_Harcerski Spiewnik - Podhale 1DH Anglia (50 Pages)

50
[approximately 50 A4 word.doc sized pages of songs] Hymn harcerski Wszystko co nasze Polsce oddamy W niej tylko życie, więc idziem żyć Świty się bielą, otwórzmy bramy Rozkaz wydany ,,Wstań,wsłońce idź'' Ramię pręż,słabość krusz Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ Na jej zew, w bój czy w trud Pójdziem wraz, harcerzy polskich ród Po ziemi naszej roześlem harcerzy Pobudka zabrzmi: Zbudź się, prawdzie służ I wszystko wstanie w krąg się rozszermierzy By Matkę Polskę chronić od burz! Bratnie słowo Stańmy bracia wraz, ilu jest tu nas Zróbmy przyjacielskie koło I zanućmy pieśń wesoło Póki mamy czas Bratnie słowo sobie dajem Że pomagać będziem wzajem Druh druhowi, druhnie druh Hasło znaj: Czuj duch! Echo wieczorne Znad wód Rechot żab rozlega się Isłońce żegna szczyty gór W purpurze zórz Czas kończyć obozowy dzień Czas kończyć już Na apel, na apel Echo, głos nasz nieś Czuj-czuwaj, czuj-czuwaj Sztandarowi cześć Na apel, na apel czas Czuj-czuwaj, czuj-czuwaj Odkrzyknął las

description

spewnik harcerski

Transcript of _Harcerski Spiewnik - Podhale 1DH Anglia (50 Pages)

  • [approximately 50 A4 word.doc sized pages of songs]

    Hymn harcerski

    Wszystko co nasze Polsce oddamyW niej tylko ycie, wic idziem ywity si biel, otwrzmy bramyRozkaz wydany ,,Wsta, w soce id''

    Rami pr, sabo kruszDucha t, Ojczynie miej suNa jej zew, w bj czy w trudPjdziem wraz, harcerzy polskich rdPo ziemi naszej rozelem harcerzyPobudka zabrzmi: Zbud si, prawdzie suI wszystko wstanie w krg si rozszermierzyBy Matk Polsk chroni od burz!

    Bratnie sowo

    Stamy bracia wraz, ilu jest tu nasZrbmy przyjacielskie kooI zanumy pie wesooPki mamy czas

    Bratnie sowo sobie dajeme pomaga bdziem wzajemDruh druhowi, druhnie druhHaso znaj: Czuj duch!

    Echo wieczorne

    Znad wdRechot ab rozlega siI soce egna szczyty grW purpurze zrzCzas koczy obozowy dzieCzas koczy ju

    Na apel, na apelEcho, gos nasz nieCzuj-czuwaj, czuj-czuwajSztandarowi czeNa apel, na apel czasCzuj-czuwaj, czuj-czuwajOdkrzykn las

  • Ju zgas soca blaskPodaj mi doJak brat

    Harcerska dola

    Z miejsca na miejsce, z wiatrem wtrZ lasu do lasu, z pl do plWszdzie nas pdzi, wszdzie gnaHarcerska dola radosnaNam trud niestraszny ani znjBo mymy zu wydali bjI z nim do walki wci nas gnaHarcerska dola radosnaNasza pogoda, jasny wzrokNiechaj rozjani ludziom mrokNiechaj i innym szczcie daHarcerska dola radosna

    Harcerski krzy

    Idziemy w ycie bez trwogiSamotni wrd ludu masI z raz obranej ju drogiMoc adna nie zepchnie nas

    Marsz naprzd, nasza druynoW d nigdy, lecz zawsze wzwyPo latach, ktre przeminHarcerski zostanie krzyW warsztacie, w szkole czy w biurzeNa jeden weszlimy szlakW harcerskim szarym mundurzeTen jeden czy nas znak

    Komendant

    Na polanie dogasa ogniskoCisza w koo, srebrzyste mr skryGwiazdy gasn, poranek ju bliskoA ty nisz tczowe sny

    Wrd zygzakw zocistych promieniCo tak jasno dzi zoc tw twarzSnuj ci si twe twrcze marzeniaKomendancie, ty wodzu nasz

  • Nikt ci nie da zocistych odznaczeTaki szary strzelecki masz strjLecz bez odznak, bez szlif i bez znaczeTy nam wodzem na ycia znj

    Bd kiedy te iskry zaklteCo tak jasno dzi zoc tw twarzOpowiada o tobie legendKomendancie, ty wodzu nasz

    Modlitwa

    O Panie Boe, Ojcze naszW opiece Swej nas miejHarcerskich serc tych drgnienia znaszNam pomc zawsze chciej

    Wszak Ciebie i OjczyznMiujc chcemy yHarcerskim prawom ycia, dniaWiernymi zawsze byPrzed nami jest otwarty wiatZa nami tyle drgCho wiele cieek kusi nasLecz dla nas tylko Bg

    Ognisko

    Ju rozpalio si ogniskoDajc nam dobrej wrby znakSiedlimy wszyscy przy nim bliskoBo w caej Polsce siedz takSiedz harcerze przy pomieniachCiepy blask ognia skupia ichWszystko co ze, to szuka cieniaDo wiata dobro garnie siMwie druhu komendanciee zaufanie do nas masze wierzysz w nasze szczere chciWszak ty harcerskie serca znaszWarunki tylko warunkamiWszak my od dawna wiemy toe my jestemy harcerzamiI zwyciamy wszelkie zo

    Pie modych skautw

  • wita mioci kochanej ojczyznyOto w tw sub wchodzi hufiec naszOd lat najmodszych do pnej siwiznyPragnie przy tobie czujn trzyma stra

    Rwnajmy krok, wytmy wzrokCzy si gdzie podstp nie kryjeUderzmy w ton silny jak dzwonPolska niech yje, niech yjePragniemy spaja nadziei ogniwae nam zwycistwo da nabyty harte i ty z nami y bdziesz szczliwaI kady syn twj bdzie ciebie wart

    Pie wieczorna

    Idzie noc, soce juZeszo z gr, zeszo z pl, zeszo z mrzW cichym nie gow zBg jest tu...

    Ponie ognisko

    Ponie ognisko i szumi kniejeDruynowy jest wrd nasOpowiada starodawne dziejeBohaterski wskrzesza czas

    O rycerstwie spod kresowych stanicO obrocach naszych polskich granicA ponad nami wiatr szumny wiejeI dbowy huczy lasJu do odwrotu gos trbki wzywaAlarmuje ze wszech stronWstaje wiara w ordynku szczliwaSerca bij zgodny ton

    Kada twarz si uniesieniem poniKady lask krzepko dziery w doniA z modzieczej si piersi wyrywaPie potna, pie jak dzwon

    Po caej Polsce

    Po caej Polsce o tej godziniePal si watry i sypi skry

  • Z tysica piersi jedna pie pynieHarcerskie myli, harcerskie sny

    Mieni si zotem krwawe pomieniePie nasza pynie, hen w nieba prgPal si watry, snuj marzeniaI bogosawi harcerstwu BgPieni i gwar serdeczn, bratniZwiemy serca na wieczny czasNiechaj w radoci czy znojnej pracyWspomnienie watry poczy nasWrd nocnej ciszy, gdzie na polaniePopyn pieni, hen w sin dalKtra z nich, ktra z nami zostanieWrd tych potokw, lasw i ska

    Szkocka ballada

    Ogniska ju dogasa blaskBraterski splemy krgW wieczornej ciszy w wietle gwiazdOstatni ucisk rk

    Kto raz przyjani pozna mocNie bdzie trwoni swPrzy innym ogniu w inn nocDo zobaczenia juNie zganie tej przyjani arCo poczya nasNie pozwolimy by j starNieubagany czasPrzed nami jasnych cieek mocZa nami tyle drgPrzy innym ogniu w inn nocDo zobaczenia ju

    Zielony pomie

    W dbrowy gstym listowiuByska zielona skra:Trzepoce z wiatrem jak pomieMundur harcerski naszCzapka troszeczk na bakierDusza rogata w niejWiatr polny w uszach i ptakiW pachncych wosach drzew

  • Tam gdzie si koczy horyzontLey nieznany ldZiemia jest troszk garbataWic go nie wida stdKresk przebiega bkitnStrzpion pasmem gregluj ku tej granicyBiae okrty chmurGdzie niskie niebo usypiaNa rosochatych pniachGdziekolwiek namiot rozpinamBdzie kraina taZiele o zmroku wilgotnaZ niebiesk plamk dniaCisza jak gwiazda ogromnaW grzywie zocistych trawW dbrowy gstym listowiuByska zielona skra:Trzepoce pomie zielonyMundur harcerski naszCzapka troszeczk na bakierLecz nie poprawiaj jejPolny za uchem masz kwiatekDuszy rogatej lej

    Zczeni wzem

    Zczeni wzem braterskiej miociZwycisko pyniem wrd yciowych falPrzed nami jutro janiejszej przyszociZ nami potga, naszych czynw stal

    Do z doni wi, przez ycie dPeen nadziei, ochotySwym czynem wie, jak orze leW wiat prawdy, pikna i cnotyKto wiat swych uczu i myli rozszerzaPowiksza siebie i ojczyzn swA to jest celem harcerki, harcerzaKtrzy potn Polsk widzie chcWoodyjowskich i Zawiszw wnukiPragniemy godnie ladem i ich stpWysoko nie sztandar cnoty i naukiZawsze dotrzyma na wierno Posce lub

  • 900 mil

    Tyle ju mino dni, czas wysuszy z oczu zyaden list nie czeka na mnie ju

    Gdyby pocig szybciej bieg, bybym w domu jeszcze dziJeszcze 900 mil tam, gdzie mj domOddam wszystko to, co mam, oddam wam piercionek swjI walizk swoj oddam wamPocig, ktry wiezie mnie, ma wagonw chyba stoStukot k sycha na sto milMoja mia czeka mnie, ebym wrci do niej znwJeszcze 900 mil tam. gdzie mj domGdy dziewczyna powie: nie, nie wyrusz nigdzie juWrc do rodzinnych moich stron

    Anio i diabe

    Idzie diabe ciek krzyw peen myli zychNie poyczy mu na piwo, nie poyczy niktSoce pali go od rana, wiatr gorcy dmuchaDiabe si z pragnienia sania w ten piekielny upa

