Kwartalnik Wspólnoty św. Barnaby w Poznaniu nr 8 net.pdf · odwagi, bo „w miłości nie ma...

8
Kwartalnik Wspólnoty św. Barnaby w Poznaniu by żyć pełniej! www.sne.poznan.pl Bierz, co jest! (naprawdę!) s.5 Życie i cała reszta s. 7 Do odważnych... niebo należy s. 3 „Odwagi, Ja jestem!” s.4 nr 3 (8) | jesień 2016 |

Transcript of Kwartalnik Wspólnoty św. Barnaby w Poznaniu nr 8 net.pdf · odwagi, bo „w miłości nie ma...

Kwartalnik Wspólnoty św. Barnaby w Poznaniu

by żyć pełniej! www.sne.poznan.pl

Bierz, co jest! (naprawdę!) s.5

Życie i cała reszta s. 7

Do odważnych... niebo należy s. 3

„Odwagi, Ja jestem!” s.4

nr 3 (8) | jesień 2016 |

Od Redakcji

Drodzy Czytelnicy! Każdy człowiek czegoś się boi, o coś niepokoi. Ciągle myślimy o tym, co będzie, w głowie układamy różne scenariusze, bojąc się tego, co mogłoby się wydarzyć. Niepokoimy się o jutro, zaprzą-ta nas lęk o zdrowie, pracę, finanse, martwimy się o przyszłość własną i dzieci. Większość naszych obaw dotyczy negatywnie wy-obrażanej przyszłości i nigdy się nie wydarzy.

Może wobec tego, zamiast zamartwiać się o to, co będzie, warto zacząć żyć tu i teraz? Ale nasze dzisiaj też nie jest wolne od lęków. W codzienności naturalną reakcją na stan zagrożenia, niepewno-ści często jest strach, obawa.

W jakich sytuacjach zatem potrzebujemy odwagi i gdzie mamy jej szukać? Co to znaczy żyć odważnie? Jak zmierzyć się z tym, co jest treścią mojego życia, zamiast uciekać od siebie, od ludzi, od odpowiedzialności? Gdzie znaleźć odwagę, by żyć zamiast uda-wać, że się żyje?

Wszystkie odpowiedzi są w nas, odwaga też jest w nas. Bóg, stwa-rzając nas na Swój obraz i podobieństwo, wyposażył nas w tę cnotę. To właśnie Ten, który jest Miłością, jest źródłem naszej odwagi, bo „w miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk” (1 J 4, 8).

W teorii wszystko wydaje się oczywiste – wystarczy zaufać Bogu, a On usunie lęk... A jednak nadal brakuje nam odwagi – niemal na każdym kroku odbijamy się o niewidzialną ścianę strachu. Jak ją rozpoznać i sforsować? Odpowiedzi na to i na wcześniejsze pytania próbują znaleźć autorzy tekstów. Przyłączysz się do tych poszukiwań?

Odwagi, by żyć własnym życiem, by je przeżywać świadomie, odpowiedzialnie i pięknie życzymy Wam i sobie!

Dorota Rogiewicz

adres redakcji:Wspólnota św. Barnabyul. Forteczna 5361-362 Poznań

www.sne.poznan.pl

Redaktor Naczelny:Duch Święty

asystent Redaktora Naczelnego: Dorota Rogiewicz

autorzy tekstów:Anna Cebulska, Malwina Jakobsze , Magdalena Maćkowiak, Irmina Piechowska

korekta:Anna Cebulska

projekt i skład:Michał Korczak

zdjęcia:strona 5 pixabay.com, pozostałe strony:unsplach.com

Wśród świętych naszych patronów wielu jest męczen-ników – tych, którzy, czasem w bardzo młodym wieku, oddali swe życie za wiarę, z miłości do Jezusa; tych, którzy zostali zabici, bo mieli odwagę wypowiadać się i postępować zgodnie ze swoimi przekona-niami, bez względu na konse-kwencje. Ale przecież powo-łanie do świętości, o którym mówi Pismo Święte („Bądź-cie świętymi, bo Ja jestem <święty>. Ja, Pan, Bóg wasz!” [Kpł 20, 7]), nie oznacza tylko zaproszenia, by zgodzić się na śmierć czy prześladowania za wiarę. Święci to przecież nie tylko ci, którzy dla Ewangelii umierają, ale także ci, którzy mieli i mają odwagę Ewangelią żyć – zapraszać Jezusa do swo-jej codzienności, każdego dnia wybierać świadomie życie Jego nauką, bycie wiernym Bogu i przykazaniom.

