Głos sląski - sbc.org.pl fileI *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111....

4
I *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111. Głos sląski Codzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego. i 8 bezpłatnymi dodatkami tygodniowo. PRZEDPŁATA aa poczcie, u agentów i kolpoterów 1,50 mu, z odnoszeniem do domu 1,92 m. P0T Bedakcya, Admlnistracya i Drukarnia *T6| znajdują się w Gliwicach przy ulicy Nowowiejskiej (Neudorferstrasse) w podwórzu na parterze. »Glos Śląski« zapisany jest na poczcie: Zeitungspreisliste t. poln. 47a. OGŁOSZENIA 20 fen. od 1 łamowego wiersza pe- titowego. Przy większych I częst- szych ogłoszeniach odpow- rabat r Rodzice! Uczcie dzieci wasze czytać i pisać po polsku! Zebrania Związku wzajemnej pomocy. W niedzielę odbyły elę dwa zebrania Związku wzajemnej pomocy, jedno w Nowej *ii pod Wirkiem, drogie w Se arie jn, które toiały na celo pouczenie górników co do no Jego porządku roboczego na kopalniach i wy- borów mętów zaufania do wydziałów robotni- °*yoh. Zebranie w Nowejwml na mali p. Gattman- zagaił pozdrowieniem kaloliokiem członek 8arządu Związku p. Wieczorek i objaśni# *2y obecnych o celu zebrania, udzielił głosu Następnemu mówcy, który obszernie objaśniał Obranym przepisy nowego porządku robocze- go. Po nim p. Wieczorek dał naukę, kto ma Pławo wybierać do wydziału robotniczego, kto dole być obranym i jakie obowiązki ma wy- dział robotniczy. Następnie zabrał głos p. Różanówioz, ładaktor »Głosu Śląskiego« z Gliwic, Nawię* *QJąc do nowego porządku roboczego na ko Palniacb, który wyrządza nową wielką krzyw górnikom i robotnikom kopalnianym, tło Otoczył w dłutszem przemówieniu znaczenie i Potrzebę organizacyl. Robotnicy nie mogą oglądać się na nikogo, ażeby im przyszedł z Pomocą, lecz sami muszą sobie pomódz, wal °*yć o lepszy byt i prawa swoje. W tym celu Powinni złączyć siły swoje dziś jeszcze roz Młaelone, w jedno potężne ogniwo, a tern Jgöiwem jest organizaoya. Dotychczas robo biicy nasi na Śląsku mało dbają o organiza- powinni brać sobie przykład z robotni *dw angielskich, belgijskich i innych, którzy dmięki silnej organizacyl przedstawiają potęgę, * którą liczyć się musi kapitał, prace dawcy. U alej tłomaczył p. Rożanowioz, że robotnicy Polscy należeć tylko mogą do organizacyl poi *klej i wzywał zebranych, ażeby jak jeden wstąpili do Związku wzajemnej pomocy * Bytomia. Potem przemawiał p. Dombek, redaktor ^Katolika«, przedstawił zebranym biedę i robotnika, którą tylko robotnicy wspólne- [Ji siłami zwalczyć mogą. Robotnicy powinni *sć za przykładem pracodawców, którzy przez °łganizacyę doszli do takiej siły, że robią z Robotnikami co chcą, l organizować się w Związku bytomskim. w Na tern zamknął p. Wieczorek zebranie* Wywody mówców nie pozostały bez skutku, |dyż zaraz na miejsca zapisywali się robotni- cy do Związku b? tomskiego; oby i reszta po- l8»a za ich przykładem. v Zebranie w Szarlejn zagaił poseł p. ^ ł ó 1 i k, który też dał zgromadzonym wyczer Pającą naukę co do praw robotniczych. Poseł P-Wojciech Korfanty na przykładzie pra- codawców udowadniał zebranym konieczność Tyranizowania się. Mówił o opłakanych sto ■hukach, w jakich żyją górnicy i robotnicy, o konieczności rozszerzenia praw robotników, naturalnie także tylko uzyskać mogą ro Rojnicy przez organizacyę. P. poseł Korfanty charakteryzował następnie istniejące organi- ąoye robotnicze, jak socyalistyozne, wolno JJJSIne i centrowe, a w końcu wykazał, że poi- robotnik powinien należeć tylko do swój* *iej organizacyl i wzywał zgromadzonych, ą*eby wstępowali do Zalążku bytomskiego. l Po przemówieniu p. Piechy i Zaborza, Jióry wyświetlał stosunki robotnicze na pod- lewie własnego doświadczenia i wzywał ro- dników do wstrzemięźliwości, uchwalili ze- brani na wniosek p. Korfantego rezolucję pro testującą przeciwko polityce rządu w sprawie drożyzny mięsa i żądająoą otwarcia granicy dla liczniejszego dowozu nierogacizny. Potem p. Królik zebranie zamknął, zebrani wnieśli okrzyk na cześć posłów. Oba zebrania odbyły się w najlepszym porządku przy bardzo licznym udziale górni* ków I robotników. Niepewność położenia w Królestwie. Jakie jest rzeczywiste położenie w obecnej chwili w Królestwie Poliktem, trudno spraw- dzić. Od kilku dni nie odbieramy gazet z Warszawy. Co się stelo, nie wiadomo. A to dziś rzecz wielkiej wagi, bo dziś, gdy w War szawie cenzura zniesiona, tylko z warszaw skioh gazet możemy się prawdy dowiedzieć i nabrać jakiegoś poglądu na tamtejsze stosun- ki. Jest to tern potrzebniejsze, że gazety ha katystyozne 1 żydowskie w Niemczech, o ozem jut wczorsj pisaliśmy w »Głosie«, stale ogła- szają w ostatnich dniach, że w Królestwie za- nosi się na rewolucję. Z drugiej strony stale utrzymuje się wieść, że Królestwo otrzyma autonomię czyli samo- rząd. Dziś rano we wtorek doszły nas naraz i Warszawy cztery numery »Gazety Polskiej«. W numerze z piątka zamieszcza »Gazeta Pol- ska« taki telegram: Samorząd Polski. Petersburg, 9-go listopada. Z wyższych sfer komunikują, że w naj- bliższej przyszłości nastąpi nadanie Pol- sce autonomii, równej finlandzkiej. W najświeższym numerze z soboty z dnia 11 b. m, znajdujemy pod rubryką »Ostatnie telegramy« bardzo tłustemi czcionkami wydra kowany następujący telegram: Namiestnictwo 1 autonomia w Króle- stwie Polskiemu. Petersburg, 11 listopada. Gaze- ty potwierdzają pogłoski o autonomii Królestwa Polskiego. Zaprowadza się Namiestnictwo i Sejm. Pierwszym namiestnikiem będzie poseł rosyjski w Londynie, hr. Ben- kendorf. Tak daleko petersburski telegram »Gazety Polskiej«. Ambasador rosyjski hr. Benkendorf miał powierzone przez rząd rosyjski ważne zada nie, aby doprowadzić do skutku przymierze między Anglią a Rosyą, o które starała się głównie Anglia, ażeby za pomocą tego przy mierzą zmniejszyć polityczny wpływ Niemlee na stosunki Europy. W tych dniach nawet minister angielski Balfour nazwał Rosyę pa blioznie przyjaciółką Anglii. Dalej znajdujemy w tymże numerze »Ga- zety Polskiej« następującą wiadomość: Deputacya u jenerał gubernato- ra. Wczoraj w piątek dnia 10 b. m. wleozo rem przybyli na zamek 1 zażądali (Jak oni teraz piszą! Dotąd wyraz »żądać« nie był znany w słowniku prasy warszawskiej. Red.) widzenia się z jenerał gubernatorem panowie hr. Władysław Tyszkiewicz, redaktor Li- bicki i Edward Jantsen, jeden z wielkich przemysłowców Warszawy, gorliwy działacz narodowy. OSwiadozyli, że przychodzą nie jako wy- siani delegaci, ale jako obywatele, aby jenerał- gnbernatcrowi przedstawić, le jedynie przy- znanie Królestwu Polskiemu szerokiej autono- mii (samorządu) politycznej wyprowadzi kraj z zamętu. Proszono go, żeby się o to postarał w Petersburgu. Jenerał gubernator S k a 11 o n odpowie- dział, ie nie jest rządzącym, tylko wyko- nawczym urzędnikiem, zatem nlo zrobić nie może, choćby te żądania uznawał za słuszne. Jenerał-gubernator oświadczył, Że nie jest wstecznikiem, że bardzo by pragnął dobra 1 pomyślności kraju i uczynił już stóeow- ne przedstawienie, wysławszy swego po- wiernika (p. Jaczewskiego, dyrektora kancela- ryi. Przyp. Red. »Gaz. Pol.«) który ma szczegółowo poinformować hr. Wlttego o na- stroju i położeniu kraju, oraz otrzymać od niego stósowne wskazówki. Gdy mu wyrażono obawę, ie jeżeli zamęt w Królestwie potrwa dłużej, to mole się łatwo przeobrazić w żywiołowy rueh masowy, odpo- wiedział jenerał-gubernator Skałłon: Hr. Witte jest za rozumnym mężem stano, aby nie zdawał sobie z tego sprawy. Tak pisze »Gazeta Polska« w numerze so- botnim. Późniejsze numery gazety nas do tej pory nie doszły, nie mamy więc wiadomości z pierwszego źródła, jak obecnie w Króle- stwie Polakiem sprawy się mają. Najświeższe gazety galicyjskie, a także I »Dziennik Poznański«, przynoszą wiadomość wprost nie do wiary, mianowicie, że »hr. Wit- te oświadczył deputaoyi polskiej w Petersburgu, że Królestwo reform nie otrzyma, dopóki w kraju nie za- panuje zupełny spokój; rząd bo- wiem z przymusu ustępstw czynić nie będzie«. Krakowska »Nowa Reforma« donosi dziś co następuje: Zniesienie konstytucji w Królestwie Dolskiem. Wprost przerażającą wiadomość otrzymali- śmy dzisiaj po pol.|Witte wstrzymał wszy- stkie wolnościowe postanowienia dla ca- łego Królestwa Polskiego, wynikające z osta- tniego ukazu carskiego, a w ich miejsce o- gtosil stan wojenny dla całego kraje. Z komunikatu urzędowego, który zamieś- czarny poniżej, wynika przedewszystklem, że Wüte fałszywie, a raczej tende noyjnie po- informowany został o stosunkach w Króle- stwie Polskim. Stronnictwa polskie żądają wprawdzie autonomii Królestwa Polskiego, ale nie wynika stąd, aby te usiłowania były - wnoznaczne z oderwaniem się Królestwa od Rosyi. Przecież Gallcya ma autonomię, a pomimo tego nie przestsła należeć do Austryi. Z manifestacyi narodowych równie fałszywe Wittem u podsunięto wnioski. Jeżeli ukaz car- ski przyznał ludności polskiej prawo do roz- woju narodowego, to nikogo, a już najmniej prezydenta pierwszego konstytucyjnego mini- sterstwa w Rosyi, nie powinno dziwić, le Po- lacy zrobili z praw Im przyznanych użytek. Czyżby inny, kulturny naród, w tern poło- żeniu, co Polacy w Królestwie, postąpił ina- czej ? Królestwo pada ofiarą intrygi 1 zlej woli, których źródła nietrudno się domyśleć. Od czegóż byliby nasi kochani sąsledzl z zacho-

