Magazyn STYLE | wrzesień 2011

36

description

To już nasz trzeci wrzesień. Pierwszy nr magazynu ukazał się we wrześniu 2009 roku. Tak więc rozpoczynamy nasz trzeci rok na fali! Raz wyżej, raz niżej, ale ciągle z pełną determinacja płyniemy do przodu razem z Wami. naszymi czytelnikami.

Transcript of Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Page 1: Magazyn STYLE | wrzesień 2011
Page 3: Magazyn STYLE | wrzesień 2011
Page 4: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

WEINDICH BASTRACentrum Przemysu Misnego i Gastronomii

www.chorzowsk

iesm

aki.chorzow.eu2011

Chorz

ow

skie

Smaki

Page 5: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

temat główny

patronat

odkrywanie śląska

miejsca i ludzie

felietony

strony na sztukę

lokalnie zapaleni

sportowy charakter

zapowiedzi

repertuar

CZEGO (NIE)UCZY NAS SZKOŁA?reformom wystawiamy oceny

opieka konsularna

IVO POGORELIĆkapryśny geniusz

WYSPY IMPROWIZACJIrusza festiwal all improvviso

KRAJOBRAZ Z NEPOMUKIEMświęty na czas powodzi

GÓRSKIE SCHRONIENIA WIATREM PODSZYTEstudenckie chatki mają swój urok

ROBERT TALARCZYKświat dla wtajemniczonych

RENATA PRZEMYKwszystko poza rajem

MAGDALENA PIEKORZza potrzebą ducha

KATARZYNA POPIOŁEKurlop niejedno ma imię

ANNA GUZIKokropne krągłości

DIKANDA ZNACZY RODZINAmuzyka z czterech stron wschodu

PASJA Z POTRZEBY SERCAwolontariusz roku 2010

prawa kolumnaPRAWNIK RADZI

ŻEBRO KOMANDORAJak można wygrać swoje żebro

9.

6.

28.

13.

14.

27.

31.

34.

19.

21.

16.

24.

20.

11.

22.

30.

Page 6: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

temat główny

Trudno już zliczyć reformy, kTórym poddano polskie szkolnicTwo. znów

mamy gimnazja, znów na maTurze obowiązkowa jesT maTemaTyka... Tylko

jedno nie ulega zmianie – na szkołę wciąż wszyscy narzekają. jaka powinna

być idealna szkoła? rodzice są zgodni – bezpieczna, przyjazna uczniom,

zaTrudniająca kompeTenTnych pedagogów. przede wszysTkim jednak zadaniem

szkoły powinno być przygoTowanie młodych ludzi do wejścia w dorosłość

i zapewnienie im jak najlepszego sTarTu w życiu zawodowym.

www.magazynstyle.pl/20/20116

Foto

: Arc

hiw

um K

urat

oriu

m O

świa

ty w

Kat

owica

ch

Tekst: Alicja Partyka

ZreformowaniPrzyznajemy się do tego niechętnie, jednak

wciąż jesteśmy społeczeństwem bezkry-

tycznie naśladującym innych. Kompleks niż-

szości wobec Europy Zachodniej bądź też

USA daje nam się co rusz we znaki i to na

różnych płaszczyznach naszego życia. Rów-

namy do Zachodu w gospodarce, równamy

w kinematografii, w sporcie, postanowiliśmy

wyrównać także w edukacji. Ostatnia wielka

reforma, a w zasadzie rewolucja systemu

oświaty przeprowadzona została w 1999

roku. System, który sprawdzał się w szko-

le od dziesiątków lat, zastąpiliśmy nowym

– z założenia nowocześniejszym i lepszym,

bo praktykowanym na Zachodzie. Strukturę

dwustopniową zamieniliśmy na trzystopnio-

wą, poszczególne szczeble drabiny eduka-

Czego(nie) uczy nas szkoła ?

cyjnej przetykając egzaminami, a kończąc

tajemniczą „nową maturą”, na temat której

mało kto cokolwiek wówczas wiedział. Pierw-

szy rocznik „zreformowanych” maturę zdał

w 2005 roku. Od tego czasu minęło sześć lat.

To chyba wystarczająco dużo, by pokusić się

o małe podsumowanie, bilans strat i zysków.

Zwłaszcza że już czujemy na plecach oddech

kolejnych reform…

Matura to bzdura?W Internecie dużą oglądalnością cieszy się

program MaturaToBzdura, autorstwa Kuby

Jankowskiego, Adama Drzewickiego i Piotra

Dybskiego. Twórcy programu przypadkowo

spotkanym ludziom zadają banalne pytania

z różnych dziedzin. Efekty są zadziwiające,

śmieszne i przerażające zarazem, bo ukazują

słabość polskiego systemu edukacji. Kiedyś

narzekaliśmy, że matura jest zbyt trudna, wy-

maga od młodych ludzi opanowania szczegó-

łowej wiedzy, która nigdy im się nie przyda.

Popadając ze skrajności w skrajność, stwo-

rzyliśmy egzamin maturalny, który potrzebną

wiedzę ograniczył do niezbędnego minimum.

Dotyczy to zwłaszcza matury z języka polskie-

go, a w szczególności jej ustnej części. Pre-

zentacje maturalne obrastają już legendą, na-

kręcając w sieci coraz prężniej prosperujący

biznes. Określenie matury mianem egzaminu

dojrzałości zdaje się być mocno nie na miej-

scu, chyba że poprzez dojrzałość rozumiemy

umiejętność czytania ze zrozumieniem, któ-

ra niegdyś kształtowana była w szkole pod-

stawowej. Na poziom wiedzy absolwentów

szkół średnich narzekają też wykładowcy

akademiccy. Wyniki matur zastąpiły egza-

miny wstępne, więc braki trzeba uzupełniać

m.in. na organizowanych przez uczelnie zaję-

ciach wyrównawczych. A zajęcia dodatkowe

zaczynają się o wiele wcześniej. Tym samym

Page 7: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Z roku na rok ulepsza się podstawę pro-

gramową, wprowadzając kosmetyczne,

mało istotne zmiany. A uczeń? Jak sa-

per, kroczy po tym terenie nieustan-

nych eksperymentów i chyba skazany

jest na błędy, bo trudno znaleźć kogoś,

kto w gąszczu zmian zna bezpieczną

drogę do szkolnego sukcesu.

Dążąc do ideałuReformujemy szkolnictwo, zmieniamy

podstawy programowe, a do ideału

wciąż daleko. Być może polska szko-

ła wciąż patrzy w złym kierunku. Być

może powinna iść z duchem czasu

i dostosowywać się do zmian w społe-

czeństwie, postępu technologicznego

czy sytuacji na rynku pracy. Szkoła

jest prawdopodobnie jedynym miej-

scem,w którym współczesna młodzież

korzysta jeszcze z przestarzałego na-

rzędzia, jakim jest długopis. Czy to

źle? Nie. Jednak czy anachroniczna

szkoła z drewnianymi ławkami, kredą

i tablicą może zainteresować młodego

człowieka? Czy ma szanse konkurować

z nowoczesną technologią i tym, co ofe-

rują media?

Codziennie za pośrednictwem mediów,

głównie Internetu, zalewani jesteśmy

falą informacji. Główna umiejętność,

jaką powinna kształcić szkoła, to zdol-

ność wyszukiwania, przyswajania i prze-

twarzania danych. Idąc tym tropem,

może szkoła powinna nie tylko uczyć,

ale również (lub przede wszystkim)

uczyć, jak się uczyć. Człowiek wykształ-

cony to oczywiście ten umiejący czytać

ze zrozumieniem, znający ortografię,

posiadający znajomość geometrii i wie-

dzący, kim był Albert Einstein. Dziś to

jednak za mało. Rynek pracy stawia na

elastyczność, gotowość do osobistego

rozwoju. Już nie tylko dobre świadec-

two maturalne decyduje o przyszłości

zawodowej, ale szereg różnych umiejęt-

ności. Z jakim więc bagażem młodzież

opuszcza szkolne mury? Z czym idzie

w świat? Jakie umiejętności powinna

w szkole nabyć, by sprawnie poradzić

sobie na rynku pracy?

- Szkoła powinna kłaść większy nacisk na umiejętności prak-tyczne: obsługę urządzeń biuro-wych, znajomość języka obcego, obsługę komputera

- mówi Alicja Guttmann z Centrum Ak-

tywizacji Zawodowej. - O ile z kompute-

rami młodzież radzi sobie coraz lepiej,

o tyle znajomość języków wciąż kule-

je. Młodzi ludzie po szkole posiadają

wiedzę teoretyczną, ale boją się iść do

pracy. Boją się, że w praktyce nie będą

potrafili swojej wiedzy wykorzystać.

I tu kłaniają się wszelkiego rodzaju

praktyki, które co prawda młodzież od-

bywa, jednak często są one traktowane

marginalnie przez praktykantów, przez

zatrudniających ich pracodawców, jak

również przez same szkoły.

Jak zostać poliglotą?Choć bardzo wiele mówi się o roli, jaką

w dzisiejszych czasach odgrywa znajo-

mość języków obcych, ta wśród młodzie-

ży w dalszym ciągu pozostawia wiele do

życzenia. Mało kto wierzy w to, że szko-

ła jest w stanie nauczyć płynnego posłu-

giwania się językiem obcym. Dlatego też

wśród zajęć dodatkowych bądź korepe-

tycji, na które uczęszczają uczniowie, na

pierwszym miejscu plasują się właśnie

kursy językowe.

- Język angielski obecny jest już niemal

w każdej szkole. 99 procent naszych

uczniów to tacy, którzy mieli już stycz-

ność z językiem, jednak nauka w szkole

nie jest dla nich wystarczająca - mówi

Danuta Strenzniok ze Świata Języków

w Bytomiu. - Młodzież zna słówka, zna

gramatykę, ale nie potrafi mówić. Na-

szym głównym celem jest właśnie to, by

nauczyć młodzież komunikowania się

w danym języku. Po to właśnie zajęcia

prowadzi native speaker, który niejako

zmusza do mówienia.

Od wielu lat niesłabnącym zaintereso-

waniem cieszą się kursy przygotowują-

ce do matury z języków obcych. Można

by dyskutować o tym, na ile szkoła jest

w stanie przygotować ucznia do osią-

gnięcia satysfakcjonującego wyniku ma-

w edukacji powstaje szara strefa, która

zwiększa potencjał edukacyjny dzieci

z rodzin zamożnych nad tymi, które na

dodatkowe lekcje pozwolić sobie nie

mogą. Mówi się, że to nauczyciele nie

nadążają z programem; że podstawa

programowa jest zbyt uboga dla tych

bardziej ambitnych, którzy poważnie

myślą o studiach lub też o celowo na-

kręcanej machinie korepetycji, których

to w dużej mierze udzielają nauczycie-

le, uzupełniający w ten sposób swoje

zbyt niskie zarobki. Prawda leży pewnie

gdzieś pośrodku. Czy korepetycje mają

być gwarantem solidnego wykształce-

nia? Być może, bo polska szkoła takim

gwarantem nie jest.

- W większości szkół średnich młody człowiek, który chce coś w życiu osiągnąć, tak naprawdę musi zadbać o to sam, bowiem dzisiejsza kadra dydaktyczna do-brze zdaje sobie sprawę z tego, że ambitni uczniowie uczęsz-czają na różnego rodzaju lekcje prywatne i dopiero tam naby-wają nowych umiejętności po-trzebnych do zdania chociażby matury, dlatego też w naszych szkołach nauczyciele często za-jęcia prowadzą pobieżnie - mówi Patrycja Graboń, uczennica III

klasy technikum. - Każdy nauczyciel

trafiający do szkoły średniej powinien

być w pełni kompetentny i odpowie-

dzialny. Powinien być to nauczyciel

z powołania. Niestety, rzeczywistość

jest inna i chcąc coś osiągnąć w życiu

trzeba samemu dążyć do celu. Szko-

ła jest tylko organem, w którym każdy

z nas uczy się samodzielności - dodaje.

Ministrowie przychodzą i odchodzą,

każdy z nich forsuje własny pomysł na

ulepszenie polskiej szkoły. A dysku-

sja na temat szkolnictwa toczy się na

szczeblach najwyższych, bez udziału

tych najbardziej zainteresowanych,

czyli nauczycieli, rodziców i uczniów.

Tymczasem zamiast skupić się na rze-

czach najważniejszych, zbyt dużo uwagi

poświęca się sprawom mało istotnym,

jak przedmioty wliczane do średniej,

wprowadzenie do szkół mundurków itp.

Page 8: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Inna rzecz, że najczęściej uczniowie tego rodzaju „pogadanki” traktują z przymrużeniem oka, rzadko kiedy my-śląc o przyszłości.

– Ważne jest, by szkoła jak najlepiej przygotowała uczniów, a zdawalność eg-zaminu maturalnego była jak najwyższa. Wysokie wykształcenie potencjalnych pracowników stwarza większe możliwo-ści uzyskania kwalifikacji oraz możliwo-ści przekwalifikowania się - mówi śląski kurator oświaty, Stanisław Faber. Należy jednak pamiętać, iż znaczna część młodych ludzi kończy swoją edu-kację w szkole ponadgimnazjalnej i od razu trafia na rynek pracy, gdzie szan-sę mają tylko ludzie otwarci, elastyczni i gotowi do zmian. Te zmiany to także gotowość na przebranżowienie się. Ja-kie są oczekiwania pracodawców wobec młodych ludzi? Czy ci bezpośrednio po szkole są w stanie im sprostać? Okazuje się, że wykształcenie kierunkowe to do-piero początek.

- Pracodawcy stawiają na praktyczne umiejętności potencjalnych pracowni-ków, najlepiej poparte doświadczeniem. Ale oczekują od nich również pokory - mówi Alicja Guttmann, doradca zawo-dowy. - Czasami absolwenci mają zbyt duże aspiracje. Nie biorą pod uwagę bezpłatnych praktyk bądź stażu, pod-czas którego mogliby się wiele nauczyć. Chcą mieć od razu stałą pracę, umowę na czas nieokreślony i wysokie wynagro-dzenie.

Dużą wagę podczas rekrutacji pracow-ników przywiązuje się również do wy-sokiej kultury osobistej oraz sprawnego radzenia sobie w kontaktach interperso-nalnych. Coraz większą uwagę zwraca się na tak zwane kompetencje miękkie - asertywność, zaradność, zdolności w komunikacji interpersonalnej, kom-petencje przywódcze, umiejętność ra-dzenia sobie ze stresem. Ważne jest więc, by jak najlepiej zaprezentować się podczas rozmowy kwalifikacyjnej. To też umiejętność, którą oprócz profesjo-nalnego pisania CV, młodzież powinna wynieść ze szkoły.

turalnego, wielu jednak woli nie kusić losu i zapobiegawczo skorzystać z usług prywatnych szkół językowych.

- W szkołach lekcje języków obcych prowadzone są najczęściej w bardzo licznych grupach, zajęcia są krótkie, siłą rzeczy nie ma możliwości nawiąza-nia bezpośredniego kontaktu z lekto-rem. Za mało jest czasu na to, by każdy uczeń miał możliwość wypowiedzenia się. U nas grupy liczą maksymalnie 12 osób, zajęcia prowadzone są w blokach 80-minutowych, w związku z czym indy-widualnego czasu dla uczniów jest dużo więcej. Od najniższych szczebli staramy się również, by zajęcia były prowadzone przez native speakers - dodaje Danuta Strenzniok. - Są oczywiście różne szko-ły językowe i różne metody, nasza ma na celu nauczyć dzieci mówić, a tego w szkole się nie nauczą - dodaje.

Doradcy zawodowi zwracają również uwagę na to, iż obec-nie młodzieży brakuje cech takich, jak samodzielność czy kreatywność. - Dziś młode osoby są niezaradne. Skła-da się na to wiele czynników, jednym z nich jest na pewno wadliwy system edukacji. Młodzież nie czuje się pewnie na rynku pracy, gdyż kończąc szkołę, ma wrażenie, iż nie jest dostatecznie dobrze przygotowana do zawodu. Często też ist-nieje duża rozbieżność pomiędzy wiedzą uzyskaną w toku nauki, a wymaganiami danego zawodu - mówi Aneta Jałowiec-ka, doradca zawodowy.

Szkoła powinna uczyć również trudnej sztuki autoprezentacji. Współczesny rynek pracy, to teren, na którym trzeba umieć zareklamować samego siebie, „sprzedać się” potencjalnemu pracodawcy. Tu pomocna mia-ła być ustna matura z języka polskiego w formie prezentacji. To jednak wciąż za mało.

- Potrzebna jest edukacja w tym zakre-sie. Jeśli nie da się zrobić osobnych lek-cji, są przecież godziny wychowawcze - mówi Aneta Jałowiecka.

REKL

AMA

Page 9: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

modyfikacji, stąd wprowadzenie nowej podstawy programowej dla szkół podsta-wowych i gimnazjów. Jednak praktyka po-twierdza, że ten kierunek zmian jest bar-dzo dobry - mówi Stanisław Faber, śląski kurator oświaty.

