Gazeta na Chmielnej grudzień 2012
-
Upload
gazeta-na-chmielnej -
Category
Documents
-
view
220 -
download
0
description
Transcript of Gazeta na Chmielnej grudzień 2012
EGZEMPLARZ
BEZPŁATNY
NUMER (24) WARSZAWA, NAKŁAD: STRON12/2012 GRUDZIEŃ 2012 5000 EGZ. 8
www.czymogepomoc.pl STRONA 1www.cmp.med.pl www.minuta8.pl www.radiokolor.plwww.dtbj.pl
SponsorProjektu
Chmielna
SponsorProjektu
Chmielna
SponsorProjektu
Chmielna
PatronMedialny
facebook.com/gazetanachmielnej
Drodzy Czytelnicy!
Przed nami kolejne Boże Narodzenie, czas radości i długo wyczekiwanego wypoczynku. Zbliża się również koniec roku, co sprzyja podsumowaniom i refleksjom. Przy tej
okazji dziękujemy serdecznie, że jesteście z nami! To właśnie Wy dajecie nam motywację do rozwijania Gazety na Chmielnej i działania na rzecz tej wyjątkowej ulicy.
Na Święta pragniemy życzyć przede wszystkim zdrowia, wielu pięknych chwil w rodzinnym gronie i miłości. Niech Gwiazdka spełni wszystkie Wasze życzenia i da wiele
siły na nowy, 2013 rok. Wierzymy, że będzie on dla wszystkich szczęśliwy, a na pewno lepszy od poprzedniego!
Mamy nadzieję na spotkanie z Wami w kolejnym, noworocznym numerze.
Redakcja
Życzenia
fot.
Dan
ielK
uliń
ski/
źró
dło
:Fo
tom
iast
iko
n
W TYM NUMERZE TAKŻE:
Tymoteusz Strzelecki
Zabiorę Cię w podróż. Niezwykłą. Magiczną. Wigi-
lijną. Niczym duch Jakuba Marleya z „Opowieści
Wigilijnej” Karola Dickensa. Przeniosę Cię w prze-
szłość. Do Warszawy okupowanej i do czasów stanu
wojennego. Do miasta, szykującego się na Wigilię
Świąt Bożonarodzeniowych. Takiego samego jak to,
które znasz. A jednak innego.
Chrzęst łańcuchów, zgrzyt kości, podmuch
lodowatego wiatru. Nasza podróż rozpoczyna się
niemal tak samo jak w powieści Dickensa. Jednak
zamiast ducha i gabinetu Ebenezera Scroog'a, przed
naszymi oczami pojawia się Warszawa roku 1939.
Skuta kajdanami, pogrążona w smutku i żałobie.
Z tlącymi się jeszcze budynkami, które doświadczyły
okrucieństwa okupanta. W tak ponurym nastroju oca-
lali mieszkańcy stolicy przygotowują się do świąt
Bożonarodzeniowych. Jak wspomina później Władys-
ław Bartoszewski, są to święta nietypowe. 24 grudnia
wypada akurat w niedzielę, dlatego zgodnie z prawem
kanonicznym, Wigilia obchodzona jest dzień wcześ-
niej. Również pasterka musi zostać przełożona. Ze
względu na godzinę policyjną, odbywa się dopiero
w poniedziałek rano 25 grudnia. W Warszawie brakuje
żywności, ludzie boją się wychodzić na ulice w obawie
przed egzekucjami. Niewiele osób może pozwolić
sobie na jakiekolwiek prezenty. Kto może, ten wyjeż-
dża za miasto, żeby na wsi szukać jedzenia. Nawet
posiadanie pieniędzy nie gwarantuje jednak powrotu
z prowiantem na święta. Okupanci robią naloty na
podróżujących i zabierają wszystko. W nocy z 26 na 27
grudnia, w podwarszawskim Wawrze, Niemcy
zabijają 106 mężczyzn. To odwet za śmierć dwóch
żołnierzy niemieckich. Takich wydarzeń jest więcej.
Jednak ludzie wciąż mają nadzieję i siadają do
wigilijnego stołu z wiarą w lepsze jutro. Zgodnie
z tradycją, zostawiają puste miejsce dla niespodzie-
wanego gościa. Zapraszają też nieznajomych ludzi,
którzy stracili całe swoje rodziny. Wszyscy są jedną
wielką rodziną.
Przenieśmy się 52 lata do przodu. Do Warszawy
roku 1981. Do czasu, w którym trudno jest skupić się na
świętach, gdy w głowie huczą dwa słowa: „Stan
Wojenny”. Aresztowania, godzina milicyjna, ograni-
czenie możliwości wyjazdów. Ludzie stoją w długich
kolejkach do sklepów. Podobno gdzieś rzucili ryby.
Gdzie indziej można znaleźć jeszcze jajka. Siarczysty
mróz nie pomaga, a godziny mijają. Sama Wigilia dla
wielu rodzin również jest trudna. Tęsknota za najbliż-
szymi, których nie ma przy stole. Za tymi internowa-
nymi. Za tymi, którzy nie mogli przyjechać. Nadal
jednak z nadzieją. Z wiarą w lepsze jutro. W gronie
ludzi bliskich i tych nieznajomych, których nie można
zostawić samych na święta.
Wracamy do roku 2012. Na ulice tętniące życiem,
do roześmianych przechodniów i kolorowych reklam,
obwieszczających święta. Kolędy ze sklepów zachęcają
nas by wejść. Półki uginają się od jedzenia i prezentów.
Choinka na Placu Zamkowym i świecące lampeczki
wzdłuż ulic wprawiają w dobry nastrój i dają poczucie
spokoju. Szykujemy się do Wigilii. Tak samo jak
warszawiacy z 1939 r. Identycznie do osób z 1981 r.