Transcript of Głos sląski - sbc.org.pl fileI *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111....

Page 1: Głos sląski - sbc.org.pl fileI *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111. Głos sląski Codzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego. i 8 bezpłatnymi

I

*r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111.

Głos sląskiCodzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego.

i 8 bezpłatnymi dodatkami tygodniowo.

PRZEDPŁATA aa poczcie, u agentów i kolpoterów

1,50 mu,z odnoszeniem do domu 1,92 m.

P0T Bedakcya, Admlnistracya i Drukarnia *T6|znajdują się w Gliwicach przy ulicy Nowowiejskiej (Neudorferstrasse)

w podwórzu na parterze.»Glos Śląski« zapisany jest na poczcie: Zeitungspreisliste t. poln. 47a.

OGŁOSZENIA 20 fen. od 1 łamowego wiersza pe­titowego. Przy większych I częst­szych ogłoszeniach odpow- rabat

r Rodzice! Uczcie dzieci wasze czytać i pisać po polsku!

Zebrania Związku wzajemnej pomocy.W niedzielę odbyły elę dwa zebrania

Związku wzajemnej pomocy, jedno w Nowej *ii pod Wirkiem, drogie w Se arie jn, które toiały na celo pouczenie górników co do no Jego porządku roboczego na kopalniach i wy­borów mętów zaufania do wydziałów robotni- °*yoh.

Zebranie w Nowejwml na mali p. Gattman-zagaił pozdrowieniem kaloliokiem członek

8arządu Związku p. Wieczorek i objaśni# *2y obecnych o celu zebrania, udzielił głosu Następnemu mówcy, który obszernie objaśniał Obranym przepisy nowego porządku robocze­go. Po nim p. Wieczorek dał naukę, kto ma Pławo wybierać do wydziału robotniczego, kto dole być obranym i jakie obowiązki ma wy­dział robotniczy.

