Głos Sportowy 18.03.2013

5
Numer 11 / 102 / 2013 Poniedziałek 18 marca 2013 tel. (63) 243 69 75 e-mail : [email protected] Wojtek Lisiak Stronę redaguje: Siatkarski sezon w wykonaniu drużyn z naszego powiatu dobiegł końca. Wyso- kie drugie miejsce zajęła w rozgrywkach III ligi B drużyna UKS MOS Czarni Ostro- wite. Razem z trenerem zespołu Pawłem Kolanem podsumowujemy mijający se- zon, a także pytamy o kwestie dotyczące przyszłorocznych rozgrywek. To co było zakładane przed ostatnim meczem, czyli wygrana 3:0 z Murowaną Gośliną zostało osiągnięte. Co za tym idzie Czarni zajęli drugie miejsce w swo- ich rozgrywkach na koniec sezonu. Ten wynik uważa Pan za sukces? - Zdecydowanie jest to sukces dlatego, że kto obserwował tabelę na przestrzeni rozgry- wek wie, że zaczęliśmy od pozycji lidera po wygranej w pierwszym meczu w Słupcy z No- wym Tomyślem 3:0. Potem sukcesywnie w tej tabeli spadaliśmy i byliśmy nawet na miejscu szóstym. Od rudny rewanżowej zaczęliśmy się piąć w górę. Czy to był najlepszy mecz w wykonaniu Pana zespołu? W tym spotkaniu prak- tycznie wszystko naszym zawodnikom wychodziło… - Całą drugą rundę graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Drobne potknięcia, jak set przegrany z Murowaną Gośliną u siebie mógł zaważyć o końcowym układzie tabeli i mógł nam on zabrać drugie miejsce. To był taki wypadek przy pracy, natomiast z każdym me- czem powiem szczerze graliśmy co raz lepiej. Może to zabrzmi dziwnie, ale treningu poświę- caliśmy tyle samo, ani mniej, ani więcej. Nato- miast widać było, że drużyna się konsoliduje i formacje współpracują ze sobą coraz lepiej. Rzeczywiście ten mecz, ale i ten w Kępnie na wyjeździe były bardzo dobre w naszym wyko- naniu. Oczywiście koneserzy siatkówki mogą marudzić, że były jakieś niedokładności, albo mało gry jednym skrzydłem, czy też drugim. Myślę jednak, że ta gra może się podobać. To co kiedyś szwankowało w ostatnim spotkaniu wychodziło bardzo dobrze. Mam tu na myśli zagrywkę, która prak- tycznie zdominowała naszych rywali… - Tak i to jest też ten element, w którym jeste- śmy lepsi od jakiegoś czasu. Zagrywka, czy to z wyskoku, czy stacjonarna od jakiegoś czasu stała się naszym atutem, ale trzeba też przy- znać, ze przyjęcie też jest lepsze niż wcześniej. Te wszystkie elementy pozwalają na to, żeby w grze drużyna złapała pewien luz i pozwala jej to rozwijać skrzydła. Wspomniał Pan o tym, że to jak rozpę- dził się ostrowicki zespół, jak grał w dru- giej części sezonu sprawiło, że jest teraz na drugim miejscu. Czy mogło być lepiej? Niektóre z rozegranych spotkań można było przechylić na swoją korzyść? - Jestem pewien, że tak. Mecz przegrany u siebie 3:0 z drużyną Noteci Czarnków, tak jak spotkanie w Gostyniu przegrane 3:0. Te mecze, tak jak spotkanie wyjazdowe z Nowym Tomy- ślem, które przegraliśmy 3:2 również powinno się zakończyć naszym zwycięstwem. Stało się inaczej. Dla własnej satysfakcji po- wiem tylko tak, że bilans z liderem, zdobywcą pierwszego miejsca mamy zdecydowanie korzystny. Tu wygraliśmy z nimi 3:0, tam prze- graliśmy 3:2. W związku z tym w punktach 4:2 dla nas. Czy jest Pan w stanie powiedzieć czego zabrakło w tamtych spotkaniach, a co te- raz ma ten zespół, że zdołał wygrać pew- nie kilka meczów pod rząd? - Robimy analizę tych spotkań, które rozgry- wamy. Rozmawiamy o tym i na treningach i z drugim trenerem. Czasem jest tak, że dyspozy- cja dnia decyduje, czy sytuacja jaka wytworzy się w meczu. Początek seta daje jakiś impuls, dwa, trzy szybkie punkty, dobra akcja długa akcja gdzie obrony z jednej i drugiej strony mają miejsce. Wygranie takiej akcji powodu- je, że drużyna dostaje przysłowiowego „kopa” i gra lepiej. Tak jak już kiedyś wcześniej powie- działem drużyna konsoliduje się z czasem. Za- wodnicy grają coraz lepiej i potrafią wykorzy- stać swoje walory i te elementy w grze, które wychodzą im najlepiej. Oczywiście zdarzają się błędy, ale jest ich z każdym meczem co raz mniej. Bardzo ważne w grze