Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r

171

Transcript of Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 1/171

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 2/171

 

Milton i Rose

FRIEDMAN

WOLNY

WYBÓR

Sosnowiec 2006

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 3/171

 

Oryginał:FREE TO CHOOSE: A Personal Statement.

Copyright © 1980,1979 by Milton Friedman and Rose D. Friedman.

 Ali rights reser ved.

Książka, ani żadna jej część, nie może być przedrukowywana, ani w jaki kolw iek inny sposób repr oduk owana czy powielan a me chani cznie,

fotooptycznie, zapisywana elektronicznielub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu

 bez pisemnej zgody wydawcy. - a jednak może... (przyp. skanującego)

Copyright © for the Polish edition by Krzysztof Haładus, 2005.

Excerpt from "Barking Cats" by Milton Friedman in Newsweek  Magazine,

February 19, 1973. Copyright © 1973 by Newsweek, Inc. Ali right s reser ved. Reprinted by p ermis sion.

Excerpts from "The Swedish Tax Revolt" by Melvyn B. KraussIn The Wall Street Journal, February 1, 1979. Reprinted by permission

of The Wall Street Journal, © Dow Jones & Co. Inc., 1979. Ali rights reserved.

Tłumaczenie:

Jacek Kwaśniewski,

Przedmowa, rozdział IX, przypisy i dodatkiIreneusz Jakubczak 

Na podstawie materiałów Wydawnictwa PANTA Sosnowiec 1994

Wydawca:

 Wydawnictwo Aspekt 

Krzysztof Haładusul. Komuny Paryskiej 82

41-219 Sosnowiectel./fax. (+48 ) 032-263-5 5-93(+48) 503-047-370

 www.asp ekt. haladus .pl

Druk i oprawa Rzeszowskie Zakłady Graficzne S.A.Druk z dostarczonych diapozytywów.

ISBN-10: 83-922697-0-5ISBN-13: 978-83-922697-0-0

OD WYDAWCY 

 W na sz ym sp oł ec ze ńs tw ie pr ze ds ię bi or cz oś ć, od po wi ed zi al no ść zaswój los, niezależność od władzy, były przez trzy pokolenia tłamszonei sukcesywnie ni szczone. Dzisiaj potrzebna nam jest najprostsza wiedzao podstawowych kwestiach ekonomicznych i społecznych, z którymistykamy się dosłownie na każdym kroku. Lektura WOLNEGO WY BOR U po zw ol i ró wn ie ż na sa mo dz ie ln ą oc en ę i we ry fikac ję

informacji i wypowiedzi płynących do nas szerokim strumieniemz massmediów. Dzięki niej czytelnikowi znacznie łatwiej będziezrozumieć i ocenić zarówno sens jak i intencje wypowiadających swojepoglądy.

 WO LN Y WY BÓR to ks ią żka wy ją tk ow a. Id ee i tre ści w nie jzawarte wpłynęły na gospodarcze losy wielu krajów świata. Pomimoczasu, jaki upłynął od jej pierwszej publikacji w roku 1979, wciążstanowi ona doskonale udokumentowany wykład na temat stosunkówspołecznych w dzisiejszym państwie. Książka pokazuje mechanizmy sprawowania władzy, cele jakie jej przyświecają i rolę jaką odgrywa wł adz a i po sz cz eg ól ne je j ag en dy , w ży ci u ws pó łc ze sn eg o cz ło wi ek a.

Pokazuje też efekty tego wpływu na życie, zarówno całychspołeczeństw, jak i poszczególnych jednostek.

 Wiel e pr zy kł ad ów za wa rt yc h w ks ią żce od no si się do St an ówZjednoczonych - ojczyzny autora. Jednak dla Polaków treści w niejzawarte mają prawie równą wartość, jak dla Amerykanów. Polskadzisiaj - w roku 2006 - wbrew opinii wielu, nadal stoi pomiędzy systemem komunistyczno-socjalistycznym powojennego 45-lecia,a dzisiejszym, nic wykrystalizowanym ustrojem, zawierającym tylkoniektóre elementy wolnego rynku.

 W cza sie po mi ęd zy pi er ws zy m wy da ni em WO L N E G O WY BOR U,

a dniem dzisiejszym, zaszło bardzo wiele zmian na politycznej mapieświata. Niektóre sytuacje opisane w książce, wyglądają dzisiaj niecoinaczej. Tym nie mniej, zasadnicza treść i przekaz książki, nigdy niestracą na swej aktualności. Jej kontynuacją jest TYRA NIA S TATU SQUO. Napisana przez autorów kilka lat później, opisuje znany  w pol it yce pr ob le m, wy st ęp uj ąc y w sp oł ec ze ńs tw ac h de mo kr at yc zn yc h.Jak to się dzieje, że mimo zapowiedzi dokonania zasadniczych zmian,głoszonych przez polityków w programach wyborczych, po objęciuprzez nich władzy, tak niewiele zmian udaje się im przeprowadzić?

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 4/171

 WOLNY WYBÓR jest również nieocenioną lekturą dla każdego,kto chociażby w najmniejszym aspekcie zetknął się z władzą. Czy to

 będzie poseł, minister czy radny. Czy to będzie członek związkuzawodowego, spółdzielni mieszkaniowej, fundacji. Czy wreszcie będzie to jedynie bierny, ale zaciekawiony obserwator procesów społecznych, to z uważnej lektury WOLNEGO WYBORU osiągnieistotną korzyść, o czym jestem szczerze przekonany.

Serdecznie zachęcam do jej lektury. wy da wc a

Sosnowiec, marzec 2006r.

Ricky'emu i Patriemu

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 5/171

Spis treści

Przedmowa 1 X 

 Ws t ęp 1

Rozdział 1: Potęga rynku 8

Rozdzi ał 2: Po d tyrani ą rządowej kont rol i 35

Rozdział 3: Anat omia kryzysu6 6

Rozdzi ał 4: Od kołyski do gro bu 8 6

Rozdz iał 5: Stworze ni rów nymi 123Rozdział 6 : Co złego dzieje się z naszymi szkołami? . . . 143Rozdział 7: Kto chroni konsume nta? 18 1Rozdział 8: Kto ochrania pracownika? 219Rozdz iał 9: Leka rstw o na inflację 238Rozdział 10: Odwraca się fala 2 7 3

D o d a t k i 3 0 1

Przypisy  3 ^Indeks 3 1 4

P R Z E D M O W A  

Niniejsza książka ma dwoje rodziców: Capitalism and Freedom,

naszą wcześniejszą książkę opublikowaną w 1962 roku (University of Chic ago Press) * ora z cykl progr amó w telewizyjnych pod tym samym tytułem co książka - „Free to Choose." Cykl ten był emitowany przez Public Broadcasting Service w ciągu dziesięciu kolejnych tygodni.

Capitalism and Freedom bada „rolę wolnokonkurencyjnego kapitalizmu - organizującego przeważającą część działalności gospodarczej poprzez prywatną przedsiębiorczość w warunkach wolnegorynk u - jak o systemu wolności ekonomi cznej i war unk u niezbędnegodo osiągnięcia wolności politycznej." Na jej kartach krystalizujesię określenie roli, jaką powinien pełnić rząd w wolnym społeczeństwie.

W Capitalism and Freedom mówimy: „Nasze zasady nie określają ściśle i zdecydowanie granicy, do której dopuszczalne jest wykorzystanie rządu w celu wspólnego dokonania rzeczy trudnej albo niemożliwej do osiągnięcia w pojedynkę, działając wyłącznie drogą dobro wo ln ej wy mi an y. W ka żd ym po sz cz eg ól ny m pr zy pa dk u ew en tu al ne jinterwencji należy sporządzić zestaw argumentów za i przeciw. Zasady mówią nam, co jest korzystne, a co nie oraz co jest najważniejsze."

 Ab y na da ć ow ym za sa do m tr eś ć i zi lu st ro wa ć ich st os ow an ie , Capi

talism and Freedom rozpatruje konkretne zagadnienia - m.in. politykęmonetarną i fiskalną, rolę rządu w oświacie, kapitalizm i dyskryminację oraz łagodzenie skutków ubóstwa.

Wolny wybór jest książką mniej abstrakcyjną i bardziej konkretną.Czytelnicy  Capitalism and Freedom znajdą tu pełniejszy wykład filozo-

* wydanie polskie - Kapitalizm i wolność, Centrum im. Adama Smitha i Rzeczpospolita, Warszawa 1993

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 6/171

 X  Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

fii przenikającej obydwi e książki - jest tu więcej ukł ada nek z klock ówniż podstaw teoretycznych. Ponadto, w książce tej zaznaczają sięożywcze wpływy prądów w naukach politycznych mających swe źródła w myśli takich ekonomistów, jak Anthony Downs, James M. Buchanan, Gordon Tullock, George J. Stigler oraz Gary S. Becker, którzy, pośród wielu innych dokonali pasjonujących analiz polityki. Wol

ny wybór traktuje ustrój polityczny i gospodarczy na zasadzie symetrii.

I ten, i ten traktowane są jako rynki, na których o wyniku przesądzają  ws pó łz al eż no śc i mi ęd zy lu dź mi ki er uj ąc ymi się w swej dz ia ła ln oś ci in teresem własnym, a nie (szeroko pojętymi) celami ogólnospołecznymi,deklarowanie których uważają za korzystne. Jest to teza zawarta implicite w całej książce, a wyrażona explicite w rozdziale końcowym.

Cykliczny program telewizyjny porusza tę samą tematykę co książka, której dziesięć rozdziałów odpowiada dziesięciu telewizyjnym audycjom cyklu. Noszą też, z wyjątkiem ostatniego rozdziału, te sametytuły. Jednakże cykl telewizyjny i książka bardzo się różnią - każdepozostaje w zgodzie ze swym charakterem. Książka omawia wielekwestii, które pominięto lub tylko krótko zasygnalizowano w programach telewizyjnych ze względu na konieczne ograniczenia czasowe.Poza tym jest ona dokładniejsza i bardziej usystematyzowana.

Do podjęcia cyklu telewizyjnego na początku 1977 roku zachęciłnas Robert Chitester, prezes PBS WQLN z Erie w Pensylwanii. Cyklzawdzięcza swe powstanie jego wyobraźni, uporczywej pracy i oddaniu wartościom wolnego społeczeństwa. Idąc za jego sugestią, pomiędzy wrześniem 1977 a majem 1978 roku, Milton wygłosił dla różnych wi do wn i pi ęt na śc ie wy kł ad ów , po kt ór yc h na st ęp ow ał a dy sk us ja w st ud io . Ca łoś ć zo st ał a za re je st ro wa na na ta śm ie vi de o. Wi ll ia m Jo - va no vi ch za an ga żo wa ł wy da wn ic tw o Ha r co ur t Br ac e Jo va no vi ch w ka mp an ię ma rk et in go wą na gr ań or az wy as yg no wa ł ho jn ą zal ic zk ę, ja k o ws pa rc ie fi na ns ow e pr zy rej est rac ji wy kł ad ów . Ic h ro zp ro wa dz aniem zajmuje się obecnie Harcourt Brace Jovanovich, Inc. Zapisy wykładów posłużyły jako tworzywo koncepcji samych programów tele

 wizyj nyc h.Jeszcze przed ukończeniem wykładów Bobowi Chitesterowi udało

się uzyskać wystarczające środki finansowe, co pozwoliło nam przystąpić do realizacji cyklu telewizyjnego. Wybraliśmy Video-Artsz Londynu, najlepszy zespół, który mógł zająć się produkcją. Po miesiącach wstępnych przygotowań właściwy okres zdjęciowy rozpocząłsię w marcu 1978, a zakończył dopiero we wrześniu 1979 roku.

 An t ho n y Ja y, Mi ch ae l Pe ac oc k i Ro be r t Re id z Vi de o- Ar ts od egrali kluczową rolę we wstępnej koncepcji cyklu, czuwając nad nim

Przedmowa xi

 w tr ak ci e j eg o re ali zac ji . Pr ze z ca ły ni em al ok re s zdj ęc io wy i mo n t aż o wy pr ac ow ał a z n am i pi ąt ka lu dz i za wo do wo zw ią za ny ch z tel ewizją:Michael Latham - producent cyklu, Graham Massey - reżyser f ilmu,Eben Wilson - współpracownik producenta i główny dokumentalista,Margaret Young - asystentka reżysera i sekretarka planu oraz Jackie

 Wa r ne r - ki er ow ni k pr od uk cj i. To on i wp ro wa dz il i na s ła go dn ie , ac zstanowczo w arkana sztuki telewizyjnego filmu dokumentalnego,

przeprowadzając przez wyboje z niezmiennym taktem i życzliwością.Im zawdzięczamy, że zapuszczanie się w ten zagadkowy i skompliko wa ny św ia t st ał o się pa sj on uj ąc ą i pr zy je mn ą pr zy go dą , a ni e ko sz ma rem, co - jak już sobie uświadomi liśmy - mogł oby łat wo stać się naszym udziałem.

Dopominając się o łączenie zwięzłości z precyzją i jasnością, zmusili nas do przemyślenia większości naszych koncepcji i zredukowania ich do niezbędnego minimum. Dyskusje z ich udziałem, a takżez udziałe m ekip filmowych z różnych krajów - je dno z najprzyjemniejszych zajęć w ramach naszego przedsięwzięcia - pozwoliły namzauważyć słabe punkty w naszym rozumowaniu i skłoniły do poszukiwania ulepszeń. Nieskrępowani ścisłymi rygorami czasowymi tele

 wizji w pe łn i wy ko rz ys ta li śm y ow oc e ow yc h dys kus ji w nin iej sze j

książce.Zaciągnęliśmy dług wdzięczności wobec Edwarda C. Banfielda

i Davida D. Friedmana, którzy przeczytali pierwszą pełną roboczą  wer sję ks ią żk i or az wo be c Ge or g a St ig le ra, A a r o n a Di re ct or a, Ch ia kiNishiyamy, Colina Campbella i Anny Schwartz. Rosemary Campbellspędziła w bibliotece długie godziny na żmudnej pracy, sprawdzającfakty i dane liczbowe. Nie ponosi winy za ewentualne błędy, gdyżczęść sprawdzaliśmy sami. Dużo zawdzięczamy Glorii Valentine - sekretarce Miltona, u której idą w parze pogoda ducha i fachowość. Nakoniec, wysoko oceniamy pomoc ze strony Harcourt Brace Jovano-

 vich, ud zi el an ą po częś ci be zi mi en ni e, a po częś ci pr ze z Wi ll ia ma J o- va no vi ch a, Ca ro l Hil l i na sz ą pa ni ą r ed ak to r - Pe gg y Br oo ks .

Telewizja ma swoją dramaturgię, gdyż odwołuje się do emocji i pochłania uwagę bez reszty. Mimo to obstajemy przy poglądzie, że słowodrukowane jest bardziej skutecznym narzędziem dla celów edukacjii perswazji. Autorzy książki, nie popędzani przez tykający zegar, mogą zagłębić się w zagadnienia. Czytelnik, nie rozpraszany emocjonalniepociągającymi obrazami, nieubłaganie przesuwającymi się po ekranie,może się zastanowić i powrócić do czytanych już stronic.

Ktoś, kto dał się przekonać w jeden wieczór - czy nawet w ciągudziesięciu godzinnych wieczornych pogadanek - nie jest faktycznie

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 7/171

xii Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

przekonany. Może zostać przekabacony przez pierwszego lepszego wy zn aw cę pr ze ci wn yc h po gl ąd ów w ciąg u ko le jn eg o wi ec zo ru . Je dy ną osobą zdolną Cię naprawdę przekonać jesteś Ty sam. Musisz na spokojnie poddać wszystkie zagadnienia obróbce myślowej, rozważyćliczne argumenty. Pozwól im dojrzeć, by z czasem zamieniły Twojeupodobania na Twoje przekonania.

Milton Friedman,

Rose D. FriedmanEly, Vermont28 września 1979 r.

„Doświadczenie powinno nas nauczyć najwyższej czujności w obronie swobód, gdy cele rządu zakładają korzyści. Ludzie zrodzeni do

 wo ln oś ci są z na tu ry go to wi od ep rz eć ka żd y za ma ch na swe sw ob od y ze strony niecnych władców. Większe zagrożenia dla wolności czają się w po ch op ny ch po su ni ęc ia ch lu dzi ża rl iw yc h i ma ją cy ch ja k naj le psz eintencje, lecz niczego nie rozumiejących."

- Sędzia Louis Brandeis,Olmstead przeciw Stanom Zjednoczonym,

277 U. S. 479 (1928)

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 8/171

 W S T Ę P

Odkąd Europejczycy poczęli zasiedlać Nowy Świat, Ameryka stałasię magnesem przyciągającym ludzi żądnych przygód, uchodzącychprzed tyranią lub po prostu pragnących lepszego życia dla siebie i swoich dzieci.

Po rewolucji amerykańskiej i powstaniu Stanów Zjednoczonychstrumyk napływających emigrantów przekształcił się w XIX wieku

 w po tę żn ą rz ek ę. Mi li on y lu dz i pr ze pł yw ał o At la nt yk , mni ej do ci er ał oprzez Pacyfik. Uchodzili przed nędzą i tyranią, z nadzieją na wolnośći bogactwo.

Przybywszy nie znajdywali ani ulic wybrukowanych złotem, ani łat we go życ ia , lecz wo ln oś ć i sz an sę sp oż yt ko wa ni a wł as ny ch zd ol no śc i. Więk sz oś ci z ni ch ud aw ał o się po pr ze z cię żką pr ac ę, po my sł ow oś ć,zapobiegliwość i łut szczęścia zrealizować na tyle własne marzeniai nadzieje, że zachęcali przyjaciół i krewnych, by do nich dołączyli.

Histo ria Stan ów Zjednocz onych jest opowieścią o cudzie gospoda rczym i politycznym, które stały się rzeczywistością dzięki zrealizowaniu w praktyce dwóch zbiorów idei - sformułowanych dziwnym trafem w pracach opublikowanych w tym samym 1776 roku.

Jeden z tych zbiorów zawarty został w Bogactwie narodów, arcydziele Szkota Adama Smitha - ojca współczesnej ekonomii. Rozważany jest tam sposób, w jaki system rynkowy może połączyć wolność

 je dn os te k re al iz uj ąc ych wł as ne cel e z po tr ze bą sz er ok ie go ws pó łd zi ał ania i rozległej współpracy na polu gospodarczym w celu wyproduko wa ni a ży wno śc i, od zi eż y i mi es zk ań . Kl uc zo wa te za A d a ma Sm it ha br zm i, iż ob ie st ro ny bi or ąc e ud zi ał w wy mi an ie mo g ą na nie j sk or zy stać i że dopóki współpraca jest całkowicie dobrowolna, wymiana nienastąpi, o ile obie strony nie wyniosą z niej korzyści. Niepotrzebne są żadna siła zewnętrzna, przymus czy pogwałcenie wolności, aby nastąpiła współpraca, z której wszyscy odniosą pożytek. Dzieje się tak, al bo wi em , ja k mó wi A d a m Sm it h, cz ło wi ek ie m, kt ór y „my śl i ty lk o

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 9/171

2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

o własnym zarobku", kieruje „(...) jakaś niewidzialna ręka (...) tak,aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tymźle wychodzi. Mając na celu swój własny interes, człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście. Nigdy nie zdarzyło mi się widzieć, aby wieledobrego zdziałali ludzie, którzy udawali, iż handlują dla dobra społe czne g o." 1

Drugi zbiór idei znalazł się w Deklaracji Niepodległości, napisanejprzez Tomasza Jeffersona i wyrażającej powszechne przekonania jegorodaków. Proklamowała ona powstanie nowego narodu, pierwszego

 w hi st or ii , kt ór y swe is tn ie ni e op ar ł na za sa dz ie , iż ka żd y cz ło wi ek maprawo dążyć do realizacji wyznawanych przez siebie wartości: „Uważamy za zrozumiałe same przez się te prawdy, że wszyscy ludzie zostalistworzeni równi, że zostali wyposażeni przez Stwórcę w pewne niezbywalne prawa, między którymi są: życie, wolność i dążenie do szczęścia".

Ostrzej i bardziej kategorycznie sformułował tę myśl w niecały wiek później John Stuart Mili:

Jedynym celem usprawiedliwiającym ograniczenie przez ludzkość, indywidualnie lubzbiorowo, swobody działania jakiegokolwiek człowieka jest samoobrona (...), jedynym celem, dla osiągnięcia którego ma się prawo sprawować władzę nad człowiekiem cywilizowanej społeczności wbrew jego woli, jest zapobieżenie krzywdzie innych. Jego własne dobro, fizyczne lub moralne, nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem (...), każdy jest odpowiedzialny przed społeczeństwem jedynie za tę częśćswego postępowania, która dotyczy innych. W tej części, która dotyczy wyłącznie

 jeg o s am ego, jest ab sol ut nie nieza leżn y, ma su wer enną wła dzę na d sobą , na d swo imc i a łem i um y słem .

2

Znaczną część historii Stanów Zjednoczonych stanowią próby przełożenia zasad Deklaracji Niepodległości na język praktyki, począwszy od batalii przeciwko niewolnictwu, zakończonej krwawą wojną domo

 wą, po pr ze z pr ób ę za pr ow ad ze ni a ide i ró wn oś ci sz an s, aż do st os un

kowo świeżej próby osiągnięcia równości w podziale rezultatów. Wo l no ść go sp od ar cz a je st za sa dn ic zy m wa ru nk ie m wo ln oś ci pol i

tycznej. Umożliwiając wzajemną współpracę, bez stosowania przymusu czy centralnego kierowania, zmniejsza ona obszar, na którym spra

 wo w an a je st wł ad za po li ty cz na . Wo l ny ry ne k, ro zp ra sz aj ąc wł ad zęekonomiczną, rekompensuje także skutki, jakie może wywołać koncentracja władzy politycznej. Połączenie w jednych rękach władzy ekonomicznej i politycznej jest najpewniejszą receptą na tyranię.

Wstęp 3

Połączenie wolności  ekonomicznej i politycznej zrodziło w XIX stuleciu w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych złoty wiek, przy czym Stany Zjednoczone prosperowały nawet lepiej niż Anglia. Zaczynały z czystym kontem. Mniej tam było klasowych i statusowychzaszłości, mniej rządowych ograniczeń, a jednocześnie żyźniejsza glebadla energii, przedsiębiorczości i innowacji. Plus pusty kontynent czekający na zdobywców.

Najbardziej płodne efekty wolności dały o sobie znać w rolnictwie.Kiedy ogłaszano Deklarację Niepodległości, niecałe trzy miliony ludziz Europy i Afryki (pomijając Indian) zamieszkiwało wąski pas wzdłuż ws ch od ni eg o wy br ze ża . Ro ln ic tw o by ło gł ów ny m zaj ęci em go sp od ar czym. Na każdych dwudziestu pracujących dziewiętnastu dostarczałożywności na potrzeby kraju i na eksport, którym opłacano towary sprowadzane z zagranicy. Obecnie, aby wyżywić 220 milionów mieszkańców i dostarczyć nadwyżkę, która czyni USA największym eksporterem żywności na świecie, wystarcza jeden pracownik rolny na każdych dwudziestu innych.

Co wywołało ten cud? Oczywiście nie centralne kierowanie przezpaństwo. Takie kraje, jak Rosja i jej satelici, Chiny, Jugosławia i Indie,które stosują dzisiaj centralne kierowanie, zatrudniają w rolnictwie od

 je dn ej cz wa rt ej do po ło wy ws zy st ki ch pr ac uj ąc yc h t am lu dz i, a m i mo to ,

 by za po bi ec ma s ow e mu gł od ow i, cz ęs to od wo łu ją się do po mo cy ame ry kańskiego rolnictwa. Przez większość okresu szybkiej ekspansji rolnictwa amerykańskiego rząd odgrywał nieznaczną rolę. Ziemia była dostępna - ale była to ziemia dotąd nieuprawiana. W drugiej połowie XIX 

 wi ek u za łoż on o tz w. la nd -g ra nt col le ges , kt ór e fi na ns ow an ym i pr ze zrząd kanałami rozpowszechniały informacje i wiedzę rolniczą. Bez wątpienia jedna k głównym mot ore m rewolucji agrarnej była prywatnainicjatywa działająca na wolnym i otwartym dla wszystkich rynku.

 Wyj ąt ek st an ow ił o je dy ni e ha ńb ią ce kr aj ni ew ol ni ct wo . I gd y zo st ał ozniesione, właśnie wtedy nastąpił najszybszy wzrost. Miliony emigrantów z całego świata mogły wybierać, czy będą pracować na swoim jakoniezależni farmerzy lub biznesmeni, czy też dla kogoś innego - na

 wz aj em ni e uz go dn io ny ch wa ru nk ac h. Lu dz ie mo gl i sw ob od ni e ek sp er ymentować z nowymi technikami - na własne ryzyko, zarówno jeśliekspe ryment się nie powiódł i ponieśli straty, jak i osiągając zysk, jeśli imsię udało. Mieli niewielką pomoc ze strony rządu. Co jednak ważniejsze,równie niewielkie były przeszkody, na jakie z tej strony natrafiali.

Rząd zaczął odgrywać poważną rolę dopiero w trakcie i po WielkimKryzysie lat trzydziestych. Działał na rzecz ograniczenia produkcji

 w cel u po dt r zy ma ni a ce n na sz tu cz ni e wy so ki m po zi om ie .

2 — Wolny wybór

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 10/171

4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 Wz ro st wy da jn oś ci w ro ln ic tw ie zal eż ał od prz ebi ega jąc ej ró wn ol eg le rewolucji przemysłowej, którą przyspieszała panująca wolność.Z przemysłu nadchodziły nowe maszyny dynamizujące produkcję rolną. I na odwrót, rewolucja przemysłowa była uzależniona od ilości siły roboczej, zwalnianej ze wsi dzięki rewolucji agrarnej. Przemysł i rolnictwo maszerowały ręka w rękę.

Zarówno Smith, jak i Jefferson widzieli w koncentracji władzy państwowej wielkie zagrożenie dla zwykłego człowieka; widzieli potrzebę

nieustannej ochrony obywatela przeciwko tyranii rządu. Taki cel przyświecał Deklaracji Praw Virginii (1775), amerykańskiej Karcie Praw(1791) i podziałowi władz zapisanemu w Konstytucji USA. Ten samcel wyznaczał kierunek ewolucji prawa brytyjskiego, począwszy od wy da ni a w XI II wi ek u Ma g n a Ca r ta aż do ko ńc a wi ek u XI X. W ro zumieniu Smitha i Jeffersona rolą rządu był arbitraż, nie uczestnictwo.Ideałem, który Jefferson sformułował w swym pierwszym przemówieniu inauguracyjnym (1801), był „mądry i oszczędny rząd, który po

 ws tr zy ma lu dzi pr ze d wy rz ąd za ni em sob ie wz aj emn ie kr zy wd , po zo stawiając im poza tym wolność w dążeniu do rozbudowy przemysłui rozkwitu".

Jak na ironię, sukcesy zrodzone przez wolność ekonomiczną i poli

tyczną zmniejszyły ich urok w oczach późniejszych myślicieli. Rząd w ko ńc u XI X st ule cia, o wą sk o za kr eś lo ny ch ko mp et en cj ac h, ce cho  wa ła ni ez na cz na ko nc en tr ac ja wł ad zy zag ra żaj ące j pr ze ci ęt ne mu czł o wi ek ow i. Od wr ot ną st ro ną me da l u by ło to , że ni ez na cz na wł ad za da  wa ła nie wie le moż li wo śc i cz yn ie ni a do br a pr ze z lud zi , kt ór zy te go pr agnęli. A ponieważ w niedoskonałym świecie wciąż było wiele zła,postęp społeczeństwa sprawił, że to istniejące jeszcze zło wydawało siętym bardziej nieznośne. Jak zawsze przy tym - pomyślny obrót rzeczy uznano za naturalny. Zapomniano o niebezpieczeństwie, jakie zagraża

 wo ln oś ci ze st ro ny sil neg o rz ąd u. Poc ią ga ją ca st ał a się myś l, ile do br amógłb y uczynić silniejszy rząd - jeżeli tylko znalazł by się w „do bry ch"rękach.

Te idee poczęły oddziaływać na politykę rządu brytyjskiego z po

czątkiem XX wieku. Zyskiwały też rosnącą aprobatę intelektualistów w St an ac h Zj ed no cz on yc h, je dn ak ty lk o w niew ie lk im st op ni u wpł ynęły na politykę rządu amerykańskiego przed Wielkim Kryzysem z lattrzydziestych. Jak pokażemy w rozdziale 3, kryzys ten został wywołany błędami rządu w jednej dziedzinie - pieniądza - w której sprawowałon władzę od początku istnienia Republiki. Jednakże nie uznano ani

 wó wc za s, an i ob ec ni e, iż to rz ąd po no si od po wi ed zi al no ść . Za mi as ttego kryzys inte rpr etow ano powszechnie jak o fiasko kapita lizmu wol-

Wstęp 5

norynkowego. Ten mit sprawił, że opinia publiczna przyłączyła się dointelektualistów w zmienionej teraz ocenie stopnia odpowiedzialności

 je dn os tk i i pa ńs tw a. Pr ze st an o ak ce nt ow ać od po wi ed zi al no ść je dn ostki za jej własny los, a zaczęto podkreślać, iż jest ona tylko pionkiemporuszanym przez siły, których nie jest w stanie kontrolować. Pogląd,że rząd ma służyć jako arbiter chroniący jednostki przed wzajemnymszkodzeniem sobie, ustąpił przekonaniu, że jego rolą - podobnie jak rodziców - jest wymuszanie, aby jedni poma gali drugi m.

Te poglądy zaważyły na przebiegu wydarzeń w Stanach Zjednoczonych w ciągu ubiegłego półwiecza. Doprowadziły do wzrostu aparaturządowego na wszystkich szczeblach oraz przesunięcia władzy zeszczebla lokalnych legislatur i aparatów wykonawczych do legislatury centralnej i centralnego aparatu wykonawczego. Rząd, w imię bezpieczeństwa i równości, w coraz większym zakresie podejmował zadanieodbierania jednym, aby dać innym. Jeden po drugim ustanawianorządowe programy w celu „uporządkowania" naszych „dążeń do roz bu do wy pr ze my sł u i ro zk wi tu ", co st aw ia ło na gł owi e fo rm uł ę Jeffe rsona (rozdział 7).

Ten rozwój wypadków wywołany został zbożnymi intencjami, istotnie wspomaganymi przez partykularne interesy. Nawet najgorętsi orę

downicy państwa opiekuńczego zgadzają się, że jego wyniki są niezadowalaj ące. W sferze władzy zdaje się fakty cznie istn ieć - jak i narynku - niewidzialna ręka, ale działa ona dokładnie odwrotnie aniżelita, opisana przez Adama Smitha. Je dnostką, kt óra pragną c jedyniesłużyć interesowi publicznemu, popiera interwencję państwa, kieruje„niewidzialna ręka", która sprzyja (choć nie było to wcale zamierzone) czyjemuś interesowi prywatnemu. Ten wniosek będzie ciągle po

 wr ac ał , gd y w ko le jn yc h ro zd zi ał ac h bę dz ie my ba da ć obs za ry , na dktórymi państwo sprawuje kontrolę, czy to, aby zapewnić bezpieczeństwo (rozdział 4), równość (rozdział 5), krzewić oświatę (rozdział 6),chronić konsumenta (rozdział 7), pracownika (rozdział 8) albo też zapobiec inflacji i pobudzać zatrudnienie (rozdział 9).

Możemy powiedzieć za Adamem Smithem, że jak dotąd „właściwekażdemu człowiekowi nieustanne i ciągłe dążenie do tego, by poprawićswój byt, czyli to źródło, z którego pochodzi bogactwo państwa i narodu, jak również osób prywatnych" było „dość silne, aby utrzymaćnaturalny postęp na drodze rozwoju gospodarczego, mimo marnotrawstwa rządu i największych błędów administracji. Rzecz się mapodo bnie jak z owym niezba danym źródł em życia zwierzęcego, któr eprzywraca często zdrowie i energię organizmowi nie tylko na przekór chorobie, ale i wbrew niedorzecznym zaleceniom lekarza". 3 Jak dotąd

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 11/171

6 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

tak właśnie jest. „Nie widzi alna ręk a" Ada ma Smitha była wystarcza ją co si lna , ab y zw al cz ać tł um ią ce en er gi ę sk ut ki dz ia ła ni a in ne j „n ie  widz ia ln ej r ęk i " - dzi ała jąc ej w sfer ze po li ty ki .

Doświadczenia ostatnich lat - zwolnienie tempa wzrostu i wydajności- rodzą wszakże zwątpienie, czy prywatna przedsiębiorczość zdolna bę dz ie w da ls zy m ciąg u pr ze zw yc ię ża ć kr ęp uj ąc ą ko nt ro lę rz ąd u, jeś li bę dz ie my wci ąż ud zi el ać mu co ra z wię ksz ej wł ad zy , a „n ow ą kl as ę"urzędników państwowych upoważniać do wydawania (rzekomo w naszym imieniu) coraz większej części doc hodu . Pr ędzej czy później - a byćmoże prędzej niż wielu z nas oczekuje - wciąż rosnący rząd zniszczy zarówno dobrobyt, który zawdzięczamy wolnemu rynkowi, jak i osobistą wolność, tak wspaniale proklamowaną w Deklaracji Niepodległości.

Nie doszliśmy jeszcze do miejsca, z którego nie ma już powrotu.Jako społeczeństwo wciąż możemy wybierać, czy będziemy kontynuować niebezpieczny zjazd „drogą do niewolnictwa", jak zatytułowałswą głęboką i wpływową książkę Friedrich Hayek, czy też nałożymy na rząd silniejsze pęta i - aby osiągnąć nasze osobiste cele - będziemy  ba rd zi ej po le ga ć na sw ob od ne j ws pó łp ra cy wo ln yc h je dn os te k. Cz y nasz złoty wiek zakończy się nowym popadnięciem w tyranię i niedolęubóstwa, które zawsze istniały i które również dzisiaj stanowią los

 wi ęk sz ośc i ro dz aj u lu dz ki eg o? Cz y te ż bę dz ie my mie li na ty le ro zu mu ,przezorności i odwagi, by zmienić bieg wydarzeń, uczyć się z doświadczeń i odnieść korzyści z „odrodzenia się wolności"?

Jeżeli mamy dokonać tego wyboru mądrze, musimy zrozumieć podstawowe zasady naszego systemu: ekonomiczne - wyłożone przez

 A d a ma Sm it ha , kt ór e wyj aśn iaj ą w ja ki sp os ób zł oż on y, zo rg an iz ow any i sprawnie działający system może się rozwijać i prosperować bezcentralnego kierowania oraz jak można osiągnąć współpracę bez stosowania przymusu (rozdział 1), a także polityczne - wyłożone przezTomasza Jeffersona (rozdział 5). Musimy zrozumieć, dlaczego próbazastąpienia wolnej współpracy jednostek centralnym kierowaniem może spowodować tak wiele szkód (rozdział 2). Musimy także zrozumieć

ścisły związek pomiędzy wolnością polityczną i ekonomiczną.Na szczęście fala się odwraca. W Stanach Zjednoczonych, WielkiejBrytanii, w krajach Europy Zachodniej i w wielu innych krajach nacałym świecie wzrasta zrozumienie niebezpieczeństw, grożących zestrony silnego, rozbudowanego rządu. Ta zmiana znajduje odbicie nietylko w opinii publicznej, lecz również w kołach rządzących. Dla naszych przedstawicieli staje się już politycznie korzystne śpiewać na inną nutę, a nawet, być może, i działać inaczej. W opinii publicznejdost rzeg amy jeszcze inną poważną zmianę. M am y oto szansę wpłynię-

Wstęp 7

cia na nią tak, aby większe zaufanie pokładała w indywidualnej inic ja ty wi e i sw ob od ne j ws pó łp ra cy ani żel i w sk ra jn oś ci to ta ln eg o ko le ktywizmu.

 W ko ńc ow ym ro zd zi al e zb ad am y, dl ac ze go w r ze k om o de mo kr at ycznym systemie politycznym interesy partykularne biorą górę nad interesem ogólnym. Zbadamy, co można zrobić, aby naprawić usterkęsystemu odpowie dzialn ą za ten stan rzeczy - jak mo żna ogra niczyć

rząd, nie naruszają c jego zdolności do wykony wani a zasadniczychfunkcji: obrony narodu przed wrogiem zewnętrznym, ochrony każdego przed przemocą ze strony współobywateli, rozstrzygania sporówi umożliwiania ustalania norm, które będziemy stosować.

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 12/171

R O Z D Z I A Ł 1

Potęga

rynku

 Ab y się po ży wi ć, ub ra ć, oc hr on ić pr ze d ka pr ys am i na tu ry lu b poprostu zabawić, korzystamy codziennie z niezliczonych dóbr i usług.Uznajemy za oczywiste, że będą one dostępne, gdy tylko zechcemy jenabyć. Nie zastanawiamy się nigdy, ilu ludzi musiało być w ten czy inny sposób zaangażowanych w ich dostarczenie. Nigdy nie zadajemy sobie pytania, jak to się dzieje, że sklep spożywczy za rogiem, a obecnie coraz częściej supermarket, ma na półkach te artykuły, które chcemy kupić, a większość z nas zarabia tyle pieniędzy, że może to uczynić.

Naturalnym wydawałoby się, że ktoś musi wydawać polecenia, by 

zapewnić produkcję „właściwych" towarów we „właściwej" ilości orazich dostawę do „właściwych miejsc". Jest to jedna z metod koordynacji działań dużej grupy ludzi - metoda wojskowa. Generał wydaje rozkazy pułkownikowi, pułkownik majorowi, major porucznikowi, porucznik sierżantowi, a sierżant szeregowcowi.

Metoda nakazowa może być jednak głównym lub wyłącznym sposobem organizacji tylko w bardzo nielicznych grupach. Nawet najbardziej autokratyczna głowa rodziny nie jest w stanie kierować czynamipozostałych jej członków poprzez nakazy. W rzeczywistości żadnaspora armia nie może być dowodzona wyłącznie przy pomocy rozkazów. Jest nie do pomyślenia, by generał posiadał informacje niezbędne do kierowania każdym ruchem szeregowca. W każdym ogni wi e ła ńc uc ha do wo dz en ia, ta k oficer , j ak i sze re go wiec , mu si po si ad ać

swobodę brania pod uwagę informacji o tych specyficznych okolicznościach, których nie zna jego przełożony. Rozkazy muszą być uzupełniane dobrowolną współpracą, która jest techniką koordynowaniadziałań dużej grupy ludzi, mniej rzucającą się w oczy i bardziej subtelną, ale też o wiele bardziej zasadniczą.

Rosja jest uważana za klasyczny przykład wielkiej gospodarki zorganizowanej w oparciu o nakazy - tzw. gospodarki centralnie plano wa ne j. Al e je st to ba rd zi ej fikcj a ani żel i rz ec zy wist ość . Na ka żd ym

Potęga rynku 9 

szczeblu zawiązuje się tam dobrowolna współpraca, czasami legalnie,czasami nielegalnie, która uzupełnia centralne planowanie i zmniejszaskutki jego sztywności.1

 W ro ln ic tw ie et at ow i pr ac ow ni cy pa ńs tw ow yc h go sp od ar st w mo gą ,dla własnych potrzeb lub na sprzedaż na stosunkowo wolnym rynku,uprawiać w czasie wolnym od pracy ziemię i hodować zwierzęta namałych prywatnych działkach. Stanowią one mniej niż 1 procent użytków rolnych, po do bn o jed nak dostarczają prawie jednej trzeciej glo

 bal ne j pr od uk cj i ro ln ej w Z S R R (pi sz emy „ p o d o b n o " , gd yż na le ży oczekiwać, iż po cichu niektóre produkty gospodarstw państwowychsą odstawiane na rynek jako pochodzące z działek).

Na rynk u pracy jedno stki rz adko są kiero wane do kon kre tny ch za ję ć; za rz ąd za ni a siłą ro bo cz ą w ty m sen sie je st rze czy wiś cie nie wiel e; wię cej po pr ze z pł ac e, kt ór e, po do bn ie j ak w kr aj ac h ka pi ta li st yc zn yc h,umożliwiają ludziom orientację przy wyborze pracy. Raz zatrudnienimogą być następnie zwolnieni lub odejść do innej pracy, którą cenią 

 wyż ej. Ist nie ją je dn ak li czn e og ra ni cz en ia , kt o i gd zie mo że pr ac ow aći oczywiście prawo zabraniające komukolwiek bycia pracodawcą. Mimo to istnieją liczne nielegalne warsztaty obsługujące rozległy czarny rynek. Przymusowa alokacja pracowników na wielką skalę jest poprostu niewykonalna; podobnie jak chyba całkowita likwidacja pry wa tn ej pr ze ds ię bi or cz oś ci .

 W Zw ią zk u Ra dz ie ck im at ra kc yj no ść ro żn yc h zaj ęć zal eży czę st o odtego, czy można je wykorzystać do robienia fuch i lewych zarobków.Jeżeli mieszkaniec Moskwy zgłosi się do państwowego punktu napraw, może miesiącami czekać na naprawę popsutego sprzętu domo we go . Al e za mi as t te go mo że się do g ad ać pr yw at ni e - ba r dz o zre szt ą prawdopodobne, że z kimś, kto pracuje w punkcie państwowym. W efe kci e bę dz ie mi ał sz yb ko na pr aw ion y spr zę t, a wy na ję ty na le wopracownik otrzyma ekstra zarobek. Obaj będą zadowoleni.

Te elementy wolnego rynku, mimo że są sprzeczne z oficjalną ideor logią marksistowską, kwitną, gdyż koszt ich wyrugowania byłby za

 wy so ki . M o ż n a ocz ywi ści e za ka za ć pr yw at ny ch dz ia łe k, al e o ko sz ta ch

tego posunięcia wciąż przypomina głód z lat trzydziestych. Obecną gospodarkę radziecką trudno uznać za przykład wysokiej efektywności. Jednakże bez elementów wolnego rynku byłaby ona jeszcze mniejefektywna. Ostatnie doświadczenia Kambodży tragicznie ilustrują koszty związane z próbą całkowitego zniesienia rynku.

Tak jak nie ma społeczeństwa, kt óre by funkcjono wało tylko w op ar ci u o na ka zy , ta k te ż ża dn e nie dz ia ła wy łą cz ni e na za sa dz iedobrowolnej współpracy. W każdej społeczności spotykamy elementy 

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 13/171

10 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

nakazu. Przybierają one wiele form. Mogą mieć nieskomplikowaną postać obowiązkowych dostaw na rzecz wojska, zakazu kupna i sprzedaży heroiny i cyklamatów, sądowych zakazów lub nakazów wykony wa ni a ok re śl on yc h za da ń. Na dr ug im bi eg un ie ma m y ta k su bt el neformy nakazów, jak obciążanie wysokim podatkiem papierosów, aby zniechęcić ludzi do palenia, co przypomina bardziej sugestię aniżelidyrektywę.

Olbrzymie znaczenie ma skład tej mieszanki - czy swobodna wymiana jest działalnością przede wszystkim niejawną, która rozwija sięz powod u sztywności dominu jąceg o systemu nakazow ego , czy też jestpodstawową zasadą organizacji, uzupełnianą w mniejszym lub większym stopniu dyrektywami. Potajemna swobodna wymiana możeuchronić gospodarkę nakazową od załamania, umożliwić jej jakie takie działania, a nawet osiąganie pewnego postępu. Niewiele jednak może zrobić dla osłabienia tyranii, na której taki system się opiera.Z drugiej strony gospodarka z dominującą swobodną wymianą zawiera w sobie potencjał zdolny pobudzić dobrą koniunkturę i wolność.I choć siła ta może pozostać niewykorzystana, nie znamy społeczeństwa, które kiedykolwiek osiągnęło pomyślność gospodarczą i wolność bez swobodnej wymiany jako dominującej zasady organizacji.

Trzeba oczywiście dodać, że swobodna wymiana nie jest wystarczającym warunkiem dla osiągnięcia dobrobytu i wolności. Wiele społeczeństw tak właśnie zorganizowanych nie doszło ani do dobrobytu,ani do wolności, choć zdobyło w tym zakresie i tak o wiele więcej niżspołeczeństwa autorytarne. Jednakże swobodna wymiana jest warunkiem koniecznym zarówno pomyślności ekonomicznej, jak i wolności.

 W S P Ó Ł P R A C A P O P R Z E Z S W O B O D N Ą W Y M I A N Ę

„Ja, Ołówek - moje drzewo genealogiczne przedstawione Leonardowi E. Readowi" 2 - jest czarującym opowi adani em, któr e barwni e

opisuje, jak swobodna wymiana umożliwia współpracę milionów ludzi. Pan Read, głosem „zwyczajnego drewnianego ołówka, znanego

 ws zy st ki m ch łop co m i dz ie wc zę to m or az do ro sł ym um ie ją cy m cz yt aći pisać", zaczyna swą opowieść niezwykłym stwierdzeniem, że „nie ma

takiej  osoby (...), która wie, jak  mnie zrobić". Następnie przystępujedo opisu tych wszystkich rzeczy, które biorą udział w jego produkcji.Po pierwsze, z lasu przychodzi drewno, „wysmukły cedr rosnący 

 w pó łn oc ne j Ka li fo rn ii i Or eg on ie" . Ab y go ści ąć i pr ze wi eź ć na boc znicę potrzebne są „piły, ciężarówki, liny i (...) niezliczone inne narzę-

Potęga rynku 11

dzia". W ich produkcję zaangażowanych jest mnóstwo ludzi i nieprze br an a li czb a pro fes ji, zw ią za ny ch z „w yd ob yc ie m ru dy , wy ta pi an iemstali, przetwarzaniem jej na piły, siekiery, silniki; uprawą konopiii przerabianiem ich na mocną i silną linę; budową obozowisk dladrwali, a więc i łóżek oraz pomieszczeń dla nich, (...) niezliczone tysiące osób przyłożyły rękę do każdej wypitej przez nich filiżanki kawy!"

Dalej pan Read opisuje jak drewniane kłody trafiają do tartaku

i tam zamienione w deski, przewożone są następnie z Kalifornii do Wi lk es - Ba rr e, gdz ie na sz oł ów ek , kt ór y op ow iad a cał ą hi st or ię , zo stał wyprodukowany. Ale to wszystko daje nam na razie tylko jegozewnętrzną, drewnianą część. Nie mamy jeszcze sztyftu. Tutaj trzebaz kolei zacząć od grafitu wydobywanego na Cejlonie, który po wieluskomplikowanych procesach zamienia się w końcu w grafitowy rdzeń.

Skuwka, ta odrobina metalu na końcu ołówka, jest mosiężna.„Pomyślcie o wszystkich ludziach - pisze autor - którzy kopią cynk,miedź i którzy potrafią zrobić z tego cienki arkusz mosiężnej blachy".

To, co nazywamy gumką, znane jest w handlu jako „zatyczka".Sądzi się powszechnie, że jest ona z gumy, ale pan Read wyjaśnia, żeprawdz iwa guma używana jest obecnie tylko do uszczelniani a. Gu mk ado wycierania jest zrobi ona z faktysu, czyli kaucz uku olejnego, pro

duktu gumopodobnego, który powstaje z działania chlorkiem siarkina dojrzałe ziarna oleiste z Holenderskich Indii Wschodnich (obecnieIndonezji).

Po tym wszystkim ołówek powiada: „Czy ktoś może zaprzeczyćtemu, co powiedziałem na początku, że żaden człowiek nie wie, jak mnie zrobić?"

Spośród tysięcy ludzi biorących udział w produkcji ołówka nikt nie wy ko nu je swoj ej pr ac y dl at eg o, że ch ce go po si ad ać . Ni ek tó rz y ni gd y nie widzieli ołówka i nie mieliby pojęcia, co z nim począć. Każdy traktuje swoją pracę jako sposób na otrzymanie potrzebnych mu dóbr i usług, które inni z kolei produkują po to, aby móc właśnie dostaćołówek. Ilekroć idziemy do sklepu, aby kupić ołówek, wymieniamy 

trochę własnych usług na nieskończenie małą część usługi każdegoz tysięcy ludzi, którzy przyczynili się do jego wytworzenia.

Lecz bardziej nawet zadziwiające jest to, że ołówek w ogóle powstał.Nie było nikogo siedzącego w centralnym urzędzie i wydającego rozkazy tym tysiącom ludzi. Żadna policja nie zmuszała do wykonywaniapoleceń, jako że nie były one wydane. Wszyscy ci ludzie mieszkają 

 w ró żn yc h miej sc ac h św ia ta , mó wi ą ró żn ym i ję zy ka mi , wy zna ją ró żn ereligie, może nawet nienawidzą się nawzajem - jednak żadna z tychróżnic nie była przeszkodą, by współpracowali nad wytworzeniem

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 14/171

12 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ołówka. Jak to się stało? Odpowiedzi na to pytanie udzielił dwieścielat temu Adam Smith.

ROLA CEN

Klucz owa myśl Ada ma Smit ha zawarta w jego Bogactwie narodów

 je st zw od ni cz o pr os ta : jeś li wy mi an a mi ęd zy st ro na mi je st op ar ta nazasadzie dobrowolności, to nie nastąpi dopóty, dopóki każda ze stronnie uzna jej za korzystną dla siebie. Większość niepowodzeń gospodarczych wywodzi się z lekceważenia tej prostej prawdy, z nawyku myślenia, że mając placek - jed ni mog ą na jeg o podzia le zyskać tylk okosztem drugich.

Podstawowa teza Adama Smitha jest oczywista, jeśli idzie o prostą  wy mi an ę mi ęd zy dw ie ma os ob am i. O wiele tr ud ni ej ją zr oz um ie ć w od ni es ie ni u do lud zi żyj ący ch na ca ły m świecie: ja k mo gą on i zesobą współpracować dla realizacji własnych, odrębnych interesów.

Mechanizmem, dzięki któremu dokonuje się to bez udziału centralnego kierowania, mechanizmem, który nie wymaga, by ludzie kontak

towali się ze sobą osobiście lub lubili nawzajem, jest system cen. Kupując ołówek nie wiemy, kto go zrobił, a kupując chleb - kto uprawiałpszenicę: biali, czarni, Chińczycy czy Hindusi. System cen umożliwiazatem pokojową współpracę w jednych sprawach, a dbanie o własny interes we wszystkich pozostałych.

Dowodem geniuszu Adama Smitha było jego odkrycie, że ceny,które wyłaniają się ze swobodnych transakcji kupna-sprzedaży, czyli,mówiąc krótko, na wolnym rynku, są w stanie skoordynować działania milionów ludzi zabiegających o własny interes, albowiem przyczyniają się do wzrostu zamożności każdego z nich. Wstrząsająca była toidea i wówczas, i obecnie, że porządek gospodarczy może wyłonić się

 ja ko ni ez am ie rz on a ko ns ek we nc ja dz ia ła ń wie lu lu dzi go ni ąc yc h za wł as ny m in te re se m.

Mechanizm cenowy działa tak dobrze i sprawnie, że przeważnie w og ól e o ni m nie myś li my. Aż do chwi li , gd y co ś za kł óc i je go fun kcjonowanie, ale nawet i wtedy rzadko rozpoznajemy w nim właśnieźródło kłopotów.

Niedawnym przykładem takich zakłóceń były długie kolejki po benzynę, które pojawiły się nagle w roku 1974 po wprowadzeniu przezOPEC embarga na dostawy ropy i znowu na wiosnę i latem 1979 rokupo rewolucji w Iranie. W obu przypadkach nastąpiły wówczas ostrezakłócenia w dostawach ropy naftowej. Ale nie spowodowało to ko-

Potęga rynku 13

lejek po benzynę w Niemczech czy Japonii, które są całkowicie uzależnione od importowanej ropy. Długie kolejki powstały natomiast

 w St an ac h Zj ed no cz on yc h, mi mo że więk szo ść zu ży wan ej w kr aj u ro py sami produkujemy. Był tego jeden i tylko jeden powód. Ustawodawstwo oddane do dyspozycji agencji rządowych uniemożliwiałodziałanie mechanizmowi cenowemu. W niektórych częściach kraju ceny utrzymywano środkami administracyjnymi poniżej poziomu rów

nowagi, tj. poziomu, przy którym dostępna na stacjach ilość benzyny zrównałaby się z liczbą nabywców skłonnych ją po tej cenie kupić.Dystrybucję dostaw po kraju realizowano przy pomocy nakazów,a nie na podstawie cen sygnalizujących napięcia w relacji popyt - podaż. W efekcie na jednych obszarach były nadwyżki benzyny, a nainnych deficyty i długie po nią kolejki. Gładkie działanie mechanizmucenowego, które przez wiele dziesiątków lat zapewniało każdemu możliwość zakupu benzyny w którejkolwiek z licznych stacji w dowolnymczasie i bez zwłoki - zastąpiono biurokratyczną improwizacją.

Ceny pełnią trzy funkcje w organizowaniu działalności gospodarczej: po pierwsze, są nośnikiem informacji; po drugie, skłaniają dostosowania najtańszych metod produkcji (a przez to używania dostęp

nych zasobów do celów najbardziej opłacalnych); po trzecie, pełnią funkcje podziału dochodu - przesądzającą kto ile produktów otrzyma.Te trzy funkcje są ze sobą ściśle powiązane.

Przenoszenie informacji 

Załóżmy, że z jakiegoś powodu, na przykład do szkół trafia wyżdemograficzny, wzrósł popyt na ołówki. Sklepy dostrzegają, że sprzedaż ołówków wzrasta, składają więc większe zamówienia u hurtowników. Hurtownicy zamawiają większą ilość drewna, mosiądzu, grafitu i wszystkich innych rzeczy potrzebnych do ich wyrobu. Aby jednak nakłonić dostawców do zwiększenia własnej produkcji, producenciołówków zaoferują im wyższe ceny. Zachęci to dostawców do powiększenia zatrudnienia, aby móc zaspokoić większy popyt. Aby zatrudnić

 wię cej pr ac ow ni kó w, do st aw cy zao fe ruj ą im wyż sze pł ac e lu b lep sze wa ru nk i pr ac y. W te n sp os ób fal a za czn ie się ro zc ho dz ić co ra z szer szymi kręgami, informując ludzi na całym świecie o zwiększonym popycie na ołówki, a ściślej mówiąc - na towary używane do ich produkcji, przy czym powody tego wzrostu nie muszą być znane.

System cen przekazuje tylko istotne informacje i tylko do tych, którym są one potrzebne. Producenci drewna nie muszą na przykład wie-

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 15/171

14 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

dzieć, czy popyt na ołówki wzrósł z powodu wyżu demograficznegoczy czternastu tysięcy nowych druczków rządowych, które mają być

 wy pe łn ia ne oł ów ki em . Ni e mu sz ą na we t w og ól e wiedz ie ć, że wz ró słpopyt na ołówki. Wystarczy im tylko informacja, że ktoś gotów jestpłacić więcej za drewno i że wyższa cena utrzyma się prawdopodobniena tyle długo, że warto zaspokoić ten popyt. Obu tych informacjidostarczają ceny rynkowe: pierwszej - ceny bieżące, drugiej - ceny dostaw terminowych.

Głównym problemem sprawnego przekazu jest dostarczenie właściwych informacji właściwemu człowiekowi. Mechanizm cenowy roz wią zuj e te n pr ob l em au to ma ty cz ni e. Lu dz ie , kt ór zy pr ze ka zu ją inf ormacje, są zainteresowani w znalezieniu tych, którzy potrafią i są w stanie z nich skorzystać. Ludzie, którzy potrafią skorzystać z danejinformacji, są z kolei zainteresowani w jej otrzymaniu i potrafią o nią zabiegać. Wytw órca ołó wków jest w stałym kontakci e ze sprzedającymi drewno, którego używa. Ciągle też stara się znaleźć nowych dostawców, którzy zaoferują lepszy towar lub zażądają niższej ceny. Podobnie producent drewna ma stały kontakt ze swymi klientami i za

 wsz e ch ce zna le źć no wy ch . Na to mi as t os ob y nie zw ią za ne z tą działalnością i nie zamierzające tego robić, nie są zainteresowane ceną 

drewna i nie będą zwracać na nią uwagi.Przekazywanie informacji poprzez ceny jest obecnie zresztą bardzo

ułatwione dzięki zorganizowanym rynkom i wyspecjalizowanym urządzeniom komunikacyjnym. Jest czymś naprawdę fascynującym przejrzeć notowania cenowe na przykład w Wall Street Journal, żeby jużpominąć bardziej specjalistyczne publikacje handlowe. Drukowanetam ceny odzwierciedlają prawie natychmiast to, co dzieje się na całymświecie. Do konu je się na przykł ad rewolucja w jaki mś odległym kraju,który jest ważnym prod ucen tem miedzi lub zakłócenia w jej produkcjimają miejsce z jakiegoś innego powodu. Bieżące ceny miedzi natychmiast skaczą w górę. Aby dowiedzieć się, jak długo według ekspertów będ ą tr wa ć kł op ot y z jej do st aw am i, wy st ar cz y rz uci ć ok ie m na ce ny dostaw terminowych, zamieszczonych na tej samej stronie.

Niewielu czytelników, nawet Wall Street Journal, jest zainteresowanych więcej niż kilkoma notowaniami. Bez straty mogą pominąć resztę. Wall Street Journal  nie dostarcza zaś tych informacji z altruizmualbo dlatego, że rozumie jakie znaczenie ma to dla funkcjonowaniagospodarki. Skłonił go do tego ten sam system cen, któremu ułatwiaon działanie. W redakcji zorientowano się, że dzięki publikowaniunotowań można osiągnąć większy lub bardziej rentowny nakład, a tęinformację przekazał im inny układ cen.

Potęga rynku 15

Ceny przesyłają informacje nie tylko po linii: od konsumenta poprzez detalistę, hurtownika, producenta aż do właścicieli surowców;przekazują je także w drugą stronę. Załóżmy, że pożar lasu lub strajk ograniczył podaż drewna. Jego cena pójdzie w górę. Stanowi to informację dla wytwórcy ołówków, że będzie mu się teraz opłacało zużywaćmniej drewna i że nie będzie opłacalna produkcja tylu ołówków, coprzedtem, chyba że jest w stanie sprzedać je po wyższej cenie. Mniejszaprodukcja umożliwi detaliście pobieranie wyższej ceny, która z kolei

poinformuje konsumenta, że opłaca mu się obecnie albo przerzucić naołówek automatyczny, albo - zanim wyrzuci zwyczajny - wypisać go bar dzi ej niż to czy nił do t ąd . I znowu, nie musi on wiedzieć, czemuołówki zdrożały, wystarczy mu tylko, że to się stało.

Cokolwiek przeszkadza cenom swobodnie wyrażać relacje podażo- wo -p op yt ow e, ut ru dn ia pr ze ka zy wa ni e ścisłej in fo rma cj i na te n te ma t.Źródłem zakłóceń może być prywatny monopol, czyli producent lubkartel producent ów kontrolujący podaż jakiegoś towaru. M ono pol nieuniemożliwia przekazywania informacji poprzez ceny, lecz zniekształca te informacje. Czterokrotna podwyżka cen ropy przeprowadzonaprzez kartel naftowy w 1973 roku przekazała bardzo ważną informację. Nie była to jednak informacja odzwierciedlająca nagły spadek podaży ropy, niespodzianą rewelację natury technicznej o jej przyszłym wy do by ci u czy co ko lw ie k in ne go w sen sie fi zyc zny m lu b te ch ni cz ny m,a odnoszącego się do relatywnej rzadkości ropy i innych źródeł energii. Podwyżka przekazała po prostu informacje, że pewnej grupie kra

 jó w ud ał o się po ro zu mi eć co do za sa d us ta le ni a ce n i po dz iał u ry nk ów .

Państwowa kontrola cen ropy i innych rodzajów energii w USA zapobiegła z kolei precyzyjnemu przekazaniu użytkownikom benzyny informacji o skutkach powstania OPEC. OPEC się wzmocnił, gdyżzapobiegając podwyżce cen, nie nakłoniono amerykańskich konsumentów do oszczędnego używania ropy, a po drugie - koniecznymokazało się wprowadzenie w USA istotnych elementów gospodarkinakazowej w celu rozdzielnictwa skąpej podaży (przez DepartamentEnergii, który w roku 1979 wydał 10 mld dolarów i zatrudniał 20.000

osób).Z uwagi na to, że zakłócenie mechanizmu cenowego powoduje tak

że sektor prywatny, ważne jest, aby stwierdzić w tym miejscu, że wsp ół cze śn ie gł ów ny m źr ód łe m za kł óc eń sy st em u wo ln or yn ko we go jes t ad mini st ra cj a pa ńs tw ow a, kt ór a dz ia ła po pr ze z cła i in ne re st ry kc  je na kł ad an e na ha nd el mi ęd zy na ro do wy , po pr ze z us ta la ni e lu b oddziaływanie na ceny krajowe i płace (rozdział 2), poprzez kierowaniepewnymi szczególnymi gałęziami przemysłu (rozdział 7), poprzez poli-

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 16/171

16 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

tykę pieniężną i fiskalną wywołującą huśtawkę inflacyjną (rozdział 9)i wiele jeszcze innych kanałów.

Jednym z najbardziej niekorzystnych, a zarazem paradoksalnychskutków huśtawki inflacyjnej jest to, że informacje przekazywane zapośrednictwem cen okazują się być wtedy ciągle podobne, przekazstaje się więc niezmienny, statyczny. Jeżeli idzie na przykład w góręcena drewna, jego producenci nie są już w stanie zorientować się, czy powodem jest inflacyjny wzrost wszystkich cen, czy też - w porównaniu z okresem sprzed podwyżki - większy obecnie relatywny popytlub mniejsza relatywnie podaż. Informacja, która ma znaczenie dlazarządzania produkcją dotyczy przede wszystkim cen relatywnych,

tzn. cen jednych wyrobó w porównyw anych z cenami innych. Wysokainflacja, a szczególnie inflacja o zmiennym rytmie, topi tę informację

 w og ól ne j fali zm ian ce no wy ch , ni e ma ją cy ch zw ią zk u z re la cj ami po -dażowo-popy towymi.

Bodźce

Sprawne przekazywanie dokładnych informacji niczego nie da, jeśli

ich odbiorcy nie zostaną zachęceni do działania i nie będą postępować właśc iw ie , to zn ac zy zg od ni e z ot rz ym an ą in fo rm acj ą. Oz na jm ie ni eproducentowi drewna, że wzrósł na drewno popyt, nie będzie miałodla niego znaczenia dopóty, dopóki nie zostanie on zachęcony dozwiększenia produkcji jego wyższą ceną. Jedną z zalet systemu swo bo dn ie ks zt ał tu ją cy ch się ce n je st to , że ni os ąc in fo rm ac ję do st ar cz aj ą one tak zachęty, jak i środków do reagowania na nią.

Ta funkcja cen - bodź cowa - jest ściśle związana z nastę pną, określającą podział dochodu i nie da się wyjaśnić bez jej uwzględnienia.Dochód producenta, czyli to, co otrzymuje on ze swojej działalności,określa różnica pomiędzy wielkością przychodów ze sprzedaży produkcji własnej i wydatkami poniesionymi na jej wytworzenie. Producent

analizuje obie te wielkości i ustala produkcję na takim poziomie, żeby każdy dalszy jej wzrost, choćby minimalny, spowodował wzrost przychodów równy wzrostowi wydatków. Wyższa cena przesuwa tę granicę i rozszerza pole manewru.

Ogólnie rzecz biorąc, im więcej produkuje, tym szybciej rosną koszty produkcji. Musi sprowadzać drewno z terenów bardziej niedostępnych, a więc i mniej korzystnych z finansowego punktu widzenia. Musi wynajmować gorzej wykwalifikowanych robotników albo płacąc

 wię cej , pr zy ci ąg ać wy kw al if ik ow an yc h z in ny ch zaj ęć. Al e wy żs za ce na

Potęga rynku 17

pozwala mu teraz ponieść wyższe koszty, tak więc dostarcza zarówno bo dź ca , ja k i śr od kó w do zw ię ks ze ni a pr od uk cj i.

Cena zachęca nie tylko do reagowania na informacje o popycie, leczrównież o najbardziej efektywnych metodach produkcji. Załóżmy, że

 ja ki ś ga tu ne k dr ew na st ał się rz ad sz y, a pr ze z to dr oż sz y od in ny ch . Wy tw ór ca oł ów kó w ot rz ym uj e in fo rm ac ję po pr ze z wz ro st ce ny te gogatunku. Ponieważ i jego dochód określa różnica między przychodemze sprzedaży a kosztami, skłania go to do oszczędzania tego gatunkudrewna. Inny przykład: to, czy drwalom bardziej opłaca się używaniepił ręcznych czy mechanicznych zależy od ich ceny, ilości pracy potrzebnej do obsługi każdej z nich i płacy za pracę jedną i drugą piłą.Przedsiębiorstwo zajmujące się wyrębem ma bodziec, by w celu minimalizowania kosztów zaznajamiać się z odpowiednią wiedzą techniczną i wiązać ją z informacjami niesionymi przez ceny.

 Al bo we źm y pr zy kł ad ba rd zi ej wy sz uk an y, il us tr ują cy ju ż wyr afi nowanie systemu cen. Podwyżka cen ropy dokonana przez OPEC

 w 197 3 r ok u za ch wi ał a le kk o ró wn ow ag ę na ko rz yś ć pi ły rę cz ne j,dzięki zwiększeniu kosztów obsługi piły mechanicznej. Jeśli ten przykład wydaje się naciągany, rozważmy skutki podwyżki na używaniedo holowania kłód ciężarówek z napędem dieslowskim i z silnikiem

 be nz yn ow ym . Ab y po ci ąg ną ć te n pr zy kł ad da le j: wy żs za ce na ro py , na ty le , na ile

pozwolono jej faktycznie zadziałać, bardziej podniosła koszty produktów, do których wytworzenia używa się więcej ropy aniżeli produktów, do których zużywa się jej mniej. Konsumentów skłoniło to doprzesunięcia własnych preferencji z pierwszych towarów na drugie.Najbardziej spektakularnym tego przykładem jest przesiadanie sięz dużych samochodów do małych i przechodzenie z ropy na węgiel lubdrewno w celach ogrzewczych. Można jeszcze wskazać dalsze ogniwatego łańcucha skutków: na tyle, na ile wzrosła relatywna cena drewna

 w wy ni ku po dr oż en ia je go pr od uk cj i lu b wi ęk sz eg o na ni e po py tu j ak ozastępczego źródła energii, wyższa stąd cena ołówków zachęciła kon

sumentów do bardziej oszczędnego gospodarowania nimi. I tak dalej,i tak dalej.

Omówiliśmy dotąd pobudzające działanie cen w odniesieniu do producentów i konsumentów. Ale zachodzi ono również w stosunku dorobotników i właścicieli innych zasobów produkcyjnych. Większy popyt na drewno przyczyni się do wzrostu płac drwali. Jest to sygnał, żena tego rodzaju pracę jest większy niż uprzednio popyt. Wyższa płaca

 je st in fo rma cj ą, kt ór a sk ło ni r ob ot ni kó w do od po wi ed ni eg o dz ia ła ni a.Ci, którym było to dotąd obojętne, co będą robić, mogą teraz wybrać

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 17/171

18 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

tę właśnie pracę. Drwalami może zostać więcej młodych ludzi dopiero wc ho dz ąc yc h na ry ne k pr ac y. Ró wn ie ż i tu ta j wmi es za ni e się pa ńs tw a(poprzez ustanowienie choćby płacy minimalnej) lub związków zawodowych (poprzez nałożenie ograniczeń na swobodne wejście do danego fachu) może zniekształcić przekazywane informacje lub utrudnić

 je dn os t ko m sw ob od ne dz ia ła ni e na ich po ds ta wi e (r oz dz ia ł 8).

Informacje o cenach - bez względu na to, czy przybiorą one postaćpłac w różnych zawodach, renty gruntowej, przychodów z różnych

zastosowań kapitału - nie są jedynymi, które posiadają znaczenie przy podejmowaniu decyzji o sposobie użycia konkretnego zasobu. Możeto nie być nawet informacją najważniejszą, zwłaszcza gdy idzie o wykorzystanie własnej siły roboczej. Takie decyzje zależą ponadto odzainteresowań i zdolności - od tego, co wielki ekonomista Alfred Marshall nazwał sumą dodatnich i ujemnych stron zawodu, zarówno pieniężnych, jak i niepieniężnych. Satysfakcja z pracy może rekompensować niską płacę. Z kolei wyższa płaca może rekompensować nieprzyjemną pracę.

Podział dochodu

Doc hód uzys kiwany na ryn ku stano wi - jak widzieliśmy - różnicęmiędzy przychodem ze sprzedaży dóbr i usług a kosztami poniesionymi na ich wytworzenie. Przychody składają się głównie z bezpośrednich wynagrodzeń za posiadane czynniki produkcji. Są to wynagrodzenie za pracę, użytkowanie ziemi, budynków lub innego kapitału.Sytuacja przedsiębiorcy, jak choćby producenta ołówków, jest innagdy idzie o formę, ale w istocie pozostaje taka sama. Jego dochódrównież zależy od tego, ile posiada każdego z czynników produkcjii od ceny, którą rynek ustanawia na usługi tychże czynników. W jegoprzypadku głównym czynnikiem produkcji może być wszakże samaumiejętność organizowania przedsiębiorstwa, koordynowania zaso bó w pr od uk cy jn yc h z ja ki ch on o ko rz ys ta , po de jm ow an ia ry zy ka it d.

Może także posiadać niektóre z innych czynników produkcyjnych zastosowanych w przedsiębiorstwie i wtedy część dochodu uzyskuje poprzez rynkowe ceny usług tych czynników. Istoty sprawy nie zmieniatakże fakt istnienia współczesnej korporacji. Mawiamy nieprecyzyjnieo „dochodzie korporacji" lub „przedsiębiorstwie" mającym dochód.Jest to metafora. Korporacja jest tylko pośrednikiem między jej właścicielami tj. akcjonariuszami a czynnikami produkcji, które nie stano wią ka pi ta łu ak cj on ar iu sz y, lecz kt ór yc h usł ugi są ku po wa ne . Ty lk o

Potęga rynku 19

 bo wi em lud zie maj ą do ch od y i ty lk o oni cze rpi ą je, za po śr ed ni ct we mrynku, z posiadanych przez siebie czynników produkcji: akcji, obligacji, ziemi czy też własnych uzdolnień.

 W ta ki ch kr aj ac h ja k US A gł ów ny m cz yn ni ki em pr od uk cj i są os obi ste umiejętności produkcyjne, które ekonomiści nazywają „kapitałemludzkim". Mniej więcej trzy czwarte wszystkich dochodów uzyskiwanych w wyniku transakcji rynkowej przyjmuje w USA formę wynagrodzeń pracowniczych (płaca i pensje plus dodatki), a połowę pozo

stałych stanowią dochody właścicieli farm i przedsiębiorstw nierolniczych, które są połączeniem zysków z posiadanego kapitałui wynagrodzeń za usługi świadczone osobiście.

 Ak um ul ac ja ka pi ta łu rz ec zo we go w po st ac i fab ry k, ko pa ln i, bi ur o wc ów , ce nt ró w ha nd lo wy ch , au to st ra d, lini i ko le jo wy ch, po rt ów lot niczych, samochodów osobowych, ciężarówek, samolotów, statków,zapór wodnych, rafinerii, elektrowni, domów, lodówek, pralek itd.,itd. odgrywa zasadniczą rolę we wzroście gospodarczym. Bez tej akumulacji nie mógłby nigdy nastąpić nasz wzrost gospodarczy. Nie dziedzicząc kapitałów każde kolejne pokolenie trwoniłoby dorobek poprzednich.

Równie jednak doniosłą rolę odgrywa akumulacja ludzkiego kapi

tału w postaci większej wiedzy, umiejętności, zdrowotności i długo wiec zno ści . Te dw a ro dz aj e ka pi ta łó w wa ru nk uj ą się na wz aj em . Ka pi tał rzeczowy dostarczając narzędzi, umożliwia ludziom osiąganie wię ksze j wy daj noś ci . Z kol ei ich umi ej ęt no ść wy na jd yw an ia no wy chpostaci kapitału rzeczowego, uczenia się jak z niego najlepiej korzystaćoraz organizowania go na coraz większą skalę wespół z kapitałemludzkim, umożliwiają kapitałowi rzeczowemu coraz większą wydajność. O rzeczowy i ludzki kapitał trzeba dbać i trzeba go wymieniać.Jest to nawet trudniejsze i bardziej kosztowne w przypadku kapitałuludzkiego - co jest zresztą główną przyczyną tego, że zwraca się ono wiele szybciej niż rzeczowy.

To, ile każdy z nas posiada różnego rodzaju zasobów produkcyjnych, jest po części wynikiem przypadku, a po części dokonanegoprzez nas samych lub innych wyboru. Przypadek określa nasze geny,a przez to nasze możliwości fizyczne i umysłowe. Przypadek określa,

 w ja ki ej ro dz in ie i ku lt ur ze pr zy jd ziemy na świ at, co z kol ei de te rminuje szanse naszego dalszego rozwoju fizycznego i umysłowego.Przypadek także określa, jakie rzeczy możemy odziedziczyć po rodzicach lub innych dobroczyńcach. Przypadek może zniszczyć lub podnieść wartość dóbr, z którymi startujemy w życiu. Ale istotną rolęodgrywa też wybór. Nasze decyzje, jak wykorzystać posiadane zasoby:

3 — Wolny wybór

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 18/171

20 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

czy pracować ciężko czy lekko, czy wybrać ten czy inny zawód, czy  wej ść w ta ki czy in ny in te re s, czy os zc zę dz ać , czy wy da wa ć - mo gą przesądzić o tym, czy je roztrwonimy, czy też wyzyskamy i powiększymy. Podobne decyzje naszych rodziców, dobroczyńców, milionówludzi, którzy mogą z nami nie mieć bezpośredniego związku, będą również oddziaływały na nasze dziedzictwo.

Trudno nieraz zrozumiałe połączenie przypadku i wyboru wpływatakże na cenę, jaką rynek ustanawia na usługi świadczone przez nasze

zasoby. Głos Franka Sinatry jest wysoko ceniony w Ameryce dwudziestowiecznej. Ale czy byłby równie ceniony w dwudziestowiecznychIndiach, gdyby tam przyszło mu się urodzić i żyć? Umiejętności myśliwskie i traperskie miały wysoką wartość w osiemnasto- i dziewiętnastowiecznej Ameryce, znacznie niższą w Ameryce dwudziestego wieku.

 W la ta ch dw ud zi es ty ch zn ac zn ie wyż sze do ch od y pr zy no si ły umi ej ęt ności, jakimi dysponował gracz baseballa aniżeli koszykarz; w latachsiedemdziesiątych jest odwrotnie. Są to wszystko sprawy związanez przypadkiem i wyborem. W naszych przykładach o relatywnych cenach rynkowych głównie decydowały wybory dokonywane przez konsumentów tych usług. Ale cena, jaką otrzymujemy na rynku za usługi

 wł as ny ch za so bó w, zal eży ta kż e od na sz yc h wy bo ró w: od te go , ja ki e

 wy bi er ze my mie jsc e za mi es zk an ia , ja ki eg o d o k o na my wy bo ru do uży cia tych zasobów, na kogo padnie nasz wybór, gdy będziemy sprzeda wa ć ic h usł ug i it d.

 W ka żd ym sp ołec ze ńs tw ie , ja kk ol wi ek by nie by ło o n o zo rg an iz o wa ne , ist nie je zaw sz e ni ez ad ow ol en ie z po dz ia łu do ch od u. Tr u dn onam pojąć, dlaczego mamy otrzymywać mniej od tych, którzy nie

 wyd ają się bar dz ie j za sł uż en i al bo cz em u miel ib yś my ot rz ym yw ać wię cej od tylu innych, których potrzeby są równie wielkie, a zasługi nie

 wyd ają się być mni ej sze od na sz yc h. Zg od ni e z po rz ek ad łe m, że „ws zę dzie jest dobrze, gdzie nas nie ma", zawsze winimy system, w którymprzyszło nam żyć. W systemie nakazowym zawiść i niezadowoleniekierują się w stronę rządzących. W systemie wolnego rynku narzekamy na rynek.

Jednym ze skutków tego niezadowolenia jest próba rozdzieleniafunkcji podziału dochodu od pozostałych funkcji systemu cen: informacyjnej i bodźcowej. Przez ostatnie dziesięciolecia rządy 

 w US A i in ny ch pa ńs t wa ch o go sp od ar ce ry nk ow ej uc zy ni ły wie le, aby zmienić generowany przez rynek podział dochodu, aby uczynić go bardziej równym. Istnieje silny nacisk opinii publicznej, aby poczynić dalsze kroki w tym kierunku. Szerzej ten problem omówimy w rozdziale 5.

Potęga rynku 21

Bez względu jednak na nasze pragnienia jest po prostu niemożliwe, by po sł ug iw ać się ce na mi do pr ze ka zu in fo rm ac ji i oż yw ia ni a op ar t yc hna nich działań, bez jednoczesnego wykorzystywania ich do - choćby ograniczonego - oddziaływania na podział dochodu. Jeśli to, co czło

 wie k ot rz ym uj e, nie zal eż y od ce ny, ja ką do st aj e za us łu gi wł as ny chzasobów, jakiż ma bodziec do szukania informacji zawartych w cenach i działania na tej podstawie? Gdyby dochód Reda Adaira byłtaki sam, niezależnie od tego, czy niebezpieczne zadanie tamowania

 wy ci ek ów ro py wy ko ny wa łby on do br ze czy źle , dl ac ze go mi ał by  w og ól e po de jm ow ać się ta ki eg o ni eb ez pi ec zn eg o pr ze ds ię wzi ęc ia ?Mógłby to zrobić raz, dla emocji. Ale czy uczyniłby z tego swoją profesję? Jeśli nasz dochód będzie taki sam, niezależnie od tego, czy pracujemy ciężko czy lekko, dlaczegóż mielibyśmy pracować ciężko? Dlaczego mielibyśmy podjąć wysiłek szukania kupca, który płaci najwięcej za to, co mamy do sprzedania, jeśli nie mielibyśmy z tego żadnegoprofitu? Gdyby nie czekała nagroda za akumulację kapitału, dlaczegoktokolwiek miałby odkładać przyjemność, którą może się cieszyć jużteraz? Po co oszczędzać? Czy można by kiedykolwiek zgromadzić istniejący kapitał, polegając tylko na dobrowolnej wstrzemięźliwości jednostek? Gdyby nie istniała nagroda za utrzymywanie zakumulowane

go i odziedziczonego kapitału, dlaczegóż by ludzie nie mieli go roz-trwaniać? Jeśli cenom przeszkodzi się wpływać na podział dochodu,nie można ich używać i do innych celów. Jedyną alternatywą jestnakaz. Jakaś władza musiałaby decydować, kto powinien zamiataćulicę, a kto kierować fabryką, kto powinien być policjantem, a ktolekarzem.

Ścisły związek między trzema funkcjami systemu cen inaczej ujawnia się w krajach komunistycznych. Cała ich ideologia koncentruje sięna rzekomej eksploatacji robotnika w kapitalizmie i związanej z tym wyż szo ści sp oł ec ze ńs tw a op ar te g o na ży cz en iu Ma r k sa : „ k aż de mu według potrzeb, od każdego według zdolności". Ale niemożność wpro wa dz en ia czy ste j go sp od ar ki na ka zo we j un ie mo żl iw ił a i t am ca łk ow it eoddzielenie cen od dochodu.

Najdalej mogli pójść komuniści, gdy idzie o zasoby rzeczowe, tj.ziemię, budynki i tym podobne, czyniąc je własnością państwa. Alei wówczas efektem jest brak bodźców do utrzymania i rozwijaniakapitału rzeczowego. Skoro bowiem każdy jest właścicielem wszystkiego, nikt nie jest właścicielem niczego i nikt nie jest bezpośredniozainteresowany w utrzymywaniu i poprawie stanu całości. Dlatego właś ni e bu dy nk i w Zw ią zk u Ra dz ie ck im - po do bn ie ja k pu bl ic zn e bu do wn ict wo w St an ac h Zj ed no cz on yc h - wyg lą daj ą na za ni ed ba ne

 

Ó

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 19/171

22 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

i zniszczone już po roku lub dwóch od ich wzniesienia, maszyny  w pa ńs t wo wy ch fa br yk ac h psu ją się i be zu st an ni e wy ma ga ją na pr aw y,a obywatele muszą korzystać z czarnego rynku, aby mieć sprawny sprzęt domowy.

Jeśli idzie o ludzkie zasoby, rządy komunistyczne nie potrafią uczynić tyle zła, ile w przypadku zasobów rzeczowych. Zmuszone nawet był y pr zy zn ać ob yw at el om pe wn ą sw ob od ę i po zw ol ić im na po de jmowanie własnych decyzji, a cenom - na oddziaływanie i kierowanie

tymi decyzjami, by konsumenci mogli sami kształtować rzeczową strukturę uzyskiwanych dochodów. Władze zniekształciły, rzecz jasna, teceny i uniemożliwiły im funkcjonowanie na zasadzie cen wolnorynkowych, ale nie są w stanie wyeliminować praw rynku.

Oczywiście nieefektywność systemu nakazowego wywołała w takich krajach komunistycznych, jak Rosja, Czechosłowacja, Węgry czy Chiny wiele dyskusji wśród planistów na temat możliwościszerszego wprowadzenia elementów rynkowych do gospodarki. Słyszeliśmy kiedyś na konferencji, w której uczestniczyli ekonomiścize Wschodu i Zachodu, błyskotliwy odczyt marksistowskiego ekonomisty z Węgier. Dokonał on ponownego odkrycia, dla siebie samego, „niewidzialnej ręki" Adama Smitha - godne uwagi, choćnieco spóźnione i już zbyteczne osiągnięcie intelektualne. Próbował

 ją je dn ak „u le ps zy ć" ta k, ab y sy st em ce n pr ze no si ł in fo rma cj ei przyczyniał się do sprawnego organizowania produkcji, ale nie wp ły wa ł na po dz ia ł do ch od u. Ni e ma po tr ze by do da wa ć, że nieudało mu się to w teorii, podobnie jak krajom komunistycznym w pr ak ty ce .

S Z E R S Z E S P O J R Z E N I E

„Niewidzialna ręka" Adama Smitha ma zastosowanie powszechniedo zakupów i sprzedaży dóbr i usług za pieniądze. Ale działalnośćekonomiczna stanowczo nie jest jedyną dziedziną życia, w której

skomplikowana i wyrafinowana struktura powstaje w sposób niezamierzony, jako wynik współpracy wielkiej liczby ludzi zabiegającycho własne sprawy.

 We źm y na pr zy kł ad ję zy k. Je st to sk om pl iko wa na st ru kt ur a, kt ór anieustannie się zmienia i rozwija. Ma swój dobrze określony porządek,mimo iż nie planował go żaden organ centralny. Nikt nie decydował,

 ja ki e sł ow a na le ży wł ącz yć do ję zy ka , ja ki e po wi nn y by ć za sa dy gr amatyczne, które słowa mają być przymiotnikami, a które rzeczowni-

Potęga rynku 23

kami. Akademia Francuska usiłuje co prawda zapanować nad przemianami języka francuskiego, ale jest to wynalazek świeżej daty. Wp r ow ad z o no go , gd y ję zy k fr an cu sk i da wn o ju ż był wy so ce uk sz ta łtowaną strukturą. Kontrola ta służy głównie do zatwierdzenia zmian,nad którymi Akademia i tak nie panuje.

Jak rozwija się język? W bardzo podobny sposób do tego, w jakirozwija się porządek gospodarczy dzięki funkcjonowaniu rynku - zeswobodnych interakcji między jednost kami pr agnącymi wymieniać in

formacje lub plotki, a nie dobra i usługi. Przypisuje się takie lub inneznaczenie słowom, a gdy powstaje potrzeba, tworzy się nowe wyrazy.Kształtuje się zwyczaje gramatyczne, kodyfikowane następnie w reguły. Dla obu stro n, któr e chcą się poro zumie ć, korz ystne jest dojście doporozumienia co do używanych przez nie słów. Gdy coraz szerszy krąg ludzi uznaje pożytek ze wzajemnego komunikowania się, rozpo

 wsz ech niają się ws pó ln e zwy cza je ję zy ko we , ko dy fi ko wa ne w słown ikach. W żadnym momencie tego procesu nie jest stosowana przemoc,nie ma też żadnego centralnego planisty władnego coś nakazywać,aczkolwiek ostatnimi czasy państwowe systemy oświatowe odgrywają istotną rolę w standaryzowaniu znaczeń.

Innym przykładem jest wiedza naukowa. Podział na dyscypliny: fizykę, chemię, meteorologię, filozofię, nauki humanistyczne, socjologię, ekonomię, nie jest wynikiem czyjejkolwiek rozmyślnej decyzji. Podobnie jak Topsy, rozwinęły się one „po prostu". Stało się tak, gdyżnaukowcy uznali to za wygodne. Podział nie jest stały; zmienia się w od po wi ed zi na ró żn e po tr ze by .

Rozwój w ramach każdej dyscypliny stanowi dokładny odpowiednik rynku w gospodarce. Uczeni współpracują ze sobą, gdyż uważają to za wzajemnie korzystne. Wymieniają swoje prace, ponieważ takiepostępowanie uznają za pożyteczne. Wymieniają między sobą wyniki ba da ń: us tn ie , po pr ze z ob ie g ni ep ub li ko wa ny ch ma te ri ał ów , za mies zczanie ich w pismach i wydawanie książek. Współpraca ta ma świato wy zas ięg , po do bn ie ja k ry ne k w go sp od ar ce . Sz ac un ek i ap ro ba t aśrodowiska naukowego pełnią taką samą funkcję jak nagrody pienięż

ne na rynku. Pragnienie zyskania szacunku i aprobaty kolegów dlaswojej pracy kieruje naukowców w stronę obiecujących i płodnychnaukowo obszarów. Całość staje się większa od sumy jej części, ponie

 wa ż ka żd y uc zo ny do kł ad a wł as ną ceg ie łk ę do bu do wl i ju ż wz ni es io ne jprzez innych. Jego zaś praca staje się podstawą dalszego rozwoju.

 Ws pó łc ze sn a fiz yka je st w ró wn ie du ży m st op ni u pr o du k t e m wo ln eg orynku idei, jak współczesny samochód produktem wolnego rynkudóbr materialnych. I tutaj również, zwłaszcza ostatnio, w bieg wyda-

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 20/171

24 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

rżeń ostro wmieszał się rząd, który oddziałuje na dostępne zasoby orazcieszące się popytem dziedziny wiedzy. Mimo to jego rola wciąż jestdrugoplanowa. Zaś ironiczną stroną tej sytuacji jest fakt, że wielunaukowców silnie popierających państwowe planowanie gospodarcze, ba rd zo wy ra źn ie do st rz eg a ni eb ez pi ec ze ńs tw o, ja ki m mo że st ać się dl arozwoju naukowego wprowadzenie centralnego planowania nauki,niebezpieczeństwo polegające na narzucaniu jej z góry priorytetów zamiast wyłanianiu się ich spontanicznie, pośród błądzenia i badań po

 je dy nc zy ch na uk ow có w.Kultura społeczeństwa, jego hierarchie wartości i obyczaje - wszyst

ko to rozwija się w ten sam sposób, poprzez swobodną wymianę,spontaniczną współpracę i ewolucję kompleksowej struktury, drogą prób i błędów, akceptacji i odrzucania. Żaden monarcha nigdy niezarządził, aby muzyka, którą lubią na przykład mieszkańcy Kalkuty,różniła się zdecydowanie od tej, którą lubią wiedeńczycy. Te tak odmienne kultury muzyczne rozwijały się bez czyjegokolwiek „planowania", w drodze swoistej ewolucji społecznej, paralelnej do biologicznej- aczkolwiek, rzecz jasna, udzie lni władcy, a nawet demokr atyc znerządy mogą wpływać na jej kierunek, popierając tego czy innego muzyka lub rodzaj muzyki, tak samo jak czynią to zamożni, prywatnimecenasi.

Struktury powstałe w wyniku swobodnej wymiany, jak na przykład ję zyk , od kr yc ia na uk ow e, sty le mu zy cz ne , sys te my go sp od ar cz e, żyją  wł as ny m życ ie m. W ró żn yc h wa r un k ac h zd ol ne są pr zy jm ow ać ró żn eformy. Pod pewnymi względami swobo dna wymiana rodzi jednoli tość,pod innymi zróżnicowanie. Jest to skomplikowany proces, któregopodstawowe zasady można pojąć bez trudu, ale którego ostatecznerezultaty dają się rzadko przewidzieć w szczegółach.

Podane przykłady wskazują nie tylko na rozległy obszar działaniaswobodnej wymiany, ale i na szerokie znaczenie, jakie należy przypisywać pojęciu „własnego interesu". Zainteresowanie wąsko rozumianym rynkiem, odnoszonym tylko do dziedziny ekonomii, doprowadziło do zawężającej interpretacji tego pojęcia, rozu miane go jak o krót ko

 wz ro cz ny eg oi zm i wy łą cz na tr os ka o szy bki e ko rz yś ci ma te ri al ne .Ekonomia została oskarżona o wyciąganie rzekomo zbyt daleko idących wniosków z całkowicie nierealnej koncepcji „człowieka ekonomicznego" (homo economicus), który reaguje wyłącznie na bodźcepieniężne. Jest to wielki błąd. Własny interes nie jest krótkowzrocznym egoizmem. Jest tym wszystkim, co wzbudza zainteresowanieuczestników wymiany, tym wszystkim, co cenią, jest każdym z celów,do którego dążą. Naukowiec pragnący posunąć do przodu własną 

Potęga rynku 25

dziedzinę, misjonarz pragnący nawrócić pogan na prawdziwą wiarę,filantrop pragnący nieść ulgę potrzebującym - wszyscy oni zabiegają o własne interesy, takie jakimi je widzą i jak je oceniają według własnych wartości.

R O L A R Z Ą D U

 W kt ór ym mie js cu po ja wi a się na nas zej sce nie rz ąd ? Do pe wn eg ostopni a jest on formą dobrowo lneg o zrzeszenia, wybraną przez ludzimetodą realizacji określonych celów, która polega na stworzeniu ośrodk a władzy, albowiem uznan o, że jest to sposób w tym przy padk unaj skuteczniej szy.

Przykładem najlepszym jest rząd lokalny w warunkach swobody  wy bo ru mie jsc a za mi es zk an ia . Dec yzj ę, w ja ki ej się bę dzi e ży ło spo łe czności, można wówczas częściowo oprzeć na wiedzy o tym, co dany rząd oferuje. Jeśli robi coś, czemu się sprzeciwiamy lub na co nie mamy ochoty płacić i te sprawy przeważają inne, które popieramy i naktóre gotowi jesteśmy łożyć, możemy głosować nogami, przenosząc sięgdzie indziej. Dopóki są alternatywy, jest konkurencja, ograniczona,ale prawdziwa.

 Ale rz ąd je st ta kż e cz ymś wię cej . To in st yt ucj a po ws ze ch ni e uz na wa na za posiadającą monopol i legitymację na użycie lub groźbę użyciasiły jak o metody, prz y pomocy której ni ektórzy z nas mogą innymprawomocnie narzucić pewne ograniczenia. Rola rządu w tym bardziej podstawowym znaczeniu zmieniała się znacznie wraz z upływemczasu u większości społeczeństw. Różniła się też w przypadku różnychspołeczeństw tego samego okresu, a w każdym okresie była bardzoodmienna w różnych społecznościach. Sporo miejsca w tej książce poświęcimy właśnie zmieniającej się w Stanach Zjednoczonych roli rządu

 w cią gu os ta tn ic h dzi esi ęci ole ci i sk ut ko m je go dz ia ła ń.

 W ty m ws tę pn ym szk ic u ch ce my je dn ak ro zw aż yć in ną kwe sti ę. Ja ką rolę powinien odgrywać rząd w społeczeństwie, które pragnie za

chować maksymalną wolność wyboru dla jednostek, rodzin, członkówdobrowolnych ugrupowań i obywateli zorganizowanych w państwo?

Niełatwo jest poprawić odpowiedź, jakiej na to pytanie udzieliłdwieście lat temu Adam Smith:

Skoro zatem odrzucimy całkowicie wszelkie systemy preferencji i ograniczeń, tozrozumiały i prosty system naturalnej wolności ustali się wtedy samoistnie. Każdy 

 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 21/171

26 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

człowiek, dopóki nie pogwałci obowiązujących praw, będzie mógł - korzystającz całkowitej swobody - prowadzić swe interesy według swego uznania, jak również włas ną pra cą i ka pit ałem sw obod nie kon ku ro wa ć z pra cą i kap ita łem inneg o czło wie ka lu b gru py lud zi. Panu jący będ zie całk owic ie zwol niony od obow iąz ku nad zorowania działalności produkcyjnej prywatnych ludzi i kierowania jej tam, gdziemoże przynieść największy pożytek społeczeństwu. Uniknie wtedy niezliczonych złudzeń, na jakie zawsze jest narażony i nie będzie musiał sprawować obowiązków, dlaktórych pełnienia żaden rozum ludzki ani wiedza nie mogą wystarczać. W myślsystemu naturalnej wolności panujący będzie miał spełniać jedynie trzy obowiązki.

Są to co prawda obowiązki wielkiej wagi, ale za to są one jasne i powszechniezrozumiałe. Jest to, po pierwsze, obowiązek ochrony społeczeństwa przed gwałtemlub inwazją ze strony innych niezależnych społeczeństw; po drugie, jest to obowiązek 

 ja k najda lej idącej obr ony każ dego czło nka społ eczeń stw a prz ed niesp raw iedl iwoś cią i uciskiem ze strony wszystkich innych członków społeczeństwa, czyli obowiązek ustanowienia prawidłowego wymiaru sprawiedliwości; wreszcie, po trzecie, obowiązek ustanowienia i utrzymywania pewnych urządzeń publicznych, których ustano wieni e i utr zym yw anie nie moż e nigdy leżeć w inter esie jed nost ki lub niewielk iejliczby jednostek, a to dlatego, że dochód z nich nie pokryje nigdy kosztów jednostcelub małej grupi e jednostek, choć koszty, jakie poniosło jakieś wielkie społeczeństwo,może często pokryć z nadwyżką 3.

Pierwsze dwa obowiązki są jasne i proste: ochrona jednostek przedprzemocą z zewnątrz i ze strony innych współobywateli. Dopóki takiej

ochrony nie ma, nie mamy prawdziwej swobody wyboru. Uzbrojony  ba nd yt a ofe ruj e mi co pr aw da wy bó r, mó wi ąc : „p ie ni ąd ze al bo ży ci e" ,ale nikt nie powie, że jest to wybór swobodny, a wymiana, która następuje później - dobrowolna.

Oczywiście czym innym jest - jak zob aczymy wie lokro tnie na kar tach tej książki - sformułować cel, któremu instytucja państwowa„powinna" służyć, a czym innym opisać cele faktycznie przez tę instytucję realizowane. Intencje założycieli i osób, które nią aktualnie kierują, różnią się często i to bardzo znacznie. Co powoduje również, żeistotnie osiągnięte efekty często się znacznie różnią od zamierzonych.

 Wo js ko i pol ic ja po tr ze bn e są do oc hr on y pr ze d pr ze mo cą z ze wn ąt rz i we wn ąt rz kr aj u. Ni e za ws ze im się to ud aj e, a wł ad za , kt ór ą dysponują, używana jest czasami do bardzo różnych celów. I właśnie

na tym polega główny problem z osiągnięciem i utrzymaniem w społeczeństwie wolności. Jak zapewnić, aby środki przemocy dane rządo wi w cel u za ch ow an ia wo ln oś ci , st os ow an e był y ty lk o do te go cel ui nie stały się same jej zagrożeniem. Założyciele naszego państwa borykali się z tym problemem tworząc Konstytucję. My natomiast mamy skłonność do jego lekceważenia.

 Wy mi en io ny pr ze z A d a ma Sm ith a dr ug i ob ow ią ze k pa ńs t wa wy kr acza poza wąsko pojętą funkcję ochrony obywateli środkami policyj-

Potęga rynku 27

nymi przed przemocą fizyczną; obejmuje także „prawidłowy wymiar sprawiedliwości". Nie ma takiego aktu dobrowolnej wymiany, który - jeśli jest dość skomp lik owan y lub rozciąga się w dłuższym okresieczasu - pozbawiony by był jakichś niejasności. Nie ma też tyle papieru na świecie, by można było na nim z góry spisać wszelkie możliweewentualności i uregulować dla każdego przypadku obowiązki wszystkich stron biorących udział w wymianie. Musi być jakaś metodarozstrzygania sporów w drodze mediacji, przy czym mediacja może

 by ć do br ow ol na i nie mu si an g aż ow ać pa ńs tw a. W US A wi ęk sz oś ćsporów handlowych jest dzisiaj rozstrzygana przez prywatnych arbitrów, wybieranych na podstawie z góry określonej procedury. W odpowiedzi na tę potrzebę rozwinął się cały system prywatnej jurysdykcji, choć ostatnią instancją pozostaje państwowy wymiar sprawiedli wo śc i.

 W r am ac h om aw ia ne j funk cji za da ni em rz ąd u je st ta kż e uł at wi en ieswobodnej wymiany poprzez przyjęcie ogólnych reguł gry gospodarczej i społecznej, w które zaangażowani są obywatele wolnego społeczeństwa. Najprostszym przykładem jest choćby problem, jak rozumieć pojęcie własności prywatnej. Posiadam dom. Czy „narusza" mo

 ją wł as no ść te n, kt o pr ze la tu je p on a d je go da ch em tr zy me tr y, tr zy st ametrów, czy dziewięć tysięcy metrów? Nie ma żadnej „naturalnej" granicy między moimi prawami własności a tego drugiego. Głównym sposobem osiągania porozumienia w tych kwestiach jest rozwój prawazwyczajowego (common law), choć od niedawna rosnącego znaczenianabrało także prawo stanowione.

Trzeci z wymienionych przez Adama Smitha obowiązków państwarodzi najwięcej kłopotów. Sam autor nadawał mu wąską interpretację.Od tego jednak czasu zwykło się nim usprawiedliwiać najbardziej na we t sz er ok i za kr es dz ia ła ń rz ąd u. W na sz ym po ję ci u ws ka zu je on tr wa ły obowiązek państwa - ochrony i umacni ania wolnego społeczeństwa.Może być jed nak i tak inte rpre towan y, by usprawiedl iwić nieograniczony wzrost władzy państwowej.

Trwałe obowiązki państwa wynikają z kosztów produkowania dóbr 

i usług w drodze całkowicie swobodnej wymiany. Weźmy prosty przykład wywodzący się bezpośrednio z opisanego przez Smitha trzeciegoobowiązku państwa. Miejskie ulice i ogólnie dostępne autostrady mogłyby być utrzymywane dzięki swobodnej i prywatnej wymianie; koszty pokrywano by wówczas z opłat za przejazdy. Ale koszt zbieraniatych opłat byłby niezwykle wysoki, porównywalny z kosztami budowy i utrzymywania ulic i autostrad. Są to „urządzenia publiczne", których „ustanowienie i utrzymanie" może nie „leżeć w interesie jedno-

 

28 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R Potęga rynku 29

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 22/171

28 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

stki", lecz które mogą być opłacalne dla „jakiegoś wielkiego społeczeństwa".

Przykład bardziej wyszukany dotyczy skutków, jakie ponoszą „oso by tr ze ci e" , ni e bę dą ce st ro na mi da ne g o ak t u wy mi an y - kl as yc zn y przypadek „bru dneg o dymu" . Twój komin kopci czarnym jak sadzadymem, brudząc czyjś kołnierzyk od koszuli. W sposób niezamierzony naraziłeś na koszty osobę postronną. Byłaby ona może skłonna pozwolić ci za pewną opłatą br udzić dalej swój k ołnier zyk - ale jest poprostu niewykonalne, abyś mógł zidentyfikować wszystkie takie osoby lub by one z kolei zdołały wykryć, kto im brudzi kołnierzyki i zażądały od ciebie odszkodowania.

Skutki twoich działań mogą nie narażać osób postronnych na straty, ale przynieść im korzyści. Znakomicie usytuowałeś swój domi wszyscy, którzy go mijają, cieszą oczy tym widokiem. Byliby skłonnicoś zapłacić, ale jest niewyk onalne po bier ać od nich za to opłatę .

Posługując się wyjątkowo żargonem technicznym powiemy, że jestto „defekt rynku" spowodowany „ubocznymi" lub „zewnętrznymi"skutkami transakcji, których nie można zrekompensować, ani za którenie można pobierać opłat (za wysoki koszt). Osoby postronne dotknięte owymi skutkami są nieumyślnie wciągnięte do transakcji.

Prawie wszystko, co czynimy, wywołuje jakieś skutki dla osób

postronnych, jakkolwiek mogą to być skutki niewielkie i odległe. W ko ns ek we nc ji tr zec i ob ow ią ze k pa ńs tw a, wy mi en io ny pr ze z A d a maSmitha zdaje się na pierwszy rzut oka usprawiedliwiać nieomal wszystkie środki zaradcze podejmowane przez państwo. Ale jest to rozumo

 wa ni e fał szy we. Dz ia ła ni a pa ńs tw ow e ta kż e wy woł uj ą sk ut ki dl a os óbpostronn ych. Ów „defekt państ wa" bierze się, podobnie jak „defektrynku", z istnienia niezamierzonych, „zewnętrznych" skutków ubocznych. A skoro są one istotne przy transakcjach rynkowych, prawdopodobnie są także istotne w odniesieniu do państwowych środkówzaradczych, których intencją jest korygowanie „defektu rynku".Głównym problemem w przypadku ubocznych skutków działań pry

 wa tn yc h je st t ru dn oś ć z us ta le ni em ich ko sz tó w lu b ko rz yś ci . Jeż eli

możemy ustalić, kto i ile traci lub zyskuje, możemy z łatwością zastąpić wymianę nieumyślną - rozmyślną lub zażądać indywidualnejrekompensaty. Jeżeli spowodujemy przez nieuwagę stłuczkę samochodową, możemy być zmuszeni do zapłacenia odszkodowania, choćby 

 wy pa de k był ni eu my śl ny . Gdy by ni e by ło k ło po tó w z us ta le ni em , czyjekołnierzyki są brudzone, właściciel komina mógłby zadośćuczynić ich

 wł aś ci ci el om lu b, co na je dn o wy ch od zi , on i mo gl ib y za pł ac ić je mu ,aby mniej kopcił.

Potęga rynku 29 

Jeśli jednak osobom prywatnym sprawia kłopot ustalenie, kto nakogo nakłada koszty lub komu wyświadcza korzyści, jest to równieżtrudne zadanie i dla państwa. W rezultacie rządowych usiłowań, aby napr awić sytuację, sprawy mogą przybr ać jeszcze gorszy obrót, gdyżzostaną narzucone kolejne koszty na niewinne osoby postronne lubprzyznane dodatkowe jeszcze korzyści stojącym na boku szczęśliwcom. Aby finansować swoją działalność państwo musi zbierać podatki, które już same w sobie wpływają na postępowanie podatników, co

 je st ko le jn ym sk ut ki em ub oc zn ym wo be c os ób po st ro nn yc h. Pr óc z te go, każdy przyrost władzy rządu, dla jakich bądź celów, zwiększa nie be zp ie cz eń st wo , że za mi as t służy ć wi ęk sz ośc i ob yw at el i st an ie się onnarzędziem do wykorzystywania jednych przez drugich. Każde działanie rządu ma więc, w pewnym sensie, swój kopcący komin.

Dobrowolne porozumienia mogą w większym stopniu aniżeli się tona pierwszy rzut oka wydaje brać pod uwagę skutki określonych działań na osoby postronne. Weźmy prosty przykład napiwków w restauracji. Są one zwyczajem. Przestrzegając go, zapewniamy lepszą obsługę również ludziom nam nieznanym, których nigdy nie spotkamy. I naodwrót, dawanie ich przez inne, nieznane nam osoby postronne zapewnia i nam lepszą obsługę. Bywają jednak oczywiście na tyle istotneskutki uboczne działań prywatnych, które usprawiedliwiają działania

rządu. Lekcja, jaką zatem można wyciągnąć z niewłaściwego użyciatezy Smitha o trzecim obowiązk u państwa, nie brzmi, iż jego interwencja nigdy nie jest usprawiedliwiona, ale że ciężar dowodu, że taką jest,powinien spoczywać na wnioskodawcach. Powinniśmy wprowadzićpraktykę badania zarówno korzyści, jak i kosztów proponowanychinterwencji rządowych i żądać wykazania wyraźnej przewagi jednychnad drugimi, zanim interwencje te zostaną wprowadzone w czyn. Taka recepta postę powa nia jest godn a zalecenia nie tylko z pow odu trudności z oszacowaniem ukrytych kosztów interwencji państwa. Doświadczenie także uczy, że jeśli rząd raz podejmie jakąś działalność, torzadko z niej rezygnuje. Może ona nie spełniać oczekiwań, ale naweti wówczas bardziej jest prawdopodobne, że się będzie nadal rozszerzaćoraz powiększać swój budżet aniżeli kurczyć i zanikać.

Czwartym obowiązkiem państwa, którego Adam Smith nie wymienił expressis verbis, jest opieka nad tymi członkami społeczeństwa,których nie można uznać za jednostki „odpowiedzialne". Tu równieżrozciąga się, jak i w poprzednim przypadku, szerokie pole do nadużyć.Mimo to nie można z tego obowiązku zrezygnować.

 Wo ln oś ć je st ce le m, kt ór eg o mo gą br on ić je dy ni e lu dzi e od po wi edzialni. Nie wierzymy w wolność dla szaleńców i dzieci. Trzeba więc

 

30 l d W O L N Y W Y B Ó R Potęga rynku 31

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 23/171

30 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wy ty cz yć lin ię odd ziel aj ącą je dn os tk i od po wi ed zi al ne od ni eo dp ow ie dzialnych, aczkolwiek tak postępując, wprowadzamy zasadniczą nie

 ja sn oś ć w ro zu mi en iu na sz eg o po ds ta wo we g o cel u, ja ki m je st wo ln oś ć.Nie możemy wszakże kategorycznie odrzucić zasady paternalizmu wo be c ty ch , kt ór yc h uz na je my za ni eo dp ow ie dz ia ln yc h.

Za dzieci odpowiedzialnością obarczamy przede wszystkim rodziców. Rodzina, w większym stopniu aniżeli jednostka, była zawsze i nadal pozostaje podstawową cegiełką społecznej budowli, choć jej pozy

cja wyraźnie sł abnie - jede n z najbardziej go dnych po żało wani a skutków rosnącego paternalizmu państwa. Obarczając rodzicówodpowiedzialnością za dzieci, bardziej jednak kierujemy się praktyką aniżeli zasadami. Uważamy, nie bez podstaw, że dziećmi, bardziej niżktokolwiek inny, zainteresowani są ich właśni rodzice i że można nanich polegać, gdy idzie o ochronę dziecka i zapewnienie mu właści we go ro zw oj u. Ni e uw aż am y je dn ak , by ro dz ic e mie li pr aw o ro bi ćz dziećmi co im się podoba - bić je, zabijać lub sprzedawać w niewolę.Dzieci są odpowiedzialnymi jednostkami w stanie zalążkowym. Mają 

 wię c swo je po ds t aw ow e pr aw a i ni e są za ba wk ą w rę ka ch do ro sł yc h.

Trzy obowiązki państwa wymienione przez Adama Smitha lub cztery wymienione przez nas są co prawda „wielkiej wagi", ale są teżo wiele mniej „jasne i powszechnie zrozumiałe" niż przypuszczał. Chociaż nie możemy poprzez mechaniczne odniesienie do nich ocenić celo wo ści bą dź ni ec el ow oś ci jak ie jś ist nie jąc ej lu b pr op on ow an ej akc ji interwencyjnej państwa, dostarczają one zbioru zasad, którymi możemy się posłużyć zestawiając argumenty za i przeciw. Obowiązki te interpretowane nawet najszerzej, wykluczają większość obecnych akcji inter

 we nc yj ny ch - ow yc h „s ys te mó w pre fe re ncj i i og ra ni cz eń " zw al cz an yc hprzez Adama Smitha, następnie zniesionych, lecz które od tego czasupojawiły się znowu w postaci dzisiejszych ceł, ustalanych przez państwocen i płac, ograniczeń dostępu do licznych zajęć i w postaci wielu innych

 je szc ze od st ęp st w od je go „p ro st eg o sy st em u na tu ra ln ej wo ln oś ci "(Wiele z tych odstępstw omawiamy w następnych rozdziałach).

O G R A N I C Z O N Y R Z Ą D W P R A K T Y C E

 W dzi sie jsz ym świ eci e wie lki rz ąd zda je się by ć po ws ze ch ny . Ni ezaszkodzi jednak zapytać, czy istnieją współcześnie jakieś społeczeństwa, które w działalności gospodarczej opierają się głównie na swo

 bo dn ej wy mi an ie ry nk ow ej i w kt ór yc h ro la pa ńs tw a og ra ni cz on a je stdo naszych czterech obowiązków.

Potęga rynku 31

Prawdopodobnie najlepszym przykładem jest Hongkong - skrawek lądu tuż obok Chin, zajmujący niecałe 400 mil kwadratowych i zamieszkały przez około 4,5 miliona ludzi. Gęstość zaludnienia w przeliczeniu na milę kwadratową jest wręcz niewiarygodna - 14 razy większaniż w Japonii, 185 razy większa niż w USA. A mimo to standard życiamieszkańców należy do najwyższych w całej Azji - ustępuje tylko Japonii i być może Singapurowi.

 W Ho n g k on g u nie ma ceł an i in ny ch re str ykc ji w ha nd lu za gr an ic z

nym (prócz kilku „dobrowolnych" nałożonych de facto przez USA i kilka innych dużych państw). Nie ma państwowego kierowania działalnością gospodarczą, ustawodawstwa o płacach minimalnych czy polityki stałych cen. Mieszkańcy mogą kupować od kogo chcą, sprzedawać komu chcą, inwestować jak chcą, wynajmować kogo chcą i pracować dla kogo chcą.

Państwo odgrywa istotną rolę, ograniczoną wszakże przede wszystkim do naszych czterech obowiązków, interpretowanych raczej wąsko.Utrzymuje prawo i porządek, daje możliwość formułowania zasad postępowania, rozstrzyga spory, dba o transport i łączność oraz kontroluje emisję pieniądza. Pokrywa koszty budownictwa mieszkaniowego dla przybywających uchodźców z Chin. Chociaż wydatki państwo

 we pow ię ks za ją się w śl ad za wz ro st em go sp od ar ki , to li cz on e

procentem dochodu narodowego pozostają jednymi z najniższych naświecie. W rezultacie, niskie podatki utrzymują silną motywację. Biznesmeni mogą zbierać owoce swych sukcesów, ale muszą również ponosić koszty własnych błędów.

Zakrawa trochę na ironię, że Hongkong, królewska kolonia Wielkiej Brytanii, może stanowić wzór wolnego rynku i ograniczonego rządu. Przedstawiciele Wielkiej Brytanii, którzy nią zarządzają, umożli wili ro zk wi t Ho n g k o n g u dzi ęk i pr ow ad ze ni u po li ty ki zu pe łn ie ró żn ejod przyjętej w metropolii strategii opiekuńczego państwa dobrobytu.

Chociaż Hongkong jest znakomitym wzorem współczesnym, z pewnością nie stanowi najważniejszego przykładu społeczeństw wolnegorynku i z ogranic zonym rzą dem. Aby je przedstawić, t rzeba się cofnąć

do wieku dziewiętnastego. Jeden z takich przykładów, Japonię w okresie pierwszych trzydziestu lat po rewolucji Meiji w 1867 roku, pozostawimy do omówienia w rozdziale 2.

Dwa pozostałe to Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Bogactwo

narodów Adama Smitha było jednym z pierwszych ciosów w walceo zniesienie państwowych restrykcji w przemyśle i handlu. Ostateczniezwycięstwo nadeszło siedemdziesiąt lat później, w roku 1846, z chwilą zniesienia tzw. ustaw zbożowych, które nakładały cła i inne ograniczę-

 

32 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Po tęga rynku 33

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 24/171

nia na import pszenicy i innych roślin objętych wspólną nazwą zboża.Moment ten zapoczątkował siedemdziesięciopięcioletni, trwający do

 wy bu ch u pie rws zej wo jn y św ia to we j ok re s ca łk ow ic ie wo ln eg o ha nd l u.Zakończył też rozpoczętą kilka dekad wcześniej ewolucję w kierunkuściśle ograniczonego w swych kompetencjach rządu, który pozwolił

 ws zy st ki m ob yw at el om - od wo ła jm y się tu do cy to wa ny ch wcz eśn ie jsłów Adama Smitha - „korzystać z całkowitej swobody w prowadzeniu swych interesów według własnego uznania, jak również własną pracą i kapitałem swobodnie konkurować z pracą i kapitałem innego

człowieka lub grupy ludzi". Wz ro st go sp od ar cz y był szy bki . Zd ec yd ow an ie wz ró sł st an da rd ży

cia przeciętnego obywatela - czyniąc wszakże bardziej widocznymiistniejące jeszcze obszary nędzy i cierpienia, tak wzruszająco opisywane przez Dickensa i innych współczesnych mu powieściopisarzy. Licz ba lu dn oś ci ro sł a wr az ze wz ro st em st an da r du życ ia. Wi el ka Br yt an iazaś rosła w siłę i znaczenie w otaczającym ją świecie. Wszystko todziało się przy zmniejszających się wydatkach rządowych liczonychudziałem w dochodzie narodowym: od blisko jednej czwartej dochodunarodowego na początku wieku dziewiętnastego do około jednej dziesiątej w jubil euszow ym roku królowej Wikt orii, 1897, kiedy WielkaBrytania znalazła się u szczytu swej potęgi i chwały.

Kolejnym znakomitym przykładem są Stany Zjednoczone. Były tuco prawda cła, bronione przez Aleksandra Hamiltona, który w słynny m Raporcie o manufakturach próbował, bez żadnego zresztą sukcesu, wykazać błędność argumentacji Adama Smitha za wolnym handlem. Ale przymierzając współczesne standardy, były to cła nader skromne. Poza nimi tylko nieliczne rządowe restrykcje przeszkadzały 

 w sw ob od ny m ha nd l u we wn ęt rz ny m i za gr an ic zn ym . Im ig ra cj a doUSA - aż do wybuchu pierwszej wojny światowej - była prawie zupełnie swobodna (istniały tylko ograniczenia dla imigracji z Azji). Napisna Statule Wolności głosi:

Dajcie mi swe znużone, dajcie wasze nędzne,

Stłoczone rzesze pragnące oddychać wolnością,

Nieszczęsnych banitów z waszej przeludnionej ziemi.

Przyślijcie ich bezdomnych, miotanych falą sztormu:

Ja swoją latarnię wznoszę przy złotych wrotach.

Imigranci przybywali milionami, które wchłaniał kraj i wiodło im siętutaj nieźle, albowiem polegali tylko na własnym rozumie.

Mit, który się zrodził o Stanach Zjednoczonych, ukazywał wiek dziewiętnasty jako epokę przemysłowych rekinów i bezwzględnego in-

dywidualizmu. Pozbawieni serca kapitaliści przy pomocy monopolieksploatowali rzekomo biednych ludzi. Zachęcali do emigracji, by następnie bez litości obdzierać emigrantów ze skóry. Wall Street odmalowano jako Main Street, wysysającą krew z nieugiętych farmerówŚrodkowego Zachodu, którzy, o ile przetrwali, to na przekór wszelkiejniedoli i cierpieniom, jakie im zadano.

Rzeczywistość była zupełnie inna. Imigranci napływali bez przerwy.Pierwsi mogli być głupcami, ale byłoby niepojęte, gdyby dekada podekadzie milionami przybywali następni, tylko po to, aby dać się wy

eksploatować. O ile zatem przybywali, to dlatego, że nadzieje ich poprzedników zostały w dużej mierze spełnione. Ulice Nowego Jorku nie był y wy br uk ow an e zł ot em , ale ci ęż ka pr ac a, os zc zę dz an ie i pr ze ds ię  bi or cz oś ć pr zy no si ły efe kty , o ja ki ch nie mo ż na by ło na we t ma rz yć w St ar ym Świ eci e. Pr zy by sz e roz je żdż al i się po kr aj u od ws ch od u pozachód, zakładali miasta, brali coraz więcej ziemi pod uprawę. Krajsię bogacił, rozwijał gospodarczo i imigranci uczestniczyli w tejkoniunkturze .

Jeśli farmerzy byli tak eksploatowani - czemu rosła ich liczba? Ceny produktów rolnych rzeczywiście spadały, ale była to oznaka sukcesu,nie porażki. Spadek cen był wynikiem postępu technicznego, coraz

 wi ęk sz eg o ob sz ar u ziemi up ra wn ej i po pr aw y st an u ko mu ni ka cj i. Ka ż

dy z tych czynników prowadził do wzrostu produkcji rolnej. Ostatecznym dowodem jest ciągły w tym czasie wzrost cen ziemi uprawnej.Trudno zaiste uznać to za oznakę kryzysu gospodarki rolnej!

Zarzutowi bezwzględności, którą symbolizuje powiedzenie: „A dodiabła z narodem!" - rzucone ponoć w wywiadzie prasowym przezkróla kolei Wiliama H. Vanderbilta, zadaje kłam rozkwitająca w dzie

 wi ęt na st ow ie cz ne j Am er yc e dz ia ła ln oś ć do br oc zy nn a. Mn oż ą się wó wczas finansowane ze źródeł prywatnych szkoły i kolegia, eksploduje wr ęc z dz ia ła ln oś ć misyj na w ob cy ch kr aj ac h. Ja k gr zy by po de sz cz urosną nie nastawione na zysk prywatne szpitale, sierocińce i wiele innych instytucji. Prawie wszystkie organizacje dobroczynne i usługi pu bli czn e, od To wa rz ys tw a Oc hr on y Zw ie rz ąt do Y M C A i Y WC A , odStowarzyszenia Obrony Praw Indian po Armię Zbawienia, datują sięz tego okresu. Dobrowolna współpraca jest równie efektywna w organizowaniu działalności dobroczynnej, jak i w nastawionej na zysk.

Działalności dobroczynnej towarzyszył gwałtowny wzrost aktywności kulturalnej. Muzea sztuki, opery, filharmonie, biblioteki publicznepowstawały zarówno w wielkich miastach, jak i na rubieżach.

Rozmiary wydat ków rządowych są jednym z miern ików odgrywanej przez państwo roli. Pominąwszy duże wojny, wydatki te nie prze-

 

34 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 25/171

kroczyły w latach 1800-1929 około dwunastu procent dochodu narodowego. Dwie trzecie tego wydały rządy stanowe i władze lokalne,głównie na szkoły i drogi. Aż do 1928 roku wydatki rządu federalnego

 wy no si ły ok oł o tr ze ch pr oc en t do ch od u na r od ow eg o!Sukces Stanów Zjednoczonych przypisuje się często szczodremu wy

posażeniu tego kraju w zasoby naturalne i szerokim otwartym przestrzen iom. Z pewnością te czynniki odgr ywały pewną rolę, jeśliby jednak uznać je za kluczowe - jak wyjaśnić sukces dziewiętnastowiecznej Ang li i i Ja po ni i, a w na sz ym stu le ciu Ho ng ko ng u?

Często również się twierdzi, że choć skromna w swym zasięgu polityka rządowa była możliwa w rzadko zaludnionej dziewiętnastowiecznej Ameryce, to jednak współcześnie, w zurbanizowanym i przemysłowym społeczeństwie, rząd musi odgrywać rolę znacznie większą,a faktycznie dominującą. Godzinna wycieczka po Hongkongu rozwie

 je to zł ud ze ni e.

Nasze społeczeństwo jest takim, jakim je tworzymy. Możemy kształtować nasze instytucje. Właściwości naturalne i społeczne otoczenie ograniczają liczbę stojących przed nami alternatyw. Ale nie po ws tr zy maj ą na s, jeś li ty lk o ze chc emy , pr ze d bu do wą spo łe cz eń st wa,które chroni i rozwija wolność, które opiera gospodarkę i wszelką działalność przede wszystkim na swobodnej wymianie oraz potrafi

utrzymać rząd we właściwej mu roli - sługi, a nie pana.

R O Z D Z I A Ł 2

Pod tyranią 

rządowej kontroli

Pisząc w Bogactwie narodów o cłach i innych restrykcjach w handluzagranicznym, Adam Smith stwierdził:

To, co jest roztropnością w prywatnym życiu każdej rodziny, nie może być chybaszaleństwem w życiu wielkiego królestwa. Jeżeli obcy kraj chce nas zaopatrzyć

 w jak iś tow ar tani ej, niż my sami moż emy to uczy nić, lepiej ów tow ar nab yćza jakąś część wyrobów naszego własnego przemysłu, który z kolei produkujeto, w czym my mamy przewagę nad innymi krajami. (...) W każdym kraju interes wielki ej mas y lud zi pole ga na tym - i mu si na tym pole gać - aby ku pow alirzeczy potrzebne od tych, którzy je sprzedają najtaniej. Twierdzenie to jest tak 

oczywiste, że śmieszna wydaje się konieczność jego udawadniania. Nigdy by goteż nie kwestionowano, gdyby dbająca o swój interes sofistyka kupców i fabrykantów nie przyćmiła zdrowego rozsądku ludzi. Albowiem pod tym względeminteres kupców i fabrykantów przeciwstawia się bezpośrednio interesom wielkichmas ludzkich.1

Słowa te są równie prawdziwe teraz, jak i wówczas, gdy je pisano.Zarówno w handlu wewnętrznym, jak i zagranicznym „wielka masaludzi" chce kupować najtaniej i sprzedawać możliwie najdrożej. Jednak „dbająca o swój interes sofistyka" doprowadziła do niepokojącego rozmnożenia się restrykcji na to, co i od kogo możemy kupować,co i komu możemy sprzedawać, na jakich warunkach możemy tychtransakcji dokonać, kogo wolno nam wynająć i dla kogo wolno nam

pracować, gdzie możemy mieszkać i co w końcu możemy jeść i pić. Ad am Sm it h ws ka za ł „d ba ją cą o swój in te re s sof is tyk ę ku pc ów i fa

 br yk an t ów ". Mo gl i to by ć gł ówn i wi now aj cy w ta mt yc h cz as ac h.Obecnie mają liczne towarz ystwo, gdyż mało k to nie jest już uwik łany 

 w „d ba ją cą o swój in te re s so fi st yk ę" . Od wo łu ją c się do ni eś mie rt el nych słów Pogo, „spotkaliśmy wroga i jesteśmy nim sami". Pomstu

 je my na pa rt yk ul ar ne in te re sy, po d wa ru nk ie m ws za kż e, że nie są tonasze własne. Jesteśmy bowiem przekonani, że co jest dobre dla nas,

4 — Wolny wybór

 

36 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  37

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 26/171

 je st ta kż e do br e dl a kr aj u i że ty m właś ni e na sz in te re s ró żn i się odpozostały ch. Efekt em jest labirynt ograniczeń i restrykcji. Sprawia on,że wszystkim powodzi się gorzej, niż by się mogło wieść, gdyby oweograniczenia i restrykcje zlikwidować. Tracimy bowiem znacznie więcej na tych, które służą cudzym partykularyzmom, aniżeli zyskujemy na innych, które chronią nasze własne.

Przykładem najoczywistszym jest handel międzynarodowy. Korzyści, jakie czerpią niektórzy producenci z ceł i innych restrykcji są 

o wiele mniejsze od strat, które z tego samego tytułu ponoszą inni wy tw ór cy , a zwł asz cza og ół ko ns um en tó w. Sw ob od ny zaś ha nd el nietylko sprzyjałby naszemu materialnemu dobrobytowi, lecz równieżpokojowi i harmonii między narodami. Pobudzałby także krajową konkurencję.

Kontrola handlu zagranicznego rozszerza się też na handel we wn ęt rz ny . Po cz yn a wn ik ać w ka żd y pr ze ja w dz ia ła ln oś ci go sp od ar cz ej .Często broni się jej, szczególnie w krajach zacofanych, przy pomocy argumentu, że jest niezbędna dla zapewnienia rozwoju i postępu. Porównanie doświadczeń japońskich po rewolucji Meiji z roku 1867 i indyjskich, po odzyskaniu przez ten kraj niepodległości w roku 1947,umożliwia zweryfikowanie tego poglądu. Porównania te, a także inneprzykłady, wskazują, że właśnie wolny handel wewnętrzny i zagranicz

ny jest najlepszą metodą , jaką może z astosow ać biedny kraj dla podniesienia zamożności swoich obywateli.

Kontrola gospodarcza, której przejawy mnożą się w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich dziesięcioleci, nie tylko ogranicza naszą swobodę korzystania z zasobów gospodarczych. Ujemnie oddziałujetakże na wolność słowa, prasy, wyznania.

H A N D E L M I Ę D Z Y N A R O D O W Y  

Mówi się często, że zła polityka ekonomiczna stanowi odzwierciedlenie sporów, jakie toczą się pomiędzy ekspertami. Gdyby wszyscy 

ekonomiści radzili to samo, polityka ekonomiczna byłaby dobra. Rzeczywiście, ekonomiści często się nie zgadzają między sobą. Jednak nie w pr zy pa dk u ha nd lu mi ęd zy na ro do we go . Od cz as ów A d am a Sm it hapanuje wśród nich zgoda, i to bez względu na ich opcje ideologiczne w in ny ch sp ra wa ch , że wo ln y ha nd el mi ęd zy na ro do wy leży w najl epiejpojętym interesie całego świata. A mimo to stosowanie ceł jest regułą.Do nielicznych chlubnych wyjątków należą: Wielka Brytania, któraod zniesienia ustaw zbożowych w roku 1846 prowadziła przez prawie

sto lat wolny handel. Japonia, w której taki okres trwał 30 lat od daty rewolucji Meiji oraz, obecnie, Hongkong. Stany Zjednoczone stoso

 wał y cła pr ze z cał y wie k XI X. Ro sł y on e wci ąż w wi ek u XX , pr ze de ws zy st ki m dzi ęk i us ta wi e cel nej Sm oo t a - Ha wl ey a z ro ku 1930 . Ni ektórzy specjaliści uważają, że to ona właśnie jest częściowo odpowiedzialna za głębokość depresji, która później nastąpiła. I choć od tamtej pory, dzięki kolejnym porozumieniom międzynarodowym, cła zredukowano, pozostają one wciąż wysokie i są prawdopodobnie wyższe,niż w wieku XIX. Olbrzymie przemiany, jakie zaszły w tym czasie w st ru kt ur ze ha nd lu mi ęd zy na ro do we go , un ie moż li wi ają je dn ak do kładne porównanie.