Następnie zabrał głos p. Różanówioz, ładaktor »Głosu Śląskiego« z Gliwic, Nawię* *QJąc do nowego porządku roboczego na ko Palniacb, który wyrządza nową wielką krzyw dę górnikom i robotnikom kopalnianym, tło Otoczył w dłutszem przemówieniu znaczenie i Potrzebę organizacyl. Robotnicy nie mogą oglądać się na nikogo, ażeby im przyszedł z Pomocą, lecz sami muszą sobie pomódz, wal °*yć o lepszy byt i prawa swoje. W tym celu Powinni złączyć siły swoje dziś jeszcze roz Młaelone, w jedno potężne ogniwo, a tern Jgöiwem jest organizaoya. Dotychczas robo biicy nasi na Śląsku mało dbają o organiza-

powinni brać sobie przykład z robotni *dw angielskich, belgijskich i innych, którzy dmięki silnej organizacyl przedstawiają potęgę,* którą liczyć się musi kapitał, prace dawcy. U alej tłomaczył p. Rożanowioz, że robotnicy Polscy należeć tylko mogą do organizacyl poi *klej i wzywał zebranych, ażeby jak jeden

wstąpili do Związku wzajemnej pomocy* Bytomia.

Potem przemawiał p. Dombek, redaktor ^Katolika«, przedstawił zebranym biedę i nę

robotnika, którą tylko robotnicy wspólne- [Ji siłami zwalczyć mogą. Robotnicy powinni *sć za przykładem pracodawców, którzy przez °łganizacyę doszli do takiej siły, że robią z Robotnikami co chcą, l organizować się w Związku bytomskim.w Na tern zamknął p. Wieczorek zebranie* Wywody mówców nie pozostały bez skutku, |dyż zaraz na miejsca zapisywali się robotni­cy do Związku b? tomskiego; oby i reszta po- l8»a za ich przykładem.v Zebranie w Szarlejn zagaił poseł p. ^ ł ó 1 i k, który też dał zgromadzonym wyczer Pającą naukę co do praw robotniczych. Poseł P-Wojciech Korfanty na przykładzie pra­codawców udowadniał zebranym konieczność Tyranizowania się. Mówił o opłakanych sto ■hukach, w jakich żyją górnicy i robotnicy,

o konieczności rozszerzenia praw robotników, !° naturalnie także tylko uzyskać mogą ro Rojnicy przez organizacyę. P. poseł Korfanty charakteryzował następnie istniejące organi- ąoye robotnicze, jak socyalistyozne, wolno

JJJSIne i centrowe, a w końcu wykazał, że poi-robotnik powinien należeć tylko do swój*

*iej organizacyl i wzywał zgromadzonych, ą*eby wstępowali do Zalążku bytomskiego. l Po przemówieniu p. Piechy i Zaborza, Jióry wyświetlał stosunki robotnicze na pod­lewie własnego doświadczenia i wzywał ro­dników do wstrzemięźliwości, uchwalili ze­

brani na wniosek p. Korfantego rezolucję pro testującą przeciwko polityce rządu w sprawie drożyzny mięsa i żądająoą otwarcia granicy dla liczniejszego dowozu nierogacizny. Potem p. Królik zebranie zamknął, zebrani wnieśli okrzyk na cześć posłów.

Oba zebrania odbyły się w najlepszym porządku przy bardzo licznym udziale górni* ków I robotników.

Niepewność położenia w Królestwie.Jakie jest rzeczywiste położenie w obecnej

chwili w Królestwie Poliktem, trudno spraw­dzić. Od kilku dni nie odbieramy gazet z Warszawy. Co się stelo, nie wiadomo. A to dziś rzecz wielkiej wagi, bo dziś, gdy w War szawie cenzura zniesiona, tylko z warszaw skioh gazet możemy się prawdy dowiedzieć i nabrać jakiegoś poglądu na tamtejsze stosun­ki. Jest to tern potrzebniejsze, że gazety ha katystyozne 1 żydowskie w Niemczech, o ozem jut wczorsj pisaliśmy w »Głosie«, stale ogła­szają w ostatnich dniach, że w Królestwie za­nosi się na rewolucję.

Z drugiej strony stale utrzymuje się wieść, że Królestwo otrzyma autonomię czyli samo­rząd. Dziś rano we wtorek doszły nas naraz i Warszawy cztery numery »Gazety Polskiej«. W numerze z piątka zamieszcza »Gazeta Pol­ska« taki telegram:

Samorząd Polski.Petersburg, 9-go listopada. Z

wyższych sfer komunikują, że w naj­bliższej przyszłości nastąpi nadanie Pol­sce autonomii, równej finlandzkiej.

W najświeższym numerze z soboty z dnia 11 b. m, znajdujemy pod rubryką »Ostatnie telegramy« bardzo tłustemi czcionkami wydra kowany następujący telegram:Namiestnictwo 1 autonomia w Króle­

stwie Polskiemu.Petersburg, 11 listopada. Gaze­

ty potwierdzają pogłoski o autonomii Królestwa Polskiego. Zaprowadza się Namiestnictwo i Sejm.

Pierwszym namiestnikiem będzie poseł rosyjski w Londynie, hr. Ben­kendorf.

Tak daleko petersburski telegram »Gazety Polskiej«.

Ambasador rosyjski hr. Benkendorf miał powierzone przez rząd rosyjski ważne zada nie, aby doprowadzić do skutku przymierze między Anglią a Rosyą, o które starała się głównie Anglia, ażeby za pomocą tego przy mierzą zmniejszyć polityczny wpływ Niemlee na stosunki Europy. W tych dniach nawet minister angielski Balfour nazwał Rosyę pa blioznie — przyjaciółką Anglii.

Dalej znajdujemy w tymże numerze »Ga­zety Polskiej« następującą wiadomość:

Deputacya u jenerał gubernato­ra. Wczoraj w piątek dnia 10 b. m. wleozo rem przybyli na zamek 1 zażądali (Jak oni teraz piszą! Dotąd wyraz »żądać« nie był znany w słowniku prasy warszawskiej. Red.) widzenia się z jenerał gubernatorem panowie hr. Władysław Tyszkiewicz, redaktor Li­bicki i Edward Jantsen, jeden z wielkich

przemysłowców Warszawy, gorliwy działacz narodowy.

OSwiadozyli, że przychodzą nie jako wy­siani delegaci, ale jako obywatele, aby jenerał- gnbernatcrowi przedstawić, le jedynie przy­znanie Królestwu Polskiemu szerokiej autono­mii (samorządu) politycznej wyprowadzi kraj z zamętu. Proszono go, żeby się o to postarał w Petersburgu.

Jenerał • gubernator S k a 11 o n odpowie­dział, ie nie jest rządzącym, tylko wyko­nawczym urzędnikiem, zatem nlo zrobić nie może, choćby te żądania uznawał za słuszne.

