Miszczuk Katarzyna - Ja, diablica całość

download Miszczuk Katarzyna - Ja, diablica całość

of 274

Transcript of Miszczuk Katarzyna - Ja, diablica całość

Ja, diablicaKatarzyna Berenika Miszczuk

1

Mojemu Jankowi Oraz wszystkim Piotrusiom I tym ktrzy nimi s, ale o tym nie wiedz...

2

1 Stanam naprzeciwko prostego metalowego biurka. Na drzwiach z numerem 6, ktre wanie minam, bya tabliczka: Dzia zatrudnienia. Siedzcy przede mn osobnik wyglda jak typowy urzdnik. Mia zapity pod sam brod konierzyk, krawat w szar igiek i czarny, niemodny garnitur. Wypisz, wymaluj pracownik skarbwki. Niepewnie podeszam do krzesa naprzeciwko niego. - Prosz usi - usyszaam polecenie. Posusznie zajam miejsce. Urzdnik nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi, z rozmachem przybija czerwone piecztki do poda przed sob, jak gdyby od tego zaleao jego ycie. Lekko przesunam si na krzele, ktre okazao si piekielnie niewygodne. - Prosz si nie wierci - zwrci mi uwag, a ja zamaram w poowie ruchu. Z gonym trzaskiem po raz ostatni uderzy piecztk i zwrci na mnie swoje czerwone tczwki. Nie wyglda jak typowy diabe. Mia grube baranie rogi, wyrastajce znad ludzkich uszu, brunatn skr i wystajce z ust te ky. To musia by jaki demon niszej kategorii. Z ca pewnoci nie diabe. Diaby byy pikne. - Nazwisko - warkn. - Biankowska - wydusiam, starajc si usilnie nie patrze na niego z odraz. - Imi. - Wiktoria. - Zmara. - Eee... co? - Kiedy zmara - urzdnik by bardzo rozdraniony. Chyba zauway, e moje spojrzenie cay czas wdrowao do jego baranich rogw... - Ach! Dzisiaj. - Zerknam na zegarek, ktry stan w momencie mojej mierci. - W nocy, o 1.43. - Przyczyna. - Demon sprawnie wypenia czerwonym pirem wszystkie wolne pola w formularzu przed sob.3

Zamyliam si. Niewiele pamitaam... Bya noc, wracaam do domu po imprezie w Stodole. Kto wyszed za mn z klubu. ledzi mnie. Potem goni. Tu przy Polach Mokotowskich zapa za rami, zacz szarpa. Krzyczaam. Ale nikt mnie nie usysza... Mczyzna wlk mnie w stron parku, midzy drzewa. Wyrwaam mu si, chciaam ucieka, ratowa ycie, ale on wyj n. Bysk ostrza w wietle samotnej latarni. - N. - Widzc, e wymaga dokadniejszej odpowiedzi, dodaam: - Rany kute w brzuch... Zaczam si zastanawia. Dlaczego wyszam sama z tego klubu? Nie mogam sobie przypomnie. Nigdy tak nie robiam. Zawsze wracalimy ca grup przyjaci. Nie rozdzielalimy si. Dlaczego popeniam takie gupstwo? I czemu na lito bosk zaczam i w stron parku?! To zupenie do mnie niepodobne. - Rozumiem - mrukn. - Skierowana przez...? Przed oczami stan mi przystojny brunet, ktry pokciwszy si z jakim wyniosym blondynem, wysa mnie tu po krtkim wyjanieniu, e umaram i pjd do Pieka, ale e jestem adna, eby marnowa si na, jak to okreli, gorcym poudniu". Za choler nie zrozumiaam, o co mu chodzio... Azazel kaza mi tu przyj... Wszystko si zgadza. Prosz podpisa - podsun mi dokument, a ja zoyam swj podpis. - Dostanie pani ode mnie lo skierowanie. Nastpnie pjdzie pani do Przydziaw do pokoju 66. Tam otrzyma pani dalsze informacje. - A...? - zaczam, ale mi przerwa: - Drzwi s za pani. Dzikuj i ycz miego dnia. - Posa mi umiech, ktry nie dosign jego oczu. Miaam pewien kopot z oderwaniem wzroku od tych jego paskudnych zbw, ktre ociekay lin. Po prostu obrzydliwe! W kocu opanowaam si, zaniknam usta, cisnam kurczowo w doni podany wistek i wyszam z pokoju. Spojrzaam przed siebie. Przede mn byy drzwi z tabliczk: Przydziay, i wielkim numerem 66. Przysigabym, e wczeniej ich tam nie byo. Odwrciam si. Dzia Zatrudnienia, z ktrego wanie wyszam, przesta istnie. Bya za mn zwyka ciana. Spojrzaam najpierw w praw stron wskiego korytarza, w ktrym staam, a potem w lew. Cign si w obie strony bez koca. A jedyne drzwi znajdoway si przede mn. Nie miaam wyboru. Mogam wej tylko tam. Chciao mi si paka. Kompletnie pogubiam si w tym, co si dziao. Umaram... Poszam do Pieka... A teraz jestem w jakim Urzdzie!!! Poczuam pod powiekami ciepe zy. Jeszcze nigdy nie czuam si taka zagubiona! Wdech i wydech. Pamitaj, zawsze w tej kolejnoci. Nigdy dwa wdechy albo dwa wydechy z rzdu", przypomniaam sobie sowa mojej najlepszej przyjaciki z dziecistwa, Zuzy. To byy oczywicie arty, niemniej podniosy mnie teraz na duchu i pozwoliy si uspokoi.4

Spojrzaam na drzwi i westchnam ciko. W kocu nic gorszego ni mier spotka mnie ju nie moe. Nie ma si czego ba. Chyba... Zapukaam. ' - Prosz - zza drzwi odezwa si znudzony gos. Weszam do rodka. Spodziewaam si zasta tam kolejnego demona, jednak, ku mojemu zaskoczeniu, za biurkiem sie-dzia przystojny chopak. Na mj widok przerwa teatralne ziewnicie. - O! Nowa! - stwierdzi. Stanam niepewnie w progu, nie wiedzc, co powinnam zrobi. - Wejd - wykona zapraszajcy gest. - Przysano mnie z pokoju 6 - powiedziaam i usiadam naprzeciwko niego. Mia kruczoczarne wosy, momentami wpadajce w granat, ktre zaczesa do gry w niedbaego irokeza, due usta i zote tczwki. - Witaj, jestem Beleth - przedstawi si i umiechn zachcajco. - Mog podanie? Podaam mu je i zaczam bdzi wzrokiem po biaych cianach, na ktrych wisiay tandetne akwarele. W kcie pokoju staa zasuszona paprotka. Gdyby wszyscy naokoo nie wmawiali mi, e jestem w Piekle, spokojnie pomylaabym, e trafiam do zwykego urzdu. - Jak z ca pewnoci zauwaya, wszystkie urzdy wiata wzoruj wystrj wntrz na nas. Wiesz, kto wymyli podatki? i - zapyta. - No... ludzie? - Nie. My! Widz, e Dzia dezinformacji naprawd dobrze si spisuje - diabe puci do mnie oko. Byam pewna, e to diabe. By pikny. - Tak, jestem diabem - mrukn, odkadajc moje podanie na bok. Zdziwiam si. Skd wiedzia, o czym mylaam? - Jeste jeszcze na tyle ludzka, e z atwoci moe ci czyta w mylach zwyky demon - wyjani. - Po pewnym czasie, gdy si przystosujesz, twj umys bdzie zamknity dla wszystkich. Nawet dla aniow i diabw. Nagle zrozumiaam, czemu tamten urzdnik by taki niemiy. On po prostu sysza, jak w mylach komentowaam fakt, e jest taki odraajcy!!! - Taaak - mrukn Beleth. - Mg si na ciebie za to obrazi. Widz, e Azazel niczego ci nie wyjani. Ale si nie martw. Ja ci wszystko wytumacz. Umara. W chwili, gdy to si stao, czas si dla ciebie zatrzyma - wskaza na zegarek na moim przegubie. - Teraz jeste istot wieczn. Czas ju nie ma na ciebie wpywu. Gdy umara, pojawiy si przy tobie dwie postacie: anio i diabe. Nastpnie rozpoczy targ o twoj dusz. Wyliczay twoje dobre uczynki, ile grzechw gwnych popenia, ile przykaza zamaa.5

Przypomniaam sobie porann scen. Anio wymienia moj e dobre uczynki. Kto by pomyla, e podczas swojego krtkiego, dwudziestoletniego ycia a pidziesit cztery razy ustpiam staruszkom miejsca w tramwaju! Mimo wszystko moja komunikacyjna szlachetno nie zwyciya z nagminnie amanym drugim przykazaniem... - Jak sama widzisz, Azazel wygra i trafia do nas - kontynuowa Beleth. - Jednak tak si spodobaa Azazelowi, e postanowi omin procedury. Tak na marginesie, to jakim cudem wanie on zawsze dostaje najadniejsze dziewczyny, ale c... Normalnie kto, kto tu trafia, staje si obywatelem Pieka. Taki osobnik wybiera sobie miejsce, gdzie chce zamieszka, co robi i tak dalej. Nawiasem mwic, w Piekle nie jest le. Nikogo nie smaymy, nie przypalamy, nie torturujemy. To propaganda tych tam - wskaza na sufit. - U nas po prostu jest cieplej ze wzgldu na blisko jdra Ziemi. Jestemy do gboko. W Niebie jest podobnie. Wieczne wakacje. Jednak, jak ju mwiem, za bardzo si spodobaa Azazelowi i staniesz si jedn z nas. -Jak to? Cakiem si w tym pogubiam. Najpierw wmawia mi, e w Piekle jest luz i zabawa, a teraz jeszcze moe maj wyrosn mi rogi? - Bez przesady. Rogi? - zamia si. - Masz obsesj na tym punkcie. Beleth wyj z kieszeni ozdobn srebrn papieronic. Wycign j w moj stron, jednak pokrciam przeczco gow. Pstrykn palcami. Jak zaczarowana, patrzyam na may pomyk, ktry pojawi si znikd, a teraz bka si po jego opuszkach. Diabe jak gdyby nigdy nic przyoy poncy palec wskazujcy do czubka papierosa i przypali go. Chwil pniej pomyk znikn, a wszystkie palce Beletha byy cae i zdrowe. Zacign si i wypuci w powietrze kilka kek dymu. - Wanie o to mi chodzi - powiedzia. - Bdziesz penoprawn diablic, bdziesz miaa moc. Jak wiesz, wszystkie anioy to mczyni. A jakkolwiek by na to patrze, diaby to te anioy, tylko strcone z Niebios. Tak wic diablice i anielice nie istniej. Jednak Pieko jest znacznie bardziej postpowe od Nieba i zaczlimy rekrutacj pontnych miertelniczek. Mwic to, mrugn do mnie. Speszyam si. Nigdy nie uwaaam si za specjalnie urodziw. Miaam za duy nos i usta, a moje wosy przypominay nastroszone ptasie pira. - Kochanie, jeste diabelnie pikna - stwierdzi Beleth. -Sdzisz, e bierzemy na diablice kogo popadnie? Jest ostra selekcja. A ty masz wszystko, czego potrzebujemy. Jeste pikna i pontna - faceci na ciebie lec. Jeste inteligentna, a w tej pracy trzeba by pomysowym, eby przegada anioa. Poza tym jeste sodka, kiedy si denerwujesz. - Umiechn si do mnie ciepo. Jak na zawoanie si zaczerwieniam. Oczywicie zaraz si za to przeklam. Zamia si serdecznie. Przeklam si jeszcze raz. No tak, przecie on doskonale syszy moje myli. Ju niedugo - znowu si zacign. Zakasaam od dymu. Czemu palisz? - zapytaam. - To niezdrowe. Zatrzyma si w p ruchu zbity z tropu, a nastpnie zacz nit; gono mia.6

Kochanie, jeste najsodsz osob, jak spotkaem -stwierdzi rozbawiony. - Przecie jestem wieczny. Nie dostan raka puc, jak wy miertelnicy, i nie umr. Tak samo jest z alkoholem. Samonaprawialna, wieczna wtroba, marzenie kadego alkoholika. Czy to nie pikne? - Eee... tak... Czyli czekaj. Zostan diablic, tak? Kiwn gow, wbijajc we mnie swoje zotawe oczy. - Bd miaa moc, tak? Znowu kiwn gow. Po jego ustach zacz bka si umiech. -1 co dalej? Mam dla was pracowa? - Tak, bdziesz robia to samo, co Azazel. Rekrutowaa nowych obywateli Pieka. - Znaczy potpionych? - zakpiam. Diabe skrzywi si. - To tak nieadnie brzmi. Obywatel Pieka jest wdziczniejszym okreleniem. Poza tym jest bardziej poprawne politycznie. Musisz zrozumie rnice pomidzy Piekem a Niebem. Tu i tu jest fajnie i wszyscy s szczliwi. Tyle e w Piekle jest weselej. My mamy rnego rodzaju uywki, sporty ekstremalne i inne zabawne rzeczy. Tu wszystko, no prawie wszystko, jest dozwolone. Za to w Niebie jest spokj, wyciszenie i wsplne piewanie. Nuuuudaaaa... - Zaraz - przerwaam mu. - Czyli na to wychodzi, e wszystkich po mierci czeka nagroda? A co z mordercami? Gwacicielami? - A to inna bajka. Oni przestaj istnie. Ich byt wewntrzny, dusza, ka, rozum, czy jak tam zwa, znika. Sdzisz, e chcemy mie w Piekle takich degeneratw? - obruszy si. - To co to by byo za Pieko? Musisz zrozumie, e znajdujesz si teraz w miejscu wiecznej zabawy. Z mordercami czy psychopatami nie ma dobrej zabawy... Siedziaam do dugo w milczeniu, ukadajc sobie w go- i wie to, co usyszaam. - Czyli nie jestem za i nie dlatego trafiam do Pieka? -zapytaam w kocu. - Kochanie... - Wiki - przerwaam mu. - Mw mi Wiki, wszyscy mnie tak nazywaj. - Dobrze, Wiki. - Umiechn si do mnie ciepo. Gdybym go spotkaa w normalnym yciu, od razu straciabym dla niego gow. Umiech na twarzy diaba znacznie si poszerzy. Cholera... usysza... - Wiki, nie jeste za. No dobrze... krysztaowa te nie jeste, bo inaczej trafiaby do Nieba. Ale wierz mi, tu bardziej pasujesz. Sama powiedz: chciaaby przez reszt wiecznoci piewa hymny? Przecie zwariowa by mona. Owszem, jest w tym ogromna dawka emocji, rodzaj swoistej ekstazy, przeywania Jego obecnoci... Diabe rozmarzy si i na chwil odpyn gdzie mylami. Odchrzkn, lekko zawstydzony tym przypywem ciepych wspomnie. Klasn w donie i otworzy segregator. - Dobra, my tu gadu-gadu, a trzeba ci przydzieli wszystko, czego potrzebujesz. W kocu nie bez powodu zajmuj si przydziaami.7

