kk

download kk

of 177

Transcript of kk

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

KIERUNEK KULTURAW STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZEred. Wojciech Kosowski

Mazowieckie Centrum kultury i Sztuki Warszawa 2011

Niniejsza ksika ukazuje si w ramach Projektu Kierunek Kultura realizowanego przez Mazowieckie Centrum Kultury i SztukiREDAKTOR WYDANIA

Wojciech KosowskiAUTORZY

Janusz Byszewski, Patrycja Jastrzbska, Wojciech Kosowski, Weronika Paranowicz-Vertun, Anna Rogoziska, Magdalena Rycka, Aleksandra Staczuk, Marcin liwa Wywiad Pawa Althamera, Igora Stokszewskiego i Artura mijewskiego z Marcinem liw publikujemy za zgod Autorw; dzikujemy! W rozdziaach 1.2. 1.9. zostay wykorzystane materiay koncepcyjne z prac zespou Szczecin 2016: Dana Jeswein, Robert Jurszo, Wojciech Kosowski, Jzef Szkandera, Marek Sztark; dzikujemy! Wywiad Pauliny Capay z Januszem Byszewskim Dom kultury jako rzeba spoeczna ukaza si pierwotnie na portalu organizacji pozarzdowych NGO.pl; artyku Patrycji Jastrzbskiej MUZEUM BEZ CIAN. Otwarta przestrze sztuki ukaza si na portalu OBIEG.pl; dzikujemy obu portalom i autorom za moliwo przedruku.KOREKTA

Magorzata ZamojskaZDJCIA

Adam Biskup, Zbigniew Gozdecki, Wojciech Kosowski, Pawe Koacz, Magda Mosiewicz, Beata Nowak, Weronika Paranowicz-Vertun, Kamila SzubaPROJEKT I OPRACOWANIE TYPOGRAFICZNE KSIKI

Grzegorz LaszukK+S Copyright for this edition by MCKiS Wydanie wspnansowane przez Urzd Miasta Stoecznego WarszawyWydawca

Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki Warszawa 2011 Wydanie INAKAD

1000 egzemplarzyDRUK

Drukarnia Pasa sp. z o.o., 30-363 Krakw, ul. Rydlwka 24, tel. (+48 12) 260 2000 fax. (+48 12) 260 2001, www.pasaz.com

Spis treci WPROWADZENIE: Wzmocni drugi lar WSTP: Przede wszystkim praxis Od redaktora Posaniec, ktry nas budzi 1.1.1. 1.2. 1.3. 1.4. 1.5. 1.6. 1.7. 1.8. 1.9. 1.10.

7 9 13 17

UCZESTNICTWO, WSPLNOTA, ROZWJ; WSPCZESNE DYLEMATY ANIMATORA KULTURY Jakim jzykiem o jakiej kulturze? Uczestnictwo a dostp Animacja i edukacja kulturalna Kultura jako rdo Kultura jako agora Kultura jako pole szans Kultura na rzecz zmiany spoecznej Kultura zarabia pienidze Kultura a rnorodno Kultura a hiperlokalno KIERUNEK KULTURA: CO ZROBILIMY PRZEZ TRZY LATA? Program okiem organizatora Kierunek Kultura 2009 Kierunek Kultura 2010 Opis idei i warsztatw Kultura Tworzy Rozwj Warsztaty okiem uczestnikw Kierunek Kultura 2011 Projekt edukacyjny Mazowieccy Liderzy Kultury Projekt edukacyjno-animacyjny MULTIPOLIS Zamiast podsumowania Jak tu wybra? W poszukiwaniu uczestnika idealnego. Nie bj si ewaluacji!. O potrzebie i dobrych skutkach przemylanej ewaluacji. ANEKS Dom kultury jako rzeba spoeczna Muzeum bez cian. Otwarta przestrze sztuki PODAJ RK czyli o promocji projektw kulturalnych

31 35 43 53 61 67 75 79 91 97 103 111 115 119 121 121 127 131 131 135 153 153 157 163 165 171 179

2.2.1. 2.2. 2.3. 2.3.1. 2.3.2. 2.4. 2.4.1. 2.4.2. 2.5. 2.5.1. 2.5.2.

PRZEDMOWA

Wzmocni drugi larALEKSANDRA KIELAN, DYREKTOR MCKIS

Szanowni Pastwo, od 2009 roku pracujemy w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki nad programem Kierunek Kultura. Pod tym szyldem zorganizowalimy konferencj, konkurs na projekty kulturalne, a wreszcie kolejne cykle warsztatw dla osb dziaajcych na rzecz kultury na Mazowszu. Wydalimy take publikacj prezentujc nasze dziaania wok pierwszej czci projektu. Ksika, ktr macie Pastwo w rkach, jest drug z serii, podsumowujc trzy lata pracy nad programem i przekadania pomysu na praktyk. W historii naszego Centrum jest to projekt nowy, powiedziaabym nawet, e przeomowy. Zrozumielimy bowiem, e regionalna instytucja kultury powinna bazowa na dwch uzupeniajcych si larach. Z jednej strony na prezentowaniu na Mazowszu wytworw sztuki wysokiej np. koncertw, wystaw czy spektakli, ale te, z drugiej strony, na organizowaniu dziaa animacyjnych i edukacyjnych. Osobicie jestem zwizana raczej z tradycyjn form kultury. Odpoczywam i aduj akumulatory raczej w lharmonii czy w operze, ni na mazowieckiej, nawet eksperymentalnej czy odwanej scenie. Swoj prac zaczynaam w Krajowym Biurze Koncertowym, ktre, poczone w ramach reformy samorzdowej z Biurem Wystaw Artystycznych i Warszawskim Orodkiem Kultury, przeksztacio si w Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki. Jestem dumna z dokona Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki jeli chodzi o krzewienie na Mazowszu kultury wysokiej. Ale te z ogromn satysfakcj przyjmuj rozwj w naszym Centrum projektw animacyjno-edukacyjnych i badawczych, bo to niezbywalna i nieoceniona funkcja nowoczesnej instytucji kultury o zasigu regionalnym.

7

KIERUNEK KULTURA

Program Kierunek Kultura koncentruje si na tym drugim obszarze dziaa. Jego celem jest stworzenie regionalnego obserwatorium i laboratorium kultury, w ktrym zastanawiamy si, jaka kultura tworzy rozwj? A rozwj rozumiemy tu szeroko: jako zmian spoeczn, wzrost aktywnoci, wiadomoci i popraw samooceny wrd mieszkacw Mazowsza, wrd lokalnych spoecznoci regionu. Zastanawiamy si te, jaka kultura zachca ludzi do uczestniczenia w tej sferze ycia i jej wsptworzenia, a jaka wyklucza odbiorcw i wsptwrcw. Nie jestemy wszelako instytutem badawczym; interesuje nas nie samo zdobywanie i tworzenie wiedzy, ale przede wszystkim jej dystrybucja i przeoenie na praktyk, o ktrej pisze we wstpie prof. Burszta: na praktyk funkcjonowania instytucji i twrcw kultury na Mazowszu. Temu suy program Kierunek Kultura, a w jego ramach publikacja, ktr Pastwu przekazujemy. ycz satysfakcjonujcej lektury!

WSTP

Przede wszystkim praxisPROF. DR HAB. WOJCIECH JZEF BURSZTA Patrzc na niebywa dzisiaj karier sowa kultura, a nie chce si wierzy, i przez wieki ludzie wietnie sobie radzili w wiecie materialnym i spoecznym, zupenie nie majc wiadomoci, e reprezentuj/tworz/okrelaj rzeczywisto, ktra dzisiaj mieci si w tym pojemnym pojciu. Spoecznoci i jednostki rodziy si, dorastay i umieray w historycznym i kosmologicznym cyklu struktury trwania. Dopiero w XIX wieku musieli pojawi si antropolodzy, by stwierdzi, e ludzie yjcy w zbiorowociach maj rne kultury, odrbne style ycia, ale dowiadczenie pokazuje, e dana grupa moe y zgodnie z wasnym kulturowym modelem wcale go nie znajc. S tylko dwa momenty, w ktrych kultura niejako si ujawnia, zostaje poddana metajzkowemu namysowi. Po pierwsze, kiedy zostaje zderzona z krytyczn analiz, ktra pokazuje, jak ona funkcjonuje; albo, po drugie, kiedy pojawia si konkurencyjny model, majcy swe rdo rwnie dobrze wewntrz kultury, jak i poza ni. Te kultury, ktrych dowiadczenia z innymi, obcymi kulturami nie stay si powodem spoecznej traumy, nie postrzegaj siebie na poziomie metakulturowym (jako odrbne kultury), ale jako czysty i prosty model czowieczestwa. Tutaj sprawa jest prosta poza granicami ich wiata wszystko jest barbarzyskie, ergo jest nie-kultur. Dawne to czasy jasnoci i pewnoci. Rozplenienie si sensw wizanych z coraz bardziej rnicujcym si pojciem kultury i jego niezbdnoci we wspczesnym sowniku wszystkich nieomal dziedzin ycia powoduje, e na dobre przyszo nam si pogodzi z nieusuwaln wieloznacznoci i mglistoci znacze, jakie z kultur wiemy. Nikt ju dzisiaj nie moe by w tym wzgldzie prawodawc i autorytatywnie orzec: kultura to jest to, tylko to, i z tym wanie naley j identykowa. Kultura to pojcie ksenogamiczne w tym rozumieniu, e nieustannie jest zapylane przez rne dziedziny spoecznej praktyki. Najpierw s to

9

KIERUNEK KULTURA

odmienne tradycje naukowe, modelujce kultur dla wasnych potrzeb badawczych i nadajce jej w zwizku z tym sensy analityczne, a nie tylko w charakterze heurystycznego ornamentu. Ale kultur zapylaj dzisiaj w gwnej mierze rnice si ideologie i wizje polityki, dla ktrych kultura jest nade wszystko orem i argumentem w walce o okrelone wartoci. Jest to starcie niedajcych si uzgodni aksjologii. Multikulturalizm, etnonacjonalizm, myl konserwatywna, liberalna i lewicowa znacznie przemodeloway naukowo-teoretyczny sens kultury po to, by uywa jej do osignicia praktycznych celw emancypacyjnych albo wspiera konkurencyjne ideologie adu spoeczno-politycznego. Swoj prac rzetelnie wykonuj take administracje pastwowe i lokalne, gromko woajc, e kultura si liczy i produkujc kolejne regulacje, jak j wzi w ryzy. Jednym sowem urywajc si ze smyczy nauki, kultura-jako-argument wdruje po wiecie i zadomawia si we wszystkich niszach spoecznego bytu. Do znudzenia moemy czyta, sucha i oglda rnorodne emanacje tego sowa, coraz bardziej traccego jakikolwiek sens w ogle. Kultury jest dzisiaj za duo, ale dziwnym trafem, im wicej si o niej rozprawia, tym mniej wida ludzi, bez ktrych ten abstrakcyjny byt byby wszak przedmiotem li tylko lozocznego sporu jako kolejne pojcie ze sfery ontologii i epistemologii. Trawestujc biologiczn maksym Jeana Rostanda Teorie mijaj. aba zostaje powiedziabym, e zmiennoci md mylenia o kulturze odpowiada niezmienna rzeczywisto spoecznego milieu, w ktrym zawiera si to wszystko, co ludzie intencjonalnie czyni, jak myl i jak organizuj sens wasnego ycia. Kultura to forma praxis, podobnie jak praxis jest dziaalno polegajca na prbie jej opisu i interpretacji. Przyjmijmy, e owa praxis oznacza tutaj cao dziaa indywidualnych i grupowych, ktre tworz spoeczn egzystencj czowieka. Takie jej rozumienie znajdziemy u tak rnych skdind mylicieli, jak Luis Althusser, Antonio Gramsci czy Stanisaw Brzozowski. Kade dziaanie praktyczne jest nie tyko przeksztaceniem przedmiotu, ale take tworzeniem sensu, wartoci kulturowej, a rezultat to take uzewntrznienie podmiotowoci czowieka jako mieszkaca kultury. Kade dziaanie jest jak wiemy komunikowaniem, a jego rezultat, o ile zostanie odczytany przez innych ludzie i o ile wcz si oni aktywnie w jego wsptworzenie, staje si elementem wiata spoecznego. O taki ksztat spoecznej praxis toczy si dzisiaj bj, na tym gruncie stare zmaga si z nowym, klasyczne demarkacje, co jest kultur wartociow, a co w jaki sposb zdegradowane, zostaj unaocznione i podane w wtpliwo. yjemy w czasach metakulturowej wiadomoci, ktrej tre przepenia to wszystko, co dzieje si tu i teraz w sferze praktyk kulturowych. Ksika, ktr czytelnik ma przed sob wpisuje si w taki nurt mylenia o kulturze, ktry daje sobie spokj z autoteliczn argumentacj na rzecz

10

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

takiej a nie innej konceptualizacji kultury, a zajmuje jak gosi jej tytu ywym uczestnictwem w kulturze, rozumianym jako ta sfera praktyk yciowych, ktra wcza a nie wycza, aktywizuje, a nie naucza, jest codziennoci bardziej anieli odwitnym celebrowaniem. Zajmuje si problemami i ludmi nami po prostu. Jest to raport jak si rzeko z codziennoci, bo codziennoci jest kultura rozumiana jako nieuchronne uwikanie w ycie z wartociami. Jak zoona to materia, mona si przekona, ledzc jej kolejne partie: ksika kipi od kontekstw, tropw, projektw i praktycznych ich realizacji. Jej gwny walor, poza merytorycznym poziomem i miaoci wizji, to przede wszystkim uzmysowienie, e wbrew cigle pokutujcym elitarystycznym mrzonkom, kultura to sfera bliska ciau. Wystarczy tylko troch si rozejrze po rzeczywistoci, wyj z domowego zacisza (take w sensie wirtualnej wdrwki po sieci), zajrze tam, gdzie gromadz si ludzie, a ju widzimy, gdzie bije puls kultury. Autorzy wykonali wietn robot, ktr przyrwnabym do sokratejskiej metody majeutycznej. Bo czyme innym jest propagowana tutaj wizja animacji kultury, jak nie prb dopomoenia uczniowi w uwiadomieniu sobie prawdy, ktr ju posiada, poprzez umiejtne stawianie pyta? Wedug Sokratesa tylko ludzie brzemienni posiadali wrodzone intuicje o wiedzy, a skoro jest tak, e wszyscymy dzisiaj zapyleni kultur, warto dopomc w owym symbolicznym porodzie pomysw, ambicji i pewnoci, e kultura jest wana. Nie dla wszystkich, ale dla mnie.

