I SPG Natalia Paszko

8
III WOJEWÓDZKI KONKURS HISTORYCZNO – LITERACKI „PRAWDA I KŁAMSTWO O KATYNIU” Pułkownik dyplomowany Kazimierz Burczak (1895 - 1940), dowódca 1 Pułku Piechoty Legionów - ofiara mordu NKWD w Charkowie „Był to świetny oficer i dowódca, znany w wojsku ze swych demokratycznych przekonań oraz rozumnego i trzeźwego podchodzenia do wszelkich zagadnień. Żołnierz z krwi i kości żył koszarami i wojskiem, był kochany i szanowany przez wszystkich podwładnych, a ceniony przez przełożonych”. (por. Bogusław Cereniewicz o płk. dypl. Kazimierzu Burczaku) NATALIA PASZKO Międzyszkolny Klub Historyczny im. Danuty Siedzikówny - ,,Inki” kl. 2 c, VI Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej 43-300 Bielsko-Biała, ul. Sternicza 4, tel. i fax (033) 811-92-21 opiekun: mgr Rafał Kutryba ---------------------------------------------------------------------------------------------------- ---------------------------------------------------------------

description

prace laureatów konkursu prawda i kłamstwo o katyniu

Transcript of I SPG Natalia Paszko

III WOJEWÓDZKI KONKURS HISTORYCZNO – LITERACKI

„PRAWDA I KŁAMSTWO O KATYNIU”

Pułkownik dyplomowany Kazimierz Burczak (1895 - 1940),

dowódca 1 Pułku Piechoty Legionów - ofiara mordu NKWD w

Charkowie

„Był to świetny oficer i dowódca, znany w wojsku ze swych

demokratycznych przekonań oraz rozumnego i trzeźwego podchodzenia do

wszelkich zagadnień. Żołnierz z krwi i kości żył koszarami i wojskiem, był kochany i

szanowany przez wszystkich podwładnych, a ceniony przez przełożonych”.

(por. Bogusław Cereniewicz o płk. dypl. Kazimierzu Burczaku)

NATALIA PASZKO

Międzyszkolny Klub Historyczny im. Danuty Siedzikówny - ,,Inki”

kl. 2 c, VI Liceum Ogólnokształcące

w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej

43-300 Bielsko-Biała, ul. Sternicza 4, tel. i fax (033) 811-92-21

opiekun: mgr Rafał Kutryba

----------------------------------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------

Pułkownik dyplomowany Kazimierz Burczak (1895 – 1940),

dowódca 1 Pułku Piechoty Legionów – ofiara mordu NKWD w Charkowie

Młodość i działalność niepodległościowa do 1918 r.

Kazimierz Burczak urodził się 13 marca 1895 r. we Lwowie jako syn Antoniego, urzędnika

bankowego, i Bronisławy z Jędrychów, do czasu zamążpójścia nauczycielki. Ukończył szkołę

powszechną i gimnazjum we Lwowie. Następnie podjął studia w Wyższej Szkole Lasowej w

Märich-Weisskirchen.

Jeszcze w latach szkolnych działał w tajnym skautingu i w Związku Młodzieży Polskiej

„Zarzewie”. Należał także do organizacji strzeleckich. Po wybuchu I wojny światowej porzucił

studia i na początku sierpnia 1914 r. wstąpił do dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego

oddziałów, z których powstała I Brygada Legionów Polskich. Służył w 1 Pułku

Piechoty I Brygady (dalej: 1 pp Leg.), uzyskując stopień sierżanta. W maju 1915 r. został

ciężko ranny w bitwie pod Konarami w powiecie sandomierskim. W 1917 r. ukończył szkołę

oficerską w Zambrowie. Po kryzysie przysięgowym 30 września 1917 r. został wcielony do armii

austriackiej i w stopniu plutonowego walczył na froncie włoskim. Tam został ranny po raz drugi.

W czerwcu 1918 r. udało mu się zbiec z wojska austriackiego i przedostać do kraju, gdzie

włączył się do działań Polskiej Organizacji Wojskowej Okręgu Lubelskiego, zostając

komendantem Obwodu Puławy (30 lipca – 1 listopada).

