JAREK MIKULSKI · Poradnik dla „nowonarodzonych” i nie tylko ... Gdy chcesz być z kimś, a nie...

34

Transcript of JAREK MIKULSKI · Poradnik dla „nowonarodzonych” i nie tylko ... Gdy chcesz być z kimś, a nie...

JAREK MIKULSKI LESZEK ŻĄDŁO

NARODZIĆ SIĘ NA NOWO

e-book

wydawnictwo:PEOPLE SERVICE

WYDANIE IImocno poprawione i totalnie uzupełnione

Copyright by Jarek Mikulski & Leszek Żądło, 1997 – 20092

Projekt okładki , autorstwo wierszy oraz redakcja obecnego wydania: Jarek Mikulski Wszelkie prawa zastrzeżone.

Pełną wersję tej książki, w wersji elektronicznej, możesz zamówić na stronie www.joyfulife.eu w dziale KSIĄŻKI za 29,99zł

W pełnej wersji znajdziesz wiele dodatkowych testów, ćwiczeń i, co najważniejsze – wspaniałych tekstów doświadczonych autorów.

Naprawdę warto!!!!

(Tak wyglądała okładka pierwszego, papierowego wydania książki.Okładkę zaprojektował Leszek Żądło.

Nakład I wydania został wyprzedany całkowicie.)

3

Gorące podziękowania

Szczere i gorące podziękowania dla Agnieszki Świtały, która była, jest i zawsze będzie najcudowniejszą dziewczyną na ziemi i moją najwspanialszą inspiracją.

Dziękuję Ci, za każdą cudowną chwilę, kiedy byliśmy razem, a także, kiedy byłaś tylko gdzieś blisko w moim otoczeniu....

Kocham Cię....

Jarek

4

Podziękowania

Dziękuję Ci, Jarku, za świetny, inspirujący tekst, który utwierdził mnie w przekonaniu, że warto było inwestować w Twój rozwój.

Dziękuję też wszystkim, którzy udostępnili swe pomysły, by mogła powstać ta książka.

Szczególnie dziękuję Marii Magdalenie Korcz za testy i ćwiczenia.

Leszek

Dziękuję ci Leszku za to, że idziesz swoją „egoistyczną” drogą, urzeczywistniając Boskie cechy w swoim życiu, niezależnie od oczekiwań innych, dzięki czemu dajesz mnie i innym ludziom wiele inspiracji i bodźców do pracy nad sobą i nad odbudowywaniem własnego, rzeczywistego wizerunku, oraz odkrywaniem wewnętrznego źródła Boskiej mocy.

Dziękuję ci za to, co zrobiłeś i za to, co ciągle robisz.

Dziękuję ci Marku, mój najlepszy bracie na świecie, za to, że jesteś. Dziękuję ci Kasiu, moja siostro, za to, że jesteś.

Dziękuję Tobie, którego cię znałem i Tobie, którego cię znam - Tobie „wrogu” i Tobie przyjacielu kimkolwiek jesteś, bo byłeś i jesteś ogromnie inspirujący na mojej ścieżce duchowego rozwoju. Każdy z Was jest wielkim Bożym darem dla mnie.

Dziękuję ci mamo.

Dziękuję Boże, za to, że jesteś, i z każdym dniem jesteś jeszcze bardziej!

Jarek

5

O autorach

JAREK MIKULSKI

Licencjonowany Trener Regresingu® upoważniony do prowadzenia grupowych zajęć Regresingu®, oraz indywidualnych sesji Regresingu®, wychowanek Leszka Żądło.

Nowatorską metodą - nazwaną przez Jej twórcę Leszka Żądło REGRESING'iem® - zajmuje się już od co najmniej 1991 roku, czyli prawie od samego początku powstania metody. W 1993 roku w Katowicach zdobył uprawnienia do prowadzenia sesji indywidualnych, a w 1996 roku w Poroninie otrzymał uprawnienia do prowadzenia zajęć grupowych REGRESING'u®, które zostały ponownie pozytywnie zweryfikowane przez Leszka Żądło w Tolkmicku w 2008 roku.

Jarek Mikulski zczególne doświadczenie posiada w uzdrawianiu relacji dziecko-rodzic, także w uzdrawianiu dzieciństwa (okres prenatalny, dojrzewanie), związków miłości oraz DDA, a także wielu innych związanych z codziennym życiem, a także z poprzednimi wcieleniami.

Jest współautorem wielu książek Leszka Żądło, m. in: „Droga szczęścia i sukcesów”, „Psychologia robienia pieniędzy”, „Klucz do tajemnic umysłu - REGRESING® w praktyce”, „Rozwój duchowy od A-Z”, „Egzorcyzmy i ochrona przed atakami psychicznymi”, „Wtajemniczenia, objawienia, obsesje….”. Jest także autorem rysunków w książce Leszka Żądło pt. „Giganci Ducha”, oraz twórcą pocztówek z rysunkami satyrycznymi dotyczącymi rozwoju duchowego. Razem z kolegą wydali rewelacyjny program komputerowy pomagający poznać siebie – „Tajemnice Kolorów”.

Priorytetem Jarka, już od szkoły podstawowej, jest chęć poznania PRAWDY o człowieku, o świecie, oraz samodoskonalenie się poprzez ciągły, szeroko pojęty rozwój duchowy: medytacje, afirmacje, Regresing®, Rebirthing, czytanie inspirujących artykułów oraz książek - co poleca każdemu. Poza tym - komponuje, śpiewa, pisze artykuły i książki oraz wiersze, rysuje, lubi występować przed kamerą (zagrał w kilku filmach, na razie niezbyt wielkie role, oraz wziął udział w programie typu reality show BAR VIP w telewizji POLSAT) i stać za kamerą jako reżyser :) itp.

W swojej pracy z ludźmi (Regresing®, uzdrawianie, doradztwo duchowe i życiowe, Rebirthing®) korzysta ze swoich zdolności jasnowidzenia (jasnosłyszenia, jasnoczucia) oraz wykorzystuje doświadczenie wielu lat pracy nad sobą (podstawa skuteczności!), a także z innymi.

W niniejszej książce występuje jako autor (bądź współautor) przeważającej ilości tekstów.

6

MOJA OFERTA

- indywidualne sesje Regresingowe®- grupowe, weekendowe zajęcia Regresingu®- doradztwo duchowe i życiowe (rozwój duchowy, związki, praca, itp.)- indywidualne sesje Rebirthingowe- grupowe zajęcia z Rebirthingiem- wykłady (związki, szeroko pojęty rozwój duchowy, dzieciństwo, związek z rodzicami, reinkarnacja, prosperity)- medytacje

Terminy zajęć oraz dodatkowe informacje na:

www.regresing.bloog.pl

K ontakt:

email: [email protected]. 661277330

MOJE ARTYKUŁY:

http://www.cudownyportal.pl/user.php?user_id=mikulJeśli chcesz by w Twoim mieście lub okolicy zorganizować zajęcia Regresingu®, Rebirthingu®,

czy też wykłady na tematy rozwoju duchowego, reinkarnacji, itp. to proszę o kontakt.

LESZEK ŻĄDŁO

Autor znany czytelnikom serii wydawniczej Joga Sukcesu.

Z wykształcenia pedagog, z zamiłowania psychotronik.

Często występuje na festiwalach ezoterycznych.Prowadzi też wykłady i seminaria tematyczne związane z metodą

Regresingową®, której jest twórcą.

W niniejszej książce jego wkład pracy polega na napisaniu kilku rozdziałów oraz zredagowaniu całości.