    Piwa, nalejcie piwaDobrego piwa ze starej beczkiOd piwa gowa si kiwaOd tego piwa ze starej beczkiIdzie anio wrd zieleni, dobrze mu si wiedziePeno drobnych ma w kieszeni i przyjaci wszdzieNagle przystanli obaj na drodze pod liwkZobaczyli, e im browar wyszed naprzeciwkoNie ma szczcia na tym wiecie ni sprawiedliwociAnio pije piwo trzecie, diabe schnie z zazdrociPostaw kufel - rzecze diabe, Bg ci wynagrodziMy artyci w taki upa y musimy w zgodzieNa to anio zatrzepota skrzyde piropuszemI powiedzia: dam ci dych w zamian za tw duszMusia diabe anioowi wasn dusz sprzedaI stworzyli razem pieko z odrobin nieba

    Ballada o krzyowcu

    Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, dokd pdzisz w stal odzianyPewnie tam, gdzie byszcz w dali Jeruzalem biae cianyPewnie mylisz, e w wityni zniewolony Pan twj czekaAby przyszed Go ocali, aby przyszed do z daleka

  • Tan, di bu daj, ta bu di bu di bu...Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, byem dzisiaj w JeruzalemPrzemierzaem puste sale, Pana swego nie widziaemPan opuci wite miasto przed minut, przed godzinW chodnym gaju na pustyni z Mahometem pije winoWolniej, wolniej, wstrzymaj konia, chcesz oblega JeruzalemStrzeg go wysokie wiee, strzeg go MahometaniePan opuci wite miasto na nic powicenie twojePo co niszczy biae wiee, po co ludzi niepokoiWolniej, wolniej, wstrzymaj konia, porzu walk niepotrzebnPorzu miecz i wczni swoj i jed ze mn, i jed ze mnBo gdy szlakiem ku pnocy podaj hufce ludneJa podnosz dumnie gow i odjedam na poudnie

    Ballada o w. Mikoaju

    W rozstrzelanej chacie rozpaliem ogieZ wypalonych piecw pieni wyniosem wgleRozwiesiem na pachty gontw bkitn pacht niebaBd malowa od nowa wiosk w dolinie

    wity Mikoaju, opowiedz, jak to byoJakie pieni piewano, gdzie si pasy konieA on nie chce gada ze mn po polskuZ wypalonych renic tylko deszcze pynHej, lepcze, naucz swoje dziecko po emkowskuBdziem razem ebra w malowanych wioskach

    Bez swgitara: A, E; gis, cis; D, A; gis, cis; D, A, E;

    Chodz ulicami ludzieMaj przechodz, lipiec, grudzieZagubieni wrd ulic, bramPrzemarznite grzej donieZa czym pdz, dokd goniI buduj wci domki z kartgitara: D, A;; D, A, E; D, A; D, A, D; A, E;A tam w mech odziany kamieTam zaduma w wiatru graniuTam powietrze ma inny smakPorzu krokw rytm na brukuSprbuj, znajdziesz, jeli szuka zechceszNowy wiat, wasny wiatChodz ludzie miastem szarymPozbawieni zudze, marze

  • Wymijajc wci gwny nurtKryj si w swych norach krecichI ni nawet o karecieCo lni zotem nie potrafi juChodz ludzie, asfalt depczNikt nie krzyknie, kady szepceDrzwi zamknite, zaklepany krgTylko czasem kropla z oczuPo policzku w d si stoczyI to dziwne drenie rk

    Bieszczadygitara: e, a7; D7, G, H7; e; a7, D7, G, H7

    Tu w dolinach wstaje mg wilgotny dzieSzczyty ogniem pon, stoki kryje cieMokre ros trawy wypatruj dniaCiepa, ktre pierwszy soca promie dagitara: G, C, D7, G; C, D7, GCicho potok gada, gwarzy pord skaO tym deszczu, co z chmury troch wody dawierki zapatrzone w horyzontu kresGowy pragn wysoko, jak najwyej wznieTcz kwiatw barwny pooniny anSocem wypeniony jagodowy dzbanPachnie wieym sianem pokos pysznych trawOwiec dzwoneczkami cisza niebu graSerenad wierszczy, kaskadami gwiazdNoc w zadumie kroczy, mroku cielc paszczWielkim Wozem ksiyc rusza na swj szlakPozocistym sierpem gasi lampy dnia

    Bieszczadzki rajd

    Zebrao si tutaj wielu takich jak tySiadaj z nami przyjacielu, a zapiewamy ci

    Rajd, rajd, bieszczadzki rajdCzy to w soce, czy to w deszczIdziesz z nami przyjacieluBo sam chceszKady harcerz przey chce ten bieszczadzki rajdAby wzmocni swoje siy, jemy duo pajdCzasem chleba nam brakuje, ale fajno jestKto nas wtedy poratuje, to braterski gest

  • Moe kiedy tu za rok wszyscy si spotkamyObsidziemy ogie wkoo i tak zapiewamy

    Bieszczadzki trakt

    Kiedy nadejdzie czas wabi nas ognia blaskNa polanie, gdzie krluje zyGwiezdny py, w ogniu tym zy wycinie nam dymTacz iskry z gwiazdami, a my...

    piewajmy wszyscy w ten radosny czaspiewajmy razem, ilu jest tu nasCho lata mode szybko pynWiemy, e nie starzejemy siW lesie, gdzie licho pi, ma przygoda swe drzwiChodmy tam, gdzie na cianie lasu lniOczy sw, wilcze ky, rykiem powietrze brzmiTylko gwiazdy przyjazne dzi s...Dorzu do ognia drew, w gr niech pynie piewWiatr poniesie go w wilgotny wiatKady z nas o tym wie, znowu spotkamy siA poczy nas bieszczadzki trakt

    Bieszczadzkie reaggegitara: d, D, d, C;;F, C, d, C; d, C, d,C;

    Porannej mgy snuje si dymJutrzenki szal na stokach grNowy dzie budzi si, budzi siMelodi dnia ju rosa gragitara: d, C, d, C;Reagge, bieszczadkie reaggeSocem pachnce ma jagd smakReagge, bieszczadzkie reaggeJak potok rwcy przed siebie gnaPoonin czar ma tak moce gdy je ujrzysz pierwszy razWida chcesz, wrci chcesz, znw za rokZ porann ros czeka dnia

    Blues o czwartej nad ranem

    Czwarta nad ranem, moe sen przyjdzieMoe mnie odwiedziszCzemu ci nie ma na odlego rkiCzemu mwimy do siebie listami

  • Gdy ci to piewam, u mnie penia lataGdy to usyszysz, bdzie rodek zimyCzemu si budz o czwartej nad ranemI wosy twoje prbuj ugaskaLecz nigdzie nie ma twoich woswJest tylko blada nocna lampkaysa piewaczkapiewamy bluesa, bo czwarta nad ranemTak cicho, eby nie zbudzi ssiadwCzajnik z gwizdkiem wiruje na gazieMylaby kto, e rodem z ManhattanuCzwarta nad ranem...Herbata czarna myli rozjaniaA list twj sam si czytae mona go piewa, za oknemMrucz bluesa topole z KrupniczejI jeszcze stranik wszed na soloTen z Mariackiej wieyJego trbka jak ksiyc biegnie nad topolNigdzie si jej nie spieszyJu pita, moe sen przyjdzieMoe mnie odwiedzisz

    Bosmangitara: a; d, a; A7, d, a; E7, a;

    Na pokadzie od rana cigle sycha bosmanaBez potrzeby cholernie si drzeChoby rce porani, bosman zawsze ci zganiI powiada: zrobione jest leJeszcze raz czyci dziao, c wam chopcy si staoJak do arcia, to kady si rwieTo nie balia, nie niecka, trzeba wiedzie od dzieckae to okrt wojenny RPAle czasem si zdarzy, e si bosman rozmarzyKady bosman uczucie to znaGdy go wtedy poprosisz, sw harmoni przynosiSiada w kcie na rufie i graOpowiada o morzach, o bezkresnych przestworzachI o walkach, co przey on samO dziewcztach z Bombaju co namitnie kochajI cauj tak mocno do krwiA gdy spytasz go tylko o czym marzy przed chwilkCzemu nagle pojania mu wzrokMwi: w Gdyni, w Orowie, bd chodzi na gowieTak mi przypad do serca ten port

  • Bosman skoczy, wiatr cicha, a tu nagle u lichaPojaniao co nagle we mglePozna bosman jak caa Polska w blaskach wstawaaNa pokadzie okrtu RP

    Bracia skauci

    Bracia skauci, dosy kurzu, dosy kurzu yka namTrzeba spieszy nam do lasu, by wypocz troch tamW lesie cudna jest polana, hufiec rozkaz stan maWnet ogniska rozpalamy, a jest ich czterdzieci dwaW lesie cudnych drzew korony wnet zaszumi piosnk swNa co naszych trbek tony odpowiedz pobudkWietrzyk chodzi nasze lica, kwiat upaja woni swA tam ptaszki na bkicie pieni Bogu swoje lNie marnujmy bracia chwili, pijmy tego lasu czarJasnych chwil jest tak niewiele i tych pniej bdzie al

    Branka

    W d od rzeki poprzez London StreetPsw krlewskich oddzia zwarty szedOjczynie trzeba dzi wieej krwiMarynarzy floty wojennejA e byem wtedy silny chopW tumie dostrzeg mnie sieranta wzrokW kajdanach z bramy wywlekli mnieMarynarze floty wojennejHen za ruf miy zosta domJeste tylko par silnych rkDowdca tu twoim bogiem jestMarynarzu floty wojennejJak o prawa upomina siNa gretingu nauczyli mnieNie jeden krwi wtedy spyn grzbietMarynarza floty wojennejNikt nie zliczy, ile krwi i ezWsiko w pokad, gdy si zacz rejsDla chway twej sodki kraju mjMarynarzu floty wojennejGdy apaczy szyk formuje siW pierwszym rzdzie ujrze moesz mnieKto stanie na mojej drodze dziup! Stanowi flot wojenn

    Bukowina 2

  • Do wytoczyli ba prnych przed domy kalecyyj jak yli, bezwolni, gusi i lepiNie wspczuj, szkoda ez i aluBezbarwni s, bo chc by szarzy.Ty wyej, wyej bd i dalejNi ci co si wyzbyli marzen

