Joanna Klara Teske · Web view2010-03-24 · Metodologia nauk humanistycznych a filozofia nauki i...
Transcript of Joanna Klara Teske · Web view2010-03-24 · Metodologia nauk humanistycznych a filozofia nauki i...
Metodologia nauk humanistycznych a filozofia nauki i sztuki Karla R. Poppera
Gdyby moim jedynym celem było przyjemne życie, czemu miałbym nie używać tekstów tak
jak meskaliny, czemu miałbym nie uznać, że Piękno jest Zabawą, Zabawa Pięknem, to
wszystko, co wiemy o świecie i więcej wiedzieć nie potrzebujemy?
Umberto Eco, Interpretacja i nadinterpretacja
Wierzę, że [...] krytyczna teoria poznania rzuca pewne światło na podstawowe problemy
wszelkich teorii poznania, tzn.: dlaczego wiemy tak dużo i jednocześnie tak mało; i jak to się
dzieje, że potrafimy wydobyć się sami, wprawdzie mozolnie, z bagna ignorancji, bez trwałego
punktu oparcia. Czynimy to drogą wysuwania hipotez i sprawdzania ich przez krytykę.
Karl R. Popper, Społeczeństwo otwarte
Nie wolno jednak mniemać, że specyficzność poznania humanistycznego sięga tak daleko, iż
narusza granice racjonalności wiedzy albo ogranicza humanistykę do opisu.
Stanisław Kamiński, Nauka i metoda
Wstęp: metodologiczne problemy współczesnych nauk humanistycznych
Punktem wyjścia obecnych rozważań są problemy metodologiczne przed jakimi stoją
dziś nauki humanistyczne. Z jednej strony jest to ta sama od wieków trudność ujęcia złożonej
materii, jaką jest świat kultury. Z drugiej strony jest to wpływ obecnie znów żywej
sceptycznej myśli filozoficznej1, nieudanych prób opracowania humanistyki na wzór nauk
przyrodniczych, i, zdaniem niektórych autorów, wzrastającej potrzeby dowartościowania
poznania pozarozumowego w świecie zaawansowanej technologii; wszystkie te zjawiska
prowadzą do coraz większego zwątpienia w wartość nauki, rozumianej jako racjonalne
poznawanie obiektywnej prawdy o rzeczywistości. W efekcie powstają w humanistyce (m.in.
w dziedzinie literaturoznawstwa i teorii literatury) prace zdominowane przez ideologie (takie
jak feminizm czy postkolonializm), albo też głoszące względność wszelkich tez, kontestujące
potrzebę stosowania metod badawczych, odrzucające zasady logiki dwuwartościowej. 1 Wymienia się tu Nietzschego, Kierkegaarda, Freuda, Wittgensteina i filozofię lingwistyczną, Hegla, Heideggera i hermeneutykę, marksizm, Feyerabenda i Kuhna, a ostatnio Derridę, Rorty’ego, Lyotarda, czy Baudrillarda.
Wydaje się, że pomimo braku ostatecznych podstaw poznania (wynikającego z braku dostępu
do rzeczy samych w sobie i absolutnych reguł argumentacji), racjonalna aktywność
poznawcza jest wartościowa i, jak pokazuje zwłaszcza przykład nauk ścisłych, może być
skuteczna w rozwiązywaniu realnych problemów, przed jakimi stają ludzie. Celem pracy jest
zbadanie, czy można zastosować Popperowską teorię nauki wraz z jego teorią sztuki na
terenie humanistyki, czy pozwoli to dać jej podstawę metodologiczną i określić granice
naukowości. Wskazanie takich granic nie wyklucza możliwości ich przekraczania, nie
przekreśla wartości rozważań prowadzonych poza nimi, a jedynie wskazuje na ich odmienny,
nienaukowy, status.
1. Poglądy Poppera na temat nauk humanistycznych
Określając istotę nauki i broniąc jej wartości, K. R. Popper nie czyni rozróżnienia
między naukami ścisłymi (które badają świat pierwszy), humanistycznymi (które zajmują się
światem trzecim), czy społecznymi (których przedmiotem jest świat drugi)2. Dokładniej rzecz
ujmując, rozróżnia je, ale czyni to tylko na podstawie przedmiotu badań, nie zaś na podstawie
metody, wartości, czy istoty tych nauk. Proponuje zatem K. R. Popper jednolitą wizję nauki.
Nie jest to jednak nowa wersja fizykalizmu (oparta na języku matematyki i możliwości
przeprowadzenia obserwacji czy eksperymentów, w celu gromadzenia danych do
indukcyjnych uogólnień). Koncepcja Poppera opiera się na krytycznym spojrzeniu na
poznanie i jego rezultaty.
Wprawdzie K. R. Popper nie rozwinął swojej teorii nauki w odniesieniu do
humanistyki, ograniczając się zasadniczo w swoich rozważaniach do nauk ścisłych i
społecznych, poczynił jednak na ten temat kilka uwag, które spróbuję teraz przypomnieć,
tytułem wstępu, przed właściwą próbą zastosowania teorii nauki Poppera w humanistyce3.
2 Expressis verbis myśli tej K. R. Popper może tak nie formułuje, ale można ją wyprowadzić z jego koncepcji trzech światów, z jednej strony, i analizy nauk humanistycznych, społecznych i przyrodoznawczych, z drugiej. Wprawdzie w przedmowie do pierwszego angielskiego wydania Logiki odkrycia naukowego używa K. R. Popper sformułowania, że „wszelka nauka jest kosmologią”, ale w późniejszych pracach już go nie powtarza; K. R. Popper, Logika odkrycia naukowego, tłum. U. Niklas, Warszawa 2002, s. 11.3 Nieliczne wzmianki na ten temat można znaleźć w książkach Poppera Droga do wiedzy: domysły i refutacje, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa 1999, s. 52-53 (o znaczeniu źródeł w badaniach historycznych), Mit schematu pojęciowego: w obronie nauki i racjonalności, tłum. B. Chwedeńczuk, Warszawa 1997, s. 155-72 (o wspólnej metodzie historii i przyrodoznawstwa), oraz Wiedza obiektywna: ewolucyjna teoria epistemologiczna, tłum. A. Chmielewski, Warszawa 2002, s. 187-92, 202-08, 221-30 (o przedmiocie humanistyki w kontekście Popperowskiej interpretacji relacji człowieka z wytworami jego umysłu, a także o problemie rozumienia i interpretacji w humanistyce). Najwięcej uwagi wśród dyscyplin tradycyjnie uważanych za humanistyczne poświęcił K. R. Popper historii, ale klasyfikował ją jako naukę społeczną (Wiedza obiektywna..., s. 343).
Metoda humanistyki. K. R. Popper zdecydowanie przeciwstawia się próbom
antagonizowania humanistyki i przyrodoznawstwa: „Wynajdywanie różnic pomiędzy nauką i
humanistyką jest w modzie od dawna, ale stało się już nudne. Metodę rozwiązywania
problemów, metodę hipotez i obaleń stosuje się w obu tych dziedzinach. Ma ona
zastosowanie zarówno w rekonstrukcji uszkodzonego tekstu, jak i w budowie teorii
radioaktywności”4. Zatem to wspólna metoda prób, błędów i ich korekty ma decydujące
znaczenie. Jednocześnie przyznaje K. R. Popper, że zazwyczaj hipotezy w humanistyce są
mniej ścisłe niż w przyrodoznawstwie5. Przyznaje także, że możliwość dokonywania
obserwacji, eksperymentów i pomiarów pozwala w przyrodoznawstwie na szybką eliminację
niektórych teorii, ułatwiając ich krytykę. Jednak to nie te cechy stanowią o naukowości
poznania6.
Przedmiot badań. Podstawowym zadaniem humanistyki jest badanie świata trzeciego
(wytworów ludzkiego umysłu) i to przede wszystkim w kontekście innych obiektów świata
trzeciego, a nie w odniesieniu do świata drugiego (to znaczy psychiki): „głównym zadaniem
nauk humanistycznych jest rozumienie rzeczy, które należą do świata trzeciego. Wydaje mi
się, że teza ta znajduje się w dość ostrej sprzeczności z dogmatem, który jako fundamentalny
jest przyjmowany niemal przez wszystkich humanistów, [...] że przedmioty rozumienia, jako
produkty ludzkiego działania, należą do świata drugiego i że dlatego można je rozumieć i
wyjaśniać głównie z pomocą kategorii psychologicznych [...]”7.
4 Wiedza obiektywna..., s. 227. Metody przyrodoznawstwa i humanistyki są podobne także w tym, że dla każdej obserwacji punktem odniesienia jest problem, a każda obserwacja wymaga interpretacji: „Dokument historyczny, tak jak obserwacja przyrodnicza, jest dokumentem tylko ze względu na problem historyczny. I tak jak obserwację, trzeba go zinterpretować”, (Mit schematu..., s. 166). Pisze też K. R. Popper: „W obu dziedzinach [historii i przyrodoznawstwa] wychodzimy od mitów, od tradycyjnych przesądów obciążonych błędami, i wyszedłszy od nich, postępujemy dalej dzięki krytyce, dzięki krytycznemu eliminowaniu błędów. W obu dziedzinach rola świadectw polega głównie na naprawianiu naszych błędów, przesądów i próbnych teorii, a więc świadectwa uczestniczą w krytycznej dyskusji, w eliminowaniu błędów”, (Mit schematu..., s. 159, oraz 157-72).5 Nieliczne, twierdzi K. R. Popper, są przypadki dużej ścisłości w humanistyce, np. przy hipotetycznej rekonstrukcji dokumentu, ale zdarzają się też duże nieścisłości w naukach ścisłych np. w niektórych hipotezach kosmologicznych (Wiedza obiektywna..., s. 227, przypis 36). Warto w tym kontekście pamiętać, że dla Poppera precyzja winna być dostosowana do przedmiotu badań, nie zawsze większa precyzja oznacza lepszą teorię.6 Jak wyjaśnia K. R. Popper, teorie można eliminować także na podstawie ich wewnętrznej niespójności, albo niespójności z innymi teoriami (Mit schematu..., s. 182). Z tego wywodu zdaje się wynikać, że niemożliwa jest obserwacja w naukach społecznych (bo to nauki społeczne i przyrodoznawstwo porównuje w tym ustępie Popper), jest to jednak zapewne przeoczenie.7 K. R. Popper, W poszukiwaniu lepszego świata: wykłady i rozprawy z trzydziestu lat, tłum. A. Malinowski, Warszawa 1997, s. 194. Przedmioty świata trzeciego, według Poppera, raz powołane do istnienia wywierają istotny i nie do końca przewidywalny wpływ, zarówno na świat ludzkiej psychiki, jak i, za jej pośrednictwem, na świat materialny, tym bardziej więc zasługują na takie autonomiczne potraktowanie: ”Na wszystkie działania, jakie podejmujemy w świecie 1, wywiera wpływ nasze rozumienie świata 3, będące składnikiem drugiego świata. Właśnie dlatego nie można pojąć ludzkiego umysłu i ludzkiej jaźni, nie rozumiejąc świata 3. Właśnie dlatego nie można również interpretować świata 3 tylko jako ekspresji świata 2, a świata 2 nie można interpretować w taki sposób, jak gdyby był on jedynie odzwierciedleniem świata 3”, (K. R. Popper, Wiedza a zagadnienie ciała i umysłu: w obronie interakcji, tłum. T. Baszniak, Warszawa 1998, s. 191).
Akt rozumienia. „Aktywność rozumienia” (w humanistyce) nie różni się, zdaniem
Poppera, od „aktywności rozwiązywania problemów”8. Rozumienie nie jest przy tym
wyłącznie domeną humanistyki, jak chcieliby W. Dilthey czy R. G. Collingwood9. Przeciwnie
mamy do czynienia z rozumieniem także w przyrodoznawstwie. I to przyrodoznawcze
rozumienie nie jest tak znowu odmienne od humanistycznego: „(1) Podobnie jak rozumiemy
innych ludzi dzięki wspólnemu nam człowieczeństwu, możemy również rozumieć przyrodę,
ponieważ jesteśmy jej częścią. (2) Tak samo jak rozumiemy ludzi dzięki racjonalności ich
myśli i czynów, tak też prawa przyrody rozumiemy dzięki zawartej w nich swego rodzaju
racjonalności lub racjonalnej konieczności. [...] (3) [...] rozumienie świata natury jest podobne
do rozumienia dzieła sztuki: jest to sztuka rozumienia dzieła stworzonego. (4) Poczucie
ostatecznej klęski wszelkich wysiłków zrozumienia, znane w humanistyce i przypisywane
«inności» ludzi, niemożliwość prawdziwego samozrozumienia oraz niemożliwość uniknięcia
uproszczeń występuje również w naukach przyrodniczych i jest inherentną częścią każdej
próby zrozumienia czegokolwiek rzeczywistego”10. Parafrazując Poppera można powiedzieć,
że widzi on daleko posunięte analogie w ludzkim rozumieniu kultury i natury – rozumiemy to
czego jesteśmy częścią, co jest racjonalne, co jawi się nam jako stworzone, ale nigdy w
stopniu satysfakcjonującym.
2. Zastosowanie teorii nauki Poppera w humanistyce
Popper nie opracował systematycznie zagadnienia metodologii humanistyki. Taką
próbę chciałabym teraz podjąć. By wygodniej było operować teorią nauki Poppera
przedstawiam poniżej w sześciu punktach jej najważniejsze tezy11.
1. Celem nauki jest poznanie prawdy (opis i wyjaśnienie rzeczywistości)12.
2. Kryterium naukowości to falsyfikowalność: teza (teoria) jest naukowa o ile można
ją, albo przewidywania o nią oparte, skonfrontować z danymi empirycznymi. Teza
(teoria), która nie pozostaje w sprzeczności z żadnym możliwym stanem rzeczy jest
albo nienaukowa, albo bezwartościowa z racji swej ogólności.