OD REDAKTORA WOJCIECH KOSOWSKI Ta ksika w zamyle jej autorw jest nie tylko sprawozdaniem z pewnego kilkuletniego projektu, ale take a moe przede wszystkim propozycj pewnego sposobu spojrzenia na to, co dzieje si we wspczesnej kulturze. Mamy poczucie, e na naszych oczach rozpocza si pewna wana zmiana w polu kultury, zmiana niezwykle gboka. A poniewa ludzie na og boj si fundamentalnych zmian i wol stabilno, zmiana ta jak si wydaje zostaa wyparta ze wiadomoci wanych rodowisk. Instytucje kultury, twrcy, media, krytycy i liczni naukowcy wydaj si trwa w przekonaniu, e kryzysu nie ma, a jeli nawet jest, to naley go leczy, wzmacniajc rozwizania dotychczasowe: ma by tak samo, tylko bardziej. Tymczasem nam, osobom zaangaowanym w projekt KIERUNEK KULTURA, wydaje si, e kryzysu nie zrodziy niedoskonaoci dotychczasowego systemu, tylko jego gwne zaoenia, ktre ju nijak nie przystaj do wspczesnoci. Trzeba zmieni te zaoenia, a nie stara si je realizowa z wikszym uporem. Model kultury ekskluzywnej, zamknitej w instytucjach wityniach sztuki, zakadajcy sztywny podzia na wiatych twrcw kultury i askawie owiecanych odbiorcw teje, model, w ktrym sacrum spotkania z Kultur przeciwstawiono profanum codziennoci ludzkiego ycia, musi ustpi innemu modelowi. Ten nowy model, to model kultury inkluzywnej, zapraszajcej do uczestnictwa, otwartej. Jeli dziejcej si w instytucjach, to zmieniajcej te instytucje z nieszczsnych wity sztuki w przestrzenie spotka. W tym nowym (a przecie w istocie prastarym!) modelu nieostry staje si podzia na twrcw kultury i jej odbiorcw: pole kultury widziane jak chce Barbara Fatyga jako federacja subkultur i nisz, sprzyja raczej wymianie, ni jednokierunkowemu przekazowi. Zamiast owiecania ciemnych mamy w tym modelu obiegi kultury, a w nich znajdujemy si dzi co chwila w innej roli: bywamy publicznoci, a za chwil twrcami, menederami, mecenasami, krytykami kultury Antropologia codziennoci odkrywa bogactwo kulturowe ludzkiego bytowania z dala od wity sztuki, wrd spraw drobnych, powszednich. Niezwykle wana staje si edukacja, ale znw rozumiana zupenie inaczej: dzi kompetencja kulturowa to nie tyle znajomo kanonw, co umiejtno krytycznego dyskutowania z kanonami i proponowania wasnych kanonw.

13

KIERUNEK KULTURA

Model dotychczasowy (Marcin liwa nazywa go repetytywnym), to model w ktrym kultura samopowiela si w nieskoczono tworzc coraz bledsze kserokopie samej siebie: nie tylko nie czytamy ju aciskich autorw w oryginaach, ale te nie mamy czasu ani cierpliwoci brn przez rzetelne przekady, wic serwuje si nam popkulturowe streszczenie Przemian Owidiusza na p strony. W odruchu oporu przeciw coraz pytszemu kontaktowi z tradycj odzywaj si dania powrotu do sprawdzonych rozwiza. Ale wspczesny wiat jest ju zupenie gdzie indziej i nie da si w pynnej nowoczesnoci ustawi znw starych mebli. To nie zadziaa. Stary, samopowtarzajcy si model robienia kultury musi by zastpiony modelem otwartym na teraniejszo i przyszo. A kluczowym sowem tego nowego modelu jest uczestnictwo. Uczestnictwo rozumiane jako wczenie si kadego z nas w obiegi kultury, nie tylko by mg czerpa z ich bogactwa, ale te by wnis do puli tego bogactwa wasne wartoci kulturowe. Czy rzeczywisto formalno-prawna dostrzega t nastpujc na naszych oczach przemian? W znowelizowanej ustawie o organizowaniu i prowadzeniu dziaalnoci kulturalnej1 prno by szuka takich sw jak uczestnictwo, publiczno, odbiorcy; nie wystpuj ani razu. Nie pojawia si te animacja czy animatorzy. Edukacja pojawia si tylko dwukrotnie. Za to wok KULTURY pojawiaj si inne sowa; ilustracja poniej to wygenerowane komputerowo chmura tagw: pidziesit sw najczciej wystpujcych w tekcie ustawy, przy czym wielko danego sowa na rycinie jest proporcjonalna do iloci wystpie w tekcie.

1 Ustawa z dnia 25 padziernika 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu dziaalnoci kulturalnej (tekst jednolity: Dz. U. z 2001 r. Nr 13, poz. 123, z pn. zmianami)

14

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

Rycina bezlitonie obnaa rzeczywisto formalno-prawn, ktra przecie wpywa przemonie na to, co dzieje si faktycznie: kultura zdaniem ustawodawcy to instytucje. W chwili, gdy pisz te sowa (pocztek listopada 2011), przez media przetacza si fala komentarzy o wypadku w Museum am Ostwall w Dortmundzie, gdzie sprztaczka bezpowrotnie zniszczya najdrosze dzieo w muzealnej kolekcji: instalacj synnego niemieckiego artysty-prowokatora, Martina Kippenbergera, pt.: Gdy zaczyna kapa z sutu. Czci instalacji by gumowy pojemnik na wod z warstw wapiennego osadu, ktra jak z powag donosz media fascynowaa koneserw, a ktr wymya sprztaczka, uznajc j za brud. Najwyraniej nie znaa si na sztuce nowoczesnej komentuj dziennikarze. Ja chciabym zaproponowa inne mylenie o tej sytuacji: to raczej media komentujce w ten sposb wydarzenie, zademonstroway smutn ignorancj. To prba XIX-wiecznego podejcia do sztuki, ktr oglda si w nabonej ciszy w muzeach sanktuariach Kultury Wysokiej. Tymczasem sprztaczka podja z dzieem ywy dialog: obejrzaa je wnikliwie i zainterweniowaa w nie zgodnie z wasn wraliwoci kulturow. Czy Martin Kippenberger, gdyby nadal y, wciekby si o to? Nie sdz. Myl e miaby si do rozpuku, zachwycony tym, e jego dzieo wywoao yw interakcj. Warto te odnotowa, e adne z popularnych mediw nigdy wczeniej nie zajkno si o instalacji Kippenbergera; dzieo oyo i stao si aktywnym elementem obiegu kultury dopiero przez interwencj sprztaczki. By moe trzeba na to wydarzenie spojrze na opak: to nie sprztaczka umiercia dzieo Kippenbergera, ono ju wczeniej byo martwe: upupili je mwic po Gombrowiczowsku kuratorzy dortmundzkiego muzeum, gdy t instalacj bdc przecie szyderstwem z rytuaw kultury wysokiej ustawili w przestrzeni galerii i oczekiwali ogldania jej w nabonej ciszy. Oto w czystej postaci zderzenie starego z nowym. Jak wida, stare podejcie do kultury ma si dobrze, stereotypy trzymaj si mocno. Artystyczne prowokacje bywaj bezlitonie wcigane w puapk przytulnych instytucji. Artyci te nie s bez winy: niejednemu buntownikowi marzy si rola ulubieca kulturalnego salonu. Ale z perspektywy debaty o znaczeniach wspczesnej sztuki, kto wie, czy interwencja dortmundzkiej sprztaczki z mopem nie jest wartociowsz wypowiedzi , ni pompatyczne zachwyty koneserw nad osadem w gumowym pojemniku Kippenbergera? Odbiorca kultury przez lata by stawiany w roli suchacza, widza, nie za partnera dialogu. Nie dziwota, e moe dzi nie mie atwoci uczestniczenia: podejmowania rozmowy z dzieami. Oduczy go tego pracowicie stary model upowszechniania kultury. Mamy kryzys uczestnictwa w kulturze nie tylko dlatego, e instytucje kultury dziaaj na sposb nieprzystajcy do potrzeb wspczesnoci, e nie tworz zadowalajcego dostpu do kultury. Kryzys

15

KIERUNEK KULTURA

wynika take std, e nie przetrway spoeczne zwyczaje uczestnictwa w kulturze dziejcej si w instytucjach, bo nie ufamy ju instytucjom. Samo uczestnictwo jednak nie zniko; wynioso si tylko do Internetu i w sfer zaporedniczon przez urzdzenia techniczne. Tu nastpuje nie tylko odbir sztuki, ale i twrczo: kady dzi moe by pisarzem-blogerem i reyserem wasnych lmw rejestrowanych telefonem komrkowym (s ju festiwale takich lmw). Jeli instytucje nie dostrzeg potrzeby partnerstwa z tak aktywnoci kulturaln bajecznie zrnicowan i opart o ywe uczestnictwo mog za chwil nie by nikomu potrzebne. Na fali odchodzenia od bdw epoki komunizmu, wraz z (suszn!) krytyk wczesnego modelu kulturowej urawniowki: udostpniania, uprzystpniania i upowszechniania kultury, pojawia si tsknota za powrotem do kultury elitarnej. Tymczasem odpowied musi by dzi inna. Prof. Lech liwonik podczas naszej dyskusji na Mazowieckim Seminarium Strategia dla Kultury2 przypomnia tak anegdot wzit z ycia: bodaj w latach 70-tych Andr Malraux, odwiedzajc Polsk jako minister kultury Francji, zosta przez komunistyczne wadze uraczony informacj e w PRL mamy kultur dla wszystkich, na co mia odpowiedzie z waciw sobie subteln ironi: nam si to nie udao; my mamy zaledwie kultur dla kadego. W tym rzecz: prbujemy w tej ksice pokaza, jak wcza w obiegi kultury kadego (a nie wszystkich), jak mdrze zaprasza ludzi do uczestnictwa w kulturze. Zastanawiamy si nad rol tych, ktrych nie zauway ustawodawca: animatorw kultury i edukatorw kulturalnych. Rozmawiamy o nowym modelu instytucji kultury: otwartej, dostpnej i inkluzywnej. Staramy si owietli pole kultury z rnych stron: ujmujemy kultur jako rdo energii napdzajcej dzi rozwj, jako wspczesn agor, na ktrej tocz si wane debaty, jako czynnik sprawczy zmiany spoecznej. Pokazujemy kultur z perspektywy ekonomii. Zastanawiamy si nad kultur w roli stranika tosamoci i w roli tygla, w ktrym rodzi si kreatywno, tak potrzebna we wszystkich innych sferach ycia. A wczeniej, na samym wstpie, zastanawiamy si, jakim jzykiem mwi dzi o kulturze. Wszystko to jak nam si wydaje moe wspomc animatorw i edukatorw w terenie, ktrzy dziki naszym rozwaaniom bd mogli zobaczy gbszy sens wasnej pracy i nabra do niej nowej energii, czego im serdecznie yczymy.

2 Odbyo si ono 3-go padziernika 2011 w Teatrze Polskim w Warszawie

Posaniec, ktry nas budziZ MARCINEM LIW, EDUKATOREM KULTURALNYM, KOORDYNATOREM PROGRAMU KIERUNEK KULTURA ROZMAWIAJ: PAWE ALTHAMER, IGOR STOKFISZEWSKI I ARTUR MIJEWSKI.Berlin, 4. 11. 2010 r.

mijewski

Stokszewski

Althamer

liwa

ALTHAMER, STOKFISZEWSKI, MIJEWSKI: Pamitasz, co opowiadae o sztuce fasadowej, ktra nie dba o reakcje widzw, o sztuce kcyjnej, ktra lekceway przejawy kulturalnej aktywnoci ludzi spoza artystycznych elit? LIWA: Nie jestem ani artyst, ani kuratorem, ani lozofem. Nie jestem te teoretykiem sztuki. Jestem praktykiem. To co mwi, wynika z praktyki. Zajmuj si projektami edukacyjnymi realizowanymi w rzeczywistoci spoecznej Mazowsza przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki. Interesuje mnie forma otwarta i otwarta instytucja. Interesuje mnie kultura, jako narzdzie widocznej zmiany. Opowiem o kilku projektach, ktre realizujemy w MCKiS. Pierwszy Kultura Tworzy Rozwj jest seri warsztatw z lokalnymi liderami kultury. To s ludzie z organizacji pozarzdowych, z bibliotek, ze wietlic,