Wprowadzona dwa lata temu podstawa programowa ma na celu ujednolicenie na-uczania w szkołach i – przede wszystkim – zapewnienie ciągłości programu. Z tym do tej pory bywało różnie. Zdarzało się bo-wiem, iż gimnazjaliści powtarzali zagad-nienia omawiane już wcześniej w szkole podstawowej, niejednokrotnie spotykając się z nimi również później, w szkole po-nadgimnazjalnej. Jednocześnie zbyt czę-sto dochodziło do tego, iż wiele tematów z poszczególnych przedmiotów na żad-nym poziomie nauczania nie zostało po-ruszonych. Wdrażana obecnie podstawa cieszy się dużym poparciem właśnie ze względu na bardziej przemyślany, poukła-dany i rozłożony na wszystkie lata nauki program. Egzamin zaś, zdaniem nauczy-cieli, będzie wymagał od uczniów nieco większej niż do tej pory wiedzy. A co z za-rzutami, iż przeprowadzane dotąd egza-miny gimnazjalne i maturalne tej wiedzy od uczniów nie egzekwowały?

- Z tym poglądem nie mogę się zgodzić, ponieważ dogłębna analiza wyników eg-zaminów zewnętrznych dowodzi, że aby wykazać się swoimi umiejętnościami, trze-ba dysponować pewną określoną wiedzą - mówi Stanisław Faber. - W moim przeko-naniu takie poglądy są mało zasadne. Na-uczyciele być może oceniają poziom trud-ności egzaminów poprzez pryzmat swojej wiedzy, ale należy pamiętać, że egzamin maturalny czy gimnazjalny zdają nie na-uczyciele, tylko uczniowie.

Kolejne zmiany w egzaminach są więc wynikiem wprowadzenia nowej podstawy programowej. Egzamin gimnazjalny 2012 zmieni nieco swoją formułę - w części hu-manistycznej nastąpi podział na bloki po-święcone językowi polskiemu oraz historii i wiedzy o społeczeństwie. Nad nową ma-turą 2015 wciąż prace trwają.

Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, zmienia się system edukacji, a my wciąż narzekamy. Fakt faktem, współczesna szkoła bardziej nastawiona jest na przy-gotowanie do egzaminów, niż do życia. Zamiast wychowywać i przygotowywać młodzież do wejścia w dorosłość, szkoły ścigają się na punkty… egzaminacyjne, budując sobie renomę. Pozostaje mieć na-dzieję, iż Ministerstwu Edukacji Narodo-wej w końcu uda się znaleźć złoty środek pomiędzy nauczaniem encyklopedycznej wiedzy a kształceniem umiejętności. I że eksperymenty na polskim systemie oświa-ty nie zabiją w młodzieży pędu do wiedzy. W końcu jak mawiał Seneka Młodszy: „Uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia”.

Osoby spędzające wakacje za granicą często są narażo-ne na nieprzyjemne następstwa nagłych zdarzeń, tj. kra-dzież, choroba, aresztowanie, wypadek itp. Czy i z jakiej pomocy mogą w takim wypadku skorzystać? Każda osoba posiadająca obywatelstwo polskie, w razie zaist-nienia nagłej sytuacji losowej, ma prawo zwrócić się do najbliżej znajdującego się przedstawicielstwa konsularnego lub dyploma-tycznego. Za nagłą sytuację losową uznaje się kradzież, wypadek, aresztowanie, czy też zaginięcie osoby bliskiej. W takiej sytuacji możliwe jest skontaktowanie się o każdej porze z polskim konsu-latem, który po wysłuchaniu zgłoszenia podejmuje odpowiednie działania. W przypadku kradzieży, placówka pośredniczy w powiadomieniu rodziny poszkodowanego oraz w przekazaniu mu wpłaconych na rachunek bankowy przez osoby bliskie lub znajomych środków fi-nansowych. W nagłych przypadkach możliwe jest udzielenie cza-sowej pożyczki, która następnie zostanie zwrócona konsulatowi lub opłacenie powrotu do kraju najtańszym możliwym środkiem transportu. Należy jednak pamiętać, że dla uzyskania tych świad-czeń konieczne jest posiadanie dokumentu identyfikującego daną osobę (dowód osobisty lub paszport). Dlatego najlepszym rozwią-zaniem jest przechowywanie ich w kilku różnych miejscach na wypadek kradzieży. Oczywiście, w razie zagubienia dokumentów możliwe jest wydane paszportu tymczasowego w celu powrotu do kraju, ale wymaga to spełnienia wszystkich niezbędnych for-malności, co staje się trudniejsze w przypadku niedysponowania dokumentem umożliwiającym identyfikację. Dlatego najlepiej starać się uniknąć sytuacji utraty wszystkich dokumentów. Co dzieje się w przypadku nagłego zachorowania lub wypadku? Już przed wyjazdem należy pomyśleć o odpowiednim ubezpiecze-niu, w przeciwnym razie zostaniemy obciążeni kosztami w ramach usług świadczonych przez zagraniczną służbę zdrowia. Praktyka zakładów ubezpieczeniowych wygląda jednak najczęściej tak, że poniesione koszty są zwracane dopiero po powrocie do kraju. Wyjeżdżając za granicę warto wziąć pod uwagę wszelkie okolicz-ności. Nawet okoliczność aresztowania. W takiej sytuacji obywatel ma prawo skorzystać z prawa do konsultacji z konsulem, którego zadaniem jest zadbać o to, by nie był on traktowany gorzej niż obywatele państwa, na którego terytorium się znajduje. Oczywi-ście, zadanie to często jest utrudnione ze względu na panujące w poszczególnych krajach zwyczaje oraz relacje międzypaństwo-we, np. w 1997 r. doszło do aresztowania polskiego przedsię-biorcy w Krasnojarsku (Rosja). Władze rosyjskie po pierwsze nie poinformowały o jego zatrzymaniu, a ponadto przetrzymywały obywatela polskiego w trudnych warunkach, naruszając tym sa-mym przepisy prawa. Dopiero po interwencji polskiego ambasa-dora uwolniono go oraz umożliwiono odpowiadanie za swój czyn z wolnej stopy. Są to na szczęście przypadki skrajne. Oczywiście, interwencja przedstawicielstwa dyplomatycznego, czy też konsu-larnego nie jest równoznaczna ze stwierdzeniem niewinności, nie stanowi też gwarancji uwolnienia. Pomoc ze strony konsula ma na celu przede wszystkim powiadomienie o aresztowaniu rodziny, utrzymanie kontaktu z zatrzymanym oraz uzyskanie wszelkich in-formacji będących gwarancją sprawiedliwego procesu.Należy jednak pamiętać o tym, że konsul nie zawsze jest w sta-nie udzielić osobie poszkodowanej pomocy. Dotyczy to przede wszystkim regulowania wszelkiego rodzaju zobowiązań finan-sowych (grzywien, mandatów czy też kosztów postępowania sądowego), pośrednictwa w uzyskaniu zgody na zatrudnienie oraz zakwaterowanie, świadczenia usług w zakresie turystyki, bankowości, ubezpieczenia, pełnienia funkcji adwokata lub też występowania w postępowaniu sądowym jako przedstawiciel strony, a także ingerencji w konflikty wynikające z zawieranych umów cywilnoprawnych.Może zdarzyć się, że na terytorium kraju, w którym przebywa obywatel polski, nie ma polskiego przedstawicielstwa. Co należy w takim przypadku zrobić? Na mocy przepisów Unii Europejskiej, obywatel polski ma prawo do opieki konsularnej ze strony innych państw członkowskich na równi z obywatelami tych państw. Kon-sul przedstawicielstwa państwa, w której dana osoba korzysta z pomocy, wykonuje te same funkcje, co polska placówka. Jedy-nie w przypadku utraty dokumentów, zamiast paszportu wydany zostaje Europejski Dokument Podróży, który umożliwi powrót do państwa, w którym osoba posiada miejsce stałego pobytu. Sprawowanie opieki konsularnej czy też dyplomatycznej należy do podstawowych i najczęstszych zadań placówek, choć jedy-nie sprawy nabierające szerokiego rozgłosu przenikają do mediów. W rzeczywistości pomoc udzielana obywatelom stanowi dużą część działań podejmowanych przez polskie placówki zagraniczne.

Opieka konsularna

Rafał Kolano

www.magazynstyle.pl/20/2011 9

- Problem tkwi również w tym, że mło-dym ludziom po szkole brak jest otwar-tości. Dyspozycyjność, zmianowość, umowa zlecenie, to hasła, które w ofer-tach pracy ich odstraszają - mówi Alicja Guttmann. - Większość chciałaby mieć pewny etat, stałe godziny pracy i naj-lepiej, gdyby nie trzeba było dojeżdżać do innego miasta. Oczywiście, zdarzają się osoby, które wiedzą, czego chcą, po-trafią przejąć inicjatywę. Jest ich jednak wciąż za mało.

Według doradców zawodowych, pracu-jących z młodzieżą, po szkole brak ab-solwentom również umiejętności obiek-tywnej samooceny. Młodzież nie potrafi ocenić swoich umiejętności, wypełniając dokumenty aplikacyjne, nie umie okre-ślić swojego poziomu zaawansowania języka obcego. To duża przeszkoda w poszukiwaniu zatrudnienia. Nauczy-ciele przyznają, iż z biegiem lat zmienia się podejście uczniów do uzyskiwanej w szkole wiedzy. Coraz częściej młodzi ludzie zastanawiają się nad tym, czy przyswojona wiedza będzie im przydat-na w przyszłości. – Ja, jako uczennica, cieszyłam się, kiedy w szkole pozna-wałam coś nowego, czułam się wtedy starsza i bogatsza, zdobywanie nowej wiedzy dawało mi radość i satysfakcję, nie zadawałam nauczycielom pytania, co z tego będę miała, tylko zwyczajnie cieszyłam się, że odkryłam czy pozna-łam coś nowego. Teraz uczniowie często pytają: co mi to daje? - mówi Anita Szy-mańska, nauczyciel matematyki.

Idzie noweNowy egzamin gimnazjalny 2012 i nowa matura 2015 - o tym coraz częściej się mówi. W systemie oświaty szykują się kolejne zmiany.

- Żyjemy w społeczeństwie opartym na wiedzy, niezwykle dynamicznie roz-wijającym się. Postęp technologiczny wymusza na nas określone zmiany. Te zapoczątkowane reformą szkolnictwa w 1999 roku wymagają z pewnością

Page 11: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Robert TalarczykAktor. Autor. Adaptator. Czechofil. Marzyciel. Reżyser. Ślązak. Laureat m.in. Nagrody Marszałka Województwa Śląskiego dla Młodych Twórców w dziedzinie kultury, Specjalnej Złotej Maski za kreatywność i wszechstronność umiejętności adaptacyjnych, aktorskich i reżyserskich, Nagrody Głównej Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port i dwóch Pereł Sąsiadów, nagród Festiwalu Teatrów Europy Środkowej.Od 2005 dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Stale współpracuje też z chorzowskim Teatrem Rozrywki, katowickim Korezem i warszawskim Capitolem.Zrealizował ponad dwadzieścia spektakli teatralnych. Najważniejsze - także dla niego – to: „Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny”, „Krzyk według Jacka Kaczmarskiego”, „Kometa czyli ten okrutny wiek XX wg Nohavicy”’, „Testament Teodora Sixta”, „Żyd”, „Moje drzewko pomarańczowe”.Ostatnie adaptatorsko-autorsko-aktorsko-reżyserskie dokonanie to spektakl „Mistrz & Małgorzta Story” na scenie bielskiego Teatru Polskiego.Właśnie wydał debiutancką płytę pt. „Słowa”.

Mówią, że tutaj kończy się świat, bo do Portugalii się przyjeżdża, nigdy przejeżdża. Za nią już tylko ocean. To nie Hiszpania. Tętniąca życiem, hałaśliwa, rozedrgana czasem męcząca. Portugalia jest inna. Inna niż wszystkie kraje Europy. Z jednej strony ślad dawnej potęgi zaklę-ty w posągach i budowlach, a z drugiej strony spokojna, bezpieczna kraina żyjąca własnym rytmem w takt przy-pływów i odpływów Oceanu Atlantyckiego. Łatwo się nią zachwycić, ale o wiele trudniej poznać jej prawdziwą isto-tę. Przepiękne piaszczyste plaże i czerwone urokliwe klify są widoczne gołym okiem przy pierwszym spojrzeniu, ale ich dzikie odpowiedniki z kozicami górskimi pasącymi się na zboczach skał wrzynających się w ocean, z widokiem zapierającym dech, gdzie docierają tylko nieliczni, są zna-ne jedynie wybrańcom.

Lizbona i fado. Każdy, kto choć trochę zna Portugalię, wie, co to słowo znaczy. I każdy może pójść na koncert fado w miejscu, gdzie spotykają się co dzień setki turystów słu-chających najbardziej melancholijnych pieśni świata. Ale tylko wybrańcy mogą się znaleźć o 3 nad ranem w nie-zwykle urokliwej knajpce w Alfamie i wśród prawdziwych lizbończyków posłuchać fado śpiewanego tylko dla nich, gdzie żaden turysta nigdy nie dotrze.

Portugalia słynie z porto. To ciężkie, słodkie wino tak naprawdę wymyślili Anglicy. Chcieli się rozgrzać w po-chmurne, mgliste wieczory. Porto dojrzewa w Alto Douro, cudownej krainie objętej patronatem UNESCO. Oczywi-ście, docierają tutaj turyści. Zwykle do jednej ze słynnych, komercyjnych winnic. Poczęstowani lampką porto szczę-śliwi wsiadają do autokaru i wracają tam, skąd przybyli. Nieliczni docierają do wysoko położonych miejsc, gdzie w słońcu dojrzewają winne grona. Nieśpiesznie przecha-dzają się po stokach wzgórz, z których rozpościera się cu-downy widok na rzekę Douro i rozmawiają z tymi, którzy tworzą nową legendę tego miejsca. Docierają do nowych

winnic, skąd w świat ruszają nowe wina. Nie tak ciężkie i słynne jak porto, ale za to równie wyśmienite i wytraw-ne, jak gust właścicieli owych miejsc. A potem wsiada-ją do urokliwego pociągu, by wspólnie z konduktorem i dwójką tubylców odbyć przejażdżkę na zapomnianą sta-cyjkę lśniąca w kafelkach z błękitu jak niebo nad nimi. Portugalia dla wybrańców. Portugalia dla wtajemniczonych... Zachwycić się możesz jednym spojrzeniem, ale jeśli chcesz ją zachować w sercu na zawsze, musisz dać się jej uwieść. A możesz to uczynić jedynie patrząc na nią oczyma Por-tugalczyków. I dotrzeć tam, gdzie intruz nie ma wstępu. Delikatność i szacunek. Mądrość i rozwaga. Aby poznać inny świat, trzeba spojrzeć nań oczyma tych, którzy oglądają go najzwyczajniej i najprościej. Oddycha-ją nim nie zastanawiając się nad składem powietrza, któ-re co dzień wdychają i wypuszczają. Jak rytm oceanu.My też mamy kilka takich miejsc. W zasięgu ręki...Kiedy zabrałem mojego przyjaciela Igora Šebo - Sło-waka z Pragi – do Nikiszowca, aby zobaczył naszą ślą-ską perłę architektury i pomnik ludzkiej pomysłowości i przedsiębiorczości, oniemiał, a potem rzekł: To je vel-mi krasne. I usiadł na krawężniki z otwartą gębą. Zaczą-łem mu opowiadać o filmach Kutza, które tutaj powstały. O „Czarnym Ogrodzie” Małgorzaty Szejnert – warszawian-ki zachwyconej magią i historią tego miejsca, o Giszowcu, z którego zostały tylko strzępy. O polach golfowych, które tam kiedyś były, o „Balkanie”, śląskich prymitywistach. A potem o kopalnii „Wujek” obok, której mieszkałem przez dwadzieścia parę lat, o jej pacyfikacji, którą widziałem na własne oczy. O kopalni Guido, żubrach w Pszczynie i jesz-cze paru innych miejscach. Siadłem obok niego na borsz-tajnie i oglądaliśmy te zwykłe, najnormalniejsze, czasem nudne miejsca jego oczami. Siedzieliśmy w milczeniu a nad głowami fruwały gołębie szukając swoich gołębni-ków na dachach familoków. Śląsk dla wybranych. Śląsk dla wtajemniczonych...