Niby to samo miasto, a zupełnie inne. Wesołych Świąt,
Warszawo!
Warszawska opowieść wigilijnaŚ ę ś ęwi ta, wi ta...Jak nie zgin wi tecznym zamieszaniu, jakie
wybra
wi tecznych znajdziesz wewn trz numeru
ąć w ś ą
ć prezenty, gdzie je kupić te i wiele innych
porad ą ą
—
ś .
Ksi ka pod choink
Pachn ce wiet
Worek Miko aja
ąż ą
ą ś
ł
str.
str.
str.
2
3
4-5
a
2 STRONA Makieta i skład: www.minuta8.pl
DA
Sylwester w kinie? Zdecydowanie! Wielka gratka dla
wszystkich miłośników filmów, dobrej zabawy i…
seansów przedpremierowych. Kino Atlantic jak co
roku zaprasza na wspaniałą imprezę!
Osoby, które zdecydują się na spędzenie zabawy
sylwestrowej w kinie będą miały okazję skorzystać
z wielu atrakcji. Dla gości zagra DJ, który na pewno
zachęci do tańca, podany zostanie zimny i ciepły
catering oraz szampan. Dodatkowo organizatorzy
przewidują mnóstwo zabaw i konkursów z nagro-
dami. Gwoździem programu będzie pokaz trzech
przedpremierowych filmów.
Wszelkie szczegóły dotyczące imprezy sylwestrowej
można uzyskać u Cezarego Kruszewskiego,
pisząc na adres e-mail:
oraz na stronie internetowej www.kinoatlantic.pl.
Zapraszamy!
Dwie osoby, które jako pierwsze odpowiedzą
na pytanie konkursowe otrzymają
na dowolny wybrany seans w Kinie
Atlantic.
Pytanie konkursowe brzmi:
Odpowiedzi przesyłajcie na adres e-mail:
podwójne
bilety
Jaka ksi ka by a promowana w Kinie
Atlantic w listopadzie?
Pisali my o niej w ostatnim numerze!
ąż ł
ś
UWAGA! KONKURSSylwester w kinie Atlantic
NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012
Stos prezentów pod choinką... Każdy to uwielbia. Co
można podarować wyjątkowego, co pozostanie na
lata, stanie się powodem do refleksji, uśmiechu,
miłych wspomnień…? Książka! Warto odwiedzić
księgarnie, antykwariaty i kiermasze, na których
znaleźć można prawdziwe perełki i wybrać coś od
serca. Dzisiaj podpowiemy Wam kilka propozycji na
udany prezent świąteczny!
Dla niej…
łodzieży…
Panie zachwycą się zdumiewająco świeżą, pełną
emocji powieścią Rosamund Lupton pod tytułem
„Siostra”. To nie jest łzawa historia o uczuciach, ale
mocne, poruszające stadium miłości i cierpienia po
śmierci ukochanej osoby. Lupton wprawia w zachwyt
swoją umiejętnością opowiadania o ludzkim bólu
i tęsknocie, która staje się manifestem. Wszystko to
zaprawione jest intrygą kryminalną, która może
zaskoczyć nawet najbardziej wytrawnych znawców
gatunku. Do „Siostry” się wraca, a każda ponowna
lektura zaskakuje i wciąga od nowa…
Mocna, męska literatura, a zarazem fantastyka najwyż-
szych lotów. Trylogia „Achaja” Andrzeja Ziemiań-
skiego łączy w sobie wszystko, co najlepsze. Doskonała
akcja, wyraziści bohaterowie i niezwykły świat.
Panowie będą mogli się nasycić surową, bezkom-
promisową narracją, która nie oszczędza bohaterów.
Tu nie ma miejsca na łzy czy rozczulanie się nad sobą.
„Achaja” to historia o przetrwaniu, wojnie i magii,
która splata ze sobą dobro i zło. Prawdziwy rarytas dla
miłośników dobrej fantastyki.
Chyba najlepsza trylogia fantastyczna ostatnich lat.
„Igrzyska śmierci” Suzanne Collins to niezwykle
wciągająca opowieść o życiu w totalitarnym państwie,
które nie zna litości i nikogo nie oszczędza. Fabuła
trzymająca w napięciu od pierwszej strony, nie
pozwala zasnąć, póki nie poznamy finału. Czytając
„Igrzyska śmierci” czas zdaje się zatrzymywać
w miejscu, a doczesne potrzeby przestają istnieć. Ta
trylogia przyćmiewa wszelkie gry komputerowe
i filmy. Jest po prostu lepsza. Czy można oczekiwać
czegoś więcej? Warto przeczytać i przeżyć najlepszą
przygodę roku.
To są książki, które chce się mieć na własność, by
móc do nich wracać i przeżywać je na nowo. Satys-
fakcja obdarowanego gwarantowana! Wszystkie
propozycje dostępne są w księgarniach i sklepach
internetowych. Polecamy!
Dla niego…
Dla m
Czytelnia
Danuta Awolusi www.ksiazkizbojeckie.blox.pl
Książka pod choinką...
Okładka 1. tomu książkiAndrzeja Ziemiański
Okładka książkiRosamund Lupton
REDAKCJA:
Adres redakcji:
Redaktor naczelny: Sekretarz redakcji:
Promocja/reklama:
Wydawca: ISSN 2083-2524, Nakład: 5000 egz.
00-021 Warszawa, ul. Chmielna 21 lok. 22 B,
Marta Jabłkowska, Piotr Jędrzejczyk, [email protected],
Aneta Grzegrzółka 500 662 391,
Fundacja CMP — Czy mogę pomóc?,
3STRONAwww.czymogepomoc.pl
Pachnące świętaNa najbardziej stylowej i urokliwej ulicy Warszawy
otwarty został nowy sklep. Chmielna 4 — tu miesz-
kają stylowe upominki. Stara Mydlarnia, bo o niej
mowa to sklep z duszą, którego aromatyczne zapachy
unoszą się w okolicy subtelnie przypominając o zbli-
żających się Świętach.