Jak zawsze tak i obecnie, istnieje spore poparcie dla polityki celnejokreślanej eufemistyczną nazwą „protekcyjnej". Jest to ładne określenie dla złej sprawy. Producenci stali i związki zawodowe stalowników

 wyw ie raj ą pre sję , ab y us ta na wi ać re st ryk cje na im po rt sta li z Ja po ni i.Producenci telewizorów i ich pracownicy forsują „dobrowolne porozumienia" mające ograniczyć import telewizorów i podzespołów z Japonii, Tajwanu czy Hongkongu. Producenci tekstyliów, obuwia, bydła, cukru i inni jeszcze, wręcz niezliczeni, uskarżają się na „nieuczci wą " ko nk ur en cj ę za gr an ic zn ą i żąd ają , ab y rz ąd coś zr ob ił dl a ich„ochrony". Oczywiście żadna z tych grup nie uzasadnia swych żądań

troską o własne, partykularne interesy. Wszyscy mówią o „interesieogółu", o potrzebie ochrony miejsc pracy lub o względach bezpieczeństwa narodowego. Stosunkowo niedawno do swojego tradycyjnego wa ch la rz a ps eu do ar gu me nt ów na rze cz res tr ykc ji imp or to wy ch doł ączyli nowy - potrzebę wzmocnienia dolara wobec marki zachodnio-niemieckiej lub japońskiego jena.

 Argument ekonomiczny za wolnym handlem

Jednego głosu prawie nigdy nie słychać - głosu konsumenta. Tak zwane konsumenckie grupy interesów rozmnożyły się ostatnio, ale

próżno by szukać w mediach czy sprawozdaniach kongresowych relacji o wszczęciu przez nie zdecydowanej batalii przeciw cłom i innymrestrykcjom importowym. A przecież to głównie konsumenci padają ich ofiarą. Samozwańczy obrońcy konsumentów mają na głowie innesprawy, jak to zobaczymy w rozdziale 7.

Głosu pojedynczego konsumenta nie słychać wśród zgiełku „dbającej o własny interes sofistyki kupców i fabrykantów" oraz ich pracowników. W efekcie dochodzi do poważnego zniekształcenia istoty 

 

38 Milt i R F i d W O L N Y W Y B Ó R Pod tyranią rządowej kontroli  39

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 27/171

38 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

całej sprawy. Na przykład zwolennicy ceł uważają za oczywiste, żetworzenie stanowisk pracy jest celem pożądanym i niejako samym w sob ie , bez wz gl ęd u na to , co za tr ud ni en i t am lu dzi e bę dą ro bi ć. Je stto jawnie błędny pogl ąd. Gdy by wszystko, czego pragni emy, sprowadzało się wyłącznie do kwestii stanowisk pracy, można by tworzyć ichdowolną liczbę - zatrudniając na przykład ludzi do kopania dołówi zasypywania ich, gdy będą już goto we albo przy jakimś innym, równie bezużytecznym zajęciu. Czasami praca jest nagrodą samą w sobie.

Przeważnie jednak jest ceną, jaką płacimy za możność uzyskania rzeczy, których pragniemy. Naszym faktycznym celem nie są więc jakiekolwiek, lecz tylko produktywne stanowiska pracy. Oznaczają one bo

 wi em wię cej dó br i us łu g pr ze zn ac zo ny ch do ko ns um pc ji .

Inny rzadko dementowany pogląd głosi, że eksport jest czymś dobrym w odróżnieniu od importu, który jest czymś złym. Prawda jestzupełnie inna. Nie możemy jeść, ubierać się i cieszyć rzeczami, które wy sy ła my za gr an ic ę. Je my na to mi as t ba na ny z Am er yk i Śr od ko we j,nosimy włoskie obuwie, jeździmy niemieckimi samochodami, bawią nas progra my ogląda ne na ekr anach japoń skic h telewizorów. Korzy ścią, jaką odnosimy z handlu zagranicznego jest właśnie to, co impor-»tujemy. Eksport zaś jest ceną płaconą za towary importowane. Wi

dział to jasno Adam Smith, gdy pisał, że dla obywateli każdego państwa korzystne jest uzyskiwanie maksymalnie dużego importu w za mi an za da ny wo lu me n ek sp or tu lu b, co na je dn o wy ch od zi , op ła canie danego importu możliwie minimalnym eksportem.

Bałamutna terminologia, której używamy, odzwierciedla te błędneidee. „Protekcjonizm" faktycznie oznacza eksploatację konsumenta,„korzystny bilans handlowy" - większy eksport niż import, czyli wysyłanie za granicę towarów o większej łącznej wartości niż ta, którą otrzymujemy w zamian. W gospodarstwie domowym wolelibyśmy oczywiście płacić mniej za więcej aniżeli odwrotnie. W handlu zagranicznym byłoby to jednak nazwane „niekorzystnym bilansem płatniczym".

 Ar g um en t em na rze cz ceł , kt ór y wy woł uj e naj żyw szy od dź wi ęk  w opi ni i pu bl ic zn ej , je st rz ek om a po tr ze ba oc hr on y wy so ki eg o st an dardu życia pracowników amerykańskich przed „nieuczciwą" konkurencją ze strony pracowników japońskich, koreańskich czy z Hongkongu, którzy gotowi są pracować za znacznie niższą płacę. Co w tejargumentacji jest nie w porządku? Czy nie chcemy bronić wysokiegostandardu życia naszych obywateli?

Błędem jest niejasne użycie terminów „w yso ka" i „ni ska " płaca. Coznaczy wysoka i niska? Amerykańscy pracownicy są opłacani w dola-

y ą ą j

rach, japońscy w jenach. Jak porównać płace liczone w dolarach z płacami liczonymi w jenach? Ile jenów równa się jednemu dolarowi? Coprzesądza o kursie wymiany obu walut?

Rozpatrzmy skrajny przykład. Załóżmy na początku, że 360 jenów wa rt yc h je st je dn eg o do la ra . Za łó żm y dal ej , że pr zy ta ki m ku rs ie , rze czywiście obowiązującym przez wiele lat, Japończycy są w stanie ws zy st ko : te le wizor y, sa mo ch od y, sta l, a na we t swoj ą psz en ic ę, ml ek oi lody, wyprodukować i sprzedać taniej (licząc w dolarach) niż my 

 w St an ac h Zj ed no cz on yc h. Gd yb y ob ow ią zy wa ł wo ln y ha nd el mię dzy narodowy, próbowalibyśmy kupować wtedy wszystko od Japonii. Wy gl ąd a to na ho r r or z ga tu nk u ty ch, ja ki mi na s ra czą ob ro ńc y ceł .Zostalibyśmy zalani towarami z Japonii, nie mogąc tam nic sprzedać.

Zanim jednak załamiemy w rozpaczy ręce, pociągnijmy tę analizękrok dalej. Jak byśmy płacili Japończykom? Oferując im banknoty dolarowe. Co by z nimi zrobili? Uprzednio założyliśmy, że przy kursie360 jenów za dolara wszystko w Japonii jest tańsze, zatem nie ma naamerykańskim rynku nic, co by się Japończykom opłacało kupić.Gdyb y japoń scy eksporter zy skłonni byli palić lub zakopyw ać nasze ba nk no t y w ziemi , był by to dl a na s zn ak om ity in te re s. Do st aw al ib yśmy wszystkie rzeczy za zielone kawałki papieru, które można bardzotanio i w wielkiej ilości produkować. Mielibyśmy najcudowniejszą, ja

ką można wymyśleć, gałąź produkcji eksportowej. W rze czy wist ośc i Ja po ńc zy cy nie wys yłal ib y na m ocz ywi ści e uży

tecznych rzeczy za bezużyteczne kawałki papieru po to, aby je zakopywać lub palić. Jak i my, chcą dostać coś realnego. Jeżeli przy kursie 360 jenów za dolara wszystkie towary są tańsze w Japonii niż

 w US A, ek sp or te rz y ja po ńs cy bę dą pr ób ow al i po zb yć się do la ró w w tej cen ie , ab y ku pi ć ta ńs ze to wa ry ja po ńs ki e. Ale kt o by chc ia ł ku pić dolary? To cośmy powiedzieli o eksporterze z Japonii, odnosi się w r ów ny m st op ni u do ka żd eg o mi es zk ań ca te go kr aj u. Ni kt nie będzie chciał dać 360 jenów za dolara, jeśli za 360 jenów kupi wszystkiego więcej w Japonii, niż za 1 dolara w Stanach Zjednoczonych.Eksporterzy zatem po zorientowaniu się, że nikt nie kupi od nich do

larów po 360 jenów, zaoferują je do sprzedania po niższej cenie. Cena liczona w jenach spadnie do 300, 250 lub 200. A mówiąc inaczej,coraz więcej dolarów trzeba będzie wydać na zakup danej ilości jenów. Ponieważ towary japońskie są wyceniane w jenach, ich cena w do la ra ch wz ro śn ie . I od wr ot ni e, po ni ew aż am er yk ań sk ie to wa ry są  wy ce ni an e w do la ra ch , im wię cej do la r ów uzy sk ają Ja po ńc zy cy zadaną ilość jenów, tym tańsze staną się dla nich towary amerykańskieliczone w jenach.

 

40 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  41

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 28/171

Cena dolara w jenach spadać będzie mniej więcej dopóty, dopókiliczona w dolarach wartość dóbr zakupionych przez Japończyków

 w St an ac h Zj ed no cz on yc h nie zr ów na się w pr zy bl iż en iu z li czo ną  w do l ar ac h wa rt oś ci ą dó br za ku pi on yc h pr ze z U S A w Ja po ni i. Pr zy tej cenie, każdy pragnący kupić jeny za dolary, znajdzie kogoś skłonnego do dokonania takiej transakcji.

Rzeczywisty stan rzeczy jest oczywiście bardziej s kompl iko wany niżopisany hipotetyczny przykład. Handlem zajmuje się wiele narodów,nie tylko USA i Japonia. Stąd przyjmuje on często postać obrotów

okrężnych. Japończycy część zarobionych dolarów mogą wydać w Bra zyl ii , z ko le i Bra zyl ij czy cy mo gą je wy da ć w Ni em cz ec h, Ni em cy  w St an ac h i ta k da le j, w ni es ko ńc zo no ść . Al e za sa da po zo st aj e ta sama. W każdym kraju ludzie chcą dolarów przede wszystkim po to, aby kupować za nie coś użytecznego, nie zaś by je chomikować.

Inną komplikacją jest używanie jenów i dolarów nie tylko do zakupu z innych krajów dóbr i usług, ale także do inwestowania i przekazywania darowizn. W ciągu całego wieku XIX Stany Zjednoczonemiały prawie każdego roku ujemny bilans płatniczy, czyli „niekorzystny " bilans handlowy, któ ry był jed nak dla wszystkich korzystny. Ob cokrajowcy chcieli w USA inwestować kapitały. Na przykład Anglicy produkowali i wysyłali nam dobra w zamian za kawałki papieru. Nie był y to ba n kn ot y do la ro we , lecz obl ig acj e gw ar an tu ją ce zw ro t su my  w ok re si e pó źn ie js zy m pl us pr oc en t. An gl ic y go to wi byl i w za mi an zanie wysyłać swoje towary, ponieważ uważali te obligacje za równiedob re jak inwestycje. I mieli rację. Otrzymy wali za swoje oszczędności wyż sze do ch od y niż mo gl ib y uz ys ka ć ja ką ko lw ie k in ną dr og ą. My z kolei korzystaliśmy na zagranicznych inwestycjach, ponieważ umożliwiały nam one szybszy rozwój niż gdybyśmy musieli polegać wyłącznie na własnych oszczędnościach.

 W XX wi ek u sy tu ac ja się od mi en ił a. Am er yk an ie zo ri en to wa li się, że wi ęk sze do ch od y mo gą uz ys ka ć z in we st ow an ia ka pi ta łów za gr an ic ą niż w kraju. Wysyłali więc za granicę towary w zamian za obligacje i tympodobne zobowiązania płatnicze. Po drugiej wojnie światowej rządUSA przekazał za granicę darowizny w postaci planu Marshalla i pew

nych programów pomocy zagranicznej. Wysyłaliśmy te dobra i usługi j ak o wy ra z nas zej wiar y, że pr zy cz yn ia my się w te n sp os ób do tw or ze ni aświatowego pokoju. Dary przekazywane przez rząd uzupełniane były darami prywatnymi - od organizacji dobroczynnych, kościołów wspierających misjonarzy, jednostek pomagających swym krewnym itd.

Żadne z tych uszczegółowień nie zmienia jednak wniosku, jaki można wysnuć z analizy naszego hipotetycznego, skrajnego przypadku.

 W świeci e rz ec zy wi st ym, j ak i w za pr ez e nt ow an ym mo de lu , ró wn o wa ga bi la ns u pł at ni cz eg o nie st an ow i pr ob l em u do pó t y, do pó ki ce nadolara w jenach, markach czy frankach będzie określana na wolnymrynku w wyniku swobodnych transakcji. Jest po prostu nieprawdą, żedobrze opłacani pracownicy amerykańscy, traktowani jako całość, są zagrożeni przez „nieuczciwą" konkurencję ze strony tanich pracowników zagranicznych. Oczywiście, jeżeli za granicą powstanie nowy lub udoskonalony produkt albo zagraniczni producenci zaczną produkować go taniej, poszczególni pracownicy amerykańscy mogą na tym

stracić. Jest to normalne działanie konkurencji rynkowej, ważnegoźródła wysokiego standardu życia amerykańskiego pracownika. Jeślichcemy czerpać korzyści z żywotnej, dynamicznej i innowacyjnej gospodarki, musimy zaakceptować tę potrzebę mobilności i procesówprzystosowawczych. Może być wskazane złagodzenie tych procesówi w tym celu stworzyliśmy szereg rozwiązań, jak choćby ubezpieczeniaod bezrobocia. Ale musimy dążyć do osiągnięcia tych celów bez niszczenia elastyczności systemu gospodarczego, gdyż równałoby się tozabiciu kury, która znosi złote jaja. W każdym więc wypadku, cokol wiek ro bi my , mu si my by ć be zs tr on ni , jeś li id zie o ha nd el we wn ęt rz ny i zagraniczny.

Jak można określić, które towary opłaca się importować, a które

eksportować? Pracownik amerykański jest obecnie bardziej wydajny od japońskiego, choć trudno określić o ile. Szacunki różnią się między sobą, ale załóżmy, że półtora raza. W takim przypadku za płacę Amerykanina powinno się kupić mniej więcej półtora raza więcej niż zapłacę pracownika japońskiego. Byłoby marnotrawstwem używać amerykańskich robotników do produkcji, przy której są mniej niż półtoraraza wydajniejsi od Japończyków. Obowiązuje tutaj zasada, dla której w ża rg on ie ek on om icz ny m u ku t o pr ze sz ło 150 la t te mu na zw ę korzyści 

komparatywnych. Głosi ona, że jeżeli nawet będzie my we wszystki m bar dz ie j wy da jn i od Ja po ńc zy kó w, ni e op ła ca się na m ws zy st ki eg oprodukować. Powinniśmy skoncentrować się na robieniu tego, co ro bi my naj le pie j, te go w cz ym na sz a pr ze wa ga je st na jw ię ks za .

 A ot o pr os ty pr zy kł ad . Cz y ad wo ka t umi ej ąc y pi sa ć na ma sz yn ie

dwa razy szybciej od swojej sekretarki powinien ją zwolnić i pisaćsamemu? Otóż, jeśli jest on dwa razy lepszy od swojej sekretarki w maszynopisani u, ale pięć razy lepszy jak o prawnik , obojgu się opłaca, aby on wykonywał swój zawód obrońcy, a ona pisała listy.

Innym źródłem „nieuczciwej konkurencji" są ponoć subwencjeudzielane przez obce rządy na sprzedaż własnych produktów w USA poniżej kosztów. Załóżmy, że jakiś rząd przyznaje takie dopłaty, a bez

 

42 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  43

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 29/171

 wą tp ie ni a ni ek tó re z ni ch czy nią to rze czy wiś cie . Ab y mó c ich udz ie li ć,musi on opodatkować obywateli. Oni są więc tymi, którzy płacą owesubwencje. Korzystają na tym amerykańscy konsumenci, dostając tanietelewizory, samochody i to wszystko, co jest subwencjonowane. Czy powinniśmy zatem narzekać na takie,służące tym razem nam, programy pomocy zagranicznej? Dlaczegóż to było szlachetne ze strony USA 

 wy sy ła ć in ny m kr aj om w r am ac h pl an u Ma rs ha ll a, a pó źn ie j w ra ma chakcji pomocy zagranicy, dary w postaci dóbr i usług, a niegodziwe ma być pr ze ka zy wa ni e n am pr ze z in ne kr aje da r ów w fo rmi e po śr ed ni ej , tj .

sprzedaży dóbr i usług poniżej kosztów? Narzekać mogą obywateleobcych państw, gdyż to oni muszą znosić niższy standard życia na rzecz

 wy go dy am er yk ań sk ie go ko ns um en ta , ja k ró wn ie ż ty ch ich ro da kó w,którzy pracują bądź są właścicielami subwencjonowanych działów gospodarki. Nagłe lub niewłaściwe wprowadzenie subwencji może niewątpliwie ujemnie zaciążyć na współwłaścicielach i pracownikach tychgałęzi przemysłu amerykańskiego, które produkują te same rzeczy. Ale

 je st to no rm al ne ry zy ko zw ią za ne z pr ow ad ze ni em in te re su . Pr ze dsi ę bi or st wa nie sk ar żą się ni gd y na na dz wy cz aj ne zd ar ze ni a, kt ór e pr zy no szą im niespodziewane korzyści. Ale system wolnorynkowy to przecieżsystem nie tylko zysków, ale i strat. I jak już stwierdziliśmy, każdy środek mający łagodzić skutki procesów przystosowawczych do nagłych zmian powinien być zastosowany sprawiedliwie, tzn. w równejmierze do handlu wewnętrznego, jak i do handlu zagranicznego.

 W ka żd ym ra zie je st pr aw d op od ob ne , że za kł óc en ia te bę dą prz ejś ciowe. Załóżmy, że Japończycy zdecydowali się, mniejsza teraz o przyczynę, poważnie subwencjonować stal. Jeżeli nie zostaną zastosowanedodatkowe cła lub kwoty importowe, import stali do USA gwałtownie

 wz ro śn ie , co sp ow od uj e ob ni żk ę jej ce n w St an ac h Zj ed no cz on yc hi zmusi amerykańskich producentów stali do obcięcia jej produkcji,

 wy wo łu ją c be zr ob oc ie w pr ze my śl e st al ow ym . Z dr ug ie j je dn ak st ro ny produkty stalowe będą teraz tańsze. Ich nabywcom pozostanie więcpewna suma, którą będą mogli wydać na co innego. Popyt na te innetowary wzrośnie, a wraz z nim wzrośnie i zatrudnienie w przedsiębiorstwach, które owe towary produkują. Oczywiście wchłonięcie przez

gos poda rkę bezro botn ych obecnie stalownik ów zajmie jakiś czas. Jednakże wzrostowi bezrobocia w tej grupie odpowiadać będzie odwrotny proces gdzie indziej. Bezrobotni dotąd pracownicy innych gałęzi znajdą teraz nowe miejsca pracy. Nie musi więc nastąpić zmniejszenie netto zatrudnienia. Co więcej, będzie możliwy wzrost produkcji ogółem,gdyż pracownicy niepotrzebni już do produkcji stali będą do dyspozycji działów gospodarki produkujących co innego.

Ten sam błąd, polegający na dostrzeganiu tylko jednej strony zagadnienia, ma także miejsce wówczas, gdy zaleca się cła jako metodępowiększenia zatrudnienia. Jeżeli cła zostaną nałożone na - powiedzmy - wyroby tekstylne, ich krajowa produkcja oraz zatrudnienie w ty m pr ze my śl e wz ro sn ą. Ale za gr an ic zn i pr od uc en ci te ks ty li ów , niemogąc ich dłużej sprzedawać w USA, zarobią mniej dolarów i mniejich będą mogli wydać w Stanach Zjednoczonych. W ślad zatem zazmniejszonym importem spadnie eksport. W przemyśle tekstylnym zatrudnienie co prawda wzrośnie, ale w przemysłach eksportowych

spadnie. A przesunięcie zatrudnienia do mniej wydajnych zajęćzmniejszy ogólną produkcję.

Nie lepiej uar gu men tow ana jest teza o bezpieczeństwie naro dow ym,głosząca, że prosperujący krajowy przemysł stalowy jest niezbędny ze wz gl ęd ów ob r on ny ch . Po tr ze by ob ro ny na ro do we j po ch ła ni aj ą zn ik omy ułamek globalnej ilości stali zużywanej w Stanach Zjednoczonych.Poza tym jest niepojęte, aby zupełnie nawet wolny handel stalą mógłzniszczyć tę branżę amerykańskiego przemysłu. Korzyści płynące z bliskich źródeł surowcowych i paliwowych oraz bliskiego rynku zbytugwarant ują jej istnienie w sto sunk owo dużych rozmia rach . A konieczność zmierzenia się z konkurentami zagranicznymi mogłaby się znakomicie przyczynić do powstania silniejszego i bardziej wydajnego

przemysłu stalowego niż ten, który mamy obecnie i który chowa siępod rządowym parasolem restrykcji importowych.

Przypuśćmy jednak, że stało się to, co jest nieprawdopodobne,i taniej wychodzi kupować całą stal za granicą. Mamy wtedy wielesposobów zapewnienia bezpieczeństwa narodowego. Możemy zgromadzić zapasy stali, co jest łatwe, bowiem nie zajmuje ona dużomiejsca i się nie psuje. Możemy zakonserwować kilka hut, aby można

 je by ło w mi ar ę po tr ze by ur uc ho mi ć. Ro bi my ta k ze st at ka mi . Są też inne możliwości. Zanim spółka stalowa podejmie decyzje o budowie nowego zakładu, rozważa alternatywne techniki produkcjii różne miejsca lokalizacji, aby wybrać najbardziej efektywnei oszczędne. Jednak żądając subsydiów w imię bezpieczeństwa narodowego, przemysł stalowy nigdy nie przedstawiał alternatywnych

metod zapewnienia tego bezpieczeństwa. I dopóki tego nie zrobi,możemy być pewni, że argument ten jest zwykłą racjonalizacją partykularnych interesów tej branży, nie zaś rzeczywistym powodem,dla którego żąda się subwencji.

Bez wątpienia kierujący przemysłem stalowym i związkami zawodo wy mi st al ow ni kó w są szc zer zy, pr zy ta cz aj ąc ar g um en t be zp ie cz eń st wanarodowego. Ale szczerość jest cnotą bardzo przecenianą. Wszyscy 

 

44 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  45

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 30/171

 je st eś my w st an ie pr ze ko na ć sa my ch sie bie , że to co je st do br e dl a na s, jes t do br e i dl a kr aj u. Ni e po wi nn iś my więc os ka rż ać pr od uc en tó w sta lio wysuwanie tego argumentu, ale samych siebie o to, żeśmy go kupili.

 A co z ar gu me nt em , że mu si my br on ić do la ra , że mu si my uc hr on ićgo przed spa dkiem jego wartości liczonej w innych walut ach - japo ńskich jenach, markach zachodnioniemieckich czy frankach szwajcarskich? Jest to całkowicie sztuczny problem. Jeśli kursy walut kształtują się na wolnym rynku, każdy ich poziom zapewni równowagę rynko

 wą. Co pr aw da , ta k uk sz ta łt ow an a ce na do la ra , li czo na w je na ch ,

może przejściowo spaść poniżej poziomu uzasadnionego kosztami to wa ró w am er yk ań sk ic h i ja po ńs ki ch , li cz ony mi od po wi ed ni o w do la rach i jenach. Ale jeśli to nastąpi, osoby zorientowane w sytuacji będą miały bodziec, aby k upow ać dolary i prze trzymyw ać je jakiś czas, aby zarobić potem, gdy cena pójdzie w górę. To, że amerykańskie towary eksportowane do Japonii będą miały niższą cenę w jenach, pobudziimport z USA. To zaś, że towary japońskie będą miały teraz wyższą cenę w dolarach, zniechęci do importu z Japonii. Wydarzenia te spo wo du ją wz ro st po py tu na do la ry i sk ory gu ją w te n sp os ób ic h pi er wotnie niską cenę. Swobodnie kształtująca się cena dolara pełni te samefunkcje co wszystkie inne ceny: przekazuje informację i dostarcza bo dź ca do dz ia ła ni a, al bo wi em wp ły wa na do ch od y uc ze st ni kó wtransakcji rynkowych.

Skąd więc cały ten krzyk o „słabości" dolara i powtarzające siękryzysy walutowe? Bezpośrednią przyczyną jest to, że kursy walut niekształtują się na wolnym rynku. Banki centralne dokonują na wielką skalę interwencji, aby wpływać na ceny swoich walut. Tracą przy tymolbrzymie sumy pieniędzy swych obywateli (USA blisko 2 miliardy dolarów od 1973 roku do początku 1979 roku). A co jeszcze ważniejsze, uniemożliwiają tej istotnej grupie cen pełnienie właściwych imfunkcji. Nie są w stanie zapobiec działaniu głównych sił ekonomicznych kształtujących kursy walutowe, ale potrafią utrzymać te kursy nasztucznym poziomie przez długie okresy czasu. W efekcie uniemożliwia to kursom walutowym stopniowe przystosowywanie się do zmieniających się warunków. Małe zakłócenia kumulują się w duże i osta

tecznie tworzą poważne „kryzysy" walutowe.Dlaczego rządy interweniują na rynkach walutowych? Ponieważ

kursy walut odzwierciedlają politykę wewnętrzną. Dol ar jest przede ws zy st ki m dl at eg o słaby w po r ów na ni u z ja po ńs ki m je ne m, ma rk ą zachodnioniemiecką i frankiem szwajcarskim, że inflacja w StanachZjednoczonych jest znacznie wyższa niż w innych krajach. Inflacjaoznacza, że za dolara można kupować coraz mniej w kraju. Czy po-

 wi nn o na s dzi wić , że ró wn ie ż co ra z mni ej za gr an ic ą? Al bo że Ja po ńczycy, Niemcy i Szwajcarzy chcą wymieniać tak wiele własnych walutna dolary? Ale rządy, podobnie jak i my wszyscy, robią wiele, aby ukryć lub złagodzić niepożądane konsekwencje własnej polityki. Tak zatem rząd, który wzbudza inflację, usiłuje też manipulować kursem wa lu to wy m. Ki ed y mu się to nie ud aj e, sp ad ek ku rs u ob ci ąż a od po  wi edz ia ln ośc ią za infl ację za mi as t pr zy zn ać , że pr zy cz yn a i sk ut ek mia ły się akurat na odwrót.

 W całej obfi tej li te ra tu rz e ki lk u po pr ze dn ic h stu lec i na t em at wol

nego handlu i protekcjonizmu sformułowano tylko trzy argumenty na rzecz ceł, które - zasadniczo rzecz biorąc - mogą mieć pewneznaczenie.

Pierwszym jest wspomniany już argument bezpieczeństwa narodo we go . Ch oc iaż częśc iej je st on rac jon al iz acj ą po sz cz eg ól ny ch ceł ani żel iich faktycznym powodem, nie można zaprzeczyć, iż czasami może onusprawiedliwiać utrzymywanie nieefektywnych skądinąd urządzeńprodukcyj nych. Aby jed nak wyjść poza sferę tych domni ema ń i udo wo dn ić , że w d an y m ko nk r e tn ym pr zy pa dk u cło lu b in na re st ry kc ja są uprawnione, konieczne byłoby porównanie tej metody z kosztami alternatywnych sposobów zapewnienia bezpieczeństwa oraz przeprowadzenie dowodu, choćby przybliżonego, że cło jest metodą najtańszą.

Takie porównania w praktyce są rzadko stosowane.Drugim argumentem, wysuniętym między innymi przez AleksandraHamiltona w Raporcie o manufakturach, jest argument o „raczkującym przemyśle". Twierdzi się tutaj, że istnieją potencjalne gałęzie przemysłu, które, jeśli je zbudować i wspomóc w trudnym okresie dojrzewania, będą mogły następnie swobodnie konkurować na rynkuświatowym. Przejściowo nałożone cła importowe są, w myśl tej argumentacji, usprawiedliwione chęcią ochrony raczkującego przemysłui stworzenia mu szans osiągnięcia dojrzałości, kiedy to będzie mógł jużstanąć na własnych nogach. Ale jeśli nawet po okrzepnięciu będziemógł on z powodzeniem konkurować, nie stanowi to samo w sobieżadnego usprawiedliwienia dla początkowo wprowadzonych ceł. Konsumentom opłacałoby się z początku subsydiować ten przemysł, co

czyniliby płacąc cła, tylko wówczas, gdyby w późniejszym okresie uzyskali przynajmniej zwrot tych subsydiów, czy to w postaci cen niższych od światowych, czy jakichś innych korzyści wynikających z jegoposiadania. Ale czy w takim przypadku subsydia są potrzebne? Czy nie będzie się wówczas opłacało tworzącym ów przemysł ponosić straty w nadziei, że będą je mogli później wyrównać? W końcu większośćprzedsiębiorstw ponosi w początkowym okresie swego istnienia straty 

 

46 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  47

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 31/171

 Argument polityczny za wolnym handlem

 Ws pó łz al eż no ść staje się co ra z pow sz ech niej sz ą ce chą ws pó łc ze sne go świata. W sferze gospodarczej występuje między różnymi grupamicen, między różnymi przemysłami, między różnymi krajami. W szerszym ujęciu między działalnością gospodarczą a kulturalną, społeczną i dobroczynną. W sferze organizacji społecznej - między porządkiemgospodarczym a politycznym, między wolnością ekonomiczną a polityczną.

cje na handel międzynarodowy, szkodzą nam, to przecież szkodzą także sobie. Jeśli bowiem odpowiemy restrykcjami na restrykcje, dołożymy po prostu następne szkody do tych, jakie już ponosimy i jakie jużponoszą tamci. Konkurencja w masochizmie i sadyzmie nie jest dobrą receptą na sensowną międzynarodową politykę gospodarczą! Ten rodzaj akcji odwetowej nie tylko nie prowadzi do zmniejszenia restrykcji w in ny ch kr aj ac h, ale pr os tą dr og ą wiedz ie do ich esk ala cji .

Jesteśmy wielkim narodem, przywódcą wolnego świata. Nie wypada

nam żądać od Hongkongu i Tajwanu, by ustalały kwoty eksportowena dostawy tekstyliów do USA dlatego, że chcemy „chronić" własny przemysł tekstylny kosztem amerykańskich konsumentów i chińskichrobotników. Wygłaszamy płomienne tyrady o cnocie wolnego handlu,a jednocześnie przy pomocy siły politycznej i ekonomicznej nakłaniamy Japonię do ograniczenia eksportu stali i telewizorów. Powinniśmy podjąć jednostronną decyzję o prowadzeniu wolnego handlu. Decyzjitej nie zrealizowalibyśmy natychmiast, ale w ciągu - powiedzmy - pięciu lat, idąc po z góry zapowiedzianej drodze.

Kilka kroków, które sami możemy zrobić, więcej by się przyczyniłodo spraw wolności w kraju i za granicą niż zupełnie wolny handelmiędzynarodowy. Zamiast przyznawać zagranicznym rządom sub wen cje na zy wa ne po mo cą go sp od ar cz ą, po pi er aj ąc w te n sp os ób soc  ja li zm, a je dn oc ze śn ie na kł ad ać re str ykc je na wy tw ar za ne w ty ch kr a ja ch pr od uk ty , sz ko dz ąc ty m sa my m wo ln ej pr ze ds ię bi or cz oś ci , mo że my zająć konsekwentne i pryncypialne stanowisko. Możemy powiedzieć reszcie świata: wierzymy w wolność i zamierzamy ją praktykować. Nie możemy was zmusić, abyście byli wolni. Ale możemy zaoferować pełną współpracę na równych warunkach dla wszystkich.Nasz rynek jest dla was otwarty, nie stosujemy ceł i innych restrykcji.Sprzedawajcie i kupujcie tutaj co możecie i co chcecie. W ten sposób

 ws pó łp ra ca międ zy lu dź mi mo że ob ją ć cał y świ at i by ć wo ln a.

i jest to prawdą zarówno w odniesieniu do tych, które tworzą nową gałąź, jak i tych, które wchodzą do już istniejącej. Być może jest jakiśspecjalny powód, dla którego tworzący nową gałąź nie mogą wyrównać początkowych strat, nawet jeśli całej społeczności opłaca się dokonać tej inwestycji. Ale jest to oczywiście już inne rozumowanie.

 Ar g um en t ra cz ku ją ce go pr ze my sł u je st za sł on ą dy mn ą. Ta k zw an iraczkujący nigdy nie dojrzewają. Raz nałożone cła rzadko są kasowane. Co więcej, rzadko używa się tego argumentu w stosunku do tychnienarodzonych „dzieci", które mogłyby się rzeczywiście urodzići przetrwać, gdyby im dano czasową ochronę. Ale one zwykle nie mają swych rzeczników. Argument, o którym mówimy, usprawiedliwiazwykle cła chroniące dzieci całkiem już leciwe, ale które potrafią wy

 wi er ać sil ną pre sję pol it yc zną .

Trzeci argument na rzecz ceł, którego nie można zbyć od ręki, toargument „zaćmij swego sąsiada". Kraj będący głównym producentem jakieg oś towa ru lub wespół z kilku innymi kont rolując y większość

 je go pr od uk cj i, mo że wy ko rz ys ta ć poz ycj ę mo no po li st y do po dn ie si enia ceny (OPEC jest najlepszym tego przykładem obecnie). Zamiastpodnieś ć ją wprost może to uczynić pośredni ą drogą, nakładaj ąc podatek eksportowy, czyli cło eksportowe. Korzyść dla niego może byćz tego tytułu mniejsza aniżeli koszty, jakie poniosą inni. Z punktu

 wi dz en ia kr aj u- mo no po li st y je st to je dn ak za ro be k. Po do bn ie kr aj będący głównym nabywcą jakiegoś towaru, czyli - posługując się żargonem ekonomicznym - monopson, może to wykorzystać dla prowadzenia twardych negocjacji ze sprzedawcami i narzucania im nadmiernie zaniżonych cen. Jednym ze sposobów jest tutaj nałożenie ceł naimport. Zyskiem netto sprzedawcy będzie cena pomniejszona o cło, co

 je st ró wn oz na cz ne z ku pn e m po niż szej cen ie . Cł o płaci ocz ywi ści ezagraniczny sprzedawca (nie jesteśmy w stanie podać żadnego aktualnego przykładu takiego postępowania). Jest wysoce prawdopodobne,że takie nacjonalistyczne podejścia wywołają środki odwetowe ze strony innych krajów. Co więcej, tak jak w przypadku argumentu o raczkującym przemyśle, istniejące naciski polityczne zmierzają do wytworzenia struktury celnej, która nie ma nic wspólnego z pozycją monopolistyczną czy monopsoniczną.

Czwarty argument, podniesiony przez Aleksandra Hamiltonai wciąż powtarzany do dzisiaj brzmi, że wolny handel byłby czymśznakomitym, gdyby praktykowały go również wszystkie inne kraje.Dopóki jednak tego nie robią, Stany Zjednoczone też nie mogą sobiena to pozwolić. Argument ten jest niesłuszny zarówno w teorii, jak i w praktyce . Bo choć jest oczywiste, że kraje, któr e nakładają restryk-

 

48 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  49

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 32/171

Podobnie w sferze stosunków międzynarodowych, porządek gospodarczy wiąże się z politycznym. Tak jak wolny handel międzynarodo

 wy spr zyj a ha rm on i i w st os un ka ch mi ęd zy na r od am i, kt ór e ró żn ią siękulturą i instytucjami, tak wolny handel w kraju sprzyja harmonii

 w st os un ka ch mi ęd zy je dn os tk am i , kt ór e ró żn ią się pr ze ko na ni am i ,postawami i interesami.

 W świ eci e wo ln eg o ha nd lu , ja k i w wo ln or yn ko we j go sp od ar ceposzczegól nych krajów, transakcji dokon ują prywatn e jedno stki :

osoby, przedsiębiorstwa, organizacje dobroczynne. Warunki, na których zawiera się transakcje, uzgadniane są przez wszystkie uczestniczące w nich strony. Transakcja nie nastąpi dopóty, dopóki wszystkie strony nie uznają jej za korzystną. Następuje zatem zharmonizo

 wa ni e in te re só w ró żn yc h st ro n. Re gu łą je st więc ws pó łpr ac a, ni ekonflikt.

Kiedy interweniują rządy, sytuacja zmienia się całkowicie. W kraju,przedsiębiorstwa starają się uzyskać subwencje rządowe, albo wprost,—albo w formie ceł i innych restrykcji handlowych. Będą się przy tymstarały unikać presji konkurencyjnej, która zagraża ich zyskom lubsamemu wręcz istnieniu. Stosować będą w tym celu polityczne naciski,aby ich własne koszty obciążyły innych. Interwencja rządowa wspierająca przedsiębiorstwa prowadzi z kolei do tego, że w innych krajach

przedsiębiorstwa odwołują się do własnych rządów, by przeciwdziałały środkom podjętym za granicą. Wewnętrzne spory stają się okazją dosporów między państwami. Każda negocjacja handlowa staje się spra

 wą pol it yc zn ą. Wy so cy pr ze ds ta wi ci el e rz ąd ow i kr ąż ą po świ eci e zali czając kolejne konferencje handlowe. Tarcia wzrastają. Coraz więcejludzi we wszystkich krajach czuje się rozczarowanych wynikami i maprzeczucie, że otrzymali za mały kawałek wspólnego bochenka. Konflikt, nie zaś współpraca, staje się regułą.

Sto lat, jakie przedzieliło Waterloo od pierwszej wojny światowej,dostarczyło uderzających przykładów, jak pozytywne skutki wywiera wo ln y ha nd el na st os un ki mi ęd zy na r od am i . Wi el ka Br yt an ia by ła wó wc za s cz oł ow ym kr aj em św ia ta i pr ze z ca ły te n wiek pr ow ad zi ła

prawie zupełnie wolny handel. Inne kraje, zwłaszcza zachodnie, włącznie ze Stanami Zjednoczonymi, przyjęły politykę podobną, choć niecomniej konsekwentną. Mówiąc najogólniej - każdy mógł swobodniez każdym handlować, gdziekolwiek mieszkał i na każdych warunkach,które uzgodniono. Co się obecnie może wydać jeszcze dziwniejsze,

 wo ln o by ło wó wc za s sw ob od ni e po dr óż ow ać po Eu ro pi e i pr aw ie całym świecie bez paszportu i ciągłych kontroli celnych. Ludzie mogliswobodnie emigrować. W większości krajów świata, zwłaszcza w Sta-

nach Zjednoczonych, mogli się też swobodnie osiedlać oraz nabywaćprawa mieszkańca i obywatela.

 W efe kci e st ule cie od Wa t er lo o do pierw sze j wo jn y św ia to we j by ło je dn ym z na jb ar dz ie j po ko jo wy ch ok re só w w hi st or ii Za ch od u. Zm ąciły go jedynie nieliczne i niewielkie wojny, z których szczególnie pamiętne to: wojna krymska, francusko-pruska i oczywiście wielka wo jn a d om o wa w St an ac h Zj ed no cz on yc h. Zn am ien ne je st pr zy ty m,że główną przyczyną tej ostatniej było niewolnictwo, będące właśnie

odstępstwem Ameryki od zasady wolności gospodarczej i politycznej. We ws pó łc ze sn ym świeci e cł a i ty m po do bn e re st ry kcj e ha nd lo we są 

 je dn ym ze źr ód eł ta rć mi ęd zy na ro do wy ch . O wie le je dn ak gr oźn ie jszym źródłem tarć była i jest daleko posunięta interwencja państwkolektywistycznych w dziedzinę gospodarki. Mamy tu na myśli: hitlerowskie Niemcy, Włochy Mussoliniego, frankistowską Hiszpanię,a przede wszystkim kraje komu nist yczne , począwszy od Rosji i jejsatelitów po Chiny. Choć bowiem cła i inne restrykcje zniekształcają sygnały przekazywane poprzez system cen, to przynajmniej pozosta

 wiaj ą je dn os t ko m sw ob od ę od po wi ed zi na ow e zn ie ks zt ał co ne syg nały. W krajach kolektywistycznych natomiast wprowadzono znaczniedalej idące elementy nakazu.

Całkowicie prywatne transakcje pomiędzy jednos tkami operującymi w go sp od ar ce ry nk ow ej a pa ńs tw em ko le kt yw is ty cz ny m są ni em oż li  we . J ed na st ro na re pr ez en t ow an a je st z ko ni ec zn oś ci pr ze z pr ze ds ta  wici eli rz ąd u. Wz gl ęd y po li ty cz ne są tu ni eu ni kn io ne , ale ta rc ia mo ż nazminimalizować, o ile rządy państw, w których dominuje gospodarkarynkowa, pozwolą swoim obywatelom na maksymalną swobodę w ro bi en iu in te re só w z wł ad za mi pa ńs tw ko le kt yw is ty cz ny ch . P r ó ba uż yc iahandlu jako broni politycznej lub próba użycia polityki do zwiększenia handlu z tymi państwami powiększy tylko i tak nieuniknione tarcia polityczne.

Wolny handel międzynarodowy a konkurencja krajowa

Zakres działania konkurencji wewnątrz kraju jest ściśle uzależniony od rozwiązań przyjętych w handlu międzynarodowym. Głośne protesty opinii publicznej przeciwko „trustom" i „monopolom" pod koniecXIX wieku, doprowadziły do powstania Międzystanowej KomisjiHandlu i uchwalenia antytrustowej ustawy Shermana, uzupełnionejz czasem wieloma innymi posunięciami legislacyjnymi, mającymi na

 

50 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  51

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 33/171

celu pobudzenie konkurencji. Środki te nie dały jednoznacznych efektów. Pod pewnymi względami przyczyniły się do zwiększenia konkurencji, ale pod innymi zadziałały jakby na przekór intencjom.

Żaden jednak środek, nawet gdyby całkowicie spełniał oczekiwaniaswych twórców, nie mógłby w tym stopniu pobudzić efektywnej konkurencji, co eliminacja wszelkich barier w handlu międzynarodowym.Istnienie tylko trzech wielkich pro duce ntó w samoch odów , w tym jednego na krawędzi bankructwa - oto, co rzeczywiście rodzi niebezpie

czeństwo monopolistycznego cenotwórstwa. Pozwólmy jednak producentom samochodów z całego świata konkurować o amerykańskiegonabywcę z General Motors, Fordem i Chryslerem, a widmo cen monopolistycznych zniknie.

I tak jest wszędzie. Monopol wewnątrz kraju rzadko może powstać be z ja wn ej bą dź uk ry te j po mo cy rz ąd u, czy to w po st ac i ba ri er celnych, czy jakichś innych środków. A już prawie niemożliwe jest, by,powstał na skalę światową. Jedynym, któremu się to chyba udało, jest- o ile dobrze wiemy - monopol diamentowy De Beers. Poza nim nieznamy żadnego, który by istniał przez dłuższy czas bez bezpośredniejpomocy rządu. Wśród najbardziej znanych można tu wymienić kartelOPEC, a wcześniej jeszcze kartele gumowe i kawowe. Większośćz nich nie istniała długo. Załamały się pod naciskiem międzynarodo

 wej ko nk ur en cj i. Są dz im y, że p od ob n y lo s cz ek a ró wn ie ż O P E C . W świ etl e wo ln eg o ha nd lu ka rt el e te zn ik nę ły by je szc ze szy bci ej. Al eStany Zjednoczone, nawet w warunkach obowiązywania restrykcji

 w ha nd l u św ia to wy m, mo gł yb y wp ro wa dz ić w życ ie , ch oć by je dn ostronnie, gdyby inaczej nie było można, zasadę wolnego handlu. Przyczyniłyby się tym samym poważnie do likwidacji niebezpieczeństwzwiązanych z istnieniem wielkich monopoli krajowych.

C E N T R A L N E P L A N O W A N I E G O S P O D A R C Z E

Podróżując po krajach zacofanych, wciąż byliśmy pod wielkim wra

żeniem uderzającego wręcz kontrastu pomiędzy tamtejszą rzeczywistością a ideałami, które głoszą tamtejsi oraz wielu zachodnich intelektualistów.

Gdzie nie spojrzeć, przyjmują oni za pewnik, że kapitalizm oraz wo ln y ry ne k i dz ia ła ją ce na ni m pr ze ds ię bi or st wa słu żą ek sp lo at ac jimas, podczas gdy centralne planowanie gospodarcze jest hasłem przyszłości i wprowadzi ich kraje na drogę szybkiego postępu gospodarczego. Długo jeszcze nie zapomnimy, jak pewien znany hinduski

przedsiębiorca, dobrze prosperujący, świetnie wykształcony i niemalidealnie odpowiadający marksistowskiej karykaturze tłustego kapitalisty, zmył nam głowę w reakcji na uwagę, którą prawidłowo odebrał

 j ak o kr yt yk ę in dyj sk ie go sy st em u sz cz eg ół ow eg o pl an ow an ia ce nt ra lnego. W niedwuznacznych słowach dał nam do zrozumienia, że rządtak ubogiego kraju jak Indie musi sprawować kontrolę nad importem,produkcją i rozdziałem inwestycji. Nawiasem mówiąc znaczyło to, żei jemu nadać musi specjalne przywileje w tych właśnie dziedzinach,które akurat były źródłem jego zamożności. Wszystko to zaś - wedle

 je go sł ów - rz ąd mu si czy ni ć w ce lu za g wa r an to wa ni a pi er ws ze ńs tw apriorytetów społecznych nad egoistycznymi żądaniami jednostek. Mó wiąc to , po wt ar za ł po pr os tu po gl ąd y pr of es or ów or az in ny ch in te le ktualistów z Indii i nie tylko stamtąd.

Rzeczywistość jest wszakże zupełnie inna. Wszędzie, gdzie rozkwita wo ln oś ć je dn os te k, gdz ie wy ra źn ie pol ep sza ją się ma te ri al ne wa ru nk iżycia przeciętnego człowieka i gdzie panuje powszechna wiara w dalszy postęp, gospodarka zorganizowana jest głównie w oparciu o wolny rynek. Tam zaś, gdzie państwo sprawuje drobiazgową kontrolę naddziałalnością gospodarczą obywateli, czyli tam, gdzie rządzi centralneplanowanie gospodarcze, panuje niski standard życia, ludzi zakuto w po li ty cz ne ok ow y i po zo st aw io no im niew ie lk ie mo żl iw oś ci ki er ow a

nia własnym losem. Państwo może tam kwitnąć i wystawiać monumentalne pomniki. Klasy uprzywilejowane mogą się pławić w materialnym komforcie. Ale przeciętny człowiek stanowi jedynie narzędziedo realizacji celów państwa i daje mu się tyle tylko, aby go utrzymać

 w po sł us ze ńs tw ie i j a k o tak ie j pr od uk ty wn oś ci .

 Wi da ć to na jw yr aź niej ob se rw uj ąc k on tr as t mi ęd zy Ni e mc am i Ws ch od ni mi i Za ch od ni mi , kt ór e st an ow ią c pi er wo tn ie ca ło ść , zo st ał y podzielone w wyniku zmiennych kolei wojny. Obie ich części zamieszkują ludzie tej samej krwi, cywilizacji, kultury i wiedzy technicznej.Która zaś prosperuje? Która musiała wznieść mur, by zatrzymać u sie

 bie ob yw at el i? K t ó r a mu si te n mu r do dzi sia j ob sa dz ać uz br oj on ym istrażnikami, którym dano do pomocy dzikie psy, pola minowe i inne

środki szatańskiej przemyślności, mające udaremniać ucieczki śmiałych i zdesperowanych obywateli, skłonnych ryzykować życie, by tylko zamienić komunistyczny raj na kapitalistyczne piekło po drugiejstronie?

Po jednej stronie jasno oświetlone ulice i sklepy pełne są pogodnych,krzątających się ludzi. Jedni kupują towary zgromadzone tu ze wszystkich zakątków świata. Inni zdążają do kin i innych miejsc rozrywki.Mogą swobodnie kupować gazety i magazyny, odzwierciedlające całą 

5 — Wolny wybór

 

52 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  53

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 34/171

gamę różnorodnych poglądów. Rozmawiają między sobą i z obcymina wszelkie tematy i wyrażają przy tym szeroki wachlarz opinii, nierzucają do tyłu ukradkowych spojrzeń. Jeśli przejdziemy sto kilkadziesiąt metrów dalej i poświęcimy godzinę na stanie w kolejce, wypełnianie formularzy i oczekiwanie na zwrot paszportu, znajdziemy się podrugiej stronie muru. Ulice wydają się tu puste, miasto szare i bez ba rw ne , sk le po we wi tr yn y ni ec ie ka we , bu dy nk i br ud ne . Po pr ze sz łotrzydziestu latach nie zlikwidowano jeszcze zniszczeń wojennych. Jedyny ślad wielkomiejskiego ruchu i beztroskiej atmosfery napotkaliśmy podczas tej krótkiej wizyty w Berlinie Wschodnim w wesołymmiasteczku. Starczy jedną godzinę spędzić w tym mieście, by zrozumieć powody, dla których władze zbudowały mur.

 Wy da je się cu de m, że Za ch od ni e Ni em cy , kr aj po k on an y i zd ew as towany, stały się w ciągu niecałej dekady jednym z najsilniejszych gospodarczo państw europejskich. Był to cud wolnego rynku. W niedzielę20 czerwca 1948 roku ówczesny minister gospodarki, ekonomista, Lu^dwig Erhard, wprowadził jednocześnie nową walutę, czyli obecną markę zachodnioniemiecką i zniósł prawie całą kontrolę nad płacamii cenami. Zrobił to w niedzielę, gdyż - jak lubił mawiać - zamknięte był y wó wc za s bi ur a fr an cu sk ic h, am er yk ań sk ich i br yt yj sk ic h wł ad zokupacyjnych. Biorąc pod uwagę ich pozytywne nastawienie do me

tod państwowej kontroli, był pewien, że jeśli zadziała, gdy biura te bę dą ot wa rt e, wł ad ze ok up ac yj ne je go dec yzj e od wo ła ją . A dec yzj epodziałały jak zaklęcie. W przeciągu kilku dni sklepy zapełniły siętowarami. W przeciągu miesięcy w niemieckiej gospodarce zaczęło br zę cz eć j ak w ul u.

Podobny, choć łagodniejszy kontrast widać również pomiędzy takimi dwoma krajami komunistycznymi, jak Rosja i Jugosławia. Rosja

 je st ściś le ki er ow an a ce nt ra ln ie . C ho ć nie mo że się ob yć ca łk ow ic ie be zprywatnej własności i wolnego rynku, stara się je ograniczyć do minimum. Jugosławia zaczęła tak samo. Jednakże pod rządami Tito zerwała ze stalinowską Rosją i radykaln ie zmieniła kurs. Wciąż jest komunistyczna, ale z rozmysłem poparła idee decentralizacji i wykorzys

tania sił rynkowych. Większość ziem rolniczych jest własnością prywatną, a produkty rolne sprzedawane są na stosunkowo wolnymrynku. Własnością prywatną mogą być także małe przedsiębiorstwazatrudniające do pięciu pracowników. Rozwijają się one zwłaszcza

 w rz em io śl e i tu ry st yc e. Więk sz e są pr ac ow ni cz ym i ko op er at yw am i .Nie jest to co prawda efektywna forma organizacji, ale daje przynajmniej szanse indywidualnej inicjatywie i odpowiedzialności. Mieszkańcy Jugosławii nie są wolni. Ich standard życia jest znacznie niższy niż

 w sąs ie dni ej Au st ri i czy po do bn yc h kr aj ac h Za ch od ni ej Eu ro py . Al epostronnemu obserwatorowi, który jak my, odwiedza Jugosławię wracając akurat z Rosji, wydaje się ona w tym zestawieniu rajem.

Na Bliskim Wschodzie silny sektor rynkowy posiada Izrael, mimodeklarowania przezeń socjalistycznej filozofii i polityki oraz mimo rozległej interwencji rządu w gospodarkę. Siła sektora rynkowego wynikatu głównie, choć nie bezpośrednio, z roli, jaką odgrywa w tym państwie handel międzynarodowy. Socjalistyczna polityka wyhamowała

co prawda wzrost gospodarczy, ale obywatele Izraela cieszą się i tak  więks zą wo ln oś ci ą po li ty cz ną i o wie le wy żs zy m st an da r de m życ ia niżmieszkańcy Egiptu, w którym istnieje znacznie większa centralizacja wł ad zy pol it yc zn ej i szt ywn ie jsz y me ch an izm re gu lu ją cy dz ia ła ln oś ćgospodarczą.

Na Dalekim Wschodzie dobrze prosperują Malezja, Singapur, Korea, Tajwan, Hongkong i Japonia, które zdecydowanie oparły się naprywatnej gospodarce rynkowej. Ludzie są tam pełni nadziei. W kra

 ja ch ty ch ma mie jsc e wr ęc z go sp od ar cz a ek sp lo zja . Ro cz ny do ch ód nagłowę, żeby wziąć najlepszy do tego celu miernik, wahał się pod konieclat siedemdziesiątych od 700 dolarów w Malezji do 5.000 dolarów

 w Ja po ni i . Dl a ko nt ra st u In di e, In do ne zj a i Ch in y, st osu ją ce ce nt ra ln eplanowanie, przeżywały w tym czasie stagnację gospodarczą i politycz

ne represje. Roczny dochód na głowę kształtował się tam poniżej 250dolarów.

Intelektualiści-apologeci centralnego planowania, śpiewali hymny na cześć maoistycznych Chin, dopóki następcy Mao nie ogłosili wszemi wobec zacofania ich kraju i nie zaczęli opłakiwać braku widocznegopostępu w ciągu minionego ćwierćwiecza. Częścią ich obecnego planumodernizacji kraju jest przyznanie większej roli cenom i rynkowi. Taka taktyka może przynieść znaczne podniesienie niskiego obecnie poziomu gospodarczego - podobnie jak miało to miejsce w Jugosławii.Korzyści te jed nak będą bardzo ograni czone dopót y, dopók i istnieć będ zie ścis ły na dz ór po li ty cz ny n ad go sp od ar ką , a wł as no ść pr yw at napozostanie wąskim marginesem. Poza tym wypuszczając, choćby tylko

 w ta ki m og ra ni cz on ym ro zm ia rz e, du ch a pr yw at ne j in ic jat ywy z zakorkowanej dotąd butelki, należy się liczyć ze wzrostem problemównatury politycznej. Prędzej czy później wywołają one prawdopodobniereakcję autorytarną. Znacznie mniej prawdopodobny wydaje się proces odwrotny, czyli załamanie komunizmu i zastąpienie go systememrynko wym. Jed nakż e tak nieuleczalni optymiści jak my, nie wyklucza

 ją i te go . Ró wn ie ż w Ju go sł aw ii , gd y um rz e le ciw y ju ż Ti to , na st ąp ipolityczne rozchwianie, które może doprowadzić do reakcji autorytar-

 

54 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  55

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 35/171

nej lub - co znacznie mniej prawdopodobne - do załamania istniejących mechanizmów kolektywistycznych.

Przykładem szczególnie pouczającym, wartym szczegółowej analizy,są różnice pomiędzy doświadczeniami Indii w okresie trzydziestu latod uzyskania niepodległości w roku 1947, a doświadczeniami Japonii,na przestrzeni trzydziestu lat po rewolucji Meiji w roku 1867. Ekonomiści i specjaliści z nauk społecznych zazwyczaj rzadko mogą przeprowadzać kontrolowane eksperymenty, nie tak, jak ich koledzy w naukach przyrodniczych, gdzie pełnią one tak ważną rolę w testowaniuhipotez. Jednakże w tym przypadku historia sama zrodziła coś bardzozbliżonego do eksperymentu kontrolowanego. Możemy się nim tutajposłużyć do sprawdzenia, jakie znaczenie odgrywają różnice w metodach organizowania działalności gospodarczej.

Istnieje osiemdziesięcioletni odstęp czasu pomiędzy obydwomaprzypadkami. Poza tym jednak w analizowanych tu okresach oba kra

 je miał y po d ka żd ym wz gl ęd em ba r dz o zbl iż one wa ru nk i st ar tu . W ob u is tn ia ła ba rd zo dł ug a tr ad yc ja cyw il iza cyj na i wy ra fi no wa nakultura. W każdym istniała skomplikowana struktura społeczna.

 W Ja po ni i był a to st ru kt ur a fe ud al na , z da im io sa mi (p an am i fe uda lnymi) i chłopami pańszczyźnianymi, w Indiach sztywny system kastowy, z braminami na szczycie i niedotykalnymi, jak ich nazywali An

glicy w „wykazie kast", na samym dole. W ob u kr aj ac h na st ąp ił a wi el ka pr ze mi an a po li ty cz na , co umo żl iw i

ło radykalne zmiany w strukturach politycznych, gospodarczych i społecznych. W obu władzę przejęły grupy zdolnych i pełnych poświęcenia przywódców, przepojonych dumą narodową i zdecydowanychprzemienić gospodarczą stagnację w szybki wzrost oraz uczynićz własnych krajów potężne mocarstwa.

Natomiast prawie wszystkie różnice, jakie istniały między Japonią i Indiami, przemawiały na korzyść tych ostatnich. Poprzedni władcy Japonii narzucili swemu krajowi prawie całkowitą izolację od reszty świata. Handel i kontakty międzynarodowe sprowadzały się do jednejna rok wizyty holenderskiego statku. Przybysze z Zachodu, którym

pozwolono tu mieszkać, musieli przebywać w małej enklawie na wys pie w po rc ie Os ak a. Tr zy al bo i wię cej stu lec i na rz uc on ej izol acjiprzyniosły Japonii nieznajomość świata zewnętrznego oraz wielkie, w po r ów na ni u z Za ch od em za pó źn ie ni e w na uc e i te ch no lo gi i. Pr aw ienikt nie umiał się tu posługiwać żadnym obcym językiem pozachińskim.

Dla Indii los był o wiele bardziej łaskawy. Przed pierwszą wojną światową nastąpił tu poważny wzrost gospodarczy. W okresie między 

obydwiema wojnami światowymi przeszedł on co prawda w stagnacjęna skutek walki o uniezależnienie się od Wielkiej Brytanii, ale nienastąpiło też odwrócenie trendu w przeciwnym kierunku. Usprawnienie systemu transportowego położyło kres lokalnym klęskom głodu,które stanowiły przedtem wciąż powracającą plagę tego kraju. Wieluprzywódców wykształciło się w rozwiniętych krajach Zachodu, przede

 ws zy st ki m w Wie lki ej Br yt an ii . Rz ąd y bry tyj ski e po zo st aw ił y po sob ie wy so ko wy kw al if ik ow an yc h i do św ia dc zo ny ch ur zę dn ik ów służ by państwowej, nowoczesne fabryki i znakomitą sieć dróg kolejowych.Niczego z tych rzeczy nie było w Japonii w roku 1867. Aczkolwiek Indie były, w porównaniu z Zachodem, krajem technicznie zacofanym, to różnica ta była mniejsza niż pomiędzy Japonią w roku 1867a rozwiniętymi krajami tamtego okresu.

Również bogactwa naturalne Indii były o wiele większe niż Japonii.Jedyną naturalną przewagą tej ostatniej było morze, które umożli wi ał o ła tw y tr an sp or t i do st ar cz ał o wie lki ej ilo ści ry b. Co do res zty ,Indie są bez mała dziesięć razy większe od Japonii i znacznie większy procent powierzchni stanowią tu obszary stosunkowo płaskie i łatwodostępne. Japonia jest natomiast w większości górzysta. Ma tylko wąs ki sk ra we k zie mi wz dł uż wyb rz eż y, na da ją cy się do za mi es zk an iai uprawy.

Japonia, na koniec wreszcie, była zdana na samą siebie. Nie inwestowano tu żadnych obcych kapitałów. Żaden obcy rząd ani fundacjez krajów kapitalistycznych nie tworzyły konsorcjów, dla udzielenia jejsubwencji lub niskooprocentowanych pożyczek. W finansowaniu roz

 wo ju ek on om ic zn eg o Ja po ni a mu si ał a po le ga ć wy łą czn ie na wł as ny chśrodkach. Nastąpiło tylko jedno szczęśliwe wydarzenie. W pierwszymokresie po rewolucji Meiji europejskie zbiory jedwabiu dotknęła straszliwa klęska. Japonia mogła dzięki temu uzyskać więcej zagranicznych dewiz niż zwykle. Poza tym jednym wydarzeniem nie było już

 więc ej an i pr zy pa dk ow yc h - ja k op is an y wyże j - an i św ia do mi e organizowanych, obcych źródeł kapitału, które mogłyby mieć istotneznaczenie.

Położenie Indii było w tym względzie o wiele lepsze. Od chwili uzyskania w roku 1947 niepodległości, otrzymały - głównie w postaci sub

 wenc ji - ol br zy mi ą il ość śr od kó w od wielu kr aj ów św ia ta . Płyn ą on ezresztą do dzisiaj.

Mimo jednak podobnej sytuacji wyjściowej Japonii w roku 1867i Indii w roku 1947, rezultaty były zdecydowanie różne. Japonia zlik wi do wa ła st ru kt ur y fe ud al ne i pr zy zn ał a ws zy st ki m ob yw at el om szerokie swobody ekonomiczne i społeczne. Choć nastąpił gwałtowny 

 

56 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  57

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 36/171

istnieją tylko tam, gdzie można uciec spod tłumiącej wszelką energiękontroli rządu.

Postęp społeczny i gospodarczy nigdy nie zależy od cech lub zachowań mas. W każdym kraju tempo nadaje drobna mniejszość. Onakształtuje bieg wydarzeń. Tam, gdzie rozwój był najszybszy i najpo-myślniejszy, garstka przedsiębiorczych i nie bojących się ryzyka ludzi wy ku wa ła pr zy sz ło ść , tw or zy ła wz or y dl a id ąc yc h jej śl ad em , um oż liwiała większości zwiększenie własnej wydajności.

Cechy Hindusów, nad którymi boleje tak wielu obserwatorówz zewnątrz, odzwierciedlają raczej brak postępu niż są tego przyczyną. Lenistwo i brak inicjatywy kwitną zwykle tam, gdzie ciężka praca i podejmowanie ryzyka nie popłacają. Fatalistyczna filozofia jestprzystosowaniem i pogodzeniem się ze stagnacją. A w Indiach nie br ak uj e pr ze ci eż lud zi zd ol ny ch wzn ie ci ć ta ki sa m pł om ień ro zw oj ugospodarczego, jaki zapłonął w Japonii po roku 1867 czy w Niemczech i tej samej Japonii po drugiej wojnie światowej. Prawdziwatragedia tego kraju polega więc na tym, że choć może tam powstać,

 ja k są dz im y, sp oł ec ze ńs tw o sil ne i wo ln e, kt ór em u mo że się do br zepowodzić i w którym może nieustannie wzrastać poziom zamożności, to w rzeczywistości jest to subkontynent powszechnego i rozpaczliwego ubóstwa.

Dane nam było ostatnio zobaczyć znakomity przykład tego, jak system gospodarczy oddziałuje na cechy osobowościowe człowieka.Uchodźcy z Chin, którzy po zdobyciu tam władzy przez komunistówprzybyli do Hongkongu, w dużym stopniu przyczynili się do jegoznacznego rozwoju gospodarczego i zdobyli zasłużoną reputację ludziz inicjatywą, przedsiębiorczych, gospodarnych i umiejących ciężkopracować. Niedawna liberalizacja przepisów emigracyjnych w Chinach wywołała nową falę emigrantów, ludzi tej samej rasy i o tychsamych tradycjach kulturowych, ale wychowanych i uformowanychprzez trzydziestoletnie rządy komunistyczne. W wielu przedsiębiorstwach, które zatrudniły niektórych z tych uchodźców, słyszeliśmy, żesą oni zdecydowanie inni od owych wcześniej przybyłych do Hong

kongu Chińczyków. Nowi emigranci wykazują mało inicjatywy i trze ba im do kł ad ni e mó wi ć, co maj ą ro bi ć. Są po za ty m len iwi i ni ec hę tn ido współpracy. Bez wątpienia jednak spędzenie kilku lat na wolnymrynku odmieni ich.

Co tłumaczy zatem różnicę doświadczeń Japonii w okresie 1867-1897 i Indii od roku 1947 do dziś? Sądzimy, że to samo, co tłumaczy różnicę między Zachodnimi i Wschodnimi N iemcami, Izraelem i Egiptem oraz Tajwanem i Chinami. Japonia oparła się głównie na swobód-

 wz ro st li czb y lu dn oś ci , syt uac ja du że j rze szy ob yw at el i sz yb ko się po prawiła. Japonia stała się potęgą liczącą się na międzynarodowej scenie politycznej. Nie osiągnięto pełnych swobód obywatelskich i politycznych, lecz uczyniono w tym kierunku duży postęp.

Indie składały natomiast szumne deklaracje o znoszeniu barier kastowych, lecz w praktyce zrobiły niewiele. Różnice w dochodach i bogactwie niewielkiej grupy obywateli i reszty społeczeństwa pogłębiły się, nie zaś zmalały. Liczba ludności gwałtownie rosła, podobnie jak osiemdziesiąt lat wcześniej w Japonii, ale produkcja na głowę mieszkańca pozostawała prawie niezmieniona. W rzeczywistości poziom życia najuboższej, jednej trzeciej, ludności chyba się nawet pogorszył.Dzięki zaadoptowaniu wzorów odziedziczonych po rządach brytyjskich Indie szczyciły się być największą demokracją świata. Jednakże

 w pe wn ym ok re si e si ęg nęł y po me t od y dy kt at or sk ie , og ra ni cz aj ąc e wo ln oś ć mo wy i pr as y. Gr oz i im to ni eb ez pi ec ze ńs tw o zn ow u.

Jak można wytłumaczyć te różnice? Wielu obserwatorów wskazujena odmienność instytucji społecznych i wzorów osobowych. Religijnetabu, system kastowy i fatalistyczna filozofia - wszystko to miałoskrępować mieszkańców Indii gorsetem sztywnej tradycji. Twierdzisię, że Hindusi są nieprzedsiębiorczy i leniwi. Japończyków na odwrót,chwali się za ciężką pracę i wielką pomysłowość w przyswajaniu dla

 wł as ny ch po tr ze b te go , cz eg o się na uc zy li od ob cy ch .Taka charakterystyka Japończyków może być trafna dzisiaj . Nie

 by ła nią je dn ak w ro ku 1867 . Je de n z pi er ws zy ch ob co kr aj ow có wzamieszkujących ten kraj pisał: „Nie sądzimy, by Japonia mogła siękiedyś stać zamożna. Na przeszkodzie temu stoi sama Natura, z wy

 ją tk ie m mo że kl im at u, or az za mi ło wa ni e tu te js zyc h lu dz i do pr óż ni ac twa i zabaw. Japończycy są rasą szczęśliwą, zadowalają się byle czym,nie mają większych szans osiągnięcia czegoś ponadto." Inny pisał:„W tej części świata zasady ustanowione i uznawane na Zachodzie,tracą wszelką pierwotnie posiadaną wartość i żywotność. Nieuchronnie porastają chwastami i są niszczone korupcją."

Podobnie ma się rzecz z cytowaną wcześniej charakterystyką Hin

dusów. Może być ona trafna wobec niektórych, a może nawet wobec więk sz ośc i Hi nd us ów za mies zk uj ąc yc h dzi sie jsze In di e. Al e z pe wn ością nie jest trafna w stosunku do tych, którzy wyemigrowali. W wielukrajach Afryki, na Malajach, w Hongkongu, na Wyspach Fidżi, w Panamie, a ostatnio i w Wielkiej Brytanii, Hindusi są dobrze prosperu

 ją cy mi pr ze ds ię bi or ca mi , st an ow ią cy mi ni er az os to ję tej ka te go ri i ludzi. Są często siłą, która inicjuje i ożywia postęp gospodarczy. W samych natomiast Indiach takie enklawy przedsiębiorczości i inicjatywy.

 

58 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  59

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 37/171

zmian przez partykularne interesy. Zmusiło proces rozwoju do przejścia przez twardy test efektywności. Oparcie się na rządowej kontroliniweczy natomiast w Indiach inicjatywę lub ją marnotrawi, kierującna niewłaściwe tory. Chroni partykularne interesy przed siłami zmian.Rynkowa efektywność przestaje być kryterium przetrwania. Zastępuje

 ją bi ur ok ra ty cz na ap ro ba t a.

Za przykład różnic w prowadzonej polityce mogą posłużyć doświadczenia obu krajów w wytwarzaniu tekstyliów w warsztatach domowych i fabrykach. Zarówno Japonia w roku 1867, jak i Indie w ro

ku 1947 miały szeroko rozgałęzioną krajową produkcję wyrobów tekstylnych. W Japonii konkurencja zagraniczna nie wpłynęła zbyt silniena produkcję jedwabiu, być może z powodu przewagi tego kraju w zakresie surowego jedwabiu, wzmocnionej jeszcze klęską, jaką zostały dotknięte wówczas zbiory europejskie. Konkurencja ta o mało jednak nie zlikwidowała krajowego przędzalnictwa bawełny, a później ręcznych zakładów tkackich produkujących bawełnianą odzież. W odpo wie dzi na to za gr oż en ie ro zw in ął się w Ja po ni i fa br yc zn y pr ze my słtekstylny. Wpierw wytwarzał on produkty najprostsze i pośledniejszego gatunku. Później ich jakość coraz bardziej się poprawiała. W końcuprzemysł ten stał się podstawową gałęzią eksportową kraju.

 W In di ac h tk ac t wo rę cz ne by ło do to wa ne i mi ał o g wa r an t ow an y 

zbyt, rzekomo, aby ułatwić mu z czasem przejście do produkcji typuprzemysłowego. Produkcja fabryczna stopniowo rosła, ale jej rozwój był ro zm yś ln ie po ws tr zy my wa ny , by ch ro ni ć tk ac t wo rę cz ne . Ta k aprotekcja oznaczała ekspansję. Między rokiem 1947 a 1978 liczbaręcznych warsztatów tkackich mniej więcej się podwoiła. Obecnie w ty si ąc ac h in dyj ski ch wsi mo żn a od ra na do no cy sły sze ć od gł os y ic hpracy. Nie byłoby w tym nic złego pod warunkiem, że ręczne warsztaty konkurowałyby na równych prawach z innymi gałęziami przemysłu. W Japonii na przykład takie warsztaty istnieją, mimo że są bardzomałe. Tkają luksusowy jedwab i inne tekstylia. W Indiach jednak ręczna produkcja prosperuje, dlatego że jest subsydiowana przez rząd.Skutek jest taki, że na ludzi, którym się nie powodzi wcale lepiej odobsługujących warsztaty, nałożone są podatki, aby ci ostatni moglizarobić więcej niż zarobiliby na wolnym rynku.

Na początku XIX wieku Wielka Brytania stanęła dokładnie w obliczu takiego samego problemu, jak kilkadziesiąt lat później Japonia,a przeszło wiek później Indie. Maszynowy warsztat tkacki zagroziłzniszczeniem pomyślnie dotąd rozwijającego się ręcznego przemysłutkackiego. Powołano komisję królewską, aby zbadała sprawę. Rozważała ona także możliwość wprowadzenia polityki stosowanej obecnie

nej współpracy i wolnym rynku, czyli na brytyjskim modelu tamtychczasów, Indie zaś na centralnym planowaniu gospodarczym, czyli na br yt yj sk im mo de lu cz as ów ob ec ny ch .

Jest prawdą, że rząd Meiji podejmował szeroką akcję interwencyjną i odegrał poważną rolę w procesie rozwoju. Były to jednak specyficznedziałania. Rząd wysyłał wielu Japończyków za granicę, aby zdobywali wi ed zę i pr ak ty kę te chn ic zn ą. Ści ąg ał za gr an ic zn yc h ek sp er tó w. W wiel u ga łę zi ach go sp od ar ki bu do wa ł za kł ad y wi od ąc e, a in ny mudzielał licznych subsydiów. Nigdy jednak nie próbował kontrolować

 wiel koś ci pr od uk cj i, jej st ru kt ur y lu b ki er un kó w inw est ycj i. Pa ńs tw oposiadało duże zakłady tylko w przemyśle stoczniowym i stalowym,co uważano za konieczne ze względów militarnych. Podtrzymywanote gałęzie, gdyż nie były one atrakcyjne dla sektora prywatnego i wymagały sporych subsydiów rządowych. Bardziej zresztą zahamowały aniżeli przyspieszyły postęp gospodarczy. Na koniec wreszcie trzeba' ws po mn ie ć, że tr ak ta t mi ęd zy na r od ow y za br on ił Ja po ni i na kł ad ać cłapowyżej pięciu procent przez okres trzydziestu lat po rewolucji Meiji.Ta restrykcja okazała się dla kraju dobrodziejstwem, w całym tegosłowa znacze niu , choć obu rz an o się na nią w owy m czasie, a po wygaś- *nięciu traktatu cła podwyższono.

Indie prowadzą zupełnie inną politykę. Ich przywódcy uważają, że

kapitalizm jest równoznaczny z imperializmem i należy go unikać bez wz gl ęd u na ko sz ty . Za st os ow al i wię c pl an ow an ie pi ęc io le tn ie ty pu ra dzieckiego, które szczegółowo określa programy inwestycyjne. Niektóre dziedziny produkcji są zastrzeżone wyłącznie dla sektora państ

 wo we go , w in ny ch fir my pr yw at ne mo gą dz ia ła ć ty lk o w zg od zi ez ustaleniami planu. Przy pomocy ceł i kontyngentów kontroluje sięimport, przy pomocy subsydiów - eksport. Ideałem jest samowystarczalność. Nie trzeba dodawać, że taki zestaw środków powoduje deficyt obcych walut. Prowadzi to z kolei do rozległej i szczegółowej kontroli dewizowej, kt óra jest istotn ym źródłe m nieefektywności oraz istnienia specjalnych przywilejów. Kontrolowane są także płace i ceny. Ab y wy bu do wa ć fa br yk ę lu b do k on ać in ne j inw est ycj i, tr ze ba uz ys ka ćzezwolenie rządowe. Podatki są wszechobecne, wysoce zróżnicowanena papierze, obchodzone w praktyce. Równie wszechobecne są szmu-giel, czarny rynek i nielegalne transakcje wszelkiego rodzaju. Podkopują one co prawda szacunek dla prawa, ale też pełnią ważną rolę,

 wy ró wn uj ąc do pe wn eg o st op ni a sz ty wn oś ć ce nt ra ln eg o pl an ow an iai umożliwiając zaspokajanie pilnych potrzeb.

Oparcie się Japonii na rynku wyzwoliło natomiast ukryte i niespodziewane zasoby energii i pomysłowości. Zapobiegło blokowaniu

 

60 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Pod tyranią rządowej kontroli  61

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 38/171

 w In di ac h - su bs yd io wa ni a tk ac tw a rę cz ne go i gw ar an t ow an ia muzbytu. Odrzucono jednak tę propozycję prawie natychmiast, argumentując, że jej realizacja zrodziłaby problem jeszcze trudniejszy od roz

 wa ża ne go , mi an ow ic ie pr ob le m n ad mi ar u rę cz ny ch tk ac zy , czyl i do kład nie taki, z jak im borykają się współczesne Indi e. Wielka Bryt aniaprzyjęła wówczas to samo rozwiązanie, co w XX wieku Japonia. Pozwolono działać siłom rynku. Była to polityka przejściowo surowa, aleostatecznie okazała się wręcz dobroczynna. 2

Te sprzeczne doświadczenia Indii i Japonii są warte uwagi, ponie wa ż wy ra źn ie uk az uj ą ni e ty lk o od mi en ne re zu lt at y ob u me t od organizacji, ale również brak związku między przyjętymi celami a polityką ich realizacji. Cele władców z epoki Meiji, którzy pragnęli wzmocnić i rozsławić własny kraj, przywiązując jednocześnie małą wagę dosprawy wolności jednostki, bardziej harmonizowały z polityką indyjską niż z tą, jaką wówczas przyjęli. Zaś do celów nowych przywódcówIndii, którzy z takim zapałem oddali się sprawie wolności jednostki,

 ba rd zi ej niż fa kt ycz ni e pr zy ję ta , pa so wa ła by po li ty ka ja po ńs ka .

K O N T R O L A P A Ń S T W O W A I W O L N O Ś Ć

Choć Stany Zjednoczone nie zastosowały centralnego planowaniagospodarczego, zaszliśmy już bardzo daleko w ciągu minionych pięćdziesięciu lat w powiększaniu roli rządu w gospodarce. Z ekonomicznego punktu widzenia było to przedsięwzięcie kosztowne. Ograniczenia narzucone naszej wolności gospodarczej grożą bowiem zakończeniem trwającego dwieście lat wzrostu gospodarczego. Było to równieżprzedsięwzięcie kosztowne politycznie. W dużym zakresie ograniczyło bo wi em na sz ą in dy wi du al ną wo ln oś ć.

Stany Zjednoczone wciąż są krajem zdecydowanie wolnym i to jednym z najbardziej wolnych narodów wśród rozwiniętych krajów świata. Jedna kże, by posłużyć się słowami Ab ra ham a Lincolna z jego słynnej przemowy o podzielonym domu, „dom rozdarty wewnętrznie nie

może się ostać. (...) Nie sądzę, aby upadł, lecz oczekuję, że przestanie być po dz ie lo ny . St an ie się w ca ło śc i al bo je dn ą rze czą , al bo dr ug ą" .Mówił wówczas o niewolnictwie, ale jego prorocze słowa można równie dobrze odnieść do gospodarczych interwencji rządu. Gdyby się onerozwijały dalej, nasz podzielony dom osunąłby się w stronę kolektywizmu. Wiele na szczęście wskazuje na to, że opinia publiczna rozpoznaje już niebezpieczeństwo i jest zdecydowana zatrzymać i odwrócićtrend zmierzający do ciągłego wzrostu aparatu rządowego.

Zwykle przyzwyczajamy się do istniejącego stanu rzeczy. Skłonni je st eś my pr zy jm ow ać rze czy ta ki mi , ja ki e są, uw aż ać ist nieją cy bieg wy da rz eń za na tu ra ln y, zw ła sz cz a je śli uk sz ta łt ow ał się st op ni ow o, po przez całą serię nieznacznych zmian. Trudno w takich wypadkach ocenić ich łączny efekt. Wymaga to znacznego wysiłku wyobraźni, trzebastanąć z boku i spojrzeć na wszystko świeżym wzrokiem. Jest to jednak wysiłek, który warto podjąć. Czeka nas bowiem niespodzianka,żeby nie powiedzieć szok.

Wolność gospodarcza

Zasadniczym elementem wolności gospodarczej jest swoboda dysponowania własnym dochodem: ile wydamy na własne potrzeby i coza to kupimy, ile zaoszczędzimy i pod jaką postacią, jaką wreszcieczęść dochodu podarujemy i komu. Obecnie przeszło czterdziestomaprocentami naszego dochodu rozporządza w naszym imieniu rząd federalny oraz rządy stanowe i władze lokalne. Jedno z nas zapropono wa ło ki ed yś no we świ ęt o pa ńs tw ow e - „D zi eń Ni ep od le gł oś ci Os ob istej - taki dzień w roku, kiedy przestajemy pracować dla pokrycia

 wy da tk ów r zą du (.. .) i za cz yn am y pr ac ow ać , że by mi eć na rze czy ,

które my, jako zbiorowość i każdy z osobna, wybierzemy, kierując się wł as ny mi po tr ze ba mi i pr ag ni en iam i . " 3 W roku 1929 święto to wypadłoby 10 lutego - w dniu urodzin Abrahama Lincolna; obecnie wypadałoby około 30 maja, a gdyby bieżące tendencje miały się utrzymać,to około roku 1988 zbiegłoby się z 4 lipca - innym Dniem Niepodległości.

Oczywiście nie jest tak, abyśmy nie mieli nic do powiedzenia w tejsprawie. Uczestniczymy przecież w procesie politycznym, którego wynikiem są właśnie owe wydatki rządowe, wynoszące przeszło 40 procent naszych dochodów. Rządy większości są oczywiście koniecznei pożądane. Ale są też czymś zdecydowanie odmiennym od wolności,

 ja ką po si ad am y, ku pu ją c w su pe rs am ie . Id ąc ra z do ro ku do lo ka lu

 wy bo rc ze go , gł os uj em y pr aw ie zaw sz e na pa ki et , a nie na je go po szczególne elementy. W najlepszym razie, jeżeli znajdziemy się w większości, otrzymamy co prawda to, co popieramy, ale również i to, czemu się sprzeciwiamy. Tyle, że w ogólnym rachunku plusy przeważą.Najczęściej jednak kończy się na tym, że dostajemy co innego niż to,za czym myśleliśmy, że głosujemy. Jeżeli zaś znajdziemy się w mniejszości, trzeba się podporządkować większości i czekać, aż przyjdzienasza kolej. Kiedy natomiast głosujemy w supersamie, otrzymujemy 

 

62 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

d kł d i t dd liś ł d j ł d l I

Pod tyranią rządowej kontroli  63

i tym podobne środki produkcji sytuacja zmienia się radykalnie Ma

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 39/171

dokładnie to, za czym oddaliśmy głos, wydając własnego dolara. I podobnie wszyscy inni. Urna wyborcza tworzy zatem zgodność bez jednomyślności, zaś rynek jednomyślność bez zgodności. Dlatego wskazane jest używać urny tylk o do podejmo wani a takich decyzji, przy których sprawą zasadniczą jest osiągnięcie zgodności.

Jako konsumenci jesteśmy pozbawieni swobody wyboru nawet w dy sp on ow an iu tą czę ścią do ch od u, kt ór a po zo st aj e n am po op ła ce niu podatków. Nie możemy kupić cyklamatów i laetrilu, a wkrótcemoże i sacharyny. Lekarz nie może nam zapisać wielu specyfików,

które uważa za najlepsze na nasze dolegliwości, mimo iż są one po ws ze ch ni e do st ęp ne za gr an ic ą. Ni e mo że my ku pi ć au t a bez pa só w be zp ie cz eń st wa , ch oć , ja k na ra zie, mo że my sw ob od ni e de cy do wa ć,czy je zapiąć, czy nie.

Innym zasadniczym elementem wolności gospodarczej jest swobodaużytkowania posiadanych zasobów. Należy do niej swoboda wejścia dokażdego zawodu, do każdego typu działalności gospodarczej oraz swo bo da wy bo ru os ób , z kt ór ym i ha nd lu je my . Wa ru nk ie m je st do br ow ol ność podejmowania działań i nie stosowanie przymusu wobec innych.

Nie istnieje dziś jednak swoboda oferowania własnych usług w za wo dz ie pr aw ni ka , le ka rz a, de nt ys ty , hy dr au li ka , fry zje ra, pr ze ds ię bi or cy pogrzebowego i w niezliczonych innych zajęciach, o ile nie uzyska

się wpierw odpowiedniego pozwolenia z urzędu państwowego. Nie wo l no pr ac ow ać w na dg od zi na ch na wz aj emn ie us ta lo ny ch wa ru nkach, o ile nie są one zgodne z państwowymi przepisami.

Bez otrzymania zezwolenia nie wolno założyć banku, produkowaćelektryczności celem jej sprzedaży, świadczyć usług telefonicznych lubprowadzić przedsiębiorstwa taksówkarskiego, kolejowego, autobuso we go czy lo tn ic ze go .

Nie wolno mobilizować funduszy na rynku kapitałowym, o ile nie wy pe łn i się wi el os tr on ic ow eg o fo rm ul ar za , wy ma g an eg o pr ze z Ko mi s ję ds . Pa pi er ów Wa rt oś ci ow yc h i Gi eł dy (S ecu ri ti es an d Ex ch an ge Co -mission-SEC). Trzeba również przekonać ową komisję, że prospekt,

 ja ki się ch ce w ty m cel u wy da ć, st an ow i ta k bl ad e od bi ci e za mi er ze ń,że nikt przy zdrowych zmysłach nie zainwestowałby w ten projektgrosza, gdyby go brał dosłownie. A samo już uzyskanie aprobaty komisji może kosztować 100.000 dolarów. Zniechęca to skutecznie małefirmy, którym rząd wedle własnych oświadczeń niby tak pomaga.

 Wo ln oś ć po si ad an ia wł as no śc i je st ko le jn ym za sa dn ic zy m el em en tem wolności ekonomicznej. I posiadanie własności jest u nas rzeczy

 wiś cie po ws ze ch ne . G r u b o po n ad po ło wa lu dn oś ci po si ad a na wł as ność domy, w któryc h mieszka. Ki edy jed nak idzie o maszyny, fabryki

i tym podobne środki produkcji, sytuacja zmienia się radykalnie. Ma wi am y o so bi e ja ko sp oł ec ze ńs tw ie wo ln ej pr ze ds ię bi or cz oś ci , sp ołeczeństwie kapitalistycznym. Jednakże gdy idzie o własność korporacji,

 je st eś my w cz te rd zi es tu sze ści u pr oc en ta ch soc ja li st ami . Po si ad an ie je dn eg o pr oc en ta ud zi ał ów ko rp or ac ji up ra wn ia do je dn eg o pr oc en ta jej zy sk ów i na k ład a ob ow ią ze k dzi el en ia je dn eg o pr oc e nt a jej st ra t w st os un ku do pe łn ej wa rt oś ci po si ad an yc h akc ji . W r o ku 1979 st op afederalnego podatku dochodowego wynosiła 46 procent od każdegodochodu ponad 100.000 dolarów, uzyskanego z udziałów korporacji

(zmniejszona z 48 procent obowiązujących w latach poprzednich).Rząd federalny ma więc prawo do 46 centów z każdego dolara zyskówi bierze na siebie 46 centów z każdego dolara strat (pod warunkiem,że były uprzednio zyski, z których może te straty pokryć). Posiadazatem 46 procent płatności każdej korporacji, choć nie ma bezpośredniego prawa głosu w jej sprawach.

 Wyl ic ze nie ws zy st ki ch og ra ni cz eń wo ln oś ci go sp od ar cz ej zaj ęł oby  wię cej mie jsc a niż ca ła ta ks ią żk a, da jm y więc sp ok ój sz cz eg ół om.Chcieliśmy w tym miejscu pokazać tylko na kilku przykładach rosnący zakres tych ograniczeń.

Wolność jednostki 

Ograniczenie wolności gospodarczej w sposób nieunikniony odbija

się na wolności w ogóle, również na takich jej obszarach, jak wolność

słowa i wolność prasy.Oto fragment listu napisanego w roku 1977 przez Lee Grace'a, ów

czesnego wiceprezydenta towarzystwa naftowo-gazowego. W związkuz ustawodawstwem dotyczącym spraw energii pisał on:

Jak panu wiadomo, kwestią naprawdę istotną nie jest cena tysiąca stóp sześciennych(gazu), ale dalszego obowiązywania Pierwszej Poprawki do Konstytucji, gwarantującej woln ość wyp owie dzi. Wr az z ros nąc ym zak res em regula cji rzą dow ej, czujemy się tak , jak gdyb y wielk i br at cor az uwa żniej pat rzy ł nam prz ez ram ię . Staj emy się nieśm ial i,

gdy trzeba powiedzieć prawdę i wyrazić własne zdanie na temat kłamstwa i złego postępowania. Potężną bronią w zwalczaniu wolności słowa stała się obawa przed rewiz jam i ksią g, któ ry ch dok onu je IRS *, ob aw a prz ed bi ur okr aty czny m zad usz eniem i innymi dokuczliwościami, jakimi rząd może nam uprzykrzyć życie.

„US News World Report" z 1 października 1977 roku, dział „Plotki z Waszyngtonu"podał, że „przedstawiciele przemysłu naftowego oświadczają, iż otrzymali ultimatum od

* Internal Revenue Service - Krajowy Urząd Skarb owy 

 

64 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Sekretarza ds. Energii, Jamesa Schlesingera. «Albo poprzecie proponowany przez ad

Pod tyranią rządowej kontroli  65

Wy so ce za le żn a od rz ąd u je st ta kż e pr as a. Ni e ty lk o dl at eg o, że

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 40/171

g , g p p p p y pministrację podatek od ropy naftowej - powiedział on - albo zobaczycie niebawemostrzejsze przepisy, a może i akcję mającą na celu załamanie towarzystw naftowych.))"

Opinię Lee Grace'a licznie potwierdzają zachowania przedstawicieliprzemysłu naftowego. Gdy senator Henry Jackson zrugał ich kiedyśza osiąganie „wręcz ohydnych zysków", nikt z obecnych na spotkaniudyrektorów przemysłu naftowego nie tylko nie odpowiedział, lecz na

 we t nie wy sze dł z sali , by un ikn ąć da ls zy ch obe lg . Sze fow ie to wa rz ys tw

naftowych, którzy w prywatnych rozmowach są zdecydowanie przeciwni rozległej kontroli federalnej, w ramach której muszą działać orazproponowanemu przez prezydenta Cartera znacznemu rozszerzeniuinterwencji rządowej, wydają równocześnie publiczne oświadczeniaakceptujące cele, jakim mają te metody sterowania służyć.

Niewielu biznesmenów sądzi też, by zaproponowana przez Carteratak zwana dobrowolna kontrola płac i cen była wskazaną i skufeczną metodą walki z inflacją. A mimo to jedni po drugich, podobnie jak i stowarzyszenia przedsiębiorców, składają deklaracje poparcia, pra

 wią miłe sł ów ka i obi ecu ją ws pó łp ra cę . Ty lk o nieli czn i, ja k Do na l dRumsfeld, były kongresmen, urzędnik Białego Domu i członek ga

 bi ne tu , maj ą od wa gę po wi ed zi eć pu bl ic zn ie , co myś lą. Pr zy łą cz ył do

tej garstki zrzędliwy, osiemdziesięcioletni George Meany, były szef  AF L - C I O .

Jest zupełnie normalne, że ludzie muszą ponosić koszty swobodnego wy po wi ad an ia się. Al e mu sz ą to być ko sz ty ut r zy ma ne we właś ciwy chgranicach. Nie mogą one, wedle sławnej decyzji Sądu Najwyższego,„mrozić" chęci swobodnego wypowiadania się. Nie ma wszakże wątpliwości, że obecnie wywierają one taki właśnie efekt na kierowniczesfery biznesu.

Owo „mr oże nie " nie ograni cza się tylko do biznesu. Czujemy je wsz ysc y. Oso bi śc ie zn am y te sp ra wy w sp ołec zn oś ci ak ad em ic ki ej . Wi el u na sz yc h ko le gó w z wy dz ia łó w ek on om ic zn yc h i na uk pr zy ro dniczych otrzymuje dotacje z Narodowej Fundacji Naukowej. Koledzy z nauk humanistycznych otrzymują je z Narodowej Fundacji Popiera

nia Nauk Humanistycznych. Wszyscy nauczający na uniwersytetachstanowych otrzymują swoje pensje po części od stanowych legislatur.Uważamy, że fundacje te oraz subwencje dla szkolnictwa wyższego są niepożądane i powinno się im położyć kres. Jest to bez wątpienia pogląd mniejszości społeczności akademickiej, ale jest to jednak mniejszość znacznie większa niż można by sądzić z publicznych oświadczeńna ten temat.

 Wy so ce za le żn a od rz ąd u je st ta kż e pr as a. Ni e ty lk o dl at eg o, żerząd stanowi ważne źródło informacji. Prasa uzależniona jest odrządu również w licznych, pojawiających się co dnia problemachzwiązanych z jej własnym funkcjonowaniem. Dobitnym przykłademmoże tu być londyński Times. Pewnego dnia kilka lat temu jeden zezwiązków zawodowych uniemożliwił ukazanie się tego pisma z po wo du ar ty ku łu , ja ki mi ał by ć w ni m za mi es zc zo ny na t em at pr ób wp ły wa ni a pr ze z zwi ązk i za wo do we na tr eś ć tej gaz et y. Sp or y zezwiązkami spowodowały następnie całkowite zamknięcie pisma. Było

to wszystko możliwe, gdyż związki, o których mowa posiadały spec ja ln e im mu ni te ty na d an e im pr ze z rz ąd . Kr aj ow y Zw ią ze k Dz ie nnikarzy w Wielkiej Brytanii nalega na wprowadzenie zasady obo wi ąz ko we go cz ło nk os tw a ws zy st ki ch dz ie nn ik ar zy w tej or ga niza cjii grozi bojkotem pism, które nie zatrudniają członków związku. Ws zy st ko to zaś dzie je się w kr aj u, kt ór y był źr ód łe m ty lu na sz yc hswobód!

Zaś co do wolności religii, wspomnijmy farmerów należących dosekty amiszów, którym w Stanach Zjednoczonych zajęto domy i inną 

 wł as no ść , po ni ew aż od maw ia ją z pr zy cz yn rel igi jny ch pł ac en ia po da tków na ubezpieczenie społeczne i korzystania ze świadczeń z tego tytułu. Uczniowie szkół przykościelnych traktowani są jako wagarowi

cze, którzy naruszają przepisy o obowiązkowym nauczaniu, ponieważich nauczyciele nie mają niezbędnych świstków papieru poświadczających, że spełniają wymagania władz stanowych.

Chociaż przykłady te jedynie muskają powierzchnię problemu, ilustrują podstawową tezę, że wolność jest całością i nie można jej ograniczać w jednym miejscu, aby nie wpłynęło to na ograniczenie jej w in ny m.

 Wo l no ść nie mo że by ć ab so lu tn a. Żyj emy w spo łe cz eń st wi e pow ią zanym mnóstwem współzależności i pewne ograniczenia wolności są konieczne, aby uniknąć innych ograniczeń, jeszcze gorszych. Jednakżedawno już przekroczyliśmy naprawdę niezbędny zakres tych ograniczeń. Naglącą potrzebą dnia jest więc ich eliminacja, a nie dalsze mnożenie.

 

R O Z D Z I A Ł 3

 Anatomia kryzysu 67

znaczenia". Alternatywną, w stosunku do poprzednich, teorię zapro

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 41/171

R O Z D Z I A Ł 3

 Anatomia

kryzysu

Depresja, która zaczęła się w połowie roku 1929, była dla StanówZjednoczonych katastrofą na skalę bezprecedensową. Zanim gospodarka osiągnęła w roku 1933 dno kryzysu, dochód narodowy spadło połowę, produkcja globalna o jedną trzecią, a bezrobocie osiągnęłonie notowany nigdy dotąd poziom 25 procent całej siły roboczej. Depresja stanowiła nie mniejszą katastrofę również dla reszty świata.Rozszerzając się na inne kraje, wywoływała wszędzie mniejszą produkcję, większe bezrobocie, głód oraz niedolę. W Niemczech pomogładojść do władzy Adolfowi Hitlerowi, torując tym samym drogę drugiej

 woj nie św ia to we j. W Ja po ni i wz mo cn ił a kl ik ę wo js ko wą pr ag ną cą 

stworzyć kwitnącą Wielką Azję Wschodnią. W Chinach doprowadziłado zmian pieniężnych, które nieodwracalnie przyśpieszyły hiperinfla-cję, a przez to przypieczętowały los reżimu Czang Kaj-szeka i wyniosły do władzy komunistów.

 W świecie ide i de pr es ja pr ze ko na ła op in ię pu bl ic zn ą, że ka pi ta li zm je st sy st em em ni es ta bi ln ym, sk az an ym na co ra z po waż ni ej sz e kr yzy sy.Opinia publiczna zaczęła teraz wyznawać poglądy, które już przedtemzyskiwały rosnącą aprobatę wśród intelektualistów. Głosiły one, że rządmusi odgrywać aktywną rolę, że musi interweniować dla przeciwdziałania niestabilności wywoływanej przez nie poddaną regulacji prywatną przedsiębiorczość i że musi pełnić funkcję balansjera, utrzymującegostabilność i zapewniającego bezpieczeństwo. Zmiana poglądów opiniipublicznej na temat tego, jaka jest właściwa rola prywatnej przedsiębior

czości i rządu, stała się ważnym katalizatorem szybkiego, od tamtejpory, wzrostu aparatu państwowego, zwłaszcza na szczeblu centralnym.

Depresja wywołała również daleko idące zmiany w myśli ekonomicznej. Katastrofa gospodarcza rozbiła długo głoszony i umocniony 

 je szc ze w la ta ch dw ud zi es ty ch po gl ąd , że po li ty ka mo n et ar na je st instrumentem zdolnym do utrzymania stabilności gospodarczej. Poglądy odwróciły się teraz o 180 stopni. Uznano, że „pieniądze nie mają 

ponował jeden z wielkich ekonomistów XX wieku, John MaynardKeynes. Rewolucja keynesowska nie tylko zawładnęła myślą ekonomiczną, ale była także pociągającym usprawiedliwieniem oraz receptą na rozległą interwencję rządową.

Zmiana poglądów zarówno opinii publicznej jak i zawodowych ekonomistów wynikała z niezrozumienia tego, co się faktycznie wydarzyło. Wiemy obecnie, podobnie jak niektórzy wiedzieli to i wówczas, żedepresja nie została wywołana wadami prywatnej przedsiębiorczości

lecz niepowodzeniami rządu w dziedzinie, za którą był od początkuodpowiedz ialny - w dziedzinie „bicia monet y, okre ślania jej wartościoraz wartości walut zagranicznych", by posłużyć się sformułowaniemzawartym w § 8 art. I Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Niestety,

 ja k zo ba cz ym y w ro zd zi al e 9, ni eu mi ej ęt no ść rz ąd u w za rz ąd za ni u sferą pieniądza nie jest tylko sprawą przeszłości. Ciągnie się ona aż dodnia dzisiejszego.

GE N E Z A S Y S T E M U R E Z E R W Y F E D E R A L N E J

 W po ni ed zi ał ek 21 pa źd zi er ni ka 1907 ro ku , ja ki eś pięć mie sięcy od chwili rozpoczęcia się recesji, trzecie co do wielkości w NowymJorku towarzystwo powiernicze Knickerbocker Trust Company zaczęło przeżywać trudności finansowe. Następnego dnia „run" na bank spowodował jego zamknięcie (jak  się okazało przejściowe; wznowiłon działalność w marcu 1908 roku). Zamknięcie Kinckerbocker Trust

 wy wo ła ło ru n na in ne to wa rz ys tw a po wi er ni cz e, wp ie rw w No w y mJorku, a później w innych częściach kraju. Rozpoczęła się „panika" ba nk ow a, p od o b na do ty ch, kt ór e od cza su do cz as u zd ar za ły się w wi ek u XI X.

 W ciąg u ty go dn ia ba nk i w ca ły m kr aj u za re ag ow ał y na „ pa ni k ę "„ograniczeniem wypłat". Ogłosiły, że nie będą wypłacać gotówki nażądanie depozytariuszy pragnących wycofać swoje depozyty. W niektórych stanach gubernatorzy lub prokuratorzy generalni podjęli kro

ki, aby usankcjonować prawnie ograniczenia wypłat. W pozostałychpraktyka taka była po prostu tolerowana i bankom pozwolono funkcjonować, nawet jeśli stosowały pewne techniczne zabiegi naruszającestanowe ustawodawstwo bankowe.

Ograniczenie wypłat zmniejszyło liczbę bankructw banków i zastopowało run. Wywołało jednak poważne kłopoty dla sfery biznesu.Doprowadziło do niedoborów bilonu i pieniądza w ogóle, a także do

6 — Wolny wybór

 

68 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wp ro wa dz en ia do ob ie gu mo ne t dr ew ni an yc h i in ny ch su bs ty tu tó w

 Anatomia kryzysu 69

ich znowu. W istocie jednak nie robi on nic takiego. Gdyby tak bo

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 42/171

p g y y yprawnych środków płatniczych. W momencie największego niedoborupieniądza za 100 dolarów gotówki płacono 104 dolary depozytu bankowego. Panika i restrykcje razem wzięte przekształciły recesję w jedną z najpoważniejszych, jakie do tej pory dotknęły Stany Zjednoczone. Uczyniły to bezpośrednio - zmniejszając zaufanie i możliwość efektywnego prowadzenia interesów, a także pośrednio - wymuszajączmniejszenie ilości pieniądza.

Ostra faza recesji nie trwała jednak długo. Banki wznowiły wypłaty 

na początku 1908 roku. Kilka miesięcy później zaczęło się ożywieniegospodarcze. Recesja trwała wszystkiego zaledwie 13 miesięcy, z czegona jej ostrą fazę przypadała mniej więcej połowa tego okresu.

Ten dramatyczny epizod był w dużej mierze przyczyną uchwalenia w r ok u 191 3 us ta wy o Re ze rw ie Fe de ra ln ej . Za je go też sp ra wą st ały się politycznie niezbędne pewne działania w sferze pieniądza i bankowości. Za republikańskiej administracji Theodore'a Roosevelta po

 wo łan o Kr aj ow ą Ko mi sj ę Mo ne t ar ną , ki er ow an ą pr ze z zn an eg o se natora republikańskiego Nelsona W. Aldricha. Za prezydentury demokraty Woodrowa Wilsona znany kongresmen demokratyczny,a później senator, Carter Glass przerobił i na nowo sformułował zalecenia tej komisji. W rezultacie System Rezerwy Federalnej stał się odtąd naczelną krajową władzą monetarną.

Cóż w istocie znaczą określenia „run", „panika" i „ograniczenia wy pł at "? Dl ac ze go wy wo ła ły on e ta k da le ko si ęż ne sk ut ki , ja ki e imprzypisujemy? I co autorzy ustawy o Rezerwie Federalnej propono wal i dl a za po bi eż en ia p o do bn y m wy pa dk om ?

Run na banki jest próbą jednoczesnego „wycofania" depozytów w fo rm ie go tó wk i pr ze z wiel u de po zy ta ri us zy . Ru n po ws ta je w wy ni kuplotek lub faktów, które skłaniają depozytariuszy do obaw, że bank 

 je st ni ew yp ła ca ln y i nie bę dz ie w st an ie wy pe łn ić sw oich zo bo wi ąz ań .Ru n jest prób ą wydos tani a przez każdego „swo ich " pieniędzy, zanim

 ws zy st ko pr ze pa dn ie .

Łatwo można zrozumieć, dlaczego może on spowodować szybszeaniżeli w przypadku, gdyby nie nastąpił, bankructwo niewypłacalnego ba nk u. Ale dl ac ze go mo że się on ró wn ie ż st ać pr zy cz yn ą kł op ot ówdla banku, który jest wypłacalny? Odpowiedź związana jest z jednymz najbardziej mylących w naszym języku określeń - ze słowem „depozyt", kiedy użyte jest ono w odniesieniu do żądania zgłaszanegopod adresem banku. Jeżeli „deponujemy" w banku gotówkę, skłonni

 je st eś my pr zy pu sz cz ać , że bier ze on na sz e „z iel on e" i do pó t y „d eponuje" je bezpiecznie w skarbcu bankowym, dopóki nie zażądamy 

j g y y wi em czy nił, sk ąd cz er pa łb y do ch ód , z kt ór eg o op ła ca wł as ne wy da tk i,żeby już nie wspomnieć o procentach płaconych od złożonych depozytów? Bank tylko niewielką część „zielonych" może chować doskarbca jako „rezerwę ". Resztę pożycza komuś in nemu, pobierającza to określony procent lub wydaje na zakup oprocentowanych papierów wartościowych.

Jeżeli, jak w typowym przypadku, deponujemy nie gotówkę, aleczeki innych banków, nasz bank nie dostaje do ręki nawet gotówki,

którą mógłby zdeponować w skarbcu. Otrzymuje on jedynie zobowiązanie gotówkowe innego banku, którego zwykle nie egzekwuje, albo

 wi em in ne ba nk i maj ą z kol ei je go zo bo wi ąz an ia . Na ka żd e 100 do la rów depozytów, wszystkie banki razem wzięte, mają tylko kilka dolarów w gotówce złożone w skarbcach. Mamy zatem „system bankowy z częściową rezerwą". Działa on bardzo dobrze pod warunkiem, żekażdy jest przeświad czony, iż może zawsze otrzy mać gotó wkę ze swo

 je go de po zy tu , w zw ią zk u z cz ym st ar a się ją uz ys ka ć wy łą cz ni e wt ed y,kiedy jej naprawd ę potrzebuje. Poni eważ nowe depozyty gotówk oweprzeważnie z grubsza równają się wycofywanym, wystarcza niewielkakwota rezerwy, aby wyrównać przejściowe rozbieżności. Jeżeli wszakże wszyscy naraz próbują dostać gotówkę, sytuacja zmienia się radykalnie. Jest wtedy wielce prawdopodobne, że nastąpi panika, podobnie jak wówczas, gdy ktoś w zatłoczonym teatrze krzyknie „ogień"i wszyscy biegną do wyjścia.

Jeden bank może poradzić sobie z runem, pożyczając od innych ba nk ów lu b żą da ją c od swy ch dł uż ni kó w zw ro tu po ży cz ek . Mo g ą on ito zrobić wycofując gotówkę z innych banków. Ale jeśli run na bankirozszerza się, nie mogą one wszystkie zaradzić mu w ten sam sposób.Nie ma po prostu tyle gotówki w ich skarbcach, by mogła ona zadośćuczynić żądaniom wszystkich depozytariuszy. Co więcej, jakakolwiek próba sprostania rozszerzającemu się runowi na banki poprzez opróżnianie skarbców, o ile nie osiągnie błyskawicznie sukcesu przywraca

 ją c za uf an ie i ko ńc zą c ru n ta k, że go tó wk a zo st an ie na no wo zd ep onowana, skazana jest na niepowodzenie; wymusza znacznie większą 

redukcję samych depozytów. W roku 1907 banki miały przeciętnietylko 12 dolarów gotówki na każde 100 dolarów depozytów. Każdy dolar depozytu przemieniony w gotówkę i przeniesiony ze skarbca ba nk ow eg o do ma t er ac y de po zy ta ri us zy czy nił ko ni ec zn ym re du kc jędepozytów o dodatkowe 7 dolarów, jeśli banki miały utrzymać poprzednią stopę rezerw gotówkowych jako określonego procentu depozytów. Z tej to właśnie przyczyny run, powodując chomikowanie go-

 

70 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

tówki, rodzi spadek ogólnej podaży pieniądza. Z tej również przyczy

 Anatomia kryzysu 71

przyznano władzę bycia kredytorami ostatniej instancji" dla banków

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 43/171

ny powoduje on taki brak środków. Poszczególne banki usiłują dostaćgotówkę dla zaspokojenia żądań depozytariuszy, naciskając swychdłużników, by spłacili pożyczki i odmawiając ich odnowienia lubudzielenia dodatkowych pożyczek. Dłużnicy jako całość nie mają siędo kogo zwrócić, tak więc banki upadają i biznes także.

Jak można zahamować już istniejącą panikę albo jeszcze lepiej, jak zapobiec w ogóle jej powstaniu? Jedną z metod powstrzymywania paniki jest ta, przyjęta w roku 1907: zgodne ograniczenie wypłat przez

 ba nk i. Były on e ot wa rt e, ale po ro zu mi ał y się międ zy sob ą, ab y nie wy pł ac ać go tó wk i na żą da ni a swy ch de po zy ta ri us zy . Za mi as t te godziałały przy pomocy zapisów księgowych. Honorowały sobie nawza

 je m cze ki wy pi sy wa ne pr ze z wł as ny ch de po zy ta ri us zy , zmn ie jsz ają c je dn ym de po zy ty za re je st ro wa ne po st ro ni e „ m a " i zwi ęk sza jąc de po zyty drugich po stronie „winien". W przypadku czeków wypisanychprzez własnych depozytariuszy depozytariuszom innych banków lubodwrotnie, działały prawie tak samo jak zwykle, „poprzez system clearingu", tzn. kompensowania własnych czeków zdeponowanych w innych bankach czekami wystawionymi na inne banki a otrzymanymi

 j ak o de po zy ty . Je dy na ró żn ic a po le ga ła na ty m, że wsz el kie ró żn ic emiędzy sumami zobowiązań i należności wobec innych banków regulowane były przyrzeczeniem zapłaty zamiast, jak zwykle, transferem

gotówki. Banki wypłacały też trochę gotówki, lecz nie na każde żądania, a tylko swym regularnym klientom potrzebującym jej na wypłaty i podobnie pilne cele. Otrzymywały również od nich trochę gotówki. W warunkach działania takiego systemu mogły i faktycznieteż wciąż bankrutowały, ponieważ oparte były na „chwiejnych" podstawach. Jeśli zaś nie bankrutowały to tylko dlatego, że nie mogły 

 wy mien ić ba rd zo so li dn yc h ak ty wó w na go tó wk ę. Wr az z up ły we mczasu panika ustawała, powracało zaufanie do banków i mogły one wz na wi ać wy pł at y go tó wk i na żą da ni e bez gr oź by za po cz ąt ko wa ni anowej serii runów. Jest to oczywiście drastyczna metoda zahamowaniapaniki, ale - działała.

Innym sposobem jest umożliwienie solidnym bankom szybkiej wy

miany ich aktywów na gotówkę, nie kosztem innych banków, leczprzez udostępnienie dodatkowej gotówki. Czyli w pewnym sensie poprzez ratowanie się prasą drukarską. Tę właśnie metodę przewidywałaustawa o Rezerwie Federalnej. Spodziewano się, że zapobiegnie onanawet przejściowym kłopotom wywoływanym ograniczeniem wypłat.Dwunastu bankom regionalnym przewidzianym ustawą i działającympod kierownictwem Zarządu Rezerwy Federalnej w Waszyngtonie

przyznano władzę „bycia kredytorami ostatniej instancji dla bankówhandlowych. Mogły one udzielać takich pożyczek w formie gotówki- banknotów Rezerwy Federalnej (które miały prawo drukować) lub w pos ta ci kr ed yt ów de po zy to wy ch w swo ic h ks ię ga ch - owej mag ic znej sztuczki robionej piórem księgowego. Miały one pełnić funkcję ba nk ów ba nk ie ró w, j ak o am er yk ań sk i od po wi ed ni k Ba nk u Ang li i i innych banków centralnych.

Pierwotnie spodziewano się, że banki Rezerwy Federalnej działać będ ą, gł ów ni e udz ie laj ąc b a nk om be zp oś re dn ic h poż yc ze k po d za st aw

ich własnych aktywów - głównie skryptów dłużnych, odpowiadających pożyczkom udzielanym przez banki sferze biznesu. W przypadku wie lu ta ki ch po ży cz ek ba nk i „ dy sk on t ow ał y" ow e sk ry pt y, czyli wypłacały mniej, niż kwota na jaką one opiewały. Dyskonto stanowiłopobierany przez nie procent. Rezerwa Federalna z kolei „redyskontowała" owe skrypty dłużne, pobierając tym samym od banków procent od owych pożyczek.

 Wr az z up ły we m cz asu je dn ak nie re dy sk on to , lecz „o pe ra cj e naotwartym rynku", czyli kupno i sprzedaż obligacji rządowych stały sięgłówną metodą, przy pomocy której System Rezerwy Federalnej po więk sza ł lu b zmn ie js zał su mę pien ię dz y. Ki ed y ba nk Re ze rw y Fe de ra lnej kupuje obligację rządową, płaci za nią banknotami Rezerwy Fe

deralnej, które posiada w swoich skarbcach lub które wydrukuje albo,co jest bardziej typowe, powię ksza na swoim koncie depozyt ban kuhandlowego. Ten z kolei albo sam może być sprzedawcą obligacji,albo może być bankiem, w któr ym jej sprzedawca trz yma swój rachunek depozytowy. Dodatkowa gotówka i depozyty (kreowane przezRezerwę Federalną) pełnią funkcję rezerwy banków handlowych,umożliwiając im jako całości powiększenie ogólnej sumy depozytów

0 wielokrotność dodatkowych rezerw. Dlatego też gotówka i depozyty  w ba nk ac h Re ze rw y Fe de ra ln ej na zy wa ne są „p ie ni ęd zm i © duż ej mo cy" lub „podstawą monetarną". Kiedy bank Rezerwy Federalnejsprzedaje obligacje, ma miejsce proces odwrotny. Rezerwy bankówhandlowych zmniejszają się i prowadzi to do skurczenia się sumy ichdepozytów. Do całkiem niedawna możność kreowania przez bankiRezerwy Federalnej gotówki i depozytów ograniczona była sumą posiadanego przez Rezerwę złota. Ograniczenie to obecnie nie istnieje

1 poza rozwagą ludzi kierujących Systemem Rezerwy Federalnej niema żadnego innego efektywnie działającego hamulca.

Po niepowodzeniach Systemu Rezerwy Federalnej we wczesnych latach trzydziestych skuteczną metodę zapobiegania panice przyjęto ostatecznie w roku 1934. Powołano Federalną Korporację Ubezpieczenia

 

72 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Depozytów która miała je zabezpieczać przed stratami aż do pew

 Anatomia kryzysu 73

wy da rz en ia ze wn ęt rz ne St ał się wa żn ą i niez al eżn ą siłą ks zt ał tu ją cą

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 44/171

Depozytów, która miała je zabezpieczać przed stratami, aż do pewnego maksimum. Ubezpieczenie to daje właścicielom wkładów pewność, że ich depozyty są bezpieczne. Tym samym zapobiega powsta wa ni u r un u na in ne ba nk i w pr zy pa dk u, gd y ja ki ś ni es ol id ny pla jt ujelub przeżywa kłopoty finansowe. Ludzie w zatłoczonym teatrze są przeświadczeni, że jest on napr awdę ogn iood porn y. Od roku 1934zdarzały się bankructwa banków i runy na pojedyncze z nich. Nie było

 je dn ak pa ni k ba nk ow yc h w da wn ym st ylu .

Gwarantowanie depozytów w celu uniknięcia paniki stosowane było często przez same banki już wcześniej, z tym, że przyjęte metody  był y czę ści owe i mni ej sk ut ec zn e. Wie le raz y, ki ed y j ak iś ba nk prz eży  wa ł kł op ot y fi na ns owe lu b gr ozi ł mu ru n z po wo d u pl ot ek o ta ki chkłopotach, inne banki zrzeszały się dobrowolnie dla zgromadzeniafunduszu gwarantującego złożone w nim depozyty. Ta metoda zapo bieg ła wiel u po te nc ja ln ym pa ni ko m i pr ze rw ał a in ne , kt ór e się ^jużrozpoczęły. W niektórych przypadkach zawodziła, gdy nie można byłoosiągnąć zadowalającego porozumienia lub gdy zaufanie nie zostałoszybko przywrócone. Szczególnie dramatyczny i ważny przypadek takiego niepowodzenia przeanalizujemy w dalszej części rozdziału.

P O C Z Ą T K O W E L A T A  S Y S T E M U R E Z E R W Y F E D E R A L N E J

System Rezerwy Federalnej zaczął działać pod koniec roku 1914, w ki lk a mie się cy po wy bu ch u wo jn y w Eu ro pi e, kt ór a ra dy ka ln iezmieniła jego rolę i znaczenie.

Kiedy powołano do życia System Rezerwy, Anglia stanowiła centrum świata finansoweg o, k tóry - jak tw ierd zono - opar ty był na złocie(gold standard). Równie dobrze można było jednak powiedzieć, że byłoparty na funcie szterlingu. System Rezerwy Federalnej przewidzianogłównie jak o środek unikan ia panik bankowy ch i stwarzający udogod nienia dla handlu. W mniejszym stopniu myślano o nim jako o ban

kierze rządu. Przyjęto za oczywiste, że działać będzie w systemie opartym na złocie, reagując tylko na wydarzenia zewnętrzne, ale ich niekształtując.

Pod konie c wojny Stany Zjednoczone zastąpiły jed nak Wielką Brytanię w roli centrum świata finansów. Świat oparł się na dolarze i tak 

 ju ż zo st ał o, na we t po od tw or ze ni u, os ła bi on eg o w po ró wn an iuz przedwojennym, systemu opartego na złocie. System Rezerwy Federalnej nie był już tylko mało istotnym organem biernie reagującym na

 wy da rz en ia ze wn ęt rz ne . St ał się wa żn ą i niez al eżn ą siłą ks zt ał tu ją cą strukturę monetarną świata.

Lata wojny, zwłaszcza zaś okres po przystąpieniu do niej StanówZjednoczonych, dowiodły jego siły zarówno w dobrym jak i złym tegosłowa znaczeniu. Jak we wszystkich poprzednich (i późniejszych) wojnach, w celu finansowania wydatków wojennych odwołano się do prasy drukarskiej - do druku banknotów. Ale System umożliwił czynienietego na sposób bardziej wymyślny i wyrafinowany aniżeli to było możliwe przedtem. Prasa drukarska w dosłownym tego słowa znaczeniuużywana była czasem, gdy banki Rezerwy Federalnej kupowały obligacje ze Skarbu Stanów Zjednoczonych, płacąc za nie banknotami Rezer wy Fe de ra ln ej , kt ór ym i z kol ei Sk ar b po kr yw ał swo je wy da tk i. Ale w więks zoś ci wy pa dk ów Fe d * pł aci ł za ku po wa ne obl ig acj e, udz ie laj ącSkarbowi kredytu na rachunkach depozytowych w bankach Rezerwy Federalnej. Skarb płacił przy zakupach czekami mającymi pokrycie

 w ow yc h de po zy ta ch . Ki ed y ot rz ym uj ąc y cze ki de po no wa li je w sw oich ba nk ac h, a te z kol ei w ba nk ac h Re ze rw y Fe de ra ln ej , de po zy ty Sk ar buna rachunku Fed przenoszone były do banków handlowych, powiększając ich rezerwy. Wzrost ten umożliwiał systemowi bankowości handlowej ekspansję, w dużym wówczas stopniu poprzez samodzielne zakupy obligacji rządowych lub udzielanie na ich kupno pożyczek swym

klientom. W tym okrężnym procesie Skarb uzyskiwał nowo wykreowane pieniądze, którymi pokrywał wydatki wojenne, lecz ów wzrost ilościpieniądza przybierał głównie postać powiększonych depozytów w bankach handlowych, a nie gotówki. Subtelność owego procesu, za pomocą którego powiększano ilość pieniądza, nie zapobiegła inflacji, aleczyniła całą operację gładką i, przez ukrycie tego co się faktycznie wy da rz a, zmn ie js zał a lu b od ra cz ał a lu dz ki e ob aw y co do infl acji .

Po wojnie System wciąż szybko powiększał ilość pieniądza, karmiąctym samym dalej proces inflacyjny. Na tym etapie jednak owe dod atk o we pi en ią dz e uż yw an e był y nie do pł ac en ia wy da tk ów rz ąd u, lecz dofinansowania prywatnej działalności gospodarczej. Jedna trzecia naszejglobalnej inflacji wojennej miała miejsce nie tylko po zakończeniu woj

ny, ale także po zniknięciu rządowego deficytu wywołanego jej finanso wa ni em . Po ni ew cz as ie Sy st em wy kr ył swój bł ąd . Za re ag ow ał wó wc za sgwałtownie, pogrążając kraj w ostrej, choć krótkiej depresji lat 1920-21.

Przez pozostałe lata owej dekady System Rezerwy szedł niewątpliwie na fali. W ciągu kilku lat był skutecznie działającym balansjerem,zwiększając stopę wzrostu pieniądza, gdy gospodarka wykazywała

* Fed - potoczny skrót Systemu Rezerwy Federalnej

 

74 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

oznaki hamowania i redukując tę stopę, gdy gospodarka zaczynała się

 Anatomia kryzysu 75

nowojorskiej. Po szeregu przejściowych wahnięć w górę i w dół rynek 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 45/171

rozwijać szybciej. Nie zapobiegło to fluktuacjom gospodarki, ale przyczyniło się do ich złagodzenia. Były to, co więcej, działania na tylezrównoważone, że nie spowodowały inflacji. Wynikiem stabilnej atmosfery monetarnej i ekonomicznej był szybki wzrost gospodarczy.Ogłoszono wszem i wobec nadejście nowej ery i śmierć cyklu koniunkturalnego wyprawionego rzekomo na tamten świat przez czujny System Rezerwy Federalnej.

Sukces lat dwudziestych należy w dużym stopniu przypisać nowojor

skiemu bankierowi, Benjaminowi Strongowi, który był pierwszym szefem Nowojo rski ego Ban ku Rezerwy Federal nej i pozostał, nim aż dochwili swej przedwczesnej śmierci w roku 1928. Do tego momentuNowojorski Bank Rezerwy Federalnej był głównym motorem zarówno

 we wn ęt rz ne j, ja k i za gr an ic zn ej pol it yk i Sy st emu , a Be nj ami n St ro ng je go be zs pr ze czn ie do mi nu ją cą pos ta ci ą. Był cz ło wi ek ie m wy bi tn ym ,opis anym przez jedne go z człon ków Zarzą du Rezerwy Federalnej jako„geniusz - Hamilton między bankierami". Bardziej niż ktokolwiek 

 w Sy st emi e cie szy ł się on za uf an ie m i po pa rc iem in ny ch pr zy wó dc ówświata finansów wewnątrz i spoza Systemu. Posiadał siłę wewnętrzną,czyniącą jego pogl ądy dominującymi . Mi ał też odwagę działani a na ichpodstawie.

Śmierć Stronga rozpętała wewnątrz Systemu walkę o władzę. Miałoto w przyszłości mieć daleko idące konsekwencje. Jak pisze jego biograf: „Śmierć Stronga pozbawiła System ośrodka inicjatywy i akceptowanego przywództwa. W waszyngtońskim Zarządzie Rezerwy Federalnej zdecydowano, że Nowojorski Bank nie powinien dłużej pełnićtakiej roli. Jednak wziąwszy ją na siebie, Zarząd nie potrafił wykazaćinicjatywy. Wciąż był słaby i podzielony. (...) Co więcej, większośćpozostałych banków Rezerwy Federalnej wykazywała niechęć do poddania się kierownictwu Zarządu. (...) Tak więc Systemowi nietrudno by ło po gr ąż yć się w ni ez de cy do wa ni u i og ól ny m im pa si e. " 1

Ta walka o władzę okazała się - czego nikt w owym czasie nie mógłprzewidzieć - pierwszym krokiem w coraz szybciej przebiegającymtransferze uprawnień w kierunku od prywatnego rynku do rządu i od

 wł ad z lo ka ln yc h or az st an ow yc h do Wa sz yn gt on u.

P O C Z Ą T E K K R Y Z Y S U

 We dl e po ws ze ch ne go mn iem an ia kr yz ys ro zp oc zą ł się w Cz ar ny Czwartek, 24 października 1929 roku z chwilą załamania się giełdy 

papierów wartościowych zamknął rok 1933 na poziomie mniej więcej je dn ej szós tej os za ła mi aj ąc eg o po zi om u z ro ku 192 9.

Krach giełdy miał istotne znaczenie, ale nie był to bynajmniej początek kryzysu. Aktywność gospodarcza osiągnęła szczyt już w sierpniu 1929 roku, dwa miesiące przed krachem giełdowym i zdążyłaznacznie się już do tego czasu obniżyć. Krach odzwierciedlał rosnącetrudności gospodarcze i rozbił nie dający się dłużej utrzymać boomspekulacyjny. Oczywiście skoro nastąpił, posiał niepewność między 

 bi zn es me na mi or az in ny mi , ot um an ion ym i ośl epi ają cą wizją now ejery. Ostudził skłonn ość do wyda tkó w zar ówno kon sume ntó w jak i przedsiębiorców oraz wzmógł ich pragnienie powiększenia płynnychrezerw na nieprzewidziane wypadki.

Owe kryzysogenne skutki krachu na giełdzie zostały następnie silnie wzmocnione zachowaniem Systemu Rezerwy Federalnej. W momencie krachu Nowojorski Bank Rezerwy, w nieomal odruchu warunkowym wyuczonym za ery Stronga, natychmiast zadziałał na włas ną rę kę , ab y za mo r ty zo wa ć szo k. Ku po wa ł rz ąd ow e pa pi er y  wa rt oś ci ow e, pow ię ks za ją c pr ze z to re ze rw y ba nk ow e. Um oż li wi ał oto bankom handlowym osłabienie szoku, dostarczając firmom giełdowym dodatkowych pożyczek w drodze zakupu papierów warto

ściowych zarówno od nich, jak i od innych dotkniętych krachem. Ale St ro ng już  nie żył, a Zarząd chciał ustanowić swoje przywództwo. Szybko zadziałał, aby zdyscyplinować Nowy Jork i ten ustąpił.Od tej pory System zaczął postępować zupełnie inaczej aniżeli podczas wcześniejszych recesji ekonomicznych z lat dwudziestych. Zamiast aktywnie zwiększać podaż pieniądza o większą niż zazwyczajkwotę, aby wyrównać kurczenie się gospodarki, pozwolił w ciągu całego roku 1930 na powolny spadek jego ilości. W porównaniu zespadkiem ilości pieniądza od końca 1930 roku do początku roku1933 (o mniej więcej jedną trzecią), spadek ilości pieniądza do października 1930 roku wydaje się łagodny - zaledwie o 2,6 procent.Porównując go jednak z wydarzeniami z przeszłości, był znaczny.Był faktycznie większy aniżeli w trakcie lub przed rozpoczęciem

 wsz yst ki ch, op ró cz ki lk u, po pr ze dn ic h kr yz ys ów.Połączony efekt następstw giełdowego krachu i powolnego spadku

ilości pieniądza w roku 1930 dał w sumie całkiem poważny kryzys.Nawet gdyby zakończył się on pod koniec roku 1930 lub na początku1931, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nie nastąpiło załamanie monetarne, i tak zaliczony by został do jednego z najpoważniejszych w hi st or ii .

 

76 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R    Anatomia kryzysu 77

skiego. Sama już jego nazwa, silnie oddziałująca na imigrantów, bu

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 46/171

K R Y Z Y S Y BA N K O W E

 Ale naj go rs ze mi ał o do pi er o na de jś ć. Aż do je sien i r ok u 1930 ku rczeniu się aktywności, aczkolwiek było ono poważne, nie towarzyszyły kłopoty systemu bankowego ani run na banki. Charakter kryzysuzmienił się radykalnie po serii bankructw na Środkowym Zachodziei Południu, które podkopały zaufanie do bankowości i doprowadziły do masowych prób przekształcenia depozytów w gotówkę.

Zaraza doszła w końcu do centrum krajowych finansów - NowegoJorku. Krytyczną datą był 11 listopada 1930 roku, kiedy to zamknąłswoje podwoje Bank Stanów Zjednoczonych (Bank of United States).Był to największy bank handlowy, jaki zbankrutował do tego momentu w całej historii USA. I choć był zwykłym bankiem handlowym,

 je go na zw a su ge ro wa ła , ta k w kr aj u, ja k i za gr an ic ą, że je st to ba nk oficjalny. Jego upadek był zatem szczególnie ciężkim ciosem zadanym

 wi ar yg od no śc i sy st em u ba nk ow eg o.

Fakt, że tak kluczową rolę odgrywał właśnie Bank Stanów Zjednoczonych był raczej przypadkiem. Wziąwszy pod uwagę zdecentralizowaną strukturę amerykańskiego systemu bankowego plus politykęSystemu Rezerwy Federalnej, pozwalającą obniżać się zapasom pie

niądza i nie reagującą energicznie na bankructwa banków, seria mniejszych plajt musiała prędzej czy później wywołać run na duże banki.Gdyby nie upadł w tym czasie Bank Stanów Zjednoczonych, bankructwo jakiegoś innego dużego banku stałoby się kamyczkiem pociąga

 ją cy m za so bą la wi nę . By ło ta kż e pr zy pa dk ie m, że sp la jt ow ał wł aś ni eBank Stanów Zjednoczonych. Był to bank solidny. Choć zlikwidowany podczas najgorszych lat kryzysu, wypłacał aż do końca swoim depozytariuszom 92,5 centów z każdego dolara ich wkładów. Niewątpliwie gdyby potrafił prze trwać pierwszą falę kryzysu, żad en z jego depozytariuszy nie straciłby ani centa.