    Niechaj zalni BukowinaW barwie malinNiechaj zabrzmi BukowinaW wiatru szumie.Dzie min, dzie min, nadszed wieczrwiece gwiazd zapali.Siad przy ogniuPo dniach zgiekliwych, po nocach wyoonych brukiemW zastygym szkliwie gwiazd neonowych prno szuka,Tego co tylko zielonociNa palcach zaplecionych drzemie.Rozewrzyj donie, mocniej,mocniejZa kark chwy soce, signij w nieboOdnale musisz, gdzie chmury grom do podajGdzie deszcz i susza, gdzie lipce, padzierniki, maje.Staj si rokiem, wzem ycia, swoj dom bukowyZawieszony u nieba pnia, kropl ywicyBlkitny, zoty i zielony

    Butygitara: g, D7, g; F7, G7, c; Es, G0, g; D7, c, D7, D, g;

    Znw buty, buty, buty tupot ngI ptakw oszalaych czarny wiatrKobiety staj u rozstajnych drgPiechocie odchodzcej patrz w wiatCzy syszysz werbel, werbel, werbel graonierzu egnaj j, przeegnaj jOdchodzi pluton, tylko mga i mgaI tylko przeszo nie zachodzi mgA mstwo nasze gdzie na miy BgGdy przyjdzie wrci na rodzinny prgKobiety za pazuch kad jeJak piskl ukradzione nam we nieA gdzie kobiety nasze, powiedz gdzieKiedy nadejdzie wytskniony dzieWitaj w progu nas i wiod tamGdzie wszystko nasze ukradziono namA nam nie zy, nie zaamanie rk

  • A my z nadziej w nadchodzce dniA pord pl eruj stada wronA pord lat echami wojna brzmiI znw w zaukach buty, tupot ngI ptakw oszalaych czarny targKobiety staj u rozstajnych drgW onierski podgolony patrz kark

    Czas powrotwgitara: d, G, C, a;;;d, G, C;

    Buty cakiem przemoczoneNa nic si nie zdadz komuPlecak stary, paszcz dziurawyCzas powrotw, czas powrotugitara: F, C; G, C; F, C; G, C;Takie tu lasy i takie drzewaBezdroa, e nie nio si nikomuCo we mnie taczy, co we mnie piewaJeszcze nie chce mi si wraca do domuResztki chleba na kolacjSmalec z puszki przesolonyMama w domu czeka z paskiemCzas powrotw, czas powrotu

    Czort

    Czort niesie po lesie skauta bez butaBo skaut ubogi woy sobie trep na nogi

    Hej laski byskaj, a trepeczki stukajHej wesoe, szczsne ycie skauta bez butaSkaucie, skaucie, co ty masz w tym bucieHej dziury, same dziury, od podeszwy a do gryCzy dugi, czy krtki, kady biey do swej budkiBo w budce si chowa nasza druhna druynowaJu trbka zagraa, biey do niej hurma caaCzy dugi, czy krtki, kady biey do swej budki

    Dalej wesoo

    Dalej wesoo niech popynie gromki piewNiech stutysicznym echem zabrzmi pord drzewNiech spdzi z czoa wszelki smutek, wszelki cieWszak soneczny mamy dzie

  • Tra, la, la, la, la, la, la, laW sercu rado si rozpalaTra, la, la, la, la, la, la, laChcemy soca, chcemy yHarce, wycieczki, obozowych przey mocPiosenki gorce, mknce jak kamyki z procSerca zczone bratnich uczu cudn grPozdrowienia ku nam l

    Dziki wczga

    Byem dzikim wczg przez tak wiele dniPrzepuciem pienidze na dziwki i ginDzisiaj wracam do domu peny grosza mam trzosI zapomnie chc wreszcie jak pody by los

    Ju nie wrc na morzeNigdy wicej, o nieWreszcie koniec wczgiNa pewno to wiemI poszedem do baru gdzie bywaem nie razPowiedziaem barmance, e forsy mi brakPoprosiem o kredyt powiedziaa: id preczMog mie tu sto takich na skinienie co dzieGdy bysnem dziesitk to skoczya jak kotI butelk najlepsz przysuna pod nosPowiedziaa zalotnie co chcesz mog ci daJa jej na to: ty fldro spadaj, znam inny barGdy stanem przed domem przez otwarte drzwiZobaczyem rodzicw,czy przebacz miMatka pierwsza spostrzega jak w sieni wci tkwiZobaczyem ich rado i przyrzekem e...

    Echogitara: d, G7; C, a; d, G7, C; d, G7; C, a; C7;

    Gdy zatsknisz za lasem, za wdrwk z plecakiemKiedy z dala usyszysz ptakw piewNie namylaj si dugo, we gitar i ruszajWanie dzi przygoda woa cigitara: d, G7, C, a; d, G7, C, C7; d, G7, C, a; d, G7, C;Echo, echo, ty ze skautami le, echo, echo, bywaj tuEcho, echo, ty plecak z sob we, echo, echo, ruszaj juGdy si skoczy wdrwka po tej cudnej krainieOpucimy szumicy pusty las

  • Ale zawsze brzmie bdzie echo Gr witokrzyskichKtre znw tu za rok przywiod ci

    Gdzie ta keja

    Gdyby tak kto przyszed i powiedzia: stary, czy masz czasPotrzebuj do zaogi jak now twarzAmazonka, Wielka Rafa, oceany trzyRejs na cao - rok, dwa lataTo powiedziabym:

    Gdzie ta keja, a przy niej ten jachtGdzie ta koja wymarzona w snachGdzie te wszystkie sznurki od tych szmatGdzie ta brama na szeroki wiatGdzie ta keja, a przy niej ten jachtGdzie ta koja wymarzona w snachW kadej chwili pyn w taki rejsTylko gdzie to jest, no gdzie to jestGdzie na dnie starej szafy ley ostry nStare dinsy wystrzpione impregnuje kurzW kompasie iga zardzewiaa, lecz kierunek znamBior wr na plecy i przed siebie gnamPrzeszy lata zapyziae, rzs zars stawA na przystani czno stao - kolorowy pawZaokrgliy si marzenia, wyjaowia stepA ja marz o zaodze w ten samotny eb

    Hawiarska koliba

    Ju ksiyc na niebo wychodzi, zapon dokoa ogniskaI wkrtce popynie z hawiarskiej kolibyMelodia nam wszystkim tak bliskaUsidzie bra rozpiewana dokoa zotego ogniskaWiatr niesie melodi z hawiarskiej kolibyNad pola, nad lasy, nad urwiskaZaniesie wiatr nasz melodi do domw Woochw i emkwPiosenk rajdow z hawiarskiej kolibyPiosenk krakowskich wczgwJu ksiyc blednie na niebie i promie soca ju byskaPogasy ogniska w hawiarskiej kolibieDo snu kadzie si caa izba

    Hej w gry

  • Zagrajcie nam, moe si cofnie czasDo tamtych dni z naszych marzeDo dni spdzonych pord sennych skaZagrajcie mi, a nie zapomn

    Hej, w gry, w gry, w gry, pki tam wstaje blady witJeszcze tak nieporadnie chce omin szczytHej, miy panie, czekaj, wkrtce my te bdziemy tamNie bdziesz musia schodzi z pooniny samPamitam dzie, gdy bylimy w grachOgniska blask poczy nasWspomnienie me twarde jak skaa jestZagrajcie mi, a nie zapomnByway dni, e soca zoty blaskW zawody szed z sennym brzaskiemTo dziwne wic, e dzisiaj skoro witI wiatr, i deszcz razem taczDziewczyno ma, przecie ja kocham ciI chciabym by razem z tobWspomnienie me twarde jak skaa jestZagrajcie mi, a nie zapomn

    Hej, przyjaciele

    Tam, dokd chciaem, ju nie dojd, szkoda zdziera ngJu wdrwki naszej wsplnej nadchodzi kresWy pjdziecie inn drog, zostawicie mnieOdejdziecie, sam zostan na rozstaju drg

    Hej, przyjaciele, zostacie ze mnPrzecie wszystko to, co miaem oddaem wamHej, przyjaciele, cho chwil jednZnowu ycie mi nie wyszo, znowu bd samZnw spniem si na pocig i odjecha juTylko jego mglisty koniec zamajaczy miStoj smutny na peronie z t walizk jednTak jak czowiek, ktry zgubi od domu swego kluczTam, dokd chciaem ju nie dojd, szkoda zdziera ngJu wdrwki naszej wsplnej nadchodzi kresWy pjdziecie inn drog, zostawicie mnieZamazanych drogowskazw nie odczytam ju

    Idzie dysc

    Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawicaIdzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica

  • Uleje usiece, uleje usieceUleje usiece Janickowe licaNie lij dyscu nie lijBo cie tu nie trzebaObyd gry lasy, obyd lasy gryObyd gry lasy, zawr sie do nieba

    Indianin

    Byli raz trzej wodzowieOni mie wielkie zdrowieI ognista woda lubie, kocha, piOni mie wielki humorPi ognista na umrI z rozkoszy jak bawoy dzikie wy

    My by tam, my by tuWielki nasz ManitouTy nam da ognista woda, woda daMy j pi, pi do ranaNasza woda ukochanaMy j pi, my j pi, a potem paWielki wdz Inczu-CzunaMie na gowie wielka unaTaki wielki umysowy z niego byOn wci knu, kombinowaI bez przerwy lawirowaI rozmyla jak tu sobie lepiej yWielki wdz Maa KopaOn chcie by kawa chopaOn chcie cigle duo, duo, duo spaOn mie u skalp wiele wosaDo ognistej wody nosaOn si w prawa swego ycia rzuca wpawWielki wdz Zote PiroOn chcie by zawsze grOn z mustanga ju by mody na skalp spaOn wesoa mie chwilaI wiergota gosem gilaGdy ognista woda ciurkiem w niego laLedwie wit blady wstajeJu na ciece s IndianieOni swoj ciek zdrowia dobrze znaOni znw pi na kacaI wesoa mie glacaOni sens swojego ycia dobrze zna

