DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina...

258
FELIKS KONECZNY DZIEJE ROSJI Od najdawniejszych do najnowszych czasów Wydanie skrócone (1921) T O U L O U S E 2 0 0 2

Transcript of DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina...

Page 1: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

F E L I K S K O N E C Z N Y

DZIEJE ROSJIOd najdawniejszych do najnowszych czasów

Wydanie skrócone(1921)

T O U L O U S E 2 0 0 2

Page 2: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.
Page 3: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

DZIEJE ROSJI

Page 4: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.
Page 5: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

F E L I K S K O N E C Z N Y

DZIEJE ROSJIOd najdawniejszych do najnowszych czasów

Wydanie skrócone

(1921)

T O U L O U S E 2 0 0 2

Page 6: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

Opracowanie elektroniczne Wojciecha Górki z tekstu książkiwydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego

Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczyńskiego

Page 7: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

Z wiosną 1917 r. wyszedł nakładem Spółki Wydawniczej Warszawskiejtom pierwszy moich Dziejów Rosji, obejmujący na 527 stronicachwiększej 8-ki czasy zaledwie do roku 1449. Zanim tamta praca doko-naną być zdoła w proporcjach tych samych, w jakich ją zaczęto, za-chodzi potrzeba, coraz pilniejsza, żeby dać naszemu ogółowi treściwycałokształt przedmiotu — i w tym geneza niniejszej książki.

Zawiera ona od początku do końca wyłącznie wyniki własnychtylko badań i długoletnich dociekań, prowadzonych i przerywanychw najrozmaitszych okolicznościach życia. Jest wydaniem skróconymtamtej, obszerniejszej pracy, której podano tutaj sam kościec niejako;jest tomu I-go skróceniem, a dalszych szkicem, wydanym z góry zewzględu na potrzeby praktyczne ogółu. Z tegoż względu trzymałemsię w tym wydaniu prawidła, żeby wykład czasów dawniejszych jaknajbardziej skrócić, a rozszerzać rzecz coraz znaczniej w miarę zbli-żania się do okresu współczesnego.

Niniejsze wydanie skrócone nie posiada całkiem tzw. aparatu nau-kowego; to pozostawione jest wydaniu obszerniejszemu, w którymutrzymaną będzie nadal metoda ta sama, jak w tomie I. Kto ciekawszczegółów, wywodów, dowodów, kto lubi zadawać pytanie: dlaczego?i żąda na nie odpowiedzi uzasadnionych, sięgnie do wydania głównego,a odczytanie niniejszego tomu zechce zapewne uważać za lekturęwstępną.

* * *

Page 8: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.
Page 9: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

Część I

DO NAJAZDU MONGOŁÓW

1. Przed panowaniem Waregów (do r. 862)

WSCHODNIA Słowiańszczyzna stanowi dla Historii — jako naukio zmianach — temat jak najobfitszy, gdyż żadna chyba stronaświata nie przechodziła przez zmian tyle i tak radykalnych.

Przeszłość ziem polskich wydaje się czymś niewzruszenie stałem wobecdziejów Rosji! Podczas gdy u nas zmieniały i zmieniają się ciągle formydla treści mniej więcej stałej, na ziemiach wschodniej Słowiańszczyznyprzeciwnie: częściej zmieniała się treść, niż forma. Tam odmieniałysię nawet tradycje, rugując się wzajemnie.

Druga walna różnica dziejów Polski a Rosji tkwi w zasadniczej od-mienności walki o byt. Rosjanie dotychczas jeszcze nie zaczęli praco-wać intensywnie. Doskonalenie się społeczeństwa wymaga koniecznieodpowiedniego stopnia twardości walki o byt, której intensywność łączysię nieuchronnie z wysiłkiem umysłowym — rosyjskie zaś stosunki niezmuszały ludności nigdy do wytężania sił umysłowych celem zapew-nienia sobie dobrobytu. Sam handel we wschodniej Słowiańszczyźnie,nie połączony z wytwórczością rękodzielniczo-przemysłową (jak to by-wało np. w Polsce XIV–XVI wieku), hamował raczej aż do najnowszychniemal czasów rozwój społeczeństwa, rozluźniając je. Życie płynęło tam,a zwłaszcza w dorzeczu Wołgi, zawsze szeroko, nie pogłębiając się.

Czy cała Słowiańszczyzna wschodnia identyczna jest z rosyjskościąi czy Ruś a Rosja, to jedno, czy też należy pojęcia te przeciwstawiać —nad tym dysputa naukowa jest już doprawdy wyczerpana i… nie do-

Page 10: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

8

prowadziła do żadnego praktycznego wyniku. Stary to przywilej życia,żeby przeskakiwać ponad teoriami! Książka zaś niniejsza, z naukowegowywodząc się łożyska, a nie z politycznego obozu, będzie opisywaćstosunek ruskości do rosyjskości w dziejowym rozwoju, tj. tak, jaksobie to wyobrażali w rozmaitych okresach współcześni. Zaczniemyrzecz naszą od Kijowa po prostu dlatego, że koloniści, wytwarzający wdorzeczu Wołgi Ruś nową (która miała stać się Rosją), wyszli od Dnie-pru; trzeba tedy wiedzieć, co oni przynieśli z sobą w północne krajefińsko-turańskie. Zakres dziejów Rosji musi przeto w pierwszym okre-sie objąć całą wschodnią Słowiańszczyznę.

Pierwszych bodźców do ruchu historycznego doznała ta część Sło-wiańszczyzny od Ormian i Arabów, dzięki handlowi między narodo-wemu, zmierzającemu w tych stronach świata od wschodu ku zacho-dowi, aż wreszcie i Słowian wciągnięto w jego koło. Stało się to przezpośrednictwo Chazarów, ludu fińsko-uralskiego, prowadzącego życiena pół osiadłe na południu Oki, tudzież Bułgarów, ludu turańskiego,koczującego poza średnią i dolną Wołgą.

Obszar pierwotnego osiedlenia Słowian wschodnich — to trójkąt,którego podstawą linia mniej więcej od górnego Bugu do Kijowa, zwę-żający się gwałtownie ku północy, gdzie wierzchołkiem jego jezioroIlmen. Trójkąt ten wchodził klinem pomiędzy szczep fińsko-turańskiod wschodu a bałtycki od zachodu. Tam była na wschodzie wielople-mienna „Jugra”, rojowisko ludów na bardzo niskim stopniu kultury,sięgające od wschodnich stoków wyżyny wałdajskiej aż po Ural, od mo-rza Lodowatego do Wołgi i Kamy (najdzikszymi z nich byli Madziarzyza Kamą); natomiast ludy fińskie na północ od wyżyny wałdajskiej, nawschód i zachód od jeziora Ilmenu posiadały bez porównania wyższystan kultury. Od południowego zachodu były kraje pustynne, które do-piero od X wieku poczęły się zaludniać; od północnego zaś zachoduosiadł szczep bałtycki (Łotewcy, Żmudzini, Prusacy, Litwini, Jadźwingo-wie), pozostający również na niższym od wschodnich Słowian stopniukultury. Nie stykały się więc ludy wschodnio-słowiańskie pierwotnienigdzie bezpośrednio z zachodnimi (polskimi) pobratymcami — a ponie-waż cała kraina dolnego Dniepru także była pustkowiem, była tedySłowiańszczyzna wschodnia w pierwszym okresie swych dziejów naj-zupełniej izolowaną tak od zachodniej, jako też od południowej strony.

Około r. 700 odkryli Chazarzy na nowo drogę handlową ku pół-nocy, wzdłuż Dniepru (znaną już w starożytności Grekom). Powołaliwtedy do nowego życia starożytną stację handlową, w miejscu zalud-nionym już od okresu paleolitycznego, dogodnym do urządzenia prze-wozu na Dnieprze, a stanowiącym granicznik osadnictwa, w ogóle w

Do najazdu Mongołów

Page 11: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

9

tych stronach. Miejscem tym Kijów. Niżej Kijowa były brzegi Dnieprupuste niemal aż do ujścia.

Kupieckimi szlaki przybył do Chazarów z Azji Mniejszej i z Persjiprąd mozaizmu, później zaś (w połowie IX wieku) i chrześcijański,gdy stosunki handlowe zbliżyły ich do Bizancjum. Bizantyńscy budow-niczowie wznosili im nową stolicę nad Donem (Sarkal obok dzisiejszejBiałej Wieży), a wraz z nimi przybył Konstanty z Tessaloniki (lata857–858), znany następnie całemu światu pod imieniem zakonnymCyryla. Dzieło jego apostolstwa nie dotarło jednak od Donu ani nawetdo Dniepru i faktem jest, że ani św. Cyryl, ani też brat jego, św. Metody— późniejsi apostołowie Słowiańszczyzny południowej i zachodniej —nie mieli zgoła nic wspólnego ze Słowiańszczyzną wschodnią.

W połowie IX wieku zjawił się od północy nowy a wielce niebez-pieczny współzawodnik handlu wzdłuż Dniepru: Waregowie ze Skan-dynawii. Wyższość ich polegała na tym, że byli oni ludem żeglarskim,umiejącym budować łodzie, a więc zdolni opanować drogi wodne Po-dnieprza i Powołża, gdy tymczasem Finowie, Jugra, wschodni Słowia-nie, Bułgarzy i Chazarzy, umiejąc sporządzać tylko łodzie prymitywne(będące po prostu wydrążonymi pniami drzew), nie mogli zapędzaćsię rzekami daleko. Przestrzeń pomiędzy Bałtykiem a Carogrodemdzieliła się też przez długie wieki na kilka stref pośrednictw handlo-wych i od czasów greckich dopiero zdarzyło się po raz pierwszy w r.838, że ktoś przebył ją całą. Byli to wysłannicy skandynawskiego luduSwijów, z plemienia „Rus”.

Dalekie wyprawy żeglarskie były od dawna kwestią ekonomicznegobytu dla południowej Skandynawii; znała też cała Europa zachodnianormandzkich twórców państw nadmorskich, „wikingów”, którychrodzonych braci nazwano na Podnieprzu „waregami”. Nawiedzalioni od dawna krainy nad Dźwiną zachodnią i Newą, lecz tylko spo-radycznie, bo nawet dotarłszy w okolice jeziora Ilmenu, niewielkieodnosili z tych wypraw korzyści. Dowiedziawszy się atoli, że gdzieśdalej na południu są kraje bogate, do których wszystkie te ludy pół-nocne dostarczają futer, nie spoczęli, aż rzecz tę zbadali bliżej i po-zbierali informacje w szeregu wypraw eksploracyjnych, podróży, przed-siębranych w celu odkryć geograficznych nad Dniepr, Don, morzeCzarne i Wołgę. Stwierdzili, że jezioro Ilmen stanowi klucz do wszy-stkich dróg wodnych tej strony świata, jako położone na rozstajach,łączących morze Bałtyckie z Czarnym i Kaspijskim, Skandynawię zCarogrodem i kalifatami Azji muzułmańskiej. Około roku 850 zaczy-nają się systematyczne najazdy Waregów celem opanowania górnychbiegów Dniepru i Wołgi.

Przed panowaniem Waregów

Page 12: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

10

Chodziło Rusom o to, żeby osiąść bliżej początków złotodajnychdróg wodnych, przyczem ostatecznym celem zamierzonej ekspansjibyło „złote miasto”: Carogród. Zaczyna się „put’ iz Warjag w Greki”,mająca stanowić hasło dwu następnych wieków.

Ludy słowiańskie i fińskie około Ilmenu zawarły sojusz przeciwWaregom, lecz bezskutecznie. W latach 859–862 rozstrzygnęła sięwalka na rzecz Rusów i żaglowe łodzie „wareskie” spuszczono po razpierwszy już i na Wołgę. Tak zaczyna się historia tych krajów od wojenhandlowych. Nie rolnik, lecz kupiec nadaje tu piętno historyczne.

2. Ruś jako droga do Grecji (860–1043)

Waregowie pragnęli zdobyć sobie państwo nad Bosforem, a Podnieprzemiało dla nich wartość i znaczenie jedynie jako „droga do Grecji”.Wśród wschodnich Słowian zakładali tylko stacje wojenne i handlowe,a cała ich działalność posiadała wszelkie cechy świadomej tymczaso-wości. Oni też sami pozostali tylko drużynami, skupionymi około pew-nych grodów, w nieustannym pogotowiu do wypraw.

Jedna z drużyn wareskich podążyła Dnieprem aż do krańców osad-nictwa, tj. do Kijowa i wydarła tamtejsze krainy zwierzchnictwu cha-zarskiemu. Stąd już pomiędzy r. 860 a 865 odbyła się pierwsza wy-prawa wareska pod Carogród. Inna drużyna, zająwszy w r. 862 Nowo-gród nad Ilmenem pod wodzą Rusa Ruryka, wybierała się równieżna Kijów — lecz dopiero w 20 lat potem, w r. 882, znalazły się wszystkiestacje wareskie około Ilmenu i wzdłuż Dniepru pod jednym wspólnymkierunkiem. Dokonał tego następca Ruryka, Oleg (879–912), wiernyopiekun nieletniego jego syna i dziedzica, Igora (912–945). Oleg wy-prawiał się na Bizancjum w r. 907, wymusił gruby okup i nader ko-rzystny traktat handlowy. Największą wyprawę urządził Igor w r. 941w 10 000 łodzi żaglowych, ale porażon „ogniem greckim”, sam ledwiezdołał się ocalić ucieczką w 10 łodzi. Powrócił na wody Bosforu w trzylata potem z nową walną wyprawą i wziął okup, lecz musiał przystaćna traktat handlowy na warunkach gorszych, niż za pierwszym razem.

Dwa razy ulegała wśród tego „droga do Grecji” zamknięciu, zatara-sowana przez dzicz koczowniczą. Raz w r. 884, gdy na stepy na połu-dnie od Kijowa przesiedliła się większość Madziarów znad Wołgi iKamy, co jednak trwało zaledwie sześć lat, gdyż dzicz madziarskaprzeniosła się na niziny węgierskie, sprowadzona przez cesarza niemiec-

Do najazdu Mongołów

Page 13: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

11

kiego przeciw państwu wielkomorawskiemu. Drugim razem zajęlistepy południowe w r. 915 wyparci przez Chazarów znad morza Kaspij-skiego Pieczyngowie, lud turański. Po niedługim czasie sprzymie-rzył się z nimi Igor przeciw Bizancjum.

Dzięki Rusom nawiązały się tedy stosunki pomiędzy dorzeczemDniepru a cesarstwem greckim. Wpływy chrześcijańskie poczynają skut-kiem tego działać, aż wdowa po Igorze, Olga (945–964), zjechała w r.957 do Konstantynopola i przyjęła tam chrzest — w obrządku grecko-katolickim (schizmy jeszcze nie było). Obstawał jednak przy pogaństwiesyn jej, Światosław (964–973), który dwa razy wyprawiał się na pół-wysep bałkański (967, 969), dwa razy zdobywał i tracił państwo bułgar-skie, a zginął od Pieczyngów (pozyskanych tymczasem przez Bizancjum)podczas przygotowań do trzeciej wyprawy (973).

Wyprawy Światosława stanowiły pierwsze zetknięcie się Słowiań-szczyzny wschodniej z południową; niosły zaś nadto zarodek zetknięciai z zachodnią Słowiańszczyzną: Waregowie dowiedzieli się w Bułgarii,którędy sprowadzano na półwysep bałkański z Zachodu „srebro i ko-nie”. Zainteresowali się podunajskim szlakiem handlowym, łączącymEuropę środkową z półwyspem bałkańskim, i poczęli badać sprawę,którędy mogliby mieć do tego traktu dostęp od Kijowa. Szlak ów miałkilka odgałęzień ku północy. Najbardziej wschodnie z nich wiodło przezwąwóz dukielski w Karpatach na ziemię polskiego ludu Lachów. Sie-dziby jego, sięgające mniej więcej od Sanu do Strypy i górnego Bugu,stanowiły jakby południowe przedłużenie Mazowsza. Ani Mazowsza-nie, ani Lachowie nie należeli jeszcze do państwa piastowskiego, po-grążeni w pierwotnym bycie plemiennym pod drobnymi książątkamigrodowymi. Nie było też jeszcze od wschodu bezpośredniego sąsiedz-twa z osadnictwem wschodniosłowiańskim, gdyż z jednej strony z pra-wego brzegu Bugu koczowała Jaćwież, z drugiej zaś nad górną Prypeciąi najbardziej zachodnimi jej dopływami nie było zgoła osad ludzkich.

Już w ośm lat po śmierci Światosława rzucono się do opanowanianowo odkrytej drogi. Po trupach sprzyjających chrześcijaństwu braciprzyrodnich, Olega (zabity w r. 977) i Jaropełka (980), dochodzi dowładzy nad drużynami Rusów (i biernie uległym żywiołem słowiańskim)„zrodzony z niewolnicy” inny syn Światosława, Włodzimierz (980–1015), jako zaciekły naczelnik stronnictwa pogańskiego. Zaraz w dru-gim roku swego panowania „ide Wołodimer k Lacham i zają hradyich, Priemyszl, Czerweń i iny hrady”. Tak brzmi dosłownie zapisek naj-starszej kroniki ruskiej (tzw. Nestora), a słowa te stanowią świadectwoniewzruszone, że Włodzimierz zajął ziemię polską, że krainy te niezaliczały się bynajmniej do osadnictwa Słowiańszczyzny wschodniej.

Ruś jako droga do Grecji

Page 14: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

12

W ten sposób nastąpiło w r. 981 pierwsze zetknięcie ze Słowiań-szczyzną zachodnią.

Drogę, mającą doprowadzić Rusów przez ziemię Lachów na Węgryi dalej nad dolny Dunaj, otoczono szczególną opieką. Urządzono natamtejszych grodach szereg zbrojnych stacji wareskich, nadto, żeby sobieubezpieczyć tam dostęp od wschodu, założono w r. 988 gród nowy,nazwany imieniem założyciela: Włodzimierz (wołyński). Przypuszczano,że droga ta przyda się także do celów wojennych, do wypraw na Bałkan.

Włodzimierz działał przeciwko Bizancjum systematycznie. Szczeb-lami tej akcji były wyprawy bułgarskie 985 i 986 roku, tudzież wyprawar. 988 na wybrzeże czarnomorskie, przedsięwzięta pomimo to, żecesarz grecki sam pierwszy wyprawił do Kijowa poselstwo z prośbą opokój, ofiarowując Włodzimierzowi rękę cesarzówny Anny. Musiałbysię oczywiście ochrzcić. Warunek ten odrzuciwszy, podpłynął Wło-dzimierz pod czarnomorskie miasto Chersoń. Wyprawa przybrała wy-nik tak katastrofalny, że Włodzimierz znalazł się na łasce i niełascecesarza. Ogołoconego z wojska nie puszczono spod Chersoniu, pókitam zaraz na miejscu chrztu nie przyjął. Przystano potem na warunkipoprzednio ofiarowane i cesarzówny w małżeństwo mu dano.

Anna była rodzoną siostrą „cesarzowej rzymskiej”, Teofanii, słynnejmałżonki Ottona I. Dynastia Rurykowiczów wchodzi szybko w stosunkiz dworami Zachodu, sąsiadując od czasu zajęcia ziemi Lachów nadtoi z polskimi Piastami, i z węgierskimi Arpadami. Z samym Rzymemutrzymywał Włodzimierz stałe stosunki. Chrzest przyjął był (podobniejak Olga) w kościele katolickim, w obrządku grecko-katolickim (schizmywówczas nie było; w samymże zresztą Chersonie spotkał się z posłamipapieskimi). Stosunki ze światem łacińskim miały się rozwijać i zacieś-niać coraz bardziej, zwłaszcza, że przybywające wciąż ze Skandynawiinowe drużyny wareskie były obrządku łacińskiego. Wśród Rusów Po-dnieprza spotykały się tedy obydwa obrządki: wschodni i zachodni.

Wśród słowiańskiej ludności odbywała się praca misjonarska rów-nież w obydwóch obrządkach. Aż do Pieczyngów zapędził się słynnyśw. Bruno z Querfurtu, misjonarz z poręki polskiej, wielbiciel Bole-sława Wielkiego. Znaczną część dorzecza Prypeci, Turowszczyznę, na-wracał biskup kołobrzeski, Reinbern. Różnica obrządku nie stanowiłana dworze kijowskim najmniejszej przeszkody.

Biskupi ci mieli wspólniczkę „łaciństwa” w księżniczce szwedzkiej,żonie Jarosława, syna Włodzimierzowego, a jednak w niej właśnie znaleźliprzeciwniczkę — nie z wyznaniowych tedy względów, lecz z politycznych.

Chodziło o sprawę następstwa po Włodzimierzu. Miał do tego słu-szne prawa synowiec Włodzimierzów, Światopełk, który zyskał oparcie

Do najazdu Mongołów

Page 15: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

13

w potężnym władcy Słowiańszczyzny zachodniej, będąc od r. 1012zięciem polskiego Bolesława Wielkiego. Włodzimierz wolał oczywiścieprzekazać Kijów synowi Jarosławowi, niż synowcowi — i Światopełkznalazł się w więzieniu wraz z żoną. Bolesław ujął się za córką, azwycięska jego wyprawa roku 1013 miała istotnie ten skutek, że gdywe dwa lata potem nastąpiła śmierć Włodzimierzowa, władcą Kijowazostał Światopełk. Ale Jarosław nie dał za wygraną i sprzymierzył sięprzeciw polskiemu władcy z Henrykiem II niemieckim. Pokonanyzostał na głowę. Bolesław zajmuje w r. 1018 Kijów i stojąc u szczytupowodzenia… opuszcza jednakże sprawę zięcia, powraca do Polski,a Światopełka pozostawia własnemu losowi. Ten pobity przez Jaro-sława w r. 1019, ucieka i nie pojawia się już na widowni dziejowej.

Bolesław Wielki porzucał sprawę zięcia z widoczną świadomościąi z własnej woli. Gdyby był chciał, mógł był utrzymać go przy Kijowie.Wszak władał tym grodem i czuł się tam panem; czuł się władcą odŁaby po Dniepr, skoro z Kijowa wyprawiał dwa poselstwa, do oby-dwóch cesarzy: do „rzymskiego” cesarza Henryka II w Niemczech ido Bazylego II w Carogrodzie, ogłaszając się ich sąsiadem, prosząc oprzyjaźń, a grożąc w razie nieprzyjaźni.

Od Łaby po Dniepr władał Bolesław Wielki, mocarz Słowiańszczy-zny. Nie chodziło o prosty podbój, lecz o ten rodzaj związku państwo-wego, który nowoczesne słownictwo zowie federacyjnym. W ten sposóbbył już Bolesław Wielki zwierzchnikiem Pomorza, Połabia, Moraw,w ten sposób pojmował zwierzchnictwo nad Kijowem — i dlatego-toobojętną stawała się sama osoba księcia kijowskiego.

Te zamiary względem Wschodu okazały się niewykonalnymi bezpoprzedniego wcielenia do państwa polskiego ziemi Lachów i Mazo-wsza. Wyprawy Bolesława Wielkiego — to także odkrycia geograficzne,które pouczyły o tym, co swoje (polskie), a nie swoje, chociaż pobra-tymcze. Piastowie zmierzają odtąd przede wszystkim do połączeniawszystkich ziem polskich. Sam Bolesław Wielki usunął w r. 1019 zało-gi wareskie z grodów na ziemi Lachów i przyłączył ją do państwa pias-towskiego. Syn jego i następca, król Mieszko II, opanował Mazowsze.

Korzystając następnie z ciężkich kłopotów Mieszka II, zajął Jaro-sław na nowo w r. 1031 ziemię Lachów, która pozostała przy Ruryko-wiczach do r. 1070. Zaczęła się nazywać „ziemią grodów czerwień-skich” dlatego, iż od wschodu wiodła do niej droga przez gród Czer-wień. Kazimierz Odnowiciel nie mógł marzyć o odzyskaniu tego kraju,będąc zależnym od przyjaźni Jarosława, bo jego posiłkom zawdzięczałzwycięstwo nad mazowieckim Masławem (1047).

Szczególne zaiste koleje przechodził stosunek Jarosława do Pias-

Ruś jako droga do Grecji

Page 16: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

14

tów! Książę ten doznał zrazu na sobie potęgi dynastii polskiej, bynastępnie być świadkiem szybkiego najniższego jej upadku, a w końcusamemu znów przyłożyć rękę do jej odnowienia…

Jarosław przedsięwziął w r. 1043 wyprawę na Carogród, już os-tatnią. Obfitowała ona w same tylko klęski. W pokoju, zawartym w r.1046, znalazła się znów cesarzówna grecka: Jarosław prosił dla swegosyna, Wsiewołoda, o rękę córki cesarza Konstantyna Monomacha (imie-niem znowu Anny) i otrzymał ją. Z małżeństwa tego pochodził książęWłodzimierz Monomach, którego imię jest synonimem innego jużokresu dziejów.

W roku owym ostatniej wyprawy carogrodzkiej, w r. 1043, przybyłateż ostatnia świeża drużyna wareska ze Skandynawii. Odtąd ustaje im-migracja Rusów. Równoczesność dat wymowna. Przybywali do wschod-niej Słowiańszczyzny dopóty tylko, póki Podnieprze było dla nich„drogą do Grecji”.

3. Rozbieżność społeczeństwa i państwa (do r. 1054)

Panowanie wareskie nie miało w tym okresie (ani nawet za Jarosława)granic terytorialnych, określonych choćby mniej więcej; nie ciągnęłosię bowiem bez przerw przez zwarta terytoria, lecz szerzyło się jakbyskokami, przeskakując znaczne przestrzenie, od jednej stacji wojenno-handlowej do drugiej. Zachodzą poważne wątpliwości, czy w połowieXI wieku obejmowało ono już wszystkie krainy Podnieprza, oddalonebardziej od znaczniejszych dróg wodnych. Na południe sięgało pano-wanie Włodzimierza i Jarosława do rzeki Suły (poza którą koczowaliPieczyngowie, a następnie Połowcy), na lewym zaś brzegu Dnieprutylko do Rosi. Poza Podnieprzem była stacja wareska od czasów jeszczeRuryka w Rostowie; Włodzimierz założył ich kilka na zdobytej ziemiLachów, a Jarosław dodał trzy nowe: stację stałą w Jurjewie (Dorpat)po zachodniej stronie jeziora Czudzkiego i dwie niestałe, zrazu przezlato tylko utrzymywane, w dwóch ogniskach ludów fińskich: w Suzdaluwśród Mery i w Muromie wśród Mordwy. Kraje pośrednie pomiędzySułą a Muromem nie były znane Waregom ani nawet jeszcze z po-czątkiem XI wieku.

Granice panowania były tym wątpliwsze, że wojny, prowadzoneprzez Rurykowiczów, nie miewały na celu zdobyczy terytorialnych.Chodziło tylko o wymuszenie coraz lepszych warunków handlowych,

Do najazdu Mongołów

Page 17: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

15

o złamanie danego monopolu u ościennych i ściągnięcie nowego działuhandlu na targowicę kijowską czy nowogrodzką, o zdobycie nowejdrogi handlowej, stanowiącej dotychczas wyłączność Chazarów czy Buł-garów nadwołżańskich, itp. Tak np. Światosław, zdobywszy w r. 965całe państwo Chazarów, nie zatrzymał ani skrawka ziemi, poprzestającna tym, że zmusił ich przepuszczać kupców przez Don; państwo zaśchazarskie istniało nadal.

Pojęcie zwierzchności terytorialnej nad ziemią samą było zgołanieznane wschodniej Słowiańszczyźnie owych czasów. Ziemia stawałasię własnością tego, kto ją pierwszy osiedlił, obrobił, począł wyzyskiwaćłowami, rybołówstwem, bartnictwem. Książę nie miał w tej dziedzinieżycia żadnego prawa wyższego. Na równi z kimkolwiek mógł obrobićziemię pustą i, zająwszy ją z tego tytułu, zostawał właścicielem ziem-skim, jako prywatny właściciel-gospodarz, lecz bynajmniej nie z racjizwierzchnictwa państwowego.

Podobnież zwierzchność wareska nad Słowianami była zwierzch-nością bez pierwiastka państwowego. Najazd ich nie był zdobywaniemziemi na Słowianach, lecz tylko wymuszaniem utrzymania i danin.Waregowie nie pragnęli bynajmniej własności ziemskiej. Drużynnikksiążęcy wareski stawał się nieraz kupcem, lecz rolnikiem w tym okre-sie żadną miarą! Drużynnicy pozostali żywiołem ruchomym, załogują-cym po grodach na utrzymaniu książęcym.

Nie o założenie państwa szło Waregom, lecz o życie cudzym kosz-tem i o bogacenie się. Już za Olgi powstały około jeziora Ilmenuspecjalne targowiska książęce, nazwane „pogostami”, ponieważ przy-bywali tam „goście”, tj. kupcy obcy. Przez długie wieki trwał też wewschodniej Słowiańszczyźnie handel na rachunek książęcy.

Władza książęca wobec ludności słowiańskiej ograniczała się dospraw o powinność wojskową i wybieranie daniny. Jeniec wojennystanowił wyłączną własność księcia; można go było użyć do robótprzymusowych lub sprzedać kupcom wschodnim.

Waregowie nie zajmowali się ani rządem, ani administracją — azgoła już mylnym jest mniemanie, jakoby wnieśli byli do Słowiań-szczyzny wschodniej feudalizm. Panowanie Rurykowiczów było wspól-notą rodową, nie rozdzieloną, lecz tylko podzieloną na udziały, z któ-rych żaden nie ma być przywiązanym dziedzicznie do pewnej gałęzirodu. Starosta rodowy dzierży Kijów, inni zaś otrzymują gród bardziejlub mniej intratny, stosownie do miejsca, zajmowanego w hierarchiirodowej.

Każdy Rurykowicz przechodził tedy kolejno, stopniowo na corazwyższy szczebel hierarchii w rodzie i na coraz intratniejsze księstwo.

Rozbieżność społeczeństwa i państwa

Page 18: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

16

Żaden książę nie był związany na stałe z żadnym księstwem, ani mate-rialnie, ani moralnie; żadna dzielnica nie była mu gniazdową, dziedzi-czną z dziada pradziada. Jeden tylko zachodził wyjątek: komu zmarłojciec przed dziadkiem, stawał się „izgojem” (wykolejeńcem), traciłprawo do postępu w hierarchii rodu i grodów i musiał poprzestaćwraz z całym już dalszym swym potomstwem na ojcowiźnie, jaką onabyła w chwili śmierci ojca. Wyjątkowo więc tylko w udziałach izgojów(np. Połock) mogła się wytwarzać jakaś tradycja dynastyczna i wyrabiaćjakieś ustalone stosunki państwowe.

Starosta rodowy, książę kijowski, posiadał w zasadnie władzę pa-triarchalną nad krewniakami, lecz nie był zgoła ich zwierzchnikiempaństwowym. Nie było żadnego „wielkiego księcia kijowskiego”, aninawet tytuł wielkoksiążęcy nie był znany. Żaden książę dzielnicowynie płacił daniny księciu kijowskiemu.

Zachodzi tu różnica zasadnicza pomiędzy dziejami Słowiańszczy-zny wschodniej a Europy zachodniej i środkowej. Wszystkie narodyeuropejskie zaczynały od organizacji państwowej, narzuconej sobieprzez zdobywczą dynastię — po czym następuje walka społeczeństwao wpływ na państwo, aż dochodzi się do państwa, opartego na społe-czeństwie. Ale Waregowie całkiem państwa nie tworzyli i okres wareskinie jest wcale narzuceniem państwa społecznościom wschodniosło-wiańskim. O ile zaś miałoby się uważać panowanie ich za państwowąstronę dziejowego życia Słowiańszczyzny wschodniej, dojdzie się donieznanego Zachodowi widoku: odsłoni się rozbieżność społeczeństwaa państwa.

Nie mogło nie być rozbieżności takiej tam, gdzie marzeniem dyna-stii było porzucić kraj opanowany. Wszak Rurykowicze pragnęli rzucićPodnieprze, a zdobyć sobie państwo na Bałkanie, wyzyskać podwładneludy słowiańskie do celu, nie mającego żadnego związku z interesamispołeczeństwa, a nawet pozostającego z niemi pod niejednym wzglę-dem w jaskrawym przeciwieństwie.

Sprzeczności tej objawem jest też ustanowienie stolicy w Kijowie,mieście posiadającym do tego najmniej warunków.

Okoliczne krainy były ubogie, a zamożność Kijowa polegała niena produkcji, lecz na pośrednictwie tylko tranzytowym: położony przytym na granicy osiedlenia i narażony na napady Pieczyngów, miałpołożenie jak najkłopotliwsze. Ale dynastia zrobiła stolicę z Kijowa,bo był najdalszą stacją południową ich „drogi do Grecji”. Pierwszeń-stwo Kijowa oparte było na zamiarze zdobycia Carogrodu, a potemCerkiew urobiła z niego „macierz grodów ruskich” ze względu naŁawrę Peczerską.

Do najazdu Mongołów

Page 19: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

17

„Ławra” owa kijowska, to najstarszy monaster Słowiańszczyznywschodniej, założony na wzór „świętej góry” greckiego Athosu i wiernakopia jego anarchii kościelnej, pokrytej pozorami najściślejszej obser-wancji. Obchodziła się i obchodzi dotychczas Athos bez jakiejkolwiekwspólnej reguły, nie miała jej też i nie ma dotychczas Ławra Peczerskaw Kijowie, ani żadna z rozlicznych Ławr naśladowniczych. Kijowskabowiem Ławra jest macierzą monasterów całej Słowiańszczyzny wschod-niej, i dlatego to Kijów uznanym został — przez pośrednictwo piśmien-nictwa klasztornego — za „macierz grodów ruskich”.

Na tym naśladownictwie Athosu i na sprowadzaniu niektórych rze-mieślników z Grecji kończą się wpływy bizantyńskie w tym okresie.Są one minimalne. Do Cerkwi wschodniosłowiańskiej wprowadzonobowiem liturgię nie grecką, lecz bułgarską. Do wyjątków należał kap-łan, znający język grecki, a więc Cerkiew podległa nie bizantyńskimwpływom, lecz bułgarskim. Uczoność bizantyńska nie promieniowałacałkiem na Słowiańszczyznę wschodnią.

Bułgarska cyrylica — uważana za abecadło narodowe przez szcze-gólne nieporozumienie — nie nadawała się zgoła dla Słowian wschod-nich i dała się też srodze we znaki rozwojowi języka i piśmiennictwa.Stała się formą, w którą wtłaczano język przemocą. Podczas gdy naZachodzie abecadło łacińskie przystosowywało się do najrozmaitszychjęzyków, we wschodniej Słowiańszczyźnie nastał odwrotny rzeczy po-rządek.

Początki piśmiennictwa zapowiadały się świetnie, lecz potem niezdołano przez wieki całe wyjść ze stadium początkowego. Najstarszepomniki piśmiennictwa cerkiewnego datują z początku XI wieku, asławne „latopisy” zaczynają się już od. r. 1039 — gdy tymczasempierwsza książka, pisana przez Polaka, i to nie po polsku, lecz połacinie, powstała około r. 1208 (kronika Kadłubka).

Podobnież szybko rozwijało się Podnieprze ekonomicznie; rozwi-nął się handel i zakwitnęły miasta, kiedy w Polsce zaledwie wyłaniałysię jakieś „podegrodzia”.

Cały ten rozwój miał być w krótkim stosunkowo czasie wstrzymany,jakby sparaliżowany. Zagadka ta tłumaczy się rozbieżnością społeczeństwaa państwa, co pociągnęło za sobą sparaliżowanie jednego i drugiego.

Organizacja społeczna polegała zrazu na ustroju rodowym. Pier-wotny jej typ utrzymał się długo na uboższym południu Podnieprza,i tam stała się najniższą jednostką administracyjną „werw’”, tj. ród iobszar jego własności. Na zamożniejszej północy powstała wcześnie wła-sność indywidualna, a ród rozwiązał się wcześniej, zanim zdołał zająćcałą okoliczną ziemię. Takie grunty nie zajęte (nader rozległe) stały

Rozbieżność społeczeństwa i państwa

Page 20: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

18

się własnością „wołosti”, organizacji tylko terytorialnej, nie uwzględ-niającej pokrewieństw. Tak „wołost’” jako też „werw” posiadały samo-rząd pod swymi starostami rodowymi i „wołostnymi”, dzierżącymizarazem władzę sądową w sprawach cywilnych. W karnych nie uciekałsię nikt do sądów, boby sobie tym ubliżył. Od tego była „krwina”,„msta”, prawo zemsty krwawej.

Z powodu wielkiej rozległości „wołosti” stały się na północy nie-możliwymi zgromadzenia ogólne całej ludności, powszechne we wszy-stkich krajach wszystkich czasów, jako najprymitywniejsza instytucjaspołeczna. Musiano poprzestać niebawem na zjazdach starostów „wo-łostnych”, starszyzny, przedstawiającej zbiór osad wiejskich („dere-wni”). Zgromadzenia ogólne — „wiecze” — utrzymały się tylko pomiastach. Na zamożniejszej północy rozwinęły się one stopniowo winstytucję prawną, podczas gdy na południu „wiecze” oznaczało jaką-kolwiek przygodną naradę gromadną. W najbogatszem jednak tylkomieście, w samym Nowogrodzie Wielkim, rozwinęły się wiece w insty-tucję prawną regularną i w zgromadzenia prawodawcze.

Pierwsze pisane prawo świeckie posiadł również Nowogród Wielki.Nowogrodzkim ustawodawstwem jest tzw. pierwsza redakcja PrawdyRuskiej, najstarszy pomnik prawny Słowiańszczyzny wschodniej, którypowstał za czasów Jarosława. Stanowi on objaw nie książęcej władzybynajmniej, ale woli społeczeństwa nowogrodzkiego. Wyrażenie „Ru-sin” (tj. potomek skandynawskiego Rusa), użyte tam w przeciwieństwiedo ludności rodzimej, świadczy nie tylko o tym, że nie nastąpiło jeszczezlanie się Waregów ze Słowianami, lecz dowodzi zarazem ponownierozbieżności społeczeństwa a państwa.

Okres wareski zjednoczył ludy wschodniej Słowiańszczyzny dyna-stycznie. Wspólnota rodowa Rurykowiczów, której siłą zbrojną i na-czelnym stanem są owi „Rusini” — otrzymuje ogólną nazwę „Rusi”.Ludy w tej Rusi osiadłe nie poczuwają się atoli i nadal jeszcze dożadnej wspólności.

4. O drogę poprzeczną przez Ruś (1054–1174)

Panowanie Rurykowiczów nie mogło wytworzyć państwa, dopóki„Ruś” nie stanowiła kompleksu terytoriów zwartych, nieprzerwalnych,póki na obszarach jej rozporządzano komunikacją tylko odśrodkową,okrążając ją na obwodzie, a nie znając środka.

Do najazdu Mongołów

Page 21: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

19

Utrudniały sprawę ruchy, koczowników na południowym wscho-dzie. Pod koniec pierwszej połowy XI wieku zaczęła się azjatyckawędrówka ludów, mająca trwać dwa wieki, a której dalsze fale poru-szyły Słowiańszczyznę wschodnią. W r. 1055 zjawiają się mongolscyPołowcy, bardziej wojowniczy i lepiej zorganizowani, niż wyparci przeznich (na dunajską Dobrudżę) Pieczyngowie. Połowcy wdarli się klinempomiędzy ormiańską a bułgarską sferę handlową, a Rusi południowejgroziła z tego powodu ruina, o ile by nie otwarła sobie drogi z Kijowaprzez Czernihowszczyznę i Siewierszczyznę, przez Desnę i Sejm nagórną Okę.

Jakiekolwiek znaczniejsze wspólne przedsięwzięcia były atoli nie-możliwe dla braku jedności wśród dynastii. Łamano nawet prawo rodowe.

Zdarzyło się, że syn Jarosława, Włodzimierz, książę nowogrodzki,zmarł na dwa lata przed ojcem (1052, 1054), a zatem wnuk Jarosława,Rościsław Włodzimierzowicz, stawał się izgojem i skutkiem tego dziel-nica nowogrodzka (najbogatsza!) miała się stać wyłączną, dziedzicznąwłasnością linii Rościsławiczów. Wspólnota rodowa doznałaby dotkli-wego uszczuplenia; zapobiegając temu, młodsi bracia wypędzili Rości-sława z Nowogrodu i wyzuli go zupełnie z panowania, nic innego wzamian mu nie dając.

Z synów Jarosława najstarszy Izasław odznaczał się pewnym poczu-ciem monarchicznym i okazywał skłonność do wprowadzenia pań-stwowości w luźne panowanie Rurykowiczów. Z jego inicjatywy wyszław r. 1067 próba ustawodawstwa książęcego na całą Ruś (tzw. drugaredakcja Prawdy Ruskiej), ażeby dostojeństwo książęce umocnić wobecspołeczeństwa, jako władzę zwierzchniczą wobec poddanych. Przezustanawianie w danych wypadkach kar podwójnych, potrójnych, anawet poczwórnych, próbowano ubezpieczyć mienie książęce i wy-wyższyć osoby, podległe książętom bezpośrednio.

Izasław skłaniał się ku Rzymowi i dlatego miał wroga nieprzejed-nanego w Ławrze Peczerskiej. Rozłam Kościołów nastał był właśniew roku śmierci Jarosława (1054), a Cerkiew wahała się aż do r. 1147,dynastia zaś jeszcze dłużej, pomiędzy Rzymem a Carogrodem. Ławratylko była zdecydowaną od samego początku. Przeciw Izasławowi wy-woływała bunty w Kijowie, przywołując na jego miejsce młodszychbraci, Światosława, a po tegoż śmierci (1076) Wsiewołoda. Powstałyz tego walki dynastyczne o Kijów, przechodzące z pokolenia w poko-lenie, wśród których nie wahano się przyzywać przeciwko sobie po-mocy Połowców.

Izasław dwa razy powracał do Kijowa (1069, 1077), oparłszy się okróla polskiego, Bolesława Śmiałego. Ingerencja Polski nie była bez-

O drogę poprzeczną przez Ruś

Page 22: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

20

interesowną. W marcu 1070 r. przyłączył Bolesław Śmiały „GrodyCzerwieńskie” na nowo do państwa polskiego. Ten stan rzeczy trwałatoli zaledwie 13 lat. Podczas ponownego upadku dynastii piastowskiejzebrali bezdomni Rościsławicze drużynę wojenną i zajęli ziemię La-chów w r. 1083.

Izasław udawał się był o pomoc jeszcze dalej: sam pojechał osobiściedo cesarza „rzymskiego” Henryka IV, syna zaś, Światopełka, wyprawiłaż do Rzymu, gdzie wziął Ruś w lenno od papieża Grzegorza VII,otrzymując za to zachodni tytuł królewski. I ojciec, i syn pozostaliwiernymi Rzymowi; Światopełk II (1093–1113) był również unitą,uznającym papiestwo.

Unitami bywali też metropolici kijowscy: Iłarion za Izasława i Jef-rem (1090–1096) za Światopełka II. Niezbitym dowodem jedności zRzymem, pod koniec XI wieku i później jeszcze dochowywanej, jestkult św. Mikołaja Cudotwórcy, który wybujał we wschodniej Słowiań-szczyźnie ponad wszystkie inne. Święto to, ustanowione w r. 1087przez papieża Urbana II, nie przyjęte i nie uznane przez rozłączonyKościół grecki, zaprowadzone zostało wbrew temu przez Jefrema wmetropolii kijowskiej.

Wśród chaosu walk o Kijów i inne dzielnice przeszedł niespostrze-żenie najważniejszy fakt tego okresu: założenie w r. 1090 stacji ware-skiej w Riazaniu przez księcia Jarosława Światosławowicza († 1129,syn Światosława Jarosławowicza). To odkrycie najkrótszej drogi nadOkę stało się kamieniem węgielnym niezbędnej dla całej Rusi wielkiejdrogi poprzecznej — stanowić zaś miało o losach Kijowa, stosowniedo tego, czy Riazańskie księstwo znajdzie się w ręku życzliwym dla„macierzy grodów ruskich”, czy też nieżyczliwym.

Teraz podwójnie zależało Kijowianom na tym, żeby wejść w bliższyzwiązek z północnymi osadami Słowian w fińskich krainach. Ponieważone przeszły na linię perejasławską Wsiewołodowiczów, wezwali Kijo-wianie w r. 1113 na swoje księstwo głowę tej linii, Włodzimierza Mono-macha. Zaostrzyły się przez to jeszcze bardziej walki dynastyczne Ru-rykowiczów. Izasławicze, pozbawieni Kijowa, sprzymierzyli się z Roś-cisławiczami przeciw Wsiewołodyczom, co zachęciło Światosławowi-czów do walki z Monomachem. Kiedy wśród tych wojen przeszedł Mu-rom (nad dolną Oką) pod władzę księcia riazańskiego, wystawił Mono-mach przeciw Muromowi nową warownię: Włodzimierz nad Klaźmą.

Syn jego, Jerzy Dołgoruki, wszczął szereg wojen z Riazaniem, drogęzaś w kierunku Riazania ubezpieczył sobie w ten sposób, że opanowałw ziemi Muromców dolinę rzeki Moskwy i urządził w r. 1147 stacjęwojenną (z której następnie urosło miasto Moskwa) w miejscu, gdzie

Do najazdu Mongołów

Page 23: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

21

rzeka ta zmienia bieg i zbliża się najbardziej do Klaźmy, wskazująclinię niemal prostą do Riazania. Ale dopiero w r. 1155 zdążył Dołgo-ruki zawładnąć Kijowem; panując tam atoli zaledwie trzy lata, nieutwierdził łączności Kijowa z osadami północnymi.

Kijowianie poddają się natenczas księciu rjazańskiemu (IzasławowiIII Dawidowiczowi), próbując szczęścia ze Światosławowiczami prze-ciw Monomachowiczom, również bezskutecznie. Nastała tylko jeszczezacieklejsza walka o Kijów, do której mieszało się książąt coraz więcej,wyganiając się wzajemnie bez końca, a powołując na superarbitrówcoraz częściej Połowców.

Dzicz połowiecka należała już do organizmu Rusi południowej. Niemogąc się obronić mongolskim koczownikom (nie otrzymując żadnejpomocy od Rusi północnej), pogodzili się z nimi książęta południowi.Włodzimierz Monomach ożenił nawet syna swego, Jerzego Dołgoru-kiego, z księżniczką połowiecka, a za to mieszał się w zatargi połowiec-kich książąt, dyplomatyzował wśród nich, bywając zawsze w sojuszuz jakąś hordą przeciw innej hordzie. W ten sposób osłabiał przynaj-mniej siłę ich naporu i to stanowi jego zasługę: on bowiem jedyny niepozostawał przynajmniej biernym wobec kwestii połowieckiej.

Jerzy Dołgoruki kroczył śladami ojca w polityce kijowsko-połowiec-kiej; zerwał natomiast z kierunkiem ojca i dziada syn Jerzego i księż-niczki połowieckiej, Andrzej Bogolubski. Książę ten nie tylko nie bie-rze udziału w powszechnej walce o Kijów, ale wręcz nie chce być księ-ciem kijowskim. Przeniósł się w zupełności na „Zalesie” (jak zaczynanonazywać północno-wschodnie osadnictwo słowiańskie na obszarachfińskich) i całe życie poświęcił urządzaniu tam Rusi Nowej. Zrywająccałkiem z Kijowem i całą wspólnotą rodową Rurykowiczów, przyjmujetytuł „wielkiego księcia wszystkiej ziemi rostowskiej” (po raz pierwszyw ogóle użyto tu wśród Rurykowiczów tytułu wielkoksiążęcego). Pano-wanie swe „rostowskie” pragnie on wyodrębnić zupełnie z Rusi i to ażdo zerwania z nią związku cerkiewnego. Mianując się wielkim księciem,nie zamierzał bynajmniej przenosić na swoją linię przestarzałej godnościstarosty rodowego, lecz pragnął godność ową znieść. Zakładał w „ziemirostowskiej” panowanie swoje osobiste, dziedziczne poza wspólnotądynastyczną (jakby izgoj), z tą myślą, żeby krewniacy byli mu nie „młod-szą bracią”, lecz podwładnymi wyręczycielami w sprawowaniu władzy.Myśl ta okazała się atoli w praktyce próżnym marzeniem.

Ilość dzielnic książęcych wzrastała coraz bardziej (w r. 1170 byłoich 72), a wszyscy byli z tego zadowoleni. Dla „Rusinów” rozdrabnianiedzielnic stanowiło rękojmię utrzymania ich stanu drużynnego, a wojnawszystkich przeciw wszystkim była żywiącym ich żywiołem; miasto

O drogę poprzeczną przez Ruś

Page 24: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

22

też każde rade by być stolicą osobnego księstwa; Cerkiew zaś za małoposiadała nauki, żeby górować nad społeczeństwem. Pojęcie jedyno-władztwa wygasło nawet w Cerkwi, co dowodzi zupełnego braku wpły-wu pojęć bizantyńskich.

Brak wykształcenia teologicznego sprawiał, że misjonarska działal-ność Cerkwi wywołała wśród nawracanych na północy ludów fińskichtzw. „dwojewierje”, tj. dwureligijność, w której pogaństwo pozostałotreścią, a chrześcijaństwo dostarczało tylko form zewnętrznych.

Rurykowiczom były sprawy wyznaniowe aż do czasów Monoma-chowiczów obojętnymi. Związków rodzinnych poszukiwali nade wszyst-ko w rodach skandynawsko-normańskich, a więc rzymsko-katolickich.Pełna była „łaciństwa” najbliższa rodzina Monomacha (żona, synowa,wnuki). Stosunki z Rzymem były wciąż ożywione, częstokroć przy-jazne, tak w południowej, jako też w północnej Rusi.

Zwyciężył jednak w końcu kierunek przeciwny, dzięki temu, żenienawiść do Rzymu, pielęgnowana w kijowskiej Ławrze i jej filiacjach,opanowała piśmiennictwo cerkiewne. Kamieniem węgielnym stałasię tu tzw. Kronika Nestora (gotowa w r. 1116), dzieło, w którymszalona nienawiść do „łaciństwa” idzie o lepsze z niesłychanym nie-uctwem teologicznym. Za Monomachowiczów (Monomach † 1125)oświadczono się ostatecznie przy greckim „prawowierju” i zerwano zZachodem. Początek świadomego „prawosławja” wśród hierarchiicerkiewnej datuje się od r. 1147. Wówczas Izasław II kijowski chciałustanowić metropolitę wbrew patriarsze carogrodzkiemu, lecz częśćbiskupów sprzeciwiła się stanowczo takiemu zrywaniu związku z Bi-zancjum, a Ławra przywołała wówczas do Kijowa Jerzego Dołgo-rukiego, który w ten sposób wyszedł na bojownika „prawowierja”.Syn jego, Andrzej Bogolubski, w tym jednym do ojca był podobny, żeżadnych związków z Zachodem już nie utrzymywał. Jeżeli marzył ozerwaniu z metropolią kijowską, rozumiał to tylko w ten sposób, żebyzałożyć u siebie, we Włodzimierzu nad Klaźmą, drugą metropolię,równorzędną, równoległą, tak samo „prawowierną”.

Te pragnienia własnej metropolii skończyły się fatalnie i dla kan-dydata książęcego, i dla samego księcia; kandydatowi zadano śmierćwśród tortur, przeciwko księciu zaś zaczęły się spiski.

Podczas gdy Kijowianie spodziewali się osiągnąć swe cele polityczno-handlowe przez poddanie się Riazaniowi, myślał Andrzej Bogolubskio tym, jakby Riazań podbić, a Kijów zniszczyć: wtenczas bowiem do-piero byłaby jego „wszystka ziemia rostowska” zabezpieczoną od czy-jejkolwiek hegemonii na przyszłość. Postęp Zalesia opierał Bogolubskina ruinie Rusi południowej.

Do najazdu Mongołów

Page 25: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

23

W rozprawie stanowczej o opanowanie drogi poprzecznej poważ-nym, rozstrzygającym czynnikiem mógł był stać się Nowogród Wielki.Oświadcza on się przeciw Dołgorukiemu i Bogolubskiemu, zwłaszczaodkąd ten posunął w r. 1164 panowanie swe znacznie w dół Wołgi kosztemBułgarów. Zachodziła obawa, że centralna targowica Północy przeniesiesię gdzieś na „Zalesie”, a w takim razie Nowogród Wielki zeszedł by nadrugi plan. Zawrzała więc walka, do której obie strony szukały sprzy-mierzeńców na całej Rusi. Kijów stanął po stronie Nowogrodu.

Andrzej poniósł pod Nowogrodem walną klęskę dnia 25 lutego1169 r.; lecz powetował ją sobie na południu, a zwycięski Nowogródnie uczynił zgoła nic dla obrony sprzymierzonego z sobą Kijowa.

W sojuszu z Połowcami i 11 żądnymi łupów Rurykowiczami ruszyłAndrzej Bogolubski na Kijów. Zrabowano doszczętnie „macierz gro-dów ruskich”. Na próżno próbował Kijów wyzwolić się spod hegemonii„ziemi rostowskiej”, bo gdy Bogolubski utworzył przeciwko niemudrugą koalicję, dostarczyły mu posiłków nawet Riazań i NowogródWielki, drżąc przed zemstą „wielkiego księcia”. Splądrowano tedy„macierz” powtórnie w r. 1170. Nowogród, że opuścił sprawę Kijowa,musiał w ostatecznej konsekwencji tej polityki przyjąć syna Bogolub-skiego na księcia u siebie.

Poniewczasie spostrzegli się Nowogrodzianie, gdy Bogolubski zdo-był w r. 1172 na Bułgarach i zajął na stałe ujście Oki. Próbując przeciąćhandlowi Zalesia dalszą drogę na północ, założyli w r. 1174 w krajuCzeremisów jugierskich nad rzeką Wiatką osadę handlową tegoż imie-nia. — Tegoż roku padł Andrzej Bogolubski ofiarą spisku, zamordo-wany dnia 29 czerwca 1174 r.

Zajęcie ujścia Oki było wykończeniem wielkiej drogi poprzecznejprzez Ruś. Teraz właśnie — zamiast politycznego skupienia — miałonastąpić zupełne rozbicie Rusi, co tłumaczy się coraz większą rozbież-nością społeczeństwa a państwa.

5. Przygotowanie rozłamu Słowiańszczyzny wschodniej(1174–1224)

Wśród coraz ostrzejszego współzawodnictwa nowych i starych ogniskhandlowych utracił Nowogród Wielki swój handel morski i możnośćekspansji handlowej ku zachodowi, gdyż nie zdążył opanować wy-brzeża czudzkiego w Estonii. Hegemonię handlową dzierżyli tu „Wa-

O drogę poprzeczną przez Ruś

Page 26: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

24

riagowie z gockiego brzegu”, tj. kupiectwo z wyspy Gotlandii (którejstolica, Visby, uchodziła za najbogatsze po Konstantynopolu miastochrześcijaństwa). Miało się to zmienić, odkąd kupcy bremeńscy odkryliw r. 1159 ujście i dolny bieg Dźwiny zachodniej, i odtąd handel nie-miecki staje do współzawodnictwa.

Gdyby w owych czasach — pod koniec wieku XII — powiodło siębyło Nowogrodowi złamać w sojuszu z niemieckimi miastami han-dlową hegemonię „gocką”, byłaby się Ruś północna otwarła dla cywi-lizacji zachodnio-europejskiej już pod koniec XII wieku — gdyż nastą-piłoby parcie ku wybrzeżom Estonii, skutkiem czego Bałtyk byłby sięstał morzem także ruskim.

„Okno do Europy” było wybite już za czasów Andrzeja Bogolub-skiego, ale on sam zabił je, osłabiając Nowogród wojną, która właściwienie ustawała odtąd nigdy, przerywana niedługimi tylko niejako rozej-mami.

Nowogrodowi zależało odtąd tym bardziej na tym, żeby nie dopuś-cić do wytworzenia się na Zalesiu znaczniejszej siły państwowej. Kom-binował najrozmaitsze sojusze podczas długoletniej wojny miast, zata-czającej coraz szersze kręgi na Smoleńsk, Witebsk, Połock, Druck,Riazań, Rostów i Włodzimierz nad Klaźmą. Rola książąt w tej wojniemieszczańsko-handlowej zeszła do kondotierstwa w obronie lokalnychinteresów kupieckich; coraz też częściej zdarzało się, że książę, zmie-niwszy swe „kniażenie”, walczył kolejno za wręcz przeciwne sprawy.Tak np. Nowogrodzianie, potrzebując teraz wybitnego wojownika,powołali do siebie na „księcia” Mścisława Chrobrego ze Smoleńska,miasta wówczas sobie wrogiego.

Wśród zmiennego szczęścia wojennego stawał się zrazu sprzymie-rzony z Nowogrodem Wielkim Riazań zwierzchnikiem Zalesia, gdytymczasem brat Bogolubskiego, Michał, ledwie samą tylko Moskwę zdołałzająć. Niebawem atoli najmłodszy z braci Bogolubskiego, Wsiewołod —zwan dla licznego potomstwa „Dużym Gniazdem” (Bolszoje Gniezdo) —stał się pogromcą Riazania i jedynowładcą Zalesia. Książę ten nie posiadałani przedsiębiorczości, ani zmysłu politycznego, ale miał dziwne szczęście.Dał się we znaki Nowogrodowi: zajął mu ważny „prigorod”, Torżek iuwiódł mieszkańców do Suzdalszczyzny — zaczynając w ten sposób owesztuczne wędrówki ludów, urządzane przemocą przesiedlania, które miałystać się taką swoistą cechą dziejów Rosji…

W ostatnich latach XII wieku Nowogród znalazł się otoczony zwar-tym pierścieniem zawistnych współzawodników, wyzyskujących jegokłopoty. A tymczasem zaczyna się budowa nowego państwa niemiec-kiego nad Bałtykiem. W r. 1201 powstaje miasto Ryga; w rok później

Do najazdu Mongołów

Page 27: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

25

stała siła zbrojna niemiecka w formie zakonu rycerskiego kawalerówmieczowych. Nowogród, nie mogąc podołać wszystkiemu, korzy sięprzed „gockim brzegiem” i wycofuje się zupełnie z morza (1201).

Ustępował Nowogród, bo wszakże miał już do czynienia i z Litwą!Litwa długo kurczyła się pod ciosami Rurykowiczów. Dopiero w

r. 1132 Litwini zdołali po raz pierwszy obronić się; w r. zaś 1159zaszedł pierwszy wypadek sojuszu Rurykowicza z Litwą przeciw dru-giemu Rurykowiczowi, a niebawem przeszła pod panowanie dynastówlitewskich pierwsza cząstka i zadatek „Rusi litewskiej”: księstwo Miń-skie. W r. 1183 staje się Grodno litewską zdobyczą, a równocześnieodnoszą zagony litewskie zwycięstwo aż pod Pskowem, największymz „prigorodów” Nowogrodu Wielkiego. Rozmach zdobywczy litewskisięgał już od Wołynia aż po jezioro Czudzkie! W ciągu jednego poko-lenia zmieniły się skutkiem tego stosunki północno-wschodniej Europy— a zwłaszcza gdy w r. 1219 wystąpił wśród książąt litewskich nawidownię dziejów Mendog, który dążył do jedynowładztwa na Litwie.Ten podbił w niedługim czasie Ruś Czarną.

Równocześnie dawna ziemia Grodów Czerwieńskich, tudzież sąsiadu-jące z nią najbliższe krainy od wschodu i północy przechodzą pod lennezwierzchnictwo polskich Piastów, częściowo też węgierskich Arpadów.

Najzachłanniejszy i najbezwzględniejszy z książąt, Włodymirko(1125–1153), zagarnął wszystkie księstwa od Sanu po Zbrucz, a nastolicę wybrał sobie (około 1150 r.) Halicz, bo tam było ognisko głów-nej intraty książęcej: handlu solą. Ta „Ruś halicka” utrzymała nadalswą polską strukturę społeczną; głucho tu o wpływie miast na sprawypubliczne, gdy tymczasem bojarowie „ziemscy” występują wcześniena pierwszy plan, a z końcem XII w. trzęsą już księstwem Halickim,które było Rusią tylko dynastycznie. Własność ziemska uważana tubyła — w jaskrawym do Rusi przeciwieństwie — za czynnik zasadniczyustroju społecznego i życia publicznego. Rurykowicze, wnoszący po-glądy przeciwne, byli też coraz bardziej znienawidzeni, a Piastowie niebyli obcymi ciągłym buntom ziemian halickich.

Kazimierz Sprawiedliwy dopomógł swemu siostrzeńcowi, księciuRomanowi z Włodzimierza wołyńskiego, do opanowania wszystkichkrain od Brześcia i Drohiczyna aż po Karpaty — jako polskiego lenna.Tu zaczyna się antagonizm dziejowy Polski a Węgier. Gdyby nie Ma-dziarzy, panowanie ruskich dynastów byłoby w dziejach ziemi Lachówtylko epizodem, który byłby się skończył już pod koniec XII wieku inie byłoby żadnej „Rusi Czerwonej”. Bela II węgierski wystąpił z pla-nami zaborczymi, a ujmując się rzekomo za wygnanym księciem halic-kim, plątał sprawę dopóty, aż osadził (chwilowo) w Haliczu syna swego,

Przygotowanie rozłamu Słowiańszczyzny wschodniej

Page 28: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

26

Andrzeja (1188). A gdy po wygaśnięciu Rościsławiczów w r. 1198 oby-watele księstwa Halickiego postanowili przyłączyć się do księstwa San-domierskiego, odpowiedzią na ten zamiar była wyprawa zbrojna wę-gierska. Leszek Biały, nie mogąc o własnych siłach wyrzucić Madzia-rów, złączył się z Romanem i wprowadził go na nowo do Halicza, jakolennika polskiego.

Kiedy po śmierci Romana zaczęły się 30-letnie zapasy o księstwoHalickie, przybrał król węgierski, Andrzej II, zaraz z początkiem tychwalk tytuł zaborczy: rex Galiciae et Lodomeriae (Halicza i Włodzi-mierza). A kiedy ziemianie haliccy obwołali (ok. r. 1210) księciemprzywódcę swego, Władysława (samo imię wskazuje, że to Polak ikatolik), sprzeciwiły się temu znowu Węgry. Ostatecznie chwyconosię pospolitego w wiekach średnich środka dyplomatycznego: mał-żeństwa dzieci. Trzechletnia polska księżna, Salomea Leszkówna, wy-szła za mąż za pięcioletniego królewicza węgierskiego, Kolomana.Dziecięcą parę ukoronowano w r. 1214 i odtąd wszyscy władcy Węgiertytułują się już stale „królami Halicza i Włodzimierza”.

Rządy madziarskie jęły prześladować Cerkiew wschodnią, co skło-niło potomków dawnych drużynników, iż przywołali sobie ruskiegoksięcia aż z Nowogrodu Wielkiego. Syn Mścisława Chrobrego, MścisławUdały, powołany po ojcu do Nowogrodu w r. 1210, posiadł tam wielezasług, odnosząc zwycięstwa od Bałtyku po Wołgę. Zdobył dla Nowo-grodu ziemi dużo, a sam musiał wciąż poprzestawać na roli najemnegokondotiera.

W Nowogrodzie zniesiono już nawet pierwotne równouprawnienieksiążąt. Ani księciu, ni jego żonie, ni krewnym, ani drużynnikom,których by z sobą przywiódł, nie wolno już było posiadać własnościziemskiej na obszarach nowogrodzkich. Władza sama przeszła na „po-sadnika”, wybieralnego przez wiec, a od r. 1218 musiał każdy książęnowogrodzki zaprzysiąc nowogrodzkie habeas corpus: „bez winy mużane lisziti”. Nicość stanowiska książęcego znać z faktu, że po wyjeździeMścisława Udałego miał Nowogród Wielki w najbliższych 12 latach,1218–1230, książąt dwunastu, przeciętnie co roku nowego. Gdy więcrozwiały się widoki otrzymania jakiego księstwa na Czudzi lub jakiegogrodu zaleskiego po Wsiewołodzie, oglądał się Mścisław Udały za czyminnym i posłuchał chętnie w r. 1218 wezwania do Halicza. Tu zacząłod tego, że ożenił się z córką głównego chana połowieckiego, żebymieć posiłki przeciw wiecznie do buntu gotowym „bojarom ziemskim”(których przywódca nosi czysto polskie imię Żelisława).

Stepowcy mongolscy (Połowcy. Torki, Berendeje, Czarne Kłobuki)poczynali się wreszcie chrzcić, tj. dobierali sobie do swych dawnych

Do najazdu Mongołów

Page 29: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

27

bożków trzech nowych: Chrystusa, Bogarodzicę i św. Mikołaja. Powsta-wało od południa drugie dwojewierje, stanowiące straszliwą klęskękulturalną, tym bardziej, że Połowcy posiedli faktyczną hegemoniępolityczną nad znaczną częścią Rusi południowej. Znać już było wSłowiańszczyźnie wschodniej wyraźne pierwiastki jakiejś kulturymongolsko-słowiańskiej: kult siły fizycznej, wyrodzony w brutalność,i zamiłowanie do niszczenia, jako dowodu przewagi fizycznej. Ruśdziczeje z końcem XII wieku. Niszczycielstwo przybiera rozmiary po-tworne: palenie i „zsyłki” pokonanych miast, zabieranie w niewolękobiet i dzieci ze zdobytego miasta i sprzedawanie ich, itp.

Niestety, brak w tym okresie jakichkolwiek wpływów bizantyńskich(a kultura bizantyńska nie była wówczas wcale „martwą”!).

Wśród takich stosunków rozpadała się „wszystka ziemia rostowska”na dzielnice pomiędzy liczne potomstwo „dużego gniazda”. Panującyw Rostowie, we Włodzimierzu nad Klaźmą i w Suzdalu używają tro-skliwie tytułu wielkoksiążęcego, ale to tylko czczy tytuł. Tytułowalisię zresztą wielkimi książętami już i kijowscy książęta, chociaż spadlido rzędu najsłabszych; nie chcieli też być gorszymi od nich książętasmoleńscy i haliccy. Najpóźniej pojawia się tytuł wielkoksiążęcy wNowogrodzie Wielkim (1272). Zaroiła się Ruś od „wielkich książąt”właśnie w tych czasach, w których żadnemu z książąt ani się przyśniłamyśl hegemonii politycznej w Rusi Rurykowiczów.

Po niedługim życiu najstarszego Wsiewołodowicza, Konstantego(† 1219 r.), udało się młodszemu jego bratu, Jerzemu włodzimiersko-suzdalskiemu, skupić w r. 1220 siły całego niemal rozdrobnionegoZalesia na nową wyprawę bułgarską, której następstwem było obwaro-wanie ujścia Oki, założenie Niżnego Nowogrodu (1221). Ci, którzywykończyli w ten sposób budowę drogi poprzecznej, nie robili tegobynajmniej dla jedności Rusi południowej z północną, lecz przeciwpołudniowej i przeciw nowogrodzkiej Wiatce. Na całej Rusi nigdzieani śladu jakiejś ogólniejszej myśli politycznej.

Rozbijała się, rozłamywała wschodnia Słowiańszczyzna: zachodniapołać ciąży ku Polsce, w środek wbija się klinem Litwa, północ, roz-dzielona antagonizmem Nowogrodu z Zalesiem, traci wszelki związekz południem, a południe w zawisłości od mongolskich koczowników.

Przygotowanie rozłamu Słowiańszczyzny wschodniej

Page 30: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

28

6. Najazd tatarski i rozłam Słowiańszczyzny wschodniej(1224–1263)

Takim był stan wschodniej Słowiańszczyzny, gdy w r. 1224 zwaliłasię na nią z Azji nawała tatarska. Tym razem nie był to najazd dzikichhord, jak przedtem Pieczyngowie, Madziarzy, Połowcy — lecz armiajak najregularniejsza, za której czarno-białymi sztandarami postępo-wała zorganizowana dokładnie biurokracja.

W Azji nie było i nie ma narodowości, skupiających się historyczniewedług powinowactwa językowego, lecz tylko związki polityczne, etno-graficznie niejednolite, wytworzone pod hasłami religijnymi i ekono-micznymi.

W Azji centralnej pierwszorzędnym sposobem walki o byt byłazawsze żołnierka ze wszystkimi jej konsekwencjami. Europejskie kon-dotierstwo jest drobnostką wobec azjatyckiego. Jeden z takich przed-siębiorców wojskowych XII wieku, Jesugej Bagator, stal się władcą,tj. kaganem, a syn jego, Temudżin, był od r. 1202 już kaganemkaganów, dżingiskaganem, co skrócono na „dżingischana” — był wład-cą 45 ludów, urządzonych i rządzonych po wojskowemu. W r. 1215zdobył Pekin, a około r. 1220 był władcą Azji od Korei do Turkestanu.Kto nie chciał poddać się ostrym porządkom jego urządzeń państwo-wych, kto wolał koczować sobie swobodnie po staremu, taki zbiegałna zachód, na stepy od dolnej Wołgi do Donu, na tzw. Kipczak. Takichluzaków zwano po turecku kazakami.

Tej kozaczyźnie kipczackiej miał być położony koniec. Gdy ogło-szono wyprawę na nieprzebrane, niezmierzone „łąki” Kipczaku, za-panował największy zapał wśród plemion pasterskich, koczującychciągle po łąkach i stepach i zwanych od tego „stepowcami”: tatir,tatar. Armię dżingischańską zapełniły tak liczne plemiona stepowców-tatarów, iż nadały jej cechę swą i nawet nazwę.

Rzucono hasło zjednoczenia wszystkich ludów mongolsko-turań-skich. Ruś nie wchodziła zgoła w plany Temudżina, lecz ruscy samizaczepili Tatarów. Mścisław Udały zorganizował dla swego połowiec-kiego teścia pomoc, a nigdy nie okazano na południowej Rusi tylezapału i wojowniczości, jak tym razem, na obronę Połowców. Książętakijowscy, czernihowscy, pińscy, wołyńscy ruszyli pod przewodem księ-cia halickiego w stepy i sprowadzili na się straszliwa klęskę nad rzekąKałką d. 16 czerwca 1224. Ścigano ich tylko do Dniepru. Wódz mon-

Do najazdu Mongołów

Page 31: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

29

golski, Subutaj, miał instrukcję zdobywać Kipczak, a nie Ruś; nieprzekroczył więc Dniepru.

Połowcy częścią poddali się, częścią zbiegli tradycyjnym stepowcówszlakiem na Węgry do swych pobratymców Madziarów i do bracirodzonych, dzikich Kumanów węgierskich. Ucieczka ta posłużyła zadrogowskaz uczonej naczelnej kancelarii dżingischańskiej, że na dale-kim Zachodzie są pobratymcy, godni i powinni zaliczać się także dopaństwa dżingischańskiego. Odtąd wyprawa mongolska na Węgry byłatylko kwestią czasu.

Tymczasem nowe niebezpieczeństwo poczęło zagrażać Słowiań-szczyźnie wschodniej z północy. Z obawy przed coraz skuteczniejszymnapadem Mendoga przywołano do Inflant „zakon rycerzy NajświętszejMarii Panny narodu niemieckiego”, tych samych krzyżaków, którychKonrad mazowiecki sprowadził nad dolną Wisłę w r. 1226. Inflanccy„kawalerowie mieczowi”, rozgromieni w r. 1236 przez Mendoga, roz-wiązali swój zakon, a wstąpili wszyscy do krzyżaków. Stało się to w r.1237. Odtąd „zakon” jął zakładać państwo niemieckie wzdłuż wybrze-ży Bałtyku, od zachodnich granic polskiego Pomorza aż do Newy ijeziora Ilmenu.

Tegoż roku 1237 kontynuował władca Kipczaku z ramienia dżin-gischańskiego, Batu, usiłowania o zjednoczenie współplemieńców.Wyprawiono się tym razem na ziemie bułgarskie (w dorzeczu wschod-nim Wołgi) i dalej na fińsko-ugryjskie. Część ich zachodnia mieściław sobie osadnictwo słowiańskie — i w taki to sposób wyprawy tatarskiezetknęły się powtórnie z Rurykowiczami. Zalesie było zrujnowane do-szczętnie. Nie tknęła jednak wyprawa roku 1237 i 1238 ani na krokrodzimych ziem słowiańskich na północy. Zapędzili się pod Torżek,w sam raz na samą granicę terytorium etnograficznego fińsko-ugryj-skiego i stąd zwrócili się nagle na południe (zmierzając nad Kaspij).

Zemsta za zaczepkę Mścisława Udałego miała spaść na Ruś dopierow r. 1241, gdy dojrzały plany zdobycia Węgier (z czym łączyła siępotrzeba obezwładnienia Polski).

Mścisław Udały wycofał się był tymczasem z walki z Węgrami wsposób taki sam, jak przedtem Leszek Biały: wydał córkę za brataKolomanowego, Andrzeja, i tej nowej parze oddał Halicz w r. 1227.Ale dorósł na swym Włodzimierzu wołyńskim syn Romana, Daniel, iwystąpił do walki o ojcowiznę. Dwa razy wypędzany z Halicza, opa-nował go na stałe od roku 1236; zajął też Podole, część dorzeczaPiny, Drohobuż i Łuck, a w r. 1240 został też władcą Kijowa. W tensposób znalazła się cała Ruś południowa po raz pierwszy w ręku jed-nego władcy.

Najazd tatarski i rozłam Słowiańszczyzny wschodniej

Page 32: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

30

Było to bez znaczenia wobec przewagi tatarskiej. Tegoż jeszczeroku 1240 zrównali Kijów z ziemią, a w grudniu 1240 zostały i zHalicza tylko zgliszcza.

Bronić chrześcijaństwa od tatarskich pogan było obowiązkiemkrzyżaków. Oni jednak grabili katolicką Polskę, a co do wschodniego„prawowierja”, obmyślili i popularyzowali w Europie teorię, że schi-zma liczy się równo z pogaństwem. „Krucjaty” ich nadbałtyckie kiero-wały się nie tylko przeciw Estom, Łotyszom lub Litwinom, lecz jeszczebardziej przeciw północnym posiadłościom nowogrodzkim. W rokunajazdu mongolskiego, w r. 1240, rozpoczął zakon szereg wyprawpskowskich i podmówił równocześnie króla szwedzkiego na „krucjatę”.

Mający wówczas w Nowogrodzie Wielkim „kniażenje” AleksanderPerejasławski (z linii „Dużego Gniazda”) nie czekał atoli, aż się nie-przyjaciele połączą. Szwedów, ruszających już na prigorod Ładogę,pobił na głowę dnia 15 lipca 1240 nad Newą, zasłużywszy sobie naprzydomek Newskiego. Zwycięstwo to uzupełnił jeszcze drugim, odnie-sionym nad krzyżakami na „lodowym pobojowisku”, na zamarzniętymjeziorze Czudzkim dnia 5 kwietnia 1242 r.

Ten sam książę zwycięski ani pomyślał o posiłkach dla krewniakówRurykowiczów przeciwko Tatarom. Gdy sam wkrótce natknął się nanich, korzył się przed biurokracją chańską w sposób przesadny. Stałsię powolnym narzędziem Tatarów do tego stopnia, że chciał im pod-dać Nowogród Wielki.

Ruś południowa i zaleska dostały się tedy pod panowanie tatarskie.Kraj cały na zachód od Dniepru aż do górnego Bugu wcielono bez-pośrednio do Kipczaku i nie było tu już książąt Rurykowiczów; gdzieindzie zaś stawali się namiestnikami kagana Kipczaku, odpowiedzial-nymi przed nim osobiście za daninę z księstwa. Nad wszystkimi książę-tami Zalesia i Zadnieprza wyznaczono jednego na starszego, na chań-skiego wielkiego księcia, który odpowiedzialnym był za wszystkichRurykowiczów wobec chana, jako generalny chański plenipotent ipodskarbi. Stanowisko to było nader intratne; toteż Rurykowiczeintrygowali wzajemnie przeciwko sobie na chańskim dworze, żebyutrzymać się przy „jarłyku” (kaftanie honorowym na modłę chińską).

Celem administracji mongolskiej było wojsko i skarb. Im bardziejksiążę przysparzał chanowi dochodów, im większym był zdziercą wła-snego księstwa, tym pewniejszym własnego panowania — a zaś wielkiksiążę musiał się zmienić w ciemiężyciela książąt. Państwowość utrzy-muje się pod zwierzchnictwem tatarskim przez ciemiężenie społeczeń-stwa i dlatego zwierzchność tatarska stała się dla Rusi przekleństwemdziejowym. Nie ulega wątpliwości, że dopiero system tatarski wprowa-

Do najazdu Mongołów

Page 33: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

31

dził na Ruś po raz pierwszy w ogóle administrację państwową i prze-mienił luźne panowanie Rurykowiczów w jakieś państwo, ale też do-tychczasową rozbieżność społeczeństwa a państwa zamienił wręcz wprzeciwieństwo ich.

Spod ucisku tatarskiego zbiegała ludność prawego brzegu Dniepruna zachód, w jedynym możliwym dla siebie kierunku, do księstwaHalickiego. Tzw. Galicja wschodnia poczęła w tym dopiero czasieotrzymywać ruskie zaludnienie, nie tylko miejskie, ale też wiejskie,rolnicze. Prąd emigracyjny byt tak silny, iż dotarł jeszcze dalej, napółnocne Węgry,

Oto geneza „Rusi Czerwonej” i „Rusi węgierskiej”.Daniel halicki schronił się przed najazdem na Węgry, następnie

na Mazowsze. Wróciwszy, znalazł się pomiędzy jarzmem tatarskim azaborczością Mendoga, który stał się już bezpośrednim jego sąsiadem.Szukał przeciw Litwie sojuszu na Zalesiu, lecz zawiódł się. „DużeGniazdo” rozpadło się tymczasem na siedem księstw, pogrążonych wwojny domowe. Rozpoczął je czwarty z rzędu syn Jarosława Wsiewoło-dowicza, Michał Chrobry, pierwszy książę moskiewski (1248), władcaósmej już z rzędu dzielnicy na Zalesiu.

Wygnany tymczasem powtórnie przez bojarów, posyła Daniel w r.1250 z „czołobiciem” do Batego, wraca z jego pomocą do Halicza ioparty o chana wdaje się w dalszą wojnę z Mendogiem — gdy wtemchrzest Mendoga zimą roku 1250 zmienia nagle całą sytuację wewschodniej Europie. Katolicka koronacja Mendoga w r. l253 wywołałacałkowitą zmianę polityki Daniela. W r. 1254 koronuje się i on wDrohiczynie na króla ruskiego. Przyjął koronę wraz z unią kościelnąz rąk legata papieskiego, głoszącego krucjatę na Tatarów.

Na pomysł próbowania szczęścia przeciw Tatarom naprowadziłaDaniela żywiołowa emigracja od wschodu; mógł przypuszczać, że wdanym razie ludność na przestrzeni od Zbrucza do Kijowa powstanieprzeciw baskakom tatarskim, on zaś połączy na nowo całą Ruś połud-niową w swym ręku. O zamiarach takich świadczy przeniesienie stolicydo Chełma, tudzież obwarowanie wysuniętej przeciw Tatarom targo-wicy nad Pełtwią, która, zamieniona na gród i nadana synowi Daniela,Lwowi, wywyższoną została zarazem na stolicę osobnego księstewka(Lwów). Ale przyobiecana ze strony kościelnej krucjata zawiodła, po-wstanie przeciwko baskakom nie dopisało, a gdy Daniel umierał, w r.1263, gospodarowali baskakowie w najlepsze i w księstwie Halickim.

Równocześnie popadała Ruś w coraz większą zależność ekono-miczną od kipczackiego chanatu. Należało szukać dla handlu ujściaku zachodowi, ale czynił to niemożliwym konflikt dwóch odłamów

Najazd tatarski i rozłam Słowiańszczyzny wschodniej

Page 34: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

32

Rusi północnej. Kwestia nowogrodzka stawała się czynnikiem rozstrzy-gającym. Niestety, nad Bałtykiem utwierdzała się hegemonia krzyżacka— Ruś została ostatecznie na całe wieki odciętą od morza. Z drugiejstrony Litwa wracała na przeszło sto lat do pogaństwa. Pogłębiającysię coraz bardziej zatarg Nowogrodu Wielkiego z Zalesiem sprawił, iżwpływ i znaczenie dynastii litewskiej wzmocniły się do rozmiarówhegemonii, stającej na równi z tatarską.

Zdecydowało to ostatecznie o stanowczym rozłamie Słowiańszczy-zny wschodniej.

Rozpadła się ona około r. 1260 na sześć działów: polsko-ruską,litewską, nowogrodzko-smoleńską, zaleską, bezpośrednio tatarską iczernihowską — a każdy z tych działów miał swe odmienne drogi. Alenie na narody rozbijała się Słowiańszczyzna wschodnia — gdyż ani takwestia nie istniała w umysłach współczesnych, ani też nie zaszłojeszcze nic takiego, co by przesądzało sprawę, czy wytworzy się tamnarodów więcej, czy też cały ten olbrzymi obszar stanie się narodowojednolitym.

Dla Zachodu była Słowiańszczyzna wschodnia pojęciem geogra-ficznym, zbiorem krajów, których władcy są „reges Russiae (Rusciae)”,a również „reges Ruthenorum”. Obydwa wyrażenia: „Russia” i „Ruthe-ni”, znane są źródłom z czasów przed najazdem mongolskim i obydwastosowały się jednakowo do wszelkiej Rusi, południowej czy północnej.

Sami Słowianie wschodni nie uważali zrazu Zalesia za Ruś, lecztrwało to krótko i przeważyła jak najściślejsza konsekwencja w używa-niu tej nazwy, jako pojęcia dynastyczno-politycznego: Ruś jest tam,gdzie są lub byli Rurykowicze.

Do najazdu Mongołów

Page 35: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

Część II

WIELKIE KSIĘSTWO MOSKIEWSKIE(l263–1449)

7. Dobrowolne utwierdzenie niewoli (1263–1319)

AZJATYCKIE państwo uniwersalne zaczęło się rozpadać już od roku1260, a to z przyczyn religijnych, gdy buddyzm, islam i chrze-ścijaństwo (rozmaite sekty nestoriańskie) zwalczały się wzajem-

nie. Bywali jawnie ochrzczeni dżingischanowie (Nigudar, tj. Mikołaj,Uldżait, przed r. 1295) i chanowie kipczaccy (Sartak, syn Batego). WKipczaku nie odróżniano zgoła nestorianizmu od „prawowierja” grecko-słowiańskiego. Źródła orientalne uważają Ruś wprost za nestoriańską.Na ogół zwyciężył na wschodzie buddyzm, na zachodzie — islam.

Rozdwoił się też Kipczak: na muzułmański chanat „Złotej ordy”nadwołżańskiej i chanat Nogaja, obrońcy „jassaku”, czystej tradycjimongolskiej, twórcy hord „nogajskich”, pomiędzy morzem Czarnyma Kaspijskim.

Około r. 1280 faktycznie nie było już dżingischana. W drobniej-szych organizmach państwowych upadła poprzednia sprawność wojen-na i zniknęła bez śladu biurokracja uczona chińska; baskakowie stajasię prostymi awanturnikami, którym zausznicy dworu chańskiego wy-dają pewna krainę na łup, na obłowienie się. Administracja Kipczakupolegała na wszystkich plagach bezprawia. Dziczeli Tatarzy. Dziczałateż pod nimi coraz bardziej Ruś, zwłaszcza że krew tatarska mieszałasię ze słowiańską już od XIII wieku.

Upadek wszechstronny chanatu dawał możność oparcia się tej sile,do niedawna przedtem niepokonalnej. Nie dali Tatarzy rady Litwie

Page 36: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

34

ani 1274 r., ani 1277 (posiłkując tam Lwa halickiego). W r. 1282obie ordy pragnęły wyprawić się na Węgry, lecz pobite są na głowę wwąwozach karpackich. Najazd na Polskę lat 1287/8 zapędził sięwprawdzie aż w Sieradzkie (straż przednią tatarską tworzyli Lew iMścisław Daniłowicze), ale po to tylko, żeby zabrać jasyr i uciec znim spiesznie. Kiedy po raz czwarty napadli na Polskę, zimą roku1293 na 1294, nie zdołali już sięgnąć poza Sandomierskie i był tonajazd ostatni. Wszystkie zaś te najazdy miały cechę wyłącznie łu-pieską; zdatność do panowania nad obcymi krajami zniknęła i prze-padła. Ograniczyli się Tatarzy do Rusi, bo tu nie tylko nie natrafialina opór, lecz znajdowali sojuszników, zapraszających na pomoc prze-ciw krewniakowi i sąsiadowi.

Ruś sama dobrowolnie zacieśniała więzy swej niewoli: kto z Rury-kowiczów w jednej z ord nie otrzymał „jarłyku”, biegał po niego dodrugiej. Nie było mowy o jakiejkolwiek solidarności książąt wobecchana; dynastia składała się z luźnej gromady osobistych wrogów,starających się wzajemnie wydrzeć sobie jarłyk. Obalili zasadę star-szeństwa i sami utorowali drogi prawidłu, że stanowisko wielkoksiążęcemoże się z łaski chańskiej dostać komukolwiek. Zły przykład wyszedłod Jarosława Jarosławowicza twerskiego, najmłodszego z braci Alek-sandra Newskiego. Intrygami wychodził w ordzie jarłyk dla siebieprzeciw starszemu bratu i głowie rozrodzonego „dużego gniazda”,Andrzejowi. Z takiego postępowania musiała wyłonić się zasada, żekażdy książę musi mieć jarłyk na swe księstwo, że więc wola chańskarozstrzyga o obsadzaniu wszelkich dzielnic.

Premią za jarłyk wielkoksiążęcy, premią pożytków z administro-wania daniną tatarską, była nadto intrata z Włodzimierza nad Klaźmą.Chan nie mianował nigdy żadnego księcia włodzimierskiego, nie ist-niało też żadne „wielkie księstwo włodzimierskie” — tylko Włodzi-mierzanie sami obmyślili sobie prosty sposób utrzymywania pozorówpierwszeństwa przy swym grodzie: wydając gród każdemu, kto otrzymawielki jarłyk. Mieszczaństwo włodzimierskie zacieśniło tedy jeszczebardziej poddańczy stosunek książąt do ordy. Faktycznie Włodzimierznad Klaźmą nie miał znaczenia politycznego i ani jeden z wielkichksiążąt lat 1264–1327 nie przebywał nawet w tym mieście.

Czego się Jarosław Jarosławowicz dopuścił względem starszegobrata, tego sam potem doznał od jeszcze młodszego a także rodzonegobrata, Wasyla kostromskiego.

W r. 1270 wybuchł bunt przeciw Jarosławowi. Książę czekał naposiłki, przyrzeczone sobie przez chana, gdy wtem chan zmienił zda-nie. Zasobni w złoto Nowogrodzianie pozyskali sobie dwór chański, a

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 37: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

35

poselstwa do Saraju, stolicy Złotej ordy, podjął się Wasyl kostromski.Chan poręczył wówczas Nowogrodzianom nieograniczoną wolnośćhandlu na całej Rusi podległej Tatarom, a zatem i w księstwie twer-skim. Tracił więc Jarosław możność represalii — ale Nowogród Wielkiuznawał odtąd zwierzchnictwo tatarskie. W umowie, spisanej z Jaro-sławem tegoż roku 1270, kazali Nowogrodzianie zapisać wyraźnie,że wolność handlu przysługiwać im będzie odtąd „po carowie gramo-tie”. Carem jest kagan kipczacki z Saraju.

Sama Cerkiew zacieśniała więzy niewoli. Metropolita Cyryl (1249–1281), były kanclerz halicki u Daniela, oparł rozwój Cerkwi na łascechańskiej. Na dworze chańskim rozegrało się podjęte przez niego współ-zawodnictwo władzy cerkiewnej a świeckiej. Od chana otrzymała Cer-kiew zupełna wolność od podatków i danin, sądownictwo nad całąludnością w sprawach z prawa familijnego i spadkowego, a we wszel-kich sprawach nad „ludźmi cerkiewnymi”, tj. nie tylko nad ducho-wieństwem, lecz i nad świeckimi, zamieszkałymi na gruntach cerkiew-nych. Cyryl sam starał się o jarłyk, otrzymał go i przyjął w r. 1279.Odtąd wymagano od metropolitów, żeby byli uznanymi przez chanai żeby mu składali hołd osobiście w zamian za jarłyk; potem żądanotego nawet od biskupów.

Zniszczenie stolicy metropolitalnej, Kijowa, przez Tatarów spowo-dowało Cyryla, że zajął dla siebie wakujące, nie obsadzone od r. 1238biskupstwo we Włodzimierzu nad Klaźmą i tam przeniósł się w r. 1250.Około roku 1280 powrócił metropolita do Kijowa, kiedy Kijowszczy-zna zagospodarowała się na nowo. Ale najprzesadniejsza poddańczośćwobec ordy nie broniła od złupienia i zniszczenia: Kijów spustoszonybył powtórnie w r. 1290, a wtedy następca Cyryla, Grek Maksym, osiadłwe Włodzimierzu nad Klaźmą już na stałe. Dało to powód do oder-wania się w r. 1303 sześciu eparchii z południa i utworzenia osobnejmetropolii halickiej. Rozłam Rusi południowej z północną był jużgruntowny.

