretatywnej, Warszawa: Oficyna Naukowa.

Wrona, Stanis aw. 1965. O ró nych przejawach drugiego ycia w wi zieniu,

W S bie Penitencjarnej nr 7.

Bibliografia__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 231 -

Wrona, Stanis aw. 1975. Wyst pienie mgr. Stanis awa Wrony, Zast pcy naczelnika

wydzia u penitencjarnego, wprowadzaj ce do referatów, w: Negatywne

przejawy podkultury wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania,

Warszawa: CZZK.

Wyka, Anna. 1985. Model bada poprzez wspólne do wiadczanie, czyli o pewnej

wersji empirii jako ciowej , Kultura i Spo ecze stwo nr 2.

Zaczy ski, W. 1974. Z obserwacji uczestnicz cej w badaniach rodowiskowych, w:

Ryszard Wroczy ski i Tadeusz Pilch (red.), Metodologia pedagogiki

spo ecznej, Wroc aw: Ossolineum.

Zadworny, Adam. 2003. Nie do zgryzienia, Gazeta Wyborcza z dnia

28-29 czerwca, wyd. szczeci skie.

Zagórski, Janusz. 1995. Wi zienna liberalizacja czy nonszalancja, Prawo i ycie ,

nr 3, s. 10.

Zaj c, Bronis aw. 1975. [g os w dyskusji], w: Negatywne przejawy podkultury

wi ziennej rodki i sposoby przeciwdzia ania, Warszawa: CZZK.

Zakrzewska, El bieta. 2001. Niegrypsuj cy inaczej, Forum Penitencjarne nr 5.

Za cki, Pawe . 1997. Interpretacja rzeczywisto ci. Metody i techniki badawcze,

w: ten e, Wspólnota religijna jako grupa pierwotna, Kraków: Nomos.

Zawada, Eugeniusz. 1994. Akty przemocy w ród osadzonych w jednostkach

penitencjarnych i wp yw podkultury wi ziennej na ich wyst powanie, w:

Podkultura wi zienna w Aresztach ledczych i w Zak adach Karnych,

Warszawa: Wydawnictwo CZZK Ministerstwa Sprawiedliwo ci.

Zawada, Eugeniusz. 1999. Penitencjarne aspekty przest pczo ci zorganizowanej,

Przegl d Wi ziennictwa Polskiego nr 24-25.

Zawada, Eugeniusz. 2001. Wolny niewolny, Forum Penitencjarne nr 8.

Zawada, Eugeniusz. 2001. Udany funkcjonariusz, Forum Penitencjarne nr 9.

- 232 -

Aneks I

Nadawanie grup i podgrup klasyfikacyjnych(skutkuj cych umieszczaniem autora w ró nych typach i rodzajach jednostek

penitencjarnych)

OkresLp. Grupa i podgrupaklasyfikacyjna

Nazwa i typ jednostkipenitencjarnej od do

1. Pobyt w celiprzej ciowej do czasuzapadni cia decyzji

w Chojnicach 30 czerwiec2000

4 lipiec2000

w Chojnicach 4 lipiec2000

5 grudzie2000

ZK w Potulicach 5 grudzie2000

8 grudzie2000

ZK w Potulicach,OZ w Strzelewie

8 grudzie2000

12 grudzie2000

ZK w Potulicach 12 grudzie2000

14 grudzie2000

2.

MP2

ZK w Gda sku-Przeróbce

(typ pó otwarty)

14 grudzie2000

8 czerwiec2001

3.M2

ZK w Gda sku-Przeróbce

(typ pó otwarty)

8 czerwiec2001

12 lipiec2001

4.M3

ZK w Gda sku-Przeróbce

(typ otwarty)

12 lipiec2001

22 listopad2002

Obja nienia

Regulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci:§ 68. 1. Dla celów klasyfikacji skazanych:

1) rodzaje zak adów karnych oznacza si literami:a) zak ad karny dla m odocianych - M,b) zak ad karny dla odbywaj cych kar po raz pierwszy - P,c) zak ad karny dla recydywistów penitencjarnych - R,d) zak ad karny dla odbywaj cych kar aresztu wojskowego -W,

2) typy zak adów karnych oznacza si cyframi:a) zak ad karny typu zamkni tego - 1,b) zak ad karny typu pó otwartego - 2,c) zak ad karny typu otwartego - 3,

Aneks INadawanie grup i podgrup klasyfikacyjnych

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 233 -

3) system wykonywania kary oznacza si literami:a) system programowanego oddzia ywania - p,b) system terapeutyczny - t,c) system zwyk y - z.

2. Dla celów klasyfikacji skazanych litery wymienione wust.1 pkt 1 oznaczaj grupy klasyfikacyjne, a cyfry i literywymienione w ust. 1 pkt 2 i 3 oznaczaj podgrupy klasyfikacyjne.

Podczas ca ego okresu odbywania kary obj ty by em systememprogramowanego oddzia ywania o tym, co to oznacza, mówi §60.ust.1. powy szego regulaminu do podporz dkowania si któremuobligowa mnie §78. ust.1 tego (skazany ma oletni), pó niejkontynuowa em uczestnictwo w programie, na podstawie §78. ust.2(aneks II).

Art.70 §1 kkw dzieli zak ady karne na trzy typy: zamkni ty,pó otwarty, otwarty; §2 mówi, i ró ni si one w szczególno cistopniem zabezpieczenia, izolacji skazanych oraz wynikaj cymi ztego ich obowi zkami i uprawnieniami w zakresie poruszania si wzak adzie i poza jego obr bem. Na podstawie art.76 §1 pkt1, oskierowaniu skazanego do w ciwego typu zak adu karnego decydujedzia aj ca w jednostce penitencjarnej komisja penitencjarna(Ustawa : 1997), kieruj c si wytycznymi zawartymi w §73-75regulaminu wykonywania kary pozbawienia wolno ci (patrz: aneksII).

Jak wynika z tabeli, po zaklasyfikowaniu mnie do grupy MP2,jeszcze przez 5 miesi cy przebywa em w A w Chojnicach. Regulaminwykonywania kary pozbawienia wolno ci, §90. pkt.2, mówi, i skazanymo e przebywa w innym zak adzie karnym ni ten, do którego zostazaklasyfikowany, jedynie z wa nych powodów. W moim przypadkutakowe nie wyst pi y.

- 234 -

Aneks II

ROZPORZ DZENIE MINISTRA SPRAWIEDLIWO CI

z dnia 12 sierpnia 1998 r.w sprawie regulaminu wykonywania kary pozbawienia wolno ci.

(Dz. U. z dnia 26 sierpnia 1998 r.)Na podstawie art. 249 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. -

Kodeks karny wykonawczy (Dz. U. Nr 90, poz. 557 i Nr 160, poz. 1083)zarz dza si , co nast puje:

Rozdzia 1

Przepisy porz dkowe

§ 1. 1. Przy przyj ciu do zak adu karnego skazany jest obowi zanypoda dane osobowe oraz informacje o miejscu zameldowania lubprzebywania bez zameldowania, informacje o uprzedniej karalno ci,o stanie zdrowia, a tak e o ci cych na nim zobowi zaniachalimentacyjnych.

2. Skazany jest obowi zany przekaza do depozytu dokumenty,pieni dze, przedmioty warto ciowe i inne przedmioty, których niemo e posiada w celi.§ 2. 1. Skazanego przyj tego do zak adu karnego umieszcza si w celiprzej ciowej, na okres niezb dny, nie d ej jednak ni na 14 dni,dla poddania go wst pnym badaniom lekarskim, zabiegom sanitarnymi wst pnym badaniom osobopoznawczym oraz zapoznania z podstawowymiaktami prawnymi dotycz cymi wykonywania kary pozbawienia wolno cii porz dkiem wewn trznym zak adu karnego. W celi przej ciowejpowinien znajdowa si tekst Kodeksu karnego wykonawczego, zwanegodalej Kodeksem , i regulaminu wykonywania kary pozbawieniawolno ci, zwanego dalej regulaminem .

2. Umieszczenia w celi przej ciowej nie stosuje si doskazanego przetransportowanego z innego zak adu karnego albo aresztuledczego, je eli by ju poddany badaniom i zabiegom, o których

mowa w ust. 1.§ 3. Skazanemu nie wolno:

1) uczestniczy w grupach organizowanych bez zgody w ciwych prze onych,2) pos ugiwa si wyrazami lub zwrotami wulgarnymi, obel ywymi

albo gwar przest pców,3) uprawia gier hazardowych,4) spo ywa alkoholu oraz u ywa rodków odurzaj cych lub

substancji psychotropowych,5) odmawia przyjmowania posi ków dostarczanych przez

administracj zak adu karnego, powodowa u siebieuszkodzenia cia a lub rozstroju zdrowia, jak równie

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 235 -

nak ania lub pomaga w dokonywaniu takich czynów - w celuwymuszenia okre lonej decyzji lub post powania,

6) wykonywa tatua y i zezwala na ich wykonywanie na sobie,jak równie nak ania lub pomaga w dokonywaniu takichczynów,

7) porozumiewa si z osobami postronnymi oraz osadzonymi winnej celi, je eli narusza oby to ustalony w zak adziekarnym porz dek,

8) samowolnie zmienia celi mieszkalnej, miejsca wyznaczonegodo spania, stanowiska pracy i miejsca wykonywania zleconejczynno ci.

§ 4. Skazanego osadza si w wieloosobowej lub jednoosobowej celimieszkalnej. Przy umieszczaniu skazanego w oddziale i celimieszkalnej bierze si pod uwag w szczególno ci:

1) decyzj klasyfikacyjn ,2) konieczno oddzielenia skazanych od tymczasowo

aresztowanych,3) potrzeb zapewnienia porz dku oraz bezpiecze stwa w

zak adzie karnym,4) zalecenia lekarskie, psychologiczne i rehabilitacyjne,5) potrzeb kszta towania w ciwej atmosfery w ród skazanych,6) konieczno zapobiegania samoagresji i pope nianiu

przest pstw podczas odbywania kary.§ 5. 1. W celi wieloosobowej wyznacza si starszego celi, do któregoobowi zków nale y informowanie w ciwych prze onych o potrzebachbytowych i sanitarnych skazanych oraz o stanie sprz tu.

2. W obecno ci prze onych oraz osób wizytuj cych zak ad karnyskazany powinien sta . Skazany, a w celi wieloosobowej starszyceli, podaje swoje imi i nazwisko osobom wchodz cym do celi.

3. Obowi zków okre lonych w ust. 2 nie egzekwuje si , gdyskazany zostanie od nich zwolniony przez w ciwego prze onego,w szpitalach i izbach chorych, w czasie pracy i nauczania oraz wtrakcie zaj terapeutycznych, kulturalno-o wiatowych, sportowychi wychowania fizycznego, a tak e zorganizowanych praktyk i pos ugreligijnych, widze , posi ków, spaceru i spoczynku, których czasustalono w porz dku wewn trznym.§ 6. 1. Skazany ma prawo posiada w celi dokumenty zwi zanez post powaniem, którego jest uczestnikiem, artyku y ywno ciowei wyroby tytoniowe, rodki higieny osobistej, przedmioty osobistego

ytku, zegarek, listy oraz fotografie cz onków rodziny i innychosób bliskich, przedmioty kultu religijnego, materia y pi mienne,notatki osobiste, ksi ki, pras i gry wietlicowe.

2. Dyrektor zak adu karnego, zwany dalej "dyrektorem", mo ezezwoli skazanemu na posiadanie w celi sprz tu audiowizualnego,komputerowego oraz innych przedmiotów, w tym tak e podnosz cychestetyk pomieszczenia lub b cych wyrazem kulturalnychzainteresowa skazanego.

3. Skazany nie mo e posiada w celi albo przekazywa dodepozytu w trakcie pobytu w zak adzie karnym przedmiotów, którychwymiary lub ilo naruszaj obowi zuj cy porz dek albo utrudniajkonwojowanie. Przedmioty te przesy a si , na koszt skazanego, dowskazanej przez niego osoby, instytucji lub organizacji.W uzasadnionym przypadku przedmioty te mog by przes ane na kosztzak adu karnego.

4. Skazany nie mo e posiada , poza depozytem, rodków czno cioraz przedmiotów i dokumentów, które mog stanowi zagro enie dla

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 236 -

porz dku lub bezpiecze stwa w zak adzie karnym, zwanych dalejprzedmiotami niebezpiecznymi , a w szczególno ci brzytew, yletek,

narz dzi do ci cia metalu, metalowych no y, ek i widelców,rodków s cych do obezw adniania, rodków odurzaj cych,

substancji psychotropowych oraz alkoholu.5. W zak adzie karnym typu pó otwartego i otwartego skazani

mog posiada sztu ce metalowe.§ 7. 1. W przypadkach uzasadnionych wzgl dami porz dku lubbezpiecze stwa skazany podlega kontroli osobistej. Z tych samychwzgl dów kontroli podlegaj równie cele i inne pomieszczenia,w których skazany przebywa, znajduj ce si w nich przedmioty,a tak e przedmioty mu dostarczane lub przekazywane przez niego innejosobie. Kontrol cel i innych pomieszcze przeprowadza si podczasnieobecno ci skazanych.

2. Kontrola osobista polega na ogl dzinach cia a orazsprawdzeniu odzie y, bielizny i obuwia, a tak e przedmiotówposiadanych przez skazanego. Ogl dziny cia a oraz sprawdzenieodzie y, bielizny i obuwia przeprowadza si w pomieszczeniu, podczasnieobecno ci osób postronnych oraz osób odmiennej p ci.

3. Kontrola mo e by przeprowadzona w ka dym czasie. W raziekonieczno ci dopuszczalne jest naruszenie plomb gwarancyjnych orazuszkodzenie kontrolowanych przedmiotów w niezb dnym zakresie.

4. Znalezione w czasie kontroli przedmioty, których skazany niemo e posiada , podlegaj zatrzymaniu. Przedmioty, których

ciciela ustalono, przekazuje si do depozytu albo przesy a si ,na koszt skazanego, do wskazanej przez niego osoby, instytucji luborganizacji. W uzasadnionym przypadku przedmioty te mog byprzes ane na koszt zak adu karnego. Przedmioty i notatki, których

ciciela nie ustalono, podlegaj zniszczeniu, pieni dze za orazprzedmioty warto ciowe przekazuje si na rzecz Skarbu Pa stwa albona cele pomocy postpenitencjarnej.

5. Decyzje w sprawach, o których mowa w ust. 3 i 4, podejmujedyrektor. Ze zniszczenia przedmiotów i notatek oraz przekazaniapieni dzy i przedmiotów warto ciowych sporz dza si protokó .§ 8. W zak adach karnych przeprowadza si apel poranny i wieczorny,w trakcie którego ustala si w szczególno ci stan liczbowyskazanych.§ 9. 1. Ustalaj c porz dek wewn trzny zak adu karnego dyrektoruwzgl dnia konieczno tworzenia warunków zindywidualizowanegooddzia ywania na skazanych, utrzymania bezpiecze stwa, dyscyplinyi porz dku oraz zapewnienia w zak adzie karnym w ciwych warunkówbytowych, sanitarnych i zdrowotnych.

2. Ustalaj c porz dek wewn trzny dyrektor okre la dla zak adukarnego, a w razie potrzeby - dla poszczególnych oddzia ów, wszczególno ci:

1) godziny oraz sposób przeprowadzania apelu porannegoi wieczornego,

2) godziny przeznaczone na sen, prac , nauk , zaj ciakulturalno-o wiatowe, sportowe i wychowania fizycznego orazzaj cia w asne skazanego,

3) godziny i miejsce spo ywania posi ków dostarczanych przezadministracj ,

4) godziny, miejsce i sposób poruszania si po terenie zak adu,5) godziny, miejsce i sposób odbywania spacerów oraz

korzystania z k pieli,

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 237 -

6) godziny i miejsce, w którym dozwolone jest palenie wyrobówtytoniowych,

7) ilo i rodzaj w asnej odzie y, bielizny i obuwia, któreskazany mo e posiada w celi,

8) ilo i wymiary przedmiotów, które skazany mo e posiadaw celi, oraz sposób ich przechowywania, a w razie potrzebyzasady ich u ywania,

9) dni, godziny i miejsce przyjmowania skazanych przezdyrektora i innych prze onych, lekarzy oraz sposóbsk adania pisemnych wniosków, skarg i pró b,

10) dni, godziny, miejsce i porz dek przeprowadzania widze ,11) dni, godziny i miejsce odprawiania nabo stw, odbywania

spotka religijnych oraz nauczania religii,12) cz stotliwo , terminy, miejsce i sposób dokonywania

zakupów artyku ów ywno ciowych i wyrobów tytoniowych orazprzedmiotów dopuszczonych do sprzeda y w zak adzie,

13) sposób przyjmowania i wydawania paczek,14) dni, godziny i miejsce bezpo redniego kontaktowania si

z przedstawicielami podmiotów, o których mowa w art. 38 § 1Kodeksu,

15) osoby upowa nione do przyznawania nagród i ulg orazwymierzania kar dyscyplinarnych,

16) godziny, czas trwania i miejsce korzystania zsamoinkasuj cych aparatów telefonicznych,

17) obowi zki skazanych funkcyjnych, o których mowa w § 12.3. Tekst porz dku wewn trznego powinien znajdowa si w ka dej

celi. Na pro skazanego udost pnia si mu Kodeks oraz wydane najego podstawie akty wykonawcze.§ 10. 1. Skazanego informuje si o obliczonym okresie wykonywaniakary. Przyj cie informacji do wiadomo ci skazany potwierdzapodpisem.

2. Skazany ma prawo bezpo redniego zwracania si doprze onych oraz osób wizytuj cych zak ad karny ze sprawamizwi zanymi z wykonywaniem kary pozbawienia wolno ci, a tak e zesprawami osobistymi.

3. Cele i inne pomieszczenia w zak adzie karnym, w którychskazani przebywaj , s wizytowane przez dyrektora oraz inne osobyprzez niego wyznaczone.

4. Administracja zak adu karnego mo e organizowa spotkania zgrupami skazanych, zw aszcza w sprawach zwi zanych z warunkamiodbywania kary, zatrudnieniem i nauczaniem.§ 11. 1. Skazanego informuje si o mo liwo ci wyst pienia w czasiepobytu w zak adzie karnym zagro dla jego bezpiecze stwaosobistego oraz zetkni cia si z przejawami negatywnych zachowacharakterystycznych dla rodowisk przest pczych, a tak e o potrzebiepowiadamiania prze onych o zagro eniach bezpiecze stwa osobistegoinnych skazanych.

2. Skazany jest obowi zany informowa niezw ocznieprze onych o zagro eniach dla jego bezpiecze stwa osobistego orazunika tych zagro .

3. Je eli jest to konieczne dla zapewnienia skazanemubezpiecze stwa osobistego, osadza si go w oddzielnej celimieszkalnej.§ 12. 1. Do wykonywania zada zwi zanych z zatrudnieniem, zaj ciamikulturalno-o wiatowymi, sportowymi lub wychowania fizycznegodyrektor mo e wyznaczy funkcyjnych.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 238 -

2. Funkcyjni mog by wyznaczeni tylko spo ród skazanychwyró niaj cych si wzorow postaw i zachowaniem.

Rozdzia 2

Warunki bytowe i opieka zdrowotna

§ 13. Cela mieszkalna powinna by wyposa ona w ko dla ka degoskazanego, odpowiedni do liczby skazanych ilo sto ów, szafek,taboretów, a tak e g nik, rodki do utrzymywania czysto ci w celii niezb dne urz dzenia sanitarne usytuowane w sposób zapewniaj cyich niekr puj ce u ytkowanie. Urz dzenia sanitarne w zak adachkarnych typu pó otwartego i otwartego mog by usytuowane pozacelami mieszkalnymi.§ 14. W czasie przeprowadzania czynno ci procesowych,transportowania oraz w innych uzasadnionych przypadkach skazanykorzysta z w asnej odzie y, bielizny i obuwia, chyba e s onenieodpowiednie ze wzgl du na por roku lub zniszczone albo je eliprzemawiaj przeciwko temu wzgl dy bezpiecze stwa.§ 15. Wynagrodzenie za prac skazanego oraz inne przys uguj ce munale no ci, a tak e kwoty nades ane spoza zak adu karnego,przekazuje si do depozytu rodków pieni nych.§ 16. 1. W zak adach karnych mo na zezwoli na dobrowolnegromadzenie przez skazanych rodków finansowych przeznaczonych napomoc skazanym oraz ich rodzinom znajduj cym si w trudnej sytuacjimaterialnej lub na cele spo eczne.

2. Zasady gromadzenia rodków finansowych, o których mowaw ust. 1, po zapoznaniu si z opiniami skazanych, ustala dyrektor.

3. Decyzje o wydatkowaniu zgromadzonych rodków finansowychwymagaj zatwierdzenia przez dyrektora.§ 17. 1. Skazany ma prawo co najmniej dwa razy w miesi cu dokonywazakupów artyku ów ywno ciowych i wyrobów tytoniowych oraz innychartyku ów dopuszczonych do sprzeda y w zak adzie karnym, za rodkipieni ne pozostaj ce do jego dyspozycji w depozycie.

2. Skazanemu umo liwia si dokonanie pierwszego zakupu niepó niej ni trzeciego dnia roboczego po przyj ciu do zak adukarnego.§ 18. 1. Skazany ma prawo otrzyma raz w miesi cu paczk z ywno cio ci arze nie przekraczaj cym wraz z opakowaniem 5 kg.W uzasadnionym przypadku skazany mo e otrzyma paczk przekraczajdopuszczalny ci ar.

2. Skazany mo e, za zezwoleniem dyrektora, otrzymywa paczkiz niezb dn mu odzie , bielizn , obuwiem i innymi przedmiotamiosobistego u ytku oraz rodkami higieny, a po pozytywnymzaopiniowaniu przez lekarza - równie z lekami; wydawanie lekówodbywa si na zasadach ustalonych przez lekarza.

3. Paczki podlegaj kontroli w obecno ci skazanego. W paczkachnie mog by dostarczane artyku y, których sprawdzenie jestniemo liwe bez naruszenia w istotny sposób ich substancji, jak teartyku y w opakowaniach utrudniaj cych kontrol ich zawarto ci.

4. Artyku y ywno ciowe uznane przez lekarza lub innegoupowa nionego pracownika s by zdrowia zak adu karnego za nienadaj ce si do spo ycia podlegaj zniszczeniu w obecno ciskazanego.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 239 -

5. Przepisy § 6 ust. 3 i 4 i § 7 ust. 4 i 5 stosuje siodpowiednio.§ 19. Dyrektor mo e, na wniosek lub po zasi gni ciu opinii lekarza,zezwoli skazanemu, ze wzgl du na stan jego zdrowia, na dokonywaniedodatkowych zakupów artyku ów ywno ciowych i otrzymywanie paczek owi kszym ci arze.§ 20. 1. Spacer skazanego odbywa si w wyznaczonym miejscu, nawolnym powietrzu.

2. Czas trwania i sposób odbywania spaceru przez skazanegochorego okre la lekarz.

3. W razie naruszenia przez skazanego ustalonego sposobuodbywania spaceru, spacer mo e by zako czony przed czasem.§ 21. 1. Skazany jest obowi zany utrzymywa nale yt czystoosobist i dba o schludny wygl d.

2. Skazanemu, co najmniej raz w miesi cu, umo liwia siostrzy enie.

3. Zgolenie lub zapuszczenie przez skazanego w osów, brody lubsów albo zmiana ich koloru w sposób utrudniaj cy identyfikacj

wymaga zgody dyrektora.4. Skazany korzysta co najmniej raz w tygodniu z ciep ej

pieli. Skazany zatrudniony przy pracach brudz cych korzysta zodpowiednio cz stszych k pieli. K piel skazanego chorego odbywa siwed ug wskaza lekarza.

5. Skazana kobieta korzysta co najmniej raz dziennie z ciep ejwody i dwa razy w tygodniu z ciep ej k pieli.§ 22. 1. Skazanemu zapewnia si opiek lekarsk wiadczon przezzak ady opieki zdrowotnej dla osób pozbawionych wolno ci, a w raziepotrzeby tak e przez zak ady opieki zdrowotnej poza zak adem karnym.

2. W uzasadnionych przypadkach skazanego kieruje si , w celuleczenia, do zak adów opieki zdrowotnej poza zak adem karnym.§ 23. Skazany jest obowi zany zawiadomi niezw ocznie prze onegoo chorobie w asnej oraz zauwa onej chorobie u innego skazanego.§ 24. Wobec skazanych przebywaj cych w szpitalach, izbach chorychoraz leczonych poza nimi, a tak e przewlekle chorychi rekonwalescentów, dyrektor mo e, na wniosek lub po zasi gni ciuopinii lekarza, dokonywa niezb dnych odst pstw od przewidzianegow regulaminie sposobu wykonywania kary pozbawienia wolno ci wzakresie uzasadnionym stanem zdrowia tych skazanych.§ 25. Stan sanitarny zak adu karnego, ogrzewanie, o wietleniei wentylacja pomieszcze , utrzymywanie czysto ci przez skazanych,stan i czysto odzie y, bielizny oraz bielizny po cielowej, iloi jako posi ków oraz sposób ich przyrz dzania i wydawania skontrolowane przez lekarza lub innego upowa nionego pracownika

by zdrowia zak adu karnego.

Rozdzia 3

Korespondencja i widzenia

§ 26. 1. Korespondencj urz dow administracja zak adu karnegobezzw ocznie dor cza lub podaje do wiadomo ci skazanemu, którypodpisem i dat potwierdza jej odbiór lub przyj cie jej tre ci dowiadomo ci. W razie odmowy potwierdzenia, czyni si o tym wzmiankna pi mie urz dowym lub zwrotnym potwierdzeniu odbioru.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 240 -

2. Skazany otrzymuje od administracji zak adu karnego pisemnepotwierdzenie odbioru wysy anej przez niego korespondencjiurz dowej.§ 27. Skazany nie posiadaj cy rodków pieni nych mo e otrzyma odadministracji zak adu karnego papier, koperty oraz znaczki pocztowena cztery listy w miesi cu.§ 28. 1. Korespondencja skazanego podlega nadzorowi administracjizak adu, z zastrze eniem § 87-89 regulaminu, ze wzgl du na ochroninteresu spo ecznego, bezpiecze stwo zak adu karnego lub wymogiindywidualnego oddzia ywania.

2. Nadzór, o którym mowa w ust. 1, wykonuje si poprzezkontrol zawarto ci korespondencji oraz zapoznawanie si z jejtre ci .

3. Korespondencja, o której mowa w art. 8 § 3, art. 102 pkt 11i art. 103 § 1 Kodeksu, mo e podlega jedynie kontroli jejzawarto ci, która odbywa si w obecno ci skazanego.§ 29. 1. Korespondencja skazanego podlega cenzurze lub zatrzymaniuprzez administracj zak adu w przypadku, o którym mowaw art. 105 § 4 Kodeksu.

2. Cenzura polega na usuni ciu cz ci tekstu lub uczynieniu gonieczytelnym, zatrzymanie za korespondencji polega nanieprzekazaniu jej adresatowi i do czeniu do akt osobowychskazanego.

3. Decyzj o cenzurze lub o zatrzymaniu korespondencjipodejmuje dyrektor, który powiadamia skazanego o przyczynach jejocenzurowania lub zatrzymania. Dyrektor mo e zezwoli na przekazanieskazanemu wa nej wiadomo ci zawartej w zatrzymanej korespondencji.

4. Dla celów kontrolnych kopi korespondencji przed jejocenzurowaniem za cza si do akt osobowych skazanego; w przypadkuwgl du skazanego do akt osobowych, kopii korespondencji przed jejocenzurowaniem oraz korespondencji zatrzymanej nie udost pnia si .§ 30. W razie odmowy przyj cia przez skazanego korespondencji,odsy a si j do nadawcy.§ 31. 1. Skazany ma prawo sk ada wnioski, skargi i pro by na pi mieoraz ustnie; prze eni i inne uprawnione osoby przyjmuj je tak e wczasie bezpo rednich kontaktów ze skazanym, zw aszcza w czasiewizytacji cel mieszkalnych i innych pomieszcze , w którychprzebywaj skazani.

