Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki,...

16
Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222 jeżeli nie znajdziecie nowego „tg”, to już od najbliższej środy w internecie: www.tylkogorzow.com miesięcznik Nr 7(20) piątek, 26 lipca 2013r. weź do domu i do pracy! tylko raport Kocioł przy Dekerta! Rezydentka otwarcie krytykuje dyrektora Twardowskiego, w sądzie grubo ponad trzysta pozwów, bo personel nie godzi się na zmianę warunków pracy i płacy. W szpitalu istny kocioł zamiast spółki!

Transcript of Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki,...

Page 1: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

Bezpłatny miesięcznik • Nr 2(15) • piątek, 22 lutego 2013r.

Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222

jeżeli nie znajdziecie nowego „tg”, to już od najbliższej środy w internecie: www.tylkogorzow.com

Matki apelują do sądów:

działajcie szybciej, bo zabierają nam dzieci! raport tg

Niemiecki, brytyjski czy duński wymiar sprawiedliwości wydaje wyrok – w Polsce bez dodatkowych procedur jest wykonywa-ny w sądzie czy u komornika – dokument jest skuteczny wobec wszystkich obywateli Unii, również Polaków. Niby wszystko w porządku, ale... sytuacja komplikuje się, gdy chodzi o sprawy rodzinne, a w szcze-gólności opiekę nad dziećmi.

Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222

jeżeli nie znajdziecie nowego „tg”, to już od najbliższej środy w internecie: www.tylkogorzow.com

miesięcznik • Nr 7(20) piątek, 26 lipca 2013r. weź do domu i do pracy!

tylko raport

Kocioł przy Dekerta! Rezydentka otwarcie krytykuje dyrektora Twardowskiego, w sądzie grubo ponad trzysta pozwów, bo personel nie godzi się na zmianę warunków pracy i płacy. W szpitalu istny kocioł zamiast spółki!

Page 2: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest
Page 3: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 3 -

ww

w.tylkogorzow.com

Szczecina i wielu innych miejsc. A w jej barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki kucharskie... Ocze-kując na potrawę, można zrobić kabu-to, tzn. czapkę samuraja. Skąd to zacię-cie do kultury japońskiej? – pytamy pa-nią Beatę. – Interesują mnie języki, je-stem lingwistką, pewnie to doprowadzi-ło mnie najpierw do kultury, a potem kuchni japońskiej. Ponadto kryje się za tym wiele splotów okoliczności – doda-je tajemniczo.

Dokładnie rok temu, pod koniec lipca, opublikowaliśmy raport o stanie szpitala woje-wódzkiego. Na kilku stronach przytaczaliśmy pierwsze opinie na temat spółki w go-rzowskiej lecznicy, także dane na temat długu i stanu zatrudnienia. Wtedy nowo po-

wołany dyrektor Marek Twardowski, powtarzał jak mantrę: nie ma innej drogi, tylko spółka. Z kolei były dyrektor Andrzej Szmit odradzał, z przekonaniem twierdził, że gorzowski szpi-tal jest po prostu zbyt duży na przekształcenie w spółkę. Wszystko miało się wyjaśnić najdalej do marca 2013 roku. Mamy ostatnie dni lipca i nadal nic nie wiadomo. Ale może to i lepiej, bo łatwo sobie wyobrazić sytuację gdy wszystko jest jasne, ale szpitala już nie ma. Ostatni miesiąc przy Dekerta szczególny, bo pierwszy raz zdarzyło się, aby „nowicjusz” rozstawiał po kątach stare wygi. Rezydentka, co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do stracenia, ostro skrytykowała kierowników swojej specjalizacji, dyrektora Twardowskiego i właściwie cały go-rzowski lekarski stan. Spychologia, leczenie po kosztach, a nawet chamstwo i łamanie podstawo-wych zasad etyki lekarskiej – oto charakterystyka miej-scowego medyka według Marczewskiej. To pewnie nie jest zbieg okoliczności i zrządzenie losu, że jej ocena jest identyczna z tą wyrażaną przez pacjentów… Kolejne wy-danie „tylko gorzów” 30 sierpnia.

tylko gorzów - nr 7 (20), 26 lipca 2013

4 tylko opinie felietony: Jacek Bachalski, Jerzy Synowiec, Jan Kochanowski

5-6 tylko raport Kocioł przy Dekerta! A przecież zaraz ma tam być spółka

7 tylko inwestycje Obwodnica na północy? Oby to nie były tylko mrzonki

8 tylko reportaż Rowerzyści: Gorzów mógłby być rajem, ale nie jest. Wszystko przez urzędasów!

9 tylko biznes Biżuteria z natury rzeczy. Wystarczy rzucić okiem, aby się zachwycić! 11 tylko piękny Gorzów Bujna murawa pod stopami od zaraz. To robi wrażenie!

12 tylko zdrowie Sam zaplanuj. Zaufaj specjalistom. I jak najszybciej wróć do formy!

13 tylko na sportowo Sezon bez szczypiorniaka i męskiej koszykówki? Grożą nam puste hale!

tylko na pierwszy ogieńA cały lekarski stan, jakby go nie było

Prawdziwe sushi nie w Japonii, a przy Spichrzowej!

Adam Oziewicz

Adam Oziewicz

wydawca „tylko gorzów”: Bachalski Port24 Spółka Komandytowaredakcja: Adam Oziewicz (redaktor naczelny), Filip Górecki redakcja kostrzyńsko-słubicka: Krzysztof Ryłko, Jerzy Mieczysław Jabłoński korekta: Michał Słupczyński, specjalista ds. rozliczeń: Beata Kurlusskład DTP: Leszek Atłas, dział reklamy: Marcin Mazur (95 736 62 22 w. 103)druk: Agora S.A. Piła, adres redakcji gorzowskiej: ul. Łokietka 32/40 (kaskada III p.), 66-400 Gorzów Wielkopolski, tel./fax. 95 736 62 22 e-mail: [email protected] [email protected], reklama: 95 736 62 22, [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawa autorskie projektów reklam. Za treść ogłoszeń miesięcznik nie ponosi odpowiedzialności.

– Jak już ktoś z nami usiądzie i spróbuje, to robi wielkie oczy – zachodzi w głowę, skąd w ta-kim niepozornym wałeczku ryżu bierze się tak niesamowi-ty smak – mówi o swoich kon-sumentach Beata Stachowiak, od trzech lat prowadzi Sushi Bar przy Spichrzowej.

– Każdy, kto do nas przychodzi, naj-pierw dostaje lekcję sushi – same pod-stawy, aby wiedział, co je. Choćby to, że są trzy rodzaje: maki, futomaki i nigiri. Najbardziej klasyczne sushi? Nigiri, czy-li wałeczki ryżu z rybą i nic ponadto –

– Odwiedza nas małżeństwo z Japonii, od kilku lat mieszkają w Gorzowie – często spotykamy się na pogaduchy – oni także uzupełniają naszą wie-dzę na temat ich kuchni – zdradza B. Stachowiak

mówi Beata Stachowiak. W jej rodzin-nym mieście japońskie jedzenie już było, dlatego pomyślała, że otworzy Sushi Bar w Gorzowie. No i jest, przy Spichrzo-wej. Co można zjeść? Oczywiście róż-nego rodzaju sushi, ale też kilka innych unikalnych specjałów kuchni japońskiej – na przykład omlet przekładany wodo-rostami. Są też banany w cieście, krewet-ki z warzywami w tempurze.

Z daleka jak zwykły bar, ale znawcy kuchni japońskiej chwalą sobie jakość potraw. To rezultat wypracowanej stra-tegii zaopatrzenia. – Po latach doświad-czeń nie mam kłopotów z dotarciem do odpowiednich produktów – twierdzi B. Stachowiak, sprowadza je z Berlina,

Page 4: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

NR 7/2013 - 4 -

ww

w.ty

lkog

orzo

w.co

m

tylko opinie

Political realityCo czeka polskie samorządy?

Political fictionPrzedsiębiorca to frajer.

Żart? Nieste-ty nie!

Political imaginationDym z cygara nie zasłoni zaniedbanego miasta!

Przez ostatnie lata wiele zmieniło się w sposobie zarzą-dzania i funkcjono-wania naszych sa-morządów. Przyby-ło wiele zadań, ale również towarzyszy-ło temu przejęcie

odpowiedzialności za funkcjonowanie małych ojczyzn. Z pewnością nie wszy-scy włodarze zdali z tego sprawdzianu egzamin, niemniej konsekwencje pono-sić będą wszyscy mieszkańcy. Czasy roz-dętych inwestycji i fajerwerków przed-wyborczych nieodwracalnie już minę-ły, przyszły czasy oglądania złotówki

Od 23 lat prowadzę działalność gospodar-czą. Zaczynałem od zera w kieszeni i po-mysłu na sprzedaż ad-resów firm różnych branż zza granicy, po to, aby Polacy wiedzie-li, gdzie jechać po to-war… Zarobiłem wte-

dy mnóstwo pieniędzy. Inwestowałem je w nowe firmy i nowe pomysły. Żyłem pra-cą i poświęcałem jej niemal całe swoje ży-

cie. Emocje,

Jeden z moich zna-jomych, kiedy nie-dawno rozmawia-liśmy o Gorzo-wie – powiedział, że gdyby nie było bul-waru nad Wartą, to nasze miasto byłoby najbrzydsze w Pol-

sce. Zgodziłem się z nim. Bulwar, prze-budowany Most Staromiejski i galeria Nova Park oraz zmieniające się z mie-siąca na miesiąc Zawarcie pozwalają jed-nak na marzenia, że, być może, Gorzów ma szansę, aby po prostu kiedyś zostać miastem ładnym, przyjaznym miesz-

z każdej strony. Według danych zawar-tych w Wieloletnich Prognozach Fi-nansowych od 2014 roku dochody bu-dżetowe jednostek samorządu teryto-rialnego będą spadać, i co jest oczywi-

ste, w kolejnych latach wydatki będą co-raz niższe. Uzyskane nadwyżki będą wy-korzystane na spłatę własnych zobo-wiązań. Nieuchronnie zbliża się koniec boomu w inwestycjach. Kończą się środki pomocowe z Unii Europejskiej na lata 2007-2013, które trzeba rozliczyć do 2015 roku. Jak pokazują samorzą-dowe prognozy, wydatki prorozwojowe będą intensywnie spadać – z planowa-nych na ten rok blisko 47mld złotych do 16 mld w 2017 roku. Inna sprawa, że po-nad 2000 samorządów miałoby problem z sięgnięciem po nowe dotacje, gdyż ich poziom zadłużenia będzie powyżej do-puszczalnego progu, a resort finansów nie chce odpuścić w tej sprawie i stoi ry-gorystycznie na straży tej granicy, co za-myka tym gminom drogę do dalszych inwestycji. Należy jednak obiektywnie stwierdzić, iż obok gmin wykluczonych są samorządy, które w aktualnej sytu-acji doskonale sobie radzą i szukają spo-