Od wewnątrz lokal kusi ciekawą aranżacją
wnętrza oraz dekoracjami świątecznymi. Oryginalna
markiza nad wejściem głównym jest niczym metafora
do eleganckich paryskich uliczek. Wewnątrz naszym
oczom ukazuje się niezwykle bogaty asortyment
kosmetyków o cudownej woni. Ręcznie robione pol-
skie wyroby kuszą zapachem, wzorem oraz ceną —
niezwykle atrakcyjną jak na tę okolicę. Każdy z gości
odwiedzających Starą Mydlarnię znajdzie coś odpo-
wiedniego w interesującym zakresie cenowym.
Ręcznie robione mydła glicerynowe, śmietanki i masła
do ciała, sole mineralne, kule do kąpieli z dodatkiem
masła shea, peelingi solne i cukrowe, kawiory do
kąpieli (bogactwo minerałów i olejków zamknięte
w mini perełkach) oraz produkowane ze sprowa-
dzonych z zagranicy składników, znane na całym
świecie ze swej naturalności, mydła marsylskie są
idealnym pomysłem na prezent dla najwybred-
niejszych.
Każdy zakup zdekla-
rowany jako podarek zostaje ręcznie oryginalnie
zapakowany za drobną opłatą. Dostępne są również
gotowe zestawy w postaci koszy podarunkowych.
Ciekawym pomysłem upominkowym dla bliskich
są ręczniki lub szlafroki z indywidualnym hafto-
wanym monogramem, imieniem lub dedykacją na
zamówienie — prezent staje się wtedy bardziej
indywidualny, co dodaje mu wiele uroku.
Aromatyczna czekolada, orzeźwiający grejpfrut
czy też rozkoszna vanilia — to tylko niektóre z pełnej
gamy dostępnych zapachów. Nie jesteśmy zmuszeni
poddawać się urokowi pięknych etykiet, gdyż każdy
kosmetyk posiada specjalny tester pozwalający
sprawdzić konsystencję oraz zapach specyfiku.
Za sprawą obsługujących Pań oraz eleganckiego
wystroju Starej Mydlarni panuje tu zmysłowy, kojący
stres i zmęczenie nastrój. To miejsce warto odwiedzić,
by choć na chwile wyrwać się z szarej rzeczywistości —
z pewnością znajdziemy tu dla siebie choćby drobiazg.
Rewelacyjne są mydełka wyglądające jak słodkie
pastelowe ciasteczka w magicznej cenie.
Wi kszo produktów opakowana jest
w eleganckie szklane karafki.
Do Starej Mydlarni warto wybra
wi tecznych podarunków. Na pewno uda si
ówno dla Pa ów.
ę ść
ć się po zakupy
ś ą ę wybrać
coś atrakcyjnego, zar ń, jak i dla Pan
W Starej Mydlarni panuje
zmysłowy, kojący stres
i zmęczenie nastrój.
To miejsce warto odwiedzić,
by choć na chwile oderwać
się od szarej rzeczywistości.
Godziny otwarcia sklepu:
pon-pt: 10:00 20:00
sobota: 11:00 18:00
niedziela: 11:00 18:00
—
—
—
A R
T Y
K
U
ŁS
P
O
N
S
O
R
O
WA
N
Y
Karina Wojciechowskafot.
Pomara czowyzestaw do k pieli
w szklanychkarafkachi mase ko
w muffinc
ńą
łe
Robert Jankowskifot.
Wystawa "Moja dzielnica"
Najlepsze zdj cia z konkursu zorganizowanego przez
miesi cznik Stolica mo esz obejrze
kowskich w podwórzu przy Chmielnej 21
ę
ę ż ć w plenerowej
Galerii Jabł
WARSZAWSKI FOTOBLOG
Zestaw kosmetyków dla panów w szklanych karafkachz haftowanym r cznikiem i wiecami w koszu wiklinowymę ś
Zestawy z r cznie robionymi myd amina wag cznikami z haftem
ę łę i rę
Z
!
tym egzemplarzem Gazety
na wszystkie upominki5% zni kiż
219 zł
60 zł
85 zł
polecamy gry planszowe. Wspólna gra na pewno
ucieszy nie tylko pociechy, ale i dorosłych.
Oryginalnym pomysłem, który na pewno ucieszy
także rodziców, może być opłacenie dodatkowych
zajęć dla dziecka. Semestr w szkole językowej, kurs
tańca, nauka gry na skrzypcach metodą Suzuki(na
który mogą pójść dzieci już od 3 roku życia!). Korzyści
z takiego prezentu zostaną na zawsze. Jednak przed
wyborem warto wcześniej skonsultować się z rodzi-
cami, a także z dzieckiem. Podpytajmy się, na jakim
instrumencie chciałoby grać, albo czy chciałoby
nauczyć się mówić po japońsku jak Hello Kitty, lub po
angielsku jak Spider-Man.
Każda kobieta uwielbia błyskotki i to pewna
wytyczna. Biżuteria to idealny prezent dla
mamy, babci, dziewczyny, przyjaciółki,
siostry… Jednak, jeśli chcesz, aby ten tra-
dycyjny prezent był ciekawy i zachwycił, musi
on być wykonany z pasją, solidnie i mieć klasę.