MOJA OFERTA

www.cudaducha.pl

7

SPIS TREŚCI

Część pierwsza

Poradnik dla „nowonarodzonych” i nie tylko….Narodzić się na nowo!.......................................................................................................12Opanowanie oddechu, a ponowne narodziny....................................................................17Śmierć i nowe narodziny………………………………………………………………...19Zaprogramowanie zwykłego człowieka............................................................................25Medytacje...........................................................................................................................29Duchowy „nowy człowiek”……………………………...................................................32Uwaga! Człowiek rozwijający się duchowo…………………..........................................29Wychowaj swoje wewnętrzne dziecko……………………..............................................35Ciągłe przebudzanie się.....................................................................................................43Być człowiekiem…………………………………………...............................................45Po prostu miłość.................................................................................................................54Kto szuka miłości, ten znajdzie ją.... w sobie!...................................................................56Miłość = życie……………………………………………................................................59Jak pracować z afirmacjami?.............................................................................................61Uzdrawianie samooceny…………………………………................................................63Bądź życzliwy, bądź ludzki!..............................................................................................68Czystość intencji................................................................................................................73Jesteś świadomością……………………………………...................................................83Dlaczego warto przebaczyć sobie?....................................................................................84Ludzkie dziedzictwo……………………………………..................................................92Dziedzictwo po ziemskich rodzicach…………………….................................................94Uzdrowienie związku z rodzicami………………………...............................................101Uzdrawianie związków miłości i kreowanie idealnego partnera…………………….....105Syndrom Naomi Campbell…………………………………………………………......107Nie ma się czego wstydzić (przyczyny tremy)……………............................................108Indagacje - słowa, słowa, słowa.... …………………….................................................112Tu Telewizja Rodzice!.....................................................................................................117Samodzielność…………………………………………….............................................124Muszę - nie muszę………………………………………...............................................129Tu Telewizja Bóg!...........................................................................................................132Co ma ojciec do Boga?....................................................................................................138Przebaczam ci, ojcze!.......................................................................................................150Czarna magia w rodzinie……………………………………………………………….153Nie poddawaj się - szczęście jest tuż, tuż……………………........................................160Bóg zawsze Cię kocha…………………………………….............................................163Ukochane dziecko Boga…………………………………..............................................168Doświadczanie swej boskości..........................................................................................173Poznawaj siebie, lecz nie zapominaj o Bogu……………………...................................176Bóg nie jest pirotechnikiem……………………………….............................................179Dorosłość czy dzieciństwo?.............................................................................................185

8

Co najpierw, co potem?...................................................................................................192Zabawki bożego dziecka…………………………………..............................................189Oświecenie - bezpieczne alternatywy……………………..............................................201

Część druga

Od narodzin do.... późnej młodościRadość i ból duchowych narodzin………………………...............................................207Przed narodzinami…………………………………………...........................................210Karmiczny pasjans…………………………………………...........................................214Wokół narodzin……………………………………………............................................218Jaki poród, takie życie………………………………………..........................................222Przeprogramuj wzorce z porodu…………………………..............................................233Dezaprobata - obszary lęku………………………………..............................................246Ucieczki od rzeczywistości………………………………..............................................254Pokochaj swoje ego i... bądź egoistą!..............................................................................256To wszystko jest takie proste!……………………………..............................................264Zgoda z samym sobą………………………………………............................................269Alergia na życie……………………………………………...........................................271Niebo jest realne…………………………………………..............................................278Bezpieczne materialne ciało………………………………............................................282Nuda i skleroza, czyli coraz bliżej śmierci……………………......................................292Jakie życie, taka śmierć……………………………………............................................298Pęd ku śmierci…………………………………………………………………………..303Wspaniała możliwość?! Reinkarnacja.............................................................................306Czy śmierć jest potrzebna?..............................................................................................310Czy słabsi muszą odejść?.................................................................................................318Nie musisz się starzeć i umierać!.....................................................................................320Po co tyle mówić o śmierci?............................................................................................330Wieczna harmonia, doskonałość, młodość……………………......................................332Wszystko, co najlepsze w życiu, jest za darmo……………………...............................334Regresingr® Niehipnotyczny…………………………………………………………..346Za głosem intuicji…………………………………………............................................342Małe podsumowanie………………………………………............................................348

9

Część pierwsza

Poradnik dla „nowonarodzonych” i nie tylko….

10

KTO SZUKA, TEN ZNAJDZIE

Gdy chcesz czegoś, a nie wiesz czegoto pewnie chcesz miłości

gdy dążysz do czegoś, a nie wiesz do czegoto pewnie szukasz miłości

Gdy płaczesz, a nie wiesz dlaczegopewnie chcesz być kochany

Gdy śpiewasz, a nie wiesz o czymbyć może tęsknisz za miłością

Gdy masz do kogoś pretensje, a nie wiesz czemuto pewnie chcesz być kochanypewnie chcesz być jeszcze bardziej kochany

Gdy chcesz być z kimś, a nie wiesz dlaczegoto pewnie pragniesz miłości

a gdy już wiesz

że tak bardzo pragniesz miłości, a nie wiesz dlaczego

to pewnie pragniesz Boga

11

Narodzić się na nowo!

Ilu z nas marzy o tym. Ilu pragnie pojąć to, co sformułowane zostało w wezwaniu Jezusa: Musicie narodzić się na nowo.

Nie tylko On jeden o tym mówił. Wzywa do tego wielu mistrzów z prawdziwego zdarzenia, Dążą ku temu mistycy różnych wyznań. I, trzeba przyznać, że wielu z nich doświadcza czegoś tak wspaniałego, jak narodzenie się do NOWEGO ŻYCIA.

Można się narodzić na nowo, narodzić do nowego życia. To nic nadzwyczajnego, a jednak nowe narodziny to coś cudownego. Świat zaczyna wyglądać zupełnie inaczej.

Wielu ludzi pasjonuje mistyka. Wielu ma doświadczenia mistyczne, których jednak nie rozumieją, lub których się boją. W wyniku niezwykłych doznań duchowych wielu z nich podejrzewa się albo o choroby psychiczne, albo o opętanie przez szatana. Niektórzy z nich nawet kończą tragiczne swoje życie. Taką cenę płacą za brak wiedzy na tematy, które są treścią codziennych rozmów w kulturze Wschodu, a które (na szczęście) ostatnio coraz częściej zaczynają pojawiać się i w naszym świecie owładniętym obłędem materializmu.

W niniejszej książce spróbujemy dwojako spojrzeć na nowe narodziny. Chodzi nam o narodziny człowieka duchowego, oraz o przedstawienie koncepcji reinkarnacji. Oba te punkty widzenia są ważne, jeśli nie mamy się pogubić w naszych spotkaniach z praktykami duchowymi i z duchowością. Widzimy bowiem, że wiedza ta jest bardzo potrzebna wszystkim, którzy zaczynają mieć doświadczenia mistyczne. Jest potrzebna tym bardziej, że praktyki mistyczne (duchowe) zaczyna wykonywać coraz więcej ludzi. Niestety, dzieje się tak bez wsparcia kompetentnych przewodników duchowych. Ta książka ma więc zrekompensować ci choć trochę brak doświadczonego i kompetentnego przewodnika po praktykach mistycznych.

Narodziny do nowego życia otwierają przed człowiekiem niesamowite perspektywy. Może on zacząć z nich korzystać, korzystając przy tym z pełnej palety najwspanialszych obietnic, jakie przypisuje się Bogu we wszystkich niemal religiach.

12

Jedni twierdzą, że narodzili się w Bogu, inni, że w Jezusie Chrystusie, a jeszcze inni uświadamiają sobie, że przeżyli ponowne narodziny podczas głębokiego oddychania uwalniając się przy okazji od całego ciężaru szoku porodowego, jaki był ich udziałem w dzieciństwie.

Wraz z narodzinami do nowego życia pojawiają się możliwości korzystania z tego, co Chrześcijanie zwą Darami Ducha Św., a mistycy indyjscy „siddhis” - mocami urzeczywistnienia. Ponowne narodziny to również okazja do wypełnienia tym, co Św. Paweł nazwał owocami Ducha Św.: miłością, łagodnością, dobrem i innymi pozytywnymi odczuciami. I wreszcie przed „nowo narodzonym” pojawiają się perspektywy korzystania z wszelkich darów i błogosławieństw bożych.

Powtórne narodziny to coś niezwykłego. Towarzyszy im wiele wspaniałych odkryć na temat siebie, swej relacji z Bogiem, Wszechświatem, rodziną. Zakres tych cudownych doświadczeń jest zawsze indywidualną sprawą przeżywającej je osoby. Najczęściej wydaje się wówczas, że doświadczenie to jest głębokie i wywiera niepowtarzalny wpływ na dalsze życie. Jednak nic nie trwa wiecznie. Jeśli nie docenisz tego i nie będziesz pielęgnować wspaniałych myśli i idei, które podczas takich ponownych narodzin się dokonały, wówczas utracisz możliwości, które się przed tobą otwarły.

Po jakimś czasie zafascynowania niesamowitym przeżyciem wielu ludzi wraca do swoich ograniczeń. Pozostaje im pocieszenie, że kiedyś byli tak blisko Boga, Tajemnicy, Prawdy i Miłości.

Kiedy rodzisz się na nowo, powinieneś pamiętać, że od tego dnia rozpoczyna się twoje nowe życie. A życie zaczyna się od dzieciństwa.

Co robiłeś w dzieciństwie? Byłeś mały i bezradny?Teraz jesteś duży i prawdopodobnie silny, a więc tego etapu już nie

powtórzysz. W odróżnieniu od dziecka, masz świadomość, czym jest boża moc i jakich może dokonać cudów w twym życiu, jeśli tylko jej na to pozwalasz. Jesteś więc mądrzejszy i bogatszy o świadome doświadczenie twych ponownych narodzin. Ale czy to wszystko?

