HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI...

8
Św. Piotr Damiani HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY (PL 144, 740-748) 1 Narodzenie najświętszej i nieskalanej Rodzicielki Bożej, bracia naj drożsi, słusznie darzy ludzi wyjątkowym weselem. Ona bowiem jest po czątkiem całego zbawienia ludzkiego. Jak wszechmogący Bóg w swej niepojętej Opatrzności, zanim stał się człowiekiem, przewidział upadek człowieka na skutek diabelskiej pokusy, tak też w swej niezmierzonej łaskawości powziął przed wiekami myśl jego odkupienia. W swej najgłęb szej mądrości nie tylko ustanowił sposób i porządek odkupienia, lecz tak że wyznaczył czas odkupienia. Jak więc niemożliwe było odkupienie ro dzaju ludzkiego bez narodzenia Syna Bożego z Dziewicy, tak też koniecz ne było narodzenie Dziewicy, z której Słowo miało stać się ciałem. Wpierw trzeba było zbudować dom, w którym by zstępujący Król niebies ki raczył znaleźć gościnę. O tym mówi Salomon: „Mądrość zbudowała so bie dom i wyciosała siedem kolumn” (Prz 9, 1). Ten dziewiczy dom został wzniesiony na siedmiu kolumnach, ponieważ czcigodna Matka Pana obda rzona była siedmioma darami Ducha Świętego: mądrością, rozumem, radą, męstwem, wiedzą, pobożnością i bojaźnią Bożą (Iz 11, 2). Ta Mąd rość odwieczna, „potężnie sięgająca od krańca do krańca i władająca wszystkim z dobrocią” (Mdr 8, 1), taki dom zbudowała, który by był god ny Go przyjąć i wnętrzności swego nieskalanego ciała zrodzić. Konieczne było wzniesienie komnaty, która by przyjęła przychodzącego na gody Świętego Oblubieńca Kościoła. Jemu to uradowany w duchu Dawid śpie wa pieśń: „Jak oblubieniec wychodzi Pan ze swej komnaty” (Ps 19, 6). Słusznie więc cieszy się wszędzie świat cały, słusznie święty Kościół po wszechny z narodzenia Rodzicielki swego Oblubieńca z radości głosi pieśń chwały. Radujmy się, najmilsi, w tym dniu, w którym czcząc narodzenie 112

Transcript of HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI...

Page 1: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

Św. Piotr Damiani

HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

(PL 144, 740-748)

1

Narodzenie najświętszej i nieskalanej Rodzicielki Bożej, bracia naj­drożsi, słusznie darzy ludzi wyjątkowym weselem. Ona bowiem jest po­czątkiem całego zbawienia ludzkiego. Jak wszechmogący Bóg w swej niepojętej Opatrzności, zanim stał się człowiekiem, przewidział upadek człowieka na skutek diabelskiej pokusy, tak też w swej niezmierzonej łaskawości powziął przed wiekami myśl jego odkupienia. W swej najgłęb­szej mądrości nie tylko ustanowił sposób i porządek odkupienia, lecz tak­że wyznaczył czas odkupienia. Jak więc niemożliwe było odkupienie ro­dzaju ludzkiego bez narodzenia Syna Bożego z Dziewicy, tak też koniecz­ne było narodzenie Dziewicy, z której Słowo miało stać się ciałem. Wpierw trzeba było zbudować dom, w którym by zstępujący Król niebies­ki raczył znaleźć gościnę. O tym mówi Salomon: „Mądrość zbudowała so­bie dom i wyciosała siedem kolumn” (Prz 9, 1). Ten dziewiczy dom został wzniesiony na siedmiu kolumnach, ponieważ czcigodna Matka Pana obda­rzona była siedmioma darami Ducha Świętego: mądrością, rozumem, radą, męstwem, wiedzą, pobożnością i bojaźnią Bożą (Iz 11, 2). Ta Mąd­rość odwieczna, „potężnie sięgająca od krańca do krańca i władająca wszystkim z dobrocią” (Mdr 8, 1), taki dom zbudowała, który by był god­ny Go przyjąć i wnętrzności swego nieskalanego ciała zrodzić. Konieczne było wzniesienie komnaty, która by przyjęła przychodzącego na gody Świętego Oblubieńca Kościoła. Jemu to uradowany w duchu Dawid śpie­wa pieśń: „Jak oblubieniec wychodzi Pan ze swej komnaty” (Ps 19, 6).