A może piękna i stylowa biżuteria artystyczna,
która sprawi, że kobieta poczuje się naprawdę
wyjątkowa? Taką znajdziesz w Galerii Fatyga
Art. Każdy kolczyk to małe dzieło sztuki,
pierścionki, bransoletki, naszyjniki są dopiesz-
czone w najmniejszym szczególe i robione
z sercem, a to rzuca się w oczy. W Galerii Fatyga
Art znajdziemy mnóstwo pomysłów na prezent
w naprawdę dobrym stylu. Znajdziemy tam
również szkło artystyczne i obrazy dla kogoś,
kto ceni sztukę.
(przy Nowogrodzkiej, niedaleko od
Alei Jerozolimskich) to miejsce, gdzie warto
zajrzeć, jeżeli chcesz obdarować bliską osobę
czymś naprawdę wyjątkowym.
Jeśli nie mamy pomysłu, a chcemy żeby prezent od
nas był naprawdę oryginalny, może zamiast pralinek,
zafundujmy mamie modny czekoladowy zabieg?
Babcia na pewno bardziej ucieszyłaby się z karnetu na
masaże lecznicze, niż z kolejnej zastawy stołowej. Jeśli
mamy w rodzinie osoby mające problemy z układem
krążenia drenaż limfatyczny byłby świetnym pomys-
łem na prezent. Salony odnowy biologicznej też oferują
atrakcyjne karnety prezentowe.
Dobrze wcześniej zaplanować przedświąteczną
wyprawę w poszukiwaniu skarbów, które mamy
zdobyć i zacząć od zrobienia listy osób, które chcemy
obdarować, zastanowić się, ile pieniędzy chcemy na
nie przeznaczyć, co może się im przydać i sprawić
radość. A może jeszcze nie masz pomysłu? Podczas
poszukiwań innych prezentów na pewno znajdziesz
coś ciekawego.
Pamiętajmy, że w dawaniu prezentów liczy się
gest i pamięć, a nie cena. Niech przedświąteczne
zakupy sprawią nam radość. To nie jest tylko
obowiązek, ból nóg i liczenie kosztów. Szanuj swój
czas. Tułaczka po centrach handlowych naraża na
niepotrzebny stres i nerwy. Łatwo popaść w cenowe
pułapki i zatracić się w pięknie zapakowanych
prezentach, które mogą okazać się zbędne. Po co to
komu? :)
Spacer po lokalnych sklepach i salonach, może być
naprawdę miłym przeżyciem. Przejdź się Chmielną,
Kruczą, Bracką, Nowym Światem, a w międzyczasie
ogrzej się w pobliskiej kawiarni lub wstąp na gorącego
pączka z wiśniami i budyniem. Jeśli nie masz jeszcze
pomysłu na prezent gwarantujemy, że różnoraka
oferta śródmiejskich sklepów, pomoże Ci wybrać coś
wyjątkowego. Niech Święta zaczną się spokojnie i takie
zostaną. Niech radosny nastrój udzieli się nam wszy-
stkim i taki zostanie przez cały rok!
Diamenty – najlepszy przyjaciel kobiety
Galeria Fatyga Art na
Kruczej 46
Wesołych, radosnych, smacznych i bogato
obsypanych prezentami Świąt Bożego Narodzenia oraz
szampańskiej zabawy i wspaniałego
Nowego 2013 Roku życzą autorki:
Aneta Grzegrzółka & Katarzyna Romanowska
wraz z redakcją Gazety Na Chmielnej.
Aneta Grzegrzółka i Katarzyna Romanowska
Każdego roku większość z nas zwleka z zakupem
prezentu do ostatnich dni. Zwykle okazuje się to
chybioną decyzją. Od lat obiecujemy sobie: „w tym
roku szybciej się tym zajmę, kupię prezenty
w listopadzie”. Jednak tylko nielicznym udaje się
tych postanowień dotrzymać. Za tę sytuację winimy
notoryczny brak czasu, pomysłów czy pieniędzy.
Bi-Kor
z ulicy Chmielnej 26
Starej Mydlarni na ulicy Chmielnej 4.
Zwykle, gdy świąteczna gorączka sięga zenitu,
nagle orientujemy się, że do świąt pozostało niewiele
czasu. Na szybkich, nieprzemyślanych zakupach oraz
„promocjach”, przez które płacić musimy znacznie
więcej niż przewidywała to jeszcze niedawno cena
regularna, żerują ogromne korporacje oraz centra
handlowe.
Przed wyjściem na duże zakupy warto więc zrobić
sobie listę propozycji lub choćby kategorii, które
ucieszyłyby osoby, którym chcemy wręczyć podarek.
Ci mniej kreatywni lub bardziej leniwi mogą
skorzystać ze sprawdzonych ubiegłorocznych
pomysłów. Jeśli kiedyś typowy prezent ucieszył,
istnieje szansa, że podobny w tym roku może znów
okazać się trafiony.
Można również postawić na coś bardzo typowego
np. książkę czy kosmetyki. Jednak to te najbardziej
indywidualne, zgodne zainteresowaniami obdarowy-
wanego prezenty cieszą najbardziej oraz najłatwiej
zapadają w pamięć.
Sam sposób wyboru prezentu bywa dyskusyjny.
Jedni inspiracji szukają na forach internetowych,
blogach czy tematycznych artykułach — tu jednak
głównie znajdziemy informacje proste i banalne, nie
zawsze te, na których nam zależy.
Można również zastosować metodę „małego
detektywa” wybierając się na zakupy z osobą, która
chcemy obdarować i czujnie podpatrywać, co podoba
się najbardziej.
Można również, co odradzamy, zapytać wprost.
Jednak niszczy to nie tylko radość z otrzymanej
niespodzianki, ale i urok prezentu.
Doskonale w roli prezentu sprawdzają się kosmetyki.
