Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

4
7/23/2019 Dziennik Czestochowski Nr 127 1906 http://slidepdf.com/reader/full/dziennik-czestochowski-nr-127-1906 1/4 iła i kto kit lo s i kto )3Ć ndlow i kto olwi k w W . Środa, dnia i 1 Lipca 1906 roku. Rok I. Z A G Ł Ę B IA Polityczny, społeczny, ekonomiczny i literacki Poświęcony sprawom miejscowym oraz i JĄBRO W SKIEGO CENA FSErUJKERATY db miejscowych i zamiejscowych: VoczTiie Rb. 6. — Pvirocznie 3.— Kwartalnie 1.50 Miesięcznie - - 50 Adres Redakcyj i Administracji: Częstochowa Aleja II N» 36. telefonu NS »6, skrzynka pocztowa „M21, adres ie-legraliczay „Dziemrlk-Częstochowa*. Rßoakcjä o tw sr ta LIko w dni powszednie'od godz. 5-ej do 7-ej wieczorem. Ad ministracja w dni powszednia do godz. 6-ej-G-i-zorćni. w niedziele i święta do godz. 11-ej rano. Rękopisy bez zastrzeżenia nie zwracają się. Prenumeratę i ogłosze nia Częstochowie przyjatuje księg. p.t J. Nowicki i S-ka. CENA Ü6LOSZESIA: Za jeden wiersz lub jego miejsce na I-szej stronie 30 k., na IV-ej 10 k. Reklamy i Nekrołogja za wiersz 20 k,  Nad esła ne za wiersz 50 kop. Ogłoszenia djobne po 3 kop. za wyraz. 0| m Ir zędzi iriy i si nai spono asz i] ii ieie flil odzś ęsts h O g rło s z ;e ix io . Zarząd dóbr „Ostrowy” ma zaszczyt podać do ogólnej wiadomości, że id 1 (14) lipca r. b., odbywać się będzie w Cze- istochowie. w różnych punktach miasta, codziennie detaliczna sprzedaż mleka niezbieranego z majątku „Ostrowy- Jego Cesar skiej Wysokości Wielkiego Księcia Michała Aleksandrowicza, od krów czystej rasy oldenbur skiej. holenderskiej i szw ajcarsk iej (Simm entha- ier), z:;a:iycii pod względem vbnovci mleka zności tłuszczu. j Mleko wysyłane będzie w naczyniach me- talowych z kranami, hermetycznych i za- mykanych na kłódki. Sprzedaż mleka odbywać Mę Sędzię .'Ugo dźmy ó-ej zrana, po kop. 5 za kwartę. Zapewnia się czystość mleka, świeżość i n:e- zbieranis śmietany. 4S9— 7-1 Krajowy DO M ZLECEŃ  — dla — handlu, przemysłu i rolnictwa. Warszawa Ma;>xałkuwska 124 1) w dziale BANKOWYM, wszelkie operacje iiiumsowo-bankowe. nu. przyjmuwinit'' lokaty depożyt-uw. radiunki i-ivZav«-. ku  pno i sprzedaż papierów procentowuh. konwersje listów, obsługa spółek zarob kowych, stowarzyszeń wspóldzielnych itp. 2) w dziale Nypotecznym, lokata sum i po średnictwo, kupno i spjzt-daż nierucho mości, regulacja hypotek. 3) w dziale Przem ysłowym , przedstawiciel stwa. kredvty przemysłowe, wszelkie po średnictwa itp. 4) w dziale Rolnym, obsługa finansowa debr i spółek, pośrednictwo sprzedażne zbóż. nasion i majątków, parcelacja, kredyty rolne, produktowe, sprzedaż i kupno weł ny, chmielu, spirytusu i okowity, opa sów itp. Nowozy sztuczne i narzędzia, ó) w działa Leśnym, kupno i sprzedaż lasów, cięć, a głównie materjałów i racjonali-  zacja gospodarstw IeśnyAtaksacjaitjx Adr. teł. „KRAJOWY-WäBSZAWA“. Dr. J. Goldberg  pr ze pr ow ad ził si ę do do m u R. Rotszylda, przy ulicy MOj RZEJOWSKIEJ, vis ä vis sklepu Binders. 403— Zagraniczne, eleganckie, w bardzo dobrym stanie x x x e to , z pewodu wyjazdu są do sprzedania, ulica św. Barbary .V 15 m. 7. 494—3-1 Czas obejrzenia między 12—sw potadm e. D ir. Stob"w riol3Ł i z Sosnowca, osiedlił się na stale w BUSKU. Przyjmuje eho- tych w gabinecie zakładu Hydropatycznego. Kalendarzyk, D. 11  Lipca.  Imiona chrześciańskie:  dziś Pelagii M.. ju tro Jana Gwalberta Op.  Im io n a s ło ic ia ń sk ie :  dziś Olcha św., ju tr > Tolimira bł. Wschód słońca  g. 3 m. 46, zachód g. 8 m. *22.  Daty historyczne:  1777. Wystaw ienie pier wszej opery polskiej „Nędza uszczęśli wiona*. \ Polska Macierz ^zkolua U 9 iipca. Wczoraj odbyło sic organizacyjne posiedze nie bolsKiej Macierzy Szkolnej.  Na prze wu dni czć icego powo łan o inż. 1‘iu tra Drzewieckiego, na asesorów ppj K. Czarnowskie mu i St. Libickiego, na sekretarzy pp.: Bvb;ń- skiego i Jewnicwicza. P. Osuchowski odczytał sprawozdanie z dotychczasuw c.j działalności „Macierzy-. Zawiązana w .dniu 28 kv k-una i zapoczątkowana przez p. Świątkówskiug-'. \ o- siada obecnie „Macierz“ 79 kwł ua prowincji i 21 w Warszawie. Zarząd głuwny założył i pro wadził 4 szkoły początkowe, każda na 100 dzie ci, z budżetem do 2.700 rb. rocznie, oprócz kosztów jednorazowego urządzenia. W sposć-h  pr yw at ny pro wa dze ni) na uk ę 2,0 00 dzi eci. Na  pom oc e na uk ow e dl a ks zta łc ąc yc h się dzi eci wydatkowano 2.800 rb. Oprócz tej działalnoś ci* zarząd zajmował się energicznie prowadze niem funduszów na zakładanie szkół różnego typu, zebra! więc na założenie szkoły 8-io kla sowej lin. Mickiewicza r. I3,s60, poparł inicja tywę prywatną w założeniu seminarjum dia nau czycieli szkói ludowych, na który to cel zebra no" 93,478 rb., przytein na użytek sem inarjum  br . Ad am K ra siń sk i zadekla row ał pa łac w L"r- synuw.e pod Warszawą; uzyskano 100,000 rb. na zakżcińc 6-io klasowej szkuły miejskiej, kv'- rą tu sum ę, w imieniu rodziny Szienkterów, zaofiaruj al na ten cel, prof. Ignacy Chrzanow ski. W zakresie teoretycznym „Macierz* zaję ła się upracowaniem programów: szkól począt kowych, szkoły średniej, seminarjum nauczy cielskiego, wzorowego typu budynku szkoły lu dowej, wydział finansowy pracował nad sposo  ba m i gr om ad ze ni a funduszów, in fo rm ac yj no - statysty czny, zbierał dano o siłach nauczyciel skich polskich, koło zapomóg zebrało na wpisy 10,022 rb.  Następnie niezmiernie długie rozprawy wy wołała interpelacja dyr. Gralewskiego, który za  py ta ł, dl ac ze go bi la ns em „M acie rzy* ni e ob ję ta  je s t su m a, ze br an a n a se m in ar ju m na uc zy cie l skie, gdy w sprawozdaniu wspomniano, iż fun dusz ten ma pozostawać w rozporządzeniu „Ma- cicrsy*?"* Przyczyną tego pominięcia było, jak się okazało, zastrzeżenia ofiarodawców głównych; za warunek postawili oni, ażeby przyszłe semi- naijma znajdowało się pod zarządem „Koła“ specjalnego, którego sk ład mąją stanowić wskar zani przez ofiarodawców kandydaci. Zarząd tymczasowy „Macierzy“ uznawał ten warunek za kręptyący jego samodzielność, wstrzymał się więc z ostateczną decyzją w tej sprawie. Po przemówieniach pp.: Rudowskiego, Ar kuszewskiego, ŚUwickiego, Rudzkiego, Szołow skiego. Janikowskiego, Ponikowskiego, Wardę- skiego, Gerlicza, Kamińskiego, Dmochowskiego, Piaseckiego i wyjaśnieniach pp.: Osuchowskie go, hr. A. Krasińskiego i inż. Rosseta, przewo dniczący, reasmmyąc dyskusję, poddał pod gło <« ir s 2 £ .2 g is -a "S 53 -5* n' 5 o te es cer „a £ aa -st S-* ¢) <D - *11 5 .2 e  ^ § 1 b •8 . sowanie dwa wnioski. Z nich przyjęto drugi,  pr ze ka zu ją c sprawę nuweiuu zarządowi, który ma ją w tell czy inny sposób rozstrzygnąć, po  po ro zu m ie ni u się z ofi ar od aw ca m i.  N ie zm ier ni e w aż na kw es tja w ylu nil a się w rozprawach nad regulaminem. Według oświad czenia niektórych delcgayjw Kół prowincjonal nych, władze w pewnych miejscowościach kwe stionują legalność zebrań członków „Koła Ma cierzy. Przedstawiciele władzy twierdzą, iż u- 5law a jako zaregestrowana tylko przez lewnisję w gub. warszawskiej, nie jest miarodajną w innych guberniach, i domagają się registracji  po now nej we w łaś ciw ej gu be rn ii. P. Osuchowski wyjsLnih iż taka wykładnia sprzeczna jest z arc. 4-ym. ustawy, w którym  po w ied zian o, że dz iał aln oś ć T ow ar zy st w a ro zci ą ga się na całe Królestwo Polskie. Rcgistracje w poszczególnych guberniach byłyby zbyteczne. Zarząd „Macierzy“ w najbliższej przyszłości zaj mie się zaittlwicnieiu formainem tęi sprawy. Wybory dały wynik następujący: Zarząd główny pp.: Mieczysław Brzeziński, dr. Kazimierz Chełchuwski, Ignacy Chrzanow ski, Marja Dzicrżanowska. ks. Jan Gralexvski, Stanisław Libicki, dr. Henryk Nusbaum, Anto ni Osuchowski, IŁnstaiuy Paprocki, Paweł So snowski, Karot Staoecki, AleksaiidoEGa-wadzklL- zasiępcy pp.: Kazimierz Lazarcwicz, Helena Ceysyngier, Mieczysław Pfeifer i Stanisław Kępczyński. Rada :iad;:-ivcza, pp.: Henryk Sien kiewicz, J. A. Svviecicki. Stan. Krzemiński, Kaz. Ul-rębuwicz, P. Drzu wn uki, Mar. Lutosławski, hr. Adam Krasiński. Kuni. Dmowski: Józef Na- tans-ei i VYladvsluv Smoleński. tE ^oleznoL iłŁ E Ł . Opowiedz ks. Jakowskiemu. (dokończenie.) Ks. Jakuwski czyni mnie poważny zarzut nieznajomości historji Paulinów w Polsce, znie wala mnie to do odpowiedzi. Zabierając gios w w jakiejkolwiek sprawie, należy przede’,vszysl,- kiem wystndjować przedmiot, o którym się pi sze; zwykle trzymam się tej metody i w da nym wypadku ud niej nie odstąpiłem. Wpra wdzie źródłowo na dokumentach archiwum jas nogórskiego klasztoru nicprzeprowadzaiem stu- djum, ale moje wiadomości oparłem na źródło wej pracy ks. Prałata Chodyńskicgc, pomiesz czonej w' T. XX Encykłopedji kościelnej, wy dawanej przez ś. p. Biskupa Nowodworskiego, zatytułowanej „Paulini w Polsce“. Przytoczenie kilku wyjątków z tej poważnej publikacji usu nie czynione zarzuty i właściwie oświeci przy toczone fakty. Na str. 433 ks. Chodyństi pi sze: „Oddanie się zewnętrznym zajęciom, a wię cej jeszcze zaprowadzenie obrony wojskowej, w której zwykle zakonnicy sami spełniali obowią zki komendantów fortecy, nie mało na Jasnej Górze wpłynęło na osłabienie reguły... Przyszło naw et przekonanie, że stara reguła nieprzyda tna do okoliczności, w jakich stanął zakon i w oczekiwaniu nowej sądzono, że niema innej nad zwyczaj i potrzeby czasu“. Zajęto się więc ułożeniem nowej reguły, gdy jednak od  po w ie dn ią si ę ni e ok az ał a, za pr o w ad ze n ie je j na trudności napotkało, „to gorsza, że same o- koliczności wywołały opór stawiany nowej re gule“ (str. 483). Dalej tenże auto r powiada „Urban VIII, papież, ze względu na tak i stan zakonu w Polsce, zamyślał go znieść i włączyć do dominikanów, ale uczony teatyn Antoni Nal- vi odradził, mówiąc, że i ta k kościół stracił już kilka zakonów, a pięknie mu z tą rozmaitością 6C 5  E . 0 o O "a 1 S l I r- S B £ '•g.-Ź. i ^ ! -I = B -o G o O .£= Cta'y O C ^ 3T .¾ § M o ""o y H 5 Q o 3 fl ä .a  0 £ <e _ ^ .S 'I; .2 ■ 9 y g ■ I :| S ^ § N O »II 8 'i  f-8 1 c -ti g a £ ° "S £ ^ S 45 e: ^ C| O g, : O •SS -ET - r .1 77) 5- c6 N M ac(t>co Ł, —" 6C 2 -X S' : "N (/) =  N SIS °L ■a N §■ s to § -5 o i :■ iS ^ :  n  «'.y o 5--X S 2 . <o<  ZS  ' A ut ---i 3 ;