Chwil kartkowa zawarto segregatora. - O! Jest-poda mi kartk ze zdjciem licznego domu w stylu hiszpaskim, z basenem i zadbanym ogrodem. - Proponuj ci ten dom. Blisko morza, na niewielkim wzniesieniu. Cicha okolica, ale do dobrych klubw jest dokadnie rzut beretem. Jest jeszcze jeden plus, ja mieszkam niedaleko. - Umiechn si drapienie. Nawet tego nie skomentowaam. - Czyli, jak widz, zgadzasz si. - W jego doni zmaterializoway si klucze. - Prosz, s do drzwi wejciowych. Ubrania znajdziesz w szafach. Co do twojego diabelskiego image'u, to proponuj, eby ubieraa si w skry, faceci bd schodzi na sam twj widok. A to - poda mi jak kartk, ktr przed chwil wypeni drobnym pismem czerwonym atramentem skierowanie do pokoju 666, gdzie otrzymasz moc. Jutro jeden z naszych konsultantw pojawi si u ciebie, eby wprowadzi ci w zawd diaba. - OK. - Wziam wszystko i podniosam si. - Naprawd bardzo mio byo mi ci pozna. - Umiechn si, a jego oczy zamigotay. - Do zobaczenia wkrtce. - Cze - odpowiedziaam. Gdy zamkny si za mn drzwi, odetchnam gboko. To jaka makabreska! Albo sen! Tak, to na pewno sen! Przecie to niemoliwe! Nie mogam umrze. To na pewno jaki koszmar. Zaraz si obudz. Musz si obudzi. Poza tym co z Markiem, moim starszym bratem? Miaam tylko jego, bo nasi rodzice zmarli, jak byam maa. Od tamtej pory mieszkalimy razem, a on si mn opiekowa. Gdybym umara, zostaby sam. Cakiem sam. To znaczy, p roku temu si od niego wyprowadziam, bo ma narzeczon, z ktr zamierzali si pobra, ale przecie pewnie strasznie za mn tskni. Wiadomo o mojej mierci musiaa nim wstrzsn. Znowu miaam ochot si rozpaka; uczucie zagubienia, na chwil przegnane przez rozgadanego Beletha, powrcio. Atrament na skierowaniu wysech. Czerwone litery robiy si coraz ciemniejsze. Miaam nadziej, e to zwyky tusz, a nie krew... Westchnam i spojrzaam na drzwi przed sob. Niekoczcy si korytarz przypomina mi labirynt. Tylko Dawida Bowie w formie zego demona brakowao... Wycignam rk i zastukaam mocno... Do drzwi z numerem 666. 2 - Prosz - odpowiedzia mi gardowy gos. Nie wiedziaam, czego si spodziewa. Na rodku pokoju bdzie sta ociekajcy krwi otarz z zabit owieczk? A moe zobacz pomienie piekielne i szatana rodem z ludowych opowiada, dziercego w szponach widy?8

Jednak srodze si zawiodam, bo przede mn nie byo niczego takiego. Weszam do najnormalniej wygldajcego biura, niczym niernicego si od poprzednich dwch. Za metalowym, surowym biurkiem siedzia zwyky demon w niemodnym garniturze. Jeszcze brzydszy od tego z pokoju 6. W chwili, gdy to pomylaam, demon zmruy gronie oczy. Odruchowo odwrciam si i zerknam na drzwi 66, ktre oczywicie zdyy ju znikn. Dlaczego tam siedzia diabe, skoro wszdzie byy demony? Dawanie miertelnikom mocy byo chyba powaniejszym zajciem od przydzielania mieszka. To w tym pokoju powinien znajdowa si diabe. Podeszam do biurka i pooyam skierowanie. - Hm... mam da ci moc - mrukn demon. - Czowiekowi... Znowu... Wida byo, e nie mia na to najmniejszej ochoty. - A ilu ludziom dano ju moc? - zapytaam, siadajc na niewygodnym krzele. - Liczc z tob, czterem kobietom... Z czego diablic mamy aktualnie dwie. Ty bdziesz t drug - powiedzia, grzebic w szufladzie. Na meblach, segregatorach i lampach leaa bardzo gruba warstwa kurzu. Tutaj take staa paprotka, ktra jednak w porwnaniu z okazami z poprzednich biur bya dosownie w stanie mumifikacji... Cztery diablice. Demon zbytnio si nie przepracowywa. - A co z pozostaymi dwiema? - zapytaam. - Zrezygnoway z mocy po wyganiciu kontraktu - odpar z wyran niechci. - Wolay zosta zwykymi obywatelkami Pieka. Prychn gono z pogard, przy okazji plujc na blat. Najwyraniej nie mg zrozumie ich decyzji. - Kontrakt? - od razu podchwyciam. - To jest jaki kontrakt? - Tak... W chwili, gdy w gabinecie numer 6 zoya podpis na skierowaniu, kontrakt zacz dziaa. Trwa szedziesit sze lat od teraz. - Jak to ju trwa? Czemu nikt mi nie powiedzia?! Jak to szedziesit sze lat?! - Chwyciam si kurczowo biurka. - I wanie dlatego nie lubi ludzi - rzek demon bardziej do siebie ni do mnie. - Trzeba czyta may druk na dokumentach, ktre si podpisuje. Poza tym masz przed sob wieczno. Co ci kosztuje szedziesit sze lat?! Waciwie mia racj... Niemniej nadal czuam si oszukana. Pooy przede mn jabko i kilka identycznych kartek, na ktrych byo owiadczenie, e przyjam moc, i miejsce na podpis. - Prosz - powiedzia takim tonem, e wcale nie zabrzmiao to uprzejmie. - Sze egzemplarzy deklaracji. - Nie jestem godna. - Przesunam jabko na bok, szukajc drobnego druku na jednej z kopii dokumentu.

9

Po kilku minutach bezskutecznego wpatrywania si w kartk doszam do wniosku, e albo by tak may, e nie byo go wida, albo go po prostu tam nie byo. Na wszelki wypadek sprawdziam jeszcze, czy kopie aby na pewno byy kopiami. W kocu znajdowaam si w Piekle. Prawdopodobiestwo, e kto mnie tu oszuka, byo ogromne. - A moc? - zapytaam. Demon wskaza na mae zielone jabko, przypominajce papierwk. - To jest moc? - Miaam ochot si zamia. - Musisz je zje - wyjani. - Jestemy tradycjonalistami. Czekaam, a wymieje mnie, e daam si nabra, ale on siedzia powany ze splecionymi domi. - Serio? - zapytaam jeszcze, biorc jabuszko do rki. Nie odpowiedzia. Uzna najwyraniej, e jest to poniej jego godnoci. Gdy ju miaam je ugry, mrukn: - Podpis na szeciu kopiach prosz... Podpisaam si czerwonym pirem w pustych miejscach i ugryzam jabko. Oczekiwaam jakiego prdu, ktry przebiegnie przez moje ciao, palenia w przeyku, mroczkw przed oczami, jednak i tym razem si zawiodam. Smakowao jak najzwyklejsze jabko i nie wywoao adnych skutkw ubocznych. Po chwili zosta mi tylko ogryzek. - I co teraz? - zapytaam. - Wyrzu go do kosza do utylizacji. Nie moemy dopuci do tego, eby zatrzymaa pestki i wyhodowaa sobie wasne drzewko mocy. Posusznie wrzuciam ogryzek do podanego mi pojemnika. - Gratuluj, staa si pani diablic - powiedzia demon oschym, subowym tonem. - Po powrocie do przydzielonego domu znajdzie tam pani szczegowe informacje, dotyczce postpowania z moc, a take Regulamin Pieka. - To co teraz ze mn bdzie? - zapytaam bezradnie. - Ma pani kilka dni na przystosowanie si do nowej sytuacji i umiejtnoci, a potem musi pani zgodnie z umow przystpi do pracy. Patrzyam na niego w napiciu. To musi by sen. Ja si na pewno zaraz obudz. To tylko tragiczny sen. - To nie jest sen. - Demon poda mi may metalowy klucz z przewieszonym srebrnym acuszkiem. Wziam go do rki i przesunam palcem po misternych zdobieniach. By obiony w drobne ryczki. Bardzo misterny. Azazel te mia taki klucz, tylko bardziej toporny. Dosownie wsadzi go w cian i wyczarowa drzwi, ktre doprowadziy mnie tutaj. - Wanie tak - mrukn. - Naley pomyle o miejscu docelowym. Skierowa klucz na woln powierzchni pask, najlepiej cian, na ktrej zmieci si przejcie, i pynnym ruchem zagbi go w materii, jednoczenie przekrcajc w prawo sze razy. Niedugo maj podobno wej jakie unowoczenienia. Azazel zaciekle walczy, by powstay piloty jak do telewizora... - Demon prychn pod nosem: - Jeszcze troch i zamienimy si w ludzi.10

To nie byoby takie ze. Ludzie s adniejsi... - pomylaam. Demon zmruy gniewnie oczy. - Dopki nie nauczysz si ukrywa swoich myli, powinna w ogle nie myle. Wyszoby ci to na zdrowie... - warkn, znowu przechodzc na ty". Zawstydzona spuciam oczy. -Teraz egnam. Pomyl o swoim domu, ktry Beleth ci zaproponowa, i przekr klucz. Wstaam i na sztywnych nogach podeszam do ciany. Zerknam na demona, ktry wpatrywa si w kady mj ruch z niekamanym zainteresowaniem. - Czy gdybym nie dostaa mocy, to klucz by zadziaa? -zapytaam. -Nie. - A jak nie zadziaa mimo jabka? - Zadziaa... Pomylaam intensywnie o maej willi nad brzegiem morza, z maymi cytrusami dookoa. Wycignam rk i pchnam j w stron biaej ciany. Ku mojemu zaskoczeniu, klucz wszed w ni z lekkim oporem, zupenie jakbym zagbiaa go w wieo rozrobione ciasto. Jeszcze raz przywoaam w pamici obraz domu i sze razy przekrciam klucz w prawo. ciana przed moimi oczami zacza falowa i zmienia kolor na ciemnowiniowy. Chwil pniej zobaczyam przed sob drewniane, stare drzwi. Mj klucz tkwi w ich zamku. Wyjam go i nacisnam na klamk. Po drugiej stronie znajdowaa si maa brukowana cieka, otoczona falujcymi na delikatnym wietrze egzotycznymi rolinami. Tu za ni widziaam wejcie prowadzce do mojego nowego domu. Odwrciam si i spojrzaam na demona, ktry nadal bacznie mnie obserwowa. - Witamy w Piekle - powiedzia, umiechajc si do mnie chyba po raz pierwszy cakowicie szczerze. Odwzajemniam mimowolnie umiech i przeszam na drug stron. 3 Ledwie stanam na kostce brukowej, drzwi za moimi plecami zaczy si zamyka. Po chwili w powietrzu unosi si tylko byszczcy kontur, lad ich obecnoci, jednak szybko znik zdmuchnity przez morski wiatr. Wycignam rk, lecz napotkaam pustk. Nie byo tutaj ciany. Drzwi znikny ostatecznie. Wski chodnik prowadzi od kutej bramy wejciowej do drzwi mojego nowego domu. Z cichym wistem wypuciam powietrze, ktre od duszej chwili mimowolnie wstrzymywaam. A wic jestem w Piekle. Temu zdaniu uparcie przeczyo wszystko, co dostrzegaam dookoa siebie. ywe kolory, malownicza zatoka, jakby wycita z magazynu podrniczego, wiergot ptakw wrd drzew, lekka sona bryza.11

W oddali widziaam inne rezydencje. W porwnaniu z niektrymi budowlami mj kilkunastopokojowy dom wydawa si ledwie chatk... Kady budynek rni si od poprzedniego, jednak wszystkie idealnie komponoway si w ten spokojny i senny krajobraz egzotycznego kurortu. Zawsze mogam tylko pomarzy o wycieczce w ciepe kraje. A teraz? Zupenie jakbym znalaza si na wybrzeu sonecznej Grecji. Ruszyam powoli w stron domu. Zacieniony ganek wrcz zaprasza, by przysi na chwil na stylowej kanapie z bambusa i rozkoszowa si tym piknym dniem. Wewntrz dom okaza si jeszcze wspanialszy. Orientalna stylistyka i umeblowanie sprawiay, e czuam si, jakbym si przeniosa w jedn z tysica i jednej bani opowiadanych szeptem przez Szehere-zad. Przesunam palcami po misternej, kwiecistej mozaice na jednej ze cian. Tak. Bardzo mi si tu podobao. Jeli by to tylko sen, to na razie nie chciaam si z niego budzi. Pooyam klucz na niskim stoliku zarzuconym grubymi ksigami. Odczytaam na gos tytuy na grzbietach: Regulamin Pieka tom I z VI, Zasady korzystania z mocy, Praca diaba - podstawy, Diabe - powinno czy obowizek?, 666 praw i zasad urzdnika piekielnego, Spis 666 restauracji i klubw Niszej Arkadii, Jak sta si pontn i seksown w godzin. Zamiaam si pod nosem. Podejrzewaam, e ostatnia pozycja to raczej drobny upominek powitalny od Beletha. Za niskim szezlongiem znalazam reszt pokanych rozmiarw tomw Regulaminu Pieka (kady mia oczywicie 666 stron), a take kilka planw okolicy i poradnikw. Na razie jednak zostawiam ksiki i ruszyam na dalsze zwiedzanie domu, ktry okaza si ogromny. Wszystkie pomieszczenia byy pene wiata wpadajcego przez wysokie okna, zaopatrzone w drewniane okiennice. Wkocu dotaram do gwnej sypialni, wktrej stao ogromne oe z baldachimem. Leaa na nim satynowa burgundowa pociel i niezliczone kremowe poduszki. Jego rozmiary mogy sprawi, e w nocy, po ciemku, dwie osoby mogyby mie pewien problem ze znalezieniem siebie. Przepastne szafy pene byy dobrej jakoci ubra. Wziam do rki karminow sukni, ktrej dekolt koczy si gdzie w okolicach ppka. - Diablo gabana" - odczytaam na gos. Spojrzaam na ty sukni, ale plecy byy jeszcze bardziej wycite. Tak wic to, co pocztkowo wziam za dekolt, chyba rzeczywicie musiao nim by. Beleth chyba ni, jeeli myla, e j kiedykolwiek wo... Przerzuciam jeszcze kilka ubra, przygldajc si metkom z nieznanymi markami. W kocu natrafiam na bluzk podpisan M&S. O! Marks & Spencer? Wreszcie co ziemskiego i ludzkiego! Zerknam na drug stron metki. A jednak nie. Mefisto & Szatan... Sypialnia bya poczona z olbrzymi azienk. Umiechnam si pod nosem. Skoro ten sen jeszcze trwa, to mog go wykorzysta. Odkrciam kurki w wannie i nalaam pachncego czekolad pynu do kpieli.12