Szkoła odwagiOczywiście, trzeba nie lada odwagi, a nawet heroizmu, by np. w Syrii czy Iraku przy-znać się dziś do bycia chrze-ścijaninem; trzeba odwagi, by w Chinach mieć i czytać Pi-smo Święte; trzeba odwagi, by wyjechać na misje do krajów, gdzie toczy się wojna, panuje głód czy choroby. Wielu kła-dzie na szali swoje życie, bez-pieczeństwo. Dla większości z nas jednak na tej szali leży praca, finanse, poczucie przy-należności, przyjaźń, zdrowie, dobre samopoczucie, spokój... Bo trzeba także odwagi, by np. w towarzystwie na imieni-nach sprzeciwić się, gdy opo-wiadane są niewybredne żarty o księżach; trzeba odwagi, by przyjacielowi, który posta-nowił zostawić żonę i dzieci powiedzieć, że choć nadal ko-cha się go jako człowieka, nie popiera się czynu, którego się

dopuścił; trzeba odwagi, by się w pracy nie zgodzić na roz-wiązania niezgodne z prawem czy sumieniem; trzeba odwa-gi, by nie ulec argumentowi, że „wszyscy tak robią”; trzeba odwagi, by w sierpniu odmó-wić piwa na imprezie, trzeba odwagi, by w chorobie nie chwytać się wszystkiego, np. bioenergoterapii. Trzeba od-wagi, by odpowiedzieć miło-ścią i przebaczeniem człowie-kowi, który nas rani swoimi słowami czy decyzjami. Trzeba odwagi...

PraktykaJezus powiedział: „Idźcie na cały świat i głoście Ewange-lię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15). Czasem jednak nie tylko brakuje nam odwa-gi, by głosić Dobrą Nowinę, żeby iść na cały świat, ale żeby w ogóle iść, żeby wyjść. Bo trzeba odwagi, by po wspa-

Do odważnych... niebo należy

3

Papież Franciszek podczas Świa-towych Dni Młodzieży w Kra-kowie mówił, że „Jezus jest Pa-nem ryzyka (…) nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa, wy-gody”. Zachęcał także, aby „zde-cydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło”.Wydaje się, że te słowa mają jednoznacznie zmotywować nas do odwagi w działaniu, czyli wyjścia z naszej strefy komfor-tu, ruszenia się, zmiany, pój-ścia naprzód. Jednak działanie to nie tylko ruch, są bowiem w naszym życiu zdarzenia, kiedy największą odwagą okazuje się

pozostanie w danej sytuacji. Nie jest przejawem odwagi rozwód, a mozolna praca nad naprawą re-lacji. Jezus nie jest Panem ryzyka, które podejmujesz, paląc za sobą mosty, ale ryzyka, które bierzesz na siebie, dając kolejny raz szan-sę osobom, które Cię zawiodły. Wygodne buty nie mają służyć do chodzenia swoimi szlakami, lecz do poszukiwania Boga. Jezus jest Panem tego ryzy-ka, które podejmujesz każde-go dnia, czekając na spełnienie Jego obietnic. Kiedy w Twoim życiu nadchodzi czas ciemno-ści, wydaje się niekończącego milczenia Boga – przejawem największej odwagi nie jest

obrażenie się na Niego, trzaśnię-cie drzwiami i próba życia po swojemu, a trwanie w oczekiwa-niu. Aż przemówi. Jesteś boha-terem, jeśli, nawet nie ruszając się z miejsca, ufasz w dane przez Niego Słowo, pomimo okolicz-ności i na przekór oczekiwaniom otoczenia.

„Czemu zwątpiłeś, małej wia-ry?” (Mt 14, 31)Jesteśmy tak bardzo niedosko-nali i niekonsekwentni w swo-jej wierności i odwadze. Święty Piotr zwątpił w nocy, podczas burzy, chodząc po jeziorze. Mam wrażenie, że nasze zwątpienie przychodzi za dnia, przy lekkim

„Odwagi, Ja jestem!” (Mt 14, 27)

4

niale przeżytych rekolekcjach czy pielgrzymce wrócić do najbliższych, którzy być może nie dzielą z nami doświad-czenia wiary; trzeba odwagi, by po wakacjach spędzonych z przyjaciółmi ze wspólnoty stanąć do zmagań np. z zawo-dową codziennością; trzeba odwagi, by nie ulec pokusie

zamknięcia się w kościelnych czy wspólnotowych enklawach towarzystwa, w którym tak dobrze się czujemy, rozumie-my. Trzeba odwagi, by patrzeć na ludzi i świat tak jak Jezus, z miłością. Trzeba odwagi, by zaufać Słowu Boga, który za-pewnia: „Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo Ja je-

stem z tobą, by cię wspomagać i uwolnić – wyrocznia Pana” (Jr 15, 21).

