Ewa barzal _recenzja_ksiazki_dla_dzieci
Transcript of Ewa barzal _recenzja_ksiazki_dla_dzieci
Ewa Barzał Gdańsk, 25.05.2011 r.
Wczesna Edukacja z Logopedią
Jak nauczyć odpowiedniego zachowania się
najmłodszych, czyli recenzja książki pt.
„Pan Teodor Wąsik III, czyli kurs bon ton dla dzieci”
Łukasza Dębskiego.
„Nad Sandomierzem Słońce świeci,czas sobie płynie, ptaszek leci,a Pan Teodor Wąsik IIIogłasza „Kurs bon ton dla dzieci”.
Jest tego sporo, więc się skup: czym je się rybę, a czym drób?Mówić czy słuchać – co ważniejsze?Czy grzeczne dzieci są mądrzejsze?
Jak witać ciocię, gdy przyjedzie,i w czym nie dłubać przy obiedzie?Z kursu wyłącznie wypuszczamytak dżentelmenów, jak i damy.”
Rodzice niejednokrotnie borykają się z problemem nauczenia swoich pociech szacunku
względem innych oraz kulturalnego postępowania. Starają się wpoić dzieciom zasady
odpowiedniego zachowania się, czasami tłumaczenie nie wystarcza. Warto wtedy poszukać
innego rozwiązania – doskonałej inspiracji ku temu dostarcza nam książka pt.:
„Pan Teodor Wąsik III, czyli kurs bon ton dla dzieci”.
Będąc kilka dni temu w bibliotece przeglądałam z moim synem ogromną ilość książek
dla dzieci. Wśród setek kolorowych książek, moje dziecko ujrzało nagle książkę, którą wcześniej
już czytaliśmy razem. Czytanie jej sprawiało nam wiele radości i śmiechu. Wypożyczyliśmy ją
jeszcze raz.
„Pan Teodor Wąsik III, czyli kurs bon ton dla dzieci” to książka Łukasza Dębskiego
wydana przez Świat Książki w 2009 roku. Ukazały się również inne książki dla dzieci tego
autora, m.in.: „Szereg literek bez usterek czyli alfabetociekawostki”, „Wierszownik z podróży
dookoła Świata”, „Felicjanek 10”, „Wiórki, wiewiórki i inne bajki wierszem”, „Krówki i
mrówki, i inne bajki wierszem”, „Łamisłówka”, „Łamigłówki”, „Przewodniki dla dzieci”.
1
Pozycje te są bardzo lubiane przez dzieci, gdyż są pełne humoru i rymowanych
wierszyków, a swoimi ciekawymi pomysłami utrwalają wiedzę. Dziecko może utożsamiać się z
bohaterem i uczy się poprzez zabawę.
Tak jest i w pozycji „Pan Teodor Wąsik III, czyli kurs bon ton dla dzieci”. Łukasz Dębski
napisał tą książkę w oparciu o swoje doświadczenia. Jego tata, gdy on sam był małym dzieckiem
zwracał bardzo dużą uwagę na zasady dobrego wychowania i gdy miał cztery latka potrafił już
pokroić schabowego nożem i widelcem. Wtedy wpadł na pomysł, że może dzieciom będzie
łatwiej przyswoić te zasady, jak dostaną je wszystkie w jednej książce. Zachęca w niej
najmłodszych do nauki odpowiedniego zachowania się. Istotny jest również szacunek. Książka
ta może być przeznaczona zarówno do samodzielnego czytania przez dziecko, jak i wspólnego
czytania z rodzicami, jak też posłużyć może za podręcznik dla mamy i taty, inspirujący do
twórczej nauki odpowiedniego zachowania ich pociech.
Na początku książki poznajemy ośmioletnią Monikę, która jest krnąbrną dziewczynką.
Nieodpowiednio zachowuje się w stosunku do innych „często w piwnicy dzieci zamyka i każdy
sąsiad się z nią boryka”. Dziewczynka bardzo źle traktuje zwierzęta „kiedyś pogryzła swego
jamnika, szczeka na kota, głodzi chomika”. Zachowanie Moniki bardzo smuciło jej mamę i
postanowiła ją wysłać do Pana Teodora.