Jenerał-gubernator oświadczył, Że nie jest wstecznikiem, że bardzo by pragnął dobra 1 pomyślności kraju i uczynił już stóeow- ne przedstawienie, wysławszy swego po­wiernika (p. Jaczewskiego, dyrektora kancela- ryi. — Przyp. Red. »Gaz. Pol.«) który ma szczegółowo poinformować hr. Wlttego o na­stroju i położeniu kraju, oraz otrzymać od niego stósowne wskazówki.

Gdy mu wyrażono obawę, ie jeżeli zamęt w Królestwie potrwa dłużej, to mole się łatwo przeobrazić w żywiołowy rueh masowy, odpo­wiedział jenerał-gubernator Skałłon:

Hr. Witte jest za rozumnym mężem stano, aby nie zdawał sobie z tego sprawy.

Tak pisze »Gazeta Polska« w numerze so­botnim. Późniejsze numery gazety nas do tej pory nie doszły, nie mamy więc wiadomości z pierwszego źródła, jak obecnie w Króle­stwie Polakiem sprawy się mają.

Najświeższe gazety galicyjskie, a także I »Dziennik Poznański«, przynoszą wiadomość wprost nie do wiary, mianowicie, że »hr. Wit­te oświadczył deputaoyi polskiej w Petersburgu, że Królestwo reform nie otrzyma, dopóki w kraju nie za­panuje zupełny spokój; rząd bo­wiem z przymusu ustępstw czynić nie będzie«.

Krakowska »Nowa Reforma« donosi dziś co następuje:

Zniesienie konstytucji w Królestwie Dolskiem.

Wprost przerażającą wiadomość otrzymali­śmy dzisiaj po pol.|Witte wstrzymał wszy- stkie wolnościowe postanowienia dla ca­łego Królestwa Polskiego, wynikające z osta­tniego ukazu carskiego, a w ich miejsce o- gtosil stan wojenny dla całego kraje.

Z komunikatu urzędowego, który zamieś- czarny poniżej, wynika przedewszystklem, że Wüte fałszywie, a raczej tende noyjnie po­informowany został o stosunkach w Króle­stwie Polskim. Stronnictwa polskie żądają wprawdzie autonomii Królestwa Polskiego, ale nie wynika stąd, aby te usiłowania były ró­wnoznaczne z oderwaniem się Królestwa od Rosyi. — Przecież Gallcya ma autonomię, a pomimo tego nie przestsła należeć do Austryi. Z manifestacyi narodowych równie fałszywe Wittem u podsunięto wnioski. Jeżeli ukaz car­ski przyznał ludności polskiej prawo do roz­woju narodowego, to nikogo, a już najmniej prezydenta pierwszego konstytucyjnego mini­sterstwa w Rosyi, nie powinno dziwić, le Po­lacy zrobili z praw Im przyznanych użytek. Czyżby inny, kulturny naród, w tern poło­żeniu, co Polacy w Królestwie, postąpił ina­czej ?

Królestwo pada ofiarą intrygi 1 zlej woli, których źródła nietrudno się domyśleć. Od czegóż byliby nasi kochani sąsledzl z zacho-

Page 2: Głos sląski - sbc.org.pl fileI *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111. Głos sląski Codzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego. i 8 bezpłatnymi

du? (t. j. Niemcy — Red.) Nie bez pewnej intenoyi podkreślano tam ostalnlemi czasy wszystkie wypadki, rozgrywające itę w Kró­lestwie 1 wskazywano na ich niebezpieoień-alwo.W w-Ton ukazu Wittego jest widocznie roz­drażniony, nawet prowokujący ludność pol­ską. — Miejmy nadzieję, że ludność ta, przy­zwyczajona zresztą do etanu, który przez lat tyle od wojennego nie wiele się ró­żnił, zajmie wobec lego najnowszego atsku rządu rosyjskiego właściwe dla siebie stano­wisko.

Dalej podaje >N. Ref.« następujące tele­gramy:

Witte o zawieszeniu konstytuoyi.Berlin. Korespondent »Voss. Zeitg.« donosi

z Petersburga: Hr. Witte oświadczył deputa- oyi warszawskich adwokatów: »Stan w oenny w Polsce nie będzie zniesionyrząd nie przysąpi tam do dalszych

reform, dopóki kraj się nie uspokoi«. Witte mówił dalej: »Popierałem autonomię dla Królestwa, lecz tylko autonomię lokalną: Ziemstwa; Rady miejskie — bynajmniej atoii nie autonomię narodowo-polityozną. Jestem usposobiony życzliwie dla Polski, o- świadozam jednakże, że pod presyą Polaków rząd ani krok dalejfsię nie cofnie*.

Rząd przeciw Królestwu, w* Berlin. «Tageblatt« donosi z Petersburga: Rząd wydał rozporządzenie, nakazujące chwy­cić energiczniejszych środków, celem stłu­mienia polskiego ruchu rewolucyj­nego.

Przegląd polityczny.Niemcy w Afryce. Z kolonii niemieckich w

Afryce wschodniej nadeszła wiadomość, że w okolicy Kilosia kilki tysięcy powstańców napa­dło osadę niemiecką I spalili około 600 chat murzynów, którzy Niemcom pozostali wierni.

Wiadomości bliskie i dalsze,Kalendarz. Diii w czwartek Otomara.

Jetre w piątek Grzegorza. Wschód ałotiea e gedz. 7,25, aeohćd o gwda. 4,04; wiehW księżyca o godzinie 7,34; aaehda o godzinie 10,52.

— Gliwice. Nie udało się. Ubiegłej nocy zbu­dzony szczekaniem psa spostrzegł właściciel domu nr. 56 przy ul. Toszeckiej złodzieja, który usiłował włamać się do mieszkania. Spłoszony opryszek czmych­nął na ulicę, gdzie stało kilku jego towarzyszów, wi­docznie na straży, i ze zemsty, że sprawa się nie ndała, wybił w mieszkaniu szyby kamieniem. Złodzieje potem uolekll niepoznani.

— Buda. Muszę eię też ze Szanownymi czytelnikami »Głoau Śląskiego« podzielić wrażeniem, jakie odniosłem na oitataioh dwóch zebraniach Towarzystwa kat robotników, nale

SZALONA ZEMSTA.Przez Henryka Germain a.

31] ------------(Ciąg dalszy.)

— Ona więcej jeszcze zrobiła — przerwał Voltaire.

—- Co takiego? — zapytał Jakób z biją- oem sercem.

— Ona przygarnęła, wychowywała, oto­czyła opieką i staraniami dziecko nieznane, a które, domyślam się, jest niewinną ofiarą i nę danym owocem występnej miłości jej siostry, tyjąosm wspomnieniem występku żony nie­wiernej.