Nie bez powodu są jednym z najchętniej dawanych
upominków, niezależnie od okazji. Spectrum wyboru
jest tu ogromne. Począwszy od małych urodowych
dodatków, takich jak szminka czy mydełko, na pełnych
koszach prezentowych skończywszy. Ceny też
kształtują się różnie. Nietrudno o tani, ładny zestaw,
nietrudno też znaleźć coś luksusowego.
Kosmetyki z odległych zakamarków świata
stają się coraz bardziej popularne. Włoskie
kosmetyki luksusowe marki Bi-Kor są
stworzone dla każdego niezależnie od wieku,
karnacji czy typu skóry. Ziemia egipska to
najpopularniejszy sprzedawany tu kosmetyk.
Pudry, róże, cienie do powiek, błyszczyki,
tusze i pędzle — te artykuły uwielbiają kobiety,
a cieszą się z nich jeszcze bardziej, gdy są znanej
i lubianej marki, produkowane i używane przez
specjalistów w swoich dziedzinach — takie
produkty oferuje swoim klientom sklep
(w podwórzu). Warto
zajrzeć tam, by poczuć się jak gwiazda lub
sprawić radość bliskiej osobie.
Kosmetykami można również już zakupione
prezenty urozmaicać dodając np. mydełka wyg-
lądające jak słodkie pastelowe ciasteczka dos-
tępne w
Pachnące prezenty ze Starej Mydlarni, są
idealnym uzupełnieniem świątecznej aury.
Któż z nas nie chciałby poczuć się iście
hollywoodzko i nadać tym dniom prawdziwie
bajeczną atmosferę. Zapachy pełnią ważną rolę
w poprawie naszego samopoczucia, a gdy my
jesteśmy szczęśliwi zarażamy tym wszystkich
wokół. Chmielna 4 — miejsce z duszą.
Jeśli upominek przeznaczony jest dla osoby najbliższej,
możesz pomyśleć o nieco bardziej intymnych prezen-
tach typu seksowna koszulka nocna, piżama, bokserki
czy komplet bielizny nocnej. Takie prezenty ucieszą
z pewnością obie strony — obdarowujących i obdaro-
wanych. Do kompletu dodać można samodzielnie
wykonaną kolację przy świecach lub zarezerwowany
stolik w dobrej restauracji. Deser będzie wtedy
z pewnością smakował podwójnie.
Jeśli nas zbliski jest fanem konkretnej kapeli, muzyki,
dzieciny lub coś kolekcjonuje, sprawę mamy znacznie
ułatwioną. Wystarczy wówczas dodać kolejny
eksponat, płytę z ulubioną muzyką, bilety na koncert
lub film.
Dla fanów dziennikarstwa prasowego, marzących
o karierze w tym zawodzie lub dla marzących
o popularności świetnym upominkiem okaże się
zakup strony tytułowej dowolnie wybranej gazety,
z własnym artykułem i/lub zdjęciem. Mnóstwo ofert
na takie oryginalniejsze gadżety znajdziemy
w internecie.
Dla jednych to tylko makulatura, którą odkładany na
półkę zaraz po wręczeniu, dla innych cały świat.
Jednak jedno jest pewne — wielu z nas je wręczy lub
dostanie — jak co roku. Książki są drugim, po kos-
metykach, a przed płytami CD/DVD, najpopular-
niejszym prezentem świątecznym. Jednak jeśli chcemy
dać je w prezencie, ważne abyśmy dostosowali je do
gustu i preferencji czytelnika. Najłatwiej je sprawdzić
rozpoczynając dyskusję na temat ostatnio prze-
czytanych lektur, rynkowych nowości i bestsellerów.
Dzieci — tu sprawa pozornie jest prosta, aczkolwiek
rodzice będą zapewne musieli wybierać spośród
licznych zachcianek pociechy. Tu można wspierać się
wspólnie pisanym listem do Świętego Mikołaja.
Oczywiście zabawki, to najpopularniejszy prezent.
Wystarczy wiedzieć, czym dziecko się interesuje i w co
lubi się bawić. Warto wybierać spośród tych eduka-
cyjnych i rozwijających. Ale należy także uważać
i czytać instrukcje i informacje na etykietach,
szczególnie wybierając prezenty dla malutkich dzieci.
Można też zdecydować się na książkę. Dostoso-
wane do grup wiekowych rozwijają wyobraźnię,
a także wiedzę dziecka. Aby była strzałem w dziesiątkę
warto się poradzić pracownika księgarni. Czeko-
ladowy Mikołaj będzie idealnym dopełnieniem.
Stanowczo odradzamy zaś gry komputerowe —
świętom spędzonych przed ekranem mówimy sta-
nowcze nie. Nieco starszym dzieciom zamiast tego
Zwykle, gdy świąteczna
gorączka sięga zenitu, nagle
orientujemy się, że do świąt
pozostało niewiele czasu.
Jak wybrać prezent świąteczny?
Kosmetyki — nie tylko najdroższe.
Bielizna — bardziej intymna wersjaprezentu.
Kolekcjonerzy
Uniwersalne, ponadczasowe — jakimprezentem są książki?
Najmłodsi
Makieta i skład: www.minuta8.pl4 5STRONA STRONAwww.czymogepomoc.pl
Worek Mikołaja czyli przewodnikpo udanych prezentach
NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012
ABIODNOWA BIOLOGICZNA
UL. BRACKA 23/24ROK. ZAŁ. 1990
Bądź piękna zMASAŻE RĘCZNEodchudzające, relaksujące, lecznicze, wykonywane przez niewidomego masażystę
ELEKTROSTYMULACJA DRENAŻ LIMFATYCZNY
ZABIEGI ODCHUDZAJĄCE LECZENIE CELLULITU
MAKIJAŻ PERMANENTNY I PRZEDŁUŻANIE RZĘSNA HASŁO "GAZETA NA CHMIELNEJ" 40% ZNIŻKI!
