I Uwagi wst~pnezdzislaw-rurarz.info/wp-content/uploads/2018/12/Rozdzial-IV.pdf · jak konfucjanizm,...

13
r , I I I I I I , I I RozdziallV:- Marksizm i iel!o eze5C ski ado w a - ..k 0munizm n auk 0 W y" Uwagi wst~pne Komunizm wsp61czesny, marksistowsko-Ieninowski, por6wnuje silt czasem, 0 czym wspominalem juz w poprzednim rozdziale, do reIigii. Por6wnanie takie, aczkolwiek Die pozbawione sensu, jest uprosz- czeniem tak zlozonego zjawiska jak komunizm, zwlaszcza wsp6lczesny, marks isto wsko-l enin 0wski. Wielkie reIigie bowiem, Diem6willcjuz 0 prymitywnychwierze- niach, Die pretendujll do miana nauki, podczas gdy marksizm-Ieninizm pretenduje. Oczywiscie, "nauki reIigijne" istniej~ a teologiajest wie~ "teoriIlBoga", czy bog6w,siltgajllcnierzadko do naukowej argumentacji w obronie wierzeniowych dogmat6w, ale reIigia jest zjawiskiem poza- naukowym, spoleczno-kulturowym, fonnll swiadomosci spolecznej, a przede wszystkim "kodeksem moralnym". Inaczejjest z "nasZl!teori!!,'Marksa i Engelsa,kt6rlltw6rcy zaCZCt- Ii nazywae naukll. Gdyby Dieto, to mama by, ze wzglltdunajej moralno- etycznlltrese, zaklasyfikowaejll do "swieckiej reIigii","reIigii bez Boga", jak konfucjanizm, alba po prostu do pseudoreIigii. Zwlaszcza, Ze "nasza teoria", podobnie jak reIigia, obejmuje wszystkie dziedziny Zycia. W zwillzku z tym "nasZl!teorilt", kt6ra od tego momentu zwana bltdzie marksizmem, p6iniej marksizmem-Ieninizmem, naleZy poddae analizie pod klltemsprawdzenia zasadnoseijej "samooglaszaniasilt"jako nauki. Marksizmu Die uznaje si~ bowiem za nauklt i to bynajrnniej Diez powodu poIitycznych uprzedzen, ale z powodu jego niemomosci spro- staDiaokreslonymrygorom, stawianymwszystkim kandydatom do miana nauki. Marksizm, pretendujllcydo miana "nauki 0 spoleczenstwie i przy- rodzie", obral sobie dziedzinlt bada6 wyjlltkowoniewdziltczn~ Zebywy- bie siltna nauklt.W naukach przyrodniczych, rzecz oczywista,Diema on nie do powiedzenia, podczas gdy w spolecznych wzilll silt za problemy ponad swoje sHy.Jm bowiem Auguste Comte (1798-1852), ftancuski socjolog, zjawiska spoleczne uznal za najtrudniejsze wsr6d wszystkich galltzi nauki. Najtrudniejsze, ale bez przerwy poddawane pr6bom ich "unauko- wienia",juz od czas6w Hobbesa, kt6ryw 1651 r., poslugujllcsiltmaterna- - 87-

Transcript of I Uwagi wst~pnezdzislaw-rurarz.info/wp-content/uploads/2018/12/Rozdzial-IV.pdf · jak konfucjanizm,...

r,

I

I

I

I

I

I

,

II

RozdziallV:- Marksizm i iel!oe z e 5 C ski ado w a - ..k 0 m u n iz m n auk 0 W y"

Uwagi wst~pne

Komunizm wsp61czesny, marksistowsko-Ieninowski, por6wnuje siltczasem, 0 czym wspominalem juz w poprzednim rozdziale, do reIigii.

Por6wnanie takie, aczkolwiek Die pozbawione sensu, jest uprosz-czeniem tak zlozonego zjawiska jak komunizm, zwlaszcza wsp6lczesny,marks isto wsko-l enin 0wski.

Wielkie reIigie bowiem, Diem6willcjuz 0 prymitywnychwierze-niach, Diepretendujll do miana nauki, podczas gdy marksizm-Ieninizmpretenduje. Oczywiscie, "nauki reIigijne" istniej~ a teologiajest wie~"teoriIlBoga", czy bog6w,siltgajllcnierzadko do naukowej argumentacjiw obronie wierzeniowych dogmat6w, ale reIigia jest zjawiskiem poza-naukowym, spoleczno-kulturowym, fonnll swiadomosci spolecznej, aprzede wszystkim"kodeksem moralnym".

Inaczejjest z "nasZl!teori!!,'Marksa i Engelsa, kt6rlltw6rcy zaCZCt-Ii nazywaenaukll.Gdyby Dieto, to mama by, ze wzglltdunajej moralno-etycznlltrese, zaklasyfikowaejll do "swieckiej reIigii","reIigii bez Boga",jak konfucjanizm, alba po prostu do pseudoreIigii. Zwlaszcza, Ze"naszateoria", podobnie jak reIigia, obejmuje wszystkie dziedziny Zycia.

W zwillzku z tym "nasZl!teorilt", kt6ra od tego momentu zwanabltdzie marksizmem, p6iniej marksizmem-Ieninizmem, naleZy poddaeanaliziepod klltemsprawdzeniazasadnoseijej "samooglaszaniasilt"jakonauki. Marksizmu Dieuznaje si~ bowiem za nauklt i to bynajrnniej Diezpowodu poIitycznych uprzedzen, ale z powodu jego niemomosci spro-staDiaokreslonymrygorom, stawianymwszystkimkandydatomdo miananauki.

Marksizm, pretendujllcydo miana "nauki 0 spoleczenstwiei przy-rodzie", obral sobie dziedzinltbada6 wyjlltkowoniewdziltczn~ Zebywy-bie siltna nauklt.W naukach przyrodniczych, rzecz oczywista,Diema onnie do powiedzenia, podczas gdy w spolecznych wzilll silt za problemyponad swoje sHy.Jm bowiem Auguste Comte (1798-1852), ftancuskisocjolog, zjawiska spoleczne uznal za najtrudniejsze wsr6d wszystkichgalltzinauki.

Najtrudniejsze, ale bez przerwy poddawane pr6bom ich "unauko-wienia",juz od czas6w Hobbesa, kt6ryw 1651r., poslugujllcsiltmaterna-

- 87-

tylai, z polityki, spoleemej w swojej tresei, eheial uezynie nauk~.Na usprawied1iwieniemarksizmumama tylkopowiedziee, ze bio-

rile si~ w polowie XIX wieku za przeksztalcanie si~ w nauk~, podjlll si~zadania w okresie dose szczeg6Jnym, zar6wno sprzyjajllcym,jak i Diesprzyjajllcym tak ambitnemu zadaniu. Ubiegle stulecie bowiem, b~dllcpod wrazeniem lawinowegopos~pu w nauce i teehnice, odkrye i wyna-Iazk6w wzgl~dnieprostyeh, mechanicznych, wykazywalo sklonnose dobezkrytycmego przenoszenia ieh na sfer~spolecznll.Problemy spolecz-ne postrzegano "meehanistyeznie", pr6bujllcje rozwillZ}'Waew uprosz-czony spos6b. Wszystko bylojasne, jedno wynikaloz drugiego, drugie ztrzeeiego itp., itd. Spraw~komplikowalajednak tylko taka "drobnostka",jak niemomose poddania r6mych uproszczonych wniosk6w empirycz-Demotestowi Zycia,alba jesli nawet tak bylo, to pierwszejego wynikiDiemusialy bye ostateeznymi. Stld tez r6me teorie spoleczne, pretendujllcedo miana nauki,jak wlaSniemarksizm, rodzily si~niejako na wyrost, sta-jIlt si~ "utopijnll nauq", zaloZeniemoczekujllcymdopiero swojego em-piryemego potwierdzenia.

Przykladem tego maZe bye "obsesja rewolucyjna" Marksa i En-

gelsa, wynikajlleaz ieh "teorii rewolucji", naukowegoniby pewnika 0 jejnieuchronnosci.

Engels na przyklad, Zyjllcw AngIiiw 1844r., b~dllcwi~cna miej-seu, a Diesledzllc sytuacj~ z oddaIi, przepowiadal z "matematycznlldo-kladnosci(' ryehly tam wybuch krwawej rewolucji. Jak wiadomo, nie ztyeh "naukowyeh przepowiedni" Diewyszlo.

Marks z kolei, w stycmiu 1849r., prognozujllcwydarzenia na naj-bliZszyokres, Dietylkoprzepowiadal wybuchrewolucji we Franeji przedkoncem roku, ale i ... wojn~ swiatowll! W 1850 r. zacZllIzaS m6wie 0"permanentnej rewolueji", bez okreslonego konca i cellI.Potem, w latach1850-ch,Marks z EngelsemZylinadziejllna wybuchjakiejkolwiek rewo-lucji i gdziekolwiek. Marks "uezepil si~" nawet Rosji jako gl6wnej na-dziei na wybuch rewolucji. W Iiscie do Engelsa z 8 paidziemika 1858 r.pisal, ze rewolucja ... jut tam rozpoe~a si~, a dowodem tego mialo byezwolane przez tara zebranie "notabIi" w St. Petersburgu!

Zadnej rewolueji w Rosji wtedy Die bylo oezywiscie, a Marks,kt6ryjll nibyjuz dojrzal, tylko osmieszyl si~jako naukowiec, za kt6regochcial uchodzie.Zawiedzionenadzieje rozgoryczylyMarksa do tego stop-IDa,ze z kolei"uczepilsi~"... wojnyjako zaplonu rewolucji! W wojnie,zwlaszcza od 1864 r. poezynajllc, zaeZllIbowiem dostrzegae szanse, Diebez raeji, ziszczenia si~jego "naukowychprognoz" co do wybuchurewo-

II

l /1

IiIo..--

- 88-

... .

lucji. Wiar~swojllopieral na zalozeniu, ze wajDapowoduje chaos, kt6ryz kolei musi sprzyjae wybuchowi rewolucji.