  • wroc do homepage

    Jak

    Jak po nocnym niebie sunce biae oboki nad lasemJak na szyi wdrowca apaszka szamotana wiatremJak wycignite tam powyej gwiadziste ramiona waszeA tu s nasze, a tu s naszeJak suchy szloch w t ddyst noc, jak winny li niewinnySumienia wyrzut, e si yje, gdy umaro tylu, tylu, tyluJak suchy szloch w t ddyst noc, jak liza rany celnie zadaneJak lepi serce w proch potrzaskaneJak suchy szloch w t ddyst noc, pudowy kamie, pudowy kamieJa na nim stan, on na mnie stanie, on na mnie stanie, spod niego wstanJak suchy szloch w t ddyst noc, jak zota kula nad wodamiJak wit pod spuchnitymi powiekamiJak zorze mie, liczne polany, jak soca pier, jak dar swj nieJak do was, siostry mgawicowe ten zawodzcy piewJak biec do koca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz, cudne manowceCudne manowce, cudne, cudne manowce

    Jaki by ten dziegitara: d, B, C, a; B, F; g, A;

    Pno ju, otwiera si noc sen podchodzi do drzwiNa palcach, jak kotNadchodzi czas ucieczki na aut gdy kolejny mj dzieWspomnieniem si sta

    Jaki by ten dzie, co darowa, co wziCzy mnie wynis pod niebo, czy rzuci na dnoJaki by ten dzie, czy co zmieni czy nieCzy by tylko nadziej na dobreagodny mrok zasania mi twarzJakby przeczy, e chc by z tob chocia razNie skar si, e mam to co mame przegraem co znw i jestem tu sam

    Jamboreegitara: C; G, C;;; F, G; F, C;; G, C;

    Ze wszystkich krajw i narodwZe wszystkich wiata stron i rasNa Jambo spywa potok modych

  • Na Jambo mody szumi lasSynowie puszczy i przyrodyPodaj sobie bratni doZewszd zjechali tu na godyPo szczcia i radoci plongitara: C; G;; C;O Jamboree, o Jamboree...Jak dobrze nam i jak radonieO Jamboree, o Jamboree...Radosnym echem niechaj przestrze brzmiDo wszystkich krajw i narodwStd agiew wemie kady z nasRoznieci zapa w sercach modychT pieni w blasku jasnych gwiazdNie bdzie rnic wrd narodwGranice zbudujemy z sercSplecionych ramion acuch modyStarczy za sto milionw twierdz

    Jesienna ballada

    Nic nie mam, zdmuchna mnie ta jesie cakiemNawet nie wiem, jak tam sprawy za lasemRano wstaj, poemat chwal

    Rzeczywicie, tak jak ksiyc, ludzie znaj mnie tylko z jednejJesiennej stronyNic nie mam, tylko z daszkiem nieba zamylony kaszkietNie zwaam na wody byle jakiePisz wycznie, pisz wycznie uczu starym arapakiem

    Jesienne oczekiwanie

    Idzie jesie przez kaue, stuka ludziom do okien i znika@g = a H7 Fo aPrzekomarza si z wiatrem, kradnie dzieciom latawce@g = d aTaczy walca z zalanym chodnikiem@g = F E

    A ty czekasz na telefony@g = A GChocia dym gryzie w oczy do ez@g = a FPyn krople po szybie zamglonej@g = G

  • Cisza do stp si asi jak pies@g = Giso aA ty czekasz na telefony@g = C GCocia dym gryzie w oczy do ez@g = a FDzwoni sennie o szyby zamglone tylko deszcz, tylko deszcz, tylko deszcz@g = G Giso aIdzie jesie na spacer dostojny i makija poprawia w ukrycieWiatr jej wosy rozwiewa i rozwiesza na drzewachLiczy zmarszczki w kauy odbiciuIdzie jesie, staruszka mazgajka, i o szyb policzki pocieraZnw j bd jak dzieci obgadywa poeciI nie dadz spokojnie umiera

    Jesie w grach

    Zotym kobiercem wymoszczone gryJesie w doliny przysza dzi nad ranemBuki czerwieni zabarwiy chmuryZ latem si zotym wanie poegnaem

    We wtorek w schronisku po sezonieW doliny wczoraj zszed ostatni goZa oknem plucha, kubek parzy w donieI tej herbaty i tych gr mam doSzaruga niebo powoli zasnuwaWiatr ju gazie pootrzsa z liciPod wiatr, pod gr znowu sam zasuwamMoe w schronisku spotkam kogo z bliskich

    John Cherokee

    Opowiem wam dzisiaj o Johnie CherokeeAlabama John CherokeeCzerwonoskrym Z MiramascheeAlabama John CherokeeNiewolnik - to jest najparszywszy fachWic uciek w wiat kiedy tylko mgW Nautucker John by, ale krtko, boNa wielorybnika si wzieli goNa pokad do lin batem gnali tamZnw zwia im, bo zbrzyd mu cay ten kramZapali go znw, zwizali jak psaWrzucili do zz w najgbszy mrok dnaTrzymali go tam przez tak dugi czas

  • e wyszed jak wir i jak wieca zgasA dzi jego duch zielony i zyCo noc wrd lin gorzkie roni zy

    John Kanakagitara: G G G D7 D7 D7 D7 G

    Mj kumpel dzisiaj do mnie rzek:John Kanaka, naka, suchaj mnie!Roboty nie rusz, choby si wciekJohn Kanaka, naka, suchaj mnieSuchaj mnie, oh, suchaj mnie!John Kanaka, oh, suchaj mnie!Ech, szlag by trafi ten pieski wiatDo domu jeszcze drogi szmatJak szlimy raz do Frisko BaySto dni si cign parszywy rejsTak szlimy wok przyldka HornGdzie diabe nam powiedzia - von!Cignij go bracie, oh, cignij teCignij go znw i fors bierz

    Kaliforniagitara: G, a, D7, G; a, D7, G; a, D7, G; a, D7, G, C, G;

    Duga droga tam prowadzi, duga drogaI nie przejdziesz jej do kresu swoich dniAle kady musi w yciu, musi raz sprbowaJak tam i, jak tam i

    Przecie nigdy deszcz nie pada, w KaliforniiBo banany lec z nieba tak jak deszczLudzie zote maj serca, rzeki mlekiem pynGdzie tak jest, gdzie tak jestGdyby kto powiedzia ci, e jej nie mai e nigdy nie odnajdziesz drogi tejTy nie pozwl eby kto tam odebra ci marzeniaTy w to wierz, ty w to wierzW to, e nigdy deszcz nie pada w Kalifornii...

    Koncert

    W konierz wtulam twarzChowam si przed miastemJego cienie zoc w mojej twarzy wwzTrzeszczy jak uamek szka

  • Mj codzienny niepokjJak wydosta si z cieniaMoe wtedy

    Gdyby koncert graTen na trbki i skrzypceTak, by dwiki uoyy si w wierszGdyby yk wiataRozweseli to wszystkoeby we mnie zapiewao co teRonie we mnie mgaJak ze studzien stuNie wiem, ilu trzeba ksig, by j rozwiaJedno wiem, e musz biecPki si mi wystarczyPki tylko ta nuta...Mam j w sobie!

    Bd koncert graTen na trbki i skrzypceTan, by dwiki uoyy si w wierszBd yk wiataRozwesela to wszystkoeby w tobie zapiewao co te

    Krajkagitara: a, d; a, d; a, d; a, E;

    Choraem dzwonkw dzie rozkwitaJeszcze od rosy rzsy mokreWe mgle turkoce pierwsza brykaSoce wyrusza na wczggitara: a, d; a, d; a, d; a, E;Drog pylist, drog polnJak kolorowa panny krajkaSoce si wznosi nad stodoBdzie taczy walcagitara: d, G; C, a; d, E, a;A ja mam swoj gitarSpodnie wytarte i buty szareWiatry nios mnie (po polach)Zmoknite wierszcze stroj skrzypceuraw si wspar o cembrowinWiele nanosi wody jeszczeWielu si ludzi z niej napije

  • Kwiatekgitara: D, A, e;

    Jeste kwiatku pewny siebieWyrose, o kwiatku lubyLecz wszystkiego jeszcze nie wieszBliskie s dni twojej zguby

    Nic po tobie, nic po wierszachW smogu zapach twj utonieJu pustynia coraz szerszaJu romantycznoci koniecTam gdzie rose, w tej dbrowieTam pobiegnie nowa trasaPostaraj si panowieAby by porzdek w lasachHej turysto, podnie gowOcal sw przyrod matkRozkuj beton, zasiej trawRozwiej dym ponad kwiatkiem

    Latajcy Holender

    Jestem duchem oceanw, jestem grony Flying DutchNa razie straszy was nie mog, na razie w porcie musz staWszystkie wrgi poamane, a burty zaczynaj gniZdradzieckim sztormem rozszarpana ostatnia agla pka ni

    Jabidabiduram...Wkrtce powrc znw na morze, pospny, dumny, silny, zyNa kursie sennie si pooe, wyoni si z porannej mgyA gdy mnie ujrzysz miy bratku, to speni przepowiedni swPopyniesz na swym piknym statku, popyniesz wprost do Saihi LowWkrtce znw si zobaczymy, na morz rzuc blady strachZ kostuch razem zataczymy biaego walca na trzy paNa reje wcign sine agle, otul si w zdradzieckie mgyI sennie szkwaem koysany po nocach bd wam si niJasm duiczek oceana, jasm palska nbeskaTer was strai n mogu, ter ja w prti mue staU mne zabolone eberka, burty te s przegnileU mne agelek furkota, do wyrinego jeltk

    Usialalala...

    Lato z komaramigitara: C, a; F, G; C, a; F, G, C;

  • Tak niedugo miao przyj, potem dugo miao byWyczekane, wymarzone, wypiewaneKiedy nadszed wreszcie ten, wytskniony pierwszy dzieNie wiedziaem jeszcze jaki bdzie dalejSiedem minut spni si pocig, ktry przywiz mnieA gdy namiot wreszcie stan nad jezioremZrozumiaem wtedy, e co mnie gryzie, co mnie jeNie zwaajc na pogod i na wolgitara: F, G, C, a;;Lato z komarami, lato swdzce bez przerwyLato z komarami, lato, komary i nerwyMia by spokj, mia by czas, pimy razem pierwszy razNa wakacjach pod namiotem cakiem samiWane przejcia miay by, nasze noce, nasze dniZagubione gdzie pomidzy jezioramiA wic witamina B, owadosol itp., a gdy walka wkrtce staa si koszmaremGdy zwijaem namiot swj, obok mnie komarw rjPobzykiwa turystyczne pieni stare

    Madam

    Nikt nie zna cieek gwiazd, wybracem kto wrd nasZapuka kto - to do mnie goWczyem si jak cie, czekaem na ten dzieJu stoisz w drzwiach, jak dziwny ptak

    Wic bardzo prosz, wejd, tu siadaj, rozgo siI zdrad mi, kim ty jest, madame, albo nie zdradzaj miLepiej nie mwmy nic, lepiej nie mwmy nicNiemiao sunie brzask, zatrzyma chciabym czasInaczej jest - czas musi biecGdzie w dali zapia kur, niemodny wdziewasz strjJu stoisz w drzwiach, jak dziwny ptak

    Wic jednak musisz pj, posyasz mi przez prgUlotny umiech swj, madame, lecz bd czeka, przyjdGdy tylko zechcesz przyjd, bdziemy razem y

    Majster Bieda

    Skd przychodzi, kto go znaKto mu rk poda kiedyNad rowem siada, wyjmowa chlebSerem przekada i dzieli si z psemTyle wszystkiego, co z sob miaMajster Bieda...