ŚWIAT DLA WTAJEMNICZONyCH

www.magazynstyle.pl/20/2011 11

felieton

Precedencja. Rzecz o właściwej kolejności

Page 12: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

M E T R O P O L I T A L N A N O C T E A T R Ó W

24 wrzesnia 2011 R. (17.00 – 24.00)

Promocyjne ceny biletów – 25 zł ! AT R AKC J E N I E O D P Ł AT N E o d g o d z . 17. 0 0

19.30 / THE BEATLES & QUEENwidowisko taneczne z udziałem artystów Opery Âlàskiej i Gliwickiego Teatru Muzycznego / Gliwicki Teatr Muzyczny

20.00 – 21.45KONCERT OPERETKOWO-MUSICALOWYOpera Âlàska – Sala im. Adama Didura

&theBEATLES

WIDOWISKO TANECZNE W 2 CZESCIACH

W NASZEJ OPERZE:R O Z M A W I A J > D O T Y K A J > R Ó B Z D J ¢ C I A

> Z A S MAK UJ M UZ Y K I < TE AT R OT WA RT Y – Z A P R A S Z A M Y

INFORMACJE I REZERWACJE BILETÓW: Dział Imprez i Reklamy: 32/39 66 808, 281 84 39,Kasa biletowa Opery Âlàskiej: 32/39 66 815, 39 66 877, w w w . o p e r a - s l a s k a . p l Kasa biletowa Gliwickiego Teatru Muzycznego: 32/232 13 39, w w w . t e a t r . g l i w i c e . p l

Page 13: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Uchodzi za skandalistę, bywa kapryśny. Można śMiało stwierdzić, że jest bUntownikieM. największą sławę przyniosła MU... przegrana w X MiędzynarodowyM konkUrsie pianistycznyM iM. Fryderyka chopina w 1980 rokU. po tyM wydarzeniU przez 27 lat oMijał polskę. teraz przełaMał się. jego występy elektryzUją pUbliczność i wywołUją skrajne opinie. trUdno jednak pozostać wobec niego obojętnyM. jednych obUrza, innych zachwyca. dla jednych krytyków ivo pogorelić to geniUsz wyprzedzający swoją epokę, a dla drUgich proFan, zniekształcający MUzykę. największe kontrowersje wywołUją – noMen oMen - chopinowskie interpretacje pogorelića. ale jest w niM też coś, co nie dzieli. w 1986 założył w chorwacji FUndację zbierającą FUndUsze na stypendia dla Młodych artystów.

nasz patronat

www.magazynstyle.pl/20/2011 13

Ivo Pogorelić urodził się w rodzi-nie serbsko-chorwackiej jako syn kontrabasisty. Jego młodszy brat

Lovro także został koncertującym pianistą. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w Belgradzie w wieku 7 lat. Studiował w Moskwie w Cen-tralnej Szkole Muzycznej oraz od 1975 roku w Konserwatorium Mo-skiewskim u Wiery Gornostajewej i Jewgienija Malinina. W 1976 roku rozpoczął prywatne studia u gruziń-skiej pianistki Alizy Kezeradze. Pogo-relić był mężem Alizy od 1980 roku aż do jej przedwczesnej śmierci.

Skandalista, kapryśny geniusz, bun-townik, wielki przegrany X Między-narodowego Konkursu Pianistyczne-go im. Fryderyka Chopina w 1980 roku – to najczęściej stosowane okre-ślenia artysty używane przez media. Po wyeliminowaniu go z Konkursu w III etapie, protestach Marthy Ar-gerich i skandalu stał się gwiazdą, ale też nabrał niechęci do wizyt w Polsce. Dawał recitale i koncertował z najlepszymi orkiestrami na świecie, ale zaproszeń do Polski nie przyj-mował przez 27 lat. Jest trudny, ale

i niezwykły. Występy Ivo Pogorelića elektryzują publiczność całego świa-ta. Jednych oburza, innych zachwyca oryginalnością.Dla jednych krytyków „wyprzedza naszą epokę o 200 lat”, dla innych „zniekształca muzykę nie do pozna-nia”. Największe kontrowersje wy-wołują chopinowskie interpretacje Pogorelića.

Pianista stosuje niekiedy bardzo wol-ne tempa, skrajne rejestry dynamicz-ne, obfite użycie pedału, co powoduje nakładanie na siebie brzmień. Jednak zdecydowane akcenty i ostrzejsze brzmienia, chociażby te z konkurso-wych wykonań, np. Mazurków op. 59, zastępuje w ostatnich latach brzmie-niami łagodniejszymi i bogatszą pale-tą barw dźwiękowych. Pogorelić z ła-twością pokonuje wszelkie techniczne problemy, stosując niezwykle wyrafi-nowana technikę brzmieniową. Szcze-gólnie w nagraniach płytowych uderza dbałość o najdrobniejsze szczegóły ar-tykulacji, dynamiki, subtelnego użycia pedałów. Nagrywa jednak niewiele. Dla firmy Deutsche Grammophon na-grał jedynie 14 płyt.

Wykorzystuje możliwości współczesnych instrumentów dla nowatorskich prezenta-cji utworów.

Przed trzydziestu laty pojawiał się na estradzie ubrany prawie jak hippis z rozwianymi włosami. Dziś we fraku – ostrzyżony jak skinhead!Po śmierci żony, pianistki i pedagoga, ograniczył publiczne występy, poświęca-jąc się m.in. działalności charytatywnej: Fundacja dla młodych muzyków w Chor-wacji, ambasador dobrej woli UNESCO, zaangażowany w odbudowę Sarajewa. Zainicjował dwa festiwale swego imienia dla młodych talentów.

Ivo Pogorelić pojawił się w Polsce w 2007 roku, po 27 latach nieobecności, z recitalem w Filharmonii Warszawskiej. Utwory Chopina i Liszta w jego wykona-niu, na jedynym w Polsce koncercie, 27 października w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, to niezaprzeczalnie muzycz-ne wydarzenie roku 2011.Wszyscy, którzy lubią artystyczne podeks-cytowanie, dreszcze na plecach, niezwy-kłe przeżycia muzyczne powinni się poja-wić na tym koncercie, bo Pogorelić, gdy gra, nadal budzi emocje jak dawniej…

tekst: (dam), foto: archiwum agencji

IvoPogorelić

Jedyny koncert w Polsce !27 X Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu

Page 14: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Ntekst i foto: Edward Wieczorek

1 - Wodzisław Śląski2 - Boronów3 - Cieszowa4 - Gołkowice5 - Jankowice Rybnickie

www.magazynstyle.pl/20/201114

KRAJOBRAZ Z NEPOMUKIEM

odkrywanie śląska

NIEOdłącZNyM ElEMENtEM NAsZEgO KRAJOBRAZU są PRZydROżNE KRZyżE, KAPlIcZKI I śwIątKI. wROsły ONE tAK w OtOcZENIE, żE cZęstO NIE ZwRAcAMy NA NIE UwAgI. ONE stOJą tU „Od ZAwsZE” I MIJAJąc JE, NIE ZAstANAwIAMy sIę NAd Ich ROlą, wARtOścIą ARtystycZNą cZy hIstORycZNą. dOPIERO KIEdy Z JAKIchś POwOdów ZNIKAJą, stwIERdZAMy, żE „cZEgOś tU BRAKUJE”. JEdNyM Z tAKIch śwIętych JEst NIEZwyKlE POPUlARNy NA śląsKU JAN NEPOMUcEN, swOJsKO NAZywANy NEPOMUKIEM lUB NEPOMUcKIEM.

2

3

4

5

6

Page 15: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Jego figury i wizerunki pojawiły się już wcześniej. Najstarszą figurę umieszczono na moście Karola w Pradze w 1683 r. Za naj-starszą w Polsce uchodzi figura na moście w Bystrzycy Kłodzkiej z 1704 r. Na najstar-szym pomniku świętego na praskim Moście Karola tablica ukazująca jego kaźń jest tak wytarta, jakby była pozłacana. Być bowiem w Pradze i nie dotknąć pomnika świętego, to tak jak być w Neapolu i nie umrzeć.

Tradycyjnie Jana Nepomucena przedstawia się jako brodatego mężczyznę w szatach kapłań-skich, charakterystycznych dla epoki baroku: czarnej sutannie lub talarze (rodzaju sutanny bez guzików), białej komży i pele-rynce. Głowę w kapłańskim bi-recie okala aureola z pięcioma gwiazdami (lub płomieniami).

Do atrybutów Jana Nepomucena należą także: palma, księga, list, palec przyłożony do warg (symbol tajemnicy). Święty najczę-ściej dzierży atrybuty osobiście, czasem jednak zdarza się, że są one trzymane przez towarzyszące figurze świętego putta.

Wizerunki świętego są tak różne, jak różni byli artyści, którzy je tworzyli. Byli wśród nich tacy znani rzeźbiarze, jak Johann Melchior Österreich, Jan Jerzy Urbański, Wenzel Donay czy Georg Leonhard We-ber, ale także bezimienni artyści ludowi, z dużym zacięciem naśladujący rzeźby mi-strzów. Często postacie rzeźbione przez tych ostatnich są groteskowe, co też ma swój urok. „Klasyczne” wyobrażenie poka-zują figury z lublinieckiego lub rybnickiego rynku. Bardziej rozbudowane kompozycje są autorstwa znakomitego artysty Öster-reicha i na ogół są fundacjami ówczesnych właścicieli miejscowości, np. w Rybniku – hr. Karla Ferdynanda Węgierskiego z 1728 r., w Raciborzu – hr. von Sobeck z 1733 r., a w Wodzisławiu Śląskim – ów-czesnego właściciela wodzisławskiego pań-stwa stanowego księcia Gwidobalda Józefa Dietrichsteina z 1745 r.

Rozwój kultu św. Jana Nepo-mucena zbiegł się z okresem kontrreformacji, nic więc dziw-nego, że nastąpił jego tryumfal-ny „pochód” przez całe Czechy i kraje ościenne, a patronat nad „sprawami wodnymi” doprowa-dził do jego upowszechnienia, jako antidotum na klęski spo-wodowane przez ten żywioł.

Stawiany obok św. Floriana (patrona „prze-ciwpożarowego”) Jan Nepomucen przez wiele lat „zastępował” towarzystwa ubez-pieczeniowe. Dziś jest to tylko malowniczy element krajobrazu, świadczący o silnej wierze ludności Śląska, a także o związkach tegoż Śląska z Czechami.

7

Święty Jan Nepomucen doczekał się wie-lu kościołów, kaplic i figur. Nic dziwnego, uchodzi bowiem za opiekuna dróg, mo-stów, brodów, stawów i źródeł, a także jest patronem tonących i spowiedników oraz orędownikiem w czasie powodzi. Kult św. Jana Nepomucena przywędrował na Śląsk z Czech (wszak przez kilkaset lat Śląsk był częścią Królestwa Czech), ale święty ten nie jest obiektem kultu wyłącz-nie lokalnego, bowiem w XVIII i XIX w. stał się także popularny w znacznej część Euro-py: w Niemczech, w Austrii, na Węgrzech, a nawet na Litwie. Kim zatem był św. Jan Nepomucen?

Jego prawdziwe nazwisko brzmi Welfin (Velfin). Urodził się w roku 1350 w rodzinie sędzie-go w miasteczku Nepomuk (stąd przydomek) w Czechach, ok. 30 km na południowy wschód od Pilzna.

W wieku 30 lat otrzymał święcenia ka-płańskie, a po odbyciu studiów w Pradze i Padwie awansował na wikariusza general-nego praskiego arcybiskupa Jana z Jenzen-stein, będąc jednocześnie spowiednikiem królowej Zofii – żony króla Czech Wacława IV Luksemburczyka. W tym czasie doszło do zatargu pomiędzy królem a arcybisku-pem praskim, a jego ofiarą stał się Jan Ne-pomucen. Być może to, iż był stronnikiem arcybiskupa, zadecydowało o jego śmierci.

Jak podają inne źródła, przy-czyna męczeńskiej śmierci leży w odmowie zdradzenia tajem-nicy spowiedzi królowej Zofii. Faktem jest, że po uwięzieniu i okrutnych torturach, skatowa-nego Jana Nepomucena królew-scy oprawcy zrzucili z mostu Ka-rola w Pradze do Wełtawy. Stało się to w nocy z 20 na 21 maja 1393 r.

Legenda dodaje do tego tragicznego wy-darzenia fakt pojawienia się pięciu gwiazd (płomieni) wokół głowy płynących z nur-tem Wełtawy zwłok. Gwiazdy te stały się odtąd jednym z atrybutów świętego Jana Nepomucena. Wyłowione ciało pochowa-no w katedrze Św. Wita na Hradczanach, a w miejscu strącenia kapłana z mostu do rzeki wmurowano tablicę istniejącą do dziś. Męczeństwo Jana Nepomucena spowodo-wało wśród ludności ogromne oburzenie. Przekazywano sobie informacje o okrutnym królu, wobec którego kapłan musiał strzec tajemnicy spowiedzi, jednocześnie zaś lud zaczął otaczać coraz większą czcią zamor-dowanego, co zapoczątkowało rozwój jego kultu. Za sprawą pątników kult ten zaczął się rozpowszechniać na Europę i wreszcie doprowadził do beatyfikacji Jana Nepomu-cena w dniu 31 maja 1721 r., a w osiem lat później w 1729 r. – do jego kanonizacji.

11

8

9

10

6 - Krzyżanowice7 - Krzyżowice8 - Lubliniec9 - Praga10 - Racibórz11 - Rybnik

www.magazynstyle.pl/20/2011 15

Page 16: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Zaczęło się mniej więcej w latach sześćdziesiątych. Wte-dy to piesza turystyka górska przeżywała rozkwit, a aka-demickie kluby turystyczne, wraz z PTTK, tworzyły swoją bazę noclegową w górach. Najpierw były to bazy namio-towe, działające sezonowo, potem zaadoptowane stare chaty góralskie – te zapewniały schronienie przez cały rok. Pierwsze, które pojawiły się w Beskidach, to chatka na Rogaczu, niedaleko Wilkowic, Pietraszonka w pobliżu Istebnej, chatka w Sopotni czy chatka na Skalance, bli-sko Zwardonia. Niektóre do dzisiaj noszą nazwy związane z wydziałami śląskich uczelni, które opiekowały się nimi. Jest więc chatka „Elektryków” blisko Koszarawy, chatka „Budowlańców” niedaleko Sopotni czy chałupa „Chemi-ków” w Dolinie Danielki. Obecnie w Beskidach, Gorcach i Bieszczadach istnieje ponad dwadzieścia chatek, gdzie można znaleźć nocleg nie tylko podczas weekendowej wyprawy, ale także w czasie wakacji lub zimowych ferii.

Choć z założenia miały pełnić funk-cję tanich schronisk turystycznych, z czasem stały się dla wielu swoistym sposobem na spędzanie wolnego czasu i zakosztowanie niecodziennej atmosfery.

Mają swój niepowtarzalny urok i kliMat, zaś atMosfera w nich jest wyjątkowo przyjazna. najczęściej są to zaadoptowane i wyreMontowane stare chaty góralskie. i chociaż warunki noclegowe są taM bardzo skroMne, to wciąż cieszą się dużyM powodzenieM. wprawdzie chatki studenckie są już studenckie tylko z nazwy, ale dla wielu Miłośników gór, bywanie w nich to styl bycia. bycia z dala od skoMercjalizowanego świata.

miejsca i ludzie

Górskie schronienia wiatrem podszyte

tekst: Anna Cichowskafoto: www.chatki.yoyo.pl

- Nigdy nie byłam amatorką górskich wędrówek - mówi Agnieszka Krajewska, organizatorka imprez w Centrum Kultury Rotunda w Krakowie. - Niedawno zu-pełnie przypadkiem zawędrowałam do jednej z chatek. Spędziłam tam czas w wyjątkowej atmosferze, rozmawia-jąc przy kominku i słuchając dźwięków gitar do świtu. Te-raz zdarza mi się wędrować w ulewie i błocie, żeby znowu spotkać się z tymi ludźmi – dodaje ze śmiechem.- Warunki w tych chatkach przypominają trochę szkołę survivalu – mówi Patrycja Więcek, pracująca jako specja-lista w jednej z międzynarodowych korporacji. - Człowiek musi jakoś odreagować, a niepowtarzalny kli-mat, jaki tam panuje, daje potrzebny czasem dystans do codzienności. To nie była moja ostatnia wizyta w takim miejscu, to pewne – dodaje.

Ten wyjątkowy chatkowy klimat związany jest nie tylko z muzykowaniem przy kominku czy bezpośrednim ob-cowaniem z piękną górską przyrodą, ale też z pewnymi tradycjami, które w górach zawsze były szczególnie waż-ne. Jak choćby ta, że niezależnie od ilości wolnych miejsc, każdy zagubiony turysta, który dotrze na miejsce o zmro-ku, zostaje zaproszony na nocleg oraz poczęstowany her-batą czy kolacją.

www.magazynstyle.pl/20/201116

Beskid Sądecki, Magóry Beskid Śląski, Pietraszonka Beskid Żywiecki, Chatka Budowlańców Beskid Żywiecki, Adamy

Beskid Żywiecki, Skansen Zawoja

Page 17: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

- W tej chwili coraz więcej schronisk komercjalizuje się. Te obyczaje już zanikają, zresztą cała tradycja wędrowania marginalizuje się powoli - mówi Grzegorz Grochowski, kie-rownik Chatki Skalanka. - Teraz często jeździ się do chatek docelowo, aby spotkać ciekawych ludzi, odpocząć przy kominku i gitarze - dodaje.