czas, energię, talenty i Bóg wie, co jeszcze. Działałem w kraju i za granicą. Dziś czu-ję, że byłem i jestem frajerem. Takim głup-cem, który myśli, że ryzyko i ciężka praca ma sens. Bo coś tworzy, bo kreuje nową rzeczywistość. Bo jest użyteczny społecz-nie i indywidualnie. Bo czegoś uczy i nada-je życiu sens. Bo go ludzie cenią…Jakim ja byłem frajerem, kiedy na wielu uczelniach w Polsce w imieniu BCC prze-konywałem studentów, aby odważyli się rozpocząć swoje nowe małe przedsiębior-stwa. Naiwność moja mnie dziś zabija do łez. Choć myślałem, że biznesowo naiw-ny nie jestem.Czytelniku! Nie rób biznesu w Polsce za żadne skarby. Żyjemy w kraju, w któ-rym nie znajdziesz prawdziwych stronni-ków Twojej ambitnej postawy i aspiracji. A potrzebujesz mądrych przepisów, nieza-

kańcom, gdzie każdy będzie się czuł jak u siebie. Dzisiaj, niestety, tak nie jest. Władze miasta, a w szczególności pre-zydent, podkreślają europejskość Go-rzowa, o czym mają świadczyć filharmo-nia i Grand Prix na żużlu. Dla mnie eu-ropejskość oznacza coś zupełnie innego. Bowiem dla mnie filharmonia, położo-na na zadupiu miasta i ciągnąca z jego kasy gigantyczne pieniądze może nie ist-nieć, bo miejsc, gdzie mogą się odbywać kameralne koncerty (innych i tak prze-cież nie ma) mamy pod dostatkiem. Zaś Grand Prix, kupiona za pieniądze, jakich ani w Polsce, ani w Europie nikt inny za-płacić nie chciał, jako impreza umierają-

sobów na pozyskanie kolejnych środ-ków. Takim przykładem może być jed-na z najbogatszych gmin w Polsce Tar-nowo Podgórne, na której terenie przez 20 lat stworzono 220 spółek z kapitałem zagranicznym, stwarzając tym samym miejsca pracy dla 30 tys. osób. Dzisiaj zwraca się w stronę turystyki, przygo-towując się do budowy parku wodnego Tarnowskie Termy. Z kolei Poznań jawi się jako miasto nowoczesne. Powstaje coraz więcej lokalnych serwisów i dar-mowych punktów dostępu do Interne-tu. Wdrażane są usługi e-urząd czy elek-troniczne okienko, nie wspomnę o reali-zowanych inwestycjach. Jeszcze Sopot, miasto, którego władze potrafią sku-tecznie pozyskiwać fundusze zewnętrz-ne i stawiają na budżet obywatelski oraz realizują projekty w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Należy podkre-ślić, że Sopot na każdą wydaną złotów-kę z własnego budżetu pozyskał dwa złote ze środków zewnętrznych. Może-my powiedzieć, że to są najlepsze gminy w Polsce, ale czy to takie trudne, aby na-śladować najlepszych. Wracając do rze-czywistości, okazało się, że w okresie fi-

wistnych urzędników, sprawiedliwego wy-miaru sprawiedliwości, uznania klientów, uczciwości pracowników i dostawców, za-ufania władzy wszelakiej itp.Potrzebujesz też inteligentnej polityki go-spodarczej swojego rządu, który zareaguje w mig na wypadek nieuczciwych praktyk zagranicznego wielkiego kapitału, a tak-że bezpieczeństwa obrotu z nim i… po-trzebujesz akceptacji społecznej jako biz-nesmen. Tego wszystkiego ciągle w Polsce niedostatek!Za to spotkasz się z hienami. Niemal na każdym kroku. Spotkasz ich od momen-tu próby pozyskania kapitału, w bankach i nie tylko, dalej – w urzędach wszelkiej maści, które skroją Cię na maksa, za co tylko mogą, kolejno – spotkasz zawistni-ków wśród swojego koleżeństwa, a na-wet wśród klientów, którzy wyszarpią od

ca i zaściankowa, rozgrywana na obiek-cie goszczącym żużlowców ledwie dzie-sięć razy w roku – jest bardziej powo-dem do wstydu niż do dumy, czego wie-śniackim symbolem są cygara palone przez dwóch twórców tej imprezy. Kie-dy ja i większość obywateli naszego mia-sta, którzy w przeciwieństwie do pana prezydenta nie tylko tu mieszkamy, ale też codziennie jeździmy i chodzimy jego ulicami, będziemy się czuli dobrze? Wte-dy, kiedy ulicą Warszawską i Sikorskie-go będziemy mogli spacerować bez stra-chu, że kawał asfaltu wyrwany spod kół pojazdu nie uderzy nas w głowę. Kie-dy ulica Chrobrego, na której zostaną posadzone drzewa, zostanie deptakiem z prawdziwego zdarzenia, a nie krzywym ciągiem pieszym, pełnym pustych wi-

nansowania 2007-2013 wiele inwestycji było nietrafionych. Przewidując kryzys, należało w bardziej przemyślany spo-sób realizować inwestycje, tak aby dzięki środkom z Unii Europejskiej realizować takie projekty, które tworzą nowe miej-sca pracy i realizować inwestycje przy-czyniające się do aktywizacji innych ob-szarów gospodarki. Czy nasze gminy województwa lubuskiego mają szanse na rozwój? Obecna strategia rozwoju kra-ju przewiduje tworzenie 18 ośrodków, wokół których będzie następował roz-wój pozostałych terenów. Wśród tych ośrodków znajdują się Gorzów i Zielo-na Góra. Na ile nasze stolice są w sta-nie wykorzystać tę szansę i wpływać na rozwój całego województwa? Czy grożą nam bankructwa, np. takie jak w Stanach Zjednoczonych? Miasto Detroit, gdzie z 1 mln 900 tys. mieszkańców pozosta-ło już tylko 700 tys. Gdzie nie ma już władz, a rządzi komisarz. Mam nadzieję, że czarny scenariusz nas nie czeka. pozdrawiamJan Kochanowski

Ciebie odszkodowanie, kiedy Twój przy-szły pracownik coś skopie. A gdy zawa-lisz coś Ty sam – to zjedzą Cię media. Le-piej zostań politykiem, albo może urzęd-nikiem. Poszukaj sobie pracy koniecznie w sektorze publicznym, może jako na-uczyciel? I tam, gdzie dobrymi układami zapewnisz sobie robotę na lata za całkiem dobre pieniądze. I nie będziesz wtedy na-rażony na brak urlopu latem czy zadanio-wy system pracy. Zarobisz średnio tylko, ale za to masz pewność zatrudnienia i rela-tywnie mało stresu. I tylko nie rozbij sobie głowy o 15.00 przy drzwiach wyjściowych z urzędu, bo konkurujesz o pierwszeń-stwo do wyjścia z setką kolegów i koleża-nek z pracy. Młody czytelniku – posłuchaj mnie dobrze, a będziesz miał klawe życie.

Jacek Bachalski, zawiedziony przedsiębiorca

tryn sklepowych. Kiedy ulicą Spichrzo-wą, Armii Polskiej, Matejki i Borowskie-go będziemy mogli jechać bądź iść, pa-trząc przed siebie, a nie ze wstydu na własne buty. Kiedy w Gorzowie będzie dość parkingów, równe chodniki i proste jezdnie i kiedy znikną dziesiątki szpet-nych ruin, a obietnice ratusza będą reali-zowane, a nie kreślone tylko na papierze. No i kiedy nasi władcy będą dbali o nas – mieszkańców, a nie o swój wizerunkowy interes, a miejscy urzędnicy pozbędą się strachu przed samodzielnym myśleniem i działaniem. Nie chcemy cygar, ale mądre-go gospodarza miasta, który z szacunkiem odnosi się również do swoich oponentów. Takiego Gorzowa chcę.

Jerzy Synowiec

Page 5: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

Romuald Kreń, wicemarszałek odpo-wiadający za opiekę zdrowotną w woje-wództwie, już pod koniec czerwca ogło-sił, że proces formalny przekształcenia szpitala w spółkę można uznać za za-kończony – do dopracowania zostały szczegóły. Choćby struktura zobowią-zań i ich stan w momencie przekształ-cenia. – Bo skoro jedna z firm raptow-nie przekształciła zobowiązania niewy-magalne w wymagalne i chodzi o kwo-tę 7 milionów złotych… Zatem doku-mentacja zawiera płynne, dynamicznie rozwijające się parametry ekonomiczne. Właśnie takie sytuacje wymagają dopra-cowania – wyjaśniał.

Szpital ma nieruchomości, ale trafia do sąduWtedy też nie było jeszcze pewne, co z majątkiem placówki. Dopiero w pierwszym tygodniu lipca, i to za dru-gim podejściem, radni sejmiku woje-wództwa przegłosowali uchwałę o prze-kazaniu nieruchomości na rzecz prze-kształcającego się gorzowskiego szpi-tala. Wtorkowa (2.07) sesja sejmiku zo-stała przerwana – radni obradujący w Pałacu w Mierzęcinie mieli wątpliwo-ści co do zasadności przekazania szpi-talnej spółce wszystkich nieruchomości. Zgłosił je radny SLD Kazimierz Pańtak. Po piątkowym wznowieniu (5.07. – już w Zielonej Górze) zarząd wojewódz-twa rekomendował przekazanie spół-

ce w ramach aportu tylko części nieru-chomości, tych, które są niezbędne do działalności szpitala (wartość około 140 milionów złotych). Pozostałe (dział-ki przy ulicy Walczaka, wartość ponad 7 mln zł) zostaną własnością wojewódz-twa. Rada poparła ten wniosek. Za gło-sowało 15 członków, 9 było przeciw, je-den wstrzymał się od głosu. Tymcza-sem opozycja oraz szpitalne związki cią-gle mają wątpliwości co do sierpniowe-go terminu uruchomienia spółki. Dla-czego? Argumentują, że suma zobowią-zań przejętych przez spółkę i wojewódz-two jest niższa od zobowiązań szpitala. A w takiej sytuacji wariant upadłości lecznicy jest bardzo realny. Wówczas bezpowrotnie może stracić część lub wszystkie nieruchomości.

Przypomnijmy, cały dług szpitala to 290 mln zł. Niebawem lecznica zosta-nie przekształcona w spółkę i zostanie znacząco oddłużona. Ale zanim to na-stąpi, 25 procent miesięcznych przycho-dów szpitala jest systematycznie zajmo-wanych przez komorników. W związ-ku z tym brakuje nawet na bieżącą dzia-łalność. Dlatego Marek Twardowski, dyrektor gorzowskiej lecznicy od po-

czątku urzędowania tnie koszty – zwal-nia pracowników, zmienia warunki za-trudnienia, zarazem dokłada obowiąz-ków. Rezultat? Ponad 300 pozwów w dwa miesiące – złożyły je niemal wszystkie szpitalne grupy zawodowe – sanitariusze, pielęgniarki, pracownicy obsługi technicznej, administracji i la-boratorium. Pracownicy żądają uznania za bezskuteczne wypowiedzenie warun-ków pracy i płacy. Wszystkie rozpatru-je wydział pracy gorzowskiego sądu re-jonowego. To tam dowiedzieliśmy się, że część pracowników sama przygoto-wała pozwy, pozostali skorzystali z po-mocy kilku kancelarii prawnych. – Jeże-li wcześniej nie dojdzie do ugody, to na pewno w każdym przypadku będzie roz-prawa. Formalnie pozwanym jest szpital, nie sam dyrektor. Pozwy są indywidual-ne, ale łączymy je w grupy, aby rozprawy przebiegały sprawnie – przy takiej ilości to istotne – zaznacza Renata Nowosadz-ka, rzeczniczka prasowa sądu okręgowe-go w Gorzowie. 15 października pierw-sza rozprawa – będzie rozpatrywanych 16 pozwów.

