JESSE ROBIN Amateur Internet Translation an Attempt at Analysis
Hobb Robin - Złotoskóry Tom 3 - Przeznaczenie Błazna
-
Upload
marcus-salinas -
Category
Documents
-
view
91 -
download
0
Transcript of Hobb Robin - Złotoskóry Tom 3 - Przeznaczenie Błazna
-
Robin Hobb
Przeznaczenie Bazna
-
PROLOG
WALKA Z PRZEZNACZENIEM
Zaoenie biaego proroka wydaje si proste. Chcia on wytrci wiat z kolein, po ktrych
si toczy przez tyle cykli czasowych, i pchn go na inn drog. Wedug proroka czas stale si
powtarza i za kadym powtrzeniem ludzie popeniaj wikszo tych samych gupich bdw,
ktre zawsze popeniali. yj z dnia na dzie, ulegajc dzom i pragnieniom, przekonani, e ich
czyny w ostatecznym rozrachunku nie maj znaczenia.
Wedug biaego proroka cakowicie odbiega to od prawdy. Kady drobny, bezinteresowny
czyn popycha wiat ku lepszej drodze. Nagromadzenie drobnych uczynkw moe odmieni wiat.
Przeznaczenie wiata moe zalee od mierci jednego czowieka. Lub odmieni si dlatego, e
czowiek w przeyje. A kim byem dla biaego proroka? Jego katalizatorem. Odmiecem. Byem
kamieniem, ktry chcia ustawi tak, by wytrci koa czasu z jego koleiny. Powiedzia mi, e
drobny kamyk moe skierowa koo w inn stron, lecz ostrzeg mnie zarazem, e dla kamyka
rzadko jest to przyjemne dowiadczenie.
Biay prorok twierdzi, e widzi nie tylko przyszo, ale wiele moliwych przyszoci, i e
wikszo z nich jest pospna i podobna do siebie. W bardzo jednak nielicznych wypadkach
pojawiaa si jaka odmiana, prowadzca do janiejcych obszarw nowych moliwoci.
Pierwsz odmian stanowio istnienie dziedzica Przezornych, dziedzica, ktry zachowa
ycie. To byem ja. Zmuszanie mnie do przeycia, wyrywanie z paszczy mierci, ktra wci
usiowaa mnie wyeliminowa, by koa czasu mogy z powrotem wskoczy w wygodne koleiny,
stao si dzieem ycia biaego proroka. mier pochaniaa mnie lub usiowaa pochon wiele
razy, a on zawsze odciga mnie znad jej krawdzi, poobijanego i zmaltretowanego, bym znw
poda za nim. Wykorzystywa mnie bezlitonie, lecz nie bez alu.
I udao mu si zawrci przeznaczenie z wyznaczonych mu kolein na koleiny lepsze dla
wiata. Tak mwi. Istniay jednak osoby ktre nie podzielay jego zdania, osoby wyobraajce
sobie przyszo bez dziedzica Przezornych i bez smokw. Jedna z nich postanowia zapewni
tak przyszo, pozbywajc si bazna, ktry sta na jej drodze.
-
ROZDZIA 1
JASZCZURKI
To, e tak zamierzche wydarzenia potrafi przebi si przez lata i zatopi szpony w czyim
yciu, wypaczajc wszystko, co dzieje si pniej, czasami wydaje si niesprawiedliwe. Moe
jednak stanowi to wyraz ostatecznej sprawiedliwoci: jestemy sum wszystkiego, co uczynilimy,
dodan do sumy wszystkiego, co uczyniono nam. Nikt z nas nie moe od tego uciec.
Zatem wszystko, co kiedykolwiek powiedzia mi Bazen i wszystko, co pozostawi
niedopowiedziane, dodao si do siebie. A sum tego dziaania byo to, e go zdradziem.
Wierzyem jednak, e postpiem w imi jego najlepszych interesw a take moich.
Przepowiedzia, e jeli udamy si na wysp Aslevjal, on umrze, a mier znw moe sprbowa
chwyci mnie w sw paszcz. Obieca, e uczyni wszystko, co w jego mocy bym przey, wymaga
tego bowiem jego wielki plan zmienienia przyszoci. Majc jednak wieo w pamici swoje
ostatnie otarcie si o mier, uznaem jego obietnice za bardziej grone ni uspokajajce. Bazen
poinformowa mnie take niefrasobliwie, e kiedy znajdziemy si ju na wyspie, bd musia
wybiera midzy nasz przyjani a moj lojalnoci wobec ksicia Sumiennego.
Moe mgbym stawi czoo jednej z tych rzeczy i nie ugi si, lecz bardzo w to wtpi.
Kada z osobna wystarczyaby eby mnie obezwadni, a stawienie czoa ich sumie byo po prostu
ponad moje siy.
Poszedem zatem do Ciernia. Powiedziaem mu to, co usyszaem od Bazna. A mj dawny
mentor postara si, by kiedy wyruszymy na Wyspy Zewntrzne, Bazen nie popyn z nami.
Do Koziej Twierdzy zawitaa wiosna. Ponura budowla z czarnego kamienia wci si czaia
podejrzliwie na stromych skaach nad miastem, lecz na falujcych za ni wzgrzach midzy
brzow szczecin zeszorocznej trawy przepychay si optymistycznie mode, zielone dba.
Nagie drzewa w lasach okryy si mgiek zielonych listeczkw, rozwijajcych si na kadej
gazi. Fale odpywu zabray ze sob zimowe sterty martwych krasnorostw, zacielajce czarne
plae u podna urwiska. Wrciy ptaki wdrowne, a ich piew rozlega si penym wyzwania
echem wrd zalesionych wzgrz i wzdu pla, gdzie ptaki morskie walczyy o najlepsze do
gniazdowania zaktki ska. Wiosna wtargna nawet do ciemnych sal i wysoko sklepionych
komnat zamku, bo wszystkie nisze i wejcia byy ozdobione kwitncymi gazkami i wczesnymi
kwiatami.
Cieplejsze wiatry najwyraniej przegnay mj ponury nastrj. Nie znikn aden z moich
problemw ani trosk, lecz wiosna potrafi umniejszy wiele zmartwie. Poprawi si mj stan
fizyczny; czuem si modziej, ni kiedy miaem dwadziecia lat. Nie tylko znw nabieraem
-
ciaa i mini, lecz nagle okazao si, e mam kondycj, jak powinien mie sprawny mczyzna
w moim wieku. Gwatowny proces uzdrawiania, zaaplikowany mi przez mj niedowiadczony
krg Mocy, naprawi te przy okazji dawne uszkodzenia. Znikny lady zncania si nade mn,
pozostawione mi przez Konsyliarza, kiedy uczy mnie posugiwania si Moc, obraenia, ktre
odniosem jako wojownik, i gbokie blizny, pozostae po torturach doznanych w lochach
Wadczego. Prawie ustay ble gowy, nie mci mi si ju wzrok ze zmczenia, a chd
wczesnego poranka nie dawa we znaki blem. yem w ciele silnego, zdrowego zwierzcia.
Niewiele jest rzeczy tak radosnych, jak doskonae zdrowie w jasny, wiosenny ranek.
Staem na szczycie wiey i spogldaem na marszczce si morze. Za mn w donicach ze
wieo nawiezion ziemi kwity w biaych i bladorowych grupach mae drzewka owocowe.
Mniejsze donice zajmoway pncza z nabrzmiaymi pczkami. Dugie, zielone licie rolin
cebulkowych strzelay w gr jak zwiadowcy wysani do zbadania powietrza. W niektrych
donicach tkwiy tylko nagie, brzowe odygi, lecz otaczaa je atmosfera wyczekiwania i obietnicy
powrotu cieplejszych dni. Wrd rolin umiejtnie rozmieszczono rzeby ogrodowe i przytulne
aweczki. Osonite wiece czekay na agodne letnie wieczory, by mc wysa w ciemno swj
blask. Krlowa Ketriken przywrcia Ogrd Krlowej do jego poprzedniej chway. To wysoko
pooone zacisze byo jej prywatnym terenem. Obecna prostota ogrodu odzwierciedlaa grskie
korzenie krlowej, lecz jego istnienie stanowio znacznie starsz tradycj Koziej Twierdzy.
Ze zniecierpliwieniem obszedem ogrd ciek, biegnc po jego obwodzie, a potem
zmusiem si do zatrzymania. Chopiec si nie spnia. To ja przyszedem za wczenie. Nie on
by winien temu, e minuty si wloky. Miaem po raz pierwszy spotka si na osobnoci
z Szybkim, synem Brusa, i niecierpliwo walczya we mnie z niechci. Moja krlowa
powierzya mi odpowiedzialno za ksztacenie chopca i w pisaniu, i w walce. Przeraao mnie
to zadanie. Chopiec nie tylko mia Rozumienie, ale by te niewtpliwie uparty. W poczeniu
z jego inteligencj mogo to sprowadzi na niego kopoty. Krlowa nakazaa traktowa
Rozumiejcych z szacunkiem, lecz wielu wci wierzyo, e najlepszym lekiem na zwierzc
magi jest pda, n i ogie.
Rozumiaem, dlaczego krlowa chce mi powierzy Szybkiego. Brus, jego ojciec, wyrzuci go
z domu, gdy chopiec nie chcia si wyrzec Rozumienia. Zarazem ten sam Brus powici wiele
lat, by mnie wychowa, kiedy mj krlewski ojciec porzuci mnie w dziecistwie jako bkarta,
ktrego nie mia uzna za swego potomka. Godzio si, bym zrobi teraz to samo dla syna Brusa,
nawet jeli nie mgbym mu wyjawi, e niegdy byem Bastardem Rycerskim i podopiecznym
jego ojca. Czekaem wic na Szybkiego, chudego dziesiciolatka, z rwnym zdenerwowaniem,
jakbym mia stan przed jego ojcem. Gboko zaczerpnem chodnego, porannego powietrza,
przesyconego woni kwitncych drzewek owocowych. Powiedziaem sobie w duchu, e mojemu
zadaniu nie powic zbyt duo czasu. Wkrtce wybior si z ksiciem na wypraw na Wyspy
-
Zewntrzne. Do tej pory z pewnoci wytrzymam jako nauczyciel chopca.
Magia Rozumienia wyczula na inne istoty ywe, wic odwrciem si, zanim jeszcze Szybki
pchn cikie drzwi. Zamkn je cicho za sob. Mimo dugiej wspinaczki po stromych
kamiennych schodach nie by zadyszany. Nie wychodziem z mojego ukrycia za drzewkami
i przygldaem si chopcu. Mia na sobie bkit Koziej Twierdzy, prosty strj odpowiedni dla
pazia. Cier mia racj. Wyronie z niego znakomity topornik. Chopiec by szczupy, jak zwykle
s szczupli aktywni chopcy w jego wieku, lecz zgrubienia na ramionach, widoczne pod
kamizel, zapowiaday krzep jego ojca. Wtpiem, by osign wysoki wzrost, lecz bdzie do
rozronity wszerz, by to nadrobi. Szybki mia czarne oczy ojca i czarne krcone wosy, lecz
w linii jego szczki i rozstawie oczu kryo si co z Sikorki. Sikorki mojej utraconej mioci
i ony Brusa. Zaczerpnem gboko tchu. To moe si okaza trudniejsze, ni sobie
wyobraaem.
Zauwayem, e wyczu moj obecno. Staem nieruchomo, czekajc, a mnie zauway.
Przez chwil obaj milczelimy, a wreszcie chopiec podszed do mnie wijcymi si
ciekami. Ukon wywiczy zbyt starannie, by wykona go z wdzikiem.
Jestem Szybki Rozumiejcy, wielmony panie. Kazano mi si do ciebie zgosi.
Widziaem, e postara si wyuczy dworskiej etykiety. Mimo to tak dobitne wczenie
zwierzcej magii do jego imienia zdawao si stanowi niemal niegrzeczne wyzwanie, jakby
bada, czy krlewska ochrona Rozumiejcych obejmie go i tutaj, sam na sam ze mn. Wytrzyma
moje spojrzenie w bezporedni sposb, jaki wikszo szlachty uznaaby za arogancki.
Napomniaem jednak samego siebie, e nie jestem szlachcicem. Powiedziaem mu to.
Dla nikogo nie jestem wielmonym panem, chopcze. Jestem Tomem Borsuczowosym,
gwardzist krlowej. Moesz do mnie mwi panie Borsuczowosy, a ja bd ci nazywa
Szybkim. Zgoda?
Dwa razy zamruga i skin gow. Nagle przypomnia sobie, e jest to niewaciwe
zachowanie.
Tak, panie Borsuczowosy.
Doskonale. Wiesz, dlaczego przysano ci do mnie, Szybki?
Przygryz grn warg, zaczerpn tchu i powiedzia, spuciwszy wzrok:
Chyba komu si naraziem. Szybko spojrza na mnie. Ale nie wiem, co takiego
zrobiem, albo komu. Po chwili doda niemal zadziornie: Nic nie poradz na to, kim jestem.
Jeli powodem
jest moje Rozumienie, to w takim razie nie jest to sprawiedliwe. Nasza krlowa powiedziaa,
e moja magia nie powinna mie wpywu na to, jak jestem traktowany.
Zabrako mi tchu. Z tych ciemnych oczu wyziera jego ojciec. To by cay Brus:
bezwarunkowa uczciwo i determinacja, by mwi prawd. A jednak w tym nieopanowanym
-
popiechu chopca usyszaem te porywczo Sikorki. Na chwil odjo mi mow.
Chopiec uzna moje milczenie za oznak niezadowolenia i spuci wzrok. Ramiona jednak
wci trzyma prosto; nie znajdowa w sobie adnej winy i dopki jej sobie nie uwiadomi, nie
okae skruchy.