Marks z Engelsem, myillcsi~ w swoich "naukowych przepowied-niach" w najwamiejszej dla nich sprawie, w sprawie dat wybuchu rewo-lucji, w gruncie rzeczy Diemylili si~ odnosnie mozIiwosci posJugiwaniasi~ naukowymi metodamijej przewidywania.

Nauka bowiem maze zdefmiowae warunld wst~pne wybuchu re-wolucji, co jeszcze Dieoznacza, ze ana wybuchnie i co najwatniejsze -zwyci~Zy.

Edmund A. Walsh, amerykaDskigeopolityk, wybitny mawca pro-blem6w totaIitaryzmu,warunki te ujlllw formul~naukow~ wykladajllcjllna lamach swojej platy "Total Power -A Footnote to History" z 1946 r.Formul~,jako przyklad stosowanianauki do badania problem6w spolecz-nych,wartoprzytoczye(woryginaleodpowiedniesymbolebrzmillinaczej):

N+NI + S+O+P+K+G=SR: WW+B

A wi~c, w kraju musi zaistniee "N", "niedostatek", powszechnieodczuwany przez spoleczenstwo. "N" maze przerosnllew "NI", w "nie-zadowolenie". W sytuacji "S", powszechnej "swiadomosci" istniejllcegopolozenia, bardzo watne jest istnienie ,,0", "organizacji", wplywajllcejna stan swiadomoscispolecznej. Jeslijeszcze najej czele stoi "P", spraw-ne "przyw6dztwo, podsycajllce nastroje, dochodzi do "K", "kryzysu" wpanstwie i spoleczenstwie. Watne jest teraz czy w tej napi~tej sytuacjizaistnieje"G", "gJupota"wladz, kt6re nieprzemySlanymiakcjamizaognillwybuchowe nastroje. W przypadku takiego wla§nie obrotu rzeczy, po-wstaje "SR", "sytuacja rewolucyjna".

Teraz wszystko uwarunkowane jest dalszym biegiem wydarzen.W przypadku pojawienia si~ "WW", "woIi wladzy", woIi zmiany istnie-jllcych porZlldk6w,poprzez pozbycie si~ starej wladzy i ustanowienienowej, zwlaszcza w przypadku pojawienia si~ "B", "broni", uzbrojeniazrewoltowanychmas -nast~pujewybuch rewolucji.

Formula stawia wi~c wym6g zaistnienia okreslonych warunk6wwst~pnychwybuehurewolucji, 0 wzajemnejkorelacji pomi~dzynimi, Diedajllcjednoczesnie recepty najej triumf, rzecz w koncu najwatniejsza. Wcodziennej praktyce formula jest zatem trudna do zastosowania i nie-pewna co do koncowego rezultatu. I chat rewolucja bolszewicka prze-biegla w spos6b niemal idealnie zgodny z formulllWalsha, zwyci~Zajllcw dodatku, to Dieoznacza tojeszcze, it nauka, 0 czymuprzedzal Cornie,

- 89-

+-

I ~

~

jest latwo zastosowalna do zjawisk spolecmych.W kazdym razie, nauki spolecme, ze wzgl~duna du.i4 Hoser6z-

nych zmiennychw realnym :zyciu,0 r6:znorakiejkorelacji, S'lna "sIiskimgruncie" w przypadkupr6b przewidywaniai planowaniarewolucji.AjesIijeszcze dodae takieczynnildjak "psychologiamas", psychofizycme cechyprzyw6dc6wrewolucji,sil~i sprawnosekierowanychprzez Richorganiza-cji orazmoZliwosewmieszaniasi~w Dillczynnik6wzewn~trmych,jak obcainterwencjazbrojna,to naukispolecme mogllstaesi~bardziejzgadywankl\,niZ naukami scislymi. I Dietylko w odniesieniu do prawdopodobienstwarewolucji, ale kaZdejinnej dziedziny:zyciaspolecmego.

Z tego tez powodu, na pr6by Marksa i Engelsa zamiany swoichkoncepcji na nauk~ nale:zypatrzee z rezerwl\, albo co najwyzej jako nawysilki historycmie przedwczesne. EkonomiapoIitycma, starsza od wie-lu innych nauk spolecmych, dopiero w 1969r. zostala umana za auten-tycmll nauk~, wlllczonildo nagr6d Nobla, podczas gdy inne nauki bylynimi obj~tejuz przez 68 lat. A co dopiero m6wie 0 "rewolucyjnych" ga-I~ziachnauk spolecznych,kt6re marksizm oglosilprawdziw'lnaukll!Tymbardziej, :zemarksizm pretenduje Dietylko do miana nauki, ale "specjal-nej nauki", Diepoddajllcej si~ empirycmemu doswiadczeniu, majllcej nawszystko z gory ustalone formuly-dogmaty, w dodatku zlepek zapo:zy-czonych z zewnlltrzpogllld6w,choe niby "tw6rczo przetworzonych". Takna przyklad, jego "prawa rozwoju spoleczenstwa", na wz6r praw w na-ukach scislych, COgjak prawo elektroIizy Faradaya, sllniczym innym,Bizpobo:znymi:zyczeniami,a Diezadn'l nauk'l!

Z drugiej strony,pretendowaniemarksizmudo miana nauki trzebatakZewidziee w konkretnymhistorycmym kontekscie.

Marksizm, najbardziej sp6jny sposr6d wsp6lczesnych mu rady-kalnych pr'ld6w myslowych, rodzil si~ w czasach ciClglejeszcze silnegoecha Rewolucji Francuskiej. Ekscesy rewolucji Dieprzera:zalyradyka-16w,ale mysl 0 zdradzie przez jej wlasnych tw6rc6w. A poniewa:zjuzMarat, Babeuf, potem takZeBlanqui, dostrzegIiantagonistycme sprzecz-Do§ciinteres6w w JoDiesil rewolucyjnych, brak wsp6lnego j~zyka po-mi~dzyrorlzllcllsi~bur:zuazjlli rorlzllcymsi~nowoZytnymproletariatem,wi~c one wlaSnie staly si~ przedmiotem szczeg6lnego zainteresowania.Mysillc0 nowej rewolucji, radykalowie, maj'lc owe sprzecmosci na uwa-dze, staraIi si~maleic rozwillZaDiaDietylko wykluczajllcejej zdrad~,aler6wniez koncZllcez jej zjawiskiem raz i na zawsze. Nowa, "doskonalarewolucja", musiala wi~c bye dokonana przez takie sily spolecmo-poIi-tyczne, kt6re Dieb~dJtzainteresowaneani wjej zdradzie aniwjej powie-

-90-It

I Ii

laniu w przyszlosci, tworZilc"bezkonfliktowy" uklad spolecmy.Taka~a rewolucjizakladalawi~c z g6ry powstanieokreslonych

warunk6wspolecmo-poIitycmych i ekonomicmych. Zgodnie z istniej'lc'lw6wczas modllna "unaukowienie"gloszonychkoncepcji, ~a musialazatem prowadziew prostej liniido okreslonegorezultatukoncowego.

W konsekwencji, powstalo COgw rodzaju "spolecmego popytu"na takll wlaSniekoncepcj~ i trzeba bylo "historycmego przypadku", wosobach Marksa i Engelsa, kt6rzy z zapalem zabraIi si~ do podniesieniadoktrynalnych zalozen do miana nauki. Obaj, erudyci jak na 6wczesnewymagania,wlasciwie Salnoucy,szczeg6lnieEngels,Dieb~dllCautentycz-nymi naukowcami,nigdy Dieuchodzili wi~cza wybitnychprzedstawicie-Ii jakiekolwiek dyscypliny naukowej. A ze sami mieIi si~ za "wszech-mawc6w" w ka:zdejniemal dyscyplinie naukowej, to tylko mo:znapay-pisae ich niecodziennemu tupetowi.

Oczywiscie,Marksowi i Engelsowi Diemo:znaodm6wie oryginal-nosci pogllld6w,czy nawet stosowania naukowych metod w dowodzeniuswoichracji, ale bylo to 0 wiele za malo na stworzenieprawdziwej nauki.

W spisie 50-ciu najwi~kszych filozof6w, przedstawicieli "naukinauk" na przyklad, od Heraklita w VI-V wieku p.n.e poczynaj'lc, a nazmarlym w 1970 r. Bertrandzie Russellu koncZllc,nazwisko Marksa czyEngelsa Diefiguruje i to mimo stworzenia przez ruth, jakoby "filozofiimarksistowskiej", gl6wnejwsr6d wszystkichfilozofii materialistycmychi ponoe detronizuj'lcej ostatecznie filozofi~ idealistycm'l.

Podobnie, Marks Diejest uwa:zanyza wybitnegoekonomist~,a tyl-ko co najwy:zejza PocZlltkujllcegosocjologa z prawdziwegozdarzenia.

A propos, skoro juz mowa 0 socjologii, to w czasach Marksa iEngelsa istniala istotnie tendencja uczynienia z niej "uniwersalnejnauki"spolecznej. Nic z tego Diewyszlo, a socjologia, zaw~zonatematycmie,wyodr~bnila si~w samodzielnllgalitZnaukowll.

Jeszcze gorzej jest z Engelsem, kt6rego na og61okresla si~jako"teoretyka socjalistycmego", albo "komunistycmego", bez wzmianki, zebyl "filozofem", czy jakimkolwiek innym naukowcem. Czy w tej sytu-acji, przytak dyskusyjnychkwaIiflkacjachnaukowych,bylomozIiweprze-tworzenie przez Marksa i Engelsa "rewolucyjnej nauki" w autentycmllnauk~?

Comte w naukach spolecznych rozr6:znial3 etapy koncepcji:

III

1) teologiczny (fikcyjny);2) metafizyczny (abstrakcyjny);

- 91-

r--

3) naukowy (pozytywny).

