KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU - baj.prosta.pl · 1 KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU Scenariusz...
Transcript of KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU - baj.prosta.pl · 1 KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU Scenariusz...
1
KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU
Scenariusz opracowano na podstawie scenariusza zaczerpniętego
z INTERNETU
SCENA I
( na scenę wchodzą dwie Pokojówki, które śpiewając piosenkę „Był
sobie król…” robią porządek w sali: wkładają kwiaty do wazonu,
ścierają kurz z obrazów, poprawiają poduszki na tronach )
POKOJÓWKI:
Był sobie król, był sobie paź
i była też królewna.
Żyli wśród róż, nie znali burz,
rzecz najzupełniej pewna.
( na scenę wbiega Błazen, który zwraca się do pokojówek, które
z zainteresowaniem, zdziwieniem słuchają)
BŁAZEN: (gestykuluje, siada na tronie, chodzi)
Powiem wam coś w sekrecie.
Żył sobie raz król na świecie.
Przy królu żyła królowa,
a przy nich syn… - pusta głowa.
Król stale sapał i chrapał.
Do pracy słaby miał zapał.
Syn był podobny do króla.
Po świecie szerokim hulał,
a czego szukał po świecie?...
POKOJÓWKA I: (mówi ironicznie)
Żony poszukiwał, żony…
Najprawdziwszą księżniczką
2
wybranka byd musiała,
lecz znaleźd bardzo trudno,
bo każda, według księcia, …
nie dos ko na ła…
POKOJÓWKA II: (z zaciekawieniem)
Zaraz, zaraz – czy wy nie mówicie o naszym księciu?...
( Błazen i Pokojówka I kiwają tajemniczo głowami )
Chyba ktoś się zbliża,
oddalmy się czym prędzej.
( Pokojówki schodzą ze sceny; pozostaje błazen, który przechadza się
po scenie i udaje zamyślonego)
SCENA II
(na scenę wchodzą Król i Królowa; Błazen nisko, przesadnie kłania się;
następnie pomaga im zasiąśd na tronach, a sam siada na podłodze
w pobliżu tronów; wszyscy zapadają w drzemkę; po chwili wchodzi
Ochmistrz)
OCHMISTRZ: (podbiega do pary królewskiej)
Mości Królu, mości Królu…
Królowo, zbudźcie się ekspresowo.
Wrócił Książę z podróży.
Zabawi w zamku dłużej…
( zwraca się do publiczności)
Sen ma twardy jak chłop.
Mości Królu! Hop! Hop!...
Ważne wieści przynoszę!
(Król powoli otwiera oczy, przeciąga się, ziewa.)
3
KRÓL:
Cooo? Proszę? Co? Co?
Jakieś nowiny?
KRÓLOWA: (budzi się i pyta zdziwiona)
Wrócił nasz syn jedyny?
Prowadź go!!!
( Ochmistrz wprowadza Księcia; Książę kłania się nisko)
KSIĄŻĘ:
Witajcie – ojcze, matko.
Podróż mi przeszła gładko.
Obszedłem kawał świata.
Nie było mnie długie lata…
Przykro mi, że w te strony wracam bez narzeczonej.
KRÓLOWA: ( idzie do syna, chce go przytulid )
No chodź, niech cię przytulę.
Niech cię uścisnę czule.
Czekałam ciebie rankami.
Czekałam wieczorami.
Wreszcie wróciłeś zdrowy,
no, ale bez synowej…
Będę się znów trapiła.
Na jawie o niej śniła,
bo los mi córki nie dał
i taka jest z tym bieda.
KSIĄŻĘ: ( zatroskany )
Matko miła, nie jest to sprawa łatwa.
Bo każda z nich niedoskonała…
Jedna za gruba, druga za chuda.
Jedna zbyt niska, druga zbyt wysoka.
4
A spotkałem również księżniczki smutne,
kapryśne lub nadmiernie wesołe lub…
Długo, by tak wymieniad.
KRÓL: ( odsuwa delikatnie żonę)
Pozwól żono, że wezmę Księcia w swe objęcia.
Chodź!