- W górach szukam ciszy i spokoju, najlepiej tam, gdzie nie ma dostępu do internetu i nie ma zasięgu w telefonie ko-mórkowym - mówi Andrzej Kaczmar, prezes jednej z firm elektronicznych. - Kiedy wchodzisz na szlak lub zaszywasz się w studenckiej chacie, twój status zawodowy czy finan-sowy przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie - dodaje.

Wędrowanie szlakami i korzystanie z gościnności chatek studenckich dla wielu ludzi stało się alternatywnym spo-sobem na spędzenie wolnego czasu. Nie wszyscy chcą przecież odpoczywać w pełnych turystów kurortach czy na zatłoczonych plażach. - Bardzo często wyjeżdżam w góry, chętnie korzystam z tego, co oferują chatki studenckie - mówi Michał Pigan, właściciel hurtowni książek anglojęzycznych. - Prywatną kwaterę mam w domu, a kurorty? Kiedyś pod-czas jednej z wakacyjnych wypraw obudziłem się w hotelu i kilka minut myślałem, gdzie jestem. Te kurorty Turcji, Tunezji czy Egiptu są tak do siebie podobne, że zgłupia-łem – dodaje ze śmiechem.

Chatki studenckie nie tylko oferują swoim gościom spokój i zadumę, ale także dobrą zabawę. Tym bardziej, że cisza nocna w nich nie obowiązuje. Każda chałupa ma swoje święto, które obchodzi hucznie, także swoje specyficzne obyczaje. Dla przypadkowego turysty mogą być nawet nieco... uciążliwe. W nieistniejącym już Wysokim Zamku na szczycie Błatniej za drobne złamanie regulaminu moż-na było trafić do Tower – małej i ciemnej piwniczki pod podłogą lub spędzić dzień z kilkukilogramową kulą przy-piętą do nogi.

Chatki studenckie są doskonałą bazą wypadową nie tyl-ko dla tych, którzy lubią górskie wędrówki, ale także dla wszystkich, którzy szukają czegoś innego niż tradycyjny ho-tel czy kwatera. Dzisiaj niektóre z tych schronisk wykupili prywatni właściciele, inne pozostały pod zarządem klubów i organizacji. Jednak niezależnie od tego, jaki jest ich status oraz jakie panują w nich obyczaje, są to miejsca, gdzie czas płynie inaczej, gdzie muzyka komponuje się z ciszą, rozta-czające się stamtąd widoki zapierają dech w piersiach a at-mosfera pełna jest zadumy i życzliwości.

Górskie schronienia wiatrem podszyte

Aktualnie działające chatki studenckie

Beskid ŚląskiPietraszonka, Karkoszczonka

Beskid ŻywieckiAdamy, Zagroń, Skalanka, Danielka, Lasek,

Chatka Budowlańców, Skansen Zawoja

Beskid MałyRogacz, Trzonka, Potrójna, Gibasówka,

GorceGorczańska Chata

Beskid SądeckiNiemcowa, Cyrla, Magóry

Beskid NiskiPolany Surowiczne, Nieznajowa,

Zyndranowa, Kotań, Ropianka,

Teodorówka, Zawadka Rymanowska

BieszczadyŁupków, Otryt, Koliba

źródło: www.chatki.yoyo.pl

www.magazynstyle.pl/20/2011 17

Beskid Sądecki, Niemcowa Beskid Żywiecki, Danielka Beskid Mały, Rogacz Beskid Mały, Potrójna

Beskid Żywiecki, Skalanka

Page 18: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

uroda

FABRYKA URODY

ul. Gen. Grota - Roweckiego 20341-200 Sosnowiec

tel.: 32 724 02 24 [email protected]

www.fabryka-urody.com

W Fabryce Urody spełnimy wszystkie

Twoje oczekiwania, nawet te pozornie niemożliwe.

Zaufaj naszemu doświadczeniu.

www.magazynstyle.pl/20/201118

Gwarantujemy dobrą atmosferę, wysoką jakość usług, przystępny cennik i pyszną kawę. Oferujemy również okolicznościowe pakiety zabiegów i rabaty dla stałych klientów.Sprawdź osobiście! Zapraszamy do Fabryki Urody i zapoznania się z naszą ofertą.

Pracując na najwyższej klasy kosmetykach Thalgo, stawiamy na dobroczynne działanie natury. Korzystając z jej mądrości, oferujemy zabiegi w pełni bezpieczne dla każdego rodzaju skóry. Każdy zabieg poprzedzamy rozmową z klientką i badaniem stanu skóry. Pozwala nam to opracować konkretną strategię pielęgnacji, dobraną do wieku i potrzeb klientki. W swojej ofercie posiadamy również kosmetyki marki L'oreal, którymi pracują nasi fryzjerzy styliści.

Fabryka Urody to nowoczesny salon fryzjersko-kosmetyczny w Sosnowcu, oferujący zabiegi dla każdego wymagającego Klienta. Tylko u nas w kilka chwil odmienisz swój wygląd i poprawisz swoje samopoczucie. Oferujemy zabiegi na twarz i ciało, pielęgnacyjne, kosmetyczne i fryzjerskie. Możemy pochwalić się ogromnym doświadczeniem w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nasza Fabryka jest wynikiem dywersyfikacji w firmie Guzik, która istnieje od 1978 roku. W Fabryce Urody zadbamy o Ciebie kompleksowo. Chwile spędzone w naszym

salonie z pewnością będą satysfakcjonujące i niezapomniane. Z nami zatrzymasz upływający czas, który niekorzystnie wpływa na stan Twojej skóry. Odpowiemy na wszystkie Twoje potrzeby z zakresu pielęgnacji urody. Nasze zabiegi dobieramy indywidualnie dla każdego Klienta. Pomagamy dobrać odpowiedni makijaż, zabieg czy fryzurę. Zaufaj naszemu doświadczeniu. Wiele lat naszej pracy nauczyło nas tak dobierać zabiegi, aby sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających osób. Nie zapomnieliśmy również o specjalnej ofercie dla dzieci.

Foto: Archiwum Fabryki Urody

FABRYKA URODY

ul. Gen. Grota - Roweckiego 20341-200 Sosnowiec

tel.: 32 724 02 24 [email protected]

www.fabryka-urody.com

Page 19: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

felieton

tekst: Renata Przemyk foto: Elżbieta Schonfeld

Chciałam na koniec lata wybrać się do Raju, ale okazało się, że konieczna jest wcześniejsza rezerwacja, bo zain-teresowanie jest ogromne. No cóż, jak widać nie można się tam wybrać tak po prostu, spontanicznie i trzeba było pomyśleć o tym wcześniej. Ale po kolei.

W ramach naszego domowego projektu – „podróże też kształcą” w połączeniu z „cudze chwalicie, swego nie znacie” - oprócz wyjazdów dla zabawy, odpoczynku czy w odwiedziny do rodziny, matka (czyli ja) wyposażona w odpowiednie pomoce (przewodniki, internet i skarbona) co roku organizuje wyjazdy edukacyjne w Polskę. Staram się zręcznie łączyć walory rekreacyjne i poznawcze, żeby nie zniechęcić dziecka do poznawania własnej ojczyzny i żeby go nie przytłoczyć zbyt dużą ilością tego piękna na-raz. Na nocleg wybieramy hotele przy basenie albo tuż obok szlaków turystycznych, żeby podziw łączył się z rekreacją, a z rozwojem duchowym szło ramię w ramię zdrowe ciało. I tak, zadowolona z własnej znakomitej organizacji (to jedno z moich ostatnich osiągnięć), każdego ranka prze-konuję własne dziecko, że warto wejść na jakąś górę czy obejrzeć super ciekawe eksponaty w galerii (i nie wyjść stamtąd z ciuchami i zabawkami). I jakże miło jest, kiedy pytane wieczorem dziecię o to, czy było fajnie, odpowiada tak zwanym długim taaak. I wiadomo już, że się czegoś na-uczyło, bo albo zobaczyło coś, co mu się naprawdę spodo-bało (z wybranych przeze mnie rzeczy godnych podziwu) albo nie chce sprawić przykrości matce, albo wie, co zro-bić, żeby mieć święty spokój i koniec pytań.

Kiedy wyruszamy w coroczną objazdówkę (zawsze w nowe miejsca) zabieramy ze sobą do samochodu mnóstwo po-trzebnych rzeczy. Od latarki, dużego pluszaka w charak-terze poduszki (i kilku małych, bo przyjaciół się nie zo-stawia!), kubka, noża i butów w góry, po stroje kąpielowe (zawsze na wierzchu na wypadek godnego podziwu akwe-nu nadającego się do pływania), plasterki i specjalny ze-staw ulubionej muzyki. Mamy jakiś, korygowany z dnia na dzień, plan, ale zasada jest taka, że ma być miło, więc możemy się zatrzymywać wszędzie, gdzie nam się spodo-ba. To ma w dziecku rozwijać gust, uczyć podejmowania

decyzji i jej uzasadniania (zawsze musi powiedzieć, co jej się w danym miejscu tak spodobało), no i dbania o to, żeby mieć swoje zdanie (no, tego to ja jej uczyć nie mu-siałam!).

Przestrzeń, ojczyzna nasza naprawdę niebrzydka i wol-ność! No i jeszcze jedna rzecz super ważna - bycie ze sobą i poznawanie nowych ludzi. I poznawanie siebie w róż-nych sytuacjach.

Mnie te nasze podróże dają szansę obejrzeć wiele miejsc, gdzie rodzice chodzą z dziećmi, a sami by pewnie już nie poszli. Posiadanie dzieci daje możliwość powtórnego dora-stania i usprawiedliwia nasz infantylizm. Możemy bezkar-nie tarzać się po plaży, grać w piłę i różne gry (i krzyczeć przy wygranej) czy oglądać kino familijne, bo towarzyszy-my naszemu dziecku w jego rozwoju (szeroko pojętym). Mamy poczucie bycia razem, ale też bycia kimś, od kogo można się nauczyć ważnych rzeczy (nic tak nie pompuje ego, jak bycie autorytetem!) a jednocześnie przyzwolenie na dziecko w sobie. Trudno określić, kto na tym bardziej korzysta. Ważne, żeby zabawa była dobra i fajne później wspomnienia.

Staram się nie irytować, kiedy córka z rozrzewnieniem wspomina kozę i małego daniela w gospodarstwie agrotu-rystycznym, a nie wzrusza się kompletnie pokazem w pla-netarium czy kamienistą drogą na Święty Krzyż. Gdzieś głęboko obie wiemy, że kąpiel w stawie z „Nocy i dni” w posiadłości Żeromskiego miała magiczną moc (i nie tyl-ko chłodzącą, bo upał był niemiłosierny), a do Raju nie zrobiłyśmy rezerwacji celowo, zostawiając go sobie na koniec, żeby los (Pan Bóg) sam zdecydował, czy mamy do niego trafić. To był dziewiąty dzień naszej eskapady, po-nad półtora tysiąca przejechanych kilometrów i jakieś 35 stopni Celsjusza. Już butelka zimnej oranżady kojarzyła się ze zbawieniem.

Jaskinię Raj planujemy na przyszły rok. I jeszcze raz pój-dziemy do Centrum Nauki Kopernik, bo obu nam się po-dobało. I na pewno poznamy nowych ludzi. I zwierzęta.

www.magazynstyle.pl/20/2011 19

Wszystko poza Rajem

Renata PrzemykArtystka niezwykle ceniona ze względu na nieprzeciętny talent muzyczny, niepowtarzalny głos i indywidualność artystyczną. Większość jej płyt uzyskała status złowych. Z wykształcenia jest bohemistką. Urodziła się w Bielsku-Białej, studiowała w Katowicach.Na scenie oficjalnie od 1989 r., kiedy to zdobyła Grand Prix Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Pierwszą swoją płytę wydała w 1990 r., wraz z zespołem Ya Hozna.W 1991 r. rozpoczęła solową karierę, wydając kolejne 9 płyt.Ostatnia z nich - „Odjazd” - ukazała się 13 listopada 2009 r.Lubi Virginię Woolf Marqueza i Yourcenar, ale też Bjork i Richarda Galliano. Fascynatka teatru, kompozytorka, czasem aktorka.Marzy o podróży dookoła świata.

www.swps.plul. Kossutha 9; 40-844 Katowice

Page 20: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

pewnie z tego powodu na stronie znaleźć moż-na wpis osoby przedstawiającej się jako „Wróg publiczny numer jeden”, która stawia katolikom trudne pytania.

Stworzeni to przede wszystkim miejsce twór-czej rozmowy. Na forach internauci sami mogą tworzyć tematy do dyskusji, Kluby Zaintereso-wań lub prowadzić prywatną korespondencję z wybranymi użytkownikami. Jest tu więc, po-dążając za słowami użytkowników, „COŚ DLA DUCHA i DLA CIAŁA”, czyli co warto przeczy-tać i zobaczyć oraz jak pokochać i zatroszczyć się o swoje ciało. Jest „LITERATURA PIĘKNA Z PRZESŁANIEM”, na której Stworzeni pole-cają sobie powieści, są „SŁOWA, KTÓRE PORU-SZAJĄ SERCE” czyli sentencje, którymi wymie-niają się użytkownicy.

Dużo miejsca portal poświęca kulturze. „Jako nierozerwalnie towarzysząca człowiekowi jest gruntem, na którym rozwija się nie tylko on sam, ale także jego przekonania religijne” - mówią twórcy. Dlatego każdy z użytkowni-ków może zamieścić na stronie informacje o ciekawym wydarzeniu i zaprosić innych Stworzonych, aby wzięli w nim udział. To szan-sa na zawiązanie paczki przyjaciół, których łączą podobne zainteresowania. Wspólne wyj-ście do kina czy teatru może mieć swój ślad w utworzonej na portalu galerii.

Stworzeni nie stronią od tematów trudnych, rozmawiają o wierności, samotności, lęku człowieka przed prawdziwym życiem, o seksie przed ślubem i życiu w niesakramentalnych związkach, o białym małżeństwie, homoseksu-alizmie i eutanazji. Jednym z głównych zadań portalu jest odczarowanie zakorzenionego w naszej świadomości wizerunku katolika jako człowieka o wąskim spojrzeniu na rzeczywi-stość, nudnego i nawiedzonego. „Religia w ży-ciu społecznym jest ciągle jakimś tabu. Chce-my to zmienić, skupić na portalu ludzi, którzy są dojrzali duchowo albo chcą się takimi stać i będą potrafili wykorzystać to narzędzie jakie dają im stworzeni. Postaramy się też poka-zać, że o chrześcijaństwie można rozmawiać w fajny i przystępny sposób. Dlatego, poza poważnymi tematami i rozmowami serio, nie zabraknie na naszych stronach humoru czy za-bawnych ilustracji komentujących artykuły czy dyskusje” - tak brzmi jedno z założeń portalu.

Za potrZebą ducha

www.magazynstyle.pl/20/201120

felieton

Może dlatego w zakładce „Kobiety o mężczy-znach, Mężczyźni o Kobietach” użytkownicy za-stanawiają się nad istotą związku małżeńskiego, stawiając przewrotne pytanie: „Do czego służy mąż i żona?”. Analizują teorię o dwóch połów-kach pomarańczy lub próbują rozwikłać zdanie księdza Twardowskiego:

miłości się nie szuka jest albo jej nie ma, nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek

Na forach pojawiają się tematy, nad którymi często nawet się nie zastanawiamy, jak to „Czy urodzenie determinuje naszą przynależność reli-gijną? Stworzeni dyskutują ze sobą, spierają się. Nikt tu nikogo nie ściga za poglądy. Wysoko ceni się natomiast wolność słowa, a więc każdy może wyrazić swoją opinię, choćby najbardziej kon-trowersyjną. Bardzo ważną rolę odgrywa także publicystyka, zatytułowana „ŚWIĘTE SŁOWA”, w każdym miesiącu poświęcona innemu te-matowi. Zamiast powierzchownych tekstów z grubsza opisujących poszczególne pojęcia, Stworzeni przeczytają na swoim portalu cieka-we artykuły polemiczne i naukowe, obszerne wywiady z postaciami polskiej kultury i kościoła. Każdy artykuł można komentować lub stworzyć z niego temat do dyskusji na forum. We wrze-śniowym wydaniu użytkownicy dowiedzą się ciekawych rzeczy o Stworzeniu, w październiku o Prawdzie, w kolejnych miesiącach o Miłości, Pięknie i Wierności. Znaleźć tu można także za-kładkę: „Napisz artykuł”, pod którą użytkownicy zamieszczać mogą własne teksty.

Znakomitym pomysłem wydaje mi się stworze-nie Skrzynki Intencji Modlitewnych. Za jej po-mocą użytkownicy mogą poprosić innych Stwo-rzonych, aby modlili się za nich i ich bliskich. Intencje są przeróżne: o zdrowie, przyjęcie do pracy, w intencji ofiar katastrofy pod Smoleń-skiem, a także za tych, który odwrócili się od kościoła.„Chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje modli-twa o miłość kobiety?” - pyta jeden z uczestni-ków portalu, otrzymując w odpowiedzi Modlitwę św. Józefa o dobrą żonę.