2. Wnioski, skargi i pro by w sprawach pilnych s rozpatrywaneniezw ocznie.

3. Skazanego, którego wniosek, skarga lub pro ba s adresowanedo niew ciwego organu, nale y poinformowa , jaki organ jest

ciwy do jej rozpatrzenia.§ 32. Koszty przes ania wniosków, skarg i pró b ponosi skazany,a je eli nie posiada rodków pieni nych, otrzymuje od administracjizak adu karnego papier, koperty i znaczki pocztowe poza limitemokre lonym w § 27.§ 33. 1. Widzenie trwa 60 minut. W tym samym dniu skazanemu udzielasi tylko jednego widzenia.

2. W widzeniu mog uczestniczy nie wi cej ni dwie osobype noletnie. Liczba osób niepe noletnich nie podlega ograniczeniu.Osoby do lat 15 mog korzysta z widze tylko pod opiek osóbpe noletnich.

3. Widzenie z osob nie b cz onkiem rodziny lub inn nirodzina osob blisk skazany mo e otrzyma za zezwoleniem dyrektora.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 241 -

4. W uzasadnionych przypadkach dyrektor mo e indywidualniezezwoli na przed enie czasu widzenia, zwi kszenie liczby widze wci gu dnia lub na udzielenie widzenia z wi ksz liczb osóbodwiedzaj cych.

5. Widzenia odbywaj si pod dozorem funkcjonariusza, w sposóbumo liwiaj cy bezpo redni kontakt skazanego z osob odwiedzaj ,przy oddzielnym stoliku.

6. W czasie widzenia zezwala si na spo ywanie artyku ówywno ciowych i napojów zakupionych przez odwiedzaj cych na terenie

zak adu karnego.7. W razie naruszenia przez skazanego lub osob go

odwiedzaj ustalonych zasad odbywania widzenia, mo e by onoprzerwane lub zako czone przed czasem.

8. Zasady odbywania widze podaje si do wiadomo ci, w formieog oszenia, osobom odwiedzaj cym, w miejscu dost pnym dlaodwiedzaj cych.§ 34. Ograniczenia wynikaj ce z § 33 ust. 1, 2 i 5 nie majzastosowania do widze skazanego z osobami wymienionymi w art. 8 § 3i art. 105 § 2 Kodeksu.§ 35. 1. Skazany ma prawo korzysta , na w asny koszt,z samoinkasuj cego aparatu telefonicznego.

2. W uzasadnionych przypadkach dyrektor mo e zezwoliskazanemu na skorzystanie z innego ni okre lony w ust. 1 aparatu nakoszt abonenta lub skazanego, a je eli skazany nie posiada rodkówpieni nych - na koszt zak adu karnego.

3. Rozmowa mo e by przerwana w razie konieczno ci zapewnieniaochrony spo ecze stwa lub bezpiecze stwa zak adu karnego.

4. W przypadkach powa nego zagro enia spo ecze stwa albopowa nego zagro enia dla bezpiecze stwa zak adu karnego dyrektormo e, na czas okre lony, pozbawi skazanego uprawnienia, o którymmowa w ust. 1.

Rozdzia 4

rodki oddzia ywania na skazanych

§ 36. Do rodków oddzia ywania na skazanych nale w szczególno cipraca, nauczanie, dzia alno kulturalno- o wiatowa, spo eczna orazwychowanie fizyczne i zaj cia sportowe, nagradzanie i karaniedyscyplinarne.§ 37. 1. Przy kierowaniu skazanego do odpowiedniego rodzaju pracybierze si pod uwag , niezale nie od okoliczno ci, o których mowaw art. 122 § 1 Kodeksu, w szczególno ci wiek, p , cz karypozosta do odbycia oraz wzgl dy porz dku i bezpiecze stwa.

2. Je eli skazanego zatrudnia si na podstawie skierowania dopracy, zatrudnienie przy pracach szkodliwych dla zdrowia wymaga jegopisemnej zgody.§ 38. Skazanego instruuje si o sposobie wykonywania przydzielonejpracy, szkoli w zakresie przepisów bezpiecze stwa i higieny pracy,przepisów przeciwpo arowych oraz obs ugi maszyn i urz dze , a tak ezapoznaje z podstawowymi zasadami i normami pracy oraz zasadamiwynagradzania za prac .§ 39. Skazany jest obowi zany pracowa sumiennie i wydajnie,przestrzega dyscypliny i regulaminu pracy, przepisów porz dkowych,przeciwpo arowych oraz bezpiecze stwa i higieny pracy, a tak e dba

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 242 -

o porz dek w miejscu pracy, jak równie o stan obs ugiwanych maszyni urz dze .§ 40. Przy zatrudnianiu skazanego dyrektor:

1) podejmuje decyzj o zatrudnieniu lub wycofaniu zzatrudnienia oraz ustala wysoko wynagrodzenia, je eliskazanego zatrudnia si na podstawie skierowania do pracy,

2) ustala system konwojowania poza terenem zak adu karnego,3) podejmuje decyzj o podwy szeniu przypadaj cej mu cz ci

wynagrodzenia, je eli na skazanym ci y obowi zekalimentacyjny, a osoba uprawniona znajduje si w trudnejsytuacji materialnej.

§ 41. 1. Skazany w okresie urlopu wypoczynkowego lub zwolnienia odpracy, o którym mowa w art. 124 Kodeksu, korzysta z nast puj cychuprawnie i ulg:

1) dodatkowego lub d szego widzenia,2) dodatkowego zakupu artyku ów ywno ciowych i wyrobów

tytoniowych oraz przedmiotów dopuszczonych do sprzeda y wzak adzie karnym,

3) d szych spacerów,4) pierwsze stwa lub cz stszego udzia u w zaj ciach

kulturalno-o wiatowych, sportowych i wychowania fizycznego.2. Zakres uprawnie i ulg, o których mowa w ust. 1, okre la

dyrektor.§ 42. 1. W zak adach karnych prowadzi si nauczanie w zakresieszko y podstawowej, zasadniczej, redniej i zawodowego szkoleniakursowego. Zawodowe szkolenie kursowe mo e by w ca ci lubcz ciowo odp atne.

2. Koszty kszta cenia w szko ach poza obr bem zak adu karnegoponosi skazany. Je eli koszty te nie s wy sze ni kosztykszta cenia w zak adzie karnym, mog by one poniesione ca kowicielub cz ciowo przez zak ad.

3. Dyrektor mo e zwolni skazanego z obowi zku nauczania, nazasadach okre lonych w odr bnych przepisach.§ 43. 1. Skazany, który uko czy szko lub kurs, otrzymujeodpowiednio wiadectwo uko czenia szko y albo za wiadczenie ouko czeniu kursu, wed ug wzorów ogólnie obowi zuj cych,bez wskazania, e uzyska je w czasie wykonywania kary.

2. Skazany zwolniony z zak adu karnego przed zako czeniem rokuszkolnego lub szkolenia kursowego mo e sk ada w zak adzie egzaminyko cowe, a zwolniony przed okresem klasyfikacji w szkole - otrzymujeza wiadczenie o ucz szczaniu do danej szko y.§ 44. 1. W zak adzie karnym organizuje si zaj cia kulturalno-

wiatowe, sportowe i wychowania fizycznego.2. Zaj cia kulturalno-o wiatowe mog polega w szczególno ci

na:1) udost pnianiu audycji radiowych i telewizyjnych,2) umo liwianiu korzystania z wypo yczanych lub dostarczanych

ksi ek, prasy i gier oraz zakupywania ich na w asny koszt,3) uczestniczeniu w zaj ciach wietlicowych i ko ach

zainteresowa ,4) emisji filmów.3. Zaj cia sportowe i wychowania fizycznego mog polega w

szczególno ci na:1) uczestniczeniu w zaj ciach gimnastycznych i zaj ciach kó

sportowych,2) uczestniczeniu w zawodach sportowych.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 243 -

§ 45. W zak adzie karnym mo na organizowa zaj cia kulturalno-wiatowe, sportowe i wychowania fizycznego z udzia em instytucji,

organizacji, stowarzysze i innych podmiotów oraz osób fizycznychspoza zak adu karnego, które mog by w ca ci lub cz ciowoodp atne.§ 46. 1. Dyrektor okre la tryb wy aniania i zg aszania kandydatów narzeczników, o których mowa w art. 136 § 2 Kodeksu, oraz zasady ichdzia ania.

2. Rzecznicy reprezentuj ogó skazanych przebywaj cych wzak adzie karnym albo skazanych z poszczególnych oddzia ów.§ 47. 1. Nagrodami, oprócz okre lonych w art. 138 § 1 Kodeksu, s :

1) pochwa a,2) zezwolenie na cz stsze branie udzia u w zaj ciach

kulturalno-o wiatowych, sportowych lub wychowaniafizycznego,

3) zezwolenie na przekazanie osobie najbli szej upominku,4) zezwolenie na odbywanie widze we w asnej odzie y,5) zezwolenie na dokonywanie dodatkowych zakupów artyku ów

ywno ciowych i wyrobów tytoniowych oraz przedmiotówdopuszczonych do sprzeda y w zak adzie karnym,

6) zezwolenie na telefoniczne porozumienie si z rodzin i innymi osobami bliskimi na koszt zak adu karnego.2. W czasie korzystania z nagród, o których mowa w art.

138 § 1 pkt 7 i 8 Kodeksu, oraz z zezwolenia okre lonego w art.165 § 2 Kodeksu, skazany u ywa w asnej odzie y, bielizny i obuwia.Je eli s one nieodpowiednie ze wzgl du na por roku lub zniszczone,zak ad karny udziela stosownej pomocy.§ 48. 1. W przypadkach uzasadnionych wzgl dami wychowawczymi mo naprzyzna jednorazowo wi cej ni jedn nagrod .

2. Nagrody wymienione w art. 138 § 1 pkt 1-3 Kodeksu orazw § 47 ust. 1 pkt 2, 4 i 5 mog by przyznane jednorazowo lub naczas okre lony, nie d ej jednak ni na trzy miesi ce.§ 49. 1. Decyzj o przyznaniu nagrody wydaje si na pi mie i podajedo wiadomo ci skazanemu, a gdy wzgl dy wychowawcze za tymprzemawiaj - równie osobom najbli szym oraz innym osobom lubskazanym.

2. Skazanemu, który korzystaj c z nagród wymienionych wart. 138 § 1 pkt 7 i 8 Kodeksu nadu zaufania, a w szczególno cipope ni nowe przest pstwo lub nie powróci do zak adu karnego wwyznaczonym terminie, nie udziela si tych nagród przez okres conajmniej 6 miesi cy.§ 50. Nagrody, o której mowa w art. 138 § 1 pkt 7 Kodeksu, udzielasi po uwiarygodnieniu przez skazanego, e widzenie odb dzie si zosob najbli sz lub godn zaufania. Dyrektor mo e uzale niwykorzystanie nagrody od zg oszenia si tych osób na widzenie.§ 51. Przepisy § 47 ust. 2 i § 50 stosuje si odpowiednio doprzepustek, o których mowa w art. 91 pkt 7 i art. 92 pkt 9 Kodeksu.§ 52. W trakcie wykonywania kary dyscyplinarnej korzystania zwidzenia w sposób uniemo liwiaj cy bezpo redni kontakt z osobodwiedzaj przepisu § 33 ust. 6 nie stosuje si .§ 53. 1. Kar dyscyplinarn umieszczenia w celi izolacyjnej mo nawymierzy skazanemu, który pope ni przekroczenie naruszaj ce wpowa nym stopniu obowi zuj dyscyplin i porz dek.

2. Przed wymierzeniem oraz wykonaniem kary dyscyplinarnej,o której mowa w ust.1, lekarz lub psycholog wydaje pisemn opinio zdolno ci skazanego do odbycia tej kary.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 244 -

§ 54. 1. Kar dyscyplinarn umieszczenia w celi izolacyjnej wykonujesi w wyznaczonej celi, wyposa onej w dodatkowe zabezpieczeniatechniczno-ochronne.

2. W trakcie wykonywania kary, o której mowa w ust. 1,skazanego pozbawia si mo liwo ci:

1) korzystania z widze i samoinkasuj cych aparatówtelefonicznych,

2) korzystania ze sprz tu audiowizualnego i komputerowego,3) bezpo redniego uczestniczenia, wspólnie z innymi skazanymi,

w nabo stwach, spotkaniach religijnych i nauce religii,4) korzystania z udzia u w zaj ciach kulturalno- o wiatowych,

sportowych i wychowania fizycznego, z wyj tkiem korzystaniaz ksi ek i prasy,

5) dokonywania zakupów artyku ów ywno ciowych,6) otrzymywania paczek ywno ciowych,7) uczestniczenia w nauczaniu i zatrudnieniu poza cel ,8) korzystania z w asnej odzie y i obuwia.

§ 55. 1. Decyzja o ukaraniu zawiera okre lenie przekroczeniapope nionego przez skazanego.

2. Decyzj o ukaraniu, uchyleniu, darowaniu, odroczeniu,zamianie, zawieszeniu lub przerwaniu kary dyscyplinarnej, a tak eo odst pieniu od ukarania dyscyplinarnego sporz dza si na pi miei podaje do wiadomo ci skazanemu, a gdy wzgl dy wychowawcze za tymprzemawiaj - równie innym skazanym lub innym osobom.

3. Je eli w okresie zawieszenia wykonania kary dyscyplinarnejskazany dopu ci si ponownie przekroczenia, zawieszona kara ulegawykonaniu, chyba e dyrektor postanowi inaczej.§ 56. Przed wykonaniem kar dyscyplinarnych, okre lonych w art.143 § 1 pkt 4 i 5 Kodeksu, wymierzonych skazanemu, któremu zewzgl du na stan zdrowia zezwolono na dokonywanie dodatkowych zakupówartyku ów ywno ciowych lub otrzymywanie paczek o wi kszym ci arzealbo korzystaj cemu z diety, zasi ga si opinii lekarza.

Rozdzia 5

Indywidualizacja wykonywania kary pozbawienia wolno ci

§ 57. 1. Skazany jest obowi zany podda si badaniom osobopoznawczymw zakresie niezb dnym dla prawid owego wykonywania kary pozbawieniawolno ci, a w szczególno ci dla ustalenia potrzeb w zakresieoddzia ywania penitencjarnego oraz przygotowania do ycia pozwolnieniu z zak adu karnego.

2. Skazany jest obowi zany równie poinformowa o zmianiedanych osobowych, miejsca zameldowania lub przebywania bezzameldowania i innych danych niezb dnych do prawid owego wykonywaniakary pozbawienia wolno ci.§ 58. Skazany, co do którego s dzia penitencjarny zarz dziprzeprowadzenie bada psychologicznych lub psychiatrycznych, jestobowi zany:

1) udziela osobom prowadz cym badania informacji o staniezdrowia, przebytych chorobach i urazach oraz warunkach,

w jakich si wychowywa ,2) wykonywa zlecone przez psychologa lub psychiatr czynno ci

niezb dne na potrzeby badania,

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 245 -

3) poddawa si lekarskim ogl dzinom cia a i innym niezb dnymbadaniom lekarskim.

§ 59. 1. Przed podj ciem pierwszej decyzji klasyfikacyjnej, a tak ew razie uzasadnionej potrzeby, skazanego informuje si o zasadachkierowania do poszczególnych systemów odbywania kary orazo obowi zkach i uprawnieniach wynikaj cych z wykonywaniaindywidualnego programu oddzia ywania albo indywidualnego programuterapeutycznego.

2. Skazanemu przedstawia si zamierzenia administracji zak adukarnego odnosz ce si do przewidywanego dla niego indywidualnegoprogramu oddzia ywania albo indywidualnego programu terapeutycznego.Skazanego informuje si tak e o sposobie i terminie opracowaniaindywidualnego programu oddzia ywania, w celu uzyskania zgody nawspó udzia w jego opracowaniu i wykonywaniu.§ 60. 1. Indywidualny program oddzia ywania obejmuje wszczególno ci:

1) rodzaje i formy oddzia ywa wychowawczych, którym skazanyzostanie poddany,

2) prace, które skazany b dzie wykonywa , a w razie potrzebyszczególne warunki zatrudnienia,

3) potrzeby, zakres, kierunki i formy nauczania, jakimiskazany zostanie obj ty, a tak e szczególne obowi zkiwi ce si z nauczaniem,

4) rodzaje i formy zaj kulturalno-o wiatowych, sportowych i wychowania fizycznego, w których skazany b dzie

uczestniczy ,5) zakres i sposób kontaktów skazanego z rodzin i innymi

osobami bliskimi, w szczególno ci matek sprawuj cychbezpo redni opiek nad swoimi dzie mi w domu dla matki

i dziecka,6) sposób wywi zywania si skazanego z obowi zków

alimentacyjnych i obowi zków na onych przez s d,7) zasady korzystania z niektórych przys uguj cych skazanym

uprawnie ,8) kryteria i termin najbli szej oceny wykonywania programu.2. Przy ocenie post pów skazanego w resocjalizacji dokonuje

si równie oceny wykonywania indywidualnego programu oddzia ywania.§ 61. 1. W indywidualnym programie terapeutycznym okre la si przedewszystkim rodzaje i formy oddzia ywa specjalistycznych, zw aszczapsychologicznych, lekarskich i rehabilitacyjnych, którym skazanyzostanie poddany, a ponadto oddzia ywania, o których mowa w § 60.

2. Przepis § 60 ust. 2 stosuje si odpowiednio.§ 62. 1. Skazanego poddaje si okresowym ocenom post pów wresocjalizacji.

2. Oceny post pów skazanego w resocjalizacji dokonuje sitak e przed:

1) zmian decyzji klasyfikacyjnej,2) wyst pieniem do s du penitencjarnego o zmian rodzaju lub

typu zak adu karnego, je eli s d penitencjarny jestwy cznie w ciwy do wydania postanowienia w tymprzedmiocie,

3) wydaniem opinii, w przypadkach, o których mowa w § 81 pkt 5 i 6,4) weryfikacj decyzji w sprawach okre lonych w § 81 pkt 3 i 4,

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 246 -

5) nabyciem przez skazanego uprawnie do warunkowegoprzedterminowego zwolnienia.

3. Okres pomi dzy kolejnymi ocenami post pów w resocjalizacjinie mo e przekracza 6 miesi cy.

4. W trakcie dokonywania oceny skazanego odbywaj cego karpozbawienia wolno ci w systemie zwyk ym proponuje si mu, w raziepotrzeby, skierowanie do systemu programowanego oddzia ywania.§ 63. 1. Kar pozbawienia wolno ci w systemie terapeutycznymwykonuje si przede wszystkim w oddziale terapeutycznym o okre lonejspecjalizacji.

2. Je eli przemawiaj za tym wzgl dy wychowawcze, w oddzia achterapeutycznych mog odbywa kar tak e inni skazani, za ich zgod .§ 64. Wobec skazanych skierowanych z terapeutycznego systemuwykonywania kary do systemu zwyk ego, dyrektor mo e, na wniosek lubpo zasi gni ciu opinii lekarza, psychologa albo terapeuty, dokonywaodst pstw od przewidzianego w regulaminie sposobu wykonywania karypozbawienia wolno ci w zakresie uzasadnionym stanem zdrowia tychskazanych.§ 65. 1. Skazany, co do którego s d penitencjarny orzeko stosowaniu leczenia albo rehabilitacji w zwi zku z uzale nieniemod alkoholu, rodków odurzaj cych lub substancji psychotropowych,jest obowi zany:

1) udziela osobom prowadz cym leczenie lub rehabilitacjinformacji o stanie zdrowia, przebytych chorobach i urazachoraz warunkach, w jakich si wychowywa ,

2) uczestniczy w zaj ciach indywidualnych i grupowychorganizowanych w oddziale terapeutycznym,

3) wykonywa inne zlecone czynno ci niezb dne dla potrzebleczenia i rehabilitacji.

2. O odmowie skazanego poddania si leczeniu alborehabilitacji powiadamia si s d penitencjarny.§ 66. 1. W celu umieszczenia skazanego w zak adzie karnym w ciwegorodzaju i typu oraz w celu wyboru w ciwego systemu wykonywaniakary pozbawienia wolno ci dokonuje si klasyfikacji skazanych,o której mowa w art. 82 § 1 Kodeksu, na podstawie kryteriówwymienionych w art. 82 § 2 Kodeksu, bior c tak e pod uwag rodzajprzest pstwa pope nionego przez skazanego.

2. Klasyfikacji skazanych dokonuje si niezw ocznie porozpocz ciu wykonywania prawomocnego orzeczenia.

3. Decyzj klasyfikacyjn weryfikuje si niezw ocznie poujawnieniu nowych okoliczno ci maj cych wp yw na klasyfikacj ,a w szczególno ci po uzyskaniu wyników bada osobopoznawczych,w tym psychologicznych i psychiatrycznych.§ 67. 1. W przypadku gdy skazany ma odby dwie lub wi cej kar,bierze si pod uwag wszystkie okoliczno ci zwi zane z tymi karami,które mog mie wp yw na klasyfikacj .

2. Osob odbywaj kar orzeczon za wykroczenie albo karporz dkow , a tak e osob , wobec której stosowany jest rodekprzymusu skutkuj cy pozbawienie wolno ci, zwan ukaran , kierujesi do zwyk ego systemu odbywania kary, chyba e szczególneokoliczno ci przemawiaj za skierowaniem do innego systemu.

3. Je eli wobec skazanego wykonywana jest kolejno karapozbawienia wolno ci, a nast pnie kara orzeczona za wykroczenie albokara porz dkowa lub rodek przymusu, to w czasie wykonywania tejkary lub rodka skazany pozostaje w takim systemie wykonywania kary,do jakiego zosta skierowany w czasie odbywania kary pozbawienia

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 247 -

wolno ci.§ 68. 1. Dla celów klasyfikacji skazanych:

1) rodzaje zak adów karnych oznacza si literami:a) zak ad karny dla m odocianych - M,b) zak ad karny dla odbywaj cych kar po raz pierwszy - P,c) zak ad karny dla recydywistów penitencjarnych - R,d) zak ad karny dla odbywaj cych kar aresztu wojskowego -W,2) typy zak adów karnych oznacza si cyframi:a) zak ad karny typu zamkni tego - 1,b) zak ad karny typu pó otwartego - 2,c) zak ad karny typu otwartego - 3,3) system wykonywania kary oznacza si literami:a) system programowanego oddzia ywania - p,b) system terapeutyczny - t,c) system zwyk y - z.2. Dla celów klasyfikacji skazanych litery wymienione

w ust. 1 pkt 1 oznaczaj grupy klasyfikacyjne, a cyfry i literywymienione w ust. 1 pkt 2 i 3 oznaczaj podgrupy klasyfikacyjne.

3. Dla celów klasyfikacji skazanych odbywanie kar orzeczonychza wykroczenia, kar porz dkowych oraz stosowanie rodków przymususkutkuj cych pozbawienie wolno ci oznacza si dodatkowo liter U.§ 69. W zak adach karnych dla m odocianych odbywaj kar :

1) skazani, którzy nie uko czyli 24 roku ycia,2) w uzasadnionych przypadkach - skazani jako m odociani,

którzy uko czyli 24 rok ycia, zw aszcza je eli ich postawai zachowanie za tym przemawiaj , a tak e je eli jest tokonieczne ze wzgl du na kontynuacj realizacji zadaokre lonych w indywidualnym programie oddzia ywania lubindywidualnym programie terapeutycznym,

3) doro li skazani po raz pierwszy, wyró niaj cy si dobrpostaw , za ich zgod , je eli jest to uzasadnionepotrzebami oddzia ywania na skazanych m odocianych,

z wy czeniem zakwalifikowanych do niebezpiecznych orazskazanych za przest pstwa okre lone w art. 117-124,

art. 127-130, art. 132- 136, art. 140 i 141, art. 148 § 1-3, art. 151, art. 156 § 3, art. 158 § 3, art. 166 i 167, art. 170, art. 171 § 1, art. 197- 204, art. 207-211, art. 223, art. 247 § 1 i 2, art. 252 § 1 i 2, art. 258 § 2 i 3 i art. 280 § 2 Kodeksu karnego.

§ 70. W zak adach karnych dla skazanych odbywaj cych kar po razpierwszy odbywaj kar :

1) pierwszy raz skazani na kar pozbawienia wolno ci za przest pstwa umy lne,2) skazani odbywaj cy zast pcz kar pozbawienia wolno ci

po raz pierwszy lub orzeczon w tej samej sprawie co karapozbawienia wolno ci,

3) skazani na kar pozbawienia wolno ci za przest pstwanieumy lne,

4) inni doro li skazani, którzy nie zostali zaklasyfikowanido odbywania kary w zak adach karnych dla recydywistówpenitencjarnych, z uwagi na szczególne wzgl dy

resocjalizacyjne, zw aszcza gdy przemawia za tym krótkiokres uprzednio lub obecnie odbywanej kary albo znikomystopie demoralizacji i zagro enia spo ecznego.

§ 71. W zak adach karnych dla recydywistów penitencjarnych odbywajkar doro li skazani, o których mowa w art. 86 Kodeksu, chyba e

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 248 -

szczególne wzgl dy resocjalizacyjne, wymienione w § 70 pkt 4,przemawiaj za skierowaniem ich do zak adu karnego dla odbywaj cychkar po raz pierwszy.§ 72. W zak adach karnych dla odbywaj cych kar aresztu wojskowegowykonuje si t kar na podstawie odr bnych przepisów.§ 73. Skazani odbywaj kar pozbawienia wolno ci, z zastrze eniem§ 74 i § 75, w zak adzie karnym typu pó otwartego.§ 74. W zak adzie karnym typu otwartego mog przebywa skazani:

1) za przest pstwo nieumy lne, a tak e odbywaj cy zast pczekary pozbawienia wolno ci, osoby odbywaj ce kary aresztuoraz skazane kobiety - je eli przemawiaj za tym ich

ciwo ci i warunki osobiste oraz sposób ycia przedpope nieniem przest pstwa i zachowanie po dokonaniuprzest pstwa albo inne szczególne okoliczno ci pozwalaj ceprzypuszcza , e mo na wobec nich wykonywa kar

w warunkach zmniejszonej izolacji i zabezpieczenia zak adukarnego,

2) przebywaj cy w zak adzie karnym typu pó otwartegowyró niaj cy si pozytywn postaw i zachowaniem,

3) przebywaj cy w zak adzie karnym typu zamkni tego,wyró niaj cy si wzorow postaw i zachowaniem, niewcze niej ni po odbyciu po owy kary pozbawienia wolno ci,po której mog by warunkowo przedterminowo zwolnieni,

4) skazani na kar do ywotniego pozbawienia wolno ciwyró niaj cy si wzorow postaw i zachowaniem, po odbyciuco najmniej 20 lat kary.

