Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w...

8
Kolizje i wypadki komunikacyjne z udziałem łosi 4–5 Lasy niepaństwowe – miejscem cennych siedlisk i rzadkich gatunków roślin 6 Rozmowa z Burmi- strzem Goniądza, Panem Tadeuszem Kulikowskim 6 Polować czy nie polować na łosia? Oto jest pytanie 7 W numerze: 2011 Rok orlika grubodziobego Gazeta informacyjna Biebrzańskiego Parku Narodowego numer 9 zima 2011 Mirosław Ratkiewicz Z ainteresowanie łosiem ze strony turystów jest w pełni zrozumiałe – gatunek ten jest drugim co do wielkości po żubrze ssakiem Polski, a jego liczebność w ostatnich latach daje możliwość za- obserwowania go podczas niemal każdej wyprawy do Biebrzańskie- go Parku Narodowego. Trudno so- bie wyobrazić piękniejszy widok niż majestatycznego byka – łopatacza stojącego dumnie na grądziku po- śród biebrzańskich bagien, czy gru- py pasących się łosi pośród kaczeń- ców wiosną. Majestatyczne łosie wędrujące po całej dolinie Biebrzy urzekają nie tylko turystów lecz ró- wnież rzesze fotografików z Polski i całego świata. Niestety, miejsca, w których wciąż łoś znajduje dogodne warunki do egzystencji odchodzą w przeszłość. Na przykład w Niem- czech pojawią się co jakiś czas wę- drujące osobniki z Polski lub Czech, ale trwała populacja łosi wg danych oficjalnych nie istnieje. W Cze- chach mała, izolowana populacja liczy zaledwie kilkanaście osobni- ków. Z kolei, mogłoby się wydawać, że na wschód od granic Polski po- winno być dużo łosi. Niestety, transformacja ustrojowa i towarzy- szący jej kryzys gospodarczy spo- wodowały wzrost kłusownictwa w krajach dawnego bloku ZSRR. Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, gdzie od kilku lat obowią- zuje zakaz polowań na łosie, a mi- mo wszystko liczebność populacji spada. Również na Litwie i Białoru- si sytuacja łosia nie jest dobra. Je- dynie w tych rejonach, gdzie myś- liwi sami podejmują decyzję o okre- sowym zakazie pozyskania łosi oraz w rejonach przygranicznych, gdzie poziom kłusownictwa jest niski, niektóre populacje lokalne są w sta- nie się odbudować, jak np. w sąsie- dztwie Dżukijskiego Parku Naro- dowego na Litwie. Dużo łosi (oko- ło 10 000 –12 000 osobników) wy- stępuje w Estonii. Populacja ta jest eksploatowana gospodarczo i myś- liwi w sezonie łowieckim co roku polują na około 4 000 łosi. Przyrost w tej populacji jest tak duży, że ró- wnoważy lub nawet przewyższa po- zyskanie łowieckie. Jest to chyba jedyny kraj w Europie (poza Szwe- cją), gdzie prowadzona jest racjo- nalna gospodarka łowiecka wobec łosia, a plany pozyskania dla całe- go kraju ustala się w jednej instytu- cji, która również kontroluje ich wy- konanie. Polska więc obecnie jawi się jako jedyna trwałą ostoja łosia w tej czę- ści Europy. Łosie upodobały sobie szczególnie wschodnią Polskę. Z kolei, polskie społeczeństwo w cią- gu ostatnich 10 lat pokochało łosie. Doskonale ilustruje to tekst piosen- ki ze znanego teleturnieju w TVP2, którego autorem jest Marcin Dzie- dzic: „Za Sukiennice, za Katowice Za łosia, żubra i za łasicę Za Hel, za Wisłę i za Kasprowy... Ref: Kocham cię (Polsko)”... Wizerunek łosia w polskim spo- łeczeństwie jest więc dziś jednozna- cznie pozytywny – zupełnie niepo- strzeżenie od sloganu „ty łosiu” oz- naczającego osobę poczciwą, lecz niezwykle naiwną w opinii współ- czesnych Polaków utrwalił się nowy zwrot: „łoś to super ktoś”. Doskona- le to widać w różnych akcjach, nie tylko przyrodniczych, jak np. „Przystanek Olecko” która promu- je się z łosiem, czy w telewizyjnych i radiowych reklamach wschodniej Polski takich jak: „chodziłosie, , zobczyłosie, zwiedzałosie”, etc... . Łoś stał się marką, marką niezwyk- le cenną i prestiżową. Ma to również swoje pozytywne odzwierciedlenie w dynamicznie rozwijającej się tzw. „turystyce łosio- wej”. Jako kraj sprawujący obecnie prezydencję w Unii Europejskiej możemy mieć więc powody do du- my, że w Polsce udało się ocalić od wyginięcia tak cenne gatunki jak żubr, łoś czy ryś, podczas gdy w wielu krajach Europy gatunki wy- mierają w zatrważającym tempie. Ciąg dalszy na str. 2. Takich łosi nie ma nikt Każdy, kto chociaż raz w życiu zobaczył łosia w dolinie Biebrzy zgodzi się z twierdzeniem, że ten gatunek ssaka jest niekwestionowanym królem bagien. Nie bez powodu jedno z pierwszych pytań, jakie zadają turyści w punkcie informacyjnym mieszczącym się siedzibie Biebrzańskiego Parku Narodowego w Osowcu brzmi: „Gdzie można zobaczyć łosie?“ Fot. P. Dombrowski Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz pomyślności w Nowym Roku 2012 życzą Dyrekcja i Pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego

Transcript of Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w...

Page 1: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

Kolizje i wypadkikomunikacyjne z udziałem łosi

4–5

Lasy niepaństwowe – miejscem cennychsiedlisk i rzadkich gatunków roślin

6

Rozmowa z Burmi-strzem Goniądza, Panem TadeuszemKulikowskim

6

Polować czy niepolować na łosia? Oto jest pytanie

7

W numerze:

2011Rok

orlikagrubodziobego

Gazeta informacyjna Biebrzańskiego Parku Narodowego numer 9 zima 2011

Mirosław Ratkiewicz

Z ainteresowanie łosiem zestrony turystów jest w pełnizrozumiałe – gatunek ten jest

drugim co do wielkości po żubrzessakiem Polski, a jego liczebność wostatnich latach daje możliwość za-obserwowania go podczas niemalkażdej wyprawy do Biebrzańskie-go Parku Narodowego. Trudno so-bie wyobrazić piękniejszy widok niżmajestatycznego byka – łopataczastojącego dumnie na grądziku po-śród biebrzańskich bagien, czy gru-py pasących się łosi pośród kaczeń-ców wiosną. Majestatyczne łosiewędrujące po całej dolinie Biebrzyurzekają nie tylko turystów lecz ró-wnież rzesze fotografików z Polskii całego świata. Niestety, miejsca, wktórych wciąż łoś znajduje dogodnewarunki do egzystencji odchodząw przeszłość. Na przykład w Niem-czech pojawią się co jakiś czas wę-drujące osobniki z Polski lub Czech,ale trwała populacja łosi wg danychoficjalnych nie istnieje. W Cze-chach mała, izolowana populacjaliczy zaledwie kilkanaście osobni-ków. Z kolei, mogłoby się wydawać,że na wschód od granic Polski po-winno być dużo łosi. Niestety,transformacja ustrojowa i towarzy-szący jej kryzys gospodarczy spo-

wodowały wzrost kłusownictwa wkrajach dawnego bloku ZSRR.Szczególnie dobrze widać to naUkrainie, gdzie od kilku lat obowią-zuje zakaz polowań na łosie, a mi-mo wszystko liczebność populacjispada. Również na Litwie i Białoru-si sytuacja łosia nie jest dobra. Je-dynie w tych rejonach, gdzie myś-liwi sami podejmują decyzję o okre-sowym zakazie pozyskania łosi orazw rejonach przygranicznych, gdziepoziom kłusownictwa jest niski,niektóre populacje lokalne są w sta-nie się odbudować, jak np. w sąsie-dztwie Dżukijskiego Parku Naro-dowego na Litwie. Dużo łosi (oko-ło 10 000 –12 000 osobników) wy-stępuje w Estonii. Populacja ta jesteksploatowana gospodarczo i myś-liwi w sezonie łowieckim co roku

polują na około 4 000 łosi. Przyrostw tej populacji jest tak duży, że ró-wnoważy lub nawet przewyższa po-zyskanie łowieckie. Jest to chybajedyny kraj w Europie (poza Szwe-cją), gdzie prowadzona jest racjo-nalna gospodarka łowiecka wobecłosia, a plany pozyskania dla całe-go kraju ustala się w jednej instytu-cji, która również kontroluje ich wy-konanie.