KARNETY PREZENTOWE
R E
K
L
A
M
A
R E
K
L
A
M
A
Ziemia Egipska BIKORi inne produkty tej firmy to wspaniały prezent.
Można je kupić w sklepie autoryzowanym
przy Chmielnej 26 (w podwórzu).
Bransoleta z galerii Fatyga Art
fot. Galeria (przy Nowogrodzkiej)biżuteria artystyczna ze srebra, obrazy, szkło artystycznewww.fatygaart.pl, www.facebook.com/fatygaart
Fatyga Art, ul. Krucza 46
(22) 827-65-70www.odnowabiologiczna.w-wa.net
7STRONAwww.czymogepomoc.pl
Punk is dead! Wymarł zresztą nie tylko on, ale i inne
zaangażowane subkultury, które jeszcze do lat
osiemdziesiątych stanowiły ideową opozycję dla
systemu, wymierzały prztyczka konformizmowi.
W ich miejsce zaczęły sie pojawiać ulotne zjawiska
w stylu zagubionych nadwrażliwców emo.
W ostatnich latach, z podrygów pędzącej cywilizacji
wykluli się niechętni jej hipsterzy. Stroniący od
wyścigu szczurów, złudzeń światowej ekonomii,
etatowych posad i wszystkiego, co mainstream'owe.
O co walczą?
Hipsterzy w odróżnieniu od subkultur z minionych
dekad nie są szczególnie zaangażowani i o nic nie
walczą, nie buntują się, bo nie wiedzą przeciw
czemu. Nie ma w tym siły, jaka towarzyszyła
amerykańskim protoplastom hipsterów, którzy
w latach czterdziestych ignorowali pospolite rockowe
rytmy, by zachłystywać się jazzem. Nie ma w nich
także tej determinacji i fantazji, którą dysponowali
bikiniarze drwiący z polskiej szarości, którzy łykali
wszystko to, co było kolorowe, niczym tęcza made
by USA.
Hipstersi skoncentrowali się na tym, co kluczowe
wg dzisiejszych mediów — na spójnym i wyrazistym
Kluczem do niego jest wyreżyserowana
nonszalancja i wyraz twarzy typu
Stargana fryzura ma wyglądać tak, jak po
przebudzeniu, mniejsza o to, że efekt uzyskano
długotrwałym i starannym nażelowaniem.
Dla hipstera modne jest to, co jeszcze dla nikogo nie
jest modne. Hipster to oryginał, wyznacznik trendów,
przecieracz nowych szlaków. Tylko z pozoru
wygląda na szmaciarza. Graniczne zestawienia nigdy
nie są dziełem przypadku, nawet, jeśli z pozoru tak
to się jawi. Kombinacja stylów, retro z kiczem,
sportowego z vintage, cytaty z rożnych epok —
wszystko Kombinacja jest konsekwencją
decyzji, a nie zbiegu okoliczności. Żadnych
wystających metek, chyba że są to metki
oldschoolowe, nie do nabycia. Mekką inspiracji
są second-handy, a nie sieciówki. To raczej one
naśladują hipsterów w swoich nowych kolekcjach,
a nie odwrotnie.
Hipster to książę sprzeczności. Brzydzi się komercją.
Jeśli kino, to offowe, jeśli muza, to meganiezależna.
Warte uwagi jest tylko to, co nie przyciągnęło jeszcze
uwagi tłumu, co unikatowe. To, co poza obiegiem.
To hipsterzy sięgnęli po urządzenia analogowe,
rzeczy vintage, przywrócili do łask zapomnianego
polaroida. Z drugiej jednak strony hipster jest
wyznawcą kultury gadżeciarskiej. Jako pierwszy
musi mieć to, co hot, nową wersję Ipada, Iphona etc.
Gdzie się podziewa rasowy hipster? Przede
wszystkim stroni od peryferiów, funkcjonuje w sercu
miasta. Najłatwiej spotkać go na Placu Zbawiciela,
czy na Powiślu. Nie znajdziesz go tam, gdzie w
blasku fleshów parapazzich wysiadują celebryci, ani
w sieciówkach. W ciągu dnia siedzi w kawiarni,
w raybanach lub bez ze swoją latte i dłubie w macu
nad jakimś Wieczorami kręci się
tam, gdzie akurat tętni nowe miejsca
szybko się zmieniają, wieść o tym rozprzestrzenia się
na fejsie. To stamtąd hipster ssie informacje, to tam
fanpejdżuje nowe niszowe strony, które odlajkowuje,
gdy robi się za ciasno. Hipster chce być widziany
przez tłum, ale nie chce stanowić jego części.
Uwielbia ironię i dystans. Nie przywiązuje się do
tego, co ustalone. Goni za tym, co niszowe, ale jego
oryginalność coraz bardziej przechodzi w seryjność,
bo ma zbyt wielu naśladowców. Co to oznacza?
Niewykluczone, że spospolicenie hipsterstwa to
gwóźdź do jego trumny. Społeczne zamiłowanie do
tego, by być “tak samo oryginalnym jak ktoś inny”
sprawia, że hipster stał się już zbyt mainstreamowy,
by jeszcze być hipsterem. Najwyższa więc pora na
narodziny nowej subkultury… Sądząc po tym, gdzie
dziś najżywiołowiej toczy sie wymiana myśli, ruch
ten narodzi się w cyberprzestrzeni. Miejmy jednak
nadzieję, że zamanifestuje się w realnej przestrzeni
miasta i będzie wynikał ze sprzeczności społecznych,
z niezgody na zastany świat oraz nadziei, by go
zmieniać, a nie z potrzeby bycia dla samego bycia.
“looku”.