§ 75. W zak adzie karnym typu zamkni tego przebywaj skazani:1) stwarzaj cy powa ne zagro enie spo eczne,2) stanowi cy powa ne zagro enie dla bezpiecze stwa zak adu

karnego,3) za przest pstwa pope nione w zorganizowanej grupie albo

zwi zku maj cym na celu pope nianie przest pstw, chyba eszczególne okoliczno ci przemawiaj za osadzeniem

w zak adzie karnym innego typu,4) na kar do ywotniego pozbawienia wolno ci - przed odbyciem

15 lat kary,5) za przest pstwo nieumy lne, odbywaj cy zast pcze kary

pozbawienia wolno ci, osoby odbywaj ce kary aresztu orazskazane kobiety, a tak e inni skazani, których w ciwo cii warunki osobiste, sposób ycia przed pope nieniemprzest pstwa, zachowanie po dokonaniu przest pstwa,negatywna ocena postawy i zachowania w areszcie ledczym,wzgl dy bezpiecze stwa albo inne szczególne okoliczno ciwskazuj , e nale y wobec nich wykonywa kar w warunkachzwi kszonej izolacji i zabezpieczenia,

6) którzy podczas pobytu w areszcie ledczym lub zak adziekarnym naruszali w powa nym stopniu dyscyplin i porz dek,

7) przebywaj cy dotychczas w zak adzie karnym typu otwartegolub pó otwartego, je eli negatywna ocena ich postawy

i zachowania, a tak e wzgl dy bezpiecze stwa wskazuj , e nale y wobec nich wykonywa kar w warunkach zwi kszonej

izolacji i zabezpieczenia zak adu karnego,8) wobec których zastosowano tymczasowe aresztowanie w zwi zku

z tocz cym si post powaniem karnym w innej sprawie,9) którzy pope nili przest pstwa o znacznym stopniu spo ecznej

szkodliwo ci, okre lone w art. 117-124, art. 127-130,

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 249 -

art. 132-136, art. 140 i 141, art. 148 § 1-3, art. 154 § 2,art. 156 § 3, art. 158 § 3, art. 163 § 1 i 3, art. 166

i 167, art. 170, art. 171 § 1, art. 173 § 1 i 3, art. 197,art. 200 § 1, art. 207, art. 223, art. 242, art. 247 § 1

i 2, art. 252 § 1 i 2, art. 258, art. 280 § 2 oraz art. 339§ 1-3 Kodeksu karnego, chyba e ich postawa i zachowanieprzemawiaj za przebywaniem w zak adzie karnym innego typu.

§ 76. 1. Skazani na kar pozbawienia wolno ci odbywaj kar ,z zastrze eniem § 77 i § 78, w systemie zwyk ym.

2. W systemie zwyk ym kar pozbawienia wolno ci odbywaj tak eskazani:

1) doro li, którzy zostali przeniesieni z systemuprogramowanego oddzia ywania, poniewa nie przestrzegaliwymaga ustalonych w indywidualnym programie oddzia ywania,

2) przeniesieni z systemu terapeutycznego po spe nieniuwarunków, o których mowa w art. 97 Kodeksu, je eli niewyra aj zgody na wspó udzia w opracowaniu i wykonaniuindywidualnego programu oddzia ywania.

§ 77. W systemie terapeutycznym odbywaj kar skazani, o którychmowa w art. 96 Kodeksu.§ 78. W systemie programowanego oddzia ywania odbywaj kar skazani:

1) m odociani,2) doro li, którzy po przedstawieniu im projektu programu

oddzia ywania wyra zgod na wspó udzia w jegoopracowaniu i wykonaniu,

3) przeniesieni z systemu terapeutycznego, po spe nieniuwarunków, o których mowa w art. 95 § 1 i art. 97 § 3Kodeksu.

§ 79. 1. Skazanego, który:1) pope ni przest pstwo o znacznym stopniu spo ecznej

szkodliwo ci, a w szczególno ci:a) zamachu na niepodleg lub integralno pa stwa,

Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, konstytucyjny ustrójpa stwa lub jego naczelne organy albo na jednostk SiZbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej,

b) ze szczególnym okrucie stwem,c) wzi cia lub przetrzymania zak adnika albo w zwi zku z wzi ciem zak adnika,d) uprowadzenia statku wodnego lub powietrznego,e) z u yciem broni palnej, materia ów wybuchowych albo atwo

palnych,2) podczas uprzedniego lub obecnego pozbawienia wolno ci

stwarza zagro enie dla bezpiecze stwa zak adu karnego lubaresztu ledczego w ten sposób, e:

a) by organizatorem lub aktywnym uczestnikiem zbiorowegowyst pienia w areszcie ledczym lub zak adzie karnym,

b) dopu ci si czynnej napa ci na funkcjonariusza publicznegolub inn osob ,

c) by sprawc gwa tu albo zn ca si nad tymczasowoaresztowanym, skazanym lub ukaranym,

d) uwolni si lub usi owa uwolni si z aresztu ledczegolub zak adu karnego typu zamkni tego albo podczaskonwojowania poza terenem takiego aresztu lub zak adu -

i którego w ciwo ci, warunki osobiste, motywacje, sposób zachowania si przy pope nieniu przest pstwa, rodzaj i rozmiar ujemnych nast pstw przest pstwa, sposób

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 250 -

zachowania si w trakcie pobytu w zak adzie karnym lubstopie demoralizacji stwarzaj powa ne zagro eniespo eczne albo powa ne zagro enie dla bezpiecze stwazak adu, zwanego dalej niebezpiecznym , osadza si

w wyznaczonym oddziale lub celi zak adu karnego typuzamkni tego, w warunkach zapewniaj cych ochronspo ecze stwa i bezpiecze stwo tego zak adu.

2. W wyznaczonym oddziale lub celi zak adu karnego typuzamkni tego, w warunkach zapewniaj cych ochron spo ecze stwai bezpiecze stwo tego zak adu, osadza si równie skazanego zaprzest pstwo pope nione w zorganizowanej grupie albo w zwi zkumaj cym na celu pope nianie przest pstw, chyba e szczególneokoliczno ci przemawiaj przeciwko takiemu osadzeniu.§ 80. O zakwalifikowaniu skazanego jako niebezpiecznego powiadamiasi s dziego penitencjarnego.§ 81. Komisja penitencjarna, oprócz zada wymienionych w art.74 § 2, art. 76 § 1 pkt 1-4 i art. 164 § 1 Kodeksu:

1) kwalifikuje skazanych do nauczania w szko ach i na kursach,2) kwalifikuje skazanych, o których mowa w art. 84 § 2

Kodeksu, do zak adów karnych dla m odocianych orazskazanych, o których mowa w § 63 ust. 2, do odbywania karyw oddzia ach terapeutycznych,

3) kwalifikuje skazanych jako niebezpiecznych oraz dokonuje,co najmniej raz na sze miesi cy, weryfikacji decyzji wtym przedmiocie,

4) weryfikuje indywidualne programy oddzia ywania alboindywidualne programy terapeutyczne, a tak e kieruje

i wycofuje skazanych z oddzia ów terapeutycznych,5) wyra a opinie w sprawach przyznania skazanemu skierowanemu

do odbywania kary w zak adzie karnym typu pó otwartego lubotwartego przepustek, o których mowa w art. 91 pkt 7 i art.92 pkt 9 Kodeksu, oraz nagród, o których mowa w art. 138 §1 pkt 7 i 8 Kodeksu, wówczas gdy s one udzielane:

a) po raz pierwszy,b) po przerwie trwaj cej d ej ni sze miesi cy,c) po powstaniu istotnych zmian w sytuacji prawnej lub

rodzinnej skazanego,6) wyra a opinie w sprawach:a) przyznania nagród, o których mowa w art. 138 § 1 pkt 7 i 8

Kodeksu, skazanemu skierowanemu do odbywania kary wzak adzie karnym typu zamkni tego,

b) projektu porz dku wewn trznego zak adu karnego oraz zmianytego porz dku,

c) innych przekazanych jej przez dyrektora,7) podejmuje decyzj w sprawie korzystania przez skazanego z uprawnie okre lonych w art. 107 Kodeksu oraz zwalnia, na podstawie art. 121 § 4 Kodeksu, z obowi zku pracy.

§ 82. W zakresie zada , o których mowa w art. 76 § 1 pkt 4 Kodeksu,komisja penitencjarna, dokonuj c oceny okresowej post pów skazanegow resocjalizacji, uwzgl dnia w szczególno ci:

1) stosunek skazanego do pope nionego przest pstwa,2) stopie przestrzegania przez skazanego porz dku i dyscypliny,3) stosunek skazanego do pracy,4) charakter kontaktów skazanego z rodzin i wywi zywanie si z obowi zku enia na jej utrzymanie,

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 251 -

5) zachowanie skazanego wobec innych skazanych i prze onych,6) zmiany w zachowaniu si skazanego w okresie od ostatniej oceny.

§ 83. W zakresie zada , o których mowa w § 81 pkt 1, komisjapenitencjarna:

1) okre la albo zmienia rodzaj i kierunek nauczania,2) wycofuje z nauczania - je li nie uczyni a tego w indywidualnym programie oddzia ywania lub indywidualnym programie terapeutycznym.

§ 84. W zakresie zada , o których mowa w § 81 pkt 2, komisjapenitencjarna kieruje skazanych, spe niaj cych warunki okre lonew art. 84 § 2 Kodeksu, do zak adów karnych dla m odocianych.§ 85. Komisja penitencjarna og asza decyzje, przedstawia ocenyi wyra a opinie po wys uchaniu skazanego i w jego obecno ci.§ 86. Je eli przemawiaj za tym wzgl dy wychowawcze, decyzje, ocenyi opinie komisji penitencjarnej podaje si do wiadomo ci ogó uskazanych.§ 87. W zak adzie karnym typu zamkni tego:

1) skazany mo e korzysta z dwóch widze w miesi cu, a za zgod dyrektora - wykorzysta je jednorazowo,2) funkcjonariusz sprawuj cy dozór nad widzeniami prowadzi równie kontrol rozmów,3) korespondencja skazanego podlega nadzorowi administracji zak adu karnego,4) rozmowy telefoniczne skazanego s kontrolowane.

§ 88. W zak adzie karnym typu pó otwartego:1) skazany mo e korzysta z trzech widze w miesi cu,

a za zgod dyrektora - wykorzysta je jednorazowo,2) funkcjonariusz sprawuj cy dozór nad widzeniami mo e

kontrolowa rozmowy,3) korespondencja skazanego mo e podlega nadzorowi

administracji zak adu karnego,4) rozmowy telefoniczne skazanego mog by kontrolowane.

§ 89. W zak adzie karnym typu otwartego:1) skazany mo e korzysta z nieograniczonej liczby widze ,2) dozór funkcjonariusza nad widzeniami ogranicza si do zapewnienia porz dku w czasie ich trwania,3) korespondencja skazanego nie podlega nadzorowi administracji zak adu karnego,4) rozmowy telefoniczne skazanego nie s kontrolowane,5) w miar mo liwo ci skazanym stwarza si warunki do przygotowywania dodatkowych posi ków we w asnym zakresie.

§ 90. 1. Przeniesienie skazanego do innego zak adu karnego mo enast pi , w szczególno ci, w przypadku:

1) skierowania do w ciwego, ze wzgl du na rodzaj, typ,system wykonywania kary lub odpowiednie zabezpieczenie,zak adu karnego,

2) zmiany przeznaczenia lub zlikwidowania przeludnieniazak adu karnego,

3) umo liwienia skazanemu odbywania kary najbli ej miejscazamieszkania,

4) zatrudnienia lub nauki,5) udzielenia wiadczenia zdrowotnego oraz przeprowadzenia

bada przez komisj lekarsk ,6) skierowania do o rodka diagnostycznego,7) udzia u w czynno ci procesowej.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 252 -

2. Je eli skazany, który z wa nych powodów przebywa w innymzak adzie karnym ni ten, do którego zosta zaklasyfikowany,korzysta z uprawnie wynikaj cych z decyzji klasyfikacyjnej.Korzystanie z tych uprawnie nie mo e narusza bezpiecze stwa anizak óca porz dku w zak adzie karnym, w którym przebywa.§ 91. 1. W zak adach karnych dla m odocianych:

1) prowadzi si w szerszym zakresie ni w innych zak adachkarnych zaj cia kulturalno-o wiatowe, sportowe i wychowaniafizycznego,

2) organizuje si spotkania z rodzinami i innymi osobamibliskimi, w szczególno ci w celu poinformowania ich

o post pach w resocjalizacji,3) wspó pracuje si przede wszystkim z podmiotami, o których

mowa w art. 38 § 1 Kodeksu.2. W zak adach karnych dla m odocianych typu zamkni tego i

pó otwartego skazani maj ponadto prawo do dodatkowego widzenia wmiesi cu.§ 92. Dyrektor mo e dokonywa niezb dnych odst pstw odprzewidzianego w regulaminie sposobu wykonywania kary pozbawieniawolno ci w zakresie umo liwiaj cym skazanym podtrzymywaniei utrwalanie wi zi uczuciowej z rodzin i innymi osobami bliskimioraz sprawowanie przez nich sta ej i bezpo redniej opieki naddzie mi przebywaj cymi w domach dla matki i dziecka przy zak adachkarnych.§ 93. Kobiety ci arne i karmi ce maj prawo do dodatkowych zakupówartyku ów ywno ciowych oraz korzystania z d szego spaceru.§ 94. Wobec skazanych kobiet ci arnych i karmi cych dyrektor mo edokonywa , na wniosek lekarza lub po zasi gni ciu jego opinii,niezb dnych odst pstw od przewidzianego w regulaminie sposobuwykonywania kary pozbawienia wolno ci w zakresie wynikaj cymz potrzeby uwzgl dnienia stanu fizycznego lub psychicznego tychkobiet.§ 95. 1. Wykonuj c kar wobec skazanych sprawuj cych piecz naddzieckiem do lat 15, do której wykonywania zobowi zani s rodzice,uwzgl dnia si w szczególno ci potrzeb inicjowania, podtrzymywaniai zacie niania ich wi zi uczuciowej z dzie mi, wywi zywania siz obowi zków alimentacyjnych oraz wiadczenia pomocy materialnejdzieciom, a tak e wspó dzia ania z placówkami opieku czo-wychowawczymi, w których te dzieci przebywaj .

2. Skazani, o których mowa w ust. 1, maj prawo do dodatkowegowidzenia z dzie mi.

3. Skazani sprawuj cy piecz nad dzie mi, które przebywajw placówkach opieku czo-wychowawczych, powinni by w miarmo liwo ci osadzani w odpowiednich zak adach karnych, po onychnajbli ej miejsca pobytu dzieci.§ 96. 1. Skazanego niebezpiecznego osadza si w oddziale lub celiprzeznaczonej dla takich skazanych.

2. Cele mieszkalne oraz miejsca i pomieszczenia wyznaczone do:pracy, nauki, przeprowadzania spacerów, widze , odprawianianabo stw, spotka religijnych i nauczania religii oraz zajkulturalno-o wiatowych, sportowych i wychowania fizycznego dlaskazanych niebezpiecznych wyposa a si w dodatkowe zabezpieczeniatechniczno-ochronne.

3. Cele mieszkalne pozostaj zamkni te ca dob i s cz ciejkontrolowane ni te, w których osadzeni s skazani niezakwalifikowani do niebezpiecznych.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 253 -

4. Skazany niebezpieczny mo e uczy si , pracowa ,bezpo rednio uczestniczy w nabo stwach, spotkaniach religijnychi nauce religii oraz korzysta z zaj kulturalno-o wiatowych,sportowych i wychowania fizycznego tylko w oddziale, w którym jestosadzony.

5. Poruszanie si skazanego niebezpiecznego po terenie zak adukarnego odbywa si pod wzmocnionym dozorem i jest ograniczone tylkodo niezb dnych potrzeb.

6. Skazanego niebezpiecznego poddaje si kontroli osobistejprzy ka dorazowym wyj ciu i powrocie do celi.

7. Spacer skazanego niebezpiecznego odbywa si w wyznaczonychmiejscach pod wzmocnionym dozorem.

8. Sposób osobistego kontaktowania si przedstawicielipodmiotów okre lonych w art. 38 § 1 Kodeksu ze skazanymniebezpiecznym okre la ka dorazowo dyrektor.

9. Widzenia skazanego niebezpiecznego odbywaj siw wyznaczonych miejscach pod wzmocnionym dozorem. W czasiekorzystania z widzenia w sposób uniemo liwiaj cy bezpo redni kontaktz osob odwiedzaj , skazany ten nie mo e spo ywa artyku ówywno ciowych i napojów, o których mowa w § 33 ust. 6. Skazany

niebezpieczny nie mo e korzysta z widze w obecno ci skazanych niezakwalifikowanych jako niebezpiecznych.

10. Widzenia mog by udzielane w sposób uniemo liwiaj cybezpo redni kontakt, je eli zachodzi powa ne zagro eniebezpiecze stwa osoby odwiedzaj cej. Decyzj w tej sprawie podejmujedyrektor. Nie dotyczy to osób, o których mowa w art. 8 § 3 Kodeksu.Na danie tych osób widzenia udziela si w sposób uniemo liwiaj cybezpo redni kontakt ze skazanym niebezpiecznym.

11. Skazany niebezpieczny nie mo e korzysta z w asnejodzie y.

Rozdzia 6

Przygotowywanie skazanych do zwolnienia

§ 97. W celu przygotowania skazanego do ycia po zwolnieniuz zak adu karnego, zebrane wcze niej, w trakcie badaosobopoznawczych, dane i informacje w zakresie jego potrzebpo zwolnieniu, uaktualnia si co najmniej na 6 miesi cy przedprzewidywanym warunkowym zwolnieniem skazanego lub przed wykonaniemkary.§ 98. 1. Je eli jest to konieczne, przy okre laniu potrzeb,o których mowa w § 97, weryfikuje si indywidualne programyoddzia ywania albo indywidualne programy terapeutyczne, ustalaj cw szczególno ci okres niezb dny na przygotowanie skazanego do yciapo zwolnieniu, a tak e:

1) sposób nawi zania i utrzymywania kontaktów z kuratoremdowym oraz z przedstawicielami podmiotów wymienionych

w art. 38 § 1 Kodeksu,2) sposób wykorzystania przez skazanego zezwolenia na

opuszczenie zak adu karnego w celu podejmowania stara o zapewnienie sobie mo liwo ci zamieszkania i pracy po zwolnieniu,3) sposób dysponowania pieni dzmi poza obr bem zak adu

karnego,

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 254 -

4) czynno ci, które winien podj skazany w celu otrzymaniabrakuj cych mu dokumentów to samo ci.

2. Przepis ust. 1 stosuje si odpowiednio w przypadku, gdyprogram indywidualnego oddzia ywania opracowywany jest przedprzewidywanym warunkowym zwolnieniem lub przed wykonaniem kary dlaskazanego odbywaj cego do tej pory kar pozbawienia wolno ciw systemie zwyk ym, jak równie gdy okres niezb dny na przygotowanieskazanego do ycia po zwolnieniu wyznaczy s d penitencjarny.§ 99. 1. Skazanemu u atwia si , w celu w ciwego przygotowania sido ycia po zwolnieniu, kontakt z kuratorem s dowym lubprzedstawicielami podmiotów wymienionych w art. 38 § 1 Kodeksu.

2. Skazanemu udziela si pomocy w przygotowaniu wnioskuo zastosowanie wzgl dem skazanego dozoru s dowego kuratorazawodowego, o którym mowa w art. 167 § 1 Kodeksu.§ 100. Bezpo rednio przed zwolnieniem z zak adu karnego skazanemuudziela si stosownych informacji maj cych na celu przygotowanie godo ycia po zwolnieniu, w tym tak e o zakresie pomocypostpenitencjarnej oraz o instytucjach i organach udzielaj cych tejpomocy.§ 101. 1. Je eli zwalniany skazany jest niezdolny z powodówzdrowotnych do samodzielnego powrotu do miejsca zameldowania lubmiejsca przebywania bez zameldowania, administracja zak adu karnegojest obowi zana w okresie poprzedzaj cym zwolnienie nawi za kontaktz rodzin , osob blisk lub wskazan przez skazanego inn osobi powiadomi j o terminie zwolnienia.

2. W przypadku gdy dzia ania administracji zak adu karnego,o których mowa w ust. 1, okaza y si bezskuteczne, administracjazak adu karnego jest obowi zana udzieli zwalnianemu pomocy w udaniusi do miejsca zameldowania lub miejsca przebywania bez zameldowaniaalbo publicznego zak adu opieki zdrowotnej.§ 102. 1. Przy zwolnieniu z zak adu karnego skazany otrzymuje,za pokwitowaniem, znajduj ce si w depozycie dokumenty, pieni dze,przedmioty warto ciowe i inne przedmioty, je eli nie zosta yzatrzymane albo zaj te w drodze zabezpieczenia lub egzekucji.

2. Skazany otrzymuje ponadto wiadectwo zwolnienia z zak adukarnego, za wiadczenie o zatrudnieniu, informacje o aktualnychwynikach lekarskich bada diagnostycznych oraz kart informacyjnz przeprowadzonego leczenia szpitalnego, a wymagaj cy leczenia -równie skierowanie do specjalisty lub do szpitala, je eli takie swskazania lekarskie.

3. Jako ekwiwalent pomocy pieni nej, o której mowa w art.166 § 3 Kodeksu, skazany mo e otrzyma przy zwolnieniu stosown dopory roku odzie , bielizn , obuwie, bilet na przejazd, a tak eartyku y ywno ciowe na czas podró y. Decyzj w tym zakresiepodejmuje dyrektor.§ 103. 1. Je eli osoba zwolniona z zak adu karnego wymaga leczeniaszpitalnego, a jej stan zdrowia nie pozwala na przeniesienie dopublicznego zak adu opieki zdrowotnej, pozostaje ona na leczeniuw zak adzie karnym do czasu, gdy jej stan zdrowia pozwoli na takieprzeniesienie.

2. Przepis ust. 1 ma zastosowanie, je eli osoba zwolnionawyra a zgod na dalsze leczenie w zak adzie karnym, co powinno bypotwierdzone jej podpisem w indywidualnej dokumentacji medycznej.W razie niemo no ci wyra enia tej zgody przez osob zwolnion ,decyzj o pozostawieniu na leczeniu w zak adzie karnym podejmujelekarz.

Aneks IIRegulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 255 -

3. O pozostawieniu osoby zwolnionej w zak adzie karnymz powodu, o którym mowa w ust. 1, zawiadamia si niezw ocznie

dziego penitencjarnego, a w miar mo liwo ci - rodzin lub osobblisk albo osob wskazan przez zwolnionego.

4. Je eli osoba, o której mowa w ust. 1, nie wyra a zgody nadalsze leczenie w zak adzie karnym, lekarz zak adu karnego poucza jo mo liwych nast pstwach zdrowotnych odmowy leczenia. Fakt odmowypowinien by potwierdzony podpisem zwolnionego w indywidualnejdokumentacji medycznej, a w przypadku odmowy podpisu- notatk

bow na t okoliczno .§ 104. Je eli zwolnienie z zak adu karnego nast puje w godzinachwieczornych lub nocnych, osobie zwolnionej zapewnia si , na jejpisemny wniosek, nocleg w zak adzie karnym, oddzielnie od skazanych.

Rozdzia 7

Przepisy przej ciowe i ko cowe

§ 105. 1. Skazany, wobec którego wykonywane jest tymczasowearesztowanie w innej sprawie, podlega przepisom niniejszegoregulaminu, a w zakresie widze , korespondencji, korzystaniaz aparatów telefonicznych, posiadania przedmiotów w celi,wiadczenia opieki lekarskiej, powiadamiania organu, do którego

dyspozycji pozostaje, o zakwalifikowaniu do niebezpiecznych orazo pozostaniu na leczeniu w zak adzie karnym po zwolnieniu, a tak ew zakresie udzielania zezwolenia, o którym mowa w art. 141 § 4Kodeksu, a ponadto w innych przypadkach, gdy wymaga tego koniecznozabezpieczenia prawid owego toku post powania karnego - przepisomregulaminu tymczasowego aresztowania.

2. Skazany, o którym mowa w ust. 1, nie korzysta z przepustekwymienionych w art. 91 pkt 7 i art. 92 pkt 9 Kodeksu, nagródwymienionych w art. 138 § 1 pkt 7 i 8 Kodeksu i § 47 ust. 1 pkt 6regulaminu, a tak e zezwolenia na opuszczenie zak adu karnegowymienionego w art. 165 § 2 Kodeksu.

3. Organ, do którego dyspozycji skazany pozostaje, mo ezarz dzi stosowanie wobec niego równie innych przepisów regulaminuwykonywania tymczasowego aresztowania.§ 106. Przepisy regulaminu stosuje si równie do:

1) osoby odbywaj cej kar orzeczon za wykroczenie lub karporz dkow , a tak e do osoby, wobec której stosowany jestrodek przymusu skutkuj cy pozbawienie wolno ci,

2) skazanego oraz osoby wymienionej w pkt 1, przebywaj cych w zak adzie karnym przed dniem wej cia w ycie regulaminu.

§ 107. Trac moc:1) rozporz dzenie Ministra Sprawiedliwo ci z dnia 2 maja 1989r. w sprawie regulaminu wykonywania kary pozbawienia wolno ci (Dz. U. Nr 31, poz. 166, z 1991 r. Nr 3, poz. 14, z 1994 r. Nr 72, poz. 320 oraz z 1995 r. Nr 153, poz. 788),2) zarz dzenie Ministra Sprawiedliwo ci z dnia 30 grudnia 1995 r. w sprawie klasyfikacji skazanych oraz organizacji, zakresu dzia ania i trybu post powania komisji penitencjarnych (Dz. Urz. Min. Sprawiedl. z 1996 r. Nr 1, poz. 3).

- 256 -

Aneks III

DECYZJA NR 7/2000DYREKTORA ARESZTU LEDCZEGO W CHOJNICACH

Z DNIA 15.03.2000 R.W SPRAWIE USTALENIA PORZ DKU WEWN TRZNEGO

ARESZTU LEDCZEGO W CHOJNICACH

§1

Na podstawie art. 73 §2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r.-kodeks karny wykonawczy (Dz. U. z 1997 r., Nr 50, poz. 557) orazna podstawie §9 Rozporz dzenia Ministra Sprawiedliwo ci z dnia12 sierpnia 1998 r. w sprawie regulaminu wykonywania karypozbawienia wolno ci i §12 Rozporz dzenia Ministra Sprawiedliwo ciz dnia 12 sierpnia 1998 r. w sprawie regulaminu wykonywaniatymczasowego aresztowania ustala si obowi zuj cy przebywaj cychw Areszcie ledczym w Chojnicach skazanych i tymczasowoaresztowanych nast puj cy porz dek wewn trzny:

I. ROZK AD DNIA.

6.00 pobudka (w niedziele i wi ta 7.00),

6.00 - 6.15 toaleta, s anie ek (w niedziele i wi ta orazinne dni wolne od pracy 7.00-7.15),

6.15 apel poranny (w niedziele i wi ta oraz inne dniwolne od pracy 7.15),

6.30 7.00 niadanie (w niedziele i wi ta oraz inne dni wolneod pracy 7.30 8.00),

7.00 7.25 sprz tanie cel, zaj cia w asne,

7.30 12.00 spacery, zaj cia kulturalno-o wiatowe wg odr bnegoplanu, zaj cia w asne, korzystanie z poradlekarskich i zabiegów, us ugi fryzjerskie, pos ugireligijne,

12.00 13.00 obiad,

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 257 -

13.00 16.45 spacer, zaj cia kulturalno-o wiatowe wg odr bnegoplanu, zaj cia w asne, korzystanie z poradlekarskich i zabiegów, us ugi fryzjerskie,

16.45 17.15 kolacja,

17.15 17.45 zaj cia w asne, zaj cia kulturalno-o wiatowe wgodr bnego planu,

17.00 18.00 przygotowanie do apelu wieczornego,

18.00 apel wieczorny,

18.15 20.30 zaj cia w asne w celach,

20.30 21.00 toaleta,

21.00 6.00 cisza nocna.

1. SPOSÓB ORAZ GODZINY PRZEPROWADZANIA APELU PORANNEGOI WIECZORNEGO.

1. Apel poranny przeprowadza si o godz. 6.15, a apel wieczorny ogodz. 18.00 (w niedziel , wi ta i dni wolne od pracy apelporanny przeprowadza si o godz.7.15). Uczestnictwo w apelujest obowi zkowe.