Stworzeni.pl to Mądry Internet. Miejsce spotka-nia ludzi myślących, poszukujących sensu życia, otwartych na drugiego człowieka. Nie przeocz-cie tej strony. Polecam!

Jak odczytywać i rozumieć dzisieJszą rzeczywistość, by w natłoku informacJi i bogactwie propozycJi nie zagubić swoJego człowieczeństwa?

naJlepieJ weJść na stronę: www.stworzeni.pl, czyli portal pełen wiary.

Gdybym miała określić, czym jest dla mnie in-ternet, powiedziałabym, że to wielki multime-dialny worek, z którego wyjąć można, co dusza zapragnie. Istota jednak nie w tym, co mieści worek, lecz w tym, jakie są prawdziwe potrze-by człowieczej duszy. Trzeba nieźle pogrzebać, by wśród sterty śmieci, grafomańskich blogów i kuriozalnych stron wyłowić coś, co będzie prawdziwą strawą dla ducha – stronę interneto-wą dla ludzi myślących.

Stworzeni.pl to, jak informują twórcy w rubry-ce „O Nas”, portal skierowany do wszystkich, którzy wierzą, że nie znaleźli się na tym świecie przypadkiem, a także do tych, którzy chcieliby się o tym przekonać. Chociaż w swoim podsta-wowym założeniu Stworzeni to portal katolicki, a jego misją jest propagowanie wartości chrze-ścijańskich, autorzy inteligentnie zastrzegają, że „nie znajdzie się tu dowodów na istnienie Boga”, można za to spotkać się drugim człowiekiem o podobnym światopoglądzie, wymienić do-świadczeniami i przemyśleniami, może nawet, z pomocą Anioła Michała, patrona portalu, zna-leźć swoją drugą połówkę.

Tym, co urzeka mnie w tym portalu, a co z całą pewnością odróżnia go od innych jemu podob-nych, jest fakt, że skierowany jest do ludzi róż-nych wyznań, do wszystkich otwartych na dia-log – nie tylko tych skupionych wokół Kościoła katolickiego. - Chrześcijańskie wartości (prawda, dobro, pięk-no czy wiara) mają uniwersalny charakter - mówi administrator portalu Rafał Pamuła. - Różnicuje je punkt odniesienia – dla jednych będzie to Bóg, dla innych los czy przeznaczenie. Naszym Stwo-rzonym może być zatem nie tylko katolik, ale każdy człowiek, który poszukuje sensu życia. To

Tekst: Magdalena Piekorz Ilustracje: Ewa Rojkowska

Page 21: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Dr hab. Katarzyna Popiołek, prof. SWPS Dziekan Wydziału Zamiejscowego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Katowicach

www.swps.plul. Kossutha 9; 40-844 Katowice

Różnego typu doświadczenia dzielą nam życie na to, co było przed nimi i po nich. Jeden z takich mini podziałów dotyczy czasu przed urlopem i po. Przed urlopem jesteśmy najczęściej zmęczonymi wędrowcami z trudem doczołgu-jącymi się do oazy, po nim zaś czujemy się przedwcześnie z niej wyrzuceni. Czyli tak źle i tak niedobrze, w skrócie: samo życie.Czy to prawda? Nieprawda?

Urlop zostawia ciekawe ślady, trzeba tylko je wytropić. Przyglądnijmy się najpierw toksycznym modelom powrotu.

Model pierwszy – czyli „Adam i Ewa wyrugowani z raju”Było cudownie, bajkowo, świeciły nam słońca południa, a powrót do szarej rzeczywistości działa jak zimny prysz-nic. Wyjdźmy spod niego i zobaczmy ile przybyło nam wra-żeń, tych wspaniałych ładunków energii. Nie chowajmy ich do zamrażalnika, odświeżajmy. Są ciągle w nas, jeśli tylko będziemy umieli podtrzymać ich trwanie.

Model drugi – czyli „czas stracony i pieniądze też”Znowu nieprawda. Tu działa mechanizm trafnie rozpozna-ny przez Szekspira, który twierdził, że życie nie jest złe, tyl-ko różne od naszych o nim wyobrażeń. Tak też było z urlo-pem – miało być słońce, plażowanie, wycieczki a było zimno i deszczowo. Jednak z pewnością udało się nam wyspać do syta, poczytać zaległe lektury, pogadać z innymi, marzną-cymi w tym samym deszczu, pograć w karty, powspominać stare czasy, przemyśleć wiele rzeczy. Wynudziliśmy się? To dobrze. Tym chętniej wrócimy do niewidzianych długo przyjaciół i miejskich rozrywek.

Sztywny model urlopu – rajska pogoda, szaleńcze prze-życia i zachwycający brąz skóry nie zawsze pasuje do rzeczywistego obrazka, którego nie doceniamy, bo zabi-ja go niedościgły wzór.

Mam koleżankę, która gdziekolwiek by nie była, wraca z mnóstwem wrażeń, uchwyconych pamięcią drobiazgów. I sądzę, że więcej zebrałaby wspaniałych przeżyć z desz-czowego pobytu w Rudzie Śląskiej niż inni z wyprawy na Wyspę Wielkanocną.

I tu dochodzimy do ważnego punktu, kształtującego w du-żej mierze nasze powakacyjne nastroje – tak zwanej giełdy pourlopowej. Wypytujemy się nawzajem, sumujemy opo-wieści, wspominamy, przechwalamy się (a jakże), narzeka-

my (to także), rysujemy obrazy minionego urlopu. Ich kli-mat zostaje przetworzony przez opinie i oceny znajomych. Porównując się do nich („ci to mieli wakacje, nie to co my” albo „kudy im do nas”) utrwalamy werniksem urlopową kompozycję.

Uwaga na rozmówców, którym prezentujemy swoje wraże-nia. Są bowiem wśród nich joy–kilerzy, czyli bezkarni mor-dercy radości:

Byliście na Dominikanie? Ależ tam nudno! Jeżdżą tam -tylko snoby i drobnomieszczanie.Wakacje pod Żywcem? Nie mogliście wziąć pożyczki, -zamiast siedzieć w tym grajdole?Miałaś wakacyjnego wielbiciela? Ależ Cię teraz obrabia -w gronie kolegów!Nic nie przywiozłaś? Ja sobie kupiłam boski naszyjnik! -Te pamiątki z Karaibów robią w Chinach. Po co -wyrzuciłeś tyle pieniędzy.Byłeś w Prowansji i nie widziałeś tego zamku? To po co -tam w ogóle pojechałeś?To, co mi pokazujesz, można zobaczyć na zwykłych poc- -ztówkach. Ja zawsze szukam czegoś niezwykłego.Tak, tak, to wszystko mój drogi jest papką dla turystów, -blichtr i chała.

Może to wszystko i prawda, ale po co zabijać powakacyjne uniesienia. Każdy się cieszy na swój sposób i ma własne upodobania. Nie rozmawiajmy z zazdrośnikami, posiada-czami wybujałego ego, konkurującymi z każdym w każdej sprawie. Nie dzielmy się wrażeniami z ludźmi lubiącymi prowadzić powakacyjne przesłuchania – co, z kim, gdzie i jak – zakończone wydawaniem ostrych wyroków. A jeśli już wpadliśmy w objęcia takiej żmijki lub węża, to zaser-wujmy im z rozmarzonym uśmiechem tajemniczą pointę „no cóż, było jeszcze trochę różnych drobiazgów, ale to już zostawmy poza opowieścią”. Z pewnością zakłócimy w ten sposób toksycznemu rozmówcy sen na parę nocy.

Komu więc można powierzyć urlopowe przeżycia? Oso-bie, która umie słuchać, doceniać naszą radość i łago-dzić frustrację, życzliwie zainteresowanej nami i cieka-wej świata, taktownej i ciepłej.

My z kolei rewanżujemy się tym samym, a jeśli tego lata by-liśmy wybrańcami losu nie zalewajmy potokiem zachwytu tych, których nie było stać na wyjazd. Tak czy inaczej wypij-my z przyjaciółmi toast za pięknie odchodzące lato.

Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki relacji międzyludzkich w bliskich związkach, sposobów udzielania pomocy i wsparcia, zachowań w sytuacjach kryzysowych. Prowadzi także badania nad percepcją czasu i jej konsekwencjami. Lubi także przekładać wiedzę naukowa na język praktyki: prowadzi działalność popularyzatorską i szkoleniową.

Urlop niejedno ma imię

felieton

www.magazynstyle.pl/20/2011 21

Page 22: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

tekst: Jolanta Nawara

foto: Marcin Grzegorczyk

Page 23: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

od lewej : Grzegorz Kolbrecki, Katarzyna Bogusz, Anna Witczak, Daniel Kaczmarczyk, Katarzyna Dziubak, Piotr Rejdak

Page 24: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Pwww.magazynstyle.pl

/20/201124

na zdrowie

Wszystko zaczęło się jedenaście lat temu, kiedy jego córka chciała pojechać na Woodstock. Zgodził się, pod warunkiem, że pojadą razem. Ona bawiła się na kon-certach, a on zgłosił się do Pokojowego Patrolu. Kilka miesięcy później pojechał na szkolenie, po którym za-czął bliżej współpracować z Wielką Orkiestrą Świątecz-nej Pomocy. – Jurek Owsiak stawia ogromne wymagania swoim współpracownikom, dlatego tych szkoleń odbyłem bar-dzo wiele – mówi Sławomir Czypczar. – W ten sposób zostałem Liderem Pokojowego Patrolu – dodaje.

Kiedy w Fundacji postanowiono stworzyć grupę wła-snych instruktorów, Jerzy Owsiak nawiązał kontakt z American Heart Association. Czypczar znalazł się w jednej z pierwszych wytypowanych na to szkolenie grup. Prowadzili je najlepsi ratownicy z AHA. – To nie byli teoretycy, tylko praktycy – mówi. – Tacy, któ-rzy udzielali pomocy podczas tragedii przy World Trade Center. To były fantastyczne szkolenia, także w zakresie survivalu czy team buildingu, czyli współpracy w grupie – dodaje. Dzisiaj sam jest instruktorem wykładowcą tej amerykańskiej organizacji.

Sławomir Czypczar na co dzień uczy w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 12 w Zabrzu. Kilka lat temu po-stanowił stworzyć dla zainteresowanych Szkolną Grupę Ratowniczo-Obronną. Młodzież przychodzi na zajęcia dwa razy w tygodniu i doskonali swoje umiejętności. – Doszło do tego, że ci pierwsi, którzy uczyli się w na-szej grupie, wracają i chcą pomagać. Teraz to oni uczą – mówi Czypczar. Jednym z takich „pierwszych” jest Krzysiek Matus zwa-ny „Kaktusem”. – Na naszych spotkaniach, jeszcze w szkole, zawsze był niepowtarzalny klimat – mówi Kaktus. – Dlatego tam wracam – dodaje.– Ta młodzież jest niezwykle zaangażowana. Gdy ktoś zwraca się z prośbą o pokaz albo warsztaty, możemy je-chać z dnia na dzień i wiem, że będą wszystko wykony-wali bezbłędnie – zapewnia Czypczar.

Pasja z potrzebyserca

Tekst: Anna CichowskaFoto: ze zbiorów Grupy Ratownictwa PCK Zabrze oraz z archiwum Szkolnej Grupy

Ratowniczo-Obronnej

Efekty jego działań to nie tylko wielka ilość nagród i dy-plomów zdobytych przez grupę na zawodach. To także umiejętności wykorzystywane w praktyce. W zeszłym roku jedna z uczennic drugiej klasy liceum udzieliła po-mocy osiemdziesięciolatkowi, który miał na ulicy zawał serca. Utrzymała go przy życiu do przyjazdu karetki. Kil-ka miesięcy później ten człowiek zaprosił ją na herbatę, bo chciał osobiście podziękować. W maju tego roku dwie uczennice wracające z egzaminu maturalnego wykonały leżącemu na ulicy człowiekowi pełną resuscytację, czyli niezbędne zabiegi podtrzymujące życie, póki nie pojawi-ła się karetka. – W takich sytuacjach oni doskonale wiedzą, co mają robić – mówi Czypczar. – Co roku szkolę ich tak samo: wykład, film, ćwiczenia. Do pewnego momentu szkoli-my umiejętności manualne, a potem już tylko ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia – dodaje.

– W naszej grupie nauczyłem się więcej niż na jakimkolwiek kursie pierwszej po-mocy. A to są umiejętności, które mogą komuś uratować życie – mówi jeden z byłych uczniów, Łukasz Zalewski.

Sławomir Czypczar razem ze swoją koleżanką z pracy, nauczycielką biologii i zabrzańskim doradcą metodycz-nym z biologii, Grażyną Skirmuntt, opracował także pro-gram innowacji pedagogicznej z zakresu ratownictwa i pierwszej pomocy przedmedycznej. Wspólnie realizują go w swojej szkole. – Sławek jest pasjonatem. Świetnie pracuje zarówno z dziećmi, jak i z dorosłymi, bo jest praktykiem. Uwraż-liwia uczniów na potrzeby innych osób – mówi Grażyna Skirmuntt. – On nie kreuje się na super nauczyciela. Jest sobą i potrafi za sobą pociągnąć innych – dodaje.

Młodzież ze Szkolnej Grupy Ratowniczo-Obronnej za-wsze chętnie zgłasza się do pomocy potrzebującym. W zeszłym roku pomagali mieszkańcom zabrzańskiej dzielnicy Makoszowy podczas powodzi. Kilka miesięcy później z rąk prezydenta Zabrza nauczyciel, wspólnie

Swoich uczniów i podopiecznych zaraża ideą wolontariatu. uważa, że nieSienie bezintereSownej pomocy to w dziSiejSzych czaSach wielka odwaga i umiejętność. z zamiłowania i wykSztałcenia jeSt nauczycielem wychowania fizycznego i przySpoSobienia obronnego, jednak jego paSją jeSt nauka ratowania życia oraz nieSienie pomocy potrzebującym. Sławomir czypczar - ratownik zabrzańSkiej grupy ratownictwa pck, inStruktor pierwSzej pomocy pck, lider pokojowego patrolu zapytany dlaczego pomaga, odpowiada: - to proSte. z potrzeby Serca.

Page 25: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

z Grupą Ratownictwa PCK oraz częścią swoich podopiecz-nych, otrzymał tytuł Wolontariusza Roku 2010.– Chciałbym, aby to czego się nauczyłem, nigdy w życiu nie było mi potrzebne. Ale warto to umieć. Bo w ten sposób mogę kiedyś komuś pomóc – mówi Wojtek Nieśpielak, je-den z podopiecznych Czypczara.

Grupa bierze udział w wielu imprezach, jak na przykład w organizacji obchodzonego w każdą drugą sobotę wrze-śnia Światowego Dnia Pierwszej Pomocy. Trzy lata temu z tej okazji z inicjatywy Sławomira Czypczara zorganizo-wano symulację zamachu terrorystycznego. Młodzież wraz z ratownikami PCK pokazywała, jak reagować w przypad-ku takiego zagrożenia. Rok temu odbył się wielki festyn „Ratuj z nami”. Każdy chętny uczył się podstaw udzielania pierwszej pomocy, a najlepsi otrzymywali nagrody. W tym roku nauczyciel chciałby zachęcić kierownika oddziału za-brzańskiego Pogotowia Ratunkowego, aby zorganizować symulację masowego wypadku z udziałem nawet stu osób. Ze względu na zbliżające się mistrzostwa Euro 2012 chciał-by pokazać, jak należy reagować w razie paniki tłumu i jak przeprowadzać ewakuację z wielkich obiektów, takich jak na przykład stadiony.

Swoją pasją Czypczar zaraził także rodzinę. Jego żona, Barbara działa w stworzonej w Zabrzu z ich wspólnej ini-cjatywy Grupie Ratownictwa PCK, córka Magda kilka lat była ratownikiem PCK w Czechowicach-Dziedzicach, zaś 16-letni syn Stanisław pomaga jako Społeczny Instruktor PCK. Wszyscy pracują jako wolontariusze.– W swojej pracy staram się zaszczepić u dzieci ten pierwiastek wolontariacki. To nie musi być Pokojowy Patrol, Finał Wiel-kiej Orkiestry czy Woodstock. To także honorowe krwiodaw-stwo, a nawet pomoc w odrabianiu zadań – mówi nauczyciel. – Uważam, że gdzieś między nauką, życiem osobistym i im-prezami, trzeba znaleźć czas, aby dać siebie komuś – do-daje.

W 2005 roku nota biograficzna Sławomira Czypczara została umieszczona w Who is Who - polskim wydaniu katalogu wielkich osobistości.

4. Jeśli brak kontaktu, sprawdzamy zawar-tość jamy ustnej, udrażniamy i sprawdza-my oddech.

5. Jeśli brak oddechu to zaczynamy resuscytację krążeniowo-oddechową. Dorośli: 30 uciśnięć, 2 wdechy. Dzieci i niemowlęta: 5 wdechów na roz-ruch, 30 uciśnięć i 2 wdechy.