W dzieciństwie uczyłeś się, budowałeś podstawy swego światopoglądu. Uczyłeś się, jak żyć w społeczeństwie, w świecie. Zbudowałeś sobie solidne podstawy, na których oparłeś swoje życie. W wyniku doznania ponownych

13

narodzin - do życia w DUCHU, wszystkie te solidne podstawy zaczynają się chwiać. To musi niepokoić i budzić podejrzenia, że cudowne doświadczenie obcowania z Bogiem, z Przepotężną Miłością i Mocą, to coś nienormalnego, amoralnego.

I cóż wówczas?Ci, którzy doświadczają ponownych narodzin, nie zawsze mają podobne problemy.

Zdarza się, że gdy mają wysoką samoocenę i pełną ufność, pozostają w stanie uwielbienia, miłości, szczęścia i wdzięczności. W ich życiu zaczyna działać to, co nazywa się Łaską. Nie muszą się starać, nie muszą wysilać, a odnoszą same sukcesy. Wystarcza, że odwołują się z ufnością do potężnej Wyższej Mocy.

Jeśli jednak brak ci ufności i masz niską samoocenę, wówczas możesz popaść w mechanizm zawracania na stare, dobrze znanepozycje. Wrócisz do swych „okopów”, do chytrych sztuczek i „podjazdów” pod innych, których kiedyś rozpoznałeś jako bliźnich.

Jest więc grupa ludzi, którym ponowne narodziny niczego większego nie dają. Nie doceniają oni tego, co dzięki nim doświadczyli i nie pielęgnują ani wdzięczności ani ufności. I, trzeba przyznać, że mają ku temu powody. Okazuje się bowiem, że ich dzieciństwo było pasmem udręki, że nie nauczyli się wdzięczności, że w ogóle oduczyli się oczekiwać na cokolwiek dobrego. I to oni muszą, oprócz nowych narodzin, ponownie przeżyć swoje dzieciństwo. To dzieciństwo będzie dla nich zupełnie inne od tego, które znają ze swego życia. Muszą je teraz przeżyć świadomie budując sobie nowy, zdrowy światopogląd i przekonując się, że w ich życiu może być coraz lepiej.

Kiedy byłeś dzieckiem, programowałeś się 24 godziny na dobę. Czerpałeś ze skarbnicy doświadczeń i wiedzy całej twej rodziny (naczelnymi programatorami, nieważne że nieźle nieprzytomnymi, byli twoi rodzice). Czasem dochodziła do tego telewizja, czasem jakaś książka. Zbierając te okruchy wiedzy tworzyłeś sobie światopogląd i wyobrażenie o tym, kim jesteś. Kiedy ktoś spróbowałby ci powiedzieć, że jesteś kimś innym, niż to sobie wyobrażałeś, to od 6 roku życia musiał się liczyć z tym, że „pokażesz rogi” i będziesz się upierać, że nie ma racji.

Właśnie tak. Rodzice twierdzą, że w pewnym momencie dobre i grzeczne dzieci stają się okropne i nie do wytrzymania. Tym momentem jest

14

zidentyfikowanie się dziecka z wyobrażeniem o sobie. Od tej chwili każdą uwagę i każde oczekiwanie kogoś innego, traktuje ono jako zamach na swą integralność, niezależność. I to ma właśnie miejsce około 6 roku życia. Czy już się domyślasz, że „niedobre/niegrzeczne” dziecko, to takie, którym nie da się już bezkarnie manipulować?

A więc, każdy z nas był niedobrym/niegrzecznym lub dobrym/grzecznym dzieckiem. Te „dobre/grzeczne” pozostawały w transach bezmyślnego posłuszeństwa wobec rodziców. A za transami czaił się paraliżujący lęk przed straszną karą za nieposłuszeństwo (a pracując nad uzdrowieniem dzieciństwa swojego i wielu innych ludzi, za każdym razem odkrywam, iż za „miłością” dzieci do rodziców kryje się silny strach przed napadami szału, lub „tylko” złości tych właśnie „kochających” rodziców). Te wzorce nie znikają nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Odnawiają się raczej w relacji z Bogiem. Odnawiają się także w relacji z partnerem w związku miłości.

Teraz jednak masz możliwość przeżyć swoje dzieciństwo w zupełnie innym stanie świadomości. Nie musisz się buntować ani oczekiwać na karę za nieposłuszeństwo. Nowy program na życie możesz wprowadzać w pełni świadomie i z poczuciem pełnej odpowiedzialności za siebie i za swoje życie. A przede wszystkim, możesz się poczuć ukochanym dzieckiem Boga.

Doświadczywszy narodzin do nowego życia, musisz się nauczyć brać na siebie odpowiedzialność za siebie i za swoje życie. Tym się różni twoje duchowe dzieciństwo od tego, które już masz za sobą. Ale tamte, stare przyzwyczajenia będą ci się jeszcze długo dawały we znaki. Przecież rodzice włożyli wiele trudu w twoje wychowanie (co ja nazywam „tresurą”, bo dokładnie tak to wygląda), a chodząc do szkoły nabywałeś wiedzę i umiejętności, które miały ci się przydać na całe życie. Jak trudno czasem z nich zrezygnować, jeśli poświęciłeś im aż tak wiele czasu! Czyżbym się mylił?

A inne przyzwyczajenia?Narodziłeś się do nowego życia, a chcesz żyć po staremu?Nowe życie to nowe szanse. Czy chcesz je zmarnować tak samo, jak trwoniłeś

je w dotychczasowym życiu?Nie możesz więc kierować się starymi przyzwyczajeniami. A nowe jakoś

same z siebie nie za bardzo chcą przychodzić.

15

Owszem, w wyniku duchowego przebudzenia pokazują się wspaniałe rozwiązania, wspaniałe pomysły. Ale od ich „zobaczenia” do realizacji droga może być jeszcze daleka.

A więc jednak powtórzyć dzieciństwo?Powtórzyć? Może to słowo nie jest właściwe. Wielu ludzi przecież odgrywa (a

więc powtarza) wzorce zachowań z dzieciństwa, a jednak zamiast sukcesów odnoszą porażki i narażają się na śmieszność.

A więc pozostaje świadomie i celowo przeprogramować to, co zostało błędnie zakodowane podczas procesu wychowania i ewentualnie wcześniejszego nieświadomego samowychowania.

No tak, narodzić się na nowo możesz w jednym akcie świadomości, podczas jednego mistycznego przeżycia. Ale na ponowne wychowanie swego „wewnętrznego dziecka” czy jak inni wolą swej podświadomości, musisz poświęcić znacznie więcej czasu. Ponowne narodziny to nowa szansa. Od ciebie zależy, czy i jak ją wykorzystasz.

A jeśli nie narodziłeś się na nowo, to też czytaj dalej, bo może znajdziesz na to sposób.

W ponownych narodzinach wiele jest z mistycyzmu, gdyż jest to silny, czasem pierwszy w życiu, kontakt z tajemniczą mocą, która dysponuje niesamowitymi możliwościami przemiany i kreacji.

„Narodzeni na nowo” lub „podwójnie narodzeni” zawsze cieszyli się wybitnymi względami w różnych społecznościach na całym świecie. Przypisywano im bowiem szczególne zdolności i moce.

Ponowne narodziny to niezwykłe, cudowne wręcz wydarzenie w życiu człowieka. Ci, którzy go doznali, zostali przemienieni jakby przez jakąś magiczną siłę. Od tysięcy lat wiedziano, że „ponowne narodziny” mogą nastąpić spontanicznie „z łaski Boga”, ale też można je przyśpieszyć, sprowokować. I ciągle się to udaje.

16

Opanowanie oddechu, a ponowne narodzinyNajwiększa ilość przypadków narodzin na nowo, z jakimi się spotkałem,

miała miejsce w związku z sesjami oddechowymi rebirthingu. Nieco mniej wiązało się z regresingiem. Poza tym spotykałem osoby, które przeżyły duchowe przeistoczenie pod wpływem medytacji i modlitw lub niezwykłych, a szokujących, wydarzeń. Te przypadki są mi jednak mniej znane, co nie znaczy, że w ogóle rzadsze.

Rebirthing (odradzanie) to bardzo prosta technika oddechowa, która polega na przywróceniu pierwotnego, bezwysiłkowego oddechu, który jest charakterystyczny dla szczęśliwych, małych dzieci. Oczyszcza on energię ciała, udrażnia jej przepływ i powoduje doenergetyzowanie całego organizmu. W jego wyniku udaje się osiągnąć głęboką relaksację. Aby go opanować, warto skonsultować się z kwalifikowanym nauczycielem świadomego oddychania - rebirtherem.

