Jesień 2011 - sp10wloclawek.pl jesien 2011.pdf · Po takim tytułem Galeria Sztuki Współ- ... V...

20
Jesień 2011 WYKRZYKNIK ! Czasopismo Rzeczpospolitej Uczniowskiej SP 10 W łocławek Co nowego w „10”? . Przyjaciele Zippiego Od października w oddziałach „0” realizowany jest międzynarodowy program promocji zdrowia psychicznego - „Przyjaciele Zippiego”, który kształtuje i rozwija umiejętności psychospołecz- ne u małych dzieci. Uczy on różnych sposobów radzenia sobie z trudnościami i wykorzystywa- nia nabytych umiejętności w codziennym życiu oraz doskonali relacje dzieci z innymi ludźmi. Nie koncentruje się on na dzieciach z konkret- nymi problemami czy trudno- ściami, ale promuje zdrowie emocjonalne wszystkich malu- chów. Podczas spotkań z paty- czakiem Zippim i jego przyja- ciółmi pojawia się wiele okazji do zabawy, ćwiczeń i rozmów o sprawach bliskich i ważnych na tym etapie życia, o przyjaź- ni, o zmianach jakie zachodzą w nas i wokół nas, o sukcesach i porażkach oraz sposobach radzenia sobie z trudnościami. Dzieci dowiadują się, że potrafią znaleźć rozwiązanie, że warto i można prosić o pomoc, a także uczą się okazywać pomoc in- nym. Opr. M. Skrzypek UKS OLIMPIONIK już działa !!!! O września rozpoczął działalność Uczniowski Klub Sportowy Olimpionik. Więcej na ten temat w kolej- nym numerze czasopisma. Wewnątrz numeru: 1 Co nowego w „10”? 2 Nasze pasje 3 Szkoła waszych marzeń 4 Rady i porady 5

Transcript of Jesień 2011 - sp10wloclawek.pl jesien 2011.pdf · Po takim tytułem Galeria Sztuki Współ- ... V...

Jesień 2011

WYKRZYKNIK ! C z a s o p i s m o R z e c z p o s p o l i t e j U c z n i o w s k i e j

S P 1 0 W ł o c ł a w e k

Co nowego w „10”?

.

Przyjaciele Zippiego Od października w oddziałach „0” realizowany

jest międzynarodowy program promocji zdrowia

psychicznego - „Przyjaciele Zippiego”, który

kształtuje i rozwija umiejętności psychospołecz-

ne u małych dzieci. Uczy on różnych sposobów

radzenia sobie z trudnościami i wykorzystywa-

nia nabytych umiejętności w codziennym życiu

oraz doskonali relacje dzieci z innymi ludźmi.

Nie koncentruje się on na dzieciach z konkret-

nymi problemami czy trudno-

ściami, ale promuje zdrowie

emocjonalne wszystkich malu-

chów. Podczas spotkań z paty-

czakiem Zippim i jego przyja-

ciółmi pojawia się wiele okazji

do zabawy, ćwiczeń i rozmów

o sprawach bliskich i ważnych

na tym etapie życia, o przyjaź-

ni, o zmianach jakie zachodzą

w nas i wokół nas, o sukcesach

i porażkach oraz sposobach radzenia sobie z

trudnościami. Dzieci dowiadują się, że potrafią

znaleźć rozwiązanie, że warto i można prosić o

pomoc, a także uczą się okazywać pomoc in-

nym.

Opr. M. Skrzypek

UKS OLIMPIONIK już działa !!!!

O września rozpoczął działalność Uczniowski Klub

Sportowy Olimpionik. Więcej na ten temat w kolej-

nym numerze czasopisma.

Wewnątrz numeru: 1 Co nowego w „10”?

2 Nasze pasje

3 Szkoła waszych marzeń

4 Rady i porady

5

2 WYKRZYKNIK !

„Sztuka zamiast…”

Po takim tytułem Galeria Sztuki Współ-

czesnej we Włocławku przy współpracy

z Wydziałem Zdrowia i Polityki Społecznej

Urzędu Miasta we Włocławku organizuje zajęcia

profilaktyczno - twórcze. Uczestniczyły w nich

również uczniowie naszej szkoły. Były to klasy

V c, V b, VI b, VI c. W kolejne poniedziałki,

17 X i 24 X, podczas warsztatów uczniowie za-

poznawali się z rzeźbą, sami ją wykonywali pod

bacznym okiem artysty - plastyka Krzysztofa

Walczewskiego. Plastycznym inspiracjom rzeź-

bą towarzyszy spotkanie z pedagogiem – p. Ma-

riolą Dorsz. Zajęcia są świetnym sposobem po-

konywania złych emocji, radzenia sobie w trud-

nych sytuacjach. Stanowią przykład tego, iż po-

przez sztukę można oddziaływać na młodych

ludzi i wyzwalać w nich pozytywną energię. Na

uczniach zrobiły duże wrażenie.

Biblioteka jest nam bliska

Uczniowie naszej szkoły są częstymi

bywalcami miejskich bibliotek. Nie tylko wypo-

życzają książki, ale biorą udział w lekcjach bi-

bliotecznych, w warsztatach, spotkaniach z cie-

kawymi ludźmi, w otwarciach wystaw. We

wrześniu i październiku brali udział w następu-

jących zajęciach w Miejskiej Bibliotece Publicz-

nej: w warsztatach „Ortografia na wesoło” (Va),

zajęciach ortograficznych dla uczniów klas I-III

(III c), w spotkaniu w Filii Książki Mówionej

(Va i VI a), w lekcji bibliotecznej (III c) oraz w

zajęciach zorganizowanych przez Bibliotekę

Pedagogiczną przy KPCEN (III b, IV b, VI a).

Tego typu zajęcia są doskonałą okazją,

aby zachęcić uczniów do czytania książek, roz-

wijania pasji czytelniczej i uwrażliwiania ich na

piękno języka literackiego, a także wskazanie

książek jako wszechstronnego źródła wiedzy.

Zajęcia inspirowane tkaniną

W środę i czwartek, 20 i 21 X, uczniowie trzech

klas V brali udział w zajęciach plastycznych w

Galerii Sztuki Współczesnej. Inspiracją do ich

twórczych działań była wystawa Barbary Pierz-

galskiej pt. „Znaki czasu" - tkanina unikatowa,

malarstwo. Tego typu zajęcia to świetne uzupeł-

nienie edukacji plastycznej uczniów, a także

sposób na rozwijanie ich artystycznych pasji.

Zaprzyjaźnieni w sieci KUJAWY

20 października 2011 roku w Czernikowie

W tym dniu, z okazji Międzynarodowego Roku

Lasu (i kontynuacji projektu "Myśliwi dzieciom-

dzieci zwierzętom” z kołem myśliwych

BAŻANT) Szkoła Podstawowa z Czernikowa

zorganizowała w ramach współpracy z CEO i

sieci KUJAWY bieg patrolowy. Uczestniczyli w

nim uczniowie z SP Czernikowo, SP 10 Wło-

cławek i SP 1 Aleksandrów Kujawski, Bieg po-

łączony był ze sprawdzeniem wiedzy o lesie,

piętrach roślinności, drzewach. dzieciaki wyko-

3 WYKRZYKNIK !

nywały zadania na stanowiskach przygotowa-

nych przez leśniczych, myśliwych oraz

nauczycieli z wymienionych szkół.

W tych zadaniach poruszana była także

tematyka o zwierzętach pogranicza pól i lasów,

rybach itp. Nadleśnictwo rozdało upominki i

uroczyście ogłosiło restaurację ścieżki edukacyj-

no - przyrodniczej, na której gościliśmy. Na tra-

sie było dużo ruchu i zdrowej rywalizacji nie

zakończonej podsumowaniem. Wszyscy z rado-

ścią i wspaniałymi humorami na koniec imprezy

piekli kiełbaski przy ognisku i rozgrzewali się

smakowitą grochówką.

