Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

19

Transcript of Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Page 1: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II
Page 2: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Wiktor Krzysztof Cygan

M I Ń S K M A Z O W I E C K I W E W R Z E Ś N I U 1 9 3 9 R. C Z . II

ATAK GRUPY OPERACYJNEJ KAWALERII NA MIŃSK MAZOWIECKI

12 września w godzinach popołudniowych dowódca Armii „Warszawa" gen. dyw. Juliusz Rómmel wydał rozkaz, w którym nakazywał wykonanie o świcie następnego dnia natarcia z obszaru stolicy w ogólnym kierunku Węgrowa, by odciążyć cofającą się Armię „Modlin" gen. bryg. Emila Przedrzymierskiego-Krukowicza i uczynić ją zdolną do podjęcia działań zaczepnych. Uderzenie to miały wykonać Grupa Operacyjna (GO) gen. bryg. Juliusza Zulaufa oraz GO Kawalerii gen. bryg. Władysława Andersa. Zadaniem tej ostatniej grupy było natarcie w ogólnym kierunku Kałuszyna, gdzie kawaleria miała nawiązać łącz-ność z cofającymi się oddziałami Armii „Modlin", po czym kontynuacja ataku w zależności od warunków, jakie się wytworzą1.

Posiadane przez Polaków informacje o nieprzyjacielu były nadzwyczaj ską-pe. Wiedziano, iż jego oddziały pokazały się pod Mińskiem i Siennicą. W rze-czywistości 61 DP gen. mjr. Siegfrieda Hanicke z okolic Stanisławowa rozpo-częła marsz w dwóch kolumnach w stronę Mińska: prawą stanowił 162 pp, zaś lewą 151 pp (bez baonu). Jeszcze 12 września oddziały rozpoznawcze tej dywizji wkroczyły do miasta. Natomiast od strony Kałuszyna posuwała się część 11 DP gen. por. Maxa Bocka. W Mińsku jej jednostki skręcały w stronę południową. Inne oddziały przechodziły przez rejon na południowy wschód od Mińska.

Zadaniem 11 DP na dzień 13 września był przemarsz z okolic Jakubowa, Jędrzejowa i Kałuszyna na Otwock, zaś 61 DP po dotarciu spod Stanisławowa na szosę brzeską jej okrakiem podążać w stronę Warszawy2.

Przeznaczona do akcji zaczepnej GO Kawalerii gen. Andersa składała się wów-czas z dwóch brygad: Wołyńskiej płk. dypl. Juliana Filipowicza oraz Nowogródz-kiej płk. Kazimierza Żelisławskiego. W stoczonych do tej pory walkach Wołyńska BK straciła większość swoich żołnierzy i swojego sprzętu (liczyła już tylko ok. 2200 ludzi, wspierały ich 4 działa), natomiast Nowogródzka BK nie poniosła nie-mal żadnych strat (miała ok. 7000 żołnierzy, 16 dział oraz dywizjon pancerny).

W tych okolicznościach w okolicach Mińska zarysowała się znaczna prze-waga sił niemieckich. Nakazany przez gen. Rómmla atak w rzeczywistości nie uwzględniał własnych możliwości oraz zamiarów Naczelnego Wodza marsz. Rydza-Śmigłego.

Ogólny rozkaz operacyjny dowódcy Armii „Warszawa" do natarcia z obszaru stolicy na Wę-grów z 12.IX, Wojna obronna Polski 1939. Wybór źródeł, Warszawa 1968, dok. 378, s. 753-755.

pSZ, 1.1, cz. 3, s. 207.

ZESZYT 12 2004 55

Page 3: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

-

O godz. 2.55 (13 września) gen. Anders wydał własny rozkaz operacyjny do natarcia na nasze miasto. Zamiarem dowódcy grupy było opanowanie rejonu Kałuszyna poprzez zbieżny atak obu brygad. Zadania oddziałów określił gen. Anders w sposób następujący:

a) Nowogródzka Brygada Kawalerii bez 25 pułku ułanów i bez baterii opanuje rejon m. Łękawica, skąd zależnie od położenia wesprze na-tarcie Wołyńskiej Brygady Kawalerii, uderzając na bezpośrednie tyły Mińska Mazowieckiego w kierunku na Osiny, bądź skieruje się na las Pełczanka, bądź przez Cegłów na Kałuszyn. Utrzyma łączność z 1 DP [z Armii „Modlin" - przyp. aut.], która będzie nacierać po osi Kufłew-Kałuszyn.

b) Wołyńska Brygada Kawalerii wzmocniona 15 baterią artylerii kon-nej i oddziałem mjr. Bąkiewicza [Hankiewicza] opanuje Mińsk Ma-zowiecki i będzie osłaniać od północy działanie Nowogródzkiej BK, nacierając po osi Mińsk Mazowiecki-Kałuszyn (...).

c) Odwód - 25 pułk ułanów z baterią artylerii konnej posuwa się po osi Wólka Mlądzka-Glinianka-Dobrzyniec, Grębiszew-Pogorzel i Krzy-wica i dalej zależnie od położenia; 5 batalion strzelców posuwa się za 25 pułkiem ułanów w drugim rzucie po tej samej osi; szwadron kawalerii dywizyjnej osłania kwaterę główną Grupy i posuwa się we-dług zarządzeń specjalnych3.

Z treści powyższego rozkazu wynika, iż gen. Anders główny nacisk położył na akcję Nowogródzkiej BK, natomiast atak Wołyńskiej BK na Mińsk miał mieć charakter pomocniczy. Zadaniem brygady płk. dypl. Filipowicza (12, 19, 21 puł, 2 psk, resztki 2 dak) było wiązanie części sił przeciwnika, co powinno ułatwić akcję Nowogródzkiej BK (26,27 puł, 4 psk, 9 dak, dyon pancerny, w II rzucie 25 puł i 5 baon strzelców).

Opracowany przez gen. Andersa plan działania był logiczny. Znacznie słab-sza Wołyńska BK (przydzielone dwa baony piechoty i bateria artylerii nie mogły radykalnie zmienić tej sytuacji) poprzez akcję zaczepną na Mińsk ułatwiała ude-rzenie Nowogródzkiej BK w kierunku na wschód od miasta.

Natarcie Wołyńskiej Brygady Kawalerii

Już ok. godz. 19.30 Wołyńska BK wyruszyła z zajmowanych dotąd stano-wisk w lasach w okolicy Starej Miłosnej i Rembertowa. W straży przedniej posu-wał się 19 puł ppłk. dypl. Józefa Pętkowskiego. Został on wysunięty do Dębego Wielkiego jako podstawy do natarcia na Mińsk. Pułk ten otrzymał zadanie ubez-pieczenia postoju Wołyńskiej BK na zachód od tej wsi, zamknięcia szosy do

3 Ogólny rozkaz operacyjny dowódcy Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Wł. Andersa do natar-cia na Kałuszyn z 13.IX, Wojna obronna Polski, dok. 402, s. 788.

56 2004 ZESZYT 12

Page 4: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Mińska i osiągnięcia o świcie gotowości marszowej do dalszej akcji4. Po osiągnięciu Dębego Wielkiego 19 puł zatrzymał się w pogotowiu bojo-

wym w zachodniej części miejscowości, wysuwając na jej wschodni skraj zmie-nianą co 2 godziny czatę w sile szwadronu, wzmocnionego 2 ciężkimi karabina-mi maszynowymi i 2 działkami przeciwpancernymi. Na przedpole wyruszyły patrole zwiadowcze. Po północy niemiecka artyleria rozpoczęła ostrzał wsi ogniem nękającym. Ułani mieli jednego rannego żołnierza oraz kilka koni.