Są to czasy zupełnego upadku Rusi południowej, gdzie „Rusini”bez książąt tracili materialne podstawy bytu. Nie posiadając własnościziemskiej, woleli emigrować. Ciągnęli w tysiącznych gromadach, puł-kami całymi (pod wodzą Rodiona Nestorowicza i Pleszczejewa) napółnoc, szlakiem znanym dobrze od czasów Jerzego Dołgorukiego.Emigracja drużynników rozstrzygnęła ostatecznie o upadku miast napołudniu. Odtąd nabiera Ruś południowa coraz wyłączniej cech krajuwieśniaczego na całe wieki, gdy tymczasem północna pozostaje krajemmiast. Na psychologię kraju wpłynąć musiało ujemnie ogołocenie goz żywiołów bardziej przedsiębiorczych, posiadających tradycję i am-

Dobrowolne utwierdzenie niewoli

Page 38: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

36

bicję, a przy tym zdatność do zawodu wojskowego. Bierność, apatycznewegetowanie, brak odwagi do jakichkolwiek zabiegów o poprawę dolistanowią na długie czasy przykre cechy Rusi kijowskiej i czernihowskiej.

Emigracja drużynników zmierzała najliczniej do księstwa moskiew-skiego. Moskwa przeszła po bezdzietnym Wasylu kostromskim nanajmłodszego z synów Aleksandra Newskiego, Daniła. Ten miał roz-szerzyć swe panowanie zapisem ostatniego księcia perejasławskiego,Iwana, lecz chan unieważnił testament. Syn Daniły, Jerzy, odbił tosobie stokrotnie. On wysunął linię moskiewską na czoło Zalesia.

Jerzy Daniłowicz zagarnął w r. 1303 Możajsk z księstwa smoleńskie-go, a z riazańskiego w r. 1308 Kołomnę. Gdy w staraniach o jarłykwielkoksiążęcy musiał w ordzie ustąpić Michałowi Jarosławowiczowitwerskiemu, wszczął wojnę twersko-moskiewską, mającą trwać 24 lata.Dwukrotnie oblegał Michał Moskwę, lecz bezskutecznie. Jerzy rósł wsiły, bo sprowadzał emigrujące z południa drużyny. Brał wszystkich dru-żynników, bez względu na ilość i złączone z tym koszta, na swe utrzymanie,nie zaniedbując żadnej sposobności powiększenia swej siły zbrojnej.

Stosunki Rusi Nowej, na której czoło wysunęła się Moskwa, byłyzgoła odmienne od właściwej Rusi północnej, nie mówiąc już o połud-niowej. Na Zalesiu drużynnictwo rozkwitało właśnie w najlepsze, aprawa książęce, ginące do reszty w ziemiach Rusi dawnej, powiększałysię na Nowej. Podczas gdy w Nowogrodzie zakazano księciu zakładać„seła”; (żeby się nie rozsiadł nazbyt), na Zalesiu stawali się książętazwolna głównymi właścicielami ziemi. Tak wysuwa się zwolna na Za-lesiu rolnictwo na plan pierwszy w gospodarstwie wiejskim wcześniej,niż na Rusi dawnej, gdzie pozostaje ono jeszcze poza bartnictwem,rybołówstwem, łowami, ptasznictwem.

Stosunki właściwej Rusi północnej poznajemy z „trzeciej redakcji”Prawdy Ruskiej, pochodzącej z drugiej połowy XIII wieku (lecz nie póź-niej, jak z r. 1284). O zaginięciu wszelkich już śladów wspólnoty rodo-wej świadczy przepis, przeznaczający „dwór” (dom mieszkalny z obej-ściem) niepodzielnie najmłodszemu synowi. Na Zalesiu osadnictwo wiej-skie miało cechy indywidualne, tam nigdy nie było wspólnot rodowych.

Od Rusi południowej różniła się północna zawsze „pogostami”.Rozwinęły się one już w zwarte osady, w główne miejsca okręgu naj-bliższej okolicy i sam wyraz „pogost” oznaczać poczyna pewien obszarterytorialny.

Na całym Zalesiu najbardziej słowiańską stawała się dzięki im-migracji z południa dolina rzeki Moskwy (jakoż jedna tylko jej okolicadochowała cechy mordwińskie). Ale ta właśnie Moskwa stała się głównąstrażnicą tatarskiej zwierzchności.

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 39: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

37

Nie przeszło pod jarzmo tatarskie żadne z tych księstw, w którychmiejsce Rurykowiczów zajęli dynaści litewscy. Fakt ten musiał otoczyćksiążąt litewskich aureolą i szerzyć ku nim sympatie na Rusi. Myśl zaśzrzucenia jarzma tatarskiego przebiła się tylko na terytorium polsko-ruskim, za rządów książąt Andrzeja halickiego i Lwa II wołyńskiego(prawnuków Daniela halickiego), którzy obronną ręką stawiali się kaga-nowi i daniny tatarskiej nie płacili. Kiedy w r. 1305 zawakowały równo-cześnie obie metropolie, patriarchat zjednoczył je na nowo w osobiemnicha Piotra, pochodzącego, podobnież jak metropolita Cyryl, z księ-stwa Halickiego. Książę twerski, dzierżąc, jako chański wielki książę,rezydencję metropolity, Włodzimierz nad Klaźmą, czynił wstręty Pio-trowi, przeciwko któremu miał własnego kandydata na metropolię.Natenczas Jerzy ofiarował metropolicie na mieszkanie dworzec w Mos-kwie. Zmiana rezydencji metropolitalnej dała się niebawem odczućw polityce: Gdy syn Michała, Dymitr Groźnooki, wiódł w r. 1311 z po-lecenia ojcowskiego wojsko na Moskwę, Piotr rzucił na niego klątwę.

Dzięki poparciu metropolity rósł następnie Jerzy w łaski na dworzenowego kagana Kipczaku (od r. 1313), Uzbeka. Dostał za żonę siostrę„carską”. Ta dostała się do niewoli twerskiej przy następnym epizodziewojennym, a zdarzyło się, że umarła w niewoli. Jerzy oskarżył Michałao otrucie carskiej księżniczki i doprowadził do tego, że książę twerskimusiał się o to stawić w Saraju, gdzie ubito go w r. 1319 wśród barba-rzyńskich męczarni. W ten sposób został Jerzy moskiewski, władca drugo-rzędnego księstewka, jarłykowym wielkim księciem.

W tejże dobie stawała się dolina rzeki Moskwy coraz hardziej uczęsz-czaną drogą handlową skracała bowiem znacznie podróż w Riazańskie,nad Okę i nad górny Don. Bliżej, niż innym grodom zaleskim, byłoteż Moskwie do Tweru, głównego ogniska handlu zbożowego.

Jarosław twerski rzucił się na wielką skalę do gospodarstwa i han-dlu. Otrzymawszy „kniażenie” w Nowogrodzie Wielkim, zabrał sięna rozległym nowogrodzkim terytorium do robienia interesów, zwa-biając nadto w Twerskie mnóstwo „zakupów”. Byli to ludzie pracujący(na roli lub w handlu) na cudzy rachunek, a otrzymujący zapłatę zgóry, a zatem dłużnicy na odrobek (zwano ich także „zakładnikami”).Powstawała warstwa ludzi, zależnych osobiście od księcia, a nadto za-chodziła obawa, że tajemnice handlu nowogrodzkiego będą zdradzonena zewnątrz. Dwa razy musiał Jarosław (1265, 1270 r.) wyrzekać siętej ekonomicznej swej działalności i obiecywał, że rozpuści pozbiera-nych „zakładników”; gdy zaś nie dotrzymywał przyrzeczeń, wolanouznać zwierzchnictwo tatarskie, byle go do tego zmusić.

Dobrowolne utwierdzenie niewoli

Page 40: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

38

8. Ekonomiczna przewaga Moskwy (1320–1359)

Rok tylko był Jerzy moskiewski uznawanym przez chana wielkim księ-ciem, po czym Uzbek przeniósł tę godność na Dymitra Groźnookiegotwerskiego. Jak bezgraniczna była nienawiść tych książąt, świadczyfakt, że gdy w r. 1325 spotkali się na dworze chańskim, rzucili się nasiebie i Dymitr własną ręka zabił Jerzego. Ciężkie naruszenie porządkudworskiego nałożył zabójca własną głową, lecz jarłyk wielkoksiążęcypozostał przy Twerze, nadany bratu strateńca, Aleksandrowi Michaj-łowiczowi.

W sierpniu atoli 1327 r. zdarzyło się, że pomiędzy lud twerskipuścił ktoś nieuzasadnioną niczym pogłoskę, jakoby Tatarzy mielizaprowadzać gwałtem islam; w obronie swego „prawowierja” dał sięlud namówić do wyrżnięcia przebywających w Twerze Tatarów. Jakbytylko czekał na to książę moskiewski, jedyny pozostały jeszcze przyżyciu Daniłowicz, Iwan z Perejasławia zaleskiego, który skupił w swymręku całą dzielnicę. W lot znalazł się w ordzie i wyrobił sobie zaszczyt,że jego mianowano naczelnikiem wyprawy karnej na Twer i przenie-siono jarłyk wielkoksiążęcy na jego osobę.

Długie lata trwał pościg za Aleksandrem, chroniącym się od grodudo grodu, a którego Uzbek kazał żywcem dostawić. W końcu spełniłysię losy na nieszczęsnym księciu; stał się drugim z rzędu z książąttwerskich, a ósmym Rurykowiczem, skazanym przez Uzbeka na stra-cenie. Takim był triumf Iwana moskiewskiego.

Jest to Iwan Kaleta (1325–1341), obdarzony tym przydomkiemjuż przez współczesnych, twórca moskiewskiego skarbu dynastycznego.Jego dziełem przewaga ekonomiczna Moskwy, bez której nie byłabysię następnie rozwinęła hegemonia polityczna. On sam nie myślałzgoła o jakimś „jedynowładztwie” i nie snuł w ogóle planów politycz-nych dalszych ponad to, żeby utrzymać się przy łasce chańskiej, awięc i zgnębić każdego współzawodnika. Iwan czynił zabiegi, żeby wNowogrodzie Wielkim zdwoić daninę tatarską, i wywołał tym skutektaki, że wielkie miasto oddało się w r. 1332 pod opiekę Litwy.

Wydarzenie to stanowi początek antagonizmu litewsko-moskiew-skiego.

Drugi po Mendogu dziejowy przodownik Litwy, Giedymin, miał jużpod sobą całą Ruś Czarną, od r. 1313 zaś uznawanym było zwierzch-

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 41: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

39

nictwo Litwy w całym „Wielkim” księstwie Smoleńskim, a od r. 1321wahał się i Kijów pomiędzy Giedyminem a Uzbekiem. Uznawał ten stanrzeczy i patriarchat carogrodzki i oto od r. 1316 ustanowiono osobnegometropolitę dla „Rusi litewskiej”. Giedymin wciągał już w sieć swej poli-tyki i Wołyń i księstwo Halickie, tym razem przez małżeństwa polityczne.

Wygaśli w r. 1324 Rurykowicze haliccy, a spadek po nich objąłsyn rodzonej siostry ostatnich książąt halickich, zamężnej za Troj-denem czerskim i sochaczewskim: Bolesław z linii mazowieckiej Pia-stów. W ten sposób wróciła dawna ziemia Lachów pod panowanie Pias-tów (co zresztą nie zwróciło uwagi ani jednego ruskiego rocznikarza!).Najbliższym krewnym i domniemanym spadkobiercą Bolesława byłkrólewicz polski, Kazimierz (późniejszy Wielki). Za niego wydaje Gie-dymin w r. 1325 córkę swą, Aldonę, a w sześć lat potem sam Bolesławżeni się z drugą Giedyminówną, Eufemią czyli Ofką. Syna, Lubarta,ożenił Giedymin już w r. 1324 z Buszą, dziedziczką Andrzeja, ostat-niego Rurykowicza na Włodzimierzu wołyńskim, Bełzie i Chełmie.

Coraz więcej Rusi zagarniał Giedymin siecią swej polityki. Napółnocy stawał się groźnym krzyżakom, występującym z uroszczeniamido Pskowa i Watlandu (części obszaru nowogrodzkiego, przyległejdo Inflant). Użyczywszy Nowogrodowi swej opieki, przecinał Giedyminnie tylko zamiary krzyżaków, ale też i Moskwy. Iwan wystąpił prze-ciwko niemu w imię praw chana-cara do Rusi.

W r. 1339 urządził wyprawę na Smoleńsk (pomagało im pięciuinnych Rurykowiczów), żeby tam wymusić „wychod tatarski” wbrewGiedyminowi i rzeczywiście, po śmierci Giedymina Smoleńsk od r.1340 musiał płacić haracz tatarski.

Rozszerzał Iwan Kaleta gorliwie obszary panowania tatarskiego.Przybrał tytuł wielkiego księcia „wsieja Rusi”. Ta „wszystka Ruś” —to cała Ruś tatarska, w przeciwieństwie do litewskiej; a tytuł sam nieoznaczał żadnej władzy rodzimej, tylko chańską. To „car” ustanawiałnad swoją „wszystką Rusią” swego głównego księcia-podskarbiego.Tytuł poddańczy, z łaski Saraju, który jednak z czasem miał służyćdo oznaczenia zwierzchnictwa, o jakiem za czasów Iwana Kalety niko-mu się nie śniło.

Testamenty Kalety świadczą, że ani nawet miasta Moskwy nie za-mierzał robić siedzibą żadnego „jedynowładcy”. Zapisywał stolicęwszystkim spadkobiercom na spółkę (podobne zresztą wspólne włada-nie stolicą było w Twerze i w Riazaniu). O zachowanie równości po-między spadkobiercami dbał do tego stopnia, iż powyznaczał dzielnicew szachownicę, byle osiągnąć równość intraty przy równej mniej więcejilości (21–20) grodów i seł.

Ekonomiczna przewaga Moskwy

Page 42: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

40

W XIV wieku nie były w ogóle na Rusi ani pojęcia, ani poczuciapaństwowości. Wyrobieniu się ustroju państwowego stało na zawadziepojęcie o własności ziemskiej. Skoro smerd (wieśniak) czy książę mielijednakowe i równe prawo do ziemi, przez nikogo jeszcze nie zajętej,stawali się Rurykowicze tylko współzawodnikami, uszczuplającymiteren osadnictwa prywatnego — nie wytwarzając własności publicznej.Księstwa stawały się przedsiębiorstwami osób stanu książęcego. W ob-rębie księstwa XIV wieku na Rusi nie stykało się prawo państwowe zprywatnym, lecz prywatne prawo osoby stanu książęcego z takimżeprawem innych osób. Nie tylko więc nie nastąpił w XIV wieku rozwójstosunków prawno-publicznych, lecz Ruś cofała się na powrót dostanu z doby drugiej redakcji Prawdy Ruskiej.

W sąsiedztwie, na Litwie, było natomiast za Giedymina wyrobionejuż w zupełności prawo państwowe. Opierało się na zasadzie, że zewszystkich dynastów jeden tylko jest właściwym władcą, monarchą, awobec niego nikt nie ma żadnych praw. Wszyscy są jego niewolnikami icała ziemia jego własnością. Bez jego zezwolenia nie wolno ani synapostanowić ani córki wydać za mąż, a cóż dopiero rozporządzić ziemią.Wielki książę może się wyręczać krewniakami-książętami, ale nie mamowy o prawie dziedzicznym w dzielnicach. Wielki książę jest samo-władnym szafarzem wszystkich dzielnic, a inni książęta nic mają wobecniego żadnych praw, lecz same obowiązki (wobec której to jednostronnościnie można litewskiego ustroju państwowego zestawiać z feudalnym).

Podkład ekonomiczny dynastii litewskiej byt zgoła inny, niż uRurykowiczów. W zasadzie była wszelka ziemia własnością naczelnegowładcy litewskiego, ale właśnie dlatego nie istniały żadne prywatnedobra książęce. Nie gospodarował nigdzie książę, bo mu to było nie-potrzebne, skoro mógł każdej chwili rozporządzić dowolnie wszelakimmieniem swych poddanych. Toteż książę litewski szafował chętnienadaniami, a w praktyce wychodziło to wszystko na to, że dynasta ruskiziemię zagarniał, litewski zaś dawał.

Oto druga — obok uwalniania od jarzma tatarskiego — przyczynapopularności litewskich dynastów na Rusi.

Jeden tylko od tego prawidła zachodził wyjątek, a mianowicie naziemi moskiewskiej.

W wyniszczonych księstwach Zalesia dostarczała wojna coraz mniejzarobku (łupów). Trzeba było coraz częściej „łatać biedę” zakładaniem„seł”. Rozwój społeczny zmierzał nieuchronnie do przemiany drużyn-ników — wbrew ich woli — we właścicieli ziemskich. Było to zrazugospodarstwo jakieś ruchome, przenośne, na pół koczownicze, wciążna nowym, z nowego na jeszcze nowsze i coraz nowsze; dopiero na

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 43: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

41

schyłku XV wieku można mówić o gospodarstwach „bojarskich” wścisłym znaczeniu tego wyrazu — lecz początek był już dany. Prąd tenwyzyskał doskonale Iwan Kaleta Sam gospodarz zawołany, założyłprzeszło setkę własnych seł nowych, a dawał je chętnie w używalnośćdrużynnikom, przywiązując ich tym do siebie. Wolno im bowiem było,według prastarego od Ruryka prawa, zmieniać sobie dowolnie drużynę,przechodzić od księcia do księcia, a wobec tego któż dawałby im zie-mię na własność?! Ale używalność seła już zagospodarowanego wartaławięcej, niż własność pustki, nadanej przez litewskiego dynastę — idzięki temu „służba” moskiewska mogła być intratniejszą od litewskiej.

Był to zarazem sposób poddawania ludzi w osobistą od siebie zależ-ność o wiele lepszy, gruntowniejszy, niż uprawiane przez książąt twer-skich „zakładniczestwo”. Ale i to Iwan umiał wyzyskać lepiej od Twerui powprowadzał „zakłady” na skalę tak wielką, że stały się one na-stępnie, w ostatecznej konsekwencji, nowym źródłem zwierzchnictwanad książętami drobniejszymi, a to z mocy prawa kupieckiego.

Kaleta — nigdy nikt słuszniej i trafniej przydomku nie otrzymał —stał się bankierem książąt drobnych, udzielając pożyczek na odrobekpraw książęcych, na „zakład”. Brał w ten sposób dzielnice książęcesąsiednie częściowo w dzierżawę, częściowo skupywał je. Jeżeli „za-kładniczestwo” wiodło zawsze do chaosu, cóż dopiero wprowadzonepomiędzy osoby stanu książęcego, zastosowane do praw książęcych!A właśnie rozwiązano już tę kwestię zasadniczo, a trafnie. W r. 1327w umowie pomiędzy Nowogrodem Wielkim a księciem Aleksandremtwerskim zdobyto się wreszcie na rozróżnienie pomiędzy tytułem włas-ności prywatnej a zwierzchności książęco-państwowej. Uznano włas-ność nad „zakładami”, nie uznając zwierzchnictwa i usuwając (że uży-jemy wyrażenia nowoczesnego) wszelką eksterytorialność. Wtedy jed-nak Kaleta wikła sprawę na nowo i zamąca do reszty pojęcia prawnei całe życie publiczne Rusi północnej, wynajdując obroty handloweprawami książęcymi.

Po śmierci Iwana Kalety (1341) otrzymał jarłyk na wielkiego księ-cia „wszystkiej Rusi” tatarskiej najstarszy z jego synów, Szymon (1340–1353), przezwany przez klasztornych kronikarzy Pysznym za zamiło-wanie w kosztownych budowlach. Jak zwiększano sobie coraz bardziejzależność od ordy. wskazuje fakt, że Iwan Kaleta byt w Saraju w ciągulat 20 trzy razy, syn zaś w ciągu lat 12 pięć razy. Nie o zrzuceniujarzma tatarskiego myślano, lecz o tym, jakby uzyskać tatarskie posiłkiprzeciwko Litwie.

Wzniesienie tamy przeciwko ekspansji litewskiej było troską Szymo-na i główną myślą jego brata i następcy, Iwana Iwanowicza (1353–1359).

Ekonomiczna przewaga Moskwy

Page 44: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

42

Ale następca Giedymina, Olgierd, nie tylko przywrócił zwierzch-ność litewską nad Smoleńszczyzną, lecz rozszerzył ją nadto na Sie-wierszczyznę i Czernihowszczyznę w r. 1356. Nie zaniedbał też, żebybyła nadal osobna metropolia „litewska” obok pierwotnej „kijowskiej”.Obediencja kijowska składała się poza Zalesiem z samego już tylkoKijowa. Zanikła tymczasem metropolia halicka, lecz niebawem miałabyć wznowioną. Po śmierci Bolesława Trojdenowicza (1340) obejmo-wał dawną ziemię Lachów król polski Kazimierz Wielki, jako naj-bliższy krewny i spadkobierca nieboszczyka. Tamten uznawał był jesz-cze zwierzchnictwo Uzbeka; ten przynosił zupełne uwolnienie od jarz-ma tatarskiego. Tamten miewał zatargi z Cerkwią, ten był pierwszymw Europie głosicielem tolerancji wyznaniowej i od niego dopiero wy-wodzi się ostateczne należyte zorganizowanie hierarchii cerkiewnejw księstwie Halickim i na Wołyniu.

Kazimierz Wielki miał do czynienia z węgierskimi i z litewskimiuroszczeniami do tych krajów. Nie mogąc dać rady dwom naraz, zawarłspółkę z Ludwikiem węgierskim przeciwko Litwie. W ten sposóbLitwa, ścieśniana na północy coraz bardziej przez krzyżaków, znalazłana południu nowego przeciwnika w Polsce — z czego korzystając,próbował Iwan Iwanowicz wystąpić do walki z Olgierdem. Skutekbył jednali ujemny, a zwycięski Olgierd wystąpił z programem zajęciacałej Rusi, całkowitego usunięcia zewsząd Rurykowiczów.

9. Utwierdzenie odrębności moskiewskiej (1360–1380)

Hasło Olgierda, że cała Ruś ma należeć do Litwy, stawała się z rokuna rok coraz bliższym spełnieniu. Już wszyscy jego synowie z pierw-szego małżeństwa, ochrzczeni w „prawowierju” obdzieleni byli księs-twami dzielnicowymi na Rusi; od roku zaś 1362 podlegały Litwie Kijow-szczyzna i całe Podole. Ekspansja ta nie była bynajmniej niebezpiecznądla ruszczyzny; owszem, za pomocą samychże dynastów litewskichszerzył się na Litwie ruski obyczaj, ruska piśmienność i ruskie pojęciaz zakresu prawu prywatnego. Publiczne prawo ruskie nie istniało, i ztym łączył się brak rodzimej ruskiej państwowości. Społeczeństwo zkulturą bezsprzecznie wyższą — jakiem była Ruś wobec Litwy — ule-gało od przeszło stu lat naporowi państwowości opartej na kulturzeniższej, ponieważ stało niżej ud Litwy co do organizacji państwowej.Litwa posiadała przynajmniej prawo dynastyczne, umożliwiające orga-

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 45: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

43

nizację państwową: jeden tylko z Giedyminowiczów był monarchą,uprawnionym do uprawiania polityki, jako naczelny wielki książę, awszyscy inni książęta zawiśli niewolniczo od jego łaski i niełaski.

Na wzór Litwy począł wytwarzać prawo publiczne w Moskwie,jedyne na Rusi, metropolita Aleksy Pleszczejew (1354 do 1378). Byłto syn owego przywódcy drużynników, przybyłych z Kijowszczyzny— upatrzony na metropolitę jeszcze przez Iwana Kaletę, chrześniakjego, a więc według ówczesnych pojęć członek rodziny, członek dy-nastii niejako. Iwan Iwanowicz ustanowił go opiekunem swego dzie-więcioletniego syna, Dymitra (Dońskiego), tudzież sześcioletniego bra-tanka, Włodzimierza sierpuchowskiego (pogrobowca po Andrzeju,bracie Szymona Pysznego). Wytworzyły się i pozostały aż do drugiejpołowy XV wieku dwie linie moskiewskie. Dzięki Aleksemu utrzymałasię jednak na zewnątrz jedność polityczna całego obszaru moskiew-skiego i powstała moskiewska państwowość. Metropolita Aleksy jesttwórcą ustawy, ujętej w swojską formę „dogoworu”, układu, jaki za-wierali pomiędzy sobą w roku 1362 dziewięcioletni Włodzimierz zdwunastoletnim Dymitrem. Dymitr otrzymywał władzę państwową nadWłodzimierzem sierpuchowskim, jako wielki książę moskiewski nadpodwładnym moskiewskim księciem dzielnicowym. Odjęto Włodzi-mierzowi prawo samodzielnego prowadzenia wojen, a nałożono naniego obowiązek dostarczenia Dymitrowi posiłków na każdą wyprawę.W dziewięć lat potem, w r. 1371, kiedy strony kontraktujące liczyły jużlat 18 i 21, stanął drugi układ. Ustanowiono primogeniturę. Książęsierpuchowski uznawał się podwładnym nie tylko samego Dymitra (Doń-skiego), ale zarazem już z góry (ewentualnego) najstarszego jego syna— i zobowiązywał się nie ubiegać się nigdy o wielki jarłyk przeciwkosynom Dymitra.

Metropolita Aleksy układał zręby państwowości moskiewskiej wśródwarunków najtrudniejszych. Dwa razy odjęto Moskwie za jego czasówwielki jarłyk chański. Nie bez wpływów Olgierda przeniósł chan w r.1359 łaskę swoją na gałąź suzdalską. Wtenczas to Włodzimierz nadKlaźmą wysunięto przeciwko Moskwie, robiąc z niego rezydencję wiel-kiego księcia „wszystkiej Rusi” (Dymitra Konstantynowicza suzdal-skiego) i kazać metropolicie wracać tam, jako do właściwej rezydencjikanonicznej. Aleksy nic posłuchał. Ruszył skarbem po Kalecie i w r.1362 odzyskała Moskwa chańskie podskarbiostwo. Bojarowie mos-kiewscy nic żałowali też trzosów na ten cel. Po raz pierwszy na Rusiwystępuje tu wspólny interes dynastii i społeczeństwa: bojarowie rozu-mieli, że wielki jarłyk, bogacąc księcia, pomnaża zarazem sposobnościkorzystania z łaski książęcej.

Utwierdzenie odrębności moskiewskiej

Page 46: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

44

W r. 1367 zwraca się przeciwko Moskwie Olgierd; w roku następ-nym odniósł zwycięstwo nad rzeka Trosną i przystąpił do obleganiaMoskwy. Po trzech zaledwie dniach ustąpił, niepewny wierności puł-ków swej „Rusi litewskiej”, gdyż Aleksy rzucił klątwę na posiłkującychOlgierda książąt smoleńskiego i twerskiego. Nie udało się równieżpowtórne oblężenie w r. 1370.

Tym bardziej starał się Olgierd odtąd o to, żeby Ruś litewska niepodlegała cerkiewnie Moskwie, żeby miała osobnego swego metropo-litę. Jak Aleksy w Saraju, podobnież nie szczędził Olgierd pieniędzyw Carogrodzie. Wysłany przez. patriarchę legat Cyprian, Serb, nietylko uznał potrzebę osobnej metropolii litewskiej, lecz nawet zalecałrozszerzyć granice jej w ten sposób, że metropolia „kijowska” (faktycz-nie moskiewska) byłaby ograniczoną do Moskwy, Riazania i Suzdalai to tylko jako dożywocie Aleksego, po którym nie miałoby już być na-stępcy. A czymżeż byłaby Moskwa bez metropolity?

Pisano na Moskwę wyrok zniszczenia coraz ostrzej. W roku 1375odjęto jej ponownie wielki jarłyk, przeniesiony tym razem na Twer;ale było to już punktem przesilenia. Michał Aleksandrowicz twerski,pobity na głowę, musiał tegoż jeszcze roku wejść wobec Moskwy w sto-sunek zupełnie taki sam, jak Sierpuchów w r. 1371 — i pokój tenstanowi kamień węgielny hegemonii Moskwy na Zalesiu.

Rosła Moskwa w siłę pod regencją swego metropolity. Dzięki za-jęciu w r. 1363 Staroduba i Galicza stała się gospodarzem w dolinieKlaźmy. Oparta na przewadze ekonomicznej i wsparta obmyślanymna wzór litewski prawem państwowym, zdołała Moskwa metropolityAleksego przeciwstawić się ekspansji litewskiej.

Aleksy jest również twórcą zasady legitymizmu tatarskiego, którastała się wytyczną polityki moskiewskiej.

Tatarzy, rozszerzając swe koczowiska w miarę wzrostu ludności,koczowali w połowie XIV wieku na przestrzeniach od Oki do Krymu,od Donu do jeziora Aralskiego. Towarzyszyła temu decentralizacjapolityczna; około r. 1360 było już ord dziewięć i dziewięciu chanów— „carzyków”, jak się wyrażają latopiscy ruscy. Aleksy wprowadził za-sadę, żeby tylko sarajskiego chana uznawać za prawowitego cara. Tenlegitymizm uprawniał w danym razie do walki z innemi ordami, jakobuntowniczymi względem Saraju. A te nowe ordy zbliżały się już doZalesia, wkraczając w kraje bynajmniej nie stepowe. Wyłaniało sięniebezpieczeństwo, czy ludność rolnicza wśród Mordwy i Bułgarównie zostałaby z czasem zamieniona w niewolników, żywiących swąpracą Tatarów — i że handel bułgarski będzie całkowicie utracony.Już ordy północne nie zezwalały na bezpośrednie stosunki kupców z

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 47: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

45

Rusi z Bułgarami nadwołżańskimi! Starcie było nieuchronne, gdyżordy te popadały często w niedostatek, na który radziły sobie doraźnie,najazdem, łupem, jasyrem.

Początek zrobili szczęśliwie w r. 1365 książęta riazańscy, prze-pędzając łupiącą kraj ordę. Suzdalscy poszli za tym przykładem w r.1367, a w r. 1370 kupili sobie w Saraju „polecenie”, żeby w imieniu„cara” wdać się w sprawy bułgarsko-tatarskie. Legitymizm sarajski po-mógł wtenczas rozszerzyć sferę handlową Rusi. Gdy w r. 1374 ordadońska zażądała daniny od Niżnego Nowogrodu, Suzdalczycy od-mówili i obronili się skutecznie. Zimą z r. 1375 na 1376 sfera handluruskiego sięgnęła po raz pierwszy po Kazań; książę niżnienowogrodzki(Dymitr Konstantynowicz) ustanowił w Kazaniu i osadził tam swychcelników.

Moskwa trzymała się długo z daleka od tego wszystkiego. Dopierow r. 1377 zdecydował się metropolita Aleksy przyłączyć i moskiewskiedrużyny do akcji przeciw tatarszczyźnie. Nie poszczęściło się Moskwiewtenczas, ale za to w r. 1378 Dymitr moskiewski zadał nad rzekąWożą klęskę wodzowi ordy dońskiej, Mamajowi, gdy Tatarzy wracalispod spalonego doszczętnie Niżnego Nowogrodu.

Było to tuż po śmierci metropolity, sterującego stale do końca dniswoich nawą państwową obok księcia, liczącego w r. 1378 już 28 latwieku. Aleksy zmarł w lutym 1378 r., przeżywszy o niecały rok tylkoOlgierda.

Dwaj ci niepospolici mężowie, godni siebie przeciwnicy, sprawili,że Litwa a Zalesie nie spłynęły w jedno. Aleksy marzył o zrzuceniujarzma tatarskiego. Najkrótszą do tego drogą byłoby poddać ZalesieOlgierdowi — lecz Aleksy wolał stanowczo zwierzchność tatarską odlitewskiej. Nad uwolnienie Zalesia od Tatarów przenosił walkę z Litwą.Podobnież Olgierd, marzący o panowaniu nad całą Rusią, miał do tegocelu drogę niezawodną w przyjęciu „prawowierja” — które wszakżeżwyznawali już wszyscy jego synowie z pierwszego małżeństwa: Stałbysię pierwszym po cesarzu bizantyńskim panem w Cerkwi i niewątpli-wym szafarzem metropolii. Olgierd zatrzymał się atoli na tej drodze izawrócił: ani jeden z jego synów z drugiego małżeństwa nie chrzciłsię, a sam Olgierd wolał odstępować bez skutku spod Moskwy, niżprzyjąć chrześcijaństwo w obrządku wschodnim.

Gdyby atoli Olgierd opanował był Zalesie, czymżeż byłby żywiołlitewski wobec ogromu całej Rusi — i czy Litwa byłaby mogła stać sięrzymskokatolicką tak niebawem, w 9 zaledwie lat po jego śmierci?

Następcą Olgierda na wielkim księstwie spodziewał się zostać pier-worodny jego syn, ochrzczony w „prawowierju” Andrzej Połocki.

Utwierdzenie odrębności moskiewskiej

Page 48: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

46

Olgierd przeznaczył jednak Litwę właściwą niechrzczonym synom zdrugiego małżeństwa, przekazując władzę monarszą najstarszemu znich, Jagielle. Andrzej próbował wygnać Jagiełłę z Wilna i pozyskałw r. 1379 przymierze Dymitra moskiewskiego, któremu ofiarował zato Briańsk ze wschodniej Rusi litewskiej. Jagiełło, szukając sposobuprzeciw Moskwie, wyzyskiwał przeciw niej nieprzyjaźń Mamaja, którytymczasem ogłosił się sam chanem ordy dońskiej. Mamaj ofiarowałMoskwie zniżenie „wychoda” za uznanie swego zwierzchnictwa, leczspotkał się z odmową, gdyż Dymitr moskiewski trzymał się zasadylegitymizmu sarajskiego. Natenczas Jagiełło podmówił Mamaja dopowtórnej wyprawy na Moskwę, ofiarując przymierze i posiłki.

Dymitr wyruszył w pole, lecz niespodzianie zaczął się układać iprzez dwa tygodnie targowano się o wysokość daniny. Nagle Mamajprzerwał układy, bo nadszedł dzień 1 września, wyznaczony na sta-wienie się Jagiełły z posiłkami. Ten atoli od początku nie myślał do-trzymać umowy. Kto chciał rządzić metropolią ruską, nie mógł walczyćobok „bisurmanów” przeciw „prawowierju”; kto dążył do panowanianad całą Rusią, nie mógł narażać się na opinię jej zbira i na… dezercjęhufców z Rusi litewskiej. Na próżno czekał Mamaj cały tydzień. Dnia8 września 1380 musiał przyjąć bitwę na Kulikowskich Błoniach nadDonem i… poniósł klęskę. Zwycięski Dymitr odniósł sobie z polawalki zaszczytny przydomek Dońskiego.

Wnet po bitwie uznał się podwładnym Dymitra Dońskiego na równiz księciem sierpuchowskim (jak to wyraźnie zaznaczono w „dogowo-rze”) wielki książę riazański (Oleg), przed bitwą sojusznik Jagiełły.Co ważniejsza, Cyprian, ustanowiony przez patriarchat następcą metro-polity Aleksego, przerzucił się również do obozu zwycięzcy, jako jedynymetropolita całej Rusi. Korzystając z orzeczenia patriarchatu, że Kijównie ma odtąd nigdy podlegać metropolitom „Małej Rusi i Litwy”, leczmetropolicie „Kijowa i Wielkiej Rusi”, dorzucał Dymitrowi do zwycię-stwa w polu cenniejsze zwycięstwo w dziedzinie cerkiewnej. Szerzyłasię tedy państwowość moskiewska, a chociaż po dwóch latach miałnastąpić niepomyślny zwrot, a po dalszych czterech ciężka katastrofai gmach metropolity Aleksego rozpadał się — pozostały jednak funda-menty, które wszystko przetrwały i na których odnawiało się ten gmachjeszcze nieraz, a zawsze według starych planów… Dlatego godzi się iwypada lata te, 1360–1380 r., w których powstały owe fundamentyodrębności, a następnie hegemonii Moskwy, wyodrębnić w osobnyustęp dziejowy, chociaż tylko 20 lat obejmujący.

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 49: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

47

10. Niedoszłe carstwo wileńskie (1380–1408)

W kilka miesięcy po bitwie kulikowskiej został cały Kipczak zdobytyprzez nowego mocarza w szeregu twórców azjatyckich monarchii uni-wersalnych. Był nim Timur-leng, zwan w zachodnich źródłach Tamer-lanem, a którego panowanie w przeciwieństwie do tolerancyjnegoTemudżina opierało się na fanatyzmie religijnym (na szyityzmie mu-zułmańskim). On twórcą orientalnej despocji z religią państwową, zobowiązkiem tępienia nie chcących jej wyznawać i z zasadą, że jedyneźródło prawa jest w osobistej woli panującego. On też twórcą systemuspołecznego, opartego na rangach obozowo-dworskich, na 12 „czi-nach”, w które wtłoczono całe życie, nie tylko publiczne — bo kto nieposiadał „czinu”, ten znalazł się poza społeczeństwem.

Chan całego Kipczaku z ramienia zdobywcy, Tochtamysz, zakazałRusi całkiem handlu w nadwołżańskiej Bułgarii i z Bułgarami. Zawi-kłania, jakie się z tego wywiązały, doprowadziły do najazdu na Zalesiew r. 1382. Rozwiały się od jednego razu wszelkie zawiązki i związkipaństwowości moskiewskiej, a sama Moskwa padła ofiarą rzezi. Olegriazański zagarnął Kołomnę, metropolita Cyprian wracał do Kijowa,a jarłyk wielki omal nie przeszedł na Twer.

Sytuacja stawała się dla Moskwy tym krytyczniejszą, że Jagiełłodecydował się w tym właśnie czasie na chrzest w Cerkwi wschodniej.Obok schizmatyckiego Wilna byłaby Moskwa bardzo podrzędnym tylkoksięstewkiem.

Nagle następuje radykalna zmiana: Litwa przyjmuje chrzest, alew katolicyzmie, w Kościele zachodnim. Geneza tego wielkiego zwrotudziejowego tkwi w sprawach Rusi halickiej w dawnej ziemi Lachów.

Kazimierz Wielki uczynił z Rusi halickiej oś polskiej polityki eko-nomicznej, jako ogniwa handlu ze Wschodem. Dla utrzymania tegoszlaku handlowego zawarto spółkę z Węgrami przeciwko naporowilitewskiemu; tylko dlatego utrzymał się przy następstwie po Kazimie-rzu Wielkim Ludwik Węgierski, ten istny „ojczym” Korony Polskiej.Z jego ramienia zarządzał krajem przez kilka lat (1372–1378) zniem-czony Piast ze Śląska, Władysław Opolczyk. Ten oparł porządek publi-czny na prawie feudalnym, zorganizował hierarchię katolicką, zniósłzaś prawosławną. Kiedy w r. 1378 Ludwik obsadza tam grody staro-stami węgierskimi, wybuchł z tego powodu jawny bunt w Polsce, a po

Niedoszłe carstwo wileńskie

Page 50: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

48

śmierci „ojczyma” sześć zjazdów szlachty oświadczyło się przeciw dal-szej łączności z Węgrami. Usunięto od tronu polskiego starszą kró-lewnę, Marię, skoro zasiadła na węgierskim, a zgodzono się na młodsząJadwigę, bo nie przedstawiała osobą swoją żadnego związku prawno-państwowego z Węgrami i… można było rozporządzać jej ręką.

Gdy zawiodła spółka z Węgrami przeciwko Litwie, przerzucono siędo spółki z Litwą przeciwko Węgrom. W tym geneza powołania Jagiełłyna tron polski, małżeństwa jego z Jadwigą (1386) i katolickiego chrztuLitwy.

Katolicyzm i związek z Polską niosły Litwie ocalenie od zachłan-ności krzyżackiej i od rozpłynięcia się w ruszczyźnie. Polacy utrzymalinarodowość litewską. Ruś litewska nie była atoli przez unię polsko-litewską dotknięta ani w wyznaniu swym, ani w prawach zwyczajo-wych. Całe ograniczenie „prawowierja” polegało na tym, że nie wolnogo było przyjmować Litwinom (tylko też katoliccy Litwini otrzymywaliprawa obywatelskie na wzór polski), lecz Ruś sama żadnego ograni-czenia nie zaznała, ani prawa polskiego jej nie narzucano. Znamien-nym jest, że Giedyminowicze, ochrzczeni już przedtem w Cerkwi, mo-gli pozostać przy „prawowierju”; jakoż przez całe życie prawosławnymibyli nie tylko wszyscy przyrodni bracia Jagiełły, ale też dwaj rodzeni:Lingwen i Skirgiełło.

Nie z wyznaniowych przeto przyczyn próbował przeszkodzić nowe-mu wyniesieniu Jagiełły najstarszy z przyrodnich jego braci, Andrzej,wszczynając z pomocą zakonu (ofiarował krzyżakom za to Połockie iWitebskie w lenne zwierzchnictwo) wojnę „białoruską” — lecz bezsku-tecznie.

Władysław Jagiełło, posiadłszy najrozleglejsze w Europie panowa-nie, nie wyrzekał się wcale programu Olgierda, żeby zająć resztę Rusi.Najpierw pragnął poddać litewskiemu zwierzchnictwu NowogródWielki. Sprawa zapowiadała się pomyślnie. Przyjęty do NowogroduLingwen posiadł tam władzę nad całą siłą zbrojną i znaczny wpływpolityczny. Było to czymś nadzwyczajnym, bo w Nowogrodzie Wielkimksiążę nie znaczył już prawie nic; nie był ani nawet wodzem. Był tylkoprostym rezydentem, przyjmowanym dla miłego spokoju od Giedymi-nowiczów i Rurykowiczów. Rządy Nowogrodu Wielkiego były oligar-chiczne (posadników trzech do pięciu!). Lingwen zdawał się przywra-cać władzę książęcą, wyzyskaniu atoli okoliczności przeszkodził rozłamw dynastii litewskiej. Stryjeczny brat Jagiełły, Witołd, syn Kiejstuta, za-służony odzyskaniem Rusi halickiej na węgierskich starostach (1387),lecz poróżniony z Jagiełłą o ojcowiznę, łączył się z Moskwą i z zako-nem. Moskwa stawała się po r. 1386 naczelnym ogniskiem „prawo-

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 51: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

49

wierja” w przeciwstawieniu do Wilna, lecz Dymitr Doński nie wystę-pował jeszcze przeciwko Jagielle i nie korzystał z gotowości Witołda.

Dymitr Doński zmarł w r. 1389, a testament jego mieści intencjewręcz przeciwne intencjom Iwana Kalety. Nie tylko nie pragnie rów-ności swych spadkobierców, ale umyślnie wykrawa dzielnice w tensposób, ażeby wytworzyć nierówność w pewnym z góry obmyślonymstosunku, z uprzywilejowaniem najstarszego syna, Wasyla.

Wasyl Dymitrowicz (1389–1425) pojął za żonę Zofię Witołdównę,gdy tymczasem Witołd w jawnym buncie przeciwko Jagielle zbiegłdo krzyżaków (1389) i prowadził ich na Litwę. W r. 1392 pogodziłsię Witołd z Jagiełłą za tę cenę, że został dożywotnim wielkim księciemlitewskim pod zwierzchnictwem Jagiełły, jako króla polskiego — i na-tenczas rozpoczął swe rządy od tego, że Lingwena odwołał z Nowo-grodu.

Zakon znalazł sobie na miejsce Witołda nowego Litwy wichrzyciela(i znowu katolika, bo taki był cenniejszy), a to w osobie najmłodszegoz rodzonych Jagiełły braci, Świdrygiełły-Bolesława — który sześć razywszczynał bunty. Nadto za pomocą fałszowania dokumentów starałsię zakon przyswoić sobie prawa zwierzchnicze do całej Litwy, a prawowłasności do Żmudzi, do ziemi Pskowskiej i do nowogrodzkiego „Wat-landu”.

Witołd stał się skłonnym do wszelkich ustępstw wobec Moskwy ikrzyżaków. Zdradzał Nowogrodzian na obie strony, a w końcu uznałuroszczenia krzyżackie do Pskowa i Watlandu. Przystawał też na zabórziemi Dźwińskiej (w dorzeczu Dźwiny północnej) przez Wasyla i omalnawet nie dostarczył mu posiłków przeciwko Nowogrodowi. A zięćmoskiewski nie odpłacał mu wcale wzajemną względnością i gdy Wi-tołd zagarnął w r. 1395 Smoleńsk, utworzył Wasyl przeciw niemu zRiazaniem i Twerem koalicję, którą trzeba było zażegnywać nowymiustępstwami.

Ustępliwość Witołda pochodziła stąd, że chciał mieć wolne ręce iwolne wszystkie siły, ażeby (korzystając z buntu Tochtamysza przeciwTamerlanowi) rzucić się na Tatarów i na miejscu chana Saraju samemuzostać „carem”. Rozumował, że przez to samo zostałby panem Rusitatarskiej, a miałby dość potęgi, żeby na krzyżakach odrobić potemwszystko, przestałby zaś być lennikiem polskiej Korony. Sprawa byłajak najdonioślejszą. Bez unii z Polską nie dałby się jeszcze utrzymaćna Litwie katolicyzm, a w wymarzonym przez Witołda państwieWschodu byłby żywioł litewski taką drobną okruszyną, iż panującynad Tatarami car wileński byłby stanowczo ruskim carem, nie litew-skim.

Niedoszłe carstwo wileńskie

Page 52: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

50

Witołd poniósł atoli walną klęskę, zadaną sobie w r. 1399 nadrzeką Worsklą przez wodza Tamerlanowego, Edigeja. Narodowośćlitewska i katolicyzm były ocalone, Moskwie zaś pozostawiony jej kie-runek rozwoju. Widmo carstwa nie zeszło wprawdzie jeszcze z widownidziejowej, ale w gruncie rzeczy sprawa była już przesądzona.

Rozgromiony Witołd był na razie tak słabym, iż Smoleńsk zrzuciłjego zwierzchność w r. 1401. Ażeby go odzyskać — co nastąpiło w r.1404 — musiał sobie Witołd kupować neutralność zakonu niemiec-kiego, sam dopomagając mu do zajęcia Pskowa. Wyprawa nie powiodłasię (1406 r.), a wywołała koalicję przeciw Witołdowi pod przewodemMoskwy. Działanie tej koalicji unicestwił dopiero najazd Edigeja naZalesie (1408 r.). Wasyl, zrujnowany, wolał zawrzeć stały pokój z teś-ciem, a Witołd także nie pragnął próbować na nowo szczęścia wojen-nego. We wrześniu 1408 r. stanęły hufce Wasyla i Witołda naprzeciwsiebie nad rzeką Ugrą, lecz nie dobywszy oręża, przystąpiono do za-warcia pokoju, który miał być stałym. Rzeka Ugra stawała się granicapanowania litewskiego a moskiewskiej sfery politycznej.

W tych właśnie latach wchodzi imię polskie w dzieje nieznanej Po-lakom Rusi Zaleskiej. Po raz pierwszy nastąpiło to w r. 1396. W akcieprzymierza Tweru z Moskwą powiedziano, że zawiera się je przeciwTatarom, krzyżakom, Litwie i… Polsce. Polska znalazła się tu z tejracji, że król polski, jako zwierzchnik lenny Litwy, obowiązany bytudzielać jej pomocy.

W r. 1408 mieli Polacy po raz pierwszy sposobność oglądać tę Ruś,którą od miasta Moskwy nazwali „Moskwicinami”. Nad Ugrą znajdowałsię wśród wojska litewskiego także oddział polski pod wodzą Zbigniewaz Brzezia; Polacy byli tu żołnierzami wielkiego księstwa Litewskiego.

11. O granicę dwóch kultur (1408–1499)

Najdonioślejszą dla Wschodu europejskiego w XV wieku kwestią byłozagadnienie, czy na Rusi z tej i z tamtej strony granicy litewskiejprzyjmą się jednakie pojęcia prawne, a w związku z tym jednakoweurządzenia społeczne — czy też granica owa państwowa stanie się gra-nicą dwojga różnych społeczeństw u różnej kulturze, pomimo jednościw dziedzinie cerkiewnej.

Przejmowanie litewskiego prawa publicznego ustało w Moskwie zrokiem 1386. Nie tylko nie naśladowano zmian, dokonywanych na

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 53: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

51

Litwie pod wpływem chrześcijaństwa zachodniego, lecz trzymano siętym uporniej zasad ustroju poprzedniego, na Litwie już przestarzałego.

Bezpośredni wpływ prawa polskiego na państwo litewskie trwałtylko sześć lat (1386–1392), gdyż tylko tak krótko było ono wcielonedo Korony Polskiej. Od r. 1392 aż do 1792 przechodził stosunekLitwy do Polski przez rozmaite zmiany, ale zawsze, bez najmniejszejprzerwy, stanowiło wielkie księstwo Litewskie oddzielne państwo, niepodlegające żadnym polskim prawom, żadnemu urzędowi polskiemu.W r. 1392 przywrócona była i trwała aż do r. 1569 władza absolutnawielkiego księcia Litwy: pozostała jednak zaprowadzona w r. 1387 dzie-dziczność dzielnic książęcych, opartych odtąd na ustroju feudalnym.Wprowadzono tedy na Ruś litewską to, co już istniało na Rusi halickiej,zaszczepione tam przez Władysława Opolczyka, lecz obecnie skazanetam było na zagładę, skoro ziemia Lachów powróciła do KrólestwaPolskiego (gdyż prawo polskie nie znało feudalizmu). Na Litwie i Rusilitewskiej rozszerzała się hierarchia feudalna stopniowo, od sprawdzielnic książęcych do spraw wszelkiej własności ziemskiej; aż powstałz tego swoisty feudalizm rusko-litewski, zwany prawem służskim, arozwijający się coraz wszechstronniej aż do połowy XVIII wieku. Odtego, czy prawo służskie przejdzie i na Zalesie, zawisła jedność lubdwoistość kulturalna Słowiańszczyzny wschodniej.

Pierwszym stopniem rozbieżności pojęć prawnych stała się kwestiaświadczeń w naturze (płodami i robocizną) na rzecz państwa (grodui księcia). Prymitywizm ten trwał na Rusi dziwnie długo, co tym dziw-niejsza, że dotyczyło to krajów wybitnie handlowych! Litwa katolickauwolniła się od tego przeżytku pod wpływem prawa polskiego już wr. 1387; Ruś litewska doszła do tego w r. 1432 za wdaniem się panówpolskich;

Ruś halicka w r. 1435 (wywalczywszy sobie zupełny powrót do pra-wa polskiego) — podczas gdy na Rusi tatarskiej pozostało nadal wszyst-ko po dawnemu.

Drugim stopniem rozbieżności dwóch kultur, powstających zdwóch stron wschodniej granicy litewskiego państwa, był odmiennystosunek urzędu do ludności. W Wielkim Księstwie Litewskim wyna-gradzało się urzędników coraz powszechniej nadawaniem im w uży-walność ziemi, podczas gdy na Zalesiu, a zwłaszcza w Wielkim Księ-stwie Moskiewskim, przeważył, a wreszcie przyjął się wyłącznie systemtatarsko-turecki, tzw. „kormlenje”, polegający na prawie urzędnikado pobierania opłat bezpośrednio od osób, mających z urzędem doczynienia. Ta najfatalniejsza z plag tatarskich miała się z czasem za-mienić w nieuleczalnego skira orientalnego życia publicznego. Pierw-

O granicę dwóch kultur

Page 54: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

52

sza przyczyna tego zła tkwiła w obowiązującym wciąż jeszcze naZalesiu, nieuszczuplonym od czasu Ruryka, a urągającym wszelkiejpaństwowości prawie drużynników do swobodnego przenoszenia sięod księcia do księcia; ażeby ich utrzymać przy sobie, prześcigali sięksiążęta w obmyślaniu dla nich „kormlenja”.

Najlepiej, a w każdym razie najmniej źle, było pod tym względemw Moskiewskiem, gdzie za przykładem książąt i drużynnik zakładałcoraz częściej „seła”, tak że tam pojęcie „bojara” spływało coraz bar-dziej z większą własnością ziemską — zwłaszcza że kwitnęło gospodar-stwo w księstwie, w którym nie było wojen domowych przez 130 lat,od r. 1303 aż do 1432. W Moskiewskiem drużynnicy byli najzamoż-niejsi, i tam nietrudno było otrzymać od księcia seło w używalność,gdyż majątek książęcy opierał się głównie na sełach. Nie mogło jednakstarczyć dla wszystkich; nie wszyscy też mieli ochotę gospodarować.Zamieniał się też coraz liczniej drużynnik na „dworzanina”, służącegoksięciu także podczas pokoju — a ze służbą książęcą łączyła się corazbardziej administracja kraju. Jeszcze w ciągu XV wieku miało sięrozstrzygnąć, czy będzie ona urządzona na sposób (mniej więcej) euro-pejski, czy też azjatycki, czy celem jej wydobywanie ze społeczeństwasił duchowych, czy też tylko wysysanie sił materialnych dla powięk-szenia bogactw i mocy tronu i urzędów.

Wykładnikami dwóch kultur, poczynających działać we wschodniejSłowiańszczyźnie rozbieżnie, nie zawsze bywały Kościół i Cerkiew;były atoli niemi w pierwszej połowie XV wieku.

Pod koniec XIV wieku pojawia się pomysł, posiadający pozorypowrotu do katolicyzmu. W cesarstwie bizantyńskim propagowanojuż od r. 1369 unię kościelną, ażeby otrzymać pomoc przeciw nawaletureckiej. Chwycił się oburącz tego hasła metropolita Cyprian i po-zyskał dla sprawy Jagiełłę i Witołda — gdy tymczasem Wasyl Dymi-trowicz nie chciał słyszeć o pojednaniu z „herezją łacińską”. Uniawydawała się sposobem na usunięcie przeciwieństw, objawiającychsię w ustanawianiu osobnych metropolitów halickich i litewskich.Cyprian to wypraktykował: nie opuścił Moskwy, a od r. 1401 cieszyłsię oficjalnym uznaniem Polski i Litwy. Uzyskał zarazem dla Cerkwitakie przywileje (najpierw w Moskiewskiem), iż stanowisko i wpływyCerkwi w państwie stały się bez porównania większymi, niż te, jakimirozporządzał Kościół; duchowieństwo obrządku wschodniego posiadłoteż znacznie więcej praw, niż w Kościele rzymskim.

W samych staraniach o unię tkwił co do Rusi gruby błąd zasadniczy— toteż nawet gdy w końcu na soborze florenckim w r. 1439 unięzawarto, dzieło okazało się nader kruchym.

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 55: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

53

Powrót do katolicyzmu nie mógł dokonać się na Rusi przez unięcerkiewną. Ruś formalnie tylko i luźnie należała do Cerkwi bizantyń-skiej, wyznając w istocie rzeczy „dwojewierje”, powstałe z mieszaninymechanicznej odpadków rozmaitych wiar (bizantynizm, nestorianizm,lokalne kulty pogańskie, mongolska religia państwowa, islam, bud-dyzm, w końcu prądy tamerlanowskie). „Dwojewierje” Rusi — połud-niowe i północne — składało się z samych sprzeczności, które dawałysię ułożyć kompromisowo tylko w zakresie formy. Forma jedynie za-pewniała organizacji cerkiewnej jaką taką spoistość, toteż doszło wCerkwi ruskiej do przesadnego uwielbienia formy, obok niedopatrze-nia treści. Forma musiała stać się wszystkim — bo ona tylko byławszystkim wspólną. Życie religijne wypaczyło się w formalistykę; ob-rzędy nabierały znaczenia aktów magicznych, działających za pomocąformułek, których niezawodność polega na niezmienności w najdrob-niejszym nawet szczególe. Przy takiej formalistyce niemożliwym byłozaszczepienie ducha katolickiego, polegającego na poczuciu wyższościponad formę, z dążnością do coraz większego skracania i upraszczaniaform. Unia, nie wymagająca od unitów niczego więcej, jak wprowa-dzenia do mszy memento za papieża, nie oznaczałaby w umysłachkleru i ludu, że Cerkiew poddała się Rzymowi, lecz budziłaby raczejpoczucie, że to papież przeszedł na „prawowierje”.

W razie zawarcia unii ustałaby też była propaganda obrządku łaciń-skiego w państwie litewskim, Cerkiew otrzymałaby monopol, a Kościółzaniedbany, osłabiony, zubożały materialnie i duchowo, doczekałbysię w końcu chwili, w której Cerkiew, wyzyskawszy doskonale czasrzekomej unii, zerwałaby z nim, powracając z triumfalnym zyskiemdo „prawowierja”. Ostatecznym rezultatem unii, gdyby udało się byłozaprowadzić ją w XV wieku, byłaby likwidacja Kościoła i wszelkichprądów zachodnio-europejskich na Litwie i Rusi; w okolicznościachbowiem i warunkach XV wieku — choćby tylko wobec niedawnościkatolicyzmu — byłaby unia faktycznie poddaniem się Kościoła prze-wadze Cerkwi. Gdzie formalistyka tak przeżarła umysły, jak na Rusi,tam nie mogła dojść do skutku żadna zmiana treści (powrót do kato-licyzmu) bez zmiany formy i to zmiany widocznej, namacalnej.

Szczególnym splotem faktów kreślił pochód dziejowy równocześniez granicą dwóch kultur na Wschodzie europejskim zarazem granicępanowania niemieckiego a słowiańskiego, w ten sposób, że wzmaganiesię kultury wschodniej wychodziło zawsze na dobre niemczyźnie iodwrotnie. Gdy Jagiełło gotował się przyjąć „prawowierje” (przed r.1386), zakon niemiecki miał pochłonąć Żmudź i Litwę północną;Andrzej, pragnący strącić Jagiełłę, poddawał krzyżakom Połock i Wi-

O granicę dwóch kultur

Page 56: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

54

tebsk; niedoszłe carstwo wileńskie 1399 r. miało wzbogacić zakonPskowem i Watlandem. Dziwnie zbiegały się okoliczności, że niebez-pieczne dla katolicyzmu układy o unię cerkiewną rozpoczęły się równo-cześnie, kiedy krzyżacy wytężali wszystkie siły do ziszczenia swychuroszczeń na ziemi pskowskiej i nowogrodzkiej.

Od r. 1406 odbywały się rok po roku wyprawy krzyżackie — a po-myślne — na Pskowszczyznę. Na rok 1410 obmyślono wyprawę walną,już na zdobycie miasta Pskowa wymierzoną. Landmistrz inflancki długoodmawiał wielkiemu mistrzowi posiłków — na toczącą się właśnie wPrusiech „wielką wojnę” — pragnąc wpierw załatwić się z Pskowem; leczzawierał z Pskowianami pośpiesznie pokój po wiekopomnym zwycięstwie,odniesionym przez Polaków pod Grunwaldem dnia 15 lipca 1410 r. Wtradycji zakonu utrzymało się też aż do XVI wieku przeświadczenie, żepolska „wielka wojna” przeszkodziła zagarnięciu Pskowa.

Tymczasem rozszerzał Wasyl Dymitrowicz państwowość moskiew-ską, dzięki stałemu pokojowi od litewskiej ściany. Riazań i NiżnyNowogród podlegały jego władzy państwowej, Twer oddawał pod jegosąd swe wewnętrzne sprawy. Zresztą trzymał się Wasyl na zewnątrzwciąż legitymizmu sarajskiego (gdy po śmierci Tamerlana Kipczak roz-padł się na nowo), wewnątrz zaś starał się przede wszystkim o utrzy-manie zasady primogenitury. Sprzeciwiał się zasadzie tej brat Wasyla,Jerzy Dymitrowicz, uważający siebie samego za następcę na wielkimksięstwie Moskiewskim — lecz opiekę nad 10-letnim synem Wasyla,Wasylem Wasylewiczem (1425–1462), przejął sam Witołd (jako dzia-dek jego po Zofii Witołdównie), wobec czego Jerzy siedział cicho.

W opiece nad moskiewskim wnukiem upatrywał Witołd szczęśliwąlosu sposobność, żeby drogą pokojową osiągnąć cele olgierdowe, doktórych powracał z zamiłowaniem. Program jego z ostatnich lat życia— to Zalesie pod hegemonią Moskwy, Moskwa pod hegemonią Litwy(uwolnionej od hegemonii Polski) i stały pokój na całej przestrzeni odWilna do Kijowa i Niżnego Nowogrodu. Akty sześcioletniej niespełnajego regencji moskiewskiej (1425-1430) wskazują, że zmierzał do ustrojuZalesia w formach europejskiego feudalizmu — a więc opartego na wza-jemności świadczeń suwerena i wasala, tudzież na przymusie miru po-między wasalami wspólnego zwierzchnika. Jedno i drugie nieznane było„dogoworom” pomiędzy Rurykowiczami i wyłania się w tych latach jakojedyny, wyjątkowy objaw naśladowania chrześcijańskiego ustroju Litwy.Ale naśladownictwo było tym razem narzucone i nie utrzymało się.

Następca Witołda († 1430), Zygmunt Kiejstutowicz, był niechętnymunii cerkiewnej i przeciwnikiem dalszej ekspansji ku wschodowi. Sta-nął przeciw niemu i Jagielle wypróbowany sześciokrotny buntownik,

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 57: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

55

Świdrygiełło — najmłodszy brat Jagiełły, a dziewierz Jerzego Dymitro-wicza. Licząc na pomoc Swidrygiełły, wszczął Jerzy w r. 1432 wojnędomową, która miała trwać 22 lat.

Stanowiła ta wojna domowa moskiewska w ważniejszych zwrotachswych doczepek do przewrotów, jakie zachodziły w wielkim księstwieLitewskim. Zrazu triumfował Jerzy, bo Świdrygiełło miał za sobą zakoni całą Ruś litewską, pochopną do zerwania z polskim „łaciństwem”.Świdrygiełło, będąc osobiście katolikiem, a w stosunku do Cerkwizwolennikiem unii, popadł w położenie fałszywe, zwłaszcza, gdy poli-tycy polscy ogłosili w r. 1432 dwa akty, przeciwne wszelkim ówczesnympojęciom europejskim. Jeden zaprowadzał imieniem „NajwyższegoKsięcia Litwy” równouprawnienie wyznawców obydwóch Kościołów,a drugi zakazywał przemieniać cerkwie na kościoły, lub zmuszać doprzyjmowania katolicyzmu. Broniono tedy wprost „prawowierja” prze-ciw zakusom unii kościelnej.

Ruś odpadała od Świdrygiełły. W ciągu roku 1433 górą był Zyg-munt Kiejstutowicz — i Jerzy ukorzył się przed Wasylem Wasylewi-czem. W następnym roku umarł Jerzy, a synowie jego poczęli samispierać się o niewielki spadek po ojcu.

Triumf Wasyla Wasylewicza nad Jurjewiczami zaczął być zupełnyod r. 1435, odkąd Polacy i Litwini pokonali krzyżaków. Rozprawionosię z zakonem dnia 1 września 1435 roku w walnej bitwie pod Wiłko-mierzem nad rzeką Świętą (północnym dopływem Wilii). Współcześniporównywali zwycięstwo to z grunwaldzkim; niektórzy nad grunwaldz-kie przenosili.

Powodzenie oręża polsko-litewskiego utwierdzało tym mocniej spra-wę Wasyla Ślepego — (tak zwano Wasyla Wasylewicza, gdyż został ośle-piony w toku wojny domowej) — ponieważ i w kwestii cerkiewnej za-panowała jednomyślność pomiędzy Moskwą a Wilnem.

Unia cerkiewna stanęła wprawdzie wreszcie na soborze we Floren-cji 1439 r., zawarta w obecności metropolity Izydora, lecz ani z Polski,ani z Litwy nie było tam żadnej oficjalnej delegacji. Powracający Izydorprzyjęty był jak najgorzej. Biskup wileński, Maciej, odmówił mu wręczuznania, a w Moskwie wtrącono go do więzienia.

W rok na to padł Zygmunt Kiejstutowicz ofiarą spisku, a ster Litwyprzeszedł faktycznie w ręce możnowładczego rodu Gasztołdów. Cibyli też przeciwnikami unii, ale… inaczej. Sypali fundacjami na zakonbernardynów, poświęcający się szerzeniu obrządku łacińskiego na Rusi.Gasztołdowie zmierzali do zerwania związku prawnopaństwowego zPolską, a zarazem stanowią ostatnie ogniwo w długim paśmie prze-jawów programu olgierdowego, że cała Ruś ma należeć do Litwy.

O granicę dwóch kultur

Page 58: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

56

Zmieniał się cały stosunek do Wasyla Ślepego, bo Gasztołdowieupatrzyli sobie na władcę Moskwy Iwana Andrzejewicza możajskiego.Był to wnuk Dymitra Dońskiego po synu Andrzeju, a więc stryjecznybrat Wasyla Ślepego.

Narzędziem Gasztołdów miał się stać królewicz Kazimierz Jagiel-lończyk, pacholę 13-letnie, obwołane ich staraniem w roku 1440 wiel-kim księciem Litwy. Po bitwie warneńskiej 1444 r. nie pozwalaliGasztołdowie Kazimierzowi ubiegać się o tron polski po bracie, zry-wając nawet pozory unii z Polską. Ich zdaniem Moskwa wartała dlaLitwy więcej od Krakowa.

Ruszono na Moskwę w r. 1446. Całe Zalesie stanęło do walki,podzielone na dwa obozy. Książęta godzą się i burzą na przemian, awśród najzmienniejszej fortuny wojennej przeciąga się moskiewskawojna domowa tak długo, iż wyczerpała się aż dopiero w r. 1454. AleLitwa wycofała się z niej już w r. 1447!

Sprawił to sam Kazimierz Jagiellończyk. Liczył już lat 20, sprzeciwiłsię Gasztołdom i postanowił przyjąć koronę polską. Nie mogąc roz-winąć akcji na obie strony, równocześnie daleko na zachód i dalekona wschód, zarządza likwidację wobec Moskwy. W r. 1448 przybyłodo Moskwy poselstwo pokojowe od Jagiellończyka, a w roku na-stępnym stanęły „pokój wieczysty, przymierze i przyjaźń” na warun-kach następujących:

Litwa uznaje hegemonię Moskwy nad całym Zalesiem wraz z Nowo-grodem i Pskowem, lecz ani Nowogrodu, ani Pskowa nie wolno wcielaćbezpośrednio do państwa moskiewskiego, ani osadzać tam moskiew-skich załóg. Zrzekała się tedy Litwa dalszego pochodu na wschód irozpoczęła w r. 1449 politykę odwrotową. Odtąd aż do Batorego niepragnie Litwa wojny z Moskwą, pozostając na stanowisku obronnym.

Równocześnie wyrzekano się bezwzględnie unii cerkiewnej. Za-pewniło to Kościołowi możność rozwoju na Wschodzie, odejmującCerkwi narzędzie, z którego pomocą mogłaby stłumić i zgnieść prądykultury zachodnio-europejskiej. Zneutralizowano zarazem niejakoCerkiew pod względem kulturalnym, wyrzekając się wzajemnie wszel-kiej propagandy wyznaniowej — i ten stan rzeczy trwał aż do r. 1596,aż do tzw. unii brzeskiej.

„Likwidacja” Kazimierza Jagiellończyka ustalała granicę dwóchkultur. Jedną z nich kultura łacińska, zachodnio-europejska, chrześ-cijańsko-klasyczna; drugiej nie sposób jeszcze określić w połowie XVwieku. Coś się tam na wschód Ugry gotowało i wyrabiało, lecz kulturata nie miała jeszcze gotowego oblicza.

Wielkie Księstwo Moskiewskie

Page 59: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

OKRES POŚREDNI (1449–1505)

12. Opanowanie całego Zalesia (1449–1489)

DOPIERO po r. 1449, bezpieczny od Litwy, mógł Wasyl Ślepywytknąć sobie cele dalsze, niż pokonanie współzawodników zwojny domowej: owładnięcie ościennymi państwami Zalesia.

Twerem, Riazaniem, Nowogrodem Wielkim. Przede wszystkim nale-żało podnieść zasadę primogenitury ponad wszelką wątpliwość; toteżzaraz 1449 roku mianował syna swego starszego, Iwana, współrządcą.

Wasyl Ślepy posunął się bardzo daleko co do zapewnienia sobie iswym następcom poparcia Cerkwi; on wraz z metropolitą Jonaszemjest w znacznym stopniu twórcą moskiewskiego cezaropapizmu. Spo-sobności dostarczył upadek Konstantynopola.

Bizantyńska nienawiść do „łaciństwa” okazała się silniejsza od grozytureckiej nawały. Do przyjęcia unii florenckiej przywiązane byłynadzieje uzyskania pomocy orężnej Zachodu, a jednak dopiero wostatniej niemal chwili (w listopadzie 1452) promulgowano w Caro-grodzie unię. Wybuchły i tak z tego powodu rozruchy w mieście podhasłem: raczej turban niż tiarę! Rychło stało się zadość temu wyborowi.Od dnia 29 maja 1453 przestał Carogród być stolicą „prawowiernychcarów”, a stał się Stambułem sułtanów tureckich, siedzibą nowegokalifa muzułmańskiego. Święta góra Athos nie wahała się okazywaćwdzięczności kalifowi, że zdobywszy Bizancjum, ocalił je od unii cer-kiewnej. Patriarchatowi, uwolnionemu od grozy utraty „czystości”

Page 60: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

58

wiary, wiodło się zresztą pod berłem sułtańskim doskonale. Jak Cer-kiew ruska wzmocniła się pod Tatarami, podobnież bałkańska podTurkami. Patriarcha stał się wobec Greków, których nie wolno byłonawracać na islam, pod wielu wzglądami jakby następcą cesarza bizan-tyńskiego. Nastało doskonałe porozumienie Fanaru (dom pod latarnią,pałac patriarchy) z kalifatem; porozumienie coraz większe, w miaręjak Porta jęła stawiać zapory katolicyzmowi, a nawet prześladowaćgo (boć papieże obmyślali „ligi antytureckie”), a protegować prawo-sławie. Niebawem każdego prawosławnego zaczęto uważać wobec pra-wa za „Greka”, tak że prawosławie nie mogło odtąd stracić ani jednegowyznawcy na rzecz islamu.

Wasyl skorzystał z uniackiego epizodu roku 1452, żeby zerwać doreszty, nawet formalnie z patriarchatem, „zarażonym herezją”, a gdywkrótce patriarchat okazał się pod tym względem czystym, oświad-czono, że nie można go uznawać, póki znajduje się „w niewoli nie-wiernych”. Od wszelkiej ewentualności jakich uniackich metropolitówz Litwy zabezpieczał Ruś tatarską metropolita Jonasz. Dokonał onteologicznego odkrycia, że nie może być więcej soborów, niż siedm,tj. tyle, ile ich uznaje Cerkiew prawosławna; zwoływanie ósmego (…florenckiego!) zakazanym jest nie tylko przez siedm poprzednich iprzez kanony, lecz wręcz przez samych apostołów i przeciwi się Pismuśw.! Nie spostrzeżono się, że rozłam na dwie metropolie musi sięustalić tym bardziej, skoro nie miało być żadnej powagi wyższej, sto-jącej ponad Moskwą i Wilnem, skoro nie chciano uznać żadnej zwierz-chności duchownej, ni w Carogrodzie, ni w Rzymie. Wasyl zrywał zpatriarchatem, ażeby metropolia moskiewska zawisłą była wyłącznieod wielkich książąt, wyznaczających kandydatów na tę godność epi-skopatowi swemu. Moskwa tworzyła sobie swoje własne prawo kano-niczne, którego prawodawcą był wielki książę. A tymczasem poczynająpojawiać się kapłani… nie umiejący czytać i pisać. Wobec ordy byłWasyl Ślepy potulnym, zdając sobie sprawę z tego, ze państwowośćmoskiewska rozleciałaby się, gdyby ją uwalniać od Tatarów przed-wcześnie, tj. zanim się opanuje całe Zalesie. Hegemonię moskiewskąpodtrzymywał najlepiej chan sam; wszak Moskwa urosła na admini-strowaniu daniny tatarskiej. Lawirował pomiędzy Tatarami rozmaitychord, a wyzyskał tatarszczyznę świetnie dla zapewnienia sobie przewagiwojennej na Zalesiu. Brał nieraz „carzyków” na swój żołd, a na stałeopłacał, jako swych zaciężnych, „kozaków riazańskich”. Była to spo-łeczność zbiegów tatarskich i ich potomków, osiadłych na riazańskichpustkowiach, w tej krainie centralnej całej Rusi, skąd na wszystkiestrony można było urządzać „wycieczki”. Słyszymy o tych kozakach

Okres pośredni

Page 61: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

59

po raz pierwszy w r. 1444, a jest to zarazem najstarsza data wszelkiejkozaczyzny na Rusi.

Odkąd Wasyl miał hufce tatarskie na swe usługi, nikt nie próbowałopierać mu się. Twer, balansujący od r. 1375, zrzeka się w r. 1454prowadzenia polityki zewnętrznej. Na grodach riazańskich siedzą od r.1456 Wasy1owi namiestnicy, pod pozorem opieki nad nieletnimiksiążętami tamtejszymi. Tegoż roku zyskowna umowa z gałęzią suzdalskązniżała jej książąt do stanowiska rezydentów moskiewskich. Prostymigwałtami zniszczył Wasyl Ślepy drugą linię moskiewską (sierpuchowską)tak dalece, iż pozostała z niej jedna tylko dzielniczka: na Wierei.

Od r. 1456 zaczął się szereg wypraw nowogrodzkich, mających tomiasto podać stopniowo w coraz większą zawisłość od Moskwy. WasylŚlepy zaczął od tego, że został „wybrany” na nowo „wielkim księciemWielkiego Nowogrodu”, a niebawem „uchwalono”, że nowogrodzkie„gramoty wiecowe” mają być bez znaczenia, jeżeli wielki książę (wteorii nowogrodzki!) nie zaopatrzy ich swą pieczęcią. Położenie Nowo-grodu było bez wyjścia. Od czasu litewskiej „likwidacji” 1449 r. losyjego miały rozegrać się pomiędzy krzyżacką a moskiewską zaborczo-ścią. Porzucając handel morski, popadał w nieuchronną zależnośćod Moskwy, a dotrzeć do wybrzeża mógłby także tylko z pomocąMoskwy. Kazimierz Jagiellończyk nie myślał interweniować, bo marzyło pozyskaniu sojuszu z Moskwą do swych planów tureckich, poświę-cając całą uwagę sprawie wybrzeży czarnomorskich…

Spadek po Wasylu Ślepym († 1462) obejmował już półtora tysiącamil kwadratowych. Podzielił go pomiędzy pięciu synów w ten sposób,że najstarszemu Iwanowi, swemu współrządcy zwanemu Srogim (otrzy-mał ten przydomek — jako zaszczytny — jeszcze za życia ojca) nadałgrodów 15, a czterem młodszym razem . Wraz z dzielniczka wierejskąbyło tedy dzielnic moskiewskich sześć. Wasyl Ślepy wyrzucał przezcale życie książąt dzielnicowych nie z zasadniczej do dzielnic niechęci,lecz zabierał innym po to, żeby mieć więcej do rozdania własnymdzieciom.

Iwan Srogi (1462–1505) różnił się od ojca tym, że dążył do jedyno-władztwa. Nie uważał się za pierwszego wśród Rurykowiczów, lecz zawyniesionego ponad nich, a panowanie jego zaznaczyło się pognębie-niem stanu książęcego. Ożeniony w pacholęcym jeszcze wieku przezojca z Marią twerską, owdowiawszy następnie w r. 1467, nie chciałwchodzić w nowe powinowactwo z żadnym domem Rurykowiczów zZalesia, żeby nie przedłużać u nich poczucia równości stanu. O księż-niczkę obcą niełatwo było, bo względy wyznaniowe dopuszczałybyszukać żony poza Rusią tylko na Wołoszczyźnie; wybór więc nader

Opanowanie całego Zalesia

Page 62: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

60

ograniczony. Cesarstwo bizantyńskie nie istniało już od roku 1453…A jednak znalazła się jeszcze księżniczka bizantyńska. Osiadły w Mos-kwie wielki kupiec i spekulant, obywatel weneckiej rzeczypospolitej(z Vicenzy), Gian Battista della Volpe, zwrócił uwagę Iwana Srogiegona wychowywaną w Rzymie kosztem papieskim siostrzenicę ostatniegocesarza bizantyńskiego, Zoe Paleolożankę. Wenecja miała swoje wiel-kie interesy handlowe na Wschodzie i przydałoby się jej mieć w Mo-skwie księżnę ze swojej poręki. Volpe uprawiał zuchwale mistyfikacjęna obie strony: w Moskwie zaręczał, że księżniczka czeka żałośliwiena wybawienie z łacińskiej niewoli, a w Rzymie głosił, że Iwan pragnieprzyjąć unię florencką i przyłączyć się do układanej przez Pawła IIkrucjaty na Turka. Iwan, rad, że trafia się księżniczka cesarska, któranie będzie się poufalić z książęcym drobiazgiem Rurykowiczów, a dotego mająca posagu 60 000 dukatów (jakkolwiek płatnych ze szkatułypapieskiej!), upoważnił w końcu Volpego, żeby wziął w jego imieniuw Rzymie ślub per procuram, który odbył się dnia l czerwca 1472 r.Miała to być epokowa data w rozwoju katolicyzmu na Wschodzie…Ale starania uniackie wydawały zawsze skutki przeciwne zamiarom:skoro tylko Zoe stanęła na ziemi „czystej wiary”, przemieniła się wZofię i była do końca życia zapalczywą nieprzyjaciółką katolicyzmu.

Towarzyszył Zofii orszak greckich i włoskich dworzan, humani-stów, zjeżdżających w moskiewską toń nieuctwa. Ci sami Bizantyńcy,którzy we Włoszech wykładali Homera i Platona, na Rusi nie nauczylinikogo gramatyki. Ale jest Zofia twórczynią Moskwy „białokamiennej”:jej nadworni architekci wystawili w Moskwie szereg cerkwi i pałaców,stanowiących dotychczas największą ozdobę starej stolicy.

Wpływu politycznego nie miała Zofia nigdy. Jest to zmyśleniem,jakoby pod jej wpływem Iwan poczynał sobie śmielej z ordą. Zwierz-chność tatarska pozostała i dla Iwana czymś nietykalnym, póki całeZalesie nie zostanie opanowane; na najbliższe zaś lata po przybyciuZoe wypada w sam raz… danina podwójna. Ani też nie wprowadziłaZofia ceremoniału bizantyńskiego do Moskwy. Ten skomplikowanyceremoniał, jaki Iwan wprowadzał stopniowo na swój dwór, naślado-wany był nie z Bizancjum, ale z Saraju; to ceremoniał tatarski, z całąbarbarzyńską pompą orientalną, pełen cudacznej próżności. Ani teżnie przywoziła Zofia żadnego „spadku bizantyńskiego”, do któregobyło zresztą sześciu spadkobierców męskich (jej bracia, stryj i synowcy).Ideałem Iwana Srogiego było zostać następcą cara-chana, a nie Bi-zancjum! On ubiegał się o jak najlepsze stosunki z sułtanem tureckim!

Zachodziło tu wmawianie w Moskwę misji, o której jej samej zgołasię nie przyśniło. Pierwszy podszept wyszedł również od Wenecji (aże-

Okres pośredni

Page 63: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

61

by Iwana zachęcić do ligi przeciw Turkom), a frazes o „spadku”, ukutyprzez kierowników handlu lewantyńskiego, miał potem inną drogąwejść jednak w umysłowość kultury, tworzącej się na wschód odlitewskiej granicy…

Coś innego stanowi natomiast posag historyczny Zoe-Zofii. Jej dwo-rzanie ufortyfikowali Moskwę, Niżny Nowogród i inne miejsca, zastę-pując prymitywne drewniane palisady warowniami murowanymi, we-dług prawideł sztuki wojennej włoskiej, pierwszej w świecie w wojnieoblężniczej. Od Włoch zaczęło się sprowadzanie wszelkiego rodzaju„majstrów europejskich”, inżynierów i ludwisarzy, a z takim skutkiem,za zanim się skończyło panowanie Srogiego, Moskwa górowała wo-jennie nie tylko nad Tatarami, ale i nad Litwą, której miało się daćwe znaki, że dała się Moskwie wyprzedzić w wojskowości, zwłaszczaw artylerii. Przy zbyt niskim poziomie własnej inteligencji wyzyskanowojenne nauki Włochów (i następnie Niemców) tylko do pewnegostopnia i do czasu niezbyt długiego, nie umiejąc samym snuć dalejwątku rzeczy — ale na pewien czas stawała się Moskwa potęgą mili-tarną, z którą sąsiedzi nie mogli się mierzyć. Słabe nawet przyswojeniesobie wojskowości włoskiej dawało Moskwie przewagę taką, że wnajbliższych latach rozbijano w puch wojska nowogrodzkie, liczniejszepo 10 i 20 razy! Sekret sprawy prosty: Iwan Srogi nie tylko wprowadzałużycie prochu, ale tylko on sam posiadał działobitnie, przed którymipierzchały całe pułki przeciwnika.

Zgnębieniu Nowogrodu Wielkiego poświęcone były najbliższe lata.Godzono się tam już na zwierzchnictwo Moskwy, lecz Iwan chciałczegoś więcej: żeby rządy w Nowogrodzie były takie same, jak w Mos-kwie. Była to prosta zaborczość, zmierzająca nie do zjednoczeniadwóch odłamów Rusi północnej, lecz do zniszczenia Nowogrodu, jakniegdyś Bogolubski zniszczył Kijów. Stopniowo ścieśniał wolność„wielkiego miasta”, broniącego się odruchowo, bez ładu i składu ibez widoków powodzenia, w latach l460, 1471, 1475, 1477. W tymostatnim roku zaczął wprowadzać już administrację na sposób mos-kiewski. Na widomy znak utraty niepodległości wywiózł do Moskwygłówny dzwon wiecowy; odmówił zaś z oburzeniem zaprzysiężeniajakichkolwiek warunków, choćby przez siebie samego ułożonych. Wię-ził, wywoził obywateli i przesiedlał niechętnych moskiewskim porząd-kom: wśród innych słynną Marfę Borecką, matkę rodu, którego wszy-scy członkowie odznaczali się przywiązaniem do swobód obywatel-skich i z tego powodu woleliby widzieć Nowogród pod wpływem Litwy.Powstało tam stronnictwo litewskie, przypuszczające, że KazimierzJagiellończyk zerwie traktat 1449 r. i wystąpi w obronie Nowogrodu

Opanowanie całego Zalesia

Page 64: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

62

przeciw Moskwie. Tego król robić nie zamierzał, ani też nie miał dotego pozoru, gdyż Iwan dotrzymywał najformalniej warunków traktatu1449 r., nie zostawiając w Nowogrodzie nigdy załogi.

Kazimierz Jagiellończyk obstawał tak dalece przy utrzymaniu po-koju z Moskwą, że nie chciał nawet korzystać ze sposobności, gdyzanosiło się na ponowną wojnę domową moskiewską. Po śmierci brata,Jerzego, chciał Iwan Srogi wprowadzić zasadę, że spadek po księciubezdzietnym należy się tylko samemu wielkiemu księciu. Wystąpiłteż przeciw wolności „otjezda” ze „służby” od siebie do którego z braci,kwestionując tedy pełnię ich praw książęcych. Bracia — Andrzej Starszyuglicki i Borys rżewski — porwali się przeciw Iwanowi, gdy nadarzyłasię sposobność poparcia od samego chana.

Jak poprzednia wojna domowa była doczepkiem do wielkiego prze-silenia na Litwie, podobnież ta doczepkiem być miała do walki ord.Chanat krymski — „perekopski” — w źródłach polskich — utworzonypod litewską pierwotnie protekcją, stał się dla ambitnego Mengli-Gireja podstawą projektów wznowienia jednolitego państwa Kipczaku.Wstępnym krokiem miało być podbicie ordy Złotej.

Z powodu zaległości w opłacie „wychoda” chanowi sarajskiemuAhmatowi, naraził się Iwan Srogi na niespodziany najazd w r. 1472:daninę wysłał potem dwa razy i tak zapewnił sobie spokój do r. 1480.W walce ord wszedł Iwan w sojusz z Krymem. Był to krok fałszywy.Ahmat wezwał braci Iwanowych do broni i równocześnie, gotowałsię do nowego najazdu na Moskwę. Skutek byt taki, że Iwan musiałzażegnywać wojnę domową ustępstwami na rzecz braci, a tatarski„wychod” trzeba było płacić podwójny, i Ahmatowi i Mengli-Girejowi.Ahmat poległ wprawdzie wśród walki ord na stepach wschodnich wr. 1484, ale orda Złota istniała jeszcze przez lat 20, a zawisłość od niejnie zerwała się bynajmniej.

Okupując się Tatarom, mógł Iwan terroryzować już bezkarnie dziel-nice moskiewskie. Po śmierci Andrzeja Młodszego (1482) przepro-wadził już swoją zasadę i braci od udziału w spadku zupełnie wyłączył,a nad książętami Wierei pastwił się dopóty, aż zbiegli na Litwę, pozo-stawiając mu swą dzielniczkę na pastwę.

W Nowogrodzie ścinał już od r. 1478 głowy i przesiedlał ludnośćcałymi setkami rodzin, a w r. 1480 posunął się do uwięzienia arcy-biskupa i konfiskaty dóbr Cerkwi nowogrodzkiej; prywatne dobra kon-fiskował od początku. Administracja moskiewska w Nowogrodzie srożysię, a wraz wyłania się inny objaw: zaczynają się skargi na „wziatki”:urzędników wielkoksiążęcych. W ośm lat później wywieziono naraz8 000 kupców nowogrodzkich do rozmaitych miast Zalesia.

Okres pośredni

Page 65: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

63

Równocześnie przygotowywał Iwan opanowanie Pskowa. Był i tamuznanym formalnie zwierzchnikiem, lecz pozostawiał miastu pozorysamodzielności, zanim się załatwi z Nowogrodem. Tymczasem otaczałPsków siecią intryg, podstępstw, zasadzek, a organizował lud miejskiw stronnictwo moskiewskie i w Nowogrodzie i w Pskowie. Przygotowy-wał się wszechstronnie do zadania ostatecznego ciosu. Równocześnieatoli roztaczał opiekę nad sprawami zewnętrznymi obydwóch miast,co przysparzało mu stronników nie tylko wśród motłochu miejskiego,pomnażając zarazem własną moc jego na zewnątrz i rozszerzając krągwpływów politycznych Moskwy.

Mamy ciekawy przykład tego w Pskowie: Za dawnych czasów po-siadał Psków faktorię w Dorpacie (Jurjewie), z której należał się doskarbu pskowskiego jakiś podatek. Z faktorii wyrosło całe przedmieścieruskie, nie z samych Pskowian już złożone — ale podatek poszedł wzapomnienie. Dowiedziawszy się o tym, Iwan zrobił z tego użytek przypierwszej sposobności: w „dogowor”, zawierany w r. 1463 z biskupemdorpackim, kazał wpisać tę dań jurjewską — i powtórnie znów w r.1474. Drobiazg to — lecz po upływie wieku miał on nabrać niespodzia-nie wielkiego znaczenia.

Opanowywał Iwan Srogi coraz mocniej Zalesie, dzięki spokojowi odlitewskiej ściany. Nagle, zimą z r. 1483 na 1484 zamąciły się stosunkisąsiedzkie tak dalece, iż w Wilnie myślano o koalicji przeciw Moskwie;wciągano już Twer, nawiązywano układy z Nowogrodem i Pskowem. Zplotki politycznej, rozpuszczonej na Zachodzie, powstało przypuszczenienierozumne, jakoby Iwan starał się u papieża o tytuł królewski, a nawetcesarski, w czym upatrywano roszczenia do całej… Rusi litewskiej. Kulturamoskiewska odbiegła już tak dalece od kultury Wilna, iż była wręcz nie-zrozumiałą w Wilnie, skoro uwierzono tam baśniom o tytule królewskim,i do tego poszukiwanym w… Rzymie!! Gdy atoli Kazimierz Jagiellończykotrzymał od papieża uspokajające zapewnienia, powraca w lot donajlepszej przyjaźni. Zależało mu na niej tym bardziej obecnie, ponieważporty czarnomorskie, Kilia i Białogród, wpadły właśnie w ręce tureckie.Utopia pozyskania Moskwy do przymierza przeciw Turcji zyskiwała prawoobywatelstwa w polityce polskiej… aż do czasów Sobieskiego…

Bez najmniejszego wstrętu ze strony Litwy odbyło się wygnanieostatniego księcia twerskiego (Michała), następnie narzucenie braciomIwana „dogoworów”, pozbawiających ich faktycznie wszelkiej władzywe własnych dzielnicach, w końcu ostateczne wyzyskanie przewagi nadNowogrodem Wielkim.

Nowogród Wielki stawał się jakby „prigorodem” Moskwy i to dru-gorzędnym, żyjącym z okruchów handlu moskiewskiego, narzuca-

Opanowanie całego Zalesia

Page 66: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

64

jącego Zalesiu całemu swą wyłączność. Spadek handlowy nowogrodzkiprzechodził na Moskwę i gdyby się udało opanować jeszcze Kazań,polem moskiewskiej eksploatacji handlowej, a wolnej od wszelkiegowspółzawodnictwa, stałaby się cała wieloplemienna Jugra i wszystkiedalsze stepy tatarskie. Nie zasypiano też tych spraw.

Trwającą nadal walkę dwóch ord, Złotej i Perekopskiej (krymskiej),pragnął Iwan Srogi wyzyskać do podboju trzeciej, a mianowicie „carstwa”kazańskiego. Lecz tu został sromotnie wywiedziony w pole, wyzyskany iwyszydzony: zdobył Kazań, lecz pokazało się wnet, że zdobył go nie dlasiebie, ale dla Mengli-Gireja, jako swego zwierzchnika. Opuszczenielegitymizmu sarajskiego, przykazanego niegdyś przez metropolitęAleksego, okazywało się coraz cięższym błędem panowania Srogiego.