Drugą postacią, o której czytamy w tej książce jest siedmioletni Marcinek, który jest
maminsynkiem. Jest chłopcem, który przynosi ze szkoły jedynki, dokucza koleżankom i na
dodatek „wciera we włosy dżem z mandarynek, przy stole beka, gdy łyka kminek, lub dłubie w
nosie, robiąc sto minek”. Zatroskana mama postanawia wysłać Marcinka do Pana Teodora.
Następnie poznajemy osobę Pana Teodora Wąsika III - „człek, który zjeździł kawał
świata oraz dżentelmen dyplomata”. Na stare lata kupił niedaleko Sandomierza mały dworek.
Pewnego dnia listonosz przyniósł mu dwa listy. Pierwszy list był od kuzynki Krystyny Wąsik,
która chciała, aby dzieci przyjechały do Teodora na szkolenie z dobrych manier, argumentując to
słowami: „Ty taki dobry wpływ miałeś na nie…, teraz im w głowie tylko brykanie”. Drugi list
był od Hrabiny Kentu Lady Bent, która chciała odwiedzić dawno niewidzianego przyjaciela i
przy okazji kupić w Polsce konia – araba czystej krwi. Okazało się, że te dwie wizyty złożyły się
w tym samym czasie. Pan Teodor „wziął notebooka i raz-dwa majle dwa wystukał” i potwierdził
obydwie wizyty. Następnego dnia rano, Teodor siedząc w salonie, usłyszał kopanie do drzwi.
Był bardzo zdziwiony, gdy otwierając drzwi zobaczył Monikę i Marcinka. Dzieci już na samym
początku się źle zachowywały i nieodpowiednio odzywały do wujka. Dla Teodora był to szok i
dopiero po godzinie pokazał dzieciom ich pokoje. W niedługim czasie pomiędzy dziećmi
wybuchła „wielka, głośna bójka”. Monika nabiła doniczką guza Marcinkowi.
2
Wuj Teodor zastanawiał się co zrobić w takiej sytuacji, ponieważ „gdy Lady z Kentu do mnie
zjedzie, to w towarzystwie mej rodzinki to nie wytrzyma ni godzinki”. Wymyślił, że aby
poprawiła się sytuacja, to musi nauczyć dzieci bon tonu, ale w tej nauce krył się podstęp. Rano
dzieci zeszły na dół do kuchni na śniadanie. Ich zdziwienie było wielkie, gdy zamiast wujka
przyrządzającego śniadanko, ujrzały napisaną przez niego kartkę. Wujek Teodor napisał, że dziś
nie ma go w domu, ponieważ przygotowuje się na międzynarodowy maraton balonowy.
Potrzebuje dwóch lotników do pomocy i chętnie wziąłby ich do pomocy, ale ze względu na
naganne zachowanie, na razie się do tego nie nadają. Pisze, że dzieci ciągle krzyczą, sprzeczają
się i kłócą, używają brzydkich słów. Porównuje ich zachowanie do „stada głodnych dzików”.
W przyszłą środę odbędzie się finał. Daje im czas do namysłu nad zmianą swojego zachowania,
w zamian będą mogły razem z nim odbyć lot balonem. Dzieci zmotywowane przez wujka
chętnie przystają na naukę bon tonu. Do przyjazdu Lady Bent pozostały tylko 2 dni. Pierwsze
zasady bon tonu dotyczyły zachowania się podczas posiłku oraz co jest czym na stole. Kolejne
zasady odpowiedniego zachowania dotyczyły higieny i właściwego ubioru oraz powitania i form
grzecznościowych. Oto kilka przykładowych zasad, które miały opanować Monika i Marcinek:
„Gdy kotlecik bratu spadnie, ty się nie śmiej, to nie ładnie.
Czy to kurczak, czy kapusta, gryząc – mniej zamknięte usta.
Ucho, nos czy ząb na przedzie – nie dłub sobie przy obiedzie”.
