Już kwitną kasztany...

7
ISSN 2082–2308 Nr 35 maj 2015 MIESIęCZNIK REGIONU RADOMSKIEGO Jak się święcił 1 Maja... STRONA 4 STRONA 7 GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ. To także Twoje miejsce na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy: [email protected] lub tel. 605602977 Na zamkowym wzgórzu Już kwitną kasztany... Wiosna niesie ze sobą wiele atrakcji. Spacery, wycieczki rowe- rowe, zbliżające się jak co roku wa- kacje, są jednak nie dla wszystkich. Maturzyści przeżywają ciężkie dla nich dni egzaminów dojrzałości. Przygotowania do matur zaczęły się już wcześniej egzaminami prób- Kwitnące kasztany przypominają, że nadszedł czas matur. Egzamin dojrzałości cały czas pozostaje ważną, niemalże symboliczną cezurą w życiu mło- dych ludzi... kim. Pewnie nie dla wszystkich, bo niektórzy będą chcieli odpocząć od szkolnych rygorów, albo samodziel- nie zarabiać na własne wydatki. Na studiach uczyć się trzeba, to praw- da, jednak więcej tu samodzielno- ści przy zdobywaniu wiedzy. A kogo wciągnie nauka, trudno mu się bę- dzie od niej wyzwolić. Świadectwo dojrzałości nie daje jeszcze prawa by być dojrzałym. Jed- ni dojrzewają wcześniej inni póź- niej. Tylko kasztany zakwitają za- wsze o tej samej porze… W regionie radomskim 4 maja do matur przystąpiło ok. ośmiu tysięcy maturzystów. W samym Radomiu było ich prawie trzy tysiące. Tego- roczni absolwenci liceów zdają ma- turę wg nowej formuły - muszą obo- wiązkowo przystąpić w sumie do sześciu egzaminów, (dwóch w części ustnej i czterech w części pisemnej: z polskiego, matematyki, języka obce- go nowożytnego na poziomie pod- stawowym oraz przedmiotu dodat- kowego na poziomie rozszerzonym). Matury pisemne i ustne potrwa- ją do 29 maja, wyniki będą znane 30 czerwca. Jerzy Madejski SATYSFAKCJI I ZADOWOLENIA Z WYBORU UCZELNI ŻYCZY MATURZYSTOM WYŻSZA SZKO- ŁA HANDLOWA W RADOMIU Tegoroczne maturzystki z IV LO im. T. Chałubińskiego: Kornelia, Magda, Gosia, Agata, Ania i Kasia. nymi. Była też studniówka, podczas której zaklinano rzeczywistość, np. poprzez dobór garderoby. Czerwo- na bielizna miała przynieść powo- dzenie na maturze. Ściągi też trzeba było przygoto- wać zawczasu i pomyśleć na skrzęt- nym ich ukryciu. Ale jak mi po- wiedzieli tegoroczni maturzyści, tradycyjne ściągawki wyszły z mody, a jeśli z jakichś korzystano, to są to raczej nowinki techniczne. Telefony komórkowe trzeba było jednak zo- stawić na zewnątrz. Ruszyła giełda tematów maturalnych, trwały roz- mowy z tymi, którzy matury mają już za sobą. Światłych rad udzielali rodzice, dodając do nich zazwyczaj „bo za moich czasów...”, czy też „gdy ja przygotowywałam się do matu- ry, nie myślałam o rozrywkach, tyl- ko wkuwałam po nocach”. Ile w tym prawdy, wiedzą tylko babcie i dziad- kowie. Niepokój przedmaturalny udziela się wszystkim. Rozprzestrzenia się jak zaraza i nawet pewniaki sięga- ją po środki uspokajające, by unik- nąć stresów. Żeby uzyskać świadec- two dojrzałości, potrzebna wiedza i umiejętności jej przetwarzania. Ale mówią, że także łut szczęścia... Gdy przekazujemy czytelnikom gazetę, część maturzystów najgorsze ma już za sobą, część jeszcze zmaga się z egzaminami. I znów po latach w porze kwitnących kasztanów będą opowiadać swoim dzieciom jak po nocach nie spali i wypijali hektoli- try kawy, by z zakamarków pamię- ci wydobywać „logarytmy, wzory i formułki...”. Licytacja międzypo- koleniowa będzie trwała nadal. To- warzyszyć jej będą krytyczne oceny tych którzy przygotowywali matu- ralne testy, opowieści o sposobach korzystania z niedozwolonych po- mocy, czy wykorzystanie technicz- nych możliwości ściągania. Było, minęło... Kasztany niebawem prze- kwitną i nadejdzie jesień. Pierwsza jesień w dojrzałym życiu studenc- Już 1 maja radomianie zaśpiewa- li na deptaku „Odę do radości”, przy uczcić rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. 2 maja obchodzi- liśmy Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej, a kolejnego dnia - 224. rocz- nicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Tradycyjnie uczestnicy uroczysto- ści spotkali się na mszy świętej w ko- ściele garnizonowym. Następnie od- był się Apel Poległych oraz złożenie kwiatów na płycie Grobu Nieznane- go Żołnierza. - Konstytucja 3 Maja była pierwo- Maj – miesiąc ważnych rocznic Maj to dla Polaków czas patriotyczny. Również w Radomiu świętowaliśmy wiele ważnych rocznic. wzorem dla większości konstytucji w Europie i na świecie - podkreślali uczestnicy uroczystości. 8 maja obchodziliśmy z kolei 70. rocznicę zakończenia II Wojny Świa- towej - Naród polski nigdy nie stracił na- dziei i nie złożył broni. Polacy walczy- li na wszystkich frontach. Taki dzień, jak dzisiaj, jest dobry do wspomina- nia takich czynów i ludzi – mówił podczas radomskich obchodów do- wódca 42 Bazy Lotnictwa Szkolne- go w Radomiu płk Adam Ziółkowski. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz miasta, woj- ska, stowarzyszeń kombatanckich i organizacji społecznych, harcerzy, szkół, oraz zaproszonych gości. Po mszy świętej odprawionej w Koście- le Garnizonowym, na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza zostały złożo- ne wieńce i wiązanki kwiatów. Cztery osoby zostały odznaczone Medalami Opiekuna Miejsc Pamięci Narodo- wej. RED Fot. UM Radom

Transcript of Już kwitną kasztany...

Page 1: Już kwitną kasztany...

ISSN 2082–2308 Nr 35 maj 2015Miesięcznik Regionu RadoMskiego

Jak się święcił1 Maja...

STRONA 4 STRONA 7

GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ.

To także Twoje miejsce

na reklamę Prosimy o kontakt e-mailowy:

[email protected] lub tel. 605602977

Na zamkowym wzgórzu

Już kwitną kasztany...

Wiosna niesie ze sobą wiele atrakcji. Spacery, wycieczki rowe-rowe, zbliżające się jak co roku wa-kacje, są jednak nie dla wszystkich. Maturzyści przeżywają ciężkie dla nich dni egzaminów dojrzałości. Przygotowania do matur zaczęły się już wcześniej egzaminami prób-

Kwitnące kasztany przypominają, że nadszedł czas matur. Egzamin dojrzałości cały czas pozostaje ważną, niemalże symboliczną cezurą w życiu mło-dych ludzi...

kim. Pewnie nie dla wszystkich, bo niektórzy będą chcieli odpocząć od szkolnych rygorów, albo samodziel-nie zarabiać na własne wydatki. Na studiach uczyć się trzeba, to praw-da, jednak więcej tu samodzielno-ści przy zdobywaniu wiedzy. A kogo wciągnie nauka, trudno mu się bę-dzie od niej wyzwolić.

Świadectwo dojrzałości nie daje jeszcze prawa by być dojrzałym. Jed-ni dojrzewają wcześniej inni póź-niej. Tylko kasztany zakwitają za-wsze o tej samej porze…

W regionie radomskim 4 maja do matur przystąpiło ok. ośmiu tysięcy maturzystów. W samym Radomiu było ich prawie trzy tysiące. Tego-roczni absolwenci liceów zdają ma-turę wg nowej formuły - muszą obo-wiązkowo przystąpić w sumie do sześciu egzaminów, (dwóch w części ustnej i czterech w części pisemnej: z polskiego, matematyki, języka obce-go nowożytnego na poziomie pod-stawowym oraz przedmiotu dodat-kowego na poziomie rozszerzonym).

Matury pisemne i ustne potrwa-ją do 29 maja, wyniki będą znane 30 czerwca.

Jerzy Madejski

SATYSFAKCJI I ZADOWOLENIA Z WYBORU UCZELNI ŻYCZY MATURZYSTOM WYŻSZA SZKO-ŁA HANDLOWA W RADOMIU

Tegoroczne maturzystki z IV LO im. T. Chałubińskiego: Kornelia, Magda, Gosia, Agata, Ania i Kasia.

nymi. Była też studniówka, podczas której zaklinano rzeczywistość, np. poprzez dobór garderoby. Czerwo-na bielizna miała przynieść powo-dzenie na maturze.

Ściągi też trzeba było przygoto-wać zawczasu i pomyśleć na skrzęt-nym ich ukryciu. Ale jak mi po-

wiedzieli tegoroczni maturzyści, tradycyjne ściągawki wyszły z mody, a jeśli z jakichś korzystano, to są to raczej nowinki techniczne. Telefony komórkowe trzeba było jednak zo-stawić na zewnątrz. Ruszyła giełda tematów maturalnych, trwały roz-mowy z tymi, którzy matury mają

już za sobą. Światłych rad udzielali rodzice, dodając do nich zazwyczaj „bo za moich czasów...”, czy też „gdy ja przygotowywałam się do matu-ry, nie myślałam o rozrywkach, tyl-ko wkuwałam po nocach”. Ile w tym prawdy, wiedzą tylko babcie i dziad-kowie.

Niepokój przedmaturalny udziela się wszystkim. Rozprzestrzenia się jak zaraza i nawet pewniaki sięga-ją po środki uspokajające, by unik-nąć stresów. Żeby uzyskać świadec-two dojrzałości, potrzebna wiedza i umiejętności jej przetwarzania. Ale mówią, że także łut szczęścia...

Gdy przekazujemy czytelnikom gazetę, część maturzystów najgorsze ma już za sobą, część jeszcze zmaga się z egzaminami. I znów po latach w porze kwitnących kasztanów będą opowiadać swoim dzieciom jak po nocach nie spali i wypijali hektoli-try kawy, by z zakamarków pamię-ci wydobywać „logarytmy, wzory i formułki...”. Licytacja międzypo-koleniowa będzie trwała nadal. To-warzyszyć jej będą krytyczne oceny tych którzy przygotowywali matu-ralne testy, opowieści o sposobach korzystania z niedozwolonych po-mocy, czy wykorzystanie technicz-nych możliwości ściągania. Było, minęło... Kasztany niebawem prze-kwitną i nadejdzie jesień. Pierwsza jesień w dojrzałym życiu studenc-

Już 1 maja radomianie zaśpiewa-li na deptaku „Odę do radości”, przy uczcić rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. 2 maja obchodzi-liśmy Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej, a kolejnego dnia - 224. rocz-nicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Tradycyjnie uczestnicy uroczysto-ści spotkali się na mszy świętej w ko-ściele garnizonowym. Następnie od-był się Apel Poległych oraz złożenie kwiatów na płycie Grobu Nieznane-go Żołnierza.

- Konstytucja 3 Maja była pierwo-

Maj – miesiąc ważnych rocznicMaj to dla Polaków czas patriotyczny. Również w Radomiu świętowaliśmy wiele ważnych rocznic.

wzorem dla większości konstytucji w Europie i na świecie - podkreślali uczestnicy uroczystości.

8 maja obchodziliśmy z kolei 70. rocznicę zakończenia II Wojny Świa-towej

- Naród polski nigdy nie stracił na-dziei i nie złożył broni. Polacy walczy-li na wszystkich frontach. Taki dzień, jak dzisiaj, jest dobry do wspomina-nia takich czynów i ludzi – mówił podczas radomskich obchodów do-wódca 42 Bazy Lotnictwa Szkolne-go w Radomiu płk Adam Ziółkowski.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz miasta, woj-ska, stowarzyszeń kombatanckich i organizacji społecznych, harcerzy, szkół, oraz zaproszonych gości. Po mszy świętej odprawionej w Koście-le Garnizonowym, na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza zostały złożo-ne wieńce i wiązanki kwiatów. Cztery osoby zostały odznaczone Medalami Opiekuna Miejsc Pamięci Narodo-wej.

REDFot. UM Radom

Page 2: Już kwitną kasztany...

2 Nr 35 • maj 2015 3 A K T U A L N O Ś C I A K T U A L N O Ś C I

Wydarzyło sięw kwietniu2 Ulicami Radomia, w ramach obchodów Światowego Dnia Autyzmu,

przeszedł Niebieski Marsz. Jego organizatorem - w partnerstwie z X LO im. Stanisława Konarskiego - było Stowarzyszenie Karuzela, którego głównym zadaniem jest inicjowanie i rozwijanie odpowiednich warunków do edukacji i rehabilitacji dzieci i młodzieży z autyzmem.

Drodzy CzytelnicyOD REDAKCJI

Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu.Biblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom. tel (48) 363 22 90, e-mail: [email protected]

Redaktor naczelny: Jerzy Madejski

Redaguje zespół Wszystkie prawa zastrzeżone.