Podczas pierwszych sesji rebirthingu czasami dochodzi do niezbyt miłych stanów samopoczucia (tężyczka), ale później oddech przestaje męczyć i przerażać, a życie staje się coraz przyjemniejsze i lżejsze.

Oddech rebirthingowy oczyszcza ciało i umysł. Powoduje łatwiejsze wchodzenie w kontakt z intuicją (Nadświadomością) oraz zwiększa wewnętrzną moc (np. kreacji).

Oddychanie jest zupełnie bezpieczne. Nawet jeśli znajdujesz się w miejscu o dużej ilości toksyn, to pełniejszy oddech zapewnia ci dostęp większej ilości tlenu. Kiedy jednak oczyścisz swój umysł z toksycznych myśli i wyobrażeń, wówczas nie będzie cię ciągnęło do zatrutych miejsc i trujących pokarmów. Intuicyjnie będziesz ich unikać.

Wiele razy przekonałem się, że ten mechanizm działa. W związku z tym nie dochodziło do spotkań i umów, które były zaplanowane, ale mogłyby mi przynieść straty. Dzięki temu nie spotykam pewnych ludzi i wielu sytuacji, z którymi borykają się ci, którzy nie wiedzą, czy życzyć sobie dobrze, czy źle, czy w ogóle nijak.

Oddech rebirthingowy oczyszcza, ale twoja podświadomość nie znosi pustki. W związku z tym, miejsce po oczyszczonych wyobrażeniach należy natychmiast

17

zastępować myślami inspirowanymi przez medytacje czy intuicję. Wówczas okazuje się, że podświadomość często ich nie akceptuje. Została bowiem oczyszczona na tyle, żeby przepuścić do świadomości pozytywną ideę, ale zbyt mało, żeby ją zaakceptować. Wobec tego oddychanie rebirthingowe idzie w parze z afirmowaniem tego, co przychodzi jako wynik głębokich medytacji.

Oddychanie rebirthingowe oczyszcza i uzdrawia ciało i umysł. Nie wierz jednak, że załatwi wszystkie twoje problemy. Są bowiem i takie, z którymi musisz się nauczyć radzić sobie bardziej aktywnie. A tematy szczególnie mocno obciążające podświadomość (i karmę) powinny być rozwiązywane za pomocą kilku sposobów. Np.: rebirthingu, technik regresywnych i afirmacji. Transy, hipnozy, kody magnetyczne i symboliczne, itp. zakodowane nawet i kilka tysięcy lat temu samoistnie nie znikną, nawet gdybyś poprawnie oddychał i kilkaset lat - do uwolnienia od takich obciążeń z podświadomości najlepiej nadaje się właśnie regresing®. Do tego warto nauczyć się posługiwania modlitwą o oczyszczenie i uwolnienie. Po niej często samoczynnie można wpaść w stany regresywne, w których* wiele się przypomina. Doskonałym sposobem na oczyszczanie podświadomości jest pisanie kolumny reakcji przy afirmowaniu. Wiele osób uważa to za stratę czasu, albo boi się tego, co pokazuje podświadomość. Ale to tylko urojenia, a nie „wstydliwa prawda” o nich samych.

Jedno jest pewne: osobom, które boją się swej przeszłości i wspomnień z nią związanych (np. o cierpieniu), nie udaje się pełne oczyszczenie i uzdrowienie ciała i umysłu.

Kiedyś także się wystraszyłem, że jak będę poznawał to, co tam w mojej podświadomości tkwi, to nie dam sobie z tą świadomością rady.... ale w tej samej chwili zrozumiałem jedno: czegokolwiek się dowiem o swojej przeszłości karmicznej, cokolwiek dotrze do mojej świadomości, czy będę o TYM wiedział czy nie, to I TAK „TO” BĘDZIE TKWIŁO W MEJ PODŚWIADOMOŚCI. A najgorsze jest to, że jak nie wiesz o TYM CZYMŚ, co tkwi ukryte przed tobą, to I TAK „TO” CIĄGLE PRODUKUJE REZULTATY W TWOIM ŻYCIU!!!! I to bez twojej woli, wiedzy, zgody, bez twojej świadomości. Jeśli więc udajesz, że czegoś nie ma, to nie znaczy, że tego naprawdę nie ma. A jak przyznasz (poznasz), że jest, to wtedy nieuświadomione nie ma już takiej władzy nad tobą i twoim

18

życiem, dlatego, że władzę nad tobą ma to, co masz w swej podświadomości, a czego nie jesteś świadom, więc....

....Udawanie, że wszystko jest w porządku, może być świetnym sposobem na udawanie, że żyjesz.

Rozwój duchowy nie jest także udawaniem i pokazywaniem wszystkim na zewnątrz, że ja już jestem taaaaki dobry, że prawie święt…. A kiedy człowiek ze zdolnością jasnowidzenia zajrzy do wnętrza takiego adepta „rozwoju duchowego”, to widzi takie nieczystości, że aż zbiera go na wymioty. Jaka jest na to rada? NIE UDAWAJ KOGOŚ, KIM NIE JESTEŚ!!!! Bo jeśli udajesz/grasz przed sobą, to nie rozwiążesz żadnych swoich problemów. Zmiana zawsze powinna zachodzić wewnątrz, ale zaczyna się od przyznania się przed samym sobą, że w ogóle jest coś do zmienienia – nawet jeśli jest to be, albo totalnie nie do zaakceptowania, ale…. to jednak w tobie jest!!!!. Samo zewnętrzne naśladowanie mistrzów np. swoim strojem lub nobliwym zachowaniem nie sprawi, że wstąpisz na wyższy poziom rozwoju duchowego, albo dostąpisz oświecenia. Małpy w zoo także naśladują swoim zachowaniem ludzi, których widzą, ale przez to nie stają się ludźmi. Nie bądź parodystą świętych, ale zmień się wewnętrznie.

Udawanie, że wszystko jest w porządku, mimo totalnego bałaganu panującego w umysle i życiu, to świetny sposób na istnienie/przeżycie, ale w…. szpitalu psychiatrycznym, lub w grupie mających identyczne intencje wytłumiania karmy, co i ty. Bardzo często są to grupy religijne. Oprócz szpitali psychiatrycznych, rzecz jasna.

Śmierć i nowe narodzinyZapewne słyszałeś, że ziarno, aby wykiełkować, musi obumrzeć. Zapewne też słyszałeś, jak przewodnicy religijni interpretują tę przypowieść. Czy to znaczy, że aby się narodzić na nowo (wejść do Królestwa Bożego), należy umrzeć? Czy chodzi o śmierć fizyczną, czy o symboliczną. A może ani o jedno ani o drugie?

Obrzędy symbolicznego przechodzenia przez śmierć do nowego, bądź wiecznego życia znano i wykonywano na wiele tysiącleci przed narodzinami

19

Jezusa. Jednak nie okazały się one ani razu skuteczne. Najwyżej na jakiś czas uspokajały i łagodziły poczucie zagrożenia.

Nie będziemy cię zachęcać do oczekiwania na dzień twego zmartwychwstania w ciele. Wiemy bowiem, że jest ono możliwe w procesie reinkarnacji. A nie ma sensu niecierpliwie czy z nadzieją czekać na coś, co i tak każdemu się przytrafia wiele razy (ba, setki razy) w dziejach.

Nadzieja na reinkarnację może się wydawać atrakcyjna dla wielu, którzy czują się niedowartościowani, którzy oczekują, że w następnych wcieleniach w zamian za cierpienia uzyskają szczęście, zadośćuczynienie... Z tych samych powodów chrześcijanie z nadzieją oczekują na zmartwychwstanie do życia wiecznego! Jednak ani chrześcijanie nie czują się przygotowani, by żyć wiecznie, ani ci, co stawiają na reinkarnację, najczęściej nie są gotowi, by dobrze i szczęśliwie przeżyć swoje kolejne życie. U jednych i u drugich dominuje zwykle obsesyjne pragnienie uwolnienia się z więzów ciała.

Zastanów się teraz:- Jak możesz żyć w ciele, którego całe życie usiłowałeś się pozbyć?- Jak możesz w obrzydzonym przez siebie ciele przeżyć życie wieczne, lub choćby kolejne wcielenie?- A jeśli już zmartwychwstaniesz, bądź odrodzisz się, to skąd możesz mieć pewność, że w tym nowym ciele będziesz się czuć lepiej, niż w obecnym?

Na te pytania nie odpowiada żadna z religii. Musisz więc postawić na samodzielność. Pierwsza samodzielna odpowiedź, kiedy nie da się cytować żadnego autorytetu!