17

KIERUNEK KULTURA

z maych domw kultury, ludzie zwizani z animacj i edukacj kulturaln na poziomie podstawowym. Interesuje nas uwiadomienie im, e kluczowa w pracy edukacyjnej jest odpowied na pytanie o cel. Po co waciwie robimy projekt kulturalny? Siedemdziesit czy osiemdziesit procent kultury na obszarze Mazowsza to jest kultura fasadowa, ktrej celem jest reprodukowanie samej siebie. Wic my tych ludzi najpierw pytamy o co chc gra, co chc osign. I wtedy oni deklaruj takie rzeczy, jak: autentyczno, otwarto na innego, budowanie wsplnoty. Ale potem zgaszaj projekty, ktre nie przystaj do tych deklaracji. Wic w czasie warsztatw uczymy ich znajdowa projekty, ktre faktycznie pozwol im osign te cele. Mwimy, e fajnie, gdyby kultura naprawd uruchamiaa rozwj spoeczny. eby jako relacji midzyludzkich po ich dziaaniu, po ich interwencji bya po prostu lepsza. eby ludzie wiadomie i gboko przyjrzeli si sobie i moe skrcili dystans do drugiego czowieka. Istotne jest te budowanie przez kultur tosamoci lokalnej, czyli odpowied na zupenie fundamentalne pytania: kim jestemy?, kim ja jestem? Bo czy jestemy takimi samymi ludmi mieszkajc na Mazowszu, co na dawnych ziemiach niemieckich? Kim jestemy mieszkajc w Iowie, ktry by nazywany w midzywojniu luterask stolic Polski? A teraz nie ma ju ladu tych Olendrw, co tam yli. Kim jestemy mieszkajc w miasteczkach, gdzie kiedy yli prawie sami ydzi i ich te ju nie ma? Janusz Byszewski nazwa dom kultury rzeb spoeczn, czyli takim organicznym tworem, bazujcym na potrzebach lokalnej spoecznoci. To struktura niehierarchiczna, ktrej czonkw nie interesuj przywileje wynikajce z dominacji, wic tam nie reprodukuje si opartej na wykluczeniu kultury fasadowej. Zamiast niej uznaje si, wspiera i produkuje kultur autentyczn, wynikajc z prawdziwej, a nie sztucznie wykreowanej potrzeby. Ja wol, by ludzie pytali i suchali rwnie siebie nawzajem, nieli tylko odwitnie ubrani suchali koncertu Fryderyka Chopina, cho sam w domu sucham go z pasj i przyjemnoci. No dobrze, ale jak wyglda formuowanie tego celu dla kultury? Prosimy ich najpierw, eby zdeniowali aktualne status quo, a pniej opowiedzieli o wymarzonym jutrze. Staramy si, by ich i nasze cele byy wymierne, konkretne. Na przykad celem naszego projektu kulturalnego w maej miejscowoci typu Sochaczew, niech bdzie to, e trzy rne spotkane na ulicy osoby, bd w stanie wymieni trzy fajne rzeczy jakie s w Sochaczewie. A nie, e powiedz: E tam! Fajne rzeczy s w odzi, czy w Warszawie, ale nie tu. I jeli bd potray to zrobi, to wanie jest wymierny skutek projektu kulturalnego. Mwimy te tak: nie robimy kultury dla kogo, tylko z kim. W Polsce pokutuje ta pozytywistyczna, po czci PRL-owska misja niesienia kaganka owiaty do ludu. Tymczasem my chcemy zrobi co razem z tym ludem, a nie dla niego.

18

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

Czy moesz poda przykad, e kto w maej miejscowoci rzeczywicie by w stanie w wyniku waszych dziaa opowiedzie o trzech ciekawych rzeczach w jego/jej miejscowoci? Wspieralimy rne dziaania na Mazowszu, gdzie zbieralimy od ludzi pomysy na dziaanie kulturalne w ich miejscowoci. I jedna dziewczyna z Krasnosielca wpada na pomys, eby we wsppracy z Warner Bros. zrobi tam may festiwal lmowy. Bo bracia Warner, czyli Aaron, Szmuel i Hirsz Eichelbaum, pochodz z tej miejscowoci. I to jest taka sytuacja, w ktrej mieszkacy Krasnosielca, mog zacz by dumni z tego, e pochodz stamtd ludzie, ktrzy tworzyli Hollywood. Warnerowie byli ydami i to jest kolejna wana sprawa, bo ci miejscowi nagle staj si dumni z ydowskiej przeszoci miasteczka. Skromne dziaanie, a efekty w sferze symbolicznej bardzo rozlege. Inny przykad. Jest takie miasteczko Pionki, te na Mazowszu; kiedy toczono tam pyty winylowe dla rnych wytwrni muzycznych. W latach 90-tych produkcja upada. Ale kto z tych Pionek wpad na pomys zorganizowania tam festiwalu muzyki z czarnej pyty. Wspieramy tego typu pomysy, bo s osadzone w lokalnoci, prawdziwe. Ludzie wymylaj na naszych warsztatach projekty jako punkty wyjcia do dalszej pracy, gdy my ju odjedziemy. By taki projekt Pocig do kultury, czyli cykl wydarze kulturalnych wok rewitalizowanej kolei wskotorowej. Spektakle miay odbywa si na stacjach tej kolejki, a my staralimy si zawczasu maksymalnie je zawirusowa. Dowiedzielimy si, e problemem jest cigy demonta fragmentw tej kolejki przez zomiarzy. Mwimy im wic: Zaprocie zomiarzy do konkursu rozkrcania i skrcania torw na czas, namwcie stranikw kolejowych, by sprayowali wagony, a lokalnych graciarzy, by ich ganiali. To jest teatr, ktry nas interesuje. W tym roku robimy Cicie: cykl dziaa artystyczno-edukacyjnych realizowanych przy okazji midzynarodowego festiwalu edukacji kulturalnej ShortCut Europe. Chcemy pokaza najsensowniejsze praktyki z Polski i z caej Europy. Chcemy si odci od zych, skarlaych praktyk urzdniczego sterowania kultur, od produkowanych przez instytucje artystycznych eventw. Chcemy, eby to byo spotkanie formacyjne dla edukatorw, spoecznikw, artystw, animatorw community arts. Oczywicie artyci obsugujcy sztuk wysok te s mile widziani. Ale tylko tacy, z ktrymi moliwy bdzie postulowany przez nas sojusz midzy sztuk wysok, a edukacj kulturaln1.

1 Cicie to projekt towarzyszcy kongresowi ShortCut Europe 2011 (Warszawa, listopad 2011). Z listu M. liwy do A. mijewskiego: () chcemy rozhermetyzowa rwnie formu kongresu, chcemy by jego czci byy interdyscyplinarne dziaania edukacyjne i artystyczne w przestrzeni publicznej, ktre w spektakularny, ale prosty sposb oddadz ide tego, o co nam chodzi i podkrel, e wreszcie artyci i edukatorzy pjd razem. (Czy to nie adne nawizanie do robotnikw i inteligencji, ktrzy si dugo mijali, bojkotowali, a wreszcie poczyli siy?).

19

KIERUNEK KULTURA

To o czym mwie, te przykady dziaania pokazuj, e dla tych miejscowoci cenne s raczej rzeczy, ktre i tak powszechnie uchodz za wartociowe. A czy byby w stanie poda przykad, gdy mieszkacy uznali za wartociowe co, co z naszej perspektywy jest nieciekawe, enujce, nie ma jakoci? My cigle szukamy przykadw potencjau kreatywnego spoecznoci wykluczonych, czy zmarginalizowanych. Wemy za przykad Radom, powiat szydowiecki, z najwyszym bezrobociem strukturalnym w Polsce. Ocjalna infrastruktura kulturalna w tej okolicy jest uboga. Ale jak si czujnie popatrzy, to wida e tam jest na przykad imponujcy tuning samochodw. Chopaki znaj wszystkie marki, cigaj samochody z Niemiec i kreatywnie je przerabiaj, a pniej zajedaj. Wic w pitek wieczorem oni si zbieraj w jednym miejscu, otwieraj drzwi tych stuningowanych aut i puszczaj sobie nawzajem muzyk. To jest ich prawdziwa kultura, wynaleziona i rozwinita przez nich. Dalej: niemal w kadej mazowieckiej wiosce jest Ochotnicza Stra Poarna; zdobywaj granty na utrzymanie wozw poarniczych, na nowoczesny sprzt ganiczy, na rodki cznoci. A jak jest poar, to zaczyna si wito: do poncej trawy zjeda trzydzieci jednostek stray, poar i tak gasz gaziami jacy chopcy z wioski, a straacy i straaczki robi rewi straackiej mody. Prezentuj kaski, mwi do siebie przez walkie-talkie, wozy lni w socu, byskaj koguty, wszyscy s w akcji. Tak realizuje si kultura stworzona przez nich w kulturowej pustce kultury ocjalnej. Macie jeszcze jakie projekty? Tak. Dobry przykad to projekt Muzeum Otwarte. W poszukiwaniu utraconego widza. Chodzi o to, eby instytucja kultury, na przykad muzeum, przysza tam, gdzie s ludzie, a nie czekaa, e ludzie przyjd do niej. Odwracamy, za Januszem Byszewskim, pytanie Ile razy bye w muzeum? i pytamy: Ile razy muzeum byo u Ciebie? Mylimy te o galeriach, gdzie jak pokazuj statystyki osiemdziesit procent widzw przychodzi ze wzgldw towarzyskich, lifestyleowych. A zaledwie dwadziecia procent widzw chce wnikn gbiej i bardziej wiadomie w materi sztuki. Takie status quo jest utrwalane, a moe i dyktowane przez samych artystw i kuratorw. To jak kontrakt zego nauczyciela ze zym uczniem. Nauczyciel mwi do ucznia: Przychod na lekcj, sied i nie odzywaj si. Nie bdziemy si nawzajem sprawdza, dostaniesz pitk i bdzie git. Nikt si nie dowie, e nasze dziaania to symulacja, reprodukcja ignorancji i obojtnoci. Mamy jeszcze w bliskich planach projekt Muzyczni edukatorzy. Inspirujemy si Berliskimi Filharmonikami. Jest tam bardzo fajna dziewczyna od edukacji Larissa Israel. Berliscy Filharmonicy, ktrzy maj zabukowane terminy na trzy lata do przodu, znaleli czas na caoroczne prby z winiami.

20

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

Chodzili do tych wizie, co tam grali z osadzonymi, wymieniali si z nimi instrumentami, a pniej dali razem koncert. Cokolwiek kakofoniczny, ale nie jako muzyczna bya tutaj stawk. To taki ukon sztuki wysokiej w stron ludzi. Trend przychodzi z Wielkiej Brytanii, gdzie ministerstwo kultury dao lharmoniom dwa lata na stworzenie sensownych dziaw edukacji. Tym, ktre tego nie zrobiy, obcito dotacje. To pokazuje rnice w wiadomoci urzdnikw. Dzi nie powinna zadowala nas taka niby oczywista sytuacja, e elita idzie do lharmonii. Jerzy Urban, kiedy rzecznik rzdu, powiedzia na jednej z konferencji prasowych podczas stanu wojennego w Polsce synne zdanie, e rzd si wyywi. Mona te powiedzie, e elita artystyczna si wyywi. Ale dzisiaj to za mao, dzisiaj trzeba rozhermetyzowa wasny przekaz. Pracujemy z ludmi, ktrzy faktycznie robi co w tych maych spoecznociach. I chcemy da im wiedz i wsparcie. Jeli tego nie zrobimy, to wiadomie bdziemy podtrzymywa dystans do nich. Co nazywasz sztuk fasadow, kultur fasadow? Przyniesienie gotowca do domu kultury na prowincji. Gotowca wytworzonego w ramach kultury elitarnej i, co najwaniejsze, nie angaujcego lokalnej spoecznoci. Miejscowa publiczno przychodzi i biernie patrzy na sztuk jakociow, na kultur wysok. Elegancko si ubrali i byli tego wieczoru ludmi kulturalnymi. Ale w istocie usiowali sprosta cudzym aspiracjom. Dla animatora i edukatora to po prostu za mao. Masz jaki pozytywny przykad? Dobrym przykadem jest projekt Dom moje centrum wiata, przeprowadzony w Supralu przez Laboratorium Edukacji Twrczej CSW Zamek Ujazdowski. Rezultaty wsplnej pracy, dziea stworzone przez animatorw z mieszkacami miasta s wci obecne w centrum miasta. Dla mnie to dowd, jak wane jest wczanie w dziaania zwykych ludzi. W Supralu mieszkacy wasnorcznie robili ceramik, ktra zaraz traa do lokalnego muzeum. Ten prosty gest sprawi, e supralanie odkryli dla siebie regionalne muzeum, zaczli je odwiedza. A czy z twojego punktu widzenia my, w wiecie sztuki, robimy wanie kultur fasadow? I tak i nie. Z jednej strony wyznaczacie kierunki mylenia, jestecie w stanie przeora czyj umys. Jeli akurat tracie na potencja. W tym sensie jestecie autentyczni. Sama materia sztuki nie jest wam obojtna. Ale czy szukacie wiadomie tego potencjau ? Jeli piszecie jaki tekst, czy statement, to mylicie w pierwszym rzdzie o reakcji art worldu, to ona wzbudza w was prawdziwe drenie, to wyobraenie: jak oni to czytaj, ogldaj. To oni s fak-