2. Na s owny sygna oddzia owego "pobudka" osadzeni zobowi zani swsta z ek, zas je i ubra si .

3. Do apelu nale y stan w kompletnym ubraniu bez czapek. Nasygna "apel" nale y ustawi si w szyku zwartym i w spokojuoczekiwa na funkcjonariusza przeprowadzaj cego apel.

4. St. celi w chwili wej cia funkcjonariusza podaje swoje imii nazwisko i informuje go o stanie ewidencyjnym celi.

5. Po sygnale "po apelu" osadzeni mog przyst pi do czynno ciasnych.

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 258 -

2. GODZINY PRZEZNACZONE NA SEN, PRAC , NAUK , ZAJ CIA KULTURALNO-WIATOWE, SPORTOWE I WYCHOWANIA FIZYCZNEGO ORAZ ZAJ CIAASNE.

1. Czasem przeznaczonym na sen dla ogó u osadzonych jest poraciszy nocnej od godz. 21.00 do godz.6.00. Dla palaczy C.O.rozpoczynaj cych prac o godz. 5.00 cisza trwa od godz. 19.00do godz.4.00, a dla kucharzy pracuj cych od godz. 4.OO - od19.OO do 3.00. Czasem przeznaczonym na sen dla palaczy C.O.pracuj cych od godz. 17.00 do godz. 5.00 jest pora od godz.6.00 do godz. 14.OO.

2. Osadzeni zatrudnieni przy pracach administracyjno-gospodarczychpracuj od godz.8.OO do godz.12.OO i od godz. 13.00 do godz.15.00.

3. W okresie od 25 kwietnia do 15 pa dziernika palacze C.O.pracuj w zmianach:

I - w godz. 4.00 - 10.00 II - w godz. 10.00 16.00

a kucharze w zmianach:

I - w godz. 5.00 13.00 II w godz. 9.00 - l7.00.

W okresie od 15 pa dziernika do 15 kwietnia palacze C.O.pracuj w zmianach:

I - w godz. 5.00 - 17.00 II - w godz. 17.00 5.00

a kucharze w zmianach:

I 5.00 13.00 II 9.00 17.00

4. W Areszcie ledczym w Chojnicach nie prowadzi sizorganizowanych form nauczania. W przypadku wydania skazanemuzgody na nauk na podstawie art. 131 §1 KKW, ka dorazowookre la si b dzie jego prawa i obowi zki.

5. Zaj cia kulturalno-o wiatowe, sportowe i wychowania fizycznegoodbywa si mog w godzinach 8.00-12.00, 13.15-16.45 i 17.15-17.45. Mog one mie charakter indywidualny-w celach izorganizowany-w wietlicach oddzia owych. Zaj cia w wietlicachoddzia owych odbywaj si na podstawie tygodniowych planów

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 259 -

zaj kulturalno-o wiatowych z wyszczególnieniem ich rodzaju,czasu trwania i numerów cel (grup spacerowych).

6. W ramach zaj kulturalno-o wiatowych udost pnia si audycjeradiowe i telewizyjne, w tym za po rednictwem przeno nychtelewizorów s bowych znajduj cych si w celach i prywatnychtelewizorów, na których posiadanie osadzeni maj zgoddyrektora. Z posiadanych w celach telewizorów iradioodbiorników mo na korzysta w porze dziennej w czasiewolnym, a w porze nocnej w czasie okre lonym w tygodniowychplanach zaj kulturalno-o wiatowych.

7. Plan zaj kulturalno-o wiatowych wywiesza si na tablicachog osze w oddzia ach mieszkalnych.

8. Nie przestrzeganie terminów korzystania z telewizorówi radioodbiorników znajduj cych si w celach skutkowa b dziecofaniem zgody na ich posiadanie.

9. Korzystanie z wi ziennej biblioteki odbywa si na zasadachokre lonych w regulaminie znajduj cym si w bibliotece.Tworzone w oparciu o §44. 2 regulaminu wykonywania karypozbawienia wolno ci ko a zainteresowa dzia b napodstawie opracowanych przez wychowawców regulaminów.

10. Udzia osadzonych w pracach kó zainteresowa jest dobrowolnyz tym, e wychowawca mo e wykluczy z ko a skazanych nieprzejawiaj cych aktywno ci lub naruszaj cych dyscyplini porz dek.

11. Zaj cia kulturalno-o wiatowe w wietlicach po apelu wieczornymodbywa si b tylko w sytuacjach uzasadnionych szczególnymiokoliczno ciami (np. transmisje wa nej uroczysto ci lubimprezy sportowej), na podstawie imiennego wykazu osadzonychzatwierdzonego przez Dyrektora Aresztu ledczego. Uczestniczyw nich b mogli tylko osadzeni osi gaj cy post py w procesieresocjalizacji.

12. Czas wolny dla osadzonych to okres mi dzy zaj ciamiobowi zkowymi, takimi jak: praca, rozprawy i przes uchaniazaj cia kulturalno-o wiatowe, rozmowy z prze onymi, itp.

3. GODZINY I MIEJSCA SPO YWANIA POSI KÓW DOSTARCZANYCH PRZEZADMINISTRACJ .

1. Posi ki odbiera si indywidualnie i spo ywa si w godzinachokre lonych w rozk adzie dnia, w celach mieszkalnych wspólnie

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 260 -

przy sto ach, za wyj tkiem osadzonych zatrudnionych w kot ownii kuchni, którzy w czasie swoich dy urów jedz w miejscu pracy.

2. Po spo yciu posi ków osadzeni zobowi zani s starannie umynaczynia, talerze, miski i kubki i u je estetycznie nawierzchu szafki.

3. W okresie upa ów na podstawie odr bnej decyzji Dyrektorapodawane b napoje ch odz ce.

4. Zabrania si gotowania wody prowizorycznymi grza kamii posiadania prowizorycznych urz dze grzewczych.

4. GODZINY, MIEJSCE I SPOSÓB PORUSZANIA SI PO TERENIE ARESZTU.

1. Osadzonym nie wolno porusza si samowolnie po terenie aresztu,zmienia lub opuszcza stanowiska pracy lub miejscawyznaczonego na oczekiwanie, jak równie miejsca wyznaczonegodo snu.

2. Wychodz c z celi osadzony ma obowi zek wyst powa w kompletnymubraniu.

3. Grupowe poruszanie si po terenie Aresztu odbywa si w szykuzwartym dwójkowym. W czasie przemarszów nie wolno prowadzirozmów z osobami postronnymi.

5. GODZINY MIEJSCE I SPOSÓB ODBYWANIA SPACERÓW ORAZ KORZYSTANIA ZPIELI.

1. Spacer odbywa si codzienne, na tzw. placu spacerowym wgustalonego podzia u na grupy spacerowe, w czasie od godziny7.30 do 17.30, zgodnie z comiesi cznym planem spacerów i ni.

2. Na spacer obsadzeni wychodz w kompletnym ubraniu stosownym dopory roku. Zabrania si zabierania ze sob przedmiotówi artyku ów posiadanych w celach.

3. W czasie spaceru osadzeni mog korzysta z awek. W trakciespaceru zabrania si osadzonym porozumiewania si z osobamipostronnymi.

4. W przypadku zak ócenia porz dku lub spokoju w trakcie spacerulub nie wykonania polece dozoruj cego winni, po bezskutecznym

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 261 -

przywo aniu do porz dku zostaj , niezale nie od poci gni cia doodpowiedzialno ci dyscyplinarnej, pozbawieni dalszego udzia u wspacerze tego dnia.

5. K piel osadzonych odbywa si w ni usytuowanej na Ikondygnacji oddz. I w ka dy pi tek. Je eli pi tek jest dniemwi tecznym, k piel odbywa si w dzie powszedni poprzedzaj cy

ten dzie .

6. K piel osadzonych zatrudnionych przy pracach brudnych odbywasi cz ciej, minimum dodatkowo raz w tygodniu-we wtorek.

7. Osadzonych doprowadza do ni w grupach, zgodnie z planemspacerów i ni, wyznaczony do tego celu funkcjonariusz. Osobypobieraj ce k piel s zobowi zane stosowa si do wydawanychprzez niego polece .

8. Osoby nowo przyj te do aresztu korzystaj z k pieli, w miarmo liwo ci, w tym samym dniu.

9. K piel osadzonych nowo przyj tych, niepe nosprawnych fizyczniei innych wskazanych przez lekarza, odbywa si w nipojedynczej.

6. GODZINY I MIEJSCE, W KTÓRYM DOZWOLONE JEST PALENIE WYROBÓWTYTONIOWYCH.

1. Osadzeni zobowi zani s do zachowania bezpiecze stwapo arowego.

2. Palenie tytoniu ogranicza si do:

- pory dziennej w celach dla skazanych i tymczasowoaresztowanych pal cych.

- wyznaczonych miejsc w pracy i na placu spacerowym.

3. Zabrania si palenia tytoniu:

- podczas przemarszów, na korytarzach i klatkach schodowych,

- w czasie ciszy nocnej oraz w czasie le enia w ku w innejporze,

- w czasie widze ,

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 262 -

- w czasie zaj w wietlicy,

- w miejscach o zwi kszonych zagro eniach po arowych (magazyn,pralnia, kuchnia, biblioteka),

4. Tyto , papierosy i zapa ki przed przemieszczeniem do izbychorych osadzeni przekazuj w depozyt oddzia owym. Ich zwrotnast puje po wypisaniu z izby chorych.

7. ILO I RODZAJ W ASNEJ ODZIE Y, BIELIZNY I OBUWIA, KTÓREOSADZONY MO E POSIADA W CELI.

1. Tymczasowo aresztowani i skazani przebywaj cy w Areszcieledczym w Chojnicach mog posiada w celi - w zale no ci od

pory roku - nast puj odzie w asn :

a/ 2 koszule, 2 pary spodni, 1 sweter, marynark lub kurtk ,

b/ w okresie od 1 pa dziernika do 31 marca - dodatkowo 1 kurtkocieplan , szal, czapk oraz r kawiczki.

2. Ze wzgl dów porz dkowych i higienicznych skazani i tymczasowoaresztowani mog posiada w celi po 2 komplety bielizny i po 2pary obuwia stosownego do pory roku, a w magazynie pozostailo posiadanej odzie y, obuwia i bielizny.

8. ILO I WYMIARY PRZEDMIOTÓW, KTÓRE SKAZANY MO E POSIADA W CELIORAZ SPOSÓB ICH PRZECHOWYWANIA, A W RAZIE POTRZEBY ZASADY ICHUZYTKOWANIA.

1. Osadzony mo e posiada w celi oprócz przedmiotów okre lonych wregulaminie wykonywania kary pozbawienia wolno ci (§6 pkt.1) iregulaminie tymczasowego aresztowania (§8 pkt.1);

a/ telewizor o przek tnej ekranu do 14 cali,

b/ grza elektryczn (ma ) lub czajnik elektryczny, kubeklub szklank , talerz g boki i p aski,

c/ radio o gabarytach nie przekraczaj cych wielko ci w/wtelewizora,

d/ radiomagnetofon (wy cznie skazani) z zastrze eniem jak wpkt. C.

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 263 -

2. Wszystkie przedmioty nale y przechowywa odpowiednio pouk adanew szafkach lub na pó kach.

3. Miejscem przetrzymywania odbiorników rtv s stoliki znajduj cesi na wyposa eniu celi. Pozosta e przedmioty przechowuje si wszafkach oraz w walizkach lub torbach, lub innych opakowaniach.Odzie mo e by przechowywana na wieszakach.

4. Zabrania si przechowywania jakichkolwiek przedmiotów iartyku ów na parapetach okien lub pod kiem za wyj tkiemtorby podró nej lub paczki oraz oklejania wycinkami zdj iczasopism cian, szafek, blatów ek itp.

5. U ytkowanie posiadanych przedmiotów nie mo e stanowipotencjalnego zagro enia dla innych osób lub narusza spokoju izasad wspó ycia wspó osadzonych.

6. Nadmiar posiadanych przedmiotów uniemo liwiaj cy ich estetycznelub higieniczne przechowywanie nale y zda do depozytumundurowego.

7. cznie posiadane przedmioty powinny przy transporcie zmie cisi w torbie podró nej o wymiarach 60×30×40 cm.

9. DNI, GODZINY, MIEJSCE PRZYJMOWANIA SKAZANYCH PRZEZ DYREKTORA IINNYCH PRZE ONYCH, LEKARZY ORAZ SPOSÓB SK ADANIA PISEMNYCHWNIOSKÓW, SKARG I PRÓ B.

1. Dyrektor przyjmuje osadzonych w sprawach ró nych

codziennie /po uprzednim zg oszeniu si za po rednictwemdowódcy odbieraj cego apel/ w godzinach popo udniowych wdy urce wychowawcy, a w sprawach nie cierpi cych zw oki poprzekazaniu zg oszenia przez wychowawc ,

- w dniach wizytacji cel-zg aszaj cych si osadzonychbezpo rednio po wizycie.

2. Rodziny osadzonych Dyrektor przyjmuje:

- w poniedzia ki w godz. 8.00 - 17.00

- w dni robocze /bez sobót/ w godz. 8.00 - 15.00

- w pierwsz niedziel miesi ca w godz. 10.00 - 12.00

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 264 -

3. Lekarz przyjmuje osadzonych:

- codziennie oprócz sobót i niedziel,

- zabiegi piel gnacyjne w dni robocze w godz. 7.45 - 15.00,

- zg osze do lekarza dokonuje starszy celi przy apeluporannym, a w sprawach nag ych w ka dym czasie.

4. Kierownicy dzia ów:

- codziennie w dni robocze po uprzednim zg oszeniu.

5. Skargi, wnioski i pro by osadzeni mog sk ada na pi mieprzekazuj c je podczas apelu za po rednictwem dowódcy zmianylub ustnie w czasie wizytacji cel mieszkalnych miejsc pracy.

6. Wnioski, skargi i pro by w sprawach pilnych s rozpatrywaneniezw ocznie.

Je eli wniosek, skarga lub pro ba adresowane s doniew ciwego organu, informuje si zainteresowanego, który organjest w ciwy.

1O. DNI, GODZINY, MIEJSCA I PORZ DEK PRZEPROWADZANIA WIDZE .

1. Widzenia odbywaj si w sali widze

- w rody w godz. od 8.00 do 15.00,

- w niedziele w godz. od 8.00 do 16.00.

2. Nie udziela si widze w niedziele i rody, w które przypadajwa ne wi ta ko cielne.

3. W przypadkach uzasadnionych wzgl dami bezpiecze stwa lubporz dku widzenia mog by udzielone w wydzielonychpomieszczeniach na parterze w cz ci administracyjnej budynku.

4. Widzenia skazanych odbywaj si pod dozorem funkcjonariusza.

5. Rozmowy mi dzy odwiedzaj cymi, a odwiedzanymi powinny odbywasi w j zyku zrozumia ym dla dozoruj cego.

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 265 -

6. Zakazane jest omawianie lub przekazywanie informacjinaruszaj cych dobro tocz cego si post powania karnego lubbezpiecze stwa aresztu.

7. W czasie widze odbywaj cych si przy oddzielnym stoliku wsposób umo liwiaj cy bezpo redni kontakt z osob odwiedzaj ,zezwala si na spo ywanie artyku ów ywno ciowych i napojówzakupionych na terenie aresztu.

8. Odbieranie i przekazywanie osobom odwiedzaj cym jakichkolwiekartyku ów i przedmiotów bez zgody funkcjonariuszy dozoruj cych,widzenia jest niedopuszczalne.

9. Skazani korzystaj cy z nagród w postaci:

- zezwolenia na odbywanie widze we w asnej odzie y,

- zezwolenia na widzenie bez dozoru, poza obr bem zak adukarnego, z osob najbli sz lub osob godn zaufania, naokres nie przekraczaj cy jednorazowo 3O godzin, zobowi zani

, po porozumieniu si z rodzin lub inn osob upowa niondo widzenia, z pi ciodniowym wyprzedzeniem powiadomiwychowawc o terminie jego wykorzystania.

11. DNI, GODZINY I MIEJSCE ODPRAWIANIA HABO STW, SPOTKARELIGIJNYCH ORAZ NAUCZANIA RELIGII.

1. Nabo stwa dla skazanych i tymczasowo aresztowanych odprawiane w ka sobot w wietlicy oddzia u II /II pi tro/ o godz.

10.00 a w przypadku wi kszej ilo ci ch tnych druga msza mo eby odprawiana o innej, uzgodnionej z kapelanem porze.Nabo stwa w dni wi teczne b odprawiane po wcze niejszymich zapowiedzeniu za po rednictwem radiow a.

2. Nauka religii odbywa si mo e w wietlicach oddzia owych,zgodnie z opracowanym przez kapelana planem, wywieszonym natablicy og osze .

3. Transmisje telewizyjne mszy dost pne s dla ch tnych skazanychi tymczasowo aresztowanych w granicach pojemno ci wietlicy.

4. Nabo stwa transmitowane przez Polskie Radio emitowane sprzez radiow ze o sta ej porze - zgodnie z programem. Dlaumo liwienia wys uchania ich osobom nieobecnym w tym czasie wcelach, powtórzone s w godzinach popo udniowych o sta ejporze.

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 266 -

5. Pos ugi religijne dla osadzonych innych ni wyznaniarzymskokatolickiego organizowane b wg potrzeby po uprzednimkomunikacie o miejscu i czasie.

12. CZ STOTLIWO , TERMINY, MIEJSCE I SPOSÓB DOKONYWANIA ZAKUPÓWART. YWNO CIOWYCH I WYROBÓW TYTONIOWYCH ORAZ PRZEDMIOTÓWDOPUSZCZONYCH DO SPRZEDA Y W A .

1. W ci gu miesi ca organizowane s 2 razy zakupy art.ywno ciowych, wyrobów tytoniowych oraz przemys owych, w

nast puj cych terminach:

10-12 ka dego miesi ca,

25-17 ka dego miesi ca.

2. W przypadku zmiany terminu osadzeni s powiadamiani zodpowiedni wyprzedzeniem.

3. Do sprzeda y dopuszcza si art. dost pne w kantynie. Zakupówdokonuje si bezpo rednio w kantynie.

4. Korzystaj cy z wypoczynku zwi zanego z zatrudnieniem,posiadaj cy rodki mog dokonywa dodatkowego zakupu w czasiekorzystania z wypoczynku po uprzednim zg oszeniu si w dzialefinansowym.

5. W dni wyznaczone do udzielania widze rodziny osóbodwiedzaj cych mog dokonywa zakupów na rzecz swoich bliskich,do konsumpcji podczas widze , w punkcie sprzeda y usytuowanymobok sali widze .

6. Zezwala si na zabieranie do celi artyku ów zakupionych wczasie widze przez rodzin .

13. SPOSÓB PRZYJMOWANIA I WYDAWANIA PACZEK.

1. Paczki ywno ciowe i odzie owo-higieniczne dla skazanychi tymczasowo aresztowanych mo na dostarcza we wszystkie dnitygodnia za po rednictwem poczty lub osobi cie.

2. Paczka powinna zawiera spis art. wraz z danymi personalnymiosadzonego, dla którego jest przeznaczona (imi , nazwisko, imi

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 267 -

ojca), a trwa opakowania powinna zapobiega uszkodzeniomumieszczonych w niej art. lub ich zagubieniu.

3. Paczka nie mo e zawiera papierosów i art. tytoniowych.

4. Paczki dostarczone osobi cie b przyjmowane po uprzednimpotwierdzeniu pobytu osadzonego w Areszcie ledczym wChojnicach przez funkcjonariusza pe ni cego s przy bramiewej ciowej.

5. Paczki ywno ciowe dostarczone osobi cie b przekazywaneosadzonym w tym dniu, po ich zarejestrowaniu w rejestrzepaczek.

6. Paczki odzie owo-higieniczne b przekazywane po uprzednimzaewidencjonowaniu w magazynie mundurowym.

7. Paczki podlegaj rejestracji. Na ka dej paczce umieszcza si wsposób trwa y cz II potwierdzenia uprawnienia do otrzymaniapaczki z ywno ci . Cz I umieszcza si wewn trz paczki. Potwierdzenia wydajewychowawca.

14. DNI, GODZINY I MIEJSCA BEZPO REDNIEGO KONTAKTOWAHIA SI ZPRZEDSTAWICIELAMI STOWARZYSZE , FUNDACJI, ORGANIZACJI, KTÓRYCHCELEM JEST POMOC W SPO ECZNEJ READAPTACJI SKAZANYCH ORAZKO CIO ÓW I ZWI ZKÓW WYZNANIOWYCH.

1. Przedstawiciele stowarzysze , fundacji, organizacji, którychcelem jest pomoc w spo ecznej readaptacji skazanych, ko cio ówi zwi zków wyznaniowych oraz osoby godne zaufania - maj ceupowa nienia swoich instytucji - mog kontaktowa si zeskazanymi w godzinach urz dowania administracji w dy urkachwychowawców, wietlicach oddzia owych i salach widze . Dok adnyczas i miejsce ustalone b dzie ka dorazowo przezzainteresowanego przedstawiciela lub osob godn zaufania zDyrektorem jednostki lub upowa nion przez niego osob .

Spotkania w/w przedstawicieli z grupami skazanych luborganizowane przez nich imprezy mog odbywa si wówczas, powcze niejszym uzgodnieniu terminu i charakteru tych spotkai imprez w dni wi teczne i po godzinach pracy administracji.

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 268 -

15. OSOBY UPOWA NIONE DO PRZYZNAWANIA NAGRÓD I ULG ORAZWYMIERZANIA KAR DYSCYPLINARNYCH.

Przyznaje nagrody i ulgi oraz wymierza kary dyscyplinarneDyrektor Aresztu ledczego w Chojnicach, a podczas jegonieobecno ci zast puj cy go funkcjonariusz.

16. GODZINY, CZAS TRWANIA I MIEJSCE KORZYSTANIA Z SAMOINKASUJ CYCHAPARATÓW TELEFONICZNYCH.

Skazani maj prawo korzysta na w asny koszt z samoinkasuj cychaparatów telefonicznych usytuowanych w oddz. I i II.

1) Prawo skazanych do korzystania z samoinkasuj cego aparatutelefonicznego na w asny koszt realizuje si poprzezudost pnienie w obecno ci wychowawcy lub innegofunkcjonariusza aparatu znajduj cego si :

- w dy urce wychowawcy oddzia u I dla osób uprawnionychzamieszka ych w oddziale I.

- w oddziale II obok dy urki wychowawcy dla osóbuprawnionych zamieszka ych w oddziale II.

2) Chc c umo liwi korzystanie z samoinkasuj cego aparatutelefonicznego ogó owi skazanych, wprowadza si ograniczenieczasowe i ilo ciowe rozmów dla poszczególnych osób: do 3rozmów w tygodniu, trwaj cych po 5 minut ka da.

3) Termin rozmowy nale y uzgodni wcze niej z wychowawc luboddzia owym.

4) Fakt przeprowadzenia rozmowy odnotowuje si w zeszycierozmów telefonicznych, podaj c: nazwisko i imi skazanego,nazwisko i imi abonenta, nr telefonu, dat zrealizowaniarozmowy i czas jej trwania.

17. ZASADY ODPOWIEDZIALNO CI ZA MIENIE B CE W ASNO CI ARESZTULEDCZEGO.

1. Ka dy osadzony u ytkuje i odpowiada za sprz t kwaterunkowy:ko, taboret szafk .

Aneks IIIPorz dek wewn trzny Aresztu ledczego w Chojnicach

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 269 -

2. Osadzony odpowiada dyscyplinarnie i materialnie za uszkodzenielub zniszczenie odzie y, bielizny, po cieli, r czników, obuwia,materacy, ka i szafki przydzielonych do indywidualnego

ytkowania. Osadzony odpowiada te dyscyplinarnie i materialnie za

uszkodzenie lub zniszczenie, znajduj cego si w celachmieszkalnych lub innych pomieszczeniach sprz tu i wyposa enia,

cego w asno ci aresztu.

3. Obowi zuje zakaz naklejania na cianach cel mieszkalnych, wcikach sanitarnych oraz sprz cie kwaterunkowym wszelkiego

rodzaju plakatów, fotosów itp.

4. Za zniszczenie b uszkodzenie powierzonego mienia,okre lonego w pkt. 2, odpowiedzialno dyscyplinarni materialn ponosi sprawca czynu.

18. ODST PSTWA OD REGULAMINU WYKONYWANIA KARY POZBAWIENIA WOLNO CII TYMCZASOWEGO ARESZTOWANIA.

W Areszcie ledczym w Chojnicach nie wprowadza si odst pstw odregulaminu wykonywania kary pozbawienia wolno ci i tymczasowegoaresztowania.

§2

TRACI MOC ZARZ DZENIE NR 3/99 DYREKTORA ARESZTU LEDCZEGO WCHOJNICACH Z DNIA 03.11.1999 R. W SPRAWIE USTALENIA W ARESZCIELEDCZYM W CHOJNICACH PORZ DKU WEWN TRZNEGO.

§3

DECYZJA WCHODZI W YCIE Z DNIEM PODPISANIA

DYREKTOR

ARESZTU LEDCZEGO W CHOJNICACH

- 270 -

Aneks IV

ZARZ DZENIEDYREKTORA ZAK ADU KARNEGO

W GDA SKU - PRZERÓBCEz dnia 09 kwiecie 2001 r.

w sprawie

PORZ DKU WEWN TRZNEGOZAK ADU KARNEGO W GDA SKU - PRZERÓBCE

Kkw Art. 116 Skazany ma obowi zek przestrzegania przepisówokre laj cych zasady i tryb wykonywania kary, ustalonego w

zak adzie karnym porz dku oraz wykonywania poleceprze onych i innych osób uprawnionych, w szczególno ci:

(...)

Na podstawie §11.2 Rozporz dzenia MS z dnia 12 sierpnia1998r. w sprawie regulaminu wykonania kary pozbawienia

wolno ci: skazany jest obowi zany informowa niezw ocznieprze onych o zagro eniach bezpiecze stwa osobistego oraz

unika tych zagro .

Na podstawie art. 73 §2 Kkw (Dz. U. z dnia 5 sierpnia1997r. Nr 90, poz. 557) oraz §9 ust.1 Rozporz dzenia MinistraSprawiedliwo ci z dnia 12.O8.1998r. w sprawie regulaminuwykonania kary pozbawienia wolno ci zarz dzam:

§ 1. Godziny oraz sposób przeprowadzania apelu porannegoi wieczornego

1) Apele poranne i wieczorne odbywaj si w celach.2) Apel poranny poprzedzony jest pobudk - og oszon sygna em

wi kowym po którym skazany zobowi zany jest do ubrania sii po cielenia ka.

3) Skazani winni by ubrani stosownie do pory roku (ubraniedzienne - spodnie, koszula itp.) i ustawieni w odpowiednimszyku (szeregu, dwuszeregu lub w trójszeregu), w pozycjistoj cej, w sposób widoczny dla przeprowadzaj cego apel.

4) W czasie trwania apelu odbiorniki RTV oraz inny sprz tnag niaj cy maj by wy czone.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 271 -

5) Po otwarciu drzwi starszy celi przedstawia si i podaje stanosobowy celi wed ug wzoru: Starszy celi skazany..., /stanceli..., /obecnych... . W czasie gdy w celi brak starszego celiczynno ci te wykonuje najstarszy skazany.

6) Z obowi zku okre lonego w pkt. 3 i 5 zwolnieni s skazanichorzy, za indywidualn zgod lekarza.

7) Apele w jednostce przeprowadza si we wszystkie dni wnast puj cych godzinach: w dni robocze od godz. 6.15 oraz wieczorny od godz.20.00 w dni wi teczne, soboty i niedziele w godz. Od 7.15 orazwieczorny od godz. 20.00

apele mog by przeprowadzane w innych miejscach i w innymczasie, o ile zajdzie taka potrzeba.

8) Zasady uj te w pkt. 1,4,5 i 6 obowi zuj podczas przeliczedokonywanych przez oddzia owych, w zale no ci od potrzeb.