Transcript of Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

Page 1: Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

7/23/2019 Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

http://slidepdf.com/reader/full/dziennik-czestochowski-nr-127-1906 1/4

i łai k t o

k i tlo s

i k t o)3Ćn d l o w

i k t o

olwik w

W .

Środa, dnia i 1 Lipca 1906 roku. R o k I .

Z A G Ł Ę B I A

Polityczny, społe czny , ek on om icz ny i literacki 

P o ś w i ę c o n y s p r a w o m m i e j sc o w y m o ra z

i JĄBRO W SKIEGOCENA FSErUJKERATY

db miejscowych i zamiej scowych:VoczTiie Rb. 6. — Pvirocznie „ 3.— Kwarta ln ie 1 .50M ie się cz nie - - 50

Adres Redakcyj i Administracji: Częstochowa Aleja II N» 36. telefonu NS »6,skrzynka pocztowa „M 21, ad res ie-legraliczay „Dziemrlk-Częstochowa*.

Rßoakc jä o tw sr ta L Iko w dni powszednie'od godz. 5-ej do 7-ej wieczorem.Ad min istra cja w dni powszednia do godz. 6-ej-G-i-zorćni. w niedziele i świętado godz. 11-ej rano. Rękopisy bez zastrzeżenia nie zwrac ają się.Prenumeratę i ogłosze nia Częstochowie przyjatuje księg. p. t J. Nowicki i S-ka.

CENA Ü6LOSZESIA:Za jeden wiersz lub jego miejsce na

I-szej stronie 30 k., na IV-ej 10 k.Reklamy i Nekrołogja za wiersz 20 k,

 Nad esła ne za wier sz 50 kop.Ogłoszenia djobne po 3 kop. za wyraz.

0 |

m

Ir zędziiriyi si

naispono

asz

i] ii

ieie

f l i l

o d z ś

ęsts

h

O g r ł o s z ; e i x i o .

Zarząd dóbr „Ostrowy”ma zaszczyt podać do ogólnej wiado mo ści, ż eid 1 ( 1 4 ) l i p c a r . b . , odbywać s i ę b ę d z i e w Cze-

istochowie. w r ó ż n y c h p u n k t a c h m i a s t a ,

c o d z i e n n i e d e t a l i c z n a s p r z e d a ż m l e k an i e z b i e r a n e g o z m ajątku „Ostrowy- Jego C esarskiej Wysokości W ielkiego Księcia MichałaA l e k s a n d r o w i c z a , o d k r ó w c z y s t e j r a s y o l d e n b u r s k ie j . h o l e n d e r s k i e j i s z w a j c a r s k i e j ( S i m m e n t h a -i e r ) , z:;a:iycii pod względem vbnovci mleka

zności tłuszczu. j

M l ek o w y s y ł a n e b ę d z i e w n a c z y n i a c h m e -t a l o w y c h z k r a n a m i , h e r m e t y c z n y c h i z a -

m y k a n y c h n a k ł ó d k i .Sprzedaż m leka odbywać Mę Sędzię .'U go

dźmy ó-ej zrana,

po kop. 5 za kwartę.Zapewnia się c z y s t o ś ć m l e k a , ś w i e ż o ś ć i n : e -

z b i e r a n is ś m i e ta n y . 4 S 9 — 7- 1

Krajowy D O M Z L E C E Ń — dla —

handlu, przemysłu i rolnictwa.Warszawa — Ma;>xałkuwska 124

1) w dziale B A N K O W Y M , w s z e l k i e o p e r a c j eiiiumsowo-bankowe. nu. przyjmuwinit''lokaty depożyt-uw. radiunki i-ivZav«-. ku pno i sprzed aż papierów proc en towuh .konwersje listów, obsługa spółek zarobkowych, stowarzyszeń wspóldzielnych itp.

2) w dziale Nypotecznym, lokata sum i pośrednictwo, kupno i spjzt-daż nieruchomości, regulacja hypotek.

3) w dziale Przem ysłowym , przedstawicielstwa. kredv ty przemysłowe, wszelkie pośrednictwa itp.

4) w dziale Rolnym , obsługa finansowa debr i spółek, pośrednictwo sprzedażne zbóż.nasion i majątków, parcelacja, kredytyrolne, produktowe, sprzedaż i kupno wełny, chmielu, spirytusu i okowity, opasów itp. Nowozy sztuczne i narzędzia,

ó) w działa Leśnym, kupno i sprzedaż lasów,cięć, a głównie materjałów i racjonali-

  zacja gospodarstw Ieśn yA taksa cjaitjx

Adr. teł. „KRAJOWY-WäBSZAWA“.

D r. J . G o l d b e r g pr ze pr ow ad ził si ę do do m u

R. Rotszylda, przy ulicy MOj RZEJOWSKIEJ,

vis ä vis sklepu Binders. 403— 

Zagraniczne, eleganckie, w bardzo dobrymstanie

x x x e t o l © ,z pewodu wyjazdu są do sprzedania, ulica św.Barbary .V 15 m . 7. 494—3-1

Czas obejrzenia między 12—sw po tad m e.