Nikomu si nie narazie, Szybki. I przekonasz si, e niektre osoby w Koziej Twierdzy
nie przywizuj adnego znaczenia do twojej magii. To nie dlatego odseparowalimy ci od
innych dzieci. Zrobilimy to dla twego dobra. Znajomoci czytania i pisania przewyszasz
swoich rwienikw. Nie chcielimy umieszcza ci w grupie modziecw o wiele starszych od
ciebie. Uznalimy tak e, e moe ci si przyda nauka walki toporem bojowym. Sdz, e
dlatego ja zostaem wybrany na twojego mentora.
Poderwa gow i spojrza na mnie z zaskoczeniem i niepokojem.
Toporem bojowym?
Kiwnem gow, do niego i do siebie zarazem. Cier znw wyczynia te swoje stare
sztuczki. Najwyraniej nikt chopca nie zapyta, czy ma ochot nauczy si posugiwa tak
broni. Przywoaem umiech na twarz.
Jak najbardziej. onierze Koziej Twierdzy pamitaj, e twj ojciec doskonale walczy
toporem. Jako e odziedziczye po nim nie tylko wygld, ale i sylwetk, wydaje si naturalne, e
bro, ktr sobie wybra, powinna sta si i twoj broni.
W niczym nie przypominam ojca. Panie.
O mao co nie rozemiaem si w gos, nie z radoci, ale dlatego e chopiec wyglda w tej
chwili dokadnie jak Brus. Dziwnie byo patrze z gry na kogo, kto obrzuca mnie jego
gniewnym spojrzeniem. Taka postawa nie licowaa jednak z wiekiem chopca, rzekem wic
zimno:
Wedug krlowej i doradcy Ciernia przypominasz go w wy starczajcym stopniu.
Kwestionujesz decyzj, jak podjli wobec ciebie?
Wszystko zawiso na wosku. Uchwyciem moment, w ktrym si zdecydowa, i niemal
odczytaem jego myli. Mg odmwi. Wtedy mgby zosta uznany za niewdzicznego
i odesany do ojca. Lepiej przyj z pokor nieprzyjemne zadanie i zosta, odrzek wic
ciszonym gosem:
Nie, panie. Przyjmuj ich decyzj.
To dobrze skwitowaem z faszyw serdecznoci.
Ale ja ju umiem posugiwa si broni poinformowa mnie, zanim zdoaem powiedzie
co wicej. ukiem, panie. Nie mwiem o tym wczeniej, bo nie sdziem, e moe to
kogokolwiek zainteresowa. Jeli jednak mam si szkoli nie tylko na pazia, ale i na wojownika,
to ju sobie wybraem bro.
Interesujce. Przez chwil przygldaem mu si w milczeniu. Ujrzaem w nim do z Brusa,
-
by uzna, e nie bdzie si na prno przechwala umiejtnociami, ktrych by nie posiada.
Doskonale. Moesz mi pokaza, co potrafisz. Na razie jednak zajmiemy si czym innym.
Dostalimy w tym celu pozwolenie na korzystanie ze zwojw z biblioteki Koziej Twierdzy. To
dla nas obu spory zaszczyt.
Czekaem na jego reakcj.
Kiwn gow, ale zaraz przypomnia sobie zasady dobrego wychowania.
Tak, panie rzek.
Dobrze. A zatem spotkamy si tu jutro. Przez godzin bdziemy si zajmowa zwojami
i pisaniem, a potem zejdziemy na dziedziniec wiczebny.
Znw zaczekaem na jego odpowied.
Tak, panie. Panie?
Co takiego?
Jestem dobrym jedcem, panie. Teraz troch wyszedem z wprawy. Przez ostatni rok
ojciec nie dopuszcza mnie do swoich koni, ale znam si na nich.
Dobrze wiedzie, Szybki. Wiedziaem, na co mia nadziej.
Obserwowaem jego twarz i spostrzegem, jak po moich obojtnych sowach pomroczniaa.
Zareagowaem niemal odruchowo. Chopiec w jego wieku nie powinien myle
o zadzierzgniciu wizi ze zwierzciem. Kiedy jednak opuci rozczarowany gow, dobiego
mnie z odlegoci wielu lat echo mojej dawnej samotnoci. Brus te uczyni wszystko, co w jego
mocy, by uchroni mnie przed zwizaniem si ze zwierzciem. wiadomo, e bya to mdra
decyzja, nie uciszya wspomnie mojej dojmujcej izolacji. Odchrzknem. Doskonale,
Szybki. Staraem si mwi pewnym gosem. Przyjd tu do mnie jutro. I w swoje stare
ubranie. Ubrudzimy si i spocimy. Mia wstrznit min.
No? O co chodzi, chopcze?
Nie... nie mog, panie. To znaczy nie mam ju mojego starego ubrania. Tylko te dwie
zmiany, ktre daa mi krlowa.
Co si z nim stao?
Spaliem je, panie.
W gosie Szybkiego zabrzmiao nagle wyzwanie. Spojrza mi w oczy, wysuwajc szczk.
Chciaem go zapyta, dlaczego. Nie musiaem. Mwia o tym jego postawa. Ostentacyjnie
zniszczy wszystkie rzeczy, ktre wizay go z przeszoci. Zastanawiaem si przez chwil, czy
powinienem zmusi go, by przyzna si do tego gono, ale uznaem, e to nic nie da. Takie
marnotrawstwo przydatnych ubra na pewno powinno go zawstydzi. Ciekawe, jak bardzo
porni si z ojcem. Nagle niebo wydao mi si mniej bkitne. Wzruszyem ramionami.
W zatem to, co masz poleciem mu i miaem nadziej, e nie zabrzmiao to zbyt ostro.
Sta, patrzc na mnie, a ja uwiadomiem sobie, e go nie odprawiem.
-
Moesz odej, Szybki. Zobaczymy si jutro.
Tak, panie. Dzikuj, panie Borsuczowosy. Skoni si ze sztywn poprawnoci i znw
si zawaha. Panie? Mog ci zada jeszcze jedno pytanie?
Oczywicie.
Rozejrza si niemal podejrzliwie.
Dlaczego spotykamy si tu na grze?
Tu jest spokojnie. Przyjemnie. Kiedy byem w twoim wieku, nie znosiem zamykania
w czterech cianach w wiosenny dzie.
To przywoao na jego twarz niepewny umiech.
Ja tego te nie znosz, panie. Nie lubi te takiego odseparowania od zwierzt. To chyba
woanie mojej magii.
Wolabym, eby zostawi t kwesti w spokoju.
By moe. I by moe powiniene si dobrze zastanowi, zanim na nie odpowiesz.
Tym razem chciaem, by usysza w moim gosie nagan. Wzdrygn si, a potem zrobi
oburzon min.
Krlowa powiedziaa, e moja magia nie powinna mie wpywu na to, jak bd
traktowany.
To prawda. Ale to nie znaczy, e bdziesz z jej powodu traktowany dobrze. Radz ci, by
twoja magia pozostaa twoj osobist spraw, Szybki. Nie obno si z ni przy ludziach, dopki
ich nie poznasz. Jeli chcesz si dowiedzie, jak najlepiej radzi sobie z Rozumieniem,
proponuj, by spdza nieco czasu z Rozumiejcym Sieciarzem, kiedy wieczorami snuje swoje
opowieci przy kominku.
Nachmurzy si, zanim skoczyem. Odprawiem go krtko i chopiec wyszed. Sdziem, e
dobrze go oceniem. Jego Rozumienie stanowio ko niezgody midzy nim i ojcem. Szybkiemu
udao si przeciwstawi Brusowi i uciec do Koziej Twierdzy, by ujawni si jako Rozumiejcy
i znale sobie miejsce na tolerancyjnym dworze krlowej Ketriken. Jeli jednak chopiec uwaa,
e wystarczy mu do tego tylko jego magia, to wkrtce otworz mu oczy. Nie bd stara si go jej
pozbawi. Martwio mnie jednak, e tak si afiszuje ze swoim Rozumieniem tak, jak czowiek
machajcy szmat na teriera, by zobaczy, jak to wywoa reakcj. Prdzej czy pniej spotka
jakiego modego szlachcica, ktry z przyjemnoci stawi mu czoo w kwestii pogardzanej
zwierzcej magii. Tolerancja zostaa narzucona i wiele osb wci ywicych dawny niesmak
wobec naszego daru okazywao j z niechci. Postawa Szybkiego utwierdzia mnie
w postanowieniu, by nie da mu okazji do odkrycia, e mam Rozumienie. Wystarczy ju, e
zuchwale obnosi si ze swoj magi; nie chciaem, by zdradzi posiadanie jej przeze mnie.
Raz jeszcze powdrowaem wzrokiem po rozlegej panoramie morza i nieba. Upajaem si
widokiem; zapiera dech w piersiach, a jednoczenie by uspokajajco znajomy. A potem
-
zmusiem si, by spojrze w d, ponad niskim murkiem, ktry sta midzy mn i pewn mierci
na skaach. Zmusiem si do patrzenia. Kiedy, zmaltretowany fizycznie i umysowo przez
mistrza Mocy Konsyliarza, usiowaem rzuci si w d z tego wanie murku. Powstrzymaa
mnie rka Brusa. Znis mnie do swojej izdebki, opatrzy rany, a potem pomci je na mistrzu
Mocy. Wci nie spaciem mu tego dugu. Moe uczenie jego syna i zapewnienie mu
bezpieczestwa na dworze bdzie jedyn odpat, jak bd mg kiedykolwiek zaproponowa
Brusowi. Zasadziem t myl w sercu, by podtrzyma mj malejcy entuzjazm i zszedem
z wiey. Czekao mnie jeszcze jedno spotkanie, a pooenie soca mwio mi, e ju si niemal
na nie spniem.
Cier poda do wiadomoci, e teraz on szkoli modego ksicia w jego dziedzicznej magii.
Taki obrt wydarze napawa mnie ulg i zarazem rozgoryczeniem. Owiadczenie to oznaczao,
e ksi Sumienny i Cier nie musieli ju si spotyka w tym celu potajemnie. To, e ksi
zabiera ze sob na lekcje swego gamoniowatego sucego, zostao uznane za objaw niejakiego
dziwactwa. Nikt na dworze nie domyliby si, e Motek te jest uczniem, i to o wiele
silniejszym w krlewskiej magii Przezornych od ktregokolwiek z yjcych przedstawicieli rodu.
Rozgoryczenie brao si z faktu, e jedyn osob, ktra wci musiaa ukrywa swoj obecno
na tych spotkaniach, byem ja, prawdziwy nauczyciel posugiwania si Moc. Byem teraz
Tomem Borsuczowosym i jako skromny stranik nie powinienem wiedzie niczego o magii
Przezornych.
Tak wic zszedem po schodach z Ogrodu Krlowej i podaem korytarzami zamku.
W czci dla suby znajdowao si sze moliwych wej do ukrytego szpiegowskiego
labiryntu, wijcego si w trzewiach Koziej Twierdzy. Codziennie uywaem innego. Dzisiaj
wybraem to najblisze spiarni. Zaczekaem, a w korytarzu nie bdzie nikogo, i wszedem do
magazynku. Przecisnem si przez trzy rzdy zwisajcych kiebas, odsunem pyt i wstpiem
w znajom ciemno.
Nie traciem czasu na przyzwyczajenie oczu. W tej czci labiryntu nie byo adnego
owietlenia. Podczas pierwszych wypadw miaem ze sob wiec. Dzisiaj uznaem, e znam
drog na tyle dobrze, by i po ciemku. Liczc kroki, dotarem do wskich schodw. Na ich
szczycie ostro skrciem w prawo i ujrzaem cienkie pasemka wiosennego soca, wpadajce do
zakurzonego korytarza. Pochyliem si i szybko znalazem w bardziej znajomej czci
labiryntu. Po chwili wyszedem obok kominka w wiey Szczerego. Wsunem pyt na
miejsce i zamarem na dwik naciskanej klamki. Ledwie zdyem si ukry za dugimi
zasonami wiszcymi przy oknach wiey.
Wstrzymaem oddech, ale okazao si, e to tylko Cier, Sumienny i Motek przyszli na
lekcje. Wyszedem z mojej lichej kryjwki dopiero wtedy, gdy drzwi zostay starannie
zamknite. Zaskoczyem Motka, lecz Cier tylko zauway:
-
Wiesz, e na lewym policzku masz pajczyn?
Zdjem czepliwe wkienka.
Dziwi si, e tylko na lewym. Wiosna obudzia mnstwo pajkw.
Cier skin powanie gow.
Kiedy nosiem ze sob miotek z pir i machaem ni przed sob. Pomagao. Troch.
Oczywicie w tamtych czasach mj wygld po wyjciu z labiryntu mia niewielkie znaczenie.
Tyle e nie lubiem askotania drobnych nek na karku.
Ksi Sumienny umiechn si na myl o nienagannie odzianym i uczesanym doradcy
krlowej, przemykajcym korytarzami. Kiedy wielmony pan Cier by tajnym mieszkacem
Koziej Twierdzy, krlewskim skrytobjc, czowiekiem ukrywajcym dziobat twarz
i wykonujcym w mroku krlewskie wyroki. Teraz to si zmienio. Teraz przemierza
majestatycznym krokiem korytarze, otwarcie wychwalany jako dyplomata i zaufany doradca
krlowej. Status Ciernia odzwierciedla elegancki strj w odcieniach bkitu i zieleni, podobnie
jak klejnoty zdobice jego szyj i uszy. nienobiae wosy i przeszywajce spojrzenie zielonych
oczu sprawiay wraenie starannie dobranych dodatkw do stroju. Blizny, ktrymi tak si
martwi, zaniky z biegiem lat. Nie zazdrociem ani nie aowaem mu bogatego odzienia. Niech
starzec ma wynagrodzenie za niedostatki modoci. Nikomu to nie szkodzio, a ci, ktrych ten
przepych oszaamia, czsto nie dostrzegali ostrego niczym miecz umysu, bdcego prawdziw
broni Ciernia.