w siatkówkę jest to, że drużyna popełnia też mało błędów własnych. Wcześniej tego w naszej grze brako- wało, chcieliśmy za wszelką cenę grać pewne schematy, które nie były być może jeszcze dopracowane. Zagrania które nie wychodziły, deprymowały i po prostu ta gra się nie kleiła. To gra zespołowa, ale czy wyróżniłby Pan kogoś z zespołu po tym sezonie? - Powiem szczerze, że nie lubię takich indy- widualnych ocen, ponieważ to jest gra tak jak Pan wspomniał zespołowa. Zwrócę tylko uwagę na to, że do drużyny przebojem wdarł się młody chłopak, niespełna osiemnastolet- ni Dominik Juszczak. Na początku sezonu jeszcze był zawodnikiem rezerwowym, potem wchodził na zmiany, po czym stał się podsta- wowym graczem. Na dzień dzisiejszy jest to na przyjęciu zawodnik wiodący. Oczywiście obydwa przyjęcia są bardzo dobre. Kiedy rozmawialiśmy przed sezonem zapowiadał Pan, że nasz zespół uplasuje się w czołówce i rzeczywiście trafił Pan z tymi przewidywaniami, czyli zawodnicy spełnili pokładane w nich nadzieje? - Bez wątpienia. Nie powiem, że celowaliśmy w miejsce pierwsze, drugie, czy trzecie. To były pobożne życzenia i one zostały spełnione. Dziękuję wszystkim zawodnikom, tym z bo- iska, z kwadratu i z ławki. Dziękuję też drugie- mu trenerowi za pomoc. Póki co razem pcha- my ten wózek i na razie nam to wychodzi. Podziękowania należą się zapewne również kibicom, którzy zawsze dopin- gowali naszą drużynę w słupeckiej hali, a podczas ostatniego meczu to już przeszli samych siebie… - Tak jest. To jest gra dla kibiców, oczywiście satysfakcja z bezpośredniej walki na boisku spoczywa po stronie zawodników. Natomiast kibice też radość z wygranej czerpią, też prze- żywają gorycz porażki i to jest dla nich. Cieszy- my się, że gromadzimy bardzo liczną i bardzo żywo reagująca publiczność z całego powiatu słupeckiego. Bardzo serdecznie im za to dzię- kuję i głęboki ukłon w ich stronę. Drużyna Czarnych Ostrowite to per- spektywiczny zespół prawda? - Jeżeli chodzi o nasz zespół, to on jest taki mieszany. Mamy bardzo doświadczonych i bardzo młodych zawodników. Mamy również juniorów, którzy również bardzo dobrze roku- ją. Nasze treningi są tak zorganizowane, że ju- niorzy trenują z seniorami, więc to mieszanie pokoleń jest wręcz ewidentne. To tylko służy poprawie jakości gry i sytuacji w drużynie. Coraz częściej można usłyszeć o reor- ganizacji III ligi i podziale jej na grupy północną i południową. Pana zdaniem to dobry pomysł? - Mam nadzieję, ze ta reorganizacja w końcu dojdzie do skutku, ponieważ ja jestem wielkim orędownikiem tych zmian. Tylko i wyłącznie ze względów finansowych i organi- zacyjnych, aby uniknąć podróżowania po 200 km po całej Wielkopolsce również po nocach. Na przykład na mecz do Kępna jechaliśmy o godzinie 16:00, a wróciliśmy o 2:00 w nocy. To jest takie troszeczkę pomylenie pojęć jeżeli sport amatorski ma tak wyglądać. Tak, reor- ganizacja ma jak najbardziej sens, ale jeszcze nie mówimy o niej w trybie dokonanym. Po- czekajmy do decyzji zarządu. Jakkolwiek by ten kolejny sezon nie wyglądał, to czego życzyłby Pan sobie na przyszły rok? - Przede wszystkim atmosfery w zespole, jaką w tej chwili mamy. Jak jest dobra atmos- fera, zapał do pracy, zawodnicy chętnie z sobą przebywają to można coś osiągnąć. Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów z frekwencją czy to na meczach, czy na tre- ningach. Często jest wręcz odwrotnie, że na przykład jest tak, że niestety trzeba komuś z zawodników podziękować. W protokół może- my wpisać jedynie 12 graczy, a na mecz przy- chodzi nas 13, 14. Wszyscy są chętni i wszyscy chcą grać. Tylko i wyłącznie tego sobie życzę, żeby tak to dalej się toczyło. W kontekście tego, że w Ostrowitem budowana jest hala, życzmy sobie, żeby wszystko to się utrzymało do od- dania tej hali. Chciałbym, żeby społeczeństwo gminy i samego Ostrowitego mogło zaznać tej atmosfery, powiem tak szumnie siatkar- skiego święta. Rozmawiał: Wojciech Lisiak „Ta gra może się podobać „

