LEGENDA O DZIELNEJ DZIEWCZYNIE I DÊBIE - …bialopole.eu/files/legenda_o_dzielnej.pdf · LEGENDA O...

3
LEGENDA O DZIELNEJ DZIEWCZYNIE I DĘBIE CZYLI SKĄD SIĘ WZIĄL KRZYś PRZY DRODZE RACIBOROWICE – STRZELCE? Dawno, dawno temu, we wsi Strzelce Ŝyla mloda dziewczyna o imieniu Izabela. Byla bardzo piękna. Miala ciemną karnacje skóry, dlugie czarne wlosy i duŜe niebieskie oczy. Mieszkala w starej drewnianej chacie wraz z cięŜko chorą matką. Nieraz brakowalo im na chleb, toteŜ trzeba bylo dorabiać w polu u sąsiadów. Izabela kochala przyrodę. MoŜliwe dlatego otrzymala swój dar wlaśnie w pniu drzewa, ale wszystko po kolei... Kiedy byla jeszcze malą dziewczynką, bawila się często w parku z przyjaciólmi w chowanego. Byla to jedna ulubiona zabawa. Któregoś dnia szukala dla siebie kryjówki i zobaczyla malego czarnego kotka. Tak się jej spodobalo to zwierzątko, iŜ pobiegla za nim. Gonila go tak dlugo, aŜ kot wbiegl do starego dębu. Iza nie zawahala się wejść do środka za nim. Panowala tam ciemność, lecz nagle ukazala się w delikatnym świetle starsza kobieta. Powiedziala dziewczynce, Ŝe jest Duchem tego drzewa i wybrala sobie ją na jego opiekunkę. Izabela stala lekko przeraŜona, ale sluchala jej uwaŜnie. Miala odtąd co tydzień podlewać drzewo, na jesień grabić liście, podcinać galęzie oraz w razie niebezpieczeństwa chronić je. Zgodzila się bez zastanowienia. Staruszka spytala ją, co by chciala w zamian otrzymać. Ona odpowiedziala, Ŝe tego czarnego kotka. Starsza pani zdziwila się nieco, przecieŜ inni zapragnęliby z pewnością drogocennych klejnotów, zamków czy tytulów królewskich, a ona chciala tylko to zwierzątko... Oczywiście podarowala jej kotka, a wraz z nim „dziewięć Ŝyć”. Izabela opowiedziala o wszystkim matce, jednak ta nie chciala jej uwierzyć. Dlatego dziewczynka postanowila, Ŝe nie powie juŜ o tym nikomu i na zawsze pozostanie to jej sekretem. Kiedy stala się trochę starsza, często chodzila po ląkach oraz lasach, upajając się ich cudownym zapachem, zbierając kwiaty i grzyby. Pewnego dnia, spacerując tak po borze w poszukiwaniu świeŜych jagód na sok dla matuli, spotkala przystojnego męŜczyznę, ścinającego drzewa. Gdy mlodzieniec zobaczyl dziewczynę, oniemial z zachwytu. Postanowil zawrzeć z nią znajomość. Wprawdzie byl dość nieśmialy, ale pierwszy zacząl rozmowę. Okazalo się, Ŝe nazywa się Witold i przyjechal z Bialopola do wuja, który mieszka w Raciborowicach, aby mu pomagać w pracach rolnych. Po krótkiej rozmowie Iza wrócila do domu. Ciągle

Transcript of LEGENDA O DZIELNEJ DZIEWCZYNIE I DÊBIE - …bialopole.eu/files/legenda_o_dzielnej.pdf · LEGENDA O...

LEGENDA O DZIELNEJ DZIEWCZYNIE I D ĘBIE

CZYLI SK ĄD SIĘ WZIĄŁ KRZY ś

PRZY DRODZE RACIBOROWICE – STRZELCE?

Dawno, dawno temu, we wsi Strzelce Ŝyła młoda dziewczyna o imieniu Izabela. Była

bardzo piękna. Miała ciemną karnacje skóry, długie czarne włosy i duŜe niebieskie oczy.

