Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

5
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY NUMER (24) WARSZAWA, NAKLAD: STRON 12/2012 GRUDZIEŃ 2012 5000 EGZ. 8 www.czymogepomoc.pl STRONA 1 www.cmp.med.pl www.minuta8.pl www.radiokolor.pl www.dtbj.pl Sponsor Projektu Chmielna Sponsor Projektu Chmielna Sponsor Projektu Chmielna Patron Medialny facebook.com/gazetanachmielnej Drodzy Czytelnicy! Przed nami kolejne Boże Narodzenie, czas radości i długo wyczekiwanego wypoczynku. Zbliża się również koniec roku, co sprzyja podsumowaniom i refleksjom. Przy tej okazji dziękujemy serdecznie, że jesteście z nami! To właśnie Wy dajecie nam motywację do rozwijania Gazety na Chmielnej i działania na rzecz tej wyjątkowej ulicy. Na Święta pragniemy życzyć przede wszystkim zdrowia, wielu pięknych chwil w rodzinnym gronie i miłości. Niech Gwiazdka spełni wszystkie Wasze życzenia i da wiele siły na nowy, 2013 rok. Wierzymy, że będzie on dla wszystkich szczęśliwy, a na pewno lepszy od poprzedniego! Mamy nadzieję na spotkanie z Wami w kolejnym, noworocznym numerze. Redakcja Życzenia fot. Daniel Kuliński / źródło: Fotomiastikon W TYM NUMERZE TAKŻE: Tymoteusz Strzelecki Zabiorę Cię w podróż. Niezwykłą. Magiczną. Wigi- lijną. Niczym duch Jakuba Marleya z „Opowieści Wigilijnej” Karola Dickensa. Przeniosę Cię w prze- szłość. Do Warszawy okupowanej i do czasów stanu wojennego. Do miasta, szykującego się na Wigilię Świąt Bożonarodzeniowych. Takiego samego jak to, które znasz. A jednak innego. Chrzęst łańcuchów, zgrzyt kości, podmuch lodowatego wiatru. Nasza podróż rozpoczyna się niemal tak samo jak w powieści Dickensa. Jednak zamiast ducha i gabinetu Ebenezera Scroog'a, przed naszymi oczami pojawia się Warszawa roku 1939. Skuta kajdanami, pogrążona w smutku i żałobie. Z tlącymi się jeszcze budynkami, które doświadczyły okrucieństwa okupanta. W tak ponurym nastroju oca- lali mieszkańcy stolicy przygotowują się do świąt Bożonarodzeniowych. Jak wspomina później Władys- ław Bartoszewski, są to święta nietypowe. 24 grudnia wypada akurat w niedzielę, dlatego zgodnie z prawem kanonicznym, Wigilia obchodzona jest dzień wcześ- niej. Również pasterka musi zostać przełożona. Ze względu na godzinę policyjną, odbywa się dopiero w poniedziałek rano 25 grudnia. W Warszawie brakuje żywności, ludzie boją się wychodzić na ulice w obawie przed egzekucjami. Niewiele osób może pozwolić sobie na jakiekolwiek prezenty. Kto może, ten wyjeż- dża za miasto, żeby na wsi szukać jedzenia. Nawet posiadanie pieniędzy nie gwarantuje jednak powrotu z prowiantem na święta. Okupanci robią naloty na podróżujących i zabierają wszystko. W nocy z 26 na 27 grudnia, w podwarszawskim Wawrze, Niemcy zabijają 106 mężczyzn. To odwet za śmierć dwóch żołnierzy niemieckich. Takich wydarzeń jest więcej. Jednak ludzie wciąż mają nadzieję i siadają do wigilijnego stołu z wiarą w lepsze jutro. Zgodnie z tradycją, zostawiają puste miejsce dla niespodzie- wanego gościa. Zapraszają też nieznajomych ludzi, którzy stracili całe swoje rodziny. Wszyscy są jedną wielką rodziną. Przenieśmy się 52 lata do przodu. Do Warszawy roku 1981. Do czasu, w którym trudno jest skupić się na świętach, gdy w głowie huczą dwa słowa: „Stan Wojenny”. Aresztowania, godzina milicyjna, ograni- czenie możliwości wyjazdów. Ludzie stoją w długich kolejkach do sklepów. Podobno gdzieś rzucili ryby. Gdzie indziej można znaleźć jeszcze jajka. Siarczysty mróz nie pomaga, a godziny mijają. Sama Wigilia dla wielu rodzin również jest trudna. Tęsknota za najbliż- szymi, których nie ma przy stole. Za tymi internowa- nymi. Za tymi, którzy nie mogli przyjechać. Nadal jednak z nadzieją. Z wiarą w lepsze jutro. W gronie ludzi bliskich i tych nieznajomych, których nie można zostawić samych na święta. Wracamy do roku 2012. Na ulice tętniące życiem, do roześmianych przechodniów i kolorowych reklam, obwieszczających święta. Kolędy ze sklepów zachęcają nas by wejść. Półki uginają się od jedzenia i prezentów. Choinka na Placu Zamkowym i świecące lampeczki wzdłuż ulic wprawiają w dobry nastrój i dają poczucie spokoju. Szykujemy się do Wigilii. Tak samo jak warszawiacy z 1939 r. Identycznie do osób z 1981 r. Niby to samo miasto, a zupełnie inne. Wesołych Świąt, Warszawo! Warszawska opowieść wigilijna Ś ę ś ę wi ta, wi ta... Jak nie zgin wi tecznym zamieszaniu, jakie wybra wi tecznych znajdziesz wewn trz numeru ąć w ś ą ć prezenty, gdzie je kupić te i wiele innych porad ą ą ś . Ksi ka pod choink Pachn ce wiet Worek Miko aja ąż ą ą ś ł str. str. str. 2 3 4-5 a

description

Grudniowe wydanie

Transcript of Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

Page 1: Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

EGZEMPLARZ

BEZPŁATNY

NUMER (24) WARSZAWA, NAKŁAD: STRON12/2012 GRUDZIEŃ 2012 5000 EGZ. 8

www.czymogepomoc.pl STRONA 1www.cmp.med.pl www.minuta8.pl www.radiokolor.plwww.dtbj.pl

SponsorProjektu

Chmielna

SponsorProjektu

Chmielna

SponsorProjektu

Chmielna

PatronMedialny

facebook.com/gazetanachmielnej

Drodzy Czytelnicy!