Jedna ciana w sypialni bya caa zbudowana z luster powikszajcych i pogbiajcych cae pomieszczenie. Spojrzaam na siebie. Wycignite na kolanach dinsy, ubocone adidasy, czarna podkoszulka i potargane wosy. Doprawdy sam seksapil... Zerknam na czerwon sukienk porzucon na szerokim ku z baldachimem. Wziam j do rki. W kocu nic si nie stanie, jeli j przymierz. Przez nastpn godzin, podczas ktrej woda zdya wystygn, przymierzaam kolejne ubrania, odwieszajc starannie te, ktre mi sit; podobaj, a rzucajc na ziemi takie, ktrych nigdy hym nie woya. Wieczorem, lec ju w wannie, z maseczk na twarzy i odzywk na wosach, wertowaam Jak sta si pontn i seksown w godzin. Nie bya to moe literatura najwyszych lotw, jednak uznaam,, e Regulamin Pieka i pozycje dotyczce pracy diaba mog spokojnie przeczyta pniej. *** Przecignam si z zadowoleniem. Przyjemnie rozespana przewrciam si na drugi bok. Na moj twarz pado ciepe soce. Mruknam pod nosem co niezrozumiaego. Byo mi tak dobrze. Otworzyam oczy. Zobaczyam wysokie uchylone drzwi, prowadzce na balkon. Biaa, pprzezroczysta firanka haftowana w zote re poruszaa si delikatnie na ciepym wietrze. Gdzie ja jestem? Zalaa mnie fala wspomnie. Mczyzna w parku. N. Krew. Bl. Zapaam si za brzuch i odwinam satynow pociel. Na moim brzuchu pod podkoszulkiem nie byo najmniejszego ladu. Przesunam palcami po gadkiej skrze. Przez chwil czuam jeszcze fantom dawnego blu. Ponownie si rozejrzaam. Zalana wiatem, utrzymana w ciepej tonacji sypialnia mojego nowego domu. W Piekle... Po raz pierwszy od mierci po moim policzku potoczya si sona za. To nie sen. Ja umaram... Ja naprawd umaram. Ju nie mogam wmawia sobie, e to wyjtkowo rozbudowany sen, omam. To wszystko byo prawdziwe. Zaczam bardzo tskni za bratem. Chciaam si do niego przytuli. Pomylaam o koleankach. Zuza bya dla mnie niczym siostra. Co teraz? Wanie szykuj mj pogrzeb czy dopiero, zaniepokojeni moj nieobecnoci, rozpoczli poszukiwania mojego ciaa? Nie wiem, jak dugo leaam, paczc. Zegarek na moim nadgarstku zatrzyma si w chwili mojej mierci. Czas ju dla mnie nie istnia. W kocu wygoni mnie z ka gd. Nadal w piamie, na ktr wybraam pierwszy lepszy podkoszulek i krtkie dresowe spodnie (satynowe koszulki z mas koronek jako mnie nie pocigay), zeszam na d. W kuchni odkryam, e lodwka i wszystkie szafki s puste. Owszem, znalazam mas garnkw, patelni i nowoczesnego sprztu kuchennego, ktrego nie potrafiabym obsugiwa nawet z instrukcj, jednak nie byo nawet odrobiny jedzenia.13

Zaraz, czy Jezus przypadkiem nie stworzy jedzenia z niczego? Skrzywiam si. Nigdy nie byam specjalnie religijna. Bd musiaa podcign swoj wiedz z zakresu Biblii i historii chrzecijastwa, bo cakiem tu zgin. Poszam do salonu po ksik o korzystaniu z mocy. Powinnam wczoraj od niej zacz lektur, a nie od wybitnego dziea 0tym, jak domowym sposobem zrobi maseczk oczyszczajc z ogrka. W kocu i tak nie miaam ogrkw... Szybko znalazam rozdzia dotyczcy jedzenia i tworzenia przedmiotw. Ale zaraz? Miaam wskaza na co palcem? A moe zamacha yk jak Harry Potter rdk? Zdecydowaam si na palec. Wycignam go w stron blatu kuchennego i pomylaam o francuskim rogaliku. Tu przed moimi oczami pojawi si znikd. Ha! Zadowolona z siebie ugryzam rogalik. Smakowa... no wanie niczym nie smakowa. Wrciam do ksiki. Aaa... musiaam pomyle o smaku, zapachu, konsystencji, zawartoci odywczej... Nie za duo do mylenia? A je si odechciewa... Sprbowaam. Tym razem dietetyczny rogalik francuski na bezkalorycznym male by przepyszny. Zjadam a trzy, oczywicie najpierw je powielajc, eby nie musie myle o tym wszystkim jeszcze raz. Ksika o mocy bya ciekawsza, ni wskazywaaby na to szara okadka i enigmatyczny tytu. Po drodze do sypialni stworzyam na stoliku w salonie kilka fotografii Marka i koleanek, akwarel z mojego pokoju na cianie, rowerek gimnastyczny w kcie 1 telewizor plazmowy z odtwarzaczem DVD, a take rega, na ktrym stany za jednym machniciem palca w kolejnoci alfabetycznej wszystkie ksiki walajce si koo szezlongu. W chwili gdy siedziaam przy toaletce we wanie stworzonej bkitnej sukience i eksperymentowaam z makijaem, kto sze razy zastuka do drzwi... Konsultant.

4 Zbiegam po schodach i otworzyam drzwi. Tu za progiem, niedbale oparty o filar na ganku, sta Beleth. Na mj widok umiechn si szeroko i spojrza na mnie znad lustrzanych szkie okularw przeciwsonecznych. - Kochanie - powiedzia niskim, ciepym gosem, przyprawiajcym o gsi skrk. - Wygldasz przepiknie. Zaczerwieniam si. - Dziki - mruknam. - Prosz, wejd.14

Beleth od razu pewnym krokiem wkroczy do salonu i zacz si ciekawie rozglda. Umiechn si do mnie: - Widz, e cud stworzenia przychodzi ci bez trudu. Wzruszyam ramionami. To nie byo nic trudnego. Ju nawet palca nie musiaam uywa. - Teraz jeste konsultantem? Ju nie pracujesz w przydziaach? - zapytaam. - Co atwo si przekwalifikowae. - Powiedzmy, e Azazel by mi winny pewn przysug i pomg mi zmieni stanowisko. Specjalnie po to, bym mg ci spotka. -Aha... Patrzyam na Beletha siedzcego w swobodnej pozie na szezlongu. Rozpita pod szyj czarna koszula doskonaej jakoci perfekcyjnie ukadaa si na jego rwnie perfekcyjnym torsie. Spokojnie mgby piewa stary polski przebj Bo we mnie jest seks. Czarne wosy zaczesa do gry, znowu ukadajc je w niedbaego irokeza. Hebanowy wisior przypominajcy muzumaski raniec znika pod koszul. Usiadam naprzeciwko niego. - O czym pomylaam? - zapytaam. - Nie mam pojcia - powiedzia, bawic si okularami. Jego spojrzenie bezwstydnie bdzio po moich nogach. Poprawiam sukienk, zakrywajc kolano. - To znaczy, e mog ju spokojnie myle to, na co mam ochot, i nikt mnie nie usyszy? - upewniam si. - Chyba e bdziesz chciaa, eby kto ci usysza. - Jak to? - zdziwiam si. -Tak zwany wolny przekaz mylowy, po miertelnemu telepatia. - Po miertelnemu"? - zamiaam si. - Tak mwimy w Niszej Arkadii. Zmruyam oczy. Dobrze ci w tej koszuli", pomylaam, intensywnie pchajc t myl w stron Beletha. - Dzikuj. Mnie te ona bardzo si podoba. - Lekko skoni gow. - Szybko si uczysz. - Bo ucz si od mistrza - palnam. W odpowiedzi zamia si serdecznie. - N o prosz. Czarowa te ju umiesz. Chwil siedzielimy w milczeniu. Beleth przyglda mi si uwanie, lustrujc bez enady kad cz mojego ciaa. Na jego ustach malowa si delikatny, lubieny umiech. - A wic jeste konsultantem - zagadnam, eby jako przerwa cisz. - Tak - mrukn, przenoszc spojrzenie na moje oczy. -Krtko mwic, mam ci wprowadzi w ycie Pieka. Wyjani rzeczy, ktrych nie znajdziesz w regulaminie, pokaza Nisz Arkadi, pomc, gdy dostaniesz pierwsze zlecenie targu. Jestem t osob, ktra z radoci sprawi take, e nie bdziesz si czua samotna.15

To nie jest czowiek, musiaam o tym pamita. To diabe, dlatego jest a tak pocigajcy, pikny i seksowny. Z drugiej strony ja jestem diablic... - Wyjanij mi to, e jestem diablic. Jestem kim takim jak ty? - zapytaam. Odoy okulary na niski stolik. - Nie. Nie jeste taka jak ja. Musisz pamita, e urodzia si czowiekiem, masz ludzk dusz. Ja nie mam duszy. Nigdy nie miaem ciaa. Jestem po prostu czci Boga. Ty jeste... - urwa, szukajc najlepszego okrelenia. - No co najwyej wiartk. wiartka Boga. Jak to dumnie brzmi... Beleth umiechn si lekko na widok mojej miny. - To nie takie ze. Te naleysz do Niego. Jeste Jego czci. - Czyli tylko tym si od ciebie rni? - Nie. - Zamia si. - Mona powiedzie, e nie jestemy tym samym gatunkiem. Ja, tak jak inne anioy, powstaem z ognia. Ty z gliny. Glina nigdy nie stanie si ogniem. Moe si co najwyej zwgli... Chciaam zaprotestowa, ale mi przerwa: - Tu nie chodzi o to, e s midzy nami jakie morfologiczne rnice. Tu chodzi o zupenie inn psyche. Jeste czowiekiem. Jeste dobra i za, szlachetna i zawistna, mdra i gupia. Anioy nie s tak dwoiste, takie sabe. Owszem, zdarza nam si popada w skrajnoci. Mamy swoje wasne zdanie, take popeniamy bdy, kamiemy, zazdrocimy, podamy. Posiadamy wszystkie wasze saboci, mona nawet powiedzie, e odczuwamy je silniej. Potrafimy jednak nad nimi panowa, wykorzystywa je. Chocia, oczywicie, i u nas znajduj si osobnicy, e tak powiem, nieprzystosowani do ycia. Na og ludzkie problemy nas bawi. Dla nas nie ma szaroci. Jest czer i biel. - Hm... co jak choroba dwubiegunowa? Beletha, potocznie mwic, zatkao. - Nie - w kocu wydusi. - Nie jestemy szalecami. My tylko czujemy... mocniej. Musisz zrozumie, e jest w nas wicej boskoci ni we wszystkich ludziach razem wzitych. Wszystko, co robimy, ma cel. Siedziaam w milczeniu, starajc si jako to poj. Jednak nie byo to atwe. Do tej pory Pieko malowao mi si przed oczami jako kraina, ktr wadaj przystojni szalecy, przekonani o swojej boskoci. Nisza Arkadia miaa wszystkie cechy ludzkiej monarchii... Zdaam sobie spraw, e jestem teraz diablic. Hej! Naleaam do klasy rzdzcej! - Poza tym nie zapominaj, e tak samo jak inni, pamitam pocztek wiata, ktry znasz - kontynuowa Beleth. - Ja widziaem, jak dopiero si rodzi. Pomagaem w dziele jego stworzenia. Widziaem, jak potomkowie Adama popeniaj bdy. Uczyem si. Mojego dowiadczenia nie porwnasz z adnym innym. - Nic co ludzkie nie jest mi obce - wymruczaam. - Homo sum, nihil humani a me alienum esse puto - przytakn. - Tylko e ja nie jestem czowiekiem.16

- Ile znasz jzykw? - Wszystkie, ktre istniej, i wszystkie, ktre znikny. Troch przytoczya mnie ta masa informacji. Musiaam to sobie poukada w gowie. Poza tym zrozumiaam wreszcie, e Beleth nie jest taki, na jakiego wyglda. To nie radosny podrywacz niemylcy o przyszoci, ale potna istota, ktra po prostu przyja tak poz, bo tak jej wygodnie. - Zaczynasz rozumie - stwierdzi. - Syszysz moje myli. - To nietrudne, kiedy w rodku krzyczysz. A tak wiele siy, by zachowa swoje myli dla siebie, nie posiadasz. Jednak nie musisz si mnie ba. Nie zrobi ci krzywdy. Usilnie staraam si nie myle zbyt gono, co byo bardzo trudne. Znowu poczuam si zagubiona. Bardzo zagubiona. - Mog ci przytuli, jeli chcesz - ochoczo zaproponowa Beleth. - Nie chc. W odpowiedzi kiwn gow ze zrozumieniem. W jego oczach zobaczyam agodno. - Masz wiele twarzy - zauwayam. - Taki zostaem stworzony. Znowu siedzielimy w milczeniu. Beleth bdzi spojrzeniem po wntrzu mojego domu, duej zatrzymujc si na rodzinnych zdjciach. - Kto by pierwszy? Adam czy Ewa? Drgn zaskoczony moim gosem. Spojrza na mnie, na jego ustach bka si wesoy umiech. - Pytasz serio? - Tak - odparam. - Wy, ludzie, macie dziwne problemy - parskn. - A czy to wane, kto by pierwszy? Wzruszyam ramionami. - Byam ciekawa. - Przyjrzyj si mi, Wiki. Wygldam jak mczyzna. Jestem stworzony na podobiestwo Boga. Tak samo jak pierwszy czowiek... - W jego policzkach pojawiy si doeczki, kiedy wesoo zamia si z mojej miny. - Tak, wiem - w kocu wydusi. - Zawiodem w ten sposb wszystkie feministki na wiecie. Skrzywiam si. A teraz potna istota jeszcze si ze mnie wymiewaa. Urocze... - A moecie mie dzieci? - zapytaam. - Skoro macie tak sam budow jak mczyni... Beleth spowania w jednej chwili. Przyglda mi si w skupieniu. Z jego twarzy kompletnie nie dao si odgadn, o czym myla. - To tak zwane tabu... - powiedzia. - Czyli nie odpowiesz? -Nie.17

