Magazyn Park Tysiąclecia nr 1 (11)/2014

4
s.1 PARK TYSIąCLECIA TO PARK MIEJSKI USYTUOWANY W CENTRALNEJ CZęśCI MIASTA. JUż NIEDłUGO TEREN PARKU ZOSTANIE PODDANY GRUNTOWNEJ REWITALIZACJI – ZGODNIE Z NOWYM PROJEKTEM ZAGOSPODAROWANIA. ZANIM ROZPOCZNIE SIę TEN ETAP, BęDZIEMY OBSERWOWAć I KOMENTOWAć WYDARZENIA W PARKU. www.milleniumpark.eu PRACE OGRODNICZE W PARKU TYSIąCLECIA MILLENIUM PARK PARK TYSIĄCLECIA 1(11)/2014 W NUMERZE WYWIAD Z YOUNG OBSERVATORIUM OD REDAKCJI W tym numerze magazynu prezentujemy wywiad z Young Observatorium, holenderską grupą artystyczną, która przygotowała dla mieszkańców Zielonej Góry piękny ogród we wschodniej części Parku Tysiąclecia. Ogród potrzebuje naszej opieki, dlatego zachęcamy byśmy na co dzień wspólnie o niego dbali. Miłej lektury! Jak wyobrażaliście sobie Park Tysiąclecia przed przyjazdem do Zielonej Góry? SUZE: Wyobrażałam sobie zupełnie pusty park. Wcześniej oglądaliśmy zdjęcia, które nam przesłaliście na początku roku, a na nich widocznych było wiele pustych miejsc nieporośniętych trawą. Park jest dla mnie również nieco mniejszy niż sobie go wizualizowałam. 9 hektarów to nie mało, ale szczególnie na mapie, w skali miasta wygląda naprawdę jak wielki Central Park. YMKE: Myślę, że wynika to z tego, że na mapie nie można zobaczyć różnic poziomów w parku. Ze zdjęć mogliśmy wywnioskować, że są tam pagórki, ale nie spodziewaliśmy się aż takiej różnicy wzniesień, kaskadowego układu parku. To była dla nas miła niespodzianka. MAILA: Bardzo mi odpowiada atmosfera parku, nie można jej doświadczyć inaczej niż w nim będąc. Miałam wrażenie, że dominuje w nim cień, i tak rzeczywiście jest. Ale kiedy pierwszy raz weszliśmy do parku, dostrzegłam również zalety cienia, w którym w upalne dni można się ochłodzić. Będąc w parku głównie szukaliśmy miejsc nasłonecznionych i w półcieniu. Mi też się wydawało, że park będzie nieco szerszy, jest przede wszystkim bardzo długi, być może to właśnie dlatego głównie pełni funkcję tranzytową. YMKE: Park przypomina długi zielony korytarz. TO JUż NIE JEST NASZ OGRóD

description

W tym numerze wywiad z Young Observatorium. Rozmawiamy o holenderskim projekcie w Parku Tysiąclecia.

Transcript of Magazyn Park Tysiąclecia nr 1 (11)/2014

Page 1: Magazyn Park Tysiąclecia nr 1 (11)/2014

s.1

Park Tysiąclecia To Park miejski usyTuowany w cenTralnej części miasTa. już niedługo Teren Parku zosTanie Poddany grunTownej rewiTalizacji – zgodnie z nowym ProjekTem zagosPodarowania.

zanim rozPocznie się Ten eTaP, będziemy obserwować i komenTować wydarzenia w Parku.

ww

w.m

illen

ium

park

.eu

praceogrodnicze w

parku tysiąclecia

MILLENIUM PARKPARK TYSIĄCLECIA№1(11)/2014

W NUMERZE

wywiad z young observatorium

OD REDAKCJI

w tym numerze magazynu prezentujemy wywiad z young observatorium, holenderską grupą artystyczną, która przygotowała dla mieszkańców zielonej góry piękny ogród we wschodniej części parku tysiąclecia. ogród potrzebuje naszej opieki, dlatego zachęcamy byśmy na co dzień wspólnie o niego dbali. miłej lektury!