Przed nami kolejne Boże Narodzenie, czas radości i długo wyczekiwanego wypoczynku. Zbliża się również koniec roku, co sprzyja podsumowaniom i refleksjom. Przy tej

okazji dziękujemy serdecznie, że jesteście z nami! To właśnie Wy dajecie nam motywację do rozwijania Gazety na Chmielnej i działania na rzecz tej wyjątkowej ulicy.

Na Święta pragniemy życzyć przede wszystkim zdrowia, wielu pięknych chwil w rodzinnym gronie i miłości. Niech Gwiazdka spełni wszystkie Wasze życzenia i da wiele

siły na nowy, 2013 rok. Wierzymy, że będzie on dla wszystkich szczęśliwy, a na pewno lepszy od poprzedniego!

Mamy nadzieję na spotkanie z Wami w kolejnym, noworocznym numerze.

Redakcja

Życzenia

fot.

Dan

ielK

uliń

ski/

źró

dło

:Fo

tom

iast

iko

n

W TYM NUMERZE TAKŻE:

Tymoteusz Strzelecki

Zabiorę Cię w podróż. Niezwykłą. Magiczną. Wigi-

lijną. Niczym duch Jakuba Marleya z „Opowieści

Wigilijnej” Karola Dickensa. Przeniosę Cię w prze-

szłość. Do Warszawy okupowanej i do czasów stanu

wojennego. Do miasta, szykującego się na Wigilię

Świąt Bożonarodzeniowych. Takiego samego jak to,

które znasz. A jednak innego.

Chrzęst łańcuchów, zgrzyt kości, podmuch

lodowatego wiatru. Nasza podróż rozpoczyna się

niemal tak samo jak w powieści Dickensa. Jednak

zamiast ducha i gabinetu Ebenezera Scroog'a, przed

naszymi oczami pojawia się Warszawa roku 1939.

Skuta kajdanami, pogrążona w smutku i żałobie.

Z tlącymi się jeszcze budynkami, które doświadczyły

okrucieństwa okupanta. W tak ponurym nastroju oca-

lali mieszkańcy stolicy przygotowują się do świąt

Bożonarodzeniowych. Jak wspomina później Władys-

ław Bartoszewski, są to święta nietypowe. 24 grudnia

wypada akurat w niedzielę, dlatego zgodnie z prawem

kanonicznym, Wigilia obchodzona jest dzień wcześ-

niej. Również pasterka musi zostać przełożona. Ze

względu na godzinę policyjną, odbywa się dopiero

w poniedziałek rano 25 grudnia. W Warszawie brakuje

żywności, ludzie boją się wychodzić na ulice w obawie

przed egzekucjami. Niewiele osób może pozwolić

sobie na jakiekolwiek prezenty. Kto może, ten wyjeż-

dża za miasto, żeby na wsi szukać jedzenia. Nawet

posiadanie pieniędzy nie gwarantuje jednak powrotu

z prowiantem na święta. Okupanci robią naloty na

podróżujących i zabierają wszystko. W nocy z 26 na 27

grudnia, w podwarszawskim Wawrze, Niemcy

zabijają 106 mężczyzn. To odwet za śmierć dwóch

żołnierzy niemieckich. Takich wydarzeń jest więcej.

Jednak ludzie wciąż mają nadzieję i siadają do

wigilijnego stołu z wiarą w lepsze jutro. Zgodnie

z tradycją, zostawiają puste miejsce dla niespodzie-

wanego gościa. Zapraszają też nieznajomych ludzi,

którzy stracili całe swoje rodziny. Wszyscy są jedną

wielką rodziną.

Przenieśmy się 52 lata do przodu. Do Warszawy

roku 1981. Do czasu, w którym trudno jest skupić się na

świętach, gdy w głowie huczą dwa słowa: „Stan

Wojenny”. Aresztowania, godzina milicyjna, ograni-

czenie możliwości wyjazdów. Ludzie stoją w długich

kolejkach do sklepów. Podobno gdzieś rzucili ryby.

Gdzie indziej można znaleźć jeszcze jajka. Siarczysty

mróz nie pomaga, a godziny mijają. Sama Wigilia dla

wielu rodzin również jest trudna. Tęsknota za najbliż-

szymi, których nie ma przy stole. Za tymi internowa-

nymi. Za tymi, którzy nie mogli przyjechać. Nadal

jednak z nadzieją. Z wiarą w lepsze jutro. W gronie

ludzi bliskich i tych nieznajomych, których nie można

zostawić samych na święta.

Wracamy do roku 2012. Na ulice tętniące życiem,

do roześmianych przechodniów i kolorowych reklam,

obwieszczających święta. Kolędy ze sklepów zachęcają

nas by wejść. Półki uginają się od jedzenia i prezentów.

Choinka na Placu Zamkowym i świecące lampeczki

wzdłuż ulic wprawiają w dobry nastrój i dają poczucie

spokoju. Szykujemy się do Wigilii. Tak samo jak

warszawiacy z 1939 r. Identycznie do osób z 1981 r.

Niby to samo miasto, a zupełnie inne. Wesołych Świąt,

Warszawo!

Warszawska opowieść wigilijnaŚ ę ś ęwi ta, wi ta...Jak nie zgin wi tecznym zamieszaniu, jakie

wybra

wi tecznych znajdziesz wewn trz numeru

ąć w ś ą

ć prezenty, gdzie je kupić te i wiele innych

porad ą ą

ś .

Ksi ka pod choink

Pachn ce wiet

Worek Miko aja

ąż ą

ą ś

ł

str.

str.

str.

2

3

4-5

a

Page 2: Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

2 STRONA Makieta i skład: www.minuta8.pl

DA

Sylwester w kinie? Zdecydowanie! Wielka gratka dla

wszystkich miłośników filmów, dobrej zabawy i…

seansów przedpremierowych. Kino Atlantic jak co

roku zaprasza na wspaniałą imprezę!

Osoby, które zdecydują się na spędzenie zabawy

sylwestrowej w kinie będą miały okazję skorzystać

z wielu atrakcji. Dla gości zagra DJ, który na pewno

zachęci do tańca, podany zostanie zimny i ciepły

catering oraz szampan. Dodatkowo organizatorzy

przewidują mnóstwo zabaw i konkursów z nagro-

dami. Gwoździem programu będzie pokaz trzech

przedpremierowych filmów.

Wszelkie szczegóły dotyczące imprezy sylwestrowej

można uzyskać u Cezarego Kruszewskiego,

pisząc na adres e-mail:

[email protected]

oraz na stronie internetowej www.kinoatlantic.pl.