Koncepcje Marksa-Engelsa,jeslijuznie zaliczac ich do teologicz-no-fIkcyjnych, s~zapewne blizsze metafizycznym,niz naukowym.

Piotr Struwe (1870-1944), rosyjski ekonomista i teoretyk "legal-nego marksizmu", przeciwnik rewolucji, teori~wartosci Marksa, z kt6rejwyrosla "teoria wartosci dodatkowej", jego gl6wne osi!tgDi~cieZyciowe,nazwal wlasnie metafizykll,a Dienauk~.

Jesli "teoria wartosci dodatkowej" jest metafizykll,to juz wszyst-Ide inne koncepcje Marksa-Engelsa, znacznie mniej podparte dowodaminaukowego charaktero, zasluguj~na podobne potraktowanie.

Niemniej jednak, zagadnieniu naukowosci tych koncepcji naleZyprzyjrzec si~blizej.

Punkt wyjsciowy - marksizm

Przed zdefiniowaniem poj~cia "komunizmu naukowego", naleZynajpierw zdefmiowacpoj~cie "marksizm", kt6regojest onjedn~ z trzechtzw. cz~sci skladowych.

Marks z Engelsem, rzecz na og61powszechnie nieznana, nigdyDiezdefiniowali poj~cia "komunizmu", ani tym bardziej "marksizmu".

Co gorsza, Marks m6wil nieraz 0 sobie, ze ...Diebyl "marksisUl",co moglo wynikac zar6wno z jego elastycznego stosunku do tworzonejprzez siebie i Engelsa doktryny, jak tez z niewiary w istnienie czegostakiego jak "marksizm".

Koncepcje swoje ponadto, zwane marksizmem, Marks z Engel-sem DiewyloZylinigdzie w spos6b sp6jny ijasny. Przeciwnie, rozproszy-Iije w wielu miejscach, nierzadko wykladaj~cje w spos6b wzajemnie si~znosz~cy.

Przytoczone wi~cponizej haslo "Marksizm", przez Slownik Wy-raz6w Obcych PWN, wydany w Warszawiew 1980r., Diejest zatem de-fmicj~sformulowan~przezjego tw6rc6w,czy inneznane autorytety w tejdziedzinie (jako ciekawostk~naleZydodac, ze sowiecki"Politiczeskij slo-war'" z 1986r. zkolei, w og61eDieprzytaczahasla"Marksizm", zadawa-laj~c si~jedynie haslem "Marksizm-Leninizm", co Diejest zupelnie jed-nym i tym samym).

Slownik PWN poj~cie "Marksizm" defmiuje wi~cjak nast~puje:

"...system pogl~d6w filozoficznych, ekonomicznych i spoleczno-

'li

I [ II

-92-

-- IIii

,il

Iii

1:

1"

Iii

Iii

politycznych stworzony przez K. Marksa i F. Engelsa, stanowi~cy na-ukowe wyjasnienie mechanizm6wrozwoju spoleczenstwa; teoria swia-domego kierowania procesami spolecznymi oparta na materializmie dia-lektycznym i historycznym jako nowej metodzie badania zjawisk spo-lecznych, przewiduj~ca nieuchronnosc rewolucji socjalistycznej, b~d~-ca ideologiczn~ i teoretycznfl podstaw~ strategii i taktyki politycznej ro-chu robotniczego w walce 0 obalenie kapitalizmu i zbudowanie ustrojukomunistycznego;

-ze wzgl~duna ogromne znaczenie wkladu W. Lenina w rozw6jmarksizmu w XX w. wsp6lczesny ksztah teorii marksistowskiej okreslasi~ r6wniezjako marksizm-leninizm"(podkreslenia moje; Z.R.).

III

A zatem , slowa "nauka", "teoria", "nowa metoda", czy wreszcieslowo-zakl~cie,"nieuchronnosc",maj~swiadczyc 0 "naukowosci" mark-sizmu.

Na tym Diekoniec. Marksizm przyznaje si~ bowiem bez zenady,

ze oparl si~ 0 wsp6lczesne mu pr~dy myslowe, co prawda "tw6rczo" jeprzeksztalcaj~cdla wlasnychpotrzeb, a wi~c0 pr~dy,z kt6rych te gl6wnebyly w swojej tresci i formic niew~tpliwienaukowe. Od tej strony wi~c,"naukowawizyt6wka"marksizmubyla cz~sciowowizyt6wk~innychidei,klasycznejfilozofiiniemieckiej,angielskiejklasycznejekonomiipolitycz-nej oraz "ftancuskiego socjalizmu". Tylkoz tym ostatnimmogly byc klo-poty jako z pr~dem 0 prawdziwie naukowym charakterze, choc i w Dimmo:znabrIo dopatrzec si~pierwiastk6w naukowych.

Omawianie wszystkich tych pr~d6w,zwlaszcza pod k~tem "tw6r-czego" ich przeksztalcania i nast~pnieprzyswajania przez marksizm, za-braloby zbyt wiele miejsca i st~dwystarczycmoze jeden tylko konkretnyprzyklad.

Marks, ongiSgor~cyzwolennikHegla, jego dialektyk~,stworzon~jeszcze przez staroZytnychfilozof6w greckich, jako "sztuk~dyskutowa-nia", zamienilw nauk~ 0 "powszechnych prawach rozwoju rzeczywisto-sci", 0 "wzajemnympowi¥aniu" badanych zjawisk, 0 "walce wewn~trz-nych przeciwienstw", "metodzie poznawania" oraz "rewolucyjnymprze-ksztalcaniu swiata". Z heglowskiej dialektyki Marks jakoby " wyluskalracjonalne j~dro", jak to ongis nauczano na wykladach filozofii marksi-stowskiej w krajach "realnego komunizmu", tez~ 0 naglym przechodze-Diuzmian ilosciowychwjakosciowe "drog~skoku". Od tego miejsca za-czynalosi~juz "tw6rcze"przeksztalcaniezapoZyczonychtwierdzen."Idei"na przyklad, kt6ra wedlug Hegla byla nap~dem Historii, wynikiem "po-

- 93-

--

II.

I I~

st~u w uSwiadamianiusobieprzezczlowiekastopniajego wolnosci", Marksnadal materialnego ksztaltu, zast~puj~c jej centralne znaczenie "walk~ kla-sower', materialnym zjawiskiem powstaj~cymw produkcji, w zalezoosciod jej tzw. sposobu (Poziom sit wytw6rczych i stosunki produkcyjne). Da-

lej, zapo.zyczaj~c od RegIa jego koncepcj~ "procesu dialektycznego", te~-antyte~-synte~, Marks tak oto "tw6rczo" j~ przeksztalcil: "spos6b pro-dukcji" nazwal "Tezcr', wylaniaj~ce si~ Rowe sily wytw6rcze, Die miesz-

c~ce si~ w panuj~cych stosunkach produkcyjnych, "Antytezcr', podczas

gdy zrodzon~ w wyniku ich wzajemnego tarcia now~ i WYZejrozwini~~gospodark~ -"Syntezcr'. Kr6tko m6wi~c, "nowe" wypiera bez przerwy "sta-re", przy tyro"skokowo",w walce, czyli rewolucyjnie...

Podobnych przyklad6w mozoa by Cytowae znacznie wi~cej.Z tego tez powodu, skoro poj~cie "marksizm" zawiera wiele nie-

jasnych, albo wr~cz "bombastycznych" sformulowan, a juz z pewnosci~dyskusyjnych, to jego podstawowa c~se skladowa, "komunizm nauko-

wy", musi, sil~ rzeczy, wywolywae podobn~ reakcj~. Ale, Die ulegaj~cemocjom, spraw~ trzeba wyjaSnie do kol1ca.

W definicji "marksizmu" znajduje si~ twierdzenie, ze jest on "teo-ri~ swiadomego kierowania" procesami spolecznymi i ze "przewiduje nie-uchronnose rewolucji socjalistycznej". Co wi~cej, defmicja kategorycz-Die stwierdza, Ze "ruch robotniczy", Die okreslaj~c czy pod komunistycz-nym kierownictwem, d~ do "obalenia kapitalizmu i zbudowania socja-lizmu/komunizmu".

Tak wyraZonew definicji "pewniki", rzekomo 0 naukowym cha-rakterze, s~ wlaSnie rozszyftowane przez "komunizm naukowy".

"K 0 m u n i z m n auk 0 w y"

Marksizm i "komunizmnaukowy", zwany tez wymiennie"socjali-zmemnaukowym",to w znacznymstopniuprzyslowiowe"maslomasla-ne", w gruncie rzeczy jedno i to sarno i co najwyzej powiedziane tylkoinnymi slowami.

Marksizm, obecnie marksizm-Ieninizm, sklada si~, jak sam toformuluje, z nast~puj~cychcz~sci;

I) filozofii;

2) ekonomii politycznej;3) teorii komunizmunaukowego.

-94-

"Komunizmu naukowego" Die naleZ)' mylie, co nale.zy podkreslie,z "ideologi~komunistyczno/socjalistyczner',gdyZi takiepoj~ciejest w uZy-ciu. "Ideologia", ongisjednoznaczna z "naukil', dzis jest w~zym poj~-ciem, oznaczaj~cym"system poj~e", niekoniecznienaukowych. W przy-padku komunizmu, ideologia jest ponadto poj~ciem wcze§niejszym od"komunizmunaukowego",kt6rynarodzil si~dopierow II polowieXIX w.,w rezultacie dzialalnosci "niezwyklego tandemu", Marksa i Engelsa.

W rzeczywistosci, sprawa jest bardziej skomplikowana. Utopijnikomunisci/socjalisci, juz od czas6w Morusa, pr6bowali swoje koncepcjeubrae w szaty nauki. Saint-Simon sw6j "system" nazywal "na~ po-wszechnego cil'lZenia", Fourier, sw6j "system" nazywal "pewn~nauker', ajuz wszystkich zdystansowal Proudhon, nazywaj~c w 1840r. sw6j "sys-tern", po prostu "socjalizmem naukowym", przyprawiaj~c wszystkich uto-pist6w 0 zazdrose...