W ciągu nocy panował nastrój niepewności i napięcia w oczekiwaniu na wyjaśnienie sytuacji, nie było bowiem pewnym czy w samym Mińsku były jakieś siły niemieckie, lub może jeszcze nasze własne oddziały. Patrole wysłane w nocy na przedpole Mińska nie stwierdziły nic konkretnego z powodu ciemności i nie-otwierania ognia przez nieprzyjaciela (...).

Znamiennym szczegółem było nadjechanie od strony Mińska pojedynczych wozów, wiozących rezerwistów w kierunku Warszawy - dowódca pułku i ja roz-mawialiśmy z tymi ludźmi, nie potrafili ono jednak nic szczegółowego powie-dzieć, prócz tego, że zostali przed miastem zatrzymani przez Niemców i zawróce-ni na zachód5.

13 września nad ranem płk dypl. Filipowicz otrzymał od rozpoznających przedpole ułanów meldunki o wkraczaniu od wschodu do Mińska kolumny pie-choty wroga. Kolumna ta kierowała się ku południowi. Była to część 11 DP. W tej sytuacji dowódca Wołyńskiej BK zadecydował o rozpoczęciu natarcia na nieprzyjaciela. Miało ono stworzyć lepsze warunki dla Nowogródzkiej BK pod-czas jej uderzenia na tyły przeciwnika.

Znając bardzo dobrze warunki terenowe w okolicy Mińska (w latach 1930-1935 był dowódcą stacjonującego w naszym mieście 7 puł) płk dypl. Filipowicz zdawał sobie sprawę ze znaczenia dwóch punktów terenowych: 140 i 155 pod Brzuzą (obecnie: Brzóze) na północ od szosy Warszawa-Brześć. Szczególnie ten drugi góruje nad całym terenem, umożliwiając flankowanie prowadzonych z tej strony działań. Z tego powodu postanowił skierować na to właśnie wzgórze główne siły brygady, by następnie działać wzdłuż toru kolejowego Tłuszcz-Pilawa i uła-twić akcję Nowogródzkiej BK6.

Ok. godz. 7.00 dowódca brygady wydał rozkaz do natarcia. Na lewym skrzy-dle 12 puł ppłk. Andrzeja Kuczka (bez 1 szwadronu) oraz 21 puł ppłk. Kazimie-rza Suskiego de Rostowo miały przez Cygankę posuwać się ku północnej części Mińska. 19 puł ppłk. dypl. Pętkowskiego, wspierany przez baterię 2 dak, winien atakować po obu stronach szosy brzeskiej. Na prawo od tego pułku znajdowała

A. Skiba: 19 Pułk Ułanów w bitwie pod Mińskiem Mazowieckim w dniu 13-go września 1939 roku, cz. I, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej" nr 45/1967, s. 295.

Tamże. T. Nalepa: Jeszcze o bitwie Wołyńskiej BK pod Mińskiem Maz., „Przegląd Kawalerii i Broni

Pancernej" nr 70/1973, s. 484.

ZESZYT 12 2004 57

Page 5: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

się jakaś słaba kompania piechoty, która przejściowo pozostawała pod rozkaza-mi płk. dypl. Filipowicza. W odwodzie brygady we wsi Dębe Wielkie przebywał 2 psk ppłk. Józefa Mularczyka, 1 szwadron 12 puł ppor. Włodzimierza Tabaki oraz szwadron kolarzy por. Stefana Suchodolskiego. W stronę wsi maszerowała grupa mjr. Stanisława Hankiewicza (jego 103 baon strzelców, niepełny III baon 205 pp rez kpt. Jana Żmudzińskiego) i samodzielna 15 bateria artylerii konnej kpt. Walentego Rakowskiego.

Ok. godz. 9.00 12 i 21 puł w szyku konnym wyruszyły z Dębego Wielkiego przez Rysie na Cygankę. Ostrzelane przez piechotę i artylerię nieprzyjaciela spie-szyły się (przeszły z szyku konnego na pieszy) i rozpoczęły atak. Po niezbyt długim starciu ok. godz. 10.00 ułani opanowali wieś. Zaskoczeni Niemcy cofnęli się w nieładzie. Jednak wkrótce przeszli do przeciwnatarcia i po zaciętej walce odzyskali Cygankę. W starciu niemal całkowicie został wybity 2 szwadron 12 puł, a jego dowódca rtm. Olgierd Suryn poległ7. Wyrzucone ze wsi polskie pułki zaległy w otwartym terenie (na lewo 12, na prawo 21 puł). Ostrzeliwane przez nieprzyjaciela z trzech stron - ze wzgórza 155, od strony toru kolejowego i Cy-ganki, ponosiły dość duże straty8. Walczące pułki wspierała swym ogniem 1 ba-teria 2 dak (2 działa) kpt. Mieczysława Sokołowskiego9.

Inaczej przebiegało natarcie 19 puł wzdłuż szosy brzeskiej. Pułk wyruszył do akcji ok. godz. 8.00. W jego pierwszym rzucie posuwały

się 1 (na lewo od szosy, dowódca rtm. Antoni Skiba) i 4 (na południe od niej, dowódca por. Wojciech Gumiński) szwadrony, oba wzmocnione przez działko ppanc i 2 ckm. Za nimi maszerował ppłk dypl. Pętkowski ze swoim pocztem. W drugim rzucie, za 4 szwadronem, szedł 2 szwadron rtm. Jerzego Wiszniow-skiego, za nim 3 szwadron por. Stanisława Góreckiego, a dalej reszta 19 puł.

Jak wspominał rtm. Skiba, nastroje jego żołnierzy nie były dobre. Uderzył mnie wygląd moich chłopców. Wyglądali wystraszeni, ruszali się niemrawo. Ob-niżenie doskonałego do tego czasu morale było wywołane przede wszystkim fak-tem znalezienia się Niemców już po tej stronie Wisły, co stanowiło dla nas zupeł-ne zaskoczenie. Ponadto - nieprzespana noc pod nękającym ogniem artyleryj-skim oraz nadmierny pośpiech przy wyruszeniu spowodowały napięcie nerwowe, wzmożone zmęczeniem fizycznym. Pewne znaczenie miało niewątpliwie również i to, że po raz pierwszy pułk nasz znalazł się w zupełnie otwartym terenie, którego żaden żołnierz nie lubi'0.

7 Ułani Podolscy, Wrocław 1991, s. 183. 8 S.P. Koszutski: Uwagi na temat bitwy Wołyńskiej Brygady Kawalerii dnia 13.IX.1939 r. pod Mińskiem Mazowieckim, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej" nr 62/1971, s 490. 9 S. Pokorny: Dębe Wielkie. Ze wspomnień, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej" nr 132/ 1989, s. 216. 10 A. Skiba: op. cit., cz. I, s. 296-297.

58 2004 ZESZYT 12

Page 6: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Rtm. Skiba zdołał opanować złe nastroje podwładnych, wychodząc na czoło szwadronu. Po minięciu Adamówki i Choszczówki Rudzkiej pododdział por. Gu-mińskiego wszedł do lasu rosnącego po prawej stronie szosy. Natomiast 1 szwa-dron skręcił do Choszczówki (obecnie: Stojeckiej). Kiedy ułani dochodzili do zachodniego skraju wsi, czoło szwadronu zostało ostrzelane silnym ogniem arty-leryjskim. Pod jego osłoną niemieckie ubezpieczenia pospiesznie wycofały się.