Jacek Bachalski, prezes Gorzowskiego Centrum Medycznego Medi-Raj, mimo

wszystko, broni drogę obraną przy De-kerta. – Każdy dyrektor w publicznym szpitalu – skoro zarządza milionami zło-tych, na które wszyscy się składamy – powinien ponosić realną odpowiedzial-ność za swoje decyzje, to znaczy kar-ną i finansową. Komercjalizacja właśnie do tego prowadzi. Zatem nie krytykuj-my w czambuł tego ruchu. Pewnie, że to nie daje gwarancji na zdrową strukturę kosztów, dopasowanie usług do potrzeb. Spółka nie załatwi wszystkich spraw. Ale choć nie jestem zwolennikiem PO, to muszę poprzeć działania zarządu woje-wództwa.

Protest młodej lekarki. Tego jeszcze tam nie było!– Nie chcę leczyć po kosztach – tak pożegnała się z pacjentami i kolegami po fachu doktor Marczewska. Wcze-śniej, rezydentka z oddziału chorób we-wnętrznych zdradziła mediom, że dyrek-cja szpitala skandalicznie traktuje perso-nel medyczny i zarazem nie szanuje pa-cjentów. Młoda lekarka przed kamerami otwarcie skrytykowała dyrektora szpita-la – między innymi zarzuciła mu łama-nie podstawowych przepisów na oddzia-le ratunkowym. Zmuszana była, choć to

Telewizja Trwam na żywo sprzed wejścia do lecznicy: nie ma kto przyjmować na oddziale ratunkowym! W sądzie grubo ponad trzy-sta pozwów na szpital, bo personel nie godzi się na zmianę warun-ków pracy i płacy. Ponadto rezydentka otwarcie krytykuje dyrektora Twardowskiego. Zamiast spółki istny kocioł przy Dekerta!

tylko raport

Kocioł przy Dekerta! A przecież zaraz ma tam być spółka

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 5 -

ww

w.tylkogorzow.com

Page 6: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

NR 7/2013 - 6 -

ww

w.ty

lkog

orzo

w.co

m

tylko raport

niezgodne z prawem, do samodzielnych dyżurów na SOR-e. Zanim to ujawniła, dyrektor Twardowski zwolnił ją z obo-wiązku świadczenia pracy w szpitalu – uzasadniał to brakiem chętnych do kie-rowania jej specjalizacją. – Pani doktor ma trudny charakter, nikt nie chce z nią współpracować – również przed kame-rami argumentował szef lecznicy.

Małgorzata Marczewska, lekarz rezy-dent pracuje w szpitalu tylko miesiąc krócej niż dyrektor Marek Twardowski. Jej problemy zaczęły się pod koniec paź-dziernika ubiegłego roku, gdy z prowa-dzenia SOR-u zrezygnował jego ówcze-sny szef. Wtedy też pogłębiły się proble-my z obsadą dyżurów na oddziale ratun-kowym – młoda lekarka i inni rezydenci

zostali skie-rowani do uzupełnia-

nia braków kadrowych. – Niejednokrot-nie zwracałam uwagę na nieodpowied-nie warunki pracy na tym oddziale. Mó-wiłam o tym publicznie dyrektorowi w obecności ordynatorów – zaznaczyła M. Marczewska.

M. Twardowski tłumaczył, że dyżury na SOR to trudne, stresujące i niewdzięcz-ne zadanie. Dlatego nie ma chętnych le-karzy do pracy na tym oddziale, nawet za dobre pieniądze. W takiej sytuacji, zgod-nie z kodeksem pracy, musiał oddelego-wywać na SOR lekarzy. – Staram się być sprawiedliwy, nie chcę, aby byli to cią-gle ci sami ludzie – uzasadniał. Zgodnie z rozporządzeniem ministra i zarządze-niem prezesa NFZ, na SOR przez dwa-dzieścia cztery godziny na dobę musi być co najmniej jeden lekarz systemu. To może być wykwalifikowany lekarz po stronie zabiegowej: ortopeda, chi-rurg dziecięcy, chirurg ogólny albo spe-cjalista medycyny ratunkowej. Po drugiej stronie obserwacyjnej: internista, pedia-tra, specjalista medycyny ratunkowej, anestezjolog, lekarz, który odbył trzy ty-

siące godzin pracy na izbie przyjęć i ma to udokumentowane. – Jeżeli po jednej z tych stron mam stale lekarza systemu, to na drugą stronę mogę skierować do pracy każdego lekarza, który jest zatrud-niony u nas w szpitalu z prawem wy-konywania zawodu. Może być to rezy-dent powyżej drugiego roku specjaliza-cji z tych dziedzin, które są wymienione w rozporządzeniu, jak i również taki, który odbył staż, pracuje pół roku albo rok, jeżeli jest lekarzem uzupełniają-cym system – szczegółowo wyjaśniał M. Twardowski.

Lekarz o lekarzach: To nie są lekarze!– W tym szpitalu jest wielu świetnych medyków – tak dobrych, jakich dotąd nigdy nie spotkałam ani w Warszawie, ani za granicą. Cóż z tego, skoro i tak są w mniejszości… Pozostali emocjonalnie nie są w stanie udźwignąć swojej sławy i tytułów naukowych. W przeciwień-stwie do nich własne odejście traktu-ję z lekkością – przyznała rezydentka

w jednej z sal w Bibliotece Herberta – to miało być pożegnanie pani doktor Marczewskiej z jej współpracownika-mi ze szpitala, tych, którzy ją wspierali w piętnowaniu nieprawidłowości w lecz-nicy. Ale prawie nikt nie przyszedł. Na sali było kilku dziennikarzy, dwie byłe pracownice szpitala… Garstka, nawet nie dziesięć osób. Młoda pani doktor specjalnie dla kolegów i koleżanek po fachu przygotowała prezentację – chcia-ła przedstawić powody swojej medial-nej aktywności i wyjaśnić wszystkie wąt-pliwości. Miała nadzieję, że ktoś jednak ze szpitala przyjdzie. – Nie ma nikogo, dlatego czas się pożegnać – powiedzia-ła zrezygnowana.

Wcześniej, obszernie mówiła o tym, skąd wzięła się w Gorzowie. Przypo-mniała o lekarskim przyrzeczeniu. Dro-biazgowo relacjonowała swoje doświad-czenia z SOR-u i innych szpitalnych od-działów. Mówiła też o swoich relacjach z lekarzami różnych szczebli i specjalno-ści. Co prawda, nie wymieniała nazwisk, ale zorientowani w szpitalnych kadrach

łatwo mogli się domyślić, o kogo cho-dzi. Niestety, nie były to pochlebne opi-nie. – Mam wrażenie, że w szpitalu leczy się tylko dług. Powiem wprost: tam nie przyjmuje się chorych, którzy wymagają kosztownych procedur medycznych. Je-żeli się nie opłaca, to nie robimy – oto hasło, jakie przyświeca gorzowskiej pla-cówce – zaznaczyła. Według Marczew-skiej, to przerażające, groźne i sprzeczne z etyką lekarską.

– Jeżeli są zarzuty do pracy kierowników specjalizacji – gdy lekarz proszony przez rezydenta o pomoc czy konsultację nie udziela jej, to należy to zgłosić właści-wym organom. Nie wpłynęła do mnie żadna informacja o wydarzeniach, które przytaczała pani Marczewska – zapew-nił Marek Twardowski, szef gorzow-skiego szpitala. Ale właśnie to, że nie dał jej szans na przedstawienie swoich wąt-

pliwości i zarzutów dotyczących kierow-ników jej specjalizacji, zarzuciła rezy-dentka dyrektorowi – Szpital jest duży, lekarzy, którzy posiadają specjalizację z chorób wewnętrznych jest wielu… Skoro wszyscy lekarze z oddziału we-wnętrznego odmówili kierowania jej specjalizacją, to ja nic na to nie poradzę – bronił się dyrektor.

Małgorzata Marczewska pracuje w go-rzowskim szpitalu od lipca 2012 roku. Od początku była lekarką rezydentką na oddziale chorób wewnętrznych. W ubie-

głym roku na trzy miesiące była odde-legowana do pracy na oddziale hemato-logii. Kierownik jej specjalizacji, specja-lista chorób wewnętrznych Roman Ko-łodziejczak zrzekł się tej funkcji z po-czątkiem czerwca. Zdaniem dyrekcji, M. Marczewska ma konflikt z wieloma lekarzami posiadającymi specjalizacje z chorób wewnętrznych. Dlatego odmó-wili pełnienia funkcji kierownika jej spe-cjalizacji. Na początku czerwca dyrektor Twardowski zaproponował jej innych – dwóch hematologów. Doktor Marczew-ska odmówiła.

O Dekerta głośno. Nawet Trwam nadaje spod szpitala10 lipca po 17.00 reporterzy telewi-zji Trwam interweniowali w Gorzo-wie! Na żywo mówili o naszym szpita-lu. Przed lecznicą była dziesięcioosobo-wa ekipa reporterska – wóz satelitarny,

technicy, operato-rzy i dziennikarze. Program był emi-towany na żywo. O trudnej sytu-acji mówili głów-nie politycy PiS-u: poseł Elżbie-ta Rafalska, lekarz i zarazem radna Elżbieta Płonka, ale również rezy-dentka Małgorza-ta Marczewska. Dyrektor Twar-dowski nie wypo-wiadał się w pro-

gramie, nie było go wtedy w szpita-lu – skończył pracę po 16.00. Gorzow-ska lecznica od sierpnia ma być spółką prawa handlowego, przy tym jest naj-bardziej zadłużoną placówką medycz-ną w kraju. To rodzi obawy telewidzów w całym kraju i wzbudza zainteresowa-nie mediów ogólnopolskich.

Adam OziewiczR E K L A M A

Centrum Ogrodnicze

Market "ŻELAZNY"

ul. Walczaka 111

66-400 Gorzów Wlkp.

tel. 95 728 29 35

www.pintal.eu

Artykuły do produkcji

winai przetworów

Rozmowy zarządu województwa ze szpitalnymi związkami

Page 7: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 7 -

ww

w.tylkogorzow.com

trasy nie pokrywa się z ciągiem istnie-jących już dróg. – To całkowicie nowy przebieg – zaznacza R. Ropela. Wszyst-ko zaplanowano tak, aby nie kolidowało z zagospodarowanymi już terenami. Pla-nowana trasa ma przebiegać przez dwa zasadnicze typy dotychczasowego prze-znaczenia – tereny rolne i leśne. W żadnym przypadku plan nie narusza obecnego sta-nu zainwestowania przeznaczonego na stały pobyt ludzi – ani pod budowę mieszkanio-wą, ani usługową, ani pod przemysł.