8 Wiedza obiektywna..., s. 206.9 Ibid., s. 224-27.10 Ibid., s. 225-26.11 Przedstawienie to, oparte na książkach Logika odkrycia naukowego, Droga do wiedzy: domysły i refutacje, Wiedza obiektywna: ewolucyjna teoria epistemologiczna, Mit schematu pojęciowego: w obronie nauki i racjonalności i W poszukiwaniu lepszego świata: wykłady i rozprawy z trzydziestu lat jest syntetyczne i nie uwzględnia ewolucji poglądów Poppera; dla potrzeb niniejszej pracy ta niedokładność wydaje się nieistotna. 12 K. R. Popper przyjmuje korespondencyjną definicję prawdy (jako zgodności teorii z faktami) w wersji zaproponowanej przez Tarskiego.
3. Metodą naukową jest krytyczny racjonalizm13. Punktem wyjścia jest problem,
pierwszym krokiem próba jego rozwiązania poprzez stawianie zuchwałych
hipotez14, kolejnym – krytyczne ich badanie. Treść hipotez stanowią uniwersalne
prawa zmierzające do opisu struktury świata. Na etapie stawiania hipotez nie
obowiązują w sposób absolutny żadne procedury metodologiczne; na tym etapie
obok rozumu i doświadczenia dopuszcza się także irracjonalne źródła poznania (np.
intuicję czy wyobraźnię). Podstawowym postępowaniem na etapie falsyfikacji jest
dedukcja: dedukowanie z teorii (zdań ogólnych) wniosków (w postaci zdań
jednostkowych), które pozwalają teorię poddać krytyce (fałsz zdania jednostkowego
zgodnego z teorią wskazuje, na mocy wynikania, na fałsz teorii)15. Odrzuca K. R.
Popper wszelkie autorytety, w tym także autorytetu rozumu, doświadczenia i
języka16.
4. Wiedza naukowa ma charakter hipotetyczny. Formułowane wstępnie prawa
naukowe, ale także zdania obserwacyjne i oceny teorii, a dokładniej, raporty z
krytycznej dyskusji nad nimi, mają zawsze status hipotez17. Nie ma niezawodnej
metody naukowej, która dawałaby wiedzę pewną. Nie ma kryterium prawdy, które
pozwoliłoby rozpoznać teorie prawdziwe.
5. Pomimo faktu, że poruszamy się zawsze w sferze hipotetycznych interpretacji i
niedostępne są dla nas ani czyste dane empiryczne ani ostatecznie pozytywnie
zweryfikowane, a więc niezbicie prawdziwe tezy, w nauce dokonuje się postęp. Jest
13 Warto tu może wspomnieć, jak K. R. Popper rozumie racjonalność: „Przez «racjonalność» rozumiem po prostu krytyczną postawę wobec problemów – gotowość uczenia się na błędach, postawę świadomego poszukiwania naszych błędów i przesądów”, (Wiedza a zagadnienie..., s. 180; por. także Logika..., s. 12).14 Ceniony w hipotezach jest wysoki stopień sprawdzalności, skuteczność w rozwiązywaniu problemów, i odporność na surowe testy, choć i z teorii o bogatej treści empirycznej, nawet jeśli zostanie sfalsyfikowana, może być pożytek – zazwyczaj prowadzi bowiem do kolejnych problemów (Wiedza obiektywna..., s. 184). Nie wnoszą wiele do nauki hipotezy ostrożne i ogólne, mimo iż niełatwo je sfalsyfikować.15 Badanie odwołuje się do podstawowych zasad: szacunku dla danych empirycznych, uznania zasad logiki dwuwartościowej (z zasadą wyłączonego środka), i mocnych argumentów skonstruowanych w oparciu o dane empiryczne i zasady logiki. Decyzję o wyborze klasycznej logiki uzasadnia K. R. Popper wskazując, że jest mocna w porównaniu z alternatywnymi. Jeśli testy mają być surowe nie powinniśmy wybrać logiki, która może tolerować sprzeczności. W matematyce logika dedukcyjna pozwala przeprowadzać dowody i można to czynić także w oparciu o słabsze logiki, ale w naukach empirycznych, gdzie zadaniem logiki jest obalać błędne hipotezy konieczne jest stosowanie logiki dwuwartościowej (Wiedza obiektywna..., s. 360-65). 16 Na powszechnym krytycyzmie i na obiektywności przyjętej logicznej zasady sprzeczności opiera się obiektywizm w nauce, nie zaś na „bezstronności umysłowej uczonych”, (Mit schematu..., s. 81, W poszukiwaniu..., s. 85). Obowiązują także pewne bardziej szczegółowe zasady metodologiczne, np. zakazujące podczas falsyfikacji wprowadzania hipotez ad hoc, których jedynym celem byłaby obrona zagrożonej falsyfikacją teorii. Przeciwnie, pomocnicze hipotezy wolno wprowadzić do testowanej teorii, tylko jeśli zwiększają jej wywrotność (Logika..., s. 77). 17 Wyjątkiem, tj. zdaniami w oczywisty sposób prawdziwymi, są tautologie i niektóre twierdzenia matematyczne.
to możliwe dzięki kryteriom oceny hipotez – są to prostota18, wartość
prognostyczna19 i odporność na surowe testy; możliwe jest zatem porównywanie
teorii i zastępowanie gorszych lepszymi.
6. Przedmiotem nauki jest rzeczywistość. Niewskazane jest przywiązywanie
nadmiernej wagi do analizy językowej20. Ważna jest prostota języka.
Abstrahując na razie od kwestii czy taki model nauki (albo jego elementy) jest
(względnie był) przez humanistów stosowany, chciałabym rozpatrzyć teoretycznie możliwe
trudności z takim projektem związane. Otóż problematyczne wydaje się tu stosowanie
falsyfikacji, formułowanie uniwersalnych praw i prognoz. Wszystkie związane są ze
specyfiką przedmiotu humanistyki, który jest niematerialny, niepowtarzalny i bywa, że
niewolny od sprzeczności.
Przystępując do omawiania falsyfikacji warto pamiętać, że nawet w naukach ścisłych
nastręcza ona wiele problemów, i że do kryterium falsyfikacji zgłaszano bardzo wiele
zastrzeżeń, zwłaszcza co do możliwości wyodrębnienia tezy poddawanej badaniu, i
konfrontacji teorii z faktami, które przecież są same uwikłane w teorie21.
Na zarzut trudności z wyodrębnieniem z teorii elementu błędnego K. R. Popper
odpowiada, iż testowanie nowej teorii to porównywanie jej z innymi, a wynikiem porównania
jest wybór nie prawdziwej, ale lepszej teorii, takiej, która pozostaje w większej zgodności z
faktami: „Przeciwko wyłożonemu tu poglądowi można argumentować (za Duhemem), że w
każdy test uwikłana jest nie tylko sprawdzana teoria, ale cały system teorii i założeń – w
istocie niemal cały system naszej wiedzy, tak że nigdy nie możemy być pewni, które z tych
założeń zostaje obalone. Ten argument krytyczny nie uwzględnia jednak faktu, że jeśli
doświadczeniu krzyżowemu poddajemy obie teorie, pomiędzy którymi ma on rozstrzygnąć,
18 Ta prostota jest wg K. R. Poppera związana z „trudną do wyjaśnienia [...] koncepcją domagającą się, by teorie opisywały strukturalne własności świata”, (Droga do wiedzy..., s. 406). Pisze K. R. Popper także: „nasze teorie dotyczą strukturalnych albo relacyjnych własności świata”, przy czym „własności opisywane przez teorię wyjaśniającą muszą być w tym czy innym sensie głębsze od własności wyjaśnianych”, (Wiedza obiektywna..., s. 238). Pojęcie głębi, nie poddaje się wprawdzie analizie logicznej, ale może być wskazówką dla intuicji. W ten sposób określa Popper swój stosunek do esencjalizmu w nauce, swój pogląd nazywając „«esencjalizmem zmodyfikowanym» z naciskiem na słowo «zmodyfikowany»” (s. 235), bo odrzuca Popper ostateczne wyjaśnienia i pytania o istotę rzeczy (s. 231-46, zwłaszcza 235-36).19 Z nowej teorii „płynąć [...] muszą nowe (najlepiej nowego rodzaju), sprawdzalne konsekwencje; inaczej mówiąc: prowadzić musi do przewidywania nowych, dotąd nieobserwowanych zjawisk”, (Droga do wiedzy..., s. 407). Warto jednak zauważyć, że K. R. Popper prognozowanie rozumie jako część procedury falsyfikacyjnej (wyprowadzenie nowych przewidywań z teorii stwarza możliwość niezależnego jej sprawdzenia), a parę stron dalej o tym samym postulacie pisze, jakby był to po prostu element krzyżowych eksperymentów (s. 416). 20 Niewskazane jest także przywiązywanie dużej wagi do definicji (nie poszerzają wiedzy), i do maksymalnej precyzji (optymalna precyzja zależy od zagadnienia).21Te i inne zarzuty wobec Poppera szczegółowo przedstawia A. Chmielewski, Filozofia Poppera: analiza krytyczna, Wrocław 1995.
wraz z całą wiedzą towarzyszącą, jak to ma rzeczywiście miejsce, to rozstrzygamy o wyborze
między dwoma systemami różniącymi się wyłącznie konfrontowanymi ze sobą teoriami”22.
K. R. Popper zdaje sobie też sprawę z tego, iż każde zdanie obserwacyjne jest
uwikłane w teorię: „Na bazę empiryczną składa się mieszanina teorii niższego poziomu
ogólności. Faktem wszakże pozostaje, że niezależnie od tego, jaką bazę empiryczną przyjmie
badacz, swą teorię sprawdzić może tylko próbując ją obalać”23. Tzw. fakty to nie czyste dane
empiryczne, ale ich interpretacja. Zdania bazowe są w pewnej mierze dogmatami, a o ich
tymczasowym przyjęciu lub odrzuceniu decyduje naukowiec; zarazem każde takie zdanie
może być poddane falsyfikacji i zawsze musi spełniać warunek obserwowalności (zdania te
„muszą być intersubiektywnie sprawdzalne przez «obserwację»”24).
Przyznaje K. R. Popper, że nie ma takiego pewnego punktu oparcia, od którego
moglibyśmy rozpocząć procedurę falsyfikacji25. Każda krytyka, pisze w Społeczeństwie
otwartym, uwikłana jest w rozmaite założenia. Żadne nie jest sprawdzone, ale każde może
zostać poddane próbie falsyfikacji. Wskazuje wreszcie K. R. Popper na fakt, że głównym
zadaniem krytyki jest wykazanie, że teoria nie rozwiązuje problemu, którego rozwiązanie
było jej celem, a to jest często możliwe w obrębie założeń danej teorii26. Teorię falsyfikujemy
poprzez zestawianie jej z predykcjami, jakie z niej samej wynikają, względnie wykazując, że
pewnych zjawisk, które są jej przedmiotem, nie potrafi wyjaśnić. W grę wchodzi więc
krytyka immanentna.
Nawet jeśli falsyfikacja jest problematyczna, to, jak argumentuje K. R. Popper, jest
najlepszym wyjściem; korzystają z niego z większym lub mniejszym powodzeniem
naukowcy (rozwój nauki wskazuje, że słusznie), co ilustrują przekonujące przykłady
skutecznej falsyfikacji (najczęściej powtarzany to obalenie teorii Newtona). Omawiam to
zagadnienie tak szeroko dlatego, że falsyfikacja nie jest w wymiarze metodologicznym prostą
procedurą, co jej autor sam przyznawał, i to niezależnie od przedmiotu badań; jest jednak
(inaczej niż indukcja) procedurą prawomocną i konkluzywną w wymiarze logicznym.
Falsyfikacja to metoda naukowa, ale też kryterium demarkacyjne: pozwala odróżnić
twierdzenia naukowe (empiryczne) od nienaukowych (nie-empirycznych). Humanistyka ma
za przedmiot świat trzeci, tzn. świat powołany do istnienia przez umysł człowieka, wydaje się
22 Droga do wiedzy..., s. 195.23 Ibid., s. 76, przypis 13.24 Logika..., s. 98; opis zdań bazowych s. 96-107.25 Ibid,. s. 104-07; Wiedza obiektywna..., s. 48-50.26 K. R. Popper, Fakty, kryteria i prawda: dalsza krytyka relatywizmu [w:] Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, tłum. H. Krahelska, t. 2, Warszawa 1993, s. 379-408.
zatem, że jest to fragment rzeczywistości empirycznej27. Przedmiot ten jest jednak, zdaniem
Poppera, niematerialny28, to idea. Właściwe dzieło sztuki, na przykład Hamlet, istnieje w
świecie trzecim, nie jest to egzemplarz książki czy realizacja sceniczna (materialne obiekty
świata pierwszego), ani zawartość umysłu autora (przeżycie psychiczne należące do świata
drugiego), ale idea29. Jednak „niematerialny” nie oznacza tu mniej realny czy subiektywny.
Teoria trzech światów Poppera daje obiektom świata trzeciego w pełni obiektywne i
autonomiczne istnienie w świecie trzecim, jak również wtórnie w formie materialnej w
świecie pierwszym, i w umyśle twórcy czy odbiorcy w świecie drugim30. Poznajemy idee
dzięki temu, że świat trzeci i pierwszy oddziałują na siebie wzajemnie (za pośrednictwem
świata drugiego). Jednak pierwszym przedmiotem badania w Popperowskiej humanistyce nie
jest ani materialny wymiar dzieła, ani subiektywne przeżycie twórcy czy odbiorcy sztuki,
tylko autonomicznie istniejące idee.
