Śląski - sbc.org.plsbc.org.pl/Content/149623/iv4428-1916-80-0001.pdfdnie od Chateau Satins...

4
Śląski ^0 Jeleton «t> 1465 Gazeta polaka dfa ludu polskokatolickiego. fkowtqjf* poeaefc, » *%vat6* i s odnorönSet» A> 4om» t «efc faw*tq|»oepoi«de,e »gwattK i *K ed l4erooweg» wierna» mim »» Sn» «-łętaunn* «alM, TrT 55S55S5 Mesz* Naprzód t Bogiem' Zb ojczysta sprawę! rrra I MBrinMneyi en aj duje «I« w Gliwicach (any ełK» Wlłhebiufwukiej (WUbetmstruwaoj ar, 69. •* I mmmmmm«*w„mm# - eato» Uąski* u Zettomgsprełellstr i p<nn <7 *> jpns* imemmeek *a ^ ^ '»rw*'"'ny.,n/rw«-^'wwM^**-«wwrieww»iiw-<*sw#o#VW#wwwwr# ill «wawIMfr mm» ###» WpiłWł".... SCaŻdM ab Oli FU'r ->^ło^łJ §1jest ubezpieczony na wypadek śmierci wskutek nieszczęścia na 300 mk. a na wypadek śmierci przez utonięcie i w kopalni \€»Ł y « * nnH ziemią na połowę, jeżeli wypełni wszystkie przepisane warunki i był sześć miesięcy przed wypadkiem abonentem i śmierć nastąpiła w ciągu tygodnia od dnia wypadku. Abonament musi być do 5. każdego miesiąca a przy kwartalnym abonamencie do 5. pierwszego miesiąca kwart, zapłacony. Wypadek musi być w przeciągu 24 godzin zameldowany. Na przeciąg obecnej wojny ubezpieczenie to się znosi i nie istnieje. Rok XIV. Gliwice, wtorek dnia 4-go lipca 1916 r. üi-„ so ■MMExmwwnwTMt Ostatnie wiadomości. Sprawozdaata memleekie. (wtb.) Głowna kwatera, 1 lipca. Wojna na Zachodzie: Podejmowane kilkakrotnie, także w nocy, , w wielu miejscach angielsko - irancuskie ataki wywiadowcze zostały wszędzie odparte. W wielu razach pozostali w naszych rękach jeńcy oraz ma te- ry ał. Ataki poprzedzał silny ogień, ataki gazowe lub wybuchy min. Dziś z rana wzmogła się znacznie czynność wo- jenna po obu stronach rzeki Somme. Na północ-wschód od Reims i na północ od Le Mesnil załamały się małe przedsięwzięcia nieprzyja- cielskiej piechoty. Na zachód od Mozy odbyły się miejscowe utarczki piechoty. Na wschodnim brzegu usiłował nieprzyjaciel ode- brać z powrotem pozycye nasze na „Zimnej ziemioraz koło reduty lhiaumont, prowadząc do szturmu silne masy wojsk, tak jak 22 i 23 maja przeciw Douaumont. lak samo też, jak wtenczas, ogłosił w sprawozdaniach swych przedwcześnie zdobycie redu- ty, na podstawie nieznacznych, miejscowych sukce- sów początkowych. W rzeczywistości atak jego zała- mał się wszędzie wśród ciężkich strat. Ludzie jego którzy w kilku miejscach wdarli się w nasze linie, zostali wzięci w jeństwo; mianowicie weszli do da- wnej reduty pancernej tylko jeńcy. Przedsięwzięcia patrolek niemieckich na północ od lasu Parroy i na zachód od Senones odniosły skutek dobry. Porucznikowi Wintgens, który wczoraj na połu- dnie od Chateau Satins zestrzelił dwupłatowiec nie- przyjacielski, udzielił Najjaśniejszy Pan w uznaniu zasług w walkach napowietrznych order „Pour le Merite. Ogniem dział obezwładniony został do walki sa- molot nieprzyjacielski koło Bras, tak samo ogniem karabinów maszynowych inny samolot w okolicy re- duty Thiaurnont. Ataki nieprzyjacielskich eskadr lotniczych na Lille nie wyrządziły żadnej szkody wojskowej; niemniej przeto z pośród ludności wzięły wiele ofiar, zwłasz- cza w kościele St. Sauveur; liczba zabitych i rannych wynosi przeszło 20. Także w miastach Douai, Ba- paume, Peronne i Nesle i zostali liczni mieszkańcy za- bici lub ranni przez ogień dział francuskich i angiel- skich i przez bomby lotnicze. Wojna na Wschodzie: Gruga woj dc ge- nerała v. Linsingena: Na zachód od Kolek, na po- łudnie-zachód od Sokula oraz w Wiszczynach zostały wzięte pozycye rosyjskie; na południe i na południe- zachód od Łucka toczą się walki dla nas korzystne. W jeńcach utracili tutaj Rosyanie 15 oficerów i 1365 żołnierzy, cd 16 czerwca razem 26 oficerów i 3165 żołnierzy. U armii generała hrabiego Both mera musiał nie- przyjaciel ciężkiemi stratami opłacić daremne ataki swej konnicy na południe-wschód od Tłumacza. Na B a łka n i e: Nic nowego. Główna kwatera, 2 lipca. Wojna na zacho- dzie: Na szerokości 40 km. rozpoczął się wczoraj zapowiedziany od miesięcy i nieograniczonymi śro- dkami przygotowany wielki angielsko - francuski atak masowy, i>o 7-dniowem bardzo silnem przy- gotowaniu aityleryi i gazu. Na obu brzegach So- :.iy i rzeczułki Ancre. od Gęmmecourt w okolice 3- ßoiselle nieprzyjaciel nie odniósł żadnych wspo- mnienia godnych korzyści, poniósł zaś bardzo cięż- kie straty. Natomiast udało mu się wedrzeć się w, męktónrcti miejscach Öo mißrzednieiszychb W obu Sonię dotykających odcinków dywizyjnych, sku- tkiem tego wołano wycofać dywizyę z zupełnie strzałami zniszczonych przednich okopów na stano- wiska, między pierwszą a drugą pozycyą zaporną. Materyał wbudowany w najprzedniejsze pozycye, po zniszczeniu, jest dla nas, jak zawsze w takich razach, stracony. W łączności z wielką walką stały rozliczne napaści aryleryi, jako też kilkakrotne mniejsze ata- ki na fronty zaczepne oraz także na zachód i połn- dnie-wschód od Tabune. Nigdzie się one nie udały. Na lewe od Mozy, przy wzgórzu 304, francu- skie kawały okopów zostały zdobyte a francuskie ataki granatami ręcznemu odparto- Na wschód od Mozy nieprzyjaciel, nowe silne zastępy do walki wprowadzając, atakował wczoraj kilkakrotnie i dzisiaj rano znowu niemieckie linie na wzgórzu »Zimna Ziemia«, szczególnie przy forcie pancernym Tliiaumont. Atakujące wojska musiały pod silnym ogniem wśród ciężkich strat znowu się cofnąć. Lotnicy nieprzyjacielscy rozwijali wielką czyn- ność. Nasze eskadry zmusiły nieprzyjaciela w wie- lu miejscach do walki i przyprawiły o wielkie straty. Przeważnie w okolicy zaczepionych fron- tów i w okolicy Mozy zestrzeliliśmy i5 nieprzyja- cielskich samolotów, z nich 8 angielskich i 3 fran- cuskie wśród naszych linii. Nadporucznik baron Althaus pokonał 7 nieprzyjacielskiego przeciwnika. My nie straciliśmy ani jednego samolotu, chociaż niektórzy kierownicy i obserwatorzy zostali ra- nieni, j Wojna na w s c h o d z i e: Grupa wojsk jen. Linsingena* Atak postąpił naprzód. Liczba jeńców zwiększyła się o 7 oficerów i 1410 żołnierzy. W różnych miejscach ataki nieprzyjacielskie zostały odparte. Przy armii jen. hrabiego Bothmera niemieckie i austro - węgierskie wojska zdobyły szturmem ob- sadzone niedawno przez Rosyan wzgórze Woro- bijówkę (na północ-zachód od Tarnopola), zabrały 7 oficerów i 892 żołnierzy do niewoli i zabrały nie- przyjacielowi 7 karabinów maszynowych i 2 miota- cze min. Wojna na Bałkanach: Nic nowego. Naczelne dowództwo armii. Sprawozdanie austriackie. (wtb.) Zastępca szefa sztabu jeneralnego, Hoefer, ogłasza 1 lipca: W o j n a z R o s y ą: Pod Tłumaczem wojska austro-wegierskie armii jen. hrabiego Bothmera by- ły atakowane przez masę jazdy 3 kilometry szero- a 6 rzędów głęboką. Nieprzyjaciel został roz- bity i poniósł ciężkie straty. Zresztą w Galicyi wschodniej i na Bukowinie nie zdarzyło się nic zna- czniejszegp. Na Wołyniu ataki zjednoczonych armii posuwa- się naprzód. Pchają wstecz nieprzyjaciela na po- łudnie od Ugrynowa, na zachód od Tor czy na i pod Sokalem. Od początku czerwca wzięto na południe od Prypeci 158 rosyjskich oficerów, 23075 żołnierzy, kilkanaście armat i 90 karabinów maszynowych. Wojna z Włochami. Na wyżynie Doberdo czyn- ność wojenna po silnych walkach, w których nasze wojska stanowiska swoje utrzymały, osłabła zna- cznie; w odcinku południowym Włosi atakowali da- lej, a odparci, utrzymywali dalej bardzo żywy ogień działowy. Do niewoli wzięto 5 oficerów i 105 żoł- nierzy. Ńa froncie w Kary utyli oddziały alpejskie ata- kowały na północ od doliny Seebach bez skutku. Między Brentą a Adygą ataki nieprzyjacielskie w okolicy Cima Dieci i Monte Cebio a potem prze- ciw Monte Jaterotho, riad Pasubio, w dolinie Bran - dy, i wyżynie Zugna spełzły na niczcm, Ar co było w ogniu włoskich armat. Nasze samoloty marynarskie obłożyły obficie bombami zajęte przez nieprzyjaciela miejscowości San Canziano, Bestrigna i St. Araucano, jako też werki Adria. Na Bałkanacli: Nic nowego Hrabia Tisza o położeniu wojennem. Na posiedzeniu sejmu węgierskiego omawia prezydent ministrów hr. Tisza położenie wojenno mniej więcej w następujących słowach: Olbrzymie walki, o których wspomniałem na posiedzeniu Izby z 14 zm„ jeszcze się nie skon czyły. Sądzę, że jest wskazanern dać pogląd na przebieg ty cli walk w os tanich dwóch tygodniach i poinformować Izbę o sytuacyi. Najlepiej będzie, jeżeli nawiążę do mego ówczesnego oświadczenia. Dnia 14 hm. mogłem stwierdzić, że pierwotny front naszej armii w przeważającej części pozostał nie- zmieniony i niewzruszony. To oświadczenie mogę i dziś powtórzyć. (Oklaski na prawicy.) Te czę- ści naszego frontu, których odepchnięcie w pierw- szym okresie ofenzywy rosyjskiej nie udało się, tak* że i dżiś z samą niewzruszoną siłą pozostają w naśzeni ręku. Co się tyczy tych punktów, w któ- rych ofenżywic rosyjskiej udało się wyprzeć nasze siły zbrojne, wyraziłem był nadzieję, że wskutek wydanych zarządzeń zapobiegawczych pokaże się rychło, że to niekorzystne dla nas wydarzenie wo- jenne okaże się wypadkiem przemijającym. {Poru- szenie na skrajnej lewicy, okrzyki posła Jana Justka z party! niezawisłej.) Nadzieja ta w pełnej mierze urzeczywistniła się natychmiast co do terenu woj- ny na Wołyniu. Posiłki, które zarówno my, jak zwłaszcza nasz sprzymierzeniec niemiecki w naj- krótszym czasie zdołaliśmy wysłać na zagrożone punkty, okazały się skutecznymi i dziś nasza Konti- ofenzywa postępuje naprzód krok za krokiem. Mo- żemy stwierdzić, że znaczna część obszaru obsa- dzonego przez Rosyan znajduje się ponownie w ną- szem ręku. Nie tak szybko mógł się dokonać zwrot na terenie wojny na Bukowinie. Armia nasza tu- taj walcząca już od dłuższego czasu miała przed sobą przeważające siły nieprzyjacielskie i wskutek tego, jak wiadomo, musiała dalej dokonywać ru- chów odwrotowych. Ruchy te niestety pociągnęły za sobą to, że większa część Bukowiny dostała się w ręce nieprzyjaciela. Lecz ruchy, te odbyły się w zupełnym porządku, zadano przy tern nieprzyja- cielowi znaczne straty. Armia nasza także i dziś stawia opór, nietknięta jest jej hi tu ość i spoistość i zajmuje teraz silne stanowiska. Widzimy też, że w ostatnich trzech czy cr '• rech dniach niema już mowy o postępach rosyjskiej ofenzywy, jest mowa tylko o odpieraniu ataków ro- syjskich przy zadawaniu wielkich strat nieprzyja- cielowi. Sytuacya jest dziś raka, że na terenie wo- łyńskim nasza kontrofenzywa postępuje krok za krokiem naprzód, zaś na terenie bukowińskim i po- łudniowo-wschodnio ~ galicyjskim nowsi rzymaliśmy posuwanie sie naprzód nieprzyjaciela. Stosunki ' przesuwają się na terenie wojennym na naszą ko- rzyść i niema powodu, bym z moich słów nadziei, wypowiedzianych w mojej ostatniej mowie, cokol- wiek odejmował, niema powodu, bym cokolwiek zmienił w mojem stanowisku ówczesnem, i byśmy przestali patrzeć w najbliższą przyszłość z niewzru- szoną wiara w powodzenie. To oświadczać iwaśa* iem za swój obowiązek;. (Okbsfcij r .