Bez względu na to, kiedy i czy w ogóle taka droga powstanie, gmina, realizując swoje cele, musi wziąć pod uwagę, że taki korytarz jest już wyznaczony. Przykład: jeżeli rolnik ma areał rolny w tym pasie, to nie zrealizuje tam już żadnych pla-nów związanych z zabudową mieszka-niową. –Przystępując do realizacji zada-nia, wiedzieliśmy, że poza oczekiwania-mi ze strony gminy, w opracowywanych planach musimy uwzględnić elementy wyższej rangi, a zatem nie tylko powia-towe, ale w tym przypadku również kra-jowe. Dlaczego? Bo taka inwestycja dro-gowa jest zapisana w planie zagospoda-rowania przestrzennego województwa i zarazem zawarta w studium uwarunko-wań gminy – wyjaśniają planiści.

A teraz czas dla inwestoraWłaściwy dla realizacji tego typu zadań drogowych inwestor teraz ma otwar-tą drogę do realizacji – od strony pla-nistycznej wszystko jest przygotowane. Gmina zabezpieczyła korytarz przebie-gu z zapasem. Pozostaje działać w celu pozyskania przychylności dla tej inwe-stycji. Co ważne, już jest w nowej strate-gii rozwoju województwa – skryta w klu-czowych inwestycjach pod nazwą: „Sys-temowa poprawa dostępności drogowej północy województwa poprzez moder-nizację dróg 22 i 24”. To zadanie dla rzą-

du, samorządu województwa, GDDKiA, także dla polityków z północy wojewódz-twa. Kiedy to będzie realizowane? Za jakie pieniądze? W jakiej kompilacji środków? Łukasz Grzesiak z biura architektoniczno-urbanistycznego realizujący zadanie, wy-jaśnia, że opracowane plany stanowią wy-starczający materiał, aby GDDKiA mogła podjąć działania inwestycyjne. – Kolejnym etapem – praktycznie rzecz biorąc – po-winny być działania w zakresie przygoto-wania koncepcji drogowej, to z kolei nale-ży już do inwestora – podkreśla.

Z kolei Roman Ropela zwraca uwagę, że nowo uchwalona strategia rozwoju wo-jewództwa z listą kluczowych inwesty-cji i wskazaniem na modernizację dróg krajowych 22 i 24 rodzi pewne nadzieje i jest małym krokiem w stronę realizacji obwodnicy. – Trzy lata temu, tuż przed uchwaleniem studium, przebieg koryta-rza był konsultowany z GDDKiA. Wte-dy urzędnicy przyznali, że warto, aby taki pas był zarezerwowany w planach gminy – zaznacza nasz rozmówca. Ale okazuje się, że taka deklaracja jeszcze niewiele znaczy. W Generalnej Dyrek-cji Dróg Krajowych i Autostrad dowie-dzieliśmy się, że realizacja takiej drogi to obecnie martwy temat. Anna Jakubow-ska, rzecznik prasowy zielonogórskiego oddziału GDDKiA przyznała, że były rozmowy i konsultacje, ale tylko na eta-pie przygotowania koncepcji. – Obecnie w realizacji mamy tak dużo odcinków, że planowanie kolejnych nie wchodzi w grę – zdradziła.

Obwodnica na północy? Oby to nie były tylko mrzonki

ww

w.tylkogorzow.com

tylko inwestycje

Planowany pas północnej obwodnicy Gorzowa (zaznaczono czarną

przerywaną linią). To nie będzie tylko droga tranzytowa, ale także

droga dla mieszkańców Gorzowa i gmin ościennych

Północna obwodnica? Gorzowianie nie mają wątpliwości, że nowa droga jest ko-nieczna dla miasta – szczególnie w per-spektywie zawiązywania aglomeracji. Taka inwestycja zarazem otworzy zu-pełnie nowe tereny dla gminy – w rejo-nie Różanek i Santocka już zaplanowa-no strefy produkcyjne przy nowej trasie.

Infrastruktura drogowa na północ od Gorzowa jest w fatalnym stanie. Dlatego od lat tłoczno między Różankami a Ma-łyszynem. Powód? To istotny skrót dla ciężkich pojazdów, które jadą z północy do południowo-zachodniej części mia-sta albo Kostrzyna. Zwiększony ruch wywołany jest też przez zabudowywanie gruntów podmiejskich. Problem w tym, że skrót prowadzi drogami powiatowy-mi ze słabą podbudową – oto przyczyna degradacji nawierzchni. Ruch w samej Kłodawie w ciągu doby przekracza już 8 tysięcy pojazdów i ciągle wzrasta. Są odcinki liczące po 300-400 metrów, które w całości wymagają gruntownej naprawy.

Koncepcja jest od dawna!Dyskusja o potrzebie zupełnie nowej trasy trwa od bardzo dawna – na począt-ku dotyczyła miejscowości wzdłuż dro-gi krajowej 22, między innymi Różanek, gdzie wypadki wymusiły wybudowanie ronda – to był jedyny sposób na wyha-mowanie ruchu. Podobny problem poja-wił się w Kłodawie, która błyskawicznie z podmiejskiej wioski przekształciła się w podgorzowską dzielnicę. Już w 2007 roku z inicjatywy powiatu została przy-gotowana wstępna koncepcja. Zakłada, że droga krajowa nr 22 szłaby nowo wy-tyczoną trasą – nie jak teraz, przez Go-rzów, ale przecinałaby gminę Kłodawa, łącząc się z trasą S3 w okolicach San-tocka. Plan obwodnicy przewiduje, że nie będzie ona przebiegała przez cen-tra miejscowości podmiejskich – Róża-nek, Wojcieszyc, Kłodawy, Mironic czy Santocka. Przy czym będą one skomu-

nikowane z nią licznymi węzłami. Nowa trasa w większości ma być drogą kra-jową nr 22, a w części wojewódzką nr 158 (kontynuacja obwodnicy na wschód przez Janczewo do Santoka).

Inwestycję poprzedzić musi jednak pro-jekt techniczny, niezbędne wyłączenia gruntów, zapisy w dokumentach plani-stycznych gmin. Kiedy rzeczywiście bę-dzie można nią jechać? To zależy teraz tylko od inwestora właściwego dla tej trasy. Co istotne, jest już większość ure-gulowań prawa miejscowego. Roman Ropela z biura architektoniczno-urbani-stycznego opracowuje plany miejscowe dla gminy Kłodawa. Przekazał nam, że Mironice są już gotowe, kończą Santoc-ko, niebawem przystąpią do pracy nad Kłodawą. W każdym z tych obrębów jest zagwarantowany przebieg dla obwodni-cy – ma spiąć S3 z drogą krajową nr 22. Według wstępnej koncepcji układu ko-munikacyjnego z czerwca 2008 roku – sporządzono ją na potrzeby studium uwarunkowań i kierunków zagospoda-rowania przestrzennego gminy Kłodawa – długość drogi to około 17 km. Plani-ści korzystali z roboczej koncepcji, czy-li wstępnej analizy możliwości przebie-gu obwodnicy właśnie przez teren gmi-ny Kłodawa. Dla trasy tej nie opraco-wano dotąd żadnej koncepcji drogowej z profilami podłużnymi i poprzecznymi.

Co na to wszystko urbaniści? Zadanie realizowane przez urbanistów ma służyć zarezerwowaniu pasa tere-nu dla przyszłej inwestycji. Zwykle dla takich tras przyjmuje się linie rozgrani-czenia w odległości 20 m w obie stro-ny od zaplanowanej osi jezdni, czyli pas o szerokości 40 m. Tu jednak przyjęto większy margines – po 35 m, czyli w su-mie korytarz o szerokości 70 m. Linie po obu stronach są nieprzekraczalne dla przyszłej zabudowy. Jak się dowiedzie-liśmy, przestrzeń zarezerwowana dla tej Adam Oziewicz

Nie ma jeszcze pewności, czy tzw. obwodnica północna Gorzowa kiedykolwiek powstanie. Za to wiadomo którędy będzie przebiegać – jej oś została już wypracowana i wynika z przygotowanego w 2010 roku studium uwarunkowań dla gminy Kłodawa.

Page 8: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

NR 7/2013 - 8 -

ww

w.ty

lkog

orzo

w.co

m

rzów jest idealnym miastem na stworze-nie sieci dróg rowerowych: odległości po-między skrajnymi punktami miasta nie są wielkie. Brakuje też, niestety, przejazdów rowerowych oraz miejsc postojowych. Mam wrażenie, że urzędnicy nie mają na co dzień styczności z rowerem. Gdyby mieli, to myślę, że inaczej by do tego pod-chodzili – uważa Paweł Najdora z „Ro-werowego Gorzowa”. Młodzi działacze biorą więc sprawy w swoje ręce. Już dziś planują inicjatywy na kolejne miesiące. – Kolejna masa krytyczna odbędzie się 30 sierpnia. Najprawdopodobniej pod ha-słem „Rowerem do szkoły”. Chcemy za-chęcić uczniów do jeżdżenia rowerami na szkolne zajęcia – zapowiada P. Najdora.

Zwieramy szeregi: dołącz do nas!

„Rowerowy Gorzów” to w zasadzie dość wąskie grono osób. A że pola do działa-nia jest sporo, poszukiwani są chętni do współpracy i wszelkiej pomocy. Jak moż-na dołączyć? Wystarczy napisać mail na [email protected] bądź zgłosić się na profil organizacji na face-booku. Potrzebne są głównie osoby, któ-re pomogą przy organizacji „Masy Kry-tycznej” 30 sierpnia oraz kolejnych, ale nie tylko.

Mija rok, od kiedy „Rowerowy Go-rzów” zorganizował pierwszą w mieście „Masę Krytyczną”, czyli zbiórkę i prze-jazd rowerzystów przez centrum. Pierw-

sza przycią-gnęła niemal trzystu ama-

torów dwóch kółek, kolejne także cieszy-ły się sporą popularnością. To nie jedyna sfera działalności cyklistów skupionych wokół inicjatywy. Zaczęło się od umiesz-czania w różnych punktach miasta stoja-ków na rowery. Aktywność „Rowerowe-

go Gorzowa” dostrzegły władze miasta, wsłuchując się w ich głos i zapraszając do różnych konsultacyjnych gremiów. Dys-kutowano m.in. formę budowy ścieżek rowerowych przy drugim etapie przebu-dowy ulicy Dobrej. To jednak nie ozna-cza, że wszystko układa się idealnie.

Żadnej kostki, tylko asfalt!

Miasto przygotowuje przebudowę chod-nika przy Piłsudskiego na ciąg pieszo-ro-werowy. Przed wakacjami na sesji rady miasta przesunięto środki na ten cel. Tymczasem „Rowerowy Gorzów” pro-testuje przeciwko planowanej techno-logii budowy ścieżki rowerowej. Jak ar-gumentują, magistrat chce zastosować

kostkę betonową, która się nie spraw-dza i już dawno została porzucona w wielu innych miastach. „Niezadowo-leni z niej są zarówno rowerzyści, jak i rolkarze. W krajach Europy Zachod-niej, a także w niektórych miastach Pol-ski, już od dawna nie buduje się w ogó-

le dróg rowerowych w tej tech-nologii, a stare drogi rowe-rowe z kostki przebudowu-je się na drogi asfaltowe, także w centrach miast, gdzie uzbro-jenie podziemne jest dużo gę-ściejsze niż np. przy ulicy Pił-sudskiego” – czytamy w ich li-ście otwartym do magistratu. Miasto odpiera te argumenty i tłumaczy powody decyzji. – To jest kostka niefazowana, a więc nie taka sama, jak na innych drogach. Mamy wiele wniosków o dojścia do uzbro-jenia umiejscowionego pod planowaną ścieżką. Asfalt trze-ba by ciągle pruć i łatać, a kost-kę można rozmontować i za-montować. Poza tym kom-fort jazdy wcale nie jest gor-szy niż po asfalcie – przekonu-je Agnieszka Surmacz, dyrek-tor wydziału inwestycji urzędu.