Marks z Engelsem znali te pr6by "unaukowienia" r6zoych "syste-m6w" przez swoich konkurent6w i zapewne postanowili zadziwie wszyst-kich swoim z kolei "naukowym systemem".

Marks,jeszcze w "paryskich czasach", b~d~c pod wraZeniem wspo-mnianychjuz pogl~d6w Marata, Babeufa i Blanqui'ego, 0 niszczeniu, aDie poprawianiu przez rewolucj~ zastalych por~dk6w, postawil, 0 czymjuz wspominalemw poprzednimrozdziale, na proletariat, "s61ziemi", Diemaj~cy nic pr6cz kajdan do stracenia. "Proletariacka formula" zaj~la wi~ccentralne miejsce w tworzonej przez Marksa "teorii rewolucji".

TerazjednakZe, zgodnie z panuj~c~modl\, zeby Die narazie si~ nazarzut jakiegos "komunizmu chrzescijanskiego", czy "sredniowieczne-go", albo "utopijnego", kt6re Marks z Engelsem wykpiwali w ManifescieKomunistycznym, formule naleZalo nadae naukowego ksztaltu, filozo-ficznego. Ponadto, naleZalo j~ "przeniese" do proletariatujako jego wlasnl\,gdyz on sam Die byl w stanie tego uczynie. Marksizm bowiem, wraz zeswoim "komunizmem naukowym", byl "inteligenck~ wiedzcr', a Die "pro-letariackil'. A czy proletariat tego chcial, czy Die -dla Marksa i EngelsaDie bylo to wazoe. Proletariat, "armia", musial miee "materialn~ broil",ich filozofi~, jak tez przyw6dztwo komunist6w, ich partii.

Proces zamiany "teorii rewolucyjnej" w nauk~, pomijaj~cjuz naHe bylo to rzeczywiscie prawdl\, trwal dose dlugo, przybieraj~c w koilcuksztalt "komunizmu naukowego" .

0 HeMarks mial pewne koncepcje w tej sprawie, to jednakZe pierw-szych i usystematyzowanych pr6b narodzin "komunizmu naukowego"dokonal Engels, jeszcze w 1847r., opracowuj~cszereg popularnych wy-

- 95-

klad6w,zatytulowanych"zasady komunizmu",kt6re znalazlypotem echow Manifescie Komunistycznym.

Oficjalniejednak, drogllobwieszczenia, albo objawienia, "komu-nizm naukowy" narodzil si~ w 1877 r., kiedy to Engels, w swojej platy"Rozw6j socjalizmu od utopii do nauki", tak to okreslil.

Defmicji "komunizmunaukowego"jest wiele, choc tadna Diejesttrafua, ale chyba najlepiej jest ona uj~ta w zbiorowej platy AkademiiNauk ZSRR z 1983r., pt. "Naucznyj kommunizm":

Pierwszego "odkrycia" dokonal Marks w I tomie "Kapitalu", w1867r., chocjego pocZ/ltkisi~gajll"Przyczynku do krytyki ekonomii po-litycznej" z 1859r.

Drugiego "odkrycia" dokonal Engels, w cytowanym juz "Anty-Duehringu" oraz "Ludwiku Feuerbachu i zmierzchu klasycznej filozofiiniemieckiej", platy z 1886 r.

Prawd~m6willc,do tego drugiego "odkrycia" przyczynil si~takZeMarks, ale pozostafunyprzy powy:zszychwyjaSnieniach.

Takwi~c,"komunizmnaukowy" narodzil si~w latach 1867-1886,albo nawet nieco wczesniej, w latach 1859-1886.

I tak jak to bylo z Manifestem Komunistycznym, obwieszczajll-cym swiatu narodziny komunizmuwsp6lczesnego, tak i teraz Diebardzobylo wiadomo co konkretnie przyszlo na swiat, czym naprawd~byl "ko-munizm naukowy". Nie tylko jego definicja Diejest zbyt jasna, ale jesz-cze na dobitk~ nakladajll si~ na nill wspomniane powyzej "dwa odkry-cia", w sumie nad~dne wobec wszystkich innych sformulowanw defi-nicji. Bez nich Diebyloby go przeciez w og6le.

ZacZ/lcwi~ctrzeba od tych "odkryc".

- komunizm naukowyjest naukll traktujllcll0 waIce klasowej pro-letariatu i rewolucji socjalistycznej, 0 prawach spoleczno-politycznychrZ/ldZ!lcychbudowll socjalizmu i komunizmu oraz naukll 0 swiatowymprocesie rewolucyjnym".

W spos6b bardzo zblizony do tej definicji, "komunizm naukowy"okreslil r6wniez Engels w 1878r., w platy "Anty-Duehring", charaktery-zujllc gojako obejmujllcll3 dzialy "wiedz~":

-"walk~ proletariatu, socjalistycznllrewolucj~ oraz budow~ "no-wego spoleczenstwa".

Obie defmicje slldalekie odjasnosci. Sowieckana przyklad,wspo-mina 0 "prawach spoleczno-politycznych" w budowie socjalizmu i ko-munizmu, z niewiadomych wzgl~d6w pomijajltc jednakZe "prawa eko-nomiczne" (kt6rych istnieniemarksizmuznaje), rzecz w tej budowieprze-ciez najwazniejsza!

Nie bardzo tez wiadomo, co oznacza "swiatowy proces rewolu-cyjny", zwlaszcza, ze "socjalistyczna rewolucja" poprzedza go w defmi-cji. CzyZbychodzilo0 "rewolucj~naukowl\","kulturalnll","obyczajowll",czy jeszcze jakllS innll?

Engelsowska defmicja wprowadza z kolei, zagadkowe okresleniebudowy "nowego spoleczenstwa". Nie socjalistycznego i komunistycz-nego, tylkojakiegos "nowego"...

Nie to jest jednak najwazniejsze, ale rzeczywisty, Dietylko for-malny, akt narodzin "komunizmu naukowego".

Engels, w "Anty-Duehringu", za akt taki uznal dwa "wielkie od-krycia naukowe":

Teoria wartosci dodatkowej

1) teori~ wartosci dodatkowej"2) materialistyczne pojmowanie dziej6w.

"Odkrycie"jej przez Marksajest wynikiemjego "teorii wartosci".Pozostawiajllcna boku pytanie czymjest "wartosc" i "teoria war-

tosci", sprawy spome pomi~dzymarksistami i niemarksistami, wyjaSnictrzeba co Marks rozumial pod poj~ciem"teorii wartosci dodatkowej".

Przedtem jeszcze naleZy zaznaczyc, ze to Die Marks byl pierw-szym, kt6ry odkryl "wartosc dodatkowll",gdyzbyl DimKarl Johann Rod.bertus (1805-1875), niemiecki ekonomista, pisarz oraz publicysta, kt6ryze swojego "odkrycia" Dierobil jednakZe sensacji i Diewyci~al dalekoidllcychwniosk6w.

Inaczej bylo z Marksem, kt6ry z "wartosci dodatkowej" uczynilkamien w~gielnydoktryny zwanej marksizmem, albo, obok "materiali-stycznego pojmowania dziej6w", niby nauki, "komunizmu naukowego".

M6willCnajkr6cej, "wartosc dodatkowa", kt6f!lMarks awansowaldo miana "teoriiwartoscidodatkowej",jest "nie oplaconl\,przywlaszczanllbez ekwiwalentuprzez kapitalist~,c~scill pracy najemnegorobotnika".

Tak stawiajllcspraw~, Marks poszedl bardzo daleko.W "antagonistycznych"formacjach spolecznych,w niewolnictwie

i feudalizmie -jak to sformulowal- przywlaszczanie "produktu dodatko-

- 96- - 97-

['I I"

1I

wego" przez wlaScicieli §rodk6w produkcji brIo jawne. Wyzysk byl coprawda oparty na przymusie pozaekonomicznym, ale w koncu "uczci-wy",jawny.

Co innego w kapitalizmie, gdzie wyzysk jest "zamaskowany", a to ztego powodu, Ze gila robocza stala sift towarem, sprzedawanym przez for-malnie wolnego jej wla§ciciela, robotnika. Sarna bE{~ctowarem, przekszta-lcajllc sift zn6w w towar w procesie produkcji, gila robocza przyczynila sifttym samym do powstania "gospodarki towarowej", czyli kapitalistycznej.

W tym miejscu Marks Badal sHe roboczej wrE{czbiblijno-cudow-nych cech, twierdzllc, Ze gila robocza "charakteryzuje siE{"zdolno§cillwytwarzania wi~kszej warto§ci od niej samej, czyli "produktu dodatko-wego", kt6ry przejawia sift w pieniE{Znejpostaci "warto§ci dodatkowej".

"Warto§e dodatkowa", przywlaszczana przez kapitalist6w, jest wiE{ctr6dlem ich dochod6w, w formie zysku, procentu i renty.

Na tym Marks Die konczy wywodu, ale dopiero wla§ciwie go za-czyna.

Mianowicie, Marks wprowadza w tym miejscu pojE{cie "stopywarto§ci dodatkowej", czyli relacjE{"wartosci dodatkowej" do tzw. kapi-talu zmiennego (koszt6w sily roboczej), kt6ra z kolei wyraza "stoPE{wy-zysku", konkluzja wybitnie "rewolucyjnie no§na", jako ze "wyzysk", toprzeciez kradziez, czyn godny potE{pieniai kary!

Wytwarzanie i przywlaszczanie "warto§ci dodatkowej", MarksnastE{pnieokre§liIjako zar6wno eel produkcji kapitalistycznej,jak ijego"podstawowe prawo". Istotllkapitalizmujest w konsekwencji tego -wy-twarzanie jak najwi~kszej masy "warto§ci dodatkowej".