Zapraszamy!

Dwie osoby, które jako pierwsze odpowiedzą

na pytanie konkursowe otrzymają

na dowolny wybrany seans w Kinie

Atlantic.

Pytanie konkursowe brzmi:

Odpowiedzi przesyłajcie na adres e-mail:

podwójne

bilety

[email protected]

Jaka ksi ka by a promowana w Kinie

Atlantic w listopadzie?

Pisali my o niej w ostatnim numerze!

ąż ł

ś

UWAGA! KONKURSSylwester w kinie Atlantic

NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012

Stos prezentów pod choinką... Każdy to uwielbia. Co

można podarować wyjątkowego, co pozostanie na

lata, stanie się powodem do refleksji, uśmiechu,

miłych wspomnień…? Książka! Warto odwiedzić

księgarnie, antykwariaty i kiermasze, na których

znaleźć można prawdziwe perełki i wybrać coś od

serca. Dzisiaj podpowiemy Wam kilka propozycji na

udany prezent świąteczny!

Dla niej…

łodzieży…

Panie zachwycą się zdumiewająco świeżą, pełną

emocji powieścią Rosamund Lupton pod tytułem

„Siostra”. To nie jest łzawa historia o uczuciach, ale

mocne, poruszające stadium miłości i cierpienia po

śmierci ukochanej osoby. Lupton wprawia w zachwyt

swoją umiejętnością opowiadania o ludzkim bólu

i tęsknocie, która staje się manifestem. Wszystko to

zaprawione jest intrygą kryminalną, która może

zaskoczyć nawet najbardziej wytrawnych znawców

gatunku. Do „Siostry” się wraca, a każda ponowna

lektura zaskakuje i wciąga od nowa…

Mocna, męska literatura, a zarazem fantastyka najwyż-

szych lotów. Trylogia „Achaja” Andrzeja Ziemiań-

skiego łączy w sobie wszystko, co najlepsze. Doskonała

akcja, wyraziści bohaterowie i niezwykły świat.

Panowie będą mogli się nasycić surową, bezkom-

promisową narracją, która nie oszczędza bohaterów.

Tu nie ma miejsca na łzy czy rozczulanie się nad sobą.

„Achaja” to historia o przetrwaniu, wojnie i magii,

która splata ze sobą dobro i zło. Prawdziwy rarytas dla

miłośników dobrej fantastyki.

Chyba najlepsza trylogia fantastyczna ostatnich lat.

„Igrzyska śmierci” Suzanne Collins to niezwykle

wciągająca opowieść o życiu w totalitarnym państwie,

które nie zna litości i nikogo nie oszczędza. Fabuła

trzymająca w napięciu od pierwszej strony, nie

pozwala zasnąć, póki nie poznamy finału. Czytając

„Igrzyska śmierci” czas zdaje się zatrzymywać

w miejscu, a doczesne potrzeby przestają istnieć. Ta

trylogia przyćmiewa wszelkie gry komputerowe

i filmy. Jest po prostu lepsza. Czy można oczekiwać

czegoś więcej? Warto przeczytać i przeżyć najlepszą

przygodę roku.

To są książki, które chce się mieć na własność, by

móc do nich wracać i przeżywać je na nowo. Satys-

fakcja obdarowanego gwarantowana! Wszystkie

propozycje dostępne są w księgarniach i sklepach

internetowych. Polecamy!

Dla niego…

Dla m

Czytelnia

Danuta Awolusi www.ksiazkizbojeckie.blox.pl

Książka pod choinką...

Okładka 1. tomu książkiAndrzeja Ziemiański

Okładka książkiRosamund Lupton

REDAKCJA:

Adres redakcji:

Redaktor naczelny: Sekretarz redakcji:

Promocja/reklama:

Wydawca: ISSN 2083-2524, Nakład: 5000 egz.

00-021 Warszawa, ul. Chmielna 21 lok. 22 B,

Marta Jabłkowska, Piotr Jędrzejczyk, [email protected],

Aneta Grzegrzółka 500 662 391,

Fundacja CMP — Czy mogę pomóc?,

3STRONAwww.czymogepomoc.pl

Pachnące świętaNa najbardziej stylowej i urokliwej ulicy Warszawy

otwarty został nowy sklep. Chmielna 4 — tu miesz-

kają stylowe upominki. Stara Mydlarnia, bo o niej

mowa to sklep z duszą, którego aromatyczne zapachy

unoszą się w okolicy subtelnie przypominając o zbli-

żających się Świętach.

Od wewnątrz lokal kusi ciekawą aranżacją

wnętrza oraz dekoracjami świątecznymi. Oryginalna

markiza nad wejściem głównym jest niczym metafora

do eleganckich paryskich uliczek. Wewnątrz naszym

oczom ukazuje się niezwykle bogaty asortyment

kosmetyków o cudownej woni. Ręcznie robione pol-

skie wyroby kuszą zapachem, wzorem oraz ceną —

niezwykle atrakcyjną jak na tę okolicę. Każdy z gości

odwiedzających Starą Mydlarnię znajdzie coś odpo-

wiedniego w interesującym zakresie cenowym.

Ręcznie robione mydła glicerynowe, śmietanki i masła

do ciała, sole mineralne, kule do kąpieli z dodatkiem

masła shea, peelingi solne i cukrowe, kawiory do

kąpieli (bogactwo minerałów i olejków zamknięte

w mini perełkach) oraz produkowane ze sprowa-

dzonych z zagranicy składników, znane na całym

świecie ze swej naturalności, mydła marsylskie są

idealnym pomysłem na prezent dla najwybred-

niejszych.

Każdy zakup zdekla-

rowany jako podarek zostaje ręcznie oryginalnie

zapakowany za drobną opłatą. Dostępne są również

gotowe zestawy w postaci koszy podarunkowych.

Ciekawym pomysłem upominkowym dla bliskich

są ręczniki lub szlafroki z indywidualnym hafto-

wanym monogramem, imieniem lub dedykacją na

zamówienie — prezent staje się wtedy bardziej

indywidualny, co dodaje mu wiele uroku.

Aromatyczna czekolada, orzeźwiający grejpfrut

czy też rozkoszna vanilia — to tylko niektóre z pełnej

gamy dostępnych zapachów. Nie jesteśmy zmuszeni

poddawać się urokowi pięknych etykiet, gdyż każdy

kosmetyk posiada specjalny tester pozwalający

sprawdzić konsystencję oraz zapach specyfiku.