Z RÓŻNYCH STRON

Śpiewali radośniePrezydent Radomia Radosław Witkow-ski 1 maja zaprosił radomian do wspól-nego śpiewania „Ody do Radości” – a to z okazji jedenastej rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Spotkanie, które przebiegło pod hasłem „Bądźmy razem w Europie”, rozpoczęło się od przemarszu deptakiem i musztry parad-nej Radomskiej Młodzieżowej Orkiestry

Dętej „Grandioso”. Potem przy fon-tannach hymn UE zaśpiewali wspólnie przedstawiciele władz miasta, przybyli radomianie i chóry: Cantus Angelus z Zespołu Szkół Muzycznych, Campanel-la z II L.O. im. Marii Konopnickiej i Chór Filharmoniczny przy ROK pod dyrekcją Marii Wrzesińskiej.- Wejście Polski do Unii Europejskiej 11 lat temu było historycznym wydarze-niem, które otworzyło przed naszym krajem wiele możliwości. Po raz pierw-szy w Radomiu w taki sposób upamięt-niliśmy ten dzień. Wierzę, że także w kolejnych latach dla radomian będzie to okazją do wspólnego, radosnego świętowania tej rocznicy i poczucia jed-ności – powiedział prezydent Radosław Witkowski.

Do ociepleniaZespół Szkół nr 2 przy ulicy Lipskiej w Radomiu to kolejna placówka oświa-towa, w której wkrótce rozpocznie się termomodernizacja. Urząd Miejski ogło-sił pod koniec kwietnia przetarg na wy-konanie robót. Planowany zakres prac obejmuje m.in. docieplenie stropoda-chów i zewnętrznych ścian budynków, wykonanie nowej instalacji odgromowej, modernizację instalacji ciepłej wody użytkowej wraz z montażem kolektorów słonecznych, modernizację instalacji centralnego ogrzewania i węzła cie-płowniczego oraz wymianę oświetlenia na energooszczędne. Zwycięzca prze-targu będzie miał czas na wykonanie remontu do 30 października.Radom pozyskał prawie 4,3 mln zł na termomodernizację budynków trzech placówek ze środków Mechanizmu Fi-nansowego Europejskiego Obszaru Go-spodarczego. Oprócz Zespołu Szkół nr 2 przy ulicy Lipskiej są to V LO im. R. Trau-gutta, gdzie prace trwają już od połowy kwietnia oraz Zespół Szkół Skórzano--Odzieżowych, Stylizacji i Usług. Tu trwa jeszcze opracowywanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej. Szacowany, całkowity koszt realizacji całego projek-tu wynosi ponad 5,4 mln zł. Mechanizm Finansowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego to forma pomo-cy skierowanej przez Norwegię, Islandię i Lichtenstein do państw członkowskich Unii Europejskiej.

Gwiazda trenerem Argentyńczyk Raul Lozano, były selek-cjoner siatkarskiej reprezentacji Polski, poprowadzi w nowym sezonie zespół Cerradu Czarnych Radom. Zastąpi na stanowisku pierwszego Roberta Prygla, który pozostanie w klubie jako asystent szkoleniowca. - Wierzę w to, że umiejętności Raula Lozano przełożą się na sportowe wy-

niki zespołu, które dadzą kibicom wie-le radości i przyczynią się do promocji miasta – stwierdził prezydent Radomia Radosław Witkowski. Raul Lozano ma 58 lat. W swojej tre-nerskiej karierze prowadził m.in. repre-zentacje Hiszpanii, Polski i Niemiec. Z polską kadrą pracował w latach 2005-2008 zdobywając z nią w 2006 roku w Japonii srebrny medal Mistrzostw Świata.

Nasi na targachNa tegorocznych targach Hannover Messe 2015, na stoisku oznaczonym marką Radomia, zaprezentowało się sześć firm branży metalowej: Fabryka Broni „Łucznik”, GGG sp. z.o.o, Lemich – Michał Romanowicz, Precision Machine Parts Poland, Radmot i Rohrbogen. Radomskie stoisko odwiedziła Europej-ska Komisarz ds. Rynku Wewnętrznego i Usług Elżbieta Bieńkowska, która za-poznała się z potencjałem radomskich firm. Podczas pobytu w Niemczech wicepre-zydent Radomia Rafał Rajkowski spotkał się również z przedstawicielami Magde-burskiej Izby Gospodarczej. Poruszone zostały kwestie kierunków i modelu współpracy pomiędzy miastami, które od kilku lat z sukcesami współpracują na płaszczyźnie kulturalnej. Rozmowy dotyczyły również szkolnictwa zawodo-wego.– Była to możliwość zaprezentowania Radomia i naszej naprawdę silnej bran-ży metalowej, którą możemy się szczy-cić – powiedział wiceprezydent Rafał Rajkowski.W targach Hannover Messe wzięła też udział 20-osobowa grupa studentów Uniwersytetu Technologiczno - Huma-nistycznego oraz uczniów Zespołu Szkół Technicznych. Młodzież zapoznała się z najnowszymi trendami m.in. w dzie-dzinie obróbki metalu i automatyzacji produkcji.

Astrobaza do końca rokuUrząd Miejski rozstrzygnął przetarg na jej sporządzenie dokumentacji projek-towo-kosztorysowej budowy astrobazy

w Radomiu. Za najkorzystniejszą komi-sja uznała ofertę Pracowni Projektowej „PIK” z Żor, która na przygotowanie dokumentacji za niespełna 43 tysiące zł będzie miała 3 miesiące. Kiedy projekt będzie gotowy, magistrat ogłosi prze-targ na samą budowę. Początkowo miasto chciało realizować projekt w systemie „Zaprojektuj i wybu-duj”. Wartość dwóch ofert, które wpły-nęły na pierwszy przetarg, przekraczała jednak określoną przez miasto górną granicę, czyli kwotę 700 tysięcy zło-tych. Dlatego Urząd Miejski postanowił w odrębnych postępowaniach wybrać wykonawców projektu i samej budowy. Przypomnijmy, że budowa astrobazy, czyli obserwatorium astronomicznego, to jeden z projektów, które znalazły się w budżecie obywatelskim miasta. W zeszłorocznym głosowaniu uzyskał on największe poparcie radomian. Astro-baza ma powstać przy Publicznej Szkole Podstawowej nr 17 przy ul. Wierzbickiej. Obiekt ma być gotowy do końca roku.

Łatwiej do ROKOsoby niepełnosprawne i z problemami z poruszaniem się będą miały ułatwiony dostęp do sali koncertowej Radomskiej Orkiestry Kameralnej. Urząd Miejski rozstrzygnął przetarg na wykonanie pro-jektu. Wygrała firma Usługi inwestycyj-ne, Bogusław Kasprzycki ze Stefanowa, która zaproponowała cenę 29,5 tys. zł. Jej zadaniem będzie zaprojektowanie zewnętrznego podjazdu oraz pionowej platformy wewnątrz budynku.Podjazd ma zostać wybudowany po le-wej stronie schodów, wzdłuż frontowej ściany budynku przy ul. Żeromskiego 53. Z kolei platforma do transportu osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich zostanie usy-tuowana w holu sali koncertowej. Musi ona zapewnić wysokość podnoszenia do ok. 3,5 metra, by zapewnić komfor-towy dostęp do sali koncertowej. Projekt ma uwzględnić także montaż rampy, pochylni lub innego rozwiązania umoż-liwiającego osobom niepełnosprawnym pokonanie dwóch schodków w we-wnętrznym holu przy szatni.Zwycięzca przetargu opracuje najpierw koncepcję, która zostanie przekazana do zaopiniowania przez Mazowieckiego Wo-jewódzkiego Konserwatora Zabytków. Dopiero po uzyskaniu jego pozytywnej opinii będzie można rozpocząć prace nad projektem budowlano-technicznym. Ma być on gotowy za 4 miesiące.

Z nowym tomografemW Radomskim Szpitalu Specjalistycz-nym od 1 kwietnia działa nowoczesny tomograf komputerowy. Umożliwia on przede wszystkim wykrycie u pacjenta nowotworu we wczesnej fazie rozwoju. Dotychczas skanowanie ciała pacjenta trwało ok. 30 sekund. Teraz będzie to tylko 10 sekund.RSS znalazł się w gronie 35 ośrodków, które zakwalifikowały się do realiza-cji narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych. Ministerstwo Zdrowia przekazało placówce blisko 2,7 mln zł, Gmina Miasta Radomia prawie 1,5 mln zł. Zakup tomografu kosztował 3 mln 887 zł, natomiast 246 tys. zł prze-znaczono na adaptację pomieszczeń szpitalnych. AKA

Jak pisał poeta i śpiewał kraj, „Świat nie jest taki zły, (...) niech no tyl-ko zakwitną jabłonie”. Już zakwitły. To prawda, wiosna rozwesela i odmładza, ale skłania także do refleksji. Nam zapachniały kwitnące kasztany, a co za tym idzie nadszedł czas matur. W maju przed laty odbywały się pochody. W klimacie tych manifesta-cji, które nie wszystkim przypadły do gustu, pozostaniemy przez chwi-lę, myślę że z małą nutką nostalgii. Historię niezbyt odległą przypomina Jacek Lombarski, a muzykę fa-chowo i ze znawstwem Elvis Strzelecki, którym zainteresowały się czasopisma ukazujące się za granicą, ale on nadal prowadzić będzie dla nas firmowaną przez siebie rubrykę.Wyjeżdżaliśmy w okolice Radomia, by relacjonować z Iłży turniej ry-cerski, który wszedł już do kalendarza najciekawszych imprez w regio-nie. W już 35 numerze gazety znajdą Czytelnicy, jak zwykle aktualne tematy, np. w rubryce „Z różnych stron”. Piszemy też o radomskich in-westycjach, wolontariacie i kulturze.

Ciekawej lektury Życzy Redakcja

Fot. UM Radom

9 W Urzędzie Stanu Cywilnego odbyła się kolejna uroczystość wręczenia medali za długoletnie pożycie małżeńskie. Uhonorowano 18 par świę-

tujących jubileusz 50-lecia małżeństwa, 4 pary obchodzące 60-lecie, 1 para obchodząca 55-lecie i 1 para – 45-lecie.

10 W związku z piątą rocznicą katastrofy smoleńskiej prezydent Ra-domia w asyście Straży Miejskiej złożył kwiaty i zapalił znicz przy

pomniku pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Potem kolegium prezydenckie, członkowie rodziny zmarłego kapitana Artura Ziętka, parla-mentarzyści, wicemarszałek województwa mazowieckiego Leszek Rusz-czyk, przedstawiciele związków kombatanckich oraz służb mundurowych złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą wszystkie ofiary katastrofy.

11 „Łaźnia” zaprosiła na recital w wykonaniu Olgi Zalesskaya „Wio-senna miłość – piosenki i romanse”. Artystka wykona autorskie

piosenki poetyckie oraz romanse rosyjskie.

13 Władze miasta, przedstawiciele służb mundurowych oraz stowa-rzyszeń Rodzina Katyńska i Rodzina Policyjna 1939 uczcili pamięć

Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Uroczystości odbyły się na cmentarzu rzymsko-katolickim przy ul. Limanowskiego, pod pomnikiem ofiar zbrodni katyńskiej, a także w Kościele Garnizonowym.

14 Władze Radomia oraz przedstawiciele Zespołu Szkół Ogólnokształ-cących nr 6 wspólnie zakopali „kapsułę czasu” w fundamentach

nowopowstającego skrzydła szkoły. W kapsule nie zabrakło zdjęć, zeszy-tów, telefonu komórkowego, prasy.

20 W Resursie Obywatelskiej odbyła się konferencja „Wpływ sportu na rozwój i wychowanie dzieci i młodzieży”, zorganizowana przez

Komisję Sportu i Turystyki Rady Miejskiej oraz Biuro Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego. Adresatami konferencji byli nauczyciele wychowania fizycznego radom-skich szkół.

21 W ramach akcji Straży Miejskiej ,,Posprzątajmy Radom na wio-snę” porządkowane były tereny w okolicach zalewu na Borkach

oraz przy ulicy Rybnej, Prażmowskiego, Piaskowej, Piastowskiej i przy Alei prof. Leszka Kołakowskiego. We wspólnym sprzątaniu wzięło udział kilkaset osób, m.in. uczniowie XI LO im. S. Staszica, III LO im. D. Czachow-skiego, X LO im. Stanisława Konarskiego, PSP nr 3, a także pracownicy Urzędu Miejskiego, spółki Radkom, Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji oraz Zakładu Usług Komunalnych. Nowością był udział także osadzonych z Aresztu Śledczego.

22-23 Po raz kolejny Niezależne Zrzeszenie Studentów UTH oraz Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecz-

nictwa przeprowadziły Wampiriadę, czyli akcję zachęcającą studentów do oddawania krwi i szpiku kostnego.

22-25 VII Spotkania z Kulturą Żydowską „Ślad”. Ośrodek Kul-tury i Sztuki „Resursa Obywatelska” przygotował m.in.

wystawę z Żydowskiego Muzeum „Galicja” w Krakowie, pokazy filmowe, koncert Magda Brudzińska Klezmer Trio, spektakl Teatru „Resursa”.

23 Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, prezydent Radomia odebrał nagrodę w konkursie „Mieszkam Tu!

– Mądre pomysły na mądre miasto”. Radom został nagrodzony za projekt zgłoszony przez Bractwo Rowerowe dotyczący usprawnień ruchu rowero-wego w mieście. Podczas gali w Katowicach wręczono także nagrody przy-znane w głosowaniu internetowym. Tu drugie miejsce przypadło projektowi „Internet w harmonii z przyrodą i ludźmi – jerzykowe wieże”, opracowane-mu przez radomskich przyrodników.