Zajęcia te połączyły w sobie rozwijanie i

doskonalenie umiejętności związanych z pozna-

waniem i odczuwaniem lasu oraz kształtowały

postawy proekologiczne, prozdrowotne i poka-

zywały młodemu człowiekowi jak można mile i

pożytecznie spędzać czas.

Na pewno takie działania przyczyniają

się także do zmniejszania przejawów agresji i

przemocy. Chodzi o to, że edu - zajęcia połączo-

ne z ruchem są dla młodego człowieka ciekawą

formą i zawsze są konstruktywne.

Opr. B. Nowakowska

Projekty

Nasza szkoła realizuje projekty edukacyjno-

wychowawcze: „Z pasją ku bezpieczeństwu”,

Szkoła bez przemocy”, „ Bezpieczne szkoły

Śródmieścia” oraz pracuje pod hasłem „Polska

da się lubić”.

Jak przyroda - to oczywiście jej patron św. Franciszek

Franciszek z Asyżu / właściwie Jan Bernardone/

urodził się w Asyżu pod koniec 1181 roku w

4 WYKRZYKNIK !

rodzinie bogatego kupca Piotra i jego żony Pilu.

Podanie głosi, że matka urodziła syna w stajni.

Dziecko urodziło się słabowite. Ojciec żartobli-

wie nazywał go Franciszkiem. Początkowo

chłopiec uczęszczał do szkoły parafialnej. Po jej

ukończeniu jako młodzieniec pomagał ojcu w

kupiectwie, ale rozrzutnie gospodarował własno-

ścią ojca, raczej chciał prowadzić życie towarzy-

skie.

Po klęsce asyżan, którzy walczyli prze-

ciwko Spoleto, w 1202 r. Franciszek dostał się

do niewoli i tutaj zaczęła się jego duchowa

przemiana. W 1205 roku w Spoleto miał sen, w

którym Chrystus wzywa go do zmiany życia. W

asyskim kościele San Damiano Franciszek miał

wizję Chrystusa przemawiającego do niego z

ikony krzyża, aby poszedł odbudować kościół.

Dla zdobycia funduszy Franciszek sprzedał ko-

nia i zabrał ze sklepu ojca kilka bel sukna, za co

ojciec - gwałtownie reagując - uwięził go .

Zgodnie z poleceniem biskupa Franciszek oddał

ojcu wszystkie pieniądze i odpuścił dom rodzin-

ny.

24 lutego 1208 rozpoczął życie wśród

biedoty i trędowatych. Chodząc boso nawoływał

ludzi do pokuty. Znaleźli się wkrótce jego naśla-

dowcy: Bernard z Quintavalle, Piotr z Cattani i

brat Idzi z Asyżu. W ten sposób powstał grupa

pierwszych franciszkanów. Dla wspólnoty

swych naśladowców i towarzyskich wypraw

Franciszek opracował regułę życia i działania

lutowny pragnął przedstawiać papieżowi do za-

twierdzenia.

Franciszek wracając z Rzymu wraz z to-

warzyszami osiadał w Porcjonkuli pod Asyżem,

które stało się kolebką franciszkanów. W roku

1211 zgłosiła się do zakonników dziewczyna,

Klara Orfeduccio, prosząc o przyjęcie do rodzi-

ny franciszkańskiej. Franciszek uczynił to z Ra-

dością i tak powstał drugi zakon franciszkański ,

z czasem zwany Klaryskami.

W 1219 roku Franciszek wyruszył na

wschód. W Egipcie spotkał się z sułtanem Malek

– el Kamelem. Po powrocie do Italii Święty

Franciszek zrzekł się przywództwa zako-

nu,wyznaczając na swego następcę brata Piotra

Cattaniego.

W nocy Bożego Narodzenia 25 grudnia

1223 roku święty Franciszek urządził pierwszą

w historii szopkę. 14 albo 15 otrzymał w grocie

na szczycie La Verny święte stygmaty.

Ostatnie dwa lata życia przeżywał w

przewlekłych. męczarniach, dotknięty ciężką

chorobę oczu. Zmarł w 1226 roku mając 45 lat.

Został ogłoszonym świętym 16 lipca 1228 roku.

Dnia 5 listopada 1978 roku nasz rodak

papież Jan Paweł udał się do Asyżu, by złożyć

hołd św. Franciszkowi. W 1980 ojciec św. Jan

Paweł ogłosił św. Franciszka patronem ochrony

przyrody ze względu na miłość Świętego do

zwierząt i całej przyrody.

Imię Franciszek ma także swoje odbycie

w literaturze polskiej. Że Świętym Franciszkiem

z Asyżu lud wiązał przysłowia ,,Na świętego

Franciszka chłop już w polu nic nie zyska”, „Na

Świętego Franciszka odlatuje pliszka”. Topo-

grafia polska wymienia 78 miejscowości , które

wywodzą swoja nazwę od imienia św. Francisz-

ka.

Bazylika Św. Franciszka z Asyżu – Kraków

źródło:

http://www.google.pl/search?q=%C5%9Bw.+fr

anci-

szek+z+asy%C5%BCu&hl=pl&client=firefox-

opr. ś. E. Wójcik

Cudze chwalicie,

5 WYKRZYKNIK !

swego nie znacie

Tu znajdziecie artykuły o naszym mieście, o Kujawach

źródło

http://www.mapofpoland.pl/Wloclawek,zdjecie,2,8541.html#galeria

Historia parafii Wszystkich Świętych

we Włocławku

Parafia Wszystkich Świętych we Wło-

cławku została erygowana w 1969 r. przy ko-

ściele klasztornym franciszkanów reformatów , z

części parafii katedralnej oraz parafii św.

Stanisława.

Kościół i klasztor franciszkanów – re-

formatów we Włocławku zawdzięczają swoje

powstanie biskupowi kujawsko-pomorskiemu

Andrzejowi Lipskiemu, który należał do pierw-

szych dobrodziejów i protektorów tej rodziny

zakonnej na ziemiach polskich .

W latach 1639-1644, funduszów Wojcie-

cha i Doroty z Rogalińskich Romanowskich za-

możnych mieszczan włocławskich, wybudowano

murowany kościół i klasztor, tworzące razem

zamknięty czworobok. Ponieważ kościół wybu-

dowano na tym samym miejscu, na którym stał

mały drewniany kościółek pw. Wszystkich

Świętych, dlatego nowy kościół został pod tym

samym wezwaniem. Świątynię tę konsekrował

dnia 17 października 1644 r. włocławski biskup

pomocniczy, Piotr Mieszkowski.

W latach późniejszych inni dobrodzieje

kościół rozbudowali, dodając kaplicę i fundując

ołtarz. Kościół zbudowany został w stylu baro-

kowym. Chór i stacje Drogi Krzyżowej pocho-

dzą z roku 1768, wieże z lat 1764-1775. Ołtarz

boczny ku czci św . Antoniego z obrazem po-

chodzi z 2 połowy XVIII w; a ołtarz ku czci św .

Franciszka, autorstwa A. Kowalskiego z 1913 r.

W ołtarzu bocznym znajduje się obraz autorstwa

Zbigniewa Purczyńskiego, który przedstawia

męczenników franciszkańskich II wojny świa-

towej, beatyfikowanych w 1999 r .

Od 1960 roku w kaplicy bocznej jest sta-

ła adoracja Najświętszego Sakramentu. W dniu 2

października 2010 roku miała miejsce koronacja

obrazu Matki Bożej Niezawodnej Nadziei a ko-

ściół został podniesiony do rangi Sanktuarium

Matki Bożej Niezawodnej Nadziei .

opr. ś. Ewa Wójcik

Harcerze w naszej

szkole

W naszej szkole do wielu lat działają harcerze,

można nawet powiedzieć, że harcerstwo się roz-

wija z roku na rok coraz bardziej. Dołącza do

zastępów więcej nowych osób. Możesz także i

ty dołączyć do ZHP. Uwierz , przeżyjesz wiele

przygód. Pojedziesz z nami na różnorodne obozy

harcerskie, znajdziesz wielu nowych przyjaciół.