Chociaż Kazania nie zajęto (odwlokło się to aż do r. 1552) urzą-dzano dalekie wyprawy handlowe, często zbrojne, z których najdalszaw r. 1483 aż pod sybirski Tiumeń, a stamtąd Irtyszem w górę na Ob.Dzięki pozyskanej życzliwości ordy sybirskiej, ludy jugierskie dosta-wały się w zakres wpływów Moskwy (których ogniskiem stał się Perm),a zarazem okrążało się Kazań. Stanowczym krokiem stało się opano-wanie w r. 1489 Wiatki. Był to ostatni gród na Zalesiu, który dostałsię w moc Moskwy. Samoistność Riazania i Pskowa była od dawientylko nominalną; toteż można orzec, że od r. 1489 podlega Moskwiecałe Zalesie. Odtąd też zapewniony był jej monopol handlu wschod-niego, zwłaszcza że Kazańskie okrążone było już z dwóch stron, odpółnocy i od wschodu.

Teraz dopiero, po opanowaniu całego Zalesia, miała przyjść kolejna pozbycie się zwierzchnictwa tatarskiego.

13. Gosudar i car wszystkiej Rusi (1480–1505)

Naśladując przykład dany przez ojca, ustanowił Iwan Srogi równieżstarszego swego syna, zrodzonego z Marli twerskiej, Iwana, zwanegoMłodszym, współrządcą. Nie chciał, żeby następca jego żenił się zksiężniczką Rurykowiczówną, dla wiadomych powodów pragnął syno-wej cudzoziemki, a że żadnej krewniaczki Paleologów tym razem wy-szukać już nie dało się, nie było wyboru, i można się było zwrócić ponarzeczoną do jednego jedynego tylko dworu: na Wołoszę. Odbyły sięteż w r. 1480 zaręczyny, a w r. 1482 ślub Iwana Młodszego z Heleną,córką Stefana Wielkiego, wojewody mołdawskiego (1457–1482).

Okres pośredni

Page 67: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

65

Szczególniejszy to był dwór. Stosunki wołoskie przypominały podniejednym względem Zalesie moskiewskie, zwłaszcza, że nie brakłotam również wpływów tatarskich, ale były one słabsze, silniejszymi na-tomiast bizantyńskie. Bizancjum w karykaturze — oto ówczesna Wo-łosza. Czyste i bezpośrednie wpływy bizantyńskie były czymś za wyso-kim, niedostępnym dla moskiewskiej ciemnoty, a Zofia Paleolożankaz tego właśnie powodu nie wniosła Moskwie żadnego posagu politycz-nego. Bez porównania bardziej zaważyła na szali Helena Mołdawka,niosąc z sobą bizantynizm odpowiednio zbarbaryzowany. Władcy wo-łoscy byli panami samowładnymi od dawna, z nieograniczonym zakre-sem władzy; mieli oni nawet czas wyrodzić się w swej despocji, aobłęd tronowy objawiał się już u poprzedników Stefana Wielkiego.Tytuły „samoderżawnego gospodina” i „z Bożej łaski władcy” (auto-krator) znane były w Mołdawii jeszcze z końcem XIV wieku.

Wołosza miała do czynienia nieustannie z Węgrami, i na mołdaw-skim to dworze odkryły się wzajemnie Moskwa i Węgry, a przez Węgryotwarła się droga do Niemiec. Odkryto nowe, a obfite źródła do spro-wadzania wszelkiego rodzaju „majstrów” (specjalnością Niemiec bylimetalurgiści). W tym celu mistyfikował Iwan Srogi monarchów Za-chodu, wpraszających mu się odtąd z sojuszami przeciw Litwie i Polsce.Sam mniemał słusznie, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, że skorojuż Kazimierz Jagiellończyk ma być koniecznie jego wrogiem, jakzaręczają nieprzyjaciele Polski, cesarz Fryderyk III i jeszcze zażartszyod niego Maciej Korwin węgierski — toć dla Moskwy tym lepiej, żebyKazimierz i jego synowie mieli jak najwięcej do czynienia na Zacho-dzie, i niechby się tam sadowili, jak najdalej od Moskwy umieszczającswe siły. Interes moskiewski byt tedy wprost przeciwny habsburskiemui węgierskiemu, co do polityki wobec ekspansji Jagiellonów na Czechyi Węgry, ale Iwan udawał kandydata na sojusznika, sprowadzając zato „majstrów”, urządzając pierwsze w swym państwie kopalnie i uzu-pełniając świetnie swą artylerię.

Uzupełniała tedy mołdawska „wojewodzianka” posag militarny„cesarzówny”, dodając nawiązkę polityczną „autokratorstwa”. Nie ko-niec na tym: wniosła jeszcze coś więcej.

Wołosza podobną była do Moskwy i w tym, że panowało tam jaknajprymitywniejsze „dwojewierje”, a jedynym kryterium prawowier-ności była i tam nienawiść do „nieczystego łaciństwa”. Tkwił zaś wwołoskim dwojewierju pierwiastek, znany na Rusi dotychczas wyjąt-kowo tylko nielicznym jednostkom, tzw. bogomilstwo. Sekta ta, roz-winąwszy się na dualistycznym podłożu, którego geneza sięga dawnychwieków, przeżarła, jak rdza, bałkańskie „prawowierje” wśród Słowian

Gosudar i car wszystkiej Rusi

Page 68: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

66

południowych. Bogomilcy nie uznawali mszy św. ani sakramentów,nie czcili świętych, a modlitwy swe ograniczyli w końcu do Ojczenasza.Etyka ich pozwalała brać czynny udział w życiu i praktykach wyznaniapanującego, jeżeli dogodniej zataić przynależność do sekty. Toteż sektata ułatwiła niezmiernie Osmanom podbój Bałkanu; bogomilcy przyj-mowali islam bez oporu (od nich pochodzą dzisiejsi rzekomi „Turcy”bośniaccy itp. na Bałkanie, nie umiejący ni słówka po turecku, boćnajautentyczniejsi Słowianie!).

Na rozwój bogomilstwa wpływała uczoność żydowska, mająca sie-dzibę w Soluniu, a zaznaczająca się kabałą i astrologią. Zbiegiem wieluokoliczności dostała się szczypta tej uczoności do Nowogrodu Wiel-kiego (przez przybyłego z Rusi południowej Żyda Scharię), wytwa-rzając tam grono adeptów, nawet duchownych. Iwan, lubiący miećwszelką uczoność na swym dworze, sprowadził dwóch takich astrolo-gizujących popów do Moskwy. Helena, napojona z domu bogomil-stwem, zastała ich w łaskach u Iwana, protegowała sama jeszcze bar-dziej, i po niedługim czasie wytworzyło się około młodszej wielkiejksiężnej grono uczoności astrologiczno-teologicznej, nabierające corazbardziej cech bogomilskich. Był to jakoby orientalny racjonalizm.

Sprawa wykryła się najpierw w Nowogrodzie. Arcybiskup tamtejszyosądził w swym nieuctwie, że odkrył żydowski prozelityzm wśródprawosławia — i jakżeż był przerażony, gdy po nitce do kłębka doszedłdo odkrycia, że do „żydowiństwa” należą dostojnicy dworu obydwóchIwanów, i ojca i syna, a sama Helena Mołdawka jest… żydówką. Sektadoszła wkrótce do takiej potęgi, iż narzuciła Cerkwi metropolitę bogo-milca (Zosima, I490–1494). Samego nawet Iwana Srogiego prawo-wierność zachwiała się, a cóż dopiero sądzić o Iwanie Młodszym, mężu„żydówki”?

Iwan Młodszy zmarł w r. 1490. Gdyby brać ściśle zasadę primo-genitury, następcą tronu powinien być syn jego, a Iwana Srogiegownuk, Dymitr. Wyłania się atoli zapatrywanie, że władca ma prawomianować następcą swym któregokolwiek z synów. Jest to zbliżeniesię do prawa dynastycznego tatarskiego, w którym wola chana stano-wiła o następstwie, jako jedyne w ogóle źródło wszelkiego prawa pub-licznego. Chanowie mieli prawo pominąć nawet dziedziców najbliż-szych, a przekazywać następstwo komukolwiek z członków dynastii,lub jej powinowatych; krewni bowiem małżonki chańskiej uważanibyli za równorzędnych w prawach dynastycznych. Stosunki moskiew-skie zbliżały się pod tym względem szybko do tatarskich i na wzórdworów „carskich” rosło znaczenie niewiast. Dwie wielkie księżne współ-zawodniczyły z sobą o następstwo dla swych synów. Helena Mołdawka,

Okres pośredni

Page 69: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

67

„żydówka”, strzegła praw Dymitra, popierana przez bogomilskiegometropolitę Zosimę, podczas gdy Zofia „cesarzówna” intrygowała narzecz swego syna Wasyla. Iwan Srogi, wahając się pomiędzy synem awnukiem, pomiędzy żoną a synową, pozostawił kwestię nierozstrzyg-niętą przez ośm lat. Toczyła się zaś na tym tle cicha walka wysokiegokleru z nową warstwą dworską: z diakami, którzy sprzyjali Zofii iWasylowi. „Diacy” pojawiają się już za Wasyla Ślepego; są to ludziepiśmienni świeccy, zarobkujący sztuką pisania, nie majętni, urzędnicywielkoksiążęcy bez pretensji do stanowiska społecznego; zawiązekbiurokracji moskiewskiej, mającej niebawem uróść na stan polityczny.

Iwan Srogi pomnożył wielce ilość diaków, a protegował ich, żebybyć jak najmniej zależnym od duchowieństwa. Wzrosły znacznie dzie-dziny władzy państwowej i wymagały coraz więcej urzędników. Zaborywymagały powiększania siły zbrojnej, a wprowadzanie wszędzie gwał-tem porządków moskiewskich wymagało armii stałej. Tak bywało zre-sztą we wszystkich despocjach azjatyckich, nawet u mizernych ichkarykatur, jakimi stały się chanaty Powołża, służące za wzór władcomMoskwy. Iwan zaprowadził w całym państwie około r. 1490 obowiąz-kową służbę wojenną dla „dzieci bojarskich”. Trzeba więc było utrzy-mywać kosztem skarbu państwa całą młodzież bojarską, nie mówiąc,już o wojsku niebojarskim, też coraz liczniejszym. Wprowadzanie bronipalnej wymagało również znacznych wydatków, przed którymi Iwannie myślał cofać się, wiedząc, że działobitniom swoim zawdzięczaprzewagę nad Litwą.

Podatki były w Moskiewskiem zawsze wyższe, niż indziej na Zale-siu; a że zasadą było, że ma być wszędzie, „jak w Moskwie”, zaborowitowarzyszyło zawsze podwyższanie podatków. Dla ułatwienia komuni-kacji wojskowej i nieustannej wędrówki urzędników nałożono powsze-chny podatek pocztowy, który jest prymitywną formą podatku drogo-wego. System podatkowy oparty był na własności ziemskiej, z czegowynikała potrzeba pomiarów jej celem taksacji. Nie wystarczały pomia-ry wiadome dawniejszym władzom byłych księstw Zalesia. Szczyt rozu-mu politycznego państwowości moskiewskiej stanowiła od początkuzasada jednostajności, stosowana do wszystkiego, do spraw wielkich imałych — zasada nieodłączna od wszelkiej biurokracji. Osądzono tedy,że miary lokalne są bez znaczenia, a wprowadzono przymus używaniamoskiewskiej „sochy” do obliczeń podatkowych — co wymagało całychhufców moskiewskich urzędników.

Podatków wyższych potrzebował Iwan Srogi tym bardziej, że skut-kiem zarzucenia legitymizmu sarajskiego musiał w ostatnich latach,po r. 1480, opłacać daninę tatarską na dwie strony: do Saraju i do

Gosudar i car wszystkiej Rusi

Page 70: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

68

Krymu. Dowody, że był podwładnym Mengli-Gireja, sięgają aż do r.1491. Dostarczył mu wówczas na wyraźny rozkaz posiłków na wyprawęlitewską, tudzież przeciw ordom wschodnim (własnym przedtem sprzy-mierzeńcom). Gdy brat, Andrzej, nie przygotował na czas swego hufcapowinnego dla „cara” krymskiego, wtrącił go Iwan za to do więzienia.Lecz w następnym roku, 1492, kończy się zawisłość od Tatarów. Chankrymski zapragnął zdobyć Ukrainę; gdyby przyłączył i tę zdobycz doKrymu, dolnego Powołża i zwierzchnictwa nad Kazaniem, któż zdołał-by się oprzeć jego potędze? Iwan porozumiał się z ordą Złotą, zobo-wiązując się opuścić sprawę Perekopców, jeżeli będzie uznanym zaniezawisłego, zawierającego sojusz, jako równy z równym. Nie stawiłsię z posiłkami na wskazanym sobie przez Gireja miejscu (pod Putyw-lem), a gdy orda Złota zastąpiła drogę Perekopcom, ci musieli cofnąćsię z niczym. Okoliczności złożyły się tak szczęśliwie, że chanowiekrymscy aż do r. 1521 pozostawili Moskwę w spokoju.

W trzy lata po szczęśliwej kombinacji roku 1492, w r. 1495, powio-dło się Iwanowi Srogiemu wyprawić pierwsze poselstwo do samegosułtana i zawrzeć traktat handlowy. Sułtan również nie pragnął, żebydynastia Girejów urosła nazbyt wysoko — Iwan zaś, oparty o łaskę suł-tańską, wchodził w stosunek równości z podwładnym sułtańskim, cha-nem krymskim, stając się z podwładnego sojusznikiem Mengli-Gireja.

Zrzucenie jarzma tatarskiego nie jest tedy związane z żadnym czy-nem wojennym. Nie było wogóle żadnej zewnętrznej zapowiedzi faktu,ani też pewności, czy sprawa powiodła się. Jeszcze w testamencieswym, spisanym około r. 1503, przewiduje Iwan Srogi możliwośćtatarskich „raschodów”. Faktycznie była jednak Moskwa od r. 1492niezależną od Tatarów.

Rok 1492 jest też datą śmierci Kazimierza Jagiellończyka. Nigdynie zawierał z nim Iwan Srogi żadnego układu, dotrzymując pokojuwedług traktatu, zawartego jeszcze przez ojca (w r. 1449) — ale rzuciłsię natychmiast na jego następcę na litewskim tronie, Aleksandra. Przy-czyna prosta: zerwanie unii polsko-litewskiej. Aleksander był tylkowielkim księciem litewskim, podczas gdy Polska miała osobnego królaw osobie Jana Olbrachta. Odtąd wojny litewsko-moskiewskie miałystać się czymś stałym w historii wschodniej Europy. W tej pierwszejokazała się Litwa, zacofana w rzeczach wojennych, znacznie słabszą,tak iż musiała okupić zawarcie pokoju 1494 odstąpieniem Wiazmy.

Tegoż roku 1494 przyjąć Iwan tytuł „gosudara wszystkiej Rusi”.Od Prawdy Ruskiej począwszy, łączy się z tytułem gosudara pojęciezwierzchności nad osobami, pozostającymi w osobistej zawisłości.Zwracał się przeto tytuł ten przeciw krewniakom Rurykowiczom, wo-

Okres pośredni

Page 71: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

69

bec których wielki książę moskiewski ma być jedynym gosudarem, aoni osobiście od niego zawisłymi „służyłymi kniaziami”. Osobista za-wisłość staje się istotą władzy publicznej. Takim było pojęcie władzytam, skąd czerpano obficie wzory: u chanów. Dotychczas był „gosu-darem” każdy książę panujący. Teraz, gdy zostali tytularni już tylkoksiążęta riazańscy i drobni książęta Siewierszczyzny, „służący” na prze-mian na mocy prawa „wolnego otchoda” już to Litwie, już to Moskwie— stawał się Iwan rzeczywiście jedynym gosudarem całej Rusi tatar-skiej, czyli tzw. „wszystkiej Rusi”. Przyjęcie tytułu było prostym stwier-dzeniem istniejącego stanu rzeczy.

Jak niegdyś zgarniał księstwa zaleskie dzięki bezpieczeństwu od Litwy,podobnież teraz dzięki bezpieczeństwu od Tatar pragnął… okrawać Ruślitewską. Łatwe nabycie Wiaźmy, łatwe pozyskiwanie księstw Siewier-szczyzny, zachęcało do prób dalszych. Iwan Srogi poczyna próbować,czyby mu się nie udało wytworzyć stronnictwa moskiewskiego na Rusilitewskiej. Możliwym było to tylko na tle wyznaniowym, a to wpłynęłowielce na poprawę stosunku „gosudara” do Cerkwi.

Aleksander mniemał, że odwróci od siebie niebezpieczeństwo mos-kiewskie, poślubiając w r. 1495 córkę Iwana i Zofii Paleolożanki,Helenę. Związek ten nieważny był ze stanowiska katolickiego prawakanonicznego, gdyż nie wystarano się o dyspensę papieską; papieżżądał też niebawem albo opuszczenia Heleny, albo nawrócenia jej. Iznowu miała unia cerkiewna zadowolić obie strony — ażeby znowuwydawać skutki wręcz przeciwne zamierzonym. Wszczęta propagandauniacka, chociaż popisywano się nawróceniem metropolity kijowskie-go, przydatniejszą okazała się… Iwanowi, albowiem jednała mu stron-ników w imię nienawiści do „herezji” katolickiej. Próby zaś pozyskaniaHeleny dla unii posłużyły Iwanowi za casum belli, jako zamach nazastrzeżoną układami wolność wyznania córki gosudara, jako uciskprawosławia w jej osobie. A było coraz widoczniejszym, iż Iwan pragnienowej wojny z Litwą.

Nieprzyjazne jego usposobienie psuło Jagiellonom doniosłe zamia-ry. Układali właśnie ligę turecką. Najstarszy z Jagiellończyków, Wła-dysław czesko-węgierski, jął pośredniczyć, żeby utrzymać pokój po-między Litwą a Moskwą. Iwan, umiejący tak misternie wyzyskiwać pro-pozycje sojuszów, napływające do niego z Zachodu, udawał, że samgotów do ligi przystąpić, i nawet wyprawiał w tej sprawie poselstwodo Krakowa (kwiecień 1499). Zyskiwał przez to doskonale na czasiei maskował właściwe swe postanowienia.

Rozszerzanie zaborów na Ruś litewską było już włączone do poli-tycznego programu Iwana Srogiego. Wyrażenie: „gosudar wszystkiej

Gosudar i car wszystkiej Rusi

Page 72: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

70

Rusi” nabierało znaczenia dosłownego… Tytuł, obojętny dotychczaswobec Litwy, przedstawiał się zgoła w innym świetle, odkąd Iwan wdzie-rał się w prowincje ruskie litewskiego państwa!

Gorszym od wdzierania się było to, że Iwan poczynał wywieraćurok na Ruś litewską. Występował, jako obrońca od unii cerkiewnej,wysławiany z tego powodu przez Ławrę kijowską i liczne jej filie, a dotego od r. 1498, jako jedyny car prawosławny, a zatem jedyny naświecie w oczach prawowiernej Rusi cesarz prawdziwy.

Skoro minęło lat sześć, odkąd odmówił „carowi” stanąć pod Putyw-lem, a nie doznał z tego powodu żadnego kłopotu, widząc się nie-zawisłym, postanowił sam carem się ogłosić. Złączyło się to ze sprawąnastępstwa tronu. Intrygi dworskie zaczęły przechodzić już w spiski,do tego stopnia, że Iwan bał się otrucia, i to… od własnej żony. Gdypodejrzenie tego rodzaju padło na Zofię, wygrała tym samym sprawęHelena Mołdawka, jakoż ogłosił Iwan następcą wnuka swego, Dymitra.Zrobiono to w nieznanej dotychczas, uroczystej formie: była to pierw-sza w Moskwie koronacja. Dokonywającemu jej metropolicie kazałIwan tytułować się carem. Używał jednak tytułu tego jeszcze ostrożnie,rzadko; dopiero za następnego panowania miał się nowy tytuł ustalić.Wasylowi, synowi swemu, dawał na odszkodowanie godność wielkiegoksięcia Nowogrodu Wielkiego i Pskowa; tworzył więc nową, a dużądzielnicę, wbrew wszystkim czynom swego życia. Gdyby dzielnica tastała się dziedziczną, powstałaby istna sekundogenitura, nowe państwo,dość znaczne, żeby móc stanąć w poprzek polityce moskiewskiej. Wi-docznie niesnaski i intrygi przybierały postać groźną, skoro decydowałsię zażegnywać je takimi ofiarami, byle utrzymać jedność na zewnątrzi zdatność do przedsięwzięć ku litewskiej stronie.

Odmawia Iwan rozejmu Aleksandrowi, pomimo pośrednictwa wciąg-niętego do ligi tureckiej Stefana mołdawskiego, pomimo przybyciaposelstwa od Władysława węgierskiego. Zwlekał, wymyślając rozmaiteformalności, aż do maja 1501 r., po czym okazało się niebawem, jakiesą istotne jego zamiary. Aleksander zawiera pośpiesznie sojusz z cha-nem Złotej ordy, Szach-Ahmatem, tudzież z krzyżakami z Inflant.Właśnie gdy umawiano się o wspólną na Moskwę wyprawę, zmarłJan Olbracht, a zajęty elekcją Aleksander wolałby pokój jakkolwiekzawrzeć, gdyby tylko Iwan zawierać go zechciał. Zaniedbał całkiemobowiązków względem sojuszników, skutkiem czego w październiku1501 r. wojsko moskiewskie wtargnęło do Inflant. Landmistrz Pletten-berg własnymi siłami wyparł atoli nieprzyjaciela z kraju, odniósłszyzwycięstwo pod Ruską Narwą, czyli Iwangrodem z początkiem marca1502 r. Szach-Ahmat, pozostawiony samemu sobie, uległ w maju 1502 r.

Okres pośredni

Page 73: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

71

Mengli-Girejowi, który skorzystał ze sposobności żeby zadać ordzieZłotej cios ostateczny. Schronił się z niedobitkami do Nogajców nadujściem Wołgi.

Aleksander wrócił z Krakowa królem wprawdzie, ale bez polskichposiłków. Jeszcze Polska nie przyjęła spraw Litwy za swoje. A tymcza-sem wyprawił Iwan „carewicza” Dymitra pod Smoleńsk. Rozpoczęłosię regularne oblężenie. Na nic nie zdała się ostatnia wyprawa krzy-żacka pod Psków we wrześniu 1502 r. (pierwsza była w r. 1222).Ocaliły Litwę nieznane bliżej zawikłania dynastyczne nowego cara.Nagle kazano Dymitrowi wracać spod Smoleńska, uwięziono go wrazz matką, a już w kwietniu 1502 r. obwieścił Iwan, że następcą jegoma być nie Dymitr, lecz Wasyl. Innym czterem synom kazał podpisać„dogowor”, jako uznają, że ojciec ma prawo wyznaczyć następcę bezwzględu na starszeństwo linii. Zniknęło bądź co bądź niebezpieczeń-stwo sekundogenitury.

Wojna wlokła się leniwo, gdy z końcem roku 1502 przybył doMoskwy legat Aleksandra VI, zakłopotanego o ligę turecką. Robił, comógł, żeby uwolnić Aleksandra od wojny moskiewskiej, ale popełniłmimo woli pewną niezręczność. Chcąc, jak mniemał, przyprzeć Iwanado muru, oświadczył, że ta część Litwy, którą Iwan podbija, stanowiwłaśnie dziedzictwo Władysława Jagiellończyka, z którym Moskwanie ma wojny, a więc należy zaprzestać najazdu. Iwan, jakby sprowo-kowany tym, odparł, że tylko Polska i Litwa mogą być dziedzictwemJagiellonów, ale nie Ruś.

W marcu 1503 r. kazał Iwan oświadczyć Aleksandrowi, że jeżeli chcepokoju, „onby gosudarju naszemu otcziny ruskije zemli wsieje po-stupiłsia”, ponieważ „wsia russkaja zemlja bożieju woleju iz starinyot naszich praroditelej nasza otczina”. Wobec tego ledwie udało sięuzyskać rozejm na sześć lat, a na warunkach twardych: Litwa odstę-powała Moskwie całe dorzecze Desny. Podczas rozejmu miały nastąpićdalsze układy o pokój, lecz wszystko rozbiło się, gdy na posłuchaniu5 marca 1504 r. oświadczył Iwan posłom litewskim, że wszelka ziemiaruska jest jego ojcowizną, że zatem należą mu się jeszcze „Smoleńsk,Kijów i inne grody”. Wzywał nawet wprost Aleksandra, żeby mu ustąpiłcałą Ruś litewską.

Utopią był wobec tego pokój stały. Rozejm obowiązywał do r. 1509,lecz według moskiewskiego prawa międzynarodowego kończył sięnatychmiast w razie wcześniejszej śmierci jednego lub drugiego władcy.Iwan Srogi dokończył dni swoich w listopadzie 1505 r., i Aleksandermiał zamiar próbować szczęścia; zanim jednakże zdołał rzecz przygoto-wać i zażegnać niebezpieczeństwo, grożące Litwie od synów Mengli-

Gosudar i car wszystkiej Rusi

Page 74: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

72

Gireja (zwycięstwo Glińskiego nad Tatarami pod Kleckiem w sierpniu1506) — dosięgła i jego śmierć dnia 19 sierpnia 1506 r.

Pozostawiał następcom wojnę z Moskwą na zabój, nie dopuszcza-jącą kompromisu, póki by carstwo moskiewskie trwało w roszczeniachdo Rusi litewskiej.

Prawdą było, że ta Ruś była „ojcowizną” Rurykowiczów: lecz rów-nież stanowiła od dawien ojcowiznę niewątpliwą Giedyminowiczów!Iwan stał więc na stanowisku tym, że prawa właścicieli pierwotnychnie mogą ulec przedawnieniu, póki starczy jakichkolwiek ich spadko-bierców, choćby w najdalszym stopniu pokrewieństwa. Nie od rzeczybędzie nadmienić, że takie właśnie pojęcie prawa własności istniejedo dnia dzisiejszego w Mołdawii. Znane na pewnym stopniu rozwojuspołecznego wszędzie prawo odkupu i „pierwokupu”, występuje tamw formie najprymitywniejszej, i w takiej formie przejął je Iwan Srogiwzględem Litwy. Odkup miał być dokonany oczywiście orężem. Za-znaczmyż, że prawo ruskie pierwokupu nie zna.

Chodziło o pojęcie prywatno-prawne, o tytuł własności. PojęcieRusi było po stronie moskiewskiej takie samo, jak w połowie XIIIwieku: Ruś jest tam, gdzie są lub byli Rurykowicze. Podkładu naro-dowego, choćby elementarnego tylko, próżno by jeszcze szukać. Aniz początkiem XVI wieku na całej Rusi, ni moskiewskiej, ni litewskiej,nikt jeszcze nie pomyślał o… narodowości. Nie orientalne to pojęcie,a kraje państwa moskiewskiego — właśnie po czasach Zoe-Zofii —raptownie nabierały cech azjatyckich.

Okres pośredni

Page 75: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

Część III

CARSTWO MOSKIEWSKIE (1505–1725.)

14. Powstanie swoistej kultury (1505–1551)

IWAN Srogi powyznaczał młodszym synom luźne zaledwie grodybez okolicznej krainy, i to w rozmaitych stronach państwa; docho-dy tedy tylko z pewnych grodów, apanaże, a nie dzielnice: miał

więc starszy syn i następca Srogiego, Wasyl Iwanowicz (1505–1533),od początku nad bracią przewagę większą, niż ktokolwiek z jego po-przedników.

Zamiar Aleksandra, żeby po śmierci Srogiego próbować szczęściaz Moskwa, podjął brat jego i następca, Zygmunt Stary (1500–1548),nie czekając na dokonanie elekcji w Polsce, podobnież jak Aleksander,znowu podczas elekcji, będąc tylko w. księciem Litwy. Wyprawił późnąjesienią 1506 r. poselstwo do Moskwy z żądaniem zwrotu zaborów,ażeby usłyszeć, że Wasyl żadnych cudzych krajów nie posiada, „a i otpraroditelej naszich i wsia russkaja zemlja nasza otczina”.

Moskwa ruszyła wcześniej, gdy tymczasem Zygmunt ledwie w sierp-niu 1507 r. zdążył zebrać wojsko i jął wypierać Moskwę z Rusi Białej.Landmistrz inflancki Plettenberg, sojusznik Aleksandra, odwrócił siętym razem od Litwy. W lipcu 1508 r. odniósł jednak hetman litewski,prawosławny kniaź Konstantyn Ostrogski, tak świetne zwycięstwo podOrszą, iż Moskwa skłoniła się do pokoju. Zygmunt również wolał wojnyzaniechać, zrzekając się nawet celu, w jakim wojnę podjęto: odzyskaniaawulsów, ponieważ udało mu się skłonić Wasyla do czegoś, co wartałojeszcze więcej: do sojuszu przeciw Tatarom. Uważane to za szczęśliwywstęp do przyszłej wspólnej akcji przeciw Turcji. Zawierano więc nierozejm, lecz pokój stały, na niekorzystnej dla Litwy zasadzie: uti pos-sidetis.

Page 76: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

74

Okazało się, że Wasyl podszedł Litwę, chciał bowiem w spokojudokonać ostatecznego wcielenia Pskowa. Nastąpiło to w r. 1510 — ioto zaraz następnego roku wiedziano w Inflanciech, że zerwanie poko-ju z Litwą jest już postanowione.

Trzecia wojna moskiewska wlokła się przez lat 10 (1512 do 1522),mając podkład dyplomatyczny ogólno-europejski, Zygmunt Stary pró-bował zakończyć wiekową sprawę z krzyżakami: odgrażał się, że prze-niesie ich na Podole (gdzie mieliby dość sposobności walczyć z nie-wiernymi, tj. z Tatarami), a wielki mistrz spiknął się z Wasylem i zwró-cił uwagę cesarza Maksymiliana na możliwość wyzyskania stosunkówwschodnich. Już w r. 1513 otrzymał Wasyl posiłki z Prus krzyżackich:zaciężnych, uzbrojonych po europejsku; niebawem zaś wydał cesarzhasło odzyskania na Polsce Prus tzw. Królewskich, utraconych przezzakon w r. 1465 (na co dał się złapać Plettenberg, dla dobra całegozakonu). Cesarz obiecywał wydatną pomoc. Snuł plany wielkiej ligiprzeciw Jagiellonom, mającej objąć dynastów brandenburskich, sas-kich, wszystkie prowincje zakonu, Wołoszę, Danię, Moskwę i Habs-burgów — którzy mieli odebrać Jagiellonom trony czeski i węgierski.

Wasylowi nie darzyło się. Na próżno wojska jego oblegały kilkagrodów północnej Rusi litewskiej, w czym Smoleńsk, ów „klucz krainpółnocnych”, dwa razy. Już zanosiło się na pokój, gdy Maksymiliantrafił do Moskwy ze swymi planami ligi. W sierpniu 1514 r. zawierałcesarz „sojusz wieczysty” z Moskwą, skłonił Wasyla, żeby wyruszyłpo raz trzeci pod Smoleńsk. Nie zdobył go ani tym razem, zajął jednak-że; zdradził bowiem możnowładczy ród litewski Glińskich, podmówio-no załogę i gród Wasylowi wydano.

Poza związkiem z zakonem niemieckim i z Moskwą liga cesarskanie doszła nigdy do skutku, a natomiast już w listopadzie 1514 r.natrafiamy na pierwszą urzędową wzmiankę o mającym nastąpić wWiedniu zjeździe Habsburgów z Jagiellonami. Zawarto kompromisdynastyczny na „pierwszym kongresie wiedeńskim” w maju 1515 r.,układając wzajemne małżeństwa, dzięki którym Czechy i Węgry prze-szły w 11 lat później na dom habsburski.

Pozostał atoli sojusz krzyżacko-moskiewski. W r. 1516 czekał wielkimistrz, Albrecht brandenburski, z doborowym hufcem na żmudzkiejgranicy, jak się rozegra walka wojsk moskiewskich pod Witebskiem.Ale Moskwa musiała się cofnąć, w następnym roku zaś siedziała cicho.Nie zawierał atoli Wasyl pokoju, gdy Zygmunt żądał zwrotu Smoleńska,bo liczył na wybuch wojny krzyżacko-polskiej, w której i Litwa musiaławziąć udział, zagrażana od Inflant. Król wypowiedział rzeczywiścietę wojnę, a wielki mistrz otrzymywał zasiłki pieniężne z Moskwy.

Carstwo moskiewskie

Page 77: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

75

Wzajemne poselstwa i zmawiania się przeciw Zygmuntowi nie ustawaływ ciągu lat 1521 i 1522. Są to smutne lata polityki polskiej: z Albrech-tem zawarto rozejm, ażeby pozwolić mu zamienić się na świeckiegoksięcia pruskiego (1521, 1525) — z Moskwą zaś walki zaprzestano,pozostawiając Smoleńsk w jej ręku. Nie porzucano myśli odzyskaniago „w szczęśliwszych czasach”, i dlatego nie zawierano pokoju, lecztylko rozejm: 5-letni w r. 1522, przedłużony w r. 1527 na dalszychlat sześć.

Triumfowała Moskwa, uczyniwszy taki wyłom w Rusi litewskiej;dawny program Olgierda odwracał się na wspak.

Tym silniejszym poczuł się Wasyl na wewnątrz. Położył koniec wr. 1521 nominalnemu księstwu Riazańskiemu. Nie w tym jednak histo-ryczne znaczenie faktu, boć księstwo to dawno było w mocy Moskwy,ale w sposobie, w jaki Wasyl to zrobił. Ostatniego księcia riazańskiegowięził. Miało się to stać systemem Wasyla Iwanowicza. W więzieniugnił i skonał były następca tronu, bratanek jego Dymitr — i najmłodszyz braci wasylowych Szymon, który próbował zbiec na Litwę przeddokuczliwością brata.

Zaczyna się w Moskwie okres carskiego terroru. Car może sobiepozwolić na wszystko, bo religia państwowa uświęci wszystko, cokol-wiek zechce i zachce. Wasyl ścina bojarom głowy, traktuje ich jakoniewolników, nazywa ich swymi „smerdami”; wszak książęta-braciamuszą mu się podpisywać „chołopami”… Zaczyna się orientalna des-pocja, naśladowanie tatarskiego „carstwa”, i krzewi się to szybko abujnie, bo Cerkiew dopomaga. Wasyl powrócił do ścisłej prawowier-ności. Pod jego rządami nadali kierunek Cerkwi „josiflanie” (tak na-zwani od igumena Josifa, tj. Józefa Sanina), którzy wymogli srogieprześladowanie bogomilstwa, a za to popierali „samodierżawje”. Oniokreślili ostatecznie związek ścisły Cerkwi z państwem, ażeby pod-trzymywać się wzajemnie, uznając przy tym w szerokim zakresie prawopaństwa do ingerencji w sprawy cerkiewne. Walka z „żydowiństwem”nie była łatwa, gdyż uprawiający astrologię Żydzi, wmieszani w bogo-milskie grupy, byli… jedynymi na Rusi moskiewskiej uczonymi, adzięki wyższości umysłowej wywierali wpływ nawet w sferach niepo-dejrzanie prawowiernych.

Żydzi i wychrzty zajmują wybitną rolę w piśmiennictwie cerkiew-nym, a iż pochodzili z Litwy, wysuwa się w przekładach Pisma św. ikomentarzach język białoruski. Nie dotarło to atoli do Zalesia, i językbiałoruski nie przekroczył granic Litwy. Zwycięstwo josiflanizmu, stłu-mienie bogomilstwa i pognębienie „żydowiństwa” łączyło się przez po-wikłany zbieg okoliczności dziejowych z wyłączeniem moskiewskiego

Powstanie swoistej kultury

Page 78: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

76

działu od wpływów kulturalnych innych działów Rusi. Rozstrzygnęłosię kulturalne wyodrębnienie Zalesia.

Cerkiew zapragnęła mieć swą naukę teologiczną prawą, swe prawetłumaczenia i komentarze tekstów. Naglącą sprawą stawało się od-dzielenie właściwego Pisma św. od apokryfów, których była mnogość,a które rzadko kto umiał odróżnić od prawych ksiąg świętych. Spro-wadzono przeto z Athosu uczonego Maksyma Greka, który długo prze-bywał był we Włoszech i obcował wiele z najwybitniejszymi swegopokolenia humanistami. Przyjechał, przetłumaczył Psałterz, i doczekałsię tego, że, ścigany zawiścią nieuków i zazdrością łapigroszów cerkiew-nych, został skazany za… herezję i… zły przekład Pisma św. Zrównanogo z książętami, i on bowiem zginął w więzieniu. Uczoność cerkiewnamoskiewska, ograniczona zresztą do kilku zaledwie luminarzy, polega-ła odtąd długo na wyuczaniu się na pamięć danych tekstów, którenależało zawsze brać naiwnie dosłownie, a komentowanie wszelkiebyło podejrzane. Zwyciężyła zasada josiflanizmu, głosząca całym po-koleniom, że „myślenie jest źródłem zła; myślenie, to powtórny upadekczłowieka”.

Na podstawie josiflanizmu rozwijały się konsekwencje społeczne ipaństwowe; zrazu luźno i praktycznie tylko, jakby przygodnie — nie-bawem atoli znalazła się i teoria.

Twórcą teorii państwowości i kultury moskiewskiej jest mnich twer-ski, Filoteusz. W listach swych do Wasyla zastanawia się nad istotądziejów Kościoła i świata chrześcijańskiego w ogóle: Wiara prawdziwa,reprezentowana przez długie wieki w Carogrodzie, nie upadła wraz zjego upadkiem; „nie zginęło święte Bizancjum, lecz jest przeniesionedo Moskwy”, jako „do trzeciego Rzymu, a czwartego nie będzie”. Natej podstawie pozdrawia Filoteusz Wasyla, jako „głowę chrześcijaństwai pana przyszłości świata”.

Od dawna już mnożyły się objawy, że hasło wyznaniowe będziena Zalesiu wyłączniejszym, niż gdziekolwiek, i że te ludy mogą zdobyćsię na swoją formułę tylko na tle wyznaniowym. Wytwarza się ścisłaekskluzywność na tym tle, coraz wybitniejsza, z coraz wyraźniejszympojęciem religii własnej i mniemaniem o sobie, jako o narodzie wybra-nym, w przeciwieństwie do ościennych, niewiernych. Filoteusz sporzą-dził wreszcie kanon kultury moskiewskiej: przekonanie o wyższościwłasnej ponad całą resztę świata, na tle religii państwowej i świeckiejponad Cerkwią despocji. Kanon Filoteusza stał się zaczynem nowejkultury.

Pomiędzy dwoma ogniskami kultury: Wilnem i Moskwą, wahałasię Siewierszczyzna, rojowisko drobnych książąt, przechodzących bez

Carstwo moskiewskie

Page 79: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

77

ustanku od Jagiellonów do Rurykowiczów, znów z powrotem i znowuna tamtą stronę. Przewaga w tej dobie sił Moskwy nad Litwą położyłakres temu wahaniu; w r. 1523 zagarnął Wasyl Nowogród Siewierski,a księcia tamtejszego (według niezmiennego swego systemu) zamknąłna całe życie w więzieniu. Siewierszczyzna, pozbawiona dotychczaswszelkiej kultury, poddała się całkiem biernie stosunkom, wśród któ-rych terror rozstrzygał o sprawach kulturalnych. Przysposobiła się beztrudu do moskiewszczyzny, tak że nastąpiło tu faktyczne rozszerzenieZalesia. Zabór stał się asymilacją, podobnie jak w Nowogrodzie Wiel-kim, w Pskowie, nie mówiąc o Riazaniu i Twerze. Ten sam proces asy-milacji kulturalnej począł się w Smoleńszczyźnie. Granica państwowamiała na Rusi czarowną moc stanowienia o kulturze.

Zabory księstw dzielnicowych zakończyły się zajęciem Siewier-szczyzny; była to ostatnia ziemia Rusi, posiadająca jeszcze własnychksiążąt, ostatnia linia „zmediatyzowanych” Rurykowiczów. Od czasówIwana Kalety zwiększała się nieustannie ich ilość, pomnażając szeregikniaziów „służyłych”. Ilość ich była znaczna. Miejmy na pamięci, żezmediatyzowano sześć „wielkich księstw”, z których każde miało pokilka dzielniczek; musiała tedy warstwa ta liczyć za Wasyla Iwanowiczajuż kilkaset osób. Oto najstarsza szlachta rosyjska, prawdziwie dyna-stycznego pochodzenia.

W miarę postępu zaborów przechodziły na „służbę” jedynego „go-sudara” tysiące rodzin drużynników, dworzan i bojarów wszelkich byłychksięstw. Kto by nie zgłosił się na tę służbę, byłby podejrzanymmalkontentem i traciłby nie tylko stanowisko, ale mógł się spodziewaćna pewno… konfiskaty. Nie wydawszy żadnego przepisu, zaprowadzonofaktycznie przymus „służby”. Odkąd każde „dziecko bojarskie” musiałoprzejść przez służbę wojskową, nie mógł rościć sobie pretensji do bojarstwa,kto za młodu nie uczynił zadość wojskowemu obowiązkowi; z czegoskutek wyłonił się taki, iż ani piastować stanowiska publicznego, aninawet posiadać własności ziemskiej większej nie można było bez „służby”carskiej. Kto nie „służył”, należał do gminu, choćby opływał w bogactwa;po pewnym czasie tracił zresztą prawo do własności ziemskiej.

Były tedy trzy warstwy „służyłych”: kniaziowie, bojarzy i diacy.Diakiem mógł zostać każdy; była to demokracja abecadła. Kniaziowiestanowili arystokrację urodzenia. Pośrodku stała warstwa bojarska, nie-określona; łaska gosudara mogła diaka uczynić bojarem, a nawet kogo-kolwiek, obdarzając go choćby tylko używalnością książęcych „seł”(tzw. pomieszcziki), a również niełaska mogła wyzuć z tej godności nie-określonej, ale wymagającej koniecznie dostatków. Nie mógł natomiastodjąć godności kniaziowskiej, chociażby los przeciwny zepchnął potom-

Powstanie swoistej kultury

Page 80: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

78

ków jakiego księcia dzielniczkowego najbardziej w dół. Jakoż nie bra-kło kniaziów tak zubożałych, że trybem życia i wpływem społecznymstali o wiele niżej od przednich bojarów. Zważmyż, że liczne rody knia-ziowskie, sprzeciwiające się, dopóki się dało, mediatyzacji, ściganebyły niełaską gosudara.

W ten sposób zaczyna się formować nowy ustrój społeczny, którymiał w ciągu następnego pokolenia dobrać sobie pierwiastków tatar-skich bezpośrednich i… skostnieć. Na razie wpływy tatarskie byłytylko w pojęciach państwowych i obyczaju dworskim. Wasyl lubiałtatarską modę, urządził swój dwór do reszty po tatarsku, wyposażywszygo w olśniewający zbytek orientalny, wprowadziwszy w zupełności nie-wolniczą tatarską etykietę i tatarskie stroje.

Tatarszczyzna odradzała się pod Girejami i kultura tatarska poczęłasię w tym właśnie okresie znacznie podnosić. Upadek ordy Złotej byłtylko wewnętrznym w tatarszczyźnie przesileniem, przesunięciem pun-ktu ciężkości w Perekopy. Od końca XV wieku nie można już mówićo „dziczy tatarskiej”. Potęga Girejów była też znaczną, gdy do chanatukrymskiego przyłączyli astrachański; kazański zaś znajdował się podich zwierzchnictwem.

Wasyl próbował osadzić w Kazaniu chana ze swej poręki, ale spro-wadził przez to tylko straszliwy najazd następcy Mengli-Gireja, Mah-meta, który w r. 1521 dotarł aż pod Moskwę. Dochowała się tradycja,a wielce prawdopodobna, że Wasyl nie miał innego wyjścia, jak uznaćsię na powrót dannikiem Girejów, i że tylko nowy sposób wojowania,Tatarom nieznany, ocalił „cara wszystkiej Rusi” od tego, żeby się niestał na nowo jarłykowym wielkim księciem. Na powracających Tatarówudało się wyprowadzić zebraną w Riazaniu artylerię i uwolnić się odprzewagi Girejów.

Dalsze wyprawy kazańskie nie wydały atoli nadal żadnego wyniku(r. 1523 i 1524). Obmyślono jakby blokadę tego ogniska handlowego.Zaczęło się to od urządzenia konkurencyjnej targowicy naprzeciw nadWołgą, w Makarewie, za czym miało nastąpić systematyczne zakładanietakich stacji osaczających.

Zajęty tatarskimi planami, nie sięgał Wasyl po dalsze zdobycze naRusi litewskiej, dotrzymując sześcioletniego rozejmu z r. 1527. Właśniew r. 1533 wyczerpały się dni Wasyla — i znowu następne panowaniemiało się rozpoczynać wojną z Litwą.

Już od Wasyla Ślepego zaznaczali władcy moskiewscy zasadę rzą-dów osobistych. Wasyl Iwanowicz był despotą, nie uznającym żadnychograniczeń woli swojej. Utopią są rządy osobiste — choćby przy naj-większej pracowitości monarchy — na większej przestrzeni. Po Wasylu

Carstwo moskiewskie

Page 81: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

79

Iwanowiczu obejmowało państwo moskiewskie już 40 000 mil kw.przestrzeni! Przy takiej rozległości rządy osobiste musiały się zamienićalbo w bezrząd, albo w rządy diaków (biurokracji); w razie zaś obaleniazasady rządów osobistych mogłaby powstać oligarchia, do której spo-sobne żywioły wytwarzały się w otoczeniu carskim.

Rządy osobiste nie mogły trwać dłużej i z tego powodu, że dziwnieprędko nastąpiła degeneracja moskiewskiej linii Rurykowiczów. Oby-dwaj synowie Wasyla Iwanowicza byli zwyrodniali. Młodszy, Jerzy,ledwie podrósł, okazał się dotknięty zupełnym szaleństwem. Starszy,Iwan Groźny (1533–1584), dotknięty był obłędem tronowym, maniąprześladowczą, obłędem religijnym i nadto zwyrodnieniem pospolitymna Wschodzie, a które w Europie określono dopiero na początku XIXwieku mianem sadyzmu. W chwili śmierci ojca nie można było niczegotego przewidywać, gdyż Jerzy był niemal niemowlęciem, a Iwan liczyłzaledwie trzy lata. Otwierało się pole do długoletniej opieki, która,choćby nawet tylko formalnie, nie mogła trwać krócej, niż 9 lat. Poskończeniu lat 12 stawali się wschodni książęta „orężnymi” — ale narazie i do tego było daleko.

Z tatarskiego Wschodu przejmowano prawidła dynastycznych porząd-ków. Stamtąd pochodziło przeświadczenie o osobistym na wskroś pier-wiastku władzy naczelnej, osobistym do tego stopnia, że przechodzion na wdowę nieboszczyka w razie nieletniości syna, jako na repre-zentantkę osobowości zmarłego władcy. Wdowie przysługują równieżrządy, najzupełniej osobiste; a więc ma ona prawo przekazywać swąwładzę, komu zechce, nie krępowana niczym w wyborze… ulubieńca.

Pierwszą rządzącą wdową, pierwszą „carycą” była Litwinka zrusz-czona, druga żona Wasyla, Helena Wasylewna Glińska. Przybyła onado Moskwy wraz z całym rodem Glińskich po wydaniu Smoleńska, aże car nie chciał powinowacić się z Rurykowiczami z wiadomych powo-dów, wołoskiej zaś księżniczki los nie nadarzał, rad był, gdy w rodzieGlińskich znalazł osobę, którą uznał godną siebie. Miejmyż na uwadze,że możnowładztwo litewsko-ruskie górowało nad moskiewszczyznąniepomiernie oświatą, a także rutyną w sprawach państwowych. Stałobok Heleny jej stryj, Michał Gliński, ale nie miał łask u… ulubieńca,kniazia Obolenskiego; poszedł więc do więzienia. Ten rządził, ale He-lena sama pilnowała interesów swego syna. Pomna, że mógłby przywła-szczyć sobie władzę który ze stryjów, wolała zapobiec temu z góry, zanimktóry z nich okazałby ochotę do zajęcia Iwanowi miejsca. Nie minęłoczterech lat, a obaj stryjowie (Jerzy i Andrzej) pomarli w więzieniu.

Czwartą wojnę litewską wypadło wieść Michałowi Glińskiemu, apotem Obolenskiemu. Wojna ta (1534–1537) nie doprowadziła do

Powstanie swoistej kultury

Page 82: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

80

żadnego wyniku, aczkolwiek Litwa miała posiłki z Polski. Hetman,polski, Jan Tarnowski, zdobył w r. 1535 Starodub, ale po ustąpieniuPolaków dotarła Moskwa w trzecim roku wojny aż pod Wieliż, poczym w r. 1537 zawarto znów rozejm tylko na lat siedm.

Kniazia Obolenskiego wyręczył następnie Tielepniew, wcale jużnie kniaź, ku pohańbieniu i wzgardzie kniaziów krwi Ruryka, Obo-lenskich, Bielskich, Szujskich, Kurbskich i tylu innych. Toteż gdyHelena zmarła w r. 1538, rody te ujęły opiekę nad Iwanem w swojeręce.

Był w tych rodach kniaziowskich niewątpliwie materiał na oligar-chię. Ale wielmożowie, chcący wytworzyć możnowładztwo, musząbyć karni i zgodni między sobą, a moskiewscy byli na to za ciemni.Nie zdobyli się na poczucie stanowe. Stanowili gromadę luźnych jed-nostek, zdolnych do wspólnego działania przeciw intruzowi, jak Tie-lepniew, lecz pozbywszy się go, zaczynali sami pod sobą kopać dołki.Żadnego celu ni ambicji rodowej nawet nie mając, zawadzali sobiewzajemnie. Nikt z nich nie reprezentował niczego, żadnego dążeniapaństwowego; każdy dążył do osobistego tylko wyzyskania rządów.Zrazu wygrali „opiekę” Szujscy przeciw Bielskim, po czym nastąpiłowspółzawodnictwo w samymże rodzie Szujskich. Zaczął serię regentówWasyl Wasylewicz Szujski, a po rychłej śmierci tegoż nastąpił bratjego Iwan, którego zluzował niebawem Andrzej Michajłowicz Szujski.Za każdą zmianą opiekuna następowała zmiana pochlebców, dwora-ków, pasożytów, i… metropolitów, gdyż każdy z nich miał swegokandydata na tę godność.

Bezmyślność sprawujących władzę nie jest monopolem żadnej kul-tury, ani żadnej części świata; tu zwraca uwagę coś innego: żaden ztych regentów nie pomyślał o zajęciu tronu dla siebie, i to pomimo żewyszły na jaw przywary Iwana, wyzywające wprost do tego, żeby gostrącić z tronu. Odróżniano dobrze jego złe instynkty od urzędowej azaszczytnej „srogości” jego dziadka, i nadano mu przydomek hańbiący„Groźnego”, tj. okrutnika — ale nigdy nie przypuszczano, że możnaby odjąć mu panowanie.

Trzynastoletni Iwan, już „orężny”, a więc sprawujący fikcyjnie rzą-dy osobiście, dostaje w r. 1543 ataku szału podczas biesiady dworskieji każe regenta, Andrzeja Szujskiego, wyrzucić na dziedziniec pomiędzyzłe psy. Rozkaz spełniono, psy rozszarpywały regenta, a biesiadnicybiesiadowali dalej. Widzimy, że w połowie XVI wieku Moskwa należałajuż zupełnie do Azji. Miała na tej drodze toczyć się długo coraz dalej.

„Groźny” dał się oswoić Glińskim, krewnym po matce, pomijajączupełnie krewnych ojcowskich. Ta skłonność do kombinacji „po

Carstwo moskiewskie

Page 83: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

81

kądzieli” stanowi nieodłączną cechę Orientu. Nastał tedy drugi okresGlińskich, ale również nie długi. Jedynym ich aktem politycznym byłodalsze przedłużenie rozejmu z Litwą w r. 1544 na lat 10.

W styczniu 1547 koronowano Iwana i ożeniono go, gdyż liczył jużlat… 17. Małżonki dobrał sobie w sposób praktykowany u chanów, gdychcieli skompletować grono nałożnic. Wyłowiono w całym państwienajdorodniejsze córy, i przysłano je do Moskwy, carowi do wyboru; tylkoże ten chrześcijański car nie nałożnicę wybierał sobie w ten sposób, aleprawą małżonkę, państwu monarchinię. Sześć razy jeszcze miał IwanGroźny powtórzyć ten sposób dziewosłębstwa (gdyż miał siedm żon),który stał się prawem zwyczajowym dynastycznym w Moskwie.

Krewni pierwszej żony, Romanowowie, usunęli tegoż jeszcze roku1547 od łaski carskiej i od rządów Glińskich. W czyim ręku Romano-wowie mieli być narzędziem, trudno orzec; skoro jednak spostrzegli,że mogą żyć i działać na rachunek własny, nie omieszkali uczynićtego. Gdy tegoż roku pożar zniszczył Moskwę (drewnianą do połowyXIX w.), rozpuszczono pomiędzy lud wieść, jakoby Glińscy miastopodpalili; motłoch zniszczył ich dom, a głowę rodu, Jerzego Glińskiego,uduszono. Odtąd przez dłuższy czas rody możnowładcze świecą nie-obecnością na dworze carskim.

Obyczaje i zwyczaje Iwana nie zachęcały do obcowania z nimludzi, którzy mogli się bez tego obejść. Stopnie dworskie zapełniająfigury, dla których otarcie się o cara było taką karierą, iż warte tobyło jakiej przygody. Hartowano się w tej „dworskości”. Byli np. ludzie,którzy ani syknęli, gdy car bawił się z nimi w ulubiony swój sposób,przygważdżając im stopę do podłogi ostrym okuciem swej historycznejlaski. Była to jedna z najniewinniejszych jego rozrywek! Doszedł zre-sztą z latami do takiej wprawy w swych igraszkach azjatyckiego zwy-rodnienia despotycznego, iż drobnostką dlań było mordować ludzituzinami, choćby nawet z najbliższego swego otoczenia. Zawsze znaj-dował największe upodobanie w zadawaniu komukolwiek, kto muwpadł w oko, tortur na poczekaniu, żeby mógł się napawać bólemswej ofiary — choćby własnej żony.

Jakimkolwiek był car, osoba jego była świętością religijną. WszakFiloteusz reprezentantem „trzeciego Rzymu” głosił nie metropolitębynajmniej, lecz cara! W imię więc nadprzyrodzonego porządku rzeczy,w imię Bożego ładu na ziemi, w imię królestwa Bożego na ziemi należyuznać się bezwarunkowo niewolnikiem cara. Ta niewola nie poniża,lecz owszem podnosi, uszlachetnia, bo daje człowiekowi sankcję wyższą,religijną. Królestwo Boże polega na tym, żeby był car. Prawy Moskal niemoże tedy mieć wątpliwości co do formy rządu, i jakżeż można chcieć

Powstanie swoistej kultury

Page 84: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

82

ograniczyć władzę wybrańca Bożego? Jakim jest car, czy „dobry”, czy„zły” — to jest pomiędzy nim a Bogiem; ludziom nic do tego.

Oto, dlaczego nie pomyślał nikt o pozbawieniu Iwana Groźnegotronu. Dopóki religia państwowa nie była nadwerężona, wiara w mis-tyczną misję cara na świecie chroniła despocję moskiewską od wszel-kiego szwanku. Zdaje się, że sam Iwan wierzył mocno w tę stronęswej carskiej godności i że uważał się za postać religijną.

Podkład religijny monarchizmu stał się zasadniczą cechą kulturymoskiewskiej, a wytwarzał przepaść pomiędzy tą kulturą a litewsko-ruską, zmierzającą do przyswajania sobie swobodnych polskich pojęćo Królu Jegomości, pierwszym obywatelu państwa. Samo pojęcie oby-watelstwa było zresztą i pozostało obcym Moskwie, gdyż nie dało siępomieścić w kanonie jej zasad i poglądów, mieszcząc w sobie obokobowiązków również pojęcie praw i godności, opartych na wartościosobistej. Dlatego też nie mógł wytworzyć się na moskiewskim podłożufeudalizm pod żadną postacią. Chociaż roiło się tam od „slużyłych”,jednakże „prawo służskie” Rusi litewskiej nie zdołało przekroczyćgranic wielkiego księstwa Litewskiego. Struktura społeczna Rusi litew-skiej a moskiewskiej była odmienna.

Za Iwana Groźnego rozwinęła się hierarchia społeczna, nabywającwykończenia w szczegółach, z grubą domieszką cech biurokratycz-nych, gdyż oznaczono dokładnie stopień hierarchiczny każdego rodu,według zasady, że nie ma równych, lecz każdy jest względem kogośniższym, względem innego znów wyższym. Założono „rodosłowne kni-gi”, zawierające wykaz rodów kniaziowskich i najwybitniejszych „bo-jarskich”, tych, które piastowały dostojeństwa w Moskwie jeszcze przedopanowaniem całego Zalesia. Tym rodom działaby się krzywda gdybymiały obecnie stać niżej od jakiegokolwiek kniazia, którego przod-kowie byli może wrogami linii szczęśliwej, carskiej: zrównano je tedyz kniaziowskimi i we wspólnej „rodosłownej” umieszczono księdze.

Punktem wyjścia stopnia hierarchicznego danego rodu było zagad-nienie ceremoniału dworskiego, na jakiem miejscu ma kto siadać,będąc zaproszonym do carskiej jadalni — a z tego szły już konsekwencjedo wszelkich stosunków życia. W tym geneza tzw. „miestniczestwa”,tj. oznaczania miejsc. Wyrobiła się istna matematyka miestniczestwa,wcale niełatwa, według skomplikowanych prawideł, nie bardzo do-stępnych dla dzisiejszego umysłu europejskiego. Lubił te obliczenia iwywody Iwan Groźny, a nadawszy „rodosłownym księgom” moc praw-ną, sam zrobił się ich interpretatorem i doprowadził do mistrzostwaznawstwo tego przedmiotu. Szły do niego apelacje o zbyt niskie „umie-szczenie”, a on załatwiał je osobiście; dopiero przeciążony widocznie

Carstwo moskiewskie

Page 85: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

83

tymi sprawami, wydał przepis, że ze „skargą o miestniczestwo” wolnowystąpić tylko głowie rodu.

Sprawiedliwość hierarchiczna, wymierzona tak dokładnie „najlep-szym”, spodobała się i okazała pożądaną dla wszystkich „dobrych” —i rozszerzyły się „rodosłowy” na wszystkie rody uważane za IwanaGroźnego za bojarskie… Odtąd dopiero — przez spisanie — stało siębojarstwo zamkniętą warstwą społeczną, stanem, do którego należałosię mocą urodzenia, stwierdzonego w sposób urzędowy. Odtąd możnabyło być bardzo zamożnym, nawet wpływową osobistością, a nie byłosię bojarem, jeżeli ojciec nie był zapisany w „rodosłowie”. Odtąd do-piero mógł władca mianować kogoś bojarem, gdy dotychczas pojęcieto było luźne i nie wyrażało żadnego stosunku, ujętego w formę praw-ną. Bojarstwo stanowi odtąd stan zamknięty w sobie, do którego dostęptylko carska toruje nominacja; tylko bowiem na carskie zlecenie możnabyło czynić nowe wpisy w księgach rodosłownych.

Oto druga formacja szlachty moskiewskiej: spisane bojarstwo. Szla-chta to bez herbów, klejnotów, zawołań, a do tego warunkowa, boszlachectwo jej musi być w każdym pokoleniu odnawiane niejako„służbą”. Nie posiada tedy warstwa ta godności swej sama z siebie; boteż wobec tronu jest tylko niewolnikiem, zależnym od skinienia cara.Brak tedy bojarom zasadniczych pierwiastków europejskiego szla-chectwa; wobec szlachty z Rusi litewskiej bojarowie moskiewscy właś-ciwie szlachtą nie byli. Im większego znaczenia nabierało szlachectwopolskie, przeszczepione na Litwę i potem na Ruś litewską, tym większyrozwierał się przedział kulturalny pomiędzy dwiema Rusiami. Wszel-kie przywileje bojarstwa moskiewskiego zasadzały się na… przymusie„służby”. Toteż i „miestniczestwo” stało się wnet hierarchią… służ-bową, rodzajem biurokracji z urodzenia, gdyż o stopniu służbowymrozstrzygało miejsce w „rodosłowie”. Stanęła zasada, że bojarstwozależnym jest od służby, stopień zaś służby od urodzenia.

Wola carska mogła oczywiście czynić wszelkie wyłomy, ale — byłato jedyna dziedzina życia, w której carowie, nawet Iwan Groźny, uwa-żali władzę swą za ograniczoną. Później dopiero poczynili kroki celemuwolnienia się z pęt miestniczestwa, które doszło do tego, że np. nawojnie decydowało o dowództwie: ten był wodzem, kto najwyżej „sie-dział” w księgach rodosłownych.

Korekturę pewnego rodzaju stanowili diacy, coraz liczniejsi. Nie„spisani” jeszcze nigdzie, nie zajmowali stanowisk naczelnych oficjal-nych, ale piastować mogli i piastowali nieraz najwpływowsze. Caroznaczał zakres władzy diaka, jak chciał; byli to urzędnicy nadzwy-czajni, mogący być wszystkim. A carowie lubili ludzi niskiej pozycji

Powstanie swoistej kultury

Page 86: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

84

społecznej, bo lubili ćwiczyć swą wszechwładzę na poniżaniu wielkich,a wywyższaniu maluczkich.

Za Iwana Groźnego nastąpiła ostra walka diaków z „urodzonymi”.Był czas, że diacy byli górą. Sprytem można było zajść przy Groźnymdaleko; tylko że nigdy nie było wiadomo, na jak długo. Diak AleksyAdaszew doszedł tak wysoko, iż stał się jakby wielkorządcą państwa,czymś podobnym do chańskich wezyrów, do sułtańskiego wielkiegowezyra. Do pomocy dodany mu był towarzysz duchowny, ale nie bis-kup żaden, ani uczony zakonnik, lecz prosty pop, diak w szacie du-chownej, imieniem Sylwester. Ażeby uprzedzić opozycję bojarów, ka-zał Adaszew podległej sobie biurokracji, żeby powybierała po grodachi „wołostjach” oddane sobie figury i wyprawiła je na oznaczony dzieńroku 1550 do Moskwy, gdzie urządzono z nich komedię jakiegośzjazdu reprezentantów całego państwa. Zgromadzenie ich, odbyte podgołym niebem w Moskwie, było po prostu demonstracyjną instalacjąAdaszewa. Diacy pokazywali swą siłę. Przeciw ewentualnej opozycjiurodzonych organizowano lud wiejski i miejski.

Jakoż warstwy niebojarskie wyszły dobrze na rządach Adaszewa:zorganizowano administrację lokalną, uwzględniając samorząd (staro-stów z wyboru) i sądownictwo autonomiczne; co równało się powięk-szeniu bezpieczeństwa mienia i życia — a co stanowi bądź co bądź fun-dament wszelkiego życia zbiorowego. Rządy Adaszewa mają niejednązasługę co do zaprowadzania porządku w administracji; ujemną ichstroną było wprowadzanie ducha kancelaryjnego nawet do samorządulokalnego.

Na zewnątrz pilnował Adaszew dalszego osaczania Kazania. W r.1551 założył nawet stację wojskową opodal (Świażsk nad Świagą). Wy-prawienie do Kazania namiestnika, tuż za własnym kandydatem nakazańskie carstwo (podczas zamieszek o następstwo na chanacie w r.1552), było prowokacją, która poruszyła wszystkie partie w Kazaniui wywołała stanowczą rozprawę. Wiedziano w Moskwie, że Perekopcybędą bronić podległego sobie chanatu; wiedziano, że może nastąpićnawet najazd tatarski na kraje moskiewskie — ale też znakomicie przy-gotowano broń palną i artylerię. Chociaż Kazańcy połączyli się z No-gajcami, chociaż Tatarzy krymscy wyprawili się na Moskwę, Moskwabyła tym razem pewną swego: Perekopcy musieli cofnąć się spodTuły i dalej nie doszli, a chociaż pod Kazaniem zebrano 30 000 obroń-ców, niczym to było wobec 150 dział moskiewskich, komenderowa-nych przez niemieckiego majstra-balistę, który był zarazem specjalistąod zakładania min pod proch strzelniczy. Tej wyższości rodzajówbroni uległ Kazań latem 1552 roku.

Carstwo moskiewskie

Page 87: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

85

Wydarzenie to, oczekiwane od tylu pokoleń, miało epokowe na-stępstwa.

Osiedlono zaraz w samym Kazaniu tysiące kupców z Zalesia, wy-gnawszy z wiekowych stanowisk bułgarskie i tatarskie rodziny kupieckie.Roztwierały się przed państwem moskiewskim horyzonty handlowejak najrozleglejsze. Poprzez Wiatkę miało się dostęp wolny aż do wybrzeżymorza Białego, podczas gdy z drugiej strony cała Jugra wschodnia po-padała w zupełną już zależność od nowych władców Kazania. W dwalata później (1554 r.) urządzono śmiałą wyprawę na Astrachań i wydartoGirejom i ten chanat. Cała Wołga znalazła się w granicach carstwamoskiewskiego, sięgającego już do Kaspiku. Szły z tego dalsze konse-kwencje. W ciągu lat 1552–1557 przeszły pod władzę Moskwy ziemieCzeremisów, reszta Mordwy, Czuwasze (mieszańcy Bułgarów i Tatarów),Wotiaki i Baszkiry, dalej na południu wchodzili w sferę wpływów mos-kiewskich Nogajce i Kałmuki. Otwierały się równocześnie drogi na Kau-kaz i na Syberię; z dwóch stron wkraczał handel Rusi carskiej do Azji.

Jaką doniosłość posiadały te szlaki handlowe, wiedziano w Europielepiej, niż w Moskwie. Anglia, ażeby urządzić konkurencję w handlupowszechnym Portugalii i Hiszpanii, czyniła rozmaite próby; wśródinnych i tę, żeby dotrzeć do „Indii” lądem poprzez kraje moskiewskie.Obliczono dobrze, że pomiędzy Anglią a Powołżem znajdzie się drogaswobodna, bo morska, na północ Skandynawii do morza Białego. Ja-koż w r. 1553 wypadło Adaszewowi przyjmować w carskim imieniukapitana angielskiego statku, przybywającego z pismem Marii Tudor.Ze względów klimatycznych nowo odkryta droga miała atoli znaczenienaukowego tylko odkrycia.

Bliżej i łatwiej byłoby do „Indii” Szwedom przez Moskwę. W r.1554 zawarto wzajemny traktat handlowy na bardzo „szerokich” wa-runkach. Król szwedzki dozwalał kupcom z państw cara przejazduprzez swe kraje do Flandrii, Francji i Anglii, za co Szwedzi otrzymywaliwzajemne zezwolenie przejazdu przez kraje moskiewskie aż do Indiii Chin. W warunkach tych przejawiała się nie moskiewska oczywiście,lecz szwedzka wiedza geograficzna! Wkrótce rozwój życia skandynaw-skiego poszedł torem innym, który uczynił zbędnym poszukiwanie do-brobytu w handlu wschodnim — i tak nie przeszły w praktykę projektyani angielskie, ani szwedzkie. Pozostało jednak pouczenie Moskwy owartości i dalszym kierunku posiadanych przez nich dróg handlowych,z czego Moskwa nie zaniedbała skorzystać. Dotychczas wiadomościgeograficzne moskiewskie kończyły się na Tiumenie; niebawem mianoposunąć się znakomicie dalej na wschód — ale dla siebie, nie dlaSzwedów, ni Anglików.

Powstanie swoistej kultury

Page 88: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

86

Przedsiębiorczość handlowa, skierowana do eksploatacji obcychkrajów, leżała we krwi potomków Waregów. Nie brakowało przedsię-biorców, prących w kierunku Chin tak długo, aż tam wreszcie dotarłosię. Jednym z najwybitniejszych w pierwszym po zdobyciu Kazania po-koleniu był Grzegorz Stroganow, praszczur jednego z najbogatszychrodów rosyjskich, który wystarał się w r. 1558 o nadanie pustynnej ziemiwzdłuż Kamy (przeszło 20 mil!) celem urządzania tam warzelni soli ikopalń, z monopolem aż po góry uralskie. Po pewnym czasie prze-kroczono Ural, natrafiwszy na wydatne żyły żelaza i ołowiu. Przedsię-biorstwo rozrastało się na obcym gruncie, wśród koczowników, z któ-rymi stosunki bywały rozmaite. Normalny rozwój kopalń, z którychwydobywano rudy arcypożądane dla rządu na potrzeby wojska, wy-magał jakiejś opieki zbrojnej. Stroganowowie otrzymali pozwoleniena własny hufiec — z którym przyjęty na dowódcę słynny „Kozak”Jermak wdarł się głęboko na wschód, nad Irtysz i Ob, pokonał i podbiłtamtejszych Tatarów i dał początek opanowaniu Syberii. W ciągu jed-nego niespełna pokolenia (1558–1583) liczyła się i zachodnia Syberiado zdobyczy moskiewskich.

Kazań parł do Azji. Z roku na rok przybywało państwu nie tylkointeresów azjatyckich, ale też ludności, nie mogącej być zaliczaną doEuropejczyków. Odkąd do carstwa moskiewskiego przyłączono dwacarstwa tatarskie, kazańskie i astrachańskie, żywioł słowiański stanowiłw tym państwie trójcarskim stanowczo mniejszość. Procent Słowianzmniejszał się już skutkiem opanowywania dalszych księstw zaleskich, wktórych (jak np. w riazańskich księstwach) fińskie ludy miały większość,a cóż dopiero gdy zabory sięgnęły poza dotychczasowy teren osadniczySłowiańszczyzny! Im dalej sięgało panowanie Moskwy, tym bardziejprzestawało państwo to być słowiańskim — jakkolwiek sama dolina rzekiMoskwy na zawsze pozostała krainą niemal wyłącznie słowiańską.

Slawizacja nowych zaborów następowała zwolna, lecz krokiem pew-nym, niewstrzymanym — ale nie dlatego, jakoby Słowianie stanowiliżywioł politycznie panujący. Poczucia narodowego ani w XVI w. niebyło! Slawizacja, następnie rusyfikacja, była następstwem szerzeniachrześcijaństwa; towarzyszyła językowi cerkiewnemu. Wyznawcy Ma-hometa — z wyjątkiem kilkudziesięciu rodów, zaliczonych od razu do„rodosłownych” — nie nawracali się. Kiedy później poczęto zmuszaćdo chrztu gwałtami, ulegli podlegli Tatarom potomkowie Bułgarów,tudzież inne nadwołżańskie ludy fińsko-uralskie, ale o Tatarach prawo-sławnych nic nie wiemy; nigdzie nie zdołano „nawrócić” ich gromad-nie, i nie ma dotychczas żadnej krainy chrześcijańsko-tatarskiej. Rzeczszczególna: zdarzały się wypadki gromadnych nawróceń, póki Tatarzy

Carstwo moskiewskie

Page 89: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

87

byli żywiołem zwierzchniczym, lecz ustały, gdy prawosławie posiadłonad nimi władzę. Przypisać to należy upadkowi kulturalnemu Rusizaleskiej. Stosunek odwracał się pod tym względem: dawniej Ruś góro-wała kulturą nad Kipczakiem, obecnie jednak Tatarzy kazańscy od-znaczali się kulturą względnie wysoką w stosunku do upadającej corazniżej moskiewskiej.

Wiemy, że czerpano u Tatarów wzory dworskie i modę; po zdoby-ciu Kazania obyczaj tatarski przyjął się powszechnie w warstwach bo-jarskich. Teraz dopiero stało się obowiązującym dla każdego domu,chcącego być w dobrym tonie… zamknięcie kobiet, praktykowane do-tychczas tylko sporadycznie u najwyższej arystokracji (zaczęło się tood dworu carskiego). Zwyczaj to bynajmniej nie rodzimy, ludowi zgołanieznany. Przykład szedł z góry, bo do warstwy możnowładczej weszłosporo rodów tatarskich. Każdy, kto mógł wykazać, że miał wśród przod-ków swoich „murzę”, stawał się kniaziem, postawiony na równi ze „słu-żyłymi” Rurykowiczami; każdy Tatar, posiadający własność ziemską,stawał się bojarem, jeżeli tylko tego zażądał. W naczelnych warstwachspołeczeństwa nastało nader częste mieszanie krwi tatarskiej z fińskąi słowiańską. Tataryzacja moskiewszczyzny następowała teraz dopierona wielką skalę, w drugiej połowie XVI wieku.

Silne społeczne wpływy tatarskie przyczyniły się wielce do szyb-kiego już teraz zmechanizowania społeczeństwa według stopni hie-rarchicznych. Hierarchia społeczna była w Kazaniu przestrzegananader surowo (trzy rodzaje szlachty!), a dostęp do życia publicznegoi znaczenia dawały tylko urzędy, chańska „slużba”. Co dotychczas od-działywało pośrednio tylko na urządzenia moskiewskie, jako naślado-wanie chańskich wzorów, to odtąd weszło bezpośrednio w organizmpaństwowy i społeczny, całą wagą swoją, bo co kazańskie, to było mod-ne. Wyższe warstwy tatarskie chętnie zróżniczkowały się według stopnibiurokratyczno-hierarchicznych, według „czinów”, które z dawnejtamerlanowskiej tradycji zostały Tatarom. Moskiewskie stopnie szłyjeszcze według „rodosłowa”, podług szlachetności urodzenia. Dwa sy-stemy hierarchiczne stanęły naprzeciw siebie, zwalczając się, aż tatar-szczyzna miała i na tym polu zwyciężyć. Jak niegdyś podbita Grecjanarzuciła Rzymowi swą kulturę, podobnież Moskwa czerpała pełnądłonią u podbitych Tatarów, i zamieniała się w zawrotnym pędzienie tylko na państwo, ale też na społeczeństwo azjatyckie.

Mieszanie się żywiołu słowiańskiego ze wschodnią Jugrą i z Tataraminie ograniczyło się atoli do warstw bojarskich. Mnóstwo ludnościsłowiańskiej ruszyło w przestworza zdobytego Powołża. Zaczęło się nanowo rozbieganie się ludności. Odtąd zdecydował się ekstensywny

Powstanie swoistej kultury

Page 90: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

88

charakter rosyjskiego trybu życia, na tle nadzwyczaj łatwej walki o byt.Bogactwa wpraszały się niemal same, byle tylko ludność rzuciła się dohandlu na zdobytych nowych szlakach w trzech kierunkach: na Sybir,na Kaukaz, nad morze Białe. Tyle pokoleń czekało na to, żeby możnabyło zbojkotować i usunąć kupiectwo bułgarskie i tatarskie, a samymzająć ich miejsce — iż obecnie nie trzeba było żadnych osobnych zachęt.Ludność słowiańska tak licznie rzuciła się do handlu wszelkiego rodzajuna Powołżu i dalej, że po krótkim czasie zabrakło rąk do rolnictwa;nawet Finowie, rolnicy od początku, zaczęli rzucać zajęcia rolnicze, apuszczać się w świat szeroki, stojący otworem, i to na warunkachuprzywilejowanych dla chrześcijańskich poddanych cara, żeby handlembogacić się szybko. Rosły znaczne fortuny na podorędziu niemal, alecoraz znaczniejsze przestrzenie roli uprawnej zamieniały się wstecz nanieużytki dla braku rąk roboczych. Handel porywał nie tylkorozporządzających jakimś kapitalikiem, ale ludzi całkiem ubogich, nadrugorzędnych pośredników, na agentów, do całego szeregu podrzędnychzajęć handlowych, na stanowisku „zakupów”, biorących wysokie zaliczkiz góry i mogących przy tym zawsze próbować czegoś na mniejszą skalęna własną rękę. Szybko zebrało się i kapitał jakiś, i wiadomości sporo,żeby pracować dalej na własny rachunek, a na stanowiska podwładneposzukiwało się nowych ludzi i coraz nowych, sprowadzanych z Zalesia,przepłacanych warunkami jak najkorzystniejszymi, toteż opuszczającychbojarskie seła bez namysłu i bardzo chętnie. Nawet własne roleopuszczano, w pogoni za złotem runem. Handel na Powołżu był takniezmiernie intratny, a tak mało wymagał inteligencji i wkładów, tak byłwydatnym, iż trudno było oprzeć się pokusie, żeby nie rzucić wszystkiego,a nie rzucić się do jakiegokolwiek w nim uczestnictwa. Znali te pokusydoskonale kazańscy Tatarzy, toteż u nich od dawien ludność rolniczabyła przypisana do gleby, bo inaczej… nie byłoby rolnictwa.

Było więc po krótkim czasie na zdobytych obszarach sporo ludnościsłowiańskiej, i to mieszczańskiej, kupieckiej. W świat wybierano sięzazwyczaj samotnie, poślubiając następnie krajowe niewiasty, naj-chętniej Tatarki, bo Tatarka najniższych nawet warstw uchodziła za-wsze za rodzaj arystokratyczny. Nie darmo już w XIV wieku powstałoprzysłowie: Co Tatar, to kniaź!

Różnica religii nie stanowiła zrazu skrupułu, a gdy następnie urzą-dzono w nowych zaborach porządki cerkiewne, od czegóż było…dwojewierje? Dzięki tej szczególnej zdatności Cerkiew utrzymała sięw „czystości”, tj. nie zaszły żadne zmiany w liturgii. To wystarczało, aże systemy religijne orientalne były niższe, Cerkiew nie wchłaniała wsiebie niczego z ich istoty. Stała wśród ludności, nie odczuwana przez

Carstwo moskiewskie

Page 91: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

89

nią, ale nie psuta. Stała ponad ludnością, pogrążoną w dwojewierju,ale sama do tej ludności nie przysposabiała się. W całym państwiemoskiewskim Cerkiew była jednolitą i wszędzie jednaką.

Dochowanie czystości Cerkwi w owym czasie jest tym ważniejsząsprawą, iż stanowi to zasadniczą różnicę kultury moskiewskiej odlitewsko-ruskiej. Wielkie księstwo Litewskie stało się podczas „refor-macji” bardzo a bardzo kalwińskim, a wpływy „ministrów” protestan-ckich dały się zarazem wielce we znaki metropolii litewsko-kijowskiej.Cerkiew zmieszała się gruntownie z „nowinkami”; warstwy bojarskieRusi Litewskiej przyjęły w olbrzymiej większości, zwłaszcza na RusiBiałej, kalwinizm. Miały też i inne sekty powodzenie, lecz kalwinizmprzeważał. Opierano się unii cerkiewnej — do protestantyzmu zaś gar-nięto się nader chętnie, jakby na wyścigi. Ale wpływy te zatrzymałysię na granicy litewsko-moskiewskiej: w carstwie żadnych śladów pro-testantyzmu, tam czystość Cerkwi dochowana ściśle. Niebawem nastałapowrotna fala katolicyzmu w Polsce i na Litwie. W walce z kalwi-nizmem gorliwi a szczęśliwi misjonarze katoliccy nawrócili też ruskichprotestantów — i oto tą drogą (i tylko tą!) dotarł katolicyzm obrządkurzymskiego do ruskiego bojarstwa Rusi litewskiej, równającego sięjuż wszechstronnie ze szlachtą polską. Przyjęcie „łaciństwa” ułatwiałodo reszty przejmowanie się polską kulturą. Równocześnie tedy odbywabojarstwo dwojga Rusi ruchy kulturalne wręcz przeciwne: jedni pędządo azjatyckości, gdy tymczasem drudzy europeizują się.

Kazań był pierwszą fortecą, zdobytą przez Moskali (Smoleńsk wzię-to zdradą), pierwszym wielkim triumfem ich wojskowości oblężniczej.Odniesiono go dzięki cudzoziemskim „majstrom”, zwłaszcza balistyce,przeszczepianej od dwóch pokoleń z Włoch i z Niemiec. Ale ta nowasztuka wojenna, której zawdzięczano triumfy nad Litwą i Tatarami,zaszczepić się jednak nie dała w tym okresie. Cudzoziemscy inży-nierowie i baliści nie znajdowali uczniów dość pojętnych w carstwiemoskiewskim, i trzeba było sprowadzać nieustannie coraz nowychmajstrów z zagranicy. Miało zaś to swoje trudności: życie wśród mos-kiewszczyzny było tak uciążliwe i nieprzyjemne dla Europejczyka, iżpomimo wielkich zapłat po jakimś czasie przestawano się najmowaćMoskwie, i dopływ świeżych sił ustawał. Trzeba więc było po jakimśczasie starać się o Niemców południowych, gdyż Włosi nie chcieli jużzjeżdżać do Moskwy, a za Iwana Groźnego i Niemcy południowi (zktórymi nawiązano stosunki poprzez Węgry) odsunęli się. Nadziejepozyskania „majstrów” z Anglii zawiodły, więc zwrócono się do Nie-miec północnych. W r. 1547 wyprawia tedy Iwan Groźny do Niemiecpółnocnych agenta Hansa Schlittena, który zakontraktował też na

Powstanie swoistej kultury

Page 92: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

90

nowej targowicy talentów technicznych całą niemal setkę wszelkiegorodzaju majstrów.

Niespodzianie cesarz Karol V zakazał tego „wywozu”, a gotowyjuż transport przytrzymano i rozwiązano przymusem. Stało się to nażądanie Inflantczyków, poparte przez rząd litewski i polski. Wobectego drogi dla transportu zostały zamknięte, i znikała nadzieja, żebyz Niemiec północnych otrzymać majstrów, skądinąd zaś jeździć jużnie chcieli. Militaryzmowi moskiewskiemu groziła stagnacja; a gdybyprzeciągnęło się to dłużej, nieuchronnym był upadek wojskowości,skoro własnych majstrów wyuczyć nie zdołano.

Stosunki z Inflantami, podobnież jak z Litwą, polegały na ciągiemprzedłużaniu rozejmów. Kiedy niekiedy wybuchały przytłumione nie-porozumienia o zwady graniczne, a niechęć wzajemna wzrastała. Caro-wie baczną zwracali uwagę na Inflanty. Tak np. Wasyl Iwanowicz po-syłał z bardzo dwuznacznymi zapytywaniami, co to ma znaczyć, że arcy-biskup ryski stawia sobie nowy zamek obronny nad granicą (Villack),i dopiero Albrecht brandenburski, któremu tyle zależało na zgodziepomiędzy Moskwą a Inflantami, musiał burzę zażegnywać. Za IwanaGroźnego stosunki nie poprawiały się. Powszechnie sądzono, że rozrostpotęgi moskiewskiej zwróci się wcześniej czy później przeciwko Inflan-tom — i dlatego przeszkodzono transportowi Schlittena, przy czym nie-przyjaźń z Litwą zamykała Moskwie dostęp do ziem Zachodu. Z mos-kiewskiej strony próbowano nastraszyć Inflantczyków wzajemnymirepresaliami. W r. 1554 kończyły się rozejmy. Złym znakiem to było,że z Litwą przedłużono go tylko na dwa lata. Kiedy zgłosili się inflanccyposłowie, Iwan Groźny zażądał… daniny jurjewskiej.

Taki był początek wojen o panowanie nad Bałtykiem.

15. Walka o Bałtyk (1554–1595)

Minęło 80 lat, odkąd diacy Iwana Srogiego wpisywali „dań jurjewską”do dyplomatu układu z biskupem dorpackim. W Inflanciech zapom-niano o tym, z moskiewskiej strony nie przypominano, nie mając wtym celu — aż za Iwana Groźnego nadszedł czas, że poszukiwanosposobu wywierania nacisku na Inflanty, i diacy Adaszewa ową „dań”wyszperali. Archiwum dorpackie w gorszym było porządku, niż mos-kiewskie; dokumentu odpowiedniego Inflantczycy nie odszukali, niewiedzieli tedy, o co właściwie chodzi, a diacy Adaszewa mieli wolną

Carstwo moskiewskie

Page 93: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

91

rękę w nadawaniu rzeczy przesadnego znaczenia. Padła na Inflantypanika, że car żąda haraczu, a zatem uznania swej zwierzchności nadwszystkimi stanami Inflant!

Moskwa miała interesy w Inflanciech z dwóch względów: ażeby móckorzystać z wiodących tamtędy dróg na Zachód, których zamknięciemogło być ciosem dotkliwym, jak się to okazało w sprawie Schlittena— tudzież żeby zapewnić sobie tam wpływu politycznego na tyle, iżbyInflanty nie dały się powodować Litwie i nie stały się terenem wojen-nym do otoczenia i wzięcia w danym razie wojsk moskiewskich wedwa ognie.

Tym samym mogłyby być Inflanty dla Moskwy przeciwko Litwie!Posiadała tedy kraina ta doniosłe znaczenie, stanowiąc rodzaj języczkau wagi w stałej wojnie dwóch mocarstw wschodniej Europy, prze-rywanej tylko rozejmami. Tak Litwa jako też Moskwa musiały dążyćdo wpływów w Inflanciech, a gdyby one nie mogły być stałe i dośćpewne, wręcz do opanowania kraju. Iwan Groźny spieszył z tym, boskoro od r. 1547 przerwany był import „majstrów”, nie daleką byłachwila, w której armia moskiewska musiała utracić swą przewagę.

Okoliczności te wprowadzają ścisły związek pomiędzy ekspansjąMoskwy ku wschodowi a sprawą panowania nad wybrzeżami Bałtyku.Gdyby Inflanty przeszły w jakikolwiek sposób stale do litewskiego obo-zu politycznego, Litwa górowałaby od razu nad Moskwą i zabrałabysię do odzyskania awulsów swoich, a może nawet wskrzesiłaby sprawęnowogrodzką — a osłabiając Moskwę od zachodu, paraliżowałaby nadłuższy czas zarazem jej zdolność do ekspansji w inne strony. W raziesojuszu z Perekopcami mogłyby wszystkie jeszcze świeże zabory mos-kiewskie być zakwestionowane; — dodajmy, że brak „majstrów” odjął-by Moskwie przewagę wojenną nawet nad Tatarami. W tym związkuskładały się przeto stosunki na to, że wszystkie interesy polityczne mos-kiewskie łączyły się i wikłały w sprawie inflanckiej do tego stopnia, iżstawała się ona najważniejszą i najpilniejszą.

W Wilnie zdawano sobie doskonale sprawę z położenia. Genialnydo spraw najbardziej zawikłanych umysł Zygmunta Augusta, tego królaobdarzonego wyjątkowym zmysłem politycznym, nie lekceważył spra-wy o „dań jurjewską”, i postanowił Moskwę uprzedzić. Ofiarował nawszelką potrzebę przymierze Inflantom. Wtedy Adaszew przedstawiaw Kiesi, że car zrzeknie się dani i gotów dochować najlepszej przyjaźni,byle zawarto sojusz z nim, a nie z Litwą. Znalazły się tedy Inflanty wobecdwóch wykluczających się wzajemnie propozycji przyjaźni, z którychkażda zawierała w sobie faktycznie… propozycje uznania zwierzch-ności politycznej i zamienienia sił zbrojnych krajowych na wojsko

Walka o Bałtyk

Page 94: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

92

posiłkowe jednej lub drugiej strony. Albo Moskwie, albo Litwie musiałyInflanty stać się podległymi faktycznie, choćby zachowano wszelkieformy niezawisłości. Zbyt słabe były — pomiędzy Litwą a Moskwą.

W otoczeniu landmistrza Fürstenberga zwyciężyły wpływy moskiew-skie i zakon inflancki obrał kierunek: z Moskwą przeciw Litwie, Agi-tacja przybrała wielkie rozmiary i stała się tak zuchwałą, że zabito wInflanciech polskiego posła (Łąckiego). Ale też wystąpił wtenczas Zyg-munt August z całą energią. Gdy nie chciano dać zadośćuczynienia,zebrał pospolite ruszenie całej Litwy i wszystką regularną siłę zbrojnąKorony i Wielkiego Księstwa, razem pełnych 100 000 zbrojnych, i sta-nął z tym wojskiem na granicy w Pozwolu (stąd „wojna pozwolska”)1557 r. Wielkość armii świadczyła, że król przygotowany jest zetrzećsię z Moskwą, gdyby udzieliła pomocy Fürstenbergowi. Przygotowaniesprawiło atoli, że Moskwa nie ruszyła się, a landmistrz musiał przystaćna polskie warunki: stronnictwo moskiewskie straciło grunt, a u sterustanęło stronnictwo gotowe do sojuszu z Polską i Litwą przeciw Moskwie.

Wojsko polsko-litewskie ustąpiło — a niełatwo było zebrać ponow-nie tak znaczną armię. Tu okazała się pewna strona militarnej wyż-szości Moskwy w tym, że posiadając zawsze dość pokaźną armię stałą(złożoną z „dzieci bojarskich” i z załóg grodowych, tzw. „osad”), mogłainicjatywę wypadków wojennych ujmować w swe ręce, w dobie dlasiebie pożądanej, a najniefortunniejszej dla przeciwnika. Niespodzianiewystępuje Iwan Groźny zaczepnie przeciw Inflantom w r. 1558, agdy Zakon i Stany inflanckie nawet myśleć nie mogły o skutecznejobronie, zajął w krótkim czasie 20 miast, zalewając kraj cały swymiwojskami. Nowy landmistrz, Kettler, zawiera natenczas traktat zaczepno-odporny z Litwą i Polską, i w roku następnym rozpoczynają się zapasyz Moskwą na terenie inflanckim, zapasy, w które miały być niebawemwciągnięte i skandynawskie państwa. Wybuchła na nowo znana dobrześrednim wiekom walka o Bałtyk, mająca się powtarzać w historii cokilka pokoleń.