Transcript of Głos Sportowy 18.03.2013

Page 1: Głos Sportowy 18.03.2013

Numer 11 / 102 / 2013Poniedziałek 18 marca 2013

tel. (63) 243 69 75e-mail : [email protected]

Wojtek LisiakStronę redaguje:

Siatkarski sezon w wykonaniu drużyn z naszego powiatu dobiegł końca. Wyso-kie drugie miejsce zajęła w rozgrywkach III ligi B drużyna UKS MOS Czarni Ostro-wite. Razem z trenerem zespołu Pawłem Kolanem podsumowujemy mijający se-zon, a także pytamy o kwestie dotyczące przyszłorocznych rozgrywek.

To co było zakładane przed ostatnim meczem, czyli wygrana 3:0 z Murowaną Gośliną zostało osiągnięte. Co za tym idzie Czarni zajęli drugie miejsce w swo-ich rozgrywkach na koniec sezonu. Ten wynik uważa Pan za sukces?

- Zdecydowanie jest to sukces dlatego, że kto obserwował tabelę na przestrzeni rozgry-wek wie, że zaczęliśmy od pozycji lidera po wygranej w pierwszym meczu w Słupcy z No-

wym Tomyślem 3:0. Potem sukcesywnie w tej tabeli spadaliśmy i byliśmy nawet na miejscu szóstym. Od rudny rewanżowej zaczęliśmy się piąć w górę.

Czy to był najlepszy mecz w wykonaniu Pana zespołu? W tym spotkaniu prak-

tycznie wszystko naszym zawodnikom wychodziło…

- Całą drugą rundę graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Drobne potknięcia, jak set przegrany z Murowaną Gośliną u siebie mógł zaważyć o końcowym układzie tabeli i mógł nam on zabrać drugie miejsce. To był taki wypadek przy pracy, natomiast z każdym me-czem powiem szczerze graliśmy co raz lepiej. Może to zabrzmi dziwnie, ale treningu poświę-caliśmy tyle samo, ani mniej, ani więcej. Nato-miast widać było, że drużyna się konsoliduje i formacje współpracują ze sobą coraz lepiej. Rzeczywiście ten mecz, ale i ten w Kępnie na wyjeździe były bardzo dobre w naszym wyko-naniu. Oczywiście koneserzy siatkówki mogą marudzić, że były jakieś niedokładności, albo mało gry jednym skrzydłem, czy też drugim. Myślę jednak, że ta gra może się podobać.

To co kiedyś szwankowało w ostatnim spotkaniu wychodziło bardzo dobrze. Mam tu na myśli zagrywkę, która prak-tycznie zdominowała naszych rywali…

- Tak i to jest też ten element, w którym jeste-śmy lepsi od jakiegoś czasu. Zagrywka, czy to z wyskoku, czy stacjonarna od jakiegoś czasu

stała się naszym atutem, ale trzeba też przy-znać, ze przyjęcie też jest lepsze niż wcześniej. Te wszystkie elementy pozwalają na to, żeby w grze drużyna złapała pewien luz i pozwala jej to rozwijać skrzydła.

Wspomniał Pan o tym, że to jak rozpę-dził się ostrowicki zespół, jak grał w dru-giej części sezonu sprawiło, że jest teraz na drugim miejscu. Czy mogło być lepiej? Niektóre z rozegranych spotkań można było przechylić na swoją korzyść?

- Jestem pewien, że tak. Mecz przegrany u siebie 3:0 z drużyną Noteci Czarnków, tak jak spotkanie w Gostyniu przegrane 3:0. Te mecze, tak jak spotkanie wyjazdowe z Nowym Tomy-ślem, które przegraliśmy 3:2 również powinno się zakończyć naszym zwycięstwem.