§ 2. Godziny przeznaczone na sen

1) Ka dy osadzony ma prawo do snu trwaj cego co najmniej 8 godzinw trakcie ciszy nocnej do pobudki porannej. Cisza nocnaobowi zuje w godz. 21.00 do 6.00 w dni powszednie. W soboty,niedziele i dni wi teczne do godz. 7.00.

2) Czas przeznaczony na sen dla skazanych zatrudnionych w porzenocnej rozpoczyna si po powrocie z pracy i wykonaniu czynno cihigienicznych.

3) Zezwala si na le enie w ci gu dnia na za cielonych i pokrytychkocem kach. W celi musi panowa czysto , ad i porz dek.

4) Prawo do le enia w po cieli maj osadzeni po uzyskaniu zgody odDyrektora lub lekarza. W zezwoleniu okre la si czasuprawnienia.

5) Korzystanie z ek nie mo e zak óca wykonywania przezadministracj czynno ci s bowych np. doprowadzania nawidzenia, do lekarza, przeszukania i wizytacji cel.

6) Wygaszanie wiate w pomieszczeniach mieszkalnych nast puje zchwil og oszenia ciszy nocnej o godz. 21.00. Zabrania si wczasie ciszy nocnej prowadzenia g nych rozmów orazkorzystania ze sprz tu RTV w sposób uniemo liwiaj cy wypoczynekinnym. wiat o w k cikach sanitarnych mo e by tylko w czanena czas pobytu w nim skazanego. Lampki nocne mog by u ywanetylko na czas: nauki, czytania lub pisania.

7) W obecno ci prze onych oraz osób wizytuj cych zak ad karnyskazany powinien sta . Skazany, a w celi wieloosobowej starszyceli, podaje swoje imi i nazwisko osobom wchodz cym do celi, wprzypadku braku starszego celi czynno ci te wykonuje pierwszyskazany, który zauwa osob wizytuj .

§ 3. Godziny przeznaczone na prac , zaj cia w asne, kulturalno-wiatowe i sportowe

1) Zatrudnienie realizowane jest odp atnie i nieodp atnie w ramachprac porz dkowych oraz pomocniczych na rzecz tutejszego zak adukarnego i jednostek samorz du terytorialnego, a tak e odp atniena rzecz kontrahentów zewn trznych.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 272 -

2) W przypadkach nag ych lub konieczno ci usuni cia awarii,osadzony zobowi zany jest wykona polecenie w ciwegoprze onego w zakresie wykonania poleconych prac równie wczasie przeznaczonym na odpoczynek lub zaj cia w asne.

3) Zaj cia kulturalno-o wiatowe odbywaj si w wietlicachoddzia owych wed ug oddzielnego planu zatwierdzonego przezDyrektora w godz. 8.00 do 18.00. Zaj cia mog by tak eorganizowane w celach mieszkalnych oraz w wietlicy centralnej.

4) Zaj cia sportowe odbywaj si w wietlicach oddzia owych isi owniach w godzinach 8.00 do 18.00, na podstawie planów-grafików zatwierdzonych przez Dyrektora. Dopuszcza si inneformy, czas i miejsce zaj sportowych organizowanych przezadministracj .

5) W uzasadnionych przypadkach zaj cia kulturalno-o wiatowe mogodbywa si w wietlicach po apelu wieczornym, wed ugsporz dzonego wykazu zatwierdzonego przez Dyrektora. W ka dymtakim przypadku okre la si czas trwania tych zaj .

6) Korzystanie z si owni oddzia owych wed ug ustalonego porz dku,uwarunkowane jest uzyskaniem zgody lekarza oraz posiadaniempozytywnej opinii wystawionej przez wychowawc .

7) Wymiana ksi ek i prasy dostarczonej przez administracj orazwypo yczanie gier wietlicowych odbywa si raz w tygodniu wbibliotece znajduj cej si w oddziale III-cim wed ug ustalonegografiku. Osadzeni, którzy chcieliby cz ciej wypo ycza ksi kipowinni ten fakt zg osi wychowawcy.

8) Wypo yczaj cy ksi ki winni zapozna si z regulaminembiblioteki.

9) Osadzeni maj mo liwo prenumeraty prasy zakupionej na w asnykoszt w ramach rodków pieni nych pozostaj cych do ichdyspozycji.

10)W zak adzie funkcjonuje lokalny radiow ze , który nadajeaudycje radiowe oraz w asne w nast puj cych godzinach: od poniedzia ku do pi tku w godz. 8.30 - 17.30, soboty, niedziele i dni wi teczne w godzinach 9.00 - 11.00 w uzasadnionych przypadkach Dyrektor mo e wyrazi zgod naprac radiow a w innych godzinach,

radiow ze nadaje komunikaty administracji o godzinach 11.45i 16.00.

§ 4. Godziny i miejsce spo ywania posi ków

1) Spo ywanie posi ków odbywa si w celach mieszkalnych.2) W czasie wydawania i spo ywania posi ków skazani maj obowi zek

przebywa w swoich celach mieszkalnych.3) Wydawanie i spo ywanie posi ków odbywa si w nast puj cych

godzinach:

a) w dni robocze: niadanie 6.35 7.05 obiad 13.00 - 13.30 kolacja 17.15 - 17.45

b) w soboty, niedziele i dni wi teczne niadanie wydaje si wgodzinach 7.35 - 8.05

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 273 -

4) Osadzeni pobieraj posi ki osobi cie i spo ywaj jeniezw ocznie po wydaniu.

5) Osadzeni spo ywaj posi ki przy sto ach. Zabrania si zmuszaniawspó osadzonych do spo ywania posi ków w innych miejscach.

6) Dla skazanych przebywaj cych poza miejscem zakwaterowaniaposi ek zabezpieczony jest w kuchni.

7) Po spo yciu posi ku osadzeni zobowi zani s do umyciai u enia naczy w szafkach.

8) Zabrania si sk adowania niespo ytych produktów ywno ciowychwydawanych z kuchni.

§ 5. Godziny, miejsce i sposób poruszania si po terenie zak adu

1) Osadzeni opuszczaj cy miejsce zakwaterowania musz by ubranikompletnie, stosownie do pory roku, okoliczno ci i zgodnie zpoleceniem funkcjonariusza.

2) Grupowe poruszanie si po terenie zak adu odbywa si wodpowiednim szyku zwartym, ustalonym przez doprowadzaj cegofunkcjonariusza lub skazanego funkcyjnego.

3) W czasie przemarszów obowi zuje zakaz opuszczania szyku,kontaktowania si z innymi osadzonymi spoza grupy oraz paleniatytoniu.

4) Osadzeni zatrudnieni, do miejsc pracy doprowadzanii odprowadzani s przez wyznaczonego funkcjonariusza.

5) Ruch osadzonych zatrudnionych odbywa si wy cznie podbezpo rednim nadzorem prze onego.

6) Skazani zatrudnieni, mog cy porusza si samodzielnie poterenie zak adu, zaopatrzeni s w imienne identyfikatory zezdj ciem noszone w widocznym miejscu.

7) Osadzeni zatrudnieni w czasie pracy poruszaj si w ubraniui obuwiu roboczym.

8) Skazani z oddzia u otwartego, po uzyskaniu zgody oddzia owego,po terenie jednostki poruszaj si w asy cie skazanegofunkcyjnego.

9) Osadzeni zatrudnieni poza terenem jednostki w grupachbezdozorowych, wychodz cy do pracy i powracaj cy z pracyporuszaj si w asy cie skazanego grupowego. Zatrudnieni napojedynczych stanowiskach pracy poza terenem jednostkiwychodz c do pracy i powracaj c z niej na trasie oddziamieszkalny - brama g ówna zak adu poruszaj si samodzielnie.

10)Skazani udaj cy si na widzenia bezdozorowe poza terenem ZK wgodz. 8.00 do 11,00 oraz w czasie powrotu z nich na trasieoddzia mieszkalny - brama g ówna mog porusza sisamodzielnie.

11)Wyj cia na przepustki kilku dniowe odbywaj si w godzinach8.30 -11.00 oraz od 13.30 do 17.00, na trasie oddziamieszkalny - brama g ówna skazani mog porusza sisamodzielnie.

§ 6. Godziny i miejsce, w którym dozwolone jest palenie tytoniu

1) Zaleca si ze wzgl dów zdrowotnych unikania palenia tytoniu.2) Zezwala si na palenie tytoniu w miejscach wyznaczonych na

oddzia ach mieszkalnych w czasie gdy cele pozostaj otwarte.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 274 -

3) Zabrania si palenia tytoniu w celach mieszkalnych.4) Zabrania si palenia tytoniu w trakcie przemarszów, w

korytarzach i innych pomieszczeniach gdzie jest to zabronione,w tym mi dzy innymi w ni, bibliotece i poczekalniach a tak ew trakcie widze , apeli, zaj sportowych, pos ug religijnychitp.

5) W czasie palenia tytoniu nale y bezwzgl dnie przestrzega zasadppo . i nie za mieca miejsc wyznaczonych do palenia tytoniu.

6) W miejscach zatrudnienia palenie tytoniu odbywa si w miejscachwyznaczonych i za zgod prze onego.

7) W zak adzie otwartym, po og oszeniu ciszy nocnej w miejscuwyznaczonym do palenia mo e przebywa jedna osoba.

§ 7. Godziny, miejsce i sposób odbywania spacerów

1) Spacery odbywaj si w jednostce w godzinach od 7.00 do 18.002) Spacery realizowane s w miejscach do tego wyznaczonych, wed ug

planów ustalonych dla poszczególnych oddzia ów.3) Zaj cia sportowe realizowane w ramach spacerów na boisku dla

okazanych odbywaj cych kar w zak adzie pó otwartym odbywajsi zgodnie z grafikiem.

4) Osadzeni korzystaj cy ze spacerów winni by ubrani kompletniei stosownie do pory roku. W przypadku realizacji spaceru naboisku sportowym dopuszczalne jest zdejmowanie górnej cz ciodzie y.

5) Podczas spaceru zabrania si : dokonywania nielegalnychtransakcji, przekazywania odzie y i innych przedmiotów orazkontaktowani si z osobami spoza grupy spacerowej.

6) Osadzeni bior cy udzia w spacerze zobowi zani s doprzestrzegania polece prowadz cego spacery.

7) Zabrania si wynoszenia sprz tu kwaterunkowego i koców.8) W celu utrzymania czysto ci zezwala si osaczonym na trzepanie

koców w trakcie spacerów przeprowadzanych w soboty.9) W razie naruszenia przez osadzonego ustalonych zasad i sposobu

odbywania spaceru, mo e on by przerwany i zako czony przedczasem na niego przeznaczonym.

10)W uzasadnionych przypadkach Dyrektor mo e wstrzyma realizacjlub ograniczy czas trwania spaceru.

§ 8. Godziny, miejsce i sposób korzystania z pieli i us ugfryzjerskich

1) piele przeprowadza si raz w tygodniu wed ug grafikówsporz dzonych dla poszczególnych oddzia ów mieszkalnych wwyznaczone dni tygodnia w godzinach 8.00 - 15.00. K pielerealizowane s w niach pawilonowych.

2) Osadzeni zatrudnieni korzystaj z pieli we wtorki w godz.16.00 17.30 oraz w soboty w godz. 8.00 - 09.00.

3) K piele dla osadzonych przebywaj cych w Izbie Chorych odbywajsi ci le wg wskaza lekarza.

4) Osadzony udaj cy si do ni obowi zany jest zabra ze sobtylko przedmioty niezb dne i zwi zane z k piel oraz pozostawipo sobie czysto i porz dek.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 275 -

5) Wymiana bielizny osobistej odbywa si raz w tygodniu, apo cieli i r czników raz na dwa tygodnie.

6) rodki czysto ci wydawane s raz w miesi cu.7) Osadzeni zatrudnieni przy pracach brudz cych korzystaj po ich

zako czeniu z ni na terenie DKw., lub w miejscuzatrudnienia.

8) W przypadku niemo no ci realizacji k pieli dla osadzonych zewzgl du na ich udzia w czynno ciach procesowych,przemieszczenia na inny oddzia , k piel realizuje oddzia owylub prowadz cy ni po przybyciu osadzonego do oddzia u.

9) Zabrania si demontowania oraz niszczenia sprz tu i urz dze wni.

10)Osadzonym umo liwia si raz w miesi cu ostrzy enie w osów.11)Strzy enie osadzonych odbywa si w dni robocze w ni ej

wymienionych terminach:

oddzia I czwartek

oddzia II pi tek

oddzia III poniedzia ek

oddzia IV wtorek

oddzia V roda

12)Zgolenie lub zapuszczenie przez skazanego w osów, w sów lubbrody albo zmiana ich koloru w sposób utrudniaj cyidentyfikacj , wymaga zgody Dyrektora.

13)W uzasadnionych przypadkach Dyrektor mo e dokona zmian wzakresie czasu, miejsca i realizacji k pieli, wymiany i us ugfryzjerskich.

§ 9. Ilo i rodzaj w asnej odzie y, bielizny i obuwia, któreskazany mo e posiada w celi

1) Ka dy skazany mo e korzysta z jednego kompletu w asnej odzie y(spodnie, koszula lub bluza, sweter lub marynarka), bieliznyosobistej (dwa komplety) i jednej pary obuwia oraz jednegokompletu ubrania sportowego.

2) W przypadku korzystania z w asnej odzie y i stroju sportowego,skazany zobowi zany jest zda ubranie skarbowe do magazynu.

3) Skazani przebywaj cy w oddziale III posiadaj wy cznie odzie skarbcow .4) W przypadku korzystania z odzie y skarbowej, skazany mo e posiada w magazynie jeden komplet odzie y i obuwia lub ubranie sportowe.5) Ze wzgl du na ograniczenia techniczne magazynu oraz

ograniczenia mo liwo ci transportowych, nadmiar nagromadzonychw magazynie przedmiotów i odzie y na mocy decyzji Dyrektoramo e zosta przes any na koszt osadzonego pod wskazany przezniego adres. Za zgod Dyrektora ten e nadmiar odzie y mo ezosta przekazany rodzinie podczas widzenia lub wyniesiony wprzypadku udzielenia zezwolenia na widzenie bezdozorowe poza

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 276 -

terenem jednostki lub zezwolenia na czasowe opuszczeniejednostki.

6) Skazani w zak adzie otwartym, w asn odzie przechowuj wszatni oddzia u w ilo ciach jak w pkt. l i 4.

7) Zabrania si suszenia rzeczy osobistych w celach mieszkalnychpoza wyznaczonymi miejscami w k cikach sanitarnych.

8) Odzie wydana osadzonemu do celi, musi by przechowywana wszafkach, torbach lub innych opakowaniach posiadanych za zgodadministracji. Zabrania si wieszania odzie y na kach,szafkach oraz innych nie przeznaczonych do tego miejscach.

§ 10. Ilo i wymiary przedmiotów, które skazany mo e posiada wceli oraz sposób ich przechowywania i u ytkowania

1) Skazani nie mog posiada w celach mieszkalnych przedmiotówuznawanych za niebezpieczne lub niedozwolone, w szczególno ci:

broni, amunicji, materia ów wybuchowych i pirotechnicznych, petard i fajerwerków,

literatury i czasopism zawieraj cych informacje o materia achpirotechnicznych, dane techniczne i budow broni,rodki obezw adniaj ce,

przedmiotów i bi uterii wykonanych z metali szlachetnych, lodówek, kuchenek elektrycznych, mikrofalowych, lub urz dzeo podobnym przeznaczeniu,

aparatów fotograficznych i kamer video, sztu ców metalowych (nie dotyczy zak adu otwartego) narz dzi z ostrzami, wkr taków, szpikulców, d ut, no y,pilników, brzeszczotów itp.

maszyn do pisania i urz dze do powielania, odtwarzania lubkodowania informacji,

telefonów komórkowych, kart aktywacyjnych i innych rodkówczno ci,

urz dze elektrycznych bez znaku bezpiecze stwa B orazgrza ek o mocy powy ej 750 W,

pieni dzy (nie dotyczy zak adu otwartego, gdzie skazani mogotrzymywa z depozytu zak adu karnego pieni dze pozostaj cedo ich dyspozycji).

przyrz dów i materia ów s cych do wykonywania tatua y, pojemników z gazem do zapalniczek, zas on i firanek w oknach, telewizorów w ilo ci przekraczaj cej l szt. na celmieszkaln ,

2) Z uwagi na zagro enie po arowe zabrania si gromadzeniakartonów oraz nadmiernej ilo ci ksi ek i czasopism.

3) Dokumenty to samo ci pozostaj zdeponowane w depozycieosadzonego,

4) Za przedmioty higieny osobistej, których nie mog posiadaskazani uznaje si w szczególno ci: dezodoranty w sprayu wody kolo skie i toaletowe na bazie alkoholu nie zakupionei nie dopuszczone do obrotu w kantynie tutejszej jednostki

brzytwy, yletki, maszynki do golenia na yletki.5) czna ilo przedmiotów posiadanych przez skazanego w celi

i magazynie musi mie ci si w torbie.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 277 -

6) Osadzeni nie mog otrzymywa w paczkach, przynosi z widzei posiada w celi nast puj cych produktów ywno ciowychi u ywek: alkoholi, narkotyków i innych rodków odurzaj cych, wyrobówcukierniczych z zawarto ci alkoholu,

szampana i piwa bezalkoholowego, surowych jaj i mi sa, wyrobów tytoniowych (za wyj tkiem zakupionych w kantynie naterenie ZK),

substancji i leków oddzia aniu anabolicznym, od ywek i innych produktów od ywczych w proszku (za wyj tkiemproduktów dopuszczonych do sprzeda y w kantynie zak adowej),

leków za wyj tkiem przypadków gdy Dyrektor wyrazi na tozgod , na z on pro przez skazanego, przy pozytywnejopinii lekarza. Przes ane leki musz by w oryginalnymopakowaniu.

7) Zezwala si na posiadanie w celach mieszkalnych nast puj cychprzedmiotów osobistego u ytku: zegarek, materia y pi mienne, dokumenty zwi zane z post powaniem karnym, którego spodmiotem,

artyku y ywno ciowe i wyroby tytoniowe, przedmioty b ce wyrazem kulturalnych zainteresowaosadzonych (w tym gry planszowe),

preparaty witaminowe zakupiona w kantynie na terenie ZK, no yczki kosmetyczne ma e do paznokci (lub obcinacz dopaznokci bez no yka),

no yczki zwyk e o zaokr glonych ko cówkach zatwierdzone dosprzeda y w kantynie,

przybory toaletowe i higieniczne z wyj tkiem okre lonych wpkt. 9,

korespondencj i fotografie, osobiste notatki i zapiski (z wyj tkiem tych, których trezawiera znamiona przest pstwa),

karty telefoniczne, ksi ki i pras (w przypadku nadmiaru uprawniony prze onyma prawo ograniczy ich ilo ),

komplet w asnych talerzy, plastikowych sztu ców i kubek, ksi eczki us ug medycznych,

8) Zgody Dyrektora zak adu przy pozytywnej opinii wychowawcywymaga posiadanie w celi innych przedmiotów, a w tym: po ciel prywatna akustyczne instrumenty muzyczne oryginalne rozdzielniki i przed acze do 4 m., 1 komplet wceli mieszkalnej za zgod Dyrektora

elektryczne maszynki do golenia, lampk nocn , grza o mocynie wi kszej ni 750 W, czajnik elektryczny z atestembezpiecze stwa B do 1000 W - za zgod Dyrektora

przedmioty i materia y s ce do wyrobu r kodzie aartystycznego (nie dotyczy drobnych prac malarskich, niewymagaj cych sztalug i innego profesjonalnego sprz tu)

gry elektroniczne, kwiaty doniczkowe w ilo ci nie przekraczaj cej dwóch doniczekna cel ,

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 278 -

komputera (o ile jest to uzasadnione kszta ceniem skazanegolub wykonywan przez niego prac ),

9) W przypadku nie przestrzegania przez osadzonego ustalonegoporz dku i dyscypliny zgoda na posiadanie przedmiotów lubsprz tu zostaje cofni ta, a sprz t lub przedmioty przekazane dodepozytu. Decyzj o wycofaniu zgody podejmuje Dyrektor.

10)Do czasowego zabrania sprz tu upowa nieni zostaj wuzasadnionych sytuacjach w ciwi dla osadzonego prze eni, wnast puj cych przypadkach: naruszenia plomb na odbiornikach RTV, korzystanie z odbiorników w sposób zak ócaj cy cisz nocn , stwierdzenia przypadku przekazania sprz tu innym skazanym,bez wiedzy administracji,

stwierdzenia przypadków uszkodzenia instalacji antenowej ielektrycznej w celi mieszkalnej.

11)Zabrania si przekazywania sprz tu lub przedmiotów, na któreosadzony posiada zgod innym osadzonym.

12)Po przekazaniu sprz tu RTV i innych przedmiotów warto ciowychdo u ytkowania skazanemu Zak ad Karny nie ponosiodpowiedzialno ci za ich uszkodzenie lub utrat .

13)W przypadku braku porz dków w celi mieszkalnej dowódca zmianyjest upowa niony do zdeponowania sprz tu RTV do czasu usuni cianieprawid owo ci.

§ 11. Zasady przyjmowania i posiadania RTV oraz gier telewizyjnych

1) Sprz t RTV przyjmowany jest tylko na podstawie zgody Dyrektoraw godzinach pracy administracji, w ka rod od godz. 8.00 -15.00 oraz w niedziel w czasie trwania widze na trenie ZK.

2) Zgoda na posiadanie sprz tu RTV, w przypadku jej niezrealizowania w czasie jednego miesi ca podlega anulowaniu.

3) Po przetransportowaniu osadzonego z innego ZK/A sprz t RTVpodlega kontroli technicznej, oraz wymagana jest ponownie zgodaDyrektora na jego posiadanie niezale nie od zgody uprzednioposiadanej.

4) Pobranie sprz tu osadzony kwituje podpisem w karciedepozytowej.

5) W celi mieszkalnej mo e znajdowa si tylko jeden odbiorniktelewizyjny umieszczony na przygotowanej w tym celu pó ce.

6) W przypadku transportowania do innej jednostki lub zwalniania zjednostki na wolno , zgodno karty depozytowej ze stanemrzeczywistym podlega kontroli depozytora. W przypadkuniezgodno ci sprz t zostaje zatrzymany do wyja nienia wjednostce.

7) Odbiorniki telewizyjne i radiowe oraz gry telewizyjneprzyjmowane s do ZK w Gda sku tylko sprawne technicznie. Muszposiada oryginalne sieciowe przewody po czeniowe.

8) Odbiorniki TV przyjmowane s z przek tn kineskopu tylko do 14cali.

9) Odbiorniki TV musz posiada gniazdo antenowe przystosowane dowtyku koncentrycznego 75 ohm.

10)Nie s przyjmowane pistolety znajduj ce si na wyposa eniu gierTV.

11)Plomby gwarancyjne znajduj ce si w sprz cie RTV podczaskontroli ulegaj naruszeniu. Osoba ubiegaj ca si o zgod na

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 279 -

posiadanie sprz tu RTV wyra a na powy sze akceptacj . Jej brakmo e by przyczyn odmowy na uzyskanie zgody na posiadaniesprz tu. Po dokonanej kontroli sprz t jest plombowany przezfunkcjonariusza. W przypadku nieuzasadnionego usuni cia plombmo e by wycofana zgoda na jego posiadanie.

2) Osoba staraj ca si o uzyskanie zgody na posiadanie sprz tuotrzymuje do wychowawcy wzór stosownej pro by.

3) Nie wyra a si zgody na przekazywanie (sprzeda i po yczanie)sprz tu przez w ciciela innym osadzonym. Osadzony zobowi zanyjest do zabrania posiadanego sprz tu ze sob w przypadkutransportowania lub zwolnienia z jednostki.

4) Administracja ZK nie ponosi odpowiedzialno ci za zniszczenia ikoszty naprawy sprz tu. W sytuacji konieczno ci naprawyosadzony mo e zwróci si z pisemn pro o wyra enie zgody naprzekazanie w tym celu sprz tu osobie z zewn trz.

§ 12. Dni, godziny, miejsce i porz dek przeprowadzania widze

1) Widzenia dla skazanych odbywaj si w niedziel i rody wgodzinach od 8.00 do 15.30.

2) W widzeniach organizowanych w rody nie bior udzia u skazanicy w pracy oraz uczestnicz cy w terapii na oddziale II w

czasie jej trwania.3) Zapisy osób przyby ych na widzenia odbywaj si w dniu widze w

godzinach 7.30-14.00.4) Widzenia rozpoczynaj si o godz. 8.00, a winny by zako czone

do godz. 15.305) Skazani maj prawo korzystania z widze z osobami najbli szymi.

Z innymi osobami po uzyskaniu zgody Dyrektora. Do osóbnajbli szych skazanego zaliczany jest:a) ma onekb) ojciec, matka, dziadek, pradziadek,c) dzieci, wnuki, prawnuki,d) krewni w linii bocznej: brat, siostrae) powinowaci w linii prostej: te , te ciowa, ojczym, macocha,

zi , synowa, pasierb,f) powinowaci w linii bocznej: szwagier, szwagierka,g) osoby pozostaj ce w stosunku przysposobienia (adoptowani),h) konkubent

6) Obowi zek potwierdzenia faktu, e dana osoba jest najbli szadla skazanego spoczywa na nim samym lub osobie odwiedzaj cej.

7) Widzenie dla skazanych trwa 60 minut. W tym samym dniu udzielasi tylko jednego widzenia.

8) Po rozpocz ciu widzenia skazani oraz osoby odwiedzaj ce zajmujmiejsca w pomieszczeniach wyznaczonych przez funkcjonariuszaprowadz cego widzenia. Samowolne zmiany wyznaczonego miejsca szabronione. Naruszenie porz dku oraz nie wykonywanie polecestanowi podstaw do przerwania widzenia lub zako czenia goprzed czasem. Decyzj w tym przedmiocie podejmujefunkcjonariusz prowadz cy widzenia.

9) W przypadkach uzasadnionych wzgl dami sanitarnymi lubbezpiecze stwa Dyrektor ZK mo e na czas okre lony wstrzymawidzenia lub ograniczy czas ich trwania, oraz wstrzyma lubograniczy korzystanie z pocz stunku w trakcie widze .

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 280 -

§ 13. Cz stotliwo , terminy, miejsce i sposób dokonywania zakupów

1) Zakupy artyku ów dopuszczonych do sprzeda y w kantyniewi ziennej dokonywane s dwa razy w miesi cu w terminach: 5 - 10, 20 - 25.

2) Przed rozpocz ciem zakupów dzia finansowy wystawia wydrukikomputerowe, na których naniesiona jest aktualna suma pieni dzypozostaj do dyspozycji skazanego.

3) Kolejno dokonywanych zakupów w oddzia ach ustala si wed ugustalonego okre lonego i ruchomego harmonogramu.

4) Zakupy w kantynie wi ziennej odbywaj si pod nadzoremfunkcjonariusza. Przyjmuje on tak e wszelkie pro by i skargizwi zane z realizacj zakupów i przekazuje je niezw ocznie doza atwienia przez odpowiednie komórki organizacyjne ZK.

5) Aktualny spis podstawowych artyku ów przeznaczonych dosprzeda y z obowi zuj cymi cenami znajduje si w pomieszczeniukantyny w widocznym miejscu.

6) W toku realizacji zakupów na wydrukach komputerowych winny byone podpisy sprzedawcy, kupuj cego oraz funkcjonariusza

nadzoruj cego.7) Osadzeni korzystaj cy z diet leczniczych dokonuj zakupów

wy cznie wed ug wskaza lekarza.8) Je eli wymagaj tego wzgl dy sanitarne lub bezpiecze stwa

Dyrektor mo e ograniczy lub wstrzyma dokonywanie zakupów wkantynie.