  • Czapk z gowy ciga, gdyWiatr gazie chyli drzewommia si do soca i piewa do gwiazdDrog bez koca, co przed nim szaZna jak pi palcw, jak szelg zyMajster Bieda...Nikt nie pyta, skd si wziGdy do ognia si przysiadaWtula si w krg ciepa jak w kouchStrudzony drog wdrowiec boyZasypia, dugo gapic si si w mrokMajster BiedaA nastpi taki rokSmutny rok, tak wida trzebaNie przyszed Bieda zielon wiosnMiejsce, gdzie siada, zielskiem zarosoI cho nie jeden wyta wzrokCho lato pustym gocicem przeszoZ rudymi limi jesieni schedWiatrem niesiony odpyn w przeszo...Majster Bieda

    May obzgitara: D, gis; D7, G; g, D; E; A7;

    Kiedy razem ze skowronkiem powitamy nowy dzieRosy z trawy si napijesz pierwszy soca promie zjeszPotem wraca trzeba bdzie, poegnamy rzek, lasBdcie zdrowi, nasi bracia, bdcie zdrowi, na nas czas

    Ustawimy may obz, bram zbudujemy z sercA z tych dusz, co tak gorce, zbudujemy sobie piecRozpalimy may ogie, a w tym ogniu bdziesz piekNasz przyja, ktra czy, ktra da ci to, co chceszHej, my kiedy tu wrcimy, nie za rok, no to za dwaWic dlaczego pacze rzeka, a wic czemu szumi lasWszak przyjani naszej wielkiej nie rozczy promie zaOna mocna jest bezczelnie, a wic wszyscy jeszcze raz...

    Marco Pologitara: e, G, D, e; e, D, a;

    Nasz Marco Polo to dzielny shipNajwiksze fale braW Australii bdc widziaem goGdy w porcie przy kei sta

  • I urzek mnie tak urod swe zacignem siI powia wiatr, w dali znikn ldMj dom i Australii brzeggitara: e, D, C, H7, e, D, e;

    Marco Polo w krlewskich liniach byMarco Polo tysice przeby milNa jednej z wysp za korali sznurTubylec zoto daI poszli wszyscy w ten dziki krajBo zoto mie kady chciaI wielkie szczcie spotkao tychCo wyszli na ten brzegBo pene zota adownie sI kady bogaczem jestW powrotnej drodze tak szala sztorme drzazgi poszy z rejA statek wci burt wod braDo dna byo coraz mniejadunek cay trza byo namDo morza wrzuca tuDo ldu doj i biedakiem byRatowa cho ywot swj

    Margot

    Margot lubi ech, biri-biA ksztatna jest jak kliperJa te lubi, ech biri-biTacowa jako szyperMoje rce s jak zaoga coZ jej masztw ptna zwijaHej! Hisuj go, a potem co golniemy za MargotMargot lubi, ech biri-biA ksztatna jak katedraJa te lubi, ech biri-biW jej wntrzu chrzci niewiernychMoje rce jak dewotki coGromnic wielk dzierHej! Wic hisuj go...Margot lubi, ech biri-biPrzytulna jak oberaJak te lubi, ech biri-biTam ciasto miesza w dzierachMoje rce s jak piekarza co

  • Bueczki sodkie pieszczHej! Wic hisuj go...Margot lubi, ech biri-biA pikna jak krlowaJa te lubi, ech biri-biW jej wociach poharcowaMoje rce s jak myliwi coW br wyszli zapolowaHej! Wic hisuj go...Margot tak kiedy mwi miMylaem, e le syszBdziesz mia mae biri-biAch, spjrz na mj doyszekI nie rce to ten zasiay plonJa chyb pokn stryczekHej! Wic hisuj go, golniemy coNiech trafi szlag Margot!@tytu = Modlitwa o wschodzie Soca

    Kady Twj wyrok przyjm twardy,Przed moc twoj si ukorz.Ale chro mnie Panie od pogardy,Przed nienawici strze mnie Boe.Wszak tys jest niezmierzone dobro,Ktrego nie wyra sowa,Wic mnie od nienawici obroI od pogardy mnie zachowaj.Co postanowisz, niech si zici,Niechaj si wola twoja stanieAle zbaw mnie Panie od nienawici,Ocal mnie od pogardy Panie.

    Moje wdrowanie

    Skusi mnie chd bukowego cienia i wolno ptakw wdrujcych niebem@g = a Go d FoRuszyem w drog nie patrzc za siebie, nie rzekem nawet do zobaczenia@g = E F EDo dzisiaj mj dom wspominam czule, cho brako w izbach zapachu sosen@g = a Go dMyl, e jednak kiedy powrc, tob wdrowca za progiem zrzuc@g = E *

    Jak dojrzay owoc co urwa si z jaboni@g = a e F CKulam si po drogach swych i wci kurz wycieram

  • @g = a e F GSowem prostym witam kady nowy dzie@g = a e F CDobranoc mwi, kiedy znw nadchodzi nocny sen@g = a e F EOrze czasem przeleci mym szlakiem i cisz skrzyde zamci szelestemWtedy ja wyej gnam jeszcze za ptakiem i zdaje mi si, e sam orem jestemA gdy nade mn ju oczy wieczoru czerwone od paczu nad socemKtre umiera na horyzoncie, wtulony w traw zasypiam na ce

    Morze Pnocnegitara: G, C, G, C, G; a, D; G, C, G; C, G, a; G, e, a, D, G;

    Suchajcie morscy bracia, jak w linach piewa wiatrO strasznym losie majtka co zwa si Jan van DeijkPod nog pokad chwiejny, portowych tawern gwarPnocne morze wok i przyja w szklance groguBogactwo tylko takie znaDowodzi nim kapitan co morski zgbi fachPochodzi z Amsterdamu gdzie pikn crk miaNiejeden wic marynarz u stp jej serce kadKapitan by jak morze, Pnocne zimne morzeadnemu chopcu nie by radA gdy hiszpaskich krlw z Holandii wygna ludKapitan powid okrt strzec Amsterdamu wrtJesienny czas ju nasta, wiat cay ton w mgleWtem z masztu kto zawoa: Hiszpaski widz okrt!Krzyknli wic: Hiszpanom mier!Usysza to kapitan, na pokad spiesznie zbiegZnak krzya szpad skreli i tak zaodze rzek:Ten z was, co wrogi okrt na morza pole dnoZostanie nagrodzony bogactwem niezmierzonymZa on pojmie crk mSpojrzeli na grzywacze i w oczach mieli strach,,Gdy nie chce nikt, ja pjd'' - powiedzia Jan van DeijkW pnocne morze skoczy, popyn poprzez toaskawe bd mi morze i ocal mnie, o BoeSzepta dziurawic galeonu dnoWrd fal Jan znowu pynie, gdzie okrt czeka miaWtem widzi: jego okrt wzi kurs na AmsterdamOszuka go kapitan, miast crki mier mu daZostao tylko morze, Pnocne zimne morzeI ludzkiej zdrady gorzki smak

    Mury

  • On natchniony i mody byIch nie policzyby niktOn dodawa im pieni sipiewa, e blisko ju witwiec tysice palili muZnad gw unosi si dympiewa, e czas by run murOni piewali wraz z nim

    Wyrwij murom zby kratZerwij kajdany, poam batA mury run, run, runI pogrzebi stary wiatWkrtce na pami znali pieI sama melodia bez swNiosa ze sob star treDreszcze na wskro serc i duszpiewali wic, klaskali w rytmJak wystrza poklask ich brzmiaI ciy acuch, zwleka witA on wci piewa i graA zobaczyli ilu ichPoczuli si i czasI z pieni, e ju blisko witSzli ulicami miastZwalali pomniki i rwali brukTen z nami, ten przeciw namKto sam, ten nasz najwikszy wrgA piewak take by sam

    Patrzy na rwny tumw marszMilcza wsuchany w krokw hukA mury rosy, rosy, rosyacuch koysa si u ng

    My cyganie

    My, cyganie, co pdzimy z wiatremMy, cyganie, znamy cay wiatMy, cyganie, wszystkim gramyA piewamy sobie tak:

    Ore, ore, szabadabada amoreHej, amore, szabadabadaO muriaty, orszak riatyHajda trojka na mienia

  • Kiedy tacz, niebo taczy ze mnKiedy gwid, gwide ze mn wiatrZamkn oczy - licie widnKiedy milcz, milczy wiatBdzie prociej, bdzie janiejCa rado damy wamBdzie prociej, bdzie janiejGdy zapiewa kady z was

    Na kolejowym szlakugitara: e, G; D, C, D; e, G; a, D, e

    Tysic osiemset czterdziesty by rokGdy zrozumiaem - czas zrobi ten krokGdy zrozumiaem, czas ruszy si, by przey co na szlakugitara: G; D; e, G; a, D, eFula mi nalej fula lej, fula mi nalej fula lejFula mi nalej fula lej, na kolejowym szlakuW tysic osiemset czterdziestym drugimWiedziaem ju, e cholernie to lubiWiedziaem ju, e pokochaem to twarde ycie na szlakuW tysic osiemset czterdziestym trzecimPoznaem moj dziewczyn, BettyPoznaem jasnowos Betty, poznaem j na szlakuW tysic osiemset czterdziestym czwartymZagraem z ni w otwarte kartyI powiedziaem jej, e tramp samotnie yje na szlakuNiewane, ktry to bdzie rokGdy zechcesz w kocu zrobi ten krokGdy zechcesz twardo po msku y, bo tak si yje na szlaku