21

KIERUNEK KULTURA

tycznymi adresatami waszych statementw, rwnie tego wywiadu. Sdz, e jest ci on potrzebny do rozgrywki utrwalajcej twoj pozycj wewntrz waszego rodowiska. Danie mi gosu ma by w istocie twoim gosem, ty chcesz pouczy swoich kolegw moimi ustami. W zasadzie to ja mgbym ci poprosi o samokrytyk, o pokalanie wasnego gniazda. I si pod tym podpisa. Ale ty wolisz kontrolowan krytyk sformuowan przez naturszczyka wpuszczonego na salony. To bdzie szlachetne pochylenie si, pokazanie, e mijewski nie tylko mwi o robieniu, ale realnie robi, dostrzega doy, Polsk B. Wszystko znane, zgrane, gombrowiczowskie, arystokratyczne wpuszczenie wieej krwi do zamknitego obiegu. Ale o.k., majc na uwadze wsplne idee i sojusze, wchodz w to. Ale do rzeczy. Czy jestecie w stanie jako rodowisko otoczy opiek i trwaym wsparciem zrodzony z was potencja? Bo ci przeorani dziaaniami sztuki, czsto potrzebuj pniej w realnym dziaaniu ochronnego parasola przedstawicieli elit, potrzebuj wsparcia ze strony establishmentu sztuki. Wy sami ochoczo korzystacie z parasola ochronnego przynalenego artystom, pomazacom boym, bdc artystami krytycznymi wobec spoeczestwa, czy polityki. To sprzeczno, ale utrzymywanie tego stanu rzeczy zapewnia wam bezpieczestwo i suy utrwalaniu waszej pozycji. Przywdziewacie spoecznikowskie szaty, ale nie wiem, czy realna zmiana na dole was obchodzi. Na pewno lubicie w cieplarnianych warunkach dowartociowywa si wizj zmiany. Kiedy my wchodzimy w spoeczno, by j zmieni za pomoc sztuki, interesuje nas przede wszystkim wanie ta spoeczno. Chcemy mie trwae, mierzalne rezultaty, widoczne zmiany. Interesuje nas stan, w jakim zostawiamy tych obudzonych przez nas z letargu ludzi, interesuj nas ich dalsze losy. Wy uywacie spoecznoci jako paliwa dla sztuki, a my sztuki jako paliwa dla spoecznoci. To fundamentalna rnica, fundamentalnie inna odpowiedzialno. Jakie s twoje postulaty? Po pierwsze otwarcie wiata sztuki. Mczy mnie fakt, e art world jest obiegiem zamknitym. Osiemdziesit procent widzw, czy konsumentw produkcji artystycznej, nie zadaje sobie pytania o cel dziaalnoci artystycznej. Wrd samych artystw rozkad moe by podobny. Oni te nie zadaj sobie tego pytania. My na przykad. w ramach projektu Muzeum dobrych relacji realizowanego przez MCKiS robilimy warsztaty rozumienia sztuki w Muzeum Kurpiowskim w Ostroce. Ludzie ogldali wystaw i zapisywali na kartkach swoje interpretacje prac artystw. A pniej to byo publicznie odczytywane, wymieniano si otwarcie opiniami. Chcielimy omieli ludzi do wyraania zdania, co kto myla i czu ogldajc sztuk. To jest dziaanie para-terapeutyczne. Po drugie, jestem za sensown redystrybucj pienidzy na kultur. A wic zdecydowanie nie na t repetytywn kultur, ktra utrwala wygod niemylenia

22

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

w ludziach. Ceni pienidze podatnika. Z dwojga zego wol liberalne wyganie si od odpowiedzialnoci ni zabieranie ludziom ich pienidzy przez rne kasty, kartele, spdzielnie, korporacje i wszelkiej maci monopole. Z tego, co mwisz, wyania si obraz spustoszonej, uwikanej we wasne partykularne interesy sztuki wysokiej i szlachetnych, wysoce etycznych animatorw kultury. Niewtpliwie mamy teraz do czynienia z czasem animacji. Ludzie gdzie si zapdzili, trac poczucie sensu. Doskwiera to nawet tym, co sporo zarabiaj. Ciekawe, e to jakie fundamentalne poczucie sensu odkrywaj ci, ktrzy walcz codziennie o przetrwanie. Ci s faktycznie kreatywni. Inni tkwi martwo w liberalno-demokratycznym matriksie. Nawet sztuka w nim tkwi. I dzi to my: animatorzy kultury, edukatorzy, pracujcy naprawd na spoecznych nizinach, tam gdzie wasz wzrok nie siga, mamy narzdzia i wol do budzenia spoecznoci z letargu, budzenia do realnej zmiany. To my dzi moemy przywrci wsplnotowo, czy godno jednostki. W dodatku interesuje nas odlega perspektywa, trwao naszych dziaa, bo wiemy e czeka nas dugi marsz. I co paradoksalnie jest nasz si, to fakt, e nie zarabiamy zbyt wiele, bo pienidze zarn kad misj. A wic to jest wasz czas. O.k., a czy patrzycie krytycznie na samych siebie, na miejsce, z ktrego mwicie? Staramy si to robi. Mnie drani neutralno i bojaliwo niektrych dziaa animacyjnych, ich polityczna poprawno, nadmierna etyczno. Kiedy mwi o oraniu umysw, szarpaniu ludziom cugli, bywam oskarany o bolszewicki jzyk. Bo podobno nie tdy droga, bo animator kultury tylko stwarza warunki do twrczego dziaania dla innych. Taka naiwna absolutyzacja twrczej wolnoci czasem mnie irytuje. Na pewno jest i tak, e animacja kultury, community arts bywa czsto poczciwa, przewidywalna, przesodzona. Wic rwnie tu potrzeba cigego odnawiania jzyka. I tu widz miejsce na sojusz z wami, ze sztuk. My moemy wam da strategie realnego wpywu na spoecznoci lokalne, a wy nam w zamian umiejtno i odwag stawiania trudnych pyta. O.k., jakie masz jeszcze postulaty ? Wiesz, mam rne postulaty, generalnie lubi albo projekty zakrojone z duym rozmachem na pograniczu utopii, albo mae lecz bardzo konkretne dziaania na dole, gdzie widz realn moliwo zmiany kilku osb, kilku miejsc. Wol postrzega wiat z perspektywy pojedynczego burka, ni dziaa na rzecz poprawy losu bezdomnych psw. A w tej kategorii kultura fasadowa, repetytywna umocia sobie do wygodne miejsce. Tu dziaaj instytucje,

23

KIERUNEK KULTURA

tu powstaj nansowane z UE programy wielokulturowoci, obchodzi si rok wolontariatu, powstaj wielokropki nad ulic Chodn2, a w tumanach kurzu przetaczaj si owcze pdy. Ja wol Ohel na Murdzielu3, a wielokulturowo to dla mnie Taczcy Jastrzb Krlikiewicza, Alternatywy 4 i wylotwki z polskich metropolii. To jest faktyczna polska wielokulturowo, a nie Tydzie Kultury ydowskiej na krakowskim Kazimierzu. Dzi ludziom ograbionym z wasnej tosamoci przez realny komunizm trzeba pomc na nowo j zbudowa. Inaczej zrobi to popkultura i dyskonty. Zobacz sobie lm Czekajc na sobot4. Trzeba pomc tym ludziom odbudowa si. Pochyli si nad masami, ktre nie s ju tradycyjnymi spoecznociami wiejskimi, ale dugo jeszcze ich krok po miejskim bruku bdzie kolawy i przany, a grodzone osiedle w Warszawie wymarzonym azylem i schronieniem dla najodwaniejszych z nich. Dzi jest czas na budowanie mostw midzy nimi, a niefasadow kultur. A wic na to, do czego dzisiejsze elity wydaj si nieskore. Bdziemy si tym wszystkim zajmowa podczas Cicia. Punktem wyjcia i inspiracj dla Cicia bdzie ksika Tomasza Rakowskiego owcy, zbieracze, praktycy niemocy5, ktrej tematem s spoecznoci pozornie zdegradowane z powodu biedy, czy braku dostpu do edukacji; jednak spoecznoci te wypenia tworzona przez nie wasna kultura i kreacyjna aktywno. My dostrzegamy za Tomkiem potencja twrczy w ludziach z peryferii, chcemy go wspiera i pokazywa. Chciabym kiedy zrobi warsztaty z wielokulturowoci dla rodzin, bo mam wraenie, e granice kultur przebiegaj czsto midzy pokojami. A te i w nas samych. Hm... ale sztuka wysoka wci sdzi, e jest miejscem eksperymentu, impulsem zmiany, miejscem uprawiania polityki. Nie myli, e jest konserwatywna, czy e na przykad reprodukuje wrd artystw postawy konfor-

2 Mowa o instalacji Anny Baumgart i Agnieszki Kurant: konceptualna rzeba ze srebrnych balonw zawisa nad ul Chodn w Warszawie, w miejscu istniejcej w 1942 roku drewnianej kadki czcej dwie czci getta; wielokropek, interpunkcyjny znak niedopowiedzenia mona odczyta jako symbol wytarcia ze zbiorowej pamici ydowskiej kultury. Jednak jak zauwaa T. Urzykowski tworzc swoje dzieo, artystki signy () do wspczesnego jzyka kultury masowej, reklamy czy wrcz kiczu (Gigantyczny wielokropek pamici ju wisi nad ulic Chodn, Gazeta Wyborcza 30.12.2009). 3 Ohel (hebr. namiot) to w tradycji ydowskiej duy rodowy grobowiec. Chowano w nich kolejne pokolenia co znamienitszych rodw ydowskich. Jest ich wiele na cmentarzu ydowskim w Warszawie. Ale to rwnie rodzaj namiotu dla wsplnoty (koczownikw, tuaczy), w ktrym ta wsplnota moe si spotyka i by ze sob. Taki ohel sta w miejscu budowanej wanie siedziby Muzeum Historii ydw Polskich na Muranowie. Nazwaem go dla siebie ohel na Murdzielu. Murdziel, to dzi prawie nieznana nazwa Muranowa, slangowe okrelenie dzielnicy zamieszkiwanej przez ydowsk biedot. [M.S.] 4 Czekajc na sobot, re. Irena i Jerzy Morawscy; lm z 2010 r.; opowiada o wiejskiej dyskotece, podczas ktrej jako go-go girls wystpuj mieszkanki jednej z wsi; naturalizm pracy i ycia na wsi zderzony z przeestetyzowanym erotycznym show. 5 T. Rakowski, owcy, zbieracze, praktycy niemocy, Gdask 2009.

24

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

mistyczne, lojalnociowe. Nie myli te, e zaledwie dwadziecia procent widzw cokolwiek z niej rozumie. Co z tego, jeli zadowala Was dwadziecia procent owieconych? Nie jestem radykaem i nie uwaam, e jest szansa na sto procent rozumiejcych. Ale powalczmy o nastpne dwadziecia. Niech to bdzie chocia czterdzieci procent. To trudne, a elity nie s wolne od wygodnictwa intelektualnego. Istnieje tradycyjne rozrnienie na artyst i edukatora. Jeli artysta ma dokadnie uwiadomiony cel swojego dziaania, to nie jest artyst. Dokadnie odwrotnie jest z edukatorem. On wanie ma klarownie sformuowany cel. Ja wol artystw edukatorw, ni szalecw boych. Bo taki szaleniec jest zwolniony z odpowiedzialnoci za to, co robi. Ja dziaam w konkretnej sytuacji spoecznej Mazowsza, ktra nie jest tak przeorana i krytycznie zdekonstruowana jak sztuka wspczesna. Jest o tym zaledwie kilka tekstw, na przykad Janusza Byszewskiego Dom kultury jako rzeba spoeczna. Nie da si tego porwna z iloci piany bitej wok sztuki wspczesnej. Problem polega te na tym, e z caej puli pienidzy przeznaczonych na kultur, niewiele idzie na kultur autentyczna, niefasadow, edukacj kulturaln. Ale trend ten odwraca si. Dlatego swoj misj i misj Dziau Edukacji MCKiS widzimy w odzyskiwaniu dla pracy organicznej instytucji kultury na Mazowszu. Bo taka instytucja to bro obosieczna, moe by rozsadnikiem poytecznej lub piknej myli, albo zbrojnym ramieniem systemu spoecznej ignorancji. Ty masz chyba obsesj struktury, ktrej wcieleniem jest instytucja. Co jest na rzeczy. Ale cae ycie pracuj w instytucjach Moe cierpi na wallenrodyzm? Nie wiem, czy pamitasz ten mj utopijny projekt Droga ku merytokracji, kulturze pomocniczoci i partycypacji spoecznej? Potem wymyliem urzdnicz akcj Can I Help You?. Robiem wycieczki zza biurka do aktywistw i artystw z pytaniem, czy mog im jako pomc: zaatwi kas na projekty, walczy z bezdusznoci biurokracji, ktrej przecie sam byem czci. Artyci i aktywici byli w duym szoku. Wtedy o Komisjach Dialogu Spoecznego nikomu si nie nio. I tak sobie chodziem po rnych Bognach witkowskich, Romanach Woniakach, Przemkach Paskach, eby zakolegowa si, co razem zrobi. Z Przemkiem Paskiem i ze znajom dziennikark Kasi Nowak zaoylimy fundacj Ja-Wisa6. Potem nasze drogi si rozeszy.

