KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU - baj.prosta.pl · 1 KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU Scenariusz...

15
1 KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU Scenariusz opracowano na podstawie scenariusza zaczerpniętego z INTERNETU SCENA I ( na scenę wchodzą dwie Pokojówki, które śpiewając piosenkę „Był sobie król…” robią porządek w sali: wkładają kwiaty do wazonu, ścierają kurz z obrazów, poprawiają poduszki na tronach ) POKOJÓWKI: Był sobie król, był sobie paź i była też królewna. Żyli wśród róż, nie znali burz, rzecz najzupełniej pewna. ( na scenę wbiega Błazen, który zwraca się do pokojówek, które z zainteresowaniem, zdziwieniem słuchają) BŁAZEN: (gestykuluje, siada na tronie, chodzi) Powiem wam coś w sekrecie. Żył sobie raz król na świecie. Przy królu żyła królowa, a przy nich syn… - pusta głowa. Król stale sapał i chrapał. Do pracy słaby miał zapał. Syn był podobny do króla. Po świecie szerokim hulał, a czego szukał po świecie?... POKOJÓWKA I: (mówi ironicznie) Żony poszukiwał, żony… Najprawdziwszą księżniczką

Transcript of KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU - baj.prosta.pl · 1 KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU Scenariusz...

1

KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU

Scenariusz opracowano na podstawie scenariusza zaczerpniętego

z INTERNETU

SCENA I

( na scenę wchodzą dwie Pokojówki, które śpiewając piosenkę „Był

sobie król…” robią porządek w sali: wkładają kwiaty do wazonu,

ścierają kurz z obrazów, poprawiają poduszki na tronach )

POKOJÓWKI:

Był sobie król, był sobie paź

i była też królewna.

Żyli wśród róż, nie znali burz,

rzecz najzupełniej pewna.

( na scenę wbiega Błazen, który zwraca się do pokojówek, które

z zainteresowaniem, zdziwieniem słuchają)

BŁAZEN: (gestykuluje, siada na tronie, chodzi)

Powiem wam coś w sekrecie.

Żył sobie raz król na świecie.

Przy królu żyła królowa,

a przy nich syn… - pusta głowa.

Król stale sapał i chrapał.

Do pracy słaby miał zapał.

Syn był podobny do króla.

Po świecie szerokim hulał,

a czego szukał po świecie?...

POKOJÓWKA I: (mówi ironicznie)

Żony poszukiwał, żony…

Najprawdziwszą księżniczką

2

wybranka byd musiała,

lecz znaleźd bardzo trudno,

bo każda, według księcia, …

nie dos ko na ła…

POKOJÓWKA II: (z zaciekawieniem)

Zaraz, zaraz – czy wy nie mówicie o naszym księciu?...

( Błazen i Pokojówka I kiwają tajemniczo głowami )

Chyba ktoś się zbliża,

oddalmy się czym prędzej.

( Pokojówki schodzą ze sceny; pozostaje błazen, który przechadza się

po scenie i udaje zamyślonego)

SCENA II

(na scenę wchodzą Król i Królowa; Błazen nisko, przesadnie kłania się;

następnie pomaga im zasiąśd na tronach, a sam siada na podłodze

w pobliżu tronów; wszyscy zapadają w drzemkę; po chwili wchodzi

Ochmistrz)

OCHMISTRZ: (podbiega do pary królewskiej)

Mości Królu, mości Królu…

Królowo, zbudźcie się ekspresowo.

Wrócił Książę z podróży.

Zabawi w zamku dłużej…

( zwraca się do publiczności)

Sen ma twardy jak chłop.

Mości Królu! Hop! Hop!...

Ważne wieści przynoszę!

(Król powoli otwiera oczy, przeciąga się, ziewa.)

3

KRÓL:

Cooo? Proszę? Co? Co?

Jakieś nowiny?

KRÓLOWA: (budzi się i pyta zdziwiona)

Wrócił nasz syn jedyny?

Prowadź go!!!

( Ochmistrz wprowadza Księcia; Książę kłania się nisko)

KSIĄŻĘ:

Witajcie – ojcze, matko.

Podróż mi przeszła gładko.

Obszedłem kawał świata.

Nie było mnie długie lata…

Przykro mi, że w te strony wracam bez narzeczonej.

KRÓLOWA: ( idzie do syna, chce go przytulid )

No chodź, niech cię przytulę.

Niech cię uścisnę czule.

Czekałam ciebie rankami.

Czekałam wieczorami.