    Naprawd nie dzieje si nic

    Czy zdanie okrge wypowieszCzy ksig mdr napiszeszBdziesz zawsze mie w gowieT sam pustk i ciszSowo to zimny powiewNagego wiatru w przestworzeMoe orzewi ci, ale do nikdDoj nie pomoe

    Zwie ci moe cigncy ulicami tumWdka w parku wypita albo zachd socaLecz pamitaj, naprawd nie dzieje si nicI nie stanie si nic a do koca

  • Czy zdanie okrge wypowieszCzy ksig mdr napiszeszBdziesz zawsze mie w gowieT sam pustk i ciszZaufaj tylko warg splotomBekotom niezrozumiaymGestom w prni zawisymNiedoskonaym

    Nie baw si kul ziemsk

    Jakie wymyli sowa dla ciebieGdy nie ma swJakie odnale znaki na niebiePochmurnym juPynie okrcik papieruPyn rowe balonikiWymyli noce koloroweCisz zapisa w pamitnikuCisz zapisa

    Nie baw si synku okrtamiBo nie mrzNie baw si synku onierzamiPolegli juNie baw si wiatem i nadziejMilczenia liNie baw si wicej kul ziemskNadchodz snyNie baw si synku okrtamiPnocny wiatrSpadajcymi planetamiNa suchy piachNie baw si wiatem i nadziejNadchodzi senNie baw si wicej kul ziemskZapomnij dzieJakie wymyli sowa dla ciebieGdy wok mgaJakie odnale znaki na niebieI kto je znaPynie okrcik papieruPyn rowe balonikiWymyli noce koloroweCisz zapisa w pamitnikuCisz zapisa

  • O nieznanych ldachgitara: a7, e7, d7, G6, C7+; d7, e7, a7

    Kapitanie, ld po zawietrznej, dobrze go wida stdOmimy go, bezpieczniej nieznany omija ldKapitanie, moe by przysta zaciszn ld ten nam daDla nas na morzu noc mglista i sztorm i burza i szkwaKapitanie, dziewczt dostatek moe nas czeka drcNasz mioci ten statek, to morze i ta nocKapitanie, tam w kadym barze zabawa, miechy, dinTutaj jest szczcie nasze na morzu wzburzonym tymKapitanie, dugo musimy bka si w noce i dniePki nam starczy siy, a nie spoczniemy na dnieKapitanie, mg si znw okry ten ld daleki i znikDobrze, em go nie odkry ni ja, ni wy, ni niktKurs w morze i naprzd pen, odwrcie od brzegu wzrokNa ldzie chwiejny, niepewny jest marynarz krok

    Ona sobie tego nie yczy

    Ju o nic nie zapytam, nigdy wicejTylko co mam zrobi, kto mi powieeby powstrzyma rceKtre mi si same wyrywaj do niej

    A to j zoci, a to j draniOna sobie tego nie yczyNie chce mych woci, nie chce mych daninOna sobie tego nie yczyA kiedy mwi do niej: pozwlPoszuka pjd wiatru w poluOna sobie, sobie tego nie yczyOna sobie tego nie yczyJu o nic nie zapytam nigdy wicejTylko co mam zrobi, kto mi powieeby powstrzyma rceKtre mi si same wyrywaj do niej

    Opady mgy

    Opady mgy i miasto ze snu si budzi@g = D GGr czmycha ju noc@g = D AKto tam cicho czeka, by kto powrci@g = D G

  • Do gwiazd jest bliej ni krok@g = D A A7Pies si wczy popod murami bezdomny@g = D GNiesie si tsknota czyja@g = D ANa wiata cztery strony@g = D G D A

    A ziemia toczy, toczy swj garb uroczy@g = D GToczy, toczy si los@g = D A (A7)Ty co paczesz aeby mia mg si kto@g = D GJu do, ju do, ju do@g = D AOdpd czarne myli, do ju twoich ez@g = D GNiech to wszystko przepadnie we mgle@g = D ABo nowy dzie wstaje, nowy dzie...@g = D G D AZ czarnego snu ju miasto si wynurzaSoce wschodzi gdzie tamTramwaj na przystanku zakwit jak raUchodz cienie do bramCign swoje wzki-dwukki mleczarzeNad dachami snuj si sny podlotkwPene marze

    Pacyfik

    Hej, znowu zmyo coZnikn w morzu jaki goHej, policz ktry tamJaki znowu zmyo kramKiedy szlimy przez PacyfikWay hay roluj goZwiao nam z pokadu skrzynki......Taki by cholerny sztorm...pene ledzia i sardynki......kosze krabw, beczk sera......kalesony oficera......sie jeowcw, jedn ab......kapitask zwiao bab...

  • ...beczki rumu nam nie zwiao...

    ...p zaogi j trzymao...Hej, znowu zmyo coZnikn w morzu jaki goHej, postawcie wina dzbanOpowiemy dalej wam

    Paacyk Michla

    Paacyk Michla, ytnia, WolaBroni si chopcy od ,,Parasola''Cho na ,,tygrysy'' maj visyTo warszawiaki fajne chopaki s

    Czuwaj wiaro i wytaj suchPr swj mody duch, pracujc za dwchCzuwaj wiaro i wytaj suchPr swj mody duch jak stalKady chopaczek chce by rannySanitariuszki - morowe pannyI gdy ci kula trafi jakPoprosisz pann - da ci buziaka w nosZ tyu za lini dekownikiIntendentura, rne umrzykiGotuj zup, czarn kawI tym sposobem walcz za spraw - hej!Za to dowdztwo jest moroweBo w pierwszej lini nadstawia gowA najmorowszy z przeoonychTo jest nasz ,,Miecio'' w kko golony - hej!Wiara si bije, wiara piewaSzkopy si zoszcz, krew ich zalewaRnych sposobw si imajCo chila ,,szaf'' nam posuwaj - hej!Lecz na nic szafa i granatya kadym razem dostaj batyI co dzie si przyblia chwilae zwyciymy! i do cywila - hej!

    Pejzae Harasymowiczowskiegitara: G, D; C, e; G, D, e, G, D;

    Kiedy staem w przedwicie, a SynajPrawd gosi przez trby wiatrwZasmreczyy si chmur igliwiemBure wierki o gry wsparte

  • I na niebie byem ja jedenPlotc pieni w warkocze bukoweI schodziem na ziemi za kwestPrzez skrzydlc si bram Lackowejgitara: G, c, D; G, C, D; D; C, D, G;I by Beskid, i byy sowaZanurzone po ppki w cerkwi baniachRozoycie zotychSmagajcych si wiatrem do krwiMoje myli biegay komiPo niebieskich mokrych pooninachI modliem si zoywszy donieDo gr, do Madonny BrunatnolicejA gdy serce kroplami tsknotyJo spada na gry sineCzarodziejskim kwiatem paprociRozgwiedzia si Bukowina

    Pie wielorybnikwgitara: a, e; a, e; a, e; d, e, a;

    Nasz ,,Diament'' prawie gotw juW cieninach nie ma kryNa kei pikne panny stojA w oczach byszcz zyKapitan w niebo wlepia wzrokRuszamy lada dziePyniemy tam, gdzie soca blaskNie mci nocy ciegitara: a, e, a; G, a;A ty krzycz ho, hoOdwag w sercu miejWielorybw cielska grone sLecz dostaniemy jeEj panno, po co zyNic nie zatrzyma mnieBo prdzej w wodach kwiat zakwitnieNi wycofam siNo nie pacz, wrc tuNasz los nie taki zyBo da dukatw wr za tranI wielorybie kyNa deku stary wcha wiatrLunet w rku miaNa odziach, co zwisay juZ harpunem kady sta

  • I dmucha tu, i dmucha tamOgromne stado w krgHarpuny, wiosa, liny braI cigaj, brachu cigI dla wieloryba juOstatni to dzieBo miay harpunnik uderza we

    Piosenkagitara: a, G, F, G, a, (c)

    Znw wdrujemy ciepym krajemMalachitow k morzaPtaki powrotne umierajWrd pomaraczy na rozdroachNa fioletowo-szarych kachNiebo rozpina pynno arkadPejza w powieki mikko wsikaZakrzepa sl na nagich wargachA wieczorami w prdach zatokNoc lie morze sodk grzywJak mikkie gruszki dnieje latoWiatrem sparzone jak pokrzywI fontannami perowymiNoc winogrona gwiazd rozdajeZnw wdrujemy ciep ziemiZnw wdrujemy ciepym krajemMalachitow...

    Poegnanie Liverpoolugitara: G, C, G; G, a, a, D7; G, C, G; G, D, G;

    egnaj nam, dostojny stary porcieRzeko Mersey, egnaj namZacignem si na rejs do KaliforniiByem tam ju nie jeden razgitara: D, C, G; G, e, a, D7; G, G7, C, G; G, D, G;A wic egnaj ju, kochana maZa chwil wypyniemy w dugi rejsIle miesicy ci nie bd widzia, nie wiem samLecz pamita zawsze bd ciZacignem si na herbaciany kliperDobry statek, cho saw ma zA e kapitanem jest tam stary BurgessPywajcym piekem wszyscy go zwZ kapitanem tym pyn ju nie pierwszy raz

  • Znamy si od wielu, wielu latJeli dobrym eglarzem, rad sobie daszJeli nie - to cholernie wpadegnaj nam, dostojny stary porcieRzeko Mersey, egnaj namWypywamy ju na rejs do KaliforniiGdy powrcimy, opowiemy wam

    Przechyygitara: e, D, e;; a, H7, e;;

    Pierwszy raz przy penym takielunkuBior ster i trzymam kurs na wiatrI jest jak przy pierwszym pocaunkuW ustach sl, gorcej wody smakgitara: e, a, H7, e;;;O ho, ho, przechyy i przechyyO ho, ho, za fal fala mknieO ho, ho, trzymajcie si dziewczynyAle wiatr, semka chyba dmieZwrot przez sztag! - o'key zaraz zrobiSysz jak kapitan cicho klnieGubi wiatr i zamiast w niego dziobemTo on mnie od tyu, kumple w miechHej, ty tam, za burt wychylonyTu naprawd si nie ma z czego miaCicho sied i lepiej pro NeptunaAby co nie spado ci na karkKrople mgy w tczowym kropel pyleTaczy jacht, po deskach spywa dzieJutro znw wypyn, bo odkryemMorze, noc, eglarsk star pie