Stało się inaczej. Dla własnej satysfakcji po-wiem tylko tak, że bilans z liderem, zdobywcą pierwszego miejsca mamy zdecydowanie korzystny. Tu wygraliśmy z nimi 3:0, tam prze-graliśmy 3:2. W związku z tym w punktach 4:2 dla nas.

Czy jest Pan w stanie powiedzieć czego zabrakło w tamtych spotkaniach, a co te-raz ma ten zespół, że zdołał wygrać pew-nie kilka meczów pod rząd?

- Robimy analizę tych spotkań, które rozgry-wamy. Rozmawiamy o tym i na treningach i z drugim trenerem. Czasem jest tak, że dyspozy-cja dnia decyduje, czy sytuacja jaka wytworzy się w meczu. Początek seta daje jakiś impuls, dwa, trzy szybkie punkty, dobra akcja długa akcja gdzie obrony z jednej i drugiej strony mają miejsce. Wygranie takiej akcji powodu-je, że drużyna dostaje przysłowiowego „kopa” i gra lepiej. Tak jak już kiedyś wcześniej powie-działem drużyna konsoliduje się z czasem. Za-wodnicy grają coraz lepiej i potrafią wykorzy-stać swoje walory i te elementy w grze, które wychodzą im najlepiej. Oczywiście zdarzają się błędy, ale jest ich z każdym meczem co raz mniej. Bardzo ważne w grze w siatkówkę jest to, że drużyna popełnia też mało błędów własnych. Wcześniej tego w naszej grze brako-wało, chcieliśmy za wszelką cenę grać pewne schematy, które nie były być może jeszcze dopracowane. Zagrania które nie wychodziły, deprymowały i po prostu ta gra się nie kleiła.

To gra zespołowa, ale czy wyróżniłby Pan kogoś z zespołu po tym sezonie?

- Powiem szczerze, że nie lubię takich indy-widualnych ocen, ponieważ to jest gra tak jak Pan wspomniał zespołowa. Zwrócę tylko uwagę na to, że do drużyny przebojem wdarł się młody chłopak, niespełna osiemnastolet-ni Dominik Juszczak. Na początku sezonu jeszcze był zawodnikiem rezerwowym, potem

wchodził na zmiany, po czym stał się podsta-wowym graczem. Na dzień dzisiejszy jest to na przyjęciu zawodnik wiodący. Oczywiście obydwa przyjęcia są bardzo dobre.

Kiedy rozmawialiśmy przed sezonem zapowiadał Pan, że nasz zespół uplasuje się w czołówce i rzeczywiście trafił Pan z tymi przewidywaniami, czyli zawodnicy spełnili pokładane w nich nadzieje?

- Bez wątpienia. Nie powiem, że celowaliśmy w miejsce pierwsze, drugie, czy trzecie. To były pobożne życzenia i one zostały spełnione.

Dziękuję wszystkim zawodnikom, tym z bo-iska, z kwadratu i z ławki. Dziękuję też drugie-mu trenerowi za pomoc. Póki co razem pcha-my ten wózek i na razie nam to wychodzi.

Podziękowania należą się zapewne również kibicom, którzy zawsze dopin-gowali naszą drużynę w słupeckiej hali, a podczas ostatniego meczu to już przeszli samych siebie…

- Tak jest. To jest gra dla kibiców, oczywiście satysfakcja z bezpośredniej walki na boisku spoczywa po stronie zawodników. Natomiast kibice też radość z wygranej czerpią, też prze-żywają gorycz porażki i to jest dla nich. Cieszy-my się, że gromadzimy bardzo liczną i bardzo żywo reagująca publiczność z całego powiatu słupeckiego. Bardzo serdecznie im za to dzię-kuję i głęboki ukłon w ich stronę.

Drużyna Czarnych Ostrowite to per-spektywiczny zespół prawda?

- Jeżeli chodzi o nasz zespół, to on jest taki mieszany. Mamy bardzo doświadczonych i bardzo młodych zawodników. Mamy również juniorów, którzy również bardzo dobrze roku-ją. Nasze treningi są tak zorganizowane, że ju-niorzy trenują z seniorami, więc to mieszanie pokoleń jest wręcz ewidentne. To tylko służy poprawie jakości gry i sytuacji w drużynie.

Coraz częściej można usłyszeć o reor-ganizacji III ligi i podziale jej na grupy północną i południową. Pana zdaniem to dobry pomysł?