W przeciwiestwie do niego, ksi by ubrany niemal tak prosto, jak ja. Przypisywaem to
surowym grskim tradycjom, ktrym hodowaa krlowa, oraz jej wrodzonej oszczdnoci.
Sumienny mia pitnacie lat i szybko rs. Jaki miao zatem sens szycie piknych ubra na co
dzie, skoro albo z nich wyrasta, albo rozrywa szwy na ramionach podczas wicze z broni?
Przyjrzaem si modziecowi, stojcemu przede mn z umiechem na twarzy. Mia ciemne oczy
i czarne krcone wosy jak jego ojciec, lecz ze wzrostu i twardniejcej szczki bardziej
przypomina mi portret mego ojca, Rycerskiego.
Krpy towarzysz ksicia stanowi jego cakowite przeciwiestwo. Oceniaem Motka na
dwadziecia kilka lat. Mia drobne, przylegajce do czaszki uszy i wystajcy jzyk gupka.
Sumienny ubra go w bkitn tunik i obcise spodnie podobne do swoich, dajc mu nawet
umieszczony na piersi herb z kozem, lecz tunika opinaa si na wystajcym brzuchu maego
czowieczka, a spodnie marszczyy si komicznie na kolanach i kostkach. Na tych, ktrzy nie
potrafili tak jak ja wyczu magii Mocy, poncej w nim jak ogie w palenisku kuni, sprawia
dziwne wraenie, zabawne zarazem i lekko odraajce. Uczy si panowa nad muzyk Mocy,
ktra bya dla niego tym, czym dla zwykego czowieka s myli. Bya mniej wszechobecna,
a zatem i mniej denerwujca ni niegdy, lecz sia jego magii sprawiaa, e cay czas dzieli si
ni z nami. Mogem si od niej odgrodzi, lecz oznaczao to take znieczulenie si w duym
-
stopniu na Moc, cznie ze sabszymi przekazami Ciernia i Sumiennego. Nie mogem si od
niego odgrodzi i jednoczenie ich uczy, na razie wic znosiem muzyk Motka.
Dzi skaday si na ni szczk noyc i trzask krosna, przeplatane wysokim, kobiecym
chichotem.
Ach. Miae dzi rano kolejn przymiark, tak? zagadnem ksicia.
Nie olniem go. Wiedzia, jak si tego domyliem. Skin gow, znuony.
Razem z Motkiem. To by dugi poranek.
Motek kiwn energicznie gow.
Sta na stoku. Nie drap si. Nie ruszaj si. A one kuj Motka szpilkami.
Ostatnie zdanie doda surowym tonem i spojrza z nagan na ksicia.
Sumienny westchn.
To by przypadek, Motku. Powiedziaa ci, eby si nie rusza.
Jest wstrtna mrukn Motek, a ja podejrzewaem, e ma sporo racji.
Wielu szlachcicw z trudem akceptowao przyja swego ksicia z Motkiem. Z jakich
powodw jeszcze bardziej razia ona niektrych sucych. Podejrzewaem, e znajdowali
sposoby, aby okaza to niezadowolenie.
Ju po wszystkim, Motku pocieszy go Sumienny.
Zajlimy swoje stae miejsca wok ogromnego stou. Kiedy Cier oznajmi, e zaczyna
z ksiciem lekcje posugiwania si Moc, ta komnata na wiey Szczerego zostaa dobrze
wyposaona. Przy wysokich oknach wisiay dugie zasony. Okiennice byy otwarte, by wpuci
do rodka przyjemne podmuchy wiatru. Kamienne ciany i podoga zostay dokadnie
wyszorowane, a st i krzesa natarte olejem i wypolerowane. Byy te odpowiednie stojaki na
zwoje z niewielkiej biblioteki Ciernia oraz starannie zamknita szafka na dokumenty, ktre
uwaa za niezwykle cenne lub niebezpieczne. Na duym biurku stay kaamarze i wieo
poprzycinane pira oraz spory zapas papieru i welinu. Mielimy te kredens z butelkami wina,
kielichami i innymi rzeczami niezbdnymi do zapewnienia wygd ksiciu. Komnata staa si
przytulna, nawet zbytkowna, i odzwierciedlaa bardziej smak Ciernia ni Sumiennego.
Podobay mi si te zmiany.
Przyjrzaem si otaczajcym mnie twarzom. Sumienny patrzy na mnie czujnie. Motek
szuka czego w lewym nozdrzu. Cier siedzia sztywno wyprostowany, niemal wibrujc od
nagromadzonej energii. Cokolwiek zay, by przywrci sobie bystro umysu, nie
zlikwidowao to czerwonych yek w oczach. Kontrast, jaki stanowiy z jego zielonym
spojrzeniem, sprawia niepokojce wraenie.
Dzisiaj chciabym... Motku. Przesta, prosz. Spojrza na mnie tpo z palcem utkwionym
w nosie.
Nie mog. Uwiera mnie.
-
Cier potar skro, odwracajc wzrok.
Dajcie mu chusteczk zaproponowa, patrzc przed siebie. Najbliej siedzia ksi
Sumienny.
Prosz, wydmuchaj nos. Moe wyjdzie.
Poda Motkowi kawaek haftowanego lnu. Motek przyglda mu si przez kilka sekund
z powtpiewaniem, ale go wzi.
Zeszej nocy kady z nas mia sprbowa posuy si Moc w trakcie snu odezwaem
si przy akompaniamencie oguszajcych prb oczyszczenia nosa przez Motka. Zaproponowanie
tego wiczenia napawao mnie niepokojem, ale czuem, e i Sumienny, i Cier s gotowi do
podjcia prby. Motek zwykle zapomina, co ma do zrobienia wieczorem, wic nim si nie
przejmowaem. Posugujc si Moc we nie, mona byo opuci wasne ciao i przez krtki
czas dowiadcza ycia za porednictwem kogo innego. Udao mi si to kilka razy, najczciej
przez przypadek. Zwoje traktujce o Mocy podaway, e jest to nie tylko dobry sposb na
zbieranie informacji, ale i na znalezienie osb na tyle otwartych, by mona je byo wykorzysta
jako ludzi krla, rdo siy dla posugujcego si Moc. Niektrzy z nich niekiedy sami
posiadali Moc. Cier by poprzedniego dnia rozentuzjazmowany, lecz rzuciwszy na niego okiem
teraz nie dostrzegem ani cienia tryumfu, ktry by okazywa, gdyby mu si powiodo. Sumienny
te mia ponur min. A wic bez powodzenia?
Udao mi si! oznajmi radonie Motek.
Uywae Mocy we nie? spytaem ze zdumieniem.
Nieee. Wycignem go. Widzicie?
Pokaza zielonkawe trofeum uwizione porodku ksicej chusteczki do nosa. Cier
odwrci si z okrzykiem obrzydzenia. Sumienny, pitnastoletni chopak, rozemia si.
Robi wraenie, Motku. Ale duy. Wyglda jak zielona salamandra.
No zgodzi si Motek z zadowoleniem. Rozcign usta w szerokim umiechu. Zeszej
nocy nia mi si dua niebieska jaszczurka. Wiksza ni to!
Zawtrowa ksiciu miechem, podobnym do szczekania zadyszanego psa.
Mj ksi i przyszy monarcho napomniaem surowo Sumiennego czeka nas praca.
W rzeczywistoci usiowaem zachowa powag. Dobrze byo widzie ksicia rozlunionego
i miejcego si, nawet z czego infantylnego. Od kiedy znaem tego chopca, zawsze wydawa
si obciony swoj pozycj i wiecznymi obowizkami. Teraz po raz pierwszy widziaem, by
zachowywa si jak modzieniec, ktremu
wiosna uderzya do gowy; poaowaem swojego napomnienia, gdy umiech szybko znikn
z jego twarzy. Z powag o wiele wiksz od mojej zwrci si do Motka, chwyci chusteczk
i zwin j w kbek.
Nie, Motku. Przesta. Posuchaj mnie. nia ci si dua niebieska jaszczurka? Jak dua?
-
Napicie syszalne w pytaniu Sumiennego zwrcio uwag Ciernia. Motek jednak si
zmiesza i obrazi na tak szybk zmian tonu i postawy ksicia wobec niego. Zmarszczy brwi i,
nachmurzony, wysun doln warg i jzyk.
To byo nieadne.
Rozpoznaem to wyraenie. Pracowalimy nad zachowaniem Motka przy stole. Jeli mia
nam towarzyszy w wyprawie na Aslevjal, musia si nauczy chocia podstawowych zasad
dobrego wychowania. Niestety, pamita o nich tylko wtedy, kiedy mg je przypomnie komu
innemu.
Przepraszam, Motku. Masz racj. Wyrywanie komu rzeczy z rk jest nieadne. A teraz
opowiedz mi o tej duej jaszczurce, ktra ci si przynia.
Ksi umiecha si do Motka, lecz zmiana tematu okazaa si dla nieduego czowieczka
zbyt gwatowna. Pokrci cik gow i odwrci si, krzyujc krtkie rce na piersi.
Nie oznajmi szorstko.
Prosz ci, Motku zacz Sumienny, lecz przerwa mu Cier.
Czy to nie moe zaczeka? Do wypynicia pozostao ju niewiele dni, a jeli mamy
funkcjonowa jako krg Mocy, to czeka nas jeszcze wiele pracy.
Wiedziaem, co gnbi starca, i podzielaem jego niepokj. Moc moga si okaza
zasadniczym czynnikiem sukcesu ksicia. aden z nas tak naprawd nie wierzy, e ksi zabije
jakiego smoka uwizionego w lodzie. Prawdziw warto posugiwania si Moc miao
stanowi zbieranie przeze mnie i Ciernia informacji i przekazywanie ich Sumiennemu, co uatwi
mu negocjacje zwizane z maestwem.
Nie, to jest wane, Cierniu. Tak sdz. A przynajmniej moe by wane. Bo zeszej nocy
mnie te si nia dua niebieska jaszczurka. Waciwie przyni mi si smok.
Zastanawialimy si nad tym w milczeniu. Po chwili Cier odezwa si z wahaniem:
No c, nie powinno nas dziwi, e macie z Motkiem takie same sny. Tak czsto czycie
si Moc w cigu dnia, e moe si to przenosi na noc.
Nie sdz, e spaem, kiedy to si stao. Usiowaem uy Mocy. Bas... Tom mwi, e
atwiej mu to robi, kiedy zapada w lekki sen. Leaem wic w ku, usiujc zasn, ale nie za
mocno, i sigaem Moc. I wtedy to poczuem.
Co? zapyta Cier.
Poczuem, jak mnie szuka. Wielkimi, wirujcymi, srebrzystymi oczyma odpowiedzia
Motek.
Tak potwierdzi z wolna ksi.
Serce mi zamaro.
Nie rozumiem rzek z irytacj w gosie Cier. Zacznij od pocztku i raportuj jak naley.
Skierowa te sowa do Sumiennego. Rozumiaem podwjne ukucie gniewu starca. Po raz
-
kolejny wszyscy trzej usiowali wykona wiczenie i zarwno Motek, jak i Sumienny odnieli
niejaki sukces, podczas gdy Cierniowi si nie powiodo. A tu na dodatek obaj wspominali
o smoku. Ostatnio zbyt wiele mwio si o smokach: o tym zamarznitym, ktrego Sumienny
mia odsoni i zabi, delegacja z Miasta Wolnego Handlu chepia si jakim smokiem (ktry
podobno by na zawoanie tamtejszych kupcw), a teraz kolejny smok wcza si do naszych
wicze. O kadym z nich wiedzielimy o wiele za mao. Nie mielimy zlekceway ich jako
legendy i kamstwa; zbyt dobrze pamitalimy kamienne smoki, ktre przed szesnastu laty
przybyy na pomoc Krlestwu Szeciu Ksistw, ale wiedzielimy o nich niewiele.
Waciwie nie ma czego raportowa odpar Sumienny. Zaczerpn tchu i wbrew wasnym
sowom zacz mwi w uporzdkowany sposb, jak nauczy nas obu Cier.
Poszedem do swoich komnat i pooyem si do ka. Na kominku dogasa ogie;
obserwowaem go, rozluniajc umys w nadziei, e kiedy przyjdzie sen, ja sam pozostan na tyle
czujny, by sign Moc. Dwa razy zapadem w drzemk. Za kadym razem rozbudzaem si
i staraem jeszcze raz wykona wiczenie. Za trzecim sprbowaem odwrci proces.
Signem Moc, przygotowaem si i usiowaem zapa w sen. Odchrzkn i powid po
nas wzrokiem. Wtedy wyczuem co duego. Naprawd duego. Spojrza na mnie. Jak
wtedy na play.
Motek sucha z otwartymi ustami i powiekami zacinitymi z wysiku spowodowanego
myleniem.
Dua tusta niebieska jaszczurka zaryzykowa.
Nie, Motku. Sumienny cierpliwie nie podnosi gosu. Nie od razu. Na pocztku bya
tylko ta ogromna... obecno. Pragnem pody ku niej, a jednak baem si to zrobi. Nie
z powodu jakiego wyczuwalnego zagroenia. Przeciwnie, wydawaa si... nieskoczenie
agodna. Kojca i bezpieczna. Baem si jej dotkn ze strachu, e... strac ch powrotu.
Wydawao si to kocem czego. Krawdzi albo miejscem, gdzie zaczyna si co innego. Nie.