Jak się z tym czujesz? Podniecony, czy przerażony? To właśnie odczucie będzie ci towarzyszyło jeszcze długo, kiedy będziesz

zadawać pytania, na które nikt dotąd nie udzielił mądrych odpowiedzi. Ale ty sam możesz ich sobie udzielić. Kiedy masz odwagę i wolę poznania, twoje postępy w mistycznej praktyce i na duchowej ścieżce mogą być bardzo szybkie. Przerażenie z kolei będzie cię powstrzymywać przed poznaniem i zaakceptowaniem prawdy.

20

Wielu wolałoby, żeby prawda była tak prosta, iżby dało się ją opowiedzieć w kilku zdaniach. A jakże cudownie by było, gdyby jeszcze zgadzała się z ich „wyrobionymi” przekonaniami i opiniami! Ach, gdyby! Aby jednak nowa roślinka mogła wzrosnąć, stara musi umrzeć. Na jednym bowiem polu jest za mało miejsca dla starych i nowych. Czy to znaczy, że ty też musisz umrzeć, by narodzić się na nowo?

Faktem jest, że coś musi obumrzeć, aby zrobić miejsce nowemu. Na tym polega cała tajemnica, której wcale się nie ujawnia wiernym. Ale, któż może ujawnić tajemnicę, której sam nie zna? Może tylko propagować różne jej interpretacje!

A tajemnica ta jest potworna! Jest bardziej potworna od najbardziej potwornych obrzędów i rytuałów śmierci. Z czym wiąże się owa potworność?

Otóż najgorsze jest to, że rodzący się nowy, duchowy człowiek zajmuje TO SAMO CIAŁO, które zajmował jego nieuduchowiony poprzednik. Od duchowych narodzin w jednym ciele mieszkają dwie istoty: stara i nowa. Często walczą one ze sobą na śmierć i życie. Raz wygrywa jedna, a raz druga.

Po stronie której jesteś? Założę się, że raz po jednej, a raz po drugiej.Człowiekowi, u którego zbudziła się wewnętrzna, boska, duchowa istota,

często wydaje się, jakby był rozdzierany miedzy dobro i zło. Często traci on rozeznanie, bo nauczono go zupełnie innej hierarchii wartości - ludzkiej hierarchii dobra i zła. Kiedy więc jego wewnętrzna boska istota mówi mu: „uczyń dobrze”, on chce czynić według ludzkich pojęć dobra. A one często są zupełnie inne niż boskie! Kiedy jego wewnętrzne, Boskie Ja podpowiada mu, by uczynił coś konkretnego, on ma wyrzuty sumienia, bo przecież inni robią co innego! Przeciw Niemu świadczy cała tradycja i społeczna i, o dziwo(!!!), duchowa.

A ty, po której stronie jesteś?Najczęściej ludzie usiłują godzić swoje duchowe doświadczenia ze

zgromadzoną dotychczas wiedzą. W tym całym procesie za ważniejsze uznają jednak te wszystkie poglądy i wiadomości, które nabyli wcześniej. I na tym polega błąd, ponieważ to, co intuicyjne, jest najczęściej sprzeczne z nabytą wiedzą. Wiedza nabyta przez własne doświadczenie i w drodze

21

uwewnętrznienia cudzych wniosków jest zazwyczaj bardzo powierzchowna i odnosi się tylko do tego, co jesteśmy w stanie obserwować za pomocą ograniczonych zmysłów i pojąć za pomocą ograniczonego logiką umysłu.

A przecież coś jest, lub nie jest logiczne, tylko w świetle posiadanej wiedzy. Im większa wiedza, im więcej uprzedzeń, tym bardziej wszystko wydaje się nielogiczne.

Tak więc, po duchowych narodzinach przychodzi ta chwila, kiedy trzeba sobie powiedzieć: stary człowiek we mnie musi odejść, odejść na zawsze. Jak myślisz, czy on się na to od razu zgodzi?

Nauczyciele religijni i duchowi przewodnicy nie mieli najczęściej pojęcia o tym, że nasza osobowość jest wielopoziomowa. Chrześcijanie, co prawda, uznają dogmat o trójcy świętej, ale nie potrafią wyciągnąć z niego sensownych wniosków. A chodzi o to, że w każdym „zamieszkują” trzy poziomy świadomości. Każdy z nas ma więc w sobie boską iskrę, świadome Ja i podświadomość. Interpretacja dogmatu jest oczywiście inna, co nie znaczy, że bardziej prawdziwa.

Istotne jest to, że każdy z nas ma dostęp do trzech poziomów świadomości. Trzeba przy tym zdać sobie sprawę z faktu, że poziom najniższy składa się z wielu nieskoordynowanych, często wzajemnie wykluczających się pod-poziomów. To wszystko, co określamy mianem podświadomości, może być niezwykle zróżnicowane i kierować nasze działania oraz zainteresowania w różnych, nie zawsze pożądanych kierunkach. Pocieszeniem niech będzie fakt, że ten najniższy poziom umysłu jest wychowalny, w przeciwieństwie do pozostałych dwu. Ten poziom jest też skarbnicą całej wiedzy i całego doświadczenia, jakie zgromadziliśmy nie tylko od urodzenia, ale i wcześniej. Przechowuje wzorce zachowań nie tylko jednego „starego człowieka”, który musi odejść, by zrobić miejsce nowemu (boskiemu). Tam mieszczą się wzorce odgrywania różnych ról:

• wewnętrzne dziecko,• wewnętrzny rodzic,• wewnętrzny „dorosły”,

22

• i wiele innych „ważnych” ról, które grałeś albo w tym, albo w poprzednich żywotach, czyli więcej „starych ludzi” (całkiem oryginalna to zbieranina, często wykluczających się wzajemnie ról/postaci - np. ksiądz i satanista, albo zakonnica i prostytutka!!!! Albo i oni wszyscy razem….).

Podświadomość może czuć się silnie przywiązana do jednej z tych (nierzadko dziesiątek, a nawet setek) ról lub nawet do wszystkich. Wówczas w życiu przejawia się cały galimatias, a człowiek nie potrafi rozróżnić, co podczas modlitw i medytacji trafia do niego ze sfery boskiej, a co jest skutkiem przywiązania do starych, najczęściej niepotrzebnych programów życiowych.

Oczywiście, nie należy się bać takiego pomieszania. Zazwyczaj bowiem podczas procesu oswajania się z medytacyjnym stanem umysłu pojawia się poczucie wszechogarniającego spokoju, które odcina nas od wszelkich urojeń. Zdarza się jednak, że podświadomość czuje się ze swymi przyzwyczajeniami tak ważna i potrzebna, że zakłóca medytacje i modlitwy „wrzucając” do nich i swoje „trzy grosze”. Dlatego nie należy zwracać uwagi na wizje i myśli przychodzące podczas medytacji. Najważniejsze są spokój i radość, jakie się osiąga.

Wewnętrzny duchowy człowiek jest wypełniony spokojem, radością, miłością i innymi pozytywnymi uczuciami. Tymczasem podświadome (niższe) Ja chce cały czas działać, przeżywać silne emocje, kontrolować, manipulować itd. - pozostawać w stanie niepokoju, w stanie swoistego nakręcenia (jak stado rozszalałych małpek - o czym pisał Osho). Rozwydrzona podświadomość nie daje nam ani chwili spokoju. To ona ma być zauważana na pierwszym miejscu. A tym bardziej żąda uwagi, im bardziej czuje się zagrożona. „Stary człowiek” w tobie po prostu nie daje żyć nowemu - boskiemu. Jeśli świadomie nie rozprawisz się z tym konfliktem, wówczas może u ciebie dojść nie tyle do oświecenia (wyzwolenia, zbawienia) ile do choroby psychicznej (rozdwojenia jaźni).

Mówiąc inaczej „stary człowiek” w tobie jest sumą wyobrażeń, jakie zgromadziłeś na swój temat. Dlatego musi on odejść raz na zawsze z twojego życia. A nie odejdzie dopóty, dopóki nie przekonasz się, że to wszystko, co zgromadziłeś w przeszłości, jest ci do niczego nie potrzebne, dopóki bez bólu się z tym nie rozstaniesz. Jednakże, aby podświadomość chciała się pozbyć swoich

23

starych „zabawek”, należy Jej pokazać/dać nowe, fajniejsze zabawki, Boskie zabawki - a zrobisz to za pomocą medytacji, afirmacji.