W tym czasie artyleria niemiecka położyła już ogień na całą wieś, ale czę-stotliwość i zagęszczenie ognia znacznie zmalało. (...) Szwadron przebył całą dłu-gość wsi skacząc i czołgając się, ale strat nie było. Po osiągnięciu załamania wsi w jej wschodniej części szwadron zatrzymał się i przyjął ugrupowanie obronne. Nadal nie było styczności z nieprzyjacielem. (...)

Sytuacja na kierunku nakazanego natarcia była następująca: przed wsią była wąska dolina, las po drugiej stronie szosy byl nisko położony, całe zachodnie wzniesienie Mińska było pokryte krótkimi okopami npła, rozbudowanymi w głąb aż po tor kolejowy, biegnący z północy na południe [Tłuszcz-Pilawa - przyp. aut.] i przecinający szosę prostopadle. Na północ od Choszczówki stanowiska niemieckie szły łukiem toru kolejowego. Przede mną, na południe, widać było pojedyncze gniazda ckmów, flankujące okolicę. Dalej w tym kierunku, gdzie koń-czyła się obserwacja odcinka lasu, do którego wszedł 4-ty szwadron, kolumny niemieckie wchodziły w las, kierując się na nasze tyły".

W tym czasie 4 szwadron por. Gumińskiego wszedł bez przeszkód do lasu i po wyjściu na jego wschodni skraj miał przed sobą otwartą przestrzeń i w odle-głości ok. 200 m wzniesienie, utrudniające obserwację. Wysłane z lasu patrole zostały ostrzelane przez Niemców, po czym wycofały się. Wówczas szwadron wyruszył do natarcia dla uchwycenia wzniesienia i umieszczenia na nim swej broni ciężkiej. W pierwszym rzucie posuwał się I pluton ppor. Włodzimierza Tokarskiego, za nim pozostałe. Zbliżając się do grzbietu wzniesienia ułani w ostatniej chwili spostrzegli okop, z którego wychylali się Niemcy. W tej sytu-acji szwadron poderwał się do szturmu. Poległ ppor. Tokarski. Na skutek celnego ognia obrony Polacy zalegli w odległości ok. 350-500 m od stanowisk obron-nych i nie byli w stanie kontynuować ataku.

Widząc tę sytuację rtm. Skiba wysunął do przodu 1 ckm i 1 rkm, po czym z odległości 600-800 m skutecznie ostrzelał pozycję nieprzyjaciela. Niemcy po-nieśli straty i pochowali się na dnie okopu. Wówczas żołnierze 4 szwadronu po-derwali się naprzód, by zabrać swoich poległych i rannych kolegów.

Powróciwszy do Choszczówki rtm. Skiba wysłał meldunek do ppłk. dypl. Pętkowskiego, w którym informował go, że siły 19 puł są zbyt słabe do przeła-mania obrony lub powstrzymania poważnego natarcia wroga. W tej sytuacji do-wodca 1 szwadronu nakazał żołnierzom przejście do obrony, a jednocześnie pro-sił o przygotowanie takiej obrony we wsi Dębe Wielkie. 11 Tamże, s. 297-298.

ZESZYT 12 2004 59

Page 7: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

R.tm. Skiba ugrupował swój szwadron do obrony Choszczówki. Na wschod-nim i wysuniętym skraju wsi znajdował się ckm i rkm z osłoną sekcji z I plutonu. Tu dowodził ppor. Wacław Jahołkowski. Reszta tego plutonu przebywała w tyle, ok. ISO kroków od skraju wsi. II pluton z ckm był okopany ok. 250 kroków za I plutonem, frontem na południe, z zadaniem nękania broni maszynowej nieprzyja-ciela, j ak też gotowości do odparcia ewentualnego natarcia z lasu na szosę. III plu-ton pchor. rez. Józefa Nowickiego był ok. 300 kroków za II plutonem, zwrócony w stronę północnego wzniesienia, osłaniał wieś od północy. Drugim jego zadaniem było przygotowanie się do przeciwuderzenia na korzyść II, bądź wzmocnienia I plutonu. Miejsce postoju rtm. Skiby znajdowało się na stanowiskach I plutonu.

Widząc, że ostrzał prowadzony przez obsługę broni maszynowej 1 szwadro-nu czasowo obezwładnił Niemców, por. Gumiński wydał rozkaz kolejnego ata-ku, by odzyskać wcześniej porzuconą broń wsparcia. Atak Polaków załamał się w ogniu niemieckiej obrony. Por. Gumiński został ciężko ranny, a jego szwadron uległ niemal doszczętnemu zniszczeniu.

W czasie trwania tej akcji artyleria przeciwnika przejściowo obezwładniła obsługę wysuniętego stanowiska rtm. Skiby. Po pewnym czasie broń maszyno-wa 1 szwadronu ponownie zmusiła Niemców ostrzeliwujących żołnierzy 4 szwa-dronu J o Ukrycia się w okopie. Nieliczni ocaleli ułani wynosili rannych kolegów. Wśród nich był por. Gumiński, który stwierdził, że odniósł zbyt ciężkie rany, by dać się odtransportować na tyły, a nie chcąc dostać się do niewoli, mimo perswa-zji podwładnych, odebrał sobie życie. Z 4 szwadronu ocalał por. rez. Eugeniusz Rzewuski i 8 szeregowych.

Ok- godz. 8.30 dowódca 19 puł ppłk dypl. Pętkowski wydał dowódcy 3 szwa-dronu por. Stanisławowi Góreckiemu rozkaz do marszu. Biegnąc w pośpiechu na pomoę ułani wpadli w ugrupowanie piechoty nieprzyjaciela, która otaczała resztki 4 sz\vadronu. Polacy odrzucili zaskoczonych Niemców i dotarli do żołnierzy por. rez. Rzewuskiego. Por. Górecki zarządził pospieszną ewakuację rannych, osłania-jąc się od strony piechoty przeciwnika, która po ochłonięciu z powrotem podjęła natarcie. Widząc, że szwadron nie da rady, por. Górecki wysłał do ppłk. dypl. Pęt-kowskiego meldunek z prośbą o pomoc. Nim ta nadeszła Niemcy odcięli ułanów.

W t e j sytuacji dowódca pułku wprowadził do walki 2 szwadron rtm. Jerze-go Wjs^niowsidego. Ppłk dypl. Pętkowski z samym tylko pocztem pozostawał w sw0irn miejscu postoju przy szosie ok. 100 m od lasu obok zachodniej Chosz-czówki, Żołnierze rtm. Wiszniowskiego przeszli lasem na południe, wyszli na skrzydło Niemców, otaczających pododdział por. Góreckiego, po czym zasko-czyli nieprzyjaciela. W czasie pościgu 2 szwadron został zaatakowany od strony toru kot łowego, z boku, przez inny oddział wroga. Szwadron odskoczył do tyłu i ZZĄł ycję obronną. Obydwa szwadrony nawiązały łączność i wycofały się na skraje polan w środku lasu, gdzie przeszły do obrony.

\VKrótce po otwarciu ognia przez obsługę broni maszynowej 1 s z w a d r o n u

60 2004 ZESZYT 12

Page 8: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Niemcy ponownie ostrzelali jej stanowisko. Na skutek ostrzału artylerii kontu-zjowany został rtm. Antoni Skiba, kilku ułanów odniosło rany. W tej sytuacji dowódca tego szwadronu nakazał wstrzymanie dalszego ognia jako bezcelowego.