Mieszkała w starej drewnianej chacie wraz z cięŜko chorą matką. Nieraz brakowało im na chleb,

toteŜ trzeba było dorabiać w polu u sąsiadów. Izabela kochała przyrodę. MoŜliwe dlatego

otrzymała swój dar właśnie w pniu drzewa, ale wszystko po kolei...

Kiedy była jeszcze małą dziewczynką, bawiła się często w parku z przyjaciółmi

w chowanego. Była to jedna ulubiona zabawa. Któregoś dnia szukała dla siebie kryjówki

i zobaczyła małego czarnego kotka. Tak się jej spodobało to zwierzątko, iŜ pobiegła za nim.

Goniła go tak długo, aŜ kot wbiegł do starego dębu. Iza nie zawahała się wejść do środka

za nim. Panowała tam ciemność, lecz nagle ukazała się w delikatnym świetle starsza kobieta.

Powiedziała dziewczynce, Ŝe jest Duchem tego drzewa i wybrała sobie ją na jego opiekunkę.

Izabela stała lekko przeraŜona, ale słuchała jej uwaŜnie. Miała odtąd co tydzień podlewać

drzewo, na jesień grabić liście, podcinać gałęzie oraz w razie niebezpieczeństwa chronić je.

Zgodziła się bez zastanowienia. Staruszka spytała ją, co by chciała w zamian otrzymać.

Ona odpowiedziała, Ŝe tego czarnego kotka. Starsza pani zdziwiła się nieco, przecieŜ inni

zapragnęliby z pewnością drogocennych klejnotów, zamków czy tytułów królewskich, a ona

chciała tylko to zwierzątko... Oczywiście podarowała jej kotka, a wraz z nim „dziewięć Ŝyć”.

Izabela opowiedziała o wszystkim matce, jednak ta nie chciała jej uwierzyć. Dlatego

dziewczynka postanowiła, Ŝe nie powie juŜ o tym nikomu i na zawsze pozostanie

to jej sekretem. Kiedy stała się trochę starsza, często chodziła po łąkach oraz lasach, upajając się

ich cudownym zapachem, zbierając kwiaty i grzyby. Pewnego dnia, spacerując tak po borze

w poszukiwaniu świeŜych jagód na sok dla matuli, spotkała przystojnego męŜczyznę,

ścinającego drzewa.

Gdy młodzieniec zobaczył dziewczynę, oniemiał z zachwytu. Postanowił zawrzeć

z nią znajomość. Wprawdzie był dość nieśmiały, ale pierwszy zaczął rozmowę. Okazało się,

Ŝe nazywa się Witold i przyjechał z Białopola do wuja, który mieszka w Raciborowicach,

aby mu pomagać w pracach rolnych. Po krótkiej rozmowie Iza wróciła do domu. Ciągle

myślała jednak o przystojnym nieznajomym... Chłopak wywarł na niej duŜe wraŜenie.

Następnego dnia pomyślała, Ŝe dziś takŜe wybierze się do lasu, w nadziei, Ŝe zobaczy

młodzieńca ponownie. Niestety, nie miała szczęścia i nie spotkała Witolda. AŜ do samej jesieni

spacerowała... spacerowała, ale nie mogła go ani razu zobaczyć.

Izabela była dziewczyną, która zakochuje się „ot tak sobie” lecz to było coś innego

niŜ zwykle. Z dnia na dzień traciła nadzieję, iŜ spotka młodzieńca, ale marzyła i dalej udawała

się na swoje spacery. W końcu całkowicie straciła wiarę i kompletnie się załamała. Uznała,

Ŝe jej Ŝycie nie ma sensu. Nic jej nie wychodziło, ciągle była rozproszona, myślami ,,bujała”

zupełnie gdzie indziej. Do lasu chodziła tylko raz w tygodniu. Pewnego razu szła blisko skarpy,

na której skraju rosła wysoka sosna. Na jej cienkiej gałązce wisiało gniazdo z małymi

pisklętami. ZauwaŜyła, Ŝe zaraz ono spadnie. Postanowiła zaryzykować swoje Ŝycie,

aby uratować małe ptaszki. Czuła, iŜ ma do stracenia bardzo wiele, lecz nie przejmowała się

tym, bo pamiętała o swoim darze. Gdy weszła na sam czubek gałązki, ta się złamała, a Izabela