6 WYKRZYKNIK !

W harcerstwie nauczysz się wielu rzeczy np.:

węzłów, szyfrów, piosenek i zabaw. W harcer-

stwie jest zawsze czas na zabawę i naukę.

W następnych wydaniach ,,Wykrzyknika” po-

damy koszt i datę obozu dla niezrzeszonych.

Czuwaj!!! Piotr Jesiewicz, Szymon Litke

Czy znasz swoją szkołę? Czy wiesz ilu pracuje w niej nauczycieli i innych pra-cowników? - panie od przyrody-3 -nauczyciele od w-f-6 - nauczycielki od matematyki-4 -nauczyciele od j.angielskiego-3 -księża i katechetki-3 -panie od j.polskiego-3

-panie pedagog-2 -panie logopedki-2 -dział przedszkolny-3 -nauczanie wczesnoszkolne-9 -panie w świetlicy-6 -panie w bibliotece-2 - panie woźne-2 -panie szatniarki-2 -panowie konwersatorzy-2 -panie sprzątaczki-4 - panie kucharki-2 -sekretarz szkoły -1 - kierownik administracyjny -1 -intendent -1

Porady logopedy

Codzienne czynności, jak sposób jedzenia, picia

i proste zabawy pomogą twojemu dziecku w

rozwoju mowy.

Dawaj mu dobre wzorce.

Dziecko uczy się prawidłowej wymowy wyra-

zów przede wszystkim słuchając i naśladując

dorosłych. Zwracając się do dziecka, nie zmięk-

czaj wyrazów, nie sepleń. Rozmawiaj z nim jak

najczęściej twarzą w twarz. Tak by obserwował

ruch twych ust, mimikę twarzy.

Ucz dziecko gryzienia.

Nie bez znaczenia w nauce mówienia są wszel-

kie umiejętności związane ze sposobem jedze-

nia. To właśnie w trakcie jedzenia pracują te

same grupy mięśni, które biorą udział w prawi-

dłowej wymowie głosek i sylab. Dziecko ćwiczy

mięśnie warg i policzków, języka, żuchwę w

czasie gryzienia i żucia. Zachęcaj dziecko do

7 WYKRZYKNIK !

gryzienia: skórek chleba, twardych owoców i

warzyw, mięsa. Lizanie lodów czy lizaków to

dobra gimnastyka dla języka i warg.

Pozwól mu pić przez słomkę.

Roczny maluch powinien pić z otwartego kubka.

Najlepiej z szerokim, wygiętym rantem pozwala-

jącym na odpowiednie ułożenie go na dolnej

wardze. Pijąc z niego płyn angażuje wszystkie

mięśnie ust, policzków, żuchwy, języka. Świet-

nym ćwiczeniem jest też picie przez słomkę.

Wymaga ruchu zaciskania i rozluźniania warg, z

jednoczesnym wciąganiem płynu.

Recytujcie, naśladujcie – ćwiczcie,

bawiąc się.

Dzieci uwielbiają krótkie rymowanki. Rytmy,

rymy, odgłosy zwierząt, pojazdów pozwalają

poznać nowe słowa i ćwiczyć słuch. Bawcie się

przed lustrem w robienie min: wypychajcie ję-

zykiem policzki, nadymajcie policzki jak balo-

nik, układajcie wargi w ryjek, wargę na wargę.

Bawcie się w wiatr zdmuchując liście, watkę,

ryż, wprawiajcie w ruch wiatraczek, puszczajcie

bańki mydlane.

Opr.Katarzyna Sieczkowska- logopeda

Pedagog radzi

NIECODZIENNI GOŚCIE

W DZIESIĄTCE…

ARTYKUŁ SZCZEGÓLNIE DLA

NAJMŁODSZYCH…

W październiku do najmłodszych dzieci

z naszej placówki przybyli niecodzienni goście -

kynoterapeuci: pani Ewa Kosowska i pani

Agnieszka Sobek wraz ze swoimi pieskami.

Słowo „kynoterapeuta” może wydać wam się

trudne, zatem już wyjaśniam. Kynoterapeuta lub

zamiennie - dogoterapeuta to osoba, która po-

maga dzieciom, ale we współpracy ze specjalnie

wyszkolonym psem- psem terapeutycznym. Na-

szą „dziesiątkę” odwiedziły pieski: Tola i Dra-

ko. Tola to przesympatyczny wyżeł szorstkowło-

sy. Tola jest doświadczonym psem-terapeutą, po

mistrzowsku wykonuje swoją pracę. Drako to

pies rasy posokowiec bawarki. Ma 15 miesięcy i

dopiero uczy się być mistrzem. I co tu dużo mó-

wić, jest po prostu uroczy!:) Oba psy należą do

jednej z ras psów myśliwskich i do grupy psów

gończych. Mimo to nigdy nie brały udziału w

żadnym polowaniu. Bo po co tracić czas na po-

lowania, kiedy w tym czasie można bawić się z

dziećmi. A Tola i Drako zabawę

z dziećmi uwielbiają ponad wszystko!:)

Spotkania pod hasłem: „Pies moim przy-

jacielem” odbyły się w klasach: „Oa”, „Ob” i

„Oc” w dniach 12, 18 i 21 października. Na-

szych gości zaprosiliśmy z okazji obchodów

Światowego Dnia Dobroci dla Zwierząt, który

przypada 4 października i rozpoczyna Światowy

Tydzień Zwierząt (Word Animal Week). Świa-

towy Dzień Dobroci dla Zwierząt ustanowiony

został w 1931 roku na konwencji ekologicznej

we Florencji, a więc obchodzimy go już od 80

lat…

Podczas spotkań dzieci dowiedziały się

m.in. jak we właściwy sposób opiekować się

8 WYKRZYKNIK !

psem, jak o niego dbać, aby był szczęśliwym

czworonogiem oraz jak zachować się w kontak-

cie z nieznanym nam psem, którego spotykamy

na przykład na spacerze z rodzicami. Teraz po-

staram się Wam o tym wszystkim przypo-

mnieć…

Każde dziecko marzy o tym, aby mieć

prawdziwego przyjaciela. Takim prawdziwym

przyjacielem dla dziecka może być właśnie pies.

Kiedy na początku każdego ze spotkań zapro-

szone panie zadały dzieciom pytanie o chęć po-

siadania psa, wszyscy podnosili do góry ręce.

Wiele dzieci ma już pieska, a pozostałe bardzo

chcą go mieć. Panie wytłumaczyły dzieciom, że

posiadanie psa to ogromna odpowiedzialność.

Pieska nie można pragnąć tak, jak chcemy na

przykład nowej zabawki. Zabawkę, gdy nam się

znudzi, możemy odłożyć na półkę i wziąć inną, a

zwierzak będzie z nami długie lata. Dlatego de-

cyzję o posiadaniu psa należy podjąć rozważnie i

wspólnie z rodzicami. Trzeba zastanowić się,

czy podołamy wszystkim obowiązkom. Jeśli

odpowiedź jest twierdząc - tak, możemy zdecy-

dować się na psa, należy rozważyć, czy chcemy

mieć psa rasowego, czy na przykład kundelka.

Psa rasowego najlepiej kupić w hodowli (wtedy

mamy pewność, że szczenię jest zdrowe i na

pewno jest pieskiem tej rasy, o której marzyli-

śmy). Możemy też przygarnąć psa ze schroniska

dla zwierząt. Wtedy nasz nowy przyjaciel będzie

nam za to wdzięczny do końca życia.

Kiedy piesek jest już z nami w naszym

domu, przed nami nowe obowiązki. Przede

wszystkim musimy zadbać o zdrowie i dobre

samopoczucie pieska. Dlatego z naszym pupilem

chodzimy do psiego lekarza, czyli weterynarza

nie tylko wtedy, gdy naszemu pieskowi coś do-

lega, ale również udajemy się na systematyczne

kontrole. Dbamy też, aby nasz piesek był odpo-

wiednio szczepiony przeciw różnym chorobom.