25 W Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli zagrał Joanna Kuchar-czyk Quartet. Artyści wykonali piosenki ze swojej płyty „More”, a

repertuar wzbogacili utworami Przybory i Wasowskiego.

29 „Wszyscy Równi” – pod takim hasłem zorganizowano konferen-cję poświęconą aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych

i wykluczonych społecznie.Konferencja organizowana jest przez Wojewódzki Urząd Pracy i Mazowiec-kie Centrum Polityki Społecznej, odbyła się w Ośrodku Kultury i Sztuki „Re-sursa Obywatelska“. AKA

Airbus Helicopters to między-narodowa firma produkująca i ser-wisująca wojskowe i cywilne śmi-głowce. Powstała w 1992 roku z połączenia wydziałów helikoptero-wych francuskiej firmy Aérospatia-le i niemieckiej DaimlerChrysler Ae-rospace AG. Jest częścią potężnego koncernu lotniczo – zbrojeniowego Airbus Group, zajmującego się pro-dukcją samolotów cywilnych (spół-ka Airbus); wojskowych samolotów transportowych, statków kosmicz-nych, satelitów (Airbus Defence and Space) i właśnie śmigłowców (Airbus Helicopters).

Nie tylko Caracal

Radom i Łódź to dwie lokalizacje, które Airbus Helicopters rozważa obecnie jako siedziby fabryki podze-społów do śmigłowców.

- Radom jest potencjalną loka-lizacją fabryki, chcemy w Polsce stworzyć ekosystem, a nie ulokować wszystko w jednym miejscu - tłuma-czy prezes firmy Guillaume Faury.

Airbus Helicopters dostarczy śmi-głowce dla polskiej armii, ale współ-praca z Radomiem może być szersza. W nowej fabryce byłyby produko-wane części nie tylko dla wojskowe-go Caracala, ale również dla innych śmigłowców Airbusa.

- Potwierdziliśmy gotowość przy-jęcie Airbusa w Radomiu. Jesteśmy na to przygotowani logistycznie. Pro-ponujemy francuskiej firmie tereny w specjalnej strefie ekonomicznej na Wośnikach - powiedział prezydent Radomia Radosław Witkowski, któ-ry brał udział w konferencji.

Airbus Helicopters współpracuje również z Uniwersytetem Techno-logiczno-Humanistycznym, co pod-kreślali przedstawiciele francuskie-

Śmigłowce i brońszansą dla RadomiaAirbus Helicopters rozważa wybudowanie jednej ze swoich fabryk w Radomiu. Produko-wałaby ona podzespoły do helikopterów. Tymczasem Fabryka Broni „Łucznik” rozpoczę-ła nowy etap swojej działalności.

go koncernu. Decyzje co do lokalizacji fabryki

Airbusa w Polsce zapadną w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

Fabryka na nowo

Tymczasem dobre wieści do-chodzą z radomskiej Fabryki Broni „Łucznik”, która niedawno oficjal-nie zakończyła realizację Umowy in-westycyjnej.

W marcu w fabryce odbyło się spotkanie przedstawicieli sygna-tariuszy umowy: Agencji Rozwo-ju Przemysłu S.A., Bumar sp. z o.o. (dziś PHO sp. z o.o.), Bumar Żołnierz S.A (dziś PCO SA), CENZIN sp. z o.o. i Fabryki Broni „Łucznik” – Radom sp. z o.o. Potwierdzono zakończenie inwestycji izrealizowanie celu, jakim było wybudowanie nowego zakładu przemysłowego dla Fabryki Broni. Po 30 miesiącach od daty podpisa-nia umowy wszystkie strony zawar-tego w dniu 28 sierpnia 2012 porozu-mienia przyjęły sprawozdanie z jego z realizacji. Zgodnie z harmonogra-mem udało się wybudować nowy za-kład, zmodernizować park techno-logiczny, zakupić i wdrożyć już do produkcji maszyny.

- Dla Fabryki Broni ta inwestycja to punkt zwrotny w rozwoju firmy i historyczny moment. 2,5 roku temu obdarzono nas kredytem zaufania, ale nasze działania już teraz przeko-nują, że warto było w nas wierzyć. W bardzo krótkim czasie udało nam się stworzyć jedną z najnowocześniej-szych fabryk broni w Europie, o ile nie na świecie. Mamy ambicje, aby być jednym z liderów polskiej zbro-jeniówki i silnym podmiotem gospo-darczym. Teraz mamy również na-rzędzie do realizacji tych celów i za to bardzo stronom umowy inwestycyj-

H225M Caracal – jedna z maszyn Airbus Helicopters, do której w Radomiu miałyby powstawać podzespoły

nej dziękujemy - stwierdził Edward Migal, prezes zarządu Fabryki Broni.

Spółka rozpoczęła nowy rozdział swojej działalności – pozyskiwanie nowych odbiorców krajowych i za-granicznych, zwiększanie zatrud-nienia i otwarcie przedstawicielstwa w USA. W tej chwili w radomskiej fa-bryce pracuje około 450 osób.

Nowa siedziba

A 6 maja minister skarbu Włodzi-mierz Karpiński otworzył nową sie-dzibę Polskiej Grupy Zbrojeniowej w Radomiu. Biura spółki zostały prze-niesione do pomieszczeń w Radom Office Park.

- To kolejny etap budowy jednego z narodowych championów – powie-dział minister. - Polska Grupa Zbro-jeniowa została powołana po to, by skończyć bratobójczą konkuren-cję firm polskiego sektora obronne-go. Ich współpraca ma zaowocować unowocześnieniem polskiej armii.Polska Grupa Zbrojeniowa powstała w 2013 roku. Skupia obecnie ponad 60 firm, których roczne obroty wy-noszą ponad 5 mld zł i które zatrud-niają ok. 19 tysięcy pracowników.

Od chwili powołania PGZ, siedzi-bą spółki był Radom. Zdaniem pre-zesa PGZ Wojciecha Dąbrowskiego, to oznacza dla miasta wiele korzyści. – To są między innymi nowe miej-sca pracy i wpływy z podatków, w tym 6 milionów złotych, które już w zeszłym roku trafiły do budżetu miasta. Ważny jest też prestiż. Teraz do Radomia będą przyjeżdżały de-legacje z całego świata, którym we współpracy z władzami miasta bę-dzie można pokazywać Radom jako dobre miejsce do inwestowania – stwierdził.

RED

Fot. Wikipedia - Dmitry A. Mottl

Kameralne Lato rozpocznie się kolorowym korowodem ulicą Że-romskiego i rodzinnym piknikiem w okolicy fontann. Do 11 lipca trwać będą spotkania z artystami, warsz-taty operatorskie, wykłady. Będzie „Hyde Park”, czyli prezentacje krót-kometrażowych filmów, „Kameralne Lato Dzieciom” i oczywiście konkurs główny. W tym roku jednym z wiodą-cych tematów filmowych spotkań bę-dzie moda. Planowany jest związany z nią panel dyskusyjny, czy wystawa fotosów.

W samych warsztatach udział może wziąć każdy w wieku od 15 do

30 lat. Udział jest bezpłatny. Uczest-nicy wybrani zostaną spośród osób, które prześlą do organizatorów wy-magane w regulaminie dokumen-ty oraz pomysł na scenariusz krót-kometrażowego filmu fabularnego. Pomysły na scenariusz, wraz z do-kładnie wypełnionym formularzem zgłoszeniowym i listem motywa-cyjnym, należy przesyłać do dnia 8 czerwca 2015 r. na adres: Stowarzy-

Filmowe świętoJuż 5 lipca w Radomiu rozpoczynają się 8. Ogólnopolskie Spotkania Filmowe Kameralne Lato. Organizatorzy cze-kają na zgłoszenia uczestników warsztatów.

szenie „FILMFORUM”, ul. Mińska 25 - bud. 8, 03-808 Warszawa, (Soho Factory). Szczegółowe informacje i formularze zgłoszeniowe dostępne na stronie: http://www.kameralnela-to.pl/237-wez-udzial-w-warsztatach

- Bezpłatne warsztaty to dla cie-kawa oferta dla młodzieży zaintere-sowanej filmem oraz wartościowa, edukacyjna forma spędzenia czasu wakacyjnego. To wyjątkowa okazja, by pod okiem mistrzów i profesjona-listów przejść całą drogę powstawa-nia filmu - od pomysłu do publicz-nej, uroczystej premiery podczas gali zamknięcia festiwalu. Dwie grupy

młodych adeptów sztuki filmowej, przy użyciu profesjonalnego sprzę-tu, zrealizują krótkie etiudy filmowe – tłumaczy Aleksandra Różdżyńska, rzecznik Kameralnego Lata.

Tradycyjnie już w Organizację Ka-meralnego Lata włączą Mazowiecka Komenda Wojewódzka Policji oraz Wyższa Szkołą Handlowa w Rado-miu.

AKA

Page 3: Już kwitną kasztany...

4 Nr 35 • maj 2015 5A K T U A L N O Ś C IW C Z O R A J I D Z I Ś

Podczas uroczystej gali Samo-rządowego Konkursu „Ośmiu Wspaniałych” nagrody otrzyma-ło ośmioro uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjanych, oraz tzw. „Mała Ósemeczka” ze szkół podsta-wowych. W tym roku „Dużą Ósem-kę” tworzą: Klaudia Brzezińska, Klaudia Czerwonka, Anita Gorczy-ca, Ola Gutkowska, Sylwia Kaca, Mi-chał Starnawski, Aleksandra Smu-klerz i Marika Trawczyńska. W skład „Małej Ósemeczki” weszli: Karolina Kulczycka, Gabriela Figar-ska, Aleksandra Drwal, Aleksandra Dalton, Katarzyna Jurkowska, Mi-chalina Banasiak, Julia Jamka i Ma-teusz Kućmiński.

Wyróżnieni to przede wszystkim wolontariusze, angażujący się w pra-cę na rzecz osób z najbliższego oto-czenia: opiekują się osobami starszy-mi i niepełnosprawnymi, pomagają rówieśnikom w nauce, uczestniczą w

Dobrzy i wspanialiW kwietniu rozstrzygnięto w Radomiu dwa ważne konkursy, doceniające ludzi, którzy działają na rzecz innych: „Ośmiu Wspaniałych” i „Radom Obywatelski”.

Radomscy „Wspaniali“. Nominowani w kat. „Dobroczyńca Roku”

akcjach charytatywnych.- Swoją pracą pokazujecie, że Ra-

dom to miasto ludzi młodych i kre-atywnych. Życzę, abyście zawsze byli tacy wspaniali, jak teraz – mówił do wolontariuszy prezydent Radomia Radosław Witkowski.

Konkurs „Ośmiu Wspaniałych” jest organizowany przez Stowarzy-szenie Centrum Młodzieży „Arka” i miasto od 16 lat.

Z kolei Konkurs Prezydenta Mia-sta Radomia „Radom Obywatelski” wyróżnia organizacje pozarządowe, osoby fizyczne i przedsiębiorców za ich wkład w życie społeczne Rado-mia, według trzech kategorii: „Do-bre praktyki”, „Dobroczyńca roku” oraz „Darczyńca roku”.

Kategoria „Dobre Praktyki” skie-rowana jest do organizacji pozarzą-dowych. W tej kategorii tegorocznym laureatem zostało Stowarzyszenie Radomskiej Młodzieżowej Orkiestry

Grandioso. Kapituła konkursu do-ceniła stowarzyszenie za wspieranie rozwoju muzycznego dzieci i mło-dzieży oraz promocję Radomia na arenie międzynarodowej. W tej ka-tegorii przyznano również 2 wyróż-nienia. Otrzymało je Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Razem” za przedsięwzięcie pn. „X lat Razem – razem łatwiej” oraz Stowarzyszenie Budujemy Przystań w Radomiu za przedsięwzięcie pn. „Praca na rzecz dzieci i młodzieży niepełnosprawnej w Zespole Nie-publicznych Placówek Oświatowych Specjalnych w Radomiu”.

Kategoria „Dobroczyńca Roku” wyróżniła osoby fizyczne za ich spo-łeczne zaangażowanie oraz wspie-ranie działalności organizacji po-zarządowych. Tytuł ten przypadł w tym roku Małgorzacie Janik-Pod-górskiej za działalność na rzecz Sto-warzyszenia Twórczości Artystycz-

nej Osób z Zespołem Downa. Kategoria „Darczyńca Roku”

przeznaczona jest dla osoby praw-nej, a w jej ramach nagradzane są przedsiębiorstwa, która swoją oby-watelską postawą wspiera organiza-cje pozarządowe w codziennej dzia-łalności. Laureatem w tej kategorii została Firma MGębski - przedsię-biorstwo bezpłatnie wykonało nową nawierzchnię placu szkolnego Ze-społu Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych prowa-dzonym przez Stowarzyszenie Bu-dujemy Przystań w Radomiu.

W tym roku Kapituła Konkursu po raz pierwszy przyznała również wyróżnienie specjalne - otrzymała je Fundacja Polish Orphans Chari-ty, która wspiera uzdolnione dzieci i młodzież, przyznając im stypendia artystyczne na rozwój i pielęgnowa-nie własnych pasji.

RED, fot. UM Radom

Odległe to lata, gdy pierwszomajo-we pochody wyprowadzały na ulice miast i miasteczek tłumy, które obec-nością i hasłami na transparentach poświadczały jedność i braterstwo z proletariuszami wszystkich krajów. Jedni uznawali 1 Maja za święto tra-dycjami sięgające końca XIX wieku i uchwał komitetu założycielskiego II Międzynarodówki (1890). Wtedy to datę obchodów święta mas pracują-cych wybrano dla uczczenia strajku robotników w Chicago (1886). Inni uważali to święto za sprzeczne z ich ideologią, a szli w pochodzie z przy-musu, byli i tacy którzy omijali wszel-kie sposoby prorządowych manife-stacji z daleka.