§ 14. Dni, godziny i miejsce odprawiania nabo stw, odbywaniaspotka religijnych oraz nauczania religii

1) Osadzonym umo liwia si wykonywanie praktyk religijnych ikorzystanie z pos ug religijnych, oraz udzia w nabo stwachodprawianych w ZK.

2) Miejscem odprawiania nabo stw i nauczania religii dlawyznawców ko cio a katolickiego kaplica wi zienna znajduj casi w oddziale III.

3) Nabo stwa odprawiane s wg grafiku zatwierdzonego przezDyrektora ZK.

4) Nauczanie religii i spotkania indywidualne z udzia emprzedstawicieli innych ko cio ów lub zwi zków wyznaniowychodbywaj si w wietlicach oddzia owych i pomieszczeniachprzeznaczonych na widzenia.

5) Zak ócanie ustalonego w ZK porz dku lub naruszanie praw innychosób mo e skutkowa czasowym ograniczeniem prawa osadzonegodo uczestnictwa w zbiorowych pos ugach religijnych.

6) Praktyki i pos ugi religijne o charakterze indywidualnym mogodbywa si równie w celach mieszkalnych, i izbach chorych,je eli nie zak ócony zostanie porz dek i bezpiecze stwojednostki oraz je eli zapewnione s warunki prywatno ciwykonywania tych praktyk i pos ug.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 281 -

§ 15. Dni, godziny i miejsce przyjmowania skazanych przezdyrektora, lekarza i innych prze onych oraz sposób sk adaniapisemnych wniosków, skarg i pró b

1) Dyrektor, jego zast pca oraz kierownicy dzia ów przyjmujosadzonych na rozmowy w dni robocze tj. od poniedzia ku dopi tku w godzinach 8.00 - 15.00. W sytuacjach uzasadnionych,a w tym ze wzgl du na ewentualn konieczno wykonania innychwa nych zada s bowych przyj cie mo e nast pi w innymterminie.

2) Pro o rozmow z Dyrektorem lub kierownikiem dzia u nale yzg osi oddzia owemu lub wychowawcy.

3) Rozmowy mog by prowadzone w dy urce wychowawcy, oddzia owegolub miejscu zakwaterowania osadzonego.

4) lekarz przyjmuje skazanych w ambulatorium, zgodnie zopracowanym grafikiem.

5) Zg oszenie do lekarza przyjmuje oddzia owy. Do lekarzyspecjalistów osadzeni kwalifikowani s przez lekarza ogólnego wtrakcie cotygodniowych przyj .

§ 16. Zmiany w porz dku wewn trznym dotycz ce osadzonychprzebywaj cych w izbie chorych

1) Osadzeni skierowani do izby chorych otrzymuj z magazynumundurowego odzie szpitaln w tym: pi am , koszul , kalesony,skarpety, czki i szlafrok.

2) Odzie w asn i bielizn osadzony pozostawia w magazyniemundurowym.

3) Spacer osadzonych oraz k piele odbywaj si zgodnie zewskazaniem lekarzy.

4) W przypadku braku zalece w/w czynno ci sta e realizuje si wed ug opracowanych grafików.5) W przypadku konieczno ci opuszczenia na czas okre lony w

zwi zku z rozpraw lub widzeniem - osadzony pacjent musiuzyska zgod lekarza.

6) Osadzony chory, korzystaj cy z diety mo e dokonywa zakupuartyku ów ywno ciowych i otrzymywa paczki z ywno ci wed ugwskaza lekarza.

7) Chorym, którzy nie poruszaj si o w asnych si ach w miarmo liwo ci umo liwia si na wniosek lekarza odbycie widzenia wwydzielonym pomieszczeniu za zgod Dyrektora lub osobyuprawnionej.

8) Podczas pobytu w izbie chorych skazani nie mog pali tytoniu.

§ 17. Zmiany w porz dku wewn trznym dotycz ce skazanychodbywaj cych kar w warunkach zak adu otwartego

1) Skazani mog porusza si po terenie wygrodzonym w rejonieboiska przy oddziale I w godzinach 12.40 do 16.00 a w porzeletniej w godzinach 12.40-17.30, o ile na boisku nie odbywajsi zaj cia sportowe dla innych oddzia ów.

2) Wyznaczeni skazani funkcyjni zatrudnieni w dzialekwatermistrzowskim i posiadaj cy identyfikatory, mog porusza

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 282 -

si po terenie jednostki w czasie wykonywania przez nich prac wgodzinach 7.30 - 15.30 (po uzyskaniu zgody prze onego).

3) Skazani posiadaj ubrania w asne w oddziale mieszkalnymprzechowywane w szatni znajduj cej si w pawilonie.

4) Skazani przebywaj cy w oddziale maj prawo korzysta z kuchenkioddzia owej w godzinach 8.00 do 20.00. Skazani powracaj cy pogodzinie 20.00 maj prawo korzysta z kuchni do godz. 22.00.

5) Skazani maj prawo prania w asnej odzie y w ni pawilonu powcze niejszym uzgodnieniu tego z oddzia owym.

6) Skazani mog posiada 1 komplet w asnych sztu cy metalowychwraz z no em o zaokr glonym ostrzu.

7) Skazani mog korzysta z mo liwo ci dokonywania zakupówgotówkowych w kantynie na terenie ZK we wtorki i pi tki, zapieni dze pobrane z depozytu, w godzinach pracyadministracji.

8) Skazani mog dysponowa pieni dzmi pobranym z depozytu. Wczasie powrotu z widze i przepustek poza terenem ZK, pieni dzewnoszone na teren jednostki, a nie wydane z depozytu skazany maobowi zek zdeponowa u dowódcy zmiany.

9) Skazani mog korzysta z telefonicznego aparatusamoinkasuj cego do godziny 23.00. W czasie ciszy nocnej odgodz. 21 do 23.00 ch korzystania z telefonu ma by wcze niejzg oszona oddzia owemu.

§ 18. Zmiany w porz dku wewn trznym dotycz ce osadzonychprzebywaj cych w oddziale terapeutycznym

Oddzia prowadzi terapi odwykow wobec skazanych m odocianychi doros ych odbywaj cych kar po raz pierwszy, u którychzdiagnozowano chorob alkoholow i zakwalifikowanych do odbywaniakary w systemie terapeutycznym.1) Leczenie w oddziale jest dobrowolne, leczenie w oddziale

odbywaj tak e skazani, wobec których s d penitencjarnyzastosowa nakaz.

2) Pacjenci maj obowi zek do aktywnego uczestnictwa we wszystkichzaj ciach przewidzianych w planie (terapia grupowa, terapiaindywidualna, zebrania spo eczno ci). Z zaj zwolni mo etylko lekarz ze wskaza medycznych i kierownik OT.

3) Podczas wszystkich zaj (terapia grupowa, zebraniaspo eczno ci, mityngi AA, rozmowy indywidualne z terapeutami)zabronione jest palenie tytoniu, ucie gumy, jedzenie i picienapojów.

4) W okresie leczenia skazani, posiadaj cy zgod na widzenia pozaterenem ZK, mog korzysta z bezdozorowych widze poza terenemZK nie wcze niej ni 6 tygodni od rozpocz cia terapii.

5) W czasie pobytu w oddziale od pacjentów oczekuje si : wspó pracy w procesie zdrowienia zachowania tajemnicy wypowiedzi oraz poszanowania praw,godno ci i opinii innych pacjentów

punktualnego przybywania na zaj cia wykonywania zada zleconych przez terapeutów zg biania wiedzy na temat choroby alkoholowej poinformowania bliskich o mo liwo ci udzia u w spotkaniach zrodzinami

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 283 -

dbania o powierzony sprz t i materia y edukacyjne oraz dowykorzystywania ich tylko i wy cznie dla celów terapii (np.kartki z zeszytów powinny by wykorzystywane tylko realizacjizada zleconych przez terapeut )

przestrzegania zasad higieny osobistej i utrzymywaniaschludnego wygl du.

6) Pacjent ma prawo do poszanowania w asnej osoby, zachowaniatajemnicy oraz do: indywidualnych rozmów z terapeut prowadz cym bezpo redniego kontaktu z psychologiem lub terapeut , gdyczuje tak potrzeb .

7) Nie przestrzeganie regulaminu odbywania kary pozbawieniawolno ci, obowi zuj cego porz dku wewn trznego, warunkówleczenia zawartych w kontrakcie, naruszenie zasadbezpiecze stwa - mo e spowodowa zmian warunków odbywaniakary.

8) Raz w miesi cu organizuje si dodatkowe spotkania z rodzinamiwed ug planu.

9) Skazani przebywaj cy w oddziale maj prawo korzystania zewietlicy do godziny 22.00.

§ 19. Sposób przyjmowania i wydawania paczek

1) Skazany ma prawo otrzyma raz w miesi cu paczk ywno ciow oci arze nie przekraczaj cym wraz z opakowaniem 5 kg.

2) Paczek ywno ciowych przekraczaj cych 5 kg nie przyjmuje sii powiadamia o tym osadzonego.

3) Podstaw otrzymania paczki ywno ciowej jest uzyskanie odwychowawcy potwierdzenia w postaci potwierdzenia uprawnienia dootrzymania paczki. Potwierdzenie, po jego wype nieniui podpisaniu, wydaje osadzonemu za pokwitowaniem wychowawca.

4) Paczka musi by oznakowana zgodnie z pouczeniem zamieszczonymna odwrocie potwierdzenia uprawnienia. Wewn trz paczkiumieszcza si spis jej zawarto ci. Dotyczy to równie paczek zywno ci dor czanych, przez osoby odwiedzaj ce, bezpo rednio

do ZK lub przynoszonych z widze oraz przepustek poza terenemZK przez skazanych.

5) Paczki z ywno ci mog by dor czane do ZK lub bezpo rednioprzez nadawc albo za po rednictwem uprawnionego organu,instytucji lub osoby, a w szczególno ci przez poczt , firmkuriersk , go ca.

6) Paczki z potwierdzeniem uprawnienia do otrzymania paczkidostarczone do ZK przyjmowane s codziennie w godzinach od 8.00do 15.00.

7) Paczka przed przyj ciem podlega kontroli zawarto ci za pomocodpowiednich urz dze i rodków technicznych. W przypadkudostarczenia jej przez osob odwiedzaj podlega kontroli wjej obecno ci.

8) Je eli osadzony, dla którego przeznaczona jest paczka nieprzebywa w jednostce, paczki nie przyjmuje si , podaj cjednocze nie aktualne miejsce pobytu osadzonego(przetransportowanego), je eli nadal przebywa on w jednostcepenitencjarnej.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 284 -

9) Kontrola paczki ywno ciowej i jej wydanie osadzonemu nale y doobowi zków oddzia owego lub wyznaczonego funkcjonariusza.Paczki podlegaj kontroli w obecno ci skazanego.

10)Paczki inne ni ywno ciowe wydawane s w magazynie depozytumundurowego osadzonych i podlegaj kontroli wyznaczonegofunkcjonariusza dzia u ochrony, oraz magazyniera. Doprowadzeniedo magazynu odbywa si w dni wyznaczone dla poszczególnychoddzia ów. Paczki ywno ciowe wydawane s niezw ocznie i wmiar mo liwo ci tego samego dnia.

11)W paczkach nie mog by dostarczane przedmioty uznane zaniebezpieczne lub niedozwolone, oraz których sprawdzenie jestniemo liwe, bez naruszenia w istotny sposób ich substancji, jakte artyku y w opakowaniach utrudniaj cych kontrol ichzawarto ci.

12)Ujawnienie przedmiotów niedozwolonych w trakcie przyj ciapaczki do ZK mo e stanowi podstaw do nie przyj cia jej.Je eli przedmioty te ujawniono w trakcie wydawania paczkii kontroli jej zawarto ci, to ulegaj zatrzymaniu i pozostajdo decyzji Dyrektora. Mog zosta odes ane na koszt nadawcy. Wuzasadnionymi przypadku mog by odes ane na koszt ZK. Wsytuacji zakwestionowania przedmiotów niebezpiecznych, a w tymbroni, amunicji, rodków obezw adniaj cych i odurzaj cych (min.narkotyków) powiadamia si w ciwe organy wymiaru ciganiai sprawiedliwo ci.

13)Artyku y ywno ciowe uznane przez lekarza lub innegoupowa nionego pracownika s by zdrowia za nie nadaj ce si do

spo ycia podlegaj zniszczeniu w obecno ci osadzonego.14)Osadzony mo e za zezwoleniem Dyrektora otrzyma paczki z

niezb dn mu odzie , bielizn , obuwiem i innymi przedmiotamiosobistego u ytku. Podstaw jest jw. otrzymanie od wychowawcypotwierdzenia uprawnienia tj. tzw. talonu. Dla paczek tychstosuje si sposób przyj cia okre lony w pkt.3. Odzie i obuwiepodlega zaewidencjonowaniu w karcie depozytu mundurowegoosadzonego.

15)Otrzymanie w paczce rodków leczniczych wymaga po pozytywnejopinii lekarza i zgody Dyrektora.

16)Nie podlegaj przyj ciu paczki ywno ciowe do osadzonych,którzy mimo wcze niejszego nabycia potwierdzenia talonu zostaliukarani dyscyplinarnie kar pozbawienia otrzymania paczek zywno ci .

17)Zabrania si przesy ania w paczkach artyku ów tytoniowych.

§ 20. Zasady korzystania przez skazanych z samoinkasuj cychaparatów telefonicznych

1) Skazany ma prawo do korzystania na w asny koszt (kartamagnetyczna) z samoinkasuj cych aparatów telefonicznychprzeznaczonych dla poszczególnych oddzia ów w godzinach od 7.00do 19.30.

2) Skazani przebywaj cy w oddziale III z samoinkasuj cego aparatutelefonicznego mog korzysta w godz. od 8.00 do 17.00.Z wy czeniem czasu trwania Komisji Penitencjarnej na oddziale.

3) Rozmowy telefoniczne skazanych mog by kontrolowane woddzia ach pó otwartych. W razie konieczno ci zapewnienia

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 285 -

ochrony spo ecze stwa lub bezpiecze stwa jednostki rozmowa mo eby przerwana.

4) Zak ad nie ponosi odpowiedzialno ci za sposób dzia ania i stantechniczny aparatów samoinkasuj cych - b cych w asno citelekomunikacji.

5) Zabrania si korzystania z aparatów telefonicznych w czasiewydawania posi ków w oddzia ach.

§ 21. Sprawy ró ne

1) Wszelkie pisemno pro by, skargi i wnioski skazani sk adajosobi cie prze onym oddzia owym, wychowawcom w ci gu dnia.

2) Sposób bezpo redniego kontaktowania si z przedstawicielamistowarzysze , fundacji, organizacji oraz instytucji, a tak e zko cio ami i innymi zwi zkami wyznaniowymi oraz osobami godnymizaufania wspó dzia aj cymi w wykonywaniu orzeczei udzielaj cymi pomocy w spo ecznej readaptacji ustala si wporozumieniu z Dyrektorem ZK w Gda sku. Spotkania realizowane

w dniach i godzinach pracy administracji w miejscuwyznaczonym, za zgod Dyrektora.

3) W ZK w Gda sku upowa nionymi do przyznawania nagród orazwymierzania kar dyscyplinarnych pozostaj Dyrektor i jegozast pca.

4) Obowi zkiem osadzonego jest zg aszanie usterek i wad wwyposa eniu celi, stwierdzonych w trakcie jej zasiedlania i wtrakcie pobytu w niej. Nie zg oszenie mo e skutkowakonsekwencjami dyscyplinarnymi. Za zawinione i celowezniszczenie oraz uszkodzenie osadzony mo e zosta obci onykosztami naprawy lub wymiany.

5) Zabrania si wylewania wody i wyrzucania ywno ci oraz innychprzedmiotów przez okna cel mieszkalnych.

6) Zabrania si skazanym samodzielnego zmieniania miejscaustawienia lub powieszenia sprz tu kwaterunkowego.

7) Zabrania si dokonywania napisów oraz wyklejania ciani sprz tu kwaterunkowego plakatami, wycinkami z gazet,fotografiami oraz innymi przedmiotami.

8) Zabrania si chodzenia w ci gu dnia w pi amach (nie dotyczyizby chorych i osadzonych chorych, którzy uzyskali zgodlekarza) oraz wyj cia poza oddzia w laczkach.

9) Zabrania si porozumiewania si z osobami postronnymi orazosadzonymi z innych oddzia ów przez okna, oraz w trakcietrwania spacerów, zaj kulturalno o wiatowych, sportowychi innych czynno ci grupowych.

10)Zabrania si demontowania i wyjmowania skrzyde okiennych zfutryn w celach mieszkalnych oraz kloszy z punktów wietlnych.

11)Obowi zkiem osadzonego opuszczaj cego cel mieszkaln jestwy czenie wszystkich odbiorników energii elektrycznej.

12)Zabrania si zastawiania okien i krat w celach mieszkalnych wsposób uniemo liwiaj cy ich kontrol .

13)Ka dy osadzony zobowi zany jest do niezw ocznego informowaniaprze onych o zagro eniach dla swojego bezpiecze stwaosobistego, lub innych osadzonych oraz do unikania takichzagro .

14)Skazani maj prawo suszenia wypranych przez siebie rzeczy tylkow wyznaczonych do tego miejscach.

Aneks IVPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 286 -

15)Skazani powracaj cy z pracy lub szko y nie maj prawaprzynoszenia do jednostki paczek ywno ciowych i odzie owych.

16)Resztki ywno ci nale y wyrzuca do specjalnych pojemnikówznajduj cych si w oddzia ach mieszkalnych, bezpo rednio poposi ku.

§ 22. Postanowienie ko cowe

1) Trac moc Zarz dzenie Wewn trzne Nr 8/98 i 9/98 DyrektoraZak adu Karnego w Gda sku z dnia 01.10.1998r. w sprawieobowi zuj cego porz dku wewn trznego wraz z pó niejszymizmianami.

2) Postanowienia niniejszego porz dku wewn trznego s obowi zuj cewzgl dem wszystkich przebywaj cych w Zak adzie Karnymskazanych, ukaranych i wobec których zastosowano rodkiprzymusu skutkuj ce pozbawieniem wolno ci. Odst pstwa od nichdokonywa mo e Dyrektor ZK. Nie przestrzeganie niniejszegoporz dku, naruszenie okre lonych w nim zakazów i nakazówstanowi podstaw odpowiedzialno ci dyscyplinarnej.

3) Pe ny zakres praw i obowi zków osadzonych oraz ich statusprawny uregulowany jest przez Kodeks karny wykonawczy,Regulamin wykonywania kary pozbawienia wolno ci.

4) Komisja Penitencjarna wyrazi a pozytywn opini odno nieniniejszego Porz dku Wewn trznego.

Porz dek wewn trzny wchodzi w ycie z dniem 23 kwiecie 2001r.

DyrektorZak adu Karnegow Gda sku Przeróbce

(-)

- 287 -

Aneks V

ZARZ DZENIE WEWN TRZNE NR 9/98

Dyrektora Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbcez dnia 01.10.1998 r. w sprawie

PORZ DKU WEWN TRZNEGO

w oddziale otwartym Zak adu Karnegow Gda sku-Przeróbce

Skazani zakwalifikowani do oddzia u otwartego odbywaj karpozbawienia wolno ci w warunkach samodyscypliny i najmniejszejizolacji. Najszerszy zakres uprawnie uwidacznia si wszczególno ci poprzez stosowanie kodeksowego i regulaminowegowachlarza rodków oddzia ywania. W oddziale otwartym przewidujesi miejsce na aktywno samorz dow .

Skazani, którzy nie b stosowa si do wymaga w zakresiesamodyscypliny - w systemie programowanego oddzia ywania lub wsystemie zwyk ym - b przenoszeni do zak adu karnegopó otwartego lub zamkni tego.

Na podstawie art. 73 §2 kkw i §9 regulaminu wykonywania karypozbawienia wolno ci z dnia 12.08.1998 r., ustala si nast puj cyPORZ DEK WEWN TRZNY w oddziale otwartym tutejszego zak adukarnego.

I. Czasowy rozk ad dnia w dni robocze.

godz. 6.00 - pobudkagodz. 6.15 - apel porannygodz. 6.30-7.30 - zaj cia higieniczno-porz dkowe, niadaniegodz. 7.30-16.00 - praca w grupach roboczych na terenie i poza terenem zak adu karnego

(z wyj tkiem prac zmianowych palacza C.O., kucharzy)

godz. 8.00-13.00 - spacery dla niezatrudnionych, zaj cia w asne, zaj cia kulturalno-o wiatowe, sportowe, zaj cia porz dkowe,godz. 13.00-14.00 - przygotowanie do obiadu, obiadgodz. 14.00-18.00 - zaj cia w asne, czytelnictwo prasy, video,godz. 17.45-18.15 - kolacja,godz. 18.15-18.25 - przeliczenie stanu skazanych w oddziale,

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 288 -

godz. 18.25-20.00 - zaj cia w asne, sprz tanie rejonów, ogl danie TV, przygotowanie do apelu wieczornego,

godz. 20.00-20.30 - apel wieczornygodz. 20.30-21.00 - zaj cia w asne, ogl danie TV, zaj cia porz dkowo-higieniczne.godz. 21.00 - cisza nocna

W okresie jesienno-zimowym apel wieczorny przeprowadza si o godz.19.00.W okresie letnim cisza nocna rozpoczyna si o godz. 22.00.

II. Czasowy rozk ad dnia w dni wi teczne.

godz. 7.00 - pobudkagodz. 7.20 - apel porannygodz. 7.30-8.00 - zaj ciu higieniczno-porz dkowe, niadaniegodz. 8.00-9.00 - pos ugi religijnegodz. 8.00-13.00 zaj cia w asne, zaj cia kulturalno- o wiatowe, widzenia (w niedziele)godz. 13.00-14.00 - przygotowanie do obiadu, obiadgodz. 14.00-18.00 - zaj cia w asne, zaj cia kulturalno- o wiatowe, widzenia z rodzinami (w niedziele do godz. 16.00)godz. 17.45-18.15 - kolacjagodz. 18.15-18.25 - przeliczenie stanu skazanych w oddzialegodz. 18.25-20.00 - zaj cia w asne, sprz tanie rejonów, przygotowanie do apelu wieczornegogodz. 20.00-20.30 - apel wieczornygodz. 20.30-21.00 - zaj cia w asne w celi, ogl danie TV, zaj cia porz dkowo-higienicznegodz. 21.00 - cisza nocna

W okresie jesienno-zimowym apel wieczorny przeprowadza si o godz.19.00.W okresie letnim cisza nocna rozpoczyna si o godz. 22.00.

III. Sprawy porz dkowe

1. Apele poranny i wieczorny przeprowadza si w celach. W czasieapelu skazani ustawiaj si w ustalonym szyku (dwuszereg,trójszereg), w ubraniu dziennym. Skazany, a w celiwieloosobowej starszy celi, podaje dowódcy zmiany swoje imii nazwisko oraz stan liczbowy skazanych w danej celi.Po apelu wieczornym skazani uk adaj swoj odzie , czyszczobuwie i ustawiaj je.

2. Zabrania si wieszania czegokolwiek na kach w ci gu dniai w nocy.

3. Zezwalam na le enie w porze dziennej na kach. ka nale ywówczas za cieli kocem. Le enie na ku w porze dziennejnie zwalnia skazanego z obowi zku wstania, gdy do celiwchodzi prze ony (§ 5 ust. 2 regulaminu).

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 289 -

4. W porze nocnej skazani mog korzysta z pi am. Dla ob niechorych zgod na korzystanie z pi am w porze dziennej wydajelekarz.

5. Z chwil og oszenia ciszy nocnej gasi si wiat a wpomieszczeniach. Mog wyrazi zgod na korzystanie z jednejnocnej lampki w celi.Zobowi zuje wszystkich ska anych do oszcz dnego korzystaniaze wiat a i energii elektrycznej.

6. W czasie ciszy nocnej zabraniam prowadzenia g nych rozmów,ha liwego zachowania si , a tak e korzystania ze sprz turadiowo-telewizyjnego w sposób zak ócaj cy wypoczynek innym.

7. Skazani zatrudnieni w porze nocnej odpoczywaj w celi powykonaniu czynno ci higienicznych i spo yciu posi ku. S onizwolnieni z apelu porannego. Korzystaj - tak jak inniskazani z 8-godzinnego snu w ci gu doby.

8. W soboty skazani wykonuj gruntowe porz dki: trzepi koce,czyszcz sprz t kwaterunkowy, myj okna, sprz taj terenprzyleg y do oddzia u.

9. Palenie tytoniu dopuszczalne jest jedynie w wyznaczonychmiejscach na korytarzu i przed oddzia em mieszkalnym.Zabrania si palenia tytoniu w celach mieszkalnych.

10.Zabraniam palenia tytoniu w czasie przemarszów, w czasiewidze , zaj kulturalno-o wiatowych, k pieli i pozadozwolonymi miejscami do palenia.Skazani poni ej 18 roku nie mog dokonywa zakupów tytoniu wczasie organizowanych zakupów na terenie zak adu karnego.

11.Ostrzegam skazanych o mo liwo ci wyst pienia w czasie pobytuw zak adzie karnym zagro dla ich bezpiecze stwaosobistego oraz o zetkni ciu si z przejawami negatywnychzachowa , charakterystycznych dla rodowisk przest pczych.

Zobowi zuj skazanych do powiadamiania prze onych o zagro eniach dla osobistego bezpiecze stwa a przede wszystkim do unikania takich zagro (por. §11 regulaminu).

IV. Spo ywanie posi ków.

1. Skazani spo ywaj posi ki w celach mieszkalnych w godzinachwykazanych wcze niej, w czasowym rozk adzie dnia.

2. Wydawaniem posi ków zajmuj si wyznaczeni do tego zadaniaskazani z oddzia u otwartego.

3. Dla skazanych zatrudnionych ciep y obiad zabezpieczony jestw kuchni do czasu ich powrotu. Posi ki te równie skazanispo ywaj w celach mieszkalnych.

4. Skazani posiadaj mo liwo korzystania z kuchenkielektrycznej znajduj cej si przy wietlicy, w godzinach8.00-22.00 przy zachowaniu zasad higieny i ppo . Maj tamwarunki do przygotowania dodatkowych posi ków we w asnymzakresie.

V. Zasady poruszania si w zak adzie karnym.

1. Cele mieszkalne w oddziale otwartym pozostaj otwarte przezca dob .

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 290 -

2. Krata szczytowa w oddziale pozostaje otwarta w godz. 8.00-17.00, a w porze letniej w godz. 8.00-18.00 o ile naboisku nie odbywaj si zaj cia dla innych oddzia ów.

3. Skazani opuszczaj cy oddzia musz by ubrani stosownie dopory roku.

4. Grupowe poruszanie si po terenie zak adu karnego odbywa siw odpowiednim szyku (kolumna dwójkowa). Prowadzi skazanyfunkcyjny za zgod oddzia owego.

5. Spacery organizuje oddzia owy w czasie wolnym. Mog bypo czone z zaj ciami sportowymi. Palio tyto mo na tylko wwyznaczonych miejscach.

6. Lekarz mo e okre li czas trwania i sposób odbywania spaceruprzez skazanego chorego.

7. W porze letniej, w okresie upa ów, skazani mog wychodzi naspacery w koszulach, podkoszulkach i sportowych spodenkach.

VI. Posiadanie przedmiotów w celi.

1. Skazani mog posiada w celi artyku y ywno ciowe, rodkihigieny osobistej z wyj tkiem kosmetyków w aerozolu,niewielkie ilo ci kosmetyków do bie cych potrzeb, zwy czeniem produkowanych na spirytusie, przybory do goleniaz wy czeniem brzytew i yletek, listy i fotografie bliskichosób, osobiste notatki, przedmioty kultu religijnego.Zezwala si na posiadanie 1 kompletu w asnych sztu cówmetalowych.