Transcript of Śląski - sbc.org.plsbc.org.pl/Content/149623/iv4428-1916-80-0001.pdfdnie od Chateau Satins...

Page 1: Śląski - sbc.org.plsbc.org.pl/Content/149623/iv4428-1916-80-0001.pdfdnie od Chateau Satins zestrzelił dwupłatowiec nie przyjacielski, udzielił Najjaśniejszy Pan w uznaniu zasług

Śląski^0 Jeleton «t> 1465

Gazeta polaka dfa ludu polsko‘katolickiego.fkowtqjf* n» poeaefc, » *%vat6* i s odnorönSet» A> 4om» t <» «efcfaw*tq|»oepoi«de,e »gwattK i *K

ed l4erooweg» wierna»mim

»» Sn» «-łętaunn*«alM,

TrT 55S55S5 Mesz*

Naprzód t Bogiem' Zb ojczysta sprawę!

rrraI MBrinMneyi en aj duje «I« w Gliwicach

(any ełK» Wlłhebiufwukiej (WUbetmstruwaoj ar, 69.•* I mmmmmm«*w„mm# -

eato» Uąski*‘ u Zettomgsprełellstr i p<nn <7 *>

jpns* imemmeek*a ^ ^ '»rw*'" 'ny.,n/rw«-^'wwM^**-«wwriew‘w»iiw- < *sw#o#VW#wwwwr#

ill «wawIMfr mm» ###»WpiłWł"....

SCaŻdM ab Oli FU'r ->^ło^łJ §1” jest ubezpieczony na wypadek śmierci wskutek nieszczęścia na 300 mk. a na wypadek śmierci przez utonięcie i w kopalni \€»Ł y « * nnH ziemią na połowę, jeżeli wypełni wszystkie przepisane warunki i był sześć miesięcy przed wypadkiem abonentem i śmierć nastąpiła

w ciągu tygodnia od dnia wypadku. Abonament musi być do 5. każdego miesiąca a przy kwartalnym abonamencie do 5. pierwszego miesiąca kwart, zapłacony. Wypadek musi być w przeciągu 24 godzin zameldowany. — Na przeciąg obecnej wojny ubezpieczenie to się znosi i nie istnieje.

Rok XIV. Gliwice, wtorek dnia 4-go lipca 1916 r. üi-„ so■MMExmwwnwTMt

Ostatnie wiadomości.Sprawozdaata memleekie.

(wtb.) Głowna kwatera, 1 lipca. Wojna na Zachodzie: Podejmowane kilkakrotnie, także wnocy, , w wielu miejscach angielsko - irancuskie ataki wywiadowcze zostały wszędzie odparte. W wielu razach pozostali w naszych rękach jeńcy oraz ma te­ry ał. Ataki poprzedzał silny ogień, ataki gazowe lub wybuchy min.

Dziś z rana wzmogła się znacznie czynność wo­jenna po obu stronach rzeki Somme.

Na północ-wschód od Reims i na północ od Le Mesnil załamały się małe przedsięwzięcia nieprzyja­cielskiej piechoty.

Na zachód od Mozy odbyły się miejscowe utarczki piechoty.

Na wschodnim brzegu usiłował nieprzyjaciel ode­brać z powrotem pozycye nasze na „Zimnej ziemi” oraz koło reduty lhiaumont, prowadząc do szturmu silne masy wojsk, tak jak 22 i 23 maja przeciw Douaumont. lak samo też, jak wtenczas, ogłosił w sprawozdaniach swych przedwcześnie zdobycie redu­ty, na podstawie nieznacznych, miejscowych sukce­sów początkowych. W rzeczywistości atak jego zała­mał się wszędzie wśród ciężkich strat. Ludzie jego którzy w kilku miejscach wdarli się w nasze linie, zostali wzięci w jeństwo; mianowicie weszli do da­wnej reduty pancernej tylko jeńcy.

Przedsięwzięcia patrolek niemieckich na północ od lasu Parroy i na zachód od Senones odniosły skutek dobry.

Porucznikowi Wintgens, który wczoraj na połu­dnie od Chateau Satins zestrzelił dwupłatowiec nie­przyjacielski, udzielił Najjaśniejszy Pan w uznaniu zasług w walkach napowietrznych order „Pour le Merite”.

Ogniem dział obezwładniony został do walki sa­molot nieprzyjacielski koło Bras, tak samo ogniem karabinów maszynowych inny samolot w okolicy re­duty Thiaurnont.

Ataki nieprzyjacielskich eskadr lotniczych na Lille nie wyrządziły żadnej szkody wojskowej; niemniej przeto z pośród ludności wzięły wiele ofiar, zwłasz­cza w kościele St. Sauveur; liczba zabitych i rannych wynosi przeszło 20. Także w miastach Douai, Ba- paume, Peronne i Nesle i zostali liczni mieszkańcy za­bici lub ranni przez ogień dział francuskich i angiel­skich i przez bomby lotnicze.

Wojna na Wschodzie: Gruga woj dc ge­nerała v. Linsingena: Na zachód od Kolek, na po- łudnie-zachód od Sokula oraz w Wiszczynach zostały wzięte pozycye rosyjskie; na południe i na południe- zachód od Łucka toczą się walki dla nas korzystne. W jeńcach utracili tutaj Rosyanie 15 oficerów i 1365 żołnierzy, cd 16 czerwca razem 26 oficerów i 3165 żołnierzy.

U armii generała hrabiego Both mera musiał nie­przyjaciel ciężkiemi stratami opłacić daremne ataki swej konnicy na południe-wschód od Tłumacza.