Jak wyobrażaliście sobie Park Tysiąclecia przed przyjazdem do Zielonej Góry?

suze: wyobrażałam sobie zupełnie pusty park. wcześniej oglądaliśmy zdjęcia, które nam przesłaliście na początku roku, a na nich widocznych było wiele pustych miejsc nieporośniętych trawą. park jest dla mnie również nieco mniejszy niż sobie go wizualizowałam. 9 hektarów to nie mało, ale szczególnie na mapie, w skali miasta wygląda naprawdę jak wielki central park.

ymke: myślę, że wynika to z tego, że na mapie nie można zobaczyć różnic poziomów w parku. ze zdjęć mogliśmy wywnioskować, że są tam pagórki, ale nie spodziewaliśmy się aż takiej różnicy wzniesień,

kaskadowego układu parku. to była dla nas miła niespodzianka.

maila: bardzo mi odpowiada atmosfera parku, nie można jej doświadczyć inaczej niż w nim będąc. miałam wrażenie, że dominuje w nim cień, i tak rzeczywiście jest. ale kiedy pierwszy raz weszliśmy do parku, dostrzegłam również zalety cienia, w którym w upalne dni można się ochłodzić. będąc w parku głównie szukaliśmy miejsc nasłonecznionych i w półcieniu. mi też się wydawało, że park będzie nieco szerszy, jest przede wszystkim bardzo długi, być może to właśnie dlatego głównie pełni funkcję tranzytową.

ymke: park przypomina długi zielony korytarz.

to już nie jest nasz ogród

Page 2: Magazyn Park Tysiąclecia nr 1 (11)/2014

s.2Bardzo mi się podoba, że zdecydowaliście się wykorzystać w swoim projekcie potencjał parku. Jak zmieniała się wasza percepcja tego miejsca podczas pracy?

ymke: bardzo podobał mi się wybrany skwer, szczególnie to, jak zmieniał się w ciągu dnia. głównie było tam dużo cienia, ze względu na wysokie drzewa, ale przez ich obecność wyróżniały się na tym tle punkty mocno doświetlone.

lieven: ciekawe są korony drzew, które roztaczają u góry jakby wielki dach nad parkiem. rzadko można spotkać się z tym w Holandii, gdzie w parkach dominuje raczej trawa i pojedyncze drzewa. park tysiąclecia przypomina trochę las. bardzo mi się to podoba, bo w rotterdamie, żeby mieć kontakt z dziką przyrodą potrzeba dużo czasu, by dotrzeć do takiego miejsca, a park tysiąclecia jest w samym centrum miasta. park to taki zielony dywan w środku zielonej góry. mogę sobie jednak wyobrazić, że mieszkańcy potrzebują zmian i mają więcej oczekiwań wobec tego miejsca.

Praca nad ogrodem w Parku Tysiąclecia to jedno z waszych pierwszych doświadczeń w pracy ogrodniczej. Zwykle w biurze Observatorium zajmujecie się rzeźbami lub instalacjami. Czy musieliście opracować nową metodologię pracy?

lieven: tak, to było trudne o tyle, że za każdym razem pracujemy w innej przestrzeni. tutaj bardzo ważny jest kontekst natury, który mocno różni się od pracy we wnętrzach lub w centrach miast wśród historycznej zabudowy. praca z przyrodą jest czasami przerażająca, bo rządzi się swoimi prawami i trzeba ją w jakiś sposób okiełznać i kontrolować. jako architekt lub artysta możesz pozwolić sobie na więcej inwencji.

suze: dla mnie szczególnie ciekawe było to, że musieliśmy myśleć o kolejnych krokach które nas czekają w organizacji naszej pracy. jeszcze zanim podjęliśmy działania fizyczne musieliśmy zdecydować jakie będzie to miejsce.

lieven: osobliwe było też to, że gdy pracujesz nad projektem artystycznym, ostatecznie doprowadzasz go do konkretnego kształtu. z naturą jest inaczej, bo ciągle będzie się zmieniała; ogród żyje.

suze: trudno było nam też wybrać odpowiednie rośliny do ogrodu. zachwycaliśmy się

roślinami, które wizualnie pasowałyby do tego miejsca, ale potem trzeba było wziąć pod uwagę warunki zewnętrzne. musieliśmy zupełnie zmienić swoje myślenie, zastanowić się jak zrobić to po swojemu, biorąc przede wszystkim pod uwagę warunki przyrody.

lieven: tak pracuje się z przyrodą. jedna z pań zapytała nas: „dlaczego nie posadziliście kwiatów?” według nas to niemożliwe, żeby kwiaty przetrwały w parku bez dodatkowej pielęgnacji, szczególnie intensywnego podlewania. bardzo wartościowa była dla nas również konsultacja ze specjalistami od zieleni, sami nie jesteśmy ogrodnikami z wykształcenia, więc potrzebowaliśmy dobrych rad.

maila: myślę, że działaliśmy jak ogrodnicy. mogliśmy zasadzić w tym miejscu tulipany, ale one przekwitną po kilku dniach, a nam chodziło o to, by zrozumieć dobrze to miejsce, dowiedzieć się z jaką ziemią pracujemy, jakie jest tam światło. myśleliśmy także o tym jak to miejsce będzie się zmieniało w kolejnych miesiącach i porach roku, wybierając dla różnych roślin inne pory kwitnienia. jestem przekonana, że wybraliśmy rośliny, które dostosują się do lokalnych warunków w parku.