- Mam nadzieję, ze ta reorganizacja w końcu dojdzie do skutku, ponieważ ja jestem wielkim orędownikiem tych zmian. Tylko i wyłącznie ze względów finansowych i organi-zacyjnych, aby uniknąć podróżowania po 200 km po całej Wielkopolsce również po nocach. Na przykład na mecz do Kępna jechaliśmy o godzinie 16:00, a wróciliśmy o 2:00 w nocy. To jest takie troszeczkę pomylenie pojęć jeżeli

sport amatorski ma tak wyglądać. Tak, reor-ganizacja ma jak najbardziej sens, ale jeszcze nie mówimy o niej w trybie dokonanym. Po-czekajmy do decyzji zarządu.

Jakkolwiek by ten kolejny sezon nie wyglądał, to czego życzyłby Pan sobie na przyszły rok?

- Przede wszystkim atmosfery w zespole, jaką w tej chwili mamy. Jak jest dobra atmos-fera, zapał do pracy, zawodnicy chętnie z sobą przebywają to można coś osiągnąć.

Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów z frekwencją czy to na meczach, czy na tre-ningach. Często jest wręcz odwrotnie, że na przykład jest tak, że niestety trzeba komuś z zawodników podziękować. W protokół może-my wpisać jedynie 12 graczy, a na mecz przy-chodzi nas 13, 14. Wszyscy są chętni i wszyscy chcą grać. Tylko i wyłącznie tego sobie życzę, żeby tak to dalej się toczyło. W kontekście tego, że w Ostrowitem budowana jest hala, życzmy sobie, żeby wszystko to się utrzymało do od-dania tej hali. Chciałbym, żeby społeczeństwo gminy i samego Ostrowitego mogło zaznać tej atmosfery, powiem tak szumnie siatkar-skiego święta.

Rozmawiał: Wojciech Lisiak

„Ta gra może się podobać „

Page 2: Głos Sportowy 18.03.2013

Sport 45Numer 11 / 102 / 2013 | Poniedziałek 18 marca 2013tel. (63) 243 69 75

e-mail : [email protected] LisiakStronę redaguje:

Badminton

Trzeci, a zarazem ostatni turniej w ramach mistrzowskiego cyklu zakoń-czył całe zmagania i wyłonił mistrzów Słupcy w badmintonie. Przypomnij-my, że na początku każdego nowego roku sekcja UKS Kopernik Słupca or-ganizuje trzy turnieje, które składają się na Mistrzostwa Słupcy w Badmin-tonie i odbywają się kolejno w stycz-

niu, lutym i marcu. W każdej z imprez zawodnicy gromadzą punkty za po-szczególne miejsca, która następnie stanowią podstawę do stworzenia klasyfikacji generalnej. Mistrzem zo-staje ten, kto zgromadzi najwięcej punktów, a pod uwagę brane są dwa najlepsze występy. Ponadto dzięki wielu hojnym sponsorom każdy tur-

niej to okazja do zdobycia ciekawych nagród, medali i dyplomów. –Ciężko tak naprawdę policzyć, która to już edycja słupeckich Mistrzostw w Bad-mintonie. Każdego roku frekwencja dopisuje trzeba jednak przyznać, że na tym ostatnim finałowym turnieju jest ona największa. Dziś odwiedzili nas

oprócz regularnie grających u nas za-wodników z Mąkolna również gracze z Przeźmierowa, Puszczykowa, Konina, a nawet Bydgoszczy. Największym zaskoczeniem jest chyba to, że w ka-tegorii +40 startowało aż 11 zawodni-ków- mówił trener badmintona przy UKS Kopernik Mariusz Rakowicz. Jak dodaje poziom z roku na rok jest co raz wyższy, a słupeccy zawodnicy robią stałe postępy w grze. Niewąt-pliwie wpływ na to mają występy w różnego rodzaju licencjonowanych zawodach, które systematycznie wy-bierają się gracze Kopernika. Ostatni turniej przyniósł sporo emocji, po-nieważ do końca nie wiadomo było, kto będzie triumfował w poszczegól-nych kategoriach. Bardzo dobrze w całych Mistrzostwach zaprezentowa-li się zawodnicy sekcji UKS Kopernik. W kategorii młodzików triumfował Wojciech Dranikowski, a zaraz za nim uplasował się Maciej Urbaniak. Wśród dziewcząt najlepsza okazała się Natalia Blejwas, a trzecie miej-sce zajęła Dominika Kryszak. Z kolei wśród juniorów najlepszy był Robert Zatylny, a drugie miejsce