D i r . S t o b " w r i o l 3 Ł i

z Sosnowca,osiedlił się na stale w BUSKU. Przy jmu je eho-

tych w gabinecie zakładu Hydropatycznego.

Kalendarzyk,D. 11  Lipca.

 Im io n a chrześc ia ń sk ie :   dziś Pela gii M.. ju tro Jana Gwalberta Op.

 Im io n a s ło ic ia ń sk ie :   dziś Olcha św., ju tr >Tolimira bł.

W s c h ó d s ło ń c a   g. 3 m. 46, zachód g. 8 m. *22.

 D aty h is to ryczn e:   1777. Wystaw ienie pierwszej opery polskiej „Nędza uszczęśliwiona*. \

Polska Macierz ^zkoluaU 9 iipca.

Wczoraj odbyło sic organizacyjne posiedzenie bolsKiej Macierzy Szkolnej.

 Na prze wu dni czć icego powo łan o inż. 1‘iu tr aDrzewieckiego, na asesorów p p j K. Czarnow skiemu i St. Libickiego, na sekreta rzy pp.: Bvb;ń-skiego i Jewnicwicza. P. Osuchow ski odczytałsprawoz danie z dotychczasuw c.j działalności„Macierzy-. Zawiązana w .dniu 28 kv k-una izapoczątkowana przez p. Św iątkówskiug-'. \  o-siada obecnie „Macierz“ 79 kwł ua prowincji i

21 w Warszawie. Zarząd głuwny założył i prowadził 4 szkoły początkowe, każda na 100 dzieci, z budżetem do 2.700 rb. rocznie, opróczkosztów jednorazow ego urządzenia. W sposć-h pr yw at ny prowa dze ni) na uk ę 2,000 dzieci. Na pom oce na uk ow e dl a kszta łcącyc h się dzieciwyda tkowano 2.800 rb. Oprócz tej działalności* zarząd zajmował się energicznie prow adzeniem funduszów na zakładanie szkół różnegotypu, zebra! więc na założenie szkoły 8-io klasowej lin. Mickiewicza r. I3,s60, poparł inicjatywę prywatną w założeniu seminarjum dia nauczycieli szkói ludowych, na który to cel zebrano" 93,478 rb., przytein na użytek sem inarjum br . Ad am K rasiń sk i zadekla row ał pa łac w L"r-synuw .e pod Warszaw ą; uzyskano 100,000 rb.na zakżcińc 6-io klasowej szkuły miejskiej, kv'-rą tu sum ę, w im ieniu rodziny Szienkterów,zaofiaru j al na ten cel, prof. Ignacy Chrzanow

ski. W zakresie teoretycznym „Macierz* zajęła się upracowaniem programów: szkól początkowych, szkoły średniej, sem inarjum nauczycielskiego, wzorowego typu budynku szkoły ludowej, wydział finansowy pracował nad sposo ba m i gr om ad ze ni a fun duszów , in fo rm ac yjno -statysty czny , zbierał dano o siłach naucz ycielskich polskich, koło zapomóg zebrało na wpisy10,022 rb.

 N as tępn ie ni ez m ie rn ie dług ie ro zp ra w y wywołała interpelacja dyr. Gralewskiego, który za py ta ł, dl ac ze go bi lans em „M acie rzy* ni e ob ję ta je s t su m a, ze br an a n a se m in ar ju m na uc zy cie lskie, gdy w sprawozdaniu wspomniano, iż fundusz ten ma pozostawać w rozporządzeniu „Ma-cicrsy*?"*

Przyczyną tego pom inięcia było, ja k sięokazało, zastrzeżenia ofiarodawców głównych ;za warunek postawili oni, ażeby przyszłe semi-

na ijm a znajdowało się pod zarządem „Koła“specjalnego, którego sk ład m ąją stanow ić wskarzani przez ofiarodawców kandydaci. Zarządtymczasowy „Macierzy“ uznawał ten warun ekza kręptyący jego samodzielność, wstrzymał sięwięc z ostateczną decyzją w tej sprawie.

Po przemówieniach pp.: Rudowskiego, Arkuszew skiego, ŚUwickiego, Rudzkiego, Szołowskiego. Janikowskiego, Ponikowskiego, Wardę-skiego, Gerlicza, Kam ińskiego, Dmochowskiego,Piaseckiego i wyjaśnieniach pp.: Osuchowskiego, hr. A. Krasińskiego i inż. Rosseta, przewodniczący, reasmmyąc dyskusję, poddał pod gło

<« i r s2 £ .2 gis -a "S 53

-5* n' 5o te es cer „a £ aa -stS-* ¢) <D

- *115 .2 e  

^

§ 1 b

•8 .

sow anie dwa wnioski. Z nich przyjęto drugi, pr ze ka zu ją c sp ra wę nu w eiu u za rzą dowi, kt ór yma ją w tell czy inny sposób rozstrzygnąć, po

 po ro zu m ie ni u się z ofi arod aw ca mi. N iezm ier nie waż na kw es tja wylu nil a się w

rozprawach nad regulaminem. W edług oświadczenia niektórych delcgayjw Kół prowincjonalnych, władze w pewnych miejscowościach kwestion ują legalność zebrań członków „Koła Macie rz y. Przedstawiciele władzy twierdzą, iż u-5 law a jako zareg estrow ana tylko przez lewnisjęw gub. w arszawskiej, nie j es t m iarodajną winnych gub erniach, i dom agają się reg istracji po now nej we w łaś ciw ej gu be rn ii.

P. Osuchowski wyjsLnih iż taka wykładniasprzeczn a jes t z arc. 4-ym. ustawy , w którym po wiedzian o, że dz iał aln ość Tow arzy stwa rozci ąga się na całe Królestwo Polskie. Rcgistracjew poszczególnych guberniach byłyby zbyteczne.Zarząd „Macierzy“ w najbliższej przyszłości zajmie się zaittlwicnieiu formainem tęi sprawy.

Wybory dały wynik następujący:Zarząd główny pp.: Mieczysław Brzeziński,

dr. Kazimierz Chełchuwski, Ignacy Chrzanowski, Marja Dzicrżanowska. ks. Jan Gralexvski,Stanisław Libicki, dr. Henryk Nusbaum, Antoni Osuchowski, IŁnstaiuy Paprocki, Paweł Sosnowski, Karot Staoecki, AleksaiidoEGa-wadzklL-zasiępcy pp.: Kazimierz Lazarcwicz, HelenaCeysyngier, Mieczysław Pfeifer i StanisławKępczyń ski. Rada :iad;:-ivcza, pp.: He nryk Sienkiewicz, J. A. Svviecicki. Sta n. K rzem iński, Kaz.Ul-rębuwicz, P. Drzu wn uki, Mar. Lutosławski,hr. Adam Krasiński. Kuni. Dmowski: Józef Na-tans-ei i VYladvsluv Smoleński.

t E ^ o l e z n o L i ł Ł E Ł .

Opowiedz ks. Jakowskiemu.(dokończenie.)

Ks. Jakuwski czyni mnie poważny zarzutnieznajomości historji Paulinó w w Polsce, zniewala mnie to do odpowiedzi. Zabierając gios ww jakiejkolw iek spra wie, n ależy przed e’,vszysl,-

kiem wystndjować przedmiot, o którym się pisze; zwykle trzyma m się tej metody i w danym wypadku ud niej nie odstąpiłem. W prawdzie źródłowo na dokumentach archiwum jas nogórskiego klasztoru nicprzeprowadzaiem stu-djum, ale moje wiadomości oparłem na źródłowej pracy ks. Pra łata Chodyńskicgc, pomieszczonej w' T. XX Encykłopedji kościelnej, wydaw anej przez ś. p. Biskupa Nowodw orskiego,zatytułowanej „Paulini w Polsce“. Przytoczeniekilku w yjątków z tej poważnej publikacji us unie czynione zarzuty i właściwie oświeci przytoczone fakty. Na str. 433 ks. C hod yństi pisze: „Oddanie się zew nętrznym zajęciom, a w ięcej jeszcze zaprowadzenie obrony wojskowej, wktórej zwykle zakonnicy sami spełniali obowiązki komendantów for tecy, n ie mało na JasnejGórze wpłynęło na osłabienie reguły... Przyszłonaw et przekonanie, że stara reguła nieprzydatna do okoliczności, w jakich s tanął zakon iw oczekiwaniu nowej sądzono, że niema innejnad zwyczaj i p otrzeby czasu“. Z ajęto sięwięc ułożeniem nowej reguły , gdy jedn ak od po w ie dn ią si ę ni e ok az ała, za pr ow ad ze n ie je jna t rudności napotkało , „ to gorsza , że same o-koliczności wywołały opó r staw iany nowej regule“ (str. 483). Dalej tenże auto r powiada„U rban VIII, papież, ze względu na tak i stanzakonu w Polsce, zamyślał go znieść i włączyćdo dominikanów, a le uczony teatyn Antoni Nal-vi odradził, mów iąc, że i ta k kościół stracił jużki lka zakonów, a p ięknie m u z tą rozmaitością

■ 6C 5

  E .