Artyleria prowadziła ostrzał Choszczówki, powodując w niej pożary. Po wy-cofaniu się resztek 4 szwadronu z przedpola nieprzyjaciel obrócił swoje ckmy w kierunku szwadronu rtm. Skiby. Ok. godz. 9.00 ułani zostali przybici do ziemi ogniem przeciwnika do tego stopnia, że nawet czołganie stało się niemożliwe. Pod osłoną skutecznego ognia ckm przybywająca z Mińska piechota coraz śmie-lej posuwała się do przedniego skraju swoich pozycji. Niemcy powoli otaczali Choszczówkę od strony południowej. Położenie 1 szwadronu gwałtownie pogar-szało się. Rtm. Skiba zarządził zmianę sposobu prowadzenia ognia: celem stały się grupy żołnierzy. Celny ostrzał Polaków powstrzymał atak wroga. Podejmo-wane przez niego natarcia załamywały się w ogniu ułanów.

Po otrzymaniu meldunku rtm. Wiszniowskiego, iż bez dodatkowego wspar-cia 2 szwadron nie zdoła utrzymać zajmowanych pozycji. Ppłk dypl. Pętkowski poinformował przez radio dowódcę Wołyńskiej BK o krytycznym położeniu 19 puł. W odpowiedzi płk dypl. Filipowicz poinformował dowódcę pułku o nie-zwłocznym wysłaniu na pomoc szwadronu kolarzy. Zadaniem 19 puł stało się utrzymanie rejonu szosy do czasu nadejścia własnej piechoty.

Niemcy atakujący stanowiska 2 i 3 szwadronów utrzymywali powolny, cią-gły ruch do przodu., Czołgając się wciskali się w luki między plutonami, a nawet sekcjami. Zanim rtm. Wiszniowski się spostrzegł, jego szwadron był poprzecina-ny przez żołnierzy przeciwnika, a on sam stracił łączność ze swymi plutonami. W tej sytuacji został zmuszony do oderwania z walki dwóch plutonów, wysunię-tych bardziej na południe, i wykonania z nimi natarcia w stronę szosy, by połą-czyć się ze swym 1 plutonem, a następnie z 3 szwadronem. Wreszcie z trudnością oba szwadrony wycofały się na skraj lasu.

Po przybyciu szwadronu kolarzy ok. godz. 9.45 ppłk dypl. Pętkowski zarzą-dził przeciwnatarcie. Cykliści wyruszyli przez środek lasu, natomiast 2 i 3 szwa-dron na prawo (południe) od nich, bliżej toru kolejowego. Nacierający Polacy ponownie zaskoczyli nieprzyjaciela i wyparli go, zajmując skraje polan, gdzie przeszli do obrony. Niemcy cofnęli się na przeciwległy ich brzeg i do godz. 11.00 zachowywali się biernie.

Także żołnierze 1 szwadronu rtm. Skiby zaobserwowali bierność wroga. Je-dynie do godz. 11.00 jego artyleria ostrzeliwała Choszczówkę. Dopiero ok. godz. 11 00 spostrzeżono niemieckie przygotowania do ataku na wieś.

W tym czasie pod Dębe Wielkie podeszła grupa piechoty mjr. Hankiewicza oraz 15 bateria artylerii konnej. Oba baony, wchodzące w jej skład, były niedawno sfor-mowane i do tej pory nie uczestniczyły w walkach. III baon 205 pp rez kpt. Żmudziń-skiego. Po podejściu piechoty płk dypl. Filipowicz nakazał mjr. Hankiewiczowi na-tychmiastowe uderzenie wzdłuż szosy na Mińsk. Dowódca zgrupowania skierował

ZESZYT 12 2004 61

Page 9: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

103 baon strzelców (nad którym dowództwo sprawował jego etatowy zastępca kpt. Stanisław Góralczyk) w ogólnym kierunku na Cygankę, celem wsparcia tam walczą-cych 12 i 21 puł, a baon kpt. Żmudzińskiego okrakiem po szosie.

103 baon strzelców kpt. Góralczyka posuwał się w dwóch grupach: prawo-skrzydłowa kompania weszła na stok wzgórza (prawdopodobnie 141) na północ od Choszczówki, gdzie została zmasakrowana celnym ogniem artylerii wroga. W tej sytuacji kompania zaległa i nie była w stanie ruszyć z miejsca. Później jej resztki podporządkował sobie rtm. Skiba. Natomiast dwie pozostałe kompanie, po wejściu na otwarty teren, nacierały na Cygankę. Piechota opanowała wieś i ok. godz. 19.00 dotarła do linii kolejowej12. Ostatecznie na tym odcinku walka przeciągnęła się do zmroku, bez większych rezultatów po obu stronach. W wyni-ku całodziennej walki baon stracił 4 oficerów oraz 23 szeregowych. Polegli m.in. por. rez. Franciszek Hinz, ppor. rez. Włodzimierz Poraszka, ppor. rez. Paweł Tri-buli (dowódca III plut. kompanii ckm), ppor. rez. Alfons August Wandtke, strz. Wacław Chilewski, strz. Oswald Fuchs, strz. Julian Orlikowski, strz. Jan Roma-niuk oraz strz. Franciszek Sowa13. Niemcy w starciu ze 103 baonem strzelców utracili jedną armatę ppanc.

Natomiast kpt. Żmudziński otrzymał rozkaz zdobycia Mińska. Na żądanie ppłk. dypl. Pętkowskiego dowódca III baonu 205 pp rez skierował swą prawoskrzydłową kompanię do natarcia przez las, a dwiema pozostałymi uderzył poprzez Choszczówkę.

W tym czasie front szwadronu kolarzy, 2 i 3 szwadronów 19 puł w lesie na południe od tej wsi został przełamany. Piechota wroga zbliżała się do zachodnie-go skraju lasu; oba szwadrony 19 puł odskoczyły na kraniec lasu. 1 szwadron 19 puł w Choszczówce był oskrzydlony od południa na całej długości wsi, a artyle-ria i moździerze przeciwnika pokryły swym ogniem przygotowawczym do na-tarcia całą miejscowość.

Kpt. Żmudziński nie miał czasu na planowanie swego działania, rozpozna-nie terenu i ustalenie stanowisk nieprzyjaciela. Wiadomości otrzymane przez niego z dowództwa Wołyńskiej BK były nieaktualne. Wychodząc do natarcia ze wschod-niej strony Choszczówki oddziały napotkały na trudności, kompanie stłoczyły się i częściowo przemieszały. Długość wsi wynosiła ok. 1,5 km, zaś prawoskrzy-dłowa kompania tego baonu została przez nieprzyjaciela zatrzymana w lesie na wysokości połowy miejscowości, przez co pozostałe pododdziały w chwili roz-poczęcia właściwego natarcia dostały się pod boczny ogień piechoty wroga.

Natarcie baonu kpt. Żmudzińskiego wspierała własna artyleria, kierowana przez ppłk. Jana Kamińskiego: 3 bateria 2 dak (2 działa 75 mm), zajmująca sta-nowisko na wschodnim skraju Dębego Wielkiego, w opłotkach gospodarstwa

12 S. Góralczyk: Bój o Cygankę, „WTK-Tygodnik Katolików" nr 37/1970, s. 6-7; wg A. Skiby: op. cit., cz. I, s. 300, żołnierze 103 baonu strzelców nie opanowali nawet Cyganki. 13 Piechota Polska, s. 33.