W r. 1559 zajął Mikołaj Radziwiłł południowe Inflanty, a1e dalejku północy zdawało się panowanie Moskwy utwierdzać, zwłaszcza żeposunęło się do r. 1561 aż do Felina (Wieluń inflancki). ZygmuntAugust nie chciał bowiem posuwać się naprzód, póki by nie był pewnytyłów. Rzesza inflancka, złożona z kilkunastu Stanów, rozluźniona pro-testantyzmem, wahająca się pomiędzy Moskwą a Litwą, a poszukującanowego dla siebie ustroju, nie mogła stanowić bezpiecznego punktuoparcia, póki by się te sprawy nie uregulowały. W r. 1561 zniesionotedy zakon krzyżacki (podobnie jak to stało się już 1525 r. w Prusiech),a sekularyzowane księstwo kurlandzkie otrzymywał Kettler lennem

Carstwo moskiewskie

Page 95: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

93

od Zygmunta Augusta; reszta zaś Inflant miała poddać się Polsce iLitwie z zastrzeżeniem wolności „ewangelicznej”, tudzież samorząduadministracyjnego i sądowego. Atoli decyzje Inflantczyków i Polskiuprzedził król szwedzki Eryk XIV, zająwszy tegoż roku 1561 północnączęść kraju, Estonię. Skoro zanosiło się na powszechne „zabezpie-czanie interesów”, nie chciała też wyjść z próżnymi rękoma Dania, ikrólewicz duński Magnus zajął biskupstwa hozylskie i bogate nie-zmiernie piltyńskie, sekularyzując je i konfiskując równocześnie.

Inflanty stawały się boiskiem i wymiernikiem sił państw całej pół-nocnej i wschodniej Europy. Nad powikłanymi interesami górowałakwestia jedna, jako najważniejsza, od której wszystko inne miało za-leżeć, a mianowicie zagadnienie, jak się ułożą stosunki szwedzko-polskie. Gdyby państwo polsko-litewskie porozumiało się ze Szwecjąprzeciw Moskwie, carstwo „wszystkiej RUSI” zostałoby niebawemwciśnięte z powrotem do obrębu właściwego Zalesia, mogąc mieć eks-pansję tylko w stronę Uralu. Nigdy nie zdołałaby się Moskwa przedrzećprzez mur polsko-litewsko-szwedzkiego przymierza. Na razie obser-wowano się tylko wzajemnie; okupowana przez Moskwę część krajuodgradzała Szwedów od Litwy i Polaków.

Na te lata wypada w sam raz próba, przedsięwzięta przez Iwana,żeby rządy sprawować rzeczywiście osobiście. Adaszew i Sylwester po-padli w niełaskę w r. 1560, i odtąd przez długi czas nie było w carstwieżadnego wielkorządcy. Car sam, impulsywny, wyprawia wojsko powojsku, rok w rok do Inflant, a w r. 1562 wszczyna walkę z Litwą, zktórą Polska zsolidaryzowała się najzupełniej. Sprzyja mu szczęście:wodzowie jego zdobywają w r. 1563 Połock, ale fortuna odwraca sięw roku następnym. Kniaź Kurbski, pobity na głowę pod Ułą przezMikołaja Radziwiłła Rudego, wolał nie pokazywać się carowi na oczy,i sam zbiegł na Litwę (skąd następnie prowadził słynną swą korespon-dencję z Iwanem, jeden z najciekawszych pomników kultury). Całaarmia była zniszczona do cna, stracona.

Ozwały się szemrania przeciw osobistym rządom Iwana, szemrania,które, doszedłszy do jego uszu, wywołały znamienną reakcję. Car, po-dejrzliwy chorobliwie, wiedząc, że istnieje opozycja, począł najnie-słuszniej podejrzewać, że chcą zrzucić go z tronu, wydać Tataromperekopskim, itp. Urządza tedy w grudniu 1564 r. komedię abdykacji,a równocześnie postarał się o to, żeby lud miejski miasta Moskwyprocesjonalnie przyszedł pod okoliczny klasztor, w którym car miał„poświęcić się Bogu”, i żeby go błagano o dalsze sprawowanie władzy.Zawsze car zwykł był szukać oparcia w ludzie prostym przeciw war-stwom zdatnym do rządów; prowadził on przeciw swym kniaziom i

Walka o Bałtyk

Page 96: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

94

bojarom tę samą politykę, jaką niegdyś uprawiali jego poprzednicyprzeciw Nowogrodowi i Pskowowi. Na zewnątrz przybierał pozoryjakiegoś szczególnego przyjaciela prostego ludu, pragnącego brać gow opiekę przeciw warstwom zamożniejszym — jakkolwiek nikt tegoludu niczym jeszcze nie uciskał; wyzyskiwał niskie instynkty zawiściciemnych mas, ażeby w danym razie oprzeć się na nich przeciw rzeko-mym niebezpieczeństwom, jakie malowała mu mania prześladowcza.

Wynikiem komedii owej było objęcie rządów na nowo pod uzyska-nymi u „ludu moskiewskiego” warunkami, że odtąd godzi się carowikonfiskować poddanym majątki, a nawet karać ich na gardle bez sądu,duchowieństwu zaś, ani samemu metropolicie nie wolno wstawiać sięza skazańcami. Dla ochrony własnej osoby utworzył Iwan hufiec tzw.opriczników, coś w rodzaju zbarbaryzowanej straży pretoriańskiej. Lu-dzie ci przysięgali, że nie będą znać ni ojca, ni matki, tylko wolę cara,co znaczyło, że na rozkaz carski zamordują choćby własnych rodziców.Za to wolno im było dopuszczać się samym wszelkich nadużyć naludności, a opływali we wszystko, czego tylko wymagało „użycie życia”w barbarzyńskim stylu. Utrzymanie ich było kosztowne: wyznaczonona nich dochody z 20 grodów z okolicą. Okręgi te wyodrębniononajzupełniej z ogólnego zakresu władz państwowych (które równieżzawisłe były od skinienia Iwana), a ustanowiono dla nich oddzielnąadministrację, tak że „opricznina” stanowiła autonomiczną dziedzinę„opriczników”. Sam pomysł mógł być pożyteczny, boć tkwiło w nimw zarodku oddzielenie dóbr państwowych (jak w Polsce mawiano: ko-ronnych) od nadwornych (w Polsce: stołowych) — ale w Moskwie na-wet nie dostrzegano tej strony przedmiotu. Skończyło się na zorgani-zowaniu 6 000 zbirów dla niepoczytalnego kata na tronie.

Mania prześladowcza Iwana miała okresy defensywy i ofensywy wstosunku do wyimaginowanych wrogów. Jednego roku kazał ufortyfi-kować klasztor pod Moskwą, do którego się „schronił” (Aleksandrow-ska Słoboda), a do którego trzeba było przedostawać się przez obóz6 000 opriczników, wiodących życie hulaszcze, bezczynne — innegoznów roku szalejący car rzucał się do ofensywy i urządzał wyprawy naczele opriczników na rozmaite miasta, mające być siedzibą spisków,a najczęściej na miasto najbliższe, więc na samą Moskwę.

Przez ośm lat (1565–1572) przełożeni opriczników byli faktycznymirządcami państwa i… cara: jest to doba rządów zorganizowanych zbirów.

Kwitnęło oprycznikostwo dworskie, ale armia upadała. A właśniezachciewało się Iwanowi sławy zwycięskiego wodza. Kampania inflan-cka nie dopisywała, odzywały się głosy za pokojem. Natenczas sprowadzacar w r. 1566 do Moskwy bojarów, popów, kupców i starostów wołostnych

Carstwo moskiewskie

Page 97: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

95

z pogranicza i ze Smoleńszczyzny, jako ziem wojną tą bezpośredniointeresowanych, i każe im się oświadczać w kwestii, czy prowadzić dalejwojnę. Oczywiście, że jednomyślnie podzielali wszyscy życzenie cara,mającego zwyczaj konfiskować majątki i ścinać głowy… bez sądu.Wojowało się tedy dalej. Hetman polny litewski, Roman Sanguszko, w r.1567 odniósł zwycięstwo pod Czaśnikiem, w następnym roku zdobyłUłę. Na próżno porozumiał się Iwan z królewiczem duńskim, Magnusem;nieobliczalność cara, chcącego koniecznie rządzić osobiście, sprawiła, żetenże Magnus zwrócił się niebawem przeciw Moskwie.

Zygmunt August pozyskał tymczasem niespodzianego sprzymie-rzeńca. Sułtan Selim II ogłosił wojnę celem odzyskania Kazania iAstrachania, jako kalif, którego obowiązkiem wyzwolić wiernych spodwładzy giaurów. Wyprawa r. 1569 nie powiodła się, oblężenie Astra-chania zimą r. 1569/70 spełzło wprawdzie także na niczym, ale siłyIwana były rozdzielone. Wielce zaś osłabił Moskwę w r. 1571 najazdDewlet-Gireja krymskiego, który w 120 000 przekroczył Okę, spaliłMoskwę, zniszczył kraj cały plądrowaniem i jasyrem do tego stopnia,iż obecnie i lud prosty miał już lat wojennych dosyć i objawiał ażnazbyt wyraźnie żądanie pokoju.

Iwan szalał tym bardziej, im mniej uśmiechało mu się w tych latachszczęście wojenne. Nie licząc popełnianych z największą obojętnościątuzinami całymi mordów na mniej wybitnych poddanych, zamordowałr. 1569 stryjecznego swego, Włodzimierza Andrzejewicza, i tegoż ro-ku… metropolitę Filipa, gdy ośmielił się strofować go z powodu roz-bestwienia opriczników. Podnieść należy z największym naciskiem,że ani mord na metropolicie popełniony nie wywołał żadnego buntuprzeciw Iwanowi; najlepszy dowód, że podejrzenia jego nieustanne ospiski były wypływem tylko manii prześladowczej. W r. 1570 urządziłzbójecką wyprawę z opricznikami na Nowogród Wielki i na Psków;przez pięć tygodni ścinał ludzi całymi tysiącami. Wreszcie korona ka-towskiego szału: w r. 1572 ubił własną ręką, kijem, rodzonego swegosyna najstarszego i następcę tronu, Iwana Młodszego… Mania prze-śladowcza skierowała się z kolei przeciw opriczninie. Nie czując siębezpiecznym przed nikim, nie mając do nikogo zaufania, boi się szem-rań znędzniałego ludu — i zawiera z Litwą przynajmniej trzechletnirozejm 1571 r. Dzięki tej uldze można było odeprzeć następnegoroku nowy najazd Dewleta.

Rozejm przypada już na schyłek zasłużonego żywota ZygmuntaAugusta. Czyż mogła Historia umieścić obok siebie dwóch monarchówwspółczesnych i ościennych, a bardziej od siebie różnych? Twórcaopriczniny i twórca… unii lubelskiej! Na Litwie, a więc i na Rusi

Walka o Bałtyk

Page 98: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

96

litewskiej zaprowadził ten król prawo publiczne polskie; nadał szla-chcie i bojarom ruskim wielkiego księstwa Litewskiego polskie urzą-dzenia stanowe, ziemskie, zniósł zależność lenną bojarów (co jednakw praktyce nie udało się, i zależność ta później powróciła), urządziłsejmiki i Izbę poselską. Na tych podstawach, na wskroś polskich, uło-żono zbiór ustaw dla Litwy w zakresie urządzeń i ustroju państwowego,nie tykając atoli w niczym prawa prywatnego; takim dwoistym byłstatut litewski, ogłoszony w r. 1566. Szanował prawo litewsko-ruskie,polskie wprowadzał o tyle, o ile wymagało tego wprowadzenie wolnościobywatelskiej, pojęcia nieznanego na wschód od litewskiej granicy.

Na Litwie tron był dziedzicznym. Mogło to stać się niebezpiecznym,gdyż król nie miał syna, ale miał siostry zamężne: za królem szwedzkimi za elektorem brandenburskim. Siostrzeńcy królewscy, cudzoziemcy,mogli wystąpić z uroszczeniami do dziedzictwa Litwy, co dostarczałobysposobności do dyplomatycznych frymarków i mogło wywołać zawikła-nia polityczne. Ogłosił więc Zygmunt August, że zrzeka się swych prawdziedzicznych i że Litwa jest odtąd państwem elekcyjnym tak samo,jak Polska. Wiele reform Zygmunta Augusta nie podobało się możno-władcom litewskim, jako demokratyczne innowacje. Podczas gdy szla-chta litewsko-ruska wnosiła od r. 1562 supliki do tronu o ściślejsząunię z Polską, możnowładcy, niechętni wpływom polskim, nie życzylisobie owej ściślejszej unii i na sejmie lubelskim 1569 r. zerwali nawetrokowania. Była to chwila przełomowa w historii stosunków pomiędzypaństwami wschodniej Europy.

Zerwali wprawdzie rokowania litewscy możnowładcy, ale pozostaliw Lublinie na sejmie przedstawiciele Podola, Wołynia, Podlasia i Ki-jowszczyzny, a więc całej południowej Rusi litewskiej, a chcąc korzystaćjak najbardziej z demokratycznego prawa publicznego polskiego,zerwali swą przynależność państwową do wielkiego księstwa Litew-skiego i stanąwszy przy królu, sami zażądali wcielenia swych ziem doKrólestwa Polskiego. Teraz i litewska szlachta gotowała się załatwićza tym przykładem sprawę unii sama, bez możnowładztwa, gotowawyrzec się samoistności państwowej Litwy i wcielić ją także bezpo-średnio do Królestwa Polskiego. Wracali więc przerażeni możnowładcydo Lublina — i tak powstała, słynna unia lubelska 1569 roku. Litwiepozostawał osobny rząd, osobne wojsko i osobny skarb — lecz traciłacałą Ruś południową.

Odtąd, od r. 1569, graniczy Królestwo Polskie z carstwem moskiew-skim. Odtąd Polska nie ogranicza się do roli państwa posiłkującegoLitwę w wojnach litewsko-moskiewskich, mogącego atoli nie dać po-siłków (co też bywało), lecz odtąd poczynają się bezpośrednie stosunki

Carstwo moskiewskie

Page 99: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

97

polsko-moskiewskie. Polacy i „Moskwicini” stają się ościennymi sąsia-dami państwowymi.

Sąsiedztwo zaczyna się od tego, że Polacy obmyślają, jakby położyćkres wojnom, jakby ułożyć przyjazne stosunki z carstwem moskiew-skim. Rozejm 1571 r. pozostawiał każdą stronę przy tym, co posiadaław r. 1562. Inflanty miały tedy nadal czterech panów: Szwedów, Duń-czyków, Moskwę i Litwinów wraz z Polakami. Wśród tych czterechbyły rozmaite możliwości sojuszów i kompromisów. Litwie otwierałasię nowa droga handlowa przez Dźwinę Zachodnią do Bałtyku, leczMoskwa miała tam Narwę…

W Polsce powstał pomysł, czy nie można by dążyć do unii z „Mo-skwicinem”; podobnie, jak przeprowadzono unię z Litwą, z którąprzed Władysławem Jagiełłą również bywały wojny zaciekłe….

Nie obawiano się ani schizmy, ani okrucieństwa Iwana. Współcze-śni nie zdawali sobie sprawy ze stanu umysłowego cara; sądzono, żema się do czynienia tylko z okrutnym usposobieniem, które wobecpolskich ustaw i zwyczajów i tak nie miałoby pola dla siebie. Prze-mawiały za tym wyborem względy wielkiej miary: wojny z Moskwą za-mieniłyby się na spółkę handlową i polityczną z carstwem. Za do-puszczenie Moskwy do morza otwarłyby się handlowi i przemysłowipolskiemu rozległe szlaki dalekiego Wschodu. Gdyby połączyć siły wo-jenne Polski, Litwy, Moskwy, można by śmiało zabrać się do wypę-dzenia Turka z Europy, do oswobodzenia Słowian bałkańskich; po-wstawała koncepcja polityczna jedna z najwspanialszych, jakie zna hi-storia, lecz zarazem jedna z najbardziej… fantastycznych. O tym miałpouczyć Polaków zaraz sam car.

Nikt w Moskwie nie rozumiał, co to dobrowolne łączenie się naro-dów we wspólny organizm polityczny, choćby z tego prostego powodu,że pojęcie narodowości było tam jeszcze wciąż nieznane. Tam rozu-miano w ogóle tylko zabór i przymus przemocy. Iwan Groźny nie byłod tego, żeby zostać królem polskim, a zwłaszcza wielkim księciemlitewskim — ale nie rozumiał zgoła, o co chodzi, i nie rozumiał tegonikt w całym rozległem carstwie. Car mniemał, że Polska, powołującgo, poddałaby się Moskwie, i domagał się, jako warunku elekcji, żebyodstąpić Moskwie niektórych okręgów litewskich.

Nieporozumienie było co najmniej równe ogromowi marzeń, a jed-nak pomysł unii z Moskwą kiełkował dalej i odtąd długo jeszcze miałstale powracać. Podczas drugiego bezkrólewia (po ucieczce Henryka)powraca znów kandydatura Iwana, lub jego syna, Fedora, ale chociażtraktowana oficjalnie na polu elekcyjnym, nie skupiła koło siebieżadnej grupy politycznej. W Moskwie pojmowano chęć wyboru, jako

Walka o Bałtyk

Page 100: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

98

dowód słabości, jako poddawanie się z obawy przed wojną Toteż gdyelekcja zawiodła, ruszył Iwan na polskie Inflanty.

Nowy król polski, Stefan Batory (1576–1586), z wielkim swym do-radcą, kanclerzem i hetmanem Janem Zamojskim, nie tylko podjąćmogli rzuconą rękawicę, ale ta walka o Bałtyk stanowiła jeden tylkoepizod w ich planach. Dalszym celem wojny było, żeby Moskwę skło-nić, czy zmusić do oddania swych przelicznych sił zbrojnych pod ko-mendę króla polskiego na wyprawę turecką, a więc konwencja wojsko-wa przeciw Turcji. Obok tego postanowił sobie Batory odebrać Habs-burgom koronę węgierską, ażeby zapobiec nowej koalicji Moskwy ztą dynastią, przez co liga turecka z dwóch stron mogłaby zostać niejakozagwożdżoną. Batory miał sam starczyć za ligę i sam na sobie polegać,urządzając według własnych planów szereg wypraw na Bałkany równo-cześnie z Polski, od Litwy, z Węgier i od moskiewskiej ściany.

Już Litwa zdołała gruntownie naprawić, co zaniedbała była w roz-woju swej siły wojennej, gdy tymczasem rozwój moskiewskiej armiiwstrzymany był zastojem w napływie „majstrów” cudzoziemskich. Liczbągórowała wprawdzie Moskwa nad połączoną polską i litewską siłą irównież górowałaby nad każdym z państw europejskich — ale osłabiwszyswą styczność bezpośrednią z europejską sztuką wojenną, a w naśladow-nictwie nie mogąc wydołać i popadłszy w zastój skutkiem braku inteli-gencji przywódców wojskowych, liczbą osiągnąć pomyślne wyniki mogłatym mniej, iż wojsko polskie rozpoczynało właśnie okres złoty swegorozkwitu: nie tylko nie ustępowało żadnemu z europejskich, ale celowałotwórczością pomysłów a dokładnością wykonania i doszło do takiejdoskonałości, że umiało pokonywać dziesięćkroć nawet liczniejszegoprzeciwnika — i przewaga liczebna Moskwy nie wchodziła w rachubę.Moskiewska strategia i taktyka stawały się pod Iwanem Groźnym nanowo zacofanymi i mogły być groźnymi tylko dla Wschodu.

Iwan spodziewał się wojny w Inflanciech, a tymczasem wojsko polsko-litewskie ruszyło prosto na kraje moskiewskie, zajmując nieprzyjacie-lowi tyły. W r. 1579 odzyskano Połock i zdobyto szereg mniejszychgrodów. Zaraz posłał Iwan o pokój, lecz mu odmówiono. Przeszedłkról Stefan przez Dźwinę, zdobył w r. 1580 Uświatę, a Zamojski Wieliżi Wielkie Łuki, po czym inne grody same się poddawały. Nie zawierającani teraz pokoju, ruszył król w r. l58l pod Psków. Tu Iwan PiotrowiczSzujski stawił opór nadzwyczajny i znużył armię polsko-litewską doostatecznych granic wysiłku. Batory i Zamojski wprawili w zdumieniecały świat, gdy nie przerwali oblężenia na zimę (pierwszy wypadektego rodzaju w dziejach wojen nowożytnych!) — ale niesłychanie ostrazima sprzyjała bardziej oblężeńcom, niż oblegającym. Rozchodziły

Carstwo moskiewskie

Page 101: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

99

się po całej Europie opisy tej kampanii, dziwnej współczesnym. Pskówbył dalekim od poddania się, ale Polska decydowała się na nowe wy-siłki wojskowe i pieniężne na wiosnę 1582 r. Obie strony wyczerpywałysię pod Pskowem, lecz Polskę stać było na rezerwy. Na to liczył Batory,tego obawiał się Iwan. Pod koniec roku 1581 stanęła sprawa w tensposób, że choćby nawet Polacy odstąpili na razie od Pskowa, jeżelitylko nie zawrą pokoju, powrócą na plac boju w stosunkach dla Mos-kwy wprost już fatalnych.

W opresji tej znalazła Moskwa wyjście: Iwan Groźny trafił do Rzy-mu z przedstawieniami, że gotów przejść ze swoją „wszystką Rusią”na unię florencką, byle mu pozwolono nawracać się w pokoju. Wy-prawiono z Watykanu pośpiesznie pod oblężony Psków jezuitę wło-skiego, Possevina, naiwnego a zapalczywego, z przedstawieniami, żewojna musi być przerwaną dla dobra Kościoła. Trudno było nie byćpowolnym papieżowi, skoro się marzyło samemu o lidze tureckiej…Iwan zrzekał się zresztą nie tylko zupełnie wszelkich roszczeń do In-flant i wycofywał się z wybrzeża około Narwy, przez co Moskwa traciłaport na Bałtyku, ale oddawał w. księstwu Litewskiemu Połock i Wieliż.Zwracał natomiast Batory Iwanowi zdobyte grody moskiewskie, i nawetSmoleńsk pozostawał nadal przy Moskwie. Ale też nie zawierano po-koju, tylko rozejm 10-letni, w styczniu 1582 r. w Jamie Zapolskim.

Mijało lat 25, odkąd Moskwa wkroczyła do Inflant (1558). Caływysiłek jednego pokolenia szedł na marne w nieobliczalnym i nieo-patrznym ręku Iwana Groźnego, a pociągało to za sobą nieuchronnienadto osłabienie Moskwy także wobec Wschodu, jakkolwiek objawyte miały wystąpić dopiero później.

Podczas rozejmu spodziewał się król Stefan załatwić się ze sprawąwęgierską i posunąć od tamtej strony swe wielkie plany, ażeby potemz tym lepszym przygotowaniem wywrzeć na Moskwę ostateczny nacisk.W tę rozległą grę pomiędzy kilku państwami wchodziła z powoduInflant i Szwecja; pozostały bowiem od czasu Zygmunta Augusta załogiszwedzkie na północy, w Estonii, ustąpionej Polsce i Litwie przez krzy-żaków i przez Moskwę. Stanowiło to ciężkie zagadnienie przyszłości,a wypadało ugodzić się ze Szwecją zawczasu, bo mogła w danym razieobrócić wniwecz wszystkie zamiary względem Moskwy, Węgier i Tur-cji, gdyby zajęła sobą siły litewsko-polskie…

Wojny ze Szwecją nie pragnął nikt ni w Polsce, ni na Litwie, anajmniej sam król, przygotowujący sobie właśnie stronnictwo naWęgrzech. Pragnąc załatwić sprawę pokojowo, postanowiono przyznaćnastępstwo tronu po bezdzietnym Batorym królewiczowi szwedzkie-mu. Młodociany Zygmunt Waza był siostrzeńcem Zygmunta Augusta,

Walka o Bałtyk

Page 102: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

100

jako syn Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki, a był wychowany przezmatkę w wierze katolickiej wbrew ojcu (Possevin kierował misjąszwedzką). Projekt uzyskał zupełną aprobatę króla Stefana.

Podczas umów o przybranie królewicza szwedzkiego i o ugodę zeSzwecją w sprawie Inflant zmarł Iwan Groźny w r. 1584, a więc wedługpojęć prawa międzynarodowego w stosunkach moskiewskich rozejmzapolski przestawał obowiązywać.

Przestawał zarazem obowiązywać rozejm szwedzko-moskiewski.Ostatnie lata Iwana Groźnego wypełniła wojna ze Szwecją. W r. 1580zajęli Szwedzi Karelię, w r. 1582 zdobyli Narwę, a następnego rokumusiał Iwan zawierać rozejm, uznając się pokonanym, podobnież,jak wobec Polski. Zdobycze Jana III Wazy pozostały przy nim.

Po zdegenerowanym Iwanie Groźnym pozostało dwóch synów,którzy obaj byli matołkami: starszy Fedor, następca w caracie (1584–1598), i młodszy Dymitr (dotknięty nadto konwulsjami), któremuojciec wyznaczył Uglicz na utrzymanie. A jednak ani teraz nikt z knia-ziów nie pomyślał nawet o możliwości zrzucenia z tronu figurantaFedora, który spędzał czas na dewocji, pozbawionej jakiegokolwiekładu i składu umysłowego. Mania religijna, występująca u ojca spora-dycznie, owładnęła synem całkowicie.

Pięciu możnowładców współzawodniczyło o wyręczanie Fedoraw rządach. Najpierw rządził państwem i carem Nikita Romanow, ro-dzony wuj nowego cara; ten rozchorował się niebawem po koronacjiFedora (odprawionej uroczyście 31 maja 1584 r.), a w dwa lata zmarł,robiąc miejsce nowemu rodowi możnowładztwa „przyżenionego”, amianowicie pochodzącemu z murzów tatarskich Borysowi Fedorowi-czowi Godunowowi, którego siostrę miał car za żonę. Tatarski kniaźumiał sobie radzić z przeciwnikami: kazał postrzyc do klasztoru IwanaFedorowicza Mścisławskiego, wielu skazał na wygnanie do rozmaitychodległych miast, wygnał też Bogdana Bielskiego, a w r. 1587 pozbyłsię i wsławionego obroną Pskowa Iwana Szujskiego, pozbawiajączarazem godności popierającego Szujskich metropolitę. Możnowładcykopali pod sobą znowu wzajemnie dołki, i znowu nie mogła wytworzyćsię oligarchia. Kandydaci na regentów wykluczali się wzajemnie.Wszelkie województwa, namiestnictwa, tudzież wyższe godności du-chowne były odtąd obsadzane przez zauszników rodu Godunowych.

W zwady wielmożów moskiewskich chciał wdać się król Stefan.W Polsce nastał taki zapał dla planów królewskich, iż sejm uchwalałochoczo wszystko, czegokolwiek król zażądał na ową wielką drogęprzez Moskwę do Carogrodu — gdy wtem gruchnęła wieść o zgoniekróla w Grodnie dnia 12 grudnia 1586 r.

Carstwo moskiewskie

Page 103: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

101

Nigdy w całej swej historii nie znalazła się Moskwa w położeniu takgroźnym, jak skutkiem elekcji Zygmunta Wazy na tron polski; zdawałosię grozić jej niezawodne ściśnięcie w kleszczach litewsko-polsko-szwedzkich.

Godunow, zmuszony strzec własnego gardła, powagi na zewnątrznie miał. Sytuacja miała się atoli zmienić niebawem. Utwierdził swerządy niezmiernie szczęśliwym pomysłem: wyniesieniem swojegometropolity do godności patriarszej. Odtąd żaden inny kandydat nametropolię, a zwolennik innego możnowładczego rodu, nie mógł podej-mować współzawodnictwa ze zwolennikiem Godunowa, Jobem, wyświę-conym na patriarchę w r. 1589.

Nie chodziło tu o niezależność od carogrodzkiego patriarchatu, boćwiemy, że tę posiadała metropolia i moskiewska, i litewska już oddawna. Owszem, ustanowienie patriarchatu wiąże się z ponownymnawiązaniem bliższych stosunków z Carogrodem! Dla patriarchów caro-grodzkich byli carowie moskiewscy bądź co bądź carami prawowierja,a że byli zarazem najbogatszymi wyznawcami Cerkwi, z których kaletymożna było wiele korzystać, więc nie car szukał patriarchy, lecz prze-ciwnie, patriarchat, niepomny obelżywego niegdyś zerwania, sam wpra-szał się Moskwie z nawiązaniem na nowo stosunków.

Coraz częściej widzimy w Moskwie wysłanników carogrodzkich.Witano ich chętnie i hojnie opatrywano jałmużną, bardziej z politycz-nych jeszcze względów, niż z wyznaniowych. Moskwa pragnęła jak naj-lepszej przyjaźni z sułtanami, a Fanar stawał się coraz bardziej tureckąagencją dyplomatyczną na świat prawowierja. Muzułmański kalif wciągu całych pokoleń uprawiał politykę swą względem prawosławnejMoskwy przez pośrednictwo Fanaru, spełniającego skwapliwie wszel-kie poruczane mu przez sułtanów misje polityczne.

Patriarcha Jeremiasz, który, skromnie ważąc swe dostojeństwo, wy-brał się w r. 1588 w odwiedziny do nie uznającego go, a więc bun-towniczego metropolity moskiewskiego, przyjął od kalifa wskazanesobie zadanie: jako sułtański agent miał wybadać, czy Moskwa da sięskłonić do wspólności oręża z Polską, i przeciwdziałać temu zawczasu.Z przyjazdu jego skorzystał Godunow i kupił u Jeremiasza wyświęcenieswego metropolity na patriarchę. Podniosło to Godunowa niezmierniewysoko w oczach wszystkich poddanych cara Fedora, a najbardziej woczach samego cara, oddanego bezmyślnej dewocji. Godunow byłpewny, że nikt go od steru nie odpędzi.

W roku następnym, 1590, wybuchła ponownie wojna szwedzko-moskiewska — a wzięła przebieg dla Moskwy pomyślny: odebranoSzwedom wszystkie awulsa. Porozumienia pomiędzy Polską a Szwecją

Walka o Bałtyk

Page 104: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

102

nie było. W r. 1592 zostaje Zygmunt III królem szwedzkim, łączą sięw jednej osobie korony: litewska, polska, szwedzka. Zdawałoby się,że wybiła ostatnia godzina dla ekspansji moskiewskiej w Europie i żeMoskwa odtąd może w ogóle już tylko upadać. A tymczasem splotemstosunków stało się, że wybór Zygmunta III na króla polskiego, azwłaszcza objęcie przezeń tronu szwedzkiego, było właśnie najpomyśl-niejszym w skutkach dla Moskwy wydarzeniem! Tegoż roku 1592 sejminkwizycyjny w Polsce, potem Karol Sudermański, i rokosz Lubomir-skiego, a następnie najstraszliwsze dla Polski wojny szwedzkie! Naddobrem Moskwy, nad ocaleniem prawosławia od wszelkiego uszczerb-ku czuwały dwie inne ekskluzywności wyznaniowe: katolicka Zyg-munta III i luterska Karola Sudermańskiego… Poszło wszystko w kątprzed naczelną kwestią: czy katolik ma uciskać protestanta, czy teżprotestant katolika w Szwecji. Na wojnach religijnych Europy środ-kowej w ogóle rozrosła się Moskwa w Rosję.

Szwecja, gotując się do wystąpień na zewnątrz przeciw Polsce, za-wierała w r. 1595 stały pokój z Moskwą, zrzekając się na zawsze Karelii,Koporja, Jemu, Narwy (Iwangorodu), ażeby tym skuteczniej móc użyćEstonii za kuźnię wojenną przeciw Zygmuntowi III, a w dalszych kon-sekwencjach przeciw Polsce.

Moskwę, pobitą w walce o Bałtyk, ocalił od zupełnego rozbicia anta-gonizm szwedzko-polski, tak niespodziany.

Żadnego znaczenia politycznego nie miał należący chronologiczniedo tych lat pewien fakt, mający później posłużyć za pozór do naderważnych wydarzeń: śmierć carewicza Dymitra, który zginął w r. 1591podczas ataku konwulsji. Rzucono potem podejrzenie na Godunowa,jakoby kazał był Dymitra zamordować. W jakimżeż celu? Jeżeli cho-dziło o drogę do tronu, byłby wolał zamordować Fedora! MordowaćDymitra na wypadek oczekiwanej śmierci Fedora, w r. 1591 byłobyza wcześnie! Nie sposób też dopatrzyć się powodu, dla którego Godu-now nie byłby zadowolony ewentualnie i pod Dymitrem ze stanowiska„wielkiego bojara” (wielki wezyr!), jakie zajmował pod Fedorem. Umy-słowo był Dymitr również niepoczytalny, jak Fedor! Tendencji zaś dozrzucania carów z tronu, a tym mniej do mordowania ich, nie widaćnigdzie w ówczesnej Moskwie ani śladu.

Carstwo moskiewskie

Page 105: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

103

16. Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej(1595–1634)

Ujemne skutki tłumnego porzucania rolnictwa dla handlu okazałysię szybko, jeszcze przed upływem XVI wieku. Nastały przewroty, któregroziły wywrotem państwu, a społeczeństwu zagłodzeniem. Wpływypolityczne idą za majątkiem; skoro tedy trzon bogactwa narodowegopoczynał przechodzić z majątku nieruchomego na ruchomy, zagro-żonymi poczuły się warstwy właścicieli ziemskich: możnowładcy, boja-rowie i monastery, tudzież warstwa obdarzonych z łaski gosudarskiejużywalnością carskich „sieł”, coraz liczniejsi tzw. „pomieszczyki”, zo-bowiązani za to do służby wojskowej. Zbiegostwo z roli groziło ubyt-kiem żołnierza, podrywając byt „pomieszczyków”, odbierając możnośćutrzymania tradycji „dzieci bojarskich” — a zarazem burzyło strukturęspołeczną i państwową, odbierając dostatki kniaziom i bojarom. Gdybynatomiast wyrobiło się bojarstwo handlowe, wszystko musiałoby przy-brać odmienne kształty, boć przy handlu niemożebnym stałoby sięosnucie hierarchii społecznej na „służbie” rządowej, na którą kupiecnie ma czasu.

Jedna tylko warstwa, posiadająca dostęp do życia publicznego, niemiała nic przeciw rozpierzchaniu się ludności daleko poza centrum:diacy. Ci rozrośli się już w liczną jakby kastę pisarzy, opanowawszymachinę administracyjną, a popierani przez carów, którym się zdawało,że, oswabadzając się przez diaków od przemożnego wpływu kleru ibojarów, rządzą niezależnie i zupełnie według własnej woli, skoro zpomocą tych, którzy są wyłącznie od jej wykonywania. Złudzenie toumilało carom władzę. Głównym zajęciem ich stało się z czasem corazdokładniejsze organizowanie diaków w wydziały kancelaryjne, tzw.razriady, których do rozmaitych specjalnych celów było pod koniecXVI wieku już około 30, a w połowie XVII wieku 50. Im większy obszarpaństwa, a choćby im bardziej tylko rozpierzchnięta ludność, tym więcejpola dla razriadów, tym większa potrzeba coraz nowych i tym więcej„kormlenja”. Łatwiej obłowić się na kupcu, niż na rolniku.

Niechęć wzajemna diaków a kleru wzrosła jeszcze bardziej skut-kiem odmiennego stanowiska wobec tej kwestii. Cerkiew była właś-cicielką połowy uprawnej ziemi, a zbiegostwo od roli mogło ją zruj-nować; duchowieństwo zsolidaryzowało się tedy z bojarstwem.

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 106: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

104

Wszystko więc, co dotychczas posiadało oficjalne znaczenie, wystąpiłoprzeciw nagłemu wzrostowi stanu kupieckiego; i sam car musiał staćsię przeciwnikiem przemiany, podkopującej militaryzm i osobistązależność „służyłych”. Dopełniło miary rozprzężenie wszelkiego go-spodarstwa wiejskiego (nie tylko rolnego) w całym państwie. Zbieganoz ról, nie dopełniwszy obowiązków rolniczych, nie czekając żniw, niedotrzymując żadnych terminów. Dochodzenia o zbiegostwo rosły wsposób zatrważający. Najpierw próbowano zapobiec złu przedłużaniemterminu przedawnienia w sporach tego rodzaju (z lat 2 na 3 i 5; za-czyna się to od r. 1590), aż gdy to nie skutkowało, począł Godunowograniczać samo prawo wypowiadania kontraktów ze stosunków rol-niczych, a zatem począł przytwierdzać ludność do roli przymusowo.Straszliwy głód, trwający przeszło trzy lata (1601–1604), nadał temuprądowi sankcję. Ktokolwiek dzierżył władzę państwową wśród prze-wrotów, jakie miały nastać, każdy ścieśniał swobodę przenoszenia sięludności rolniczej, aż ją w r. 1607 zniesiono całkiem.

Ocalały zajęcia handlowe Tatarów, z których omal nie zostali zu-pełnie wyeliminowani; ustrój zaś społeczny moskiewski oparł się natatarskim (kazańskim) wzorze, na przymusowej uprawie roli. Zaczęłosię to od robotnika rolnego, od „zakupa” i „smerda”, a przeszło nie-bawem i na drobną własność ziemską, na ludność „derewni”.

Bojar, czy pomieszczyk, właściciel czy dzierżyciel, musiał przedewszystkim „służyć”, a zatem nie mieszkał na wsi, nie gospodarował,był wobec rządu odpowiedzialnym za wieś, której nie widział, którąnie zarządzał osobiście: za podatki przede wszystkim. Nie od razu na-stąpiło takie wykończenie społecznych stosunków wiejskich, ale roz-wijało się w tym kierunku już od początku niemal XVII wieku, rozpo-wszechniając się w ciągu stulecia. Niemożliwym było wdawać się zkażdym włościaninem z osobna, nie siedząc na miejscu, nie znającich zgoła. Urządzano tedy solidarną odpowiedzialność całej osady wiej-skiej wobec właściciela i władzy za kontyngent podatkowy, któregorozłożenie na rodziny i głowy pozostawiano samym włościanom.

W ten sposób powstał rosyjski „mir”, przymusowe stowarzyszeniecałej ludności danej gminy, i kolektywna, gminna własność gruntu, zperiodycznym rozdziałem gruntów do używalności rodzin. Podziaługruntów według ilości głów w rodzinie wymagała sprawiedliwość, skorosystem podatkowy oparł się następnie na pogłównem.

Dodajmy, że kolektywizm był jedynym sposobem obejścia zakazuopuszczania gruntów: byle pan, lokalny gosudar, i skarb państwa,„kazna”, nie ponosiły szwanku, cóż zależało na miejscu pobytu tegoi owego? Skoro pozostali płacili za wszystkich, obojętnym było, w

Carstwo moskiewskie

Page 107: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

105

jaki sposób zebrali pieniądze. Udzielano więc pozwolenia na szukanieszczęścia w świecie (w zajęciach miejskich, lub wędrownych) pod wa-runkiem przysłania odpowiedniej kwoty we właściwym terminie. Po-zostali ułatwiali sobie w ten sposób zadanie, i doszło potem do tego,że przynajmniej połowa ludności danej wsi, przypisana do gleby, żyłajednak poza nią.

Z tych stosunków wyniknęły w końcu dwie konsekwencje. Kto-kolwiek rodem należał do pewnej wsi, był zawsze współwłaścicielemjej gruntów i pozostać nim musiał; było to nie tylko prawem jego,lecz ciężarem, którego pozbyć się nie mógł, choćby chciał, bo niebyło wolno. I musiał pozostać włościaninem stanowo, kto się nim uro-dził. Jakkolwiek z wiedzą i zezwoleniem swego pana (za dobrą opłatą)mieszkał w mieście, był faktycznie rzemieślnikiem lub kupcem, nierazbardzo zamożnym, nie mógł nigdy przestać należeć prawnie do swejwiejskiej gromady, w której musiał opłacać podatek, jako kolektywnywspółwłaściciel i skutkiem tego nigdy nie mógł przestać być „chło-pem”; ani on, ani jego potomstwo.

Emigracja ze wsi dokonywała się tedy później całkiem jawnie i le-galnie, byle nie nadwerężać zasady „miru”; z początku atoli nie byłoinnego sposobu dla malkontentów i oponentów, jak … kozaczyzna.Jeden ustrój tatarski pociągnął za sobą drugi. Kozacy riazańscy pozo-stali na żołdzie władców moskiewskich, a rośli wciąż w liczbę, uzu-pełniając się nie tylko Tatarami, lecz całą pstrokacizną etnograficznądorzeczy Oki i Donu; nie brakło nigdy żywiołu lubującego się w nie-regularnej wojence. Rozszerzały się ich siedziby w dół Donu, handeli łupy stanowiły ich dochody, a zboża dostarczał car. Za Iwana Groź-nego przeprowadzono reorganizację tej kozaczyzny. Utworzywszy zniej nad Donem pogranicze wojskowe przeciwko Tatarom, którychnapady łupieżcze miały trwać jeszcze przez kilka pokoleń. Cerkiewzrównała rozmaitość pochodzenia wśród Kozaków i zesłowiańszczyławszystkich.

Kozaczyzna posuwała się od Donu daleko na zachód, bo nęciły stepyi sposobność bogacenia się łupem na Perekopcach. Nad Dnieprempowstało drugie ognisko zbiegów ze wszystkich ościennych krajów,Wołochów, Węgrów, Rusi i Polaków, niemało nawet szlachty polskiej,która przewodziła zazwyczaj tej zbieraninie. Już z początkiem XVIw. zorganizowali się i ci naddnieprzańscy Kozacy po wojskowemu.Za przykładem Moskwy zaczęto brać ich na żołd królewski. Najpierwza Zygmunta Starego w r. 1531 spisano 2 000 w rejestr, a potem StefanBatory przyjmował stopniowo na żołd wszystkich, tworząc w ten sposóbwojsko stałe na ziemiach tych „ukrainnych”. Wojskowy sposób zarob-

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 108: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

106

kowania posiada zawsze niezrównany urok dla Wschodu; mnożyłosię Kozaków bardziej, niż mógł podołać regestr królewski ograniczonymożliwością finansową i względami na potrzeby rolnictwa sąsiednichkrain. Jak na Zalesiu do handlu, podobnież zaczęto na Rusi litewskiejzbiegać do Kozaków naddnieprzańskich, Ruś osiągnęła też wśród Ko-zaków niebawem olbrzymią większość, a inni ruszczyli się przez Cer-kiew. Prawosławie łączyło i tutaj wszystkich Kozaków.

Główna różnica pomiędzy „Dońcami” a „Zaporożcami” znad Dnie-pru polegała na podkładzie ekonomicznym: Kozacy moskiewscy wy-strzegali się rolnictwa, gdy tymczasem „polscy” dzielili życie pomiędzyrolę a obóz warowny, „siczą” zwany.

Ukraina, dawna Kijowszczyzna, zaczęła się od końca XVI wieku za-gospodarowywać na nowo. Królowie czynili tam wielkie nadania „pu-stek”, kilko- a nawet kilkunastomilowych, skutkiem czego możno-władcy ruscy zamieniali się na największych przedsiębiorców osadni-czych, jakich zna historia Europy. Sprowadzali osadnika tysiącami, apotrzebowali dziesiątek tysięcy; toteż krzywo patrzał na kozaczyznę,ujmującą im rąk do pługa. Kozacy kobiet do siczy nie zabierali. Kozakżonaty wybierał sobie na olbrzymich jeszcze bezpańskich przestrze-niach stepu kawał ziemi, gdzie chciał, i zakładał sobie „futor”, tj.mały folwarczek. Zmieniali się; część była w siczy, zawsze w pogotowiuwojennym, a część przy rodzinach, po futorach.

Na tych rozległych stepach, wśród kraju nieuprawnego i bezlud-nego ginęło kilkanaście tysięcy futorów, jakby nic. Zwykłem to bywałowydarzeniem, że futor stał w granicach czyjegoś nadania. Właścicielfutoru z reguły nie mógł wiedzieć, że ta ziemia nie jest już niczyją, bonigdy żaden możnowładca nie korzystał od razu z całego nadania, lecztworzył osady i folwarki stopniowo, w miarę możności. Po latach po-kazywało się, że Kozak siedzi na „pańskiej” ziemi! Ruskiemu wielmożychodziło nie o kawałek gruntu, ale o kilka par rąk roboczych z futoru!Obowiązywał zaś tam do prawa prywatnego statut litewski, do któregowprowadzono od r. 1588 przepis, że kto przez 10 lat siedzi na nieswoimgruncie, staje się poddanym właściciela. Niejeden rzucał tedy w dzie-siątym roku gospodarki wszystko i szedł dalej w świat szukać szczęściana nowym; niejednego jednak dotknął ten przepis, gdy dłużej dzie-sięciu lat zasiedział grunt, o którym się później okazało, że leży w gra-nicach cudzej posiadłości. Często dawał się przepis ten Kozakom weznaki, i to było pierwszą przyczyną, dla której panowie południowo-ruscy i Kozacy stanęli sobie nawzajem ością w gardle, chociaż po więk-szej części byli jednego rodu i jednej wiary — jakbyśmy dziś powiedzieli:jednej narodowości ruskiej.

Carstwo moskiewskie

Page 109: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

107

Była na przełomie wieków XVI i XVII doba, iż zdawało się, że napołudniu dawnej Rusi litewskiej, w tych prowincjach, które w uniilubelskiej przeszły od Litwy do Polski, wytworzy się narodowość ruska.Żywioł ludowy stanowił podłoże aż nazbyt wystarczające pod każdymwzględem, ażeby się na nim mogła oprzeć narodowość: był dość licznyi posiadał dość cech odrębności. Poczucie narodowości zaświtało na-reszcie w tych województwach „ukrainnych” — po raz pierwszy wewschodniej Słowiańszczyźnie — ponieważ tu wyrobił się pewien po-ziom niezbędnej do tego inteligencji i działał przykład kultury polskiej.

Podczas gdy na Rusi moskiewskiej nie można było wydać zakazu,żeby nie wyświęcać na kapłanów osób niepiśmiennych, bo w takim razie— jak stwierdził synod 1551 r. — zabrakłoby popów; na Rusi owej doniedawna litewskiej, obecnie koronnej, podnosił się właśnie poziomwykształcenia wysoko i to nie tylko wśród duchowieństwa. Powstajepiśmiennictwo cerkiewne, wśród którego nie brak rozpraw, mogącychnajzupełniej wytrzymać porównanie z przeciętnym dziełem teologiczno-polemicznym Zachodu. Cerkiew z tej strony Dniepru weszła śmiałow prąd reformacyjny, naśladując w tym Polaków i Litwinów; ducho-wieństwo prawosławne ukraińskie pełne było kalwinizmu i arianizmu.Jak Radziwiłł na Litwie, tak na Rusi południowej stał na czele ruchu„nowinek” możnowładca kniaź Konstanty Ostrogski, pan 35 miast i ty-siąca wsi. W Ostrogu swoim założył drukarnię i szkołę wyższą, pre-tendującą do godności akademii, a nie bez słuszności. Zbierał do niejprofesorów z całego świata (używał do tego nawet pośrednictwa Posse-vina), pierwszy znów przykład tego dając we wschodniej Słowiańszczy-źnie — podczas gdy w Moskiewszczyźnie sprowadzało się tylko „maj-strów” do celów militarnych. Do Moskwy docierały ledwie jakieś echaz tego ruchu, jakby drobiny, spadające ze stołu ostrogskiego. W Ostrogupowstała pierwsza drukarnia, wydająca na świat księgi liturgiczne cer-kiewne; tam wyszła w r. 1581 pierwsza zupełna Biblia w języku cer-kiewnym, sławna Biblia Ostrogska. Próbowano wprawdzie i w Mos-kwie sztuki drukarskiej, ale niższe duchowieństwo, obawiając się, żemu narzucą przymus umiejętności czytania tych ksiąg, postarało sięo zaburzenia „ludowe” — i drukarnię zburzono, jako „dzieło szatań-skie”. Akademia ostrogska daleką jednak była od prawowierności;przeciwnie, stała się rozsadnikiem protestanckiego kierunku w Cerkwi;sam też kniaź Ostrowski napojony byt arianizmem.

Ten Ostrogski, pociągający przykładem swym, był typem budzącejsię tam do życia narodowości. Oparty na kulturze obywatelskiej pol-skiej, zalicza sam siebie do Europy zachodniej i tylko z nią szukazwiązków duchowych, kulturalnych. Zalicza się jednakże zarazem

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 110: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

108

do prawosławia, a „nowinkom” hołduje dlatego, że szuka dróg doodrodzenia Cerkwi, której nigdy nie zamyśla porzucać, przywiązanydo niej fanatycznie. Ale nie ma to nic do jego przekonań politycznych:nienawidzi Moskwy, narzucającej się na opiekunkę prawosławia, gar-dzi moskwicizmem i żadnych nie widzi stycznych pomiędzy sobą aMoskwą, lecz przeciwnie, zupełną odrębność i całkowite przeciwień-stwo. Widzi dwie różne całkiem kultury, z których jedną pragnie zwal-czać. Z ochotą staje na czele wojsk litewskich, ażeby walczyć z Moskwą;całe jego życie jest jej zwalczaniem. Ale nie staje się przez to bynajmniejPolakiem, ani go też nikt z Polaków, za Polaka nie uważa. Jest czymśodrębnym. Sam zaliczał siebie zawsze do Rusi — a więc i my musimygo do niej zaliczyć; z tego zaś wniosek nieuchronny, że Ruś ukrainna(województwa podolskie, bracławskie, kijowskie) poczynała wyodręb-niać się narodowo od Moskwy. Za Konstantym Ostrogskim stała całainteligencja ruska Ukrainy, świecka i duchowna. Wyraz „Moskal” prze-szedł z tego ruskiego języka do polskiego.

Nie trwało to atoli długo, a proces wytwarzania się narodowościruskiej został niebawem przerwany gwałtownie, dobiegłszy ledwiedo połowy XVII wieku.

Kwestie religijne łączyły się wówczas nieuchronnie z politycznymi.Protestantyzm był prądem opozycyjnym za Zygmunta III, a prote-stanckie wpływy wciągały do opozycji również Ruś południową, owąnowo powstającą narodowość ruską, trwającą przy Cerkwi (dogmatycz-nie mylne całkiem rozumowanie nie ma tu nic do rzeczy; olbrzymiawiększość inteligencji całej Europy rozumowała niemniej mylnie).

Zniechęceni do króla protestanci porozumieli się z prawosławnymi,gotowi zrzucić Zygmunta z tronu. Wtedy obmyślił król klin do rozsa-dzenia tego związku: wznowić unię florencką. Sprawa wisiała w po-wietrzu o tyle, że rozwinięta silnie działalność misyjna Kościoła szukałaplonu dla siebie wśród protestantów wszelkich, a więc i wśród ruskich.W ten sposób, przez pośrednictwo protestantyzmu, szerzyło się wśródprzodujących warstw Rusi „łaciństwo”.

Dogmatycznie jest prawosławie bliższe katolicyzmowi od najumiar-kowańszego protestantyzmu; wszak ono nie jest wobec katolicyzmuwcale herezją. Okoliczność ta musiała się uświadamiać wśród dysputwyznaniowych coraz liczniejszym osobom — i byłoby dziwnym, gdybyw dobie nawracań byłych prawosławnych nie powstała myśl, że skoromożna nawracać tak skutecznie z kalwinizmu, czy nawet z arianizmu,o ileż łatwiej powinno by być nawracać ze schizmy… Tak mówiłalogika. Pojawiają się też próby, zmierzające do „jedności Kościoła Bo-żego” na Rusi, popierane przez wybitne osoby prawosławne. Król nie

Carstwo moskiewskie

Page 111: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

109

wymyślił tego ruchu unickiego, ale chwycił się go ręką niezgrabną,bo polityczną, chwycił oburącz, poparł, przyśpieszył i po swojemu po-kierował. Dziełem na pół religijnym, na pół świeckim była ogłoszonapośpiesznie w r. 1596 unia brzeska. Tylko Ruś Biała i Podlasie pra-gnęły jej i były do niej przygotowane, a Zygmunt kazał ogłosić ją nacałą Ruś, sądząc, że usunie ze swego państwa schizmę… polityką.

Cała Ruś południowa sprzeciwiła się ostro unii na synodzie prawo-sławnym, zwołanym tegoż jeszcze roku również do Brześcia, a królodtąd miał zaciekłych wrogów w Rusi południa. Konstanty Ostrowskistaje na czele opozycji. W drukarni ostrogskiej tłoczy się odezwy gwał-towne, podburzające przeciwko Polsce, jako twórczyni rzekomej unii.Unię pojęto wprost jako prześladowanie prawosławnej wiary.

Wznowienie unii poruszyło Moskwę i Carogród. Z Konstantynopolawysyłać poczęto agitatorów, mających unię czynić niemożebną. Głów-ny agent, szerzący nienawiść do Polski, jako istotne zadanie swej misji,Cyryl Lukaris, dawny rektor akademii ostrogskiej, miał główną kwateręw Ostrogu, protegowany przez tegoż Konstantego, który był pogromcąMoskwy. Ale Lukaris i jemu podobni nie byli wcale nieprzyjaciółmiMoskwy; owszem oni upatrywali interes prawosławia przede wszystkimw rozwoju potęgi moskiewskiej. Każdy taki agent, od patriarchatu na-słany, był zarazem moskiewskim agentem. Tak tedy unia brzeska nie-fortunnie wpędzała w jeden obóz polityczny wielbicieli i przeciwnikówMoskwy, zgodnych w opozycji względem króla, następnie zaś wzglę-dem Polski.

Tak zbierały się zwolna okoliczności, mające dopuścić Moskwę dodaleko sięgającej ingerencji w sprawy i w dzieje Polski. Na razie zdawałosię to niemożliwością, bo wypadki przybierały kierunek wręcz przeciwny:ingerencji Polski i Litwy w dzieje Moskwy! Tak to współczesnym niełatwoodróżnić, co jest epizodem, a co ma posiadać historyczną trwałość.

Po bezpotomnej śmierci cara Fedora, w styczniu 1598 r., sam JanZamojski doradzał, żeby Zygmunt III starał się o tron moskiewski —ale nawet nie rozważano bliżej tego projektu. Tymczasem przeszedłtytuł panowania tatarskim obyczajem na wdowę po carze, Irenę, ro-dzoną siostrę Godunowa. Teraz dopiero, gdy tron sam mu się niejakowpraszał pomyślnym losem, pomyślał Godunow o tym, żeby do fak-tycznie posiadanej władzy przydać sobie i godność monarszą. Było tooczywistym, że Irena może stanowić tylko przejście do nowej dynastii;czemuż nią nie mają być oni sami, Godunowy? Siostrę bez trudnościskłonił, że zrzekła się tronu na rzecz brata, ale trzeba było radzićsobie z opozycją tylu Rurykowiczów i wszystkich tych możnowładców,którzy na równi z nim mogli marzyć o tronie.

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 112: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

110

Zawahał się Godunow i postanawia poprzestać jeszcze na stanowisku„wielkiego bojara”, a tylko dorobić sobie cara. Rozpuszcza wieść, jakobyDymitr nie był umarł w r. 1591, lecz żyje bezpieczny pod życzliwą opiekąGodunowych, a teraz pragnie zasiąść na tronie, należącym mu się pobracie. Godunow wydał nawet odezwę od rzekomego Dymitra, ale podstępwykryto. Natenczas Borys urządził zjazd, bojarów i duchowieństwa, każącsię obwołać carem. Miał po swej stronie patriarchę Joba, a warstwa wła-ścicieli ziemskich sympatyzowała z nim za przytwierdzenie ludu do ziemi.Koronował się potomek tatarski na cara dnia l września 1598 r., po czymzabrał się energicznie do tępienia rodów, których opozycja mogła byćniebezpieczną. Terror i szpiegostwo zawisły nad państwem. Wszystkichniedogodnych nie dało się jednak wymordować i usunąć, a ci z Mści-sławskich, Szujskich, Golicynów, Bielskich, Romanowych, którzy pozo-stali, chwycili się przeciw Borysowi tegoż podstępu, jaki on sam pierwszywymyślił: zaczęto rozglądać się za samozwańcem.

Nie mogąc znaleźć sami stosownego do tej roli kandydata, zwrócilisię o pomoc do panów litewskich i ruskich. Istniało jakieś porozumie-nie pomiędzy Bielskimi, Szujskimi i Romanowami, a możnowładczymidomami Litwy i Rusi, zwłaszcza (zdaje się) pomiędzy Sapiehami aBielskimi. Owe projekty zaprowadzenia ściślejszego związku prawno-państwowego pomiędzy państwami polskim i litewskim a moskiewskim,wyrażające się kandydaturami do tronu polskiego Iwana Groźnego iFedora, a w ostatnim czasie pomysłem Zamojskiego, żeby król polskistarał się o tron moskiewski — znajdowały stopniowo coraz więcej zwo-lenników, chociaż z rozmaitych względów, nie zawsze bezinteresownych,i wcale nie jednako pojmowane. Na Litwie i Ukrainie zainteresowały siętą sprawą głównie domy Wiśniowieckich, Wojnów, Sapiehów, Mniszchów,Stadnickich. W gronie tym zajęto się też wynalezieniem samozwańca.

W r. 1600 jeździł do Moskwy Lew Sapieha z projektem ścisłegozwiązku prawno-państwowego, żeby przygotować unię z carstwem wprzyszłości. Godunow projekt odrzucił, a Sapieha natenczas… zostawiłu Bielskich samozwańca.

Kim był ów samozwaniec — na pewno nie wiadomo. Źródła rosyj-skie mienią go być Jerzym Bogdanowiczem Otrepjewem, mnichem zzakonnym imieniem Grzegorza czyli Griszki; na Litwie zaś uważanogo za nieślubnego syna Stefana Batorego. Faktem jest, że w DymitrzeSamozwańcu okazały się liczne rysy europejskie, co stało się nawetprzyczyną jego zguby.

Samozwaniec wychowywał się dalej do swej roli w różnych mona-sterach, został nawet diakiem patriarchy. Wcześnie rozpuszczano ta-jemnicze wieści o jego pochodzeniu i przeznaczeniu, co spowodowało

Carstwo moskiewskie

Page 113: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

111

patriarchę Joba, że kazał go zamknąć w odludnym monasterze na Bia-łym Jeziorze. Zbiegł stamtąd, przebywał w Galiczu, w Muromie, Mos-kwie, Nowogrodzie Siewierskim, skąd przeniósł się na Ruś litewską.Jakiś czas należał do Ławry Peczerskiej w Kijowie, po czym odbyłwędrówkę po dworach panów ruskich. Od końca r. 1602 przebywałblisko rok u Adama Wiśniowieckiego w Brahimiu, a pod koniec 1603roku rozeszła się już wieść, że to Dymitr, syn Iwana Groźnego.

W latach 1601–1604 panował w carstwie moskiewskim mór i głóddo tego stopnia, że pojawiało się między prostym ludem ludożerstwo.Ani Borys, ani rody możnowładcze, ni zwykli bojarzy nie szczędzilijałmużny; ale jak wszelkie miłosierdzie, choćby największe podczasklęsk publicznych, było to kroplą w morzu. Gromady zgłodniałychprzeciągały z okolicy w okolicę, próbując, gdzie mniej głodno; ale obokgłodnych, pod głodu pozorem, uzbrajano wędrowne gromady, żebywszcząć rozruchy przeciw Borysowi; a gdy Borys przeciw takim gro-madom wysłał oddział żołnierzy swoich, wołano, że posyła wojskona… głodnych! Car mścił się na kniaziowskich rodach, a tymczasemstawały się coraz intensywniejszymi… wieści o Dymitrze. Ten, prze-niósłszy się do Michała Wiśniowieckiego do Łubna, urządzał sobietam już dwór i przyjmował deputacje z prowincji moskiewskich.

Tolerowanie samozwańca na terytorium polskim mogło wywołaćwojnę z Moskwą. Z Godunowem był zaprzysiężony rozejm! Zwracalina to uwagę Zygmuntowi III Zamojski, Żółkiewski, Chodkiewicz. Za-mojski i Ostrogscy nie chcą przepuścić na drugą stronę Dniepruochotniczych rot Samozwańca.

Ale opinia była już po jego stronie. Tysiące osób uwierzyło mu iwyrobiło się zdanie, że liczyć się należy z prawdziwym carem, z Dy-mitrem, i jemu „dochować wiary”, a nie „uzurpatorowi” Godunowowi.Publicznym patronem rzekomego Dymitra był wojewoda ruski JerzyMniszech, który zarobił na tym przedsięwzięciu miliony i córkę osadziłna carskim tronie. Król też uwierzył w Dymitra, a dał się pozyskać dotej sprawy obietnicą unii cerkiewnej, przyrzeczonym odstąpieniem(nie dotrzymanym następnie) Siewierszczyzny i połowy Smoleńszczy-zny, i przyrzeczeniem pomocy do odzyskania korony szwedzkiej. Samo-zwaniec przyjechał do Krakowa, przyjął tu katolicyzm dnia l6 kwietnia1604 przed księdzem Sawickim, jezuitą krakowskim, a nazajutrz wysłałlist do papieża z obediencją — miał więc króla zupełnie po swej stronie.

Oficjalnie popierać król nie mógł Samozwańca, bo nie mógł bezuchwały sejmowej wypowiedzieć wojny Moskwie, Godunowowi — alekról zachęcał do werbunku ochotników; i tak nie zebrało się ichwielu, bo zaledwie 2 500. Z taką garstką wybrał się Samozwaniec na

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 114: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

112

zdobycie olbrzymiego, a militarnie zorganizowanego państwa! Widocz-nie miał grunt dobrze przygotowany. Jakoż zaraz na granicy powitałogo poselstwo Kozaków dońskich, z poddaństwem „swemu przyrodzo-nemu panu”. Do Kijowa wjechał już w 20 000 żołnierza, a dalej podrodze przysyłano mu w więzach dowódców warowni, bo załogi bunto-wały się i przechodziły na jego stronę. Dopiero pod NowogrodemSiewierskim musiał Mniszech torować sobie drogę orężem, odnoszączwycięstwo nad Basmanowem, najlepszym wodzem moskiewskim;przegrano natomiast w dalszym pochodzie bitwę pod Dobryniczami.Osłaniał tam jeszcze sprawę Godunowa Wasyl Szujski, pomny, jak in-nych oddawano na tortury! Mniejsi dowódcy popełniali jednak umyśl-nie błędy, z których Samozwaniec korzystał, i zbiegostwo było corazwiększe. Pomimo to sprawa jego nie stała wojskowo dobrze. Zatrzymałsię w Putywlu, posyłając do Krakowa o pomoc, a do Moskwy zbirówz zamachem na życie Godunowa.

Na sejmie warszawskim spotkało się postępowanie króla z surowy-mi naganami. Jan Zamojski, który bezpośrednio po śmierci Fedora ra-dził starać się jawnie i formalnie o tron carski, teraz miał długą mowęopozycyjną, w której użył znamiennego zwrotu: „Przebóg! Plauta-żto czy Terencjusza komedia?… Jest-li to podobna tak kogo zamordo-wać, zwłaszcza w owym państwie, a potem nie baczyć, jeśli ten, a nieinny zamordowany?” Król trwał jednak dalej przy swoim.

Wtem nagle zmarł Borys, prawdopodobnie otruty, dnia 14 kwietnia1605 r. Pozostawił 10-letniego syna, Fedora, którego polecił opiecepatriarchy Joba i wodza Basmanowa. Ale armia zmusiła niebawemBasmanowa, że w jego własnym obozie Dymitr Samozwaniec ogłoszo-ny był carem, po czym i Szujski go uznał. Wkrótce zginął przez udu-szenie Fedor Borysowicz wraz z matką, usunięte były z drogi wszelkieprzeszkody i Samozwaniec wjechał triumfalnie do Moskwy dnia 20czerwca 1605 r. Miał z sobą zaledwie 2 000 żołnierza, którego głównąsiłę stanowiło 600 jazdy polskiej.

Już z początkiem sierpnia zaczęły się rozruchy, skierowane przeciwPolakom. Wasyl Szujski rozsiewał pogłoski, jakoby Polacy dybali nażycie Dymitra, bo po to tylko przybyli, żeby cerkwie pozamieniać nałacińskie kościoły. Szujski, skazany za to na śmierć, został jednakułaskawiony. Lud burzył się jednak sam od siebie, widząc u Polakówdziwne sobie obyczaje, a cara obcującego z polskimi ochotnikami ina-czej, niż wymagał ceremoniał moskiewski. Zachodni obyczaj, nie takpoddańczy, wydawał się ludowi poniżaniem carskiego majestatu.Samozwaniec popełnił kilka razy ten błąd, że chciał „reformować”obyczaj dworski moskiewski, a gdy potem widział, że te eksperymenty

Carstwo moskiewskie

Page 115: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

113

europejskości mogą stać się dla niego wielce niebezpieczne, sampomagał zganić „winę” na Polaków. Dodajmyż, że zachowanie się pol-skiej gromady nie ze wszystkim bywało chwalebne: rzecz prosta, żewśród oddziału ochotników wojskowych, wybierających się na zdo-bycie obcego państwa z wątpliwym kandydatem do tronu, więcej byłoawanturników i ludzi wątpliwej konduity, aniżeli poważnych głów.

Ze wszystkich przyrzeczeń spełnił Samozwaniec tylko jedno: po-ślubił Marynę Mniszchównę. Zresztą odprawiał z kwitkiem posła Zyg-muntowego, dopominającego się przede wszystkim pomocy przeciwkoSzwecji, a z jezuitami nie chciał wcale widywać się. Natomiast zacząłuprawiać politykę, której ostrze zwrócone było śmiało przeciw dobro-czyńcy jego, przeciw samemuż Zygmuntowi III.

Nad królem wisiał w Polsce ciągle rokosz. Ledwie powstrzymywałwybuch powagą swą Zamojski. Gdy ten wielki statysta zamknął poczetdni swoich, w drugiej połowie roku 1605 zawisło nad królem poważneniebezpieczeństwo. Kandydatem opozycji do korony polskiej był niekto inny, jak moskiewski Samozwaniec. Łączyły go stosunki ze Stad-nickimi i z Mikołajem Zebrzydowskim.

Równocześnie szła druga gra fałszywa w kierunku odwrotnym: Szuj-ski otoczył Samozwańca swymi ludźmi. Własny goniec nowego cara,wyprawiony w grudniu 1605 r. do Zygmunta, Bezobrazow, działał wKrakowie w imieniu Szujskiego. Próbował pozyskać króla polskiegoprzeciwko Samozwańcowi, proponując wybór królewicza Władysławana cara. Zygmunt udzielił odpowiedzi niewyraźnej, a niebawem, wy-prawiwszy od siebie nowego posła do Moskwy, upominał się u Samo-zwańca znów o spełnienie przyrzeczeń, nadto zaś wystąpił już z okreś-lonymi jasno propozycjami unii: wieczyste przymierze, wspólna politykazagraniczna (liga turecka), wzajemna wolność przesiedlania się, nabywaniamajętności, nawet piastowania urzędów publicznych; wolność handlu zjednej strony aż do Niemiec, z drugiej aż do Persji; wolność zakładaniakościołów katolickich, szkół i kolegów (jezuickich) w głównych miastachcarstwa; wspólna moneta i zamiar wystawienia wspólnej floty (Bałtyk imorze Czarne) w razie bezpotomnej śmierci Samozwańca następcą jegobędzie Zygmunt; gdyby zaś król polski (mający synów) zmarł wcześniej,nowa elekcja nastąpi dopiero po porozumieniu się z carem.

Co za warunki ścisłej unii! Wspaniały obraz roztacza się przed wy-obraźnią! A tymczasem obydwaj władcy niepewni byli swoich tronówi siebie samych…

Ten sam Samozwaniec, układający się z Zygmuntem o warunkiowe „sojuszu wieczystego” porozumiewał się z bawiącym w MoskwieStadnickim o akcję przeciw Zygmuntowi, mając wówczas przeszło

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 116: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

114

sto tysięcy gotowego wojska, które miało ruszyć na Litwę pod wodząSzujskiego. Ale wybór wodza wskazuje znów, jak Samozwaniec samnie był pewny własnego otoczenia w tej komedii ustawicznego wzajem-nego kopania dołków przez wszystkich pod wszystkimi.

U Wasyla Szujskiego ciągle tajne schadzki. Opozycja rośnie, auten-tyczność cara coraz szerszym warstwom podejrzana, bo jadał przyjednym stole z posłami zagranicznymi, itp. Sam lekceważy sobie maje-stat carski! Pamiętajmy, że w Moskwie klękało się przed carem, padałosię następnie na ziemię i dosłownie „biło czołem”, na czworakach pod-pełzając pod tron — a za to na uczcie koronacyjnej jadło się palcami,kości rzucając pod stół. Europejskość obyczaju wychodziła raz wrazu Samozwańca na jaw, a stanowiło to rodzaj herezji.

Dnia 22 maja 1606 r. zaczynają się rozruchy przeciw Polakom, anocą z 26 na 27 maja nastąpiła rzeź i zamordowanie samego takżeSamozwańca. W dwa dni potem Wasyl Szujski „wybrany” był przezkupców i duchowieństwo moskiewskie i diaków carem. W dwa miesią-ce ruszał na Moskwę nowy samozwaniec, którego Maryna Mniszchów-na uznała swoim Dymitrem — ale powtórzona komedia trwała jużkrótko i była sprawą wyłącznie wewnętrzną moskiewską.

Wasyl Szujski, obawiając się Zygmunta (który uporał się szczęśliwiez rokoszem Zebrzydowskiego), zawarł przeciw niemu przymierze zeSzwecją. Ugodził w słaba stronę Zygmunta. Teraz król wypowiedziałwojnę Moskwie, na nic się już nie oglądając, w r. 1609.

Wojna była triumfalną dla Polski i Litwy. Z końcem września 1609r. stanął pod Smoleńskiem król Zygmunt III własną osobą i rozpocząłregularne oblężenie. W następnym roku hetman Żółkiewski, mającpod sobą zaledwie 3 000 jazdy i jeden tysiąc piechoty, zbił pod Kłu-szynem 40 000 Moskali i sprzymierzonych z nimi Szwedów. W zwycię-skim pochodzie stanął pod Moskwą dnia 3 sierpnia 1610 r. Ani oblę-żenia nie urządzał, ani do miasta wejść nie próbował; nie chciał tubyć zwycięskim najeźdźcą, lecz wezwał wielmożów moskiewskich odrazu do pokojowych układów, ażeby obmyślić formę stosowną dla „so-juszu wieczystego”. Po trzech tygodniach stanęło na tym, że Moskalesami przyprowadzili Żółkiewskiemu do obozu, jako jeńców, obydwóchSzujskich, Wasyla cara i naczelnego wodza Dymitra; zapraszali zaś natron królewicza polskiego i litewskiego, Władysława, liczącego wówczaslat 15. Teraz dopiero wszedł Żółkiewski do miasta, jako przedstawicielnowego cara i państwa zaprzyjaźnionego.

Zdawało się, że program utworzenia jednej na zewnątrz potęgi zPolski, Litwy i Moskwy, program rozszerzenia unii politycznej naMoskwę, doszedł do szczęśliwego spełnienia.

Carstwo moskiewskie

Page 117: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

115

Zdezawuował atoli Żółkiewskiego Zygmunt III, upierając się przyunii personalnej, żeby Moskale jego samego carem uznali. Zważmyż, żeosoba jego, jako twórcy unii brzeskiej, była Moskalom znienawidzoną.Wlokły się też układy o to opornie i nieszczerze. Król pozostał podSmoleńskiem aż do odzyskania tej warowni dnia l1 czerwca 1611 r., costanowi świetną kartę jego panowania. Ale zła polityka potrafi zmarnowaćnajświetniejsze zwycięstwa. Król, wracając spod Smoleńska, kazał ihetmanowi wracać z Moskwy, ledwie małą załogę zostawiając na Kremlu.

Moskale Szujskich się wyrzekli, a Władysława nie dostali; zostalibez cara, tj. bez rządu, bez władzy, wśród bezładu powszechnej ciem-noty. Oligarchia moskiewska pozbawiona była najlepszych spośródsiebie jednostek, wymordowanych w ostatnich latach, a jednak musiałz jej grona wyjść nowy car. Car musiał być, bo inaczej rozprzągł by sięcarat! Mogło w Polsce bywać bezkrólewie, lecz „bezcarewie” było ab-surdem. Gdyby sam znienawidzony Zygmunt przemocą zasiadł na tronieMoskwy, byle tylko dał pokój prawosławiu, łatwiej zniesiono by jegopanowanie, choćby najsroższe, niż brak cara. Republika wśród kulturyazjatyckiej i tatarskich pojęć o władzy państwowej?! Jest to wprost nie-pojętym, jak Zygmunt mógł Moskwę zostawiać w takim stanie przeztrzy lata — a przy tym zostawić na moskiewskim Kremlu załogę polskąszczupłą, reprezentującą nie wiedzieć co i nie wiedzieć kogo. SkoroWładysław nie przyjeżdżał, musiano powołać na tron jakiegoś cara rodzi-mego, którego pierwszą dążnością musiało znów być wyrzucenie z Mos-kwy załogi, reprezentującej innego władcę. I tak dziwna, że bezcarewietrwało całe trzy lata; wytłumaczyć to da się tylko tym, że wielmożowienawzajem sobie tronu nie życzyli, jedni drugim zazdroszcząc.

Nareszcie lud prosty począł się upominać o cara. Bywało corazwięcej zaburzeń. Do jednego z nich, zorganizowanego w NowogrodzieNiżnym przez rzeźnika Minina, przyłączył się kniaź Pożarski, kniaźdrugorzędny, który na ruchu ludowym mógł łatwo uróść nie tylko napierwszorzędnego, ale wyróść wszystkim wysoko ponad głowy. Z małązałogą polską nie było kłopotu; musiała kapitulować, wymógłszy itak honorowe dla siebie warunki: wyszli z Moskwy z bronią w ręku.Teraz nadchodziła kolej, żeby Pożarski był ogłoszony carem przez lud.

W ostatniej chwili pogodzili się możnowładcy tych rodów, któredotychczas zwykły były trzymać ster państwa w swoim ręku, żeby niedopuścić nowego człowieka. Wybrali carem najsłabszego, najmniejzamożnego, z rodu, który stał już na uboczu: Romanowa. Głowa rodu,Filaret, był postrzyżony na mnicha, a syn jego, Michał, pozbawionywszelkiego znaczenia w kraju. Tego więc Michała (1613–1645) wybralispośród siebie carem, jako najmniej dla innych szkodliwego. Tak

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 118: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

116

zaczęła się nowa dynastia, Romanowych, jakkolwiek nie brakło Rury-kowiczów bocznych linii.

Nowy car próbował odzyskać Smoleńsk, wojska jego zostały atoliodparte przez Jana Karola Chodkiewicza, jednego z plejady znakomi-tych polskich strategów, umiejących zwyciężać kilkakroć liczniejszychnieprzyjaciół. Sprawa o „wieczyste przymierze” — już przymusowe —Polski a Moskwy wchodziła w nowe stadium.

W lutym 1616 r. uchwalił sejm pobory dla królewicza Władysława,ażeby teraz dopiero wyzyskać wybór jego na cara z przed sześciu lat!Zygmunt III spóźniał się w określaniu swych myśli… nie tylko w tejmaterii. Kiedy nareszcie z początkiem kwietnia 1617 r. wyruszył Wła-dysław ku Moskwie, trzeba było odrabiać historię siedmiu lat!

Stosunki te polsko-moskiewskie splatają się dziwnie wciąż zeszwedzko-moskiewskimi. Tym razem obydwa państwa znalazły sięrównocześnie w wojnie z Moskwą, ale bez porozumienia między sobą.Nieprzyjaźń dynastyczna przeszła od Karola Sudermańskiego na Gu-stawa Adolfa; i on również był wobec Zygmunta kontr-królem, prag-nącym zniszczyć przeciwnika. Gdy Zygmunt wyprawił syna w pole prze-ciw Moskwie, Gustaw Adolf szybko zawarł pokój. Oręż szwedzki odnosiłwielkie przewagi nad Moskwą; już Nowogród Wielki był zagarnięty, jużPaków przez Szwedów oblegany… Gdyby Szwedzi wojowali dalej, samarównoczesność, nawet bez porozumień z Polską, stanowiłaby dla Moskwyistne kleszcze wojenne, z których niełatwo byłoby wydostać się. Ale tużprzed samem wyruszeniem Władysława (w styczniu 1617 r.) zawierałGustaw Adolf pokój z carem Michałem, zwracając Moskwie wszystkiezdobycze, zachowując Szwecji tylko ujście Newy (pokój w Stołbowej).

Władysławowi szczęściło się: zdobył Dorohobuż i Wiazmę w szyb-kim pochodzie, a wzmocniony 20 000 Kozaków pod wodzą Konaszewi-cza, zmierzał wprost na stolicę carów. Pod bramami Moskwy prowa-dzono układy o pokój; ale skończyło się na rozejmie 16-letnim, zawar-tym 11 grudnia 1618 r. w Dywilinie. Władysław zrzekał się swych rosz-czeń do tronu carskiego, a natomiast wcielono trzy obszerne ziemie:smoleńską do Litwy, do Polski zaś siewierską i czernihowską. KlęskaMoskwy była stanowcza. Co byłoby, gdyby równocześnie wojowała iSzwecja? i jaką byłaby koniunktura polityczna, gdyby nie waśń dyna-styczna Wazów, wynikła na tle wzajemnej ekskluzywności wyznaniowej?

Wspomniano wyżej, że z królewiczem Władysławem ruszyło w pole20 000 Kozaków. Przedtem chadzali Kozacy na Moskwę z Samozwań-cem, i oni podtrzymywali do ostatka sprawę Maryny Mniszchówny.Zwolennikami Moskwy Zaporożcy nie byli tedy, podobni w tym dopierwszego magnata Rusi, kniazia Ostrogskiego, który nadał cechę

Carstwo moskiewskie

Page 119: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

117

powstającemu ruskiemu poczuciu narodowemu († 1608); trzymalisię atoli jego tradycji i w tym, że nienawidzili unii brzeskiej. Konasze-wicz, wezwany w r. 1621 na wojnę turecką (zwycięstwo chocimskie),wiódł swych Kozaków, liczne tysiące zbrojnych, chociaż pozarege-strowych, pod wyraźnym tylko warunkiem, że Zygmunt III uzna hie-rarchię dyzunicką w południowej Rusi, ustanowioną rok przedtemtajnie przez patriarchę jerozolimskiego Teofana. Wysłał go w tym celuna Ruś patriarcha carogrodzki, którym został w tym czasie… CyrylLukaris, ów niegdyś rektor akademii ostrogskiej.

Pod Chocimiem walczył obok Konaszewicza drugi jeszcze wielkimiłośnik Polski, ale zarazem wielki wróg wszelkiej unii cerkiewnej:Piotr Mohyła, syn hospodara wołoskiego. Niepospolity ten mąż, wycho-wany w Paryżu, przejęty cywilizacją Zachodu i polskimi pojęciami życiaobywatelskiego, wstąpił następnie do bazylianów i został prawosław-nym metropolitą kijowskim (uznany na tym stanowisku przez Włady-sława IV w r. 1635). Wszechstronną działalnością swą podniósł MohyłaCerkiew bardzo wysoko. Gdy upadała szkoła ostrogska, przeszło berłowiedzy cerkiewnej na założoną przez Mohyłę w r. 1631 w Kijowieakademię, która zasłynęła niebawem nie tylko z teologicznej nauki.

Unia brzeska sprawiła, że hierarchia prawosławna poczęła zajmo-wać się ludem Rusi południowej, a w .szczególności Kozakami z Nad-dnieprza, Zaporożcami. Na tych zwrócił uwagę bliższą sam Fanar.Zaporożcy, jako wojsko stałe na stepach pomiędzy rubieżami Rzeczy-pospolitej a Tatarami (krymskimi) i morzem Czarnem, stanowili dlaPorty ważny obiekt polityczno-wojenny. Polska mogła utworzyć z nichwalne pogranicze wojskowe, powiększać ich watahy w nieskończoność,bo materiału było w bród, kolonizować nimi step coraz dalej (futo-rami), mieć z nich znakomitą straż przednią i ustawiczne pogotowie.

Żołnierz był to niezrównany, o czym wiedziano w Stambule z wy-praw, które Kozacy przedsiębrali często samowolnie na kraje tatarskiei tureckie, nie pytając króla ni wojewody. To samo robili też Dońscy,boć łup z takiej wyprawy, urządzonej śmiało a niespodzianie na pewnąokolicę, stanowił o ich dobrobycie na całe lata. Tak moskiewskie rzą-dy, jak polskie, musiały karcić surowo tę samowolę, bo to groziło spro-wadzeniem wojny tureckiej w porę najmniej pożądaną. Tego Kozaknie rozumiał; za mało posiadał inteligencji, a zresztą cóż go to ob-chodziło? On zarabiał wojenką; jeżeli król czy car chcą, żeby nieurządzać wypraw po łupy, tylko wtedy, kiedy im pozwolą, niechaj siępostarają o ich utrzymanie wygodne! Toteż militarnie urządzona Mos-kwa łatwiej od początku dawała sobie radę z Kozakami i łatwiej mogłaich strawić, niż unikająca militaryzmu Polska.

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej

Page 120: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

118

Zdawało się właśnie przez jakiś czas, że Polska utrzyma regestrkozacki bardzo duży i tym przyswoi sobie Kozaków, bo zanosiło sięna wielkie wojny tureckie. Odżywiał duch króla Stefana w królewiczuWładysławie, a już za Zygmunta III zaczęły się wojny tureckie. Wobectego zależało Porcie na tym, żeby wzniecić niezgodę między Polską aKozakami, do czego nadawała się kwestia wyznaniowa. Interesy kalifałączyły się z interesami patriarchy schizmatyckiego. Nie po raz pier-wszy stawali się patriarchowie carogrodzcy agentami sułtańskimi, asułtan protektorem prawosławia, nie tylko na Bałkanie.

Wśród takich okoliczności wstępował po ojcu na tron polski i litew-ski Władysław (IV) w r. 1632, król miły Kozakom, bo włożył całe swepanowanie w sprawę turecką i miał plany wielkich wojen, w którychwyznaczał wybitną rolę Zaporożcom.

Ze zmianą tronu w Polsce przestawał obowiązywać rozejm dywiliń-ski, którego termin upływał właściwie dopiero za dwa lala. Moskwa,osądzając zmianę tronu, według pojęć wschodnich, jako porę zamie-szek wewnętrznych, a więc jako nieuchronne przesilenie i osłabienie,urządziła zaraz po śmierci Zygmunta III wielką wyprawę na Litwę.Zajęli Nowogród Siewierski i przystąpili do oblężenia Smoleńska.Nowy król mógł dopiero w następnym roku ruszyć z odsieczą, ale teżw lutym 1634 r. zmusił całą armię moskiewską do kapitulacji, poczym pokojem, zawartym w Polanowie, musiał Michał Romanow zrzecsię na stałe ziem, utraconych rozejmem dywilińskim. Władysław zrze-kał się za to tytułu carskiego, którego dotychczas używał.

Odtąd poświęca się król całkowicie sprawie tureckiej. Skończył sięepizod starań o ściślejszy stosunek prawno-państwowy, o unię międzyPolską i Litwą a Moskwą; skończyła się zarazem ingerencja Polski i Litwyw dzieje carstwa moskiewskiego, a zaczyna się ingerencja w kierunkuprzeciwnym. Skończyła się pierwsza w historii polskiej próba syntezydwóch kultur; jakie zaś wydała owoce, zobaczymy w następnym ustępie.

17. Wojny kozackie (1634–1682)

Wojny tureckie zaczęły się jeszcze podczas ostatniej moskiewskiej, wr. 1633. Sułtan, mając wiadomości, że jest w toku większa akcja przeciwTurcji, wolał sam wszcząć działanie zaczepne, co atoli dla braku przy-gotowania spełzło na niczym, i w r. 1634 musiał sułtan Amurat IVzarządzić odwrót. Obie strony, zawierając pokój, miały na myśli zyska-

Carstwo moskiewskie

Page 121: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

119

nie kilku lat, celem poczynienia dokładnych przygotowań. Przez tenczas pragnęły obie strony pokoju szczerze, a więc zabezpieczały sięumową od obustronnych wzajemnych napaści swych przednich straży:Tatarów i Kozaków.

Regestrowi Kozacy, królewscy żołnierze, byli posłuszni królewskie-mu zakazowi, a celem utrzymania w ryzach niesfornych nieregestro-wych wystawiono nad Dnieprem forteczkę Kudak. Dwa bunty, wybu-chłe z tego powodu, stłumił żelazną ręka kniaź ruski, Jeremi Wiśnio-wiecki. Ścięto dwóch przywódców kozackich: Sulimę i Pawluka. Niemożna było dozwolić, żeby istniało w państwie wojsko stałe, nie pod-legające rządowi, toteż sejm postanowił rozwiązać przymusowo organi-zację nieregestrowych siczy. Była na to w prawie polskiem dobra rada,mianowicie osadzenie Kozaków po królewszczyznach na „prawie żoł-nierskim” — ale możnowładztwo ruskie wystarało się o sposób inny,odpowiadający ich osadniczym interesom: uchwalono w r. 1638 za-mienić Kozaków nieregestrowych na „w chłopy obrócone pospólstwo”,tj. oddać ich w poddaństwo na folwarki. Odtąd nie było dnia na Ukra-inie bez zatargów i wzajemnych gwałtów.

Wtem król Władysław, przygotowawszy już po cichu niejedno doswych tureckich planów, ogłasza, że powiększa regestr kozacki z 6 000na 12 000. Potrzebował król tedy 6 000 nowych ochotników na regestr,tj. na żołd państwa; zgłosiło się zaś cztery razy tylu: 24 000! Miał więckról 30-tysięczne wojsko kozackie, a widocznym było, że mógłby ichmieć i 60 000. W razie dłuższego okresu wojennego Kozacy ci bylibynagradzani przez króla nadaniami ziemi, a w takim razie wytworzyłabysię z nich warstwa nowa, żołniersko-szlachecka.

Przerażenie padło na możnowładców ruskich. Ażeby obrócić wni-wecz wzmożenie kozaczyzny, rozpuścili pogłoskę, że królowi nie owojny tureckie chodzi, ale chce mieć armię stałą, nie obywatelską,ażeby zaprowadzić rządy absolutne. Sejm roku 1647 kazał regestr ko-zacki zmniejszyć do 6 000 głów, jak bywało przedtem. Trzeba by tedybyło rozbroić 24 000 Kozaków, a tego król nie myślał robić. Rozbroićich dałoby się tylko, wysyłając wojsko regularne przeciw nim, co sta-nowczo było wykluczonym u króla Władysława. Ale nawet nie kazałim rozejść się, gdyż wyczekiwał właśnie sposobnej chwili, żeby wydaćrozkaz całkiem inny, a to ruszenia na zdobycie Krymu. Wszystkobyło przygotowane, chodziło niemal już tylko o ostatnie zarządzenia.

Ażeby je wydać, przywoływał król do Warszawy przywódców kozac-kich zaufańszych. Należał do ich liczby Bohdan Chmielnicki.

Był to szlachcic polski (herbu Habdank). Ojciec jego przybył zMazowsza na Ukrainę za chlebem i był „podstarościm”, tj. ekonomem

Wojny kozackie

Page 122: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

120

u Koniecpolskich w Czehryniu, a następnie wstąpił do „regestru” ko-zackiego, został setnikiem, w końcu otrzymał od Koniecpolskich futorSubotów w używalność. Syn, Bohdan, wychowany po polsku i kato-licku u Jezuitów w Jarosławiu, wpisał się również w regestr. W r. 1620w nieszczęśliwej bitwie z Turkami pod Cecorą ojciec poległ, a syndostał się do niewoli. Wróciwszy po kilku latach, został pisarzem obo-zowym kozackim i gospodarował w pozostawionym sobie przez Koniec-polskich Subotowie. W rzeczach wiary był obojętny, w przeciwieństwiedo swego ojca; ożeniwszy się z prawosławną, pozwalał matce dzieci wprawosławiu wychować; nigdy jednak nie przeszedł formalnie naprawosławie. Owdowiawszy, chciał żenić się powtórnie, lecz ubiegłgo szczęśliwszy konkurent, ówczesny podstarości czehryński, Czapliń-ski. Wyniknęły stąd kwasy, które skończyły się odebraniem Subotowa.Dysząc zemstą, postanowił Chmielnicki sprowadzić na Czehryń jakioddział plądrujących Tatarów, żeby zrujnować Czaplińskich; jakożwyjechał na Krym.

Turcy i Tatarzy mieli swoich szpiegów — nie było im tedy tajnym,że Chmielnicki jeździł do króla do Warszawy. Zajął się też pisarzemkozackim sam chan, gościł w Bachczysaraju, a wywiedziawszy się odniego, co potrzebował, dał znać do Stambułu.

Celem zapobieżenia akcji króla Władysława, Fanar i Porta, zjedno-czone w dążności do zniszczenia katolickiej Polski (jak już zniszczonebyły Węgry), postanowiły wzniecić na Rusi południowej wojnę religijnąprawosławia przeciw katolicyzmowi, a Kozaków użyć za narzędzie.Chmielnicki jeździł po kilkudziesięciu plądrowników tatarskich, któ-rzy by zrujnowali Czehryń, a potem wrócili, skąd przyszli — i nie myś-lał o żadnych dalszych następstwach ni planach; wracał zaś z Bachczy-saraju z obietnicą, że zostanie księciem panującym na Ukrainie podtureckim zwierzchnictwem, jeżeli wznieci bunt kozacki. W ten sposóbci sami Kozacy, którzy mieli wyprawić się na Krym i wojować następniez Turcją, staną się tarczą Turcji przeciw akcji tureckiej z polskiejstrony, gdy wojna domowa sparaliżuje Polskę.