Jezu miłosierny, daj nam od-wagę być Ci wiernymi!

Anna Cebulska

Wszystkie odcienie tęczyCzłowiek jest uzdolniony do doświadczania i postrzegania świata w bardzo wielu odsło-nach. Przeciętnie, w czasie trwania życia, każdy ma szansę być choć raz w samym środku skrajnie odmiennych sytuacji. Chyba nikt nie zaprzeczyłby

również tezie, że życie dostar-cza każdemu mnóstwa niepo-dobnych do siebie wydarzeń, które nieustannie pozwalają się dowiedzieć więcej na temat siebie i rzeczywistości, która nas otacza. Jeśli tylko czas życia człowieka nie zostaje nagle dra-stycznie skrócony przez śmierć,

każdy kolejny rok przynosi inne doświadczenia.

To się dzieje naprawdęNiepokojąco często jednak, szczególnie wśród młodego pokolenia, ale nie wyłącznie, można dostrzec wręcz ostenta-cyjną i świadomą ucieczkę od

Bierz, co jest! (naprawdę!)

5

powiewie wiatru, kiedy nawet palcem stopy nie dotknęliśmy tafli wody. Na czym opierała się wiara Piotra tysiące lat temu? Na odwadze niepolegania na sobie, na odwadze zrobienia rze-czy wbrew regułom świata, na odwadze całkowitego zaufania. Dzisiaj chodzi o takie samo ry-zyko odwagi jak wtedy. Odwaga wiary jest nam szcze-gólnie potrzebna, kiedy tracimy cierpliwość w oczekiwaniu na spełnienie obietnicy, zmianę na lepsze. Jest to delikatna część naszej wiary, wystawiona na znaczną próbę, ponieważ ludzie chcą mieć i być tu i teraz, bo ten świat ma swój czas, do którego Bóg powinien się dostosować. Między zegarkiem, stoperem a budzikiem zapominamy, że czas oczekiwania na działanie Boga w naszym życiu powi-

nien być czasem nadziei, a nie rozpaczy. W nieuzasadniony sposób usiłujemy przyspieszyć Jego działanie, próbując sprawy załatwić po swojemu, zarządzić nimi, skoro Bóg się tak bardzo spóźnia. Zapominamy, że Bóg żyje w innym czasie, bo to On jest jego Panem. Sama niejed-nokrotnie doświadczyłam tego, że wszelkie próby wprowadzenia mojej wersji życia tylko przyspa-rzają mi trudności. To właśnie wtedy moje nieudolne działanie oznacza próby utrzymania się w strefie komfortu, mojego kom-fortu, a ryzykiem w tej sytuacji jest pozostanie, cierpliwe ocze-kiwanie i zgoda na wypełnienie Jego woli. Mamy swoje oczeki-wania i dokładną wizję życia, a jak opisywała św. Faustyna Ko-walska objawienie nad Jeziorem Kierskim: „Najczęściej zdarza

się, że udziela mi Pan najwięk-szych łask wtenczas, kiedy ja się wcale ich nie spodziewam” (Dz.158).

„Jezu, ufam Tobie”Trwający Rok Miłosierdzia uczy mnie kolejnej rzeczy. Na piedestale na równi z miłosier-dziem Bożym staje zaufanie Mu. Uświadamiam sobie, że bez tego zaufania żadna z modlitw nie przyniesie owoców. Tylko kiedy ufamy, nasze oczekiwanie nie jest udręką i rozpaczą, ale źró-dłem nadziei. Nie przypadkiem stan kobiety oczekującej naro-dzin dziecka nazywano dawniej „byciem przy nadziei”. Zaufajmy zatem Bogu po raz ko-lejny, skoro sam mówi: „Ja, Pan, to powiedziałem i to wykonam” (Ez 36, 36).

Irmina Piechowska

6

tego, co jest, od rzeczywistości, od różnorodności. Choć może lepiej powiedzieć, od wybra-nych fragmentów rzeczywi-stości – sytuacji trudnych, smutnych, bolesnych. Ludzie odwracają się od tego, co im się przytrafia, choć to przecież istnieje. Potrafimy nie dostrze-gać, że cierpimy, że chorujemy, bo po co się tym przejmować i się na tym skupiać. Są ludzie, którzy przegapili własny zawał, twierdząc, że to pewnie chwilo-we niedomaganie. Nie chcemy widzieć, że ponosimy porażki, że mamy kłopoty w pracy, że nie potrafimy zbudować dobre-go związku z drugim człowie-kiem, że nie radzimy sobie jako rodzice i tak dalej, i tak dalej. Uciekamy, nie chcemy widzieć. Lepiej nie wiedzieć.