Kiedy mówię o tym, co zgromadziłeś, nie mam na myśli pieniędzy, mieszkania, książek. To wszystko możesz sobie zostawić, jeśli tylko nie przeszkadza ci w dalszym życiu i odnoszeniu sukcesów. A najczęściej nie przeszkadza, a nawet pomaga. Tak więc to, co zgromadziłeś fizycznie, nie musi zostać przez ciebie porzucone, by „stary człowiek” opuścił cię na zawsze. Rozstać się masz natomiast ze wszystkimi twymi „skarbami” duchowymi, psychicznymi, z całą swoją wiedzą i doświadczeniem, nad zgromadzeniem których, tak się napracowałeś. Czy ci nie żal tego wszystkiego?

Na pewno wiele z owych cenności będziesz chciał sobie pozostawić. Problem jednak polega na tym, że należą one do „starego człowieka” w tobie, tego, który musi odejść. Boisz się, prawda?

No właśnie. żeby pozwolić obumrzeć „staremu człowiekowi” w sobie, musisz mieć pewność, że „nowy (boski) człowiek” w tobie zapewni ci wszystko to, co zapewniało ci wykształcenie, dobre wychowanie, układy towarzyskie, znajomości, itd., a nawet więcej!

Ba, problem jednak polega na tym, że boskość w tobie ma dla ciebie zazwyczaj coś znacznie lepszego, niż byś chciał. I jak tu jej zaufać, kiedy ci to podsuwa, kiedy kusi?

Nie ma innego sposobu, jak spróbować. Tylko praktyka pokazuje, czy coś jest prawdą czy urojeniem.

A jeśli nie wyjdzie, jeśli stracisz?Jeśli tylko poddasz się swej intuicji, to na pewno nie stracisz niczego w sposób

katastrofalny, tragiczny. Straty mogą być pozorne. W ich miejsce pojawia się często coś o wiele lepszego.

Abyś jednak nie błądził, powinieneś przekonywać się za pomocą świadomie stosowanych autosugestii, że intuicyjne (boże) prowadzenie jest dla ciebie bezpieczne i korzystne. Powinieneś też rozwijać zaufanie do swej intuicji i do siebie, zaufanie do Boga (czy Wyższego Ja, jeśli wolisz tę nazwę). Wątpliwości bowiem będą ci towarzyszyły, dopóki nie rozpoznasz, co naprawdę może narodzony w tobie „boski człowiek”. Brzmi to może paradoksalnie, ale żeby

24

odkryć w sobie boskiego człowieka, musisz rozpoznać tego zwykłego i odebrać mu władzę nad sobą i nad swoim życiem.

Zaprogramowanie zwykłego człowieka a Doświadczenie duchowych narodzin nie kasuje przeszłości. Ono otwiera na

nowe, lepsze możliwości, ale nie rozwiązuje samo z siebie starych problemów i nie uwalnia od starych kłopotów. Tym bagażem przeszłości trzeba się zająć we własnym zakresie i zgodnie z duchowymi inspiracjami. Dobrze byłoby go od razu gdzieś porzucić, ale podświadomej, a czasem nawet świadomej części umysłu, jeszcze wydaje się on cenny. Każdy z „nowonarodzonych” ma w swej pamięci różnego rodzaju stare programy działania na prawie wszelkie możliwe i przewidziane w życiu sytuacje. Teraz, kiedy już otworzył się na intuicję i na boże prowadzenie, programy te mogą mu przeszkadzać, mogą ograniczać jego spontaniczność.

Teraz pomyśl, ze przez twój umysł przebiegło wczoraj około 60.000 - 70.000 myśli. Ile z nich pamiętasz? A co z resztą?

Cała reszta schowała się w nieświadomości, została zapomniana,Czyżby naprawdę zapomniana? A może kiedy będziesz mieć podobny

nastrój, to tamte zapomniane myśli wyjdą na wierzch? A jeśli ten nastrój się przedłuży, wówczas te wczoraj zapomniane myśli zdominują twój umysł i, być może, staną się motywami do podjęcia ważnych działań czy decyzji?

Tego, co przechowuje Twoja podświadomość, nie pamiętasz. Nie zauważasz również, że nagle, ni stąd ni zowąd, pojawiają się u ciebie jakieś ważne myśli i poglądy. Czasem traktujesz je jako genialne objawienia, ale czasem są one tylko efektami pielęgnowania negatywnych myśli i wyobrażeń. Na przykład, będziesz niszczyć to, z czym kazano ci walczyć w dzieciństwie. I będziesz się starać robić to, co ci kazano, o ważności czego cię przekonano. Jeśli uwierzyłeś w dzieciństwie, że coś jest niemożliwe, to nawet nie przyjdzie ci ochota, żeby spróbować. Być może umrzesz nie zadając sobie pytania, czy to się w ogóle da zrobić?

25

I ja spotkałem na swojej drodze ludzi, którzy zaczynali swoje duchowe nauczanie od opowiadania o tym, czego nie można i czego się nie da. Będąc świadomym, jak działają obciążające wzorce z przeszłości, miałem wszelkie powody, by im nie wierzyć. Jednak większość słuchaczy, nie mając takiej wiedzy psychologicznej, popadała w stan uległości wobec bezradności sugerowanej przez „mistrza”. Jego „duchowe” nauki były przecież tak bliskie, tak zrozumiałe, tak zgodne z codziennym doświadczeniem poniewieranego dziecka, że musiały chwytać za serce. Dzięki temu prawie nikt nie miał wątpliwości, że Mistrz mówi prawdę. A jednak, to co boskie, różni się od ludzkiego w sposób zasadniczy - jakościowy i faktyczny! Mistrz, który zaczyna od nauk o posłuszeństwie rodzicom i przełożonym, nie może mieć zielonego pojęcia o Bogu i Jego woli. Żyje urojeniami, czasami nawet odzianymi w szatki „wyższej” czy „duchowej"”moralności.

Z powodu nauk o posłuszeństwie wobec starszych, mądrzejszych, bardziej wykształconych itd., większość ludzi uwierzywszy w swoje ograniczenia i przyjąwszy je za prawdę, z reguły nie próbuje niczego, na co nie uzyska zgody. Po prostu ulega rezygnacji.

Ja się jednak buntowałem. Nie rezygnowałem więc i miałem odwagę sprawdzić to i owo, pomimo że „mistrzowie” straszyli karą bożą, bądź kontratakiem ze strony „strażników progu”, „władców karmy” i innych dziwadeł pochodzących z chorej, czy dziecięcej wyobraźni.

Ale wróćmy do zaprogramowania. Przez głowę przeleci ci dziś około 70.000 myśli. Jedne z nich podobają ci się, inne budzą grozę czy niechęć. Są też takie, które cię obrażają. A wszystko to w jakiś sposób odbije się na nieświadomej sferze twego umysłu.

Jeśli do czegoś podchodzisz z emocjami, wówczas bardzo prawdopodobne jest (ponad 95%), że podobne skojarzenia wywołają u ciebie myśli i emocje podobne do tych, które odczułeś spotykając się z czymś po raz pierwszy. I wówczas podejmiesz decyzję podobną do tamtej, której już nie pamiętasz. Tak to właśnie działa.

Z 70.000 myśli, które przebiegają ci przez głowę, pamiętasz tylko te, które są dla ciebie ważne. A ważne są te, z którymi kojarzą się silne emocje lub pozytywne odczucia. Ważne są te, które przypominają ci o obowiązkach, buncie,

26

potrzebach, pożądaniach. A więc wszystkie te, którym towarzyszą silnie emocjonalne wspomnienia. Coś, co jest nowe, może być przez ciebie zapamiętane tylko wówczas, gdy z jakichś powodów wydaje ci się ważne. A najważniejsze wydaje się wówczas, gdy budzi silne emocje (głównie lęk).

A więc twój nieświadomy program na życie zależy od emocji. Od tych emocji, które często wypierasz, których się wstydzisz. Wstydząc się i wypierając odcinasz się od świadomości twych prawdziwych motywów. Inni mogą je zauważać, a ty wówczas wpadasz we wściekłość, bo niby, „jakim prawem” sugerują ci coś, czego się wyparłeś i do czego nie chciałbyś się przyznać nawet przed samym sobą!?

No właśnie, amerykańskie przysłowie mówi, że to, co chcesz ukryć, będzie wykrzykiwane z wszystkich dachów.

Stary program szpetnie ci się „odbija” w twym obecnym życiu. I czyni to nawet wówczas, gdy doznałeś ponownych narodzin.

Oczywiście, gdy budzisz się do nowego życia, pojawia się nowy program. Jest to propozycja, której nikt ci nie narzuca. Możesz z niej skorzystać. Ale nie musisz... Jeśli masz wiele ufności w boże prowadzenie i jesteś pewny swej intuicji, wówczas niewiele masz do zrobienia. Jeśli jednak brak ci ufności i wiary w intuicję, wówczas czeka cię wiele pracy nad ponownym wychowaniem swej podświadomości.