Na B a łka n i e: Nic nowego.Główna kwatera, 2 lipca. Wojna na zacho­

dzie: Na szerokości 40 km. rozpoczął się wczoraj zapowiedziany od miesięcy i nieograniczonymi śro­dkami przygotowany wielki angielsko - francuski atak masowy, i>o 7-dniowem bardzo silnem przy­gotowaniu aityleryi i gazu. Na obu brzegach So- :.iy i rzeczułki Ancre. od Gęmmecourt aż w okolice 3- ßoiselle nieprzyjaciel nie odniósł żadnych wspo­mnienia godnych korzyści, poniósł zaś bardzo cięż­kie straty. Natomiast udało mu się wedrzeć się w, męktónrcti miejscach Öo mißrzednieiszychb W obu

Sonię dotykających odcinków dywizyjnych, sku­tkiem tego wołano wycofać tę dywizyę z zupełnie strzałami zniszczonych przednich okopów na stano­wiska, między pierwszą a drugą pozycyą zaporną. Materyał wbudowany w najprzedniejsze pozycye, po zniszczeniu, jest dla nas, jak zawsze w takich razach, stracony.

W łączności z tą wielką walką stały rozliczne napaści aryleryi, jako też kilkakrotne mniejsze ata­ki na fronty zaczepne oraz także na zachód i połn- dnie-wschód od Tabune. Nigdzie się one nie udały.

Na lewe od Mozy, przy wzgórzu 304, francu­skie kawały okopów zostały zdobyte a francuskie ataki granatami ręcznemu odparto-

Na wschód od Mozy nieprzyjaciel, nowe silne zastępy do walki wprowadzając, atakował wczoraj kilkakrotnie i dzisiaj rano znowu niemieckie linie na wzgórzu »Zimna Ziemia«, szczególnie przy forcie pancernym Tliiaumont. Atakujące wojska musiały pod silnym ogniem wśród ciężkich strat znowu się cofnąć.

Lotnicy nieprzyjacielscy rozwijali wielką czyn­ność. Nasze eskadry zmusiły nieprzyjaciela w wie­lu miejscach do walki i przyprawiły gó o wielkie straty. Przeważnie w okolicy zaczepionych fron­tów i w okolicy Mozy zestrzeliliśmy i5 nieprzyja­cielskich samolotów, z nich 8 angielskich i 3 fran­cuskie wśród naszych linii. Nadporucznik baron Althaus pokonał 7 nieprzyjacielskiego przeciwnika. My nie straciliśmy ani jednego samolotu, chociaż niektórzy kierownicy i obserwatorzy zostali ra­nieni, j

Wojna na w s c h o d z i e: Grupa wojsk jen. Linsingena* Atak postąpił naprzód. Liczba jeńców zwiększyła się o 7 oficerów i 1410 żołnierzy. W różnych miejscach ataki nieprzyjacielskie zostały odparte.

Przy armii jen. hrabiego Bothmera niemieckie i austro - węgierskie wojska zdobyły szturmem ob­sadzone niedawno przez Rosyan wzgórze Woro- bijówkę (na północ-zachód od Tarnopola), zabrały 7 oficerów i 892 żołnierzy do niewoli i zabrały nie­przyjacielowi 7 karabinów maszynowych i 2 miota­cze min.

Wojna na Bałkanach: Nic nowego.Naczelne dowództwo armii.

Sprawozdanie austriackie.(wtb.) Zastępca szefa sztabu jeneralnego,

Hoefer, ogłasza 1 lipca:W o j n a z R o s y ą: Pod Tłumaczem wojska

austro-wegierskie armii jen. hrabiego Bothmera by­ły atakowane przez masę jazdy 3 kilometry szero­ką a 6 rzędów głęboką. Nieprzyjaciel został roz­bity i poniósł ciężkie straty. Zresztą w Galicy i wschodniej i na Bukowinie nie zdarzyło się nic zna- czniejszegp.

Na Wołyniu ataki zjednoczonych armii posuwa­ją się naprzód. Pchają wstecz nieprzyjaciela na po­łudnie od Ugrynowa, na zachód od Tor czy na i pod Sokalem. Od początku czerwca wzięto na południe od Prypeci 158 rosyjskich oficerów, 23075 żołnierzy, kilkanaście armat i 90 karabinów maszynowych.

Wojna z Włochami. Na wyżynie Doberdo czyn­ność wojenna po silnych walkach, w których nasze wojska stanowiska swoje utrzymały, osłabła zna­cznie; w odcinku południowym Włosi atakowali da­lej, a odparci, utrzymywali dalej bardzo żywy ogień działowy. Do niewoli wzięto 5 oficerów i 105 żoł­nierzy.

Ńa froncie w Kary utyli oddziały alpejskie ata- kowały na północ od doliny Seebach bez skutku.

Między Brentą a Adygą ataki nieprzyjacielskie w okolicy Cima Dieci i Monte Cebio a potem prze­

ciw Monte Jaterotho, riad Pasubio, w dolinie Bran ­dy, i wyżynie Zugna spełzły na niczcm, Ar co było w ogniu włoskich armat.

Nasze samoloty marynarskie obłożyły obficie bombami zajęte przez nieprzyjaciela miejscowości San Canziano, Bestrigna i St. Araucano, jako też werki Adria.

Na Bałkanacli: Nic nowego

Hrabia Tisza o położeniu wojennem.

Na posiedzeniu sejmu węgierskiego omawia prezydent ministrów hr. Tisza położenie wojenno mniej więcej w następujących słowach:

Olbrzymie walki, o których wspomniałem na posiedzeniu Izby z 14 zm„ jeszcze się nie skon czyły. Sądzę, że jest wskazanern dać pogląd na przebieg ty cli walk w os tanich dwóch tygodniach i poinformować Izbę o sytuacyi. Najlepiej będzie, jeżeli nawiążę do mego ówczesnego oświadczenia. Dnia 14 hm. mogłem stwierdzić, że pierwotny front naszej armii w przeważającej części pozostał nie­zmieniony i niewzruszony. To oświadczenie mogę i dziś powtórzyć. (Oklaski na prawicy.) Te czę­ści naszego frontu, których odepchnięcie w pierw­szym okresie ofenzywy rosyjskiej nie udało się, tak* że i dżiś z tą samą niewzruszoną siłą pozostają w naśzeni ręku. Co się tyczy tych punktów, w któ­rych ofenżywic rosyjskiej udało się wyprzeć nasze siły zbrojne, wyraziłem był nadzieję, że wskutek wydanych zarządzeń zapobiegawczych pokaże się rychło, że to niekorzystne dla nas wydarzenie wo­jenne okaże się wypadkiem przemijającym. {Poru­szenie na skrajnej lewicy, okrzyki posła Jana Justka z party! niezawisłej.) Nadzieja ta w pełnej mierze urzeczywistniła się natychmiast co do terenu woj­ny na Wołyniu. Posiłki, które zarówno my, jak zwłaszcza nasz sprzymierzeniec niemiecki w naj­krótszym czasie zdołaliśmy wysłać na zagrożone punkty, okazały się skutecznymi i dziś nasza Konti- ofenzywa postępuje naprzód krok za krokiem. Mo­żemy stwierdzić, że znaczna część obszaru obsa­dzonego przez Rosyan znajduje się ponownie w ną- szem ręku. Nie tak szybko mógł się dokonać zwrot na terenie wojny na Bukowinie. Armia nasza tu­taj walcząca już od dłuższego czasu miała przed sobą przeważające siły nieprzyjacielskie i wskutek tego, jak wiadomo, musiała dalej dokonywać ru­chów odwrotowych. Ruchy te niestety pociągnęły za sobą to, że większa część Bukowiny dostała się w ręce nieprzyjaciela. Lecz ruchy, te odbyły się w zupełnym porządku, zadano przy tern nieprzyja­cielowi znaczne straty. Armia nasza także i dziś stawia opór, nietknięta jest jej hi tu ość i spoistość i zajmuje teraz silne stanowiska.

Widzimy też, że w ostatnich trzech czy cr '• rech dniach niema już mowy o postępach rosyjskiej ofenzywy, jest mowa tylko o odpieraniu ataków ro­syjskich przy zadawaniu wielkich strat nieprzyja­cielowi. Sytuacya jest dziś raka, że na terenie wo­łyńskim nasza kontrofenzywa postępuje krok za krokiem naprzód, zaś na terenie bukowińskim i po­łudniowo-wschodnio ~ galicyjskim nowsi rzymaliśmy posuwanie sie naprzód nieprzyjaciela. Stosunki ' ił przesuwają się na terenie wojennym na naszą ko­rzyść i niema powodu, bym z moich słów nadziei, wypowiedzianych w mojej ostatniej mowie, cokol­wiek odejmował, niema powodu, bym cokolwiek zmienił w mojem stanowisku ówczesnem, i byśmy przestali patrzeć w najbliższą przyszłość z niewzru­szoną wiara w powodzenie. To oświadczać iwaśa* iem za swój obowiązek;. (Okbsfcij r .

Page 2: Śląski - sbc.org.plsbc.org.pl/Content/149623/iv4428-1916-80-0001.pdfdnie od Chateau Satins zestrzelił dwupłatowiec nie przyjacielski, udzielił Najjaśniejszy Pan w uznaniu zasług

w o «i m a»Z Bazylei donoszę do „Franki. Z tg.”, co nastę­

puje: Francuskie ministerstwo wojny ogłasza przezagencyc Havasa następująca wiadomość: Co się ty­czy artyleryi angielskiej, zaznaczyć należy, że czyn­ność jej jest zawsze jeszcze nader żywą a towarzy­szą jej szczęśliwe napady, wykonywane przez od­działy wywiadowcze. Ale ofenzywa jest dopiero w stadyum przygotowania, Jest to początek, którego skutku należy odczekać, bez zbytniej niecierpliwości i bez przesadnych nadziei; albowiem wpływ tej ofen­sywy na inne punkty frontu, może okazać się do­piero po niejakim czasie. Właśnie dlatego, że wy­padki w Artois mogą wypaść niekorzystnie dla Niem­ców,, prawdopodobnem jest, że nie odwrócę się oni zaraz od Verclun, lecz przeciwnie podwoją tam swe usiłowania, dla zrównoważenia stosunku strat. W ta­kich warunkach musimy być przygotowani na to, że krwawe ataki nieprzyjaciela na pozycye nasze koło „Zimnej ziemi” i Souville ponawiać się będą

Z Paryża donoszą do „Frankfurter Z tg.”: Pre­zydent ministrów Briand, który, jak wiadomo, zwie­dzał front angielskich, spędził dwa dni w angielskiej kwaterze głównej, w towarzystwie generała Douglasa Haigh. — Omawiając ostatnie wydarzenia wojenne dodaje ,,'temps” w końcu taką uwagę: Zdaje się,że front angielski nabierze w najbliższym czasie zna­czeni a pierwszorzęd n ego.