Początek służby w odrodzonym Wojsku Polskim i udział w wojnie z bolszewicką Rosją

W listopadzie 1918 r. Kazimierz Burczak wstąpił do Wojska Polskiego. Otrzymawszy awans

na podporucznika, od grudnia dowodził plutonem w batalionie zapasowym 5 pp Leg. Od lutego

do września 1919 r. był dowódcą III kompanii 1 pp Leg. Ukończył kurs aplikacyjny dla

młodszych oficerów piechoty w Warszawie, po czym od 26 grudnia ponownie dowodził III

kompanią. Dn. 13 marca 1920 r., awansowany na porucznika, został dowódcą X kompanii.

W szeregach 1 pp Leg. wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 r. Wyróżnił się

szczególnie podczas ciężkich walk o Białystok 22 sierpnia 1920 r.

Kariera wojskowa w czasach międzywojennych

Po wojnie polsko-bolszewickiej Kazimierz Burczak pozostał w wojsku, dokonując tego

wyboru ze względów ideowych. Dn. 3 maja 1922 roku został zweryfikowany w stopniu

kapitana piechoty. W latach 1922-1923 pełnił obowiązki dowódcy III batalionu 1 pp Leg. Dn. 1

grudnia 1924 r. uzyskał stopień majora. Podczas zamachu majowego wziął udział w działaniach

po stronie marszałka Józefa Piłsudskiego. Przeniesiony w 1926 r. do Szkoły Podchorążych

Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, w roku szkolnym 1927/28 dowodził I batalionem Szkoły.

W okresie od 2 listopada 1928 r. do 1 listopada 1930 r. był hospitantem Kursu Normalnego

Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Po uzyskaniu tytułu oficera dyplomowanego powrócił

do macierzystego 1 pp Leg. na stanowisko dowódcy batalionu. W następnym roku pełnił

obowiązki zastępcy dowódcy 1 pp Leg. 1 stycznia 1931 r. został mianowany podpułkownikiem

dyplomowanym.

W 1932 r. objął stanowisko dyrektora nauk i zastępcy komendanta Centrum Wyszkolenia

Piechoty w Rembertowie. Z kolei w lutym 1935 r. został dowódcą Samodzielnego Batalionu

Morskiego w Wejherowie, zaś w listopadzie – dowódcą 1 pp Leg. w Wilnie. 19 marca 1938 r.

otrzymał stopień pułkownika dyplomowanego.

Dn. 18 marca 1933 r. Kazimierz Burczak zawarł związek małżeński z Zofią Andruszewską.

Z małżeństwa tego przyszło na świat dwoje dzieci: syn Zbigniew (ur.15 września 1934 r.) i córka

Marzenna (ur. 19 sierpnia 1939 r.).

Udział w wojnie obronnej Polski 1939 r. na czele 1 Pułku Piechoty Legionów

Rano 24 sierpnia 1939 r. zarządzona została mobilizacja alarmowa 1 pp Leg. Płk dypl.

Kazimierz Burczak sprawnie przeprowadził mobilizację jednostki. W dn. 28 sierpnia - 1 września

pododdziały 1 pp Leg. wyruszyły transportami kolejowymi z Wilna na miejsce koncentracji w

lasach w pobliżu Ostrowi Mazowieckiej. Od świtu 1 września pociągi wiozące polskich żołnierzy

atakowane były przez niemieckie lotnictwo.

1 pp Leg. należał do 1 Dywizji Piechoty Legionów, która weszła w skład Grupy Operacyjnej

„Wyszków", zwanej później Grupą Operacyjną generała Wincentego Kowalskiego.