— A ty znasz ta dziecko?— Widziełem je i dla tego zerwałem

wszelkie stosunki % hrabiną de Presie#. Nie chciałem spotykać się z nieszczęsnym, którego widok przypomniałby ml zdradą jego matki i wszystkie cierpienia jakie mi serce krwawiły. Lecz zdała podziwiam panią da Preslee, czczę ją jak świętą I żałuję, ie nie mogę jej okazać całego szacunku, jaki budzi we mnie jej po stępowanie. „ ,

—: Tak, to jest święta kobieta — odparł Jakób. — I to właśnie, kochany przyjacielu, upokarza mnie jeszcze więcej. Ah 1 ten syn, który jest moim, ten drogi mały Janek, o któ­rym wspomnienie nigdy mnie nie opuszczało, gdzie on jest, co eię z nim stało?

Mówiąc to Jakób da Presie# zakrył twarz rękami i łkał jak dziecko. Naraz podniósł głowę, poruszony nsgłem przypuszczeniem.

— Pewny jesteś? — zapytał — że dziecko przygarnięte przez panią de Preslei nie jest jej własne.,, nasze?

— Nie mogę twierdzić napewno, słucham

źąeego do »verbandu« berlińskiego. Miały się odbyć obrady celem omówienia noweli górni esej i mężów saafania i sprowadzono naumy­ślnie p. Mnsioła, głównego przedstawiciele »verbandu« berlińskiego na owe zebranie.

Słyszałem eoprawda jego mowy na nie­mieckich i polskich zebraniach i zawsze można było słyszeć, że tylko ten jest katolik, co do »verbände« należy i »Gazetę Katolicką« z Kró­lewskiej Huty czyta. Jego mowa pachnie nie­nawiścią do posłów polskich, do gazet naszych i do Związku wz. pomocy, chociaż oo chwila zapewnia słuchaczy, że on jest Polak, że jemu jest obojętnie, co kto czyta.

Przedstawia siebie jako jedynego repre­zentanta wszystkich górników na G Śląsku i we Westfalii i tylko on i »verband« potrafią i to najwięcej w 2 latach pracodawców i rząd skłonić do 8 godzinnej pracy, ale powinni wprzód wszyscy górnicy z G. Śląska należeć do »verbandu«. Piękne słówka, ale wiele prawdy ? Naraz pan Mu siół chce wszystko zrobić, czego jeszcze wszystkie organizacje nie zdołały.

»Verband« zaś nie »germanizuje* (jak mó wił), bo on mm wszystkie akta w Berlinie przeglądał i nie natrafił nic.

P. Mosin! w książkach w Berlinie szuka germanizacji, a nie widzi tej we związkach berlińskiego »verbandu« na G Śląsku.

Dziwiło mnie też nie mało, żs on się o świadczył, Iż ani do Polaków ani do Centrum się nie zalicza, a pojmuje sprawę robotniczą wedłng swej zasady. Jest to tylko spekulaoya obliczona na wabienie polskich robotników do »verbandu«.

Jeden przykład szanownym czytelnikom mogę podać dla przekonania, jakiej sztuki używa p. Musioł dla poparcia swojej agitacji. Na ostatniem zebraniu delegatów w Berlinie mówił pan Musioł o tern, jaka to ciemnota na G. Śląsku panuje I jak to robotaioy ze zało żonemi rękami jemu dziękowali, że go tutaj na G. Śląsk Pan Bóg przysłał, a znów na ze­braniu robotników w Radzie mówi, że w Ber­linie przy dworca Aleksandra Polacy pod mu rem ręce załamywali I jemu dziękowali, że od Pana Boga przysłany dla nich został. Chciał przypadek, że jeden a ten sam słyszał jego oświadczenie w Berlinie i Rudzie. Co pan Mu­sioł na to?

Żalą się najwięcej członkowie Związku wzajemnej pomocy na to, że za takie batamuotwa p. przewodniczący Towarzystwa podziękował niby za piękną mowę i zachęcał do »varb&n du« i oddziałów zawodowych.

Podczas kiedy dawniej byli centrowcy przeciwnikami organizacji na G. Śląsku, dziś naraz obcą lud pod swoją obronę wziąść. Skąd to naraz tyle dobroci ?

Dla robotnika górnośląskiego jest najdo­godniejszą, najwierniejszą i najpewniejszą or- ganizacyą Związek wzajemnej pomocy w By­tomiu. Dla tego przystępujmy jsk najliczniej do niej, nie oglądajmy się na pomoc obcą.

»Musiał.«— Bytom. Na kopalni radzlonkowakiej spotkało

tylko przypuszczeń, instynktu i antypatyi we wnętrznej, nlewytiomaozonej.

— Tak — rzekł pan de Presles w samy Sienią — są noiucia, które nie dają mię wy tło męczyć, a które jednak rzadko zawodzą, Dziesięć lat temu — mówił dalej — po odkry­ciu strasznej prawdy, przeszedłem Francję we wszystkich kierunkach, zwiedziłem wsie i mia­steczka szukając śladów ludzi, którym odda­łem nieszczęśliwe dziecko. Wszystko napró Sncr, nie mogłem odnaleźć ładnej wskazówki, ani o Jclot, ani jego towarzyszce. Wtsdy zrozpaczony, wyjechałem z powrotem do Mek­syku. Potem znów, owładnięty tęsknotą, chę­cią odnalezienia mojego syna, powróciłem tym razem na zawsze, aż do śmierci. Czuję, że je­stem skazany na szokatite całe życie dopóki sił starczy, w tej płonnej nadziel, żeby oddać kiedyś dziecko matce, za cenę jej miłości, lub upaść w walce z losem. Gdyż ja cierpię, drogi przyjacielu, cierpię okrutnie na myśl, te je stem tylko dla tej niezrównanej kobiety, którą kocham całą duszą, nędznikiem występnym.

— Odwagi, kochany przyjacielu — rzekł łagodnie Doltaire, ujmując za rękę hrabiego de Presles — bądź silny, nie trać nadziei! W ozem mogę ci pomódz?

— Nie wiem — odpowiedział hrabia — a jednak czuję, że twój charakter stały i prawy, twoje rady i rozum pełen zastanowienia będą mi dzielną pomocą.

— Masz rację, licząc na mnie, kochany hrabio. Dużo myślałem nad wezyatkiem, oo mi pisałeś podczas twojego pobytu w Amery­ce; i olo oo cl proponuję: Najpierw zajęcie obowiązkowe, któro, podług mojego zdania, ■tanie się dla ciebie lekarstwem na cierpienie i pozwoli twojemu umysłowi odzyskać swobo­dę jakiej teraz nie posiadasz. Wierz mi, tylko

nieszczęście szlepra Burka; Barek został przysypany węglem 1 odniósł ciężkie okaleczenia oraz ma poj­mane nogi. Nieszczęśliwego przewieziono do lazaretn.