0 o O "a

1 S l Ir- SB £ '•g.-Ź.

i

^ ! -I =B -o G •o O .£=

Cta'y O

C 3T.¾ § M

o ""o yH 5 Q o3 flä . a  0 £ <e _ 

^ .S ' I;

.2  ■9 y g ■

I : | S ^§ N O

» I I 8'i   f - 8 1

c -ti g a£ ° "S £^ S 45 e:^ C| O g,

:

O• S S - E T - r 

. 1 7 7) 5 -

c 6 N Ma c ( t > c o

Ł, —"6C

2 - X S ' :"N ( / ) =

 N S I S

° L■ a N §■s t o §- 5 o i :■iS ^ :

 n   « ' .yo5 - - X S2 . < o <

 Z S   ' Au t ---i3;

Page 2: Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

7/23/2019 Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

http://slidepdf.com/reader/full/dziennik-czestochowski-nr-127-1906 2/4

Ś i w i a ^ i t ó a n _ Ł i p c a ^ 0 8 ro kn . J 6 1-27.

dz ia ł an ia .da<46a0B «e£k=Z «* i iM V«9e . pap ieżte j rady, a n astępca jego Aleksander VHI za

 j ą ł si ę ra d yk a ln ą re fo rm ą Pau lin ów , nad k tó rą~ w r . 1642 p racowa ła „komis ja w kongrega

cj i de propaganda f ide*.Z gon ow i po l sk iemn , zysku jącemu co raz

więcej w k rąju uznania , c iężyła •przewaga p rowincj i węgierskie j , a chcąc s ię z pod nie j wyłamać był n iechętny projektowanej reformie , agenerało wie zakonu, na ów cza® polacy, M arc in Gruszkowicz i Staszewski n ie mogli owejniechęci przemóc. Ksiądz Aug ustyn Kordecki , pó źn ie jszy ob ro ńc a tw ie rd zy ja sn og órs k ie j, zos ta ł wysiany przez zakon do Rzymu dla przeds tawienia uw ag polskie j prow incj i „W Wied

niu zatrzymał go generał i żądat , aby w Rzymieo pewny ch punk tach zamilczał , ten wsza kżenie przystał na to i wolał powrócić do Pe lski,n iż postąpić wbrew zleceniu sobie danemu,temwięcej że był tychże uw ag zw olennik iem“ .W kwietniu 1648 roku kardynał Capponi p isa łimieniem papieża do króla w sprawie paul inów.W ładysław IV lubi ł Częstochowę i Paul inów

 p rz ykr e m u więc by ły s k a rg i n a n ic h , za m ie rzył był in terweniować, a le śm ierć przedwczesna przeszkodzi ła zamiarowi. W krótce potemświetna obrona klasztornej twierdzy przeciwkoszwedzkiemu wojsku, znakom icie przez ks . A ugustyna K ordeckiego prowadzona, podniosła wkraju s ławę zgromadzenia i k lasztoru i n adającm u znaczenie śc iś le narodowe i s tanowisko które w his tor j i kra ju klasztor iarnogórski raz za- ją w sz y. już go by l n ie op uś cił , i k tó re zach o wać ma prawo i powinien.

Xie ascetyzm zatem, potępia jący sprawydoczesn e, ale działalność społec zno-re ligijnadzie lnego zakonu, dała podstawę do zajęcia tego s tanowiska które klasztor jasnogó rski za ja łw polskim narodzie . Tego s tanowiska dać munie m ogła reguła cudzoziemska, w innych oko licznościach i dla innych celów pow stała, aletak samo jak ongi , tak i tembardzie j obecnieżadna reguła zakonna nie maże ignorować narodowe go zwyczaju ani potrzeby czasu. Więcejaniżel i inny, zakon Paul inów na Jasne j Górzez tymi względami rachow ać s ię musi . Tą drogą postępowały zakony które zasłużyły s ię s pra wie ku ltury i dodatnio zaznaczyły w historji,

 j a k da w ni ej ben ed yk ty ni a na p rz yk ła d. N awschodzie gdzie ascetyzm i kontemp lacja przeważa ły działalność zakonów przeszła bez ślad ui jakby rozpłynęła s ię i znikła w pomroce dzie

 jo w ej . W sp ół cz es ne zg ro m ad ze ni a za kon ne m a  j ą p rz ed so bą w ys oc e k u lt u ra ln e za da ni e dospełnienia, i dla tego też mu siały zastosow aćsię do okoliczności otaczających i wy ma gańczasu. Z tego powodu wew nętrzne reguły zakonów z konieczności u legły reformie w ywołanej drogą logicznej ew olucj i Tak a ewolucjazauważyć s ię dąje we wszystkich zgromadzę -niach zakonnych zagranicą , przystosowyw ają-cych się do współczesnych wym agań ku l tura lnych i życiowych, i to właśnie s tanowi ich żywotność i dąje podstawy dla ich pożytecznej

 p ra cy i ro zw oju. Każde go k ra j ko ch aj ąc egoobywatela radować musi pożyteczna dzia ła lnośći rozwój zgromadzenia 0 0 . Paul inów na Jasn ejGórze, ich pieczołowitość o pod niesienie z gr uzów świąt jmi i k lasztoru , icn dbałość o pam iątki narodowe i s taranie na daniu es te tycznegowyg lądu t emu świę temu mie j sca , k tó re t ak po ważnie zapisało s ię w his tor j i i koście le naro dowym. W szystko to zrobi ło się przy dotyc hczasowych urządzeniach wewn ętrznych wszelka w ięc zmian a czy to osób czy zasad ty lkozłe sprowadzić może, a w każdym razie zasmuci łaby i zniechęci ła ogól społeczeństwa nasze-go .

Za rzu t j akoby mo je wys tąp ien ie „n iedź wiedzią“ oddało usługę paul inom polskim, aniezręczna obrona zakonu wyrządzi ła „zniewagęStol icy Św ięte j“ pozostawiam bez odpowiedzi .To co wyżej przytoczyłem wykazuje że Paul iniw Polsce zawsze godne zajmowali s tanow isko,c ieszyl i s ię uznaniem w narodzie oraz szac unkiem i przychylnością królów i możnych oby -va te l i , k tórzy klasztoru broni l i n ieraz orężniea zakon zasila l i m ater ja lnie . Ten sam szacu -nek i uznanie m ają obecnie . Co zaś do Stol i

cy Apostolskie j to pojąć nie mog ę zkąd zes łów moich w ysnu tą być mog ła ob raza. Rzymska Sto li ca ma d ługą t r ady c ję ! u święcone za sa dy postępowania , że jednak nieznając s tosu nków miejscowych może nie jednokrotnie zaszkodzić narodowej sprawie , to n ieraz his tor jąs twierdzone zosta ło , a przytoczę tu w s tosun kudo naszego narodu chociażby but lę s to l icy do pol sk ic h bi sk up ów po 1831 ro k u w yd aną.

Kończąc polemikę dodam tylko, że każdasprawa powinna być przedstawianą z uczuciemszczerości i w oświetleniu prawdy i dla tego

 pisałem artykuł o Jasnej Górze' w polskim na rodzie w imię szczerych uczuć uznania dla zacnego zgromadzenia 00 . Paulinów polskich, a

 pe łn e sz cz er oś ci po gl ąd y w ośw ie tl en ia p ra w dy p rz ed st aw iłem , te ż sa m e ucz uc ia sz cz er oś ci i p ra w d y sk ło n ił y m ni e do ni ni ej sz ej od po w iedz ina sk ie row ane w moją s t ronę po lemiczne za rzuty .

W . M.

NO W’ ST .Częstochowa.

Tow. hygieniezne. W środ ę 18 lipea r. b.o godz. S wiecz. odbędzie się w lokalu Oddzia

łu (I aleja N6 7) nadzw yczajne ogólne zebran ieczłonków w sprawie podjęcia przez oddzia ł budowy własnego gmachu .

Członkowie oddziału są prosz eni o licznyudzia ł w zebraniu .

VV sobotę 7 l ipca miał dr . Now ak odc zyt.0 a lkohol izmie i walce z n im “ w Kam ienicyPolskie j . Pomimo ulewnego deszczu na odczyt

 pr zy by ło 92 os ób : lic zb a ta w sk az u je , j a k ą od czyty popularno-naukowe cieszą s ię sympatją .

\ \ n iedzielę S l ipca miał odczyt w Rako-wie dr. Michałowicz na tem at „o skórze i o hy-gienie skóry i odzieży“. Na odczycie obeenveh by ło U S osób .

Z al iey św. Barbary. Kosztem dwu dziestuki lkutysięcy ru bl i us taw iono przy ul icy św. Bar bar y sz e re g budek , pr ze zn ac zo ny ch na k ra m yz dewocjami. Budki te przadstaw iają s ie dość

este tycznie , a le , n ies te ty , u nas każda robotanie może być odrazu ukoń czona.V kon trakcie z przedsiębiorcą zastrzeżono,

aby z chwilą zbudowania nowych" budek, s tare budki brudne i niesfcetyczue niezwłocznie u-sumeto. Proszę jedna k pójść na ul ice św. Bar ba ry !

Część budek is to tnie usunię to , część jes tusu w ana , ale wiele jeszcze z najduje "się namiejscu . Nie o to przecież chod zi."gdyż mo żna mieć nadzie ję , że w ciągu ki lku"dńi budkiowe znikną . Chodzi nam o wa żniejszą rzecz,mianow icie , że po znies ionych budkach" pozos ta ją doły lub pogórki pełne śmiecia i gruzu.

Podobno w kontrakcie z przedsiębiorcą bu do w y b ud ek za w ar ow an o, ab y g ru n t po s ta rych budk ach zniwelowano i doprowadzono do por zą dku. T ym cz as em co si ę dz ie je? N ie k tó re bu dki zn ie sion o ju ż da w no , a je d n a k ś la d u oonich nie usunię to . I tworzą s ię w tych dołach po ka żd y m de sz cz ń cu ch nące gn oj ów ki, z k tó rych zapachy wdychać są zmuszen i , z a równokramarze w nowych budkach , j ak i l ic zn i pą tnicy.