Polska więc obecnie jawi się jakojedyna trwałą ostoja łosia w tej czę-ści Europy. Łosie upodobały sobieszczególnie wschodnią Polskę. Zkolei, polskie społeczeństwo w cią-gu ostatnich 10 lat pokochało łosie.Doskonale ilustruje to tekst piosen-ki ze znanego teleturnieju w TVP2,którego autorem jest Marcin Dzie-dzic:

„Za Sukiennice, za KatowiceZa łosia, żubra i za łasicęZa Hel, za Wisłę i za Kasprowy...Ref: Kocham cię (Polsko)”...

Wizerunek łosia w polskim spo-łeczeństwie jest więc dziś jednozna-cznie pozytywny – zupełnie niepo-strzeżenie od sloganu „ty łosiu” oz-naczającego osobę poczciwą, leczniezwykle naiwną w opinii współ-czesnych Polaków utrwalił się nowyzwrot: „łoś to super ktoś”. Doskona-le to widać w różnych akcjach, nietylko przyrodniczych, jak np.„Przystanek Olecko” która promu-je się z łosiem, czy w telewizyjnychi radiowych reklamach wschodniejPolski takich jak: „chodziłosie, ,zobczyłosie, zwiedzałosie”, etc... .Łoś stał się marką, marką niezwyk-le cenną i prestiżową.

Ma to również swoje pozytywneodzwierciedlenie w dynamicznierozwijającej się tzw. „turystyce łosio-wej”. Jako kraj sprawujący obecnieprezydencję w Unii Europejskiejmożemy mieć więc powody do du-my, że w Polsce udało się ocalić odwyginięcia tak cenne gatunki jakżubr, łoś czy ryś, podczas gdy wwielu krajach Europy gatunki wy-mierają w zatrważającym tempie.

Ciąg dalszy na str. 2.

Takich łosi nie ma niktKażdy, kto chociaż raz w życiu zobaczył łosiaw dolinie Biebrzy zgodzi się z twierdzeniem,

że ten gatunek ssaka jest niekwestionowanym królem bagien.

Nie bez powodu jedno z pierwszych pytań, jakie zadają turyści w punkcie informacyjnym

mieszczącym się siedzibie Biebrzańskiego Parku Narodowego w Osowcu brzmi:

„Gdzie można zobaczyć łosie?“

Fot.

P. D

ombr

owsk

i

Radosnych ŚwiątBożego Narodzenia oraz pomyślności w Nowym Roku

2012 życząDyrekcja i PracownicyBiebrzańskiego Parku

Narodowego

Page 2: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

Historia łosiaNiestety, wcześniejsze losy łosia

w Polsce były dramatyczne i gatu-nek ten kilkukrotnie stał w obliczucałkowitej zagłady. Warto przypom-nieć te fakty, bo są one przestrogąprzed podejmowaniem nieprze-myślanych decyzji i pochopnychdziałań w przyszłości. Po II wojnieświatowej łoś w Polsce był kryty-cznie zagrożony wyginięciem, po-nieważ żyło wtedy zaledwie kilka-naście sztuk tego gatunku w dolinieBiebrzy. Dla porównania, w tym sa-mym czasie na terenie dawnychPrus Wschodnich (obecnie obwódKaliningradzki ZSRR) w 1945 ro-ku występowało około 1500 łosi, zktórych kilka być może przywędro-wało do lasów koło Gołdapi. Wsku-tek objęcia łosia w Polsce ochronągatunkową jego liczebność zaczęłapowoli rosnąć. Ponadto, udana in-trodukcja łosi z Białorusi do Kam-pinoskiego Parku Narodowegooraz imigracja łosi zza wschodniejgranicy Polski sprawiły, że łoś stałsię w Polsce gatunkiem pospolitym.Niestety, podobnie jak w innychkrajach dawnego bloku ZSRRwskutek nadmiernej eksploatacjiłowieckiej w latach 80. i 90. XX.

wieku nastąpił spadek li-czebności łosi w Polsce o po-nad 75% (z 6 200 do około1500 osobników), a wiele po-pulacji lokalnych przestałoistnieć. Program drastycznejredukcji jeleniowatych wpolskich lasach spowodował,że łoś stał się zagrożony wy-ginięciem. Nie można byłojednak dopuścić, by tenwspaniały gatunek ssaka,który zamieszkiwał naszeziemie od tysiącleci wyginąłw Polsce na przełomie XX. iXXI. wieku. Dlatego też Mi-nister Środowiska na wnio-sek myśliwych (!) i naukow-ców wprowadził w 2001 roku

moratorium na odstrzał łosi. Mora-torium w przypadku zwierzyny ło-wnej, do jakiej w Polsce zaliczanyjest łoś, oznacza całoroczny zakazpolowań. Po 10 latach obowiązywa-nia moratorium, wszyscy zgodnietwierdzą, że spełniło ono niemalwszystkie pokładane w nim oczeki-wania. Wskutek ochrony biernej (tj.moratorium) łosie stały się pospoli-te, choć niestety łoś w zachodniejPolsce jest wciąż bardzo nieliczny.Nastąpiła odbudowa liczebności ikondycji populacji łosi, szczególniewe wschodniej Polsce, gdzie żyjeokoło 70% ogółu krajowej populacji,która według danych urzędowych wroku 2010 liczyła ponad 7500 osob-ników (wartość ta wydaje się namprzesadzona – przyp. red.). Możnapowiedzieć, że wschodnie obszarynaszego kraju oraz KampinoskiPark Narodowy to obecnie „polskakraina łosia”.

„Łosiowa” strategiaWraz ze wzrostem liczebności ło-

sia nasiliły się niestety pewne ne-gatywne zjawiska takie jak: wzrostszkód od łosia w lasach gospodar-czych, w szczególności uprawach imłodnikach sosnowych oraz braknaturalnych odnowień lasu na ob-szarach chronionych, np. w Kam-pinoskim i Poleskim Parku Narodo-wym. Ważnym społecznie proble-

mem jest także wzrastający z rokuna rok odsetek kolizji komunika-cyjnych z udziałem łosi. Zapewnedlatego już od kilu lat w mediach:prasie, radiu i telewizji nasilają sięgłosy leśników, że należy wznowićpolowania na łosie, bo szkody w la-sach przekroczyły poziom akcep-towalny gospodarczo. W odpowie-dzi na składane do Ministra Śro-dowiska przez leśników wnioski owznowienie odstrzału łosi, Mini-sterstwo Środowiska w 2009 rokuzleciło zespołowi naukowców,członków PROP i praktyków, wtym leśników i myśliwych opraco-wanie „Strategii ochrony i gospoda-rowania populacją łosia w Polsce”,którą finansuje NFOŚiGW. Jej ce-lem jest zaproponowanie takichdziałań, które pozwoliłyby na fun-kcjonowanie trwałych populacji ło-si w Polsce, przy jednocześnie ak-ceptowalnym poziomie szkód po-wodowanych przez nie w lasachoraz możliwie jak najniższym ry-zyku zajścia kolizji komunikacyj-nych. Propozycje działań musząbyć zgodne z obowiązującym wPolsce i UE prawem i zagwaranto-wać takie procedury, które nie do-puszczą do ponownego spadku li-czby łosi poniżej poziomu bezpie-cznego dla gatunku. Wykonane wtym celu zostały wieloaspektowebadania łosi w Polsce, ich biologii,genetyki, struktury płciowej i dy-namiki rocznych przyrostów popu-lacji oraz sezonowych migracji. Ba-dania naukowe mają tę zaletę, żeprzeprowadzone rzetelnie są cał-kowicie obiektywne, a wnioski wy-ciągnięte na ich podstawie nie sąstronnicze, bo nie faworyzują inte-resów żadnej ze stron. Co więcej,proponowane działania musząprzynieść korzyści przede wszyst-kim łosiom, bo inaczej groziłoby imwyginięcie. Doświadczenia losówłosia z lat 80. i 90. XX. wieku po-wodują, że organizacje ekologiczne