    Ptaki ptakom

    Wybiegani, wysuchani, wybawieniSidcie w koo do ogniska mego stpChc powiedzie wam o tamtej zej jesieniZ ktrej przyszed ten harcerski leny grbMyli mieli rozczochrane tak jak dzisiajI mundury te dzisiejsze mieli teLecz stanli w pogotowiu gdy pad wystrzaI bronili tej najwyszej z wszystkich wie

    Harcerze, ktrym sowa na ustach zamierayHarcerki, ktrym umiech zabra wojny czas

  • Jak ptaki po przestworzach lasu szybowayBy upa jak puszczony bez pamici gazMogli odej, mogli uciec w swoje jutroNikt by sowa wypowiedzie nie by miaLecz zostali, chocia byo im tak trudnoGdy za strzaem pada cigle drugi strzaTo dla Polski tak czuwali dniem i nocPolski sztandar osaniali piersi swI odeszli, kiedy wzito ich przemocAby w ziemi wtopi ca dusz swNiech im pokon odda nasze pokolenieTym, co umrze tam musieli mimo snwI gdy przyjd, by podepta wam marzeniaPolski sztandar osonimy piersi sw

    Rami pr

    Na cianie masz kolekcje swoich barwnych wspomnieSuszony kwiat, naszyjnik, wiersz i li.Ju tyle lat przypinasz szpilk na tej somieTo wsystko co cenniejsze jest ni skarb.Porodku sam genera Robert Baden-PowellRzezbiony w drewnie lilijki smuky ksztat.Jest krzya znak, i srebrny orze jest w koronieA zaraz obok harcerskich dziesie prawRamie pr, sabo krusz, i nie zawied w potrzebiePodaj sw pomocn do tym co licz na ciebieZmieniaj wiat, zawsze bd sprawiedliwy i odwanymiao zwalczaj wszelkie zoNiech twym bratem bdzie kady.I le w przestworza, leI wie przykadem, wieI nies ze sob piee by harcerzem chcesz *2A gdy ci spyta ktos, skd ten krzy na twej piersiZ dum odpowiedz mu: taki maj najdzielniejsiBo cho mao mam lat, w swym harcerskim mundurzeBogu ludziom i ojczynie na ich wieczn chwa suI le...

    Re z Dublina

    Gdzie w Irlandii, tysice mil stdStoi domek wrd zielonych wzgrzZimne morze wyrzuca na ldBukiet irlandzkich czerwonych r

  • Kiedy skoczy si wreszcie ten rejsKiedy ujrzysz rodzinny swj domCzy rozpozna ci twj stary piesI czy ona jest wierna ci wciOd Fordecku na wantach wiatr graGra melodi z rodzinnych twych stronZdrajca smutek do serca si wkradBije w strun tsknoty jak dzwonCzasem patrzysz na morze, gdy sztormRzuca statkiem od nieba do dnaWtedy widzisz, jak szalona toBukiet r niesie z prdem pod wiatrCzy do ng bdzie asi si piesCzy zowrogo zabynie mu zbKiedy skoczy si wreszcie ten rejsKiedy ujrzysz rodzinny swj dom

    Rzeka

    Wsuchany w tw cich melodiWyszedem na brzeg pierwszy razWiedziaem ju wtedy, e kocham ci, rzekoe odtd pjd z tob

    O dobra rzeko, o mdra wodoWiedziaa, gdzie stopy znuone prowadziGdy si ju byo brakWiee miast, uny wiateIch oczy zszarzae nierazegnay mnie pustk, egnay milczeniemGdym sta si twoim nurtemPo dzi dzie z tob rzekoGdzie pocz, gdzie kres da ci Bg?Ach, ycia mi braknie, by szlak twj przemierzyBy pozna tw melodi

    Sen Katarzyny

    Na smyczy trzymam filozofw EuropyPodparam armi marmurowe Piotra stopyMam psy, sokoy, konie, kocham w szalenieA wok same zajce i jeleniePaace stawiam, gowy cinamKiedy mi przyjdzie na to chMam biografw, portrecistwI jeszcze jedno pragn mie

  • Stj, Katarzyno, koron carwSen, taki jak ten, moe ci z gowy zdjKobiet jestem ponad miar swoich czaswNie bawi mnie umizgi bladych lowelaswIch mikki dotyk budzi we mnie obrzydzenieJu wol owi zajce i jelenieZe wstydu potem ten i wRzek o mnie ,,niewyyta niemra''I pod batogiem nago biegPo niegu dookoa KremlaKochanka trzeba mi takiego jak imperiumCo by mnie bra, tak jak ja daj ca peniCo by i wadcy, i poddaca by wcieleniemI mi zastpi zajce i jelenieCo by zrozumia tak jak jaTen gupi dwr rozdanych rlI pord pochylonych gwDawa mi rozkosz albo bl

    Gdyby si kiedy kochanek taki znalazWiem, sama wiem ... kazaabym go ci

    Spotkanie

    Z k jasnych wbiega tu, prosto do mojego snuGdzie ronie tyle traw eby mogy ukry nasDziewczyna rumiankowa, wrd biaych kwiatw taczyO mnie mao sobie dba, nie wie jeszcze, e to ja

    Ile jabek na jaboni, tyle lat ci bd goniW mysiej dziurze czy na chmurze, nie ukryjesz si na duejWszdzie znajd ciZ chmur biaych zesza tu, gdzie sosnowy czeka brCzy ronie taki las w ktrym nikt nie znajdzie nasHerbaty zaparzone, nad kubkiem twoje oczyCo nie widz jeszcze mnie i nie wiedz, e to my

    Stokrotka

    Gdzie strumyk pynie z wolna,Rozsiewa zioa maj,Stokrotka rosa polna,A nad ni szumia gaj.Stokrotka rosa polnaA nad ni szumia gaj."W tym gaju tak ponuro,

  • e a przeraa mnie,Ptaszta za wysoko,A mnie samotnej le"Wtem harcerz j spotyka:"Stokrotko witam ci,Twj urok mnie zachwyca,Czy chcesz by ma czy nie?"Stokrotka si zgodziaI poszli w ciemny lasA harcerz taki gapae a w pokrzywy wlaz.A ona,ona,onaC biedna zrobi maNad gap pochylonaI mieje si ha, ha...

    Sze bota stp

    Uderz w bben ju, bo nadszed czasWrzucie mnie do wody na wieczn wacht tam

    Gdzie sze bota stp, sze bota stpI dziewi sni wody i sze bota stpNa wachcie wicej ju nie ujrzycie chyba mnieSkoczyem ziemsk podr, do Ailow dotr wnetAilow daleko std, przed wami setki milA mnie pozostao do ldu kilka chwilcignijcie flag w d, uszyjcie worek miDwie kule u nogi, ostatni cieg bez krwi

    Szczors

    Cign oddzia z daleka, szed brzegami rzekPod czerwonym sztandarem sam dowdca szedGowa jego w bandaach pynie rzek wpawKrwawe lady zostawia wrd wilgotnych trawSkd wy chopcy jestecie, kto dowodzi wamKto pod waszym sztandarem ranny naprzd gnaMy o wolno walczymy, chopski na nas strjPartyzanckie oddziay Szczors prowadzi w bjy on w godzie i chodzie, z naszych wyszed strzechRazem z nami wojowa i przelewa krewMymy wroga pobili, przegonili preczWolno drosza nad ycie, wolno wita rzecz

  • miechgitara: G, a, C, G; C, G, a, H7, e

    Bardzo miesznie jest umiera, kiedy y by chciaNosi miano Oliviera, kiedy jeste BrownJak zabawnie chcie i nie mc lub nie chcie i mwDzi Romulus, jutro Remus, jutro trup, dzi wdzChciaby lecie za widnokrg, miasto ci si niCzemu y chcesz Pinokio w korowodzie zych dniBardzo miesznie wstawa rano, kiedy spa by chciaI z twarzyczk zapakan wychodzi na rautJak zabawnie myle o czym, kiedy braknie swProsto z peni w sen wyskoczysz w rozemiany nwChciaby soca, musisz mokn, mylc: w to mi grajNie umieraj Pinokio, jeszcze jedn noc trwaj

    witokrzyski harcerz

    Wanie tu, na tej ziemi, mody harcerz meldowaSw gotowo - umiera za PolskTak jak ty niesiesz plecak, on nis w rku karabinW sercu rado, nadziej i troskMoe tu, w Nowej Supi, w Daleszycach-BielicachBrzozowymi krzyami znaczonySw dziewczyn poegna, nic nie wiedzc, e tylkoKilka dni ycia mu przeznaczone

    Naszej ziemi piewamy, ziemi pokon oddamyTaki prosty, serdeczny, harcerskiNiechaj echo poniesie t ballad rajdowW nowe jutro i przyszo nowNa pomniku wyryto, e szesnacie mia wiosene by dzielny, odwany, radosnyKiedy pada - pakaa caa puszcza jodowaNie doczeka czekanej tak wiosnyI cho on nie doczeka, to nie zgin tak sobiePrzetar szlak, ktrym ty dzi wdrujeszI gdy tak przy ognisku piewasz sobie balladTak jak on w sercu Ojczyzn czujesz

    Tam gdzie byem

    Tam, gdzie byem - zielone any niosy zapach skoszonej trawyPonad k mgliste tumany wit przyniosy zawy

  • Po polach, bezdroach, polami i szosWdrowa przed siebie, gdzie oczy poniosTam, gdzie byem - wiatraki stare pust doni wstrzymay ziemiI jak dawniej cienie ich szare w trawach cicho drzemiTam, gdzie byem - powrc znowu poln drog wrd smukych trawA przed socem znw mnie ukryje cie przydronej wierzby

    Tolerancjagitara: D, A;; D, A; D, A, D, A, D;

    Dlaczego nie mwimy o tym co nas boli otwarcieBudowa ciany wok siebie - marna sztukaWraliwe sowo, czuy dotyk wystarczaCzasami tylko tego pragn, tego szukamgitara: A, D, G, A; D, G, A; D, G, A;Na miy Bg, ycie nie tylko po to jest, by braycie nie po to by bezczynnie trwaI aby y, siebie samego trzeba daProblemy twoje, moje, nasze, politykaA przecie kady wos jak nasze lata policzonyKto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieNiech rzuciDaleko raj, gdy na czowieka si zamykam

    Ukraina

    Tam u rde sinej wody siada na ko uan modyCzule egna si z dziewczyn jeszcze czulej z Ukrain

    Hej, hej, hej sokoy, omijajcie gry, lasy, pola, doyDzwo, dzwo, dzwo dzwoneczku, mj stepowy skowroneczku...Mj stepowy, dzwo, ach dzwoOna jedna tam zostaa, przepireczka moja maaA ja tutaj w obcej ziemi dniem i noc tskn do niejWina, wina, wina, dajcie, a jak umr, to mnie pochowajcieNa zielonej Ukrainie, przy kochanej mej dziewczynie @tytu = W samo poudnie

    Opowiem wszystko tak jak byo,Mia stu przyjaci powiem wam.I mia dziewczyn bardzo mi,I co mia z tego? I co mia z tego?Gdy przysza bieda zosta sam.Wio koniu, wio koniuPd przed siebieWio koniu, wio koniuWstyd powiedzie.