Jak bardzo zmieniła się wasza koncepcja projektu na miejscu?

lieven: od początku chcieliśmy zrealizować dwa ważne elementy. pierwszy to ścieżka w kształcie zygzaka, by przełamać proste linie w parku, drugą ważną rzeczą były drewniane tyczki. na zdjęciach zwróciliśmy uwagę na szeroką perspektywę widzenia w parku i chcieliśmy ją trochę zawęzić, pozostawiając jednocześnie widok na inne miejsca.

suze: dla mnie wiele się zmieniło, jeśli chodzi o materiały i wybór roślin. nie byliśmy bardzo rygorystyczni w realizacji naszych szkiców. myślę, że wybrane materiały użyliśmy w inny sposób ze względu na warunki jakie napotkaliśmy.

lieven: od początku chcieliśmy też nawiązać do idei japońskiego ogrodu. to, co nas szczególnie w nim zainspirowało to idea, by przechodzić przez niego powoli, za każdym razem zmieniając trochę perspektywę na ogród i cały park.

ymke: tak, dopiero na miejscu mogliśmy wybrać odpowiednie perspektywy, ustalić jak będzie przebiegała ścieżka. tutaj zupełnie zmieniło się nasze wyobrażenie tego ogrodu.

Jak oprowadzilibyście mieszkańców po ogrodzie, który stworzyliście? Czy mają iść wytyczoną przez was ścieżką?

ymke: mieszkańcy nie musza iść wyznaczoną przez nas drogą, mogą odkrywać ogród na własne sposoby, mogą kierować się światłem w zależności od pory dnia i momentu, w którym znajdą się w parku.

lieven: to miejsce jest bardzo relaksujące, więc mogą po prostu usiąść i odpocząć, obserwować. przez park się głównie przechodzi, a w tym miejscu można się też zatrzymać i doświadczyć ogrodu takim jakim jest.

maila: ja również wolałabym, żeby użytkownicy sami zdecydowali jak korzystać z tego ogrodu i jak doświadczać w nim natury. nie chcemy narzucać naszego punku widzenia. to przestrzeń publiczna, w której nie musisz zachowywać się tak, jak inni od ciebie tego oczekują, ta przestrzeń należy do ciebie. tworząc ogród na początku chcieliśmy uniknąć deptania po mchu, który przecież jest taki delikatny, ale z drugiej strony to przyjemne, gdy możesz go dotknąć, doświadczyć, po prostu położyć się na nim. więc dlaczego by tego nie robić? to bardzo ważne, by doświadczać natury w mieście, zastanowić się nad tym, w jaki sposób z niej korzystać.

suze: zauważyłam, że ludzie głównie przechodzą przez park, spieszą się. na początku wszyscy obserwowali z daleka, co robimy w parku, ale w momencie, gdy zasadziliśmy w nim rośliny, przechodnie zaczęli zatrzymywać się. zainteresowani tym, co powstaje, każdego dnia podchodzili coraz bliżej. pod koniec naszej pracy postanowiliśmy zostać w ogrodzie dłużej, żeby zobaczyć jak wygląda w nocy. nagle zobaczyliśmy dwójkę osób, które wchodzą do ogrodu, oglądają go dokładnie i czerpią przyjemność z przebywania w nim po zmierzchu. przerwali na chwilę swoją rutynę i zaszli tu na chwilę z ciekawości.

Page 3: Magazyn Park Tysiąclecia nr 1 (11)/2014

maila: to było bardzo zabawne. te osoby skradały się ostrożnie jak nieśmiałe zwierzęta. my również obserwowaliśmy ich z zacienionego miejsca, bo nie chcieliśmy ich spłoszyć. myślę, że zmieniliśmy nie tylko fragment przyrody w parku, ale wpłynęliśmy też na zachowanie ludzi. w ciągu tygodnia mogliśmy obserwować jak na każdym etapie pojawiały się nowe zwierzęta w parku. na zakończenie naszej pracy przyleciały motyle. dobrze jest myśleć, że to dzięki naszej ciężkiej pracy.