Nocą z 4 na 5 września 1 pp Leg. odmaszerował z okolic Ostrowi Mazowieckiej w rejon

Różana, skąd miało nastąpić uderzenie GO „Wyszków" na skrzydło wojsk niemieckich idących z

Prus Wschodnich na południe. Do realizacji tego planu nie doszło i 1 pp Leg. został przesunięty

pod Pułtusk (5-6 września), a stąd do rejonu Wyszkowa (7-8 września). Pod Pułtuskiem nastąpiły

pierwsze starcia żołnierzy 1 pp Leg. z Niemcami. Na trasach marszu zmęczone polskie

pododdziały były atakowane z powietrza przez lotnictwo nieprzyjaciela. Stykały się również z

działalnością niemieckich dywersantów.

Pod Wyszkowem 1pp Leg. pozostawał w odwodzie 1 DP Leg., broniącej 9 września linii

Bugu. Następnego dnia wraz z wszystkimi jednostkami GO gen. Kowalskiego odszedł w

kierunku na Białą Podlaską. We wsi Starowola nad Liwcem I batalion pułku poniósł duże straty

od ognia niemieckiej artylerii i na pewien czas utracił kontakt z resztą jednostki. Przed świtem 12

września III batalion 1 pp Leg. wziął udział w uderzeniu na Kałuszyn i wspólnie z 6 pp Leg.

opanował miasteczko, przecinając pierścień niemieckiego okrążenia.

Wieczorem 12 września oddziały 1 DP Leg. podjęły działania w celu przedostania się do

kompleksu leśnego Jagodne na północny zachód od Łukowa. Nocą II batalion 1 pp Leg. stoczył

pod Kuflewem walkę z niemiecką piechotą wspartą czołgami. Rano 13 września III batalion

zdobył miejscowość Lipiny. Stąd pododdziały 1 pp Leg. wyruszyły wieczorem w stronę lasów

Jagodne. Przed świtem 14 września czołowa kompania idącego przodem II batalionu opanowała

miejscowość Trzciniec. Następnie niepełny II batalion zdobył wieś Kopcie, ale jego dalsze

natarcie zostało zatrzymane przez nieprzyjaciela potężnym ogniem broni maszynowej i artylerii

ze wsi Domanice. Ostatnia przegroda przed lasami Jagodne, wieś Domanice, była obsadzona

przez duże siły przeciwnika (1pp z niemieckiej 1 DP).

W Trzcińcu płk Burczak usiłował zorganizować natarcie całą siłą swego pułku, by przerwać

pierścień nieprzyjaciela. Niestety, rozproszone w marszu i zmęczone grupy żołnierzy nie były

zdolne do skoordynowanej akcji. Doszło tylko do desperackiego uderzenia dwu kompanii, które

wdarły się na skraj lasów Jagodne, ale poniosły ciężkie straty od niemieckiego ostrzału i musiały

się wycofać. Przeciwnik zajął Kopcie i otworzył silny ogień z broni maszynowej na wieś

Trzciniec. Płk Burczak próbował przesunąć podległe pododdziały na oś działania sąsiedniego 6

pp Leg. Gdy z ostatnią partią żołnierzy miał odchodzić z Trzcińca do lasu Olszyc, otrzymał

bardzo bolesny i krwawiący postrzał. Żołnierze wsadzili rannego dowódcę do samochodu.

Opuszczając swe stanowisko płk Burczak powierzył funkcje dowódcy pułku majorowi Józefowi

Roczniakowi z jednoczesnym zadaniem gromadzenia rozbitków oraz przebijania się w kierunku

na Włodawę (odtworzony w okolicy Chełma Lubelskiego 1 pp Leg. wziął jeszcze udział w II

bitwie pod Tomaszowem Lubelskim).

Niewola i śmierć

Dn. 15 września ranny płk dypl. Kazimierz Burczak został odwieziony do szpitala we

Włodawie, skąd następnie udał się Kowla na Wołyniu.

Wiadomo, że w początkach drugiej dekady września szpital polowy z Kowla przeniesiono do

Włodzimierza. Szpital ten po paru dniach samowolnie opuścił Włodzimierz i nie zdołano go już

odszukać. W tej sytuacji płk. Burczaka ewakuowano do szpitala w Zaleszczykach. Tam po 17

września dostał się do niewoli sowieckiej.