Jak co, co yje w miejscu, gdzie zaczyna si co innego.
Gos ksicia umilk.
Nie rozumiem. Mw z sensem zada Cier.
To ma tyle sensu, ile moesz go dostrzec wsparem cicho Sumiennego. Ja znam t
istot, uczucie czy te miejsce, o ktrym mwi ksi. Zetknem si ju z czym takim
kilkakrotnie. Raz otrzymalimy pomoc. Miaem jednak wraenie, e to by wyjtek. Moe inna
istota mogaby nas wchon i nawet by tego nie zauwaya. To niewiarygodnie pocigajca sia,
Cierniu. Ciepa i wybaczajca, delikatna jak mio matki.
Ksi zmarszczy si lekko i pokrci gow.
Ta bya silna. Opiekucza i mdra. Jak ojciec rzek Sumienny.
Milczaem. Dawno temu uznaem, e te siy ukazuj nam to, czego pragniemy najbardziej.
-
Moja matka oddaa mnie, kiedy byem bardzo may. Sumienny nie zna swego ojca. Co takiego
zostawia w psychice czowieka wielkie wyrwy.
Dlaczego nie mwie o tym wczeniej? zapyta cierpko Cier.
Wanie, dlaczego? Poniewa to spotkanie wydawao si zbyt osobiste, by si nim dzieli.
Poniewa powiedziaby mi tylko to, co wanie powiedziae usprawiedliwiem si.
ebym mwi z sensem. Nie potrafi wyjani tego zjawiska. Moe nawet to, co powiedziaem,
to tylko moja racjonalizacja tego, co dowiadczyem. To jest jak opowiadanie snu.
Prba uoenia historii z szeregu wydarze przeczcych logice.
Cier zamilk, ale nie wyglda na zadowolonego. Zrezygnowany, przygotowaem si na
pniejsze wypytywanie o dalsze fakty, myli i wraenia.
Ja chc opowiedzie o tej duej jaszczurce zauway ponuro Motek. Osign stan,
w ktrym czasami lubi by w centrum uwagi. Najwyraniej czu, e opowie ksicia zepchna
go ze sceny.
Mw, Motku. Powiedz nam, o czym nie, a potem' ja opowiem o swoim nie.
Ksi odstpi mu uwag suchaczy.
Cier odchyli si z gonym westchnieniem na oparcie krzesa. Ja popatrzyem na Motka
i zobaczyem, jak rozjania mu si twarz. Poruszy si jak pogaskany szczeniak, zmarszczy
z namysem brwi, a potem zacz mwi, drobiazgowo naladujc czsto syszane raporty, jakie
zdawalimy z Sumiennym Cierniowi.
Zeszej nocy pooyem si do ka. Miaem czerwony koc.
Potem Motek prawie zasn, wchodzc w muzyk. Potem poczuem, e jest tam Sumienny.
Czasami Motek poda za nim w sny.
On ma duo dobrych snw, snw o dziewcztach...
Na chwil Motek zamilk, oddychajc przez otwarte usta i zastanawiajc si. Ksi
wyglda na ogromnie skrpowanego, ale i Cierniowi, i mnie udao si utrzyma obojtne miny.
Motek nagle podj opowie.
A potem pomylaem: gdzie on jest? Moe to jaka gra. Chowa si przed Motkiem. Wic
mwi: Ksi, a on mwi: Cicho bd. Wic milkn i Motek jest malutki, a muzyka
rozlega si wok mnie. Jakbym si chowa w zasonach. A potem zerkam, tylko zerkam. I widz
du tust jaszczurk, niebiesk jak moja koszula, ale byszczc, kiedy si porusza, jak noe
w kuchni. I wtedy ona mwi: Wyjd, no wyjd. Moemy si pobawi. Ale ksi mwi:
Cicho, nie wychod, wic nie wychodz i wtedy ona si wcieka i ronie. Jej oczy robi si
byszczce i wiruj jak ten pmisek, co go upuciem. A potem Motek myli: Ale ona jest po
stronie snu.
Przejd na drug stron. Wic robi, eby muzyka bya goniejsza i budz si. I nie byo
ju adnej jaszczurki, tylko mj czerwony koc na pododze.
-
Skoczy opowie i powid po nas wzrokiem. Dotknem Ciernia Moc najdelikatniej, jak
umiaem. Zerkn na mnie, ale udao mu si sprawi, e wygldao to na przypadkowe
spojrzenie. Poczuem wielk dum, kiedy starzec si odezwa:
Doskonay raport, Motku. Dae mi wiele do mylenia. Wy suchajmy teraz ksicia,
a potem moe bd mia do ciebie jakie pytania.
Motek wyprostowa si na krzele i tak si napry, e napia mu si koszula na okrgym
brzuchu. Jzyk wci mu wystawa z ust rozcignitych w szerokim, abim umiechu, lecz
wzrokiem wdrowa od Sumiennego do mnie, sprawdzajc, czy zauwaylimy jego tryumf.
Zaciekawio mnie, od kiedy to wywoanie wraenia na Cierniu stao si dla niego tak wane,
i uwiadomiem sobie, e w tym te naladuje swego ksicia.
Sumienny mdrze pozwoli Motkowi pawi si przez kilka chwil w naszym
zainteresowaniu.
Motek opowiedzia wikszo tej historii, ale chciabym do niej co doda. Powiedziaem
wam o jakiej wielkiej obecnoci. Obserwowaem j, a raczej jej dowiadczaem, cay czas bdc
powoli przez ni przyciganym. To nie byo przeraajce. Wiedziaem, e jest niebezpieczne, ale
raczej nie obchodzio mnie, e mog zosta wchonity i znikn na zawsze. To po prostu
zdawao si nie mie znaczenia. I wtedy ta obecno zacza si wycofywa. Chciaem j ciga,
lecz w tej samej chwili zdaem sobie spraw, e obserwuje mnie co innego. I nie sprawiao ono
ju tak agodnego wraenia.
Miaem poczucie, e owa druga istota podkrada si do mnie, kiedy podziwiaem t
obecno.
Rozejrzaem si i zobaczyem, e znajduj si na brzegu mtnej rzeki, na malekiej,
gliniastej play. Za plecami miaem wielki las ogromnych drzew. Byy wysze od wie
i zabieray wiato dnia. Pocztkowo nie widziaem nic innego. A potem zauwayem jakie
stworzonko, jakby jaszczurk, tylko bardziej pulchne. Siedziao na szerokim liciu drzewa
i przygldao mi si. Kiedy jednak je zauwayem, zaczo rosn. A moe to ja si kurczyem.
Nie wiem. Las te stawa si wikszy, a kiedy to zwierz zstpio na glin, byo ju smoczyc.
Niebiesko-srebrzyst, olbrzymi i pikn. I odezwaa si do mnie: A wic ju mnie widziae.
Dla mnie to nie ma znaczenia, ale dla ciebie bdzie miao. Naleysz do niego. Powiedz mi. Co
wiesz o czarnym smoku?. A potem, i to byo bardzo dziwne, nie mogem si odnale. Zupenie
jakbym przyglda si jej zbyt uwanie i zapomnia pamita, e sam istniej. A potem
zdecydowaem, e bd za drzewem, i tam si znalazem.
To mi nie wyglda na dziaanie Mocy przerwa ze zniecierpliwieniem Cier. To mi
wyglda na sen.
Wanie. Dlatego zlekcewayem go po przebudzeniu. Wiedziaem, e przez krtki czas
posugiwaem si Moc, ale pomylaem, e po prostu naszed mnie ten sen i e wszystko potem
-
mi si przynio. No wic w tym nie, w ten dziwny sposb waciwy snom, nagle zjawi si
obok mnie Motek. Nie wiedziaem, czy widzia smoczyc, wic signem ku niemu
i powiedziaem, eby by cicho i schowa si przed ni. Schowalimy si wic, a ona bardzo si
rozzocia, chyba dlatego e wiedziaa, e wci tam jestemy, ale w ukryciu. I nagle Motek
znikn. Zaskoczyo mnie to tak bardzo, e otworzyem oczy. Ksi wzruszy ramionami.
Znajdowaem si w mojej sypialni. Pomylaem, e to tylko bardzo realistyczny sen.
Mogo tak by, jeli chodzi o sen, ktry dzielie z Motkiem odpar Cier. Chyba
moemy to teraz zostawi i zaj si naszym prawdziwym zadaniem.
Chyba nie odezwaem si. Jaka nuta w zbyt swobodnym tonie Ciernia ostrzega mnie, e
starzec nie chce o tym rozmawia, ale uznaem, e mog powici cz mojej tajemnicy, by
pozna jego sekret. Myl, e smoczyca jest prawdziwa. Co wicej, myl, e ju o niej
syszelimy. To Tintaglia, smoczyca z Miasta Wolnego Handlu. Ta, o ktrej mwi
zamaskowany chopiec.
Selden Vestrit podpowiedzia cicho Sumienny. Tak wic, czy smoki potrafi
posugiwa si Moc? Dlaczego miaaby pyta, co wiemy o czarnym smoku? Czy chodzi jej
o Lodognia?
Prawie na pewno tak. Lecz jest to jedyne z twoich pyta, na ktre potrafi odpowiedzie.
Odwrciem si niechtnie ku zmarszczonemu Cierniowi. Ona ju przedtem dotykaa moich
snw i daa tego samego. ebym powiedzia jej, co wiem o czarnym smoku i wyspie. Wie
o naszej wyprawie, najprawdopodobniej od delegacji Miasta Wolnego Handlu, ktra przybya
z tak serdecznym zaproszeniem do przystpienia do ich wojny z Krain Miedzi. Sdz jednak, e
ona wie tylko tyle, co oni. Ze istnieje jaki smok uwiziony w lodzie i e Sumienny wybiera si
go zabi.
Cier wyda dwik bardzo podobny do warknicia.
A zatem dowie si te nazwy tej wyspy. Aslevjal. Oraz gdzie ona ley. To tylko kwestia
czasu. Kupcy z Miasta Wolnego Handlu syn wanie z tego z handlu. Jeli zechc zdoby
map z wykrelon drog na Aslevjal, to j zdobd.
Rozoyem rce, okazujc spokj, ktrego nie czuem.
Nic na to nie poradzimy, Cierniu. Bdziemy musieli stawi czoo rozwojowi wydarze.
Odepchn krzeso.
C, mgbym stawi mu czoo lepiej, gdybym wiedzia wystarczajco duo, by si go
spodziewa. Wsta, podnoszc gos, podszed do okna i wyjrza na morze. Po chwili odwrci
gow i zgromi mnie wzrokiem. Czego jeszcze mi nie powiedziae?
Gdybymy byli wtedy sami, mgbym mu powiedzie o tym, jak smoczyca grozia
Pokrzywie i jak moja crka si jej pozbya. Nie chciaem jednak o niej mwi w obecnoci
Sumiennego, wic tylko pokrciem gow. Cier z powrotem odwrci si ku morzu.
-
A zatem oprcz zimna i lodu na wyspie by moe napotkamy jeszcze jednego wroga. No
tak. Przynajmniej powiedz mi, jak due jest to stworzenie? Jak silne?
Nie wiem. Widziaem j tylko w snach, a w moich snach zmieniaa wielko. Nie wiem,
czy moemy by pewni czegokolwiek, co pokazaa nam w snach.
Och, to bardzo nam pomoe odpar Cier ze zniechceniem w gosie. Wrci do stou
i opad na krzeso. Wyczue t smoczyc zeszej nocy? zapyta mnie nagle.
Nie.
Ale uywae Mocy.
Krtko.
Odwiedziem Pokrzyw. Nie zamierzaem tego tu omawia. Cier chyba nie zauway mojej
powcigliwoci.
A mnie si nie udao ani jedno, ani drugie. Wbrew wytonym wysikom.
Mwi zbolaym gosem zranionego dziecka. Napotkaem jego wzrok i dostrzegem w nim
nie tylko irytacj, ale i bl. Patrzy na mnie, jakbym go odizolowa od jakiej cennej tajemnicy
albo wspaniaej przygody.
Cierniu. To przyjdzie z czasem. Nieraz myl, e prbujesz zbyt usilnie.
Wypowiedziaem te sowa, ale nie byem ich pewien. Nie potrafiem jednak zmusi si do
powiedzenia tego, co skrycie podejrzewaem: e Cier zacz nauk zbyt pno i e nigdy nie
opanuje magii, ktrej tak dugo mu odmawiano.
Wci to powtarzasz rzek gucho.
Nie miaem na to adnej odpowiedzi. Przez reszt lekcji zrobilimy kilka wicze z jednego
ze zwojw, lecz z ograniczonym powodzeniem. Wydawao si, e zniechcenie Ciernia stumio
tego dnia jego wszelkie umiejtnoci. Trzymajc mnie za rce, potrafi odbiera obrazy i sowa,
ktre mu przesyaem, lecz kiedy rozdzielilimy si i stanlimy w rnych miejscach komnaty,
nie potrafiem do niego sign, a on nie mg dotkn umysw Sumiennego ani Motka.
Rosnca irytacja Ciernia przeszkadzaa nam wszystkim. Kiedy Sumienny i Motek wyszli do
swoich codziennych zaj, nie tylko nie posunlimy si do przodu, ale nie udao nam si
dorwna osigniciom w uywaniu Mocy z poprzedniego dnia.
Mija kolejny dzie, a my nie zbliylimy si ani o krok do stworzenia krgu Mocy
zauway z gorycz Cier, kiedy znalelimy si w komnacie sam na sam. Podszed do kredensu
i nala sobie okowity. Zrobi pytajcy gest w moim kierunku, ale pokrciem gow.