W sumie jest to prawda, ale Marks tak jll nastE{pniepop IIItal, zesam siftw niej zagubil. Napisal bowiem, Ze coraz wiE{ksZllmasE{"warto§cidodatkowej" kapitali§ci chCIl obr6cie na dalsze rozszerzanie produkcji(reprodukcji), a Diewlasnej konsumpcji, paso:iytniczej dodajmy. Cel wiE{cw sumie racjonalny. Ba, Marks przyznaje nawet, ze czynill to za pomocll"rozwoju techniki", a wiE{cw spos6b zn6w racjonalny!

Brawo wiE{ckapitali§ci?Nic podobnego! Kapitalisci -peroruje Marks -zwiE{kszajllco praw-

da produkcjE{,ale przy okazji zwiE{kszajllwyzysk i to dwoma sposobami:przedluZajllC czas pracy robotnika oraz zwiE{kszajllcjej intensywno§c (tzw.absolutny i wzglE{dnyspos6b wyzysku).

Czy to wszystko?Nie, Diewszystko jeszcze. Kapitali§ci, w pogoni za zyskiem, "prze-

ksztalconll warto§cill dodatkowll", konkurujll r6wniez miE{dzysob!\, nisz-

CZIlCsiftwzajemnie. Eliminujll tak:ie drobnych posiadaczy, koncentrujllkapital w nielicznych rE{kachoraz prowadzll do "anarchii w produkcji" ikryzys6w.Walcerobotnik6w0 WYZszeplace przeciwstawiajll"rezerwowllarmiE{pracy", starajllc siftr6wniez zastllPiepracE{ludzkllmaszynami.

Na nieszczE{§ciedla kapitalist6w,wszystko to razem wziE{tepowo-duje, ze zyski ich majlltendencjE{spadkow!\,podczas gdy robotnicy, pro-letariat,podlegajllbezwzglE{dnemuzubozeniu.W konsekwencji,ze wzglE{-du na malejllcypopyt, powstaje zjawiskonadprodukcji. Kapitalizm- koil-czy perorowanie Marks - wchodzi w stadium kryzysu, z kt6rego wyj§ciajuz Die ma i musi nieuchronnie upa§e. Niezupelnie jeszcze - dodaje -gdyz maze ratowae sift podbojami kolonialnymi, dla rozszerzania ryn-k6w zbytu. Marks Diebyl jednak "ekspertem" w tej sprawie i Leninowiprzyszlo rozwinllete my§li.

Marks zatem, windujllc "warto§e dodatkow(' do roli "Nemezysdziej6w", wyznaczyljej w "komunizmienaukowym" zadanie specjalne -naukowe uzasadnienie racjonalno~ci rewolucji socjalistycznej. Kapita-

lizm niby "sam sobie byl grabarzem", skazujllc siftautomatycmie na §mierez tytulu swojej istoty tak czy owak, ale skora majuz upa§e i bye zastllPio-ny przez nowy ustr6j, socjalizm/komunizm, to po co spokojnie czekae naten moment? Drogllrewolucji motna przeciez moment "narodzin nowe-

go" przy§pieszye, a rolE{"akuszera" powierzye proletariatowi!Proste, nieprawda?Z czysto ekonomicznego punktu widzenia, "produkt dodatkowy" ,

faktniezaprzeczalnie istniejllcy w rzeczywisto§ci, niewame jak zwany,do Zadnych §wiatoburczych wniosk6w Die powinien prowadzie. M6willCnajprostszym jE{zykiem, tre§cill "ekonomicznego dzialania" jest zawszezarabianie "kogo§ na kim§ i czego§ na czym§", gdyz bez tego Die byloby

zadnego ekonomicznego dzialania, a jedynie charytatywne. MoZliwe na-wet, ze kiedys do tego dojdzie, ale na razie tak Die jest i jeszcze dlugo DiebE{dzie.Je§li kapitalista mialby placie robotnikowi w "pelnym ekwiwa-lencie" za sprzedanll mu jego sitE{robocZl\, to na kim i na czym mialbyzarabiae?

Robotnik ponadto, sprzedajllc swojll sitE{robocZl\, czyni to dobro-wolnie (pomijam tutaj tzw. przymus ekonomiczny), a wiE{cakceptujewarunki kontraktu.

Zresztl\, Die to jest najwamiejsze. Marks - rzecz godna przypo-mnienia - uwazal za post~p przejscie od wsp6lnoty pierwotnej do niewol-nictwa. Niewame, ze wil"zalo sift to z powstaniem wlasno§ci prywatnej,zanikiem samofZlldu rodzinno-plemiennego i okrutnym traktowaniem lu-

- 98- - 99-I I

,....--.-

dzi-rzeczy. Praca ludzka bowiem, byla w niewolnictwie bardziej inten-sywnie wykorzystywana, Biz we wsp61n0ciepierwotnej, wobec czegowzrastala produkcja, co u Marksa brIo spraw~zawsze nadrz~dnll wobecwszystkich innych.

W kapitalizmiejednak, zapewniaj~cymwzrost wydajnosci pracyjak nigdy do~d, gdzie wolny czlowiek m6g1sprzedawae swoj~prac~, aDiektos mu j~ na r6me sposoby zabieral, Marks dopatrzyl si~ przest~p-stwa, "zamaskowanego" w dodatku, kt6re naleZalow te p~dy ukr6cie!

A czy w socjalizmie/komunizmie, kt6ry proponowal na miejscekapitalizmu, mialo bye inaczej?

Alez, gdzie tam! Marks co prawda nigdy blizej Diewyjasnil jakmialo bye naprawd~w socjalizmie/komunizmie,ale przecieznikt Dierobiltajemnicy, kiedy juz system ten nastal, ze robotnik jest Badal okradany,bez wzgl~du na to, w jakie slowa to ubierano! Z t~ tylko r6micl\, ze wsocjalizmie/komunizmie"wartosc dodatkow!\"nazwano "produktem dlaspoleczenstwa" (choc nazwy "produktu dodatkowego", niby istniej~cegotylko w kapitalizmie,Diezarzucono). Ogloszono palladia, ze robotnik Diebyl juz wyzyskiwany,jak tez Diedzialal pod przymusem,b~dZto ekono-micznym, b~dZpozaekonomicznym. A to, ze istnial obowil\.Zeki dyscy-plina pracy - brIo jakos niewame... Robotnik, sam jakoby zgadzal si~dobrowolnie, z pobudek patriotycznych i humanitarnych, oddawae zadarmo cz~se swojej pracy!

"Odkrycie" Marksa jest zatem alba pozbawione sensu, alba poprostu Diejest Zadnymodkryciem! Kazdy kto pracuje, musi, alba powi-Bien, zgadzac si~ na nieekwiwalentne w stosunku do swojego wysilkuwynagrodzenie, gdyz inaczej produkcja strati gens, ze wzgl~du na nie-moznosc jej zwi~kszaniasi~. Oczywiscie, wame jest jakie s~ rozmiarytej nieekwiwalentnosci i kto jest jej gl6wnym beneficjentem, ale to Diejest Zadnymproblemem dla ekonomii politycznej, a co najwyzej socjolo-gii, prawa, kultury,moralnosci i etyki.

"Nieoplacony czas robotnika", czy kazdego inne pracownika,kt6-ry zawsze musi istniec, to sprawa wysoce skomplikowana i od stronynieekonomicznej.

Latwo mama bowiemwyobrazicsobiesytuacj~,u "wyzysk",czyli"nieoplacony czas", b~dzie nawet wi~kszy w socjalizmie/komunizmie,Biz w kapitalizmie. I Diewame, iz b~dzie on nazywal si~ "prac~", czy"produktem dla spoleczeilstwa". W przypadku nadmiemego obcil'lZeniagospodarki r6mymi nieprodukcyjnymi przedsi~wzi~ciami,jak na przy-klad zbrojeniami, przy og6lnym mamotrawstwie i nadmiemie rozbudo-

wanej biurokracji, "produkt dla spoleczenstwa" mou bye dla wytwarza-j~cego go robotnika wytszy w wymiarze absolutnym i wzgl~dnym,BiZwkapitalizmie. Jesli w dodatku robotnik Dieb~dzieodpowiednio "uSwiado-miony" i Dieb~dzie fad, Zepracuje dla "dobra spoleczenstwa i lepszegojutra", to "prawa rozwoju spoleczenstwa", kt6rych odkryciem marksizmszczyci si~, b~d~ dzialac r6wniet w formacji komunistycmej i z takimisamymi skutkami jak w kaZdej innej! Tak zres~ stalo si~ w "realnymkomunizmie", w kt6rym wystliPily opisane przez marksizm "sprzeczno-sci pomi~dzysilami wytw6rczymi i stosunkami produkcyjnymi"!

Wiekopomne"odkrycie" Marksa wi~c,jedno z dw6ch,na kt6rychopiera si~"komunizmnaukowy",jest co najwyuj interesuj~c~koncepcjl\,moralno-etycm~ przede wszystkim, tematem do dyskusji i dalszych ba-dan, ale Dienaukl\,z kt6rej mama wyci~ac wnioski prowa~ce w pro-stej linii do krwawej rewolucji!

Materialistyczne pojmowanie dziej6w

Drugie "odkrycie" marksizmu,materialistycme pojmowanie dzie-j6w, produkt materializmu, Diejest przede wszystkim tadnym marksi-stowskim "wynalazkiem". Materializm istnialjuz od stuleci, Diezawsze,co prawda, w rozwini~tej formic. Marksizm, jako rnaterializm, koncen-truje si~tylko na jednym z jego aspekt6w,tzw. materializmie dialektycz-nym i historycznym, tym drugim zwlaszcza.

Materializm i materialistyczne pojmowanie dziej6w ponadto, toDieidentycme poj~cia, ale wynikaj~cejedno z drugiego.