6 Fundacja Ja-Wisa: Ja Wisa fundacja utworzona w 2005 roku przez Przemysawa Paska, ktrej celem jest ochrona Krlowej Rzek Wisy oraz przywrcenia ludziom radoci obcowania z ni. W ramach dziaa fundacji wyremontowana zostaa stara barka Herbatnik, na ktrej organizowane s koncerty, warsztaty, pokazy lmw, happeningi []. Do 2009 roku dziaalno fundacji wspierao nansowo miasto, jednak w 2010 roku fundacji nie przyznano adnych funduszy (w skutek bdw proceduralnych przy skadaniu wniosku). W dodatku miasto domaga si od fundacji odszkodowania za nielegalne zajmowanie miejskiego terenu, nieuytku nad Wis. Przewodniczcy fundacji Przemysaw Pasek uwaa wszystkie te decyzje za szykany i rozwaa wyprowadzenie fundacji z Warszawy [cytat za: http://warszawa.wikia.com/wiki/Ja_Wisa; dostp: 7.04.2011]

25

KIERUNEK KULTURA

Dzi z perspektywy czasu mam wtpliwoci, czy wycignicie Paska z krzakw Portu Czerniakowskiego byo dobrym ruchem. Nie wiem czy ledzisz jego zmagania z systemem. Pasek to akcjonista i anarchista. System jest kompletnie nieprzygotowany na kogo takiego. Paska cechuje cakowity brak kompatybilnoci. Jego anarchizm i autentyczno przeraa funkcjonariuszy, urzdnikw. To trzeba bdzie zmieni. Wydaje si, e sztuka mogaby pomc stworzy dla niego przestrze wolnoci i anarchii. Ale tego nie robi. Wrcz przeciwnie, stara si wykorzysta t jego autentyczno dla swoich celw. A s jakie analogie midzy sytuacj instytucji, ktr opisujesz, a wiatem sztuki? S takie analogie. Instytucje istniej czsto dla samych siebie, szybko trac perspektyw dziaania dla dobra ludzi. W zasadzie istniej dla ludzi, a nie s bytami samoistnymi i prymarnymi wobec spoeczestwa i jednostek. Mgbym si zgodzi z diagnoz Zbigniewa Libery, ktry powiedzia, e nie ma zaufania do artystw, ktrzy przebieraj si za aktywistw i zachowuj si jak aktywici spoeczni. Tzn. podejmuj te same tematy i dziaania, ale tak naprawd graj nie o jakie dobro spoeczne, a o swoje artystyczne stawki. Libera uwaa, e artyci tworz tym samym symulakry, dewaluuj rzeczywist dziaalno spoeczn. Libera zwraca uwag na kwesti odpowiedzialnoci, porzucania grup, czy jednostek po ich wykorzystaniu dla potrzeb sztuki, ktra bya, jest i pozostanie naczelnym celem artysty. A nie bdzie nim nigdy dobro tych grup, czy jednostek. Ale Libera poza krytyk nie ma pomysu, co z tym zrobi, a ja mam taki pomys. To sojusz sztuki i edukacji, sojusz sztuki i community arts. To my jestemy wam potrzebni dla uwiarygodnienia waszych dziaa, ale te zwracania uwagi na kwestie etyczne. My natomiast potrzebujemy waszego potencjau twrczego, drapienoci, wyrazistoci, gotowoci do stawiania bolesnych pyta. I co tu kry, waszej pozycji w establihsmencie, bo nim jestecie, czy tego chcecie, czy nie. Poza tym mona by si zastanawia, czy jest analogia midzy t sytuacj, a wiatem sztuki wspczesnej, na przykad w sensie nansowania kultury. W sensie nansowania kultury jest taka analogia. Tu rwnie wikszo funduszy idzie na koszty stae instytucji, co oznacza, e nie ma pienidzy na ten artystyczny eksperyment. Albo, e jego koszty s przeniesione na artyst. Pojawia si nowa fala artystw modszego pokolenia, ktrych wrcz inspiruje ten dysonans midzy galeryjn fasad, a zaniedbanym kulturowo zapleczem. Bo zdaj sobie powoli spraw, e sami bezwiednie uczestnicz w podtrzymywaniu tych podziaw. e sami stali si proletariatem, rezerwow armi bezrobotnych, ktrymi mona zarzdza i utrzymywa w ekonomicznej niepewnoci.

26

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

Ale w twoich wczeniejszych wypowiedziach cigle sysz technokrat, ktry opowiada o zarzdzaniu projektami. Co naprawd zrobio na tobie wraenie w czasie tych dziaa na Mazowszu? Mielimy na przykad warsztaty o historii jednego miasteczka. Mwiem, e warto wiedzie, kto tu mieszka kiedy w tych kamienicach i pamita, e to byli ydzi, i e to ydowskie dziedzictwo jest czci naszej teraniejszoci. A kto mi na to powiedzia, e jak bdziemy tak dba o to dziedzictwo, to ci ydzi tu wrc i zabior nam kamienice. Dla nich to byo zagroenie, a nie warto. I poczuem si bezradny, bo jak powiedzie, e tamci ydzi ju raczej nie wrc z Treblinki? To na mnie zrobio mroczne wraenie. A pamitasz jak mi sytuacj? Niesamowite jest, gdy ludzie mwi po warsztatach, e wywrcilimy ich mylenie do gry nogami. e potrzebuj czasu, eby si pozbiera i jako dalej cign swoj prac w tych orodkach kultury. Wic jak widz wtedy tego czowieka, widz jego oczy, to wiem e to jest bardzo prawdziwe. I wiem, e to jest obcowanie ze zmian w tych ludziach. Prosimy ich o opinie o naszych warsztatach. I oni pisz czasami takie agresywne rzeczy: Wracajcie do Warszawy, tam moecie zmienia wiat, a u nas nie ma do pienidzy nawet na jedzenie, odzie i czynsze. Nie przychodcie tu i nie pouczajcie nas. Robimy mao warsztatw w Warszawie, bo Warszawa ich totalnie blokuje. Podejrzewaj, e elita ich cigna, eby sobie zrobi dobrze. Jak robimy to na ich terenie, to s zupenie inni. Otwarci, twrczy, kreatywni. Jak wyglda przebieg takiego warsztatu? Siedzimy w krgu, na krzesach i pytamy, co jest dla nich wane w kulturze, jakie wartoci. Pytamy jakiego efektu oczekuj po swojej pracy. A pniej wsplnie opowiadamy sobie czym moe by kultura. Wreszcie oni wymylaj projekt jakiego dziaania. I to jest moment konfrontacji marze o wartociach w kulturze z ich materializacj w projektach. Czsto si okazuje, e te ich projekty to na przykad pokazy sztuki kowalskiej, czy darcia pierza. I wtedy orientuj si na czym polega reprodukcja i fasadowo w kulturze. Te ich pierwsze projekty pozostaj w totalnej sprzecznoci z marzeniami, o ktrych mwili wczeniej. Zwykle nie s w stanie od razu przeoy swoich pragnie na zgodne z nimi dziaanie. Prbujemy ich wykopa z kolein tej totalnej samoreprodukcji systemu. Wyczuwam, e w tym, co mwisz jest poczucie, e to ty masz teraz w rku klucz do wanych rozstrzygni, a my krcimy si w kole jaowej samoreprodukcji kultury wysokiej. Pamitasz jak robie z Althamerem t wystaw wybory.pl w CSW w Warszawie? I ten wieczr listopadowy, gdy palilicie jak szmacian posta

27

KIERUNEK KULTURA

w parku. A potem okropnie si pokcilimy. I zniszczylimy ca wystaw, wszystko byo w proszku. Ta destrukcja, w ktrej odgrywaem pierwsze skrzypce, ten akt potnego wandalizmu, to bya potrzeba zniszczenia waszego artystycznego zadcia. Tej waszej wystawy, tych waszych zakl. Wtedy nie byem tego wiadom. Dzi wiem, e bya to pierwsza jaskka krytyki i emancypacji od waszego wpywu. Teraz jestem do konkretnie wzmocniony i proponuj symbiotyczny sojusz. Bo dysponuj autentycznoci, realnym potencjaem zmiany na dole. Tam gdzie sigaj te wasze ambicje. I siga wasza forma, ktra na przykad w sensie programu politycznego, wsplnej idei podoba si rwnie nam. Moemy wsplnie wypeni j treci. My ja i moje rodowisko jestemy tam wiarygodni, wierz nam. Jestemy etyczni. I wierzymy w czowieka, bo trzeba wierzy w czowieka, kole. Tak, to chyba by pierwszy, przegapiony przez nas sygna zmiany wok nas. To by symptom tego, e tejemy w sobie, e z tej artystycznej celebry moe nas wykopa tylko jaki zewntrzny agent. Posaniec, ktry nas obudzi. Z czego chcesz nas obudzi? Z samowystarczalnoci wiata sztuki. Nie potrzebujecie widzw. Nie potrzebujecie ich kreatywnej obecnoci. Wystarcza wam bierny i zachwycony odbiorca, ktry przeczyta tekst kuratora. Albo i nie przeczyta. Nic nie trzeba robi, eby niele dalej to funkcjonowao. Dlaczego mao ktry artysta z parnasu dostrzega istnienie na przykad Laboratorium Edukacji Twrczej CSW? W wiecie edukatorw to biblia i abecado. Czy kokon, w ktrym si znajdujecie jest a tak wygodny? Czy forma naprawd otwarta a tak zachwieje wasz pozycj? Z luboci odmieniacie Oscara Hansena na wszystkie moliwe sposoby, kiedy jest wam to potrzebne. Na czym polega fenomen funkcjonowania OBOK siebie wiatw sztuki wysokiej i edukacji kulturalnej? Czy sojusz czci sztuki z edukacj nie byby co najmniej racjonalny? Przecie istnieje community arts, cieki s przetarte. Pozostaje pytanie o akcenty na przykad na Berlin Biennale 2012, czy sztuka pozostanie nadrzdna wobec czowieka, czy stanie si po prostu jego narzdziem? Warto nie ba si autentycznego ruchu spuszczajcego nieco powietrza z tego wystawowego balonu. W zasadzie mona powiedzie, e chodzi wanie o ten ruch. e to on jest naszym celem, a sztuka rodkiem do tego celu. Co moemy zrobi? Jaki mamy ruch? Nie wiem, czy macie jaki ruch, nie jestem ekspertem od sztuki. Nie wymyl wam programu. Mog mwi o sobie i perspektywie mojej instytucji, czy raczej jej sekcji edukacyjnej. Od dwch lat zastanawiamy si nad utraconym widzem muzeum. Mamy taki projekt dla muzew na Mazowszu Muzeum otwarte w poszukiwaniu utraconego widza. Widziaem, e podobny program

28

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

o tym samym tytule startuje teraz w MSN. To mie potwierdzenie naszych intuicji, cho oczywicie samo pojcie muzeum otwarte istnieje w dyskursie chyba od lat 60-tych. No wic wy moglibycie si zastanowi nad utraconym widzem Biennale. Czyli widzem niepozyskanym, potencjalnym. Czy instytucja sztuki, taka jak Biennale, moe poszuka utraconego widza? na przykad tego z Marzahn, albo tego z Neukln. Byoby fajnie, gdyby Berlin B te tu przyszed. Moecie rozhermetyzowa to Biennale. A wracajc na nasz rodzimy grunt. Czy nie warto si zaj na przykad fenomenem totalnej erupcji politycznej teatralnoci w przestrzeni publicznej? Poszuka jakiej lewicowej odpowiedzi na zawaszczenie tej sfery przez prawic i kultur mierci, jak o tym pisa Cezary Michalski. S na Mazowszu imprezy typu III Marsz Szlakiem Odwrotu znad Bzury 1939, zaraz pewnie bdzie Zlot Poncych Pochodni Ruchu 10 kwietnia. Ale s na Mazowszu te i takie imprezy jak na przykad Rajd Rowerowy Szlakiem Olenderskich Cmentarzy, albo inscenizacja Strajku Szpularek 1884 roku w yrardowie, czyli pierwszego feministycznego protestu upominajcego si o prawa kobiet i jednoczenie sprzeciwu wobec caratu. Wsparlimy obie te imprezy. Sowem rozhermetyzowanie, rozejrzenie si, poszerzenie pola. Sam marzysz o zmianie paradygmatu estetycznego spoeczestwa i paradygmatu sztuki. Ok. Ale jakby si zrobio takie radykalne rozhermetyzowanie, to moe si okaza, e ten wiat sztuki nie rozpozna naszych dziaa jako sztuki wanie, albo zarzuci nam brak jakoci i pretensjonalno. Jako jest w naszym wiecie przepustk do kultury wysokiej. Trwa tu u nas nieustajcy konkurs jakoci. Ale wobec dezaktualizacji pojcia sztuka wysoka fetysz jakoci traci na znaczeniu. Dlaczego w ogle jest potrzeba nazywania twrczych aktywnoci sztuk? Czy sztuka jest w stanie peni cele spoeczne, ktre sobie stawiamy? Czy edukacja albo polityka nie s w tym lepsze? Czy sztuka nie moe by czasem tylko narzdziem, a nie celem samym w sobie? Byoby fajnie, gdyby Biennale stao si rzeb spoeczn, wehikuem niwelowania hierarchii. Wiesz doskonale, jak wyglda hierarchia w wiecie sztuki, jest totalna, a przy tym subtelna i sekretna, jakby wstydliwa. A wic mam pytanie, na ile relacje w wiecie sztuki, w ramach takiego Biennale, bd pogbionymi, wiadomymi relacjami ludzi ze sob? Na ile bdzie to przestrze faktycznej komunikacji? A moe jak to zwykle bywa znowu uruchomicie narzdzie podtrzymywania rnic i hierarchii spoecznych? I kolejny raz bdzie to jednostronne nadawanie sygnau?Powyszy tekst ukae si obok innych programowych rozmw z artystami, krytykami kultury i dziaaczami spoecznymi w angielsko-niemieckiej publikacji towarzyszcej Berlinnale 2012, a take w specjalnym numerze Krytyki Politycznej dotyczcym Berlinnale 2012. Tutaj dokonujemy jego pierwodruku za zgod autorw; dzikujemy.

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

01

UCZESTNICTWO, WSPLNOTA, ROZWJ; WSPCZESNE DYLEMATY ANIMATORA KULTURY

31

WOJCIECH KOSOWSKI jest ekspertem samorzdowym, specjalist w zakresie strategicznego planowania rozwoju lokalnego. Wspiera doradczo tworzenie i wdraanie lokalnych i regionalnych polityk kulturalnych. Zajmuje si take programami rewitalizacji obszarw miejskich. Wykada zarzdzanie kultur w Instytucie Bada Literackich Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.

WERONIKA PARFIANOWICZ-VERTUN w kultur uwikana po wielokro doktorantka w Zakadzie Historii Kultury Instytutu Kultury Polskiej UW, animatorka kultury. Wsppracuje ze stowarzyszeniem Katedra Kultury. Koordynowaa warsztaty Mazowieccy Liderzy Kultury i MULTIPOLIS: MAZOWSZE / WARSZAWA realizowane przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki.

ANNA ROGOZISKA pracuje w Narodowym Centrum Kultury w redakcjiportalu Platforma Kultury (www.platformakultury.pl) prezentujcego projekty i dziaania z dziedziny edukacji kulturalnej i animacji kultury. Zwizana z Instytutem Kultury Polskiej UW. Prowadzi warsztaty z wykorzystywania nowych technologii w dziaaniach animacyjnych.