- Skoro si boisz... Zamia si serdecznie. - Lubi ci, Wiktorio. Jak nikt potrafisz mnie rozbawi. - Ciesz si... - prychnam. - Skoro nie masz ju wicej pyta, to moe zrobimy sobie ma wycieczk? - zaproponowa. Zgodziam si z ulg. Miaam ju do tej rozmowy. Czuam, e Beleth si mn bawi. Ju wczeniej zauwayam przed domem czerwone paskie auto. Gdy wyszlimy naganek, zapytaam, jaka to marka. Usyszaam, e Lamborghini Diablo. Czemu mnie to nie zdziwio? Chwil pniej mknlimy szybko wskimi, krtymi uliczkami po zboczu tu nad brzegiem morza. Miaam serce w gardle, ale nic nie powiedziaam. Powtarzaam tylko w mylach, e drugi raz nie umr, gdy spadniemy w przepa. Nawet jeli Beleth sysza moje myli, to kompletnie je ignorowa, biorc coraz ostrzejsze zakrty z jeszcze wiksz prdkoci. Musiaam przyzna, e Pieko byo pikne. Przypominao mi malownicze greckie lub tureckie panoramy, jednak pozbawione dusznego, wilgotnego powietrza. Owszem, byo ciepo, ale nie gorco. Zapach sonego morza... Raj... Gdy wjechalimy midzy budynki, Beleth zwolni i zacz opowiada mi o ich mieszkacach, a take caym miecie o wdzicznej nazwie Los Diablos... Swoj nazw wzio std, e byo to najwiksze skupisko diabw w caej Niszej Arkadii. Opowiedzia mi o powstaniu miasta osiem tysicy lat temu. Pocztkowo bya to maa nadmorska wioska zaoona przez kilku obywateli Pieka. Dopiero pniej staa si modna, teraz za zamieszkiway j najznamienitsze osobistoci gorcego poudnia". W samym sercu dzisiaj ju metropolii znajdowaa si ogromna rezydencja samego Lucyfera. Synne ziemskie Los Angeles take zostao stworzone przez anioy. To odpowiednik piekielnego Los Diablos. Beleth znowu wyda mi si bardzo ludzki. mia si z moich nieudanych dowcipw, bezwstydnie ze mn flirtowa, gdy spacerowalimy wolno po miecie, podziwiajc widoki i stare domy, i gdy pniej wpadlimy na obiad do malekiej restauracji. - Czy w Piekle s pienidze? - zapytaam, koczc doskonae risotto. - Nie - odpar. - U nas nie ma pienidzy, zarobkw, wynagrodze, podatkw. Zerknam na talerz i na sympatycznego Wocha, ktry przed chwil poda nam wasnorcznie przyrzdzone jedzenie, a teraz siedzia przy barze i popija herbat, czytajc ksik. Cisz w pustej restauracji przerywa tylko szum wentylatora wiszcego pod sufitem i brzknicia filianki Wocha. - To jak mu... si odwdziczymy? - zapytaam. - Grzecznie podzikujemy i pochwalimy jego kuchni, a potem wyjdziemy, eby mg posprzta - odrzek Beleth, wzruszajc ramionami. -1 nie bdzie mia nic przeciwko, e tak kompletnie za free nam ugotowa?18

- Ale to jego hobby. - Mczyzna zamia si. - W Piekle kady robi to, na co ma ochot. On bardzo lubi gotowa, ale nie odczuwa przyjemnoci, robic to tylko dla siebie. Dlatego gotuje dla innych. Tak samo inni uprawiaj co dla siebie i dla pozostaych, szyj, czesz, ucz, pisz artykuy do gazet. To rodzaj spdzania wolnego czasu. Owszem, jest te sporo zmarych, ktrzy nie robi nic. Jednak rednio po kilkuset latach obijania si te bior si w kocu do roboty i ucz si by dla innych. Nie tylko dla siebie. - Utopia. Na Ziemi to by si nie udao - powiedziaam. - Na Ziemi nie ma diabw, ktre w razie potrzeby stworz ywno, ktrej brakuje - uwiadomi mnie Beleth. - Poza tym miertelnicy choruj, umieraj. Tu nikt nie choruje. Przetaram serwetk usta i spojrzaam przez du szyb wystawow na spokojn uliczk, ktr przejechao jakie sportowe auto, a zaraz za nim mczyzna ubrany w skry, siedzcy na oklep na koniu. - Idziemy? - zapytaam. - Jeszcze nie - odpowiedzia. - Umwiem ci tu dzisiaj z kim, kto wyjani ci kilka spraw. Sdz, e o wiele atwiej bdzie ci porozumie si z ni ni ze mn. W tym momencie do lokalu wesza szczupa kobieta o egzotycznych rysach. Miaa czarne wosy do ramion, grzywk i mocno umalowane oczy. Na jej szyi wrd innych ozdb wisia na srebrnym acuchu klucz diaba. - O, ju jest... - Twarz Beletha w jednej chwili si rozjania. Wsta i wycign do niej rce. - Pikna jak zawsze. - Przytuli j i pocaowa w policzek. - Oj, czarusiu... - Poklepaa go po ramieniu i zerkna na mnie. Czuam na sobie jej taksujce spojrzenie, gdy przygldaa si krytycznie mojej sukience i fryzurze. - To ta nowa? - bezceremonialnie zapytaa Beletha. - Tak, to Wiktoria... - wycign w moj stron do. Kobieta przerwaa mu: - Wiktoria to dobre imi. Krlewskie. - Taaak - Beleth puci do mnie oko. - Wiktorio, jest mi bardzo mio przedstawi ci... Kleopatr. 5 Chwil pniej Beleth wyszed, zostawiajc mnie sam na sam... z dawno zmar krlow Egiptu. Przygldaam si jej z zaciekawieniem. Miaa do spory nos (zupenie jak na kreskwce z Asteriksem i Obeliksem!), ale bya bardzo adna. Egzotyczna uroda poczona z pewnoci siebie, widoczn w kadym gecie, skutecznie przycigaa uwag. - We wszystkich filmach o twoim yciu, ktre widziaam, gray ci znacznie brzydsze aktorki - wyznaam.19

Kleopatra popatrzya na mnie z politowaniem. - Ludzie w dwudziestym pierwszym wieku naprawd s beznadziejni... Dziewczyno, czego w yciu dokonaa? Tylko nie spiesz si z odpowiedzi. Spojrzaam przez witryn na ma uliczk. Czego ja dokonaam? Hm... musiaam chwilk si zastanowi. - Zdaam bardzo dobrze matur, a za drugim razem zrobiam prawo jazdy - odezwaam si po dugiej ciszy. Kleopatra przerwaa gr na gameboyu i zerkna na mnie z tym samym pobaliwym umiechem, co poprzednio. - Dziewczyno... - westchna, odkadajc elektroniczny gadet na st, i opara wdzicznie brod na splecionych doniach. - Gdy miaam siedemnacie lat, objam wadz nad Egiptem po mierci mego ojca Ptolemeusza XII Auletasa. By mc wada moim umiowanym krajem, musiaam polubi mojego modszego brata, dziesicioletniego Ptolemeusza XIII. Nie cierpiaam gwniarza, ale nie miaam wyboru. Jego opiekunowie - zrobia w powietrza znak cudzysowu - usiowali si mnie kilkakrotnie pozby, lecz im si to nie udao. Wygnano mnie, ale w Palestynie zebraam wojsko i najechaam na Egipt. Potem przy pomocy mojego kochanego Cezara pozbyam si i opiekunw, i ich marionetki, czyli gupiego Ptomcia. Po mierci Cezara razem z moim synem Cezarionem zostalimy sami, znowu musielimy walczy o to, by Egipt nie zosta podzielony i przekazany jakiemu rzymskiemu namiestnikowi. Dopiero z mym mem Markiem Antoniuszem doprowadzilimy Egipt do rozkwitu. Niestety pniejsze zawieruchy i wewntrzne konflikty w Rzymie zmusiy nas do ustpienia. Antoniusz popeni samobjstwo, a ja... no c... jako e umaram kilka lat wczeniej w poogu, sfingowaam swoj mier, dajc si ugry kobrze krlewskiej, co na zawsze okryo mnie chwa i uwielbieniem mego narodu. Kleopatra promieniaa, opowiadajc mi histori swojego ycia. Patrzc na ni, zrozumiaam, e nie jestem pierwsz (a nawet nie jestem w pierwszej setce...) osob, ktra sucha tej skrconej biografii. Westchna ciko, oceniajc mnie spojrzeniem swoich przenikliwych czarnych oczu. - Trzeba bdzie dugo nad tob popracowa, by uczyni ci prawdziw diablic... Zaraz! Jak to umara w poogu, a par lat pniej sfingowaa swoj mier? Co mi tu nie pasowao. - Jak to umara w poogu? Popenia samobjstwo z kobr... Zrobia pretensjonaln zdziwion min. - O... to nikt ci tego nie wytumaczy? Czuam, e zaraz wybuchn. Czyby Beleth zapomnia mi powiedzie o pewnym drobnym szczegle? Na przykad takim, e moe nadal yj?! - Nie... - prawie warknam. - Czy ja jeszcze yj? Mog wrci na Ziemi? Teraz na piknej twarzy Kleopatry malowao si tylko wspczucie. Pocieszajco poklepaa mnie po doni. - Nie, Wiktorio... Ty nie yjesz, nie moesz tam wrci, by y... Posmutniaam. A ju mylaam, e moe znowu zobacz brata. Powiem mu, e ze mn wszystko w porzdku. Na pewno si martwi. Nie mieszkalimy razem, ale czsto do siebie dzwonilimy. Wczoraj nie zadzwoniam.20

Czy ju znaleli moje ciao? Policja kazaa mu rozpozna moje szcztki? Przeknam gono gul w gardle. Jak mogy wyglda moje zwoki? Nie wiedziaam, co zrobi z nimi morderca. Poczuam mdoci. - Wiktorio... Nie moesz tam wrci, aby y, ale moesz tam wrci, aby istnie. - Kleopatra umiechna si radonie. Czuam si, jakbym rozmawiaa z eskim odpowiednikiem Beletha... Czy mwienie zagadkami to domena diabw, na mio bosk?! - Posuchaj, podpisujc kontrakt, staa si diablic. A diaby nie maj ciaa - usiowaa mi wytumaczy sytuacj. - To znaczy, e twoje ziemskie szcztki zamieniy si w popi w tej samej chwili, w ktrej skoczya pisa ostatni liter swojego nazwiska na formularzu. - Rozumiem. Czyli nikt nigdy nie znajdzie moich zwok - odparam. No wanie. Poza tym masz klucz diaba. A z nim moesz przedosta si wszdzie, do kadego wymiaru. Nie moesz I ylko podrowa w czasie. - Skrzywia si. - To potrafi tylko prawdziwe mskie diaby. Umiej zabiera ze sob pasaerw, ale nie chc tego robi, bo im nie wolno. Mylaby kto... W kko ami boskie zasady, a zabra mnie do krainy przodkw to nie aska. Teraz nawet nie mam po co pojawia si w Egipcie. Panoszy si w nim ta brudna arabska hoota! A co z moj wiar? Z prawdziw wiar w bogw egipskich? Zgina zamieniona na Allacha. - Poczekaj - przerwaam jej gderanie. - To znaczy, e mog wrci na Ziemi, bd cakowicie widzialna dla wszystkich i bd moga udawa, e nadal yj? - Tak. - Wdzicznie wzruszya ramionami. - Ja tak zrobiam. Otworzyam szeroko oczy ze zdumienia. Od razu pospieszya z wyjanieniami: - Niestety po cikim porodzie mojego najmodszego syna Ptolemeusza Filadelfosa zmaram z powodu zakaenia. Ale nie chciaam umiera. Po podpisaniu kontraktu dowiedziaam si, e mog wrci, i tak zrobiam. Owszem, musiaam bra udzia w targach o dusze, lecz dziki temu, e byam skuteczna, mogam mie sporo wolnego czasu, ktry spdzaam z Antoniuszem i dziemi. No i nadal wadaam mym krajem. A potem jeszcze to samobjstwo. Ale to by akt polityczny! Dzisiejsi politycy nie potrafi zdoby si na takie czyny. Ciepe kluchy... - No, ale ty i tak bya martwa. Tobie nie zaleao, jak si drugi raz zabijaa na niby - zauwayam. Kontynuowaa, tak jakby nie usyszaa mojej uwagi: - Ach, auj, e potem odeszam w niebyt. Mogam uda zmartwychwstanie! Wyobraasz to sobie? Moi wrogowie musieliby mnie uzna jako wcielenie bogini Izydy za jedyn prawowit wadczyni krainy nad Nilem. Jake auj, e wpadam na ten wspaniay pomys dopiero po stu latach, gdy ju byo za pno. Zdaam sobie spraw, e kto tu cierpia na przerost ambicji. - Kleopatra VII, wcielenie bogini Izydy. - Westchna z rozkosz. - Ale miaabym pikne inskrypcje na pomnikach! I zbudowaabym nowe witynie! Jedn w Aleksandrii, a drug w Karnaku! Moi ziomkowie oddawaliby mi hod i wielbili me imi. Kleopatra VII, wcielenie bogini Izydy... ziemskie wcielenie bogini Izydy... wcielona bogini Izyda... stpajca po ziemi bogini Izyda...21

Odchrzknam gono, przerywajc jej litani pochwalnych tytuw. Powanie, faceci musieli lecie na jej urod, bo charakter miaa odrobin koszmarny... - To co teraz? - zapytaam. - Mog wrci do domu, po klucz, ktry tam zostawiam, i uda si na Ziemi, tak? - Zostawia klucz w domu? - znieruchomiaa. - Zwariowaa?! Postanowiam nie odpowiada, bo najwyraniej byo to pytanie retoryczne. - Musisz nosi go zawsze przy sobie! A jak ci go kto ukradnie?! Drugiego nie dostaniesz! - pouczya mnie i wrzucia gameboya do torebki. - Szybko! Idziemy do twojego domu! - A kto miaby mi go ukra? - zapytaam lekko zaniepokojona i te wstaam. Kleopatra wsuna swj klucz diaba w cian restauracji i spojrzaa na mnie jak na kompletn idiotk: - Haaaalooooo, jestemy w Piekle... - owiecia mnie i wskazaa na sufit. - Ci dobrzy i prawi s pitro wyej. Wbrew jej przypuszczeniom w moim domu nie byo nieproszonego gocia. Klucz lea tam, gdzie go zostawiam, czyli spokojnie pod poduszk na szezlongu. No, OK... tam, gdzie mi pewnie wypad z kieszeni, co oburzona Kleopatra uznaa za co najmniej obraz majestatu. Na szczcie pozbyam si jej kilka minut pniej. Jej mentorskie wywody ju mnie mczyy. Poza tym chciaam czym prdzej wrci. Wrci na Ziemi. Gdy wreszcie udao mi si wyprosi Kleo, mogam wzi swj klucz diaba i po przebraniu si w swoje stare ciuchy wej w cian...