Pamiętajmy, aby o stałych porach dawać nasze-

mu pupilowi jedzenie. Jeśli nie jesteśmy pewni,

jaka karma będzie najlepsza dla naszego psa,

warto zapytać o to weterynarza. I dbajmy, aby

piesek zawsze miał świeżą wodę do picia, bo

przecież odczuwa pragnienia tak samo, jak my.

Panie zwróciły również uwagę na to, aby nie

pozostawiać piesków samych w samochodzie, a

jeśli już musimy to zrobić to tylko na moment

parkując samochód w cieniu.

Bardzo ważna sprawa dla naszego psa to

spacery… Piesek musi przecież zrobić siku i

kupę, musi się wybiegać, pobyć na świeżym

powietrzu. Aby piesek mógł się wybiegać dowo-

li chociaż jeden ze spacerów musi trwać dłużej.

Dobry opiekun swojego psa zabiera na spacer

co najmniej trzy razy dziennie, a jak chce być

opiekunem na szóstkę to nawet cztery razy

dziennie. Często zdarza się tak, że podczas spa-

ceru, nasz piesek spuszczony ze smyczy, odbie-

gnie od nas bardzo daleko i z trudno nam go

przywołać z powrotem. A gdy już wreszcie do

nasz przybiegnie, czujemy tak dużą złość, że

zdarzy nam się na niego nakrzyczeć. Panie dogo-

terapeutki podpowiedziały, że zamiast krzyczeć

na pieska lepiej dać mu jakiś smakołyk w nagro-

9 WYKRZYKNIK !

dę, że do nas zatęsknił i wrócił. Wtedy piesek

nauczy się, że powroty do nogi pana są bardzo

przyjemne i będzie wracał szybciej, a my nie

będziemy mieli powodów, by złościć się na nie-

go. Panie przypomniały dzieciom również o tym,

że należy sprzątać po swoich pieskach. Na spo-

tkania przyniosły nawet specjalne worki na psie

kupy i wyjaśniały, jak z tych worków korzystać.

Sprawa okazuje się całkiem łatwa, takie worki

można nabyć w każdym sklepie zoologicznym i

po prostu mieć przy sobie na spacerze z pie-

skiem. Aby spacery dla naszego pieska były

bezpieczne, musimy zadbać o to, aby nasz pupil

miał wygodną, właściwie dobraną obrożę, smycz

i odblaskową „kamizelkę”, aby był lepiej wi-

doczny, gdy na dworze zapadnie zmrok. Pamię-

tajmy, aby do obroży przypiąć psi „identyfika-

tor” z imieniem psa i numerem kontaktowym

właściciela. W razie, gdy nasz przyjaciel się za-

gubi, łatwiej go będzie odzyskać.

Dobry opiekun dba o wygląd i zdrowie

pieska. Obowiązkowo czesze go, jeśli trzeba

strzyże i obcina pazurki (zawsze robi to osoba

dorosła!), a nawet myje pieskowi zęby specjalną

szczoteczką. Panie zademonstrowały nam, jak to

wszystko prawidłowo wykonać, a Tola i Drako

z chęcią poddawały się wszystkim zabiegom

pielęgnacyjnym. Dzieci mogły obejrzeć różne

akcesoria służące do pielęgnacji sierści i higieny

piesków oraz mogły same uczesać Tolę i Drako.

Był to z pewnością moment wyjątkowo przy-

jemny zarówno dla czworonogów jak i dla dzie-

ci!:)

Bywa tak, że podczas spaceru widzimy

pieska, który wzbudza naszą ciekawość, wyglą-

da pięknie i bardzo chcemy go pogłaskać. Panie

dogoterapeutki wyjaśniły nam, jak prawidłowo

zachować się w takiej sytuacji. Najważniejsza

zasada – podchodzimy tylko do piesków, które

są na spacerze razem ze swoim właścicielem.

Najpierw pytamy panią lub pana o to, czy pomo-

żemy pogłaskać pieska. Jeśli właściciel czworo-

noga wyrazi zgodę, pytamy o imię pieska, a na-

stępnie podchodzimy do niego i spokojnie wy-

ciągamy rękę, aby zwierzak powąchał naszą

dłoń. To taki gest przywitania się z psem. Rów-

nocześnie możemy przedstawić się i powiedzieć

swoje imię. I wtedy już można pogłaskać psa.

Pieski głaszczemy tylko we właściwych miej-

scach… Wiecie, gdzie psy uwielbiają być gła-

skane? Łatwo zapamiętać, bo to tylko trzy miej-

sca: pod psią „brodą” (tu gdzie piesek ma

szyję) i na bokach: prawym boku i lewym.

Taki kontakt człowieka z psem jest przyjemny i

daje radość i człowiekowi i psu!.

Podczas spotkań dzieci mogły podejść do

piesków, przywitać się z nimi, pogłaskać je i

poczęstować przysmakiem. Radość dzieci w

takich momentach była wielka! Drako i Tola

również bardzo się cieszyły. „Mówiły” nam o

tym, ich wesoło merdające ogonki, bo właśnie

po ułożeniu ogona możemy najłatwiej rozpo-

znać, jaki humor ma pies. Wszyscy z wielką

radością podziwialiśmy Drako i Tolę, kiedy po-

kazywały nam różne sztuczki i swoje umiejętno-

ści. Na komendę: przechodziły przez tunel, sia-

dały, wstawały, przechodziły pod nogami swo-

ich pań, czołgały się, a Tola wykonała nawet

obrót!

Panie dogoterapeutki rozmawiały z

dziećmi o tym, w jaki sposób i w jakich różnych

instytucjach pracują psy, służąc człowiekowi i

niosąc mu pomoc. Wiemy, że psy pracują w

Policji, w Straży Pożarnej, w Ochotniczym Po-

gotowiu Ratunkowym i w wielu innych miej-

scach. Ratują życie ludzi w trudnych warun-

kach, tam, gdzie człowiek nie jest w stanie do-

trzeć do osób poszkodowanych, na przykład w

górach. Jeszcze inne psy są wyszkolone po to,

aby pomagać osobom chorym, niewidomym.

Potrafią bezpiecznie przeprowadzić swojego

pana przez pasy na jezdni, a nawet zrobić zaku-

py…

To były bardzo ciekawe i radosne dla nas

wszystkich spotkania. Bardzo cieszymy się, że

pani Agnieszka i pani Ewa przyjęły nasze zapro-

szenie. Dziękujemy Paniom serdecznie, że mo-

gliśmy dowiedzieć się tylu ważnych rzeczy o

naszych czworonożnych przyjaciołach i że mo-

gliśmy poznać Tolę i Drako.

10 WYKRZYKNIK !

Serdecznie dziękujemy!!

Wypowiedzi dzieci o spotkaniach: Julka Nowakowska, 6 lat, klasa Oc: „Najbardziej podobało mi się

głaskanie piesków, bo sierść była milutka. Piesek dziewczynka miał

dłuższą sierść, a piesek chłopiec krótką. Imion piesków nie pamiętam. Podobało mi się karmienie piesków, one lizały mnie po rękach i to było

przyjemne. Pani podarowała mi naklejkę z łapką”.

Ola Froń, 6 lat, klasa Ob: „Najbardziej zapamiętałam głaskanie pie-sków. Drako miał krótką sierść, a Tola miała długą sierść. Dawaliśmy

pieskom ciasteczka. Pieski przechodziły przez tunel, a potem my prze-

chodziliśmy przez ten tunel.” Norbert Trzciński, 5 lat, klasa Oc: „Dogoterapeuta to osoba, która

pomaga dzieciom, pieski też pomagają dzieciom. Podobały mi się

sztuczki piesków, gdy pieski chodziły pod nogami i głaskanie piesków. Pieski były ładne, jeden był brązowy, a drugi był czarny.”