Grun t po każdej budce nasiąknię ty jes trozmaitym i in iazmatami, k tóre podczas suszy ła two z pyłem wpadają do płuc przechodniów, czyli miejsca po s tarych budkach, zarów no podczes deszczu, ja k i podczas suszy sąrozsadn ikam i chorób dla całe j u l icy św. B arbary , od placu jasnogórskiego do kościoła .

Jeżel i więc nie inżynier ja miejska , to kom is j a s an i t a rna powinna energ iczn ie dop i lno wać. by s tare budki jakn ąj prędzej usun ię to iwszystkie po nich miejsca oczyszczono i wyrównano.

Jest to konieczne ze względu na zdrowie

 pu bl ic zn e, j a k i n a w yg lą d u li cy , k tó rą p rz echodzą tys iące pątników.Mąka. Począwszy od soboty ani jede n

woree nie przyszedł do Częstochowy od s t ronyBędzina i Sosnowca. Nastąpi ło to z powoda o-głoszonego przez czeladź m łynarsk ą bojkotumłynów będzińsko-sosnowieckich. Mączarze tu t e js i zwraeą ją s i ę do młynów w radomskow-sk iem i wie lońsk iem.

• j I-®*®!? często chow ska zap rosz ona zo stała naniedzie lę do Zawiercia , gdzie w parku „Bronis ławy “ urządzi koncer t zad zia łem chóru, orkie-sfcry i miłośników sceny.

Spłoszeni z łodzie je . Do mieszkania p . Kok-cz?™ 9.eS? w domu pod 46 p rzy u l . Nowe j,zakradl i s ię w nocy przez okno z łodzie je , pootwiera l i w szystkie pokoju i zabiera l i s ię dorabunku , gdy p rzebudzony szmerem p . Kok-czyński spłoszył z łodzie i

r Piekarzy i... Dziennik ^powszechny.Jak i ś ko re sponden t „D z ienn ika powszechnego“ , pisząc _ o s tr a jk u p ie ka rz y w C zę st oc ho w ie , d a jew k o n c u s w oj ej k o re s p o n d en c j i t a k ą p o d n a -szym adresem denuncjację : „A ‘m iejscow y or-gan „D z ienn ik częs tochowsk i“ na różne za ra- je m a i re ld am ac je i z e s tr o n y publ ic zn oś ci d e li katnie . . . milczał. Djaczego?-Bo je s t u trzym yw any kosz tem żydów“ . Przy taczamy t en ty lkous tep z korespondencj i „Dziennika powszechnego , gdyż to wystarczy, aby we wszystko, conap i sa ł pan ko re sponden t p rzed tem, n ie uwie rzyć. Dlaczego? Bo każdy wyraz zacytow anego p rzez nas wyjątku zawiera w sobie fałszwieru tny i dowodzi ogromnej t ęnizny umysło

wej - p an a ko re sponden ta , k tó remu t eż n ie od po w ia da m y# a le „D zi en n ik ow i po tg si to eh ne m n“oświad cząjąc, że äni zażaleń, attr 'eelSeBW ^jl zes tron y publ iczności n ie o trzymyw aliśmy: anidel ikatnie n ie m ilczeliśmy, ani ha koszcie żydów, ja k w ogółe na niczyim kosasiie— nie jesteśmy . Co do obecnego s t rą jk u, to, wyraźniezaznaczal iśmy, że wzg lędem majs trów chrześ-c ian w ynikł bez uprzedzenia , że a a wezw anies t a r szych zg romadzen ia co do uk ładów, s t r a j kujący wcale nie odpowiedzie l i, że s t ra jk pieka rsk i bardzo dotkl iwie odczuwa ludność biednie jsza , gdyż chleb s tanowi d$a nie j podstawęodżyw iania—czego zapewne ś lepy pau korespondent . w piśmie naszem nie czyta ł , a w końcu

newo iywaliśmy do zakończenia s t ra jku , wykazując , że grono m ajs trów zgadza s ię na warunkiczeladników, lecz większość m ajs trów odgrażasię owem u gronu, przez co s t ra jk s tara s ię pr ze dł uż yć , a le i te g o n ie w ąt p liw ie g łu ch y pa nkorespon dent u nas nie s łyszał . Ale nie dziwimy s ię , gdyż kto duchowo ś lepy i -g łuchy, aw dod atku głupio złośliwy, nic inneg o, próczgłupstwa spłodzić nie potraf i , szkoda ty lko, źezmuszeni byl i do odczytan ia tego prenu m eratorzy „Dziennika pow szechnego“, k tórzy pozaCzęstocho wą, m ogą mieć fa łszywe pojecie o całej sprawie.

Będzin.Rozprawa socjalistów z bandą złodziei i ra

 bu si ów sy st em em sa m osą du p rz y b ra ła te j no cyzupełnie nie spodziew any obrót. Około godz.

3-e j w nocy za S& rym R ynk iem zgromadzi łosię , ja k zazwyczaj, k i lk un astu rzezimieszków,

 by dz ie lić m ię dz y si eb ie łu p z u b ie g łe go dn iai „uchwalić“ projekty napadów i ^rogóle „pracy“ na dzień następny. W tedy z zasadzki wy bi eg ło k il k u n a s tu ro bo tn ik ów , na le żą cy ch doorganizac ji P. P. S, R ozległy się strz ały z oby-dwuch s t ron.

Atoli nikt ze złodziei nie został ra nion y,na tom i a s t  z   przeciwnej s tony 2 robotników- otrzyma ło r any , jeden w l ewą , a d rug i w p rawą r ę kę . Patrol kozacki rozpędzi ł socja lis tów, a z łodzie je sam i ukryl i s ię w tym czasie .

Panika. W ponied ziałek o -godz. 9 ej wieczó r na Sta rym R ynku wyn ik ł pop łoch z na s t ępu jących powodów. Syn j ednego ze zna -!17 cil j tu -bach m anó w “ ( t ragarzy c iężarów),skra dł w sobotę w żydow-skim teatrze jakiem uś

widzowi por tmo netkę z 8 rublam i. Bundyści p rz y ła pa li złoc zy ńcę , al e on ju ż ni e m ia ł .p ie n ię dzy przy sobie , obiecał więc oddać je pa r t j iwłaśnie w poniedzia łek wieczorem. Gdy do domu s tarego b achm aua o oznaczonej porze przyszl i ludzie z par t j i , on wylecia ł na ry nek z re wo lwerem w ręku i s t anąwszy oko ło ap tek iBae ra wy strzelił w prost przed siebie 12 razy!aż dwa razy nabi ja ł zewolwer , na szczęście n ikogo nie rani ł . Na odgłos s t rzałów zjawił s ięs t rażnik , k tóry z powodu wczorajszej n iedzie lidziś był jeszcze pi jany i to tak , że go jede nkozak m usia ł prowadzić! Na żądan ie przestraszonego s t rażnika dwaj inni kozacy dal i k i lkastrzałów, również nie raniąc nikogo! A s trażnik w ciąż krzyczał: „u bjut m ienia , ubju tw siechnas !“ Tymczazem w s tu k rokachod rynku jużsię nazywało, że rozpoczął się pog rom żydów!

Stąd popłoch—nie do opisania! Kto żyw biegł ,krzyczał , ryczał, is tna kołowacizna! W krótce je d n a k b ac hm an po sz ed ł do szy n k u , st ra żn ik po sz ed ł sp ać , a lu d iz ra el ic k i u sp ok o ił si ę, is łusznie bo tu o pogrom ie nikom u s ię n ie śni .

Sosnowiec.Zagadkowe! W me dzielę o godz. 8-ej wie

czorem na s tac j i Gołonóg w chwil i, gdy pociąg p asaż er sk i 15 ru szał w s tr o n ę D ąb ro w y n a g le k to ś c i sną ł spo rym kam ien iem w okno , zb i  ja ją c sz yb ę i ra n ią c ja k ie g o ś pas aże ra , st o ją ce go w oknie . Kon duktor udzie l i ł peszkodowa-n e m u p o m o c y, d a ł m u w o dy , o b m y ł r a n y t w a rzy i o f i a rowa ł bandaż do opa t runku , po tem u -mów i ł s ię z r annym , że w Dąbrowie sp i szą p ro tokół . Atoli , gdy pociąg zatrzym ał s ię w D ą br ow ie , po sz ko do w an y p rę d k o w ysk ocz ył z w a- .,

gon n i uc iek ł. . ., choc iaż kon duk to r b i eg ł za n imi wołał , by s ię za trzymał . Zagadkowe!Przez kü ka ubiegłych nocy pol ic jafposzukiwa-

ia . .. panienek, trudniąc ych s ię pota jem nie pros tytucją , i znalazła aż 10 takic h kobie t ; wszystk ie one okaza ły s i ę cho rem! wene ryczn ie , j akto udow odniła eksper tyza lekarza miejskiego.Kob ie ty zos tały a re sz towane i odes łane do B ę - idżina , n iby do szpi ta la , a w is tocie do.. . więz i en ia . Wczora j j edn ak p roku ra to r zap ro te s to wa ł przeciw te j egzekutyw ie , uw ażając , że przewinienia prostytutek nie stanowią prawnej r ac j ido pozbawienia ich wolności na sposób admi- 'nis tracyjny.