Przyjmijmy za punkt wyjścia do rozważań nad falsyfikacją, że twierdzenia
wypowiadane w humanistyce dotyczą analizy (opisu), interpretacji i oceny. W odniesieniu do
analizy i zdań obserwacyjnych kryterium falsyfikacji właściwie nie stwarza problemów: jeśli
ktoś utrzymuje na przykład, że w powieści Conrada Murzyn z załogi „Narcyza” występuje
wyłącznie narracja w trzeciej osobie liczby pojedynczej, to wystarczy wziąć do ręki
egzemplarz książki, by takie zdanie sfalsyfikować wskazując cytat, gdzie narracja jest
prowadzona w pierwszej osobie liczby mnogiej. Takie zdanie w ujęciu Poppera byłoby jednak
zdaniem obserwacyjnym (empirycznym), a falsyfikacja ma być stosowana w pierwszym
rzędzie do śmiałych hipotez praw uniwersalnych (tu dotykamy drugiego problematycznego
zagadnienia). Śmiałe hipotezy są w literaturoznawstwie zgłaszane, ale rzadko przybierają
formę twierdzeń bezwzględnie uniwersalnych. P. Waugh, na przykład, w książce o metafikcji
w literaturze anglojęzycznej stawia hipotezę, że metafikcja jest cechą wyraźnie
wyeksponowaną w anglojęzycznej literaturze narracyjnej lat 1964-1984 (a ponadto w jakiejś
mierze typową dla całego gatunku powieści)31. P. Waugh nie utrzymuje więc, że w każdej
27 W wypadku filologii przedmiotem jest język i literatura, w wypadku historii sztuki – dzieła sztuki, w wypadku historii idei – dzieje ludzkiej myśli. Dyscyplin humanistycznych jest obecnie dużo więcej, choćby antropologia, kulturoznawstwo czy gender studies, dla uproszczenia wybieram tutaj klasyczne.28 Nie jestem pewna, czy można to odnieść także do historii, którą K. R. Popper zaliczał zresztą do nauk społecznych.29 Wiedza a zagadnienie..., s. 35-37.30 Wydaje się, że K. R. Popper dopuszcza możliwość, że w pewnych wypadkach pewne obiekty świata trzeciego powstają w całości w świecie drugim, bez interakcji ze światem trzecim (Wiedza a zagadnienie..., s. 35-37), wówczas to ta psychiczna forma istnienia byłaby pierwotna.31 P. Waugh, Metafiction: The Theory and Practice of Self-Conscious Fiction, London 1985, s. 5. „Metafikcję” definiuje P. Waugh jako literaturę piękną, która świadomie i systematycznie podważa iluzję, że świat przedstawiony jest światem prawdziwym, jeżeli celem takich zabiegów jest problematyzacja relacji rzeczywistość – fikcja (s. 2).
powieści opublikowanej w latach 1964-1984 metafikcja będzie cechą pierwszorzędną, ale że
będzie tak w większości z nich.
Formułując prawa w obrębie humanistyki należy uwzględnić niepowtarzalność
obiektów trzeciego świata. Zwłaszcza w odniesieniu do dzieł sztuki pewne prawidłowości
(nie prawa) dają się zauważyć dopiero przy badaniu szerszego zbioru – inaczej niż w badaniu
natury nieożywionej, gdzie dwa atomy wodoru są praktycznie identyczne, inaczej też niż w
badaniu przyrody ożywionej, gdzie każdy padalec z gatunku Anguis fragilis będzie
zasadniczo powieleniem matrycy zapisanej w genach, statystycznie rzecz biorąc w
niewielkim stopniu zmodyfikowanym przez osobiste doświadczenia, mutacje i rekombinacje
(co nie znaczy, że jego zachowanie będzie równie zdeterminowane jak budowa). Inna
precyzja przysługuje prawom dotyczącym przyrody nieożywionej (np. atomu wodoru), inna,
gdy przedmiotem są istoty żywe (padalec), jeszcze inna w odniesieniu do wytworów
człowieka i do niego samego. Nie widzę tu innego wyjścia niż pogodzić się z tym, że kultura
jest bardziej oryginalna niż natura, i że żądanie formułowania uniwersalnych praw (jak to ma
miejsce w niektórych naukach przyrodniczych)32 jest w humanistyce zbyt dużym
wymaganiem33. Warto tylko przy okazji zauważyć, że uniwersalność praw przyrody może być
ograniczona do naszego zakątka wszechświata, jak zauważa Popper34, może więc asymetria
nie jest aż tak wielka.
Co ważniejsze, brak uniwersalnych reguł niekoniecznie wyklucza możliwość
stosowania falsyfikacji. Jeżeli hipoteza mówi o prawidłowości (tendencji), a nie o
uniwersalnej regule, to taką hipotezę można sfalsyfikować badając udział obiektów zgodnych
z hipotezą w ich całkowitym zbiorze. Pojedynczy przypadek niezgodny z hipotezą nie
wystarcza wówczas do jej sfalsyfikowania, potrzebne są dodatkowe reguły metodologiczne,
które ustalą granice tolerancji dla odstępstw. Pojawia się też problem reprezentatywności
wybranych do badania obiektów. Jest oczywiste, że powinny one być wybrane losowo i
stanowić odpowiednio liczną grupę – tu także potrzebne są odpowiednie reguły, wykluczające
możliwość manipulacji danymi. Pod pewnymi warunkami, i nie tak spektakularnie
konkluzywna jak w naukach ścisłych, falsyfikacja wydaje się jednak możliwa35.
32 Prawa te dotyczą strukturalnych właściwości świata, warto więc przy tej okazji zauważyć, że na przykład w językoznawstwie, literaturoznawstwie czy antropologii dał się zauważyć w dwudziestym wieku rozwój strukturalizmu, czyli poszukiwanie pewnych powtarzających się, choć może nie uniwersalnych, schematów relacji. 33 Choć mogą zdarzać się wyjątki, będą to jednak wówczas bardzo ogólne twierdzenia, np. w każdym naturalnym języku obowiązują pewne reguły syntaktyczne.34 Np. Wiedza obiektywna..., s. 245-46, Logika..., s. 442-43.35 Zresztą także w naukach ścisłych, nawet w fizyce, są obszary, gdzie inaczej niż przy pomocy szacunku prawdopodobieństwa nie sposób opisać zjawisk. By taki probabilistyczny opis sfalsyfikować, by ze zdania metafizycznego uzyskać zdanie empiryczne potrzebne są dodatkowe reguły (Logika..., s. 259-60, 187-202). Jak
Największy problem dotyczy jednak nie tyle opisu, co interpretacji, czyli rozumienia
świata trzeciego. Czy możliwa jest falsyfikacja interpretacji? Omawiając hipotetyczny
przypadek Kuby Rozpruwacza, który jako inspirację dla swoich zbrodni wskazuje Ewangelię
według św. Łukasza, U. Eco pokazuje, że są interpretacje w sposób oczywisty nie do
przyjęcia, a zatem sfalsyfikowana jest teza o dowolności interpretacji36. Podaje też U. Eco
przykład zastosowania procedury falsyfikacji w pracy nad konkretną interpretacją danego
tekstu. To alchemiczna interpretacja „Czerwonego Kapturka”. Postaci reprezentują tu różne
związki chemiczne (Czerwony Kapturek, np. jest siarczkiem rtęci o kolorze czerwonym),
podczas gdy brzuch wilka symbolizuje piec alchemiczny. Zjedzony przez wilka Czerwony
Kapturek wchodzi w reakcję chemiczną z wilkiem, i pod koniec bajki nie jest już siarczkiem
rtęci tylko czystą rtęcią. Sprzeczność pojawia się, gdy Czerwony Kapturek na koniec bajki ma
wciąż na głowie czerwony kapturek37. Wykazanie tej sprzeczności, która interpretację
dyskwalifikuje, można potraktować jako udaną falsyfikację.
Zakładana w tej interpretacji jest wszakże zasada spójności tekstu, wywodząca się od
św. Augustyna i powszechnie używana do połowy XX wieku. Oto jak przedstawia ją U. Eco:
„każda interpretacja pewnego fragmentu tekstu może być przyjęta, jeżeli zyska potwierdzenie
w innym fragmencie, i musi zostać odrzucona, jeżeli inny fragment jej przeczy”38. W połowie
lat 60-tych XX wieku, dekonstrukcjonizm (J. Derrida) wprowadził konkurencyjną zasadę
interpretacji: programowe poszukiwanie tego, co nie pasuje, co tekst rozbija, co stanowi o
jego wewnętrznej sprzeczności.
zauważa K. R. Popper, w wypadku zdań uniwersalnych możliwa jest falsyfikacja logiczna, tam gdzie zdanie mówi o prawdopodobieństwie – już nie („ponieważ żadne zdanie bazowe nie może być z nimi logicznie sprzeczne”, Ibid., s. 259).36 „Niektóre współczesne teorie krytyki opierają się na tezie, że jedynym wiarygodnym odczytaniem jest odczytanie błędne [misreading], tekst istnieje tylko jako łańcuch reakcji, które wywołuje, oraz, jak złośliwie sugeruje Todorov [...], tekst jest tylko piknikiem, na który autor przynosi słowa, czytelnicy zaś sens. / Nawet jeżeli byłoby to prawdą, słowa przynoszone przez autora są dość kłopotliwym zestawem dowodów materialnych, których czytelnicy nie mogą zbyć milczeniem, czy nieartykułowanym pochrząkiwaniem. [...] Interpretować tekst to wyjaśniać, dlaczego dane słowa mogą zdziałać pewne rzeczy (a inne nie) przez sposób w jaki są interpretowane. Lecz gdyby Kuba Rozpruwacz powiedział nam, że robił to, co robił, na podstawie swej interpretacji Ewangelii według Świętego Łukasza, podejrzewam, iż wielu krytyków zorientowanych na czytelnika skłaniałoby się ku przekonaniu, że Kuba Rozpruwacz odczytał świętego Łukasza dość niedorzecznie. Krytycy nie zorientowani na czytelnika uznaliby go za skończonego wariata – przyznam się, że [...] z żalem zgodziłbym się, że Kuba Rozpruwacz potrzebuje opieki lekarskiej. / Rozumiem, że mój argument jest dość skrajny i zgodziliby się z nim nawet najbardziej radykalni dekonstrukcjoniści (mam taką nadzieję, ale kto wie?). Niemniej uważam, że nawet tak paradoksalny argument należy potraktować poważnie. Dowodzi on, że istnieje przynajmniej jeden przypadek, kiedy można powiedzieć, iż dana interpretacja jest zła. W kategoriach Popperowskiej teorii badań naukowych to wystarczy do sfalsyfkowania hipotezy, jakoby interpretacja nie rządziła się publicznymi kryteriami (przynajmniej w sensie statystycznym)” (s. 26-27). Jak dalej pisze Eco, „możemy przyjąć pewien rodzaj zasady Popperowskiej, a mianowicie jeżeli nie istnieją reguły pozwalające stwierdzić, które interpretacje są «najlepsze,» istnieje przynajmniej reguła pozwalająca stwierdzić, które są «złe»”, (U. Eco, Interpretacja i nadinterpretacja, tłum. T. Bieroń, Kraków 1996, s. 51-52).37 U. Eco, Sześć przechadzek po lesie fikcji, tłum. J. Jarniewicz, Kraków 1996, s. 102-03.38 Interpretacja i nadinterpretacja, s. 64.
Dopuszczanie sprzeczności, czy to jako elementu teorii39, czy elementu rzeczywistości
K. R. Popper uważa za błąd, i to błąd, który uniemożliwia rozwój wiedzy i wyklucza
racjonalność40. Sprzeczność, czy to w obrębie teorii, czy na styku teorii i faktów, jest
kryterium błędu, istotną wskazówką w procesie falsyfikacji, stąd jej znaczenie41. K. R. Popper
utrzymuje bowiem, że rzeczywistość nie jest wewnętrznie sprzeczna, co najwyżej jej
struktury mogą wykazywać biegunowość, przykładem której jest dodatnia i ujemna
elektryczność. Prawdziwą sprzecznością byłoby jednak, na przykład, istnienie ciała
naładowanego dodatnio i nienaładowanego dodatnio w tym samym czasie: „Zbędne
dowodzić, że tego rodzaju kontradyktorycznych faktów nie ma”42. Z przykładu można
wnosić, że K. R. Popper pisząc o faktach i o rzeczywistości ma de facto na myśli świat
pierwszy – świat materii. W świecie trzecim, włączając w to sztukę, występowania
sprzeczności wykluczyć tak łatwo nie można43, podobnie zresztą jak i w świecie drugim44.
Można powiedzieć, że na poziomie naukowej refleksji nad sztuką (w humanistyce) nie
powinno być miejsca na sprzeczność (obowiązują tu zasady logiki klasycznej, sprzeczność
jest więc oznaką fałszu), ale na poziomie przedmiotu tej refleksji (w sztuce), sprzeczność
wydaje się dochodzić czasem do głosu.