Za sprawą obsługujących Pań oraz eleganckiego

wystroju Starej Mydlarni panuje tu zmysłowy, kojący

stres i zmęczenie nastrój. To miejsce warto odwiedzić,

by choć na chwile wyrwać się z szarej rzeczywistości —

z pewnością znajdziemy tu dla siebie choćby drobiazg.

Rewelacyjne są mydełka wyglądające jak słodkie

pastelowe ciasteczka w magicznej cenie.

Wi kszo produktów opakowana jest

w eleganckie szklane karafki.

Do Starej Mydlarni warto wybra

wi tecznych podarunków. Na pewno uda si

ówno dla Pa ów.

ę ść

ć się po zakupy

ś ą ę wybrać

coś atrakcyjnego, zar ń, jak i dla Pan

W Starej Mydlarni panuje

zmysłowy, kojący stres

i zmęczenie nastrój.

To miejsce warto odwiedzić,

by choć na chwile oderwać

się od szarej rzeczywistości.

Godziny otwarcia sklepu:

pon-pt: 10:00 20:00

sobota: 11:00 18:00

niedziela: 11:00 18:00

A R

T Y

K

U

ŁS

P

O

N

S

O

R

O

WA

N

Y

Karina Wojciechowskafot.

Pomara czowyzestaw do k pieli

w szklanychkarafkachi mase ko

w muffinc

ńą

łe

Robert Jankowskifot.

Wystawa "Moja dzielnica"

Najlepsze zdj cia z konkursu zorganizowanego przez

miesi cznik Stolica mo esz obejrze

kowskich w podwórzu przy Chmielnej 21

ę

ę ż ć w plenerowej

Galerii Jabł

WARSZAWSKI FOTOBLOG

Zestaw kosmetyków dla panów w szklanych karafkachz haftowanym r cznikiem i wiecami w koszu wiklinowymę ś

Zestawy z r cznie robionymi myd amina wag cznikami z haftem

ę łę i rę

Z

!

tym egzemplarzem Gazety

na wszystkie upominki5% zni kiż

219 zł

60 zł

85 zł

Page 3: Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

polecamy gry planszowe. Wspólna gra na pewno

ucieszy nie tylko pociechy, ale i dorosłych.

Oryginalnym pomysłem, który na pewno ucieszy

także rodziców, może być opłacenie dodatkowych

zajęć dla dziecka. Semestr w szkole językowej, kurs

tańca, nauka gry na skrzypcach metodą Suzuki(na

który mogą pójść dzieci już od 3 roku życia!). Korzyści

z takiego prezentu zostaną na zawsze. Jednak przed

wyborem warto wcześniej skonsultować się z rodzi-

cami, a także z dzieckiem. Podpytajmy się, na jakim

instrumencie chciałoby grać, albo czy chciałoby

nauczyć się mówić po japońsku jak Hello Kitty, lub po

angielsku jak Spider-Man.

Każda kobieta uwielbia błyskotki i to pewna

wytyczna. Biżuteria to idealny prezent dla

mamy, babci, dziewczyny, przyjaciółki,

siostry… Jednak, jeśli chcesz, aby ten tra-

dycyjny prezent był ciekawy i zachwycił, musi

on być wykonany z pasją, solidnie i mieć klasę.

A może piękna i stylowa biżuteria artystyczna,

która sprawi, że kobieta poczuje się naprawdę

wyjątkowa? Taką znajdziesz w Galerii Fatyga

Art. Każdy kolczyk to małe dzieło sztuki,

pierścionki, bransoletki, naszyjniki są dopiesz-

czone w najmniejszym szczególe i robione

z sercem, a to rzuca się w oczy. W Galerii Fatyga

Art znajdziemy mnóstwo pomysłów na prezent

w naprawdę dobrym stylu. Znajdziemy tam

również szkło artystyczne i obrazy dla kogoś,

kto ceni sztukę.

(przy Nowogrodzkiej, niedaleko od

Alei Jerozolimskich) to miejsce, gdzie warto

zajrzeć, jeżeli chcesz obdarować bliską osobę

czymś naprawdę wyjątkowym.

Jeśli nie mamy pomysłu, a chcemy żeby prezent od

nas był naprawdę oryginalny, może zamiast pralinek,

zafundujmy mamie modny czekoladowy zabieg?

Babcia na pewno bardziej ucieszyłaby się z karnetu na

masaże lecznicze, niż z kolejnej zastawy stołowej. Jeśli

mamy w rodzinie osoby mające problemy z układem

krążenia drenaż limfatyczny byłby świetnym pomys-

łem na prezent. Salony odnowy biologicznej też oferują

atrakcyjne karnety prezentowe.

Dobrze wcześniej zaplanować przedświąteczną

wyprawę w poszukiwaniu skarbów, które mamy

zdobyć i zacząć od zrobienia listy osób, które chcemy

obdarować, zastanowić się, ile pieniędzy chcemy na

nie przeznaczyć, co może się im przydać i sprawić

radość. A może jeszcze nie masz pomysłu? Podczas

poszukiwań innych prezentów na pewno znajdziesz

coś ciekawego.

Pamiętajmy, że w dawaniu prezentów liczy się

gest i pamięć, a nie cena. Niech przedświąteczne

zakupy sprawią nam radość. To nie jest tylko

obowiązek, ból nóg i liczenie kosztów. Szanuj swój

czas. Tułaczka po centrach handlowych naraża na

niepotrzebny stres i nerwy. Łatwo popaść w cenowe

pułapki i zatracić się w pięknie zapakowanych

prezentach, które mogą okazać się zbędne. Po co to

komu? :)

Spacer po lokalnych sklepach i salonach, może być

naprawdę miłym przeżyciem. Przejdź się Chmielną,

Kruczą, Bracką, Nowym Światem, a w międzyczasie

ogrzej się w pobliskiej kawiarni lub wstąp na gorącego

pączka z wiśniami i budyniem. Jeśli nie masz jeszcze

pomysłu na prezent gwarantujemy, że różnoraka

oferta śródmiejskich sklepów, pomoże Ci wybrać coś

wyjątkowego. Niech Święta zaczną się spokojnie i takie

zostaną. Niech radosny nastrój udzieli się nam wszy-

stkim i taki zostanie przez cały rok!