Nie, dzikuj. Nie jadem jeszcze nawet niadania.
Ani ja.
Cierniu, wygldasz na wyczerpanego. Moim zdaniem bardziej ni okowita przydaoby ci
si kilka godzin odpoczynku i solidny posiek.
Znajd mi w rozkadzie dnia dwie wolne godziny, a z przyjemnoci si poo odpar
-
bez urazy. Z kubkiem w rce podszed do okna i spojrza na wod. Wszystko skrupia si na
mnie, Bastardzie. Musimy zawrze ten sojusz z Wyspami Zewntrznymi. Z powodu wojny
midzy Krain Miedzi i Miastem Wolnego Handlu nasz handel z poudniem zmniejszy si do
cienkiego strumyczka. Jeli Kraina Miedzi zwyciy, co acno moe si zdarzy, zwrci swoje
miecze przeciwko nam. Musimy sprzymierzy si z wyspami Zewntrznymi, zanim zrobi to
Kraina Miedzi.
Nie chodzi jednak tylko o przygotowania do podry, ale o wszystkie zabezpieczenia, o ktre
musz zadba, eby Kozia Twierdza gadko funkcjonowaa podczas mojej nieobecnoci. Upi
nieco okowity i doda: Wypywamy na Aslevjal za dwanacie dni. Dwanacie dni, kiedy na
zaatwienie wszystkiego trzeba co najmniej szeciu tygodni.
Wiedziaem, e nie mwi o zaopatrzeniu zamku w prowiant, o podatkach ani o szkoleniu
stray. Wszystkim tym zarzdzali ludzie podlegajcy bezporednio krlowej. Cier martwi si
o swoj siatk szpiegw i informatorw. Nikt nie wiedzia, ile czasu zajmie nasza misja
dyplomatyczna na Wyspy Zewntrzne, nie mwic ju o wyprawie ksicia na Aslevjal. Wci
ywiem gasnc nadziej, e to jego zabicie smoka okae si jakim dziwnym zawyspiarskim
rytuaem, lecz Cier by przekonany, e gdzie w lodzie tkwi prawdziwe smocze trucho i e
Sumienny bdzie musia odsoni je na tyle, by odrba od niego gow i publicznie przekaza j
narczesce.
Pod twoj nieobecno na pewno moe si zaj tymi sprawa mi twj ucze.
Mwiem obojtnym tonem. Nigdy nie zarzuciem Cierniowi wyboru ucznia. Wci nie
byem gotw wierzy pani Ryczce jako dworce krlowej, a co dopiero jako uczennicy
skrytobjcy. Jako dziecko bya narzdziem Wadczego i samozwaniec bezlitonie wykorzystywa
j przeciwko nam. Nie bya to jednak odpowiednia pora na wyjawienie Cierniowi, e odkryem
tosamo jego nowego ucznia. Mia ju wystarczajco zy nastrj.
Pokrci gow, zirytowany.
Niektrzy z moich informatorw ufaj tylko mnie. Nie zechc kontaktowa si z nikim
innym. A prawda jest taka, e poow sukcesw zawdziczam temu, e wiem, kiedy zadawa
kolejne pytania i ktre plotki naley sprawdza. Nie, Bastardzie, musz pogodzi si z tym, e
chocia mj ucze bdzie si stara pilnowa moich spraw, to kiedy wrc, w zebranych
informacjach pojawi si luki.
Ju kiedy opucie Kozi Twierdz, w czasie wojny ze szkaratnymi okrtami. Jak wtedy
sobie poradzie?
O, wtedy sytuacja bya zupenie inna. Wtedy ledziem zagroenie, idc za intrygami
prosto do ich rde. Szczerze mwic, tym razem bd obecny przy bardzo wanych
negocjacjach. Lecz tu, w Koziej Twierdzy, wci dzieje si wiele rzeczy, ktre trzeba mie na
oku.
-
Srokaci podpowiedziaem.
Wanie. Midzy innymi. Ale nadal boj si najbardziej wanie ich, chocia ostatnio
przycichli.
Wiedziaem, co ma na myli. Brak aktywnoci Srokatych nie uspokaja. Zabiem przywdc
ich organizacji, lecz obawiaem si, e pojawi si kto inny, kto zajmie miejsce Chwalebnego.
Posunlimy si bardzo daleko w zdobyciu szacunku i wsppracy spoecznoci Rozumiejcych.
Moe to zagodzenie stosunkw przyczyni si do stumienia gniewu i nienawici, tak bardzo
sucych skrajnym zwolennikom Srokatych. Nasza strategia polegaa na udzieleniu amnestii
obdarzonym Rozumieniem, co mogoby osabi si napdow Srokatych. Gdyby krlowa z rodu
Przezornych zaprosia Rozumiejcych do ycia w zwykym spoeczestwie, gdyby zaprosia ich,
a nawet zachcia do ujawnienia ich magii, to byliby mniej zainteresowani obaleniem tronu
Przezornych. Tak mielimy nadziej i wydawao si, e sytuacja rozwija si w tym kierunku.
Gdyby jednak tak si nie stao, Srokaci wci mogli powsta przeciwko ksiciu i sprbowa
zdyskredytowa go w oczach jego wasnej szlachty przez ujawnienie, e jest Rozumiejcy.
Krlewskie owiadczenie, e magia Rozumienia ma nie by uwaana za skaz, nie zmazaoby
caych pokole nieufnoci i uprzedze. Mielimy nadziej, e dokona tego dobroczynna
obecno na wasnym dworze krlowej ludzi obdarzonych Rozumieniem. Nie tylko chopcw,
takich jak Szybki, lecz mczyzn, takich jak Rozumiejcy Sieciarz.
Cier wci patrzy na wod z niepokojem w oczach.
Czy mog jako pomc?
Skrzywiem si, wypowiadajc te sowa, ale nie mogem ich powstrzyma.
Zwrci spojrzenie na mnie.
Proponujesz to szczerze? Jego ton ostrzeg mnie.
Chyba tak. Dlaczego pytasz? O co chciaby mnie poprosi?
Pozwl mi posa po Pokrzyw. Nie musisz uzna jej za swoj crk. Pozwl mi tylko
jeszcze raz zwrci si do Brusa w kwestii sprowadzenia jej na dwr i uczenia posugiwania si
Moc. Myl, e w sercu pozostao mu jeszcze do dawnej lojalnoci wobec Przezornych i e
gdybym mu powiedzia, e jego crka jest potrzebna ksiciu, to pozwoliby jej przyby na dwr.
Ponadto Szybki z pewnoci czuby si lepiej, majc przy sobie siostr.
Och, Cierniu. Pokrciem gow. Popro mnie o cokolwiek innego. Tylko zostaw moje
dziecko w spokoju.
Cier rwnie pokrci w milczeniu gow. Jeszcze przez jaki czas staem obok niego, lecz
w kocu przyjem to milczenie za odpraw. Zostawiem go patrzcego na wod, ku wschodowi
i pnocy, ku Wyspom Zewntrznym.
-
ROZDZIA 2
SYNOWIE
Zdobywca by pierwszym czowiekiem, ktry nazwa si krlem Koziej Twierdzy. Przyby na
te brzegi z Wysp Zewntrznych jako najedca i upieca, jak wielu przed nim. W drewnianym
forcie stojcym na klifie nad rzek ujrza idealne miejsce na zaoenie staej bazy w tym kraju.
Tak mwi niektrzy Inni powiadaj, e by zmarznitym, mokrym i drczonym nudnociami
eglarzem, ktry pragn jak najprdzej znw znale si na brzegu, z dala od rozkoysanego
brzucha oceanu. Bez wzgldu na to, jaka bya jego pierwotna motywacja, zaatakowa i zaj
drewniany zamek wzniesiony na staroytnych kamiennych fundamentach, zostajc pierwszym
w Koziej Twierdzy krlem z rodu Przezornych. Zdoby j ogniem; odtd wszystkie umocnienia
zamku budowa z tak tu obficie wystpujcego czarnego kamienia. Tak wic od najdawniejszych
czasw rodzina panujca w Krlestwie Szeciu Ksistw miaa korzenie sigajce do Wysp
Zewntrznych. Nie jest oczywicie w tym osamotniona. Mieszkacy Krlestwa Szeciu Ksistw
i Zawyspiarze mieszali wzajemnie swoj krew rwnie czsto, jak j przelewali.
miaka Historie
Od dnia wypynicia dzielio nas tylko pi dni i podr zacza mi si wydawa realna. A
do tej chwili potrafiem wypycha j z myli i uwaa za co abstrakcyjnego. Przygotowaem si
do niej, ale tylko tak na wszelki wypadek. Uczyem si znakw zawyspiarskiego pisma
i spdziem wiele wieczorw w tawernie chtnie odwiedzanej przez kupcw i eglarzy z Wysp
Zewntrznych. Pracowaem tam nad nauk ich jzyka. Najlepiej szo mi przez suchanie. Wiele
sw w obu jzykach miao takie same rdzenie i po kilku wieczorach zawyspiarski nie brzmia
ju tak dziwnie w moich uszach. Nie mwiem nim dobrze, ale zrozumiale i, co waniejsze,
rozumiaem wikszo z tego, co syszaem. Miaem nadziej, e to wystarczy.
Lekcje z Szybkim szy mi dobrze. Wiedziaem, e kiedy wypyniemy, bdzie mi go
z pewnych wzgldw brakowao. Pod innymi bd si cieszy, e si od niego uwolni. Nie
kama by znakomitym ucznikiem jak na dziesicioletniego chopca. Kiedy zwrciem na to
uwag Rzeusze, zbrojmistrz z zadowoleniem si nim zaj.
Ma wyczucie. Nie lubi sta i dugo, starannie celowa. Ten chopiec wypuszcza strza
w rwnej mierze z uku, co z oka. Marnowaby si z toporem. Niech nabierze siy, a w miar, jak
bdzie rs, damy mu duszy i potniejszy uk.
Tak oceni go Rzeucha, a kiedy przekazaem jego sowa Cierniowi, stary skrytobjca
czciowo si z nimi zgodzi.
Walki toporem te zaczniemy go uczy zdecydowa Cier. Nie zaszkodzi mu to.
-
Spdzanie z chopcem mniejszej iloci czasu sprawiao mi wiksz ulg, ni chciaem
przyzna. By modziecem bystrym i przyjemnym w obyciu z wyjtkiem dwch spraw: zbytnio
mi przypomina o Sikorce i o Brusie, a ponadto wci wraca do kwestii swojej magii. Bez
wzgldu na to, od jakiej lekcji zaczynaem, zawsze znajdowa jaki sposb, by przeksztaci j
w rozmow o Rozumieniu. Ogrom jego niewiedzy przeraa mnie, a mimo to nie czuem si
swobodnie, korygujc jego bdne wyobraenia. Postanowiem poradzi si w jego sprawie
Sieciarza.
Przede wszystkim trudno byo znale si z nim sam na sam. Od czasu, kiedy przyby do
Koziej Twierdzy jako mwca i ordownik swoich pobratymcw oraz ich szkalowanej magii,
zyska szacunek wielu osb, ktre niegdy pogardzay Rozumieniem i ludmi je praktykujcymi.
Teraz czsto nazywano go mistrzem Rozumienia. Tytu ten, wiadczcy niegdy o szyderczym
stosunku uywajcych go dworakw do uznania przez krlow zakazanej magii, szybko stawa
si powszechnie stosowanym tytuem honorowym. Kilka osb szukao teraz u Sieciarza porady,
i to nie tylko w sprawach zwizanych z jego magi czy z ludmi pradawnej krwi. Sieciarz by
yczliwy, interesowa si wszystkimi i potrafi rozmawia z oywieniem na niemal kady temat;
do tego nie by gadatliwy, lecz uwanie sucha. Ludzie dobrze reaguj na kogo, kto chonie
kade ich sowo. Sdz, e staby si ulubiecem dworu, nawet gdyby nie by nieoficjalnym
ambasadorem mieszkacw krlestwa obdarzonych Rozumieniem. Stawiao go to jednak jeszcze
bardziej w centrum uwagi, jeli bowiem kto pragn okaza krlowej, e popiera jej
postpowanie wobec Rozumiejcych, to czy mg to zrobi lepiej, ni zapraszajc Sieciarza na
kolacj lub zapewniajc mu jak inn rozrywk? Wielu szlachcicw starao si przypochlebi
w ten sposb krlowej. Jestem pewien, e adne poprzednie dowiadczenia Sieciarza nie
przygotoway go na rol takiej towarzyskiej nowoci, lecz on podchodzi do tego spokojnie, jak
zreszt do wszystkich innych spraw. Nie widziaem te, by go to zmienio. Wci tak samo
zachwyca si paplanin sucej, jak wyrafinowanymi dysputami szacownego wielmoy.
Rzadko widywaem go samego.
Istniej jednak jeszcze miejsca, gdzie dobrze wychowani ludzie daj czowiekowi spokj.
Czekaem na Sieciarza, kiedy wyszed z wygdki. Pozdrowiem go i dodaem:
Chciabym zasign twojej rady. Miaby czas na sowo i spokojn przechadzk po
Kobiecym Ogrodzie?