Jeśli tak, to rozważania Poppera o sprzeczności o tyle dają się zastosować do
dekonstrukcjonizmu Derridy, o ile jest on świadomym ignorowaniem zasady sprzeczności w
pracy naukowej, a nie poszukiwaniem sprzeczności w sztuce. W odniesieniu do sztuki i
39 K. R. Popper przedstawia m.in. dwa dowody na możliwość wyprowadzenia każdego dowolnego twierdzenia z teorii, która jest wewnętrznie sprzeczna (Droga do wiedzy..., s. 531-37).40 Ibid,. s. 523-59. Także, pozostający pod wpływem Poppera, E. Gellner uważa, że poznawczo bardziej wartościowe jest scalanie, kojarzenie w całość; koncentrowanie się na różnicy jest zupełnie przeciwne temu, co dzieje się w nauce (E. Gellner, Słowa i rzeczy czyli nie pozbawiona analizy krytyka filozofii lingwistycznej , tłum. T. Hołówka, Warszawa 1984, s. 356). 41 Mit schematu..., s. 162.42 Droga do wiedzy..., s. 549-50.43 Por. np. poniższy ustęp z powieści Watt Becketta: “Bo poza, po pierwsze, niepotrzebowaniem niczego, i, po drugie, posiadaniem świadka tego niepotrzebowania, Knott nie potrzebował niczego, o ile Watt był to w stanie stwierdzić”, (tłumaczenie moje, tekst w oryginale: „For except, one, not to need, and, two, a witness to his not needing, Knott needed nothing, as far as Watt could see”; S. Beckett, Watt, New York 1970, s. 202). Krytycy zgadzają się, że Knott jest w utworze obrazem Boga, jaki wytwarzają sobie ludzie. Zatem brak potrzeb Knotta (związany z tym, że jest Bytem Absolutnym) kłóci się (logicznie pozostaje w sprzeczności) z Jego potrzebą nie posiadania potrzeb i potrzebą posiadania świadka nie posiadania potrzeb. Inny przykład to różnica zdań między Faustusem a Mephostophilisem, co do istnienia piekła, w scenie piątej dramatu Marlowe’a. („I think hell’s a fable”, twierdzi pierwszy; „But I am an instance to prove the contrary”, odpowiada drugi; Ch. Marlowe, Doctor Faustus [w:] The Oxford Anthology of English Literature, F. Kermode, J. Hollander (eds.), t. 1, New York 1973, s. 848-99, cytat s. 862); albo opis doświadczenia miłości „I fly above the wind, yet can I not arise”, w którym podmiot liryczny prześciga w locie wiatr a zarazem nie ma sił powstać, w sonecie Wyatta (T. Wyatt, „I Find No Peace” [w:] The Oxford Anthology of English Literature, F. Kermode, J. Hollander (eds.), t. 1, New York 1973, s. 617). To oczywiście dość banalne przykłady sprzeczności, których jedynym zadaniem jest zilustrowanie problemu, z jakim interpretacja humanistyczna badając sztukę musi się mierzyć. 44 Sprzeczność w sztuce mogłaby być pochodną sprzeczności psychiki, zwłaszcza jeśli przyjąć, że to poznawaniem świata psychiki zajmuje się sztuka (por. omówienie teorii sztuki Poppera poniżej).
doszukiwania się w niej sprzeczności można co najwyżej zarzucić dekonstrukcjonistom
jednostronność. Większość dzieł sztuki wydaje się bowiem trwać w napięciu między
spójnością i niespójnością, konfliktem i jego rozwiązaniem, i całościowa interpretacja sztuki
winna tę dychotomię uwzględniać. Oznacza to niestety, że nie zawsze będzie oczywiste jaka
interpretacja tekstu jest dopuszczalna, a jaka nie – z racji występujących w niej sprzeczności.
Rażąca sprzeczność nie wewnątrz tekstu, a na styku tekstu i interpretacji, albo też wewnątrz
interpretacji wydaje się jednak ponad wszelką wątpliwość dyskwalifikować hipotezę
interpretacyjną. W innych wypadkach można zdać się na Popperowskie porównanie
konkurencyjnych hipotez: lepsza jest ta, która wyjaśnia więcej. Można też przypomnieć, że w
świetle koncepcji Poppera wiedza ma charakter hipotetyczny. Badacze nie muszą koniecznie
ustalać tej jednej właściwej interpretacji, ale spośród wielu konkurencyjnych (także
uzupełniających się) hipotetycznych odczytań oryginalnego tekstu wybierać czy konstruować
coraz lepsze45.
Podsumowując, styczność teorii z rzeczywistością wystarczająca, by rozpoznać teorię
błędną może być przyjęta jako kryterium naukowości w naukach humanistycznych. Jednak
stosowanie falsyfikacji będzie ograniczone oryginalnością dzieł sztuki oraz ich wewnętrznymi
sprzecznościami. Kwestię falsyfikacji ocen wygłaszanych w humanistyce tymczasem
pomijam. Podejmę ten temat, w odniesieniu do humanistyki badającej sztukę, omawiając
poznawczą teorię sztuki Poppera.
Pozostaje jeszcze kwestia prognoz. Od możliwości prognozowania K. R. Popper
uzależnia postęp w nauce (jest to jeden z trzech warunków). Jednak w naukach społecznych
praktycznie wyklucza tę możliwość, nie kwestionując wcale naukowości tych nauk. Równie
dokładne prognozy w naukach społecznych jak w naukach ścisłych są, zdaniem Poppera,
nieosiągalne z dwu powodów. Po pierwsze, w naukach ścisłych mamy warunkowość
przewidywania (tzn. naukowiec przewiduje co się zdarzy, o ile wystąpią określone warunki46),
i dopiero na podstawie warunkowych prognoz można czasem postawić diagnozę
bezwarunkową. W naukach społecznych nie mamy jednak kontroli nad takimi warunkami. Po
drugie, prognozowanie działa w układach powtarzających się, odizolowanych i stacjonarnych,
45 Tu pojawia się problem kryteriów oceny wartości interpretacji. Kryteria oceny hipotez, które proponuje Popper, (prostota, wartość prognostyczna i odporność na próby falsyfikacji, czy też, częściowo z nimi związane, głębia i zakres wyjaśnienia, albo, w innym sformułowaniu, skuteczność w rozwiązywaniu problemów), wydają się wymagać pewnego dostosowania. Problematyczna jest, na przykład, w humanistyce możliwość prognozowania. By ocenić skuteczność interpretacji należy wcześniej określić, co jest problemem w humanistyce, a to może zależeć od określenia, co jest problemem w sztuce. Oba zagadnienia będą poruszone w dalszym toku rozważań, przy okazji omówienia Popperowskiej teorii sztuki. Tu pragnę jedynie zauważyć, że ewentualne przyjęcie Popperowskiego modelu w humanistyce wymaga opracowania szczegółowych zasad oceny interpretacji.46 Jako przykład podaje K. R. Popper predykcję, że jeśli wzrośnie temperatura, to woda zacznie wrzeć.
a społeczeństwo nie jest takim układem47. Z podobnym otwartym układem, gdzie uczony nie
ma kontroli nad czynnikami kształtującymi sytuację mamy do czynienia w humanistyce, ale i
tu brak możliwości prognozowania nie musi oznaczać braku naukowości.
Co więcej, nawet w niektórych obszarach nauk przyrodniczych nie zawsze możliwe
jest formułowanie mocnych prognoz, na przykład, w badaniach zachowania zwierząt (ta
niemożność wynika także z nieregularności zachowań badanych obiektów). Nawet w obrębie
nauki tak ścisłej jak fizyka kwantowa przewidywanie może okazać się niemożliwe, na
przykład przewidywanie ruchu pojedynczego elektronu. Wciąż natomiast, argumentuje A.
Teske, zachowana jest możliwość retrospektywnego wyjaśnienia przyczyn tego ruchu i jego
przebiegu48. Może takim wstecznym wyjaśnianiem rozwoju kultury musi zadowolić się
humanistyka49.
Poziom indeterminizmu, jeśli tak można powiedzieć, wydaje się najniższy w obszarze
zjawisk świata nieożywionego, wzrastający tam, gdzie pojawia się życie, i najwyższy w
obszarze działań człowieka. Im poziom indeterminizmu niższy, tym o przewidywanie łatwiej.
Jednak dla Poppera – indeterministy i zwolennika emergencyjnej teorii życia50 –
prognozowanie zawsze obciążone jest ryzykiem błędu51.
Postulat prognoz można także rozumieć nie jako wybieganie w przyszłość a jako
formułowanie oczekiwań otrzymania pewnych wyników w badaniach, także nad przeszłością
(np. odnośnie przewidywanych znalezisk skamielin w kontekście teorii ewolucji). W tym
znaczeniu stawianie prognoz jest możliwe także w humanistyce: możemy, na przykład,
rekonstruować zaginiony Koncert skrzypcowy g-moll Bacha, pierwotną wersję Koncertu
47 Droga do wiedzy..., s. 565-67.48 A. Teske, Humanizacja nauk przyrodniczych, [w:] Wybór prac z historii fizyki i filozofii nauki, Wrocław 1970, s. 158-66, zwłaszcza s. 160-62.49 Są humaniści, którzy by się z tym nie zgodzili, tzn. którzy uważają, że predykcje są w humanistyce możliwe: „In contradistinction to some experts who declare literary studies [...] to be criticism, art, or a sum of knowledge, we hold the opinion that it may be and sometimes becomes a scholarly activity in its own right. This means that a student operating within the discipline can determine the object of his/her scholarly interest, and that he/she can present an explanatory description of both the observation and the observed object’s functions […]. It also means he/she can reach some verifiable conclusions about this object, and – in a literary historical perspective – foresee the appearance of some phenomena in unknown or yet unobserved material”, (A. Zgorzelski, Against Methodological Compromise in Literary Studies [w:] Approaches to Fiction, L. S. Kolek (ed.), Lublin 1996, s.231-42, cytat s. 233; wytłuszczenie autora).50 W poszukiwaniu..., s. 33-37.51 Natura, do pewnego stopnia złożoności, zachowuje się w pewnych granicach w sposób zdeterminowany prawami materii fizycznej. Kultura tworzona przez człowieka ewoluuje w sposób, którego prawa tworzy człowiek (w interakcji z resztą rzeczywistości), prawa zmienne i nieprzewidywalne. Stąd możemy zrozumieć przeszłość kultury, ale nie możemy przewidzieć jej biegu. O ile człowiek jako część natury jest zdeterminowany jej prawami, to dzięki wolnej woli i samoświadomości wyłamuje się, jak można sądzić, spod jej jurysdykcji. Zresztą Popperowska interpretacja ewolucji przypisuje większe znaczenie zmienności organizmów niż zmienności środowiska w całym świecie przyrody ożywionej (Mit schematu..., s. 15-17).
klawesynowego f-moll BWV 1056 (być może kiedyś tę rekonstrukcję będziemy mogli
porównać z oryginałem, choć szansa na jego odnalezienie wydaje się znikoma).
Pomijając zastrzeżenia co do możliwości formułowania w humanistyce uniwersalnych
praw, falsyfikowania jej tez, i stawiania prognoz, można w podsumowaniu stwierdzić, że
propozycje Poppera – dążenie do prawdy pojmowanej korespondencyjnie52, racjonalizm
krytyczny jako ogólna zasada metodologiczna53, hipotetyczność wiedzy54 i postulat
traktowania języka wyłącznie jako narzędzia (z oczywistym wyłączeniem dziedzin
badających język tj. literaturoznawstwa czy językoznawstwa) – nie stwarzają większych
problemów i mogą być stosowane w naukach humanistycznych (jak de facto były – może z
wyjątkiem hipotetyczności wiedzy – stosowane, przynajmniej jako intuicyjnie pojmowane
postulaty, od narodzin tych gałęzi nauki aż do połowy XX wieku, a przez część uczonych
także i później).
Zaś wracając do wspomnianych zastrzeżeń, „przepowiadanie” przyszłości w
humanistyce wydaje się niemożliwe, albo możliwe w bardzo wąskim zakresie z dużym
ryzykiem błędu, ale też stawianie prognoz nie jest wyznacznikiem naukowości, a tylko
jednym z Popperowskich warunków postępu wiedzy. Nieosiągalna uniwersalność
formułowanych w humanistyce praw, nie będzie tak rażącą usterką, gdy będziemy pamiętać,
że i w przyrodoznawstwie postulat ten nie w pełni jest osiągalny. Co do falsyfikacji, jeśli
rozumieć przez nią nie ściśle logiczny proces (w którym ogólnemu zdaniu o tym, co nie może
się zdarzyć przeciwstawiamy pojedyncze zdanie stwierdzające zajście tego zdarzenia, jak w 52 Postulat prawdy jako ostatecznego celu w nauce może zostać zastosowany w humanistyce. Jest to kwestia wyboru, uwikłana w różne metafizyczne założenia (o istnieniu prawdy, jej wartości i osiągalności), z tym, że odrzucenie tych założeń (np. przez radykalny sceptycyzm albo pragmatyzm) jest w zasadzie równoznaczne z rezygnacją z nauki, jeśli nie w ogóle z jakiegokolwiek poznawczego przedsięwzięcia. Nie wydaje się, by zachodziła w tej kwestii jakakolwiek różnica między humanistyką a przyrodoznawstwem.53 Metoda naukowa – krytyczny racjonalizm: problem jako punkt wyjścia, próbne rozwiązanie i jego krytyka (metoda prób i błędów) mogą być stosowane przez humanistów. Problemem może być np. podobieństwo języka walijskiego i irlandzkiego, czy częstość jawnego występowania odbiorcy narracji we współczesnych tekstach literackich. Zadaniem humanistów jest znaleźć odpowiedzi na te pytania, a ich wnioski mogą stać się następnie przedmiotem krytycznych dyskusji, w których naczelne znaczenie ma ocena zgodności wysuniętych hipotez z rzeczywistością empiryczną (świata trzeciego), z zachowaniem reguł logiki. Możliwy jest Popperowski postulat odrzucenia dogmatyzmu, i oparcia obiektywizmu o metodę, a nie cnotę uczonych (por. przypis 16). 54 Teza o hipotetycznym statusie wiedzy, rezygnacja z kwalifikowania jakichś tez jako ostatecznie prawdziwych, jest niewątpliwie do przyjęcia w humanistyce, bo oznacza raczej ograniczenie niż ekspansję aspiracji tych nauk. Na poziomie szczegółów nasze poznanie zyskuje coraz większą precyzję: na przykład, znamy skład chemiczny wody i wielkość ziemskiego przyciągania, techniki strumienia świadomości i strukturę powieści szkatułkowej. Gorzej jest na poziomie teorii ogólnych: nie znamy przyczyn, jakie doprowadziły do powstania wszechświata, czy istoty relacji między materialnym ciałem a życiem psychicznym, nie znamy też definicji wartości estetycznej, ani ostatecznej racji bytu sztuki, czy granic interpretacji dzieła sztuki. Na tym ogólnym poziomie nie ma wątpliwości, że poruszamy się wśród rozmaitych, często konkurencyjnych hipotez, których wartość bezustannie badamy. Od przyjęcia tych bardziej ogólnych hipotez zależy nasze rozumienie faktów, które umiemy już dość sprawnie opisać czy poklasyfikować (pamiętając wszakże, że fakty to naprawdę także hipotezy). Wiemy więc coraz więcej, także na gruncie nauk humanistycznych, ale zarazem coraz lepiej znamy ograniczenia naszej wiedzy. Takie ujęcie jest w zupełności możliwe.
znanym przykładzie Poppera z czarnym łabędziem), ale rozmaite procedury, w których
ogólne twierdzenia będą konfrontowane z materiałem dowodowym, wówczas można chyba
twierdzić, że falsyfikację da się stosować jako kryterium naukowości i jako element
krytycznej metody w humanistyce.