6 Weszam do pokoju w malekiej kawalerce na Pradze. Lnicy prostokt za moimi plecami znikn tu po tym, jak postawiam obie stopy na parkiecie. Potoczyam spojrzeniem po tych cianach obwieszonych zdjciami mojej rodziny i przyjaci, po znajomych, starych meblach. Spojrzaam nawet z czuoci na wypalone pkole na pododze porodku pokoju, pamitk po ostatnich andrzejkowych wrbach. BYAM W DOMU! Miaam ochot skaka wysoko w powietrze. Powiesiam klucz na szyi i rzuciam si na swoje ko. Mhm... byam w domu. Znowu westchnam, rozkosznie wtulajc si w poduszk. Zdaam sobie spraw, e nie zadzwoniam wczorajszego wieczoru do Marka. Na pewno bardzo si martwi! Kto wie? Moe nawet zacz mnie szuka.22

Kurcz, ten zbj pewnie mnie okrad, albo moj komrk kto po prostu znalaz i sobie zatrzyma. Pomylaam o niej intensywnie. *** Sebek przyglda si srebrnemu cacku w swoich doniach. Przypali skrta, przez co troch zakrcio mu si w gowie. Najnowszy samsung. Ale mia szczcie, e go znalaz. I to w trawie na Polach Mokotowskich! Musia jeszcze tylko wyj z niego kart poprzedniego waciciela, a raczej cakiem niezej laski, biorc pod uwag zdjcia zapisane w pamici, i woy swoj. Jeszcze raz obrci w doniach aparat. By super! Nie mg si doczeka, kiedy ziomy go zobacz. Nagle srebrne cacko zamigotao i znikno. Pomidzy jego palcami bya tylko pustka. Przyglda si swoim doniom zaskoczony. - Kurde... - Spojrza z dezaprobat na skrta. - Co to za szajs... *** Komrka zmaterializowaa si w mojej doni. Umiechnam si pod nosem, gdy stwierdziam, e z karty nie znikna nawet zotwka. Mj umiech troch przygas, gdy zobaczyam sze nieodebranych pocze od Marka. Czym prdzej do niego oddzwoniam. - Wiki, gdzie ty si do cholery podziewaa?! - rykn w suchawk. -Te ci kocham i mio sysze mi twj gos... - wymruczaam. - Wiesz, jak si martwiem?! - dalej krzycza. - Gdzie bya? Czemu nie odbieraa? Co si stao?! Skrzywiam si. Teraz jeszcze musiaam kama. No, ale przecie nie mogam mu powiedzie: Sorry, braciszku, ale kopnam w kalendarz, a Szatan nie pozwoli mi wczeniej zadzwoni". - Byam na imprezie - powiedziaam potulnym gosem. - Nie syszaam, jak dzwonisz, a potem cakiem zapomniaam oddzwoni. Dzisiaj przez cay dzie miaam prawdziwe urwanie gowy. Wiesz, na uczelni... - Na imprezie? - znowu rykn. Marek zawsze bardzo si o mnie troszczy. Odkd si niedawno wyprowadziam, a on zamieszka z narzeczon, cigle mnie kontrolowa, martwic si, e sama nie dam sobie rady. - Pia? Kto ci potem odprowadzi do domu? Jaki chopak? Najlepiej duy? Wiesz, e mieszkasz w niebezpiecznej dzielnicy. Nie chc, eby co ci si stao. - Spokojnie, kolega mnie odprowadzi - skamaam gadko.23

- Jaki kolega? - Spotykamy si od jakiego czasu - brnam dalej w moj ma mistyfikacj. - Dzisiaj te id z nim na randk. Bd si za te oszustwa smay w Piekle. A nie... zaraz... ja ju si w nim sma... - Chc go pozna - zada. - Skd on jest? To warszawiak? Bo jak jest z innego miasta, to moe ci wykorzysta, a potem wcale nie zwiza si z tob na zawsze. Wrci tam, skd przyjecha i... - Marek... - przerwaam mu. - Czy ty za bardzo nie wybiegasz w przyszo? Mam dwadziecia lat... zwiza si z kim na stae zamierzam dopiero za jaki czas, a o maestwie nawet jeszcze nie mylaam. - O Boe, wy ze sob picie? - W gosie Marka usyszaam panik. I wanie dlatego poczuam rado, gdy si od niego wyprowadziam. Chocia straszliwie za nim tskniam, a pusta kawalerka czasami mnie przytaczaa. No i nadal potrafiam straci gow, gdy kran zaczyna ciekn, gdzie pka uszczelka albo po cianie chodzi najzwyklejszy pajk. Niemniej uniemoliwienie mu inwigilowania mojego ycia na kadym kroku dawao mi satysfakcj, ktra spokojnie rekompensowaa te drobne niedogodnoci. - Marek! - krzyknam. - Nie pi z nikim! Raz si z nim spotkaam, a... - Raz si z nim spotkaa, a on ju ci odprowadza do domu? - zapa mnie za sowo. - Marek. Zaczynasz przesadza. Westchn ciko i zamia si pod nosem. - Jeeezu. Zaczynam zachowywa si jak twj ojciec. - Dokadnie, pojawiaj si u ciebie wszystkie najgorsze cechy... - No to suchaj, maa, wujkiem zosta nie zamierzam na razie, wiesz o tym. Rozumiem, e potrzebujesz wicej swobody... przepraszam... ale naprawd bardzo si o ciebie martwiem i troch puciy mi nerwy. Jeszcze chwil rozmawialimy. Kiedy wreszcie kliknam czerwon suchawk na telefonie, westchnam z ulg. Marek potrafi si rozkrci z kazaniami. Nagle komrka rozdzwonia si w mojej doni. - Cze - powiedziaam do Zuzy, mojej najlepszej przyjaciki. Znaymy si od podstawwki i zawsze byymy nierozczne. Poszymy nawet na te same studia. - Kobieto, usiuj si do ciebie dodzwoni od dwch dni! Dzisiaj jest impreza u Tomka, idziesz z nami, syszysz? - Eee... - mruknam niechtnie. - Troch mi si nie chce. - Bdzie Piotrek. Te dwa jake magiczne sowa podziaay na mnie jak redbull. Dosownie wyfrunam z ka i zaczam przeglda szaf w rozpaczliwej prbie znalezienia jakiego ekstraciucha. Z tego wszystkiego zupenie zapomniaam, e mog go sobie po prostu stworzy.24

Ech... Piotr, Piotrek, Piotru... moja wielka niespeniona mio. Wysokibrunet, z niesfornymi czarnymi wosami, opadajcymi na przenikliwe oczy. Mhm... i ten seksowny, jednodniowy zarost dookoa zmysowych ust, po ktrych tak czsto bka si ironiczny, odrobin wszechwiedzcy umiech. Jeli chodzi o wntrze, nigdy tak naprawd go nie rozgryzam. Czsto milczcy, zawsze way wszystkie sowa, nigdy nie papla tak jak ja. Intrygowa mnie. Byam w nim zakochana od kilku miesicy. Najzabawniejsze, e wczeniej w ogle nie zwracaam na niego uwagi. Piotru by po prostu kumplem, z ktrym jedziam autobusem, z ktrym si wygupiaam, ktremu mogam o wszystkim powiedzie. Tak jako dostaam strza Amora po tyku, zupenie bez powodu, kiedy na jakiej imprezie siedzielimy sami na balkonie i patrzylimy w gwiazdy. Rozmawialimy o niczym wanym, 0 naszych studiach. Po prostu siedzia obok, palc papierosa i patrzc przez sztachety na szare blokowisko na oliborzu, a ja poczuam, e mogabym siedzie tak obok niego przez wieczno. Kurcz... a zawsze sobie powtarzaam: nie bd tak kre-tynk jak Bridget Jones", a tu co? Jeszcze tylko dziesi kilo nadwagi i bd moga z ni konkurowa o nagrod najwikszego pechowca yciowego. Wsadziam klucz w cian i szybko przeskoczyam do swojego domu w Los Diablos. Postanowiam ubra si w ciuchy, ktre woy mi do szafy Beleth. W kocu by facetem, wiedzia, co jest sexy. Rozrzuciam wszystkie ubrania na ku i zaczam przykada je do siebie przed olbrzymim lustrem. Spojrzaam krytycznie w swoje odbicie. A moe by tak...? Nie. A moe...? Przed oczami stana mi twarz Moniki. Wiedziaam z drugiej rki, ktra wiedziaa od jeszcze innej pomocnej rki, e jaki czas temu Piotrusiowi wanie Monika si podobaa. Jeszcze raz spojrzaam w lustro. Musiaam wytoczy cisz artyleri, jeli chciaam powali go na kolana swoim widokiem i wygra z Monik. Zaraz... a czy teraz te musz pomyle o konsystencji?! Pobiegam na d po ksik o uywaniu mocy. Chwil pniej wypowiedziaam w myli yczenie. Zamiaam si gono, patrzc na swoje odbicie. - I tak oto miseczka B staa si C, by nard wybrany mg si radowa! - wykrzyknam. Godzin pniej, adnie ubrana, umalowana i wyperfumowana przeszam przez cian w pustym zauku na warszawskim oliborzu. W zabaaganionym mieszkaniu Tomka bya ju prawie caa moja grupa ze studiw, plus grupy wsplokatorw mojego kolegi, z innych uczelni. Podaam mu butelk wdki i chipsy, ktre stworzyam na klatce schodowej (zamiana wody w sabe wino bya dobrym pomysem, ale jakie dwa tysice lat temu).25

Usiadam obok koleanek z drinkiem w doni i zaczam si rozglda. Dostrzegam Monik, jak zwykle otoczon wianuszkiem facetw (jak ona to robi, ja si pytam?!), a w kcie pokoju Piotrusia z kumplami. Mia na sobie czerwony podkoszulek. Jest brunetem, wic byo mu w nim bardzo do twarzy. Czarny Piotru - zupenie jak w tej dziecicej grze karcianej. Zaraz... czy tam si nie przegrywao, jak si wycigno t kart z talii? Westchnam. - Ziemia do Wiki, ziemia do Wiki - Zuza rykna mi nad gow. - Nie rb takiej bogiej miny, bo ludzie bd si zastanawia, co ty pijesz. Dziewczyny spojrzay na mnie wspczujco. - Musisz da sobie z nim spokj - stwierdzia Zuza. - Rzu go! - zamiaa si Magda. - eby go rzuci, musiaabym z nim chodzi - warknam. - Uwaga, tuczek na horyzoncie - powiedziaa ostrzegawczo Kasia. Jak na komend wszystkie odwrciymy gowy, bdzc spojrzeniami po cianach. Rzeczywicie... W nasz stron zmierza Pawe. Jeden z cudownych wsplokatorw Tomka. Czowiek z gatunku spjrzcie na mnie - szyj mam szersz od czoa!" Nie cierpiaam go. On zreszt mnie te, od kiedy zwrciam mu uwag, e jeszcze troch sterydw i nie da rady wsadzi sobie tych krciutkich, napakowanych rczek do kieszeni. To znaczy, szczerze mwic, jeli chodzi o szczegy, to powiedziaam mu, e nie da rady wzi pewnej czci ciaa w dwie rce, ale c... O, Wiki. - Zoliwie si do mnie umiechn. - Czyby urosy ci cycki? A i owszem - odparam spokojnie i znaczco spojrzaam na jego krocze. - Za to tobie nic nie uroso. Chocia zaraz... przecie tam nigdy niczego nie byo. Dziewczyny dookoa mnie zaczy dusi si ze miechu, a Pawe sta wcieky, nie mogc wymyli adnej kliwej riposty. Nie zdziwio mnie to. Jego mzg, choby pozbawiony alkoholu, zawsze dziaa wolniej od normalnego. Miaam ochot jeszcze co mu powiedzie, ale to by byo jak dobijanie rannego. Nawet wzgldem niego miaam pewne skrupuy. Zuza pocigna mnie za rami, eby odej, pki nie wybuchnie. Pawe naprawd dorwnywa inteligencj trzonkowi od motka... Jakim cudem dosta si na polibud i jeszcze go nie wywalili, chyba na zawsze pozostanie dla mnie zagadk. Podeszymy do grupki, w ktrej siedzia Piotru. - Cze. - Usiadam obok niego. Kiwn mi gow na powitanie i na tym si skoczyo. Wrci do przerwanej rozmowy. Wczyam si do niej, jednak nie zmienio to faktu, e dla niego nadal byam fragmentem barwnego otoczenia. Uroczo...26

Miaam gboki dekolt, znakomicie dopasowane spodnie, adnie wygldaam... i nic. Owszem, rykoszet trafi w jego kumpli. Chwil pniej Maciek przysun si do mnie i zacz ze mn rozmawia. Piotru to albo facet ze stali, albo kompletnie mu si nie podobaam... Co byo ze mn nie tak? W kocu daam sobie spokj i odeszam do koleanek. Za mn poszed Maciek. Super, jeszcze chwila i znowu si wpakuj. Chyba najgorsze, co istnieje, to powiedzie komu, e nie jest si zainteresowanym. Sama nie chciaabym tego usysze, wic przewanie nie mam serca tego mwi... Przez co zadziwiajco czsto pakuj si niestety w sytuacje bez wyjcia i musz i z kim na randk. Najwytrwalszy dzwoni trzy razy (rednio raz w tygodniu), ale te w kocu zrezygnowa, kiedy wci mwiam, e nie mam czasu. Zuza wci mi powtarza, e uciekam, a ksita z bajki nie bd mnie goni wiecznie. Zawsze jej odpowiadam, e ani oni nie wygldaj na krlewiczw, ani ja na ksiniczk, wic mogaby mi z aski swojej da wity spokj. Koo drugiej w nocy zagadnam Piotrusia, czy nie wraca do domu, tobym si zabraa razem z nim, eby nie chodzi sama po ciemku. Miaam szans chocia w nocnym autobusie by z nim sam na sam. Owszem, szed ju do domu, ale razem z nim Maciek, z ktrym mieszka. Wanie... Rozmawiajc o wszystkim i o niczym, jechalimy autobusem. Piotru jak zwykle by miy, uprzejmy... i nic poza tym. Wysiadam na swoim przystanku i powlekam si w stron swojego bloku. Gdy tylko autobus znikn za zakrtem, a wok nie byo adnego czowieka, wsadziam klucz w cian i wrciam do swojego domu w Los Diablos. Zdjam z siebie ciuchy i w samej bielinie rzuciam si na ko. Byam troch wstawiona, poza tym rozalona i musiaam to odespa. - CZY TY ZWARIOWAA?! - kto rykn tu nade mn. Przestraszona poderwaam gow do gry. Obok mojego ka, na fotelu, w kompletnych ciemnociach siedzia Beleth. Signam po kodr i zasoniam si ni. - Co ty tu robisz?! - teraz ja krzyknam. - Jak si tu dostae?! - Wyobra sobie, e przez cian... Strasznie mnie to rozbawio. Zaczam gono chichota i nie mogam przesta. Oho! O jeden (albo cztery - rzecz do dyskusji) kieliszek wdki za duo. - No tak, diabeku - wybkaam i pooyam gow na poduszce, zamykajc oczy. - Przez cian... - Nie zasypiaj! - krzykn Beleth i wyszarpn mi poduszk spod policzka. - Ej! - zaprotestowaam sabo. - Czy ty zdajesz sobie spraw z tego, co zrobia? - warkn wcieky Beleth, gniotc moj poduszk.