2. Za zgod dyrektora zak adu karnego skazani mog u ytkowaprywatne odbiorniki radiowo-telewizyjne i video, oniewielkich rozmiarach. Skazani sk adaj indywidualnewnioski o takie u ytkowanie (tak e o sprz t komputerowy).Rejestruj te odbiorniki w depozycie warto ciowym iosobi cie odpowiadaj za ich stan. Zabraniam dokonywaniatransakcji kupna-sprzeda y tego sprz tu na terenie zak adukarnego.

3. Zezwalam na posiadanie w celi reprodukcji obrazów w ramkachi innych przedmiotów np. serwetki, podnosz cych estetykpomieszczenia. Zezwala si na zawieszenie firanek,ozdabiaj cych górne cz ci okien.

4. Zabraniam umieszczania na cianach i na sprz ciekwaterunkowym plakatów, wycinków z gazet i czasopism.

5. Skazani korzystaj z ubrania wi ziennego lub z jednegokompletu w asnej odzie y, bielizny i obuwia - odpowiedniegodo pory roku. Mo e to by ubranie sportowe i obuwiesportowe. Utrzymywanie w nale ytej czysto ci w asnej odzie yi obuwia nale y do obowi zków posiadaj cego t odzie iobuwie.

VII. Przyjmowanie skazanych przez dyrektora i innych prze onych.

1. Skazani mog zaskar do s du penitencjarnego decyzjedyrektora i komisji penitencjarnej, w terminie 7 dni od dniazawiadomienia o danej decyzji. Skarg wnosi si przez organ,który wyda decyzj (por. art. 7 kkw.).

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 291 -

2. Dyrektor przyjmuje skazanych na rozmowy wed ug zapisów wspecjalnym zeszycie zg osze na rozmowy z dyrektorem. Zeszyttaki znajduje si u oddzia owego. Dyrektor przyjmujeskazanych codziennie, w pokojach wychowawców lub oddzia owychw godzinach 8.00 15.00.

3. Kierownicy dzia ów i samodzielni pracownicy administracjiprzyjmuj skazanych na rozmowy wed ug zapisów w specjalnymzeszycie zg osze na rozmowy z kierownikami. Zeszyt tenznajduje si u oddzia owego. Przyj cia na rozmowy realizowane

w godzinach 11.00 - 15.00 w pokoju wychowawcy luboddzia owego w terminie 7 dni od zg oszenia w tym zeszycie.

4. Przyj cia do lekarzy odbywaj si na podstawie zg osze ,odnotowanych w ksi kach zapisów do lekarza, które znajdujsi u oddzia owego lub w przypadkach pilnych.Daty i godziny przyj przez poszczególnych lekarzy podawane na tablicach og osze i w dy urce oddzia owego.

5. W czasie posiedze s du penitencjarnego, odbywaj cych si naterenie zak adu karnego, w sali posiedze w pawilonie V -mo na prosi o rozmow z s dzi lub z prokuratorem. Nale ywcze niej zg osi tak potrzeb do wychowawcy.

6. Zgodnie z art. 102 pkt. 10 kkw - skazani maj prawosk adania wniosków, skarg i pró b. Prze eni w tutejszymzak adzie karnym przyjmuj je w czasie bezpo rednichkontaktów ze skazanymi.Do innych organów skazani sk adaj je na pi mie.

7. Miejscem sk adania pisemnych wniosków, skarg i pró b jestpokój wychowawcy, w którym skazany otrzymuje adres organu,

ciwego do ich rozpatrzenia.

VIII. Porz dek przeprowadzania widze .

1. Skazani zakwalifikowani do oddzia u otwartego maj prawokorzysta z nieograniczonej ilo ci widze .Na terenie tutejszego zak adu karnego widzenia odbywaj si wniedziele w godzinach 9.00 - 16.00 (rejestracja widze wgodzinach 8.00 - 14.00) i trwaj 60 minut. Odbywaj si wwietlicy centralnej. Decyzje o widzeniu w innym czasie i w

innym miejscu wydaje dyrektor.2. Skazani maj prawo do widze z osobami najbli szymi, do

których zaliczaj si :- pradziadek, dziadek, prababka, babka, rodzice, dzieci,

wnuki,- rodze stwo ze wspó ma onkiem,- wspó ma onki.Widzenia z innymi osobami wymagaj zgody dyrektora

3. W wydzielonym pomieszczeniu odbywaj si widzenia w trybienagrodowym, bez osoby dozoruj cej. Widzenia w tympomieszczeniu odbywaj si w soboty i w niedziele, wwyznaczonych wcze niej terminach.

4. Widzenia bezdozorowe poza terenem zak adu karnego do 30godzin i ró nego rodzaju przepustki - s realizowane przedewszystkim w dni wolne od pracy. Uprawnieni mog opu cizak ad karny, w dni realizowanego widzenia lub przepustki wgodz. 8.00 - 11.30.

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 292 -

W uzasadnionych przypadkach, za zezwoleniem dyrektora, mo nakorzysta z takich wyj tak e w innych dniach i w innychgodzinach wyj cia - dotyczy to zw aszcza przepustekwielodniowych.

5. Skazani korzystaj cy z widze poza terenem zak adu karnego iz ró nego rodzaju przepustek - zobowi zani s powraca wustalonym czasie, w stanie trze wym i z potwierdzeniemzg oszenia si w placówce policji w miejscu przebywania (nadruku przepustki). Nadu ycie zaufania na takim pobycie pozaterenem zak adu karnego - wi e si z nieudzielaniem takichnagród przez okres co najmniej 6 miesi cy.W przypadku niepowrócenia do zak adu karnego w ustalonymterminie gro sankcje kodeksowe (art. 242 §2 kk.).

6. Skazani zatrudnieni korzystaj z widze poza terenem i zprzepustek po uprzednim ustaleniu terminu wyj cia zbezpo rednim prze onym w pracy.

7. Skazani w oddziale otwartym maga korzysta na w asny koszt zsamoinkasuj cego aparatu telefonicznego, znajduj cego si wtym oddziale. Rozmowy te nie s kontrolowane przezadministracj .Z tego aparatu mo na korzysta od apelu porannego do ciszynocnej.

IX. Pos ugi religijne.

1. Skazani mog bra udzia w nabo stwach odprawianych wkaplicy wi ziennej, w oddziale III oraz odprawianych w innychmiejscach w zak adzie karnym, a tak e s ucha transmitowanychnabo stw i uczestniczy w nauczaniu religii.

2. Zezwala si na kontaktowanie si z kapelanem religiirzymskokatolickiej i innymi uprawnionymi przedstawicielamiko cio ów lub wyzna .Kapelan i inni przedstawiciele innych ko cio ów lub wyznamog odwiedza skazanych w celach i innych pomieszczeniach,gdzie przebywaj skazani.

X. Zakupy artyku ów ywno ciowych i wyrobów tytoniowych.

1. Skazani zakwalifikowani do oddzia u otwartego maj prawootrzymywa z depozytu zak adu karnego pieni dze, pozostaj cedo ich dyspozycji. Wyp aty dokonywane s z kasy zak adukarnego jeden raz w tygodniu.

2. Za posiadane pieni dze skazani mog dokonywa zakupówartyku ów ywno ciowych, tytoniowych i innych w kantyniewi ziennej. Zakupy te w tutejszym zak adzie karnym odbywajsi 2 razy miesi cu:- w dniach 5-12,- w dniach 20-26Skazani doprowadzani s do kantyny przez wyznaczonegofunkcjonariusza lub skazanego funkcyjnego.

3. Skazani, którzy nie korzystaj z gotówkowych zakupów, mog jerealizowa na podstawie paragonów. Paragony wystawiane s w

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 293 -

dziale finansowym i wykazuje si na nich rodki pieni ne,pozostaj ce do dyspozycji skazanego w depozycie.

4. W czasie zleconej przez lekarza diety L-1 (lekkostrawna) niemo na dokonywa zakupów smalcu, kawy naturalnej, musztardy,majonezu, ketchupu itp.

5. Wykaz przedmiotów dopuszczonych do sprzeda y znajduje sikantynie wi ziennej.

XI. Otrzymywanie paczek.

1. Skazani maj prawo otrzyma paczk z ywno ci raz wmiesi cu. Dla zrealizowania tego prawa skazani otrzymuj , odwychowawcy Potwierdzenie uprawnienia do otrzymania paczki zywno ci . Otrzymanie tego potwierdzenia skazani podpisuj ,

na specjalnym druku.2. Skazany mo e otrzyma paczk dostarczon mu przez nadawc ,

mo e sam przynie j ze sob , wracaj c z widzenia pozaterenem lub z przepustki.Na paczce nale y umie ci w sposób trwa y otrzymanePotwierdzenie , w widocznym miejscu obok imienia i nazwiska

oraz odbiorcy. Wewn trz paczki trzeba umie ci spis jejzawarto ci.

3. Paczki dostarczone przyjmuje si przy bramie zak adu karnego,przenosi si je do oddzia u i wydaje skazanemu.Taki tryb obowi zuje tak e przy dostarczeniu paczki przezskazanego, powracaj cego z widzenia lub z przepustki.

4. Paczki podlegaj kontroli w oddziale mieszkalnym w obecno ciskazanego, do którego j przys ano.Nie nale y przesy w paczce z ywno ci artyku ów, którychsprawdzenie jest niemo liwe bez naruszenia w istotny sposóbich substancji, jak te artyku ów w opakowaniachutrudniaj cych kontrol ich zawarto ci.

5. Artyku y ywno ciowe, uznane przez lekarza lub innegopracownika s by zdrowia za nie nadaj ce si do spo ycia -podlegaj zniszczeniu w obecno ci skazanego.

6. Skazany mo e za zezwoleniem dyrektora zak adu karnegootrzymywa tak e - na swoj pro - paczki z niezb dnodzie , bielizn , obuwiem i innymi przedmiotami osobistego

ytku. Podobnie - mo e otrzyma paczk z lekami. Wychowawcawydaje skazanemu Talon na paczk odzie ow ".Tryb post powania z talonem na t paczk i sposóbdostarczenia takiej paczki do zak adu karnego oraz jejwydawanie - jest takie same jak przy paczce ywno ciowej.

XII. Kontakty z podmiotami wspó dzia aj cymi w wykonywaniu karypozbawienia wolno ci.

1. Skazani maj prawo do utrzymywania kontaktów zestowarzyszeniami, fundacjami, organizacjami i instytucjami,które chc wspó dzia w wykonywaniu kary pozbawieniawolno ci. Dotyczy to tak e ko cio ów i innych zwi zkówwyznaniowych i osób godnych zaufania.

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 294 -

2. Sposób ich uczestnictwa w prowadzonej resocjalizacji, wdzia alno ci spo ecznej, kulturalnej, o wiatowej, sportowej ireligijnej - b okre la indywidualnie po zg oszeniu sitych podmiotów.Skazani mog korzysta z daleko id cych u atwie w kontaktachz innymi podmiotami, tak jak to ma miejsce w przypadkuPenitencjarnego Stowarzyszenia Patronat".

XIII. Korespondencja.

1. Korespondencja skazanych zakwalifikowanych do oddzia uotwartego nie podlega nadzorowi administracji zak adukarnego.

2. Korespondencj przesy an przez skazanych do wskazanychadresatów sk ada si u oddzia owego lub wychowawcy. Skazanyotrzymuje od administracji zak adu karnego pisemnepotwierdzenie odbioru wysy anej przez niego korespondencjiurz dowej.Wychowawca wydaje tylko jeden egzemplarz tego potwierdzeniabez wydawania duplikatu.

3. Korespondencj przysy an do skazanego dor cz si mu woddzia ach mieszkalnych. W zale no ci od rodzajukorespondencji wymaga si od skazanego potwierdzenia odbioruna zwrotnych po wiadczeniach lub w zeszycie bezzwrotnychpo wiadcze odbioru.

XIV. Sprawy ró ne.

1. Korzystanie z k pieli reguluj grafiki, które znajduj si uoddzia owego. Skazani zatrudnieni przy pracach brudz cychmog korzysta z dodatkowych k pieli wed ug osobnego grafiku.

2. W oddziale otwartym funkcjonuje szatnia przeznaczonawy cznie dla skazanych z tego oddzia u. Opiekunów szatniwyznacza wychowawca. Do szatni tej przekazuje si ubraniawierzchnie, niezw ocznie po powrocie z widze poza terenem iz ró nego rodzaju przepustek.

3. Skazani mog by zatrudnieni na terenie zak adu karnego lubpoza terenem, w grupach lub na pojedynczych stanowiskachpracy.

4. Skazani mog za zgod dyrektora zak adu karnego uczy si wszko ach poza obr bem zak adu karnego, je eli spe niajogólnie obowi zuj ce wymagania w o wiacie publicznej,zachowuj si poprawnie oraz nie zagra aj porz dkowiprawnemu.

5. Skazani w oddziale otwartym mog bra udzia w organizowanychprzez administracj poza terenem zak adu karnego, grupowychzaj ciach kulturalno-o wiatowych lub sportowych. Mog oni zazgod dyrektora zak adu karnego, bra udzia w zaj ciach iimprezach kulturalno-o wiatowych lub sportowych, odbywaj cychsi poza terenem zak adu karnego.Koszty takiego udzia u pokrywaj skazani lub instytucjewspó dzia aj ce w procesie resocjalizacji, np. Patronat.

6. Zabrania si posiadania, poza depozytem, rodków czno cioraz przedmiotów i dokumentów, które mog stanowi zagro enie

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 295 -

dla porz dku lub bezpiecze stwa w zak adzie karnym, a wszczególno ci brzytew, yletek, narz dzi do ci cia metalurodków s cych do obezw adniania, rodków odurzaj cych,

substancji psychotropowych oraz alkoholu.7. Zabrania si produkcji napojów alkoholowych i rodków

odurzaj cych. Przypadki stwierdzonego zacieru b kierowanedo prokuratury o ciganie w trybie ustawy z dnia 22.04.1959r.(z pó niejszymi zmianami) o zwalczaniu niedozwolonego wyrobuspirytusowego.

8. Wydawanie leków odbywa si wy cznie przez ambulatoriumzak adu karnego. Po uprzedniej zgodzie dyrektora zak adukarnego, skazani mog otrzyma leki w paczkach albo te wczasie widze . Nie b dzie wydawana zgoda na otrzymanie lekówpsychotropowych, przeciwbólowych i anabolicznych. Leki rauszaby dostarczane w oryginalnych opakowaniach i dopuszczone doobrotu w Polsce.

9. Przyznawanie nagród i ulg oraz wymierzanie kardyscyplinarnych pozostawiam sobie i zast pcy dyrektorazak adu karnego.

10.W dni wolne od pracy pe nione s dy ury wychowawców wgodzinach 10.00 - 18.00.

11.Tekst niniejszego PORZ DKU WEWN TRZNEGO powinien znajdowasi w ka dej celi. Na pro skazanego udost pnia si mukodeks karny, kodeks post powania karnego i kodeks karnywykonawczy oraz wydane na podstawie tych ustaw - aktywykonawcze, w tym tak e regulamin wykonywania karypozbawienia wolno ci.

12.O ustaleniach, wynikaj cych z niniejszego PORZ DKUWEWN TRZNEGO, a szczególnie o ustaleniach, które majznaczenie dla rodzin - skazani s zobowi zani powiadomiswoje rodziny i osoby odwiedzaj ce.

XV. Obowi zki skazanych funkcyjnych.

1. Skazanych funkcyjnych powo uje si dla sprawnego wykonywaniazada zwi zanych z zatrudnianiem (grupowi), z zaj ciamikulturalno-o wiatowymi ( wietlicowi, operatorzy radiow a,bibliotekarze), z zaj ciami wychowania fizycznego lub zzaj ciami sportowymi.

2. Skazani funkcyjni musz wyró nia si wzorow postaw izachowaniem oraz pomy ln prognoz penitencjarn i spo eczn .

3. Skazani funkcyjni przebywaj w celach mieszkalnych wraz zinnymi skazanymi z tego oddzia u.

4. Do obowi zków STARSZYCH CELI nale y:1. Dbanie o znajomo niniejszego PORZ DKU WEWN TRZNEGO przez

mieszka ców celi.2. Interesowanie si staniem sanitarnym i potrzebami bytowymi w celi.3. Informowanie prze onych o potrzebach stanu sanitarnego,

bytowego i sprz tu kwaterunkowego i o uszkodzeniach wwyposa eniu cel.

4. Przedstawianie si prze onym w czasie wizytacji.

Aneks VPorz dek wewn trzny Zak adu Karnego w Gda sku-Przeróbce (typ otwarty)

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 296 -

XVI. UWAGI KO COWE

1. Traci noc Porz dek z dnia 01.03.1996 r.2. Niniejszy PORZ DEK WEWN TRZNY wchodzi w ycie z dniem

podpisania.

DyrektorZak adu KarnegoGda sk-Przeróbka

Gda sk, 1998-10-01

- 297 -

Aneks VI

INSTRUKCJA Nr 8/99

DYREKTORA ZAK ADU KARNEGO W POTULICACH Z DNIA 31 MARCA 1999R.W SPRAWIE PORZ DKU WEWN TRZNEGO W ODDZIALE ZEWN TRZNYM

W STRZELEWIE

Na podstawie art. 73 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego /Dz. U. z1997r. nr 90 poz. 557/ oraz § 9.2 Rozporz dzenia MinistraSprawiedliwo ci z dnia 12 sierpnia 1998r. w sprawie Regulaminuwykonywania kary pozbawienia wolno ci /Dz. U. z 1998r. nr 111 póz.699/ ustalam nast puj cy porz dek wewn trzny dla skazanychosadzonych w Oddziale Zewn trznym w Strzelewie:

§1

Rozk ad dnia

7.30 Pobudka og aszana jest przez oddzia owego pojedynczymwyd onym sygna em d wi kowym oraz poleceniem s ownympobudka .

7.30 - 7.45 Zaj cia porz dkowe i higieniczne; skazani zobowi zani do za cielenia ek, uporz dkowania cel

mieszkalnych, przeprowadzenia porannej toalety orazubrania si .

7.45 - 8.00 Apel poranny - og aszany jest przez oddzia owegodwukrotnym sygna em d wi kowym oraz poleceniem s ownymapel . Podczas trwania apelu skazani s ubrani, stoj

w zwartym szyku, zachowuj c bezwzgl dny spokój i ciszdo momentu jego zako czenia. Chorzy / posiadaj cyzwolnienie lekarskie / pozostaj w kach. Starszyceli zobowi zany jest do podania stanu osobowegoosadzonych w celi. Przestrzega zasad zawartych w § 5ust.2 regulaminu.Zako czenie apelu nast puje po s ownym poleceniu

oddzia owego po apelu .

8.00 - 8.30 niadanie - obowi zuj zasady dotycz ce spo ywaniaposi ków, opisane w §2.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 298 -

8.30 - 13.00 Udzia skazanych w czynno ciach administracyjnych,zaj ciach kulturalno-o wiatowych, sportowych,wychowania fizycznego, zaj ciach w asnych, k pielachoraz spacerze i k pieli.

13.00 - 14.00 Obiad - obowi zuj zasady dotycz ce spo ywaniaposi ków, opisane w §2.

14.00 - 17.30 Udzia osadzonych w zaj ciach kulturalno-o wiatowych,sportowych, wychowania fizycznego, zaj ciach w asnychoraz spacerze i k pieli.

17.30 - 18.00 Kolacja - obowi zuj zasady dotycz ce spo ywaniaposi ków, opisane w §2.

18.00 - 20.00 Zaj cia kulturalno-o wiatowe i w asne

20.00 - 20.15 Apel wieczorny - obowi zuj zasady jak przy apeluporannym.

20.15 - 21.00 Przygotowanie do ciszy nocnej. Odzie i obuwie winnyby z one w miejscach do tego wyznaczonych.

21.00 7.30 Cisza nocna, skazani zobowi zani s do zachowaniaciszy, ciszenia odbiorników RTV oraz gaszenia wiateo godz. 22.00.

1. Dla skazanych zatrudnionych

a/ pobudk zarz dza si o godz. 5.30

b/ apel poranny rozpoczyna si o godz. 5.45

c/ niadanie wydaje si od godz. 6.00

d/ pora obiadowa trwa od 15.00 do 16.00; posi ek wydaje si dogodz. 15.30

Pozosta e czynno ci jak dla skazanych niezatrudnionych.

2. W dni wolne od pracy skazanych zatrudnionych obowi zuje rozk ad dnia taki jak niezatrudnionych.

3. Skazani zatrudnieni w porze nocnej maj prawo do niezak óconegomiogodzinnego wypoczynku w ci gu dnia. Skazani ci oraz

posiadaj cy aktualne zwolnienie lekarskie maj prawo do le enia wku, w po cieli i w pi amie w porze dziennej.Pozosta ym osadzonym zezwala si na le enie w kach w porze

dziennej w odzie y wierzchniej po uprzednim ich za cieleniukocem, jednak wypoczynek taki nie mo e kolidowa z czynno ciamiprocesowymi i administracyjno-porz dkowymi, zastrzegaj czachowanie wynikaj ce z tre ci §5 ust. 2 regulaminu.

4. Z uwagi na konieczno przeprowadzenia czynno ci procesowych lubadministracyjnych, dla wybranych skazanych pobudka mo e byog oszona wcze niej.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 299 -

§2

Godziny i miejsce spo ywania posi ków dostarczanych przezadministracj

Godziny spo ywania posi ków ustalone s odpowiednio w § l.

1. niadanie posi ek skazani pobieraj indywidualnie i spo ywaj wsto ówce. Dopuszcza si przygotowanie sobie kanapeki spo ycie jako drugie niadanie w celi mieszkalnej.

2. Obiad pobierany jest indywidualnie i bezwzgl dnie spo ywanyw sto ówce. Posi ek ten wydawany jest do godz. 13.30.

3. Kolacja obowi zuj zasady post powania jak przy niadaniu.

§3

Godziny, miejsce i sposób poruszania si po terenie zak adu karnego

1. Poruszanie si skazanych poza pawilonem mieszkalnym odbywa siindywidualnie lub w grupach i jest dozorowane.

2. Wszystkie cele mieszkalne pozostaj otwarte przez ca dob .Dozwolone jest wzajemne odwiedzanie si w porze dziennej.

§4

Godziny, miejsce i sposób odbywania spacerów oraz korzystaniaz k pieli

1. Spacer odbywa si na wyznaczonym polu spacerowym we wszystkie dnitygodnia, w godzinach przedpo udniowych od 10.00 do 12.30 i wgodzinach popo udniowych od 14.00 do 15.00. W porze letniejspacer mo e by wyd ony.

W dni robocze skazani zatrudnieni korzystaj ze spaceru wgodzinach od 16.00 do 17.00.

2. Na spacer osadzeni wychodz w odzie y stosownej do pory roku;zezwala si na korzystanie z odzie y i obuwia sportowego.

3. W trakcie spaceru skazani mog korzysta z awek oraz ró nychform wypoczynku m.in. biegi, gry w pik oraz ogólnie przyj te gryindywidualne i zespo owe.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 300 -

4. W trakcie spaceru dopuszcza si mo liwo palenia tytoniu zzachowaniem ogólnie przyj tych zasad kultury.

5. Skazany jest zobowi zany do trzepania koców podczas spaceru wka sobot , nie rzadziej jednak jak raz w miesi cu.

6. Zabrania si wynoszenia na pole spacerowe napojów, a tak e innychprzedmiotów bez zgody prze onych.

7. piel odbywa si w ni oddzia u w ka dy czwartek, w godzinach10.00 - 12.00 i 15.00 17.00.

8. Wymiany bielizny po cielowej dokonuje si co dwa tygodnie, zabielizny osobistej, r czników i cierek do naczy jeden raz wtygodniu. Wymiana zasadniczo nast puje w dniu k pieli.

9. W trakcie pobytu w ni skazani zobowi zani do przestrzeganiaobowi zuj cych w tym zakresie zasad poszanowania, tolerancjii intymno ci a nade wszystko norm etyczno-moralnych.

§5

Godziny i miejsce, w którym dozwolone jest palenie wyrobówtytoniowych

1. Zezwala si na palenie tytoniu w wyznaczonym pomieszczeniu wgodzinach od 8.00 do 22.00 oraz w czasie spaceru, widze i pracyw miejscach do tego wyznaczonych.

2. Bezwzgl dnie zabrania si palenia tytoniu w pomieszczeniachmieszkalnych oraz podczas przemarszów, k pieli, zaj kulturalno-

wiatowych, sportowych, wychowania fizycznego, spotkareligijnych i w miejscach, w których obowi zuje bezwzgl dny zakazpalenia.

§6

Ilo i rodzaj w asnej odzie y, bielizny i obuwia, które skazanymo e posiada w celi

1. Skazany mo e korzysta z w asnej odzie y, bielizny i obuwiastosownego do pory roku.

2. W porze letniej i zimowej mo na posiada w celi odpowiednio:

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 301 -

L.p. Okres letni /1.05-30.09 Ilo Okres zimowy /1.10-30.04

Ilo Uwagi

1.

2.

3.

4.

I.Bielizna

Koszulka gimnastyczna

Pi ama

Spodenki gimnastyczne

Chusteczki do nosa

2 szt

1 szt

3 szt

3 szt

bez zmian

bez zmian

bez zmian

bez zmian

Kalesony d ugie

Koszulka ciep a

1 szt

1 szt

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

II.Odzie

Spodnie

Koszula z d ugim r kawem

Skarpety

Bluza letnia

Koszulka z krótkimkawem

Dres sportowy (bluza ispodnie)

Czapka

1 szt

1 szt

3 pary

1 szt

3 szt

1 kpl.

1 szt

bez zmian

Koszula z d . r kawem

bez zmian

bez zmian

Koszulka z krótkimkawem

bez zmian

Sweter

Kurtka zimowa

bez zmian

Szalik

kawice

2 szt

2 szt

1 szt

1 szt

1 szt

1 para

1.

2.

3.

III.Obuwie

Pantofle ranne (laczki)

Trzewiki lub pó buty

Obuwie sportowe

1 para

1 para

1 para

bez zmian

bez zmian

bez zmian

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

IV.Po ciel

Koc

Prze cierad o

Materac

Poduszka

Poszewka na poduszk

cznik

Podk ad pod materac

2 szt

2 szt

1 szt

1 szt

1 szt

2 szt

1 szt

bez zmian

bez zmian

bez zmian

bez zmian

bez zmian

bez zmian

bez zmian

lub1 poszwa

do kabezwk adu

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 302 -

3. Posiadan odzie i bielizn przechowuje si w torbie turystycznej/umieszczonej pod kiem/ i na zawieszonych w odpowiednichmiejscach wieszakach. Obuwie ustawia si na pod odze wwyznaczonym miejscu.

Przechowuj c wymienione rzeczy i przedmioty, w szczególno cizabrania si rozwieszania ich na kach, drzwiach, oknachi kratach.

4. Zezwala si na korzystanie z w asnej bielizny po cielowej.

5. W asn odzie , bielizn i po ciel skazany pierze we w asnymzakresie w azience i suszy w wyznaczonym do tego pomieszczeniu.Mo e tak e dokonywa ich wymiany podczas widze .