6. Jeśli jest oddech, to wdrażamy badanie kompleksowe. W 30 sekund badamy doty-kiem całe ciało patrząc na twarz.

7. Jeśli wykryto uraz lub rany - opatrujemy.

8. Jeśli brak urazów, to układamy w bocz-nej pozycji i co 1 minutę sprawdzamy oddech, jeśli są urazy, to pozostawiamy w pozycji zastanej i co 1 minutę sprawdza-my oddech.

Algorytm pierwszej pomocy1. Oceniamy sytuację: kto? co? ile? na co i na kogo można liczyć? Wzywamy pomoc.(Pamiętamy o jednorazowych rękawiczkach!)

2. Oceniamy bezpieczeństwo i eliminujemy niebezpieczeństwo (prąd, substancje żrące, leżąca drabina, krzesło, jakiekolwiek inne za-grożenie).

Widoczne duże krwawienia mają absolutny priorytet!Nie przechodzimy nad poszkodowanym!Wzywamy karetkę 112 lub 999!3. Nawiązujemy kontakt: prowadzimy wywiad, pytamy o zawartość jamy ustnej, o urazy, aler-gie, ból, o zażywane leki i ostatni posiłek, kogo zawiadomić, prowadzimy badanie komplek-sowe, opatrujemy rany i urazy. Co 1 minutę sprawdzamy oddech.

www.magazynstyle.pl/20/2011 25

REKLAMA

Page 27: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

www.magazynstyle.pl/20/2011 27

felieton

FOT.: T. WÓJCIK Z ARCHIWUM TEATRU POLSKIEGO W BIELSKU-BIAŁEJ

To wbrew pozorom wcale nie jest tekst o popularnych ostatnio tematach dotyczących diet odchudzających czy liposukcji. Nie o rubensowskich kształtach i model-kach w rozmiarze XXL. Nie miałam również na myśli katowickiego Spodka. Chodziło mi o krągłości innego rodzaju. O wiele gorsze, bo niemożliwe do zredukowa-nia, jak w przypadku wagi. Obrzydliwe. Okropne. Okrą-głe rocznice!!! Aż mną wstrząsa. W tym roku stuknęło mi... no dobrze, przecież i tak jest to sprawdzenia dla każdego internauty, 35 lat! Jak to możliwe? Kiedy to się stało i dlaczego tak nagle, z zaskoczenia? No prze-cież nie można człowiekowi robić takich rzeczy! A jed-nak. Czas sobie płynie niby tak wolniutko, ale to tylko złuda. Kiedy byłam dzieckiem, wlókł się nieubłaganie, rozciągał niczym guma „Donald”, a potem nieoczekiwa-nie przyspieszył. Byłam osiemnastolatką - super!, dwu-dziestolatką - bardzo fajnie, dwudziestodziewięciolatką - o, o... i wtedy zaczęło do mnie docierać, że chyba coś jest nie tak. I nagle trzydziestka! Jak to? Ja mam trzy-dzieści lat? Przecież niedawno kończyłam szkołę, do-stałam wymarzony etat w teatrze, dopiero co zaczęłam karierę! A tu tik-tak, tik-tak. Ten dźwięk do tej pory tak dobrze kojarzony z programem z dzieciństwa, nagle na-brał złowrogiej wymowy. A tu ni z gruchy ni z pietruchy trzydzieści pięć... A za chwilę... nie, nie chcę o tym my-śleć. Bo co to dla mnie oznacza? Dla mnie kobiety i ak-torki? Dla kobiety jest jeszcze szansa, nikła, ale zawsze, ale dla aktorki?... Niestety, żelazna kurtyna opada. Pe-wien etap zamyka się bezpowrotnie. Nadchodzi dużymi krokami czas, w którym przeskoczę - jak w King Saj-zie - do szufladki matek i ciotek i to nie małych dzieci, ale (o zgrozo!) tych dorosłych. Co gorsza, to one od tej chwili będą głównymi bohaterami... Chwila, chwila, ale

czy to znaczy, że nie będzie już dla mnie ciekawych ról? Nie, no chyba nie będzie aż tak źle. Parę ról w teatrze i filmie przepadło mi, bo byłam za młoda. Choć z dru-giej strony... Zważywszy, że dla pokolenia naszych ma-tek idolami byli czterdziestokilkuletni - Clarke Gable, John Wayne czy Gregory Peck, dla mnie trzydziestolet-ni Johnny Deep i Brad Pitt, a dla dzisiejszych młodych dwudziestoletni - Kirsten Steward czy Robert Pattison, moje szanse są raczej nikłe... Aż strach pomyśleć, co będzie za dwie dekady. Chyba nadejdzie czas triumfu pieluch! Bohaterowie będą mieli romanse w przed-szkolach. Rozterki serca w figloparkach. Rozstania na zjeżdżalniach. Podstępne knowania przy naleśnikach z czekoladą. Hm, niezły pomysł. Może trzeba wziąć byka za rogi i wyprzedzić swój czas? Może powinnam napi-sać scenariusz pierwszego na świecie serialu, którego akcja rozgrywać się będzie na zajęciach ortopedycz-nych dla dzieci w wielu przedszkolnym? A może lepiej u ortodonty? Wypowiedzi bohaterów będą niezrozu-miałe, przez co widzowie pomyślą, że serial jest głęboki i wyrafinowany. To jest pomysł. Tylko kto to kupi? Może zaproponuję dyrektorowi Talarczykowi najpierw wersję do teatru, a jeśli ona się przyjmie, a przyjmie się na pewno, wtedy sukces kasowy murowany! To będzie ży-cie - mali będą grać, a ja tylko Malediwy, Dominikana, szusy w Dolomitach dla odmiany, ponaciągam się, gdzie będzie trzeba, odessę kilka lat i nikt nie będzie miał się prawa przyczepić do mojego wieku, będę przecież sce-narzystką, producentką! Panią rynku i wszechświata! Królową show biznesu! Polskim Aronem Spellingiem i Stevenem Spielbergiem w jednym!!! Tak... A teraz czas wrócić na ziemię... i z godnością przyjąć życzenia z okazji kolejnych urodzin...

Okropne krągłości

Anna Guzik

Aktorka teatralna i filmowa. Urodzona i wychowana w Katowicach. Ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu. Od 11 lat związana z Teatrem Polskim w Bielsku-Białej, gdzie obecnie oglądać ją można w spektaklach - „Królowa piekności z Leenane”, „Taka fajna dziewczyna jak ty” czy „Hotel Nowy Świat”. Równolegle z pracą w teatrze przebiega jej kariera filmowo-telewizyjna. Jej najbardziej znane role to tytułowa „Hela w opałach” oraz Żaneta Zięba z serialu „Na Wspólnej”. Zwyciężczyni szóstej edycji „Tańca z gwiazdami”.Lubi: skrajności - góry i morze. Zawrotne tempo i chwile błogiego lenistwa. Niespodzianki, ale tylko te pozytywne.Unika: gotowania. I wrednych ludzi...

Page 28: Magazyn STYLE | wrzesień 2011
Page 29: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

,

Page 30: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

Wyspy improwizacjiW Gliwicach rusza okrzyknięty przez dzien-nikarzy „mały festiwal wielkich wydarzeń”, czyli All Improvviso. Tegoroczna, czwarta już odsłona festiwalu nosi nazwę „Muzyka wysp” i jest podróżą w dawną przestrzeń muzyki im-prowizowanej, tworzonej na odległych od sie-bie wyspach Europy: na zimnych, północnych wyspach brytyjskich i irlandzkich oraz na po-łudniowych wyspach Morza Śródziemnego. Od kilku lat muzycy odkrywają na nowo te wyspy, gdzie zachowały się nieznane do tej pory zapisy nutowe utworów opartych na mo-tywach ludowych, choć zapisanych na instru-menty typowe dla kameralistyki barokowej. W utworach tych dochodzi do mieszania się tradycji muzyki europejskiej z muzyką celtyc-ką (w przypadku wysp północnych) i orientu (w przypadku wysp południowych). W ten sposób powstała ogromna ilość kompozycji religijnych i świeckich, w których spotykają

się różnorodne tradycje i kultury, a także róż-ne religie: chrześcijańska z pogańską (wyspy północne) oraz chrześcijańska z żydowską i muzułmańską (wyspy południowe). Muzyka ta jest od kilku lat nagrywana przez najwy-bitniejszych instrumentalistów i śpiewaków z całego świata - z niezwykłym pietyzmem od-twarzają dawne zapisy nutowe, które dopiero dziś w całej pełni mogą zabrzmieć na salach koncertowych.

Przez dwa festiwalowe miesiące – wrzesień i październik - będziemy mogli posłuchać utworów rodem z wysp, ale będą też współ-czesne kompozycje, które tkwią korzeniami w świecie dawnej muzyki improwizowanej. Należą do nich: Arianna Savall - Honorowy Dyrektor Artystyczny Festiwalu, harfistka, sopranistka i kompozytorka, która podczas festiwalu wystąpi wraz z zespołem muzyków

z Hiszpanii i Norwegii z projektem La Rose des Vents (Róża wiatrów), Quadriga Consort – niezwykły austriacki zespół, odnoszący od lat sukcesy za granicą, który po raz pierwszy wystąpi w Polsce z szantami i tańcami „Ships Ahoy!”. Będzie także Quadro Nuevo – zna-na już gliwickiej publiczności ethnojazzowa grupa miłośników tanga, arabeski, flamenco i zapomnianej muzyki filmowej, która zabie-rze nas w muzyczną podróż inspirowaną ich własnymi wojażami. W końcu będzie też wy-sublimowany program pieśni Johna Downlan-da w wykonaniu światowej sławy kontrateno-ra Damienia Guillon i lutnisty Erica Bellocq.

Podczas festiwalu będzie też można poznać kulisy historyczne, muzykologiczne i kultu-roznawcze prezentowanych utworów. Pełny program imprez oraz szczegółowe informa-cje na www.tkfuga.pl

REKLAMA

nasz patronat

Page 31: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

www.magazynstyle.pl/20/2011 31

2-25.09.

„Śląska Rzecz” to jedyny regionalny konkurs designu w Polsce, który promuje śląskich projek-tantów i firmy, którzy w swoim rozwoju stawiają na design. W ramach współpracy ze Śląskim Zamkiem Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie, który jest organizatorem konkursu „Śląska Rzecz” od 2005 roku, Muzeum Śląskie kolejny raz prezentuje pokonkursową wystawę. Obejmuje ona zwycięskie produkty i projekty graficzne wyłonione w dwóch kategoriach: produkt oraz grafika użytkowa, w tym komunikacja wizualna i multimedialna. A więc do rzeczy. Śląskiej rzeczy!

Wystawa Śląska Rzecz 2010Muzeum Śląskie, Katowice

5-14.09.

Co roku do Dąbrowy Górniczej przyjeżdżają młodzi muzycy, by rywalizować w Międzynarodo-wym Konkursie Muzycznym im. Michała Spisaka, znakomitego kompozytora urodzonego w tym mieście. W tym konkursie można wygrać aż 12 tys. zł. Oczywiście, trzeba być najlepszym i grać na jednym z trzech instrumentów: trąbce, puzonie lub rogu. Łatwo nie będzie, bo z roku na rok rywali przybywa, a dodatkowo w jury międzynarodowa śmietanka, którą w tym roku kierować będzie wybitny trębacz, prof. Stanisław Dziewior.

5. Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. Michała SpisakaBazylika NMP Anielskiej, Dąbrowa Górnicza

zapowiedzi

9.09.

To będzie prawdziwy skok na głęboką muzyczną wodę. Na pożegnanie lata na Kąpielisku Leśnym wystąpi Gliwicka Orkiestra Kameralna pod batutą Moniki Wolińskiej, a w programie klasyka pierwszej wody: J. S. Bach - III Koncert Brandenburski G-dur, J. F. Haendel - Suita „Muzyka na Wodzie” i J. F. Haendel - „Muzyka Ogni Sztucznych”. Organizatorzy nie podają tylko, czy należy przynieść ze sobą stroje kąpielo-we i koce. Gwarantują jednak, że podczas koncertu odpłyniemy. W roli kapitana wystąpi Jacek Woleński.

Muzyka na wodzieKąpielisko Leśne, ul. Toszecka, Gliwice, godz. 19.00

9-11.09.

Jak na edycję jubileuszową przystało, będzie odświętnie. 25 edycja festiwalu prezentującego muzykę świata, będzie pełna gwiazd i to z najodleglejszych zakątków globu. W podróż po muzyce świata zabio-rą nas szanty. Pierwszego dnia wystąpią Banana Boat, Shantymen i Starzy Wyjadacze. 10 września bę-dzie egzotycznie. Do Burkina Faso przeniesie nas Faso Djigui, a do Nowej Zelandii Noel Coutts. Do kraju powrócimy dzięki brzmieniom Wolnej Grupy Bukowiny, Carrantuohill, Kukiza i Piersi. A w poniedziałek pójdziemy znowu do pracy.

25. Festiwal Sari - Muzyka Świata

Dąbrowa Górnicza 2011

V Międzynarodowy Konkurs Muzyczny

im. Michała SpisakaDąbrowa Górnicza

5-14 września 2011

Dąbrowa Górnicza5-14 September 2011

The 5rd Michał Spisak International

Music Competition

Rynek, dom kultury, Scena Na Starówce, Żory

9-11.09.Takiego święta nie ma żadne miasto! Bo Gwarki Tarnogórskie to nie tam jakieś granie do kotleta i wielki piknik, tylko piękna impreza nawiązująca do tradycji wydobywania srebra na ziemi tarnogórskiej. Górników wydobywających rudę srebra nazywano gwarkami - stąd nazwa imprezy. Jednym z najważniejszych punktów programu jest przemarsz pochodu hi-storycznego, który ukazuje historię miasta i całego regionu, w tym rozwoju przemysłu na Śląsku. A komu nie wystarcza orszak królewski, będzie mógł zobaczyć i posłuchać Budki Suflera, Raz Dwa Trzy oraz Rudiego Schubertha.

Gwarki Tarnogórskie 2011Tarnowskie Góry

9-11.09.

Cenne odkrycia archeologiczne, których dokonano w ubiegłym roku podczas prac wykopaliskowych na gliwickim Rynku, stały się inspiracją IX edycji Gliwickich Dni Dziedzictwa Kulturowego i podpowiedziały hasło tegorocznej edycji - „Ukryte miasto. Śladami archeologicznej przeszłości Gliwic”. Podczas Jarmarku Księcia Siemowita atmosfera będzie iście średniowieczna. Będą rycerskie potyczki, salwa artyleryjska z bombardy, przemarsz orszaku dworzan przez miasto, a nawet warsztaty tańca średniowiecznego. Dla detektywów histo-rii przygotowano ścieżki edukacyjne, po których będą oprowadzać muzealni przewodnicy.

9 Gliwickie Dni Dziedzictwa KulturowegoPrzedpole Zamku Piastowskiego, Muzeum w Gliwicach

Page 32: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

9-11.09.Ten Memoriał łączy sport z wielką ofiarnością. O Agacie Mróz-Olszewskiej wciąż pamiętamy. Kibicowaliśmy jej, gdy grała, kibicowaliśmy jej, gdy walczyła z chorobą. „Kropla Życia” - fundacja jej imienia - wspiera akcję krwiodawstwa oraz transplantację szpiku kostnego. Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej to wielki sport i wielkie serce tych, którzy chcą pomóc innym. Na parkiecie zagrają siatkarki reprezentujące Rosję, Chorwację, Słowa-cję i Polskę. A poza parkietem odbędzie się sporo imprez i zabaw dla dzieci i młodzieży. Tradycyjnie będzie też prowadzona akcja honorowego krwiodawstwa, a także rejestracja potencjalnych dawców szpiku kostnego. Zagrajmy o życie.

3 Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej

11.09.

Kilka lat temu ten człowiek przyjechał do Polski z Danii. Niewiele o nim było wiadomo, ale szum zrobił się straszny. Bo Czesław Mozil to strasznie zdolny facet, który przebojem wdarł się na polską scenę muzycz-ną. Ci, którzy jego muzyki nie słuchają, też go znają. Jest bowiem jurorem programu X Factor. Czesław urodził się w Zabrzu, ale kiedy miał 5 lat wyjechał z rodzicami do Danii. Tam zaczął karierę muzyczną. Jest absolwentem Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej. W 2008 r. zadebiutował płytą „Debiut”, która osiągnęła status „podwójnej platyny”. Teraz „Maszynka do świerkania” zagości w Bielsku.

Koncert formacji Czesław Śpiewa

www.magazynstyle.pl/20/2011

zapowiedzi

15,22.09.Centrum Kultury Katowice chce przypomnieć najlepsze filmy z początku XX wieku. W nowym cyklu pt. W starym kinie będzie można zobaczyć filmy, którym nasi nie tak znowu wiekowi przodkowie dają wysokie oceny. Na pierwszy ogień, czyli 15 września pójdzie Paweł i Gaweł z 1938 roku. Gościem specjalnym pokazu będzie Dariusz Gnatowski – aktor filmowy i teatralny, znany z sitkomu „Świat wg Kiepskich”. 22 września zobaczymy Piętro wyżej i porozmawiamy z Rafałem Jędrzejczykiem – aktorem związany z Narodowym Teatrem Starym w Krakowie, artystą Piwnicy pod Baranami, który zawodowo zajmuje się piosenką międzywojenną. W takim razie do zobaczenia w starym kinie.