wyrażają uzasadnioną obawę oprzyszłość łosia w Polsce. Rzeczy-wiście, w przypadku wznowieniapolowań na ten gatunek wedługwcześniej obowiązujących „stan-dardów” załamanie populacji wy-daje się nieuniknione, ponieważaktualne dane na temat liczebnościłosi obarczone są dużym błędem(często wykazywane są przyrostyroczne znacznie powyżej możliwo-ści biologicznych gatunku). Spo-wodowane jest to niedoskonało-ściami metod oraz niekiedy nierze-telnym przeprowadzaniem inwen-taryzacji tego bardzo mobilnegogatunku. Potrzebna jest zatemzmiana sposobu myślenia o łosiuoraz wprowadzenie nowych metodinwentaryzacji i jej weryfikacji.Ewentualne przyszłe gospodaro-wanie tym gatunkiem musi bazo-wać na wiedzy uzyskanej nauko-wymi metodami i zasadach tzw.„dobrej praktyki”.

Jak zarządzać populacją łosia?Warto podkreślić, że uzyskane

przez pracowników Instytutu Bio-logii Uniwersytetu w Białymstokuwyniki badań genetycznych łosi wPolsce pokazały unikalny charak-ter łosi z doliny Biebrzy, które pozadoliną Biebrzy, nawet w Polsce wy-stępują dosyć nielicznie i na ogra-niczonych obszarach. Wyniki ana-liz genetycznych w pełni potwier-dziły hipotezę naukowców: Z. Gęb-czyńskiej i J. Raczyńskiego, żebiebrzańska populacja łosi jest relik-tem dawnego, naturalnego zasięgutego gatunku w Europie. Ponieważróżnorodność biologiczna wgIUCN powinna być chroniona natrzech poziomach: (1) zmiennościwewnątrzgatunkowej, (2) różnoro-dności gatunków i (3) bogactwabiocenoz, to unikalna genetyczniepopulacja łosi w dolinie Biebrzy wy-maga szczególnego traktowania.

Dlatego też w tym jednym z naj-cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-mentalne pytanie: czy i jak da siępogodzić czynną i bierną ochronęprzyrody z turystyką i racjonalnągospodarką łowiecką oraz wypra-cować i wdrożyć rozwiązania, któ-re obniżyłyby poziom szkód od ło-sia w lasach i zmniejszyłyby ryzykoi skutki kolizji komunikacyjnych zudziałem łosi w dolinie Biebrzy icałej Polsce? Na pierwszy rzut okamoże się wydawać, że przy takprzeciwstawnych celach nie da sięznaleźć satysfakcjonującego roz-wiązania. Wiedza naukowa, którądysponujemy podpowiada namdziałania, jakie należy podjąć. Ichwdrożenie wymagać będzie nowo-czesnego podejścia do ochrony imetod gospodarowania zwierzynąoraz współpracy i koordynacji dzia-łań podejmowanych przez Bieb-rzański Park Narodowy, sąsiadują-

OCH

RON

A PR

ZYRO

DY

2 Biebrzańskie Wieści nr 9

2011 Rok Orlika Grubodziobego

Ciąg dalszy ze str. 1.

Takich łosinie ma niktTakich łosinie ma nikt

Fot.

P. D

ombr

owsk

i

Page 3: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

ce z nim nadleśnictwa: Knyszyn iRajgród, Regionalną Dyrekcję La-sów Państwowych w Białymstoku,Zarząd Okręgowy PZŁ i naukow-ców. Przede wszystkim musimyzdać sobie sprawę z faktu, że mamydo czynienia z jedną populacją wdolinie Biebrzy i tzw. „parkowe” ło-sie sezonowo zmieniają ostoje, zimąprzemieszczając się do okolicznychborów, gdzie często powodują szko-dy w uprawach i młodnikach. Niema więc łosi wyłącznie „parko-wych” i żyjących poza BbPN. Dla-tego też z pozoru prosty pomysł, byogrodzić łosie na terenie parku na-rodowego, by nie powodowały oneszkód w lasach doprowadziłby doich izolacji, znacznego zmniejszeniabazy żerowej zimą i w konsekwen-cji do wyginięcia. Grodzenia mog-łyby się jedynie przydać (ale jedy-nie na krótkich odcinkach) w po-bliżu dróg, gdzie widoczność kie-rowców jest mocno ograniczona, tj.

na niektórych wzniesieniach i za-krętach.

Działania wspierające łosiaFakt sezonowych migracji łosi

należy więc wziąć pod uwagę pla-nując czynne formy ochrony przy-rody w BbPN: trzebieże i wycinkęlasów sosnowych bezwzględnieprzeprowadzać na początku zimy,tak by pozostawały dla łosi świeżepędy sosnowe z czubów drzew.Działania te muszą być prowadzo-ne w dużym rozproszeniu, by niedoprowadzać do koncentracji łosi.Na terenie parku narodowego po-winny być stosowane lizawki dlazwierzyny, co odciągnie znacznyodsetek łosi od dróg. Park powinienwdrażać i popierać wszelkie działa-nia, które zmniejszyłyby liczbę łosiwchodzących do okolicznych lasówgospodarczych. W tym kontekścieniezwykle istotne będzie także

koordynowanie działań realizowa-nych projektów na terenie parku iocena ich potencjalnego oddziały-wania na populacje łosi. Jeżeli dzia-łania w ramach któregokolwiekprojektu ochrony czynnej w parku,poprzez np. ograniczanie bazy że-rowej łosia będą skutkowały inten-sywnym przemieszczaniem tychzwierząt do lasów gospodarczych, tow konsekwencji nastąpi zaostrze-nie konfliktu na linii łoś – gospo-darka leśna. To z kolei pociągnieza sobą niekorzystne skutki zaró-wno dla nadleśnictw jak i parku, zfatalnym skutkiem dla łosi.

Ponieważ kształt BiebrzańskiegoParku Narodowego jest wydłużo-ny, a otulina nie występuje na ca-łej jego długości, zrozumiałym jest,że znaczny odsetek łosi zimą bę-dzie przebywał w lasach gospodar-czych. Dlatego też sąsiadujące zBbPN nadleśnictwa już od lat dosto-sowują prowadzoną na ich terenie

gospodarkę leśną do obecności ło-sia. Tu również należy podjąć dzia-łania zmierzające do rozproszeniałosi poprzez przeprowadzanie trze-bieży na dużych obszarach zimą,co znakomicie zapobiega koncen-tracji tych zwierząt w młodnikach.Warto też rozważyć znaczące zwię-kszenie ilości drzew biocenoty-cznych i domieszkowych, które sąpreferowane przez łosie, takie jaknp. topola osika. Nadleśnictwa orazpracownicy parku powinny takżeinformować i edukować właścicie-li lasów prywatnych, w jaki sposóbzabezpieczać uprawy leśne przedłosiem oraz z jakich źródeł czerpaćdotacje unijne na zalesienia, w tymgrodzenia i inne metody zabezpie-czania upraw. Właściciele gruntówpod zalesienia powinni rozważyćnasadzanie innych gatunkówdrzew niż sosna, mniej wrażliwychna zgryzanie przez łosie, np. brzo-zy. Dodatkowo, otoczenie młodnikasosnowego zwartym drzewostanembrzozy może ograniczyć penetracjęłosi. Uzasadnione w pełni jest tak-że zakładanie poletek zgryzowychdla łosi z osiką, które mogą być spo-sobem przywabienia łosi i stworze-niem w ten sposób miejsc ich obser-wacji dla turystów. Nie ulega wąt-pliwości, że w tej kwestii możnazrobić znacznie więcej niż dotych-czas sądzono.