“I don't care”.
under control.
creative project'em.
flow. Very trendy
Tropem podglądacza
FELIETON ULI RYCIAK
Ula Ryciak
www.ularyciak.bloog.pl
Pisarka i scenarzystka. Autorka dwóch powieści
(Taniec ptaka, 2006, Clitoris erectus, 2004) oraz
wielu opowiadań i tekstów podróżniczych,
publikowanych m.in. w Gazecie
Wyborczej, w licznych miesięcznikach kulturalnych i portalach
internetowych. Realizuje kampanie społeczne, tworzy akcje
interaktywne oraz instalacje przestrzenne.
Urodziła się w Warszawie, ale odczuwa przynależność do różnych
miejsc na ziemi.
Gasnąca era hipstera
ZDROWIE
6 STRONA Makieta i skład: www.minuta8.pl
NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012
Autor, autor!Marcin Wojtasik trzyposilkidziennie.blogspot.com
Dzisiaj będzie o trendzie, który nazywa się kuchnia
autorska. Polega on z grubsza na tym, że zdajemy się
na kulinarną wyobraźnię konkretnej osoby i na
ustalany przez nią kanon i styl. Nie jest łatwo coś
takiego tworzyć. Na pewno trudniej niż wyuczyć się
nawet do perfekcji jakiejś kuchni etnicznej, której
koncepty były dopracowywane przez pokolenia.
Potrzebna jest do tego zarówno intuicja i wyczucie,
jak i solidna wiedza i warsztat. Żeby wypracować
swój autorski styl, trzeba być nie tylko sprawnym
rzemieślnikiem, ale też artystą. To połączenie jeszcze
niedawno było prawdziwą rzadkością w Polsce,
gdzie ton w gastronomii nadawali kucharze po
zawodówce gastronomicznej, po których trudno było
spodziewać się wyjścia poza schematy i konwencje.
Praktycznie wszystkie nowe i ciekawe inicjatywy
były dziełem restauratorów, którzy sami kucharzami
nie byli, a styl i klasę musieli wypracowywać pośród
ciężkich walk z personelem gotującym.
Żeby wypracować swój
autorski styl, trzeba być
nie tylko sprawnym
rzemieślnikiem, ale
też artystą.
Autor i miejsce
Cechy wyróżniające
Inne przysmaki
Ta sytuacja ostatnio bardzo się zmieniła i pojawia się
coraz więcej charyzmatycznych szefów kuchni
z ciekawą wizją i indywidualnym stylem. Bardzo
dyskutowanym przykładem takiego człowieka jest
Aleksander Baron, który prowadzi obecnie dwa lokale:
opisywany przeze mnie w jednym z poprzednich
felietonów Bar Bistro oraz bardzo modny, przy-
najmniej w pewnych kręgach, Solec 44. Oryginalne
podejście do gotowania związane jest z nietypową, jak
na kucharza, biografią. Szef Solca 44 początkowo
zamierzał zająć się sztuką par excelance, jednak
z przyczyn losowych musiał przerwać studia na
warszawskiej ASP i za przysłowiowym chlebem udać
się na Wyspy Brytyjskie, gdzie przeszedł szlak bojowy
od zmywaka do szefa kuchni i odebrał nauki
u miejscowych mistrzów.
Zanim przejdę do gastronomicznego meritum
chciałbym napisać parę słów o specyfice miejsca, która
bardzo w moim odczuciu koresponduje ze specyfiką
oferowanej tam kuchni. Solec 44 to popeerelowski
pawilon tuż obok nasypu kolejowego, bardzo
nieznacznie zmodyfikowany, przez co zachował
klimat świetlicy, stołówki i klubu osiedlowego
zarazem. To wrażenie wzmacnia jeszcze widok
bywalców pogrążanych w rozgrywkach gier
planszowych (jeden z prowadzących to miejsce jest
fanem tej zabawy i zgromadził liczącą się kolekcję gier,
w które można sobie pograć za symboliczną złotówkę).
Średnia wieku tych bywalców to pewnie ze trzydzieści
lat albo i mniej, a ich gusta można określić jako
alternatywne.
Dla takiej właśnie klienteli tworzy Aleksander Baron,
to jest jego publiczność i ona go rozumie. Jest to
publiczność wyedukowana, która pozna się na
oryginalności zestawień, na wysokiej jakości rzadkich
składnikach i na nawiązaniach do kulinarnej klasyki,
a zarazem publiczność otwarta, akceptująca kontro-
wersyjne dodatki i śmiałe połączenia. Jest to też
publiczność wyznająca pewien zbiór zasad. Jedną
z najważniejszych jest autentyczność. W przełożeniu
na gastronomię oznacza ona trzymanie się ducha
kuchni polskiej, używanie produktów sezonowych
i od lokalnego dostawcy oraz czytelną prostotę przygo-
towywanych potraw.
Znakiem firmowym Aleksandra Barona są pod-
roby, i to zarówno te bardziej znane i szerzej
akceptowane jak wątróbka (w syropie pomarańczo-
wym) czy ozorki (w buraczano-chrzanowej bitej
śmietanie), jak i te mniej znane, a wzbudzające trochę
więcej emocji. Tu przede wszystkim należy wymienić
słynne bycze jądra w sosie z lawendowego miodu oraz
szpik wołowy, który idealnie rozsmarowuje sie na
znakomicie przygotowanej grzance.
Podroby to jednak tylko przystawki na początek,
w roli głównej występują cięższe i bardziej szlachetne
kawałki wołu, jagnięcia oraz niestety, od czasu do
czasu, także innych zwierzaków. Chodzi mi przede
wszystkim o konia. Tu moja prywatna akceptacja dla
niekonwencjonalnych rozwiązań się kończy, i to nie ze
względu na estetyczne zahamowania. Chodzi bardziej
o granice etyczne. W Polsce nie funkcjonuje huma-
nitarny ubój koni i już nawet pomijając to, jak bardzo te
zwierzęta są związane z człowiekiem, to same ich
cierpienia podczas transportu skutecznie odbierają mi
apetyt.