27

Naprawd by zy. Rozpite trzy guziki u koszuli ukazywaa trjkt jego piersi. Na oliwkowej skrze znowu rysowa si sznurek z nanizanymi hebanowymi paciorkami, przypominajcy odrobin raniec, chocia mnie kojarzy si bardziej z muzumaskim sznurem modlitewnym subha, skadajcym si z trzydziestu trzech koralikw, lub indyjskim -mala. Beleth by niesamowicie przystojny. Nie mogam oderwa wzroku od jego klatki piersiowej. Zmierzwione wosy, tym razem nieuoone w misternego irokeza, opaday mu na czoo. - Skup si na tym, co mwi, a nie na tym, jak wygldam - zagrzmia, ale ju spokojniej. W jego oczach zobaczyam bysk rozbawienia. - Znowu podsuchujesz moje myli - mruknam za, e mnie przejrza. - Jak jeste pijana, to w ogle ich nie pilnujesz - stwierdzi ju spokojny i usiad na brzegu ka, oddajc mi poduszk. Zadowolona wsadziam j sobie z powrotem pod gow. - To owie mnie, co zrobiam, bo pewnie nie bd moga pj spa, dopki tego nie usysz... - Wrcia na Ziemi i pokazaa si ludziom - spowania. - Nie wolno ci tego robi! Ty nie yjesz! - Ale Kleopatra powiedziaa, e mog tak zrobi - usiowaam si broni. Jego oczy zabysy wciekoci. - A wic to ona ci to powiedziaa?! - krzykn bardziej do siebie ni do mnie. W mylach komentujc zalety jego fizjonomii, patrzyam, jak gotuje si ze zoci. Ja naprawd robiam to mimowolnie. On po prostu by taki liczny! - Nie do, e gono mylisz, to jeszcze patrzc na twj umiech, mona wszystko zgadn - wymrucza. Wzruszyam ramionami zadowolona z siebie. A co mi tam! - Posuchaj - zacz swj wywd Beleth. - Nie wolno ci wraca na Ziemi. Rozumiem, e tsknisz za bliskimi, e chciaa ich zapewni, e wszystko jest dobrze, ale nie rb tego. Nikt nie moe zobaczy, jak czynisz cuda, jak przechodzisz przez ciany. Wtedy mogaby narobi niezego zamieszania. Wow, dobrze, e Beleth nie wiedzia, e Kleopatra chciaa po swojej mierci zmartwychwsta - wtedy by si dopiero wkurzy. - Nie rb tego, prosz ci. Dla wasnego dobra tego nie rb. Skrzywdzisz w ten sposb siebie. Nie jeste ju czowiekiem. Nie yjesz. Nie moesz cofn czasu. - Tak, tak. Wiem. Tylko diaby mog cofa si w czasie. Diablice nie... To te mi powiedziaa Kleopatra - dodaam szybko, zanim rykn, skd to wiem. - Dobra, niewane. - Potar doni czoo. - Posuchaj. Nie powinna wraca na Ziemi. Krzywdzisz siebie. - Zaraz - mruknam. - Zdecyduj si. To w kocu mnie nie wolno tego robi i zamaam jaki przepis czy mog to robi, ale jest to niewskazane?28

- Nie ma reguy, ktra zakazywaaby ci to robi. Bycie diablic jest jedyn moliwoci, by mona byo wraca na Ziemi... Jednak nie czy tego, bo moesz narobi okropnego zamieszania. - A wic bd ostrona - machnam rk. - Sorry, Beleth, ale nie zamierzam rezygnowa z ycia. Lubi je. A skoro jako diablica mam prawo do podry na Ziemi, to bd podrowa tak dugo, jak mi si podoba. Siedzia zy. Zo wrcz od niego promieniowao, jec mi woski na karku. - Nie zmienisz zdania? - zapyta. - Raczej nie. - Umiechnam si. - W takim razie nastpnym razem jak pjdziesz na Ziemi, to wemiesz mnie ze sob - stwierdzi. Jeszcze czego... Wsta i podszed do ciany, ignorujc moje protesty. Wycign rk ze zotym kluczem. Ju mia wsun go w cian, ale zawaha si w ostatnim momencie. - Aha - odwrci si w moj stron. - Jutro, a raczej dzisiaj rano, odwiedzi ci mier. Pierwszy targ czeka ci niedugo. Nastpnie znikn w lnicym prostokcie. Olepiona, zamknam oczy. Nie zdoaam zobaczy, jak wyglday jego drzwi. mier... super! Jeszcze tylko jej brakowao, by bya caa wesoa gromadka. Ukoysana wasnym miechem, zasnam od razu po przyoeniu policzka do poduszki. 7 Rwno o godzinie trzynastej zadzwoni dzwonek do drzwi. Zapewne spaabym znacznie duej, ale upierdliwy kto za drzwiami nie zdejmowa palca z guzika. Przeklinajc go gono, zarzuciam na siebie satynowy szlafrok i zbiegam po schodach. Przelotnie zerknam w lustro w sypialni i stwierdziam, e wygldam koszmarnie. Wosy sterczay mi we wszystkie strony, niezmyty makija lekko si rozmaza. Istna wieo i rado o poranku... Zamierzaam zdrowo wygarn temu gociowi przy drzwiach, ktry usiowa chyba przebi si palcem na wylot do rodka domu. Jednak kiedy otworzyam drzwi, oniemiaam. Przede mn sta niski czowiek w habicie. Mia gra metr pidziesit wzrostu, moe nawet metr czterdzieci. Dugie rkawy zasaniay jego donie, w ktrych trzyma teczk z napisem Top secret, a twarz bya skryta w cieniu duego kaptura. Nie byam pewna, czy to kobieta, czy mczyzna. Brzowy habit skutecznie tuszowa sylwetk. - Diablica Wiktoria? - zapyta skrzekliwym gosem go.29

- No... - przytaknam. - Atyto...? - mier. Mio mi ci pozna. Zorientowaam si, e stoj z otwartymi ustami. Zamknam je czym prdzej. - Mnie ciebie te - mruknam i postanowiam si pilnowa, eby nie wpatrywa si w ni z takim zdziwieniem. - A wic przyniosa mi... zlecenie. Staraam si, eby zabrzmiao to profesjonalnie. - Tak. - mier lekko skonia gow i podaa mi teczk w taki sposb, e nie zobaczyam jej doni. - Dzikuj. Moe chciaaby si czego napi? - zaproponowaam uprzejmie, chocia wcale nie miaam ochoty wpuszcza jej do swojego domu. - Dzisiaj jest strasznie ciepo, a ty jeste w takiej dugiej... sukience. - Nie jestem kobiet - usyszaam. Oj... szlag... - Bardzo przepraszam - powiedziaam szybko. - Po prostu po polsku mier jest rodzaju eskiego, wic pomylaam... - Po angielsku jest mskiego - stwierdzi mj go. - Ale mczyzn te nie jestem. - Och... to kim jeste? - zapytaam zbita z tropu. - Jestem rodzaju nijakiego - poinformowaa mnie z godnoci. - Nijakiego... - powtrzyam. Chocia nie widziaam jej zakapturzonej twarzy, czuam, e si ze mnie mieje. - Pereko, a czy syszaa o tym, eby mier si rozmnaaa? - zapytaa mnie. - Skoro si nie rozmnaam, to po co mi rodzaj? Pokiwaam ze zrozumieniem gow, chocia nic nie rozumiaam. - Dostarcz klienta o wyznaczonej godzinie w wyznaczone miejsce - powiedziaa zagadkowo mier. - Do zobaczenia. Odwrcia si do mnie plecami, a przed ni pojawia si czarna dziura. Nie zauwayam, eby wyjmowaa skd klucz. mier widocznie miaa swoje sposoby transportu. Ju miaam zamkn drzwi, kiedy dobieg mnie jej gos: - I postaraj si nie wyglda na targu tak, jakby wanie wstaa z ka po cikiej balandze. - OK! - odkrzyknam, patrzc na czarn dziur, ktra we-ssaa mier. Dobieg mnie tylko gony furkot jej habitu i ju jej nie byo. Czad! Te chc przenon czarn dziur! Usiadam przy kuchennym stole i po stworzeniu solidnego niadania (bezkalorycznego rzecz jasna - za ycia o to nie dbaam, to chocia po mierci mog) zasiadam do czytania zawartoci tajemniczej teczki. Bya tam maa ksika zatytuowana Krtka biografia Stefana Zytomskiego. Krtka... dobre... miaa ze trzysta stron! A take fotki uroczego dziadka i kartka z terminem: poniedziaek, 13 maja, godzina 15.45, rak. Czyli jutro. Miejsca spotkania ze mierci nie podano. Zapytam o to Beletha. Chyba najpierw bd musiaa przeczyta ksik o zawodzie diaba. Jeszcze nawet jej nie tknam.30

Czytaam do wieczora. Z tego, co zrozumiaam, powinnam nauczy si wszystkich zych uczynkw tego staruszka i przedstawi je w odpowiedzi anioowi. Skrupulatnie notowaam, poczwszy od kopnicia psa, kiedy pan Stefan mia cztery latka, do zoliwego zatrzanicia ssiadce drzwi przed nosem razem z jej palcami jaki tydzie temu. Nagle, w sypialni, w ktrej leaam na ku, na cianie obok pojawi si mienicy si prostokt, ktry sta si zotymi, rzebionymi w hieroglify drzwiami. Jako bez problemu domyliam si, kto zaraz wparuje do pokoju... Niemniej trzeba zaznaczy, e sze razy zapukaa, zanim wtargna do rodka, nawet nie czekajc na moje prosz". - A gdybym bya goa? - zapytaam. - Albo przyapaaby mnie in flagranti? Kleopatra prychna. - Daj spokj... ciebie? Wikszej skromnisi nie widziaam. Taa... - Ubieraj si! Porywam ci do klubu mojego przodka. Obowizuj stroje wieczorowe. Wszystko, co serwuj Pod Gow Anubisa, jest egipskie. To jedyne takie miejsce w caym Piekle. Zerknam na jej poyskujc zotem sukni. Z biaego, plisowanego materiau, z naszytymi koralikami z lapis-lazuli i zota. Jej naszyjnik wyglda na piekielnie ciki. Tak samo jak kolczyki i diadem z kobr krlewsk. Kleopatra bez pytania podesza do mojej szafy i zacza przerzuca sukienki. Nie protestowaam. Wrciam do lektury. Rzucia obok mnie czerwon sukni z gbokim dekoltem. - Nie ma mowy - mruknam. - Wanie, e jest! - warkna. - Nawet nie wiesz, jakie mam przez ciebie kopoty. Zrobiam zdziwion min. O czym ona bredzi? - Beleth zrobi mi prawdziw awantur, e powiedziaam ci o moliwoci powrotu na Ziemi. - A co ma do tego ta sukienka? - zapytaam. - Skarbie, bardzo podobasz si Belethowi. On te bdzie na tej imprezie. Bdziesz wyglda oszaamiajco i bdziesz dla niego mia, dziki czemu on troch spuci z tonu i przestanie si na mnie wkurza. - Podobam mu si? - zdziwiam si. - Mylaam, e on si tak zachowuje wobec kadej kobiety. Kleopatra, gono wzdychajc, usiada obok mnie. - Jak wiesz, diabom nie wolno... hm... spkowa z kobietami. To zakazane. - Beleth co o tym wspomina - powiedziaam pozornie obojtnym tonem i wziam do rki buty, ktre rzucia obok mnie. Kleo lubia duo mwi. Jak nie bd jej naciska, to zapewne sama powie mi to, co mnie ciekawi. - Ale ty nie jeste ju kobiet - kontynuowaa, tak jak podejrzewaam. - Jeste diablic. A to oznacza, e staa si celem dla mnstwa diabw. Te byam takim celem, ale daam wszystkim do zrozumienia, e nie mam zamiaru sta si ofiar ich politycznych rozgrywek, wic ju od przeszo tysica lat mam wity spokj. - A dlaczego diaby nie mog kocha kobiet? - zapytaam szczerze zainteresowana.31