Kiedy rozeszły się plotki o Banku Stanów Zjednoczonych, Inspektor Banków Stanu Nowy Jork, Nowojorski B ank Rezerwy Federalnej i IzbaRozliczeniowa Stowarzyszenia Banków Nowojorskich usiłowały wy

pracować plan uratowania go poprzez zgromadzenie funduszu zabezpieczającego lub poprze z doko nan ie jego fuzji z innymi. Były to wypracowane już przy wcześniejszych panikach wzory działania. Jeszcze nadwa dni przed jego zamknięciem wysiłki te, zdawało się, przyniosą sukces.

Plan jednak się załamał, głównie z powodu szczególnego charakteru ba nk u St an ów Zj ed no cz on yc h or az up rz ed ze ń śr od ow is ka ba nk ie r-

dziła oburzenie innych bankierów. O wiele ważniejsze było jednak to,że stanowił on własność i był zarządzany przez Żydów i że obsługiwałgłównie społeczność żydowską. Był on jednym z garstki banków żydowskich, który stanowił, w większym stopniu aniżeli prawie wszystkie inne, rezerwat dla ludzi dobrze urodzonych i dobrze sytuowanych.Nie przez przypadek zaplanowany ratunek przewidywał jego fuzjęz jedynym ważnym bankiem nowojorskim, który był w większości wł as noś ci ą Ży dó w i by ł pr ze z ni ch pr ow ad zo ny or az z d w om a mni ej

szymi bankami żydowskimi.Plan upadł, gdyż w ostatnim momencie wycofała się z proponowa

nego układu Nowojorska Izba Rozliczeniowa, podobno ze względu naantysemityzm części czołowych postaci środowiska bankierskiego. Naostatnim spotkaniu bankierów Joseph A. Broderick, późniejszy Inspektor Banków Stanu Nowy Jork, usiłował, bez powodzenia, skłonić ichdo wspólnej akcji. „Powiedziałem" - oświadczył on później w trakcieprzewodu sądowego -

że [Bank Stanów Zjednoczonych] ma tysiące dłużników, że finansuje drobnychkupców, zwłaszcza żydowskich i że zamknięcie go mogłoby i prawdopodobniespowoduje masowe bankructwa wśród tych, których obsługuje. Ostrzegałem, żezamknięcie go wywoła przynajmniej 10 innych plajt bankowych w tym mieście i że

może dotknąć nawet banki oszczędnościowe. Powiedziałem im, że skutki tego zamknięcia mogą nawet dać o sobie znać i poza Nowym Jorkiem.

Przypomniałem im, że nie dalej jak dwa czy trzy tygodnie wcześniej uratowalidwóch spośród największych bankierów nowojorskich, ochoczo wykładając potrzebne pieniądze. Przywołałem też zdarzenie sprzed raptem siedmiu czy ośmiu lat,kiedy to przyszli z pomocą jednemu z największych nowojorskich towarzystw po

 wier niczyc h, wyk łada jąc wiele razy więk szą kw otę aniżel i ta, któ ra jest pot rze bna douratowania Banku Stanów Zjednoczonych, ale argumenty te trafiły tylko do niewielu z nich.

Spytałem, czy ich decyzja o porzuceniu tego planu jest nadal ostateczna. Powie- •dzieli, że tak. Ostrzegłem ich wtedy, że popełniają największy błąd w historii bankowości Nowego Jorku.2

Zamknięcie Banku Stanów Zjednoczonych było tragiczne dla jego wła ści cieli i de po zy ta ri us zy . Dw óc h wła ści cie li st an ęł o pr ze d są de m,zostało skazanych i odsiedziało wyroki więzienia za to, co wszyscy zgodnie uznali za „techniczne" naruszenie prawa. Depozytariuszez kolei nawet tę część swych funduszy, które ostatecznie odzyskali,mieli unieruchomioną na lata. Dla kraju jako całości skutki tego wszystkiego były jeszcze poważniejsze. Depozytariusze w całym krajuz obawy o bezpieczeństwo swoich wkładów doprowadzili do zwiększę-

 

78 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

nia liczby panik, które sporadycznie wybuchały już wcześniej. Banki

 Anatomia kryzysu 79

 wł as ny ch re ze rw zł ot a pr ze z za gr an ic zn yc h po si ad ac zy do la ró w, co- obawiano się - nastąpi w wyniku brytyjskiego odejścia od złotego

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 47/171

plajtowały więc gromadnie. W samym tylko grudniu 1930 roku zbankrutowało ich 352.

Gdyby nigdy nie powołano Systemu Rezerwy Federalnej, a rozpoczęły się podobne serie runów, zostałyby podjęte bez wątpienia te same środki co w roku 1907 - ograniczenia wypłat. Byłby to oczywiściekrok znacznie bardziej drastyczny od tego, który podjęto w ostatnichmiesiącach roku 1930. Zapobiegając jednakże drenażowi rezerw z do br yc h ba nk ów , og ra ni cz en ia pr aw ie z pe wn oś ci ą za po bi eg ły by na st ęp

nym seriom bankructw bankowych w latach 1931, 1932 i 1933, podobnie jak szyb ko zakończ yły taki e plajty w rok u 1907. Tak więc Bank Stanów Zjednoczonych mógłby wtedy okazać się zdolny do ponownego otwarcia, tak samo jak Knickerbocker Trust Company w roku1908. Panika by się skończyła, powróciłoby zaufanie i jest bardzo pra

 wd op od ob ne , że oż ywi en ie go sp od ar cz e mo g ło by się za cz ąć na po cz ąt ku 1931 roku, tak samo jak na początku 1908.

Istnienie Rezerwy Federalnej uniemożliwiło jednak zastosowanie tejdrastycznej terapii i to z dwóch powodów: bezpośrednio - w wynikuzmniejszenia obaw silniejszych bankó w, kt óre jak się okazał o, mylniesądziły, że pożyczanie od Rezerwy daje im pewny mechanizm ocaleniana wypadek trudności; oraz pośrednio - w wyniku uśpienia całego

społeczeństwa, a systemu bankowego w szczególności, przekonanego,iż tak drastyczne kroki nie będą już dłużej potrzebne, bowiem terazsprawy te załatwia sama Rezerwa.

System Rezerwy był w stanie zaoferować znacznie lepsze rozwiązanie,angażując się na wielką skalę w kupno na otwartym rynku obligacjirządowych. Wyposażyłoby to banki w dodatkową gotówkę zdolną zaspokoić roszczenia ich depozytariuszy. Zakończyłoby to, a przynajmniej znacznie zredukowało, ciąg bankructw bankowych i przeszkodziło(osłabiając masowe próby wydobycia gotówki z depozytów bankowych)

 w zmn ie js ze ni u i lośc i p ie ni ąd za . Ni es te ty , dz ia ła ni a F ed był y n ie zd ec yd o wa ne i sk ro mn e. St ał on pr ze wa żn ie be zc zy nni e z bo ku , po zw al aj ąckryzy sowi rozwijać się wedle jeg o własnej logik i. Było to zachow ani emające się raz po raz powtarzać w ciągu dwóch następnych lat.

Powtó rzył o się już na wiosnę 1931 ro ku podczas narast ania drugiego kryzysu bankowego. Jeszcze gorsze działania podjęto we wrześniutego roku, gdy Wielka Brytania odeszła od złotego standardu (goldstandard). Po dwóch latach ostrego kryzysu Fed zareagował wówczas

 podnosząc stopę procentową (stopę dyskontową), co zwiększyło popytna pożyczki bankowe bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości. SystemRezerwy podjął tę decyzję, aby oddalić niebezpieczeństwo drenażu

obawiano się nastąpi w wyniku brytyjskiego odejścia od złotegosta ndar du. Kr ajowe skut ki tej decyzji miały jedn ak wysoce deflacyjny charakter, stwarzając dalszy nacisk zarówno na banki handlowe, jak i przedsiębiorstwa. Fed mógł, poprzez kupowanie na otwartym rynkurządowych papierów wartościowych, skompensować ten ostry ciospieniężny, który sam zadał walczącej gospodarce, ale nie zrobił tego.

Do dużych zakupów na otwartym rynku System Rezerwy przystąpił wre szc ie w r ok u 1932 po d si lny m na ci sk ie m Ko ng re su . Ko rz ys tn e te go

efekty właśnie zaczynały być odczuwalne, gdy Kongres zakończył obrady i Fed szybko zaprzestał realizacji tego programu.Końcowym epizodem tej smutnej opowieści była panika bankowa

z roku 1933, ponownie zapoczątkowana serią bankowych plajt. Uległaona rozszerzeniu w okresie interregnum. Franklin D. Roosevelt został bo wi em wy br an y 8 li st op ad a 1932 ro ku , ale ro zp oc zą ł ur zę do wa ni edopiero 4 marca 1933 roku. Hoover jako ustępujący prezydent niechciał zaś w tym czasie podejmować drastycznych kroków bez współpracy z prezydent em elektem, F D R * nat omias t nie chciał brać nasiebie odpowiedzialności przed rozpoczęciem urzędowania.

Kiedy panik a dosięgła ban ków nowojor skich, uległ jej także samSystem Rezerwy Federalnej. Przewodniczący Nowojorskiego BankuRezerwy próbował bezskutecznie przekonać prezydenta Hoovera, aby 

ogłosił ogólnokrajowe wakacje bankowe w ostatnim dniu swego urzędowania. Przyłączyła się do niego następnie Izba Rozliczeniowa Banków Nowojorskich i Stanowy Inspektor Banków, aby przekonać gu be rn at or a st an u No wy Jo rk , Le hm an a, by ogł osi ł st an ow e wa ka cj e ba nk ow e w dn iu in au gu ra cj i F D R , tj . 4 ma rc a 1933 ro ku . Ba nk Rez er  wy Fe de ra ln ej za mk ną ł wt ed y swoj e po dw oj e ra ze m z ba nk a mi ha nd lowymi. Podobne akcje podjęli i inni gubernatorzy. Ostatecznie, ogólnokrajowe wakacje bankowe zostały proklamowane przez prezydentaRoosevelta 6 marca.

Tak więc, system bankowości centralnej ustanowiony głównie po to,aby uczynić niepotrzebnymi ograniczenia wypłat, sam dołączył do ba nk ów ha nd lo wy ch w na jb ar dzi ej po ws ze ch ny m, naj sz er szy m i na j

 bar dzi ej za kł óc aj ąc ym życi e go sp od ar cz e og ra ni cz en iu wy pł at , ja ki ekiedykolwiek przeżywały w swej historii Stany Zjednoczone. Możnasię z pewnością solidaryzować z komentarzem Hoovera z jego wspomnień: „Doszedłem do wniosku, że [Zarząd Rezerwy] jest rzeczywiściesłabym oparciem dla kraju w chwili trudności." 3

* FD R - Franklin Delano Roosevelt

 

80 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 W sz cz yt ow ym pu nk ci e ak ty wn oś ci go sp od ar cz ej , w po ło wi e r ok u1929 działało w Stanach Zjednoczonych blisko 25 tysięcy banków

 Anatomia kryzysu 81

Załamanie monetarne było zarówno przyczyną jak i skutkiem załamania gospodarczego. Zrodziło się w dużej mierze dzięki polityce Re

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 48/171

j y y ę yhandlowych. Do początku roku 1933 ich liczba skurczyła się do 18tysięcy. Kiedy po dziesięciu dniach trwania wakacji bankowych prezydent Roosevelt ogłosił ich zakończenie, zezwolono na otwarcie mniejniż 12 tysiącom banków i tylko 3 tysiącom dalszych w późniejszymterminie. Ogółem więc w okresie czterech lat, w wyniku bankructw,fuzji i likwidacji, zniknęło około 10 tysięcy spośród 25 tysięcy banków.

Globalna ilość pieniądza spadła równie drastycznie. Z każdych

trzech dolarów w depozytach i gotówce, które były w posiadaniu ludności w roku 1929, pozostało w roku 1933 mniej niż dwa dolary. Byłoto załamanie monetarne nie mające dotąd precedensu.

F A K T Y I I N T E R P R E T A C J E

 Ws zy st ki e te fa kt y nie po dl eg aj ą dzi ś dys ku sji , ch oć na le ży po dk re ślić, iż nie były znane ani dostępne większości ówczesnych obserwatorów, włącznie z Johnem Maynardem Keynesem. Dają się one jednak rozmaicie interpretować. Czy załamani e moneta rne było przyczyną załamania gospodarczego czy jego skutkiem? Czy System Rezerwy Federalnej mógł zapobiec załamaniu monetarnemu? Czy też nastąpiło

ono mi mo najlepszych jego wysił ków - jak mni emał o wielu obserwatorów tamtego okresu? Czy kryzys rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych i rozszerzył się za granicę, czy też siły działające z zagranicy przekształciły to, co mogło być w Stanach zupełnie łagodną recesją 

 w ba rd zo os tr y jej pr zy pa de k?

Przyczyna czy skutek 

Jeśli idzie o sam System Rezerwy, to nie wyrażał on nigdy żadnych wą tp li wo śc i co do od gr yw an ej pr ze z sie bie rol i. Je go zd ol no ść sa mo -usprawiedliwiania się była tak wielka, że Zarząd Rezerwy Federalnej

 był w st an ie w sw ym Rocznym Raporcie za rok 1933 stwierdzić: „U-miejętność banków Rezerwy Federalnej w sprostaniu potężnemu popytowi na gotówkę w czasie kryzysu udowodniła skuteczność krajo

 we go sy st em u pi en ię żn eg o, zb ud ow an e go dzi ęk i us ta wi e o Re ze rw ieFederalnej. (...) Trudno powiedzieć jaki kurs przybrałaby depresja,gdyby System Rezerwy Federalnej nie prowadził polityki liberalnychzakupów na otwartym rynku." 4

g p g ę j ę p yzerwy Federalnej i uczyniło bez wątpienia kryzys gospodarczy poważniejszym. Z drugiej strony jednak załamanie ekonomiczne, gdy się jużzaczęło, uczyniło z kolei kryzys mon et arn y jeszcze surowszym. Pożyczki bankowe, które mogły być „dobrymi" pożyczkami podczas łagodniejszych depresji, stały się „złymi" pożyczkami w czasie poważnegokryzysu gospodarczego. Niespłacenie pożyczek osłabiło udzielające ich ba nk i a pr ze z to zw ię ks zy ło po ku sę u ich de po zy ta ri us zy , ab y na niemasowo ruszyć. Plajty, zmniejszająca się produkcja, rosnące bezrobocie - wszystko to rodziło uczucie niepewności i obawy. Chęć przekształcenia aktywów w ich najbardziej płynną formę - pieniądza, i topieniądza najbezpieczniejszego, czyli gotówkę, stała się powszechna.„Sprzęże nie zwr ot ne" jest - jak widzimy - dominującą cechą systemugospodarczego.

Fakty, które znamy obecnie są nieomal rozstrzygające. System Rezerwy nie tylko miał mandat legislacyjny, aby zapobiec załamaniu monetarnemu, ale mógł to uczynić, gdyby mądrze użył uprawnień przyznanych mu w ustawie o Rezerwie Federalnej. Obrońcy systemuprzedstawiają całą serię wymówek . Ża dna z nich nie wytrzymuje jednak uważnej analizy. Żadna nie stanowi przekonującego usprawiedliwienia dla niepowodzenia Systemu w wykonaniu zadania, do które

go realizacji powołali go jego twórcy. System nie tylko mógł zapobieckatastrofi e moneta rne j, ale wiedział jak to zrobić. W latach 1929, 1930i 1931 Nowojorski Bank Rezerwy Federalnej raz po raz nalegał, aby System podjął się na wielką skalę zakupów na otwartym rynku, tegokluczowego działania, które powinien wykonać, ale którego nie zrobił.Nowy Jork zlekceważono nie dlatego, że jego propozycje były źle skierowane lub niewykonalne, ale z powodu walki o władzę toczonej we

 wn ąt rz Sy st em u. Z jej p ow od u za r ów no po zo st ał e ba nk i Re ze rw y Fe deralnej jak i Zarząd w Waszyngtonie nie były skłonne zaakceptowaćprzywództwa Nowego Jorku. Alternatywą okazało się niezdecydowane i chaotyczne przywództwo Zarządu. Do prawidłowych działań

 wz yw ały ta kż e ro zs ąd ne głosy sp oz a Sy st em u. A. J. Sa ba th - ko ng re s-

men ze stanu Illinois - zabierając głos w Izbie Reprezentantów powiedział: „Żądam stanowczo tego, co leży w kompetencjach Zarządu Rezerwy Federalnej - aby przyszła z odsieczą w tej rozpaczliwej sytuacjifinansowej i gospodarczej." Podobne poglądy wyrażali niektórzy krytycy akademiccy, łącznie z Karlem Boppem, który został później prze wo dn ic zą cy m Fi lad el fi jsk ie go Ba nk u Re ze rw y. Na po si ed ze ni u Re ze r wy Fe de ra ln ej , na kt ór ej , w wy ni ku be zp oś re dn ie go na ci sk u Ko ng re -

 

82 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

su, zatwierdzono operacje zakupów na otwartym rynku na rok 1932,Ogden L. Mills, ówczesny Sekretarz Skarbu i ex officio członek Za

 Anatomia kryzysu 83

pociągała za sobą dosłownego przewozu złota przez ocean. Większośćzłota posiadanego przez zagraniczne banki centralne była przechowy

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 49/171

Ogden L. Mills, ówczesny Sekretarz Skarbu i ex officio członek Zarządu, tak wyjaśnił swój głos za podjęciem tej akcji: „Było czymś pra

 wie ni ep oj ęt ym i ni ew yb ac za ln ym , że wie lki sy st em ba nk ow oś ci ce nt ralnej posiadając 70 procent rezerw złota, stał bezczynnie i nie podejmował w takiej sytuacji żadnych aktywnych kroków". Jednakże tak 

 wł aś ni e Sy st em się za ch ow yw ał pr ze z dw a po pr ze dn ie la ta i zn ow umiał się tak zachowywać, gdy tylko Kongres zakończył kilka miesięcy później obrady oraz w trakcie szczytowego i ostatniego kryzysu ban

kowego w marcu 1933 roku.5

Gdzie się zaczął kryzys? 

Rozstrzygającym dowodem na to, że kryzys rozprzestrzenił się naresztę świata ze Stanów Zjednoczonych, a nie odwrotnie, jest obserwacja ruchów złota. W roku 1929 Stany Zjednoczone opierały się nazłocie (gold standard) w tym znaczeniu, że istniała jego oficjalna cena(20 dolarów i 67 centów za uncję), po której rząd je kupował orazsprzedawał na żądanie. Większość innych ważnych krajów opierała sięna tak zwanym standardzie waluty złotej (gold - exchange standard).

 W je j r am ac h on e ró wn ie ż ok re śl ał y ofi cjal ną ce nę zł ot a w j ed no st ka ch

 wł as ny ch wa lu t. Ta ofi cja lna ce na po dz iel on a pr ze z ofi cjal ną ce nęamerykańską dawała oficjalny kurs waluty, to znaczy cenę ich waluty liczoną w dolarach. Kraje te mogły, choć nie musiały, sprzedawaćswobodnie złoto po cenie oficjalnej, ale zobowiązały się utrzymywaćstały kurs waluty na poziomie określonym przez te dwie ceny oficjalne, kupując i sprzedając na żądanie dolary po owym kursie. W ramachtego systemu, jeżeli mieszkańcy Stanów Zjednoczonych lub inni posiadacze dolarów wydali (lub pożyczyli albo przekazali) za granicą więcejdolarów aniżeli otrzymujący te dolary chcieli ich wydać (lub pożyczyćalbo przekazać) w Stanach Zjednoczonych, ci ostatni mogli zażądaćróżnicy w złocie. Złoto płynęło zatem ze Stanów Zjednoczonych doinnych krajów. Jeżeli bilans był odwrotny, to znaczy posiadacze ob

cych walut chcieli wydać (ewentualnie pożyczyć lub dać) więcej dolarów w Stanach Zjednoczonych aniżeli posiadacze dolarów chcieli ich wy mi en ić na ob ce wa lu ty ce le m wy da ni a (l ub po ży cz en ia al bo of ia ro  wa ni a) za gr an ic ą, to ci pier wsi uz ys ki wal i ek st ra do la ry , ku pu ją c jeod swoich banków centralnych po oficjalnym kursie. Banki centralnez kolei uzyskiwały owe ekstra dolary, wysyłając złoto do Stanów Zjednoczonych. Oczywiście w praktyce większość takich transferów nie

7 — Wolny wybór

p g p g b by p y wa na w sk ar bc ac h No wo jo rs ki eg o Ba nk u Re ze rw y Fe de ra ln ej , z zaznaczeniem jakiego kraju jest własnością. Transfer dokonywany byłprzez zmianę nalepek na pojemnikach ze sztabami złota, przechowy wa ny ch w gł ęb ok ic h su te re na ch ba nk u pr zy Li be rt y St re et 33 , w rej onie Wall Street.

Gdyby kryzys narodził się za granicą a Stany Zjednoczone przeży wa ły w t ym cza sie bo om , to po ga rs za ją ca się sy tu ac ja go sp od ar cz a

 w in ny ch kr aj ac h zmn ie js zy ła by am er yk ań sk i ek sp or t, a dzi ęk i ob ni żeniu kosztów zagranicznych dóbr pobudziła ich import do Stanów.Efektem byłyby starania, aby wydać (ewentualnie pożyczyć lub dać)za granicą więcej dolarów aniżeli otrzymujący je chcieliby ich wykorzystać w USA. Nastąpiłby więc odpływ złota ze Stanów. Zmniejszył by on re ze rw y zł ot a Sy st em u Re ze rw y Fe de ra ln ej . To z ko le i sk ło ni ło  by Sy st em do re du kc ji ilo ści pi en ią dz a. W te n ot o sp os ób sy st em st ałych kursów wymiennych przenosi presje deflacyjne (lub inflacyjne)z jednego kraju do drugiego. Gdyby zatem taki był bieg wypadków,Rezerwa Federalna mogłaby słusznie twierdzić, że jej działania były reakcją na presję pochodzącą z zagranicy.

I odwrotnie. Jeśli kryzys narodziłby się w Stanach, pierwszym skutkiem byłby spadek liczby dolarów amerykańskich, które ich posiadacze chcieliby wykorzystać za granicą i wzrost liczby dolarów, któreinni chcieliby wykorzystać w Stanach. Wywołałoby to napływ złota doUSA. To z kolei wywarłoby presję na inne kraje, aby zredukowały ilości własnej waluty. Tą właśnie drogą deflacja amerykańska przeniosłaby się za granicę.

Fak ty są jasne . Od sierpnia rok u 1929 do sierpnia roku 1931, czyli w ciąg u dw óc h pi er ws zy ch la t ku rc ze ni a się ak ty wn oś ci go sp od ar cz ej ,zapasy amerykańskiego złota rosły. Jest to bezsporny dowód na to, żeStany Zjednoczone kroczyły w pierwszej fali kryzysu. Gdyby SystemRezerwy Federalnej stosował zasady obowiązujące przy standardzie

 wa lu ty złot ej (g ol d - ex ch an e st an da r d) , po wi ni en był w re akc ji nanapływ złota zwiększyć ilość pieniądza. Zamiast tego pozwolił na fak

tyczne zmniejszenie tej ilości.Kiedy kryzys był już w toku i przeniósł się do innych krajów, na

stąpił, rzecz jasna, jego zwrotny wpływ na gospoda rkę amer ykańs ką.Stanowi to kolejny przykład wszechobecności sprzężeń zwrotnych w ka żd ej zł oż on ej go sp od ar ce . Kr aj bę dą cy w aw an ga rd zi e kr yz ys u niemusi tam wiecznie pozostawać. Francja, w efekcie powrotu w roku1928 do waluty opartej na złocie, po kursie, który niedoszacował fran-

 

84 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ka, nagromadziła spory zapas tego kruszcu. Miała więc duże pole manewru i mogła się przeciwstawić presji deflacyjnej idącej ze Stanów

 Anatomia kryzysu 85

celem tej zmiany było to, aby każdy z członków Zarządu mógł byćnazwany gubernatorem.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 50/171

g ę p p j yj j ą jZjednoczonych. Zamiast tego prowadziła jeszcze ostrzejszą niż onepolitykę deflacyjną i zaczęła nie tylko powiększać swoje zapasy złota,ale także do końca 1931 roku ściągać złoto ze Stanów. Wątpliwa korzyść jaką z tego odniosł a polegała na tym, że gosp odar ka amery kańska osiągnęła dno recesji w chwili zawieszenia wymienialności złota

 w ma r cu 1933 ro ku , a fr an cu sk a do bi ła do swo je go dn a do pi er o w kw ie tn iu 1935 ro ku .

Skutki kryzysu dla Systemu Rezerwy Federalnej 

Ironicznym efektem uporczywej polityki monetarnej prowadzonejprzez Zarząd Rezerwy Federalnej na przekór dobrym radom Nowo

 jo rs ki eg o Ba nk u Re ze rw y, by ło to ta ln e zwy ci ęst wo Za rz ąd u w to cz onej walce o władzę między nim a Bankiem Nowojorskim i innymi ba nk am i Re ze rw y. Fa kt , że po ws ta ł mi t j ak ob y pr yw at na pr ze dsi ę bi or cz oś ć, wł ąc zni e z pr yw at ny m sy st em em ba nk ow ym , do wi od ła swego bankructwa i rząd potrzebuje w związku z tym więcej uprawnień wł ad cz yc h, ab y pr ze ci wd zi ał ać rz ek om o wr od zo ne j ni es ta bi ln oś ci pry  wa tn eg o ry nk u, do wo dz ił , że ni ep ow od ze ni a Sy st em u Re ze rw y st wo

rzyły korzystny klimat polityczny dla przyznania Zarządowi większego nadzoru nad bankami regionalnymi.

Jedną z oznak tej zmiany była przeprowadzka Zarządu Rezerwy Federalnej, ze skromnych pomieszczeń biurowych w budynku SkarbuUSA do wspaniałej budowli w stylu greckiej świątyni przy Constitu-tion Avenue. Od tamtej pory dobudowano zresztą do niej jeszcze dodatkowy wielki budynek.

Ostateczną i symboliczną oznaką przesunięcia punktu ciężkości władzy była zmiana nazwy Zarządu oraz tytułów przewodniczących banków regionalnych. W bankach centralnych tytułem prestiżowym jestgubernator, nie prezes. W latach 1913-1935 przewodniczący bankuregionalnego nosił tytuł gubernatora, centralny urząd w Waszyngtonie

nazywany był Zarządem Rezerwy Federalnej. Tylko przewodniczący Zarządu nazywany był gubernatorem, pozostali członkowie byli poprostu „członkami Zarządu Rezerwy Federalnej". Ustawa bankowaz roku 1935 wszystko zmieniła. Przewodniczącym banków regionalnych odebrano tytuły gubernatorów i przyznano tytuły prezesów.Zwięzła nazwa - „Zarząd Rezerwy Federalnej" została zastąpiona nieporęczną - „Zarząd Gubernatorów Rezerwy Federalnej". Jedynym

Niestety, wzrostowi władzy, prestiżu i oznak dostojeństwa nie towarzyszyła odpowiadająca temu poprawa działania. Od roku 1935 System stał na czele i w dużym stopniu przyczynił się do poważnej recesji

 w la ta ch 19 37- 38, infla cji z ok re su wo jn y i tu ż po nie j, or az wa ha dłowej od tej pory gospodar ki z jej naprze mienn ymi sko kami w góręi w dół stopy inflacji i poziomu bezrobocia. Każdy kolejny szczytinflacji oraz każdy kolejny najniższy poziom bezrobocia znajdowały 

się na coraz to wyższym poziomie, przy czym przeciętny poziom bezrobocia stopniowo wzrastał. System nie popełnił tego samego błędu co w la ta ch 19 29 -3 3, pol eg aj ące go na pr zy zw ol en iu lu b po ds yc an iu zał amania monetarnego. Popełnił natomiast błąd przeciwny, podsycającniepotrzebnie szybki wzrost ilości pieniądza i pobudzając tym inflację.Co więcej, zataczając się od jednego ekstremum do drugiego, wywoływał wciąż nie tylko boomy, ale i recesje, czasami łagodne, a czasamiostre.

Pod jed nym wszakże względem był on całkowicie konsek wentny . Za wsz yst ki e kł op ot li we pr ob le my ob ci ąż ał cz yn ni ki ze wn ęt rz ne , zn aj du ją ce się po za je go wp ły we m, a za wsz yst ki e po zy ty wn e zd ar ze ni a sob ieprzypisywał zasługę. Krzewił tym samym dalej mit, że gospodarkaprywatna jest niestabilna. Tymczasem w rzeczywistości jego własna

działalność ciągle potwierdza inną tezę, tę mianowicie, że to rząd jestobecnie ważnym źródłem gospodarczej niestabilności.

 

R O Z D Z I A Ł 4

Od kołyski do grobu 87

 Wy bo ry był y ta kż e pu nk te m zw ro tn ym w in ny m, bar dz ie j is to tn ym

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 51/171

Od kołyski

do grobu

\

 Wy bo ry pr ez yd en ck ie w ro ku 1932 st an ow ił y pu nk t zw ro tn y w pol ityce Stanów Zjednoczonych. Z ramienia Partii Republikańskiej o re-elekcję starał się Herbert Hoover, ale konto jego pierwszej kadencji by ło fat aln ie ob ci ąż on e gł ęb ok ą dep res ją. Mi li on y lu dzi po zo st aw ał o bez pr ac y. Zw yc za jn ym ob r az em był y kol ejk i po ch le b i be zr ob ot nisprzedający jabł ka na rog ach ulic. Cho ć winę za przekształcenie recesji

 w ka ta st ro fa ln y kr yzy s po no si ł ni ez al eż ny od pa ńs tw a Sy st em Re ze r wy Fe de ra ln ej i je go bł ęd na po li ty ka mo ne t ar na , pr ez yd en t nie mó głuniknąć odpowiedzialności. Opinia publiczna straciła wiarę w panujący system gospodarczy. Ludzie byli doprowadzeni do rozpaczy. Chcie

li przywrócenia zaufania i obietnicy, że istnieje jakaś droga wyjścia.Kandydatem z ramienia Demokratów był charyzmatyczny guberna

tor Nowego Jorku, Franklin Delano Roosevelt. Miał śmiałą twarz,która emanowała nadzieją i optymizmem. Kampanię wyborczą prowadził jed nak w stary m stylu. Obiecywał, że gdy zostanie wybrany, skończy z bałaganem, jaki panuje w rządzie i zrównoważy budżet. Krytyko wa ł os tr o Ho ov e ra za ro zr zu tn oś ć w wy da tk ac h rz ąd ow yc h i br ak przeciwdziałania rosnącemu deficytowi państwowemu. Równocześnie,przed wyborami i gdy był już elektem, spotykał się regularnie w swejrezydencji gubernatora, w Albany, z grupą doradców ochrzczonychmianem jego „trustu mózgów". Obmyślano tam środki, jakie należy przedsięwziąć po inauguracji. Środki, które urosły do miana „NowegoŁadu", obiecanego przez Roosevelta Amerykanom podczas przyjmo

 wa ni a pr ze ze ń de mo kr at yc zn ej no mi na cj i na pr ez yd en ta .

 Wy bo ry w r ok u 1932 był y pu nk te m zw ro tn ym w ściśl e po li ty cz ny mznaczeniu tego słowa. Na przestrzeni siedemdziesięciu dwóch lat, odroku 1860 do 1932, Republikanie dzierżyli stanowisko prezydenckiepięćdziesiąt sześć lat, Demokraci - szesnaście. W ciągu czterdziestuośmiu lat, od roku 1932 do 1980, role się odwróciły. Demokraci obejmowali to stanowisko przez 32 lata, Republikanie - przez szesnaście.

sensie. Oznaczały zmianę zarówno w postrzeganiu zadań rządu przezopinię publiczną jak i w faktycznej roli, jaką mu wyznaczono. Jużprosty zestaw danych statystycznych odzwierciedla rozmiary tej zmiany. Od ustanowienia Republiki do roku 1929 wydatki rządowe na

 ws zy st ki ch sz cze bla ch: fe de ra ln ym , st an ow ym i lo ka ln ym nie pr ze kr aczały nigdy, poza okresem wielkiej wojny, 12 procent dochodu narodowego. Dwie trzecie tego stanowiły wydatki stanowe i lokalne. Wydatki federalne liczyły zwykle 3, albo i mniej procent dochodu narodowego. Natomiast od roku 1933 rządowe wydatki nigdy nie były mniejsze niż 20 procent dochodu narodowego, a obecnie przekraczają 40 procent. Dwie trzecie z tego stanowią wydatki rządu federalnego.Jest oczywiście prawdą, że większość czasu od końca drugiej wojny światowej przypada na tak zwaną gorącą i zimną wojnę. Jednakże odroku 1946 również i wydatki cywilne nigdy nie były niższe aniżeli 16procent dochodu narodowego, zaś obecnie stanowią mniej więcej jegotrzecią część. Same wydatki federalne wynoszą ogółem czwartą częśćdoch odu nar odow ego, a wydatki na cele cywilne - jedną piątą dochodu. Licząc w ten sposób, rola rządu federalnego w gospodarcepowiększyła się, z grubsza biorąc, dziesięciokrotnie w okresie minionego półwiecza.

Inauguracja prezydentury Roosevelta nastąpiła 4 marca 1933 roku,kiedy to gospodarka osiągnęła swój najniższy poziom. Wiele stanówogłosiło „wakacje bankowe", zamykając po prostu banki. Dwa dni po

 ws tą pi en iu na ur zą d, Ro os ev el t za rz ąd zi ł za mk ni ęc ie ws zy st ki ch ba nków. Ale jego przemówie nie inauguracyjne było orędzi em nadziei.„Jedyną rzeczą, której musimy się bać, jest sam strach" - oświadczył.I niezwłocznie przystąpił do wprowadzenia frenetycznego programulegislacyjnego, podczas specjalnej sesji Kongresu - tak zwanych „stud n i " .

Człon kowi e jego „t rust u mózgó w" wywodzili się głównie z uniwersytetów, zwłaszcza z Uniwersytetu Columbia. Reprezentowali sobą istotną zmianę, jaka już wcześniej nastąpiła w intelektualnej atmosferze

kampusów, gdzie wiarę w odpowiedzialność jednostki, laissez-faireoraz w zdecentralizowany i ograniczony rząd zastąpiono przeświadczeniem o odpowiedzialności społeczeństwa oraz wiarą w potężny rząd scentralizowany. Uważ ali oni, iż zadan iem rządu jest ochro na

 je dn os te k pr ze d ka pr ys am i fo rt un y i ko nt ro la dz ia ła ni a go sp od ar kiprowadzona w „interesie ogółu", nawet jeśli doprowadzi to do państwowej własności i państwowego zarządzania środkami produkcji.Oba te zagadnienia były zaprezentowane już w roku 1887 w słynnej

 

88 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

powieści Edwarda Bellamy'ego Spoglądając wstecz - utopijnej fantazji,k ó j b h Ri V Wi kl i 1887 k i b d i i k

Od kołyski do grobu 89

Najważniejsze z programów przejściowych zawierały opracowaneU d R j Z t d i i (W k P Ad i i t ti )

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 52/171

której bohater, Rip Van Winkle, zasypia w 1887 roku i budzi się w roku2000, by ujrzeć całkowicie zmieniony świat. „Spoglądając wstecz" jegotowarzysze wyjaśniają, jak z piekła lat osiemdziesiątych wieku XIX 

 wy ło ni ła się w la ta ch tr zy dz ie st yc h XX wi ek u (p ro ro cz a na wi as em mó  wi ąc da t a) ut op ia , kt ór a ta k go za dz iw ia . W no wy m świeci e ist nie jegwarancja bezpieczeństwa „od kołyski do grobu" (tu właśnie po razpierwszy pojawił się ten rozpowszechniony później zwrot), a także szczegółowe planowanie państwowe, które obejmuje między innymi przymusową dla wszystkich służbę państwową przez znaczny okres czasu. 1

 Wy wo dz ąc się z tak ie j at mo sf er y in te le kt ua ln ej , do ra dc y Ro os ev el ta byl i aż na dt o sk ło nn i uz na wa ć kr yz ys za kr ac h ka pi ta li zm u, a ak ty wn y interwencjonizm, zwłaszcza rządu centralnego, za właściwe remedium. W myś l ich ko nc ep cj i, pe łn i życ zli woś ci ur zę dn ic y pa ńs tw ow i i be zi nt eresowni eksperci powinni przejąć w swoje ręce władzę, której tak nadużyli ograniczeni i egoistyczni chwalcy wolnego rynku. Tę właśnie myśl

 wy ra zi ł w sw ym in au gu ra cy jn ym or ęd zi u Ro os ev el t, mó wi ąc : „W ła śc iciele kantorów wymiany zeszli już z piedestału naszej cywilizacji".

Eksperci prezydenta, opracowując dla niego program, mogli korzystać nie tylko z dysput uniwersyteckich, ale także z doświadczeń Niemiec za kanclerstwa Bismarcka, angielskich fabianów oraz szwedzkiej

„środkowej drogi".Nowy Ład, który wyłonił się w latach trzydziestych, stanowił wyraź

ne odbicie tych poglądów. Zawierał programy mające zreformowaćzasadnicze elementy struktury gospodarczej. Niektóre z nich musianozarzucić, kiedy Sąd Najwyższy uznał je za niekonstytu cyjne. Były tozwłaszcza: Urząd Odnowy Narodowej (National Recovery Administ-ration - NRA) i Urząd Naprawy Rolnictwa (Agricultural Adjustment Ad mi ni st ra t io n - AA A) . In ne pr og r am y wci ąż n am to wa rz ys zą ,zwłaszcza Komisja do spraw Papierów Wartościowych i Giełdy, Kra

 jo wa R a d a do sp ra w St os un kó w Pr ac y (N at ion al La bo r Re la ti on sBoard) i program płac minimalnych.

Nowy Ład obejmował również programy zapewniające ochronę

 w ra zie wy pa dk ów lo so wy ch . Go d n e od no t ow an i a są tu : ube zpi ec ze nia społeczne (ubezpieczenie na starość i renty rodzinne), ubezpieczenia od bezrobocia i pomoc społeczna. W niniejszym rozdziale omówimy te środki i ich późniejsze następstwa.

Nowy Ład zawierał także programy, w zamierzeniu przejściowe,ustanowione w obliczu nadzwyczajnej sytuacji, zrodzonej przez WielkiKryzys. Niektóre z nich utrwaliły się na stałe, jak to zresztą bywaz programami rządowymi.

przez Urząd Rozwoju Zatrudnienia (Works Progress Administration),projekty stanowisk roboczych dla bezrobotnych młodych ludzi, którzy mieli dbać o parki narodowe i lasy w ramach Obywatelskiego Korpusu Ochrony Natury (Civilian Conservation Corps) oraz bezpośrednią pomoc federalną dla ubogich. W tamtym okresie programy tespełniały pożyteczną funkcję. Skala ubóstwa osiągała znaczne rozmiary i było ważne, by coś zrobić, zarówno udzielając pomocy jak i od bu do wu ją c nad zi ej ę i za uf an ie do pa ńs tw a. Wy my śl an o te pr og r am y 

pośpiesznie i choć były bez wątpienia niedoskonałe oraz kosztowne, by ło to w t am ty ch wa r un k ac h zr oz um iał e i ni eu ni kn io ne . I ad mi ni stracja Roosevelta osiągnęła rzeczywiście duży sukces w odbudowiezaufania i w udzielaniu pomocy ludziom najbardziej dotkniętym kryzysem.

Druga wojna światowa przerwała politykę Nowego Ładu, ale równocześnie silnie wzmocniła jej fundamenty. Utrwaliła ogromne budżety rządowe i bezprecedensową kontrolę rządu nad szczegółami życiagospodarczego: dekretowanie stałych cen i płac, racjonowanie artykułów konsumpcyjnych, zakazy produkcji niektórych towarów cywilnych, rozdzielnictwo surowców i gotowych wyrobów, kontrolę importu i eksportu.

Eliminacja bezrobocia, wielka produkcja materiałów wojennych,która uczyniła ze Stanów Zjednoczonych „arsenał demokracji", bez

 wa r un ko we zwy ci ęs tw o na d Ni em ca mi i Ja po ni ą - ws zy st ko to by łopowszechnie interpretowane jako świadectwo skuteczniejszego kiero wa ni a go sp od ar ką pr ze z rz ąd ani żel i pr ze z „b ez pl an ow y ka pi t al i zm ".Jednym z pierwszych, w całej serii aktów ustawodawczych wprowadzonych po wojnie, była ustawa o zatrudnieniu z roku 1946. Rząd brał w nie j na sie bie od po wi ed zi al no ść za ut r zy ma ni e „m ak sy ma l ne go zatrudnienia, produkcji i siły nabywczej", co oznaczało podniesienie dorangi prawa propozycji keynesowskich.

 Wp ły w wo jn y na st an ow is ko opi ni i pu bl ic zn ej był zw ie rc ia dl an ymodbiciem jej postawy wobec kryzysu. Kryzys przekonał ją, że kapita

lizm jest ułomny; wojna - że rząd jest sprawny. Obie konkluzje były fałszywe. Kryzys został wywołany błędami rządu, a nie prywatnejprzedsiębiorczości. Gdy zaś idzie o wojnę, czymś zupełnie innym jestprzejściowe sprawowanie szczegółowej kontroli dla realizacji nadrzędnego celu, który akceptują wszyscy obywatele i dla którego gotowi są ponieść wszelkie ofiary, a czymś zupełnie innym stałe kierowanie przezrząd gospodarką w imię mgliście określonego „interesu publicznego",kształtowanego przez bardzo różne i zmienne cele jednostek.

 

90 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Pod koniec wojny wyglądało na to, że planowanie centralne puka ju ż do dr zw i. Był o en tu zj as ty cz ni e wi ta ne pr ze z ty ch, kt ór zy wid zie li

Od kołyski do grobu 91

- Medicare, Medicaid, talony żywnościowe i wiele innych. Zwiększonoteż programy budownictwa mieszkaniowego i odnowy miast. W chwili

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 53/171

 w ni m za po wi ed ź no we go św ia ta i ró wn o dzi el one j obf it ośc i. Ró wn iegorąco, co tamci entuzjastycznie, obawiali się go inni, także i my, wi dz ąc w ni m zw ro t ku ty ra ni i i ub ós tw u. Ja k na raz ie nie ziśc iły sięani nadzieje jednyc h, ani obaw y drugich.

Rząd bardzo się rozrósł, ale jego ekspansja nie poszła, jak się wieluz nas obawiało, w kierunku planowania centralnego i coraz szerszejnacjonalizacji przemysłu, finansów i handlu. Z uwagi na brak suk

cesów w osiąganiu założonych celów oraz fakt, że kłóciło się onoz wolnością, ze szczegółowego planowania centralnego wycofano śię.Konflikt planowania z wolnością ujawnił się szczególnie wyraźniepodczas próby sterowania zatrudnieniem przeprowadzonej przez rząd bry tyj ski . Ne ga ty wn a re ak cj a opi ni i pub li cz nej wy mu si ła za ni ec ha ni etakich rozwiązań. Znacjonalizowane w Wielkiej Brytanii, Szwecji,Francji i USA przemysły okazały się tak nieefektywne i przynosiły tak ogromne straty, że tylko najbardziej zagorzali marksiści mogą dzisiaj

 wci ąż uw aż ać dal szą nac jo nal iz acj ę za ws ka za ną . Ob ec ni e zn ik nę łopierwotnie dość powszechne złudzenie, iż zwiększy ona wydajność.Nacjonalizacja trafia się wszakże i teraz. Przykładem mogą być choć by kol eje i ni ek tó re us łu gi fr ac ht ow e w US A, Le yl an d Mo t or s w Ang lii czy przemysł stalowy w Szwecji. Tyle że przeprowadza się ją obecnie

z zupełnie innych powodów. Albo konsumenci chcą dalej mieć usługidotowane przez rząd, podczas gdy rynek wymusiłby ograniczenie tychsubwencji, albo pracownicy nie przynoszących zysku gałęzi przemysłuobawiają się bezrobocia. Ale nawet i ci, którzy taką nacjonalizacjępopierają, uznają ją w najlepszym wypad ku za zło koni eczne.

Niepowodzenie planowania i nacjonalizacji nie zlikwidowało jednak presji na budowę coraz większego rządu, zmieniło tylko jej kierunek.Rozrost rządu przyjmuje obecnie postać programów opieki społeczneji działalności regulacyjnej. Jak stwierdził, choć w nieco innym kontekście, W. Allen Wallis, socjalizm, „który intelektualnie zbankrutował

 widz ąc, ja k w ok re si e po n ad st u la t ob al on e są je dn e po dr ug ic h je goargumenty za uspołecznieniem środków produkcji - chce obecnie

uspołeczniać rezultaty tej produkcji." 2

 W sfer ze opi ek i spo łe czn ej ta ka zm ia na ki er un ku do pr ow ad zi ła w os ta tn ic h de ka da ch wr ęc z do ek spl ozj i, szc zeg ól nie zaś po og łos ze niu przez prezydenta Lyndona Johnsona w roku 1964 planu „Wojny z ubóstwem". Programy ubezpieczeń społecznych i ubezpieczeń od be zr ob oc ia z ok re su No we go Ł a du ro zc ią gn ię to na no we gr up y sp ołeczne; zwiększono zasiłki; przyłączono nowe programy pomocy 

obecnej są już dosłownie setki programów opieki społecznej i programów transferu dochodu. Departament Zdrowia, Oświaty i OpiekiSpołecznej (Department of Health, Education and Welfare - HEW)założony w roku 1953 w celu zintegrowania rozproszonych wówczasprogramów opieki społecznej, zaczynał z budżetem 2 miliardów dolarów, co stanowiło mniej niż 5 procent wydatków na obronę narodo

 wą. Dw ad zi eś ci a pię ć lat póź ni ej , w ro ku 197 8, je go bu dż et wy no si ł

160 miliardów, czyli półtora raza więcej niż wydatki na armię lądową,marynarkę i siły powietrzne. Był to trzeci pod względem wielkości bu dż et na świe cie , us tę pu ją cy je dy ni e gl ob al ne mu bu dż et ow i rz ąd uamerykańskiego oraz radzieckiego. Departament sprawuje kontrolęnad olbrzymim imperium, wdzierając się do każdego zakątka kraju. Wię cej niż je dn a os ob a na ka żd yc h st o za tr ud ni on yc h w US A pr acu je w ty m im pe ri um - be zp oś re dn io w H E W al bo w pr og r am ac h, za kt ór e jes t od po wi ed zi al ny , lec z ad mi ni st ro wa ny ch pr ze z rz ąd y st an ow e lu b wł ad ze lo ka ln e. Wsz ys cy je st eś my w ja ki ś sp os ób po dd an i je go dzi ałaniu (pod koniec roku 1979 HEW został podzielony przez utworzenieoddzielnego Departamentu Oświaty).

Nikt nie może zakwestionować dwu pozornie sprzecznych zjawisk - powszechnego niezadowolenia ze skutków owej eksplozji działańopiekuńczych i utrzymującego się nacisku na ich dalszą rozbudowę.

 Wsz ys tk ie cel e, ja ki e opi sy wa ne j pol it yc e prz yś wiec ały, był y szc zyt ne, wyn ik i zaś ro zc za ro wu ją ce . Wy da tk i pr og r am u ub ez pi ec ze ń spo łe cznych rosły w tempie zawrotnym i znalazł się on w końcu w głębokichtarapatach finansowych. Programy budownictwa mieszkaniowegoi odnowy miast raczej zmniejszyły aniżeli powiększyły ilość mieszkańdla ubogich. Listy uprawnionych do pomocy społecznej rosną, mimo wz ra st aj ąc eg o za tr ud ni en ia . We dł ug po ws ze ch ne j op in ii , pr og r am y opieki społecznej są „bałaganem" pełnym oszustw i korupcji. Gdy rządzaczął opłacać większą część rachunków lekarskich, zarówno pacjenci,

 ja k i sa mi le ka rz e zac zęl i się us ka rż ać na ni eb ywa le sz yb ko ro sn ąc ekoszty i wzrastającą bezosobowość medycyny. W oświacie, wraz ze

 wz ro st em int er wen cji rz ąd u, ob ni ży ł się po zi om na uc za ni a (r oz dz ia ł 6).Te powtarzające się niepowodzenia wprowadzonych w najlepszych

intencjach programów nie są przypadkiem. Nie jest to tylko wynik  bł ęd ów wy ko na ni a. Ni ep ow od ze ni a te maj ą głębs ze źr ód ło . Je st ni mużycie z gruntu złych środków do realizacji słusznych celów.

Jednakże, mimo niepowodzeń, wzrasta nacisk na rozszerzanieowych programów. Niepowodzenia przypisuje się skąpstwu Kongresu

 

92 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 w as yg no wa ni u fu nd us zy , co sp ot yk a się z gł oś ny m żą da ni em o je szc zeszersze zakresowo programy Grupy interesów które korzystają

Od kołyski do grobu 93

Bardziej współczesnym odpowiednikiem opieki społecznej wprowadzonej w USA w latach trzydziestych były kroki podjęte w Wielkiej

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 54/171

szersze zakresowo programy. Grupy interesów, które korzystają z określonych programów, wywierają presję na ich dalszą rozbudowę.Czołową grupą jest tutaj silna i liczna biurokracja, której zastępy mnożą się wraz z rozwojem programów.

Dobrą alternatywą w odniesieniu do istniejącego obecnie systemuopieki społecznej byłby negatywny podatek dochodowy. Propozycjata jest szeroko popierana przez jednostki i grupy ze wszystkich orientacji polityczn ych. Róż ne jego warian ty propo now ane były przeztrzech prezydentów, jednak w dającej się przewidzieć przyszłości wydaje się on wciąż politycznie niewykonalny.

/P O J A W I E N I E S I Ę

N O W O C Z E S N E G O P A Ń S T W A O P I E K U Ń C Z E G O

Pierwszym nowoczesnym państwem, które na znaczną skalę wpro wa dz ił o po pu l ar ny ob ec ni e w więk szo ści kr aj ów sy st em op ie ki sp ołecznej, było nowo utworzone Cesarstwo Niemieckie pod wodzą „żelaznego kanclerza", Ottona von Bismarcka. Wprowadził on na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku rozległy system opieki

społecznej, oferujący pracownikom ubezpieczenia od wypadków, choroby i na starość. Motywy, jakie nim kierowały, były dość złożoną mieszaniną paternalistycznej troski o klasy niższe i przebiegłej polityki, bowiem przedsięwzięte środki służyły w znacznym stopniu osła bi en iu po li ty cz ne go u r ok u tw or zą ce j się wł aś ni e so cj al de mok ra cj i.

Może się wydać paradoksem, że Niemcy sprzed 1914 roku, nade ws zy st ko au t ok r at yc zn e i ar ys to kr at yc zn e, a po sł ug uj ąc się ws pó łc ze sn ą terminologią - państwo prawicowej dyktatury, poszły drogą, którazwykle wiąże się z socjalizmem i lewicą. Nie ma w tym jednak paradoksu, nawet jeśli odłożymy na bok polityczne motywy Bismarcka. Wyznawcy ideologii arystokratycznej i socjalistycznej wspólnie dzielą wiaręraczej w rządy scentralizowane i posługiwanie się nakazem aniżeli

 w sw ob od ną ws pó łp ra cę . Ró żn ic a mi ęd zy ni mi po le ga na ty m, że je dn iuważają, iż rządzić winna elita wyznaczona pochodzeniem, drudzy, żerolę tę winni spełniać eksperci, wybrani rzekomo na podstawie kwalifikacji. I ci, i ci, bez wątpienia szczerze, ogłaszają, że pragną przyczynić siędo „dobra ogółu" i że wiedzą lepiej od zwykłego zjadacza chleba, co jest„interesem ogółu" i jak go osiągnąć. Wspólnie zatem wyznają filozofiępaternalistyczną. Gdy jednak zagarniają władzę, kończy się na tym, żepopierają interesy własnej klasy w imię „powszechnego dobrobytu".

dzonej w USA w latach trzydziestych były kroki podjęte w WielkiejBrytanii, począwszy od wydanej w 1908 roku ustawy o emeryturachiw 1911 roku - ustawy o ubezpieczeniu społecznym.

Ustawa o emeryturach przyznawała każdej osobie powyżej siedemdziesięciu lat, której dochód nie przekraczał pewnej określonejsumy, tygodniową emeryturę zróżnicowaną według wysokości jej dochodu. Było to zupełnie nieodpłatne, a więc przybierało w pewnymsensie formę bezpośredniego zasiłku. Stanowiło zatem rozszerzenieprzepisów ustawy o ubogich, która w różnych postaciach istniała w Wie lk ie j Br yt an ii od wi ek ów . Is tn ia ła je dn ak że mi ęd zy ni mi , ja k zauważył A.V. Dicey, pewna zasadnicza różnica. Uznano, że prawodo emerytury nie pozbawia osoby, która ją otrzymuje, „żadnegoprzywileju, prawa czy koncesji i nie naraża jej na niemożność czynienia czegokolwiek". Jak daleko odeszliśmy od tych skromnych początków, wyraźnie wskazują słowa Diceya, który komentując ową usta wę w pięć la t po jej wp ro wa dz en iu , pi sał : „ R oz są dn a i życ zli wa os o ba mo że z pe wn oś ci ą za py ta ć, czy An gl ia j ak o ca ło ść zy sk a napostanowieniu, że otrzymywanie przez ubogich zasiłku w postaciemerytury jest zgodne z zachowaniem przez tych ludzi prawa wybierania posłów do parlamentu." 3 Dzisiaj trzeba by jakiegoś współczes

nego Diogenesa z potężną lampą, by znaleźć kogokolwiek, ktouznałby otrzymywanie dowodów hojności rządu za element dyskwalifikujący.

Ustawa o ubezpieczeniu społecznym stawiała sobie „dwa cele. Popierwsze - każdy zatrudniony w Zjednoczonym Królestwie (...) w wieku od 16 do 70 lat będzie ubezpieczony od choroby, czyli innymisłowy, będzie miał zapewnione środki na leczenie. (...) Po drugie- każda z tych osób, jeśli jest zatrudniona przy pracach wymienionych w us ta wi e, bę dz ie ub ez pi ec zo na od be zr ob oc ia , czyl i bę dz ie mi ał a w ok re sa ch be zr ob oc ia za pe wn io ną p o m o c . " 4 W odróżnieniu od systemu emerytalnego, ten drugi był odpłatny. Miał być finansowany 

 ws pó ln ie pr ze z pr ac ow ni kó w, pr ac od aw có w i rz ąd .

Ustawa ta z uwagi na sam przedmiot ubezpieczenia oraz przyjętą zasadę odpłatności stanowiła jeszcze radykalniejsze odejście od dotychczasowej praktyki, aniżeli ustawa o emeryturach. „W warunkachobowiązywania ustawy o ubezpieczeniu społecznym - pisał Dicey -

Państwo naraża się na nowe, być może bardzo uciążliwe obowiązki oraz przypisujepracownikom najemnym nowe i bardzo rozległe prawa. (...) Przed rokiem 1908kwestia, czy człowiek, obojętnie - zamożny czy ubogi, ubezpieczy się od choroby,

 

94 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 była spr awą poz osta wi oną całk owic ie rozw adz e bą dź nier ozw adz e je dno stk i. Jej postępowanie w tym względzie nie obchodziło Państwa bardziej niż to, czy będzie ona

Od kołyski do grobu 95

E F E K T Y P A Ń S T W A O P I E K U Ń C Z E G O

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 55/171

nosiła czarny czy brązowy płaszcz.Natomiast ustawa o ubezpieczeniu społecznym na dłuższą metę, nałoży na Pań

stwo, to jest podatników, daleko większą odpowiedzialność, niż przewidują to brytyjscy wyborcy. (...) Ubezpieczenie od bezrobocia (...) jest w rzeczywistości przyznaniem się przez Państwo do obowiązku ochrony człowieka przed złem wynikłymz nie posiadania przez niego pracy. (...) Ustawa o ubezpieczeniu społecznym zgodna

 jest z dok tr yną socjali styczną , ale pra wie nie do pog odz enia z dok try ną lib eraln ą lubchoćby ideologią radykalną z roku 1865.5

Owe pierwsze kroki podjęte przez Brytyjczyków i Bismarcka ilustru ją po kr ew ie ńs tw o do kt ry ny ar ys to kr at yc zn ej i soc jal is tyc zne j. W ro ku1904 Winston Churchill opuścił arystokratyczną partię torysów i wstąpił do partii liberałów. Jako członek gabinetu Lloyda George'a odegrał tam główną rolę w przeprowadzeniu ustawodawstwa socjalnego.Ta zmiana barw, która okazała się zresztą chwilowa, nie wymagała odniego zmiany zasad, co by musiało wszakże nastąpić pół wieku wcześniej, kiedy to hasłami liberałów był wolny handel zagraniczny i leseferyzm gospodarczy w kraju. Ustawodawstwo socjalne, o które zabiegał, choć różne co do zakresu i rodzaju, mieściło się w tradycji ustawfabrycznych, uchwalanych w wieku XIX pod dużym wpływem skrzyd

ła tzw. radykałów w partii torysów.6

Była to grupa wywodząca się w zn ac zn ym st op ni u z ar ys to kr ac ji , pr ze po jo na po cz uc ie m ob ow iąz kutroszczenia się o interesy klas pracujących i działania w tym zakresie,ale bez stosowania przymusu, a jedynie za ich zgodą i poparciem.

Nie ma przesady w stwierdzeniu, że Wielka Brytania bardziej za wd zi ęc za swó j dzi sie jsz y ks zt ał t to ry so ws ki m za sa do m z X I X wi ek uaniżeli ideom Karola Marksa i Fryderyka Engelsa.

Kolejnym elementem, który niewątpliwie wpłynął na rooseveltow-ską koncepcję Nowego Ładu, były doświadczenia szwedzkie, opisanemiędzy innymi w książce Marąuisa Childsa pod znamiennym tytułemSzwecja, środkowa droga. Przymusowy i odpłatny system emerytur nastarość Szwecja wprowadziła w roku 1915. Były one wypłacane wszys

tkim powyżej sześćdziesięciu siedmiu lat, bez względu na ich sytuacjęfinansową. Wysokość emerytury zależała od wysokości uprzednio płaconych składek. Powstały w ten sposób fundusz powiększany było dotacje rządowe.

Poza systemem emerytur, a później także systemem ubezpieczeń od be zr ob oc ia , Szw ecj a pr zy st ąp ił a ró wn ie ż do wp ro wa dz an ia na du żą skalę własności państwowej w przemyśle, budownictwie mieszkanio

 wy m i sp ół dz ie ln ia ch pr od uk uj ąc yc h ar ty ku ły ko ns um pc yj ne .

 Wi el ka Br yt an ia i Szw ecj a, kt ór e p rz ez dł ug i cz as najc zęś cie j słu żył y z aprzykłady pomyślnego funkcjonowania państwa opiekuńczego, przeży

 wają ob ec ni e co ra z więk sz e tr ud no śc i. Na r a st a w ni ch ni ez ad ow ol en ie . Wi el ka Br yt an ia pr ze ży wa ro sn ąc e tr ud no śc i z fi na ns ow an ie m wy

datków rządowych. Wokół podatków narosło już potężne niezadowolenie, powiększane jeszcze bardziej przez inflację (rozdział 9). Narodo

 wa Sł uż ba Zd ro wi a, ow a pe rł a w ko ro ni e sy st em u op ie ki spo łe czn eji wciąż jeszcze uważana przez Brytyjczyków za wielkie osiągnięcie rządu labourzystowskiego, ma coraz większe kłopoty: powtarzające sięstrajki, rosnące koszty, wydłużające się kolejki czekających pacjentów.I równocześnie coraz więcej ludzi zwraca się do prywatnych lekarzy,prywatnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych, prywatnych szpitalii domów spokojnej starości. I choć prywatny sektor służby zdrowia

 je st cią gle nie wiel ki , ba rd zo sz yb ko ro zr as ta się.

Bezrobocie wzrasta w Wielkiej Brytanii wraz z inflacją. Rząd nie mógłdotrzymać swego zobowiązania w sprawie pełnego zatrudnienia. Będącepodstawą wszystkiego wydajność i dochód realny utrzymują się w najlepszym wypadku na stałym poziomie, i Wielka Brytania coraz bardziejpozostaje w tyle za swymi sąsiadami z kontynentu. Niezadowolenie

ujawniło się w sposób dramatyczny w wyraźnym zwycięstwie torysówpodczas wyborów w roku 1979, osiągniętym dzięki przyrzeczeniu Marga-ret Thatcher, że zostanie dokon ana radyk alna zmiana w polityce rządu.

Szwecji wiodło się znacznie lepiej niż Wielkiej Brytanii. Nie tylkooszczędziły ją dwie wojny światowe, ale ze swej neutralności czerpałakorzyści ekonomiczne. Tym niemniej doświadcza ostatnio tych samych kłopotów co Wielka Brytania - wysokiej inflacji, dużego bezrobocia, sprzeciwów wobec wysokich podatków i skutków tego w postaci emigracji z kraju wielu najbardziej utalentowanych ludzi, niezadowolenia z programów socjalnych. Tutaj także wyborcy dali wyrazswoim przekonaniom przy urnie. W 1976 roku zakończyły się przeszłoczterdziestoletnie rządy partii socjaldemokratycznej zastąpionej koali

cją innych st ronnic tw, acz kolwiek jak na razie nie widać jakiejś zasadniczej zmiany w polityce rządu.

 W St an ac h Zj ed no cz on yc h No wy Jo r k st an ow i na jb ar dz ie j dr am atyczny przykład tego, do jakich skutków mogą doprowadzić pełnedobrych intencji programy rządowe. Miasto ma najbardziej w StanachZjednoczonych rozbudowany system opieki społecznej. Wydatki wł ad z są wi ęk sz e w st os un ku do li czb y mi es zk ań có w ni ż w ja ki mk ol -

 

96 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wiek in ny m mie ści e US A - dw a ra zy więk sze na pr zy kł ad niż w Ch ic ago. Dewiza, którą kierowało się miasto, została sformułowana w orędziu budżetowym burmistrza Roberta Wagnera w roku 1965: „Nie

Od kołyski do grobu 97

skład wchodzą: ubezpieczenia emerytalne, renty, renty rodzinne (su-rvivors insurance) oraz ubezpieczenia zdrowotne. Z jednej strony,

 je st to - we dl e słów Ba rr y' eg o Go l dw at e ra z r ok u 196 4 - świ ęt a

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 56/171

 wy su wa m wn io sk u - st wier dz ił on wó wc za s - ab y po zw ol ić , by na sz eproblemy finansowe ograniczały zobowiązania miasta co do zaspoka

 ja ni a po ds ta wo wy ch po tr ze b je go mi es zk ań có w. " 7 Faktycznie jednak  Wa gn er i je go na st ęp cy po su nę li się do ba r dz o sze rok ie j in te rp re ta cj ipojęcia „podstawowe potrzeby". Ale polityka: „więcej pieniędzy, więcej programów, więcej podatków" nie zdała egzaminu. Doprowadzonodo finansowej katastrofy, a „podstawowych potrzeb mieszkańców" nie

zasp okoj ono nawet w wąskim znaczeniu tego pojęcia, by już nie mówićo jego interpretacji przez Wagnera. Uniknięto bankructwa tylko dziękipomocy rządu federalnego i władz stanu Nowy Jork. W zamian za nią miasto straciło kontrolę nad swoimi własnymi sprawami, stając sięokręgiem ściśle nadzorowanym przez rząd stanowy i federalny.

Nowojorczycy oczywiście winią za to wszystko siły zewnętrzne, ale-jak stwierdził w swej ostatniej książce Ken Auletta - Nowy Jork „nie był zm us zo ny do bu do wy całej siec i szp it ali mie js ki ch, mi as te cz ka un i we rs yt ec ki eg o, k on ty nu ow an ia be zp ła tn eg o na uc za ni a, wp ro wa dz en iaotwartego naboru na uczelnie, lekceważenia ograniczeń budżetowych,narzucania krańcowo wygórowanych podatków, pożyczania ponadmożliwości spłaty, subwencjonowania budownictwa mieszkaniowego

dla rodzin o średnich dochodach, kontynuowania ostrej kontroli wysokości czynszów, lukratywnego wynagradzania pracowników miejskich, płacenia i trwonienia zasiłków."

 Au le tt a kpi ł, że „u rz ęd ni cy no wo jo rs cy , pe łn i li be ra ln eg o ws pó łc zu cia i ideologicznego przywiązania do redystrybucji bogactwa, dopomogli w redystrybucji poza Nowy Jork dużej części nowojorskiej bazy podatkowej i tysięcy miejsc pracy." 8

Jedyną szczęśliwą okolicznością był fakt, że miasto nie posiadauprawnień do emitowania pieniędzy. Nie mogło więc użyć inflacji jakometody opodatkowania, by odsuwać tym sposobem dzień katastrofy.Niestety, zamiast przystąpić po męsku do rozwiązywania swych problemów, zaczęło po prostu wołać na pomoc rząd federalny i stanowy.

Przyjrzyjmy się bliżej kilku innym przykładom.

Ubezpieczenia społeczne

Głównym programem typu „welfare" w Stanach Zjednoczonych naszczeblu federalnym jest system ubezpieczeń społecznych, w którego

krowa, której żaden polityk nie może poddać w wątpliwość. Z drugiej jednak strony, jest powszechnym obiektem skarg. Otrzymujący świadczenia narzekają, że sumy są zbyt małe, by mogli wieść życiena takim poziomie, jaki im obiecywano. Osoby płacące podatki naubezpieczenia społeczne narzekają, że stanowią one duże obciążenie.Podatnicy narzekają, że zobowiązania systemu ubezpieczeń, nie ma

 ją ce po kr yc ia w fu nd us za ch , liczą wie le bi li on ów do la r ów i na we t

obecne, wysokie podatki, nie na długo umożliwią temu systemowi wy pł ac al no ść . I, co go rs za , na rz ek an ia ws zy st ki ch są us pr aw ie dl i wi on e.

Program ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia od bezrobocia zostały ustanowione w latach trzydziestych, aby zabezpieczyć pracującym emerytury i środki w okresach, gdy są pozbawieni pracy. Programy te nie miały spełniać funkcji dobroczynnych. Pomoc społeczną  wp r ow ad z on o dl a ws po mo że ni a ub og ic h i oc ze ki wa no , że bę dz ie toakcja przejściowa, do czasu, gdy zwiększy się ogólne zatrudnienie i zadania będzie mógł przejąć program ubezpieczeń społecznych. Obaprogramy wystartowały skromnie. Oba jednak poczęły rosnąć jak To-psy i nie było żadnych oznak zastępowania pomocy społecznej przez

program ubezpieczeń społecznych. Oba programy rosły równo przezcały czas zarówno pod względem ilości wydawanych dolarów, jak i liczby osób otrzymujących świadczenia. W roku 1978 z tytułu ubezpieczeń społecznych świadczenia emerytalne, rentowe, za usługi medyczne, opiekę szpitalną oraz renty rodzinne i zasiłki dla bezrobotnych wy ni os ły pr ze sz ło 130 mi li ar dó w do la ró w i ob ej mo wa ły po n ad 40 milionów osób. 9 Wypłaty z tytułu pomocy społecznej liczyły ponad 40miliardów dolarów i były pobierane przez ponad 17 milionów ludzi.

 Ab y ut r zy ma ć na sz e ro zw aż an ia w ro zs ąd ny ch gr an ic ac h, og ra ni czymy tutaj analizę do głównego składnika ubezpieczeń społecznych,tj. świadczeń emerytalnych i rent rodzinnych, które stanowią prawiedwie trzecie całości wydatków i obejmują trzy czwarte wszystkich

ubezpieczonych. W następnym punkcie zajmiemy się programamiopieki społecznej.

Program ubezpieczeń społecznych (Social Security) ustanowiono w la ta ch tr zy dz ie st yc h i re kl am uj e się go od tej po ry pr zy po mo cy mylącego nazewnictwa i zwykłego wprowadzania w błąd. Gdyby postępowało tak przedsiębiorstwo prywatne, bez wątpienia zostałoby surowo ukarane przez Federalną Komisję Handlu.

 

98 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  Od kołyski do grobu 99

tury rzeczy wyrazić swojej zgody, jest jednak czymś zupełnie innym odinstytucji „funduszu powierniczego". Przypomina raczej listy wysyłane systemem łańcuszka dobrej woli

Rozpatrzmy dla przykładu jeden tylko akapit z niepodpisanej broszury Departamentu Zdrowia, Oświaty i Opieki Społecznej (Department of Health, Education and Welfare - HEW) pod tytułem Twoje

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 57/171

8 — Wolny wybór

ne systemem łańcuszka dobrej woli.Broszury HEW, łącznie z obecnie rozprowadzanymi, stwierdzają 

również: „Dziewięciu na dziesięciu pracujących w USA zdobywaochronę dla siebie i swoich rodzin w ramach programu ubezpieczeńspołecznych." 12

Kolejne dwójmyślenie. To, co robi dziewięć na dziesięć pracującychosób, jest płaceniem podatków na osoby niepracujące. Pojedynczy 

pracownik nie zdobywa ochrony dla siebie i swojej rodziny w takimsensie, jak to można powiedzieć o kimś, kto płaci składki w prywatnym systemie emerytalnym. „Zdobywa" ochronę w sensie politycznym, spełniając szereg wymagań administracyjnych dla uzyskaniaświadczeń. Osoby, które otrzymują obecnie świadczenia, dostają znacznie więcej, aniżeli wyniosła suma podatków, jakie na ubezpieczenia płaciły one i jakie płacono na ich rzecz. Natomiast młodym ludziom, którzy płacą teraz podatki na ubezpieczenia społeczne, obiecu

 je się zn ac zn ie mni ej niż su mę po da t kó w, ja ki e na te n cel za pł ac ą on isami lub jaka na ich rzecz będzie zapłacona.

Ubezpieczenia społeczne nie są, w żadnym znaczeniu tego pojęcia,programem ubezpieczeniowym, w którym wpłatami indywidualnyminabywa się prawo ekwiwalentnych świadczeń ubezpieczeniowych. Jak przyznają nawet najgorętsi zwolennicy tego systemu - „związek między indywidualnymi składkami (tzn. podatkiem od funduszu płac)a otrzymanymi świadczeniami jest bardzo słaby." 13 Ubezpieczeniaspołeczne są raczej połączeniem pewnego szczególnego podatkuz pewnym szczególnym programem transferu płatności.

Jest zadziwiające, że nie spotkaliśmy nigdy kogokolwiek, kto, bez wz gl ęd u na re pr ez en to wa ną or ie nt acj ę po li ty czn ą, br on ił by sy st emupodatkowego i systemu świadczeń jako takich. Gdyby więc oba teskładniki ubezpieczeń społecznych rozważano oddzielnie - nigdy niezostałyby wprowadzone.

Rozważmy wpierw podatek. Za wyjątkiem niedawnych i mało istotnych modyfikacji (bonifikaty w postaci kredytów pod uzyskany do

chód), w przypadku płac, aż do ich poziomu maksymalnego, obowiązuje jednolita stopa podatkowa. Faktycznie więc podatek jest regre-sywny i bardziej obciąża ludzi z niskimi dochodami. Jest to podatek od pracy, który zniechęca pracodawców do zatrudniania pracowników a ludzi do szukania pracy.

Spójrzmy teraz na rozwiązanie kwestii świadczeń. Ich wysokośćnie zależy ani od sumy wpłaconej przez pobierającego, ani od jego

ubezpieczenia społeczne. Ukazywała się ona corocznie do roku 1977 w mi li on ac h eg ze mpl ar zy . „P od st aw ow a id ea sy st em u ub ez pi ec ze ńspołecznych - czytamy ta m - jest prosta: pracowni cy najemni i zatru dniający ich pracodawcy oraz osoby pracujące na własny rachunek płacą w czasie lat pracy składki, gromadzone na specjalnych funduszachpowierniczych. Kiedy z powodu przejścia na emeryturę, utraty zdolności do pracy lub śmierci, zarobki się kończą lub ulegają zmniejsze

niu, wypłacane są gotówką co miesiąc świadczenia, które zastępują utraconą przez rodzinę część zarobków." 1 0

Jest to Orwellowskie dwójmyślenie. j 

Podatki od funduszu płac określane są mianem „składek" (podobnie Partia w Orwellowskim Roku 1984 11 twierdziła, że „przymusowe

 je st do br ow ol ne ") .Sztuczka z funduszami powierniczymi polega z kolei na tym, że

 wyg ląd ają on e na pe łn ią ce ja ką ś wa żn ą ro lę . Ty mc za se m pr ze z dł ug iczas były zupełnie małe (dla ubezpieczeń emerytalnych i rent rodzinnych wynosiły one w czerwcu 1978 roku 32 miliardy dolarów, czylimniej niż suma półrocznych wydatków przy obecnym tempie) i składały się wyłącznie ze wzajemnych przyrzeczeń przelewów pomiędzy 

różnymi agencjami rządow ymi. Obe cna suma już przyrzeczonych emerytur osobom objętym ubezpieczeniem społecznym (zarówno tym,które są już na emeryturze i tym, które jeszcze nie są) idzie w biliony dolarów. Takie właśnie powinny być rozmiary funduszu powierniczego, aby można uznać za uzasadnione słowa broszury. (W kategoriachOrwellowskich „Mało jest Dużo").

Stwarza się wrażenie, jakoby „świadczenia" otrzymywane przezpraco wnik a były finansowane z jego „sk łade k". W rzeczywistości podatki pobierane od osób pracujących idą na świadczenia dla emerytówlub ich rodzin oraz dla ludzi, którzy ulegli wypadkom. Nie gromadzony jest zatem żade n fundusz powierniczy w prawd ziwym sensie tegosłowa („Jestem Tobą").

Pracownicy płacący dzisiaj podatki nie mogą mieć gwarancji, takich ja k w pr zy pa dk u fu nd us zu po wi er ni cz eg o, że ot rz yma ją św ia dcz en ia ,gdy przejdą na emeryturę. Źródłem ich pewności może być tylko przekonanie o dobrej woli przyszłych podatników, że zechcą oni być obłożeni podatkiem na świadczenia, które dzisiejsi podatnicy obiecują sobie otrzymywać w przyszłości. Jednostronne „porozumienie między-generacyjne" narzucone przyszłym pokoleniom, które nie mogą z na-

 

100 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

sytuacji finansowej. Nie są one ani ekwiwalentem uprzednich wpłat,ani też skutecznym sposobem udzielania pomocy ubogim Związek

Od kołyski do grobu 101

dało siedemnastu zatrudnionych, w roku 1970 tylko trzech. Jeżeliobecny trend utrzyma się u progu XXI wieku będą to już najwyżej

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 58/171

ani też skutecznym sposobem udzielania pomocy ubogim. Związek między płaconymi podatkami a otrzymywanymi świadczeniami przypomina w najlepszym razie listek figowy, który ma dać pozory wiarygodności nazwaniu tej kombinacji „ubezpieczeniem". Suma, jaką sięotrzymuje, zależy od całego szeregu przypadkowych okoliczności. Jeśliczłowiekowi zdarzy się pracować w gałęzi przemysłu objętej tymiświadczeniami, otrzymuje je; jeśli zdarzy mu się natomiast pracować

 w ta ki ej , kt ór a ni e je st ni mi ob ję ta , nie ot rz ym uj e ic h. Jeś li pr ac ow ał w pr ze my śl e ob ję ty m ty m sy st em em , ale ty lk o pr ze z ki lk a kw ar ta łó w,nie otrzyma nic, bez względu na to, jak jest ubogi. Kobieta, któranigdy nie pracowała, ale jest żoną lub wdową po kimś, kto nabyłprawo do maksymalnych świadczeń, dostaje dokładnie tyle samo, copodobnie sytuowana kobieta, która nabyła to prawo dzięki własnymzarobkom. Osoba powyżej sześćdziesiątego piątego roku życia, którazdecydowała się pracować i zarabia tylko nieco więcej niż skromnie,nie tylko nie otrzymuje żadnych świadczeń, ale, by jeszcze powiększyćniesprawiedliwość, musi płacić dodatkowe podatki, które, jak należy przypuszczać, służą finansowaniu świadczeń, które są płacone nie jej.Taką listę można przedłużać w nieskończoność.

Trudno nam wyobrazić sobie większy sukces ubezpieczeń społecznych, które są powszechnie uważane za jedno z największych osiągnięćNowego Ładu, niż połączenie w nich nie dających się zaakceptowaćpodatków z równie niemożliwym do zaakceptowania programemświadczeń.

Przekopując się przez literaturę poświęconą programowi ubezpieczeń społecznych, byliśmy zaszokowani argumentami przedstawianymi w jego obronie. Ludzie, którzy nie kłamią dzieciom, przyjaciołomi kolegom, którym można bezwarunkowo ufać w sprawach osobistych, propagują zupełnie fałszywy obraz ubezpieczeń społecznych.Ich inteligencja oraz fakt, że są świadomi odmiennych poglądów,sprawia, że trudno uwierzyć, by czynili to nieświadomie i bez ukrytychintencji. Widocznie uważają się za elitę, która wie lepiej od reszty spo

łeczeństwa, co jest dla niego dobre, za elitę, na której spoczywa obo wiąze k i od po wi ed zi al no ść za pr ze ko na ni e wy bo rc ów , by uc hw al al idobre dla siebie prawa, nawet jeśli w tym celu trzeba ich ogłupić.

Długotrwałe kłopoty f inansowe, które trapią program ubezpieczeńspołecznych, mają jedną prostą przyczynę: liczba osób pobierającychświadczenia rośnie i wciąż będzie rosła szybciej niż liczba pracowników, których płace można obłożyć podatkiem na finansowanie tychświadczeń. W rok u 1950 na jedną oso bę otrzymującą zasiłek przypa-

obecny trend utrzyma się, u progu XXI wieku będą to już najwyżejtylko dwie osoby.

Jak wskazują powyższe uwagi, program ubezpieczeń społecznychdokonuje transferu od ludzi młodych do starych. W pewnym stopniumiał on miejsce w całej historii ludzkości - młodzi zwykle pomagaliswym starym rodzicom i krewnym. Także i obecnie, w wielu ubogichkrajach o wysokiej stopie zgonów wśród dzieci, na przykład w In

diach, chęć posiadania potomstwa, które zapewni pomoc na starość, je st gł ów ną pr zy cz yn ą wy sok ie j st op y ur od ze ń or az li czn ych ro dz in .Różnica między programem ubezpieczeń społecznych a uprzednimimetodami transferu polega wszakże na tym, że ubezpieczenia społeczne są przymusowe i bezimienne, tamte zaś były dobrowolnei oparte na związkach osobistych. Mora lna odpowiedzial ność jestsprawą jedno stki , a nie kwestią ubezpieczeń społecznych. Dzieci pomagały rodzicom z miłości lub obowiązku. Teraz wspierają rodzicównieznanych sobie ludzi i czynią to pod przymusem lub z obawy.Tamte transfery wzmacniały więzy rodzinne, transfery przymusoweosłabiają je.

Prócz transferu od młodych do starych, ubezpieczenia społeczne dokonują także transferu od uboższych do zamożniejszych. Co prawdaz systemu świadczeń mają korzystać przede wszystkim ludzie o niższych płacach, ale ten efekt jest z nawiązką niwelowany przez inny.Dzieci ubogich rodzin zwykle zaczynają pracować, a więc i płacić podatki, w stosunkowo wczesnym wieku, dzieci z rodzin o wyższychdochodach w znacznie późniejszym. A patrząc od drugiego końca,osoby o niższych dochodach żyją przeciętnie krócej od ludzi z wyższymi dochodami. W rezultacie jest tak, że biedni płacą podatki dłużejod bogatych, a krócej od nich otrzymują świadczenia - wszystko zaś

 w imi ę po mo cy ub og im!

Ten odwrotny od zamierzonego efekt wzmacniany jest innymi jeszcze cechami ubezpieczeń społecznych. Zgodnie z przepisami, świadczenia zwolnione są od podatku dochodowego. Im większe są zatem inne

dochody osoby pobierającej świadczenia, tym większej przepis ten na bi er a dl a nie j wa rt oś ci . Po za ty m za sa dy og ra ni cz aj ąc e wy pł at y świ adczeń dla osób między sześćdziesiątym piątym a siedemdziesiątym drugim rokiem życia (od roku 1982 mają dotyczyć przedziału wiekowego65-70) powiązane są wyłącznie z uzyskiwanymi w tym czasie zarobkami, nie są natomiast związane z innymi rodzajami dochodów. Milion dolarów dywidend nie przekreśla więc prawa do pobierania świadczeń z ubezpieczeń społecznych, natomiast zarobki powyżej 4.500

 

102 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

dolarów rocznie powodują ich zmniejszenie o jednego dolara za każdedwa zarobione ponad tę kwotę. 14

W i i b i i ł k it kł d

Od kołyski do grobu 103

miast, z niewiedzy lub apatii, nie występują o pomoc, która rzeczywiście mogłaby ulżyć ich nieszczęściu. Wszystkie jednak programy wymagają biurokracji która nimi zarządza

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 59/171

 W su mi e wię c ub ez pi ec ze ni a sp oł ec zn e są zn ak om it ym pr zy kł ad emdziałania „prawa administracji", które głosi, że „wydatki publiczneprzynoszą głównie korzyść klasie średniej, finansowane są zaś z podatków płaconych głównie przez ubogich i bogatych." 15

Pomoc społeczna

Kwestię „bałaganu w opiece społecznej" możemy potraktować krócej niż problematykę ubezpieczeń społecznych, gdyż w tej sprawiepanuje na ogół większa zgoda. Wady obecnego systemu opieki społecznej stały się już powszechnie znan e. Listy pobier ających zapomo girosną mimo rosnącej zamożności społeczeństwa. Olbrzymia biurokracja zajmuje się głównie przekładaniem papierków, a nie służeniem ludziom. Tych, którzy raz wzięli zapomogę, trudno jej potem pozbawić.Kraj dzieli się coraz bardziej na dwie klasy obywateli: tych, którzy otrzymują zapomogi i tych, którzy za nie płacą. Ci na zapomogach niemają żadnego bodźca, aby podjąć pracę. W różnych częściach krajuistnieją bardzo różne rodzaje zapomóg. Zachęca to do migracji z połu

dnia i obszarów wiejskich na północ, zwłaszcza do miast. Osoby, które był y lu b są na za po mo dz e, tr ak tu je się ina cze j od ty ch , kt ór e z niej niekorzystają (tak zwani ubodzy pracujący), choć ci i ci mogą być w podobnej sytuacji ekonomicznej. Opinię publiczną raz po raz wzburzają rozpowszechniane opowieści o szerzącej się korupcji, oszustwach,i „królowych" opieki społecznej, które wożą się cadillakami kupionymi za pliki czeków zapomogowych.

Mimo jednak wzrostu skarg i narzekań ilość programów opieki społecznej rośnie. Istnieje już pona d 100 federalnych progr amów pomoc y ubogim. Są wśród nich podobne do ubezpieczeń społecznych ubezpieczenia od bezrobocia, Medicare, Medicaid, pomoc dla rodzinz dziećmi na utrzymaniu, dodatkowe dochody z ubezpieczeń społecznych i talony żywnościowe. Ale jest poza tym mnóstwo pomniejszych,

o których większość ludzi nigdy nie słyszała, na przykład: pomoc dlauchodźców kubańskich, specjalne dodatkowe żywienie dla kobiet, niemowląt i dzieci, program intensywnej opieki nad niemowlętami, dodatki do czynszu, program deratyzacji miast, ośrodki intensywnegoleczenia hemofilii i tak dalej. Jedne programy nakładają się na drugie.Rodziny, którym udało się otrzymać pomoc z wielu programów, mają dochody zdecydowanie wyższe od przeciętnych krajowych. Inne nato-

magają biurokracji, która nimi zarządza. W ra ma ch ub ez pi ec ze ń sp oł ec zn yc h wy da wa ny ch je st ro kr oc zn ie

przeszło 130 miliardów dolarów, inne programy kosztują 90 miliardów - w sumie dziesięć razy więcej niż w roku 1960. Jest to kompletny potop. W roku 1978 tak zwany próg ubóstwa, szacowany przez Cen-sus, wynosił prawie 7.000 dolarów dla czteroosobowej rodziny nierolniczej. Twierdzono, że 25 milionów ludzi plasuje się poniżej tego po

ziomu. Był to wszakże szacunek bardzo mylący, gdyż podstawę kwalifikacji stanowił wyłącznie dochód pieniężny. Pominięte zostały całkowicie wszelkie dochody skapitalizowane lub w formie niepieniężnej, jak na przykład własny dom, ogród, talony żywnościowe, usługiMedicaid, mieszkanie kwaterunkowe. Szereg opracowań wskazuje, żeuwzględnienie tych pominięć zmniejszyłoby szacunki Censusu o poło wę lu b na we t tr zy cz wa rt e. 16 Ale jeśli nawet użyjemy owych szacunków, oznacza to, że wydatki programów opieki społecznej wynoszą 3.500 dolarów na każdą osobę żyjącą poniżej progu ubóstwa, czyli14.000 dolarów na rodzinę czteroosobową, tj. mniej więcej dwa razy tyle, ile wynosi ów próg. Gdyby wszystkie te pieniądze szły do „biednych", biednych by już nie było - znaleźliby się co najmniej w przedziale dobrze sytuowanych.

 Ale je st ocz ywi st e, że pi en ią dz e te nie idą gł ówn ie do ub og ic h. Czę ść je st wy sy sa na pr ze z wy da tk i ad mini st ra cy jn e, ut rz ym uj ąc e do br zeopłacaną i potężną biurokrację. Część idzie do ludzi, których naprawdę trudno uznać za ubogich. Są to studenci otrzymujący talony żywnościowe i - niewykluczone - inne formy pomocy, rodziny o całkiemniezłych dochodach, pobierające dotacje mieszkaniowe i tak dalej.Form jest tutaj mnóstwo i wręcz trudno je sobie wszystkie wyobrazić. Część pieniędzy trafia wreszcie do osób oszukujących opiekę społeczną.

 Wie le je szc ze tr ze ba by po wi ed zi eć o ty ch pr og ra ma ch . W od ró żnieniu bowiem od pobierających świadczenia z ubezpieczeń społecznych, przeciętny dochód osób dotowanych tymi wielkimi sumami jest

prawdopodobnie niższy od przeciętnego dochodu ludzi płacących podatki na tę pomoc (choć nawet i to nie może być stwierdzone z całą pewnością). Warto tu może zacytować Martina Andersona:

 W naszyc h pro gra mac h opieki społecznej - stwierdził on - może być mnós two nieudolności, prawdopodobny jest wysoki odsetek oszustw, jakość zarządzania nimimoże być okropna, programy te mogą ze sobą kolidować, niesprawiedliwości mogą 

 

104 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

się mnożyć, a finansowe bodźce do podjęcia pracy mogą rzeczywiście nie istnieć. Ale jeśliby ocenić szeroki wachla rz pro gra mów opieki społecznej (...) według dwóchzasadniczych kryteriów - objęcia nimi wszystkich, którzy faktycznie potrzebują pomocy i wielkości pomocy jaką te osoby uzyskują obraz zmienia się radykalnie

Od kołyski do grobu 105

 był ki er ow ni k do br ze dz ia ła ją ce go prz ed sięw zięc ia ty pu sa mo po mo cy ,któremu sponsorował związek zawodowy. Kiedy zwróciliśmy uwagęna atrakcyjny wygląd niektórych bloków, wykrzyknął gniewnie: „Toż

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 60/171

mocy i wielkości pomocy, jaką te osoby uzyskują - obraz zmienia się radykalnie.Oceniając według tych kryteriów, nasz system opieki społecznej jest olśniewającymsukcesem.17

Subsydia na budownictwo mieszkaniowe

Zapoczątkowane skromnie w latach Nowego Ładu rządowe programy budownictwa mieszkaniowego uległy szybkiej ekspansji. W roku1965 utworzono już nawet nowy rządowy resort - DepartamentSpraw Mieszkaniowych i Rozwoju Miast. Dysponuje on obecnie szta

 be m 20 .0 00 pr ac ow ni kó w i wy pł ac a co ro cz ni e pr ze sz ło 10 mi li ar dó wdolarów. Federalne programy mieszkaniowe uzupełniane są programami stanowymi i miejskimi, zwłaszcza w stanie i mieście Nowy Jork. Ws zy st ko za cz ęł o się od bu do wy pr ze z rz ąd bl ok ów mi es zk al ny ch dl arodzin o niskich dochodach. Po wojnie dołączono do tego programodnowy miast, a na wielu obszarach rządowym budownictwem objętorównież rodziny o „średnich dochodach". Niedawno doszły „dodatkido czynszów", czyli dotowanie przez rząd czynszów w blokach będących własnością prywatną.

Z punktu widzenia pierwotnego celu programy te okazały się zupełnym fiaskiem. Więcej budynków mieszkalnych uległo zniszczeniu niżich zbudowano. Rodziny, które otrzymały mieszkania z czynszem dotowanym, korzystają na tym. Rodziny, których domy uległy dewastacji i nie zostały wyremontowane, zmuszone były przenieść się do mieszkań gorszych i na tym tracą. W porównaniu z okresem, gdy rządoweprogramy mieszkaniowe zaczynały działać, mieszkania w Stanach Zjednoczonych są obecnie lepsze i jest ich więcej. Ale zawdzięczamy toprywatnej przedsiębiorczości, nie zaś rządowym subsydiom.

Rządowe bloki mieszkalne przekształcają się często w slumsy i wylęgarnie zbrodni, szczególnie zaś młodocianej przestępczości. Przypadkiem najbardziej dramatycznym jest rządowe osiedle Pruitt-Igoe w St.

Louis, duży kompleks mieszkalny, zajmujący powierzchnię pięćdziesięciu trzech akrów, który zdobył nagrodę za projekt architektoniczny.Uległ on do tego stopnia dewastacji, że część bloków trzeba było wysadzić w powietrze. W chwili obecnej zamieszkanych jest tylko 600z 2.000 bloków, a samo osiedle wygląda jak miasto po bitwie.

Utkwił mi także w pamięci pewien epizod z odbywanej w roku 1968 wyc ie czk i po ok rę gu Wa tt s w Lo s Ang el es . Na sz ym pr ze wo dn ik ie m

to najgorsza rzecz, jaka się mogła przytrafić Watts. To wszystko jest bu do wn ic tw o rz ąd ow e. Cz y sąd zic ie - ci ąg nął - że dzi eci mo gą tu wy ro sn ąć na do br yc h i wa rt oś ci ow yc h lu dzi , sk or o żyją w os ie dl u zamieszkiwanym wyłącznie przez rozbite rodziny, z których prawie wsz yst ki e ut rz ym uj ą się z op ie ki sp oł ec zn ej ?" Bo la ł ró wn ie ż na d wpł y we m osi ed la na wz ro st mł od oc ia ne j pr ze st ęp cz ośc i or az na sąs ia duj ącez osiedlem szkoły, nieproporcjonalnie zatłoczone dziećmi z rozbitychrodzin.

Podobną ocenę rządowego budownictwa mieszkaniowego słyszeliśmy ostatnio z ust kierownika projektu mieszkaniowego pod nazwą „Braterstwo potu" w południowym Bronxie, w Nowym Jorku. Obszar ten wygląda jak miasto po bomb ard owa niu . Wiele bud ynk ów stoiopuszczonych w wyniku kontroli czynszów i zdewastowanych w trakcie zamieszek. Grupa „Braterstwo potu" podjęła się przywrócić teopuszczone domy do poprzedniego stanu, aby w nich następnie zamieszkać. Ludzie ci otrzymali wpierw pomoc tylko z kilku prywatnychdotacji. Ostatnio dostają trochę także od rządu.

Gd y spytaliśmy naszego rozmówcę, cz emu jego gru pa podjęła siętak wielkiej pracy, zamiast po prostu przenieść się do bloków rządo

 wy ch, do st al iś my ta ką sa mą od po wi ed ź ja k w Lo s An ge le s. G o d n aodnotowania była też uwaga, że budowa i posiadanie własnych domów przyniesie uczestnikom projektu poczucie dumy, która sprawi, że bę dą o nie wła ści wie db ać .

Częścią pomocy rządowej, jaką otrzymała grupa „Braterstwo potu", były usługi pracowników CETA (Comprehensive Employmentand Training Act), którzy są opłacani przez rząd w ramach programuDziałań na rzecz Wysokiego Zatrudnienia i Szkolenia Pracowniczegoi kierowani do pracy przy różnych projektach rządowych celem uzyskania kwalifikacji pomocnych w zdobyciu pracy w sektorze prywatnym. Gdy zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy jego grupa nie wolała by, za mi as t us łu g pr ac ow ni kó w C ET A , pien ię dzy , z ja ki ch on i są 

opłacani, nie pozostawił nam wątpliwości, że lepsze byłyby pieniądze. W su mie by ło to po dn os zą ce na du ch u - ob se rw ow ać pr ze ja wi an eprzez grupę poczucie odpowiedzialności, niezależność i energię, tak kontrastujące z apatią, poczuciem bezradności i nudą, widocznymi

 w rz ąd ow yc h os ie dl ach mi es zk an io wy ch .

Zupełnie inny obraz przedstawia nowojorski program dotowaniamieszkalnictwa dla osób o „średnich dochodach". Uzasadnia się go

 

106 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 j ak o me to dę po ws tr zy my wa ni a ty ch lu dzi od uci ec zk i ze śr ódm ie śc ia .Przestronne i luksusowe mieszkania wynajmowane są tu po subwenc

 jo no wa ny ch cz yn sz ac h ro dz in om , kt ór e ty lk o pr zy naj łag odn ie jsz ej in

Od kołyski do grobu 107

gramów federalnych, na przeciekające dachy, nieodpowiednie instalacje gazowei wodno-kanalizacyjne, złe fundamenty itd. 19

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 61/171

terpretacji tego terminu można uznać za średnio zamożne. Przeciętnemiesięczne dotowanie tych mieszkań wynosi przeszło 200 dolarów.Mamy tu znowu do czynienia z działaniem „prawa administracji".

Program odnowy miast został przyjęty w celu likwidacji slumsów,owych „siedlisk miejskiej nędzy". Rząd subsydiuje nabywanie i oczyszczanie terenów pod odnowę i udostępnia większość z nich prywat

nym przedsiębiorcom budowlanym po sztucznie niskich cenach. Tak realizowana odnowa niszczy „cztery domy, w większości zajmowaneprzez czarnych, w zamian za jeden zbudowany na nowo i przeznaczony w większości dla białych o średnich i wysokich dochodach." 1 8 Po przedni mieszkańcy zmuszeni są przenosić się gdzie indziej, przekształcając kolejne tereny w „siedliska miejskiej nędzy". Cały programzdobył już sobie trafne nazwy „prz epro wadzk i slumsów " i „przepr o

 wa dz ki Mu r z yn ó w" , * ja k okr eśl ają go je go kr yt ycy .

Nie ubodzy korzystają głównie na rządowym budownictwie mieszkaniowym i odnowie miast. Korzystają właściciele terenów zakupywanych pod to budownictwo lub przeznaczonych do odnowy; korzystają rodziny o średnich i wysokich dochodach, które są w stanie wynająćkosztowne mieszkania lub nawet dodatkowe, obok swych podmiejs

kich siedzib, apartamenty w budynkach zbudowanych na miejscu nis-koczynszowych bloków, które zostały odnowione w ten sposób, żezniknęły w ogóle z powierzchni; korzystają przedsiębiorcy budowlanii użytkownicy centrów handlowych wybudowanych na terenach miejskich; korzystają wreszcie takie instytucje, jak uniwersytety i kościoły,które potrafią wykorzystać projekty odnowy miejskiej do polepszeniaswojego sąsiedztwa.

 W ni ed aw no op ub l iko wa ny m ar ty ku le ws tę pn ym w Wall Street  Journal  s twierdzono, że

Federalna Komisja Handlu (FTC) dokonała przeglądu rządowej polityki budowlanej i doszła do wniosku, że kieruje nią coś więcej niż czysty altruizm. W raporcie na

temat prowadzonej przez siebie działalności FTC ujawnia, że głównymi zainteresowanymi polityką budowlaną zdają się być ludzie zarabiający na budowaniu domów: przedsiębiorcy budowlani, bankierzy, związki zawodowe, dostawcy materiałów itd. Natomiast po wzniesieniu budynków zarówno oni, jak i rząd przestają sięnimi interesować. W efekcie FTC narzeka na jakość budownictwa w ramach pro-

* Gra słów. W oryginale: „urban renewal" oraz „slum removal" i „Negroremoval".

 W mię dz yc zas ie zaś , bl ok i ni sk oc zy ns zo we , na we t jeśl i ni e są bu rz o

ne z rozmysłem, niszczeją z uwagi na kontrolę czynszów i tym podob

ne środki.

Opieka medyczna

Medycyna jest tą dziedziną opieki społecznej, w której rząd zacząłnajpóźniej odgrywać znaczną rolę. Przez długi czas władze stanowe,lokalne i w mniejszym stopniu rząd federalny zajmowały się ogólnymikwestiami zdrowotności (higiena, choroby zakaźne itd.) i dostarczaniem urządzeń sanitarnych. Poza tym rząd federalny otaczał opieką medyczną wojskowych i wete ranów. Jedn akże już w roku 1960 cywilne wydatki rządowe na cele zdrowia (tzn. z pominięciem wojskowychi weteranów) wynosiły prawie 5 miliardów dolarów, czyli trochę ponad 1 procent dochodu narodowego. Po wprowadzeniu w roku 1965programów pomocy i opieki medycznej (Medicaid i Medicare) wydatki państwa na te cele zaczęły bardzo szybko rosnąć, osiągając kwotę68 miliardów dolarów w roku 1977. Stanowi to około 4,5 procent

dochodu narodowego. Udział państwa w ogólnej sumie wydatków nacele zdrowotne prawie się podwoił, z 25 procent w roku 1960 do 42procent w roku 1977. A głośne żądania, by rząd federalny jeszcze bar dz ie j ua kt yw ni ł się na ty m po lu nie ust ają . Pr ez yd en t Ca rt er po pa rłteż, aczkolwiek w ograniczonym zakresie (z uwagi na bariery finansowe), koncepcję państwowego ubezpieczenia zdrowotnego. Natomiast senatora Edwarda M. Kennedy'ego nie hamują nawet względy finansowe; jest on zwolennikiem ustanowienia całkowitej odpowiedzialności państwa za opiekę medyczną obywateli.

Nadzwyczajnym wydatkom rządowym towarzyszył szybki wzrostprywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. W okresie 1965-1977 wydatkiogółem na opiekę medyczną, liczone udziałem w dochodzie narodo

 wy m, ule gły po dw oj en iu . Wz ro sł o ta kż e wy po sa że ni e sł użb y zd ro wi a,lecz nie tak bardzo jak wydatki na nią samą. Nieuniknionym tegoskutkiem był gwałtowny wzrost cen usług medycznych oraz dochodówlekarzy i innych osób świadczących opiekę medyczną.

Rząd odpowiedział na to, próbując uregulować przepisami zasady działania służby zdrowia i pohamować wzrost opłat pobieranych przezlekarzy i szpitale. Było to logiczne. Skoro wydaje on pieniądze podat-

 

108 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ników, ma prawo i obowiązek troszczyć się o to, co za nie otrzymuje.Kto płaci, ma prawo wymagać. Jeśli wszakże ten trend będzie postępować, nieuniknionym rezultatem będzie uspołeczniona medycyna.

Od kołyski do grobu 109

Gammon stwierdził także: „W ciągu pierwszych trzynastu lat funkcjonowania Narodowej Służby Zdrowia nie wybudowano faktycznieżadnego nowego szpitala, a obecnie, w roku 1976, jest w Wielkiej

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 62/171

Państwowe ubezpieczenie zdrowotne jest kolejnym przykładem bałam utn ego naze wnictw a. Nie istnieje w taki m systemie związek - jak to ma miejsce w przypadku ubezpieczeń prywatnych - między opłatami a wartością świadczeń, do których uzyskuje się prawo. W dodatkusystem nie ma zapewnić „narodowego zdrowia", co jest wyrażeniemmylącym, lecz usługi medyczne mieszkańcom kraju. Tym zatem, co sięnam faktycznie proponuje, jest system uspołecznionej medycyny. Jak napisa ł wybitny szwedzki lekar z i szef wydział u medyczneg o w jed nymze znanych szwedzkich szpitali, dr Gunnar Biórck:

Układ, w jakim przez tysiąclecia funkcjonowała medycyna, polegał na tym, że pac jen t b ył zar ów no kli entem ja k i p rac oda wcą lek arz a. Obecn ie zaś pa ńs tw o, w ten czy inny sposób, oświadcza, że jest pracodawcą lekarzy i w związku z tym ono jest wł ad ne okr eśl ać wa ru nk i wy kon yw ani a prz ez lek arz a je go zaw od u. Wa ru nk i te mogą nie ograniczać się - i ostatecznie nie będą - tylko do kwestii godzin pracy, płaci zatwierdzania leków. Mogą one naruszać całokształt relacji pacjent-lekarz. (...)Jeśli już dzisiaj nie będzie się z tym walczyć i jeśli się tej walki nie wygra, nie będzie

 ju ż o co wal czyć ju tr o. 20

 Am er yk ań sc y rze czn ic y us po łe cz ni on ej me dy cy ny - by ok re śl ić wła

ściwą nazwą sprawę, o którą walczą - wymieniają zwykle Wielką Brytanię, a od niedawna Kanadę, jako przykłady sukcesu w tej dziedzinie.Doświa dczeni a kanadyjskie są jed nak zbyt świeże, by mogły posł użyćza odpowiedni test - większość nowych mioteł dobrze zamiata z początku - choć i tam wyłaniają się już pierwsze trudności. Natomiast br yt yj sk a N ar o d o w a Sł uż ba Zd r ow ia dz ia ła pr ze sz ło tr zyd zieś ci la ti jej wyniki mogą być rzeczywiście rozstrzygające. I to jest właśnie bez wą tp ie ni a pr zy cz yn ą, dl ac ze go ws ka zu ją c pr zy kł ad y do br eg o fu nk cj onowania proponowanego systemu opieki medycznej, zastępuje się doświadczenia brytyjskie - kanadyjskimi. Angielski lekarz dr Max Gam-mon poświęcił pięć lat studiowaniu brytyjskiej służby zdrowia. W swoim sprawozdaniu z grudnia 1976 roku napisał: „Narodowa SłużbaZdrowia przyniosła system państwowego, scentralizowanego finanso wa ni a i na dz or u św ia dc ze ń fa kt yc zn ie ws zy st ki ch us łu g me dy cz ny ch w kr aj u. Sy st em fi na ns ow an ia i św ia dc ze ni a op ie ki me dy cz ne j op ar t y na zasadzie dobrowolności, który wykształcił się w Anglii w ciągudwóch ubiegłych stuleci, został prawie całkowicie wyeliminowany. Istniejący natomiast system przymusowy zreorganizowano i uczynionopraktycznie powszechnym".

Brytanii mniej łóżek szpitalnych niż w lipcu 1948 roku, kiedy to Narodowa Służba Zdrowia przyjęła na siebie te obowiązki." 21

Od siebie dodać możemy, że dwie trzecie z tych łóżek mieści się w sz pi ta la ch wy bu do wa ny ch pr ze d ro ki em 1900 pr ze z pr yw at ną sł uż bęzdrowia, z prywatnych pieniędzy.

Badania dra Gammona doprowadziły go do sformułowania kon

cepcji, którą nazwał teorią biurokratycznego zastępstwa. Głosi ona, żeim bardziej organizacja jest zbiurokratyzowana, w tym większym stopniu prace bezużyteczne zajmują miejsce prac pożytecznych. Jest tociekawe rozwinięcie jednego z praw Parkinsona. Teorię tę Gammonilustruje danymi o usługach szpitalnych w Wielkiej Brytanii w okresie1965-1973. W ciągu tych ośmiu lat personel szpitalny wzrósł ogółem0 28 procent, natomiast obsługa administracyjna i biurowa o 51 procent! „Produkcja", mierzona przeciętną liczbą codziennie zajmowanych łóżek, spadla o 11 procent. Ale nie nastąpiło to z powodu brakupacjentów. Przez cały ten czas około 600 tysięcy osób czekało na miejsce w szpitalu. Wiele z nich musiało latami czekać na operacje, któresłużba zdrowia określiła jako niekonieczne lub mogące zaczekać.

Z brytyjskiej służby zdrowia lekarze uciekają. Liczba lekarzy emigrujących co roku z Anglii do innych krajów stanowi jedną trzecią opuszczających szkoły medyczne. Innym objawem niezadowoleniaz publicznej służby zdrowi a jest gwałto wny ostat nio wzrost prywatnych praktyk medycznych, prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych,prywatnych szpitali oraz lecznic.

 W St an ac h Zj ed no cz on yc h wy ta cz a się dw a gł ów ne ar gu me nt y za wp ro wa dz en iem us po łe cz ni on ej me dy cy ny ; pi er ws zy głosi , że ko sz ty leczenia przekraczają możliwości finansowe większości Amerykanów;drugi, że uspołecznienie w jakiś sposób te koszty zmniejszy. Ten ostatni możemy odrzucić od ręki, przynajmniej do chwili, aż ktoś podaprzykład działalności prowadzonej oszczędniej przez państwo aniżeliprzez prywatne przedsiębiorstwo. Jeśli zaś idzie o pierwszy, to ludzie

1 tak muszą opłacać, w ten czy inny sposób, koszty leczenia. Problemdotyczy tylko tego, czy mają płacić sami, czy też korzystać z pośrednictwa rządowych biurokratów, którzy wytną dla siebie z tytułu tegopośrednictwa sporą działkę na płace i inne wydatki.

 W ka żd ym ra zie ko sz t no rm al ne j op ie ki le ka rs ki ej zu pe łn ie do br zemieści się w możliwościach finansowych większości rodzin amerykańskich. Prywatny system ubezpieczeń umożliwia zaś radzenie sobie, gdy 

 

110 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

trzeba ponieść wydatki wyższe od przeciętnych. Już teraz 90 procent ws zy st ki ch r ac hu nk ów sz pi ta ln yc h pł ac on yc h je st nie be zp oś re dn ioprzez pacjentów. Mogą oczywiście mieć miejsce przypadki zupełnie

Od kołyski do grobu

 W Y D A J E M Y P I E N I Ą D Z E

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 63/171

 wy ją tk ow eg o ub ós t wa i tu ta j p o mo c - pr yw at na czy pu bl ic zn a - mo że by ć rze czy wiści e ws ka za na . Al e ud zi el en ie po mo cy w ni el ic zn ych pr zy padkach nędzy nie usprawiedliwia chyba wrzucania wszystkich oby

 wat el i do je dn eg o wo rk a.

 Ab y mieć poj ęci e pr op or cj i zw ró ćm y uw ag ę, że gl ob al ne wy da tk i naprywatną i państwową opiekę medyczną wynoszą mniej niż dwie trze

cie wydatków na mieszkania, trzy czwarte wydatków jakie ponosimy na samochody i tylko dwa i pół raza więcej od wydatków na alkoholi tytoń, które bez wątpienia powiększają lekarskie rachunki.

 W na sz ym pr ze ko na ni u ni e ist nie je ża dn a ra cj a pr ze ma wi aj ąc a zauspołecznioną medycyną. Przeciwnie, rząd odgrywa już i tak za wielką rolę w tej dziedzinie. Jakakolwiek dalsza jego ekspansja na tym polustanęłaby w ostrej sprzeczności z interesami pacjentów, lekarzy i całego personelu medycznego. Inny aspekt opieki lekarskiej - wydawanielekarzom licencji uprawniających do wykonywania zawodu i opiera

 ją cej się na ty m wł ad zy , ja ką po si ad a Am er yk ań sk ie St ow ar zy sz en ieMedyczne, będziemy omawiać w rozdziale 8, zatytułowanym „Ktoochrania pracownika?" .

P A Ń S T W O O P I E K U Ń C Z E- GDZIE TKWI BŁĄD?

Dlaczego wszystkie programy są tak nieskuteczne? Ich cele są przecież humanitarne i szlachetne. Dlaczego więc nie zostały osiągnięte?

Świt nowej ery wydawał się wszystkim obiecujący. Ludzi, którzy mieli korzystać ze świadczeń było niewielu, podatników, którzy mieli

 je fi na ns ow ać mn ós tw o, ta k wię c ka żd y płaci ł ma łą su mę i za pe wn ia łowy m nielicznym potrzebu jącym wysokie świadczenia. Gd y jed nak programy opieki społecznej zaczęły się rozrastać, proporcje się odmieniły. Obecnie płacimy wszyscy, przekładając z jednej do drugiej kie

szeni albo pieniądze, albo coś, co można za nie kupić.Prosta kwalifikacja wydatków pokazuje, dlaczego ten proces dopro

 wa dz ił do ta k ni ep oż ąd an yc h re zu lt at ów . Ki ed y wy da je my pi en ią dz e,mogą to być nasze własne pieniądze lub cudze; możemy je wydać z pożytkiem dla siebie lub dla kogoś innego. Połączenie tych dwóch par alternatyw daje w sumie cztery warianty, przedstawione w skrócie

 w na st ęp uj ąc ej ta be li : 22

Na kogo wydajemy 

Czyje pieniądze na siebie na kogo ś inneg o

nasze własne 1 2

kogoś innego 3 4

Wariant 1 określa sytuację, gdy wydajemy na siebie nasze własnepieniądze. Robimy na przykład zakupy w supersamie. Mamy zdecydowanie silny bodziec, aby oszczędnie wydawać i maksymalnie dużootrzymywać za każdego wydanego dolara.

Wariant 2 odpowiada sytuacji, gdy wydajemy własne pieniądze nakogoś innego. Robimy zakupy gwiazdkowe lub kupujemy prezenty urodzinowe. Mamy tak samo silny, jak w wariancie 1, bodziec, aby  wy da wa ć os zc zę dn ie , ale ju ż nie ta k sil ny, by ot rz ym yw ać w za mi an za wy da ne do la ry ic h pe łn ą ró wn ow ar to ść , pr zy na jm ni ej we dł ug os ąd uosoby, którą obdarowujemy. Chcemy oczywiście dostać coś, co jej sięspodoba, pod warunkiem jednak, że sprawi to dobre wrażenie i niezajmie nam zbyt dużo czasu i wysiłku. (Gdyby faktycznie naszym głównym celem było, aby obdaro wany mógł otrz ymać maksi mum za każdego dolara, dalibyśmy mu gotówkę zamieniając wariant 2 na wariant 1).

Wariant 3 dotyczy sytuacji, gdy wydajemy cudze pieniądze na sie bie , na pr zy kł ad je my ob iad na ra ch un ek fi rm y. Ni e ma my wó wc za ssilnego bodźca, aby rachunek był niski, ale mamy silny bodziec, aby otrzymać za nasze pieniądze coś, co jest ich warte.

Wariant 4  mówi o sytuacji, gdy wydajemy nie swoje pieniądze nakogoś innego, np. płacimy z rachunku firmy za czyjś obiad. Mamy 

 wó wc za s niew ie lk ą sk ło nn oś ć za ró wn o do os zc zę dn eg o wy da wa ni a, j ak i do te go , ab y na sz go ść zja dł moż li wi e naj le psz y we dł ug ni eg oobiad. Jeśli jednak jemy razem z nim, obiad staje się połączeniem wa ri an tu 3 i 4. M a m y wt ed y sil ny bo dz ie c, ab y do go dz ić wł as ny mgustom, nawet kosztem naszego gościa.

 Ws zy st ki e pr og r am y op ie ki sp ołec zne j st an ow ią al bo re ali zac ję wariantu 3 (na przykład ubezpieczenia społeczne wypłacane są w gotów-

 

112 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ce i otrzymujący ją może wydać pieniądze na co chce), albo stanowią realizację wariantu 4 (na przykład rządowe budownictwo mieszkanio

 we ). Wy ją tk ie m są pr og r am y z wa r ian t u 4, kt ór e maj ą je dn ą ce chę

Od kołyski do grobu 113

dla których są rzekomo przeznaczone. Otóż biednym nader często br ak uj e ni e ty lk o um ie ję tn oś ci ce ni on yc h na ry nk u, lec z ta kż e umi eję tności niezbędnych do skutecznej walki politycznej o fundusze. Jeśli

j jl i j f k ó lib i ó

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 64/171

 ws pó ln ą z wa r ian te m 3. Są to mi an ow ic ie te pr zy pa dk i, gd y bi ur ok ra ciadministrujący programem biorą także udział w obiedzie. (Nawiasemmówiąc, w przypadku wszystkich programów z wariantu 3 biurokraciznajdują się zawsze wśród tych, którzy korzystają na nich osobiście).

 W na sz ym pr ze ko na ni u, wł aś ni e te op is an e me t od y wy da wa ni a pie niędzy w ramach opieki społecznej są głównym źródłem jej wad.

Ustawodawcy uchwalają wydatki z nie swoich pieniędzy. Ci, którzy  wyb ie raj ą us ta wo da wc ów , w pe wn ym sen sie gło suj ą n ad sp os ob em wy da wa ni a sw yc h wł as ny ch pi en ię dz y na sie bie sa my ch , ale nie je st itometoda bezpośredniego decydowania opisana w wariancie 1. Związek między podatkami płaconymi przez jednostkę a wydatkami, na jakieona głosuje, jest zupełnie luźny. W praktyce wyborcy, podobnie jak i ustawodawcy, mają skłonność do uznawania, że to inni opłacają programy, na które ci drudzy głosują wprost a pierwsi pośrednio. Biurokraci zarządzający programami także wydają nie swoje pieniądze.Nic więc dziwnego, że łączna suma tych wydatków rośnie w tempieprzypominającym eksplozję.

Biurokraci wydają nie swoje pieniądze i nie na siebie samych. Tylkoludzka dobroć, nie zaś znacznie silniejszy i bardziej niezawodny bodziec w postaci własnego interesu, może ich nakłonić, by wydawali jenajkorzystniej z punk tu widzenia otrzymujących pomoc. I to jest właśnie powód, dlaczego mamy olbrzymie marnotrawstwo tych wydatkówi dlaczego są one nieskuteczne.

Lecz to jeszcze nie wszystko. Możliwość dostania czyichś pieniędzy kusi. I wielu, włączając w to biurokratów administrujących programami, będzie je próbowało zatrzymać dla siebie i nie pozwolić im odpłynąć do cudzych kieszeni. Rodzi się więc silna pokusa do oszukiwania i korupcji. Nie zawsze można się jej oprzeć lub ją udaremnić.Ludzie, którzy zaś oprą się tej pokusie, będą używać legalnych środków, by kierować te pieniądze do własnych kieszeni. Będą starali sięprzeforsować sprzyjające im ustawodawstwo i korzystne przepisy.

Biurokraci zarządzający programami będą się domagać lepszych płaci większych dochodów ubocznych, co jest tym łatwiejsze do uzyskania,im większe są same programy.

Próby kierowania wydatków rządowych do własnej kieszeni rodzą dwa zjawiska, które nie są na pierwszy rzut oka całkiem zrozumiałe.Po pierwsze, można nimi wytłumaczyć, czemu tyle programów przynosi korzyści grupom o średnich i wyższych dochodach, a nie ubogim,

mający najlepsze intencje reformatorzy, którzy mogliby im pomóc w uz ys ka ni u ju ż us ta no wi on yc h śr od kó w op ie ki sp oł ec zn ej , zac zyn aj ą zamiast tego walczyć o następne reformy, biedni pozostawieni są samym sobie i prawie zawsze górę nad nimi biorą grupy, które wykazały  wi ęk szą zd ol no ść w wy zy sk iw an iu na da rz aj ąc yc h się ok azj i.

Drugie zjawisko polega na tym, że korzyść netto, jaką z transferu

pieniędzy otrzymują ci, dla których są one przeznaczane, jest mniejszaod globalnej sumy transferu. Skoro można przechwycić czyjeś 100 dolarów, opłaca się w tym celu wydać z własnych pieniędzy kwotę do100 dolarów. Koszty ponoszone celem wywarcia presji na ustawodawców, rządowe komisje regulacyjne, kampanie polityczne i mnóstwoinnych działań są czystym marnotrawstwem. Traci podatnik, który zato wszystko płaci, ale nic z tego nie ma. Koszty te muszą być odjęteod globalnej sumy transferu i dopiero różnica stanowi korzyść netto.Koszty te mogą być również czasami wyższe od globalnego transferu,co przynosi wówczas netto stratę, a nie korzyści.

Te zjawiska, powstające na tle zabiegów o rządowe subsydia, pomagają także wyjaśnić wzrastającą presję na coraz większe wydatki i coraz

 wi ęk sze pr og ra my . Ki ed y pr zy po mo cy pi er wo tn ie wp ro wa dz on yc hśrodków nie udaje się osiągnąć zamierzonych celów, pełni dobrychintencji reformatorzy, którzy o nie występowali, dochodzą do wniosku,że nie zostało jeszcze zrobione wystarczająco wiele i rozpoczynają za bie gi o wp ro wa dz en ie do da t ko wy ch pr og r am ów . Zd ob yw aj ą w ow yc hstaraniach sojuszników wśród tych, którym marzy się kariera biurokraty zarządzającego programem i wśród ludzi przekonanych, że będą mogli z pieniędzy na te programy uszczknąć coś dla siebie.

Czwarty wariant sposobu wydawania pieniędzy prowadzi także dokorumpowania ludzi weń wplątanych. Wszystkie programy tego rodzaju dają niektórym sposobność decydowania o tym, co jest dobredla innych. W konsekwencji jednej grupie wpajane jest poczucie boskiej nieomalże władzy, a drugiej - dziecięcej wręcz zależności. Zdol

ność bycia niezależnym i zdolność podejmowania własnych decyzjizanika przez brak jej używania. Tak więc do marnowania pieniędzy i niemożności osiągania zamierzonych celów dochodzi jeszcze rozkładmoralnej konstrukcji spajającej uczciwe społeczeństwo.

Te same skutki niesie inny jeszcze produkt uboczny trzeciegoi czwartego sposobu wydawania pieniędzy. Jeśli pominąć dobrowolnedary, czyjeś pieniądze można wydawać tylko zabrawszy je komuś

 

114 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

uprzednio. Czyni tak właśnie rząd. Użycie przymusu stanowi więc samą istotę państwa opiekuńczego - zły środek, który prowadzi do spaczenia dobrych celów. Jest to także powodem tak poważnego zagroże

i dl j l ś i ń i k ń

Od kołyski do grobu 115

Taka kompleksowa reforma zrealizowałaby skutecznie i bardziejhumanitarnie to, co obecny system opieki społecznej wykonuje nieskutecznie i niehumanitarnie. Gwarantowałaby minimum dla wszystkich potrzebujących bez względu na przyczyny które ich do obecnej

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 65/171

nia dla naszej wolności ze strony państwa opiekuńczego.

C O P O W I N N O B Y Ć Z R O B I O N E

Przede wszystkim większość obecnych programów opieki społecznej

nie powinna była być nigdy ustanowiona. Gdy ich nie było, wieluludzi uzależnionych teraz od nich polegałoby na samych sobie zamiasttkwić pod państwową kuratelą. Na krótką metę pozostawienie ludzi

 be z al te rn at yw y wo be c ich nis kie j pł ac y i niea tr akc yj ne j pr ac y mo żesię wydać okrutne. Ale na dłuższą metę byłoby to o wiele bardziejhumanitarne. Jednakże biorąc pod uwagę, że programy opieki społecznej istnieją, nie można ich po prostu z dnia na dzień skasować.Potrzebny jest natomiast sposób, aby złagodzić przejście z miejsca,

 w kt ór ym je st eś my do mie jsc a, w kt ór ym chc ie li byś my się zna le źć,sposób pomocy ludziom uzależnionym dziś od opieki społecznej i jednocześnie sposób popierania systematycznego transferu ludzi z list zasiłków - na listy płac.

Taki pro gra m przejściowy został już zapro pono wany . Jego realizacja mogłaby wzmocnić indywidualną odpowiedzialność, zakończyćobecny podział narodu na dwie klasy, zredukować zarówno wydatkirządowe, jak i biurokrację, a jednocześnie rozpiąć siatkę bezpieczeństwa dla każdego człowieka, aby nikt nie musiał cierpieć okrutnej niedoli. Niestety, realizacja takiego programu wydaje się dzisiaj nierealna. Zbyt wiele interesów ideologicznych, politycznych i finansowychstoi mu na przeszkodzie.

Tym niemniej warto chyba zarysować główne jego elementy, nie w oc ze ki wa ni u, że bę dą on e prz yję te w nied ale ki ej pr zys złośc i, ale by przedst awić wizję, w jaki m kier unku powi nniśmy zdążać. Wizję, któr a by ła by dr og ow sk az em dl a na dc ho dz ąc yc h zm ia n.

Pro gr am ten ma dwie zasadnicze skł adowe. Pierwszą jest reforma

obecnego systemu opieki społecznej, polegająca na zastąpieniu wieluszczegółowych prog ramów - jednym kompleksowym progr amem uzupełnień dochodów w gotówce. Jest to projekt negatywnego podatkudochodowego połączonego z pozytywnym podatkiem dochodowym.Drugą składową jest rozsupłanie węzła ubezpieczeń społecznych, tak  by wy pe łn ić ob ec ne zo bo wi ąz an ia i st op ni ow o wy ma ga ć od lud zi , by sami czynili starania w celu zabezpieczenia sobie emerytury.

kich potrzebujących, bez względu na przyczyny, które ich do obecnejsytuacji doprowadziły i powodowała jednocześnie minimum szkód

 w ic h ch ar ak te rz e, niez al eż noś ci or az pr ag ni en iu po pr aw y swy ch warunków.

Zasadnicza idea negatywnego podatku dochodowego jest prosta,skoro tylko przebijemy się przez zasłonę dymną, skrywającą podsta

 wo we ce chy no rm al ne go po da t k u do ch od ow eg o. Te go os ta tn ie go niepłacimy wcale do pewnej kwoty osiąganego dochodu. Zależy ona od

 wiel koś ci ro dz in y, wi ek u i od te go , czy ma my w na sz ym do ch od zi epozycje, od których podatku się nie potrąca. W skład owych pozycji wc ho dz ą zw ol ni en ia os ob is te , zas iłki pr zy zn aw an e os ob om o ni sk ic hdochodach, potrącenia zryczałtowane (przechrzczone ostatnio na kwoty progu zerowego), sumy, na które udziela się „kredytu podatkowego " oraz wiele jeszcze innych pozycji doda nyc h przez Rube Gol dber gai jemu podobnych geniuszy, którzy od jakiegoś czasu wyprawiają sobieharce z podatkiem od dochodów osobistych. Aby uprościć rozważania, będziemy używać angielskiego terminu „wielkość progowa dochodu" dla określenia górnej sumy dochodu zwolnionej od podatku.

Jeżeli czyjś dochód przekracza wielkość progową, za nadwyżkę pła

ci się podatek o stopie zróżnicowanej według rozmiarów owej nad wyż ki . Jeż eli je dn ak do ch ód je st mni ej szy od su my pr og ow ej , to pr zy obecny m systemie różnica między nimi nie jest bran a pod uwagę. Poprostu nie płaci się wtedy podatku. 2 3

Jeśli dochód przez dwa kolejne lata równał się akurat wartości progowej, obliczonej dla jakiejś osoby, nie płaci ona podatku w żadnymz tych lat. Przypuśćmy jednak, że osoba ta zarobiła tyle samo w ciągudwóch lat, ale więcej niż połowę ogólnej sumy otrzymała w pierwszymroku. Wówczas posiada już dochód podlegający opodatkowaniu, ponieważ przekracza on wartość progową. Płaci więc podatek. W drugim roku natomiast otrzymuje dochód podlegający „opodatkowaniunegatywnemu", to znaczy obliczona dla tej osoby wartość progowa

dochodu, zwolniona od podatku, jest wyższa od dochodu faktycznego. Z faktu jednak niewykorzystania całości sumy progowej nie płyną żadne korzyści. Kończy się więc tym, iż w ciągu dwóch lat płaci się więc ej po da t ku , niż gd yb y te n sa m do ch ód był ró wn o po dz ie lo ny po między dwa lata. 24

Gdyby natomiast istniał negatywny podatek dochodowy, osoba taotrzymałaby od rządu pewien procent niewykorzystanej progowej

9 — Wolny wybór

 

116 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

kwoty dochodu. Gdyby był on równy stopie podatku „pozytywnego",ogólna suma podatków zapłaconych na przestrzeni dwóch lat byłaby tak a sama, bez względu na to, w jaki ch proporcj ach dwuletni doc hód

Od kołyski do grobu 117

opieki społecznej, gdyby  zastąpił  mnogość istniejących teraz programów. Przyniósłby natomiast więcej szkody niż pożytku, gdyby stał siętylko kolejnym programem opieki społecznej.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 66/171

dzieliłby się pomiędzy poszczególne lata.Kiedy dochód przekraczałby wartość progową, płaciłoby się poda

tek, którego rozmiary zależałyby od stóp podatkowych nakładanychna różne wielkości dochodu. Kiedy zaś dochód byłby mniejszy od wa rt oś ci pr og ow ej , ot rz ym yw ał ob y się do ta cj ę, kt ór ej wi el ko ść zal eża łaby od stóp dotacji przypisanych różnym wielkościom niewykorzys

tanych sum progowych.Negatywny podatek dochodowy, jak to widać na naszym przykła

dzie, uwzględnia fluktuacje dochodu. Nie jest to jednak jego głównymzadaniem. Podstawowym celem jest bezpośrednie dostarczenie środków gwarantujących każdej rodzinie minimum dochodowe, z pominięciem potężnej biurokracji, natomiast z zachowaniem w dużym stopniu poczucia indywidualnej odpowiedzialności oraz utrzymaniemmotywacji i do pracy, i do zarabiania tyle, by zamiast otrzymywaćdotacje można było samemu płacić podatki.

Rozważmy konkretny przykład liczbowy. W roku 1978 próg zwolnień wynosił 7.200 dolarów dla czteroosobowej rodziny, w której niktnie przekroczył sześćdziesiątego piątego roku życia. Załóżmy, że ist

nieje negatywny podatek dochodowy i jego stopa wynosi 50 procentod niewykorzystanej kwoty progowej. W takim przypadku czterooso bo wa ro dz in a nie maj ąc a w og ól e do ch od u kwa li fik uje się do ot rz ym ania dotacji w wysokości 3.600 dolarów. Gdy by jej członkow ie zaczęlizarabiać, kwota dotacji zmniejszyłaby się, ale globalny dochód całejrodziny wzrósłby. Jeśli zarobki członków rodziny wynosiłyby łącznie1.000 dolarów, dotacja spadłaby do 3.100 dolarów, a dochód globalny 

 wz ró sł by do 4.1 00 do la ró w. W efe kcie za ro bk i zo st ał yb y ro zd zi el on emiędzy redukcję dotacji i wzrost dochodu rodziny.