— Nowe Hajduki. Wczoraj nad ranem wy­buchł pożar w składzie kupca Hanslika; stróż nocny zaalarmował sąsiadów Hanslika, który obecnie odby­wa ćwiczenia przy wojsku 1 udało się też ogień uga­sić, zanim przybrał groźniejsze rozmiary. Szkody wy­rządzone przez ogień są znaczne.

— Radzionków. Bracia Górnicy! Dwa ty­godnie minęły od czarna, jak wywieszono po kopalniach nowy porządek roboczy, i zdawało się z razu, że zawrze walka o byt, walka o lepszą przyszłość, i że podniesie się protei» przeciw tej nowej niedoli, (jak się muszę wy­razić), która nas znowu przez kilka lat gnielfl będzie, lecz zawiodły mnie moje nadzieje, bo cisza, jakby kamień do wody wrzucił.

Tu i owdzie odzywają się głosy więcej uświadomionych robotników, lecz le jeszcze nie świadczą o rozumieniu rzeczy przez ogół ro­botników.

Słyszałem, mówili niektórzy, wszystko pro­testowanie nic nie znaczy, panowie zrobią oo chcą. Bracia, kto tak mówi, len woale sprawy robotniczej nie pojmuje. Już nadto dużo w tym punkcie było objaśniono, dla tggo mog§ tylko powiedzieć: bracia tak nie jest:

JaSeliśoie kiedy czytali opis jakiej bitwy* w której przeciwnicy nie mieli równych sił* mianowicie po tamtej stronie byli oitary razy silniejsi, a jednak bitwę przegrali, toście sobie powiedzieli, że albo żołnierze byli nie wyćwi­czeni w sztuce wojowania, albo przywódcy byli niezdolni, albo im woale nie chodziło o wygranie bitwy, więc nie mieli świadomości cela, nie było zapału dla sprawy.

Taką to bitwę bracia mamy toczyć w obre nej chwili. Strona silniejszą, oo do liczby mr Smy górnicy, a to nie cztery razy ale 4 kro« rasy silniejszą.

Stroną przeciwną są pracodawcy, zasta­wiając się tarczą nowych porządków roboazyo»- Za tą tarczą są oni bezpieczni a mogą pu­szczać pociski w stronę nieprzyjaciela, to je** nas robotników. Więc naszą jest rz ozą, po trzaskać tę tarcz, zrobić ją o ile można nie* szkodliwą w ich rękach.

Więc jak mamy walczyć? Oto bracia a!* zwlekać ale j*k najprędzej ułożyć protest i posłać go przez ręce Związku wz. pomocy, do wyższej władzy, a nie tylko z jtsdnej albo z dwóch leci ze wszystkich kopalń górnoślą* ■kich.

Odzywam się do was starszych górników, nie mówcie, że na stare lita jnż się wam ni® chce ujmować, ale owszem dajcie przykład młodemu pokoleniu, a będzie wam wdzięczna swego czasu, żeście mężnie walczyli o sw* prawa.

A takie do was młodzi górnicy zwraca# się, przed wami leży jeszcze większa połowa życia waszego Słyszę już teraz w waizy# wieko, jak narzekacie na waszą ciężką dc# a cóż będzie za lat 5, 10 albo 15, teraz je** chwila stanowcza, albo postąpimy o krok d*

praca daje równowagę siłom I umysłom lud*' kim. Jedź do mnie, do mojej fabryki w Cha­teau-Thierry, będziesz moim wspólnikiem ino ralnym, będziesz mnie czasem zastępował, 9 przyjdzie ci to bez trudności. Przydam cl po­mocnika znakomitego, który, spodziewam się, stanie ci się bardzo sympatycznym.

— Przyjmuję w zasadzie — rzekł Jakób a jednak nie widzę jeszcze, jakie mógłby# oddać ci usługi.

— Później się o tern dowiesz. Pomocni*, o którym mówię, jest to młody inżynier bar­dzo inteligentny, znający doskonale swoją profesję, w dodatku natura pra^a, charakter poważny; będzie towarzyszył oi w małych po drólaoh przy ustawianiu maszyn i powoli wta­jemniczy cię w nasze interesy. Wreszcie po­myśl, że ta małe podróże, zapoznania z posia­daczami i dzierżawcami ułatwią znakomici® twoje poszukiwania, ponieważ ludzie, który# przed laty powierzyłeś syna, powiedzieli, ** chcą właśnie powrócić w te strony. Widzi**« pomyślałem o wszysłkiara.

— Rzeczywiście, jesteś człowiekiem wyją*' kowym pod tym względem; proszę cię tylko o dwa dni, zanim przyjadę do ciebie tam, ta# gdzie będę tak blisko niej, a jednak lak je**" cza daleko.

A że Doltaire wstał żeby się pożegna«, hrabia da Presles wziął go za obydwie ręo®» uścisnął serdecznie mówiąc:

— Dziękuję a głębi serca, i do prędkiego widzenia.

— Nie trać nadziei i miej odwagę! "" rzekł Doltaire. .

Po odjaździe przyjaciela, hrabia rozmyśl** czas jakiś, następnie poroszony jak iskrą e*0, ktryozną oetatnieml słowy swojeg o szwagr*’ wziął kapelusz 1 wyszedł negle. [O. d. »•

Page 3: Głos sląski - sbc.org.pl fileI *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111. Głos sląski Codzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego. i 8 bezpłatnymi

ł

lej, albo — co nie daj Bote, jeszcze we więk- Hą niedolę wpadniemy.

A na ostatka odzywam się do wam gór« aioy e kopalni »Neuhof«, dla których ta kores pondenoya pierwotnie była przeinaczona. Nie ozai półsłówkami pomrukiwać, szeptami zby­wać tak ważną eprawę, ale odważnie i euer głoznie zająć mię. Kiedy idaieoie z pracy lab do pracy, oświecajcie wy Swistlejsi tych ma­luczkich na drodze oświaty, których pożal alę Boże jest nie maZo. Żądajmy najprzód ogZo- *xenia porządku roboczego w języku polektm, oo tylko wtenczaa możemy dobrze zrozumieć Przepisy, których w języku niemieckim czę Nowo lab woale nie rozumiemy. A przede wizystkiem zajmujmy mię zawczasu wyborami mężów zaufania.

StyezaZem, że mają być ci mami wybrani, oo obecnie mą. Tego woale dopuścić nie ma temy, bo dotychczas nic takiego nie uczynili, onernby sobie namze zaufanie zdobyli. Jeżeli jednak pragną odtąd w tym kierunku praco w*ć, lak ich wzywam o oświadczenie się w łG*o«sie« lab »Katolika*.

Proszę też inne gazet/ o umieszczenie tej »oreipondenayi.

(Korespondencya jest dobrze napisane, prosimy częściej do nas pisywać, dziękujemy ta korespondpiioyę i pozdr. — Rei).