Diamenty – najlepszy przyjaciel kobiety

Galeria Fatyga Art na

Kruczej 46

Wesołych, radosnych, smacznych i bogato

obsypanych prezentami Świąt Bożego Narodzenia oraz

szampańskiej zabawy i wspaniałego

Nowego 2013 Roku życzą autorki:

Aneta Grzegrzółka & Katarzyna Romanowska

wraz z redakcją Gazety Na Chmielnej.

Aneta Grzegrzółka i Katarzyna Romanowska

Każdego roku większość z nas zwleka z zakupem

prezentu do ostatnich dni. Zwykle okazuje się to

chybioną decyzją. Od lat obiecujemy sobie: „w tym

roku szybciej się tym zajmę, kupię prezenty

w listopadzie”. Jednak tylko nielicznym udaje się

tych postanowień dotrzymać. Za tę sytuację winimy

notoryczny brak czasu, pomysłów czy pieniędzy.

Bi-Kor

z ulicy Chmielnej 26

Starej Mydlarni na ulicy Chmielnej 4.

Zwykle, gdy świąteczna gorączka sięga zenitu,

nagle orientujemy się, że do świąt pozostało niewiele

czasu. Na szybkich, nieprzemyślanych zakupach oraz

„promocjach”, przez które płacić musimy znacznie

więcej niż przewidywała to jeszcze niedawno cena

regularna, żerują ogromne korporacje oraz centra

handlowe.

Przed wyjściem na duże zakupy warto więc zrobić

sobie listę propozycji lub choćby kategorii, które

ucieszyłyby osoby, którym chcemy wręczyć podarek.

Ci mniej kreatywni lub bardziej leniwi mogą

skorzystać ze sprawdzonych ubiegłorocznych

pomysłów. Jeśli kiedyś typowy prezent ucieszył,

istnieje szansa, że podobny w tym roku może znów

okazać się trafiony.

Można również postawić na coś bardzo typowego

np. książkę czy kosmetyki. Jednak to te najbardziej

indywidualne, zgodne zainteresowaniami obdarowy-

wanego prezenty cieszą najbardziej oraz najłatwiej

zapadają w pamięć.

Sam sposób wyboru prezentu bywa dyskusyjny.

Jedni inspiracji szukają na forach internetowych,

blogach czy tematycznych artykułach — tu jednak

głównie znajdziemy informacje proste i banalne, nie

zawsze te, na których nam zależy.

Można również zastosować metodę „małego

detektywa” wybierając się na zakupy z osobą, która

chcemy obdarować i czujnie podpatrywać, co podoba

się najbardziej.

Można również, co odradzamy, zapytać wprost.

Jednak niszczy to nie tylko radość z otrzymanej

niespodzianki, ale i urok prezentu.

Doskonale w roli prezentu sprawdzają się kosmetyki.

Nie bez powodu są jednym z najchętniej dawanych

upominków, niezależnie od okazji. Spectrum wyboru

jest tu ogromne. Począwszy od małych urodowych

dodatków, takich jak szminka czy mydełko, na pełnych

koszach prezentowych skończywszy. Ceny też

kształtują się różnie. Nietrudno o tani, ładny zestaw,

nietrudno też znaleźć coś luksusowego.

Kosmetyki z odległych zakamarków świata

stają się coraz bardziej popularne. Włoskie

kosmetyki luksusowe marki Bi-Kor są

stworzone dla każdego niezależnie od wieku,

karnacji czy typu skóry. Ziemia egipska to

najpopularniejszy sprzedawany tu kosmetyk.

Pudry, róże, cienie do powiek, błyszczyki,

tusze i pędzle — te artykuły uwielbiają kobiety,

a cieszą się z nich jeszcze bardziej, gdy są znanej

i lubianej marki, produkowane i używane przez

specjalistów w swoich dziedzinach — takie

produkty oferuje swoim klientom sklep

(w podwórzu). Warto

zajrzeć tam, by poczuć się jak gwiazda lub

sprawić radość bliskiej osobie.

Kosmetykami można również już zakupione

prezenty urozmaicać dodając np. mydełka wyg-

lądające jak słodkie pastelowe ciasteczka dos-

tępne w

Pachnące prezenty ze Starej Mydlarni, są

idealnym uzupełnieniem świątecznej aury.

Któż z nas nie chciałby poczuć się iście

hollywoodzko i nadać tym dniom prawdziwie

bajeczną atmosferę. Zapachy pełnią ważną rolę

w poprawie naszego samopoczucia, a gdy my

jesteśmy szczęśliwi zarażamy tym wszystkich

wokół. Chmielna 4 — miejsce z duszą.

Jeśli upominek przeznaczony jest dla osoby najbliższej,

możesz pomyśleć o nieco bardziej intymnych prezen-

tach typu seksowna koszulka nocna, piżama, bokserki

czy komplet bielizny nocnej. Takie prezenty ucieszą

z pewnością obie strony — obdarowujących i obdaro-

wanych. Do kompletu dodać można samodzielnie

wykonaną kolację przy świecach lub zarezerwowany

stolik w dobrej restauracji. Deser będzie wtedy

z pewnością smakował podwójnie.

Jeśli nas zbliski jest fanem konkretnej kapeli, muzyki,

dzieciny lub coś kolekcjonuje, sprawę mamy znacznie

ułatwioną. Wystarczy wówczas dodać kolejny

eksponat, płytę z ulubioną muzyką, bilety na koncert

lub film.

Dla fanów dziennikarstwa prasowego, marzących

o karierze w tym zawodzie lub dla marzących

o popularności świetnym upominkiem okaże się

zakup strony tytułowej dowolnie wybranej gazety,

z własnym artykułem i/lub zdjęciem. Mnóstwo ofert

na takie oryginalniejsze gadżety znajdziemy

w internecie.

Dla jednych to tylko makulatura, którą odkładany na

półkę zaraz po wręczeniu, dla innych cały świat.

Jednak jedno jest pewne — wielu z nas je wręczy lub

dostanie — jak co roku. Książki są drugim, po kos-

metykach, a przed płytami CD/DVD, najpopular-

niejszym prezentem świątecznym. Jednak jeśli chcemy

dać je w prezencie, ważne abyśmy dostosowali je do

gustu i preferencji czytelnika. Najłatwiej je sprawdzić

rozpoczynając dyskusję na temat ostatnio prze-

czytanych lektur, rynkowych nowości i bestsellerów.

Dzieci — tu sprawa pozornie jest prosta, aczkolwiek

rodzice będą zapewne musieli wybierać spośród

licznych zachcianek pociechy. Tu można wspierać się

wspólnie pisanym listem do Świętego Mikołaja.