Polować czy nie polować?Według Naczelnej Rady Łowiec-

kiej polowania na łosie mogą byćuzasadnione jedynie przekrocze-niem poziomu szkód gospodarczoznośnych w lasach. Jeśli udałobysię szkody w lasach oraz ryzyko ko-lizji komunikacyjnych obniżyć po-przez podjęcie przez BiebrzańskiPark Narodowy zintegrowanychdziałań z sąsiadującymi z nim nad-leśnictwami, to ewentualne przy-szłe odstrzały łosi w dolinie Bieb-

rzy byłyby na tak małą skalę, że wżaden sposób nie groziłyby trwało-ści tej unikalnej populacji. Jakikol-wiek przyszły odstrzał łosi w dolinieBiebrzy mógłby być realizowany popodjęciu działań służących popra-wie warunków bytowania łosi w do-linie Biebrzy oraz po przeprowa-dzeniu rzetelnej inwentaryzacji sta-nu łosi. Ostrzał w żaden sposób niemógłby się odbywać na terenie par-ku narodowego jak i w jego bezpo-średnim sąsiedztwie, tak by nie do-chodziło do konfliktu na linii tury-styka – łowiectwo. Konieczne jesttakże wspólne ustalanie i zatwier-dzanie w ramach tzw. „dobrychpraktyk” rocznych planów pozys-kania łosi w Polsce przez zespółzłożony z leśników, myśliwych, in-stytucji odpowiedzialnych za ochro-nę przyrody (w tym PROP), nau-kowców i przedstawiciela Minister-stwa Środowiska jak i kontroli po-zyskania, aby nie powtórzyła się sy-tuacja z przeszłości.

Należy zaznaczyć, że łoś znajdu-je się w III załączniku KonwencjiBerneńskiej, do którego stosuje sięzapis nakazujący „zachowanie po-pulacji dzikich zwierząt (...) na po-ziomie odpowiadającym wymaga-niom ekologicznym, naukowym ikulturowym, lub też doprowadze-nia ich do poziomu użytkowaniagospodarczego i potrzeb rekreacyj-nych, jak również zapewnienie po-trzeb (dla przetrwania) zagrożo-nych podgatunków, lokalnych od-mian i form”.

Taką lokalną odmianą/formą jestbez wątpienia populacja łosi z do-liny Biebrzy.

Dlatego też jestem przekonany,że o łosiu w Polsce nie można myś-leć wyłącznie jak o zwierzynie ło-wnej. Łosi jest około 20 razy mniejniż jeleni oraz osiąga on w Polscegranicę swego zasięgu. Jest przez tobardzo podatny na pozyskanie ło-wieckie, które przeprowadzone po-chopnie może zagrozić jego egzy-stencji. Idealnym rozwiązaniem wsytuacji załagodzenia konfliktu zgospodarką leśną byłoby utrzyma-nie zakazu polowań. Jeśli okaże sięto niemożliwe, decyzje o wielkościi lokalizacji pozyskania powinnybyć podejmowane na poziomie Mi-nisterstwa Środowiska, po zasięg-nięciu opinii wszystkich zaintere-sowanych środowisk.

Norman Davies w swoim znako-mitym dziele na temat historii Pol-ski napisał, że „jedyną rzeczą, któ-rej można się nauczyć zgłębiająchistorię jest to, ze nic z niej nie moż-na się nauczyć.(...) Jednak naródbez historii jest jak człowiek, które-mu odebrano pamięć”. Ponieważwiemy, jak zmienne losy miał łośw Polsce, możemy wspólnie plano-wać i podejmować działania w ce-lu zagwarantowania jego przyszło-ści i stosować nowoczesne metodyłagodzenia konfliktu na osi łoś – go-spodarka leśna i łoś – komunikacjai transport drogowy.

Dr hab. Mirosław Ratkiewicz, Zoolog, naukowiec pracujący w Insty-tucie Biologii Uniwersytetu w Białym-stoku zajmujący się ekologią i genety-ką ssaków, szczególnie badaniami nadłosiem. Koordynuje powstającą„Strategię ochrony i gospodarowaniapopulacją łosia”.

www.biebrza.org.pl3nr 9 Biebrzańskie Wieści

Fot.

P. T

ałał

aj

Fot.

P. Ś

wią

tkie

wic

z

Page 4: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

Norbert Duda

Z kolei, z powodu kolizji ludziedoznają dotkliwych obrażeń,czy wręcz giną wskutek zde-

rzeń ze zwierzyną, która znalazłasię na drodze. Nawet wtedy, gdykolizja ze zwierzyną nie powoduje

szkód na ciele u podróżnych,skutkuje ona niemal zawszepoważnym uszkodzeniempojazdu. Dlatego też wartozastanowić się nad przyczy-nami i uwarunkowaniamikolizji komunikacyjnych, po-nieważ wiedza ta może po-móc nam w znaczącym obni-żeniu ryzyka zajścia takiejkolizji i w zmniejszeniu jejewentualnych skutków. Do-datkowo, będzie to korzy-stne dla zachowania ciągło-ści populacji dzikich zwie-rząt. Jest to szczególnie waż-ne na takich obszarach jakdolina Biebrzy gdzie wystę-puje duża liczba łosi, zwie-rząt zdolnych do długody-stansowych migracji.

Zaobserwowano korelacjęspadku liczby zwierząt prze-

kraczających szlaki komunikacyj-ne wraz ze wzrostem liczby poru-szających się pojazdów. Powodemtego jest odstraszanie ich od drogi

oraz zabijanie przez pojazdy. Z te-go drugiego powodu, paradoksal-nie, najgroźniejszymi drogami sąnie te o najwyższym natężeniu ru-chu (takie jak autostrady i drogiekspresowe), bo one odstraszajązwierzęta najsilniej, a dodatkowosą najlepiej zabezpieczone przedwkraczaniem dzikich zwierząt, leczte o średnim natężeniu ruchu dro-gowego. Dlatego też najwięcej ko-lizji i wypadków z udziałem zwie-rząt zdarza się na drogach krajo-wych i wojewódzkich, na którychodbywa się duża część ruchu lokal-nego (zobacz Mapkę dla dolinyBiebrzy z miejscami, gdzie docho-dzi do liczby kolizji z udziałemzwierzyny, w tym łosi)

Powody kolizjiPowszechnie uważa się, że za-

bezpieczenie tych dróg przed wtar-gnięciem zwierząt na pas ruchu nadzień dzisiejszy jest niewystarcza-jące. Wiele osób twierdzi, że braku-je siatek odcinających pas drogowyod lasu, mało jest także przejść dlazwierząt umożliwiających bezkoli-zyjne krzyżowanie się szlaków ko-munikacyjnych z korytarzami eko-logicznymi, biegnących czy to nadczy też pod drogą. Praktycznierzecz biorąc jedynym powszechniestosowanym środkiem zapobiegaw-czym na drogach w naszym kraju

jest ustawianie znaków drogowychostrzegających przed możliwościąwtargnięcia dzikich zwierząt nadrogę.

Jak wskazuje praktyka, oznako-wanie miejsc, w których kierowcymuszą liczyć się z nagłym wtar-gnięciem dzikich zwierząt na jez-dnię, nie wpływa na sposób jazdykierowców. Specyfika ruchu drogo-wego i oznaczeń spotykanych nadrogach powodują, że wszelkieznaki drogowe są lekceważącotraktowane przez użytkownikówdróg w naszym kraju. Niestety, na-wet specjalne tablice ostrzegająceprzed ewentualnością kolizji z ło-siem, a więc przed poważnymi kon-sekwencjami, nie przynoszą oczeki-wanego skutku.

Jak zabezpieczyć drogiprzed zwierzętami?Rozważając możliwe rozwiąza-

nia problemu kolizji drogowychmusimy brać pod uwagę nie tylkokonieczność znacznego ogranicze-nia ryzyka ich wystąpienia, ale tak-że skutek takich działań dla popu-lacji dzikich zwierząt. Często zgła-szaną propozycją jest grodzeniedróg na dużych odległościach. By-łoby to jednak znaczne utrudnieniedla społeczności lokalnej w dostę-pie do własnych gruntów. W przy-padku łosia zastosowanie takich za-bezpieczeń, które skutecznie unie-możliwiałyby przekraczanie stałychod lat tras migracji spowodowałobyograniczenie areałów osobniczychjak i możliwości wymiany genów

między sąsiadującymi populacjami.Stosowanie ogrodzeń znacznie zre-dukowałoby zasięg występowaniatego gatunku poprzez eliminacjęobszarów zdatnych do życia. Łosieprzecież regularnie (jesienią i podkoniec zimy) zmieniają swoje osto-je migrując często na znaczne od-ległości.