Słusznie więc cieszy się wszędzie świat cały, słusznie święty Kościół po­wszechny z narodzenia Rodzicielki swego Oblubieńca z radości głosi pieśń chwały. Radujmy się, najmilsi, w tym dniu, w którym czcząc narodzenie

112

Page 2: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

najświętszej Dziewicy oddajemy też hołd początkowi wszystkich świąt No­wego Testamentu. Radujmy się dziś i całym sercem zachwycajmy się nim w Panu, gdy wspominając Matkę naszego Zbawiciela obchodzimy począ­tek innych uroczystości. Co bowiem jest starsze od wszystkich uroczystoś­ci, nie może być od nich niższe godnością. Jeśli Salomon z ludem izrael­skim w poświęceniu kamiennej świątyni tak bogatą i wspaniałą ofiarę uro­czyście święcił (1 Krl 8, 62-66), to jak wielką radość winno przynieść chrześcijańskiemu ludowi narodzenie błogosławionej Maryi, do której łona, jako do najświętszej świątyni, sam Bóg przyszedł, raczył i naturę ludzką z Niej wziąć i z ludźmi widzialnie zamieszkać. Choć należy wierzyć, iż Bóg przyszedł do świątyni Salomona, to o wiele dziwniej i szczęśliwiej ra­czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej Dziewi­cy, w której Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami (J 1 14).

2

Ale jak może słabość ludzka obchodzić godnie święto Tej, która zasłu­żyła na zjawienie się radości aniołów? Jak zdoła przelotne słowo śmiertel­nego człowieka chwalić Tę, co o sobie wypowiedziała to Słowo, które trwa na wieki? Jaki znajdzie się odpowiedni język w pochwale Tej, która zrodziła Tego, któremu wszyscy błogosławią i którego ze strachem słucha­ją wszystkie elementy? Gdy pragniemy uczcić dzielne czyny jakiegoś mę­czennika, gdy znaki jego cnót odnosimy do chwały naszego Odkupiciela, choćby do myślenia przeszkadzało ospałe uczucie albo do mówienia nie dopisał jąkający się język, pomogłaby jednak słowom materia samej rze­czy. Gdy jednak chcemy wyrazić pochwały najświętszej Bożej Rodziciel­ki, gdy trzeba wziąć pod uwagę nowe i niesłychane rzeczy, nie znajdziemy słów, którymi byśmy mogli to godnie oddać. Niweczy zdolność mowy wy­jątkowa materia. Jakiż bowiem język przedstawi i jaki rozum nie zdumieje się na myśl, iż Stwórca rodzi się ze stworzonej? Gdy w dziewiczym łonie Panny poczyna się Ten, który się nie mieści w najszerszym miejscu całego świata? W matczynych wnętrznościach leży Ten, który ze współwiecznym Ojcem rządzi wszechświatem. O błogosławione piersi, które dając delikat­ne mleko dziecięcym ustom, dostarczają pokarm anielski i ludzki! Skrom­ny wydają płyn, a posilają Stwórcę świata. Ten, co rozkazem swej mocy u­śmierza morskie burze, co dostarcza rzekom wody, co nawadnia wyschłą ziemię niezliczonymi źródłami, oczekuje kilku kropel mleka z dziewiczej

113

Page 3: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

piersi! Sączy się płyn z piersi Dziewicy i zamienia się w ciało Zbawiciela!Proszę was tedy, moi najdrożsi bracia, rozważcie, jak dłużni jesteśmy

tej najświętszej Bożej Rodzicielce i jak Jej po Bogu winniśmy składać dzięki za nasze odkupienie. To bowiem ciało Chrystusa, które najświętsza Dziewica zrodziła, które w łonie ogrzewała, które opaskami wiązała, któ­re z macierzyńską troską karmiła, to ciało – bez wahania powtarzam – nie inne, ze świętego ołtarza przyjmujemy i Jego krew dla tajemnicy naszego odkupienia czerpiemy. To ma wiara katolicka, tego wiernie uczy święty Kościół.