"Materializm", ujmujllCgo najkr6cej, obok "idealizmu", jest jed-nym z dw6ch gl6wnych nurt6w w filozofii. W przeciwienstwiedo ideali-zmu, niemal r6wnego mu wiekiem, materializm glosi pogl~d0 "pierwot-nosci materii", "materialnosci swiata" (i wszechSwiata),a tym samym 0"wt6mosci swiadomosci", mysli, idei. Idealizm dla odmiany, glosi prze-ciwny pogl~d, 0 "pierwotnosci ducha", b6stwa, idei, mysli ("mysl~,wi~cjestem"). Nie omacza to jednak, u zarzut stawiany mu przez marksizm,u jest "religijnym swiatopogl~em" ,jest sluszny(niernalwszyscywybit-ni idealistyczni filozofowiebyli ateistami,odrzucaj~creligi~objawionv.

W materializmie, w jego nauce 0 bycie, ontologii, zawarta jest

jego istota, sprowadzaj~casi~do twierdzenia, u "realnie istniejllCamate-ria", jej wlasnosci i prawidlowosci, warunkuj~ wszystkie inne procesy izjawiska, I~cmie z psychicznymi i duchowymi ("byt ksztaltuje swiado-mose"), kt6re s~funkcj~"zorganizowanej materii". W "teorii pomania" ,

- 100- - 101-

I,

w "materialistycznympojmowaniudziej6w", rzeczywistoseistniejeobiek-tywnie, niezalemie od poznaj1tcegopodmiotu, "odbijaj1tcsi~" w jegowraZeniaehzmyslowych("teoria odbicia").

Marksizm wi~e,w tyro konkretnym przypadku "filozofia marksi-stowska", nie utero "nie odkrywal", a jedynie zaakceptowal materia-lizm. Nie tylko z powodu ateizmujego tw6rc6w, choe i to zapewne bylotego powodem, ale z przyezyn przede wszystkim ideologieznych i poli-tyeznych.

Materializm6w wreszcie, poezynaj1tcod VI-V wieku p.n.e., wEuropie przynajmniej, bylo wiele.

Pierwszym, zapocZ1ttkowanymprzez Heraklita, byl "materializmnaiwny", przednaukowy, oparty 0 postrzeganie przyrody, immanentnoseruehu i naturalny przebieg zjawisk.

Drugim,juz bardziejzaawansowanym,bylmaterializmchmskii hin-duski, a w Europie grecki, "atomistyezny"Demokrytaoraz arystotelizm.

Pr1tdmaterialistyeznyjednakze, wskutek ofensywyreligii, na dlu-go usun1tlsi~w cien, aZdo odkrye Kopernika i innyeh odkrye w naukaehprzyrodniczyeh, kt6re go wskrzesily i zaaktywizowaly,nadaj1tcmu wielenurt6w.

W trzeeim, jednym z takich nurt6w, dominuj1teym,stat si~ "mate-rializm meehanistyczny" (czasem zwany "wulgarnym").

Og6lny post~p, zwlaszeza w naukach przyrodniezych, kt6remuzacz~lo towarzyszye, przynajmniej w poj~ciu Marksa i Engelsa, narasta-Die"wewn~trznychsprzecznoscikapitalizmu", stworzylsprzyjajJ!ce wa-runki dla rozwoju materialiZIng.I na tej Caliwlasnie, Marks z Engelsemskonstruowali "materialistycznJ! koncepcj~ pojmowania dziejow",podstaw~ "dialektyeznej teorii rozwoju spoleeznego". Koneepcja, jakonowose w materialistyeznyeh nurtach, stawiala sobie za zadanie prze-zwyci~zenie ograniczonosci"materialiZIngmeehanistyeznego",przeciw-stawiaj1tcmu "materializm filozoficzny", marksistowski.

Nowy wi~c nurt w materializmie, marksistowski, byl po prostu"nurtem upolitycznionym" i to w spos6b dose oryginalny. Jak to bo-wiem uj1tlEngels, marksizm rozstrzygn1tlpodstawowy problem filozofii-wzajemny stosunek "bytu i myslenia", materii i swiadomosci. Stalo si~to - jak twierdzi marksizm - dzi~ki "materializmowi dialektycznemu ihistorycznemu", jakoby otwieraj1tcych"nowy etap" w historii materiali-zmu. Tajemnica "wynalazku" polegala zaS na tyro, ze mialyby one roz-wi1tZ8e"problem rozwoju" i to zarowno w przyrodzie, jak i spoleezen-stwie. Marksizm zaprzJ!gl wi~c materializm do zaj~cia si~ problemami

spolecznymi,dot1tddla Diegoniedost~pnymi,a przy okazji "upolityeznit"go, podobnie jak upolityezniona zostala "filozofia marksistowska", z jejpodstawll,materializmem dialektycznymi historyeznym.

"Upolitycznienie" zaSpolegalo na tyro,Zematerializmdialektyez-ny zostal zaangaZowany,jako "nauka 0 prawaeh rozwoju", dla potrzeb"walki klasowej", podczas gdy materializm historyezny,jako "nauka 0spoleczenstwie",potrzeby te odpowiednio skonkretyzowalw sensie wza-jemnego stosunku pomi~dzy bytem spolecznym i spoleezn1tswiadomo-scill, rzecz w tej wa1cenajwaZniejsza.Uscislenie mialo doprowadzie zkolei do odkrycia "trzech praw rozwoju spolecznego ludzko§ci", obo-wi1tZUj1tcychjakobywe wszystkich formaejaeh spolecznyeh, a mianowi-cie: I) prawa post~puj1tcegorozwoju sit wytw6rczych;2) prawa konieez-nej zgodnosci stosunk6w produkeji z eharakterem sit wytw6rczych; 3)prawa koniecznej zgodnosci nadbudowy z b8Z1tekonomiczn1t.

Dwa z tych "og6Inodziejowych" praw, 2-gie i 3-cie, "zapachnia-ly" wst~pemdo czegos bardziej radykalnego.

I rzeczywiscie, obok tych "trzech praw" bowiem, Marks z Engel-gemodkrylijeszcze inne, odnosZ1tcesi~do "spoleczenstw antagonistyez-nych", do kt6rych, rzeczjasna, Marks z Engelsem zaliczali w pierwszymrz~dzie spoleczenstwokapitalistyczne.

C6z to za "inne" prawa?Ot6z, w "spoleczenstwach antagonistycznych" podstawowym

prawemjest "prawo walki klasowej", podstawowej niby sily nap~dowejHistorii w "formacjach klasowych".

A "walka klasowa", jak to akcentuje marksizm, w "szezytowympunkcie swegonasilenia", prowadzi nieuchronnie do rewolueji, dyktatu-ry proletariatu, budowy socjalizmu i nast~pniekomunizmu.

Reasumuj1tc,omawiane "dwa odkryeia", kt6re legly u podstawnarodzin "komunizmu naukowego", aezkolwiek r6mymi drogami, eko-nomiczn1ti filozoficznll, prowadzily do identycznego eelu - rewolucjisoejalistycznej. Zar6wno bowiem marksistowska ekonomia polityczna,jak i filozofia, zostaly "upolitycznione" do tego stopnia, ze staly si~ poprostu dwoma stronami tej samej monety.

I nic dziwnego. Przeciez defmicja "komunizmu naukowego" za-czyna si~ od sl6w, ze jest on "nauk1t0 wa1ceklasowej", nast~pnie 0 "re-wolueji soejalistyeznej", ana koneu 0 "proeesie rewolucyjnym", a wi~c,m6wi1tcobrazowo, "rewolucja siedzina rewolucji i rewoluej1tpogania...".

I

:! 'r

J

'IIII, '

III:...' J

- 102- - 103-

-K lop 0 t Y z "r e W0 1u c Yj 0 JI 0 auk JI" nm swojepogbtdy,do czego, maj~csi~za naukowc6wmieli prawo i obo-

wi~ek, to dlaczego tego Dieujawniali?Kim wi~c byli, naukowcami, cozypolitycznymi graczami, ludZmi

wlaSciwiebet tadDych skonkretyzowanych pogl~6w, a jedynie przy-slowiowymi"wiatrakami", kt6re kr~cilysi~jak wiatTdmuchal?

PoWYZej,niejednokrotnie, wspominalem jut 0 "obsesji rewolu-cyjnej" Marksa i Engelsa.

Obsesja, w §wietleomawianiamarksizmu i jego cZ/t§ciskladowej"komunizmu Daukowego",staje si~ zrozumiala. Jest ana po prostu "oa-ukowym poglJldem" tw6rc6w wsp6lczesnego komunizmu.

Problemjednak w tym, ZeDiewiadomo w co tak naprawd~Marksz Engelsem wierzyli, a nie tylko glosili.

S~c bowiem z ich slows pisanego i m6wionego, wiara obu wrewolucj~ socjalistyczn~byla niezachwiana, chat w rzeczywisto§cioie-zupelnie tak brIo.

Marks na przyldad, chat tego Dierozglaszal, a jego zwolennicyzatajali, mial w~tpliwo§cicozyrewolucja w Anglii,w6wczas twierdzy ka-pitalizmu, byla moZliwai nawet konieczna, i kto wie, cozygdybyZylkilka-naScie lat dlUZej,cozyDiepowiedzialby tego wyrafuiej i glo§niej.

Engels z kolei, w roku swojej §mierci,w 1895r., b~d~cpod wraZe-niem sukces6w wyborczych SPD, niemieckiej partii socjaldemokratycz-nej, wyrazil pogl~d,Zerewolucja mote odb~dziesi~ raczej u urn wybor-czych, a Diena barykadach...

I szkoda tylka, Zetego pogl~u ani on samDierozpropagowal anitym bardziej jego zwolennicy!

Na tym Diekoniec. WYZejwspominalemjut, ZeMarks zac~1 si~"czepiac" Rosji i wojny jako nadziei rewolucji, DiewyjaSniaj~cbynaj-mniej jak co§takiego moglo si~mie§cicwjego "materializmie historycz-nym". Rosja nie bylaw6wczaskapitalistycznl\,a wajDa,b~~c zjawiskiemszczeg6lnym, Diebardzo pasuje do "komunizmu naukowego" jako roz-wi~e spolecznych problem6w.