EkoduktyDziś powszechnie wiadomo, że

ludzie nie mogą funkcjonować woderwaniu od otaczającej nas przy-rody. Myśląc o przyszłych pokole-niach musimy dbać o każdy z ele-mentów „układanki” jaką jest eko-system i jego komponenty. Jednymz jego ważniejszych składników sąduże zwierzęta roślinożerne – beznich w środowisku zachodzą bar-dzo niekorzystne, dla nas i naszejgospodarki, procesy. Uznając, że za-leży nam na utrzymaniu egzysten-cji łosia w Polsce, musimy dopro-wadzić do stworzenia sieci przejśćumożliwiających przekraczanieszlaków komunikacyjnych przez te(i inne) zwierzęta. Niekiedy powin-ny to być bezkolizyjne rozwiązania,takie jak tunele pod drogami (dlatak dużych ssaków jak łosie raczejnieprzydatne) czy wiadukty nad ni-mi. Są to jednak rozwiązania bar-dzo drogie i ich stosowanie jest uza-sadnione tylko w przypadku auto-

4 Biebrzańskie Wieści nr 9Z

PORA

DN

IKA

DLA

SAM

ORZ

ĄDO

WCA

2011 Rok Orlika Grubodziobego

Czy wiesz, że...

zwolnienie prędkości z 90 do 60 km/h na odcinku 2 km spowoduje opóź-nienie w dotarciu na miejsce tylko o niecałą minutę. Ale w przypadku konie-czności nagłego hamowania w ciągu kilku sekund to pierwsze auto będziejeszcze jechało 75 km/h, podczas gdy drugie będzie już stało. Uderzenie wzwierzę ważące 300 – 400 kg przy takiej prędkości potencjalnie jest bardzoniebezpieczne dla życia kierowcy (szczególnie, gdy spowoduje utratę pano-wania nad pojazdem i w konsekwencji uderzenie w rosnące na poboczudrzewo). Bez wątpienia spowoduje też dotkliwe szkody w pojeździe czy je-go całkowite zniszczenie.

Kolizje i wypadki komunikacyj(co zrobić, by zawsze jechałosie bezpiecznie?)

Rozwiązanie problemu kolizji komunikacyjnych z udziałem zwierząt stanowi nie lada wyzwanie, także w Polsce, gdzie w ostatnim dziesięcioleciu gwałtownie wzrosła liczba pojazdów poruszających się po drogach. Drogi, a właściwie poruszające się po nich pojazdy tworzą poważną barierę na trasie wędrówek wielu gatunków w ich naturalnym środowisku. Niestety, wpływa to negatywnie na populacje zwierząt, ponieważ utrata możliwościprzekraczania dróg przez osobniki prowadzi do izolacji i w konsekwencji skutkuje wymieraniem populacji lokalnych.

„Wilcze oczy“ montowane na słupkach oraz specjelne znaki mają pomóc w ogrniczeniu ilości kolizji z łosiem. Najważniejszy jednak jest zdrowy rozsądek i wolna jazda!

Fot.

A. W

iatr

Page 5: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

www.biebrza.org.pl5nr 9 Biebrzańskie Wieści

strad czy wielopasmowych drógekspresowych, gdzie dominujeszybki ruch tranzytowy. Na pewnozastosowanie podobnych rozwiązańnie jest uzasadnione ekonomiczniena drogach jednopasmowych, naktórych dominuje ruch lokalny.

Przejścia naziemneJak pokazują doświadczenia kra-

jów o dużo większych zagęszcze-niach łosi (np. Estonii czy Szwecji),świetnie sprawdzają się przejścianaziemne. Ich budowa jest wielerazy tańsza, nie zajmuje takiej po-wierzchni, wymagają jednak me-chanicznego wymuszenia spowol-nienia ruchu pojazdów na pewnychodcinkach drogi.

Konstrukcja przejścia naziemne-go zakłada przede wszystkim utrzy-manie bardzo szerokich pasów po-bocza pozbawionych wysokiej roś-linności. Niezbędne jest to z dwóchpowodów. Po pierwsze, kierowcama szanse na zatrzymanie pojazdu,gdy odpowiednio wcześnie dostrze-że zwierzę zbliżające się do drogi. Podrugie, zwierzęta widząc porusza-jące się po drodze samochody za-chowują nieco większą ostrożność.Poza tym takie miejsca nie sprzyja-ją długotrwałemu przebywaniu łosiw bezpośrednim sąsiedztwie drogi,a tym samym zwierzęta nie „oswa-jają” się z ruchem drogowym. Jakpokazują doświadczenia z innychkrajów łosie bardzo chętnie korzy-stają z takich przejść.

Rozwiązanie takie byłoby korzy-stne z jeszcze jednego powodu. Ło-sie jako zwierzęta uzależnione odlasu we wczesnych stadiach sukce-sji, w warunkach funkcjonowaniaupraw leśnych, muszą poszukiwaćżerowisk w odpowiednim wieku (z

reguły młodników i upraw). Z cza-sem miejsca takie staja się nieatrak-cyjne dla łosi. Trasy sezonowychmigracji na zimowe ostoje nie są nazawsze ustalone i choć nie zmie-niają się w przeciągu roku, to kon-struowanie drogich przejść, używa-nych w perspektywie kilkunastu latnie jest uzasadnione ekonomicznie.Budowa relatywnie taniego prze-jścia po powierzchni drogi ma sens,

nawet jeśli ma służyć tylko w takkrótkim okresie czasu.

Z ekonomicznego punktu widze-nia funkcjonowanie przejścia na-ziemnego wiąże się niestety z wy-łączeniem pewnej powierzchni zuprawy lasu, tu wymierne (ale lo-kalne) straty finansowe poniosłybynajczęściej Lasy Państwowe. Zys-kujemy jednak jako społeczeństwo,bo znacząco mogą zmaleć straty wpostaci uszkodzonych pojazdów,kosztów akcji ratowniczych, ko-sztów leczenia osób rannych w wy-padkach, czy też społecznych ko-sztów w przypadku śmierci ucze-stników takiego wypadku. Wycina-jąc las w pobliżu drogi, paradoksal-nie możemy zyskać także przyro-dniczo. Wszelkie obszary ekotonal-ne (tj. przejściowe), najczęściej cha-rakteryzują się dużymi waloramiprzyrodniczymi i estetycznymi.Utrzymując szerokie pobocza w po-staci łąk/muraw/ ugorów przy lesiedajemy szansę na utrzymanie np.rzadko spotykanych gatunków bez-kręgowców.

Mechaniczne spowalniaczePozostaje jeszcze kwestia mecha-

nicznego spowodowania spowolnie-nia prędkości pojazdów w miejscuprzejścia dla zwierząt. Jak wynika zdoświadczeń zebranych choćbypodczas akcji organizowanej przezBiebrzański Park Narodowy i sąsia-dujące z nim Nadleśnictwa Kny-szyn i Rajgród, zatytułowanej „Jedźłośtrożnie”, działania informacyjnepołączone z wywieszeniem tablicostrzegających o niebezpieczeń-stwie nie przyniosły spodziewanychefektów. Kierowcy często bezmyś-lnie lekceważą realne zagrożenie,

naiwnie zakładając że nic nie maprawa się im przytrafić a w razie po-trzeby samochód w momencie wciś-nięcia pedału hamulca stanie wmiejscu. Świadczy o tym na przy-kład liczba kilkunastu kolizji z ło-siami zimą 2010/2011 w okolicymiejscowości Downary-Plac. Wmiejscach takich należałoby stoso-wać specjalnie zaprojektowane roz-wiązania techniczne, które fizyczniezmuszałyby kierowców do zdjęcianogi z gazu. Montaż progów zwal-niających, projektowanie i budowazwężeń pasa ruchu są skutecznymrozwiązaniem. Połączenie ich z in-stalowaniem interaktywnych tablicinformujących o zagrożeniu i wy-świetlanie nr rejestracji pojazdu ja-dącego z nadmierną prędkościąspowodowałby skuteczne zwalnia-nie szybkości pojazdów na wybra-nych odcinkach drogi.