Unis z zaciekawieniem siwiejc brew i skin gow. Poszed za mn bez sowa,
z atwoci dopasowujc swj rozkoysany eglarski krok do tempa mojego marszu. Zawsze
lubiem Kobiecy Ogrd, jeszcze od czasw, kiedy byem chopcem. Latem dostarcza wielu zi
i wieych warzyw dla zamkowej kuchni, lecz jest tak rozplanowany, by take przyjemnie byo
w nim spacerowa. Jest nazywany Kobiecym Ogrodem tylko dlatego, e uprawiaj go gwnie
kobiety; nikt nie patrzyby krzywo na nasz w nim obecno. Po drodze urwaem kilka bujnych
-
modych lici kopru woskiego i podaem jeden z nich Sieciarzowi. Nad nami rozpuszczaa swoje
licie brzoza. awk, ktr sobie wybralimy, otaczay grzdki rabarbaru. Ziemi przebijay jego
grube, czerwone guzy, a na kilku rolinach otwieray si do wiata pomarszczone licie. Jeli
odygi miay osign odpowiedni dugo, niedugo trzeba bdzie je rozsadzi. Wspomniaem
o tym Sieciarzowi.
Podrapa si z namysem po starannie przystrzyonej siwej brodzie. W jego bladych oczach
pojawiy si iskierki rozbawienia.
I to o rabarbarze chciae ze mn porozmawia? zapyta.
Woy midzy zby odyg kopru i zacz j skuba, czekajc na moj odpowied.
Nie, oczywicie, e nie. I wiem, e masz wiele zaj, nie zatrzymam ci wic duej, ni
musz. Martwi si o chopca, ktry zosta powierzony mej opiece. Ucz go pisa i wada
broni. Ma na imi Szybki i jest synem czowieka, ktry niegdy by w Koziej Twierdzy
koniuszym, Brusa. Rozsta si jednak z ojcem z powodu sporu o posugiwanie si Rozumieniem
i nazwa si Szybkim Rozumiejcym.
O! rzek Sieciarz i energicznie skin gow. Tak, znam tego chopca. Czsto pojawia
si wieczorami na skraju krgu, by posucha moich opowieci, lecz nie przypominam sobie, by
kiedykolwiek si do mnie odezwa.
Rozumiem. C, zachcaem go, by nie tylko ci sucha, ale i z tob rozmawia. Martwi
mnie to, jak postrzega swoj magi. I to, jak o niej mwi. Nie zosta wyszkolony, jako e jego
ojciec cakowicie potpia Rozumienie. Niewiedza Szybkiego nie skania go jednak do
ostronoci, lecz do lekkomylnoci. Ujawnia swoje Rozumienie kademu, kogo spotyka,
podtykajc mu je pod nos i domagajc si, by je uzna. Ostrzegem go, e bez wzgldu na dekret
krlowej Rozumienie wci budzi odraz u wielu osb w Koziej Twierdzy. Chopiec chyba nie
pojmuje, e zmiana w prawie nie moe wymusi zmiany w ludzkich sercach. Afiszuje si ze
swoim Rozumieniem w sposb, ktry moe si okaza dla niego niebezpieczny. A niedugo,
kiedy wyjad z ksiciem, bd musia go zostawi samemu sobie. Zostao mi pi dni na
wpojenie mu cho odrobiny ostronoci.
Zabrako mi tchu.
Rozumiem, e to ci bardzo niepokoi odezwa si wspczujco Sieciarz.
Nie bya to uwaga, jakiej mgbym si spodziewa, i na chwil straciem wtek.
Nie chodzi tylko o to, e moim zdaniem, ujawniajc swoj magi, naraa si na
niebezpieczestwo usprawiedliwiem si. Chodzi o co jeszcze. On otwarcie mwi o wyborze
zwierzcia, z ktrym mgby si zwiza, i to szybko. Poprosi mnie o pomoc w tej sprawie
zapyta, czy nie oprowadzibym go po stajniach. Powiedziaem, e to nie jest waciwy tok
postpowania, e w takim zwizku musi by co wicej, ale on mnie nie sucha. Twierdzi, e
gdybym sam mia magi Rozumienia, to lepiej rozumiabym jego potrzeb zakoczenia tej
-
izolacji.
Dodajc to ostatnie, staraem si, by w moim gosie nie zabrzmiao rozdranienie.
Sieciarz chrzkn i umiechn si krzywo.
A ja rozumiem, dlaczego to tak bardzo ci irytuje.
Na te sowa przebieg mnie dreszcz. Byy cikie od niewypowiedzianej wiedzy. Usiowaem
nie zwraca na to uwagi.
I dlatego przyszedem do ciebie, Sieciarzu. Porozmawiasz z nim? Chyba ty najlepiej
umiaby go nauczy, jak ma przyj swoj magi, by go nie przytoczya. Mgby mu
wytumaczy, dlaczego powinien poczeka ze zwizkiem i dlaczego powinien ostroniej dzieli
si informacj, e ma Rozumienie. Krtko mwic, mgby nauczy go, jak ma dwiga swoj
magi po msku, z godnoci i w ukryciu.
Sieciarz odchyli si, ujc w zamyleniu licie kopru.
Wszystkich tych rzeczy mgby go nauczy rwnie dobrze jak ja, Bastardzie Rycerski,
gdyby tylko zechcia.
Przyglda mi si bacznie i tego jasnego wiosennego dnia zdawao si, e jego oczy s
bardziej niebieskie ni szare. Nie patrzyy na mnie zimno, ale poczuem si jak przeszyty soplem
lodu. Zaczerpnem powoli tchu, by si uspokoi. Nie ruszaem si, majc nadziej, e si nie
zdradz, i zastanawiaem si, skd Sieciarz moe wiedzie. Kto mu powiedzia? Cier? Ketriken?
Sumienny?
Oczywicie twoje sowa miayby dla niego jakkolwiek wag tylko wtedy, gdyby mu
powiedzia, e te masz Rozumienie ode zwa si po chwili z bezlitosn logik. A najlepszy
skutek odniosyby, gdyby mu take powiedzia, jak si naprawd nazywasz i co ci czy z jego
ojcem. Co prawda, moe jest za mody, by pozna ten sekret w caoci.
Przyglda mi si jeszcze przez czas potrzebny na zrobienie dwch oddechw, a potem
odwrci wzrok. Sdziem, e to z litoci nade mn, ale zaraz doda:
Z twoich oczu wci wyziera twj wilk. Mylisz, e jeli bdziesz tkwi bez ruchu, nikt ci
nie zauway. To na mnie nie dziaa, mody czowieku.
Wstaem. Pragnem wyprze si mojego imienia, lecz Sieciarz by tak pewien swego, e
gdybym to zrobi, wyszedbym w jego oczach na gupca. A nie chciaem, by pan Sieciarz uwaa
mnie za kogo pozbawionego rozumu.
Raczej nie uwaam si za modzieca rzekem z przygan. -Moe jednak masz racj. Sam
porozmawiam z Szybkim.
Jeste modszy ode mnie rzuci do moich oddalajcych si plecw. -I nie chodzi tylko
o wiek, panie Borsuczowosy. Zatrzymaem si i obejrzaem na niego. Nie tylko Szybki
wymaga szkolenia w swojej magii stwierdzi ciszonym gosem, przeznaczonym wycznie dla
mnie. Nie bd jednak uczy nikogo, kto sam do mnie nie przyjdzie i o to nie poprosi. Powiedz
-
to te chopcu. Ze musi przyj do mnie i poprosi. Nie chc mu niczego narzuca.
Zrozumiaem, e zostaem odprawiony, wic odszedem. Wtedy znw usyszaem jego
podniesiony gos, jakby rzuca lun uwag.
Taki dzie podobaby si Jeynie. Czyste niebo i lekki wiatr. Jak jej sok by si wznosi!
Oto odpowied na moje nie zadane pytanie; domyliem si, e to jest prawdziwy dowd
litoci. Nie chcia, bym si zastanawia, kto w Koziej Twierdzy zdradzi moj tajemnic, lecz
wyranie mi powiedzia, e dowiedzia si mojego prawdziwego imienia z innego rda. Od
Jeyny, wdowie po Czarniaku, ktry tak dawno temu stara si nauczy mnie Rozumienia.
Szedem dalej, jakby sowa Sieciarza stanowiy zdawkow uprzejmo, lecz teraz musiaem si
zastanawia nad bardziej niepokojc kwesti. Czy Jeyna zapoznaa go ze swoj wiedz
bezporednio, czy te zostaa mu ona przekazana przez kolejnych porednikw? Ilu jeszcze
Rozumiejcych wie, kim naprawd jestem? Jak wana jest taka informacja? Jak mona j
wykorzysta przeciwko tronowi Przezornych?
Tego dnia wykonywaem swoje obowizki z roztargnieniem. Mj oddzia stray mia
wiczenia z broni i dziki zamyleniu skoczyem je z wiksz liczb sicw ni zazwyczaj.
Bya take ostatnia przymiarka nowych mundurw, ktre wszyscy mielimy nosi. Niedawno
zostaem czonkiem nowo utworzonej gwardii ksicia. Cier uoy wszystko tak, e nie tylko
zostaem przyjty do tego elitarnego oddziau, ale i wylosowany na towarzysza ksicia
w wyprawie na Wyspy Zewntrzne. Mundur gwardii ksicej by niebieski, z herbem koza
Przezornych na piersi. Miaem nadziej, e mj strj bdzie gotowy na tyle szybko, bym zdoa
prywatnie doda do niego potrzebne mi dodatkowe kieszonki. Oznajmiem, e nie jestem ju
skrytobjc w subie Przezornych. Nie oznaczao to, e porzuciem narzdzia zwizane z tym
rzemiosem.
Na szczcie nie miaem po poudniu adnego spotkania z Cierniem czy Sumiennym, bo
kady z nich natychmiast wyczuby, e co jest nie w porzdku. Wiedziaem, e Cierniowi bym
o tym powiedzia; bya to informacja, ktr z ca pewnoci musia mie. Nie chciaem jednak
mu jej wyjawia ju teraz. Najpierw chciaem sprbowa sam j przemyle i zobaczy, do czego
to doprowadzi.
Wiedziaem, e najlepszym na to sposobem jest zajcie myli innymi sprawami. Kiedy tego
wieczoru zszedem do miasta, postanowiem da sobie nieco wytchnienia od zawyspiarskiej
tawerny i spdzi troch czasu z Trafem. Musiaem powiedzie mojemu adoptowanemu synowi,
e zostaem wybrany na towarzysza ksicia, i na wszelki wypadek ju si z nim poegna, bo
potem mgbym nie mie na to czasu. Dawno si nie widziaem z chopakiem, a do wypynicia
zostao tak niewiele dni, e uznaem, i z czystym sumieniem mog wyprosi u Dbka
zwolnienie Trafa na cay wieczr. Od kiedy zamieszka on z innymi uczniami i powanie
powici si nauce, byem bardzo zadowolony z jego postpw. Dbek by jednym z najlepszych
-
stolarzy w miecie. Wci uwaaem za duy sukces, e, przy delikatnym poparciu Ciernia,
zgodzi si przyj Trafa do terminu. Jeli chopiec dobrze si spisze, bdzie czekaa go jasna
przyszo w kadej czci Krlestwa Szeciu Ksistw, w ktrej zechce si osiedli.
Przyszedem w chwili, kiedy uczniowie przygotowywali si do wieczornego posiku. Dbka
nie byo, ale Trafa zwolni jeden ze starszych czeladnikw. Zdziwiem si, e speni moj prob
z wyran niechci, ale pooyem to na karb jakich jego problemw. Traf nie wyglda jednak
na zachwyconego moim widokiem. Bardzo si ociga z pjciem po paszcz, a kiedy
znalelimy si na ulicy, szed obok mnie w milczeniu.
Trafie, czy wszystko w porzdku? zapytaem go wreszcie.
Chyba tak odpar cicho. Ty jednak niewtpliwie si z tym nie zgodzisz. Daem
Dbkowi sowo, e bd si w tej sprawie pilnowa. Czuj si uraony, e mimo wszystko posa
po ciebie, eby i ty mnie zgani.
Nie mam pojcia, o czym mwisz zapewniem go, usiujc mwi spokojnym tonem,
cho serce podeszo mi do garda. Nie potrafiem myle o niczym innym, jak tylko o tym, e za
kilka dni musz wyruszy w drog. Czy zdoam naprawi sytuacj w tak krtkim czasie?
Zaniepokojony, wyrzuciem z siebie moj wiadomo:
Zostaem wybrany spord innych gwardzistw. Niedugo wybieram si na wypraw
z ksiciem na Wyspy Zewntrzne. Przyszedem ci o tym powiedzie i spdzi z tob wieczr
przed wyjazdem.
Prychn z niesmakiem, ale sdz, e wywoa go u siebie sam. Zdradzi mi si ze swoim
problemem, a gdyby by nieco bardziej powcigliwy, mgby go zachowa w tajemnicy. Myl,
e zawayo to na jego reakcji na moj nowin. Szedem obok Trafa, czekajc, by si odezwa.
Tego wieczoru na ulicach miasta byo do spokojnie. Ostatnio zaczo si ciemnia pniej, ale
i ludzie wstawali wczeniej i pracowali duej, dlatego chtniej kadli si spa, gdy niebo wci
janiao wiosennym blaskiem.
Niedaleko jest tawerna Pod Psem i Piszczak odezwaem si w kocu, kiedy Traf nie
przerywa milczenia. Przyjemne miejsce, gdzie mona co zje i napi si dobrego piwa.
Pjdziemy tam?
Jeli nie sprawi ci to rnicy, wolabym pj Pod Uwiz wini odpar, nie patrzc
mi w oczy.
Sprawi stwierdziem celowo przyjemnym tonem. Jest za blisko domu Dziewanny,
a wiesz, e ona czasami tam zaglda.
Wiesz take, e si rozstalimy. Jeli mog tego unikn, wolabym si dzi na ni nie
natkn.
Tawerna ta, jak poniewczasie odkryem, bya take uwaana za miejsce spotka ludzi
obdarzonych Rozumieniem, cho nikt nie rzuci tego oskarenia otwarcie. Przyczyniao si to
-
w pewnym stopniu do nie najlepszej reputacji tawerny, biorcej si jednak po prawdzie gwnie
z panujcego tam brudu i niechlujstwa obsugi.