62 2004 ZESZYT 12

Page 10: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

ob. Abramowskiego. Wkrótce potem przybyła 15 bateria artylerii konnej kpt. Rakowskiego (4 działa 75 mm), która zatrzymała się na południe od szosy, przy polnej drodze Chrośla-Ruda14. Ok. godz. 11.20 polska artyleria rozpoczęła ogień na odcinku 19 puł. Okazał się on niezwykle skuteczny. Już pierwsze dwa granaty trafiły w przedni okop wroga, kolejne sprawiły, iż na przedpolu Mińska całkowi-cie zamarł ruch Niemców- W tej sytuacji natarcie III baonu 205 pp rez dość szyb-ko posuwało się naprzód. Pluton czołowej kompanii zdobył przedni okop na wprost Choszczówki, lecz nie był w stanie wydostać się z niego.

Również nacierająca wspólnie z 2 i 3 szwadronem 7 kompania por. Włady-sława Szemięty odniosła sukces. Polacy odzyskali swoje poprzednie stanowiska na skraju polan, zaś ułani rtm. Wiszniowskiego stwierdzili brak działalności prze-ciwnika wzdłuż toru kolejowego. Te optymistyczne informacje ppłk dypl. Pęt-kowski przekazał przez radio dowódcy brygady, a sam, przewidując dla 19 puł nowe zadanie, zarządził zbiórkę pułku na południe od szosy, na wysokości za-chodniej części Choszczówki.

Zbiórka ta nastąpiła ok. godz. 12.30. Wówczas to okazało się, iż sytuacja na prawym skrzydle przedstawiała się znacznie gorzej, niż ją sobie ppłk dypl. Pęt-kowski przedstawiał. Por. Górecki zameldował, że jego szwadron nie mógł na-cierać dalej na skraju polany, a jedynie skupił się na osłonie skrzydła atakującej piechoty. 7 kompania poniosła duże straty i przeszła do obrony15. Poległ por. Szemięto, a jego miejsce zajął ppor. Kazimierz Andruszewski z 2 dak16. Kompa-nia ta utraciła kontakt z ułanami. Dzięki walce baonu kpt. Żmudzińskiego na blisko 1,5 godziny powstrzymano niemieckie natarcie. Przeciwnik zużył i wy-czerpał swe siły.

Ppłk dypl. Pętkowski oceniał położenie pułku jako trudne. Jego zdaniem, realnym stawało się zagrożenie od południa, z rejonu toru kolejowego. W dodat-ku sytuacja wspierającej ułanów piechoty nie była jasna. Z tych względów więk-szość 19 puł powinna osłaniać ten kierunek oraz Dębe Wielkie do czasu wyja-śnienia się sytuacji baonu kpt. Żmudzińskiego. Ostatecznie dowódca pułku zade-cydował o niezwłocznym przegrupowaniu pułku do obrony przedpola wsi Dębe Wielkie, by w ten sposób zabezpieczyć się przed niespodziankami. Obrona miała polegać na przeciwuderzeniach, wspartych bronią maszynową 19 puł.

W tym celu 2 i 3 szwadron, wzmocnione 4 ckm, zajęły fałdę terenową, z której było widać tor kolejowy; zostały one nastawione do uderzenia na tym kierunku. Dowódca szwadronu ckm rtm. Konstanty Galimski zorganizował na wzgórzu 140 ośrodek ogniowy (8 ckm i pluton działek ppanc). Rtm. Skiba otrzy-mał zadanie osłony Dąbego Wielkiego. W tym celu przydzielono mu jego 1 szwa-

'' S. Pokorny: op. cit., s. 215-216. ^ A. Skiba: op. cit., cz. 1, s. 301, 303.

K. Andruszewski: Bitwa pod Mińskiem Mazowieckim 13.9.1939 r., „Wojskowy Przegląd Hi-storyczny" nr 1/1978, s. 377-378.

ZESZYT 12 2004 63

Page 11: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

dron, resztki 4, szwadron ckm i resztę pocztu dowódcy 19 puł. W wypadku od-wrotu baonu kpt. Żmudzińskiego miał objąć dowództwo także i nad piechotą.

Szwadrony odeszły, a d-ca pułku i ja pozostaliśmy na miejscu, zaniepokojeni zbliżającym się do nas ogniem karabinowym w lesie.

Wtem, z zachodniej części Choszczówki ukazał się ppłk Kamiński, d-ca na-szej artylerii. Doszedł on do nas i zapytał, co my tu robimy przy lesie, z którego w każdej chwili mogą wyjść Niemcy i wystrzelać nas albo wziąć do niewoli. Baon spotkała katastrofa. Wieś jest otoczona od strony lasu wzdłuż szosy. On sam (ppłk Kamiński) wycofał się pod bliskim ogniem karabinowym zza szosy. Był on w m.p. d-cy baonu, lecz go już nie zastał, gdyż kpt. Żmudziński wycofał się doliną na Dębe Wielkie (z naszego m.p. widać było budynek d-cy baonu). Następnie dodał, że wieś i las są dla nas stracone. Przez Choszczówkę rozciągnął ppłk Kamiński ostatni odcinek drutu telefonicznego jaki posiada jego bateria, dlatego musi uratować część linii, gdyż bateria nie mogłaby strzelać.

D-ca pułku polecił d-cy artylerii założenie nowego punktu obserwacyjnego na wzgórzu 140. Ppłk Kamiński odszedł, a my pozostaliśmy na miejscu jak porażeni.

Zanim ochłonęliśmy z wrażenia, przybiegł goniec z meldunkiem. Rtm. Wisz-niowski meldował, że duża kolumna piechoty nieprzyjaciela maszeruje doliną wzdłuż toru kolejowego Mińsk Mazowiecki-Warszawa. Czoło kolumny zbliża się do m. Chrośla, skąd słychać strzały. Świeże oddziały nieprzyjaciela wycho-dzą z lasu. Zapytuje - co robić? Czekać na d-cę pułku, czy nacierać? Zaznacza, że dotychczas nie zdradził swej obecności. Przeczytawszy meldunek, ppłk dypl. Pętkowski ruszył biegiem w kierunku szwadronów. Nie widział już, że właśnie na wzgórzach, na północ za Choszczówką, ukazały się gęste fale nieprzyjaciel-skiej piechoty, nacierające w kierunku Choszczówką Dębska-Dębe Wielkie.

Rozpoczęło się natarcie niemieckie. Była godzina około 13-tej'7.

Działania Nowogródzkiej BK w rejonie Mińska

12 września w godzinach popołudniowych odbyła się odprawa dowódców pułków Nowogródzkiej BK. W związku z planowanym natarciem GO Kawalerii gen. Andersa w kierunku Mińska Mazowieckiego-Kałuszyna, dowódca tej bry-gady, płk Kazimierz Żelisławski, wydał dyspozycje do tej akcji.

W pierwszym rzucie miały się posuwać 27 puł ppłk. Józefa Pająka (po osi: Rudka Młynarska, Malcanów, Poręby, Celinów, Zamienie, Gliniak, Marianka. Budy Barczące, Tyborów, Pełczanka, Kałuszyn) i 26 puł płk. Ludwika Schwe-izera (oś działania: Rudka Młynarska, Wólka Mlądzka, Glinianka, Rzakta, Józe-fów, lasy na północny wschód od Grębiszewa, Wólka Iłowiecka, Grabinka, Ju-lianów, Cegłów, Kałuszyn). Za 27 puł winien się posuwać 25 puł, a za 26 puł - 4

17 A. Skiba: op. cit., cz. I, s. 304-305.

64 2004 ZESZYT 12

Page 12: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

psk, przy którym miał pozostawać płk Żełisławski. Czołowe pułki miały posu-wać się na równej wysokości, ich osie marszu były od siebie odległe o 3-4 km i schodziły się w Kałuszynie. Polacy nie posiadali żadnych informacji o nieprzy-jacielu ani map; to uniemożliwiało dobre zorganizowanie przemarszu i utrudnia-ło współdziałanie jednostek18.