spadła wraz z nią w dół. Po chwili obudziła się na zielonej trawie, nic się jej nie stało. Wróciła

do domu wolnym krokiem, myśląc o tym zdarzeniu. Gdy weszła do izby, nogi jej się ugięły,

jakby były z waty, bowiem zobaczyła leŜącą obok łóŜka matkę. Pobiegła szybko, Ŝeby jej

pomóc. Niestety, było juŜ za późno... Tego dnia wszystko przestało mieć dla niej juŜ

jakiejkolwiek znaczenie. Postanowiła, Ŝe jeśli nie mogła uratować swojej mamy, to teraz,

gdy tylko zobaczy Ŝywą istotę potrzebującą pomocy, pomoŜe jej, poświęcając swoje Ŝycie,

gdyŜ straciło ono dla niej sens. Po co i dla kogo miała Ŝyć?

Iza była bardzo konsekwentna w swoich postanowieniach. JuŜ następnego dnia

,,poświęciła się”, ratując małego pieska przed zjedzeniem przez dzika. Parę dni później pobiegła

ratować tym razem małe dziecko z płonącego domu, w którym sama zadusiła się czadem.

W ciągu dwóch tygodni straciła swoje osiem Ŝyć darmowych przez Ducha drzewa.

Ludzie myśleli, Ŝe dziewczyna ma po prostu szczęście, bo nic się jej nie stało, a tylko

na parę minut traciła przytomność. Jednak było inaczej, niŜ myśleli. Izabeli nie było szkoda

swoich „Ŝyciowych szans”. Wiedziała, Ŝe robi słusznie, bo przecieŜ na pozostaniu na ziemi

nie zaleŜało jej zbytnio.

Pewnego dnia poszła wypełnić swoje obowiązki opiekunki drzewa i zobaczyła w pobliŜu

Witolda. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Długo rozmawiali, aŜ do zachodu słońca.

Chłopak wyznał jej, Ŝe bardzo mu się spodobała i chciałby, aby nie była to tylko zwykła

znajomość. Dziewczyna teŜ przyznała się, iŜ jest on dla niej kimś waŜnym.

I odtąd młoda para spotykała się codziennie. Planowali nawet swój ślub. Wiedzieli,

Ŝe są dla siebie stworzeni. Jednak ich szczęście nie trwało zbyt długo...

Pewnego pięknego popołudnia Iza wybrała się do lasu, aby zanieść swojemu

ukochanemu posiłek, gdyŜ on pracował tam pomagając wujowi w gromadzeniu zapasów

drewna na zimę. Dziewczyna nagle zobaczyła, Ŝe chłopak uderza w dąb, którym ona się

opiekuje. Zaczęła głośno krzyczeć i biec. Jednak on jej nie słyszał i dalej ciął drzewo.

Zdesperowana podbiegła, zasłaniając je sobą. Witold nie zauwaŜył jej. Zajęty pracą uderzył

siekierą prosto w nią. Dziewczyna wykrwawiła się na śmierć... Lecz dotrzymała obietnicy

złoŜonej staruszce...

Chłopak nie zdąŜył jej uratować... Załamał się... Zorganizował narzeczonej godny

pogrzeb, a z pnia dębu wyciosał krzyŜ. Po jej śmierci zrozpaczony zamieszkał sam w chacie

pod lasem. Towarzyszył mu tylko kotek ukochanej, ale on teŜ nie był w stanie złagodzić jego

bólu i cierpienia. Nigdy się nie oŜenił ani nie wychodził bez potrzeby ze swojego domu,

będącego jednocześnie jego kryjówką.

Teraz ten przydroŜny krzyŜ stoi przy zakręcie szosy prowadzącej z Raciborowic

do Strzelec. Jest juŜ stary i popękany. Większość ludzi przechodzi obok niego obojętnie,

nie zastanawiając się, skąd się tu wziął. Stoi tak samotnie, jak samotny był przez całe dalsze

Ŝycie Witold. Tylko krzak dzikiego wina mu towarzyszy. Na zawsze przyroda została wierna

Izabeli, tak jak ona była jej wierna...

Agnieszka Robak Gimnazjum Publiczne im. Jana Pawła II w Rejowcu Fabrycznym