Kiedy zarobki osiągną 7.200 dolarów, dotacje spadną do zera. Był by to p un k t zrównania, przy którym rodzina ani by nie otrzymywaładotacji, ani nie płaciła podatku. Gdyby zarobki wciąż rosły, zaczęłaby płacić podatek.

Nie musimy tu wchodzić w szczegóły organizacyjne, czy dotacjepłacone byłyby co tydzień, co dwa tygodnie czy miesięcznie, jak sprawdzano by stosowanie tego systemu itd. Wystarczy stwierdzić, że sprawy te już wszechst ronnie rozważ ano, opr acow ano szczegółowe plany i przedłożono je Kongresowi. Jest to sprawa, do której jeszcze wrócimy.

Trzeba wyraźnie stwierdzić, że negatywny podatek dochodowy tylko wówczas mógłby się stać zadowalającą reformą obecnego systemu

Gdyb y je zastąpił, przyni osłoby to olbrzymi e korzyści. Jest on ściśleukierunkowany na kwestię ubóstwa. Udziela pomocy w najbardziejużytecznej formie, to jest w gotówce. Jest ogólny, to znaczy nie udzielapomocy dlatego, że ktoś jest stary, niezdolny do pracy, chory, mieszkana jakimś szczególnym obszarze czy z wielu jeszcze innych powodów,które upoważniają ludzi do pobierania świadczeń obecnie, przy dzi

siejszych programach. Udziela pomocy, ponieważ dana osoba ma niski dochód. Stanowi to wyraźną i pozostawioną bez niedomówieńprzyczynę ponoszenia przez podatników kosztów pomocy. Podobnie

 ja k wie le in ny ch śr od kó w maj ąc yc h ul żyć w biedz ie , os ła bi a on ta kż emotywacje do podejmowania samemu wysiłku, aby z biedy wyjść. Jeśli

 je dn ak ut rz ym a się st op ę dot ac ji na ro zs ąd ny m po zi om ie , ni e zlikwiduje to owej motywacji zupełnie. Każdy dodatkowo zarobiony dolar oznacza bowiem więcej pieniędzy, które można wydać.

Równie ważne jest to, że negatywny podatek dochodowy pozwala sięobejść bez wielkiej biurokracji, zarządzającej obecnie mnóstwem programów opieki społecznej. Pasuje on do aktualnie istniejącego systemupodatku dochodowego i mógłby funkcjonować razem z nim. Zmniej

szyłaby się również ilość oszustw podatkowych związanych z podatkiem doc hod owy m - jeśli każdy bez wyjątku musiałby wypełni ać formularze tego podatku. Okazałoby się może, co prawda, koniecznezatrudnienie dodatkowego personelu, ale byłoby to niczym wobecilości zatrudnionych obecnie dla zarządzania programami opieki społecznej.

Negatywny podatek dochodowy, obywając się bez biurokracji i integrując dotacje z systemem podatkowym, zlikwidowałby też demoralizujący obecnie stan rzeczy, w którym pewni ludzie - biurokraci za wi adu ją cy pr og r am am i opi ek i spo łe czn ej - kieru ją życ ie m in ny ch ludzi. Jego prowadzenie pomogłoby zatem zlikwidować istniejący podział ludności na dwie klasy - tych, którzy płacą i tych, którzy sięutrzymują z publicznych funduszy. A przy rozsądnie wybranych pun

ktach zrównania i stopach dotacji byłby on znacznie mniej kosztowny niż obecnie działający system.

Istniałaby oczywiście konieczność wspomagania niektórych rodzin,które nie mogą (z tych czy innych względów) poradzić sobie z własnymi sprawami. Pomoc ta mogłaby być i byłaby niesiona przez pry wa tn ą dz ia ła ln oś ć do br oc zy nn ą. Sy st em op ie ki spo łe czn ej za tr uw ateraz jej korzenie i sądzimy, że jest to jedno z największych - obok 

 

118 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Od kołyski do grobu 119

i szybszego tempa wzrostu dochodu. Stymulowałoby wreszcie rozwójprywatnych planów emerytalnych, a to z kolei polepszyłoby zabezpieczenie wielu pracowników.

osłabiania więzów rodzinnych i niszczenia samej rodziny - wypaczeń, ja ki e po wo du je .

Gdzie w tym pięk nym - jeśli nawet politycznie niewyk onaln ymi j t i j b i i ł ?

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 67/171

C O J E S T P O L I T Y C Z N I E W Y K O N A L N E ?

 Ws zy st ko to je st pi ęk ny m ma rz en ie m, ale nie ma , nies te ty , ża dnych szans realizacji w chwili obecnej. Trzej kolejni prezydenci,

Nixon, Ford i Carter, rozważali lub nawet przedkładali programy zawierające elementy negatywnego podatku dochodowego. W każdym jednak przypadku naciski polityczne zmuszały ich do propono wa ni a ta ki eg o pr og r am u ja k o uz up eł ni aj ąc eg o ju ż is tni eją ce pr og ra my, a nie zastępującego je. W każdym też przypadku stopa dotacji by ła ta k wy so ka , że po zo st aw ia ła u ot rz ym uj ąc yc h ni kł y ty lk o bo dziec do zarobkowania. Te zniekształcone programy uczyniłyby cały system jeszcze gorszym, a nie lepszym. Mimo więc, że byliśmy pierwszymi, którzy zaproponowali negatywny podatek dochodowy jakośrodek zastępujący nasz obecny system opieki społecznej, występo wa li śmy pr ze d Ko ng re se m, op ow ia da ją c się przeciw jego wersji zaproponowanej przez prezydenta Nixona pod nazwą Planu Pomocy 

Rodzinie.

25

Przeszkody polityczne na drodze do akceptacji negatywnego podatku dochodowego są dwojakiego rodzaju. Najbardziej oczywistymisą partykularne interesy osób związanych z obecnymi programami,tj. ludzi pobierających świadczenia, urzędników stanowych i lokalnych, węszących własne korzyści w funkcjonowaniu tych programów, a nade wszystko potężnej biurokracji, która nimi zarządza. 26

Przeszkodą nieco mniej oczywistą jest sprzeczność pomiędzy różnymicelami, które zwolennicy reformy systemu opieki społecznej, łączniez reprezentantami partykularnych interesów, chcą osiągnąć jednocześnie.

Pisze o tym Martin Anderson w znakomitym rozdziale swej książki,zatytułowanym „Niemożliwość radykalnej reformy systemu opiekispołecznej":

 Wszystki e rady kaln e proje kty reformy system u opieki społecznej zawierają trzy zasadnicze kwestie, które są w najwyższym stopniu drażliwe politycznie. Pierwszą z nich jest podstawowy poziom świadczeń proponowanych na przykład czterooso bowej rodzin ie żyjącej z opieki. Drug ą jest siła, z jaką proj ekto wane zmiany mają motywacyjnie oddziaływać na chęć szukania pracy i zarobkowania przez osobę,

- marzeniu, jest miejsce na ubezpieczenia społeczne?Najlepszym w naszym pojęciu rozwiązaniem byłoby wprowadzenie

negaty wnego podat ku doch odow ego przy jednocześni e stopniowej rezygnacji z ubezpieczeń społecznych, z zachowaniem wszakże obecnychzobowiązań. Droga ku temu byłaby następująca:

1. Niezwłocznie znieść podatek od funduszu płac.

2. Kontynuować wypłaty z tytułu ubezpieczeń społecznych wszystkim dotąd je otrzymującym, w wysokości, do której są uprawnieniprzez prawo.

3. Przyrzec każdemu pracownikowi, który nabył już uprawnieniaemerytalne i rentowe, iż będzie mógł korzystać z emerytury, renty i renty rodzinnej, do których upoważniają go przy obecnych przepisach już zapłacone przezeń podatki, a także zarobki. Wysokość tychświadczeń należy jednak pomniejszyć, biorąc pod uwagę, że zniesieniepodatku płacowego spowoduje od tej chwili płacenie przezeń niższegopodatku ogółem. Pracownik mógłby zdecydować, czy weźmie teświadczenia w formie przyszłej renty czy rządowych obligacji, których wartość byłaby równa świadczeniom, do których jest teraz upra

 wn io ny .

4. Pr zyznać każd emu pracowni kowi, kt óry nie nabył jeszcze uprawnień do korzystania z tych świadczeń, określoną sumę kapitału (także

 w fo rmi e obl ig acj i) o wa rt oś ci ró wn ej po d at k om , kt ór e zap ła ci ł onsam lub które na jego rzecz zapłacił jego pracodawca.

5. Zaprzestać jakiegokolwiek dalszego gromadzenia świadczeń, pozwalając jednostkom zadbać o własne emerytury jak chcą.

6. Wypłaty wymienione w punktach 2, 3, 4 finansować z ogólnychfunduszy podatkowych i w oparciu o emisję obligacji rządowych.

Ten program przejściowy w żaden sposób nie powiększy realnegodługu państwowego Stanów Zjednoczonych. Przeciwnie, zmniejszy goprzez likwidację obietnic wobec przyszłych beneficjentów. Ujawni natomiast skrywane teraz zobowiązania. Ulokuje w papierach warto

ściowych to, co obecnie nie jest tam ulokowane. Kroki te umożliwiają natychmiastowy demontaż większości istniejącego administracyjnegoaparatu ubezpieczeń społecznych.

Uporanie się z ubezpieczeniami społecznymi zlikwidowałoby ichobecny negatywny wpływ na wzrost zatrudnienia. Oznaczałoby to

 więk szy do ch ód na ro do wy . Po wi ęk sz ył ob y to ró wn ie ż os zcz ęd no śc iosobiste, a przez to doprowadziło do wyższej stopy wzrostu kapitału

 

120 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Od kołyski do grobu 121

pisząc, że „nie ma sposobu, aby osiągnąć jednocześnie wszystkie poli

tycznie konieczne warunki dla przeprowadzenia radykalnej reformy sy

 stemu opieki społecznej." 29 

Jednak, co nie jest możliwe politycznie dzisiaj, może się stać realne

która pozostaje na zasiłku. Trzecia kwestia dotyczy dodatkowych obciążeń podatników.

(...) Aby taki projekt mógł być realny politycznie, musi zakładać przyzwoity poziom wspar cia dla ludzi pozost ając ych na zasiłku , zawier ać silne bodźc e d o podjęcia prac y i mieścić się w rozsądnych kosztach. / musi to wszystko realizować jednocześnieP

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 68/171

Konflikt rodzi się, gdy zaczynamy bliżej określać pojęcie „przyzwoity", „silny" i „rozsądny", zwłaszcza idzie tu o znaczenie, jakie przypiszemy słowu „przyzwoity". Jeżeli „przyzwoity" poziom wsparcia maoznaczać, że w zreformowanym systemie liczba osób, które dostaną 

mniej aniżeli otrzymują teraz (w ramach dostępnego pakietu programów) będzie niewielka lub równa zeru, to niemożliwe jest osiągnięcie ws zy st ki ch tr ze ch ce ló w j ed no cz eś ni e, be z wz gl ęd u na to , ja k bę dz ie my rozumieć pojęcia „silny" i „rozsądny". Mimo to - pisze Anderson- „nie ma sposobu, aby Kongres, przynajmniej w najbliższej przyszłości, zamierzał uchwalić jakąkolwiek reformę systemu opieki społecznej, która by faktycznie zredukowała świadczenia dla milionów pobierających je ludzi".

Rozważmy prosty wariant negatywnego podatku dochodowego,który posłużył nam jako ilustracja w poprzednim punkcie: punktzrównania wynoszący dla czteroosobowej rodziny 7.200 dolarów, stopa dotacji - 50 procent, co oznacza wypłatę 3.600 dolarów dla rodziny 

nie mającej poza tym żadnego źródła pomocy. Stopa 50 procent stanowiłaby dość silny bodziec do podjęcia pracy. Koszty byłyby dalekomniejsze aniżeli obecnego kompleksu programów. Jednakże taki poziom wsparcia jest obecnie nie do zaakceptowania z politycznego punktu widzenia. Jak pisze Anderson: „Obecnie [na początku roku 1978]

 w St an ac h Zj ed no cz on yc h ty po wa cz te ro os ob ow a ro dz in a żyj ącaz opieki społecznej kwalifikuje się do świadczeń pieniężnych i w formieusług w wysokości 6.000 dolarów rocznie. Zaś w lepiej płacących stanach, jak Nowy Jork, sporo rodzin otrzymuje roczne zasiłki w granicach od 7.000 do 12.000 dolarów." 2 8

 Al e na we t „ t yp ow e " 6.00 0 do la ró w oz na cz ał ob y st op ę do ta cj i ró wną 83,3 procent, jeśli punkt zrównania byłby utrzymany na poziomie7.200 dolarów. Taka stopa poważnie poderwałaby motywację do pracy i bardzo poważnie powiększyłaby koszty. Stopę dotacji można by zmniejszyć, podnosząc punkt równowagi, ale to także przyniosłoby olbrzymi wzrost kosztów. Jest to błędne koło, z którego nie ma wyjścia. Dopóki ze względów politycznych nie będzie można zmniejszyć

 wy da tk ów ki er ow an yc h do mn ós tw a lu dzi pob ie ra ją cy ch ob ec ni e wy so ki e św ia dc ze ni a z wi el or ak ic h pr og ra mó w, ma rac ję An de rs on ,

 j ut ro . Po li to lo dz y i ek on om iś ci maj ą rac zej ki ep sk ie osi ągn ię cia w pr ze wi dy wa ni u te go , co bę dz ie w prz ysz ło ści . Ic h pr ze po wi ed ni e ra zpo raz załamują się w obliczu faktów.

 Ws pa ni ał y i po wa ża ny pr ze z na s nau cz yci el , Fr an k H. Kn ig ht , lu bił pr ez en to wa ć ró żn e fo rm y pr zy wó dz tw a pr ze z po ró wn an ie do ka czek lecących kluczem „V" z przywódcą na czele. Co jakiś czas, ma

 wiał on , ka cz ki w kl uc zu skr ęca ją, po dc za s gd y ich pr zy wó dc a lecidalej prosto. Kiedy się jednak rozejrzy i zobaczy, że nikt za nim niepodąża, pośpiesznie dołącza do klucza i znowu leci na jego czele.Jest to forma przywództwa, która niewątpliwie przeważa w Waszyngtonie.

 Ac zk ol wi ek więc go dz im y się z fa kt em , że na sz e pr op oz yc je nie są na razie wykonalne ze względów politycznych, przedstawiliśmy je w sp os ób ta k pe łn y nie ty lk o j ak o id ea ł, kt ór ym nal eż y się ki er ow aćprzy wspomnianej reformie, ale także w nadziei, że mogą się one stać, wcz eśn iej czy póź ni ej , po li ty cz ni e moż li we .

K O N K L U Z J A  

Imperium, którym do niedawna zawiadywał Departament Zdrowia,

Oświaty i Opieki Społecznej, wydawało każdego roku coraz więcej naszych pieniędzy na ochronę naszego zdrowia. Głównym efektem byłzaś wzrost kosztów leczenia i opieki zdrowotnej, bez uzasadniającejtaki wzrost poprawy jakości opieki medycznej.

 Wy da t ki na oświatę wzrastają w tempie zawrotnym, a mimo topanuje powszechna zgoda, że jej jakość spada. Narzucono nam coraz ostrzejsze środki kontroli, aby pobudzić proces integracji raso wej . Ty mc za se m sp oł ec ze ńs tw o wyd aj e się by ć co ra z ba rd zi ej po dzielone.

Miliardy dolarów wydaje się każdego roku na opiekę społeczną. Mi mo to w czasie, gdy standard życia przeciętnego Amerykanina jest wyż szy niż ki ed yk ol wi ek w hi st or ii , lis ty po bi er aj ąc yc h zas ił ki ro sn ą.Budżet programu ubezpieczeń społecznych jest kolosalny, a mimo toprogram ten tonie po uszy w kłopotach finansowych. Młodzi narzekają, nie bez sporej racji, na wysokie podatki, które muszą płacić nafinansowanie świadczeń dla ludzi starszych. Mimo to starsi, też nie bez

eśc ć s ę w o sąd yc os tac . / zy z j z

 

122 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

R O Z D Z I A Ł 5

St i

sporej racji, uskarżają się, że nie są w stanie utrzymać takiego standardu życia, jakiego mieli prawo oczekiwać na podstawie danych imprzyrzeczeń. Program, który wprowadzono po to, aby starsi nie musieli już nigdy korzystać z dobroczynności, znajduje się obecnie w ta

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 69/171

Stworzeni

równymi

Co dokładnie znaczą słowa „równość" i „wolność" z DeklaracjiNiepodległości? Czy ideały, które wyrażają, mogą być w praktycerealizowane? Czy równość daje się pogodzić z wolnością, a wolnośćz równością, czy są to ideały, które pozostają ze sobą w konflikcie?

Już od czasów sprzed Deklaracji Niepodległości pytania te odgry wa ły zn ac zą cą ro lę w hi st or ii St an ów Zj ed no cz on yc h. Pr ób a udz ie le nia na nie odpowiedzi kształtowała atmosferę przekonań intelektualnych, doprowadziła do krwawej wojny i spowodowała istotne przekształcenie instytucji gospodarczych i politycznych. Będziekształtować naszą przyszłość, jak czyniła to w przeszłości.

Na początku istnienia Republiki równość oznaczała równość przed

Bogiem; wolność - swobodę kształtowania własnego życia. W centrumuwagi pojawił się więc oczywisty konflikt między Deklaracją Niepodległości a instytucją niewolnictwa. Konflikt ten został ostatecznie roz

 wi ąz an y po pr ze z wo jn ę do mo wą . De ba t a pr ze ni os ła się wó wc za s nainną płaszczyznę. Równość zaczęto coraz częściej interpretować jako„równość szans", co miało oznaczać, iż nie powinny istnieć arbitralneprzeszkody, które by utrudniały komukolwiek wykorzystanie jegozdolności do osiągania własnych celów. I takie jest dominujące znaczenie tego pojęcia w umysłach większości Amerykanów.

 An i ró wn oś ć pr ze d Bo gi em , an i ró wn oś ć sz ans nie wc ho dz ą w ża de nkonflikt z wolnością kształtowania swego własnego życia. Wręcz przeciwnie. Równość i wolność były dwiema stronami tej samej podstawo

 wej wa rt oś ci - ka żd a je dn os tk a po wi nn a być uz na wa na za cel sa m w sob ie .

Całkowicie odmienne znaczenie równości pojawiło się w StanachZjednoczonych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Jest nim równośćpozycji. Każdy powinien mieć taki sam poziom życia lub dochodu,każdy powinien kończyć bieg w tym samym czasie. Tak rozumianarówno ść pozycji pozostaje w jawnej sprzeczności z wolnością. Dążenie

kiej sytuacji, że liczba starszych ludzi na listach opieki społecznej wci ąż ro śn ie .

 We dł ug sw oich wł as ny ch obl ic ze ń, H E W ka żd eg o ro ku tr aci z po  wo du os zus tw , na du ży ć i ma r no t r aw st wa tyl e pien ię dzy , że wy st ar czyłoby ich na budowę przeszło 100.000 domów po 50.000 dolarówkażdy.

Marnotrawstwo jest więc okropne, ale jest to jeszcze najmniejszezło, które rodzi się z paternalistycznych programów, rozwiniętych dotak gigantycznych rozmiarów. Głównym złem są skutki, jakie wywierają one na podstawy bytu naszego społeczeństwa. Programy te osła biaj ą ro dz in ę, mot yw ac ję do pr ac y, os zc zę dz an ia i in now ac ji , po wo du  ją zmn ie js zo ną ak um ul ac ję ka pi ta łu i og ra nicz aj ą nas zą wo ln oś ć. Tosą właśnie sprawy podstawowe, które powinny posłużyć do oceny tychprogramów.

 

124 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

do jej realizacji stało się podstawową przyczyną ciągłego wzrostu rządu i nakładanych przezeń ograniczeń na naszą wolność.

Stworzeni równymi  125

z zewnątrz, a nie by udzielać większości nieograniczonej władzy. Nagrobowcu Jeffersona wyryto trzy jego zasługi, które pragnął, aby zapamiętano: statut Virginii o wolności religijnej (prekursor amerykańskiej Karty Praw, którą sporządzono dla ochrony mniejszości przed

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 70/171

R Ó W N O Ś Ć P R Z E D B O G I E M

Kiedy w wieku trzydziestu trzech lat Tomasz Jefferson pisał:„Wszyscy ludzie są stworzeni równymi" - ani on, ani jemu współcześni nie rozumieli tych słów dosłownie. Nie traktowali „ludzi" - al

 bo ja k mó wi my dzi sia j „ o s ó b " - j ak o ró wn yc h w sen sie fiz ycz nym ,reakcji emocjonalnych lub możliwości manualnych i intelektualnych.Tomasz Jefferson sam był postacią szczególnie wybitną. Mając dwadzieścia sześć lat zaprojektował dla siebie piękny dom w Monticello(co po włosku znaczy mała góra), nad zoro wał jego budo wę, a twierdzisię także, że i własnoręcznie wykonał część robót. W trakcie swegożycia był wynalazcą, uczonym, mężem stanu, gubernatorem stanu Vir-ginia, prezydentem Stanów Zjednoczonych, ambasadorem we Francji,założycielem Uniwersytetu Virginia - słowem, trudno powiedzieć,żeby był człowiekiem przeciętnym.

Kluczem do tego, co Tomasz Jefferson i jemu współcześni rozumieliprzez równość, jest następujący zwrot w Deklaracji: „wszyscy ludziezostali (...) wyposażeni przez Stwórcę w pewne niezbywalne prawa,

między którymi są: życie, wolność i dążenie do szczęścia". Ludzie są równi przed Bogiem. Każda osoba jest wartością samą w sobie. Maniezbywalne prawa, których nikomu nie wolno naruszać. Ma prawosłużyć własnym celom i nie może być traktowana jako zwykłe narzędzie realizacji cudzych celów. „Wolność" jest częścią takiej definicjirówności i nie pozostaje z nią w żadnym konflikcie.

Równość przed Bogiem - równość osobista 1 - jest ważna właśniedlatego, że ludzie nie są identyczni. Wyznają odmienne wartości, mają odmienne upodobania i zdolności, co powoduje, że chcą kierowaćswoim życiem w różny sposób. Równość osobista nakazuje szacunek dla ich prawa do takiego postępowania i zakazuje narzucania obcychim wartości lub ocen. Jefferson nie miał wątpliwości, że pewni ludzie

przewyższają innych, że stanowią elitę. Ale nie daje im to jeszcze pra wa do rz ąd ze ni a in ny mi .

Jeżeli elita nie ma prawa narzucać swej woli innym, nie ma prawaczynić tego również jakakolwiek inna grupa, nawet większość. Każdaosoba ma być własnym panem, pod warunkiem, że nie narusza podobnych praw innych ludzi. Rząd jest zatem ustanawiany, aby chronić toprawo przed zakusami innych współobywateli i przed zagrożeniem

dominacją większości), jego autorstwa Deklarację Niepodległości orazakt założycielski Uniwersytetu Virginia. Podobne cele przyświecały 

 ws pó łc ze sn ym Je ff er son owi , au t or om Ko ns ty tu cj i St an ów Zj ed no cz onych. Ich zamierzeniem było stworzyć na tyle silny rząd, by mógł on br on ić kr aj u i po bu dz ać po ws ze ch ny do br ob yt , ale kt ór y by łb y je dn ocześnie na tyle ograniczony w swej władzy, aby mogło to uchronićobywatela i rządy stanowe przed dominacją ze strony rządu centralnego. Tak więc rząd demokratyczny w sensie szerokiej w nim partycypacji - tak, natomiast demokratyczny w sensie politycznym, tzn.nieskrępowanych rządów większości - zdecydowanie nie.

Również Alexis de Tocqueville, sławny francuski myśliciel polityczny i socjolog, w swej klasycznej pracy  O demokracji w Ameryce, którą napisał po długiej wizycie w Stanach Zjednoczonych w latach trzydziestych ubiegłego wieku, dostrzegał równość, a nie rządy większości jako

 wy ró żn ia ją cą ce chę Am er yk i. Pi sa ł on :

Czynnik arystokratyczny, zawsze o niewielkim w Ameryce znaczeniu, jeżeli nie jesttam dziś całkowicie zniszczony, to jest przynajmniej tak osłabiony, że trudno przy

pisywać mu jakikolwiek wpływ na bieg rzeczy. Czas, okoliczności i prawa sprawiły natomiast, że czynnik demokratyczny stał się nie tylko przeważający, ale wręcz jedyny. Trudno doszukać się wpływów jakiejś rodziny czy grupy. (...)

Układ społeczny Ameryki jest więc najdziwniejszym zjawiskiem. Z punktu widzenia majątku i umysłu ludzie są tam bardziej równi lub - innymi słowy - obdarzeni bar dzi ej ró wny mi siłam i niż we wszy stki ch inny ch kra jac h i epo ka ch .2

Tocqueville podziwiał wiele z tego, co zaobserwował, ale stanowczonie był wielbicielem bezkrytycznym. Obawiał się, że demokracja posunięta zbyt daleko może zagrozić cnotom obywatelskim. Jak twierdził:„Istnieje (...) mężna i prawa namiętność równości, która daje wszystkim ludziom pragnienie siły i poszanowania. Namiętność ta ma to dosiebie, że małych podnosi ku wielkim. Lecz istnieje także w ludzkim

sercu skażone zamiłowanie do równości, które sprawia, że słabsi starają się ściągnąć silnych do swego poziomu i które doprowadza ludzido tego, że zaczynają przedkładać równość w niewoli nad nierówność w wo ln oś ci ." 3

Uderzającym świadectwem zmieniającego się znaczenia słów jestfakt, że w ostatnich kilkudziesięciu latach głównym narzędziem wzmacniania władzy państwowej - którą Jefferson i wielu mu współczes-

 

126 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

nych postrzegali jako największe zagrożenie demokracji - jest PartiaDemokratyczna. Czyni to zaś w imię takiej koncepcji „równości", która jest nieomal odw rot na rozumie niu równości przez Jeffersona, który przecież identyfikował ją z wolnością, i Tocqueville'a, który ją iden

Stworzeni równymi  127

carriere ouverte aux talents - kariera otwarta dla ludzi utalentowanych. Żadne arbitralne przeszkody nie powinny utrudniać ludziomzdobycia takich pozycji, do jakich predestynują ich własne uzdolnieniai skłaniają wyznawane przez nich wartości. Szans otwartych przed

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 71/171

p y ją ą, q , y jątyfikował z demokracją.

Oczywiście, praktyka ojców założycieli nie zawsze odpowiadała temu, co głosili. Widać to najwyraźniej na przykładzie niewolnictwa. SamTomasz Jefferson był właścicielem niewolników, i to do dnia swej śmierci w dniu 4 lipca 1826 roku. Problem niewolnictwa dręczył go co prawda

nieustannie. W swych notatkach i listach kreślił projekty jego zniesienia, ale nigdy przecież nie zaproponował ich na forum publicznym,nigdy też nie przeprowadził żadnej kampanii przeciw tej instytucji.

Jednakże albo Deklaracja, którą sam nakreślił, musiała być rażącogwałcona przez naród, do którego powstania i uformowania Jeffersontyle się przyczynił, albo niewolnictwo musiało być zniesione. Nic więcdziwnego, że pierwsze dziesięciolecia Republiki były okresem narastania fali kontrowersji wokół tego problemu. Zakończyły się one wojną domową, która - wedle słów Abrahama Lincolna z przemówienia w Ge t ty sb ur gu - po tw ie rd zi ła , iż „ n ar ód po cz ęt y w wo ln oś ci i wyznający zasadę, że wszyscy ludzie są stworzeni równymi (...) może siędługo ostać". I naród ostał się, ale straszliwym kosztem ludzkich istnień, strat materialnych i osłabienia więzi społecznych.

R Ó W N O Ś Ć S Z A N S

Gdy tylko wojna domowa obaliła niewolnictwo, a koncepcja równości osobistej - przed Bogiem i wobec prawa - stała się bliższa urzeczywistnieniu niż kiedykolwiek, uwaga zarówno dyskusji intelektualnych, jak i polityki rządowej oraz aktywności prywatnej przesunęła się

 w st ro nę od mi en ne j ko nc ep cj i - ró wn oś ci sz an s.

Dosł own a równość szans - w znaczeniu ich „ide ntyc znośc i" - jestniemożliwa. Jedno dziecko rodzi się niewidome, inne widzi. Rodzice

 je dn yc h tr osz czą się o ic h szcz ęśc ie, za pe wn ia ją im po ds ta wy ku lt ur y 

i wiedzy; inni zaś są źli i niezapobiegliwi. Jedno dziecko rodzi się w St an ac h Zj ed no cz on yc h, in ne w In di ac h, Ch ina ch lu b Ros ji . Je stoczywiste, że już przy urodzeniu nie mają one wszystkie równychszans i nie ma sposobu, by im te szanse wyrównać.

Podobnie jak równość osobista, równość szans nie może być interpretowana dosłownie. Jej faktyczny sens wyraziło chyba najlepiej francuskie powiedzenie datujące się z okresu rewolucji francuskiej: Une

człowiekiem nie powinno określać urodzenie, narodowość, kolor skóry, religia, płeć czy jakiekolwiek inne nieistotne cechy, a tylko jegouzdolnienia.

Przy takiej interpretacji równość szans jest po prostu bardziej szczegółowym określeniem równości osobistej i równości wobec prawa. Po

dobnie jak równość osobista, ma ona sens i znaczenie tylko dlatego,że ludzie są zróżnicowani genetycznie i kulturowo i że chcą oraz mogą realizować różne kariery życiowe.

Równość szans, jak i równość osobista nie stoi w sprzecznościz wolnością. Przeciwnie - stanowi jej zasadniczy element. Jeżeli kompetentni ludzie pozbawiani są dostępu do odpowiednich stanowisk i pozycji tylko z powodu swego pochodzenia rasowego, koloru skóry czy religii, stanowi to naruszenie ich prawa do „życia, wolności i dążenia do szczęścia". Zakwestionowana jest tym samym równość szans,a więc wolność jednych poświęcana jest na rzecz wolności innych.

Jak każdy ideał, tak i równość szans nie może być w pełni osiągnięta. Najpoważniejsze jej naruszenie dotyczyło bez wątpienia Murzynów, szczególnie na południu, choć miało też miejsce i na północy Stanów Zjednoczonych. Jednak i tutaj nastąpił olbrzymi postęp zarówno gdy idzie o czarnych, jak i inne grupy społeczne. Samo pojęcie„tygla narodowości ras i religii" (melting pot) dobrze odzwierciedlałocele przyświecające ideologii równych szans. Podobnie rozwój „bezpłatnego" nauczania na poziomie podstawowym, średnim i wyższym,chociaż, jak zobaczymy w następnym rozdziale, nie był on dobrodziejstwem bez skazy.

Priorytet, jaki po wojnie domowej przyznano równości szans w po ws ze ch ni e za ak ce pt ow an ej hi er ar ch ii wa rt oś ci , wi da ć szc ze gó lni e wyraźnie w polityce gospodarczej. Hasłami stały się: wolne przedsiębiorstwo, konkurencja i laissez-faire. Każdy mógł swobodnie prowadzićdowolne interesy, uprawiać dowolne zajęcia i kupować każdą nieru

chomość, podlegając wyłącznie warunkom, na jakich zawarł porozumienie z innymi stronami przeprowadzanych transakcji. Każdy miałszanse zbierać owoce swych sukcesów i płacić za swe porażki. Nie byłożadnych arbitralnie ustanowionych przeszkód. Kamieniem probierczym stały się osiągnięcia, a nie urodzenie, religia czy narodowość.

Jedną z konsekwencji był rozwój tego, co wielu uważających się zaelitę kulturalną szyderczo nazywało „wulgarnym materializmem"

 

128 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

- przekonanie o wszechmocy dolara, o bogactwie jako symbolu i widomym znaku sukcesu. Jak wskazywał Tocqueville, przekonanie toodzwierciedlało niechęć społeczności do zaakceptowania tradycyjnychkryteriów obowiązujących w społeczeństwach feudalnych i arystokra

Stworzeni równymi  129

R Ó W N O Ś Ć P O Z Y C J I

W ob ec ny m st ul ec iu za cz ęł a zd ob yw ać gr un t ko nc ep cj a ró wn oś ci

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 72/171

kryteriów obowiązujących w społeczeństwach feudalnych i arystokratycznych, mianowicie kryteriów urodzenia i pochodzenia. Osiągnięcia

 by ły na tu ra ln ą wo be c ni ch al te rn at yw ą, a gr om ad ze ni e bo ga ct wa ła t wo do st ęp ną mi ar ą ty ch że osi ąg nięć .

Inn ym następs twem było, rzecz jasna, uwol nienie wielkiej energiispołecznej, która uczyniła z Ameryki kraj o rosnącej produktywności

i dynamice; kraj, w którym mobilność społeczna była codzienną rzeczywistością. Jeszcze innym efektem, chyba zaskakującym, była eksplozja działalności dobroczynnej, możliwa dzięki szybkiemu wzrostowi bo ga ct wa . Dz ia ła ln oś ć ta pr zy br ał a fo rm y od po wi ad aj ąc e do mi nu ją cym w społeczeństwie wartościom, zwłaszcza zaś pragnieniu realizowania równych szans dla wszystkich. Powstawały więc szpitale nie nasta

 wi on e na zys k, fu nd ow an e pr yw at ni e ko le gi a i un iw er sy te ty or az ca łemnóstwo organizacji charytatywnych wspomagających ubogich.

Rzecz jasn a w gospo darce , jak i gdzie indziej, pra kty ka nie zawsze by ła zg od na z id ea łe m. Rz ąd od gr yw ał ni ez na cz ną ro lę . Ni e st wa rz an o wi ęk sz yc h pr ze sz kó d pr ze ds ię bi or cz oś ci . M a m y tu pr ze de ws zy st ki mna myśli antytrustową ustawę Shermana, mającą przyczynić się do

 wy el im in ow an ia ta jn yc h po r oz um ień og ra ni cz aj ąc yc h ko nk ur en cj ę.Mimo to nielegalne układy wciąż zakłócały swobodny dostęp do różnego rodzaju działalności gospodarczej i zawodów, a stosowane praktyki bezsprzecznie dawały przewagę ludziom urodzonym w „dobrych"rodzinach, o „właściwym" kolorze skóry i wyznających „właściwą"religię. Jednakże szybka poprawa pozycji społecznej i ekonomicznejgrup dotąd mniej uprzywilejowanych świadczyła, że nie są to przeszkody nie do pokonania.

Jeśli idzie o kroki podejmowane przez rząd, jedynym poważnymodstępstwem od zasad wolnorynkowych był handel zagraniczny.

 Al ek sa nd er Ha mi lt on w sw ym Raporcie o manufakturach wysławiałochronę celną rodzimego przemysłu jako część uświęconej tradycjiamerykańskiej. Ochrona celna była niezgodna z jednoznaczną zasadą równości szans (porównaj rozdział 2) i ze swobodną emigracją, którastanowiła regułę (z wyjątkiem Azjatów) aż do pierwszej wojny świato

 wej . Oc hr o na ce ln a mo g ła by ć ws za kż e ra cj on al iz ow an a po tr ze ba miobrony narodowej, a także broniona zupełnie innym argumentem: żerówność kończy się na brzegu amerykańskiego lądu. To nielogiczneuzasadnienie jest przyjmowane również dzisiaj przez większość zwolenników zupełnie innej koncepcji równości.

 W ob ec ny m st ul ec iu za cz ęł a zd ob yw ać gr un t ko nc ep cj a ró wn oś ci ,rozumianej jako równość pozycji. Koncepcja ta wpłynęła najpierw napolitykę Wielkiej Brytanii i kontynentalnych państw europejskich,a przez ubiegłe półwiecze coraz silniej także zaczęła oddziaływać napolitykę rządu USA. W niektórych kręgach intelektualnych przekonanie o celowości wprowadzenia równości pozycji stało się nieomal wy

znaniem wiary religijnej: każdy powinien ukończyć wyścig w tym samym czasie. Jak mówił Dodo w Alicji w krainie czarów: „Każdy wygrał i wszyscy muszą mieć nagrody".

 W tej ko nc ep cj i, ja k i w dw óc h po pr ze dn ich , „ r ó w n y " nie ro zu mi any jest dosłownie jako „identyczny". Nikt w istocie nie utrzymuje, żekażdy - bez względu na wiek, płeć i inne cechy fizyczne - powinienotrzymywać identyczne racje żywnościowe, identyczne przydziały odzieży itd. Celem jest raczej „sprawiedliwość" - pojęcie bardzo nie

 ja sn e a w rz ec zyw is to ści ta k t ru dn e, że nie wi ad om o, czy w og ól emożliwe do precyzyjnego określenia. „Sprawiedliwe udziały dla wszystkich" to współczesny slogan, który zastąpił marksistowskie „każdemu według potrzeb, od każdego według zdolności".

Ta koncepcja równości różni się zdecydowanie od dwóch poprzednich. Kroki podejmowane przez rząd celem doprowadzenia do równości osobistej lub równości szans umacniają wolność; podejmowane dlaosiągnięcia „sprawiedliwych udziałów dla wszystkich" - ograniczają 

 ją. Jeż eli to , co lu dzi e ot rz ym uj ą ma by ć „s pr aw ie dl iw e" , kt o ma dec ydować, co jest „sprawiedliwe"? Jak pyta Doda chór głosów: „Kto madawać nagrody"? „Sprawiedliwość", jeśli nie oznacza identyczności,nie jest pojęciem określonym obiektywnie. Podobnie jak „potrzeby",zależy od punktu widzenia. Jeżeli mamy mieć „sprawiedliwe udziały",ktoś lub jakaś grupa musi decydować, jakie udziały są „sprawiedliwe".Ludzie ci muszą być w stanie narzucić własne decyzje innym, odbiera

 ją c ty m, kt ór zy po si ad aj ą wię cej ani że li wy no si „s pr aw ie dl iw y" ud zi ałi dając tym, którzy posiadają mniej. Czy jednak ci, którzy podejmują i narzucają takie decyzje, są równi tym, za których decydują? Czy nie

 je st eś my ju ż w Folwarku zwierzęcym George'a Orwella, gdzie „wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze"?

Ponadto, jeśli to, co ludzie otrzymują jest określane przez „sprawiedliwość", a nie przez to, co wytwarzają, skąd wziąć „nagrody"? Jakiż bę dz ie bo dz ie c do pr ac y i pr od uk cj i? J ak za de cy do wa ć, kt o ma by ćlekarzem, kto robotnikiem, kto śmieciarzem, a kto zamiataczem ulic?

 

130 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Kto może zapewnić, że ludzie zaakceptują przydzielone im role i będą  je wy ko ny wa ć zg od ni e ze swy mi zd ol no śc ia mi? Je st ocz ywi ste , że mo żetego dokonać tylko siła lub groźba jej użycia.

Kluczową sprawą nie jest przy tym, że praktyka będzie odbiegaćś ó

Stworzeni równymi  131

Możesz dać dziecku wykształcenie, które pozwoli wykonywać mu za jęc ie pr zy no sz ąc e wy so ki do ch ód . Mo że sz mu of ia ro wa ć in te re s doprowadzenia na własny rachunek. Przyniesie mu on wyższy dochódniż gdyby zarabiał zatrudniając się u kogoś. Możesz także pozostawić

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 73/171

od ideału. Oczywiście będzie. Ale było tak również z obydwiemapozostałymi koncepcjami równości. Istota sprawy leży w tym, żeistnieje zasadnicza sprzeczność między  ideałem „sprawiedliwych udziałów" czy też jego poprzednikiem: „każdemu według potrzeb" - a ide

ałem wolności osobistej. Ten konflikt stanowi zmorę każdej próby zapro wadze nia równości podziału jak o nadrzędnej zasady organizacjispołecznej. Końcowym rezultatem było niezmiennie państwo terroru.Rosja, Chiny, a ostatnio Kambodża dają tego wyraźne i przekonująceświadectwo. Ale nawet terror nie czyni podziału równym. W każdymprzypadku utrzymują się głębokie nierówności i to pod każdym względem. Te, które występują między rządzonymi a rządzącymi, dotyczą nie tylko stopnia posiadanej władzy, ale również standardu materialnego.4

Taki sam, choć już nie tak marny, los podzieliły znacznie mniejradykalne środki, podjęte w krajach zachodnich w imię równości podziału. One również ograniczyły indywidualne swobody. One równieżzawiodły w osiągnięciu celu. Okazało się, że jest rzeczą niemożliwą zarówno określenie „sprawiedliwych udziałów" w sposób, który byłby 

powszechnie akceptowany, jak też przekonanie w sposób zadowalający wszystkich członków społeczeństwa co do tego, że są traktowani„sprawiedliwie". Przeciwnie, niezadowolenie nasilało się przy każdejkolejnej próbie wprowadzenia w czyn zasady równości podziału.

 Wiel e mo ra l ne g o za pa łu , ja ki kry je się za dą że ni em do ró wn oś cipodziału, bierze się stąd, iż panuje powszechne przekonanie, że nie jestsprawiedliwe, by niektóre dzieci miały wielką przewagę nad innymitylko dlateg o, że mają bogatych rodzi ców. Oczywiście, nie jest to spra

 wie dl iwe . Je dn ak że ni es pr awi ed li wo ść mo że pr zy br ać wie le po st ac i.Może wystąpić w formie odziedziczenia własności, na przykład obligacji, akcji, domów i fabryk; może wystąpić w formie dziedziczeniatalentu, na przykład zdolności muzycznych, siły, geniuszu matema

tycznego. I choć w dziedziczenie własności można ingerować znaczniełatwiej aniżeli w dziedziczenie talentu, to, czy z etycznego punktu widzenia jest między nimi różnica? A jednak, mimo iż ludzi nie oburzadziedziczenie talentu, oburza ich dziedziczenie własności.

Spójrzmy na tę samą kwestię z punktu widzenia rodziców. Jeślipragniesz zapewnić w przyszłości swojemu dziecku wyższy dochódaniżeli wynosi twój własny, możesz to uczynić na różne sposoby.

10 — Wolny wybór

mu kapitał, z któ rego d ochó d pozwoli mu lepiej żyć. Czy istnieje jaka śetyczna różnica między trzema powyższymi sposobami posługiwaniasię własnością? Albo inaczej: jeśli państwo pozostawia ci wszystkietwoje pieniądze, poza tymi, które płacisz w formie podatków, czy po

 wi nn o po zw ol ić na wy da wa ni e ich na hu la sz cz e życ ie, na to mi as t niena pozostawienie ich własnym dzieciom?

Kwestie etyczne, które się z omawianym problemem wiążą, są delikatne i złożone. Nie można ich rozwiązać tak prostą formułką jak „sprawiedliwe udziały dla wszystkich". Gdybyśmy ją rzeczywiście

 wzię li po wa żn ie , mł od zi eż z mni ej sz ymi uz do ln ie ni am i mu zy cz ny mipowinna by ćwiczyć intensywniej dla wyrównania swych dziedzicznych ułomności. Powinno się też zapobiec, by bardziej uzdolnieni mieli dostęp do dobrego treningu w tym zakresie. I podobnie należałoby postępować ze wszystkimi innymi rodzajami dziedziczenia przekazy wa ny ch ce ch. Mo g ło by to być „s pr aw ie dl iw e" wo be c mł od yc h po zb a wi on yc h ta le nt u, ale czy by ło by „s pr aw ie dl iw e" w st os un ku do ut al en towanych? A pominęliśmy jeszcze zarówno tych, którzy musieliby pracować na opłacenie treningu pozbawionej zdolności młodzieży, jak 

i tych, którzy by zostali pozbawieni przyjemności, jaką mogliby mieć,gdyby pielęgnowano dziedziczone dary uzdolnień.

Życie nie jest sprawiedliwe. Kusząca jest wiara, że r ząd potrafi naprawić ten zrodzony przez naturę błąd. Ale jest niezwykle ważne, by pojąć, ile korzystamy z tej niesprawiedliwości, nad którą tak bolejemy.

Nie ma nic sprawiedliwego w tym, że Marlena Dietrich urodziłasię z pięknymi nogami, na które chcemy patrzeć, a Muhammad

 Ali z uz do ln ie ni am i, kt ór e uc zyn ił y ze ń wiel ki eg o bo ks er a. Al e z dr ugiej strony, miliony ludzi odnosi korzyść z tego, że niesprawiedliwanatura wyprodukowała Marlenę Dietrich i Muhammada Ali. Cóż by to był za świ at , w kt ór ym ka żd y st an ow ił by du pl ik at ws zy st ki chpozostałych?

Z pewnością nie jest sprawiedliwe, że Muhammad Ali może zarobićmiliony dolarów w jeden wieczór. Lecz czy nie byłoby jeszcze bardziejniesprawiedliwe wobec ludzi, którzy lubią go oglądać, nakazać, aby - w imię abstrakcyjnej idei równości - zarabiał on na jednej walce lubza każdy dzień przygotowań najwyżej tyle, ile może dostać niewykwalifikowany robotnik w dokach portowych? Można by to zrobić, ale w efe kcie lu dzi e nie mie li by ju ż oka zj i og lą da ni a M u h a mm a d a Ali .

 

132 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 Wą tp imy bo wi em , czy ch ci ał ob y mu się za pł ac ę ni ew yk wa li fi ko wa nego dokera poddać się ciężkiemu reżimowi treningowemu, który poprzedza walkę oraz prowadzić same walki.

Jeszcze inną stronę tak złożonej kwestii jak sprawiedliwość możnail ć i h d h W ź kł d i

Stworzeni równymi  133

To właśnie ten system skłonił innych, by angażowali kapitały w ryzykowne przedsięwzięcia podejmowane przez tych ambitnych wynalazców i kapitanów przemysłu. Oczywiście, po drodze było wielu przegrywających - prawdopodobnie więcej niż zwycięzców. Nie pamięta

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 74/171

zilustrować przy pomocy gier hazardowych. Weźmy na przykład wieczór spędzony przy bakaracie. Ci, którzy decydują się grać, mogą rozpocząć z równymi stosami żetonów, ale w miarę upływu czasu stosy testaną się nierówne. Pod koniec wieczoru jedni będą wielkimi zwycięzcami, inni równie wielkimi przegranymi. Czy w imię ideału równościzwycięzcy powinni zwrócić wygrane? Zabrałoby to całą przyjemnośćgry. I nawet przegrywający nie chcieliby tego. Mogłoby się im tp podobać przez jeden wieczór, ale czy powróciliby znowu do stolika wiedząc, że cokolwiek się zdarzy - zakończą grę w tym samym punkcie,

 w kt ór ym ją zac zęl i?

Ten przykład ma znacznie większy związek ze światem realnym niżmogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać. Każdego dnia podejmujemy decyzje, z którymi wiąże się jakieś ryzyko i szansa. Czasami

 je st to du ża sp ra wa , ja k wó wc za s gd y de cy du je my o wy bo rz e za wo du ,partnera do małżeństwa, kupnie domu lub poważnej inwestycji. Częściej są to sprawy małe, gdy decydujemy na jaki iść film, czy przejśćprzez ulicę w niedozwolonym miejscu, czy kupić taki czy inny papier 

 wa rt oś ci ow y. Za ka żd ym ra ze m po ws ta je py ta ni e: kt o ma de cy do wa ć

o podejmowaniu przez nas ryzyka? Zależy to, rzecz jasna, od tego, ktoponosi konsekwencje decyzji. Jeżeli ponosimy je my, to i my możemy pode jmowa ć decyzje. Lecz jeśli konsekwencje decyzji ponosi kt o inny,to czy powinno się i czy pozwoli się nam je podejmować? Jeśli gramy 

 w ba k ar at a w cz yi mś im ie ni u i czy imi ś pi en ię dz mi , to czy ów kt ośpowinien i czy da nam faktycznie pełną swobodę decyzji? Czy nie jestraczej pewne, że ją jakoś ograniczy? Czy nie ustanowi pewnych reguł,których mamy przestrzegać? Albo, żeby sięgnąć po zupełnie inny przykład, jeśli rząd (tj. twoi współpodatnicy) bierze na siebie koszty wy

 wo ła ne us zk od ze ni em tw oj eg o d o m u pr ze z po wó dź , czy bę dzi e ci wol no zbudować go na terenach powodziowych? Nie jest przypadkiem, żerosnący zasięg interwencji rządowych w obszar indywidualnych dotąd

decyzji idzie w parze z dążeniem do „sprawiedliwych udziałów dla ws zy st ki ch ".

System, w którym ludzie sami podejmują ryzyko i ponoszą większość konsekwencji swych decyzji, przeważał w naszej historii. To on

 wł aś ni e mo t yw ow ał He nr y' eg o F or d a, Th om as a Al vę Ed i so na , Ge o-rge'a Eastmana, Johna D. Rockefellera, Jamesa Casha Penneya doprzekształcania tego społeczeństwa w ciągu ubiegłego dwóchsetlecia.

my ich nazwisk. Ale w większości byli to ludzie, którzy szliz otwartymi oczami. Wiedzieli, że podejmują ryzyko. I bez względu nato, czy wygrywali, czy przegrywali, społeczeństwo jako całość odnosiłokorzyść z ich gotowości do podejmowania ryzyka.

Bogactwo, jakie ów system zrodził, pochodziło głównie z wymyśla

nia nowych produktów i usług, nowych sposobów ich produkcji i szerokiego ich rozprowadzania. Obok bogactwa społeczeństwa i zamożności całej rzeszy ludzi, efektem dodatkowym były majątki nagromadzone przez jednostki najbardziej przedsiębiorcze i pełne inwencji.Henry Ford zdobył fortunę. Kraj zdobył tani i niezawodny środek transportu oraz technikę produkcji masowej. Co więcej, w wielu przypadkach prywatne fortuny poświęcano w końcu na rzecz społeczeństwa. Fundacje Rockefellera, Forda i Carnegie są tylko najbardziejznanymi z licznych prywatnych przedsięwzięć na cele publiczne. To wł aś ni e są ow e zad ziwi aj ące ko ns ek we nc je dz ia ła ni a sy st em u, kt ór y odpowiada terminom „równości szans" i „wolności", jak były one doniedawna rozumiane.

Jedna mała próbka może dać nam posmak tej wielkiej aktywnościfilant ropijnej w wieku XI X i na pocz ątku XX. H elen a Hor owi tz tak oto pisze w swej książce poświęconej „kulturalnej filantropii w Chicago w okresie od lat osiemdziesiątych XIX stulecia do roku 1917":

Na przełomie wieków Chicago było miastem, którym targały sprzeczne impulsy.Z jednej strony, było io centrum gospodarcze, handlujące głównymi towarami społeczeństwa przemysłowego, z drugiej - społeczność na fali kulturalnego awansu.Jak twierdził pewien komentator, miasto było „dziwną kombinacją wieprzowiny i Platona."

Silnym przejawem pędu do kultury było założenie w Chicago wielkich instytucjikulturalnych w latach osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych ubiegłego

 wiek u (Ins tyt ut Szt uki , Bib liot eka New ber ry , Ch ica gows ka Ork ies tra Sym fonic zna,

Uniwersytet Chicagowski, Muzeum Historii Naturalnej, Biblioteka Crerara). (...)Instytucje te były w mieście nowym zjawiskiem. Jaki by nie był pierwotny impuls,

który legł u ich założenia, były one w większości organizowane, utrzymywane i zarządzane przez grupy biznesmenów. (...) Choć jednak prywatnie wspomagane i kierowane, służyły całemu miastu. Ich administratorzy poszli drogą filantropii kulturalnej nie głównie dlatego, by zaspakajać swe osobiste tęsknoty, estetyczne czy nauko we, ale by spełni ć okr eślo ne cele s połec zne. Ws trz ąsa ni prze z siły społ eczne, któ ry chnie byli w stanie kontrolować i przepełnieni idealistycznymi wyobrażeniami o kul-

 

134 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

turze, biznesmeni ci widzieli w muzeum, bibliotece, orkiestrze symfonicznej i uniwersytecie sposób na uwolnienie miasta od zła i sposób na odrodzenie w nim duchaobywatelskiego.5

Filantropia nie ograniczała się do instytucji kulturalnych. Jak pisze

Stworzeni równymi  135

poparcie dla niej jest stosunkowo niewielkie. Całemu o niej gadaniuzaprzecza zarówno zachowanie rządu i intelektualistów, którzy najgoręcej orędują za egalitaryzmem, jak i ogółu opinii publicznej.

Jeśli idzie o rząd, dobrym przykładem może być jego polityka wo be c lo te ri i i gie r ha za rd ow yc h. St an , a zwł asz cza mi as to No wy 

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 75/171

Horowitz, była to „eksplozja działań w wielu różnych płaszczyznach."Chicago nie było też izolowanym przypadkiem. Wydawało się raczej- pisze Horowitz - że „stanowi ono streszczenie całej Ameryki." 6

 W ty m sa my m cza sie Ja ne A da ms za ło ży ła Hu ll Ho us e, pie rws zy z wielu później w Ameryce domów opieki społecznej, które 1 szerzyły 

kulturę i oświatę wśród ubogich i które spieszyły im z pomocą w ichcodziennych problemach. W tym samym czasie założono też wieleszpitali, sierocińców i innych ośrodków dobroczynnych.

Nie ma sprzeczności między systemem wolnego rynku a dążeniemdo realizacji szerokich celów społecznych i kulturalnych. Nie ma teżsprzeczności między systemem wolnego rynku a współczuciem dlatych, którym powiodło się gorzej. Współczucie to może przybrać, jak 

 w wi ek u XI X, po st ać pr yw at ne j dzi ałal noś ci do br oc zy nn ej lu b - ja k  w co ra z wi ęk sz ym st op ni u w stu le ciu bi eż ąc ym - fo rm ę po mo cy rządowej. Warunkiem jest jednak, aby w obu tych przypadkach wynikałoz chęci niesienia pomocy. Istnieje bowiem wielka różnica między dwoma rodzajami pomocy rządowej, które na pozór wydają się podobne.Pierwszy z nich polega na tym, że 90 procent z nas zgadza się nałożyćna siebie samych podatki, aby wspomóc 10 procent - tych na samymdole; drugi zaś na tym, że 80 procent głosuje za opodatkowaniem 10procent - tych na górze - w celu wspomożenia innych 10 procent

- tych najuboższych. Jest to sławny przykład Wiliama Grahama Sum-nera o B i C decydujących, co D ma zrobić dla A. 7 Pierwszy z tychrodzajów pomocy może okazać się sensowny bądź nie, może stanowićskuteczną bądź nieskuteczną metodę wspomożenia tych, którym sięnie powiodło, ale pozostaje w zgodzie z wiarą w równość szans i wolność. Drugi natomiast stara się realizować zasadę równości podziałui jest całkowitą antytezą wolności.

K T O J E S T Z W O L E N N I K I E MR Ó W N O Ś C I P O D Z I A Ł U ?

Mimo iż idea równości podziału stała się wśród intelektualistów bezmała wyznaniem wiary, mimo iż akcentują ją w swych przemówieniach politycy i obecna jest w preambułach aktów ustawodawczych,

Jork uważane są powszechnie, i słusznie, za twierdzę nastrojów egalitarnych. Jednakże rząd stanowy prowadzi loterie i umożliwia ro bieni e za kł ad ów na wyś ciga ch. Pr ow ad zi też sze ro ką re kl am ę, zachęcając obywateli do nabywania kuponów loteryjnych i robieniazakładów - na warunkach, które dają mu bardzo znaczny zysk.

Jednocześnie jednak usiłuje zlikwidować gry liczbowe, które dają  więk sze sza ns e wy gr an yc h niż lo te ri a rz ąd ow a (z własz cza , gd y sięuwzględni możliwość uniknięcia podatku od wygranej). Dzieje siętak w chwili, gdy Wielka Brytania, w końcu twierdza i chyba ojczyznasentymentów proegalitarnych, zezwala na prywatne kluby gier hazardowych oraz prywatne punkty zakładów na wyścigi i inne wydarzenia sportowe. Są one rozrywką narodową i poważnym źródłemdochodów rządowych.

Jeśli idzie o intelektualistów, widocznym świadectwem jest rozziewmiędzy ich czynami a tym, co wielu z nich głosi. Równość podziałumożna krzewić na zasadzie „zrób to sam". Po pierwsze należy dokładnie określić, co się rozumie przez równość. Czy chce się ją osiągnąć w St an ac h Zj ed no cz on yc h? W wy br an yc h gr up ac h kr aj ów uj ęt yc h jako całość? W skali całego świata? Czy równość ma być oceniana w kategoriach dochodu na głowę? Na rodzinę? W okresie roku? Dekady?Całego życia? Czy należy uwzględnić tylko dochód pieniężny, czy włączyć także pozycje niepieniężne, jak wartość hipoteczną posiadanegodomu, żywności wyprodukowanej na własny użytek, nieodpłatnychusług wykonywanych przez niezatrudnionych członków rodziny,zwłaszcza kobiety? Jak należy uwzględnić cechy fizyczne i umysłowe,które dają przewagę nad innymi lub odwrotnie, stawiają w gorszej odinnych sytuacji?

Jak kol wie k się te kwestie r ozstr zygni e należy - jeśli się jest egalit ary-stą - ocenić, czy własny dochód odpowiada przyjętej koncepcji równości. Jeżeli jest wyższy, trzeba nadwyżkę oddać tym, którzy mają poni

żej średniej. Jeśli kr yte ri um równoś ci ma objąć cały świat - jak pr oponuje najbardziej egalitarna retoryka - odpowiadałaby temu sumanieco poniżej 200 dolarów na osobę na rok (w dolarach z roku 1979),co byłoby kwotą zgodną z koncepcją równości, jaką chyba zakłada tanajbardziej egalitarna retoryka. Taki jest bowiem przeciętny dochódna głowę mieszkańca naszego globu.

 

136 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Najbardziej żarliwymi głosicielami doktryny równości są przedstawiciele „nowej klasy" - jak ją określił Irving Kristol, czyli

 bi ur ok ra ci rz ąd ow i, na uk ow cy , kt ór yc h ba da ni a fi na ns ow an e są z funduszy rządowych lub którzy zatrudnieni są w finansowanych

d ś dk h h thi k t k " l i l t k

Stworzeni równymi  137

równości osobistej czy równości szans i wolności, w myśl których każda grupa ludzi, która pragnie żyć w ten sposób, powinna mieć ku temuswobodę. Nasza teza, że poparcie dla równości podziału jest gołosłowne, znajduje silne poparcie w fakcie, że tylko nieliczni ludzie chcą sięd t ki h k ł ć i ż d ść k h

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 76/171

przez rząd ośrodkach zwanych „think-tanks , personel wielu tak zwanych grup „interesu publicznego" lub „polityki zorientowanejspołecznie" oraz dziennikarze i inni przedstawiciele branży informacyjnej. Jednakże patrząc na nich wszystkich, przypomina sięstare i może niesprawiedliwe wobec kwakrów powiedzenie: „Przy

 byli do No we g o Św ia ta , ab y czy nić do br o, a sko ńcz yl i na ro bi eniu dobr oby tu ". * Człon kowi e tej nowej klasy należą bowiemzwykle do najwyżej płatnych ludzi w całym społeczeństwie. I dla wie lu z ni ch głosz en ie ró wn oś ci or az po pi er an ie lu b wy ko ny wa ni e wy ni ka ją cy ch st ąd ak tó w us ta wo da wc zy ch ok az ał o się sk ut ec zn ymśrodkiem w osiąganiu takich właśnie wysokich dochodów. Jakżełatwo przychodzi utożsamiać własną zamożność z zamożnością społeczeństwa.

Oczywiście egalitarysta może w tym miejscu zaprotestować, twierdząc, że jest tylko kroplą w oceanie i że gotów byłby oddać nadwyżkę swego dochodu ponad to, co sam uważa za kwotę dochodudzielonego równo, gdyby wszyscy inni zostali zmuszeni do tegosamego. Pod pewnym względem twierdzenie, że przymusem można

 by zmi en ić ob ec ny st an rze czy , je st bł ęd ne . Na we t gd yb y wsz ysc y postąpili tak samo, wkład naszego egalitarysty wciąż byłby kroplą 

 w mo r zu . Był by ta k sa mo niewi elk i wt ed y, gd yb y byl on je dy ny m ws pi er aj ąc ym, ja k i wt ed y, gd yb y był je dn ym z wiel u. Ch oć , coprawda, wkład ten mógłby mieć pewną wartość, gdyby przeznaczyćgo dla tych, których egalitarysta uznałby za najgorzej sytuowanych.Pod innym wszakże względem przymus zmieniłby - i to drastycznie- obecny stan rzeczy. Społeczeństwo, w którym tego rodzaju redystrybucja pozostaje sferą działań dobrowolnych i które jest w naszymprzekonaniu nieskończenie bardziej pożądane, różni się całkowicieod społeczeństwa, które powstałoby po uczynieniu z niej sfery działań przymusowych.

Osoby, które uważają, że społeczeństwo wymuszonej równości jestczymś pożądanym, mogą także praktykować głoszone idee. Mogą przyłączyć się do jednej z istniejących w kraju lub poza nim komun.Mogą założyć nowe. I jest to oczywiście całkowicie zgodne z zasadą 

* W oryginale angielskim gra słów: „They came to the New World to do good.and ended up doing well"

do takich komun przyłączyć i że są one dość kruche.Egalitaryści w Stanach Zjednoczonych mogą oponować, że mała

liczba i kruchość owych komun jest wynikiem niechęci, z jaką sięone spotykają w społeczeństwie zdecydowanie „kapitalistycznym"i dyskryminacji, na jaką są skutkiem tego narażone. Może to być

prawdą w odniesieniu do USA, ale, jak zauważył Robert Nozick 8

, je st kr aj , do kt ór eg o nie sp os ób od ni eś ć te go za rz ut u, gdz ie pr ze ciwnie, egalitarne komuny są wysoce poważane i cenione. Tymkrajem jest Izrael. Kibuce odegrały ważną rolę w początkowymokresie zasiedlania przez Żydów Palestyny i wciąż taką rolę odgry

 wają w pa ńs tw ie Iz ra el . Ni ew sp ół mi er ni e wi el ka li czb a pr zy wó dc ówIzraela wywodzi się z kibuców. Bycie jego członkiem nie tylko nienaraża na dezaprobatę, ale nadaje wysoki status społeczny i wręcznakazuje okazywanie aprobaty. Każdy może swobodnie do niego

 ws tą pi ć i go op uś ci ć. Ki bu ce ok az ał y się or ga ni za cj ami spo łe czn ymi zdolnymi do życia. A jednak nigdy, a już z pewnością nie dzisiaj, nie było więcej niż 5 procent ludności żydowskiej w Izraelu,któr a wybrałaby ten sposób życia. Moż na uznać, że jest to maksy

malny procent ludzi, którzy odrzucając system cechujący się nieró wno ści ą, zr óż ni co wa ni em i sz an sa mi , wol ą in ny , na rz uc aj ąc y ró wność podziału.

Mniej jednoznaczne są postawy wobec progresywnego podatkudochodowego. W stanach, w których nie obowiązywał on dotąd, w wy ni ku ni ed aw no pr ze pr ow ad zo ny ch re fe re nd ów od rz uc on o pr opozycje jego wprowadzenia. Podobnie w stanach, gdzie już istnieje,odrzucono propozycje zwiększenia jego progresji. Referenda te odnosiły się jednak do podatku stanowego. Natomiast federalny podatek dochodowy ma bardzo wysoką skalę progresji, a mimo to istniejeprzynajmniej tolerancja wobec umiarkowanej redystrybucji dochoduprzy jego pomocy. Nawia sem mówiąc, wyso ka skala tego pod atk u

 je st w pr ak ty ce po wa żn ie zmn ie js zo na li czn ymi pr ze pi sa mi (tz w.„furtkami prawnymi").

Zaryzykuj emy jed nak twierdzenie, że popu lar ność Ren o, Las Vegasa ostatnio i Atlantic City w nie mniejszym stopniu obrazuje społecznepreferencje niż federalny podatek dochodowy wstępniaki New York 

Timesa i Washington Post  oraz s tron New York Review of Books.

 

138 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

K O N S E K W E N C J E P O L I T YK I E G A L I T A R N E J

 W ks zt ał to wa ni u nas zej po li ty ki mo że my cz er pa ć z do św ia dc ze ńkrajów zachodnich, które mają te same korzenie intelektualne i kul

Stworzeni równymi  139

nie liczył się z najbardziej fundamentalnymi instynktami człowieka.Mówiąc słowami Adama Smitha z „jednakim, stałym i nieprzerwanymdążeniem każdego człowieka do poprawy swoich warunków" 9 oraz- można dodać - także warunków swoich dzieci i wnuków. Smithoczywiście, mówiąc o „warunkach", nie miał wyłącznie na myśli ich

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 77/171

turalne i od których przejęliśmy wiele naszych wartości. Najbardziejpouczający przykład stanowi tu być może Wielka Brytania, która w X IX wi ek u re al iz ow ał a za sa dę ró wn oś ci sz ans , a w ob ec ny m wp ro  wa dz a za sa dę ró wn oś ci po dz iał u (po zyc ji ). \

Dążenie do coraz większej równości w podziale dominuje w we

 wn ęt rz ne j pol it yc e bry tyj ski ej od ko ńc a dru giej wo jn y św ia to we j. Wp r ow ad za się t am je de n za dr ug im śr od ki maj ąc e od bi er ać bo ga ty mi dawać ubogim. Poda tek od doc hod u wzrastał, aż jego stopa osiągnęła swoisty szczyt. Wynosi teraz 98 procent od dochodu od własnościi 86 procent od dochodów „zapracowanych". Uzupełniono to jeszczecięższymi podatkami spadkowymi. Znacznie rozszerzono zakres usługpaństwowej służby zdrowia, budownictwa mieszkaniowego, innychświadczeń opieki społecznej oraz wypłat dla bezrobotnych i ludzi starszych. Niestety, rezultaty znacznie się różniły od tych, jakie zamierzaliosiągnąć ludzie, którzy - całkiem zresztą słusznie - byli przeciwni istniejącej od wieków strukturze klasowej w Wielkiej Brytanii. Dokonano poważnej redystrybucji bogactwa, ale końcowym rezultatem nie

 je st wca le po dz ia ł eg al it ar ny .

Zamiast tego powstały nowe klasy uprzywilejowane, które zastąpiły  bą dź uz up eł ni ły ju ż ist nie jąc e. Są to bi ur ok ra ci , pe wn i swy ch po sa d,chronieni przed inflacją zarówno wtedy, gdy pracują, jak i gdy są jużna emeryturze; związki zawodowe, które głoszą, że są reprezentacją najbardziej uciskanych robotników, a faktycznie składają się z najlepiej płatnych w całym kraju pracowników - arystokracji ruchu pracowniczego; nowi milionerzy - ludzie najzręczniej omijający ustawy,przepisy i normy produkowane masowo przez parlament i biurokrację, którzy znaleźli metody na uniknięcie płacenia podatków od dochodu i przesyłanie swego majątku za granicę, poza obszar działania bry ty js kich wł ad z po da tk ow yc h. Mo ż na więc w su mie mó wi ć o po  wa żn ym pr ze ta so wa ni u do ch od u i bo ga ct wa , ale t r ud no mó wi ć

o większej równości.Dążenie do równości nie powiodło się w Wielkiej Brytanii nie dla

tego, iż zastosowano złe środki - choć i takie były bez wątpienia; niedlatego, że źle nimi zarządzano - i to miało czasami miejsce; nie dlatego wreszcie, że robili to źli ludzie - choć i tacy się bez wątpieniazdarzali. Powody fiaska były bardziej zasadnicze; przyjęty kierunek 

aspektu materialnego, aczkolwiek jest to z pewnością jeden z czynników, które się na nie składają. Rozumiał je szerzej, łącznie z tymi

 wsz ys tk imi wa rt oś ci am i, kt ór e są br an e po d uw ag ę, gd y mo w a o po wo dzeniu i sukcesie, zwłaszcza zaś ten rodzaj wartości społecznych, których istnieniu wiek XIX zawdzięczał rozkwit działalności filantropijnej.

Kiedy prawo utrudnia ludziom realizację wyznawanych przez nich wa rt oś ci , lu dzi e sta raj ą się je ob ch od zi ć. Ob ch od zą więc pr aw o, ła mią  je lu b opu sz cza ją kr aj . Niel ic zni ty lk o ak ce pt uj ą no r mę mo ra ln ą, kt ór ausprawiedliwia zmuszanie ludzi do oddawania lwiej części tego, co wy tw or zy li na fi na ns ow an ie świ adc ze ń dl a ni ez na ny ch im os ób i nacele, których mogą nie aprobować. Kiedy prawo jest sprzeczne z tym,co większość ludzi uważa za moralne i słuszne - ludzie je łamią bez

 wz gl ęd u na to , czy zo st ał o us ta no wi on e w im ię ta k sz la ch et ne go id ea łu ja k ró wn oś ć, czy też w na gi m in te re si e jak ie jś gr up y, kt ór a ch ce gorealizować kosztem innych. Tylko obawa przed karą, a nie poczuciesprawiedliwości i moralności spowoduje, że ludzie będą takiego prawaprzestrzegać.

Kiedy zaś zaczną łamać jedne ustawy, brak szacunku dla prawamusi się rozszerzyć i na inne, nawet te powszechnie uważane za moralnie słuszne: przeciw gwałtom, kradzieżom, chuligaństwu. Mimo iżtrudno w to uwierzyć, wzrost brutalnej przestępczości w Wielkiej Brytanii na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci może być z powodzeniemefektem właśnie dążenia do równości.

Dążenie ku niej pozbawiło też Wielką Brytanię wielu najzdolniejszych, wykształconych i energicznych obywateli. Wielu z nich wyjechało do Stanów Zjednoczonych i innych krajów dających większemożliwości spożytkowania własnego talentu. A wreszcie: czy ktoś może jeszcze wątpić w skutki, jakie wywarło dążenie do równości naefektywność i produktywność gospodarki? Jest to z pewnością jedenz najpowszechniejszych czynników pozostawania Wielkiej Brytanii, na

przestrzeni kilk u ostatnic h dekad, t ak dalece w tyle za jej sąsiadamiz Europy, za Stanami Zjednoczonymi, Japonią i innymi krajami.

 W St an ac h Zj ed no cz on yc h nie zas zl iś my je szc ze ta k da le ko ja k  Wiel ka Br yt an ia w rea li zacj i ró wn oś ci po dz ia łu . A j ed na k ju ż wi da ć wie le po do bn yc h zja wis k - od fi ask a me t od eg al it ar ny ch w os ią ga ni uzamierzonych celów, poprzez przetasowanie bogactwa (procesu, któ-

 

140 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

rego w żaden sposób nie można nazwać sprawiedliwym), do wzrostuprzestępczości i fatalnych wreszcie wpływów na produktywność i wydajność.

K A P I T A L I Z M I R Ó W N O Ś Ć

Stworzeni równymi  141

choćby odnotować, żeby wziąć tylko najprostszy przykład, że kierownik  w fa br yce ra dzi ec ki ej za ra bi a w po r ów na ni u ze sw ym ko le gą am er yk ań skim przeciętnie znacznie więcej od zwykłego robotnika. Ale też mu sięto należy. W końcu kierownik w USA martwi się tylko tym, że możezostać zwolniony, Rosjanin natomiast, że może być rozstrzelany.

Ró i ż Chi k j i lki óż i i d h dó

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 78/171

K A P I T A L I Z M I R Ó W N O Ś Ć

 Wsz ęd zi e na świeci e wi da ć sk an da li cz ni e wiel kie ^ n ie ró wn oś ci , gd y idzie o dochody i bogactwo. Rażą one większość z nas. Tylko nielicznipozostają obojętni na widok kontrastu między luksusem jednych a za-

harowaną biedą innych. W ub ie gł ym st ul ec iu zr od zi ł się mi t, że ka pi ta li zm wo l no ry nk ow y,czyli - w naszej nomenklaturze - system równości szans, powiększa tenierówn ości, że jest systemem wyzyskiwania biedn ych przez bogaty ch.

Nic nie jest dalsze od prawdy. Gdziekolwiek mógł działać wolny rynek, gdziekolwiek istniało coś zbliżonego do równości szans, tamprzeciętny człowiek był w stanie osiągnąć taki poziom życia, o jakimnigdy przedtem nie mógł marzyć. Natomiast nigdzie przepaść między  bo ga ty mi i bi ed ny mi nie by ła wi ęk sz a, nigd zi e w wi ęk sz ym st op ni u bo ga ci ni e st awa li się je szc ze bo ga ts zy mi , a bi ed ni je szc ze bi ed niej szy miniż w społeczeństwach, które nie pozwoliły działać wolnemu rynkowi.Jest to prawdą w odniesieniu do społeczeństw feudalnych średniowiecznej Europy, Indii przed uzyskaniem niepodległości i większości współ

czesnych krajów Ameryki Południowej. Wszędzie tam odziedziczony status określał i określa zajmowaną pozycję. Jest to również prawdą 

 w od ni es ie ni u do sp oł ec ze ńs tw pl an ow an yc h ce nt ra ln ie , j ak Ro sj a, Ch iny czy Indie po uzyskaniu niepodległości, gdzie zajmowaną pozycjędeterminuje stopień powiązania z władzą państwową. Jest to prawdą nawet tam, gdzie planowanie centralne wpro wadzo no w imię równości,

 ja k to mi ał o mie jsc e w tr ze ch ws po mn ian yc h wł aś ni e kr aj ac h.

Rosja jest krajem dwóch narod ów: małe j, uprzywilejowanej klasy  bi ur ok ra t ów , pr ze dst awi ci el i pa rt ii ko mu ni st yc zn ej i fa ch ow có w or az wie lki ej ma sy lu dzi żyj ący ch ty lk o tr oc hę lepi ej ni ż ich dz ia dk ow ie .Klasa wyższa ma dostęp do specjalnych sklepów, szkół i wszelkichluksusów; masy musi zadowolić niewiele tylko ponad opędzanie najnie-

zbędniejszych potrzeb. Pamiętamy tę chwilę, gdy widząc wielki samochód osobowy, zapytaliśmy naszego przewodnika po Moskwie o jegocenę. „Och! nie są na sprzedaż - odpowiedział nam - one są tylko dlaczłonków Biura Politycznego." Szereg książek wydanych ostatnio przezdziennikarzy amerykańskich szczegółowo opisuje kontrast pomiędzy uprzywilejowanym życiem klas wyższych i ubóstwem mas. 10 W a r t o

Również Chiny są krajem wielkiego zróżnicowania dochodów: pomiędzy posiadającymi władzę i resztą narodu, między mieszkańcamimiast i mieszkańcami wsi, między różnymi grupami pracowniczymi w sa my m mie ści e. Pe wi en sp os tr ze ga wc zy ba da cz pr ob l em at yk i ch iń skiej napisał, że „kontrast między bogatymi i biednymi rejonami Chin

 był w ro ku 1957 ost rz ejs zy niż w ja ki mk ol wi ek in ny m wi el ki m kr aj u,może z wyjątkiem Brazylii". Cytując innego znawcę tematu, pisał dalej: „Przykłady te zdają się mówić, że struktura płac w chińskim przemyśle nie jest znacząco bardziej egalitarna niż w innych krajach."Swoje rozważania na temat problemu równości w Chinach zakończyłsłowami: „jak właściwie dzielony jest, z punktu widzenia zasady równości, dochód w dzisiejszych Chinach? Z pewnością nie osiągnął ontego stopnia równości co na Tajwanie czy w Korei Południowej. (...)Z drugiej strony jednak, podział dochodu jest tu oczywiście bardziejegalitarny aniżeli w Brazylii czy w ogóle w Ameryce Południowej. (...)Musimy więc stwierdzić na zakończenie, że Chinom daleko jest do byc ia sp oł ec ze ńs tw em pe łn ej ró wn oś ci . W rz ec zyw is toś ci bo wi em zr óż nicowanie dochodów może być tu o wiele większe aniżeli w pewnych

krajach, o których sądzi się powszechnie, że składają się z «faszystow-skich» elit i wyzyskiwanych mas." 1 1

Postęp gospodarczy i techniczny, wszystkie owe cuda współczesnejery, nie mają większego znaczenia dla ludzi bogatych. Bogaty obywatel starożytnej Grecji niewiele by skorzystał z nowoczesnej instalacjigazowej i wodno-kanalizacyjnej. Biegający służący zastępowali mu bie żąc ą w o d ę *. Jeś li idz ie o ra di o i tel ewi zję , to rz ym sc y pa tr yc ju sz emogli miło spędzać czas przy sprowadzanych do domu muzykach i aktorach; mogli też trzymać artystów w domu na stałe. Konfekcja, supermarkety i wszystkie inne tego typu współczesne udogodnienia w ni ew ie lk im st op ni u po pr aw ił yb y ich życ ie . Pr zy wi ta li by z za do wo le niem postęp w środkach transportu i medycynie, ale co do całej reszty,

to z wielkich osiągnięć zachodniego kapitalizmu wyniknęły korzyściprzede wszystkim dla zwykłych ludzi. Sprawiły one, że udogodnieniai przyjemności dostępne niegdyś tylko dla bogatych i potężnych stały się obecnie również udziałem mas.

* W oryginale gra słów: „runn ing servants replaced running wat er".

 

142 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 W ro k u 1848 Jo hn St ua rt Mil i pi sał : „J ak do tą d wąt pl iw e je st, czy któryś z dotychczasowych wynalazków technicznych ulżył w codziennym trudzie jakiejś ludzkiej istocie. Wynalazki te umożliwiły większejliczbie ludności prowadzenie tego samego życia, polegającego na harówce i niewoli, a większej liczbie przemysłowców i im podobnychumożliwiły zrobienie majątków Powiększyły wygody klas średnich

R O Z D Z I A Ł 6

Co złego dzieje się

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 79/171

umożliwiły zrobienie majątków. Powiększyły wygody klas średnich,ale nie zaczęły jeszcze wywoływać tych wielkich zmian w człowieczymlosie, których dokonanie leży w ich naturze i należy do ich przyszł o ś c i . " 12

Nikt nie może już tak mówić dzisiaj. Można objechać cały uprze

mysłowiony świat od jednego krańca po drugi i jedynymi zaharowa-nymi ludźmi, których można spotkać, są sportowcy. Aby spotkaćtych, których w pracy nie odciążają wynalazki techniczne, należy po

 je ch ać do kr aj ów ni ek ap it al is ty cz ny ch : Ros ji , In di i, Ch in , Ba ng la de szu, niektórych regionów Jugosławii lub do zacofanych krajów kapitalistycznych w Afryce, na Bliskim Wschodzie, w Południowej Ameryce, a do niedawna - do Hiszpanii czy Włoch.

K O N K L U Z J A  

Społeczeństwo, które stawia równość - w sensie równości podziału

- przed wolnością, nie zrealizuje ani równości, ani wolności. Użyciesiły dla osiągnięcia równości zniszczy wolność. Siła, użyta dla dobrychcelów, znajdzie się w końcu w rękach ludzi, którzy użyją jej dla realizacji własnych interesów.

Natomiast społeczeństwo, które na pierwszym miejscu stawia wolność, uzyska jako produkt uboczny zarówno większą wolność jak i większą równość. Jakkolwiek jest to produkt uboczny, większa równość nie jest przypadkiem. Wolne społeczeństwo wyzwala w ludziachenergię i umiejętności w dążeniu do własnych celów. Powstrzymujearbitralne szykanowanie jednych przez drugich. I choć nie zapobiegaosiąganiu przez niektórych pozycji uprzywilejowanych, zapobiega instytucj onalizacj i owyc h pozycji. Lu dzie , którz y je zajmują są bezusta nnie atakowani przez innych, również zdolnych i ambitnych. Wolność

oznacza różnorodność, ale także i mobilność. Gwarantuje tym, którzy są obecnie w niekorzystnej sytuacji, szanse zdobycia pozycji uprzywilejowanej w przyszłości. Stwarza bez mała każdemu, od samego szczytu do samego dołu, szanse na pełniejsze i bogatsze życie.

z naszymi szkołami?

Oświata zawsze była ważnym składnikiem American Dream. Szkoły szybko powstawały w purytańskiej Nowej Anglii, najpierw przy kościołach, potem przejmowane przez władze świeckie. Po otwarciu kanału Erie farmerzy przenoszący się ze skalistych wzgórz Nowej Angliina żyzne równiny Środkowego Zachodu zakładali szkoły wszędzie,gdzie się tylko znaleźli, nie tylko podstawowe i średnie, ale równieżuczelnie i kolegia. Także wielu imigrantów przybyłych w drugiej połowie XIX wieku z Europy odczuwało głód wiedzy. Ochoczo więckorzystali z szansy, jaką im w tym względzie dawały metropolie i większe miasta, w których się głównie osiedlali.

Z początku szkoły były prywatne, a nauka zupełnie dobrowolna.

Potem stopniowo coraz większą rolę zaczął odgrywać rząd, wpierwudzielając wsparcia finansowego, a następnie zakładając i zarządzającszkołami państwo wymi. W roku 1852 stan Massach usett s jak o pierwszy wprowadził prawo o obowiązkowej nauce. W innych, nauka nie był a ob ow iąz ko wa aż do ro ku 191 8. Jes zcz e w wi ek u XX ko nt ro larządowa sprawowana była głownie na szczeblu lokalnym. Zasadą były szkoły obejmujące swym zasięgiem najbliższe sąsiedztwo oraz kontrola sprawowana przez lokalną radę szkolną. Z czasem, szczególnie

 w du ży ch mi as ta ch , zr od zi ł się ta k zw an y ru ch re fo rm at or sk i. Im pu lsem, który się przyczynił do jego powstania, było wielkie zróżnicowanie społeczne i etniczne w różnych okręgach szkolnych, a także przekonanie, że większą rolę w systemie oświatowym powinni odgrywaćzawodowi wychowawcy. Ruch ten zyskał jeszcze większe znaczenie

 w la ta ch tr zy dzi es ty ch, na fali og ól ne go t re nd u do ro zs ze rz an ia i cen tralizacji władzy państwowej.

Zawsze byliśmy dumni, i nie bez powodu, z powszechnej dostępnościoświaty oraz roli, jaką publiczne nauczanie odgrywało w asymilowaniunowo przybyłych do Ameryki, zapobieganiu dezintegracji i podziałomoraz umożliwianiu ludziom różnych kultur i religii życia w harmonii.

 

144 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Niestety, ostatnimi laty stan naszej oświaty pogarsza się. Rodzicenarzekają na jakość nauczania swych dzieci. Wielu jeszcze bardziejniepokoi się wręcz fizycznym zagrożeniem ich zdrowia. Nauczycielez kolei skarżą się, iż atmosfera, w jakiej mu,szą nauczać, często niesprzyja procesowi dydaktycznemu. Coraz więcej z nich obawia się

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  145

Rynek nauczania prywatnego odgrywa większą rolę na szczeblu col-lege'ów i uniwersytetów niż na poziomie podstawowym i średnim. Alei ten sektor nie jest wolny od choroby społeczeństwa przeregulowanego. W roku 1928 w państwowym szkolnictwie wyższym kształciłosię mniej studentów aniżeli w prywatnym, w roku 1978 zaś - prawie

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 80/171

p yj p y y ę j ęo swe fizyczne bezpieczeństwo, nawet w pomieszczeniach lekcyjnych.Podatnicy uskarżają się na rosnące koszty. Prawie nikt nie utrzymuje

 ju ż, że szk oły do br ze sp os ob ią dzi eci do ra dz en ia sob ie z pr ob le ma mi , ja ki e st wa rz a życ ie . Za mi as t spr zyj ać asy mil acj i i ha rm on ii , na sz e

szkoły w coraz większym stopniu stają się źródłem tych właśnie procesów dezintegracyjnych, którym poprzednio zapobiegały.

Na szczeblu podstawowym i średnim jakość nauczania jest niezwykle zróżnicowana; znakomita na niektórych bogatych przedmieściach

 wiel kich me tr op ol ii , do sk on ał a lu b za do wa la ją ca w wie lu ma ły ch miastach i na obszarach wiejskich, niewiarygodnie zła w śródmieściach

 wiel ki ch mi as t.

„Edukacja, czy raczej brak  edukacji, czarnych dzieci z rodzin o niskich dochodach jest niewątpliwie najbardziej żałosną częścią publicznej oświaty i najbardziej brzemiennym w skutkach jej niepowodzeniem. Jest to podwójnie tragiczne, gdyż w odniesieniu do publicznegoszkolnictwa zawsze uznawano, że to właśnie biedni i uciśnieni są jegonajwiększymi beneficjentami." 1

Obawiamy się, że publiczna oświata cierpi na tę samą chorobę, co wie le in ny ch pr og ra mó w rz ąd ow yc h om aw ia ny ch w po pr ze dn ic h i na stępnych rozdziałach. Wedle diagnozy Waltera Lippmanna, przedsta

 wione j po na d czt er dzi eśc i la t te mu , je st to „c ho r ob a sp oł ec ze ńs tw aprzeregulowanego", która polega na odejściu od „starej wiary (...), żenieograniczona władza sprawowana przez ludzi ograniczonych i pełnych uprzedzeń staje się szybko represyjna, reakcyjna i skorumpowana (...), że pierwszym warunkiem postępu jest ograniczenie władzy odpowiednio do zdolności i cnót rządzących" i przejściu do wiary nowej: „że nie istnieją granice ludzkich umiejętności rządzenia innymi,

 w zw ią zk u z cz ym ni e nal eż y na kł ad ać na rz ąd og ra ni cz eń ." 2

 W pr zy pa dk u na uc za ni a ch or ob a ta pr zy br ał a po st ać od ma wi an ia

rodzicom prawa kontroli nad rodzajem nauki, jaką pobierają ich dzieci: zarów no kontr oli bezpośredniej - poprzez wybór szkoły, do jakiejdzieci mają chodzić i opłacanie w niej nauki, jak i pośredniej — spra

 wo wa ne j dr og ą lo ka ln ej dz ia ła ln oś ci po li ty cz ne j. Za mi as t te go wł ad zanad procesem dydaktycznym zaczęła grawitować ku wychowawcomprofesjonalnym. Chorobę wzmaga centralizacja i biurokratyzacjaszkolnictwa, szczególnie w dużych miastach.

ę j p y y , pczterokrotnie więcej. Z powodu płacenia przez studentów czesnego be zp oś re dn ie fi nan so wa ni e pr ze z rz ąd ro sł o tu wol niej niż sk al a ki er o wa ni a pr ze ze ń ty m se kt or em . Ni em ni ej je dn ak w r ok u 1978 be zp oś re dnie subwencje rządowe stanowiły już przeszło połowę globalnych wy

datków na szkolnictwo wyższe, poniesionych ogółem przez instytucjepaństwowe i prywatne.Zwiększona rola rządu wywiera wiele identycznych negatywnych

skutków zarówno na szkolnictwo wyższe, jak i na podstawowe orazśrednie. Tworzy atmosferę, którą zarówno pełni poświęcenia nauczyciele, jak i poważni studenci odbierają często jako niesprzyjającą procesowi nauczania.

S Z K O L N I C T W O P O D S T A W O W E I Ś R E D N I E

Już w początkach Republiki nie tylko duże ośrodki miejskie, aletakże niewielkie miasta, osiedla i większość okręgów wiejskich posiadała szkoły. W wielu stanach i regionach kraju utrzymywanie „szkoły powszechnej" było nakazane prawem. Były one jednak w większościfinansowane prywatn ie przez rodz iców opł acających czesne. W pewnym zakresie dostępne było także wsparcie finansowe ze strony władzlokalnych, władz hrabstwa i rządu stanowego. Przeznaczano je bądźna opłacenie całego czesnego za dzieci, których rodzice nie byli w stanie tego zrobić, bądź na uzupełnienie tych opłat. Chociaż nauczanienie było wówczas ani przymusowe, ani bezpłatne, praktycznie rzecz bi or ąc by ło po ws ze ch ne (z wyj ąt ki em ocz ywi ści e ni ew ol ni kó w) . W ro ku 1836 inspektor szkół powszechnych w stanie Nowy Jork stwierdził

 w sw ym ra po rc ie : „ Ja kb y ni e pa tr ze ć, nal eż y uz na ć, że li czb a dziecipobierających naukę w szkołach powszechnych, prywatnych i na

uczelniach jest równa liczbie dzieci między piątym a szesnastym rokiem życia." 3 Oczywiście, istniały różnice pomiędzy poszczególnymistanami, ale zgodnie z ówczesnymi relacjami nauczanie było szerokodostępne dla wszystkich (białych) dzieci, bez względu na poziom zamożności rodzin, z jakich się one wywodziły.

Począwszy jed nak od lat czterdziestych XIX wieku rozpoczę to kampanię na rzecz zastąpienia zróżnicowanego i w większości prywatnego

 

146 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

systemu oświatowego systemem tak zwanych szkół bezpłatnych, to je st sz kół , kt ór yc h ko sz ty ut rz ym an ia op ła ca ne by ły pr ze z ro dz ic ówdrogą pośrednią, przez podatki, a nie bezpośrednio - w formie płacenia czesnego. Według E. G. Westa, ktjóry przeprowadził rozległe badania na temat rosnącej roli rządu w nauczaniu, kampania ta nie była

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  147

 wi ek u. " 8 Jest dość znamienne, że ów trend zaczął się w roku 1808 w Pr us ac h or az mni ej wię cej w ty m sa my m cza sie ta kż e w na po le oń skiej Francji. Natomiast w Wielkiej Brytanii dał o sobie znać późniejnawet niż w USA. „W okresie laissez-faire długo się tam (w WielkiejBrytanii) wahano, zanim pozwolono państwu wmieszać się do spraw

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 81/171

prowadzona przez niezadowolonych rodziców, ale „głównie przez nauczycieli i urzędników państwowych." 4 Najsłynniejszym orędownikiem sprawy bezpłatnych szkół był Horace Mann, „ojciec amerykańskiej oświaty publicznej" jak określa go Encyklopaedia Britannica.5 

Mann był pierwszym sekretarzem założonego w 1837 roku Ministerstwa Oświaty Stanu Massachusetts i przez następne dwanaście lat pro

 wa dz ił en er gi cz ną ka mp an ię na rze cz sy st em u sz ko ln eg o fi na ns ow anego przez rząd i kontrolowanego przez zawodowych wychowawców.Jego argumentacja opierała się przede wszystkim na stwierdzeniach, żeoświata jest tak ważna, i ż rząd ma obowiązek dać ją każ demu dziecku,że szkoły powinny być świeckie, że powinny do nich uczęszczać dzieci

 ws zy st ki ch rel igi i, ra s i gr up sp ołec zn yc h, a po ws ze ch ne i be zp ła tn enauczanie pozwoli wyrównać szanse dzieciom, upośledzonym przezubóstwo ich rodziców. „W swych raportach kierowanych do Ministerstwa Oświaty Stanu Massachusetts Mann argumentował w znamienny spo sób (...), że oświ ata jest dob rą inwestycją publi czną i przyczyni a siędo wzrostu produkcji." 6 Chociaż przedstawiane argumenty ubierane

 był y w sza tę in te re su og ól ne go , po pa rc ie ja ki e ide i sz kó ł pu bl ic zn yc hokazywali nauczyciele i administratorzy wywodziło się głównie z ich

 wą sk o po ję ty ch pa rt yk ul ar ny ch in te re só w. Sp od zi ew al i się wię ksz ejpewności zatrudnienia, lepszej gwarancji, że będą mieli płacone pensjei sprawowania większej kontroli nad procesem nauczania, gdy rząd,a nie rodzice, będzie bezpośrednim skarbnikiem systemu oświatowego.

„Pomimo wielkich trudności i silnej opozycji (...) do lat pięćdziesiątych XIX wieku główne zręby systemu zalecanego przez Manna zostały zrealizowane." 7 Od tej pory większość dzieci uczęszcza do szkółpaństwowych. Nieliczne tylko chodzą dalej do szkół prywatnych, kierowanych w większości przez kościół katolicki i inne organizacje wyznaniowe.

Stany Zjednoczone nie były wyjątkiem w przechodzeniu z systemuszkolnictwa w większości prywatnego na system przede wszystkimszkół państwowych. Jeden z autorytetów w tym zakresie uznał „stopniowo rosnącą akceptację dla poglądu, iż odpowiedzialne za oświatępowinno być państwo" za „najbardziej znaczący" wśród ogólnychtrendów dziewiętnastowiecznych, „który wciąż ma wpływ na systemedukacyjny we wszystkich krajach zachodnich w drugiej połowie XX 

oświaty ." Ostateczni e jed nak w rok u 1870 wpr owa dzo no system szkółpaństwowych, aczkolwiek nauczanie podstawowe nie było obowiązkowe do roku 1880, a czesne skasowano dopiero w roku 1891. 9

 W Wie lki ej Br yt an ii , ja k i w St an ac h Zj ed no cz on yc h, na uc za ni e by łoprawie powszechne, zanim jeszcze przejęło je państwo. Profesor Westprzekonująco dowodzi, że podobnie jak w Stanach, przejście to dokonało się w rezultacie nacisku nauczycieli, administratorów i mającychnajlepsze intencje intelektualistów, nie zaś samych rodziców. Uważateż, że w jego wyniku obniżyła się jakość nauczania i jego zróżnico

 wa ni e. 10

Oświata jest kolejnym, po ubezpieczeniach społecznych, przykładempodobieństw między filozofią autorytarną a socjalistyczną. Arystokratyczne i autokratyczne Prusy oraz imperialna Francja były pionieramikontroli państwa nad oświatą. Natomiast w Stanach Zjednoczonych,

 Wie lki ej Br yt ani i, a póź niej we Fr an cj i re pu bl ik ań sk ie j, st ro nn ika mitego rozwiązania byli socjalistycznie nastawieni intelektualiści.

Ustanowienie systemu szkolnego w USA jako wyspy socjalizmu na

oceanie wolnego rynku w niewielkim jednak stopniu można uznać zadowód wczesnego pojawienia się wśród intelektualistów oznak podejrzliwości wobec samego rynku i swobodnej wymiany. Odzwierciedlałoono przede wszystkim znaczenie, jakie społeczeństwo przywiązywałodo ideału równości szans. Umiejętność wykorzystania tego właśniegłęboko zakorzenionego sentymentu pozwoliła Horacemu Mannowii jego towarzyszom odnieść sukces w ich batalii.

Nie trzeba chyba dodawać, że system szkół publicznych uważanonie za „socjalistyczny", lecz po prostu za „amerykański". Najważniejszym czynnikiem, który przesądził o jego praktycznym działaniu, byłazdecentralizowana struktura polityczna Stanów Zjednoczonych. Konstytucja USA poważnie ograniczała kompetencje rządu federalnego,

tak by nie odgrywał on zbyt znaczącej roli. Stany z kolei pozostawiły  w więk szo ści ko nt ro lę na d sz ko ła mi w rę ka ch sp ołec zn oś ci lo ka ln yc h,miast, osiedli lub dzielnic w większych ośrodkach miejskich. Ścisłakontrola sprawowana tam przez rodziców nad władzami politycznymi, kierującymi systemem szkolnym, stanowiła częściowy substytutkonkurencji i gwarantowała realizację wszystkich postulatów mających szersze poparcie rodziców.

11 — Wolny wybór

 

148 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Przed Wielkim Kryzysem sytuacja się już zmieniła. Obwody szkolnełączono, okręgi oświatowe powiększano i coraz większą władzę przyznawano zawodowym wychowawcom. Po kryzysie, kiedy opinia publiczna przyłączyła się do intelektualistów w ich żarliwej wierze w cnoty rządu, a zwłaszcza rządu centralnego, upadek szkół jednoklasowychi lokalnych rad szkolnych stał się powszechny Władza przesuwała się

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  149

twierdzeniu, że jakość nauczania uległa jeszcze drastyczniejszemu ob

niżeniu niż wskaźniki ilościowe. O tym mogą z pewnością powiedziećobniżające się stopnie na egzaminach. Efekty zatem wyraźnie się po

 gorszyły.

Czy rzeczywiście zmniejszenie się efektów na jednostkę nakładówł j t bi k t j i t l i j t

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 82/171

i lokalnych rad szkolnych stał się powszechny. Władza przesuwała sięszybko od społeczności lokalnych do większych jednostek: miast,hrabstw, stanów, a od niedawna - do rządu federalnego.

 W 1920 ro ku 83 pr oc en t do ch od ów szk ół pu bl ic zn yc h po ch od zi łoz funduszy lokalnych, a mniej niż 1 procent z dotacji federalnych. Do

roku 1940 udział funduszy lokalnych spadł do 68 procent. Obecnie wy no si mni ej niż po ło wę . St an y do st ar cz aj ą wi ęk szo ść z re szt y pieni ędzy: 16 procent w roku 1920, 30 procent w roku 1940, a obecnieponad 40 procent. Udział rządu federalnego jest wciąż niewielki, aleszybko rośnie - od niecałych 2 procent w roku 1940 do mniej więcej8 procent obecnie.

Gdy sprawy przejęli w swe ręce zawodowi wychowawcy, kontrolarodziców osłabła. Zmieniły się też funkcje szkoły. Wciąż oczekuje się,iż będzie ona nauczać trzech R * i przekazywać pewne wspólne wartości. Poza tym jednak uznano, że powinna sprzyjać społecznej mobilności, przyczyniać się do integracji rasowej oraz służyć realizacji innych jeszcze celów, raczej odległych od jej podstawowych zadań.

 W ro zd zi al e 4 ws po mn ie li śm y o te ori i bi ur ok ra ty cz ne go za st ęp st wa ,którą dr Max Gammon sformułował na podstawie badań BrytyjskiejNaro dowe j Służby Zdrowi a. Wedle jego słów ,,w systemie biurokrat ycznym (...) wzrostowi wydatków towarzyszy  spadek produkcji. (...) Systemy tego typu działają jak «czarne dziury» w gospodarczym wszechświecie, jednocześnie wsysając zasoby i kurcząc się pod względem «e-mitowanej» produkcji." 11

Teoria ta w pełni wyjaśnia skutki rosnącej biurokratyzacji i centralizacji szkolnictwa publicznego w Stanach Zjednoczonych. Na przestrzeni pięciu lat, począwszy od roku szkolnego 1971-72 do roku1976-77, personel zawodowy w amerykańskich szkołach publicznych

 wz ró sł og ół em o 8 pr oc en t, ko sz t ob sł ug i ty ch szk ół w pr ze li cze niu na je dn eg o uc zn ia wz ró sł o 58 pr oc en t, zaś odl ic zaj ąc wpł yw infl acji , o 11procent. Nakłady zatem wyraźnie wzrosły.

Liczba uczniów spadła o 4 procent, liczba szkół również spadła

o 4 procent. Sądzimy przy tym, iż niewielu czytelników sprzeciwi się

* trzy R - podstawowe umiejętności jakich powinna nauczyć szkoła; humorystycznie określane jako: reading, (w)riting, (a)rithmetic - czytanie, pisanie, rachunki.

 wy wo ła ne je st ro sn ąc ą bi ur ok ra ty za cj ą i cen tr al iz acj ą sy st em u na uc za nia? Jak wskazują niektórzy, liczba obwodów szkolnych spadła w ciągu 7 lat, od roku 1970-71 do 1977-78, o 17 procent, co stanowi dalszy ciąg długookresowego trendu centralizacyjnego. Jeśli zaś idzie o biuro-kratyzację, to w nieco wcześniejszym okresie pięcioletnim (od 1968-69

do 1973-74), dla którego mamy dane, liczba uczniów wrosła o 1 procent, personelu ogółem o 15 procent, nauczycieli o 14 procent, natomiast liczba inspektorów wzrosła o 44 procent}2

Cały problem z nauczaniem nie polega jednak po prostu na skali;na tym, że powiększają się obwody szkolne; że szkoły mają coraz więcej uczniów. W końcu, w przemyśle duża skala okazywała się częstoźródłem większej efektywności, niższych kosztów i lepszej jakości.Rozwój przemysłu w Stanach Zjednoczonych wiele zawdzięcza wpro

 wa dz en iu pr od uk cj i mas ow ej . Daj e on a to , co ek on om iś ci naz ywa ją „korzyścią skali". Dlaczego więc z nauczaniem miałoby być inaczej?

 A nie jes t. Ró żn ic a pr ze bi eg a nie po mi ęd zy na uc za ni em a in ny mitypami działalności, lecz pomiędzy rozwiązaniami, w ramach których

konsument ma swobodę wyboru i rozwiązaniami, które oddają władzę w ręc e pr od uc en t a i gdz ie ko ns um e nt ma nie wie le do ga da ni a. Jeśl i maon swobodę wyboru , rozmiar y przedsiębiorstwa będą wzrastały jedynie wtedy, gdy produkuje ono rzeczy przez konsumenta preferowanez powodu ich jakości lub ceny. Same duże rozmiary nie dają jeszczeprzedsiębiorstwu możliwości narzucenia konsumentowi towaru, jeśliuzna on go za niewart jego ceny. Wielkość General Motors nie przeszkodziła mu w sukcesach. Ale wielkość nie uratowała też W. T. Grant& Co. przed bankructwem. Kiedy konsument może swobodnie wybierać, duży przetrwa tylko wtedy, gdy jest efektywny.

 W pr zy pa dk u in sty tuc ji po li ty cz ny ch ich ro zm ia ry na og ół wpł ywa ją na swobodę wyboru konsumenta. W małych społecznościach obywa

tel zarówno czuje, jak i faktycznie posiada większą kontrolę nad działalnością władz aniżeli w dużych skupiskach. Może nie mieć takiejswobody wyboru jak wówczas, gdy decyduje, czy kupić to czy tamto,ale ma przynajmniej sporą szansę oddziaływać na bieg wydarzeń. Jeśli w do da tk u ta ki ch ma ły ch sk up is k je st wie le, czł owi ek mo że wy br ać , w kt ór ym z ni ch za mies zk a. Je st to ocz ywi ści e wy bó r zł oż on y, na kt óry składa się wiele przesłanek. Tym niemniej, władze lokalne muszą 

 

150 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wó wc za s św ia dcz yć usł ugi , kt ór e ob yw at el e uzn aj ą za wa rt e ich po da tków. Inaczej albo władze zostaną zastąpione innymi, albo stracą podatników.

Zupełnie inna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy władza spoczywa w rę ka ch rz ąd u ce nt ra ln eg o. Ob yw at el czu je wó wc za s, zg od ni e zre szt ą ze stanem faktycznym że posiada niewielką kontrolę nad odległą

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  151

śród wszystkich dziedzin życia mieszkańcy śródmieść są chyba najbardziej poszkodowani, jeśli idzie o poziom nauczania ich dzieci; możetylko z wyjątkiem ochrony przed przestępczością - kolejnej „usługi"zapewnianej przez rząd.

Jest tragedią a zarazem ironią losu, że system, który w intencji mialzapoznać wszystkie dzieci ze wspólnym językiem i wartościami amery

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 83/171

ze stanem faktycznym, że posiada niewielką kontrolę nad odległą i bezosobową władzą. Możliwość przeniesienia się gdzie indziej wciążistnieje, ale jest już znacznie bardzi ej og rani czona.

 W sz ko ln ic tw ie ro dz ic e i dzi eci peł nią ro le ko ns um en t ów , a na uc zy ciele i administratorzy producentów. Centralizacja oznacza tu coraz

 więk sze ro zm ia ry je dn os te k or ga ni za cy jn yc h, zmn ie js ze ni e moż li wo śc idokonywania wyboru przez konsumenta i zwiększenie władzy producentów. Nauczyciele, administratorzy i działacze związkowi nie różnią się od nas. Również mogą być rodzicami, szczerze pragnącymi dobregosystemu nauczania. Ale jako nauczyciele, administratorzy i działaczezwiązkowi mają interes odmienny od interesu rodziców, których dziecinauczają i odmienny od ich własnego interesu, gdy sami występują  w rol i ro dz ic ów . I rze czy wiś cie , pr oc es y te są dl a ni ch ko rz ys tn e wł aś ni edlatego, że redukują władzę rodziców.

To samo zjawisko występuje zawsze, gdy rządowa biurokracjaprzejmuje jakieś spr awy w swoje ręce, kosztem swo body wyboru kon sumenta. Mogą to być usługi pocztowe, zbieranie śmieci i wiele innych

spraw omawianych w tej książce. W pr zy pa dk u na uc za ni a, ci z na s, kt ór zy maj ą wy so ki e do ch od y,dalej mają swobodę wyboru. Mogą wysłać swoje dzieci do szkół pry wa tn yc h, pł ac ąc w efe kci e po dw ój ni e za ic h na uk ę ; ra z w fo rm ie po datków na utrzymanie systemu szkół publicznych i po raz drugi w formie czesnego płaconego w szkole prywatnej. Mogą też wybrać miejscezamieszkania specjalnie pod kątem jakości danej szkoły publicznej.Te, co znakomitsze spośród nich, mają tendencję do koncentrowaniasię w zamożnych przedmieściach większych miast, gdzie kontrola rodzicielska wciąż jest bardzo realna. 13

Najgorsza sytuacja występuje w śródmieściach wielkich metropolii:Nowego Jorku, Chicago, Los Angeles, Bostonu. Ich mieszkańcy z naj więks zą tr ud no śc ią mo gą sob ie zwy kl e po zw ol ić na po dw ój ne pł ac en ieza naukę ich dzieci, aczkolwiek naprawdę zadziwiająco duża ich liczbaczyni to, wysyłając dzieci do szkół przyparafialnych. Nie stać ich naprzeprowadzkę do miejsc, gdzie są dobre szkoły publiczne. Pozostajeim tylko próbować wpływać na władze polityczne zawiadujące tymszkolnictwem, co jest zazwyczaj trudnym (o ile nie beznadziejnym)zadaniem, do którego zresztą nie są dostatecznie przygotowani. Spo-

zapoznać wszystkie dzieci ze wspólnym językiem i wartościami amerykańskiego obywatela, który miał dać wszystkim równe szanse edukacyjne, pogłębił w praktyce stratyfikację społeczną i stworzył bardzonierówne szanse oświatowe. Wydatki na oświatę w przeliczeniu na

 je dn eg o uc zn ia są cz ęs to ró wn ie wy so ki e w śr ód mi eś ci ac h, co w za mo ż

nych dzielnicach podmiejskich, ale jakość tej oświaty jest bez porównania niższa. Na przedmieściach prawie wszystkie pieniądze idą na oświatę. W śródmieściach znaczną ich część trzeba poświęcić na zapewnieniedyscypliny, zapobie ganie wandaliz mowi lub pokr ywani e jego skutków . At mo sf er a w ni ek tó ry ch sz ko ła ch śr ód miej sk ic h ba rd zi ej pr zy po mi na wię zie nie niż mie jsc e na uk i . Ro dz ic e z dzi el nic po dm ie js ki ch ot rz ym uj ą znacznie więcej za swe podatkowe dolary niż rodzice ze śródmieść.

P R O J E K T T A L O N Ó W S Z K O L N Y C HD L A S Z K O L N I C T W A P O D S T A W O W E G O I Ś R E D N I E G O

Nauczanie, nawet w śródmieściach, nie musi wcale tak wyglądać, ja k to op is al iś my. Ni e wy gl ąd ał o ta k wó wc za s, gd y ro dz ic e mie li wię kszą kontrolę. I nie wygląda tak i teraz, tam gdzie rodzice dalej ją mają.

Silna amerykańska tradycja samorzutnie podejmowanych działańdostarcza wielu przykładów na to, co może być zrobione, kiedy rodzicom przyzna się większą swobodę wyboru. Na szczeblu podstawowymmoże być to przykład szkoły przyparafialnej Św. Jana Chryzostoma,którą zwiedziliśmy w jednej z najuboższych części dzielnicy Bronx 

 w N o w y m Jo rk u. Cz ęś ć fu nd us zó w tej sz ko ły po ch od zi od pr yw at ne jorganizacji dobroczynnej o nazwie: Fundusz Stypendialny dla Śródmieścia Nowego Jorku, część od kościoła katolickiego i część z opłat.Młodzież uczęszcza do tej szkoły nie na zasadzie przypadku, lecz dlatego, że wybrali ją ich rodzice. Mimo że prawie wszyscy uczniowie

pochodzą z ubogich rodzin, ich rodzice opłacają przynajmniej częśćkosztów nauki. Dzieci dobrze się tam zachowują i są chętne do pracy.Nauczyciele są pełni zapału. Atmosfera jest spokojna i pogodna.

Koszt w przeliczeniu na jednego ucznia jest tu o wiele niższy niż w sz ko ła ch pu bl ic zn yc h, na we t jeś li uw zg lę dn im y pr ac ę wy ko ny wa ną  be zp ła tn ie pr ze z na uc zy ci el ki bę dą ce za ko nn ic am i . Mi mo to dzi eci na

 

152 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

testach standardowych wypadają przeciętnie o dwa stopnie lepiej w po ró wn an iu ze swy mi ró wi eś ni ka mi ze szk oły pub li cz ne j. Je st ta k,ponieważ nauczycielom i rodzicom pozostawiono swobodę wyboru,

 ja k ich dzi eci mają by ć uc zo ne . Pi en ią dz e po da t ko we za st ąp io no pr y wa tn ym i. Ko nt ro lę od e br an o bi ur ok ra t om i po wi er zo no z po wr ot emtym którym się ona należy

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  153

 je st pr zy zn an ie ro dz ic om wię ksz ej ko nt ro li na d na uc za ni em ich dzieci ,kontroli podobnej do posiadanej teraz przez ludzi o wysokich dochodach. Rodzice na ogół przywiązują większą od kogokolwiek wagę donauczania swych dzieci i lepiej znają ich zdolności i potrzeby. Reformatorzy społeczni, a reformatorzy oświatowi w szczególności, częstoobłudnie zakładają, że rodzice, zwłaszcza ci ubodzy i o niskim wy

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 84/171

tym, którym się ona należy.Kolejny przykład, tym razem szkoły średniej, możemy znaleźć

 w Ha rl em ie . W la ta ch sze śćd ziesi ąty ch dzi el nica ta zo st ał a zd ew as to  wa na w wy ni ku za mies ze k. Wiel u na st ol at kó w po rz uc ił o szk oły. Gr upa zatroskanych tym stanem rzeczy rodziców i nauczycieli postanowi

ła coś zrobić. Wykorzystując prywatne fundusze, przejęto puste sklepy i utworzono w nich tak zwane szkoły sklepowe (storę - front schools).Jedną z pierwszych i najbardziej udanych była Szkoła Przygotowawcza w Harlemie (Harlem Prep), mająca przyciągnąć młodzież, którejnie powiodło się w tradycyjnym systemie oświaty.

Harlem Prep działała w kiepskich warunkach materialnych. Wielu jej nau czy ciel i nie mi ał o pa pi er ów , kt ór e by ich kw al if ik owa ły do pr acy w szkołach publicznych. Nie powstrzymało ich to jednak przedzrobieniem dobrej roboty. Choć wielu uczniów rekrutowało się z młodzieży nieprzystosowanej i porzuconej, znaleźli oni w Harlem Preptaką właśnie naukę, jakiej pragnęli.

Szkoła odniosła niepr awdo podo bny sukces. Wielu jej absolwentów

poszło do college'ów, wliczając w to niektóre najlepsze. Ale niestety,historia ta ma smutny koniec. Gdy minął już pierwszy okres kłopotów, szkole zaczęło brakować gotówki. Rada Oświatowa zapropono

 wa ła wó wc za s Ed ow i Ca rp en te ro wi (k tó ry był ki er ow ni ki em szk oły i jednym z jej założycieli) pieniądze, pod warunkiem wszakże, że zastosuje się do jej przepisów. Po długiej walce o zachowanie niezależności Ed Carpenter poddał się. Szkołę przejęli biurokraci. „Czułem, żetaka szkoła jak Harlem Prep - oświadczył Carpenter - z pewnością umrze i nie będzie prosperować pod sztywną, biurokratyczną kontrolą Rady Oświatowej. (...) Musieliśmy patrzeć, ku czemu to zmierza. Nie

 wier zył em, że by po sz ło do br ze . I mi ał em rac ję. To , co się dzie je, od ką dzwróciliśmy się do Rady Oświatowej, nie jest dobre. Nie jest co prawda całkiem złe, ale minusy przeważają."

Prywatne przedsięwzięcia, tego typu co opisane, są niezwykle cenne. Ale na we t w naj le psz ym wy pa dk u nie mo gą on e zr ob ić wie le z te go ,co zrobione być powinno.

Jedynym sposobem osiągnięcia istotnej poprawy, zwłaszcza w odniesieniu do najbardziej obecnie poszk odowan ych, ora z jedy nym sposobem przekazania spraw nauczania z powrotem do klas szkolnych

obłudnie zakładają, że rodzice, zwłaszcza ci ubodzy i o niskim wykształceniu, są słabo zainteresowani edukacją swych dzieci i nie potrafią w tym zakresie dokonać właściwych wyborów. Jest to niczymnie uzasadniona insynuacja. Rodzice tacy mają często bardzo ograniczone szanse wyboru. Jednakże historia Stanów Zjednoczonych dowo

dzi, że mając taką szansę, są oni często gotowi do wielkich poświęceńi postępują bardzo rozsądnie dla dobra swych dzieci.

Oczywiście są i tacy rodzice, którzy wykazują brak zainteresowanianauką swego potomstwa lub którym brakuje umiejętności i ochoty domądrego wyboru. Ale stanowią oni nieznaczną mniejszość. W każdymrazie nasz obecny system nie czyni, niestety, zbyt wiele, aby pomócdzieciom takich rodziców.

Jedynym prostym i skutecznym sposobem zagwarantowania rodzicom większej swobody wyboru, a jednocześnie utrzymania obecnychźródeł finansowania jest projekt talonów. Przypuśćmy, że wasze dzieckochodzi do podstawowej lub średniej szkoły publicznej. Roczne koszty uczęszczającego do takiej szkoły wyniosły w roku 1978 przeciętnie 2.000

dolarów. Koszty te ponoszą podatnicy. Jeśli zabierzecie wasze dzieckoze szkoły publicznej i zapiszecie do prywatnej, zaoszczędzicie podatnikom 2.000 dolarów. Nie otrzymacie jednak żadnej części tej zaoszczędzonej sumy, jeśli pominąć fakt, że rozłożona na wszystkich podatnikówzmniejszy o najwyżej kilka centów wasz rachunek podatkowy. Musiciezatem obok podatku płacić także czesne w szkole prywatnej. Jest to silny  bo dz ie c sk ła niaj ąc y do tr zy ma ni a dz ie ck a w szk ole pu bl ic zn ej .

Przypu śćmy jedn ak, że rząd wa m mówi: „jeżeli odciążycie nas od wy da tk ów zw ią za ny ch z na uc za ni em dzi ec ka , ot rz ym ac ie ta lo n, czylipapier opiewający na określoną sumę i podlegający wykupowi, aletylko w przypadku, jeśli suma będzie wykorzystana na opłacenie kosztów nauczania waszego dziecka w jednej z zatwierdzonych przez nasszkół". Suma ta może wynosić 2.000 dolarów lub mniej, powiedzmy 1.500 lub 1.000 dolarów, aby podzielić oszczędność między was i innych podatników. Ale bez względu na to, czy będzie to pełna sumaczy nie, zdejmie to przynajmniej część grzywny finansowej, jaka obecnie ogranicza swobodę wyboru rodziców. 14

Projekt talonów na opłaty szkolne wciela w życie tę samą zasadę,która przyświeca rachunkom GI, to jest zasiłkom na cele edukacyjne

 

154 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

dla weteranów wojennych. Dostają oni specjalne talony na wydatkizwiązane z nauką i mogą zupełnie swobodnie wybrać szkołę, w której

 je zre ali zuj ą. Wa r un ki e m j es t ty ko , ab y wy br an a sz ko ła sp eł ni ał a ok re ślone standardy.

 W pr zy pa dk u na sz yc h ta l on ów na le ża ło by po zw ol ić ro dz ic om na ichwy ko rz ys ta ni e nie ty lk o w sz ko ła ch pr yw at ny ch ale ró wn ie ż w sz ko ła ch

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  155

kowej sumy dołożonej do kwoty, na którą opiewa talon. Pozostałoby publiczne finansowanie rodzin znajdujących się w wyjątkowo trudnejsytuacji materialnej, ale byłoby to czymś zdecydowanie odmiennym odobecnego rozwiązania, w którym rząd finansuje nauczanie 90 procentdzieci, dlatego że 5 czy 10 procent z nich znajduje się w trudnympołoże ni u

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 85/171

 wy ko rz ys ta ni e nie ty lk o w sz ko ła ch pr yw at ny ch , ale ró wn ie ż w sz ko ła chpublicznych i to nie tylko w ich okręgu, mieście czy stanie, ale w jakiejkolwiek szkole gotowej przyjąć ich dziecko. Dałoby to rodzicom większą szansę wyboru, a jednocześnie wymagało od szkół publicznychsamofinansowania się przez pobieranie czesnego (pełnego, jeśli talonodpowiadałby pełnym kosztom nauki lub przynajmniej częściowo, gdy by op ie wa ł na czę ść ty ch ko sz tó w) . Zm us iło by to sz ko ły pu bl ic zn e dokonkurowania tak między sobą, jak i ze szkołami prywatnymi.

Projekt ten nie zmniejszyłby żadnego z ciężarów podatkowych nacele finansowania szkolnictwa. Dałby tylko rodzicom większy wybór co do form nauczania, którego obowiązek przyjęło na siebie społeczeństwo. Projekt ten nie naruszyłby także obecnych wymogów sta wi an yc h sz ko ło m pr yw at ny m w ce lu za g wa ra nt ow an ia re ali zac ji zas ady obowiązkowego nauczania.

Projekt talonów uważamy jedynie za częściowe rozwiązanie, ponie wa ż nie do ty ka on pr ob l em u źr ód eł fi na ns ow an ia sz ko ln ic tw a i kwe sti iobowi ązkow ego nauczania . Osobiście jesteśmy zwolennik ami rozwią

zań znacznie radykalniejszych. Wydaje się nam, że im społeczeństwo je st ba rd zi ej za mo żn e i im ró wn ie j dz ie lo ny je st w ni m do ch ód , ty mmniej jest powodów, aby rząd miał finansować nauczanie. Rodzice i tak ponoszą większość wydatków, przy czym koszty związane z zapewnieniem nauki o jednakowej jakości są bez wątpienia wyższe, gdy ponosisieje pośrednio w formie podatków, niż gdy sieje ponosi bezpośrednio,opłacając szkołę, w której uczy się dziecko. Chyba że nauczanie jestczymś zdecydowanie odmiennym od pozostałych sfer aktywności rządu. A jednak, mimo iż przeciętny dochód w Stanach Zjednoczonych wz ró sł i je st ob ec ni e ró wn ie j dz ie lo ny , fi na ns ow an ie rz ąd ow e st an ow i w pr ak ty ce co ra z więk sz y pr oc en t og ól ny ch wy da tk ów na oś wi at ę.

Sądzimy, że jednym z tego powodów jest kierowanie szkołami przez

rząd. Rozwiązanie to spowodowało, że pragnienie rodziców, aby wrazze wzrostem dochodów wydawać więcej na nauczanie swych dzieci,znalazło ujście po linii najmniejszego oporu - przez wzrost wydatkówna szkoły rządowe. Jednym z plusów proponowanego przez nas projektu byłoby natomiast wywołanie stopniowego przechodzenia do bardziej bezpośredniego finansowania szkół przez rodziców. Ich pragnienie, aby wydawać na ten cel więcej, mogłoby tu przyjąć postać dodat-

położe ni u .Ustawodawstwo o obowiązkowym nauczaniu jest usprawiedliwiane

koniecznością rządowej kontroli nad standardem szkół prywatnych.Jest to wszakże bardzo słabe usprawiedliwienie. Wraz z upływem czasuzmieniliśmy na ten temat własne zapatrywania. Kiedy przed ćwierćwieczem po raz pierwszy zajęliśmy się tym problemem szerzej, akceptowaliśmy potrzebę istnienia takiego ustawodawstwa, twierdząc, że „mocne,demokratyczne społeczeństwo jest niemożliwe bez minimalnego poziomu umiejętności czytania, pisania oraz wiedzy jego obywateli" 15 . Nadaltak uważamy, ale badania jakich w międzyczasie dokonano nad historią szkolnictwa w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych kra

 ja ch pr ze ko na ły na s, że ob ow ią ze k na uk i szk ol ne j nie je st ko ni ec zn y dl azdobycia tego niezbędnego minimum. Jak już wspomnieliśmy, badaniate wykazały, że nauczanie w Stanach Zjednoczonych było niemal po

 ws ze ch ne , za ni m j es zcz e wp r ow ad z on o ob ow ią ze k na uk i sz ko ln ej . Po dobni e i w Wielkiej Brytanii było o no prawie powsze chne, zan im jeszczepowstało tam ustawodawstwo o obowiązku szkolnym i system rządowe

go finansowania szkolnictwa. Jak każde prawo, tak i to rodzi zarównopewne koszty, jak i przynosi ok reślo ne korzyści. Pr zestaliśmy już jed nak uważać, że owe korzyści mogą usprawiedliwiać ponoszone koszty.

Zdajemy sobie sprawę, że dla większości czytelników nasza opiniao finansowaniu szkolnictwa i obowiązku nauczania może się wydaćekstremalna. Dlatego też odnotowujemy ją tylko krótko, bez wchodzenia w szczegóły i wracamy do projektu talonów, który jest znaczniełagodniejszą zmianą w stosunku do obecnej praktyki.

 W chw il i obe cn ej je dy ną sze rzej do st ęp ną al te rn at yw ą wo be c szk ółpublicznych są szkoły przyparafialne. Tylko kościoły mogą sobie pozwolić na dotowanie nauczania na znaczną skalę i tylko takie dotowaneszkolnictwo może konkurować z „bezpłatnym", państwowym (spróbuj

my tylko sprzedać coś, co ktoś inny daje za darmo!) Projekt talonów, jeśl i by zo st ał zr ea li zo wa ny , da łb y zn ac zn ie sze rsz y w ac hl ar z al te rn at yw ,pod warunkiem oczywiście, że nie byłby sabotowany przez nadmiernieostre standardy, wymagane przy wpisywaniu szkół na listę „zatwierdzonych". Zwiększyłby się wybór samych szkół publicznych. Ich rozmiary określone byłyby liczbą klientów, których by zdołały przyciągnąć, a niepolitycznie wyznaczonym obszarem czy arbitralnym przydziałem

 

156 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

uczniów. Ci spośród rodziców, którzy zorganizowali szkoły nie nasta wi on e na zys k, miel ib y te ra z za pe wn io ne fu nd us ze na op ła ce ni e zwi ąza nych z nimi kosztów. Dobrowolne organizacje, od wegetarianów poprzezskautów aż do YMCA, mogłyby zakładać własne szkoły i próbowaćprzyciągnąć klientów. A co najważniejsze, wykorzystując nowy, duży rynek, mogłyby powstawać zupełnie nowe rodzaje szkół prywatnych.

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  157

z duchem Pierwszej Poprawki, bez względu na to, co sędziowie i ad wo ka ci or ze kn ą o jej li te rze . Sz ko ły pa ńs tw ow e ró wn ie ż ucz ą rel igi i, je dn ak nie tej ko nw en cj on al ne j, te is ty czn ej , ucz ą pe wn eg o sy st em u wa rt oś ci i pr ze ko na ń, kt ór y je st rel igi ą po d k aż dy m wz gl ęd em - po zanazwą. Obecne rozwiązania ograniczają wolność religijną tych rodziców, którzy nie akceptują religii nauczanej przez szkoły państwowe,

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 86/171

Rozważmy teraz krótko niektóre problemy związane z projektemtalonów szkolnych oraz obiekcje, jakie wobec niego wysunięto.

1. Kwestie na linii kościół - państwo. Czy gdyby rodzice mogli korzystać z talonów, by opłacać czesne w szkołach przyparafialnych, to

 by ło by to sp rz ec zn e z Pier wsz ą Po pr aw k ą? Sp rz ec zn e czy nie, je dn ak czy jest celowe stosowanie polityki umacniania roli instytucji religijnych w oświacie?

Sąd Najwyższy generalnie orzekał na niekorzyść praw stanowychprzewidujących pomoc dla rodziców posyłających dzieci do szkółprzyparafialnych, jakkolwiek dotychczas nigdy na jego wokandzie niestawała sprawa całościowego projektu talonów, obejmującego szkoły zarówno państwowe, jak i niepaństwowe. Bez względu na orzeczenie,

 ja ki eg o mo ż na by oc ze ki wa ć od Są du , je st ch yb a ocz yw is te , że rac zejzaakceptowałby projekt nie obejmujący szkół związanych z kościołami, natomiast stosujący się do wszystkich innych typów szkół prywatnych i państwowych. Taki zawężony projekt byłby znacznie lepszy odobecnego systemu i mógłby wypaść tylko nieco gorzej w rywalizacjiz projektem nie podlegającym żadnym ograniczeniom. Szkoły związane obecnie z kościołami mogłyby się tu zakwalifikować poprzez we wn ęt rz ny po dz ia ł na dw ie czę ści : czę ść świ eck ą, zo rg an iz ow an ą ja koniezależna szkoła, której przysługują talony, oraz część religijną, zorganiz owaną jak o placówka pozalekcyjna lub niedzielna, opł acana bezpośrednio przez rodziców lub z funduszy kościelnych.

Kwestia zgodności z Konstytucją będzie musiała być rozstrzygniętaprzez sądy. Ale warto podkreślić, że talony byłyby wydawane rodzi

com, a nie szkołom. Wykorzystując rachunki GI, weterani mogą swo bo dn ie ucz ęs zcz ać do ko le gi ów ka to li ck ic h i, o ile n a m wi ad om o, niepodnoszono na tym tle żadnej kwestii dotyczącej zgodności z Pierwszą Poprawką. Korzystający z ubezpieczeń społecznych i finansowej opie

ki państwa mogą swobodnie kupować żywność na kościelnych wentach dobroczynnych, a nawet składać datki na tacę ze swoich zasiłkówrządow ych. Ni kt z tego pow odu nie docieka, czy jest to rozwiązaniezgodne z Pierwszą Poprawką.

Postawmy sprawę jasno. Uważamy, że kary wymierzane obecnierodzicom nie posyłającym dzieci do szkół państwowych są sprzeczne

a mimo to są zmuszeni płacić za poddawanie ich dzieci indoktrynacjireligijnej. Jeszcze więcej płacą za umożliwienie dzieciom uniknięciaindoktrynacji.

2. Koszty finansowe. Drugi zarzut w stosunku do projektu talonów

szkolnych głosi, że obciąży on podatników większymi kosztami nauczania ogółem z powodu sumy talonów przyznawanych mniej więcej 10 procentom dzieci, uczęszczających obecnie do szkół przyparafialnych i prywatnych. Stanowi to jednak „problem" tylko dlatych, którzy pomijają fakt obecnej dyskryminacji rodziców wysyła

 ją cy ch swe dzi eci do sz kó ł ni ep ub li cz ny ch . Po ws ze ch ne ta lo ny za ko ńczyłyby niesprawiedliwe dotąd wykorzystywanie funduszy podatko wy ch, kt ór e pr ze zn ac zo ne są ob ec ni e na na uc za ni e je dn yc h dzi eci ,a pomijają inne.