W gagdadm.„Times” z dnia 25 czerwca, omawiając ogólne

położenie wojenne, pisze między inne co następuje: Nigdy nie było od samego początku wojny takiego jednoczesnego ruchu na wszystkich frontach, jak w chwili obecnej. Trzeba zaznaczyć jednakże, że ruch ten oznacza dopiero przygotowanie do wielkiej je­dnoczesnej akeyi. Ludzkość, cierpiąca z Dowodu wojny, chciałaby oczywiście, aby ostatni akt tej stra- nej tragedyi rozegrał się w jak najbliższej przyszło­ści, ale przywódcy wojenni mają inne ważniejsze i trudniejsze zadania przed sobą do spełnienia. Ja- b'eby nie były najbliższe wypadki wojenne, sie po­winniśmy ich uważać za ostateczne, lecz spoglądać w dalszą przyszłość; powinniśmy wpoić w siebie tę niezaprzeczalną prawdę, że nieprzyjacielowi zabra­knie wkońcti ludzi i że nie będzie mógł ich niczem zastąpić. W dniu, kiedy nasza a mimicy a będzie do­wieziona nr. wszystkie fronty, nie będzie rozchodziło się już o walkę pod Verdun ani o wzięcie Czernio- wiec — lecz powstanie wielka potężna bitwa ostate­czna: od Dunkierki do Bagdadu. Będzie to jedvna 1 ostateczna walka, do której przy wszystkich wa­runkach, jakie posiadamy, musimy się przygotować.

(wtb.) Z 29 czerwca po południu: W Szampanii, wokolicy Tahure i na zachód od wzgórza Le Mesnil udało nam się oczyścić rowy nieprzyjacielskie pierwszej linii i w kilku punktach dotrzeć aż do linii drugiej. Na lewym brzegu Mozy walka artyleryi koło wzgórza 304. Na prawym brzegu zaatakowali Niemcy około godziny 8 wieczorem pozycye na­sze na północ-wschód od reduty Thiaumont. Ogniem zapor- nym naszej artyleryi i karabinów maszynowych zostali ‘ po­wstrzymani i odnieśli znaczne straty.

Z 29 czerwca wieczorem: Między Soissons i Reims wy­konaliśmy przed południem napad na rów niemiecki na pół-

NOWCLLA Z ŻYCIA ARTYSTY.

W ośm dni po owym nieszczęsnym poranku sie­dział Alonzo w swej, z przepychem urządzonej pra­cowni, przed właśnie ukończeniem płótnem. Któżby poznał w tej przygnębionej postaci o znękanem obli­czu, tak pełnego życia niegdyś i humoru artystę ? Nieruchomy, z głową o dłonie opartą, siedział przed obrazem św. Brunona z niemem spojrzeniem, w ja- ■ kra wo zamalowane płótno wrytem. Godziny całe przepędzał w tej pozycyi, jak figura woskowa, bez myśli, bez czucia.

Głuche uderzenie do drzwi ocuciło go z zadu­my. Czarno * u brony człowiek, z głową kapturem przysłoniętą podobnej barwy, wszedł do pracowni artysty i spokojnie stanął przed mistrzem.

Milcząc, utrzymał się Alonzo na swojem miejscu,' bez jakiegokolwiek wrażenia jakby w śnie pogrą­żony, bladym swym wzrokiem spoglądał na tajemni­cze zjawisko.

Nieznajomy pierwszy przerwał ciszę.— Don Alonzo Cano — rzecze poważnie — przy­

chodzę w imieniu św. Jana ! Jesteś oskarżony o za­mordowanie małżonki. Bez oporu zatem, któryby zresztą na nic się nie przydał, udaj się za mną !

To mówiąc wskazał na uzbrojoną straż, * która przy wchodzie się zjawiła i wejście zajęła. Zimny dreszcz przebiegł członki złamanego na duchu arty- ,;N; zerwał się szybko i bez słowa odpowiedzi wstą­pił w środek oczekujących go żołdaków.

D bramy wchoclowei stał ieuo uczeń Fernando

noc-zachód od sapigneul, zburzyliśmy naKrywKi j wzięliśmy jeńców. W Szampanii zburzył ogień naszej artyleryi urządze­nia niemieckie koło Mont Tetu, koło wzgórza Le Mesnil i na północ od Tahure. Na lewym brzegu Mozy podjęli Niemcy około godziny ]Ą5 po południu atak na pozycye nasze na za­chód od wzgórza 304, zostali jednak odparci ogniem piechoty i artyleryi. W lasku Avocourt stoczono po "południu dość gwałtowną walkę granatami ręcznymi. Na prawym brzegu Mozy tylko żywa czynność artyleryi w różnych punktach.

(wfb.) Z 29 czerwca: W ostatnich 24 godzinach wtar­gnęła wielka liczba naszych patrolek w różnych punktach frontu w rowy nieprzyjacielskie. Wszystkie osięgnęły swój cel, zadając nieprzyjacielowi straty i zabierając zapasy.

sprawozda ale.(wtb.) Wiedeń. 30 czerwca. Wojna z Rosyą

Na północ od. Kirlibaby oddziały nasze odparły ro­syjskie ataki.

Pod Pistyniem, na północny - zachód od Kut. przyszło wczoraj ponownie do zaciekłych walk. Z powodu napom przeważających sił nieprzyjaciel­skich cofnęliśmy nasze wojska w okolicy na zachód i południowy zachód od Kołomyi. Na północ od Obertvna załamało się kilka ataków rosyjskiej kon­nicy przy wielkich stratach w naszym ogniu.

Na zachód od Sokula nad Styrem usiłował nie­przyjaciel. lecz bezskutecznie, odbić stanowiska, które zdobyły dnia poprzedniego wojska niemieckie.

Wojna z Włochami W odcinku na płasko- wzgórzu Doberdo toczą się walki w dalszym cia- gu i zaostrzyły się szczególnie w kolicv San Mar- tino. Wojska nasze odparły natarcia włoskie. Oczy­szczanie rowów na wschód od Selz odbywa się w dalszym ciągu. Naczółek mostowy przy Gorycyi wzięto pod ogień ciężkich armat i miotaczy min. Usiłowania nieprzyjacielskiej piechoty, ażeby po­sunąć się do naszych stanowisk pod Podgórą, zosta- ły zniweczone. Na froncie w Karyntyii nieudały się ataki przeciwnika na wielki i mniejszy Pak jak ró­wnież na Freikofek W dolinie Pustery sa miejsco­wości Sülian. Innichen i Toblach objęte ogniem z dalekoncśnych i ciężkich dział.

W okolicy pomiędzy Brenta a Adygą niezmie- niła sic czynność Włochów. Większe i mniejsze oddziały nacierały na licznych miejscach frontu, je­dnakże bezskutecznie. W jednem taktem natarciu na nasze stanowisko w Bercoli, włoska artvlerya ostro biła w własną piechotę, posuwającą się po- woli. Wczorajsze walki przyniosły nam 300 jeń­ców. w tern 5 oficerów, nadto 7 karabinów maszy- nowvch i 400 karabinów.

Wojna* na Bałkcnie. Pod Vojusa walki przed­nich straży; po zatem nie stało się nic ważniej- szego,

S&uayosdWs ypsy'skls.(wtb.) Petersburg, 30 czerwca. W sprawozdaniu

urzędowem czytamy pomiędzy innemu Front zachodni; Wojska generała Lesickiego zadały wczoraj pomiędzy Dnie­strem a Prutem nieprzyjacielowi dotkliwą porażkę. Trzy jego rowów zostały wzięte. Zacięte walki rozpoczęły się na froncie pod Czerniowcami. W walkach wczorajszych wzięliś­my do niewoli 221 oficerów, 10 285 chłopa, oprócz tego wielką ilość karabinów maszynowych. Ogólna liczba ieńców wynosi wiec obecnie 205 tysięcy chłopa.

(wtb.) Z 29 czerwca: Między Adygą i Brentą posuwa­liśmy się wczoraj dalej naprzód, mimo coraz silniejszego oporu nieprzyjaciela. W dolinie Brandu zdobyli nasi alpiniści po uporczywej walce fort Matassone, podczas gdy oddzi ’y piechoty zajęły stoki Monte Trappolo. Na Monte Pasubśo

Pereda. Śmiertelnie blady, z załamanemi rękoma rzucił się do nóg mistrza. Straż jednak odepchnęła go halabardami, a zanim wrócił do przytomności, smutny orszak był już daleko.

Wtem -jakaś ciężka dłoń spadła na jego plecy. Przerażony odwrócił się i ujrzał negra.

— No, teraz będziesz miał dość czasu do wałę­sania się — zagadał doń Miguel. — Nie myślałem, że nasz poczciwy pan na tern rzemiośle tak dosko­nale się rozumie — ciągnął dalej, naśladując ruch mordercy.

Na te słowa sługi krwią zabiegła twarz Fernan­dowi. Mierząc przenikliwym wzrokiem od stóp do głów olbrzymią postać murzyna, zawołał:

— Zdaje się, że ty, Miguelu, lepszą w tej sztuce posiadasz wprawę. Ten, co ci tak pięknej barwy skóry użyczył, powinien przecież w podobnych sprawkach prawdziwym być obrońcą.