Po godz. 5.00 (13 września) zaczęło się przejście kawalerii przez Rudkę Młynarską. Pierwszy ruszył 27 puł z 1 i 2 bateriami 9 dak, gdyż musiał skręcić na północ, by wyjść na swoją oś i zwolnić drogę dla 26 puł, który wspierany przez 3 baterię 9 dak rozpoczął marsz pół godziny później. Jednak rychło pierwotnie przeznaczony do odwodu 25 puł płk. Bohdana Stachlewskiego z 4 baterią 9 dak został wysłany po trzeciej osi przez Grzebowilk na Siennicę, a niezależnie od tego dyon pancerny i brygadowy szwadron kolarzy od rana rozpoznawały drogę z Kołbieli na Siennicę19.

Początkowo posuwano się bez kontaktu z przeciwnikiem. Ok. godz. 8.00 26 puł osiągnął las na wschód od Józefowa, gdzie ułani napotkali m.in. policjantów z Kałuszyna. Tam 26 puł zatrzymał się, by móc nawiązać łączność z 27 puł. Mimo jej braku płk Żełisławski nakazał płk. Scheizerowi kontynuowanie natar-cia na Grabinkę.

Lasek był pod średnim ogniem artylerii - na przedpolu słychać było ogień broni piechoty. Gdy wyszliśmy z lasku na szosę Mińsk Mazowiecki-Kołbieł, prze-cinającą prostopadle naszą oś marszu, ogień artylerii wzmógł się. Rozkazałem przejść w kolumnę szwadronów w linii plutonów i w tym szyku pułk wszedł do lasku po drugiej stronie szosy. W lasku natężenie ognia uniemożliwiało dalsze posuwanie się konno. Wznoszące się kłęby kurzu zdradzały położenie pułku i uła-twiały ogień artylerii. Dałem rozkaz spieszenia się. (...)

Wysłałem patrole na północ, celem nawiązania łączności z 27 pułkiem uł. i na południe, gdzie pułk nie miał sąsiada. Zajęło to około pół godziny czasu, poczem zacząłem posuwać się po nakazanej osi. Po spieszeniu miałem około 70-u ludzi plus 4 cekaemy plus 5 erkaemów. Wychodząc z lasu znalazłem się w sil-nym ogniu broni ręcznej i km, który zatrzymał nas. Po chwili otrzymałem mel-dunek od patrolu wysłanego na północ, że 27 pułk uł. jest zatrzymany w walce z nieprzyjacielem2".

Płk Schweizer utracił kontakt ze swoją strażą przednią (3 szwadron) oraz rozpoznaniem (4 szwadron). Oba te szwadrony odeszły w kierunku południowo-wschodnim i dołączyły potem do 25 puł.

Po godz. 10.00 płk Schweizer wysłał oficera z meldunkiem do płk. Żeli-sławskiego, prosząc go w nim o wzmocnienie walczącego 26 puł. Oficer ten

^ L. Schweizer: Wojna bez legendy, Kircaldy 1943, s. 56-57. 2o PSZ, 1.1, cz. 3, s. 208.

L- Schweizer: op. cit., s. 60-61.

ZESZYT 12 2004 65

Page 13: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

powrócił ok. godz. 12.00 z pisemnym rozkazem nacierania o własnych siłach. Płk Schweizer uznał go za niewykonalny21. Jak się wydaje - nic nie wiedział o posuwaniu się 25 puł na Siennicę.

Przed południem 27 puł zepchnął drobne elementy przeciwnika napotkane na drodze marszu i wkrótce po godz. 12.00 dotarł do obsadzonego przez Niemców Maliszewa. Pułk, wsparty przez 3 szwadron 4 psk oraz 1 i 2 baterię 9 dak, rozpoczął atak na wieś. Wówczas 1 szwadron rtm. Borysa Gierasiuka dokonał nieudanej szar-ży, tracąc ok. 20% żołnierzy. Ostatecznie ok. godz. 14.00 wieś opanował 4 szwadron rtm. Feliksa Friessendorffa22. Mimo tego sukcesu opór Niemców tężał z każdą chwi-lą. Trwał silny ostrzał artyleryjski, skierowany na polską artylerię i koniowodnych.

Przeciwnikiem 26 i 27 pułk był 23 pp i inne oddziały 11 DP23. Tylko na skrajnym południowym skrzydle nieprzyjaciel zdawał się być słabym.

Przed południem dyon pancerny Nowogródzkiej BK odrzucił Niemców z Siennicy zaś po południu 25 puł odrzucił wroga spod Grzebowilka i ruszył na Siennicę24.

Niemieckie natarcie w kierunku Dębego Wielkiego

W godzinach popołudniowych sytuacja GO Kawalerii stawała się coraz trud-niejsza. Wyraźnie zaznaczała się przewaga nieprzyjaciela, szczególnie w artyle-rii. Pod samym Mińskiem Niemcy zaczęli zachowywać się zaczepnie i ok. godz. 13.00 podjęli atak na odcinku Wołyńskiej BK. Ich siły skoncentrowano w trzech zgrupowaniach, każde w sile 2-3 baonów piechoty25.

Zgrupowanie północne kierowało się przez Choszczówkę Dębską na Dębe Wielkie. Jego posuwanie się naprzód doprowadzało do wyjścia na tyły 12 i 21 puł oraz części 103 baonu strzelców. Oddziały polskie, związane już w walce ogniowej, nie były w stanie powstrzymać nowego zagrożenia. W tej sytuacji ata-kująca piechota oskrzydlała wysuniętą pozycję 19 puł, a w następstwie dalszego marszu całą szosę brzeską i Dębe Wielkie. Niemców można było zatrzymać tyl-ko na wzgórzach (155, 141), zanim opanują Choszczówkę Dębską.

Zgrupowanie środkowe przemieszczało się przez las na południe od szosy w kierunku wzgórza 140 i Dębego Wielkiego. Na tym odcinku nieprzyjaciel wkra-czał w teren, gdzie miał możność rozwinięcia się oraz zorganizowania ognia ar-tylerii i broni maszynowej.

21 PSZ, t. I, cz. 3, s. 208-209; L. Schweizer: op. cit., s. 61. 22 PSZ t.1, cz. 3, s. 209 i przypis Z. Marszewski: 4 P.S.K. w kampanii wrześniowej. Pamiętnik dowódcy pułku, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej" nr 66/1972, s. 115; A. Radziwiłł: Rela-cja, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej" nr 132/1989, s. 94. 23 L. Głowacki: Obrona Warszawy i Modlina na tle kampanii wrześniowej 1939, Warszawa 1985, s. 186. 24 PSZ t. I, cz. 3, s. 209. 25 A. Skiba: op. cit., cz. II, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej" nr 46/1967, s. 365. Natomiast wg L. Głowackiego: op. cit., s. 186, przeciwnikiem ułanów był 2 pp z 11 DP. Być może do walki wkroczyły też części 61 DP.

66 2004 ZESZYT 12

Page 14: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Zgrupowanie południowe posuwało się wzdłuż toru kolejowego na Chroślę 1 Dębe Wielkie. Wobec dotychczasowej biernej postawy Niemców w tym rejo-nie, po godz. 12.15 dozorujący go pluton ułanów wycofał się. W Chrośli była tylko słaba kompania piechoty.

Szczęśliwie dla Polaków atak oddziałów Wehrmachtu nie rozpoczął się rów-nocześnie; zgrupowanie środkowe, silnie zaangażowane w dotychczasowych wal-kach, podjęło natarcie nieco później.

