Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu szkolnictwo.pl
Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu szkolnictwo.pl
description
Transcript of Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu szkolnictwo.pl
Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu www.szkolnictwo.pl
Wszelkie treści i zasoby edukacyjne publikowane na łamach Portalu www.szkolnictwo.pl mogą być wykorzystywane przez jego Użytkowników wyłącznie w zakresie własnego użytku osobistego oraz do użytku w szkołach podczas zajęć dydaktycznych. Kopiowanie, wprowadzanie zmian, przesyłanie, publiczne odtwarzanie i wszelkie wykorzystywanie tych treści do celów komercyjnych jest niedozwolone. Plik można dowolnie modernizować na potrzeby własne oraz do wykorzystania w szkołach podczas zajęć dydaktycznych.
ADAM MICKIEWICZKoncert Jankiela
(fragment Pana Tadeusza):
“Było cymbalistów wielu, Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu
(Jankiel przez całą zimę nie wiedzieć gdzie bawił,Teraz się nagle z głównym sztabem wojska
zjawił).”
“Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i w talencie.
Proszą, ażeby zagrał, podają cymbały,Żyd wzbrania się, powiada, że ręce zgrubiały,
Odwykł od grania, nie śmie i panów się wstydzi;
Kłaniając się umyka; gdy to Zosia widzi,Podbiega i na białej podaje mu dłoni
Drążki, którymi zwykle mistrz we struny dzwoni;
Drugą rączką po siwej brodzie starca głaska”
“ I dygając: "Jankielu, mówi, jeśli łaska, Wszak to me zaręczyny, zagrajże Jankielu,
Wszak nieraz przyrzekałeś grać na mym weselu?" Jankiel nieźmiernie Zosię lubił, kiwnął brodą
Na znak, że nie odmawia; więc go w środek wiodą,Podają krzesło, usiadł, cymbały przynoszą,
Kładą mu na kolanach, on patrzy z rozkosząI z dumą; jak weteran w służbę powołany,
Gdy wnuki ciężki jego miecz ciągną ze ściany,Dziad śmieje się, choć miecza dawno nie miał w dłoni,
Lecz uczuł, że dłoń jeszcze nie zawiedzie broni. Tymczasem dwaj uczniowie przy cymbałach klęczą,
Stroją na nowo struny i probując brzęczą;”
Przypomnijmy sobie postać Jankiela:
- stary Żyd dzierżawiący dwie karczmy w dobrach Sopliców,- bezbłędnie mówi po polsku, zna wiele pieśni narodowych,
- patriota, człowiek znany i szanowany w okolicy,
- znany ze wspaniałej gry na cymbałach.
Co to za instrument te cymbały? Może ktoś z Was widział je kiedykolwiek
lub słyszał ich dźwięk?
Jest to instrument strunowy, w który uderza się pałeczkami.
Jak wynika ze słów Mickiewicza, nie każdy potrafił na nich znakomicie grać.
Został poproszony o to Jankiel. Stary człowiek, patriota, w którym żyje nadzieje na niepodległość. Swój koncert wykonuje w 1812 roku. Staje się on przypomnieniem i komentarzem historii Polski. Gra Jankiela jest wyjątkowa:- natchnienia szuka u Boga: „...mistrz zawsze patrzył w niebo szukając natchnienia...”,- muzyką naśladuje wydarzenia i wywołuje w słuchaczach różne emocje.
„Brzmi Polonez Trzeciego Maja! Skoczne dźwięki
Radością oddychają, radością słuch poją, Dziewki chcą tańczyć, chłopcy w miejscu nie
dostoją Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość
się uniosły, W owe lata szczęśliwe, gdy senat i posły Po dniu Trzeciego Maja, w ratuszowej sali
Zgodzonego z narodem króla fetowali; Gdy przy tańcu śpiewano: "Wiwat Król kochany!
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!"
Przed chwilą zacytowany fragment nie sprawia problemu z odczytaniem obrazu. Jankiel swoją opowieść zaczyna od wydarzenia z 3 Maja 1791 roku, czyli od uchwalenia Konstytucji. Reakcje słuchaczy zależą od ich wieku: Młodsi na dżwięki Poloneza reagują żywiołowo - chcą tańczyć. Starsi natomiast przypominaja sobie nadzieje i wielką szansę, jaką konstytucja dała.
Nastrój słuchaczy zmienia się w momencie, kiedy Żyd przestaje opowiadać o tym chwalebnym wydarzeniu. Konstytucja miała bowiem wielu przeciwników. Ci założyli w Targowicy konfederację, i poprosili o pomoc Rosję:
„Jak zgrzyt żelaza po szkle przejął wszystkich dreszczem
I wesołość pomięszał przeczuciem złowieszczem.
Zasmuceni, strwożeni, słuchacze zwątpili, Czy instrument niestrojny? czy się muzyk
myli? Nie zmylił się mistrz taki! on umyślnie trąca
Wciąż tę zdradziecką strunę, melodyję zmąca,
Coraz głośniej targając akord rozdąsany, Przeciwko zgodzie tonów skonfederowany; Aż Klucznik pojął mistrza, zakrył ręką licaI krzyknął: "Znam! znam głos ten! to jest
Targowica!"
Gdy jej wojska wkroczyły do Polski, zaczęła sie wojna w obronie Konstytucji. Wojna nie tylko przegrana dla Polski, ale skutkująca jej II rozbiorem.