W Polsce pierwszomajowy po-chód po raz pierwszy odbył się – nie-legalnie - w 1890 roku, w ówczesnym imperium rosyjskim. W czasach mo-jego pokolenia pochody były oka-zją do zaprezentowania dokonań miasta, jego największych zakładów przemysłowych m. in. Zakładów Metalowych im. Gen. Waltera, „Ra-doskóru”, Zakładów Przemysłu Ty-toniowego, Fabryki Łączników. Pre-zentowały się szkoły, domy kultury, sekcje sportowe. Były to czasy, gdy obecna ulica 25 Czerwca nazywała się jeszcze ulicą 1 Maja, ale pochód w dniu święta pracy przemierzał ulicę Żeromskiego.

W pochodach uczestniczył zazwy-czaj, do 1975 roku Józef Grzeczna-rowski, już jako prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nazwa-nej później jego imieniem. Starsi ra-

Jak się święcił 1 Maja... Szumią flagi na domach i mostachIdzie pochód, a z pochodem wiosna K .I .Gałczyński

Czas pierwszomajowych pochodów przeminął bezpowrotnie. Pozostał we wspomnieniach tych, którzy świętowali pełni zapału i dobrej woli, ale i tych, którzy uczestniczyli w pochodzie, bo tak im kazano...

domianie pamiętali go jako człon-ka PPS, byłego prezydenta miasta, zasłużonego jak nikt dla jego roz-woju. Warto tu przypomnieć, że Jó-zef Grzecznarowski m.in. powołał Kasę Chorych, której przewodniczył do 1939 roku, z jego inicjatywy po-wstał także Dom Robotniczy przy placu Jagiellońskim. Pre-zydent Radomia w latach 1927- 1930 i 1938-39, poseł do Sejmu RP (1928-1935), był Grzeczna-rowski wybierany także czte-rokrotnie do Sejmu w PRL. Młodszemu pokoleniu Józef Grzecznarowski kojarzy się za-zwyczaj z biegnącą wzdłuż osie-dla ustronie Ulicą. Warto więc tę postać przypominać w dniu święta pracy.

Pochody pierwszomajowe miały dla każdego inny wymiar. Ja zapamiętałem je także z rela-cji, jakie przekazywałem przez mikrofony z balkonu dawnego gmachu Wojskowej Komendy Rejonowej, później Wojskowej Komendy Uzupełnień. Ekipa, w której skład wchodziłem, sa-dowiła się na balkonie gmachu i relacjonowała jakie delegacje nadciągają od strony placu Kon-stytucji 3 Maja ulicą Żeromskie-go. Na marginesie: zazwyczaj uży-wano nazwy plac Konstytucji, choć pełna nazwa brzmi Plac Konstytu-cji 3 Maja. Warto przypomnieć że plac od 1898 roku nazywał się Cer-kiewnym (stojący tam obecnie Ko-ściół Garnizonowy przed przebudo-

wą był cerkwią prawosławną). Potem w maju 1916 roku nazwano go Sobo-rowym, a od jesieni tegoż roku Zie-lonym. Nosił nazwę 3 Maja i Adolf Hitler Platz w czasie okupacji nie-mieckiej. W latach 1945-1948 znów plac 3 Maja, potem plac Konstytucji,

a od 27 kwietnia 1981 roku nosi na-zwę plac Konstytucji 3 Maja.

Pochód przechodził przez plac i tu wyrównywano szeregi. Zbiór-ki przed wymarszem odbywały się m.in. przy ul Narutowicza, Waryń-skiego, przy placu Kazimierza, w

Rynku, także przy większych zakła-dach pracy. Później wszyscy szli sze-roką ławą, trzymając się za ręce bądź wymachując szturmówkami. Wie-lu niosło transparenty z hasłami, ja-kie dyktowała sytuacja polityczna w kraju i na świecie. W latach 50. i 60.

niesiono także portrety dostoj-ników...

Ale wróćmy na balkon kamie-nicy przy ul. Żeromskiego 52. Komendant obiektu częstował herbatą, przygotowywane były kanapki, pod ręką była woda sodowa, by przepłukać gardło od niestannego gadania. Moc-ne trunki przewidziano na wie-czór, gdy podsumowywano święto w klubie „Relax” przy ul. Słowackiego.

Tam właśnie pod koniec lat 70. jeden z sekretarzy komite-tu partii (dla niewtajemniczo-nych - partią tą była PZPR) zadał mi dziwne pytanie: - Co wy tam bzdury jakieś wygadywaliście z balkonu ? Konsternacja. Nie wiem o co chodzi. - Wymienili-ście na czele pochodu człowie-ka, który zmarł przed miesią-cem... – tłumaczy mi sekretarz.

Czytałem z kartki przysłanej mi z komitetu organizacyjnego,

bo nie sposób znać wszystkich w po-chodzie. Usprawiedliwienie nie wy-starczyło. Dostałem naganę.

Zwyczaj wymieniania nazwisk przodowników pracy maszerujących w pochodzie przestał obowiązy-wać w kolejnych latach. Miałem nie-

skromne przekonanie, że przyczyni-łem się do tej decyzji znacząco. Co zaś do kamienicy z balkonem, z którego relacjonowaliśmy pochód – w poło-wie lat 90 tych siedzibę WKU prze-niesiono na ul. 1905 Roku, a budynek postanowiono zburzyć i w jego miej-sce usytuować parkingi.

– Skoro będzie parking, to będą klienci w sklepach - motywowali de-cyzję właściciele placówek handlo-wych. Historia kamienicy zakoń-czona została za czasów prezydenta Marcinkowskiego. Gmach wykupio-no od wojska i wyburzono. W jego miejscu usytuowano budynek han-dlowy i przedłużono parking przy ul. Mickiewicza...

Ten fragment historii miasta z po-chodem w tle warto zakończyć wspo-mnieniem tego, co działo się po za-kończeniu pochodu. Było wesoło w muszli parkowej. Póki nie spło-nęła, odbywały się w niej koncer-ty. Przeniesiono je do Amfiteatru na Obozisku, gdy powstał przy dużym społecznym zaangażowaniu miesz-kańców dzielnicy. Masowe impre-zy odbywały się w Sali Koncertowej, hali Radoskóru, klubach osiedlo-wych, Klubie MPiK, „Relaxie”. Wie-lu świętowało w lokalach gastrono-micznych: „Europa”, „Smakosz”, „Myśliwska”, „Szarotka”, „Kongre-sowa”. Ale kto to dziś pamięta. Jedni nie chcą wracać do wspomnień, inni ich po prostu nie mają...

Jerzy MadejskiZdjęcia ze zbiorów Muzeum

im. J. Malczewskiego w Radomiu

Badanie mają na celu przygotowa-nie terenów do prowadzenia miej-skich inwestycji.

- Każdą budowę w najstarszej czę-ści Radomia poprzedzamy bada-niami archeologicznymi. Pod zie-mią kryją się cenne ślady przeszłości, które wiele mówią o historii naszego miasta, o architekturze i codziennym życiu radomian - mówi prezydent Radomia Radosław Witkowski.

Przy I LO planowana jest budo-wa kompleksu boisk sportowych. To projekt, który znalazł się w tegorocz-nym budżecie obywatelskim Rado-mia. Przed rozpoczęciem prac ko-nieczne było przeprowadzenie badań archeologicznych. Wśród znalezisk na placu przy szkole są m.in. frag-menty cegieł i innych materiałów bu-dowlanych pochodzących prawdo-podobnie z XV i XVI wieku, a także dawna ceramika. Archeolodzy mają również nadzieję, że natrafią na ślady wypalania cegieł, które były wyko-

Szukają śladów...Boisko przy LO im. M. Kopernika, działka przy ulicy Szewskiej i Rynek - to trzy miejsca, w których spółka „Rewitalizacja” rozpoczęła niedawno badania archeologiczne.

rzystane do budowy pobli-skiego klasztoru oo. Ber-nardynów.

Drugie miejsce, w któ-rym obecnie trwają ba-dania archeologiczne to działka przy ulicy Szew-skiej 20, gdzie wkrótce ma powstać nowa kamienica. Tu prace rozpoczęły się je-sienią zeszłego roku. Do tej pory udało się natrafić na dobrze zachowany fragment drew-nianej drogi. Powstała ona prawdo-podobnie w XIV lub XV wieku, ale to będzie można dokładnie określić po przeprowadzeniu specjalistycz-nych badań. Archeolodzy szukają też odpowiedzi na pytanie o funk-cję odkrytej drogi. Nie wiadomo bo-wiem, czy łączyła ona ulicę Rwańską z Szewską, czy też była to droga zlo-kalizowana na podwórku pomiędzy dwoma budynkami. Oprócz tego, ba-dacze natrafili przy ulicy Szewskiej

na metalową ostrogę i fragmenty śre-dniowiecznych naczyń.

Badania archeologiczne trwa-ją także w Rynku. Ich rezultaty będą mogły zostać wykorzystane przy przebudowie płyty głównej. W ze-szłym roku udało się określić miej-sce, w którym stał ratusz, a teraz trwają poszukiwania innych śladów przeszłości, m.in. kramów i studni. Archeolodzy planują przeprowadzić badania w pięciu punktach.

Źródło: UM Radom

Pierwsze prace na Placu Sta-re Miasto wykonano już w zeszłym roku. Została wtedy zmodernizowa-na sieć wodno-kanalizacyjna oraz oświetlenie. Zamontowano łącznie 27 energooszczędnych lamp typu LED oświetlających m.in. zabytko-wy kościół pod wezwaniem Świętego Wacława. Wszystkie są zainstalowa-ne w ozdobnych oprawach.

Plan na ten rok obejmuje rozbiórkę istniejących fragmentów ciągów pie-szych i ułożenie nowych nawierzch-ni chodników. Powstaną też dwa nowe skwery. Jeden z nich będzie się znajdował przed głównym wejściem do kościoła św. Wacława, a drugi w północnej części placu, w pobliżu wejścia na teren Centrum Młodzie-ży „Arka”. Projekt zakłada też bu-dowę miejsc parkingowych wzdłuż północnej i wschodniej strony placu oraz montaż stylizowanych elemen-

Plac Stare Miastona nowoUrząd Miejski ogłosił przetarg na rewitalizację Placu Stare Miasto. Jego wygląd ma się zmienić jeszcze przed końcem roku.

tów małej architektury, czyli ławek i koszy na śmieci. Pojawią się także stojaki rowerowe.

Planowany zakres prac rewitali-zacyjnych obejmuje również nowe nasadzenia drzew i krzewów oraz założenie nowych trawników. Plac Stare Miasto będzie zdobić 11 no-wych drzew, ponad tysiąc krzewów oraz prawie 2 tysiące innych roślin. Wszystkie prace będą prowadzone pod nadzorem konserwatora zabyt-ków.

Na oferty od zainteresowanych firm Urząd Miejski czeka do 22 maja. Zwycięzca przetargu będzie miał czas na wykonanie prac budowla-nych i nasadzeń do 10 grudnia. Póź-niej, do końca listopada przyszłego roku, jego zadaniem będzie systema-tyczne prowadzenie prac pielęgna-cyjnych, m.in. systematyczne podle-wanie i nawożenie roślin. RED

Projekt „Ułatwienia rowe-rowe” radomskiego Brac-twa Rowerowego wygrał nagrodę główną w ogólno-polskim konkursie Miesz-kam tu! – mądre pomysły na „mądre miasto”.

- Dzięki projektowi naszego sto-warzyszenia Radom stał się pierw-szym miastem w Polsce, gdzie wszystkie drogi jednokierunkowe stały się dostępne dla rowerów w obu kierunkach - mówi Piotr Poniedziel-ski. - Nagroda ta oznacza, że nasze pomysł na poprawę jakości porusza-nia się rowerem po mieście nie tylko spodobały się głosującym mieszkań-com, ale również zyskał aprobatę jury konkursu, w którym zasiadał między innymi były premier Jerzy Buzek.

Kiedy w Radomiu został wprowa-dzony budżet obywatelski, bractwo planowało zgłosić projekt zakładają-cy niskie koszty realizacji. Wybudo-wanie drogi rowerowej nie zmieści-łoby się w ograniczeniach budżetu, stąd pomysł na tanie i komplekso-we rozwiązanie. Choć projekt miał być zakończony w roku 2014, to dziś nie został całkowicie zrealizowany. Wciąż brakuje kontrapasów na uli-cach: Żeromskiego, Ludwikowskiej, części ulicy Planty oraz na skrzyżo-waniu Kościelnej i Przelotnej.

- Uzyskaliśmy jednak zapewnienie od wiceprezydenta Konrada Fryszta-ka, że brakujące elementy projektu zostaną zrealizowanie po majowym długim weekendzie. Zaś po remon-cie ulicy 25 Czerwca, który prawdo-podobnie będzie przeprowadzony w przyszłym roku, rowerzyści zyskają jeszcze możliwość jazdy na wprost przez skrzyżowanie z ulicę Kelles--Krauza oraz Żeromskiego - dodaje Piotr Poniedzielski. RED

Radomrowerowy

Page 4: Już kwitną kasztany...