W swojej "rewolucyjnej obsesji" Marks z Engelsem posun~li si~jednak tak daleko, Ze raptem zacZ/tli popierac ... akcje terrorystycznerosyjskich "narodnik6w",jako wr~czrewolucj~ i to wtedy,kiedy rosyjscymarksi§ci byli im przeciwni!

Engels, aczkolwiekbrzmialo to jak proroctwo, uwazal, Zew Rosjinawet "garstka ludzi" mogla dokonac rewolucji!

Jak to wi~c,nieproletariat,nie partiakomunistyczna,tylko"garstkaludzi", w dodatku w miejscu,kt6re Manifest Komunistyczny,jako niedoj-rzale rozwojowo,uwaZalza przedwczesnedo socjalistycznejrewolucji?

I jak to wszystko mialo si~ do "komunizmu naukowego", kt6rystworzyli, do "proletariackiej rewolucji", kt6~gJ:osili? A je§li juz zmie-

I jeszcze wi~ksze klopotyz "r e w 0 1u c Yj 0 JI p r a k t Yk JI"

Pogl~dypogl~dami,teorie teoriami, nauki naukami, a na co drieD,od zarania dziej6w ludzkich,najbardziej liczy si~praktyka dnia codzien-nego, konkretne Zycie,ze wszystkimi swoimi blaskami i cieniami.

Konkretne Zycie, praktyka, kt6r~ Marks z Engelsem konieczniechcieli zamienic na "rewolucyjn~praktyk~",w oparciu 0 "komunizm na-ukowy", pod~ly, niestety dla Rich,swoimi wlasDymi drogami.

Ruch komunistyczny,kt6ry podobno, jak to glosil Manifest Ko-munistyczny,byl pot~ZnY,ajego "widmo kra.zylopo Europie", odliczaj~costatnie dni istnienia kapitalizmu, Diebyl wcale pot~ZnY.A bez takiegoruchu, rewolucja miala slabe szanse na wybuch, a jeszcze mniejsze nazwyci~stwo.Marks z Engelsem Diemieli co do tego w~tpliwo§ci,pis~cw Manife§cie Komunistycznym, ze bez przyw6dztwa komunist6w, ichpartii, sam proletariat nit Diezdziala.

Rzeczywisto§cbyla, niestety dla Rich,diametralnie iooa od tejopiewanej przez Manifest.

Ruch komunistyczny,je§liza taki uznac nieliczny Zwi~k Komu-nist6w,po 5-letnimistnieniu,w 1852r., zostalprzez wladzepruskie znisz-czony po tzw.procesie komunist6ww Kolonii, a nigdzie indziejjako§ niem6g1si~ narodzic. Jakie§ grupki, uwaZaj~cesi~ za komunistyczne, tu i6wdzie istnialy,ale nawet Marks z Engelsem, ojcowiekomunizmuwsp6-Iczesnego, nie zawsze 0 Richwiedzieli, a juz z pewno§ci~Diemieli Dadnimi kontroli. Wiosna Lud6w,mimo lokalnych rewolucji i innych zamie-szek, ruchowi komunistycznemutez Diepomogla, nie zwracaj~cponadtouwagi na jego Manifest Komunistyczny.W trakcie jej trwania natomiastujawnily si~ nUTty,kt6re, jak na przyklad kielkuj~cy nacjonalizm, wr6gintemacjonalizmu, zacZ/t1yruchowi komunistycznemustawac coraz bar-dziej w poprzek.

Od 1852r.w kaZdymb~ Tarle,DiebrIo tadoej partii ani organi-

zacji komunistycznej, bez wzgl~dujuz na formaln~nazwf2,a kto wie cozykiedykolwiekpowstalyby,gdyby ." nie wybuch powstania Stycmiowego

- 104- - 105-

" .,

na ziemiaeh polskieh zaboru rosyjskiego.Europa Zachodniaprzyj~ Powstanieoboj~tnie,z wyj~tkiem...nie-

lieznyeh komunist6w! Jeden z nieh, Franeuz, nawet Diejest pewne ktodoldadnie,przebywajllCw LondynieodwiedzilMarksaw listopadzie 1864r., w eelu dla Diegodose nieoczekiwanym.Poinformowal go mianowieie,ze jaeys "mi~dzynarodowiaktywisci" zamierzalizorganizowaew Londy-me wiee solidarnoseiowy dla poparcia Powstania, kt6re juz zres~ upa-dlo, pytaj~ejednoezesnie ezy Marks Dieznal jakiegos niemieekiego ro-botnika, kt6ry m6glby przem6wie na Dimpo angielsku...

Marks takiegorobotnikaznalazl,naturalizowanegojuz Anglika,ni-jakiego Eeeariusa, 0 kt6rym nie prawie nie wiadomo, a przy okazji samposzedl na IDee. Na wiecu, a prawdopodobniejuz nieeo wezesniej, po-wstala idea stworzenia,r6wniezdla wyrazeniasolidarnosci,poniewezasie,z polskimPowstaniem,jakiejs"mi~dzynarodowejorganizaejirobotniezej".

Iniejatywa, malo znana w szczeg61aeh,zaowoeowala zalozeniemI-szej Mi~dzynarod6wki,zwanej potoeznie "komunistyezn~", ehoe ofi-ejalnie zwae~ si~ Mi~dzynarodowym Stowarzyszeniem Robotnik6w.Marks wszedl do jej wladz, Rady Generalnej, do kt6rej prae wl~ezylsi~fez aktywnie Engels.

Wydarzenie to, marzenie Marksa od 1845r., przywr6eilo mu ga-sn~e~juz "rewolueyjn~ energi~", ezego rezultatem byl napisany przezDiego"InauguraeyjnyManifest i Statut" Mi~dzynarod6wki.Poe~tkowo,wszystko wygl~daloobieeuj~eo.Spontanieznie,jak i z por~ki Mi~dzyna-rod6wki, zae~ly si~ mno:zyew Europie jej "sekeje", quasi-partie komu-nistyezne, z polsk~wl~eznie,kt6ra powstala w 1865r.

Wkr6tee jednakZesprawy zaez~ si~komplikowaew Mi~dzyna-rod6wee, zwlaszcza po wejsciu do niej w 1868 r. anarehist6w, gl6wnierosyjskich, z Miehailem Bakuninem na ezele, kt6rzy zae~li w niej "roz-rabiac" (publiezne i prywatne kl6tnie Marksa z Bakuninem staly si~ le-gendarne).

W Mi~dzynarod6wce zresztt "rozrabiali" Dietylko anarehisei,ld6c1lCsi~z marksistami,reprezentami"komunizmunaukowego",ale takZeproudhonowsey "soejalisci drobnomieszczansey", blankisei, niemieeey"lassalezyey", na wp61marksisci i na wp61antymarksisei, a wreszcie an-gielsey "tradeunionisei".

Efektem tyeh ld6tni bylo wyniesienie si~ w 1872r. siedziby Mi~-dzynarod6wki z Londynu do Nowego Jorku. W dwa lata p6miej odbylasw6j ostatni zjazd w Filadelfii, a w 1876r., na wniosekMarksa i Engelsa,zostala rozwi~a.

Fakt ten, dla Marksa gl6wnie, gdyz :zyj~eydwanascie lat dluZejEngels mial nieco wi~eejpowod6w do nadziei, byl :zyciow~tragedi~.Bezmi~dzynarodowejorganizacji, ezypartii komunistyeznej,szans dla rewo-lueji socjalistycznej, zwlaszcza zwyci~skiej,Diewidzial. Co gorsza, Ko-IDunaParyska, pierwsza w historii autentyezna "rewolueja proletariae-ka", narodzila si~spontanicznie, Diepytaj~e Mi~dzynarod6wki0 zgod~ iw niczym si~jej Diera~e. Jej 10-osobowekierownietwo,poza nieliez-nymi wyj~tkami,Diebylo nawet znane Mi~dzynarod6wee,a Diejest takZepewne na Heono z kolei wiedzialo 0 jej istnieniu.

Partie natomiast, kt6re w mi~dzyczasie powstawaly samorzutnieczy przeksztalcaj~esi~ze wspomnianych"sekeji", byly na og61"narodo-we", choc formalnie glosily intemaejonalizrn.

Najgorsze jednak, Zetadna z nieh Dieehciala nazywae si~komu-nistyczn~!Pierws~ z takieh "narodowyeh" partii (Zwi~k Komunist6wbyl "parti~ intemaejonalistyezn('), byla zalozona w 1869r. Soejaldemo-kratyezna Partia Robotnik6ww Niemezech. Nie :zadna"komunistyezna",tylko "soejaldemokratyezna"! W jej slady poszly juz wszystkie inne no-wopowstaj~ce partie, przybieraj~c nazwy, b~dZto "socjaldemokratyez-nyeh", b~dZ"socjalistycznych", ziem polskieh pod zaborami Die wyl~-czaj~e, gdzie powstaly Polska Partia Socjalistyczna oraz Soejaldemokra-cja Kr61estwa Polskiego i Litwy, wymieniaj~c tylko te wazniejsze.PierwsZl'l,0nazwie"komunistyezna",aczkolwiekbyloto tylkolewe skrzy-dlo szwedzkiejpartii soejaldemokratyeznej,byla utworzonaw maju 1917r. ftakcja-partia. W rzeezywistosci, dopiero RKP(b), Rosyjska Komuni-styeznaPartia (bolszewik6w),powstalawmarcu 1918r.,na miejseuSDPR-R(b), byla prawdziw~juz parti~komunistyezn~.