 W k aż dy m ra zi e ist nie je pr os te i ucz ciwe ro zw ią za ni e: ni ec h kw ot a,na którą opiewa talon będzie o tyle niższa od kosztu nauczania dziecka w szkole publicznej, aby utrzymać ogólne wydatki publiczne natym samym poziomie. Mniejsza suma, wydana w konkurencyjnejszkole prywatnej, z dużym prawdopodobieństwem przyniesie lepszeefekty, gdy idzie o jakość nauczania, niż większa wydana w szkołachrządowych. Świadczą o tym radykalnie niższe koszty nauczania

 w sz ko ła ch pr zy pa ra fi al ny ch . (F ak t, że el it ar ne lu ks us ow e sz ko ły po  bie raj ą wy so ki e cz es ne , nie st an ow i tu k on t r ar g um e nt u. Ce na 12 do larów i 25 centów za hamburgera „dwadzieścia jeden" w klubie „21"nie znaczy, by bary McDonalda nie mogły sprzedawać z zyskiem swoich hamburgerów za 45 centów, a Big Mac za 1 dolara i 5 centów).

3. Możliwość oszustw. Jak można być pewnym, że talon szkolny  bę dz ie wy da ny na na uk ę, a nie na pi wk o dl a ta ty lu b ci usz ki dl a ma my? Odpowie dź jest prosta. T alo n będzie moż na wydać tylko w za

twierdzonej  przez rząd szkole lub innej jednostce nauczania. Będzie on

mógł być wykupiony za gotówkę tylko przez takie szkoły. Nie zapo bieg ni e to wszelkim oszustwom, na przykład „odpalaniu" przez szkoły „działek" rodzicom, ale powinno utrzymać je na znośnym poziomie.

4. Kwestie rasowe. Talo ny przyjęto na jakiś czas w szeregu stanó wpołudniowych celem uniknięcia integracji rasowej. Decyzją Sądu Naj

 wyż sze go uz na n o je za ni ez go dn e z Ko ns ty tu cj ą. Co do dy sk ry mi na cj i,

 

158 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

to można jej zapobiegać przynajmniej tak łatwo jak w szkołach państwowych, przez wykupywanie talonów tylko od tych szkół, które niestosują dyskryminacji. Niektórym znawcom zagadnienia spędza senz powiek trudniejszy problem. Chodzi o ewentualność, że przy zastosowaniu talonów dobrowolne decyzje mogłyby powiększyć przedziały rasowe i klasowe, a tym samym zaostrzyć konflikty na tle rasowym

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  159

istniałoby nadal, mogłoby się nawet rozwijać, ale byłoby dobrowolne- tak samo jak dowożenie dzieci na lekcje muzyki i tańca.

Od dawna intryguje nas, dlaczego czarni przywódcy nie zdobyli sięna to, aby aktywnie wesprzeć projekt talonów. Ich wyborcy skorzystaliby tu najbardziej. Projekt dałby im nadzór nad oświatą swych dzieci, wyeliminował dominację zarówno wytrawnych graczy politycz

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 87/171

oraz sprzyjać nasilaniu się segregacji i pogłębianiu rozwarstwienia społeczeństwa.

Uważamy, że talony miałyby wręcz odwrotne skutki: łagodziłyby konflikty na tle rasowym oraz sprzyjały budowaniu społeczeństwa,

 w kt ór ym bia li i cz ar ni , sza nu ją c od rę bn oś ć swy ch pr aw i in te re só w, ws pó łp ra co wa li by w rea liz acji ws pó ln yc h za mi er ze ń. Więk sz oś ć spr zeciwów wobec narzucanej integracji to wyraz nie rasizmu, lecz mniejlub bardziej uzasadnionej obawy o bezpieczeństwo fizyczne dzieci i jakość pobieranej przez nie nauki. Integracja święciła największe triumfy 

 wt ed y, gd y był a wy ni ki em wy bo ru , a nie pr zy mu su . Sz ko ły ni ep ań st  wo we - pr zy pa ra fi al ne i in ne , czę st o kr oc zy ły w pier wsz ych sz er eg ac hruchu na rzecz integracji.

Przemoc w rodzaju tej, jaka od jakiegoś czasu wzbiera w szkołachpaństwowych, jest możliwa tylko dlatego, że jej ofiary są zmuszoneuczęszczać do tych właśnie szkół. Dysponując rzeczywistą wolnością  wy bo ru , uc zn io wi e - cz ar ni i bia li, ub od zy i za mo żn i, z Pó łn oc y i Po łu

dnia - porzuciliby szkoły, które nie potrafią utrzymać porządku. Dyscyplina jest rzadko kiedy problemem w szkołach prywatnych, którekształcą uczniów na techników radiowo-telewizyjnych, maszynistki,sekretarki i multum innych specjalności.

Niech nasze szkoły, wzorem szkół prywatnych, zaczną się specjalizować, a wspólne zainteresowania pokonają uprzedzenia co do koloruskóry i doprowadzą do większej niż obecna integracji. Ta przyszłaintegracja byłaby rzeczywista, a nie tylko na papierze.

Talony, wyelimino wałyby przym usowy „bus ing " *, przeciwko któremu protestują w większości zarówno czarni, jak i biali. Dowożenie

* Busing - system przymusowego wyznaczania uczniom adresów szkół, do których mają uczęszczać. Dyslokacji uczniów dokonuje się w ten sposób, aby zapewnić we

 wszy stki ch szko łach da nego mi ast a lub regi onu iden tyczn ą lub prz ynaj mniej ba rd zopodobną strukturę etniczną składu uczniowskiego. Z uwagi bowiem na istnienie w praktyce obszarów (dzielnic) skupiających prawie wyłącznie pojedyncze grupy etniczne (np.tzw. dzielnice czarne, chińskie itd.), co prowadzi do faktycznej segregacji rasowej

 w szk ołach da nego mia sta czy regi onu (szkoły bia łych , szkoły czar nych itd .), bus ing ma jej zap obi egać . Na zw a sys temu wyw odzi się stąd , że reali zuje się go, pr zewo żąc dzieciautobusami szkolnymi, np. z dzielnic białych do szkół położonych w dzielnicach czarnych i na odwrót.

nych, jak i - co nawet ważniejsze - mocno osadzonej biurokracjioświatowej. Czarni przywódcy niejednokrotnie sami posyłają swedzieci do szkół prywatnych. Dlaczego więc nie pomagają innym w tym wzg lęd zie ? Na sz a sug est ia je st tu ta j na st ęp uj ąc a - ta lo ny ró wn ie ż wy

zwoliłyby czarną społeczność spod dominacji jej własnych przywódców, którzy w kontroli nad nauczaniem dopatrują się źródła politycznego poparcia i władzy.

Niemniej jednak, w miarę jak maleją szanse ogółu czarnychdzieci na uzyskanie wykształcenia, coraz większa część czarnychpedagogów, publicystów i innych autorytetów tej społeczności, zaczęła popierać talony. Kongres Równości Rasowej uczynił poparcie dla talonów jednym z ważniejszych punktów swego programu.

5. Kwestia zróżnicowania ekonomicznego. Problem, który bardziejniż jakikolwiek inny podzielił badaczy projektu talonów szkolnych,dotyczy jego skut ków na klasową strukt urę ekonomi czną i społeczną.Niektórzy argumentują, że wielką wartością szkoły publicznej jest to,

że stanowi ona tygiel, w którym bogaci i biedni, urodzeni w krajui przybysze, czarni i biali uczą się żyć razem. Wizja ta była i jestprawdziwa w odniesieniu do małych społeczności, natomiast jest pra wie cał ko wi ci e fał szy wa w od ni es ie ni u do du ży ch mi as t, gdz ie sz ko łapubliczna pogłębia stratyfikację przez uzależnienie jakości nauczaniaod miejsca zamieszkania. Nie jest przypadkiem, że większość znakomitych szkół publicznych mieści się w enklawach zamieszkiwanychprzez ludzi o wysokich dochodach.

 W wa r un k ac h dz ia ła ni a sy st emu ta lo nó w sz ko ln yc h wi ęk sz ość dzieci wciąż uczęszczałaby do najbliżej położonych szkół, a faktycznie może i większa ich liczba niż teraz, bowiem system talonów skończyłby z przymusowym busingiem. Ponieważ jednak system ten zróżnicował by pos zc ze gó ln e re jo ny mies zk al ne , lo ka ln e szk oły mo gł yb y być z po  wo dz en ie m mni ej uj ed no li co ne niż ob ec ni e. Sz koł y śr ed ni e był yby pr a wie z cał ą pe wn oś ci ą mni ej uw ar st wi on e. Z ko le i szk oły o na ch yl en iudajmy na to artystycznym, naukowym czy językowym przyciągałyby uczniów z różnych rejonów zamieszkania. Bez wątpienia i taka auto-selekcja pozostawiałaby spory element klasowości składów uczniowskich, ale byłby on mniejszy aniżeli teraz.

 

160 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Szczególne zaniepokojenie w całym projekcie talonów szkolnych bu dz i fak t, że ro dz ic e mog li by do ni ch do pł ac ać . Jeś li ta lo n op ie wa łb y dajmy na to na 1.500 dol aró w, rodzi ce mogl iby do tego doło żyć jeszcze 500 i wysłać swoje dziecko do szkoły pobierającej czesne w wysokości 2.000 dolarów. Istnieją obawy, że może to spowodować jeszcze

 więk sze niż ob ec ne zr óż ni co wa ni e sz ans ed uk ac yj ny ch , gd yż nieza możni rodzice nie dopłacaliby do talonów, natomiast szeroko korzys

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  161

może powstać. Przeciwnie, jesteśmy przekonani na podstawie obszernych badań, że wywołałoby to skutek odwrotny. Opinię tę jednak musimy opatrzyć zastrzeżeniem, że określenie „segregacja ekonomiczna" jest tak niejasne, iż w żaden sposób nie można się zorientować, codokładnie znaczy.

Religia egalitarna jest tak silna, że niektórzy z proponujących ograniczone plany talonów nie są skłonni zaaprobować choćby tylko eks

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 88/171

możni rodzice nie dopłacaliby do talonów, natomiast szeroko korzystałyby z tej możliwości rodziny o średnich i wysokich dochodach.

Obawa ta skłoniła szereg zwolenników planu talonów do zaproponowania zakazu dopłacania do nich. 16

Coons i Sugarman piszą, że

swoboda dopłacania z prywatnej kieszeni czyni dla wielu, między innymi i dla nas,friedmanowski model niemożliwym do zaakceptowania. (...) Rodzice nie mogący sobie pozwolić na wydanie dodatkowych dolarów byliby skazani na szkoły nie po bier ające czesnego pow yżej sum y, na któ rą opi ewa tal on. Na tom ia st zamoż niejs imogliby swobodnie wybierać droższe szkoły. To więc, co dotąd było prywatną decyzją bogatych ludzi, za którą stały prywatne fundusze, stałoby się rażącym przywile

 jem ws pi era nym prz ez rzą d. (...) Na ru sza to zas adn iczy wa ru nek , iż każ dy pla ndotyczący swobodnego wyboru szkoły musi zapewnić każdej rodzinie równe w tejmierze szanse.

Co prawda ubogie rodziny i tak skorzystają na projekcie swobodnego wyboru,choćby nawet umożliwiał on dopłaty do czesnego. Mocno podkreśla to sam Friedman. Tym niemniej, jak by to nie poprawiało stanu oświaty, świadome finansowanie

przez rząd segregacji ekonomicznej przekracza próg naszej tolerancji. Gdyby modelfriedmanowski okazał się jedynym możliwym, z politycznego punktu widzenia, wariantem swobodnego wyboru szkoły, my nie bylibyśmy jego entuzjastami. 17

Poglądy takie wydają nam się być tym rodzajem egalitaryzmu, jaki ju ż op is yw al iś my w po pr ze dn im ro zd zial e: po zw ól my ro dz ic om wy da  wa ć pi en ią dze ch oć by i na hul as zc ze życ ie , ale sp ró bu jm y ich po  ws tr zy ma ć pr ze d wy da wa ni em ich na lep szą na uk ę wł as ny ch dzi eci .Jest to szczególnie znamienne u Coonsa i Sugarmana, którzy w innymmiejscu piszą: „zobowiązanie się do równości, jeśli jest poczynionerozmyślnie kosztem rozwoju pewnych dzieci, wydaje się nam okropnemoralnie, bez względu na to, ile dobra tkwi u źródeł egalitarnych unie

sień".18

Zgadzamy się z tym bez zastrzeżeń. W naszej ocenie najubożsiskorzystają najwięcej na planie talonów szkolnych. Jak zatem można w og ól e wy su wa ć obi ekc je wo be c pl an u, kt ór y „p op ra wi st an oś wi at y"ubogich, na tej tylko podstawie, że należy unikać finansowania przezrząd tego, co autorzy nazywają „segregacją ekonomiczną", choćby i rzeczywiście coś takiego miało miejsce? A oczywiście nic takiego nie

p y ą p y yperymentu z talonami bez ograniczeń. Jednakże jak nam wiadomo, nieprzedstawiają oni żadnych argumentów, poza niczym nie uzasadnionymi obawami, że system talonów bez ograniczeń zrodzi „segregacjęekonomiczną" .

Poglądy te są, według nas, także przykładem pewnej skłonności intelektualistów do traktowania z góry i z lekceważeniem tych rodziców,którzy są biedni. A przecież i najbiedniejsi mogą (i czynią to) wysupłaćkilka dolarów ekstra na lepszą naukę swych dzieci, choć nie są w stanie zapłacić w całości obecnego kosztu nauczania w szkołach publicznych. Podejrzewamy, że dopłaty do czesnego byłyby wśród nich równie częste co u reszty rodzin, choć może mniejsze.

Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie talonów bez ograniczeń stanowiłoby najlepszą reformę systemu oświatowego, który w przypadku

 wie lu dzi eci ze śr ód mieś ć pr zy cz yn ia się ob ec ni e do życi a w ni ed ol i,ubóstwie i wśród przestępstw. Nasz plan zachwiałby również mocnopodstawami istniejącej dziś segregacji ekonomicznej. Nie możemy 

 w ty m mie jsc u pr ze ds ta wi ć pe łn ej ar gu me nt ac ji , ale mo że my ucz yn ićnasze poglądy bardziej wiarygodnymi, spoglądając na całe zagadnienie od nieco innej strony. Czy istnieje jakakolwiek grupa towarówi usług (poza ochroną przed przestępczością), do której dostęp byłby 

 w ró wn ym st op ni u uz al eż ni on y od poz ycj i mat er ia ln ej , co w pr zy pa dku nauczania i jego jakości? Czy istnieją supermarkety, dostępne

 w pr ak ty ce dl a ró żn yc h gr up do ch od ow yc h, kt ór yc h j ak oś ć po d wzgl ędem zaopatrzenia byłaby tak zróżnicowana, jak to ma miejsce w przypadku szkolnictwa? Plan talonów szkolnych w bardzo niewielkim stopniu, o ile nawet w ogóle, poprawiłby jakość nauczania w szkołachdostępnych dla bogatych. Umiarkowanie zyskaliby na nim ludzie

0 średnich dochodach, najwięcej natomiast ci o niskich. Korzyść, jaką 

odnieśliby ubodzy, wyrównałaby z nawiązką fakt, że niektórzy bogaci1 średni ozamożni rodzice uniknę liby podwójne go płacenia za naukęswych dzieci.

6. Wątpliwości co do nowych szkół. Czy nie jest to wszystko iluzją?Szkołami prywatnymi są obecnie prawie wyłącznie szkoły przypara-fialne lub elitarne akademie. Czy efektem zrealizowania planu talo-

 

162 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

nów nie będzie tylko ich subsydiowanie, podczas gdy większość zamieszkujących slumsy dalej będzie zdana na kiepskie szkoły publiczne?Na jakiej podstawie można przypuszczać, że rzeczywiście powstaną alternatywy wobec istniejącego systemu oświatowego?

Otó ż podst awą tą jest przeświadczenie, że powstani e rynek tam,gdzie obecnie nie istnieje. Miasta, stany oraz rząd federalny wydają naszkolnictwo podstawowe i średnie blisko 100 miliardów dolarów rocz

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  163

szy nawet, system talonów nie przyniesie specjalnych efektów. Szkoły publiczne będą tam nadal dominować, może tylko cokolwiek usprawnione ze względu na groźbę potencjalnej konkurencji. Natomiast gdzieindziej, szczególnie w dzielnicach miejskich slumsów, gdzie szkoły pu bl ic zne ro bi ą tyl e złeg o, wi ęk sz oś ć ro dz ic ów bę dz ie bez wą tp ie ni a pr ó bo wa ć wys ła ć swo je dzi eci do sz kó ł ni ep ub li cz ny ch .

 Wy wo ła ło by to pe wn e pr ze jś ci owe tr ud no śc i. Ro dz ic e na jb ar dz ie j

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 89/171

nie. Suma ta jest trzykrotnie wyższa od tej, jaką wszyscy razem coroku wydajemy w restauracjach i barach. Owa mniejsza kwota zapewnia ludziom ze wszystkich klas i miejsc zamieszkania olbrzymią różnorodność restauracji i barów. Ta większa kwota lub choćby jej częśćzapewniłaby olbrzymią różnorodność szkół.

Stworzyłaby szeroki rynek, przyciągający ludzi zarówno ze szkółpublicznych, jak i z innych zawodów. W trakcie rozmów z wielomaosobami na temat talonów zwróciło naszą uwagę to, że wielu mówiło:„Zawsze chciałem uczyć (lub prowadzić szkołę), ale nie mógłbymścierpieć tej całej biurokracji oświatowej i tego skostnienia szkółpublicznych. Ale gdyby istniał wasz system, spróbowałbym".

 Wiel e sz kó ł za ło ży ły by gr up y nie na st aw io ne na os ią ga ni e zys ku ,inne grupy utworzyłyby szkoły właśnie z myślą o nim. Nie sposóbprzewidzieć ostatecznej struktury tego nowego systemu oświatowego.Ukształtowałby się on jako wynik konkurencji. Jedno natomiast, comożna przewidzieć na pewno - to, że przetrwałyby tylko szkoły speł

niające oczekiwania klientów. Podobnie jak przetrwały tylko te restauracje i bary, które potrafią zadowolić konsumentów. Zadbałaby o tokonkurencja.

7. Wpływ na szkoły publiczne. Ważn e jest, by rozdzielić tu retorykę bi ur ok ra cj i szk ol ne j od rz ec zyw is ty ch pr ob le mó w, kt ór e mo gą się po  ja wi ć. St ow ar zy sz en ie Ed uk ac ji Na r od ow ej i Am e ry ka ńs k a Fe de ra cj aNauczycieli oświadczyły, że talony szkolne zniszczyłyby system szkółpublicznych, który jest według nich podstawą i kamieniem węgielnymnaszej demokracji. Oświadczeniom tym nigdy jednak nie towarzyszą żadne dowody na to, że ów system rzeczywiście osiąga to, co mu sięprzypisuje - jakko lwie k mogł o to być prawdą w przeszłości. Rzecznicy tych organizacji nigdy też nie wyjaśnili, dlaczegóż to ów system, skoro

robi taką świetna robotę, ma się obawiać konkurencji ze strony szkółnierządowych albo jeśli jej nie robi, dlaczegóż to należy sprzeciwiać sięmożliwości jego „zniszczenia".

Źródłem zagrożenia szkól publicznych są nie ich zalety, lecz wady. W ni ew ie lk ic h, mo c n o zi nt eg ro wa ny ch sp oł ec zn oś ci ac h, gd zie są ca łkiem niezłe szkoły publiczne, zwłaszcza podstawowe, żaden, najszer-

troszczący się o dobro swoich dzieci prawdopodobnie przenieśliby jepierwsi. Nawet gdyby dzieci te nie były zdolniejsze od reszty, będą miały silniejszą motywację do nauki i staranniejsze wychowanie. Istnieje w związku z tym niebezpieczeństwo, że w niektórych szkołach

publicznych pozostaną tylko społeczne męty i jakość nauczania jeszcze bar dz ie j się w ni ch ob ni ży .

Gdy sprawy oświaty przejmie rynek prywatny, ogólna jej jakość tak  je dn ak wz ro śn ie , że na we t ta relatywnie najniższa będzie lepsza niżobecnie. Jak bowiem wskazuje przykład Harlem Prep oraz inne podobne eksperymenty, wielu uczniów uważanych za męty społeczne potrafi sobie dobrze radzić w szkole, jeśli zdoła ona wzbudzić w nichentuzjazm zamiast wrogości i apatii.

Jak stwierdził dwieście lat temu Adam Smith:

Nie potrzeba uciekać się do dyscypliny, aby zmusić studentów, iżby uczęszczali na wy kła dy , kt ór ych ist otni e wa rt o wy słu cha ć. (...) Pr zym us i ryg or są bez wą tpi enia

 w pew nym sto pni u po trz ebn e, by nak łoni ć dzieci (...) do op an ow an ia tego zak res u wyk szta łceni a, ja ki uw aża się, że pow inn y zdo by ć w tym wcze snym okre sie życia .Gdy jednak ukończą dwanaście lub trzynaście lat, przymus i rygor prawie zawszestają się zbędne dla kierowania jakąkolwiek dziedziną edukacji, byle tylko nauczyciel wywiązywał się ze swych obowiązków. (...)

Należy stwierdzić, że najlepiej prowadzi się te działy nauczania, w których nieistnieją żadne instytucje publiczne.19

P R Z E S Z K O D Y  S T O J ĄC E P R Z E D P R O J E K T E M T A L O N Ó W  

Po raz pierwszy projekt talonów zaproponowaliśmy przed ćwierć

 wi ec ze m. Od te go cz as u wz ra st ał o dl ań po pa rc ie j ak o pr ak ty cz ne gośrodka zaradczego na braki szkolnictwa rządowego. Dziś cieszy sięprzychylnością szeregu krajowych organizacji. 20 Począwszy od 1968roku, Federalny Urząd Szans Ekonomicznych, a później Federalny Instytut Oświaty zachęcały do podejmowania badań nad projektamitalonów i finansowały je. Oferowały też pomoc finansową przy fazie

12 — Wolny wybór

 

164 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

eksperymentalnej projektów. W 1978 roku w stanie Michigan poddano pod tajne głosowanie poprawkę konstytucyjną wprowadzającą projekt talonów. W 1979 roku działał w Kalifornii ruch na rzeczprzyjęcia poprawki konstytucyjnej wprowadzającej projekt talonów.Byłby to punkt kampanii wyborczej w 1980 roku. Niedawno ustanowiono niekomercyjny instytut studiów nad talonami edukacyjnymi . 2 1 Na szczeblu federalnym bliskie uchwalenia były projekty ustaw

id j i k d d kó l

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  165

efektywności pozostanie sentymentalną mrzonką. Skoro brak rozwiązań alternatywnych wobec obecnego systemu - wyłączając obecne szkoły prywatne i parafialne,które osiągają kres swego rozwoju - to możliwości poprawy w oświacie państwowejsą ograniczone.22

Trafność tej oceny potwierdziła po pewnym czasie reakcja aparatuoświatowego na ofertę sfinansowania eksperymentu wprowadzenia ta

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 90/171

przewidujące ograniczone kredyty na poczet podatków w celu pokrycia czesnego płaconego szkołom niepaństwowym. Jakkolwiek owe projekty ustaw nie stanowią projektu talonów w ścisłym sensietego słowa, są one wariantami cząstkowymi, zarówno ze względu na

limit co do wysokości kredytu, jak też ze względu na trudnościz objęciem przez nie osób o niskich lub zerowych obciążeniach podatkowych.

Zaobserwowane u biurokracji oświatowej dbanie o własne interesy stanowi najpoważniejszą przeszkodę we wprowadzeniu do oświaty konkur encji rynkowe j. Owa grupa interesów, któr a - jak to zade monstrował prof. Edwin G. West - odegrała kluczową rolę przy ustana

 wi an iu sz ko ln ic tw a pa ńs t wo we go za r ów no w St an ac h Zj ed no cz on yc h, ja k i w Wie lk ie j Br yt ani i, t wa r do pr ze ci ws ta wi ał a się ws ze lk im pr ób omzmierzającym do studiowania, badania czy eksperymentowania z planami talonów.

Kenneth B. Clark, czarny wychowawca i psycholog, podsumował

postawę biurokracji oświatowej:

... nie wydaje się możliwe, aby zmiany konieczne dla podniesienia efektywnościnaszych państwowych szkół miejskich nastąpiły dlatego, że powinny nastąpić. (...)Sprawą najważniejszą dla zrozumienia, dlaczego oświatowy aparat opiera się zmianom, jest uświadomienie sobie faktu, że szkolnictwo państwowe jest chronionymprzez państwo monopolem, przy minimalnej tylko konkurencji ze strony szkół pry

 wat nyc h i par afi alny ch. Ty lko nieliczni kry tycy szkó ł pa ńst wow ych w mia sta ch amerykańskich - nawet tak zawzięci jak ja - odważają się kwestionować zastane realiaobecnej organizacji oświaty państwowej. (...) Nie odważają się jednak kwestionowaćtrafności kryteriów i zasad powoływania inspektorów i dyrektorów szkół oraz do bor u kad ry naucz yciel ski ej. Nie kwes tionuj ą też znacz enia tego wszy stki ego dla bezpośrednich celów oświaty państwowej - wychowania światłych obywateli, zdolnychkrzewić demokrację w działaniu, oraz kształtowania postaw pod kątem społecznej

 wra żliw ości i godn ości , a tak że twó rczeg o zaa ngaż owa nia idą cego w par ze z szacu nkiem dla głęboko ludzkich wartości w innym człowieku.

Monopolista nie odczuwa autentycznej potrzeby zajmowania się tymi sprawami.Dopóki lokalne szkolnictwo będzie miało zapewnioną pomoc finansową władz stanowych oraz wzrastającą pomoc federalną, bez odpowiedzialności, jaka nieuchronnie wiąże się z agresywną konkurencją, dopóty oczekiwanie znaczącego wzrostu

lonów, złożoną przez rząd federalny. W licznych społecznościach lokalnych zainicjowano rokujące nadzieje przedsięwzięcia. Eksperymentpowiódł się tylko w jednym przypadku - w Alum Rock w Kalifornii.Był przy tym poważnie krępowany. Przypadek znany nam najlepiej

- z osobistego doświadczenia - miał miejsce w stanie New Hampshire.Tam to sprawie przeprowadzenia eksperymentu oddał się bez reszty ówczesny przewodniczący Stanowego Ministerstwa Oświaty, WilliamBittenbender. Warunki wydawały się wyśmienite. Rząd federalny przyznał subwencje, sporządzono szczegółowe plany, wybrano społeczności mające wziąć udział w eksperymencie. Uzyskano też wstępną zgodę rodziców i lokalnych władz administracyjnych. Kiedy wydawało się, że wszystko zaraz ruszy, jedna społeczność po drugiej, za namową tamtejszego inspektora oświaty czy też innych czołowych przedstawicieli aparatu oświatowego, zaczęła się wycofywać z proponowanego eksperymentu. Całe przedsięwzięcie upadło.

Ekspe ryme nt w Alum Rock był jed ynym rzeczywiście przep rowa

dzonym eksperymentem, ale i on nie poddał talonów odpowiedniejpróbie. Ograniczył się do kilku szkół rządowych i ponad to, co wyasygnował rząd, nie dopuszczał dodatkowych funduszy od rodziców, bą dź te ż z ja ki eg ok ol wi ek in ne go źr ód ła . P ow oł a no do życ ia sze regmini-szkół, każdą z innym programem nauczania. Przez trzy lata rodzice mogli wybierać, do której szkoły poślą swe dzieci. 23

Don Ayers, który czuwał nad całością, ujął to tak: „Prawdopodobnie najważniejszym atutem, jaki się pojawił, było to, że po razpierwszy nauczyciele uzyskali pewne uprawnienia i byli w stanie układać programy odpowiadające - ich zdaniem - potrzebom dzieci. Stanowe i lokalne władze oświatowe nie dyktowały formuły programurealizowanego w Szkole im. McCollama. Rodzice bardziej się anga

żowali w życie szkoły. Przychodzili na więcej zebrań. Dodajmy, żemieli prawo wypisać dziecko z takiej mini-szkoły, jeśli zdecydowalisię na inną."

Pomimo swego ograniczonego zakresu, eksperyment umożliwił rodzicom większy wybór, co wywarło istotny wpływ na jakość kształcenia. W przełożeniu na język wyników z testów egzaminacyjnych, Szko-

 

166 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

la im. McCollama awansowała z trzynastego na drugie miejsce wśródszkół swego okręgu.

Jednakże już jest po eksperymencie, a skończył się za sprawą aparatu oświatowego. Spotkał go taki sam smutny los, jaki przypadł

 w ud zi al e sz kol e Ha rl em Pr ep . An al og ic zn y op ór wys tę puj e w Wie lk iej Br yt an ii . T a m to pr ze z czt e

ry lata niebywale prężny ruch pod nazwą FEVER /Friends of the

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  167

miejscowy elektryk i jego żona - obydwoje z Kentu - musieli wszcząćz biurokracją spór, który ciągnął się przez cały rok.

Mówi Maurice Walton:

Sądzę, że obecny system jest tak urządzony, że my, rodzice, nie mamy żadnej wolności wybor u czegokolwi ek. Przez nauczycieli mówią, co jest dla nich dobr e.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 91/171

y y p ę y p ą /Educational Voucher Experiment in Representative Regions - Zwolennicy Eksperymentu z Talonami Oświatowymi w Regionach Reprezentatywnych/ dokładał starań, aby wprowadzić tytułem eksperymen

tu talony w pewnym mieście w hrabstwie Kent w Anglii. Władze administracyjne ustosunkowały się życzliwie, natomiast aparatoświatowy zajął twarde stanowisko.

Stosunek zawodowych pedagogów do talonów dobrze wyraża wypowiedź Dennisa Gee, dyrektora szkoły w Ashford w Kencie, a zarazem sekretarza miejscowego związku zawodowego nauczycieli: „Postrzegamy to jako barierę między nami a rodzicami - ten mały lepkikawałek papieru [tj. talon], który trzymają w ręce - przychodzą tui zmuszają nas mówiąc - pan zrobi to czy tamto. Wydajemy taką ocenędlatego, że uważamy, iż leży to w najlepiej pojętym interesie każdego

 Wil li eg o i ka żd eg o ma łe go Jo hn ny 'eg o, a nie dl at eg o, że kt oś t amzamierza nam oznajmić: «jeśli pan tego nie zrobi, to my to zrobimy».Jest to ten rodzaj filozofii rynku, przeciwko której protestujemy".

Innymi słowy, pan Gee protestuje przeciwko dopuszczeniu do jakiegokolwiek głosu klientów, w tym wypadku rodziców, w kwestii, jakirodzaj nauczania przysługuje ich dzieciom. Zamiast wysłuchać rodziców, pan Gee woli, by o wszystkim decydowali biurokraci.

„Jesteśmy odpowiedzialni", powiada pan Gee,

przed rodzicami poprzez nasze władze administracyjne, poprzez kuratorium oświaty przy Radzie Hrabstwa Kent i poprzez inspektorat oświaty przy Sekretarzu Stanu.Są to profesjonaliści, osoby, które są w stanie wydawać fachowe oceny.

Nie jestem przekonany, że rodzice orientują się, co dla ich dzieci jest najlepszez oświatowego punktu widzenia. Rodzice wiedzą, co z jedzenia najbardziej dzieciomsłuży. Wiedzą, jakie najlepsze waruki domowe potrafią zapewnić. My natomiastzostaliśmy wyszkoleni w rozpoznawaniu trudności u dzieci, w odkrywaniu ich słabości, w korygowaniu tego wszystkiego, co wymaga korygowania. To chcemy robić

 w atmosf erze niesk rępowa nia, a nie w war unka ch niep otrz ebneg o napięci a.

Nie trzeba dodawać, że przynajmniej niektórzy rodzice reprezentują zgoła odmienne poglądy w tych kwestiach. Po to, żeby umieścić syna w szk ol e, kt ór a ich zd an ie m najl epiej spe łn ia ła je go po tr ze by , pe wi en

Mówią, że nauczyciele odwalają świetną robotę, a oni nie mają nic do powiedzenia.Gdyby wprowadzono system talonów, to dzięki temu nastąpiłoby - jak się zdaje- większe zbliżenie między nauczycielami i rodzicami. Ci rodzice, którzy są zatroskani o swoje dzieci, mogliby je zabierać ze szkół, które nie stwarzają odpowiednich

 waru nków i odda wać do taki ch, co je zapewniają. (...) Jeśli budy nek miałby sięsypać, bo panoszy się wandalizm, ogólnie jest słabo z dyscypliną, a dzieci się nieuczą, to według mnie jest to dobre wyjście.

Potrafię zrozumieć nauczycieli mówiących: trzyma się nas na muszce, ale teraz tooni trzymają rodziców na tej samej muszce. Jak rodzic podchodzi do nauczycielai mówi mu: no tak, nie jestem zadowolony z tego, co pan robi; nauczyciel możeodrzec: no cóż, trudno. Nie można go przenieść gdzie indziej, nie można go usunąć,nie można robić tego, co by się chciało, więc idźże i nie zawracaj mi głowy. Taka,i to nieraz, bywa dzisiaj postawa niektórych nauczycieli. Ale teraz, kiedy zamieniamy się miejscami [za sprawą talonów] i role się zmieniły, mogę im tylko powiedzieć,nie bawiąc się w sentymenty: trudno. Niech się przełamią i zaczną lepiej nas traktować. My natomiast bardziej się udzielajmy.

Jesteśmy przekonani, że pomimo nieprzejednanej opozycji aparatuoświatowego, talony lub ich ekwiwalenty zostaną wkrótce wprowadzone w takiej czy innej formie. Sfera oświaty dostarcza więcej podstaw do optymizmu niż opieka społeczna, ponieważ problemy oświaty żywo nurtują tak wielu z nas. Społeczeństwo bez wahania włoży znacznie więcej wysiłku w usprawnienie nauczania dzieci niż w wyeliminowanie marnotrawstwa i nierównego traktowania przy rozdzialepomocy. Od jakiegoś czasu narasta niezadowolenie z obecnego systemu nauczania. Z naszego punktu widzenia, większy wybór dla rodziców pozostaje jedyną dostępną alternatywą mogącą owo niezadowolenie zmniejszyć. Talony wciąż są odrzucane, ciągle jednak jako problem wracają, mając coraz większe poparcie.

S Z K O L N I C T W O W Y Ż S Z E - P R O BL E M Y  

 Wsp ół cz es ne am er yk ań sk ie sz ko ln ic tw o wyż sze st oi w obl ic zu ty chsamych problemów co podstawowe i średnie: jakości i sprawiedliwości. Ponieważ jednak nie jest przymusowe, zmienia to zdecydowanie

 

168 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ich charakter. Nikt nie musi chodzić do szkoły wyższej. W rezultacieuczniowie, jeśli zdecydują się kontynuować naukę, mają szeroki wybór college'ów i uniwersytetów. Łagodzi to problem jakości, ale zaostrzakwestię sprawiedliwości.

 Jakość. Skoro nikt nie uczęszcza do college'u czy na uniwersytet wb re w swoj ej wol i (l ub wol i ro dz ic ów ), ża dn a z ty ch ins tyt ucj i nie

ż t ć il i i l j i j k i i

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  169

z dobrego poziomu nauczania. Wykładowcy awansują dzięki pracomnaukowym i publikacjom, a administratorzy - dzięki zdobywaniu wi ęk sz yc h fu nd us zy od st an ow yc h le gi sla tur . W efe kci e na we t naj słynniejsze uniwersytety stanowe, jak Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles i Berkeley, Uniwersytet Wisconsin i Uniwersytet Michigan niezdobyły swej reputacji dzięki nauczaniu. Swoją sławę zawdzięczają pracy naukowej promocjom naukowym badaniom i zespołom spor

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 92/171

może egzystować, o ile w minimalnym przynajmniej zakresie nie re-spekutuje wymagań, jakie stawiają jej studenci.

Pozostaje natomiast inny problem. W instytucjach rządowych,gdzie czesne jest niskie, studenci traktowani są jak drugorzędni klienci.

 Ws pi er an i cz ęś ci ow o ko sz te m po da tn ika , są de fa ct o ob ie kt em do broczynności. Ma to wpływ i na nich, i na wykładowców, i na administra torów.

Niskie czesne powoduje, że college'e oraz uniwersytety miejskiei stanowe przyciągają nie tylko ludzi serio zainteresowanych nauką. Wiel u mł od yc h mę żc zy zn i ko bi et zap is uj e się do ni ch z po wo d u wł aś nie niskich opłat lub dlatego, że dostaną dotacje na mieszkanie i żywność. Nade wszystko zaś dlatego, że jest tam mnówstwo innych młodych ludzi. College jest dla nich miłym okresem przejściowym między szkołą średnią a chwilą pójścia do pracy. Uczęszczanie na wykłady,zdawanie egzaminów, uzyskiwanie ocen kwalifikujących do przechodzenia na wyższe lata studiów - wszystko to jest ceną, jaką płacą za

inne korzyści, nie zaś główną przyczyną, dla której są w szkole.Jednym z efektów jest duży procent odpadających. Na przykład

 w Un iw er sy te ci e Kal if or ni js ki m w Lo s Ang el es , j ed ny m z naj le psz ychuniwersytetów stanowych w Ameryce, mniej więcej tylko połowa zapisujących się kończy studia, a jest to wysoki procent jak na rządowe

 je dn os tk i sz ko ln ic tw a wy żs ze go . Ni ek tó rz y z od pa da ją cy ch pr ze no sz ą się co prawda do innych uczelni, ale zmienia to tylko w szczegółachogólny obraz.

Innym efektem jest często zniechęcająca raczej aniżeli inspirująca donauki atmosfera w samych klasach. Oczywiście nie wszędzie jest tak samo. Studenci mogą przecież wybierać przedmioty i nauczycieli zgodnie z własnymi zainteresowaniami. W każdej więc szkole studencii nauczyciele poważnie traktujący naukę znajdą sposób, aby wspólniepracować i osiągać zamierzone cele. Ale znowu wyrównuje to tylko

 w ni ez na cz ny m st op ni u og ól ną st ra tę cz as u st ud en tó w i pien ię dz y po datników.

 W miej sk ic h i st an ow yc h co ll eg e' ac h i na un iw er sy te ta ch są do br zy nauczyciele i zainteresowani nauką studenci. Ale prestiż wykładowcówi administratorów w uznanych jednostkach rządowych nie bierze się

pracy naukowej, promocjom naukowym, badaniom i zespołom sportowym, czyli temu, z czego są rozliczane.

Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w prywatnym szkolnictwie wy ższ ym. St ud en ci pł ac ą t am wy so ki e cz es ne , kt ór e po kr yw a wię k

szość kosztów nauczania. Pieniądze pochodzą od rodziców, z własnych zarobków studentów, pożyczek i pomocy stypendialnej. Istotne

 jes t, że st ud en ci są tu na jw aż niej sz ymi kl ie nt am i. Pł acą za to , co chc ą uzyskać, a chcą uzyskać rzeczy warte ich pieniędzy.

College sprzedaje usługi oświatowe, a studenci je kupują. Jak  w pr zy pa dk u ka żd eg o ry nk u pr yw at ne go , ob ie st ro ny maj ą sil ną mo tywację, aby sobie nawzajem służyć. Jeśli college nie dostarczy takichusług, jakich chcą studenci, ci przenoszą się gdzie indziej. Chcą oniotrzymać to, co warte jest pieniędzy, jakie zapłacili. Jak zauważył jeden ze studentów z uznanego prywatnego Dartmouth College: „kiedy się wie, że każdy wykład kosztuje trzydzieści pięć dolarów i pomyśli

0 tym wszystkim, co można by zamiast tego z tymi pieniędzmi zrobić,

można być pewnym, że się na niego pójdzie".Jednym z efektów jest to, że procent studentów zapisujących się do

uczelni prywatnych, którzy je następnie kończą, jest o wiele wyższy niż w uc ze ln ia ch pa ńs tw ow yc h - wy no si 95 pr oc en t w Da r t mo u t h w po równaniu z 50 procentami w UCLA (University of California at Los An ge le s) . I ch oć ob ie te ucz el nie no tu ją wy so ki pr oc en t w swoj ej kl asi e(tj. prywatnych i państwowych), to różnica taka nie jest czymś nietypowym.

 W je dn ym as pe kc ie pr ze ds ta wi on y tu ob ra z pr yw at ny ch co ll eg e' ów1 uniwersytetów jest uproszczony. Poza nauczaniem „ produ kują" on ei sprzedają jeszcze dwie inne rzeczy: „po mni ki " i badani a naukowe .Prywatne fundacje oraz poszczególne osoby sprezentowały większość bu dy nk ów i ur zą dz eń is tn ie ją cyc h w co ll eg e' ac h i un iw er sy te ta ch pr y wa tn yc h. Fu nd uj ą też ka te dr y pr of es or sk ie i st yp en di a. Wiel e ba da ńfinansuje się z dochodów tych fundacji, ze specjalncyh subwencji rządowych lub innych jeszcze funduszy, przeznaczanych na konkretnecele. Ofiarodawcy czynią to z chęci popierania czegoś, co uznają zapożądane. Nazywane ich imieniem budynki, katedry i stypendia upamiętniają ich i dlatego uznajemy je za swego rodzaju pomniki.

 

170 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Połączenie sprzedaży usług oświatowych i pomników ukazuje wielceniedocenianą pomysłowość, z jaką dobrowol na współpraca - wykorzystując rynek - potrafi zaprząc interesy partykularne do realizacji szerszych celów społecznych. Henry M. Levin, omawiając problematykęfinansowania szkolnictwa wyższego, pisze: „Jest wątpliwe, czy rynek 

 ws pa rł by wy dz ia ł kl asy cz ny or az wie le pr og r a mó w na uc za ni a z dzi edz iny sztuki i nauk humanistycznych, które krzewią wiedzę i kulturę

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  171

no z nich, Levina - cytowane już wyżej - głosi, że szkolnictwo wyższeprzynosi „korzyści społeczne" przewyższające korzyści, jakie odnoszą z niego sami studenci. Drugim argumentem jest stwierdzenie, że rządowe finansowanie jest potrzebne dla stworzenia „równych szans edukacyjnych".

1. Korzyści społeczne. Kiedy zaczynaliśmy pisać o szkolnictwie wyższym, mieliśmy dla tego argumentu wiele sympatii. Obecnie już jej nie

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 93/171

y y y , ą ę ęi uznawane są powszechnie za wpływające w istotny sposób na jakośćżycia naszego społeczeństwa. Jedynym sposobem utrzymania tych dziedzin edukacji są bezpośrednie dotacje społeczne" (przez które rozumie

on dotacje rządowe).24

Levin oczywiście nie ma racji. Szeroko rozumiany rynek  wspiera społeczne obszary edukacji w uczelniach prywatnych. A j es t ta k wł aś ni e dl at eg o, że pr zy no sz ą on e og ól ną ko rz yś ć sp ołec ze ństwu, a nie tylko bezpośrednio zainteresowanym fundat orom. Przypuśćmy, że pani X pragnie uczcić osobę swego męża. Czy ona lub ktoś inny uznają za aż tak zaszczytne, aby nowy zakład przedsiębiorstwa ABC(które może być rzeczywistym pomnikiem pana X, jego wkładem dospołecznego dobrobytu) nazwać imieniem pana X? Jeśli wszakże paniX sfinansuje bibliotekę lub inny budynek uniwersytecki nazwany imieniem jej męża albo ufunduje katedrę lub stypendium jego imienia, to bę dz ie to uz na ne za pr aw dz iw y ho łd zł oż on y pa n u X, bo wi em ta ki da r traktowany jest jako bezinteresowana służba publiczna.

Studenci włączają się w powiązane przedsięwzięcie świadczeniausług dydaktycznych, badawczych i sprzedaży pomników niejakoz dwóch stron : są zaraz em jego klient ami i pracown ika mi. Ułatw iającsprzedaż pomników i wyników badań, wspierają fundusze przeznaczone na dydaktykę, przez co w zasadzie zarabiają na część czesnego. Oto

 je szc ze j ed en pr zy kł ad te go , ja k zł oż on e i su bt el ne byw ają me ch an izm y i możliwości dobrowolnej współpracy.

 Wie le ucz el ni po zo st aj ąc yc h no mi na ln ie pa ńs tw ow ym i je st de fa ct o wł as no śc ią mi es za ną . Po bi er aj ą on e cze sn e, a więc spr ze daj ą swe us łu gi studentom. Przyjmują dary na budowę budynków itp., a więc„sprzedają pomniki". Przyjmują zamówenia badawcze od agencji rządowych i przedsiębiorstw prywatnych. Wiele uniwersytetów stano wy ch po si ad a du że fu nda cj e pr yw at ne . Na le żą do ni ch pr zy kł ad ow o:

Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, Uniwersytet Michigan i Uni we rs yt et Wi sc on si n, by wy mi en ić ch oć ki lk a. Od no si my wr aż en ie , żezadania edukacyjne tego typu uczelni są, ogólnie rzecz ujmując, tymlepiej realizowane, im większą rolę odgrywa w nich rynek.

Sprawiedliwość. Przed stawi ane jest zwykle dwojakie uzasadn ieniedla finansowania szkolnictwa wyższego przy pomocy podatków. Jed-

szym, mieliśmy dla tego argumentu wiele sympatii. Obecnie już jej niemamy. W międzyczasie bowiem staraliśmy się od ludzi, którzy się nimposługują, uzyskać bardziej szczegółowe wyjaśnienia rzekomych społecznych korzyści. Odpowiedź prawie z reguły posługiwała się kiepską 

argumentacją ekonomiczną. Mówiono nam, że naród korzysta na posiadaniu wielu dobrze wykształconych i wykwalifikowanych ludzi, żeinwestowanie w tę dziedzinę ma zasadnicze znaczenie dla wzrostu gospodarczego, że większa liczba wykwalifikowanych ludzi podnosi ogólną wydajność z korzyścią dla całej reszty. Stwierdzenia te są słuszne. Ale ża dn e z ni ch nie st an ow i je szc ze wy st ar cza ją ce j pr zy cz yn y, dl aktórej należałoby dotować szkolnictwo wyższe. Każde z tych stwierdzeń byłoby równie słuszne w odniesieniu do kapitału fizycznego (tj.maszyn, fabryk, budynków itd.), ale przecież nikt chyba nie wyciągał by st ąd wn io sk u o po tr ze bi e do t ow an ia z p od at k ów inw est ycj i ka pi tałowych General Motors lub General Electric. Jeśli wyższe wykształcenie zwiększa wydajność jednostek, będą one mogły ów wzrost wykorzystać dla poprawy swoich zarobków. A jeśli tak, stanowi to dlanich bodziec, aby takie wykształcenie uzyskać. „Niewidzialna ręka" A d a ma Sm it ha po wo du je , że pr yw at ny in te re s słu ży in te re so wi sp ołecznemu. Wbrew temu ostatniemu jest więc zmiana prywatnych interesów dzięki subsydiowaniu szkolnictwa. Dodatkowi studenci - ci,którzy pójdą do college'u tylko wtedy, gdy szkolnictwo jest dotowane- są właśnie tymi, którzy oceniają korzyści, jakie im ono da, niżej odkosztów. Inaczej byliby je skłonni ponieść sami.

Czasami odpowiedzi posługują się dobrą argumentacją ekonomiczną, ale wsparte są bardziej zapewnieniami aniżeli faktami. Najświeższym tego przykładem są raporty specjalnej Komisji do spraw Szkolnictwa Wyższego, powoł anej przez Fundacj ę Carneg ie. W jed nymz ostatnich, pod tytułem Szkolnictwo wyższe: kto płaci, kto korzysta,

kto płacić powinien? - komisja podsumowuje rzekome „korzyści społeczne". Lista ta zawiera kiepską argumentację ekonomiczną, omawianą już w poprzednim paragrafie, traktuje bowiem korzyści przypada

 ją ce ty m, kt ór zy ot rz ym al i wy ks zt ał ce ni e, ja kb y to był y ko rz yś ci pr zy padające osobom postronnym. Lecz lista ta zawiera także rzekomekorzyści, które - jeśliby miały faktycznie miejsce - przypadałyby nie

 

172 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

tylko tym, którzy otrzymują wykształcenie, usprawiedliwiałyby onezarazem subsydia. Raport wymienia tu: „ogólny rozwój wiedzy (...); więk szą po li ty cz ną ef ek ty wn oś ć de mo kr at yc zn eg o sp oł ec ze ńs tw a (. .. ); więk szą spo łe cz ną ef ek ty wn oś ć ta ki eg o sp oł ec ze ńs tw a w re zu lt ac ie lep szego wzajemnego rozumienia się i większej wzajemnej tolerancji między jed nos tka mi i grup ami; skuteczniejszą ochr onę kultura lneg o dziedzictwa i jego lepszy rozwój." 2 5

K i j C i l ż d i li h j tkó d ż j

Co złego dzieje się z naszymi szkołami? 173

Komisja zadowoliła się konkluzją, że „nie istnieją precyzyjne lubchoćby szacunkowe metody liczenia korzyści indywidualnych i społecznych w porównaniu do kosztów indywidualnych i publicznych".Nie przeszkodziło to jej jednak w stanowczym i jednoznacznym zaleceniu, aby podnieść jeszcze, i tak już ogromne, kwoty dotacji rządo wy ch na sz ko ln ic tw o wyż sze .

 W nas ze j oc en ie je st to po pr os t u ob r on a pa rt yk ul ar ny ch in te re só w.K i ji C i d i ł Cl k K b ł kt U i t t

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 94/171

Komisja Carnegie należy do nielicznych wyjątków, gdyż przynajmniej wspomina o możliwych „negatywnych skutkach towarzyszących szkolnictwu wyższemu". Jako przykłady podaje wszakże tylko„indywidualne frustracje wynikające z obecnego nadmiaru osób zestopniem doktorskim w dziedzinie filozofii (co nie jest efektem

 w wy mi ar ze sp oł ec zn ym , lecz in dy wi du al ny m) i sp oł ec zn e ni ez ad o wo le ni e zw ią za ne z ma ją cy mi mie jsc e w pr ze szł ośc i wy bu ch am i w k am p us a ch " . 2 6 Zauważmy, jak selektywna i stronnicza jest talista korzyści i „zjawisk negatywnych". W takich krajach jak Indiegrupa absolwentów uniwersytetów, którzy nie mogą znaleźć stosownej dla siebie pracy, jest źródłem wielkiego niepokoju społecznegoi politycznej niestabilności. Natomiast w Stanach Zjednoczonych„niezadowolenie opinii publicznej" jest nieomal jedynym istotnymnegatywnym skutkiem „zaburzeń w kampusach". Daleko ważniejszesą pozytywne skutki rządowego kierowania uniwersytetami, polega

 ją ce na „p ol it yc zn ej ef ek ty wno śc i sp oł ec ze ńs tw a de mo kr at yc zn eg o" ,

na „społecznej efektywności dzięki (...) lepszemu wzajemnemu zrozumieniu i większej wzajemnej tolerancji" - cytowane przez komisję bez za st rz eż eń j ak o „s po łe cz ne ko rz yś ci " pł yn ąc e ze sz ko ln ic tw a wy żs ze go .

Raport jest również wyjątkowy pod tym względem, iż przyznaje, że„bez jakichkolwiek subsydiów pewne korzyści społeczne płynące zeszkolnictwa wyższego i tak by wystąpiły, jako skutki uboczne szkolnictwa finansowego prywatnie". 2 7 Ale znowu jest to deklaracja wyłącznie czysto werbalna. Choć bowiem komisja była sponsorem licznychi kosztownych badań, nie podjęła żadnej poważnej próby identyfikacjirzekomych korzyści społecznych, która by pozwoliła oszacować licz bo wo , ch oć by ty lk o w sp os ób pr zy bl iż on y, zn ac ze ni e ty ch ko rz yś ci czy też zakresu, w jakim mogłyby one wystąpić i bez subsydiów publicznych. W rezultacie więc nie przedstawiła żadnych dowodów na to, czy ogólny bilans efektów społecznych jest dodatni czy ujemny, poprzestając na stwierdzeniu, że skutki pozytywne są wystarczająco wielkie,

 by us pr aw ie dl iw ić wi el om il ia rd ow e wy da tk i na sz ko ln ic tw o wyż szez kieszeni podatników.

Komisji Carnegie przewodniczył Clark Kerr, były rektor UniwersytetuKalifornijskiego w Berkeley. Spośród osiemnastu członków komisji,dziewięciu łącznie z Kerrem jest lub było szefami jednostek szkolnictwa wyższego, a pięciu innych jest z takimi jednostkami związanychzawodowo. Pozostali czterej albo pełnili funkcje w zarządach uniwersytetów, albo byli członkami tych zarządów. Społeczność akademickaz łatwością rozpoznaje i naśmiewa się z obrony partykularnych interesów, gdy na przykład biznesmeni idą na Waszyngton pod sztandarem wolnego przedsiębiorstwa, a żądają ceł, ustanowienia kwot w obrotach zagranicznych i innych przywilejów. Cóż powiedziałby światakademicki o komisji do spraw przemysłu stalowego, której czternastuna osiemnastu członków byłoby przedstawicielami tego przemysłui która zaleciłaby poważne zwiększenie subsydiów rządowych dlaprzemysłu stalowego? A jednak nie słyszeliśmy, by środowisko uni we rs yt ec ki e po wi ed zi ał o co ko lw ie k na te ma t po do bn ej re ko me nd ac jiKomisji Carnegie.

2. Równe szanse edukacyjne. Realizacja „równych szans edukacyjnych" jest głównym uzasadnieniem dla wykorzystywania pieniędzy podatników do finansowania szkolnictwa wyższego. Wedle słów Komisji Carnegie: „Popieramy (...) zwiększenie udziału wydatków publicznych na cele edukacji, w porównaniu ze stanem obecnym, w celu wi ęk sze go wy ró wn an ia sz ans ed uk ac yj ny ch ." 28 Wedle słów założycielaFundacji Carnegie: „Wyższe wykształcenie jest (...) drogą wiodącą ku wię ksz ej ró wn oś ci sz an s, zd ob yw aj ąc ą co ra z wię cej zw ol en ni kó w wś ró d ty ch, kt ór zy prz ysz li na św ia t w ro dz in ac h ni ez am oż ny ch or az wś ró d ty ch , kt ór zy są cz ło nk am i mn ie js zo śc i. " 29

Cel jest godny podziwu . Stwier dzenie faktu popraw ne. Brakuje jednak ogniwa łączącego jedno z drugim. Czy realizacja owego celu jest

przyspieszana, czy opóźniana przez subwencje rządowe? Czy wyższe wy ks zt ał ce ni e je st „d ro gą wi od ąc ą ku wię ksz ej ró wn oś ci sz an s" dzi ęk i- czy też pomimo rządowych subsydiów?

Jeden prosty zestaw danych, choćby tylko z raportu Komisji Carnegie, umożliwia odpowiedź. 20 procent studentów z rodzin o dochodach poniżej 5.000 dolarów uczęszczało w roku 1971 do uczelni pry-

 

174 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

 wa tn yc h; 17 pr oc en t z ro dz in o do ch od ac h od 5.00 0 do 10. 000 do la rów; 25 procent z rodzin powyżej 10.000 dolarów. Innymi słowy,uczelnie prywatne dawały większą szansę młodym ludziom zarównoz samego dołu, jak i ze szczytu skali dochodowej niż czyniły to uczelnie państwowe. 30

Jest to tylko wierzchołek góry lodowej. Osób z rodzin o średnichi wyższych dochodach uczęszczających do college'ów jest dwa lub trzy

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  175

 wyż sze , ch oc ia ż w ty m cel u tr ze ba cz yt ać jej ra po r t z wiel ką uw ag ą,również między wierszami. Owo przyznanie wyraża się w takich stwierdzeniach jak: „ogólnie klasa średnia (...) otrzymuje znaczny procentsubsydiów rządowych. Większą sprawiedliwość można by tu osiągnąćprzez rozsądną redystrybucję subsydiów". 34 Rozwiązanie tego problemu proponuje się jednak wciąż takie samo: coraz większe wydatkina szkolnictwo wyższe.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 95/171

i wyższych dochodach uczęszczających do college ów jest dwa lub trzy razy więcej niż osób z grup o dochodach niższych. Studiują one dłużeji wybierają droższe placówki (raczej czteroletnie college'e i uniwersytety, a nie dwuletnie niższe college'e). W rezultacie na subsydiach naj bar dz ie j ko rz ys ta ją st ud en ci z ro dz in o wy ższ yc h do ch od ac h. 3 1

Oczywiście, są też osoby z biednych rodzin, które korzystają nasubsydiach rządowych. Są one, ogólnie rzecz biorąc, tymi, którymspośród ubogich powodzi się stosunkowo nieźle. Dysponują zdolnościami, które pozwolą im skorzystać na wyższym wykształceniu, alektóre pozwoliłyby im także osiągnąć wyższe dochody i bez niego.

 W ka żd ym bą dź ra zie maj ą on e sz ans e zd ob yć nie złą poz ycj ę w sp ołeczeństwie.

Dwa szczegółowe badania, jedno dla stanu Floryda, drugie dla Kalifornii, obrazują do jakiego stopnia rządowym wydatkom na szkolnictwo wyższe towarzyszyła redystrybucja dochodu od biednych do zamożnych.

Badania z Florydy analizują globalne korzyści, jakie z rządowych wy da tk ów na sz ko ln ic tw o wyż sze od ni os ły w la ta ch 196 7- 68 os ob y z czterech wyodrębnionych grup dochodowych i porównuje te korzyści z kosztami, jakie poniosły one na ten cel w formie podatków. Tylko grupa o najwyższych dochodach zanotowała zysk netto. Otrzymała60 procent więcej niż zapłaciła. Dwie dolne grupy zapłaciły 40 procent

 wię cej niż ot rz ym ał y z po wr ot em , gr up a o śr ed ni ch do ch od ac h za pł aciła 20 procent więcej. 32

Badania kalifornijskie dla roku 1964 są tak samo jednoznaczne, choćprezentują kluczowe wyniki nieco inaczej, mianowicie w odniesieniu dorodzin, których dzieci kształcą się lub nie w publicznych uczelniachtego stanu. Te pierwsze otrzymywały korzyści netto wahające się mię

dzy 1,5-6,6 procent ich przeciętnego dochodu. Największe korzyściodnosiły przy tym rodziny, które miały również najwyższe przeciętnedochody. Natomiast rodziny, których dzieci nie uczęszczały do publicznych uczelni wyższych, notowały najniższy przeciętny dochód, a ponosiły koszt (a nie korzyść) netto równy 8,2 procent ich dochodu. 3 3

Fakty są bezsporne. Nawet Komisja Carnegie przyznaje, że istniejenegatywny efekt redystrybucji rządowych wydatków na szkolnictwo

Nie znamy żadnego programu rządowego, którego skutki tak dalece odbiegają od poczucia sprawiedliwości i który stanowiłby tak wyraźnie przykład działania „prawa administracji" jak właśnie program

finansowania szkolnictwa wyższego. Na tym polu ci z nas, którzy plasują się w grupie o średnich i wysokich dochodach, wykorzystali poprostu zaufanie ubogich do subsydiowania przez nich na olbrzymią skalę zamożnych. I co gorsza, bezwstydnie wychwalamy pod niebiosa

 wł as ną be zi nt er es ow no ść i za an ga żo wa ni e w kw es ti ac h pu bl ic zn yc h.

S Z K O L N I C T W O W Y Ż S Z E - R O Z W I Ą Z A N I E

Jest wielce pożądane, aby każdy młody człowiek, bez względu nadochody jego rodziców, pozycję społeczną, miejsce zamieszkania czy rasę, miał szanse otrzymać wyższe wykształcenie - pod warunkiem, ż e

 gotów jest za nie zapłacić, albo od razu, albo z wyższego dochodu, którydzięki temu nauczaniu będzie mógł w przyszłości uzyskać. Jest głębokouzasadnione, aby zabezpieczyć wystarczające fundusze pożyczkowe dozapewnie nia takiej szansy wszystkim. R ówni e zasadne jest pro pago wanie tych funduszy i zabieganie o to, by mniej uprzywilejowani skorzystali z szansy, jaką one oferują. Nie ma natomiast żadnego uzasadnieniasubsydiowanie ludzi w taki sposób, by otrzymywali oni wyższe wykształcenie kosztem tych, którzy go nie dostają. Rząd, który zawiadujeuczelniami wyższymi, powinien pobierać od studentów czesne, równepełnym kosztom edukacji oraz innych usług, które im zapewnia.

Jakkolwiek by jednak nie była celowa likwidacja subsydiowaniaszkolnictwa wyższego z kieszeni podatnika, nie wydaje się to obecniepolitycznie możliwe. A skoro tak, uzupełnijmy nasze rozważania natemat alternatywnych wobec rządowych sposobów finansowania także projektem mniej radykalnej reformy - planem talonów na studia wyż sze .

 Alternatywa wobec finansowania rządowego. Sztywno ustalone sumy pożyczek na opłacenie studiów mają tę wadę, że wśród absolwentówuczelni istnieje wielkie zróżnicowanie pod względem zarobków. Nie-

 

176 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

którym powodzi się bardzo dobrze i nie mają oni specjalnych problemów ze zwrotem pożyczki. Inni natomiast mają skromne dochody i zaciągnięty dług może być dla nich wielkim obciążeniem. Wydatki naedukację są inwestycją poniesioną na ryzykowne przedsięwzięcie, podobną w pewnym stopniu do inwestycji w nowo tworzone niewielkie bizne sy. Naj le psz ą me to dą fi na ns ow an ia je st tu nie sz ty wn o ok re śl on a w do la ra ch po ży cz ka , ale in wes ty cja w po st ac i „ k u p n a " ud zi ał óww ta ki m pr zed sięw zięc iu i uz ys ka ni e od tej inw est ycj i do ch od u w for

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  177

które należałoby spełnić, aby był on samowystarczalny. 36 Żaden z czytelników tej książki nie będzie chyba zdziwiony, że propozycja spotkała się z potępieniem ze strony stowarzyszenia o nazwie Associationof State Universities and Land Grant Colleges. Jest to znakomity przykład tego, co Adam Smith określił „namiętnym przekonaniem,z jak im wypowi ada się fałsze, w których ma się intere s". 37

 W r ok u 1970 Ko mi sj a Ca rn eg ie wś ró d 13 pr opo zy cj i do ty cz ąc yc hfi i t dió ż h j k t t i i ś ił i t b t

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 96/171

 w ta ki m pr zed sięw zięc iu i uz ys ka ni e od tej inw est ycj i do ch od u w formie udziału w zyskach.

 W pr zy pa dk u ed uk ac ji od po wi ed ni ki em był by „ z a k u p " ud zi ał u

 w pr ze wi dy wa ny ch za ro bk ac h. Kw ot y po tr ze bn ej na ks zt ałce nieudziel ano by pod warunki em, że otrzymując y ją zgodzi się wypłacaćinwestorowi pewien procent swoich przyszłych zarobków. W ten sposób inwestor mógłby otrzymać od ludzi, którym się dobrze powiodło,

 wię cej niż wy ni os ła po ni es io na pr ze ze ń inw est ycj a i tą dr og ą zr ek om pensować straty poniesione na tych, którym powiodło się gorzej.Choć, jak się wydaje, nie ma prawnych przeszkód przed zawieraniemtego typu prywatnych transakcji, nie są one rozpowszechnione. Główną tego przyczyną są chyba trudności i koszty, a zwłaszcza fakt, żecały kontra kt jest tak długotrwał y.

Ćwierć wieku temu (1955) przedstawiliśmy plan „sprawiedliwego"systemu opłacania studiów wyższych za pośrednictwem rządu, który 

proponowałby pełne lub częściowe finansowanie studiów każdemu spełniającemupewne minimalne kryteria. Plan przewiduje dostarczanie przez określoną ilość latpewnych kwot, pod warunkiem, że będą one wykorzystywane na naukę w jakiejśzatwierdzonej uczelni. W zamian za to absolwent zgodziłby się płacić w przyszłościrządowi za każde 1.000 dolarów, jakie od niego otrzymał, ustalony procent swychzarobkó w, gdy przekroczą one określoną sumę. P łatności te można by łatwo połączyćz płatnościami podatku dochodowego i w ten sposób zminimalizować dodatkowe wy da tki adm inis tra cyjn e. Pod sta wow a sum a pr zek azy wa na oso bom stu diu jący m po wi nna ksz tał tow ać się na pozi omi e zar obk ów , do któ ryc h uzy ska nia nie jes t pot rze bne żadne specjalne wykształcenie. Procent zarobk ów należałoby tak sk alkulować, aby uczynić cały projekt samofinansującym się. W ten sposób ludzie, którzy otrzymaliby  wyk szta łcenie, ponie ślib y jego pełny kosz t. Wie lkoś ć kwot y, jak ą ma się zam iar zainwestować w kształcenie, zależałaby od decyzji samego zainteresowanego.35

Nieco później (1967) zespół powołany przez prezydenta Johnsonai kierowany przez profesora Jerrolda R. Zachariasa z MIT, zaleciłprzyjęcie specjalnej wersji tego planu pod obiecującą nazwą „Bank Edukacyjnej Szansy". Zespół ten przeprowadził także rozległe i szczegółowe badania na temat możliwości jego wprowadzenia i warunków,

finansowania studiów wyższych jako ostatnią zamieściła i tę, by utworzyć Narodowy Bank Pożyczek dla Studentów. Miałby on udzielaćpożyczek długoterminowych, których spłata byłaby częściowo uzależ

niona od uzyskiwanych zarobków. „W odróżnieniu od Banku Edukacyjnej Szansy - stwierdziła komisja - (...) widzimy w NarodowymBanku Pożyczek dla Studentów środek zapewniający studentom fundusze dodatkowe innym sposobem niż przez finansowanie globalnychkosztów edukacji." 38

Jeszcze później kilka uniwersytetów, m. in. Yale, rozważyło i zrealizowało projekty pożyczek o spłacie uzależnionej od zarobków. Tak  wię c is ki er ka życ ia wci ąż się tli .

Plan talonów na studia wyższe. Dopóki wydawane są jak iekolwiek  pieniądze podatników na subsydiowanie szkolnictwa wyższego, drogą możliwie najmniej złą jest wydawanie ich poprzez system talonów,podobny do omawianego w przypadku szkół podstawowych i średnich.

Niech wszystkie szkoły rządowe pobierają czesne pokrywające pełne

koszty nauczania i niech w ten sposób zaczną konkurować na równychprawach ze szkołami niepaństwowymi. Podzielmy globalną sumę podatków, którą wydaje się rocznie na szkolnictwo wyższe przez liczbęstudentów, którą pragnie się dotować w ciągu roku. Dajmy owymstudentom talony opiewające na sumę wynikającą z tego dzielenia.Pozwólmy je wykorzystywać w jakiejkolwiek uczelni wybranej przezstudenta, pod warunkiem, że naucza ona tego, co uważamy za godnetych dotacji. Jeśli studentów zgłaszających się po talony będzie więcejod talonów, rozdzielajmy je według kryteriów, które społeczność uznaza najlepsze: wyników egzaminów konkursowych, uzdolnień sporto wyc h, do ch od u ro dz in y lu b ja ki ch bą dź je szc ze sp oś ró d mi li on ów mo żliwych. Powstały system przypominałby z grubsza rachunki GI przy

znawane weteranom na naukę, z tym tylko wyjątkiem, że te ostatnie są powszechnie dostępne dla wszystkich weteranów.

Kiedy po raz pierwszy przedstawiliśmy powyższy plan napisaliśmy:

Przyjęcie tych rozwiązań przyczyniłoby się do większej konkurencji pomiędzy różnego typu uczelniami i do pełniejszego ich wykorzystania. Zlikwidowałoby także

 

178 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

naciski na przyznawanie bezpośredniej pomocy rządowej prywatnym college'omi uniwersytetom, co z kolei zapewniłoby pewną ich niezależność oraz zróżnicowaniei umożliwiło im podobny rozwój jak uczelniom państwowym. Dodatkowym plusemmogłaby być wnikliwsza analiza celów, na jakie się przeznacza owe subsydia. Subsydiowanie bowiem uczelni, a nie poszczególnych osób, prowadzi zwykle do doto

 wa nia bez róż nicy wszy stki ch rodz ajó w dzi ałal ności , a nie tyl ko tych, któ re mia ły  być w intencji do tow ane . Na wet pob ież na obser wacj a dow odz i, że gdy ró żne rodz ajedziałań zachodzą na siebie, to nie są ze sobą identyczne.

Arg um ent sp raw ied liw ości " pr zeds taw ian y na pop arc ie pl anu alt erna tyw nego [tj

Co złego dzieje się z naszymi szkołami?  179

szkolnictwa wyższego. Społeczność akademicka była czołowym zwolennikiem tego typu interwencji, gdy szło o innych. Kiedy jednak środki takie podjęto wobec niej samej, natychmiast odkryła ich wady: wysokie koszty, mieszanie się do podstawowych zadań, przed którymistoją uczelnie, bezproduktywność. Członkowie tej społeczności padliofiarą swoich wcześniejszych przekonań i partykularnych interesówpolegających na chęci korzystania z federalnego żłobu.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 97/171

 Arg um ent „sp raw ied liw ości pr zeds taw ian y na pop arc ie pl anu alt erna tyw nego [tj.talonów] jest (...) oczywisty. (...) Władze stanu Ohio, na przykład, zdają się terazmówić swym obywatelom: „Jeśli masz dziecko pragnące chodzić do college' u, przyznamy mu natychmiast wysokie czteroletnie stypendium, pod warunkiem, że spełni

ono pewne minimalne kryteria wiedzy i jest na tyle sprytne, aby wybrać UniwersytetOhio (lub inne uczelnie utrzymywane przez państwo). Jeśli jednak Twoje dzieckochce lub Ty chcesz, wybrać Oberlin College, Western Reserve University, żeby jużnie wspomnieć o Yale, Harvard, Northwestern, Beloit czy Uniwersytecie Chicago,nie dostanie ani centa". Czym można usprawiedliwić taki program? Czy nie byłoby o wiele bardziej sprawiedliwe i czy nie przyczyniłoby się do zwiększenia rangi stypendium, gdyby pieniądze jakie np. stan Ohio pragnie przeznaczyć na wyższe wykształcenie, poświęcić na stypendia w jakimkolwiek college'u lub uniwersytecie i wymagaćod uniwersytetu stanu Ohio, by konkurował na równych prawach z innymi uczelniami wyższymi?39

Od chwili gdy po raz pierwszy przedstawiliśmy tę propozycję, niektóre stany zrealizowały ograniczony program idący częściowo w tym

kierunku, przyznając stypendia wybierającym się do uczelni prywatnych, choć tylko na terenie tych stanów. Z drugiej strony, znakomity program stypendiów Regents w stanie Nowy Jork został prawie żezniszczony gigantycznym projektem gubernatora Nelsona Rockefellera dla Stanowego Uniwersytetu Nowojorskiego, skonstruowanymna podobieństwo tego, który funkcjonuje w Uniwersytecie Kalifornijskim.

Innym istotnym wydarzeniem w sferze szkolnictwa wyższego byłpoważny wzrost zaangażowania rządu federalnego w finansowanie (a ba rd zi ej na we t jes zcz e, bo w us ta le ni e za sa d dz ia ła ni a) ucz el ni pa ńs t wo wy ch i ni ep ań st wo wy ch . In te rw en cj a ta by ła w du ży m st op ni u częścią bardzo rozbudowanej federalnej akcji tzw. „działania pozytyw

nego", prowadzonej w imię rozwoju praw obywatelskich. Wywołałaona znaczne zaniepokojenie wśród wykładowców i administratorów

 w un iw er sy te ta ch i co ll eg e' ac h i sil ny ich op ór wo be c dz ia ła ń bi ur okratów federalnych.

Cały ten epizod byłby kolejnym przypadkiem zwycięstwa dobra nadzłem, gdyby nie miał tak poważnych konsekwencji dla przyszłości

K O N K L U Z J A  

Zgodnie z powszechną praktyką używaliśmy dotąd synonimiczniepojęć „wykształcenie" (education) i „nauczanie" (schooling). Aleutożsamianie ich jest kolejnym przypadkiem używania wprowadzającej w błąd terminologii. Jeśli używać tych terminów ściśle, okaże się,że nie każde nauczanie prowadzi do wykształcenia i nie zawsze wykształcenie jest wynikiem nauczania. Są ludzie, którzy uczyli się intensywnie, a mimo to nie są wykształceni. Są też ludzie głęboko „wykształceni", mimo że nie kończyli szkół.

Jednym z najbardziej „wykształconych", kulturalnych i posiadających głęboką wiedzę ojców założycieli był Aleksander Hamilton. A mi ał on za so bą je dy ni e tr zy czy cz te ry la ta re gu la rn ej na uk i sz kol nej. Takie przykłady można by mnożyć i z pewnością każdy czytelnik 

zna osobiście ludzi mających za sobą długą naukę, których nie uznał by je dn ak za wy ks zt ał co ny ch , a ta kż e in ny ch , kt ór ym jej br ak , a kt órzy mimo to zasługują na miano wykształconych.

Jesteśmy przekonani, że rosnąca rola, jaką rząd odgrywa w finansowaniu oświaty i administrowaniu nią, doprowadziła nie tylko doolbrzymiego marnotrawstwa pieniędzy podatników, ale również dopogorszenia systemu kształcenia w porównaniu z tym, jaki by się wyłonił, gdyby dobrowolna współpraca dalej odgrywała większą rolę.

Niewiele instytucji naszego społeczeństwa znajduje się w gorszymstanie aniżeli szkoły. Niewiele instytucji wywołuje też większe niezadowolenie i może bardziej podkopać naszą wolność. Aparat oświato

 wy os tr o pr ot es tu je w ob ro ni e swej wł ad zy i prz ywi le jów . Po pi er a go

 wiel u za an g aż ow an yc h sp oł ec zn ie ob yw at el i, po dz ie la ją cy ch po gl ąd y kolektywi styczne. Ale taki system oświato wy jest już atak owan y. Pogarszają się w całym kraju wyniki testów egzaminacyjnych; rośnie pro bl em pr ze st ęp cz oś ci , pr ze mo cy i ni ep ok oj ów w sz ko ła ch miej sk ic h; wz ra st a op oz yc ja ze st ro ny pr ze waż aj ąc ej częś ci bi ał yc h ja k i cz ar ny chprzeciwko przymusowemu busingowi; pogłębia się nerwowość wielu

13 — Wolny wybór

 

180 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

nauczycieli i administratorów w college'ach i na uniwersytetach podciężkimi rządami biurokratów z HEW. Wszystko to wywołuje reakcjeprzeciw dalszej centralizacji, biurokratyzacji i uspołecznianiu oświaty.

Spróbowaliśmy w niniejszym rozdziale naszkicować szereg konstruktywnych propozycji: wprowadzenie systemu talonów szkolnychdla szkół podstawowych i średnich, który pozwoliłby rodzicom ze ws zy st ki ch gr up do ch od ow yc h sw ob od ni e wy bi er ać szk oł y, do kt ó

h j ć i h d i i d i t fi i

R O Z D Z I A Ł 7

Kto chroni

konsumenta?

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 98/171

rych mają uczęszczać ich dzieci; wprowadzenie systemu finansowaniastudiów przy pomocy „uwarunkowanych pożyczek", który dałby 

 ws zy st ki m ró wn e sza ns e uz ys ka ni a wy żs ze go wy ks zt ał ce ni a, a je dn o

cześnie zlikwidował skandaliczną obecnie sytuację, w której ubodzy płacą podatki na finansowanie studiów bogatych; wreszcie alternatywny wobec poprzedniego plan talonów dla uczelni wyższych, który polepszyłby jakość uczelni i przyczynił się do bardziej sprawiedliwego podziału funduszy podatkowych kierowanych na subsydiowanie szkolnictwa wyższego.

Są to propozycje wizjonerskie, ale nie są one niewykonalne. Przeszkodą są partykularne interesy i uprzedzenia, nie zaś kwestia technicznej niejako możliwości ich realizacji. Są też pewne korzystne zwiastuny pożądanych zmian, gdyż na mniejszą skalę takie programy działają już w kraju i za granicą. Mają też za sobą poparcie opiniipublicznej.

Nie zrealizujemy ich od razu. Ale jeśli poczynimy postępy w tymkierunku - albo też w kierunku alternatywnych programów zakłada

 ją cy ch te n sa m cel - mo że my wz mo cn ić fu nd am en t nas zej wo ln oś cii wzbogacić równość szans edukacyjnych o nowe treści.

konsumenta?

„Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Zwracamy się nie do ichhumanitarności, lecz do egoizmu i nie mówimy im o naszych własnych potrzebach, lecz o ich korzyściach. Jedynie żebrak godzi się z tym, aby zależećgłównie od łaski współobywateli."

- Adam Smith, Bogactwo narodów, t. I, s. 16

Faktycznie, nasz obiad nie zależy od czyjejś przychylności. Czy może my jed nak zdać się całkowicie na „niewidzialną rę kę " Ada maSmitha? Wielu ekonomistów, f ilozofów, reformatorów i krytykówspołecznych twierdzi, że nie. Egoizm skłoni sprzedawców do oszuki

 wa ni a kl ie nt ów . Sk or zy st aj ą na ich na iw no śc i i ni ew ie dzy , ab y ichoszukać i wepchnąć buble. Nakłonią do kupna rzeczy, których tamcinie chcą. W dod at ku - twierdzą krytycy - jeżeli pozostaw i się te spra wy ry nk ow i, re zu lt at y mo gą ró wn ie ż od cz uć lu dzi e be zp oś re dn io nie-zaangażowani. Może to wpłynąć na wdychane przez nas powietrze,na wodę, którą pijemy i jakość spożywanej żywności. Twierdzi sięzatem, że rynek należy wesprzeć innymi rozwiązaniami w celu ochrony konsumenta przed nim samym i skąpstwem sprzedawców orazaby uchronić wszystkich przed nadmiarem ubocznych skutków rynkowych transakcji.

Jak już wspomnieli śmy w rozdziale 1, ta krytyka niewidzialnej ręki je st sł us zn a. Po zo st aj e ty lk o py ta ni e, czy za le ca ne lu b pr zyj ęt e w cel u

 ws pa rc ia ry nk u ro zw ią za ni a pas ują do te go cel u i czy le ka rs tw o nieokaże się, jak to często bywa, gorsze od samej choroby.

To pytanie jest dzisiaj szczególnie zasadne. Niecałe dwadzieścia lattemu bowiem cała seria zdarzeń zapoczątkowała ruch, który w imięochrony konsumenta doprowadził do poważnych zmian tak w rozmiarach, jak i charakterze rządowego zaangażowania się w sprawy 

 

182 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

rynku. Mówiąc o tych zdarzeniach, mamy na myśli książkę RachelCarson Cicha Wiosna, śledztwo senatora Estesa Kefauvera w sprawieprzemysłu farmaceutycznego i atak Ralpha Nadera na samochód„Corvair" f irmy General Motors, prowadzony pod hasłem: „Niebezpieczny przy każdej szybkości".

 Ag en cj e po wo ły wa ne pr ze z rz ąd fe de ra ln y do re gu lo wa ni a lu b na dzoru działalności gospodarczej, począwszy od Wojskowego KorpusuI ż i ki (1824) i Mi d t j K i ji H dl (1887) ż d

Kto chroni konsumenta?  183

z 28.000 w roku 1970 do 81.000 w 1979. Liczba stron w Federal Regis

ter z 17.660 w roku 1970 do 36.487 w 1978, zajmując 127 cali, czyli 10stóp na półce bibliotecznej.

Jednocześnie w tej samej dekadzie drastycznie obniżył się w StanachZjednoczonych wzrost gospodarczy. Między rokiem 1949 a 1969 produkcja na roboczogodzinę w sektorze prywatnym, uwzględniając

 ws zy st ki ch t am za tr ud ni on yc h (p ro st a i ws ze ch st ro nn a mi ar a pr od u

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 99/171

Inżynierskiego (1824) i Międzystanowej Komisji Handlu (1887) aż doFederalnej Administracji ds. Kolei (1966), różniły się co do zakresuswego działania , znaczenia i celów. Prawie wszystkie jed nak zajmowa

ły się pojedynczymi gałęziami przemysłu i miały ściśle określone wobecnich kompetencje. Celem głoszonym przez reformatorów, przynajmniej od chwili powołania Międzystanowej Komisji Handlu, byłaochrona konsumenta, głównie zaś jego portfela.

Począwszy od okresu Nowego Ładu, zakres interwencji szybko zaczął się powiększać. Połowa z istniejących w roku 1966 trzydziestudwóch agencji została utworzona po wyborze Roosevelta w roku1932. Interwencja była jednak w tym czasie w miarę skromna i nadalrealizowano model kontroli pojedynczych przemysłów. Objętość Fe-

deral Register, utworzonego w roku 1936 dla rejestracji przepisów,przesłuchań i wszelkich innych spraw związanych z działalnością tegotypu agencji początkowo rosła raczej wolno, potem coraz szybciej. Zarok 1936 zebrano w sumie trzy tomy, które zawierały 2.599 stron i zajmowały sześć cali na półce bibliotecznej. Za rok 1956 zebrano ichdwanaście, obejmowały one 10.528 stron i zajmowały na półkach dwadzieścia sześć cali. Za rok 1966 było już trzynaście tomów, 16.850stron i trzydzieści sześć cali zajętej półki.

Potem nastąpiła istna eksplozja rządowej działalności regulacyjnej. W na st ęp ne j de ka dz ie ut wo r zo no dw ad zi eś ci a je de n no wy ch age ncj i.Zamiast zajmować się poszczególnymi gałęziami przemysłu, objęły swym działaniem szerokie obszary: środowisko, produkcję i dystrybucję energii, bezpieczeństwo produktów, bezpieczeństwo pracy itd.Obok troski o portfel konsumenta i chronienia go przed wyzyskiemsprzedawców zajęły się poważnie takimi sprawami, jak jego dobremi bezpieczeństwe m oraz jego ochr oną, nie tylko przed sprzed awcami,

ale i przed nim samym. 1

Rządowe wydatki na stare i nowe agencje rosły w tempie zawrotnym - od niecałego 1 miliarda dolarów w roku 1970 do mniej więcej5 miliardów w 1979. Ceny przeciętnie wzrosły w tym czasie dwukrotnie, wydatki przeszło pięciokrotnie. Liczba rządowych biurokratówzatrudnionych przy działalności regulacyjnej wzrosła trzykrotnie,

ktywności), rosła przeszło 3 procent rocznie; w następnej dekadzieprzeszło dwukrotnie wolniej; pod koniec dekady nastąpił jej faktyczny spadek.

Dlaczego łączymy te zjawiska? Jedno ma związek z zapewnianiemnam bezpieczeństwa, ochroną naszego zdrowia oraz czystości po wi et rz a i wó d; dr ug ie z ty m, ja k ef ek ty wn ie or ga ni zu je my nas zą gospodarkę. Dlaczego obie te dobre rzeczy muszą być ze sobą sprzeczne?

 Ab y udz ie li ć na to py ta ni e od po wi ed zi , zw ró ćm y wp ie rw uw ag ę, że be z wz gl ęd u na gł os zo ne cel e, wsz ys tk ie ru ch y zr od zo ne w ci ąg u ub ie głego dwudziestolecia - ruch konsumencki, ekologiczny, powrotu nałono natury, hipisowski, na rzecz naturalnego odżywiania, ochrony dzikiej natury, na rzecz wstrzymywania wzrostu liczby ludności, ruchtypu „małe jest piękne", antynuklearny - miały jedną cechę wspólną. Ws zy st ki e był y an ty wz ro st ow e. Sp rz ec iw ia ły się no wy m od kr yc io m,

innowacjom przemysłowym, zwiększonemu zużywaniu bogactw naturalnych. Utworzone w odpowiedzi na te ruchy agencje nakładały wielkie podatki na jedną po drugiej gałęzie przemysłu, aby zadośćuczynićszczegółowym i rozległym wymaganiom rządu. Zapobiegały produkcjilub sprzedaży pewnych produktów; żądały kapitałów na cele nieprodukcyjne, które miały być inwestowane zgodnie z ustaleniami rządo wy ch bi ur ok ra tó w.

 Wy ni ki te go są br ze mi en ne w na st ęp st wa , a ist nie je gr oź ba , że bę dą  jes zcz e go rs ze . Ja k st wier dzi ł ki ed yś wielk i fi zy k at om ow y, Ed wa r dTeller: „budowa pierwszej elektrowni atomowej zajęła nam osiemnaście miesięcy, teraz zabiera dwanaście lat - to właśnie jest postęp".Bezpośredni koszt regulacji, ponoszony przez podatników, stanowi

 je dn ak je szc ze naj mni ej sz ą cz ąs tk ę ko sz tó w gl ob al ny ch . Pi ęc io mi li ar -

dowe roczne wydatki rządu niemalże znikają wobec kosztów, jakieponosi przemysł oraz konsumenci, zmuszeni przestrzegać wszystkichprzepisów . Ostroż ne szacunki wskazują na mniej więcej 100 mili ardówdolarów globalnych kosztów rocznie. Nie biorą one przy tym poduwagę kosztów, jakie ponoszą konsumenci w wyniku ograniczonego wy bo ru i wy żs zy ch ce n pr od uk t ów .

 

184 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Owej rewolucyjnej zmianie pozycji i roli rządu towarzyszy zmianaprzekonań opinii publicznej, nie mająca w zasadzie żadnej przeciw

 wa gi i w duż ej mie rz e pr ze z ową re wol ucj ę wy wo ła na . Za py ta jm y samych siebie, jakie produkty są obecnie najmniej zadowalające i wykazały najmniejszy postęp na przestrzeni ostatnich lat. Z pewnością 

 wy so ką poz ycj ę na tej liśc ie zaj ęłyby usł ug i po cz to we , na uc za ni epodstawowe i średnie, osobowy transport kolejowy. Spytajmy teraz,ja ki e pr od uk t y są naj le psz e i kt ór e od no to wa ły naj więk szy po st ęp

Kto chroni konsumenta?  185

 ws zy st ki m jej ry go ro m, zn ak om ic ie il ust ruj e pr zy kł ad tr an sp or tu ko lejowego i samochodowego. Oba środki transportu obsługują tensam rynek i dostarczają zasadniczo tych samych usług. Pierwszy jestzacofany, nieefektywny i wykazuje małą innowacyjność. Jedynym wyj ąt kiem je st za st ąp ie ni e si lni ka pa ro we go di es lo ws ki m. Al e wa go ny towarowe, ciągnięte obecnie przez diesel, ledwie się różnią odtych, które ciągnęły przedtem lokomotywy parowe. Transport pasażerski jest dziś wolniejszy i gorszy jakościowo niż pięćdziesiąt lat te

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 100/171

 ja ki e pr od uk t y są naj le psz e i kt ór e od no to wa ły naj więk szy po st ęp .Na tej z kolei liście z pewnością wysoko znalazłyby się urządzeniagospodarstwa domowego, odbiorniki radiowe i telewizyjne, sprzęt

hi-fi, kompute ry, a moglibyśmy jeszcze dod ać super marke ty i centrahandlowe.

Buble produkuje przede wszystkim sektor państwowy i gałęzie poddane regulacji rządowej, zaś najlepsze produkty wytwarzane są przede ws zy st ki m pr ze z se kt or pr yw at ny , kt ór eg o zwi ąze k z rz ąd em je st nie wielk i lu b ża de n. Mi mo to op in ia pu bl ic zn a, a pr zy na jmn ie j jej zn acz na część, jest przekonana, że to prywatne przedsiębiorstwa robią bublei że potrzeba w związku z tym niezwykle czujnych pracownikówrządowych, którzy będą powstrzymywać przedsiębiorców od wciskania niezorientowanym, ufnym i bezbronnym konsumentom niebezpiecznych i kiepskich produktów. Kampania propagandowa powiodłasię tak znakomicie, że jesteśmy oto w trakcie przekazywania w ręcetego samego rodzaju ludzi, którzy świadczą nam usługi pocztowe,zadania znacznie bardziej poważnego, jakim jest produkcja i dystry buc ja en er gi i.

 At ak Ra l ph a Na de r a na sa mo ch ód ma rk i Co rv ai r - naj bar dzi ej dr amatyczny epizod w kampanii mającej zdyskredytować produkty przemysłu prywatnego - stanowi przykład nie tylko skuteczności tego typuakcji, ale i ich bałamuctwa. W reakcji na wrzawę, jaka się podniosłapo oskarżeniu przez Nadera samochodu marki Corvair, jako „niebezpiecznego przy każdej szybkości", utworzono agencję, która mniej

 wię cej w dzi esi ęć la t póź ni ej za br ał a się w ko ńc u do te st ow an ia te gopojazdu. Przez półtora roku porównywano osiągi Corvaira z innymisamochodami tej klasy, by ostatecznie dojść do wniosku, że „modeleCorvaira z lat 1960-63 prezentują się korzystnie na tle innych pojaz

dów tego okresu, których używano do testowania." 2 Obecnie w całymkraju istnieją kluby fanów Corvaira. Samochód stał się przedmiotemkolekcjonowania. Ale dla większości, nawet dobrze poinformowanych, uchodzi on wciąż za „niebezpieczny przy każdej szybkości".

Różnice pomiędzy dziedzinami poddanymi regulacji rządoweji chronionymi przed konkurencją a sektorem prywatnym, poddanym

żerski jest dziś wolniejszy i gorszy jakościowo niż pięćdziesiąt lat temu. Towarzystwa kolejowe tracą pieniądze i są przejmowane przezrząd. Natomiast przemysł samochodowy, dźgany ostrogą krajowej

i zagranicznej konkurencji, uczynił tak niezwykłe postępy, wprowadzając jedną za drugą kolejne innowacje, że auta sprzed pięćdziesięciu lat są już teraz tylko obiekt ami muzealnymi . Sk orzystali na tymkonsumenci, ale także pracownicy i udziałowcy przemysłu samochodowego. Jest to imponujące i zarazem tragiczne, ponieważ transportsamochodowy podlega właśnie procesowi przekształcania się w dziedzinę poddaną regulacji rządowej. Na naszych oczach dokonują siętam wypadki, któ re uprzedn io już spętały rozwój kolejnictwa.

Rządowa interwencja w sprawy rynku podlega swym własnym pra wo m, nie ty m st an ow io ny m, lecz pr aw om na uk i. Po dl eg a si ło m i zmi erza w kierunkach, które mogą mieć niewielki związek z intencjamii życzeniami jej inicjatorów i zwolenników. Badaliśmy już ten proces w od ni es ie ni u do pr og r am ów opi ek i sp ołec zne j. Ale za ch od zi on ró wnież wówczas, gdy rząd interweniuje na rynku, aby chronić konsumentów przed wysokimi cenami, złymi i stwarzającymi zagrożenie produktami oraz aby chronić środowisko. Każdy akt interwencji zakłada pozycję władzy. Jak i do jakich celów owa władza będzie użyta, zależy 

 je dn ak da le ko bar dz ie j od lu dzi , kt ór zy ją dzi er żą ob ec ni e i od cel ów, ja ki e im prz yśw ie caj ą aniżel i od cel ów, ja ki e pi er wo tn ie pr zyś wi eca ły twórcom środków interwencyjnych.

Pierwszą agencją, którą powołano w dużej mierze dzięki politycznejkrucjacie samozwańczych przedstawicieli konsumentów - RalphówNaderów owych czasów - była założona w roku 1887 MiędzystanowaKomisja Handlu (Inrerstate Commerce Commission - ICC). Przeszłaona wiele stadiów rozwoju i była wszechstronnie badana i analizowa

na. Jest świetnym przykładem ilustrującym historię naturalną rządo wej in te rw enc ji w sp ra wy ry nk u.

Różne stadia rozwoju przechodziła także Administracja ds. Żywności i Lekarstw (Food and Drug Administration - FDA). Utworzono ją 

 w ro ku 1906 w re akc ji na wr za wę , ja ka na st ąp ił a po op is an iu pr ze zUpt ona Sinclaira w jego powieści Grzęzawisko fatalnych warunków

 

186 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 w ch ic ag ow sk ic h rz eź ni ac h i pa ko wa ln iac h mięs a. Po mi ja ją c fa kt yc zn einteresy, którym ta agencja służyła, była ona czymś w rodzaju pomostu między wcześniejszym rodzajem regulacji - dotyczącym pojedynczej br an ży a pó źn ie js zy m - fu nk cj on al ny m czy te ż międ zy br an żo wy m. Jejdziałanie oparte na drugim modelu regulacji stało się możliwe po

 wp r ow ad ze ni u w ro ku 1962 po pr aw ek Ke fa uv er a.

Takie urzędy, jak Komisja ds. Bezpiecznych Produktów Konsumpcyjnych, Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogo

Kto chroni konsumenta?  187

Konkurencja była mordercza. W efekcie opłaty pasażerskie i towarowe były niskie, chyba najniższe na świecie. Oczywiście kolejarze narzekali na „zarzynającą ich konkurencję". Ilekroć podczas kolejnychkryzysów gospodarka zaczynała się chwiać, niektóre przedsiębiorstwakolejowe bankrutowały, przechodziły do innych rąk lub po prostuprzestawały istnieć. Wraz jednak z nadejściem fazy ożywienia, w kolejnictwie następowała kolejna faza inwestycji.

Ludzie z branży kolejowej tego okresu starali się poprawić swoją

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 101/171

cyjnych, Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogo we go , Ag en cj a Oc hr on y Śr od ow is ka re pr ez en tu ją ty p age ncj i re gu la cyjnych istniejących stosunkowo niedawno. Agencje tego rodzaju

przecinają obszary działania różnych dziedzin gospodarki i stosunko wo niewi ele zaj muj ą się oc hr on ą kiesz eni k on su me nt a. Ic h pe łn a an aliza dale ko wykracza poza ramy tego studi um. Opisze my jed nak krótko tendencje, jakie w nich występują, a które są identyczne z tymi, jakie można zaobserwować w ICC i FDA. Wskażemy też naidentyczne co w ICC i FDA problemy, jakie stwarzają one na przyszłość.

Jakkolwiek działania interwencyjne w dziedzinie energii dokonywane są przez rząd federalny i władze stanowe od dawna, to ich liczbaistotnie wzrosła po nałożeniu przez OPEC w roku 1973 embarga i następującej po nim czterokrotnej podwyżce cen ropy.

Skoro - jak będziemy dalej dowodzić - nie możemy polegać nainterwencji rządu, gdy idzie o ochronę nas samych jako konsumentów,powstaje pytanie - na czym możemy polegać? Jakie środki w tym celu

 wy ks zt ał ca sa m ry ne k? Ja k mo żn a je do sk on al ić ?

M I Ę D Z Y S T A N O W A K O M I S J A H A N D L U

Po zakończeniu wojny domowej rozpoczęto olbrzymią rozbudowęsieci kolejowej, czego symbolem stał się Złoty Hak, wbity 10 maja1869 roku w Promontory Point w stanie Utah, upamiętniający połączenie szlaków kolejowych spółek Union Pacific i Central Pacific. Po ws ta ła w te n sp os ób pi er ws za linia tr an sk on t yn en ta ln a. Wk r ót ce do łączyły do niej trzy następne. W roku 1865 przedsiębiorstwa kolejowe

obsługiwały trasy o łącznej długości 35.000 mil, dziesięć lat późniejprawie 75.000, a w roku 1885 ponad 125.000 mil. W roku 1890 istniało

 ju ż pr ze sz ło 1.000 to wa rz ys tw ko le jo wy ch . Ic h szl aki pr ze ci na ły kr aj wz dł uż i wsz er z, od wy br ze ża do wy br ze ża , do ci er aj ąc do naj odl eg le jszych zakątków. Długość linii kolejowych była w Stanach Zjednoczonych większa niż w całej reszcie świata razem wziętej.

Ludzie z branży kolejowej tego okresu starali się poprawić swoją pozycję. Łączyli się, tworzyli poole, uzgadniali kwoty opłat na poziomie zapewniającym zyski i dzielili rynki. Ku ich ciągłej konsternacji

porozumienia te zawsze były zrywane. Dopóki bowiem członkowiepoolu trzymali się uzgodnionych opłat, każdy z jego członków mógłskorzystać na ich obniżeniu, sprzątając w ten sposób innym sprzednosa część klienteli. Nikt oczywiście nie robił tego otwarcie. Stosowano różne przebiegłe metody, aby możliwie najdłużej utrzymać innychczłonków poolu w nieświadomości. Wyrosły stąd takie praktyki jak tajne rabaty dla spedytorów i dyskryminacyjne ceny pomiędzy różnymi regionami lub na różne towary. Prędzej jednak czy później obniżka cen wychodziła na jaw i pool się załamywał.

Konkurencja była najostrzejsza między odległymi i gęsto zaludnionymi punktami, jak Nowy Jork i Chicago. Spedytorzy i pasażerowiemieli tam do wyboru szereg linii, obsługiwanych przez różne towarzystwa kolejowe, a także kanał y wodne, k tóry ch sieć już wcześniej pokry ła kraj. Z drugiej strony, na krótszych odcinkach, na przykład między Harrisburgiem i Pittsburgiem, działało zwykle tylko jedno towarzystwo. Miało ono pozycję podobną do monopolistycznej i poddane byłokonkurencji jedynie ze strony innych środków transportu, jak kanały 

 wo dn e lu b rz ek i. Gd zi e ty lk o mo gł o, w pe łn i ocz ywi ści e ko rz ys ta ło zeswej monopolistycznej pozycji, pobierając możliwie najwyższe opłaty.

Jednym z rezultatów takiej sytuacji było to, że suma opłat za krótkie odcinki na długiej trasie - lub nawet za jeden taki odcinek - byłaniekiedy wyższa od opłaty za tę samą trasę pokonywaną od razu.Oczywiście, nikt nie narzekał na niskie ceny na długich trasach. Skarżono się natomiast na wyższe ceny na krótszych odcinkach. Podobnienie skarżyli się ci spedytorzy, którzy dostawali rabaty w tajnej wojnie

cenowej. Natomiast ci, którym się to nie udało, głośno narzekali na„dyskryminację cenową".

 W ow ym cza sie to wa rz ys tw a ko le jo we był y pr ze ds ię bi or st wa mi ma  ją cy mi du że zn ac ze ni e. Ba cz ni e ob se rw ow an e, wy so ce ko nk ur en cy jn e,powiązane z Wall Street i finansami Wschodniego Wybrzeża, były stałym źródłem opowieści o manipulacjach finansowych i kanciar-

 

188 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

stwach rozgrywanych na górze. Stały się naturalnym celem ataków,zwłaszcza farmerów ze Środkowego Zachodu. Powstały w latach siedemdziesiątych XIX wieku ruch kółek rolniczych atakował ich „pozycję monopolistyczną". Do ataku przyłączyła się Partia PapierowychDolarów (Greenback Party), Sojusz Farmerów i inne organizacje, agitujące (często z powodzeniem) za ustanowieniem rządowej kontrolinad opłatami przewozowymi i praktykami towarzystw kolejowych.P ti P li tó któ d b ł ł d i ki Willi i J i

Kto chroni konsumenta?  189

żądania o roztoczeniu rządowego nadzoru nad towarzystwami, a jednocześnie jestto kontrola prawie wyłącznie nominalna. Poza tym im dłużej będzie działać, tym bar dzi ej sk łonn a będ zie pr zyj mow ać pu nk t wid zenia lud zi z b ra nży kolej owej. W tensposób staje się czymś w rodzaju buforu między firmami kolejowymi a opinią publiczną, swego rodzaju rzecznikiem i obrońcą interesów tych firm wobec pochopnychi wrogo do nich nastawionych inicjatyw ustawodawczych (...). Sprawą rozsądku jestzatem nie niszczyć tej komisji, ale ją wykorzytać.4

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 102/171

Partia Populistów, która zdobyła sławę dzięki Williamowi Jenningso- wi Br ya no wi , wz yw ał a nie ty lk o do ko nt ro li na d ni mi , ale wr ęc z doich całkowitego upaństwowienia i przekazania kierownictwa nad nimi

 w rę ce rz ąd u. 3 Boje staczali również karykaturzyści, przedstawiająctowarzystwa kolejowe jako ośmiornice duszące kraj i mające olbrzymie wpływy polityczne - co zresztą było prawdą.

Kiedy kampania ta przybrała już znaczne rozmiary, niektórzy co ba rd zi ej pr ze wi du ją cy lu dzi e z br an ży kol ej owe j zo ri en to wa li się, żemożna ją obrócić na własną korzyść, że można wykorzystać rząd federalny do narzucenia stałych cen, do podziału rynków i ochrony przed władzami stanowymi i lokalnymi. Dołączyli więc do reformatorów zabiegających o ustanowienie regulacji rządowej. Wynikiem byłoutworzenie w roku 1887 Międzystanowej Komisji Handlu (InterstateCommerce Commision - ICC).

Zanim komisja zaczęła w pełni działać, upłynęło dziesięć lat. Przez

ten czas reformatorzy rozpoczęli już inną krucjatę. Koleje były w końcu tylko jedną z wielu spraw, o które się troszczyli. Osiągnęli tu jużswój cel i nie mieli specjalnego interesu, aby robić coś więcej. Na ICCrzucali jedynie od czasu do czasu okiem, aby zobaczyć co się tamdzieje. Natomiast dla ludzi z branży kolejowej sytuacja była diametralnie różna. To był ich biznes, a więc i główny przedmiot ich troski.Gotowi byli mu poświęcić dwadzieścia cztery godziny na dobę. Któżinny więc miał większe kompetencje, aby obsadzić ICC i ją prowadzić? Wk ró tc e te ż na uc zy li się, ja k ją wy ko rz ys ty wa ć.

Pierwszym szefem komisji był Thomas Cooley, prawnik, reprezentujący przez wiele lat towarzystwa kolejowe. On i jego współpracownicy zabiegali w Kongresie o większe kompetencje regulacyjne. Zostały im one przyznane. Już 6 lat po utworzeniu ICC Richard J. Olney,prokurator generalny za prezydentury Clevelanda, w liście do Char-lesa E. Perkinsa, potentata kolejowego i prezesa towarzystwa Burlington & Quincy Railroad, stwierdził, że:

Komisja, skoro jej funkcje zostały teraz ograniczone sądownie, jest lub może być ba rd zo uży teczna dla tow arz yst w kolej owy ch. Zad ow al a ona pow szec hne i głośne

Komisja rozwiązała przede wszystkim problem krótkich i długichtras. Nie będzie chyba niespodzianką, że zrobiła to, podnosząc głównie stawki opłat na trasach długich, tak że zrównały się ze stawkami

na krótkich odcinakach. Wszyscy byli zadowoleni. Poza konsumentami.

 Wr az z up ły we m cz as u ko mp et en cj e ko mis ji ro sł y i za cz ęł a on asprawować coraz ściślejszą kontrolę nad każdym aspektem kolejowego biznesu. W dod at ku jej władza przeszła z rąk przedstawicieli towarzystw kolejowych do rosnącej biurokracji ICC. Dla towarzystw niestanowiło to jednak zagrożenia. Wielu biurokratów wywodziło sięz branży kolejowej, byli z nią związani poprzez swą codzienną pracę i w niej pokładali nadzieje na lukratywne kariery w przyszłości.

Prawdziwe zagrożenie dla towarzystw wyłoniło się dopiero w latachdwudziestych, kiedy rolę długodystansowych przewoźników zaczęły pełnić samochody ciężarowe. Sztucznie zawyżone przez ICC kolejowe

stawki przewozowe umożliwiały zawrotnie szybki rozwój frachtów samochodowych. Dziedzina ta nie była poddana żadnej regulacji i była wy soc e ko nk ur en cy jn a. Ka żd y z ka pi ta łe m wy st ar cz aj ąc ym na z ak upciężarówki mógł wejść do tego interesu. Podstawowy argument przeciwko towarzystwom kolejowym, używany w kampanii o wprowadzenie regulacji rządowej, ten mianowicie, że są one monopolistami i muszą być nadzorowane, aby nie wyzyskiwały swych klientów, nie miałżadnego zastosowania wobec przewoźników samochodowych. Trudno by by ło zai ste zn al eź ć dz ie dz in ę go sp od ar ki , kt ór a ba rd zi ej sp eł ni ał akryteria tego, co ekonomiści nazywają konkurencją „doskonałą".

Nie powstrzymało to jednak towarzystw przed agitowaniem narzecz roztoczenia nad długodystansowymi przewozami samochodowy

mi nadzoru Międzymiastowej Komisji Handlu. W końcu dopięli swego. Ustawa o transporcie samochodowym, z roku 1935, przyznałaICC władzę nad przewoźnikami samochodowymi - aby chronić towarzystwa kolejowe, nie konsumentów.

 W ko ns ek we nc ji hi st or ia ko le jn ic tw a po wt ór zy ła się w od ni es ie ni udo przewozów samochodowych. Uległy one kartelizacji, ustanowionosztywne stawki opłat, podzielono trasy. Wraz z rozwojem tej branży,

 

190 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 jej pr ze dst aw ic ie le zd ob yw al i w ko mis ji co ra z więk sze wp ły wy i st op niowo zaczęli w niej obejmować pozycję dominującą, zastępując

 w ty m pr ze dst awi ci el i to wa rz ys tw ko le jo wy ch . I C C st ała się age ncj ą  w r ów ny m st op ni u ch ro ni ąc ą in te re sy sa mo ch od zi ar zy wo be c fi rm ko lejowych i kierowców nie podległych regulacji, co chroniącą interesy kolei wobec przewoźników samochodowych. A przy tym wszystkimstanowiła przykrywkę dla ochrony interesów jej własnej biurokracji.

 Ab y dz ia ła ć ja ko pr ze wo źn ik mi ęd zy st an ow y, fi rm a sa mo ch od ow amusi mieć certyfikat wydawany przez ICC stwierdzający jej publiczną

Kto chroni konsumenta?  191

robi. O ile się dobrze orientuję, już trzeci raz poparliśmy podanie Dayton Air Freight i jego załatwienie zaoszczędziłoby nam pieniędzy, roz

 wi nę ło wo ln ą pr ze ds ię bi or cz oś ć i za os zc zę dz ił ob y kr aj ow i en er gi i. (...) Ws zy st ko to os ta te cz ni e sp ad a na ba rk i k on su me nt a, kt ór e mu pr zychodzi za to płacić."

Jeden z właścicieli Dayton Air Freight, Ted Hacker, dodaje: „Według mojego rozeznania w handlu międzystanowym nie istnieje wolnaprzedsiębiorczość. I nie istnieje już ona w tym kraju w ogóle. Trzebapłacić za to cenę, i to wysoką. I nie tylko my musimy ją płacić. Płaci

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 103/171

musi mieć certyfikat wydawany przez ICC, stwierdzający jej publiczną użyteczność i niezbędność. Po wydaniu w roku 1935 ustawy o transporcie samochodowym ICC zatwierdziła tylko około 27.000 z pierw

szej fali 89.000 podań o wydanie takich certyfikatów. „Od tego czasu(...) komisja bardzo niechętnie wydaje nowe upoważnienia, przyczyniające się do wzrostu konkurencji. Co więcej fuzje i upadki istniejących samochodowych firm przewozowych zmniejszyły ich ogólną licz bę z 25 .0 00 w ro k u 1939 do 14.6 48 w ro ku 197 4. W t ym sa my m cza sietonaż przewozów międzymiastowych, poddanych regulacji ICC,

 wz ró sł dw ud zi es to si ed mi ok ro tn ie , z 25, 5 mi li on ów w ro ku 1938 do698,1 milionów w roku 1972." 5

Certyfikaty można kupować i sprzedawać. „Ich łączna wartośćznacznie się podniosła w wyniku wzrostu ruchu drogowego, spadkuliczby firm oraz faktu, że zarówno biura ustalające stawki jak i praktyki ICC zniechęcają do prowadzenia konkurencji przy pomocy sta

 we k. " Th o ma s Mo o r e sza cuj e łą cz ną wa rt oś ć ce rt yf ik at ów na 2- 3 miliardy dolarów 6 , co jest możliwe wyłącznie dzięki przyznaniu przezrząd tej dziedzinie gospodarki pozycji monopolistycznej. Stanowi onao zamożności ludzi posiadających certyfikaty. Dla społeczeństwa jakocałości jest jednak miarą strat poniesionych w wyniku rządowej inter

 wen cji , nie za ś mi ar ą zd ol no śc i pr od uk cy jn yc h. Ws zy st ki e op ra co wa nia wskazują, że eliminacja przepisów ICC dotyczących przewozówsamochodowych, radykalnie obniżyłaby koszty spedytorskie. Wedługszacunków Moore'a - może i o trzy czwarte.

Firma samochodowa z Ohio, Dayton Air Freight jest tu szczególnym przykładem. Posiada licencję ICC na wyłączność przewozówz Dayton do Detroit. Aby obsługiwać inne trasy, musiała zakupić toprawo od innych posiadaczy licencji ICC, włącznie z takim, który nie

miał ani jednej ciężarówki. Płaci za ten przywilej aż 100 tysięcy dolarów rocznie. Właściciele firmy usiłują uzyskać rozszerzenie ich licencjina większą ilość tras, ale jak na razie bez powo dzeni a.

Jak stwierdził jeden z jej klientów, Malcolm Richards: „Mówiącszczerze, nie wiem dlaczego ICC siedzi z założonymi rękami i nic nie

p ę, y ą y y y ją p ją pr ze de ws zy st ki m k on su me nt . "

Komentarza tego nie można jednak brać bez zastrzeżeń w świetle

 wy po wi ed zi in ne go wła ści ciel a fi rm y, He rs ch el a Wi mm er a: „ Ni e dys ponuję arg ume nta mi w dyskusjach z tymi, którzy już posiadają pozwolenie ICC. Mówię im tylko, że jest to wielki kraj, a od początkuICC w roku 1936 tylko niewielu nowych weszło do tej branży. Ale oninie pozwalają nowym wejść do interesu i konkurować z tymi, którzy są już w środku."

Sądzimy, że słowa te odzwierciedlają reakcję, na jaką wciąż napotykaliśmy wśród kolejarzy i samochodziarzy. Są oni za przyznawaniem im certyfikatów lub uchyleniem przez ICC wobec nich ogólnieobowiązujących zasad. Są natomiast przeciwko samemu zniesieniu

 wy da wa ni a ce rt yf ik at ów i sy st em u re gul acj i rz ąd ow ej . Z pu n k t u widzenia ich własnych interesów jest to w pełni zrozumiałe.

Jeśli idzie o koleje, to ostateczne konsekwencje interwencji rządowej je szc ze się nie uj awn ił y. Co ra z szt ywn ie jsz e pr ze pi sy un ie moż li wi aj ą towarzystwom kolejowym skuteczną odpowiedź na pojawienie się samochodów, autobusów i samolotów jako alternatywnych, dalekobieżnych środków komunikacji pasażerskiej. Ponownie więc zwróciły sięone do rządu, który tym razem znacjoiializował kolejowy ruch pasażerski, tworząc firmę Amtrak. Identyczny proces następuje w odniesieniu do przewozów towarowych. Gdy doszło do dramatycznego ba nk ru ct wa Ne w Jo rk Ce nt ra l Ra il ro ad , zn ac zn a czę ść kol ej owe j siecitowarowej na północnym wschodzie została znacjonalizowana przezutworzenie firmy o nazwie Conrail. Bardzo podobna perspektywa rysuje się dla reszty kolejnictwa.

Z przewozami lotniczymi powtórzyła się ta sama historia co z ko

lejami i ciężarówkami. Kiedy w roku 1938 powstała Rada LotnictwaCywilnego (Civil Aeronautics Board - CAB), objęła ona nadzoremdziewiętnaście krajowych linii towarowych. Dzisiaj mamy tych linii

 jes zcz e mn ie j, mi mo ol br zy mi eg o wz ro st u ru ch u lo tn ic ze go i st os u po dań o przyznanie „certyfikatów publicznej użyteczności i niezbędno-

 

192 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ści". Historia linii lotniczych różni się jednak poważnie pod jednym wz gl ęd em . Z wiel u po w od ów - w ty m ta kż e dzi ęk i po my śl ne j ob ni żc ecen przewozów transatlantyckich, dokonanej przez przedsiębiorczego, bry ty js ki eg o właśc ic ie la wa żn ej lin ii mi ęd zy na ro do we j - Fr ed di eg o La-kera oraz dzięki osobowości i zdolnościom byłego przewodniczącegoCAB, Alfreda Kanna - nastąpiła ostatnio znaczna deregulacja opłatlotniczych, zar ówn o administr acyjna jak i legislacyjna. Jest to pierwszy poważny krok na drodze od rządowej kontroli ku większej wolności. Duży sukces tego przedsięwzięcia, wyrażający się w obniżeniu

Kto chroni konsumenta?  193

ków takiej koalicji (np. niskie ceny dla konsumentów i wysokie dlaproducentów) pokrywane są piękną retoryką o „interesie ogółu", „u-czciwej konkurencji" itd. Koalicja osiąga sukces, przeprowadzając w Ko ng re si e (l ub le gi sl atu rz e st an ow ej ) uc hw al en ie st os ow ne j us ta wy .Preambuła ustawy stanowi szczytną, ale też czysto werbalną deklarację i ciało ustawodawcze przyznaje urzędnikom państwowym władzę,która jest im potrzebna, „aby coś zrobili". Szlachetni reformatorzy przeżywają chwilę triumfu, po czym kierują się do następnych spraw.Do pracy przystępują grupy interesów, które wykonują to, co jest

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 104/171

y g p ę ę , y ją y ę bopłat, a jednocześnie zwiększeniu zarobków linii lotniczych, pobudziłpodobny ruch deregulacji w transporcie naziemnym. Potężne jednak 

siły, zwłaszcza w gałęzi przewozów ciężarowych, organizują opozycjęprzeciw tej deregulacji i można o niej na razie tylko nieśmiało marzyć.

Ironicznym echem odbiła się ostatnio w dziedzinie przewozów lotniczych sprawa krótkich i długich dystansów. Sprzeczność była tu od

 wr ot na ani żel i w ko le jn ic tw ie . Op łat y na kr ót ki ch od ci nk ac h był y niż sze. Całe wydarzenie miało miejsce w Kalifornii, która jest stanem natyle dużym, aby utrzymywać szereg towarzystw lotniczych działających wyłącznie w obrębie stanu i nie poddanych dlatego kontroliCAB. Konkurencja na trasie San Francisco - Los Angeles spowodo

 wa ła , że op ła ty po bi er an e pr ze z lin ie we wn ąt rz st an ow e był y zn ac zn ieniższe od opłat, jakie CAB pozwalała pobierać na tej samej trasieliniom międzystanowym.

Jest ironią, że skargę w tej sprawie przedłożył w roku 1971 w CABRalph Nader, samozwańczy obrońca konsumentów. Tak się przy tymzłożyło, że jeden z jego pomocników opublikował znakomitą analizęICC, podkreślając między innymi, jak ona sama rozwiązała kwestiękrótkich i długich dystansów. Nader nie mógł mieć zatem wątpliwości,

 ja k zo st an ie ro zw ią za na ta sp ra wa w pr zy pa dk u lini i lo tn ic zy ch . Ja k każdy badacz problemu regulacji mógł przewidzieć postanowienieCAB, podtrzymane następnie przez Sąd Najwyższy, nakazujące lotniczym kompaniom wewnątrzstanowym podnieść opłaty do poziomudozwolonego przez CAB (w odniesieniu do linii międzystanowych).Na szczęście postanowienie to zawieszono z powodu pewnych pra wn yc h zaw ił ośc i i mo że się on o ok az ać po zb aw ion e zn ac ze ni a z uw ag ina proces deregulacji opłat lotniczych.

ICC stanowi ilustrację tego, co nazwać można historią naturalną rządowej interwencji. Istnienie prawdziwego lub urojonego zła prowadzi do żądania, aby coś z nim zrobić. Tworzy się polityczna koalicjaszczerych i szlachetnych reformatorów oraz równie szczerze zainteresowanych sprawą grup interesów. Nie dające się pogodzić cele czlon-

p y p y ęp ją g py , y ją , jniezbędne, aby władza była użyta zgodnie z ich interesami. Z reguły osiągają sukces. Rodzi on z kolei swoje własne problemy, które chce

się rozwiązać jeszcze szerszym zakresem interwencji. Własne korzyścizaczyna odnosić biurokracja i w końcu nawet inicjujące interwencjęgrupy interesów przestają wynosić z niej pożytek. Ostatecznie, efekty są dokładnie odwrotne od celów zamierzonych przez reformatorów.Najczęściej nie stanowią też realizacji celów partykularnych grup interesów. Jednak cała działalność jest już tak mocno zakotwiczona i tyleinteresów jest w nią uwikłanych, że unieważnienie pierwotnego aktulegislacyjnego nie daje się już prawie wyobrazić. Zamiast tego, wzywasię do pomocy rządowe ustawodawstwo, aby zaradziło problemomzrodzonym przez ustawodawstwo wcześniejsze. Nowy cykl zaczyna sięod początku.

 W hi st or ii I C C wi da ć wy ra źn ie ws zy st ki e wy mi en io ne wyż ej fazy 

ewolucji - od dziwnej koalicji odpowiedzialnej za jej powstanie aż popoczątek drugiego cyklu, czyli utworzenie firmy Amtrak. Jedynymusprawiedliwieniem jej istnienia jest to, że jest ona w dużym stopniuuwolniona spod kontroli ICC. Może zatem robić to, na co ICC niezezwoli indywidualnym towarzystwom kolejowym. Oczywiście, ofic

 ja ln ie cel em A mt r ak u je st us pr aw ni en ie kol ej owe j ko mu ni ka cj i pa sa żerskiej. Firmę tę popierają towarzystwa kolejowe, ponieważ dziękiniej możliwa będzie likwidacja wielu z istniejących dotąd usług pasażerskich. Znakomita i przynosząca zyski w latach trzydziestych obsługapasażerska, w wyniku konkurencji ze strony samolotów i prywatnychsamochodów, uległa, jak wiadomo, pogorszeniu i przestała dawać zyski. Jednakże ICC nie pozwoliłaby towarzystwom kolejowym na jejobcięcie. Amtrak natomiast pozwala i subsydiuje to, co pozostaje.

Gdyby nigdy nie utworzono ICC i pozwolono działać siłom rynku,Stany Zjednoczone miałyby o wiele lepszy niż obecnie system transportowy. Kolejnictwo byłoby chudsze, ale bardziej efektywne dziękiszerszemu stosowaniu postępu technicznego w warunkach konkurencyjnych i w wyniku szybszego dostosowywania tras do zmieniających

 

194 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

się potrzeb ruchu. Koleje pasażerskie mogłyby obsługiwać mniej skupisk, ale warunki i sprzęt byłyby znacznie lepsze niż dziś, a usługiszybsze i bardziej komfortowe.

Byłoby też więcej samochodowych firm przewozowych, choć mniejmoże samych ciężarówek, a to z powodu większej efektywności ich wy ko rz ys ty wa ni a i mni ej sz yc h st ra t, ja ki e po wo du ją te ra z pu st e pr ze  wo zy po wr ot ne i ok rę żn e tr as y wy mu sz an e pr ze pi sa mi I C C . Ko sz ty  by ły by niż sze , a usł ug i le psz e. Cz yt el ni k, kt ór y do pr ze wo zu sw eg od b tk i ł k j k t ć ł fi i d j j li j ICC

Kto chroni konsumenta?  195

produkcji mięsa. Jak powiedział wówczas Sinclair: „Celowałem w serce opinii publicznej, a przez przypadek uderzyłem ją w żołądek."

Długo jeszcze zanim powieść Grzęzawisko ujawniła i skrystalizowałasentymenty prolegislacyjne, takie organizacje, jak Kobiecy Chrześci

 ja ńs ki Zw ią ze k Tr ze źw oś ci i Na r o d o w e To wa rz ys tw o Tr ze źw oś ciutworzyły Narodowy Kongres Czystej Żywności i Lekarstw (1898) w cel u ag it ow an ia za us t aw od aw st we m el im in uj ąc ym ró żn eg o ro dz aj u„cudowne" lekarstwa owych czasów - ostro doprawiane alkoholem,

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 105/171

dobytku miał okazję korzystać z usług firmy posiadającej licencję ICC, be z tr ud no śc i po tw ie rd zi tę oc en ę. Po de jr ze wa my , że je st to pr aw dą również w odniesieniu do przewoźników komercyjnych, choć nie opieramy tego na osobistym doświadczeniu.

Cały przemysł transportowy mógłby wyglądać zupełnie inaczej.Można by prawdopodobnie znacznie szerzej stosować połączone metody transportu. Jedną z niewielu w ostatnich latach prywatnychi przynoszących zysk dziedzin kolejnictwa były przewozy ludzi wrazz ich autami w jednym pociągu. Ta metoda wożenia samochodów „na b a r a n a " mo gł a ni ew ąt pl iw ie ro zw in ąć się ju ż zn ac zn ie wcz eśn ie j. Mo g łoby też wyłonić się wiele innych kombinacji.

Poważnym argumentem za umożliwieniem działania siłom rynku je st sa ma tr ud no ść wy ob ra że ni a so bie re zu lt at u ty ch dz ia ła ń. Mo ż n a by ć je dy ni e pe wn ym te go , że nie pr ze tr wa ły by ża dn e us łu gi , kt ór yc hklienci nie ceniliby wystarczająco wysoko, aby za nie płacić tyle, by 

świadczącym je przynosiło to lepszy dochód aniżeli inne alternatywnedziałania. Ani użytkownicy, ani producenci nie sięgnęliby do swoichkieszeni, by utrzymywać przy życiu usługi nie spełniające tego warunku.

 A D M I N I S T R A C J A D O S P RA W Ż Y W N O Ś C I I L E K A R S T W  

 W pr ze ci wi eń st wi e do IC C , dr ug a wa żn a dz ie dz in a rz ąd ow ej in te r wen cji na po lu oc hr on y k on su me nt a - us ta wa o ży wn oś ci i le ka rstwach, z roku 1906 - nie zrodziła się z protestów przeciw wysokim

cenom, lecz z troski o czystość żywności. Był to okres demaskatorskiego i zaangażowanego dziennikarstwa. Aby zbadać warunki panujące w rzeźniach, socjalistyczny dziennik wysłał do Chicago Uptona Sinclaira. Wynikiem była jego słynna powieść Grzęzawisko, napisana w ce lu wz bu dz en ia sy mp at ii dl a r ob ot ni kó w, ale kt ór a o wie le ba rd zi ejprzyczyniła się do wzniecenia oburzenia na złe warunki sanitarne przy 

co umożliwiało jego nabywanie i konsumpcję pod pozorem branialekarstw. Fakt ten tłumaczy zresztą zaangażowanie się w tę sprawę

grup na rzecz trzeźwości.Również i tutaj do reformatorów dołączyły grupy interesów. Producenci mięsa „bardzo szybko pojęli, że nie opłaca się truć klientów,zwłaszcza na rynku konkurencyjnym, na którym konsument możepójść, gdzie chce". Szczególnie niepokoiły ich restrykcje nałożone naimport mięsa z USA przez państwa europejskie, które posługiwały sięzarzutem, jakoby amerykańskie mięso było chore. Z ochotą więc korzystali ze sposobności, aby płacić za inspekcję i uzyskać rządowy certyfikat stwierdzający, że ich mięso jest wolne od wszelkich chorób. 7

Inną grupą interesu, która odegrała rolę przy powstawaniu omawianego ustawodawstwa byli, reprezentowani poprzez swoje stowarzyszenia, farmaceuci i lekarze. Motywy ich zaangażowania były bardziejskomplikowane i mniej jednoznaczne ekonomicznie niż u producen

tów mięsa czy towarzystw kolejowych w przypadku zakładania ICC.Interes ekonom iczn y był tu jasny: specyfiki i „cud own e lekars twa"sprzedawane konsumentowi bezpośrednio przez domokrążnych sprzedawców lub jakimś innym sposobem, konkurowały z usługami, jakiesami świadczyli. Poza tym jednak byli oni zainteresowani dostępnymina rynku lekarstwami także z zawodowego punktu widzenia. Obawialisię poważnie niebezpieczeństw, jakie mogą wyniknąć dla ogółu z bezużytecznych specyfików, obiecujących cudowne uzdrowienie ze wszystkiego, od raka po trąd. Zbiegła się więc tu obywatelska postawa i interes partykularny.

Ustawa z roku 1906 ograniczała się głównie do inspekcji żywnościi określania specyfików. Bardziej przez przypadek niż z rozmysłu mog

ła także poddawać kontroli wypisywane recepty, lecz możliwość tę wy ko rz ys ty wa ła do pi er o w zn ac zn ie pó źn ie js zy m ok re si e. Wł ad za re gulacyjna, z której wyłoniła się istniejąca dzisiaj Administracja ds. Ży wn ośc i i Le ka rs tw ( F DA ) , sp oc zy wa ła w rę ka ch De p ar t am e nt u Ro ln ictwa. Mniej więcej do piętnastu lat wstecz żadna z obu tych instytucjinie miała większego wpływu na przemysł farmaceutyczny.

14 — Wolny wybór

 

196 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Do chwili pojawienia się w roku 1937 sulfamidów odkryto niewiele nowych i ważnych lekarstw. Potem nastąpiła katastrofa z eliksirem sulfamidowym, kiedy to pewien aptekarz podjął się udostępnienia tego specyfiku pacjentom nie mogącym brać pigułek. Połączenieużytego przezeń rozpuszczalnika i sulfamidu okazało się śmiertelne. W wy ni ku tej tr ag ed ii „z ma r ło st o os ie m os ób - st u si ed miu pac je ntów, którzy zażyli eliksiru i ów aptekarz, który popełnił samobójs two." 8 „Wytwórcy poznali wówczas na własnej skórze, jakimi stra

Kto chroni konsumenta?  197

Poprawki z roku 1962 zbiegły się z serią wydarzeń, które wywołały eksplozję rządowych interwencji i zmianę ich kierunku. Do wydarzeńtych należała tragedia thalidomidu, książka Cicha wiosna RachelCarson, która zainicjowała ruch ochrony środowiska i kontrowersja

 wo kó ł Na d er o ws ki e go Niebezpiecznego przy każdej szybkości. F D A uczestniczyła w owym procesie przemiany i stała się o wiele aktywniejsza niż kiedykolwiek w przeszłości. Zakaz sprzedaży cyklamatówi groźba zakazu sprzedaży sacharyny przyciągnęły najbardziej uwagę

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 106/171

tami grozi handel takimi lekami i wprowadzili kontrolę lekarstwprzed wypuszczeniem ich na rynek, aby uniknąć powtórnej trage

dii ."

9

Zorientowali się także, jak cenna może się dla nich okazaćochrona rządowa. Wynikiem była ustawa o żywności, lekarstwachi kosmetykach, z roku 1938, która rozciągnęła nadzór władz na reklamę i nazwy leków oraz nakazywała Administracji ds. Żywnościi Lekarstw (FDA) potwierdzanie bezpieczeństwa wszystkich nowychlekarstw, zanim będą one mogły być sprzedawane w handlu ogólnokrajowym. Zatwierdzenie oraz jego cofnięcie musiało następować

 w ok re si e 180 dn i.