  • Tylu przyjaciCzowiek ma,Lecz w biedzie, w biedzieZawsze sam.I przysza banda szli czered,Pukawki brzmiay z dachw, bram.I cho mia szeryfPrzyjaci szczerychGdy przysza bieda zosta samWio koniu...I mymy starzy te tam byli,Widzielimy ten cay kramLecz emy koltw nie dobyli,I co tu gada, skd ta balladae czowiek w biedzie zawsze samWio koniu...Opowiedziaem tak jak byo,Ja take wtedy byem tamLecz, czy i wam si nie zdarzyo,e wasz przyjaciel, e wasz przyjacielGdy przysza bieda zosta samWio koniu...

    W stepie szerokim

    W stepie szerokim, ktrego okiemNawet sokolim nie zmierzyszSta, unie gow, wsuchaj si w sowaPieni o Maym RycerzuCho may ciaem, rbacz wspaniayWyrs nad pierwsze szermierzeI wieki cae bd piewayPieni o Maym RycerzuTy, ktry w boju, i ty, co w znojuI ty, co liczysz i mierzyszSta, unie gow, wsuchaj si w sowaPieni o Maym Rycerzu

    Wdrowcy bkitnych odzi

    Wzburzonym falom jestemy radziGdy ra wiatrw w dal nas prowadziCo tam rozka, czyje wzdychanieycie to jedno, ycie to jedno wielkie rozstanieChodny ocean wielkiej tsknotyMae porywy, wysokie wzloty

  • Zameczki z piasku, kruche cudekaTo jest z podry, to jest z podry piosenka

    Powiedz, kto pomoe w pywajcym smutku morzePowiedz, kto dogodzi stu sternikom bdnych odziPowiedz, czy popyniesz po nadziej w morze sinePowiedz, czy popynieszWypoczywamy pod agla cieniemGdy wieje w agle wiatr i zapomnienieBez wdrowania to obietnica rzucana w gbieRzucana w gbie niczym kotwicaJu wyobrani nasz porywa myle przed nami gdzie AtlantydaSterem do nieba, dnem do gry, gwiazd w bezdroaGwiazd w bezdroach, a kilem w chmury

    Whisky

    Mwi o mnie w miecie: co z niego za typWci chodzi pijany, pewno nie wie co to wstydBrudny niedomytek, w stajni cigle piCzego szuka w naszym miecieId do diaba mwi ludzieLudzie peni cntChciaem kiedy zmdrze, po ich stronie bySpa w czystej pocieli, wiee mleko rano piJa naprawd chciaem zmdrze, po ich stronie byPomylaem wic o onieAby sta si jednym z nichSta si jednym z nichMiaem na oku hacjend, wspaniaa mwi wamLecz nie chciaa w niej zamieszka adna z piknych damWszystkie miay si woajc, woajc za mn wciBardzo adny frak masz Billy,Ale kiepski byby z ciebieKiepski byby mWhisky, moja ono, jednak ty najlepsz z damJu mnie nie opucisz, nie, nie bde samMwi: Whisky to nie wszystko, mona bez niej yLecz nie wiedz o tym ludziee najgorzej w yciu toTo samotnym by

    Wiosenne malowanie

  • Na wistku kartki biaej napisz jaki wierszMoe piosenk z niego zrobiMelodii jej poszukam w szumie zielonych drzewA potem j zapiewam tobie

    Takie wiosenne malowanieDobieram sowa, bo treci wci brakTakie wiosenne malowanieCho nieraz tak mao barwny jest nasz wiatPrzed ogniem, gdy zasid, usysz iskier miechZobacz ich szalony taniecI ziemia si zakrci, gdy brzegiem wody biecBd, gdy ranne soce wstanieA noc, kiedy gwiazdy Wz wielki stworz miGdy ksiyc w chmurach znowu bynieTo tak, jak on na niebie, mnie w gowie pomys tkwiAby si wybra znw do ciebie

    Wrzosowiskogitara: e, H7; G, D; C, G; a, H7; C, G; H7;

    Zrozum to co powiemSprbuj to zrozumie dobrzeJak yczenia najlepsze, te urodzinoweAlbo noworoczne, jeszcze lepsze moeO pnocy, gdy skadaneDrcym gosem niekamanegitara: C, G; a, H7; C, G; a, D7;Z nim bdziesz szczliwszaDuo szczliwsza bdziesz z nimJa c, wczga, niespokojny duchZe mn mona tylko pj na wrzosowiskoI zapomnie wszystkoNie myl, e nie kochamLub e tylko trochJak ci kocham, nie powiemNo bo nie wypowiemTak ogromnie bardzo, jeszcze wicej moeI dlatego wanie egnajZrozum dobrze, egnajgitara: C, G, a, G; a, G, a; C, e;Jaka epoka, jaki wiek, jaki rokJaki miesic, jaki dzieI jaka godzina koczy si, a jaka zaczyna

    Zbroja

  • Dae mi Panie zbroj, dawny ku patnerz jW wielu pogita bojach, w wielu ochrzczona krwiW wykutej dla giganta potykam si co krokBo jak sumienia szanta uciska lewy bok

    Lecz cho zagin chem i mieczDla ciaa adna w niej ostojaTo przecie w kocu wana rzeczZbrojaMagicznych na niej rytw dzi nie odczyta niktAle wykuta z mitw i wieczna jest jak mitDo ciaa mi przywara nie daje y i spaA tum si cieszy z kara co chce giganta gra

    Lecz cho zagin chem i mieczDla ciaa adna w niej ostojaBo przecie w kocu wana rzeczZbrojaA taka w niej powaga dawno zaschnitej krwie czuj jak wymaga i kae rosn miBy moe nadaremnie lecz stan w niej za stuZdejmij j Panie ze mnie jeli umr podczas snu

    Bo cho zagin chem i mieczDla ciaa adna w niej ostojaTo w kocu ycia warta rzeczZbrojaWrzasnli haso wojna, zbudzili hufce hordZgwacona noc spokojna oglda pierwszy mordGorej wiee rany, habiona ponie twarzLecz nam do obrony dany pamici pancerz nasz

    Cho, cho za ciosem pada ciosI wrg posiki le w konwojachNas przed upadkiem chroni wciZbrojaWywlekli puda z blachy, natkali kul do lufI strasz sami w strachu, strzelaj do cia i swZabrocie y wystrzaem, niech zatryumfuje gwatNad kadym wzejdzie ciaem pamici ywej ksztat

    Cho soce skry bojowy gazI odak pawi si w rozbojachWci przed upadkiem chroni nasZbrojaWytresowali winie, kupili sobie psy

  • I w pustych sw wityni stawiaj otarz krwiZawodzi przed bawanem plepy kapan-garzI kadym nowym zdaniem hartuje pancerz nasz

    Cho krwi zachysn si nasz czasCho myli ton w paranojachJak zawsze chroni bdzie nasZbroja

    Zielony Las

    Zielony las dookoa, woda cicho spywa z grA ty cigle maszerujesz, cigle w drodze jeste swejWic odpocznij w cieniu drzewa, dookoa siebie spjrzWe gitar sw do rki i zapiewaj Mu bez nut

    Sercem zapiewaj Panu, spjrz wiat cay Mu piewaZapiewaj Panu On ci, On ci, On ci sysze chceWdrujesz z Nim po wiecie, wielk rado z tego maszTak we dwoje z twoim Panem, mgby i do nieba bramZatem miao ruszaj w drog, co tam burza, co tam wiatrNawet deszcz przestanie pada, kiedy ty Mu zaczniesz gra.

    Zielony mundurgitara: G, e, C, D;

    Dawno min czas dziecicych zabawZ krtkich spodni ju wyrs kady z nasChciaby jeszcze komu zrobi jaki kawaLecz co ci podpowie: ile ty masz lat?Znw pewnie wysuchasz zbyt dugie kazanieO zdrowiu, o ksikach pomyle ju czasO piciu, paleniu i zym zachowaniuPosuchasz, pomylisz i westchniesz achgitara: G, e; C; D;Ach, jak chciabym znwZielony mundur mieI plecak swjBye jeszcze zuchem, gdy dostae mundurTroch pniej plecak, min czasu szmatPatrzysz w kcie szafy, c to: ale hecaTo twj stary mundur, obraz tamtych latGdy szede przed siebie ze swoim plecakiemTw drog wyznacza kolorowy wiatZ przygod, z piosenk i z czapk na bakierOdkrywae cigle jaki nowy wiat

  • Nie ma na co czeka, nie ma co rozpaczaPo co duej zwleka, jaki problem maszTy wci jeste mody, to wiat si postarzaZrozumiesz to szybko, gdy zatrzymasz czasI pjdziesz przed siebie ze swoim plecakiemTw drog wyznaczy kolorowy wiatZ przygod, z piosenk i z czapk na bakierBdziesz wci odkrywa jaki nowy wiat

    Wic zielony mundur wNa rami plecak swjI znw przed siebie rusz

    eglarska pie

    eglarze wszystkich wiata stronDzi dla was piewa chcNiech zabrzmi pie, eglarska pieCzy to w dzie, czy w noc, czy to west, czy eastZnajomym rytmem codziennych prac, gdy w agle dmucha wiatrPrzed laty stu aglowiec by potg morskich drgTam brzmiaa pie...Blunili chopcy na swj los i morza mieli doLecz brzmiaa pie...Dzi w strofach starych szant aglowcw przetrwa wiatLecz wci brzmi pie...Wic gdy wyruszysz bracie w rejs zapiewaj z caych siNiech zabrzmi pie...