Optymalne rozwiązaniaKolizje drogowe stanowią istot-

ny problem, zarówno ze względówekonomicznych jak i społecznych.Jak pokazują rozwiązania spotyka-ne na świecie, jest to problem moż-liwy do rozwiązania. Ważnym zada-niem naukowców i osób zajmują-cych się ochroną przyrody jest prze-konanie społeczeństwa, że opty-malnym sposobem będzie uwzglę-dnianie zarówno potrzeb ludzi ko-rzystających z transportu kołowegojak i zwierząt, dla których jest towarunek „być albo nie być”. Dziśjuż wiadomo, że rozwiązania rady-kalne polegające np. na odstrzalezwierząt w pobliżu miejsc kolizjidrogowych, są skuteczne jednieokresowo, co więcej zagrażają egzy-stencji całych populacji. W dolinieBiebrzy, gdzie występuje unikalna

w skali światowej populacja łosi ra-dykalny odstrzał jest nie do przyję-cia. Liczba wypadków komunika-cyjnych nie powinna być więc wy-znacznikiem ani lokalizacji odstrza-łu ani tym bardziej wielkości od-strzału łosi w danym miejscu. Mog-łoby to doprowadzić do skutecznejizolacji poszczególnych populacjiłosi, mimo pozornego braku barierfizycznych przeciwdziałających mi-gracji poszczególnych osobników.

Proponowane rozwiązanie w po-staci przejść po powierzchni drogiwydaje się na dziś optymalne zaró-wno ze względów ekonomicznychjak i praktycznych. Wymaga ono je-dnak ponoszenia pewnych kosztówi inwestycji oraz pogodzenia się zdrobnymi utrudnieniami w ruchudrogowym na krótkich odcinkach.Utrzymywanie optymalnych z pun-ktu widzenia biologii zagęszczeń po-pulacji dzikich zwierząt wiąże sięniestety z ryzykiem występowaniakolizji drogowych, ale chyba nikt roz-sądny nie wyobraża sobie ekstermi-nacji wszystkich gatunków dużychssaków w Polsce aby wyeliminowaćto ryzyko do zera. Musimy więc dą-żyć do stworzenia rozwiązań obni-żających ryzyko wystąpienia wypad-ków, a jeśli już się zdarzą powinnybyć jak najmniej dotkliwe. Propono-wane rozwiązania, podobnie jak mato miejsce w innych krajach, z pew-nością spełnią te warunki.

Dr Norbert Duda, zoolog z Zakła-du Zoologii Kręgowców, Instytutu Bio-logii Uniwersytetu w Białymstoku. Wpracy naukowej zajmuje się zagadnie-niami ekologii rozrodu ptaków, obec-nie skupia się na strategiach użytko-wania przestrzeni przez duże ssaki ko-pytne.

jne z udziałem łosi

Jak zminimalizowaćryzyko kolizji z łosiem?1. Przejeżdżając przez obszar wy-stępowania łosi zmniejsz pręd-kość! Zwalniając z 90 do 50 km/hna odcinku 1 kilometra, doje-dziesz do celu później o niecałąminutę.2. Zachowaj ostrożność o zmie-rzchu i nocą, szczególnie jesieniąi wczesną wiosną – łosie wtedyzmieniają sezonowe ostoje.3. Uważnie obserwuj pobocza,łoś często stoi w pobliżu drogi,zanim nagle wtargnie na jezdnię.Gdy zobaczysz zwierzę zbliżającesię do drogi lub na drodze bez-względnie zwolnij i/lub bezpie-cznie zatrzymaj pojazd.4. Nie zakładaj, że zwierzę poprostu przebiegnie przez jezdnię.Zwierzę wkraczające na pas ru-chu może się na niej zatrzymaćlub spłoszone zawrócić. Pamiętajteż, że liczba migrujących zwie-rząt może być większa niż jedno(np. klępa i łoszak).

Fot.

P. T

ałał

aj

Fot.

A. W

iatr

W tych miejscach można najczęściej spotkać łosie na drodze

Page 6: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

Z PO

RAD

NIK

A D

LA R

OLN

IKA

Polować czy niepolować na łosia? Oto jest pytanie.

Dr inż. Piotr Wawrzyniak – Specjalista ds. łowiectwa w RDLP w BiałymstokuPopulacje kopytnych w tym łosi niemają wewnętrznych mechanizmówsamoregulacyjnych. W warunkacheuropejskich, gdzie duże drapieżnikipełnią tylko ograniczoną rolę regu-latora ich liczebności oznacza to, żepopulacje powinny podlegać zarzą-dzaniu mając na względzie zacho-wanie w odpowiednim stanie ichśrodowiska, wysokiego poziomubioróżnorodności oraz samego dob-rostanu zwierząt. Człowiek nauczył się łagodzić kon-flikty jakie wynikają z faktu funkcjo-nowania populacji zwierząt. Jednakw warunkach wysokich zagęszczeńłosi w północno-wschodniej Polscena styku z prowadzoną przez czło-wieka gospodarką leśną, rolną itransportową takie możliwości jużsię wyczerpały. Rozwiązaniem jestzatem regulacja ich liczebności, amądre użytkowanie łowieckie jestnarzędziem wykorzystywanym wtym celu. Nie zagraża ono w żadensposób trwałości populacji i niesłu-sznie stara się społeczeństwu toprzedstawiać w inny sposób. Bardzospecyficzny przebieg granic Bieb-rzańskiego PN sprawia, że mamy doczynienia z jedną populacją łosi by-tującą w okresie wiosna-jesień na je-go bagiennych terenach, a w okre-sie jesień-zima na terenie przyleg-łych lasów gospodarczych zarównoLasów Państwowych jak też prywat-nych. Różne są cele tych obszarów,co należy uwzględniać. Swój głos,co do sposobów zarządzania popu-lacją na tym obszarze powinni miećmyśliwi, leśnicy, Biebrzański PN, lo-kalna społeczność, ludzie nauki, cozresztą jest zagwarantowane w ist-niejących aktach prawnych. Leśnicy i myśliwi stoją na stanowis-ku, że już nadszedł najwyższy czas,aby rozpocząć gospodarowanie po-głowiem tego gatunku. Zmniejsze-nie populacji już o kilkanaście pro-cent pozwoli w skali lokalnej łago-dzić konflikty bez narażania na nie-bezpieczeństwo trwałości populacji.Pozwoli to zarządcom terenów rea-lizować przypisane im cele, a popu-lacji łosi być ciągle atrakcją przyro-dniczą i turystyczną.

Zarówno pierwsze jaki i drugierozwiązanie „łosiowego problemu” ma swoich zwolenników i przeciwników. A co sądzą nasi rozmówcy?

6 Biebrzańskie Wieści nr 9

2011 Rok Orlika Grubodziobego

Dr Cezary Werpachowski, Biebrzański PN

Z jakiego typu zbiorowiskami leśnymi– będącymi w posiadaniu osób pry-watnych – spotykamy się na Naszymterenie? W większości wypadków sąto ekosystemy leśne położone naskrajnie odmiennych siedliskach (jaksłowa piosenki Kabaretu Dudek):

Ni wyżyna, ni nizina,Ni krzywizna, ni równina -Taka gmina.Ani piasek, ani glina,Tylko lasek i olszyna...