3

Nie ma więc odpowiedniej mowy w Jej chwaleniu, w którym by był dość poznany wcielony Pośrednik Boga i ludzi. Nie ma w ludzkim języku należnej pochwały, która by nam przyniosła pokarm dusz z wnętrzności nieskalanego Jej ciała, ten mianowicie, który o sobie świadczy: „Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6, 51). Pokarm pozbawił nas rajskiej rozkoszy, pokarm nam też przywróci rozkosze raju. Pokarm spożyła Ewa, w którym nas ukarała głodem wiecznego postu; pokarm wydała Maryja, który nam otwarł wstęp do niebieskiej uczty. Tej linii naszego zbawienia, najmilsi bracia, strzeżcie pilnie i tego, co nam dobroć Boża postanowiła, uszami duszy słuchajcie. Bóg uczynił człowieka, że tak powiem, śmiertelnie nie­śmiertelnym, tak że gdyby chciał strzec przykazania posłuszeństwa, żyłby na wieki; skoro zaś nim wzgardził, zaraz uległ śmierci. Cóż więc się stało? Zgrzeszył człowiek za namową diabła i całe drzewo ludzkiego rodzaju zo­stało w korzeniu zatrute. Upadł nieszczęśliwy ojciec na skutek obżarstwa i całe jego potomstwo stało się winne przez naturę, jako mówi apostoł: „Byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak wszyscy inni” (Ef 2, 3).

Stał się Adam kwasem i zepsuł całe mnóstwo synów. Gdy bowiem zhańbił się zaprawioną przez węża trucizną, wszyscy ludzie w nim się zhańbili. Gdy więc zajaśniał nowy blask łaski, sławny Głosiciel tak nam mówi: „Wyrzućcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem” (1 Kor 5, 7). Łaskawy Bóg nie chciał do reszty zgubić swego stworzenia, które uczynił na swój obraz i podobieństwo. Ze wszystkich też narodów wybrał jeden, mianowicie naród izraelski, dał mu Prawo i rozkazał składać sobie

114

Page 4: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

ofiary ze zwierząt. Ale to Prawo nie miało siły zbawić doskonale człowie­ka. Jak bowiem mówi Paweł: „Prawo nie dawało niczemu pełnej doskona­łości” (Hbr 7, 19). Ponieważ ów prymitywny jeszcze naród był pyszny i twardy, nie zgiął karku do noszenia jarzma doskonałego Prawa. O tym to narodzie powiedział Bóg do Mojżesza: „Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku” (Wj 32, 9). Trzeba mu więc było dać takie Prawo, które by ani nie pozwalało odejść od boskich nakazów, ani nie odstraszało przez zobowiązywanie do rzeczy trudnych i ciężkich. Składane wtedy ofiary mo­gły jakoś pomagać w oczyszczaniu ciała, ale nie wystarczyły do zgotowa­nia ludziom zbawienia, jako mówi apostoł: „Jeśli krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi się skrapia zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ileż bardziej czyni to krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę” (Hbr 9, 13-14). Gdy na wspomniane ofiary wskazuje jako na pomocne w oczyszczaniu ciała, zaznacza jednocześnie, że duszom one nic nie pomo­gą. Albowiem nierozumne stworzenie nie ma mocy uświęcenia istoty ro­zumnej. Nawet sami kapłani nie mogli uświęcić ludu, bo i oni potrzebowa­li złożenia ofiary za swe winy. Jako podlegli grzechom nie mogli rozrywać więzów grzechów, grzesznicy nie mogli usprawiedliwiać grzeszników.