Oczywiście zabawki, to najpopularniejszy prezent.

Wystarczy wiedzieć, czym dziecko się interesuje i w co

lubi się bawić. Warto wybierać spośród tych eduka-

cyjnych i rozwijających. Ale należy także uważać

i czytać instrukcje i informacje na etykietach,

szczególnie wybierając prezenty dla malutkich dzieci.

Można też zdecydować się na książkę. Dostoso-

wane do grup wiekowych rozwijają wyobraźnię,

a także wiedzę dziecka. Aby była strzałem w dziesiątkę

warto się poradzić pracownika księgarni. Czeko-

ladowy Mikołaj będzie idealnym dopełnieniem.

Stanowczo odradzamy zaś gry komputerowe —

świętom spędzonych przed ekranem mówimy sta-

nowcze nie. Nieco starszym dzieciom zamiast tego

Zwykle, gdy świąteczna

gorączka sięga zenitu, nagle

orientujemy się, że do świąt

pozostało niewiele czasu.

Jak wybrać prezent świąteczny?

Kosmetyki — nie tylko najdroższe.

Bielizna — bardziej intymna wersjaprezentu.

Kolekcjonerzy

Uniwersalne, ponadczasowe — jakimprezentem są książki?

Najmłodsi

Makieta i skład: www.minuta8.pl4 5STRONA STRONAwww.czymogepomoc.pl

Worek Mikołaja czyli przewodnikpo udanych prezentach

NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012

ABIODNOWA BIOLOGICZNA

UL. BRACKA 23/24ROK. ZAŁ. 1990

Bądź piękna zMASAŻE RĘCZNEodchudzające, relaksujące, lecznicze, wykonywane przez niewidomego masażystę

ELEKTROSTYMULACJA DRENAŻ LIMFATYCZNY

ZABIEGI ODCHUDZAJĄCE LECZENIE CELLULITU

MAKIJAŻ PERMANENTNY I PRZEDŁUŻANIE RZĘSNA HASŁO "GAZETA NA CHMIELNEJ" 40% ZNIŻKI!

KARNETY PREZENTOWE

R E

K

L

A

M

A

R E

K

L

A

M

A

Ziemia Egipska BIKORi inne produkty tej firmy to wspaniały prezent.

Można je kupić w sklepie autoryzowanym

przy Chmielnej 26 (w podwórzu).

Bransoleta z galerii Fatyga Art

fot. Galeria (przy Nowogrodzkiej)biżuteria artystyczna ze srebra, obrazy, szkło artystycznewww.fatygaart.pl, www.facebook.com/fatygaart

Fatyga Art, ul. Krucza 46

(22) 827-65-70www.odnowabiologiczna.w-wa.net

Page 4: Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

7STRONAwww.czymogepomoc.pl

Punk is dead! Wymarł zresztą nie tylko on, ale i inne

zaangażowane subkultury, które jeszcze do lat

osiemdziesiątych stanowiły ideową opozycję dla

systemu, wymierzały prztyczka konformizmowi.

W ich miejsce zaczęły sie pojawiać ulotne zjawiska

w stylu zagubionych nadwrażliwców emo.

W ostatnich latach, z podrygów pędzącej cywilizacji

wykluli się niechętni jej hipsterzy. Stroniący od

wyścigu szczurów, złudzeń światowej ekonomii,

etatowych posad i wszystkiego, co mainstream'owe.

O co walczą?

Hipsterzy w odróżnieniu od subkultur z minionych

dekad nie są szczególnie zaangażowani i o nic nie

walczą, nie buntują się, bo nie wiedzą przeciw

czemu. Nie ma w tym siły, jaka towarzyszyła

amerykańskim protoplastom hipsterów, którzy

w latach czterdziestych ignorowali pospolite rockowe

rytmy, by zachłystywać się jazzem. Nie ma w nich

także tej determinacji i fantazji, którą dysponowali

bikiniarze drwiący z polskiej szarości, którzy łykali

wszystko to, co było kolorowe, niczym tęcza made

by USA.

Hipstersi skoncentrowali się na tym, co kluczowe

wg dzisiejszych mediów — na spójnym i wyrazistym

Kluczem do niego jest wyreżyserowana

nonszalancja i wyraz twarzy typu

Stargana fryzura ma wyglądać tak, jak po

przebudzeniu, mniejsza o to, że efekt uzyskano

długotrwałym i starannym nażelowaniem.

Dla hipstera modne jest to, co jeszcze dla nikogo nie

jest modne. Hipster to oryginał, wyznacznik trendów,

przecieracz nowych szlaków. Tylko z pozoru

wygląda na szmaciarza. Graniczne zestawienia nigdy

nie są dziełem przypadku, nawet, jeśli z pozoru tak

to się jawi. Kombinacja stylów, retro z kiczem,

sportowego z vintage, cytaty z rożnych epok —

wszystko Kombinacja jest konsekwencją

decyzji, a nie zbiegu okoliczności. Żadnych

wystających metek, chyba że są to metki

oldschoolowe, nie do nabycia. Mekką inspiracji

są second-handy, a nie sieciówki. To raczej one

naśladują hipsterów w swoich nowych kolekcjach,

a nie odwrotnie.

Hipster to książę sprzeczności. Brzydzi się komercją.

Jeśli kino, to offowe, jeśli muza, to meganiezależna.

Warte uwagi jest tylko to, co nie przyciągnęło jeszcze

uwagi tłumu, co unikatowe. To, co poza obiegiem.

To hipsterzy sięgnęli po urządzenia analogowe,

rzeczy vintage, przywrócili do łask zapomnianego

polaroida. Z drugiej jednak strony hipster jest

wyznawcą kultury gadżeciarskiej. Jako pierwszy

musi mieć to, co hot, nową wersję Ipada, Iphona etc.

Gdzie się podziewa rasowy hipster? Przede

wszystkim stroni od peryferiów, funkcjonuje w sercu

miasta. Najłatwiej spotkać go na Placu Zbawiciela,

czy na Powiślu. Nie znajdziesz go tam, gdzie w

blasku fleshów parapazzich wysiadują celebryci, ani

w sieciówkach. W ciągu dnia siedzi w kawiarni,

w raybanach lub bez ze swoją latte i dłubie w macu

nad jakimś Wieczorami kręci się

tam, gdzie akurat tętni nowe miejsca

szybko się zmieniają, wieść o tym rozprzestrzenia się

na fejsie. To stamtąd hipster ssie informacje, to tam

fanpejdżuje nowe niszowe strony, które odlajkowuje,

gdy robi się za ciasno. Hipster chce być widziany

przez tłum, ale nie chce stanowić jego części.