na podium przypadło Jonaszowi Ansionowi. W tej samej kategorii bezkonkurencyjna była Katarzyna Zysk. Wśród najmłodszych trium-fowali kolejno Jakub Wiśniewski i Kamil Majda, a także Anna Blejwas. Już niebawem kolejne badmintono-we imprezy w Słupcy. -Nasza sekcja działa bardzo prężenie i oprócz tego, że w przyszłym roku na pewno odbędą się kolejne Mistrzostwa Słupcy, to już teraz zapraszamy do udziału w Jesieni z Badmintonem i Turnieju Rodzinnym. Ponadto już teraz przymierzamy się do dwóch turniejów licencjonowanych prawdopodobnie w październiku i marcu- dodaje trener Rakowicz.

Mistrzostwa zakończone!

Page 3: Głos Sportowy 18.03.2013

Sport46Numer 11 / 102 / 2013 | Poniedziałek 18 marca 2013 tel. (63) 243 69 75

e-mail : [email protected] Lisiak

Stronę redaguje:

Nie ma pewnych faworytów do wygrania kolejnej edycji Amatorskiej Ligi Bowlingowej. Dosłownie każda z drużyn może w poszcze-gólnych spotkaniach walczyć o komplet punktów i właśnie to powoduje, że bowlin-gowa rywalizacja staje się coraz ciekawsza. Mniej ciekawie wygląda natomiast forma ak-tualnych liderów, czyli Wymiataczy. W ostatni poniedziałek przegrali swoje drugie spotkanie z rzędu. Nie pomógł nawet zdobyty za naj-lepszy wynik pojedynku punkt bonusowy i Wymiatacze musieli uznać wyższość pierwszej ekipy Orionu, której ulegli 6:3. Michał i Krzysztof udowodnili, że kolejna porażka liderów to nie przypadek. Czyżby kryzys formy? Czy słabsza dyspozycja któregoś z zawodników, a może po prostu kolejny wypadek przy pracy? Odpo-wiedzi na niektóre z tych pytań możemy po-znać już 25 marca. Właśnie wtedy Wymiatacze zmierzą się z w-ce liderami ligi, czyli ekipą Old Boys. Drugie miejsce gracze z Konina zajmują od niedawna. Na tą pozycję wskoczyli jednak po bardzo widowiskowych i efektownych wy-granych w ostatnich spotkaniach. Skład z Ko-nina jak można zauważyć jest w wyśmienitej formie i przez ostatnie pięć kolejek nie przegrał

żadnego meczu. Co więcej w ostatnich dwóch pojedynkach swoich rywali odprawiał z kwit-kiem zwyciężając po 9:0. Dodajmy, że walka w tym pojedynku toczyć się będzie o fotel lidera rozgrywek. Jeśli Marek Purol i Patryk Gwiaz-da chcą ten status zachować tego spotkania nie mogą przegrać. Wygrana ekipy Old Boys zepchnęła mimo ostatniej wygranej drużynę Orionu na najniższy stopień na podium. Kolej-ny walkower w lidze zafundował swoim rywa-lom Dream Team, który bez walki oddał mecz Strikersom. Również ta ekipa systematycznie pnie się w górę tabeli. Po zgarnięciu w ostatni poniedziałek kompletu punktów już tylko trzy oczka dzielą ich od piątej lokaty w lidze. Po piętach depczą drugiej ekipie Orionu. Z powo-du kontuzji jednego z zawodników drużyny Wodników mecz z Gabisiami został przeło-żony. Miejmy nadzieję, że gracz z zespołu zaj-mującego aktualnie czwarte miejsce w tabeli szybko powróci do zdrowia. Jak żartobliwie stwierdzili organizatorzy ligi – Kręgle się same nie przewrócą. Już niebawem przewrócić może się natomiast dotychczasowy układ tabeli, a wtedy rywalizacja będzie jeszcze ciekawsza. Tymczasem kolejne emocje czekają nas w naj-

Amatorska Liga Bowlingowa

Kto zatrzyma ekipę Old Boys?

bliższy poniedziałek. Wtedy jak zwykle chwila wytchnienia od gier drużynowych i pokaz umiejętności indywidualnych. Tu również za-ciętej gry i walki nie zabraknie. Obok załącza-my dokładne wyniki ostatniej kolejki, a także aktualną tabelę ligową.