Wie będzie tramwajów! W swoim czasieinżynier dróg i komunikacji Weisblat z Peter-

Page 3: Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

7/23/2019 Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

http://slidepdf.com/reader/full/dziennik-czestochowski-nr-127-1906 3/4

 Ni 127.-e ££ j l£^ j ini£U l4^ l£p caI90 6 roku.

eksował p rojek t przeprowadzenia i

: ji l inii tramw ajow ej odSosnowca przez„„ do D ąbrow y pod ług t ypu pa row ych kolejek podjazdowych. M agistraty m. Sosnowca iBędzina wspólnie przejrzały ten projekt i porozumieniu s ię wniosły do w ładz wyższych po danie o udzielenie koncesji p. Weisblatowi. Byłoto w 1905 roku , 16 ma rca. Obecnie gub erna tor piot rkowski zawiadomił obydwa magis t ra ty ,że zgadza się n a przyzn anie inż. W. konc esjiz warunkiem , że zobowiąże się on pozwalać nakursowanie wzdłuż jego toru wagonom innejkolejki, o i le by tak a by ła w przyszłości konce sjonowaną i urządzo ną, słowem panu W. nie

tylko się nie przyznaje monopolu na t ramwa  je , ale n a w e t p rz ew id uje s ię k o nk ure n c ję , d laktóre j jnż z góry rezerwuje gubernia pewneułatwienia, ulgi i t. pod. I słusznie. Rząd gu-

 be rn ia ln y nie znajd u je bow ie m wca le , by p ro  je k t p. W . był n a d e r ko rz y stn y m d la w ym ie

nionych miast.Gu bernator nad m ienia w listach z. d. 5 b.

m. do magis t ra tów, że najbardzie j s tosownem będzi e prz ecz ekać , aż s ta n prz em ysł u i h an d luw naszym krąju s ię poprawi , a wtedy nape w -no zjawią się kapitaliści, którzy pod ejmą się prz epro w adze nia i eksp lo ata cji ko le jk i tr am w a jowe j na w aru nkach , o wie le do godnie js zy ch idla kas m iejskich i d la ludności .

Czyżby u nas w k raju nie dało s ię utworzyć konsorcjum polskie celem wzięcia takiego

 prz ed si ęb io rs tw a w sw oj e rę ce ?

Pogrzeb. W niedzielę po połudn iu odbyłsię pogrzeb W ładysław a Kowalskiego, zm arłego przy p ra cy w fa b ry ce „K at arz yna“. Około 4 ty -siący robotników odprowadzało kondukt pogrze

 bowy, n a k tó re go czel e sz ła o rk ie s tr a fa b ry czna„Katarzyny“, intonując ma rsz żałobny. Nacmentarzu na d m ogi łą nieboszczyka przemawiało kilku mówców.

Listy do redakcji.Do Redak cji „ Dziennika Czę stochowskie

go“ .Chcąc unikną ć s t ra jku czeladzi p iekar

skiej. starszy cechu piekarskiego p. Chmielewski objechał piek arnie, wzywając czeladź, bv

 poro zu m ia w sz y si ę w sp ól ni e, w ybra ła de lega tó w

z pomiędzy czeladzi pracują cej, którzy by przedstawili żądania czeladzi, a w tenczas będzie można doiść do porozum ienia, nie dopuszczającdo strajku.

Czeladź uważała za niepotrzebne postawienie wa runk ów i zgłoszenie się do starszego.Tylko nie zawiadam iając o żądaniach , zrob iłastrajk, żą dan ia zaś p ostawili dopiero po zrobieniu strajk u. W dniu dzisiejszym z ebrali sięwłaściciele piek arń i delegaci czeladzi pieka rskiej, którzy postawili tatóe wygórowane żądania: tylko 6 dn i pracy w tygodn iu, zam iastdotychczas 7 dni, 9} godzin pracy zamiast dotychczas 12 godzin, płacy tygodniowej zamiast

 ja k doty ch cz as 7 ru b li , 12 ru bli , z am ia st 8 i 9rubli—trzynaście rubli .

Właściciele piekarń zdecydowali się na 6dni pracy w tygo dniu , na 91 godz. pracy; co

zaś do płacy to każdemu czeladnikowi zgodzil i s ię na podnies ienie o bz y ruble tygodniowo,wyżej niż dotychc zasow a norm a, co stanowi45¾. a z doliczeniem skróc enia d nia prac y inie pracowania jednego dnia w tygodniu—wynosi razem przeszło 100 proc.

Znalazły s ię piekarnie , k tóre przysta ły ni  by nag w aru n k i podane prz ez del eg at ów ,lecz z tym zam iarem, żeby skorzystać ze s t ra j ku a po upłynięciu dw nch tygodni zamknąć

 pie karn ie i zro bić now e .um ow y.Co zaś do wiadomości ogłoszonej przez

czeladników w „Dzienniku Częstochowskim“ zd- 10 lipca 1906 r. , jak ob y ogół właścicieli zmu s i ł do zaprzes tania pieczenia tych którzy pod pi sa li um ow ę g ro źbą ro zb ij an ia fu rg onów je s tfałszem, na co się również ci owi poszkodowal i podpisują .

Powyższe dane ujawniamy przed forumogółu, by nie być posądzonym i o z łą wolę przedłużania strajku.

Starszy zgrom adzenia Ja n Chmielewski ,za podstarszego: A . Orczykowski , J . Cygań ski ,Leon Maciejewski, J. Zagwozda, A. BrodzińskiJa n Niekrasz , Fran ciszek Sie lski , S . Małolepsza ,Marceli Chmielew ski, F. Ceglewsk i, An toni Ko-mom icki , W ładysław Piasecki , Andrzej K raw

czyk, Pr . Nykowski , Józef Gwożdziński , JanWeber , Stanis ław Bakalarz , Stefan Staniszewski, K arol Krins.Częstochowa 10 lipca 1906 r.

Wiadomości giełdowe.

„ gotów ce . . . . 214.35.Warszawa, 9 lipca.

M ark i (100 m ar.) . . . 46780.Franki „ ........................38.1 21/,.Korony „ S9.90.S zte rlin gi I Ł .   ............................9.59.50/° Ros. poż. p r. z r. 1864 358.— 

„ 1865 253,— 4% R e n t a   .............................   72.35.41/, Tow. kr. ziem. dwie 88.35.

Dla białostoczan!Za pośrednic twem inżyniera Aleksa ndra I

Poznans kiogo na rzecz of iar ohydnego gw ał tuw Białymstoku złożyli: *

1) Robotnicy warszt. mechanicz. Rb. 9.45 k :2) Rob ot pozostałych oddziałów „ 2.843) Po rtier Bon arski — „ 0.234) B o le i _ _ ; 0.1 0 ;

T- „ _ — » ° '50 »6} urzędnicy

S. Senior, 2 oka zji zaślub in siostryna sieroty białostockie — „ 5.00 „

A , p - — — » 2 .00 „Kulesza — — 2.00Sa wi ck i — — e i_oO ^Rajn ert — — „ LOo „Markowicz — — „ 2.00Joskow icz — — „ 0.50Kittel, przełożony szkoły — „ 2.00 ”

Razem rb. 28.65 k.

Telegramy,PETERSBURG, 10. TAP. W Radzie pań

stwa pewna część członków wy raziła się za prz yję ci em p ro je k tu D um y państw ow ej co " doz n i e s i e n i a k a r y ś m i e r c i .

PETERSBURG, 10. TAP. Posiedzenie Dumy państwowej rozpoczęto o g. 2 m. 40. Przewodniczący ks. Dołgorukow.

Po omówieniu kw est j i rozsyłania s tenogramów i pośrednic twa komisji w międzynarodowej wym ianie ks iąg, Duma przeszła do deba-

tów w kwestji pogromu białostockiego.Przemaw iali: Massonius, któ ry uważa za

 prz ed w cz es ne o gł os ze ni e po dzi ęko w ania w ojs kom prz ed dok onan ie m śl ed zt w a o ic h dz ia ła ln ośc i i po dłu gie j mow ie k ry ty kują cej post ęp ow anierządu, dochodzi do wniosku, że niezbędn ą jestzmiana gabinetu.

Ponia towski zaproponował wybór komisji , któraby obmyśliła sposób reorganizac ji

 po lic ji.Ostrogorski, reasumując wszędzie, wypro

wadza wniosek, że w Resji niema rządu. N ik oła je w sk y z S ybeij i ośw ia dcz a, że D u

ma powinna żądać pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich winowajców, począwszyod s tójkowego, a ' skończywszy na mi ni t r ze .

O g. 6-ej Dorn a przeszła do rozpoznan iainterpelacj i , uznanych za terminowe.

PETERSBURG, 10. TAP. Du ma państwowa uchwal i ła os ta teczną redakcję interpelacj i z

 po w od a k om un ik a tu rz ąd ow eg o w sp ra w ie a-g r a m e j . ____ 

PETE RSBURG, 10. TAP. M inisteriu m 0-świa ty zezwoliło na przyjmo wan ie żydów dośrednich zakładów naukowych bez ograniczenia

PETERSBU RG, 10. TAP. Rada m iędzynarodo wa żydowskiej organizacji terytoijalne j,zebrać s ię . ma w Londynie . Oczekiwane je s tdonies ienie rządu angie lskiego w sprawie zaof iarowania terytor jum na autonomiczną koloniężydowską. W tym celu Rada nawiązuje s tosun ki z komisją cent ra lną względem prawodaw stwa emigracyjnego w sprawie skierowania e-migracj i żydowskiej z por tów rosyjskich do przyszłej autonomicznej koimy! na statk ach floty

dobrowelnej.