I znów kilka dni upłynęło. Opuszczony od przy­jaciół i towarzyszów sztuki, opuszczony od wszyst­kich, smutne spędzał dnie we więzieniu Alonzo Ca­no. Cóż bo zresztą mogli oni dla biednego więźnia uczynić ?

Kto raz wpadł w ręce tej Inkwizycyi, był zgubio­ny na zawsze, był żyjącym trupem. Nieszczęsny, kogo jej łańcuchy raz oplotły !

Pełne zgrozy widoki z ostatnich dni przesuwały się przed oczyma duszy naszego bohatera. Przede- wszystkiem jedno zasłoną okryte zdarzenie z dopiero co upłynionych godzin zajmowało jego umysł. Z nie­wymowną odrazą przechodził w myśli wypadki owe­go poranku, w którym po raz pierwszy dziką, bo­lesną rękę katowskiego 'pachołka na swym karku po­czuł. Przy śledztwie stanowczo współudziału w mor­derstwie żony sie wyjoarł; namowy trybunału z pod-

zaooynsmy rowv nieprzyjacielskie kolo schroniska l.cmagnon. Trudności terenu opóźniały naszą ofenzywę koło przełęcz) Barcola. Odpierając jednak nieprzyjaciela od skały do skały, zdobyły wojska nasze silną pozycyę Ci ma Bella, na stokach Monte Majo. W dolinie Astico zajęliśmy Podescola. W ciąru wczorajszego dnia zajęliśmy do reszty południowy brzeg do liny Assa i zdobyliśmy silne rowy w pobliżu Cima Zebio i Cima Zingarella. W ciągu dnia wzięliśmy 656 jeńców, n tem 21 oficerów. 4 karabiny maszynowe, wiele broni, amuni- cyi i innego materyału wojennego.'

Austryackie samoloty rzuciły z rana 3 bomby na Udine, Jedna ugodziła w lazaret miejski, zabiła dwóch chorych trzeciego zraniła.

Do „Beri. Z. a. M.” donoszą z Krystyami: An­glicy zawsze jeszcze mają nadzieję, że przy pomocy szybkich łodzi motorowych zdołają prowadzić walkę skuteczną z niemieckiemi nurkowcami. Już przed niejakim czasem dostarczyły warsztaty amerykańskie rządowi angielskiemu pewną liczbę tak zwanych przeciwnurkowców. Obecnie zamówiła Anglia zno- wu 130 szybkich łodzi motorowych. Statki te mają mieć siłę napcru 14 ton i zanurzać się tylko na 86 cm.; przy urządzeniu motor o wem o sile 600 koni ma szybkość ich wynosić 50 kim. na godzinę. Uzbroje­nie ich stanowi zwykłe działo rewolwerowe. Łodzie te mają towarzyszyć statkom handlowym i bronić je przed atakami nurkowców.

eskadra u zROfaaDo „Beri Z. a. M ” donoszę z Krystianii: Po­

wracające z Anglii parowce norweskie przyniosły wiadomość, że w dniu 27 i 28 czerwca spotkały na morzu wielką eskadrę krążowników i flotę okrętów wojennych, którym towarzyszyło 6 łodzi podwo­dnych. Statki płynęły pełną parą. Okręty wojenne płynęły w kierunku wschodnim, krążowniki zaś w kierunku północno - wschodnim. Przynależności pań­stwowej statków stwierdzić nie zdołano.

1 blei^ee* ehwilfrR O S Y A.

— (A rystokrącya r c s y j s k a p r z e- c i w k o Synodowi). Synod piotrogrcdzhi wy- dal w ostatnich dniach rozporządzenie, na mocy którego nie wolno obecnie w grobach rodzinnych na cmentarzach prawosławnych chować osób in- nych wyznań. Rozporządzenie ro, jak dońdsi »Dzień«, byłoby bardzo dotkliwe dla ary stok racy i rosyjskiej, której znaczna część jest innego, nie prawosławnego wyznania- Ta ostatnia wystąpiła już też z nader ostrym protestem przeciwko wspo­mnianemu wyżej zakazowi, odmawiając Synodowi prawa do wydawania podobnych rozporządzeń, nie- zgadzaiących się z całą dotychczasową tradycyą i praktyką w kraju.

— (Pogłoski o wybuchu p o w s t a< n i a na Kaukazie). Gazeta -rosyjska »Zakaw- skaj Rjeczec zaprzecza wiadomościom donoszącym, że w pewnych miejscowóścich Kaukazu miało w o- statnich czasach wybuchnąć powstanie- Zaprze­czył tej wiadomości oficyalnie i naczelnik odnoś- nego okręgu kaukazkiego gen. Zasypkin, ale wiado- mość sama utrzymuje się pomimo wszelkich tych zaprzeczeń w dalszym ciągu uporczywie. Nawet w półoficyałnych dziennikarskich organach piotro- grodzkicli i moskiewskich pogłoski te znajdują wia­rę i wywołują znaczne zaniepokojenie.

niesionem czołem dumnie odrzucił. Sędziowie, aby go „ogła&kać", skazali go na tortury. Jeden z kapturzonych pachołków przy tej opęracyi zajętych, szeptał mu do ucha, by z całych sił krzyczał i ję- czał, a Alonzo bezmyślnie był tej radzie powolny.

Nogi jego były wprawdzie od twardego drzewa silnie zgniecione, ale zresztą nie poniosły żadnego znaczniejszego uszkodzenia, chociaż powinny były być zupełnie strzaskane. Łagodna jakaś ręka mu­siała tu działać; co jednak jej właściciela mogło skło­nić do tej łagodności względem klienta tej inkwizy- cyi ? Kto mógł być owym miłosiernym Samaryta* ni nem ?

Alonzo nie mógł tej dziwnej zagadki rozwiązać.Nagłe usłyszał jakiś szelest w kurytarzu. Ciężkie

żelazne drzwi jego celi niebawem się otwarły, by wpuścić do ciemnej kaźni zakapturzoną jakąś postać Artysta strętwiał na widok strasznego gościa.

— Nie trwóż się Don Alonzo ! — przemówił ten­że. — Nie przychodzę tu wcale w złym zamiarze: nie przed okropnych sędziów trybunału chcę cię za­wlec, ale na wolność wypuścić. Słyszysz Don Ca na na wolność przychodzę cię wyprowadzić.

— Więc ostatecznie uznano moją niewinność ?— Co za myśl dziwna ! Kto nienasyconemu po­

tworowi w paszczę wpadnie, winny czy niewinny, umrzeć musi. Jednak nie trać czasu na pytania, spiesz się, nie mamy chwili do stracenia !

— Ach ! — zawołał Alonzo w uniesieniu, rzuca­jąc się na szyję nieznajomego. — Poznaję cię! Je- steś tym samym, który straszne dyby uczynił dla mnie nieszkodliwemu Także ci mą wdzięczność oka­zać zdołam? Kto jesteś? Powiedz!

(Ciąg dalszy nastąpi.)

Page 3: Śląski - sbc.org.plsbc.org.pl/Content/149623/iv4428-1916-80-0001.pdfdnie od Chateau Satins zestrzelił dwupłatowiec nie przyjacielski, udzielił Najjaśniejszy Pan w uznaniu zasług

*— (Reakcyjne o b o z~y w Resyi prze­ciwko rządowi). Prezes gabinetu rosyjskiego Stuermer otrzymał od reakcyjnych organizacyi w Rosyi depeszę następującej treści: »Jak panu niewstyd w czasie ciężkiej wojny wprowadzać zamęt kraju, wzywając go do walki z nieograniczoną wła­dzą carską. Konstytucya jest bowiem największem ograniczeniem władzy. Manifesty carskie, jakie obowiązany jest pan znać, jasno wskazują na sa~ mowładztwo cara. Korzystając ze zdradziecko skodyfikowanych ustaw zasadniczych, które, nie­stety, dotychczas nie są poprawione, partye rewo- lucyjne, potajemnie przez wrogów Rosy i kierów a- ne, umyślnie szczują ludność przeciwko władzy samowładnej monarchy w celu zachwiania potęgi Rosyi i nie dopuszczenia jej do samodzielnego roz­woju, proklamowanego przez monarchę. I pan, nie- gdyś człowiek rosyjski, dopomaga do tego przez swe tolerowanie Dumy. Wstydź się pan.« Dosło­wne brzmienie depeszy tej wydrukowane zostało w organie czarnosecińców »Ruskoje Znamia.«

WŁOCHY.— (»Se colo« o Polsce). Niejaki Ar chan-

gelo Ghisleri wykazuje w dłuższym artykule, że Czwórporozumienie zaniedbało zupełnie Polskę i że zajmując się Belgią i Serbią, pominęło w swym programie najzupełniej sprawę polską, pozostawia­jąc ją do załatwienia Rosyi, która oprócz szumnych przyrzeczeń Mikołaja Mikołajewicza nic dla Polski nie uczyniła i zapewne nie uczyni. W przeciwsta­wieniu do takiego zaniedbania sprawy polskiej u- czyniły mocarstwa centralne już bardzo wiele i prawie każdy tydzień przynosi nowe niespodzianki co do ulepszeń i udogodnień, co do różnych konce- $yi, poczynionych przez Ausfryę i Niemcy w zaję­tych terytoryach polskich. Jeżeli pojawiły się na­wet głosy, oskarżające Franeyę, że zdradziła Pol­skę, to w głosach tych jest dużo słuszności, — po­wiada autor. Francya i Anglia mogły uczynić bar­dzo wiele, mogły conajmniej poprzeć przyrzeczenie Mikołaja Mikołajewicza i swojeni przyrzeczeniem; tego nie uczyniły jednak. Nic dziwnego więc, żc wiara Polski zwraca się w innym kierunku, że nie­nawiść do państw koalicyjnych wzrasta, że potę­guje się z dniem każdym rozgoryczenie Polaków zawiedzionych w swych nadziejach. Po wykaza­niu, w jaki sposób potrafiły Austrya i Niemcy zdo­być sobie zaufanie narodu polskiego, w jaki sposób zdobywają stopniowe uczucia serc polskich, ape­luje autor artykułu do sprzymierzeńców, głównie do Włoch, Francyi i Anglii, aby wypowiedziały się teraz przynajmniej, co zamierzają dać Polsce i czy oprócz przyrzeczeń Mikołaja Mikołajewicza nie da­łoby się dla Polaków nic innego czynić. Autor prze­widuje, że dzisiaj trudniej wzbudzić w Polakach wiarę, aniżeli to można było uczynić wtedy, gdy Rosy ani e znajdowali się w Warszawie, ale lepiej teraz niż nigdy. Polska odegra w przyszłości jesz­cze wielką rolę, powiada autor, więc będzie lepiej nie zapominać o niej w tej ciężkiej chwili i zaskar­bić sobie jej względy.