Dominika Michalska, 5 lat, klasa Oa: „Najbardziej podobała mi się

Tola. Gdy pani powiedziała, żeby Tola coś zrobiła, to ona to robiła. Dowiedziałam się, żeby nie wypuszczać pieska w parku, bo ucieknie… A

jak się piesek naje to musi odpocząć, bo jest zmęczony.”

Robert Podgórski, 5 lat, klasa Ob: „Podobało mi się czesanie piesków i karmienie. Pani mi pozwoliła, abym nakarmił pieska dwa razy. Ten

piesek, który miał więcej futra, jak pani powiedziała to stał na dwóch

łapkach. Panie były miłe i dużo mówiły.” Marcel Wnukiewicz, 6 lat, klasa Oa: „Jak ktoś ma psa to musi wycho-

dzić z nim na spacer i musi mieć gwizdek. Na spacerze trzeba zagwizdać

do psa tym gwizdkiem i wtedy pies przyjdzie. Trzeba sprzątać, jak się piesek załatwi. Raz dziennie dajemy psu jeść. Nie… kilka razy jednak.”

Julka Widzisz, 6 lat, klasa Oa: „Mi się podobało, jak pieski robiły

śmieszne sztuczki, bo przechodziły przez tunel. I podobało mi się, gdy dawaliśmy pieskom jeść, gdy głaskaliśmy pieski i jak nas lizały po

rękach. Piesków nie należy spuszczać ze smyczy, bo narobią kłopotów.

Panie były miłe i mają fajne pieski. Tola rozłożyła śmiesznie tylne łapki.” Kuba Drewek, 6 lat, klasa Ob: „Mi się podobało głaskanie piesków.

Ten włochaty był milszy w dotyku, a ten drugi miał śmieszny ogon.

Podobały mi się sztuczki, które robiły pieski, a najbardziej kręcenie w kółko.”

Oliwia Kowalska, 5 lat, klasa Oc: „Podobało mi się, jak pieski robiły

sztuczki i jak dotykałam pieski. One były prawdziwe! Miały na imię Tola i Drako. Pieski były bardzo grzeczne, słuchały pani. Na komendę Drako

szczekał. Panie ładnie z nami rozmawiały i pytały nas, kto ma w domu

pieska. A ja mam kotka „Nikitę”. Dostałam naklejki, a pani pedagog robiła nam zdjęcia.”

Dzieci odpowiadały na pytania: „Co najbardziej podobało Ci się na

spotkaniu z pieskami?” oraz „Co zapamiętałeś(aś) z tego spotkania?”…

Oprac: Patrycja Włoczewska - pedagog

KĄCIK CZYTELNICZY

Nadeszła jesień. Aura nie

nastraja nas do długich space-

rów. Proponuję więc poczy-

tać…

W tym numerze gazetki

polecam książkę pt. „Legendy

polskie”.

Legendy o Kraku i Wandzie, o śpiących ry-

cerzach, o mistrzu Twardowskim, o syrenie i

wiele innych, to opowieści znane każdemu Pola-

kowi. Jest w nich trochę naszej polskiej historii,

trochę tradycji, wiele można się z nich dowie-

dzieć o naszym narodowym charakterze, prze-

szłości, historii. Warto je znać.

To lektura zarówno dla młodszych uczniów,

jak również trochę starszych. Jeśli chcesz wie-

dzieć, skąd w Wieliczce wzięła się sól, kto po-

konał straszliwego bazyliszka, jak został zwy-

ciężony smok wawelski, czym zjednała sobie

poddanych piękna i dobra królowa Jadwiga, dla-

czego Zwyrtała Muzykant musiał powrócić z

nieba na ziemię i do dziś dnia wędruje po Podha-

lu, jak to było, kiedy jeszcze Pan Jezus chodził

po Tatrach, zapraszam do przeczytania …

oraz odwiedzin w bibliotece szkolnej.

Poleca lektury: T. Rapsiewicz - bibliotekarz

Teresa Rapsiewicz

bibliotekarz

Zdrowie dzieci a bierne palenie tytoniu

Palenie papierosów nie prowadzi do

przestępstw i nie obniża kultury człowieka. Na-

leży jednak wiedzieć i pamiętać o tym, że zawar-

te w papierosach nikotyna i dym działają na or-

ganizm trująco. Dym zawiera ok. 4tys.różnych

szkodliwych dla zdrowia substancji Nikotyna-

obkurcza ściany naczyń krwionośnych(w tym

wieńcowe) zwiększa ciśnienie krwi i powoduje

zaburzenia pracy serca oraz przyspieszenie jego

akcji.

11 WYKRZYKNIK !

źródło:

http://www.google.pl/search?tbm=isch&hl=pl&source=hp&biw=986&bih=607&q=palenie+papierosów&gbv=2&oq=pa

Papieros to nie tylko dym i nikotyna ale

również ciała smołowate tlenek węgla i trujące

związki chemiczne. Prawie połowa dzieci na

całym świecie regularnie wdycha dym tytoniowy

z otoczenia. W większości przypadków dzieci

nie mają na to wpływu.

U najmłodszych dzieci największym

źródłem zagrożenia są palący domownicy, naj-

częściej rodzice .Dlatego zaprzestanie palenia

tytoniu przez rodziców jest bardzo korzystne dla

zdrowia ich dzieci:

- bierne palenie przyczynia się do cięższego

przebiegu i częstszego występowania objawów

chorobowych u dzieci chorych na astmę

- palenie tytoniu przez matkę zwłaszcza w okre-

sie ciąży jest prawdopodobnie przyczyną

zmniejszenia wydolności płuc jej dziecka

- palenie tytoniu przez rodziców jest związane z

trudnościami w uczeniu się, zaburzeniami roz-

woju języka u ich dzieci

Istnieją dowody ,że przyczyną zaburzeń są:

wdychanie dymu tytoniowego z otoczenia przez

niepalącą matkę podczas ciąży oraz bierne pale-

nie przez dziecko po przyjściu na świat

- bierne palenie wywołuje w organizmach dzieci

zmiany fizjologiczne , które mogą zwiększyć

ryzyko chorób układu krążenia, zwiększa ryzyko

stania się w przyszłości palaczami.

Życie w środowisku wolnym od dymu tytonio-

wego ma kluczowe znaczenie dla zdrowia na-

szych dzieci. Red. M.Bocheńska – szkolna pielęgniarka

Szkoła Twoich marzeń

To tu znajdziecie informacje o naszych wło-cławskich szkołach, jakich nie ma w żadnym informatorze.

Wywiad z Piotrem Pierowskim - nauczycielem w Zespole Szkół Chemicznych we Włocławku Niejednokrotnie już w szkole podstawowej za-stanawiamy się nad tym jaki zawód będziemy wykonywali, jaką szkołę wybrać, aby spełnić swe marzenia. Może w wyborze pomoże roz-mowa z moim tatą, nauczycielem w Zespole Szkół Chemicznych.

- Tato, pracujesz w Zespole Szkół Chemicz-

nych we Włocławku. Co możesz powiedzieć o

tej szkole?

- Przede wszystkim to szkoła z tradycjami. Po-

czątki szkoły datuje się na 1946, kiedy powstaje

3-letnie Liceum Papiernicze. W miarę upływu

lat szkołą idzie z duchem czasu i próbuje spro-

stać oczekiwaniom rynku pracy. Dziś już „Che-

miku" nie ma Liceum Papierniczego, są za to

inne ciekawe i atrakcyjne kierunki dla młodzie-

ży. Dzisiejszy Chemik liczy około 1300

uczniów i ponad 100 nauczycieli.

- Jakie są to kierunki?

- Jak powiedziałem wcześniej po wielu prze-

obrażeniach dzisiejsza szkoła z upływem lat

zmieniała swój profil. Najpierw kształciła w Li-

ceum Papierniczym, później powstały kierunki

chemiczne, a dzisiaj jest szkołą w której można

zdobyć różne zawody np: technik technologii

chemicznej, technik ochrony środowiska, tech-

nik hotelarstwa, technik kucharz czy technik

kelner.