Wraz pojawiły się na Ukrainie setki popów wędrownych, agentówtureckich z rozkazu Fanaru. Podżeganiom ich dopomógł ciężki błąd,popełniony przez hetmana Mikołaja Potockiego, który samowolnie,bez rozkazu królewskiego, jął Kozaków rozbrajać. Należał do tychmożnowładców wschodnich, którzy nie chcieli wojen tureckich, niechcieli wybrzeży czarnomorskich, byle nie powiększać regestru kozac-kiego, żeby nie umniejszać ilości rąk roboczych do swoich folwarków.Kozacy, zaczepieni, stawili się wojsku królewskiemu i dnia 15 maja1648 r. zadali mu klęskę nad rzeką na Dzikich Polach, zwaną Żółtymi

Carstwo moskiewskie

Page 123: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

121

Wodami. W drugiej bitwie walczyło już obok Kozaków kilkanaścietysięcy Tatarów; hetmani, wielki i polny, dostali się do jasyru; a wtrzeciej całe wojsko koronne poszło w rozsypkę.

Tatarzy ogłosili, że każdy prawosławny, któryby nie stawił się podchorągwie Chmielnickiego, będzie wzięty w jasyr. Pod tym terroremwzrosły siły Chmielnickiego szybko do l00 000 głów. Ażeby wyżywićte tłumy, musiał ruszać dalej, w kraje lepiej zagospodarowane. Dotarłaż pod Lwów, gdzie wymusił 200 000 talarów, grożąc rabunkiem.Ciągnął dalej, dotarł pod Zamość; stąd odeszli Tatarzy, nie potrzebującjuż turbować się o Krym.

Cały ten pochód odbywał Chmielnicki podczas bezkrólewia, gdyżkról Władysław IV umarł na piąty dzień po bitwie nad Żółtymi Woda-mi. Prymas wyprawił do Chmielnickiego gońca pod Zamość z zapyta-niem, czego żąda; odpowiedział stosownie do ułożonego w Bachczy-saraju programu, że żąda od sejmu zniesienia unii brzeskiej — jakgdyby sejm mógł stanowić w rzeczach wiary.

Kiedy wybrany królem Jan Kazimierz kazał Kozakom wracać naUkrainę, Chmielnicki usłuchał. Tam czekał na niego atoli wysłannikturecki, ów patriarcha jerozolimski, Teofan. Wjeżdżającego do KijowaChmielnickiego powitał jako „księcia Rusi”.

Skoro Chmielnicki tytułu tego nie wyparł się, musiał król ruszyćprzeciw niemu. Tym razem Kozacy ponosili klęskę za klęską, pókiznowu Tatarzy nie pośpieszyli im z pomocą. Pod nową grozą jasyruurosły siły Chmielnickiego do 260 000 głów. Ledwie piątą część tejrzeszy stanowili Kozacy, a 4/5 było motłochu, którego zachowanie sięw obozie i w walce składało się z pasma bezeceństw. Dzika tłuszczaliczbą swą raczej zawadzała ruchom wojskowym. W 15 000 wojskawytrzymał Jan Kazimierz w obozie pod Zbarażem 20 szturmów kozac-kich, i walka byłaby się zakończyła klęską rzekomej „kozaczyzny”,gdyby nie turecka nad nią opieka. Porta wyprawiła 100 000 Tatarówna pomoc, skutkiem czego zawahały się losy wojny. Zawarto ugodępod Zborowem, na warunkach, które odjęłyby na przyszłość wszelkąmożność walk, gdyby naprawdę chodziło o sprawę kozaczyzny lubprawosławia — a nie o turecki interes.

Ugoda zborowska 1649 roku podnosiła regestr „wojska zaporo-skiego” do 40 000 głów, a Chmielnicki został tego wojska hetmanem.Wszyscy regestrowi otrzymywali prawa szlachty polskiej, a królewszczy-zny trzech województw: bracławskiego, kijowskiego i czernihowskiego,wyznaczono na nadania dla nich. W tych trzech województwach tylkoprawosławni mogli piastować urzędy, jezuitom zaś i Żydom zakazanotam przebywać.

Wojny kozackie

Page 124: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

122

Jak wobec takich warunków mogły wojny kozackie wybuchnąćze zdwojoną zaciekłością, i to zaraz po ugodzie, zanim można byłochoćby zarzucić cośkolwiek drugiej stronie? Tegoż samego jeszczeroku 1649 porozsyłał Chmielnicki listy do chana, do sułtana, do królaszwedzkiego i do cara, wzywając do najazdu na Polskę. Tłumaczy sięto faktem, że wobec niesłychanej przewagi liczebnej motłochu nadżywiołem właściwym kozackim w armii Chmielnickiego, posiadł onsam władzę despotyczną; nie chciał zaś poprzestać na hetmaństwie,spodziewając się zostać księciem panującym. Jakoż sułtan przysłałmu dyplom na księcia Rusi pod swoim zwierzchnictwem, przykazującTatarom, żeby się stawili na każde wezwanie nowego monarchy. Parłteż do nowej wojny motłoch, udający Kozaków, boć z czego miał sięutrzymywać, skoro „tylko” 40 000 znajdowało umieszczenie w wojskukrólewskim? Dla tego motłochu wojna z Polską, to raj rabunków ikufy wódki, stojące zawsze w obozie do dowolnego użytku; pokój, topraca na roli na kozackich futorach trzech województw, lub „chłop-stwo” na folwarkach ruskich możnowładców. Chmielnicki, pragnącdalszej wojny, stanął po stronie motłochu; jakoż poziom jego kozaczy-zny obniża się coraz bardziej, wpływy i władza przechodzą do nie-piśmiennych rabowników. W bezpośrednim otoczeniu „księcia Rusi”panuje ciemnota połączona z pijaństwem, sztab „Zaporożców” składająopoje i bandyci. Minęło sporo czasu, zanim przeciw takiemu pojmowa-niu sprawy kozackiej zdążyła zorganizować się opozycja.

Jak zaznaczono wyżej, do najazdu na Polskę wezwał Chmielnickitakże cara moskiewskiego. Sprawa wchodzi w nowe stadium. Dotych-czas tylko kalif muzułmański bronił „czystości wiary” na Ukrainie, awojny kozackie potrzebne były, żeby odwrócić od Turcji niebezpie-czeństwo… wyrzucenia z Europy. Odtąd wyłania się nadto cel inny:żeby Moskwa uznaną była zwierzchniczką wszelkiego prawosławia. Miałosię to w ostatecznej konsekwencji zwrócić przeciwko Turcji, lecz narazie tyczyło się tylko prowincji polsko-litewskich, i było dla tureckichinteresów pożądanym, jako osłabienie Polski — tego państwa, któreukładało wciąż projekty ligi przeciw półksiężycowi. Odtąd łączyły sięna długo interesy Moskwy a Turcji przeciwko polsko-litewskim.

Carem był od r. 1645 syn Michała Romanowa, Aleksy Michajłowicz(1645–1676). Rządy jego odznaczały się ciągłością celowego działania.Bo też jego „wielki bojar” utrzymywał się przy wpływach przez lat 30!Był nim sprzyjający oświacie, i tym bądź co bądź zasłużony, Morozow,dozorca i wychowawca Aleksego, a następnie jego wyręczyciel w rzą-dach osobistych. Trwałość stanowiska zawdzięczał tej okoliczności, żebył wdowcem, gdy wychowanek jego został carem i żenił się. Nie usu-

Carstwo moskiewskie

Page 125: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

123

nęła go nowa fala „ludzi na czasie” („wremiannikami” zwano każdo-razowych nowych powinowatych carów), Miłosławskich, gdyż sampożeglował z nimi, poślubiając rodzoną siostrę carycy.

Naczelną zasadą polityki stało się na nowo, żeby wszystko byłojak w Moskwie — a po raz pierwszy zabrano się do tego drogą prawo-dawczą. Różnice praw lokalnych, tradycje prawa zwyczajowego zno-szono, a celem wprowadzenia zupełnej jednostajności we wszystkichprowincjach wysadzono komisje kodyfikacyjną, złożoną z trzech knia-ziów i dwóch diaków. W ten sposób i w tym celu powstało Ułożeniecaria Aleksieja, księga praw, mająca obowiązywać wszędzie, dokąd-kolwiek sięga panowanie carskie, a niwelująca wszystko do strychulcamoskiewskiego.

Car Aleksy, wezwany w r. 1649 przez Chmielnickiego do spółkiprzeciw Litwie i Polsce, posłał do Warszawy z żądaniem odstąpieniawojewództwa smoleńskiego. Było to wypowiedzeniem wojny — jednak-że zaburzenia we własnym państwie zniewoliły cara, że musiał wyrzecsię jeszcze najazdu na Litwę, odkładając wyprawę do czasów sposob-niejszych.

Carat moskiewski przechodził także przez przesilenie, i to w zasa-dzie gorsze, niż w Polsce, bo nie z zewnętrznych zawikłań wynikłe,lecz mające źródło w samejże istocie moskiewszczyzny. Po przesileniuagrarnym, jeszcze wcale nie ukończonym, wybuchło miejskie, a napodkładzie podwójnym, ekonomicznym i religijnym, rozdwoiwszy spo-łeczeństwo, wywoławszy wojnę religijną, a nadto miała Moskwa kwestiękozacką podobnież, jak Polska i wcale nie w mniejszych rozmiarach.Szczęściem dla caratu każdy z tych pierwiastków opozycji działał od-dzielnie, akcja ich nie była nigdy równoczesną. Nie było porozumienia,wybuchy były spontaniczne, żywiołowe, bez obliczeń, bez planu, po-zbawione ładu i składu.

Militarne urządzenie państwa miało to do siebie, że podatki musiałynieuchronnie róść szybciej, niż ekonomiczna możność ludności. Moro-zow rzucił się do fiskalizmu azjatyckiego, znanego dobrze orientalnymdespocjom, a mianowicie do fiskalizmu… handlowego. Całe gałęziehandlu uznano za monopole carskie. Wywołało to straszliwe zamiesza-nie w stosunkach ekonomicznych miast, zwłaszcza prowincji północ-nych, i doprowadziło do wojny domowej miast. Sama stolica zbunto-wała się, a Nowogród Wielki i Psków trzeba było zdobywać na nowo.

Trzecia wojna kozacka odbyła się jeszcze bez ingerencji Moskwy.Ruszyła na Ukrainę stutysięczna horda tatarska, a Chmielnicki zebrałokoło 200 000 ludu ukraińskiego, pędzonego w szeregi znów groźbąjasyru, ale roznamiętnionego też przez popów, rozpuszczających syste-

Wojny kozackie

Page 126: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

124

matycznie wieści, jakoby „panowie polscy” mieli zaprowadzać naUkrainie gwałtem… unię brzeską (o co oni najmniej się troszczyli!).Niebawem stoczono trzechdniową bitwę pod Beresteczkiem, dnia 28–30 czerwca 1651 r., największą bitwę XVII wieku. W obozie Chmiel-nickiego bawił Teofan, pewien zwycięstwa, boć Tatarzy i Kozacy bylitrzykroć liczniejsi od sił polsko-litewskich. Jan Kazimierz często stawałwłasną osobą i tu również dopisał; pod jego sztandarem odniesionowalne zwycięstwo. Obchodzono je uroczyście w Rzymie, w Wiedniu iw Paryżu, rozumiejąc słusznie, że pokonano straż przednią muzułmań-skiego zalewu, wstrzymanego przez „przedmurze chrześcijaństwa”.

Jak na pokonanych, otrzymali Kozacy warunki świetne: królew-szczyzny województwa kijowskiego na nadania, 20 000 regestru zChmielnickim, jako hetmanem. Ale on chciał zostać księciem panu-jącym! W tym celu próbował w r. 1652 zdobyć sobie Mołdawy, a po-nieważ hospodar tamtejszy zaprzyjaźniony był z Polską, nie możnago było opuścić, i w takim związku spraw wybuchła czwarta wojnakozacka. Tatarzy nie popierali tym razem Chmielnickiego, i oto, nierozporządzając groźbą jasyru, nie zdołał zebrać więcej, jak 50 000zbrojnych — fakt nadzwyczaj znamienny! Z tak uszczuplonymi siłamibał się stanąć do rozprawy i musiał szukać pomocy, gdzie się dało.Zwraca się powtórnie do Moskwy i w tej właśnie wojnie występuje nawidownię car.

W Moskwie nie pojmowano sprawy od początku inaczej, jak jakoproste poddanie się władcy Moskwy, „jak w Moskwie”, tj. pod nieogra-niczoną jego samowolę, z bezwarunkowym uznaniem władzy despo-tycznej. Zażądano też, żeby całe wojsko kozackie przysięgło na wier-ność carowi, zanim on wda się w wojnę. Przysięga ta musiała byćwykonaną, bo inaczej Chmielnicki byłby zgubiony. Łudziło się star-szyznę kozacką, która od Polski otrzymywała prawa szlacheckie, zeto samo przyzna jej rząd moskiewski i że Ukrainie pozostawi samorząd,że nie będzie się na nich nakładać podatków bez ich zgody, a po mia-stach nie będzie carskich urzędników, tylko krajowi, autonomiczni,zależni od hetmana, bezpośredniego zwierzchnika kraju, a hetman bę-dzie z wyboru: słowem, że wszystko będzie, jak „pod królem”, a lepiejo tyle, że regestr carski będzie wyższy, bo 60 000, i wierze prawosławnejnie będzie już groziło żadne niebezpieczeństwo.

W lutym 1654 r. ruszył tedy cały obóz kozacki — jak kazano — doPerejasławia, gdzie składał przysięgę wierności przed wysłannikamimoskiewskimi, po czym poproszono ich, żeby teraz nawzajem zaprzy-sięgli imieniem carskim warunki umowy. Tu spotkało Kozaków to samo,co niegdyś Nowogrodzian od Iwana Srogiego: wyśmiano ich szyderczo

Carstwo moskiewskie

Page 127: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

125

i zgromiono surowo, jak śmią wymagać przysięgi od cara! I tak wska-zywał sam początek sprawy, że co car, to… nie król polski!

Wojsko Chmielnickiego nie wróciło już z Perejasławia na Ukrainę,lecz wyprawiono je zaraz na Litwę, gdzie obok armii moskiewskiejzdobywało Smoleńsk i Wilno i Połock, ale na południe, na Czernihówi Kijów użył car zrazu moskiewskich tylko wojsk, nie mając do kozac-kich dość zaufania.

Tymczasem rozszalał nad Polską „potop”: najazd szwedzki i stra-szliwy łupieski najazd madziarski Rakoczego, zdrada księcia pruskiegoi umowy o rozbiór Polski i Litwy. Jesienią 1655 roku była już całaPolska w ręku Karola Gustawa szwedzkiego. Na pozór zyskiwała Mo-skwa sprzymierzeńców, ale od prawidła, że wspólność nieprzyjacielastanowi o przyjaźni — zna historia dziwnie liczne wyjątki! Wojującyrównocześnie z Polską Moskale i Szwedzi nie poczuwali się bynajmniejdo przyjaźni politycznej — przeciwnie: wszak to Moskwie groziło po-nownie połączenie sił szwedzkich z polsko-litewskimi, mogące zdru-zgotać carat… Połączenie to już było dokonane, boć Polska i Litwauznawały po większej części Karola Gustawa swym królem. Cała na-dzieja Moskwy była w… powrocie Jana Kazimierza, w przywróceniuodrębności tronom dwóch linii Wazów. Nastąpiło jedno z najciekaw-szych w dziejach politycznych ugrupowań interesów:

Na naradzie w Opolu na Śląsku, miejscu schronienia Jana Kazimie-rza, zastanawiali się nieliczni pozostali przy królu senatorowie, w jakiby sposób wydostać skąd posiłków do walki ze Szwecją. Wojewodapoznański, Jan Leszczyński, wystąpił z projektem, ażeby ofiarowaćnastępstwo tronu tymu, kto dopomoże królowi do odzyskania państwa.Projekt przyjęto i przedsiębrano próby, dając znać między innymi ido Moskwy. Aleksy Michajłowicz wziął sprawę poważnie pod rozwagę.Wszak Radziwiłłowie podpisali już unię Litwy ze Szwecją, pod warun-kiem, że Szwed pomoże wypędzić Moskwę! Wczesną wiosną 1656 r.bawił we Lwowie poseł carski, ofiarując w razie wyboru cara lub synajego, Fedora, zwrot wszystkich zajętych na Polsce i Litwie ziem, i po-moc do wyparcia Szwedów. Zawarto na razie rozejm dwuletni, od 3listopada 1656 r., wypełniony pertraktacjami rozwlekłymi, które atolinie doprowadziły do rezultatu — bo projekt przestawał być aktualnym,skoro Janowi Kazimierzowi danym było powrócić na tron i Szwedawygnać własnymi polskimi siłami. Naród polski, spostrzegłszy, że KarolGustaw nie myśli być królem elekcyjnym (tj. według dzisiejszych pojęćkonstytucyjnym), uważał go tylko za najeźdźcę i pozbył się go szybko.Odkąd Karol Gustaw nie panował nad Polską, Aleksy Michajłowiczprzestawał być jej przyjacielem: toteż w październiku 1658 r. wybuchła

Wojny kozackie

Page 128: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

126

na nowo wojna moskiewska. Ze Szwecją nastąpiła zgoda. Aleksy wydałtegoż roku Szwecji wszystkie zdobycze, poczynione już w Inflanciech.

Ukraina wracała tymczasem do Polski. Następca Chmielnickiego(który zmarł 1657 r.), Jan Wyhowski, pojednał się z Polską, zawierającdnia 16 września 1658 r. w Hadziaczu umowę na następujących wa-runkach: z województw: kijowskiego, bracławskiego, czernihowskiego,urządza się osobne państwo ruskie, z własnym wojskiem, skarbem,własnymi ministerstwami i urzędami, pod naczelnictwem hetmana zwłasnego wyboru — państwo związane unią z Polską i Litwą. Szlachtawszystkich trzech państw wybiera wspólnie króla i wysyła posłów nawspólny sejm walny. Szlachtę nowego państwa ruskiego stanowią Kozacy.

Po raz wtóry w ciągu wojen kozackich dostarczano powstającejnarodowości ruskiej zupełnego samorządu, tym razem nawet własnejpaństwowości; o ile prawosławie miałoby stanowić zasadniczą cechętej narodowości, podniesiono sztandar ruski wysoko, skoro zastrzeżo-nym było, że tylko prawosławny może tam sprawować urząd publiczny.Państwo ruskie posiadło wszystkie środki rządzenia, armię, skarb, urzę-dy. Społeczność ruska posiadała wówczas wszystkie warstwy, potrzebnedo wytworzenia pełnej narodowości: wielkich panów, właścicieli naj-rozleglejszych w Europie latyfundiów, i drobnych właścicieli z futor-ków, i ludu roboczego rolnego moc wielką; żołnierzy więcej, niż jaki-kolwiek inny naród, boć nawet motłoch nauczył się podczas owychwojen organizacji wojskowej; kupiectwa niemało, bo tam każdy do han-dlu miał sposobności wiele, każdy niemal Kozak handlował; wreszcieteraz z Kozaków miała powstać szlachta, średnia warstwa narodu rus-kiego.

Ale ta nowa szlachta nie umiała czytać i pisać, a przez „wolnościkozackie” rozumiała … prawo nieograniczonego pędzenia wódki. Jed-nostki, obdarzone pewnym rozpędem kulturalnym, należały do wyjąt-ków. Ogół był ciemną masą, i ta straszliwa ciemnota sprawiła, że nanic wszelkie formy, obmyślane przez Polaków w imię zgody. Pozosta-wieni własnym rządom, powodowani ciemnotą, rzucili się sami na siebie.

Zaczęły się teraz wojny domowe pomiędzy Kozakami o to, kto mabyć hetmanem — a trwały te wojny przez lat 22, aż do roku 1680. Przezcały ten czas poddawał się jeden hetman Polsce, drugi Moskwie, trzeciTurcji — a bywało hetmanów po dwóch, i po kilku nawet naraz. Koza-czyzna utraciła wszelką wartość, jako pierwiastek wytwarzającej sięnarodowości ruskiej — i nigdy już poczucia narodowego nie nabyła.Wśród anarchii powszechnej tylko motłoch czuł się dobrze, ale ktotylko choć trochę posiadał w sobie poczucia kulturalnego, odwracałsię ze wstrętem od panujących stosunków.

Carstwo moskiewskie

Page 129: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

127

Kończyła się krótka era narodowości ruskiej i epizod państwa rus-kiego na tym, że kto nie musiał być Kozakiem, kto tylko mógł obejśćsię bez tego sposobu zarobkowania, porzucał szeregi kozackie, a pełenwstydu z powodu bezeceństw, popełnianych w wojnach kozackich,którym nadawał ton najgorszy motłoch, zacierał za sobą nawet ślady,że miał z tym kiedykolwiek coś wspólnego. Ci, którzy mieli stanowićszlachtę ruską, zaczęli tłumnie porzucać prawosławie, a przechodzilinie na unię, lecz wprost na katolicyzm. Cała inteligencja ruska i caławarstwa szlachecka Podola, Wołynia i Ukrainy polszczyła się terazdopiero tłumnie, pod koniec wojen kozackich, i skutkiem tych wojen,nie chcąc mieć nic wspólnego z ohydą mordu, rabunku i wszeteczeń-stwa, chroniąc swe poczucie kulturalne pod skrzydła kultury polskiej.Odtąd i skutkiem tego prawosławie zostało „wiarą chłopską” na Ukrai-nie, przy ruskości został ten tylko, kto opuścić jej nie mógł, tj. ludprosty.

Taki był koniec pierwszego we wschodniej Słowiańszczyźnie po-czucia narodowego. Narodowość ruska rozwiała się w okropnościachwojen kozackich, a wojny te wzmocniły w ostatecznym wyniku polskąnarodowość na Rusi południowej.

Z powodu ugody hadziackiej wypowiedziała Moskwa na nowowojnę Polsce i Litwie. Przez dwa lata sypały się na Polskę nowe klęski,aż w r. 1660 Czarniecki odniósł świetne zwycięstwo pod Lachowicami,a niebawem druga armia moskiewska skapitulowała przed Jerzym Lubo-mirskim. Wypędziwszy z Polski, straszliwą, nie lepszą od Kozakówdzicz Rakoczego, zawarłszy pokój ze Szwecją, zwrócono wszystkie siłyprzeciw Moskwie i prowadzono wojnę ostro, a tak szczęśliwie, iż nasejmie 1661 roku złożono u stóp tronu 103 zdobytych moskiewskichsztandarów. Litwę odzyskano. Pokoju jednak nie zawierano.

Podtenczas Wyhowski obronił się armii kniazia Trubeckiego (1659),ale Jerzy Chmielnicki, syn Bogdana, wystąpiwszy przeciw Wyhowskie-mu, przeciągnął swych zwolenników na stronę Moskwy. Ani on nieutrzymał się długo, a dla osobistego bezpieczeństwa musiał postrzycsię na mnicha. Następny hetman kozacki, Tetera, wahał się ciągle po-między Polską a Moskwą.

W dalszym ciągu wojny moskiewskiej wyruszył latem 1663 r. samkról na Ukrainę, przekroczył zwycięsko Dniepr, w lutym 1664 r. od-niósł świetne zwycięstwo pod Briańskiem, a chorąży koronny, Jan So-bieski, dotarł aż do rzeki Worskli. Wyprawa, obliczona na wielkąskalę, z widokami zawarcia pokoju pod Moskwą na warunkach dykto-wanych przez zwycięską Polskę, zawiodła atoli skutkiem niespodzia-nego ocieplenia się i tajania wczesnego lodów. Nie chcąc ugrzęznąć z

Wojny kozackie

Page 130: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

128

armią wśród błot i roztopów, trzeba było przerwać wyprawę w połowiedrogi i w połowie przedsięwzięcia.

Odtąd wojna moskiewska wlokła się leniwie — wybuchła za to inna:turecka. W sprawę kozacką wplątał się na nowo ten, kto ją wywołał:sułtan. Nowy po Teterze hetman zaporoski, Doroszeńko, poddał sięTurcji i wszczął zaraz walki z wojskiem koronnym, otrzymawszy 40 000Tatarów na pomoc. Łupieska wyprawa, mająca stanowić wstęp doinwazji tureckiej, sięgnęła głęboko aż w Ruś Czerwoną. Jan Sobieski,natenczas już hetman, w 8 000 wojska obronił się pod Podhajcami wr. 1667 stu tysiącom Tatarów i Kozaków, a gdy wymusił na Tatarachtraktat pokojowy, musiał i kozacki hetman o tym pomyśleć, i Doro-szeńko zerwał z Turcją, a poddał się Polsce.

Z Moskwą zawarto kompromis, dzieląc się Ukrainą: rozejmem zawar-tym 1667 r. w Andruszowie na lat 13, odstępowano Moskwie Smo-leńska, odbierając w zamian za to Połock, Witebsk i wszystkie zdoby-cze, jakie w toku długiej wojny dostały się w ręce moskiewskie w In-flanciech polskich — Ukrainę zaś rozdzielono wzdłuż Dniepru: co nawschodnim brzegu rzeki, należeć będzie do cara, co na zachodnim —do króla. Ponieważ car nie mógł sobie dać rady ze swą kozaczyzną,prosił, żeby mu wolno było wprowadzić załogę do Kijowa na dwalata; pozwolono, a „Moskwicin”, jak wszedł do Kijowa, tak już z niegonie wyszedł.

«Macierz grodów ruskich” dostała się po wiekach całych, wśródtak zmiennych okoliczności, w moc pogardzanej niegdyś „suzdalszczy-zny”, z której wyrósł „carat wszystkiej Rusi”.

Wojny kozackie mają znaczenie niemałe w dziejach kultury i dlatej także przyczyny, że zacieśniły związek Kijowa i Moskwy. Dawna„wszystka ziemia rostowska” była w znacznej części osadnictwem po-łudniowej Rusi, a kijowska Ławra Peczerska macierzą wszystkich mo-nasterów całej Słowiańszczyzny wschodniej. Cerkiew odżywała i pod-nosiła się, gdy z południowej Rusi miała metropolitów, zawsze z połu-dnia wychodziło odrodzenie. Nawet państwowość moskiewska zorga-nizowaną została pierwotnie przez mężów, z południa pochodzących.Potem ograniczały się coraz bardziej stosunki, aż miały ożywić się nanowo na przełomie wieków XVI i XVII, w dobie akademii ostrogskiej;następna, „mohylańska” w Kijowie wywierała już wpływ bezpośrednina Moskwę. Poszło to ze studiów cerkiewnych nad tekstami Pisma św.

Pojawienie się drukowanych ksiąg cerkiewnych pociągało za sobąnieodzownie kwestię ustalenia tekstów. Księgi, używane na Rusi, oka-zały się pełnymi błędów, pochodzących z omyłek przepisywaczy i nie-dostatecznej znajomości języka u tłumaczów; teraz wykrywało się to

Carstwo moskiewskie

Page 131: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

129

w miarę, jak przygotowywano księgi liturgiczne do druku. Już zacara Michała pojawiły się wątpliwości, czy nie lepiej pozostawić błędyniepoprawiane, skoro one są już… uświęcone tradycją. Wszczęto wów-czas ciekawy i znamienny spór, gdzie wiara „czystsza”, w Grecji czyna Rusi — tj. gdzie lepsze rękopisy Pisma św.?!

Zwolennikiem teologii greckiej był patriarcha Nikon, dbały wielceo podniesienie studiów teologicznych. Pod tym względem można sięjuż było i należało oprzeć na tym, czego dokonano w Ostrogu i w Kijo-wie w zakresie egzegezy. Kijowska szkoła teologiczna wywiera corazsilniejszy wpływ, budząc z drugiej strony coraz większe niechęci, jakopodejrzana w wierze, gdyż Kijowczycy ci… umieli po łacinie, a opieralisię w ogóle o kulturę polską. Kiedy przeniosło się z Kijowa do Moskwyuczone bractwo, któremu przewodził Grek Arsenius i Rusin EpifaniuszSławynećkyj († 1676), Nikon im powierzył prace nad poprawnym wy-daniem ksiąg cerkiewnych. Na „soborze” 1654 r. przeprowadził pat-riarcha uchwałę co do naukowej rewizji tekstów, ale tym mocniejwystąpiła następnie opozycja poza soborem.

Były dwa źródła opozycji. Wprowadzenie poprawnego tekstu, tozaprowadzenie zarazem drukowanych egzemplarzy, a więc przymusoddawania się męczącej nauce czytania i pisania, bez czego tak byłowygodnie i było się także popem! A już kaznodzieja nadworny, SymeonPołocki — także kijowski wychowanek, autor naśladowanych z pol-skiego misteriów scenicznych na tle Pisma św. († 1680) — nawoływał,że trzeba dla kandydatów stanu duchownego zakładać szkoły! Byłyjednak i względy głębszej natury: Pokolenia całe przywykły do pew-nych form i wyrażeń, które dla wyznawców dwojewierja posiadaływartość i znaczenie inkantacji; najmniejsza zmiana groziła odjęciemtym formułkom cudownej mocy; i po cóż je zmieniać, skoro okazywałysię dobrymi, skutecznymi przez tyle pokoleń?! Ze zgrozą dowiadywanosię, że mają zajść innowacje, że nowatorowie pisują imię ZbawicielaIsus zamiast Jisus, a żegnać zaczynają się trzema palcami zamiastdwoma, itp. Patriarcha Nikon pozyskiwał sobie zwolna opinię anty-chrysta…

Zawrzał na nowo a ostro spór o wyższość „teologii greckiej lubruskiej” i uderzył o dwór carski. W r. 1658 opuścił patriarcha Moskwę,usunąwszy się do założonego przez siebie w okolicy monasteru, gdzieprzebył ośm lat, po czym w r. 1666 wywieziono go nad morze Białe.Szczególnego rodzaju kompromisem poświęcono jego osobę, ocalającrzecz samą: tegoż bowiem roku nakazał car rozesłać po eparchiach igłównych monasterach egzemplarze ksiąg poprawionych. Miało to tenskutek, że równocześnie w rozmaitych stronach carstwa powstała

Wojny kozackie

Page 132: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

130

jawna już a zaciekła opozycja przeciw „psuciu wiary prawosławnej”.Sfanatyzowani popi i mnóstwo osób dotkniętych obłędem religijnymwędrowało od grodu do grodu, zachęcając wprost do czynnego oporu.

Rewizja tekstów stała się kroplą, przelewającą dzban. Nędzastraszliwa powojenna, głody i choroby przygotowywały grunt do rewo-lucji. Nastało przesilenie pieniężne takie, iż wprowadzono pieniądzebrązowe o kursie przymusowym, zamiast srebrnych, a fakt ten możedać pojęcie o natężeniu przesilenia ekonomicznego i stopniu drożyzny!W takich warunkach zaprowadzało się podwyższanie podatków i wy-myślano coraz nowe ograniczenia handlu na rzecz monopolów pań-stwowych! A jednak lud byłby milcząco przyjął wszystko od uświęconejreligią osoby carskiej, gdyby nie to, że car właśnie dotknął religii…Zaszedł jedyny wyjątek, kiedy prawemu Moskalowi godziło się rezo-nować co do cara. Psuł wiarę, stawał się na równi z Nikonem anty-chrystem. Nic to nie pomogło, że go skazał na wygnanie i odebrał mugodność patriarszą, skoro nakazywał modły odprawiać według jegoheretyckich ksiąg.

Formuły społeczne i państwowe Moskwy muszą być osadzone natle wyznaniowym; wtedy dopiero nabierają waloru, mocy i życia. Takorganizacja państwowa, jako też rewolucja muszą mieć to podłoże —inaczej są bez znaczenia. Opozycja o głód, wyzysk, ruinę, o przy-twierdzenie do gleby jednych, a zamknięcie zarobków handlowychdrugim — zorganizowała się i zamieniła w rewolucję wtedy dopiero,gdy przyłączył się do tego wszystkiego moment religijny.

Od r. 1668 miała opozycja główną kwaterę w słynnym miejscu od-pustowym, w klasztorze Sołowieckim na dalekiej północy. Stamtąd szłyhasła obrony zagrożonej czystości wiary i tak zaczął się „raskoł”, czylirozłam, odszczepieństwo. Całe społeczeństwo, cała ludność podzieliłasię na dwa obozy, bo rozterka sumień podmyła wszystkie warstwy.

Raskoł — to dar Ukrainy Moskwie, i skutek wprowadzenia sztukidrukarskiej… Ponieważ opierał się o wyraźne błędy w tekstach, niemógłby się utrzymać, gdyby oświata szerzyła się systematycznie. Ci,którzy stali się nieświadomymi bezpośrednimi sprawcami raskołu, Kijow-czycy, uczniowie akademii Mohyły, mieli zupełną słuszność po swejstronie. Gdyby ustały socjalne powody opozycji i gdyby ustępowała ciem-nota, raskoł ograniczony do kwestii ściśle teologicznej, nie zabarwionejpodkładem społecznym, nie mógłby się utrzymać — a wpływy kijowskiebyłyby stanowiły w historii kamień węgielny tego, co się nazywa„zeuropeizowaniem Rosji”. Odrodzenie kulturalne Moskwy mogłowyjść skutecznie tylko z tego samego źródła, z którego wytryskałobyło dawniej: z Rusi południowej. Ta Ruś podlegała wpływom polskim

Carstwo moskiewskie

Page 133: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

131

i ćwiczyła się już w „uczoności łacińskiej”, przejmując się, jakkolwiekzwolna, niektórymi pierwiastkami kultury zachodniej. Za pośredni-ctwem tej Rusi docierają do Moskwy pewne rodzaje piśmiennictwa jużświecczącego się, przejmowane z języka polskiego.

Zachodził tu stosunek podobny, jak w zakresie wpływów bizan-tyńskich. Jak bizantynizm przyjmował się dopiero wtedy, gdy go po-znano w przeróbce wołoskiej, podobnież europejskość mogła przyjąćsię na moskiewskim gruncie tylko w odpowiedniej przeróbce prawo-sławnej, a tej dostarczyć mogła tylko szkoła kijowska, w ogóle Ruś połu-dniowa. Bezpośrednie wpływy polskie były wykluczone z powodów reli-gijnych, a zresztą przepaść kulturalna była nazbyt wielka.

Nieszczęściem dla Rusi moskiewskiej nie utrzymała się kulturakijowska. Sam Kijów tracił ogromnie na przejściu pod berło carskie;odcięcie go od kultury polskiej skończyło się tym, że niebawem niemiał on niczego do udzielenia Moskwie, sam upadłszy i popadłszy w…moskiewską ciemnotę. A na prawobrzeżnej Ukrainie zamknęła naro-dowość ruska i ów nowy szczep europejskiej oświaty, zapowiadającysię na Rusi południowej, a wysyłający odrośle na północ. Zmarniałoto wszystko, ubite przez „bunty” kozackie. Tak tedy stała się kozaczy-zna nie fundamentem bynajmniej Rusi, lecz jej grobem. Jaki zaś opacz-ny wpływ wywrzeć miał na dzieje Rosji brak właściwego dla niej źródłakultury europejskiej, miało się okazać niebawem, gdy Moskwa, prze-rabiająca się na Rosję, szukała oparcia kulturalnego poza przyrodzo-nym do tego terenem.

Już się ten teren usuwał, gdy w r. 1667 zawierano ów rozejm an-druszowski. Układy dyplomatyczne ze strony moskiewskiej prowadziłsławny Naszczokin, bojar pskowski, zasługujący na to, żeby go zwaćpierwszym w Moskwie Europejczykiem, człowiek nieposzlakowanejuczciwości, wielki organizator handlu wschodniego, twórca pierwszychstatków na Wołdze i na morzu Kaspijskim. Zbiegiem okolicznościmoże nie przygodnym miały te statki być zniszczone przez… Kozaków.

Wojny kozackie nie były bowiem ograniczone do państwa polskie-go, lecz toczyły się również w moskiewskim, aczkolwiek tam chybanie groziła nikomu… unia brzeska?! Kozacy dońscy urządzali buntywcale nie rzadziej od zaporoskich, aż doszło w r. 1670 do powszechnejpożogi kozackiej w państwie moskiewskim, pod wodzą Stienki Razina,twórcy społeczności wojskowej, nie ustępującego bynajmniej Bogda-nowi Chmielnickiemu. Rzecz była ta sama, a tylko trafiła na inne oko-liczności. Razina nie wyzyskiwali ościenni do swych celów politycz-nych, i wszystko odbyło się, jako sprawa wewnętrzna moskiewszczyzny;nie wytwarzało się też na wschodnim terenie kozaczyzny żadne po-

Wojny kozackie

Page 134: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

132

czucie narodowe (ni odrębności, ni wspólności narodowej), ani nietowarzyszyła tym ruchom żadna agitacja religijna. W „buntach” Ko-zaków dońskich występuje niezmącony ubocznymi wpływami objaworientalnego życia zbiorowego, a mianowicie tworzenie społecznościpolitycznych na tle organizacji wojskowych, służących zarazem jakopodkład ekonomiczny.

Stienka Razin występuje jako wybawca od głodu, który nawiedziłdorzecze Donu. Zebrawszy znaczny zastęp kozaków i nie-kozaków,wskazuje im sposób do życia, wiodąc ich na zdobycie Azowa, następnieurządzając wyprawy łupieskie wzdłuż dolnej Wołgi, w końcu w krai-nach nad Uralem (Jaikiem); kazał się okupywać ludom od granicPersji do średniego biegu Wołgi. Garnęli się do niego ochotnicy sło-wiańscy, tatarscy i spośród Jugry; po kilku latach rozporządzał armiąkrociową i począł posuwać się śmiało coraz bardziej ku zachodowi.Naruszył granice bezpośredniego panowania carskiego, a wojska car-skie okazywały się długo bezsilnymi wobec niego, bo lud chwytał „woje-wodów” i wysłanników carskich i odstawiał ich w więzach do obozuRazina, żołnierze zaś przechodzili wprost na jego stronę. Gdziekolwiekhufce kozacze natrafiły na raskoł, zyskiwały od razu zwolenników gor-liwych, zrzucających z ich pomocą jarzmo „antychrysta”; jeszcze lep-szym atoli agentem był głód. Już powstawało nowe państwo przeciwMoskwie; Stienka Razin panował w Carycynie, Astrachaniu, Saratowie,w Samarze, Tambowie, Penzie, aż tuż pod Niżny Nowogród. Im bliżejMoskwy, tym bardziej rewolucyjnym stawał się ten ruch, wchłaniającw siebie coraz więcej żywiołów opozycyjnych, którym chodziło nietylko o dogodniejszy według ich pojęć i milszy sposób do życia, ale oto, żeby u nich nie musiało „być, jak w Moskwie”.

Od r. 1668 raskoł buntował się jawnie, a szerzył się i w armii.Monaster Sołowiecki posiadł własną załogę z żołnierzy wyprawionychna poskromienie mnichów; zamienił się w fortecę, która przez ośmlat urągała oblężeniom. Każde niepowodzenie carskich oddziałów sta-wało się hasłem do nowego oporu to w tej, to w owej stronie caratu.Sama Moskwa stała się ponownie widownią rozruchów, których ofiarąpadli Miłosławscy; „przywrócenie spokoju” odbyło się kosztem 7 000ofiar, więzionych i wieszanych. Wśród takich okoliczności posuwałsię bunt Razina ku północnemu zachodowi, zmierzając na Moskwę,skąd podałby rękę Sołowieckim oblężeńcom, a wtedy cały carat za-mieniłby się w jeden obóz rewolucyjny.

Z buntem Razina poczynał łączyć się raskoł, a już zbiegał do niegolud wiejski, przytwierdzony do gleby. Zanosiło się i w caracie na „wojnykozackie” z podkładem agrarnym i wyznaniowym. Zagrażała ruina

Carstwo moskiewskie

Page 135: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

133

wszystkim bojarom, całej własności ziemskiej w ogóle, nie tylko wiel-kim panom, a zarazem nieuchronna w takim razie ruina całego do-tychczasowego ustroju społecznego i państwowego. Toteż państwo ispołeczeństwo bojarskie zdobyło się na wysiłek w obronie swego ist-nienia. W r. 1671 wystawiono wreszcie armię dość silną, z którą JerzyBariatynskij pokonał Razina pod Symbirskiem. Uciekającego dognanow stepach i pochwycono; skończył wcale inaczej niż Chmielnicki, bona szubienicy w Moskwie. Rewolucja trwała wprawdzie jeszcze przezkilka lat, lecz z roku na rok przygasała, ścigana z największą bezwzględ-nością.

Tegoż roku 1671 dalszy ciąg sprawy kozackiej w Polsce przemieniłsię w nową wojnę polsko-turecką: Doroszeńko poddał się bowiemTurcji. Pomimo słynnej wyprawy Sobieskiego na „czambuły tatarskie”,wojna skończyła się haniebnym pokojem buczackim 1672 r., mocąktórego Podole wcielono bezpośrednio do państwa tureckiego, Ukra-ina zaś dostawała się Doroszeńce pod zwierzchnictwem sułtana. Wten sposób spełniło się pierwotne marzenie Chmielnickiego: odrębnepaństwo na Ukrainie z łaski sułtana. Wojna religijna ukraińska spełniławreszcie swe zadanie… wobec kalifatu.

Dalsza akcja wojenna Sobieskiego (króla od r. 1674) doprowadziłado odzyskania Ukrainy w traktacie żórawińskim 1676 r. (reszta wróciłado Polski wraz z Podolem dopiero w r. 1699, pokojem karłowickim).Na pozostawionej sobie 1 prawobrzeżnej Ukrainy wysługiwał się Doro-szeńko nadal Turcji.

Od steru nawy moskiewskiej ustąpił już Morozow, ustąpił i Naszczo-kin, usunąwszy się sam do klasztoru na dewocję, żeby ujść gorszemulosowi. Car owdowiał, żenił się na nowo, a to stanowiło nieodwołalnieo zmianie „ludzi na czasie”. Z nową carycą, Natalią Naryszkinówną,obejmował rządy jej wuj, Matwiej. Zmiana była zresztą czysto osobistąsprawą, a w kierunku rządów nie zmieniało się nic. Matwiej był wszczególności zwolennikiem oświaty zupełnie tak samo, jak Naszczo-kin, a lgnął do kultury europejskiej niemniej od swego poprzednika.Caryca Natalia zerwała z tatarskim obyczajem haremowym, a na car-skim dworze zaczęto golić brody i urządzać przedstawienia teatralne.

Wszyscy trzej wielkorządcy Aleksego sprowadzali cudzoziemców,ilu tylko zdołali zebrać do służby państwowej. Włochów atoli od dawnajuż nie było, a Polaków nic przyjmowano nigdy. Znikają całkowiciecudzoziemcy katoliccy; przyjmuje się na carską służbę tylko nieprzy-jaciół „papizmu”, protestantów. Stosunki ograniczają się do północnejEuropy; werbuje się majstrów, inżynierów, oficerów w Szwecji, w pół-nocnych Niemczech, w Holandii i w Szkocji. Jest ich sporo; pod

Wojny kozackie

Page 136: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

134

Moskwą założono dla nich nową osobną osadę, tzw. Słobodę Nie-miecką. Z powodu niechęci do katolików nie korzysta Moskwa z głów-nych ognisk postępowej sztuki wojennej: z Hiszpanii, Francji i są-siedniej Polski, skutkiem czego armia moskiewska popada znowu wzastój. Wyborną szkołę mogłaby stanowić Szwecja, ale stamtąd instru-ktorów wojskowych nie otrzymywano, bo pachnęłoby to zdradą włas-nego państwa; podobnież nie było nigdy polskich oficerów na służbiemoskiewskiej, chociaż w Polsce bywali oficerowie prawosławni.

W ostatnim roku życia cara Aleksego poddał się monaster Soło-wiecki, zdobyty nareszcie. Nastało tym sroższe prześladowanie raskołu,które srożyło się coraz bardziej za jego syna, Fedora Aleksiejewicza(1676–1682), który wstąpił na tron pacholęciem 14-letniem, a zstąpiłdo grobu 20-letnim zaledwie młodzieńcem. Matwiej poszedł na wy-gnanie, a Miłosławscy stali się na nowo „ludźmi na czasie”.

Przedłużono z Polską rozejm andruszowski na dalszych lat 13, zaco miano zwrócić Sobieskiemu Siewierszczyznę, ale kilka tylko powia-tów zwrócono; reszta ugrzęzła w obietnicy. Stosunki z Doroszeńkązaplątały i Moskwę z kolei w wojnę turecką, pomyślnie na szczęścietoczoną. Rozejm, zawarty w Bachczysaraju w r. 1681, przyznawałwschodni brzeg Dniepru w zupełności Moskwie, Turcy stamtąd ustę-powali, a Doroszeńko musiał zrzec się hetmaństwa. Wojny kozackieskończyły się.

18. Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna(1683–1725)

Wojny kozackie stanowią przełom w dziejach kultury europejskiegowschodu co do kierunku pochodu wpływów kulturalnych. Przez pier-wszą połowę XVII wieku spływa jeszcze po dawnemu kultura zacho-dnia przez Polskę na Litwę, na Ruś litewską i ukrainną, ta zaś od-działywa na Moskwę — a w drugiej połowie wieku poczyna się zmianaradykalna, około roku 1700 już dokonana: Kijów znajduje się podwpływem moskiewskim, a Polska podlega całkowicie wpływom Litwyi Rusi, wpływom wschodnim. Odwrotnemu temu porządkowi rzeczydopomagają walnie stosunki ekonomiczne. Jest to okres upadku miast,tej oznaki niewątpliwej ruiny ekonomicznej państwa polskiego. Natle powszechnej nędzy przemienia się demokratyczna Polska na arysto-kratyczną i to bez jakiejkolwiek zmiany ustaw, skutkiem odmienionych

Carstwo moskiewskie

Page 137: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

135

warunków społecznych. Znaczenie polityczne idzie z reguły za mająt-kiem, a im uboższy ogół, im niższa majątkowa przeciętna, tym większapotęga bogaczy. Średnia szlachta, wodząca rej w Polsce od KazimierzaJagiellończyka, schodzi do „trzymania się pańskiej klamki”. Najbogatsidochodzą niebawem do takiej przewagi politycznej, iż rządy stają sięfaktycznie ich wyłącznością. Tych najbogatszych nie było całkiem wPolsce etnograficznej; siedzibą ich Litwa i Ruś! Ustaje też stopniowowpływ polityczny i społeczny Polski na Litwę i Ruś, a rosną szybkowpływy w kierunku odwrotnym. Polska orientalizuje się pod wieluwzględami — czego zewnętrznym wyrazem przywdzianie stroju wscho-dniego. Zarazem pogrąża się Polska w ciemnotę, wzrastającą corazbardziej aż do połowy XVIII wieku.

Zanikało, wygasało wysunięte najdalej na wschód ognisko kultury,europejskiej przynajmniej pośrednio, akademia kijowska. Za FedoraAleksiejewicza powstaje natomiast w Moskwie „akademia słowiańsko-grecko-łacińska”, tj. szkoła, w której uczono nie tylko piśmienności cer-kiewnej, ale też języka greckiego, niezbędnego do studiów teologicz-nych w łonie Cerkwi — i nadto jeszcze łaciny, której studium stanowiłojedyny już powód, dla którego młodzież moskiewska udawała się doKijowa. Wprowadzając łacinę w swojej „akademii”, emancypuje sięMoskwa całkiem od Kijowa. Niebawem jeżdżono z Kijowa do Moskwy(Petersburga) po wyższe wykształcenie.

Moskiewska szkoła dostępną była od początku także dla młodzieży,nie mającej zamiaru wstępować do stanu duchownego. Świeckichuczniów dostarczała jej obficie przedsiębrana w tym właśnie czasiereforma biurokracji moskiewskiej: tylko bowiem jej wychowankowiemogli liczyć z reguły na otrzymanie wyższych stanowisk.

Biurokracja rozrastała się i wzmagała w sposób zaiste straszliwy,którego przykładu szukać należałoby aż w praźródle tego surogatukultury, w Mongolii! Rządzące krajem rody „na czasie”, o którychmożna by powiedzieć, że przyżeniały się do „samodierżawja”, sameniepewne nigdy własnego jutra, miały w tym interes, żeby spychaćjak najniżej rody kniaziowskie, a podnosić natomiast biurokrację.Ogarnęła też ona pod koniec XVII wieku wszystkie już dziedzinyżycia, wymyślając sobie coraz nowe zajęcia, niezbędne rzekomo dlapaństwa. Było już około 50 „prikazów”, tj. wydziałów rządowych donajrozmaitszych spraw, a każdy z nich gęsto zaludniony służącymibojarami i diakami, z mnóstwem urzędów podległych sobie na pro-wincji. Inteligencję prikazów stanowili diacy, ale nie oni stali na czele,ani nawet nie kierowali biurami poszczególnymi po grodach obszer-nych prowincji carstwa: od tego byli bojarowie, chociaż zazwyczaj nie

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 138: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

136

umiejący czytać i pisać. Dostojnicy biurokratyczni pochodzili wobecprzymusu „służby” z dostojnych rodów, a o obsadzeniu stanowiskarozstrzygało w zasadzie „miestniczestwo”. Zasady tej przestrzegano takściśle, że doprowadziła ona administrację wkrótce do absurdu — i niebyło innej rady, jak zasadę obchodzić. Coraz częściej ogłaszano, jakow pewnej gałęzi służby będą nadawane posady „bez miejsc”, tj. diakomczy bojarom zdatnym do danej roboty, bez względu na urodzenie.Wyjątki takie zdarzały się coraz częściej, z konieczności — a dodawałyznaczenia i przydawały zaszczytów nie bojarom, lecz diakom.

Rozrośnięta biurokracja stanowiła siłę, z którą musiał się już liczyć„samodierżec”. W chwilach przełomowych car zwołuje istne sejmy biuro-kracji swojej. Są to tzw. „sobory ziemskie”, na które zjeżdża z urzęduwyższa biurokracja, tak bojarzy (wyłącznie pozostający w „służbie”!),jako też diacy, tudzież wyższe duchowieństwo — z wyborów zaś tylkoreprezentanci niższego duchowieństwa i niższej biurokracji, o ile uwa-żano za stosowne zaprosić ich, co nie zawsze bywało. Od połowy XVIdo połowy XVII wieku odbyło się takich „soborów ziemskich” 17. Kwi-tnęły one za cara Michała, po czym stopniowo zanikały jako instytucjażycia publicznego — ale nie byty nigdy organem ludności (reprezen-tantów ludności dopuszczono raz tylko do udziału: w r. 1613) i ani wgenezie swej, ni w rozwoju i ustroju, nie posiadały nic a nic wspólnegoz zachodnioeuropejskimi instytucjami Stanów Generalnych, sejmówstanowych, itp. Przestano je zwoływać, bo stawały się zbyt krępującymidla osób „na czasie”, którym nie uśmiechało się wspomnienie Adaszewa.

Ażeby mieć wobec biurokracji jak najbardziej ręce wolne, zdobytosię w r. 1682 na krok stanowczy: zniesiono całkiem „miestniczestwo”.Było to zarazem bądź co bądź pożyteczną nader reformą. Wtedy teżobwieszczono, że pierwszeństwo do stanowisk kierowniczych mieć będąwychowankowie „akademii słowiańsko grecko-łacińskiej”.

Wprowadzenie łaciny, jako przedmiotu obowiązkowej nauki dlakandydatów na dostojeństwa duchowne i świeckie — oto wybicie „oknado Europy”!

Prąd, wiejący od carskiego dworu, wywoływał coraz większe obu-rzenie u szerokich warstw, gdzie strzyżenie brody uchodziło za grzech,a nauczanie łaciny za herezję. Raskoł nabierał coraz bardziej cech opo-zycji przeciw wszelkim innowacjom, opozycji kulturalnej, politycznej,ekonomicznej i obyczajowej, opozycji wszechstronnej, zasadniczej, aniepokonalnej żadnymi argumentami, żadną działalnością, żadną logi-ką faktów, gdyż opierającej się na fałszywie pojętej podstawie religijnej.

Rząd nie zawahał się zastosować do raskolników środka radykal-nego: wytępić ich. Rachuby zawiodły, chociaż posunięto się aż do palenia

Carstwo moskiewskie

Page 139: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

137

ich na stosie (1681). Męczeństwo dodawało blasku sprawie, porywałocoraz nowych wyznawców, wyrobiło fanatyzm, dochodzący do tegostopnia, że sami się podpalali. Prześladowanie pogłębiało tylko funda-menty pod „cerkiew starego obrządku”, z własną hierarchią cerkiewnai świecką, oddzielającą się od całego ustroju państwowego. Szeregi ras-kołu stawały się coraz liczniejsze w miarę, jak rząd wchodził na drogę,którą nazwano następnie „europeizacją Rosji”. Mieszają się najroz-maitsze żywioły opozycyjne, niewiele zresztą mające pomiędzy sobąwspólnego, aż przez różniczkowanie wytwarza się — sekciarstwo ro-syjskie nowożytne. Pierwotny „raskoł” skoncentrował się w „staroob-riadców”. Po śmierci Fedora Aleksiejewicza nastało jeszcze surowszeprześladowanie, podczas którego odkryto już kilka sekt.

Car Fedor zmarł dnia 27 kwietnia 1682 r. bezdzietnie. Miesiąc pojego zgonie pełen był wydarzeń:

Rodzony młodszy brat Fedora, Iwan, drugi syn Marli Miłosławskiej,był fizycznie niedołężny i umysłowo nierozwinięty; krzepkim za tozdrowiem odznaczał się ich brat przyrodni, Piotr, syn Natalii Narysz-kinówny, liczący lat 10. Patriarcha Joachim sprzyjał Naryszkinom,ale partia Miłosławskich wymyśliła pierwsza sposób, praktykowanyodtąd stale: zapewniła sobie życzliwość… straży nadwornej, pułkustrzelców. Moskiewscy pretorianie uprzątnęli z drogi głowę rodu Na-ryszkinów, brata carycy Natalii i szereg innych wybitnych osób, wśródktórych znalazł śmierć także stary Matwiej, przywołany przez Natalięz wygnania. Miłosławscy wysunęli natenczas siostrę rodzoną Fedora iIwana, 25-letnią Zofię, ażeby objęła rządy, jako opiekunka obydwóchcarewiczów, Iwana i Piotra. Zofia Aleksiejewna (1682–1689) oddaławładzę ulubieńcowi swemu, kniaziowi Golicynowi. Wszystkie te zmia-ny zaszły w ciągu jednego miesiąca, od 27 kwietnia do 30 maja 1682.Natalia z Piotrem musiała opuścić stolicę, ale chciano mieć ją poddozorem i kazano zamieszkać w pobliżu Moskwy, we wsi Preobrażen-skoje, w sąsiedztwie Słobody Niemieckiej.

Tam młody Piotr poznajomił się z oficerami i inżynierami cudzo-ziemskimi, sprowadzanymi coraz liczniej, gdyż Golicyn dbał o rozwójarmii. W ten sposób nabył Piotr pewnego wykształcenia technicznego,które następnie rozszerzał przez całe życie, nie interesując się zresztąnigdy nauką właściwą, nie nabrawszy nigdy pojęcia o dociekaniu praw-dy naukowej. Podobny był w tym do Iwana Srogiego, który tak cenił„majstrów”, a na dworze swoim miał całą kolekcję „uczonych”. Po-dobieństwo sięgało głębiej; w tym mianowicie, że od czasów Iwana Sro-giego był Piotr pierwszym dynastą moskiewskim, obdarzonym talen-tem.

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 140: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

138

Na pierwszym planie ówczesnej polityki moskiewskiej stała pono-wnie kwestia dotarcia do wybrzeży morskich. Od Naszczokina począ-wszy, wysuwa się ta sprawa coraz bardziej, jako najważniejsza, bo odpomyślnego jej rozwiązania zawisł dobrobyt państwa, mającego wy-datki z powodu militaryzmu niepomiernie wielkie. Nie chodziło ni-komu o „zbliżenie się do Europy” w celach kulturalnych, ale o intratnyhandel z Europą, któryby można prowadzić bezpośrednio z własnejprzystani. Obojętnym było, czy ta przystań będzie na morzu Bałtyckim,czy na Czarnym; najlepiej posiąść ją tu i tam! Ktokolwiek miał do czy-nienia z niedomagającymi wiecznie finansami państwowymi, musiałnabrać przekonania, że bez opanowania jakiegoś wybrzeża morskiegonie dadzą się one uporządkować. Golicyn sądził o tym tak samo, a niebez tendencji sprowadzał inżynierów i oficerów marynarki ze Szkocjii z Niderlandów. Młody Piotr obcował z nimi dużo w Słobodzie i Pre-obrażeńsku, i sam powziął osobiste zamiłowanie do marynarki, którezostało mu do końca.

Golicyn postanowił zwrócić się ku wybrzeżu czarnomorskiemu.W tym tkwiła przyczyna decyzji sprzecznej z całą dotychczasową tra-dycją Moskwy. Przystał na to, czemu sprzeciwiali się wszyscy carowieod XV wieku: na współdziałanie z Polską przeciwko Turcji. Okolicz-ności były nader sprzyjające, gdyż Polska pozostawała właśnie w lidzetureckiej z dynastią Habsburską (odsiecz wiedeńska 1683), a więc na-ciśnięto by Turka ze trzech stron równocześnie. Zawiera tedy Golicynz Polską pokój stały r. 1686 na warunkach rozejmu andruszowskiego(z odstąpieniem Kijowa Moskwie na zawsze), zobowiązując się do wy-płaty 1½ miliona talarów i do wypowiedzenia wojny sułtanowi. Pokójzawarto dnia 3 maja 1686 r., a w sierpniu ruszył Sobieski na Mołdawię,Golicyn zaś w stronę Krymu. Król polski dotarł do Dunaju, lecz musiałsię stamtąd cofnąć; krymska wyprawa Moskwy spełzła podobnież naniczym, chociaż przedsiębrana wielkimi siłami: 100 000 wojska regu-larnego i 50 000 Kozaków ze wschodniej Ukrainy pod atamanem Ma-zepą. Nie udała się również powtórna wyprawa w r. 1689.

Był to koniec rządów Golicyna. Piotr liczył już lat 17, a zdrów,czynny, ambitny, rwał się do rządów i zachodziła obawa, że mógłbystać się niebezpiecznym dla swej urzędowej opiekunki, nie mającejzamiaru składać opieki. Ożeniono Piotra, żeby w Preobrażeńsku mniejmyślał o Moskwie, i dano mu za żonę bogaczkę Łopuchinównę, z któ-rą pożycie było potem fatalne. Ale z Łopuchinami porozumieli sięNaryszkinowie, bardzo już doświadczeni w sprawach „na czasie”, iZofia spostrzegła wkrótce, że sytuacja jej pogorszyła się jeszcze. Nienamyślała się długo i przygotowała zamach na Piotra, pozyskawszy

Carstwo moskiewskie

Page 141: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

139

do swych zamiarów strzelców; ale przyszli po jej ajentach ajencibogatych a szczodrzejszych widać Łopuchinów, i strzelcy stanęli postronie Piotra, wobec czego Zofia cofnęła się do klasztoru. Było to wtymże roku 1689.

Formalnie było carów dwóch: Iwan (V) i Piotr, gdyż Iwan żył dor. 1696, wymieniany w aktach państwowych skrupulatnie. W rzeczy-wistości osoba jego nie wchodziła zgoła w rachubę, ani on sam nieokazywał zajęcia do sprawowania rządów. Tylko Piotr Aleksiejewicz,Piotr Wielki (1689–1725) był istotnie carem.

Nowy władca, oddany nadal swym ćwiczeniom technicznym, ciężarrządów zostawia długo Łopuchinom i Naryszkinom. Dwór carski wie-dzie dalej wojnę turecką, ale leniwo. Przez sześć lat nie robi się nic,nie popiera się niczym Sobieskiego, gdy 1691 r. zdobywa powtórnieMołdawię. Dopiero r. 1695 ruszyła się Moskwa na nowo, bo ruszył wpole sam Piotr, stając od tego roku osobiście na czele rządów.

Wyruszyły w r. 1695 dwie armie: jedna pod wodzą Szeremietiewawzdłuż Dniepru ku Krymowi, gdy tymczasem drugą wiódł 25-letniPiotr pod Azow. Oblężenie nie powiodło się, ponieważ dla braku flotynie udało się otoczyć miasta zewsząd, od lądu i morza. Car trafił naswoją ambicję i swe zamiłowanie. Sprowadził wszystkich swoich Ho-lendrów i Szkotów do Woroneża, sam doglądał robót i wybudowanow ciągu zimy 30 statków, z którymi w kwietniu 1696 r. wybrał sięPiotr ponownie pod Azow i zdobył go w lipcu.

Równocześnie 80000 Tatarów wstrzymywało siły polskie, dotarłszy1695 r. aż pod Lwów. Odparto ich, ale o właściwej akcji wojennej niemożna już było myśleć. Dogasało też już życie wielkiego wojownika,a zacnego męża, który nigdy nie wyjął szabli z pochwy za złą sprawę;król Jan III Sobieski przestał żyć dnia 17 czerwca 1696 r., na miesiącprzed poddaniem się Azowa Piotrowi.

Piotr wybierał się w swą słynną podróż po Europie. W marcu 1697r. wyjeżdżało z Moskwy wielkie poselstwo, wyprawione do całego sze-regu monarchów europejskich; spora drużyna l60 osób, pod przewo-dem dwóch cudzoziemców w służbie moskiewskiej pozostających:Szkota Gordona i Genewczyka Ileforta, a w orszaku jechał z nimiincognito Piotr Michajłow, jak oficjalnie kazał się nazywać car podczaspodróży. Incognito potrzebne było ze względów etykietalnych. Car byłdespotą orientalnego typu, z niezmienionym jeszcze od wieków gru-bym ceremoniałem, zasadzającym się na przekonaniu, że wobec niegonikt właściwie nie jest człowiekiem, a inni monarchowie wszego światamogą co najwyżej mieć zaszczyt być jego podwładnymi. Ceremoniałten, znany dobrze w Europie z poselstw moskiewskich od XVI wieku,

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 142: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

140

służył za przedmiot śmiechu, a same poselstwa za widowiska zabawne.Odstąpić od tego ceremoniału Piotr nie myślał, ale poradził sobie wten sposób, że wybrał się w drogę bez żadnego ceremoniału, incognito.Orientalnym również objawem była chęć dotknięcia się ręką własnąokrętowych warsztatów holenderskich, angielskich i (jak zamierzał)weneckich; orientalne przeświadczenie o cudowności własnej monar-szej ręki. Był bowiem Piotr „Europejczykiem” tylko w zakresie…techniki; lecz nigdy nim nie był wewnętrznie, ani też być nie zamierzał— podobny do Iwana Srogiego i w sposobie uważania swego stosunkudo Europy.

Zwiedzono Inflanty (nie bardzo gościnne!), dwory brandenburskii hanowerski, Holandię, skąd w styczniu 1698 r. przeprawiono się doAnglii. W kwietniu zaczęła się droga powrotna, znów na Holandię, na-stępnie przez Niemcy środkowe do Pragi i Wiednia, skąd miano udaćsię jeszcze do Wenecji, ażeby następnie wracać do domu przez Węgryi Polskę. W Wiedniu doszła Piotra wiadomość, że Zofia, wyzyskującjego nieobecność, uknuła spisek, a zapewniwszy sobie powolność „strzel-ców”, usuwa z tronu podróżującego cara, sama ponownie za berło chwy-tając. Z Wiednia podążył przeto Piotr prosto do Moskwy, poprzezpołudniową Polskę, uprzedziwszy o zmienionym porządku podróżykróla polskiego Augusta II Sasa, z którym zjechał się w Rawie Ruskiej(na północ od Lwowa) dnia 9 sierpnia 1698 r. Spotkanie to następo-wało nie dla etykiety, lecz przewidziane od dawna, stanowiło ostatnieogniwo w paśmie dokładnie nanizanych sieci dyplomatycznych.

Nie dla samej ciesiołki okrętowej wybrał się Piotr w podróż, naowe czasy nader uciążliwą; chciał zbadać osobiście, czy i o ile mogłabyMoskwa wyzyskać stosunki europejskie do swoich potrzeb tak we-wnętrznych, jako też zewnętrznych.

Carowie lekceważyli zawsze Europę, jako zbiór krajów, nie posia-dających zgoła prawdziwej monarchii, skoro nawet w najbardziej abso-lutnych przysługują poddanym jakieś prawa; czuli się nieskończeniewyższymi od królów Zachodu; gardzili nawet Europą, jako pozbawionąprawdziwej wiary. Piotr Aleksiejewicz nie celował prawosławną bogo-bojnością, ale cenił prawosławie, jako identyfikujące się z caratem; od-czuwał wzgardę dla królów katolickich, tak nieznacznej władzy, że mu-szą dzielić ją z papieżem, sami w Kościele będąc owcami, nie paste-rzami; w jego oczach było to znamieniem niesłychanej niższości. Toteższanował tylko protestanckich władców, za to, że są nieprzyjaciółminajwiększego w jego mniemaniu wroga monarchizmu, papieża, ukra-cającego władzę królów tak zuchwale w dziedzinie, której doniosłośćrozumiał doskonale. Papiestwo — to dla Moskwy ukrócenie despoty-

Carstwo moskiewskie

Page 143: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

141

zmu, a zatem instytucja rewolucyjna i antyspołeczna! O protestantyzmiebył Piotr poinformowany wybornie od młodości przez oficerów ze Sło-body Niemieckiej, i dlatego też cała podróż skierowana była przedewszystkim do państw protestanckich: tam miał Piotr do załatwieniainteresy natury politycznej, wewnętrznej i zewnętrznej — podczas gdyWiedeń, Wenecja, Warszawa miały mu być potrzebne tylko w spra-wach zewnętrznych, nie nadając się, jego zdaniem, z powodu katolicy-zmu, na jakiekolwiek pouczenia w kwestiach polityki wewnętrznej.

Imponowała Moskwie Europa cała, protestancka czy katolicka tym,czym zawsze imponuje wszelkiemu Orientowi: techniczną stroną swychurządzeń, zwłaszcza militarnych. Piotr ze świeżego doświadczenia wła-snego poznał wartość tej techniki: spod Azowa, który zdobył dopiero,wyzyskawszy zachodnią technikę, jak niegdyś Iwan Srogi pod Kaza-niem. Piotr zdawał sobie sprawę z tego, że Moskwa nie postąpi wyżejwobec europejskich sąsiadów, Polski i Szwecji, z którymi pragnęłabysię chętnie rozprawić o Inflanty, o Ruś Białą i Ukrainę prawobrzeżną— póki nie będzie zdolną wytwarzać sobie swoich własnych „maj-strów”, oficerów, inżynierów w należytej ilości. Rozumiał Piotr, że ta-jemnica, dlaczego państwa europejskie wytwarzają z łatwością ludzitych zawodów, ilu zechcą, tkwi w czymś poza wojskiem, w stosunkachjakichś życia cywilnego. Tę tajemnicę zbadać postanowił i wydrzeć jąEuropie, i dlatego wybrał się w tę podróż osobiście.

Potrzebował pilno armii o europejskiej technice dla własnego swegojeszcze panowania, żeby upewnić i rozszerzyć zdobycze wybrzeżne i tonad obydwoma morzami, Czarnym i Bałtyckim. Poprzestać na Azowienie mógł, musiał dążyć do zdobycia Krymu, do czego potrzebne mubyło dalsze porozumienie z Habsburgami i Polską; podczas zaś po-dróży dowiedział się, że mógłby dążyć równocześnie i do zdobycia In-flant. Rozszerzenie projektów na obydwa morza stanowiło zysk, osiąg-nięty z podróży po Europie.

Niemcy północne miały wówczas dostęp do morza zamknięty przezSzwecję, panującą od pokoju westfalskiego (1648 r., po wojnie 30-letniej 1618–1648 r.) nad ujściami Wezery, Łaby, Odry. Cierpiały natym najbardziej obydwa główne państwa północno-niemieckie, w któ-rych Piotr gościł, Brandenburg (Prusy) i Hanower. Dla obydwóch stałabysię Rosja cennym sprzymierzeńcem, gdyby chciała uznać wspólnośćinteresów przeciw Szwecji, na której można było zdobyć Inflanty. Wład-ca środkowo-niemieckiego państwa, elektor saski, nadawał się równieżna wspólnika, jako król polski od r. 1697; Polska i Moskwa podzie-liłyby się Inflantami szwedzkimi. Nasuwała się też Dania jako sojusznikniezawodny, mający także terytorialne obrachunki ze Szwecją. W każ-

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 144: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

142

dym z tych państw myślano o tym, jakby Szwecji odebrać zdobycze, apodróż Piotra, osobiste zetknięcie się jednego z interesowanych zcałym niemal terenem ewentualnego sojuszu, przyczyniła się walniedo poczucia wspólności i dopomogła zadzierzgnąć węzły między-państwowej polityki. Wytwarzała się pewna orientacja polityczna.

Piotr na razie zajęty był sprawą czarnomorską: chodziło o to, żebyzdobyty dopiero co Azow był Moskwie przyznany przez sojusznikówligi tureckiej, przez cesarza Leopolda I i przez nowego króla polskiego,Augusta II Sasa. Wybierał się przeto. Piotr odwiedzić obydwóch; wWiedniu uzyskał, czego pragnął, tj. przyrzeczenie, że sprawa Azowawciągnięta będzie do warunków pokoju z Turcją. Z Wiednia — jakpowiedziano wyżej — zawrócił prosto do domu, skutkiem czego przy-śpieszył się zjazd z Augustem II.

Tu występuje na widownię dziejów słynny Jan Patkul, jeden z owychkondotierów polityki, którzy talent swój oddawali w usługi monar-chom, któremu się dało i jak się udało. Patkul należy do najszla-chetniejszego pośród nich typu, bo służył przez całe życie jednej spra-wie, chociaż na różnych dworach. Celem jego życia osłabienie Szwecji,a zwłaszcza odebranie jej Inflant. Szlachcic inflancki, Niemiec, głowaopozycji przeciwko rządom szwedzkim, skazany na śmierć w Sztok-holmie, przeszedł w służbę Augusta II właśnie wtedy, gdy Piotr wy-bierał się na zjazd w Rawie Ruskiej. Króla Sasa pozyskał sobie w zu-pełności, a wobec Piotra własna jego osoba służyła za nowy argument:Inflanty mogły służyć caratowi na pokolenia całe za niewyczerpanąkopalnię wszelkich „majstrów”, od prostego puszkarza aż do komen-dantów całych armii. Posiadłszy choćby połowę Inflant, nabyłabyMoskwa zasobne i pilne rojowisko tej techniki europejskiej, od którejzawisła przyszłość jej armii, jedyna podstawa jej państwowości wobecościennych. W każdym Inflantczyku było coś z Patkula!

Zgodzono się i ugodzono w zasadzie w Rawie Ruskiej; ostatecznymdoprowadzeniem rzeczy do skutku zajął się Patkul. Piotr powróciłtymczasem do Moskwy, rozprawił się z Zofią, zamknął ją w klasztorze,a pułk strzelców nadwornych rozwiązał, zdziesiątkowawszy go przed-tem; nadto po wielu śledztwach kazał ściąć i wieszać około tysiącaosób, a gromady całe wysiedlał na Sybir. Rok 1699 był istnym rokiemegzekucji, a zakończył się przewrotem radykalnym na dworze, gdyżPiotr oddalił żonę, Eudoksję Łopuchinównę. Odtąd przybrał dwórcarski cechę lekkości obyczajów, nieraz aż nazbyt jawnej, jakby cho-dziło o demonstrację.

Piotr począł okazywać lekceważenie dla obyczaju tradycyjnegoumyślnie, bo wrócił z podróży z postanowieniem zaprowadzenia oby-

Carstwo moskiewskie

Page 145: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

143

czaju europejskiego. Przywykliśmy uśmiechać się słysząc o „ukazach”co do ubioru, golenia zarostu, itp., o wieczorach (assemblées), na któremocą carskiego rozkazu gwałtem przyprowadzano kobiety i kazano imtańczyć (czego jako żywo, żadna szanująca się Moskiewka nie robiła),i o licznych podobnych, przemocą wymuszanych „reformach”. Nie-przebrany to dla nas skarbczyk anegdot historycznych! Piotr jednakwiedział, co robi: wiedział, że w moskiewskim społeczeństwie nie dasię zrobić nic w zakresie treści, jeżeli się wpierw nie zmieni formy, ito w sposób widoczny dla najmniej zdatnego i pojętnego obserwatora.Gdzie przez wieki całe treść musiała stosować się do formy (od językapiśmiennego począwszy!), tam los formy mógł decydować o wszystkim.

Reformom Piotra Wielkiego należy uczynić inny natomiast zarzut:że sam reformator nie sięgał i sięgać nie zamierzał głębiej. Chodziłomu tylko o technikę kultury europejskiej, o zewnętrzną ogładę i o nicwięcej, bo też sam niczego więcej nie dostrzegał, ani nie odczuwał.Piotr był umysłem bądź co bądź powierzchownym, dla którego społe-czeństwo i państwo zamykało się w wojsku i urzędach; reszta zajmowa-ła go tylko jako tłum od płacenia podatków i dostarczania rekruta.

Wzory do swych reform poprzywoził Piotr z Niemiec protestan-ckich. Od r. 1698 zaczyna się germanizacja oficjalnej Rosji; ile razyzaszła potrzeba poczynienia jakich zarządzeń, korzystał ze sposobności,żeby coś niemieckiego wprowadzić. Zaczęło się od naśladowania nie-mieckich Landeskirchen, w których panujący był zarazem głową Koś-cioła, nie tylko faktycznie, lecz prawnie. Gdy w r. 1700 zmarł mos-kiewski patriarcha, Piotr nie dopuścił do obsadzenia tego stanowiska,i Cerkiew pozostała bez głowy, aż po 20 latach car ogłosił się jej głową.Mając przez ten czas do czynienia z czteroma metropolitami, równymimiędzy sobą stanowiskiem (moskiewski, nowogrodzki, rostowski, kijow-ski), załatwiał się z Cerkwią jakby rozdzieloną, a nawet używał jednegometropolity przeciw drugiemu. Dzięki temu sekularyzował dużo, corazwięcej, ale też narzucił duchowieństwu przymus abecadła, a episkopomkazał utrzymywać szkoły dla popowiczów; który nie uczęszczał doszkoły, był brany do wojska na lat 20. Zapewnił jednak Cerkwi, pierw-szej odtąd instytucji państwowej, opiekę państwową, idącą jak najdalej,bo aż do poręczenia prawowierności obywateli. Jak w niemieckich pań-stwach, strzegących zazdrośnie zasady: cuius regio, illius religio, władzaświecka pilnowała, czy obywatele czynią zadość wymogom kościelnym,podobnież wprowadził Piotr państwową kontrolę uczęszczania do cer-kwi i przystępowania do Sakramentów. Nastawały coraz gorsze czasydla „starego obrządku”, nie uznającego cerkwi ni duchowieństwa, uży-wającego nowych ksiąg liturgicznych. Urzędnicy lubowali się w prze-

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 146: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

144

sadzie, gdy szło o raskolników, bo można było wydusić na nich „wziat-ki”. A za to car Piotr stawał się dziedzicem patriarchy Nikona, jako„antychrysta”.

Tymczasem dobiegły do pomyślnego końca układy o pokój z Tur-cją. W trzy lata po zgonie Sobieskiego zbierano plony z zabiegówcałego życia polskiego bohatera. Pokojem karłowickim 1699 r. Węgryod Turków uwolnione, potęga Habsburgów przywrócona, odzyskanareszta Ukrainy i całe Podole — carstwo moskiewskie zaś zyskiwało do-stęp do morza, gdyż nabytek Azowa objęto również punktami traktatupokojowego.

Zawarcie tego pokoju nie dopuszczało przez jakiś czas dalszychprób ku morzu Czarnemu — ale czas nie był stracony: Piotr zwróciłsię ku Bałtykowi.

Patkul doprowadził do tajnego układu pomiędzy Danią, Moskwąa Saksonią, podczas gdy Prusy i Hanower zawiodły z powodu wojnysukcesyjnej hiszpańskiej, która zajęła i Niemcy północne. Wystarcza-jącym zdawał się atoli sojusz trzech, względnie czterech państw, gdyżchociaż Polska wojny Szwecji nie wypowiedziała, wojsko saskie go-spodarowało i tak na ziemiach polskich dowolnie, a skoro Augustsaski był królem polskim, jakżeż łatwo było mu wciągnąć Polskę wwir wojenny! Patkul liczył na młodość i brak doświadczenia nowegokróla Szwecji, Karola XII (1697–1718 r.), liczącego w r. 1700 lat 18,uznanego przez Stany od trzech lat pełnoletnim i sprawującego rzeczy-wiście rządy osobiste z wielu ich wadami.

Wojsko saskie, zebrane zawczasu na granicy inflanckiej, rozpoczęłokroki wojenne, a równocześnie Duńczycy wpadli do Szlezwigu. Karolniespodzianie znalazł się atoli w pobliżu Kopenhagi, pozbawionejpomocy skądkolwiek, i zmusił tegoż jeszcze roku Danię do ogłoszenianeutralności (pokój separatystyczny w Travendal). Obrał tę taktykę,żeby rozgromić po kolei każdego z przeciwników z osobna, rzucającsię całą siłą zawsze na jednego tylko. Dnia 30 listopada 1700 r. pobitybył Piotr na głowę pod Narwą, w roku następnym pokonywa KarolSasów pod Rygą i wkracza na Litwę. Absurd neutralności, skoro Polskanie miała armii do jej obrony, okazał się w całej pełni: saskie i szwedz-kie wojska niszczyły kraj, a Karol XII wojował z Augustem II, elekto-rem saskim, tam, gdzie spotykał wojska saskie, tj. na Litwie i Polsce,i dążył do tego, żeby mu odebrać panowanie nad Polską i Litwą, awięc… musiał sam te państwa zdobyć! August, porażony na głowępod Kliszowem w r. 1702 i pod Pułtuskiem w roku następnym, detro-nizowany 1704 r., doczekał się niebawem wojska szwedzkiego w swejrodzimej Saksonii.

Carstwo moskiewskie

Page 147: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

145

Patkul już w roku 1701 zmieniwszy służbę sasko-polską na mos-kiewską, utrwalił sojusz Augusta z Piotrem (1703) i towarzyszył korpu-sowi posiłkowemu moskiewskiemu, wyprawionemu do Saksonii. (Byłto pierwszy występ armii moskiewskiej na Zachodzie, a nieszczególniesię powiódł.) Patkul patrzał na zmianę tronu w Polsce (pierwsza elekcjaLeszczyńskiego 1704), pocieszając się zdobyciem Narwy przez Piotra— ale w następnym roku (1705) ze zgrozą spostrzega, jak August IIzmierza za przykładem Danii do separatystycznego pokoju. Uprzedzaprzeto cara, doradzając, żeby raczej sam z zawarciem pokoju pośpie-szył. Korespondencja jego z Piotrem wyszpiegowana, on sam w grudniu1705 r. uwięziony przez władze saskie. Tymczasem Piotr, mając doczynienia na północy z nieznacznymi tylko załogami szwedzkimi, zaj-mował znaczną część Inflant szwedzkich, postąpił dalej jeszcze ku pół-nocy i zajął ujście rzeki Newy, terytorium pierwszorzędnego znaczeniapod względem handlowym i strategicznym. W maju 1703 r. jął obwa-rowywać tę krainę, zakładając (pomiędzy innymi) warownię na wy-sepce Lust-Eiland, mającą stać się zawiązkiem miasta Petersburga,północnego Amsterdamu.

W r. 1705 wybiera się Piotr na pomoc Augustowi przez Litwę iPolskę. Armia 35 000 odbiera Szwedom Kurlandię, Wilno, Grodno.Karol XII zwykł zadziwiać świat błyskawicznością ruchów wojennych:nagle opuszcza Saksonię i już jest na Litwie, zmuszając Piotra do szyb-kiego odwrotu. Podczas gdy car cofa się w kierunku Kijowa, Karol zjeszcze większą szybkością wraca do Saksonii i wymusza na Auguściepokój odrębny w Altranstadt r.1706, mocą którego Sas zrzeka się tro-nu polsko-litewskiego. Do warunków pokoju należy i… wydanie Pat-kula. Kazał go Karol XII stracić wśród tortur w sposób taki, że zaistelekkim rodzajem śmierci były wobec tego męczarnie przedśmiertne,zadawane nieraz w ordzie w Saraju dawnym książętom Zalesia.

Teraz rusza Karol na pokonanie trzeciego i ostatniego przeciwnika,pozostawionego własnym siłom: na cara Piotra.

Położenie było nader poważne, tym bardziej, że państwo moskiew-skie zawieruszone było zamieszkami wewnętrznymi. Pogłoski o anty-chryście poczynały mieć znaczenie realne, a dla Piotra niebezpieczne:raz wraz wybucha bunt, nawet wojskowy, to tu, to tam. W Astrachaniuzaczęły się załogi tamtejsze organizować w jakąś republikę wojskową,w nowe kozactwo, a urągali carowi przez rok cały, zanim pokonał ichSzeremietiew (1705/06); wymownym jest sam fakt, że trzeba byłoprzeciw nim wyprawiać tęgiego wodza, który byłby się przydał indziej.Nowokozacka próba astrachańska podburzyła Kozaków starej dońskiejformacji. Wybuchł poważny bunt, który przeciągnął się również prze-

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 148: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

146

szło przez rok (1707/08), zanim Piotr zdążył stłumić go krwawo szu-bienicami na przodowników buntu i na co dziesiątego Kozaka. Terrorten miał stać się obosiecznym — gdy w toku tych egzekucji zjawił sięnagle na drodze z Wilna do Moskwy Karol XII.

Mając 43 000 żołnierza, wyruszył król szwedzki z Saksonii, podkoniec r. 1707 przekroczył Wisłę, w styczniu 1708 r. odzyskał jużGrodno i zajmował na nowo Litwę, pędząc przed sobą cofające się woj-ska moskiewskie. Piotr prosi o pokój, zgadzając się zwrócić wszystkiezdobycze, byle mu zostawiono jedną tylko przystań na Bałtyku; naszczęście dla Moskwy, przeradzającej się już w Rosję, Karol pokojuodmówił….

Król szwedzki rusza na Moskwę, przekracza zwycięsko Dniepr.Wodzowie moskiewscy zamieniają kraj, z którego wycofywali się stop-niowo, w pustynię, wobec czego armii szwedzkiej groził głód. Dołączyłasię wczesna a sroga zima — i zwycięscy Szwedzi znaleźli się w położeniubez wyjścia, zdani na niełaskę żywiołów. Nie było nadziei, żeby udałosię dotrzeć do Moskwy; wszystko zapowiadało, że armia ulegnie roz-prężeniu, że z zimna i głodu większa jej część zginie, a reszta, niezdatnado boju, zamieni się w tłum niedobitków. Chcąc tego uniknąć, musiałkról szwedzki zmienić kierunek pochodu ku południowi, gdzie przy-najmniej na spiżę można by liczyć i na urządzenie zimowych leż.

Miała Szwecja na południu sprzymierzeńca, a to w Mazepie, het-manie kozackim, który na podobieństwo Chmielnickiego marzył oksięstwie dla siebie. I ten był szlachcicem polskim, z wołyńskiej rodzinyKołodyńskich i także w jezuickich wychowany szkołach. Pozostawałon w porozumieniu z Karolem XII i z królem Leszczyńskim od r. 1705,ułożywszy się z nimi o utworzenie z Ukrainy zadnieprzańskiej osob-nego księstwa pod protektoratem Polski. Na wyprawę szwedzką 1708r. zawarł nadto osobny traktat ze Szwecją, zobowiązując się wydaćwszystkie miejsca warowne w Siewierszczyźnie, a przyprowadzić posił-ki z kozaczyzny nie tylko zadnieprzańskiej, ale też z dońskiej. Planypolityczne zmieniono: księstwo miał otrzymać dla siebie nie na Ukra-inie, lecz na północy, mianowicie z Witebskiego i Potockiego, podczasgdy wszystkie ewentualne zdobycze ukraińskie miały być przyłączonedo Litwy i Polski. Umowa ta stanowi dowód wyraźny, że sprawa Ma-zepy nie ma pod sobą żadnego tła narodowego, jako przeciwieństwaRusi południowej przeciw „Moskalom”, i że Mazepa nie jest reprezen-tantem niczego więcej, jak tylko swego własnego interesu.

Dla sojuszu z Mazepą ruszył Karol na południe, ażeby doznać sro-giego zawodu. Stracił nad Sożą we wrześniu 1780 r. drugą armię, nad-ciągającą z posiłkami, a przebywszy uciążliwą zimę, gdy z wiosną

Carstwo moskiewskie

Page 149: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

147

1709 r. wszczął kampanię na nowo i zabrał się do oblegania Połtawy,przyprowadził mu Mazepa zaledwie 4 500 Kozaków. Ogół kozackitrwał przy carze i nie myślał o zmianach; nawet ze starszyzny, zainte-resowanej osobiście w niedotrzymywaniu przez Moskwę warunkówperejasławskich 1654 r., drobna ledwie mniejszość przyłączyła się doMazepy. Skutkiem tego, że uwierzył we wmawiane w siebie mającenastąpić powstanie Ukrainy przeciw Moskwie, znalazł się teraz Karoljakby w pułapce. W czerwcu nadciągnął car Piotr ze świeżą armią60 000, i dnia 8 lipca 1709 stoczono pod Połtawą walną bitwę, w którejarmia szwedzka została starta na proch. Karol, uciekając dalej napołudnie i szukając schronienia w Turcji, nie miał z sobą ani batalionużołnierzy! Towarzyszył mu Mazepa, mający po kilku tygodniach do-kończyć życia na tej emigracji (w Gałaczu), podczas gdy król szwedzkipowrócił z niej po pięciu latach.

Podczas tych pięciu lat zmieniły się całkowicie stosunki. Piotr zaj-mował Inflanty. Na próżno wystarał się Karol, że Turcja wypowiedziałaMoskwie wojnę; na próżno radował się ze zwycięstw tureckich, z osa-czenia w r. 1711 całej armii moskiewskiej nad Prutem, tak iż nie po-zostawało carowi nic, jak oddać się z całym wojskiem do niewoli, alboteż ginąć w nierównym, rozpaczliwym i całkiem beznadziejnym boju.Na próżno! Piotr wydostał się z armią z osaczenia bez szwanku, oku-piwszy się zwrotem Azowa. Zdumiał się cały świat, że Porta prowadziłaukłady, mogąc brać cara z całym wojskiem do niewoli!

Pośredniczyły w tym arcydziele kulis dyplomacji dwie osoby: Hen-ryk Osterman i Marta Skawrońska, obie towarzyszące carowi na wy-prawę i wraz z nim zamknięte w obozie nad Prutem.

Po Patkulu drugi Niemiec pozyskał zaszczyt stać się prawą rękącara: Westfalczyk Henryk Osterman, pierwszy z tych Niemców, odda-nych całą duszą idei caratu, przyjmujących nawet prawosławie: AndrejIwanowicz Osterman. Z zawodu żeglarz, admirał, następnie statystawybitny i dyplomata, bardzo inteligentny, pełen inicjatywy, a przy tymuczciwy, bezinteresowny, nieprzekupny, tylko przekupywać umiejący,zdał nad Prutem świetnie egzamin ze zdolności i zasług około osobyPiotra. Pomocną mu była awanturnica Marta Skawrońska, nie gorszaod metres wersalskich, chociaż nieoszlifowana. Pochodziła z ludu,służyła u pastora w Malborgu Inflanckim, wyszła za mąż za dragonaszwedzkiego; w r. 1702, porwana przez Moskali, dostała się Mienszi-kowowi, dawnemu towarzyszowi dzieciństwa Piotrowego z Preobra-żeńska, towarzyszowi następnie podróży zagranicznej, wsławionemujuż dowódcy i od tegoż właśnie roku hrabi świętego rzymskiego im-perium z łaski cesarza Leopolda I (1658–1705). Od Mienszikowa otrzy-

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 150: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

148

mał ją „w darze” car Piotr, który żonę swą, Eudoksję, trzymał już odczterech lat zamkniętą w klasztorze. Car dbał wielce o formy zewnętrz-ne, toteż kazał swej nałożnicy — podobnież jak Ostermanowi — przejśćna prawosławie, skąd nowe jej imię: Katarzyna Aleksiejewna. „Aleksie-jewna”, bo car uważał za stosowne, żeby ojcem chrzestnym jego na-łożnicy był carewicz Aleksy, syn porzuconej Eudoksji!

Marta-Katarzyna pośredniczyła w przekupieniu wielkiego wezyra,co gdy powiodło się, Osterman miał już zadanie ułatwione. Układydojrzały szybko, Piotr ustąpił Azowa, a otrzymywał wolny odwrót zarmią nieuszkodzoną. Odtąd nie rozstawał się z Katarzyną, a w na-stępnym roku, 1712, nie zawahał się poślubić jej. Katarzyna pamiętała,komu winna swą karierę, i pozostała zawsze Mienszikowowi wdzięcz-ną, jeszcze wdzięczniejszą, niż car jej.

Dla carewicza Aleksego był ten ślub małżeński ciężkim wyrokiem.Wychowany wśród wrażeń, które tylko ujemnie mogły na niego od-działać, poddał się wpływom opozycji. Zmiany wprowadzane przezPiotra sprawiały, że wzrastał „raskoł”, wśród którego wyrobił się swoi-sty mistycyzm z wiarą w bliski koniec świata, na którym wichrzy jużantychryst, a jest nim sam Piotr! Opozycja z cechą religijną była do-zwoloną w sumieniu najprawowierniejszego nawet prawosławnego, azatem sprawa mogła stać się niebezpieczną. Rzecz to arcyzwykła, żeopozycja pokłada nadzieję w następcy tronu; niejedna dynastia ocalaładzięki tymu, niejeden też król sam podsycał taką opozycyjną wiaręwe własnego syna! Tu zachodziła atoli ta okoliczność niezwykła, żecarewicz sam wierzył w misję naprawienia jakiegoś zła, zawinionegoprzez ojca. Za mało inteligentny, wyniszczony rozpustą fizycznie i umy-słowo, miewał mgliste jakieś rojenia o przyszłości, w których jednotylko było określone jasno: że rad by burzył wszystko, cokolwiek będziemu wskazanym jako dzieło ojcowskie! Zaogniało się to oczywiściestosunkami rodzinnymi dworu carskiego.