Miły okres symbiozy między przemysłem farmaceutycznym a FDA trwał aż do chwili kolejnej tragedii, tym razem z thalidomidem, w latach 1961-62. FDA, na podstawie przepisów ustawy z roku 1938, niedopuści ła thalid omid u na rynek ameryk ański , ale pewne jego ograniczone ilości rozprowadzono między lekarzy dla celów eksperymentalnych. Ta ograniczona dystrybucja zakończyła się, gdy ujawniono raporty o zdeformowanych dzieciach, urodzonych w Europie przez ko biet y zaż ywa ją ce po dc za s cią ży th al id om idu . Wr za wa , ja k a po t emnastąpiła, wpłynęła na poprawki wprowadzone w roku 1962 do obo wi ązu ją ce go pr aw od aw st wa . Po pr aw ki te za in ic jo wa ło po dj ęt e ro k  wcz eśn ie j śl ed zt wo se na to ra Ke fa uv er a w sp ra wi e pr ze my sł u fa rm aceutyczn ego. Trage dia zmieniła jed nak drastycznie wydźwięk tych poprawek. Kefauvera interesował przede wszystkim zarzut, że lekarstwao wątpliwej wartości sprzedaje się po zbyt wysokich cenach, co byłotypowym oskarżeniem o wyzyskiwanie konsumenta przez monopolistyczne przedsiębiorstwa. Natomiast uchwalona wersja poprawek bardziej dotyczyła jakości niż cen. „Do ustawodawstwa z roku 1938 po

prawki dodały wymóg gwarantowania skuteczności i bezpieczeństwaoraz usunęły przepis o czasie, w jakim FDA musiała dotąd wydawaćpostanowienia o użyteczności nowego leku. Żadne nowe lekarstwo niemoże być teraz wprowadzone na rynek, dopóki FDA nie stwierdzi, żeistnieją wystarczające dowody, by uznać je nie tylko za bezpieczne, jak 

 wy ma ga ły te go pr ze pi sy z ro ku 193 8, ale ta kż e za sk ut e cz ne . " 10

opinii publicznej, ale nie były to bynajmniej najważniejsze akcje FDA.

Nie sposób się nie zgodzić z celami akcji legislacyjnej, której kul

minację stanowiły poprawki z roku 1962. Jest oczywiście pożądane,aby ogół chroniony był przed niebezpiecznymi i bezużytecznymi lekami. Ale jest również pożądane, aby pobudzać odkrycia nowych lekarstw i aby te nowe lekarstwa były dostępne dla potrzebujących tak szybko, jak to jest tylko możliwe. Jak to się często dzieje, jeden słuszny cel kłóci się z innymi słusznymi celami. Bezpieczeństwo i ostrożnośćz jednej strony mogą znaczyć śmierć z drugiej.

Podstawowe pytanie brzmi, czy regulacja FDA skutecznie godziłate cele i czy nie było innych, lepszych sposobów. Problem ten badano

 ju ż ba rd zo sz cz eg ół ow o i na g r o ma d zo no sp or o do wo dó w na to , żeregulacja FDA jest antyproduktywna, że powoduje więcej szkody,opóźniając produkcję i dystrybucję cennych leków niż pożytku, zapo biega jąc dys tr yb ucj i le ka rs tw sz ko dl iw yc h i ni es ku te cz ny ch .

Efekte m jest dramat yczn y spadek temp a odkryć nowych leków; licz ba „n ow yc h j ed no st ek ch em icz ny ch " wp r ow ad za ny ch co ro cz ni e sp ad ła od roku 1962 o 50 procent. Równ ie istotn y jest fakt, że wydłużył sięznacznie czas potrzebny na zatwierdzenie leków; częściowo stąd wynika wielokrotnie wyższy koszt ich opracowania. Według szacunkudla lat pięćdziesiątych i początku sześćdziesiątych opracowaniei wprowadzenie na rynek nowego lekarstwa trwało około dwudziestupięciu miesięcy i kosztowało mniej więcej pół miliona dolarów.Uwzględniając inflację, koszty te wzrosłyby od tej pory do nieco ponad 1 miliona. Tymczasem w roku 1978 „wprowadzenie na rynek nowego lekarstwa kosztuje 54 miliony i zabiera około ośmiu lat". Jestto czterokrotne wydłużenie w czasie i stokrotny wzrost kosztów wobec

zaledwie podwojenia się w tym okresie wskaźnika cen. 11 W rezultaciefirmy farmaceutyczne w Stanach Zjednoczonych nie mogą już sobiepozwolić na opracowywanie nowych leków dla pacjentów cierpiącychna rzadko spotykane choroby. USA, które długo przewodziły w odkryciach w dziedzinie farmacji, szybko więc spadają na dalsze pozycje. A co go rs za , nie mo że my w pe łn i ko rz ys ta ć z od kr yć za gr an ic zn yc h,

 

198 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ponieważ FDA zwykle nie akceptuje zagranicznych świadectw jakogwarancji efektywności. Ostateczny rezultat tego wszystkiego może być id en ty cz ny ja k w pr zy pa dk u ko le jo we go ru ch u pa sa że rs ki eg o- nacjonalizacja procesu opracowywania nowych leków.

Istniejące tzw. „zapóźnienie farmakologiczne" odbija się w dostępności leków odpowiednio na terenie Stanów Zjednoczonych i innychkrajów. Dokładne studium dra Williama Wardella z Centrum Badańnad Odkryciami Farmaceutycznymi na Uniwersytecie Rochester do

d i kł d li b l k d h Wi lki j B ii

Kto chroni konsumenta?  199

rynek leków stwarzających niebezpieczeństwo i z ochrony przed seriami katastro f typu thalidomidowej ? Najbardziej gru ntow ne badaniaempiryczne na ten temat, przeprowadzone przez Sama Peltzmana,prowadzą do wniosków absolutnie jednoznacznych: szkody znacznieprzekraczają korzyści. Wyjaśnia on częściowo swą konkluzję, zwraca

 ją c uw ag ę, iż wyd aj e się, że „s an kc je ry nk ow e pr ze d ro ki em 1962 nasprzedawców nieskutecznych leków były wystarczające i niewiele byłodo poprawienia w tym względzie przez agencję typu regulacyjnego." 12

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 107/171

 wo dzi na pr zy kł ad , że li czb a le ka rs tw do st ęp ny ch w Wie lki ej Br yt an ii ,które nie są dostępne w USA, jest o wiele większa niż w przypadku

lekarstw dostępnych w USA a niedostępnych w Anglii. Te zaś, któresą dostępne w obu krajach, pojawiały się zwykle wcześniej w Anglii.Dr Wardell w roku 1978 stwierdził:

Jeśli zbadamy od strony znaczenia terapeutycznego te lekarstwa, które nie po jaw iły się w US A, ale któ re są dos tę pne gdzie indziej w świecie, na pr zyk ład w Wielkiej Brytanii, możemy się przekonać o wielu przypadkach, kiedy traci na tympacjent. Istnieje przykładowo jedno lub dwa lekarstwa zwane Beta blokującymi,które, jak się obecnie okazuje, mogą zapobiec śmierci po ataku serca. Nazywamy to wtórną ochroną przed śmiercią w chorobie wieńcowej, po zawale mięśnia sercowego. Gdyby były one dostępne, mogłyby uratować rokrocznie w USA dziesiątkitysięcy istnień ludzkich. W ciągu dziesięciu lat od wprowadzenia poprawek z roku1962 nie został zatwierdzony żaden lek nadciśnieniowy, tzn. do regulowania ci

śnienia krwi, podczas gdy w Wielkiej Brytanii zatwierdzono cały szereg tego rodzajuleków. W całej dziedzinie wieńcowo-naczyniowej zatwierdzono w okresie 5 lat(1967-72) tylko jeden lek. Można to wszystko powiązać ze znanymi problemamiorganizacyjnymi w FDA. (...)

Implikacje, jakie niesie to wszystko dla pacjenta, polegają na tym, że decyzjeterapeutyczne, które zwykle były w gestii jego i lekarza, są teraz w coraz większymstopniu podejmowane na szczeblu krajowym przez komitety ekspertów. Komitety oraz agencja FDA, dla której działają, przejawiają bardzo wyraźną skłonnośćdo unikania ryzyka. Rodzi się z tego dążenie do dawania nam leków bardziej bezp ieczny ch zam ias t sku teczn ych . Słys załem niezwy kle znacząc ą wy pow iedź naforum jednego z takich pomocniczych komitetów, w trakcie rozpatrywania pewnego leku. „Nie ma tylu pacjentów - mówiono tam - o tak ostrym przebieguchoroby, aby gwarantowało to sprzedaż tego lekarstwa do powszechnego użycia."Jest prawidłowe, że próbuje się zmniejszać toksyczność lekarstw dla całej popu

lacji. Ale jeśli się zdarzy być tym „nielicznym pacjentem" i ma się przy tymostry przebieg choroby lub chorobę rzadko spotykaną, to można wtedy mówićo pechu.

Czy jednak, wiedząc nawet o tym wszystkim, nie można owych kosztów usprawiedliwić korzyściami wynikającymi z niedopuszczenia na

 W ko ńc u pr od uc e nt om th al id om idu pr zy sz ło za pł ac ić dzi esi ąt ki mil io nów odszkodowań - wystarczająco silny bodziec, aby unikać podob

nych przypadków. Błędy będą oczywiście się zdarzały - tragedia thalidomi du jest tu przy kład em - będą jed nak miały miejsce także i w warunkach obowiązywania regulacji rządowej.

Fak ty potwierdzają to, co mówi zdrowy rozsądek. Nie jest przypadkiem, że FDA, mimo najlepszych chęci, oddziałuje zniechęcająco natworzenie i wprowadzanie do handlu nowych i potencjalnie użytecznych leków.

Postawmy się w sytuacji urzędnika z FDA, mającego zatwierdzićnowy specyfik lub go nie zatwierdzić. Może on w tym momencie popełnić dwa zupełnie różne błędy:

1. Zatwier dzić lek, który oka że się mieć nieprzewi dziane skutkiuboczne, które spowodują śmierć lub poważne dolegliwości u sporejliczby osób.

2. Odmówić zatwierdzenia leku, który może uratować wiele ludzkich istnień lub ulżyć w wielkich cierpieniach i którego użycie nie po

 wo du je złych sk ut kó w ub oc zn yc h.Jeżeli popełni pierwszy z tych błędów - zatwierdzając thalidomid

- jego nazwi sko pojawi się na pierwszych str onach wszystkich gazet.Spadnie nań hańba i wstyd. Jeśli natomiast popełni drugi błąd, któżsię o nim dowie? Firma farmaceutyczna promująca nowy lek, którazostanie odprawiona jako kolejny przykład chciwości biznesmenów bez ser c or az ki lk u zr zę dzą cy ch ch em ik ów i le ka rz y, za an ga żo wa ny ch w op ra co wa ni e i te st ow an ie no we go pr od uk tu . Lud zi e, kt ór yc h życi emogłoby być uratowane nie będą protestować. Ich rodziny nie mają sposobu, aby się dowiedzieć, że ich ukochani stracili życie z powodu

„ostrożności" jakiegoś nieznanego urzędnika z FDA. Wi dz ąc ko nt r as t mi ęd zy zł or ze cz en ia mi , ja ki e po sy pa ły się na gł ow y 

europejskich firm sprzedających thalidomid a sławą i oklaskami, jakiestały się udziałem kobiety, która nie zatwierdziła thalidomidu na rynek amerykański (dr Frances O. Kelsey, której John F. Kennedy przyznał złoty medal za Wybitną Służbę Państwową), czy można mieć

 

200 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wąt pl iw ośc i, kt ór eg o z bł ęd ów bę dzi e się ch ci ał o bar dz ie j un ik ną ć?Jeśli ktokolwiek z nas znalazłby się w takiej sytuacji, to mając nawetnajlepszą wolę, byłby raczej skłonny odrzucić lub odroczyć zatwierdzenie wielu dobrych leków, byle uniknąć choćby cienia szansy, żezatwierdzi lek, którego ujemne skutki uboczne byłyby warte opisu w ga ze ta ch .

To nieuniknione nastawienie wzmacniane jest dodatkowo reakcją przemysłu farmaceutycznego i prowadzi do nadmiernie zaostrzonych

Kto chroni konsumenta?  201

fundamentalny błąd większości tak zwanych reformatorów. Tłumaczy on, czemu tak często sądzą oni, że wada leży w człowieku, a nie

 w „s ys te mi e" ; że sp os ob em ro zw ią za ni a pr ob le mó w je st „w yr zu ci ćszubrawców" i powierzyć sprawy ludziom, którzy mają dobre intencje. Tłumaczy on również czemu ich reformy, rzekomo zrealizowane,tak często schodzą na manowce.

Szkody wywołane przez FDA nie wynikają z wad ludzi, którzy tampracują - chyba że wadą jest być człowiekiem. Wielu z nich to zdolnii ł i ś i i d i bli i J d k i ki ł

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 108/171

standardów. Uzyskanie zatwierdzenia staje się coraz bardziej kosztowne, czasochłonne i ryzykowne. Badania nad nowymi lekami stają się

coraz mniej opłacalne. Każda firma może się więc mniej obawiać badań na tym polu ze strony swych konkurentów. Istnienie firm i istnienie leków chroni one jest przed konkure ncją. Wejście do tej branży nie

 wy gl ąd a za ch ęc aj ąc o. Pr ow ad zo ne ba da ni a bę dą się ko nc en tr ow ać naobszarach najmniej kontrowersyjnych, czyli najmniej innowacyjnychz punktu widzenia nowych możliwości.

Kiedy na łamach Newsweeka (8 stycznia 1973) zasugerowaliśmy, żez tych właśnie powodów FDA powinna być zlikwidowana, artykuł ten wy wo ła ł lis ty lud zi z pr ze my sł u fa rm ac eu ty cz ne go , kt ór zy pr ze ds ta  wia jąc sze re g fa ta ln yc h zjaw isk , pot wi er dzi li tez ę, że F D A un ie mo żliwia postęp w farmakologii. Ale większość mówiła również mniej więcej tak: „W odróżnieniu od pańskiej opinii nie sądzę, aby należałozlikwidować FD A. Sądzę natomia st, że upraw nieni a jakie posiada po wi nn y być zm ie ni on e w ta ki to a ta ki sp os ób ".

Odpowiedzią na te głosy był kolejny artykuł zatytułowany „Szczekające koty" (19 lutego 1973):

Co byśmy sądzili o kimś - pisaliśmy w nim - kto by stwierdził: „Chciałbym miećkota, pod warunkiem, że będzie szczekał"? A przecież dokładnie takim samymstwierdzeniem jest to, że popiera się FDA, pod warunkiem, że będzie się zacho

 wyw ała tak , ja k uw aż am y to za po żą da ne. Pr aw a biol ogii, któ re określ ają zach o wa nie kot ów , są nie mniej szty wne od pr aw poli tycz nych , kt ór e okreś lają zach o wa nie raz pow oła nyc h agencji rzą dow ych . Sp osó b obe cnego zac how ani a się FD A i negatywne tego konsekwencje nie są przypadkowe i nie są wynikiem łatwychdo poprawienia ludzkich błędów. Są konsekwencją jej budowy w takim stopniu,

 ja k mia ucz enie jest zwi ązan e z bu dow ą kot a. Pr zyr odn ik wie, że jed nos tk om chemicznym i biologicznym nie można wyznaczać dowolnych charakterystyk. Nie można żądać, by kot szczekał, a woda się paliła. Dlaczegóż więc przypuszczać, że w nau ka ch społ eczny ch sytu acja jest inna ?

Błąd polegający na mniemaniu, że zachowanie organizmów społecznych może być dowolnie kształtowane, jest rozpowszechniony. Jest to

i pełni poświęcenia urzędnicy publiczni. Jednakże naciski społeczne,polityczne i ekonomiczne w większym stopniu determinują zachowa

nie ludzi rzekomo kierujących rządową agencją niż oni sami determinują jej zachowanie. Istnieją bez wątpienia wyjątki, ale są one rzadkie - prawie tak rzadkie jak szczekające koty.

Nie oznacza to, że skuteczna reforma jest niemożliwa. Ale konieczne w tym celu jest uwzględnienie politycznych praw rządzących zachowaniem agencji rządowych, a nie zwykłe wymyślanie urzędnikomza ich nieskuteczność i marnotrawstwo lub kwestionowanie ich moty

 wó w i na le ga ni e, by po st ęp ow al i lep iej . Za ni m po pr aw ki Ke fa uv er apostawiły urzędników publicznych wobec nowych nacisków i bodźców, FDA czyniła znacznie mniej szkód niż obecnie.

K O M I S J A D O S P R A W BE Z P I E C Z N Y C HP R O D U K T Ó W K O N S U M P C Y J N Y C H

Komisja ds. Bezpiecznych Produktów Konsumpcyjnych (Consumer Products Safety Commission - CPSC) jest przykładem zmian, jakiezaszły w działalności regulacyjnej w ciągu ubiegłych mniej więcej dziesięciu lat. Jej działalność przecina obszary wielu dziedzin gospodarki.Zajmuje się głównie nie cenami czy kosztami, lecz bezpieczeństwem.Dysponuje dużą dyskrecjonalną władzą i działa na podstawie tylkonajogólniejszego mandatu.

Powołana do życia 14 maja 1973 roku „jest szczególnie uprawnionado ochrony ogółu przed nadmiernym ryzykiem obrażeń ze strony produktów konsumpcyjnych, do pomocy konsumentom w ocenie bezpie

czeństwa tych produktów, do ustanowienia standardów produktówkonsumpcyjnych, do minimalizowania kolizji pomiędzy standardamiustanawianymi na szczeblu federalnym, stanowym i lokalnym, do pro

 wa dz en ia ba da ń or az do ch od ze ń w kwe sti i pr zy cz yn or az za po bi eg ania przypadkom śmierci, chorób i obrażeń związanych z tymi produkt a m i . " 1 3

 

20 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 W zak re si e jej dz ia ła ni a leży „k aż dy wy ró b lu b je go sk ła do we pr odukowane i rozprowadzane 1) w celu sprzedaży konsumentom (...) lub2) dla osobistego użytku, konsumpcji lub rozrywki konsumenta"z wyjątkiem „tytoniu i wyrobów tytoniowych, pojazdów motorowychi ich wyposażenia, lekarstw, żywności, samolotów i ich części, niektórych łodzi i niektórych innych artykułów." Prawie wszystkimi tymi

 wy ro ba mi wy łą cz on ym i sp od jej ges tii zaj mują się in ne age ncj e re gu lacyjne, jak Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej, Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, FDA, Federalna

Kto chroni konsumenta?  203

mych wytwórców. Przeważnie tylko oni mają wystarczające kompetencje oraz interes w tym, aby w uczony sposób skomentowaćzaproponowane standardy. I w rzeczywistości formułowanie znacznej ich części jest zwykle przekazywane stowarzyszeniom handlo

 wy m. Mo ż n a by ć pe wn ym , że fo rmu łu ją on e st an da rd y zg od ne z interesem swych członków, pilnie bacząc na ich ochronę przed konkurencją, zarówno ze strony nowych krajowych producentów, jak i zagranicznych. Efektem jest wzmocnienie pozycji konkurencyjnejistniejących już wytwórców krajowych oraz podrożenie i utrudnianie

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 109/171

j p g g , , Ad mi ni st ra cj a Lo tn ic tw a i St ra ż Oc hr on y Wy br ze ża . 14

Choć CPSC znajduje się w początkowym stadium swego rozwoju,stanie się prawdopodobnie ważną agencją, której działanie będzie wy

 wi er ał o da le ko id ące sk ut ki na ku po wa ne pr ze z na s pr od uk t y i us łu gi .Przeprowadza ona testy i ustanawia standardy, począwszy od zapałek aż po rowery, od dziecinnych pistoletów na kapiszony po odbiornikitelewizyjne, od pojemników na śmieci po lampki choinkowe.

Bezpieczne produkty są oczywiście celem godnym szacunku, ale po wst aje py ta ni e, pr zy ja ki ch się to od by wa ko sz ta ch i na po ds ta wi e ja ki ch kr yt er ió w. „N ad mi er n e ry zy ko " tr ud no uz na ć za na uk ow eokreślenie poddające się obiektywnej specyfikacji. Ile decybeli hałasu

 wy wo ła ne go st rz ał em z ka pi sz on u st an ow i „n ad mi e rn e ry zy ko " dl asłuchu dziecka (lub dorosłego)? Obraz wykwalifikowanego i wysokopłatnego „eksperta" w nausznikach, ze strzelającym kapiszonowcem

 w rę ku , kt ór y ma wł aśn ie za mi ar udz ie lić od po wi ed zi na to py ta ni e,z wielką trudnością mógłby być uznany za dobrą reklamę, mogącą 

 wz bu dz ić za uf an ie po da tn ik a, że je go pi en ią dz e są wy da wa ne z sensem. „Bezpieczniejszy" rower może być wolniejszy, cięższy i droższy od mniej „bezpiecznego". Na podstawie jakich kryteriów biurokraciz CPSC, ustanawiając swoje standardy, decydują ile poświęcić z szybkości roweru, ile mu dodać ciężaru i jaki dodatkowy koszt nałożyć,aby osiągnąć ileś tam (ile?!) dodatkowego bezpieczeństwa? Czy „bezpieczniejsze" standardy dają więcej bezpieczeństwa? W końcu i tak 

 więk sz oś ć wy pa dk ów ro we ro wy ch i im po do bn yc h sp ow od ow an yc h je st lu dz ką ni eo st ro żn oś ci ą i bł ęd am i.

Na większość tych pytań nie można udzielić obiektywnych od

powiedzi. Mimo to trzeba na nie odpowiadać w trakcie obmyślaniai ustanawiania standardów. Odpowiedzi odzwierciedlają więc częściowo arbitralne przekonania zaangażowanych do tych czynnościurzędników państwowych, czasami opinię konsumentów lub organizacji konsumenckich, które są akurat zainteresowane badanymproduktem, ale w większości przypadków odzwierciedlają opinie sa-

istniejących już wytwórców krajowych oraz podrożenie i utrudnianieprocesu innowacyjnego, a także rozwoju nowych, udoskonalonychproduktów.

Kiedy produkt wchodzi na rynek w sposób zwyczajny, istnieje sposobność eksperymentowania metodą prób i błędów. Bez wątpieniaprodukowane są także buble, popełniane błędy, ujawniają się nieprze

 wi dz ia ne wa dy . C ho ć ni ek tó re są po wa żn e, ja k w ni ed aw ny m pr zy pa dku opony radialnej Firestone 500, to zwykle jednak występują na nie wielk ą ska lę i mo gą być st op ni ow o po pr aw ian e. Ko ns um e nc i mo gą eksperymentować, decydując jakie cechy produktów im odpowiadają,a jakie nie.

Kiedy na scenę wkracza rząd pod postacią CPSC, sytuacja się odmienia. Wiele decyzji musi być podjętych, za nim jeszcze produ kt zostanie poddany rozległemu testowaniu metodą prób i błędów w warunkach rzeczywistych. Standardy nie mogą być przystosowane do róż

nych potrzeb i gustów. Muszą się stosować jednakowo do wszystkich.Konsumentów w nieunikniony sposób pozbawia się więc szansy eksperymentowania z całym wachlarzem alternatyw. Błędy wciąż jednak  bę dą po pe łn ia ne i ki edy wys tą pią, pr aw ie na pe wn o bę dą po wa żn e.

Dwa przykłady z historii CPSC niech nam zilustrują ten problem. W si er pni u 1973 ro ku , ju ż w tr zy mie siące po ro zp oc zę ci u pr ac y,

agencja „zakazała pewnych gatunków plastrów w aerozolu jako stwarzających bezpośrednie zagrożenie. Jej decyzja była głównie oparta na

 ws tę pn yc h ba da ni ac h pe wn eg o na uk ow ca , kt ór y oś wiadc zy ł, że mo gą one powodować wady u nowonarodzonych dzieci. Kiedy bardziejszczegółowe badania nie zdołały potwierdzić tej wstępnej oceny, komisja w marcu 1974 roku zakaz zniosła." 15

To szybkie przyznanie się do błędu jest bardzo chwalebne i zupełnieniezwykłe u rządowej agencji. Ale nie zapobiegło szkodom. „Wydajesię, że przynajmniej dziewięć kobiet w ciąży, które używały plastra w ae ro zo lu , sp ęd ziło pł ód na wi ad om oś ć o pi er wo tn ej decy zji kom is ji .Zdecydowały się nie donosić ciąży z obawy przed urodzeniem dzieciz wadami." 1 6

 

204 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Kto chroni konsumenta?  205

sażana jest w coraz większe pełnomocni ctwa i władzę. Mi ędzy roki em1970 a 1978 jej budżet wzrósł siedmiokrotnie i wynosi obecnie przeszłopół miliarda dolarów. Personel agencji liczy około 7.000 osób. 17 Przemysł oraz władze stanowe i lokalne ponoszą koszty idące w dziesiątkimiliardów dolarów, aby zadośćuczynić stawianym przez nią wymogom. Mniej więcej od 10 do 25 procent globalnych inwestycji kapitało wy ch ne tt o idz ie na oc hr on ę śr od ow is ka . A nie obe jmu je to jes zcz ekosztów ponoszonych dla spełnienia żądań innych agencji występujących na rzecz ochrony środowiska, a więc kosztów związanych z ograniczeniem emisji spalin pojazdów silnikowych kosztów planowania

O wiele poważniejszą sprawą jest epizod związany z Tris. Powołująckomisję, uczyniono ją odpowiedzialną za funkcjonowanie ustawy 0 materi ałach łat wopalny ch, datującej się jeszcze z roku 1953. Ust awata miała na celu zmniejszenie ilości wypadków śmiertelnych i obrażeń,

 wy wo ła ny ch pr zy pa dk ow ym za pa le ni em się wy ro bó w, tk an in i ty mpodobnych materiałów. Standardy na nocną bieliznę dziecięcą ustano

 wi on e w ro ku 1971 pr ze z po pr ze dn ic zk ę CP S C, zo st ał y pr ze z tę os ta tnią zaostrzone w połowie roku 1973. W owym czasie najtańszym sposobem zadośćuczynienia tym standardom było nasączanie odzieży Tris - chemicznym środkiem utrudniającym palenie. Wkrótce też oko

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 110/171

niczeniem emisji spalin pojazdów silnikowych, kosztów planowaniasposobu wykorzystania gruntów, ochrony dzikiej przyrody i mnóstwa

innych działań podejmowanych przez władze federalne, stanowe i lokalne.Ochrona środowiska i unikanie nadmiernego zanieczyszczenia są 

poważnymi problemami i rząd odgrywa tu istotną rolę. Kiedy łatwookreślić koszty i korzyści jakiegoś działania oraz ludzi, którzy na nimtracą lub korzystają, rynek stanowi najlepszą gwarancję, że zostaną podjęte tylko takie działania, z których wszyscy ich uczestnicy wyniosą więcej korzyści niż ponieśli kosztów. Kiedy jednak nie można precyzyjnie określić kosztów, korzyści oraz wskazać ludzi nimi objętych,mamy do czynienia z opisanym w rozdziale 1 defektem rynku, rodzącym skutki dla „osób trzecich" oraz skutki uboczne.

 We źm y pr os ty pr zy kł ad . Jeś li kt oś zan ie czy sz cza rz ek ę w jej gó rn ym bie gu , do ko nu je fa kt yc zni e wy mi an y do br ej wo dy na złą z lu dź mi mieszkającymi w dole rzeki. Bez kłopotów można by określić warunki, naktórych ci ostatni zgodzą się dokonać takiej transakcji. Problem polega jednak na tym, że nie można tej transakcji uczynić obiektem wymiany, gdyż nie można jednoznacznie powiązać ze sobą konkretnychosób, z których jedna wodę zanieczyszcza, a druga akurat tę właśnie

 wo dę dos ta je . Po ni ew aż je st to ni emo żl iw e, nie mo żn a się od pie rws zejz tych osób domagać, aby uzyskała od drugiej zezwolenie na zanieczyszczanie.

Pragnąc zrekompensować ten „defekt rynku", gotowi jesteśmy płacić za pośrednictwem rządu za takie używanie naszych zasobów, aby mieć czystsze powietrze, czystszą wodę i grunty. Niestety, te same po wo dy , kt ór e są źr ód łe m de fe kt u ry nk u, st an ow ią kł op ot i dl a rz ąd u,

pragnącego zadowalająco rozwiązać ten problem. Władzom nie jest wca le łat wie j ani żel i uc ze st ni ko m ry nk u okr eś li ć, kt o je st po sz ko do wa ny, a kto korzysta oraz oszacować te straty i korzyści w odniesieniudo konkretnych osób. Próba użycia władz do naprawienia defekturynku powoduje często zwykłe zastąpienie jednego defektu drugim.

Tris chemicznym środkiem utrudniającym palenie. Wkrótce też około 99 procent nocnej bielizny dziecięcej, produkowanej i sprzedawanej

 w St an ac h Zj ed no cz on yc h, by ło imp re gn ow an e pr zy po mo cy te gośrodka. Następnie zaś odkryto, że Tris ma silne działanie rakotwórcze.8 kwietnia 1977 roku komisja zakazała używania go do ubrań dziecięcych, nakazała wycofanie z rynku odzieży nasączonej Tris i zwracanie

 jej pr ze z ko ns um en tó w.

Nie trzeba chyba mówić, że w swym Rocznym Raporcie za rok 1977komisja poczytała sobie za zasługę naprawienie niebezpiecznej sytuacji, która zrodziła się wyłącznie wskutek jej wcześniejszych działań1 nie przyznała się do własnej roli w powstani u całego proble mu. Jejpierwotne wymagania wystawiły miliony dzieci na groźbę zachorowania na raka. Te pierwotne wymagania jak i późniejszy zakaz stosowania Tris obciążyły wielkimi kosztami producentów nocnej bielizny dziecięcej, a w ostatecznym rozrachunku - konsumentów. Ci ostatni

zostali więc jak gdyby „op oda tk owa ni " na wstępie i na koniec.Ten przykład jest niezwykle pouczający, gdyż ilustruje różnicę mię

dzy regulacją o zasięgu globalnym a działaniem rynku. Gdyby pozwolono działać temu ostatniemu, niektórzy wytwórcy bez wątpienia uży

 wa li by Tri s, ab y ha sł em og ni oo dp or no śc i pr ze mó wi ć do wy ob ra źn inabywc ów nocnej bielizny. Tris wpro wadza ny by był jedn ak stopnio

 wo . Da łob y to cz as na po in fo rm ow an ie o od kr yc iu je go ra ko tw ór czych własności i doprowadziło do jego wycofania, zanim zostałby użyty na tak masową skalę.

Ś R O D O W I S K O

Ruch od nowy środowi ska jest odpowi edzial ny za jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin interwencji rządu. Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency), założona w roku1970 „dla ochrony i poprawy stanu środowiska naturalnego", wypo-

 

20 6 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Publiczne dyskusje na temat środowiska częściej cechują emocje aniżeli rozsądek. Większość prowadzona jest tak, jak gdyby istniała alternatywa: zanieczyszczenia - brak zanieczyszczeń, jak gdyby możliwy i pożądany był świat bez zanieczyszczeń. Jest to oczywisty nonsens.Nikt, kto poważnie rozważał ten problem, nie uzna zerowego poziomuzanieczyszczeń za możliwy czy też pożądany stan rzeczy. Moglibyśmy nie mieć zanieczyszczeń powodowanych przez samochody, likwidując

 je po pr os tu . Un ie mo żl iw ił ob y to je dn ak ut rz ym an ie ob ec ne go po zi omu wydajności w rolnictwie i przemyśle i skazało większość na dras

Kto chroni konsumenta?  207

nocześnie mniejszym skażeniu środowiska, musimy za to płacić. Pośrednio lub bezpośrednio. Cena elektryczności musi być wtedy na tyle

 wy so ka , ab y po kr ył a do da t ko we ko sz ty . Os ta te cz ni e mu si je po ni eś ćkonsument, aby mieć czystsze powietrze, czystszą wodę i całą resztę.Sfera biznesu jest bowiem tylko pośrednik iem, met odą koordynac jidziałań konsumentów i producentów.

Problem kontroli skażenia i ochrony środowiska jest niezwykleskomplikowany, ponieważ korzyści i straty z tego tytułu przypadają innym ludziom. Ci na przykład, którzy korzystają na lepszym stanie

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 111/171

tyczny spadek poziomu życia, a niektórych być może i na śmierć.Jednym ze źródeł zanieczyszczeń atmosferycznych jest także wydycha

ny przez wszystkich dwutlenek węgla. To źródło moglibyśmy zlikwidowa ć niezwykle prosto. Ale koszty przekroczyły by rzecz jasn a osiągnięte korzyści.

Czyste powietrze kosztuje - tak jak wszystko, co chcemy posiadać.Zasoby, które mamy są jednak ograniczone, musimy więc porówny

 wa ć ko rz yś ci od no sz on e z re du kc ji za niec zy sz cze ń z ko sz ta mi ty chdziała ń. Co więcej, zanieczyszczenie nie jest zjawiskiem obiekt ywnym.To, co z punktu widzenia jednego człowieka stanowi zanieczyszczenie,dla innego jest czymś miłym. Muzyka rockowa jest dla niektórychskażeniem środowiska hałasem, dla innych przyjemnością.

Prawdziwym problemem nie jest więc „likwidacja zanieczyszczeń" w og ól e, lecz us ta no wi en ie ta ki ch ro zw ią za ń, kt ór e ut rz ym uj ą je na

„właściwym" poziomie, przy którym korzyści ze zmniejszenia zanieczyszczeń przeważą nieco koszty ich redukcji, liczone ilością domów, bu tó w, pł as zcz y it d., kt ór e poś wi ęc il iś my dl a re ali zac ji te go cel u. Jeś lipójdziemy w redukcji dalej, to owe koszty przekroczą korzyści.

Inną przeszkodą w prowadzeniu racjonalnej dyskusji na temat środowiska naturalnego jest stawianie tej kwestii w kategoriach dobrai zła, jak gdyby wyziewy zatruwające atmosferę wydobywały sięz mroków serc złych ludzi, a cały problem można było sprowadzić domotywów ludzkich działań. Twierdzi się, że gdyby tylko szlachetnizapałali oburzeniem i pokonali złych, wszystko byłoby dobrze. Zawsze

 je st łat wiej lud zi wy zy wa ć ani żel i pr ze pr ow ad zi ć po wa żn ą in te le kt ua lną analizę.

 W pr zy pa dk u sk aż en ia di ab eł ma zw yk le na imi ę „b iz ne s" , czyl i są nim przedsiębiorstwa produkujące dobra i usługi. W rzeczywistościodpowiedzialność za skażenie środowiska ponoszą nie producenci,lecz konsumenci, którzy tworzą niejako popyt na zanieczyszczenie.Jeśli korzystamy z elektryczności, ponosimy odpowiedzialność za dymz kominów elektrowni. Jeśli zaś chcemy mieć elektryczność przy jed-

terenów dziewiczych, na lepszej wodzie w jeziorach i rzekach lub naczystszym powietrzu w miastach, nie są przeważnie tymi samymi, któ

rzy tracą poprzez - będące konsekwencją tamtych plusów - wyższekoszty żywności, stali lub artykułów chemicznych. Podejrzewamy, żenajwiększy pożytek ze spadku zanieczyszczeń odnoszą zwykle ludziedobrze sytuowani, zarówno finansowo, jak i pod względem wykształcenia, nie zaś ci, którzy największe korzyści wynieśliby z niższychkosztów będących skutkiem większego skażenia. Ci ostatni woleliby raczej tańszą elektryczność niż czystsze powietrze. „Prawo administracji" daje więc o sobie znać także w kwestii skażenia środowiska.

Do kontroli zanieczyszczeń zastosowano to samo podejście co dokolejnictwa, przewozów samochodowych, kontroli żywności i lekóworaz bezpieczeństwa produktów. Powołano rządową agencję regulacyjną o szerokiej władzy wydawania przepisów i poleceń, określają

cych działania, które muszą podejmować przedsiębiorstwa, jednostki,stany oraz społeczności lokalne. Wzmocniono tę regulację poprzezsankcje, które mogą być przez ową agencję lub sądy nakładane.

Taki system nie zapewnia dobrych warunków do prowadzenia rachunku ekonomicznego. Stawiając cały problem na płaszczyźnie nakazów wymuszających określone działania, traktuje go niejako w kategoriach zbrodni i kary, a nie kupna i sprzedaży, w kategoriach moralnych, a nie ekonomicznych. Posiada poza tym te same ułomnościco podobne typy regulacji w innych dziedzinach. Osoby i agencje poddane regulacji są silnie zainteresowane wydawaniem funduszy nie naosiąganie pożądanych celów, lecz w celu uzyskania korzystnych decyzji i wpływu na biurokratów. Z kolei partykularny interes regulujących ma tylko bardzo luźny związek z głównymi celami samej regulacji. I jak zawsze w procesach typu biurokratycznego, interesy rozproszone, choć powszechne, szybko przegrywają na rzecz interesówzorganizowanych i skoncentrowanych. W przeszłości były to zwykleprzedsiębiorstwa, szczególnie te duże i ważne. Ostatnimi czasy dołączyły do nich samozwańcze i dobrze zorganizowane grupy „interesu

 

208 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Kto chroni konsumenta?  209

doznali uszczerbku, mogliby widzieć, co się dzieje. Jest to właśnie taka ja wn oś ć i do sa dn oś ć wy bo ró w, kt ór ej sta raj ą się un ika ć po li ty cy ." 18

Cały ten niezwykle ważny i mający olbrzymie konsekwencje problem potraktowaliśmy bardzo skrótowo. Być może jednak wystarczająco, aby wykazać, że kłopoty jakie trapią rządową regulację na obszarach, gdzie nie ma w ogóle dla rządu miejsca, jak np. przy ustalaniusztywnych cen i tras w transporcie samochodowym, kolejnictwiei transporcie powietrznym, powstają również tam, gdzie rząd musiodgrywać pewną rolę

ogólnego", które twierdzą, że przemawiają w imieniu - zapewne zupełnie tego nieświadomych - szerszych społeczności.

 Wi ęk sz oś ć ek on om ist ów zg ad za się, że o wie le lep szą me t od ą ko nt roli zanieczyszczeń aniżeli obecna regulacja i nadzór, byłoby wprowadzenie dyscypliny rynkowej poprzez nałożenie opłat za emitowaniezanieczyszczeń. Zamiast na przykład żądać od firm budowy specjalnych zakładów oczyszczających lub trzymania się prawnych standardów czystości wody odprowadzanej do jeziora lub rzeki, można

ł ż ć d t k k żd k śl j d tk it h i

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 112/171

odgrywać pewną rolę.

Być może, zmieni to również ocenę działania mechanizmów ryn

kowych w dziedzinach, które - zdaniem wszystkich - funkcjonują niedoskonale. Niedoskonały rynek może, mimo wszystko, działaćrównie dobrze jak niedoskonały rząd albo nawet i lepiej. Takie spojrzenie na kwestię zanieczyszczenia środowiska przyniosłoby wiele niespodzianek.

Jeśli, nie oglądając się na całą wrzawę, spojrzeć tylko na fakty, okaże sie, że powietrze jest obecnie znacznie czystsze, a woda bardziej dlazdrowia bezpieczna niż 100 lat temu. Z lepszą sytuacją w tej mierzemamy także dzisiaj do czynienia w krajach rozwiniętych aniżeli w zacofanych. Industrializacja zrodziła co prawda nowe problemy, ale dostarczyła również środków do rozwiązania istniejących poprzednio.Rozwój samochodu na przykład stworzył kolejną formę skażenia śro

dowiska - ale zlikwidował inne, znacznie mniej przyjemne.

D E P A R T A M E N T E N E R G I I

Embargo na dostawy ropy do Stanów Zjednoczonych, nałożoneprzez OPEC w roku 1973, zapoczątkowało serię trapiących nas od tejpory kryzysów energetycznych i występujących co pewien czas długichkolejek po benzynę. Rząd zareagował powoływaniem jednej po drugiej biurokratycznych organizacji do kontroli i regulacji produkcjioraz wykorzystania energii. Doprowadziło to ostatecznie do założenia

 w r o ku 1977 De pa r t am e nt u En er gi i.Urzędnicy rządowi, relacje prasowe oraz komentatorzy telewizyjni

przypisują zwykle winę za kryzys energetyczny zachłanności przemysłu naftowego, konsumentom marnotrawiącym energię, złej pogodzielub arabskim szejkom. Nikt z tych wymienionych nie ponosi jednak odpowiedzialności.

Przemysł naftowy istnieje w końcu od dawna i zawsze był zachłanny. Konsumenci nie stali się nagle marnotrawcami energii. Ciężkie

nałożyć podatek za każdą określoną jednostkę emitowanych zanieczyszczeń. Firma będzie wtedy motywowana do stosowania najtańszej

metody utrzymywania zanieczyszczeń na niskim poziomie. I co jestrównie ważne, istnieć będzie obiektywny rachunek kosztów redukcjiskażeń. Jeśli niewielki podatek będzie prowadził do ich dużej obniżki,stanowić to będzie wyraźną wskazówkę, że koszty tej redukcji są dlafirmy bardziej opłacalne aniżeli płacenie podatku, czyli - innymi słowy - że korzyści finansowe, jakie odnosiła ze swobodnego emitowaniazanieczyszczeń były niewielkie. Z drugiej strony, jeśli przy nawet wy so ki m p od at k u emi sja po zo st an ie du ża , ws ka zy wa ć to bę dz ie nasytuację odwrotną, ale dostarczy też poważnych sum na rekompensatędla poszkodowanych i naprawienie szkód. Sama stopa podatkowamoże być zmieniana, gdy ustali się doświadczalnie relacje kosztówi zysków.

Podobnie jak regulacja, opłaty za emitowanie zanieczyszczeń nakładają automatycznie koszty na użytkowników produktów, które są odpowiedzialne za skażenie. Ceny produktów, przy których redukcja zanieczyszczeń jest kosztowna, wzrosną bardziej aniżeli tych, gdzie to

 je st ta ńs ze . Ta k sa mo je st w pr zy pa dk u ob ec ny ch reg ul acj i. Jeś li na kładają one na wytwórców wysokie koszty, to ich produkty są relatywnie droższe w porównaniu z innymi i ich produkcja spada, a tychdrugich rośnie. Jednakże różnica między obydwiema metodami polegana tym, że opłaty za emisję powodują bardziej skuteczną i mniej kosztowną kontrolę zanieczyszczeń oraz nakładają mniejsze ciężary nadziałalność nie powodującą skażeń.

 A. My ri ck Fr e em an II I i Ro be r t H. Ha v e ma n pis zą w sw ym zn akomitym artykule, że „nie będzie to tylko żartem, jeśli powiemy, iżpowód, dla którego nie wypróbowano u nas podejścia motywacyjno--ekonomicznego jest właśnie ten, że ono by działało".

Jak stwierdzają dalej: „Ustanowienie systemu opłat za skażenie środowiska w połączeniu z wymaganymi standardami czystości rozwiązałoby większość politycznych konfliktów narosłych wokół tej kwestii,i to w sposób zupełnie jawny, tak że ci, którzy by na tej polityce

 

21 0 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Kto chroni konsumenta?  211

Dla wielu byłoby może niespodzianką, że rozwiązanie to zmniejszyłoby koszty benzyny, jakie ponoszą konsumenci, przy czym mamy tu na myśli pełne koszty. Ceny na stacjach mogłyby bowiem podskoczyć kilka centów na galonie, ale przecież koszty związane z zakupem be nz yn y obe jmu ją ró wn ie ż cz as or az pa li wo tr ac on e za r ów no w kol ej ce, jak i w poszukiwaniu stacji, w której jest benzyna, a także roczny  bu dż et De p ar t am e nt u En er gi i, li czą cy w r ok u 1979 10,8 mi li ar da do larów, co w przeliczeniu na jeden galon daje 9 centów.

Dlaczego nie przyjęto tego prostego i pewnego rozwiązania? Otóż,

zimy bywały i przedtem. Arabscy szejkowie pragnęli bogactw, odkądsięga ludzka pamięć.

Ludzie o wyrafinowanych i wykształconych umysłach, którzy takimi głupimi wyjaśnieniami wypełniają szpalty gazet i fale radiowe, zda

 ją się ni gd y nie za da wa ć so bie pr os te go py ta ni a: dl ac ze go pr ze z cał y  wiek al bo i dł uż ej , aż do r ok u 19 71, ni e by ło , z wy ją tk ie m ok re sudrugiej wojny światowej, kryzysów energetycznych, niedoborów benzyny i problemów z paliwem płynnym?

Kryzys energetyczny istnieje, ponieważ stworzył go rząd. Nie uczy

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 113/171

możemy dostrzec tego dwa powody. Po pierwsze, ku rozpaczy chybakażdego ekonomisty, mechanizm działania cen wydaje się przekraczaćzdolności pojmowania większości ludzi nie mających ekonomicznego

 wy ks zt ał ce ni a. Sz cze gó lni e od po rn i na tę wi ed zę są re po rt er zy i ko mentatorzy telewizyjni, zaznajomieni rzekomo z elementarnymi zasadami ekonomii na pierwszym roku studiów. Po drugie, usunięcie kontroli cen ukazałoby króla nagim. Wyszłoby na jaw jak bezużyteczne,a faktycznie szkodliwe, są działania 20.000 pracowników Departamentu Energii. Mogłoby komuś przyjść nawet do głowy, że o wielelepiej nam się działo, zanim ów departament powstał.

 A co mo ż na po wi ed zi eć o oś wi ad cz en iu pr ez yd en ta Ca rt er a, że władze muszą ustanowić potężny program produkcji paliw syntetycznych,gdyż inaczej do roku 1990 wyczerpią się krajowe zasoby energetyczne?To również jest mit. Program rządowy tylko dlatego wydaje się roz

 wi ąz an ie m, po ni ew aż rz ąd za bl ok ow ał up rz ed ni o na ka żd ym kr ok uskuteczne rozwiązania rynkowe.

Za baryłkę ropy płacimy krajom OPEC około 20 dolarów w ramachumów długoterminowych, a na rynku spot (rynek dostaw natychmiastowych) jeszcze więcej. Jednocześnie producentów krajowych rządzmusza do sprzedaży ropy jedynie za 5 dolarów i 94 centy za baryłkę.Opodatkowuje krajową produkcję ropy, aby subsydiować ropę importowaną. Płacimy przeszło dwa razy więcej za skroplony gaz naturalny z Algierii aniżeli rząd pozwala zań pobiera ć jego kr ajowym produ centom. Użytkownikom i producentom energii narzuca się ostre wymagania w zakresie ochrony środowiska, licząc się niewiele lub wcale z ekonomicznymi kosztami, jakie to za sobą pociąga. Skomplikowane prze

pisy i biurokratyczna mitręga wydłużają czas potrzebny na wy bu do wa ni e el ek tr ow ni , czy to at om ow ej , czy to na ro pę lu b węg ie l,zwielokrotniają też koszty. To samo dotyczy produkcyjnego wykorzystania naszych bogatych zasobów węgla. Ta antyproduktywna politykarządu dusi krajową produkcję energii i czyni nas bardziej niż kiedykol wie k za le żn ym i od za gr an ic zn ej ro py mi mo „n ie be zp ie cz eń st wa , wy ni-

15 — Wolny wybór

nił tego oczywiście rozmyślnie. Prezydenci Nixon, Ford czy Carter nie wy st os ow al i ni gd y do Ko ng r es u or ęd zi a, pr os zą c o us ta no wi en ie ene rgetycznego kryzysu i długich kolejek po benzynę. Ale kto mówi A,musi powiedzieć B. Od chwili gdy prezydent Nixon zamroził 15 sierpnia 1971 roku płace i ceny, rząd narzucił ceny maksymalne na ropęnaftową, benzynę w detalu i inne produkty ropopochodne. Na nieszczęście, czterokrotna podwyżka cen ropy przeprowadzona przezOPEC w roku 1973 uniemożliwiła ich zniesienie, mimo że zniesiono jena wszystkie inne produkty. Maksymalne ceny na produkty z ropy są 

 więc kl uc zo wy m el em en te m, ws pó ln ym dl a dr ug ie j wo jn y św ia to we ji okresu od roku 1971.

Ekonomiści mogą nie wiedzieć zbyt wiele. Jedną rzecz wszakże wiedzą bardzo dobrze: jak wywoływać podwyżki i niedobory. Jeśli chcemy mieć nadwyżkę, wystarczy, aby rząd ustanowił cenę minimalną na

poziomie wyższym od ceny ustalonej swobodnie na rynku. To właśnierobiliśmy, wywołując co pewien czas nadwyżki pszenicy, cukru, masłai wielu innych towarów.

Jeśli chcemy niedoboru, wystarczy, aby rząd ustanowił cenę maksy

malną na poziomie niższym od ceny ustalonej swobodnie na rynku. To wł aś ni e zr ob ił No w y Jo rk , a os ta tn io i in ne mi as ta , w od ni es ie ni u dodomów czynszowych i dlatego też miasta te cierpią lub będą wkrótcecierpieć na niedobory mieszkań. Z tego też powodu było tak wieleniedoborów podczas drugiej wojny światowej. I dlatego wreszcie mamy obecny kryzys energetyczny i niedobory benzyny.

Jest jeden sposób, aby już jutro zakończyć kryzys energetyczny i deficyt benzyny - i przez jutro rozumiemy jutro, a nie za pół roku czy 

za sześć lat. Należy po prostu zlikwidować całą kontrolę cen ropy naftowej i innych produktów ropopochodnych.

Jeśliby miały miejsce inne nierozważne posunięcia ze strony rządulub monopolistyczne praktyki OPEC, to produkty z ropy naftowej

 by ły by ko sz to wn e i wó wc za s. Al e nie wy wo ła ło by to tej de zo rg an iz acji, chaosu i zamieszania, przed jakimi stoimy obecnie.

 

212 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

kającego - jak stwierdził prezydent Carter - z uzależnienia się od cienkiej linii tankowców rozciągniętej na połowie globu ziemskiego."

 W po lo wi e r ok u 1979 pr ez yd en t Ca r te r za pr op on ow ał po tę żn y rządowy program produkcji paliw syntetycznych, rozłożony na 10 lati kosztujący 88 miliardów dolarów. Ale czy jest sens, żeby podatnicy 

 wy da wa li po śr ed ni o lu b be zp oś re dn io 40 do la ró w al bo i wię cej za baryłkę ropy z łupków olejowych, podczas gdy równocześnie właścicielom krajowych szybów naftowych zabrania się pobierać za niektóregatunki ropy więcej niż 5 dolarów i 94 centy? Jak stwierdził w Wall 

Kto chroni konsumenta?  213

na Alasce, prywatny rynek potrafi zmobilizować wielkie fundusze, jeśli przedsięwzięcie jest obiecujące. Mobilizacja kapitału nie następujedzięki urzędowi podatkowemu. Czyni to rynek kapitałowy.

Faktem jest, że bez względu na to, co nastąpi, zawsze będziemy płacić za zużywaną energię. Ale zamiast płacić okrężną drogą przy pomocy podatków i inflacji oraz podlegać biurokratycznym zaleceniom co do sposobu wykorzystania energii, możemy płacić za nią bezpośrednio producentom i swobodnie decydować o jej użytkowaniu.Będziemy wtedy płacić w sumie mniej, otrzymując znacznie więcej.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 114/171

Street Journal  (27.08.1979) Edward J. Mitchell: „można zapytać (...),

 w ja ki sp os ób wy da ni e 88 mi li ar dó w do la ró w dl a uz ys ka ni a w ro k u1990 skromnej ilości ropy syntetycznej po cenie 40 dolarów za baryłkę«ochroni» nas dzisiaj lub w roku 1990 przed ropą z OPEC sprzedawaną po 20 dolarów za baryłkę?"

Paliwo z łupków olejowych, piasków bitumicznych i tym podobnych surowców ma tylko wtedy sens, jeśli jego produkcja, biorąc poduwagę wszystkie koszty, jest tańsza od innych. Najefektywniejszymmechanizmem, który określi, czy tak jest rzeczywiście, pozostaje rynek. Jeśli metoda okaże się tańsza, to jej stosowanie będzie leżało w do br ze po ję ty m in te re si e pr yw at ny ch pr ze ds ię bi or có w, o ile rze cz ja sn a bę dą z te go cz er pa ć zys ki i po no si ć ko sz ty .

Na zyski mogą poważnie liczyć tylko wtedy, jeśli są pewni, że przyszłe ceny nie będą kontrolowane. Inaczej cała zabawa przypomina grę

 w or ła i re sz kę . I ta ka je st wł aś ni e ob ec na sy tu ac ja. Jeś li ce ny ro sn ą,na horyzoncie pojawia się od razu groźba regulacji i „spadającychz nieba podatków". Jeśli ceny spadają, nikt im do kasy nie zagląda.Takie perspektywy niszczą wolny rynek i czynią socjalistyczną politykę prezydenta Cartera jedyną alternatywą.

Z kolei prywatne przedsiębiorstwa będą ponosić pewne koszty tylko wt ed y, gd y ka że im się pł ac ić za sz ko dy wy wo ła ne ni sz cz en ie m śr od o wi sk a. Właś ci wą me to dą dl a osi ąg ni ęci a te go cel u je st us ta no wi en ieopłat za emisję zanieczyszczeń, nie zaś arbitralne narzucanie standardów czystości przez jedn ą agencję rządow ą i tworzenie po te m innej dlaukrócenia biurokratycznych zapędów pierwszej.

Groźba regulacji i kontroli cen jest jedyną przeszkodą w opracowa

niu przez prywatne przedsiębiorstwa paliw nietradycyjnych. Wysuwasię czasem argument, że jest to związane ze zbyt dużym ryzykiemi zbyt wielkimi kosztami kapitałowymi. Jest to po prostu nieprawda.Podejmowanie ryzyka należy do samej istoty prywatnego przedsię

 bi or st wa . Ni e wy el im in uj e się te go ry zy ka , pr ze no sz ąc je go ko sz ty napodatnika, a odciążając kapitalistę. Jak dowodzi przykład gazociągu

R Y N E K  

Doskonałość nie jest cechą tego świata. Zawsze będą buble, szarlatani i oszuści. Ale lepiej przed nimi będzie chronić konsumenta konkurencja, jeśli się jej tylko pozwoli działać aniżeli coraz bardziej przygniatające rynek mechanizmy rządowe.

Jak stwierdził Adam Smith we fragmencie, którym zaczęliśmy tenrozdział, konkurencja chroni konsumenta nie dlatego, że biznesmenimają bardziej miękkie serca od biurokratów, czy też są od nich bardziej altruistyczni , szlachetni lub bardziej kompet ent ni, a jedyni e dlatego, że obsługa konsumenta leży w ich własnym interesie.

Jeżeli jakiś kupiec oferuje nam towary gorszej jakości niż inny lubpo wyższej cenie, nie będziemy dalej jego stałymi klientami. Jeśli to

 wa ry , kt ór e sp ro wa dz a, nie są n am po tr ze bn e, to ni e bę dz ie my ichkupować. Dlatego też na całym świecie kupcy poszukują takich towarów, które mogą nas do nich przyciągnąć i które mogą zaspokoićnasze potrzeby. Jeśliby tego nie robili, wypadliby z interesu. Kiedy  bo wi em wc ho dz imy do sk le pu, ni kt na s nie zm us za do za ku pu . M o żemy kupić, ale możemy też pójść gdzie indziej. I to właśnie jest podstawowa różnica między rynkiem i agencją rządową. Na rynku mamy swobodę wyboru. Nie ma tu żadnego policjanta, który by nam wyciągnął z kieszeni pieniądze, abyśmy zapłacili za coś, czego nie chcemy lub który by nas zmusił do robienia czegoś, czego nie chcemy robić.

 Ale pr zy pu ść my - po wi ed zą zw ol en ni cy re gul acj i rz ąd ow ej - że nie

ma FDA. Kto wtedy powstrzyma przedsiębiorców od sprzedaży produktów sfałszowanych lub zagrażających bezpieczeństwu? Otóż, była by to dl a ni ch ba r dz o ko sz to wn a za ba wa . Wsk az uj ą na to pr zy pa dk ieliksiru sulfamidowego, thalidomidu i wiele innych, mniej głośnych.Takie postępo wani e jest bardzo kiepskim interesem. Nie prowa dzi doprzywiązania klientów do firmy, nie wzbudza do niej zaufania. Oczy-

 

21 4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wiś cie , bł ęd y i wy pa dk i się zd arz ają , ale ja k do wo dz i afe ra z Tr is ,regulacja rządowa też im nie zapobiega. Różnica polega na tym, że

 jeś li po wa żn ą gafę str zel i pr yw at na fi rma , to mo że wy pa ść z in te re su .Jeśli natomiast przytrafi się to agencji rządowej, uzyska ona prawdopodobnie większy budżet.

Takie przypadki jak opisane, powstają wówczas, gdy negatywnychskutków nie można przewidzieć z góry. Ale rząd nie dysponuje lepszymi sposobami przewidywania niż przedsiębiorstwo prywatne. Jedynym sposobem skutecznego im zapobieżenia byłoby zatrzymać postęp.Lecz zlikwidowałoby to także możliwość powstania nieprzewidzia

Kto chroni konsumenta?  215

rów i specjalistów od kontroli jakości oraz personel urzędniczy. A jednak po prawie pół wieku zdołały one przyciągnąć najwyżej 1-2 procentpotencjalnej klienteli. Większa z nich obu, Consumers Union, ma około dwóch milionów członków. Istnienie tych organizacji jest odpowiedzią rynku na zapotrzebowanie konsumentów. Ich niewielkie rozmiary oraz niepowodzenia z utworzeniem innych tego typu agencji dowodzą,że tylko niewielka część konsumentów zgłasza zapotrzebowanie i goto wa je st pł ac ić za te go ty pu us łu gi . Wy ni ka to z te go , że wi ęk sz oś ć in ną drogą uzyskuje potrzebne informacje, za które gotowa jest płacić.

Co można powiedzieć z kolei o zarzucie że konsumenci mogą być

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 115/171

Lecz zlikwidowałoby to także możliwość powstania nieprzewidzianych, ale korzystnych zjawisk.

 Ale ja k k on su me nt mó gł by oc en ić ja ko ść sk om pl ik ow an yc h pr oduktów, gdyby nie było Komisji do spraw Bezpiecznych ProduktówKonsumpcyjnych? - spytają zwolennicy regulacji rządowej. Odpo

 wi ed ź ry nk u je st pr os ta . Ni e mu si wca le po tr af ić te go ro bi ć sa m. Je go wy bo ry mo gą się op ie ra ć na in ny ch po ds ta wa ch . Je dn ą z me t od je stużycie pośrednika. Główną funkcją ekonomiczną na przykład domutowarowego jest przeprowadzenie w naszym imieniu kontroli jakości.Nik t z nas nie jest eksper tem od tego wszystkiego, co kupuje, n awet w pr zy pa dk u p r od u k t ów naj bar dz ie j ba na ln yc h, ja k ko sz ul e, kr aw at y czy obuwie. Jeżeli kupimy coś, co okaże się wadliwe, bardziej jestprawdopodobne, że zwrócimy to sprzedawcy, u którego kupiliśmy niżproducentowi. Detalista umie znacznie lepiej ocenić jakość niż my.

Sears, Roebuck i Mont gome ry Ward są, podobni e jak domy towaro we, za r ów no dy st ry bu to ra mi pr od uk t ów , ja k i sk ut ec zn ie dz ia ła ją cy miagencjami testującymi i wydającymi certyfik aty jakości .

Innym urządzeniem rynkowym jest marka firmowa. W interesie General Electric, General Motors, Westinghouse lub Rolls-Royce'a leży posiadanie opinii wytwórcy produktów niezawodnych i solidnych. Jestto źródłem ich „reputacji", która bardziej może się przyczynić do wartości ich firm aniżeli posiadane przez nich fabryki i zakłady.

Jeszcze innym urządzeniem są prywatne organizacje kontroli jakości. Laboratoria tego typu są w przemyśle czymś powszechnym i pełnią niezwykle ważną rolę, poświadczając jak ość ogromn ego wachl arzatowarów. Bezpośrednio w imieniu konsumenta działają prywatne or

ganizacje jak Con sume rs' R esearch , powstał a w roku 1928 i wciążprzedstawiająca oceny szerokiego asortymentu produktów w swymmiesięczniku Consumers' Research oraz organizacja ConsumersUnion, założona w roku 1935 i wydająca Consumers Reports.

Zarówno Consumers ' Research jak i Consumers Union cieszą się natyle dużym powodzeniem, że mogą utrzymywać spory sztab inżynie-

Co można powiedzieć z kolei o zarzucie, że konsumenci mogą być wo dz en i za no s pr ze z re kl am ę? Na sz a od po wi ed ź br zm i, że ni e mo gą 

 by ć wo dz en i, ja k na to ws ka zu ją li czn e fia ska ko sz to wn yc h re kl am .Jednym z takich największych niewypałów była sprawa samochodu„Edsel", wprowadzanego na rynek przez Ford Motor Company i reklamowanego przy pomocy wielkiej kampanii. W samej swej istociereklama należy do kosztów prowadzenia interesu. Biznesmeni chcą poprostu uzyskać maksimum za swoje pieniądze. Czy nie jest bardziejrozsądne odwoływać się w takim razie do prawdziwych potrzeb lubmarzeń konsumentów aniżeli usiłować wzbudzić sztuczne potrzeby i marzenia? Z pewnością taniej wypadnie sprzedawać coś, co zaspoka

 ja ju ż ist nie jąc ą po tr ze bę niż tw or zy ć po tr ze bę sz tu cz ną.

Ulubionym przykładem jest rzekomo sztucznie kreowana potrzebana coraz to nowe modele samochodów. For d jednak, mim o bardzo

kosztownej kampanii reklamowej, nie mógł osiągnąć sukcesu z modelem „Edsel". Poza tym zawsze były samochody nie podlegające częstym zmianom. W Stanach Zjednoczonych jest to Superba (osobowy odpowiednik taksówki Checker) i wiele wozów zagranicznych. Nigdy nie mogły one przyciągnąć więcej niż tylko niewielki procent ogółunabywców. Gdyby były tym, czego naprawdę chcą konsumenci, firmy które je oferują, tak by prosperowały, że inne poszłyby ich śladem.Prawdzi wą jedn ak obiekcją większości krytykują cych rekla mę jest nieto, że manipuluje ona gustami, ale że gusty większości ludzi są fatalne,to znaczy inne od gustów samych krytykujących.

Tak czy inaczej, nie można krytykować nie mając punktu odniesienia. Zawsze trzeba porównywać stojące przed nami alternatywy, cośistniejącego realnie z czymś innym, również istniejącym realnie. Jeżelireklama handlowa jest bałamutna, to czy jej brak lub rządowa nad nią kontrola byłaby czymś lepszym? W przypadku prywatnego biznesuistnieje przynajmniej konkurencja. Reklamujący mogą się ze sobą spierać. Jest to znacznie trudniejsze w przypadku rządu, który równieżstosuje reklamę. Dysponuje on tysiącami agentów przedstawiających

 

21 6 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R   Kto chroni konsumenta?  217

radować. Piekło stanie się niepotrzebne. Tabliczka «do wynajęcia» po wsz e cz asy za wiśn ie u je go b r a m. " 1 9 .

Tak właśnie Billy Sunday, głośny kaznodzieja i czołowy szermierz w wal ce z d e mo ne m r um u, wi ta ł w r ok u 192 0 na st an ie er y pr oh ib ic ji .Uchwalono ją pod koniec pierwszej wojny światowej, w okresie eksplozji cnót moralnych. Tamten epizod przywodzi na pamięć, do czegomoże doprowadzić obecny wybuch moralnego zapału, obecne dążeniedo ochrony nas samych przed nami samymi.

Prohibicję ustanowiono dla naszego dobra. Alkohol jest  substancją 

 je go pr od uk cj ę w moż li wi e na jk or zy st ni ej sz ym świ etl e. Ta re kl am a je stczęsto bardziej zwodnicza od wszystkiego, co robią prywatne przedsiębiorstwa. Rozważmy tylko reklamę, przy pomocy której SkarbPaństwa zachęca do kupna bonów oszczędnościowych. „Bony Oszczędnościowe Stanów Zjednoczonych (...) Cóż za znakomity sposóboszczędzania!" głosi reklamówka wydana przez Amerykański Departame nt Skarb u i rozpr owa dzan a przez banki wśród klientów. Ale jeśliktoś nabył rządowe obligacje oszczędnościowe w ciągu ubiegłych dziesięciu lat lub wcześniej, stracił na tym. Za kwotę, jaką otrzymał w ter

h ł ś ó ł b k ć dób ł l

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 116/171

K O N K L U Z J A  

„Padół łez przeminął. Slumsy odejdą do wspomnień. Więzienia zamienimy w fabryki, areszty - w sklepy i magazyny zbożowe. Mężczyźni będą szli wyprostowani, kobiety będą się uśmiechać, a dzieci

niebezpieczną. Więcej ludzi traci rokrocznie życie z jego powodu ani

żeli z powodu wszystkich razem wziętych pozostałych niebezpiecznychsubstancji poddanych kontroli FDA. Do czego jednak doprowadziłaprohibicja?

Musiano wybudować nowe więzienia i zamknąć w nich kryminalistów, którzy mnożyli się w wyniku przemianowania picia spirytualiów na zbrodnię przeciwko państwu. Al Capone, Bugs Moran stalisię znani dzięki swym morderstwom, gwałtom, rozbojom i przemyto

 wi al ko ho lu . K t o za ś st an ow ił ich kl ie nte lę ? K t o k up ow ał tr un ki , kt órych nielegalnie dostarczali? Godni szacunku obywatele, którzy nigdy  by nie po pa rl i an i ni e pod jęl i dz ia ła ln oś ci , kt ór a ok ry ła nies ła wą Al aCapone i jego gangsterów. Ci ludzie chcieli się tylko napić. Aby torobić, musieli jednak łamać prawo. Prohibicja nie powstrzymała picia. Przeistoczyła natomiast wielu obywateli przestrzegających zwykle

prawa, w przestępców. Dodała piciu swoistego uroku i aury podniecenia, co przyciągnęło wielu młodych. Zlikwidowała siły dyscyplinu

 ją ce ry ne k, kt ór e no rm al ni e ch ro ni ą ko ns um en t a pr ze d to wa r am imarnej jakości, sfałszowanymi i stwarzającymi zagrożenie. Korumpo wa ła pol ic ję i st ra ż więz ie nn ą. Tw or zy ła de ka de nc ki kl im at mo ra ln y.Nie powstrzymała natomiast konsumpcji alkoholu.

Z naszą obecną prohibicją cyklamatów, DDT i laetrilu jesteśmy  jes zcz e da le ko od ta mt ej rz ecz ywi st ośc i. Ale zm ie rz am y w ty m ki er un ku. Istnieje już coś na kształt jeszcze nie czarnego, ale szarego rynkulekarstw zakazanych przez FDA. Ludzie jeżdżą do Kanady i Meksyku, aby kupować lekarstwa, których nie mogą nabyć legalnie w Stanach Zjednoczonych - tak jak czynili za czasów prohibicji, aby się

napić drinka, nie łamiąc prawa. Wielu uczciwych lekarzy jest w rozterce. Są rozdarci między tym, co uznają za dobro pacjenta a ścisłymprzestrzeganiem prawa.

Jeżeli będziemy podążać tą drogą, nie ma wątpliwości, jaki będziekoniec. Jeśli rząd czuje się w obowiązku chronić nas przed substancjami stwarzającymi zagrożenie, logika nakazuje prohibicję alkoholu

minie ich płatności, mógł bowiem kupić mniej dóbr i usług, aniżeli za

sumę, po której je nabył i do której należy doliczyć jeszcze podatek,który zapłacił od oszukańczych „odsetek". Wszystko to zaś z powoduinflacji, którą wywołał sprzedający mu obligacje rząd! Mimo to SkarbPańs twa dalej reklamuj e te obligacje jak o „podst awę osobistegooszczędzania" i „narastające wciąż premie", by dalej cytować tę samą reklamówkę.

Co możemy z kolei powiedzieć o niebezpieczeństwie monopolizacji,które prowadzi do wydawania ustaw antytrustowych? Jest to realnezagrożenie. Najskuteczniejszym wszakże sposobem przeciwstawieniasię mu nie jest wzrost antytrustowego wydziału w Departamencie Spra

 wi edl iw ośc i czy po wi ęk sz an ie bu dż et u Fe de ra ln ej Ko misj i Ha nd l u, lec zzniesienie istniejących restrykcji w handlu międzynarodowym. Pozwoliłoby to konkurencji z całego świata skuteczniej niż obecnie uderzyć

 w kr aj ow e mo no po l e. Fr ed di e La ke r z Wie lk ie j Br yt an ii nie po tr ze bo  wa ł po mo cy De pa r t a me n t u Sp ra wi ed li wo śc i, ab y ro zb ić ka rt el lo tn iczy. Do wprowadzenia z kolei na rynek mniejszych samochodów zmusili wytwórców amerykańskich japońscy i niemieccy producenci.

Monopol, czy to prywatny, czy państwowy, jest dla konsumenta wi el ki m za gr oż en ie m. Na jl ep sz ą oc hr on ę st an ow i wo ln a ko nk ur en cj a w kr aj u i wo ln y ha nd el na świeci e. Naj le ps zą oc hr on ą k on su me nt aprzed eksploatacją ze strony jednego sprzedawcy jest istnienie innego,u którego również może kupić i który z ochotą mu sprzedaje. Alternatywne źródła podaży chronią konsumenta o wiele lepiej niż wszyscy Ralphowie Naderowie całego świata.

 

218 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

i tytoniu. Jeśli właściwe jest, by rząd powstrzymywał nas przed uży wa ni em ni eb ez pi ec zn yc h ro we ró w i pi st ol et ów na ka pi sz on y, lo gi kanakazuje zakazanie jeszcze bardziej niebezpiecznych zajęć, jak lotniarstwo, jeżdżenie na motorze czy narciarstwo.

Nawet ludzie kierujący agencjami regulacyjnymi są przerażeni taką perspektywą i ją odrzucają. Jeśli idzie o resztę społeczeństwa, to reakcja opinii publicznej na skrajne przypadki prób kontroli naszych zachowań, jak np. wymogu posiadania systemu blokady w samochodach lub proponowanego zakazu sacharyny, w pełni dowodzi, że niechcemy takiej kontroli w ogóle. Niech więc rząd przekaże nam poprostu informacje jakie posiada a które nie są powszechnie dostępne

R O Z D Z I A Ł 8

Kto ochrania

pracownika?

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 117/171

prostu informacje jakie posiada, a które nie są powszechnie dostępne,na temat wad i zalet spożywanych przez nas produktów oraz dodatnich i ujemnych stron wykonywanych przez nas działań. Ale jednocześnie niech nam pozostawi swobodę wyboru postępowania.

Na przestrzeni ostatnich dwustu lat warunki bytu przeciętnego pracownika w Stanach Zjednoczonych i innych rozwiniętych krajachświata uległy olbrzymiej poprawie. Prawie nikt już nie najmuje się do

 wy cz er pu ją cy ch fiz yczn ie zaj ęć, kt ór e był y po ws ze ch ne je szc ze mni ej wię cej 100 la t te mu i kt ór e wci ąż są po ws ze ch ne w więk szo śc i kr aj ówświata. Warunki pracy są lepsze, czas pracy krótszy, urlopy i inneświadczenia pracownicze traktowane jako naturalne. Zarobki są o wiele wyższe, umożliwiając przeciętnej rodzinie osiągnięcie standardu, jaki niegdyś był tylko udziałem nielicznych bogaczy.

Gdyby Instytut Gallupa przeprowadził ankietę zapytując, czyją zasługą jest tak znaczna popra wa sytuacji praco wnik ów, najbardziej popularna odpowiedź brzmiałaby zapewne, że „związków zawodo wy ch ", na st ęp ni e „ r z ą du ", ch oć mo że je szc ze więk szy pr oc en t st an o

 wiły by od po wi ed zi ty pu „ ni k t ", „n ie wi em ", „n ie ma m zd an ia na te ntemat". Historia Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnichdowodzi, że są to odpowiedzi błędne.

Przez większość omawianego okresu związki zawodowe nie miały  w St an ac h Zj ed no cz on yc h wi ęk sz eg o zn ac ze ni a. Je szc ze w ro k u 1900tylko trzy procent wszystkich pracowników było ich członkami. Na we t ob ec ni e na le ży do ni ch mni ej niż j ed na cz wa rt a og ół u za tr ud ni onych. Już choćby z tego widać wyraźnie, że nie mogły być one istotnym źródłem tak znacznej poprawy sytuacji pracownika.

Podobnie minimalna była do okresu Nowego Ładu regulacja i interwencja w sferę gospodarczą ze strony rządu. Odgrywał on zasadniczą rolę w zapewnieniu ogólnych ram działania wolnego rynku. Ale

 be zp oś re dn ie dz ia ła ni a rz ąd u (ze wz gl ęd u na ic h zn iko my zas ię g) nie był y ocz ywi ści e źr ód łe m zn ac zn ej po pr aw y syt uac ji św ia ta pr ac y.

Jeśli natomiast idzie o hipotetyczną odpowiedź, że poprawa bytupracowniczego nie jest niczyją zasługą, to odpowiedzi tej zadaje kłamsama sytuacja ekonomiczna współczesnego pracownika.

 

220 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Z W I Ą Z K I Z A W O D O W E

Jednym z największych błędów językowych jest zamienne używaniepojęcia: „świat pracy" (labor) i „związki zawodowe" (labor unions). W sp ra wo zd an iac h na pr zy kł ad mó wi się, że „ś wi at pr ac y (l ab or ) spr zeciwia się" takiej to a takiej ustawie lub że program legislacyjny „światapacy" (labor) jest taki to a taki. Jest to podwójny błąd. Po pierwsze,ponad trzy czwarte wszystkich pracowników w Stanach Zjednoczonychnie należy do związków zawodowych (labor unions). Również w Wiel

Kto ochrania pracownika?  22 1

szej. W owym czasie kwitła i była już znanym centrum medycznym.Po ukończeniu studiów na Kos, Hipokrates ruszył w dalekie podróże,zdobywając sławę jako lekarz, zwłaszcza dzięki swym umiejętnościomlikwidowania zarazy i epidemii. Po pewnym czasie wrócił na Kos,gdzie założył, czy też prowadził szkołę medyczną i ośrodek leczenia.Nauczał wszystkich, którzy tego pragnęli i mogli mu zapłacić. Jegoośrodek stał się sławny w całym greckim świecie, przyciągając zewsząduczniów, pacjentów i lekarzy.

Kie dy zmarł w wieku - jak pod aje leg enda - mnie j więcej 104 lat,Kos pełne było medyków, ich uczniów i zwolenników. Konkurencja

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 118/171

kiej Brytanii, gdzie związki przez długi czas były o wiele silniejsze niż

 w US A, wi ęk sz oś ć pr ac ow ni k ów do ni ch nie nal eż y. Po dr ug ie , bł ęd em je st id en ty fi ko wa ni e in te re só w zw ią zk ów za wo do wy ch z in te re sa mi ichczłonków. W przypadku większości z nich takie powiązanie istnieje, i tonawet silne. Ale istnieje również wystarczająco dużo przypadków, kiedy to urzędnicy związkowi działali na własną korzyść, kosztem członkówzwiązku, zarówno metodami legalnymi, jak i stosując nadużycia i sprzeniewierzenia, byśmy wystrzegali się mechanicznego utożsamiania interesów związków zawodowych (labor unions) z interesami ich członków,żeby już nie wspomnieć o interesach świata pracy (labor) jako całości.

 Ws po mn i an y bł ąd ję zy ko wy je st za r ów no pr zy czy ną , ja k i sk ut ki emogólnej tendencji do przeceniania znaczenia i roli związków. Akcjezwiązkowe są dobrze widoczne i wystarczająco ciekawe, aby się nimi

zajmowały mass media. Wchodzą często na pierwsze strony gazet.Przedstawiane są w pełnych sprawozdaniach telewizyjnych emitowanych pod wieczór. Nato mia st „targ i i uk ła dy" - jak je określił AdamSmith - w trakcie których określane są płace większości pracownikówamerykańskich, są już znacznie mniej widoczne; przyciągają też mniejszą uwagę i w efekcie ich znaczenie jest bardzo niedoceniane.

Błąd językowy, o którym mowa, ma także swój udział w wytworzeniu się przekonania, że związki zawodowe są produktem współczesnego rozwoju przemysłowego. Tak jednak nie jest. Przeciwnie, w ichgenezie trzeba się cofnąć do okresu preindustrialnego, do gildii, które był y ch ar ak te ry st yc zn ą, wy ro sł ą z fe ud al iz mu , fo rm ą or ga ni zo wa ni asię kupców i rzemieślników w miastach i w miastach-państwach. Faktycznie zaś, współczesny związek zawodowy można wywieść z czasów

 je szc ze daw ni ej sz yc h, od po ro zu mi en ia os ią gn ię te go mi ęd zy gr ec ki mimedykami 2.500 lat temu.

Hipokrates, który powszechnie uważany jest za ojca współczesnejmedycyny, urodził się około roku 460 przed Chrystusem na wyspieKos. Była to jedna z greckich wysp, niedaleko wybrzeża Azji Mniej-

0 pacjentów była ostra, nic więc dziwnego, że wyłonił się najwyraźniej

 je dn om yś ln y ru ch , ab y się z nią ja ko ś up or ać , a po sł ug uj ąc się ws pó łczesną terminologią - aby „usprawnić" całą dziedzinę w celu wyeliminowania „nieuczciwej konkurencji".

Tak więc, mniej więcej dwadzieścia lat po śmierci Hipokratesa, medycy - jak zno wu głosi legenda - zebrali się i utworzyli własny ko dekspostępowania. Na cześć ich nauczyciela i mistrza nazwali go Przysięgą Hipokratesa. Od tamtej pory na Kos, a potem stopniowo na całymświecie, każdy kończący studia medyczne, nim rozpoczął praktykę lekarską, musiał złożyć tę przysięgę. Zwyczaj ten przetrwał do dziś

• w większości szkół medycznych w Stanach Zjednoczonych jako częśćceremonii promocyjnej.

Jak w większości kodeksów zawodowych, porozumień handlowych

1 ukł adów związko wych, w Przysiędze Hipokr ate sa pełno jest pięknych stwierdzeń mających na celu obronę pacjenta: „Będę używać mej wied zy do po mo cy ch or ym naj lep iej ja k na to po zw ol ą mo je umi ej ęt ności i rozum. (...) Ilekroć wkroczę do czyjegoś domu, uczynię to, by nieść pomoc w chorobie, nigdy w zamiarze wyrządzenia krzywdy lubszkody (...)." I tak dalej.

 Ale pr zys ię ga ta za wi er a te ż ki lk a pu nk tó w o zu pe łn ie inn ym ch arakterze. Rozważmy na przykład takie zdanie: „Będę przekazywał

 wi edz ę, na uk i i umi ej ęt no śc i mo im sy no m, na uc zy ci el om i ty muczniom, którzy zostali w sposób należyty oddani do nauki i zaprzysiężeni, poza tym nikomu innemu". Dzisiaj moglibyśmy to nazwaćzapowiedzią systemu ograniczonego dostępu do zawodu tylko dlaczłonków związku zawodowego.

Posłuchajmy też tego, co odnosi się do pacjentów cierpiących na bo le sn ą ch or ob ę ka mi en i ne rk ow yc h i żó łc io wy ch : „ Ni e bę dę op er o wa ł, na we t jeśl i to bę dą ka mi en ie , lecz po zo st aw ię te cz yn no śc i pr ak tykującym owo rzemiosło". 1 Całkiem niezłe porozumienie co do podziału rynku, zawarte między lekarzami i chirurgami.

 

222 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Podejrzewamy, że Hipokrates musi się przewracać w grobie, gdy kolejne pokolenia lekarzy składają tę przysięgę. Miał on w końcuuczyć każdego, kto wykaże chęć i zapłaci za naukę. Przypuszczalniemocno by się sprzeciwił tego rodzaju restrykcyjnym praktykom, któreod tamtego czasu przyjęli na całym świecie lekarze, aby się zabezpieczyć przed konkurencją.

 Am er yk ań sk ie go St ow ar zy sz en ia Me dy cz ne go (A me ri ca n Me di ca l As so ci at io n - A M A ) nie uw aż a się rac zej za zwi ąze k za wo do wy . A pr ze cież je st o no cz ym ś o wie le wię cej niż zw yc za jn ym zw ią zk ie m.Świadczy ważne usługi swym członkom oraz profesji medycznej jako

Kto ochrania pracownika?  22 3

obrazu związków jako tych, które chronią nisko płatnych pracowników przed eksploatacją pracodawców, rzeczywistość wygląda zupełnieinaczej. Związki, które prosperują najlepiej, z reguły obejmują ludzizatrudnionych w zawodach wymagających kwalifikacji i przynoszących stosunkowo wysokie zarobki, niezależnie od tego, czy byliby zrzeszeni w związku, czy nie. Przyczyniają się tylko do wzrostu i tak 

 ju ż wy so ki ch pł ac .

Na przykład piloci obsługujący amerykańskie linie lotnicze za trzydniowy tydzień pracy otrzymywali w roku 1976 pensje wynosząceprzeciętnie 50.000 dolarów rocznie, a od tamtej pory ich zarobki po

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 119/171

takiej. Jest także według nas związkiem zawodowym, i to chyba naj

lepiej prosperującym w kraju. Przez całe dziesięciolecia utrzymywałoliczbę lekarzy na niskim poziomie, koszty leczenia na wysokim orazchroniło „należycie wykształconych i zaprzysiężonych" lekarzy przedkonkurencją ludzi spoza profesji, wszystko to oczywiście w imię niesienia pomocy pacjentom. Po tym wszystkim, co czytelnik już w tej książce przeczytał, nie ma chyba potrzeby powtarzać, że kierujący medycyną szczerze wierzą, iż ograniczony dostęp do tej dziedziny leży w interesie pacjenta. Zn amy już własną zdolność sądzeni a, iż to, co leży 

 w na sz ym in te re sie, je st ta kż e w in te re si e sp oł ec zn ym .

Od chwili, gdy rząd zaczął odgrywać w medycynie coraz większą rolę i finansować coraz większy procent kosztów medycznych, władza Am er yk ań sk ie go St ow ar zy sz en ia Me dy cz ne go po cz ęł a sł ab ną ć. Wa rt ę

przejęła inna grupa monopolistyczna - rządowi biurokraci. Sądzimy,że w pewnej części doprowadziły do tego działania samego zorganizo

 wa ne g o św ia ta me dy cz ne go .

Te wydarzenia dotyczące medycyny są ważne i mogą mieć dalekoidące implikacje, gdy idzie o rodzaje i koszty opieki z drowo tnej , z jakimi będziemy się spotykać w przyszłości. Ponieważ jednak rozdziałten traktuje o świecie pracy, a nie o medycynie, odniesiemy się tylkodo tych aspektów ekonomiki medycyny, które ilustrują zasady stosu

 ją ce się do ca ło ści dz ia ła ń zw ią zk ów za wo do wy ch . Od ło ży my na ra zieinne ważne i fascynujące sprawy obecnego rozwoju wypadków w organizacji służby zdrowia.

Kto korzysta? 

Lekarze należą do najwyżej płatnych pracowników w Stanach Zjednoczonych. Taki status nie jest czymś wyjątkowym w przypadku osób,które należą do związków zawodowych. Pomimo często malowanego

przeciętnie 50.000 dolarów rocznie, a od tamtej pory ich zarobki po wa żn ie wz ro sł y. W pr ac y po d ty tu łe m Piloci linii lotniczych GeorgeHopkins pisze: „Niewiarygodnie dziś wysokie płace pilotów w mniejszym stopniu wynikają z odpowiedzialności, jaką ponoszą i ich kwalifikacji, a bardziej z chronionej pozycji, jaką osiągnęli dzięki związkowi zawodowemu." 2

Najstarszymi, tradycyjnymi już związkami zawodowymi w StanachZjednoczonych są związki stolarzy, hydraulików, tynkarzy i tym podobne - czyli znów pracowników wysoko wykwalifikowanych i wysoko opłacanych. Od stosunkowo jednak niedawna najszybciej rosnącymi, a faktycznie jedynymi, które w ogóle rosną, są związki zawodowe pracowników rządowych. Obejmują one nauczycieli,policjantów, pracowników urządzeń sanitarnych i wszelkich innychpracowników zatrudnionych przez rząd. Związki zawodowe pracow

nik ów munic ypaln ych Nowe go Jork u dowiodły już swej siły, przy wo dz ąc to mi as to na skr aj ba nk ru ct wa .

Nauczyciele i pracownicy municypalni ilustrują ogólną zasadę,którą można dostrzec wyraźnie w Wielkiej Brytanii. Ich związki nienegocjują bezpośrednio z podatnikami, którzy opłacają pensję ichczłonków, lecz z urzędnikami rządowymi. Im luźniejszy jest związek tych ostatnich z podatnikami, tym silniejsza tendencja do łączeniasię związków i urzędników w swoiste gangi działające kosztem podatnika. Stanowi to kolejny przykład tego, co się dzieje, gdy pewniludzie wydają pieniądze innych ludzi na rzecz jeszcze innych. Sojuszez biurokracją rządową leżą także u źródeł większej siły związkówpracowników municypalnych w dużych miastach, jak Nowy Jork 

aniżeli w małych. Z tego również powodu związki zawodowe nauczycieli stają się potężniejsze wtedy, gdy nadzór nad prowadzeniemszkół i wydatkami na oświatę ulega centralizacji i wyłączeniu spodgestii społeczności lokalnych.

 W po r ów na ni u ze St an am i Zj ed no cz on ym i, rz ąd bry ty jsk i zn ac jo -nalizował o wiele więcej gałęzi przemysłu, łącznie z kopalniami węgla,

 

22 4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

zakładami użyteczności publicznej, telefonami, szpitalami. I właśnie w ga łę zi ac h zn ac jo na li zo wa ny ch bry tyj ski e zwi ązk i za wo do we są,ogólnie rzecz biorąc, najsilniejsze, a problemy pracownicze najpoważniejsze. Tę samą zasadę odzwierciedla także siła amerykańskich związków pocztowców.

 Wi ed zą c, że cz ło nk ow ie sil nyc h zw ią zk ów do br ze zar abi ają , po ws ta  je na tu ra ln ie py ta ni e: czy są on i wy so ko pł at ni , po ni ew aż ich zw ią zk isą silne, czy też ich związki są silne, ponieważ są oni wysoko płatni.Obrońcy związków twierdzą, że wysokie płace ich członkowie za

 wdz ię cza ją sile or ga ni zac ji zw ią zk owe j i że gd yb y ty lk o wsz ysc y pr a

Kto ochrania pracownika?  225 

 be zr ob oc ie u re szt y. Ba rdz ie j je st je dn ak pr a wd op od ob ne , że is tn ia ły  by sil ne i sł abe zwi ązk i i cz ło nk ow ie ty ch pi er ws zy ch ot rz ym yw al ib y płace wyższe od obecnych kosztem pozostałych.

Przywódcy związkowi mówią zawsze o uzyskiwaniu wyższych płackosztem zysków. Jest to niemożliwe. Zyski po prostu nie są tak duże.Około 80 procent całego dochodu narodowego w Stanach Zjednoczonych idzie obecnie na płace, pensje i inne świadczenia pracownicze.Z pozostałej reszty przeszło połowa idzie na opłatę czynszów i procentów od pożyczek. Zyski firm, na które zawsze wskazują przywódcy związkowi, liczą ogółem niecałe 10 procent dochodu narodowego. I to

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 120/171

cownicy należeli do związków, wszyscy dobrze by zarabiali.

Spra wa jest jed nak o wiele bardziej skomp lik owana . Związki skupiające pracowników o wysokich kwalifikacjach bez wątpienia potrafią podwyższać place swoich członków. Z drugiej jednak strony,ludzie, którzy normalnie i tak otrzymują wysokie zarobki, są w korzystniejszej sytuacji, jeśli idzie o możliwość tworzenia silnych związków. Co więcej, zdolność związków zawodowych do forsowaniapodwyżek plac dla niektórych nie oznacza wcale, że powszechny unionizm zdołałby przeforsować podwyżki dla wszystkich. Byłoby 

 wr ęc z pr ze ci wn ie . Je st to za sa dn ic ze źr ód ło ni ep or oz um ie ń. Silne

 związki osiągają korzyści dla swych członków kosztem innych pracow

ników.

Kluczem do zrozumienia tego zjawiska jest najbardziej elementarna

zasada ekonomii - prawo popytu. Im wyższa jest cena towaru, tymmniej ludzi będzie skłonnych go kupić. Uczyńmy jakiegokolwiek rodzaju pracę bardziej kosztowną, a liczba jej stanowisk się zmniejszy.Jeśli podrożeje praca cieśli, będzie budowanych mniej domów, a przy ich wznoszeniu widoczna będzie tendencja do stosowania materiałówi metod wymagających mniej usług ciesielskich. Podnieśmy płace pilotów, a podrożeją podróże lotnicze. Mniej ludzi będzie latało i mniej

 bę dz ie st an ow is k pr ac y dl a pi lo tó w. Lu b od inn ej st ro ny : zr ed uk uj my liczbę cieśli lub pilotów, a będą się oni domagać wyższych płac. Utrzymujmy liczbę lekarzy na niskim poziomie, a będą oni mogli pobierać wyż sze op ła ty .

Mający wzięcie związek zawodowy redukuje liczbę stanowisk pacy,

nad którymi roztacza kontrolę. W efekcie niektórzy skuszeni do takiejpracy dzięki płacy ustalonej przez związek, muszą odejść z kwitkiemi rozejrzeć się za pracą gdzie indziej. Ale powiększona w ten sposóbilość pracowników szukających innych zajęć, obniży płace za te zajęcia. Powszechny unionizm niczego by tu nie zmienił. Mógłby oznaczać wyż sze pł ac e dl a ty ch, kt ór zy do st an ą pr ac ę i je dn oc ze śn ie więk sz e

przed opodatkowaniem. Po zapłaceniu podatków wynoszą one około

6 procent dochodu narodowego. Nie pozostawia to prawie żadnegoluzu, jeśli idzie o możliwość sfinansowania podwyżek płac, nawet gdy by mi ał o po ch łon ąć ws zy st ki e zys ki . A za bi ło by to ku rę zn os zą cą zł ot e ja jk a, bo wi em ni ew ie lk a ma r ża zy sk u st an ow i bo dz ie c do in we st ow ania w fabryki i maszyny oraz do wynajdywania nowych produktówi metod wytwarzania. Te inwestycje i innowacje podnoszą z biegiemlat wydajność pracowników, dostarczając w ten sposób środków potrzebnych na ciągły wzrost płac.

 Wyż sz e pł ac e je dn ej gr up y pr ac ow ni cz ej mu sz ą wi ęc gł ów ni e po chodzić od innych pracowników. Prawie trzydzieści lat temu szaco wa li śmy , że ok oł o 10- 15 pr oc en t ws zy st ki ch pr ac ow ni kó w po tr af i,dzięki związkom lub takim ich odpowiednikom jak Amerykańskie

Stowarzyszenie Medyczne, podnieść swoje płace o 10-15 procent ponad poziom, jaki mieliby zapewniony bez związków. Odbywało się tokosztem zmniejszenia płac 85-90 procent pracowników o mniej więcej 4 procent poniżej poziomu, jaki by mogli mieć zapewniony, gdy by nie t am te po dw yż ki . Pó źni ej sze ba da ni a ws kaz ują , że ef ekt y dzi ałań związków zawodowych kształtują się z grubsza w takim właśnierzędzie wielkości.3 Wyższe płace dla wysoko płatnych, niższe dla nis k o p ł a t n y c h .

 Wy so ki e pł ac e, wy mu sz an e pr ze z zwi ązk i za wo do we maj ą wp ły w naceny dóbr konsumpcyjnych i w efekcie wszyscy, łącznie ze związkowcami, jesteśmy bezpośrednio poszkodowani jako konsumenci. Naprzykład ceny domów są bezsensownie wysokie, także dla cieśli. Poza

tym wielu pracowników, z uwagi na przeszkody stawiane przez związki, nie może wykorzystywać swych kwalifikacji do produkcji najwyżejcenionych dóbr. Zmuszeni są brać prace, przy których ich wydajność

 je st niżs za. Ko sz yk dó br do st ęp ny ch dl a ws zy st ki ch je st więc mni ej szy od tego, jaki mógłby być.

 

226 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 Źródło siły związków

 W ja ki sp os ób zwi ązk i po dn os zą pł ac e swy ch cz ło nk ów ? Co je stgłównym źródłem ich siły? Odpowiedź brzmi: zdolność ograniczanialiczby dostępnych stanowisk pracy lub - co jest równoznaczne - liczby ludzi mogących podjąć dany rodzaj zajęcia. Ograniczenia liczby stanowisk pracy poprzez wymuszanie wysokich stawek płacowych związki są w stanie dok ony wać najczęściej przy pomocy rzą du. Z jego po mocą są też w stanie ograniczać dostęp do zawodu poprzez wydawanie licencji. Czasami siłę swą zawdzięczają zmawianiu się

Kto ochrania pracownika?  22 7

Spróbujmy teraz odpowiedzieć na pytanie, jak związek może wymusić wysoką stawkę płacy. Jednym ze sposobów jest przemoc lubgroź ba jej użycia. Moż na tu wymienić: grożeni e zniszczeniem własności pracodawców albo grożenie pobiciem ich, jeśli zatrudnią pracowników spoza związku lub będą płacić członkom związku mniejniż wynoszą określone przezeń stawki, grożenie pobiciem pracowników, jeśli zgodzą się pracować za niższą płacę. Z tych właśnie po

 wo dó w zw ią zk ow ym u k ł ad o m i ne go cj ac jo m pł ac ow ym ta k cz ęs totowarzyszy przemoc.

Łatwiejszym sposobem jest uzyskanie pomocy rządu. Z tego to po wo du kw at er y zw ią zk ow e sku piają się wo kó ł Ka pi to l u w Wa sz yn gt o

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 121/171

z pracodawcami, aby narzucić monopol produktu, do którego wytworzenia przyczyniają się ich członkowie.

Wymuszanie wysokich stawek placowych. Jeżeli związek zawodowy potrafi doprowadzić w ten czy inny sposób do tego, że żaden przedsiębiorca budowlany nie będzie płacił mniej niż, powiedzmy, 15 dolarów za godzinę pracy cieśli lub hydraulika, to ograniczy w ten sposóbliczbę oferowanych stanowisk pracy. Oczywiście, zwiększy także liczbęosób, które chciałyby tę pracę dostać.

Załóżmy na chwilę, że można wymusić wysoką stawkę płacy. Musi wó wc za s is tn ie ć ja ki ś sp os ób ro zd zi ał u og ra ni cz on ej li czb y lu kr at yw nych zajęć pomiędzy poszukujących ich ludzi. Stosuje się do tego celuliczne metody: nepotyzm, czyli obsadzanie stanowisk pracy członkamirodziny; kryterium stażu w zawodzie i w związku; zmuszanie praco

dawcy, by zatrudniał więcej pracowników niż trzeba (featherbedding)oraz zwyczajną korupcję. Gra idzie o wysoką stawkę, stąd też stoso

 wa ne me t od y są w zw ią zk ac h sp ra wą dr aż li wą . Ni ek tó re z ni ch niepozwalają na przykład dyskutować nad kryterium stażu na otwartychzebraniach, ponieważ prowadzi to zawsze do bijatyk. Odpalanie„działek" urzędnikom związkowym dla zapewnienia sobie ich względów przy rozdziale prac jest powszechną formą korupcji. Jeszcze inną,ostr o krytyko waną metodą rozdzielni ctwa stanowisk pracy jest dyskryminacja rasowa stosowana przez związki. Jeśli istnieje nadwyżkareflektantów ponad ograniczoną liczbę stanowisk, każda metoda selekcji musi być arbitralna. Uciekanie się do przesądów i tym podobnychnieracjonalnych względów cieszy się często dużym poparciem wśród„wtajemniczonych", jako sposób decydowania, kogo nie dopuścić dopracy. Dyskryminacja rasowa i religijna oddziałuje też na dostęp doszkół medycznych. Powód jest ten sam: nadwyżka możliwych do zaakceptowania kandydatów i potrzeba rozdzielenia między nich miejsc,dostępnych w ograniczonej ilości.

nie, a związki zawodowe tyle pieniędzy i uwagi poświęcają polityce.

 W swoj ej pr ac y o zw ią zk u za wo do wy m pi lo tó w lini i lo tn ic zy ch H o p kins stwierdza, że „zapewnił on sobie takie federalne ustawodawstwoochronne, że można mówić w praktyce o roztoczeniu przez państwo wr ęc z ku ra te li na d za wo do wy mi pi l ot am i . "

 Wa żn ą fo rm ą rz ąd ow ej po mo cy dl a zw ią zk ów pr ac ow ni kó w bu do  wl an yc h je st fe de ra ln a us ta wa Da vi sa -B ac on a, kt ór a wy ma g a odprzedsiębiorców budowlanych, aby przy kontraktach powyżej 2.000dola rów, któ rych stroną jest rząd US A lub Dyst rykt Kolumb ii, płacilizatrudnionym przez siebie pracownikom stawki nie mniejsze od tych,które „przeważają w odpowiednich grupach robotników i mechaników", wedle tego jak to ustali Sekretarz ds. Pracy. W praktyce na„przeważające" stawki decydujący wpływ mają stawki określane przez

związki. Dotyczy to „znakomitej większości płac (...) bez względu naczęść kraju i tryb budowy." 5 Zasięg ustawy rozszerzono, włączając jejklauzulę o przeważających stawkach do licznych innych przepisówdotyczących projektów wspomaganych finansowo przez rząd federalny oraz dzięki podobnym ustawom o pokrywaniu wydatków budownictwa państwowego, obowiązującym w trzydziestu pięciu stanach(stan na rok 1971).6 Efektem tych ustaw jest narzucanie przez rządstawek związkowych dla większości działalności budowlanej.

Nawet stosowanie gwałtu znajduje ciche poparcie rządu. Powszechna postawa opinii publicznej, popierająca związki zawodowe, dopro

 wa dz ił a do te go , że wł ad ze to le ruj ą w tr ak ci e kł ót ni zw ią zk ow yc h zachowania, jakich by nie tolerowały w innych okolicznościach. Jeśli w tr ak ci e ta ki ch scysji zo st an ie wy wr óc on y sa mo ch ód , jeś li w fab ry ce , w skl ep ie czy d o mu pr yw at ny m zo st an ą wy bi te szy by lu b na we t bę dą pobici lub poważnie ranni, to jest znacznie mniej prawdopodobne, żesprawcy zostaną ukarani grzywną (żeby już nie mówić o więzieniu),niż gdyby ten sam incydent wydarzył się w innych okolicznościach.

16 — Wolny wybór

 

228 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Innym zestawem środków rządowych do wymuszania stawek płaco wy ch są pr ze pi sy o pł ac y mi ni ma ln ej . Br on io ne j ak o fo rm a po mo cy dla ludzi o niskich dochodach, de facto wyrządzają im krzywdę. Kto

 je st źr ód łe m na ci sk u na st an ow ie ni e ty ch pr ze pi só w - wi da ć po ludziach, którzy świadczą na ich korzyść przed Kongresem. Nie są toprzedstawiciele ubogich. W większości są to przedstawiciele zorganizowanego świata pracy, AFL-CIO i innych organizacji związkowych.Żaden z członków tych organizacji nie pracuje po stawkach choćby trochę tylko zbliżonych do prawnie ustanowionego minimum. Mimocałej retoryki o pomocy biednym, związki te popierając coraz wyższepłace minimalne, traktują to jako metodę ochrony swych członków

Kto ochrania pracownika?  229 

dziej znaczący jest fakt, że powstał jednocześnie rozziew między stopami bezrobocia w obu tych grupach. Aktualnie odsetek bezrobotnych wśród białej młodzieży wynosi ok. 15-20 procent, natomiast wś ró d cz ar ne j 35 ^4 5 pr oc en t. 7 Uważamy, że stawka płacy minimalnej je st je dn ym z na jb ar dz ie j, o ile w og ól e nie na jb ar dz ie j, an t ym ur zy ń-skim przepisem w naszym ustawodawstwie. Rząd tworzy najpierwszkoły, w których wielu młodych ludzi, w tym nieproporcjonalnie dużo czarnych, otrzymuje tak kiepskie wykształcenie, że z posiadanymikwalifikacjami nie mają co marzyć o dobrej płacy. Następnie ten samrząd zabrania im pracować za niską płacę, co stanowiłoby dla pracodawców bodziec do szkolenia ich w trakcie pracy. Karze ich więc po

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 122/171

p , ją j ę y y

przed konkurencją.Prawo o płacy minimalnej zmusza pracodawców do dyskryminacjiludzi o niskich kwalifikacjach. Nikt nie opisuje tego w ten sposób,ale tak faktycznie jest. Weźmy na przykład słabo wykształconegonastolatka o niskich kwalifikacjach, którego godzina pracy warta

 je st , da jm y na to , ty lk o 2 do la ry . Mo że on chc ie ć za ta ką pł ac ępracować, żeby na przykład zdobyć wyższe kwalifikacje, pozwalającena lepsze już zajęcie. Prawo stanowi, że osoba taka może być wyna

 ję ta ty lk o wó wc za s, jeś li pr ac od aw ca za pł ac i jej 2 do la ry i 90 ce nt ówza godzinę (stan na rok 1979). O ile więc nie będzie chciał dołożyć do2 dolarów, których warte są usługi owego młodzieńca, jeszcze 90centów tytułem dodatku dobroczynnego, nastolatek nie będzie zatrudniony. Zawsze było dla nas tajemnicą, dlaczego to młodemu

człowiekowi ma się lepiej powodzić, gdy jest niezatrudniony przy zajęciu płatnym 2 dolary i 90 centów za godzinę, niż gdyby pracowałza 2 dolary za godzinę.

 Wy so ka st op a be zr ob oc ia wś ró d młod zi eż y, szc zeg óln ie cz ar ne j, je stzarówno skandalem, jak i źródłem niepokojów społecznych. Jest to

 je dn ak w du ży m st op ni u wy ni k pr ze pi só w o pł ac y mi ni ma ln ej . P odkoniec drugiej wojny światowej wynosiła ona 40 centów za godzinę.Inflacja czasów wojny tak obniżyła jej realną wartość, że praktycznieprzestała mieć jakiekolwiek znaczenie. W roku 1950 podniesiono ją gwałtownie do 75 centów, a w roku 1956 do 1 dolara. Na początkulat pięćdziesiątych stopa bezrobocia wśród młodzieży wynosiła przeciętnie 10 procent w porównaniu z 4 procentami dla ogółu pracow

ników. Była więc umiarkowanie wyższa, niż można było tego oczeki wa ć w od ni es ie ni u do gr up y wł aś ni e wc ho dz ąc ej na ry ne k pr ac y. St op y  be zr ob oc ia wś ró d bia łe j i cz ar ne j mł od zi eż y był y mni ej wię cej ró wn e.Po gwałtownej podwyżce stawek minimalnych stopa bezrobocia skoczyła w górę tak w grupie białej, jak i czarnej młodzieży. Jeszcze bar-

b p y ę p

raz drugi. A wszystko to w imię pomocy ubogim.Ograniczanie liczby pracujących. Alternatywą wobec wymuszania

stawek płacowych jest bezpośrednie ograniczanie liczby wykonującychdane zajęcie. Jest to metoda szczególnie atrakcyjna w przypadku istnienia wielu pracodawców. Wymuszanie stawek płacowych jest bo

 wi em wó wc za s zwy kl e ut r ud ni on e. Św ie tn ym pr zy kł ad em mo że by ć tumedycyna, od kiedy zorganizowany świat medyczny skoncentrowałswą aktywność na ograniczaniu liczby praktykujących lekarzy.

Powodzenie obu metod, to jest ograniczania liczby wykonującychzawód i wymuszania stawek płacowych, wymaga zazwyczaj pomocy ze strony rządu. W medycynie podstawową techniką jest licencjalekarska, czyli wymóg, aby każdy wykonujący zawód lekarza posiadał stosowne zezwolenie władz stanowych. Nie trzeba dodawać,że tylko lekarze mogą być uznani za kompetentnych w ocenie kwalifikacji kandydatów do tego zawodu. W efekcie, komisje przyznającelicencje, które działają w różnych stanach (w USA wydawanie licencjipodlega jurysdykcji stanowej, a nie federalnej), są złożone wyłączniez lekarzy lub przez nich zdominowane, przy czym są oni zazwyczajczłonkami AMA.

Rady lub stanowe legislatury określają warunki przyznawania licencji. Daje to Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Medycznemu możliwość wp ły wa ni a na lic zbę os ób , kt ór ym pr zy zn aj e się pr aw o pr ak ty ko wa nia. Z reguły wymaga się długiej nauki, prawie zawsze ukończenia„zatwierdzonej" szkoły i zazwyczaj odbycia praktyki w „zatwierdzonym" szpitalu. Nie jest też przypadkiem, że lista „zatwierdzonych"

szkół i szpitali zwykle pokrywa się dokładnie z listą wydawaną przezRadę AMA do spraw Oświaty Medycznej i Szpitali. Żadna szkoła niemoże być założona lub długo istnieć, o ile nie uzyska zatwierdzeniaprzez Radę. Uzyskanie tego wymaga czasem ograniczenia liczby przy

 ję ć do sz ko ły , zg od ni e z sug est ią Ra dy .

 

230 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Bardzo wyraźnego świadectwa, jakimi możliwościami ograniczaniadostępu do zawodu dysponuje zorganizowany świat medyczny, dostarczył okres kryzysu lat trzydziestych, kiedy to presja ekonomiczna

 by ła szc zeg óln ie si ln a. Mi mo wiel ki eg o na pł yw u wy so ko kw al if ik owa nych uchodźców z Niemiec i Austrii - rozwiniętych wówczas centrówmedycznych - liczba wykształconych za granicą lekarzy, którym naprzestrzeni pięciu lat od dojścia Hitlera do władzy pozwolono praktykować w Stanach Zjednoczonych, nie była większa niż w okresiepoprzednich pięciu lat.8

Udzielanie licencji jest szeroko wykorzystywane do ograniczania doól i d ki h dó d i j k d i d

k r o ochrania pracownika?  231

kładem może być osteopatia i kręgarstwo. AMA wplątała się w wielespraw sądowych, próbując poprzez oskarżenie osteopatów i kręgarzy 0 prowadzenie nielicencjonowanych praktyk ograniczyć ich aktywność do możliwie najwęższego obszaru. Z kolei osteopaci i kręgarzeoskarżają innych o nielicencjonowane wykonywanie czynności zastrzeżonych dla nich.

Ostatnie osiągnięcia w dziedzinie opieki lekarskiej, które częściowozawdzięczamy nowemu skomplikowanemu i przenośnemu sprzętowi,przyczyniły się do rozwinięcia w wielu miejscowościach usług szybkiejpomocy w nagłych wypadkach. Usługi te organizowane są przez mia

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 123/171

stępu szczególnie do takich zaw odów, gdzie jak w medycynie, m amy do

czynienia z wieloma praktykującymi indywidualnie i dużą liczbą ichindywidualnych klientów. Podobnie jak w medycynie, także inne komisje udzielające licencji złożone są głównie z członków licencjonowanychzawodów: dentystów, prawników, kosmetyczek, pilotów, hydraulikówczy właścicieli zakładów pogrzebowych. Nie ma w zasadzie takiegozajęcia, do którego nie próbowano by ograniczyć dostępu poprzezsystem zezwoleń. Według przewodniczącego Federalnej Komisji Handlu: „Na niedawnej sesji jednej z legislatur stanowych różne grupy zawodowe przedłożyły projekty mające na celu wydawanie ich członkomlicencji: licytatorów, wiertniczych szybów, specjalistów od remontówdomów, korepetytorów, seksterapeutów, specjalistów od przetwarzania danych, rzeczoznawców, mechaników naprawiających telewizory.

Stan Hawaje udziela licencji artystom tatuażu. Stan New Hampshire wy daj e lic encj e sp rz ed aw co m pi o r un oc hr o nó w. " 9 Zawsze przedstawiane jest to samo usprawiedliwienie: ochrona konsumenta. Jednakże faktyczny  powód  można poznać obserwując, kto naciska na legislaturęstanową, aby ustanowiła lub wzmocniła licencję. Lobbystami są niezmiennie przedstawiciele danego zawodu, a nie klienci. Co prawdahydraulicy wiedzą przypuszczalnie lepiej od kogokolwiek innego, przedczym ich klienci powinni być chronieni. Trudno wszakże uznać, że to wy pł yw aj ąc a z cz ys to al tr ui st yc zn yc h po bu de k tr os ka o kl ie nt ów je stgłównym motywem, który stoi za ich zdecydowanymi wysiłkami, aby uzyskać prawną władzę decydowania, kto może zostać hydraulikiem.

 Ab y je szc ze bar dz ie j wz mo cn ić za sa dę og ra ni cz an ia li czb y wy ko nu

 ją cy ch da ny fac h, zo rg an iz ow an e gr up y za wo do we do kł ad aj ą st ar ań ,aby prawnie ustalone granice ich zawodu określić możliwie najszerzej.Ma to na celu powiększenie popytu na usługi ich członków posiada

 ją cy ch lic enc je.

Jednym z efektów ograniczenia dostępu do zawodu metodą udzielania licencji jest powstawanie nowych dyscyplin. W medycynie przy

sta lub miejskie agencje, czasami przez przedsiębiorstwa prywatne1 świadczon e są z reguły przez par amed ykó w, a nie lekarzy z licencją.

Joe Dolphin, właściciel takiej prywatnej organizacji związanej z komendą straży pożarnej w południowej Kalifornii, tak opisuje jej skuteczność:

Przed wprowadzeniem usług paramedycznych, w jednym z obsługiwanych przez nasokręgów Kalifornii, który jest hrabstwem liczącym 580 tysięcy ludności, mniej niż

 jed en pr ocen t pac jentó w prz eżyw ało zat rzy man ie akcji serca i wr aca ło do do mó w pookresie hospitalizacji. W pół roku po wprowadzeniu usług paramedycznych 23 procent osób, u których nastąpiło wstrzymanie akcji serca, zostało pomyślnie reanimo wan ych i mogł o, po zwol nieni u ze szp ita la, wró cić do pr odu kty wne j pr acy w społeczeństwie.

Sądzimy, że jest to dość zdumiewające. Sądzimy też, że fakty mówią same zasiebie. Jednakże relacjonowanie ich społeczności medycznej jest czasami bardzotrudne. Ma ona swoje własne idee.

Spory prawne wokół zakresu działań zarezerwowanych dla danychzawodów są jednym z najczęstszych źródeł kłopotów pracowniczych.Zabawnym tego przykładem był reporter radiowy, który przyszedłkiedyś do nas po wywiad. Zależało mu szczególnie na tym, aby wy wi ad by ł na tyl e kr ót ki , by zmi eśc ić go na je dn ej st ro ni e ka se ty . Pr ze łożenie kasety na drugą stronę było czynnością zarezerwowaną dlaczłonka związku elektryków. Gdyby reporter sam przełożył kasetę,zostałaby ona po jego powrocie do rozgłośni skasowana i wywiad

 by łb y st ra co ny . Je st to id en ty cz ne za ch ow an ie co w pr zy pa dk u op oz ycji lekarzy wobec paramedyków. Ma ono także ten sam motyw - zwiększenie popytu na usługi danej grupy zawodowej.

 Zmowy pomiędzy związkami i pracodawcami. Związki zdobywają czasem siłę dzięki pomaganiu przedsiębiorcom w porozumiewaniu sięco do cen lub podziału rynków, czego sfera biznesu sama robić nie

 

23 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

może, gdyż są to działania nielegalne i podlegające ustawodawstwuantytrus towemu.

Najpoważniejszy przypadek tego typu miał miejsce w górnictwie wę gl a w la ta ch tr zy dz ie st yc h. Dw ie us ta wy wę gl ow e Gu ff ey a st an ow iły próby legalizacji ustalenia sztywnych cen przez kartel kopalniany.Kiedy w połowie lat trzydziestych pierwszą z tych ustaw uznano zaniezgodną z Konsty tucją, na scenę wkrocz ył szef związku zawo dowego United Mine Workers, John L. Lewis. Ogłaszając strajk lub przerwy w pracy, ilekroć ilość węgla na powierzchni była tak duża, żegroziło to obniżką jego ceny, Lewis kontrolował produkcję, a przez toi ceny w ramach niepisanej umowy z przedsiębiorcami. Jak stwierdził

Kto ochrania pracownika': 23 3

szansę jaką stwarzają dobrowolne organizacje związkowe wświadczeniu swoim członkom wszelkich usług, jakich ci sobie życzą iza które gotowi są płacić. Pod warunkiem wszakże, że respektują prawainnych i powstrzymują się od użycia siły.

Jednakże związki i takie grupy, jak stowarzyszenia zawodowe nieopierają się przy realizacji swego ważnego i proklamowanego celu,

 ja ki m je st po pr aw a pł ac sw yc h cz ło nk ów , na zu pe łn ie do br ow ol ny chdziałaniach i zupełnie dobrowolnym członkostwie. Prosperują dziękiprzyznawaniu im przez rząd specjalnych przywilejów i immunitetów.Pozwala to uzyskiwać korzyści ich urzędnikom i niektórym członkom,kosztem innych pracowników i kosztem ogółu konsumentów. Na ogół

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 124/171

 w ro ku 1938 wi ce pr ez yd en t to wa rz ys tw a wę gl ow eg o: „r ob il i [U ni te dMine Workers] wiele dla stabilizacji górnictwa węgla bitumicznegoi dokładali starań, by osiągało ono zyski. Aczkolwiek niechętnie, trze ba pr zy zn ać , że ich wys ił ki w ty m za kr es ie (.. .) był y na og ół ni ec oskuteczniejsze (...) niż samych kierownictw kopalń." 1 0

Korzyści dzielono między kierownictwo i górników. Górnikomprzyznawano wysokie stawki, co oczywiście oznaczało większą mechanizację i mniejsze zatrudnienie. Lewis przyznał to wprost i gotów byłto ochoczo zaakceptować, uznając wyższe płace jako wystarczającą rekompensatę za redukcję zatrudnienia, pod warunkiem, że zatrudnieni będą wszyscy członkowie jego związku.

Związek górników mógł odegrać tę rolę, ponieważ związki zawodo we wy łą cz on o sp od us ta wy an ty tr us to we j Sh er ma na . Te z ni ch, kt ór eto wykorzystują, trafniej byłoby więc nazwać nie związkami zawodo

 wy mi , al e pr ze ds ię bi or st wa mi sp rz ed aj ąc ymi usł ug i ka rt el iz ac yj ne .Związek zawodowy woźniców jest tu może najbardziej wart odnoto wa ni a. Ist nieje pe wn a op ow ie ść , by ć mo że ap ok ry fi cz na , o Da vi dz ieBecku, poprzedniku Jamesa Hoffy na stanowisku szefa związku woźniców (obaj ostatecznie trafili do więzienia). Kiedy Beck negocjowałz browarami stanu Waszyngton płace dla furmanów browarnianych,powiedziano mu, że płace, których żąda, nie są możliwe, ponieważ„wschodnie piwo byłoby wtedy tańsze od lokalnego". Spytał wówczas, jaka musiałaby być cena piwa wschodniego, aby umożliwiło touzyskanie płac, jakich się domagał. Wymieniono cenę X dolarów zaskrzynkę, na co rzekomo odpowiedział: „Od tej chwili piwo wschod

nie będzie po X dolarów za skrzynkę."Związki zawodowe mogą i często świadczą swoim członkom poży

teczne usługi; negocjując warunki ich zatrudnienia, reprezentując ich w sp ra wa ch za ża le ń, da ją c po cz uc ie pr zy na le żn oś ci i uc ze st ni ct wa w dz ia ła ln oś ci gr up ow ej . J ak o zw ol en ni cy wo ln oś ci w pe łn i po pi er am y 

też osoby, które z tego korzystają, mają dochody zdecydowanie wyższeod tych osób, które są poszko dowane.

RZĄD

Poza ochroną członków związków rząd ustanowił mnóstwo praw,mających w intencji chronić ogół pracowników. Są to prawazapewniające odszkodowania, zabraniające pracy dzieci, ustanawiającepłace minimalne i maksymalny czas pracy, ustanawiające komisje dogwarantowania uczciwych praktyk przy zatrudnianiu, popierającedziałania pozytywne, ustanawiające federalne Biuro Administracji dospraw Bezpieczeństwa i Zdrowia (Office of Safety and Health

 Ad mi ni st ra ti on - OS HA ), kt ór e ma re gu lo wa ć pr ak ty ki za tr ud ni en io weoraz inne, zbyt liczne, aby je wymienić.

Niektóre z tych środków wywarły korzystny efekt na warunki pracy. Więk sz oś ć, ja k na pr zy kł ad od sz ko do wa ni a pr ac ow ni cz e i us ta wy pr ac y dzieci, legalizowały zwyczaje powszechne już na rynku prywatnym,rozszerzając je może nieco na obszarze świadczeń. Inne, nie będzie tochyba niespodzianką, wbrew pozorom przynosiły opłakane rezultaty.Dawały władzę poszczególnym związkom lub pracodawcom, były źródłem stanowisk pracy dla biurokratów, redukując jednocześnieszanse i dochody zwyczajnego pracownika. Wybornym przykładem

 je st OS HA - bi ur ok ra ty cz ny ko sz ma r wy wo łu ją cy mn ós tw o na rz ek ańze wszystkich stron. Oto ostatni dowcip o tej agencji: Ilu Amerykanów

 wk rę ca je dn ą ża ró wk ę? Pi ęc iu ; je de n ją wk rę ca , a cz te re ch pi szesprawozdania dla OSHA o wpływie wkręcania żarówki na środowiskonatur a lne .

Tak naprawdę, władze chronią tylko jedną klasę pracowników, tychmianowicie, których same zatrudniają.

 

23 4Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Hrabstwo Montgomery w stanie Maryland, odległe o pół godziny  ja zd y od Wa sz yn gt on u, zam ie sz ku je wiel u wa żn yc h ur zę dn ik ów słu ż by pa ńs tw ow ej . Je st to hr ab st wo o na jw yż sz ym pr ze ci ęt ny m do ch odzie na rodzinę w Stanach Zjednoczonych. Jeden na każdych czterech

 je go mi es zk ań có w pr ac uj e we wł ad za ch fe de ra ln yc h. Maj ą on i za be zpieczoną pracę i pensje indeksowane wzrostem kosztów utrzymania.Po przejściu na emeryturę otrzymują indeksowane i uniezależnione odubezpieczeń społecznych emerytury. Licznym z nich udało się takżezakwalifikować do pobierania świadczeń z ubezpieczeń społecznych,poprzez co stali się, według znanego powiedzenia „chapiącymi podwójnie"

Kto ochrania pracownika?  23 5

specjalista ds. stosunków pracowniczych, drugi specjalista ds. stosunków pracowniczych, specjalne biuro rozpatrujące tego typu sprawy i jego kierownik. Nie trzeba mówić, że cala ta zgraja urzędników jestopłacana z pieniędzy podatników.

Na szczeblu stanowym i lokalnym sytuacja przedstawia się różnie, w za le żn ośc i od mie jsc a. W wiel u st an ac h or az w du ży ch mi as ta ch , ja k Nowy Jork, Chicago i San Francisco sytuacja jest taka sama albo

 je szc ze go rs za . No w y J or k pr zy wi ed zi on y zo st ał do sw eg o ob ec ne gostanu faktycznego bankructwa w dużej mierze w wyniku szybkichpodwyżek płac pracowników municypalnych i być może w jeszczewi ęk sz ym st op ni u w wy ni ku pr zy zn aw an ia sz cz od ry ch em er yt ur ju ż

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 125/171

dwójnie .

 Wiel u, a mo że i wi ęk sz oś ć, ic h są si ad ów w hr ab st wi e Mo nt g om e r y również ma powiązania z władzami federalnymi, jako kongresmeni,lobbyści czy czołowi kierownicy korporacji mających rządowe kontrakty. Podob nie jak inne „nocleg ownie" wokół Waszyngtonu, takżei Montgomery rozwija się bardzo szybko. Rząd bowiem stał się

 w os ta tn ic h dzi es ię ciol eci ach je dn ą z ną jn ie za wo dn ie j ro zr as ta ją cy chsię dziedzin gospodarki.

 Ws zy sc y pa ńs tw ow i ur zę dn ic y, na we t na ni sk ic h szc ze bl ach , są do brze przez rząd ochraniani. Według większości badań, ich płace są przeciętnie wyższe od płac na analogicznych stanowiskach w sektorze pry wa tn ym . Są te ż ch ro ni on e pr ze d infl acją. Ot rz ym uj ą oni ho jn e świ adczenia pracownicze i mają wręcz niewiarygodną pewność zatrudnienia.

 W ar ty ku le Wall Street Journal  stwierdzono, że

ponieważ przepisy dotyczące służby publicznej spęczniały do dwudziestu jeden tomów o grubości około półtora metra, kierownicy państwowi mają coraz więcej kłopotów ze zwolnieniem pracownika . Jednocześnie awanse i premie uznaniowe stały sięprawie automatyczne. Efektem tego jest istnienie biurokracji prawie zupełnie pozba wionej moty wacj i i pozos tają cej w du ży m sto pni u poz a czyjąk olwiek kont rol ą (...).

Spośród miliona osób mogących potencjalnie otrzymać w zeszłym roku premięuznaniową, tylko 600 jej nie otrzymało. Prawie nikt nie został zwolniony; mniej niż1 procent pracowników federalnych straciło w zeszłym roku pracę. 11

Przyt oczymy jeden charakte rysty czny przypadek . W styczniu 1975roku maszynistka w Agencji Ochrony Środowiska tak często spóźniała

się do prac y, że szef zaż ąda ł jej zwolni enia . Real izacj a tego zajęła dzie wi ęt na śc ie mie sięcy . Li st a kr ok ów , kt ór e mu si ał y by ć zr ob io ne , ab y zadośćuczynić wszystkim przepisom oraz porozumieniom pracowniczym i związkowym zajmuje kartę długości prawie sześciu i pół metra.

Do batalii tej zostali wciągnięci: szef owej maszynis tki, jego kierownik, zastępca kierow nika, ki erowni k do spraw osobowy ch, szef działu,

 wi ęk sz ym st op ni u w wy ni ku pr zy zn aw an ia sz cz od ry ch em er yt ur ju ż

 w st os un ko wo wc ze sn ym wi ek u. W ty ch st an ac h, kt ór e maj ą wiel kiemiasta, przedstawiciele pracowników publicznych są często ważną grupą interesów w stanowej legislaturze.

N I K T I C H N I E B R O N I

Dwóch kategorii pracowników nie broni nikt. Są to pracownicy,którzy mają tylko jednego potencjalnego pracodawcę oraz pracownicy, którzy nie mają żadnego pracodawcy.

Pierwsi są zwykle osobami wysoko płatnymi, o tak rzadkich i cennych kwalifikacjach, że istnieje tylko jeden wystarczająco wielki i dob

rze sytuowany pracodawca, który może ich w pełni wykorzystać.Podręcznikowym przykładem w czasach, gdy studiowaliśmy ekono

mię w latach trzydziestych, był wielki bohater baseballa, Babe Ruth.„Sułtan uderzenia", jak przezwano tego wielkiego gracza, był bez wątpienia najpopularniejszym zawodnikiem baseballowym tamtych czasów. Mógł wypełnić po brzegi każdy stadion każdej z głównych lig.Ponieważ największy stadion mieli New York Yankees, oni właśniemogli sobie pozwolić na zapłacenie mu więcej od kogokolwiek innego.Byli więc jego jedynym możliwym pracodawcą. Nie oznacza to oczy

 wiś cie , ab y Ba be R u t h nie mó gł z po wo dz en ie m do ma g ać się od ni ch wys oki ej pen sji . Oz na cz a to je dn ak , że ni e mi ał ni ko go , k to by gochronił. Musiał się targować z Yankees, używając swej jedynej broni

- groźby, że nie będzie grał.Jednostki nie mające żadnego wyboru między pracodawcami są  w więk szo ści of ia ra mi dz ia ła ń rz ąd ow yc h. O je dn ej z ta ki ch ka te go ri i ju ż ws po mn ie li śm y, tz n. o ty ch , kt ór yc h be zr ob ot ny mi uc zy ni ło pr aw oo płacy minimalnej. Jak zwróciliśmy wcześniej uwagę, wielu z nich jestpodwójnymi ofiarami środków rządowych: kiepskie nauczanie plus

 

236 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wy so ka pł ac a mi ni ma ln a un ie mo żl iw ia im uz ys ka ni e kwa lif ika cji w tr ak ci e za tr ud ni en ia .

Osoby na zasiłku lub korzystające z pomocy publicznej są w niecopodobnej sytuacji. Korzystne dla nich jest zatrudnienie się tylko wówczas, gdy zarobią wystarczająco dużo, aby pokryć tym utracony zasiłek lub inną formę pomocy publicznej. Otóż, może nie istnieć pracodawca, dla którego ich usługi mogą być aż tyle warte. Jest to takżeprawdą w odniesieniu do osób korzystających z ubezpieczeń społecznych i mających mniej niż siedemdziesiąt dwa lata. Tracą one świadczenia z ubezpieczeń społecznych, jeśli tylko zarabiają nieco więcej niżskromnie. Jest to główna przyczyna, dla której liczba osób powyżej

Kto ochrania pracownika?  237

Dlaczego mamy tak kiepskie usługi pocztowe, tak kiepskie kolejedalekobieżne i tak kiepskie szkoły? Ponieważ w każdym z wymienionych przypadków jest zasadniczo tylko jedno miejsce, do którego możemy się zwrócić po usługę.

K O N K L U Z J A  

Gdy związki uzyskują dla swych członków wyższe płace dzięki ograniczaniu dostępu do danego zawodu, odbywa się to kosztem innychpracowników których szanse ulegają redukcji Gdy władze państwo

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 126/171

. g p y y , j b b p y j

sześćdziesiątego piątego roku życia czynnych zawodowo zmniejszyłasię tak gwałtownie na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, od 45 procent w roku 1950 do 20 procent w roku 1977.

I N N I P R A C O D A W C Y  

Najbardziej niezawodną i skuteczną ochroną dla większości pracowników jest istnienie wielu pracodawców. Jak widzieliśmy, osobamająca tylko jednego potencjalnego pracodawcę, ma niewielką lubżadną ochronę. Pracodawcy, którzy chronią pracownika to ci, którzy chcieliby go wynająć. Popyt na jego usługi każe obecnemu pracodaw

cy w jego własnym interesie płacić mu pełną wartość jego pracy. Jeślitego nie zrobi, będzie to gotów uczynić ktoś inny. Konkurencyjna wa lk a o usł ug i pr ac ow ni ka je st je go pr aw dz iw ą oc hr on ą.