Widzę, że zmężniałeś, wyrosłeś, wypiękniałeś…
( Król ogląda syna, poklepuje, ściska)
BŁAZEN: (podchodzi do Księcia i ironicznie stwierdza)
Lecz pewno nie zmądrzałeś.
KSIĄŻĘ:
Znów mnie obraża błazen.
To mu nie ujdzie płazem.
Zaraz go pasem złoję.
( zezłoszczony Książę goni Błazna, który zbiega ze sceny, a za nim
Książę)
BŁAZEN:
A ja się nie boję!!!
( Król i Królowa obserwują ich i rozbawieni również opuszczają scenę)
OCHMISTRZ: (kręci głową; rozgląda się po scenie; poprawia poduszki
na tronie; mruczy pod nosem)
Och ten błazen!
Zawsze dokucza Księciu! ( opuszcza scenę )
5
SCENA III
( na scenę wchodzi Dobosz i odczytuje królewskie orędzie)
DOBOSZ:
Niech wiedzą wszyscy i wszędzie,
co głosi królewskie orędzie!
Niech wszystkie panny księżniczki ubiorą złote trzewiczki
i żeby każda przed nocą przybyła złotą karocą.
Bowiem na zamku króla po sali będą hulad
przez trzy dni i trzy noce i błyszczed będą karoce.
Syn królewski dziś w nocy postawi wszystkim przed oczy
- narzeczoną – księżniczkę z rumianym, gładkim liczkiem.
Podawad będą: salami, czerwony barszcz z pierogami,
siekane zrazy wołowe i … lody pomaraoczowe.
(kłania się i odchodzi)
SCENA IV
(na scenę wchodzi para królewska, Królewicz, a tuż za nimi Błazen
i Ochmistrz; Król i Królowa zasiadają na tronach, Błazen staje obok
Króla, a Książę obok matki; Ochmistrz podchodzi do okna)
OCHMISTRZ: ( z radością w głosie )
Jadą, jadą księżniczki.
Rżą bułane koniczki.
Jadą, jadą do Króla,
a wiatr w głowach im hula.
( zwraca się do pary królewskiej)
Już piędset!
6
KRÓL:
Odfajkowad! Następną wprowadź!
(Ochmistrz przyprowadza Księżniczki i anonsuje je)
OCHMISTRZ:
Księżniczka Srebrna Chmurka!!!
(Księżniczka kłania się i opowiada o sobie)
KSIĘŻNICZKA SREBRNA CHMURKA:
Jestem szesnastą córką siedemnastego księcia.
Nie chodzę na przyjęcia, na uczty i na bale….
Chcę wrócid do swych lalek, (mówi płaczącym głosem)
do miłych mych siostrzyczek,
takich jak ja księżniczek.
KRÓLOWA:
Ona jest jeszcze mała.
Na pewno by płakała.
( Ochmistrz odprowadza smutną Księżniczkę i wprowadza następną)
OCHMISTRZ:
Księżniczka Marcepanu!!!
KSIĘŻNICZKA MARCEPANU: ( jest zarozumiała, wyniosła )
Najjaśniejszemu Panu jest znana moja matka
– Księżniczka Marmoladka.
A była wychowanką Królowej Kawy z Pianką…
( Królowa patrzy krytycznie i przerywa Księżniczce)
7
KRÓLOWA:
O, nie! My nie kochamy tak cukierkowej damy.
( daje ręką znak, aby ją wyprowadzid )
OCHMISTRZ:
Księżniczka Pięciu Sosen:
KSIĘŻNICZKA PIĘCIU SOSEN: ( jest wesoła, pogodna )
Mam siedemnaście wiosen.
Mój dom to zamek leśny.
W mym zamku śpiewam pieśni.
Mam cztery srebrne kozły,
które mnie tu przywiozły.
Mam dwa tygrysy rącze,
które w zaprzęgu łączę.
I lwa ze złotą grzywą…
KRÓLOWA:
Podobna, bo nadobna, ale to rzecz osobna,
lecz ja wyznaję szczerze w prawdziwośd jej nie wierzę.
OCHMISTRZ:
Księżniczka Hulajnóżka!
KSIĘŻNICZKA HULAJNÓŻKA: ( wbiega jak baletnica; jest wesoła )
Taoczę lekko jak motyl.