6 Nr 35 • maj 2015 7R E G I O N R E G I O N

W Ośrodku Kultury i Sztuki „Re-sursa Obywatelska” gości, nomi-nowanych i ich rodziny powitał 17 kwietnia starosta Mirosław Ślifir-czyk. Statuetki i dyplomy honorowe wręczali starosta, wicestarosta Le-szek Margas, przewodnicząca Rady Powiatu Teresa Bartosiewicz oraz jej zastępca Tadeusz Nowicki.

W kategorii Mała Firma Roku wy-grał Instytut Piękna Diamond Nata-lia Łozicka z Jedlni-Letnisko. Jej sa-lon liczy 8 gabinetów zabiegowych, 4 stanowiska do wykonywania ma-nicure, 6 stanowisk do wykonywa-nia makijaży oraz 3 pomieszczenia socjalne przeznaczone dla pracow-ników. W promieniu 100 km jest naj-większą i najprężniej działającą jed-nostką w dziedzinie kosmetycznej i

Perły Powiatu rozdaneGala podsumowująca czwartą edycję Konkursu Gospodarczego Starosty Radomskiego „Perła Powiatu” za nami. Wyróżniono najlepszych przedsię-biorców powiatu w 2014 roku.

fryzjerskiej. Wśród nominowanych byli również: Hurtownia „Rybex” Paweł Jurek z Pionek, Przedsiębior-stwo Produkcyjne Handlowo Usłu-gowe Meble Michalczewski Paweł Michalczewski z Mazowszan w gmi-nie Kowala oraz Przedsiębiorstwo Produkcyjne Handlowo Usługowe Anna Niwińska Dworek Anna z Pod-góry w gminie Gózd.

Do miana Perły Roku 2014 w ka-tegorii Firma Roku nominowano dwóch kandydatów. Zwycięzcą zo-stała Piekarnia Transport Samocho-dowy Beata Chełmińska z Kotarwic w gminie Kowala. Firma działa od 2002 roku, a jej podstawowe dzie-dziny to produkcja pieczywa, handel pojazdami, transport drogowy to-warów i przewóz osób. Drugą firmą

nominowaną było Przedsiębiorstwo Produkcyjne Handlowo Usługowe „Libamix” Sp. z o. o. z Iłży.

Perłę Powiatu w kategorii Małe Gospodarstwo Rolne kapituła przy-znała Łukaszowi Jankowskiemu z Dęby w gminie Przytyk. Zwycięzca w swoim gospodarstwie specjalizu-je się głównie w produkcji papryki, ogórka, fasoli i kapusty pekińskiej w tunelach oraz papryki i fasoli szpa-ragowej w gruncie. Warzywa upra-wia w 90 tunelach foliowych. Rocz-nie uzyskuje ponad 100 ton papryki. Kapituła w tej kategorii nominowa-ła również: Łukasza Murawskiego z Woli Wacławowskiej w gminie Wo-lanów specjalizującego się w pszcze-larstwie oraz Renatę i Grzegorza Chudzińskich z Modrzejowic w gmi-nie Skaryszew – produkcja warzyw-na.

W kategorii Gospodarstwo Rol-ne Perłą Powiatu został uhonorowa-ny Rafał Walkowski z Edwardowa w gminie Skaryszew prowadzący po-nad 50 – hektarowe gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mle-ka. W roku 2014 jego sprzedaż wy-niosła ok. 200 tys. litrów. Wśród nominowanych znalazły się jesz-cze trzy gospodarstwa specjalizują-ce się produkcji mlecznej: Kazimierz Adamczyk z Kłonówka-Wieś w gmi-nie Gózd, Grażyna i Grzegorz Gina-łowie z Małomierzyc w gminie Iłża i Ryszard Firlej z Garna w gminie Wo-lanów oraz dwa gospodarstwa spe-

cjalizujące się w produkcji trzody chlewnej: Piotr Stańczykowski z Mi-lejowic w gminie Zakrzew i Łukasz Marczykowski z Bukowca w gminie Kowala.

Spośród trzech nominowanych produktów najwyżej oceniono wia-tę przystankową firmy „Stalbud” Pa-luch Marcin. Wiata produkowana jest od 2014r. Zastosowanie oświe-tlenia w technologii LED sprawia, że przystanek jest bezpieczny i pięk-ny. Nowe wiaty już teraz można zo-baczyć w Warszawie. Pozostałe pro-dukty nominowane to: chleb swojski razowy piekarni Agnieszka Woź-niak, Paweł Woźniak Piekarnia Ma-rian Kowalczyk i Synowie z Pionek oraz tradycyjne wyroby wędliniar-skie firmy Agnieszka Wójtowicz „u

Wójtowicza” Gospodarstwo Rolne z Zalesia w gm. Skaryszew.

Kapituła przyznała także dwie nagrody specjalne: za systematycz-ny rozwój firmy, wspieranie kultury i sportu, działalność prospołeczną i charytatywną Hurtownia „Rybex” Paweł Jurek z Pionek, a za dobrą współpracę z samorządem, wielo-letnią działalność na rzecz rozwoju pszczelarstwa oraz aktywność edu-kacyjną i społeczno – kulturalną - pszczelarz Łukasz Murawski z Woli Wacławowskiej w gminie Wolanów

Galę uświetnił występ Grupy Wo-kalnej Resursa, a na zakończenie występ Kabaretu Nowaki z Zielonej Góry.

Źródło: Starostwo Powiatowe w Radomiu

Raz do roku w scenerii iłżeckie-go wzgórza i charakterystycznej dla niego baszty, pozostałości po zam-ku biskupów krakowskich, stają w szranki rycerze. Przeniesione ze śre-dniowiecza zmagania ożywają przed licznie zgromadzoną publicznością. Należy mieć nadzieję, że ta żywa lek-cja historii weszła już na stałe do ka-lendarza imprez w regionie.

XVIII Turniej Rycerski tym razem za sprawą Chorągwi Rycerstwa Zie-mi Sandomierskiej przywołał wyda-rzenia z XV wieku, kiedy to w 1415 roku Zawisza Czarny z Garbowa herbu Sulima zawitał na zamek po wygranym turnieju w Parpignan. Rekonstrukcji poddano nie tylko zbrojnych. Szlachetne białogłowy

Na zamkowym wzgórzu„Nad miastem na wysokiej wapiennej górze istnieją szczątki zamczyska, w którym chwilowo przemieszkiwali panowie Iłży, biskupi krakowscy, a czę-stokroć i królowie szukali spoczynku po mozolnych pracach dla dobra narodu podjętych”...

ruszyły w taneczne pląsy w barw-nym korowodzie, a zacne matrony osiadłe w zagrodach, wybudowa-nych na ten czas na obrzeżach zam-kowego wzgórza, przygotowywały posiłek rycerzom i skrzętnie przę-dły na kołowrotkach, by czas sobie umilić...

Wszystko to oglądała także dzie-ciarnia w dniu turnieju odwiedzają-ca Iłżę. Dla nich historia miała wy-miar barwnego widowiska, bez dat i szczegółów z podręczników szkol-nych. Z najmłodszymi było najwię-cej korowodów, bowiem chłopcy chcieli przywdziać zbroję i też po-zować na rycerzy. Tarcze, bagnety, napierśniki i szyszaki można było kupić na straganach. Oczywiście w

rozmiarach dla maluchów i zrobio-ne z takich materiałów, by dzieci nie zrobiły sobie krzywdy. Rynsztunek dziecięcy kosztował rodziców ok. 60 zł . Rachunek wzrastał, gdy odwie-dzano stoiska z balonami, cukrową watą, jarmarcznymi słodyczami. Dla tęgich głów tatusiów sprowadzono piwo na starych recepturach ważone i miody pitne. Ale raz do roku kto by dzieciom i sobie żałował wydatków. Na całej długości baszty powiewa-ła biało-czerwona flaga. Drugi maja był dniem flagi. Pogoda sprzyjała przedsięwzięciu.

Nie sposób nie wspomnieć o bohaterach widowiska. Widzo-wie podziwiali w ich wykonaniu wspomnianą już rekonstrukcję tur-

nieju rycerskiego z Parpignan. Tak jak przed laty powitano na nim kró-la Węgier Zygmunta Luksembur-czyka i króla Aragonii Ferdynanda. Dworskie panny tańczyły przed mo-narchami. Wojska zaciężne prezen-towały pokaz musztry. Były także epizody z wojny w 1410 roku, kiedy dochodziło do zmagań z Krzyżaka-mi.

Nie zapomniano o wyrobach re-gionalnych. W Iłży z garncarstwa słynącej zawsze można przy okazji takich imprez kupić dzbanek, gli-nianego ptaszka, czy anioła. Szkoda tylko, że garncarstwo należy już do ginących zawodów.

Przypomnijmy historię iłżeckie-go zamku. Przez długie wieki tęt-

nił on życiem. Oprócz gospodarzy, biskupów krakowskich znalazło w nim gościnę wiele znamienitych osób z kraju i zagranicy. Tu uczto-wano, paktowano i spiskowano. By-wał tu Władysław Jagiełło w latach 1410-1432, załatwiając ważne spra-wy państwowe. Aleksander Jagiel-lończyk zatrzymał się w Iłży, jadąc w 1501 roku na swą koronację do Kra-kowa. W 1511 biesiadował na zamku Zygmunt I Stary. W 1607 był tu Zyg-munt III Waza ,w 1637 Władysław IV, który po raz pierwszy ujrzał tu swoją przyszłą żonę księżniczkę Ce-linę Renatę. Średniowieczne mury obronne rozebrano w 1821 roku.

Jerzy MadejskiFot. autor

W miejscu, w którym 30 kwiet-nia 1940 roku poległ major Hubal, dziś stoi pomnik otoczony szańcem. To przy nim gromadzą się, co roku uczniowie szkół, drużyn harcerskich i strzeleckich noszących imię majora Henryka Dobrzańskiego – Hubala.

Tegoroczne obchody rocznicy Jego śmierci rozpoczęły się w 25 Bry-gadzie Kawalerii Powietrznej w To-maszowie Mazowieckim. To właśnie

W 75. rocznicę śmierci majora Dzień poświęcony patronowi szkoły jest dniem szczególnie uroczystym. Od szeregu lat uczniowie radomskiego Zespołu Szkół Zawodowych im. majora Hubala rocznicę śmierci swojego patrona organizują wspólnie z łódzką Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w lesie opodal opoczyńskiej wsi Anielin.

do koszar, w których dziś stacjonuje Brygada przywieziono ciało majo-ra Hubala. Tutaj widziano je po raz ostatni. Zagadka miejsca pochowa-nia zwłok majora Hubala do dziś nie została rozwiązana.

Na terenie koszar znajduje się Izba Pamięci patrona 25 batalionu dowo-dzenia przy 25 Brygadzie. Izba znaj-duje się na terenie jednostki wojsko-wej, więc siłą rzeczy nie jest ogólnie

dostępna. Dzięki uprzejmości do-wództwa Brygady uczniowie huba-lowych szkół, pod przewodnictwem por. Doroty Jakubowskiej i st. chorą-żego Sławomira Koselaka mieli moż-liwość nie tylko zwiedzić Izbę, ale również „na własne oczy” zobaczyć zdeponowany w niej słynny krzyż Virtuti Militari, który oderwał się od munduru majora Hubala na dzień przed jego śmiercią.

Poza Izbą uczniowie mogli rów-nież nie tylko obejrzeć, ale i zmie-rzyć się ze statyczną wystawą współ-czesnych militariów, oczywiście pod fachowym okiem, instruktarzem i nadzorem prezentujących ją żołnie-rzy.

Głównym punktem obchodów były uroczystości przy szańcu w Anielinie. Po mszy polowej konce-lebrowanej przez kapelana łódzkich

leśników ks. Marka Izydor-czyka, dyrektor ZSZ Beaty Ja-sek, dyrektor RDLP w Łodzi Edwarda Janusza i wicedy-rektor RDLP w Radomiu Pio-tra Kacprzaka w krótkich sło-wach zwrócili się do uczniów z apelem o pamięć i szacunek, dla tych wszystkich, którzy nie szczędząc życia poświęcali się w ofierze dla ratowania Ojczy-zny.

Uroczystości zakończył program słowno - muzyczny przygotowany przez uczniów radomskiego „Hubala” pod kierunkiem Justyny Bujek.

W obchodach wzięli udział przedstawiciele szkół z Bru-dzewic, Przydworzyc, Chle-

wisk, Kraśnicy, Aleksandrowa Ku-jawskiego, kadeci z Lipin, zastępca wójta gminy Poświętne p. Maria Grzybek, Kombatanci Misji Poko-jowej ONZ, Leśnicy, przedstawicie-le ŚZŻAK Koła Skaryszew, Drużyna Strzelecka z Szydłowca, Stowarzy-szenie ułanów im. Oddziału Wydzie-lonego Wojska Polskiego majora Hu-bala z Poświętnego.

Jacek Lombarski

Page 5: Już kwitną kasztany...

8 Nr 35 • maj 2015 9Z D R O W I E W S H

Dlatego Międzynarodowa Kon-ferencja Naukowa p.n. „Integracja a społeczeństwo - wybrane aspek-ty prawne, administracyjne, spo-łeczne i pedagogiczne” w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu była znaczącym wydarzeniem nauko-wym i kulturalnym, o czym świad-czy udział w niej wybitnych przed-stawicieli świata nauki z kraju i zagranicy. Rangę przedsięwzięcia podkreślał patronat honorowy wo-jewody mazowieckiego Jacka Ko-złowskiego, prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego, starosty radomskiego Mirosława Ślifirczyka, Mazowieckiego Komendanta Poli-cji Rafała Korczaka. Organizatorzy – z Wydziałów Nauk Humanistycz-nych, Nauk Prawnych oraz Studiów Strategicznych i Technicznych WSH - spotkali się podczas uroczystego otwarcia na powitalnym bankie-cie w restauracji hotelu Aviator 24 kwietnia. Następnego dnia w auli

O bezpieczeństwie i integracji w WSHIntegracja jako społeczny proces zespalania się to temat wyjątkowo rozległy, obejmujący szerokie spektrum zagadnień z wielu dziedzin...

uczelni przy ul. Traugutta konferen-cję poprzedziły wystąpienia rektor Elżbiety Kielskiej, prorektor Ewy Ja-

Prof. Janusz Kirenko (z lewej) przed własnym wykładem pilnie słuchał innych

siuk i dziekana Wydziału Nauk Hu-manistycznych Sylwestra Bębasa.