G R E C Y A.— (Król Konstanty ustępuje?) Do

iWłoskiej gazety »Secolo« donoszą z Aten: W kry­tycznym dniu przedłożenia ostatecznej noty czwór- przymierza była partya Venizelosa zdecydowana do użycia gwałtu, gdyby był rząd grecki nie ustą­pił. Notę czwórprzymierza wręczył królowi am­basador rosyjski Demikow. Król zbladł i powie­dział: »chcę więc mej korony«, na co ambasadorskłonił się w milczeniu i opuścił pałac. Na nara­dzie ministrów, która zaraz potem się odbyła, obec­nym. byt także następca tronu, biorąc tam pierwszy

deutsches Milchkraftlutter, G. m. d. H.” ”11 ‘i czwórprzymierze musiało energicznie żądać od­dalenia rozmaitych niepewnych prefektów, oraz ko­mendantów policyi i żandarmeryi.

»Esperini« organ korony pisze: Gdyby wy­bory wypadły na korzyść polityki Yenizelosa; te­dy wykonanie jej nie nastąpi już pod rządami króla Konstantego. (»Lokal - An z.«)

________ _____________5__.1 I I w Berlinie. Celemtego nowego zarządzenia jest to, aby odpadki kuchenne nie przepadały razem ze śmieciami, iecz służyły do wytwarzania skoncentrowanej paszy dla krów. Oblicza się, że odpadków tych jest rocznie conajmniej 300 milionów kilogramów, z któ­rych wytworzyć można 75 milionów kilogramów paszy.

ltVBV. v«L.ui\ai - 5 Bytom. (Mięso.) W tygodniu od 3 do 9--go(K a ndydatura G u n a r i s a w przy-| lipca przypada na każdą kartę na mięso i osobę

s z ł y c h wyborach grec k k ic h). Niektóre ’ pól funta mięsa lub wyrobów mięsnych. Bez kartpisma greckie donosiły, że Gunaris, były minister j nie wolno mięsa sprzedawać; wolne są jedyniegrecki, skłaniający się w swych sympatykach do i »krupniaki«. Kart na mięso nie wolno podawać mocarstw centralnych, nie będzie brał udziału w osobom trzecim.przyszłych wyborach. Wiadomość ta nie jest pra- j — (Mydl o.) Do zakupienia mydła w iipcu wdziwa, gdyż Gunaris. wyj%Me ^ najbliższych i upoważnia nr. 13 ogólnej karty żywnościowej (»A11-’ * .......... "'IfA Ąa ■ gemeine Ausweiskarte«). Na nr. 13 może każdy

kupić na osobę 500 gramów mydła, proszku lub in­nego środka do prania , zawierającego tłuszcz, oraz dalsze 100 gramów mydła lepszego.

— (Fasola i mąka zamiast z-'i emn i a- k ó w). Z powodu braku ziemniaków wydał magi-

dniach na prcwincyę, aby rozpocząć propagandę wyborczą za swoją kandydaturą.

AMERYKA.— (Villa ułaskawiony łączy się z

C a r r a n z ą.) Do Waszyngtonu nadeszła depe- sza, zawiadamiająca rząd amerykański, że słynnyBS~SESSm I ISSS«la, otrzymawszy gwarancyę amnesty! od uarranzy, przeszedł wraz z wojskiem swojem na jego stronę i będzie walczył w razie wojny z Ameryką po stro­nie wojsk rządu meksykańskiego.

— (Śmierćlotnikaa mery kańskiego na froncie francuskim.) Słynny lotnik ame­rykański, zawodowy sportowiec i atleta Wiktor Ćhampman z Nowego Yorku, znalazł śmierć pod

szym tygodniu od 3—9 lipca znaczki tć upoważnia­ją do zakupienia mąki 500 gramów. Znaczek na zie­mniaki nr. 8 upoważnia: do zakupienia pół funta fa­soli na każdą osobę. Funt fasoli kosztuje 30 fen. Sprzedaż fasoli odbywa się w miejskim składzie na rynku w następującym porządku: obwody od l—10 w wtorek 4 lipca od godziny począwszy, obwody 11—19 w środę, obwody 20—28 w czwartek i. ob-

Champman z Nowego Yorku, znalazł śmierć pod- ; 29—36 w piątek.' Rodziny, posiadające jesz-czas walki z lotnikami niemieckimi. Zaciągnął się zanasy ziemniaków, nie mogą skorzystać zon jako ochotnik do armii francuzkiej i był już dwu­krotnie ranny.

Wiadomości z bliższych i dalszych stron,— Rozporządzenie w sprawie sprzedaży jaj.

Władze centralne wydały następujące rozporządze­nie: W tych składach, którym centralne towarzy­stwo zakupu dostarcza jaj, nie wolno sprzedawać innych jaj po wyższej cenie, niż przez władze na­znaczonej. Składy, które otrzymują jaja od central- | nego towarzystwa, powinny zawiadomić o tern ku- i pojących za pomocą ogłoszenia umieszczonego we j widocznem miejscu składu. Przedruk niniejszego j rozporządzenia ma być zawieszony w miejscu sprze- j dąży. Przekroczenia tego rozporządzenia karać się będzie więzieniem do 6 miesięcy lub grzywną do 150U marek. To rozporządzenie zaczęło obowią­zywać dnia 23 czerwca 1916 roku.

— Nowe ceny za ser holenderski. Centralne towarzystwo zakupów z ogr. odp. obniżyło ceiiy podstawowe za ser holenderski odpowiednio do zniżki cen w Holandyi. Ceny podstawowe przedstawiają się obecnie tak; za hint sera zawierającego conajmniej 40 procent tłuszczu 1,54 ink., 'er z 30 proc. tłuszczu 1,34 ink., ser z 20 proc. tłuszczu 1,22 mk., towar specyałnie dobry 1,74 mk. Obniżono też ceny, które w formie dokładek płacić muszą towarzystwa zajmujące się podziałem sera, tak, że cena składowa przewyższać może cenę podstawowa najwyżej o 46 fen. na funcie. Wobec tego ceny składowe nie mogą wynosić więcej, jak za towar z 40

, proc. tłuszczu 2 mk., z 30 proc. tłuszczu 1,80 tuk., za pół- 1 tłusty (20 proc.) 1,68 mk., za specyalną markę 2,20 mk. To

obniżenie cen stosuje się do wszystkich ilości sera, wysłanych z Holandyi od 11 czerwca b. r.

— Przymus gromadzenia odpadków ku- Ch en n y c h. Rada związkowa rozporządzeniem z dnia 26 czerwca nakazała, aby w gminach liczących ponad 40 000 mieszkańców, zobowiązano poszczególne gospodarstwa domo­we (t. j. osoby prywatne), jako też właścicieli i kierowników zakładów przemysłowych i społecznych do gromadzenia re­sztek jedzenia i odpadków kuchennych osobno od reszty śmieci. Właściciele domów i gruntów muszą postarać się w

| ♦ | MAŁY FELJETOM § * |— Przeciw krótkim spódniczkom. Narodowy

Związek niewiast w Lipsku wydał niedawno ode­zwę potępiającą bezwzględnie »wyzywająco kró­tkie« suknie damskie, od których termalnie roi się w tym czcigodnym, starym grodzie. Na tą akcyę piszą się wszystkie stowarzyszenia kobiet w Lip­sku. Dessauski związek gospodyń (Hausfrauenver­ein) podkreślił szczególniej trwonienie bezpotrzebne materyału w modnych sukniach i wysłał deputacyę do generalnej komendy IV korpusu armii z prośbą o wydanie »surowych przepisów«, normujących szerokość spódniczek damskich. Zacne inteneye patryotek nie zostały jednak pomyślnym skutkiem uwieńczone. Generalną komenda oświadczyła w delikatnej formie, że ma o czem innem do myślenia, jak o ustaleniu szerokości spódnic damskich.

— Zabawna pomyłka w metryce. W »Gaze­cie Kość.« czytamy: Do urzędu parafialnego w D. zgłosił się pewien pan po metrykę. Podał dokła­dnie datę' urodzenia, imiona i nazwiska swych ro­dziców i ojców chrzestnych ale proboszcz nie mógł metryki odszukać. Wprawdzie w tym dniu uro­dziło się tego samego imienia dziecko, ale całkiem innych rodziców, a mianowicie ojciec dziecka był zapisany: Jan Hrabski, a matka Anna Przychodnia. Imiona jednak rodziców dziadka zapisanego i ro­

dziców chrzestnych zgadzały się z tymi, które ów pan, żądający metryki, podał. Na szczęście jeszcze żył kum i przywołany sprawę wyjaśnił. Przy chrzcie był on trochę podpity i nie mógł sobie przy­pomnieć, "jak właściwie nazywali się rodzice dzie* ska, podał więc tak jak na nich we wsi wołano: oj­ciec Grabski, bo u hrabiego służył, a matka Przy­chodnia, bo z obcych stron pochodziła.

cze zapasy ziemniaków, nie mogą skorzystać z marki nr. 8, lecz zobowiązane są oddać je w biu­rze policy! przy ul. Goja nr. 16.