Dodaje też, że władze miasta uwzględniają wiele wniosków organizatorów „Masy”.

Rowerzyści: to wciąż nie jest przyjazne miasto

W mieście powstało ostatnimi laty spo-ro ścieżek rowerowych. Kolejna będzie przy okazji trwającego właśnie remon-tu ulicy Kobylogórskiej. Wielu jest jed-nak zgodnych: to za mało, aby mówić o mieście przyjaznym cyklistom. – Go-

tylko reportaż

Organizują „Masy Krytyczne”, bo chcą w mieście lepszych warunków jazdy dla rowerzystów. Zapewniają, że dla dobra sprawy są gotowi iść na noże z magistratem – to tam zapadają kluczowe decyzje dotyczące cyklistów.

P.H.U. WOKA

Gorzów Wlkp., ul. Nadbrzeżna - Nisza nr 10 Zapraszamy: PN-PT 9-16, Sobota 9-13

tel. 095 723 80 08 tel./fax 095 723 83 56 kom. 502 492 656 e-mail: [email protected]

DRZWIGARAŻOWE

GARAŻOWEPOSESYJNE

PRZEMYSŁOWE

OGRODZENIA

www.okna-gorzow.pl

BRAMYOKNA

Rowerzyści: Gorzów mógłby być rajem, ale nie jest

Filip Górecki

Paweł Najdora z „Rowerowego Gorzowa” uważa, że miejscy urzędnicy nie znają realnych problemów cyklistów mieszkających w naszym mieście (fot. archiwum Pawła Najdory)

R E K L A M A

Wszystko przez urzędasów!

Page 9: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 9 -

ww

w.tylkogorzow.com

Na co dzień tego nie analizuje, ale pięć lat temu poświecił odrobinę czasu, aby zinwentaryzować wszystkie swoje pro-jekty – okazało się, że przez ćwierć wie-ku przygotował ponad 1600 unikalnych produktów jubilerskich. Ich liczba mo-głaby wskazywać na szeroką produkcję. – Nic podobnego – zaznacza Dorian Grabowski, projektant i twórca biżute-rii. – To nie masówka. Zależy mi na wy-pośrodkowaniu skali mojej twórczości – nie jest ani przemysłowa, ani jednost-kowa. To, co prowadzę, to rodzaj manu-faktury, gdzie godzę dużą liczbę wzorów z ich unikalnością – dodaje.

Nie podgląda konkurencji, unika witryn jubilerskich. Jak twierdzi, już od 25 lat z powodzeniem udaje mu się przygoto-wywać unikalne projekty. – Mody mija-ją, a ja robię swoje – zdradza artysta. Za-tem jak powstaje jego biżuteria? Wszyst-ko zaczyna się od rysunku ołówkiem. Projekty są absolutnie autorskie. Potem pozostaje czas na realizację w pracow-ni – tym już zajmują się jego pracowni-cy. Przez lata korzystał z przeróżnych źródeł i inspiracji – od składowisk zło-mu po elementy z natury – przygotował bank ponad stu elementów. Szczegóło-wo je opisał i wykorzystuje. Są wśród nich: kawałki tkanin i koronek, liście, drewno. Po siedmiu latach prób w gal-wanoplastyce wypracował oryginalny charakter swoich prac.

Nauka i technologia to oręż artysty

Dorian Grabowski, artysta plastyk, mgr inż. architektury, zarazem twórca orygi-nalnej biżuterii podkreśla, że nowe uję-cie wzorów z natury, szukanie w nich in-spiracji do rozwiązywania problemów, przed którymi stoi współczesny twór-ca, jest jedną z prężniej rozwijających się dyscyplin naukowych. Przypomina, że nauka zajmująca się rozwiązaniami technicznymi, materiałami, strukturami i procesami powstającymi z inspiracji na-

tury to biomimetyka. Z kolei we współ-czesnym złotnictwie szukanie inspiracji we wzorach z natury jest nazywane na-turalizmem. Jedną z cech charakteryzu-jących ten nurt w jubilerstwie jest eks-ponowanie faktury tworzywa. – W po-dejściu naturalistycz-nym dąży się do za-chowania masyw-nej plastyczności i szorstkości powierzch-

ni materia-łu użytego do tworzenia dzieła – tłu-maczy D. Gra-bowski.

Bywa jednak, że fak-turalny aspekt naturali-zmu sprowadzany jest wy-łącznie do stosowania surowych odlewów czy nieobrobionych ka-mieni, drewna, szkła i innych mate-riałów stosowanych w wytwarzaniu bi-żuterii. – Według wielu twórców, mają one być pozostawione w swoim sta-nie surowym, co wynika między innymi z ich poglądów artystycznych, ku któ-rym skłania się część projektantów – za-znacza nasz rozmówca. Zwraca jednak uwagę, że jest zwolennikiem częściowe-go zachowania nierównych chropowa-tych faktur – powinny podkreślić rze-mieślnicze techniki wytwarzania biżute-rii.

To co autentyczne nie musi być piękne

Według Doriana Grabowskiego, dobór materiałów i sposób ich użycia powi-nien wyrażać prawdę, która na powrót stała się podstawową wartością dla arty-sty. – To, co autentyczne, nie musi być piękne i nie zawsze kryje się w wyszu-kanych materiałach obrobionych z naj-wyższą dokładnością. Prawdę w biżute-rii można osiągnąć za pomocą pospoli-

tych surowych materiałów, nieukrywa-nych pod polerem. Dążenie do ukaza-nia prawdy podkreślają również usterki i niedokładności powierzchni powsta-łe podczas wykonania pierścionka czy bransolety – argumentuje projektant i twórca biżuterii.

W swoich pracach inspirowa-

nych naturą pragnie przy-bliżyć świat molekularnych doznań. Nie tworzy biżute-rii, podglądając naturę, ale zamyka ją w metalu, wyko-

rzystując jej unikalną formę. Swój zamiar realizuje, stosu-

jąc nowoczesne techniki z za-kresu elektrochemii metali szla-

tylko biznes

chetnych, jak i nowych zdobyczy inży-nierii materiałowej. Stara się jednak, aby ingerencja zastosowanych technik nie zniszczyła unikalności naturalnej formy.

Biżuteria z natury rzeczyW Łodzi, gdzie mieszka i tworzy, walczy z opinią, że jego produkty są dla młodych osób. Wyraźnie

podkreśla, że nie tworzy z myślą o konkretnym odbiorcy. Uważa, że współczesna dobra biżuteria

powinna być wolna od tego typu kategoryzowania.

Dorian Grabowski, artysta plastyk, mgr inż. architektury, członek zarządu Związku Artystów Plastyków, członek Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych. Przez wiele lat zajmował się witrażem. Pracowania witrażu stała się bazą do rozwoju pracowni biżuterii. Autor poszukuje nowych technologii. Łączy metale szlachetne, nadając im oryginalne formy plastyczne. Poprzez galwaniczne nakładanie koloru uzyskuje niespotykane barwy biżuterii. Jego prace można nabyć również w Gorzowie: CH Askana, Jubiler Piaskowski (poziom minus jeden).

Wystarczy rzucić okiem, aby się zachwycić!

Adam Oziewicz

Page 10: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

NR 7/2013 - 10 -

ww

w.ty

lkog

orzo

w.co

m

Z naklejanymi serduszkami i dj’em grają-cym gorące rytmy, również z pomocą ko-lorowej waty cukrowej – tak MCK pro-muje festiwal Reggae nad Wartą 2013. Ponadto o gorzowskiej imprezie jest gło-śno na polu woodstockowym w Kostrzy-nie – tam też MCK prezentuje materia-

ły dotyczą-ce Reggae. – Liczymy

na obecność w gorzowskim amfiteatrze także fanów z całej Polski, którzy już są, bądź niebawem przyjadą na Woodstock – przyznaje Rafał Stećków, kierownik dzia-

łu imprez w Miejskim Centrum Kultury.

Spotkania na bulwarze i pod bimbą są ak-cją promocyjną festiwalu. – To bardzo

Partnerem gazety „tylko gorzów” jest TVP Gorzów Wielkopolskinr 1 w informacji z regionu

Informacje Lubuskie codziennie o godz. 18.30 i 21.45

R E K L A M A

tylko publicznie

żywa, ewoluująca muzyka, świetnie ko-operująca z innymi gatunkami – przeko-nuje R. Stećków. Chce, aby gorzowianie znowu pokochali reggae, którego jest co-raz więcej w mediach, elementy tej mu-zyki coraz częściej pojawiają się w muzy-ce pop i tanecznej. – Warto się przyjrzeć temu, o co tak naprawdę chodzi w tym gatunku – dodaje.

Przypomnijmy, tym razem na Reggae organizatorzy zaprosili zespoły, które jeszcze w latach 80’ współtworzyły pol-ską scenę gatunku – DAAB i Bakshish.

Ale również młode gwiazdy, które będą wpływać na przyszłość tej muzyki – TaL-Lib i Kamil Bednarek. Na scenie gorzow-skiego amfiteatru zagrają też najzdolniej-

si – zwycięzcy konkursów na innych fe-stiwalowych scenach reggae – Root Wise i Freakin Rudeboys. Co ciekawe, wystą-pi Foliba w kooperacji z Bubą Kuyate-

h’em z Gambii. A to oznacza, że fe-stiwal w Gorzowie sięgnie do samych źródeł muzyki blu-esowej, jazzowej, hip-hopu i reggae – wspomniani muzy-cy czerpią z tradycji bębniarskiej Afyki.

Organizatorzy przyznają, że bu-dżet Reggae 2013 nie należy do naj-wyższych. Od 8 lat koszt festiwalu ba-lansuje między 110 a 140 tys. zł. – Za najlepszych czasów mogliśmy zaprosić do nas producentów i muzyków z Jamaj-

ki współpracujących z samym Marleyem – wspomina R. Steć-ków. Jednak w tym roku impreza nie ma aż tak dużych pienię-dzy – między innymi dlatego festiwal jest dedykowany pol-skim wykonawcom, których sprowadze-nie do Gorzowa nie jest zbyt kosztow-ne. Organizatorzy spodziewają się od 2.5 – 3 tysięcy osób na widowni.

Miejskie Centrum Kultury na Reggae spodziewa się od 2.5 do 3 tysięcy ludzi. – Taka frekwencja oznacza sukces – twierdzi R. Stećków, kierownik działu imprez MCK. Aby go faktycznie osiągnąć, festiwal wyszedł z promocją do gorzowian.

Dwa dni bujania. Od dziś amfiteatr tylko dla reggae!