— Król. Huta Wybory do zasiępitwa ko- Seielaego w parafii św. Barbary odbyły się ta we czwartek przed południem od godz. 9 do 11V2 Był to czas najniekorzystniejszy, jaki •obie wyobrazić można, bo tysiące robotników, tworzących główny zastęp katolików w parafii, “yio w nraoy codziennej, od której oddalić się aie mogli.

A przecie przez wzgląd na tę okoliczność, te masy robotników także przecie mają ja

kleS prawa, należało wybory tak urządzić, aby ‘ <ti robotnicy moglLze swych praw korzystać r odnosi się to nietylko do Król. Hat/, ais 1 do innych miejioowoSol.

Wybrani zostali i otrzymali głosów pp.: właściciel grunta Franciszek Kocur 115, maj

szewski Tomasz Ochman 210 właściciel domu Józef Kowol 114 kupiec Franc. Koch ^14, majster rzeźcdoki Karol Prokop 210, ku- hieo Jan Terka 114, nadmajster szewski Józef ^Dhimanskl 210, dosóroa maszyn Jan G)łą* bowski 114, maszynista Karol dojny 114, weg- ęistrz Teodor Panic 114, przodownik Antoni xJ*ger 113, dozora maszyn Piotr Warzitz 114, właśsiolel domu Józef Jonik 212, właWciel do S? Maciej Pogrzeba 114 maszynista Edward

114 i maszynista Jan Friedrich 113 Ogółem oddano tylko 217 głosów, co na wielką oarafię jest nadzwyczaj mało.— Mysłowice Zasłużona kara spotkała niej*

^ege Lex a i jego łonę, którzy w nieludzki sposób Stawali własne 3 letnie dziecko. Gdy na wniosek sWadów polioya zajęła się dzieckiem, było tak skato w&ne, ie musiano je kilkanaście tygodni leczyć w la **reeie, Sąd skazał Lexa na rok, a żonę jego na 4 tygodnie więzienia.„ —gTam Góry. W powiecie tarnogórsklm istnieje

kas chorych, które są połączone w jednę kasę oho tyoh na powiat Tarnogórski. Należało do niej pod *ouleo roku zeszłego 777 członków (594 męskich *183 żeńskich) Dochody wynosiły w roku ubie ^ razem 29 039 mk, a rozchody 28 931 mk —

że w kasie zostało 108 marek. Fundusz rezer- W°Wy wynosi 19 000 marek. W ciągu roku zda^*0 się wśród członków 492 zaohorzeń i 7 wypad- *0# śmierci,

Przy zarządzie powiatowym istnieje kasajosobna, której można zabezpieczyć swoje sfugi na wypa

choroby za opłatą miesięczną 25 fan. na głowę i razie taohorzenia takiego zabezpieczonego sługi i*8® ta dostarcza mu opiekę lekarską i lazaretową 7** •piaty ze strony slnżbodawoy. W roku zeszłym w Powiecie było 513 sług zabezpieczonych.

Rybnik. W sprawie morderstwa popełnione q dziewczynie Oślizło donoszą, że aresztowano^egdaj 23 letniego Karola Tkotza z Wilohwy jako Mniemanego mordercę Podczas rewizyi urządzonej

Mieszkaniu Tkotza znaleziono ubranie zbryzgane8 Nadto jeszcze inne okoliczności przemawiają s tein, że T. popełnił ową straszną zbrodnię. Dal

8 Śledztwo w każdym razie wykaże, czy^Tsotz jestzbrodni.

8. , — Kopalnia Donnersmarka w [Chwalęoioaoh zo- v*'a już tak pogłębiona, że już niezadługo dotrą do ^ kładów węglowych Zamierzają też zaraz węgiel łihv°kywa6 i wysyłać. Wkrótce rozpoczną budowy hJ* kolejowej, która z dworca w Niedobozyoaoh prze f^adzona bęizie do kopalni. L nlę tę już wymię

°Ä° i niezadługo jej budowę rozpoczną, k ~~ Racibórz. Straszną śmiercią zginął prakty-

leśniczy Wittek z Nędzy. W. przechodząc z dwo g* towarzyszami przez tor kolejowy, na którym wła- tyj6 był nadjechał pospieszny pociąg z Berlina do l 6dtiia, nie czekał, aż baryera zostanie podniesiona,

przekroczył baryerę, ażeby prędzej dofctaó się na stronę drogi. Zaledwie jednakie wszedł na nadjechał z drugiej pooiąg towarowy;

odrzuciła go z taką silą na miej sou poniósł Śmierć.

— Opole. Pożałowania godne nieszczęścia wy darz Wo się wczoraj rano na kolej! między Opolem a Kędzierzynem. Strażnik kolejowy, rewidując tor, znalazł na szynach niewiastę z dzieckiem, strasznie pokaleczonych Była to robotnica z Gaiioyi, która razem z swojem 6 mtesięcznem dzieckiem wypadła z pociągu podczas jazdy. Dziecko bawiąc się zam kiem otworzyło drzwi wagonu i spowodowało nie szozęśoe Strażnik zatrzymał nadjeżdżający pooiąg pospieszny os miejscu nieszczęścia, tak że rannych zabrano zaraz do Opola i umieszczono w domu cho ryoh

Ostotois wiadomo##«Monlec strcjku kolejarzy.

Wieaefi. Układy itfejkująoyoU kolejarzy £ uiiryaokteb z ministrem dróg żjlazayoh do prowadziły do ugody i eitrejk na kolejach fi- skal tych uważać można za skończony. Ró­wnież zarządy kcbl prywatnych prayrzemły swoim pracobiorcom ulgi i poprawę zarobku, t&k że i na tych kolej sen od jatra ruch będzie luonu prawldłłwy.

Z EtosyiW Petersburgu panuje spokój.W Warszawie odbyła lię wczoraj de­

monstracja, podczas której dwie oioby zabito kil ta raniono.

Nowe królestwo.Glosowanie ludowe w Norwegii wyka­

zało, te ogromna większość ludności jest *a tern, ażeby książę duński Karol został królem norweskim; tylko 33,807 głosów oświadczyłopiw *n iitworteniom rwnuhliwi

WlkflöifihttMi bautiiowt 1 przetaysiowi13 #* listopad» 1 »»--»«» »■

fiitfcis sssy «»toeewlsae prze* Se peieeyą Issgewą.

W ■Irlitti. i 1 ZIKIlA M ICS fe

| W*' 1 *#4W({

Pessalsü:. Mak ..... 17 20 f6 30 16,48fsaealik Silas ..... 1710 16 20 »6 8»Eytis sei» * 15 60 15 10 14 40jęmmiei . 16 00 16 40 1,43»Owite ... . 1« 90 14 90 13 80Qveefö »Tlelsrls« . 19 50 17 50 *6, feilQresfc. , i 18,00 »,80 15.50

\

Page 4: Głos sląski - sbc.org.pl fileI *r. *64. «tóliwUe. czwartek dnia 16-go Listopada 1*06 r. Sok 111. Głos sląski Codzienna gazeta polska dla ludu polsko-katolickiego. i 8 bezpłatnymi

Bardzo korzystna okazyado taniego zakupna!