Król. Huta. (Nieszczęście.) 8-letnie cór- ka robotnika Poloka bawiła się w podwórzu spedy­tora Deusa wraz z innenii dziewczętami. Nagle oba­liły się grube deski i słupy drzewa, które córkę Poloka zabiły. Czy dziewczynka sama lub osoby trzecie zawiniły śmierć, nie wiadomo.

Katowice. P i p i s o w i 17-1 e t n i m ł o d z i eń- cy, a mianowicie ci, którzy urodzili się w maju i czerwcu 1899, zobowiązani są zgłosić się natych­miast do listy wojskowej. Zgłoszenia uskutecznia się w lokalu policy i przy ul.« Młyńskiej nr. 4.

Zabrze. (Budowa kolejki ulicznej do Bielszo wic i Mi kul czy c.) Na posiedzeniu sejmiku powiatowego oświadczył landrat, że Spół­ka kolejek doniosła mu, iż budowa linii kolejki uli* czej z Mik uleży c przez Zabrze do Bielszo wic zosta* nie odroczoną aż po wojnie.

Gliwice. Pomocnik kupiecki, Natan Schiftan, będący zatrudniony w składzie skór Zim­mermanna w Zabrzu, odpowiadał przed sądem w Gliwicach za kradzieże i sprzeniewierzenia, jakich dopuści! się w służbie. Pryncypała oskarżonego, kupca Zimmermanna, powołano pod broń, Schiftan Natan zarządzał więc składem niemal samodzielnie. Oskarżony przyznał się, że skradł i sprzedał towa­rów za około 800 marek, tymczasem poszkodowa­ny pracodawca obliczył swą stratę na 5 do 6 tys, marek. Sąd skazał Natana na rok więzienia.

, Żory, (Podatek od psów.) Magistrat po­stanowił podwyższyć podatek od psów z 6 na 20 marek. Do sumy tej dochodzi jeszcze podatek po­wiatowy w wysokości 3 mk. Projekt podwyższe­nia podatku przyjdzie pod obrady na przyszłem po­siedzeniu rady miejskiej.

Strzelce. Sprzeniewierzenia w ban- k u, jakich dopuścił się kierownik »Vorschussverei­nt« nie wynoszą 60 tys. marek, jak to niedawno te­mu donoszono, lecz przekraczają sumę 100 tysięcy marek.

Opole. (Baczność.) W okolicy wałęsa się jakiś mężczyzna, który zabiera zamówienia na po­większenia foto grafik Zabiera on ze sobą fotogra­fie i zadatki w pieniądza cli, ale obrazków nikt nie ogląda. Baczność przed oszustem.

Wrocław. (Brutalna matka.) Robotnicą papierosów Klara Heiduck znęcała się nad swoim 4-letnim chłopcem. Zamknęła go w drewniaku i przywiązała go za ręce i nogi szpagatem do skrzy­ni, tak że dziecko nie mogło się ruszyć, a szpagat wdarł się w ciało. Po dłuższym czasie jęki chłop­ca zwróciły uwagę sąsiadów, którzy sprowadzili policyanta. Ten otworzył drewniak przemocą ;

— Z żyda króla Mikołaja czarnogórskiego.Pewien austryacki badacz, przebywający obecnie w Czarnogórze, w rozmowie z kilku Czarnogórcami usłyszał następującą prawdziwą — jak twierdzą dzienniki wiedeńskie — anegdotę z życia króla Mi­kołaja. Podczas pobytu w miejscowości Njegusz "V.....r* ....... 7 'król zawołał jednego z tamtejszych mieszkańców i i uwolnił chłopca. Śledztwo wykazało, ze przywią­zany tał go: Djuro, powiedz mi — wiesz ty, co to jest polityka? Po krótkim namyśle Djuro odpowie­dział królowi: Hospodarze! Wiem. Gdy ja kłamię, wtedy mi mówią: Ty łżesz, Djuro, jesteś psi syn! Gdy jednak kłamiesz ty, hospodarze, wtedy nazywa się to polityką«. __ ,

Kto rano wstaje — temu piekarz daje.Pieczone gołąbki — będą dopiero po wojnie.Gość w dom — masło do spiżarni.Dwa a dwa — to dopiero półtorej kopiejki.Kotem jesteś — w konserwy się obrócisz.Głupi daje —- gościowi cukru do herbaty.Pks, który szegeka — także bedzie ząedzoam

zanie dziecka dio skrzyni sprawiało maleństwu stra­szne boleści. Chłopca oddano do przytuliska dla dzieci, a Heiduckowa odpowiadała przed sądem za znęcanie się nad dzieckiem. Sąd ławniczy skazał ją w środę na dwa tygodnie więzienia.

Inowrocław. (Zepsute jaja.) W Inowro­cławiu, jak i w innych miastach Księstwa, handla­rze w ostatnim czasie wystawili na sprzedaż zna­czne ilości jaj, i to takich, które kilka miesięcy (przechowywali, ale nie podług przepisów, a obe­cnie chcą "spieniężyć, gdyż cena maksymalna za mę- del wynosi 3 marki. Jaja te są przeważnie zepsute i dla tego władza przestrzega handlarzy, że za sprzedaż zepsutych jaj będą karani tak samo jak

1 &a psawstw

Page 4: Śląski - sbc.org.plsbc.org.pl/Content/149623/iv4428-1916-80-0001.pdfdnie od Chateau Satins zestrzelił dwupłatowiec nie przyjacielski, udzielił Najjaśniejszy Pan w uznaniu zasług

Główna. (Wielki pożar w iaoryce Ce­gielskiego.) Wieczorem o godzinie 10 i pół za­alarmowano straż ogniową do Główny, gdzie bliz- ko dworca paliła się szopa z drzewem we fabryce Cegielskiego, Tow. akc. Pożar rozszerzył się szyb­ko, gdyż w pobliżu były znaczne zapasy drzewa. Obie straże ogniowe z Główny i z Poznania, wy­tężyły swe siły, aby pożar ograniczyć, co im się też udało. Straż poznańska wróciła o godzinie 5-ej rano. Szkody wynoszą 150 do 2000 tysięcy marek. Budynki i urządzenia fabryczne nie ucierpiały, tak. że ruch w fabryce przerwy nie doznał i wytwór­czości nie ograniczył. Straty pokryje ubezpiecze­nie od ognia.

Bydgoszcz. (Przykre sceny,) W »Dzień. Bydgoskim« czytamy: Przykre sceny rozgrywały się w sobotę przy hali targowej. Magistrat ogłosił we wszystkich miejscowych pismach, że w sobotę popołudniu od godziny 3 sprzedawać będzie kiszki. Ludność, przeważnie kobiety zgromadziły się przed halą już od godziny 1 w południe. Długo jeszcze przed oznaczoną godziną sprzedaży przyszło do bardzo niemiłych scen. Kobiety opowiadają o po­biciu inspektora hali, o wybiciu okien itd. Stwier­dzić jednak tego nie mogliśmy, gdyż jak zwykle w takim przypadku fantazya wielką gra rolę. O go­dzinie 3 otworzono wprawdzie halę, lecz natłok był tak ogromny, a policyanci — nie chcąc korzystać widocznie z przysługujących im oraw — byli tak bezsilni, że halę musiano po półgodzinnej sprzeda­ży kiszek zamknąć. Oburzenie kobiet z powodu te­go ogromnie było wielkie. A twierdzenie, że kiszki są sprzedane, nie mogło absolutnie kobiet przeko­nać; stały murem. O godzinie 4% rozpoczęła się na nowo sprzedaż kiszek. Nie otworzono jednako­woż już hali, lecz wpuszczano kobiety przez po­dwórze partyami. T tu trudno było utrzymać kobie­ty. Krzyki 1 kwiki byłv najlepszym dowodem scen, które się tam odbywały. Dość wspomnieć, że ki­szki wyprzedano, a na dowód roztworzono drzwi od hali, ażeby kobiety się o tern przekonać mogły same.

Bterlin. (Masowe odżywianie ludno­ści.) Magistrat berliński uchwalił dwa miliony ma­rek na cele budowania szop i innych zakładów ma­jących służyć do masowego odżywiania ludności. Pierwsza kuchnia centralna tego rodzaju zostanie Otwarta 10 lipca w hali targowej przy Treskowś*r, (Także czyni się przygotowania dla urządzenia in­nych kuchni, aby w ciągu lata módz już wydawać 250 000 litrów dziennie jedzenia. Na zimę ma być w razie potrzeby cyfra ta jeszcze znacznie pod-

wyzszoną. By umożliwić Korzystanie z publicznej kuchni jak najszerszym kołom, ma być zapłata za jedzenie pobierana dopiero przy odbieraniu jedze­nia. — Po zatem uchwalił magistrat urządzić kasę zapomogową celem udzielania pożyczek berlińskim uczestnikom wojny stanu średniego, by umożliwić im utrzymanie albo odbudowanie swej samodzielno­ści ekonomicznej.

Bochum. (Kilka tysięcy jaj n su paszę dla ś w i ń!) W »Bocbumer Anzeiger« znajduje się następujący anons: »Pasza dla świń. Kilka tysięcy jaj 100 po jednej marce, sprzeda interes jaj Seel- manna, Rottstrasse 89«. A więc tysiącom jaj po­zwolono się zepsuć dla tego, bo oczekiwano wyż­szych cen maksymalnych aniżeli obecne — 3 marki za mędel. — W Berlinie utworzyły się dwie spół­ki. każda 7, kapitałem 300 000 marek. Zaangażowa­no armie agentów, którzy skupują jaja w całych Prusach, aby je drogo sprzedać — pradopodobnie w zimie.