Wreszcie wróciłeś zdrowy,

no, ale bez synowej…

Będę się znów trapiła.

Na jawie o niej śniła,

bo los mi córki nie dał

i taka jest z tym bieda.

KSIĄŻĘ: ( zatroskany )

Matko miła, nie jest to sprawa łatwa.

Bo każda z nich niedoskonała…

Jedna za gruba, druga za chuda.

Jedna zbyt niska, druga zbyt wysoka.

4

A spotkałem również księżniczki smutne,

kapryśne lub nadmiernie wesołe lub…

Długo, by tak wymieniad.

KRÓL: ( odsuwa delikatnie żonę)

Pozwól żono, że wezmę Księcia w swe objęcia.

Chodź!

Widzę, że zmężniałeś, wyrosłeś, wypiękniałeś…

( Król ogląda syna, poklepuje, ściska)

BŁAZEN: (podchodzi do Księcia i ironicznie stwierdza)

Lecz pewno nie zmądrzałeś.

KSIĄŻĘ:

Znów mnie obraża błazen.

To mu nie ujdzie płazem.

Zaraz go pasem złoję.

( zezłoszczony Książę goni Błazna, który zbiega ze sceny, a za nim

Książę)

BŁAZEN:

A ja się nie boję!!!

( Król i Królowa obserwują ich i rozbawieni również opuszczają scenę)

OCHMISTRZ: (kręci głową; rozgląda się po scenie; poprawia poduszki

na tronie; mruczy pod nosem)

Och ten błazen!

Zawsze dokucza Księciu! ( opuszcza scenę )

5

SCENA III

( na scenę wchodzi Dobosz i odczytuje królewskie orędzie)

DOBOSZ:

Niech wiedzą wszyscy i wszędzie,

co głosi królewskie orędzie!

Niech wszystkie panny księżniczki ubiorą złote trzewiczki

i żeby każda przed nocą przybyła złotą karocą.

Bowiem na zamku króla po sali będą hulad

przez trzy dni i trzy noce i błyszczed będą karoce.

Syn królewski dziś w nocy postawi wszystkim przed oczy

- narzeczoną – księżniczkę z rumianym, gładkim liczkiem.

Podawad będą: salami, czerwony barszcz z pierogami,

siekane zrazy wołowe i … lody pomaraoczowe.

(kłania się i odchodzi)

SCENA IV

(na scenę wchodzi para królewska, Królewicz, a tuż za nimi Błazen

i Ochmistrz; Król i Królowa zasiadają na tronach, Błazen staje obok

Króla, a Książę obok matki; Ochmistrz podchodzi do okna)

OCHMISTRZ: ( z radością w głosie )

Jadą, jadą księżniczki.

Rżą bułane koniczki.

Jadą, jadą do Króla,

a wiatr w głowach im hula.

( zwraca się do pary królewskiej)

Już piędset!

6

KRÓL:

Odfajkowad! Następną wprowadź!

(Ochmistrz przyprowadza Księżniczki i anonsuje je)

OCHMISTRZ:

Księżniczka Srebrna Chmurka!!!

(Księżniczka kłania się i opowiada o sobie)

KSIĘŻNICZKA SREBRNA CHMURKA:

Jestem szesnastą córką siedemnastego księcia.

Nie chodzę na przyjęcia, na uczty i na bale….

Chcę wrócid do swych lalek, (mówi płaczącym głosem)

do miłych mych siostrzyczek,

takich jak ja księżniczek.

KRÓLOWA:

Ona jest jeszcze mała.

Na pewno by płakała.

( Ochmistrz odprowadza smutną Księżniczkę i wprowadza następną)

OCHMISTRZ:

Księżniczka Marcepanu!!!

KSIĘŻNICZKA MARCEPANU: ( jest zarozumiała, wyniosła )

Najjaśniejszemu Panu jest znana moja matka

– Księżniczka Marmoladka.

A była wychowanką Królowej Kawy z Pianką…

( Królowa patrzy krytycznie i przerywa Księżniczce)

7

KRÓLOWA:

O, nie! My nie kochamy tak cukierkowej damy.

( daje ręką znak, aby ją wyprowadzid )

OCHMISTRZ:

Księżniczka Pięciu Sosen:

KSIĘŻNICZKA PIĘCIU SOSEN: ( jest wesoła, pogodna )

Mam siedemnaście wiosen.

Mój dom to zamek leśny.

W mym zamku śpiewam pieśni.

Mam cztery srebrne kozły,

które mnie tu przywiozły.

Mam dwa tygrysy rącze,

które w zaprzęgu łączę.