011.1. Jakim jzykiem o jakiej kulturze? Weronika Paranowicz-Vertun 1.2. Uczestnictwo a dostp Wojciech Kosowski 1.3. Animacja i edukacja kulturalna Wojciech Kosowski 1.4. Kultura jako rdo Wojciech Kosowski 1.5. Kultura jako agora Wojciech Kosowski 1.6. Kultura jako pole szans Wojciech Kosowski 1.7. Kultura na rzecz zmiany spoecznej Wojciech Kosowski 1.8. Kultura zarabia pienidze Wojciech Kosowski 1.9. Kultura a rnorodno Wojciech Kosowski 1.10. Kultura a hiperlokalno Anna Rogoziska

1.1. Jakim jzykiem o jakiej kulturze?WERONIKA PARFIANOWICZ-VERTUN

Nazwa dom kultury okrelajca pewien typ lokalnych instytucji kultury jest z perspektywy antropologii kultury semantycznym majstersztykiem: wielu projektom badawczymi i reformatorskim towarzyszy pragnienie, aby uytkownicy domw kultury przypisywali im cho niektre wartoci, jakie wi z pojciem domu. Ale midzy uyciem terminu kultura w kontekcie: antropologia kultury i w kontekcie: dom kultury jest rozdwik, rozszczelnienie, Mwimy wic wieloma gosami o rnych kulturach. Przywouj na samym pocztku ten wanie przykad, eby zwrci uwag na sedno problemu, jakim jest poszukiwanie wsplnego jzyka rozmowy o kulturze. Jest to zadanie mudne, poniewa najbardziej nawet subtelna rnica odcienia znaczeniowego terminu kultura i kontekstu, w jakim go uywamy, przekada si na sposoby naszego dziaania. Za rnymi uyciami sowa kultura nie tylko stoj odmienne zaplecza intelektualne, systemy aksjologiczne, perspektywy badawcze, ale te wynikaj z nich nastpnie odmienne metody pracy.

O JAKIEJ KULTURZE? Celem tego rozdziau jest zarysowanie historii idei kultury tego typu, jaki Wojciech Kosowski nazywa inkluzywnym, wskazanie na rne rda inspiracji i teoretyczne zakorzenienie tego terminu w antropologii kultury. Pojcie to cho mocno ju ugruntowane w teorii i praktyce dziaa animacyjnych wspistnieje, ciera si i konkuruje z innymi ujciami m.in. akademickim, potocznym, instytucjonalnym, prawnym. Sprbuj zrekonstruowa t sie wzajemnych pocze, inspiracji, przepyww i koniktw. Si rzeczy,

35

KIERUNEK KULTURA

porusza si bd po szlakach dawno przetartych i z gry chciaabym si wytumaczy z pewnej powierzchownoci i powtrze. Decydujemy si na ten krok z myl o naszych potencjalnych czytelnikach, ktrzy wywodzi si bd z rnych szk, bd za nimi stay rne dowiadczenia i osobiste przewiadczenia. Towarzyszy nam rwnie przekonanie, e wczamy si w dyskusj cigle yw, w gr, w ktrej nie wszystkie karty zostay jeszcze rozdane. Nie bd powraca do historii bada nad kultur i opisywa problemw, z jakimi mierzyli si teoretycy ojcowie-zaoyciele dzisiejszej antropologii kultury, kiedy poszukiwali spjnej, wyczerpujcej denicji kultury. Chciaabym jedynie zwrci uwag na fakt, e cho teoria kultury dopracowaa si ju zadowalajcego instrumentarium denicji i narzdzi analitycznych, to przecie dyskusja nad tym, jak uywa terminu kultura jest cigle ywa i co kilka lat wzmaga si przy rnych okazjach chociaby przy okazji sporw o nazewnictwo przedmiotw akademickich: antropologia kultury antropologia kulturowa kulturoznawstwo wiedza o kulturze historia kultury: mnogo dyscyplin wskazuje na wielo moliwych uj, rne punkty cikoci, ale te na rne tradycje a nawet umiejscowienie w ramach konkretnych instytucji i rodowisk naukowych wpywa na wybr stosowanego terminu. Przywouj kontekst bada naukowych, poniewa teoretycznym zapleczem naszej reeksji i rdami tego, co nazwalibymy kultur otwart czy inkluzywn jest antropologiczne rozpoznanie kultury jako caoci wytworw ludzkich, materialnych i symbolicznych, sfery praktyk i wartoci. Dla antropologa wytwory artystyczne s jednymi z wielu przejaww ludzkiej aktywnoci. Jeeli zajmuje si ich badaniem, to w mniejszym stopniu zajmuje go, to co jest znamieniem wybitnego talentu , w wikszym za umiejscowienie sztuki w sieci relacji z innymi ludzkimi aktywnociami jako sposobu komunikacji, spoecznej integracji, dziaania tosamociotwrczego. Instytucje kultury wyrastaj natomiast z rozumienia kultury przede wszystkim jako dziedziny dziaa artystycznych, czasem utosamianej po prostu ze sztuk, lub opierajcej si o (dzi mocno ju kontrowersyjny) podziau na kultur wysok i nisk. Stojc po stronie tej pierwszej, tradycyjne instytucje miay za cel przede wszystkim promowanie aktywnoci artystycznej, osadzajc j w hierarchicznym systemie. Wspierajc tzw. twrczo amatorsk jednoczenie sankcjonoway autorytet profesjonalistw, ktrzy wyznaczali kanony twrczoci, utrwalali granic midzy rnymi dziedzinami sztuk i decydowali, ktre z dziedzin w danym momencie uzna mona za wysokoartystyczne. Pisanie tego akapitu nastrcza trudnoci z wyborem czasu gramatycznego: uywam czasu przeszego, bo pisz o modelu zanurzonym w przeszoci, z ktrym coraz wicej instytucji zrywa, poszukujc nowych formu dziaania. Jednoczenie przegld aktualnych ofert domw kultury wskazuje na to, e gwny nurt zaj, proponowany przez te instytucje, kontynu-

36

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

uje tradycje promowania dziaa przede wszystkim artystycznych1. Co wicej i co wydaje si bardziej alarmujce rwnie przedsiwzicia, ktre, przynajmniej w sferze deklaracji, staraj si uchwyci najbardziej biece, czsto trudno uchwytne, nurty wspczesnej kultury, pozostaj pod przemonym wpywem tej perspektywy nie tylko tradycyjnej, ale by moe nieaktualnej. Magda Szczeniak pisaa o Europejskim Kongresie Kultury:

Innymi sowy na kongresie zabrako tych treci, ktre wi si z antropologicznym rozumieniem sowa kultura. Reeksja na temat praktyk i uczestnictwa w kulturze (szeroko pojtej, nie chodzi bowiem tylko o darmowe wejciwki na koncert Pendereckiego) bya podczas kongresu prawie nieobecna. Na Europejskim Kongresie Kultury kultura bya wic gwnie (acz nie cakowicie) sztuk, a gwnym gestem organizatorw byo (anachroniczne ju?) poszerzenie przedmiotu zainteresowania na obiekty tradycyjnie nie uznawane za sztuk wysok2.

Jak wic wida, dziaania w obszarze kultury wci rozpite s pomidzy dwoma sposobami mylenia o kulturze, a co za tym idzie, midzy rnymi wyobraeniami, oczekiwaniami i narzdziami pracy. Spotkanie tych dwch perspektyw nie musi by kolizj, wymaga jednak kadorazowo uwsplnienia jzykw oraz reeksji, jak te spojrzenia czy jak korzystajc z narzdzi artystycznych dotyka nieuchwytnej dziedziny midzyludzkich relacji, znacze nadawanych przestrzeni, pojmowania siebie, marze i aspiracji. Problem nie jest nowy. rda dyskusji nad istot twrczoci i artystycznej aktywnoci czowieka tkwi midzy innymi w postulatach kontrkultury. Jak pisze Aldona Jawowska:

Wraz z hasem upowszechniania twrczoci pojawio si haso unicestwienia sztuki jako dziaalnoci zarezerwowanej dla specjalistw, prowadzcej do tworzenia trwaych obiektw. () W koncepcjach spoecznej zmiany formuowanych przez spoecznoci alternatywne zwraca si uwag na konieczno przywrcenia sztuce, twrczoci artystycznej jej pierwotnego znaczenia i miejsca w yciu czowieka. Sztuka, kreacja jest sposobem bycia czowieka w wiecie, elementem codziennoci, jednym z aspektw aktywnoci skierowanej na zewntrz i obejmujcej rne obszary rzeczywistoci, a nie rodzajem aktywnoci odrbnej, odwitnej, bez ktrej waciwoci doskonale mona si obej3.

1 Por. M. Biaek-Graczyk (red.), Zoom na dom kultury, Warszawa 2009, s. 37. 2 M. Szczeniak, Po kongresie czym si rni performance od debaty?, cyt. za. http:// malakulturawspolczesna.com/2011/09/14/magda-czym-sie-rozni-performance-od-debaty/, stan na 8.11.2011. 3 A. Jawowska, Wicej ni teatr, Warszawa 1988, s. 31-32.

37

KIERUNEK KULTURA

Z dziaa kontrkulturowych moemy wyprowadzi jedn z linii duchowego dziedzictwa animacji kultury i to animatorzy wanie bior na siebie czsto rol mediatorw pomidzy tym, co z gruntu antysystemowe a dziaaniem w ramach ocjalnej instytucji, oraz midzy antropologicznym zwrotem ku sferze codziennoci, prywatnoci, dowiadczenia osobistego a ujmowaniem dziaa w obszarze kultury jako aktywnoci przede wszystkim artystycznej. Celem niniejszej publikacji jest te swego rodzaju mediacja, dochodzenie do wsplnego jzyka, eby uy okrelenia Hansa Georga Gadamera. Naszym zapleczem teoretycznym pozostaje antropologiczne rozumienie kultury. Towarzyszy nam te przekonanie, e wyobrania antropologiczna, tak jak konceptualizuje j Andrzej Mencwel, jest warunkiem koniecznym reeksyjnego i etycznego dziaania w rzeczywistoci spoecznej4. Bdziemy mwi wic przede wszystkim o kulturze rozumianej jako dziedzina twrczej aktywnoci, autoekspresji, uczestnictwa i wsptworzenia otaczajcego nas wiata.

JAKIM JZYKIEM? Tu pojawia si nastpne pytanie: jakim jzykiem mamy mwi o dziaaniach w obszarze, ktry sam skutecznie wymyka si denicjom? Pytanie nie jest bahe. Nie chodzi wszak tylko o zdanie sprawy z tego, co robimy (a ju samo to zadanie moe nastrczy nie lada trudnoci), ale te o porozumienie si z tymi, ktrzy bd partnerami dla naszej pracy (lub mog si nimi sta). Wreszcie, naley si zastanowi, na ile to, jak mwimy wpywa na to, co robimy. Projekty kulturalne to praca z wyjtkowo delikatn materi: z drugim czowiekiem, jego wyobraeniami o wiecie, planami, dowiadczeniami, marzeniami. Towarzyszy im czsto nadzieja waciwa idealistom: dziki naszemu projektowi wiat moe by troch lepszy. atwo wwczas przegapi niewygodny fakt, e projekt kulturalny moe te wyrzdzi krzywd. wiadomo odpowiedzialnoci, jak na siebie bierzemy realizujc projekt kulturalny, powinna zaczyna si wanie od reeksji nad rdami naszego dziaania: nad jzykiem. Sytuacj komplikuje jeszcze fakt, e kultura jest domen wielo-, czy te rnojzycznoci, nieustannie produkuje nowe dyskursy, obrasta w rozbiene narracje. Ta jzykotwrcza aktywno obejmuje nie tylko sfer wytwarzania tekstw naukowych, ale te potocznego mylenia. W mwieniu o kulturze nieustannie lawirujemy midzy jzykiem hermetycznym, technicznym, poetyckim i codziennym. To zagszczanie sprawia, e z osb zadomowionych w kulturze stajemy si obcymi we wasnym domu. Sytuacji za nie uatwia fakt, e rda tego zaptlenia tkwi u samych rde jzyka. I kultury. Uwikanie w jzyk, ktry wyznacza ramy interpretacyjne, pola odniesienia, ale te ludzk skoczono, ktry odsaniajc, zasania, eby uy sfor-

4 Por. A. Mencwel, Przedsowie: wyobrania antropologiczna, [w:] tene, Wyobrania antropologiczna, Warszawa 2006.

38

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

muowania Ernesta Cassirera; przekonanie, e rzeczywisto, w ktrej yjemy, stwarzana jest w duej mierze na mocy zwyczajw jzykowych i co za tym idzie nie ma jednej rzeczywistoci kulturowej, ale wiele wiatw; przewiadczenie, e tumaczenie nie jest przezroczystym aktem przekadania jednostek semantycznych, ale mudn rekonstrukcj rozbudowanego kontekstu i uwsplniania pola dowiadcze. To kluczowe zagadnienia, z jakimi zmagali si najwybitniejsi dwudziestowieczni lozofowie i antropolodzy: Wittgenstein, Malinowski, Sapir, Whorf, Cassirer, Gadamer. Ich koncepcje miay ogromny wpyw na ksztat wspczesnych bada nad kultur. Znw warto wtrci sowo wytumaczenia: nie jest to miejsce na szczegow rekonstrukcj najwaniejszych koncepcji wywodzcych si z lozoi jzyka czy antropologii sowa; jako wany kontekst dla praktycznych dziaa w obszarze kultury wystarczy nawet skrtowe sprawozdanie z tych koncepcji, ale nie sposb pomin ich cakiem. Za rozpoznaniami mylicieli i badaczy szy bowiem wane implikacje jzyk ma nie tylko funkcj komunikacyjn i sprawozdawcz, nie tylko umoliwia reeksj i autoanaliz, ale jest te narzdziem sprawowania wadzy, ma si zarwno emancypacyjn, jak i wykluczajc. Przewiadczenie to stao si punktem wyjcia dla rozwoju bada zaangaowanych spoecznie5. Tendencje widoczne w nowoczesnej humanistyce wskazuj na coraz cilejsze przyleganie teorii lozocznych, antropologicznych, kulturoznawczych czy literaturoznawczych i praktyki spoecznej. Ta wzrastajca wspbieno rosnce poczucie odpowiedzialnoci za rzeczywisto, przekonanie, e badanie naukowe powinno na zastany wiat reagowa i aktywnie wcza si w jego przeksztacanie z jednej strony, z drugiej uycie narzdzi i metodologii nauk spoecznych do planowania praktycznych dziaa ma ogromny wpyw na ksztat wspczesnej kultury i dziaa podejmowanych w jej obszarze. Na polu dziaa szeroko pojtej animacji kultury na to swoiste sprzenie zwrotne moliwo wykorzystywania wypracowanej przez dziesiciolecia perspektywy, strategii i swoistego etosu bada etnogracznych do dziaa animacyjnych, tych za jako narzdzi etnogracznego poznania zwrcili ju uwag m.in. Tomasz Rakowski i Weronika Pliska, postulujc projekt animacji etnogracznej6.