12 WYKRZYKNIK !

- Czy w "Chemiku" można uczyć się tylko w

technikum?

- Oprócz wymienionych wcześniej klas techni-

kum kształcimy także w zawodach takich jak:

kucharz małej gastronomii i fryzjer. Uczniowie

tych klas po skończeniu Zasadniczej Szkoły Za-

wodowej mogą zapisać się do klas technikum

dla pracujących, gdzie mogą uzupełnić swoje

wykształcenie. W tym miejscu chciałbym dodać,

że oprócz tych klas istnieją inne atrakcyjne kie-

runki szkoły policealnej: technik usług kosme-

tycznych i technik masażysta.

- Czy poleciłbyś tą szkołę dzisiejszym absolwen-

tom gimnazjów?

- Oczywiście. Wielozawodowość tej szkoły i

atrakcyjne kierunki kształcenia sprawiają, że

znaczny odsetek włocławskiej (i nie tylko) mło-

dzieży znajduje tutaj właśnie miejsce swojej

dalszej nauki.

- Dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.

Rozmowę przeprowadziła J.Pierowska

Wszystkich Świętych

1 listopada obchodzimy wszystkich świętych jest to święto, które upamiętnia zmarłych .Ten dzień jest w Polsce dniem wolnym od pracy, co powoduje, że wiele osób podróżu-je nawet na wielkie odległości, aby odwie-dzić groby swoich bliskich. Ludzie odwie-dzają cmentarze, aby ozdobić groby kwia-tami, zapalić znicze i pomodlić się w intencji swoich zmarłych. To święto ma charakter religijny, głównie katolicki, ale dobrym zwy-czajem obchodzi je także wiele osób innych wyznań albo nie wyznających żadnej religii. Jest to wyrazem pamięci oraz oddania czci i szacunku zmarłym.

Red. J. Pierowska

Wokół Święta Zmarłych Refleksje o. Przemka

Nieco inaczej niż wynikałoby to z logiki

liturgii Kościoła, pierwszy dzień listopada jawi

się w naszej świadomości jako okazja, aby w

pełnej czci zadumie odwiedzić miejsca, w któ-

rych kiedyś złożyliśmy ciała naszych bliskich,

przyjaciół, znajomych. Na ten jeden dzień cmen-

tarze stają się miejscami niezwykłymi: atmosfera

smutku po stracie i osamotnieniu ustępuje miej-

sca uroczystej atmosferze wspomnień.

Napełniające trwogą panowanie śmierci –

choć czeka nas wszystkich – nie wydaje się tak

straszne i wszechmocne, bo ustępuje atmosferze

powszechnej świętości, która z łaski Boga zwy-

cięża w życiu każdego człowieka. Przechodząc

przez cmentarne bramy i stając nad mogiłami

zaczynamy w pamięci jakby przewracać karty

rodzinnego albumu, na których znajdują się co-

13 WYKRZYKNIK !

raz bardziej wyblakłe fotografie bliskich nam

osób: czas wprawdzie zaciera rysy ich twarzy,

czasami we wspomnieniach plączą się fakty i

zdarzenia, ale wciąż żywe pozostają ich znajome

sylwetki, rozpoznawalne na tych „fotografiach

wspomnień” – w grobach leżą ciała tych, którzy

na trwałe wpisali się w nasze życie.

Kiedy nadchodzi zmierzch tego krótkiego

jesiennego dnia, drogę na cmentarze znaczą łuny

migotliwego światła. Płomyki świec i zniczy,

szarpane czasami przez wiatr, są manifestacją

naszej pamięci o tych wszystkich, którzy odeszli

przed nami. Gdzie? Właściwie nie wiadomo, bo

przecież jak uczy Kościół, po śmierci czeka

człowieka sąd Boży, a potem... może niebo?

Może piekło? A może czyściec? Ale prawdę

mówiąc tego dnia nikt nie myśli o oddaleniu od

Boga, ale gdzieś podświadomie wszystkich

zmarłych traktujemy jakby już rozpoczęli szczę-

śliwą wieczność – przecież 1 listopada to dzień

Wszystkich Świętych!

Wtedy też, patrząc na mogiły dokoła,

nieodparcie nasuwa się na myśl fragment ostat-

niej Księgi Nowego Testamentu, w której opisa-

no optymistyczną wizję końca świata: „Kim są

ci ubrani w białe szaty i skąd przyszli? […] To

ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku. Wy-

prali swoje szaty i wybielili je w krwi Baranka.

Dlatego są przed tronem Boga” (por. Ap 7, 13-

15). A czym są te płomienie zniczy? To nasze

dobre myśli o nich. I nadzieja, że w królestwie

Ojca Niebieskiego znaleźli własny, przytulny

kąt.

Stojąc tak w zadumie nad mogiłami bli-

skich nam osób warto w końcu podnieść w górę

wzrok i od płomieni lampionów i świec – jeśli

tylko pogoda na to pozwoli – skierować wzrok

na gwiazdy, które jak niebieskie znicze tej nocy

powinny stać się symbolem tysięcy dobrych i

pobożnych myśli, słów i modlitw, niezliczonych

dobrych uczynków i ciepłych gestów, jakie z

dobroci serca wykonujemy codziennie, będąc

wierni Bożemu powołaniu. Pośród tych wszyst-

kich świateł warto na moment zobaczyć własną

duszę – w drodze – która jednak, choć droga jest

długa, nie zagubi się pośród dobra, jakie ją ota-

cza i jakie Bóg codziennie dokonuje przez ludz-

kie ręce.

1 listopada, ten szczególny Dzień, to nie-

powtarzalna okazja, aby pośród świętości tych,

którzy nas w drodze do nieba wyprzedzili: po-

śród świętości cichej, ale upartej, czasem wymo-

dlonej, czasem wycierpianej, a czasem zbudo-

wanej pracą własnych rąk zobaczyć własne

miejsce. To święto to w sumie nie musi być oka-

zją do uczczenia tylko tych, których wśród nas

już nie ma, ale także do zadumy nad konieczno-

ścią gromadzenia sobie skarbów w niebie już

teraz. A skoro teraz, to gdzieś na koniec dnia

warto usiąść sobie cichutku w kąciku, tak, aby

nas nikt nie widział, i przeliczyć skarby, jakie do

tej pory zgromadziliśmy sobie w niebie: grosiki

14 WYKRZYKNIK !

uśmiechów, złotówki dobrych słów, lokaty za-

ufania i wiary, mocny pieniądz wytrwałości i

przebaczenia, prawdziwe złoto poświęcenia i

wszystko inne, co tylko ma wartość przed tro-

nem Boga. Bo istotnie, jak w innym miejscu

śpiewa się w pożegnalnej, pogrzebowej pieśni, z

ziemi człowiek niewiele może wziąć ze sobą:

cztery deski i śmiertelne ubranie, ale to wcale nie

musi napełniać nas smutkiem, bo jednej rzeczy

zaprzeczyć nie można: skarby w niebie nie nisz-

czeją.

Kiedy śmierć dotknie nas osobiście, to

znaczy kiedy oddamy ziemi ciało kogoś napraw-

dę bliskiego, zaczynamy szukać potwierdzenia,

że on nadal żyje i że tam, gdzie się teraz znajdu-

je, jest mu dobrze. Widać w tym trochę niepoko-

ju, jaki nie rodzi się nawet z niewiary – bo prze-

cież mamy nadzieję w miłosierdzie Boże nad

każdym grzesznikiem – ale z ludzkiego poczucia

realizmu, bo przecież nie wszyscy, którzy ode-

szli, gotowi byli na śmierć, a za niektórymi być

może wloką się jeszcze niezałatwione za życia

sprawy.