Zabawa w chowanegoA życie jest i dzieje się napraw-dę. Zaskakująco często wybie-ramy i wolimy fikcję od praw-dziwego życia. Budujemy sobie własne bajki, w których chcemy się schować i sami przed sobą udajemy, że nam to wycho-

dzi. Jesteśmy jak dzieci, ale w złym tego słowa znaczeniu. Nie dorastamy, nie dojrzewamy, nie doroślejemy. Bawimy się. Jesteśmy jak czteroletnia có-reczka moich znajomych, która w pewnym momencie zabawy, siedząc beztrosko na środku kuchni, zasłoniła jedynie rącz-kami oczy i krzyknęła: „Ciociu, szukaj mnie! Schowałam się!”. Myślimy, że naprawdę uda nam się schować przed życiem, a tymczasem siedzimy w sa-mym jego centrum i przysłania-my sobie jedynie oczy, żeby nie widzieć.

Siła przebiciaMyślę, że nasze ucieczki biorą się z ogólnego deficytu odwa-gi. Żeby stanąć twarzą w twarz z trudnymi wyzwaniami, bo nikt nie zaprzecza, że życie czę-sto daje w kość, potrzeba odwa-gi. Łatwiej jest ominąć porażkę szerokim łukiem, obśmiać ją, zagadać, niż zobaczyć, że na-prawdę się zdarzyła, przyznać jej status zaistniałej i nie uciec. Kult sukcesu przyćmił nam widzenie. Myślimy, że tylko

tak można żyć, że wstyd i kom-promitacja, jeśli nam nie idzie. Tymczasem nie będziemy nigdy dojrzali, jeśli nie zmierzymy się z porażkami. Nie poznamy sie-bie do końca, bo chyba prawdą są słowa Wisławy Szymborskiej: „Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono”. Można by dopo-wiedzieć, na ile życie nas spraw-dziło, na ile nie uciekliśmy od kolejnych wyzwań i trud-ności. Jezus nie uciekł od naj-większej porażki swojego życia i „przeżył” krzyż. W przenośni i dosłownie. Wszedł w to do-świadczenie, a Jego siłą przebi-cia, o której tylu dzisiaj marzy, było właśnie to: dać się przebić, siebie przebić. Odważyć się na spotkanie z własną słabością, niemocą, lękiem, opuszcze-niem, utratą. Między innymi tam jest nasza siła i paradoksal-nie w odwadze przyjęcia poraż-ki możemy zdobyć jej najwię-cej, by iść dalej. I jeszcze dalej. I jeszcze...

Magdalena Maćkowiak

7

Gdybym chciała być tak zu-pełnie szczera sama przed sobą, potrzebowałabym naj-pierw odwagi. Następnie usia-dłabym w wygodnym fotelu i spojrzała uczciwie na siebie. Podstawowe pytanie brzmi: Po co mi moje życie? Załóż-my, że wierzę, że zostało mi dane przez Boga. Wiem też, że Bóg wciąż jest. To będzie pod-stawa. O co jednak dokładnie chodzi w mojej mijającej co-dzienności? Odpowiedzi jest wiele. Myślę jednak, że klu-czowe słowo to decydowanie.

Od lękuMały wiejski kościółek. Mam 15 lat i modlę się przed wybo-rem szkoły średniej. Czy pójść za swoimi marzeniami, mimo że będzie wtedy trudniej i da-lej od domu? Czy zostać bli-żej i zrezygnować ze swoich pragnień? Szkoda, że nie pa-miętam dokładnie słów mo-dlitwy. Mogłyby brzmieć: Co mam wybrać, co mam zrobić? Lub: Pomóż mi, Boże, wybrać mądrze i najlepiej. Niby to samo, a jednak przyczepię się wielkiej różnicy. Później ko-lejne decyzje: Z kim spędzać czas, jakie mieć zainteresowa-nia, gdzie pójść na studia, z kim się związać? Usłyszałam w międzyczasie, że Bóg ma plan dla mojego życia. Jak bardzo błędnie zinterpretowałam te

słowa w mojej głowie! Czyli Pan Bóg wszystko już wy-znaczył?! Sławetne „Bóg tak chciał”, mimo że niewypowia-dane, brzmiało jak echo wiel-kiego dzwonu. Życie mija, a ja odkrywam w sobie kolej-ne lub dawne, ale zakopane pragnienia i boję się. Tego najgorszego: że wybiorę źle. Że będę żałować i wszystko potoczy się inaczej niż chcia-łam. Że więcej stracę niż zy-skam. Że stracę wszystko i nie będzie drogi powrotu. Że nie potrafię i nie jestem zdolna. Więc co było łatwiejsze? My-śleć, że jakoś to będzie. Tylko, że bylejakość prędzej czy póź-niej zabija.