4

Konieczną więc było rzeczą, aby znalazł się taki kapłan, który by zmy­wając z drugich brudy grzechów, nie potrzebował zmycia niczego z siebie, usuwając zarazę win czyich, sam nie miał skazy trądu. Ale taki człowiek nie mógł się znaleźć w rodzaju ludzkim, bo każdy z prorokiem musiał po­wiedzieć: „Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie moja matka” (Ps 51, 7). Apostoł też powiedział: „Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (Rz 3, 23).

Błagam więc, bracia najmilsi, uważajcie pilnie na tę historię waszego, owszem, naszego zbawienia, i ten porządek ludzkiej odnowy ustanówcie w swych sercach. Niech czuwają serca, niech nie zasypiają oczy. Skoro ta­kiego człowieka nie można znaleźć w rodzaju ludzkim, aby w swym grze­chu człowiek nie zginął, Stwórca ludzi z najświętszej Dziewicy wziął ciało i bez grzechu stał się człowiekiem, bez grzechu począł się w łonie Dziewi­cy, bez grzechu przebywał na świecie. A więc, bracia, uważajcie, uważaj­cie, mówię, i pilnie słuchajcie niewypowiedzianej tajemnicy waszego

115

Page 5: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

odkupienia. Oto jest Kapłan nie mający żadnych grzechów i dlatego god­ny i zdolny, aby składając ofiarę oczyszczał cudze grzechy; Ten mianowi­cie, do którego mówi prorok: „Ty jesteś Kapłanem na wieki na wzór Me­lchizedeka” (Ps 110, 4). Lecz jak Paweł powiedział: „Potrzeba, aby ten też Kapłan miał coś do ofiarowania” (Hbr 8, 3). Ale, jak powiedziano wyżej, niemożliwe było, aby mięso zwierząt uświęciło dusze żywych łudzi i nierozumna ofiara używających rozumu wystarczyła do zniszczenia grze­chów ludzi rozumnych. Stąd Syn powiedział do Ojca przez psalmistę: „Ca­łopalenia i żertwy za grzech nie żądałeś. Wtedy powiedziałem: «Oto idę»” (Ps 40, 7-8). Wypadało, aby powstała duchowa ofiara, która by zadość­uczyniła za rozumne stworzenie. Ale żaden grzeszny człowiek niegodny był złożyć ofiarę ani stać się ofiarą. Cóż więc uczynił nasz Kapłan? Dokąd się zwrócił? Jaki obmyślił plan naszego odkupienia? Skąd Pośrednik Boga i człowieka wziął ofiarę pojednania, w której by przywrócił pokój między Bogiem a człowiekiem? Każde bowiem ziemskie stworzenie, jeśli było ob­darzone rozumem, zaciągnęło winę od pierwszego ojca, a bezrozumne stworzenie nie mogło usprawiedliwić rozumnego.

5

Cóż więc miał czynić Pośrednik pokoju i sam pokój? „On sam bowiem jest pokojem naszym, On uczynił jednością obie części, by zburzyć roz­dzielający je mur – wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stwo­rzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój; aby w ten sposób jednych i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości: Przyszedłszy zwiastował pokój tym, którzy byli daleko, i pokój tym, którzy byli blisko” (Ef 2, 14-17). Cóż, pytam, miał uczynić? Rozważcie, bracia moi, pilnie rozważcie niewy­powiedzianą łaskawość, zważcie niezmierzoną i bezcenną wagę Bożej mi­łości. Skoro bowiem w rzeczach nie można znaleźć ceny naszego odkupie­nia, Odkupiciel nasz ofiarował samego siebie Ojcu za nas jako hostię ku woni słodyczy. Sam stał się Kapłanem i żertwą, Odkupicielem i ceną. Stąd słusznie mówi Paweł: „Takiego potrzeba nam było Arcykapłana: święte­go, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższo­nego nad niebiosa, takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapła­ni, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za

116

Page 6: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie” (Hbr 7, 26-27), Pan nasz Jezus Chrystus.