Według Poppera nadrzędną w nauce jest zasada racjonalności. To właśnie ona określa
w jakiej sytuacji falsyfikacja może być przeprowadzona przy pomocy eksperymentu, a w
jakiej przez konfrontację interpretacji z tekstem; w jakiej sytuacji precyzja badań wymaga
zastosowania języka matematyki, a w jakiej wystarczy język naturalny; kiedy hipotezy winny
aspirować do praw uniwersalnych, a kiedy wystarczy twierdzenie o występowaniu pewnej
tendencji; w jakich przypadkach można stawiać prognozy, a kiedy pozostaje nam zadowolić
się retrospektywnym wyjaśnianiem zdarzeń. Skoro tak, to humanistykę (na warunkach
zaproponowanych przez Poppera) można uważać za pełnoprawną naukę55 i ta konkluzja,
bynajmniej nie wyczerpując tematu (szczegółowe opracowanie Popperowskiego modelu nauk
humanistycznych nie jest celem niniejszej pracy), kończy pierwszą część rozważań.
3. Poznawcza teoria sztuki Poppera – rekonstrukcja
Przyjęcie w humanistyce modelu nauki Poppera nie rozwiązałoby oczywiście
wszystkich problemów metodologicznych. Poważną przeszkodą na drodze rozwoju tych
dyscyplin, które jak muzykologia, historia sztuki czy literaturoznawstwo zajmują się sztukę,
wydaje się być brak zgody odnośnie do podstawowego dla nich pojęcia sztuki i związanego z
nim pojęcia wartości estetycznej56. Dopiero w oparciu o teorię sztuki można doprecyzować
cel i zakres analizy, zasady interpretacji i, ewentualnie, kryteria oceny dzieł sztuki. K. R.
Popper, znany przede wszystkim jako autor teorii nauki, przedstawił również zarys teorii
sztuki57, która wpisuje się w nurt interpretacji poznawczych58 – to drugi powód (obok
55 Rezygnacja z kryterium falsyfikowalności nie wydaje się celowa. Sprowadziłaby ona humanistykę do filozofii kultury czy filozofii sztuki, gdzie sensowność proponowanych teorii można mierzyć tylko odwołując się do zasady ich logicznej spójności, sensowności czynionych przez nie założeń, skuteczności w rozwiązywaniu problemu, który był punktem wyjścia, oraz ich zgodności z wiedzą naukową (a gdyby nie było nauk humanistycznych to takiej naukowej wiedzy o kulturze też by nie było, nie bardzo więc byłoby do czego się odwołać). W dodatku jest dość oczywiste, że inaczej niż filozofia, humanistyka ma swój empiryczny przedmiot (obiekty świata trzeciego; por. ustęp zatytułowany „Problem nieobalalności teorii filozoficznych”, Droga do wiedzy..., s. 327-39). 56 Por. W. Tatarkiewicz, Historia sześciu pojęć, Warszawa 2005, s. 21-62, 137-79.57 Sam K. R. Popper, jak o tym pisze w Nieustannych poszukiwaniach, był żywo zainteresowany muzyką (grał na skrzypcach i fortepianie, próbował komponować, rozważał karierę muzyka, przez rok studiował w wiedeńskim Konserwatorium na wydziale muzyki kościelnej; K. R. Popper, Nieustanne poszukiwania: autobiografia intelektualna, tłum. A. Chmielewski, Kraków 1997, s. 73-75).58 Teoria sztuki Poppera nie jest oczywiście jedyną poznawczą teorią sztuki. Przegląd takich koncepcji proponuje w swojej pracy E. Borowiecka, nie uwzględniając jednak Poppera (E. Borowiecka, Poznawcza wartość sztuki, Lublin 1986, s. 11-38).
jednolitej wizji nauki u tego filozofa), by rozważając alternatywny wobec obecnie modnego
poststrukturalistycznego model humanistyki skorzystać z dorobku tego filozofa. K. R. Popper
zwrócił uwagę na liczne podobieństwa i nieliczne różnice między nauką i sztuką; kluczowe
znaczenie języka w sztuce; oraz fakt, że świat trzeci (którego elementem jest sztuka) pozwala
poznawać, więcej nawet, współtworzy świat drugi. Celem obecnych rozważań jest
naszkicowanie poznawczej teorii sztuki, jaką można zrekonstruować na podstawie prac
Poppera59, a następnie wstępna ocena, jak owa teoria mogłaby wpłynąć na metodologię
naukowego badania sztuki.
Krytyka ekspresjonistycznej i komunikacyjnej interpretacji sztuki. Popper
odrzuca ekspresjonistyczną teorię sztuki, w przekonaniu, że całe życie człowieka wyraża jego
przeżycia: „Mój zasadniczy zarzut przeciwko tej teorii jest prosty: e k s p r e s j o n i s t y c z-
n a t e o r i a s z t u k i j e s t p u s t a. Wszystko bowiem, co czyni człowiek lub zwierzę,
stanowi (między innymi) wyraz jego stanu wewnętrznego, jego emocji i osobowości. [...]
Innymi słowy, nie jest to rzecz charakterystyczna wyłącznie dla sztuki”60. Ekspresjonistyczna
teoria sztuki jest wręcz szkodliwa: „Jeszcze dzisiaj, niemal powszechnie przyjmuje się jako
oczywiste, że dzieło sztuki jest wyrazem osobowości lub emocji artysty. Prawie każdy artysta
w to wierzy, i to zdeprecjonowało i prawie zniszczyło sztukę”61. Jako bezwartościową odrzuca
Popper także teorię, że sztuka to komunikacja, bo komunikacja jest funkcją obecną we
wszystkich językach, także w językach zwierząt62, zatem i ta teoria nie ujmuje tego, co dla
sztuki specyficzne63.
Sztuka jako język. Powyższa krytyka staje się zrozumiała po pierwsze, w kontekście
przekonania Poppera, że sztuka – i to wcale nie tylko literatura, ale także malarstwo czy
muzyka – to zasadniczo język64; i po drugie, w kontekście teorii języka, jaką od Bühlera K. R.
Popper przejął i następnie rozwinął. Zgodnie z tą teorią język pełni cztery podstawowe
funkcje: ekspresyjną, komunikacyjną, opisową (informacyjną) i argumentacyjną (krytyczną) –
i to w tym uszeregowaniu. Trzy pierwsze język człowieka dzieli z innymi językami (choć
59 K. R. Popper poczynił na temat sztuki szereg uwag, zwłaszcza przy okazji omawiania języka, nauki, ewolucji i świata trzeciego, nie mają on jednak formy systematycznego opracowania. Najszerzej swoje poglądy na temat sztuki przedstawił Popper w książkach Wiedza a zagadnienie..., Wiedza obiektywna..., (s. 138-230, 342), W poszukiwaniu..., (s. 20-46, 119-38, 261-71), i w autobiografii Nieustanne poszukiwania (s. 83-101, 264-73).60 Ibid., s. 85, rozstrzelenie autora.61 W poszukiwaniu..., s. 125.62 Nieustanne poszukiwania..., s. 100-01. To uzasadnienie jest o tyle godne odnotowania, że widać w nim założenie Poppera, że sztuka to język. 63 K. R. Popper krytykuje także inną nieco wersję powyższych teorii, tę mianowicie, że sztuka jest przekazem, który ma miejsce poza świadomością twórcy, a którego źródłem miałyby być bóstwa czy podświadomość (Wiedza a zagadnienie..., s. 49-50).64 Język, twierdzi K. R. Popper, pełni zasadniczą rolę w sztuce, a także w nauce, włączając w to matematykę (Wiedza a zagadnienie..., s. 56).
funkcję opisową języki zwierząt pełnią tylko wyjątkowo), ostatnia jest właściwa tylko jemu.
Obecność w wypowiedzi każdej kolejnej (wyższej) funkcji wymaga obecności wszystkich
poprzednich (niższych) funkcji. O funkcji ekspresyjnej i komunikacyjnej mówi K. R. Popper
wtedy, gdy nie ma w przekazie żadnej informacji, a dokładniej żadnej informacji
wykraczającej poza tę o stanie fizjologicznym organizmu autora przekazu65. Dopiero funkcja
opisowa i krytyczna pozwalają na przekazywanie informacji (prawdziwej bądź fałszywej) i na
poddanie jej krytyce66. To na bazie tych funkcji rozwinął człowiek zdolność kłamania,
tworzenia wyobrażeń, snucia opowieści i szukania wyjaśnień67. To te funkcje są kluczowe dla
rozwoju człowieka. Popper krytykuje więc komunikacyjną i ekspresyjną teorię języka,
ograniczające język do funkcji komunikacyjnej i ekspresyjnej, bo pomijają one to, co dla
człowieka najważniejsze.
Sztuka – opis rzeczywistości. Analogicznie, należy rozumieć Popperowską krytykę
komunikacyjnej i ekspresyjnej teorii sztuki. Popper nie kwestionuje faktu, że sztuka wyraża i
komunikuje pewne informacje o stanie artysty68. Protestuje natomiast przeciwko redukcji
sztuki do ekspresji czy komunikacji, broniąc jej znacznie ważniejszej zdolności do
opisywania rzeczywistości69. Dostrzegając funkcję opisową sztuki, K. R. Popper nie
przypisuje sztuce funkcji argumentacyjnej; wydaje się, że, jego zdaniem, nie ma w sztuce
miejsca na krytyczną analizę opisu rzeczywistości. Chociaż język, jego zdaniem, pełni poza
opisową jeszcze jedną wyższą funkcję – funkcję krytyczną, i można byłoby oczekiwać, że
sztuka (jako język, bo tak rozumie ją K. R. Popper) będzie i tę funkcję pełnić, to przypisuje ją
K. R. Popper nauce, nie sztuce. Ta decyzja Poppera wydaje się jednak niesłuszna: zwłaszcza
powieść przekracza etap opisu świata, gdy poddaje rozmaite przedstawienia rzeczywistości 65 Przykład czystej funkcji ekspresyjnej, jaki podaje K. R. Popper, to ziewanie w samotności. To samo ziewanie w towarzystwie innych osób, gdy może ono wywołać ich reakcję, jest już połączeniem funkcji ekspresyjnej z komunikacyjną.66 Każde użycie funkcji opisowej (czy krytycznej) pociąga za sobą użycie funkcji ekspresyjnej i komunikacyjnej.67 Wiedza a zagadnienie..., s. 110-27. Przełomowy jest tu, zdaniem Poppera, moment, gdy język, pełniący już funkcję opisową, zostaje użyty do kłamania (tego słowa używa K. R. Popper, ale może właściwsze byłoby wyrażenie „tworzenia fikcji”): „Potem jednak nastąpił moment, w którym język mógł zostać użyty do kłamania, «opowiadania opowieści». Wydaje mi się, że krok ten miał fundamentalne znaczenie, sprawił bowiem, że język stał się prawdziwie opisowy i prawdziwie ludzki. Doprowadził, jak sądzę, do pojawienia się narracji jako wyjaśniania, do budowania mitów, a poprzez to do nauki, a także do tworzenia fikcji i sztuki – do opowiadania opowieści w postaci obrazów”, (Nieustanne poszukiwania..., s. 264; nieco wątpliwa jest pozycja jaką K. R. Popper przypisuje w tym procesie kłamstwu, bo narracja nie wydaje się zakładać ani współwystępowania fikcji, ani tym bardziej kłamstwa).68 „Jest to jednak tylko psychologiczny aspekt tego zagadnienia i z tej racji ma on pomniejsze znaczenie. Najważniejsze jest dzieło sztuki”, (Nieustanne poszukiwania..., s. 86).69 Wiedza a zagadnienie..., s. 128-29. Możemy tu mówić o komunikacji treści poznawczych od najbardziej podstawowych np. inni ludzie istnieją, mają potrzebę dzielenia się swoimi przeżyciami, niektóre z ich przeżyć podobne są naszym własnym, do treści bardziej wyrafinowanych jak ta myśl z Murzyna z załogi „Narcyza”: świadomość jest ciężarem, który nie pozwala na heroiczne i zwycięskie zmagania z wyzwaniami, jakie niesie życie, jak proponuje odczytać powieść Levenson (M. Levenson A Genealogy of Modernism: A Study of English Literary Doctrine 1908-1922, Cambridge 1988, s. 1-10, 31-36).
krytyce, choćby konfrontując je ze sobą (jak pokazuje Bachtinowska teoria polifonii w
powieści), albo też wprowadzając w obręb utworu refleksję nad nimi (najpełniej w powieści
idei).
Porównanie sztuki i nauki: krytycyzm. Nawet jeśli poznawczą rolę pełni u Poppera
przede wszystkim nauka (nie sztuka), to – jeśli uogólnić to, co K. R. Popper pisze o poezji,
muzyce oraz przyrodoznawstwie – sztuka i nauka mają ze sobą wciąż wiele wspólnego:
wywodzą się z mitu, pierwotnie miały pomóc człowiekowi wyjaśnić świat i zrozumieć
siebie70, wymagają metody prób i błędów71, a także wyobraźni, intuicji, wyczucia formy, i
elementu krytyki.