Nadszedł dzień przyjazdu Lady Bent. Dzieci zachowywały się bardzo odpowiednio i
przestrzegały zasad wpojonych im przez wujka Teodora. Obiad zjadły bez chlipania czy
mlaskania. W trakcie podwieczorku
rozpoczęła się pogawędka. Hrabina
udzielała dzieciom kilku rad
dotyczących czego dorośli nie cierpią:
„Wchodzisz – mniej czyste buty i
nogi, oni kochają swoje podłogi.
Sprawy przybiorą zaraz zły bieg, jeśli
się spyta panie o wiek”.
Hrabina przekazuje również Monice i Marcinkowi kilka sekretów dotyczących dorosłych: „Choć
wciąż się spieszą z zegarkiem w ręce, mogą godzinę spędzić w łazience.
Czystość w pokojach wam wciąż sprawdzają, a przecież sami w nich nie mieszkają.
Zdąż, choćbyś spotkał kosmitów w pralni – dorośli lubią być punktualni.
Świat dorosłych to dziwny świat, by go zrozumieć potrzeba … lat”.
3
Następnego dnia cała czwórka poleciała balonem nad Sandomierzem. Dzieci były
zachwycone. Książka kończy się słowami dzieci „dziękujemy ci, wujaszku, żeś nas zabrał do
balonu, i za krótki kurs bon tonu! Choć nie bardzo nam się chciało, to się bardzo opłacało!”.
Książka dostarcza więc dzieciom znakomitego przykładu odpowiedniego zachowania się.
Pokazuje, jak należy postępować zgodnie z obowiązującymi normami społecznymi.
Książka bowiem inspiruje do poznania zasad bon tonu. W różnych sytuacjach należy znać te
zasady i ich przestrzegać. Dziecko zdobywa wiedzę, jak człowiek dobrze wychowany zachowuje
się w różnych sytuacjach. Korzyść jaką można odnieść poprzez stosowanie zasad bon tonu jest
zdobycie szacunku otoczenia. Monikę i Marcinka za naukę tych zasad czekała nagroda, w
postaci lotu balonem. To był czynnik motywujący.
Książkę tę kilkakrotnie czytałam wspólnie z moim dzieckiem, które zadawało mi
dodatkowe pytania, dotyczące zasad bon ton. Analizowaliśmy razem niektóre zasady i
zastanawialiśmy się, jak by to było, gdyby ludzie nie przestrzegali określonej reguły. Czytając tą
książkę, co chwila wybuchaliśmy śmiechem, z zabawnych sytuacji w niej opisanych. Są to
życiowe sytuacje, bliskie każdemu dziecku.
Polecam również tą książkę dzieciom, które dopiero zaczynają naukę czytania lub które
szlifują tę umiejętność. Litery są w miarę duże, a tekst jest rymowany, co wpływa na to, że
książkę czyta się szybko. Duże i kolorowe ilustracje bardzo dobrze współgrają z tekstem.
Odnośnie samego wykonania ilustracji – to
wykonała je żona autora książki Anna Kaszuba-Dębska.
Jest ona znaną malarką, graficzką, która zaprojektowała i
zilustrowała ponad dwieście książek o różnej tematyce,
zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Dla mnie te ilustracje
są trafione. Sama atmosfera książki jest dobrze ukazana.
Podsumowując, uważam książkę autorstwa Łukasza
Dębskiego pt.: „Pan Teodor Wąsik III, czyli kurs bon ton
dla dzieci” za bardzo dobrą pozycję. Łatwy i wesoły
przekaz treści, który łączy przyjemność z nauką, wpływa,
że dzieci chętnie słuchają tej książki, a dzieci starsze same je czytają. Fakt, że mój syn
kilkakrotnie prosił o przeczytanie tej książki wpływa na jej ocenę. Jeżeli młody czytelnik chętnie
po nią sięga, to jest to najlepszy dowód na to, że książka jest trafioną pozycją na rynku
księgarskim. Bo któż lepiej może ocenić książkę dla dzieci, niż jak one same?
4