Sylwia Beech, dyrektor MCK i Rafał Stećków, kierownik działu imprez w Miejskim Centrum Kultury promują Reggae właśnie tam – nad Wartą

Ważne informacje o festiwalu:„Reggae nad Wartą 2013”

czas: 26-27 lipca, 19.00 – otwarcie bram, 19.30 – rozpoczęcie koncertówmiejsce: Amfiteatr MCK w Gorzowiebilety: 12 zł za dzień, 20 zł kar-net – do nabycia w Miejskim Cen-trum Kultury (pon.-pt. w godz. 8:00-16:00) oraz w Coffee Point w Zabytkowej Bimbie (ul. Weł-niany Rynek, pon.-pt. 10:00-18:00, sob./nd. 10:00-16:00)wykonawcy:26 lipca (piątek): Root Wise, Foli-ba & Buba Kuyateh, Kamil Bed-narek, Bakshish27 lipca (sobo-ta): Freakin Ru-deboys, Mi-xtura, TaLLib, DAAB Adam Oziewicz

Page 11: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

nika, bo widać go jeszcze przed położe-niem. Stosując trawę z rolki, otrzymuje-my doskonały efekt – gęstą, zwartą darń o wysokich walorach estetycznych, go-tową do intensywnego użytkowania nie-mal natychmiast po ułożeniu. Ponadto rozwiązuje wszelkie problemy, które za-zwyczaj towarzyszą zakładaniu trawnika metodą tradycyjną. Pozwala na wyklu-czenie strat wynikających z konieczno-ści ponownego siewu przy niekorzyst-nych warunkach terenowych, pogodo-wych czy na skutek wandalizmu. Ponad-to umożliwia minimalizację nakładów związanych z przygotowaniem podłoża pod murawę. Trawnik z Trawanu pole-cany jest wszędzie tam, gdzie ważny jest natychmiastowy efekt – przy nowo po-wstających obiektach oraz w miejscach, gdzie nie jest możliwe założenie trawni-ka metodą tradycyjną z siewu, na przy-kład na skarpach. Co ciekawe, trawa z rolki doskonale przyjmuje się nawet w czasie upalnego lata. Jeżeli od mo-mentu ułożenia zapewni jej się dobre warunki aklimatyzacji, szczególnie od-powiednią ilość wody, a później nawoże-nie i regularne koszenie, to trawnik bę-dzie cieszył oczy urodą przez długie lata.Jak założyć trawnik z rolki? To proste!Specjaliści zwracają uwagę, że przygo-towanie gruntu pod układanie Trawa-nu nie różni się niczym od przygotowa-nia pod siew trawy! Oto podstawowe za-sady: Na początek teren przeznaczony pod trawnik należy przekopać, oczyścić z odpadów budowlanych, chwastów, ko-rzeni i kłączy. Podłoże/ziemię przeko-pać lub spulchnić glebogryzarką, a na-stępnie wyrównać. Ziemię zwałować i przegrabić – w ten sposób otrzymamy równe podłoże przyjazne dla penetracji

korzeni. Rolki trawnika rozwijamy, do-cinamy wedle potrzeby i układamy ści-śle jedna przy drugiej. Rolki graniczą-ce ze sobą dłuższym bokiem układamy z przesunięciem, aby uniknąć styka-nia się ze sobą więcej niż dwóch ro-gów. W celu zapewnienia korzeniom do-brego kontaktu z podłożem po poło-żeniu należy trawnik zwałować i obfi-cie podlewać (6 dni). Po okresie półto-ra do dwóch tygodni można przeprowa-dzić pierwsze koszenie, następnie zasto-sować nawóz.Producent i technologia na topieTrawan produkowany jest na specjal-nie przygotowanych farmach w okoli-cach Gorzowa według sprawdzonej, ka-nadyjskiej technologii, ze specjalnie do-branych do polskich warunków klima-tycznych odmian traw. Przez minimum półtora roku od wysiania jest starannie pielęgnowany – nawadniany, regularnie nawożony i koszony. Dzięki temu uzy-skiwany jest dojrzały trawnik o niespo-tykanej dotąd w Polsce jakości. Trawan zbierany jest mechanicznie, rolowany do transportu i natychmiast przewożony na miejsce przeznaczenia. Przed przyby-ciem Trawanu należy przygotować pod-łoże tak, aby trawnik nie ucierpiał, cze-kając zbyt długo na ułożenie. Jego pro-dukcją zajmuje się firma Zielony Hory-zont, powstała w 1996 roku. Od ponad 17 lat wprowadza na polski rynek naj-nowocześniejsze i sprawdzone w świe-cie rozwiązania w zielonej branży. Służy wszechstronną pomocą i doradztwem przy zakładaniu i utrzymaniu trawnika z rolki typu Trawan. Informacji na ten temat szukaj u ekspertów, na stronie: www.zielonyhoryzont.com.pl lub u go-rzowskiego konsultanta – Piotr Kamiń-

ski, tel. kom. 602 271 233.Cena trawnika dla klienta indywidu-alnego1 metr kwadratowy – 12,96 zł (brut-to), do tego należy dodać koszt palety drewnianej na której układane są rol-ki trawy – 13,53 zł za sztukę (brutto) oraz koszt transportu – jest ustalany in-dywidualnie w zależności od ilości tra-wy/palet i miejsca dostawy (na terenie Gorzowa koszt transportu i rozładunku 400 metrów kwadratowych trawy – max. 10 palet – wynosi 430,50 zł (brutto). Firma Zielony Horyzont sprzedaje rów-nież dodatkowe materiały potrzebne przy zakładaniu trawnika – siatkę poli-uretanową przeciw kretom, którą ukła-da się na ziemi przed ułożeniem traw-nika oraz tzw. eko-board, czyli obrze-ża z tworzywa sztucznego do wykań-czania trawnika. Klient ma możliwość (po wcześniejszym umówieniu) odbio-ru rolek Trawanu we własnym zakresie na farmie w miejscowości Murzynowo k/Skwierzyny. Uwaga! Wśród wielu pro-duktów oferowanych w Zielonym Ho-ryzoncie są też systemy nawadniające. To profesjonalne zestawy najwyższej ja-kości – w praktyce umożliwiają właści-we i efektywne zarządzanie zasobami wodnymi. Mowa o markowych produk-tach firmy TORO – światowego lidera w dziedzinie systemów automatycznego nawadniania. Wyłącznym, autoryzowa-nym dystrybutorem produktów TORO w Polsce jest firma Zielony Horyzont.

Bujna murawa pod stopami od zaraz To robi wrażenie!

Adam Oziewicz

Trawa z rolki to błyskawiczny efekt – w okamgnieniu nieatrakcyjny teren za-mienia w murawę, a do tego producent dba i bierze odpowiedzialność za jakość przygotowywanego materiału. Trawan to nowoczesne rozwiązanie dla prze-strzeni wokół domu. Ma o wiele mniej ograniczeń niż tradycyjny wysiew. Moż-na go układać nawet przez cały rok. Jest tylko jedna przeszkoda: zmrożona gleba. Zatem gdy nie masz czasu czekać na zie-leń, wybierz trawnik z rolki – to pew-ny sposób na murawę jak dywan. War-to ją mieć i to od zaraz, bo w praktyce oznacza dla użytkownika: świetny efekt wizualny, prostotę ułożenia, łatwość ko-szenia oraz dostosowania do dowolnych wymiarów i kształtów terenu. Dzię-ki tym atutom może być stosowany w przydomowych ogrodach, przy insty-tucjach użyteczności publicznej, na skar-pach, na miejskich skwerach i w parkach oraz na obiektach sportowych.Trawan jak ze staliMa równomierną gęstość oraz jednolitą grubość. Posiada błyskawiczną zdolność przystosowania się do nowego miejsca. Ale to nie wszystko – jednym z jego naj-większych atutów jest brak zagrożenia ze strony chwastów i szkodników. Ponad-to w momencie ułożenia jest dojrzałą darnią (ma od 18 do 24 miesięcy). Wła-śnie dlatego jest odporny na intensyw-ne użytkowanie. Przy tym nie poddaje się chorobom i przemarzaniu. Ma świet-nie rozwinięty i mocny system korzenio-wy, a to oznacza wysoką zdolność rege-neracji. Trawan pozwala nie tylko zaosz-czędzić czas potrzebny na siew, pielę-gnację i wzrost trawnika, ale dodatkowo daje pewność co do ostatecznego efek-tu. Jest gwarancją wysokiej jakości traw-

Nowy trend w ogrodach: otwieramy się na trawę z rolki. Nie wygra z nią najbardziej wyrafinowane podłoże – nawet ekskluzywny kamienny czy drewniany taras. Gęste, dojrzałe i mocne źdźbła trawy… bezcenne. Trawan, czyli trawa jak dywan!

tylko piękny Gorzów

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 11 -

ww

w.tylkogorzow.com

Podstawowe parametry darniny, czyli trawnika Trawan jako gotowego produktu do sprzedaży po wycięciu i zwinięciu trawnika w rolki: wymiary rolki – 40 cm na 200 cm; waga rolki – 12-15 kg; ilość rolek na palecie transportowej – 40 mkw

Page 12: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

NR 7/2013 - 12 -

ww

w.ty

lkog

orzo

w.co

m

Przynajmniej od 2002 roku – czyli od momentu połączenia w jeden ogrom-ny kompleks leczniczy trzech publicz-nych placówek szpitalnych przy Deker-ta, Warszawskiej i Walczaka – pacjenci z Gorzowa nie mogą liczyć na odpo-wiednią opiekę szpitalną. Taka sytuacja to wynik niedofinansowania lecznicy, ale również upartyjnienia oraz wieloletnie-go kryzysu zarządczego w szpitalu woje-wódzkim. Ratunkiem na fatalną sytuację jest powołanie w 2011 roku Gorzow-skiego Centrum Medycznego Medi-Raj oraz niedawne uruchomienie tam bloku operacyjnego. To inicjatywa prywatna, która liczy jednak na równe traktowanie w przedmiocie finansowania przez Na-rodowy Fundusz Zdrowia – spełnia wy-magania stawiane przez NFZ przy kon-traktowaniu, m.in. w postaci komplekso-wości, ciągłości i dostępności do świad-czeń. Oddział Szpitalny Chirurgii Jedne-go Dnia w Gorzowskim Centrum Me-dycznym Medi-Raj to jeden z najnowo-cześniejszych oddziałów zabiegowych i pooperacyjnych. Najważniejszym miej-scem oddziału jest blok operacyjny – profesjonalny, wyposażony w sprzęt i aparaturę medyczną zapewniającą naj-wyższy standard i komfort przepro-wadzanych zabiegów diagnostycznych

tylko zdrowie

i operacji. Wykwalifikowany zespół leka-rzy i doświadczony personel medyczny gwarantują optymalny poziom bezpie-czeństwa, wysoką jakość leczenia oraz troskliwą opiekę medyczną z zastosowa-niem monitorowania funkcji życiowych.