Wilno (Litwa.) (Obchód Bożego Cia­ła w ziemi zajętej przez wojska nie­mieckie.) Od zacnego przyjaciela naszej gaze­ty, znajdującego się na wojnie, otrzymujemy nastę­pujące pismo: Niedziela, 25 czerwca. Dzień uro­czystości Bożego Ciała, to jeden z najwspanialszych świąt w Kościele katolickiem. Mozę szan. Czytel­ników zainteresuje, dowiedzieć się, jak to święto obchodzą na Litwie, a przedewszystkiem w wiel­ki em mieście Wilnie na wschodnim terenie wojen­nym. Nareszcie zawitał dzień 25 czerwca. Prawie od samego rana zauważyć można było niezwykły ruch w całym mieście, a zwłaszcza na ulicach, któ- rerni przechodziły procesye. Domy ozdabiano w zieleń i kwiaty, a okna dekorowano obrazami Świę­tych Pańskich. Ustawiono również kilka bram, na których widniały napisy polskie. Niebo zesłało nam piękną pogodę i słonce przyświecało nam swemi promieniami, jakby uśmiechało się całej tej uroczy­stości. O godzinie 10 napływać zaczęły procesye z głównych kościołów miasta do kościoła katedral­nego, gdzie się ustawiały do pochodu- I tak przy­były procesye z księżmi z kościoła ostrobramskie­go, św. Jana, św. Katarzyny. Wszystkich Świętych i PodOminikańsldęgo, O godz. 10 odbyła sie w ka- tedralnym kościele Msza św. Procesye ustawiły się w porządku, nad którym czuwał osobny komi­tet z wybitnych obywateli miasta. O godz. 11 wy­ruszył wspaniały pochód z katedry, liczący kilku­nastu księży, wiernych, więcej jak 300 chorągwi kościelnych, nie licząc w to wielką ilość obrazów, niesionych przez dziewczęta w bieli ubranych. Po­

stępowały dzieci szkolne, cecny rzemieślnicze, "bal­dachim, pod którym z Przenajświętszym jeden ze starszych kapłanów, również przed baldachimem kroczyła bardzo wielka liczba kapłanów w szatach kościelnych. Za baldachimem postępowała inteli- gencya miasta, nawet książęta i hrabiowie. Pochód udał się najprzód ulicą Zamkową do kościoła św, Jana, następnie do kościołów Dominikańskiego, św. Katarzyny, św. Jerzego i napowrót do kościoła ka­tedralnego. Podczas całej tej ceremonii śpiewał chór katedralny pod kierownictwem jednego z księ* ży. Uroczystość zakończyIĄ się błogosławieństwem w kościele katedralnym, gdzie przed kościołem ustawiły się wszystkie procesye. Wspaniały to był widok, a niejednemu z nas żołnierzy pozostanie w miłej, niezapomnianej pamięci. O . godz. 2-iej opuściły procesye katedrę i udały się każda dc swego kościoła parafialnego po błogosławieństwo. W procesy! można było zauważyć bardzo wielu żołnierzy katolickich niemieckiego wojska, które za- łoguje miasto Wilno. To bvłbv mniej więcej krótki opis wspaniałego obchodu procesy) Bożego Chała, w ziemi zajętej przez wojska niemieckie, zdobytej na Rosyanach. Spodziewamy się, że obchód święta Bożego Ciała będziemy mogli w przyszłym roku ob­chodzić już w naszych ukochanych stronach ojczy­stych. To niechaj da Pan Bóg! Zasyłam przy tej sposobności wszystkim czytelnikom serdeczne po­zdrowienie z dalekiego Wschodu!

Jeden z żołnierzy.

Do dzisiejszego numeru dołączamy »Zilustrowany Kuryer wojenny« z bardzo zajmują* cem? i oieknem) rycinami

ZMIANY AGENTUR.Na Karbie przejął agenturę po p- Pawi ecie j).

Lamia. Przedpłatę na nowy kwartał należy je*- dynie u p. Lamii uskutecznić.

pwo obrony prawne)będzie

I-go S«go i Micat. j. w środę, czwartek i piątek zupełnie zamknięte.

Nakładem ł czcionkami „Katolika”, spółki wyda­wniczej z ograniczoną odpowiedzialnością w Byhmm. Redaktor odpow.: Adam Napieralski w Bytomiu.

X!»hlAdieu»Ima MiaI/AlidAtihmid miejsca sprzedaży: Gliwice, ul. Wilhelmowska 20; Zabrze, ul. Następcy tronu 137; Świętochłowice, ul. Dworcowa 1; Katowice, ul. Grundmanna 13; vClllt/MMjllvw vLIltmVlmibl« la lilio Mysłowice, Rynek 6; Król. Huta, ul. Cesarza 23; Laura hu ta, narożnik ul. Bytomskiej i Barbary; Bytom, kiełka Błotnica 26; farn. Góry, u!. Krakowska lo.

Kto chce pieoiitlzezupełnie pewnie i na korzystny procent

złożyć, ten nieoh się zwróci dn

Banki liniowegow Pszczynie

inb do filii tegoż banku

w {Mikołowie, ul. Dworcowau p. Józefa Jankowskiego.

Płacimy od złożonych pieniędzy

! *»•£•-3% za tygodniowem j n em*

S»Ar/ir/.r/A[ udzielamy pod Korzystnemi wa- I v/;j liM'n runkami — tylko członkom. —

Bytom

v % 0.-S.

yTnrasogórslua 4 1,===== własny dom =====

naprzeciw kościoła N. P. Maryi. Przyjmuje pieniądze w depozyt. 3Udziela pożyczek w każdej wysokości. Godziny dla ekspedycji od 8—12 dopołudn. W niedzielę l święta bank zamknięty Przyjmuje się oszczędności od i mk.pooz.: po 3®/« za tygodnlowem wypowiedzeniem po 3*/t°/„ za ówieróroczn. wypowiedzeniem po 4e/„ za półroczne m wypowiedzeniem. ;

ifKwdj *!o swego!

Szanownym Rodakom z Wirku i oko­licy. polecam mój bogato zaopatrzony

skład obuwiamęskiego, damskiego

i dia dzieci.Moje obuwie jest dobre i trwałe a ceny przystępne. W warsztacie moim wy-

:’i$Wsffi ;> bonuję obuwie wszelkie- x 8° rodzaju jaknajgu-

atowniej, re- paracye jak

mEŚE- najspieszniej

T.Buballamistrz szewski

" Wirek (Antonien­hütte), w domu

obok apteki.

1 obecnych czasachnajpewniejsze pieniądze

w banku!Przyjmujemy depozytu w każdej wysokości, począwszy od 1 rak.

i płacimy od nich:&B°/o za tygodniowem 4°/o za dwierćrocznem 4Ł*/4°/o za pólrocznem 41/#°/o za rocznem 5°/o za dwuletniem

<t> *T5 O O3 5'

>' im» im wummb»—— 3Tfl5rJriftT«tV.'UUb- aJZZSBaczność?

Białe mydło do prania.Wysyłam moje białe, miękie mydło (wolne

w Bytomiu (Beuthen O.-S.)dica Dworcowa 37 ($ahnhofstr.)

||' Cf.:od tłuszczu) bez zapachu, dobrze musu-

SImBI J^ce' fod gwarancyą nieszkodliwe dla MM H bielizny. Do szorowania schodów, mebli

itd. nadaje się bardzo dobrze. 100 ft. feflL 68.00, 50 ft. 35.00 mk. 1 skrzynka poczt, na

próbę (10 ft. br.) mk. 6.95 za zaliczką niefranko. Przesyłki kolejowe tylko za poprzedniem nadesłaniem 7* gotówki. Wolna sprzedaż bez znaczków. Stacyę kolejową i pocztę podać, Liczne zamówienia dalsze.

R. Otto, Berlin 174 Holzmarktstr. 54.

VERDUNNa dalszy ciąg walk polecamy co

dopiero zestawioną

osobny bartę ferii: akolici1:100000

Wielki podział na mapie dozwala na dokładne podanie pojedynczych czę ści, jak gór, zabudowań i t d,; las jest zielony, fortece i forty czerwono

naznaczone.Cm 40 fen., z przesyłką 45 fen.

Zamówienia pod adr.:KSIĘGARNIA »KATOLIKA«

w Bytomiu.

hladzwyczajjne mydło D. R. P. zameld. „Kwiecie lipowe” zast. najlepsze mydło, świetnie szumuj. Bielizna zostań'o śnieżno-biała zprzyjem. zapach. Skutek zdumiew. Węb. 9V, ft. frk. w dom 7.00 m., 26 ft. 16.00 m., »/, ctr. 30.00, \ ctr. 55.00. Dom wysyłkowy mydła Fr. Kaiser, Stettin, Brilne-Str.10

#e#U Pmąilnege ehłopaka I40) do posyłek z Bytomia możliwie z wła- $$ A snem kofem poszukuje

„JtatotSk“ — gytom 5.-S. j|

JL Märkischer 1■T Erustsaft T7, butelki 60 fen., 7, but. 1 mk. znakomity przy przeziębieniu gardła również na kaszel, spe­cjalnie dla dzieci, do nabycia w drogeryi Cesarza Franciszka w Bytomiu G-.-S.

Wybornemm z łąk

kupuje furami%al*aza, gylom

Tarnogórska szosa 27. „

Dla szewców i stilaiz?!Odpadki z skóry pode. szwowej i wierzchniej wolne od szkła i żelaza, kupuje po m. 3 za 100 kg,

Reichmann, B^tom.

I—i uczni9którzy chcą wyuczyć się ślusarstwa, mogąsię zaraz zgłosić, E. Kasprzyk, mistrz ślusarski, Bytom, Rozbark, ulica Stara 1

(Alte-Strasse).

Jan &porysBytom Q.-SI.,

ulica Tarnogórska 43w domu mistrza piekars­kiego Kuballa, — poleca:===== Bndüiki ===ÄT,? zegarkiSrebrne zupki= łtegulat14 dni chodząc« rządem do wy!

% pierścienizłote , _____od 15 marek p jako też wszelkizłote i srebru kulary i bmopo cenach jak n