W mi~dzynarodowym ruehu socjaldemokratyezno-soejalistyez-nym, co nale:zypodkreslic, Niemcy byli tymi, kt6rzy wywierali gl6wnywplyw za :zyciaMarksa i Engelsa i jeszeze dlugo potem. Dlatego fez iehprzykladbyl"zarailiwy" dla innyeh.Ale oni,przeeiezwsp6lrodaeyMarksai Engelsa, wcale Diebyli nimi olSnieni.Niekt6rzy z nieh,jak na przykladFerdinandLassalle,(podobniejak Marks :zydowskiegopochodzenia,ongiSprzyjaciele), zwalczali "komunizrn naukowy" bardzo energieznie. Las-salle, zalo:zycielw 1863r. PowszechnegoNiemieekiego Zwil'lzkuRobot-nik6w, pierwszej "narodowo-lewicowej" partii w swieeie, byl zdeeydo-wanym przeciwnikiem rewolucji soejalistyeznej, wier~e jednoezesniew zas~ienie kapitalizmu przez soejalizrn. Ponadto, byl on wielbieielempaJistwa pruskiego i jego pangermaJiskich inicjatyw, zaciekle zwalcza-nych przez Marksa i Engelsa.

I ill

, Iii

IIIII ~

-106- - 107-

...--

"Awangardowy"status Niemc6w w mi~dzynarodowymruchu so-cjalistyczno-socjaldemokratycznym wynikal ze szczeg6lnej sytuacji wPrusach. KanclerzOttovan BismarckzacZllIbowiem,w latach 1878-1890,gwaltownie zwalczac liberal6w,do kt6rych w pierwszym~dzie zaliczalsocjaidemokratycznlliewic~,co zac~lo jej nadawac "m~czeIiskiej"aurywsr6d europejskiej lewicy. Co wazniejsze, w Niemczech sympatie dlalewicyzac~ gwaltowniewzrastac. Bismarck postanowilwi~c,w latach1883-1888, zneutralizowac te sympatie przyj~ciemwielDpostulat6w le-wicy w dziedzinie "opiekuIiczej roli" paIistwa,w efekcie czego sytuacjaspoleczno-polityczna i ekonomiczna w kraju ulegla szybkiej poprawie.Skutkiem tego bylo z kolei przekonanie lewicy, Ze wiele cel6w mamaosi/lgDIlCdrogll pokojowl\, a Die rewolucyjnll. Szczeg6lnym respektemzac~a darzyc panstwo zjego "regulujllcll"rolllw stosunkachpomi~dzykapitalem i pracl\.,co klocilo si~ z naukami Marksa i Engelsa.

Pogllldy i stanowisko"starszych" niemieckich socjaldemokrat6w,byly nast~pnie przyswajane przez wszystkich innych w swiecie, rosyj-skich Diewyll\.czajllc,doklldna scenie dziejowej Diepojawil si~ Lenin.

WpIywniemieckichsocjaldemokrat6w,liczniejszychod wszystkichinnych w swiecie razem wzi~tych,zawaZyltez w spos6b decydujllCYnapowolaniu do :zycia,na ich wniosek,II Mi~dzynarod6wki,14lipca 1889r.w Parytu, w setDl\.rocznic~zburzeniaBastylii.Zachowujllctradycyjnllna-zw~,byla to jednak organizacja-stowarzyszeniepartHsocjaldemokratycz-nych i socjalistycznych,kt6re istnialy juz niemal w calej Europie (pozaRosjl\.,gdzie SDPRRpowstala dopiero w 1898r. Z ziem polskich pod za-borami do II Mi~dzynarod6wkiweszly PPS, SDKPiLoraz PPSD, PolskaPartia SocjaldemokratycznaGalicji i SI!\SkaCieszyIiskiego).

W czasie powstawania II Mi~dzynarod6wki,Marks juz Die:zyl,aEngelsa tez ledwie pami~tano.

W II Mi~dzynarod6wcepierwsze skrzypce grali Niemcy, SPRD,zalozona w 1875 r. Socjaldemokratyczna Partia Robotnik6w Niemiec, zpolllczeniasi~dw6chwspomnianychpowyzejpaetH,kt6ra w 1890r. przy-j~nazw~ SPD,SocjaldemokratycznejPartHNiemiec.SPD,juzpo smierciMarksa, uczynila co prawda jakis gest w stron~ "komunizmu naukowe-go", ale byl to gest tylko formalny.W 1891 r., w tzw. programie erfurc-kim, SPD, przyj~to platform~marksistowskl\, ale w praktyce niewiele ztego wyszlo. W JaniepartHrozgorzaly bowiem natychmiastzaZartesporyr6mych skrzydel, w rezultacie czego "lewe", z Karolem Kautskym naczele, zac~lo przegrywac z "centrowym" i "prawym", kt6remu przewo-dzil Eduard Bernstein. A poniewaZSPD byla gl6wnllsilllw II Mi~dzyna-

- 108-

-

rod6wce, wi~c jej spory wewn~trzne przenosily si~ takZe na to forum,dzieillcjll na r6me skrzydla. Spraw~pogarszal fakt, ZeLenin na forumMi~dzynarod6wkinajbardziej zwalczal... Kautsky'ego! Kautsky zresztl\.,po 1905 r. zacZllIstawac si~ "centrystl\.",a potem, juz po rewolucji bol-szewickiej, stal si~ "prawicowcem".

W krajach anglosaskich, a nawet we Francji, ruth socjalistyczno-socjaldemokratyczny,gdyz 0 komunistycznymDiebylo co m6wic, czynilz kolei slabe post~py, gl6wnie w USA. Partie socjalistyczne,jakie tampowstawaly, odZegnywalysi~ od marksizmu, alba tylko popieraly go wslowach, ajesli juz byly mu wierne, to na og61Diecieszyly si~populamo-scill.W USA na przyklad, powstala w 1874 r. SLP, Socjalistyczna PartiaRobotnicza, byla partill slabll.W 1898r. weszla w sklad,jako lewe skrzy-dIG,nowoutworzonej SocjaldemokratycznejPaetH,aby w 1901r. wejsc zkolei do tworZllcejsi~ PartH Socjalistycznej, z kt6rej, w 1919 r., z jejlewego skrzydla, wylonila si~ partia komunistyczna.

W Anglii bylo Dielepiej. W 1881 r. postala tam SDF, Socjalde-mokratycznaFederacja,zalo:zonaprzezmarksis~, HenryHyndmana,partiamala i slaba, kt6ra w 1911 r. stala si~ Brytyjskll Partill Socjalistycznl\.,Badal slabll i mall\, a w czasie I wojny swiatowej, przesladowanll(z niejwylonila si~partia komunistyczna).

Powstala natomiast w 1900 r. Partia Pracy, slynna Labour Party, 0:zadnymmarksizmie Diechciala slyszec.

We Francji sprawy marksizmu wygilldalytez oplakanie. "Dytur-nymi" socjalizmu/komunizmubyli tam "radykalowie", lewy odlam tzw.obozu republikaIiskiego,sprawujllcegow kraju wladz~od 1878r. Lewymj ego skrzydlembyla Lewic;iRadykalna, powstala w 1881r. i Klub Rady-kalno-Socjalistyczny,powstalyw 1891r. Obate skrzydla,w 1891r., utwo-rzyly antysocjalistycznl\,potem antykomunistycznllParti~republikaIiskl\.,alba partie, gdyz r6mie bylo z tI\.iloscill i ich nazwami w r6mych okre-sach czasu,w rezultacie czego marksizmwe Francji znalazl si~,jakby "nalodzie". Dopiero powstala w 1905r. SFIO, Francuska Sekcja Mi~dzyna-rod6wkiRobotniczej,marksizujllca,zmienilasytuacj~(zjej lewegoskrzy-dla w 1920 r. wylonila si~partia komunistyczna).

A w og6le, to marksizmmial z Francjllinnyklopot. Socjalista,Ale-xandreMillerand,wszedlbowiem do~du, rzecz w6wczasnieslychana,wefekcie czego narodzil si~ Pflldwsr6d socjalist6w,przenosZllC}'si~ do in-nych kraj6w, zwany "millerandyzmem",alba "ministerializmem", kt6ryglosil motliwosc zgodnegowsp6ldzialaniawszystkichsil politycznychdladobra kraju. Dla "komunizmunaukowego"r6wnalo si~to herezji.

- 109-

W sumie wi~e, II Mi~dzynarod6wka,podobnie jak Pierwsza, Dietylko Dieposzla po linii "komunizmunaukowego",ale przeeiwnie-zwal-czaJa go, poza nielieznymi wyj~tkami,jak mogla. Cos tam opowiadala,pojej kongresie amsterdamskimw 1905r., 0 powroeiedo marksizmu,aletak naprawd~nie z tego Diewyehodzilo. Co najwyzej, duro m6wiono najej forum 0 soejalistyeznyeh metodaeh gospodarowania, 0 planowaniu,co potem odbilo si~eehem w krajaeh "realnego komunizmu".

Kiedy za§doszlo do wybuehu I wojny swiatowej, to Mi~dzynaro-d6wka, poza bolszewikamiLenina, zaj~ wobee niej stanowisko ealko-wieie bezradne, z poszczeg6lnymijej partiami, udzielaj~eymipoparciawlasnym~dom. W niemieekimReiehstagu,wsr6d najliezniejszej w Dimftakeji socjaldemokratyeznej,tylkojedenjedyny posel, Karol Liebkneeht,marksista i "intemaejonalista", glosowal przeeiwko "imperialistyeznejwojnie" (za co, jak tez za inne antywojenne ezyny, w 1916 r. trafil dowi~zienia).

Marksizm,takjak "komunizmnaukowy",jego sklado~ e~sc, za-miast spodziewanegoprzez iehtw6re6w sukeesu,spotkalaw II Mi~dzyna-rod6weedotkliwaporatka i najprawdopodobniejna tymzakonezylabysi~ieh historia, gdyby Diekolejne w dziejaeh "przypadkihistoryezne"-poja-wienie si~Leninaz bolszewikamii wybuehI wojny swiatowej.

-110-

. I

~