§7

Ilo i wymiary przedmiotów, które skazany mo e posiada w celi orazsposób ich przechowywania i zasady ich u ywania

1. Skazany w celi mieszkalnej mo e posiada przedmioty okre lone w§ 6 ust. regulaminu, a ponadto:

a/ artyku y ywno ciowe i wyroby tytoniowe otrzymane w paczkachlub zakupione na terenie oddzia u. Nie zezwala si naposiadanie artyku ów wymagaj cych obróbki termicznej /np.ziemniaków, jajek, mi sa itp./,

b/ rodki higieny osobistej: 2 kostki myd a, jedno opakowanie kremu do golenia, jedn szczoteczk do mycia z bów, dwa

opakowania pasty do mycia z bów, jedno opakowanie dezodorantu,dwa no yki do golenia,

c/ ksi ki - nie wi cej ni trzy, pras w ilo ci dwóch czasopismoraz gry stolikowe,

d/ oryginaln grza o mocy do 700W /nie wi cej ni dwie w celi/oraz jeden czajnik bezprzewodowy za zgod kierownika oddzia u.Jednocze nie zabrania si gotowania wody w naczyniachszklanych lub wykonanych z materia ów atwopalnych,

e/ jedn torb turystyczn o wymiarach nie przekraczaj cych:ugo - 70 cm, szeroko - 30 cm, wysoko - 30 cm /lub dwie

tzw. reklamówki o standardowych wymiarach/,które powinny byprzechowywane pod kiem skazanego,

f/ w asne naczynia oraz komplet sztu ców metalowych.

2. Miejscem przechowywania przedmiotów wymienionych w pkt. l sszafki przydzielone ka demu skazanemu oraz torba turystyczna lubtzw. reklamówka.

3. Za zgod kierownika oddzia u skazany mo e posiada inneprzedmioty podnosz ce estetyk pomieszczenia lub b cych wyrazemjego kulturalnych zainteresowa .

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 303 -

4. Zabrania si wyklejania plakatami oraz zdj ciami cian i sprz tukwaterunkowego, a tak e eksponowania tre ci erotycznych.

5. Zezwala si na posiadanie w celach sprz tu RTV z oryginalnymosprz tem. Wielko ekranu telewizora nie mo e przekracza 14cali, chyba, ze kierownik oddzia u wyrazi zgod na posiadaniewi kszego odbiornika telewizyjnego. Zasad jest, ze w celi mo eznajdowa si tylko jeden telewizor.

Ww. zasada dotycz ca ilo ci obowi zuje tak e w zakresieposiadania radioodbiorników lub radiomagnetofonów. Nie zezwalasi na dodatkowe wyposa enie w postaci wolnostoj cych kolumn lub

ników. Posiadanie magnetowidów, odtwarzaczy wideo, kasetwideofonicznych i sprz tu komputerowego mo liwe jest wy cznie zazezwoleniem kierownika oddzia u.

6. U ytkowanie odbiorników RTV w aden sposób nie mo e zak ócaobowi zuj cego na terenie oddzia u porz dku i spokoju oraznarusza ogólnie przyj tych norm wspó ycia spo ecznego.

7. Korzystanie z odbiorników RTV w celach i wietlicach mo liwe jestod niedzieli do czwartku do godz. 24.00 a w pi tki i soboty dogodz. 1.30. Po tym czasie pomieszczenia wietlic zostajzamkni te.

8. Zabrania si przekazywania sprz tu RTV innym skazanym. Wprzypadku zmiany celi lub opuszczenia oddzia u, w cicielzobowi zany jest zabra go ze sob do nowego miejsca pobytu.

9. Nie zezwala si na instalowanie dodatkowych anten.

10.Zabrania si korzystania z kaset wideofonicznychprzedstawiaj cych sceny pornograficzne i jednoznacznie brutalne.

§8

Dni, godziny i miejsce przyjmowania skazanych przez dyrektorai innych prze onych, lekarzy oraz sposób sk adania pisemnych

wniosków, skarg i pró b

1. Osadzeni zg aszaj cy si na rozmow do dyrektora zak adu karnego,jego zast pców, kierowników poszczególnych dzia ów i lekarzainformuj o tym oddzia owego lub wychowawc .

2. Przyj cie osadzonych przez wy ej wymienione osoby nast puje bezzb dnej zw oki. Przy czym przyj cie przez lekarza odbywaj si wambulatorium oddzia u zgodnie z ustalonym grafikiem przyjumieszczonym na tablicy informacyjnej. W przypadkach nag ychskazanego bezzw ocznie przewozi si do Zak adu Karnego wPotulicach, gdzie pe niony jest ca odobowo dy ur lekarski, wizbie chorych i szpitalu.

3. Skazani przyjmowani s przez dyrektora, jego zast pców,kierowników dzia ów oraz innych prze onych w godzinachurz dowania administracji. Miejscem przyjmowania osadzonych jestpokój wychowawcy.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 304 -

4. Osadzony ma prawo sk ada wnioski, skargi i pro by na pi mie orazustnie i przekazywa je dowolnemu prze onemu w czasiebezpo rednich kontaktów. Pisemne wnioski, skargi i pro byosadzeni przekazuj wychowawcy celem dalszego ich rozpatrzenia.

§9

Dni, godziny, miejsce i porz dek przeprowadzania widze

1. Widzenia odbywaj si w niedziele w sali widze . Rozpoczynaj sio godz. 8.30 a ko cz o godz. 16.00.W dni wi teczne widze nie udziela si .

2. Widzenia odbywaj si pod dozorem funkcjonariusza, któregopolecenia s obowi zuj ca dla odwiedzaj cych i osadzonych.Funkcjonariusz ten upowa niony jest do kontroli rozmów oraz mo ew nieregularnych odst pach czasu kontrolowa widzenia bez osobydozoruj cej i widzenia bez osoby dozoruj cej w oddzielnympomieszczeniu.

3. W czasie pobytu w sali widze nale y przestrzega ogólnieprzyj tych i obowi zuj cych norm etyczno-moralnych i kulturyosobistej. W szczególno ci osobom odwiedzaj cym oraz osadzonymnie zezwala m.in. si na:

- przekazywanie niedozwolonych i niebezpiecznych przedmiotów oraznawi zywanie nielegalnych kontaktów przez okna oraz kratyprzej ciowe,

- palenie tytoniu,

- zbyt g ne rozmowy oraz u ywanie wyrazów lub zwrotówwulgarnych i charakterystycznych dla podkultury przest pczej,

- spo ywanie alkoholu, p ynów alkoholopodobnych, rodkówodurzaj cych lub psychotropowych,

- zabieranie do oddzia ów mieszkalnych artyku ów ywno ciowychi napojów nie skonsumowanych w czasie widzenia.

4. W trakcie widzenia zezwala si na spo ywanie artyku ówywno ciowych i napojów zakupionych w bufecie znajduj cym si w

sali widze . Skazany mo e po zako czeniu widzenia zabra dooddzia u mieszkalnego zakupione artyku y ywno ciowe o wadze do5 kilogramów, tyto oraz l butelk napoju a tak e artyku yhigieniczne. Po zakupie artyku y podlegaj oznakowaniui zdeponowaniu. Po zako czonym widzeniu skazany zabiera je zesob do oddzia u.

Powy sze uregulowania nie dotycz osadzonych ukaranychnast puj cymi karami dyscyplinarnymi - odpowiednio: pozbawieniemmo liwo ci otrzymania paczki ywno ciowej, pozbawieniemmo liwo ci dokonywania zakupów artyku ów ywno ciowych lubwyrobów tytoniowych, a tak e udzielania widze w sposóbuniemo liwiaj cy bezpo redni kontakt z osob odwiedzaj .

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 305 -

5. Skazani niezatrudnieni i zatrudnieni w systemie zmianowym mogwykorzystywa nagrody w formie widze poza obr bem zak adukarnego we wszystkie dni tygodnia, w sposób nie naruszaj cyorganizacji zatrudnienia.

6. Skazani zatrudnieni w systemie dniówkowym mog wykorzystywanagrody w formie widze poza obr bem zak adu karnego w soboty,niedziele i wi ta, a w inne dni za zgod kierownika oddzia u.

7. Skazani udaj cy si na widzenie poza obr bem zak adu karnegoopuszczaj oddzia w godzinach od 8.30 do 14.00, a w innym czasieza zgod kierownika oddzia u. Powrót z widzenia poza obr bemzak adu karnego lub z przepustki nie mo e nast pi pó niej ni dogodziny 20.00.

Korespondencja

Korespondencja prywatna i urz dowa osadzonych przyjmowana jestcodziennie, za wysy ana w dni robocze.

§10

Dni, godziny i miejsce odprawiania nabo stw, odbywania spotkareligijnych oraz nauczania religii

1. Nabo stwa dla skazanych odbywaj si w wietlicy oddzia uw ka niedziel o godz. 16.00.

2. Spotkania religijne oraz nauczania religii ko cio a rzymsko-katolickiego odbywaj si w wietlicy oddzia u w terminachustalonych przez kapelana.

3. Poza nabo stwami i spotkaniami wymienionymi w pkt. l i 2 naterenie oddzia u odbywaj si spotkania religijne przedstawicieliinnych kanonicznie uprawnionych ko cio ów i zwi zków wyznaniowych- wed ug odr bnego programu ustalonego przez tych przedstawicielioraz kierownika oddzia u. Miejscem spotka jest wietlicaoddzia u. Szczegó owy rozk ad spotka okre la odr bny grafikumieszczony na tablicy informacyjnej.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 306 -

§11

Cz stotliwo , terminy, miejsce i sposób dokonywania zakupówartyku ów ywno ciowych i wyrobów tytoniowych oraz przedmiotów

dopuszczonych do sprzeda y w oddziale

1. Zakupu artyku ów ywno ciowych i wyrobów tytoniowych orazprzedmiotów dopuszczonych do sprzeda y w oddziale, skazani mogdokonywa w bufecie sali widze w ka niedziel w godzinach od8.30 do 16.00.

2. Zakup artyku ów w kantynie zak adu karnego odbywa si dwa razy wmiesi cu, mi dzy 10 a 15 dniem oraz miedzy 25 dniem, a ko cemmiesi ca.

3. Asortyment i ilo skierowanych do sprzeda y towarów jestuzale niona od mo liwo ci zaopatrzeniowych.

4. Zabrania si przynoszenia artyku ów ywno ciowych i tytoniowychz rozpraw i innych czynno ci procesowych.

§12

Sposób przyjmowania i wydawania paczek

1. Paczki z ywno ci winny by zaopatrzone w potwierdzenieumo liwiaj ce skazanemu jej otrzymanie w danym miesi cu, wydaneprzez zak ad karny. Potwierdzenia wydawane b przez wychowawcówod dnia 25 ka dego miesi ca poprzedzaj cego do dnia 5 miesi ca,w którym skazany uprawniony jest do otrzymania paczki.

2. Otrzymanie odzie y, artyku ów higienicznych i tytoniu mo liwejest tylko w paczce, która zaopatrzona jest w wydany przez zak adkarny talon higieniczno-odzie owo-tytoniowy.

3. Przyjmowanie paczek odbywa si za po rednictwem urz dupocztowego, poczty kurierskiej lub w czasie widze oraz dopuszczasi pozostawienie ich bezpo rednio w oddziale, jednak podwarunkiem, e b spe nione wszystkie wymogi obowi zuj ce wczasie nadawania w urz dach pocztowych /sposób opakowania, waga,aktualne potwierdzenie lub talon umo liwiaj ce skazanemuotrzymanie paczki/.

4. Paczki podlegaj kontroli:

a/ dostarczone bezpo rednio do zak adu karnego przez osobodwiedzaj za pomoc odpowiednich urz dze w obecno ci tejosoby,

b/ w momencie wydania odbiorcy - w obecno ci skazanego.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 307 -

5. Paczki winny zawiera artyku y ywno ciowe, których sprawdzeniejest mo liwe bez naruszenia w istotny sposób ich substancji orazw opakowaniach, które nie b utrudnia y kontroli ichzawarto ci. Ilo poszczególnych artyku ów winna by dostosowanado bie cych potrzeb skazanego /np. maksymalnie l kg cukru/.

6. Paczki, które nie b odpowiada y wymogom regulaminowym /np.nadmierna waga, nieodpowiednia zawarto itp./ b odsy ane nakoszt nadawcy.

7. Skazani mog przywozi ywno , odzie , artyku y higienicznei tyto z przepustek i widze poza terenem zak adu karnego tylkona podstawie aktualnego potwierdzenia umo liwiaj cego otrzymaniepaczki z ywno ci lub talonu higieniczno-odzie owo-tytoniowego,z zastrze eniem, e jej zawarto i waga jest zgodna zobowi zuj cymi w tym zakresie przepisami.

§13

Dni, godziny i miejsce bezpo redniego kontaktowania si zprzedstawicielami podmiotów o których mowa w art. 38 §1 kodeksu

1. Osadzony ma prawo do kontaktowania si z podmiotami okre lonymi wart. 38 §1 kkw - w tym równie indywidualnie w dni robocze, wgodzinach 8.30 - 15.00.

2. Spotkania, o których mowa w pkt. odbywaj si w wietlicyoddzia u oraz innych miejscach wskazanych przez kierownikaoddzia u, a tak e w Zak adzie Karnym w Potulicach.

§14

Osoby upowa nione do przyznawania nagród i ulg oraz wymierzania kardyscyplinarnych

1. Kierownik oddzia u jest upowa niony do przyznawania ni ejwymienionych nagród:

a/ pochwa a,

b/ zezwolenie na cz stsze branie udzia u w zaj ciach kulturalno-wiatowych, sportowych lub wychowania fizycznego,

c/ zezwolenie na przekazanie osobie najbli szej upominku,

d/ zezwolenie na odbywanie widze we w asnej odzie y,

e/ zezwolenie na dokonywanie dodatkowych zakupów artyku ówywno ciowych i wyrobów tytoniowych oraz przedmiotów

dopuszczonych do sprzeda y w zak adzie karnym,

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 308 -

f/ zezwolenie na telefoniczne porozumienie si z rodzin i innymiosobami bliskimi na koszt zak adu karnego,

g/ zezwolenie na dodatkowe tub d sze widzenie,

h/ zezwolenie na widzenie bez osoby dozoruj cej,

i/ zezwolenie na widzenie w oddzielnym pomieszczeniu bez osobydozoruj cej.

2. Kierownik oddzia u jest upowa niony do wymierzania ni ejwymienionych kar dyscyplinarnych:

a/ nagana,

b/ pozbawienie wszystkich lub niektórych, nie wykorzystanych przezskazanego nagród lub ulg albo zawieszenie ich wykonania, na okresdo 3 miesi cy,

c/ pozbawienie korzystania z udzia u w niektórych zaj ciachkulturalno-o wiatowych lub sportowych, z wyj tkiem korzystaniaz ksi ek i prasy, na okres do 3 miesi cy.

3. Decyzj o przyznaniu innych nagród ni wymienione w pkt. l orazwymierzeniu innych kar ni wymienione w pkt. 2, podejmujedyrektor zak adu karnego lub jego zast pcy.

4. Ulgi skazanym przyznaje wy cznie dyrektor zak adu karnego lubjego zast pcy.

§15

Godziny, czas trwania i miejsce korzystania z samoinkasuj cychaparatów telefonicznych

1. Zezwala si na korzystanie przez skazanych z samoinkasuj cychaparatów telefonicznych na zasadach okre lonych w § 35 ust. lregulaminu.

2. Korzystanie z aparatu mo liwe jest codziennie w godzinach od 8.30do 22.00, z wy czeniem przeprowadzania apelu wieczornego oraz wczasie nie koliduj cym z czynno ciami administracyjnymi.

3. Rozmowy telefoniczne mog by kontrolowane.

4. Skazani podczas przeprowadzania rozmowy telefonicznej winniprezentowa odpowiedni poziom zdyscyplinowania i kulturyosobistej.

Aneks VIPorz dek wewn trzny Oddzia u Zewn trznego w Strzelewie

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 309 -

§16

Obowi zki skazanych funkcyjnych, o których mowa w §12 regulaminuwykonywania kary pozbawienia wolno ci

Obowi zki skazanych funkcyjnych wyznaczonych przez Dyrektorazak adu karnego na podstawie § 12 regulaminu, okre lone zostanodr bnymi decyzjami.

§17

1. Instrukcja wchodzi w ycie z dniem podpisania.

2. W Oddziale Zewn trznym w Strzelewie i w Oddziale Zewn trznym wPotulicach obowi zuj odr bne porz dki wewn trzne.

3. Traci moc Zarz dzenie Wewn trzne nr 19/98 Dyrektora Zak aduKarnego w Potulicach z dnia l pa dziernika 1998r. w sprawieporz dku wewn trznego w Oddziale Zewn trznym w Strzelewie.

DYREKTOR

- 310 -

Aneks VII

Mój przeci tny dzie w kryminale

godz. 6.00

Dzwonek jak w szkole. Pobudka. Wstaj bez po piechu, czasudo apelu jest do , nikomu, ani funkcjonariuszom, ani skazanym sinie spieszy. Od rana paruje , unosi si w powietrzu agresja.Czu to. Przy s aniu ek, a pó niej przy porannej toalecie, niktdo siebie nic nie mówi. Wszyscy s li, e musz wsta . Je li ktozamarudzi przy porannej toalecie, otrzymuje ostr reprymend ,

zbyt ostr (oczywi cie, reprymendy otrzymuj tylko s absi i,ciwie, nie musz na nie nawet zas ugiwa ).

godz. 6.15 6.30

Dzwonek. Apel. Stoimy w szeregu, dwuszeregu lub trójszeregu,w zale no ci od tego, ilu nas jest. Starszy celi wyg aszaformu : Cela x, stan y . Apel odbiera dowódca zmiany zoddzia owym, który b dzie mia tego dnia s . Je li kto chcedo lekarza, wychowawcy lub dyrektora, przy apelu daje dowódcy makarteczk z informacj , przez kogo chce zosta przyj ty. Od tegomomentu drzwi celi pozostaj otwarte (ZK Przeróbka, oddziapó otwarty), lub te nie (A Chojnice), lub te w ogóle nie by yna noc zamykane (ZK Przeróbka, oddzia otwarty; OZ Strzelewo).Krótki dzwonek po apelu.

godz. 6.30 7.00

niadanie. Wychodzimy w szeregu na korytarz, ka dy osobno, zeswoim talerzem. Wprowadzono ten obowi zek, bo wcze niej zdarza ysi przypadki zmuszania innych do odbierania posi ków za siebie.Wracamy do celi, jemy niadanie. Milczenie jak podczas wstawania.Grypsuj cy osobno, niegrypsuj cy równie . Jest ciasno wi niówdu o, miejsca przy stole/sto ach ma o.

godz. 7.00 8.00

Ci, co id do pracy, zaczynaj si powoli przygotowywa dowyj cia. Reszta z powrotem k adzie si spa . Zabronione jestle enie pod po ciel w dzie (por. aneks VI §1 pkt.3; aneks IV §2pkt.3), ale wi kszo na ten zakaz nie zwa a. Ryzykuj otrzymaniem

Aneks VIIMój przeci tny dzie w kryminale

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 311 -

wniosku o ukaranie, ale z regu y funkcjonariusz, który ich na tymspaniu przy apie, nie wystawia tego , a jedynie nieco pokrzyczy.

godz. 8.00 11.00

Praca wysz a, jest spokój, reszta pi. Nikt nie ogl da wtym czasie telewizji, nie s ucha radia, nie w cza magnetofonu,nikt tak e nie odwiedza si w celach (tam, gdzie mo na to robi ).Raczej rzadko si zdarza, by kto w tym czasie nie spa , corobi , np. czyta . W wi zieniu cisza jak makiem zasia . Wi kszooddzia owych lubi ten okres, bo ma spokój. Je li jednak oddzia owy nie lubi jakiej celi, w tym w nieczasie urz dzi jej przeszukanie, oboj tnie czy mia je w grafikuczy nie. Je li w tym czasie wypada spacer, z regu y nikt si niewybiera. Gorzej z ni ta zawsze wypada w godzinachprzedpo udniowych; nie mo na nie i , bo jest tylko raz wtygodniu. Nie jest te mi o, gdy w tym czasie do celi wpadnieoddzia owy i wezwie do wychowawcy czy dyrektora, do któregozreszt osadzony sam si zapisa . Wi cej serca ma z regu y lekarz przyjmuje po po udniu.

godz. 11.00 13.00

Krymina si budzi. Kto w czy telewizor, kto radio, ktoinny magnetofon; najcz ciej wszystko naraz. Zaczynaj siwzajemne odwiedziny kawa, pogaw dki. Trwa to do obiadu. Oddzia owy roznosi poczt , wzbudza to nieco zainteresowania.Równie wzbudza, tylko e strach, pojawienie si na oddzialeinnego pracownika administracji roznosz cego korespondencjurz dow . Odbiór tej trzeba pokwitowa ; w 90% jest tokorespondencja bardzo niemi przewa nie wi zie , jako ezako czy si w nie proces w kolejnej jego sprawie, zmuszonyjest pokwitowa poinformowanie go o wydaniu nowego wyroku, co

czy si z przed eniem odsiadki . Zdarzenie to nasi mianodolewy, tak te nazywa si pracownika roznosz cego owe hiobowewie ci . W tym czasie oddzia owy roznosi tak e gazet , ale spotka emsi z tym tylko w A w Chojnicach, w pozosta ych wi zieniach mo naby o zaprenumerowa pras tylko na w asny koszt. Je li zapisa o si do fryzjera, przyjdzie te gdzie o tejporze. Z istnieniem instytucji fryzjera (wi nia funkcyjnego,który pe ni t rol ) spotka em si jednak tylko w A w Chojnicachi w ZK w Potulicach. W ZK w Gda sku-Przeróbce maszynk dostrzy enia dostawa o si do r ki od oddzia owego, a kogo , ktopotrafi strzyc trzeba by o znale na w asn r . Nowego wi nia na pawilonie mo na by o rozpozna poniekonwencjonalnej fryzurze inni wi niowie obiecali go ostrzyc;gdy ostrzygli gdzie do po owy, nagle udawali, e maszynka sipopsu a i nic z tym nie mog zrobi . Delikwent chodzi jaki czasz po ow ogolonej g owy. To z kolei wprowadza o element swoi cierozumianej rozrywki w senn i przygn biaj atmosfer wi zienia.

Aneks VIIMój przeci tny dzie w kryminale

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 312 -

W A w Chojnicach, je li chcia o si spotka ze znajomym, ape ni on jak funkcj , z regu y wymy la o si jak usterk ,albo psu o si co . Wtedy móg przyj i po prostu napi si kawy.

godz.13.00 14.00

Obiad. Procedura jak przy niadaniu. Po obiedzie równie niezaszkodzi si troch po .

godz. 14.00 17.00

Du ym powodzeniem cieszy si si ownia. Mo na na ni pój wgodzinach przedpo udniowych, ale z uwagi na popularno innychdyscyplin sportu (sen), dopiero te godziny zaczynaj by oblegane.Tutaj równie licz si znajomo ci i pozycja w zak adzie, wszyscyna popo udniowe godziny si nie zmieszcz . Je li w tych godzinach wypadnie spacer, z regu y znajdzie sikilkunastu kilkudziesi ciu ch tnych. Oczywi cie, telewizor, radio, magnetofon zaczynaj od 14.00dzia na nowo. Ci, którym wypad dy ur w celi (ustalany wewn trznie, nieprzez administracj ), zazwyczaj teraz zaczynaj sprz ta . O 15.00 16.00 wracaj pracuj cy, pobieraj obiad. Potem

ad si spa do kolacji.

godz. 17.00

Kolacja. Zasady pobierania jak przy niadaniu i obiedzie.Czasem przy wydawaniu posi ków obecny jest wychowawca zw aszcza,kiedy nasilaj si skargi na wi niów funkcyjnych wydaj cychposi ki, e lwi ich cz zabieraj dla siebie.

Godz. 17.00 18.00

Telewizja cieszy si coraz wi kszym zainteresowaniem. Czosadzonych na si owni, cz nadal odwiedza si w celach. O 18.00ko czy si przeprowadzanie wszelkich spacerów. Popularno ci zaczyna si cieszy samoinkasuj cy aparattelefoniczny, umiejscowiony na korytarzu. Teraz dzwoni ci, którzynie maj szans dopcha si do niego w czasie ta szej taryfy po18.00. W ZK Gda sk-Przeróbka o 18.00 oddzia owy obejmuj cy nocnzmian dokonuje przeliczenia skazanych. Na t chwil ka dy musiwróci do swojej celi. Pocz tek i koniec przeliczenia oznajmiajdzwonki.

Aneks VIIMój przeci tny dzie w kryminale

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 313 -

Godz. 18.00 20.00

Odwiedzin ci g dalszy, telewizja króluje. Na si owni ci,którzy maj najwi cej do powiedzenia. Aparat telefoniczny jest po prostu oblegany; kolejka ogromna,zgie k, e nie s yszy si swojego rozmówcy. Ci e ponaglenia ozako czenie czyjej rozmowy.

Godz. 20.00

Apel. Starszy celi: Cela x, stan y . Na oddziale pó otwartymZK Gda sk-Przeróbka zamykaj si drzwi, w A w Chojnicach równie ,z tym, e w tym ostatnim ca y dzie by y zamkni te.

Godz. 20.00 6.00

Od 21.00 obowi zuje cisza nocna, oznajmiana krótkimdzwonkiem. Nat enie magnetofonów nieco s abnie, za to odtelewizora prawie nikt nie odrywa ju wzroku. Ogl da si z pryczy,zasypiaj c w trakcie; ostatni wy cza. Jest to tak e najlepszy czas na robienie tatua y, co jestprzez administracj zabronione. Maszynk do robienia tatua ywykona jest bardzo prosto wystarczy silniczek elektryczny odjakiego magnetofonu i ig a b zaostrzony drucik. Szcz liwcy z oddzia u otwartego wi zienia w Gda sku-Przeróbce mog korzysta z aparatu telefonicznego do 23.00.

***

Akcentem mi ym, ale nie codziennym s widzenia. Z regu y wka dym wi zieniu odbywaj si w niedziel , w pozosta e dnitygodnia w zale no ci od indywidualnego zarz dzenia dyrektora. Wyj cie do biblioteki mia o prawie w ka dym wi zieniu, wktórym przebywa em, cz stotliwo epizodyczn . Wychowawca musiachodzi i namawia wi niów na odwiedziny tego miejsca, co gozniech ca o. W ZK w Gda sku-Przeróbce by pój do biblioteki,trzeba by o znale jeszcze co najmniej dwóch ch tnych. Dopierowtedy poinformowa wychowawc o ch ci odwiedzenia tego miejsca, corównie nie nast powa o natychmiastowo. Msze odbywa y si z regu y w soboty. Uczestniczy w nichniewielki procent skazanych. Zakupy w kantynie wi ziennej to równie wydarzenie niecodzienne. Odbywa y si z regu y dwa razy w miesi cu, korzystalijednak z tej mo liwo ci prawie jedynie wi niowie pracuj cy;reszta po prostu nie mia a pieni dzy. Owa reszta jednak promienia a, gdy rodzina przys a paczk .Oddzia owy, stoj c na korytarzu, wywo ywa delikwenta po nazwisku.O paczce wiedzia zatem od razu ca y pawilon. Jej posiadacz, doczasu jej opró nienia, nie móg narzeka na brak zainteresowaniaze strony innych wi niów.

Aneks VIIMój przeci tny dzie w kryminale

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________

- 314 -

Raz na dwa tygodnie wymiana po cieli i r czników. Jedna,wielka k ótnia (jest przecie po ciel lepsza i gorsza, po ciel dlaswoich i dla pozosta ych; plotka g osi, e podobno do praniapo cieli dla swoich dodawany by nawet proszek do prania). Raz na miesi c wydawanie rodków czysto ci. Tu k ótni niema, ka dy dostaje to samo, w takiej samej ilo ci. Porz dku przytym pilnuje funkcjonariusz. Okazjonalnie przetransportowanie (przystosowanym dotransportu wi niów Lublinem ) na okresowe badania do szpitala(wi ziennego w Gda sku, lub wolno ciowego w Chojnicach).Rozrywka tylko w przypadku Gda ska, w Chojnicach wszyscypozostawali skuci w szpitalu kajdankami. Niezwykle dobry humor mia em podczas s uchania audycjiradiow a w Chojnicach (sam przez jaki czas tam pracowa em), gdywi niowie sk adali sobie za jego po rednictwem najlepszeyczenia z okazji zajechania 15 lat w kryminale .