W czasie, gdy zaalarmowany ppłk dypl. Pętkowski przybiegł na stanowiska 2 i 3 szwadronów 19 puł, na południowym skraju polskiej obrony silne zgrupo-wanie nieprzyjaciela zdobywało wieś Chrośla, gdzie słaba polska kompania nie wytrzymała impetu uderzenia i uległa rozproszeniu. Pierwsze grupy Niemców wtargnęły do wsi, dalsze podążały za nimi. Po obu stronach toru kolejowego w Chrośli słychać było pojedyncze strzały. Jednocześnie w odległości około 100 kroków przed frontem ukrytych szwadronów nacierało po obu stronach toru ko-lejowego w gęstych szykach silne zgrupowanie nieprzyjaciela, zaś z lasu w ko-lumnach zaczęła się ukazywać piechota wroga. Jej część kierowała się na wzgó-rze 140, część do Chrośli.

W tej sytuacji ppłk dypl. Pętkowski nakazał otwarcie ognia ckm na oba przed-nie zgrupowania i uderzenie obu szwadronami na zgrupowanie środkowe prze-ciwnika. Niemcy zostali całkowicie zaskoczeni i w panice rzucili się do ucieczki. Po przekroczeniu toru kolejowego dowódca 19 puł zatrzymał pościg i nakazał ułanom zająć mały lasek na wschód od Chrośli, by móc wstrzymać natarcie wro-ga. Wychodzące z sąsiedniego lasu niemieckie kolumny piechoty trafiły pod ogień broni ręcznej i maszynowej Polaków. Napastnicy ponieśli duże straty i cofnęli się z powrotem do lasu.

W tym czasie do Chrośli z rozkazu płk. dypl. Filipowicza przybył odwodo-wy 2 psk ppłk. Józefa Mularczyka, który oczyścił z nieprzyjaciela wieś i ubez-pieczył południowe skrzydło 19 puł. W starciu odniósł ranę dowódca 3 szwadro-nu 2 psk por. Tadeusz Gierasiński.

Po odparciu natarcia południowego ppłk dypl. Pętkowski odesłał ckm na wzgórze 140, a szwadronom nakazał przejście do odwodu do wsi Nowe Dębe. Sam udał się na wzgórze 14026.

O tej też porze rozpoczął się atak Niemców na północy. Rtm. Skiba nakazał PPor. Jahołkowskiemu zająć z 1 szwadronem stanowiska obronne na stoku, na wysokości zachodniej Choszczówki, i zatrzymać natarcie wroga. Polecił mu też postarać się wyciągnąć leżące pod ogniem nieprzyjaciela resztki prawoskrzydło-wej kompanii 103 baonu strzelców i wzmocnić nimi szwadron. Sam z 12 żołnie-rzami pobiegł na wzgórze 140. Tam, wobec niegotowości własnej artylerii do otwarcia ognia, nakazał rtm. Galimskiemu złamać atak Niemców ogniem ckm.

" A. Skiba: op. cit., cz. II, s. 366-367.

ZESZYT 12 2004 67

Page 15: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

Rtm. Garliński [Galimski] w tej kampanii po raz pierwszy miał możność użycia swych c.k.m. w zgrupowaniu do ognia półpośredniego, a był specjalistą od tego rodzaju ogni. Ppłk Kamiński pomagał mu w prowadzeniu ognia, podając celownik i kąty, oraz śledził przez lornetką wiązki pocisków i ich rozrzut.

Skutek ognia na wzg. 140 był piorunujący. Piechota niemiecka idąca do natarcia w gęstych szykach została boleśnie ukarana za lekceważenie przeciwni-ka. Niespodziewany ogień i wielkie straty złamały jej ducha, zaległa więc i nie ruszyła się do zmroku27.

Natomiast 1 szwadron 19 puł na skraju dolinki dostał się pod silny i celny ogień piechoty wroga, której ruch został zatrzymany ogniem Polaków ze wzgó-rza 140. W tej sytuacji szwadron zajął stanowiska obronne wzdłuż pojedynczych drzew od zachodniej Choszczówki po Choszczówkę Dębską. Ułanów wsparła resztka kompanii 103 baonu strzelców w sile około plutonu.

Widząc, że natarcie północne npla zostało zatrzymane, pomyślałem, że już najwyższy czas by wyratować piechotę broniącą się wciąż we wschodniej Chosz-czówce. Właśnie wtedy zobaczyłem strumień uciekających piechurów (w liczbie 30-40) od strony Choszczówki.

W desperackim odruchu pobiegłem na ich spotkanie razem z moimi ułana-mi. Sytuacja została opanowana, wyróżnił się zwłaszcza ppor. Rzewuski. Zorga-nizowaliśmy sekcję z piechurów i bez trudu przekonaliśmy ich o potrzebie powro-tu i ratowania kolegów.

Ruszyliśmy biegiem. Przed krzakami, które zasłaniały zachodni skraj Chosz-czówki, zatrzymałem na chwilę oddział dla sprawdzenia gotowości i wydania instrukcji. Po minięciu krzaków wpadliśmy na Niemców, którzy z lasu po połu-dniowej stronie szosy wchodzili do zachodniej Choszczówki (około dwóch pluto-nów). Odległość między nami wynosiła kilkanaście kroków. Bez zatrzymania się kazałem uderzyć na bagnety.

Niemcy, zupełnie zaskoczeni, walki wręcz nie przyjęli lecz rzucili się do ucieczki. Nie dopuściłem do pościgu, gdyż z lasu nie byłoby dla nas powrotu. Nasz pościg ogniowy zamienił się w walkę ogniową na 150 kroków. Przeszliśmy do obrony.

Goniec mój tymczasem pobiegł do wschodniej Choszczówki i ponaglił bro-niącą się tam piechotę do wycofania się do zachodniej części wsi. Pod dowódz-twem por. rez. dołączyło do mego oddziału około 50 ludzi. Pomieszanie się dwóch oddziałów, napięcie nerwowe i moja decyzja odwrotu wywołały pewne zamiesza-nie. Zarządziłem więc zbiórkę w szeregu i uporządkowałem oddział. (...)

Po wyjściu z krótkiej zasłony terenowej znaleźliśmy się nagle obok piechoty niemieckiej, maszerującej równolegle z nami, po drugiej stronie szosy, w kierun-ku na Dębe Wielkie. Odległość między nami wynosiła około 100 kroków. Czoło nieprzyjaciela było już przed nami. Znacznie liczniejsi od nas, ale nie uporząd-

27 Tamże, s. 367.

68 2004 ZESZYT 12

Page 16: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

kowani Niemcy, nie zareagowali na naszą bliskość.(...) Zapanowało jakby zawie-szenie broni. Zwarta masa nieprzyjaciela zwalniała ruch do przodu a my masze-rowaliśmy dalej szybkim krokiem. (...)

Gdy oderwałem się z moim oddziałem na 150-200 kroków od Niemców, zoba-czyłem na wzgórzu 140 ppłk. Pętkowskiego. W tej chwili usłyszałem ogień naszej artylerii i karabinów maszynowych. Rozpoczęło się oczekiwane natarcie środkowe28.

Natarcie niemieckiego zgrupowania środkowego było zapewne pomyślane jako taran otwierający drogę do Warszawy. Dzięki uporczywej przedpołudnio-wej i południowej walce polskich ułanów i piechurów siły wroga zostały tu czę-ściowo zużyte, a ich wyjście na skraj lasu nastąpiło z dużym opóźnieniem. Dało to czas 19 puł na rozbicie bocznych kolumn przeciwnika i przygotowanie się do odparcia natarcia środkowego.