Ledwie ziemi dotykam.
Taoczę ślicznie mój Książę.
Taoczę ślicznie walczyka.
KRÓL:
Lecz ja, wyznaję szczerze, w prawdziwośd jej nie wierzę.
8
OCHMISTRZ:
Księżniczka Wędrowniczka!
KSIĘŻNICZKA WĘDROWNICZKA: ( nieco zmęczona )
Królu, Królowo, Książę!
Z daleka tutaj dążę.
Po świecie wędrowałam, wzdychałam, rozmyślałam…
i wierzę, że zamężcie da mi największe szczęście.
KRÓLOWA: (do ochmistrza )
Odprowadź, niech wędruje i tu się nie zatrzymuje.
Czy to już wszystkie?!
OCHMISTRZ:
Tak najjaśniejsza Pani.
( rodzina królewska już chce opuścid salę, gdy wnet Ochmistrz woła
i wszyscy się zatrzymują się, podchodzą do okna)
OCHMISTRZ:
Popatrzcie co się dzieje!
Grzmi, błyska się, deszcz leje.
Szyby w ulewie mokną.
KRÓLOWA:
Trzeba zasłonid okno. (podchodzi do okna)
Zbliżcie się drodzy moi!
Ktoś tam przed bramą stoi.
KRÓL:
Ochmistrzu!!! Weź latarnię.
Zapal, co rychło świecę i led na schody.
9
OCHMISTRZ:
Już lecę!!!
(przyprowadza Księżniczkę)
OCHMISTRZ:
Księżniczka, spójrzcie – bosa.
Deszcz spływa jej po włosach.
(Król podchodzi do Księżniczki, dotyka jej)
KRÓL:
Jaka mokra zziębnięta.
Zsiniałe ma rączęta…
(Królowa zbliża się i dotyka Księżniczki)
KRÓLOWA:
A jaka miła, gładka…
KSIĘŻNICZKA: (drży z zimna; co jakiś czas kicha )
Ja jestem Pirlipatka.
Jechałam do tego kraju z królestwa Baju – Baju.
Straciłam powóz w drodze.
Przyszłam na jednej nodze.
Buty ugrzęzły w błocie.
Byłam w wielkim kłopocie,
że nie stanę do wzięcia,
przed majestatem Księcia. ( kłania się Księciu )
KRÓL:
Lecz uwierzyd w to trudno,
co powiadasz ma miła,
z włosów woda ci cieknie,
swoje szaty przemoczyłaś.
10
Trzewiczki zabrudziłaś,
idąc po kałużach,
jak uwierzyd w to trudno,
żeś księżniczka nieduża.
KSIĘŻNICZKA PIRLIPPATKA: ( zwraca się do Króla )
Zaufaj słowom mym królu,
z książęcego rodu pochodzę,
to słota ze mnie uczyniła,
taką jak widzisz sierotę.
KRÓLOWA: ( stanowczo )
Noc spędzisz tu niebogo
i nie przejmuj się trwogą.
Niech przyjdą tu pokojówki!!! ( mówi do Ochmistrza )
(przychodzą dwie pokojówki; kłaniają się)
Zaprowadźcie Księżniczkę do sypialni
i pościelcie szybko łoże.
(pokojówki wychodzą z Księżniczką Pirlipatką)
KRÓLOWA: (zwraca się do zebranych; zdradza im swój podstęp )
Mam pomysł!
Zdejmę z łóżka całą pościel,
na spód maleokie ziarenko grochu położę.
Potem 20 puchowych materaców i pierzyn,
niech śpi i wypocznie to nasze niebożę.
Jeśli prawdziwą księżniczką,
jest jak powiada,
malutkie ziarenko grochu,
będzie jej zawadzad.
11
( zebrani słuchają Królowej; wszyscy z tajemniczymi minami
opuszczają salę)
SCENA V
(na scenę wbiega Błazen; za nim wchodzi królewska para- zasiada na
tronach; Książę – staje obok tronu matki; wchodzi również Ochmistrz)
BŁAZEN: ( tajemniczo zwraca się do publiczności; kłania się
wchodzącej na scenę parze królewskiej )
Nazajutrz rano…
KRÓLOWA:
Przyprowadzid Księżniczkę!