Na szczęście ta ekstrawagancja pojawia się rzadko,
a mięsem najczęściej serwowanym są fragmenty
krowy. Obok mięs pojawia się rozmaitość warzyw,
szczególnie korzeniowych, w tym tych rzadziej
spotykanych, takich jak pasternak czy skorzonera.
Wszystkie warzywa, czy to korzenie, sałaty czy owoce
są oczywiście ekologiczne i polskie, inaczej być nie
może.
Trudno polecać konkretne dania, bo karta Solca 44
jest wyjątkowo dynamiczna i potrafi się zmieniać
nawet kilka razy dziennie. Nieustannie pojawiają się
na niej nowe pomysły szefa, który jest zresztą prawie
stale obecny na miejscu.
Godna szerszej wzmianki jest też oferta napojów.
Tu znakiem firmowym są własnej roboty esencje
smakowe, które dobrze mieszają się zarówno
z wódeczką, jak i z niezwykle popularnymi w okresie
letnim szprycerami (białe wino z wodą sodową),
piwami z niszowych browarów czy (jak ktoś jest
wozem albo, co wśród bywalców częste, rowerem)
z lemoniadą. Smaki tych esencji są proste, klasyczne:
pomarańcze, maliny, imbir z cytryną, truskawka
z miętą.
Ceny dosyć wysokie, jak na lokal, gdzie stoły są ze
szpul po kablach, a wszystko trzęsie się i drży za
każdym razem, gdy blisko za oknami przejeżdża
z łoskotem pociąg. Z drugiej strony jednak jakość i
selekcja składników oraz staranność, z jaką potrawy są
przygotowywane usprawiedliwia ten ponadstandar-
dowy koszt. Zresztą cenę kształtuje popyt, a ten jest, bo
w lokalu zazwyczaj trudno o wolny stolik, zwłaszcza
teraz, gdy miejsce to w plebiscycie Gazety Wyborczej
zgarnęło nagrodę publiczności. Jednak ciekawych
i odważnych wielbicieli naprawdę dobrej kuchni nie
powinny odstraszać ani ceny ani tłumy.
Solec 44
ul. Solec 44
W poszukiwaniusmaku
RECENZJA KULINARNA
fot.
K.S
zub
a
Propozycje kulinarne Solca 44
Makieta i skład: www.minuta8.pl8 STRONA
NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012
R E
K
L
A
M
A
R E
K
L
A
M
A
OG
ŁO
SZ
EN
IE
OG
ŁO
SZ
EN
IE
W grudniu Projekt Chmielna jest organizatorem lub
współorganizatorem czterech imprez świątecznych.
Sieć telefonii komórkowej Plus we współpracy
z Projektem zorganizowała Mikołajki dla setki dzieci
z rodzin dysfunkcyjnych. W programie: seans filmo-
wy, wspólne śpiewanie kolęd z celebrytami, spotkanie
z Mikołajem w salonie Plusa na Chmielnej — prezenty
i poczęstunek.
Ponadto zapraszamy wszystkie dzieci wraz
z rodzicami na
Spotkania, które odbędą się w podwórzu
przy ul. Chmielnej 28 B to przede wszystkim rozrywka
i zabawa mająca na celu zapoznanie dzieci z tradycją
obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia.
Zapraszamy — wstęp wolny!
A już 19 grudnia, w środę o godz. 16:00 zapraszamy na
W progra-
mie między innymi:
Zapraszają: Projekt Chmielna, CMP, Galeria
Jabłkowskich, Miasto Stołeczne Warszawa.
Składamy serdeczne podziękowania dla Stronnictwa
Demokratycznego za użyczenie Sali na imprezę.
dwie otwarte imprezy świąteczne na
Chmielnej.
Dziękujemy Fundacji Cepelia oraz Manufak-
turze Cukierków za przekazanie świątecznych
upominków dla dzieciaków!
Wspólne kolędowanie w klimatach karaibskich na
Chmielnej. KONCERT KOLĘD w wykonaniu Miko-
łaja Tabako i UpBeat Qrchestra odbędzie się
w podcieniach CMP przy ul. Chmielnej 14.
6.12 godz. 17:00 — prezentacja legendy o ŚwiętymMikołaju i wspólne lepienie łańcucha
16.12 godz. 12:00 — przedstawienie kukiełkowe —jasełka, wspólne ubieranie choinki, śpiewaniekolęd
Przybieżeli do Betlejem, Cicha noc,
Wśród nocnej Ciszy, Jingle Bells...
Fundacja CMP- Czy Mogę Pomóc? z siedzibą w Piasecznie, ul. Puławska 49, 05-500Piaseczno na podstawie Decyzji Prezydenta M. St. Warszawy nr. AO/435/2011 z dn.25/11/2011 przeprowadziła zbiórkę na terenie m. st. Warszawy.
Wpływy ze zbiórki wynosiły 380 zł. 40/100 gr.Obsługa: zakup skarbon w kwocie : 302,56 złKwota została przeznaczona na rehabilitację podopiecznego Fundacji.
Święta na Chmielnej
ZA
PR
AS
ZA
MY
NA
KONCERT KOL DĘw wykonaniu
Miko aja Tabako i UpBeat rchestrał O
W programie mi dzy innym:ę
Przybie eli do Betlejem, Cicha noc, W ród nocnej ciszy, Jingle Bellsż ś
wspólne kol dowanie w klimatach karaibskich na Chmielneję
19.12 ( ) godz. 16:00środapodcie CMP, Chmielna 14nia
ZAPRASZAJĄ