Nie sposób przytoczyć choćby we fragmentach wystąpień naukowców z krajowych i zagranicznych uczel-ni, ale różnorodność poruszanych tematów obrazuje zasięg spraw. Prof. Jacek Pyżalski z Uniwersyte-tu Adama Mickiewicza w Poznaniu mówił na temat „Profilaktyki agresji elektronicznej w szkole”, prof. Jerzy Nikitorowicz z uniwersytetu w Bia-łymstoku zwracał uwagę na integra-cję w procesie kształtowania się toż-samości kulturowej w warunkach wielokulturowości, prof. Janusz Ki-renko z Uniwersytetu Marii Curie- Skłodowskiej w Lublinie rozważał zagadnienie integracji osób z nie-pełnosprawnością. O problemach osób niepełnosprawnych mówił także prof. Andrzej Bałandynowicz. Niektóre tematy związane były z re-socjalizacją i zachowaniem wykra-czającym poza normy prawne. Prof

Prof. Andrzej Bałandynowicz podczas wykładu

Powitalny bankiet w Aviatorze poprzedził całodniowe obrady

Konferencji towarzyszyła akcja pobierania krwi

. Zdzisław Majchrzyk z Uniwersy-tetu Kardynała Stefana Wyszyńskie-go w Warszawie zajmował się agre-sją, okrucieństwem i terroryzmem, prezentując skrajne oblicza tych za-gadnień. Temat zagrożeń i patologii

w świecie wirtualnym powracał w wystąpieniach mówców, także w re-feracie dr. Sylwestra Bębasa z WSH.

Zorganizowano pięć paneli te-matycznych i odbywający się rów-nolegle panel studencki, dotyczące pedagogiczno - psychologicznych aspektów bezpieczeństwa i inte-gracji, także prawno - administra-cyjnych aspektów w wymiarze glo-balnym. Międzynarodowy wymiar konferencji zapoczątkował szeroką wymianę dorobku naukowego za-równo w teorii jak i praktyce.

Konferencja spotkała się z du-żym zainteresowaniem studentów, którzy w przygotowanym przez sie-bie panelu poruszali zagadnienia zagrożenia narkomanią, ubóstwem dzieci, problemami bezrobocia, bezpieczeństwem portów lotni-czych, niepełnosprawnością, pato-logiami społecznymi, m. in alkoho-lizmem

Jerzy Madejski, fot. autor

Nazwa medyczna to zapalenie nadkłykcia bocznego kości ramienia. Przypadłość dotyczy głownie osób w wieku 40-60 lat, a podstawowym jej objawem jest silny ból w okolicach stawu łokciowego. Najczęstsze przy-czyny bólu to długotrwałe wykony-wanie czynności, podczas których niezbędna jest praca nadgarstków, ich zginanie i prostowanie. Tenisiści mają do czynienia z takim wysiłkiem, ale uprawiając sport, znają granice wysiłku przy obciążeniach rąk.

Jeśli zaobserwujemy charakte-rystyczne objawy, należy zgłosić się niezwłocznie do lekarza specjalisty w zakresie ortopedii. Nigdy nie trzeba działać „na własna rękę”, bo można

sobie tylko zaszkodzić. Nie zaprze-czamy, że sport to zdrowie, ale upra-wianie dyscyplin sportowych może doprowadzić do kontuzji. Dotyczy to szczególnie osób, które nie mierzą sił na zamiary i przeceniają swoje moż-liwości...

Urazy stawów, złamanie śródsto-pia, wszelkiego typu złamania rąk czy nóg mogą mieć swój początek w nadmiernym wysiłku, ale zdarza-ją się też z przyczyn od nas niezależ-

Z wizytą u ortopedyNie musimy grać w tenisa, by dotknęła nas przypadłość zwana potocznie „łokciem tenisisty”...

nych. Wiek ma w tym przypadku nie-bagatelne znaczenie. W podeszłym wieku występują zmiany zwyrodnie-niowe. Zwyrodnienia stawów bio-drowych, kolanowych, skokowych, łokciowych u ludzi starszych są nie-mal na porządku dziennym i bywa-ją bardziej niż u młodych bolesne. Młodym, gdy doświadczyli jakichś kontuzji, mówimy pocieszająco „do wesela się zagoi”. Jednak i oni nie po-winni bagatelizować urazów. Gdy ból z powodu urazu kości stawów, czy co gorsza kręgosłupa, staje się coraz bardziej dokuczliwy, należy udać się do lekarza. Trzeba skorzystać z po-mocy medycznej, gdy sami nie jeste-śmy w stanie złagodzić dolegliwości.

W Przychodni Słonecznej w gro-nie wybitnych specjalistów, z długo-letnim doświadczeniem medycznym, jest także ortopeda. Przy ul. Staro-opatowskiej 1A można zapisać się na wizytę do lekarza ortopedy w kar-totece, czynnej od poniedziałku do piątku od 8 do 18. Ortopeda przyj-muje raz w tygodniu w środy. Ży-czymy Państwu dużo zdrowia. Za-chęcamy do wiosennych spacerów i wypoczynku. (mad)

Miasto jak we śnieGdy ostatnio odwiedziłem mój

rodzinny Kijów, trafiłem na wyda-rzenia,które mnie zatrwożyły. Wy-dawać by się mogło, że mieszkańcy zapewnili sobie spokój i pomyślną przyszłość. Są to jednak pozory. Tak odbiera nastroje ktoś, kto zja-wił się tu po raz pierwszy. My Ukra-ińcy odbieramy to inaczej. Czujemy się tak, jak nasi ojcowie, gdy Ukra-ina należała do ZSRR. Dlaczego tak jest? Tego nikt nie jest w stanie wy-tłumaczyć. Nie spełnia się obietnica, że wszystko zmierza ku lepszemu. Nie zmierza. My się po prostu cofa-my. Nie wyobrażam sobie, że znów wróci taki czas, że nie będzie demo-kracji, nie będzie wolności słowa. To są tylko przewidywania, bo tak na-prawdę nikt nic nie wie. Może tylko Bóg. Nasz kraj musi przeżyć cały trud istnienia, doświadczyć wielu trosk, przeżyć konflikty, może nawet woj-ny, by się uodpornić na zło. Wszystko

Nie będzie demokracji?Daniel Saveliev przyjechał do Radomia z Kijowa. Studiuje w Wyższej Szkole Handlo-wej. Poza nauka ma wiele zainteresowań. Próbował już sił w teatrze i telewizji, także jako dziennikarz. Tekst, jaki zamieszczamy poniżej po prostu musiał napisać – takie są jego od-czucia. Kocha swój kraj i chce żeby mu się powiodło.

teraz zależy od ludzi, ich wytrwałości w dążeniu do celu. Wiara to osiem-dziesiąt procent sukcesu. Tej wiary w siebie życzę swoim rodakom. Patrzę

na Ukrainę z pewnego oddalenia, z bratniej Polski i wydaje mi się że wie-le spraw rozumiem lepiej z takiej per-spektywy. Daniel Savelev

Już w pierwszych dniach zosta-ło rozdanych 600 kopert. Seniorzy chętnie je odbierali, często również dopytywali o projekt podczas spo-tkań Uniwersytetu III Wieku czy w klubach seniora.

- Seniorzy są żywo zainteresowa-ni inicjatywą i zadowoleni, że władze miasta zwróciły się w kierunku ich potrzeb. Projekt cieszy się napraw-dę dużym zainteresowaniem. Li-czymy, że coraz więcej osób będzie zgłaszało się po kopertę – mówiła wi-ceprezydent Anna Białkowska, od-powiedzialna we władzach miasta za sprawy dotyczące zdrowia i polityki społecznej.

Z powodu tak dużego zaintereso-wania podjęto decyzję, że koperty ży-cia wydawane będą również osobom niepełnosprawnym i samotnym, ma-

Dziesięć tysięcy kopert nadziei„Koperty życia” wydawane od 30 marca radomskim seniorom, wzbudziły duże zainte-resowanie.

jącym mniej niż 65 lat, zamieszku-jącym na terenie miasta Radomia. Wcześniej „koperty życia” otrzymy-wały osoby w wieku powyżej 65 lat.

Przypomnijmy, że „koperty życia” to funkcjonujący już w kilku mia-stach pomysł ułatwiający ratowni-kom medycznym szybkie dotarcie do niezbędnych informacji o pacjencie, zwłaszcza mieszkającym samotnie, przewlekle chorym lub z problema-mi koncentracji uwagi i pamięci w codziennym dbaniu o swoje zdrowie. Koperty umieszczane powinny być w lodówce, z tej prostej przyczyny, że to urządzenie znajduje się w prawie każdym domu i ratownikom najła-twiej je zlokalizować.

Władze miasta zdecydowały o ufundowaniu 10 tysięcy zestawów „kopert życia”, w których skład

wchodzi koperta z nadrukiem „Ko-perta życia” oraz ankieta umieszczo-na w foliowym woreczku z zamknię-ciem strunowym. W blankiecie ankiety znajduje się miejsce na wpi-sanie imienia i nazwiska, numeru PESEL, kontaktu do najbliższych, a także grupy krwi oraz informacji na temat stanu zdrowia, m.in. wykazu chorób, uczuleń i zażywanych leków. Wszystkie dane zawarte w ankiecie powinny być aktualizowane na bie-żąco.

Wypełnioną ankietę należy włożyć do koperty, a następnie do worecz-ka foliowego. Woreczek z zawarto-ścią należy umieścić w lodówce, na-tomiast na drzwiach lodówki należy przytwierdzić otrzymany w zestawie magnes z napisem „Tu znajduje się koperta życia”. RED

Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu od 1 października 2015 r. wynajmie mieszkania lub domy dla studentów z zagranicy.

Kontakt: [email protected], tel. (48) 366 99 43, w godz. od 8 do 16, od poniedziałku do piątku.

Polityk mówiła o korzyściach, ja-kie płyną ze „zjednoczenia w róż-norodności”, o szansach, jakie daje Unia Europejska oraz rozwoju Polski dzięki unijnym funduszom. Wykład rozpoczęła od wspomnienia czasów PRL w Polsce.

– Jednym brakowało ubrań, in-nym jedzenia. Mnie najbardziej bra-kowało wolności. Wszystko było li-mitowane. To był zamknięty układ bez dostępu do światowej literatury, prasy, wiedzy. Moim marzeniem był otwarty świat – zaczęła europosłan-ka i dodała, że pokolenie urodzone po roku ’89 nie ma tej świadomo-

Nasza szansaPodczas kwietniowej wizyty w Wyższej Szkole Handlowej, europosłanka Julia Pitera wygłosiła wykład pt. „Unia Eu-ropejska – narodowa przegrana czy narodowa szansa”.

ści, gdyż demokracja, w której obec-nie żyjemy została im dana niejako z Konstytucji. Pitera mówiła o ówcze-snych problemach m.in. z wyjazdem za granicę, braku możliwości praco-wania legalnie poza Polską, wielora-kim ograniczeniom oraz decydowa-niu za obywatela.

Po wykładzie odbyła się dyskusja. Nie zabrakło pytań od zagranicz-nych studentów o plusy dla Polski z bycia członkiem UE, osób starszych o dopłaty dla rolników, likwidację fa-bryk i Stoczni Gdańskiej oraz akty-wisty z Narodowego Radomia o brak pracy.

Sala w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu wypełniona była po brzegi. Na uro-czystości przybyły pielęgniarki i po-łożne m.in. ze Zwolenia czy Przyty-ka. Pojawili się także reprezentanci placówek medycznych m.in. z No-wego Miasta nad Pilicą.

Po powitaniu wszystkich gości oraz złożeniu życzeń przez przedsta-

Te, które pomagająPielęgniarki i położne z Radomia i regionu radomskiego świętowały 8 maja z okazji Mię-dzynarodowego Dnia Pielęgniarek i Międzynarodowego Dnia Położnych.

wicieli szpitali, głos zabrała wicepre-zydent Radomia Anna Białkowska.

- Władze miasta doceniają war-tość trudnej i wymagającej pra-cy środowiska radomskiego śred-niego personelu medycznego na rzecz mieszkańców miasta i regio-nu. Przecież stosunek pielęgniarek do pacjentów w znacznej mierze de-cyduje o tym, jak jest postrzegana i

oceniana służba zdrowia. Życzy-my wam wszystkiego, co najlepsze – mówiła.

Wiceprezydent wraz z dyrekto-rem Kancelarii Prezydenta Mate-uszem Tyczyńskim wręczyli kwiaty przewodniczącej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych Marioli Łodzińskiej.

Źródło: UM Radom

Page 6: Już kwitną kasztany...