Piotr miał z Katarzyną kilkoro dzieci (chłopców dwóch zmarło wcze-śnie), a wobec stanowczego jej wpływu udawało się jej łacno kopaćprzepaść pomiędzy ojcem a synem. Piotr krzywdził nieraz syna, którydochodził ze swej strony stopniowo do wniosku, że skoro ojciec iden-tyfikuje się z Katarzyną, pomyślnością dla niego byłaby tylko niepo-myślność ojca i macochy. Nie nastawał na ich życie, lecz łączył się jużz opozycją stanowczo.

Wnet po zawarciu pokoju nad Prutem ożenił car syna. W dziejachRosji ma Aleksy Piotrowicz swe miejsce jako pierwszy jej dynasta, oże-niony z księżniczką niemiecką. Zagraniczna podróż Piotra rozwiązałatakże ową przykrą dla carów sprawę braku odpowiednich prawosław-

Carstwo moskiewskie

Page 151: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

149

nych małżonek, a jeżeli dwór carski miał uchodzić za równorzędnyeuropejskim, należało zerwać z tatarskim obyczajem dobierania sobiemałżonki na przymusowym konkursie piękności. Teologowie prote-stanccy osądzili, że dla księżniczek z ich Landeskirchen przejście naprawosławie jest rzeczą zupełnie właściwą, i odtąd ma dynastia rosyjskaksiężniczek prawosławnych w bród. Przodownicą arcydługiego szereguksiężniczek „nawróconych” stała się Karolina Krystyna Zofia, księż-niczka brunświcka z linii Wolfenbüttel, bardzo nieszczęśliwa potemw pożyciu z Aleksym, zaledwie zresztą kilkoletnim.

W kilka miesięcy po ślubie syna żenił się ojciec, co stanowiło za-powiedź, że Aleksy nie zasiądzie nigdy na tronie, że Katarzyna postarasię o usunięcie go. Jedyna nadzieja carewicza w tym, żeby go opozycjawyniosła na tron; tak tedy syn miał burzyć, co stawiał ojciec. W tejświadomości wypadło Piotrowi uprawiać dalej politykę, której niciprzewodnie spoczywały nadal w ręku rzekomo Mienszikowa, a fak-tycznie Ostermana. Naśladując cesarza niemieckiego, począł Piotr na-dawać tytuły arystokratyczne; już mu widocznie świtała myśl, że jeston również dobrze „imperatorem”, jak Józef I (1705–1711) lub KarolVI (1711–1740). Mienszikow, zawsze przez Katarzynę protegowany,został nie tylko hrabią, ale od razu księciem.

Utraciwszy wybrzeże czarnomorskie, tym usilniej dbał Piotr o bał-tyckie w Inflanciech. Tuż po zawarciu pokoju nad Prutem udało musię zaczepić o Kurlandię, lenne księstwo (od r. 1561) Polski i Litwy.W r. 1711 wydał Piotr bratanicę swą, Annę Iwanownę (córkę brataswego przyrodniego i do r. 1696 tytularnego współrządcy, Iwana V)za księcia kurlandzkiego, Fryderyka Wilhelma Ketlera. Chwilowo po-sunął się nawet Piotr daleko na zachód, zajmując w r. 1712 i 1713część szwedzkich posiadłości na Pomorzu. Drugi ten występ armii mos-kiewskiej na Zachodzie stał się (dzięki Mienszikowowi) popisowym.Zazdrościli monarchowie zachodni carowi, który dochodził do nie-bywałych rezultatów w militaryzmie: w r. 1712 liczyło wojsko mos-kiewskie już przeszło 80 pułków piechoty, 33 jazdy, dział przeszło300, flota zaś 48 okrętów wojennych, około 800 drobniejszych statków,a majtków 28 000. Drogą morską dokonał Piotr w r. 1714 podbojuFinlandii i wysp zatoki Botnickiej, a flota moskiewska zapędziła sięaż pod Sztokholm.

W takiej chwili powraca Karol XII do Szwecji, dokazawszy nie ladarzeczy, iż w niesłychanym pośpiechu zdołał przedrzeć się konno z jed-nego końca Europy na drugi: z Benderu w Turcji pod Stralsund (którywłaśnie oblegano, w listopadzie 1714 r.). Wszędzie zastawał stosunkiz gruntu zmienione. Skończyła się przewaga hiszpańska w Europie

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 152: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

150

południowej, a szwedzka w północnej. Wojna sukcesyjna hiszpańskabyła ukończona pokojem w Utrechcie 1713 r. i nie było już przeszkody,nie dozwalającej dotychczas północnym państwom niemieckim wy-stąpić przeciwko Szwecji, zwłaszcza że i do Polski powrócił August IISas. Od Wezery po Wołgę ciągnął się nieprzerwany mur, tamującyKarolowi wszelką możność ruchu, bo stanęło przymierze pomiędzyHanowerem (złączonym wówczas dynastycznie z Anglią), Prusami,Danią, Saksonią (złączoną dynastycznie z Polską i Litwą) i Moskwą.Resztę posiadłości nadmorskich w Niemczech utraciła Szwecja w r.1716. Spełnione były marzenia Patkula, dążenia młodości Piotra.

Piotrowi powiodło się wobec Europy… nazbyt. Okazał się tak po-tężnym, iż więcej budził obaw, niż nadziei zysku w spółce ze sobą.Moskwa, pozbawiona przeciwwagi szwedzkiej, ciążyła nad sprzymie-rzonymi, jako przyszły hegemon w ich związku politycznym. I Piotrtakże miał wątpliwości co do dalszej swej orientacji wśród obozów euro-pejskich. Na Szwecji nie zamierzał niczego już zdobywać, a miał nato-miast na pamięci, że carat ma uroszczenia do prowincji litewsko-ruskichi polsko-ruskich. Na tę ekspansję teraz kolej, lecz musiałby wyrzec sięjej, gdyby pozostawał nadal na stałe w sojuszu polsko-saskim, i w kon-sekwencji tego w sojuszu pruskim i angielsko-hanowerskim. Sytuacjastawała się obustronnie nieszczerą. Gdyby Szwecja zrzekła się zamia-rów odzyskiwania Inflant, gdyby pogodziła się z Moskwą, przeradzającąsię w Rosję, Piotr wolałby reaktywować poprzedni stan sojuszów wEuropie, a mianowicie przyjaźń francusko-szwedzką, do której wpro-siłby się chętnie na trzeciego. Jak niegdyś Patkul kierował nawą caratuprzeciwko Szwecji, tak teraz Osterman sterował w kierunku wręcz prze-ciwnym, do pogodzenia się ze Szwecją i do przymierza z Francją,ażeby mieć wolną rękę przeciw Polsce.

Rosja stawała się mocarstwem w Europie, we wschodniej decydu-jącym, a ponieważ równocześnie ze Szwecją traciła i Polska znaczeniepolityczne — potęga moskiewska nie miała współzawodnika na wscho-dzie.

Król August II Sas uważał koronę polską za towar do załatwianiaswoich dynastycznych interesów, gotów każdej chwili zaprzedać naród,nad którym panował. Na wojnie północnej nie zyskała Polska nic a nic.Wojną ta posłużyła tylko królowi do opanowania narodu za pomocąwojsk saskich, wprowadzonych do kraju bezprawnie. Stały się oneplagą Polski i Litwy; toteż zawiązała się przeciw nim w r. 1715 kon-federacja (tarnogrodzka). Sas zwrócił się o pomoc do Piotra. Jakżeżpożądanym był carowi punkt zaczepienia do podjęcia planów wzglę-dem Polski!

Carstwo moskiewskie

Page 153: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

151

Wkroczyło na Wołyń 10 000 wojska moskiewskiego. Rozpoczęłysię układy, przy których Piotr narzucił się na pośrednika pomiędzy…Polską a królem polskim. Do takich nienaturalności doprowadzał Rzecz-pospolitą brak odpowiedniej armii stałej! Sasi zobowiązywali się osta-tecznie ustąpić, ale podawano zarazem warunek, żeby Polska z Litwąrazem nie utrzymywały na przyszłość wojska więcej — a właśnie chcia-no je powiększyć — jak 24 000; ilość śmiesznie mała na ówczesne sto-sunki w Europie. Gdyby sejm tego warunku nie przyjął, miały pozostaćw kraju wojska nie tylko saskie, ale i moskiewskie. Zwołano sejm na30 stycznia 1717 r. Następnego dnia odbyło się jedyne tego sejmu po-siedzenie: nikt nie mógł przemawiać „przeciw”, bo sala sejmowa oto-czona była cudzoziemskim żołnierzem, ale nie było też wyrodka, który-by przemawiał za ubezwładnieniem własnego państwa. Przesiedziano6 godzin w milczeniu — na pamiętnym owym sejmie „niemym”…

Ubezwładniona Polska, z wojskiem miniaturowym, nadawała sięna łatwy łup dla takiej potęgi militarnej, jaką było państwo Piotra.Chcąc atoli wyzyskiwać dalej Polskę, należało zapewnić sobie bezpie-czeństwo od Szwecji, a przynajmniej jej neutralność w razie konfliktuz Polską. Tego spodziewał się car w razie przywrócenia sojuszu francusko-szwedzkiego z dodaniem przymierza z Moskwą. Przymierze francusko-szwedzko-moskiewskie mogło trzymać Europę w szachu na cale poko-lenia, a stanowiłoby werdykt na samo istnienie państwa polsko-litewskie-go, wydanego w takim razie na łup Moskwie zaraz na najbliższe lata…

Zależało na tym Piotrowi niezmiernie, tak dalece, iż pojechał w tejsprawie osobiście do Paryża w r. 1717. Regent, Filip Orleański (rządzą-cy za małoletniego Ludwika XV r. 1715–1723) zachował się atoli obo-jętnie wobec propozycji cara, zarozumiałego nieco co do swych zdol-ności dyplomatycznych, — i Polska miała dzięki temu spokój od Piotra.Sądzonym było Piotrowi, żeby mu podróże zagraniczne przysparzałykłopotów wewnętrznych.

Nie mniej od polityki zagranicznej zajęty był Piotr ciągle swymireformami, przeprowadzanymi bez ustanku, chociaż wcale nie sy-stematycznie, z energią, nieraz z poświęceniem wprost, chociaż niezawsze szczęśliwą ręką. Imponował mu podpatrzony w Niemczech apa-rat biurokratyczny, scentralizowany w ten sposób, ażeby ułatwiać mo-narsze rządy osobiste. Królowi pruskiemu wystarczało przyjąć na po-słuchaniu kilka osób, żeby być poinformowanym o każdej dziedzinieżycia zbiorowego w swym państwie, a to z pomocą naczelników kilkudziałów administracyjnych, pojętych nader szeroko. Król pruski mógłcodziennie konferować z kilku swymi ministrami, ale czyż mógł carrozmówić się częściej z 50 bojarami czy kniaziami, naczelnikami 50

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 154: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

152

„prikazów”? Począł tedy Piotr łączyć po kilka i kilkanaście prikazów wjedną dykasterię, aż utworzył 10 „kolegiów rządowych” pod zwierzch-nością „senatu rządzącego”. Biurokrację całą swoją podzielił na 11„czinów” (wyraz ten przeszedł był na Ruś od biurokracji tamerlanow-skiej przez pośrednictwo Tatarów), ponadawawszy im również wedługniemieckich wzorów tytuły. Odtąd zniknęły rodzime nazwy „bojarówsłużyłych” i „diaków”. Państwo całe podzielono na 12 prowincji, na-zwanych guberniami, według niemieckiej terminologii, skorumpowa-nej z francuskiego (jak całe niemal słownictwo niemieckie urzędowe).Reform tych dokonał Piotr w latach 1711–1717, w sam raz przed wy-jazdem do Francji zaprowadzając „kolegia rządowe”.

Cala ta „reforma” była grubym błędem, a celu spełnić nie mogła.Za rozległym był carat, żeby go urządzać według wzorów państw drob-nych stosunkowo co do obszaru, ale zaludnionych gęsto, a ludnościąoświeconą i zamożną. Na olbrzymich a bezludnych przestrzeniachcaratu można było utrzymać rządy osobiste tylko za pomocą wypróbo-wanego już w Oriencie systemu satrapów, tj. zwierzchników nad wszy-stkim na pewnym obszarze, lecz przenigdy z pomocą systemu mini-sterstw, tj. przy rzeczowym podziale agend rządowych. Przeszczepianieniemieckiej biurokracji na rosyjski grunt celem utwierdzenia rządówosobistych było złudzeniem. Przenosiły się tylko formy, pozbawionetreści. Na pniu, wyrastającym z tradycji chińskich, mongolskich, tatar-skich, nie można było z dobrym skutkiem szczepić tego, co wyrastałoz legizmu, z recepcji prawa rzymskiego. Zignorował Piotr wszelkie takiestrony administracji moskiewskiej, do których można było nawiązaćreformę (o ile biurokrację można w ogóle reformować), tak iż właściwienie reformował, lecz urządził w dziedzinie administracji publicznejrewolucję, w dziedzinie najmniej znoszącej rewolucyjne eksperymenty.W rezultacie wiodły „reformy” Piotrowe do chaosu i anarchii urzędni-czej — a niemiecki system administracji oddalił carów od rządów oso-bistych, oddając ich niebawem w zupełną zależność od biurokracji.

Nie we wszystkim zresztą naśladował Piotr Niemców. Wprowadzałszablon „trzech stanów” inaczej, niż w obszarze dawnego europejskie-go feudalizmu. Duchowieństwo prawosławne nie liczyło się do „sta-nów”, „trzecim” było Piotrowi włościaństwo, ale on cofnął ludnośćwiejską jeszcze bardziej od europejskiego systemu agrarnego. Nie tylkonie dopuścił własności indywidualnej włościańskiej, ale on dopierouczynił organizację „miru” przymusową, nałożywszy w osadach całegopaństwa odpowiedzialność za podatki na gminę. Poczynał się też „mir”i szerzyć poza dawnym Zalesiem, zwłaszcza na terytoriach dawnychtatarskich ku północy i wśród nowych osad kozackich pod Uralem. —

Carstwo moskiewskie

Page 155: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

153

Ludność miejską podzielił Piotr na trzy „gildy” za wzorem inflanckim,a bojarom kazał być szlachtą (dworjaństwo), nominując gęsto hrabiówi kniaziów.

Było to wszystko bardzo a bardzo powierzchowne, ale dlatego wła-śnie wydawało się poddanym Piotra czymś ogromnie radykalnym, iżdotykało na każdym kroku form. Szerzył się coraz bardziej „raskoł”i „stary obrządek”, zwracając się do… następcy tronu. Zdawało sięnie ulegać już wątpliwości, że Aleksy wniósłby z sobą na tron odwołaniewszelkich zarządzeń ojcowskich, że stałby się prostym narzędziem„staroobriadców”, usuwając nawet pożądane zmiany, cofając państwowe wszystkim do czasów Aleksego Michajłowicza i patriarchy Nikona,kiedy sprzeczano się o wyższość teologii greckiej a ruskiej. Jeżeli Piotrchciał zapewnić trwałość swemu dziełu, musiał usunąć syna. Toteżcarewicz był już niemal więźniem, szpiegowany i prześladowany ciągle.Nagle dowiaduje się Piotr, bawiąc zagranicą, że i syn jego również wy-jechał. Aleksy, czując się niepewnym życia, sam się usunął. Skorzystałz nieobecności ojca, żeby uciec, a uciekł daleko: drogą na Wiedeń ażdo Neapolu.

Ucieczka ta równała się zrzeczeniu się następstwa tronu; zdawaćsię mogło przeto, że Piotr wyznaczy synowi odpowiedni apanaż i za-chęci go do pozostania za granicą. Ale należało to od wieków dodogmatów orientalnej despocji, że wyjazd za granicę bez specjalnegopozwolenia, samowolne usuwanie się spod władzy despoty, stanowinajcięższe przestępstwo, na równi ze zdradą główną i obrazą majestatu,jako najgorsza obelga wyrządzona monarsze. Tak zapatrywał się Piotrna wyjazd syna, i użył wszelkich sposobów, wpływów, podejść, gróźbi obietnic, aż sprowadził go z powrotem, w tym celu, żeby go zabić.Ale nie tak, jak niegdyś Iwan Groźny, który zabił syna ręką własną…Piotr, powracający z Paryża, urządził synowi proces z zachowaniemwszystkich formalności. Najliczniejsze kolegium sądowe, jakie znahistoria, bo liczące aż 127 sędziów, przedstawicieli biurokracji wszy-stkich prowincji z pewną domieszką ludzi nie „służyłych” — coś nakształt dawniejszych „soborów ziemskich” — skazało carewicza, jakobuntownika, jednomyślnie na karę śmierci. Ale Historia wie, że ojednomyślność najłatwiej właśnie w despocjach, zwłaszcza o zgodną zżyczeniem władcy. Do wykonania wyroku nie przyznano się, jednakogłoszono, że carewicz Aleksy „zmarł” w więzieniu dnia 7 lipca 1718r. Na ciele jego znaleziono 40 śladów od… knuta. Następcą tronustawał się syn Aleksego i księżniczki brunświckiej, imieniem Piotr, oile by ojciec nie dał pierwszeństwa jakiemu potomkowi Marty-Katarzyny. Sytuacja stawała się poniekąd podobną do sprawy o następ-

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 156: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

154

stwo pod koniec panowania Iwana Srogiego. A nie wydał Piotr nigdywyraźnego rozporządzenia co do następstwa, poprzestawszy na ogól-nikowym obwieszczeniu, że tron przechodzi na tego, kogo car wskaże,nie krępowany wcale primogeniturą. To samo, co Iwan Srogi!

Tymczasem wlokła się dalej, choć nader leniwo tylko, dalsza wojnaze Szwecją, gdyż Karol XII pokoju nie zawierał i nie zrzekał się Inflant— jakkolwiek nowy minister, baron Görtz, podzielał dążności Piotra,spodziewając się za to posiłków rosyjskich do odzyskania krain pomor-skich w Niemczech i do zdobycia Norwegii. Niespodzianie padł KarolXII od zamachu pod obleganą warownią norweską Friedrichshall wgrudniu 1718 r., a jeszcze większą było niespodzianką, że siostra i na-stępczyni Karola, Ulryka Eleonora, i mąż jej, Fryderyk hesko-kasselski(1719–175l), także nie chcieli zawierać pokoju, a Görtz został stracony.Po dwóch atoli wyprawach rosyjskich na południową Szwecję zmie-niono zapatrywanie i w r. 1721 doprowadził wreszcie Ostermann dopokoju w Nystadt: Piotr zwracał Finlandię, a zatrzymywał Inflantyszwedzkie. Tak zakończyła się wreszcie wojna o Inflanty.

Bezpieczny na zewnątrz i wewnątrz, przystąpił Piotr teraz do jaw-nego postawienia osoby carskiej na czele Cerkwi. Naśladując niewol-niczo owe niemieckie Landeskirchen, poruczył naczelną administracjęCerkwi gronu, nazwanemu zupełnie tak samo, jak w Niemczech, syno-dem, z dodaniem mu tytułu „świątobliwego” — gronu, zawisłemunajzupełniej od monarchy, złożonemu z osób duchownych i świeckich,a pod dozorem bezpośrednim i kontrolą „oberprokuratora”, osobyświeckiej, zastępującej cara i znoszącej się bezpośrednio z carem. Tuokazuje się moskiewski typ umysłowości Piotra, który przywiązywałzawsze przesadne znaczenie do formy. Wszak już dawni wielcy książętamoskiewscy byli faktycznie panami Cerkwi, która zawsze była potulnąsłużką caratu! Formalnie mógł atoli być naczelnikiem Cerkwi tylkoktoś, mający prawo interpretować wiarę, a więc osoba duchowna.Ten stan rzeczy narusza Piotr i wkracza w dziedzinę sumień, żebynawet i formalnie być zwierzchnikiem Cerkwi, dla miłości formułki.

Odtąd nastał w Cerkwi rozstrój nieuleczalny, a to z powodu roz-bieżności jej zasady a ustroju. Prawosławie nie ma teologicznie nicwspólnego z protestantyzmem, dopuszczającym swobodną interpre-tację Pisma św., lecz na równi z katolicyzmem opiera się na zasadziepowagi. Jeżeli prawosławie nie ma zawisnąć w powietrzu, doprowa-dzone do absurdu, musi mieć na czele powagę teologiczną, w Caro-grodzie czy w Moskwie, metropolitę czy patriarchę, boć żaden świecki,choćby car, powagą taką być nie może. Odtąd najprawowierniejsi na-bywali wątpliwości, czy od r. 1721 istnieje w ogóle jaka jawna orga-

Carstwo moskiewskie

Page 157: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

155

nizacja prawej Cerkwi, czy nie należy upatrywać jej w raskole. Odtądrośnie sekciarstwo tak szybko, iż niebawem niemal tylko figury świataoficjalnego zaliczały się do owczarni „świątobliwego synodu”. Od Pio-tra zaczyna się w szeregach biurokracji, a nawet duchowieństwa in-dyferentyzm religijny, połączony z hipokryzją przestrzegania liturgii.„Reforma” roku 1721 odjęła Cerkwi wartość społeczną, w zakresiezaś życia państwowego zepchnęła ją ze stanowiska przodowniczego iczęsto twórczego na wykonawcze, bierne.

Uzupełniwszy władzę carską atrybucjami niemieckiego księcia pro-testanckiego, przyjął Piotr w tymże roku 1721 tytuł cesarski, jakbydla zaznaczenia, że góruje jednak nad tymi wszystkimi książętami, arówny jest ich (tytularnemu) zwierzchnikowi, cesarzowi „rzymskie-mu”. Nowy tytuł brzmi i w rosyjskim języku także: „imperator”, obokczego zostaje tytuł dotychczasowy „cara”; miał więc Piotr w myślitytuł wyższy nad carski. Miało to być ozdobą, uszlachetnieniem tytułucarskiego; nie każdy car bywa imperatorem, on jednak wzniósł się dotej wyżyny. Znać w tym pewne naśladowanie starożytności, kiedy to„cezarom” senat nadawał tytuł imperatorski; w zasadzie był to tytułosobisty. Tak go też rozumiał Piotr; w jego mniemaniu miał każdy zjego następców z osobna, osobiście na ten tytuł sobie „zasłużyć”.

Nie na tym koniec tytułów. Obie najwyższe władze, senat i synod,uchwaliły mu tytuł: „Piotr Wielki, ojciec ojczyzny”. Widzimy, że aka-demia słowiańsko-grecko-łacińska nie na próżno szerzyła wiadomościo klasycznym świecie i że wszystko przydatnym bywa celom „państwo-wym”! Jedyny-to monarcha, zwany za życia „Wielkim”, gdyż… samsobie tytuł ten nadał.

Śmierć zaskoczyła go w półtrzecia roku potem, dnia 28 stycznia1725 r. Ostatnie lata czynnego ustawicznie imperatora poświęconebyły rozszerzeniu panowania nad krajami kaspijskimi kosztem Persji.W r. 1722 dostał się pod władzę carską Derbend, w r. 1723 Baku.

Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna

Page 158: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.
Page 159: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

Część IV

CESARSTWO ROSYJSKIE (OD R. 1725)

19. Państwo poza społeczeństwem (1725–1762)

ŻADNEGO „raskolnika” nie ucieszyła śmierć Piotra Wielkiego tak,jak Aleksandra Daniłowicza Mienszikowa. Za łapownictwo, grabieże, nadużycia wszelkiego rodzaju, bywał on już od r. 1714

ciągle pod sądem, dając sobie jednak radę za protekcją Katarzyny; wkońcu atoli nie tylko skazanym został na stracenie, ale wyrok miałbyć wykonany. Egzekucja była postanowioną rzeczą, gdy wtem nie-spodziana śmierć cara robi ze skazańca — rządcę państwa. MiałMienszikow zawsze swoje „stronnictwo”, tj. spółkę do robienia inte-resów na sprawach państwa. Wspólnicy działali szybko, energicznie,okazali obrotność nadzwyczajną, i pozyskali dla siebie gwardię.

Tron należał się synowi nieszczęsnego carewicza Aleksego Piotro-wicza, Piotrowi Aleksiejewiczowi. Ten liczył lat dziesięć, i dzięki temuwdarła się na tron analfabetka Marta-Katarzyna, zrazu jako niby opie-kunka nieletniego Piotra, a władcą rzeczywistym stawał się Mienszi-kow, teraz jawny jej ulubieniec, dobry wódz, lecz również ledwie umie-jący się podpisać. Katarzyna I (1725–1727) zaledwie dwa lata zadzi-wiała Europę swą karierą. Po jej zgonie zostawił Mienszikow tron dwu-nastoletniemu Piotrowi II (1727–1730), w nadziei, że będzie nadalrządził za nieletniego.

Pozostawał też przy władzy Osterman, już wicekanclerz, a przezKatarzynę mianowany ochmistrzem Piotra II. Dzięki jemu doszła do

Page 160: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

158

skutku w rok po zgonie Piotra Wielkiego zamierzona przezeń akade-mia nauk, na którą ówczesna Rosja zdobyła się w sposób nader prosty:mianowano członkami Niemców. Jak przemysł powstać może przezsprowadzenie obcego kapitału i cudzoziemskich zawodowców, podob-nież w Rosji powstała nauka. Wszystko według reguł świata material-nego, wszystko techniką; świat cały mechanizmem, który można sobie„zrobić”, skoro tylko podpatrzy się, jak to wygląda u obcych.

Nagle Mienszikow upadł, pomimo że Piotra II zaręczył ze swojącórką. Zanim wyszły na jaw szczegóły spisku, osnutego przez Oster-mana, już Mienszikow był uwięziony i wywieziony, a władza przeszław ród Dołgorukich (i narzeczoną zmieniono Piotrowi na Dołgoruków-nę). Ażeby uwolnić się od poprzednich wpływów i mieć Piotra wy-łącznie w otoczeniu, należącym do spółki Dołgorukich, przeniesionodwór carski z powrotem do Moskwy. Wyniknęło to z motywów naturyosobistej, z zazdrości o władzę, a łączyło się siłą faktów z zagadnieniem,czy państwo ma być nadal rządzone w formach Piotra Wielkiego, wformach niemieckich, czy też nawróci się do tradycji staro-moskiew-skich. W mieście Moskwie nie było jeszcze nic „zreformowanego”;przeciwnie, stara stolica przez niechęć do Petersburga była demon-stracyjnie, umyślnie „starą”: tam noszono brody „starobojarskie”.

Wszelako owe zabiegi rozbiły się o krótkość czasu, wymierzonegoprzez losy Piotrowi II, który zszedł z tego świata w r. 1730, w l6 rokużycia swego. Dynastia Romanowych wygasła na nim po mieczu. Po-zostawały dwie córki Piotra Wielkiego i bratanica, księżna kurlandzka.Partia moskiewska przeprowadziła oddanie tronu tej ostatniej, mającpewne obliczenia, że caryca Anna nie będzie popierała kierunku „pe-tersburskiego”. Zawiedziono się.

Anna Iwanowna (1730–1740) była wdową od lat 19. Małżonekjej, kurlandzki Fryderyk Wilhelm, zmarł zaraz po ślubie, lecz wdowapozostała w kraju, osiadłszy w Mitawie, podczas gdy ostatni z Ketlerów,wuj i następca jej męża, Ferdynand, przebywał stale zagranicą. Nadworze mitawskim zabłysnął łaskami księżnej szlachcic i właścicielniewielkich dóbr w Kurlandii, Ernest Jan Bühren. Nowa caryca zabrałago z sobą do Moskwy i zrobiła hrabią; przy tej sposobności nabrałBühren francuskiego pochodzenia, a mianowicie od książąt (duków)Bironów, których herbem i nazwiskiem posługiwał się odtąd stale!Niemiecki ulubieniec kierował Annę ku Petersburgowi i skłonił ją,że już w r. 1732 przeniosła stolicę na nowo nad Newę. Tam szafowałtysiącami wyroków za same choćby podejrzenie o niechęć przeciwswej osobie. Panowanie Anny można śmiało nazwać czasami terrorudworskiego. Od czasów Iwana Groźnego nie było takiego pogromu

Cesarstwo rosyjskie

Page 161: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

159

na bojarstwo, a ze szczególną zaciekłością ścigał Biron stare historycznerody.

Pod zwierzchnictwem Birona rządził dalej Osterman, a obok niegoBurhard Krzysztof Münnich, stary generał Piotra Wielkiego, za Annynaczelnik „kolegium wojennego”. Trzech tych Niemców uprawiałopolitykę zewnętrzną; mieli zaś do czynienia przede wszystkim ze spra-wami polsko-rosyjskimi.

Obsadzenie tronu polskiego po śmierci Augusta II (1733) stało siępowszechną sprawą europejską, mając zadecydować w walce dwóchobozów, francuskiego a habsburskiego. Cesarz Karol VI pragnął zapomocą swej „sankcji pragmatycznej” przenieść kompleks dzierżawhabsburskich na córkę, Marię Teresę, i utrzymać w ten sposób nadalrozległą „Austrię”, podczas gdy Ludwik XV chciał wygaśnięcie dynastiipo mieczu wyzyskać do rozbicia dawnej monarchii Habsburgów. Naelekcji polskiej wybrano jednomyślnie Leszczyńskiego (powtórnie),który był teściem Ludwika XV. Obóz francuski był górą, Polska mogłaprzechylić szalę przeciwko Austrii.

Nie padł na elekcji ani jeden głos za domem saskim, i nowy elektorAugust III, syn Augusta II, postanowił wszelako zdobyć sobie tronpolski przemocą, do czego uzyskał bardzo łatwo posiłki od Austrii iRosji. Żona jego była bratanicą Karola VI, i z tego tytułu mógłbyelektor dochodzić przeciwko Marii Teresie pretensji do części habsbur-skiego spadku, który cesarz pragnął przekazać córce niepodzielnym.Elektor przyrzekł uznać sankcję pragmatyczną, a otrzymywał za to12 000 wojska na wyprawę polską. Jeszcze łatwiej, bo taniej, otrzymy-wał pomoc Rosji: przyrzekł Bironowi, że kiedy zostanie królem pol-skim, nada mu po najdłuższych dniach Ferdynanda księstwo kurlandz-kie, lenno Korony polskiej. Skutek był cudowny: w 10 dni po objęciurządów przez Leszczyńskiego ukazały się pod Warszawie przedniestraże rosyjskiej 40 000 armii. W ten sposób wzięła Rosja udział w„wojnie sukcesyjnej polskiej”.

Z jednej strony Francja, Hiszpania, Sardynia, z drugiej Rosja i Aus-tria zmagają się na pobojowiskach we Włoszech i nad górnym Renem.Münnich zdobywa Gdańsk (1734), z którego Leszczyński ledwie uszedłz życiem, po czym dokonuje podboju Polski. Odwołano go do Turcji,z którą wybuchła niespodzianie wojna (1736–1739), przez nikogo wRosji wtenczas nie wywoływana, narzucona przez Francję, która pod-mówiła sułtana, ażeby usunąć armię rosyjską z pobojowisk środkowejEuropy. Münnich zdobył w r. 1736 Krym, następnego roku Oczakow,a w r. 1739 Mołdawię. Zwycięstwa te nie dały odpowiednich korzyści,gdyż Szwecja poczęła gotować się do wojny o odzyskanie Inflant, co

Państwo poza społeczeństwem

Page 162: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

160

widząc Osterman, parł do pokoju z Turcją, i udało mu się pozyskaćaprobatę Birona. Zawarto pokój belgradzki 1739 r., w którym Rosjapoprzestać musiała na krainie pomiędzy Bugiem a Dnieprem. Rokprzedtem skończyła się wojna „sukcesyjna polska” utwierdzeniemAugusta III Sasa na tronie, i uznaniem austriackiej sankcji pragma-tycznej, w zamian czego musieli się Habsburgowie zrzec niemal wszy-stkich posiadłości we Włoszech.

Cel uczestnictwa w tych wojnach ze strony rosyjskiej osiągniętyzostał już w r. 1737. Po bezdzietnej śmierci ostatniego z Ketlerównależało według prawa lennego wcielić Kurlandię do Korony, otrzymałją atoli Biron za pomoc, do zdobycia tronu polskiego dostarczoną,Biron nie osiadł w swym księstwie, lecz został przy Annie i władałnadal państwem rosyjskim.

Szczególnym był podkład tych rządów. Biron jest typem: ani on,ani żadna z osób, frymarczących tronem rosyjskim w tych czasach,nie miała za sobą stronnictwa wewnątrz kraju, choćby grupy z jakimiśdążeniami politycznymi. Co więcej, nie ma też grupy opozycyjnej.Nastaje doba najzupełniejszej apatii społeczeństwa, nie biorącegoudziału w sprawach państwa ani nawet negatywnie. Polityka rosyjskabyła w tych latach nader czynną, w sprawy europejskie mieszano sięcoraz wydatniej, skropiono pół Europy krwią rosyjskiego żołnierza,ale to wszystko robi dwór, i tylko dwór. A dwór tych malowanychcarów i caryc nie ma również żadnego związku wewnętrznego ze spra-wami publicznymi, bo nie ma tam żadnych przekonań, żadnych dążeń— są tylko prywatne interesy, dla których nadużywa się państwa. Poli-tyka rosyjska zależną jest w tych latach najzupełniej od przypadkowościosobistych kaprysów i zachcianek, bez jakiegokolwiek wytkniętego celu.Wyprawiano lekkomyślne harce siłami Rosji.

Nastał stosunek państwa do społeczeństwa gorszy i niższego typu,niż niegdyś rozbieżność społeczeństwa a państwa — wytworzyło siępaństwo poza społeczeństwem. Nigdy w dziejach Europy nie zaszło cośpodobnego, ani też żadne z państw europejskich nie zdołałoby utrzy-mać się w takim stanie, podczas gdy państwo rosyjskie wyszło z tejdoby… wzmocnione. Wniosek z tego, że dla istnienia i rozwoju tegopaństwa obojętnym jest stosunek do społeczeństwa. Poza społeczeń-stwem zgoła funkcjonowała doskonale machina państwowa nawet wokresie po r. 1725. Państwo składa się z dwóch sfer: z dworu i biuro-kracji potrójnej: cerkiewnej, cywilnej i wojskowej. Póki te trzy czynnikitrzymają się razem, a są do dyspozycji dworu, może państwo, pozo-stające poza społeczeństwem, rozwijać się i kwitnąć, prowadzić ruch-liwą politykę zagraniczną, czyniąc zabory, urastając na coraz potęż-

Cesarstwo rosyjskie

Page 163: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

161

niejsze mocarstwo. Jeden tylko jest przy tym warunek, ale nieodzowny:potrójna ta biurokracja musi mieć dobrobyt. Oto tajemnica ustrojupaństwa rosyjskiego. Różnica biurokracji rosyjskiej a europejskiej ob-jawiała się zaś na zewnątrz tym, że w Rosji żywioł wojskowy przenikałcoraz bardziej do wysokiej sfery administracji, podczas gdy w Europieeliminowano wojskowych coraz bardziej z zarządu kraju i z polityki.Symbolem tego państwa poza społeczeństwem: uzbrojony biurokrata,generał-czynownik. Posiadając monopol rutyny w administracji i siłę,umie uzbrojona biurokracja narzucić swą wolę i w dół i w górę, lud-ności i dworowi w końcu. Ulega nieraz dwór, bo jest niepewny jutra,w ciągłej trwodze, czy jaki nowy spisek nie sprowadzi zmiany… osób,a wszak tylko o osoby chodziło.

W tej swoistej formacji państwa poza społeczeństwem panowanieAnny Iwanowny nie było jeszcze najgorsze. Umarła w rok po pokojubelgradzkim. Schyłek życia przeszedł jej na obmyślaniu sposobów,jakby zapewnić nadal władzę Bironowi. Wprowadziłaby go na tron,zapisałaby mu państwo, gdyby to było jakkolwiek możliwym. Szczę-śliwy dla jej marzeń zbieg okoliczności zezwolił jej na kombinację,która zapewniała księciu kurlandzkiemu władzę nad Rosją na długielata, które mógł sobie wyzyskać, ażeby przy nadarzonej pomyślnejsposobności posunąć się jeszcze wyżej, z księcia na cara, cesarza, możena imperatora…

Anna miała siostrę rodzoną, Katarzynę Iwanownę, którą PiotrWielki wydał był za Leopolda meklemburskiego. Córka z tego małżeń-stwa, Anna, wyszła za księcia brunświckiego Antoniego Ulryka, z liniiBraunschweig-Bevern, i właśnie w czasie, gdy carycy Annie wypadłogotować się na śmierć, powiła syna, Jana (24 sierpnia 1740). Nowo-rodka tego mianowała Anna Iwanowna swym następcą, mianując za-razem w testamencie Birona regentem — o co chodziło.

Rachuba ta zawiodła. Jaś brunświcki figuruje wprawdzie w spisiecarów jako Iwan VI (1740–1741), bo mu składano najformalniej hołdpoddańczy, kiedy liczył dwa miesiące życia, ale w kilka dni potemMünnich, rozporządzając gwardią, uwięził Birona i wywiózł na Sybir,za Mienszikowem. Regencję objęła matka Jasia, Anna Leopoldowna,a mąż jej, Antoni Ulryk, ogłoszony skromnie naczelnym wodzem armii.Sobie zapewnił Münnich stanowisko pierwszego ministra, Osterma-nowi pozostawiając sprawy zewnętrzne. Wkrótce nowa zmiana: AntoniUlryk i Osterman spiknęli się przeciw Münnichowi… Nastaje ciekawyepizod w dziejach caratu, który można by nazwać czasami brunświckiejgospodarki, gdyż o „rządach” we właściwym znaczeniu tego wyrazunie ma co mówić.

Państwo poza społeczeństwem

Page 164: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

162

Münnich podał się do dymisji w maju 1741, ponieważ nie zgadzałsię z regentką co do polityki zewnętrznej. Wybuchła po śmierci KarolaVI (1740) wojna „sukcesyjna austriacka”, druga wojna o sankcję pra-gmatyczną. Regentką sprzyjała Marii Teresie, Münnich był za Prusami,które wszczęły tzw. pierwszą wojnę śląską. Niebawem stanęły za Fry-derykiem Wielkim i wystąpiły przeciwko Marii Teresie: Saksonia, Ba-waria, Francja, Hiszpania, Szwecja. Francuskie i szwedzkie poselstwaw Petersburgu znalazły sposób na Annę Leopoldownę. Wysunięto kan-dydatkę do tronu w osobie Elżbiety, córki Piotra Wielkiego i Katarzyny(przedślubnej, ur. 1709), pozyskano dla niej gwardię, urządzono za-mach stanu w nocy z 6 na 7 grudnia 1741. Münnich i Osterman wy-prawieni na Sybir, brunświccy małżonkowie wtrąceni do więzienia wrazz niemowlęciem-carem. Osterman zmarł w Syberii po sześciu latach,Münnich wrócił po latach 20, a „Iwan VI” nigdy już nie odzyskałwolności. W taki sposób weszła Rosja w wir wojny o panowanie MariiTeresy, wprowadzona w sprawę państwu rosyjskiemu obojętną, intrygąi przekupstwem obcych poselstw. Zmiany polityczne dokonywały sięnie ze starcia się kierunków politycznych (nie było ich wcale), lecz zestarć na tle ciasnego widnokręgu rodzinnych zawiści i nienawiści, dziękiczemu każda ze stron wojujących miała w swym ręku jakiegoś kandydatado tronu lub do… stanowiska ulubieńca, jako ślepe narzędzie.

Szwecja złączyła się pośrednio z koalicją przeciw Marii Teresietylko dlatego, że w porozumieniu z Francją nadarzała się sposobnośćpodsycania anarchii dworskiej w Petersburgu; dlatego protestowałaSzwecja przeciw pomijaniu praw do tronu Elżbiety i wystarała się ozamach stanu, łudząc się objawami anarchii rządowej, sądząc, jakobyto dowodziło osłabienia państwa rosyjskiego, co miało wieść do od-robienia pokoju nysztadzkiego. Intryga udała się nadspodziewanie;nie trzeba było nawet zdobywać Petersburga dla Elżbiety, na co zdecy-dowanym był Fryderyk szwedzki (1720–1751). Ale oto właśnie klasy-czny przykład, jak w Petersburgu ówczesnym nikt nie reprezentowałżadnego kierunku politycznego. Wszczętą jeszcze w ostatnich dniachOstermana wojnę musiał król szwedzki kontynuować z własną natron rosyjski kandydatką, Elżbietą, gdyż dwór jej nie dal się zamienićw żadne stronnictwo polityczne. Wojna była zaś dziwnie pomyślnadla Rosji, na której zanarchizowanie tak na pewno liczono. Pogrążonaw anarchii, Rosja podyktowała warunki pokoju w Abo w r. 1745,zagarniając południową Finlandię aż po rzekę Kyme.

Wszelkie a wszelkie obliczenia względem polityki rosyjskiej zawo-dziły cudzoziemców w połowie XVIII wieku zupełnie tak samo, jakza Iwana Srogiego. Francja i Szwecja nie odniosły potem najmniejszej

Cesarstwo rosyjskie

Page 165: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

163

korzyści z tego, że zamknęły przezornie brunświckiemu domowi drogępowrotu na tron: Elżbieta Piotrowna (1741–1762) mianowała od razunastępcę tronu, będąc jeszcze pod wpływem posłów francuskiego iszwedzkiego, na samym wstępie swego panowania. Był nim siostrzeniecjej, syn młodszej siostry, Anny Piotrowny, wydanej za księcia Holstein-Gottorpskiego. Czternastoletni książę Karol, sprowadzony natychmiastdo Petersburga, otrzymał przy przejściu na prawosławie imię Piotra.Było to w r. 1742. W dwa lata ożeniono go z córką ubogiego książątkana Anhalt-Zerbst, Krystyna Augusta, który był pruskim generałem igubernatorem Szczecina. Ślub siedemnastoletniego Karola-Piotra zszesnastoletnią Zofią Augustą, przemianowaną w prawosławiu na Kata-rzynę, odbył się 1745 r. Carewiczowa uczyła się od carycy zmysłowości,doprowadzonej do wyuzdania; zasłynęły z niej obie, Elżbieta i Kata-rzyna. Uczennica przeszła następnie mistrzynię, ale historia nie wedługtego ją sądzi, gdyż ona miała wprowadzić na nowo do rządów celowośći wzgląd na interes państwa. Miała talent, a młodo stanąwszy bliskotronu, miała dużo czasu na polityczne wykształcenie, którego potemzłożyła liczne dowody.

W wojnie o sukcesję habsburską zmieniały się kaprysy Elżbiety.Neutralna do r. 1746, doznawszy od Fryderyka Wielkiego osobistejobrazy, zawarła pośpiesznie sojusz z Marią Teresą i z całym pośpie-chem wyprawiła wojsko aż nad Ren. Europa przyzwyczajała się dopochodów wojska rosyjskiego, w którym ani generałowie nawet niewiedzieli, za co walczą… Tym razem wystąpienie Rosji przyśpieszyłozawarcie pokoju (akwizgrańskiego 1748 r.).

Elżbieta tajnym artykułem sojuszu otwierała atoli Marii Teresienadzieje odzyskania Śląska i stała się w ten sposób inicjatorką trzeciejwojny o Śląsk, wojny siedmioletniej (1756 do 1763). Przez lat kilkagrupowały się i zmieniały przymierza w Europie. Do porozumieniaaustriacko-rosyjskiego przystępował August III Sas, zbity poprzednioprzez Prusaków, żądny odwetu. Król pruski dowiedział się o układach,ubiegł Sasa, wkroczył w r. 1756 do Saksonii, zajął Drezno. NatenczasAugust III szukał pomocy w swym królestwie polskim, oficjalnie neu-tralnym, i w tej okoliczności tkwi węzeł, wiążący sprawy całego wscho-du europejskiego w całość polityczną.

Od dość dawna próbowano w Polsce wyrobić grunt do reformwewnętrznych i do wznowienia potęgi państwowej za pomocą akcjizewnętrznej. Początkiem jest dwukrotna elekcja Leszczyńskiego, poczym następują programy Czartoryskich i Potockich. Czartoryscy, go-rący zwolennicy Leszczyńskiego, nabrawszy przekonania, że nie usunąz Polski wpływów rosyjskich, postanowili próbować tego, co robili

Państwo poza społeczeństwem

Page 166: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

164

inni: wyzyskać stosunki, panujące w Petersburgu, do swoich celów.Czartoryscy dążyli do tronu polskiego, ale jako wyraziciele pewnegoprogramu publicznego, państwowego i społecznego, nie zaś jako zwy-czajni możnowładczy łowcy korony; pragnęli tronu, ażeby przepro-wadzić reformy, ażeby służyć idei polskiej. Podczas wojny turecko-rosyjskiej (1736–1739) nawoływali Czartoryscy do sojuszu z Rosją,podczas gdy Potoccy pragnęli przymierza z Francją, Szwecją i Turcją.Czartoryscy działali tak stanowczo, iż nawet postarali się, wbrew wła-snym zasadom, o zerwanie sejmu, byle nie było uchwalone przymierzetureckie. Ostatecznie nie zawarto wówczas żadnego przymierza.

Kiedy w r. 1756 król Sas szuka w Polsce pomocy przeciw Prusom,mając zapewnioną już pomoc rosyjską, postanowili Czartoryscy wyzy-skać położenie, w którym, jak mniemali, Rosji samej powinno zależećna tym, żeby Polska była mocniejszą militarnie, skoro ma być w woj-skowym sojuszu z Moskwą. Ale szlachecki ogół uparł się przy neutral-ności, nie rozumiejąc, że trzeba wojska na… obronę neutralności.Wówczas to stała się Polska, jak trafnie powiedziano, „karczmą przy-drożną”, do której zachodziły dowolnie wojska rosyjskie i pruskie.

Czartoryskim przyświecały dalsze jeszcze zamiary: widząc „brun-świcką gospodarkę”, a znając objawy niechęci do niemczyzny, którychnie brak było we wszystkich warstwach społeczeństwa rosyjskiego,przypuszczali, że Rosja musi zatęsknić tak samo do dynastii narodowej,jak Polska, niechętna Sasom, gotowa zawsze znaleźć sobie nowegoLeszczyńskiego, byle nie przeszkadzała do tego przemoc ościennych.Popełniając ten gruby (lecz jakżeż pospolity!) błąd, że mierzyli umysłyrosyjskie miarą własną, europejską, sądzili, że można na dążeniu donarodowej dynastii oprzeć w Rosji pewne plany tak samo, jak w Polsce,a skoro równocześnie i Rosja i Polska cierpią na niemieckie dynastie,więc (mniemali) tożsamość utrapienia: niemczyzny — wyrobić musiwspólność interesu; żeby się pozbyć niemczyzny, a ze wspólnościinteresów wyrobi się przyjaźń.

Powstała u Czartoryskich ideologia o wspólnym interesie Rosji aPolski przeciwko Niemcom, o wspólnej konieczności wytworzeniasobie dynastii narodowych. Wierzyli, że Rosja i Polska z Litwą pozo-stawałyby w najlepszych stosunkach, gdyby nie wpływy niemieckie wPetersburgu. Obydwa państwa nie posiadały w danej chwili dynastiinarodowej; skoro w Polsce powiodłoby się Czartoryskim posiąść koro-nę, mogłoby to w dalszym następstwie powieść się i w Rosji. Jeżelimoże być carem książę brunświcki lub anhalcki, czemuż by nie mógłzostać nim król polski? Tak tedy wśród najgłębszego upadku politycz-nego odradza się dawna myśl rozszerzenia unii polsko-litewskiej na

Cesarstwo rosyjskie

Page 167: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

165

Rosję. Przekonani też byli Czartoryscy, że byle zaprowadzić w Polsceład państwowy i silny rząd, pokazując na przykładzie, że silna władzada się pogodzić z wolnością obywatelską, „naród moskiewski” samzapragnie… monarchii konstytucyjnej i złączy się przyjaźnie z naro-dem polskim w dążeniu do wolności. Tak więc przeprowadzenie re-form w Polsce miało wróżyć nowy okres dziejowy i dla Rosji, a dopro-wadzić w konsekwencji do najlepszych stosunków z dawnym „Mos-kwicinem”. Dlatego to Czartoryscy nie bali się oprzeć swych planóww pierwszej ich części na rosyjskiej interwencji w Polsce. Oni nie balisię Rosji, zapatrzeni w swe marzenia, oparte wprawdzie na faktachzupełnie realnych, ale bez uwzględnienia danych duchowych. Mate-rializm XVIII wieku przebija u podstaw tej ideologii.

Tymczasem wojska rosyjskie pomagały jednym Niemcom (Sasomi Austriakom) przeciw drugim Niemcom (Prusakom). Rosjanie zwy-ciężali, w r. 1757 pod Grosrjägerndorf, w r. 1758 przekroczyli Odrę,w r. 1759 wygrali pod Kunersdorfem, ale nie umieli wyzyskiwać zwy-cięstw, skutkiem czego następowała czasem po wygranej niespodzianieklęska (np. 1758 r. pod Zomdorf). Trzy razy zmieniała Elżbieta wodza,aż dopiero w r. 1761 Buturlin zdobył znaczne obszary i doprowadziłdo tego, że wojsku Fryderyka Wielkiego groziło zupełne osaczenie(pod Bunzelwitz, dokąd nadeszły i austriackie wojska). Wtedy Butur-lin… zwleka, nie dopuszcza pod rozmaitymi pozorami do ogólnegoszturmu, i ocala króla pruskiego. Otrzymywał bowiem wskazówki od…carewicza, żeby Prusaków oszczędzać, a zarazem doszły go wiado-mości, że dni carycy są policzone. Powszechnie zaś było wiadomym,jako carewicz Piotr jest bałwochwalczym wielbicielem FryderykaWielkiego. Ledwie Elżbieta zamknęła oczy (5 stycznia 1762 r.), PiotrIII (1762 r.) wyprawił kuriera z rozkazem, żeby zaprzestać wojny zFryderykiem. Zaraz mu zwrócił wszystkie zdobycze, a nawet oddawałmu swoje wojsko do dyspozycji przeciwko Marii Teresie. W kilkamiesięcy po wstąpieniu na tron spisany miał i zatwierdzony formalnysojusz zaczepno-odporny ze swym bożyszczem pruskim. Tak zaczętosię panowanie dynastii holstein-gottorpskiej. Jak bez jakiejkolwiekracji państwowej i bez jakiegokolwiek politycznego celu wojowałaElżbieta z Prusami, podobnież spodobało się Piotrowi III zamienić tona walkę z Austrią. Jedno i drugie było jednako kaprysem despotów,mających do dyspozycji państwo stojące poza społeczeństwem. I byłobypaństwo zamieniało się na jakąś filię Prus pod carem, który posprawiałzaraz swej przybocznej kompanii pruskie mundury, a nakazał, żebytakiego wojska było jak najprędzej 18 000, gdyby nie to, że i on nieuwzględniał… danych duchowych: pozwolił sobie okazywać publicz-

Państwo poza społeczeństwem

Page 168: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

166

nie lekceważenie dla prawosławia. Toteż po kilku miesiącach już gonie było nie tylko na tronie, ale ani na świecie. Strąciła go własnażona. Małżeństwo gottorpsko-anhalckie było nad podziw niedobrane.Od r. 1753 były dwa stanowiska „ulubieńców”; przy starszym dworzeSzuwałow, przy młodszym Sołtykow. Przyjście na świat Pawła Piotro-wicza w r. 1754 sprawiło takie wrażenie, że Sołtykowa mianowanoambasadorem aż w Madrycie. Następcą jego został poseł polski, Sta-nisław Poniatowski, po czym przyszła kolej na Orłowa. Ten utrzymałsię przez lat 13 i podobno naprawdę kochał Katarzynę. Faktem jest,że rodzina Orłowych była czynną przy wyniesieniu Katarzyny, oniułożyli się z gwardią, oni kierowali całą sprawą (najpierw ogłoszeniePiotra chorym na umyśle, a Katarzyny regentką, potem abdykacja, wkońcu zabicie cara, ofiarowanie tronu wdowie). W taki sposób wstąpiłana tron Katarzyna II (1762–1796 r.), Niemkini, pełna pogardy dlawszystkiego, co rosyjskie, a mająca uchodzić w historiografii rosyjskiejza wcielenie rosyjskości, i zwana częstokroć Wielką.

Orłow i Katarzyna mają zasługę wielką, iż położyli kres wybrykomosobistych kaprysów w polityce zagranicznej, a szukali wytycznychjakich, które by wypływały z zastanawiania się nad interesami państwa.Odtąd można ubolewać nieraz nad mylnym rozumieniem spraw, nadniewłaściwym osądzaniem rzeczy i okoliczności, lecz nie można za-rzucić frymarki sprawami państwowymi.

Katarzyna odwołała armię z Niemiec i zachowała neutralność w wojniesiedmioletniej, dobiegającej zresztą już do końca; w pokoju, zawartym wlutym 1763 r. w Hubertsburgu, Rosja nie uczestniczyła. Pisano wiele oprzeciwieństwie jakoby wpływów kulturalnych niemieckich a francuskichna Rosję, i wysnuwano z tego wnioski w konstrukcji obrazu dziejówpolitycznych Rosji owej doby. Należy zwrócić uwagę na fakt nieza-przeczalny, ze najbliższym źródłem wpływów francuskich był dwór sa-mego Fryderyka Wielkiego, który pomiatał, i to publicznie, wszystkim,co niemieckie. W stosunku Piotra III a Katarzyny II do FryderykaWielkiego zachodzi różnica taka, że Piotr był niezgrabnym, niezdarnym,bezmyślnym uczniem berlińskiego mistrza, małpującym go karykatu-ralnie, podczas gdy Katarzyna II była najlepszą jego uczennicą, pełnąsubtelnego zrozumienia jego metody, którą umiała zastosować w sposóbstosowny do czasu, miejsca i okoliczności. Niemców nikt nie usuwał, afrancuski obyczaj szerzyli sami Niemcy! Stosunki literacko-reklamowe zpisarzami francuskimi zaczęła nawiązywać Elżbieta, kontynuowałaKatarzyna. Odwołanych zaś z wygnania przez Piotra III Niemców używałanowa caryca chętnie do służby państwowej: Münnich został zawiadowcąportów bałtyckich, a tuziny całe nowych Niemców najmowano.

Cesarstwo rosyjskie

Page 169: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

167

W czasach państwa poza społeczeństwem okazała się cała powierz-chowność „reform” Piotra Wielkiego, że były to tylko biurokratycznereformy, nie prowadzące świata moskiewskiego ku Europie, skoroobok nich przez całe następne pokolenie możliwym był stosunek pań-stwa do społeczeństwa jak najbardziej azjatycki. Znamiennym objawemtej doby jest ukaz z r. 1754, „humanitarny”, bo znoszący karę śmierci,ale prócz spraw politycznych! Jeżeli „europejskością” mają być formybiurokratyczne, w takim razie Piotr III, najgorliwszy wyznawca euro-pejskich mundurów, był chyba jeszcze większy od tamtego!

Wpływy europejskie szły, ale nie z biur, lecz z książek. Miał i wtym pewien udział Piotr Wielki, aczkolwiek również powierzchowny.Heretycka łacina wprowadzała zmiany głębsze od wszystkich oficjal-nych „reform”! A łacinę wprowadził, wprowadzić dozwolił Fedor Ale-ksiejewicz. Za Piotra Wielkiego robiła ona dalej swoje. Miała w sobietaką potęgę, że gdy liścienie jej raz dopuszczono do kiełkowania, niepowstrzymały rozwoju ani haniebne czasy najpotworniejszego orienta-lizmu, czasy 1725–1762 r.

W tych czasach społeczeństwo wyrażało swe istnienie w trzech dzie-dzinach życia:

a) W sekciarstwie rozpleniającym się nadzwyczaj bujnie. Nie mato najmniejszego związku z przypisywaną tak często Rosji „twórczościąreligijną”; dziwna „twórczość”, której warunkiem — ciemnota. Niepowstała ani jedna sekta, możliwa dla ludzi inteligentnych. Powódlicznych sekt tkwi w tym, że nikt w Rosji nie umiał katechizmu, aninawet duchowieństwo parafialne. Jak w Niemczech Biblia, tak w Rosjidogmatyka pozostawiona była faktycznie dobrej, woli społeczeństwa— a społeczeństwa ciemnego.

b) Drugą dziedziną życia, rozkwitającą wówczas, był handel. Znie-siono cła wewnętrzne, a dzięki zdobyczom azjatyckim i pozyskaniudostępu do morza rósł dobrobyt w sposób wręcz fantastyczny. Walkao byt stawała się dziecinnie łatwą, nie wymagając żadnego wysiłku nimyśli, ni woli, ni nerwów. Nawet leniwcom nie groził w Rosji niedo-statek — i to jest największym tego społeczeństwa nieszczęściem (nasta-ły potem głody z innych przyczyn, o czym niżej).

c) Nurtowało nadto umysłowe życie, wąskim choćby ponikiem, alesączyło się nieustannie, poza świadomością nawet społeczeństwa. Działałałacina: w r. 1755 Szuwałow kładzie fundamenty pod uniwersytet moskiew-ski. Oto „europeizacja”! Jakie ona dała i dać musiała wyniki, zobaczymy;pamiętajmy, że istotą uniwersytetów krytyka, a zatem sceptycyzm…

Na razie okazał się jeden skutek, jakby doraźny, a zasadniczy i doniosły.Dwa pokolenia gramatyki łacińskiej rozwinęły bardziej język rodzimy i

Państwo poza społeczeństwem

Page 170: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

168

zrobiły więcej dla piśmienności jego, niż kilka wieków poprzednich; a wtrzecim pokoleniu występuje piśmiennictwo, rodzi się literatura. Repre-zentantem pokolenia drugiego jest Łomonosow (1711–1765), polihistor,uprawiający i matematykę i historię i belletrię, prawodawca języka piś-miennego, a twórca wiersza artystycznego. W tymże czasie powstał szeregprywatnych teatrów, a r. 1756 teatr dworski w Petersburgu i obok niegopierwszy naśladowca Moliera, Sumarokow. Caryca Katarzyna II takżepisuje komedie, a literackie ambicje okazuje nawet w listach swych, pisy-wanych stanowczo… do druku. Z jej osobą łączy się cała biografia repre-zentanta trzeciego pokolenia łaciny w Rosji; jest nim Dierżawin, pierwszynatchniony poeta rosyjski (1743–1816), występujący publicznie od r. 1779.

Tak powstał język literacki rosyjski, dzięki szkole łacińskiej, bezzwiązku genetycznego z tym wszystkim, co od Nestora, spisano wewschodniej Słowiańszczyźnie. Tak powstało drugie z kolei w Słowiań-szczyźnie wschodniej poczucie narodowe, które miało określić sięniebawem w całej pełni w Karamzinie (1765–1826), którego zasługąrównież oparcie bezwzględne i ostateczne piśmiennictwa na językuludowym dawnego Zalesia.

Narodowość Łomonosowa, Dierżawina, Karamzina nie pozostawa-ła w żadnym przeciwieństwie do poprzedniej narodowości księciaOstrogskiego, tudzież akademii ostrogskiej i kijowskiej z czasów Mo-hyły. Nie mogło być przeciwieństwa dla tego prostego powodu, żetwórcy nowej formacji nie wiedzieli nic zgoła o istnieniu dawniejszej.Już ani nawet wspomnienia po niej nie było, ani najmniejszej tradycjinie dochowało się. To i tamto — jednako powstało samoistnie, odręb-nie, bez związku z sobą tak dalece, że nawet na jakiekolwiek przeci-wieństwo nie było sposobności. Tamto przepadło, nie doszedłszy nawetdo wiedzy twórców nowego języka literackiego.

Od Katarzyny II rozpowszechniło się wyrażenie: „Rosja” — rze-czownik bez przymiotnika w języku Rosjan. W polszczyźnie odróż-niano od razu „rosyjskie” od „ruskiego”, podczas gdy dla całej Rusi,dla całej Słowiańszczyzny wschodniej było to i tamto jednako „ruskie”.Według polskiego sądu o sprawach narodowościowych były to dwanarody, ale ponieważ poczucie narodowe Rusinów nie wyrobiło się,zanikłszy po krótkim epizodzie, był więc obok narodu rosyjskiegotylko lud ruski — o którego narodowości miała dopiero dalsza przy-szłość rozstrzygnąć.

Łacina, piastunka narodowości Zachodu, nawet tam na Wschodziewyhodowała poczucie narodowe — jakkolwiek pojęcie narodowościabsolutnie nie należy do atrybutów kultury orientalnej. Zaczyna sięw Rosji rozterka dwojga kultur, przesilenie, nieukończone dotychczas.

Cesarstwo rosyjskie

Page 171: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

169

20. Rozbiory Polski (1762–1796)

Odziedziczone przez Katarzynę II państwo poza społeczeństwem oglą-dało się na społeczeństwo w jednym tylko wypadku: gdy wybuchnąłbunt. Najczęściej tedy przypominano sobie Kozaków, których buntyprzeciw Rosji nie były ani mniej liczne, ani słabsze, ani w ogóle wniczym odmienne od buntów przeciw Polsce. Po rokoszu Mazepyprzeniesiono jego „sicz” głębiej w stepy, na terytorium tatarskie, skądza Anny Iwanowny pozwolono im wrócić do pierwotnych siedzib,lecz uszczuplając jeszcze bardziej uszczuplane nieustannie ich „prawakozackie”, ich urządzenia obozowo-społeczne. Autonomia poruszałajednak coraz słabiej masy kozackie. Za Elżbiety bywały bunty jużtylko z powodów wyłącznie związanych z formami walki o byt, którąKozak szczególniej lubił mieć łatwą. Głównym powodem niezadowo-lenia był nieunikniony historyczny proces kolonizowania stepów, któreKozacy uważali za swoją własność w całości i pod każdym względem.Wszelkie krępowanie siebie na stepie uważali za nadużycie rządu.Na rozległych stepach z obydwóch stron Uralu powinien Kozakom,ich zdaniem, przysługiwać nie tylko wolny handel z całą Jugrą i węd-rownymi kupcami wszelkich nacji, ale zarazem monopol, dopóki ku-piec i kupia znajdują się na stepie. Wolno Kozakowi choćby po staremułupić i rabować na stepie, a rządowi nic do tego; kto się osiedla nastepie, powinien okupić się Kozakom, a nie ograniczać im swobodęruchów, nie dając nic w zamian! Regularna, systematyczna kolonizacjastepów, rozpoczęta za Piotra Wielkiego, a kontynuowana przez Elż-bietę, a jeszcze energiczniej przez Katarzynę, wydawała się Kozakomzamachem na ich dobro, na „kozacką wolność”. Gdyby skolonizowaćcały step stopniowo, gdzież natenczas będzie można być Kozakiem?Była to więc walka ciągła żywiołu na pół osiadłego, na pół koczowni-czego, z nowożytnymi urządzeniami, rugującymi ich prawo zwycza-jowe, ich metody walki o byt. Kozak lubił, gdy przez step podróżowano,ale nie cierpiał, żeby się tam osiedlać, jeżeli się nie jest członkiemkozaczej społeczności.

W r. 1771 wybrało się w drogę przez stepy 170 000 wędrowców,co za żniwo dla kozactwa! Gdy rząd carski zakazał łupić podróżnikówstepu, wybuchł bunt, który przez łączność z całym szeregiem okolicz-ności stał się znacznym wydarzeniem dziejowym, podczas gdy kilka-

Rozbiory Polski

Page 172: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

170

dziesiąt buntów dawniejszych zachowało zaledwie lokalne znaczenie.Mongołowie zachodni, zwani Kałmukami, przenieśli się z Dżun-

garii nad Wołgę, dokonawszy tej wędrówki ludu w ciągu lat 12 pocho-dem jak najregularniejszym, w latach 1618–1630. Gdy osadnictwostałe i stałe władze carskie zanadto zbliżyły się do ich siedzib, posta-nowili wracać do Azji. W r. 1771 rozpoczęła się ta wędrówka powrotnaw 170 000 głów (pozostała drobna część na lewym brzegu Wołgi, za-skoczona powodzią). Kazano Kozakom wstrzymać emigrację kałmuc-ką, ale zabroniono rabunku. Rządowi chodziło o to, żeby nawrócićKałmuków z drogi z całym ich dobytkiem, i tu popadł interes kozackiw diametralną sprzeczność z zapatrywaniami petersburskich „kole-giów”.

Skoro Kozacy odmówili posłuszeństwa, wysłano oddziały zwykłegowojska do ścigania Kałmuków. Kozacy nie chcieli dać naruszyć swego„prawa” i od nieporozumień przeszło do utarczek, i wybuchł wielkibunt powszechno-kozacki. Przeciwko masie kałmuckiej wybierałosię bowiem całe „wojsko kozackie”, żeby wędrujący lud złupić lubwymusić na nim okup; sprawa tyczyła całej Kozaczyzny. Jednego ge-nerała niemieckiego zabili, ale drugiemu ulegli. Zdawało się, że buntstłumiony, był on jednakże tylko przytłumiony. W r. 1773 wybuchłze zdwojoną silą.

Niezadowolenie Kozaków wyzyskano przeciw Katarzynie. Tron jejdługo nie był pewny; nie brakło żywiołów, pragnących kontynuowaćdalej kalejdoskop dynastyczny minionych trzydziestu lat i zarobić nazmianie tronu. W r. 1764 pragnęła jakaś grupa (szczegóły nieznane)wysunąć przeciwko niej Iwana VI, który dorósł w więzieniu, a ostatnielata spędził w najgorszym więzieniu Rosji, w Schlüsselburgu. Strażspostrzegła się atoli, że chcą więźnia wykraść, i postąpiła stosowniedo otrzymanej dawno przedtem instrukcji: zakłuto 24-letniego IwanaVI, który od niemowlęctwa był w więzieniu.

W kilka lat potem chwycono się przeciw Katarzynie sposobu, uży-tego niegdyś przez Szujskich przeciw Godunowowi: wyuczyli samo-zwańca, który przez kilka lat przygotowywał się do swej roli. Był nimKozak doński, Pugaczew, a udawał Piotra III. Ten poruszył raskoł,lud wiejski i Kozaków, a odegrał rolę wcale nie mniejszą od Chmiel-nickiego, z którym miał dużo wspólnego, nie mając natomiast żadnychrysów wspólnych ni z Mazepą, ni tym mniej z Dymitrem Samozwań-cem. We wrześniu 1773 r. zjawił się na stepie uralskim w 300 zaledwiezbrojnych, a w miesiąc jeden potem miał pod sobą 3 000 samychKozaków, z początkiem roku następnego przeszło 30 000 orężnegoludu, a do wiosny 1774 r. setki tysięcy! Głosił, że stepy i lasy (na

Cesarstwo rosyjskie

Page 173: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

171

północy) są wyłączną własnością Kozaków, i nikt nie ma prawa sta-nowić tam niczego bez zezwolenia Kozaczyzny, a zatem zakładał osob-ne państwo kozackie. Garnęły się do tego państwa wszystkie ludykoczownicze i na pół koczownicze Powołża: reszta Kałmuków, Basz-kiry, Czuwasze, Czeremisy, którym przepisy biurokracji rosyjskiej, ajeszcze bardziej jej nadużycia, utrudniały życie. Garnął się do Puga-czewa i rolniczy lud rosyjski, któremu przytwierdzenie do gleby niedozwalało korzystać z ułatwionego w tych czasach ogromnie zarob-kowania handlem. Pugaczew wynalazł prosty sposób pozyskania sobiecałego osadnictwa rolniczego na dalszym Powołżu, obwieszczając, żepod nim pola i grunty staną się własnością włościan, którzy nie będąz nikim dzielić się plonami. Poszli za nim, ale jeszcze bardziej odwolnej własności rolnej spodobało im się wolne życie stepowe, i niemyśleli na rolę wracać.

Wyprawiane przeciw Pugaczewowi armie wracały z niczym, czasemnie odważając się nawet zaczepić „czerni”. Bunt zbliżał się już dosamej Moskwy! Co nie chciało poddać się „pugaczewszczyźnie” —uciekało. Pugaczew zdobył Samarę, Orenburg, Kazań, Sarańsk, Penzę,Saratów, tylko szturm na Carycyn nie udał mu się. Trwało to aż do r.1775. Całe Powołże zaroiło się od szubienic z trupami właścicielidóbr i czynowników. Dopiero generał Suworow zdołał bunt stłumić,a Pugaczewa stracono w Moskwie. Pojawili się jeszcze, jak zwykle,samozwańcy samozwańca, ale bunt chylił się już ku upadkowi.

Podłoże sprawy Pugaczewa nie było polityczne, ani etnograficzne,lecz wyłącznie ekonomiczne. Lud wiejski garnął się do niego, bo wła-śnie przed kilku laty (1767) oddano go zupełnie na łup samowoli,zakazawszy wnosić skargi na właścicieli dóbr. Raskoł popierał wszelkąakcję przeciw rządowi, opierającemu się o „nieprawdziwą wiarę”,zwłaszcza że był prześladowany. Katarzyna, sama najzupełniej obojęt-na w sprawach religijnych, manifestowała na zewnątrz prawosławnąortodoksję, ale rozumiała, że państwo nie ma interesu w wytwarzaniuopozycji na tle cerkiewnym, i odmówiła dalszego prześladowaniaraskolników. Podczas buntu Pugaczewa wydała ukaz tolerancyjny (1773),uwalniający sekciarzy od wyzysku biurokracji. Dopuszczała wszelkąorganizację religijną, oprócz katolickiej. Zastrzeżono bowiem, że du-chowieństwo tolerowanego wyznania nie może podlegać żadnej zwierz-chności poza państwem. Stała więc i Katarzyna na stanowisku niemiecko-protestanckiej Landeskirche, a trzymała się tych zasad tym chętniej,że czyniły one władcę kraju najwyższym zarazem szafarzem majątkukościelnego. Na olbrzymie majątki monasterów spoglądał chciwie nie-mal każdy car, ale dopiero Katarzynie udało się obmyślić formułę

Rozbiory Polski

Page 174: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

172

sekularyzacji nieszkodliwą, bez obawy wzbudzenia zarzutów niepra-wowierności. Przeniosła poddanych klasztornych w poddaństwo pań-stwa, nałożyła na nich po półtora rubla pogłównego rocznie, prze-znaczając to na utrzymanie monasterów, a zarząd dóbr i kwestię agrar-ną w dobrach klasztornych przejmowało na się państwo, wraz z pły-nącymi stąd zyskami.

Nie trzeba było dopiero buntu Pugaczewa, żeby wiedzieć, że admi-nistracja nie cieszy się zaufaniem, ni przywiązaniem ludności. Kata-rzyna miała poważne zamiary, żeby zreformować biurokrację systemuPiotra Wielkiego, tę biurokrację, która doprowadziła do potwornościpaństwa poza społeczeństwem. Trzeba przyznać Orłowym i Katarzynie,że zmierzali do nawiązania spójni pomiędzy państwem a społeczeń-stwem, ale nie zdołali zrobić tego. Do takich usiłowań należy najstarszarosyjska ustawa na przekupnych urzędników (1762) i nowe urządzeniesenatu, pragnące szczerze zapobiec nadużyciom, chociaż zupełnie bez-skutecznie (1763).

Ma też początek panowania Katarzyny piękną kartę: ta niemieckaksiężniczka europeizowała, bo zakładała mnóstwo szkół, bo popierałacałą swą powagą akademię nauk i uniwersytet moskiewski, czyniącprzygotowania do założenia trzech dalszych w Petersburgu, Kazaniu,Charkowie. Założyła szkołę kadecką (1762), a co najbardziej charak-terystyczne, jęła się kwestii szkół żeńskich (1764–1765), spragnionasama tytułu „Semiramidy Północy”. Ogromnie była czułą na to, żebypostęp w państwie uważany był za jej osobiste dzieło i żeby Rosji niezaliczano do Azji. Mieszały się z sobą mechanicznie coraz bardziej pier-wiastki różnorodne kulturalnie. Uniwersytety, których fundamentemkrytycyzm, jakżeż mogły pogodzić się z despotyczną formą rządów?Kompromis pomiędzy krytyką a ślepym posłuszeństwem był absur-dem, toteż miano zbierać w następnych pokoleniach gorzkie tego owoce.Na razie radowano się z pochwał koryfeuszów literatury francuskiej,o które Katarzyna ubiegała się na równi z najbardziej „oświeconymi”książętami Rzeszy Niemieckiej. Była na tej giełdzie literackiej lepiejod tamtych notowana, jako… zamożniejsza. Popierała też u siebie na-uki, dawała impuls badaniom historycznym (Schlotzer, Miller, Szczer-batow), ale biada, jeżeli się komu wyrwało coś o niezupełnie europej-skim pochodzeniu narodu rosyjskiego, a zwłaszcza jego szlachty. Byłprzykaz, że Rosja była od początku etnograficznie i kulturalnie europej-ska, a niełaska, spadająca na badaczów, gdy się doszperali czegoś odmien-nego, była zapowiedzią, co będzie z rosyjskimi uniwersytetami….

Jeżeli „Semiramida Północy” miała być godną swego tytułu, wy-padało, żeby była wielką prawodawczynią; musiała po niej pozostać

Cesarstwo rosyjskie

Page 175: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

173

jakaś „księga praw”. Dbała o sławę imperatorowa ustanowiła też w r.1766 komisję do ułożenia kodeksu praw, i sama brała w pracach jejudział żywy, przeszkadzając w ten sposób mimo woli pracom właś-ciwych pracowników, którzy byli krępowani tym, i czekali, aż sięodezwie w danej kwestii ich „wielka monarchini”. W tym głównaprzyczyna, dlaczego ten kodeks nigdy nie doszedł do skutku, chociażprzez trzy lata robiono studia wstępne. Komisja, byle zrzucić z siebiebrzemię odpowiedzialności, tak niebezpieczne wobec imperatorowej-współpracowniczki, zaproponowała „sobór ziemski”. Katarzyna, pełnaw tym wypadku najlepszej woli, przystała na projekt. Zjechało się doPetersburga w r. 1767 aż 652 przedstawicieli kraju, w czym olbrzymiąwiększość stanowili reprezentanci biurokracji ze wszystkich a wszyst-kich urzędów, z każdego powiatu, oraz przedstawiciele szlachty, awięc tej samej warstwy; jedni byli czynownikami w służbie, a drudzybyłymi czynownikami, którzy odbywszy swe lata służby, woleli siedziećna wsi. Obok nich ginęli reprezentanci miast, potulni, bo wybranotakich, jakich wskazało mieszczanom miejscowe czynownictwo; nie-zawisłość ich zdania była nie większa od „wysłanników” wojska ko-zackiego, odkomenderowanych przez starszyznę. Na dodatek kazanoprzysłać z każdej prowincji po jednym przedstawicielu obowiązanychdo służby wojskowej włościan koronnych i drobnej własności rolnej,tzw. jednodworców. Nie zapomniano o „inorodcach”, tj. o ludach nie-prawosławnych, i zaproszono do obrad po jednym z każdej prowincjiod każdego narodu obcego osiadłego, z wykluczeniem koczowników.Wielka ta gromada odbyła 200 posiedzeń, które nie zdały się oczy-wiście na nic do robót około kodeksu, boć większość uczestników niebardzo pragnęła kodyfikacji, a mniejszość nie bardzo wiedziała, o cochodzi. Cała sprawa zeszła na niczym, bo zorganizowana niewłaściwie;jedynym wynikiem była niechęć do wszelkiego udziału poddanych wsprawach rządowych, przenikająca już całe panowanie Katarzyny.Wzmocniła się przez to jeszcze bardziej potęga biurokracji; wszak natym kończą się (zawsze i wszędzie) wszelkie reformy jej samej, czy teżczegokolwiek innego, a z jej pomocą przedsiębrane.

„Reformę” przeprowadzono w kilka lat potem (1775), zupełnie wduchu biurokratycznym. Nie dbając o historyczne właściwości prowin-cji, podzielono całe państwo na 50 guberni, łącząc po kilka w generał-gubernatorstwa. Żywioł wojskowy wkraczał coraz bardziej w admini-strację; oddzielano za to od administracji znaczną cześć sądownictwa.Centralizacja coraz systematyczniejsza uskuteczniała coraz dokładniejstare hasło, „żeby wszystko było, jak w Moskwie”. Czynownictwo miałowygodę; dla każdego z nich stało otworem całe państwo, a przenosząc

Rozbiory Polski

Page 176: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

174

się w inne strony, nie musiał się niczego nowego uczyć, nawet niemusiał być ciekawym, jak wygląda gubernia, do której go przysłano;jest to rzeczą tej krainy, żeby się przystosowała jakoś szczęśliwie doniego.

Po guberniach zorganizowano tych, którzy mieli prawo i obowią-zek do służby publicznej, a których zwano od Piotra Wielkiego szlachtą(dworianstwo), znowu więc ta sama warstwa czynownicza, tylko podinną postacią. Niby zniesionym był przymus „służby”, ale prawo wy-borcze do zgromadzeń szlacheckich przyznano tym tylko, którzy otrzy-mali poprzednio w służbie państwowej, wojskowej czy cywilnej, stopieńprzynajmniej podporucznika. Pełne szlachectwo zawisło więc nadalod „służby” i na dnie wszystkiego tkwiło wszędzie czynownictwo, roz-siadające się coraz wygodniej i coraz szerzej.

Biurokracja niwelowała chętnie, co tylko się dało, nie pojmującjedności bez jednostajności. Kiedy w r. 1775 Potemkin znosił Siczkozacką, nie należy tego uważać za skutek buntu Pugaczewa; i bezbuntu byłoby to nastąpiło, bo postępowano podobnież wszędzie, wmyśl starej zasady, że trzeba, „żeby było wszędzie, jak w Moskwie”.Ale zniesienie swawoli kozackiej było istotnie potrzebą państwa i po-stępem porządku publicznego… Stepy musiały być skolonizowane!

Na takim mniej więcej tle położenia wewnętrznego uprawia Kata-rzyna II swą politykę zewnętrzną, której celem imperializm, naprawdęo rozmachu ogromnym, bo postanowiła sobie nie mniej jak opanowa-nie Polski i Turcji. Czy dla społeczeństwa rosyjskiego, dla jego rozwojupod jakimkolwiek względem potrzebne te podboje, to pytanie; czynaród rosyjski dobrze czy źle wyjdzie ostatecznie na tej zdobywczości,to wówczas nie mogło być przez nikogo przewidywanym. Dla histo-rycznego badania posiada znaczenie stanowcze fakt, że Katarzyna IInie zamierzała uszczuplać swej władzy despotycznej, ani też nikt wcałym państwie tego nie pomyślał. Przy wszelkich tedy reformach„europejskich” ustrój „cesarstwa rosyjskiego” miał pozostać taki sam,jak za najpełniejszych czasów moskiewskich: militarna despocja orien-talna; takie zaś państwo istnieć może tylko przy podbojach, a gdyprzestanie czynić zabory, musi runąć.

Bunt Pugaczewa dostarczył dowodów aż nazbyt, że struktura pań-stwa rosyjskiego wewnętrzna silną nie jest; reformy zasadnicze okazałysię niewykonalnymi; upadłoby ono, boć weszło już nawet w zatrutąatmosferę państwa poza społeczeństwem; upadłoby, gdyby nie otrzy-mało podpory i nowego tworzywa w nowych zdobyczach. Imperiali-styczne plany Katarzyny II ocaliły państwowość rosyjską. Turcja ocala-ła, ale Polska poszła na podsycenie caryzmu na następne stulecie.

Cesarstwo rosyjskie

Page 177: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

175

Rosja Piotra Wielkiego byłaby się rozpadła, gdyby nie zabory Katarzy-ny, gdyby nie rozbiory Polski.

Czartoryscy zdecydowani byli na detronizację Augusta III Sasa, żebyz pomocą rosyjską osadzić na tronie tym prędzej jednego ze swoich(Michała na pierwszym miejscu) i przyśpieszyć reformy: zaprowadzićdziedziczność tronu, znieść liberum veto, a stanowić uchwały sejmowewiększością głosów. Zwrócili się o pomoc do Elżbiety (na kilka tygodniprzed jej śmiercią), lecz caryca nie godziła się na detronizację. Liczyli naKatarzynę, ze względu na dawne jej stosunki z członkiem „familii”,siostrzeńcem Czartoryskich, Stanisławem Poniatowskim; ale i Katarzynaodrzuciła projekt detronizacji i kazała czekać na śmierć Augusta III.Czartoryscy spodziewali się carycy na wzór Anny, Elżbiety, Katarzyny I;mieli się zawieść srodze: Katarzyna II w polityce kochanków nie znała.Prawda, że była rozpasaną rozpustnicą, ale nie mniej prawdą jest, żeodróżniała i oddzielała ściśle swe życie prywatne od spraw publicznych.

Tego samego dnia, kiedy zawierano pokój w Hubertsburgu, koń-czący wojnę siedmioletnią (15 lutego 1763), pisał Fryderyk II pruskido Katarzyny II z propozycją wspólnej akcji na wypadek bezkrólewia.Jakoż po zgonie króla Sasa zawarli umowę, żeby nie dopuścić do za-mierzonych przez Czartoryskich reform. Tak działając za ich plecami,przeciwko nim, wskazała im zarazem na króla Poniatowskiego, zna-nego sobie z przymiotu tym razem nader cennego, a mianowicie zbraku charakteru. Czartoryscy mniemali, że „imperatorowa” czynito dla dawnych wspomnień osobistych, a że elekt był również zwolen-nikiem reform, oni zaś ludźmi istotnie wyższej miary, którym o sprawęchodziło, nie o własne osoby, chętnie tedy przystali na wybrańcaKatarzyny, mniemając, że Rosja zaczyna się już wysługiwać Polsce…

Nie zrażali się stanowiskiem imperatorowej w sprawie kurlandzkiej.Piotr III odwołał był z wygnania Birona, a Katarzyna przywróciła godo księstwa kurlandzkiego, wbrew protestom Augusta III (który miałswego kandydata). Kurlandia była lennem korony polskiej, ale szafo-wała nią caryca, a gospodarował w kraju żołnierz rosyjski. Nie zrażalisię tym Czartoryscy, znajdując tłumaczenie rzeczy w osobistych stosun-kach i sprawach dworu petersburskiego.

Zaszła niespodzianka, gdy podczas sejmu konwokacyjnego posło-wie rosyjski i pruski sprzeciwili się zniesieniu liberum veto. Wojskarosyjskie były już w Polsce i wybór Poniatowskiego z ich pomocąprzeprowadzony. Na sejmie w październiku 1766 posłowie obydwóchpaństw podali noty przeciw ponownej próbie zniesienia liberum veto.

Ażeby mieć pozór do utrzymania wojsk rosyjskich w Polsce, po-stanowiono wywołać wojnę religijną. Chodziło o to, żeby nie dopuścić

Rozbiory Polski

Page 178: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

176

do uchwalenia wniosku (złożonego do laski marszałkowskiej 24 listo-pada 1766), nadającego dyssydentom zupełną wolność wyznaniową.Pułkownicy rosyjscy Karr i Igelström zajęli się formowaniem konfe-deracji katolicko-opozycyjnej, radomskiej, a równocześnie generałowieSałtykow i Nummers organizowali konfederację dysydentów w Toru-niu (na Litwę w Słucku), a podrzędni agenci obrabiali lud prawosławnywojewództw południowo-wschodnich. Rozbudzano na nowo niena-wiść do unii. Dwie przeciwne sobie konfederacje starły się z sobą nasejmie 1767 roku. Gdy pewna grupa konfederacji radomskiej, po-znawszy podwójną grę posła rosyjskiego Repnina, wystąpiła przeciwprzeprowadzaniu jakichkolwiek zmian w państwie pod egidą Rosji,kazał Repnin porwać i wywieźć w głąb Rosji czterech przywódcówopozycji antyrosyjskiej (biskupi Sołtyk i Józef Załuski, hetman WacławRzewuski z synem Sewerynem).

Sejm został zmuszony przez Repnina przemocą do wyboru tzw.delegacji sejmowej, mającej opracować wnioski celem stłumieniaruchu za reformami, z wyjątkiem tylko sprawy dysydenckiej, którązamierzano znowu frymarczyć. Nad przestarzałym ustrojem państwaobejmowała Rosja „gwarancję”, przyjętą przez małodusznego królaw marcu 1768. Sejm 1768 roku pozostawił unitom te tylko cerkwie,które były unickimi przed r. 1717, a wszystkie inne kazał przelać naprawosławnych dyzunitów, żeby tylko zapobiec wyzyskiwaniu sprawywyznaniowej przez Rosję.

Celem wyparcia rosyjskich załóg zawiązała się konfederacja w Ba-rze na Ukrainie, lecz król kazał wojsku polskiemu połączyć się z ro-syjskim i bić konfederatów. Uprawianą od czterech lat agitację wśródludu prawosławnego zwrócono teraz przeciwko konfederacji barskiej.Wybuchł straszliwy bunt, tzw. hajdamaczyzna (lub „koliszczyzna”).Poświęcano po cerkwiach noże na rzeź „Lachów”, zabierających sięrzekomo znieść prawosławie! Skrupiło się na unitach, których wymor-dowano wówczas przeszło 200 000. Rozjuszono przez agentów ciemnemasy tak dalece, że nawet Rosji było tego za wiele. Nawet najgorszyrząd musi w końcu mieć spokój i ład jakiś koło siebie; nadeszły więcz Petersburga surowe rozkazy, i generał Kreczetnikow rozprawił sięz hajdamakami krótko a surowo.

Pomimo hąjdamaczyzny trwała konfederacja barska przez czterylata, lecz w końcu wyczerpały się walki partyzanckie po wielu czynachbohaterskich, lecz nie powiązanych w żadną planową całość wojenną.

Przez pewien czas liczono na równoczesność wojny, wypowiedzia-nej Rosji niespodzianie przez sułtana jesienią 1768 r. Po zmiennymszczęściu kampanii 1769 r. odepchnął kniaź Rumiancew z początkiem

Cesarstwo rosyjskie

Page 179: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

177

czerwca 1770 r. Turków znad Prutu, a 21. lipca wziął do niewoliwielkiego wezyra z całą armią i opanował Wołoszczyznę. Flota rosyjska,opłynąwszy od bałtyckich przystani całą Europę (pierwsza to jej wy-prawa dalsza), wywołała powstanie greckie w Morei i pod wodzą Alek-sieja Orłowa pokonała turecką koło wyspy Chios (24. lipca 1770). Wnastępnym roku przekroczył Rumiancew Dunaj, a kniaź Dołgorukiwdarł się na Krym. Tryumfalne te zwycięstwa wróżyły upadek konfe-deracji barskiej, gdyż Rosja mogła przeznaczać coraz więcej wojskado Polski.

Opanowanie Litwy i Polski stawało się kwestią tylko czasu, i tonajbliższego; gdyby zaś Rosja zyskała podobną przewagę nad Turcją,jaką posiadała już nad Polską, stałaby się od razu najgroźniejszą potęgąw Europie.

Wtem bez jakiejkolwiek zapowiedzi, bez szukania bodaj pozoru,wśród najgłębszego pokoju rząd Marii Teresy zajął w lutym 1770 Spiszi Nowotarszczyznę. Był to prosty napad, jakby próba, czego możnasobie względem Polski pozwolić. Próba wypadła dla Austrii świetnie,a więc za jej przykładem zajmował Fryderyk II Pomorze gdańskie iWarmię, również nie wypowiadając wojny.

Katarzyna pragnęła opanować całą Polskę. Wyprzedzono ją i zmu-szono, żeby się łupem dzieliła, grożąc jej koalicją. Austria wolała miećsąsiadem upadającą Turcję, niż (tuż pod siedmiogrodzką granicą) corazpotężniejszą Rosję. Zawarta przeto Austria w r. 1771 z Turcją przymie-rze zaczepno-odporne, poręczając jej całość granic. Wtedy Fryderykpruski występuje z projektem, mającym zadowolić wszystkich. Zazwrócenie Turkom zdobyczy ma Rosja otrzymać wynagrodzenie naziemiach litewskich, a „dla równowagi” Austria i Prusy uszczkną sobiepo kawałku Polski. Katarzyna, nie mając chęci dzielić się Polską znikim, dała zrazu odpowiedź odmowną, lecz po niedługim czasie,bojąc się być osaczoną, przystała.

W lutym 1772 r. podpisano układ o rozbiór Polski, a we wrześniuwojska trzech sąsiadów wkraczały, czyniąc zabory. Konfederaci barscyratowali przynajmniej honor narodu, broniąc się do ostatka w Czę-stochowie, w Lanckoronie, w Tyńcu pod Krakowem. W roku następ-nym ponowiły państwa rozbiorowe zastrzeżenie przeciw reformomustroju państwowego. Specjalnością rządów Katarzyny na Białej Rusistało się od razu prześladowanie unii. Urządzono misje, których dzia-łalność popierano siłą zbrojną. Niebawem „przepisano” przeszło 800parafii na prawosławie.

Podczas tego wszystkiego trwały wciąż układy o pokój z Turcją,przewlekane umyślnie, aż zawarto go w r. 1774 w Kuczuk-Kajnardżi.