Oczywiście konkurencja ze strony innych pracodawców czasami jestsilna, a czasami słaba. Sporo jest tarć i braku rozeznania co do możliwych szans. Wyszukanie pożądanych pracowników może być dlapracodawców kosztowne, podo bnie jak w przypadku pracownik a odnalezienie pożądanyc h pracodaw ców. Świat jest niedoskona ły, a więci konkurencja nie zapewni pełnej ochrony. Jednakże konkurencja jestnajlepszą lub, co na jed no wychodzi, najmniej złą ochroną, jaką dotą d wy na le zi on o lu b wy my śl on o dl a naj wię ksz ej lic zby pr ac ow ni kó w.

Konkurencja jest tą cechą wolnego rynku, o której bez przerwy  ws po mi na my . Pr ac ow ni k ch ro ni on y je st pr ze d sw ym pr ac od aw cą dzięki istnieniu innych pracodawców, u których może pracować. Pracodawca chroniony jest przed wyzyskiem ze strony swych pracowników dzięki istnieniu innych pracowników, których może zatrudnić.Konsument chroniony jest przed wyzyskiem sprzedawcy dzięki istnieniu innych sprzedawców, u których może kupować.

pracowników, których szanse ulegają redukcji. Gdy władze państwo

 we pł ac ą sw ym pr ac ow ni ko m wyż sze pł ac e, od by wa się to ko sz te mpodatnika. Lecz gdy pracownicy uzyskują wyższe płace i lepsze warunki jej wykonyw ania dzięki wolne mu rynkowi, gdy dostają podwyżki dzięki firmom konkurującym między sobą o najlepszych pracowników oraz dzięki pracownikom konkurującym między sobą o najlepsze stanowiska pracy, nie odbywa się to niczyim kosztem. Może to byćosiągnięte tylko dzięki większej wydajności, większym inwestycjomkapitałowym, szerzej rozprzestrzeniającym się kwalifikacjom. Cały bochenek staje się większy. Więcej jest dla pracownika, ale więcej jesttakże dla pracodawcy, inwestora, konsumenta, a nawet dla urzędupodatkowego.

Jest to sposób, przy pomocy którego wolny rynek dzieli owoce po

stępu gospodarczego między wszystkich. Jest to sekret olbrzymiej poprawy warunków pracy na przestrzeni ubiegłych dwóch stuleci.

 

R O Z D Z I A Ł 9

Lekarstwo

na inflację

Lekarstwo na inflację 23 9

nych mu podatków oraz to, że sądy będą je traktować jako środek regulowania długów wyrażonych w dolarach. Dlaczego dolary mają  by ć ró wn ie ż pr zy jm ow an e w za mi an za to wa ry i us łu gi pr ze z os ob y prywatne, w prywatnych transakcjach?

Odpo wie dź jest krót ka: każdy akceptuj e je dlatego, że ma pewność,iż inni postąpią tak samo. Owe zielone kawałki papieru posiadają wartość, ponieważ wszyscy sądzą, że posiadają wartość. A wszyscy sądzą,że posiadają wartość, dlatego że doświadczenie ich nauczyło, że za

 wsz e mi ał y wa rt oś ć. St an y Zj ed no cz on e mo gł yb y os ią gn ąć co naj wyż ejdrobną część swego obecnego poziomu wydajności bez powszechnegoi ogólnie przyjętego środka wymiany (lub co najwyżej niewielkiej licz

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 127/171

Porównajmy dwa zbliżone rozmiarami prostokątne kawałki papieru. Jeden jest na odwrocie prawie cały zielony, z wizerunkiem Abrahama Lincolna na awersie, widnieje tam też cyfra 5 w każdym rogui jakiś napis. Taki kawałek papieru można wymienić na pewną ilośćżywności, odzieży czy innych towarów. Ludzie chętnie dokonają takiej

 wy mi an y.

Inny kawałek papieru, być może wycięty z lakierowanego czasopisma, także może mieć wizerunek, kilka cyfr i jakiś napis na awersie.Tak samo może być zielony na odwrocie, a mimo to nadaje się jedyniedo rozpalenia ognia.

Skąd ta różnica? Napis na pięciodolarowym banknocie nie dajena to żadnej odpowiedzi. Gł o s i on po prostu: „ B I L E T R E Z E R W Y   F E D E -

RALNEJ / STANY  ZJ E DNOCZONE AMERYKI / PIĘĆ DOLARÓW" i mniejszymdrukiem: „NINIEJSZY BILET JEST PRAWNYM ŚRODKIEM PŁATNICZYM REGULO

 WANI A WSZ ELK ICH DŁ UG ÓW  PAŃSTWOWYCH I PRYWATNYCH." Jeszcze do nie

dawna pomiędzy  „STANY  ZJ E DNOCZONE AMERYKI" a „PIĘĆ DOLARÓW 

 w s ta w i a no sł ow a „Z OB OW IĄZ UJ Ą SIĘ W YP ŁA CI Ć. " T O ch y ba w y ja śn ia łoróżnicę pomiędzy tymi dwoma kawałkami papieru, choć chodziło tutylko o to, że gdyby się poszło do banku Rezerwy Federalnej i poprosiło kasjera o uhonorowanie tego zobowiązania, kasjer dałby nampięć identycznych kawałków papieru, z tym że zamiast cyfry 5 widniałaby cyfra 1, a zamiast wizerunku Abrahama Lincolna widniałby  wi ze ru ne k Je rz eg o Wa sz yn gt on a. Gd yb yś my na st ęp ni e po pr os il i ka sjera o wypłacenie jednego dolara przyrzeczonego przez jeden z owychkawałków papieru, to dałby nam monety, za które po ewentualnymich przetopieniu na metal, pomijając nielegalność naszego czynu, zapłacono by nam mniej niż jednego dolara. Obecny napis brzmi przynajmniej bardziej szczerze, choć - tak jak tamten - niczego nie wy

 ja śn ia . Byc ie pr aw ny m śr od ki em pł at ni cz ym oz na cz a, że rz ąd bę dzi eprzyjmował owe kawałki papieru przy regulowaniu zadłużeń i należ-

 by ta ki ch śr od kó w) . A je dn ak is tn ie nie po ws ze ch ne go i og ól ni e pr zy  ję te go śr od ka wy mi an y op ie ra się na ko nw en cj i, kt ór a za wd zi ęc zaswoje istnienie wzajemnej akceptacji czegoś, co - z pewnego punktu

 wi dz en ia - je st fikcj ą.

Ta konwencja czy fikcja to nie byle co. Wręcz przeciwnie, wielkiekorzyści płynące z posiadania wspólnego pieniądza są tak cenione,że społeczeństwo będzie trwać przy fikcji nawet w skrajnie prowoku

 ją cy ch ok ol ic zn oś ci ac h. St ąd , ja k się pr ze ko na my , bier ze się czę śćkorzyści, jaką ci, co wypuszczają pieniądz, mogą osiągnąć z inflacjii stąd pokusa, aby doprowadzić do inflacji. Lecz fikcja ta też nie jestniezniszczalna i niech powiedzenie „nie warte kontynentala" będzieprzypomnieniem, jak owa fikcja została zburzona w przypadku kontynentala wydanego w nadmiernych ilościach przez Kongres Konty-netalny Stanów Zjednoczonych dla finansowania rewolucji amerykańskiej.

Choć wartość pieniądza opiera się na fikcji, spełnia on niezmierniepożyteczną funkcję ekonomiczną. Jest jednak także zasłoną, za którą kryją się „prawdziwe" siły przesądzające o bogactwie narodu, takie

 ja k mo żl iw oś ci je go ob yw at el i, ich pr ac ow it oś ć i po my sł ow oś ć, za so  by, ja ki mi dy sp on uj ą, sp os ob y ich po li ty cz ne go i ek on om ic zn eg o zo rganizowania itp. W tym duchu John Stuart Mili pisał przed ponad stulaty: „Krótko rzecz ujmując, nie istnieje immanentnie bardziej błaharzecz w ekonomii społeczeństwa niż pieniądz, chyba że uwzględnimy 

 je go rol ę j ak o śr od ka os zc zę dza ją ce go cza s i na k ła d pr ac y. Je st tonarzędzie szybkiego i wygodnego robienia wszystkiego, co bez niego

też byłoby zrobione, lecz nie tak szybko i wygodnie i - tak jak wieleinnych narzędzi - wywiera swoisty i niezależny wpływ jedynie wtedy,gdy się rozreguluje." 1

Jako opis roli pieniądza, osąd Milla jest czystą prawdą, pod warunkiem, że uznamy tę oczywistość, iż społeczeństwo nie posiada właś-

 

240 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ciwie innego środka, który bardziej może zaszkodzić, jeśli wymknie sięspod kontroli.

Omówiliśmy już jede n taki pr zykład - Wielki Kryzys, gdy pie niądzsię rozregulował z powodu zbyt gwałtownego ograniczenia jego ilości.Niniejszy rozdział omawia odwrotny i bardziej powszechny proces,

 w tr ak ci e kt ór eg o pi en ią dz się ro zr eg ul ow uj e po pr ze z zb yt gw ał to wn y  wz ro st je go ilo ści .

R O Z M A I T O Ś Ć F O R M P I E N I Ą D Z A  

Lekarstwo na inflacją 24 1

którym opłacali podatki, a nawet płacili za narzeczone. Wielebny Mr. We em s, pi sar z z Vir gini i, zw ie rz a się , że „r obi ło się ra źn ie na du sz y na wi do k ur od zi wy ch mł od zi eń có w z Vi rg ini i pos pies zaj ący ch doprzystani, gdzie właśnie zawinął statek z Anglii. Każdy niósł pod pachą zwój najlepszego tytoniu, a wracając prowadził piękną i cnotliwą młodą żonę". 3 Na co inny pisarz, cytując powyższy ustęp, zauważapotem: „Musieli być nie tylko urodziwi, ale i krzepcy, żeby pospieszaćze zwojem tytoniu pod pachą, ważącym 100 do 150 funtów".

Z tytoniem jak z pieniądzem - jego pierwotna cena ustalona we dł ug funt a ang ie ls ki eg o, był a wy żs za niż kos zt y je go up ra wy , cospowodowało, że plantatorzy zabrali się pilnie do jego uprawy i

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 128/171

Zdumiewająca jest rozmaitość przedmiotów używanych jako pieniądz w różnych okresach dziejów. Angielskie słowo „pecuniary"- „pieniężny" pochodzi od łacińskiego wyrazu pecus, co znaczy „bydło", jedno z wielu dóbr, których używano jako pieniądza. Oprócz by dł a za li cz amy do ni ch : sól, je dw ab , fu tr a, su sz on e ryb y, na we tpióra ptasie, a na wyspie Yap na Oceanie Spokojnym - kamienie.Muszle porcelanki monetki i paciorki były najpowszechniej używanymi prymitywnymi formami pieniądza. Kruszce - złoto, srebro,miedź, żelazo, cyna - to najpowszechniej stosowane formy pieniądza bar dzi ej ro zw in ię ty ch go sp od ar ek pr ze d za pa no wa ni em pa pi er u i pi óra buchaltera.

To, co łączyło wszystkie przedmioty używane jako pieniądz, to

przyjmowanie ich w określonym miejscu i czasie w zamian za innetowary i usługi w przeświadczeniu, że podobnie będą akceptowaneprzez innych.

„Wampum", jakiego pierwsi osadnicy w Ameryce używali w handluz Indianami, był odmianą muszli, analogicznej do muszli porcelankimonetki używanej w Afryce i Azji. Najciekawszym i najbardziej pouczającym pieniądzem używanym w amerykańskich koloniach był tytoń, pieniądz Virginii, Marylandu i Karoliny Północnej. „Pierwszaustawa, uchwalona 31 lipca 1619 roku przez pierwsze ZgromadzenieOgólne Virginii (w dwanaście lat po wylądowaniu kapitana JohnaSmitha w Jamestown i założeniu tam pierwszego stałego osiedla w No

 wy m Świ eci e), do ty cz ył a ty to ni u. Us ta la ła on a cen ę te go su ro wc a na«trzy szylingi za funt najlepszego sortu, a za drugi sort osiemnaście

pensów». Tytoń stał się już lokalną walutą." 2

 W ró żn yc h ok re sa ch ty to ń og ła sz an o je dy ną le gal ną wa lu tą . Po zo stał podstawowym pieniądzem Virginii i sąsiadujących kolonii przez bl is ko dw a stu lec ia , jes zcz e dł ug o po re wol ucj i am er yk ań sk ie j. Byłto pieniądz, którego koloniści używali, kupując żywność, odzienie,

produkowali go coraz więcej. W tych okolicznościach zasoby pieniężnerosły tak dosłownie, jak i w przenośni. Jak to się zawsze zdarza gdy ilość pieniądza wzrasta szybciej niż ilość dostępnych na rynku towarówi usług, nastąpiła inflacja. Gwałtownie wzrosły ceny innych artykułów

 wy ra ża ny ch ty to ni em. Za ni m, pię ćdz ie siąt lat póź ni ej , infl acja wy ga sła,ceny wyrażane tytoniem wzrosły czterdziestokrotnie.

Plantatorzy tytoniu byli bardzo niezadowoleni z inflacji, gdyż wy żs ze ce ny in ny ch ar ty ku łó w wy ra ża ne ty to ni em , oz na cz ał y, że tyt oń by ł mni ej war t wz gl ęd em ty ch że ar ty ku łó w. Ce na pi en ią dza wy ra żo natowarami jest odwrotnością ceny towarów wyrażonych pieniądzem.Naturalnie, plantatorzy tytoniu zwrócili się do rządu o pomoc. Jedna podrugiej wydawano ustawy zakazujące pewnym kategoriom ludzi

uprawy tytoniu; przewidujące zniszczenie części zbiorów; zakazującesiania tytoniu przez jeden rok. Wszystko na próżno. W końcu ludzie wzi ęli spr aw y w swe rę ce, sk rzy knę li się i pr ze mier zal i up ra wy ,niszcząc rosnący tytoń. „Zło osiągnęło takie rozmiary, że w kwietniu1684 r. Zgromadzenie uchwaliło prawo głoszące, iż sprawcy przekroczyli próg zamieszek, a ich celem były działania wywrotowe wo be c rzą du. Po st an ow io no , że je śli ja ki ek ol wi ek os oby w li czbi eośmiu lub więcej będą dopuszczały się niszczenia rosnącego tytoniu,uznane będą za zdrajców i poniosą śmierć." 5

 Wal ut a ty to ni ow a wyr azi ści e ilu str uje je dn o z naj st ar szy ch pr awekonomicznych - Prawo Greshama: „Zły pieniądz wypiera dobry".Plantator tytoniu, który musiał opłacić podatki lub inne zobowiązaniaustalane według wartości tytoniu, posługiwał się - co zrozumiałe -tytoniem najgorszego gatunku do regulowania płatności, przeznaczającnajlepszy na eksport, w zamian za „twardy" pieniądz, tj. funt szterling.Konsekwencją była tendencja do utrzymywania się w obiegu gorszegogatunkowo tytoniu jako pieniądza. Aby łudzić pozorem wyższej jakościtytoniu, nie gardzono żadną formą ludzkiej pomysłowości. „W 

 

24 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

1698 roku Maryland stanął przed koniecznością posunięć legislacyjnych przeciwko oszustwu polegającemu na pakowaniu do beczek śmiecia, przykrytego jedynie dobrym tytoniem. Virginia zastosowałapodobne środki w 1705 roku, najwyraźniej jednak nie przyniosły onepoprawy." 6

Probl em jakości uległ złagodzeniu , gdy „w 1727 rok u zalegalizowano banknoty tytoniowe. Miały one postać certyfikatów składowaniai były wydawane przez specjalnych inspektorów. Były w obiegu z mocy prawa. Można było nimi spłacać wszystkie długi tytoniowe w obrębie obszaru składowania, gdzie były wydawane." 7 Pomimo rozlicznych nadużyć, „pokwitowania takie spełniały rolę waluty jeszcze

8

Lekarstwo na inflację 24 3

stego stulecia wystąpiła na skalę światową inflacja cen wyrażonychzlotem z powodu odkrycia złota w Kalifornii i Australii; później,

 w ok re si e mi ęd zy 1890 a 1914 ro ki em , inf lacj a by ła sk ut ki em ud an eg ozastosowania w przemyśle procesu cyjanizacji do ekstrakcji złota z niskoprocentowej rudy, głównie w Południowej Afryce.

Dziś, gdy powszechnie akceptowane środki wymiany nie pozostają  w ża dn ym st os un ku do ja ki eg ok ol wi ek to wa ru , ilo ść pi en ię dz y w każ dym liczącym się kraju wyznacza rząd. To rząd i tylko rząd odpowiada za ewentualny przyspieszony wzrost ilości pieniądza. I ta właśnieokoliczność stanowi główne źródło nieporozumień narosłych wokółprzyczyn inflacji i lekarstwa na nią.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 129/171

u progu XIX wieku."Nie był to ostatni przyp adek stosowan ia tytoniu jak o pieniądza.Podczas drugiej wojny światowej szeroko używano papierosów jakośrodka wymiany w niemieckich i japońskich obozach jenieckich. Po

 woj nie na sz er ok ą sk alę uż yw an o pa pi er os ów j ak o pien ię dzy  w Ni em cz ec h. By ło to w ok re si e, gd y wł ad ze ok up ac yj ne na rz uc ił y pułapy cenowe w legalnej walucie znacznie poniżej poziomu, przy którym rynek zostałby ogołocony. W rezultacie zniszczono przydatność pieniędzy legalnych. Ludność uciekała się do handlu wymiennego; do drobniejszych transakcji używano jako środka wymiany papierosów, do większych - koniaku, chyba najbardziej płynnej

 wa lu ty , ja ką no tu ją kr on ik i. Te n pou cz aj ąc y, acz de st ru kt yw ny ,epizod w historii Niemiec zakończyła reforma monetarna Ludwiga

Erharda . 9

Owe ogólne zasady, których ilustracją jest pieniądz tytoniowy  w Vi rgi nii , poz os ta ją w mo cy w ep oc e ws pół cze sne j, ch oć pa pi er ow epieniądze emitowane przez rząd i zaksięgowane pozycje zwane depozytami zastąpiły jak o podst awowy środe k płatniczy towar y bądź magazynowe pokwitowania na towary.

Jak wtedy, tak i teraz potwierdza się stara prawda, że przyspieszony wzrost ilości pieniądza w stosunku do ilości towarów i usług dostępnych na rynku musi owocować inflacją, czyli wzrostem cen wyrażonych tymże pieniądzem. Nie ma tu znaczenia, dlaczego wzrastailość pieniądza. W Virginii ilość pieniądza tytoniowego wzrastała zeskutkiem inflacyjnym dla cen wyrażanych tytoniem, ponieważ dras

tycznie obniżały się koszty wytwarzania tytoniu, mierzone nakładempracy i innymi dobrami. W średniowiecznej Europie dominującympieniądzem były srebro i złoto, a inflacja cen wyrażanych złotem czy srebrem wystąpiła, gdyż metale szlachetne z Meksyku i Ameryki Południowej zalały Europę za sprawą Hiszpanii. W połowie dziewiętna-

17 — Wolny wybór

P I E R W O T N A P R Z Y C Z Y N A I N F L A C J I

Inflacja jest chorobą, chorobą groźną, a niekiedy zabójczą, choro bą, kt ór a nie po ws tr zy ma na w po rę , mo że zni szc zyć sp oł ec ze ńs tw o.Przykłady można mnożyć. Po pierwszej wojnie światowej w Rosjii Niemczech, kiedy to z dnia na dzień ceny czasami wzrastały dwukrotnie i więcej, hiperinflacja przygotowała grunt dla komunizmu

 w je dn ym kr aju , a na zi zm u w dr ug im . Po dr ugi ej woj ni e świ at owe jhiperinflacja w Chinach ułatwiła Mao Tse-tungowi pokonanie CzangKaj-szeka. W Brazylii, gdzie w 1954 roku inflacja osiągnęła około100 procent w stosunku rocznym, doszło do rządów wojskowych.

Znacznie ostrzejsza forma inflacji przyczyniła się do obalenia Salva-dora Allende w Chile (1973) i Izabeli Peron w Argentynie (1976),a następnie do przejęcia władzy w tych dwu państwach przez juntę

 wo js ko wą .

Żaden rząd nie jest skłonny do przyjęcia odpowiedzialności za wytworzenie inflacji, nawet w jej mniej złośliwych formach. Przedstawiciele rządu zawsze znajdą jakąś wymówkę - pazernych biznesmenów,zachłanne związki zawodowe, skąpych konsumentów, szejków arabskich, złą pogodę czy cokolwiek innego, co ma choćby pozory prawdopodobieństwa. Nie ulega wątpliwości, że biznesmeni bywają pazerni, konsumenci skąpi, związki zawodowe zachłanne, arabscy szejkowieniejednokrotnie podnosili ceny ropy, a pogoda często nie dopisuje.

 Wsz ys tk ie te cz yn ni ki mo gą wy wo ła ć wy so ki e ce ny na po sz cz eg ól neartykuły, nie mogą natomiast wywołać rosnących cen na towary  w og ól e. Mo g ą sp ow od ow ać pr ze jśc io we wa ha ni a w st op ie inf lacj i, alenie mogą wytworzyć ciągłej inflacji z jedne go, b ardz o prosteg o powodu: żaden z owych domniemanych winowajców nie posiada maszyny 

 

24 4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

drukarskiej, na której mógłby powielać owe kawałki papieru, którenosimy w kieszeniach; żaden nie może upoważnić buchaltera do księgowania odpowiednich pozycji, odpowiadających owym kawałkompapieru.

Inflacja nie jest specyfiką kapitalizmu. Jugosławi a, pańs two ko munistyczne, doświadczyła jednego z najgorszych przyrostów inflacji

 w Eu ro pi e; Sz waj car ia , ba st io n ka pi ta li zm u, je dn eg o z naj niższ ych .Nie jest też inflacja specyfiką komun izmu . Za rząd ów Ma o Tse-tungaChiny zanotowały niewielką inflację; Włochy, Wielka Brytania, Japonia, Stany Zjednoczone - wszystkie kraje o przewadze gospodarki kapitalistycznej - doświadczyły w ciągu ostatnich dziesięciu lat znacznejinflacji. W świecie współczesnym inflacja to zjawisko rodem z dru

Lekarstwo na inflację 24 5

metali szlachetnych z Nowego Świata i złota w dziewiętnastym wieku,towarowy pieniądz niekiedy rozrastał się znacznie szybciej niż produkcja ogólna. Nowoczesne formy pieniądza, papier i pozycje buchalteryj-ne, nie podlegają żadnym ograniczeniom materialnym. Ilość nominalna, tzn. ilość dolarów, funtów, marek czy innych jednostek monetarnych może wzrastać w dowolnym tempie. Czasem wzrastała w tempiefantastycznym.

Na przykład, gdy po pierwszej wojnie światowej w Niemczech zapanowała hiperinflacja, skala przyrostu pieniędzy w obiegu wynosiła

 przeciętnie powyżej 300 procent miesięcznie przez ponad rok. To samodziało się z cenami. Podczas węgierskiej hiperinflacji po drugiej wojnieświatowej przyrost pieniądza w obiegu wynosił przeciętnie powyżej

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 130/171

karni.

Uznanie faktu, że znaczna inflacja jest zawsze i wszędzie zjawiskiemmonetarnym, to dopiero wstęp do zrozumienia przyczyny inflacji i recepty na nią. Pytanie bardziej podstawowe brzmi: dlaczego współczesne rządy zbyt gwałtownie zwiększają ilość pieniądza? Dlaczego wywołują inflację, zdając sobie sprawę z jej potencjalnych zagrożeń?

Zanim zajmiemy się tą kwestią warto trochę dłużej zatrzymać sięnad stwierdzeniem, że inflacja jest zjawiskiem monetarnym. Pomimo

 wa gi te go st wi er dze ni a, po mi mo liczn ych hi st or yc zn yc h św ia de ct w na je go po pa rc ie , je st on o wci ąż kw es ti on ow an e. W duż ej mier ze dzie jesię tak za sprawą zasłony dymnej, za którą rządy usiłują się ukryć zeswoją odpowiedzialnością za inflację.

Gdyby ilość towarów i usług na rynku, krótko mówiąc - produkcja, wz ra st ał a ró wn ie sz yb ko ja k ilo ść pi en ią dz a, ce ny wy ka zy wa ły by te ndencję do stabilizacji. Mogłyby nawet stopniowo spadać, w miarę jak  wyż sze do ch od y za ch ęc ał yb y lu dn oś ć do za tr zy ma ni a wię ksz ej częś ci bo ga ct wa w fo rmi e pien ię dz y. Inf lac ja za ch od zi wó wc za s, gd y il ośćpieniądza wzrasta zdecydowanie szybciej niż produkcja, a im większy przyrost ilości pieniędzy na jednostkę produkcji, tym wyższa stopainflacji. Prawdopodobnie żadne inne stwierdzenie nie ma tak ugruntowanej pozycji w ekonomii.

Produkcję limitują materialne i ludzkie zasoby oraz postęp wiedzy i umiejętności w ich wykorzystaniu. W najlepszym razie produkcja wz ra st a do ść wo ln o. W ub ie gł ym stu le ciu pr od uk cj a w St an ac h Zj ed no

czonych wzrastała przeciętnie w tempie 3 procent w stosunku rocznym.Nawet w szczytowym okresie wzrostu gospodarczego Japonii, po drugiej wojnie światowej, przyrost produkcji wynosił około 10 procent w st os un ku ro cz ny m. Il ość pi en ią dz a ja ko to wa ru po dl eg a p od ob n ymograniczeniom materialnym, choć jak to widać na przykładzie tytoniu,

j p y p ą b g y p z ę p y j12.000 procent miesięcznie przez rok, skala wzrostu cen była nawet

 wyż sz a i wy no si ła pr aw ie 20. 000 pr oc en t mies ię cz ni e. 10

 W la ta ch 196 9- 79, w wa ru nk ac h zn ac zn ie bar dzi ej um ia r ko wa ne jinflacji, w Stanach Zjednoczonych stopa wzrostu ilości pieniądza wynosiła przeciętnie 9 procent w stosunku rocznym. W stosunku rocznym ceny wzrastały przeciętnie o 7 procent. Różnica dwu punktówprocentowych odzwierciedla przeciętną stopę wzrostu produkcji o 2,8procent w tej samej dekadzie.

Jak widać na przytoczonych przykładach, to, co się dzieje z pieniądzem, zazwyczaj przyćmiewa to, co się dzieje z produkcją - stąd określenie przez nas inflacji jako zjawiska monetarnego bez wprowadzaniadodatkowych założeń co do poziomu produkcji. Przykłady te także

pokazują, że nie istnieje ścisła, wzajemnie jednoznaczna zależność pomiędzy stopą przyrostu masy pieniądza a stopą inflacji. Z drugiej strony, nie jest nam znany z historii ani jeden przykład znacznej, trwającej

 w mi ar ę dł ug o infl acji , kt ór ej nie to wa rz ys zy łb y z gr ub sz a od po wi ad a ją cy jej gw ał to wn y wz ro st ilo ści pi en ią dz a; nie zn aj dz ie my te ż an i je dnego przykładu gwałtownego wzrostu ilości pieniądza bez towarzyszącej i z grubsza odpowiadającej mu znacznej inflacji.

Utrzymywanie się tej relacji w ubiegłych latach obrazuje kilka wy kr es ów (R yc . 1-5). Li ni a ciągł a na wyk re sie to il ość pi en ię dzy na jednostkę produkcji dla danego kraju w poszczególnych latachod 1964 do 1977 roku. Druga linia to indeks cen konsumpcyjnych.Dla łatwiejszego zestawienia obu serii liczbowych każdą z nich wy

rażono jako procent ich przeciętnych wartości za cały okres(1964 -1977 = 100 dla obydw u linii). Siłą rzeczy, obydw ie krzy weosiągają taki sam przeciętny poziom, ale arytmetyczny rachunek nie

 wy mu sz a w ża dn ym ra zie id en ty cz ne go pr ze bi eg u ob yd wu kr zy wy chdla poszczególnych lat.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 131/171

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 132/171

 

Lekarstwo na inflację 251

Dwie krzywe dla Stanów Zjednoczonych na Ryc. 1 są prawie nie dorozróżnienia. Jak to pokazują pozostałe wykresy, nie jest to osobliwością samych Stanów Zjednoczonych. Choć obydwie krzywe różnią się bar dzi ej w wy pa dk u ni ek tó ry ch in ny ch kr aj ów niż w wy pa dk u St an ówZjednoczonych, są one zastanawiająco zbieżne w przypadku każdegokraju. Różne kraje doświadczyły bardzo różnej skali przyrostu masy pieniądza. W każdym przypadku różnicy tej odpowiadała inna stopainflacji. Brazylia stanowi tu przypadek skrajny (Ryc. 5). Doświadczyłaona zarówno gwałtowniejszego przyrostu masy pieniądza, jak i gwałtowniejszej inflacji niż inne kraje.

Co powoduje co? Czy to ilość pieniędzy wzrasta gwałtownie dlatego, że wzrastają gwałtownie ceny, czy na odwrót? Pewną wskazówkę

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 133/171

stanowi to, że na większości wykresów liczba zanotowana dla ilościpieniądza wypada dla kończącego się roku sześć miesięcy  wcześniej  niżodpowiadający mu rok z odnośnym indeksem cen. Świadectw bardziejdecydujących dostarcza śledzenie uregulowań instytucjonalnych przesądzających o ilości pieniądza w owych krajach oraz duża liczba historycznych przypadłości, z których wynika jak na dłoni, co jest przyczyną, a co skutkiem.

Jeden przykład, o dramatycznej wymowie, pochodzi z czasów amerykańskiej wojny domowej. Południe finansowało wojnę, głównie drukując pieniądze, ze skutkiem inflacyjnym średnio 10 procent miesięcznie w okresie od października 1861 roku do marca 1864 roku. Usiłującpowstrzymać inflację, Konfederacja zarządziła reformę monetarną.

,,W maju 1864 roku reforma walutowa zaczęła działać, redukując zasoby pieniężne. Powszechny wskaźnik cen zanotował dramatyczny spadek (...) pomimo zbliżającej się armii Unii, groźby klęski militarnej, redukcji handlu zagranicznego, dezorganizacji w rządzie i niskiegomorale armii Konfederacji. Zredukowanie zasobów pieniężnych wy wa rł o więk szy wp ły w na ce ny niż om aw ian e tu po tę żn e si ły ." 11

Powyższe wykresy oddalają wiele powszechnie przyjętych wyjaśnieńinflacji. Niektórzy upodobali sobie, jako chłopca do bicia, związkizawodowe. Oskarża się je o wykorzystywanie swej pozycji monopolisty do wymuszania podwyżek płac, co z kolei winduje koszty, które

 wi ndu ją ce ny. Do br ze , ale ja k wy tł um ac zy ć fak t, że wy kr es y do ty cz ąc eJaponii, gdzie związki nie mają większego znaczenia czy Brazylii,

gdzie istnieją jedynie z przyzwolenia i pod ścisłą kontrolą rządu, wykazują te same zależności co wykresy dotyczące Wielkiej Brytanii, gdziezwiązki są silne w stopniu niespotykanym w innym kraju, lub Niemiec bą dź St an ów Zj ed no cz on yc h, gdz ie zwi ązk i są zn ac zą cą sił ą? Zw ią zk imogą z pożytkiem służyć swym członkom; mogą też wyrządzić dużo

 

25 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

szkód innym poprzez ograniczanie ich szans na zatrudnienie, ale samenie tworzą inflacji. Podwyżki płac przekraczające wzrost wydajnościpracy są raczej skutkiem inflacji, a nie jej przyczyną.

Podobnie i biznesmeni nie powodują inflacji. Podwyżki cen, któreustalają, są skutkiem lub rykoszetem innych sił. Z pewnością biznesmeni nie są ani trochę bardziej pazerni w krajach, które doświadczyły znacznej inflacji niż w tych, w których inflacja nie była dolegliwa.Z pewnością nie są też ani trochę bardziej pazerni w pewnych okresach, a mniej pazerni w innych. Dlaczego więc inflacja jest dużo wyższa w jedny ch krajach i okr esach aniżeli w innych krajac h i innychokresach?

Lekarstwo na inflację 25 3

dajności pracy. Jeśli wydajność wzrasta 3,5 procent w stosunku rocznym, to produkcja podwaja się w ciągu dwudziestu lat, a jeśli 5 procent, podwojenie następuje w ciągu czternastu lat. Różnica jest zatem wy ra źn a. Le cz wy da jn oś ć pr ac y je st cz yn ni ki em dr ug or zę dn ym dl a inflacji; na pierwszy plan wysuwa się pieniądz.

 A co z sze jk ami ar ab sk im i i O P E C ? To pr aw da , że na rz uc il i n a m br ze mi ę ko sz tó w. Sk ut ki em gw ał to wn eg o wz ro st u ce ny ro py by ło ob niżenie oferty towarów i usług na rynku, gdyż aby pokryć zakupy ropy, musieliśmy więcej eksportować za granicę. Z kolei zmniejszenieprodukcji podniosło poziom cen. Jednakże był to skutek jednorazowy i na tym jego rola się skończyła, gdyż wyższy poziom cen nie przyniósłdługotrwałego skutku inflacyjnego. W pięcioleciu po szoku naftowym

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 134/171

 W myś l in ne go wy jaś nien ia , la ns ow an eg o z up od ob an ie m zwł as zcz a wś ró d pr ze dst awi ci el i rz ąd u, pr ag ną cy ch pr ze rz uc ić od po wi ed zi al no śćna innych, inflacja jest importowana z zagranicy. Takie wyjaśnienie by ło ni er za dk o sł us zne w cz as ac h, gd y wa lu ty li czą cyc h się kr aj ów by ły po wi ąz an e st an da r de m zł ot a. Inf lac ja by ła wó wc za s zj awi sk ie mmiędzynarodowym, ponieważ wiele krajów używało tego samego to

 wa r u j ak o pi en ią dz a i co ko lw ie k po wo do wa ło po wy żs zy wz ro st ilo ścitego pieniądza-towaru, szybko dotykało wszystkie te kraje. Ale przecież takie rozumowanie jest błędne w przypadku ostatniego okresu.Bo gdyby tak było, to jakim sposobem skala inflacji mogłaby być tak różna w różnych krajach? We wczesnych latach siedemdziesiątych, Japonia i Wielka Brytania doświadczyły inflacji rzędu 30 procent i więcej

 w st os un ku ro cz ny m, po dc za s gd y w St an ac h Zj ed no cz on yc h wy no si ła

ona około 10 procent, a w Niemczech poniżej 5 procent.Inflacja jest zjawiskiem ogóln oświ atow ym w tym sensie, że wystę

puje w wielu krajach jednocześnie - tak jak wysokie wydatki rządoweoraz wysokie deficyty budżetowe są zjawiskami ogólnoświatowymi.

 Al e inf lacj a nie je st zj awi sk ie m mi ęd zy na r od ow ym w ty m sen sie , żekażdy kraj wzięty z osobna nie ma możliwości kontrolowania własnejinflacji. Tak samo jak wydatków rządowych i wysokich deficytów budżetowych nie wywołują siły, których poszczególne państwa nie są 

 w st an ie ko nt ro lo wa ć.

Niska wydajność pracy to inne ulubione wyjaśnienie inflacji. Rozpatr zmy jed nak przypa dek Brazylii. Brazylia doświaczyła bardzo wysokiego te mpa produkcji w skali światowej, ale jednocze śnie bard zo

 wy so ki eg o wz ro st u st op y infl acji . Co pr aw da , cz yn ni ki em is to tn ym dl ainflacji jest ilość pieniądza przypadająca na jednostkę produkcji, lecz ja k to ju ż za uw aż yl iś my, ja k to w pr ak ty ce by wa , zm ia ny w po zi om ieprodukcji są hamowane przez zmiany w ilości pieniądza. Nic tak niesprzyja długotrwałej pomyślności gospodarczej kraju niż poprawa wy-

z roku 1973 zarówno Niemcy, jak i Japonia zanotowały spadek inflacji: w Niemczech inflacja zmalała z około 7 procent do poniżej5 procent w stosunku rocznym, zaś w Japonii z 30 procent do poniżej5 procent. Inflacja w Stanach Zjednoczonych osiągnęła swój szczyt,około 12 procent, w rok po szoku naftowym, zmalała do 5 procent w r ok u 1976 , by na st ęp ni e wz ro sn ąć do po n ad 13 pr oc en t w 197 9roku. Czy można te bardzo odmienne doświadczenia wytłumaczyćszokiem naftowym wspólnym wszystkim krajom? Niemcy i Japonia są 

 w st u pr oc en ta ch uz al eż ni on e od imp or tu ro py , a j ed na k lepi ej im wy ch od zi ło os ła bi en ie infl acji ni ż S t an om Zj ed no cz on ym , kt ór e są uzależnione tylko w pięćdziesięciu procentach czy też Wielkiej Brytanii, która stała się liczącym się producentem ropy.

 Wr ac am y do na sz eg o po ds ta wo we g o st wi er dz en ia . Inf lac ja je stprzede wszystkim zjawiskiem monetarnym, wywołanym przez wzrostilości pieniądza, szybszy niż wzrost produkcji. Ilość pieniądza jest tustarszym partnerem, a produkcja młodszym. Wiele zjawisk może wy wo ła ć ok re so we wa ha ni a st op y inf lacj i, ale mo gą on e mieć tr wa ły sku tek tylko w takim stopniu, w jakim wpływają one na stopę wzrostuzasobów pieniężnych.

P R Z Y C Z Y N Y N A D M I E R N E G O W Z RO S T UZ A S O B Ó W P I E N I Ę Ż N Y C H

Twierdzenie, iż inflacja jest zjawiskiem monetarnym jest bardzo istotne, lecz jest to zaledwie wstęp do odpowiedzi na pytanie, jakie są przyczyny inflacji i środki jej zwalczania. Istotne jest ono dlatego, żenadaje właściwy kierunek poszukiwaniom przyczyn i określa charakter środków zaradczych. Ale jest to tylko wstęp do właściwej odpo-

 

25 4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 wiedz i, po ni ew aż waż niej sza je st od po wi ed ź na py ta ni e o pr zy cz yn y nadmiernego wzrostu zasobów pieniężnych.

Niezależnie od tego, co może być prawdą w odniesieniu do pieniędzy tytoniowych lub pieniędzy wyrażonych w srebrze i złocie, przy aktualnej dominacji pieniądza papierowego, za nadmierny wzrost zasobów pieniężnych, a co za tym idzie również za inflację, odpowiedzialne są rządy poszczególnych państw.

 W St an ac h Zj ed no cz on yc h pr zy sp ie sz on y wz ro st za so bó w pien ię żnych podczas ostatnich około piętnastu lat wydarzył się z następujących trzech wzajemnie za sobą powiązanych przyczyn: po pierwsze, z powodu szybkiego wzrostu wydatków rządowych; po drugie,

l d d li k ł d i i i

Lekarstwo na inflację 25 5

 w ba nk ac h ha nd l ow yc h pr ze z po cz ąt ko wy ch od bi or có w, słu żą imone jako rezerwy i jako podstawa do znacznie większego wzbogacenia.

Finansowanie wydatków rządowych przez zwiększenie ilości pieniądza jest często niezwykle atrakcyjne zarówno dla prezydenta, jak i dlaczłonków Kongresu. Umożliwia im to zwiększenie wydatków budżetowych i dostarczenie prezentów dla ich okręgów wyborczych, bezkonieczności głosowania za podatkami w celu pokrycia tychże wydatków i bez potrzeby pożyczania od społeczeństwa.

Drugim źródłem większego wzrostu zasobów pieniężnych w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach była próba realizacji pełnegozatrudnienia. Cel ten, jak w wypadku wielu rządowych programów,

j d d i l k ki j ki i b ł P ł d i i "

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 135/171

ze względu na rządową politykę pełnego zatrudnienia; po trzecie,z powodu błędnej polityki prowadzonej przez System Rezerwy Federalnej.

Zwiększone wydatki budżetowe nie muszą prowadzić do szybkiego wz ro st u za so bó w pi en ię żn yc h i do inf lacj i, jeśli  środki na dodatkowe wy da tk i uz ys ka się z po da t k ów lu b z po ży cz ek od sp oł ec ze ńs tw a. W ta ki m wy pa dk u rz ąd ma wię cej pi en ię dz y do wy da ni a, a spo łe cz eń stwo mniej. Zwiększone wydatki rządowe zrównoważone są przezzmniejszone wydatki prywatne na spożycie i inwestycje. Opodatkowanie i pożyczki od społeczeństwa są jednak, z politycznego punktu widzenia, mało atrakcyjnym środkiem do pokrycia dodatkowych wydatków rządowych. Wielu z nas powitałoby z uznaniem dodatkowe wydatki budżetowe, podczas gdy niewielu z nas byłoby zadowolonych

z dodatkowych podatków. W wyniku rządowych pożyczek od społeczeństwa, fundusze dostępne indywidualnym użytkownikom ulegają zmniejszeniu przez podwyższenie stopy oprocentowania, sprawiając,że osoby prywatne mają większe trudności w uzyskaniu kredytów hipotecznych na nowe mieszkania i muszą za nie więcej zapłacić,a przedsiębiorstwom trudniej jest zaciągać nowe pożyczki.

Jedynym innym sposobem sfinansowania zwiększonych wydatków bu dż et ow yc h je st zw ię ks ze nie ilo ści pi en ią dz a. Ja k za uw aż yl iś my  w ro zd zi al e 3, rz ąd US A mo że to uc zy ni ć, na ka zu ją c Sk ar bo wi St anów Zjednoczonych, który jest jednym z rządowych departamentów,aby sprzedał obligacje Systemowi Rezerwy Federalnej, który równieżnależy do aparatu rządowego. Rezerwa Federalna płaci za obligacje

albo świeżo wydrukowanymi banknotami Rezerwy Federalnej, albozaksięgowuje depozyt na korzyść Skarbu USA. Departament Skarbumoże następnie zapłacić swoje rachunki przy pomocy gotówki lubczeku wystawionego na konto posiadane w Rezerwie Federalnej.Kiedy dodatkowe pieniądze o dużej sile nabywczej umieszczane są 

 je st go dn y po dz iw u, al e sk ut ki ju ż ta ki e nie był y. „P eł ne za tr ud ni en ie" je st ba rd zi ej sk om pl ik ow an ym i wi el oz na cz ny m poj ęc ie m niż mo gł ob y się powierzchownie wydawać. W dynamicznym świecie, w którym no

 we pr od uk ty pow st aj ą, a st ar e zni kaj ą, po py t pr ze no si się z je dn eg oproduktu na inne, a innowacje zmieniają charakter produkcji i tak dalej, bez końca, pożądane jest, aby występowała znaczna fluktuacjazatr udnie nia. Lu dzie przechodzą z jedn ego miejsca pracy do drugie goi często są bezczynni w okresie przejściowym. Niektórzy opuszczają posadę, której nie lubią, zanim znajdą inną. Młodzi ludzie, wchodzący na rynek pracy, nie śpieszą się ze znalezieniem zawodu i eksperymentują z różnymi posadami. W dodatku przeszkody w swobodnym działaniu rynku pracy - ograniczenia narzucone przez związki zawodowe,płace minimalne itp. - zwiększają trudności w dopasowaniu pracow

nika i posady. W tych warunkach można się zapytać, jaka przeciętnailość osób zatrudnionych oznacza pełne zatrudnienie?

Tak jak w przypadku wydatków i podatków, występuje tutaj również asymetri a. Dział ania, któ re dają się przedst awić jak o prowadzą cedo zwiększenia zatrudnienia, są atrakcyjne ze względów politycznych,natomiast działania dające się przedstawić jako prowadzące do bezrobocia, są nieatrakcyjne. W rezultacie, w polityce rządu pojawia siętendencja do osiągnięcia pełnego zatrudnienia, co jest celem przesadnie ambitnym.

Związek z inflacją jest tu dwojakie go rodzaju. Po pierwsze, wydatk irządowe mogą być przedstawiane jako prowadzące do zwiększonegozatrudnienia, podczas gdy podatki rządowe jako prowadzące do bez

robocia przez ograniczenie wydatków prywatnych. Dlatego też polityka pełnego zatrudnienia wzmacnia skłonność rządu do zwiększania wy da tk ów i ob ni ża ni a po da t k ów or az do po kr yw an ia wy ni kł eg o st ąddeficytu raczej przez zwiększanie ilości pieniędzy niż przez podatki lubpożyczanie od społeczeństwa. Po drugie, System Rezerwy Federalnej

 

25 6 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

może zwiększyć ilość pieniędzy innymi sposobami niż finansowaniemrządowych wydatków. Może to uczynić przez wykupywanie nie zapłaconych obligacji rządowych, płacąc za nie nowo powstałymi pieniędzmi o dużej sile nabywczej. Umożliwia to bankom zwiększenie pulipryw atnyc h pożyczek, co również może być przed stawi ane jak o działanie prowadzące do zwiększonego zatrudnienia. Pod presją zwolenników pełnego zatrudnienia monetarna polityka Rezerwy Federalnejma te same inflacyjne skłonności co polityka podatkowa rządu.

Polityka taka nie prowadzi do osiągnięcia pełnego zatrudnienia,prowadzi natomiast do inflacji. Brytyjski premier James Callaghanujął to w następujący sposób w swoim odważnym przemówieniu na

k f ji b t j ki j P tii P ś i 1976 W ł ś i

Lekarstwo na inflację 25 7

 wi ęk sz eg o po zi om u infl acji ni ż po pr ze dn i szc zyt . Ka żd y sp ad ek po zo stawiał inflację na poziomie wyższym od poprzedniego spadku. Przezcały ten czas wydatki rządowe wzrastały jako ułamek dochodu; wzrastały również przychody rządu jako ułamek dochodu, ale nie tak szybko jak wydatki, a więc deficyt również wzrastał jako ułamek dochodu.

 Wy da rz en ia te nie są spe cyf ik ą St an ów Zj ed no cz on yc h lu b os ta tnich dziesięcioleci. Od niepamiętnych czasów władcy - czy to królo

 wie, ce sar ze , czy pa rl am en ty - byl i ku sze ni , ab y uci ec się do zwi ęk sze nia ilości pieniędzy dla zdobycia środków potrzebnych do prowadzenia wojen, budowania pomników lub na inne cele. Często ulegali onitej pokusie. Za każdym razem inflacja następowała wkrótce potem.

P i d t i l t t ki Di kl j d d ił

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 136/171

konferencji brytyjskiej Partii Pracy we wrześniu 1976: „W przeszłości wy da wa ło n a m się, że mo że my wy do by wa ć się z rece sji i zwi ęk sz yćzatrudnienie przez obniżanie podatków i zwiększanie wydatków rządowych. Mówię wam z całą szczerością, nie ma już takiej możliwości; a jeśli kiedykolwiek istniała, to kosztem wprowadzania do gospodarki coraz większej inflacji, po której następuje zwiększenie bezrobocia jako następny etap. Oto jest historia ostatnich dwudziestula t ."

Trzecim źródłem zwiększonego wzrostu zasobów pieniężnych w U S A w os ta tn ic h la ta ch by ła bł ęd na po li ty ka Sy st em u Re ze rw y Federalnej. Chodzi tu nie tylko o tendencję inflacyjną pod wpływemnacisków na rzecz pełnego zatrudnienia, ale i o to, że tendencja ta

uległa zaostrzeniu przez usiłowanie osiągnięcia dwóch sprzecznych zesobą celów. Fed jest władny panować nad ilością pieniędzy na rynkui jego przedstawiciele nie ustają w zapewnieniach, że dąży on do tegocelu. Ale, niczym Demetriusz w Szekspirowskim Śnie nocy letniej, który unika kochającej go Heleny, aby ścigać Hermie, która kocha innego, Fed wkłada najwięcej serca nie w opanowywanie ilości pieniądza, ale w panowanie nad stopami procentowymi pożyczek, czego nie

 je st w st an ie os ią gn ąć . W wy ni ku te go na st ąp ił o ni ep ow od ze ni e naobydwu frontach: gwałtowne fluktuacje zarówno na odcinku zasobówpieniężnych, jak i stóp procentowych. Fluktuacje te mogą równieżprzyczynić się do inflacji. Pamiętając dobrze błędy popełnione w latach 1929-1933, Fed był znacznie bardziej ochoczy w korygowaniu

 wy ch yl en ia zw ró co ne go w st ro nę ni sk ie go wz ro st u za so bó w pieni ęż

nych niż w poprawianiu wychylenia w przeciwnym kierunku.Ostatecznym skutkiem zwiększonych wydatków rządowych, polity

ki pełnego zatrudnienia i obsesji Rezerwy Federalnej na punkcie stópprocentowych był fluktuacyjny rozwój inflacji po linii wznoszącej. Inflacja wzrastała, a następnie spadała. Każdy jej wzrost prowadził do

Prawie dwa tysiące lat temu rzymski cesarz Dioklecjan doprowadziłdo inflacji, „upodlając" bicie pieniądza, to jest zastępując srebrne monety przez podobne do nich, lecz o coraz mniejszej zawartości srebra,a coraz większej bezwartościowego stopu, aż nastąpił moment, kiedy stały się „niczym innym niż podłym metalem pokrytym warstewką s rebra" . 1 2 Współczesne rządy robią to przez drukowanie papierowychpieniędzy i odpowiednie księgowanie - ale stara metoda nie całkiemzniknęła. Amerykańskie monety, kiedyś zrobione z solidnego srebra, są obecnie miedzianymi monetami pokrytymi nawet nie srebrem, lecz niklem, mała moneta dolarowa (Susan B. Anthony) została wprowadzona, aby zastąpić to, co było kiedyś pełnowartościową srebrną monetą.

D O C H O D Y R Z Ą D O W E P O C H O D Z Ą C E Z I N F L A C J I

Finansowanie wydatków rządowych przez zwiększanie ilości pieniądza wygląda na sztukę magiczną, podobną do otrzymywania czegośz niczego. Aby użyć prostego przykładu, załóżmy, że rząd buduje drogę, płacąc za poniesione koszty przy pomocy świeżo wydrukowanych ba nk n ot ó w Re ze rw y Fe de ra ln ej . Mo ż n a mieć wr aż en ie , że wsz ysc y odnieśli korzyści finansowe. Robotnicy, którzy zbudowali drogę, dostają swoją zapłatę i mogą kupić za nią pożywienie, odzież i zapłacićza czynsz. Nikt nie zapłacił wyższego podatku. A jednak istnieje terazdroga tam, gdzie przedtem żadnej nie było. Kto więc za nią zapłacił?

Odpowiedź brzmi, iż wszyscy posiadacze pieniędzy zapłacili za dro

gę. Dodatkowe pieniądze wpływają na wzrost cen, jeśli są one użytedo skłonienia robotników do budowania drogi, zamiast angażowaniasię w jakąś inną działalność produkcyjną. Te podwyższone ceny utrzymują się, podczas gdy pieniądze znajdują się w stałym obrocie między robotnikami a sprzedawcami kupowanych przez nich produktów,

 

258 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

między tymi sprzedawcami a innymi i tak dalej. Wyższe ceny oznacza ją, że pi en ią dz e, kt ór e lud zie po si ad al i, maj ą te ra z niż szą siłę na by wc zą niż przedtem. Aby mieć w ręku taką ilość pieniędzy, która pozwoliła by im ku po wa ć tyl e sa mo co pr ze dt em , bę dą on i mus ie li się po ws tr zy mać od wydawania wszystkich swoich dochodów i użyć części z nichdo zrównoważenia swojego bilansu pieniężnego.

Dodatkowo wydrukowane pieniądze odpowiadają wiec podatkowirównoważącemu bilans pieniężny. Jeśli z powodu dodatkowych pieniędzy ceny wzrosną o 1 procent, to oznacza, że każdy posiadacz pieniędzy będzie musiał faktycznie zapłacić podatek równy 1 procentowi

 je go za so bó w pi en ię żn yc h. Te do da t ko we pa pi er ki , kt ór e on mu si teraz posiadać (lub sumy, które musi zaksięgować), aby osiągnąć taką 

samą wartość nabywczą swoich pieniędzy co przedtem nie dają się

Lekarstwo na inflację 25 9

szybciej, aby pozostać w tym samym miejscu. Proces ten pozwalaprezydentowi, Kongresowi, gubernatorom stanowym i ciałom usta

 wo da wc zy m pr ze ds ta wi ać sie bie w rol i obn iż aj ąc yc h po da tk i, po dczas gdy faktycznie wszystko, co oni robią to powstrzymywanie wz ro st u po d at k ów do po zi om u, do kt ór eg o wz ro sł yby , gd yb y niezastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Każdego roku mo wa je st o „o bn iża ni u po d at k ó w " . A j ed na k ża dn e ob ni że ni e po da t ków nie nastąpiło. Wręcz przeciwnie, podatki, właściwie mierzone,

 wzr os ły na szc zeb lu fe de ra ln ym z 22 pr oc en t do ch od u na r od ow eg o w ro ku 196 4 do 25 pr oc en t w ro ku 197 8; na szc zeb lu st an ow ymi lokalnym wzrosły one z 11 procent w roku 1964 do 15 procent w ro ku 1978 .

Trzecią formą otrzymywania przez rząd dochodów z inflacji jest

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 137/171

samą wartość nabywczą swoich pieniędzy co przedtem, nie dają sięodróżn ić od innych papie rków w jego kieszeni lub w sejfie bank owy m(albo pochodzących z zapisów księgowych), ale w istocie są to kwity za zapłacony podatek.

Fizycznym odpowiednikiem takich podatków są towary i usługi,które mogłyby powstać przy użyciu środków, które poszły na budowędrogi. Ludzie, którzy wydali mniej niż wynosiły ich dochody, po toaby utrzymać siłę nabywczą swoich bilansów pieniężnych, zrezygno

 wal i z ty ch to wa ró w i us łu g, ab y rz ąd mó gł do st ać śr od ki na bu do wędrogi.

Można teraz zrozumieć dlaczego John Maynard Keynes, opisującinflację po pierwszej wojnie światowej, napisał: „Nie ma subtelniejszej

i pewniejszej drogi do obalenia istniejącej równowagi społecznej niżpsucie pieniądza. Proces ten sprawia, że wszystkie ukryte siły prawekonomii działają na rzecz destrukcji, i sprawia to w taki sposób, żenawet jeden człowiek na milion nie jest w stanie prawidłowo rozeznaćsię w sytuacji." 13

Dodatkowo wydrukowane pieniądze i dodatkowe depozyty zaksięgowane w bank u Rezerwy Federalne j stanowią jedynie część docho dów, które rząd otrzymuje z inflacji.

Inflacja również dostarcza dochodu pośrednio przez automatycznepodniesienie progu podat kowe go. W miarę jak dolaro we doch ody ludności wzrastają wraz z inflacją, dochody te trafiają do wyższej kategorii podatkowej i są opodatkowywane według wyższych stawek. Do

chody firm ulegają sztucznemu zawyżeniu przez nieuwzględnienie deprecjacji i innych kosztów. Przeciętnie rzecz biorąc, jeśli dochody  wzr ast ają o 10 pr oc en t, po to ab y po pr os tu wy ró wn ać efe kt y 10 pr ocentowej inflacji, to federalny dochód z podatków wzrasta na ogóło więcej niż 15 procent - tak iż podatnik musi niejako biec coraz

18 — Wolny wybór

Trzecią formą otrzymywania przez rząd dochodów z inflacji jestspłacanie lub, jeśli ktoś woli, nieuznawanie części długu rządowego.Rząd pożycza w dolarach i spłaca w dolarach, ale dolary, które onoddaje mają dzięki inflacji niższą siłę nabywczą niż dolary, które pożyczył. Nie byłoby to czystym zyskiem dla rządu, gdyby w międzyczasie zapłacił on odpowiednio wysokie odsetki w celu zrekompensowania wierzycielowi skutków inflacji. Ale najczęściej to się nie zdarza. Obligacje oszczędnościowe są najlepszym tego przykładem.Przypuśćmy, że ktoś zakupił obligacje oszczędnościowe w grudniu1968 r. i trzymał je do grudnia 1978 r., a następnie zrealizował je

 w go tó wc e. Za pł ac ił by on 37 do l ar ów i 50 ce nt ów w 1968 r. za dzi esięcioletnią obligację o wartości nominalnej 50 dolarów i otrzymałby 

64 dolary i 74 centy przy realizacji w roku 1978 (ponieważ rząd w międzyczasie podniósł stopę procentową, biorąc od uwagę inflację). Tymczasem w roku 1978 trzeba było 70 dolarów, aby kupić to, co w roku1968 można było nabyć za 37 dolarów i 50 centów. Tak więc osobata nie tylko, że dostałaby zaledwie 64 dolary i 74 centy, to jeszczemusiałaby zapłacić podatek dochodowy za wynoszącą 27 dolarówi 24 centy różnicę między sumą otrzymaną, a sumą zapłaconą. Ostatecznie więc musiałaby ona zapłacić za wątpliwy przywilej pożyczaniaswojemu rządowi.

Spłacanie długów przez inflację oznacza, że chociaż rząd federalny rok po roku dopr owad za do znacznego deficytu, a jego dług wyraż ony 

 w do la ra ch wz ra st a, to je dn ak dł ug te n wz ró sł zn ac zn ie mni ej po d wz gl ęd em siły nab yw cz ej , a fak ty czn ie na we t ule gł ob ni że ni u, bi or ącpod uwagę jego proce ntow y udział w dochodzie nar odow ym. W czasiedekady 1968-78 rząd federalny miał łączny deficyt na sumę większą niż 260 miliardów dolarów, a jednak dług wynosił 30 procent dochodunarodowego w roku 1968, a 28 procent w roku 1978.

 

26 0 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

L E K A R S T W O N A I N F L A C J Ę

Działania antyinflacyjne są łatwe do opisania, ale trudne do zastosowania. Podobnie jak nadmierny wzrost ilości pieniądza jest jedyną istotną przyczyną inflacji, tak i zmniejszenie stopy tego wzrostu jest

 je dy ny m mo żl iw ym śr od ki em pr ze ci wk o infl acji . Pr ob l em ni e po le gana tym, że nie wiadomo co robić. Powiedzieć, co robić, nie jest trudno- rząd musi zmniejszyć tempo wzrostu ilości pieniądza. Problem polega na tym, by mieć polityczną wolę podjęcia koniecznych środków.Gdy choroba inflacyjna jest już w stanie zaawansowanym, kuracjazabiera więcej czasu i ma bolesne skutki uboczne.

Dwie medyczne analogie pomogą w unaocznieniu tego problemu

Lekarstwo na inflację 26 1

pieniędzy, aby dostarczyć alkoholikowi lub gospodarce tej samej„podniety" .

 An al og ia mi ęd zy al ko ho li zm em i infl acją do ty cz y ró wn ie ż śr od kó wzaradczych. Lekarstwo na alkohol jest łatwe do nazwania: przestaćpić. Jest ono trudne do zastosowania, ponieważ tym razem złe skutkiprzychodzą najpierw, a dobre później. Alkoholik, który rzuca picie,cierpi na uczucie głodu alkoholowego, zanim dotrze do szczęśliwegokraju, w którym nie będzie już odczuwał przemożnego pragnienia sięgnięcia po następny kieliszek. Tak samo jest z inflacją. Początkoweskutki uboczne mniejszego tempa wzrostu zasobów pieniężnych są bolesne: mniejszy wzrost ekonomiczny i tymczasowo wysokie bezrobocie, którym początkowo nie towarzyszy radykalne zmniejszenie inflacji Korzyści pojawiają się dopiero po roku lub dwóch latach w formie

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 138/171

Dwie medyczne analogie pomogą w unaocznieniu tego problemu.Jedna dotyczy młodego człowieka z chorobą Buergera. Chor obą, któ raprzerywa dopływ krwi i może prowadzić do gangreny. Młody człowiek tracił władzę w palcach rąk i nóg. Lekarstwo było łatwe do nazwania:rzucić palenie. Młody człowiek nie miał dość silnej woli, aby to uczynić;

 je go uz al eż ni en ie od ty to ni u by ło po pr os tu zb yt wie lk ie . Je go ch or ob a by ła w pe wn ym sen sie ul ec za ln a, a w inn ym se nsi e ul ec za ln a nie by ła .

Jeszcze bardziej pouczającego porównania dostarcza alkoholizm.Kiedy alkoholik zaczyna pić, pojawiają się najpierw efekty pozytywne;złe skutki pojawiają się dopiero nazajutrz, kiedy budzi się on z uczuciem kaca - i często nie potrafi oprzeć się chęci złagodzenia tego uczucia metodą „klina".

 An al og ia z infl acją je st ca łk ie m ści sła . Ki ed y w ja ki mś kr aj u ro zp oczyna się okres inflacyjny, początkowo efekty wydają się dobre. Zwiększona ilość pieniędzy umożliwia większe wydatki tym, którzy mają do nich dostęp - obecnie dotyczy to głównie rządów - nie zmuszająckogokolwiek, aby wydawał mniej. Początkowo wzrasta ilość miejscpracy, ożywia się życie gospodarcze, prawie wszyscy są zadowoleni.Taki e są dob re skutki inflacji. Nastę pnie jed nak zwiększone wydatk iprowadzą do wzrostu cen; robotnicy stwierdzają, że ich płace, nawet

 jeś li wy ra żaj ą się więk sz ą su mą do la ró w, maj ą niż szą siłę na by wc zą ;prywatni przedsiębiorcy stwierdzają, że ich koszty wzrosły tak, iż dodatkowa sprzedaż przynosi mniejsze dochody niż się spodziewali, chy ba że bę dą w st an ie zr ek om pe ns ow ać so bie te n wz ro st pr ze z je szc zeszybsze podwyższanie cen. Zaczynają się pojawiać złe skutki: wyższeceny, mniej dynamiczny popyt, inflacja połączona ze stagnacją. Tak 

 ja k w pr zy pa dk u al ko ho li ka , po ku sa po le ga na je szc ze sz yb sz ym po  wi ęk sz en iu il ości pi en ię dz y, co wiedz ie na zn an ą n a m ró wn ię po ch ył ą. W ob yd wu wy pa dk ac h po tr ze ba co ra z wi ęk sz yc h ilo ści al ko ho lu lu b

cji. Korzyści pojawiają się dopiero po roku lub dwóch latach w formieniższej inflacji, zdrowszej gospodarki i zdolności do szybkiego i bezin-flacyjnego wzrostu gospodarczego.

Bolesne skutki uboczne są jednym z powodów, dla których tak trudno jest alkoholikowi lub państwu ogarniętemu inflacją położyćkres nałogowi. Ale jest jeszcze jeden powód, który - zwłaszcza w początkowym okresie rozwoju choroby - może być nawet ważniejszy: br ak pr aw dz iw ej chę ci do ze rw an ia z na ło gi em . Pi ja ko wi pic ie sp ra wi aprzyjemność; nie chce on przyznać się do tego, że jest alkoholikiem;nie jest pewny, czy potrzebna mu kuracja. Państwo ogarnięte inflacją 

 je st w tej sa mej syt uac ji . Ist nieje po ku sa , ab y uw ie rz yć , że in fla cja je sttymczasowa i niegroźna, że wywołana jest niezwykłymi i zewnętrzny

mi okolicznościami i że przeminie sama z siebie - lecz coś takiegonigdy się nie zdarza.

Co więcej, wielu z nas inflacja się podoba. Chcielibyśmy naturalnie, by ob ni ża ły się ce ny ar ty ku łó w, kt ór e kupujemy lub przynajmniej, żeby nie wzrastały. Ale czujemy się szczęśliwi widząc, iż wzrastają ceny to wa ró w, kt ór e sprzedajemy - niezależnie od tego, czy chodzi tu o produkowane artykuły, nasze usługi pracownicze, czy też domy i inneprzedmioty do nas należące. Farmerzy narzekają na inflację, ale zbierają się w Waszyngtonie, aby wywierać nacisk w celu osiągnięcia wyższych cen dla swoich produktów. Większość z nas czyni to samo na

 wie le ró żn yc h sp os ob ów .

Jednym z powodów, dla których inflacja ma tak niszczycielskie

skutki jest to, iż niektórzy ludzie czerpią z niej wielkie korzyści, podczas gdy inni cierpią; społeczeństwo dzieli się na tych, którym się udało i na przegranych. Ludzie sukcesu mają silną tendencję do uważania ws zy st ki ch do br yc h rz ecz y, ja ki e im się pr zy tr af ił y za na t ur al ny sk ut ek ich własnej zapobiegliwości, ostrożności, i inicjatywy. Ciemne strony 

 

26 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

rzeczywistości, takie jak wzrost cen kupowanych przez nich artykułów, uważają oni za skutek działania sił, nad którymi nie mają żadnej wł ad zy . Ni em al ka żd y po wi e, że je st pr ze ci wk o infl acji , ma ją c na my śli, że jest on przeciwko tym złym stronom inflacji, które właśnie god o t k n ę ł y .

Podajemy konkretny przykład. Prawie wszyscy właściciele nieruchomości w ciągu minionych dwóch dziesięcioleci skorzystali na inflacji. Wa r to ść ich po si ad ło śc i gw ał to wn ie wz ro sł a. Jeś li mie li on i po ży cz kihipoteczne, to stopa ich oprocentowania była na ogół poniżej stopy inflacji. Skutkiem tego opłaty zwane „odsetkami" jak i te zwane„głównymi" sprawiły, że pożyczka hipoteczna okazała się zyskowna.

 Wy ka że my to na pr os t ym pr zy kł ad zi e. Za łó żm y, iż za r ów no st op aoprocentowania jak i stopa inflacji wynosiły 7 procent w stosunku

Lekarstwo na inflację 26 3

działań przeciwko inflacji. Poziom inflacji, przy którym to zjawisko wys tę puj e, zal eży w sp os ób de cy duj ąc y od te go , z ja ki m kr aj em ma m y do czynienia i od jego historii. W Niemczech zdarzyło się to przy niskim poziomie inflacji, ponieważ Niemcy były straszliwie doświadczone przez obydwie wojny światowe; w Zjednoczonym Królestwiei w Japonii nastąpiło to przy znacznie wyższym poziomie inflacji; w St an ac h Zj ed no cz on yc h mo me n t ta ki je szc ze nie na ds ze dł .

U B O C Z N E S K U T K I K U R A C J I

Ciągle czytamy, że większe bezrobocie i niższy wzrost gospodarczy są skutecznym lekarstwem na inflację że musimy stanąć przed alter

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 139/171

oprocentowania, jak i stopa inflacji wynosiły 7 procent w stosunkurocznym. Jeśli ktoś zaciągnąłby pożyczkę hipoteczną w wysokości10.000 dolarów, z której spłacałby tylko odsetki, to po roku pożyczkata posiadałaby tę samą siłę nabywczą, którą 9.300 dolarów miałoby rok wcześniej. W cenach rzeczywistych byłby on więc winien o 700dolarów mniej - czyli o sumę, którą zapłaciłby w ramach odsetek.Biorąc więc pod uwagę ceny rzeczywiste, nie zapłaciłby nic za używanie tych 10.000 dolarów. (Faktycznie zaś, ponieważ odsetki są odliczane przy obliczaniu pod atk u doch odow ego , odniósłby on korzyść finansową. Zapłacono by mu za to, że pożyczył pieniądze). Skutek tenobjawiłby się samemu właścicielowi w ten sposób, że jego kapitał zakładowy w nieruchomości zacząłby szybko wzrastać. Z drugiej strony,

drobni ciułacze ponoszą straty, dostarczając funduszy, które umożli wiaj ą to wa rz ys tw om i ba nk o m po ży cz ko wo -o sz cz ęd no śc io wy m or azinnym instytucjom finansowanie pożyczek hipotecznych. Drobni ciułacze nie mają wyboru, ponieważ rząd drastycznie ogranicza maksymalną stopę procentową, którą takie instytucje mogą wypłacać swoimdepozytariuszom - rzekomo, aby ich chronić.

Tak jak wysokie wydatki rządowe są jedną z przyczyn nadmiernego wz ro st u za so bó w pi en ię żn yc h, ta k i zmn ie js ze nie wy da t kó w rz ąd o wy ch mo że się pr zy cz yn ić do zmn ie js ze ni a wz ro st u za so bó w pie niężnych. Również i w tym względzie mamy skłonność do swoistej schizofrenii. Chcielibyśmy wszyscy ograniczenia wydatków rządowych, pod

 wa ru nk ie m, że ni e są to wy da tk i, z kt ór yc h sa mi ko rz ys ta my . Ch ci e

libyśmy wszyscy zmniejszenia deficytu, pod warunkiem, że miałoby sięto odbyć drogą podatków nałożonych na innych.

Jednak w miarę wzrostu inflacji, prędzej czy później wyrządza onatakie szkody w tkance społecznej oraz powoduje tyle niesprawiedliwości i cierpień, że powstaje silne społeczne pragnienie podjęcia jakichś

są skutecznym lekarstwem na inflację, że musimy stanąć przed alternatywą: albo więcej inflacji, albo więcej bezrobocia i że czynniki rządzące pogodziły się już z wysokim bezrobociem i niskim wzrostemlub że je popierają, po to by zwalczyć inflację. A jednak w ciąguostatnich kilku dziesięcioleci wzrost gospodarki USA został spowolniony, przeciętny poziom bezrobocia wzrósł, a jednocześnie stopainflacji stale wzrastała. Mamy więc więcej inflacji i więcej bezrobocia. Również inne kraje mają te same doświadczenia. Jak to jestmożliwe?

Odpowiedź brzmi, iż niski wzrost i wysokie bezrobocie nie są  lekar

 stwem na bezrobo cie. Są to jedynie skutki uboczne udanej kuracji. Wiele działań, które hamują wzrost gospodarczy i przyczyniają się do wy

sokiego bezrobocia, może jednocześnie podnieść stopę inflacji. Dotyczy to niektórych podjętych przez nas działań - sporadyczneograniczanie wzrostu cen i płac, wzrastający interwencjonizm państ wo wy w se kt or ze pr yw at ny m. Ws zy st ko to pr zy st ale wz ra st aj ąc yc h wy da tk ac h rz ąd ow yc h i sz yb ki m wz ro śc ie ilo ści pi en ią dz a.

Jeszcze jeden medyczny przykład unaoczni być może różnicę między lekarstwem a skutkiem ubocznym. Przypuśćmy, że ktoś ma ostre zapalenie wyrostka robaczkowego. Doktor zaleca mu operacyjne usunięcie wy ro st ka , ale os tr ze ga , że po ope ra cj i bę dz ie on mu si ał pr ze z pe wi enczas pozostać w łóżku. Tymczasem pacjent odmawia poddania sięoperacji, ale za to kładzie się do łóżka na wskazany okres czasu, traktując to jako mniej bolesne lekarstwo. Nie jest to mądre, owszem, ale

dokładnie odzwierciedla zamęt pojęciowy wynikający z uważania bezrobocia raczej za lekarstwo niż za skutek uboczny.

Skutki uboczne kuracji antyinflacyjnej są bolesne i dlatego trzebakoniecznie zrozumieć, dlaczego mają one miejsce i poszukać sposobówich złagodzenia. Podstawowa przyczyna pojawiania się tych skutków

 

26 4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

została już wskaza na w rozdziale pierwszym. Zdarzają się one, ponie wa ż zm ie nn e st op y wz ro st u za so bó w pi en ię żn yc h wp ro wa dz aj ą za kł ócenia do informacji przekazywanych przez system cen. Zakłócenia teprzekładają się na niewłaściwe reakcje podmiotów ekonomicznychi dopiero z czasem dają się naprawić.

Zastanówmy się wpierw, co zdarza się, gdy zaczyna się inflacyjny  wz ro st za so bó w pi en ię żn yc h. W oc za ch spr ze da ją ce go swoj e to wa ry lub pracę czy inne usługi, wyższe wydatki finansowane przez nowopowstałe pieniądze nie różnią się niczym od jakichkolwiek innych

 wy da tk ów . Sp rz ed aw ca oł ów kó w, na pr zy kł ad , st wier dz a, że mo żesprzedać więcej ołówków za poprzednią cenę. Czyni to, początkowonie zmieniając ceny. Zamawia on więcej ołówków od hurtownika,

hurtownik od producenta i tak dalej w całej tej branży. Gdyby

Lekarstwo na inflację 26 5

nego wzrostu popytu będą mylone z symptomami względnie zwiększonego popytu w konkretnych branżach. Oto dlaczego początkowymskutkiem ubocznym szybszego wzrostu zasobów pieniężnych są pozory dobrobytu i większego zatrudnienia. Ale prędzej czy później sytuacja okaże swe prawdziwe oblicze.

 W ty m mo me nc ie ro bo tn ic y, wy tw ór cy i sp rz ed aw cy odk ry ją, żedali się nabrać. Zareagowali oni na zwiększony popyt na niewielkiasortyment, który sprzedają w błędnym przeświadczeniu, że zwiększony popyt dotyczył tylko ich, a więc nie dotknie cen wielu artykułów,które kupowali. Kiedy orientują się w błędzie, podnoszą jeszcze wyżejpłace i ceny - nie tylko, aby odpowiedzieć na wyższy popyt, ale także, by zr ek om pe ns ow ać sob ie wz ro st ce n ku po wa ny ch pr ze z sie bie to wa

rów. W ten sposób rozkręca się spirala płacowo-cenowa, która sama

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 140/171

p j j j ypopyt na ołówki zwiększył się kosztem innego rodzaju popytu, po

 wi ed zm y ko sz te m po py tu na dł ug op is y, to wt ed y zw ię ks zo ny m zamówieniom w branży ołówkowej towarzyszyłoby zmniejszenie zamó wi eń w br an ży dł ug op is ow ej . Ce ny oł ów kó w, a na st ęp ni e su ro wc ówsłużących do ich wyrobu, miałyby tendencję do wzrostu, ceny zaśdługopisów i materiałów, z których są one wyrabiane, miałyby tendencję do spadku, ale nie byłoby powodu, aby  przeciętne ceny uległy zmianie.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, kiedy źródłem zwiększonego popytu na ołówki są nowo powstałe pieniądze. Popyt na ołówki, długopisy i większość innych artykułów może wtedy wzrastać równocześ

nie. Wydaje się wówczas całościowo więcej (w dolarach). Sprzedawcaołówków jednak nic o tym nie wie. Postępuje on tak jak przedtem,początkowo utrzymując bez zmian swoją cenę sprzedaży, zadowolony,że może sprzedać więcej, aż do chwili, gdy, jak sądzi, będzie mógłponownie napełnić swoje magazyny. Ale teraz zwiększonym zamówieniom w branży ołówkowej towarzyszą zwiększone zamówienia

 w br an ży dł ug op is ow ej i w wie lu in ny ch br an ża ch . W mi ar ę ja k zwiększone zamówienia wytwarzają większy popyt na pracę i materiały potrzebne do zwiększenia produkcji, początkowa reakcja robotnikówi producentów surowców będzie taka sama jak sprzedawców detalicznych - pracować dłużej, produkować więcej, a także żądać wyższych'cen, sądząc, że zwiększył się popyt na dostarczany artykuł. Ale tymrazem reakcja wyrównująca nie następuje, nie następuje zmniejszenie

popy tu odpowiada jące z grubsza jego zwiększeniu ani obniżki cen odpowiadające ich podwyżkom. Oczywiście, nie będzie to początkowotak oczywiste. W dynamicznie zmieniającym się świecie popyt jest ciągle zmienny, niektóre ceny idą w górę, inne w dół. Symptomy ogól-

p ę ę p p , w sob ie je st ef ek te m infl acji , a nie jej pr zy czy ną . Jeśl i wz ro st za so bó wpieniężnych dalej nie postępuje, to początkowy bodziec do większegozatrudnienia i produkcji zmieni się w swoje przeciwieństwo, obydwate wskaźniki ulegną obniżeniu w efekcie wyższych płac i cen. Początkową euforię zastąpi uczucie kaca.

Potrzeba czasu, aby takie reakcje mogły się pojawić. Przeciętnie rzec bi or ąc , w ciąg u ok re su dł uż sz eg o niż os ta tn ie stu lec ie w St an ac h Zje dnoczonych, w Zjednoczonym Królestwie i w niektórych innych kra

 ja ch Za c ho du po tr ze ba by ło ok oł o sze ściu do dzi ewi ęci u mie sięcy , zanim zwiększony wzrost zasobów pieniężnych przeniknął system gospodarczy, wywołał wzrost ekonomiczny i wzrost zatrudnienia.

Dalszych dwunastu do osiemnastu miesięcy trzeba było, zanim zwiększony napływ pieniądza wpłynął znacząco na poziom cen i inflacja siępojawiła lub uległa przyśpieszeniu. Opóźnienia czasowe dla tych kra

 jó w był y ta k dług ie , po ni ew aż , nie li cząc ok re su woj en , kr aj om ty moszczędzone były nagłe fluktuacje stopy wzrostu zasobów pieniężnychi inflacji. W przededniu drugiej wojny światowej ceny hurtowe w Wielkiej Brytanii były przeciętnie takie same jak dwieście lat wcześniej,a w USA takie same jak sto lat wcześniej. Inflacja, która nastąpiła podrugiej wojnie światowej jest w tych krajach czymś nowym. Doświadczyły one wielu zmian na lepsze i na gorsze, ale nie długiego procesuzmierzającego w jednym kierunku.

 Wie le kr aj ów w Am er yc e Po łu dn io we j odz ie dzi czy ło mni ej szczę śliwą spuściznę. Doświadczają one znacznie krótszych okresów zwłoki- ograniczających się przeważnie do kilku miesięcy. Jeśli Stany Zjednoczone nie będą potrafiły uporać się ze swoją ostatnio pojawiającą się skłonnością do tolerowania zmieniających się stóp inflacji, to opóźnienia czasowe ulegną również i tu skróceniu.

 

266 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Kolejność wydarzeń, które następują po spowolnieniu napływu pieniądza, jest taka sama jak wyżej naszkicowana, tyle że w odwrotnymkierunku. Początkowe ograniczenie wydatków jest interpretowane jako zmniejszenie popytu na dane towary, co po jakimś czasie prowadzido zmniejszenia produkcji i zatrudnienia. Po upływie następnegookresu, inflacja ulega spowolnieniu, czemu z kolei towarzyszy wzrostzatr udni enia i produkcji. O to więc alkoho lik przeszedł już przez najgorsze bóle głodu alkoholowego i zmierza ku radosnej abstynencji.

 Ws zy st ki e te mo dy fi ka cj e wp r ow ad za ne są w ru ch pr ze z zmiany

 w st op ie na pł yw u pi en ią dz a i wz ro st u inf lacj i. Gdy by na pł yw pie niądza był wysoki i stały, tak aby, powiedzmy, ceny miały tendencję do wz ro st u co r ok u o 10 pr oc en t, to go sp od ar k a mo gł ab y się do te godostosować. Każdy oczekiwałby dziesięcioprocentowej inflacji, płace

Lekarstwo na inflację 26 7

Stopniowość działania i uprzednia informacja na ten temat są wymagane, aby dać ludziom czas na dostosowanie swoich zamierzeńi aby skłonić ich do takiego dostosowania. Wielu ludzi zawarło długoterminowe kontrakty - aby się zatrudnić, aby pożyczyć komuś pieniądze, samemu zaciągnąć pożyczkę, wykonać jakąś pracę produkcyjną łub budowlaną - na podstawie oczekiwań co do prawdopodobnej stopy inflacji. Te długoterminowe kontrakty sprawiają, że trudno jestszybko zmniejszyć inflację, co oznacza, że wszelkie próby takiegozmniejszenia będą wiązały się z wielkimi kosztami dla wielu ludzi. Jeśli

 je st do ść cz as u, to ko nt ra kt y ta ki e ul eg ną uz up eł ni en iu , pr ze ro bi en iulub renegocjacji, tak aby mogły być dostosowane do nowej sytuacji.

Jeszcze jeden środek dowiódł swojej skuteczności w łagodzeniuskut ków ubocznyc h antyinflacyjnej kuracji - jest nim aut omat ycz ne

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 141/171

 wz ra st ał ab y ro cz ni e o 10 pr oc en t wię cej niż w in ny ch wa r un ka ch , st opy oprocentowania byłyby o 10 procent wyższe niż w innych warunkach - aby zrekompensować pożyczkodawcy skutki inflacji; stopy podatkowe również byłyby dopasowywane do inflacji i tak dalej.

Taka inflacja nie wyrządziłaby wielkich szkód, ale nie przyniosłaby równocześnie żadnych pożytków. Wywołałaby ona po prostu niepotrzebne komplikacje w umowach. A co istotniejsze, taka sytuacja, gdy by się ki ed yk ol wi ek zd ar zy ła , nie by ła by st ab il na . Gd yb y, z po li ty cz ^nego punktu widzenia, możliwe i korzystne było wywołanie dziesięcioprocentowej inflacji, powstałaby wielka pokusa, w momencie gdyby inflacja się ustal iła, aby ją zwięk szyć do 11, 12 lub 15 proce nt. I nflacja

zerowa jest realnym celem politycznym; dzie sięci oprocent owa inflacjatakim celem nie jest. Doświadczenie dowodzi tego samego.

Ł A G O D Z E N I E S K U T K Ó W U B O C Z N Y C H

Nie znamy takiego przykładu w historii, aby inflacja zakończyła się be z ty mc za so we go sp ow ol ni en ia wz ro st u go sp od ar cz eg o i be zr ob oc iaprzekracz ającego zwyczajowe nor my. Ta ka jest doświadczal na podsta wa na sz eg o st wi er dz en ia , że ni e mo żn a zw al cz yć inf lacj i, nie po wo du  ją c sk ut kó w ub oc zn yc h.

Niemniej jednak, można złagodzić te skutki uboczne, można uczy

nić je znośniejszymi.Najważniejszym środkiem łagodzenia skutków ubocznych jest hamowanie - stopniowo, lecz konsekwentnie - według uprzednio zapo wi ed zi an eg o pl an u dz ia ła ni a, kt ór y na st ęp ni e je st pr ze st rz eg an y i sta jesię przez to wiarygodny.

uwzględnianie inflacji zawarte w umowach długoterminowych, znane j ak o kl au zu le inf lac yjn e. Na jp os po li ts zy m pr zy kł ad e m je st kl au zu ladostosowania kosztów utrzymania, która jest zawarta w wielu umo wa ch o pr ac ę. Ta ki ko nt r ak t ok re śl a, że go dz in ne wy na gr od ze ni e będzie wzrastało o, powiedzmy, 2 procent plus aktualna stopa inflacjilub plus pewien ułamek tej stopy. W ten sposób, jeśli inflacja jestniska, to przyrost płacy w dolarach jest też niski; jeśli inflacja jest wy so ka , pr zy ro st wy na gr od ze ni a w do la ra ch je st te ż wy so ki ; ale w ob yd wu ty ch wy pa dk ac h wy na gr od ze ni e bę dz ie mi ał o tę sa mą siłęnabywczą.

Innym przykładem są umowy najmu nieruchomości. Czynsz za wy

najem jest wówczas określany nie przez konkretną sumę dolarów, aledost osow any jest co roku do aktualnej sto py inflacji. Umo wy najmudla sklepów detalicznych często określają czynsz jako pewien procentprzychodów brutto danego sklepu. Takie kontrakty nie mają pozornieklauzuli inflacyjnej, ale faktycznie ją posiadają, ponieważ przychody sklepu będą wykazywały tendencję wzrostową wraz ze wzrostem inflacji.

Jeszcze jednym przykładem jest pożyczka. Pożyczka oznacza zazwyczaj pewną określoną sumę pożyczoną na określony czas, przy określonej rocznej stopie procentowej; powiedzmy 1.000 dolarów na rok i na 10 procent. Zamiast tego można ustalić stopę procentową nie na10 procent, ale na 2 procent plus stopa inflacji, tak iż jeśli okaże się,że inflacja wynosi 10 procent, to stopa oprocentowania pożyczki wz ro śn ie do 12 pr oc en t. Je szc ze je dn ą i w za sa dz ie ró wn or zę dn ą mo żliwością jest ustaleni e, iż s umą podlegającą spłacie nie będzie o kreślona suma dolarów, ale suma dolarów dostosowana do inflacji. W naszym prostym przykładzie pożyczkobiorca byłby winien 1.000 dola-

 

26 8 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

rów zwiększone o stopę inflacji plus 2 procent odsetek. Gdyby stopainflacji wyniosła 5 procent, to byłby on winien 1.050 dolarów; jeśli 10procent, to 1.100 dolarów, w obydwu przypadkach z dodatkiem 2 procent odsetek.

Z wyjątkiem umów o pracę, klauzule inflacyjne nie były dotąd rozpowszechnione w Stanach Zjednoczonych. Stają się one jednak corazpowszechniejsze, zwłaszcza w formie pożyczek hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu. Spotyka się je też często we wszystkich krajach,które doświadczyły wysokiej i zmiennej stopy inflacyjnej przez dłuższy okres czasu.

Tego typu klauzule inflacyjne zmniejszają okres zwłoki między ha

mowaniem wzrostu zasobów pieniężnych a późniejszym dostosowaniem się płac do cen W ten sposób skracają one okres przejściowy

Lekarstwo na inflację 26 9

Równ ie istot ne jest zabezpieczenie przed inflacją pożyczek rzą dowych .Rząd USA sam jest winien tej inflacji, która uczyniła długoterminoweobligacje rządowe tak marną inwestycją w ostatnich latach. Uczciwośći poczucie przyzwoitości wobec obywateli domagają się, aby wprowadzono klauzule inflacyjne do długoterminowych pożyczek rządowych.

Czasami proponuje się kontrolę cen i płac jako środek przeciwinflacji. Ostatnio stało się jasne, że środki te nie są lekarstwem i że był y po tr ze bn e je dy ni e j ak o sp os ób na zł ag od ze ni e sk ut kó w dz ia ła ńantyinflacyjnych. Twierdzi się, że będą one spełniały funkcję antyinflacyjną, przekonując ludzi, że rząd ma poważny zamiar zwalczeniainflacji. To z kolei ma obniżyć obawy przed przyszłą wysoką inflacją,

które to obawy odzwierciedlane są w klauzulach długoterminowychk t któ

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 142/171

niem się płac do cen. W ten sposób skracają one okres przejściowy i zmniejszają przejściowe skutki uboczne. Choć klauzule inflacyjne są  ba rd zo po ży te cz ne , to j ed na k ni e st an ow ią on e pa na ce um . Ni em oż li we je st do st os ow an ie wszystkich kontraktów do inflacji (weźmy chociażby pod uwagę papie rowe pieniądze) , a często takie dostos owani e jest bardzo koszt owne. J edną z głównych korzyści z używania pieniędzy jestprzecież to, że umożliwiają one prowadzenie transakcji tanio i skutecznie, a powszechne użycie klauzul inflacyjnych ogranicza tę korzyść.O wiele lepiej byłoby nie mieć inflacji i nie mieć klauzul inflacyjnych.Dlatego też polecamy uciekanie się do klauzul w warunkach gospodarki prywatnej tylko jako do narzędzia służącego do łagodzenia skutków uboczny ch kuracji antyinflacyjnej, a nie jak o do ruty nowe go

środka zaradczego.

Klauzule inflacyjne są wysoce pożądanym i stale używanym środkiem zaradczym w działaniach rządu federalnego. Pozwalają onena automatyczne dostosowywanie do inflacji takich elementów rządowych wydatków, jak ubezpieczenia społeczne i inne świadczeniaemerytalne, pensje dla pracowników federalnych, łącznie z pensjamidla członków Kongresu itp. Istnieją jednak w tym systemie dwie jaskrawe i niewybaczalne luki: podatki dochodowe i pożyczki rządowe.Gdyby się dostosowało strukturę podatków od osób fizycznych i firmdo inflacji - tak aby dziesięcioprocentowa podwyżka cen podniosłapodatki w dolarach o 10 procent, a nie, jak obecnie, o przeciętnie15 procent - to wówczas wyeliminowano by zjawisko nakładania wyż

szych podatków, które nie zostały nigdzie przegłosowane. Zlikwido wa no by w te n sp os ób to op od at k ow an ie bez zg od y or g an ów pr ze dstawicielskich. Czyniąc tak, zmniejszono by również skłonność rządudo wywoływania inflacji, bo finansowe korzyści z inflacji uległyby zmniejszeniu.

kontraktów.Faktycznie zaś, kontrola płac i cen daje skutki odwrotne od oczeki

 wa ny ch . Zn ie ks zt ał ca on a st ru kt ur ę ce n, co zmn ie js za sk ut ec zn oś ć,z jaką pracuje system. Pow stał a stąd niska produkc ja przyczynia sięraczej do powiększenia negatywnych skutków kuracji antyinflacyjnejniż do ich zmniejszenia. Ograniczenia cen i płac prowadzą do marno wa ni a pr ac y za r ów no dl at eg o, że zn ie ks zt ał caj ą on e st ru kt ur ę ce n, ja k i dlatego, że pociągają za sobą ogromną pracę, której wymaga tworzenie, narzucanie i unikanie ograniczeń cenowo-płacowych. Skutki te są takie same niezależnie od tego, czy ograniczenia te są określane jakoprzymusowe, czy też jako „dobrowolne".

 W pr ak ty ce k on tr ol a cen i pł ac by ła zaw sz e rac zej śr od ki em za st ęp czym, używanym zamiast f inansowego i monetarnego samoogranicze-nia, niż jego uzupełnieniem. Znajomość tego faktu skłania podmioty gry rynkowej do uważania ograniczeń cenowo-płacowych za zapo wi ed ź rac zej wyż sze j ni ż niż szej inf lacj i. Ic h ob aw y pr ze d infl acją ule gają więc zwiększeniu, a nie zmniejszeniu.

Kontrola cen i płac wydaje się skuteczna przez krótki okres po jej wp ro wa dz en iu . Ce ny ofi cja lni e po da wa ne , kt ór e po dl eg aj ą in de ksa cj i,są utrzymywane na niskim poziomie, ponieważ istnieją pośrednie sposoby podnoszenia cen i płac - obniżanie jakości wytwarzanych produktów, rezygnowanie z niektórych usług, awansowanie pracownikówitd. Później jednak, gdy łatwe sposoby unikania ograniczeń zostaną  wy el im in ow an e, spi ęt rza ją się wy pa cz en ia , siły tr zy ma ne w ka r ba ch

przez system ograniczeń osiągają stan wrzenia, ujemne skutki się pogłębiają i cały program się załamuje. Skutkiem końcowym jest zwiększenie inflacji, a nie jej ograniczenie. W świetle doświadczenia czterdziestu wieków, możemy powiedzieć, że tylko krótka perspektywaczasowa w myśleniu polityków i ich elektoratu jest w stanie wytłuma-

 

27 0 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

P R Z Y K Ł A D O W A A N A L I Z A  

Ostatnie doświadczenia Japonii dostarczają niemal podręcznikowego przykładu na to, jak radzić sobie z inflacją. Ilość pieniądza w Japonii (Ryc. 6) zaczęła wzrastać w coraz większym tempie w 1971 r i w połowie 1973 r. wzrastała już o więcej niż 25 procent rocznie. 15

Rycina 6. INFLACJA POSTĘPUJE ZA PIENIĄDZEM-PRZYPADEK JAPONII

Lekarstwo na inflację 27 1

czyć ciągle powtarzające się szukanie ratunku w ograniczaniui pła c . 14 pieniądza został radykalnie zmniejszony, od poziomu ponad 25 pro

cent rocznie do poziomu mieszczącego się w granicach od 10 do 5 procent rocznie. Na tymże poziomie wzrost ten utrzymał się, z niewielkimi wy ją tk ami , pr ze z pięć lat . (Z e wz gl ęd u na wys ok ie te mp o go sp od ar czego wzrostu Japonii, przyrost zasobów pieniężnych tego rzędu mógłdoprowadzić do mniej więcej stałych cen. Porównywalna stopa przyrostu dla Stanów Zjednoczonych wyniosłaby od 3 do 5 procent).

Około osiemnaście miesięcy po tym, jak przyrost pieniądza zacząłsię zmniejszać, inflacja poszła w jego ślady, ale trwało to dwa i półroku, nim inflacja opadła poniżej dwucyfrowego poziomu. Następnieinflacja utrzymywała się na mniej więcej stałym poziomie przez około

dwa lata - pomimo niewielkiego wzrostu zasobów pieniężnych. Później zaś inflacja szybko zmniejszyła się niemal do zera w odpowiedzi

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 143/171

PRZYPADEK JAPONII

P r o c e n t o w y w z r o st w p o r ó w n a n i uz t y m sa m y m m i e si ą c e m r o k u u b i e gł e go

27 %

Ź r ó d ł o : J a p o ń s k a A g e n c j a P l a n o w a n i a G o s p o d a r c z e g o

 Ws ka źn ik i inf lac yjne za re ag ow ał y do pi er o dw a la ta pó źn ie j, na po czątku roku 1973. Gwałtowny wzrost inflacji, który wówczas nastąpił

 wy wo ła ł po ds ta wo wą zm ia nę w pol it yc e mo ne ta rn ej . Za cz ęt o kł aś ćnacisk me tyle na zewn ętr zną warto ść jen a, czyli na kur s wal uto wy ilena jego wartość wewnętrzną, wyznaczaną przez inflację. Przyrost

niej zaś inflacja szybko zmniejszyła się niemal do zera, w odpowiedzina nowy spadek przyrostu zasobów pieniężnych.

 Ws ka źn ik i infl acji na za mi es zc zo ny m wy kr es ie do ty cz ą ce n ko ns um pcyjnych. Ceny h urt owe zarea gowały jeszcze lepiej, uległy one faktycznemu spadkowi po upływie pierwszej połowy roku 1977. Powojenneprzesunięcie się robotników japońskich z nisko wydajnych do wysoko

 wy da jn yc h dz ia łó w go sp od ar ki , ta ki ch ja k pr ze my sł sa mo ch od ow y i elektroniczny, oznaczał, iż ceny usług gwałtownie wzrosły względemcen towarów. W rezultacie, ceny konsumpcyjne wzrosły względem cenhurtowych.

Japonia doświadczyła niższego wzrostu gospodarczego i wyższego be zr ob oc ia po zmn ie js ze niu pr zy ro st u pi en ią dz a, zwł asz cz a zaś w ciągu roku 1974, zanim inflacja zaczęła w widoczny sposób reagować naniższy przyrost pieniądza. Najniższy punkt osiągnięto pod koniec roku 1974. Produkcja wówczas zaczęła znowu wzrastać i następnie rosłastale - w skromniejszym tempie niż w okresie koniunktury w latachsześćdziesiątych, ale jednak w tempie, które budziło szacunek, tj.o więcej niż 5 procent rocznie.

Ograniczenia cen i płac nie zostały w ogóle wprowadzone podczaszmniejszania się inflacji. A zmniejszanie to nastąpiło w tym samymczasie, gdy Japonia przystosowywała się do wyższych cen za surową ropę naftową.

 W N I O S K IPięć prostych prawd zawiera w sobie wszystko, co wiemy o inflacji:

1. Inflacja jest zjawiskiem monet arn ym, wywoł anym przez szybszy przyrost ilości pieniądza niż produkcji (choć oczywiście powody  wz ro st u ilo ści pi en ią dz a mo gą by ć ró żn e) .

 

27 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

R O Z D Z I A Ł 1 0

Odwraca się

fala

Niepowodzenia rządów zachodnich w osiąganiu proklamowanych

celów wywołały powszechną reakcję przeciw wielkim, rozrośniętymaparatom rządowym. W Wielkiej Brytanii reakcja ta wyniosła w ro

2. W dzisiejszym świecie to rządy określają lub potrafią określaćilości pieniądza.

3. Jest tylko jeden sposób na inflację: mniejsza stopa przyrostu ilości pieniądza.

4. Potr zeba czasu - mierz oneg o w latach, a nie w miesiącach - aby inflacja mogła się rozwinąć; potrzeba czasu, aby można było

 ją zw al czy ć.

5. Nie da się uniknąć nieprzyjemnych skutków ubocznych działańantyinflacyjnych.

Stany Zjednoczone weszły czterokrotnie w okres zwiększonegoprzyrostu pieniądza w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Za każdymrazem wysoki przyrost zasobów pieniężnych prowadził najpierw do

 wz ro st u go sp od ar cz eg o, a na st ęp ni e do inf lacj i. Za ka żd ym ra ze m wł ad ze ha mo wa ły pr zy ro st ilo ści pi en ią dz a, ab y po ws tr zy ma ć inf lacj ę.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 144/171

ku 1979 do władzy Margaret Thatcher, która w swym programie wy bo rc zy m ob ie ca ła ode jśc ie od do ty ch cz as ow eg o ku rs u po li ty ki socjalistycznej, prowadzonej od końca drugiej wojny światowej przezPartię Pracy oraz poprzednie gabinety konserwatywne. W Szwecjireakcja ta doprowadziła w roku 1976 do porażki Partii Socjaldemokratycznej, po przeszło czterdziestu latach nieprzerwanych rządów. We Fr an cj i na st ęp uj e po wo l na zm ia na po li ty ki , zm ie rz aj ąc a do zlik  wi do wa ni a ko nt ro li wł ad z n ad ce na mi i pł ac am i or az do po wa żn ejredukcji innych form interwencji rządowej. W Stanach Zjednoczonych reakcja ta ujawniła się w sposób najbardziej dramatyczny w re wol cie po da tk ow ej , ja ka pr ze to cz ył a się po kr aj u i kt ór ą sy mbo li zo  wa ło uc hw al en ie Wn ios ku nr 13 w st an ie Ka li fo rn ia . W ni ek tó ry chstanach przejawem tej rewolty były poprawki konstytucyjne ograniczające podatki stanowe.

Reakcja, o której mowa, może okazać się krótkotrwała. Może poniej nastąpić powrót trendu ku rozbudowanemu rządowi. Powszechnemu entuzjazmowi dla redukcji podatków i innych obciążeń nie to wa rz ys zy bo wi em po do bn y en tu zj az m dl a likwi dac ji pr og r am ó w rządowych, oprócz tylko tych, na których korzystają inni. Reakcję przeciw wielkiemu rządowi wznieciła niepohamowana inflacja, którą rządy potrafią wszak kontrolować, jeśli uznają to zjawisko za korzystnez politycznego punktu widzenia. Jeśli to uczynią, reakcja, o którejmówimy, może osłabnąć lub zaniknąć.

Sądzimy jednak, że jest ona czymś więcej aniżeli tylko oddźwiękiemna przemijającą falę inflacji. Przeciwnie nawet, sama inflacja jest poczęści odzewem na tę reakcję. Ponieważ głosowanie za wysokimi podatkami potrzebnymi do pokrycia wysokich wydatków stało się dla

Niższy przyrost ilości pieniądza wywoływał inflacyjną recesję. Następnie inflacja ulegała zmniejszeniu, a stan gospodarki się poprawiał.

 W ty m sen sie ro zw ój wy pa dk ów był ta ki sa m, ja k w pr zy pa dk u Ja ponii, w latach 1971-1975. Niestety, istotna różnica polega na tym,iż nie wykazaliśmy tej samej cierpliwości co Japonia i nie potrafiliśmy powściągać pieniężnego wzrostu przez dostatecznie długi okres. Zamiast tego, reagowaliśmy przesadnie na recesję przez przyśpieszenie wz ro st u za so bó w pi en ię żn yc h, po no wn ie st acz ają c się w st ro nę infl acjii skazując się na wyższą inflację, połączoną z większym bezrobociem.

Zostaliśmy oszukani przez fałszywą alternatywę: albo inflacja, albo be zr ob oc ie . Ta ki wy bó r po le ga na zł ud ze ni u. Pr aw dz iw y wy bó r je st

 je dy ni e mi ęd zy wy żs zy m be zr ob oc ie m j ak o re zu lt at em wyż sze j infl acji ,lub bezrobociem jako tymczasowym skutkiem leczenia inflacji.

 

27 4 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

członków legislatur mniej opłacalne politycznie, uciekli się oni do ichfinans owania przy pomocy inflacji, owego ukrytego pod atk u, kt óry można narzucić bez głosowania, czyli bez zgody organów przedstawicielskich. Jest to metoda równie popularna w wieku XX, jak była nią 

 w wi ek u XV II I.

Poza tym, kontrast między rzekomymi celami programów rządo wy ch a ich fa kt yc zn ym i wy ni ka mi , ko nt ra st , kt ór y by ł st ał ym te ma te mpoprzednich rozdziałów, jest tak głęboki i powszechny, że nawet najgorętsi zwolennicy wielkiego rządu zmuszeni są uznać jego porażkę,aczkolwiek proponowanym przez nich rozwiązaniem okazuje się pra

 wie zaw sz e je szc ze więk szy ap ar at rz ąd ow y.

Fala przekonań, o ile jest silna i powszechna, ma tendencję do po wa la ni a ws ze lk ic h pr ze sz kó d i ni ez go dn yc h z nią po gl ąd ów . Po do bn ie,

Odwraca się fala 275

cjach władzy, czy też ku władzy wszechmocnej i monopolistycznej w du ch u Ma r k s a czy M a o Ts e- tu ng a. Ta ży wo tn a kw es ti a ni e zo st ał a je szc ze pr ze są dz on a an i w od ni es ie ni u do kl im at u in te le kt ua ln eg o,ani w odniesieniu do rzeczywistej polityki. Przewidując na podstawiedotychczasowych doświadczeń, można oczekiwać, że najpierw ustalą się przekonania, a dopiero w ślad za nimi pójdzie polityka.

Z N A C Z E N I E K L I M A T UI N T E L E K T U A L N Y C H P R Z E K O N A Ń

Omówiony w rozdziale drugim przykład Indii i Japonii ilustrujeznaczenie atmosfery przekonań intelektualnych, determinującej bezre

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 145/171

gdy osiągnęła już swój szczyt i nachodzi fala przeciwna, ta równieżuderza z wielką siłą.

Pozytywne nastawienie do wolności ekonomicznej i ograniczonej w swy ch ko mp et en cj ac h wł ad zy pa ńs tw ow ej - czyl i do ide i A d a maSmitha i Tomasza Jeffersona - trwało i było silne aż do schyłku XIX 

 wi ek u. P ot e m sy tu ac ja ul eg ła zm ia ni e. Na st ąp ił o to po czę ści dl at eg o,że właśnie wolność ekonomiczna i zasada ograniczonej władzy odniosły wielki sukces, przyczyniając się do wzrostu gospodarczego i popra wy by tu pr ze wa ża ją ce j częś ci sp oł ec ze ńs tw a. To ws za kż e uc zy ni ło jes zcze bardziej widocznym zło, które nadal pozostało (a było go, rzecz

 ja sn a, wiel e). Wy wo ła ło te ż po ws ze ch ne pr ag ni en ie , ab y ja ko ś mu za

radzić. Opinia publiczna zaczęła silnie optować za socjalizmem fabiań-skim i liberalizmem Nowego Ładu, popierając idące w tym kierunkuzmiany w polityce brytyjskiej na początku XX wieku i w polityce amerykańskiej po Wielkim Kryzysie.

Nastawienie to trwa już trzy czwarte stulecia w Wielkiej Brytaniii pół wieku w Stanach Zjednoczonych. Ale szczyt swego powodzeniama już za sobą. Erozji uległa jego baza intelektualna, ponieważ doświadczenia raz po raz zaprzeczały oczekiwaniom. Jego zwolennicy są 

 w de fen syw ie . Po za st ar ym i re ce pt am i nie maj ą do za of er ow an ia ża dnych nowych propozycji zapobiegania istniejącemu obecnie złu. Niepotrafią już wzbudza ć entuzjamu u młod ych, kt órym idee Ad amaSmitha lub Karola Marksa wydają się o wiele bardziej ekscytujące niż

socjalizm fabiański lub liberalizm Nowego Ładu.Jakkolwiek jednak minął już szczyt popularności zarówno idei

fabiańskich, jak i Nowego Ładu, nie jest jeszcze jasne, czy następnanadchodząca fala zmierzać będzie - w duchu Smitha i Jeffersona- ku większej wolności i bardziej ograniczonej w swych kompeten-

fleksyjne sądy większości ludzi oraz ich przywódców, a także istniejące w spo łe cz eń st wi e od ru ch y wa r un k ow e na ta ki czy in ny bieg wy da rz eń .

Przywódcy Meiji, którzy objęli władzę w Japonii w 1867 roku, pragnęli głównie zwiększyć potęgę i sławę kraju. Nie przywiązywali specjalnej wagi do wolności jednostki i swobód politycznych. Byli zwolennikami arystokracji oraz politycznej władzy elit. Przyjęli jednak liberalną politykę gospodarczą, która doprowadziła do rozszerzenia szansstojących przed masami, a w niedalekiej przyszłości - do większychswobód jednostkowych. Natomiast ludzie, którzy objęli władzę w Indiach, byli gorąco przywiązani do wolności politycznej, swobód oby

 wa te ls ki ch i de mo kr ac ji . Ic h ce le m by ła nie ty lk o po tę ga kr aj u, ale

również poprawa ekonomicznych warunków życia mas. Przyjęli ws za kż e ko le kt yw is ty cz ną po li ty kę go sp od ar cz ą, k t ór a ok al ec za ichkraj rozmaitymi restrykcjami, podkopując nieustannie wolność jednostek oraz swobody polityczne wprowadzone przez Brytyjczyków.

Ta różnica w pryncypiach politycznych wiernie odzwierciedla odmienne atmosfery intelektualne obu epok. W połowie wieku XIX przyjmowano za oczywiste, że nowoczesna gospodarka powinna byćzorganizowana na zasadzie wolnego handlu i prywatnej przedsiębiorczości. Japońskim przywódcom nigdy prawdopodobnie nie przyszłodo głowy, że mogliby podążyć inną drogą. W połowie XX wiekuprzyjmowało się natomiast za naturalne, że nowoczesna gospodarkapowinna być zorganizowana na zasadzie planowania centralnego

i planów pięcioletnich. To też - odwrotnie - przywódcom indyjskimnigdy prawdopodobnie nie przyszło na myśl, aby pójść inną drogą.Interesującą okolicznością jest fakt, że obie szkoły myślenia przyszły z Wielkiej Brytanii. Japończycy zastosowali recepty Adama Smitha,Hindusi - Harolda Łaskiego.

19 — Wolny wybór

 

276 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Również i historia Ameryki zdecydowanie potwierdza znaczenie klimatu przekonań i intelektualnej atmosfery. Ten klimat i ta atmosferakształtowały pracę grupy wybitnych ludzi, którzy zebrali się w 1787roku w Independence Hall w Filadelfii, aby napisać konstytucję dlanowego państwa, do którego powstania przyczynili się. Byli oni zanurzeni w historii, byli też pod wielkim wpływem ówczesnych poglądówpanujących w Anglii, tych samych, które wpłynęły późnej na politykę

 ja po ńs ką . W ko nc en tr ac ji wł ad zy - zw ła szc za w rę ka ch rz ąd u - widzieli oni wielkie zagrożenie dla wolności. To właśnie mieli na uwadze,tworząc Konstytucję. Był to dokument zmierzający do ograniczenia

 wł ad zy pa ńs tw ow ej , ut rz ym an ia wł ad zy zd ec en tr al iz ow an ej i za gw arantowania jednostkom prawa dysponowania własnym życiem. Jesz

cze wyraźniej akcentuje te kwestie Karta Praw, czyli dziesięć pierwszych poprawek do Konstytucji. Czytamy w nich: „Żadna ustawa

Odwraca się fala 277

likanie. Aby utrzymać wspólnie frakcje o bardzo zróżnicowanych i odmiennych interesach, zmuszeni byli tworzyć partie praktyki i kompromisu. Musieli unikać „ekstremizmów" i trzymać się środka drogi. Pomiędzy jednymi i drugimi nie było w zasadzie istotnych różnic (jak Tweedledum i Tweedledee). Tym niemniej, z biegiem lat, oba te wielkie stronnictwa przyjęły stanowisko Partii Socjalistycznej. Nie zdobyłaona nigdy w wyborach prezydenckich więcej niż 6 procent głosów wy bo rc ów (ty le pa dł o w 1912 ro ku na jej ka nd yd at a Eu ge ne 'a De bs a) . W ro ku 1928 uz ys ka ła mni ej niż 1 pr oc en t gł osó w, a w ro ku 1932- tylko 2 procent (na Normana Thomasa). A jednak prawie wszystkiepunkty programu ekonomicznego, zawarte w jej prezydenckiej kampanii z roku 1928, zostały do chwili obecnej ustanowione z mocą pra

 wa. W do da t k u A pr zy ta cz am y od no śn e pu nk ty w id en ty cz ny mbr zm ie ni u.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 146/171

Kongresu nie może wprowadzić religii lub zabronić swobodnego jejpraktykowania, ograniczyć wolności słowa lub prasy"; „Nie wolnoograniczać praw ludu do posiadania i noszenia broni"; „Wymienienie

 w Ko ns ty tu cj i ok re śl on yc h pr aw nie oz na cz a zni es ie nia lu b og ra ni cz enia innych praw przysługujących ludowi"; „Uprawnienia, którychKonstytucja nie powierzyła Stanom Zjednoczonym ani nie wyłączyłaz właściwości stanów, przysługują nadal poszczególnym stanom lubludowi" (fragmenty Poprawek I, II, IX i X).

U schyłku wieku XIX i w pierwszych dekadach bieżącego stuleciaklimat intelektualny począł się zmieniać, co nastąpiło w dużej mierze

pod wpływem Anglii. Rodzące się tam poglądy zaciążyły zresztą następnie na polityce indyjskiej. Zaczęto odchodzić od wiary w odpo wi ed zi al no ść je dn os tk i. Tr ac on o za uf an ie do ry nk u. Za cz ęt o po kł ad aćufność w zasadzie społecznej odpowiedzialności i we władzy państ wo we j. W la ta ch dw ud zi es ty ch zn ac zn y pr oc en t, o ile na we t nie większość, profesorów uniwersytetów i college'ów wyznawał poglądy socjalistyczne. Czołowymi wyrazicielami poglądów intelektualnych stały się pisma New Republic i Nation. Choć kierowana przez NormanaThomasa Socjalistyczna Partia Stanów Zjednoczonych zapuściła szerzej korzenie, to wiele swej siły czerpała właśnie z college'ów i uni

 we rs yt et ów .

 W na sz ym pr ze ko na ni u w pier wsz yc h de ka da ch XX wi ek u naj wię ksze wpływy w Stanach Zjednoczonych miała Partia Socjalistyczna. Bez

szans na zwycięstwo wyborcze na szczeblu krajowym (przeprowadziłafaktycznie elekcję tylko kilku urzędników lokalnych, zwłaszcza w Mil

 wa uk ee w st an ie Wisc on si n) mo gł a sob ie po zw ol ić na tw ar de tr zy manie się pryncypiów. Nie mogli tego robić ani Demokraci, ani Repub-

 br zm ie ni u.Gdy po Wielkim Kryzysie zmieniony klimat intelektualny objął tak

że szeroką opinię publiczną, Konstytucja, ukształtowana w zupełnieinnej atmosferze, okazała się w większości przypadków jedynie czynnikiem opóźniającym wzrost władzy państwowej, nie zaś przeszkodą,która by to uniemożliwiała. Jej zapisy były na nowo interpretowanei przydawano im nowych znaczeń. Jak mawiał pan Dooley: „Nieważne czy konstytucja jest za, czy przeciw, sąd najwyższy i tak zrobi to,co chcą wyborcy". W rezultacie Konstytucja, która miała stanowić ba ri er ę dl a wz ro st u wł ad zy pa ńs tw ow ej , pr ze st ał a sk ut ec zn ie dz ia ła ć.Jak pisze Raul Berger w swym autorytatywnym opracowaniu na te

mat interpretacji, jaką przeprowadził Sąd Najwyższy w odniesieniu do je dn ej z po pr aw ek ko ns ty tu cy jn yc h:

Czternasta Poprawka stanowi par excellence przykład tego, co sędzia Harlan

scharakteryzował jako „przejaw władzy rewizyjnej" Sądu Najwyższego, który podpozorem interpretacji Konstytucji dokonuje jej ciągłej rewizji. (...)

Sąd Najwyższy, można to spokojnie powiedzieć, zlekceważył wolę farmerów i do

konał interpretacji, która stoi w sprzeczności z oryginalną konstrukcją. (...)Takie postępowanie zmusza do stwierdzenia, że sędziowie Sądu Najwyższego sami

stają się wyrocznią prawną.1

P O GL Ą D Y A Z A C H O W A N I A M A S O W E

Świadectwem załamywania się poglądów akceptujących socjalizmfabiański i liberalizm Nowego Ładu są nie tylko prace intelektualistówi opinie wyrażane przez polityków podczas kampanii wyborczych, lecz

 

278 Milton i Rose Friedman: WOLNY WYBÓR 

także sposób zachowywania się ludzi. Znajdują się oni bez wątpienia

pod wpływem panujących poglądów. Z drugiej zaś strony, ludzkie

zachowanie wzmacnia te poglądy i odgrywa ważną rolę w przekłada

niu ich na język politycznej praktyki.

Przeszło sześćdziesiąt lat temu pisał z nadzwyczajną przenikliwością 

 A. V. Dicey: „Jeżeli postęp socjalistycznego ustawodawstwa ma być

zatrzymany, należy wybrać właściwy do tego celu hamulec. Powinien

on wywrzeć wpływ nie tyle na myślicieli, co, przez wskazanie pewnego

oczywistego faktu, zmusić do uwagi szeroką opinię publiczną. Może

to być na przykład fakt, iż wzrost ciężarów podatkowych jest najwy

raźniej normalnym - jeśli nawet nie stałym - składnikiem polityki

socjalistycznej."2 Inflacja, wysokie podatki i ich oczywista nieefektyw

ność, biurokracja i nadmierna regulacja, mająca swe źródło w potężnym aparacie rządowym - są to wszystko efekty przez Diceya już

Odwraca się fala 279

z moich usług. Wydaje się to dziwne w kraju, gdzie wszystko zasadza się na wolności

i wolnym przedsiębiorstwie.

Pat Brennan reaguje w sposób naturalny dla każdego człowieka w sy

tuacji, kiedy inni usiłują kierować jego życiem, chociaż on sam uważa,

że to nie ich sprawa. Pierwszym odruchem jest oburzenie, drugim

- próba ominięcia przeszkód przy pomocy legalnych środków. W koń

cu jednak następuje spadek szacunku dla prawa w ogóle. Ten efekt

końcowy jest godny ubolewania, ale nieunikniony.

 Wymownym tego przykładem są wydarzenia, jakie nastąpiły 

 w Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu tam olbrzymich podatków.

Mówi o tym brytyjski znawca problemu, Grah am Turner:

Sądzę, że można zupełnie uczciwie stwierdzić, iż staliśmy się w ciągu ostatnich

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 147/171

przewidziane. Powodują one, że ludzie biorą sprawy w swoje ręce

i próbują ominąć przeszkody stawiane przez aparat rządowy.

 W roku 1978 znaną osobistością stała się Pat Brennan. Wraz z mę

żem zaczęła ona konkurować z Pocztą Stanów Zjednoczonych. W su

terenie w Rochester w stanie Nowy Jork założyli oboje firmę gwaran

tującą dostawę paczek i listów tego samego dnia na terenie Rochester,

po opłatach niższych od pobieranych przez Pocztę. Wkrótce ich inte

res zaczął kwitnąć.

Bez wątpienia łamali prawo. Poczta zaskarżyła ich do sądu i po

 batalii, która przeszła przez wszystkie kolejne szczeble z Sądem Naj

 wyższym włącznie, sprawę przegrali. Wsparcia finansowego w tej bit wie dostarczyli małżonkom Brennan miejscowi biznesmeni.

Pat Brennan stwierdziła:

Sądzę, że nadchodzi cicha rewolucja, a my jesteśmy, być może, jej początkiem.

(...) Można już dzisiaj zobaczyć ludzi, którzy przepychają się z biurokratami, pod

czas gdy kilka lat temu było to jeszcze nie do pomyślenia. Zostałoby się zgniecio

nym. (...) Ludzie zaczynają pojmować, że ich los jest ich własnym losem i nie zależy 

od kogoś w Waszyngtonie, kto nie ma z nimi żadnego wspólnego interesu. Nie ma

to nic wspólnego z anarchią. Ludzie po prostu zmieniają zdanie o władzy biuro

kratów i ją odrzucają. (...)

Sprawa wolności staje na porządku dziennym przy okazji każdego biznesu. Po

 wstaje pyta nie, czy ma się p raw o go prowa dzić i czy woln o decyd ować o tym, co się

zamierza robić. Jest to również sprawa wolności konsumentów do korzystania

z usług, które uważają za niedrogie i o wiele lepsze. Jednak według rządu federal

nego i przepisów zwanych na przykład Regulaminem Prywatnych Agencji Wysył

kowych - nie mogę założyć swego biznesu, a konsumenci nie mogą korzystać

ą ę, p , y ę ąg

10-15 lat narodem kombinatorów.

Jak ludzie to robią? Jest mnóstwo różnych sposobów. Weźmy chociażby przykład

z najniższego szczebla: drobnego prowincjonalnego kupca artykułów spożywczych

(...). Jak on zarabia? Otóż, kupując u normalnego hurtownika, otrzymuje on do

 wypełni enia faktu ry. Jeśli j edn ak pójdzie do Cash and Carr y, *( .. .) to mar ża zysku

na towarach tam zakupionych nie będzie opodatkowana, ponieważ inspektorzy po

datkowi nie będą po prostu wiedzieć, że miał on u siebie te towary. I w ten właśnie

sposób postępuje nasz drobny kupiec.

 Weźmy tera z dla odmi any kogo ś z sameg o szczytu, na przy kład dyr ekt ora przed

siębiorstwa. Ma on także mnóstwo sposobów unikania podatków. Kupuje on żyw

ność za pośrednictwem przedsiębiorstwa. Jeździ na wakacje na koszt firmy. Zatrudnia żonę w charakterze dyrektora, choć jej noga nigdy nie postała w fabryce. Buduje

sobie dom na koszt firmy w taki oto prosty sposób, że wznosi jednocześnie nowy 

 budy nek fir my.

Robią tak wszyscy, od zwyczajnego robotnika na jakimś mało ważnym stanowis

ku aż po sam szczyt, gdzie znajdujemy biznesmenów, wysokich rangą polityków,

członków gabinetu i członków gabinetu cieni.

Myślę, że prawie każdy czuje obecnie, że system podatkowy jest zasadniczo nie

sprawiedliwy i kto tylko może - stara się go jakoś obejść. Skoro zatem istnieje

zgoda, że jest on niesprawiedliwy, kraj przeistacza się w efekcie w jakąś jedną wielką 

konspirację, gdzie każdy pomaga drugiemu w oszustwie.

Nie ma z tym kłopotów, ponieważ wszyscy chcą sobie rzeczywiście pomagać.

Piętnaście lat temu było zupełnie inaczej. Powiedziano by nam: ejże, to nie jest właściwe post ępowa nie.

* Cash and Carry - firma dostarczająca towary natychmia st, płatne gotówką 

 

280 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 Al bo ro zw aż my in ny pr zy pa de k, op is an y pr ze z Me lv yn B. Kr au ss e w ar ty ku le w Wall Street Journal  (1 lutego 1979, str. 18) pt. „Szwedzka rewolta podatkowa":

Szwedzka rewolucja przeciwko najwyższym na zachodzie podatkom opiera się nainicjatywie jednostek. Zamiast polegać na politykach, przeciętny Szwed bierze spra wy w swoje ręce i po pr ost u odm awi a pła ceni a. Moż e to zrob ić na wiele spo sob ów ,z których wiele jest legalnych. (...)

Jedna z metod polega na pracowaniu mniej niż dotąd (...). Żeglujący po pięknymsztokholmskim archipelagu Szwedzi stanowią tu żywą ilustrację cichej rewolucji podatkowej, jaka dokonuje się w ich kraju.

Unikają także podatków metodą „zrób to sam". (...)

Innym jeszcze sposobem są stosowane przez Szwedów transakcje wymienne. Nie jest łat wo odci ągną ć tutej szego dent yst ę od gry w tenisa i zwa bić go do j ego gabi ne

Odwraca się fala 281

Władza w Waszyngtonie

Ilekroć odwiedzamy Waszyngton, zawsze pozostajemy pod wrażeniem potężnej władzy, jaka zgromadzona jest w tym mieście. Spaceru

 ją c po ko ry ta rz ac h Ko ng re su , t r u dn o wr ęc z od na le źć 43 5 cz ło nk ówIzby Reprezentantów i 100 senatorów wśród osiemnasto tysięcznegotłumu ich pracowników. Sześćdziesięciu pięciu z nich przypada na każdego senatora, dwudziestu siedmiu na każdego członka Izby Reprezentantów. Tymi samymi korytarzami chadza też - próbując wywrzećswój wpływ - przeszło piętnastotysięczna armia zarejestrowanych lob by st ów , cz ęs to w to wa rz ys tw ie se kr et ar ek , ma sz yn is te k, do r ad có w lu b

przedstawicieli tych grup, których interesy są reprezentowane. A je st to pr zec ie ż za le dw ie wi er zc ho łe k gó ry lo do we j. Rz ąd fed er al

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 148/171

j ąg ą j g y ę g y g j g gtu. Ale prawnik, którego bolą zęby, ma taką szansę. W zamian za usługi dentystyczne może mu zaoferować usługę prawniczą. Taka wymiana oszczędza dentyściedwóch podatków - jego własnego dochodowego plus podatku od opłaty uiszczonejprzez prawnika. Chociaż transakcje wymienne uważa się za cechę gospodarki prymitywnej, w szwedzkim państwie opiekuńczym wysokie podatki uczyniły z nich popularną metodę załatwiania interesów, zwłaszcza wśród ludzi wolnych zawodów. (...)

Rewolucja podatkowa nie jest w Szwecji buntem ludzi bogatych. Zachodzi na wszy stki ch szczeb lach dr ab iny społecznej i doc hod owe j. (...)

Szwedzkie państwo opiekuńcze stoi przed dylematem. Jego ideologia skłania docoraz większych wydatków rządowych. (...) Ale jego obywatele osiągnęli punkt na

sycenia, po kt órego przekroczeniu zaczynają się bunt ować. (...) Jedynymi metodam i,przy pomocy których Szwedzi mogą się przeciwstawiać rosnącym podatkom, są działania szkodzące gospodarce. Tak więc rosnące wydatki publiczne podcinają ekonomiczne fundamenty, na których wznosi się gospodarka państwa opiekuńczego.

D L A C Z E G O Z W Y CI Ę Ż A J Ą I N T E R E S Y G R U P O W E ?

Jeśli po załamaniu się fali wiodącej ku socjalizmowi fabiańskiemui liberalizmowi Nowego Ładu ma nadejść nowa, wiodąca do społeczeństwa wolniejszego i rządu bardziej skrępowanego, nie zaś do społeczeństwa totalitarnego, naród nie tylko musi poznać ujemne strony obecnej sytuacji, ale musi również wiedzieć, jak do niej doszło i co

możemy zrobić. Dlaczego efekty prowadzonej polityki są tak częstosprzeczne z jej oficjalnie głoszony mi celami? Dlaczeg o interesy gru po

 we bi or ą gó rę na d in te re sa mi og ól ny mi ? Ja ki e śr od ki po wi nn iś my przedsięwziąć, aby zatrzymać i odwrócić ten proces?

ny zatrudnia blisko 3 miliony urzędników (nie licząc sił zbrojnych).Przeszło 350 tysięcy spośród nich pracuje w Waszyngtonie i w pobliżu.Inni, prawie niezliczeni, zatrudnieni są pośrednio, poprzez kontrakty rządowe z nominalnie prywatnymi organizacjami, poprzez organizacjezwiązkowe, organizacje biznesu i inne grupy interesów, których kiero wn ic tw a lu b pr zy na jm ni ej bi ur a mie sz czą się w Wa sz yn gt on ie, gd yż tuma swą siedzibę rząd.

 Wa sz yn gt on je st ta kż e ma gn e se m pr zy ci ąg aj ąc ym pr aw ni kó w. Wiele spośród największych i najlepiej prosperujących firm adwokackichznalazło tu swą siedzibę. Twierdzi się, że przeszło 7 tysięcy prawników

 wa sz yn gt oń sk ic h zaj muj e się wy łą cz ni e sp ra wa mi fe de ra ln ym i lu bzwiązanymi z działalnością regulacyjną rządu. Ponad 160 firm prawniczych spoza Waszyngtonu ma tu swe biura przedstawicielskie. 3

 Wł ad za Wa sz yn gt on u nie je st wł ad zą mo no li ty cz ną , sp ocz yw ają cą  w niel ic zny ch rę ka ch , ja k to ma mie jsc e w ta ki ch kr aj ac h to ta li ta rnych, jak Związek Sowiecki, Chiny Ludowe lub - bliżej nas - Kuba. Wł ad za je st tu ro zd r ob ni on a na wie le ka wa łk ów i ka żd a z g ru p in te resu stara się na jakimś położyć rękę. W rezultacie nie ma chyba takiejkwestii, w której rząd nie byłby jednocześnie zaangażowany po obustronach.

 W je dn ym po tę żn ym g ma ch u na pr zy kł ad , za tr ud ni en i t a m lu dz iepracują cały czas nad obmyślaniem i realizacją planów wydawanianaszych pieniędzy w celu zniechęcenia nas do palenia papierosów.

 W in ny m ró wn ie wi el ki m bu dy nk u, od le gł ym mo że o ki lk a mi l odtamtego, inni ludzie z równym poświęceniem i równie ciężko pracujący zajmują się cały czas wydawaniem naszych pieniędzy w celu subsydiowania farmerów uprawiających tytoń.

 

282 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

 W je dn ym gm ac hu R a da ds. St ab il no śc i Pł ac i Ce n pr ac uj e pe łn ą parą próbując przekonywać, zmuszać, a nawet zwodzić przedsiębiorców, aby tylko utrzymywali ceny na niskim poziomie - a pracowników, aby pohamowali swe żądania płacowe. W innym zaś budynkuniektóre agencje podporządkowane Departamentowi Rolnictwa nadzorują programy, mające na celu utrzymać na wysokim poziomie lubpodwyższać ceny cukru i wielu innych płodów rolnych. W jeszcze innym budynku urzędnicy Departamentu Pracy dokonują w ramachustawy Davisa-Bacona ustaleń „płac przeważających", które powodu

 ją wi nd ow an ie st aw ek pł ac ow yc h pr ac ow ni kó w bu do wl an yc h.

Kongres powołał do życia zatrudniający 20 tysięcy osób Departament Energii, mający przyczyniać się do jej oszczędzania. Ale powołałtakże zatrudniającą 12 tysięcy osób Agencję Ochrony Środowiska,która wydaje przepisy i polecenia, wymagające przeważnie zwiększonych wydatków energetycznych Nie ma wątpliwości że i w ramach

Odwraca się fala 283

Istnieje jak gdyby „niewidzi alna ręk a" polityki , działająca w kierunk udokładnie przeciwnym aniżeli „niewidzialna ręka" Adama Smitha. Jednostki pragnące jedynie realizować interes ogólny, kierowane niewidzialną ręką polityki, realizują  interes grupowy, chociaż nie zamierzały  wc al e te go czy nić.