Uwielbia ironię i dystans. Nie przywiązuje się do

tego, co ustalone. Goni za tym, co niszowe, ale jego

oryginalność coraz bardziej przechodzi w seryjność,

bo ma zbyt wielu naśladowców. Co to oznacza?

Niewykluczone, że spospolicenie hipsterstwa to

gwóźdź do jego trumny. Społeczne zamiłowanie do

tego, by być “tak samo oryginalnym jak ktoś inny”

sprawia, że hipster stał się już zbyt mainstreamowy,

by jeszcze być hipsterem. Najwyższa więc pora na

narodziny nowej subkultury… Sądząc po tym, gdzie

dziś najżywiołowiej toczy sie wymiana myśli, ruch

ten narodzi się w cyberprzestrzeni. Miejmy jednak

nadzieję, że zamanifestuje się w realnej przestrzeni

miasta i będzie wynikał ze sprzeczności społecznych,

z niezgody na zastany świat oraz nadziei, by go

zmieniać, a nie z potrzeby bycia dla samego bycia.

“looku”.

“I don't care”.

under control.

creative project'em.

flow. Very trendy

Tropem podglądacza

FELIETON ULI RYCIAK

Ula Ryciak

www.ularyciak.bloog.pl

Pisarka i scenarzystka. Autorka dwóch powieści

(Taniec ptaka, 2006, Clitoris erectus, 2004) oraz

wielu opowiadań i tekstów podróżniczych,

publikowanych m.in. w Gazecie

Wyborczej, w licznych miesięcznikach kulturalnych i portalach

internetowych. Realizuje kampanie społeczne, tworzy akcje

interaktywne oraz instalacje przestrzenne.

Urodziła się w Warszawie, ale odczuwa przynależność do różnych

miejsc na ziemi.

Gasnąca era hipstera

ZDROWIE

6 STRONA Makieta i skład: www.minuta8.pl

NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012

Autor, autor!Marcin Wojtasik trzyposilkidziennie.blogspot.com

Dzisiaj będzie o trendzie, który nazywa się kuchnia

autorska. Polega on z grubsza na tym, że zdajemy się

na kulinarną wyobraźnię konkretnej osoby i na

ustalany przez nią kanon i styl. Nie jest łatwo coś

takiego tworzyć. Na pewno trudniej niż wyuczyć się

nawet do perfekcji jakiejś kuchni etnicznej, której

koncepty były dopracowywane przez pokolenia.

Potrzebna jest do tego zarówno intuicja i wyczucie,

jak i solidna wiedza i warsztat. Żeby wypracować

swój autorski styl, trzeba być nie tylko sprawnym

rzemieślnikiem, ale też artystą. To połączenie jeszcze

niedawno było prawdziwą rzadkością w Polsce,

gdzie ton w gastronomii nadawali kucharze po

zawodówce gastronomicznej, po których trudno było

spodziewać się wyjścia poza schematy i konwencje.

Praktycznie wszystkie nowe i ciekawe inicjatywy

były dziełem restauratorów, którzy sami kucharzami

nie byli, a styl i klasę musieli wypracowywać pośród

ciężkich walk z personelem gotującym.

Żeby wypracować swój

autorski styl, trzeba być

nie tylko sprawnym

rzemieślnikiem, ale

też artystą.

Autor i miejsce

Cechy wyróżniające

Inne przysmaki

Ta sytuacja ostatnio bardzo się zmieniła i pojawia się

coraz więcej charyzmatycznych szefów kuchni

z ciekawą wizją i indywidualnym stylem. Bardzo

dyskutowanym przykładem takiego człowieka jest

Aleksander Baron, który prowadzi obecnie dwa lokale:

opisywany przeze mnie w jednym z poprzednich

felietonów Bar Bistro oraz bardzo modny, przy-

najmniej w pewnych kręgach, Solec 44. Oryginalne

podejście do gotowania związane jest z nietypową, jak

na kucharza, biografią. Szef Solca 44 początkowo

zamierzał zająć się sztuką par excelance, jednak

z przyczyn losowych musiał przerwać studia na

warszawskiej ASP i za przysłowiowym chlebem udać

się na Wyspy Brytyjskie, gdzie przeszedł szlak bojowy

od zmywaka do szefa kuchni i odebrał nauki

u miejscowych mistrzów.

Zanim przejdę do gastronomicznego meritum

chciałbym napisać parę słów o specyfice miejsca, która

bardzo w moim odczuciu koresponduje ze specyfiką

oferowanej tam kuchni. Solec 44 to popeerelowski

pawilon tuż obok nasypu kolejowego, bardzo

nieznacznie zmodyfikowany, przez co zachował

klimat świetlicy, stołówki i klubu osiedlowego

zarazem. To wrażenie wzmacnia jeszcze widok

bywalców pogrążanych w rozgrywkach gier

planszowych (jeden z prowadzących to miejsce jest

fanem tej zabawy i zgromadził liczącą się kolekcję gier,

w które można sobie pograć za symboliczną złotówkę).

Średnia wieku tych bywalców to pewnie ze trzydzieści

lat albo i mniej, a ich gusta można określić jako

alternatywne.

Dla takiej właśnie klienteli tworzy Aleksander Baron,

to jest jego publiczność i ona go rozumie. Jest to

publiczność wyedukowana, która pozna się na

oryginalności zestawień, na wysokiej jakości rzadkich

składnikach i na nawiązaniach do kulinarnej klasyki,

a zarazem publiczność otwarta, akceptująca kontro-

wersyjne dodatki i śmiałe połączenia. Jest to też

publiczność wyznająca pewien zbiór zasad. Jedną

z najważniejszych jest autentyczność. W przełożeniu

na gastronomię oznacza ona trzymanie się ducha

kuchni polskiej, używanie produktów sezonowych

i od lokalnego dostawcy oraz czytelną prostotę przygo-

towywanych potraw.

Znakiem firmowym Aleksandra Barona są pod-

roby, i to zarówno te bardziej znane i szerzej

akceptowane jak wątróbka (w syropie pomarańczo-

wym) czy ozorki (w buraczano-chrzanowej bitej

śmietanie), jak i te mniej znane, a wzbudzające trochę

więcej emocji. Tu przede wszystkim należy wymienić

słynne bycze jądra w sosie z lawendowego miodu oraz

szpik wołowy, który idealnie rozsmarowuje sie na

znakomicie przygotowanej grzance.