Słyszeliście, umiłowani, dziwną tajemnicę naszego odnowienia, posłu­chajcie także bardzo pożytecznego planu naszego zbawienia. Chrystus za nas wydawał samego siebie na śmierć i my umartwijmy dla Jego miłości wszelką rozkosz ziemskiej pożądliwości. Skoro zechciał krzyż podjąć, otworzył nam drogę, po której możemy wrócić do ojczyzny, abyśmy po­rzuciwszy rozkosze łzami obżałowani wrócili; abyśmy przez zakazane rze­czy porwani upadli i pychą powaleni podnieśli się w pokornym uniżeniu. Stąd pasterz. Kościoła woła: „Chrystus cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami” (1 P 2, 21). I Paweł: „Bądźcie na­śladowcami Boga i postępujcie drogą miłości, jak i Chrystus umiłował nas i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu” (Ef 5, 1-2).

6

Skosztujmy więc teraz, najmilsi, z Chrystusem doczesnej goryczy krót­ko trwającej śmierci, abyśmy kiedyś zasłużyli dojść do wiecznej słodyczy Jego zmartwychwstania. Co bowiem uczynił dla nas, tego też żąda od nas, jako mówi prorok: „Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pańskiego” (Ps 116, 12-13). Dla odkupienia naszego nie dał złota, nie zważył srebra, nie wyliczył pie­niędzy, lecz siebie samego wydal, przelał bezcenną krew swego ciała – od­dal za nas swe życie. Stąd mówi Piotr: „Jesteście odkupieni nie czymś przemijającym, złotem lub srebrem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka nieskalanego i bez zmazy” (1 P 1, 18-19).

Kto tedy się stara osiągnąć współuczestnictwo z Okupicielem, musi się Mu ofiarować. W Jego ślady niech wstępuje na drodze, kto z Nim pragnie radować się w ojczyźnie. Niech Jego wybierze sobie za przewodnika w drodze, kto pragnie z Nim brać udział po dojściu do celu: „Skoro bo­wiem wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwa­le” (Rz 8, 17). I znów mówi apostoł: „Jeśli zostaliśmy złączeni z Nim przez podobieństwo ze śmiercią Jego, będziemy też jedno z Nim przez podo­bieństwo w zmartwychwstaniu” (Rz 6, 5). Niech nikt, bracia moi, nie ludzi się, niech nikt się nie da uwieść spokojem próżnej nadziei. Nie możemy bowiem tu cieszyć się światem i tam królować z Chrystusem.

117

Page 7: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

7

Oto nieskalana i chwalebna Dziewica Maryja, której najjaśniejszym narodzeniem cały dziś na świecie oświecony jest Kościół, w Prawie wy­obrażony, w przypowieściach patriarchów i proroków zapowiedziany, przez anioła szczególniej czci przywilejem pozdrowiony. Tron Boga, stoli­ca boskości, pałac wiecznego Króla, skarbiec bogactw za wzór jest nam postawiony. Gdyby osobliwa, nieporównywalna Dziewica nie poszła za pokorą Chrystusa, nigdy by się nie wzniosła do wysokości Chrystusa; gdy­by wzgardziła przykazaniami Chrystusa, nie otrzymałaby obiecanych na­gród. Gdy w czasie Jego nauczania jakaś kobieta z tłumu zawołała; „Bło­gosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” , odpowiedział Chrystus: „Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11, 27-28). Kiedy, indziej też, gdy ktoś Mu doniósł w kościele, że są obecni Jego krewni, i powiedział: „Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą”, odpowiedział: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I wyciągnąwszy rękę ku swym uczniom, rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem, siostrą i matką” (Mt 12, 47-50).