10 Nr 35 • maj 2015 11M U Z Y K A K U L T U R A

Lekcje muzyki Elvisa

Kariera walijskiego piosenkarza stanowi spełnienie snu niejednego początkującego muzyka. W ciągu swojej ponad pięćdziesię-cioletniej obecności na scenie Tom zdążył podbić serca fanów na całym świecie, zaprzyjaźnić się z Elvisem Presleyem, zostać odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego, a przede wszystkim nagrać niezliczoną ilość doskonałych albumów. Przed pań-stwem jedyny i niepowtarzaln sir Tom Jones.

RECENZJE

Tom „The Voice” Jones

Thomas Jones Woodward przy-szedł na świat 7 czerwca 1940 roku w Treforest, Pontypridd, w połu-dniowej Walii. Wychowywał się w tradycyjnej górniczej rodzinie Tho-masa Woodwarda i Fredy Jones. Już od najmłodszych lat uwielbiał zaba-wiać publiczność swoimi występami, śpiewając na weselach, rodzinnych przyjęciach, w kościele i szkolnym chórze. Niezwykle mocny głos do-dawał mu ogromnej pewności siebie, dzięki czemu nigdy nie dokuczała mu trema. Jako trzynastolatek za-chorował na gruźlicę. Dwa lata spę-dzone w łóżku nie były z pewnością wymarzonym okresem dla energicz-nego młodzieńca. Postanowił jednak wykorzystać ten czas na rysowanie i słuchanie muzyki w BBC Radio. Rok po powrocie do zdrowia, Tom posta-nowił na dobre rozstać się ze szkołą

i wziął ślub ze swoją ukochaną, Me-lindą Trenchard, co miało miejsce w 1957 roku. Kilka miesięcy po tym wy-darzeniu, przyszedł na świat ich syn, Mark.

By utrzymać rodzinę, Jones imał się różnych zajęć. Był m.in. kierow-cą ciężarówki, robotnikiem budow-lanym oraz sprzedawcą odkurzaczy. Jego los odmienił się w 1963 roku, kiedy to stanął na czele beatowej gru-py Tommy Scott & The Senators. Ze-spół zyskał lokalną renomę i zain-teresowanie producenta Gordona Millsa, który postanowił zająć się ka-rierą lidera kapeli. Pierwszy hit, któ-ry napisał dla Toma zatytułowany „It’s Not Unusual” osiągnął między-narodowy sukces, podobnie zresztą jak kolejne wyśpiewane przez mło-dego wokalistę przeboje (m.in. będą-cy soundtrackiem do czwartej części przygód Jamesa Bonda „Thunder-ball”, a także „What’s New Pussycat”, „Green Grass Home”, „I’ll Never Fall in Love Again”, „I’m Coming Home” i „Delilah”). W 1966 roku otrzymał

swoją pierwszą nagrodę Grammy (kategoria „Best New Artist”). Spo-tkał też jednego ze swoich najwięk-szych idoli, Elvisa Presleya, którego stał się bliskim przyjacielem. Dodaj-

my do tego jeszcze lukratywne kon-trakty na występy w najbardziej eks-kluzywnych klubach stolicy hazardu - Las Vegas, własny program telewi-zyjny - „This Is Tom Jones” (między 1969 a 1971 rokiem zrealizowano 65 odcinków, które pokazały brytyj-ska stacja telewizyjna ATV i amery-kańska ABC), tłumy fanek, rzucające swojemu idolowi na scenę klucze do pokoi i bieliznę, liczne wyróżnienia (nagrody MTV Video Music Awards i Brit Awards) oraz ogromną róż-norodność w podejściu do muzyki i otrzymamy wizerunek artysty kom-pletnego.

Po śmierci Gordona Millsa, karie-rą piosenkarza zajął się jego syn, co miało znaczący wpływ na jej prze-bieg. Jones bowiem zaczął kierować swoją twórczość w stronę młodszej publiki, czego rezultatem były ta-kie utwory, jak chociażby nagra-ny z grupą Art Of Noise cover pio-senki Prince’a „Kiss” czy „If I Only Knew” z krążka „The Lead and How to Swing It”. Muzyk został też cie-pło przyjęty przez publikę na festi-walu Glastonbury w 1992, a dwa lata później poprowadził pierwszą galę europejskich nagród MTV. Sporym sukcesem okazała się także wydana pod koniec XX wieku płyta „Relo-ad”, na której znalazły się w większo-ści nowe wersje znanych standardów muzyki popularnej i gitarowej. Jedy-nym oryginalnym utworem był „Sex Bomb”, będący efektem współpra-cy walijskiego gwiazdora z niemiec-kim DJ’em i producentem, Mousse T. Ostatni, 40-sty studyjny album Toma Jonesa to „Spirit in the Room” z 2012 roku.

Thomas Jones Woodward to bez wątpienia żywa legenda światowej muzyki. Jego wyjątkowy głos, chary-

„Déjà Vu” Giorgio Morodera

Jeden z pionierów elektronicznej muzyki tanecznej powraca właśnie z nową płytą. Longplay zatytułowany „Déjà Vu” ma ukazać się 12 czerwca nakładem wytwórni RCA.

Urodzonego w 1940 roku artysty nie trzeba chyba nikomu przedsta-wiać. To on bowiem odpowiedzial-ny był za produkcję najpopularniej-szych nagrań Donny Summer, którą w latach 70. okrzyknięto królową disco. Na uwagę zasługują również solowe kompozycje Giorgia, spo-śród których najpopularniejsze to „Chase”, „From Here to Eternity” oraz „I Wanna Rock You”. Come-back artysty z pewnością nie jest przypadkiem, wszak już trzy lata wcześniej pojawił się on na długo oczekiwanym albumie francuskie-go duetu Daft Punk, „Random Ac-cess Memories”. Najnowsze dzieło Morodera zawierać będzie 12 utwo-rów, w których gościnnie zaśpiewa-ją m.in. Kylie Minogue, Sia, Britney Spears, Kelis i Charli XCX. Krążek promują single „74 Is the New 24”, „Right Here, Right Now”, a także „Déjà Vu”.

Elvis

zma i szacunek do publiczności po-kazują, że warto wierzyć w swoje ma-rzenia i konsekwentnie je realizować. Współpraca m.in. z The Cardigans, Portishead, Robbiem Williamsem, Tori Amos, Stereophonics, Wyclefem Jeanem, Vanem Morrisonem i Zuc-chero to kolejny dowód na ogrom-ną muzyczną otwartość Toma. Nie-spełna 75-letni wokalista ma jednak o wiele ważniejszy powód do dumy, bowiem mimo różnych zawirowań, od 58-śmiu lat pozostaje w związku małżeńskim z Melindą. To właśnie jej zadedykował kawałek „The Road”, który znalazł się na wydanym w 2008 roku longplayu „24 Hours”. Sam za-interesowany twierdzi, że swoją ka-

rierę i szczęście w życiu osobistym zawdzięcza Bogu. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko życzyć gi-gantowi popu kolejnych wspaniałych lat na scenie i łonie rodziny.

Elvis Strzelecki

Adam Myjak posiada niekwestio-nowany autorytet zarówno jako doj-rzały rzeźbiarz, który z zadziwiającą konsekwencją, mimo nieuchronno-ści czasu pozostaje wierny metodzie obrazowania, wypracowanej u pro-gu artystycznej podróży; jak i wielo-letni pedagog, który przebył wszyst-kie szczeble kariery akademickiej od asystenta do profesora zwyczajne-go – mówi kurator wystawy Anna Podsiadły. - Artysta stworzył wy-jątkowy, łatwo rozpoznawalny ję-zyk rzeźbiarskiej refleksji, dla której fundamentem stał się swoisty klasy-cyzm, jego młodzieńczy flirt z Nową Figuracją i nieustająca fascynacja

W Orońsku: to jest rzeźba!Pod koniec kwietnia w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku otwarto ważną wystawę prac Adama Myjaka. Tytuł prosty i bardzo na miejscu: „Rzeźba”. Ekspozycja będzie czynna do 7 czerwca.

mnogością sposobów obrazowania w dziedzinie rzeźby.

Adam Myjak studiował na Wy-dziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięk-nych w Warszawie. Dyplom z wy-różnieniem uzyskał w 1971. Rok później rozpoczął pracę pedagogicz-ną na macierzystym wydziale. Od 1990 jest profesorem. Prowadzi pra-cownię rzeźby w warszawskiej ASP, ponadto kieruje Zakładem Rzeźby na Wydziale Artystycznym Uniwer-sytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wspólnie z Waldemarem Dąbrowskim, dyrektorem Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, za-rządza Galerią „Opera” w Teatrze

Wielkim. Dwukrotnie wybierany na podwójne kadencje rektora (1990–1996 i 1999–2005). Wywarł decy-dujący wpływ na obraz Akademii w latach 90. i na początku XXI wieku. W 2009 został członkiem czynnym Polskiej Akademii Umiejętności. W kwietniu 2012 roku został po raz piąty wybrany rektorem warszaw-skiej Akademii Sztuk Pięknych.

Debiutował w latach 70. wraz z pokoleniem artystów tzw. Nowej Fi-guracji. Współtworzył ruch „O po-prawę”. W latach 70. był redaktorem artystycznym miesięcznika „Nowy Wyraz”. Lata 1979–1981 spędził na stypendium im. Wilhelma Lehm-brucka w Niemczech. W okresie całej działalności artystycznej zdo-był wiele nagród w konkursach kra-jowych i międzynarodowych. We wrześniu 2005 otrzymał najwyższe odznaczenie za zasługi dla kultury, tj. złoty medal Gloria Artis. Na swo-im koncie ma ponad 100 wystaw in-dywidualnych, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Swoje prace realizuje w wielu różnych materiach, począwszy od stiuku polichromo-wanego i sztucznego kamienia, po-przez terakotę, granit, beton, po blachę cynkową, brąz, czy polichro-mowane drewno. Zdjęcia: CRP w Orońsku, Jan Gaworski

„The Day is My Enemy”The Prodigy

30 marca miał premierę nowy al-bum legendarnego The Prodigy. To już szósta studyjna płyta brytyjskie-go zespołu. „Nowe utwory The Pro-digy zabierają słuchaczy w podróż po ciemnych zakamarkach miej-skiego życia nocnego, gdzie gniew jest wiecznie odczuwalną energią czającą się pod powierzchnią po-zornego spokoju” – zachęcają wy-dawcy i cytują lidera The Prodigy Liama Howletta: „Nie potrafię po-wiedzieć, dlaczego ta płyta ma w so-bie tyle gniewu. Myślę, że on tkwi gdzieś głęboko we mnie. Zawsze po-strzegałem muzykę jako formę ata-ku. Nowe utwory są bardzo ostre, ale nie planowałem tego”.

Paweł Waliński w recenzji na in-teria.pl napisał, że The Prodigy wy-brało się na wojnę z błahą muzyką elektroniczną, ale wybrało do tego złe środki.

„Owszem, „The Day Is My Ene-my” to prawdopodobnie najcięższa płyta w dorobku formacji. I ciężko jej odmówić siły rażenia, punkowe-go paradygmatu (nawet jeśli glany Howlett zakłada bardzo cynicznie). Problem w tym, że ciężko kryty-kować zastaną kondycję electro, a jednocześnie proponować jako pa-naceum własne rozwiązania, które świeże były dwie dekady temu” – pi-sze. Jak jest? Oceńmy sami.

RED

„Autor stara się zapisać na swo-ich fotografiach upływ czasu rysują-cy się na strudzonych twarzach ludzi. Wspólnym mianownikiem jest nie-znana mu historia skrywana przez bohaterów” – czytamy w folderze RTF.

- Szukałem długi czas tego, co chcę naprawdę fotografować – powie-dział Łukasz Bator. - W pierwszym okresie, tak jak każdy, fotografowa-łem wszystko. Dość szybko zaczą-łem moje zainteresowanie kierować w stronę fotografii ulicznej i portre-tu. Jednak portretu nie ustawianego, ale uchwyconego na żywo, często bez zgody osoby portretowanej – powie-dział Łukasz Bator.

Portret uchwyconyW Małej Galerii Radomskiego Towarzystwa Fotograficz-nego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu otwarta została kolejna ciekawa wystawa. Autorem prac jest Łu-kasz Bator.

Może to i ryzykowne metoda, ale trzeba się zgodzić z autorem, że mo-ment zaskoczenia jest w tej sztuce najważniejszy. Nie chodzi przecież o ośmieszenie kogoś, ale o brak pozy, która przyjmowana jest jakby auto-matycznie, „do zdjęcia”.

Łukasz Bator fotografią zajmu-je się zaledwie od 6 lat, ale został już zauważony i doceniony. Na swoim koncie ma dwa wyróżnienia w foto-grafii lotniczej w konkursie „Skrzy-dlatej Polski” i pierwsze miejsce za pracę „Zew natury” przyznane (ale nie otrzymane do dziś) w konkur-sie portalu internetowego „Pierwszy Taki Portal”.

Jacek Lombarski

Scenariusz został skonstruowany z różnych utworów Jana Kochanow-skiego i stanowi próbę spojrzenia na twórczość renesansowego poety okiem dzisiejszego odbiorcy.

„Grupa nieokreślonych bliżej, za-wieszonych pomiędzy świa-tami postaci, trafia na miejsce ukształtowane ze wspomnień o nieznanym sobie Janie Ko-chanowskim. Z napotkanych elementów próbuje złożyć ca-łość, odtworzyć tamten od-legły świat i ludzi - pełnych sprzeczności, wielowymiaro-wych, obarczonych proble-mami, zdradzających, sprze-niewierzających się Bogu. Namiętnie kochających…” - czytamy w zapowiedzi ra-domskiego teatru.