M amy więc na terenie województwapodlaskiego oraz gmin biebrzań-skich przewagę siedlisk borów sos-

nowych i olsów. Ale nie tylko! W rękach pry-watnych właścicieli pozostają niezwykle cen-ne siedliska włączone do listy Natura 2000.Należą do nich:

łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe i jesio-nowe,

grąd środkowoeuropejski i subkontynen-talny

bory i lasy bagienne, śródlądowy bór chrobotkowy,Pozostałe typy zbiorowisk leśnych, nierzad-

ko bardzo cennych z przyrodniczego punktuwidzenia to:

zarośla otulinowe – czyżnie – stanowiącestrefę przejściową pomiędzy lasem i terena-mi otwartymi. Zarośla z przewagą tarniny igłogów, jeżyn, róż, leszczyny, graba, brzozy,osiki, jarzębiny, dębu.

wikliny nadrzeczne (patrz wyżej siedliskałęgowe)

zarośla łozoweolsybrzeziny bagienne (patrz wyżej siedliska

lasów bagiennych)bory sosnowe (śródlądowy bór suchy, subkon-

tynentalny bór świeży, śródlądowy bór wilgotny)

bory mieszaneW lasach tych spotykamy kilkadziesiąt ga-

tunków roślin podlegających ochronie ścisłej.I tak w borach sosnowych możemy odnaleźć:kilka gatunków widłaków, goździka piasko-wego, pomocnika baldaszkowego, przyla-szczkę pospolitą, sasanki, lilię złotogłów, kru-szczyka szerokolistnego, tajężę jednostron-ną, sasankę łąkową. W lasach grądowych, ol-sach i łęgach: pełnika europejskiego, waw-rzynka wilczełyko, wielosiła błękitnego, pod-kolana białego.

Warto pamiętać, że szereg pospolitych nanaszych terenach roślin ma status roślin pod-legających ochronie częściowej. Należą donich: kopytnik pospolity, kalina koralowa, po-rzeczka czarna, kruszyna pospolita, czosnekniedźwiedzi, konwalia majowa.

Podobnie jak w przypadku lasów admini-strowanych przez Skarb Państwa, tak i lasybędące w posiadaniu osób prywatnych służąprzede wszystkim produkcji drewna. Trudnozatem oczekiwać, aby prywatni właścicieleponosili dodatkowe koszty związane, np. zestosowaniem zabiegów mających charakterdziałań ochroniarskich. Z drugiej strony pry-watni właściciele dysponują szeregiem moż-liwości prowadzenia „łagodnej” gospodarkileśnej, która może zapewniać zyski obu stro-nom – zarówno ekonomiczne (dla właścicie-la), jak też i te związane z funkcjonowaniemekosystemu leśnego (dla przyrody). Jak zatemgospodarować lasem, aby „wilk był syty i ow-ca cała”? Jak zwykle w takich przypadkachpotrzebna jest dobra wola i odrobina wiedzyo funkcjonowaniu lasu.

Jak zatem chronić i gospodarować?Nasi dziadkowie zwykli są w takich wy-

padkach powiedzieć: - po prostu pozostawićsamym sobie!

I to mogłoby być najlepszym podsumowa-niem tych rozważań..., ale czasy się zmieni-ły. W najlepszej sytuacji są Ci właściciele la-sów, którym wystarczy kilka metrów opałuna rok. Niestety w większości wypadkówchcemy więcej i więcej! Takimi przypadkamitrudno jest się zajmować – finałem jest sprze-daż całego lasu „na pniu”, a po nas choćby

potop...Tak jak już wspomniałem – lasy zbliżone do

naturalnych można z powodzeniem pozosta-wić samym sobie!

W lasach o charakterze mniej lub bardziejsztucznym, bez względu na główny cel jakima spełniać (lasy gospodarcze lub o charak-terze ochronnym) na szczególną opiekę zasłu-gują elementy, które są powszechnie elimino-wane w lasach wyłącznie produkcyjnych, sąto między innymi:

martwe drzewa,drzewa stare, zamierające, drzewa dziupla-

ste, drzewa należące do gatunków typowych,

ale rzadkich, np.: wierzba iwa, dzikie jabło-nie, wiązy,

wykroty, drzewa wywrócone przez wiatrwraz z tarczami korzeniowymi,

luki w drzewostanie, małe „oczka” wodne,buchtowiska dzicze.

Jakie są główne zagrożenia w prawidło-wym funkcjonowaniu i gospodarowaniu lasa-mi prywatnymi?

nadmierny wyrąb, często całkowity – zu-pełny,

wypas krów i koni,osuszanie siedlisk bagiennych (melioracje,

nadmierne pogłębianie rowów, budowa wa-łów przeciwpowodziowych),

niewłaściwie prowadzone prace pielęgna-cyjne: nadmierna i niewłaściwa wycinkadrzew, zrywka w środku lata...,

niewłaściwy do siedliska dobór gatunkówsadzonek,

stosowanie obcych gatunków drzew lub od-mian nie przystosowanych do lokalnych wa-runków,

fragmentacja biotopów,wywóz śmieci,szkody wyrządzone przez jeleniowate (łoś,

jeleń),pożary,zabudowa terenów leśnych,eksploatacja surowców mineralnych – żwi-

ru,nielegalne pozyskiwanie i kradzież dre-

wna.

Lasy niepaństwowe – miejscem cennych siedlisk i rzadkich gatunków roślin

Fot.

C. W

erpa

chow

ski

Fot.

C. W

erpa

chow

ski

Jednym z zagrożeń dla przyrody w lasach prywatnych jest wypas krów W lasach prywatnych można spotkać obuwika pospolitego

Page 7: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

www.biebrza.org.pl7nr 9 Biebrzańskie Wieści

Rozmowa z Burmistrzem Goniądza, Panem Tadeuszem Kulikowskim

A. Wiatr

Goniądz nazywany jest stolicą Bagien

Biebrzańskich. Co Gmina robi by zadbać

o taki tytuł?

Myślę, że to duży zaszczyt posiadać takitytuł. Staramy się też temu zaszczytowi spro-stać w działaniach gminy. W pierwszej ko-lejności dbamy o to by do gminy łatwo moż-na było dojechać, zastać tu porządek i wieleatrakcji, tak by goście mogli wypoczywać unas jak najdłużej i zabrać znad Biebrzy naj-lepsze wspomnienia. Staramy się więc o po-prawę jakości i ilości dróg, nową infrastruk-turę turystyczną – zagospodarowujemy na-szą plażę, rozwijamy bazę sportową. W sezo-nie turystycznym organizujemy wiele imprezplenerowych zarówno sami, jak też we współ-pracy z innymi jednostkami czy organizacja-mi pozarządowymi. Myślimy o rewitalizacjiparku miejskiego tak by stał się wizytówkąmiasta. Mam nadzieję, że niebawem urucho-miony zostanie projekt szlaku wodnego im.Stefana Batorego, w którym Gmina uczestni-czy, wówczas mieszkańcy stolicy kraju mog-liby dotrzeć do stolicy Bagien Biebrzańskichdrogą wodną.

Co jest największym problemem gminy

w zakresie ochrony środowiska?

Najważniejszą w tej chwili sprawą jest ure-gulowanie sprawy odpadów komunalnych.Z końcem tego roku zamykamy wysypiskośmieci, które poddane zostanie rekultywacjiw roku 2012. Odpady trafiać będą na składo-wisko odpadów do Koszarówki budowane wtej chwili przez Związek Komunalny„Biebrza”, w którym uczestniczy nasza gmi-na. Od 2013 roku każdy mieszkaniec gminy„opodatkowany” będzie opłatą „śmieciową”.W tej chwili zastanawiamy się jak naliczać tęopłatę by była ona jak najniższa i zachęcałamieszkańców do jeszcze lepszej segregacji ilikwidacji dzikich wysypisk w lasach czy ro-wach.

Dotychczasowe niepowodzenia w dzia-

łalności gminy?

Dotyczą głównie trudności z zapewnieniemfinansowania najbardziej potrzebnych inwe-stycji. Nadal posiadamy w gminie dużo dróggruntowych, które wymagają wyasfaltowania,to chcielibyśmy zrobić w pierwszej kolejnościw trosce o mieszkańców z najbardziej odleg-łych wsi. Kolejną kwestią jest zbyt wolne wo-dociągowanie i kanalizowanie gminy.

Najważniejsze osiągnięcia gminy

w ostatnim czasie?