Wchodzące wciąż do lasu świeże oddziały piechoty niemieckiej napierały na wolno posuwające się oddziały przednie. W wyniku tego przy wyjściu z lasu nastąpiło stłoczenie się żołnierzy. Na wychodzących do natarcia Niemców spadł ogień baterii artylerii i 12 ckm. Ponieśli oni olbrzymie straty i cofnęli się do lasu, tracąc ochotę do działań zaczepnych na tym odcinku29.

Przerwanie bitwy o Mińsk

W czasie bitwy w rejonie Mińska dowódca GO Kawalerii gen. Anders prze-bywał na skraju lasu, na południe od szosy brzeskiej, skąd na dużej przestrzeni było widoczne przedpole miasta. Posiadał stałą łączność radiową z dowództwem Armii „Warszawa". Ok. godz. 17.00 szef sztabu armii, płk dypl. Aleksander Pra-głowski, w rozmowie radiowej przekazał gen. Andersowi rozkaz natychmiasto-wego przerwania walki i odejścia kawalerii do Parczewa, do dyspozycji Naczel-nego Wodza. W tej sytuacji dowódca GO Kawalerii wysłał rozkazy o przerwaniu bitwy pod Mińskiem i odejściu oddziałów do lasów na północ od Łaskarzewa.

Nowogródzka BK rozpoczęła odwrót jeszcze za dnia, ok. godz. 18.00. 27 puł miał trudne warunki oderwania się od nieprzyjaciela w silnym ogniu jego artylerii. Natomiast 26 puł nie otrzymał tych rozkazów. Nie mając z nikim łącz-ności płk Schweizer ok. godz. 19.30 wycofał swoje oddziały spod Józefowa.

Wołyńska BK oderwała się od Niemców o zmroku. Piechota osłaniała od-wrot kawalerii. Z powodu zatłoczenia dróg brygada rozerwała się na drobniejsze grupy. Oba baony piechoty zaczęły się wycofywać ok. godz. 21.00. Oderwanie się od wroga odbywało się pod ogniem artylerii, w dużym zamieszaniu i nieła-dzie. Zebrane w rejonie Dębego Wielkiego oddziały nie miały nawet 50% stanu. Ostatecznie wycofały się do Starej Miłosnej30.

f Tamże, s. 368. 29 Tamże. ° PSZ, 1.1, c z . 3, s. 210.

ZESZYT 12 2004 69

Page 17: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

W wyniku całodziennej walki pod Mińskiem oddziały polskie poniosły duże straty, sięgające łącznie ok. 200 poległych żołnierzy. Wśród nich byli m.in. rtm. Olgierd Suryn, por. Wojciech Gumiński, ppor. Andrzej Pawluk (dowódca III plu-tonu 4 szwadronu 12 puł) i ppor. Włodzimierz Tokarski. Polegli i zmarli z ran w tej bitwie spoczywają na cmentarzach w Mińsku, Dębem Wielkim i Warsza-wie. Na zakończenie warto przytoczyć choć fragment listu niemieckiego do-wódcy batalionu, rnjr. dr. Vogelsanga, poświęconego wspomnieniu walki o Cy-gankę. Jego całość opublikował w swoim artykule S. Góralczyk31.

„ W polu, dnia 14.12.1939. Chętnie przychylam się do prośby Pana, by do-nieść coś bliższego ° dniu 13 września 1939 w Cygance i o śmierci polskiego porucznika Poraazki- Mój batalion zaszedł w nocy z 12/13 września po bardzo uciążliwym marszu do Cyganki, ustawił wokół wioski posterunki i udał się z bronią na spoczynek.

Dzień 13 wneśnia był wspaniałym ciepłym dniem, przed południem spraw-dziłem jeszcze vwe wszystkich kompaniach posterunki i wróciwszy na swoje bojo-we stanowisko Zauważyłem, że polska piechota w odległości mniej więcej 2 km rozwija się do natarcia na wioskę Cyganka. Było południe. Natychmiast moje przednie kompanie otworzyły ogień zaporowy. Karabiny maszynowe, dzia-ła piechoty i artyleryjskie uderzyły w zgrupowanie Polaków, nie zdołały jednakże uniemożliwić Polakom zdobycie terenu.

Ja byłem w tyrn dniu ze swoim batalionem przed Cyganką sam, nie miałem na lewo i pra\VO łączności, musiałem ubezpieczać przesunięcie oddziałów dywi-zji, to nakazywało nam trwać na posterunkach aż do zagłady. O 15.30 wstrzyma-liśmy pierwsze Polskie nawały i wielu polskich żołnierzy leżało martwych lub rannych około 40() tn przed naszymi przednimi liniami. Było jednakże do przewi-dzenia, że Polak na tym nie poprzestanie i za wszelką cenę, przy użyciu jeszcze większych sil będzie się starał przeciąć front mojego batalionu względnie obejść batalion ze skrzydła-

O 16.15 rozpoczęli Polacy drugi atak. Jedyna bateria, którą rozporządza-łem, musiała ze Względu na brak amunicji zmienić pozycję.

Gdy największa siła polskiego ataku dała się we znaki szczególnie mojej najbardziej wysuniętej 7 kompanii, zarządziłem cofnięcie się tej kompanii aż do toru kolejowego• Wycofanie to nastąpiło ok. 18.00. (...)

W tym czcicie na lewym skrzydle mego batalionu wytworzyła się niebezpiecz-na sytuacja. Dzięki ciemnościom i znajomości terenu udało się jednej polskiej kompanii podejść zupełnie blisko do zajmującej tam pozycje mojej 5 kompanii i częściowo ją o&ążyć

Gdy dowódca kompanii, znajdujący się na lewym skrzydle swego oddziału zamierzał udać się fla prawe - zderzył się z polskimi żołnierzami. W świetle rakie-

31 Góralczyk. Gó^^zyk: op. cit., s. 7.

70 2004 ZESZYT 12

Page 18: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

ty spostrzegł, że stoi naprzeciw polskiego oficera, wzywającego go do poddania się. Odpowiedzią była strzelanina ze strony 5 kompanii, podczas której polski oficer i polski podchorąży, którego nazwiska nie udało się stwierdzić, padli. "

Choć bitwa o Mińsk Mazowiecki z 13 września nie miała wielkiego znacze-nia dla przebiegu kampanii 1939 r., warta jest odnotowania w dziejach naszego miasta. Dziś przypomina ją pamiątkowy głaz z tablicą ufundowaną w 1969 r. przy drodze z Dębego do Mińska (przed stacją benzynową) i tablica pamiątkowa w kościele parafialnym w Dębem Wielkim, odsłonięta w maju 1981 r.

Pierwsze dni pod okupacją niemiecką

Okres ten opisał w swoim opracowaniu J. Kuligowski32. Nie posiadając do-datkowych informacji na ten temat, zainteresowanych odsyłam do powyższego artykułu.

J. Kuligowski: Zarządy Miejskie Mińska Mazowieckiego i Siedlec w pierwszych miesiącach okupacji niemieckiej (w 60 rocznicę wybuchu II wojny światowej), „Rocznik Mińskomazowiec-kl zesz. 5/1999.

ZESZYT 12 2004 71

Page 19: Mińsk Mazowiecki we wrześniu 1939 r. : cz. II

SZKIC DO DZIAŁAŃ 19 PUŁKU ULANÓW

I O I 1 1 ta I I I I I I I 1 WYKONAĆ: POR. W.M ILEWSK I

72 2004 ZESZYT 12