Jak już wspomniałem, można podświadomość traktować jako wewnętrzne dziecko. A dziecko może być spontaniczne, ale też może być bardzo zakłamane. Pozostaje też i trzecia możliwość - może być zakłamane średnio lub mało. I to jest najgorsza postać zakłamania, gdyż zwykle się je wówczas lekceważy.

Zakłamanie oddziela od prawdy, od spontaniczności. A trzeba wiedzieć, że czasem nosi pozory pozytywnego nastawienia. Tak jest w każdym przypadku, kiedy człowiek, któremu otworzyły się (raczej tylko uchyliły) bramy świata duchowego, zaczyna narzucać innym swoją wizję rzeczywistości i nie zdaje sobie sprawy z tego, że wizja ta nie jest czysta, że rzutują na nią wyobrażenia z dzieciństwa, z lekcji religii i z książek fantastyczno - naukowych.

Tak, u osób doznających niezwykłych, mistycznych przeżyć, pojawia się przymus narzucania się innym ze swym doświadczeniem. Osoby te twierdzą np., jakoby nagle pojęły prawdy zawarte w symbolice biblijnej, albo też, że

27

zostały wybrane przez Matkę Boską do głoszenia PRAWDY. To bardzo niebezpieczne złudzenia, które bazują na powszechnej w naszym społeczeństwie misji ewangelizacyjnej.

A więc?

Zamiast głosić prawdę objawienia, jakiego doświadczyłeś w chwili przebłysku duchowego wglądu, zacznij poznawać „tamten” - duchowy świat. Narodziny do nowego życia zapoczątkowują okres dzieciństwa, a nie od razu dorosłości. Ten z kolei musi być kontynuowany przez okres duchowego dorastania. Chociaż.... wyjątkowo, zdarza się, że ktoś rodzi się w pełni sił duchowych i takim już pozostaje.

Zaglądając głębiej za zakurzone i zapajęczone kurtyny własnego umysłu można odkryć naprawdę przykre rzeczy, których nawet teraz sobie nie wyobrazisz, ale które TAM ciągle są i produkują rezultaty nawet bez twojej zgody, a nawet wiedzy. To, co nazywasz wolną wolą, to najczęściej tylko wypadkowa decyzji podejmowanych przez twój podświadomy umysł na podstawie wielu przeżyć - także z poprzednich wcieleń - i wynikających stąd emocji, które wypełniają twoją podświadomość. Niestety, w wielu książkach na ten temat autorzy nie podają prawdziwych praprzyczyn. W tej książce, być może, znajdziesz podpowiedzi rozwiązania swoich niektórych trapiących cię problemów i wytłumaczenie ich praprzyczyn. Czasami przeczytasz najpierw o praprzyczynach i łatwo domyślisz się, jakie efekty mogły przynieść w twym życiu. To przede wszystkim sytuacje i wzorce, które nadają się do uwolnienia (oduczenia, odreagowania).

Od chwili duchowych narodzin jesteś bożym dzieckiem. Może nie od razu uda ci się to zauważyć, więc weź pod uwagę tę możliwość. Jeśli jesteś dzieckiem Boga, to On jest twym rodzicem. Powinieneś więc poznać, co On dla ciebie przygotował na twoje duchowe dzieciństwo, co ma ci do zaoferowania. W twoim interesie leży nauczyć się kierować Jego mądrością i przyjąć Jego miłość. W twoim interesie jest też pojąć, że Bóg - twój nowy rodzic, ma dla ciebie wszystko, co najlepsze, ale niczego od ciebie nie żąda, nie wymaga! To łaska, w całej okazałości. Jednak zbuntowani, którzy ulegli magii swej wolnej woli, chcą to wszystko osiągnąć sami! A to jest pułapka!

28

Bóg funkcjonuje zupełnie inaczej, niż twoi rodzice, więc wszelkie strategie postępowania, które okazywały się skuteczne wobec rodziców (żeby ich zmanipulować), okazują się zupełnie bezsensowne w kontakcie z Bogiem. On się nad tobą nie ulituje, nawet jeśli zafundujesz sobie największe cierpienie/ból, ani nie zwróci uwagi, nawet gdy będziesz wyprawiał najdziksze brewerie.

On jest wolny w 100% i daje ci stuprocentową wolność. Czy więc nigdy nie zwróci na ciebie uwagi?

Ależ ci przychodzą dziwne myśli do głowy. On zwraca na ciebie uwagę cały czas, ale ty jesteś tak zajęty sobą lub manipulacjami innych ludzi, że tego nie zauważasz!

No tak, potrzeba ci teraz sposobu, by komunikować się z Wyższą Inteligencją. Do tego celu najlepiej nadaje się medytacja. Ona to umożliwia otrzymywanie rzetelnych informacji ze sfery boskości.

Wiersze, dekrety i afirmacje, to inspirujące i pozytywne myśli, które warto pielęgnować w umyśle (często powtarzać, często myśleć), aby wyprzeć destruktywne myśli i wzorce przejęte od innych - zakodowane podczas porodu, w przedszkolu, w szkole, w domu itd. Powtarzanie ich może w niedalekiej przyszłości sprawić cud i przynieść ci obfite żniwa - szczęśliwe, bezpieczne, bogate, radosne życie.

Medytacje e Życzę ci wielu najcudowniejszych odkryć na drodze poznawania siebie

prawdziwego - a nie takiego, jakim widzieli i chcieli cię widzieć twoi rodzice i inni - ponieważ tak naprawdę jesteś cudowną i wartościową istotą zasługującą na miłość i w ogóle na wszystko to, co najlepsze. Tak, to Ty!!!

No właśnie, pierwszym i najważniejszym krokiem w życiu duchowym powinno być wyrobienie pozytywnego nastawienia do siebie, Boga i świata z wszystkimi zamieszkującymi go istotami.

Medytacje należą do środków, dzięki którym możesz rozbudzić w sobie boskość, za pomocą których, możesz sprowokować ponowne duchowe narodziny.

29

Moim zdaniem, jeśli chcesz praktykować medytacje samodzielnie, powinieneś zacząć od tego, żeby uświadomić sobie, iż jesteś ukochanym dzieckiem Boga, które WSZYSTKO(!) po Nim dziedziczy. To oczywiście wymaga wybaczenia ziemskim rodzicom i przekonania swej podświadomości, że Bóg - rodzic, to coś zupełnie innego od nich (kiedyś dojdziesz do wniosku, że mimo wszystko jest w nich też obecny!, ale to kiedyś...). To wymaga rozwinięcia jednoznacznie pozytywnego wyobrażenia o Bogu i pozytywnego nastawienia do Niego. I może to być praca na lata (tym bardziej, że podświadomość doskonale pamięta, jak katolicy zabijali „niewiernych” z imieniem boga na swych zakłamanych ustach; podświadomość być może pamięta, że twoi bliscy spłonęli na stosie „przez boga” - więc twoje zadanie przy uzdrawianiu związku z Bogiem, to głównie PRZEBACZENIE wszystkim ludziom, którzy wykorzystywali imię Boga dla swoich wrednych celów /władza absolutna, rabowanie majątków, wycinanie w pień konkurencji - tzw. „czarownic”, czyli kobiet potrafiących autentycznie uzdrawiać i leczyć/).

Aby praktykować samodzielnie, musisz rozwijać w sobie poczucie bezpieczeństwa. Dobrze na nie wpływa ciągłe myślenie (powtarzanie, przypominanie sobie) o tym, że Bóg cię ochrania w sposób doskonały i niezawodny! Do tego należy dodać bezwzględne zaufanie do siebie. Tak właśnie!

Przychodzi wreszcie czas, że ukochane dziecko Boga zaczyna sobie zdawać sprawę z faktu, że Bóg je uczynił na Jego podobieństwo. I musi zacząć wyciągać z tego właściwe wnioski.