Page 4: Głos Sportowy 18.03.2013

Sport 47Numer 11 / 102 / 2013 | Poniedziałek 18 marca 2013tel. (63) 243 69 75

e-mail : [email protected] LisiakStronę redaguje:

Strzelectwo

Z udziałem 47 zawodników odbyła się w środę 13 marca VI kolejka Powiatowej Ligi Strzeleckiej i Szkolnej Ligi Strzeleckiej w konkurencji karabinek pneumatyczny. Or-ganizatorzy- Zarząd Powiatowy Ligi Obro-ny Kraju i MOSiR w Słupcy. Sędziował Wi-told Mosiądz przy pomocy Małgorzaty Spychały i Andrzeja Machowiaka. Se-kretariat zawodów prowadził Grzegorz Soszyński. Obsługę techniczną pełnili strzelcy z sekcji młodzieżowej słupeckie-go koła Nr. 14. Najlepszy wynik kolejki- 90 punktów osiągnęli Krystian Ksobiraj z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Słupcy (przewodniczący Powiatowej Komisji Rewizyjnej) i Daria Lange z Powidza-słu-pecka licealistka. W najliczniej obsadzonej kategorii nastąpiła spodziewana kontrak-cja seniorów ze Słupcy- do czołówki dołą-czył Kamil Kęsy z Koła Nr. 14. Następny termin, ostatni już w tych rozgrywkach w środę 20 marca w hali MOSiR w Słupcy. Młodzież od godziny 16:30, seniorzy od 18:00. Tydzień później turniej drużynowy i zakończenie rozgrywek w konkurencji karabinek pneumatyczny.

Mieczysław Górny

Wyniki Szkolna Liga StrzeleckaGimnazjum:1.Karolina Chyża „14” 84 pkt2.Ola Tamborska „14” 813.Dominika Bruch „14” 80

1.Patryk Borowski Zagórów 772.Mikołaj Lange Powidz 693.Rafał Krych Zagórów 62

Szkoły ponadgimnazjalne:1.Daria Lange Powidz 902.Inga Spychała „14” 893.Aniela Bogalska MOS LO 85

1.Mateusz Dudek Tow. Samorządowe 882.Wojciech Maciejewski MOS LO 863.Adrian Dąbrowski MOS LO 83

Powiatowa Liga Strzelecka:1.Olga Spychała „14” 882.Elwira Lange Powidz 783.Barbara Biskupska-Sobolewska „14’ 73

1.Krystian Ksobiraj ZSE 902.Kamil Kęsy „14” 863.Aleksander Mitkowski Września 86

Klasyfikacja po VI rundzieGimnazjum:1.Karolina Chyża „14” 4992.Ola Tamborksa „14” 4483.Dominika Bruch „14” 419

1.Patryk Borowski Zagórów 4392.Mikołaj Lange Powidz 3723.Rafał Krych Zagórów 351

Szkoły Ponadgimnazjalne:1.Inga Spychała „14” 5112.Aniela Bogalska MOS LO 5003.Daria Lange Powidz 4764.Anna Szczepaniak MOS LO 4685.Paulina Byczkowska „14” 4646. Monika Kulczak Powidz 464

1.Adrian Dąbrowski MOS LO 5022.Mateusz Dudek Tow. Samorządowe 4993.Bartek Raczyński ZSE 4564.Dominik Dziewiątka MOS ZSE 4495.Przemysław Bednarek Zagórów 4386.Aleksander Kluga ZSE 427

Powiatowa Liga Strzelecka:1.Elwira Lange Powiedz 5202.Olga Spychała „14” 5163.Barbara Biskupska Sobolewska „14” 450

1. Jerzy Nowak Żydowo 5022.Kamil Kęsy „14” 4983.Aelsnader Mitkowski Września 4904.Krystian Ksobiraj ZSE 4895.Brionisław Tomczak Września 4876.Ryszard Gryc Tow. Samorządowe 484

Rozgrywki wkraczają w decydującą fazę

Powrót zimy pokrzyżował plany druży-nom z powiatu słupeckiego, które miały rozgrywać swoje sparingowe spotkania. W rezultacie do gry przystąpiły tylko dwie ekipy, które w bardzo trudnych zimowych warunkach sprawdzały swoją formę. Na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Ino-wrocławiu Hetman Orchowo pokonał Kujawiankę Strzelno. Mimo, że gracze Ro-berta Czerniaka przegrywali do przerwy, to ostatecznie zdołali odnieść zwycię-stwo. Dwa gole zdobył Bartek Kryszak, a jedno trafienie dające wygraną dołożył debiutujący w składzie Hetmana 16-letni