Czy twoje zastrzeenia nie maj raczej zwizku z tym, e blisko tawerny mieszka
wiegotka? zapyta Traf znaczco.
Stumiem westchnienie i skierowaem kroki ku Uwizej wini.
Sdziem, e rzucia ci dla tego eglarza i jego adnych podarkw.
Wzdrygn si, ale odpowiedzia spokojnie:
Mnie te si tak wydawao. Ale kiedy Ref wrci na morze, wreszcie moga mnie odszuka
i powiedzie prawd. Ten zwizek zaaranowali jej rodzice i bardzo go popieraj. Dlatego tak
mnie nie lubi.
A zatem myleli, e wiesz o tej umowie i mimo to nadal si spotykasz z ich crk?
Chyba tak odpar tym samym obojtnym tonem.
Szkoda, e nie przyszo jej do gowy powiedzie rodzicom, e ci oszukuje. Albo tobie
o tym Refie.
To nie byo tak, Tomie. Do jego gosu wkrada si nuta gniewu. Nie chciaa nikogo
oszukiwa. Na pocztku mylaa, e bdziemy tylko przyjacimi, wic nie byo powodu mwi
mi, e jest ju komu obiecana. Kiedy zaczlimy co do siebie czu, baa si powiedzie ze
strachu, e mog j uzna za niewiern wobec niego. Ale w rzeczywistoci nie oddaa mu serca;
jedyne, co kiedykolwiek otrzyma, to sowo jej rodzicw.
A kiedy wrci?
Zaczerpn gboko tchu i nie straci panowania nad sob.
To skomplikowana sprawa, Tomie. Jej matka podupada na zdrowiu, a tego zwizku
pragnie z caego serca. Ref jest synem jej przyjaciki z dziecistwa. A ojciec wiegotki nie chce
cofn raz danego sowa. To dumny czowiek. Kiedy wic Ref wrci do miasta, wiegotka
uznaa, e przez ten krtki czas najlepiej bdzie udawa, e wszystko jest w porzdku.
A kiedy wypyn w rejs, wrcia do ciebie.
Tak uci, jakby nie byo ju nic do powiedzenia.
Pooyem mu rk na ramieniu. Minie mia napite, twarde jak kamie. Zapytaem o to,
o co musiaem zapyta.
A co si stanie, jak znw zawinie do portu, z prezentami i miym przewiadczeniem, e
wiegotka jest jego ukochan?
Wtedy powie mu, e kocha mnie i jest moja odpar cicho. -Albo ja to zrobi. Przez
chwil szlimy w milczeniu. Nie odpry si pod dotykiem mojej doni, ale przynajmniej jej nie
strci. Mylisz,
e gupio robi powiedzia w kocu, kiedy skrcilimy w ulic, przy ktrej staa tawerna
Pod Uwiz wini. Mylisz, e ona si mn bawi i e kiedy Ref wrci do domu, znw mnie
-
rzuci. Staraem si wypowiedzie twarde sowa mikkim tonem:
Wydaje mi si to moliwe.
Westchn, a jego rami rozlunio si pod moj doni.
Mnie te. Ale co ja mam robi, Tomie? Ja j kocham. wiegotk i adn inn. Ona jest
moj drug poow, a kiedy jestemy razem, tworzymy cao, ktrej jestem pewien. Kiedy tak
id obok ciebie i o tym opowiadam, sprawiam wraenie naiwnego, nawet na sobie samym.
Wypowiadam wic wtpliwoci, podobne do twoich. Kiedy jednak jestem z ni, a ona patrzy mi
w oczy, to wiem, e mwi prawd.
Szlimy jeszcze kawaek w milczeniu. Wok nas miasto zmieniao rytm, koczc
caodzienn prac i przygotowujc si do wsplnych posikw w rodzinnej atmosferze.
Handlarze zamykali okiennice na noc. Z domw dobiegay zapachy gotowania. Tawerny wabiy
klientw takich, jak ja i Traf. aowaem, e nie idziemy po prostu razem zje solidnego
posiku. Sdziem, e Traf egluje po bezpiecznych wodach i pocieszaem si tym, ilekro
mylaem o wyjedzie z Koziej Twierdzy. Zadaem pytanie rwnie nieuniknione, jak gupie:
Czy jest jaka szansa, eby na pewien czas przesta si z ni widywa?
Nie odpar, nie zaczerpnwszy nawet tchu, i doda, patrzc przed siebie: Nie mog,
Tomie. Nie mog jej porzuci tak samo, jak nie mog oby si bez powietrza, wody czy jedzenia.
Wtedy uczciwie powiedziaem mu o swoich obawach.
Martwi si, e kiedy wyjad, wpadniesz przez to w kopoty, Trafie. I nie chodzi mi o jak
bjk z Refem o t dziewczyn, chocia i to byoby fatalne. Pan Jeleni Rg nie lubi adnego
z nas.
Jeli uzna, e skompromitowae jego crk, to moe zechcie si na tobie zemci.
Dam sobie rad z jej ojcem odpar szorstko, a ja poczuem, e sztywniej mu ramiona.
W jaki sposb? Dasz mu si pobi? Czy moe sam stuczesz go do nieprzytomnoci?
Pamitaj, ja z nim walczyem. On ani nie prosi o ask, ani jej nie udziela. Gdyby nie wtrcia si
stra miejska, nasza bjka trwaaby do czasu, a ktry z nas straciby przytomno albo ycie.
A nawet jeli nie dojdzie do tego, Jeleni Rg mgby zrobi co innego. Mgby pj do Dbka
i poskary si, e jego ucze niemoralnie si prowadzi. Dbek potraktowaby co takiego
powanie, prawda? Z tego, co mwisz, twj mistrz nie jest w tej chwili zbytnio z ciebie
zadowolony. Mgby ci wyrzuci. Albo Jeleni Rg mgby po prostu wyrzuci wasn crk na
ulic. I co wtedy?
Wtedy wezm j do siebie odpar ponuro Traf i zajm si ni.
Jak?
Jako. Nie wiem jak, po prostu wiem, e tak zrobi!
Gniewu, ktry brzmia w jego odpowiedzi, Trafnie skierowa do mnie, lecz do siebie samego,
nie umia bowiem odpowiedzie na to pytanie. Uznaem, e to dobra pora na zachowanie
-
milczenia. Mj chopiec nie da si sprowadzi z raz obranej cieki. Gdybym chcia tego
dokona, tylko by si ode mnie odwrci, by pody za wiegotk.
Szlimy dalej, a kiedy zbliylimy si do Uwizej wini, musiaem zapyta:
Chyba nie spotykasz si z ni otwarcie?
Nie odrzek niechtnie. Przechodz obok jej domu. Wyglda mnie, ale udajemy, e si
nie zauwaamy. Kiedy jednak mnie widzi, wynajduje sobie jaki pretekst i wymyka si
wieczorem na spotkanie ze mn.
Pod Uwiz wini?
Nie, oczywicie, e nie. Odkrylimy jedno takie miejsce, gdzie moemy by sami.
Kiedy wic mijaem z Trafem dom wiegotki, poczuem, e uczestnicz w ich oszustwie. Do
tej pory nie wiedziaem, gdzie dziewczyna mieszka; siedziaa na progu z maym chopcem. Nie
mylaem, e ma rodzestwo. Natychmiast wstaa i wesza z dzieckiem do rodka, jakby chciaa
nam zrobi afront. Poszlimy do tawerny.
Nie chciaem tam wchodzi, ale Traf mnie wyprzedzi, wic podyem za nim. Gospodarz
skin nam szorstko gow. Zdziwiem si, e nie kaza mi wyj. Kiedy byem tu ostatnio,
wdaem si w bjk z Jelenim Rogiem i ludzie wezwali stra miejsk. By moe takie
wydarzenie nie byo tu niczym szczeglnym. Posugacz przywita Trafa tak, jak si wita staego
klienta; mj chopak zaj st w rogu, jakby to byo jego zwyke miejsce. Pooyem na blacie
monet i wkrtce stany przed nami dwa kufle piwa i dwa talerze ze rednio apetyczn potrawk
z ryby. Przyniesiony do niej chleb okaza si twardy. Traf jakby tego nie zauwaa. Jedzc,
rozmawialimy niewiele, a ja wyczuem, e odmierza czas, jaki powinno zaj wiegotce
wymknicie si do miejsca ich spotka.
Miaem zamiar da Dbkowi troch pienidzy dla ciebie, eby mia co na wasne
potrzeby pod moj nieobecno.
Traf pokrci gow; mia pene usta.
To by nic nie dao powiedzia cicho po chwili. Bo gdyby z jakiego powodu by ze
mnie niezadowolony, nic by mi nie wy paci.
A spodziewasz si, e mistrz bdzie z ciebie niezadowolony?
Nie odpowiada przez chwil.
Uwaa, e powinien mnie kontrolowa, jakbym mia dziesi lat. Moje wieczory powinny
nalee do mnie. Zapacie za mj termin, a ja wykonuj swoj prac w cigu dnia. Nie powinno
go obchodzi nic wicej. Ale nie, Dbek chciaby, ebym siedzia z innymi uczniami i cerowa
skarpetki, a jego ona krzyknie, bymy przestali marnowa wiece i poszli spa. Nie trzeba tak
mnie pilnowa i nie bd tego tolerowa.
Rozumiem.
Jedlimy w milczeniu md potrawk. Borykaem si z pewn decyzj. Duma nie pozwalaa
-
Trafowi poprosi, bym pienidze dla niego da mu bezporednio. Mgbym mu odmwi,
wyraajc w ten sposb dezaprobat dla jego postpowania. To oczywiste, e mi si ono nie
podobao. Przewidywaem, e sprowadzi na niego kopoty... a jeli stanie si to podczas mojej
nieobecnoci, by moe bdzie potrzebowa pienidzy, by si z tych kopotw wydoby.
Zdecydowanie do si napatrzyem na miejskie wizienie, by nie chcie, eby mj chopak
spdzi tam jaki czas, nie mogc zapaci grzywny. Ale jeli zostawi mu pienidze, to czy
przypadkiem nie dam mu do sznura, by si powiesi? Czy nie wydaby ich na podarki dla
ukochanej, posiki i napitki w tawernach? To byo moliwe.
Wszystko sprowadzao si do tego, czy ufam chopcu, ktrego wychowywaem przez
ostatnie siedem lat. Ju zlekceway wiele z tego, czego go nauczyem. Lecz to samo
powiedziaby o mnie w tym wieku Brus, gdyby wiedzia, jak czsto posugiwaem si
Rozumieniem. To samo powiedziaby Cier, gdyby wiedzia o moich potajemnych wyprawach
do miasta. A mimo to siedziaem tu jako czowiek, ktrego ze mnie uczynili. Do tego stopnia, e
nie chciaem pokazywa sakiewki z pienidzmi w tawernie cieszcej si tak z saw.
A zatem po prostu dam te pienidze tobie i zaufam ci, e po stpisz z nimi mdrze
rzekem cicho.
Twarz Trafa rozjania si; wiedziaem, e sprawio to moje zaufanie, a nie pienidze.
Dzikuj, Tomie. Bd ostrony.
Potem jedlimy w przyjemniejszej atmosferze. Rozmawialimy o mojej zbliajcej si
podry. Traf zapyta, jak dugo mnie nie bdzie. Odpowiedziaem, e nie wiem. Spyta, czy
podr bdzie niebezpieczna. Wszyscy syszeli, e ksi zamierza zabi smoka na cze
narczeski. Wymiaem pomys, e znajdziemy jakiegokolwiek smoka w lodach Wysp
Zewntrznych. Powiedziaem, zgodnie z prawd, e podczas tej wyprawy spodziewam si nudy
i niewygd, lecz nie ryzyka. Byem przecie tylko szeregowym gwardzist, zaszczyconym
wyborem na towarzysza ksicia. Niewtpliwie wikszo czasu spdz, czekajc na czyje
rozkazy. Rozemialimy si obaj, a ja miaem nadziej, e Traf zrozumia moj myl: e
suchanie zwierzchnika nie stanowi dziecinnego ograniczenia, lecz obowizek, ktrego podjcia
moe si spodziewa w yciu kady czowiek. Jeli jednak chopak zobaczy to w takim wietle,
to o tym nie wspomnia.
Nie przedualimy posiku. Jedzenie do tego nie zachcao, a ja wyczuem, e Traf czeka na
spotkanie ze wiegotk. Ilekro o tym mylaem, zamierao mi serce, ale wiedziaem, ze Traf nie
da si od tego odwie. Kiedy wic skoczylimy je, odsunlimy tuste talerze i wyszlimy
z Uwizej wini. Przez jaki czas szlimy razem, obserwujc, jak na miasto spywa wieczr.
Kiedy byem chopcem, o tej porze ulice byy niemal puste. Miasto jednak si rozroso i co
mroczniejsze usugi rozkwity. Przy uczszczanym skrzyowaniu ulic kryy powoli kobiety.
Obrzucay spojrzeniem mijanych mczyzn i rozmawiay ze sob zdawkowo, czekajc, by ktry
-
do nich podszed. Traf zatrzyma si tam.
Musz ju i powiedzia cicho.
Kiwnem gow, powstrzymujc si od komentarza, 'wyjem zza pazuchy sakiewk
i wsunem mu w do.
Nie no przy sobie wszystkiego, tylko tyle, ile bdziesz potrzebowa danego dnia. Masz
jakie bezpieczne miejsce, gdzie mgby umieci reszt?
Dzikuj, Tomie. Wzi z powan min sakiewk i woy za koszul. Mam. A w
kadym razie ma takie miejsce wiegotka. Poprosz j, by to dla mnie przechowaa.