Płk Burczak trafił do obozu specjalnego NKWD dla jeńców polskich w Starobielsku na

Ukrainie. Świadczy o tym m. in. list, który wysłał do żony późną jesienią 1939 r. W liście

informował o pobycie w Starobielsku i o zagojeniu rany, pisał, że „jest zdrów i dobrej myśli”,

pytał o sytuację rodziny i prosił o przysłanie osobistych rzeczy.

Obóz starobielski znajdował się na terenie dawnego kompleksu klasztornego. Jeńcy polscy

mieszkali w cerkwi, w obiektach poklasztornych, w barakach, a nawet w namiotach. Realia

obozu w Starobielsku znamy ze wspomnień garstki ocalałych jeńców, m.in. Józefa Czapskiego,

ale nie wszystkie ich informacje możemy odnieść do płk. Burczaka, gdyż od pułkowników

wzwyż jeńcy byli umieszczeni w osobnym gmachu poza drutami obozu i nie mogli kontaktować

się z osobami mającymi niższe stopnie wojskowe.

Przez pierwsze tygodnie brakowało w obozie łaźni, odwszalni i dostatecznego

wyżywienia. Rozstawione wszędzie głośniki nadawały programy o charakterze propagandowym

i antypolskim. Jeńcy musieli pracować, np. wykonując prace porządkowe w obozie, pomagając w

kuchni, budując baraki, załadowując i wyładowując wagony na stacji kolejowej (być może

generałów i pułkowników zwolniono od robót). Początkowo jeńców nurtowały rozpacz i

upokorzenie, dostrzec można było wśród nich rozprężenie i upadek moralny, ale z czasem

sytuację opanowali oficerowie o silnych charakterach. W obozie powstały kółka odczytowe,

jeńcy po kryjomu dyskutowali na tematy społeczne, polityczne i z różnych dziedzin nauki,

prowadzili życie religijne. Mimo zakazów zorganizowali obchody Święta Niepodległości i

Wigilii Bożego Narodzenia.

Polskich oficerów przesłuchiwali funkcjonariusze NKWD z tzw. oddziału specjalnego w

obozie oraz z przysłanego przez moskiewską centralę zespołu kapitana Jefimowa, starając się

zorientować, jakie jeńcy mieli poglądy i czy nadawaliby się do służby na rzecz Związku

Sowieckiego, np. w polskojęzycznych oddziałach podległych dowództwu Armii Czerwonej.

Czynnikom sowieckim mogło zależeć na pozyskaniu płk. Burczaka jako wysokiego

rangą oficera z dyplomem Wyższej Szkoły Wojennej o dużym doświadczeniu bojowym. Z

drugiej jednak strony był on piłsudczykiem (poparł zamach majowy 1926 r.) oraz uczestnikiem

wojny polsko-bolszewickiej. Podczas przesłuchań prawdopodobnie prezentował postawę

patriotyczną, deklarował lojalność wobec rządu polskiego przebywającego we Francji i wyrażał

wolę walki o odzyskanie niepodległości. To mogło spowodować, iż ostatecznie NKWD

postawiło wniosek, by go rozstrzelać.

Decyzję o wymordowaniu 25,7 tys. polskich jeńców i więźniów politycznych podjęło

grono przywódców sowieckich z Józefem Stalinem na czele w dn. 5 marca 1940 r.

W kwietniu i maju 1940 r. NKWD zabierało jeńców ze Starobielska w grupach liczących od

kilkudziesięciu do 240 ludzi. Ze stacji kolejowej jechali pociągami w wagonach więziennych do

Charkowa. Z dworca charkowskiego przewożono ich specjalnymi samochodami (woronkami,

tiuremkami) do tzw. więzienia wewnętrznego Obwodowego Zarządu NKWD. Tam jeńców

rewidowano oraz odbierano im bagaże i sowieckie pieniądze. Po wprowadzeniu do piwnicy

sprawdzano tożsamość jeńca, zaznaczano go na liście, krępowano mu ręce na plecach i zabierano

do wytłumionego pomieszczenia, gdzie zabijano strzałem oddanym w tył głowy, poniżej

potylicy. Głowy ofiar owijano ich własnymi płaszczami, aby nie krwawiły. Później zwłoki

ładowano na ciężarówki i wywożono do podmiejskiej strefy leśno-parkowej koło wsi Piatichatki.