Rozbiory Polski

Page 180: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

178

Rosja zyskiwała bardzo wiele, i miała nadto jeszcze utorowaną drogędo dalszych postępów na Bałkanie: Otrzymywała protektorat nad Moł-dawią i Multanami, które reprezentować ma wobec sułtana poseł ro-syjski w Konstantynopolu, dostała z powrotem Azow, nadto Kercz iJenikale, a Tatarów krymskich uznano niezawisłymi od sułtana, comogło być tylko stanem przejściowym do poddaństwa rosyjskiego.Zagarnięcie więc Białorusi w pierwszym rozbiorze Polski nie prze-szkodziło Katarzynie bynajmniej do zdobyczy na Turcji, jakkolwieknie panowała nigdzie na Bałkanie bezpośrednio.

Na Krym zwróconą była uwaga przede wszystkim; więc staranosię, żeby chanem był zawsze jaki zwolennik Rosji, do czego używanopieniędzy i siły zbrojnej, aż załogi rosyjskie zostały w kraju. W Polscepilnowano, żeby nie dopuścić do reform; sypały się ruble, zalewałyżołnierzem sejmiki wyborcze, żeby uczynić niemożliwym nowy ko-deks, tzw. Zamojskiego. Ustawiczna czynność polityki rosyjskiej i tu itam budziła obawy Prus i Austrii o zbytnią potęgę Rosji; w końcuKatarzyna, żeby nie mieć do czynienia z obydwoma sąsiadami, zdecy-dowała się na przymierze z Austrią. Podczas wojny sukcesyjnej ba-warskiej (1778–1779) zapragnął Józef II, syn i współrządca MariiTeresy, „zaokrąglić” posiadłości swego domu przyłączeniem BawariiDolnej, o co omal nie wybuchła wojna z Prusami (Prusacy wkroczylijuż do Czech); natenczas Potemkin, następca Orłowa, oddał cenneprzysługi dyplomatyczne Wiedniowi. Następnego roku wybrał się JózefII osobiście do Rosji, zjechał się z Katarzyną w Mohilewie, po czym1781 r. (po śmierci Marii Teresy) zawarto sojusz, a w r. 1782 umowęw sprawie tureckiej: Północno-zachodnia część półwyspu bałkańskiegomiała przypaść domowi habsbursko-lotaryńskiemu, Krym Rosji, resztazaś dzierżaw sułtańskich w Europie miała utworzyć nowe „cesarstwogreckie” pod wnukiem Katarzyny, Konstantym Pawłowiczem. Minęłolat kilka, zanim „imperatorowa” mogła spróbować ponownie fortunywojennej na Bałkanie, ale Krym i stepy perekopskie wschodniej Bes-arabii zagarnięto zaraz w 1783 roku. Pierwszym wielkorządcą Krymuzostał Potemkin, otrzymawszy za swe zasługi w tej sprawie przydomek„Taurydzkiego”.

Zaniosło się na nowo na koalicję przeciw Rosji w r. 1786, po śmierciFryderyka Wielkiego Minister Fryderyka Wilhelma II, Hertzberg, zdą-żył już porozumieć się z Anglią, Szwecją, Turcją, a rozpoczął też zabiegio Polskę. Stanisław August był jednak za przymierzem z Rosją, przeciwPrusom raczej. Wyjechał na spotkanie zwiedzającej Krym Katarzynydo Kaniowa, ofiarując jej posiłki polskie w tej myśli, że w ten sposóbuzyska jej zgodę na pomnożenie armii, w czym atoli zawiódł się. Nie

Cesarstwo rosyjskie

Page 181: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

179

tylko malowany król osłabionej Polski jeździł za carycą z uniżonąsupliką; w Chersonie czekał na nią Józef II, towarzyszył w całejtriumfalno-demonstracyjnej podróży po Krymie i odprowadzał potemaż do Połtawy.

Szwecja i Turcja uderzyły z dwóch stron na Rosję, Prusy zaś iAnglia gotowały się zawtórować im, podczas gdy Józef II, zaskoczonypowstaniem w Brabancie, dopiero w lutym 1788 r. mógł wystąpićobok Rosji przeciwko sułtanowi. Zrazu nie miała Rosja szczęścia; flotajej poszła na dno od burzy morskiej, a wojska austriackie, ustawionewzdłuż „Pogranicza wojskowego”, rozbite; ani zwycięstwa Suworowaw następnym roku, ni zdobycie Oczakowa przez Potemkina nie zdołałynadwerężyć przewagi Turków w polu. Nie udał się natomiast Gusta-wowi III szwedzkiemu pochód na Petersburg, a bitwa morska kołoHelgolandu była nierozstrzygnięta. W Finlandii zatrzymywał się zbytdługo nad obleganiem twierdz, a tymczasem spisek szlachty zmusiłgo do powrotu do Szwecji. Pokonanym jednak nie był, a mógł stać sięjeszcze groźnym.

Mając dwie wojny równocześnie, a nadto od czerwca 1788 r. zwró-coną przeciw sobie, obwarowaną już przymierzami zaczepno-odpor-nymi, koalicję pomiędzy Prusami, Anglią i Holandią, nie chciała Kata-rzyna narażać się na wojnę z Polską, która pociągnęłaby za sobą poru-szenie wszystkich aliantów tamtego obozu. Obydwa obozy poczynająubiegać się o Polskę. Stanisław August był ciągle za rosyjskim przy-mierzem, a Katarzyna bała się je zawrzeć, ażeby nie narażać się Pru-som. Wśród takich okoliczności zebrał się Sejm Wielki. Poseł pruski,Buchholz, wzywał do zrzucenia gwarancji rosyjskiej, zachęcał doprzeprowadzenia wszelkich reform, zaręczając imieniem swego króla,że w razie wojny z Rosją Prusy wystawią 30 000 wojska na obronęRzeczypospolitej. Gwarancję zrzucono, a w listopadzie 1788 r. wysłanonotę z żądaniem, żeby wojska rosyjskie były wycofane. Nawet StanisławAugust przeszedł do obozu antyrosyjskiego. Stanowisko Polski nie byłoobojętnym, tym bardziej, że z wiosną 1789 r. zebrano już środki na65 000 wojska. Toteż wojska Katarzyny wycofały się z Polski i Litwy,żeby nie wywoływać konfliktu zbrojnego, zwłaszcza, że już nie tylkopruski, lecz i angielski poseł w Warszawie pracował nad wciągnięciemPolski do koalicji czynnej przeciw Rosji.

Armiom rosyjskim powodziło się coraz lepiej. Wojsko szwedzkienie zdołało wylądować na rosyjskim wybrzeżu. Wobec tego GustawIII w sierpniu 1790 r. zawarł chętnie pokój na warunkach status quoante. W Turcji po zdobyciu Benderu przez Potemkina, a przez Suwo-rowa Izmaiła (ostatniej warowni na północnym brzegu Dunaju), jesz-

Rozbiory Polski

Page 182: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

180

cze w 1789 r., nastąpiły dalsze zwycięstwa Suworowa pod Fokszanamii nad Rymnikiem, skutkiem czego zajął całą niemal Wołoszczyznę.Poniosła natomiast Katarzyna klęskę dyplomatyczną, zaszachowanaprzez Prusy z wyrafinowaną zaiste zręcznością.

Licytacja o polski sojusz trwała nadal. W pierwszej połowie roku1790 zachęcał Fryderyk Wilhelm do wojny z Austrią, celem odzyskaniaGalicji, i osiągnął swój cel. Józef II pogodził się nagle z Prusami,przyrzekając zerwać z Rosją. Następca jego, Leopold II, niechętnybył dalszemu prowadzeniu wojny tureckiej i zawarł w ciągu tegożjeszcze roku 1700 pokój w Sistowie. Wszystko zmierzało do izolowaniaRosji, ażeby potem skłonić ją do powolności względem Berlina. Królpruski dawał uroczyste zapewnienia, że dostarczy Polsce posiłków,gdyby Rosja wypowiedziała wojnę z powodu zrzucenia gwarancji iwprowadzania reform. Na tle takich okoliczności stanęło wspanialedzieło Trzeciego Maja, skazane z góry przez sojusznika na zagładę. Wdwa dni po podpisaniu przymierza z Polską chwalił się poseł pruskiw Warszawie, Lucchesini, w liście do swego monarchy, że złapał Po-laków w pułapkę! Polska przeznaczona była na przedmiot targów whandlu berlińsko-petersburskim.

Pisał Lucchesini dnia 31 marca 1790 r. w te słowa: „Teraz, kiedyjuż mamy w ręku tych ludzi i kiedy przyszłość Polski jedynie od na-szych kombinacji zawisła, kraj ten posłużyć może Waszej KrólewskiejMości za teatr wojny…. albo też będzie przedmiotem targu przy ukła-dach pokojowych. Cała sztuka jest w tym, żeby ci ludzie niczego sięnie domyślili i żeby nie mogli przewidzieć, do jakich ustępstw będązmuszeni”. Sojusz miał tedy służyć do ułatwienia Prusom dalszegozaboru ziem polskich, jeżeli nie do czegoś więcej jeszcze. Już w kwiet-niu 1790 r. zaproponowano Katarzynie z Berlina, żeby przystąpiłado przymierza z Prusami i Anglią przeciw Austrii, a Prusy zezwolą nawszelką ekspansję na Bałkanie i na przywrócenie zwierzchności rosyj-skiej nad Polską, byle wolno było za to Prusom zabrać sobie Wielko-polskę; można by za to zezwolić Polsce, żeby odebrała Austrii Galicję.Odpowiedziano na to z Petersburga projektem uproszczonym, żebywciągnąć i Austrię do zmowy przeciwko Polsce.

Ażeby dopilnować sprawy polskiej, zawiera Katarzyna pokój z Tur-cją. W pokoju, zawartym w Jassach 9 stycznia 1792 r., poprzestawałana Oczakowie i kraju z nad dolnego Dniepru, Boha i Dniestru. Udałosię tedy zapobiec ekspansji rosyjskiej na Bałkanie. Teraz należało spo-dziewać się najazdu rosyjskiego na Polskę. Kosztem Polski utrzymałosię panowanie tureckie w Europie.

Niebawem miała Polska ciałem swym osłaniać jeszcze i Francję.

Cesarstwo rosyjskie

Page 183: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

181

Od r. 1789 wrzała „wielka rewolucja” francuska. Zwalczać ją wziąłsobie za zadanie życia następca Leopolda, cesarz Franciszek. Zbierająckoalicję przeciw rewolucyjnej Francji, godził się z Prusami, wciągnął jew wojnę francuską i pukał też do Petersburga. Katarzyna, służącadotychczas wielokroć za narzędzie Prusom, emancypuje się. Wyraziłasię o tym w poufnym liście w te słowa: „Są powody, o których nie mówisię głośno. Chcę wciągnąć ich w sprawy francuskie, żeby mieć samejwolne ręce. Mam wiele przedsięwzięć na ukończeniu, trzeba więc, żebybyli zajęci i mnie nie zawadzali”. Miała też Katarzyna, dzięki rewolucjifrancuskiej, aż do końca życia zupełną swobodę na wschodzie.

Wśród „przedsięwzięć na ukończeniu” stała na pierwszym miejscusprawa polska. W kwietniu 1792 r. utworzyła sobie konfederację targo-wicką, zapraszającą wojska rosyjskie przeciwko nowej konstytucjiTrzeciego Maja. Pośpiesznie, już 19 maja wkraczał od Ukrainy korpusKachowskiego w 64 000 głów, a od Litwy Kreczetnikow w 32 000.Wódz polski, 29-letni siostrzeniec królewski, książę Józef Poniatowski,na próżno spodziewał się 30 000 posiłków pruskich, należnych na mocyprzymierza. W Berlinie oświadczono z całym cynizmem, że „odmieniłysię okoliczności”. Austria nie zezwoliła na dostawę broni dla wojskapolskiego przez Galicję, a przy Kachowskim bawił w roli komisarzaoficer austriacki ze Lwowa, Ettinghausen, mający instrukcję, żeby oka-zywać Rosjanom przychylność; wojna bowiem miała się toczyć takżewzdłuż kordonu austriackiego (z pierwszego rozbioru).

Walczono jednak z honorem. Podwładny księcia Poniatowskiego,starszy od niego o 17 lat generał Tadeusz Kościuszko, wsławiony jużzaszczytnym udziałem w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczo-nych Ameryki północnej, ratował sytuację pod Zieleńcami (15 czerwca1792 r.), odrzucił Moskwę pod Włodzimierzem (7 lipca), a 18 lipca1792 r. stoczył bitwę pod Dubienką, zwycięską, póki Ettinghausennie wskazał Kachowskiemu, jak okrążyć Kościuszkę drogą poprzezkordon austriacki. A dobiło sprawę przystąpienie króla do Targowicy.

Pruski minister Schulenburg (na którego sypały się krocie rubli)namawiał gabinet wiedeński, żeby wkroczyć do Polski wspólnie zwojskiem rosyjskim i urządzić drugi rozbiór. Cesarz Franciszek byłbywolał dostać część Bawarii, a nawiązawszy z tego powodu przydługierokowania, spóźnił się z deklaracją ze swej strony. Od 13 stycznia1793 r. obowiązywała już konwencja prusko rosyjska. Z końcem sty-cznia zajmowały wojska pruskie Toruń, Poznań i Wschowę. Zatrwo-żeni Targowiczanie błagają Katarzynę o pomoc, ogłaszają pospoliteruszenie, ale gdy chciano pułk warszawski wyprawić ku granicy pru-skiej, czekała Targowiczan, rządzących pod protekcją rosyjską, bolesna

Rozbiory Polski

Page 184: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

182

niespodzianka: poseł rosyjski Igelström nie pozwolił wystąpić prze-ciwko Prusom, arsenał zaś obsadził swymi Kozakami.

Rosja zajęła ziemie wschodnie aż po rzekę Zbrucz, a na północywszystko na wschód od linii, jaką otrzymamy, łącząc na mapie Dźwińskinflancki przez Pińsk z biegiem Zbrucza. Zastrzegały też państwa roz-biorowe, żeby Polska i Litwa nie miały razem więcej wojska, jak 15 000.

Pod bronią stało jeszcze z armii utworzonej przez Sejm Wielki45 000 żołnierza. Obmyślano tedy sposoby, żeby nie dopuścić do roz-brojenia, a wojnę podjąć na nowo: w tym geneza powstania Kościusz-kowskiego. Wiedeń wiedział o tych zamysłach; trwała nawet przez jakiśczas „konfidencja” z namiestnikiem Galicji, hr. Brigido. W obozie Koś-ciuszki w Bossutowie pod Krakowem bawił przez pięć dni (19–24 kwie-tnia 1794 r.) Maksymilian Ossoliński, jako powiernik ministra cesar-skiego, Thuna. Wiceprezydent Galicji, hr. Gallenberg, odbył z mini-strem spraw zewnętrznych przy Kościuszce, Ignacym Potockim, dnia6 maja 1794 r. sekretny zjazd w Podgórzu pod Krakowem. Były teżpróby porozumienia się z Berlinem. Faktem jest, że Kościuszko miałprzy sobie w obozie byłego radcę pruskiego, niejakiego Glavego. Koś-ciuszko był przekonany, że będzie miał do czynienia z samą tylko Rosją.

Wiadome każdemu Polakowi znaczenie wyrazów: Racławice, mani-fest połaniecki… Gdy Kościuszko pod Połańcem odpierał dwa napadyrosyjskie (12 i 17 maja), przejeżdżał przez Galicję z wiedzą i zezwo-leniem rządu austriackiego rosyjski generał Tormancow na stronępruską, żeby skierować Prusaków na Kraków. Z końcem maja byłabowiem zmowa trzech państw w zasadzie gotowa.

Oficjalnie były Prusy wciąż w sojuszu z Polską. Kościuszko, sta-nąwszy 6 czerwca pod Szczekocinami, miał ze strony pruskiej zarę-czenia, że chociaż wojsko pruskie znajduje się o dwie mile, w Żar-nowcu, nie przyjdzie jednak Rosjanom z pomocą, a tylko ze względuoportunizmu politycznego jeden batalion pruski wystąpi do boju postronie rosyjskiej. Bitwa brała taki obrót, iż zwycięstwo polskie wy-dawało się już pewnym. Gdy generał Wodzicki, zoczywszy nagle pru-skie mundury, przerażony pobiegł zawiadomić o tym naczelnika, otrzy-mał uspokajające zapewnienie, że to tylko jeden batalion… A tym-czasem ruszyło Prusaków z Żarnowca 18 000! Prowadził ich sam królFryderyk Wilhelm. Nie tylko bitwa musiała być przegraną, ale po-wstanie znalazło się w jednej chwili w warunkach zgoła odmiennych,na które nikt nie był przygotowany.

W tymże czasie wstrzymano pochód 140 000 żołnierza koalicyj-nego, żeby zwrócić się z Belgii nad Wisłę. Francja była oswobodzonąod widma najazdu, który skierował się na wschód, Dnia l lipca wkra-

Cesarstwo rosyjskie

Page 185: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

183

czało wojsko cesarskie w Sandomierskie, podczas gdy pod Warszawąstanęły 7 lipca przednie straże pruskie, a niebawem oddziały Fersena,wodza rosyjskiego. Król pruski sam kierował oblężeniem, które trwałodo 6 września, a stanowi słuszny tytuł do chwały Kościuszki. Po uwol-nieniu Warszawy nie zdołali Prusacy połączyć się z główną siłą Fersena,dzięki powstaniu w Wielkopolsce, kierowanemu znakomicie przezgenerała Dąbrowskiego. I Fersen okazał się bezsilnym.

Wyprawiono z Rosji drugą armię pod Suworowem. Należało Fer-sena zaczepić, zanim Suworow nie połączy się z nim, i w tym celuwydano bitwę pod Maciejowicami d. 10 października 1794 r. Dlabraku rezerw, których Kościuszce nie przyprowadził na czas generałPoniński, bitwa skończyła się klęską. Decydującym było to, że Koś-ciuszko dostał się do niewoli, a wraz z nim upadło i powstanie, bo niebyło kim zastąpić jego talentu organizacyjnego. Dnia 24 październikastanęło wstępne porozumienie trzech mocarstw co do ostatniego roz-bioru; dnia 4 listopada wykonał Suworow ohydną rzeź Pragi; dnia25 listopada abdykował Stanisław August.

Pierwszym aktem rządów rosyjskich w nowym zaborze było znowuprześladowanie unitów. Zniesiono już wszystkie biskupstwa unickie,prócz połockiego, kasowano, klasztory bazyliańskie, a ilość parafiiunickich zredukowano w ciągu jednego roku z 5 000 na 200! W latach1772–1796 stracili unici ogółem 9 316 parafii i 145 klasztorów.

Nie zna historia czasów o stosunkach międzypaństwowych mniejustalonych, jak w latach wielkiej rewolucji francuskiej. Kalejdoskoppolityczny pozostawiał tym razem Austrię nadal w wojnie z Francją,podczas gdy Prusy zawarły w Bazylei w kwietniu 1795 r. pokój od-rębny. Stosunki prusko-francuskie poprawiały się tak dalece, iż poczy-nano nawet snuć projekty współdziałania przeciw Austrii. Sprawapolska pozostawała na jednej linii ze sprawą republikańsko-francuskąo tyle, że obopólne interesy wymagały rozbicia przymierza tych samychpaństw, które dokonały rozbiorów. Francja oświadczała, że podejmiesprawę polską, jeżeli to uczyni równocześnie jedno z państw rozbio-rowych przeciwko dwom drugim. W r. 1795 można było mieć na myślitylko Prusy, jako pozostające w dobrych stosunkach z Francją. Chociażbowiem Katarzyna nie miała zamiaru mieszać się do spraw francu-skich, zachowywała się nieprzyjaźnie względem republiki, wygnałanawet ze swego państwa wszystkich Francuzów nie-rojalistów; chciaław sprawy francuskie uwikłać na nowo Prusy i Austrię i dlatego chciałasama u sąsiadów uchodzić za gotową do akcji antyfrancuskiej.

Tylko Prusy wchodziły tedy w rachubę, jako ewentualny sprzymie-rzeniec Francji i sprawy polskiej. Mniemano nawet, że można by urzą-

Rozbiory Polski

Page 186: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

184

dzić sekundogeniturę dla Hohenzollernów z części ziem polskich.Wiosną 1796 jeździł do Berlina generał Dąbrowski, a równocześniew marcu 1706 powstał w gronie emigrantów w Paryżu projekt legionupolskiego przy armii francuskiej, a więc przeciwko Austrii. Targi ogranice zaborów nie były jeszcze skończone, a zdawały się grozić wy-buchem wojny pomiędzy zaborcami. Katarzyna zamierzała grać wdanym razie również w „odbudowanie Polski”, z tym wariantem, żekosztem Prus.

I Prusy i Rosja liczyły jednako na Polaków, gdy się przyobiecauwolnić zabór przeciwnika. I w Berlinie i w Petersburgu zamyślanouwolnić więzionego z powstania roku 1794 generała, żeby postawićgo na czele nowego powstania, popieranego w dzielnicy sąsiada. Opo-wiadano sobie na petersburskim dworze, jako Fryderyk Wilhelm za-mierza „wypuścić na Rosję” Madalińskiego (który o niczym nie wie-dział!). Wtedy Katarzyna wyobraziła sobie, że będzie mogła użyć doswych rachub Kościuszkę, i postanowiła uwolnić go z więzienia, coniekoniecznie miało być przywróceniem wolności. Gdy się to przy-gotowuje, umiera Katarzyna II dnia 17 listopada 1796 r., lecz szczęś-liwym zbiegiem okoliczności śmierć jej nie tylko nie opóźnia wypu-szczenia Naczelnika z więzienia, ale syn Katarzyny, Paweł, uwolniłzarazem wszystkich jeńców polskich, a Kościuszce przywrócił zupełnąwolność, zezwoliwszy nawet na wyjazd za granicę. Dnia 19 grudnia1706 r. opuszczał Kościuszko Petersburg, wyjeżdżając powtórnie doAmeryki.

Gwałtownym rozszerzaniem państwa ożywiła Katarzyna na nowopaństwowość rosyjską. Ekspansja szerzyła się poprzez Kaukaz równieżdo Azji. W ostatnich zwłaszcza latach rządów miała Katarzyna II takżewśród Imeretyńców i Gruzinów swoje „przedsięwzięcia nie ukończo-ne”. Przez długie lata walczyła intrygą, podstępami i orężem z Turcjąi Persją o kraje z obydwóch stron Kaukazu. Te zdobycze miały jednakw jej własnych oczach drugorzędne tylko znaczenie. „Dziełem jejżycia — zabory Polski.

Największa zbrodnia, jaką popełniono kiedykolwiek w dziejachświata, stanowi glorię panowania Katarzyny II i zjednała jej przydomekWielkiej. To „nieporozumienie” moralne, wszedłszy następnie w umy-słowość rosyjską, zemściło się tym, że wielkość Rosji stała się rzeczy-wiście zależną niewolniczo od panowania nad Polską, i cała politykarosyjska musiała się odtąd kierować jednostronnie tą sprawą, a jedno-stronność pociągała za sobą coraz gorsze dla społeczeństwa następstwa,aż w końcu podminowała samo nawet państwo. Ani jednej sprawy ży-wotnej dla państwa nie dopilnowano odtąd należycie, bo wszystko

Cesarstwo rosyjskie

Page 187: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

185

poświęcało się zawsze jednej sprawie, podporządkowywało jednemuwzględowi: jak utrzymać panowanie nad ziemiami polskimi. Odtądjest historia państwa rosyjskiego historią zaniedbań politycznych.Jedyną żywotnością państwa stała się zaborczość, toteż rozwinęło sięw tych okolicznościach państwo, własnemu narodowi do niczego niepotrzebne. Rozwój społeczeństwa dokonuje się wbrew państwu, powra-ca się do rozbieżności społeczeństwa a państwa.

Przez rozbiory Polski weszła Rosja geograficznie w Europę. OdtądRosja musiała ulegać europejskim wpływom; byłoby to nastąpiło nawetbez reform Piotra Wielkiego.

W rozbiorach Polski nie zagarnęła Rosja zgoła nic kraju etnogra-ficznie polskiego, tylko Litwę i Ruś litewską dawną, ale kultura tychziem była stanowczo polską, a ludności czysto polskiej procent znaczny,w niektórych krainach do 50%. Ani kultury ruskiej, ani ruskiego po-czucia narodowego na Rusi tej nie było. Co niegdyś wyrabiało się podtym względem, przepadło; państwo rosyjskie nie przejmowało z tegonic. Jest to największą szkodą narodu i państwa rosyjskiego, bo istotnajego europeizacja mogła nastąpić tylko przez stosowne oddziaływaniepierwiastka ruskiego, jako prawosławnego. Bezpośrednie zetknięciesię z kulturą polską miało tylko wpływ rozsadzającego sceptycyzmu,pobudzało tylko do zawiści i nienawiści, pozbawione działania pozy-tywnego, które było z góry wykluczone. Skutkiem rozbiorów Polskizetknęła się Rosja zanadto z kulturą Zachodu. Brak ogniwa łączącego,brak pomostu miał wytworzyć straszną w skutkach dezorientację.

W zaborze rosyjskim ruskim był tylko lud, ale pomimo to znaćbyło na każdym kroku odmienność kultury, jakkolwiek nieświadomej,biernej. Na ziemiach ruskich Rzeczypospolitej istniała niewola ludu,ale nie było „miru”, grunt wydzielony był każdemu włościaninowi zosobna, indywidualnie. Inne panowały tu pojęcia o własności ziem-skiej, inne o stosunku ludności do państwa. Ponad ludem stała warstwa,pierwszy raz wchodząca w skład państwa moskiewsko-rosyjskiego:szlachta prawdziwa. Pojęcie obywatela zetknęło się z pojęciem pod-daństwa państwowego, a między pojęciami tymi kompromisu nie ma.Kultura polska dalszą była pod tym względem rosyjskiej, niż pojęciaspołeczeństw dalej na zachód wysuniętych, które przeszedłszy przezrecepcje prawa rzymskiego, przez powalenie feudalizmu i przez oświe-cony absolutyzm, mogły się, pozornie przynajmniej, wydawać Rosji bliż-szymi. Jakoż nie zabrakło wzajemnych złudzeń pod tym względem,jakoby zachodni absolutyzm był identyczny ze wschodnim despoty-zmem.

Rozbiory Polski

Page 188: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

186

21. Wojny napoleońskie (1796–1815)

Widzieliśmy, jak Katarzyna demonstrowała przeciw rewolucji francu-skiej, lecz nie złożyła Zachodowi w ofierze ani jednego żołnierza ro-syjskiego, rada, że Austria i Prusy „mają zajęcie”. Kiedy generał Bona-parte wyrzucał z Włoch załogi austriackie, a cesarz Franciszek zwróciłsię o pomoc do Katarzyny, zażądała, żeby wpierw Prusy weszły na nowodo koalicji. Obydwaj sąsiedzi mieliby „zajęcie”, a Katarzyna… czasdo namysłu.

Sprawy te pogłębiały się atoli i wytwarzały sytuację niezawisłą odwoli choćby największych potentatów. Rozbiory Polski poczynały dzia-łać, wytwarzały wzajemną zależność interesów państw rozbiorowychi wciągały Rosję w wojny koalicyjne.

Wielka rewolucja francuska nosiła w sobie od początku znamięuniwersalności; choćby nie została zaczepioną przez ościennych, była-by się sama zwróciła zaczepnie przeciwko nim. Nieuchronnymi byływstrząśnienia w absolutystycznym sąsiedztwie, w Hiszpanii, we Wło-szech, w Niemczech, aż do zachodnich granic Polski. Prusy i Austria,nawet wzmożone rozbiorami Polski, nie były zdolne pokonać Francji;tym mniej dałyby radę, gdyby Polska nie przestała była istnieć. Konsty-tucyjna forma rządu byłaby zapanowała z początkiem XIX stulecia wcałej Europie z wyjątkiem Rosji i Turcji, i byłoby się następnie obeszłobez reakcji, a wstrząśnienie wojenne ograniczyłoby się jednak do poło-wy Europy, byłoby tym samem krótsze, mniej skomplikowane, a sku-teczniejsze. Atoli skutkiem rozbiorów Polski rozsiadł się absolutyzmna podstawie niezmiernie rozszerzonej, łącząc się w jeden olbrzymizwarty obszar z rosyjskim despotyzmem. Rosyjskie kombinacje poli-tyczne wciągały w koalicyjną grę także półwyspy skandynawski i bał-kański, i Francja przeciwstawiona była całej Europie.

Zabrakło w Europie czynnika, który mógł nadać jej równowagę, aktórym była Polska. W tym geneza powszechno-europejskich wojennapoleońskich, następnie „świętego” przymierza i całej dalszej konse-kwentnej walki i ponownych wstrząśnień. Drżały wciąż posady Europy,pozbawionej tego jedynego państwa, które mogło się szczycić konsty-tucją bez rewolucji. Również w dziedzinie ekonomicznej międzynaro-dowej powstały z rozbiorów Polski przewroty, sięgające daleko, z kon-

Cesarstwo rosyjskie

Page 189: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

187

sekwencjami nienaturalnymi, ale nieuchronnymi, które pociągały znówza sobą konieczność nowych przewrotów politycznych. Pod każdyma każdym względem wytłoczono wśród Europy przepaścistą wyrwę,ponad którą wytwarza się z prądów dziejowych przepaścisty wir, wcią-gający w swe odmęty nie tylko wszystkie państwa, ale całą kulturęeuropejską.

Rosja doszła na tle walki z rewolucją do hegemonii nad kontynen-tem europejskim. W koalicyjny układ weszła najpierw przez osobistązachciankę syna i następcy Katarzyny, Pawła I (1796–1801). Był toumysł anormalny, toteż matka chciała go usunąć od tronu, przeznacza-jąc następstwo od razu najstarszemu z wnuków, Aleksandrowi; niezdążyła atoli wykonać tego zamiaru. Za to jeden z pierwszych ukazówPawła nakazywał przestrzegać na przyszłość ściśle zasady primogeni-tury.

Na szali politycznej Pawła zaważyła wielce okoliczność, że ten carprawosławny, a żonaty dwukrotnie, ojciec dziesięciorga dzieci, zostałwielkim mistrzem katolickiego zakonu rycerskiego joannitów, czylitzw. kawalerów maltańskich. Spełniając dawne, datujące się jeszcze zpoczątkiem XVII wieku zobowiązania polskiej ordynacji zasławsko-ostrogskiej, ustanowiono na sejmie 1775 r. z części jej dóbr „wielkieprzeorstwo”. Skutkiem rozbiorów piecza nad tym przeszła na carówrosyjskich, Zakon trafił bardzo szczęśliwie. Od dawna nie miał w sobienic nie tylko zakonnego, ale ani nawet rycerskiego, lecz Paweł wziąłgo na serio i upodobał sobie, rojąc, że znajdzie w nim sprawne na-rzędzie do walki z „bezbożną rewolucją”. Cierpiał bowiem Paweł namegalomanię, miał się za monarchę ponad monarchów i uroił sobiewykonywanie opieki nad monarchizmem europejskim. Uważał się zawybrańca Opatrzności, powołanego do utwierdzenia „ładu bożego”,tj. absolutyzmu.

Pomocnymi mu rycerzami ładu bożego mieli być kawalerowie mal-tańscy. Podczas gdy we Francji i we Włoszech konfiskowano kawale-rom dobra, Paweł ustanawiał dla nich w Rosji nowe „przeorstwo”,prawosławne (które połączył w r. 1798 z katolickim, polskim, w jedno„zgromadzenie” o 98 komandoriach). Ażeby zachęcić cara do dalszejhojności, wybrano go w grudniu 1798 roku wielkim mistrzem, coprzyjął z zachwytem. Odtąd urojenia jego poszły jeszcze dalej: Pragnąłzostać… papieżem rzymskim, a wtenczas, nie rzucając prawosławiani tronu rosyjskiego, mając w swym ręku świecki i duchowny ster Europyi katolickiej, i prawosławnej, zaprowadzałby na świecie „ład boży”.

Punktu zaczepienia dostarczyły rozbiory Polski, bez których niemiałby car nic do czynienia z maltańczykami. Gdy Bonaparte w drodze

Wojny napoleońskie

Page 190: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

188

do Egiptu zajął Maltę, wystąpił Paweł z protestem. Cesarz Franciszekwyzyskał skwapliwie usposobienie carskie, i niebawem ruszały nazachód dwie potężne armie rosyjskie, na pomoc koalicji, do którejnależały obok Austrii i Rosji, Anglia, Portugalia, Neapol i Turcja.Suworow odnosił świetne zwycięstwa w północnych Włoszech, i ażdo Holandii zapędzono rosyjskiego żołnierza w obronie „ładu bożego”,ale Paweł doznał przykrych rozczarowań. Wypadły nieporozumieniapomiędzy Suworowem a wiedeńską „nadworną Radą wojenną”, skut-kiem czego odkomenderowano Suworowa do Szwajcarii (słynne przej-ście przez przełęcz Wielkiego Bernarda) na pomoc armii Korsakowa(któremu gorzej się powodziło). Równocześnie flota rosyjska, połączo-na z turecką, dopomogła sułtanowi odzyskać zajęte przez Francjęwyspy jońskie. Powstały atoli nieporozumienia większe pomiędzy sa-mymi monarchami co do urządzenia zdobyczy włoskich; na dobitkęAnglicy, zdobywszy na Francuzach Maltę, nie myśleli wydać jej zako-nowi. Paweł był oburzony.

W Paryżu budziły się wątpliwości, czy Francja da rady całej koalicji,próbowano więc rozerwać ją. Za środek do tego miała posłużyć sprawapolska. Były już przy armii francuskiej legiony polskie, które spowo-dowały Kościuszkę do powrotu do Europy. Zastanawiano się, czy niewysunąć przeciwko Austrii sprawy polskiej pod egidą którego z wiel-kich książąt rosyjskich, nie tykając przy tym całkiem zaboru pruskiego.Zmieniło się jednak wszystko, skoro tylko Bonaparte wrócił z Egiptu.Nie tylko w lot odzyskał utracone już Włochy, ale doprowadził sprytniedo pokoju odrębnego z Rosją, nie potrzebując poruszać sprawy pol-skiej: przyznał Maltę zakonowi. Od jednego zamachu była koalicjapodminowana, Suworow odwołany, a car zawierał na wszystkie stronyumowy przeciw Anglii, ażeby w porozumieniu z Francją wydrzećAnglikom Maltę. Układał nawet wespół z Bonapartem wielką wyprawędo Indii, podczas gdy legion polski wyprawiono niebawem na SanDomingo.

Nie mogąc doczekać się wyprawy francuskiej, przygotowywał carsam wymarsz swej armii do Indii. Na tym tle nastąpiło zajęcie Gruzji.Nie widząc w synach zapału do swych przedsięwzięć, myślał Pawełusunąć obydwóch od tronu; on, który zaczął rządy od ukazu o prze-strzeganiu primogenitury! Zamierzał przekazać tron siostrzeńcowiswemu, niemieckiemu książątku z domu wirtemberskiego, lecz jakmatka jego nie zdążyła go usunąć, podobnież on nie zdążył usunąćsynów, padłszy ofiarą spisku w nocy z 23 na 24 marca 1801 r.

Tak skończył car, który kazał klękać przechodniom, gdy prze-jeżdżał ulicą, który oświadczył, że w Rosji obok cara ten tylko jest

Cesarstwo rosyjskie

Page 191: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

189

człowiekiem, z kim car mówi, i to tylko, dopóki z nim mówi. Pano-wanie jego stanowiło nawrót do systemu państwa poza społeczeń-stwem.

Nowy car, Aleksander I (1801–1823), najstarszy z trzech synówPawła, nie zdradzał chorobliwości w życiu codziennym, potocznym,cierpiał jednakże na skłonność do manii religijnej i na żywiołowywstręt do prawdy. Lękliwy, trwożny, popadał w taką przesadę w za-pobieganiu urojonym częstokroć niebezpieczeństwom, że wywoływałtym nieraz to właśnie, czemu pragnął zapobiec. Polityka jego oparłasię na dwóch dogmatach, którym nie sprzeniewierzył się nigdy: żebyzwalczać dążności do swobód obywatelskich i żeby nie dopuścić doodbudowania Polski. Wytycznym tym nie sprzeniewierzył się nigdyni na chwilę, a jednak uchodził przez długie lata i za liberała i zaentuzjastę w polonofilstwie! Metoda jego bowiem polegała na uda-waniu, jakoby przyłączał się do sprawy, którą postanowił zwalczać.

Panowanie niepoczytalnego Pawła, przy którym największy wiel-moża nie był pewny jutra, skłaniało wielu magnatów do myśli, jakbyograniczyć carską samowolę. W sferach dworskich, a nie wśród zarob-kującego ogółu, wyłaniały się pierwsze grupy malkontentów rosyjskich.Nie chodziło im wcale o konstytucję w zachodnim znaczeniu tegowyrazu, ni o zniesienie nieograniczonej władzy carskiej, lecz o za-prowadzenie prawowitości w absolutyzmie, żeby były w ogóle jakieśniezmienne prawa, jakiś stały porządek rzeczy, niezależny od osobi-stych kaprysów władcy.

Aleksander, jakby wyprzedzał swe otoczenie, starał się pozyskaćopinię liberała i postarał się, żeby opinia ta o nim przedostała się naZachód. Wstąpiwszy na tron, ustanawia „Komitet dobra publicznego”(istniał do r. 1807), jakby chciał czerpać rzecz z Francji, unikającatoli francuskich błędów i niepotrzebnego krwi rozlewu. W r. 1808kazał nawet sporządzić projekt konstytucji, lecz wybór osoby dowodzi,że sam nie brał tej rzeczy na serio: wyznaczył na prawodawcę Rosjiinflanckiego barona Rosenkampfa, który… nie znał nawet języka ro-syjskiego!

Aleksander I znalazł zresztą zajęcie dla malkontentów w tym, wczym znajduje je każde pokolenie w państwach biurokratycznych: wzajęciu bezskutecznym około jednego i tego samego niewykonalnegoproblemu, a mianowicie około reformy biurokracji. Jął się tego Ale-ksander zaraz w r. 1802. Postęp polegał na tym, że nieco sądownictwaoddzielono od administracji. Obojętnym było, że w miejsce „kolegiów”Piotra Wielkiego zaprowadził ośm biur naczelnych, które nazwał mini-sterstwami (1802); zabagnił zaś życie publiczne, obmyśliwszy do ini-

Wojny napoleońskie

Page 192: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

190

cjatywy prawodawczej… nowy rodzaj biurokracji, a mianowicie tzw.Radę Państwa. Tkwił wprawdzie pewien zwrot od orientalnej despocjiku europejskiemu absolutyzmowi w tym, że odtąd wszelki ukaz miałbyć wpierw roztrząsany w Radzie Państwa, administracji atoli niepoprawiono. Wychodziły nadal coraz to nowe rozporządzenia przeciwnadużyciom gubernatorów, zawsze jednako bezskuteczne.

Najskłonniejszym do głębszych reform w administracji był Aleksanderw latach 1806–1811, kiedy na jego dworze zajmował wybitne miejscesłynny M. Speranskij, prawy obywatel, a nie służalec nadworny. Propozycjejego, żeby ustanowić kolegium prawodawcze, pochodzące częściowo zwyborów, i żeby władza wykonawcza była odpowiedzialna przedprawodawczą, nie były nawet rozważane nigdy. Polecono mu jednakopracować projekty sądownictwa i administracji. Nie pozyskał uznaniacarskiego opracowany przez Speranskiego ogólny plan reform (Wstępdo skodyfikowania praw państwowych 1809), z projektem czworakich„dum” (gminne, okręgowe, gubernialne i państwowa), jakkolwiek zbardzo ograniczonym zakresem, przy czym punkt ciężkości spoczywałbyjednak w Radzie Państwa (tylko to ostatnie przyjął Aleksander).

Cała działalność Aleksandra skończyła się zresztą na pracach „wstęp-nych”, a rezultat wszystkiego taki, że Rosja otrzymała za rządów „libe-ralnego” Aleksandra te właśnie formy organizacji biurokratyczno-centralistycznej, które z małymi odmianami przetrwały do naszych czasów.

Bezskuteczność reform była tym jaskrawsza, że car starał się pod-nieść poziom inteligencji swej biurokracji. Organizowało się czteryakademię duchowne prawosławne (w Moskwie, Petersburgu, Kazaniui Kijowie) i 58 seminariów duchownych; trzy nowe uniwersytety (Pe-tersburg, Kazań, Charków) i cały szereg wyższych szkół zawodowych(akademia inżynierii wojennej i wiele innych). Nie rozumiano w sfe-rach rządowych czystego interesu naukowego; wszystkie te zakładynaukowe, od uniwersytetów począwszy, miały być tylko postępowymifabrykami czynownictwa wszelkich rodzajów. Nie o reformę oświatychodziło bowiem, lecz o reformę biurokracji.

Na zewnątrz miało się to wydawać liberalizmem ze względu napochód rewolucji francuskiej, która przeszła tymczasem w wojny napo-leońskie, które nie były wcale czczymi pochodami militaryzmu, za-przątniętego w służbę sobkostwa jednego człowieka lub jego rodu.Napoleon — od r. 1804 już cesarz — osobiście był sobkiem, ale zasztandarami jego szło coś więcej, niż osobiste jego panowanie: szłorównouprawnienie stanów, równość wobec prawa, emancypacja luduwiejskiego, konstytucjonalizm. Wojny napoleońskie, to ekspansja pozy-tywnych stron rewolucji francuskiej.

Cesarstwo rosyjskie

Page 193: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

191

Sprawa polska wciągała Aleksandra w wir wojny europejskiej wbrewjego własnej woli. W przeciwieństwie do swego ojca nie zamierzał braćudziału w zatargach zachodniej Europy i zaraz na wstępie swych rządówwycofał się ze wszystkiego, zawierając pokój z Anglią i traktat z Francją,w przyjaźni z obydwoma obozami Europy, neutralny. Ale Hohenzol-lernowie uważali wówczas za stosowne mieć na zawołanie księcia, którybymógł „od złego wypadku” być kandydatem do polskiej korony (ks. LudwikFerdynand). Aleksander dla przeciwwagi mianował Adama Czartoryskiegoministrem spraw zagranicznych (1804) i szerzył przez szereg lat złudnewieści, jakoby zamierzał złączyć całą Polskę pod swym berłem i ogłosićsię królem polskim. Spodziewając się sparaliżować wśród wojny po-wszechnej pruskie zabiegi około sekundogenitury w Polsce, przystąpiłcar w r. 1805 do koalicji („trzeciej”) przeciwko Francji. Prusy, chcącpozostać neutralnymi, odmówiły armii rosyjskiej zezwolenia na przejście.Na to czekał Czartoryski, licząc na poróżnienie Prus z Rosją, iż koalicjaposłuży za pozór do wojny prusko-rosyjskiej.

Aleksander, stanąwszy na kwaterze w Puławach 30 września 1805nosił się tam przez dwa tygodnie ze swymi „polskimi intencjami” takgłośno, szafował niemi tak demonstracyjnie, aż doczekał się, że Fry-deryk Wilhelm III (1797–1840) zaprosił go do Berlina celem porozu-mienia się. Nastąpiło obopólne wyrzeczenie się „polskich projektów”i zaprzysiężenie „wieczystej przyjaźni”… teatralnie, na grobowcuFryderyka Wielkiego. Lubiący teatralność Aleksander popisywał sięz kolei w Berlinie sztuką udawania.

Wiedeń był już zdobyty, zanim Aleksander ruszył koalicji na po-moc. Wziął jednak udział w „bitwie trzech cesarzy” pod Sławkowemdnia 2 grudnia 1805 r., po czym nastąpił zaraz odwrót Rosjan. Koalicjabyła rozbita. W następnym roku legły Prusy w gruzach po bitwie podJena (14 października 1806 r.), nie doznawszy najmniejszej pomocyod „wieczystego” przyjaciela. W dwa tygodnie potem stał Napoleonkwaterą w Berlinie, a dalszy ciąg kampanii miał się odbyć na ziemiachpolskich, toteż wszystkie strony wojujące jęły obrabiać kwestię polską.

Aż z trzech stron naraz „wskrzeszano” Polskę. Fryderyk Wilhelmpruski myślał z Antonim Radziwiłłem o legionie polsko-pruskim; Alek-sander roztrząsał ponowny memoriał Czartoryskiego (chociaż ten odlipca 1806 r. przestał być ministrem i liczył na pomoc generała Knia-ziewicza, podczas gdy Napoleon wezwał do Berlina Dąbrowskiego.Kościuszko odmówił wówczas dwukrotnie Napoleonowi, nie otrzymu-jąc gwarancji co do odbudowy państwa polskiego.

Napoleonowi chodziło tylko o rozerwanie koalicji, Aleksander zaśnawzajem gotów był do porozumienia, byle cesarz francuski nie od-

Wojny napoleońskie

Page 194: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

192

budował Polski. Honor wojskowy zniewalał Napoleona uczynić cośdla sprawy polskiej, ale poprzestał na tym minimum, zobowiązującsobie wielce cara. Wojna nie dotarła wcale do zaboru rosyjskiego,gdyż Rosja przystąpiła do pokoju w Tylży (9 lipca 1807 r.). Z radościąstwierdzał car, że udało mu się „powstrzymać odbudowanie Polski przy-najmniej w pierwszym stadium”, że „nie będzie Polski, tylko twórzabawny księstwa Warszawskiego”, i to kosztem wyłącznie Prus. Ażebysobie zjednać Aleksandra, przestrzegł Napoleon Polaków w grudniu1807 r., żeby nie sądzili, jakoby „nadana autonomia” (księstwa War-szawskiego, jako cząstki „systematu” napoleońskiego) miała być jako-wymś „wstępem do wskrzeszenia Polski”. Rosja powiększyła się nawetw pokoju tylżyckim, bo Napoleon wydzielił dla Aleksandra z dawnegozaboru pruskiego obwód białostocki.

Zerwawszy przyjaźń Rosji z Prusami, pracował Napoleon dalej nadrozerwaniem przymierza austriacko-rosyjskiego Pozyskiwał sobieAleksandra, a sądził, że na zawsze, za cenę „podziału panowania nadświatem” , tj. podziału Europy na dwie sfery wpływów: francuską i ro-syjską (umowa erfurcka z 12 października 1808 r.). Skandynawię iBałkan odstępował zaborczości rosyjskiej, byle Rosja nie przeszkadzałajemu w Europie środkowej. Aleksander zamieniał się tedy z kolei rze-czy na sojusznika Napoleona, zawierał przymierze przeciwko Austriii przystępował do „systemu kontynentalnego”, tj. Rosja zrywała wszel-kie stosunki handlowe z Anglią, jak tego wymagał Napoleon od swychsprzymierzeńców już od r. 1806. Nie rozumiał nikt w otoczeniu Ale-ksandra, jak dalece system kontynentalny przeciwny był interesom Rosji.

Oparty o przyjaźń z Napoleonem, prowadził Aleksander terazenergicznie wojnę ze Szwecją i wznowił walkę z Turcją. W r. 1809zajęli Rosjanie wszystkie twierdze nad Dunajem, ugrzęźli jednak wdalszym pochodzie w Bułgarii. Toczyła Rosja nadto równocześnie woj-nę z Persją o zabory kaukaskie, wojnę długą, leniwą, przewlekłą, jużod r. 1805. Do tych kampanii przybywały dwie nowe wojny, wypo-wiedziane w r. 1809 tytułem sojuszu z Napoleonem: z Anglią i Austrią.Flota rosyjska popadła niebawem w moc admirałów angielskich namorzu Śródziemnym, i ta wojna wraz się zakończyła; skomplikowanąnatomiast stała się kampania austriacko-rosyjska.

Księstwo Warszawskie było naturalnym sojusznikiem Francji prze-ciwko Austrii, a wódz polski, książę Józef Poniatowski, zmierzał dowyprawy na Galicję; obowiązkiem Aleksandra było dostarczyć muposiłków. Jakoż wystawił car korpus 30-tysięczny, ale zachowanie siętego wojska było tego rodzaju, iż Poniatowski uważał ich nie za sprzy-mierzeńców, lecz za przyczajonych nieprzyjaciół. Miał słuszność książę

Cesarstwo rosyjskie

Page 195: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

193

Józef. Aleksander widząc, że z wojny tej może powiększyć się obszarksięstwa Warszawskiego, zdradzał Napoleona; sympatie jego były postronie Austrii, a korpus rosyjski służył do tego, żeby zawadzać, prze-szkadzać, i nie dopuścić do zdobycia Galicji. Wolałby, żeby na spółkęz Austriakami mógł zająć księstwo, żeby ono przestało istnieć!

Sprawa polska zajmuje znowu całą uwagę Aleksandra, który zewzględu na nią chciał być przygotowanym na obie strony, na wypadekwygranej i przegranej Napoleona. Ze Szwecją zawiera pokój dnia 17września r. 1809 we Fridrichsham, zyskując wyspy Alandzkie i Fin-landię po rzekę Tornea. Zaniedbał dalszego ciągu wojny tureckiej,skupiając się na wszelki wypadek do wystąpienia w sprawie polskiej.Dymitr Golicyn doradzał pozyskać „Galicjan” dla siebie, występującz programem złączenia ziem polskich celem wznowienia państwapolskiego. Nie chciał Aleksander zrobić żadnego kroku oficjalnego,licząc na to, że porozumie się znowu z Napoleonem, ale od wszelkiegowypadku kazał „głaskać Polaków nadzieją wskrzeszenia ojczyzny”.

Napoleon także nie pragnął wzmożenia księstwa, ale znów musiałzrobić coś dla Polaków ze względu na honor wojskowy, jedyny swójdogmat. Nie zamierzał atoli przyłączać do księstwa całej Galicji, chociażzdobytej polskim wyłącznie żołnierzem i z własnej militarnej inicjatywyPolaków. Myślał zrazu o utworzeniu z Galicji sekundogenitury habs-burskiej, przeznaczając 4/5 kraju arcyksięciu Ferdynandowi, dopieroco pokonanemu wodzowi i bratu cesarza Franciszka, a pozostałą piątączęść, z miastem Lwowem, przeznaczając dla Rosji (podobnież jak po-przednio dał jej obwód białostocki). Kombinacja ta nie doszła atolido skutku, i ostatecznie rozdzielił Napoleon (w pokoju wiedeńskim14 października 1809 r.) zdobytą przez Polaków Galicję na trzy części:większość kraju, bo 3/5 zwrócił Austrii; dwa obwody: tarnopolski i czort-kowski wydał Rosji, a tylko Galicję zachodnią zezwalał przyłączyć doksięstwa Warszawskiego. Pomimo to Aleksander był bardzo niezado-wolony, a powiększenie Księstwa uważał za „niesłychaną obrazę”.

Od tej chwili naprężają się coraz bardziej stosunki pomiędzy Ale-ksandrem a Napoleonem. Na nic „podział świata”, skoro księstwo War-szawskie może wzrastać; któż zaręczy, na czym wzrost ten zatrzymasię w przyszłości! Aleksander żąda co do tego od Napoleona specjalnegozobowiązania, umyślnego antypolskiego „artykułu gwarancyjnego”.

Na próżno dotrzymuje Napoleon jak najwierniej sojuszu, poręcza-jącego Rosji opanowanie bez przeszkód półwyspów skandynawskiego,i bałkańskiego. Talleyrand, najbezwzględniejszy z dyplomatów owychczasów, na próżno doradzał swemu cesarzowi, żeby raczej popieraćna Bałkanie Austrię przeciw Rosji, bo Rosja, odcięta od Bałkanu,

Wojny napoleońskie

Page 196: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

194

musiałaby oddać się całkowicie zaborom w Azji, a w takim razie po-padłaby w stałą nieprzyjaźń i z Austrią i z Anglią zarazem, a zatembyłby od niej spokój. Memoriał ten Talleyranda doszedł do wiadomościcara, miał więc Aleksander dowód, że Napoleon szczerze pragnie do-trzymać przymierza, skoro memoriał ów pozostał bez skutku, leczAleksander stracił głowę, roznamiętniony obawą nienawistnego Księ-stwa, i stawiał na kartę wszystko, byle pozbyć się widma niepodległejPolski.

Zaczynają się układy o „artykuł gwarancyjny”. Napoleon nie miałzamiaru wskrzeszać Polski, więc rzecz nie sprawiła trudności, chodziłojednak o formę; Aleksander staje się coraz natarczywszy, w końcu żąda,ażeby Napoleon ogłosił publicznie tekst układu z Rosją, że „KrólestwoPolskie nigdy nie będzie wznowione”. Na to nie mógł przystać Napo-leon, bo byłoby to wpędzaniem Polaków do rosyjskiego obozu, pozby-waniem się takiej znakomitej pozycji strategicznej, jaką było księstwoWarszawskie, a gdyby Polacy przystali na złączenie swych ziem podberłem cara, widząc się opuszczonymi przez Francję, stanęłaby Francjaznowu wobec całej Europy, zwróconej przeciw sobie, jeżeli zaś sytuacjitakiej nie dało się uniknąć, lepiej było stanąć do boju wpierw, zanimAleksander zdołałby przygotować się i przeprowadzić swoje zamysły.Na nic nie zdał się „podział świata”; dnia l lipca 1810 r. widział sięNapoleon zniewolonym, po całorocznych blisko pertraktacjach, oś-wiadczyć, że jakkolwiek nie zamyśla odbudowywać Polski z własnejinicjatywy, „lecz uczyniłby to prawdopodobnie dla konieczności stra-tegicznej”, gdyby go do tego popchnęło wrogie stanowisko Rosji.

Wiadomo na pewno, że Aleksander pierwszy decydował się na woj-nę. Miała Rosja jeden powód realny do zerwania z Napoleonem: oto„system kontynentalny” sprowadził ruinę Rosji, wartość rubla spadłana 25 kopiejek! Ażeby temu przeciwdziałać, musiano podnieść nad-zwyczaj cła zagraniczne, co znów wychodziło na szkodę handlu fran-cuskiego. Dzięki względom ekonomicznym stawała się w Rosji wojnaz Napoleonem hasłem wielce popularnym.

Przygotowując się do rozprawy, wezwał Aleksander w marcu 1810r. znowu do siebie Czartoryskiego, chociaż potajemnie targował sięjeszcze w najlepsze z Napoleonem o „artykuł gwarancyjny”. Pragnączebrać jak najwięcej ziemi polskiej, proponował w Wiedniu zamianęGalicji za część zdobytej wówczas na Turcji Wołoszczyzny. Propozycjęodrzucono, co nie wychodziło Rosji na złe, gdyż w dalszym ciąguwojny tureckiej zajęli jeszcze tegoż roku 1810 ponownie Bułgarię.

Z wiosną 1811 r. zamierzał car wszcząć wojnę przeciwko Napo-leonowi, lecz musiał odłożyć sprawę, gdyż nie tylko nie udało się

Cesarstwo rosyjskie

Page 197: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

195

pozyskać księcia Józefa Poniatowskiego, ale nawet Adam Czartoryskistal się podejrzliwym i zażądał gwarancji co do intencji carskichwzględem Polski. Widząc, że na Polaków liczyć nie może, niewyczer-pany w pomysłach, próbuje, czy nie udałoby się i bez wojny pozbyćsię znienawidzonego księstwa. Proponuje Napoleonowi, żeby częśćksięstwa nadać powinowatemu swemu, księciu oldenburskiemu (któryutracił w toku wojen napoleońskich swe rodzime księstwo w Niem-czech). Podział księstwa byłby początkiem jego końca. Napoleon miałsię już na baczności i oświadczył, iż byłoby nierozsądnym pomniejszaćfrancuską placówkę na wschodzie wtedy gdy Rosja grozi mu wojną.

Tym energiczniej począł car zabiegać o względy tego narodu, na któ-rego zgubę wojnę podejmował i obliczał! Od lutego 1811 r. obiecujeAleksander Czartoryskiemu wszystko, czego tylko ten zażąda: mówi sięwyraźnie o przywróceniu Polski z granicami Dźwiny, Berezyny, Dniepru.Druga strona nie zasypia też sprawy polskiej. W maju 1811 r. wyznaczaNapoleon do Warszawy na swego rzecznika politycznego ks. Pradta. Wudzielonej mu instrukcji „wszystko było przewidziane, co się rzeczywiściespełniło pamiętnej, pełnej nadziei wiosny 1812 r.: zwołanie sejmu, zawią-zanie konfederacji generalnej z ziem całej Polski, obradowanie w sejmienad ogłoszeniem niepodległości; utworzenie komitetów wojewódzkich,wielka deputacja sejmowa do cesarza, nawet odpowiedź cesarza!”.

Zdawał sobie Napoleon już sprawę, że polityka „podziału świata”jest czczą fikcją i że trzeba będzie bronić księstwa, bez którego byłbyna łasce i niełasce koalicji trzech państw, które Polskę rozebrały;wojny zaś z Rosją nie mógł uniknąć, gdyż istnienie księstwa czyni zRosji wroga nieprzebłaganego, chociaż nie zawsze jawnego. Zdecy-dował się więc na wojnę. Na publicznej audiencji dnia 15 sierpnia1811 r. przemówił do ambasadora rosyjskiego w sposób ostry, zrzucającna Rosję odpowiedzialność za grożącą wojnę, przy czym dodał: „Niemyślę o wskrzeszeniu Polski, gdyż interesy mego narodu tego niewymagają; ale jeżeli zmusicie mnie do wojny, będę posługiwał sięsprawą Polski, jako środkiem zwróconym przeciwko wam”.

Im energiczniej przemawiał cesarz francuski, tym bardziej przyj-mował rosyjski cesarz cechy liberalizmu i polonofilstwa. Istotne zna-czenie miał jeden tylko przepis, wykołatany przez Speranskiego w r.1809, nadający egzaminom uniwersyteckim pierwszeństwo w karierzeczynowniczej przed szlacheckim urodzeniem. Speranskij nie miał od-tąd przyjaciół wśród carskich dworaków. Prąd liberalny podsyconybył wielce wskutek zajęcia Finlandii: w związek z „imperium” wcho-dził kraj, posiadający konstytucję z równością stanów i wolnym sej-mowaniem — a car dwukrotnie poręczał i zaprzysiągł nietykalność tej

Wojny napoleońskie

Page 198: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

196

konstytucji (15 marca 1809 i 1810 r.). Car stawał się monarchą kon-stytucyjnym. Toteż nabytek Finlandii nie wszystkim wydawał się zy-skiem. Aleksander do tego stopnia wyprowadzał wszystkich w pole,iż poważni mężowie, a konserwatyści, obawiali się, że liberalizm carskicałą Rosję pokryje konstytucjonalizmem na kształt Finlandii, a wedługwzorów może francuskich! Obawiano się tym bardziej, że brano cał-kiem poważnie polonofilstwo Aleksandra! Wytwarzała się grupa staty-stów rosyjskich, stroskana poważnie o to, że car „poświęca Rosję inte-resom polskim”. W r. 1811 przedstawiono Aleksandrowi memoriał,którego autorem był Karamzin. Historyk ten (1765–1826) stał sięuosobieniem nowoczesnej Rosji, nadał narodowi swemu rozpęd dzie-jowy na pokolenia całe, stał się twórcą nowoczesnej narodowości ro-syjskiej. Oświadczał się z jak największą stanowczością przeciw wszel-kiemu konstytucjonalizmowi (chociaż pragnął gorąco „żeby monarchanadał niezmienne prawa”) i przeciwko wskrzeszeniu Polski, jako grze-chom przeciw Rosji.

Wśród takich okoliczności mijało dziewięć poważnych miesięcyod owej pogróżki Napoleona, zwróconej do ambasadora rosyjskiegona publicznej audiencji. W Paryżu opracowywano plany wojenne, agdy poczęły się zbrojenia francuskie, musiała Rosja przerwać kampanięturecką. Niespodzianie zwraca Aleksander z początkiem r. 1812 Porciezdobyte już „księstwa naddunajskie” i zawiera pokój w Bukareszcie,poprzestając na ustanowieniu rzeki Prutu graniczną. Na marne poszłyzwycięstwa Kutuzowa, który w roku poprzednim wziął do niewoli całąarmię turecką pod Ruszczukiem — nie sposób było prowadzić równo-cześnie wojny z sułtanem i z Napoleonem, mającym pół Europy wswojej „wielkiej armii”. Podczas owych dziewięciu miesięcy zmusiłNapoleon do przymierza Prusy i Austrię — a że dysponował „Związ-kiem Reńskim” książąt niemieckich, ruszały tedy w czerwcu 1812 r.całe Niemcy, obok Holendrów, Włochów, Polaków, pod francuskimprzewodem na pogrom Rosji.

Pomiędzy czerwcem a sierpniem l8l2 r. odbyło się wszystko wedługprogramu, ułożonego w Paryżu w zeszłorocznej instrukcji ks. Pradta.Ze sfer polskich nie przyjmowano żadnych wskazówek. Odrzuconoradę polskich generałów, radzących przezimować na Litwie i BiałejRusi, pragnących urządzić tam wojskom Napoleona rezerwy strate-giczne. Napoleon urządził sobie natomiast rezerwę polityczną. Dlaniego celem wojny było, żeby zmusić cara do powrotu do programuerfurckiego. Zachowywał sobie przeto możność odwrotu politycznegoi ponownego porozumienia się z Rosją. Dlatego nie połączył zajętejLitwy z księstwem Warszawskim.

Cesarstwo rosyjskie

Page 199: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

197

Gdyby Napoleon był przywrócił państwo polskie, nie potrzebował-by w ogóle ruszać dalej; samo wskrzeszenie Polski byłoby już roz-strzygnięciem wojny, a bezpieczeństwa granic od wschodu byłaby jużPolska sama strzegła. Ale Napoleon chciał właśnie wymknąć się kwestiipolskiej i, uchodząc przed nią, zapędzał się w kraje moskiewskie…

Rosjanie rozpoczęli swą słynną taktykę odwrotową. Pierwszy ichwódz naczelny, Barclay de Tolly, cofnął się zaraz pod Smoleńsk, adognany, wydał twierdzę na zdobycie i zburzenie (połowa sierpnia).Car zmienia wodza, ale Kutuzow, pobity pod Borodinem (7 września),powraca do taktyki swego poprzednika. Chwyciła wczesna zima, woj-ska napoleońskie niszczały w drodze od chłodu i głodu, a wkraczały14 września 1812 r. do Moskwy bynajmniej nie w triumfie. W kraju,zniszczonym umyślnie do cna walczyło się coraz mniej z nieprzyja-cielem, coraz więcej z żywiołami, od których ponoszono klęski stra-szliwe. Mróz, głód, brak paszy, a na dobitkę pożar Moskwy (16–19września) czyniły położenie rozpaczliwym. Kutuzow cofnął się aż podRiazań, skąd otoczył armię francuską szerokim łukiem z trzech stron,pozostawiając wolną drogę tylko na zachód. Dopiero w odwrocie wy-padło Francuzom staczać walki. Teraz Kutuzow nie usuwał się, lecznacierał na nieprzyjaciela, dziesiątkowanego z dnia na dzień działa-niem żywiołów. Katastrofalnymi były dla Francuzów walki pod MałymJarosławcem (24 października) i pod Wiaźmą (3 listopada), a wreszciegrozę budząca u współczesnych i potomnych przeprawa przez Berezy-nę (26–28 listopada 1812 r.). Ledwie 8 000 wojska francuskiego utrzy-mało się w szeregach, i ta resztka zamieniała się rychło w drużynyoddzielne, w końcu w luźne gromady niedobitków. Nie można byłozatrzymać się na Litwie, bo wszakże Napoleon wbrew radom polskichgenerałów nie przygotował tam żadnego oparcia, żadnych kwater zi-mowych. Sam Napoleon pędził też w sankach wprost aż do Paryża.

Wszystko przybierało odmienną postać. Fryderyk Wilhelm pruskijuż 30 grudnia 1812 r. zobowiązywał się do neutralności, a 28 lutego1813 r. zawierał z Aleksandrem przymierze zaczepno odporne. Carzajmował bez przeszkód Litwę i księstwo Warszawskie, razem zaś zPrusami ruszał dalej, na rodzime państwo księcia Warszawskiego, naSaksonię, którą przeznaczał na łup sprzymierzeńcowi, żeby startembyło nawet to, co tylko w luźnym i pośrednim związku pozostawało zKsięstwem, żeby dynastia saska ukaraną była za to, że panowała wtym księstwie, które stanowiło istną marę chorobliwą Aleksandra.Zajmowali więc Rosjanie i Prusacy Drezno dnia 27 marca 1813 r.

Mylił się jednak Aleksander, uważając wojnę za skończoną. Wkwietniu zabiegł Rosjanom i Prusakom drogę Napoleon z nową armią

Wojny napoleońskie

Page 200: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

198

120 000 żołnierza i zawładnął szybko północno-niemieckim terenemwojny. Sojusz rosyjsko-pruski okazał się niedostatecznym, należałopozyskać Austrię. Cesarz Franciszek czekał, jaka będzie oferta zapłaty.Więc waha się długo, zajmuje się zrazu pośrednictwem pokojowym,urządza kongres w Pradze w czasie od 5 lipca do 11 sierpnia 1813 r.,aż car zagwarantował Austrii powrót do granic z r. 1805. Znaczyło to,że Rosja nie otrzyma całej Polski, że Austria zagarnąć ma na nowozachodnią Galicję. Co więcej, nie przystawał Franciszek na odszko-dowanie Prus Saksonią, lecz domagał się i dla Prus granic z r. 1805,tj. obstawał przy przywróceniu trzech rozbiorowych działów Polski.Był to cios dla Aleksandra, który pragnął posiąść całą Polskę, a przy-najmniej całe księstwo Warszawskie — ale nie pora była na targi wobecwzrastającej na nowo potęgi Napoleona, i car przystał na te warunkiprzymierza, jakkolwiek niechętnie, i… nieszczerze. Ale dzięki wciąg-nięciu Austrii w grę skończyła się walna „bitwa narodów” pod Lip-skiem w epokowych dniach 16–19 października 1813 r. przegranąNapoleona.

Pouczeni doświadczeniem nie uważali jednak sprzymierzeni wojnyza ukończoną, i postanowiono ścigać nieprzyjaciela aż do gniazdajego. Dnia 31 marca 1814 r. wkraczali sprzymierzeni do Paryża, a wpołowie kwietnia panował Napoleon już tylko nad wyspą Elbą.

Ale teraz osądził Aleksander, że warunki co do granic z roku 1805niekoniecznie muszą być dotrzymane. Próbował, czyby Polacy sami(a istniało jeszcze wojsko polskie) nie domagali się, żeby księstwozostało „połączone” z Rosją. Zaraz tam w Paryżu czynił tedy nowezabiegi o polskie sympatie, obiecując złote góry. Wobec Kościuszkinie znał granic ugrzecznienia. Zabiegał koło osoby Naczelnika takgorliwie, że np. na balach, festynach, Aleksander i brat jego, wielkiks. Konstanty, brali wchodzącego Kościuszkę przy wejściu pod ramięi prowadzili przez tłum zebranych, torując mu drogę wołaniem: „Miej-sca, miejsca, oto wielki człowiek!” Przyrzekał mu listownie, że „naj-droższe Twoje życzenia będą spełnione”, a jaka bywała treść rozmów,wiemy od samego Kościuszki, który powoływał się potem na „przyrze-czenia cesarza, mnie i wielu drugim wiadome, przywrócenia krajunaszego do Dźwiny i Dniepru, dawnych granic Królestwa Polskiego”.

Na zwołanym dla uporządkowania stosunków europejskich kon-gresie wiedeńskim (od września 1814 r.) wystąpił Aleksander z pier-wotnym swym planem, żeby całe księstwo Warszawskie przyznać Rosji,a za to Prusom wydać Saksonię. Polaków wciąż „głaskał nadzieją”, aw połowie grudnia 1814 r. poruszał całą Polskę proklamacjami, wzy-wając do broni „na obronę ojczyzny waszej i bytu politycznego utrzy-

Cesarstwo rosyjskie

Page 201: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

199

manie”. Plany Aleksandra nie zyskały uznania kongresu, i omal niewybuchła o sprawę polską wojna pomiędzy uczestnikami pokojowegozgromadzenia. Ale pogodzono się i dnia 13 stycznia 1815 r. zawartoumowę, mocą której Saksonia pozostawała, jak była, nietknięta, aksięstwo Warszawskie rozdzielono pomiędzy wszystkie trzy państwarozbiorowe. Aleksander otrzymywał mniej więcej trzecią część księ-stwa, ale nie pozwolono mu wcielić jej wprost do Rosji; złomek tenksięstwa nazwano pompatycznie Królestwem Polskim, zastrzeżono,że będzie konstytucyjnym, a królami mieli być carowie rosyjscy. Nowyten twór państwowy nazwała opinia publiczna lekceważąco „Kongre-sówką”.

Nie wpływał niczym na sprawę polską epizod „stu dni” Napoleonapomiędzy Elbą a św. Heleną. Aleksander przystąpił do organizowaniaswego nowego królestwa, rad, że posiadł chociaż Warszawę, ogromniedla siebie pożądaną, bo stamtąd „wbijał się w Europę klinem wojsko-wym”. Nie udało się Aleksandrowi pozyskać Kościuszki. ZdaniemNaczelnika, takie królestwo „to jest pośmiech”, a gdy Aleksander po-czął wprowadzać do rządu Kongresówki Rosjan (Łanskoj, Nowosil-cow), przepowiadał Kościuszko, że „Rosjanie traktować nas będą, jakpodległych”. Niebawem zaś pisał: „Obawa jest wielka, aby nasze kró-lestwo nie było, jak królestwo astrachańskie, które rozpłynęło się naprowincje rosyjskie, ale korona widzialna jest w ceremoniach rosyj-skich!” Nagle zmienił się całkiem sąd o Kościuszce w sferach dwor-skich: mianowany naczelnym wodzem wojska polskiego w. ks. Kon-stanty — osławiony w historii „człowiek-potwór”, o którym mówionoteż, że jest na pół małpą, na pół tygrysem — rozpowiadał teraz, żeKościuszko, „zdziecinniały starzec”, plecie „jakieś niedorzeczności ocałej, niepodległej Polsce”.

Zgodni z opinią Kościuszki byli najwybitniejsi politycy pruscy i ro-syjscy: Nesselrode, Pozzo di Borgo, Stein, Hardenberg przepowiadali,że nie utrzyma się to „naczynie gliniane, uwiązane przy żelaznym dzba-nie”. Taki był rezultat „epopei napoleońskiej” w Polsce; w Europiecałej było zysku nie więcej, skoro nastaje okres reakcji, a Francja, od-dana w powrotną dzierżawę Burbonom, wchodzi w okres ciągłychwstrząśnień na tle coraz większego centralizmu. Ogólny rezultat bądźco bądź ujemny, tłumaczy się błędnym stanowiskiem, zajętym przezsamego Napoleona i całe jego pokolenie. Mylił się Napoleon, jakobyinteresy narodu francuskiego nie wymagały wskrzeszenia Polski; prze-ciwnie, wymagają tego interesy każdego narodu, który pragnie, żebyjego interesy nie cierpiały od sił brutalnych i nie stały się zawisłymiod gwałtu zewnętrznego. Francja dała zły przykład odsunięcia się od

Wojny napoleońskie

Page 202: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

200

strony polskiej, i odtąd nie ma dla państw europejskich innej drogi,jak opierać własny byt na pierwszeństwie siły fizycznej; trzeba nawyścigi dążyć do tego, żeby być wojskowo silniejszym od innych, awięc — powszechny militaryzm stał się dalszym następstwem rozbiorówPolski, ze wszystkimi swymi następstwami… kulturalnymi.

Nie sięgał tak daleko wzrok Napoleona, ani nikogo z napoleońskiejdrużyny. Ograniczali się w polityce do tzw. celów bezpośrednich, a zaprzykładem Francji cała Europa uznała niebawem za dogmat poli-tyczny metodę, która w gruncie rzeczy nie jest jednak niczym innym,jak zaprzepaszczaniem spraw pierwszorzędnych całej ludzkości i nara-żaniem na szwank dalszej przyszłości własnego nawet państwa i narodudla osiągnięcia chwilowej korzyści drugo-, a nawet trzeciorzędnej.Oto „rozum polityczny” na czasy najnowsze… dziwnie sprzeczny zezdrowym rozsądkiem!

22. Hegemonia Rosji (1815–1855)

Bez porównania więcej wpływu wywarła przez wojny napoleońskieRosja na Europę, niż Europa na Rosję. Wyjątkowo który oficer rosyjskimiał na tyle inteligencji, żeby w pochodach napoleońskich obserwo-wać, porównywać, wysnuwać wnioski i dostrzec, na czym polega róż-nica życia rosyjskiego a europejskiego. Malkontenci byli tylko wśródnajinteligentniejszych, z reguły wśród arystokracji. Przeszła z Zachodudo Rosji masoneria, ż której rozwinęły się inne towarzystwa tajne, alebezowocne. Wojny napoleońskie wniosły Rosji pierwiastków zachod-nich „rewolucyjnych” w sam raz na tyle, ile trzeba na spisek, który…nie zda się na nic. Na spisek przeciw czyjemuś życiu, choćby życiu mo-narchy, nie trzeba uczestników wielu, ale nie może on wywołać zmianw życiu publicznym, jeżeli mu brak właściwego tła w społeczeństwie.Ogół rosyjski solidaryzował się najzupełniej ze „samodierżawiem”.

Pokonawszy Napoleona, owego roznosiciela rewolucji po Europie,odetchnął Aleksander; kiedy niekiedy udawał jeszcze liberała, aleprześladował już systematycznie liberalizm. W zdobytym Paryżu usta-nowił „święte przymierze” — związek Rosji, Prus, Austrii i Burbonów— proklamujące rządy absolutne i ucisk polityczny, jako obowiązek…religijny. Jest to ciąg dalszy ideologii Filoteusza pskowskiego z jegolistów do Wasyla Iwanowicza, oparty tak samo na motywach religij-nych.

Cesarstwo rosyjskie

Page 203: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

201

Po wojnach napoleońskich odzywa się najprawdziwsza moskiewszczy-zna, zdatna do życia nowego, bo zmodernizowana — a zarazem nastajehegemonia rosyjska w Europie, przystosowywanie się Europy do Rosji.

Monarchowie zjeżdżali się często, ażeby radzić nad tłumieniem„rewolucji”. Pod egidą i protektoratem cara odbyły się kongresy; w1818 r. w Akwizgranie, w 1819 r. w Karlsbadzie i Opawie, 1820 r. wLublanie, 1822 r. w Weronie, a radzono nad utrzymaniem „ładu bo-żego” nie tylko dla dobra poddanych własnych, ale rozciągnięto opiekęnad wszystkimi narodami, zapobiegając „bezbożności” to tu, to ówdzie,np. w Neapolu 1820 roku, w Hiszpanii 1822 r., gdy wyłaniało sięgdziekolwiek widmo konstytucji. Powoływano się przy tym na „legi-tymizm”, które to hasło wymyślił Talleyrand, minister przedtem Napo-leona, obecnie burbońskiego Ludwika XVIII. Hasło to najbardziej naserio wziął Aleksander; zasadę nietykalności władzy „prawowitej” (tj.istniejącej w chwili zawarcia „świętego przymierza”) posunął do tegostopnia, iż potępił nawet powstanie greckie przeciwko Turcji (1821 r.).

Przeciwko „świętemu przymierzu” pokryła się Europa cała sieciąspisków. Spiski i kongresy — stały się znamieniem czasu. Trzonem„świętego przymierza” były trzy dynastie państw rozbiorowych, dlaktórych utrzymanie niewoli Polski musiało tedy być celem naczelnym.Rozumiano to doskonale we wszystkich krajach i dlatego, przez przeciw-stawienie choćby, łączono aż mniej więcej do r. 1850 sprawę polskąze „sprawą ludów”.

Aleksander konstytucję „Kongresówce” nadał, ale nie kwapił się zzaprzysiężeniem jej, ani nawet z koronacją. Konstytucje, finlandzka ipolska, stały się szkopułem państwowości rosyjskiej. Z koniecznościtrzeba je było tolerować, a nawet czasem rzucić jakieś słówko dlarosyjskich malkontentów. Speranskij poszedł wprawdzie na wygnaniew r. 1812, kiedy zbliżała się wojna z Napoleonem, ale teraz powróciłdo urzędów, chociaż nie do wpływów politycznych. Kiedy w r. 1818,gdy kraj pokryty już był siecią tajnych stowarzyszeń, zdecydował sięwreszcie Aleksander na koronację w Warszawie, wsunął w mowę tro-nową ustęp o rozprzestrzenieniu konstytucji, w taki sposób, iż polemi-zowano długo i w Polsce i w Rosji o tym, czy miał na myśli tylko krajezabrane (Litwę i Ruś), czy też całe cesarstwo rosyjskie. Ażeby rozpro-szyć wątpliwości, czy da się utrzymać konstytucja obok „samodierża-wia”, kazał car układać projekt rosyjskiej konstytucji, ale nie Speran-skiemu, lecz służalczemu dworakowi, Nowosilcowowi, małej, lecz do-kładnej kopii siebie samego. Ten nie brał zgoła na serio zleconejsobie roboty i wyręczał się swoim sekretarzem, Francuzem Dechampsem(elaborat ten odnaleziono potem w r. 1830).

Hegemonia Rosji

Page 204: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

202

Opinia rosyjska po większej części szła za Karamzinem głosząc znim i wierząc, że „samowładztwo” to palladium Rosji, a nienaruszal-ność jego jest niezbędną do jej szczęścia, tudzież uważając za czynnikdobroczynny życia publicznego „zbawienny strach”. Znaczna częśćliberałów rosyjskich poczęła się wahać. Oburzało ich, jak śmią posiadaćPolacy „przywileje”, tj. urządzenia konstytucyjne, jakich nie posiadająRosjanie. Z zawiści poczęła wyrastać nienawiść. Całe wieki pielęgno-wana żywiołowa nienawiść do Zachodu, miała obecnie przedmiot nie-nawiści w swym ręku! Nie tylko „imperator”, ale naród cały pragnąłznieść odrębność państwową Kongresówki, zamienić ja na prowincję,zawisłą wyłącznie od urządzeń rosyjskich. Odżyło z żywiołową siłą staro-rosyjskie prawidło, że wszystko wszędzie powinno „być, jak w Mos-kwie”. Odrębność Królestwa odczuwał ogół rosyjski, jakby obelgę dlasiebie. Na tle nienawiści do Polski nastąpiła zgodność państwa i społe-czeństwa. Zaczyna się nieznane dotychczas dziejom Rosji zjawisko:państwo oparte na społeczeństwie.

Wszelka konstytucja ma to do siebie, że musi się rozwijać, inaczejzaniknie. Obywatele Królestwa stanęli na pierwszej z tych dróg, a„król” na drugiej. Zaczęły się dekrety, mające konstytucję interpre-tować, ażeby ją ścieśnić. Pojawiła się policja tajna, system szpiegowskinajohydniejszego gatunku, cenzura coraz głupsza, tajność obrad sej-mowych, itp., a od wszelkiego wypadku znajdowały się w Polsce stale…wojska rosyjskie. Stopniowe usuwanie konstytucji pobudzało oczywi-ście do opozycji — lecz Aleksander zyskiwał na nowo sympatie obietni-cami, że przyłączy do Kongresówki Litwę i wznowi historyczne pań-stwo polskie. Sam starał się o rozpowszechnienie wiadomości o tychprzyrzeczeniach. Nie krępował Polaków w zaborze rosyjskim w dzie-dzinie szkolnictwa. Zakwitnął uniwersytet wileński i liceum krzemie-nieckie Czackiego. Do r. 1823 był Adam Czartoryski kuratorem okręgunaukowego wileńskiego. a stosunki te zdawały się popierać przypusz-czenie o zamierzonym przyłączeniu Litwy do Królestwa. Udzielało toznów na jakiś czas bezpieczeństwa Aleksandrowi i właściwym jegoplanom; którymi były zawsze: absolutyzm i zniszczenie nawet cienianiepodległości Polski.

Istotnym władcą kraju był w Królestwie „dziki” Konstanty, a „król”;polecił Radzie Najwyższej, żeby stosować się nawet w cywilnych spra-wach do jego „rozkazów”, choćby ustnych. Konstanty był nawet narosyjskie stosunki zbyt dziki, i dlatego — skoro Aleksander nie miałsyna — wymuszono na nim dwukrotnie, w r. 1820 i 1822, zrzeczeniesię następstwa tronu na rzecz najmłodszego z braci, Mikołaja. Ale uwa-żał go car za dobrego dla Polski w sam raz… prowokatora.

Cesarstwo rosyjskie

Page 205: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

203

Była więc na pozór unia jakaś części Polski z Rosją, a w istocierzeczy stopniowe, powolne, lecz niepowstrzymane wcielanie Królestwado Rosji. Gwałt ten, przeprowadzany systematycznie, z wyrachowaniemplanowym, mieścił w sobie jak największe niebezpieczeństwo dla Rosji.Nie może być w jednym państwie dwóch kultur; nawa państwowa niemoże być sterowana równocześnie w dwóch kierunkach, bo w końcuwywróci się. Już posiadanie prowincji w. ks. Litewskiego i Rusi połu-dniowej, jako wcielonych do cesarstwa guberni, wytwarzało nastrój, zktórego coraz wyraźniej wyłaniały się ucisk i prześladowanie, co teżzaczęło się w r. 1823 (proces Filaretów), a cóż dopiero, gdyby sięudało wcielić Kongresówkę! Ucisk mógł w tym stosunku sił moralnychhartować tylko stronę uciskaną, demoralizować zaś i odbierać siłyżywotne stronie gnębiącej. Kultura wyższa może zostać opanowanątrwale tylko w ten sposób przez żywioł kulturalnie niższy, że żywiołten, panujący, przyswoi sobie kulturę ową wyższą od podbitych; jeżelito nie nastąpi, państwo miotane przeciwieństwem kultur, rozluźniasię i popada w błędne koło odruchów bezcelowych, a wyniszczających.

W latach owych po kongresie wiedeńskim odbywało się „ciągłekojarzenie polsko-rosyjskie” na tle masonerii, ale wnet nastał tymgwałtowniejszy rozłam. Niektóre towarzystwa tajne rosyjskie zajęłyzaraz od początku stanowisko nieprzyjazne względem Polski, np. „Za-kon rycerzy rosyjskich” Orłowa w r. 1818 i „Sojuz Spasenia” około r.1820. W tajnych towarzystwach roztrząsano najpierw kwestię krajówzabranych; wśród nich i przez nie popularyzowało się zapatrywanie,jakoby ziemie te były „odwiecznie” i „rdzennie rosyjskie”, bezprawniespolonizowane i „katoliczone”. Wśród spisków zrodził się nacjonalizmrosyjski i z nich wytrysnęło źródło impetu rusyfikacyjnego.

To stanowi historyczną istotę rzeczy, i wobec tego drugorzędnetylko znaczenie mają polityczne programy tych konspiracji, częstokroćwykluczające się wzajemnie. Tak np. „Siewiernyj Sojuz” głosił fede-rację w obrębie monarchii konstytucyjnej (Nikita Murawiew), podczasgdy „Jużnyj Sojuz” zmierzał do republiki, ale centralistycznej (Pestel).Polskie spiski łączyły się z rosyjskimi, będąc zasadniczo za utrzyma-niem związków politycznych z Rosją, zawierając rozmaite „umowy”z towarzystwami rosyjskimi. Wlecze się szereg złudzeń…

Utrzymywał tymczasem car swych poddanych w oczekiwaniu wiel-kiej reformy, wprowadzaniem licznych drobnych, boć ciągle możnabyło reformować administrację. Miał Aleksander w dziedzinie biura-lizmu administracyjnego pewne zdrowe skłonności decentralistyczne,dzięki czemu wydawał się tym liberalniej! Był dbałym o rozwój handlui przemysłu, licząc na pomnożenie z tego skarbu publicznego; stąd

Hegemonia Rosji

Page 206: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

204

port wolny w Odessie, drogi, kanały, bank państwa, itp. Znaczny sto-pień tolerancji dla sekt pada też na szalę dodatnią panowania Alek-sandra I.

Stosunek Aleksandra do „reform” charakteryzuje się wyraźnie sta-nowiskiem jego w sprawie włościańskiej. Rozszerzył prawa tego stanu,zezwalając włościanom na wolne wykonywanie rzemiosł i „manufak-tur”, ale o uwłaszczeniu nie chciał ani słyszeć. Kiedy w r. roku 1817obywatele litewscy wnieśli do tronu prośbę w tej sprawie, minęły dwalata, zanim nadeszła odpowiedź, a była krótka i węzłowata: Kto ośmielisię mówić o uwłaszczeniu, będzie zesłany na Sybir!

Nie myślał natomiast Aleksander nigdy o żadnym kompromisie zrosyjskim prądem konstytucyjnym. Wyrazicielem jego myśli stał sięosławiony Arakczejew, nazwany słusznie „rodzajem Sejana”, a którymógł był powiedzieć o sobie: „Komitet ministrów, to ja!” KierunkowiArakczejewa nie wystarczały coraz możniejsze cenzura, policja, rewizje,ani nawet ograniczenie nauki i poddanie uniwersytetów kontroli policjii czynownictwa. Koroną jego systemu były „kolonie wojskowe”: osa-dzano wojskowych po wsiach, na gospodarstwach, otrzymywanych wużywalność od państwa, z obowiązkiem służby wojskowej na każdezawołanie, wytwarzając z nich armię dozorców i szpiegów admini-stracyjno-politycznych, osiadłych wśród ludności wiejskiej długim pas-mem od Bałtyku do Krymu. Dyrektorem tych „kolonii” pozostał Arak-czejew aż do r. 1832. Brak środków pieniężnych nie dozwolił wykoń-czyć należycie tego „systemu”.

Coraz widoczniejsza reakcyjność cara pobudzała spiski do większejenergii. Porzucano teoretyczne roztrząsania, godząc się w tym, żenależy działać. W r. 1824 połączyły się w jedno obydwa „Sojuzy”,północny i południowy, ażeby dokonać zamachu, który wyznaczonona dzień Nowego Roku 1826 r, Aleksander dowiedział się o tym je-sienią 1825 r. i był przygotowany dobrze do odbicia ciosu. Zbiegiemokoliczności miały jednak „Sojuzy” wystąpić nie przeciwko niemu.Aleksander wtedy właśnie zachorował i zmarł w Taganrogu (w po-wrocie z Krymu) śmiercią naturalną dnia l grudnia 1825 r.

Pomimo zrzeczenia się tronu przez Konstantego trwały przez dwatygodnie nieporozumienia i zawikłania, a ten stan ułatwiał działaniespiskowym. Dopiero 24 grudnia 1825 r. decyduje się ogłosić caremMikołaj I (1826–1855). Odbywa koronację nazajutrz, 25 grudnia, anastępnego dnia, 26 grudnia, nastąpił zamach „grudniowy” (stąd:„spisek dekabrystów”). Byli to wyłącznie arystokraci młodszego poko-lenia i oficerowie gwardii, „obznajomieni o wiele lepiej z literaturąfrancuską, niż z rzeczywistością rosyjską”. Słusznie powiedziano, że

Cesarstwo rosyjskie

Page 207: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

205

spisek dekabrystów wygląda raczej na rewolucję pałacową. Cara omalnie pozbawiono życia (od kul na placu przed Pałacem Zimowymzginęły dwie osoby, stojące tuż koło niego), ale gdyby się zamach byłudał, byłoby tyle tylko zmiany, że carem zostałby „dziki” Konstanty.Jedynym skutkiem spisku było, że Mikołaj urządził w swej kancelariiprzybocznej nowy oddział, mianowicie owo osławione „trietje otdie-lenje” z pułkiem specjalnej żandarmerii, tzw. „ochrany”, mającej służyćdo zapobiegania przestępstwom politycznym.

Jak każdy car, zajęty był też Mikołaj I reformą biurokracji. Pojmo-wał administrację państwa po swojemu. „Przekonany był w ciągu dłu-giego panowania, że krajem i narodem rządzi się tak, jak oddziałemwojskowym”. Mikołaj, nazwany „pierwszym uczniem Karamzina”, byłwśród despotycznych carów najdespotyczniejszym, a rządy pojmowałpo wojskowemu. „Naród wydawał mu się zbiorowiskiem szeregowców,a biurokracji karnym, hierarchicznie zorganizowanym zastępem ko-mendantów różnych stopni”; komendzie zaś nie tylko nie godzi sięprzeciwić, lecz ani nawet nie godzi się miewać własnych myśli, gdyżkomenda jest od tego, żeby myśleć za podkomendnych. Toteż za Miko-łaja I „policja i cenzura śledziły czujnie każde drgnienie wolnej myśli,każde szlachetniejsze bicie serca”. Na cenzurę składały się coraz wy-raźniej służalstwo w parze z głupotą. Jest to okres, w którym „nadliteraturą w Rosji ciąży ten stan dziwny, wstrętny dla godności ludzkiej,który wedle orzeczenia Szczedrina (bajkopisarza), zmusza mówić języ-kiem Ezopa, zmusza tak kręcić myślą, że aż stanie się zgoła niezrozu-miałą”. Tylko raz udało się przemówić jawnie i wyraźnie Gogolowi wRewizorze petersburskim, która to komedia charakteryzuje dosadnierządy czynownicze za Mikołaja I. Wszyscy wybitniejsi pisarze rosyjscypoznali więzienia z doświadczenia własnego, a nadto torturowano ichprzez całe życie cenzurą. Największy poeta rosyjski, Puszkin (1790–1837 r.), po rozmaitych prześladowaniach zaznał tego niebezpiecznegowyróżnienia, że cenzorem jego był… sam car.