- Kocha mog. Zakaz obejmuje uprawianie seksu i ewentualne posiadanie potomstwa. - To oni mog mie dzieci? - wykrzyknam. - Tego Beleth nie chcia mi powiedzie. - Szczerze mwic, to si nie dziwi, po tym, co sam zrobi. No, ubieraj si. Poszam z sukni do azienki i krzyknam do niej: - Opowiedz mi o Belecie. - A potem znowu mi si dostanie, jak mu si wygadasz, co? Wychyliam si. - Przysigam, e nie! Kleopatra znowu wrcia do przegldania zawartoci mojej szafy. - Jak wiesz... albo moe nie wiesz... w kocu wy w dwudziestym pierwszym wieku nic nie wiecie... - zacza Kleopatra, kiedy ja wbijaam si w czerwon sukni. - Potomkowie aniow to tak zwani mocarze, giganci czy olbrzymi. Za czasw Noego by potop, by czciowo ich zniszczy, a potem po prostu powsta zakaz. Musisz zrozumie, e dzieci aniow czy diabw nie s prawdziwymi ludmi, cho yj tak jak ludzie. S wiksze, silniejsze, agresywniejsze. Teraz ju ich nie ma. Wyginli. - Ale co to ma do Beletha? - zapytaam, wychodzc w sukni. Czuam si, jakbym bya w niej goa. Z powodu gbokich wyci nie mogam woy stanika. Dekolt, tak jak podejrzewaam, siga mi do ppka. Plecy byy odsonite prawie cakowicie. No c... przynajmniej sigaa do ziemi... - Przydaaby ci si jeszcze biuteria. - Kleopatra umiechna si do mnie szeroko. Posadzia mnie na ku i zacza tworzy rozmaite komplety naszyjnikw i kolczykw. Kady okazalszy i bardziej byszczcy od poprzedniego. - A jak to jest zwizane z Belethem? - zapytaam jeszcze raz. - A jak sdzisz? Dlaczego od jakich trzech tysicy dwustu lat siedzi zdegradowany w przydziaach? - Ma dziecko?! - odwrciam si do niej. - Mia. Achilles zmar bodaje w tysic sto osiemdziesitym czwartym roku przed nasz er pod Troj. Nie ma chyba ju adnych yjcych krewnych. - Achilles by jego synem?! Ten Achilles? Ten?! - Nie rozumiem, czym si tak podniecasz. Mityczni czy biblijni herosi byli w wikszoci potomkami aniow. Tacy ludzie si nie rodz. Wow... pomylaam o Pudzianie. Nie... on jest czowiekiem. Pbg nie reklamowaby piwa. - To s gdzie w Piekle albo w Niebie? - zapytaam. - Nie. - Przyoya mi do piersi dugi acuch z cikim rubinem, ktry zwiesza si piknie midzy piersiami. - Idealny. - To gdzie s? - dryam.32

- Nie istniej. Po prostu zniknli tak jak wszystkie czarne dusze. - Wzruszya ramionami. - Mwiam ci, e byli silni i agresywni. Zabijali. Lubili zabija. Byli szaleni. To bya cena za ich si i moc. To wszystko dziao si na dugo przed moimi narodzinami, a jak wiesz, diaby s do skryte, jeli chodzi o tak zwane brudy rodzinne, wic duo ci nie powiem. Machna rk i od razu moje wosy uoyy si posusznie w mikkie fale na ramionach. Umiechna si do mnie szeroko, zadowolona ze swoich zabiegw. Moemy i - owiadczya i wsadzia swj klucz w cian. Poznasz mojego przodka Ramzesa II. Tylko si nie zdziw, ma rude wosy i jest bardzo czuy na tym punkcie. W sumie to mu sit; nie dziwi... kto by chcia mie rude wosy? Nie skomentowaam jej wynurze. Swj klucz zatknam za szerok bransoletk na nadgarstku. Dla pewnoci obwizaam j jeszcze acuszkiem. -To pamitaj. - Kleopatra zatrzymaa si z doni na ogromnej klamce. - Masz by mia dla Beletha. Umiechaj si i zatacz z nim ze dwa razy. Po jej opowieci diaby przestay ju wydawa mi si szalecami posiadajcymi bosk moc. Teraz wydaway mi si wygodniaymi seksualnie szalecami posiadajcymi bosk moc... Weszam za ni w cian. Po drugiej stronie zoconych drzwi by przyciemniony klub. Mnstwo osb chodzio w egipskich szatach. Kilku mczyzn miao tylko ozdobne przepaski na biodrach. Odprowadzane ciekawskimi spojrzeniami, podeszymy do stolika w naroniku, przy ktrym w nonszalanckiej pozie siedzia wyranie znudzony Beleth. Kruczoczarny irokez poyskiwa granatowo w przyciemnionym wietle, a krtko cite wosy po bokach wydaway si pochania wiato. Przy koszuli mia znowu kilka rozpitych guzikw. Gdy tylko mnie zobaczy, jego oczy rozjaniy si. Wsta, gdy siadaam. - Wygldasz wspaniale. - Pocaowa mnie w rk. - Jak ucielenienie pokusy. Pilnowa si, by bezczelnie nie zerka mi za dekolt, jednak rozcicie sukni wyranie go przycigao. - Ty te. - Puciam do niego oko, a on umiechn si jeszcze szerzej. Zdawaam sobie spraw z tego, jak wygldam. Zanim wy-szymy, dokadnie przyjrzaam si sobie w lustrze. Karminowa suknia skutecznie zasaniaa to, co powinno by zasonite, jednoczenie dajc atwo si domyli, co si pod ni znajduje. Ciki rubin byszczcy midzy piersiami przyciga spojrzenie. Kleopatra przesza sam siebie, niemniej czuam si nieswojo w takim ubraniu. Do naszego stolika podszed mczyzna w nakryciu gowy faraona. Spod przepaski wystaway mu rude wosy. - Witaj, Kleopatro - przywita nasz towarzyszk. - Belecie... - To Wiktoria - przedstawia mnie. - Nowa diablica. - Ach, diablica. - Umiechn si chytrze. Wrcz czuam, jak co kombinuje i kalkuluje po cichu. Przyjrzaam mu si uwanie. Jego rodacy w staroytnym Egipcie musieli si niele namiewa z jego do egzotycznej jak na tamten region, ryej czupryny.33

- Bdziesz zawsze mile widziana w moim klubie - powiedzia. - Mnie te mio ci pozna - skamaam. - Poprosimy trzy ibisy - powiedziaa Kleopatra, na co Ramzes II skoni gow i odszed. Wdaam si z Belethem w pogawdk o moim nowym targu, w ktrym mia mi towarzyszy. Przystojny diabe wpatrywa mi si w oczy, zupenie jakby chcia mnie przewierci na wylot. Zrobio mi si gorco. Podczas rozmowy Beleth przysun si bliej mnie i niedbale pooy rk na oparciu kanapy, tu za moimi plecami. Czuam pulsujce od niej ciepo. Po chwili podszed do nas Ramzes II z trzema czerwonymi drinkami w wysokich szklankach. Pyway w nich poziomki. - Poziomki? - zdziwiam si. - One chyba nie rosn w Egipcie... Kleopatra spojrzaa na mnie z wyszoci i powiedziaa pewnym gosem: - W Egipcie ronie wszystko! Wolaam nie wdawa si z ni w dyskusj. Jeszcze bym si dowiedziaa, e kartofle, ktre przywieli odkrywcy Ameryki Poudniowej, jednak te najpierw urosy w Egipcie... Nagle gwar panujcy w sali zatoczonego ju Pod Gow Anubisa przycich. Przez niezwykle wystawne, dwuskrzydowe drzwi wkroczya na sal kobieta ubrana... w tak sam sukienk jak Kleopatra. - Hatszepsut - imi przybyej Kleopatra wycedzia z nienawici. Zerknam na Beletha, ktrego twarz od mojej dzielio moe pitnacie centymetrw. Nie zauwayam, w ktrym momencie jeszcze bardziej si do mnie przysun. Wzruszy ramionami i zaciekawiony ledzi ruchy Hatszepsut, ktrej twarz wykrzywia si we wciekym grymasie, gdy zobaczya Kleo w takiej samej sukience. Ruszya w nasz stron. - Wizerunek Izydy nie jest twoj wasnoci! - wykrzykna do Kleopatry. - Znowu musiaa woy jej sukni ceremonialn?! Przecie ty nawet nie jeste Egipcjank! Beleth pochyli si do mnie, odgarn mi wosy na plecy i wyszepta prosto do ucha: - Powtarzaj te sam ktni prawie co tydzie... Hatszepsut rzdzia Egiptem o wiele wczeniej przed Kleo i jako jedna z nielicznych kobiet nosia tytu faraona. Mski tytu... Woski na karku podniosy mi si pod wpywem jego ciepego oddechu. Mimowolnie wstrzymaam oddech. Od razu przeklam sam siebie za t sabo do Beletha. - Moe nie jestem Egipcjank z krwi, ale na pewno lepsz wadczyni od ciebie! - wrzasna Kleopatra. - Nie musiaam udawa mczyzny, eby rzdzi krajem! - Ja przynajmniej byam faraonem! - odpara oburzona Hatszepsut. - A ty? Grecka plebejka, ktra dorwaa si do wadzy! - Ale ja przynajmniej wadaam Egiptem jako kobieta. Nie musiaam przebiera si za faceta i odstawia caej szopki rbcie statuy bez biustu"! - Ale to ja zbudowaam najwspanialsze witynie! - Ale to ja jedziam na wyprawy wojenne! Podczas twoich rzdw umocnia si koalicja!34

- Ale to nie po moich rzdach Egipt zosta cakowicie przejty przez Rzym, a nasza wiara umara! Na sali zapada cisza. Hatszepsut wytoczya najcisz artyleri. Dawni wadcy Egiptu do dzi nie mogli znie, e ju nikt nie czci starych bogw, a take ich samych. Kady z faraonw otrzymywa bowiem tytu wcielenia Horusa", jednego z bogw panteonu egipskiego. - Przecie ich wiara i tak nie bya prawdziwa - szepnam do Beletha. - Nie ma bogw z gowami psw czy ptakw. Jest jeden Bg, anioy i diaby. - Od trzeciego tysiclecia przed nasz er nikt nie zdoa im jeszcze wytumaczy, e ich wiara nie jest prawdziwa. Tobie raczej te si to nie uda... - wymrucza. Mwi o nich, jednak patrzy na mnie. Podziwia zagbienie tu nad obojczykiem, uk ramienia, cie rzucany przez brod. Jego spojrzenie palio skr. - Och, prosz - warkna Kleopatra. - Id pogadaj z Belfe-gorem. Macie wiele wsplnego. Po drugiej stronie sali, typowo kobiecym gestem, pomacha do nas szczupy mczyzna z dugimi wosami, ubrany... w sukienk z falbanami... - A to...? - mruknam, ledwo wydobywajc dwik z zachrypnitego garda. Usta Beletha prawie dotykay mojego ucha, przez co ledwo mogam skupi si na jego sowach. - To Belfegor, jeden z diabw. Zanim zaczlimy rekrutowa kobiety jako diablice, kochany Belfegor zgodzi si udawa kobiet, by w ten sposb kusi mczyzn. Z pocztku wszyscy podziwialimy go za odwag i powicenie. Potem Belfegoro-wi bardzo si spodobao by kobiet... Pokiwaam gow i pochyliam si w stron stou, sigajc po swojego drinka. Musiaam na chwil odsun si od diaba. Przy nim, tak blisko jego ciaa, nie mogam myle, skupi si. Iy .im na siebie za za to, jak reagowaam na jego dotyk i spoj-i /cnie. Pocignam duy yk. Miaam do mocn gow. Nie grozio mi, e po jednym drinku zaczn chichota jak kretynka i klei si do Beletha. Uch, by mocny! Spojrzaam zaskoczona na mojego towarzysza. -Maj koo pidziesit procent - odpar i take si napi. - Pidziesit procent? Rany, to chyba w wikszych dawkach mona od tego umrze! Beleth zatrzyma szklank przy ustach. Spojrza na mnie rozbawiony: - Kochanie... ty ju nie yjesz... Bardziej nie mona. Po kolejnych kolejkach, ktrych Ramzes II nam nie aowa, rami Beletha obejmujce moje plecy przestao mi ju przeszkadza. Nawet wycignam go na parkiet. Szalelimy przez kilka godzin, bacznie ledzeni przez czujne spojrzenia innych diabw. Kilka razy musiaam te zataczy z innymi. Nie potrafiam odmwi. W kocu, kiedy troch za bardzo wiat zacz mi wirowa, powiedziaam Belethowi, e chyba poszukam ciany. - Ju? - zapyta wyranie zawiedziony. Jego donie bdziy po moich nagich plecach.35

- Tak, chciaabym jeszcze raz przejrze swoje notatki jutro rano, a po takiej imprezie mog by troch nie do ycia. Poza tym okropnie krci mi si w gowie. - Zamiaam si gono. - A moe ci odwioz samochodem? - zaproponowa. - Duej bdziemy razem. - Chcesz prowadzi po pijaku? - zdziwiam si. Beleth znowu mia min, jakbym powiedziaa co bardzo miesznego. - Jestem diabem, wci zapominasz o tym drobnym szczegle - poprowadzi mnie w stron wyjcia. Nie mogam si powstrzyma - pomachaam Belfegorowi. Posa mi umiech, dziki ktremu poznaam stan jego semek, i wdzicznie odmacha. Urocze! Przed wejciem Pod Gow Anubisa, tu obok nas, zmaterializowao si krwicie czerwone lamborghini Beletha. Gdy jechalimy, opowiadaam mu o mojej licie grzechw pierwszego klienta, o odwiedzinach mierci, o mojej ziemskiej rodzinie, pynnie przeszam nawet do wycicia wyrostka, kiedy miaam siedemnacie lat. Jednak jemu to nie przeszkadzao, mia si i komentowa moj histori. Dojechalimy w jednym kawaku. Ani razu nie zarzucio samochodem. Beleth odprowadzi mnie pod same drzwi. Opar do na framudze, zagradzajc mi drog. - wietnie si dzisiaj bawiem. - Ja te. - Posaam mu mj umiech nr 6 (moe bez semek, ale z sidemkami na pewno). Przysun si bliej. Delikatnie pogaska mnie po ramieniu. Miaam ochot go pocaowa, oj miaam. By taki pocigajcy: wysoki, w czarnej koszuli idealnie lecej na jego idealnej sylwetce, z lekkim umiechem na twarzy. Bia z niego mska energia zdobywcy. Pochyli si i pocaowa mnie. Zarzuciam mu rce na ramiona, a on obj mnie w pasie. Jeszcze nikt wczeniej nie caowa mnie z takim arem, uczuciem. Nikt... Przed oczami zobaczyam twarz Piotrusia. Jego pene usta, czarne jak wgiel oczy, otoczone dugimi rzsami. Gdyby on mnie tak pragn... Odsunam si od Beletha. Spojrzaam w jego lekko zamglone oczy. Nie powinnam go caowa. - Chyba ju pjd - powiedziaam. - Dzikuj za miy wieczr. Do jutra. Cmoknam go w policzek i przeszam pod jego ramieniem. Dopiero kilka minut po zamkniciu za sob drzwi usyszaam, jak odpala silnik... 8