Samego poety w spektaklu nie będzie. Wystąpią cztery żywioły: woda, ogień, powie-trze i ziemia. Grają: Bławatek – Klaudia Kuchtyk, Terrania - Milena Staszuk, Panpłomyk - Alan Bochnak, Aquinus - Wojciech Wachuda.

Warstwa ruchowa przed-stawienia utrzymana jest w konwen-cji tańca współczesnego a muzyka, oparta o struktury barokowe i rene-sansowe, brzmi bardzo współcze-śnie. Za muzykę zaś odpowiedzialny

W teatrze poezja„Niepodobnym obyczajem” na podstawie tekstów Jana Kochanowskiego to kolejna tego-roczna premiera radomskiego teatru.

jest Paweł Muzyka, za choreografię - Marta Pietruszka.

Scenariuszem, reżyserią, sceno-grafią zajął się Andrzej Sadowski. To ciekawa postać. Absolwent PWST w Krakowie, od początku lat osiem-

dziesiątych do 2003 roku prowa-dził (wspólnie z Katarzyną Deszcz) undergroundowy Teatr Mandala, w którym zrealizował kilkadziesiąt projektów artystycznych, pokazywa-

nych na wielu festiwalach teatralnych i performerskich w 35 krajach świa-ta. Sadowski współpracował z paro-ma uczelniami artystycznymi (m.in. Dartington College od Arts w De-von, Academia de Musica & des Ar-

tes Espectaculo w Porto), gdzie realizował autorskie projekty. W latach 1997-99 był człon-kiem Akademii Teatralnej przy Radzie Europy. Obecnie re-żyseruje na scenach repertu-arowych w Polsce i za granicą. Poza teatrami w kraju reżyse-rował m.in. w Chorwacji, Ja-ponii, Niemczech, Anglii, Ir-landii, Szkocji, USA, Turcji, Ukrainie, Norwegii, Portuga-lii, Kanadzie oraz Rosji.

Prapremiera „Niepodob-nym obyczajem” będzie mia-ła miejsce 22 maja o godz. 18 na scenie kameralnej. Potem spektakl będzie można zoba-czyć 23, 24 maja o godz. 18 i 2 czerwca o godz. 11. W sobotę, 23 maja o godz. 18 spektakl za-grany zostanie w ramach akcji „Bilet do teatru za 250 groszy”, stanowiącej część obchodów

jubileuszu „250-lecia teatru publicz-nego w Polsce”. Więcej szczegółów na www.teatr.radom.pl

AKAFot. Wikipedia

Page 7: Już kwitną kasztany...

12 Nr 35 • maj 2015

Za znakomite występy na zawo-dach angielskich uhonorowany zo-stał złotą papierośnicą z imienną de-dykacją. Debiutując w Nicei, wszedł w skład polskiej ekipy, która po raz pierwszy wywalczyła dla Polski Pu-char Narodów – prestiżową nagrodę drużynową. W 1927 r. w Warszawie pokonał jeźdźców polskich, fran-cuskich i węgierskich, wygrywając konkurs o nagrodę Rzeki Wisły.

O tych znakomitych wyczynach sportowych wspomina niemal każ-de opracowanie Hubalowi poświę-cone. Warto jednak podkreślić, że zanim trafił do reprezentacji, mu-siał wyróżnić się na zawodach puł-kowych, lokalnych i ogólnopolskich. Zaledwie cztery lata wystarczyły mu, aby stać się jednym z najbardziej rozpoznawalnych jeźdźców w kraju.

Pierwsze jeździeckie kroki sta-wiał w majątku Czechy, należącym do wujostwa Mieroszewskich. Być może inspiracją w tej dziedzinie był dla niego ojciec chrzestny, Roman Dobrzański, oficer armii austrowę-gierskiej. Ten zapalony sportsmen brał udział w wyścigach konnych we Lwowie, a nawet międzynarodo-wych konkursach w Wiedniu.

Zdobyte w czasie wakacji umie-jętności jeździeckie musiały być znaczne, skoro po wybuchu I wojny światowej młody Henio trafił do plu-tonu kawalerii sztabowej przy Ko-mendzie Legionów Polskich. Kie-rowano tam tylko ułanów dobrze

Od Nowej Wsi (koło Warki) do NiceiHenryk Dobrzański, szeroko znany jako major Hubal, przed wojną dał się poznać jako znakomity jeździec. Najbardziej spektakularne sukcesy odnosił w latach 1925 – 1928, kiedy reprezentował Pol-

skę na międzynarodowych konkursach hippicznych na Lazurowym Wybrzeżu, w Rzymie, Neapolu, Mediolanie, Londynie czy Brukseli.

jeżdżących konno. Później, na wła-sną prośbę, przeniesiony został do 2. pułku ułanów LP. Kiedy tylko po-zwalała na to sytuacja na froncie, w jednostce urządzano biegi w terenie z przeszkodami i konkursy hippicz-ne.

Pierwszy potwierdzony start Do-brzańskiego to czasy już po zakoń-czeniu działań wojennych. Jesienią 1921 roku zajął drugie miejsce w jednym z biegów organizowanych przez 3. p. ułanów w Nowej Wsi. Jego podwładny z tamtego okresu zapa-miętał: „W szwadronie bywał rzad-ko, przygotowywał się do Zawodów Hippicznych, jako jeden z lepszych jeźdźców”. Jeszcze w tym samym roku odkomenderowany został na Kurs Doszkolenia Młodszych Ofice-rów Kawalerii do Grudziądza, gdzie m.in. dalej doskonalił swoje umie-jętności jeździeckie.

Po powrocie do pułku, we wrze-śniu 1923 r., wystartował w konkur-sach V Brygady Jazdy w Bielsku. Na 12 rozegranych wówczas konkuren-cji triumfował w trzech i jako jedyny uczestnik mógł pochwalić się więcej niż jednym zwycięstwem.

Równie udane były dla niego biel-skie zawody, zorganizowane w po-łowie następnego roku. Dosiadając wałacha „Lump” wygrał konkurs hippiczny, a także dwie gonitwy – na „Uroku” i „Koryfeuszu”. A zatem i ten meeting można podsumować la-konicznie: trzy starty-trzy zwycię-

stwa. Kolejną okazją do zaprezentowa-

nia umiejętności jeździeckich były wyścigi konne we Lwowie. I tutaj rtm. Dobrzański okazał się bezkon-kurencyjny, bowiem z trzynastu ro-zegranych gonitw wygrał pięć, a w dwóch był drugi. Równolegle rot-mistrz Dobrzański reprezentował barwy pułkowe w czasie konkursów hippicznych, organizowanych przez 14. pułk ułanów. Jednym z sukce-sów, odniesionych na wspomnia-nych zawodach, było zwycięstwo w konkursie myśliwskim, w którym o zwycięstwie decydowała szybkość przebycia toru przeszkód. Dobrzań-ski na „Lumpie” zdeklasował rywa-li, pokonując parcours w czasie 1 min 43 s.

Niedługo potem, w sierpniu, przyszły Hubal uczestniczył w wy-ścigach konnych w Piotrkowie, gdzie

w pięknym stylu zwyciężył w dłu-giej i wyczerpującej gonitwie Cross--Country, zostawiając w polu m.in. ppłka Karola Rómmla. Ten ostatni uchodził wówczas za jednego z naj-lepszych jeźdźców w kraju, twórcę polskiego systemu jazdy. Miał on już za sobą dwukrotny start na igrzy-skach olimpijskich (1912, 1924 r.) i na konkursach hippicznych w Ni-cei, Rzymie i Lucernie. Dosiadanego przez Dobrzańskiego „Koryfeusza” prasa fachowa obdarzyła mianem „triumfatora sezonu”.

Rok 1924 był dla rotmistrza wy-jątkowo intensywny pod względem sportowym. Jesienią ponownie za-witał do Lwowa, by wystartować w tamtejszych wyścigach konnych. W październiku w Warszawie odby-wały się Konne Mistrzostwa Wojska Polskiego. Dobrzański, jako jeden z najlepszych jeźdźców pułkowych,

wszedł w skład czteroosobowej re-prezentacji, która walczyć miała o mistrzostwo armii. Bardzo dobrze spisał się pierwszego dnia, podczas próby nazwanej jazdą przepiso-wą. W jej skład wchodziło wykona-nie przepisowych ruchów konia na czworoboku, władanie szablą i lan-cą oraz strzelanie z pistoletu. Z wy-nikiem 29 pkt. karnych rotmistrz uplasował się na drugim miejscu, ustępując por. H. Rojcewiczowi (21 pkt. karnych). Niestety, po kolejnej próbie zespół rtm. Dobrzańskiego został zdyskwalifikowany z powodu kulawizny trzech koni.

Występem w stolicy zamknął się pierwszy etap sportowej kariery przyszłego Hubala. Wypełniały go liczne starty w konkursach hippicz-nych i wyścigach konnych. Ta swego rodzaju wszechstronność będzie go cechować przez cały okres aktyw-ności jeździeckiej. Talent Dobrzań-skiego został dostrzeżony i już w lutym 1925 r. znalazł się w składzie polskiej reprezentacji na międzyna-rodowe konkursy hippiczne w Nicei i Londynie. Tym samym trafił pod trenerskie skrzydła ppłk. Rómmla, który potem przyznał: „Heniek był moim najlepszym uczniem”.

Ewa Pawlus Ewa Pawlus (ur. 1991 r.), studentka II roku studiów magisterskich na kierun-ku historia na Uniwersytecie Wrocław-skim. Członek Koła Naukowego Histo-ryków Wojskowości.

Rtm. H. Dobrzański (później major) podczas treningu na „Qui Vive”

W dniach 1 i 2 maja ruszyła im-preza pod wspólnym hasłem „Za-mość – twierdza otwarta”. Oprócz koncertów gwiazd polskiej estra-dy i występów teatrów ulicznych, na pięknym renesansowym zamojskim rynku nie zabrakło atrakcji dla dzie-ci, czy też lotów balonem. Na terenie arsenału twierdzy, przy pierwszym bastionie swoje obozowiska rozło-żyły grupy rekonstrukcyjne, repre-zentujące epoki, do potopu szwedz-kiego, poprzez wojny napoleońskie,

Podbili Zamość i Kielce

O S T A T N I A S T R O N A

Członkowie grupy rekonstrukcji historycznej „Radomski Pododdział Kolarzy” brali udział w imprezach długiego majowego weekendu, prezentując tra-dycje wojskowe oraz przemysłowe naszego miasta w Zamościu i Kielcach.

do okresu II Rzeczypospolitej. Tam wraz z kawalerzystami z Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii i piechotą z Tomaszowa Lubelskie-go, swoje zabytkowe rowery „Łucz-nik” w kompletnym wyposażeniu z września 1939 roku, prezentował Ra-domski Pododdział Kolarzy. Oprócz pokazu pojazdów radomianie zapre-zentowali także wystawę zabytkowej sportowej broni szermierczej, w tym słynne już karabiny do ćwiczenia szermierki na bagnety.

- Na zamojskim rynku przy bar-dzo licznym udziale publiczności, wykonaliśmy pokaz naszych zabyt-kowych rowerów, czyli „stalowych koni z Radomia” w tym jedynego w kraju „strzelającego roweru”. Bardzo nam było miło prezentować w tym historycznym mieście, część radom-skiej tradycji przemysłowej. Z kolei 2 maja na zaproszenie prezydenta miasta Zamościa, wieliśmy udział w Święcie Flagi, stanowiąc wraz z in-nymi rekonstruktorami pluton woj-

Radomski Pododdział Kolarzy wraz z rekonstruktorami 4 Pułku Piechoty Legionów, brał w udział w kieleckim festynie historycznym „Vivat 3 Maja”.

py rekonstrukcyjne. Po zakończe-niu oficjalnych uroczystości w parku miejskim odbył się festyn patriotycz-ny „Vivat 3 Maja”. Liczne koncert, zabawy dla dzieci, konkursy i pokazy historyczne przyciągnęły w to miej-sce tłumu kielczan. Tam przed musz-lą koncertową radomianie wykonali pokaz szermierczy szablą sportową i floretem klasycznym. Było to edu-kacyjne wprowadzenie do główne-go występu, którym było przedsta-wienie pełnego treningu w walce na bagnety karabinem szermierczym, zwieńczone trzema rodzajami walki. Za ten występ radomianie zabrali za-służone długotrwałe brawa.

- Od 2010 roku w miarę regularnie zapraszani jesteśmy do Kielc, głów-nie na Święto Konstytucji 3 Maja. W tym roku, podobnie zresztą jak w la-tach ubiegłych, uczestniczą w tym święcie tłumy ludzi. Stawiam Kiel-ce za wzór, jak radośnie w rodzinnej atmosferze można zorganizować ob-chody świąt narodowych, nie zapo-minając również o walorze edukacji historycznej, którą zapewniają mie-dzy innymi grupy rekonstrukcyjne, przedstawiając teatr żywej historii – dodaje porucznik Paweł Łuk-Mu-rawski.

JL

Rekonstruktorzy z Radomia, Kielc i Tomaszowa Lubelskiego prezentowali swoje umie-jętności w Zamościu

ska II Rzeczypospolitej, co było nie-wątpliwa ozdobą tych podniosłych uroczystości – mówi porucznik Pa-weł Łuk - Murawski, dowódca pod-oddziału kolarzy.

Na święto Konstytucji 3 Maja ko-larze wojskowi z Radomia udali się tradycyjnie do Kielc. Po zakończe-niu mszy w katedrze, ulicami stoli-cy województwa świętokrzyskiego przeszła defilada wojskowa, oklaski-wana przez licznie zgromadzonych mieszkańców, którą zamykały gru-