I lwa ze złotą grzywą…

KRÓLOWA:

Podobna, bo nadobna, ale to rzecz osobna,

lecz ja wyznaję szczerze w prawdziwośd jej nie wierzę.

OCHMISTRZ:

Księżniczka Hulajnóżka!

KSIĘŻNICZKA HULAJNÓŻKA: ( wbiega jak baletnica; jest wesoła )

Taoczę lekko jak motyl.

Ledwie ziemi dotykam.

Taoczę ślicznie mój Książę.

Taoczę ślicznie walczyka.

KRÓL:

Lecz ja, wyznaję szczerze, w prawdziwośd jej nie wierzę.

8

OCHMISTRZ:

Księżniczka Wędrowniczka!

KSIĘŻNICZKA WĘDROWNICZKA: ( nieco zmęczona )

Królu, Królowo, Książę!

Z daleka tutaj dążę.

Po świecie wędrowałam, wzdychałam, rozmyślałam…

i wierzę, że zamężcie da mi największe szczęście.

KRÓLOWA: (do ochmistrza )

Odprowadź, niech wędruje i tu się nie zatrzymuje.

Czy to już wszystkie?!

OCHMISTRZ:

Tak najjaśniejsza Pani.

( rodzina królewska już chce opuścid salę, gdy wnet Ochmistrz woła

i wszyscy się zatrzymują się, podchodzą do okna)

OCHMISTRZ:

Popatrzcie co się dzieje!

Grzmi, błyska się, deszcz leje.

Szyby w ulewie mokną.

KRÓLOWA:

Trzeba zasłonid okno. (podchodzi do okna)

Zbliżcie się drodzy moi!

Ktoś tam przed bramą stoi.

KRÓL:

Ochmistrzu!!! Weź latarnię.

Zapal, co rychło świecę i led na schody.

9

OCHMISTRZ:

Już lecę!!!

(przyprowadza Księżniczkę)

OCHMISTRZ:

Księżniczka, spójrzcie – bosa.

Deszcz spływa jej po włosach.

(Król podchodzi do Księżniczki, dotyka jej)

KRÓL:

Jaka mokra zziębnięta.

Zsiniałe ma rączęta…

(Królowa zbliża się i dotyka Księżniczki)

KRÓLOWA:

A jaka miła, gładka…

KSIĘŻNICZKA: (drży z zimna; co jakiś czas kicha )

Ja jestem Pirlipatka.

Jechałam do tego kraju z królestwa Baju – Baju.

Straciłam powóz w drodze.

Przyszłam na jednej nodze.

Buty ugrzęzły w błocie.

Byłam w wielkim kłopocie,

że nie stanę do wzięcia,

przed majestatem Księcia. ( kłania się Księciu )

KRÓL:

Lecz uwierzyd w to trudno,

co powiadasz ma miła,

z włosów woda ci cieknie,

swoje szaty przemoczyłaś.

10

Trzewiczki zabrudziłaś,

idąc po kałużach,

jak uwierzyd w to trudno,

żeś księżniczka nieduża.

KSIĘŻNICZKA PIRLIPPATKA: ( zwraca się do Króla )

Zaufaj słowom mym królu,

z książęcego rodu pochodzę,

to słota ze mnie uczyniła,

taką jak widzisz sierotę.

KRÓLOWA: ( stanowczo )

Noc spędzisz tu niebogo

i nie przejmuj się trwogą.

Niech przyjdą tu pokojówki!!! ( mówi do Ochmistrza )

(przychodzą dwie pokojówki; kłaniają się)

Zaprowadźcie Księżniczkę do sypialni

i pościelcie szybko łoże.

(pokojówki wychodzą z Księżniczką Pirlipatką)

KRÓLOWA: (zwraca się do zebranych; zdradza im swój podstęp )

Mam pomysł!

Zdejmę z łóżka całą pościel,

na spód maleokie ziarenko grochu położę.

Potem 20 puchowych materaców i pierzyn,

niech śpi i wypocznie to nasze niebożę.

Jeśli prawdziwą księżniczką,

jest jak powiada,

malutkie ziarenko grochu,

będzie jej zawadzad.

11

( zebrani słuchają Królowej; wszyscy z tajemniczymi minami

opuszczają salę)

SCENA V

(na scenę wbiega Błazen; za nim wchodzi królewska para- zasiada na

tronach; Książę – staje obok tronu matki; wchodzi również Ochmistrz)

BŁAZEN: ( tajemniczo zwraca się do publiczności; kłania się

wchodzącej na scenę parze królewskiej )

Nazajutrz rano…

KRÓLOWA:

Przyprowadzid Księżniczkę!