W Medi-Raju czekają na pacjen-tów specjaliści w zakresie:

Chirurgii – lek. med. Maciej Bobro-wicz wykona operacje przepuklin, ope-racje usunięcia zmian i guzków, opera-cje usunięcia tłuszczaków i wiele innych.Ortopedii – zespół lekarzy w składzie Marcin Kapturki, Sławomir Dziobiak, Paweł Kaczorowski, Daniel Baran prze-prowadzi operacje uwolnienia ścięgien, operacje wycięcia ganglionu ręki, ope-racje cieśni nadgarstka, operacje przy-kurczu Dupuytrena, operacje usunięcia podskórnie położonego materiału ze-spalającego, np. drutów Kirchnera, vi-deo-artroskopie operacyjne i inne, aby każdy pacjent był w pełni sprawny.Neurochirurgii – lek. med. Piotr Ko-walski podkreśla, że pacjentom nie po-winien towarzyszyć ból, dlatego propo-nuje blokady diagnostyczne oraz zabie-gi w postaci kriolezji kręgosłupa odcin-ka lędźwiowego oraz inne zabiegi, które będą miały wpływ na poprawę komfor-tu codziennego życia.Urologii – lek. med. Janusz Grzelak pra-gnie wyjść naprzeciw problemom zwią-zanym z układem moczowym, wykona cystoskopie zabiegowe i diagnostyczne, operacje żylaków powrózka nasienne-go, zabiegi korekcyjne oraz wiele innych z zastosowaniem aparatu USG, cysto-skopu oraz innego sprzętu medycznego.Ginekologii – lek. med. Anna Rzeź-niewska, mając do dyspozycji zaledwie

dwa piętra wyżej gabinet diagnostyczno-zabiegowy oraz salę operacyjną wypo-sażoną w nowoczesny sprzęt, może bez trudu zaoferować kompleksową usługę w zakresie leczenia od gabinetu do sali operacyjnej, dzięki temu wymagana pro-cedura medyczna jest wykonana szybko, komfortowo i bezboleśnie, gdyż czuwają nad tym lekarze anestezjolodzy.Anestezjologii – lek. med. Robert Ma-linowski oraz lek. med. Piotr Bobrek są zdania, podobnie zresztą jak wielu in-nych lekarzy, że operacja czy zabieg dia-gnostyczny to przede wszystkim zniwe-lowanie bólu, a komfort pacjenta po-zwoli na szybsze gojenie się ran opera-cyjnych, a to z kolei oznacza zadowole-nie pacjenta i powrót do zdrowia.

Pacjencie, o tym musisz wiedzieć!

Operacje przeprowadzane w ramach Chirurgii Jednego Dnia polegają na skróceniu czasu oczekiwania na zabieg, zmniejszeniu ryzyka zakażeń i stresu pa-cjenta. Nowoczesna technika operacyjna pozwala w krótkim czasie na precyzyj-ne wykonanie zabiegu i zminimalizowa-nie okresu hospitalizacji. Należy pamię-tać, że operacja to nie zawsze ból i cier-pienie. – To przede wszystkim uśmie-rzanie bólu po operacji. Ból jest zjawi-skiem niedocenianym – niestety, tak-że przez niektórych pracowników służ-by zdrowia. Zwykło się bowiem uważać, że obecność bólu wpisana jest w prze-bieg pooperacyjny. Ten pogląd jest cał-kowicie błędny – uważa dr hab. n. med. Waldemar Machała. Zespół specjalistów z Medi-Raju zdecydowanie podpisuje się pod tą opinią. Chce, aby pacjenci zdawa-li sobie sprawę, że po operacji może wy-

stępować ból, jednak istnieją skuteczne sposoby jego łagodzenia. Ponadto nasi-lenie bólu po operacji będzie systema-tycznie kontrolowane i niwelowane far-makologicznie.

Blok operacyjny jak żaden inny…

Blok operacyjny dysponuje nowocze-sną aparaturą: aparatem RTG z ramie-niem C, kolumną artroskopową, apara-tem do znieczulania, aparatem do elek-trokoagulacji chirurgicznej, aparatem do kriolezji oraz salą operacyjną i komfor-towymi pokojami. Zespół Medi-Raju to także miła i kompetentna obsługa w re-jestracji – już przy pierwszym kontak-cie osobistym lub telefonicznym zadba o zaplanowanie wizyty oraz przedstawi optymalną ofertę Centrum Medycznego dopasowaną do potrzeb pacjenta. W re-jestracji Medi-Raju można wziąć szybko kredyt na leczenie i operację.

Medi-Raj jest zlokalizowany w centrum największego gorzowskiego osiedla (ul. Górczyńska 17). Ma do dyspozycji duży parking. Obiekt jest przystosowany do obsługi i transportu pacjentów niepeł-nosprawnych. Uwaga! Skoncentrowa-nie w jednym ośrodku dużej grupy leka-rzy specjalistów, nowoczesnego sprzętu medycznego – wyposażenie RTG, USG, laboratorium, rehabilitacja – gwarantu-ją najwyższy poziom jakości świadczo-nych usług.

Ważna informacja dla gorzowian. Już działa Chirurgia Jednego Dnia w Medi-Raju! To oznacza, że nie muszą czekać na zabieg w wielomiesięcznych kolejkach. Oto lista zabiegów i skład zespołu lekarskiego, który od zaraz zajmie się pacjentami.

Sam zaplanuj. Zaufaj specjalistom. I jak najszybciej wróć do formy!

Partnerem gazety „tylko gorzów” jest TVP Gorzów Wielkopolskinr 1 w informacji z regionu

www.facebook.com/TVPgorzow

: Wszystko o Chirurgii Jednego Dnia

Adam Oziewicz

Oddział Szpitalny Chirurgii Jednego Dnia w Gorzowskim Centrum Medycznym Medi-Raj to jeden z najnowocześniejszych oddziałów zabiegowych i pooperacyjnych

Page 13: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 13 -

ww

w.tylkogorzow.com

w trzecioligowych rozgrywkach. – My-ślę, że już w sierpniu będzie jasne, czy za-gramy. Zależy to głównie od osób, któ-re wspierają klub finansowo. Jeśli nie, to oczywiście dalej będziemy rywalizować w ligach juniorów i młodzików – zapew-nia Andrzej Stanek.

Najlepiej u siatkarzy. Nie znaczy, że dobrzeNie ma zagro-żenia dla star-tu siatkarzy w II

lidze. Skład się zmienił, zostali najlepsi, powrócili wychowankowie: Patryk Woj-tysiak i Konrad Krzywiecki, doszło kilku innych rutynowanych zawodników. Pre-zes Zenon Michałowski zapowiada walkę o I ligę, choć zmieniony system rozgrywek nie sprzyja realizacji celu. O reformie pi-saliśmy niedawno na portalu gorzow24.pl , chodzi głównie o zwiększenie liczby grup z czterech do sześciu i zastąpienie play-offów drugą fazą rozgrywek, gdzie pięć czołowych drużyn gra systemem każdy z każdym. Droga powrotu do sta-nu poprzedniego jest więc trudna i wybo-ista. Tym bardziej, że sytuacja finansowa klubu radykalnie się nie poprawiła.

Aby nie było pesymistycznie, już w na-stępnym sierpniowym wydaniu przedsta-wimy dużo lepsze wieści z obozu koszy-karek.

ww

w.tylkogorzow.com

tylko na sportowo

Koszykówka męska: GKK szuka kasy, MKK czeka na zgodęMnóstwo znaków zapytania także u ko-szykarzy. Ostatni sezon gorzowski ze-spół grał na trybie mocno oszczędno-ściowym. Skład stanowili zawodnicy miejscowi, część z nich grała wcześniej zaledwie w lidze amatorskiej. Na niektó-re wyjazdy jeździło zaledwie siedmiu za-

wodników, gdyż innych za-trzymywały obowiązki zawo-dowe. Efekt był taki, że go-rzowski zespół poza domem wygrał tylko z licealistami z Gimbasketu Wrocław, u siebie dołożył trzy zwy-cięstwa (czwarte sprezento-wał im rywal, wypuszczając na boisko nieuprawnionego zawodnika, na boisku GKK poległ 80:97) i sezon w dzie-sięciozespołowej lidze za-kończył na 8. miejscu. Nie-stety, w przyszłym sezonie jest groźba, że będzie gorzej. – Nadal szukamy drugiego tytularnego sponsora, któ-ry wesprze nas przynajmniej w takim stopniu jak firma Ebis. Jeśli nie uda się zebrać odpowiednich środków, bę-dziemy zmuszeni przynaj-

mniej na rok odpuścić granie w III li-dze. To najniższa klasa rozgrywek, więc zawsze można do niej wrócić – mówi grający prezes klubu, Robert Pawłow-ski. Z kolei założony przez Andrzeja Stanka Młodzieżowy Klub Koszykówki z dużym powodzeniem startował w roz-grywkach juniorów i młodzików. Star-sza grupa wygrywała w lidze mecz za meczem. Doświadczony trener, któ-ry swego czasu wprowadził ZBR-War-tę Gorzów na zaplecze męskiej ekstra-klasy, nie wyklucza startu swojego klubu

O problemach gorzowskiego sportu po-wiedziano już wiele. Dziesiątki artykułów, marsz kibiców pod urząd miasta czy też debata organizowana przed rokiem przez „tylko gorzów”, wiele pytań, mało odpo-wiedzi. Rada miasta zdecydowała rów-nież przyjąć uchwałę o wspieraniu kon-kretnych dyscyplin: żużla, koszykówki kobiet, sportów wodnych oraz piłki noż-nej mężczyzn. Tej ostatniej tylko na poziomie central-nym. Przy obec-nym układzie cier-pią pozostałe dys-cypliny. Piłkarze ręczni musieli się po 17. kolejkach ubiegłego sezonu wycofać z pierw-szej ligi. Siatkarze, pomimo że wy-walczyli na boisku utrzymanie w ana-logicznych roz-grywkach, kolej-ny sezon rozpo-częli w II lidze, bo klub GTPS zmu-szony był oddać miejsce na zaple-czu elity. Wreszcie gorzowscy koszykarze po spadku z II ligi byli również jedną ze słabszych ekip na trzecioligowych parkietach.

Piłka ręczna? Na pewno nie pod szyl-dem GSPR!W gorzowskiej piłce ręcznej proble-my nie zakończyły się wraz z wycofa-niem zespołu z I ligi. Lutowe walne ze-branie GSPR nie zostało do dziś dokoń-czone. Jak usłyszeliśmy od prezesa klubu, Roberta Jankowskiego, tę sprawę zarząd ma wkrótce uregulować. – Jednak o star-

cie w trzeciej lidze z naszej strony nie ma mowy – ucina były wieloletni szczypior-nista AZS AWF, a potem GSPR. Jest jed-nak szansa, że ligowy szczypiorniak ura-tują inni byli zawodnicy i trenerzy. Rodzi się powoli inicjatywa, na czele której sto-ją Marek Kozielski, Dariusz Molski i Ma-riusz Czubak. Ten ostatni nie wyklucza zgłoszenia nowego klubu do najniższej

klasy rozgrywkowej, ale o konkretach nie chce mówić. – Jest jeszcze za wcześnie na to. Są pewne pomysły, są i chętni do działania. Myślę że na przełomie sierpnia i września będziemy mogli mówić o szczegółach i ewentualnej grze w lidze – informuje Mariusz Czubak. W ubie-głym sezonie w III lidze lubuskiej gra-ły… cztery zespoły. Wiadomo więc, że zespół musiałby grać z nastawieniem walki o awans do II ligi.