Zapas welarów na kosznle, szeroki towar,

Zapas resztek welnrn, dawniej cena 40—50 fen., QHteraz metr cU

fen.

fen.

fen.

metr 60, 50, 45 i TU fen. Zapal haftowanych obruiów inkiennych,

dawniej cena 40 fen., teraz metr i, dawniej cena

Zapas poszew tylko dobrej jakości,metr 40, 35

Zapas wsypów, czerwono gładkich i w paski,

| Zapas chustek stanikowych,

Zapas szali balowych

sitaka 2,25 mk.

sitaka 90 fen.

90■Itaka UU fen.Zapas sztrykowanyoh żakietów dla panów 1 RA

sztuka 2.50, 1.90, 1.70 i l,OU mk.Zapas koszul trykotowych

sztuka 180, 1.50, 1.20 i u U fen.Zapas białych obrusów, nadzwyczaj wielkich, QH

sztuka UU fenZapas materyi na spódnice, piękne wzory, O"7

metr L. I fen.

Pierze bardzo tanio! chustytureckie.jedwabienasuknieifartuchy

dobre materye na suknie,flanele, kołdry, dywany,

plusze i obrusy z materyiw wielkim wyborze i po bardzo tanich cenach.

Dom zafcupnaLeo o 1 <1 m sinn«

Crliwice,

ul. Wilhelmowska 20. ul. Wilhelmowska 20.

0 Osiadłem 0

$! w Gliwicach - SzobiszowicachIIjako

lekarz praktycznyi mieszkam

0 przy ul. Toszeckiej (Tosterstr.) 5 3$ naprzeciw fabryki szkła C Scharff.1 Dr. med. llka.mmmmmmmmmmrn

Najgwiazdkępolecam słotę i srebrne zegarki, łafkcuszki do segarkAw dla panów i pań.

Kolczyki, pierścienie, broszki 1 hi żul ery e w największym wyborze po najtańszych cenach.

Regulatory z biciem, 14 dni cho­dzące od 10 mk. począwszy.

Srebrne zegarki damskie od 7 mk. dla panów od 8,60 mk. począwszy.

Budziki od 1,75 mk. począwszy.SpecyalueSć: Prawdziwe ratenowskte okulary z

najlepszemi kryształowemi szkłami.Iteparaeye wykonuję w najkrótszym czasie dobrze i

tanio.Hax Tliütnel, zegarmistrz, optyk i jubiler

Gliwice, ulica By tomska nr. W.%

darte i niedarte, kupi­cie najtaniej i najle­

piej u

H. HerzbergZaborze.

Nąjwiększy śląski dom wysyłkowy pierza.

Składy: w Oli wicach

ul.Tarnogórska nr. 8.w Katowicach

Buda RudaZnany największy dom towarowy

Edward Weisspoleca jak długo zapas starczy:

Materye zimowe, cibeliny, metr 120, 100, 80, 7O fen.

Daterye na suknie domowe, metr 60, 45, 35 fen.

Welury na bluzki, metr 70, 60, 45, 28 fen.

Dobre poszwy, [metr 70, 60, 45, 35 28 fen.

Wsypy, metr 1,00 mk., 60, 50, 35 fen.Welnr eszarp, eleganckie wzory, QA

metr 3,00 mk., 2,00 mk., 1,80 mk.. 1,50 mk., ^ V fen.

Flanel, podwójnej szerokości, metr 1,20 mk., 70 fen.

Wielki wybór czarnych materyiod 60 fen. do]5 m.

Ha Crody szczególnie tanio:

Dywany od 4.75, 8, 10 do 100 m.Kołdry satynowe, para od 5,50 m. pocz.

Dywaniki przed łóżka od 80 fen. począwszy.

Materye na chodniki, metr od 2 mk., 30, 20, fen.Fłrany, kremowe i czarne,

fen.metr od 2 mk., 60, 40, 30,

Wielkie chusty do odziewaniawelarowe, keźmirowe, tureckie i wełniane, aż do najlepszych.

Jedwabiew znanym największym wyborze na suknie i fartuchy.1

Przy zakupnach ślubnych otrzyma każdy odbiorca podarek. Dla tego niech nikt nie zaniedba przyjść do

domu towarowegoEdward Weiss

w Budzie.Bilet 8-clej klasy zostanie wynagrodzony.

Najlepsza prawdziwamąka węgierska

(Kaiser Auzsug)/w pieczętowanych rzecow- kach po 5 i 10 funtów. Dłu­goletnia specyalność mego składu, poleca

Max Waldmannskład mąki i produktów,

Oliwi««,ulica Mikołowska nr 5

ul. Fryderyka obok 1 Gussa. I

kU

J. Seidemannskład węgli,

Gliwice,ulica następcy tonu 8.obok młyna Dancłgera z poi.

kolejowym.Hurtownie. Detalicr-nle.

Górnośląskie węgletylko najlepsze w wszelkich gatunkach.

Brykiety od Cesara Woli- heim i E. Friedländer.

Brykiety z węgla bru­natnego od C Kulmitz Deutsch, po najniższych ce nach w dom.

IMngó.w,któro narobi mój mążPaweł Chwałek i córka Marta nie płacę i takowa nie #toję. Joanna Chwałek

rodź. WioiokMlkmzntry.

i Telefon 1452.Budowniczy

Kazimierz Liersch w Bytomiuulica Klnkowiecka 10

wykonuje wszelkie prace techniczne, jak to:

szkice, rysunki, kosztorysy,statystyczne obliczenia i 1 d.

Podejmuję sięzupełnego wykończenia budowli, a na żądanie przyjmuję nadzór nad wykonaniem wszelkich prac budowlan.

Ceny bardzo umiarkowane.

Droga do MebaKsiążka do nabożeństwa dla katolików każde»0

stanu i wieku.Wydał ks. Ludwik Skowronek, proboszcz

w Bogucicach.„Droga do Hleha66 zawiera wszelkie

diitwy i pieśni, jakie tylko do naboleń«** domowego i kościelnego są potrzebne i na l**? do najpiękniejszych książek do nabożeństwa- .

Tę piękną książkę można nabyć w różny00 oprawach od

1,20 m. do 8,00 m.za egzemplarz, z 'przesyłką pocztową 20 f0*1 więcej wAdministracji „Olesn Śląskiego

w Cii li w trach. _^iNakładem ł drukiem^Drukarni »Głosu śląskiego« (J. Siemianowskiego) w Gliwicach. — Redaktor odpowiedzialny Stanisław Roż&nowioz wgGliwioaoh.