(Ochmistrz przyprowadza Pirlipatkę)
Jak noc spędziłaś, moja miła?
KRÓL:
Czyś rześka i zdrowa?
KSIĄŻĘ:
Czy nie boli cię głowa?
BŁAZEN: (przedrzeźnia Księcia)
Czy nie boli cię głowa?
KSIĄŻĘ: (zdenerwowany wskazuje na Błazna; grozi mu )
On mnie znowu naśladuje….
Ale później się z nim po ra chu ję!
Oj po – ra- chu -ję, po – ra- chu- ję!!!
12
KRÓLOWA:
CICHO!!!!! (mówi do Księcia i Błazna )
Czy wesołe masz liczko? ( zwraca się z ironią do Pirlipatki )
PIRLIPATKA:
Minęła noc głęboka.
Ja nie zmrużyłam oka.
Bolą mnie plecy, ramię.
W łóżku był chyba jakiś kamieo…?
KRÓLOWA: ( zwraca się szeptem do publiczności )
Spokojna moja głowa,
to prawdziwa synowa…
(Królowa podchodzi do Pirlipatki, przytula ją)
Nie skłamałaś dziewczyno,
książęce twe pochodzenie.
Ziarenko grochu zdradziło…
i ono los twój odmieniło.
KSIĄŻĘ: ( podchodzi do Księżniczki – bierze ją za ręce)
Czy zgadzasz się zostad moją żoną?
Szukałem cię lata całe.
Kraj swój przemierzyłem,
prawdziwej księżniczki szukałem.
PIRLIPATKA:
Zgadzam się drogi Książę.
KRÓL: (podchodzi do Pirlipatki – kłania się jej i zwraca się
do obecnych w sali i publiczności )
13
Na wesele więc prosimy!
Piękne stroje przygotujcie!
Panie, panowie i dziateczki,
razem z nami się radujcie!!!
(na scenę wchodzi Dobosz i odczytuje orędzie)
DOBOSZ:
Niech wiedzą wszyscy i wszędzie,
co głosi królewskie orędzie!
Nasz Książę – następca tronu,
przy dźwiękach tysiąca dzwonów,
jak każe zwyczaj rycerski,
porzucił stan kawalerski.
Księżniczkę pojął za żonę
i wszystko jest załatwione.
Odtąd Księżniczka prawdziwa
przy Księciu szczęścia zażywa.
( wszyscy kłaniają się i opuszczają scenę; pozostaje tylko Błazen)
Kolejnośd opuszczania sceny:
- Król i Królowa
- Książę i Pirlipatka
- Ochmistrz i 2 Księżniczki
- Dobosz i 3 Księżniczki
BŁAZEN: (zwraca się do publiczności)
Radości, zabawom i taocom,
nie było na dworze kooca,
uczta huczna trwała,
aż do wschodu słooca.
14
(chce już opuścid scenę, jednak wraca się i po chwili zastanowienia)
cóż więcej mogę,
powiedzied wam, moi mili,
chyba to,
że Książę z żoną
długo byli szczęśliwi.
A ziarenko grochu?
Szczęścia owego przyczyna.
Co się z nim stało? – zapytacie.
Niech ucho nadstawi
i chłopak i dziewczyna.
(powoli zbliża się do publiczności i mówi prawie szeptem)
Powiem wam w tajemnicy,
że do muzeum je oddano,
by o prawdziwej tej historii,
długo pamiętano. ( kłania się i opuszcza scenę )
SCENA VI
( na scenę wchodzi Pokojówka I – zmienia kwiaty w wazonie
i zwraca się do publiczności rozmarzona)
POKOJÓWKA I: ( cały czas mówi; nie zwraca uwagi na Pokojówkę II )
Jak to pięknie i wesoło,
Książę znalazł pannę swoją.
( na scenę wchodzi Pokojówka II, która wyciera zmiotką kurz;
nie zwraca uwagi na Pokojówkę I; dopiero, gdy tamta skooczy
to zaczyna swoją kwestię )
Teraz razem, teraz dwoje,
łatwiej zniosą życia znoje.