Terminarz rozgrywek III ligi dolnośląsko-lubuskiej (mecze KS Stilon na własnym stadionie)

10.08 (sobota) 17:00 Stilon Gorzów – Motobi Bystrzyca Kąty Wrocławskie 17.08 (sobota) 17:00 Stilon Gorzów – Lechia Dzierżoniów 28.08 (środa) 17:00 Stilon Gorzów – Ilanka Rzepin 7.09 (sobota) 17:00 Stilon Gorzów – Polonia Trzebnica 21.09/22.09 (sobota/niedziela) 16:00/15:00* Stilon Gorzów – Zagłębie II Lubin 5.10 (sobota) 16:00 Stilon Gorzów – GKS Kobierzyce 19.10 (sobota) 15:00 Stilon Gorzów – Promień Żary 3.11 (niedziela) 14:00 Stilon Gorzów – Prochowiczanka Prochowice 10:11 (niedziela) 14:00 Stilon Gorzów – Polonia/Sparta Świdnica

* zależnie od dnia meczu pierwszej drużyny Zagłębia

Sezon bez szczypiorniaka i męskiej koszykówki?

Czy wrócą czasy pielgrzymowania kibiców z hali do hali? Wygląda na to, że nie prędko. Trwa kolejna odsłona zwijania gorzowskiego sportu. Przyjrzeliśmy się sytuacji w piłce ręcznej i koszykówce mężczyzn. Być może czeka nas rok bez tych dyscyplin!

Koszykarze Ebis Basket GKK na niektóre mecze, jak ten na zdjęciu we Wrocławiu, jeździli w zaledwie siedmioosobowym składzie. Czy będą mieli okazję w następnym sezonie? (fot. Joanna Watral)

Grożą nam puste hale!

Filip Górecki

Page 14: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

NR 7/2013 - 14 -

ww

w.ty

lkog

orzo

w.co

m

lipiec/sierpieńwydarzenia kulturalneTeatr, repertuar (Scena Letnia):

„Calineczka” – Teatr Mer, Łódź26 lipca (piątek), g. 12.00

Łukasz Jakubowski zagra i zaśpiewa piosenki Grze-gorza Turnaua, Andrzeja Sikorowskiego oraz autor-skie utwory (Art Cafe)26 lipca (piątek), g. 21.00 „Najpiękniejsze melodie filmowe świata z udziałem legendy polskiej sceny Dixieland Piotra Rutkowskie-go”, wyk. Józef Sobolewski27 lipca (sobota) g. 20.30

„Zapiski oficera Armii Czerwonej”, wyk. Piotr Cyrwus28 lipca (niedziela), g. 20.30(sierpień – przerwa wakacyjna)

Miejski Ośrodek Sztuki

Galeria BWAStanisław Mazuś – W obronie piękna (malarstwo)wystawa czynna: do 25 sierpnia

Galeria Sztuki NajnowszejUrszula Wilk – Malarstwowystawa czynna do 1 września

(1–15 sierpnia – przerwa wakacyjna)

Jazz Klub Pod FilaramiDave Herrero & the Hero Brothers Band, Skład: Dave Herrero – gitary, śpiew, Ed Strohsahl – bas, Andrew „Blaze” Thomas – perkusja27 lipca (sobota), g. 19.30

oprac: Adam Oziewicz

Tegoroczna akcja lato w gorzowskiej Książ-nicy upływa pod hasłem „Gorzów – mozai-ką wielu kultur”. – Chodzi o prezentację ele-mentów dziedzictwa kulturowego Romów i Łemków, od lat zamieszkujących Gorzów.

Projekt uzyskał dofinansowanie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowe-go, a jego realizacja umożliwi przeprowadze-nie z grupą dzieci i młodzieży szeregu inter-dyscyplinarnych działań, takich jak warszta-ty teatralne, plastyczne i kulinarne, pogadan-ki, spotkania edukacyjne – mówi koordyna-

Siedziba Stowarzyszenia Miłośników Kultury Łemkowskiej – Lemko Tower, mieści się w zaadaptowanej na ten cel dawnej wie-ży ciśnień (fot. Kazimierz Ligocki)

W lipcu poznawali kulturę Łemków. Była wycieczka, warsztaty kulinarne i plastyczne, czytanie bajek łemkowskich, minirecital piosenek łemkowskich. Teraz czas na Romów.

Przed nami m.in. występ zespołu „Romani Cierheń”, happening „Żyjemy razem”, a także gra miejska

tor projektu Mariola Merxmüller z Bibliote-ki Herberta.W lipcu uczestnicy projektu poznawali kultu-rę społeczności łemkowskiej. W świat Łem-ków wprowadził młodych ludzi dr Mirosław

Pecuch z Muzeum Lubu-skiego, zarazem wiceprze-wodniczący gorzowskiego koła Zjednoczenia Łem-ków. Opowiedział o swo-ich łemkowsko-polskich korzeniach i przekonał, że kultura łemkowska jest bardzo piękna i sama w so-bie atrakcyjna. – Szczegól-ne zainteresowanie wzbu-dziła gwara łemkowska, która jest traktowana jako odrębny język – mówi M. Merxmüller.Podążając śladami Łem-ków, uczestnicy projek-tu udali się na wycieczkę do Brzozy i Strzelec Kra-jeńskich. W Brzozie zwie-

dzili zabytkową cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła, która posiada jeden z najpiękniejszych w Polsce ikonostasów. Proboszcz parafii, ks. Artur Graban, przed-stawił zwiedzającym historię cerkwi, opowie-dział, jak powstają ikony. Stamtąd udali się do siedziby Stowarzyszenia Miłośników Kul-

ku warsztatach. W restauracji Komoda przy-gotowali i degustowali tradycyjne potrawy kuchni łemkowskiej. W Bibliotece na Pia-skach wykonali prace wykorzystując far-bę plakatową. – Uczestnicy zajęć mieli oka-zję poznać nie tylko kulturę łemkowską, ale również nowe techniki i formy plastyczne – mówi Agnieszka Januszewska z Bibliote-ki Herberta.A w sierpniu zwyczaje i obyczaje Romów. – Zajęcia są bezpłatne, zapraszamy do udzia-łu w nich dzieci i młodzież w wieku od 6 do 15 lat. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc będziemy prowadzić zapisy na po-szczególne spotkania – dodaje M. Merxmül-ler.

rakterystycznymi dla tej części stroju romskich kobiet 14 sierpnia 2013 r., godz. 11.00 (łącznik)

„Komoda pełna romskich smaków” – warsztaty kulinarne – przygotowaniei degustacja najpopularniejszych potraw kuchni romskiej21 sierpnia 2013 r., godz. 10.00 (Restauracja Komoda, ul. Miesz-ka I)

„Śladami gorzowskich Łem-ków i Romów” – gra miejska 23 sierpnia 2013 r., godz. 11.00.

Finał projektu – przedstawienie happe-ning „Żyjemy razem”, ogłoszenie laure-atów konkursu plastyczno-fotograficznego, wręczenie im nagród i wyróżnień, otwarcie wystawy pokonkursowej, wręczenie upomin-ków najaktywniejszym uczestnikom wakacyj-nych działań, „Festiwal narodów” – wspólna zabawa dzieci, tańce romskie i łemkowskie, słodki poczęstunek.

tury Łemkowskiej – Lemko Tower, miesz-czącej się w zaadaptowanej na ten cel dawnej wieży ciśnień. – To tu funkcjonuje zespół muzyczny Lemko Tower, który koncertując na wielu festiwalach, odnosi ogromne sukce-

sy, zarówno w Polsce, jak i za granicą. W niej znajduje się także łemkowskie wydawnic-two, klub i sala wystawiennicza.– relacjonuje M. Merxmüller.W ramach poznawania kultury Łemków młodzi ludzie wzięli również udział w kil-

Szczegółowy harmonogram zajęć:

„Żyjemy razem” – cykl warsztatów teatral-nych – przygotowanie przedstawienia – hap-

peningu o tolerancji, o konieczności szanowania odmiennych sposobów życia29 lipca – 2 sierpnia godz. 11.00 (s. 110), budynek główny26 - 29 sierpnia, godz. 11.00 (s.110 i 216), budynek główny

„Romanipen – romskie obrzędy i rytuały” – pogadanka, prezentacja multimedialna i występ dziecięcego zespołu Romani Cierheń05 sierpnia 2013 r., godz. 11.00 (s. 110)

„Gorzów – mozaiką wielu kultur” – warsztaty plastyczne

8 sierpnia, godz. 11.00 (Filia nr 1), ul. Kom-batantów

„Chusta Romni” – warsztaty plastyczne – malowanie i zdobienie chust motywami cha-

Biblioteka Wojewódzka dla dzieci i młodzież: wakacje multi-kulti

Śladami Łemków i Romów

Podczas spotkania dzieci miały okazję posłuchać bajek czytanych w oryginalnym języku łemkowskim (fot. Ka-zimierz Ligocki)

Biblioteka na Piaskach – dzieci wykonały prace wy-korzystując farbę plakatową. Były to obrazki związa-ne z kulturą Łemków (fot. Kazimierz Ligocki)

Adam Oziewicz

Page 15: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest

ReklamaReklama

KASACJA POJAZDÓWwydajemy zaświadczenia o demontażu pojazdów

SKUP ZŁOMU

66-400 Gorzów Wlkp.ul. Myśliborska 21

tel./fax 95 720 24 93604 525 721, 606 261 721

P.H.U. „BARTEX” AUTO-SZYBY

Gorzów, ul. Zielona 33-34tel.: 95 723 99 27

www.szybygorzow.pl

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW- 15 -

NIERUCHOMOŚCI

KUPIĘ gospodarstwo lub grunt rolny – tel. 664 944 635

KUPIĘ/SPRZEDAM

Kupię złoto, srebro, monety. Złom i wyroby – Tel. 600 686 050

Montaż i sprzedaż suszarek balkono-wych – T: 661 800 971

USŁUGI

PRZEPROWADZKI – TRANSPORT - TANIO 3 samochody. Tel. 500 139 895.

www.dach-blach.com - profesjonalne krycie i remonty dachów oraz inne ro-boty budowlane – tel. 787 249 983

TRANSPORT, przeprowadzki, sprząta-nie piwnic i garaży – Tel. 887 769 859

PŁYTKI, malowanie, szpachlowanie, wykończeniowe – tel. 880 614 806

PRZEPROWADZKI – tanio, solidnie – T: 661 259 966

RÓŻNE

JEDNODNIOWE wyjazdy nad morze. Cena: 30 zł (w obie strony). Tel.: 95 735 09 51 lub 696 264 213

DAM PRACĘ

ZATRUDNIMY – panie do sprzątania (z orzeczeniem o niepełnosprawności). Tel. (95) 755 59 31

ZARZĄDCĘ licencjowanego zatrudni Wspólnota Mieszkaniowa – OFERTY do 20.08.2013r. na adres: 66-400 Go-rzów Wlkp. 1, skr.pocztowa 783

NAUKA

KOREPETYCJE – matematyka, che-mia – Tel. 512 051 220

J.POLSKI – korepetycje – T: 692256986

SZKOLENIA BHP, doradztwo, nadzory w zakładach, dokumentacja powypad-kowa – T: 603 690 798

KUPIĘ/ SPRZEDAM

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i wyroby – dojazd, wycena, konsul-tacje – GRATIS nie zobowiązują do transakcji - T: 600686050

www.stilon.gorzow.pl

ul. Myśliborska 1, 66-400 Gorzów Wlkp. tel. +48 883 589 350, +48 883 589 352 • e-mail: [email protected]

Page 16: Kocioł przy Dekerta! - Tylko Gorzó · barze na stołach i ścianach origami, są też pałeczki, książki ... co prawda, jakby po fakcie i gdy nie miała już nic do ... i co jest