5 Wrd tych nurtw krytycznych warto wymieni ksztatujce si w drugiej poowy wieku XX, midzy innymi pod wpywem koncepcji Michela Foucaulta badania spod znaku krytycznej analizy dyskursw(CAD). CAD stao si narzdziem bada zaangaowanych spoecznie, ktre za cel stawiaj sobie demaskowanie dyskursywnych mechanizmw wadzy/przemocy/wykluczenia, wykorzystywanym min. w nurcie postkolonializmu i bada kulturowych. 6 W. Pliska, T. Rakowski, Badanie rozumienie dziaanie spoeczne. Projekt etnograi animacyjnej i etnogracznie zorientowanej animacji kultury, Kultura Wspczesna, 2009, nr 4. Praktycznymi realizacjami tego modelu, wypywajcymi z rozpozna ale te bdcymi inspiracj dla reeksji teoretycznej byy dziaania animatorw zwizanych ze Stowarzyszeniem Katedra Kultury w ramach projektw Moje miejsce i Prolog. Nierozpoznane wymiary dziedzictwa kulturowego.

39

KIERUNEK KULTURA

Inn konsekwnecj tego zwrotu jest duo bardziej podejrzliwy stosunek do jzyka jakim si posugujemy. Postulat krytycznego przegldu jzyka animatorw postawia Magorzata Litwinowicz-Drodziel7. Autorka zwraca uwag, e jzyk ten w duej mierze uksztatowany zosta przez terminologi zaczerpnit ze sownika grantodawcw, czy jzyka procedur. Narzekamy na t swoist nowomow, w ktrej sowami-kluczami (a moe raczej wytrychami) do kulturowej rzeczywistoci s takie pojcia jak spoeczno lokalna, integracja, aktywizacja, dialog, wykluczenie, ale przyswajamy go sobie na potrzeby kolejnych wypenianych wnioskw. Cho stylistycznie toporny, dranicy ucho, sztuczny, ma t zalet, e kiedy raz uchwyci si mechanizm jego dziaania, reprodukcja kolejnych opisw, celw dziaania i spodziewanych rezultatw nie przysparza wikszego problemu. Moemy wiadomie uywa tych puzzli, stawka w tej grze jest wszak wysoka stanowi na og o moliwoci nansowania zaplanowanych dziaa. Niepokojca jest jednak atwo, z jak to sownictwo przenika do naszych codziennych zwyczajw jzykowych. W przestrzeni dziaa w szeroko pojtej kulturze wszystko moe by i jest projektem. Rozmycie i znaczeniowa pojemno tego terminu przychodzi z pomoc animatorowi, ktry wszak czsto dziaa w sferze przedsiwzi bardzo ulotnych i wymykajcych si jednoznacznym klasykacjom. Przy okazji sprzyja identykacji, na co wskazuje znamienny cytat z opowiadania Serhija adana:

Ja te zajmuj si sztuk, mwi. Naprawd?, pytam, a czym dokadnie?. No, robi rne projekty mwi niepewnie8.

W podobnych sowach odpowiadamy przecie czsto znajomym i po ich reakcji na to magiczne sowo rozpoznajemy, czy nale do naszych w domyle: dusz twrczych, aktywnych, nieszablonowych, artystycznych, czy te jeeli dostrzeemy w ich spojrzeniu sceptycyzm oka si technokratami o temperamencie urzdnika, dla ktrych jedynym wyobraalnym sposobem pracy jest praca biurowa od 8 do 16. Pozwalam sobie na ten (auto)ironiczny ton, ale sprawa jest powaniejsza o ile sowo projekt ma t waciwo, e w pewien sposb wyraa niewyraalne, to jednoczenie stanowi dyskursywne alibi dla wytumaczenia, co tak naprawd jest celem naszych dziaa. Tymczasem, formuujc celowo danego przedsiwzicia, powinnimy myle nie o tych, ktrzy porozumiewawczo mrugn do nas okiem, ktrzy mwi naszym jzykiem. ale o tych, dla ktrych nasza terminologia jest obca, irytujca, niezrozumiaa. Dziedzin pracy animacyjnej jest spotkanie z drugim czowiekiem, na og posiadajcym odmienne od naszego

7 M. Litwinowicz-Drodziel, Oywi animatora, Kultura wspczesna, 2009, nr 4. 8 S. adan, Big Mac, prze. M. Petryk, Woowiec 2005, s. 21.

40

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

dowiadczenie, oczekiwania, potrzeby. Ta sytuacja spotkania wydobywa potrzeb nieustajcej reeksji nad jzykiem w jakim konceptualizujemy nasze dziaania. Gadamer stawia t spraw wprost: Kto mwi jzykiem niezrozumiaym dla nikogo poza nim, nie mwi w ogle. Mwi, to mwi do kogo. Dziaania w obszarze kultury, dziaania majce na celu zachcanie innych do ywego uczestnictwa w kulturze, stawiaj rewizj jzyka, jakim si posugujemy, jak podstawowe zadanie. Ten rodzaj mentalnego wiczenia/gry w poszukiwanie waciwych sw umoliwiajcych porozumienie i przekazanie istoty dziaa, a jednoczenie wyraajcych to, co w tym dziaaniu niezbywalnie nasze powinien towarzyszy nieustannie pracy animatora. Drugim powodem rewizji jzyka projektowego jest jego uwikanie w rne systemy wiedzy i wadzy. Jak podkrelaj Magorzata Litwinowicz-Drodziel czy Tomasz Rakowski, sformuowania takie jak reaktywizacja, defaworyzacja spoeczna, kapita spoeczny zakadaj pewn wizj porzdku spoecznego, w ktrego utrzymaniu/wprowadzeniu pomc maj midzy innymi projekty kulturalne. Ten porzdek, w ktrym podany model ycia i aktywnoci spoecznej konstruowany by z perspektywy centrum przyjmowano dotd jako pewn oczywisto. Obecnie coraz czciej podnoszone s wtpliwoci, czy terminy na pozr neutralne, jak zmiana czy aktywizacja, nie s swego rodzaju fetyszami kapitalistycznego wiata. A jeeli tak, to czy wyzwaniem, jakie stawia przed nami rzeczywisto, nie jest uznanie prawa do trwania pewnych jej skrawkw na przekr zmianie. Trzecim wreszcie problemem jaki wynika z terminologii projektowej jest budowanie symbolicznych barier midzy autorami pomysu a osobami, do ktrych dane przedsiwzicie jest adresowane. Jeeli rozumiemy dziaanie animacyjne jako spotkanie, z caym lozocznym i praktycznym zapleczem tego terminu, to nic nie jest bardziej obce duchowi tej sytuacji ni termin benecjent. Midzy Ty uczestnikiem spotkania, partnerem w dialogu, a benecjentem jest przepa. Jednoczenie, nie da si ukry, e atwiejsze jest pomylenie potencjalnych rezultatw, jakie nasze dziaanie przynie mog abstrakcyjnemu benecjentowi. Przewidzenie moliwych potrzeb i oczekiwa Ty w ich caym egzystencjalnym zaptleniu przekracza nasze moliwoci. I nie jest celem projektu kulturalnego. Modelowy benecjent jest wic przydatn kategori, gdy mylimy nad skutkami naszych dziaa, nie powinien jednak przesoni prawdziwego czowieka/ ludzi, z ktrym(i) spotkamy si w trakcie projektu. Spotkanie to nigdy nie jest atwe. Jeeli rozmowa jest zawsze rodzajem gry w ktr wikamy si, nie mogc przewidzie jej rezultatw (Gadamer), to dziaanie animacyjne jest zawsze podwjnym ryzykiem. Skoro wskazalimy na te trzy istotne problemy z jzykiem projektowym, to czy zaproponujemy czytelnikowi odrzucenie tego jzyka? Nie jest to ani moliwe, ani potrzebne. Czeka nas wszak rozmowa nie tylko z ludmi, wraz

41

KIERUNEK KULTURA

z ktrymi bdziemy pracowa animacyjnie; rwnolegle musimy komunikowa si ze wiatem instytucjonalnym: grantodawcami i twrcami programw operacyjnych (czy mona ich jako nazwa nie w ich jzyku?). Trzeba wic zna i tamten jzyk, nie unikniemy uywania jego terminw. Ale trzeba take czu si odpowiedzialnym za zachowanie sensw poj oznaczanych przez te terminy. Rzecz w tym, eby pojcia jzyka grantowo-projektowego pod wpywem zych nawykw, lub wiadomej manipulacji nie zaczynay y wasnym yciem i kreowa wrogiej rzeczywistoci. Za to wspodpowiadamy, jako uytkownicy tego jzyka. Wtek reeksji nad jzykiem dziaa kulturalnych bdzie powraca w caej publikacji. Kademu z rozdziaw czci pierwszej bdzie towarzyszya prba zdeniowania najwaniejszych poj w duchu odpowiedzialnoci za jzyk: czujemy potrzeb doprecyzowania terminw, jakimi si posugujemy, nie tylko by unikn nieporozumie, zaptle i niejasnoci, ale take aby cz tych poj wbrew naszym intencjom nie przeja wadzy nad tym, co robimy. Bo celem reeksji nad jzykiem z perspektywy dziaa w obszarze kultury, jest co wicej ni uniknicie nieporozumie. Za jzykiem stoj nasze systemy aksjologiczne, intelektualne korzenie, wiatopogldy. Jzyk nie tylko opisuje rzeczywisto, ale te przeksztaca j. Sowo ma twrcz moc, ale bywa te destrukcyjne. Dlatego jako praktycy nie uchylamy si od reeksji teoretycznej; spoczywa na nas przecie odpowiedzialno, za tych, z ktrymi si spotykamy i za rzeczywisto, ktr chcemy wspkreowa.

1.2. Uczestnictwo a dostpWOJCIECH KOSOWSKI

Mwimy w tej ksice o wanoci u c z e s t n i c t w a w k u l t u r z e. To, e ludzie uczestnicz w ywych obiegach kultury, nadaje sens istnieniu dzie, instytucji i dziaalnoci kulturalnej w tych instytucjach: czy moe istnie w ogle jaka kultura bez uczestnictwa? W tym rozdziale zagbimy si wanie w zagadnienie uczestnictwa ludzi w kulturze, zastanowimy si nad ogaszanym czsto w mediach kryzysem uczestnictwa i sprbujemy na uytek czytelnikw naszej ksiki animatorw i edukatorw kulturalnych sformuowa odpowied na pytanie: na czym w istocie polega dzisiejszy kryzys uczestnictwa w kulturze i jaka powinna by nasza sensowna reakcja na ten kryzys?UCZESTNICTWO w KULTURZE to ywy udzia czowieka w tych obszarach ycia spoecznego, ktre on sam odczuwa jako kultur. Chodzi zarwno o interaktywny odbir kultury tworzonej przez innych, jak i o wnoszenie w spoeczny obieg kultury wasnego wkadu: kultury odkrytej lub wynalezionej przez siebie.

UCZESTNICTWO W KULTURZE: AKT OSOBISTEJ EKSPRESJI Przez uczestnictwo w kulturze rozumiemy tutaj ywy, aktywny udzia czowieka w tych obszarach ycia, ktre on sam odczuwa jako kultur (i w tym sensie s one dla niego wane), nie za w tych obszarach, ktre za wane i kulturalne uznao spoeczestwo. Uczestnictwo polega wic na wasnym wyborze, na wasnej ekspresji. By zawiezionym autokarem wraz z ca klas do muzeum, to niekoniecznie uczestnictwo; to moe by jedynie pozr uczestnictwa, dobrze wygldajcy w statystyce, ale jaowy spoecznie. By byo to prawdziwe uczestnictwo w kulturze, a nie jego pozr, dzieci z autobusu1

1 DZIECI Z AUTOBUSU: uczniowie i przedszkolaki przywoone do instytucji kultury na przedstawienia i pokazy edukacyjne, jeden z najwierniejszych i najliczniejszych widzw i klientw instytucji kultury, ktry nie ma wyboru uczestniczy musi (W. Burszta, M. Duchowski, B. Fatyga, J. Nowiski, M. Pczak, E. A. Sekua, T. Szlendak, Raport o stanie i zrnicowaniach kultury miejskiej w Polsce, s. 37).