36

Beleth powiedzia mi, e swoim zachowaniem, radami, opowieciami musz przekona zmarego o tym, e on tak naprawd chce i zawsze chcia i do Pieka. Owszem, mog by przegrana na samym pocztku, gdy trafi mi si kto, kto za ycia by wcieleniem cnoty. Wtedy anio tak mnie zakrzyczy dobrymi uczynkami, e nie dam rady wmwi klientowi, e jego przeznaczeniem jest dobrze bawi si w Piekle. Jednak gdy ycie zmarego byo... powiedzmy normalne, to wtedy mona polemizowa, jakie jest miejsce jego wiecznego odpoczynku. Wtedy to dusza moe zdecydowa, gdzie chce i. Oczywicie kady wtedy mwi, e chce i do Nieba - taki stereotyp, e tam niby fajniej. O tym, e na duych wysokociach moe nie by za przyjemnie niskocinieniowcom, jako nikt nigdy nie myli... Nie jest te tak, e petent mwi, e chce i do Nieba i idzie tam. On musi naprawd tego pragn. Trzeba to pragnienie w nim rozpali. Przewanie wszyscy ludzie na targu maj taki mtlik w gowie, e nie ma w ogle sensu ich pyta, nie potrafi pragn z caego serca. Tak byo ze mn. Anio niby prbowa mnie przekona, ale Azazel go zakrzycza, a ja byam taka przestraszona, e id do Pieka. Nie byam w stanie myle. Skoro moim pierwszym zleceniem by starszy pan, to postanowiam si ubra raczej w stonowane kolory, bez gbokich dekoltw. Nauczyo mnie tego dowiadczenie. Osiemdziesicioletni ochroniarz na mojej uczelni zawsze gromi mnie wzrokiem, ilekro przechodziam obok niego w mini. Pi minut przed godzin wyznaczonego targu kto zapuka do moich drzwi. Z dug na par metrw list grzechw pana Stanisawa (nie prnowa przez cae ycie) zbiegam po schodach. W progu ju czeka na mnie Beleth oparty niedbale o kolumn na ganku. Umiechn si na mj widok. - Gotowa? - Gotowa. Wsun swj klucz w cian obok mnie. Jeszcze nigdy nie widziaam jego drzwi. Kleopatra, a nawet Hatszepsut, miay zote wrota, okrelajce ich epok. Moje byy zwyke drewniane, o lekko winiowej barwie. A Beletha? Przed nami zmaterializoway si biae podwjne drzwi z mnstwem maych szybek w rnych kolorach. Z czym mi si kojarzyy, ale nie mogam sobie przypomnie z czym. - adne - powiedziaam. Kiwn gow i przepuci mnie przed sob. Znalelimy si w dziwnym miejscu. Pamitaam je z chwili mojej mierci. Byo biao, przy ziemi unosia si mlecznamga. Nie byo cian ani sufitu. Wszystko byo biae i nierealne. Zamazywao si przed oczami. - Twoim przeciwnikiem bdzie Muriel. Naley do chru Panowa - poinformowa mnie Beleth. - A ty do jakiego chru naleysz? - zapytaam. Nie wiedziaam, e oni maj jakie chry. Kurcz... ja si naprawd musiaam doksztaci w tej kwestii. - Potgi... naleaem do Potg...37

- No, gdzie ten anio? - zapytaam, zmieniajc chyba niezbyt miy Belethowi temat. - Zaraz si pojawi - mrukn. W chwili gdy to powiedzia, naprzeciwko nas pojawiy si czarne, proste drzwi. Przeszed przez nie wysoki, ubrany na biao mczyzna. Tak samo jak Beleth by susznej postury, tylko w odrnieniu od niego jego twarz okalay pdugie blond wosy, idealnie podkrelajce zarys kwadratowej szczki. Spod grzywki porazio mnie bkitne spojrzenie. Umiechn si do mnie. Matko Boska - on wyglda jak Brad Pitt!!! Beleth mia min, jakbym go czym uderzya, a anio pochyli szybko gow, bym nie zobaczya umiechu na jego twarzy. O cholera... znowu pomylaam za gono. - Witaj, jestem Muriel - stara si by powany, jednak widziaam, jak pod skrywanym umiechem dr mu kciki ust. - Cze, a ja jestem Wiki. - Umiechnam si do niego. I za gono myl... Tego Muriel ju nie znis, zanis si gonym miechem, ktry odbi si echem w tym dziwnym wiecie. Jego ciepy miech sprawi, e zrobio mi si wesoo i byam szczliwa. Oho, kolejne czary, Beleth te mnie czasem tym traktowa. Tyle e on uywa niskiego, zmysowego gosu, ktry otula mnie niczym aksamit. Na moje szczcie (i Muriela, bo Beleth wyglda, jakby mia wybuchn) tu obok nas powsta may wir, ktry przeistoczy si w czarn dziur. Przesza przez ni mier pod rami z wystraszonym dziadkiem. Wszyscy od razu spowanielimy. Muriel machn rk i z niczego powstao krzeso, na ktrym usiad pan Stefan. mier pomachaa do mnie wesoo i stana za nim. Ciekawe po co? Biedak wyglda, jakby drugi raz mia zamiar umrze, tylko tym razem na zawa serca... raczej nie wyglda, jakby mia ochot ucieka... Posaam mu miy, uspokajajcy umiech. Nie podziaa... Staruszek cay czas patrzy z nadziej na Muriela, ktry wyczarowa sobie skrzyda. Pozer... - Panie Stefanie ytomski - powiedzia anio. - Zmar pan dzisiaj. Teraz ja i wysanniczka Piekie - wskaza na mnie przeprowadzimy targ o pask dusz. Od tego zaley, czy trafi pan na wieczny odpoczynek do Nieba, czy na potpienie do Pieka. Jednak ostateczn decyzj podejmuje pan. Miaam ochot zaprotestowa. Muriel tak nakreli spraw na samym pocztku, e ju prawie nie miaam szans. Staruszek patrzy na mnie teraz z nieufnoci. - Panie ytomski - odezwaam si szybko. - Wszyscy tutaj chcemy, by podj pan najlepsz dla siebie decyzj i nie aowa jej przez wieczno, ktra, jak wszyscy wiemy, jest bardzo duga. Bdzie pan musia zdecydowa po tym, jak oboje z Mu-rielem przedstawimy niewtpliwe zalety swoich wiatw. - Jasne - mrukn staruszek.38

Przystpilimy do dziea. Ku mojemu zaskoczeniu Muriel zacz z pamici cytowa wszystkie dobre uczynki Stefana ytomskiego. Kurde... ja grzechy umiaam tylko adnie przeczyta. Nie wiedziaam, e musz si ich nauczy! Gdy skoczy, spojrza na mnie z zacht. Odchrzknam i wycignam z kieszeni kartk, ktra rozwina si na par metrw i upada na ziemi a pod stopy dziadka. Ucieszyam si, e na samym pocztku swojej listy pogrupowaam sobie, ktre przykazania i ile razy zama nieboszczyk. Wymieniam znacznie wicej grzechw ni Muriel dobrych uczynkw. Ha! Staruszek spojrza na anioa. - Chc i do Nieba - powiedzia pewnym gosem i zwrci si do anioa: - Mog, prawda? - Ale oczywicie - przytakn Muriel. - Czekamy ju tam na pana. Staruszek umiechn si zadowolony z takiego obrotu spraw. O nie! On tego pragnie! Nie zdoaam go przestraszy ogromem jego grzechw! No, co to za czowiek?! W ogle mu nie przeszkadza, e tyle nagrzeszy? To w dzisiejszych czasach nie ma ju skruchy? - Panie ytomski - zaczam. - Zanim podejmie pan ostateczn decyzj, musi pan zrozumie, co rni Niebo od Pieka. Tak naprawd nic ich nie rni. Wszyscy spojrzeli na mnie lekko zaskoczeni. - W Piekle jest zdecydowanie lepszy klimat - zachwalaam. - Doskonay na leczenie schorze reumatycznych. Mamy wspaniale rozwinit sie restauracji, barw, ca infrastruktur. Z ca pewnoci jest tam wielu paskich kolegw... - No jasne - prychn staruszek. - Te diaby na pewno sma si w ogniu piekielnym. Naley im si! Zbyszek do dzisiaj nie odda mi pidziesiciu zotych, ktre przegra ze mn w karty! A emerytur dostawa wysz ode mnie! Umar, a nie odda, stary pryk! Dobrze mu tak. A niech si smay! Muriel umiechn si do mnie z wyszoci i pogard pewnego siebie zwycizcy. - Panie ytomski, ale co na pana czeka w Niebie? - postanowiam zacz z innej strony. - Co pan tam bdzie robi przez wieczno? piewa Ave Maria? Mona zwariowa... Za to w Piekle jest bardzo duo adnych... eee... staruszek - mrugnam do niego. - Skarbie, ja umarem na raka prostaty... - owieci mnie pan Stefan. Spojrzaam na mier. Tego nie byo w dokumentach! By tylko rak! mier wzruszya beztrosko ramionami. - Podjem decyzj - powiedzia uroczycie pan ytomski. - Chc i do Nieba. Pragn tego z caego serca. Przykro mi, skarbie. - Umiechn si do mnie. -Ale... - zaczam, jednak Beleth pooy do na moim ramieniu. - Koniec targu - owiadczy. - Przegraa.

39

Spojrzaam na zadowolonego z siebie Muriela. Nie mia si z czego cieszy. Tak naprawd nic nie zrobi. Po prostu adnie wyglda z tymi skrzydekami, dziki czemu skusi mojego klienta. Skandal! Ucisnam mu do na znak zakoczenia targu. Gdy nasze rce si dotkny, zapony blaskiem. Muriel wzi pana ytomskiego pod rami i przeszed z nim przez czarne drzwi. W nicoci zostaam tylko ja, Beleth i mier. - Nie byo tak le jak na pierwszy raz - zaskrzeczaa mier. - Chocia z tymi staruszkami to troch nie trafia. Jej miech brzmia jeszcze dugo po tym, jak znikna w czarnej dziurze. - Naprawd byo dobrze. - Beleth umiechn si do mnie. - Jeszcze troch powiczysz i na pewno kogo namwisz na Pieko albo tak zrcznie odczytasz grzechy i podwaysz dobre uczynki, e zmary nie bdzie mia prawa decydowa. Nastpnym razem ci si uda. Nastpnym razem to przycisn mier do muru, eby mi wypiewaa dokadnie, na co petent umiera... - No ju, maa, nie am si. - Przyjacielsko obj mnie ramieniem. - To by twj pierwszy raz. Nastpnym razem pjdzie ci lepiej. - Kiedy bdzie nastpny raz? - zapytaam. - mier przyjdzie do ciebie jutro z kolejnym zleceniem. Damy ci wicej czasu na przygotowanie si do niego. Westchnam ciko. Teraz ju bd musiaa nauczy si wszystkich grzechw. Durna biurokracja. Zupenie jak gdyby odczytanie win nie wystarczao... *** Otulaa mnie ciemno. Zmysowa, ciepa, bezpieczna. Pewnym krokiem szam midzy drzewami. Nie wiedziaam, gdzie id, nie wiedziaam po co. Czuam, e powinnam i przed siebie. To nawet nie byo przeczucie. To by przymus. Miaam jednak do niego pene zaufanie. Wiedziaam, e to jest dobre. Jeszcze gbiej w ciemno, gdzie nie dociera aden bysk wiata latarni. Tam, daleko. Przed siebie. Potknam si. W jednej chwili naszy mnie wtpliwoci. Co ja tu robi? Gdzie jestem? Gdzie ja id? Jednak rozterki znikny tak szybko, jak si pojawiy. Z umiechem na ustach znowu szam przed siebie. Ku swojemu przeznaczeniu. Nagle co usyszaam. Szelest, kroki, czyj ciki oddech. Nie przestraszyam si. Nadal podaam przed siebie. Pewna tego, e musz i. Nie mogam skrci, nie mogam wrci do przyjaci, ktrych zostawiam. Nie pamitaam gdzie i kiedy. To si teraz nie liczyo. Musiaam i przed siebie. Niczym wicej si nie przejmowa. Po prostu i.40

Z ciemnoci obok mnie wysun si mczyzna. Nie widziaam go dokadnie. Jego posta spowijaa ciemno. By wyszy ode mnie. Mia rozpity czarny paszcz. Poy wzdte na wietrze przypominay ogromne skrzyda. Jego oczy. Po raz pierwszy poczuam strach. Jego oczy byy puste. Jasnobkitne, wodniste, pozbawione wszelkich emocji. Wpatrzone we mnie z obojtnoci. Bysk ostrza. Prbowaam ucieka. Biegam przed siebie. Gdzie upad mj telefon komrkowy, ktry usiowaam wycign z kieszeni dinsw. Chciaam krzykn, ale z mojego garda nie wydoby si aden dwik. Mczyzna bieg za mn. Dogania. Szarpn mnie za rami. Poczuam potworny bl, gdy dgn mnie noem po raz pierwszy. Jednak bardziej przestraszy mnie jego obojtny, martwy wzrok. Zupenie jakby nie by wiadom tego, co robi. Milczenie maszyny. Zapaam go za poy paszcza, on nadal kurczowo trzyma mnie za rami, wbijajc po raz kolejny ostrze. Czuam, jak krew spywa mi po skrze. Niczym para kochankw w tacu mierci stalimy naprzeciwko siebie. Patrzyam w te puste oczy, nie wiedzc, gdzie ani czemu jestem. Wiedziaam tylko, e umieram. Osunam si na ziemi, pad na kolana obok mnie. Ciepa krew na zielonej trawie. Raz za razem zacz wbija n. Strzpkami wiadomoci zobaczyam jeszcze, jak jego ciaem przed zadaniem kolejnego ciosu wstrzsn szloch. *** Zerwaam si gwatownie z ka. Odgarnita satynowa pociel zsuna si z szelestem na podog. Gdzie ja jestem?!" Chyba krzyknam to gono. Obejmujc si za brzuch, rozejrzaam si dookoa. Sypialnia w Los Diablos. Zapaliam wiato i podeszam do lustra. Zdjam podkoszulek. Nie byo ladu, nawet blizn. Jednak wci czuam ostry bl wkrcajcy mi si we wntrznoci. Fantom tamtego wieczoru, tamtego cierpienia. Nadal roztrzsiona przeszam przez cay dom, zapalajc wiata w kadym pokoju. Chciaam przegna cie, udowodni sobie, e nic mi ju nie grozi, e nikt nie czyha w ciemnoci z noem. W kocu wrciam do sypialni. Caa si trzsam. Na podkoszulek woyam jeszcze sweter, mimo to nie mogam opanowa dreszczy wstrzsajcych moim ciaem. Skuliam si na ku. Sen jednak nie nadchodzi, a ja potrafiam myle tylko o tych oczach. Pozbawionych uczu, ycia... woli?41

Co byo nie tak. Moje wspomnienia nie ukaday si w spjn cao. Pamitaam tamten wieczr jak przez mg. Czemu sama wyszam? Fra