Zdj. J. Graczyk i W. Siatecka

Kościół katolicki uczy, że jedną z osta-

tecznych rzeczy, jakie czekają człowieka, może

okazać się czyściec – miejsce trochę dziwne,

jakby poczekalnia do lepszego życia. To właśnie

„dusze czyśćcowe” wspominamy 2 listopada i

przez cały miesiąc, wymieniając ich imiona w

różańcu za zmarłych – tzw. Wypominkach –

oraz w Mszach odprawianych przez cały listo-

pad. Smutna na pierwszy rzut oka rzeczywistość

czyśćca w istocie jest wyrazem wielkiej wiary w

powszechne zbawienie – no chyba że ktoś kate-

gorycznie odwróci się od Boga – bo w ten spo-

sób Kościół daje ludziom nadzieję, że nawet

gdyby ktoś bał się śmierci i spotkania z Bogiem,

nawet gdyby przez granicę umierania chciał

„przetaszczyć” wielkie bagaże rzeczy i spraw

zupełnie zbędnych w Królestwie Niebieskim, to

i tak dostanie jeszcze jedną szansę. Bóg jest na-

prawdę wielki!Czyściec to takie miejsce i czas,

w którym człowiek otrzymuje ostatnią okazję,

aby przekonać się, że nic i nikt nie jest tak waż-

ny, jak Bóg. Jeśli więc stojąc nad grobami mimo

wszystko odczuwamy niepokój o los naszych

zmarłych, módlmy się, aby Bóg dał im tę ostat-

nią szansę – pragnienie nieba.

Taki mamy zwyczaj, że o umarłych nie

mówimy źle. Cokolwiek by się nie wydarzyło,

wspominamy tylko dobre chwile, myśląc sobie:

„ niech Bóg słyszy tylko dobre słowa”! Oby jed-

nak dzień Wszystkich Świętych stał się okazją

do uwielbienia Go za wszelkie dobro, także to,

jakie nieustannie rośnie pośród nas, bo wtedy,

doceniając nasz wkład w budowanie Bożego

królestwa, poczujemy się naśladowcami wszyst-

kich naszych Świętych i naprawdę poczujemy,

że Kościół jest jeden: ten w niebie, i ten na zie-

mi.

o. Przemek

15 WYKRZYKNIK !

Umarłych wieczność dokąd trwa,

dokąd pamięcią im się płaci.

Chwiejna waluta. Nie ma dnia,

by ktoś wieczności swej nie tracił

Wiesława Szymborska

Cmentarze w Polsce zajmują szczególne

miejsce w tradycji narodu. Od ponad dwóch

wieków są tragicznym świadectwem losów Po-

laków, których ,,wolność z krzyżami się mie-

rzy". Większość cmentarzy w Polsce jest zapeł-

niona mogiłami poległych w powstaniach naro-

dowych, na frontach pierwszej i drugiej wojny

światowej oraz wojnach o niepodległość 1918 -

1921. Wiele jest bezimiennych mogił z prostym

krzyżem, kryjących szczątki anonimowych bo-

haterów, ofiar wojennych zbrodni nazizmu i

komunizmu. Bolesne doświadczenie z przeszło-

ści nauczyły Polaków podchodzić z wielką czcią

i szacunkiem do cmentarzy i grobów, bo

,,narody które tracą pamięć, tracą życie".

W naszym mieście znajdują się trzy

cmentarze. Cmentarz Komunalny przy al. Cho-

pina to obecnie najstarszy istniejący cmentarz

we Włocławku.

Powstał w 1882 r. Zajmuje 18,3 ha. Na

cmentarzu znajdują się między innymi nagrobki

zasłużonych włocławian, żołnierzy polskich,

radzieckich i niemieckich oraz cerkiew prawo-

sławna. Częścią cmentarza komunalnego jest

również wydzielony nowy cmentarz żydowski

oraz część prawosławna, ewangelicka.

Kolejne cmentarze położone są w Miche-

linie (przy parafii Ducha Świętego) i w Korabni-

kach (pomiędzy ulicą Krzywa Góra a Toruńską).

Kolejny cmentarz komunalny został zbudowany

w 1990 roku poza obszarem administracyjnym

miasta, w Pińczacie oddalonej do miasta o 4 km

i nadal jest rozbudowywany. Docelowo ma zaj-

16 WYKRZYKNIK !

mować obszar 28 ha. Poza tym włocławianie

spoczywają także w bazylice katedralnej, gdzie

są pochowani między innymi biskupi włocław-

scy. Są również w naszym mieście i inne miej-

sca, gdzie pochowani są zmarli. Pod Pomnikiem

Poległych Obrońców Wisły na Wzgórzu Szpe-

talskim spoczywają włocławianie, którzy polegli

broniąc miasta przed bolszewikami w sierpniu

1920 roku.

Niezwykle ciekawa jest historia dawnych wło-

cławskich cmentarzy. Pierwszy włocławski

cmentarz komunalny, znajdował się w części

południowej dzisiejszego Zielonego Rynku

(1813-1897). Kolejny cmentarz położony był

przy klasztorze oo. Franciszkanów-Reformatów

i prawdopodobnie funkcjonował do 1850 r.,

(znajdował się w pobliżu nieistniejącego już

drewnianego kościoła pw. św. Wojciecha, znaj-

dującego się niegdyś w miejscu obecnego ko-

ścioła Ewangelicko-Augsburskiego przy ulicy

Brzeskiej) . Inne cmentarze znajdowały się przy

kościele św. Jana Chrzciciela, przy nieistnieją-

cym już kościele św. Stanisława (w pobliżu ka-

tedry), przy kościele św. Witalisa Przy ul. Wie-

nieckiej był niegdyś cmentarz wojenny, na któ-

rym pochowano rosyjskich i niemieckich żołnie-

rzy po walkach z listopada 1914 r. Obecnie na

terenie cmentarza znajduje się blok (Wieniecka

44) oraz duży sklep spożywczy. (obecnie Bie-

dronka)

Opr.Weronika Siatecka. Julia Graczyk

Śladami włocławskich pomników

Pomnik Żołnierza Polskiego -plac Wolności

Pomnik ten został wzniesiony w 1994 r.

na miejscu pomnika żołnierza radzieckiego. Po

II wojnie światowej, w miejscu gdzie niegdyś

stała cerkiew pochowano kilku zastrzelonych

tam czerwonoarmistów, a następnie wzniesiono

pomnik żołnierza radzieckiego, co uniemożli-

wiało budowę czegokolwiek

w najbliższej okolicy (Plac Wolności stał się

miejscem demonstracji poparcia przedstawicieli

Miejskiej Rady Narodowej oraz PZPR dla Armii

Czerwonej).

17 WYKRZYKNIK !

Pomnik poświęcony bohaterskim harcerzom

Szarych Szeregów. Dziedziniec klasztoru

oo.Franciszkanów

Mieści się on na dziedzicu po prawej stronie za

bramą klasztoru Franciszkanów

w narożniku. Pomnik odsłonięto w 1991 r.

Pomnik Stanisława Bechiego

i powstańców styczniowych

ul. Stefana Okrzei, niedaleko hali OSIR

Pułkownik Stanisław Bechi był jednym z

dowódców powstania styczniowego na

Kujawach. Został rozstrzelany 17 grud-

nia 1863 r. na rogatkach miejskich

(obecnie skrzyżowanie alei Chopina z

ulicą Okrzei). Pierwotnie pomnik znaj-

dował się w Parku H. Sienkiewicza i zo-

stał ona tam wzniesiony w 1924 r.

opr.K.Górczyńska

.

Pamięć o Jerzym

Popiełuszko był ministrantem i wyróżniał się

głęboką religijnością. Był typem samotnika.