43

KIERUNEK KULTURA

ta najatwiejsza w obsudze kategoria odwiedzajcych re instytucje kultury musiayby najpierw by aktywnie zainteresowane spotkaniem z kultur proponowan przez instytucje, do ktrych s woone. Uczestnictwo, o ktre nam chodzi, zakada bowiem wiadomy wybr, akt woli: tak, chc w tym wzi udzia. Do lamusa powinno odej stare podejcie socjologii kultury, w myl ktrego uczestnictwo w kulturze byo rozumiane jako partycypacja w kulturze artystycznej, bdcej przedmiotem instytucjonalnej dziaalnoci upowszechnieniowej2. Tymczasem takie ujcia trzymaj si nadal mocno i potykamy si o nie co chwila. Oto pierwszy z brzegu przykad: w pochodzcej z 2003 roku ekspertyzie Uczestnictwo w kulturze mieszkacw Polski, przygotowanej dla Kancelarii Sejmu, autorzy pisz:

Stosunkowo atwo przewidzie, e intensywno i zasig uczestnictwa w kulturze jest uzaleniony od zajmowanej pozycji spoecznej. Osoby o wysokiej pozycji, tj. majce wysokie dochody i specjalistyczne kwalikacje zawodowe tworz kategori o najwyszym wskaniku uczestnictwa w kulturze, osoby natomiast o najniszej pozycji bez pracy, z niepenym podstawowym wyksztaceniem nie przejawiaj adnych form uczestnictwa3.

Litociwie oszczdzimy czytelnikowi dalszej czci tego wywodu (opartego na badaniach z 1976 roku!). Autorzy opisuj uczestnictwo w kulturze rozumiane jako bywanie w kinie, teatrze, muzeum, galerii lub na koncercie oraz czytanie ksiek i prasy, a dodatkowo odnotowuj wydatki gospodarstw domowych na kultur. Takie ujcie pomijajce istnienie na wiecie Internetu, ignorujce fakt obecnoci kultury w pozainstytucjonalnych i niekomercyjnych obiegach, nie uznajce za uczestnictwo w kulturze czasu spdzonego na twrczoci wasnej itd. bywa nadal obecne w ocjalnych dokumentach. Tymczasem prawdziwe uczestnictwo w kulturze (nawet tej wsko rozumianej, jako korzystanie ze sztuki i literatury) ma si kompletnie nijak do tego ujcia. Gdzie w tak skonstruowanej statystyce czytelnictwa podziay setki tysicy stron tekstu napisanych (i dziesitki milionw stron przeczytanych) w Internecie? Skd pewno badaczy, e ten, kto nie znalaz si w statystyce odwiedzin w lharmonii, nie ma w swoim odtwarzaczu MP3 nieprzebranych zbiorw cignitej z sieci muzyki symfonicznej w najwybitniejszych

2 J. Grad, Badanie uczestnictwa w kulturze artystycznej, w polskiej socjologii kultury. Analiza metodologiczno-teoretyczna, Pozna 1997, s. 5. Podobnie wczeniej: L. Adamczuk: Spoeczny zasig uczestnictwa w kulturze [w:] L. Adamczuk, T. Koprowska (red.), Kultura a ycie codzienne Polakw, Warszawa 1991, s. 19. 3 M. Dziubiska-Michalewicz, A. Kojder, Uczestnictwo w kulturze mieszkacw Polski, Warszawa 2003.

44

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

wykonaniach, ktrej sucha z pasj i ktrej jest znawc? Dzisiejsze uczestnictwo w kulturze, to nie tylko konsumpcja kultury upowszechnianej przez instytucje kultury. To w ogle nie tylko konsumpcja, nie tylko bycie odbiorc, widzem, suchaczem, czytelnikiem. Rwnie wan cz uczestnictwa w kulturze stanowi wiadome i dumne wnoszenie w obieg spoeczny wasnej kultury, kultury samodzielnie przez siebie odkrytej lub wynalezionej, jak pisze o niej Godlewski4. Nie naley przy tym spyca sprawy i sprowadza caoci czynnego uczestnictwa w kulturze do twrczoci amatorskiej (cho i na ni jest miejsce). Czci czynnego uczestnictwa w kulturze, jest te aktywno krytyczna, dyskusja z kultur zastan, jej kontestacja lub jej armacja i inspirowanie si ni. Ba, uczestnictwem w kulturze jest take wasny styl ycia, sposb ubierania si, zwyczaje i rytuay grup spoecznych, wasny gust estetyczny, oparty na wiadomym wyborze i bdcy wyrazem indywidualnoci, lub wrcz przeciwnie wyrazem identykowania si z jak wsplnot. Sowem: uczestnictwo w kulturze, to duo wicej ni uczszczanie do teatrw i muzew.

DOSTP DO KULTURY: KONSTYTUCYJNE PRAWO KADEGO Z NAS My sami wolimy patrze na uczestnictwo okiem antropologa kultury, ale nie moemy zapomina przecie, e znaczca cz otaczajcego nas wiata jest ksztatowana przez przepisy ustaw i instytucje dziaajce w oparciu o te przepisy. Jak si wydaje, dla tego wiata formalno-instytucjonalnego kluczow kategori jest wcale nie uczestnictwo; kluczowe kategoria tego wiata to: dziaalno kulturalna, instytucje kultury, oraz gdy nie poprzestaniemy na branowej ustawie a signiemy po Konstytucj RP d o s t p do dbr kultury. Zaczniemy wic od dyskusji z tym porzdkiem ocjalnym. Kultura instytucjonalna w Polsce dziaa w gwnej mierze w oparciu o ustaw5, ktrej pierwszy ustp pierwszego artykuu brzmi:

Dziaalno kulturalna w rozumieniu niniejszej ustawy polega na tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury.

Rozwija t denicj artyku drugi teje ustawy. Czytamy w nim:

Formami organizacyjnymi dziaalnoci kulturalnej s w szczeglnoci: teatry, opery, operetki, lharmonie, orkiestry, kina, muzea, biblioteki, domy

4 G. Godlewski, Animacja i antropologia; [w:] G. Godlewski, I. Kurz, A. Mencwel, M. Wjtowski, Animacja kultury. Dowiadczenie i przyszo. Warszawa 2002, s. 64 5 Ustawa z dnia 25 padziernika 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu dziaalnoci kulturalnej (tekst jednolity: Dz. U. z 2001 r. Nr 13, poz. 123, z pn. zmianami)

45

KIERUNEK KULTURA

kultury, ogniska artystyczne, galerie sztuki i orodki bada i dokumentacji w rnych dziedzinach kultury. Wreszcie w ustpie pierwszym artykuu trzeciego jest mowa o tym, e:

Dziaalno kulturaln mog prowadzi osoby prawne, osoby zyczne i jednostki organizacyjne nie posiadajce osobowoci prawnej.

Wyania si z tego opisu ustawowego nastpujca wizja dziaalnoci kulturalnej: dziaalno ta polega wycznie na jednej z trzech rzeczy: na tworzeniu kultury, na jej upowszechnianiu lub jej ochronie; wszystko, co dzieje si w kulturze, powinno wcisn si w ktr z tych trzech kategorii, jeli chce by uznane za dziaalno kulturaln. Dalej: dziaalnoci kulturaln zdaniem ustawodawcy zajmuj si w szczeglnoci instytucje dziaajce w dobrze znanych formach organizacyjnych (mamy ich do wyboru dwanacie). Mog by i inne formy, ale ustawodawca uzna za suszne wskaza katalog tych dwunastu form organizacyjnych, ktre wystpuj w szczeglnoci, jakby chcia podpowiedzie obywatelom pewien wzorzec, ktrego dobrze byoby si trzyma. Jak atwo zauway, cho artyku trzeci przewiduje (w ustpie pierwszym) moliwo prowadzenia dziaalnoci kulturalnej przez osob zyczn, a wic pojedynczego czowieka, to akurat tak si skada, e wszystkie wymienione formy organizacyjne s typowe dla osb prawnych lub jednostek organizacyjnych. Wrd form dziaalnoci wskazanych jako wystpujce w szczeglnoci nie ma ani pracowni twrczej, ani atelier fotogracznego, ani zespou rockowego, ani kolektywu artystycznego ani indywidualnego, niezorganizowanego poety, muzyka studyjnego czy rysownika komiksw. Pojedynczy ludzie, albo ich niesformalizowane grupy, s przez ustawodawc traktowani wyranie gorzej, ni dostojne instytucje. Nie do tego stopnia, by nie mogli dziaa; mog, bo mieszcz si w luce stworzonej przez zwrot w szczeglnoci, oznaczajcy, e lista z artykuu drugiego nie jest wyczerpujca. Ale w dalszej treci ustawy pojawia si pojcie instytucji kultury, ktra jak wynika z artykuu smego jest wycznie publiczna, nigdy prywatna. Ustawodawca stwierdza, e dziaalno kulturalna w takiej wanie instytucji kultury nie jest dziaalnoci gospodarcz w rozumieniu odrbnych przepisw. A identyczna co do istoty dziaalno pojedynczego czowieka, lub grupy ludzi, to ju komercyjny biznes. Jeli wic na miejskim festynie wystpi orkiestra Miejskiego Orodka Kultury, to bdzie dziaalno kulturalna, jeli za ci sami muzycy z tym samym repertuarem, zagraj jako indywidualni artyci wystpujcy wsplnie, to ju bdzie dziaalno gospodarcza, od ktrej naley zapaci odpowiednie podatki. Ustawodawca daje nam do zrozumienia w sposb moliwie najdobitniejszy (bo poprzez nasz portfel), e dziaalno instytucji jest lepsza od dziaalno-

46

W STRON YWEGO UCZESTNICTWA W KULTURZE

ci niezinstytucjonalizowanej. Wprawdzie w myl ostatniej nowelizacji ustawy organizacja pozarzdowa lub osoba zyczna osoba moe poprowadzi publiczn instytucj kultury, ale to tylko utwierdza podzia na formy lepsze (publiczne instytucje kultury) i gorsze (pozostae). Ustawa obszernie opisuje zasady dziaania instytucji kultury, nie przywoujc ani razu nie tylko pojcia uczestnictwa w kulturze, ale take pojcia publicznoci, odbiorcw, widzw, czy suchaczy. Za to w artykule sidmym bardzo obszernie opisuje zasady przyznawania honorowej odznaki Zasuony Dziaacz Kultury. Chciaoby si zapyta: zasuony czym? Czym mona si zasuy w tym dziwacznym wiecie kultury bez publicznoci? Czy dobrze zgaduj, e gorliw sub na rzecz INSTYTUCJI? Gdyby rzeczywisto pracy w kulturze bya regulowana tylko przez przytoczon ustaw, byaby przeraajco paska i oderwana od wasnych celw. Po co istniayby instytucje kultury? eby prowadzi dziaalno kulturaln. A po co dziaalno kulturalna, skoro nie zauwaany jej odbiorcw? A no po to, by instytucje miay z czego y, utrzymywane przez publicznego mecenasa. Na szczcie kultura jak drodowe ciasto nie chce wcale zmieci si w tym karykaturalnym systemie, wyrasta ponad jego krawdzie, twrczo kipi i wylewa si poza system. Do pracy w kulturze przychodz coraz czciej ludzie nastawieni misyjnie, ktrzy nijak nie chc usiedzie spokojnie w instytucjonalnych ramach i prbuj otworzy instytucje kultury na publiczno, zaprosi t publiczno do uczestnictwa. e robi susznie, upewnia ich sama Konstytucja RP, gdzie w artykule szstym, w ustpie pierwszym czytamy:

Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i rwnego dostpu do dbr kultury, bdcej rdem tosamoci narodu polskiego, jego trwania i rozwoju.

Pojawia si tu kategoria powszechnego i rwnego d o s t p u ludzi do kultury. Warto to zapamita: zgodnie z polsk konstytucj zapewnienie dostpu do kultury jest obowizkiem pastwa wobec obywateli. Ale c to jest w dostp? Intuicyjne rozumienie tego terminu jest prawidowe (przynajmniej na podstawowym poziomie): dostp do kultury to moliwo dotarcia do niej i obcowania z ni. Mam dostp do kultury, jeli mog w niej uczestniczy, gdybym zechcia. Dlaczego tak rozumiany dostp do kultury pastwo musi jakkolwiek zapewnia? Czy nie jest on czym powszechnie obecnym i naturalnym, jak powietrze do oddychania? Odpowied musi by nieco gbsza: w najszerszym, antropologicznym sensie, kady z nas oczywicie ma dostp do kultury bez aski pastwowych instytucji; jeli nawet w moim miecie nie ma teatru, to siedzc z nudw w parku z grup mi podobnych, take uczestnicz przecie

47

KIERUNEK KULTURA

DOSTP do KULTURY to zdolno instytucji kultury do zmniejszania lub likwidowania barier stojcych na przeszkodzie uczestnictwu obywateli w kulturze dziejcej si w tych instytucjach.

w jakiej kulturze. Kultura nie jest zamknita wycznie w wityniach instytucji, ona przesika ca rzeczywisto spoeczn. Jednak konstytucja zapewnia obywatelom co konkretniejszego, ni po prostu uczestnictwo w yciu spoecznym: ona zapewnia wanie dostp do tej czci kultury, ktra dzieje si w publicznych instytucjach i za publiczne pienidze. Z caej szeroko rozumianej kultury konstytucja wyrnia t wydzielon cz, nazywa j dobrami kultury i gwarantuje kademu z nas dostp wanie do niej. Dostp dodajmy rwny i powszechny. A skoro dostp do kultury, o ktrym mowa w konstytucji, to dostp do tej czci kultury, ktra jest robiona za publiczne pienidze, to pojcie to odnosimy przede wszystkim do tych podmiotw, ktre w obszarze kultury dziaaj w imieniu pastwa, za rodki publiczne: to publiczne instytucje kultury oraz organizacje pozarzdowe otrzymujce dotacje publiczne; stwarzanie obywatelom jak najlepszego dostpu do kultury jest ich obowizkiem, a nie ask z ich strony. Jeli warunki tak rozumianego dostpu do kultury trzeba dopiero stwarza, to znaczy, e konstytucja uznaje, i bez takiej specjalnej gwarancji prawnej dostp mgby nie zaistnie, lub przynajmniej nie by rwny i powszechny. Gwarancja konstytucyjna jest potrzebna, by dostpu do kultury nie uniemoliwiy nam, obywatelom, najrniejsze bariery: przestrzenne (lharmonia jest,