Musiaem przywoa cae opanowanie i umiejtno udawania, jakich kiedykolwiek si
nauczyem, by nie zdradzi si ze zymi przeczuciami. Kiwnem gow, jakbym nie mia
adnych wtpliwoci, e wszystko bdzie w porzdku. Potem objem Trafa, ktry powiedzia,
bym na siebie uwaa w podry, i rozstalimy si.
Stwierdziem, e nie chce mi si jeszcze wraca do Koziej Twierdzy. Sowa Sieciarza
i wieci Trafa sprawiy, e by to niepokojcy dzie. Ponadto posiek zjedzony Pod Uwiz
wini bardziej rozstroi ni zadowoli mj odek. Obawiaem si, e dugo w nim nie
pozostanie. Ruszyem wic inn drog, by Trafnie pomyla, e go ledz, i przez jaki czas
bkaem si po ulicach miasta. Niepokj walczy o lepsze z samotnoci. Minem pracowni
krawieck, niegdy sklep ze wiecami, w ktrym pracowaa Sikorka. Pokiwaem gow nad sob
i z rozmysem ruszyem do portu. Troch powasaem si na nabrzeu, liczc statki z Wysp
Zewntrznych, z Miasta Wolnego Handlu, Jamaillii i dalszych portw, oraz nasze wasne. Port
by duszy i bardziej zatoczony, ni pamitaem z lat chopicych, a obce statki dorwnyway
liczb naszym. Mijajc jeden z nich, usyszaem, jak ktry z Zawyspiarzy rzuca szorstki art,
a jego towarzysze odpowiadaj mu wrzaskliwie. Ucieszyem si, e rozumiem, co mwi.
Statki, ktre miay zawie nas na Wyspy Zewntrzne, byy zacumowane przy gwnym
nabrzeu. Zwolniem, by popatrze na ich nagie maszty. Zaadunek usta wieczorem, lecz na
pokadach czuway przy blasku lamp strae. Statki wydaway si teraz ogromne; wiedziaem, jak
mae si stan po kilku dniach na morzu. Obok statku dla ksicia i jego wity cumoway trzy
inne, majce wzi na pokad pomniejsz szlacht, jej bagae oraz adunek podarunkw
i towarw handlowych. Statek, ktrym mia pyn ksi Sumienny, nazywa si Panieska
Szansa. Bya to starsza jednostka, szybka i dzielna. Po wyszorowaniu, odmalowaniu i wymianie
agli wygldaa jak nowa. Jak to bywa ze statkiem handlowym, zbudowanym do przewozu
towarw, zrezygnowano z szybkoci na rzecz adownoci i stabilnoci: jego zaokrglony kadub
przypomina brzuch pronej maciory. Forkasztel zosta powikszony, by szlachetni pasaerowie
mieli gdzie mieszka. Statek wyda mi si w zwizku z tym le wywaony i ciekawio mnie, czy
kapitanowi podobaj si zmiany wprowadzone dla wygody Sumiennego. Miaem pyn razem
z nim, wraz z pozostaymi gwardzistami. Zastanawiaem si, czy Cier wywalczy dla mnie jak
-
kajut, czy te bd musia si zadowoli miejscem przeznaczonym dla wszystkich gwardzistw.
Powiedziaem sobie, e to bezowocne rozmylania. Bdzie, co bdzie, a ja poradz sobie jako.
W ogle nie chciaem pyn w ten rejs.
Pamitaem czasy, kiedy z przejciem czekaem na jakkolwiek podr. W dniu wyjazdu
budziem si o wicie, peen entuzjazmu dla nadchodzcej przygody. Byem gotowy do drogi,
kiedy pozostali jeszcze wygrzebywali si spod kocw.
Nie wiem, kiedy straciem t rado podrowania, bo teraz cakowicie znikna. Nie czuem
podniecenia, lecz rosnce przeraenie. Ju sama myl o zbliajcym si rejsie na pnocny
wschd, o dniach spdzonych w ciasnych pomieszczeniach wystarczya, bym zapragn si
wycofa z tego przedsiwzicia. Nawet nie pozwalaem mylom wybiega poza sam podr, ku
wtpliwemu powitaniu Zawyspiarzy i naszemu pobytowi na ich zimnej i skalistej ziemi.
Znalezienie smoka uwizionego w lodzie i odrbanie mu gowy przerastao moj wyobrani.
Niemal co noc zastanawiaem si gniewnie nad dziwnym zadaniem, ktre narczeska wybraa dla
ksicia jako prb jego wartoci. Wci usiowaem znale jakie uzasadnienie tego wyboru.
Nic nie przychodzio mi do gowy.
Teraz, chodzc wietrznymi ulicami miasta, znw zaczem si zastanawia nad tym, co
najbardziej mnie przeraao. Najbardziej baem si chwili, w ktrej Bazen odkryje, e
wyjawiem jego plan Cierniowi. Chocia dooyem wszelkich stara, by si pogodzi
z Baznem, po naszej ktni spdzaem z nim niewiele czasu.
Czciowo unikaem go, by z jakiego mojego spojrzenia czy gestu nie pozna, e go
zdradziem, lecz w wikszoci wina leaa po stronie Bazna.
Pan Zocisty, jak si teraz nazywa, niedawno cakowicie zmieni zachowanie. Przedtem
dziki swemu bogactwu mg sobie pozwala na kosztowne stroje i przepikne przedmioty.
Teraz obnosi si z nim w bardziej prostacki sposb. Pozbywa si pienidzy jak sucy
strzepujcy ciereczk do kurzu. Oprcz komnat w zamku wynaj teraz cae grne pitro
miejskiej gospody Pod Srebrnym Kluczem, uczszczanej przez zamonych klientw. Ten,
modny przybytek przywar jak rzep do stromego zbocza, ktre w czasach mojego dziecistwa
byoby uwaane za nie najlepsze miejsce na budow. Z tego wyniosego punktu rozciga si
jednak rozlegy widok i na miasto, i na lece za nim morze.
Pan Zocisty utrzymywa w tej gospodzie wasnego kucharza i sub. Pogoski
o podawanych przeze rzadkich winach i egzotycznych potrawach wyranie stawiay jego
kuchni nad kuchni samej krlowej. Podczas kolacji spoywanych z wybranymi przyjacimi
o uwag pana Zocistego zabiegali najlepsi minstrele Krlestwa Szeciu Ksistw oraz inni
artyci. Czsto syszao si, e zaprosi minstrela, akrobat i onglera na rwnoczesne wystpy
w oddzielnych naronikach jadalni. Takie posiki niezmiennie rozpoczynay si i koczyy grami
hazardowymi, w ktrych stawki byy ustalane na tyle wysoko, e dotrzyma gospodarzowi kroku
-
mogli jedynie najzamoniejsi i najbardziej rozrzutni modzi wielmoe. Rozpoczyna dzie pno,
a jego wieczory koczyy si o witaniu.
Kryy take plotki, e smak nie jest jedynym zmysem, ktry zaspokaja Zocisty. Ilekro
do portu zawija statek, ktry po drodze zatrzyma si w Miecie Wolnego Handlu, Jamailli czy
na Wyspach Pirackich, zawsze przywozi mu jakiego gocia. Do drzwi pana Zocistego stukay
wytatuowane kurtyzany, byli jamailliascy niewolnicy, szczupli chopcy z wymalowanymi
oczyma, kobiety w onierskich strojach i eglarze o twardych oczach; zostawali u niego na kilka
nocy, po czym odpywali na swoich statkach. Jedni powiadali, e przywozili mu najlepszy sut
oraz cindin, jamailliaski narkotyk, ktry niedawno pojawi si w Koziej Twierdzy. Inni mwili,
e gocie ci zaspokajali inne jamailliaskie gusta Zocistego. Ci, ktrzy omielali si o nich
pyta, spotykali si jedynie z wyniosym spojrzeniem lub wstydliw odmow odpowiedzi.
Co dziwne, ekscesy mojego przyjaciela zdaway si jedynie przysparza mu popularnoci
w pewnych krgach arystokracji. Niejeden szlachetnie urodzony modzieniec otrzyma surowe
wezwanie do powrotu z Koziej Twierdzy do domu lub zosta odwiedzony przez rodzica nagle
zaniepokojonego iloci pienidzy potrzebnych do utrzymania potomka na dworze. Wrd co
bardziej konserwatywnych wielmow rozlegay si narzekania, e cudzoziemiec sprowadza
modzie na manowce. Ja jednak wyczuwaem w tym wszystkim raczej nie potpienie, lecz
nieobyczajn fascynacj wybrykami i niemoralnoci pana Zocistego. Wdrujc z ust do ust,
opowieci o nim zyskiway coraz to nowe szczegy. Mimo to u podoa kadej plotki tkwio
jdro prawdy, ktrej nie dao si zaprzeczy.. Zocisty wkroczy do krlestwa ekscesw, ktrym
nie dorwna nikt od czasw ksicia Wadczego.
Nie potrafiem tego poj i wielce mnie to niepokoio. W mojej poledniej roli Toma
Borsuczowosego nie mogem otwarcie odwiedzi tak wysoko postawionej osoby, jak pan
Zocisty, a on nie szuka mego towarzystwa. Nawet kiedy spdza noc w swoich komnatach na
zamku, wypenia je po szaro witu gomi i wynajtymi artystami. Niektrzy powiadali, e
wynis si do miasta, by mie bliej do miejsc, w ktrych uprawia si gry hazardowe
i niemoralne rozrywki, ale ja podejrzewaem, e przenis swoje lee z dala od czujnego oka
Ciernia i e jego zagraniczni nocni gocie nie su jego rozrywkom cielesnym, lecz s raczej
szpiegami i posacami od jego przyjaci z poudnia. Zastanawiaem si, jakie mu przynosz
wieci i dlaczego Zocisty postanowi zniszczy swoj reputacj i wyda cay majtek? Jakie
wiadomoci przekazywa do Miasta Wolnego Handlu i Jamaillii?
Pytania te jednak przypominay moje rozmylania o motywach narczeski, ktre skoniy j do
wyznaczenia ksiciu zadania zabicia smoka Lodognia. Nie miaem wyranych odpowiedzi,
wszystko to jedynie wywoywao wirowanie znuonych myli w czasie, ktry mgbym lepiej
wykorzysta na sen. Spojrzaem w gr na okratowane okna gospody Pod Srebrnym Kluczem.
Stopy same mnie tu przywiody. Tego wieczoru grne pokoje byy jasno owietlone; widziaem
-
goci poruszajcych si w wystawnie urzdzonych komnatach. Na balkonie jaka kobieta
prowadzia oywion rozmow z modym czowiekiem. Syszaem w ich gosach wypite wino.
Pocztkowo mwili cicho, lecz pniej ich ton wznis si w sprzeczce. Przyklknem, udajc,
e uwiera mnie but, i zaczem sucha.
Mam cudown sposobno oprni sakiewk pana Szmaragdowego, ale tylko wtedy, gdy
bd miaa pienidze do wyoenia na st.
Oddaj to, co mi jeste winna, no ju! zada modzieniec.
Nie mog. Kobieta mwia ostronym tonem osoby, ktra nie chce uchodzi za pijan.
Nie mam tych pienidzy, chopcze, ale niedugo je dostan. Dam ci twoje pienidze, kiedy pan
Zocisty zapaci to, co jest mi winien po wczorajszej grze. Gdybym wiedziaa, e bdziesz si
zachowywa jak lichwiarz, nigdy bym nic od ciebie nie poyczya.
Modzieniec wyda cichy okrzyk ni to niepokoju, ni to oburzenia.
Kiedy pan Zocisty wypaci ci twoj stawk? Rwnie dobrze mona powiedzie, e nigdy.
Wszyscy wiedz, e on nie spaca dugw. Gdybym wiedzia, e poyczasz ode mnie pienidze,
by je postawi przeciwko niemu, nigdy bym ci ich nie da.
Obnosisz si ze swoj niewiedz skarcia go z oburzeniem po chwili milczenia.
Wszyscy wiedz, e jego bogactwo nie zna granic. Kiedy zawinie nastpny statek z Jamaillii, pan
Zocisty bdzie mia do pienidzy, by zapaci nam wszystkim.
Patrzyem i suchaem uwanie, ukryty w cieniu za rogiem gospody.
Jeli zawinie nastpny statek z Jamaillii... w co wtpi, sdzc z przebiegu wojny... to
musiaby by wielkoci gry, by przywie do pienidzy na spat wszystkich dugw! Nie
syszaa, e on zalega nawet z czynszem i e gospodarz pozwala mu zosta tylko dlatego, e
zwabia mu goci?
Na te sowa kobieta odwrcia si z gniewem, lecz modzieniec chwyci j za nadgarstek.
Suchaj, gupia dziewko! Ostrzegam, e nie bd czeka dugo na spat. Lepiej znajd na
to jaki sposb, i to jeszcze dzi. Obrzuci spojrzeniem jej sylwetk i doda chrapliwie: Nie
wszystko musi by w brzczcej monecie.
O, pani Rezeda. Tu jeste. Szukaem ci, maa kokietko! Unikasz mnie?
Dobieg mnie leniwy gos pana Zocistego, ktry pojawi si na balkonie. Padajce od tyu
wiato odbijao si od jego lnicych wosw i obwodzio szczup sylwetk. Podszed do
krawdzi balkonu, wychyli si lekko za barierk i spojrza na rozpostarte poniej miasto.
Modzieniec natychmiast puci rk kobiety, ktra odrzucia gow w ty i podesza do pana
Zocistego. Przekrzywia gow i poskarya si dziecinnym tonem:
Drogi panie Zocisty, pan Sprawny wa