Zwłaszcza krytyce poświęca K. R. Popper dużo uwagi. W sztuce jest to krytyka
estetyczna (pyta o wartość estetyczną, koncentruje się na formie) i zasadniczo ma miejsce już
w akcie tworzenia, jest to „twórcza samokrytyka artysty”, podczas gdy w nauce jest to
krytyka racjonalna (pyta o wartość poznawczą, koncentruje się na prawdzie) i pochodzi
zarówno od autora jak i od innych badaczy72. To, co wyróżnia naukę to właśnie racjonalna
krytyka zorientowana na poszukiwanie prawdy73. Mamy tu zatem z jednej strony zestawienie
nauki i sztuki (wspólne pochodzenie, pierwotnie poznawcze zadanie, element twórczy i
krytyczny, metoda prób i błędów), ale i przeciwstawienie, bo tylko dla nauki prawda jest ideą
regulatywną, dla sztuki są nimi związane z formą wartości estetyczne, przy czym krytyka w
nauce przybiera formę publicznej dyskusji podczas, gdy w sztuce obecna jest przede
wszystkim w akcie tworzenia74. K. R. Popper, co zastanawiające, zdaje się nie przywiązywać
szczególnej wagi do zjawiska krytyki sztuki i interakcji twórca – odbiorca. Tymczasem,
wobec Popperowskiego dowartościowania krytyki, wydawałoby się zasadne, by dzieło sztuki
traktować jako całość wraz z reakcjami krytyki (i wyrażonymi w sztuce reakcjami innych
artystów), w przekonaniu, że dzieło sztuki, a więc hipoteza opisująca jakiś aspekt świata, jest
tylko częścią procesu rozwiązywania problemu75, która dopełnienie znajduje w krytycznej
70 „Wywodzą się [nauka i sztuka] z próby wytłumaczenia naszego pochodzenia i naszego losu oraz pochodzenia i losu świata”, (W poszukiwaniu..., s. 266).71 O tej metodzie wspólnej nauce i sztuce pisze K. R. Popper w Realism and the Aim of Science (cyt. za Mallardem; M. L. Malard, An Objectivist Theory of the Architectural Creation, http://www.arq.ufmg.br/eva/docs/art007.pdf, s. 3-4).72 Ibid., s. 264-71.73 Ibid., s. 72-73. Por. „Jaka różnica zachodzi pomiędzy teorią naukową a dziełem literatury? Twierdzę, że różnica ta zawiera się nie w tym, że teoria jest możliwie prawdziwa, a treść opowieści literackiej nie, chociaż prawda i fałsz mają coś z nią wspólnego. Różnica polega według mnie na tym, że teoria i opowieść są elementami odmiennych tradycji krytycznych”, (Wiedza obiektywna..., s. 342).74 Kolejna różnica między nauką a sztuką dotyczy, według Poppera, postępu. Przekonany o istnieniu postępu w nauce, kwestionuje on obecność postępu w sztuce, prowizorycznie dopuszczając jednak pewne progresywne zmiany w technice, w stawianiu problemów, w oparciu o znajomość dokonań poprzedników (Nieustanne poszukiwania..., s. 94-98). 75 Więcej na temat tego wymiaru sztuki (tzn. sztuka jako rozwiązywanie problemów) w kolejnych paragrafach.
debacie. W ten sposób można byłoby wyjaśnić powszechne zjawisko krytyki w sztuce
(krytyki, która ma postać niemal instytucjonalną, mam na myśli krytyczne audycje w telewizji
i radiu, krytyczne felietony w prasie, konkursy i festiwale). Wydaje się, że ich funkcja nie
polega jedynie na badaniu sztuki (to zadanie humanistyki)76, ani na jej popularyzowaniu, ale
na prowadzeniu dialogu z artystami, na przekazywaniu im informacji zwrotnej, która może
okazać się użyteczna w dalszej pracy77.
Precyzując kryteria oceny krytyki literackiej ogranicza je K. R. Popper do wartości
estetycznej; rozpatrzenie wartości opowieści w kategoriach prawdy, i zdolności
rozwiązywania problemów – wagi i wyczerpującego przedstawienia – pozostawiając krytyce
nieliterackiej: „W przypadku krytyki literackiej termin «krytyka» zostaje rozszerzony w taki
sposób, że możemy przyjąć, iż pewna opowieść jest fałszywa78, a następnie poddać krytyce jej
walory literackie. Oprócz oceny prawdziwości opowieści, w krytyce nieliterackiej rozważa
się również inne doniosłe aspekty opowieści – takie jak jej istotność i zupełność. Te dwie
kwestie opierają się na założeniu, iż opowieść jest opowiadana po to, by rozwiązać jakiś
problem”79. Ten podział krytyki na literacką i nieliteracką niesłusznie, w moim mniemaniu,
zawęża pole tej pierwszej: skoro bowiem opis świata jest podstawowym zadaniem sztuki, to
niezrozumiałe jest, czemu oceniać ją jako sztukę należy z pominięciem jej wartości
poznawczej.
Sztuka jako twórczość i transcendencja. Element krytycyzmu obecny w akcie
twórczym ma dlań podstawowe znaczenie. Sztukę można rozumieć jako rozwiązywanie
problemów w procesie interakcji (sprzężenia zwrotnego) między umysłem artysty a dziełem
sztuki80. Dzieło, które w wyniku wzajemnego oddziaływania świata trzeciego i świata
drugiego powstaje, przekracza wstępne wyobrażenie dzieła, projekt czy zamysł, z jakim
artysta rozpoczyna pracę.
76 Warto odróżniać krytykę sztuki (recenzującą bieżące wydarzenia kulturalne dla publiczności, a w pierwszym rzędzie może dla artystów, opisującą często dość subiektywnie doświadczenie danego dzieła sztuki) od naukowego badania sztuki, choć nazewnictwo, jak wskazuje A. Zgorzelski, bywa mylące (Against Methodological..., s. 231).77 Podobne stanowisko podkreślające wagę krytyki opartej na współpracy („co-operative criticism”) w architekturze proponuje M. L. Malard w artykule poświęconym teorii architektury, dla której punktem wyjścia są poglądy Poppera na sztukę (An Objectivist Theory..., s. 4-6). Wcześniej jeszcze, już w 1960 roku, wagę współpracy między artystą i odbiorcą podkreślał E. H. Gombrich (E. H. Gombrich, Art and Illusion: A Study in the Psychology of Representation, Princeton 2000, s. 326; pierwsze wydanie 1960). 78 K. R. Popper i tu wydaje się nie odróżniać fikcji od fałszu.79Wiedza a zagadnienie..., s. 125-26, podkreślenie autora. W dyskusji, która miała miejsce po wykładzie i której zapis znajduje się w książce, wprowadza K. R. Popper rozróżnienie dwu idei prawdy: w nauce jest to korespondencja z faktami, w sztuce – „dobre kłamstwo – kłamstwo niewykrywalne” (Wiedza a zagadnienie..., s. 131). Ta nieoczekiwana definicja prawdy w sztuce, jest jednak zapewne skutkiem utożsamiania przez Poppera fikcji z fałszem.80 Ibid., s. 35-36, 48-49. Przykłady problemów z jakimi zmaga się kompozytor podaje K. R. Popper w Nieustannych poszukiwaniach... (s. 92-93).
Wpływ jest obustronny. Świat trzeci – zwłaszcza język, ale i sztuka – pozwolił
człowiekowi wykształcić pełną świadomość81, dając mu możliwość spojrzenia na siebie z
zewnątrz. Człowiek uzyskał wgląd, uzyskał także możliwość autokreacji. Jednak świat drugi
(przeżyć psychicznych) nie jest zupełnie autonomiczny wobec świata trzeciego (wytworów
ludzkiego umysłu); wprawdzie ten świat kształtuje, ale jednocześnie podlega jego
wpływowi82, i to niekoniecznie zgodnie z zamiarem czy przy pełnej świadomości ze strony
człowieka83.
Ta możliwość tworzenia świata trzeciego i (na zasadzie sprzężenia zwrotnego) siebie
wydaje się stanowić o wolności i odpowiedzialności człowieka84. K. R. Popper zdecydowanie
podkreśla znaczenie samotranscendencji, do jakiej dzięki światu trzeciemu zdolny jest
człowiek: „Niewiarygodnym aspektem życia, ewolucji i rozwoju umysłowego jest właśnie
owa metoda obustronnej wymiany, interakcja między naszymi działaniami i ich wynikami,
dzięki której stale przekraczamy samych siebie, nasze talenty i nasze uzdolnienia. / Owo
przekraczanie samego siebie jest najbardziej uderzającym i najistotniejszym faktem
dotyczącym wszelkich procesów życia i ewolucji, a zwłaszcza ewolucji człowieka”85.
W szerszej ewolucjonistycznej perspektywie wygląda to tak: funkcją umysłu jest
wytwarzanie obiektów świata trzeciego (w tym języka i dzieł sztuki) i wchodzenie z nimi w
interakcje86. Wytwory umysłu (takie jak język, dzieło literackie czy inne elementy świata
trzeciego), podobnie jak tama zbudowana przez bobry, to „egzosomatyczne narzędzia”87,
które pozwalają lepiej rozwiązywać problemy, między innymi (ale nie wyłącznie) te związane
bezpośrednio z przetrwaniem88. Rozwiązywanie problemów to dla Poppera istota życia89.
81 Podstawy osobowości, zdaniem Poppera, możemy obserwować już u zwierząt wyższych (Nieustanne poszukiwania..., s. 266-68).82 Wiedza a zagadnienie..., s. 156-57.83 Choć stworzony przez człowieka, świat trzeci wykracza poza jego intencje (np. powołując do istnienia system liczb, mimowolnie spowodował człowiek powstanie liczb pierwszych; Wiedza a zagadnienie..., s. 40-49, Wiedza obiektywna..., s. 149-55).84 Wiedza a zagadnienie..., s. 189-91.85 Ibid., s. 189. Por. „Jeżeli słuszna jest moja hipoteza, że rozwijamy się i że stajemy się samymi sobą tylko dzięki interakcji ze światem 3, to dla każdego z nas będzie wielkim pocieszeniem, że wszyscy możemy przyczyniać się do rozwoju tego świata, nawet jeśli jest to możliwe tylko w niewielkiej mierze”, (Nieustanne poszukiwania..., s. 273). Gdzie indziej wyjaśnia K. R. Popper, że wpływ świata trzeciego na nawet najbardziej twórczych ludzi, przewyższa ich wpływ na świat trzeci (Wiedza obiektywna..., s. 188). 86 Nieustanne poszukiwania..., s. 264, Wiedza a zagadnienie..., s. 17.87 Wiedza a zagadnienie..., s. 52.88 Ibid., s. 78-89.89 Wiedza obiektywna..., s. 190. Por. „Próbne rozwiązania, włączane przez zwierzęta i rośliny w obręb ich ciała oraz zachowania, są biologicznymi odpowiednikami teorii, a także odwrotnie: teorie odpowiadają endosomatycznym organom i ich funkcjom, podobnie jak egzosomatyczne wytwory w rodzaju uli, czy zwłaszcza egzosomatyczne narzędzia, jakimi są na przykład sieci pajęcze. Podobnie jak teorie, organy i ich funkcje to próbne adaptacje do świata, w którym żyjemy”, (Wiedza obiektywna..., s. 185).
Warto tu jednak pamiętać, że rozwiązanie jednego problemu prowadzi z reguły do powstania
kolejnego: dotyczy to także trzeciego świata.
Podsumowując, sztuka (która w jakimś podstawowym sensie jest językiem) pełni u
Poppera (obok roli ekspresyjnej i komunikacyjnej) bardzo istotną rolę poznawczą. I to
pomimo, faktu, że sztukę zawęża K. R. Popper do opisu świata, a krytykę sztuki – do krytyki
estetycznej. Bo już samo opisywanie świata, wyjaśnienie go poprzez opowieści, patrzenie na
siebie, swój subiektywny świat (do wewnątrz) z pomocą sztuki jak na obiekt istniejący
obiektywnie (na zewnątrz) – to wszystko pozwala, by sztuka służyła poznawaniu świata. Co
więcej, sztuka pozwala człowiekowi tworzyć siebie samego i świat dookoła, czyli pełni rolę
ważnego konstruktywnego elementu w emergencyjnej ewolucji.
Sztuka – jako poznanie świata drugiego. Nie formułuje tej myśli K. R. Popper
wyraźnie, ale można chyba jego teorię w tym kierunku sensownie rozwinąć wysuwając
hipotezę, że przedmiotem poznania sztuki jest świat wewnętrzny, świat drugi, świat, który
wymyka się innemu poznaniu: „Można mianowicie pytać, dlaczego udaje nam się z
powodzeniem mówić o rzeczywistości. Czy nie jest prawdą, że rzeczywistość odznaczać się
musi jakąś określoną strukturą, abyśmy mogli o niej mówić? Czy nie moglibyśmy wyobrazić
sobie rzeczywistości, która byłaby jak gęsta mgła, bez ciał stałych, bez ruchu? Albo jak mgła,
w której dokonują się jakieś nieokreślone zmiany – na przykład zmiany oświetlenia? Moja
próba opisania takiego świata świadczy już oczywiście, iż możliwy jest jego opis w naszym
języku, ale nie znaczy to, że każdy taki świat mógłby zostać w nim opisany. / [...] sądzę, że
jesteśmy wszyscy dość dobrze obeznani ze światem, który nie daje się właściwie opisać w
naszym języku, ukształtowanym głównie jako narzędzie opisu naszego otoczenia fizycznego
– świata obiektów fizycznych średnich rozmiarów i poruszających się stosunkowo powoli.