W starym kinieTeatr Korez, Katowice, godz. 18.00

17.09.

Niezwykłe widowisko według scenariusza i w reżyserii Waldemara Patlewicza, z udziałem gwiazd polskiej sceny muzycznej ma uświetnić 90 rocznicę III Powstania Śląskiego. Wy-stąpią: zespół „Feel”, Halinka Mlynkowa - z zespołami z programu „Bitwa na głosy”, Paweł Kukiz i zespół „Piersi”, Krzysztof Respondek, Anna Wyszkoni, zespół „PIN” oraz Zespół Pie-śni i Tańca „Śląsk”. Będą piosenki powstańcze i folkowe w nowych aranżacjach, okraszone gawędami o powstańczych losach. To warto zobaczyć, żeby poczuć historię przez pryzmat współczesności, bez ceremoniału, tak po prostu - sercem.

„Nas w powstaniu nie było...” - Koncert z okazji 90 rocznicy III Powstania ŚląskiegoDom Muzyki i Tańca, Zabrze, godz. 19.00

Hala Widowiskowo-Sportowa Centrum, Park Hallera, Dąbrowa Górnicza

17-18.09.

Jednym z projektów, które mają zmienić wizerunek stolicy regionu i ożywić centrum Katowic, jest cykl „Blues na Mariackiej”. To kolejna bluesowa impreza w organizowana w Katowicach. Zresztą nieprzypadkowo. Ten gatunek muzyki na Śląsku ma się wyjątkowo dobrze, a swoje korzenie mają tutaj artyści, którzy wyznaczali kierunek rozwoju tej muzyki. Wracając jednak do koncertów na Mariackiej, to przed nami jeszcze dwie wrześniowe odsłony. 18 września wystąpi Elżbieta Mielcza-rek Around The Blues, a 19 września Blue Sounds Sebastian Riedel i Cree i inni.

Blues na Mariackiejul. Mariacka, Katowice, godz. 17.00

Bielskie Centrum Kultury, godz. 18.00

19.09.

Na Scenie Kameralnej Teatru Śląskiego im. St. Wyspiańskiego w Katowicach ludzie teatru będą rozmawiać o teatrze. Bo i jest o czym. Tematy, które składają się na program Forum, wynikają głównie z postulatów i oczekiwań kierowanych pod adresem środowiska teatralnego. W programie nie zabraknie raportu o stanie teatru w naszym województwie, ale będzie rozmowa o polityce repertuarowej, współpracy z teatrem pozainstytucjonalnym i kształceniu zawodowym. Być może Forum pozwoli nam, widzom, zobaczyć jeszcze lepszy teatr.

Teatr Śląski, Katowice, godz. 10.00

Forum teatru w województwie śląskim

W starym kinie

32

Page 33: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

W starym kinie

Blues na Mariackiejul. Mariacka, Katowice, godz. 17.00

23.09. 26.09.

Dwa muzyczne żywioły, dwie ikony popkultury - The Beatles i Queen. O tych dwóch legendarnych zespołach jest ta opowieść. Igor Vejsada, dyrektor artystyczny Baletu Narodowego Teatru Śląsko-Morawskiego w Ostra-wie, oraz Robert Balogh, dyrektor baletu i choreograf związany z Teatrem Morawskim w Ołomuńcu, wraz z połączonymi zespołami baletowymi Opery Śląskiej w Bytomiu i Gliwickiego Teatru Muzycznego, zabiorą wi-dzów w taneczną podróż. Kto jeszcze się waha, to powinny go przekonać takie tytuły piosenek: She Loves You, Yesterday, Let It Be, Imagine oraz A Kind of Magic, We Will Rock You, We Are the Champions

The Beatles & Queen – widowisko muzyczne Gliwicki Teatr Muzyczny Teatr Śląski w Katowicach

godz. 19.00 godz. 18.00

www.magazynstyle.pl/20/2011 33

zapowiedzi

25.09.

Chudów przyzwyczaił nas do celebracji warzywa, które jest w polskiej kuchni bardzo powszechne. A co ma ziemniak do Indian? Otóż bardzo wiele. Bo to przecież wynalazcy tego nieodzownego składnika niedzielnego obiadu. Podczas imprezy odwiedzających czeka więc spotkanie z kulturą Indian i związane z nim liczne atrakcje: muzyka, mini-wioska indiańska, warsztaty tańców, zabawy dla dzieci. Oczywiście nie zabraknie również konkursów i zabaw związanych z głównym bohaterem imprezy – ziemniakiem.

Zamek w Chudowie

Ivo PogorelićDom Muzyki i Tańca w Zabrzu, godz. 19.00

P a t r o n i m e d i a l n i :

GliWiCKi teatr mUZYCZnY

44 -100 Gliwice, ul . Nowy Âwiat 55/57

www.teatr.gliwice.pl

oPera ÂlÑSKa

41-902 Bytom, ul . Moniuszki 21/23

www.oper a-slaska.pl

prapremierapolska

W przedstawieniu wykorzystano

oryginalne nagrania zespolów

The Beatles i Queen

GTM jest samorzàdowàinstytucjà kulturyMiasta Gliwice

Gienek Loska Band24.09.

O Gienku Losce Polska dowiedziała się z telewizji. Ten skromny facet wygrał program X Factor i z niszowe-go muzyka, który lubi od czasu do czasu wystąpić... na ulicy, zrobiła się muzyczna marka. Do Zabrza Gienek przyjeżdża ze swoim zespołem, by promować płytę. Ale będą też covery wielkich rockowych klasy-ków, z którymi Gienek mierzy się jak mało kto! Będzie więc bluesowo, soulowo i trochę conutry. Ta muzyka na pewno nieźle rozkręci zabrzański Wiatrak.

Klub CK Wiatrak, Zabrze, godz. 19.30

Festiwal ziemniaka i kultury indiańskiej, godz. 15.00

27.10.

Ivo Pogorelić urodził się w Belgradzie w 1958. Lekcje gry na fortepianie rozpoczął w wieku 7 lat, w wieku 12 lat wyjechał do Moskwy aby uczyć się w Centralnej Szkole Muzycznej, a następnie Konserwatorium Czajkowskiego. W 1976 rozpoczął intensywne studia pod okiem uznanej pianistki i pedago-ga, Alizy Kezeradze, którą poślubił w roku 1980 i pozostawał z nią w związku małżeńskim aż do jej przedwczesnej śmierci w 1996. Ivo Pogorelić wygrał Konkurs Pianistyczny Casagrande w Terni (Włochy) w 1978 oraz Międzynaro-dowy Konkurs Muzyczny w Montrealu w 1980. Jednakże to nagroda, której nie zdobył przyczyniła się do jego światowej sławy: w 1980 wziął udział w Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim w Warszawie, ale odpadł w trzecim etapie. Decyzja ta wywołała wielką kontrowersję i przyciągnęła uwagę muzycznego świata do pianisty. Martha Argerich nazwała go geniu-szem i na znak protestu zrezygnowała z zasiadania w jury konkursu. Pogorelić wspiera młodych muzyków. W 1986 założył w Chorwacji fundację zbierającą fundusze na stypendia dla młodych artystów

NASZ PATRONAT

24.09.

Ta noc zacznie się już za dnia. To, co proponują nam śląskie teatry, zmusza do wzięcia urlopu, L-4 lub zna-lezienia jakiejkolwiek wymówki, w którą pracodawca jest w stanie uwierzyć i zwolnić nas w sobotę z pracy. Dobrze, że dzieci soboty mają wolne. Dla nich będzie mnóstwo spektakli, ale i możliwość znalezienia się po drugiej stronie kurtyny. Będzie zwiedzanie teatrów i sprawdzanie swoich scenicznych zdolności. Tej nocy warto mieć na oku: Śląski Teatr Tańca, Teatr Rozrywki, Gliwicki Teatru Muzyczny, Teatr Śląski, Teatr Korez, Teatr Ateneum, Teatru Zagłębia i Centrum Scenografii Polskiej. Do zobaczenia po zmroku.

Bytom, Chorzów, Gliwice, Katowice, Sosnowiec

Metropolitalna Noc Teatrów

Page 34: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

repertuar/wrzesień

www.magazynstyle.pl/20/201134

07.09 godz. 10.00, 18.00 DziaDy Adam Mickiewicz10,11.09 godz. 19.00 Poskromienie złośnicy William Shakespeare12.09 godz. 18.00 Don carlos Giuseppe Verdi Opera Śląska gościnnie18.09 godz. 18.30 STWORzENia sceniczne - sPektakl lubuskiego teatru im. l. kruczkowskiego z zielonej góry21,22.09 godz. 10.00 PrzygoDy sinDbaDa Żeglarza Bolesław Leśmian

metroPoltalna noc teatrów24.09 godz. 18.00 PrzygoDy sinDbaDa Żeglarza Bolesław Leśmian

25.09 godz. 12.00, 17.00 PrzygoDy sinDbaDa Żeglarza Bolesław Leśmian26.09 godz. 18.00 the beatles & Queen Opera Śląska gościnnie

15-17.09 godz. 18.30 małe zbroDnie małŻeńskie Eric-Emmanuel Schmitt22,23.09 godz. 18.30 solaris Stanisław Lem

metroPoltalna noc teatrów24.09 godz. 18.30, 20.30 bag laDy spektakl Teatro Ay Ay Ay z Segovii w Hiszpanii

29,30.09 godz. 18.30 zagraj to jeszcze raz, sam Woody Allen

03.09 godz. 11.00 V miĘDzynaroDowa olimPiaDa aSTRONOMii i aSTROFizyKi04.09 godz. 16.00 XXiV miĘDzynaroDowy stuDencki Festiwal Folklorystyczny koncert finałowy17.09 godz. 19.00 PołoŻnice szPitala św. zoFii prapremiera18.09 godz. 17.00 PołoŻnice szPitala św. zoFii20,21.09 godz. 19.00 PołoŻnice szPitala św. zoFii

metroPoltalna noc teatrów24.09 godz. 21.00 the rocky horror SHOW – OCH-Teatr z Warszawy

25.09 godz. 19.00 XIII WAKACYJNY PRZEGLĄD PRZEDSTAWIEŃ – SUPLEMENT, the rocky horror show OCH-Teatr z Warszawy26.09 godz. 19.00 XIII WAKACYJNY PRZEGLĄD PRZEDSTAWIEŃ – SUPLEMENT, 32 omDlenia – Teatr Polonia z Warszawy27,28.09 godz. 19.00 PołoŻnice szPitala św. zoFii30.09 godz. 19.00 PrzebuDzenie wiosny

19.09 godz. 19.30 3. obserwatorium artystyczne ENTRÉE21.09 godz. 11.00 aDonis ma gościa22.09 godz. 11.00 o zajĄczku, który… nie umiał zliczyĆ Do trzech Grupa Galimatias z Chorzowa

metroPoltalna noc teatrów24.09 godz. 17.00 latajĄcy kuFer. Bajki orientalne Grupa Studnia O. z Warszawy24.09 godz. 18.30oPowieści o szaleńcach. Program rodzinny – Grupa Studnia O. z Warszawy24.09 godz. 20.00 ksiĘga PaPugi. Noc opowieści miłosnych Grupa Studnia O. z Warszawy

26.09 godz. 8.30 szkoła teatru26.09 godz. 19.30 MiSTRzOWiE Dawnej FotograFii. maX steckel z cyklu „Górny Śląsk – świat najmniejszy”27-30.09 godz. 8.30 szkoła teatru30.09 pt godz. 19.30 ProkletÍ – PrzeklĘci spektakl w reżyserii Ewy Zembok

07.09 godz. 19.00 kogut w rosole pokaz przedpremierowy w Chorzowskim Centrum Kultury08.09 godz. 19.00 kogut w rosole pokaz przedpremierowy w Teatrze Nowym w Zabrzu09.09 godz. 19.00 kogut w rosole pokaz przedpremierowy w Teatrze Nowym w Zabrzu10.09 godz. 19.00 kogut w rosole pokaz przedpremierowy w Chorzowskim Centrum Kultury22.09 godz. 18.30 skrzyPek na Dachu Teatr Polski w Bielsku-Białej

15.09 godz. 18.00 centrum kultury katowice zaPrasza na cykl sPotkań w starym kinie 16.09 godz. 19.00 kolega mela gibsona T. Jachimek18.09 godz. 12.00 cholonek wg Janoscha18.09 godz. 19.00 scenariusz Dla 3 aktorów B. Schaeffer21.09 godz. 19.00 gośĆ: babcia na Pielgrzymce, Teatr BEZSCENNI Grzegorza Norasa22.09 godz. 18.00 centrum kultury katowice zaPrasza na cykl sPotkań w starym kinie

metroPolitalna noc teatrów24.09 godz. 18.00 Finał konkursu na jeDnoaktówkĘ Po ślĄsku – czytanie nagroDzonych tekstów24.09 godz. 22.00 kryzysy albo historia miłosna premiera prasowa spektaklu Młodej Sceny Teatru Korez

25.09 godz. 19.00 kometa czyli ten okrutny wiek XX wg Jaromira Nohavicy26.09 godz. 19.00 cholonek wg Janoscha28.09 godz. 19.03 gośĆ: 67. kabaretowa scena trójki30.09 godz. 19.00 2 J. Cartwright

inauguracja 67. sezonu w teatrze ślĄskim w katowicach12.09 godz. 18.00 Don carlos Giuseppe Verdi – Teatr Śląskiuroczysta inauguracja 67.sezonu artystycznego 18.09 godz. 18.00 cyrulik sewilski Gioacchino Rossini – Opera Śląska23.09 godz. 19.00 the beatles & Queen PREMIERA – Gliwicki Teatr MuzycznymetroPolitalna noc teatrów24.09 od godz. 17.00Lekcje tańca, lekcje śpiewu i muzyki, karaoke, pokaz charakteryzacji, warsztaty plastyczne dla dzieci i wiele innych atrakcji 24.09 godz. 20.00 koncert oPeretkowo-musicalowy Opera Śląska24.09 godz. 19.30 the beatles & Queen Gliwicki Teatr Muzyczny25.09 godz. 18.00 the beatles & Queen Gliwicki Teatr Muzyczny25.09 godz. 11.00 salon Poezji i muzyki anny Dymnej – Opera Śląska26.09 godz. 18.00 the beatles & Queen – Teatr Śląski 29 godz. 18.00 cosi Fan tutte Wolfgang Amadeusz Mozart – Opera Śląska

10.09 godz. 18.30 wesoła wDówka operetka w 3 aktach11.09 godz. 18.00 wesoła wDówka operetka w 3 aktach 17.09 godz. 18.30 Dajcie mi tenora! farsa w 2 aktach18.09 godz. 18.00 Dajcie mi tenora! farsa w 2 aktach23.09 godz. 19.00 the beatles & Queen PRAPREMIERA POLSKA!24.09 godz. 19.30 the beatles & Queen – w ramach II Metropolitalnej Nocy Teatrów25.09 godz. 18.00 the beatles & Queen24.09 godz. 18.00 taniec w kaloszach warsztaty taneczne w ramach II Metropolitalnej Nocy Teatrów24.09 godz. 22.15, 23.15 steP na wesoło – lekcja tańca

24.09 godz. 15.00–20.00 roztańczone kino – projekcje filmów – w ramach II Metropolitalnej Nocy Teatrów30.09 godz. 19.00 bulwar zDraDzonych marzeń PRAPREMIERA!

24.09 godz. 15.00 czaroDziejski las w ramach II Metropolitalnej Nocy Teatrów24.09 godz. 18.00, 19.00, 20.00, 21.00 ruiny teatru Victoria oD kulis zwiedzanie teatru25.09 godz. 12.00 lXiii krakowski salon Poezji w gliwicach. Poezja Andrzeja Bursy

teatr śląski w katowicach26.09 godz. 18.00 the beatles & Queen

10.09 19.00 kolega mela gibsona goscinnie Teatr Korez11.09 godz. 19.00 królowie DowciPu13.09 godz. 19.00 MayDay14.09 godz. 19.00 MayDay 217,18.09 godz. 19.00 mistrz&małgorzta story22.09 godz. 18.30 skrzyPek na Dachu gościnny występ Teatru Rozrywki25.09 godz. 19.00 szalone noŻyczki26.09 godz. 19.00 nowe wyzwolenie27.09 godz. 19.00 50. bielska scena kabaretowa30.09 godz. 20.00 hotel nowy świat

16.09 godz. 16.00 ProszĘ, zrób mi Dziecko...17,18.09 godz. 17.00 Do Pary ?!23.09 godz. 19.00 singielka, czyli na co ja czekam? PREMIERA PRASOWA24.09 godz. 19.00 singielka, czyli na co ja czekam? PREMIERA 25.09 godz. 16.00 ŻyD 27.09 godz. 11.00 ŻyD30.09 godz. 17.00 singielka, czyli co ja tu robiĘ?