Podroby to jednak tylko przystawki na początek,

w roli głównej występują cięższe i bardziej szlachetne

kawałki wołu, jagnięcia oraz niestety, od czasu do

czasu, także innych zwierzaków. Chodzi mi przede

wszystkim o konia. Tu moja prywatna akceptacja dla

niekonwencjonalnych rozwiązań się kończy, i to nie ze

względu na estetyczne zahamowania. Chodzi bardziej

o granice etyczne. W Polsce nie funkcjonuje huma-

nitarny ubój koni i już nawet pomijając to, jak bardzo te

zwierzęta są związane z człowiekiem, to same ich

cierpienia podczas transportu skutecznie odbierają mi

apetyt.

Na szczęście ta ekstrawagancja pojawia się rzadko,

a mięsem najczęściej serwowanym są fragmenty

krowy. Obok mięs pojawia się rozmaitość warzyw,

szczególnie korzeniowych, w tym tych rzadziej

spotykanych, takich jak pasternak czy skorzonera.

Wszystkie warzywa, czy to korzenie, sałaty czy owoce

są oczywiście ekologiczne i polskie, inaczej być nie

może.

Trudno polecać konkretne dania, bo karta Solca 44

jest wyjątkowo dynamiczna i potrafi się zmieniać

nawet kilka razy dziennie. Nieustannie pojawiają się

na niej nowe pomysły szefa, który jest zresztą prawie

stale obecny na miejscu.

Godna szerszej wzmianki jest też oferta napojów.

Tu znakiem firmowym są własnej roboty esencje

smakowe, które dobrze mieszają się zarówno

z wódeczką, jak i z niezwykle popularnymi w okresie

letnim szprycerami (białe wino z wodą sodową),

piwami z niszowych browarów czy (jak ktoś jest

wozem albo, co wśród bywalców częste, rowerem)

z lemoniadą. Smaki tych esencji są proste, klasyczne:

pomarańcze, maliny, imbir z cytryną, truskawka

z miętą.

Ceny dosyć wysokie, jak na lokal, gdzie stoły są ze

szpul po kablach, a wszystko trzęsie się i drży za

każdym razem, gdy blisko za oknami przejeżdża

z łoskotem pociąg. Z drugiej strony jednak jakość i

selekcja składników oraz staranność, z jaką potrawy są

przygotowywane usprawiedliwia ten ponadstandar-

dowy koszt. Zresztą cenę kształtuje popyt, a ten jest, bo

w lokalu zazwyczaj trudno o wolny stolik, zwłaszcza

teraz, gdy miejsce to w plebiscycie Gazety Wyborczej

zgarnęło nagrodę publiczności. Jednak ciekawych

i odważnych wielbicieli naprawdę dobrej kuchni nie

powinny odstraszać ani ceny ani tłumy.

Solec 44

ul. Solec 44

W poszukiwaniusmaku

RECENZJA KULINARNA

fot.

K.S

zub

a

Propozycje kulinarne Solca 44

Page 5: Gazeta na Chmielnej grudzień 2012

Makieta i skład: www.minuta8.pl8 STRONA

NUMER 24 / GRUDZIEŃ 2012

R E

K

L

A

M

A

R E

K

L

A

M

A

OG

ŁO

SZ

EN

IE

OG

ŁO

SZ

EN

IE

W grudniu Projekt Chmielna jest organizatorem lub

współorganizatorem czterech imprez świątecznych.

Sieć telefonii komórkowej Plus we współpracy

z Projektem zorganizowała Mikołajki dla setki dzieci

z rodzin dysfunkcyjnych. W programie: seans filmo-

wy, wspólne śpiewanie kolęd z celebrytami, spotkanie

z Mikołajem w salonie Plusa na Chmielnej — prezenty

i poczęstunek.

Ponadto zapraszamy wszystkie dzieci wraz

z rodzicami na

Spotkania, które odbędą się w podwórzu

przy ul. Chmielnej 28 B to przede wszystkim rozrywka

i zabawa mająca na celu zapoznanie dzieci z tradycją

obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia.

Zapraszamy — wstęp wolny!

A już 19 grudnia, w środę o godz. 16:00 zapraszamy na

W progra-

mie między innymi:

Zapraszają: Projekt Chmielna, CMP, Galeria

Jabłkowskich, Miasto Stołeczne Warszawa.

Składamy serdeczne podziękowania dla Stronnictwa

Demokratycznego za użyczenie Sali na imprezę.

dwie otwarte imprezy świąteczne na

Chmielnej.

Dziękujemy Fundacji Cepelia oraz Manufak-

turze Cukierków za przekazanie świątecznych

upominków dla dzieciaków!

Wspólne kolędowanie w klimatach karaibskich na

Chmielnej. KONCERT KOLĘD w wykonaniu Miko-

łaja Tabako i UpBeat Qrchestra odbędzie się

w podcieniach CMP przy ul. Chmielnej 14.

6.12 godz. 17:00 — prezentacja legendy o ŚwiętymMikołaju i wspólne lepienie łańcucha

16.12 godz. 12:00 — przedstawienie kukiełkowe —jasełka, wspólne ubieranie choinki, śpiewaniekolęd

Przybieżeli do Betlejem, Cicha noc,

Wśród nocnej Ciszy, Jingle Bells...

Fundacja CMP- Czy Mogę Pomóc? z siedzibą w Piasecznie, ul. Puławska 49, 05-500Piaseczno na podstawie Decyzji Prezydenta M. St. Warszawy nr. AO/435/2011 z dn.25/11/2011 przeprowadziła zbiórkę na terenie m. st. Warszawy.

Wpływy ze zbiórki wynosiły 380 zł. 40/100 gr.Obsługa: zakup skarbon w kwocie : 302,56 złKwota została przeznaczona na rehabilitację podopiecznego Fundacji.

Święta na Chmielnej

ZA

PR

AS

ZA

MY

NA

KONCERT KOL DĘw wykonaniu

Miko aja Tabako i UpBeat rchestrał O

W programie mi dzy innym:ę

Przybie eli do Betlejem, Cicha noc, W ród nocnej ciszy, Jingle Bellsż ś

wspólne kol dowanie w klimatach karaibskich na Chmielneję

19.12 ( ) godz. 16:00środapodcie CMP, Chmielna 14nia

ZAPRASZAJĄ