Przygotowaliście ten ogród dla mieszkańców Zielonej Góry, to oni mogą przejąć teraz obowiązki ogrodnicze i dbać dalej o to miejsce. Jak je pielęgnować?

ymke: przede wszystkim podlewać i doglądać roślin.

suze: brak wody to duży problem w parku. warto pilnować, by rośliny nie uschły, a uschnięte gałęzie na bieżąco usuwać, zrywać zwiędnięte liście, by mogły wyjść nowe.

lieven: można też podwiązywać pnące się rośliny, by dalej mogły iść w górę, a jeśli urosną za duże może warto wziąć szczepkę i zasadzić obok kolejnych tyczek. to nie jest ogród trudny do pielęgnacji. wystarczy trochę uwagi i troski od jego użytkowników.

Czy ogród jest tymczasową instalacją?

lieven: trudno być obiektywnym wobec tego miejsca, gdy poświęciło się mu tyle czasu. trudno także mówić o tym, czym jest sztuka. myślę, że to miejsce łączy nasze różne artystyczne doświadczenia. jesteśmy architektami, a myślimy o sztuce, bo pracujemy w observatorium, które jest raczej biurem artystycznym. a teraz zrobiliśmy ogród w parku tysiąclecia…

ymke: to trochę tak, jak myślimy o naszej przyszłości, że coś jest tymczasowe, a staje się permanentne. tutaj wiele zależy od interakcji z mieszkańcami, może to oni wpłyną na jego trwałość.

lieven: w tej chwili myślę o tym ogrodzie na stałe, ale za kilka lat pewnie trudno będzie nam znaleźć w tym miejscu ogród, który teraz stworzyliśmy. wiele zależy od czynników natury, pogody czy zaangażowania mieszkańców. ogród jest dla nas również pomnikiem relacji między ludźmi i naturą.

maila: mamy nadzieję, że rośliny zapuszczą swoje korzenie i zostaną tu na dłużej. staraliśmy się włożyć w naszą pracę jak najwięcej uczucia. wierze w to, że gdy

ty jesteś dobry dla natury, to i ona będzie dobra dla ciebie.

Jesteście stażystami i współpracownikami grupy Observatorium. Pracowaliście w Zielonej Górze w ich duchu, co to znaczy?

ymke: po pierwsze to praca nad tworzeniem społeczności, zjednywanie sobie ludzi i prowokowanie do interakcji ze sztuką. pracować zgodnie z zasadami observatorium znaczy także projektować na nowo to, co jest zastanie.

maila: to także integracja ludzi, by dzielili się i wspólnie cieszyli doświadczaniem jakiejś przestrzeni na różne sposoby. zachęcamy, by zatrzymać się na chwilę i uruchomić na nowo refleksje. zachęcamy do kwestionowania danego miejsca i zadawania nowych pytań o jego istotę.

lieven: to także tworzenie miejsc, które rozwijają naszą wyobraźnię, zmuszają do myślenia o przyszłości, a w przypadku tego szczególnego ogrodu również o przeszłości.

s.3

ww

w.m

illen

ium

park

.eu

artyści wytyczają nowy ogród w parku tysiąclecia, fot. Karol Trębuła

Page 4: Magazyn Park Tysiąclecia nr 1 (11)/2014

Zapytam także o waszą receptę na lepszą przestrzeń publiczną. Pochodzicie z Holandii i Włoch, przestrzenie miast w waszych krajach mają się świetnie.

maila: moim zdaniem pierwszą i najważniejszą rzeczą jest obserwacja miejsca, spędzanie w niej jak najwięcej czasu, by wiedzieć jak ono działa. zbyt często doświadczamy przestrzeni przechodząc po drodze, spiesząc się, omijając je. jeśli się zatrzymamy możemy zauważyć coś nowego, czego się wcześniej nie spodziewaliśmy, a co może zmienić nasze wyobrażenie tego miejsca. moja rada to przede wszystkim obserwacja.

lieven: dzięki temu możemy nawiązać połączenie z miejscem, ludźmi którzy się w nim spotykają. dla mnie zawsze ważny jest balans pomiędzy różnymi czynnikami i kontekstem miejsca, w którym pracuję.

suze: sądzę, że przestrzenie publiczne powinny być także na swój sposób przytulne. wydaje mi się, że ludzie lubią mieć poczucie bezpieczeństwa w danym miejscu, ale mając także szerszą perspektywę na otoczenie.

ymke: tak, ważne jest to, by mieć jakieś punkty widokowe, gdy idziesz na spacer do parku możesz iść prosto od jednego punktu do drugiego, ale fajnie jest tworzyć miejsca, w których warto się zatrzymać na chwilę i obserwować innych.