WA RSZAW A, 10. TAP, Uzbrojeni Indziedokonań napadu na kasę d róg nadw iś lańsk ich

 p rz y ul. D łu gie j. Zabi ty zo st ał żo łn ie rz . P ie n ią dze odebrano.r t A TK AR SK 10 . TA P. W Ję ł am zab ito u r -

 ja d n ik a R ie sz et ow a, m ie sz kan ie kom is arz a idwa sklep y monop olowe zburzono. Robotnicyrolni us i łowal i śc iągnąć z koni komisarza istrażnik a, ale ci zdołali um kną ć.

TYFLIS, 10 TAP. Na ulicy Aleksandrowskiej z zasadzki zabity został sześciu strzałamiz rewolweru naczelnik wydzia łu trakcj i drógżel . Zakaukask i ch W ar t enburg . Sp raw ca uk ry ł

■i : : JUZÓ WKA , 10. TAP . Z pow odu odmo wymiejscowej seciny kozackie j s t rze lania do mani fes tantów, secinę t ranzlokow ano do Wietoh-niednieprowska. ...............

ZlEMLANSK, 10. TAP. Miejscowy obywatel Ałmasow na czele 300 włościan przemocązmuszał robotników w sąs iednich mą jątkach do

 porz ucen ia p ra cy, nakaz u ją c p odp is yw ać w yro ki, nakazujące zrzeczenie się ziemi na korzyśćludu i wywłaszczał obywateli z mąjątkó w. Ał-masowa i paru agi ta torów aresztowano.

Koło ares ztu nastąpiło starcie p omiędzykozakam i a włościanami , raniony zosta ł cegłąw głowę kozak. Ofiar niema. Z powodu nocykozacy cofnęli s ię, zasypywani gradem ka mien i. . ", ..................  .

STEFAN WÓJCIK opatrzony św. Sak rame ntam i, podługic h i ciężkich cierpieniach zasn ął w Bo gud . 10 lipca 1906 r. ,

 prz eż yw sz y la t 21 . Pogrą że n i wgłębokim smutku rodzice zaprasza

 j ą k re w nych p rz y ja ció ł i zn aj om ychna naboże ństwo żałobne odbyć sięmające w dniu 12 lipca 1906 r. ,t , j . w cz wartek, e godz.10 z ran a,w koście le św. Zygm unta oraz nawyprowadzenie zwłok zaraz poskończonem nabożeństwie na cmentarz paraf ia lny.

F o g r r o n a

" t o i E i ł o s t o o ł Ł i .

Komunikat urzędowy o pogromie białostockim.

PETERSBURG, 4 l ipca TAP. — W Praw.wies tn . wydrukowan o następujący kom unikaturzędowy o pogrom ie białostockim: „W d. 14czerwca w Białymstoku wynikły sm utne zaburzenia , sk utkiem których ut raci ło życie s iedmiuchrześc ijan i 75 żydów, poraniono 78 osób (wtej liczbie 18 chrześcijan i 69 żydów), (splądrowano 160 sklepów i miesz kań ludno ści żydów-słriej , wyrządzając strat na sumę 200,000 rubli .

Dla prędszego otrzymania dokładnychwiadomości o przyczyn ach zaburzeń minis terspraw wewn ętrznych delegował do Białegostokuczłonka rady tegoż minis ter jum, koniuszegoDworu, Fr ischa. Tą drogą i inną, k tóre byłydo dyspozycj i rządu wypad ki bia łos tockie wzwiązku z przyczynami przedstawiają s ię wświetle następiąjącem:

MiśSto Białystok w ostatn ich latach stałos i ę cen trum ruchu r ew olucyjnego w k ra ju za chodnim. Wśród ludności żydowskiej , s tan owiącej 70¾. potworzyły się l iczne organizacjerewolucyjne w ich l iczbie anarchis tyczne, które , n ie ucząc s ię z in teresami ludności spokojnej, gwałtow nie zdążały do osiągnięc ia celów zamierzonych drogą samowolnego zbrojenia s ię ,zamachów n a pol ic ję i n a oddzia ły wojskowe,strzegące porządku. Członkowie organizacji za

częli naw et ożywać pewnej jednosta jnej odzie-

Berlin, 9  lipca.Ruble w złocie 215.50.

SB SB SB SB SB SB

 Nieocenione podczas la ta , polecane przez lekarzy.

MLEKO z o n e

Oryginalne tylko we franenakiem opakowaniu.

Wystrzegać się niemieckich falsyfikatów, szkodliwych dla

zdrowia.

m  

m  

m

m

m  

m

Page 4: Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

7/23/2019 Dziennik Czestochowski Nr 127 1906

http://slidepdf.com/reader/full/dziennik-czestochowski-nr-127-1906 4/4

S r o d ^ d n ^ u I A c a m e j ^ o k u ^ 127.

 pa śc i st aw ił y op ór , co je sz cz e bar dzi ej bu dz iłoszal okrucieństwa. Zbadać sa m przebieg pogromu, odróżnić w zeznaniach osób poszkodowanych praw dą od w ytłomaczonej lub rozmyślnej

 pr ze sa dy m oż e oc zy wiśc ie ty lk o śl ed ztw o są dowe.

Sądząc, że przed zakończ eniem śledztwasądowego, wszelkie wn ioski w te j sprawie są

 pr ze dw cz es ne , rz ąd m oż e uw aż ać je d n ą ok ol iczność za stwierdzoną, a mianowicie, że pogromdokonyw any był przez oddzie lne grupy bandytów ze sfer ludności miejskie j, napadającychna dom y żydowskie i sklepy przeważnie w tychm iejscach, gdzie nie było wojska. W znacznejwiększości pogromy ustawały po przybyciu w po rę w oj sk a. O g. 6 w iec zo rem , m ia st o by łowolne od gromicieli.

Przerwsn y z wieczora pogrom nazajutrzznowu wybuchnął : znowu plądrowano sklepy,niespodzianie napadnięto na żydów na dworcukolejowym , gdzie z powodu skoncentrowaniawojska w mieście , była ty lko s łaba w arta . Odgodz. 4 i pół po połudn iu, zaczęli się napaśc iorganizacji rewolucyjnych na wojsko, któreskończyło się dopiero w nocy 4/17 czerwca.

 N ap aś ci te w yr aż ały się w os tr ze li w an iu pa tro-di, budynk ów1 cyrkułowy ch, sztabu 16-ej dyw izjic iechoty i 4-e j jazdy, Banku państwa, przy-szem raniono 3 żołnierzy. W odpow iedzi wo j-Iko ostrzeliwało domy, a wówczas oczywiście

 pa da ły o fi a rą os ob y ni et y łk o nap ad aj ąc e, lec zi n iewinne.

W szystkie o trzym ane drogą ś ledztwa da

ne przyję to za podstawę przy s tosowaniu środków, zmierzających do przywrócenia norm alnej działalności władz miejscow ych. Osoby, winne dok onania pogromu, osoby pom agające i

 po dż eg ac ze bę dą po ciąg ni ęc i do od po w ie dz ia lności przez odpowiednie instytucje sądowe, które bez w ątpienia skorzysta ją ca łkowicie z nadanej im władzy, przyczem ze strony rządu będzie udzie lone w ładzom sądowym jąknajszersze po pa rc ie , aby an i je d e n w in ow aj ca ni e uni kn ąłsądu i kary .

Odrzucając z oburzeniem głębokiem rozpowszechniane wśród społeczeństwa wieści , jako

 by pog ro m ży do w sk i w B ia ły m st ok u pr zy got o wany był przy u dziale miejscowej władzy admi-stracyjnej i wojska, rząd uważa za swój obowiązek wyrazić przekonanie , że przyczyny smutnych wypadków należy szukać w dzia ła lnościmiejscow ych organizacji rewolucyjnych, któredoprowadzi ły do nieusta jących zamachów naludność spokojną, co ze swej strony wywołałoa tan najwyższego naprężen ia ludn ości, oraz dezorganizację policji, me mogącej zapobiedzi powstrzymać zaburzeń.

się rozstrój policji, która us każdym d niem pomniejszała się w sw ym składzie. Lepsi funkcjo-narjusze policyjni byli zabici, poraniem lub pokaleczeni, inni porzucili służnę z obawy o swo

 j e życ ie, wob ec cz eg o m ie js ca ic h za ję li in dz ienieprzygotowani, którzy przytem często sięzmienia li . Od czerwca na s tanowisku policmajs t ra zmieni ło s ię s iedem osób, na s tanow isku

 po m ocn ik a po li cm a js tr a pi ęć osób , zm ie ni ał sięrównież skład komisarzy cyrkułowych! pomocników ich, na które to s tanowiska mu sianomianow ać tymczasow a bądź chwilowo odkome nderowanych , bądź urzędników z różnychczęści gubernji.

Okoliczności te doprowadziły policję białos tocką do s tanu przygnębienia i apat ji , pol ic janie ośm ielała s ię wkraczać w niektóre dzie lnice miasta , zwłaszcz* na ul icę Surask ą, gdzieześrodkowały się organizacje rewolucyjne . Należało usunąć wszystkie posterunki pol icyjne zm iasta , gdyż znajdujący s ię na s t raży pol ic janci , s tawali s ię of iarami zamachów. W ten sposób u tworzyła s ię taka a tmosfera , że wybuchuzaburzeń można s ię było spodziewać znajbaga-telniejszego powodu.