Pierwszą Komunię Świętą i bierzmowanie

przyjął w roku -1956. W latach 1961-1965

uczęszczał do liceum w Suchowoli. Był

sumienny, ale uczył się przeciętnie. Z powodu

jego religijności rodzice byli wzywani do

szkoły. Po maturze, 24 czerwca 1965, wstąpił

do Wyższego Metropolitalnego Seminarium

Duchownego w Warszawie. Po pierwszym roku

studiów został skierowany do przymusowej

zasadniczej służby wojskowej, którą odbywał w

latach 1966-1968 w specjalnej jednostce dla

kleryków o zaostrzonym rygorze w

Bartoszycach. 28 maja 1972 z rąk prymasa

kardynała Stefana Wyszyńskiego otrzymał

18 WYKRZYKNIK !

święcenia kapłańskie, a 11 czerwca 1972

odprawił prymicyjną mszę świętą w kościele w

Działoszynie. Następnie pracował w parafiach

w Ząbkach (1972-1975) i Aninie (1975-1978).

Później był księdzem w warszawskich

kościołach: Dzieciątka Jezus, św. Anny, a od

czerwca 1980 św. Stanisława Kostki.W latach

1974-1976 był studentem Studium Pastoralnego

Instytutu Teologii Pastoralnej Katolickiego

Uniwersytetu Lubelskiego. W 1978 został

duszpasterzem środowisk medycznych w

Warszawie.

Od sierpnia 1980 był związany ze

środowiskami robotniczymi, aktywnie wspie-

rał także "Solidarność". W czasie strajku zo-

stał wysłany do odprawiania mszy w Hucie

Warszawa, w stanie wojennym w kościele

św. Stanisława Kostki organizował Msze za

Ojczyznę. Swoją działalnością duszpasterską

i nauczaniem opartym na przesłaniu: "Nie daj

się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj"

(św. Paweł. Rz 12.21). nauczaniu papieża

Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyń-

skiego, niezłomnością i odwagą a także

wsparciem dla prześladowanych robotników i

działaczy związkowych przez władze PRL

podczas stanu wojennego zyskał autorytet,

szerokie poparcie społeczne i popularność w

Warszawie, a później także w innych mia-

stach.

Działalność ks. Jerzego Popiełuszki

ówczesne władze PRL uznały za krytykę i

sprzeciw wobec systemu komunistycznego.

Za zarzucane czyny Popiełuszce groziła kara

10 lat pozbawienia wolności. Przesłuchanie

trwało kilka godzin, zadawano absurdalne

pytania w rodzaju: "Dlaczego ksiądz defor-

muje hostię podczas liturgii?". Chodziło o

prezentowanie hostii w rękach rzekomo

ustawionych w pozycji litery V - symbolu

zwycięstwa używanego przez "Solidarność"

Po zakończeniu przesłuchania w mieszkaniu

księdza zarządzono rewizję (znaną później

jako "prowokacja na Chłodnej"). Przed do-

mem czekali na księdza dziennikarze telewi-

zyjni. Esbecy wkroczyli jako pierwsi, bez

wahania otwierając różne skrytki. Ujawniono

między innymi granaty łzawiące, naboje do

pistoletu maszynowego, różne materiały wy-

buchowe, farby drukarskie - podrzucone do

mieszkania przez esbeków Zatrzymanego

zwolniono nazajutrz, dzięki interwencji arcy-

biskupa Bronisława Dąbrowskiego u ministra

spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka.

Natychmiast po tym wydarzeniu postać ks.

Popiełuszki stała się przedmiotem licznych

ataków propagandowych i publicystycznych

władz komunistycznych. Sprawę rewizji na

Chłodnej opisano w artykule Michała

Ostrowskiego Garsoniera obywatela Popie-

łuszki, który ukazał się 27 grudnia 1983 w

"Expressie Wieczornym". Artykuł został na-

głośniony także przez inne media, jego omó-

wienia zamieszczały inne gazety, odczytano

go w I i IV Programie Polskiego Radia.

Ksiądz Popiełuszko próbował skontaktować

się z autorem artykułu, jednak okazało się, że

taka osoba w redakcji nie pracuje. Przesłane-

go sprostowania gazeta nie wydrukowała.

Wielokrotnie wzywano księdza na przesłu-

chania. Zarzuty przedstawiono mu 12 lipca

1984. Ostatecznie do procesu nie doszło

wskutek amnestii z 22 lipca 1984.

19 października 1984 ks. Popiełuszko

przybył na zaproszenie do parafii pw. św.

Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy.

Spotkanie to zakończył zdaniem: "Módlmy

się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia,

ale przede wszystkim od żądzy odwetu i

przemocy". W tym samym dniu, wracając do

Warszawy, na drodze do Torunia, niedaleko

19 WYKRZYKNIK !

miejscowości Górsk, Jerzy Popiełuszko wraz

ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostow-

skim zostali uprowadzeni przez funkcjona-

riuszy Samodzielnej Grupy "D" Departamen-

tu IV MSW w mundurach funkcjonariuszy

Wydziału Ruchu Drogowego MO. Chro-

stowskiemu udało się uciec z kabiny samo-

chodu, Popiełuszkę skrępowano i przewożo-

no w bagażniku.30 października z zalewu na

Wiśle koło Włocławka wyłowiono jego

zwłoki.

Pomnik przy włocławskiej tamie

Ciało zbadano w Zakładzie Medycy-

ny Sądowej Akademii Medycznej w Białym-

stoku pod kierunkiem prof. Marii Byrdy. W

czasie sekcji wykazano ślady torturowania.

Zabójstwo i ujawnienie prawdy o nim wywo-

łało wstrząs i oburzenie społeczne.

Włocławska tama

Pogrzeb 3 listopada 1984 zgromadził

olbrzymie tłumy i przekształcił się w wielką

manifestację. Popiełuszko został pochowany

na terenie kościoła parafialnego św. Stani-

sława Kostki w Warszawie, na terenie w

kształcie niewielkiego kurhanu, pod nagrob-

kiem w kształcie krzyża. Miejsce to jest

ogrodzone kamieniami połączonymi łańcu-

chem, tworzącymi w kompozycji z nagrob-

kiem różaniec.

Zdjęcia : źródło:

http://www.google.pl/search?tbm=isch&hl=pl&source=hp&

biw=986&bih=607&q=popiełuszko&gbv

Opr. K. Górczyńska i A. Grzesikowska

W dniu 21 października w parafii Matki Bożej

Fatimskiej u Ojców Pocieszycieli przy włocław-

skiej tamie odbył się konkurs poezji o ks. Jerzym

Popiełuszko. Z naszej szkoły brały udział trzy

uczennice kl. Vb - Natalia Szpulecka, Patrycja

Guzior i Patrycja Kowalska. Uczennica Natalia

Szpulecka zajęła III miejsce w kategorii szkół

podstawowych i otrzymała nagrodę książkową i

dyplom, pozostałe uczennice otrzymały dyplomy

uczestnictwa. Uczennice przygotowała s. Ewa

Wójcik.

Red.

Wiersze z szuflandii

20 WYKRZYKNIK !

Marzenia' Marzenia zawsze są wielkie, ważne a czasem najważniejsze, proste, ale w sumie trudne, bo nigdy nie wiadomo, czy się spełnią , ale marzenia to droga do szczęścia.

A. Ludwicka

.

GDY PADA DESZCZ Gdy pada deszcz - smutno i ponuro.

Nie wyjdziesz na dwór, tylko w domu sie-dzisz

- strasznie Ci nudno

Gdy pada deszcz - nic ci się nie chcę, znudzony obserwujesz okienne wyścigi kro-

pli, myślisz o słońcu, o dobrej zabawie,

ale się nie da spełnić zachcianki z powodu gęstej nieustannej mżawki.

Gdy pada deszcz tylko jedno jest kolorowe

-ekran telewizora.

A jak przypadkiem wyjdzie z niego jakaś zmora,

zacznie bajki opowiadać i wraz z tobą deszcz odganiać.

Julia Graczyk

Dziękujemy!!!!!

Zespół redakcyjny:

Karolina Górczyńska, Magdalena Jaworska. Piotr Jasiewicz, Ola Grzesikowska, Wiktoria Kulewska, Julia Graczyk, Weronika Siatecka, Damian Drożdżewski. Szymon Litke, Wiktoria Głażewska, Michał Traczyk, Przemysław Kolenda, Anna Zacharek