Do wolności To tylko moje wyobrażenie, ale lubię myśleć, że Boże mi-łosierdzie wyraża się przez uśmiech naszego Stwórcy. Że gdy On patrzy na moje życie, to przede wszystkim szeroko się do mnie uśmiecha. Bo wie, kogo stworzył i jakie pragnie-nia ulokował w samym środ-ku mego serca. Dziś wiem, że Bóg najpierw obdarzył mnie wolnością. Tak jak Adamowi dał prawo wyboru zjedzenia jabłka. Moja wolność wyraża się w decydowaniu. W przyję-ciu życia i rozkochaniu się w wybieraniu dróg. Jest ich tak wiele! Jest mnóstwo planów,

jest mnóstwo opcji! Mogę pójść gdziekolwiek chcę, zro-bić tyle pięknych rzeczy! To ja jestem reżyserem, który nazy-wa każdy napotkany dzień, jak Adam zwierzęta w raju. Więc już nie będę prosić Boga, by mi pokazał, co mam zrobić, a poproszę Go o mądrość i za-ufanie – Jemu, że pomoże mi zawsze, dokądkolwiek pójdę, by spełnić swoje pragnienia. I o zaufanie do siebie. Że mogę działać.

Żyć naprawdęMyślę po latach, że często wybierałam źle. Też w kluczo-wych momentach, jak swoje studia, swój czas, spełnianie pragnień. To się stało i być może wiele straciłam. Naj-ważniejsze jednak jest moje przekonanie, że to były i nadal są moje świadome decyzje, za które ponoszę odpowiedzial-ność. Bo jestem zdolna do dorosłości. Do odstawienia mleka, a przyjęcia stałego po-karmu. W końcu Jezus po to umarł na krzyżu, abym to ja żyła. Nikt inny. Nawet Bóg nie przeżyje mojego życia za mnie.

Malwina Jakobsze

Życie i cała reszta

Terminarz najbliższych wydarzeń:

Msze św. i modlitwy o uzdrowienie:

Terminarz najbliższych wydarzeń z Poznania i okolic:

Data: Wydarzenie: Miejsce: Zgłoszenia:13-16.10 Kurs Modlitwy Wstawien-

niczejPuszczykowo, Dom Parafial-ny Parafia pw. Matki Boskiej Wniebowziętej

www.sne.poznan.pl

28-30.10 Kurs „Kana Galilejska” Bąblin MSR www.sne.poznan.pl

25-27.11 Kurs „Nowe Życie” Poznań ul. Forteczna 53par. Św. Jana Ewangelisty

www.sne.poznan.pl

27-31.12 Kurs „Jan” Prymasowskie Wyższe Seminarium Duchowne w Gnieźnie

www.sne.poznan.pl

Data: Wydarzenie: Miejsce: Zgłoszenia:30.09-02.10 Uczuciowość - błogosła-

wieństwo czy przekleń-stwo?

Pobiedziska [email protected]. 608 713 103

1-2.10 Modlitwa Uwolnienia wg modelu Neala Lozano (5 kluczy)

Liceum Sióstr Urszu-lanek w Poznaniu

www.jerozolima.poznan. dominikanie.pl

12.11 III Forum Ewangelizacyjne Archidiecezji Poznańskiej

Targi Poznańskie, pawilon 7

www.3forum.pl

PRZYJDŹ - BY ŻYĆ PEŁNIEJ!Wspólnota św. Barnaby, ul. Forteczna 53, 61-362 Poznań

Data: Wiodąca intencja:

19.09 O wyzwolenie z lęków, z depresji, o napełnienie darami Ducha Świętego i odważne świadectwo wiary

Miejsce:

Parafia pw. św. Jana Apostoła

i Ewnagelisty,

ul. Forteczna 53, Poznań

Czas:

Każdy trzeci poniedziałek

miesiąca, godzina 19:15

17.10 O dobry wybór drogi życiowej, o dobre-go współmałżonka, o powołania do służby w Kościele

21.11 W intencji osób chorujących na choroby serca i układu krążenia

19.12 W intencji chorujących na nowotwory