 Wyj aśn ij my na ki lk u pr zy kł ad ac h na tu rę te go zja wi ska . We źm y napoczątek rządowy program rozwoju marynarki handlowej, w któregoskład wchodzi subsydiowanie budownictwa okrętowego, dotowaniedziałalności operacyjnej marynarki oraz obsługa większości ruchuprzybrzeżnego przez flotę amerykańską. Szacunkowy koszt tego programu ponoszony przez podatników wynosi około 600 milionów dolarów, czyli 15.000 dolarów na głowę każdego z 40 tysięcy zatrudnionych w tej dziedzinie gospodarki. Armatorzy, eksploatujący statkioraz ich pracownicy mają bardzo silny bodziec, aby otrzymać i utrzymać środki z tego programu. Hojnie więc wydają pieniądze na działal

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 149/171

nych wydatków energetycznych. Nie ma wątpliwości, że i w ramachposzczególnych agencji są także grupy, pracujące na rzecz krzyżujących się celów.

Całą sytuację można by uznać za śmiesznie niedorzeczną, gdyby nie była aż tak poważna. Bo choć wiele rezultatów znosi się na

 wza je m, to ni e mo żn a te go pow ie dz ie ć o ko sz ta ch . Ka żd y pr og r am wyc ią ga n am z kiesz eni pi en ią dz e, kt ór e mo gl ib yś my wy da ć na ku pno dóbr i usług, zaspokajających nasze potrzeby. Każdy wykorzystuje zdolnych i wykwalifikowanych ludzi, którzy mogliby być zaangażowani do produktywnych zajęć. Tymczasem produkują oni przepisy, normy, for mularze i tę całą biurokrac ję, w której toni emy jak 

 w br ud ny m ba gn ie .

Interesy skonsolidowane przeciwko interesom rozproszonym

Zarówno rozdrobnienie władzy jak i wewnętrzne sprzeczności w dz ia ła ni u rz ąd u maj ą swe źr ód ło w po li ty cz ny ch re al ia ch sy st em udemokratycznego, który działa poprzez wydawanie szczegółowegoi specyficznego ustawodawstwa. System taki ma tendencję do:- przyznawania nadmiernej władzy politycznej małym grupom o ściśleskonsolidowanych interesach- przydawania większej wagi oczywistym, bezpośrednim i niezwłocz

nym efektom działań rządu aniżeli rezultatom nawet ważniejszym, aleukrytym, pośrednim i przychodzącym z pewną zwłoką - uruchamiania procesów, które poświęcają raczej interes ogólny narzecz interesu grupowego niż odwrotnie.

mać środki z tego programu. Hojnie więc wydają pieniądze na działalność lobbystyczną i wsparcie polityczne. Z drugiej strony 600 milionów dolarów podzielone przez ponad 200 milionów ludności daje3 dolary rocznie na osobę, czyli 12 dolarów na czteroosobową rodzinę.Któż będzie głosował przeciw kandydatowi do Kongresu tylko dlatego, że obciąża nas takimi kosztami? Ilu ludzi uzna, że warto poświęcaćpieniądze, aby ten program udaremnić lub że warto poświęcać swójczas, aby dowiedzieć się czegoś bliższego o tym programie?

 Al bo in ny pr zy kł ad . Ak cj on ar iu sz e sp ół ek st al ow yc h, ich cz oł ow imenedżerowie oraz pracownicy doskonale wiedzą, że zwiększony import stali do Stanów Zjednoczonych oznacza dla nich mniej pieniędzy 

oraz zmniejszoną ilość stanowisk pracy. Orientują się przy tym, żeakcja rządowa powstrzymująca ten import będzie dla nich bardzo korzystna. Natomiast pracownicy gałęzi eksportowych, którzy stracą pracę (bo mniejszy import z Japonii oznaczać będzie także mniejszy do niej eksport) nie wiedzą, że ich miejsca pracy są w tym momenciezagrożone. Kiedy stracą posady nie będą wiedzieć, czemu to się stało.Nabywcy samochodów, kuchenek i innych produktów ze stali mogą narzekać na wysokie ceny, które zmuszeni będą płacić. Ilu z nich jednak powiąże te ceny z ograniczeniem importu stali r  zmuszającym producentów do używania droższej stali krajowej zamiast tańszej zagranicznej? Jest znacznie bardziej prawdopodobne, że obwiniać będą „chciwych" producentów i „zachłannych" związkowców.

Kolejny przykład może stanowić rolnictwo. Oto farmerzy wsiadają na traktory i jadą do Waszyngtonu demonstrować na rzecz zwiększenia dla nich subsydiów rządowych. Dawniej, zanim uległa zmianierola rządu, która z odwoływania się do Waszyngtonu czyni dziś rzecz

 

284 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

zwyczajną, farmerzy skarżyliby się raczej na złą pogodę i prędzejudaliby się do kościoła aniżeli do Białego Domu. Natomiast nie

 wi da ć w Wa sz yn gt on ie an i je dn eg o ma rs zu , kt ór eg o uc ze st ni ka mi byl ib y ko ns um en ci pr ot es tu ją cy pr ze ciw su bs yd io wa ni u na we t ta k niezbędnych i codziennych artykułów jak żywność. Z kolei farmerzy - chociaż rolnictwo jest przecież tak ważną dziedziną amerykańskiego eksp ortu - nie wiedzą, w jak wielkim s topniu ich własne pr oblemy 

 wyn ik ają z mi es za ni a się rz ąd u w ha nd el za gr an ic zn y. Ni gd y im naprzykład do głowy nie przyjdzie, że mogą tracić na ograniczeniuimportu stali.

 Al bo we źm y pr zy kł ad zu pe łn ie in ny - Po cz tę St an ów Zj ed no cz onych. Każda próba zniesienia w tym zakresie rządowego monopolu

napotyka na gwałtowną opozycję ze strony związków zawodowychpocztowców. Orientują się oni doskonale, że otwarcie sfery usług po

Odwraca się fala 285

łatwo zrozumieć. Jedynie podatki od sprzedaży, własności i dochodupowyżej sumy potrąceń są bezpośrednio i boleśnie odczuwane. Nanich też prawie wyłącznie skupia się całe oburzenie podatników.

Biurokracja

Im mniejszy jest aparat władzy państwowej i im bardziej ograniczone są jego funkcje, tym mniejsze jest niebezpieczeństwo, że znajdą 

 w ni m odb ic ie in te re sy gr up ow e, a nie in te re s og ól ny . Pr zy ch od zą tuna myśl zebrania miejskie w Nowej Anglii. Rządzeni znają rządzącychi mogą sprawować nad nimi kontrolę. Każdy może wyrazić własną 

opinię, porządek dzienny jest niewielki i stwarza wszystkim możliwośćcałkiem dobrego rozeznania się w sprawach drobnych i w sprawach

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 150/171

cztowych dla prywatnej przedsiębiorczości oznacza dla nich utratę stanowisk pracy. Opłaca się im więc bronić status quo. Jak wskazujeprzykład małżeństwa Brennanów z Rochester - gdyby zlikwidowanopocztowy monopol powstałby pełen wigoru i prężności sektor prywatny, obejmujący tysiące firm i zatrudniający dziesiątki tysięcy osób.Niewielu spośród ludzi, którzy w tej właśnie dziedzinie mogliby znaleźć dla siebie szansę, wie, że taka możliwość istnieje. Tych zaś, którzy 

 wiedz ą, z pe wn oś ci ą nie ma w Wa sz yn gt on ie , ab y po św ia dc zy ć toprzed odpowiednią komisją Kongresu.

Korzyść, jaką można odnieść z programu ochrony własnego par

tykularnego interesu, może być mniejsza od sumy kosztów, jakietrzeba ponosić z tytułu istnienia wielu innych programów, mimo żekażdy z nich dotyka nas tylko nieznacznie. Jednak opłaca się popierać własny program i nie oponować przeciwko innym. Wiemy bo

 wi em do br ze , że wr az z nie wielk ą gr up ą lu dzi o po do bn yc h in te resach można wywrzeć odpowiedni wpływ na program dla siebiekorzystny, poświęcając temu zadaniu odpowiednią ilość czasu i pieniędzy. Brak zainteresowania nim natomiast nie zapobiegnie utworzeniu programów kolidujących z naszym interesem. Aby to zrobić,musielibyśmy na zwalczanie każdego z tych programów poświęcićtyle wysiłku, ile wkładamy na popieranie własnego. Jest to więc oczy

 wiś cie pr op oz yc ja ni er ea ln a.

Ludzie niby znają podatki, lecz mimo to nie zdają sobie sprawy 

z ukrytych cech większości z nich. Podatki od firm i podatki akcyzowepłacone są - bez odrębnego liczenia - w cenach zakupywanych dóbr. Wi ęk sz oś ć po da t k ów do ch od ow yc h po tr ąc on a je st więc od ra zu , pr zy zakupie. Najgorszego z ukrytych podatków - inflacji - też nie można

 wa żn yc h.

Gdy w wyniku objęcia działaniem większego obszaru i większej ilości ludzi lub przez wykonywanie szerszego zakresu zadań rosną rolai kompetencje rządu, związek między rządzonymi i rządzącymi ulegaosłabieniu. Żadna grupa obywateli nie może już być dobrze poinformowana o wszystkich, znacznie liczniejszych teraz sprawach, którymizajmuje się rząd, a nawet - o tych najważniejszych. Biurokracja, którastaje się niezbędna przy kierowaniu aparatem rządowym, rośniei w coraz większym stopniu wkracza pomiędzy obywateli a wybranychprzez nich reprezentantów. Staje się narzędziem, przy pomocy którego

interesy grupowe realizują swe cele oraz grupą interesu mającą własny interes grupowy. Stanowi też ważną składową nowej klasy, omawianej w ro zd zi al e 5.

Skuteczna kontrola publiczna nad władzami sprawowana jest obecnie w Stanach Zjednoczonych wyłącznie na obszarach wiejskich, w małych miasteczkach, mniejszych ośrodkach miejskich i na obszarachpodmiejskich. Ale i tam ogranicza się tylko do spraw niezastrzeżonychdla władz federalnych i stanowych. Natomiast w dużych ośrodkachmiejskich, w poszczególnych stanach oraz w Waszyngtonie, mamy doczynienia z władzą sprawowaną jakby nie przez ludzi żywych, ale głównie przez pozbawioną twarzy warstwę biurokratów.

Żaden członek legislatury federalnej nie jest w stanie chociażby przeczytać wszystkich ustaw, na które musi głosować, nie mówiąc już

o ich przeanalizowaniu i przebadaniu. Przy podejmowaniu decyzji0 tym, jak głosować, musi zdać się na swoich licznych pomocników1 asystentów, a spoza ich gro na - na lobbystów, kolegów z legislatury i na inne jeszcze źródła. Na kształt uchwalanych ustaw ma obecnie

 

286 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

prawie na pewno większy wpływ niewybierana biurokracja Kongresu,niż sami wybierani przez nas reprezentanci.

Jeszcze gorzej chyba pod tym względem wygląda kwestia zarządzania programami rządowymi. Ogromna biurokracja federalna, rosnąca dzięki licznym departamentom i niezależnym agencjom, znajduje się dosłownie poza jakąkolwiek kontrolą wybieranych przedsta wici eli na r od u. Pr ez yd en ci , se na to rz y i po sł ow ie pr zy ch od zą i odchodzą. Urzędnicy pozostają. Biurokraci wyższych szczebli są niezrównanymi mistrzami w posługiwaniu się przepisami do opóźniania lub udaremniania planów, których nie popierają; w wydawaniu norm i przepisów „interpretujących" ustawy, a de facto zmienia

 ją cy ch ich du ch a, bar dzi ej su bt el ni e czy bar dz ie j br ut al ni e; w śli ma

czym egzekwowaniu tych fragmentów ustaw, do którychustosunkowani są nieprzychylnie - a jednocześnie w sprawnym wykorzystaniu tych którym sprzyjają

Odwraca się fala 28 7

Rozrastanie się biurokracji i wzrost jej władzy oddziałuje na każdy,najdrobniejszy nawet, element relacji: obywatel-rząd. W obecnychczasach, jeśli ktoś ma jakąś skargę albo dostrzega możliwość odniesienia korzyści z pewnych posunięć władz, będzie się starał przede wszystkim nastawić do siebie przychylnie biurokratę. Może też zwrócić siędo wybranego przez siebie reprezentanta, ale nawet, jeśli tak zrobi, tonajprawdopodobniej będzie chciał uzyskać od niego korzystną inter

 wen cję u te go ż bi ur ok ra ty , a nie po pa rc ie dl a ok re śl on eg o ak t u us ta  wo da wc ze go .

Również powodzenie w interesach w coraz większym stopniu zależy od umiejętności poruszania się po biurokratycznym labiryncie Waszyngtonu, od posiadania wpływów wśród ustawodawców i biurokra

tów. W stosunkach między rządem a światem biznesu rozwinęło się to,co zwykło się nazywać „drzwiami obrotowymi". Odbycie kadencji nastanowisku urzędnika w Waszyngtonie stało się wstępem do pełnej

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 151/171

korzystaniu tych, którym sprzyjają.

Również sądy federalne, stojąc w obliczu rosnącej złożoności i tematyki ustawodawstwa, odchodzą ostatnio od swej tradycyjnej roli be zs tr on ny ch in te rp re ta to ró w pr aw a i staj ą się ak ty wn ym i uc ze st ni ka mi procesu legislacyjnego i sprawowania rządów. Czyniąc tak, stają się częścią biurokracji i przestają być niezawisłą częścią władzy mediu-

 jąc ej po mi ęd zy jej ró żn ym i se kt or am i.

Biurokraci nie dokonali świadomej uzurpacji władzy. Nie konspiro- wal i, że by ob al ić pr oc es de mo kr at yc zn y. Wł ad za zo st ał a im na rz uc ona. Jest bowiem po prostu niemożliwe, by kierować złożonym kompleksem działań rządu inaczej, jak tylko przez delegowanie uprawnień.

Kiedy jedn ak pomiędzy biurok rat ami delegowany mi do różnych zadań dochodzi do konfliktu (jak choćby ostatnio między tymi odochrony środowiska a tymi od oszczędzania energii), jedyną dostępną metodą okazuje się przyznanie władzy innej grupie biurokratów, aby ten konflikt rozwiązali. Ma ona - jak się to mówi - ukrócić biur okrację. Jednak rzeczywisty problem nie polega wcale na biurokratycznymskostnieniu i mitrędze, lecz na konflikcie pomiędzy różnymi, równiepożądanymi celami.

Biurokraci wysokiego szczebla, którym wyznaczono te zadania, piszą i otrzymują raporty, chodzą na spotkania, prowadzą długie konferencje z innymi, równie ważnymi personami, wydają normy i przepisy. Nie potrafią pojąć, że właśnie to wszystko, co robią, samo w so

 bie st wa rz a ju ż rac zej pr ob le my , aniżel i pr ow ad zi do ichrozwiązywania. Są oni najpewniej przekonani o własnej niezbędnościi posiadaniu lepszej wiedzy o tym, co należy zrobić niż ta, którą dysponują niedoinformowani wyborcy i egoistyczni biznesmeni.

stanowisku urzędnika w Waszyngtonie stało się wstępem do pełnejsukcesów kariery w sferach biznesu. Stano wisko r ządowe nie jest traktowa ne jak o pierwszy krok w karierze państwo wej na całe życie, lecz

 ja k o wa rt oś ci ow y ko nt ak t i ro ze zn an ie się od we wn ąt rz w ap ar ac ierządowym przez przyszłego pracodawcę. Funkcjonuje co prawda dalejmodel procesu ustawodawczego oparty na zderzaniu się konflikto wy ch in te re só w, ale mo że on w naj le psz ym wy pa dk u wy el im in ow aćtylko najbardziej oczywiste nadużycia.

Kiedy grupy interesów chcą wykorzystać dla własnych celów dziejący się na oczach wszystkich proces legislacyjny, muszą nie tylko ubraćswe żądania w retorykę interesu ogólnego, ale przekonać również

znaczną część niezainteresowanych o wartości swych żądań. Rzadkosą bowiem przyjmowan e ustawy uznane za jawnie kor zystne tylk o dla

 je dn ej gr up y in te re su. Ni ed aw ny m te go pr zy kł ad em by ło ni ep rz yz na -nie kolejnych przywilejów marynarce handlowej mimo poparcia, jakiego - po uzyskaniu istotnej pomocy w kampanii prezydenckiej odzwiązków zawodowych marynarzy - udzielił temu projektowi prezydent Carter. Ochrona przemysłu stalowego przed zagraniczną konkurencją prowadzona jest w imię utrzymania bezpieczeństwa narodowego i pełnego zatrudnienia. Subsydiowanie rolnictwa ma zagwaranto wa ć ni ez aw od no ść do st aw żyw noś ci . Mo n op ol po cz to wy macementować wspólnymi więzami naród. I tak dalej, bez końca.

Prawie wiek temu A. V. Dicey wyjaśnił, czemu retoryka posługują

ca się kategorią interesu ogólnego jest tak przekonująca. „Korzystneefekty interwencji państwowej, zwłaszcza ustawodawstwa, są bezpośrednie, natychmiastowe i - by tak rzec - widoczne. Natomiast jejnegatywne skutki ujawniają się stopniowo i pośrednio oraz leżą poza

 

288 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

zasięgiem wzroku. (...) Dlatego też jest prawie nieun ikni one, że większość ludzi spoglądać będzie na interwencję państwa z nadmierną życzliwością." 4

Owa „naturalna skłonność", jak ją określił Dicey, do akceptacjiinterwencji rządowej ulega znacznemu wzmocnieniu, kiedy grupy interesów starają się uzyskać korzyści nie poprzez proces ustawodawczy,ale w ramach procedur administracyjnych. Przedsiębiorstwo transportu samochodowego, apelujące do ICC o korzystne dla siebie przepisy,także używa retoryki interesu ogólnego, ale jest mało prawd opodo bne,aby ten aspekt właśnie silnie akcentowało. Nie musi ono w końcunikogo przekonać poza biurokratami. Rzadko też napotyka na opór ze strony ludzi nie zainteresowanych osobiście jego sprawami, a wy

stępującymi jedynie w imię troski o interes ogólny. Opozycja wychodziraczej od zainteresowanych: przewoźników lub innych przedsiębiorstwtransportowych, którzy chcą przy okazji upiec własną pieczeń. Kamu

Odwraca się fala 289

 by po kr yć ko sz ty są do we . Wyg ry wa ją c czy pr ze gr yw aj ąc , ofi cja lny przedstawiciel SEC, zaskarżając sprawę, miał niewiele do stracenia:tylko swoją pozycję wśród biurokratycznej braci.

C O M O Ż E M Y Z R O BI Ć ?

Nie ma potrzeby powtarzać, że ci z nas, którzy chcą zatrzymaći odwrócić istniejący trend, powinni sprzeciwiać się środkom powiększającym władzę i rozmiary aparatu rządowego, powinni nalegać nazniesienie i zreformowanie istniejących struktur i próbować wybieraćtakich przedstawicieli legislatury i władz wykonawczych, którzy po

dzielają te poglądy. Nie jest to jednak skuteczna droga hamowania wz ro st u ap ar at u rz ąd ow eg o. Je st on a z gó ry sk az an a na ni ep ow od ze nie. Każdy bowiem będzie bronił własnych interesów i próbował ogra

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 152/171

transportowych, którzy chcą przy okazji upiec własną pieczeń. Kamuflaż jest więc cieniutki.

 Wz ro st bi ur ok ra cj i wz mo cn ion y zos ta je zmi en ia ją cą się ro lą sądów. W ten sposób szyderczo wypaczona zostaje idea Johna Adamsa, wyra żona w jego projekcie konstytucji dla stan u Massachusse ts(1779): „rządy prawa zamiast rządów ludzi". Każdy, kto poddany został szczegółowej kontroli celnej po powrocie z wycieczki zagranicznej, kontroli podatkowej prowadzonej przez Krajowy UrządSkarbowy, urzędnika O SHA l ub jakiejkolwiek innej przeprowadzonej przez liczne agencje federalne, każdy, kto miał okazję zwracać siędo biurokratów o wydanie decyzji lub pozwolenia albo musiał bro

nić wyższej ceny lub płacy przed Radą ds. Stabilności Płac i Cen, je st św ia do m, ja k da le ce ode sz li śmy od rz ąd ów pr aw a. Ur zę dn ic y rządow i są pod ob no naszymi sługami. Kie dy jed nak siedzimy naprzeciw przedstawiciela Krajowego Urzędu Skarbowego, który spra wd za na sz e oś wi ad cz en ie po da t ko we , kt o je st tu ta j pa ne m, a kt osługą?

Zilustrujmy to może innym przykładem. Najświeższa wiadomość w Wall Street Journal  (z 25 czerwca 1979 r.) zatyt ułow ana jest: „Z arzuty SEC wyjaśnione przez byłego dyrektora" korporacji. Cytowana

 wy po wi ed ź by łe go dy re kt or a Ma ur ic e G. Mc Gi ll a br zm i: „K we st ianie polegała na tym, czy ja osobiście skorzystałem na transakcji, leczraczej, jaki jest zakres odpowiedzialności niezaangażowanego w spra

 wę dy re kt or a. By ło by rze czą in te re suj ąc ą do pr ow ad zi ć do pr oc es u,lecz rzecz załatwiłem polubownie. Była to decyzja powzięta z pobudek czysto ekonomic znych. Koszty pro cesow ania się z SEC aż do finału by ły by o g r om n e . " Wy gr yw aj ąc czy pr ze gr yw aj ąc , pa n Mc Gi ll mus ia ł-

nie. Każdy bowiem będzie bronił własnych interesów i próbował ograniczać biurokrację państwową kosztem innych. Walczylibyśmy z wielogłową hydrą, której nowe głowy wyrastałyby szybciej, niż bylibyśmy  w st an ie uc ią ć st ar e.

Ojcowie założyciele wskazali bardziej obiecującą drogę postępowania, coś w rodzaju transakcji wiązanych. Powinniśmy przyjąć samo-ograniczające się rozwiązania, które ograniczałyby cele, jakie staramy się osiągnąć poprzez kanały polityczne. Nie powinniśmy rozważaćkażdego przypadku od strony merytorycznej, lecz ustanowić szerokiezasady limitujące zakres działania rządu.

Zaletę tego podejścia dobrze ilustruje Pierwsza Poprawka do Kon

stytucji. Można wymienić wiele szczegółowych ograniczeń wolnościsłowa, które zaakceptowałaby znakomita większość zarówno członków parlamentu, jak i wyborców. Jest bardzo prawdopodobne, że wi ęk sz oś ć op ow ie dz ia ła by się pr ze ci wk o pr ze mo wo m wy gł as za ny m narogach ulic przez nazistów, adwentystów dnia siódmego, świadkówJehowy, Ku-Klux-Klan, wegetarianów i prawie każdą inną małą grupę, jaką moglibyśmy tu wymienić.

Mądrość Pierwszej Poprawki leży w tym, iż traktuje ona wszystkietakie przypadki łącznie. Przyjmuje ogólną zasadę, że „Żadna ustawaKongresu nie może (...) ograniczyć wolności słowa" - bez względu nameritum wypowiedzi. Większość poparła tę zasadę, gdy była ona ustanawiana i przekonani jesteśmy, że poparłaby ją również i dzisiaj. Jest

 bo wi em dl a ka żd eg o ba rd zi ej ko rz ys tn ie mi eć pr aw o do ni es kr ęp ow anej wypowiedzi, kiedy znajduje się w mniejszości, aniżeli prawo krępowania wolności słowa innych, kiedy znajduje się w większości.Obecna większość może przecież kiedyś stać się mniejszością.

 

290 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Potr zebn y jest według nas odpowied nik Pierwszej Popr awki , który ograniczałby władzę rządu na polu gospodarczym i społecznym. Była by to ek on om ic zn a Ka r t a Pr aw , uz up eł ni aj ąc a i wz mac ni aj ąc a j ej pie r wo tn ą wer sję .

Tak, jak Konstytucja nie zapobiegła wzrostowi i centralizacji władzy rządu ponad wszelkie oczekiwania jej twórców, tak też sam aktdołączenia do Konstytucji ekonomicznej Karty Praw nie odwróciłby 

 je szc ze tr en du ku co ra z wię ksz ej wł ad zy ap ar at u rz ąd ow eg o an i po  wt ar za ni u się ty ch tr en dó w. Pi sa na ko ns ty tu cj a nie je st an i wy st ar czającym, ani koniecznym czynnikiem rozwinięcia się i utrzymania wo ln eg o sp oł ec ze ńs tw a. Ch oc ia ż Wi el ka Br yt an ia zaw sze mi ał a ty lk okonstytucję „niepisaną", powstało tam wolne społeczeństwo. Z kolei

 wie lu kr aj om Am er yk i Łac iń sk ie j, kt ór e prz yję ły ko ns ty tu cj e fak tyc znie skopiowane słowo po słowie z Konstytucji Stanów Zjednoczonych,

i d ł i k ł ić l h ł ń Ab k j i

Odwraca się fala 291

cydowana większość przeciwstawia się przymusowemu busingowi dlaintegrowania rasowego szkół. Mimo to busing nie tylko wciąż istnieje,ale ciągle rozszerza się. Bardzo podobnie jest z programem działańpozytywnych* w sferze zatrudnienia, szkolnictwa wyższego oraz

 w pr zy pa dk u wiel u in ny ch pr og r am ów na st aw io ny ch na rea li zac jękoncepcji sprzyjających równości pozycji. O ile wiemy, żaden ankieter nie zadał jeszcze ludziom pytania: „Czy w twoim odczuciu otrzymu

 je sz ró wn ow ar to ść 40 pr oc en t swo je go do ch od u, kt ór ą to czę ść rz ąd wy da tk ow ał w tw oi m im ie ni u? ". Ale czy kt ok ol wi ek mo że wą tp ić , ja kie byłyby wyniki takiej ankiety?

Z powodów omówionych w poprzednim punkcie interesy grupowe bi or ą gó rę i rea li zuj ą się ko sz te m in te re su og ól ne go . N o w a kl asa , ho

łubiona na uniwersytetach, w mass mediach, a szczególnie w federalnym aparacie biurokratycznym, stała się jedną z najpotężniejszychgrup interesu Wciąż z powodzeniem narzuca swoje poglądy mimo

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 153/171

nie udało się wykształcić wolnych społeczeństw. Aby konstytucja, pisana czy niepisana, mogła skutecznie pełnić swą rolę, musi być wsparta ogólnym klimatem poglądów wyznawanych przez ogół i jego liderów. Musi wcielać głęboko zakorzenione już zasady. Tylko wtedy przestrzeganie ich przez egzekutywę, legislaturę i sądy będzie czymśoczywistym samo przez się. Jak bowiem widzieliśmy, gdy zmienia sięklimat poglądów, wraz z nim zmienia się także polityka.

Tym niemniej sądzimy, że sformułowanie i przyjęcie gospodarczejKarty Praw z dwóch powodów stanowiłoby najbardziej skuteczne posunięcie, które można podjąć dla odwrócenia trendu ku coraz więk

szemu aparatowi władzy rządowej. Po pierwsze, sam proces formuło wa ni a po pr aw ek mi ał by wielk ie zn ac ze ni e dl a ks zt ał to wa ni a się kl im atu poglądów. Po drugie, wprowadzenie poprawek jest bardziej be zp oś re dn ią i sk ut ec zn ą me to dą pr ze mi an y kl im at u po gl ąd ów w bie żącą politykę aniżeli obecny proces ustawodawczy.

Zakładając, że fala poglądów optujących za liberalizmem NowegoŁadu ma już za sobą swój szczyt, narodowa debata wywołana formułowaniem takiej Karty Praw przyczyniłaby się do krystalizowaniaprzekonań raczej prowolnościowych aniżeli prototalitarnych. Upo

 ws ze ch ni ła by lep sze zr oz um ie ni e pr ob le mó w zr od zo ny ch pr ze z ist nie nie dużego aparatu władzy i możliwych w tej mierze kuracji.

Polityczny proces przyjmowania takich poprawek byłby także bardziej demokratyczny (w sensie możliwości oddziaływania na jego wynik przez wartości, które wyznaje szeroki ogół), aniżeli daje to obecnastruktura legislacyjna i administracyjna. Rząd narodowy postępujeprzecież w jednej sprawie za drugą w sposób, któremu sprzeciwia się

 wi ęk sz oś ć na ro du . Ka żd e ba da ni e opi ni i pub li czn ej wyk azu je , że zde -

grup interesu. Wciąż z powodzeniem narzuca swoje poglądy, mimoszerokiego sprzeciwu opinii publicznej, a często też wbrew postano

 wi en io m us ta wo da wc zy m.

Przyjmowanie poprawek ma tę wielką zaletę, że jest procesem zdecentralizowanym. Wymaga odrębnych działań w trzech czwartychogólnej liczby stanów. Nawet samo zaproponowanie poprawek możeominąć Kongres. Artykuł V Konstytucji przewiduje, że „Kongres (...)na wniosek ciał ustawodawczych dwu trzecich stanów zwołuje kon wen cję dl a za pr op on ow an ia po pr aw e k" . Ni ed aw ny ru ch na rze cz zw ołania konwencji proponującej poprawkę o wymogu zbilansowania budżetu federalnego zyskał do połowy 1979 roku poparcie trzydziestustanów. Możliwość przyłączenia się doń czterech dalszych legislatur stanowych, co dałoby konieczne dwie trzecie, wywołała w Waszyngtonie konsternację - właśnie dlatego, że jest to sposób na skutecznepominięcie biurokracji waszyngtońskiej.

O G R A N I C Z E N I E P O D A T K Ó W I W Y D A T K Ó W  

Ruch na rzecz przyjęcia poprawek konstytucyjnych limitującychrząd działa już w odniesieniu do podatków i wydatków rządowych.Do roku 1979 pięć stanów wprowadziło do swych konstytucji popraw-

* Programy działań pozytywnych (affirmative action program) - programy rządowe mające wspomóc realizację formalnie równych praw wszystkich obywateli, których poszczególne grupy są jednak nadal faktycznie dyskryminowane. W ramach tychprogramów ustala się np. w szkołach wyższych procentowe limity dla przedstawicielimniejszości etmicznych, równe udziałowi tych grup w populacji danego regionu.

20 — Wolny wybór

 

29 2 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

ki, które ograniczają sumę wydatków, jakie władze stanowe mogą nałożyć lub - w niektórych przypadkach - sumę, jaką mogą one wydać. W t ok u zna jd uj e się pr oc es pr zy jm ow an ia po do bn yc h po pr aw e k w ko lejnych kilku stanach , a w jeszcze innych planuje się głosowanie n adnimi podczas wyborów stanowych w roku 1979. Aktywne ruchy narzecz przyjęcia podobnych poprawek działają w połowie pozostałychstanów. Ogólnokrajowa organizacja pod nazwą Krajowy KomitetOgraniczenia Podatków (National Tax Limitation Committee- NTLC), z którą jesteśmy związani, służy jako izba rozliczeniowai koordynator działań w wielu stanach. W połowie 1979 roku mieliśmy 250 tysięcy członków i ich liczba szybko wzrasta.

Na szczeblu krajowym rozgrywają się także dwa inne ważne wyda

rzenia. Jednym z nich są podjęte działania mające skłonić legislatury stanowe do powierzenia Kongresowi zwołania krajowej konwencjiproponującej poprawkę o wymogu bilansowania budżetu Działania

Odwraca się fala 29 3

- powiedzmy - trzyprocentowych grup wyborców, z których każda je st sil nie za in te re so wa na je dn ą ko nk r et ną sp ra wą , nie st an ow ią cą pr a wie w og ól e pr ze dm io tu za in te re so wa ni a re szt y wy bo rc ów . K aż d a ta ka grupa będzie skłonna głosować na tego, kto obiecuje poparcie dla

 jej sp ra wy , be z wz gl ęd u na to , ja ki e zaj mie on st an ow isk o w in ny chkwestiach. Zebrawszy odpowiednią ilość takicłrgrup, można sobie zapewnić większość 51 procent. Tak więc krajem rządzi większość oparta na kumoterstwie.

Proponowane poprawki, zmniejszając ogólną sumę, którą można wy as yg no wa ć, zm ie ni ał yb y wa ru nk i , w ja ki ch dzi ała ją ob ec ni e us ta  wo da wc y fe der al ni i st an ow i. Pr zy zn aw ał yb y rz ąd ow i og ra ni cz on y i z góry określony budżet, taki sam, jakim dysponuje każdy z nas.

 Wiel e us ta w pr ze pr ow ad za ny ch w in te re sie ok re śl on yc h gr up je st niepożądanych, ale nie są one nigdy złe w sposób oczywisty i niedwuznaczny Przeciwnie każda inicjatywa przedstawiana jest jako służą

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 154/171

proponującej poprawkę o wymogu bilansowania budżetu. Działaniate zostały zapoczątkowane przez Krajowy Związek Podatników, zrzeszający w połowie 1979 roku ponad 125 tysięcy członków. Drugim

 wy da rz en ie m je st op r ac ow an a pr ze z N T L C p op r aw ka o og ra ni cz en iu wy da tk ów szc zeb la fe de ra ln eg o. W ko mi te ci e re da kc yj ny m, w sk ła dktórego oboje wchodziliśmy, byli prawnicy, ekonomiści, politolodzy,członkowie legislatur stanowych i przedstawiciele innych organizacji.Opracowana poprawka została przedłożona obu izbom Kongresui NT LC podejmuje krajową kampa nię na rzecz jej poparci a. Tekstproponowanej poprawki przedstawiony jest w dodatku B.

Podstawową ideą, która tkwi u źródeł owych poprawek stanowychi federalnych, jest dążenie do naprawy defektu naszej obecnej struktury instytucjonalnej. Polega on na tym, że demokratycznie wybraniprzedstawiciele głosują za wydatkami większymi od tych, które większość wyborców uważa za pożądane.

 Wy ni k te n, ja k widzi el iś my, je st re zu lt at em po li ty cz ny ch na st aw ie ńsprzyjających grupom interesów. Budżety rządowe określone są przezłączną sumę wydatków zaaprobowanych dla mnóstwa oddzielnychprogramów. Niewielkie grona osób, które widzą swój interes w poszczególnych programach, wydają pieniądze i robią, co mogą, aby zostały one uchwalone. Natomiast wielka liczba osób, z których na każdą przypada zapłacenie kilku dolarów za każdy taki program, nieuznaje za warte zachodu wydawać pieniądze lub działać, aby im się

sprzeciwić, nawet jeśli uda im się o nich dowiedzieć. Wi ęk sz oś ć fa kt yc zn ie rz ąd zi . Al e je st to spe cyf icz ny ga tu ne k więk

szości. Składa się on z koalicji partykularnych mniejszości. Sposób naprzeforsowanie zwycięstw w Kongresie polega na zebraniu dwu- lub

znaczny. Przeciwnie, każda inicjatywa przedstawiana jest jako służąca dobrej sprawie. Problem tkwi jednak w tym, że liczba dobrychspraw jest nieskończona. Członek legislatury chcący przeciwstawić się„dobrej" sprawie znajduje się teraz w sytuacji niekorzystnej. Jeślioponuje twierdząc, że wywoła to wzrost podatków, zostanie okrzyknięty reakcjonistą, który gotów jest dla chciwości poświęcić ludzkiepotrzeby. W końcu przecież „dobra sprawa" wymagać będzie wzrostu podatków tylko o kilka centów czy dolarów w przeliczeniu nakażdą osobę. Znajdzie się on wszakże w o wiele lepszej sytuacji, jeśli bę dz ie mó gł po wi ed zi eć : „O ws ze m, wa sz a sp ra wa je st sł us zn a, al emamy ustalony budżet. Więcej pieniędzy dla was oznacza mniej dla

innych. Komu z nich należy zatem obciąć fundusze?". W rezultaciegrupy interesów musiałyby konkurować ze sobą o większy udział

 w po dz ia le us ta lo ne go bo ch e nk a za mi as t, ja k to mo gą cz yn ić te ra z,zmawiać się, by uczynić sam bochenek większym, oczywiście kosztempodatnika .

Ponieważ władze stanowe nie mogą drukować pieniędzy, ich budżety można ograniczyć przez limitowanie ogólnej sumy podatków, któremogą nałożyć. Jest to najczęściej spotykana metoda w przyjętych lubpropo nowan ych poprawk ach stanowych. Rząd federalny jednak możedrukować pieniądze, zatem ograniczenie podatków nie jest tu skuteczną metodą. Dlatego też nasza poprawka mówi o ograniczeniu ogólnych wydatków rządu federalnego, bez względu na źródło ich finan

sowania.Limity podatków czy wydatków są przeważnie określane w odnie

sieniu do globalnego dochodu stanowego czy krajowego. Jeśli wydatkiosiągnęłyby przyznany limit, pozostałyby niezmienione jako procent

JI M 

294 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

dochodu. Powstrzymałoby to trend ku coraz większemu rządowii choćby go nie odwróciło, to sprzyjałoby jego zmianie. W większościprzypadków bowiem, gdyby wydatki były mniejsze od limitu na dany rok, obniżałoby to limity przyznawane na lata przyszłe. Poza tymproponowana poprawka przewiduje zmniejszenie limitu procentowego, jeśli stopa inflacji przekracza 3 procent rocznie.

I N N E P R Z E P I S Y K O N S T Y T U C Y J N E

Stopniowa redukcja wydawanego przez władze procentu naszego

dochodu stanowiłaby ważny wkład w tworzenie silniejszego i bardziej wo ln eg o sp oł ec ze ńs tw a. By łb y to je dn ak ty lk o j ed en z k ro k ów na dr odze do tego celu.

Odwraca się fala 295 

Kongres nie może obciążać importu lub eksportu jakimikolwiek 

 świadczeniami lub cłami, chyba że jest to bezwzględnie konieczne dla

wykonywania ustaw Kongresu o inspekcji.

Nierealne byłoby przypuszczać, że można taką poprawkę przepro wa dz ić ju ż te ra z. Je dn ak że za pr ow ad ze ni e wo ln eg o ha nd lu po pr ze zznoszenie pojedynczych ceł jest jeszcze bardziej nierealne. Atak zaś na ws zy st ki e cł a ko ns ol id uj e in te re sy , kt ór e po si ad am y wsz ysc y j ak o ko nsumenci przeciwko interesowi partykularnemu, który posiada każdy z nas jako producent.

Kontrola plac i cen

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 155/171

g Wiel e z na jb ar dz ie j sz ko dl iw yc h śr od kó w sł uż ąc yc h do ki er ow an ia

naszym życiem nie pociąga za sobą wielu wydatków. Można tu wymienić kontrolę cel, cen i płac, przyznawanie licencji na wykonywanieokreślonych zawodów, regulacje w sferze gospodarki, ustawodawstwodotyczące sfery konsumpcji.

 W od ni es ie ni u do ty ch kwe sti i na jb ar dz ie j ob ie cu ją cy m po de jś ci em je st ok re śl en ie og ól ny ch za sa d og ra ni cz aj ąc yc h wł ad zę rz ąd u. Ja k narazie do ich opracowywania nie przywiązywano zbyt dużej wagi. Zanim więc poważnie się do nich zabierzemy, muszą być one tak samodokładnie przebadane przez ludzi o odmiennych interesach i wiedzy,

 ja k mi ał o to mie jsc e w pr zy pa dk u po pr aw ek do ty cz ąc yc h og ra ni cz en iapodatków i wydatków.

Traktując to jako pierwszy krok w tym kierunku, naszkicujemy niżej kilka przykładów tego typu poprawek, które wydają się nam celo we . Po dk re śl am y, że maj ą on e ch ar ak te r cz ys to ro bo cz y i ce le m ich je st gł ów ni e za in ic jo wa ni e da ls zy ch pr ze my śl eń i pr ac na ty m ni ez ba danym prawie dotąd obszarze.

Handel międzynarodowy

Konstytucja stanowi obecnie: „Żaden stan nie może bez zgody Kongresu obciążać importu lub eksportu jakimikolwiek świadczeniami lub cłami, chyba że jest to bezwzględnie konieczne dla wykonywania ustaw stanu o inspekcji." Poprawka mogłaby stano

 wić :

Jedno z nas pisało kilka lat temu: „Jeżeli Stany Zjednoczoneulegną kiedykolwiek kolektywizmowi, rządowej kontroli nad każdym przejawem naszego życia, stanie się tak nie dlatego, że socjaliści przekonają nas swymi argumentami. Dojdzie do tego drogą pośrednią poprzez kontrolę nad płacami i cenami." 5 Ceny, jak pisaliśmy w rozdziale 1, przenoszą informacje. Walter Wriston zupełnie właściwie przełożył to, pisząc o cenach jako swoistej formie wy po wi ed zi . Ce ny us ta la ne na wo ln ym ry nk u są fo rm ą sw ob od ne go wypowiadania się. Potrzebny jest nam zatem dokładny odpo wi ed ni k Pier wsz ej Po pr aw ki :

 Żadna ustawa Kongresu nie może ograniczyć sprzedającym dobra

lub pracę swobody ustanowienia cen na ich produkty i usługi.

Udzielanie licencji zawodowych

Niewiele rzeczy ma większy wpływ na życie człowieka aniżeli wykonywany przez niego zawód. Rozszerzenie wolności wyboru na tympolu wymaga ograniczenia uprawnień władz stanowych. Odpowiednikiem w Konstytucji są tutaj przepisy zabraniające władzom pewnychdziałań albo Czternasta Poprawka. Oto jedna z możliwych propo

zycji:

 Żaden stan nie może stanowić praw, które ograniczałyby prawo

każdego obywatela Stanów Zjednoczonych do wyboru wykonywanego

 zajęcia lub zawodu.

 

296 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

Łączna poprawka o wolnym handlu

Trzy wymienione wcześniej poprawki można zastąpić jedną, wzoro wa ną na Dr ug ie j Po pr aw ce do Ko ns ty tu cj i St an ów Zj ed no cz on yc h(która gwarantuje prawo posiadania i noszenia broni):

Kongres ani żaden ze stanów nie może naruszyć prawa ludu dokupna i sprzedaży prawowitych dóbr i usług na wzajemnie zaakceptowanych warunkach.

Opodatkowanie

 W po ws ze ch ne j op in ii os ob is ty po da t e k do ch od ow y st an ow cz o

Odwraca się fala 29 7

 Ac zk ol wi ek po mi ęd zy lew icą i pr aw ic ą pa nu je zg od a, że le psz e był y by st op y p od at k ow e niż sze , że po wi nn o być mni ej uk ry ty ch lu k pr a wn yc h i że po wi nn a na st ąp ić re du kc ja po dw ój ne go o po da t k ow an iadochodu firm, reforma taka nie może być przeprowadzona w ramachprocedur ustawodawczych. Lewica obawia się, że jeśli zaakceptuje niższe stopy i mniejszą gradację podatkową w zamian za wyeliminowanieluk prawnych, wkrótce pojawią się nowe luki. I ma rację. Z koleiprawica obawia się, że jeśli zaakceptuje eliminację luk prawnych w zamian za niższe stopy i mniejszą gradację podatkową, pojawi się wkrótce bardziej stroma gradacja. I ma rację.

Jest to ten szczególny przypadek, w którym jedynie procedura poprawki konstytucyjnej stanowi nadzieję na dojście do porozumienia,którego respektowania mogą oczekiwać wszystkie jego strony. Poprawka, jaka jest tutaj potrzebna, polega na zniesieniu już istniejącejSzesnastej Poprawki, zezwalającej na podatek dochodowy i zastąpie

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 156/171

 wy ma ga zr ef or mo wa ni a. Tw ie rd zi się, że na le ży pr zy st os ow ać po da t e k do „zdolności płatniczej", czyli opodatkować bogatych bardziej niżubogich i uwzględniać specyficzne warunki każdej jednostki. To nie

 je st ta k. Na pa pi er ze co pr aw da st op y po da t k ow e są ba r dz o zr óż nicowane, od 14 do 70 procent. Ale w prawie jest tyle luk, tylespecjalnych przywilejów, że wysokie stopy podatkowe są nieomal

 wy łą cz ni e de ko ra cj ą. Ni sk a, je dn ol it a st op a - po wi ed zm y 20 -p ro ce n-towa - na dochody wyższe od progu zwolnień, który wynika z metrykipodatkowej i bez żadnych potrąceń od bazowej kwoty opodatkowania, poza wydatkami ściśle zawodowymi, dałaby więcej przychodów

aniżeli obecna, ociężała struktura podatkowa. Lepiej też powodziłoby się podatnikom, ponieważ zaoszczędziłoby im to kosztów ukrywaniadochodów przed opodatkowaniem. Lepiej też wyszłaby na tym gospodarka, ponieważ względy podatkowe odgrywałyby mniejszą rolę

 w al ok acj i za so bó w. St ra tn i byl ib y je dy ni e pr aw ni cy , ra ch mi st rz e,urzędnicy publiczni i członkowie legislatur, którzy mogliby się zająćczymś bardziej produktywnym aniżeli wypełnianiem formularzy podatkowych oraz wykrywaniem i likwidowaniem luk w istniejącym pra

 wo da ws tw ie .

Bardzo wadliwy jest także podatek dochodowy od firm. Jest to podatek ukryty, który płaci się przy zakupie towarów i usług, nie zdającsobie z tego sprawy. Opodatkowuje on dochód firmy podwójnie: raz

przez opodatkowanie jej samej i drugi raz - przez opodatkowanie akcjonariusza, gdy dochód jest dzielony. Jest on swoista karą za inwestycje kapitałowe i utrudnia przez to wzrost wydajności. Powinien byćskasowany.

nie jej przez taką oto:

Kongres ma prawo nakładać i ściągać podatki od dochodów osobi

 stych, z jakiegokolwiek źródła by one nie pochodziły, bez rozłożenia

tych podatków pomiędzy poszczególne stany, a także bez względu na

 jakikolwiek cenzus lub wykaz, pod warunkiem, że taka sama stopa

 podatkowa stosowana jest do wszystkich dochodów ponad poniesione

 z nich wydatki zawodowe oraz wydatki związane z prowadzeniem in

teresu i ponad zwolnienia osobiste od ustalonej kwoty. Słowo „osobi

 ste" wyklucza firmy i inne osoby prawne.

Solidny pieniądz 

Kiedy uchwalono Konstytucję, władza przyznana Kongresowi do„bicia monet, określania ich wartości oraz wartości walut zagranicznych" odnosiła się do pieniądza kruszcowego. Znaczyło to, że dolar oznaczać będzie określoną wagę srebra lub złota. Inflacja pieniądzapapierowego w trakcie rewolucji, a także wcześniej w różnych koloniach, skłoniła twórców Konstytucji do odebrania stanom uprawnień„do bicia monety, wypuszczania rachunków kredytowych [to znaczy 

 b an k n o t ó w ] " or az za ka za ni a im „u zn aw an ia za us ta wo we śr od ki pł at

nicze jakichkolwiek środków poza złotą i srebrną monetą". Konstytucja milczała natomiast na temat uprawnień Kongresu do zezwalaniarządowi na emisję pieniędzy papierowych. Uważano powszechnie, żeDziesiąta Poprawka, przewidująca, iż „Uprawnienia, których Konsty-

 

298 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

tucja nie powierzyła Stanom Zjednoczonym (...) przysługują nadal poszczególnym stanom lub ludowi" - czyni emisję pieniędzy papiero

 wy ch ni ek on st yt uc yj ną .Podczas wojny domowej Kongres usankcj onował „gr eenback i" *

i uczynił je środkiem płatniczym przy wszystkich transakcjach publicznych i prywatnych. Po wojnie domowej Sąd Najwyższy, w pierwszejze słynnych spraw związanych z greenbackami, uznał ich emitowanieza niekonstytucyjne. „Fascynującym aspektem tej decyzji było to, żezostała wydana przez Głównego Sędziego Salmona P. Chase'a, który  był Se kr et ar ze m Sk ar bu , ki ed y em i t ow an o pi er ws ze gr ee nb ac ki . Ni etylko nie usprawiedliwił samego siebie, ale w ramach swych kompetencji, jako Główny Sędzia, przekonał siebie samego o tym, że był od

powiedzialny za działanie niekonstytucyjne w trakcie pełnienia obo wi ąz kó w Se kr et ar za S ka r bu . " 6

Powiększony następnie i ponownie powołany Sąd Najwyższy

Odwraca się fala 299 

Ochrona przed inflacją

Gdyby powyższa poprawka została przyjęta i rygorystycznie stoso w an a - za ko ńc zy ło by to infl ację i za pe wn ił o st os un ko wo st ab il ny po ziom cen. Nie byłyby w takim przypadku potrzebne żadne inne środki,aby uniemożliwić rządowi prowadzenie, bez zgody organów przedsta

 wiciel ski ch, inf lacy jne j po li ty ki po da tk ow ej . Je st je dn ak je dn o wie lk ieale. Poprawka zniechęcająca rząd do prowadzenia polityki inflacyjnejzyskałaby szerokie poparcie. Mogłaby być wprowadzona o wiele łat wie j ani że li ba rd zi ej zł oż on a te ch ni cz ni e i ko nt ro we rs yj na po p r aw k ao solidnym pieniądzu. Potrzebne jest w efekcie rozszerzenie Piątej Po

prawki, stanowiącej, że „Nikt nie może być bez właściwego postępo wa ni a pr aw ne g o (...) po zb aw io ny życ ia , wo ln oś ci lu b mi en ia . Wł as ność prywatną można przejąć na użytek publiczny tylko za spra

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 157/171

Powiększony następnie i ponownie powołany Sąd Najwyższy zmienił swą decyzję większością 5 głosów przeciw 4 stwierdzając, żeuczynienie greenbacków środkiem płatniczym jest zgodne z Konstytucją. Sędzia Główny Chase był jednym ze sprzeciwiających się tejdecyzji.

Nie jest ani możliwe, ani celowe powrócić do pieniądza opartegona srebrze czy złocie. Potrzebne jest nam jednak bardzo oparcie sięna solidnym pieniądzu. Najlepszym rozwiązaniem byłby obecnie wymóg, aby władze monetarne utrzymywały procentową stopę wzrostuemisji pieniądza w ramach ustalonego przedziału. Poprawka ta jest

szczególnie trudna do sformułowania, ponieważ jest powiązana zeszczególną strukturą instytucjonalną. Jedna z jej możliwych wersjimogłaby brzmieć:

Kongres ma prawo akceptować nieoprocentowane zobowiązania

 płatnicze rządu w formie gotówkowej lub zapisów bankowych, pod 

warunkiem, ze globalna suma zaległych kwot, liczona w dolarach,

nie będzie rosła szybciej niż 5 procent rocznie i nie wolniej niż 

3 procent.

Mogłoby być celowe dołączyć do tego przepis, że dwie trzeciekażdej izby Kongresu łub jakaś podobna większość kwalifikowanamoże odstąpić od tego wymogu w przypadku ogłoszenia wojny.Zawieszenie, o ile nie zostałoby ponownie uchwalone, obowiązywało by ro k.

* Greenback - popularna nazwa banknotu dolarowego

 wi ed li wy m od sz k od ow an ie m" .

Osoba, której dochody dotrzymują tylko kroku inflacji, przesuwasię wszakże do wyższych przedziałów podatkowych i tym samym pozbawiana jest mienia bez właściwego postępowania prawnego. Częściowe zmniejszenie poprzez inflację realnej wartości obligacji rządo

 wy ch je st pr ze jm ow an ie m pr yw at ne j wł as no śc i na uż yt ek pu bl ic zn y, be z sp ra wi ed li we go od sz ko do wa ni a.

Odpowiednia poprawka mogłaby stanowić:

Wszystkie kontrakty pomiędzy rządem Stanów Zjednoczonycha innymi stronami, wyrażone w dolarach oraz wszelkie kwoty zawarte

w prawie federalnym powinny być corocznie przystosowywane do

 zmian w ogólnym poziomie cen z roku poprzedniego.

Podobnie jak poprawkę o pieniądzu, tę również trudno jest sformułować precyzyjnie z uwagi na jej techniczny charakter. Kongresmusiałby ustalić dokładne procedury, włącznie z tym, jakiego należy użyć mnożnika indeksowego do oszacowania „ogólnego poziomucen". Tym niemniej wersja, którą przedstawiliśmy, zawiera podstawo wą za sa dę .

Trudno uznać listę naszych propozycji za wyczerpującą; brakuje je szc ze tr ze ch po pr aw e k do dzi es ię ciu z pi er wo tn ej Ka r ty Pr aw . Pr oponowane sformułowania wymagają dokładnych ekspertyz na każdym obszarze, także prawno-konstytucyjnym. Wierzymy jednak, że

 

300 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

propozycje te wskazują przynajmniej na szansę podejścia konstytucyjnego.

K O N K L U Z J A  

Dwie idee: wolności człowieka i wolności ekonomicznej, zespolonerazem, wydały najlepsze owoce w Stanach Zje dnoczony ch. Wciąż jesteśmy nimi przepojeni. Stanowią one nieodłączny składnik naszego

 by tu . Ale , ni es te ty , zac zęl iś my od ni ch od ch od zi ć. Za po mn ie li śm y tępodstawową prawdę, że największym zagrożeniem dla ludzkiej wolności jest koncentracja władzy, czy to w rękach rządu, czy kogokolwiek 

innego. Przekonaliśmy samych siebie, że przyznawanie komuś władzy  je st be zpi ec zn e, o ile służy ć ma on a do br ym ce lo m.

Na szczęście zaczynamy się z tego otrząsać Znowu zaczynamy

D O D A T K I

D O D A T E K A  

PROGRAM PARTII SOCJALISTYCZNEJ Z ROKU 1928

 Wr az z niniej szy mi ha sł am i ek on om ic zn ym i pr og r am u Pa rt ii So c jal is ty czn ej z ro ku 1928 za mi es zc za my w na wi as ac h da ne o ic h rea lizacji. Poniższa lista zawiera wszystkie hasła ekonomiczne, jednakże bez po da wa ni a peł nej in fo rma cj i o ka żd ym z ni ch .

1. „Nacjonali zacja naszyc h bogact w natur alny ch, w pierwszejkolejności kopalń węgla kamiennego i zasobów wodnych, zwłaszczaBoulder Dam i Muscle Shoals " (Boulder Dam przemianowana na

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 158/171

Na szczęście zaczynamy się z tego otrząsać. Znowu zaczynamy dostrzegać niebezpieczeństwa, jakie zagrażają społeczeństwu, w którym nagromadziło się zbyt wiele władzy. Zaczynamy rozumieć, żesłuszne cele mogą zostać wypaczone przez użycie złych środków,że poleganie na wolności jednostki do kierowania własnym życiem,zgodnie z wyznawanymi przez nią wartościami, jest najlepszą drogą do osiągnięcia przez wielkie społeczeństwo jego wszystkich potenc

 ja ln yc h moż li woś ci .

Na szczęście mamy jako naród wolność wyboru drogi, którą podążamy. Albo dalej będziemy zdążać w dotychczasowym kierunku, bu

dując coraz większy rząd, albo wezwiemy do zatrzymania się na tejdrodze i do zmiany kursu.

Boulder Dam i Muscle Shoals. (Boulder Dam, przemianowana naHoover Dam, oraz Muscle Shoals to obecnie inwestycje rządu federalnego).

2. „Ogromny kompleks energetyczny będący publiczną własnością, w kt ór ym rz ąd fe der al ny będ zie ws pó łpr ac ow ać ze st an am i i mi as ta mi w pr ze sy ła ni u ene rg ii el ek tr yc zne j do lu dn oś ci za op łat ą. " (Z ar zą dTennessee Valley).

3. „Narodowa własność i demokratyczne zarządzanie kolejami i innymi środkami transportu i komunikacji." (Przewozy pasażerskie są całkowicie znacjonalizowane przez Amtrak. Przewozy towarowe są 

częściowo znacjonalizowane przez Conrail. FCC /Federal Communications Commision/ sprawuje kontrolę nad łącznością za pomocą siecitelefonicznej, telegrafu, radia i telewizji).

4. „Odpowiedn i progr am państwowych działań antypowodz io- wyc h, po mo cy po wo dz ian om , po wt ór ne go zal es ia ni a, ir ygac ji or az odzyskiwania gruntów." (Obecnie wydatki rządowe na te cele opiewają na wiele miliardów dolarów).

5. „Zainicjowanie natychmiastowej pomoc y rządu bezr obotnymprzez rozszerzenie zakresu robót publicznych oraz programu długofalowych planów robót publicznych (...)" (W latach trzydziestych

 W P A i PW A wy rę cz ały rz ąd w ty m zak re si e; ob ec ni e ich rol ę prz ej ęło wie le in ny ch pr og ra mó w) . „Ws zy sc y pr ac uj ąc y pr zy ro bo ta ch pub li cz nych zatrudniani w wymiarze czasu pracy i za wynagrodzeniem ustalanym przez legalne związki zawodowe." (Ustawy Davisa-Bacona oraz Wa ls ha -H ea le ya zob ow ią zu ją st ro ny w ko nt r ak t ac h za wi er an yc hz rządem do wypłacenia „przeważających wynagrodzeń". Przeważnieinterpretowano to jako najwyższe płace członków związków).

 

302 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

6. „Nieoprocentowane pożyczki dla stanów i miast z przeznaczeniem na organizowanie robót publicznych i podejmowanie przedsię wzi ęć maj ąc yc h na cel u zmn ie js zen ie po ws ze ch ne j bi ed y. " (O be cn iepomoc w formie subwencji wynosi łącznie kilkadziesiąt miliardów dolarów w stosunku rocznym).

7. „Syste m ubezpieczenia bezro botn ych" . (Jak o część systemuubezpieczeń społecznych).

8. „Rozszerzenie na cały kraj sieci agencji robót publicznych we ws pó łp ra cy z mie jsk imi fe de ra cj ami zw ią zk ow ym i. " (A me ry ka ńs kiUrząd ds. Zatrudnienia wspólnie z filiami federalnymi zarządza siecią około 2.500 terenowych biur ds. zatrudnienia).

9. „System ubezpieczeń chorobowych i od następstw nieszczęśli

 wy ch wy pa dk ów or az zab ez piec ze ni a em er yt al ne go i ub ez pi ec ze ni a od be zr ob oc ia. " (C zęś ć sy st emu ub ez pi ec ze ń sp oł ec zn yc h) .

10. „Skrócenie dnia pracy" oraz „Zapewnienie każdemu zatrudnio

D O D A T E K B

30 stycznia 1979 r. Wa sz yn gt on , D. C.

F O R M A L N Y W N I O S E K O W P R O W A D Z E N I EP O P R A W K I D O K O N S T Y T U C J I

O G R A N I C Z A J Ą C E J W Y D A T K I F E D E R A L N E

Przygotowany przez Federalną Komisję Projektów Poprawek  W. C. St ub bl eb in e, Pr ze wo dn ic zą cy 

Zwołaną przez Krajowy Komitet Ograniczenia Podatków Wm . F. Ri ck en ba ck er , Pr ze wo dn ic zą cy ; Lew is K. Uh le r, Pr ez es

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 159/171

p y pnemu okresu wypoczynku w wymiarze nie mniejszym niż dwa dni

 w ty go dn iu" . (U re gu lo wa ni e pr aw ne pr ze z us ta wy no rm uj ąc e cz aspracy i wynagrodzenia, które zobowiązują do wypłat z tytułu nadgodzin przy ponad czterdziestogodzinnym tygodniu pracy).

11. „Wniesienie stosownej poprawki federalnej przeciwko zatrudnianiu dzieci." (Hasło nie osiągnęło rangi poprawki, ale jego zasadnicza treść została zawarta w rozmaitych aktach legislacyjnych).

12. „Zniesienie brutalnego wyzysku skazańców w ramach służby kontraktowej i zastępowanie jej spółdzielczą organizacją pracy w wię

zieniach i warsztatach poza ich murami, dla dobra skazańców i ichrodzin." (Częściowo zrealizowane, częściowo nie).

13. „Wzrost opodatkowania wysokich dochodów, wzrost opodatkowania korporacji i własności dziedziczonej. Uzyskane dochody będą wykorzystywane na emerytury i inne formy zabezpieczeń socjalnych." (W roku 1928 stopa najwyższego podatku dochodowego wynosiła 25%; w roku 1978, 70%; w roku 1928 stopa podatku odkorporacji wynosiła 12%; w 1978 roku 48%; w roku 1928, najwyższastopa federalnego podatku wynosiła 20%; w 1978, 70%).

14. „Zajęcie opodatkowaniem wartości równej rocznym opłatomdzierżawczym wszystkiej ziemi utrzymywanej dla spekulacji." (Niezrealizowane w tej formie, ale podatki od własności ziemskiej drastycznie wzrosły).

Para graf 1. Dla ochr ony ludności przed nadmi ern ymi obciążeniami zestrony rządu i dla wspierania zdrowej polityki fiskalnej i monetarnejograniczone będą łączne wydatki rządu Stanów Zjednoczonych.

(a) Łączne wyd atki w dany m roku finansowy m nie powinny wzrosnąć procentowo bardziej niż wynosi procentowy wzrost nominalnegoproduktu narodowego brutto w ostatnim roku kalendarzowym poprzedzającym rzeczony rok finansowy. Łączne wydatki obejmują wydatki budżetowe i pozabudżetowe, z wyłączeniem spłat długów publicznych i wydatków losowych.

(b) Jeśli inflacja za ostatn i rok ka lenda rzowy poprze dzający dany rok finansowy przekracza 3%, to dopuszczalny wzrost procentowy łącznych wydatków dla tegoż roku finansowego będzie zredukowany o jedną czwartą nadwyżki inflacji ponad 3%.Inflacja będzie mierzona różnicą pomiędzy wzrostem procentowymproduktu nominalnego brutto a procentowym wzrostem realnego produktu narodowego brutto.

Parag raf 2. G dy za dany rok finansowy łączne wpływy uzyskaneprzez rząd Stanów Zjednoczonych przekroczą łączne wydatki, wówczas nadwyżki posłużą do redukcji długu publicznego Stanów Zjednoczonych, aż do jego likwidacji.

Paragraf 3. Po ogłoszeniu stanu zagrożenia przez prezydenta, Kongres może zatwierdzić, większością dwóch trzecich obu izb, określoną kwotę wydatków losowych przekraczających limity na bieżący rok finansowy.

 

304 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

Paragraf 4. Limit łącznych wydatków może zostać zmieniony o określoną kwotę większością trzech czwartych głosów obydwu izb Kongresu, po uzyskaniu aprobaty legislatur większości stanów. Zmiana na by wa mo cy pr aw ne j w ro k u fi na ns ow ym na st ęp uj ąc ym po ap ro ba ci estanów.

Paragraf 5. W każdym z pierwszych sześciu lat finansowych po ratyfikacji postanowienia tego artykułu łączne subwencje dla stanówi władz terenowych nie mogą stanowić mniejszej części łącznych dochodów niż za trzy lata finansowe poprzedzające ratyfikację tego artykułu. Po tym okresie, jeśli skala subwencji będzie mniejsza niż owaczęść łącznych wydatków, limit na łączne wydatki będzie zmniejszony o odpowiednią kwotę.

Paragraf 6. Rząd Stanów Zjednoczonych nie będzie wymagał bezpośrednio lub pośrednio, aby stany lub władze terenowe angażowały się

P R Z Y P I S Y  

 WST ĘP

1. Adam Smith, The Wealth of Nations (1776). Wszystkie informacje odnoszą się dostron wydania pod redakcją Edwina Cannana, wyd. piąte (London: Methuen & Co.,Ltd., 1930). Wydanie polskie - Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów,

Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1954.2. On Liberty, People's ed. (London: Longmans, Green & Co., 1865), s. 6.3. Wealth of Nations, t. I str 325. (Księga II, Rozdział III).

ROZDZIAŁ 1

1. Patrz Hedrick Smith, The Russians (New York: Quadrangle Books/New York TimesBook Co., 1976), i Robert G. Kaiser, Russia: The People and the Power  (New York:

 Ath eneu m, 1976).

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 160/171

 w d od at k ow e bą dź ro zs ze rz on e dz ia ła ni a be z re ko mp en sa ty , st an ow ią cej ekwiwalent koniecznych kosztów dodatkowych.

Paragraf 7. Niniejszy artykuł może być zastosowany przez jednegolub więcej członków Kongresu w postępowaniu w Sądzie OkręgowymStanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii, i tylko przez nich.Postępowanie wyznacza jako pozwanego Ministra Skarbu StanówZjednoczonych, który będzie uprawniony do wydatków poprzez każdą komórkę lub agendę rządu Stanów Zjednoczonych, gdy będzie to

 wy ma ga ło dec yzj i są do we j wp ro wa dz aj ąc ej po st an ow ie ni a te go ar ty

kułu. Decyzja sądu nie precyzuje poszczególnych wydatków poniesionych lub zredukowanych. Zmiany w wydatkach, konieczne dla zastosowania się do decyzji sądu, powinny być dokonane nie później niż

 w ko ńc u tr ze ci eg o r ok u fi na ns ow eg o po dec yzj i są du .

2. Freeman, grudzień 1958.3. Wealth of Nations, t. II s. 184-85.

ROZDZIAŁ 2

1. Wealth of Nations, t. I s. 422 i 458.2. Patrz George J. Stigler, Fi\e Lectures on Economic Problems (New York: Macmillan,

1950), s. 26-34.3. „A New Holiday", Newsweek, 5 sierpnia 1974, s. 56.

ROZDZIAŁ 3

1. Lester V. Chandler, Benjamin Strong, Central Banker  (Washington, D. C: BrookingsInstitution, 1958), s. 465.

2. Milton Friedman i Anna J. Schwartz, A Monetary History of the United States,

1867-1960  (Princeton: Princeton University Press, 1963), s. 310.3. The Memoirs of Herbert Hoover, tom III: The Great Depression, 1929-1941 (New

 Yor k: Macm illa n, 1952) s . 212.4. Annaual Report, 1933, s. 1 i 20-21.5. W celu pełniejszego omówienia tego tematu zob. Friedmann i Schwartz, Monetary

History, s. 362-419.

ROZDZIAŁ 4

1. Wart o zacytować całe zdanie, w którym pojawiają się te słowa, ponieważ zawieraono tak dokładny opis kierunku, w którym zmierzamy, jak również całkowicieniezamierzoną kompromitację efektów końcowych: „Nikt już nie musi troszczyć sięo jutro zarówno dla siebie, jak i dla swoich dzieci, bowiem, naród gwarantuje wychowanie, wykształcenie i wygodne warunki życiowe dla każdego obywatela od

 

306 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

kołyski do grobu." Edward Bellamy,Looking Backward 

(New York: Modern Lib-rary, 1917; pierwotna data wydania, 1887), s. 70.2. An Over - Governed Society (New York: The Fre e Press, 1976) s. 235.3. A. V. Dicey, Lectures on the Relation between Law and Public Opinion in England 

during the Nineteenth Century, drugie wydanie (London: Macmillan, 1914), s.xxxv.

4. Tamże, s. xxvi-xxxvii.5. Tamże, s. xxxviii-xxxix.6. Cecil Driver, Tory Radical  (New York: Oxford University Press, 1946).7. Cytowane w książce Kena Auletty  The Streets Were Pared with God  (New York:

Random House, 1979) s. 255.8. Tamże, s. 253.9. Cyfry te odnoszą się jedynie do OASDHI i do państwowego zasiłku dla bezrobot

nych; wyklucza się tam emerytury dla pracowników publicznych i kolejarzy, zasiłkidla weteranów i wyrównania dla robotników, traktując je jako część rekompensat

 w ram ach dobr owoln ych umów o prac ę.

10. Zarząd Ubezpieczeń Społecznych, Your Social Security, Wydawnictwo Departamentu Zdrowia, Oświaty i Opieki Społecznej Nr (SSA) 77-10035 (czerwiec 1977),s. 24. Najwcześniejsza wersja tej broszury, którą widzieliśmy, dotyczy roku 1969,ale zgadujemy, że broszura ta została wydana wiele lat wcześniej. Cytowane słowa

Przypisy 307

16. Zob. Martin Anderson, Welfare (Stanford, Califi: Hoover Institution, StanfordUniversity, 1978) rozdział 1, gdzie jest znakomite omówienie szacunków poziomuubóstwa.

17. Tamże, s. 39.18. Tamże, s. 91, oparte na wcześniejszej książce, The Federal Bulldozer: A Critical 

 Analysis of Urban Renewal, 1949-1962  (Cambridge, Mass.: The MIT Press, 1964)19. „The FTC Discovers HUD", Wall Street Journal, 21 marca 1979, s. 22.20. Z nieopublikowanego referatu "How to Be a Clinician in a Socialist Country",

 wygłoszo nego w 1976 na Uniwersy tecie Chic ago.21. Max Gammon, Health and Security: Report on Public Pro vision for Medical Care

in Great Britain (London: St Michaefs Organization, grudzień 1976) s. 19, 18.22. To eleganckie sformułowanie oparte na dwójkowej tabelce powstało w wyniku

dyskusji z Ebenem Wilsonem, pomocnikiem producenta naszego programu tele wizyjnego.

23. Ostatnio, jednakże, wprowadzono innowację, zgodnie z którą rodziny z jednym lub

 wieloma dziećmi na wycho waniu mogą kwalifikować się do świadczen ia zwane gozarobionym kredytem dochodowym, który jest podobny do ujemnego podatku dochodowego.

24. Istnieje zabezpieczenie przewidujące wyciągnięcie średniej z dochodów w ciągu

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 161/171

g j y, y j yzostały zmienione w wersji z lutego 1978, kiedy to okazał się już w pełni mityczny charakter twierdzenia, iż „fundusze powiernicze" odgrywają jakąś istotną rolę.

Oto zmieniona wersja: „Podstawowa idea ubezpieczeń społecznych jest prosta:Podczas lat pracy pracownicy, ich pracodawcy i przedstawiciele wolnych zawodówpłacą składki ubiezpieczeniowe. Pieniądze te używane są w celu zapłacenia zasiłkówdla więcej niż 33 milionów ludzi pobierających zasiłki i aby opłacić administracyjnekoszta całego programu. Następnie, kiedy zarobki dzisiejszego pracownika ulegną 

 wstrz ymani u lub zmniejszen iu z powo du pójścia na emery turę , śmierci lub kalect wa,zasiłki będą wypłacane ze składek tych ludzi, którzy w danym czasie korzystają z pełnego zatrudnienia. Zasiłki te mają zastąpić część zarobków utraconych przezrodzinę."

Twierdzenie to już znacznie łatwiej nadaje się do obrony, chociaż ciągle przedstawia się tu „podatki" jako „składki". Kiedy po raz pierwszy odkryliśmy tęzmianę, myśleliśmy, że jest to skutek felietonu w tygodniku Newsweek, który jedno z nas napisało w 1971, czyniąc krytyczne uwagi cytowane w dalszej części tekstu głównego i które to uwagi powtórzone zostały tego samego roku w dyskusjiz Wilburem J. Cohenem, byłym Sekretarzem HEW. Tym niemniej domysł tenokazał się nieprawdziwy w świetle faktu, że upłynęło sześć lat, zanim zmiana tazostała dokonana.

11. George Orwell, Nineteen Eighty-four  (New York: Harcourt Brace, 1949). Wydaniepolskie - Rok 1984, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1988.

12. Zarząd Ubezpieczeń Społecznych, Your Social Security, Wydawnictwo Departamentu Zdrowia, Oświaty, i Opieki Społecznej Nr (SSA) 79-10035 (Styczeń 1979),s. 5. Zdanie to zostało zmienione w 1973, słowa „obecnie buduje" zostały zastąpione przez słowo „zdobywa".

13. J. A. Pechman, H. J. Aaron i M. K. Taussig, Social Security (Washington, D. C:Brookings Institution, 1972).

14. John A. Brittain, The Payroll Tax for Social Security (Washington, D.C.: BrookingsInstitution, 1972).

15. George J. Stigler, "Director's Law of Public Income Redestribution", Journal of 

Law and Economics, t. 13 (kwiecień 1970), s. 1.

określonej liczby lat. Ale warunki są tu dość surowe, tak iż osoba ze zmiennymidochodami płaci więcej podatku niż osoba ze stałym dochodem o tej samej średniej.Ponadto, większość ludzi ze zmiennymi dochodami nie korzysta w ogóle z tegoświadczenia.

25. Sugerowaliśmy to w Capitalism and Freedom (Chicago: University of Chicago Press,1962), Rozdział 12; świadectwo Miltona Friedmana, zob. Kongres USA, Izba, Komitet Środków i Sposobów, Social Security and Welfare Proposals, Hearings, 91Kongres, pierwsze posiedzenie, 7 listopada 1969, część 6, s. 1944-1958.

26. W związku z rolą aparatu biurokratycznego związanego z opieką społeczną w obaleniu planu prezydenta Nixona, zob. Daniel P. Moynihan, The Politcs o f a Guaran-

teed Income: The Nixon Administration and the Family Assistance Plan (New York:Random Hause, 1973).

27. Anderson, Welfare, s. 135.28. Tamże, s. 135.29. Tamże, s. 142.

ROZDZIAŁ 5

1. Zob . J. R. Pole, 77ie Pursuit of Eąuality in American History (Berkely and Los Angeles: Univer sity of Califo rnia Press, 1978), s. 51-58.

2. Alexis de Tocqueville, Democracy in America, 2  tomy, drugie wydanie, przekładHenry Reeve, wyd. Francis Bowen (Boston: John Allyn, Publisher, 1863), tom 1, s.66-67. (Pierwsze wydanie francuskie z roku 1835.) Wydanie polskie - O demokracji 

w Ameryce, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1976.3. Tamże, s. 67-68.4. Zob. Smith, The Russians oraz Kaiser, Russia: The People and the Power. Nick 

Eberstadt, "Has China Failed?" The New York Review of Books, 5 kwietnia, 1979,s. 37, zauważa, iż „W Chinach... wydaje się, że podział dochodu z grubsza niezmienił się od 1953."

5. Helen Lefkowitz Horowitz, Culture and the City (Lexington: University Press of Kentucky, 1976), s. ix-x.

 

308 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y B Ó R  

6. Tamże, s. 212 i 31.7. „The Forgotten Man", w publikacji Alberta G. Kellera i Maurice R. Davisa Essays

of William G. Sumner  (New Haven: Yale University Press, 1934), tom 1, s. 466-96.8. Robert Nozick, "Who Would Choose Socialism?" Reason, maj 1978, s. 22-23.9. Wealth o f Nations, tom I, s. 325 (Księga II, Rozdział III).

10. Zob. Smith, The Russians, oraz Kaiser, Russia: The People and the Power.

11. Nick Eberstadt, "China: How Much Success", New York Review of Books, 3 maja,1979, s. 40-41.

12. Joh n Stuar t Mili, 77ie Principles of Poltical Economy (1848) 9. wydanie (London:Longmans, Green & Co., 1886), tom II, s. 332 (Księga IV, Rozdział VI). Wydaniepolskie - Zasady ekonomii politycznej i niektóre jej zastosowania do fdozofii spo

łecznej, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1965, 1966.

ROZDZIAŁ 6

1. Leon ard Billet, The Free Market Approach to Educational Reform, Rand Paper P-6141 (Santa Monica, Calif.: The Rand Corporation, 1978), s. 27-28.

2. Cytat pochodzi z The Good Society, według cytatu Wallisa w An Over-Governed 

Przypisy 309

Education by Choice: The Case for Family Control  (Berkeley: University of Califor-nia Press, 1978).

17. Coons i Sugarman, Education by Choice, s. 191.18. Tamże, s. 130.19. Wealth of Nations, tom II, s. 253 (Księga V, Rozdział I).20. Na przykład Obywatele na Rzecz Edukacyjnej Wolności, Narodowe Stowarzysze

nie na rzecz Osobistych Praw w Oświacie.21. Instytut Talonów Edukacyjnych, zarejestrowany w maju 1979 w Michigan.22. Kenneth B. Clark, „Alternative Public School Systems", w specjalnym wydaniu

Harvard Educational Review na temat Eąual Educational Opportunity, tom 38, nr 1 (zima 1968), s. 100-113; fragment cytowany ze s. 110-11.

23. Daniel Weiler, A Public School Youcher Demonstration: The First Year at Alum

Rock, Rand Report No. 1495 (Santa Monica, Calif: The Rand Corporation,1974).

24. Henry M. Levin, „Aspects of a Voucher Plan for Higher Education", Occasional

Paper 72-7, School of Education, Stanford University, lipiec 1972, s. 16.25. Carnegie Commission on Higher Education, Higher Education: Who Pays? Who

Beneflts? Who Should Pay?  (Mc Graw-Hill, czerwiec 1973), s. 2-3.26. Tamże, s. 4.

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 162/171

y p y, g ySociety, s. viii.

3. Cytowane przez E. G. Westa, "The Political Economy of American Puclic SchoolLegislation", Journal of Law and Economics, tom 10 (październik 1967) s. 101-28,cytat ze s. 106.

4. Tamże, s. 108.5. Proszę zwrócić uwagę na mylącą terminologię. „Publiczny" oznacza to samo, co

„państwowy", choć w innych kontekstach, takich jak „urządzenia publiczne", „bi blioteki publi czne " itd. nie czyni się tego. W dziedzinie oświaty - czy Harv ardCollege jest w jakimś istotnym sensie mniej „publiczny" niż University of Mas-sachussetts?

6. Tamże, s. 110.

7. R. Freeman Butts, Encyclopaedia Britannica, tom 7 (1970), s. 992.8. W. O. L. Smith, Encyclopaedia Britannica, tom 7 (1970), s. 988.9. Tamże, s. 988-989.

10. E. G. West, Education and the State (London: The Institute of Economic Affairs,1965).

11. Gammon, Health and Security, s. 27.12. Mamy dług wdzięczności wobec Herberta Lobsenza i Cynthii Savo z „Uzyskiwania

Danych o Rynku" za udostępnienie nam tych danych ze swojego Banku Danycho Oświacie.

13. Wiele z tych publicznych szkół może być oskarżonych o oszustwa podatkowe. Gdy by były one prywa tne, to czesne za naucz anie nie byłoby potr ącan e z federalnegopodatku dochodowego. Ponieważ szkoły publiczne są finansowane przez lokalnepodatki, to podatki te się potrąca.

14. Jedno z nas pierwsze zaproponowało ten plan talonów w artykule Miltona Friedmana "The Role of Government in Education", w opracowaniu Roberta A. SoloEconomics and the Public Interest  (New Brunswick, N. J.: Rutgers University Press,

1955). Poprawioną wersją tego artykułu jest rozdział 6 w Capitalism and Freedom.

15. Tamże, s. 86.16. Zob. Christopher Jencks i współpracownicy, Education Vouchers: A Raport on Fi-

nancing Elementary Education by Grants to Parents (Cambridge, Mass.: Center for the Study of Public Policy, grudzień 1970); John E. Coons i Stephen D. Sugarman,

26. Tamże, s. 4.27. Tamże, s. 4.28. Tamże, s. 15.29. Carnegie Foundation for the Advancement of Teaching More than Survival: Pro-

 spectsfor Higher Education in a Period of Uncertainty (San Francisco: Jossey BassPublishers, 1975), s. 7.

30. Carnegie Commision, Higher Education, s. 176. Pro cent ów w tekście nie obliczyliśmy z tabeli Komisji Carnegie, ale ze źródła, na które ona się powoływała, tj. Tabeli14, Serii Raportów Spisowych USA P-20 na rok 1971, nr 241, s. 40. Czyniąc tak,zauważyliśmy, że procenty w raporcie Carnegie zawierają niewielkie błędy.

Dane, które podaliśmy, są nieco mylące, ponieważ studenci i studentki żyjący  w związkach małżeń skich razem ze swoimi żonam i lub mężami zaklasyf ikowani są 

raczej według ich własnych dochodów i dochodów rodzin ich małżonków niż według dochodów ich rodziców. Jeśliby pominąć zamężne studentki i żonatych studentów, to opisywany skutek będzie jeszcze ciekawszy. 22 procent studentów pochodzących z rodzin o dochodach mniejszych niż 5.000 dolarów uczęszczało do szkółprywatnych, 17 procent z rodzin o dochodach pomiędzy 5.000 a 10.000 dolarówi 25 procent z rodzin o dochodach wynoszących 10.000 dolarów i więcej.

31. Według danych pochodzących z Biura Spisowego USA, spośród osób między 18a 24 rokiem życia, które studiowały w college'ach publicznych w roku 1971, mniejniż 14 procent pochodziło z rodzin o dochodach mniejszych niż 5.000 dolarówrocznie, choć więcej niż 22 procent całej grupy wiekowej między 18 a 24 rokiempochodziło z rodzin o niskich dochodach. 57 procent zapisanych do szkół pochodziło z rodzin o doc hoda ch powyżej 10.000 dolaró w rocznie, chociaż mniej niż 40proce nt grupy wiekowej od 18 do 24 roku życia pochodzi ło z rodzin o wyższychdochodach.

I znowu dane te nie są obiektywne, bo mieszczą się w nich studenci mieszkający razem ze współmałżonkiem. Tylko 9 procent studentów stanu wolnego zapisanych

do publicznych college'ów pochodziło z rodzin o dochodach poniżej 5.000 dolarów,choć 18 procent całej tej grupy między 18 a 24 rokiem życia pochodziło z rodzino niskich dochodach. Prawie 65 procent studentów stanu wolnego pochodziło z rodzin o dochodach 10.000 dolarów lub więcej, choć tylko trochę ponad 50 procentz gupy między 18 a 24 rokiem życia pochodziło z takich rodzin.

 

310 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

Nawiasem mówiąc, warto zauważyć w związku z tym i poprzednim przypisem,iż Komisja Carnegie, w jej syntetycznym raporcie, w którym odnosi się do przytoczonych danych, nie wspomina nawet o tym, że łączy ona bezładnie studentówstanu wolnego i żyjących w związku małżeńskim, mimo że praktyka ta zniekszałcarezultaty badań, prowadząc do zaniżenia rozmiarów transferu dochodów z grupy o niższych dochodach do grupy o wyższych, co wiąże się z rządowym finansowaniem studiów wyższych.

32. Douglas M. Windham w latach 1967-68 dokonał dwóch ocen szacunkowychdla każdej z czterech grup dochodów, co do różnicy między wyrażoną w dolarach wartością korzyści otrzymanych od publicznych szkół wyższych a poniesionymi kosztami. Oceny szacunkowe pokazujące zmniejszony transfer są następujące:

Klasa dochodów($ na rok)

Całkowita wartośćkorzyści

Całkowitekoszty 

Koszt Netto (-)lub Zysk ( + )

$ 0- 3.000 $ 10.419.600 $ 14.259.360 -$ 3.839.7603.000- 5.000 20.296.320 28.979.110 - 8.682.7905.000-10.000 70.395.980 82.518.780 - 12.122.800

Przypisy 311

34. Carnegie Commission, Higher Education, s. 7.35. Pierwotnie opublikowane w artykule Miltona Friedmana „The Role of Govern-

ment in Education" i przedrukowane w lekko zmienionej formie w Capitalism and 

Freedom; cytat pochodzi ze s. 105 tej ostatniej książki.36. Educatonal Opportunity Bank, Raport Zespołu na Temat Reform w Oświacie dla

Komisarza USA do spraw Oświaty i dyrektora Narodowej Fundacji na rzecz Nauki(Washington, D. C: Drukarnia Rządowa USA, sierpień 1967). Pomocniczy materiał został dostarczony przez K. Shella, F. M. Fishera, D. K. Foleya, A. F. Fried-laendera (we współpracy z J. Behrem, S. Fisherem, K. Mosensonem), „The Educational Opportunity Bank: An Economic Analysis of a Contingent Repayment LoanProgram for Higher Education," National Tax Journal, marzec 1968, s. 2-45, jak

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 163/171

10.000 i powyżej 64.278.490 39.603.440 + 24.675.050

Douglas M. Windham, Education, Eąuality and Income Redistribution (Lexington,Mass.: Heath Lexington Books, 1970), s. 43.

33. W. Lee Hansen i Burton A. Weisbrod, Beneflts, Costs, and Finance of Public Higher 

Education (Chicago: Markom Publishing Company, 1969), s. 76, z wyjątkiem piątejlinijki, którą sami policzyliśmy. Prosimy zauważyć, że podatki w linijce trzeciej,

 w odró żnie niu od koszt ów przewi dzian ych dla Flory dy, zawierają wszystkie podatki, a nie wyłącznie podatki na rzecz wyższego wykształcenia.

Program for Higher Education, National Tax Journal, marzec 1968, s. 2 45, jak również nieopublikowane dokumenty Zespołu Zachariasza.

37. W celu uzyskania danych na temat stowarzyszenia, zob. National Association of State Universities and Land Grant Colleges, Proceedings, November 12-15, 1967,s. 67-68. Cytat ze Smitha, zob. Wealth of Nations, tom I, s. 460 (Księga IV, Rozdział III), gdzie chodzi o handlarzy starających się o ochronę rządu przed zagranicznymi towarami.

38. Carnegie Commission, Higher Education, s. 121.39. Zacytowane z Capitalism and Freedom, s. 99-100.

ROZDZIAŁ 7

1. Marcia B. Wallace and Ronald J. Penoyer „Directory of Federal Regulatory Agen-cies," Working Paper No. 36, Center for the study of American Business, Washington University, St. Louis, wrzesień 1978, s. ii.

2. Emluation of the 1960-1963 Corvair Handling and Stability (Washington, D. C:U. S. Department of Transportation, National Highway Traffic Safety Administration, lipiec 1972), s. 2.

3. Zob. Mary Bennett Peterson, The Regulated Consumer  (Los Angeles: Nash Publishing, 1971), s. 164.

4. Matthew Josephson, The Politicos (New York: Harcourt Brace, 1938), s. 526.5. Thomas Gale Moore, „The Beneficiaries of Trucking Regulation", Journal of Law

and Economics, tom 21 (październik 1978), s. 340.6. Tamże, s. 340, 342.7. Gabriel Kolko, The Tri umph of Conservatism (The Free Press of Glenc oe, 1963),

cytat ze s. 99.

8. Richard Harris, The Real Voice (New York: Macmillan, 1964), s. 183.9. William M. Wardell i Louis Lasagna, Regulation and Drug Development  (Washin

gton D. C: American Enterprise Institute for Public Policy Research, 1975), s. 8.10. Sam Peltzman, Regulation of Pharmaceutical Innomtion (Washington D. C: Ame

rican Enterprise Institute for Public Policy Research, 1974), s. 9.

21 — Wolny wybór

 

312 Milton i Rose Friedman: W O L N Y W Y BÓ R  

11. Oceny szacunkowe dla lat pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych pochodzą 

z pracy Wardella i Lasagny, Regulation and Drug Development, s. 46; dane narok 1978 wzięte są z pracy Louisa Lasagny „The Uncertain Futurę of Drug De-

 velo pmen t", Drug Intelligence and Clinical Pharmacy, tom 13 (kwiecień 1979),s. 193.

12. Peltzman, Regulation of Pharmaceutical Innovation, s. 45.13. U. S. Consumer Products Safety Commission, Annual Report, Fiscal Year 1977 

(Washington, D.C., styczeń 1978), s. 4.14. Wallace i Penoyer, „Directory of Federal Regulatory Agencies", s. 14.15. Murray L. Weidenbaum, The Costs of Government Regulation, Publication No. 12

(St. Louis: Center for the Study of American Business, Washington University, luty 1977), s. 9.

16. Tamże.17. Wallace i Penoyer, „Directory of Federal Regulatory Agencies," s. 19.18. A. Myrick Freeman III i Ralph H. Haveman, „Clean Rhetoric and Dirty Water,"

The Public Interest, No. 28 (lato 1972), s. 65.

19. Her ber t As bur y, 77<<? Great Illusion, An Informal History of Prohibition (GardenCity, N. Y.: Doubleday, 1950), s. 144-45.

ROZDZIAŁ 8

Przypisy 31 3

ROZDZIAŁ 9

1. John Stuart Mili, Principles o f Political Economy, tom II, s. 9 (Księga III, Rozdział VI I).

2. Andrew White, Money and Banking  (Boston: Ginn & Co., 1896), s. 4 i 6.3. Robert Chalmers, A History of Currency in the British Colonies (London: Printed

for H. M. Stationery Office by Eyre & Spottiswoode, 1893), s. 6 (przypis), cytatz jeszcze wcześniejszej publikacji.

4. A. Hinston Quiggin, A Survey of Primitive Money (London: Menthuen, 1949),s. 316.

5. White, Money and Banking, s. 9-10.6. C. P. Nettels, The Money Supply of the American Colonies before 1720  (Madison:

University of Wisconsin, 1934), s. 213.7. White, Money and Banking, s. 10.8. Paul Einzig, Primitive Money, drugie wydanie, poprawione i uzupełnione (Oxford

and New York: Pergamon Press, 1966), s. 281.

9. Zob. rozdział 2.10. Zob. Phillip Cagan, „The Monetary Dynamics of Hyperinflation", w dziele opracowanym przez Miltona Friedmana Studies in the Quanti ty Theory of Money (Chicago: University of Chicago Press, 1956), s. 26.

11 E M L I fl ti i th C f d 1861 65 " M F i d

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 164/171

ROZDZIAŁ 8

1. Istnieje wiele alternatywnych przekładów tej przysięgi. Cytaty w tekście pochodzą z wersji zawartej w dziele Johna Chadwicka i W. N. Manna The Medical Works of 

Hippocrates (Oxford: Blackwell, 1950), s. 9.2. George E. Hopkins, The Airline Pilots: A Study in Elitę Unionization (Cambridge:

Harvard University Press, 1971), s. 1.3. Milton Friedman, „Some Comments on the Significance of Labor Unions for Eco-

nomic Policy," w dziele opracowanym przez Davida McCord Wrighta The Impact 

of the Union (New York; Harcourt Brace, 1951), s. 204-34. Podobną ocenę szacunkową otrzymał po upływie ponad 10 lat na podstawie znacznie dokładniejszychi szerszych badań H. G. Lewis, Unionism and Relative Wages in the United States

(Chicago: University of Chicago Press, 1963), s. 5.4. Hopkins, The Airline Pilots, s. 2.5. John P. Gould, Davis-Bacon Act, Special Analysis No. 15 (Washington D. C: Ame

rican Enterprise Institute, listopad 1971), s. 10.6. Tamże, s. 15.7. Zob. Yale Brozen i Milton Friedman, The Minimum Wage Rate (Washington,

D.C.: The Free Society Association, kwiecień 1966); Finis Welch, Minimum Wages:

Issues and Evidence (Washington, D. C: American Enterprise Institute, 1978); orazEconomic Rep ort of the President, styczeń 1979, s. 218.

8. Zob. Milton Friedman i Simon Kuznets, Income from I ndependent Professional Pra-

ctice (New York: National Bureau of Economic Research, 1945), s. 8-21.9. Michael Pertschuk, „Needs and Incomes", Regulation, marzec/kwiecień 1979.

10. William Taylor, Executive Vice-President of the Valley Camp Coal Company,cytat przytoczony w pracy Melvyn Dubofsky i Warrena Van Tine, John L.

Lewis. A Biography (New York; Quadrangle/New York Times Book Co., 1977),

s. 377.11. Karen Elliott House, „Balky Bureaus: Civil Service Rule Book May Bury Carter'sBid to Achieve Efficiency", Wall Street Journal, 26 września 1977, s. 1 szpalta 1.

11. Eugene M. Lerner, „Inflation in the Confederacy, 1861-65," w pracy M. Friedmana, Studies in the Quantity Theory of Money, s. 172.

12. Elgin Groseclose, Money and Man (New York: Frederick Ungar Publishing Co.,1961), s. 38.

13. John Maynard Keynes, The Economic Conseąuences of the Peace (New York: Harcourt Brace & Howe, 1920), s. 236.

14. Robert L. Schuettinger i Eamon F. Butler, Forty Centuries of Wage and Price

Controls (Washington, D. C: Heritage Foundation, 1979).15. Powodem była tu polityka stawiająca sobie za cel utrzymanie stałego kursu jena

 w s tosu nku do dola ra. Zais tnia ła presja na rzecz podwyż ki kursu j ena i aby się t emuprzeciwstawić, władze japońskie kupowały dolary za nowo wykreowane jeny, którepowiększały zasoby pieniądza. W zasadzie mogli oni zrównoważyć ten przyrostpodejmując inne środki, ale nie uczynili tego.

ROZDZIAŁ 10

1. Raoul Berger, Gowrnment by Judiciary (Cambridge: Harvard University Press,1977), s. 1, 408.

2. Lectures on the Relation between Law and Public Opini on (wyd. 1914), s. 302.3. „Boom Industry", Wall Street Journal, 12 czerwca 1979, s. 1, kolumna. 5.4. Lectures on the Relation between Law and Public Opinion (wyd. 1914), s. 257-58.5. Milton Friedman, „Monumental Folly", Newsweek, 25 czerwca 1973.6. Friedman i Schwartz, Monetary History, s. 46.

 

I N D E K S

 Ada ms, Joh n, 288 Add ams, Jane , 134 Admin istr acja ds. Żywności i Lekar stw

(FDA), 185, 194-201, 213, 217

 AFL -CI O, 228 Afryk a, 56, 142 Agencja Ochr ony Środo wiska , 196, 204,

234, 282

depozyty, 67-70, 72ograniczenia wypłat, 67-8, 70, 78

-9run, panika, 67-8, 69-71, 76-80

Beck, David, 232Bellamy, Edward, 88Berger, Raoul, 277Bezrobocie 85 88 94 95 255

Indeks  315

Bodźce ekonomiczne, 116, 117, 122,129, 132, 171i system cen, 17-18, 21, 22

Bogactwo narodów (Smith), 1, 12, 31,35, 181

Bopp, Karl, 81Boston (Massachusetts), 150„Braterstwo potu", projekt mieszkanio

 wy, 105Brazylia, 141, 243, 251-2,Brennan, Pat, 278-9, 284Broderick, Joseph A., 77Bronx (Nowy Jork), 105, 151Bryan, William Jennings, 188

Budownictwo mieszkaniowe„dodatki do czynszów", 104i inflacja, 262i odnowa miast 91 106

Churchill, Winston, 94Cła, 35-50, 58, 128, 294-95. Zob. też 

Handelargument ekonomiczny, 37-47 bezpiecz eństwo nar odo we ja ko

argument na rzecz ceł, 43-45, 287

Clark, Kenneth B., 164Cleveland, Grover, 188College'e i uniwersytety, 167-179

i „działania pozytywne", 178 jako ść, 168-70pożyczki dla studentów, 175-77,

180

problemy, 167-75prywatne, 169-70, 177-78równe szanse edukacyjne, 173

-75 180

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 165/171

, Akcjo nariu sze, 18-19, 296 Aldri ch, Nelson W., 68 Algie ria, 211 Allende , Salva dor, 243 Alum Rock (Kalif ornia ),

eksperyment z talonami oświato wymi, 165

 Amer yka Połu dnio wa, 140, 141, 265 Amer ykań ska Federa cja Nauczyci eli,

162

 Amery kańsk ie Stowarz yszenie Medyczne, 110, 222, 225, 229, 231

 Amt rak , 191-3 Ande rson , Mart in, 103, 119-20 Arge ntyn a, 243 Arys tokra cja, 92, 94, 125, 147, 275 Assoc iatio n of Stat e Univers ities

and Land Grant Colleges, 177 Aulet ta, Ken, 96 Ayers , D on , 165

Bangladesz, 142„Bank Edukacyjnej Szansy", 176-177Bank Stanów Zjednoczonych (Bank of 

United States), 76-7Banki. Zob. też  System Rezerwy Fede

ralnej; nazwy banków

częściowe rezerwy, 69

Bezrobocie, 85, 88, 94, 95, 255 ja ko skutek ubocz ny kuracji an

tyinflacyjnej 263, 266,271, 272

ubezpieczenie, 88, 90, 94, 95, 102 wśród młodzież y, 228-29, 235

Bilans płatniczy, 38, 41Biórck, Dr Gunnar, 108Bismarck, Otto von, 88, 92, 94Bittenbender, William P„ 165Biuro Administracji ds. Bezpieczeństwa

i Zdrowia, (OSHA), 233, 288Biurokracja, 5-6, 91-92, 103, 109, 112,

138, 148-50, 222, 278, 285-9oświatowa (Zob. Wychowawcy 

zawodowi)i interesy grupowe, 285-9, 291

 ja ko „no wa klas a", 136, 285, 291 w agencjac h o char akt erze regu

lacyjnym, 182-3, 188, 190,192, 199-202, 207-9, 213, 233,

288

opieka społeczna, odchodzenieod, 115-8

opór przeciw zmianom, 119, 162,163-7

rządowa, dochody i pewność zatrudnienia, 233-35, 237

 w Z SRR , 140

i odnowa miast, 91, 106dla osób o „średnich docho

dach" 105-6pożyczki hipoteczne o zmiennym

oprocentowaniu, 268rządowe, 90, 95, 104-107, 112subwencje, 104-107umowy najmu, 267

Budżet, bilansowanie, 291-4Busing, 158-9, 179, 291

Callaghan, James, 256Carpenter, Ed, 152Carson, Rachel, 182, 197Carter, Jimmy, 64, 107, 119, 210, 211,

287Centralne planowanie gospodarcze, 8

-10, 89-90, 140, 275. Zob. też  System nakazowy porównane ze swobodną wymia

ną 50-60 w USA  (Zob. Stany Zjednoczo

ne, kontrola rządowa)Chase, Salmon P., 298Chicago (Illinois), 133-34, 150, 235Childs, Marąuis, 94Chiny, 66

Chiny, Republika Ludowa 3, 22, 49, 53,57, 66, 130, 140-42, 243, 244

75, 180społeczne korzyści z nauki

 w n ich, 171-73system talonów, 177-78, 180

 wspier ane przez miast a i stany,167-75, 177, 178

Comprehensive Employment and Trai-ning Act (CETA), 105

Conrail, 191Consumer Reports, 214Consumers Union, 214-15Consumers' Research, 214Consumers' Research, 214Cooley, Thomas, 188Corvair, 182, 184Czang Kaj-szek, 66, 243Czechosłowacja, 22

Dartmouth College, 169Dayton Air Freight, 190-91Debs, Eugene V., 277Defekt rynku, 28, 205Deflacja, 79, 83, 84Deklaracja Niepodległości, 2, 3, 123-26Deklaracja Praw Virginii, 4Demokracja, 125-26, 155, 282Departament Energii USA, 15, 209-13,

282Departament Oświaty USA, 91

 

316 Indeks 

Departament Pracy USA, 282Departament Rolnictwa USA, 195,282

Departament Skarbu USA, 216, 254Departament Spraw Mieszkaniowych

i Rozwoju Miast, 104Departament Sprawiedliwości USA, 216Departament Zdrowia i Opieki Społecz

nej, 91, 97, 98, 121, 180Depresja,

z lat 1920-21, 73z lat trzydziestych {Zob. Wielki

Kryzys)Dicey, A. V., 93, 278, 287-88

Dobrowolna wymiana, 8-34,i działalność regulacyjna, 90, 181-218

ochrona „nieodpowiedzialnych",29 30

 Zob. też nazwy agencji rządowych.

„Działania pozytywne" (affirmative ac-tion), 178, 291

Dziedziczenie, 130, 138Dziennikarze jako członkowie „nowej

klasy", 136, 291

Eastman, George, 132Edison, Thomas Alva, 132Edsel (samochód), 215Egipt, 53Ekonomiczna Karta Praw, 290Energia

pod kontrolą rządu, 12-13, 15,64, 186, 209-13, 286

i OPEC (Zob. OPEC)Engels, Fryderyk, 94

Indeks  317

Fundacja Forda, 133Fundacja Rockefellera, 133

Gammon, Dr Max, 108, 148Gee, Dennis, 166General Motors, 149, 171, 184Glass, Carter, 68Goldwater, Barry, 97Górnictwo węgla, 232Grant & Co., W. T., 149Grecja, 220Greenback Party, 188

Hacker, Ted, 191

Hamilton, Aleksander, 32, 45, 46, 129,179

Handel, 35-50argument ekonomiczny, 37-47

hiper-, 243, 245lekarstwo, 261-71, 272przykładowa analiza, 270-71skutki uboczne, 263-66, 272łagodzenie skutków ubocznych,

266-70poprawka do konstytucji chro

niąca przed, 299-300przyczyny, 242-54, 271przyczyny nadmiernego wzrostu

zasobów pieniężnych, 254-57

zwłoki czasowe, 265-66, 270-71Inspektor Banków Stanu Nowy Jork, 76

-77Integracja rasowa, 157-58Izba Rozliczeniowa Stowarzyszenia

Banków Nowojorskich, 76

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 166/171

29-30porównana z centralnym plano

 waniem gospo darcz ym, 50-60

przykłady ograniczania, 30-34rola rządu, 25-34i równość, 134, 140-42system cen, 12-22i szkolnictwo wyższe, 169-170,

179

ustanawianie i utrzymywanieurządzeń publicznych, 26-29

i wolność (zob. wolność polityczna, wolność gospodarcza)

 wymiar sprawiedliwości , 27Dodatkowe dochody z ubezpieczeń spo

łecznych, 102Dolar, 44, 72, 82-84, 238-39, 297-98

 Zob. też  Kursy wymiany walut;Pieniądz;

Polityka monetarnai jen, 37, 38-40, 41, 44, 45

Druga wojna światowa, 89, 242

Działalność dobroczynna, 33, 117, 128,133-34, 139

Działalność regulacyjna, 90, 181-218,233, 278, 282, 288.

Erhard, Ludwig, 52, 242

Featherbedding, 226Federal Register, 183Federalna Administracja ds. Kolei, 182Federalna Komisja Handlu (FTC), 106

-7, 216, 230Federalna Korporacja Ubezpieczenia

Depozytów, 71-72Federalny Instytut Oświaty, 163

Federalny Urząd Szans Ekonomicznych, 163

FEVER (Friends of Education Voucher Experimentin Representative Regions), 166

Fidżi, Wyspy, 56Filadelfijski Bank Rezerwy Federalnej,

82Firmy, korporacje, 18, 63, 225, 258, 284,

296Floryda, 174Folwark zwierzęcy (Orwell), 129Ford, Gerald R., 119, 210Ford, Henry, 132, 133

Ford Motor Company, 215Francja, 83-84, 90, 147, 273Freeman, A. Myrick III, 208Fundacja Carnegie, 133, 171-3

argument polityczny, 47-49decyzja jednostronna, 47międzynarodowy, 35-50, 128,

216, 283, 284, 287, 294-95międzynarodowy i konkurencja

krajowa, 49-50, 216 wewnętrzny , 35 wolny, 294-95

Haveman, Robert H., 208Hayek, Friedrich, 6

Hiszpania, 49, 142Hitler, Adolf, 49, 66Hoffa, James, 232Hongkong, 31, 34, 37, 38, 47, 53, 57

 wolny handel , 31, 34, 37Hoover, Herbert, 79, 86Horowitz, Helen, 134Hull House, 134

Imigracja, 32, 129, 143Indie, 3, 51, 53, 101, 140, 142, 172, 275

po roku 1947, w porównaniuz Japonią po rewolucjiMeiji, 53-60, 275

Indonezja, 53Inflacja, 15-16, 44-45, 64, 66, 73-74, 85,

95, 96, 138, 216, 278, 284dochody rządowe z, 257-59

Izrael, 53, 137

Jackson, Henry, 64Japonia, 37, 39-40, 41, 47, 53, 66, 89,

139, 242, 283. Zob. też  Jeninflacja, 244, 252, 253, 263, 271porównanie z centralnym plano

 waniem gospo darcz ym w India ch, 53-60, 275

system wolnego rynku w XIXw.,31, 34, 37, 275

Jefferson, Tomasz, 2, 4, 6, 125, 126, 274Jen i dolar 37, 38-40, 41, 44, 45Johnson, Lyndon, 90Jugosławia, 3, 52, 53, 142, 244

Kahn, Alfred, 192Kalifornia, 164, 165, 174, 192, 273Kambodża, 9, 130Kanada, 108, 217Kapitał, 212-13, 237

akumulacja, 18, 21, 118-9, 122„ludzki", 19, 21

dziedziczony, 19, 21rzeczowy, 19, 21

Kapitalizm i równość, 140-2. Zob. też  Dobrowolna wymiana

 

318 Indeks 

Karolina Północna, 240

Karta Praw. Zob. Konstytucja USA.Kartele międzynarodowe, 50, 215-16.

 Zob. też  OPECKefauver, Estes, 182, 186, 196, 201Kelsey, Dr Frances O., 199Kennedy, Edward M., 107Kennedy, John F., 199Kent (Anglia), 166-67Kerr, Clark, 173Keynes, John Maynard, 67, 80, 258Keynesowskie propozycje, 67, 89Kibuce, 137Klauzule inflacyjne, 267-68Knickerbocker Trust Company, 67, 78

Knight, Frank H., 121Kobiecy Chrześcijański Związek Trzeź

 wości, 195Komisja Carnegie ds. Szkolnictwa Wyż

Dobrowolna wymiana, rola rzą

du .Korea, 38, 53Korea Południowa, 141Koszty utrzymania, dostosowanie płac,

267Krach na giełdzie w 1929r., 74-75Kraje komunistyczne, 22, 49, 51, 57, 66,

243, 244. Zob. też  nazwy państwcentralne planowanie gospodar

cze, 8-10, 51-53, 140-41podział dochodu, 140-41

Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, 186

Krajowa Komisja Monetarna, 68

Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy, 88Krajowy Komitet Ograniczenia Podat

ków, 292Krajowy Urząd Skarbowy, 288

Indeks  319

Marynarka handlowa, 283, 287

McGill, Maurice G., 288Meany, George, 64Medicaid, 91, 102, 107Medicare, 91, 102, 107Meksyk, 217Michigan, 164Międzystanowa Komisja Handlu (ICC),

49, 185, 186-194, 289Mili, John Stuart, 2, 142, 239Mills, Ogden L., 82

Ministerstwo Oświaty Stanu Massachusetts, 146

Mitchell, Edward J., 212Mobilność społeczna, 128, 142

Monopol, 15, 33, 46, 50, 188, 231-32,284, 287zniesienie restrykcji w handlu

międzynarodowym, 216

 Zob. też  Niemcy Wschodnie;

Niemcy Zachodnieinflacja, 252, 253, 263

Niemcy Wschodnie, 51, 57Niemcy Zachodnie, 51, 52Niewolnictwo, 3, 60, 123, 126, 145Nixon, Richard M., 119, 210

„Nowa klasa", 136, 285, 291Nowojorski Bank Rezerwy Federalnej,

74, 75, 76, 79, 81, 81, 83Nowy Jork, 105-6, 135, 150, 151, 219

efekty państwa opiekuńczego, 95-6,

Fundusz Stypendialny dla Śródmieścia, 151

Rada Oświatowa, 152związki zawodowe pracowników

municypalnych, 223, 235Nowy Jork, stan, 96, 97, 104, 125-26,

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 167/171

szego, 171-4, 177Komisja ds. Bezpiecznych Środków

Konsumpcyjnych (CPSC), 186,201-4, 214

Komisja ds. Papierów Wartościowychi Giełdy (SEC), 62, 88, 288

Komuny, 136-37Kongres Równości Rasowej, 159Kongres USA, 79, 91, 119, 120,

210, 268, 282, 283, 284, 291-2,

297Konstytucja USA, 4, 26, 125, 147, 276

-77interpretowana przez Sąd Naj

 wyższy, 277Karta Praw, 4, 125, 156-57, 276,

290, 299Pierwsza Poprawka, 156-57, 289,

295poprawaki ograniczające podatki

i wydatki, 291-94proponowane poprawki, 294-99zastąpienie Poprawki Szesnastej,

297

Konsument, jego ochrona, 181-218Kontrola rządowa. Zob. Stany Zjedno

czone, kontrola rządowa;

Krajowy Związek Podatników, 292Krauss, Melvyn B., 280Kristol, Irving, 136Kryterium stażu, 226Kursy wymiany walut, 44, 58, 82, 83.

 Zob. też  Dolar 

Laker, Freddie, 192, 216Laski, Harold, 275Lehman, Herbert H., 79

Lekarze, 221-22, 225, 229-30, 231Levin, Henry M., 170, 171Lewis, John L., 232Lincoln, Abraham, 60, 126Lippmann, Walter, 144Lloyd George, David, 94Looking Backward  (Bellamy), w tekście:

Spoglądając wstecz, 88Los Angeles (Kalifornia), 150

Malaje, 56Malezja, 53Mann, Horace, 146, 147Mao Tse-tung, 53, 243, 244, 275Marks, Karol, 94, 129, 275Marshall, Alfred, 18Maryland, 240, 242

Montgomery (Maryland), 234Moore, Thomas, 190Murzyni 106, 127. Zob. też  „Działania

pozytywne";Niewolnictwo

 bezro bocie wśród młodzie ży,228, 235

dyskryminacja, 157-9, 226oświata, 144, 157-9

Nacjonalizacja przemysłu, 90, 226Nader, Ralph, 182, 192, 197, 216Narodowa Fundacja Naukowa, 64Narodowa Fundacja Popierania Nauk 

Humanistycznych, 64Narodowe Towarzystwo Trzeźwości,

195Narodowy Bank Pożyczek dla Studen

tów, 177Narodowy Kongres Czystej Żywności

i Lekarstw, 195Nauczyciele. Zob. Wychowawcy New Hampshire, 165New York Central Railroad, 191Niebezpieczny przy każdej prędkości 

(Nader), 197Niemcy, 49, 66, 88, 89, 92, 242, 243.

152-53gry liczbowe i hazardowe, 135stypendia Regents 178

Nowy Ład, 87-89, 91, 94, 100, 104, 182,219, 274

Nozick, Robert, 137

O demokracji w Ameryce (Tocqueville),125

Obligacje oszczędnościowe, 259, 269Obywatelski Korpus Ochrony Natury 

(CCC), 89Olney, Richard J., 188OPEC, 15, 17, 46, 50, 186, 209-12, 253

Opieka medyczna, uspołeczniona, 95, 107-10, 121, 221-22, 230-31.

 Zob. też  LekarzeOpieka społeczna i państwo opiekuńcze,

88, 90, 91, 121-22alternartywy, 92, 114-21 błędy, 110-14efekty, 95-110, 235-36pojawienie się, 92-94

Orwell, George, 98, 129Oświata, (Edukacja, Szkolnictwo), 127,

130, 143-80

 

320 Indeks 

centralizacja i biurokratyzacja,144, 148-50, 152, 180, 223interwencje rządu, 92, 143-80

passimkontrola na szczeblu lokalnym,

143, 145, 146, 149-50,151

powszechna, 145-46, 147, 155prawo o obowiązkowej nauce,

143, 154, 155, 167-68rosnące wydatki i obniżająca się

 jako ść, 121, 144, 149szkolnictwo podstawowe i śred

nie, 144, 145-67

problemy, 145-51przeszkody stojące przedprojektem talonów, 163-67

w śródmi eściac h 144

inflacja i wzrost podaży, 243-53,270-82przykładowa analiza, 270-71redukcja stopy wzrostu, 260-63,

266, 267, 271, 272przyczyny nadmiernego wzrostu

zasobów pieniężnych, 253-57, 272

rola, 237rozmaitość form, 240-43

Piloci linii lotniczych, 223-24, 227Płace, 220

dostosowanie kosztów utrzymania, 267

prawo o płacy minimalnej, 228-29, 235, 282rządowa kontrola, 17, 64, 88, 89,

227-29, 235, 269-70, 271,282 295

Indeks  321

na subsydiowanie szkół publicznych, 144, 146, 151, 153-54, 157, 164

na subsydiowanie szkolnictwa wyższego, 168-75, 180

 w pa ństwi e opieku ńczy m, 95, 96,103, 112, 278

poprawki do konstytucji ograniczające, 291-94

 w Szwecji, 280ubezpieczenia społeczne, 95-102,

118, 121-22 w Wielkiej Brytan ii, 138, 279i wydatki rządowe, 254-58i zastąpienie Poprawki Szesna

stej, 297Podział dochodu i system cen, 18-22Polityka monetarna 297-98

i inflacja {zob. Inflacja)

General MotorsPrzemysł tekstylny, 59-60Przemysł transportowy, 185-194, 215

-16, 288. Zob. Środki transportu

Rachunki GI, 153, 156, 177Rada ds. Stabilności Płac i Cen, 282,

288Rada Lotnictwa Cywilnego (CAB),

191Raport o manufakturach (Hamilton), 45

-46, 128Recesja, 272

z 1907 r., 67-68, 69-70, 78z lat 1920-21, 73z lat trzydziestych (zob. Wielki

Kryzys)z lat 1937-38, 85

Reklama, 215-16

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 168/171

 w śródmi eściac h, 144,151, 152, 159, 161,180

projekt talonów, 151-63,180

szkolnictwo wyższe, 145problemy i rozwiązania, 167-179szkoły przyparafialne, 146, 150,

151, 156-57, 158, 162 w dawnej Ameryce , 143, 145

Panama, 56Partia Populistów, 188Partia Socjalistyczna, 276-77„Partykularne interesy", 35-36, 37, 95,

193, 195, 230, 280-89, 291, 293i biurokracja, 285-89, 291interesy skonsolidowane przeciw

ko rozproszonym, 292-94 władza w Waszyn gton ie, 281-82

Paternalizm, 30, 92, 93, 94, 121Peltzman, Sam, 199Penney, James Cash, 132Perkins, Charles E., 188

Peron, Izabela, 243Pieniądz, 238-43, 292poprawka do konstytucji promu

 jąca zdrowy, 297-98

282, 295spirala cen, 264-65i związki zawodowe, 223-29, 236

Plan Marshalla, 40, 42Plan Pomocy Rodzinie, 119Plan talonów oświatowych, 151-67, 180

dopłaty do nich, 160koszt, 157

kwestia zróżnicowania ekonomicznego, 159-61

kwestie na linii kościół-państwo,156-57kwestie rasowe, 157-58możliwość oszustw, 157plan talonów na studia wyższe,

177-80przeszkody 163-67

 wątpliwośc i co do nowyc h szkół161-62

 wpływ na szkoły public zne, 162-63

Poczta Stanów Zjednoczonych, 278, 284Podatki, 61, 63, 134, 135, 137, 213, 225,

237, 284, 288

dochodowy, progresja, 137, 297dochodowy, negatywny, 92, 114

-18, 119, 120-21i inflacja, 258, 268-69, 273, 284

j {z j )Kursy wymiany walut (zob. Kur

sy wymiany walut)i recesja z 1907r„ 67-68, 69-70,

78, 262System Rezerwy Federalnej (zob.

System Rezerwy Federalnej)

i Wielki Kryzys, 5, 66, 74-85, 94,240, 247

Pomoc dla rodzin z dziećmi na utrzymaniu, 102

Pomoc społeczna. 88, 90, 97, 102-4. Zob. Opieka społeczna i państwo

opiekuńcze.Pożyczki dla studentów, 175-77, 180Prawo Greshama, 241Produkcja mięsa, 193Próg ubóstwa, 103Programy odnowy miast, 91, 106Prohibicja, 217

Pruitt-Igoe, osiedle w St. Louis (Missouri), 104

Prusy, 147

Prywatne plany emerytalne, 119Przemysł farmaceutyczny, 182, 194-201Przemysł samochodowy, 184, 215-16.

 Zob. też  Ford Motor Company;

,Rewolucja przemysłowa, 4, 142Richards, Malcolm, 190Rockefeller, John D., 132Rok 1984  (Orwell), 98Rolnictwo, 33

przeszkody ze strony rządu, 3,283-84

 w wolnej gosp odar ce, 3 w Z SRR , 9

Roosevelt, Franklin D., 79, 80, 87, 88-89, 94, 182Roosevelt, Theodore, 68Rosja. Zob. ZSRR Równość, 123-42

przed Bogiem, 123, 124-26kapitalizm i, 140-142kosekwencje polityki egalitarnej,

138-40pozycji, 122, 129-34, 160szans, 122, 126-28, 140, 141, 151,

162i wolność, 123, 125, 126, 129,

134, 142

 wymusz ona, 136, 142Rumsfeld, Donald, 64Rynek, 213-16. Zob. Wolność gospodar

cza; Dobrowolna wymiana

 

322 Indeks 

ochrona konsumenta, 213-15potęga, 9-34

Sabath, A. J., 81Sąd Najwyższy USA, 88, 277, 278, 298Sądy federalne, 286, 288.

 Zob. też  Sąd Najwyższy USA San Francisco (Kalifornia), 235Silent Spring  (Carson), w tekście: Cicha

wiosna, 182, 197Sinclair, Upton, 185, 194Singapur, 53Smith, Adam, 1-2, 4, 5-6, 7, 12, 22,

31, 139, 171, 181, 213, 220, 274,275, 283o edukacji, 163o handlu, 35o roli rządu przy dobrowolnej

 wymian ie, 29-30

intencje ojców założycieli,124-25, 126, 276

nad cenami, 59, 89, 210-11, 269-70, 295

nad energią, 13, 15, 63-64,186, 209-13

nad opieką społeczną (zob. Opieka społeczna i państwoopiekuńcze)

nad oświatą  (zob. Oświa-ta )

nad płacami, 17, 64, 88,89, 227-29, 235,269-70, 282, 295

nad podziałem dochodu(zob. Równość;Opieka społecznai państwo opiekuń

Indeks  323

Strong, Benjamin, 74Subwencje, 43, 49, 283

 bud owni ctw o miesz kanio we(zob. Budownictwo mieszkaniowe)

negatywny podatek dochodowy,92, 114-18

opieka społeczna (Zob. Opiekaspołeczna i państwo opiekuńcze)

dla szkolnictwa wyższego, 168-79zagranicznych rządów dla prze

mysłu, 42, 48, 58, 59Sumner, William Graham, 134Sunday, Billy, 217Sweden, The Middle Way (Childs),

 w tekście: Szwecja, środkowa dro

 ga, 94Świat pracy i rynek pracy, 18-19, 219

i spirala cenowo-płacowa, 264-65

i swobodna wymiana, 10-22System nakazowy, 8-10, 13, 15-16, 20,

21-22, 92. Zob. też  Centralne planowanie gospodarcze

System Rezerwy Federalnej, 67-85 ban kru ctw a ban ków z lat trzy

dziestych, 72, 76-80 błędn e dzia łani a ja ko przy czyn a

 Wielkie go Kryzy su, 5, 74-85

geneza, 67-72i inflacja 254, 255-56, 256-57, 259

i początek kryzysu, 74-75początkowe lata, 72-74System ubezpieczeń społecznych, 65, 88,

90, 103, 111, 156, 268ekekty, 96-102, 121-22, 130

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 169/171

Socjalizm, 90-91, 92-94, 147, 274, 276Spółdzielnie produkujące artykuły kon

sumpcyjne, 94„Sprawiedliwość", i równość po

zycji, 129-32Srebro, 242, 297Środowisko, 186, 197, 204-9, 211, 286Standard złota, 72, 78, 82-84, 252, 297Stanowy Uniwersytet Nowojorski, 178Stany Zjednoczone, 1-3, 5-7, 101, 102,

255 bilans płat niczy , 41 biur okra cja (zob. biurokracja)inflacja, 241, 244, 245-57, 263,

265-66, 271-72i dług rządowy, 259i dochody rządowe, 257przyczyny nadmiernego

 wzro stu zaso bówpieniężnych, 253-57, 272

kontrola rządowa, 5-6, 15, 36, 60-65, 276

cła (zob. Cła)działalność regulacyjna,90, 181-218, 233,278, 282

cze)po 1932r., 5, 66-67, 87

-122, 274poprawki do Konstytucji

ograniczające, 291-9

reakcja przeciw, 273-74,278-79, 289-300

pieniądz w koloniach, 240-42polityka monetarna (zob. Pie

niądz; Polityka monetarna )

rolnictwo, 3, 33, 283-4równość (zob. Równość)System Rezerwy Federalnej (zob.

System Rezerwy Federalnej)

 w XI X wieku, 1-4, 32-34, 36, 127,132-34

 Wielki Kryzy s (zob. Wielki Kryzys)

Stopy procentowe, 256, 262obligacji oszczędnościowych, 259

zmienne, 267-68Stowarzyszenie Edukacji Narodowej,

162

p y y p y, ,-37. Zob. też  Bezrobociei cła, 38, 43i inni pracodawcy, 236polityka pełnego zatrudnienia,

254, 256-57, 287i rząd, 226-27, 233, 233-35i subwencje zagranicznych rzą

dów, 43i system cen, 18-19

 w Z SRR , 9 wolnoś ć wybor u zawo du, 229-31,236-37, 295

i związki zawodowe (zob. Związki zawodowe)

System bankowy w USA, 69-71, 76-80,87. Zob. też  System Rezerwy Fede

ralnejSystem cen, 12-22, 244

 bodźc e, 16-18, 21 ,funkcje, 13-22i inflacja (zob. Inflacja)i kontrola cen, 15, 59, 210-11,

269-70, 295podział dochodu, 18-22przenoszenie informacji, 13-16,

274, 295

y, , ,prekursorzy, 92-94stopniowa eliminacja, 114-15,

118-19Szkoła im. McCollama, Alum Rock 

(Kalifornia), 165Szkoła Przygotowawcza w Harlemie

(Harlem Prep), 152, 163, 166Szkoła Św. Jana Chryzostoma, Bronx 

(Nowy Jork), 151

Szkolnictwo Wyższe: Kto płaci? Kto korzysta? Kto płacić powinien? 

(Komisja ds. Szkolnictwa Wyższego), 171

Szkoły przyparafialne, 146, 150, 151,156-57, 158, 162

Szkoły. Zob. OświataSzwajcaria, 244Szwecja, 88, 90

efekty państwa opiekuńczego, 95reakcja przeciw wielkiemu rządo

 wi, 273, 280

Tajwan, 37, 47, 53, 141

Talony żywnościowe, 90, 102Teller, Edward, 183

Teoria biurokratycznego zastępstwa,109, 148

 

32 4 Indeks 

Thatcher, Margaret, 95, 273The Jungle (Sinclair), w tekście: Grzęza

wisko, 185-86, 193-94Thomas, Norma n, 276, 277Times, 65Tito, marszałek, 52, 53Tocqueville, Alexis de, 125-26Transport kolejowy, 185, 186-87, 191,

193Transport lotniczy, 191-92, 216Transport samochodowy, 189-90, 193

-194, 288Turner, Graham, 279Twoje ubezpieczenia społeczne (HEW),

98, 99Tytoń, 281używany jako pieniądz, 240-41,

245

Ustawa o Rezerwie Federalnej, 68, 70,82

Ustawa o transporcie samochodowym,z 1935r., 189

Ustawa o ubezpieczeniu społecznym,z 191 lr., 93-94

Ustawa o zatrudnieniu, z 1946r., 89Ustawa o żywności i lekarstwach,

z 1906r., 194, 195Ustawa o żywności, lekarstwach i kos

metykach z 1938 r., 196,poprawki z 1962r., 197, 201

 Vander bilt , William H., 33

 Virginia, 240-43

 Wagne r, Robe rt, 96Wall Street Journal, 14, 106, 212, 234,

280, 288

Indeks  32 5

system wolnorynkowy w XIXw.,3, 4, 31-2, 34, 37, 56, 138

ustawodawstwo socjalne, 93-94,274

 wolny hand el, 48zniesienie ustaw zbożowych, 31

-2, 36związki, 138, 220, 223, 252

 Wielki Kryzy s, 4, 148i cła, 38gdzie się zaczął, 82-84i polityka pieniężna, 5, 66, 74-85,

88, 240, 256i wydatki rządowe po, 5, 66-67,

86-122, 274 Wimme r, Hersc hel, 191 Własn ość, 63, 130 Włochy , 142, 244 Wnios ek nr 13, 273

spadek, 139, 141, 149, 183

Zacharias, Jerrold R., 176-77Zanieczyszczenie i ochrona środowiska

205-9, 211Zarząd Rezerwy Federalnej, 70-71, 74,

75, 82Roczny raport z 1933 r., 80

 więcej upra wnie ń, 84Zasada korzyści komparatywnych, 41Złoto, 243, 245ZSRR, 3, 49, 130, 140, 243

rolnictwo, 9gospodarka centralnie planowa

na, 8-10, 52, 140podziały klasowe, 140-41rynek pracy, 9

 wolny rynek, 9, 22Związki zawodowe, 18, 37, 65, 144, 219

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 170/171

Ubezpieczenie na starość i renty rodzinne, 88, 98-102

United Mine Workers, 232Uniwersytet Columbia, 87Uniwersytet Kalifornijski, 174, 178Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley,

173, 169, 170, 176Uniwersytet Kalifornijski w Los Ange

les, 168, 169

Uniwersytet Michigan, 166, 170Uniwersytet Rochester, Centrum Badańnad Odkryciami Farmaceutycz

nymi, 198Uniwersytet Virginia, 124, 125Uniwersytet Wisconsin, 169, 170Uniwersytety. Zob. College'e i uniwer

sytety 

Urząd Naprawy Rolnictwa (AAA), 88Urząd Odnowy Narodowej, 88Urząd Rozwoju Zatrudnienia (WPA),

89Urządzenia publiczne, 27-28Ustawa antytrustowa Shermana, 49,

128, 232Ustawa bankowa, z 1935r., 84Ustawa Davisa-Bacona, 227, 282Ustawa o emeryturach, z 1908r., 93

 Wallis, W. Allen, 90 Walt on, Maur ice , 167 Warde ll, Dr William , 198 Wat ts (Los Angeles) , 104Wealth of Nations (Smith), w tekście:

Bogactwo narodów 1, 12, 31, 35,181

 Węgry , 2 2, 245 West, E. G., 146, 147, 164

 Wielka Bryt ania, 5, 32, 40, 55, 56, 72-73,88, 90, 220, 244, 275, 290dostępne lekarstwa, 198efekty państwa opiekuńczego,

95, 96, 134-40gry hazardowe, 135inflacja, 252, 253, 263, 265-66Narodowa Służba Zdrowia, 95,

109

odejście od standardu złota, 78i podatki, 138, 279prasa, 65przemysł tekstylny, 59-60reakcja przeciw wielkiemu rządo

 wi, 273, 280równość pozycji, 129, 133system oświaty, 147, 154, 164,

166

 Wojn a dom owa (secesyjna), 123, 126,186, 251, 298

 Wojsko wy Kor pus Inży niersk i, 182 Wolno ść, 123, 275

i równość, 123, 125, 126, 129,134, 142

 Wolno ść gospo darc za, 1-7, 61-65, 127-28, 274. Zob. też  Dobrowolna wymiana

i wolność polityczna, 2-3, 6, 10,36,50-52, 60, 63-5, 142, 275, 300

 Woln ość polit yczn a, 2-3, 4, 6, 36, 121i gospodarcza, 2-3, 6, 10, 36, 51,

60, 63-65, 142, 275, 300równość (zob. Równość)

 wolnoś ć (zob. Wolność) Wolno ść religii, 65, 125, 156-57 Wychowa wcy zawod owi, 144, 146, 147,

148,149, 150, 152-53, 159, 162, 168

-69, 179opór przeciw zmianom, 162, 163

-67związki, 223

 Wydajn ość, 3-4, 6, 19, 4 1, 128, 237i inflacja, 244

ą , , , , , 9-33, 283, 284i inflacja, 251-52kto korzysta, 222-25, 232ograniczenie liczby pracujących,

229, 236początki, 220pomoc rządu, 227, 233pracowników municypalnych,

223, 235

pracowników rządowych, 223i stosowanie przemocy, 226, 227

 w odró żnie niu od „świa ta pra cy", 220

zmowy z pracodawcami, 231-32źródło siły, 226-33

5/17/2018 Milton i Rose Friedman - Wolny Wyb r - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/milton-i-rose-friedman-wolny-wyb-r 171/171