Zwykle słyszymy, że żeby utrzymać przestrzeń publiczną w dobrej kondycji potrzebujemy do tego profesjonalnego sprzętu i świetnie wykwalifikowanych ludzi.

maila: wydaje nam się, że potrzebujemy dużo pieniędzy na utrzymanie zieleni, ale często takie miejsca funkcjonują dzięki zaangażowaniu wolontariuszy,

którzy dbają o miejskie skwery i ogrody. jeśli wynika to z hobby, zainteresowania zielenią, wtedy łatwiej jest włożyć w swoją pracę także serce. to rewelacyjna okazja, by nawiązać nowe znajomości, porozmawiać o naszych problemach z innymi. podczas tworzenia ogrodu współpracowaliśmy z wolontariuszami z zielonej góry i rozmawialiśmy w tym czasie o różnych sprawach: naszych studiach, pracy i podróżach. byłoby świetnie, gdyby takie rozwiązanie sprawdziło się również w parku tysiąclecia. może mieszkańcy sami się zorganizują i wyznaczą jakieś dni do pracy w ogrodzie. to nie jest już nasz ogród, on należy teraz do zielonogórzan i oni zadecydują jaki będzie jego dalszy los.

suze: bardzo cieszylibyśmy się, gdyby mieszkańcy zajmowali się dalej ogrodem, gdyby mogli doświadczyć go tak jak my. podczas prac ogrodniczych jest dużo czasu na rozmyślanie. to doświadczenie jest na swój sposób terapeutyczne, oczyszczające.

lieven: chętne osoby mogą zasadzić także własne rośliny w tym miejscu, jeśli miałoby to sprawić, że poczują się tam lepiej. jestem przekonany, że będzie im bardziej zależało na tym miejscu. niedawno w eindhoven była taka akcja artystyczna, podczas której wspólnie z mieszkańcami zasadzono kwiaty w mieście. wszyscy teraz o nie dbają.

Nadacie temu miejscu jakąś nazwę?

maila: niech mieszkańcy wybiorą dla niego nazwę, to już nie jest nasz ogród.

park tysiąclecia. próby, szkice, scenariusze nowej przestrzeni publicznej (c) 2013magazyn jest wydawany przez Fundację salony i bwa zielona góra.www.milleniumpark.eufacebook.com/milleniumpark

nakład: 500 sztukredakcja: marta genderaprojekt graficzny: magdalena Heliasz (txtpublishing.pl)wywiad: lieven poutsma, suze Hoek, maila mangiapanello, ymke vertelmanwspółpraca: observatorium

wolontariusze: partycja grabowska, benjamin Łętowski, aleksandra malcherek, marika szwal, karol trębułazdjęcia: tomasz pastyrczyk, karol trębuła

patroni medialni: magazyn miasta, radio zielona góra, res publica nowa

projekt jest realizowany ze środków ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego oraz przy pomocy finansowej urzedu miasta zielona góra i austriackiego Forum kultury w warszawie

ww

w.m

illen

ium

park

.eus.4

otwarcie ogrodu w parku tysiąclecia, fot. Tomasz Pastyrczyk

[Young] Observatorium (Ymke Vertelman, Maila Mangiapanello, Lieven Poutsma, Suze Hoek) to współpracownicy holenderskiego kolektywu Observatorium z Rotterdamu, działającego w przestrzeni publicznej i miejskich nieużytków od 1997 roku. Observatorium zainincjowali i do tej pory prowadzą Geert van de Camp, Andre Dekker i Ruud Reutelingsperger. Artyści zainteresowani są wytwarzaniem relacji pomiędzy sztuką, krajobrazem i społeczeństwem. Projekt „Kuracja dla ziemi” to działanie zrealizowane w dniach 26.06. – 2.07.2014 roku we wschodniej części Parku Tysiąclecia.Observatorium.org

park potrzebuje wolontariuszy! jeśli czujesz, że cHciaŁbyś poświęcić swój wolny czas, by zadbać o to miejsce, zgŁoś się do nas mailowo: [email protected] lub teleFonicznie: 608 600 403.

wspólnie możemy zdziaŁać więcej!