(Ochmistrz przyprowadza Pirlipatkę)

Jak noc spędziłaś, moja miła?

KRÓL:

Czyś rześka i zdrowa?

KSIĄŻĘ:

Czy nie boli cię głowa?

BŁAZEN: (przedrzeźnia Księcia)

Czy nie boli cię głowa?

KSIĄŻĘ: (zdenerwowany wskazuje na Błazna; grozi mu )

On mnie znowu naśladuje….

Ale później się z nim po ra chu ję!

Oj po – ra- chu -ję, po – ra- chu- ję!!!

12

KRÓLOWA:

CICHO!!!!! (mówi do Księcia i Błazna )

Czy wesołe masz liczko? ( zwraca się z ironią do Pirlipatki )

PIRLIPATKA:

Minęła noc głęboka.

Ja nie zmrużyłam oka.

Bolą mnie plecy, ramię.

W łóżku był chyba jakiś kamieo…?

KRÓLOWA: ( zwraca się szeptem do publiczności )

Spokojna moja głowa,

to prawdziwa synowa…

(Królowa podchodzi do Pirlipatki, przytula ją)

Nie skłamałaś dziewczyno,

książęce twe pochodzenie.

Ziarenko grochu zdradziło…

i ono los twój odmieniło.

KSIĄŻĘ: ( podchodzi do Księżniczki – bierze ją za ręce)

Czy zgadzasz się zostad moją żoną?

Szukałem cię lata całe.

Kraj swój przemierzyłem,

prawdziwej księżniczki szukałem.

PIRLIPATKA:

Zgadzam się drogi Książę.

KRÓL: (podchodzi do Pirlipatki – kłania się jej i zwraca się

do obecnych w sali i publiczności )

13

Na wesele więc prosimy!

Piękne stroje przygotujcie!

Panie, panowie i dziateczki,

razem z nami się radujcie!!!

(na scenę wchodzi Dobosz i odczytuje orędzie)

DOBOSZ:

Niech wiedzą wszyscy i wszędzie,

co głosi królewskie orędzie!

Nasz Książę – następca tronu,

przy dźwiękach tysiąca dzwonów,

jak każe zwyczaj rycerski,

porzucił stan kawalerski.

Księżniczkę pojął za żonę

i wszystko jest załatwione.

Odtąd Księżniczka prawdziwa

przy Księciu szczęścia zażywa.

( wszyscy kłaniają się i opuszczają scenę; pozostaje tylko Błazen)

Kolejnośd opuszczania sceny:

- Król i Królowa

- Książę i Pirlipatka

- Ochmistrz i 2 Księżniczki

- Dobosz i 3 Księżniczki

BŁAZEN: (zwraca się do publiczności)

Radości, zabawom i taocom,

nie było na dworze kooca,

uczta huczna trwała,

aż do wschodu słooca.

14

(chce już opuścid scenę, jednak wraca się i po chwili zastanowienia)

cóż więcej mogę,

powiedzied wam, moi mili,

chyba to,

że Książę z żoną

długo byli szczęśliwi.

A ziarenko grochu?

Szczęścia owego przyczyna.

Co się z nim stało? – zapytacie.

Niech ucho nadstawi

i chłopak i dziewczyna.

(powoli zbliża się do publiczności i mówi prawie szeptem)

Powiem wam w tajemnicy,

że do muzeum je oddano,

by o prawdziwej tej historii,

długo pamiętano. ( kłania się i opuszcza scenę )

SCENA VI

( na scenę wchodzi Pokojówka I – zmienia kwiaty w wazonie

i zwraca się do publiczności rozmarzona)

POKOJÓWKA I: ( cały czas mówi; nie zwraca uwagi na Pokojówkę II )

Jak to pięknie i wesoło,

Książę znalazł pannę swoją.

( na scenę wchodzi Pokojówka II, która wyciera zmiotką kurz;

nie zwraca uwagi na Pokojówkę I; dopiero, gdy tamta skooczy

to zaczyna swoją kwestię )

Teraz razem, teraz dwoje,

łatwiej zniosą życia znoje.

15

POKOJÓWKA II:

Zamieszkają w zamku ładnym,

bez kłopotów i bez trosk.

Bo kto kocha…

Ten znajduje życia sens.

( Pokojówki kłaniają się; na scenę wychodzą pozostali artyści –

śpiewają piosenkę „Był sobie król”; kłaniają się i schodzą ze sceny )