Dla mnie było to bardzo odkrywcze. Zdałem sobie bowiem sprawę z faktu, że potencjalnie mam TAKIE SAME możliwości, jak Bóg. Odtąd zacząłem uważnie przyglądać się temu, co robię. Zauważyłem, że nawet kiedy kieruję się intuicją, nie zawsze mi wychodzi tak, jak być powinno. Zauważyłem też różne zakłócenia w wykonywaniu tego, co powinno mi przychodzić łatwo. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że moim zadaniem jest zidentyfikować to wszystko, co odcina mnie od Bożej Mocy, Miłości i Mądrości i uwolnić się od tego z Bożą Pomocą. Teraz wiem, że kiedy znikają moje wewnętrzne, ludzkie opory, wówczas manifestuje się w moich działaniach Boska Moc Kreacji. Kiedy zauważam, że opory zanikły, wówczas próbuję realizować inne tematy. Tu

30

sytuacja okazuje się podobna. Przyjmuję „wyzwania”, trafiam na przeszkody, uczę się, jak sobie radzić bez przeszkód, a z bożą pomocą i realizuję cel. Może się też zdarzyć i zdarza się, że mój cel okazuje się nierealny. Wówczas zaczynam być świadomy, że chciałem coś „przedobrzyć” i bez bólu rezygnuję z realizacji. Do tej grupy celów należą te, które miały uszczęśliwić innych bez ich wewnętrznej zgody i gotowości. W ten sposób uczę się pokory wobec tego, co jest. Myślę, że Bóg jest doskonale pokorny i nie wpycha się ze swoją pomocą tam, gdzie Go nie proszą. A ja Go naśladuję.

Ukochane dziecko Boga powinno brać przykład ze swego „Niebiańskiego” rodzica i zakładać, że jeśli tylko coś jest możliwe dla Boga, to i dla niego też.

Ponieważ Bóg jest miłością, a nie kombinatorem, to Boże Dziecko zawdzięcza wszystkie sukcesy miłości, a nie kombinowaniu.

Boskość najpierw się w nas rodzi, później wzrasta, rozwija i wreszcie dojrzewa. Wówczas przestajemy być bożymi dziećmi, a stajemy się pełnoprawnymi boskimi istotami. To jest inaczej, niż ci się wydaje. Wszystko przestaje się wydawać, a jest! I z takim stanem świadomości wiąże się potężna Moc Kreacji.

Medytacje zacząć najlepiej od relaksu, gdyż na nim się opierają. Powinien on być poprzedzony ćwiczeniami oddechowymi, np.:

ćwiczenie oddechu: Usiądź wygodnie, najlepiej po turecku, zrelaksuj swoje ciało, odchyl głowę lekko do tyłu. Otwórz usta i zacznij przez nie głęboko oddychać. Zamknij oczy i zobacz, jak w oddech powoli angażuje się całe twoje ciało.

relaks dla spiętych: Wykonaj kilka ćwiczeń fizycznych np.: skłon w przód, następnie wychylenie w tył, później leżenie, mostek i leżenie.

Przez cały czas obserwuj swój oddech. Po wykonaniu ćwiczeń wstrzymaj oddech, a następnie wykonaj 10 głębokich oddechów wyrzucających. Napnij wszystkie mięśnie, wydaj z siebie krzyk. Rozluźnij się i wykonaj 10 oddechów połączonych następnie obserwuj swoje ciało i rozluźnij mięśnie, które jeszcze pozostały spięte. Gdy się zrelaksujesz, poddaj medytacji jakiś temat. Kiedy

31

zauważysz, że twój umysł z niego zbacza, przypominaj mu o temacie. Nie oceniaj, nie krytykuj i nie dyskutuj, tylko przyjmuj to, co podsuwać! intuicja.

Duchowy „nowy człowiek” ” Boża iskra w nas czasem rozbłyska niczym płomień. Dzieje się tak szczególnie

wtedy, gdy dajemy jej szansę. A szansą tą bywa medytacja, modlitwa lub miłość.Pierwszej, inicjującej modlitwy możesz nawet nie być świadomym. Może to

być coś w rodzaju: „Boże, jeśli istniejesz, to pomóż mi w tej beznadziejnej sytuacj”i, albo: „Jeśli istnieje jakaś duchowa moc, która mi może pomóc, to niech się objawi i pomoże mi!” lub tym podobne, lecz najlepsza, znana mi z własnego doświadczenia modlitwa brzmi: „Boże, ja już nie mam sił, starałem się jak mogłem, ale już nie wiem, co mam robić! Podaję się!!!”!….

Kiedy zapłonie w nas ogień od duchowej iskry, dzieje się coś, co nazywamy duchowymi narodzinami (lub narodzinami w Duchu Świętym czy w Chrystusie). Ten niezwykły stan ducha charakteryzuje się poczuciem zachwycenia, uwielbienia, czasami towarzyszy mu nagłe uzdrowienie ciała czy sytuacji. Zachwyt jednak (czy ekstaza duchowa) szybko mijają, ale pozostaje pamięć niezwykłego przeżycia.

Oto począł się duchowy człowiek. Czy pozwolisz mu się narodzić i dorosnąć? Jeśli dasz szansę swej wewnętrznej, boskiej istocie, bo to ona właśnie dała o sobie znać, to ona wspaniale rozwinie się w tobie. Obdarzy cię tak cudownymi darami i błogosławieństwami, o jakich zapewne ci się nie marzyło.

Możesz sobie teraz pomyśleć: szmery bajery dla naiwniaków. Możesz się ucieszyć, że wreszcie spełnią się twoje najskrytsze marzenia. Najczęściej jednak nic z tych oczekiwań nie ma wspólnego z cudownością duchowej rzeczywistości. I to ta cudowna duchowa rzeczywistość może zacząć wywierać znaczący wpływ na twoje materialne życie, tak jak to dzieje się już u wielu osób. Duchowa rzeczywistość może się zacząć realizować w twoim życiu przynosząc ci ogromne korzyści i niezwykle wiele radości. Tylko od ciebie zależy, czy przyjmiesz dary, jakimi chce obdarzać cię Boska Istota z wewnątrz ciebie.

32

Nie będę cię przekonywać, ani opowiadać, co ona może i potrafi. Nie jestem kompetentny w tych sprawach.

No, więc po co o tym w ogóle piszę?Żeby zachęcić cię do zadawania pytań o to Boskiej Istocie w tobie. Gdybym cię

nie zachęcił, być może nie wpadłbyś na ten pomysł. Ja mogę się wypowiadać tylko w swoim imieniu i napisać, co sam zyskałem, a jest tego bardzo wiele. Po szczegóły odsyłam cię do dalszych rozdziałów i innych naszych książek, szczególnie tych z serii Joga Sukcesu.

Teraz pomyśl, że dla zamieszkującej w twym sercu, a budzącej się właśnie Boskiej Istoty, możliwe jest wszystko to, co możliwe dla Boga. Czyż nie warto zwrócić na takie możliwości więcej uwagi?

Jest jednakowoż w tym cudownym obrazie drobna rysa. Otóż z całego bogactwa darów i błogosławieństw, które ma dla ciebie Boska Istota w twoim sercu, skorzystasz tylko tyle, na ile jesteś w stanie sobie pozwolić (a to na co sobie pozwalasz zależy od twej samooceny, a ta zależy od twoich intencji, doświadczeń z poprzednich wcieleń oraz wychowania w tym obecnym życiu), na ile się otworzysz. A otwartość to coś zupełnie innego niż pragnienie czy pożądanie. Nie wystarczy pragnąć, choć to niezły początek. Trzeba jeszcze się poczuć godnym i wartym przyjęcia tego wszystkiego. I wreszcie z pokorą, bez marudzenia, bez histeryzowania, przyjmować to, co najlepsze. Ale tu znów kolejny „haczyk”: to, co najlepsze, nie musi być tym samym, czego najbardziej pragniesz, czego pożądasz. Pokora to akceptacja rzeczywistości, dobra, prawdy, której towarzyszy rezygnacja z własnych egoistycznych pożądań i obrażania się na rzeczywistość. Tu już widzimy, jak „stary człowiek” wkracza na wojenną ścieżkę z duchowym człowiekiem. Duchowy człowiek daje to, co najlepsze, najdoskonalsze, najwspanialsze, a „stary człowiek” wrzeszczy: - „Pieprzę to! Daj mi natychmiast to, czego chcę, albo mi nie zawracaj głowy!”. Ot, klasyczny konflikt interesów.

Sprzeczności interesów pojawiają się wówczas, gdy kierujemy się starymi motywami, doświadczeniem i poglądami. Tam, gdzie odwołujemy się do intuicji, możemy znaleźć wspaniałe rozwiązania, które potencjalnie przynoszą niespodziewane korzyści wszystkim stronom. Nie zawsze jednak potrafimy w

33

porę je rozpoznać i wykorzystać. Ale to już kwestia naszych uprzedzeń. Szansę dostają wszyscy, ale korzystają z nich tylko ci, którzy są gotowi.

Jak być gotowym? Właśnie o tym jest ta książka.

Pełną wersję powyższej książki, w wersji elektronicznej, możesz zamówić na stronie www.joyfulife.eu w dziale KSIĄŻKI za 29,99zł

W pełnej wersji znajdziesz wiele dodatkowych testów, ćwiczeń i, co najważniejsze – wspaniałych tekstów doświadczonych autorów.

Naprawdę warto!!!!

34