Poznajcie, bracia, poznajcie swą godność, wypełniając wolę Bożą łam­cie wolę swoją. Oto błogosławiona i czcigodna Dziewica Maryja według ciała była wprawdzie Matką Chrystusa, bratem nie była, siostrą nie była. I ktokolwiek coś z tych drugiemu według praw cielesnej bliskości uczyni, nie będzie mógł być dla siebie czym innym, jak jeśli będzie matką, nie może być bratem lub siostrą, jeśli zaś będzie bratem lub siostrą, nie będzie matką. My natomiast tym wszystkim razem jesteśmy dla Chrystusa przez Ducha, jeśli staramy się wypełnić wolę Chrystusa, którą ma zawsze wspólną z Ojcem. Ale co się z ciała narodziło, jest ciałem (J 3, 6), bo Bóg jest Duchem. Z tego zatem względu, że nasz Odkupiciel jest Bogiem, je­steśmy sobie tak bardzo bliscy, jak Jemu błogosławiona Dziewica, z której raczył się narodzić, według ciała być nie mogła. Właściwe i osobliwe owej najświętszej Dziewicy było poczęcie w łonie Chrystusa, wspólne zaś i po­wszechne jest wszystkim wybranym noszenie Go w pobożności serca. Szczęśliwa i błogosławiona Niewiasta, która Go przez dziewięć miesięcy nosiła w łonie; szczęśliwi i my, jeśli się staramy nosić Go pilnie w myśli. Dziwne było, że Chrystus począł się w łonie ciała, lecz nie jest niczym dla

118

Page 8: HOMILIA NA NARODZENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNYptm.rel.pl/files/czytelnia/ksiazki/bo003/bo003_21piotr.pdf · czył pozostać dla nas w tej duchowej świątyni, w łonie najświętszej

nas niższym noszenie Go w sercu. Dlatego i Jan świadczy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto mi drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (Ap 3, 20).

8

Podkreślić należy zapowiedź, iż wpierw będzie ucztował, a następnie darmo wyprawi ucztę. Z czyich bowiem teraz dobrych czynów się żywi, z tego też potem potraw zgotuje wieczną ucztę. Toteż, najmilsi, zważmy, jak wielka jest nasza godność, jakie jest porównanie nas z Maryją. Maryja poczęła Chrystusa w łonie swego ciała – my nosimy Go we wnętrznościach swego umysłu. Maryja karmiła Chrystusa, gdy delikatnymi wargami ssał mleko z Jej piersi – i my Go karmimy rozkoszami dobrych uczynków. Rzućmy – najmilsi – przez chwilę promienie na budowanie nasze w regule Bożej sprawiedliwości i rozważmy, jak wszechmocny Bóg pozwala wybra­nych swych na jakiś czas upokorzyć, których postanowił wynieść na wieki. Sama najświętsza Dziewica – że zamilczę o innych – której dzisiejsze naro­dzenie czcimy należnymi hołdami, przed stworzeniem świata w planie od­wiecznej Bożej mądrości wybrana i postanowiona, choć pochodziła z kró­lewskiego rodu, nie zakwitła nigdy wysokością ludzkiej godności, w żadne doczesne bogactwa nie obfitowała. Żłóbek wskazuje, że rodząca nie miała gospody, w której by porodziła. Zwyczajnie ludzie narodzonym dzieciom obiecują wesołe rzeczy przyszłego powodzenia i tak zapowiadają matkom szczęście. Natomiast błogosławiona Maryja, gdy niosła Syna do świątyni i Symeon wziął Go na ręce, usłyszała: „A Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 35). Jakby jasno powiedział: „Gdy Syn Twój poczuje mękę krzyża w ciele, Ciebie przebije miecz współcierpienia w duszy” .

Starajmy się więc, najmilsi, gardzić ponętami świata, unikać obfitości rzeczy ziemskich, opanowywać pokusy ciała, krzyż Chrystusa gorliwie no­sić w duszy, abyśmy, gdy teraz dusza nasza mieczem Maryi jest przebita, z Nią kiedyś nasyciła się słodyczą wiecznego szczęścia. Niechaj da to Ten, który przed wiekami raczył się narodzić z Ojca na wieki wieków. Amen.

119