06.09 godz. 20.00 wieczór Filmowy – lśnienie07.09 godz. 20.00 koncert na DuŻym ekranie - the cult - music without Fear (liVe in la) 200210.09 godz. 20.00 mo’ better DkoP - koncert zesPołu „DiFFerent kinD oF Pleasure”13.09 godz. 20.00 wieczór Filmowy ojciec chrzestny14.09 godz. 20.00 koncert na DuŻym ekranie - roger waters - in the Flesh – liVe15.09 godz. 20.00 rockowo-bluesowe karaoke16.09 godz. 20.00 reDakcja - koncert 17.09 godz. 20.00 PÜDelsi - „25-lecie tour”20.09 godz. 18.30 Pneuma + PsychollywooD + broken betty + EMpiRE - 3MIASTO ATAKUJE TOUR 201122.09 godz. 20.00 latimeria + suPPort - koncert23.09 godz. 20.00 markowe granie wacław juszczyszyn24.09 godz. 20.00 Vintage - koncert27.09 godz. 20.00 wieczór Filmowy Full metal jacket28.09 godz. 20.00 koncert na DuŻym ekranie - motörheaD - stage Fright29.09 godz. 20.00 rockowo-bluesowe KaRaOKE30.09 godz. 20.00 kruk - „it will not come back” + gościnnie zesPół Forteca

Teatr ŚląskiRynek 2, Katowicerezerwacja biletów (32) 259 93 60

duża scena

scena kameralna

Teatr Rozrywkiul. M. Konopnickiej 1, Chorzówrezerwacja biletów (32) 346 49 34

duża scena

spektakle wyjazdowe

Teatr KorezPlac Sejmu Śląskiego 2, Katowicerezerwacja biletów (32) 209 00 88

Opera Śląskaul. Moniuszki 21-23, Bytomrezerwacja biletów (32) 396 68 15

Gliwicki Teatr Muzycznyul. Nowy Świat 55/57, Gliwicerezerwacja biletów (32) 230 49 68

scena GTM na Nowym Świecie

scena Bajka – Kino Amok

Ruiny Teatru Miejskiego

Teatr Polskiul. 1 Maja 1, Bielsko-Białarezerwacja biletów (33) 829 31 60

duża scena

mała scena

Spektakle wyjazdowe GTM

Leśniczówka–Rock&Roll CaféAl. Muzyków 1, WPKiW Chorzówrezerwacja biletów (32) 241 07 25

mała scena sanocki Dom kultury30.09 godz. 18.00 hello, Dolly! – musical w 2 aktach

Page 35: Magazyn STYLE | wrzesień 2011

HOTELEHOTEL PRESIDENT Bielsko-Biała, 3 Maja 12, 33/ 822 72 11ARSENAL PALACE Chorzów/Katowice, Paderewskiego 35, 32/ 606 84 84 PENSJONAT POD WIEŻĄ Chorzów, Piotra Skargi 34, 608086748SZAFRAN Czeladź, Będzińska 82, 32/ 784 31 00PIAST Gliwice, K. Chodkiewicza 33, 32/ 279 11 40HOTEL DIAMENT Gliwice, Zwycięstwa 32, 32/ 231 18 21HOTEL DIAMENT PLAZA GLIWICE Gliwice, Zwycięstwa 42, 32/ 231 18 21MONOPOL Katowice, Dworcowa 5, 32/ 782 82 82NOVOTEL Katowice, Rozdzieńskiego 16, 32/ 200 44 44 ANGELO Katowice, Sokolska 24, 32/ 207 20 04HOTEL DIAMENT Katowice, Dworcowa 9, 32/ 253 90 41DWOREK PROMNICE Kobiór k. Tychów, Promnice, 32/ 219 46 78HOTEL PAŁAC WIŚNIEWSKI Piekary Śl., Ks. J. Popiełuszki 13, 32/ 284 84 80WICTORIA Piekary Śl., Podmiejska 12, 32/ 444 65 33VACANZASTYLEHOTELS Siemianowice, Śl., Olimpijska 4, 32/ 606 83 83WICTORIA Piekary Śl., Podmiejska 12, 32/ 444 65 33ALIPN Szczyrk, Beskidzka 40, 33/ 827 19 00ELBRUS Szczyrk, Słoneczna 8, 33/ 826 13 00META Szczyrk, Skośna 4, 33/ 817 88 74 Szczyrk, Wrzosowa 21, 33/ 818 85 28ZAGROŃ OŚRODEK TURYSTYCZNO-WYPOCZYNKOWY HOTEL GÓRSKI Szczyrk, Górska 21, 33/ 828 25 50PAŁAC KAWALERA Świerklaniec, Parkowa 30, 32/ 284 43 30NA PODZAMCZU Tarnowskie Góry, Pyskowicka 39, 32/ 384 74 17BELWEDER Ustroń, Zdrojowa 15, 33/ 854 85 00OLYMPIC Ustroń, Grażyńskiego 10, 33/ 854 43 33USTROŃ Ustroń, Hutnicza 7, 33/ 854 22 05SPA HOTEL DIAMENT USTROŃ Ustroń, Zdrojowa 3, 33/ 854 33 91VILLA „POD RÓŻĄ” Wisła, Al. Ks. Burschego 46, 33/ 855 20 36HOTEL DIAMENT ZABRZE Zabrze, Cisowa 4, 32/ 721 10 55KAMELEON HOTEL&SPA Żory, Boryńska 7, 32/ 43 40 167

RESTAURACJE/PUBY CHOCOFFEE, GALERIA SFERA II Bielsko-Biała, Mostowa 5, 33/ 498 70 00MARAGO CAFE, GALERIA SFERA Bielsko-Biała, Mostowa 5, 602 222 776CARBON Bytom, Żołnierza Polskiego 9, 32/ 280 41 01PLATFORMA Bytom, Rynek 26, 32/ 282 28 11FANTOM JAZZ KLUB Bytom, Żeromskiego 27, 32/ 281 09 18POD CZAPLĄ Bytom, Moniuszki 8, 32/ 281 18 53POD ŻURAWIEM Bytom, Bolesława Prusa 32, 32/ 388 33 33STARA PIEKARNIA Bytom, Reptowska 4, 32/ 280 75 44SUPLEMENT Bytom, Jainty 9, 32/ 787 01 56U MŁYNARZA Bytom, Piekarska 55, 32/ 395 95 95BRYKA Chorzów, Wolności 4, 32/ 241 47 47CAFE MILANO Chorzów, Rynek 11, 32/ 348 02 21CHOPIN Chorzów, Wolności 1/1, 32/ 249 20 88PIZZERIA POD DREWNIANYM BOCIANEM Chorzów, Dworcowa 1, 32/ 241 41 33RESTAURACJA SZTYGARKA Chorzów, Skargi 43a, 32/ 249 59 92SZUFLADA Chorzów, Wolności 15, 32/ 771 94 35MAŃANA BISTRO & WINE BAR Chorzów, Wolności 15, 508 293 640SZAFRANOWY DWÓR Czeladź, Będzińska 82, 32/ 763 80 00ZIELONE POMIDORY Gliwice, Wyszyńskiego 14d, 32/ 231 80 86SECESJA Gliwice, Grodowa, 32/ 332 18 51MOUNT BLANC, CH FORUM Gliwice, Lipowa 1, 32/ 335 74 75ARCHIBAR Katowice, Dyrekcyjna 9, 32/ 206 83 50COFFEE MAGIC - PUNKT 44 Katowice, Gliwicka 44, 32/ 359 59 25COFFEEHEAVEN, SILESIA CITY CENTERKatowice, Chorzowska 107, 32 /605 01 65MOUNT BLANC, SILESIA CITY CENTER Katowice, Chorzowska 107, 512 473 487COFFEEHEAVEN - ALTUSKatowice, Uniwersytecka 13, 32/ 603 01 51JAZZ CLUB HIPNOZA (poziom 2)Katowice, Pl. Sejmu Śląskiego 2, 32/ 785 71 3050 x 50 (poziom 1) Katowice, Pl. Sejmu Śląskiego 2, 32/ 785 70 54

STYLOWE MIEJSCA - czyli gdzie nas można zanleźć

ZAKONNICY Katowice, Pl. Wolności 6, 32/ 781 84 86LONGMAN Katowice, Gliwicka 10, 32/ 253 78 62MOZART Katowice, Krahelskiej 11, 32/ 785 96 96OKO MIASTA Katowice, Gen. Ziętka 1, 668 153 336PAN DE ROSSA Katowice, Trzech Stawów 20, 32/ 256 05 52 LA CANTINAKatowice, Dolina Trzech Stawów, 32/ 256 29 27CAFE CHOPIN Katowice, Dyrekcyjna 6, 32/ 2537755CAFE CHOPIN-SILESIA CITY CENTER Katowice, Chorzowska 107, plac Letni 1, 32/ 605 08 26AMBASADOR Katowice, Graniczna 54, 32/ 777 00 00VILLA ROSSA Katowice, Armii Krajowej 153, 32/ 250 52 83SICILIA Katowice, Chorzowska 107, 32/ 605 00 00 VERONA Paniówki, Powstańców Śląskich 2a, 32/ 238 64 75WILLA STYL Świętochłowice, Dworcowa 8, 32/ 349 41 40LEŚNICZÓWKA Tarnowskie Góry, Jana Śniadeckiego 2, 32/ 384 67 49KAŁAMARZ Tarnowskie Góry, Górnicza 7, 512 023 045GOSPODA U WROCHEMATarnowskie Góry, Pyskowicka 39, 32/ 384 55 50BLACK CLUB RESTAURANTTychy, Jana Pawła II 12, 500 232 305CAFE CHOPIN Tychy, Jana Pawła II 14, 32/ 780 32 86U PRZEWOŹNIKA Tychy, Piłsudskiego 14, 32/ 219 05 58COFFEE MAGIC - PLATANZabrze, Plac Teatralny 12, 32/ 271 80 57AMBASADOR CLUB Żory, Boryńska 7, 32/ 43 40 167

GABINETY LEKARSKIE

LA-LINEA CENTRUM MEDYCYNY ESTETYCZNEJ Bytom, Katowicka 25-27, 32/ 282 83 38SANTE PRZYCHODNIA LEKARSKABytom, Sądowa 3, 32/ 281 98 71STOMATOLOGIA Bytom, Żeromskiego 16, 32/ 386 03 06RAFAŁ MUSZYŃSKI STOMATOLOGIA Chorzów, Katowicka 115, 32/ 249 23 73DENTIM CLINIC Katowice, Opolska 7, 32/ 206 88 00EUROKLINIKA Katowice, Stolarska, 32/252 40 40LUX- MED CENTRUM MEDYCZNEKatowice, Sokolska 29, 32/ 775 90 60SKIN LASER STUDIO Katowice, Mickiewicza 14, 32/ 253 53 00SPECJALISTYCZNA PRAKTYKA ORTODONTYCZNO--IMPLANTOLOGICZNA NAMYSŁOWSCY S.C. Katowice, Kozielska 10/1, 32/ 205 05 29EUROKLINIKA Sp. z o.o.Siemianowice Śl., Wyspiańskiego 3, 32 228 09 44HARIS DENT PRAKTYKA DENTYSTYCZNATychy, Kochanowskiego 1a/1, 32/ 227 13 05FELICITA - ŚLĄSKIE CENTRUM MEDYCYNY ESTETYCZNEJ Zabrze, Klimasa 2, 500 478 477

KLUBY FITNESS PURE HEALTH&FITNESS, CH FORUMGliwice, Lipowa 1, 32/ 4453444PURE HEALTH&FITNESS, CH FORUMKatowice, Chorzowska 107, 32/ 442 04 01 TRANSFORMATOR Katowice, Medyków 2, 663 359 666WORLD CLASS HEALTH ACADEMY Katowice, Dyrekcyjna 2, 32/ 782 81 00B FIT Katowice, Dąbrówki 10, 509154544REHAFIT - REHABILITACJA I FITNESSOrzech, Bytomska 42, 32/ 381 32 02U PRZEWOŹNIKA Tychy, Piłsudskiego 14, 32/ 219 05 57

KULTURA/ROZRYWKA OPERA ŚLĄSKA Bytom, Moniuszki 21-23, 32/ 396 68 53TEATR ŚLĄSKI Katowice, Rynek 2, 32/ 258 72 51TEATR KOREZKatowice, pl. Sejmu Śląskiego 2, 32/ 209 00 88FILHARMONIA ŚLĄSKA Katowice, Sokolska 2, 32/258 62 61TEATR ROZRYWKI Chorzów, M. Konopnickiej 1, 32/ 346 19 35GLIWICKI TEATR MUZYCZNYGliwice, Nowy Świat 55, 32/ 230 67 18

TEATR POLSKI Bielsko-Biała, 1 Maja 1, 33/ 822 84 51TEATR NOWY Zabrze, Pl. Teatralny 1, 32/271 32 56ŚLĄSKA GALERIA SZTUKI Bytom, Jainty 14, 32/ 386 33 04GALERIA STALOWE ANIOŁY Bytom, Jainty 17, 32/ 787 04 86SPORTOWA DOLINA DOLOMITY Bytom, Blachówka 94, 32/ 388 66 07KINOTEATR RIALTO Katowice, Św. Jana 24, 32/ 251 04 31DOM MUZYKI I TAŃCA Zabrze, Gen.de Gaulle’a 17, 32/ 271 56 41BYTOMSKIE CENTRUM KULTURYBytom, Żeromskiego 27, 32/ 389 31 09

PUNKTY HANDLOWE GALERIA SFERA, Bielsko-Biała, Mostowa 5, 33/ 489 70 00CH PLEJADA Bytom, Al. Nowaka-Jeziorańskiego 25, 32/ 388 02 63CH AGORA Bytom CH M1 Czeladź Będzińska 80, 32/296 25 51CH FORUM Gliwice Lipowa 1, 32/335 73 00DAGMA Katowice Al. Roździeńskiego 93 32/ 258 22 22SILESIA CITY CENTER Katowice, Chorzowska 107CH TRZY STAWY Katowice, Pułaskiego 60, 32/209 14 60MARELLA CONCEPT STORE Katowice, Dworcowa 5, 32/ 782 81 10Dono da Sheggia Katowice, Dyrekcyjna 2, 516 133 566PLEJADA Sosnowiec, Staszica 8b, 32/363 03 00REAL Tychy, Al. Bielska 107, 32/ 323 46 00CH PLATAN Zabrze, Pl. Teatralny 12, 32/ 373 46 00

SALONY KOSMETYCZNE

LIVRET SALON URODY Bytom, Moniuszki 7, 32/ 787 19 99SALON FRYZJERSKI Bytom, Moniuszki 5, 32/ 281 43 32CONCEPT STORE & SPA MARELLAKatowice, Dworcowa 5, 32/ 782 81 10BUTTERFLY CENTRUM URODYKatowice, 1 Maja 46, 32/ 353 06 50Centrum Urody Katowice, Warszawska 21, 32/781 84 20EVOLUTION SALON URODY Katowice, Piastów 6, 32/ 355 59 00HAIR COIF - SILESIA CITY CENTERKatowice, Chorzowska 107, 32/ 605 08 95AWANGARDA SALON URODYTarnowskie Góry, Rynek 11, 32/ 769 16 16FABRYKA URODY Sosnowiec, Gen. Grota - Roweckiego 203, 32 724 02 24

SALONY SAMOCHODOWE

A. LUBOS PEUGEOTBytom, Strzelców Bytomskich 82c, 32/ 281 74 47AUTORYZOWANY DEALER FORDBytom, Strzelców Bytomskich 69, 32/ 282 90 51BAMARKO - RENAULTBytom, Strzelców Bytomskich 51, 32/ 387 29 37CENTRALZBYT AUTORYZOWANY DEALER HONDA Bytom, Orląt Lwowskich 29, 32/ 281 39 20TOYOTA - CZAJKA AUTO Bytom, Strzelców Bytomskich 66d, 32/ 787 79 00AUTO BOSS Chorzów, Trasa Średnicowa GOP 51, 32/ 349 49 49PORSCHE CENTRUMKatowice, Kochłowicka 103, 32/39 911 00AUTOKOPEX SP. Z O.O.Katowice, Al. Roździeńskiego 208, 32/ 604 50 00FORD - MULTEXIM Katowice, Al. Roździeńskiego 190, 32/ 200 99 00NISSAN JAPAN MOTORS Katowice, Al. Roździeńskiego 190, 32/ 200 99 01NOMA 2 – VW Katowice AL. Roździeńskiego 170, 32/35 88 165NOMA 2 - AUDI Katowice, T. Kościuszki 328, 32/35 88 265VOLVO EURO - KAS Katowice, Pułku Piechoty 1, 32/ 735 22 22RENAULT PIETRZAKKatowice, ul. Bocheńskiego 125, 32/603 21 00BAWARIA MOTORS, Katowice, Kościuszki 253, 500 449 830

Pełna lista miejsc dystrybucji na stronie www.magazynstyle.pl

www.magazynstyle.pl/20/2011 35

dystrybucja