Nieopisywalny świat, jaki mam na myśli, jest oczywiście światem, jaki «mam w umyśle»,
światem, jaki większość psychologów (z wyjątkiem behawiorystów) próbuje niezbyt udatnie
opisać za pomocą czegoś, co jest tylko zbiorem metafor przejętych z języka fizyki, biologii i
życia społecznego”90.
Sztuka, pozornie nieużyteczna, zajmuje się być może właśnie poznawaniem (przy
pomocy języka jak w powieści, albo też obywając się bez niego jak w koncercie
fortepianowym)91 świata drugiego92. Ta interpretacja sztuki jako poznawania świata psychiki
90 Droga do wiedzy..., s. 360.91 Chyba, że język rozumieć znacznie szerzej niż tylko język naturalny (K. R. Popper znajdując język w sztuce i w matematyce w stronę takiego szerokiego rozumienia języka – jako otwartego systemu znaków – wydaje się zmierzać).92 Myśl, że sztuka stanowi narzędzia, które pozwalają lepiej poznać własne wnętrze zawdzięczam memu ojcu. Bardzo dobrze pasuje ona do koncepcji Poppera, choć ten, o ile wiem, explicite jej nie formułuje.
uzasadniałaby skłonność krytyków do psychologicznego rozumienia sztuki, bo nie sposób o
świecie drugim nie mówić, badając sztukę przy założeniu, że sztuka z kolei bada właśnie
świat drugi. Jednocześnie zbytnia jednostronność, jak wskazuje K. R. Popper, byłaby błędem,
nie sposób bowiem sztuki ograniczać do ekspresji świata drugiego, badanie to przecież coś
więcej niż ekspresja.
Jeżeli sztuka jest poznaniem nienaukowym, to nie jest ona ograniczona w żaden
formalny sposób (np. zasadami logiki, krytycznej dyskusji, czy prostego języka);
dopuszczalna jest fikcja, możliwe jest każde przetworzenie rzeczywistości, każde tworzywo
artystyczne, tak długo jak:
– celem pozostaje dążenie do prawdy, w przeciwnym bowiem razie nie możemy sensownie
mówić o poznaniu (i ten warunek jest może najistotniejszy),
– szanowany jest postulat wartości estetycznej93, związany z faktem, iż sztuka poznaje
poprzez formę (odróżnia on sztukę od wszelkiej innej działalności poznawczej człowieka),
– szanowany jest postulat oryginalności (element niepowtarzalności jest z zasady obecny w
każdej aktywności człowieka, ale tu wzmocniony jest o zasadę wykluczającą bierne
naśladownictwo; z tym, że de facto postulat wartości poznawczej i tak naśladownictwo
wyklucza)94.
Można by jeszcze dodać, że tak jak w nauce jest badanie i jest popularyzacja odkryć w
toku tych badań uczynionych, tak i w sztuce można oddzielić odkrywanie świata
wewnętrznego i upowszechnianie pewnych odkryć (sztuka o charakterze dydaktycznym).
Wypada jednak wyraźnie zaznaczyć, że te rozważania (rozumienie sztuki jako
poznania świata drugiego, jako nie tylko przedstawienie ale i krytyka przedstawienia tego
93 Nawet jeśli uznać priorytet wartości poznawczej, nie ma jak się wydaje ucieczki przed wartością estetyczną z całą jej nieokreślonością. Wydaje się, że Popperowi bliższa byłaby koncepcja wartości estetycznej opartej na formalnej doskonałości niż na pięknie (w W poszukiwaniu lepszego świata... K. R. Popper wymienia piękno jako jedną wśród wielu innych kategorii formalnych, które krytyka estetyczna winna ocenić, s. 265). Kontynuując myśl Poppera można by skonstruować koncepcję wartości estetycznej jako doskonałości formy, nie samej w sobie, ale ujętej względem przekazywanej treści. 94 Taka poznawcza teoria sztuki wydaje się gubić element bezużyteczności, który od dawna uchodził za istotny element artystycznej twórczości. Według tej koncepcji sztuki człowiek, jak inne gatunki, walczy o przetrwanie – większa część jego życiowej aktywności jest temu zadaniu podporządkowana. Wzbudza w nas podziw to, co z punktu widzenia ekonomii ewolucji jest niekonieczne, co wręcz zbędne – jak heroiczne zachowanie albo sztuka. W sztuce zachwyca to, co wydaje się istnieć bez zewnętrznego względem siebie celu, samo dla siebie, przekraczając biologiczne reguły rządzące przyrodą ożywioną, niosąc, być może złudne, przeczucie wolności. Bezużyteczność wiązała się więc z transcendencją. Poznawcza koncepcja sztuki tej bezużyteczność przeczy, bo sztuka jest użyteczna, pełni bardzo ważną poznawczą rolę. Elementu transcendencji K. R. Popper upatruje tymczasem gdzie indziej: we wzajemnym wpływie świata drugiego i trzeciego, i w teoretycznie nieograniczonym rozwoju, jaki jest tego skutkiem (por. Wiedza obiektywna..., s. 187-92).
świata; uznanie prawdy jako idei regulatywnej w sztuce; czy postrzeganie publicznej krytyki
jako integralnej części sztuki) wykraczają już poza zarys estetyki, jaki zrekonstruować można
na podstawie pism Poppera. Warto jednocześnie nadmienić, że filozofia Poppera znalazła
wśród filozofów sztuki kontynuatorów, przede wszystkim w osobie jego przyjaciela,
Gombricha. E. H. Gombrich, tak jak K. R. Popper, był przekonany, że sztukę można zasadnie
zestawiać z nauką, że artysta posługuje się metodą prób i błędów, że punktem wyjścia artysty
zawsze jest istniejąca już tradycja (nie ma możliwości nowego początku, wolnego od
interpretacji spojrzenia na świat – możliwe jest jednak krytyczne spojrzenie na interpretacje i
ich modyfikacja)95. Uważał też, że przedmiotem poznania jest w sztuce umysł, a dokładniej
jego mechanizmy postrzegania świata zewnętrznego, nie zaś świat zewnętrzny96. Przyznawał
wreszcie, że w sztuce współczesnej przedmiotem badania coraz częściej staje się także świat
wewnętrzny, choć na tę zmianę przedmiotu w sztuce patrzył sceptycznie, bo nierzadko wiąże
się ona z radykalnym odrzuceniem konwencji i utratą czytelnego znaczenia97. Jeśli trafnie
interpretuje myśl Gombricha G. Nagâţ, to sztuka zdaniem tego pierwszego ma ponadto
zasadniczo racjonalny charakter (choć tego założenia E. H. Gombrich nie formułuje
explicite), każde dzieło sztuki jest hipotezą (hipotetycznym rozwiązaniem problemu) i jako
takie podlega procedurze falsyfikacji98. Jednak w ujęciu Gombricha falsyfikacja dzieła sztuki
nie oznacza wykazania jej błędności, ale brak uznania u publiczności i brak kontynuatorów
wśród artystów, których powodem może być nawet przypadek99. Mimo przyjęcia naukowej i
Popperowskiej terminologii („metoda prób i błędów”, „hipotetyczne rozwiązania
problemów”, „falsyfikacja”, „eksperyment” czy „odkrycie”), E. H. Gombrich wydaje się
daleki od poglądu, jakoby nadrzędne zadanie sztuki miało charakter poznawczy. W różnych
kulturach sztuka pełni bowiem różne cele stosownie do potrzeb społeczeństwa100. Obecnie
95 E. H. Gombrich, Art and Illusion…, s. 63-90, 291-329. 96 Ibid., s. 49, 87. 97 Ibid., s. 358-89.98 G. Nagâţ, The Situational Logic and the Logic of Vanity Fair,[w:] Filosofia lui Karl Popper: analize şi interpretări, D. Stoianovici, G. Flonta, C. Stoenescu (eds.), Giurgiu 2007, s. 265-73, zwłaszcza s. 266-68. Wydaje się, że E. H. Gombrich, zajmując się sztukami plastycznymi, ze szczególnym uwzględnieniem malarstwa przedstawiającego, zawęża element poznania obecny w sztuce do poznania mechanizmów postrzegania przede wszystkim świata zewnętrznego − pisze więc m.in. o interpretacji (próbie zrozumienia rzeczywistości poprzez znane już kategorie czy pojęcia), jaka jest niezbędnym elementem każdego aktu postrzegania, albo o powszechności postrzegania raczej wzajemnych relacji jakości, niż poszczególnych jakości (Art and Illusion..., s. 49-52, 63-90). Takie zawężenie sztuki do mechanizmów postrzegania (czy do racjonalnego badania świata w sztuce przy pomocy procedury falsyfikacji, o czym pisze G. Nagâţ ) nie wydaje się konieczne, zwłaszcza jeśli pojęcie sztuki poszerzyć, tak by obejmowało także sztukę nieprzedstawiającą oraz sztukę posługującą się słowem. 99 E. H. Gombrich, P. Levinson, What I Learned from Karl Popper [w:] In Pursuit of Truth, P. Levinson (ed.), Atlantic Highlands 1982, s. 203-20, The Gombrich Archive, http://www.gombrich.co.uk/showdoc.php?id=92100 Ibid.
problematyką estetyki w kontekście myśl Poppera zajmują się także m.in. S. Richmond, J.
Agassi i I. Jarvie.
4. Uwagi na temat metodologii badań nad sztuką w kontekście Popperowskiej
teorii sztuki
Przyjęcie koncepcji że sztuka, jak nauka, jest badaniem rzeczywistości, tyle że tej
wewnętrznej (jak to ma miejsce w psychologii wchodzącej w skład nauk społecznych), a nie
zewnętrznej (świata pierwszego jak w przyrodoznawstwie, czy trzeciego jak w humanistyce),
nie pozostałoby bez wpływu na koncepcję humanistyki, a zwłaszcza nauk o sztuce, które stają
się wówczas nauką o nienaukowym poznaniu. Innymi słowy, relację sztuki i humanistyki
można opisać tak: w świecie trzecim pośród innych obiektów istnieją takie, które służą do
nienaukowego poznawania i do przekształcania świata drugiego i jest to sztuka; i także wśród
obiektów świata trzeciego istnieją takie, które badają obiekty świata trzeciego, w tym sztukę, i
są to nauki humanistyczne.
K. R. Popper swoje rozważania o naukowym badaniu dzieła sztuki formułuje
ostrożnie. Wysuwa mianowicie myśl, że rozumienie dzieła sztuki może być podobne do
rozumienia teorii naukowej: chodzi zatem o rozpoznanie problemu, jaki teoria albo dzieło
sztuki ma rozwiązać i rozpoznanie tła problemu101: „Byłoby rzeczą interesującą i przydatną
zbadać, jak dalece można posługiwać się analizą sytuacyjną (ideą rozwiązywania problemów)
w odniesieniu do sztuki, muzyki, poezji oraz czy byłaby ona pomocna w rozumieniu tych
dziedzin. Nie ma wątpliwości, że w niektórych przypadkach, byłaby bardzo przydatna.
Beethovenowskie notatki na temat ostatniej części IX Symfonii opowiadają historię jego
starań o rozwiązanie problemu – problemu wyrażenia muzyki w słowach. Zrozumienie tego
problemu pomaga nam zrozumieć muzykę i samego kompozytora. Inna sprawa, czy to
zrozumienie pomaga nam rozkoszować się muzyką”102.
Warto w tym miejscu nieco dokładniej przyjrzeć się możliwym konsekwencjom
Popperowskiej koncepcji sztuki dla prowadzonych nad nią badań. I tak, po pierwsze, błędem
wydaje się lekceważenie w analizie sztuki jej wartości poznawczej. Wyniki poznawcze
mogłyby być albo „obiektywne”, tj. pozostające wspólną zdobyczą danej kultury – jak
opisanie w literaturze podświadomości jeszcze przed ukazaniem się prac Freuda, albo częściej
trudniej uchwytne „subiektywne”, tj. dokonujące się w indywidualnym wymiarze, gdy dajmy
101 Wiedza obiektywna..., s. 221.102 Ibid., s. 224.
na to jakiś czytelnik powieści Waterland Swifta zda sobie sprawę, jak wielkie znaczenie mają
w ludzkiej egzystencji opowieści103.
Po drugie, obok oceny wartości poznawczej, wskazana byłaby także ocena
oddziaływania na świat drugi, na psychiczne życie w pierwszym rzędzie twórców, a w
dalszym odbiorców sztuki – skoro tworząc sztukę (a może także obcując ze sztuką) pośrednio
tworzymy także siebie.
Oba te kryteria oceny wydają się jeszcze lepiej uzasadnione w wypadku literatury i
innych sztuk, które posługują się językiem (w wąskim znaczeniu tego słowa, to znaczy
językiem naturalnym jako artystycznym tworzywem), który sam jest produktem umysłu
człowieka i to takim, który, zdaniem Poppera, w największym stopniu przyczynił się do
rozwoju ludzkiej osobowości. Dwie najwyższe funkcje języka – narracyjna i argumentacyjna
– są obecne w literaturze (częściowo także w innych rodzajach sztuki). To dodatkowo
zachęca, by literaturę badać nie tylko w aspekcie jej formy (wierności zasadom kompozycji),
ale w aspekcie jej reprezentacji świata (adekwatności przedstawienia świata dokonanego za
pośrednictwem świata fikcyjnego, a nawet zasadności krytyki rozmaitych reprezentacji), i
wreszcie w kategoriach jej twórczego potencjału (wpływu na kształtowanie psychiki).
Po trzecie, w kontekście uwag na temat znaczenia krytyki w kulturze, warto byłoby
badanie dzieł sztuki wiązać z badaniem tradycji krytycznej, oraz oddźwięku, jaki dane dzieło
sztuki znalazło w innych dziełach.
Po czwarte, warta rozważenia wydaje się propozycja Gombricha, by racjonalnie
oceniać nie która interpretacja dzieła sztuki jest poprawna, ale która w kontekście sytuacji w
jakiej utwór powstał jest błędna104.