Mam wrażenie, że udało się Goniądz i gmi-nę rozruszać i co jakiś czas dokonać inwesty-cji, która zmienia jej oblicze na lepsze. Dum-ni jesteśmy, że uruchomiliśmy Centrum In-tegracji Europejskiej i Promocji Podlasia czy-li Dom Kultury. To miejsce, które nadaje ton

życiu kulturalnemu miasta i gminy. Odbywasię tam wiele atrakcyjnych inicjatyw i imprezzarówno dla dzieci, młodzieży jak i dla star-szych mieszkańców gminy oraz naszych go-ści np. Wigilia Narodów, w trakcie której mo-żemy poznać wigilijne zwyczaje z innych eu-ropejskich krajów. W sezonie letnim wiele im-prez przenosimy na plażę, do nowo powsta-łego tam ośrodka. Nowa scena już niebawemtętnić będzie muzyką i tańcami. Cieszy nasdobra współpraca z sąsiadami, z JednostkąWojskową w Osowcu czy z Parkiem, który do-łożył się do lepszego postrzegania miasta po-przez wykonanie tarasu widokowego na skar-pie z piękną panoramą na dolinę Biebrzy.

Dziękuję za rozmowę.

A.Wiatr

Jakiego rodzaju problemy w lesie ma

Pan z łosiami i od jak dawna?

Pierwsze poważniejsze sygnały pojawieniasię łosi w moim lesie zauważyłem już 8 lat te-mu. Od tego momentu łosie zaczęły intensy-wnie zgryzać pędy sosen oraz spałować pniezarówno na uprawach jak i w starszym drze-wostanie. Dzieje się to w okresie jesienno-zimowym. Ostatnio spotkałem łosie nawet wniewielkich enklawach leśnych wśród pól, cowcześniej mi się nie zdarzało. Zimą co jakiśczas, łosie podchodzą też pod nasze stodoły,gdzie podskubują siano.

Czy są to duże szkody?

Mój las (uprawa i młodnik sosnowy) ma3 ha i praktycznie wszystko zostało uszko-dzone poprzez zgryzanie i spałowanie. Ztrudem można natrafić na nietkniętą sosnę.Całą powierzchnię należałoby wyciąć i od-nowić raz jeszcze. Tylko skąd wziąć na tofundusze?

Czy stosował Pan jakieś zabezpieczenia

drzew?

Oczywiście. Od 5 lat próbuję ja oraz inni go-spodarze zabezpieczać drzewa przed zgry-zaniem i spałowaniem kory środkami chemi-cznymi, które rzekomo miały zniechęcić ło-sie. Nic nie pomogło.

Jakby Pan proponował rozwiązać

problem?

Póki co próbujemy odzyskać nasze straty odSkarbu Państwa na drodze sądowej. 18 wła-ścicieli złożyło pozew i liczymy, że wypłaco-ne zostaną nam odszkodowania. Należy za-stanowić się albo nad redukcją łosia albo nadsprawnym systemem odszkodowań. Należyteż zwiększać bazę żerową łosia (mam wra-żenie, że ta bardzo się skurczyła w ostatnichlatach) tak by odciągać go od naszych lasóww stronę Parku i lasów państwowych. Wów-czas liczba szkód w naszych lasach będziemniejsza. W ciągu ostatnich zim znajdujemyteż martwe łosie wśród pól i zakrzaczeń – mo-że to właśnie z powodu słabej bazy żerowejw Parku i dużej ilości łosi w ogóle?

Mój las zjadły łosie

Dr inż. Adam Sieńko – PrezesWFOŚiGW w BiałymstokuNie należy prowadzić redukcji li-czebności łosia w Biebrzańskim PNoraz na obwodach łowieckich gra-niczących z Parkiem aby nie ingero-wać w unikalną pulę genową popu-lacji biebrzańskiej. Na pozostałymterenie jakąkolwiek redukcję łosianależy powiązać ze szkodami po-wodowanymi w lasach gospodar-czych. Nie proponowałbym takżeodstrzału łosia na zachód od Wisły.Potencjalna redukcja łosia powinnaodbyć się wg innych niż do tej porystosowanych kryteriach odstrzału.Moim zadaniem poziom redukcjipowinien wynosić do 5% przyrostyrocznego zrealizowanego. Określe-nie poziomu odstrzału powinno od-bywać się przynajmniej w skali rejo-nu hodowlanego a nie obwodu ło-wieckiego. Ponadto powinno zape-wnić się poprawę bytowania łosiamiędzy innymi poprzez redukcję je-lenia, szczególnie w miejscach kory-tarzy migracyjnych dających dostępjeleniowi do doliny Biebrzy.

Anna Mydlińska – prezes Towarzystwa Biebrzańskiego,licencjonowany przewodnik po Biebrzańskim PNUważam, że nie powinno strzelaćsię do łosia w dolinie Biebrzy. Doli-na to największy w kraju matecznikłosia i wyjątkowy zasób genów te-go gatunku. Należy więc zrobićwszystko by przeciwdziałać ewen-tualnym szkodom i zagrożeniom ja-kie stwarza ten gatunek w zamianza jego ochronę.

Jan Żakowicz – rolnik ze wsiOwieczki, właściciel lasu uszkadzanego przez łosie, który sądownie ubiega się o odszkodowanie od SkarbuPaństwa.Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy za ło-siami. Jednak powodują one teraztak duże szkody w lasach, że nale-żałoby ograniczyć populację na tyleby tych szkód było mniej. Wartopomyśleć co zrobić by odciągnąć ło-sie od naszych lasów na inne żero-wiska.

Rozmowa z Panem Henrykiem Dzięgielewskim –sołtysem wsi Owieczki, właścicielem uszkadza-nego przez łosie lasu, który dochodzi odszkodo-wania od Skarbu Państwa przed sądem.

W sercu bagien

Fot.

A. W

iatr

Fot.

A. W

iatr

Pan Henryk wskazuje na sosnę całkowiciezgryzioną przez łosie w jego lesie

Page 8: Layout 1 (Page 1)957,nr-9.pdf · Szczególnie dobrze widać to na Ukrainie, ... Wizerunek łosia w polskim spo- ... cenniejszych zakątków Polski mu-simy dziś odpowiedzieć na funda-

Z ŻY

CIA

PARK

U

Biebrzańskie Wieści – bezpłatna gazeta informacyjna Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wydawca: Biebrzański Park Narodowy, Osowiec –Twierdza 8, 19-110 Goniądz. Tel. 85 738-06-20. www. biebrza.org.pl. Redaktor: Artur Wiatr. E-mail: [email protected]ół Redakcyjny: Ewa Wiatr, Andrzej Grygoruk, Piotr Tałałaj, Cezary Werpachowski.Projekt graficzny i skład: Tomasz Bogusławski. E-mail: [email protected]

Gazeta została sfinansowana ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska

i Gospodarki Wodnej w Białymstoku

Zimowa galeria

W dniu 12.10.2011 r. w hotelu Zby-szko w Goniądzu odbyło się pier-wsze spotkanie z interesariuszamiprojektu „Przygotowanie planówzadań ochronnych dla obszarówNatura 2000: SOO Dolina Biebrzyi OSO Ostoja Biebrzańska”. Spotka-nie, w którym uczestniczyło 70 osóbreprezentujących instytucje rządo-we, samorządowe oraz naukowe, atakże osoby i podmioty prowadzą-ce działalność na terenie ostoi, mia-ło charakter informacyjny – wyjaś-niono cele planów zadań ochron-nych, formy współpracy z interesa-riuszami, harmonogram prac, prze-dyskutowano także powyższe za-gadnienia oraz zawiązano ZespółLokalnej Współpracy, który będzieuczestniczył w procesie tworzenia

planów zadań ochronnych. Celemprojektu jest stworzenie planów za-dań ochronnych, które będą stano-wiły podstawę skutecznej ochronysiedlisk i gatunków, będącychprzedmiotami ochrony ww. ostoi.W trakcie realizacji projektu (lata2011–2014) przewidziano jeszczesiedem spotkań; kolejne planowa-ne jest na czwarty kwartał roku2012.

Zapraszamy zainteresowane osoby do uczestnictwa w pracach Zespołu LokalnejWspółpracy. Kontakt e-mail: [email protected], www.pzonatura2000.biebrza.org.pl

8 Biebrzańskie Wieści nr 9

Fot. D. Karp

O Naturę 2000 zatroszczyć musimy się wszyscy

Fot.

Ł. K

raje

wsk

i

Interesariusze projektu podczas spotkania w Goniądzu