D. ł czerwca (I4-go n. st., prsy p. red.),owe zuchwałe zamachy“ wrogów społecznego po rz ąd ku dały- po w ód do ob ur ze n ia ca łe j lu dności chrześciańskie j. Dnia tego odbywały s iędwie p roces je : p rawos ławna na pamią tkę p rzy łączenia u nj i do prawosław ia i katol icka w święto Bożego Ciała. Bez wz ględu na wsze lkieśrodki os trożności ce lem zapewnienia bezpie

czeństwa procesjom, do idącego t łumu rzuconow dwóc h czy t rzech miejscacn pociski wybuchowe, a jednocześnie ostrzeliwano procesje ,oraz t łum za nią idący z rewolwerów.

Sku tk iem wybuchu poc isków zos ta ły po ranione następujące osoby, k tóre znajdują s ięobecnie na k uracj i w miejscowym szpi ta lu:stróż szkoły miejskiej Stanisław Miiuski. trzykobiety , z k tórych dwie żony pol ic jantów , nazw isz a tych kobie t: A nna Dcm idinkowa. A leksan dra Minkowska i Marja Kom isarukowa).Fak t poranienia Miluskiego i Minkowskiej odłamkami pocisku wybuchowego, s twierdzi ło zeznan ia poszwan kow anych i obdukcja , sądowo-lekarska, dokonana przez lekarzy Żdanowa.Gronowskiego, oraz ordynatora szpi ta la żydowskiego, Epsteina.

Zuchwałe przestępstwo kom unis tyczne wv-wolały przybycie oddziałów w ojskowych i ostrzel iwanie przez nich domów, z k tórych, jak są dzono. dawano s t rzały do proc esj i .’' Prawie je dnocześnie z żywiołową s i ła wybu chnął pogromżydów przez chrześcjan. bez różnicy — kto hvłwim en, a k to mew inien. Miejscami of iaro na-

ży, zgrupowali s ię na jedn ej z u l ic miasta ,mianowicie na ul icy Surask ie j i n ie dopuszczal i na nią ani pol icj i , ani oddzia łów wojskowych.

W ystępna dzia ła lność wzm ogła s ię zwłaszcza od r. 1905 i wy raziła się w szere gu za

 bó js tw i za m ac hó w ; m ię dz y in nem i ur zą dz ono zamach na życie pol icmajs tra Metlenki , za bi to d, 2-g o lu te go sp ra w n ik a po w ia to w eg o, J e lczamina, d . 8-go czerwca poraniono pol icmajs t ra , Pelenkina; d . 7-go l ipca pomocnika pol icm ajs tra , Gubskiego, kom isarza Zółkiewieza; d .8-go s ierpnia kom isarza Samsonow a; zabi to policjantów: Moznera, Moniuszkę i W erencew icza po ra ni on o do zo rców po li cy jn yc h: Saw ic ki eg o,Kostickiego, oraz ośm iu policjantów. Z zaprowadzeniem we wrześniu ro ku zeszłego s tanuwojennego akcja terorystyc zna nieco osłabła ,

To g ł ll e ż e l i lj

natom iast podniosła s ię z wielką s i łą po odwo- j ^ j .ł an iu w d . l -ym m arca s t anu wo jennego wBiałymstoku. Oprócz s t rzelania do patrol ikonnych rojazdów zaczyna s ię nowy szereg za

 bój st w i za m ac hó w , d. 4-g o m arc a ra n io no k o :misarza Rajskiego, a zabi to pom ocnika jego,Kulczyckiego; d . 18-go marc a zabi to żandarm aRybańskiego i wachm istrza żandarm erj i , Syrolewicza; d . 29-go kw ietnia dokon ano zam achuna pol ic janta Dawydowa; w maju poraniono pol ic jantów: Zaniewicza i Aleksie jczuka. zabi toSzejmana, poraniono t rzech pol ic jantów, zabi tokozaka; d . 29-go ma ja zabi to s t rzałam i z t łumuna ul. Suraskie j pol icm ajs tra Derkaczew a, nazajutrz zabito policjanta „ Arse ntjew a, w . tym

sam ym czasie dokonano sześciu terorystycz-nych napaśc i na f ab rykan tów i kan to r bank ie rski , przycem rzucano bomby. Razem od 1-gomarca do l -go cze rwca w Bia łyms toku rozp o częto 45 spraw ś ledczych o przestępstw a charakteru terorystycznego, w większości jednak;tych wypadków sprawcy nie zosta li wykryci,gdyż świadkow ie w obawie zemsty terorystónuchylali się od zeznań.

Zamachy i gwałty wywołały pomiędzy lu- |dnościa popłoch. Zabójstwo pol icmajs tra D e rfkaczewa, k tóry c ieszył s ię powszechnym sz alrank iem wśród spokojnej ludności , zarównogchrześc ijańskiej, jak żydow skiej, zamieniło po-E

 p ło ch we w rz en ie , ski er ow an e pr ze ciw gw ał ci -gcielom porządku, poczem w'übec ogó lnego n a -| p rę żen ia s to su nków w m ie śc ie za cz ęł y k rą ż y ć !głuche wieści , że teroryści zamierzają w ytępić!

w mieście wszystkie osoby, za jmujące urzęd y.1 je dnoc ze śn ie za ś zacz ęły si ę sz er zy ć po gł os ki o |zbliżającym się pogrom ie ludności żydowskiej.)z pośród które j , według powszechnego przeko-Snania , pochodzi ły te zamachy.

d ł |J e ż e l i k i

n i e ś ć !handl

Jeżel i

Jeż el i i ik i ke l ld e k i 

Oddział Techniczny

T o w a z y s t w a „ P r o w a d n i k ’S o s n o w i ec .

Wyroby Gumowe,*5 Telefonu 202.

A sh e sto we. Linoleum.

T-stwo „PERRUM”Oddział w Sosnowcu,

TELEFON >ć 202.Dostawa wszelkich ar tykułów

i kopalń.t echn icznych do f ab ryk

4 9 2 - 1 2 - 1

? G a b i n et d e n t y s t y c z n y £

| M a r j 5 i u P u c s a i s k i e g o )C  obecnie H-sn Aleja .¾ 33, 5S p r z r n , b ę d z i e z dniem l-m *lL :; ca r. b., do ni mu

\   B r . W a s e r t a l a , i l A l e j a J 6 2 6 £»róg i '3»*«rajRBi( usd Aplska V.-yvC

 j   Bługi .szp .

D r o h n e o g ł o s z e ń ;

Na krańcach niedoli,sztuka w 3 aktach Bronisława Sza błowskitrgo , cena 90 kop ., do nabyc iaw „księgarni J. Nowicki i Sp.“ 385

Zdrowie jest najcenniejszym skarbem dla wszystkich!SŁYNNA w CAŁYM ŚWIECIE

I 3 L e : r T D £ L t £ t a s H e u r o i x

(HARZER GEB1RGSTEE).

Zalecana przez najsłynniejsze powagi lekarskie, zatwierdzona przez De pa rta m en t Medyczny przy M inis ter ium Sp raw W ew nę trz n. w Peter sb nr «n je st je dn ym z najniezbędniejszych środków dla utrzymania zdrowia. 6 '

Kapoj ten przyjmowany w ilośd 2— 3 filiżanek tygodniowo lec zr wy-ra ty , liszaje, uderzenia krwi do głowy, hemoroidy, reumatyzm, artretyzmmeipienia żołądka itp., przywraca apetyt i prawidłowe bawienie.

Działa skutecznie w wypadkach zapalenia płne, influenzy i ehoierynyCena pudełka Rb.1—, '/, pudełka 50 kop.

Reprezentant na K rólestwo Polskie i C esarstwo: Józef Grosłman Warszawa, Haka * 33/a, telefon: 184.44.

^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ Z a m i g se o w t in w y s y t o n z a jE a l ic z e n ie n L ^ ^ 381 __ 1O-2

ł S u . o ł a . a j . - t e f i r ,

korespond ent polski - n iemiecki ,zdolny bi lansista poszukuje posady. Łaskaw e ofer ty „ABC“ posteresta nte Częstochowa. 498— 1-1

5 B a , ł $ . o i > £ m © .\ \ i l l a „Krywań“ ,  p en sj on a t

Zaruskich, u l . Ogrodowa 6, obok

 p a rk u kl im at ycz ne go, po ko je sł oneczne z rozległym widokiem nagóry. 495-

Zgubiono paszportwydany przez gm. Koniecpol pagru m notes, metryki dziecinne i inne dokumenty na imię LudwikaAtamela. Znalazca oddać raczy doKedakgi Dziennika. 488-3-1

Były uczeń 8-klasista,

Poszukuje korepetycjilub in nego zajęcia. Oferty snb." „HM"

Korepetytorkndo 13-Ietr.iej panienki potrzebna.W i e l uń s k a 2 7. 4 9 0- 3 - 1

Przybył n a

KALIGRAF.

Wszyscy źle piszący, mo gą nauczyćsię kaligraficznie i biegle pisać w różnych językach w przeciągu 5 jednogodzinnych lekcji, za kurs 6 rubli.Kaligraf M. B. T uijański, hotel Wi-kto ija JM 18, telef. JM 84. 4 6 1 -5 -1

z całem utrzymaniem dla 2-ch pinienek. Wiadomość: MleczarniaOwsianej, 491-1-1

Brokiem

najl

Jest do wynajęcia

letuie mieszkanie:2 pokoje i kuchnia. Bliższa w ia-ldomość w sklepie Wajnsztoka, No-fwy Rynek, 4 9 7 - 1-11

Wflkeesewtóieeo w tSw Uebo wie.„Redaktor WL ROWIŃSKI.

= C06

Ni f |