Tam były zakopywane w masowych grobach, na których dla zatarcia śladów posadzono drzewa.

Nie są znane listy transportów śmierci ze Starobielska, a tylko stanowiący podstawę ich

sporządzania ogólny wykaz wymordowanych jeńców z tamtejszego obozu. Płk Burczak figuruje

na nim pod numerem 183, co pozwala domniemywać, iż został zabity w kwietniu 1940 r.

Poszukiwania, odkrycie prawdy na temat śmierci i spóźniony awans

Po wojnie żona płk. dypl. Kazimierza Burczaka, Zofia, bezskutecznie poszukiwała męża za

pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża. Dn. 9 stycznia 1952 r. Sąd Powiatowy w

Bielsku-Białej uznał płk. Burczaka za zmarłego. Prawda na temat okoliczności śmierci płk.

Burczka ujrzała światło dzienne dopiero w latach 1990 i 1992, gdy władze Związku Sowieckiego

i Rosji przekazały stronie polskiej kopie części dokumentów dotyczących losów polskich jeńców

wojennych.

Postanowieniem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z dn. 5 października 2007 r. Kazimierz

Burczak został mianowany pośmiertnie do stopnia generała brygady. Awans ogłoszono 9

listopada 2007 r. w Warszawie, w trakcie uroczystości „Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć

Bohaterów".

BIBLIOGRAFIA

ŹRÓDŁA

1/ Cereniewicz B.: Wrześniowe drogi, Warszawa 1969,

2/ Czapski J.: Wspomnienia starobielskie /w:/ Na nieludzkiej ziemi, Warszawa 1990, s. 7-43,

3/ fotografie ze zbiorów Marzenny Burczak, córki płk. dypl. Kazimierza Burczaka,

4/ fotokopie listu i dokumentów udostępnione przez Marzennę Burczak,

5/ wywiad z Marzenną Burczak, przeprowadzony 17 lutego 2012 r. (tekst w posiadaniu

autorki).

OPRACOWANIA

1/ Banaszek K., Roman W.K., Sawicki Z.: Kawalerowie orderu Virtuti Militari w mogiłach

katyńskich, Warszawa 2000,

2/ Charków. Księga Cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego, pod red. J. Tucholskiego,

Warszawa 2003,

3/ Kisielewski T. A.: Katyń. Zbrodnia i kłamstwo, Poznań 2008,

4/ Materski W.: Katyń ... nasz ból powszedni, Warszawa 2008,

5/ Odojewski W.: Katyń. Milczący i niepokonani, wyd. III, Warszawa 2007,

6/ Paul A.: Stalinowska masakra i triumf prawdy, Warszawa 2003,

7/ Pieńkowski T.: Droga polskich żołnierzy do Katynia, Miednoje, Piatichatek i ... ?,

Warszawa 2000,

8/ Polak B.: Kawalerowie Virtuti Militari 1792-1945, t. II (1914-1921), cz. 2, Koszalin 1993,

9/ Porwit M.: Komentarze do historii polskich działań obronnych 1939 roku, t. II-III, wyd. II,

Warszawa 1983,

10/ Przewoźnik A.: Katyń. Zbrodnia, prawda, pamięć, Warszawa 2010,

11/ Rozstrzelani w Charkowie. Indeks represjonowanych, t. II, Warszawa 1996,

12/ Skoczylas J.: Katyń, Warszawa 2005,

13/ Szawłowski R.: Wojna polsko-sowiecka 1939, t. I, wyd. III, Warszawa 1997,

14/ Szcześniak A. L.: Katyń. Tło historyczne, fakty, dokumenty, Warszawa 1989,

15/ Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów, z przedmową W. Andersa, wyd. X,

Londyn 1982.