Od razu można zauważyć dwa podstawowe problemy, przed którymi stają nauki o
sztuce tak pojętej. Nauka o sztuce jest próbą przełożenia treści poznawczych dotyczących
tego, co często irracjonalne105, niewerbalne (ludzka psychika), a w sztuce wyrażone poprzez
formę i ewentualnie słowa, na dyskurs którym rządzi rozum i logika. Nie wydaje się, by
istniało proste rozwiązanie tego problemu, warto jednak zauważyć, że sytuacja
przyrodoznawstwa nie jest wcale tak odmienna: żaba, na przykład, też nie jest ani werbalna,
103 To zadanie nastręcza ogromne trudności przede wszystkim dlatego, że akt tworzenia sztuki jak i akt percepcji jest zawsze aktem indywidualnym, nie zbiorowym i ma miejsce w świecie drugim (przeżyć subiektywnych). Jego skutki – dzieła sztuki czy publicznie wyrażone opinie krytyczne – należą już jednak do świata trzeciego, obiektywnego. Wydaje się, że w oparciu o nie można formułować hipotezy odnośnie poznania, czy też wglądu, osiągniętego za pomocą danego dzieła sztuki.104 E. H. Gombrich, Art and Illusion…, s. 388-89.105 Niekoniecznie znaczy to, że sztuka jest poznaniem irracjonalnym. Bada ona częściowo irracjonalne aspekty rzeczywistości (ludzką psychikę), ale ta irracjonalność przedmiotu nie musi przechodzić na sztukę (tak jak domniemana irracjonalność sztuki nie musi przechodzić na nauki humanistyczne).
ani w 100% logiczna. Drugi problem (wspomniany już powyżej) to brak jasnych kryteriów
estetyczności. Wydaje się, że można ocenę formy powiązać z jej udziałem w zadaniu
poznawczym, z jaki mierzy się sztuka. Obok opisu i analizy formy, byłoby tu zatem miejsce
na interpretację jej znaczenia (jej udziału w znaczeniu dzieła) i ocenę wyników poznawczych.
Potrzebne zasady interpretacji i oceny można opracować w oparciu o poznawczy cel
sztuki (identyfikację problemu i ocenę jego rozwiązania), oraz metodę szeroko pojętej
falsyfikacji (w tym wypadku nie na drodze eksperymentalnej, ale poprzez analizę formalną –
jeżeli sztuka poznaje formą – badając spójność, całościowość i racjonalność argumentacji
humanistycznej, w toku krytycznej dyskusji).
Do zadań takiej nauki badającej sztukę należałoby m.in. opisywanie poznawczych
wyników sztuki; badanie jak osiąga sztuka (kierunki w sztuce, dzieła sztuki) poznawczy cel,
jak spełnia postulat wartości estetycznej – tu byłoby miejsce na analizę relacji formy i
przesłania; badanie oddziaływania sztuki na człowieka; opisywanie historii (ewolucji)
sztuki.106
Zakończenie
W świetle przeprowadzonych rozważań wydaje się, że można zastosować teorię nauki
Poppera na terenie humanistyki, i że teoria ta może dostarczyć kryteriów zakreślających
granice, po przekroczeniu których humanistyka przestaje być nauką, może też stanowić
podstawę metodologiczną dla nauk humanistycznych.
Wartość poznawcza nauk humanistycznych w tej koncepcji polegałaby na ich
zbliżaniu się do prawdy w dziedzinie kultury, poprzez nieustanne zastępowanie hipotez gorzej
korespondujących z faktami, hipotezami korespondującymi z faktami lepiej; proponowanie
próbnych rozwiązań i eliminowanie z nich błędów. Kryterium naukowości danej teorii to jej
wywrotność, a wywrotna jest taka teoria, która coś mówi o rzeczywistości. Humanistyka jest
więc nauką, o ile jej teorie można falsyfikować. Wydaje się, że tak jest, choć zależnie od
dyscypliny i szczegółowego przedmiotu badań trzeba zadowolić się mniejszą albo nawet
znacznie mniejszą ścisłością niż w przyrodoznawstwie (językoznawstwo czy archeologia
należą do pierwszej grupy dyscyplin, natomiast literaturoznawstwo, w szczególności
zajmujące się interpretacją dzieł sztuki jest skrajnym przypadkiem z drugiej grupy).
To prawda, że każdy odbiorca sztuki przeżywa kontakt z dziełem w indywidualny i
niepowtarzalny sposób. Podobnie zresztą, tzn. w unikalny sposób, doświadczamy całej 106 Por. naukowe ujęcie historii sztuk plastycznych nawiązujące do filozofii Poppera zaproponowane przez Gombricha w oparciu o jego teorię sztuki (G. Nagâţ, The Situational Logic..., s. 268-73).
rzeczywistości. Zdrowy rozsądek odradza jednak zajęcie stanowiska radykalnie sceptycznego.
Podstawą każdego niemal działania jest założenie, że rzeczywistość jest obiektywna w swym
istnieniu i podstawowych własnościach. Nie ma powodu, by dzieła sztuki traktować jako
wyjątki. Niezależnie od tego kto i kiedy będzie czytał Murzyna z załogi Narcyza zawsze
sposób prowadzenia narracji będzie oscylował między obiektywną relacją zewnętrznego
narratora a subiektywną relacją zbiorowego bohatera; podobnie Hamlet będzie zawsze
zadawał to samo pytanie „To be or not to be?” Punktem odniesienia jest więc zawsze realny,
empiryczny obiekt świata trzeciego.
Naukowe podejście do rzeczywistości nie jest jedynym możliwym podejściem, ale w
poszukiwaniu prawdy o świecie (tym pierwszym w każdym razie) nie ma sobie równych.
Teologowie próbują poddać naukowej refleksji świat nadprzyrodzony, nie ma więc powodu
by rezygnować z naukowego badania świata kultury.
Jeśli można humanistykę traktować jako naukę empiryczną i przyjąć dla niej model
nauki Poppera (pomimo trudności związanych z falsyfikacją, prognozami i uniwersalnymi
prawami), to warto rozważyć, czy jest to skuteczna metoda obrony nauk humanistycznych
przed irracjonalizmem: dogmatyzmem z jednej strony, a relatywizmem (który, w swej
poststrukturalistycznej odmianie też jest dogmatyzmem) z drugiej. Wydaje się, że tak jest
istotnie. Popperowskie odrzucenie dogmatyzmu to podważenie naukowości takich kierunków
jak feminizm, postkolonializm, nurt psychoanalityczny, czy dekonstrukcja – pozostają one
istotnymi kierunkami w kulturze, ale nie mogą konkurować z analizami czy interpretacjami
naukowymi; mają charakter przednaukowych teorii socjologicznych, politycznych,
psychologicznych czy filozoficznych (przy czym „przednaukowy” nie jest tu terminem
pejoratywnym). Z kolei nieobecność podstawowego celu nauki, jakim jest poznawanie
prawdy, oraz brak poszanowania dla logiki, danych empirycznych i ideału prostego języka
dyskwalifikują jako nienaukowy dekonstrukcjonistyczny dyskurs.
Aby rozróżnić między feminizmem, psychoanalizą czy dekonstrukcjonizmem a
„prawdziwą” nauką, nie trzeba koniecznie odwoływać się do Poppera. Wystarczy przywrócić
taką koncepcję nauki, jaka de facto aż do połowy XX wieku bezdyskusyjnie w kulturze
europejskiej (i amerykańskiej) obowiązywała. Postulat wolności od ideologii i prawda jako
najwyższy cel w nauce dopiero wówczas zostały poważnie zakwestionowane. Teoria Poppera
pozwala jednak decyzję powrotu do dawnych ideałów gruntownie uzasadnić.
W dyskusji z poststrukturalizmem koncepcja Poppera nie przynosi prostego
rozwiązania. Poststrukturaliści odrzucają naukę jako grę niosącą zagrożenie, formę
(intelektualnej) dominacji i represji, która redukuje i upraszcza rzeczywistość przypisując
sobie walor obiektywności i prawdziwości, walor niczym nie uzasadniony, bo jak każda
narracja czy dyskurs, nauka nie jest wolna od ideologii. Wybierają więc irracjonalność,
wolność od dominacji rozumu, metodologii i logiki. Ta kontestacja opiera się na przekonaniu,
że nie ma faktów, prawdy, ani obiektywności; że ważnym zadaniem jest demaskowanie
złudzenia, jakoby takowe istniały. Wyboru racjonalności nie da się udowodnić – jest to
wybór, jak przyznawał K. R. Popper, akt wiary. Pragmatycznie rzecz biorąc nie jest to jednak
według Poppera decyzja zła, ani też irracjonalna: „pragmatyczna wiara w wyniki nauki nie
jest irracjonalna, ponieważ nie ma nic bardziej «racjonalnego» niż metoda krytycznej
dyskusji, która jest metodą nauki. I choć byłoby czymś irracjonalnym uznanie jakichś jej
wyników za pewne, nie ma nic «lepszego», kiedy stoimy w konieczności praktycznego
działania: nie ma żadnej innej bardziej racjonalnej metody”107. Można to podsumować tak: nie
można ostatecznie uzasadnić racjonalności (wybór racjonalności jest aktem wiary), można
natomiast uzasadnić racjonalność aktu wiary w racjonalność (nie ma konkurencyjnego,
bardziej racjonalnego wyboru, bo metoda naukowa, jakkolwiek nieuzasadnialna, przynosi
imponujące rezultaty).
Drugie poruszane w artykule zagadnienie dotyczy przydatności teorii sztuki Poppera
do określenia istoty i metodologii nauk zajmujących się sztuką. Otóż poznawcza teoria sztuki
wydaje się stwarzać możliwość stosunkowo precyzyjnego określenia aspektu, który
humanistyka ma za zadanie badać. Jeśli rolą sztuki jest przede wszystkim poznawanie, a w
drugim rzędzie także kształtowanie ludzkiej świadomości (i dopiero w dalszej kolejności
dostarczanie różnych przeżyć, zachwytu, rozbawienia, katharsis, itp.), to te zagadnienia winny
znaleźć się w centrum uwagi humanistów. Kategorie estetyczne jako takie mniej są istotne,
swą doniosłość zawdzięczają współuczestniczeniu w poznawczym zadaniu sztuki.
Powyższe ustalenia pozwalają naszkicować pewne zasady pracy z dziełem sztuki, takie
jak zasada konkurencji hipotetycznych ale podatnych na falsyfikację interpretacji; zasada
badania dzieła sztuki w kontekście problemu stojącego przed artystą w nawiązaniu do innych
obiektów trzeciego świata (bez poświęcania nadmiernej uwagi subiektywnym twórczym
doświadczeniom artysty); zasada priorytetu oceny poznawczej wartości dzieła; czy wreszcie
zasada rozpatrywania dzieła sztuki wraz z historią jego krytycznej recepcji. Podane reguły to
107 Wiedza obiektywna..., s. 41. Nieco inaczej interpretuje tę decyzję uczeń Poppera, B. Magee, gdy twierdzi, że K. R. Popper „uzasadnia z rozmachem myśl, że ostatecznie nie sposób oprzeć samej racjonalności na racjonalnych podstawach. Gdy kończą się wszelkie analizy, nasze przekonanie o potrzebie racjonalności jest aktem wiary, który można uzasadnić, o ile w ogóle jest to możliwe, odwołując się tylko do tego, że udaje nam się sprostać krytykom i przetrwać próby. Popper nie wierzy w ostateczne podstawy ani moralności, ani racjonalności, ani wiedzy, a jego filozofia głosi, że nie ma potrzeby postulować istnienia takich podstaw w żadnej z tych dziedzin”, (B. Magee, Wyznania filozofa, tłum. B. Chwedeńczuk, Warszawa 2000, cytat s. 201).
tylko przykłady. Ich celem jest pokazać, że teoria Poppera pozwala nie tylko skonstruować
wysoce abstrakcyjny model humanistyki, ale że w oparciu o tę teorię można opracować
metodologię badań.
W prezentowanej tu postaci, zamysł zastosowania teorii nauki i sztuki Poppera do nauk
humanistycznych (z możliwością wprowadzania uzasadnionych modyfikacji myśli Poppera)
jest oczywiście tylko wstępnym zarysem projektu, ale takim, który wydaje się wart dalszej
pracy, wobec wyzwań, z jakimi humanistyka obecnie się mierzy, z jednej strony, i wobec
niewykorzystanego dotychczas bogactwa myśli Poppera, z drugiej.
THE METHODOLOGY OF THE HUMANITIES AND KARL R. POPPER’S PHILOSOPHY OF SCIENCE AND ART
Summary
The aim of the paper is to test the possibility of adopting in the humanities Karl R.
Popper’s model of science. Its raison d’être is the contemporary situation of the humanities.
Difficult on account of their complex and elusive subject, it has recently become aggravated
as a result of the poststructuralist rejection of the classical concept of science in favour of
either cognitive relativism or approaches openly admitting to ideological bias.
Popper’s model of science might help protect the standards of research in the
humanities, as it entails inter alia falsifiability as the criterion of demarcation for science, the
correspondence theory of truth, and, above all, the method of critical rationalism. An attempt
to apply Popper’s ideas in the humanities is further legitimized by his recognition that,
although the object of their investigation is World 3, their method is the same as that of the
sciences: problems, tentative solutions and their critical examination. The most problematic
issues in the project concern falsification, formulation of universal laws and predictions.
Some of the difficulties (esp. with reference to falsification) might be overcome with the help
of Popper’s cognitive theory of art. Popper argued, namely, that art’s primary function is
cognitive (descriptive and problem-solving), that its nature is semiotic, that its origin is
mythic, and that the process of its creation consists in interaction between the mind of the
artist and the object of World 3 the mind is engaged in creating.