Paweł Brzewiński. Juniorzy strzałkow-skiego Hagardu podejmowali natomiast ekipę swoich młodszych rówieśników z wrześnieńskiej Victorii. Mecz od początku był zacięty i wyrównany, nie brakowało również przypadkowych zagrań, które po-wodowała śnieżna nawierzchnia. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy już po kilkunastu minutach gry objęli prowadze-nie za sprawą Orfeusza Staszaka, który

przy próbie dośrodkowania z ostrego kąta zaskoczył bramkarza z Wrześni. Kilkanaście minut później prowadzenie z rzutu karne-go podwyższył Eryk Nowak. Spotkanie rozgrywane było w wymiarze czasowym 3x30 minut, a na każdą z części gry trener Tomasz Gałan desygnował inną jedenast-kę. Gracze ze Wrześni strzelili co prawda kontaktowego gola, jednak ostatecznie to Hagard odniósł zwycięstwo.

Raport z piłkarskich sparingów

Nie w ostatnią sobotę, jak było planowane, a 17 kwietnia swoje pu-charowe spotkanie rozegrają piłka-rze Słupeckiego Klubu Piłkarskiego. Przypomnijmy, że w sobotę 16 marca gracze ze Słupcy mieli zmierzyć się w półfinale okręgowego pucharu Polski z Victorią Września. Spotkanie miało

zostać rozegrane na stadionie przy ulicy Gajowej, jednak ze względu na trudne warunki atmosferyczne i za-legający śnieg mecz musiał zostać przełożony. Docelowo pojedynek ten odbędzie się w Słupcy 17 kwietnia. Drugi półfinałowy mecz, w którym Sokół Kleczew zmierzył się z Olimpią

Koło rozegrany został na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Uniejowie. Sokół pewnie pokonał swoich rywali 3:0 i został pierwszym finalistą Okrę-gowego Pucharu Polski. Cały mecz w barwach kleczewskiego zespołu rozegrał były trener SKP Damian Au-gustyniak.

Sokół Kleczew w finale

Page 5: Głos Sportowy 18.03.2013

Sport48Numer 11 / 102 / 2013 | Poniedziałek 18 marca 2013 tel. (63) 243 69 75

e-mail : [email protected] Lisiak

Stronę redaguje:

Koszykówka

Hubert Pokrop Mistrzem Świata!

W miniony weekend w Serbii odby-ły się drużynowe Mistrzostwa Świata Wojskowych w biegach przełajowych. Bardzo dobrze poradziła sobie repre-zentacja Polski barw której bronił bie-gacz z Powiatu Słupeckiego Hubert

Pokrop. Nasz zawodnik może po-chwalić się ogromnym sukcesem, po-nieważ razem ze swoimi kolegami w drużynie wywalczył na imprezie złoty medal dla naszego kraju. Gratulujemy i czekamy na kolejne sukcesy!

Szkolna Rywalizacja Sportowa

W środę i czwartek, 13 i 14 mar-ca odbyły się turnieje finałowe Mistrzostw Powiatu Słupeckie-go w Koszykówce Szkół Podsta-wowych. W kategorii dziewcząt zwyciężyła Szkoła Podstawowa w Giewartowie pokonując w meczu finałowym drużynę Szkoły Pod-stawowej nr3 w Słupcy 28:17. Na

najniższym stopniu podium upla-sowała się z kolei podstawówka z Zagórowa. W kategorii chłopców najlepsza była zaś drużyna słu-peckiej „Trójki”, która w finale po-konała Lądek 62:10. W tej katego-rii trzecie miejsce również zajęła drużyna z Zagórowa.

Finały koszykarskie za nami

Pochodzący ze Słupcy Michał Górny ma za sobą start w koszykar-skich Mistrzostwach Polski juniorów starszych. Słupczanin reprezentuje Basket Junior Poznań i właśnie w barwach tego zespołu wystąpił na ostatnich zawodach. Mistrzostwa te rozgrywane były w Sopocie. Turniej finałowy stał na bardzo wysokim poziomie i niestety poznańska ekipa tego występu nie może zaliczyć do udanych. Rywalizacja rozpoczęła się w środę 13 marca i trwała aż do nie-dzieli. W pierwszym meczu z ekipą Basket Junior Poznań uległa zespo-łowi WKK Wrocław 72:53, a drugim również musiała uznać wyższość GTK Gdynia 56:72. Z gospodarzami, czyli Treflem Sopot gracze z Pozna-nia również przegrali 76:53. Niestety w meczu o siódme miejsce ponieśli kolejną porażkę z MKS Polonią War-szawa 70:76.

Słupczanin na Mistrzostwach Polski