Jankiel nie poprzestaje na odgłosach, hałasie wojny. Przedstawia rzeź Pragi z 1794 roku, która była ostatnim epizodem powstania kościuszkowskiego:
„Takt marszu, wojna, atak, szturm, słychać wystrzały,
Jęk dzieci, płacze matek. Tak mistrz doskonały
Wydał okropność szturmu, że wieśniaczki drżały,
Przypominając sobie ze łzami boleściRzeź Pragi, którą znały z pieśni i z
powieści”
Cztery dni po tym wydarzeniu Rosjanie wkraczają do Warszawy. Niedługo po tym, w 1795 roku dochodzi do III rozbioru Polski. Wielu żołnierzy zmuszonych jest do emigracji. Nie zapomina Jankiel i o tym. Temat swojej piosnki zmienia na opowieść o żołnierzu tułaczu, który jednak nie przestał walczyć o swoją ojczyznę. Nigdzie indziej nie może znaleźć miejsca dla siebie. Ówcześni żołnierze stworzyli we Włoszech w 1797 roku Legiony Polskie, o czym również Żyd przypomina słuchaczom:
„Znowu muzyka inna znów zrazu brzęczenia
...Łączą się i akordów wiążą legijony, I już w takt postępują zgodzonymi
dźwięki, Tworząc nutę żałosną tej sławnej
piosenki: O żołnierzu tułaczu, który borem, lasem
Idzie, z biedy i z głodu przymierając czasem,
...Wkoło mistrza; słuchają, wspominają
sobie Ów czas okropny, kiedy na Ojczyzny
grobie Zanucili tę piosnkę i poszli w kraj
świata; ...
Tak rozmyślając, smutnie pochylili głowy.
Ale je wnet podnieśli, bo mistrz tony wznosi,
Natęża, takty zmienia, coś innego głosi.”
„I znowu spójrzał z góry, okiem struny zmierzył,
Złączył ręce, oburącz w dwa drążki uderzył:Uderzenie tak sztuczne, tak było potężne,Że struny zadzwoniły jak trąby mosiężne
I z trąb znana piosenka ku niebu wionęła,”
Podniósł tym samym w sercach słuchaczy nadzieję. Koncert kończy się jakby
pokrzepieniem serc rodaków.
„Marsz tryumfalny: Jeszcze Polska nie zginęła!...
Marsz Dąbrowski do Polski! I wszyscy klasnęli,
I wszyscy: "Marsz Dąbrowski!" chorem okrzyknęli!
Muzyk, jakby sam swojej dziwił się piosence... „
Jest ona optymistycznym akcentem pozostawiającym nadzieje na jaśniejszą i
być może lepszą przyszłość.
Jankiel naśladuje muzyką wydarzenia. Dzięki jej możliwościom nie tylko wywołuje różne
reakcje słuchaczy, ale także dźwięk staje się współtwórcą obrazu:
- skoczne dźwięki Poloneza 3 Maja wywołują radość, przed oczy starszych słuchaczy przywołują z pamięci radosne sceny, - nutą fałszu sygnalizuje przejście do następnego zdarzenia; w trakcie jego
opowiadania brzmieniem muzyki powoduje rozdrażnienie odbiorców,
- przechodząc do kolejnego obrazu, zmienia znowu melodie – gdy opowiada
o wydarzeniach mających miejsce w Pradze, melodia jest nie tylko szybka i rytmiczna, ale
jej dźwięki budzą grozę,- lekkie i ciche w pewnym momencie stają się
dźwięki instrumentu – to aby podkreślić przejście do następnego obrazu,
- aby pokrzepić serca słuchaczy, w końcowej części koncertu słychać znowu radosną
melodię.
Jankiel naśladuje muzyką, Mickiewicz natomiast naśladuje muzykę. Czytając zacytowane fragmenty,
słyszymy niemalże grę Żyda. Spójrzmy:
Służą temu emocjonalne epitety: „skoczne dźwięki”, „słyszalne brzęczenie”…
Porównania: „A wtem puścił fałszywy akord jak syk węży” wzmagające odczucia czytelnika.
Przenośnie: „błyszczał żar”, „dźwięki radością oddychają”
Powtórzenia: „znam, znam”, „wiwat, wiwat” wprowadzają klimat opisywanej sytuacji i pozwalają na „wzięcie w niej udziału”
Nagromadzenie wyrazów dźwiękonaśladowczych: „zgrzyt”, „brzmi”, „buchnął”… powoduje, że wszystko dookoła naprawdę się rusza – i powoli, i szybko. Wprowadzają one dodatkowe dźwięki do melodii, czynią ją jeszcze bardziej dźwięczącą.
Nagromadzenie czasowników: „tony natęża” i rzeczowników odzwierciedlających wydarzenia: „jęk dzieci, płacz matek” (przecież czytając niemalże to słyszymy), które dostarczają dodatkowych wrażeń dźwiękowych. Wprowadzenie dysonansu w melodię poprzez zgrupowanie wyrazów ze spółgłoskami syczącymi daje wrażenie ciągłego syczenia, szeptania, szmeru.
Dzięki takim zabiegom Mickiewicza łatwo wyobrazić sobie karczmę, która cała drży. Łatwo zauważyć zmieszanie, zdenerwowanie czy radość na twarzach słuchaczy Jankiela. Sami, czytając teraz ponownie fragmenty i znając wydarzenia, o których Żyd opowiada, odczuwamy to samo. Takie przeżycie wydarzeń historycznych sprawia, że zapadaja one czytelnikowi w pamięci.