Mając zaufanie tylko do wojskowych, wzmógł Mikołaj wielce żywiołwojskowy w administracji, ze skutkiem takim, iż obyczaje biurokratyczneprzeniosły się do zarządu wojskowego, czego skutków opłakanychsam jeszcze miał dożyć. Wysadził do reformy administracji komitet podprzewodnictwem Koczubeja i podjął ogólną kodyfikację, zarzuconąjuż za poprzedniego panowania. Prace te zajęły 14 lat; rozpoczęto jer. 1827, a pierwszy tom Swoda zakonow gotów był w r. 1832, następnedo r. 1840. Pozwolono pracować nad tym dziełem i Speranskiemu,jako znawcy, ale nie dozwolono na żadne liberalne podmuchy. Osta-tecznie reformy Mikołaja, mimo wielkiego aparatu około nich, ogra-

Hegemonia Rosji

Page 208: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

206

niczyły się do kilku szczegółów, z których najważniejszymi przepro-wadzone w r. 1830: dalsze oddzielanie sądownictwa od administracjii reforma urzędów gubernialnych.

Ale „najsławniejsze” są „reformy mikołajowskie” w zakresie oświaty:postanowił ograniczyć po prostu ruch naukowy i frekwencję szkół dotego minimum, jakiego wymagało zapełnienie posad urzędniczych; nauki,jako takiej, poza sferą egzaminów państwowych, nie tylko nie pojmował,ale wydawała mu się zawsze politycznie podejrzaną. W r. 1835 wydanospecjalną ustawę dla uniwersytetów, sprowadzającą je do absurdu, a w r.1850 zakazano wprost wykładów… filozofii, jako nauki, burzącej nie-potrzebnie umysły. Nie dopuszczano książek z zagranicy, ani też niepuszczano poddanych carskich za granicę, żeby stamtąd nie przywozilizgorszenia; w r. 1851 wymyślono ustawę paszportową, pełną szykan.

Trzymając się tradycji ojcowskiej, nie dopuszczał Mikołaj myśli ouwłaszczeniu ludu wiejskiego, jakkolwiek nie był od tego, żeby częś-ciowymi ukazami poprawiać dolę jego. Położenie włościan koronnychpoprawiło się bardzo pod jego rządami, ale w dobrach prywatnychpogorszyło się nawet wobec coraz większej samowoli tak właścicielidóbr, jako też czynownictwa prowincjonalnego; zdarzały się nawetlokalne bunty chłopskie.

Nowością panowania Mikołaja było przyjęcie przez rząd tendencjirusyfikacyjnych. Rusyfikacja, to bądź co bądź przede wszystkim przy-mus prawosławia. Stąd prześladowanie sekt, „nawracanie” protestan-tów i ucisk unitów, którzy nie chcieli się nawracać. W r. 1827 powstajepomysł zupełnego zniesienia unii. Unia trzymała się zawsze sztucznie,tym sposobem, że Polacy ją przyjmowali, byle nie zabrakło ducho-wieństwa obrządku wschodniego, przywiązanego do Kościoła. Podciąłwięc rząd carski unię w samych korzeniach, gdy w r. 1827 zakazanołacinnikom wstępować do bazylianów. Ale nie czekano nawet na skutkitego ukazu, bo zaraz następnego roku zaczęło się znoszenie klasztorówi parafii, aż w r. 1832 rozwiązano całkiem zakon bazylianów unickich.Sromotna zdrada wyforytowanego przez sfery rządowe na biskupstwoapostaty Siemaszki nadała gwałtowi formę „wossojedinienja” (zjedno-czenia) z prawosławiem, którego dokonał Siemaszko oficjalnie na krajezabrane w r. 1839. Pozostała unia tylko w granicach Kongresówki.Tą prześladowczością wyznaniową różniło się panowanie Mikołajazasadniczo od rządów tolerancyjnych Aleksandra I.

Różnił się Mikołaj od brata również tym, że nie turbował się o„legitymizm”. Przy „świętym przymierzu” trwał, bo uważał to za ko-rzystne dla siebie. Uważał się i on za opiekuna wszystkich monarchówprzeciw wszystkim stronnictwom konstytucyjnym i wszystkim tajnym

Cesarstwo rosyjskie

Page 209: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

207

organizacjom, ale traktował to wprost jako hegemonię Rosji w Europiei jako ubezpieczenie własnego „samodierżawia”. Stawiał te kwestienadzwyczaj jasno i szczerze, nie wdając się osobiście w żadne teorie.Aleksander, wyczerpany wojnami napoleońskimi, mógł się wycofać araczej musiał, z zaborczej ekspansji, a uważał za wskazane określićto, czy też zamaskować, teorią legitymizmu; zresztą Aleksander po-większył już przedtem granice państwa o Białystok, Besarabię i o wiel-kie księstwo Finlandzkie, chociaż autonomiczne; ogłaszał zaś zaprze-stanie zaborów wtenczas, kiedy otrzymywał Królestwo Polskie! Rosjabyła w owej chwili nasycona w Europie, potrzebowała nawet spokojucelem przetrawienia nabytków, a zresztą legitymizm obowiązywał tylkowobec Europy, lecz wobec Azji nie! Mikołaj nie mógł głosić tej formuły,bo każdy car musi rozszerzyć granice państwa; zabory nie mogą ustać,inaczej biada caratowi: nie utrzymałby się.

Wyjątek od legitymizmu, dotyczący Azji, rozszerzył Mikołaj i naeuropejską Turcję; podjął na nowo wojny tureckie, przerwane przezswego poprzednika z konieczności, tuż przed wojną wielką 1812 roku.Aleksander zażegnywał się od greckiego powstania; udzieliły mu po-parcia państwa Zachodu i przez lat kilka (gdyż powstanie przeciągałosię) rozgrywały się sprawy bałkańskie bez Rosji. Mikołaj zawarł w r.1827 umowę w Londynie z Anglią i Francją i wypowiedział wojnę„legalnemu” sułtanowi. Kampania, prowadzona w dwóch częściachświata, była triumfalną dla Rosji. Tegoż jeszcze roku połączone flotytrzech sprzymierzonych państw zniszczyły flotę turecką w bitwie podNawarinem, po czym Turcy ustąpili z Morei (Peloponezu). W r. 1828podbił Dybicz (obdarzony następnie przydomkiem „Zabałkańskiego”Niemiec Diebitsch) większą połowę półwyspu Bałkańskiego, po Adria-nopol włącznie, podczas gdy Paskiewicz zdobył w Azji niedostępnyKars i Erzerum. Zwycięstwa te wydały się zbyt wielkimi Anglii i Austrii,niebezpiecznymi dla interesów tej na Bałkanie, tamtej zaś w Azji. Za-nosiło się na sojusz tych dwóch państw z Turcją przeciw Rosji, ażebyusunąć ją z Bałkanu. Wywarto na Rosję taki nacisk, iż w pokoju adria-nopolskim 1829 r. ledwie otrzymała prawo przejazdu dla okrętówhandlowych przez Bosfor i Dardanele, zatrzymać zaś mogła tylkokilka przystani na wschodnim wybrzeżu morza Czarnego, zmuszonazwrócić wszystkie inne zdobycze. Wojna ta zmieniła atoli zasadniczostan rzeczy na Bałkanie, gdyż Porta zmuszoną była uznać niepodleg-łość Grecji, tudzież „księstw naddunajskich” (Serbii, Multan, Mołda-wii), mających opłacać tylko daninę lenną sułtanowi.

Równocześnie prowadził Mikołaj wojnę z Persją, odziedziczonątakże po poprzednich panowaniach. Pokojem z r. l 813 zagarniał

Hegemonia Rosji

Page 210: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

208

Aleksander I na Persji Dagestan, Szirwan, resztę Gruzji, a z kaukaskichkrajów zagarnął byt Mingrelię, Imerecję.

Wznowiwszy wojnę perską Mikołaj zagarniał na Persji mocą pokojuw Turknadżiu 1828 r. okręgi nachiczewański i erewański, zdobyteprzez tegoż Paskiewicza (stąd przydomek „Erewańskiego”). Zaczynałsię podbój Armenii.

Zmienia się zasadniczo stanowisko Rosji w Azji, gdzie panowaładotychczas tylko nad niezagospodarowanymi, niezaludnionymi ob-szarami sybirskimi. Poczynała Rosja zajmować kraje zaludnione gęś-ciej, zagospodarowane i posiadające własną kulturę, z których lud-nością trzeba się było liczyć. Odtąd poczyna się polityka rosyjska wobecludów azjatyckich. Posiadanie Syberii nie pociągało za sobą żadnychkonsekwencji politycznych; dopiero od czasów Aleksandra I staje sięRosja inicjatorem pewnego systematu politycznego w Azji, a za Miko-łaja następuje uświadomienie możliwości przeciwieństwa z drugim sy-stematem, powstałym i kierowanym z Anglii, uświadomienie, któreobjawiło się w Anglii wpierw, niż w Rosji. Pozyskawszy hegemonięEuropy za Aleksandra I, wchodziła Rosja już za Mikołaja I na fluktapolityki światowej. Odtąd azjatyckie interesy Rosji wikłają się z euro-pejskimi i wywierają coraz większy wpływ na politykę rosyjską w Eu-ropie.

Od pokoju adrianopolskiego począwszy waha się polityka Rosjiwciąż pomiędzy Europą i Azją. Z powodu azjatyckich spraw powstałza Mikołaja aksjomat o antagonizmie interesów rosyjskich a angiel-skich; im bardziej zaś pragniono dopilnować azjatyckich interesów,tym bardziej przejmowano się przeciwieństwem do Anglii i liczonosię z możliwością osaczenia przez nią z dwóch stron, od europejskieji azjatyckiej strony. Wobec tego nie mogła Rosja pozostać w Europieizolowana, i na tym tle przystąpił Mikołaj do ożywienia na nowo „świę-tego przymierza”, które już zamierało.

Ofiarą tego ożywienia miała paść Polska.Najdespotyczniejszy z despotów car nie mógł być życzliwym kon-

stytucyjnej Kongresówce, ani narodowi polskiemu w ogóle, przejętemutak na wskroś poczuciem praw obywatelskich. Antagonizm dwóch kulturdziałał też coraz bardziej, i nawet skrajny liberalizm rosyjski gotówbył godzić się z „samodierżawiem”, jeżeli ono wiodło go przeciw pol-skości. Dlatego to zniesienie unii było aktem niezmiernej popularnościwśród najobojętniejszych na kwestie wyznaniowe „wolnodumców”,którzy przez antagonizm do polskości stawali się gorliwymi, chociażnie wierzącymi, poplecznikami prawosławia. Car, stający przeciw swemukrólestwu polskiemu, stawał doprawdy na czele narodu rosyjskiego.

Cesarstwo rosyjskie

Page 211: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

209

Mikołaj nie miał ochoty uznać odrębności państwowej Kongre-sówki formalnym aktem koronacyjnym, a naciskany, nie wahał sięproponować, żeby koronację na króla polskiego odbyć… w Moskwie.Dopiero w r. 1829 zdecydował się na tę koronację, a pierwszy sejmswego panowania zwołał zaledwie na rok 1830. Na posłach sejmowychdopuszczał się wprost gwałtów, i z całej konstytucji zostały już ledwiestrzępy — jak gdyby Mikołaj, wiedzący dokładnie o tajnych związkach,chciał sprowokować wybuch, ażeby, tłumiąc go, dokonać zniszczenianawet resztek niepodległości i panować nad „podbitą” Polską.

Skorzystał z pierwszej sposobności, ażeby pozbyć się armii polskiej.W lipcu 1830 r. wygnano z Francji Karola X, próbującego nazbyt

rządów absolutnych, a powołano na tron przedstawiciela innej gałęzidynastii francuskiej, Ludwika Filipa, „króla mieszczańskiego”, uzna-jącego wolności konstytucyjne. Równocześnie niemal wypowiedziałaBelgia posłuszeństwo królowi holenderskiemu, urządzając się, jakoosobne państwo, a konstytucyjne. Wprawiono tedy w ruch „święte przy-mierze”; Rosja miała ruszyć na Belgię z pruskimi posiłkami, podczasgdy austriackie wojsko wkroczyłoby do Francji z drugiej strony.

Car zamierzał prowadzić tę wojnę nie rosyjskim wojskiem, lecz pol-skim. Na dzień 1 lutego 1831 r. wyznaczono wymarsz wojsk polskich zapruską granicę — ale zostałyby na miejscu pułki rosyjskie, jakie zawszekonsystowały w Kongresówce, i nadto na miejsce wyprawionych w pochódpułków polskich weszłyby do kraju „zastępczo” dalsze korpusy rosyjskie.A zatem Królestwo Polskie miało zostać ogołoconym zupełnie z armiiwłasnej, a opanowanym w zupełności i wyłącznie przez wojska rosyjskie.W wojnie na Zachodzie, choćby zwycięskiej, zmalałoby wojsko polskie iwróciłoby osłabione; w razie zaś przegranej armia polska byłaby rozbita,a rosyjska nietknięta, miałaby Królestwo w swym ręku i nie potrzebo-wałaby z niego wychodzić, bo któż by ustąpienie jej wymusił? Tak tedycele „świętego przymierza” łączyły się z nieuniknionym osłabieniem Pol-ski i z zaprowadzeniem w Polsce rosyjskich rządów wojskowych.

Te plany wydały się, doszły do wiadomości kierownictw tajnychorganizacji, a że pozostawały one w międzynarodowym związku z sobą,zarządzono, ażeby wojsko polskie nie mogło być użyte przeciw Belgiii Francji, że w samejże Polsce ma wybuchnąć rewolucja. Roztrząsaniewątpliwości, czy powstanie wyjdzie Polsce na dobre, popadało w pol-skich tajnych związkach w błędne koło, gdyż i bez powstania byłybywojska rosyjskie zajęły Kongresówkę, a polska armia ginęłaby w da-lekich krajach. Materiału rewolucyjnego nie brakowało w kraju, wszakstarano się o to z Petersburga od lat kilkunastu — toteż powstaniewybuchło łatwo a przedwcześnie, już 29 listopada 1830 r.

Hegemonia Rosji

Page 212: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

210

Było w Kongresówce stronnictwo, łudzące się, że wojna da się zre-dukować do „wojny konstytucyjnego króla polskiego z absolutnymcesarzem rosyjskim”, do rzędu zatargu konstytucyjnego. Polacy, łu-dzeni nadziejami układów, że może się obejść całkiem bez wojny, nietylko wypuścili wolno Konstantego z całym jego korpusem rosyjskim,ale wojsko polskie stało całkiem bezczynnie od 30 listopada 1830 do14 lutego 1831 r.

Szukano przymierza w Austrii. W styczniu 1831 r. zwrócił się prezesrządu, Adam Czartoryski, do cesarza Franciszka z zapytaniem, czyktóry z arcyksiążąt nie przyjąłby korony polskiej, i otrzymał odpowiedźw zasadzie przychylną — którą atoli wnet cofnięto pod wpływem wszech-władnego w Wiedniu Metternicha, który głosił, że Rosja może wpraw-dzie być niebezpieczną dla Austrii, ale niebezpieczeństwo to tyczyćsię będzie dopiero wnuków, a tymczasem lepiej mieć w Rosji sprzymie-rzeńca przeciwko wszelkiej rewolucji.

Tymczasem miała czas nadejść silna armia rosyjska. W lutym 1831r. wkroczyło pod Dybiczem 114 000 wojska przeciw 63 000 naszych.Zwycięstwo pod Stoczkiem (14 lutego) i następne (od 19 do 31 marca)zmagania się pod Grochowem i w okolicy (w których następstwie Dy-bicz popadł w niełaskę), tudzież triumfy oręża polskiego pod Wawremi Wielkim Dębem sprawiły, że Metternich sam podjął rokowania nanowo. Nastąpiła wymiana memoriałów, ze szczegółowymi nawet pla-nami wspólnego postępowania, i arcyksiążę Karol stał się kandydatemdo korony polskiej.

Plany te upadły, bo szczęście wojenne odwróciło się od nas. Zapóźno zdecydowano się wzniecić walkę na całym historycznym obsza-rze ziem polskich. W kwietniu zaczęła się ta wojna zaczepna. Wyprawana Wołyń poszła na marne, trzeba było przekroczyć granicę austriackąi tam broń złożyć; to samo spotkało w maju wyprawę podolską, a wczerwcu litewska spełzła także na niczym. Wobec tego Austria decy-dowała się stanąć obok Polski w takim tylko razie, jeżeli uzyska apro-batę mocarstw zachodnich. Francja zgodziła się, lecz Anglia odmówiłaz całą stanowczością, zająwszy nawet wobec Francji nieprzyjazne sta-nowisko. I tam powiedziano sobie, że Rosja może wprawdzie stać sięgroźną dla Anglii w Azji, ale to także kwestia dopiero… wnukówtycząca, podczas gdy na razie lepiej zażywać spokoju, a dopilnować,żeby bezpośredni sąsiad, Francja, nie była zbyt potężna…

Zawiodły nadzieje przywiązywane do Austrii, a tymczasem Prusypomagały Rosjanom wydatnie od granicy swego zaboru, pozwalającgenerałom rosyjskim naruszać ją, stawiając im mosty i dostarczającżywności. Wojska polskie, osaczane, walczyły na coraz szczuplejszej

Cesarstwo rosyjskie

Page 213: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

211

przestrzeni, w końcu pod samymi rogatkami Warszawy, aż dnia 8września 1831 r. Paskiewicz wkroczył do stolicy. W miesiąc kapitu-lował Modlin, a z końcem października Zamość.

Belgia zyskała niepodległość, a Polska utraciła ją do reszty. „Statutorganiczny” z 26 lutego 1832 r. zniósł konstytucję, ale poręczał Kon-gresówce osobny zarząd. Nie dotrzymano znowu żadnych zobowiązań.Do administracji wprowadzono niemal połowę urzędników rosyjskich;zamykano zakłady naukowe i szkoły (poza Kongresówką zamkniętowszystkie szkoły polskie), cenzurę urządzono taką, iż uczeni i literacimusieli emigrować do Francji, chcąc być w ogóle czynnymi.

W całej Europie zwiększała się reakcja coraz bardziej. Monarchowietrzech państw rozbiorowy odbyli w r. 1833 zjazd w Munchengratz,umawiając się o wzajemne prawo interwencji w razie przesileń polity-cznych. W Prusiech Fryderyk Wilhelm IV (1840–1861), w Austriicesarz Ferdynand (1835–1848) strzegli swych państw pilnie od „za-razy” prądów konstytucyjnych, chociaż wcale nie skutecznie, jak miałato okazać przyszłość, nader już bliska. Na razie jednak władał sprawamiwewnętrznemu i zewnętrznymi Metternich, ów nie troszczący się o„wnuków” mędrzec reakcji, a ponad Europą unosił się duch opiekuń-czy caratu; Mikołaj był naprawdę monarchą monarchów. Nic się niedziało nie tylko wbrew niemu, ale ani nawet bez niego. Zdawało się,że Europa wreszcie jest już „urządzona, jak być powinna”, i że postaćświata jest ustalona. Lata 1832–1848, to zenit rządów absolutnych,to system mikołajewski, rozciągnięty na cały kontynent Europy; toszczyt przystosowania się Europy do Rosji.

Nagle, w r. 1848, wśród doprowadzonego do najwyższego porządku„ładu bożego”, wybucha w Paryżu nowa rewolucja, i Francja ogłasza siępowtórnie rzeczpospolitą! Zebrałaby się niewątpliwie koalicja, byłobysię wdało w sprawę „święte przymierze”, gdyby nie to, że tym razemprzykład paryski okazał się naprawdę zaraźliwym, i wybuchały w ciąguroku rewolucje we wszystkich stolicach europejskich, nie oszczędziwszyani Berlina, ni Wiednia. Metternicha obalono! Jeden tylko car Mikołajmógł się pochwalić, że ma „spokojnych” poddanych. Ale zostałby zgołaizolowanym w Europie, gdyby rewolucja wzięła górę u ościennych.

Nie tylko w imię układu z r. 1833, ale wprost dla utrzymania hege-monii rosyjskiej nad Europą należało dopomóc dynastiom dwóch in-nych państw rozbiorowych przeciwko pochodowi konstytucyjności.Dołączył się niebawem i specjalny interes rosyjski, a sprawa polskastała się znowu pomostem dla porozumienia się. Kiedy wybuchłoprzeciw Habsburgom powstanie madziarskie, czynni w nim byli dawnigenerałowie polscy z r. 1831 (Dembiński i Bem), którzy nie taili się z

Hegemonia Rosji

Page 214: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

212

tym, że w razie pomyślnym ruszą potem z wyćwiczonym wojskiemprzeciwko Rosji. Wyprawił tedy Mikołaj do Siedmiogrodu posiłkiprzeciw Bemowi, ale ten wyparł całkowicie Moskali. Wnet potemogłoszono detronizację domu Habsburskiego, odsądzając go od koronywęgierskiej. W Wiedniu rewolucja zwyciężyła a cesarz Ferdynandabdykował na rzecz swego 17-letniego bratanka, Franciszka Józefa(1848–1916). Młodociany monarcha oddał się zaraz pod opiekę mo-narchy przodującego w Europie i zaczął panowanie swoje od zjazduz Mikołajem w Warszawie. Niebawem nowa armia rosyjska wkraczałaprzez Galicję na Węgry. Bem pobity jest przez trzykroć liczniejsząarmię rosyjską pod Sybinem, wkrótce i Dembiński (w sierpniu) podTemesvarem, po czym nastąpiła kapitulacja naczelnego wodza węgier-skiego, Goergeya, pod Vilagos przed generałem rosyjskim Rudigerem.Już nie groziła Rosji zbrojna wycieczka zaczepna z Węgier przez Gali-cję do Kongresówki, ani z Siedmiogrodu na Ukrainę. Ruch konstytu-cyjny w Austrii i na Węgrzech był pokonany, co oddziałało też na Niemcy.

Opieka Mikołaja nad najmłodszym z monarchów europejskich niekończyła się bynajmniej na stłumieniu powstania węgierskiego. W pół-nocnych Włoszech wybuchło również powstanie przeciw panowaniuhabsburskiemu. Car pożyczył natenczas skarbowi wiedeńskiemu 6milionów rubli i przyrzekł wyprawić swoje wojsko w razie potrzebytakże do Włoch. Obeszło się atoli bez tego, powstanie włoskie upadło,Austria opanowała na nowo Wenecję i Mediolan.

Wywarł też Mikołaj wpływ stanowczy na losy Niemiec i wyświadczyłprzy tym trzecią jeszcze przysługę dynastii Habsburskiej. Na tle prądówkonstytucyjnych wytworzyła się w Niemczech dążność do zjednoczeniapolitycznego. Ponieważ Wiedeń odrzucał te pomysły, wzrok organi-zacji niemieckich skierował się ku Prusom. Hohenzollernowie zrozu-mieli, że prąd ten może ich wynieść wysoko, użyczali mu więc popar-cia. Zwolennicy Prus uradzili wczesną wiosną (20 marca do 27 kwie-tnia) 1850 r. tzw. „Unię” niemiecką, na co odpowiedziała Austriaotwarciem „sejmu związkowego” we Frankfurcie (2 września). Zanio-sło się na poważne starcie pomiędzy dwiema głównymi dynastiaminiemieckimi, gdy wtem car Mikołaj wdał się w to i stanął z całą sta-nowczością po stronie habsburskiej. Prusy, nie chcąc narazić się nawojnę i z Austrią i z Rosją, wyrzekły się w układzie ołomunieckim próbpozyskania hegemonii w Niemczech z pomocą dążeń do zjednoczeniaich. W ten sposób doszło do słynnego „odwrotu ołomunieckiego”(Der Gang nach Olmutz).

Zarazem atoli pogrzebano „święte przymierze”, skoro nastąpiłoporóżnienie pomiędzy państwami, stanowiącymi trzon tego „syste-

Cesarstwo rosyjskie

Page 215: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

213

matu”. Można śmiało powiedzieć, że przymierze to wyczerpywałosię, okazawszy bezsilność swą wobec „rewolucji”, skoro jeden z głów-nych uczestników, Prusy, uważał za stosowne wejść z „zarazą” w układi kompromis, jakkolwiek po sobkowsku, bardzo warunkowo i z za-chowaniem wszelkich rezerw. Faktem było, że groził wybuch wojnypomiędzy członkami „świętego przymierza”, a zatem datę 1850 r.należy uważać za koniec tego dzieła Aleksandra I.

Wraz był też koniec rosyjskiej hegemonii w Europie; tylko siłabezwładności działała jeszcze przez czas krótki, zaledwie przez czterylata. Poniżenie Mikołaja miało nastąpić wśród wojny zewnętrznej, któranie wiodła się z powodu stosunków wewnętrznych państwa rosyjskiego.Przy nieustannym reformowaniu biurokracji okazała się cała bezsil-ność państwa biurokratycznego.

Chełpił się Mikołaj, że pod jego rządami nie ma rewolucji. Niebrak było rewolucjonistów, lecz byli oficerami bez wojska. Szerzącyskrajne pojęcia z literatury francuskiej Pietraszewskij prowadził wkółkach zamkniętych propagandę czysto teoretyczną; i za to musieliodcierpieć, a z aktów procesu pietraszewców (1849) można bądź cobądź stwierdzić, że od czasu dekabrystów „przywilej myśli politycznejprzesunął się o jeden krąg społeczny dalej i szerzej”, skoro w akcieoskarżenia spotykamy się już z nazwiskami studentów, artystów, urzęd-ników, inteligentnych młodszych kupców nawet. Teorie opozycyjnedemokratyzują się. Pomaga literatura, jakkolwiek tak strasznie skrępo-wana, bajkami, krytykami najobojętniejszych książek, w które wpla-tano interpolacje, itp.; kwitnie sztuka „pisania między wierszami”.Drogę taką wskazał pierwszy Bielinskij (1811–1848), który za swerozprawy publicystyczne, ogłaszane pod pozorem artykułów literacko-krytycznych, byłby ciężko odpokutował w końcu, gdyby śmierć natu-ralna nie była go wydarła zbirom.

Najbardziej stał się wyrazem tego pokolenia Piotr Czaadajew (1794–1856), który „nic w języku ojczystym nie napisał z tego zaś, co pisał,nic do druku nie przeznaczył”, a jednak nabrał wielkiego rozgłosu i„głęboki ślad po sobie pozostawił w życiu swego narodu”. Myśli swei poglądy streszczał w listach prywatnych do przyjaciół, które krążyływ licznych odpisach, a w r. 1836 jeden z nich został bez wiedzy autorawydrukowany w miesięczniku moskiewskim Teleskop, jako List filozo-ficzny. List zawiera druzgocącą krytykę całej historii rosyjskiej, z okrut-nym wnioskiem: „Żyjemy obojętni na wszystko, w jakimś ciasnym widno-kręgu, bez przeszłości i przyszłości, w jakimś martwym zastoju”. Rosja,jego zdaniem, nie ma dla siebie punktu oparcia. „Pomimo wszystkichnaszych przymiotów nie wiemy, czym zapełnić, już nie życie całe, ale

Hegemonia Rosji

Page 216: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

214

jeden dzień życia”. Zarzuca Rosji brak atmosfery moralnej, brak ide-alnych wytycznych, myśli przewodniej twórczej, a winna temu przedewszystkim martwota Cerkwi prawosławnej. List ten wywarł wrażenie„piorunujące, szczególnie na osobie cara Mikołaja”, ale rezultat byłtaki. że car kazał autora ogłosić chorym umysłowo i odpowiednio dotego postępować z nim. Najbardziej obruszył się car tym, że Czaadajewwytykał zupełną demoralizację władzom cywilnym i wojskowym, którew oczach Mikołaja uchodziły za coś wyższego ponad wszelkie zarzuty.

Nie wszyscy dochodzili do gruntu krytyki; więcej było takich, którzygodzili się z rzeczywistością, nie myśląc o zmianach, a ponieważ naturaludzka nie może się obejść bez określenia sobie czegoś, co godneuznania, czegoś, jeżeli nie idealnego, więc przynajmniej chwalebnego(inaczej bowiem zamiera w człowieku życie duchowe i następuje nie-zdatność do rozwoju umysłowego), więc wielu poczęło teoretyzowaćsprawy rosyjskie w ten sposób, jakoby cechy życia rosyjskiego wyda-wały się złymi, ujemnymi, chorobliwym pesymistom dlatego tylko, żeich nie rozumieją. Nie można i nie należy mierzyć stosunków rosyj-skich pojęciami, czerpanymi z Zachodu, bo kultura rosyjska jest od-rębna, a filarami jej to właśnie, co na Zachodzie ganią: prawosławie,caryzm, samowładztwo i odrębność stosunków ludu wiejskiego. Takusprawiedliwiali, a nawet zachwalali cechy rosyjskie bracia Aksakowy(Iwan i Konstanty), Chomiakow, bracia Kiriejewscy, wytworzywszyokoło siebie kółko literatów i publicystów, dopatrujących się w wadachi niedostatkach Rosji tylko oryginalności jej kultury, słowiańskiej nie-jako kultury, skąd nazwa ich: „słowianofile”. Nawet wspólną własnośćgruntową z periodycznymi podziałami roli rosyjskiego wieśniaczego„miru” uważali za coś swoiście „słowiańskiego”! Wmówili w siebie,że Rosja, posiadając tak bogate oryginalne podłoże własnej kultury,nie potrzebuje w niczym uczyć się od Zachodu, przeciwnie, stojąc odniego wyżej, może wyzwolić Zachód od nieuchronnej ruiny, czekającejgo wskutek skłonności do rewolucji. Kierunek ten godził więc nadalcaryzm ze społeczeństwem. Niebawem „słowianofile” pogodzili się znajskromniejszą reakcją, jako z wykwitem swoistej kultury „słowiań-skiej”, podczas gdy „zapadnicy” (zwolennicy Zachodu) starali się przy-swajać sobie naukę Zachodu (Bielinskij, historyk Granowskij, filozofHercen).

Nie wolno było politykować, a może właśnie dlatego nigdzie tak,jak w Rosji, nie łączyły się myśli ogółu żywo i żwawo z każdym przed-sięwzięciem polityki zewnętrznej rządu, licząc na to, że powodzenielub niepowodzenie przedsięwzięcia rządowego może dopomóc wyznaw-com jednych, zaszkodzić wyznawcom drugich teorii i zapatrywań.

Cesarstwo rosyjskie

Page 217: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

215

Od Mikołaja począwszy interesuje się inteligencja rosyjska politykązewnętrzną niemal wyłącznie z tego stanowiska.

Około roku 1850 wyłania się na horyzoncie rosyjskim po raz pier-wszy, nieśmiało jeszcze, kwestia, czy też nie jest misją dziejową Rosjicywilizowanie Azji, i czy wobec tego nie należy tym bardziej pielęg-nować tego wszystkiego, co Rosję oddziela od kultury zachodnio-europejskiej? Taki tok myśli wyrabiał się, ponieważ Mikołaj I przy-stępował już wyraźnie do podboju Azji środkowej. W r. 1839 wcielonyzostał do „imperium białego cara” step kirgiski i zaczęła się akcjaprzeciw Chiwie. Niebawem nastąpił słynny pochód generała Perow-skiego wzdłuż Syr-Darii. Przez całe panowanie Mikołaja I trwały dalszewalki w krainach Kaukazu. Około r. 1850 posunięto się daleko wkierunku wschodnim, szukając przedłużenia i uzupełnienia Syberiiaż na lewym brzegu Amuru. W dwóch kierunkach parła już Rosja naAzję, ażeby stać się mocarstwem azjatyckim.

Niebawem atoli tendencja do wyodrębniania się od Europy znalazłapolityczne podłoże w europejskiej polityce, gdy car podjął na nowopochód na Bałkan. Ci, którzy obmyślali dla Rosji słowiańską kulturę,nie mogli nie zająć się faktem, że na Bałkanie są ludy słowiańskie, ito prawosławne, a więc zdatne do „słowiańskiej” kultury, zwłaszcza,że pod rządami sułtanów nie miały sposobności „zarazić się” duchemzachodnio-rewolucyjnym. Dzięki wojnom bałkańskim słowianofilstwostawało się doktryną także polityczną.

Ekspansji na Bałkan przeszkadzała głównie rywalizacja Austrii. Mnie-mając, że ten wzgląd nie wchodzi obecnie w rachubę (po wypadkach1848–1850 r.), gotował się Mikołaj do wielkiej wyprawy na Turcję,której celem miało być zajęcie Carogrodu i utworzenie trzech państwpod „opieką” Rosji: Bośni, Serbii i Bułgarii. O pozór do wojny posta-rano się: Mikołaj zażądał protektoratu nad wszystkimi prawosławnymipoddanymi sułtana; oczywiście odmówiono mu, po czym w lipcu 1853r. wkroczyły wojska rosyjskie na Wołoszę. Nie było to jeszcze wojną,gdyż kraj ten stanowił już terytorium niezawisłe, ale wszak taki pochódarmii rosyjskiej mógł kierować się tylko przeciw Turcji. W formalnymwypowiedzeniu wojny uprzedził sułtan cara, w październiku 1853 r.Mikołaj zwrócił się o posiłki i przymierza do Prus i Austrii, a z wielkimzdziwieniem otrzymał we wrześniu 1853 r. nawet z Wiednia, na któryliczył na pewno, ledwie zapewnienie warunkowej neutralności. Alesprawa nie ograniczyła się do tych państw. Anglia i Francja zawarłysojusze z Turcją, i w marcu 1854 r. wypowiedziały Rosji wojnę, a wi-docznym było, że Włochy gotują się również przystąpić do tegoż so-juszu, Austria zaś sprzyja mu.

Hegemonia Rosji

Page 218: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

216

Na próżno oblegał Paskiewicz w czerwcu 1854 r. Sylistrię, gdyżjuż w lipcu musiał Mikołaj wycofać swe wojska z księstw naddunaj-skich, a to na żądanie Austrii i Prus, nie chcąc wywoływać przeciwRosji koalicji całej niemal Europy. Upokorzenie było tym większe,gdy opróżnione przez Rosję kraje okupowało za zgodą Porty wojskoaustriackie. Wkrótce flota francusko-angielska zdobyła Bomarsundnad Bałtykiem (oda łacińska Mickiewicza), podczas gdy druga flotapłynęła na morze Czarne. Z początkiem września 1854 r. wylądowalina Krymie Turcy, Francuzi, Anglicy, później nadto Włosi. Wojna za-czepna zamienioną była dla Rosji na obronną.

Od początku wojny wyłoniła się kwestia polska. Stanęła była już niemalumowa o utworzenie na nowo samoistnego państwa polskiego z zaborurosyjskiego, na co godziły się państwa zachodnie, tudzież Austria i Prusy,gdy wtem nagła zmiana: jeden z ministrów pruskich, Otto Bismarck(wówczas 38-letni), zdołał przekonać swego króla, że należy politykęPrus odwrócić całkowicie i skierować ją przeciw Francji, przeciw Austrii,a oprzeć na przymierzu z Rosją. Król pruski zerwał układy w sprawiepolskiej, gotów nawet w danym razie stanąć po stronie Mikołaja przeciwAustrii. Niebawem wyszło też z Wiednia oświadczenie do Londynu iParyża, że Austria nie może przystać na odbudowanie Polski.

Tymczasem kampania krymska brała fatalny dla Rosji obrót. Klęskiwojskowe, nad Aliną 20 września 1834 r. i pod Inkermanem 5 listo-pada 1854 r., nie stanowiły jeszcze rzeczy najgorszej. Ale w ciągu tychwojennych potrzeb wychodziły na jaw w sposób sromotny nadużycia,a także nieudolność administracji rosyjskiej, i to wojskowej nie mniej,niż cywilnej. Okazywało się, że Czaadajew miał słuszność. Stosunkiwewnętrzne rosyjskie były tego rodzaju, że państwo nie mogło niczdziałać na zewnątrz, póki by nie przeprowadziło reform wewnętrz-nych. Stało się to widocznym dla każdego, i to w sposób jaskrawy.

W październiku 1854 r. zaczęło się słynne w historii wojen oblę-żenie Sewastopola, które miało trwać 11 miesięcy. Ze strony polskiejłudzono się jeszcze, że po zdobyciu Krymu ruszą Francuzi i Turcydalej na północ, a gdy wkroczą na Ukrainę, zacznie się powstaniepolskie. Zaczęto przygotowywać w Carogrodzie pod Michałem Czaj-kowskim dywizję polską; przybył też do Carogrodu Mickiewicz, mającytam niestety znaleźć śmierć 28 listopada 1855 r.

Podczas oblężenia Sewastopola umarł car Mikołaj dnia 2 marca1855 r., zmuszony sam uznać, że „komenda wymaga poprawy”. Do-chodziły już do carskiej kwatery odgłosy opinii europejskiej o Rosji,że to „kolos na glinianych nóżkach”, a niewątpliwie skończyła się wwojnie krymskiej hegemonia Rosji nad Europą.

Cesarstwo rosyjskie

Page 219: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

217

W końcu zdobyli sprzymierzeni Sewastopol dnia 11 września 1855 r.Przez to samo zdobyty był cały półwysep krymski; dywizja polskagotowała się do pochodu. Wtem następca Mikołaja, syn jego, Alek-sander II (1855–1881) oświadczył się z gotowością zawarcia pokoju,byle mu Krym zwrócić. Zaczęły się zaraz pertraktacje, które, kontynuo-wane w Paryżu doprowadziły do zawarcia pokoju 30 marca 1856 r.na warunkach dla Rosji bardzo ostrych. Rosja zwracała Turcji twierdzęmałoazjatycką Kars, po stronie zaś europejskiej ujścia Dunaju, częśćBesarabii, i pozwoliła narzucić sobie warunek, że nie będzie utrzymy-wać na morzu Czarnym floty wojennej, ani obwarowywać przystanina czarnomorskich wybrzeżach.

Oburzenie na rząd było niezmierne, opozycja stała się popularnąi jakby patriotycznym obowiązkiem. Przed Aleksandrem II stanęłaznowu ta sama kwestia, która zaprzątała jego poprzedników, kwestianieśmiertelna: reforma biurokracji.

23. Nihilizm i rusyfikacja (1855–1897)

Po upadku Sewastopola jeden z głównych filarów „słowianofilstwa”,Chomiakow, odznaczył się w pewnym kółku moskiewskim wesołością,a zapytany o powód, rzecze: „W ciągu 30 lat płakałem w cichości, terazmogę się cieszyć, patrząc na zbawcze łzy”. Powszechnie cieszono sięz klęski wojennej, jako mogącej rząd zmusić do reform państwowychi społecznych, jeżeli państwo nie ma utracić całkiem siły wojennej nadalszą przyszłość. Wszyscy żądali dwóch reform: uwłaszczenia włościani zaprowadzenia samorządu lokalnego. Nawet przeciwnicy konstytu-cjonalizmu domagali się tego, mniemając, że urządzenia te, dając spo-łeczeństwu zadowolenie, zatamują tym samym ruch „rewolucyjny”.Nawet na carskim dworze nabierano przekonania, że trzeba „rewolu-cjonistom coś dać” na odczepne, ażeby uczynić ich nieszkodliwymi.

Uznano tedy w r. l858 wolność osobistą włościan na początek wdobrach rządowych i przyznano im prawo nabywania ziemi. W trzylata potem, ukaz z dnia 3 marca 1861 r. obwieszczał, że wszelkie go-spodarstwo włościańskie ma w ciągu dwóch lat otrzymać w używalnośćdom z obejściem, grunta zaś mogą włościanie wykupić od szlachty wciągu lat 12, korzystając z finansowej pomocy państwa.

Reforma agrarna ugrzęzła w połowiczności. Czym miała być, wyra-ził w r. 1858 komitet gubernialny twerski, w przedstawieniu, zwróco-

Nihilizm i rusyfikacja

Page 220: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

218

nym do rządu, że wobec zniesienia władzy dziedziców nad włościana-mi, która „ograniczała samowolę urzędników”, trzeba będzie wprowa-dzić samorząd, a znieść zarazem podział ludności na stany. O tym niechciano w sferach dworskich ani słyszeć. Utrzymano stan chłopskiwobec prawa, a więc i cały ustrój stanowy, z przywilejami szlachty imieszczaństwa, z dziedzicznością przynależności stanowej, tak iż animajątek, ani wykształcenie nie uwalniało syna chłopskiego od tego,że chłopem wobec prawa zostaje, i… należy mu się wobec sądu karacielesna, którą dla innych stanów zniesiono. Podobnych ograniczeńpraw pozostawiono cały szereg. Zatrzymano też „mir”, gminną wspól-notę własności ziemskiej włościańskiej — utwierdzając doktrynę „sło-wianofilów”, jakoby „mir” byt jądrem siły społecznej, fundamentemkultury „słowiańskiej”, palladium rosyjskości.

W praktyce zamieniło się wobec tego włościańskie prawo własnościraczej na prawo używalności, pod dozorem biurokracji, władnącej od-tąd „mirem”, samowolnie. Wytworzyła się „zamurowana w odrębnościstanowej masa włościańska”, ciemna i bierna. „Odgrodzono włościań-stwo od reszty świata murem ustaw odrębnych, skuto je obręczą nie-przełamalną; dano mu jakiś cień samorządu stanowego, do któregowstępu nie miała żadna wykształceńsza głowa nieurzędnicza, spętanoje ustawami wyjątkowymi paszportowymi, dano odrębne prawo cywil-ne, a poniekąd nawet karne, oraz odrębne sądy stanowe”.

Posunięto za Aleksandra II znowu dalej reformę sądownictwa (jaw-ność procesu, sądy przysięgłych), ale ustanowienie odrębnych sądówwłościańskich postępem nie było.

Tymczasem pomimo wszelkich wysiłków policyjnych za Mikołajadziałały na Rosję wpływy zachodnie — a im bardziej nie dopuszczanozetknięcia normalnego pomiędzy Europą a Rosją, tym bardziej ułat-wiano drogę anormalnym… nieporozumieniom kulturalnym. Kryty-cyzm zachodni wyrodził się w Rosji w nienawiść do wszelkich powag,a rosyjscy myśliciele przesadzali się w istnej zaciekłości krytycznej,którą doprowadzali do negacji wszystkiego. Pojęcia zachodnioeuropej-skie, czerpane bez pośrednictwa Rusi południowej, a choćby Polski,wprawiały umysły w zawrót i wywoływały dezorganizację.

Pod koniec rządów Mikołaja głosił publicysta Dobrolubow, że „pozaautokracją rządową istnieją całe zastępy despotyzmowi rodzinnych,kastowych, towarzyskich” — czemuż tedy walczyć z samym tylko auto-kratyzmem cara, czemu nie ze wszystkimi? Zaczyna się prąd, któremunie chodzi bynajmniej o konstytucję, bo to… drobiazg uboczny, ale ozburzenie wszelkich a wszelkich urządzeń dotychczasowego życia zbio-rowego, ażeby na gruzach świata starego mógł powstać nowy. Jaki? —

Cesarstwo rosyjskie

Page 221: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

219

to będzie kłopotem następnych pokoleń; na razie tyle wiadomo, żetrzeba burzyć, żeby następcy nasi nie byli już niczym krępowani.

Zaczyna się specjalność rosyjska: nihilizm. Następca Dobrolubowa,Pisarew, którego doktryna panowała wszechwładnie nad ogromnymodłamem inteligencji rosyjskiej w latach 1860–1877, wywraca „auto-rytety tradycji”, w imię „wyzwolenia osobowości ludzkiej ze wszelkichpęt”, bo pragnie „indywidualności, nie przydławionej wysługiwaniemsię jakimś ideałom”. Neguje wszystko i występuje stanowczo przeciw„dążnościom do wspólnych ideałów”. W swej Scholastyce XIX stulecia(1861) oświadcza się nawet przeciw rozpowszechnianiu nauki czytaniawśród ludu. Zarzeka się wszelkiej europejskiej nauki i sztuki, wszelkiejfilozofii; toleruje tylko nauki przyrodnicze, według naiwnego poglądu,że „przyrodnictwo nic nie wybudowało, a tyle zwaliło!”

Takim zwolennikom i dalszym uczniom Pisarewa nie chodziło okonstytucję! Toteż zanika w Rosji prąd konstytucjonalizmu; ostatnimna długie lata jest projekt Wałujewa z r. 1863, ze skromnym wymaga-niem parlamentu z głosem doradczym — i odtąd nie mówiło się o kon-stytucji aż do r. 1880. „Liberałowie” tego pokolenia, jak np. Suworin,Katkow, poprzestawali na haśle uwłaszczenia i samorządu lokalnego;domagali się reform, nie tykając „samodierżawia”, podobni w tym do„słowianofilów”, którzy samowładny caryzm zaliczyli już do zasadni-czych warunków kultury, którą podobało im się nazwać „słowiańską”.

Niebawem po ukazie o uwłaszczeniu, bo zaledwie w trzy lata (1861,1864), miało nastąpić ustanowienie samorządnych „ziemstw”. W ciągutego czasu nastały atoli wydarzenia, mające oddziałać głęboko na psy-chikę rosyjską i wiążące w skutkach swych politykę zewnętrzną i we-wnętrzną Rosji pod niejednym względem w jedność.

Aleksander II uprawiał zrazu tylko azjatycką politykę zewnętrzną;tam czuła się Rosja dość silną nawet po osłabieniu z wojny krymskiej.Łudził się Szamil, przywódca powstania kaukaskiego, jakoby terazmożna było pokonać rosyjskich zdobywców. Szamil miał wprawdziez początku powodzenie, ale w końcu zmusił go w r. 1859 kniaź Ba-riatinskij do poddania się. Od tego zaś czasu posuwało się panowanierosyjskie coraz dalej w głąb Azji Przedniej. Persja próbowała oprzećsię o Anglię i Francję, a chociaż państwa tamte pragnęły gorąco wy-kluczyć Rosję z Azji środkowej, dyplomacja rosyjska okazała się bezporównania zręczniejszą i Teheran popadał w coraz większą zawisłośćod Petersburga. Pokonano też w tych latach opór Czerkiesów. Nadzwy-czajna zdatność dyplomacji rosyjskiej okazała się w sprawie chińskiej:Bez udziału Rosji i nie troszcząc się o nią zgoła, toczyły Anglia i Francjaw latach 1857–l860 wojnę handlową z Chinami — a po wojnie otrzy-

Nihilizm i rusyfikacja

Page 222: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

220

mała Rosja uprzywilejowane warunki handlowe i nadto znaczną częśćMandżurii. W Europie zmieniły się zupełnie stosunki. Słabła potęgaHabsburgów, którzy od r. 1861 posiadali na apenińskim półwyspiejedną tylko prowincję wenecką. Włochy dążyły szybko do zjednoczeniapod opieką Francji, na nowo imperialistycznej. Francja porzuciła bo-wiem w r. 1852 republikańską formę rządu i była powtórnie cesar-stwem pod Napoleonem III, zabierając dla siebie utraconą przez Rosjęhegemonię nad Europą. Cesarz Francuzów snuł ambitne plany, jakbyzagarnąć na nowo prowincje nadreńskie, przyznane w r. 1815 Prusom— i. zabiegał z tego powodu o życzliwość Rosji. Aleksander II żywiłjednak inne sympatie, bo przez niechęć do „niewdzięcznej” Austriizbliżał się coraz bardziej do Prus, opiekując się wprost tym państwempodobnież, jak ojciec jego opiekował się Austrią.

Prusy miały atoli swoją politykę względem Rosji, a „odwdzięczyć”się jej zamierzały wywołaniem powstania polskiego. Bismarck pilniepielęgnował swe plany, powzięte w przeddzień wojny krymskiej, wimię których oderwał Fryderyka Wilhelm IV od koalicji antyrosyjskieji od planów wznawiania państwa polskiego, ażeby zwrócić Prusy prze-ciwko Austrii i Francji. W imię tychże planów dążył do jak najściślej-szego złączenia Wilhelma I (1861–1888) z Rosją i dlatego wysilał się,żeby pogrążyć w nicość sprawę polską, a przede wszystkim żeby zyskaćrękojmię, że Rosja nie pogodzi się z Polską. Z kolei następstw dzie-jowych miały się wyłonić, jako dalsze skutki rozbiorów Polski: upadekAustrii i Francji.

Brutalnie szczerym był wobec Polski Aleksander II. Kiedy w dwamiesiące po zawarciu pokoju paryskiego 1856 r. przybył do Warszawy,odezwał się do witającej go deputacji gromko i ostro, prowokatorsko:„Precz z marzeniami, Panowie! Co ojciec mój zrobił, dobrze zrobił!”Publicznie oświadczył tedy, że nie zamierza w stosunkach polsko-rosyjskich powracać kiedykolwiek do form z przed roku 1832 i że po-chwala cały ów „system mikołajewski” wobec Polaków, system uciskupolskości i katolicyzmu — i że pod jego rządami nie mamy wcalespodziewać się poprawy losu.

Osobiste usposobienie cara było więc zgodne z rachubami Bismar-cka, ale Bismarck wiedział, że niejeden żywotny interes Rosji wymagapogodzenia się z Polską, co mogłoby okazać się czynnikiem potężniej-szym od woli czy samowoli najpotężniejszej jednostki. Postanawia tedywykopać przepaść pomiędzy Polską a Rosją. Z jego inicjatywy poja-wiają się w r. 1860 odezwy polskie, wzywające do powstania przeciwRosji, drukowane w pruskiej drukarni rządowej, a rozrzucane przezpoznańskiego dyrektora policji, Barensprunga. Wykrył tę sprawkę i

Cesarstwo rosyjskie

Page 223: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

221

zdemaskował poseł do sejmu pruskiego, Władysław Niegolewski, aleku niemałemu osłupieniu Wielkopolan zaczęły się w kilka miesięcydemonstracje w Warszawie i — rządy tajnych organizacji. Jak się póź-niej okazać miało, początki ruchu powstańczego i pierwociny tajnegorządu wyszły od młodzieniaszków, niezdolnych dla samego wiekuswego zdawać sobie należycie sprawy ze swych czynów. Na próżnostanął niebawem rząd jawny, pod Wielopolskim, a który wyrobił wbrewosobistej niechęci carskiej do Polaków zupełną niemal autonomiępolityczną dla Kongresówki — zwyciężył rząd tajny, i w styczniu 1863r. wybuchło powstanie, które miało „mocnym łańcuchem przykućRosję do Prus”.

Kanclerz rosyjski, Gorczakow, wodzony przez Bismarcka na pasku,nieświadomie wysługiwał się Prusom. W Berlinie zdawano sobie spra-wę, że „może nie będzie podobnym przeszkodzić na zawsze odbudo-waniu Polski”, ale na razie uważano „uśmierzenie powstania za kwe-stię życia lub śmierci” dla Prus, jak oświadczył Bismarck w rozmowiez ambasadorem angielskim. Doradca naukowy do spraw wschodnich,historyk pruski Bernhardi, orzekł, że jeżeli „wyzwolenie Polski spodrządów rosyjskich nie ma być niebezpiecznym dla Prus”, nie możenastąpić wcześniej, zanim Niemcy nie zjednoczą się pod hegemoniąpruską i zanim Wielkopolska nie zostanie należycie zgermanizowana.Wyprawiono też pospiesznie do Petersburga kapitana Alvenslebena,z „konwencją”, o którą nikt z Petersburga nie prosił, lecz którą pod-pisał Gorczakow dnia 8 lutego 1863 r. Prusy zobowiązywały się dopo-móc Rosji całą siłą zbrojną, gdyby inne państwa zechciały dopomagaćpowstaniu polskiemu, a za to zapewniały sobie neutralność Rosji pod-czas każdej wojny, jaką by w przyszłości wypadło prowadzić królowipruskiemu.

Zyski z konwencji ciągnęły Prusy natychmiast: mając właśnie ostryzatarg z Danią o księstwo szlezwicko-holsztyńskie, narażone były naniebezpieczeństwo, ponieważ dwór petersburski popierał Danję; naglezmienił Aleksander II kierunek, dzięki czemu nastąpiła okupacja spor-nych księstw przez Prusy i Austrię, po czym przyszła kolej na elimino-wanie Austrii, również z poparciem dyplomacji rosyjskiej.

Wybuch powstania bruździł wielce Napoleonowi III, bo konwencjaAlvenslebena wykluczała nadzieję pozyskania Rosji przeciw Prusomw zamierzonej wyprawie na prowincje nadreńskie. Zamiar musiałbyć porzucony, ale Napoleon nie dał od razu za wygraną. Licząc się zdokonanym faktem, urządzał kampanię dyplomatyczną przeciw Pru-som, próbując poróżnić je z Austrią i Anglią — Rosję zaś starał sięubezwładnić na jak najdłuższy czas właśnie z pomocą tegoż powstania.

Nihilizm i rusyfikacja

Page 224: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

222

W tym celu przyrzekał „interwencję”, wzywając Polaków, żeby jaknajdłużej „wytrwali”, aż plany jego dojrzeją. Wolałby atoli zwrócićsprawę polską przeciw Prusom, niż przeciw Rosji. Namawiał Habsbur-gów do podjęcia akcji celem odzyskania Śląska i utraconego w Rzeszystanowiska, za co w zamian zażądałby Galicji dla Polski. Byłby Napo-leon III podjął kwestię polską, gdyby mu się udała kombinacja jakaśtaka, żeby mógł przy tej sposobności osłabić Prusy i rozerwać związekich z Rosją. Zasadniczo przeciwną atoli odbudowywaniu Polski byłaAnglia, obawiając się, że państwo polskie przyczyniłoby się jeszcze bar-dziej do utwierdzenia hegemonii francuskiej w Europie. Anglia wpły-nęła na wahającą się Austrię w kierunku antypolskim.

Nie wystąpiono atoli otwarcie przeciw Napoleonowi, uważając toza niebezpieczne. Dyplomatyzowano — i kiedy Napoleon III układałnotę dyplomatyczną do Petersburga w sprawie polskiej, przyłączonosię; notę wniosły wspólnie dnia 17 kwietnia 1863 r. Francja, Anglia,Austria. Pouczony dokładnie o stosunkach pomiędzy tymi trzema pań-stwami przez ambasadora angielskiego w Petersburgu, lorda Napiera,odparł car ostro, że nie pozwoli nikomu mieszać się w wewnętrznesprawy rosyjskie.

Napoleon nie zamierzał stawiać sprawy na ostrzu miecza. Na próż-no król szwedzki Karol XV (1859–1872), widząc słusznie w odbudo-waniu Polski dobro własnej ojczyzny, a nawet warunek nieodzownyswobodnego jej rozwoju wśród państw europejskich — zobowiązywałsię wyruszyć w pole w 100 000 wyborowego żołnierza, bez względuna stanowisko Austrii lub Anglii, byle tylko Francja przysłała statkitransportowe; Napoleon nawet nie brał projektu tego pod rozwagę.Pomimo to zachęcał ciągle powstańców do „wytrwania”, i tak „wy-trwaliśmy” aż do czerwca 1864 r. Skutek był taki, że cała Polska iLitwa zamieniły się w ruiny pod każdym a każdym względem, rusyfi-kacja rozlała się po całym kraju, kultura doznała istnego zagwożdżenia,a nadto nastały na Litwie rządy Murawiewa „Wieszatiela”, a specjalnypodatek na Polaków, „kontrybucja”, wynosząca dziesiątą część do-chodu z ziemi, pozostał tam aż do r. 1905.

Żywiołowa nieprzyjaźń przeciwko Polsce, jako przedstawicielce „ła-ciństwa”, nabrała po roku 1863 takiej mocy wśród Rosjan i takiegorozpędu, iż stała się jakby zasadniczym dogmatem patriotyzmu rosyj-skiego, a nie osłabła odtąd nigdy. Zdarzali się rozumniejsi i bardziejwykształceni etycznie, jak np. Aleksander Pypin (Sprawa polska wliteraturze rosyjskiej) lub sławny profesor prawa w uniwersytecie mos-kiewskim, Borys Cziczerin — ale to były wyjątki i głosy wołających napuszczy. Liberałowie, którzy oświadczali się przedtem za autonomią

Cesarstwo rosyjskie

Page 225: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

223

Polski, jak np. Suworin (Nowoje Wremia), Katkow (Moskowskija wie-domosti), stali się gorliwymi rzecznikami najgorszego ucisku, a o ilestawałoby to w sprzeczności z innymi, głoszonymi przez nich dotych-czas zasadami, odwoływali je, a przechodzili szybko do obozu reak-cyjnego. Niebezpiecznie było narazić się na podejrzenie o sprzyjaniePolakom, toteż prześcigano się, żeby na podejrzenie takie nie zasłużyć.Tylko rewolucyjny Kołokoł przebywającego w Londynie Hercena ujmo-wał się za Polakami, a okoliczność ta dolewała jeszcze oliwy do ogniaogólnej nienawiści. Wierność dla cara mierzyło się stopniem zaciek-łości wobec Polaków.

Dawniejsze „słowianofilstwo”, zrazu czcza teoria z apoteozą „miru”,przemieniało się stopniowo w doktrynę polityczną panslawizmu. IstotęRosji ujęto w trzy hasła: „samodierżawie, prawosławie, narodnost’”.Aksakow dopatrzył się misji religijnej w ekspansji państwa rosyjskiego,co przetłumaczone na język czynownictwa, znaczyło, że należy szerzyćprawosławie przemocą, a przede wszystkim wytępić do reszty unię cer-kiewną. W r. 1864 zniesiono też zakon bazylianów w Chełmszczyźniei zaczęło się „nawracanie”, przy którym czynni byli popi, zgłaszającysię na ochotnika z sąsiedniej Galicji. Tam już od r. 1848 szerzyło się„moskalofilstwo”, wbrew rządowi austriackiemu, starającemu sięwzmóc poczucie narodowej odrębności ruskości od rosyjskości. Nie-nawiść do katolicyzmu wyrobiła się w doktrynę o „prawdziwej” Sło-wiańszczyźnie i o „odstępcach”: prawdziwymi Słowianami mogli byćtylko prawosławni, a kto nie prawosławny, ten „zdrajca sprawy sło-wiańskiej”. Stąd łatwy już był krok do wniosku, że puklerz prawo-sławia, Rosja, jest zarazem opiekunką Słowiańszczyzny, z prawem, araczej nawet obowiązkiem karania „zdrajców”, wśród których na pierw-szym miejscu któż, jeśli nie Polacy? Inne katolickie narody słowiańskieznajdowały się jeszcze na takim stopniu nieświadomości samych siebie,że w każdym z nich znaleźć można było na poczekaniu wcale pokaźnąliczbę „reprezentantów”, gotowych przyjąć prawosławie, a nawet językrosyjski uznać powszechnie-słowiańskim, jedynym uprawnionymjęzykiem literackim w Słowiańszczyźnie, inne zaś tylko za „narzeczalokalne”, nie wyjmując „narzecza” polskich „buntowników i odstępców”.

Na tle takich płytkich, dziecinnych niemal doktryn, urządzono wr. 1867 osławioną „pielgrzymkę do Moskwy” i „zjazd słowiański”, któ-rego ostrze skierowane było przeciw Polsce, pośrednio przeciw Austrii— podczas gdy Prusy cieszyły się coraz większymi względami sfer rzą-dowych. Już w dwa lata bowiem po upadku powstania polskiego byłaAustria pobita na głowę przez Prusy w wojnie roku 1866, którą tokampanię podjął Bismarck dlatego tylko, że był zupełnie pewny Rosji.

Nihilizm i rusyfikacja

Page 226: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

224

Wśród takich stosunków nastały początki samorządu lokalnego wRosji, „ziemstwa” powiatowe i gubernialne, złożone z przedstawicieliwszystkich trzech stanów rosyjskich: właścicieli ziemskich, włościani miast. Wprowadzano je ukazem z dnia l stycznia 1864 r., lecz tylkow 33 guberniach na wschód Dniepru, wykluczając ziemie polskie „zakarę”. Ukaz wydano, ponieważ sprawa przedtem już była przygotowa-na i odwlekana aż nazbyt długo, i bano się z tego powodu „liberałów”.Gdy atoli po powstaniu polskim liberalizm bardzo a bardzo skłaniałsię do zgody z rządem, sam wyszukując punktów stycznych, poczętona dworze Aleksandra II żałować wydanego ukazu, a władze zajęłysię żywo tłumieniem działalności ziemstw, dopiero co powołanychdo życia.

Podczas obchodu 10-lecia ziemstw nazwał je ktoś „przylądkiemDobrej Nadziei”, tylko że… przylądek ten „zamarzał coraz bardziej”.Już w r. 1866 zamknięto ziemstwo petersburskie skutkiem sporu zczynownictwem; około zaś r. 1870 wyraził się bajkopisarz Szczedrin,że okazywanie wstrętu do samorządu jest w sferach oficjalnych „czymśw rodzaju listu polecającego”. Walka biurokracji z samorządem oka-zywała coraz bardziej nierówność sił na niekorzyść ziemstw; szcze-gólniej zaś krępowano ich oświatową działalność.

Tymczasem uczynił Bismarck krok dalszy: w r. 1870 wywołał wojnęz Francją. Na próżno Thiers jeździł we wrześniu 1870 r. do Peters-burga. Rosja pozostawała w przyjaznym porozumieniu z Prusami, akorzystając z zamętu na zachodzie, wypowiedziała traktat paryski z r.1856, zakazujący jej utrzymywać flotę wojenną na morzu Czarnem.Stanowisko Rosji wobec wojny francusko-pruskiej było tego rodzaju,iż zmuszało do neutralności Austrię, Włochy i Danię, zamierzającepierwotnie interweniować na korzyść Francji. Dzięki opiece rosyjskiejnastała w Europie hegemonia pruska. Dnia 2 września 1870 r. stałsię Napoleon III jeńcem pruskim, we Francji nastała „trzecia” repu-blika, a w maju 1871 r. zagarniało Alzację i Lotaryngję nowe cesarstwoniemieckie, stanowiące tylko tło dla hegemonii pruskiej.

W r. 1872 wznowił Bismarck dawniejsze „święte przymierze”, tj.sojusz państw rozbiorowych, jako „związek trzech cesarzy”. Dla sprawypolskiej zaczęły się czasy najgorsze, a najlepsze dla… reakcji rosyjskiej.Bismarck pracował teraz nad tym, żeby nie dopuścić do odrodzeniaRosji, a wpływ niemiecki padał ogromnie na szale stosunków wewnętrz-nych rosyjskich, oddany całkowicie na usługi czynownictwa.

Budziły się nadzieje, że uda się wprząc opozycję całą w rydwanrządowy. Wśród „słowianofilów” i opozycji już nie było. W r. 1871wydał Mikołaj Danilewskij książkę: Rossija i Jewropa, której treść

Cesarstwo rosyjskie

Page 227: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

225

weszła w krew i soki społeczeństwa rosyjskiego. Głosił, że Rosja niejest Europą, lecz też nie potrzebuje nią być, będąc sama czymś wyższymi lepszym od „zgniłego Zachodu”. Jako cel polityczny wskazywał Dani-lewskij Rosji zdobycie Carogrodu i założenie „Związku wszechsłowiań-skiego” pod rządami rosyjskimi, przy czym Polacy winni być prze-znaczeni na zniszczenie. Ale i szydzący ze słowianofilstwa KonstantyLeontjew, bliski w niejednej rzeczy nihilizmowi, z rządem dostrajałsię do harmonii tak gładko, że okazał się istnym filozofem reakcjipolitycznej. Zrobił on odkrycie, że „poszukiwanie ogólnoludzkiegorównouprawnienia i ogólnoludzkiej prawdy… jest tą straszną trucizną,która działaniem swym stopniowym filozoficznym rozkłada społeczno-ści europejskie”. W dziele swym: Wschód, Rosja i Słowiańszczyznawspółzawodniczy Leontjew z Pisarewem w teorii, negując pracę okołodobra indywidualnego, a marząc o tym, jakby „zbezcześcić obrzydliwyideał powszechnej równości i powszechnego idiotycznego postępu”,głosząc wprost nienawiść do „ideałów powszechnego dobrobytu i szczę-ścia”. Zapowiada, że zachodnia Europa zniszczona będzie niebawemprzez anarchizm i socjalizm, Rosja przeto musi przed „wściekłym na-jazdem internacjonalnej Europy” szukać ocalenia w… bizantynizmie.Albowiem „prawdziwe chrześcijaństwo uczy, że wszelka hierarchiaziemska jest odblaskiem niebieskiej”, a z drugiej strony „do wychowa-nia wielkich charakterów potrzebne są wielkie niesprawiedliwościspołeczne, tj. despotyzm, niebezpieczeństwo, silne namiętności, prze-sądy, fanatyzmy, itp. słowem to wszystko, z czym walczy wiek XIX”.Jego zdaniem „państwo musi być zawsze groźnym, niekiedy okrutnymi nielitościwym, albowiem społeczeństwo zawsze i wszędzie jest zbytruchliwe, ubogie myślą i zbyt namiętne”. Zaczyna tedy Leontjew odnihilizmu, a dochodzi do istnej mistyki despocji. Nawet Katkowowiwydawał się za skrajnym, ale tylko dlatego, że wyrażał się za skrajnie;sam tok myśli przyjął się w zupełności wśród znacznego odłamu spo-łeczeństwa. Niejeden nihilista pojednał się z „samodierżawiem”, wiel-biąc je, jako ocalenie od „zgniłego konstytucjonalizmu”.

Opozycja wyraża się coraz dobitniej za pomocą… sekciarstwa. Od-bywał się ruch sekciarski zawsze, a stanowisko rządu bywało rozmaite:to zaczepno-prześladowcze, to obojętnie-tolerancyjne. Głównie cho-dziło o „raskoł”, szerzący się ciągle, któremu przyznano ostatecznieprawo odprawiania „starowierczych” nabożeństw prywatnie i w loka-lach prywatnych. Inne sekty nie miały większego znaczenia. Zmieniasię to jednak w tym właśnie czasie. Ogarnia umysły całego narodurosyjskiego coraz bardziej sekciarstwo, jako ten jedyny kierunek, wktórym przy braku oświaty można wyprężyć ducha, podnieść się ku

Nihilizm i rusyfikacja

Page 228: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

226

ideałom. Stosownie do ciemnoty powszechnej powstają też sektycudaczne, często wstrętne, wręcz antyspołeczne, istne drugie ramięnihilizmu, opętanego negacją, wplecioną na obłęd religijny. Zaczęłosię to około r. 1866 i szerzy się aż do naszych dni. Niezależnie odsekciarstwa rewolucyjnego powstała na Ukrainie w r. 1868 „sztunda”:sekta racjonalistyczna, utworzona pod wpływem protestanckich kolo-nistów niemieckich (nazwa od książki do nabożeństwa Zschockego:Stunden der Andacht). Ciekawy ten racjonalizm chłopski szerzył sięz niepowstrzymaną siłą z zachodniej strony Dniepru.

Cerkiew oficjalna okazała się nieudolną do walki z sektami. „Misjareligijna caratu” ograniczała się do prześladowania, a „misjonarstwo”krzewiło się przy pomocy aparatu policyjnego od r. 1875 wśród unitówPodlasia, znowu z pomocą popów unickich z Galicji. Były to już ostat-nie zabytki unii cerkiewnej pod panowaniem rosyjskim. Pozostawałaunia tylko we wschodniej Galicji, popierana ochoczo przez Polaków.Pozyskawszy w Galicji autonomię, zaczęliśmy dzielić się prawami naro-dowymi z Rusinami, pragnąc wytworzyć z nich sojusznika do walki zMoskwą. W tym geneza najpierw „obozu ukrainofilskiego”, następnie„narodowości ukraińskiej”, która w walce przeciwko polskości idzieo lepsze z najskrajniejszym rosyjskim „nacjonalizmem”. W Rosji zaśzakazano w r. 1876 druków ruskich.

„Związek trzech cesarzy” uważał Aleksander długo za wszechstron-ny lek dla Rosji; dodawał bowiem bezpieczeństwa rządom absolutnym,a miał dopomóc do pozyskania opozycji do celów rządowych, umożli-wiając popularne przedsięwzięcie na zewnątrz, mianowicie na Bałka-nie; wtem miało się znaleźć bezpieczne „ujście” dla wszelkiej opozy-cyjnej agitacji. Panslawizm brał górę, gdyż rząd go podsycał, a niósłna swej fali przede wszystkim zapał rusyfikatorski, jako zadatek wiel-kiej misji dziejowej, mającej być spełnioną przez Rosję. Skoro ma byćzjednoczona pod egidą Rosji Słowiańszczyzna (o ile nie będzie skazanana zagładę za „odstępstwo”) w jednym związku politycznym, z jednymjęzykiem piśmiennym, w jednej Cerkwi prawosławnej, musi się samaRosja przygotować do tego przeprowadzeniem jedności słowiańskieju siebie, we własnym państwie, złożonyym z tylu rozmaitych narodo-wości! Rusyfikacja dostarczy zajęcia ideowego tysiącom opozycjoni-stów, liberałów, nawet nihilistów, przejętych niechęcią do „zgniłegoZachodu”! A obok tego: pochód na Bałkan, jako pierwszy etap wciele-nia panslawizmu. Tam nawet konstytucjonaliści rosyjscy znajdą zajęcie,a dadzą spokój Rosji. Wyładuje się całą opozycję na zewnątrz, wydasię ją na eksport, a powiększy się państwo, otoczy chwałą i blaskiemtron carski, pozyska popularność szerokich warstw narodu, i będzie

Cesarstwo rosyjskie

Page 229: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

227

można rządzić po dawnemu, dokonać nawet zwrotu wstecz, możenawet skasować ziemstwa… Wszystko dzięki „związkowi trzech ce-sarzy”, który, pogodziwszy Rosję w jednym sojuszu z Austrią, zezwolijej na swobodną ekspansję na półwyspie bałkańskim. Tak przedsta-wiano sytuację w Berlinie, a Petersburg dał się na to złapać. Wątpli-wości co do Anglii — zaniepokojonej zwycięskim pochodem Rosji dośrodka Chiwy w r. 1873 — usunięto w sposób przechodzący wszelkienadzieje: Córka jedyna Aleksandra II wyszła niebawem za młodszegokrólewicza angielskiego, księcia Edynburskiego, a w maju 1874 r.jeździł car osobiście do Anglii z polityczną wizytą. Wszystko składałosię jak najlepiej, a wszystko dzięki „uczciwemu pośrednikowi”, Bis-marckowi. Idylla ta miała trwać jeszcze dwa lata.

Pochód na Bałkan nie budził najmniejszych wątpliwości. Ambasa-dor rosyjski w Carogrodzie, Mikołaj Ignatjew, trząsł Portą przez lat12 (1864–1876), tym bardziej tedy zachęcano obóz panslawistyczny,dodając mu do pomocy cale rusztowanie biurokratyczne do demon-stracji, mających wymusić rzekomo na rządzie akcję celem „oswobo-dzenia Słowian”. Ignatjew przygotował zręcznie powstanie w Hercego-winie i Bośni, które wybuchło jednak nieco przedwcześnie w r. 1875.Nie podobało się to Wiedniowi, toteż ofiarowano w r. 1876 Serbiidwie trzecie Bośni i Hercegowiny, byle się zobowiązała do neutralnościw razie wojny austriacko-rosyjskiej. Serbia odmówiła i „Związek trzechcesarzy” okazywał dalej demonstracyjnie swą jedność na zewnątrz.We trójkę zażądano zawieszenia broni z powstańcami. a więc żeby Portauznała ich za stronę wojującą, czego sułtan jednak odmówił. Obiecywałtylko „reformy”, ale temu nikt znów nie wierzył; Serbia i Czarnogórawypowiedziały tedy wojnę sułtanowi 1 lipca 1876 r.

Czarnogórcy bili Turków, ale Serbia pobita, uległa sama tureckie-mu najazdowi. Zaczęły się rokowania, w które wdała się Rosja, a któreprzechodziły przez rozmaite fazy, aż car, zawarłszy konwencję wojsko-wą z Rumunią, także wypowiedział wojnę Turcji, dnia 24 kwietnia1877 r.

Porta mniemała, że poderwie siły Rosji, wywołując przeciwko niejpowstanie na Kaukazie. Ale próba osaczania Rosji w Azji była spóźnio-na, bo Aleksander II wykończył już panowanie rosyjskie w Azji środ-kowej. Podbił on państwa mniejsze, zagradzające drogę do Chiwy, wr. 1865 zdobył Taszkient, 1866 r. Chodżend, 1868 r. starożytną Sa-markandę, nadto około r. 1865 zachodnią część Kaukazu, potem poko-nał Czerkiesów, aż w r. 1873 zmusił Chiwę zrzec się krain po prawymbrzegu Amu-Darii i uznać zwierzchnictwo rosyjskie. Wobec tego nieudało się Turkom otoczyć Rosjan w Azji, a powstanie kaukaskie po

Nihilizm i rusyfikacja

Page 230: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

228

kilkunastu miesiącach zostało groźnie stłumione, samo zaś panowanietureckie zagrożone, gdy Rosjanie wzięli szturmem l8 listopada 1877r. słynną warownię w Azji Mniejszej, Kars.

Na bałkańskim pobojowisku zdobyli Rosjanie wąwóz Szipki i prze-kroczyli raźno Bałkan. Niebawem dało się odczuć niedomaganie tech-nicznej strony wojskowości, wystąpiły znowu na jaw wszystkie niedo-magania wojny krymskiej, a nadto nieudolność naczelnego dowództwa,nie umiejącego wyzyskać zwycięstw, ani też zespolić celowo ruchówkilku armii. Nastały miesiące nader krytyczne dla Rosji — gdy jednaknadeszły świeże armie z Rosji, rozpoczął się triumfalny pochód w głąbBałkanu. Po czterech miesiącach wyczerpujących walk kapitulowałOsman-basza w Plewnie dnia 10 grudnia 1877 r. przed połączonymiwojskami rosyjskimi i rumuńskimi. Już 14 stycznia 1878 r. stał generałGurko w Filipopolu, a 20 stycznia łączyły się rosyjskie armie w Adriano-polu. Serbia wkraczała na nowo na terytorium sułtańskie, Grecja zaj-mowała Tesalię, w Macedonii i na Krecie wybuchły powstania — pod-czas gdy z końcem stycznia 1878 r. wojsko rosyjskie stanęło o czteryzaledwie mile od Carogrodu. Pokojem w San Stefano, zawartym 3marca 1878 r., nie anektowała Rosja niczego bezpośrednio dla siebie,ale wymarzony „Związek wszechsłowiański” stawał się rzeczywistością.Rozszerzano granice Serbii, Czarnogóry, Rumunii i ustanawiano księ-stwo bułgarskie w granicach takich, że Porcie zostawał w Europietylko wąski pas kraju pomiędzy górami Rodopami a morzem Egejskim.Żadne z państewek bałkańskich nie było samo dosyć silne; ostać mogłysię tylko pod protektoratem rosyjskim. Było widocznym, że powstająnie państwa samoistne, lecz zależne od Rosji satrapie. Na miejscesułtana wkraczał na Bałkan car rosyjski.

Ale teraz przemówił „Związek trzech cesarzy” i zaprzyjaźnionaAnglia! Angielska dyplomacja jeszcze z końcem roku 1876 zajęłastanowisko niechętne, na co atoli odpowiedziano ze strony rosyjskiejtym energiczniejszą pobudką wojenną. Austria milcząco przygotowy-wała grunt dyplomatyczny pod zabór Bośni i Hercegowiny, a Niemcyzdawały się zupełnie neutralnymi. Ale nastąpił ogólny protest przeciwpokojowi san-stefańskiemu. Kongres europejski, zebrany w Berlinie,narzucił Rosji zgoła inne warunki: Okrojono granice państw bałkań-skich, a natomiast oddano Hercegowinę i Bośnię Austrii, do „okupo-wania”. Nie Rosja, lecz Austria stawała się głównym państwem bałkań-skim. Ledwie wykołatała Rosja dla siebie Besarabię i północną Armenię.

Postanowieniom kongresu berlińskiego musiał się Aleksander IIpoddać, nie mogąc po wojnie bałkańskiej wywoływać przeciw Rosjikoalicji europejskiej. Nadzwyczajne upokorzenie Rosji — zwycięskiej!

Cesarstwo rosyjskie

Page 231: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

229

— wprawiło w stan gorączkowy cały naród rosyjski. Zatrzęsła się całaRosja, nawet wśród biurokracji odzywała się opozycja. Nagle znikawszelka harmonia z rządem, a tajne organizacje tak się rozszerzają nanowo, a hasła jak najradykalniejsze zyskują taką popularność, iż rządsam poczyna rzucać hasło konstytucji, ażeby się móc oprzeć na żywio-łach „umiarkowanych”, przynajmniej nie nihilistycznych. Na próżnozabrał się rząd do gwałtownej rusyfikacji, eksperymentując gwałtaminie tylko w Polsce i na Litwie, ale również w Inflanciech i w Finlandii— wytwarzając niejako nowe żerowiska dla czynownictwa i nowe polapopisu dla oficjalnego patriotyzmu. Nie skutkowało to już! Gdy zaś za-częto wydawać nowe przepisy administracyjno-policyjne, gdy jeszczebardziej ograniczono wolność uniwersytetów, nihilizm zorganizowałsię w partię terroru, do której przystawali także nie będący nihilistami.Wyrabia się specyficzny socjalizm rosyjski — szukający oparcia w „mirze”— uważający się za wyższy od zachodniego, gotów terrorem wymusićzmiany społeczne… natychmiast. Cała Rosja pokryła się kółkami terrory-stów, od roku 1878 zaczynają się zamachy na urzędy, na wyższychdostojników, a od kwietnia 1879 r. szereg zamachów na życie carskie.

Po 6 zamachach car zdecydował się w końcu na konstytucję. Zgo-dził się na projekt hr. Loris-Melikowa „Komisji ogólnopaństwowej” ijuż drukował się manifest, zwołujący przedstawicieli z 33 gubernij,posiadających ziemstwa — gdy wtem padł ugodzony bombą podczasjazdy na ulicy Petersburga dnia 13 marca 1881 r. W organie Bismarcka(Norddeutsche Allgemeine Zeitung) pojawił się artykuł, zganiającymord na Polaków…

Starszy syn Aleksandra II, Mikołaj, zmarł w r. 1865; wstępowałprzeto na tron młodszy syn, Aleksander III (1881–1894), mający opiniępanslawisty. Despota z usposobienia i z zamiłowania, wahał się jednak-że z początku, jakie zająć stanowisko wobec Loris-Melikowa, wnet atolizwrócił się z całą stanowczością w kierunku przeciwnym. Dnia 9 maja1881 r. wydał manifest, zapowiadający utrzymanie władzy absolutnej,ułożony przez dawnego swego nauczyciela, Konstantego Pobiedonos-cewa, a który Katkow nazwał ocaleniem Rosji i „manną z nieba”.Próbował jeszcze Ignatjew, minister spraw wewnętrznych, pozyskaćcara do myśli wznowienia „soboru ziemskiego”, z głosem oczywiścietylko doradczym, ale projekt ten (opracowany przez historyka PawłaGołochwastowa) nie stanowił nigdy ani nawet przedmiotu narad. Po-biedonoscew został kierownikiem Aleksandra III na całe jego pano-wanie — a zapalczywszego wroga wszelkiej swobody myśli, zagorzal-szego prześladowcy wszystkiego, co nie prawosławne i nie rosyjskiepod rosyjskim panowaniem (a zwłaszcza co polskie!), Rosja nigdy nie

Nihilizm i rusyfikacja

Page 232: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

230

miała. Mianowany „oberprokurorem świątobliwego synodu”, a wypo-sażony w szeroką władzę dyskrecjonalną, posiadający dostęp do carakażdej chwili i stanowczy wpływ na jego umysł, łączył w swej osobiejakby Karamzina, Arakczejewa i Leontjewa.

Nastała istna orgia czynownicza w imię reakcji i rusyfikacji. Ustawąz r. 1883 poddano uniwersytety kontroli policyjnej i „otwarto na ościeżdrzwi interwencji administracji we wszystkie dziedziny życia uniwer-syteckiego”. Podobnież skrępowano ziemstwa. Nowa ustawa z r. 1890utworzyła „urzędy gubernialne do spraw ziemskich”, instytucję czy-nowniczą, stojącą ponad autonomicznym ziemstwem, jako władza kon-trolująca; zarazem wcielono urzędników ziemstw w hierarchię admini-stracji państwowej. Wszystkie osoby „nie mające prawa do służby pań-stwowej”, usunięto z wydziałów wykonawczych ziemstw. Skutkiemfatalnego sposobu rozwiązania kwestii agrarnej nastały głody dotkliw-sze, niż kiedykolwiek przedtem (najcięższy w r. 1891). Kiedy ziemstwarozwinęły energiczną akcję ratunkowa, usunięto z zakresu ich kompe-tencji sprawę wyżywienia ludności. W ten sposób doprowadzano samo-rząd do zaniku pod każdym względem, ograniczając coraz bardziejjego działalność, zrywając związek ziemstw z ludnością. Stały się oneza to głównym ogniskiem opozycji nie-nihilistycznej i w ten sposóbodrodził się na nowo prąd konstytucyjny. Kiedy r. 1894 zasięganoopinii ich w sprawie reformy ustawodawstwa włościańskiego, wiedzia-ły, że krajowi potrzeba reformy ogólnej, a nie częściowych poprawekustroju przestarzałego.

Słusznie scharakteryzowano rządy Aleksandra III, że był to „abso-lutyzm we wszystkich sferach życia, łagodzony wolnością oficjalnegopatriotyzmu, tj. wolnością chwalenia rządu i dopomagania mu słowemi piórem w tępieniu liberalizmu wewnątrz, a pierwiastków obcople-miennych na kresach”. Na takim tle krzewił się nihilizm; jakkolwiekzdezorganizowany w tych latach i mniej zdatny do „czynu”, zyskiwałstale na ilości zwolenników, znajdując ich nawet już pomiędzy ofice-rami. Zapanowały na obszarach „imperium” dwa terrory: czerwony i„biały”, tj. rządowy — a ten ostatni zwrócony przeciw niektórym Rosja-nom, ale przeciwko wszystkim bez wyjątku „inorodcom”. Patriotyzmoficjalny, polegający na ucisku drugich narodowości, nazwano „ludo-żerczym”, i słusznie, stwierdzając „ludożerstwo, pragnące w granicachRosji pochłonąć wielomilionowe, kulturalne narody”. Znęcano sięnad polskością, obmyślano dokuczliwości dla inflanckich Niemców,a konstytucję finlandzką znoszono z coraz lepiej obliczoną systema-tycznością. Ucisk Polaków tłumaczono wobec zagranicy i nas samychnawet… „karą” za powstanie. Ależ czyż było kiedy choćby najmniejsze

Cesarstwo rosyjskie

Page 233: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

231

przygotowywanie się do powstania w Inflanciech lub w Finlandii? Wzaciekłości „ludożerczej zoologicznego patriotyzmu” zapędzano siętak daleko, że zniechęcano do Rosji niewyczerpalne dotychczas źródłonajlepszej arystokracji biuralistycznej i najposłuszniejsze narzędziacaryzmu — w Inflanciech.

Jedynym „plusem” tego prawdziwie bezmyślnego panowania byłonadanie starowiercom tolerancji większej, mianowicie zezwolenie napubliczne odprawianie nabożeństw. Spodziewano się pozyskać dlarządu „żywioły najbardziej konserwatywne w państwie” — ale przy-szłość okazała, że nie umiano orientować się w rządzie wśród rozmai-tych rodzajów konserwatyzmu.

Konsekwencją reakcyjności było zwrócenie się w polityce zewnętrz-nej na nowo ku przerwanemu „związkowi trzech cesarzy”, który wzno-wiono z rosyjskiej inicjatywy, poruszając tradycje „świętego przymie-rza”, tak miłe policyjnym systemom rządów. Następca Gorczakowa,Giers, urządził zjazd cesarzy rosyjskiego, austriackiego i niemieckiegodnia 9 kwietnia 1882 r. w Skierniewicach. Przypuszczano w Peters-burgu, że przez to nastąpi nie tylko pewność, że nikt nie będzie wy-suwać przeciwko Rosji sprawy polskiej, lecz że zyska się też wolnąrękę do „pokojowego” podboju Bałkanu, do obejścia postanowień kon-gresu berlińskiego.

Zabrano się do tego z nadmierną, niezręczną gorliwością. Zażądanood Bułgarii, żeby przyjęła do swej armii trzecią część oficerów rosyj-skich, i żeby Rosjanin bywał ministrem wojny księstwa. Ale w Bułgariipowstało stronnictwo antyrosyjskie, bardzo ruchliwie wpływające naopinię w kraju, a cytujące wprost… losy Polski pod berłem rosyjskim.Poselstwo rosyjskie intrygowało coraz usilniej wprost przeciw osobieksięcia bułgarskiego, Aleksandra Battenberga; robiono mu nawet trud-ności w rozszerzeniu granic nowego państwa (ograniczenie „inwesty-tury rumelijskiej” pod wpływem Rosji na lat pięć, 1885 r.). W końcupowiodło się generałowi Kaulbarsowi, odgrywającemu w Sofii rolędawnych Igelströmów i Repninów z Warszawy, zorganizować skutecz-nie spisek i usunąć Battenberga. Następcą jego miał zostać jaki rosyjskikniaź (wcale nie krwi panującej), ale zamiary te pokrzyżowało wdaniesię mocarstw. Nowym władcą Bułgarii został Ferdynand Koburski,przeciw któremu prowadziła Rosja nadal intrygi przez 10 lat. Uznanogo dopiero w r. 1896, skoro syna swego kazał wpisać w poczet prawo-sławia, dokonawszy tego „przejścia” z wielką pompą — ale książęuważał to tylko za nieuchronne chwilowe odczepne, dane Moskwie.

Podobnież intrygowała Rosja w Serbii przeciw związanemu z wie-deńskim dworem królowi Milanowi. Sprawa przybierała formy ostre,

Nihilizm i rusyfikacja

Page 234: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

232

bo panslawiści, pod przewodem potencjalnego petersburskiego „Sło-wiańskiego Towarzystwa Dobroczynności”, nadawali wszystkiemu hała-śliwego rozgłosu, nie tając się wcale z tym, że pragnęliby wpędzićrząd w sytuację, z której nie byłoby innego wyjścia, jak wojna z Austriąa choćby i z cesarstwem Niemieckim.

W r. 1887 wyszedł ukaz, zwrócony przeciw niemieckim właścicie-lom ziemskim w prowincjach polskich, jako pogranicznych. W odweciewydały Niemcy przepisy, paraliżujące handel rosyjski — a nadto ogłosiłBismarck publicznie tekst przymierza odpornego z Austrią, zawartegona wypadek zaczepki ze strony Rosji. Tak zakończyło się ostatniewznowienie sojuszów „trójcesarskich”. Europa wchodziła w nową dobęhistorii politycznej.

Dyplomacja francuska pragnęła wykrzesać z nieporozumień dyplo-matycznych na wschodzie wojnę, ażeby przyłączyć się do niej i od-zyskać Alzację i Lotaryngię. Ofiarowano Rosji przymierze przeciw Niem-com. Z początkiem roku 1888 nastąpiły zbrojenia po obydwóch stro-nach, a niebawem była wojna przygotowaną w drobnych nawet szcze-gółach i lada dnia czekano formalnego wypowiedzenia jej z Peters-burga. Byłaby to niewątpliwie powszechna wojna europejska, w którejod razu na samym początku zajęte byłyby Rosja z Francją, Austrią zNiemcami, tudzież cały Bałkan. W ostatniej atoli chwili car cofnąłsię, nie mogąc zdecydować się walczyć obok republikańskiej Francji.

Zabiegi panslawistów nie ustały. W marcu 1889 r. zmuszono doabdykacji króla Milana, a od r. 1894 nastały w Bułgarii rządy stron-nictwa rusofilskiego. Sytuacja stawała się na nowo tym poważniejszą,gdyż tymczasem udało się przełamać niechęć osobistą cara do Francji,z powodu jej rewolucyjności. W r. 1891 flota francuska urządziłademonstracyjne odwiedziny w Kronsztadzie, a zdumiona Europa do-wiadywała się, że car podczas uroczystości w przystani przysłuchiwałsię… Marsyliance. Jedno z największych dziwowisk historii!

Tym szybszym krokiem wchodziła Europa w nową dobę dziejówpolitycznych, że nowy cesarz niemiecki, Wilhelm II (od r. 1888),usunął Bismarcka, który sprzymierzał się wprawdzie z Austrią przeciw-ko Rosji, lecz miał także kontr-przymierze (Ruckversicherungsvertrag)niemiecko-rosyjskie od wszelkiego wypadku! Ten drugi układ, tajny,obowiązywał w latach 1887–1890. zapewniając wzajemną neutralnośćw razie, gdyby która ze stron została „bez własnej winy” napadniętą,wykluczał tedy możliwość, żeby Austria wypowiedziała wojnę Rosji.Kontr-przymierze nie zostało wznowione przez następcę Bismarcka,Capriviego, i od r. l890 Austria posiadła swobodę inicjatywy w kwestiiwojny i pokoju.

Cesarstwo rosyjskie

Page 235: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

233

Ale przewroty bułgarskie stanowiły punkt kulminacyjny przesile-nia. W r. 1894 ukończono nawet wojnę cłową i zawarto nowy traktathandlowy niemiecko-rosyjski. We współzawodnictwie na Bałkanie na-stała spokojniejsza jakby przerwa do r. 1905.

W Azji dokonywano tymczasem postępów nieustannych, jakby siląbezwładności. W r. 1881 podbito Turkmenów, w r. 1884 wcielonoMerw. W r. 1886 obsadzono po długich układach z Anglią afgańskiPendżeh, w następnym roku okręg Kerki nad Amu-Darią. Latem roku1891 pojawiła się rosyjska wyprawa eksploracyjna na płaskowzgórzupamirskim. Wszelkimi zabiegami starano się osłabiać stopniowo emiraafgańskiego i rozpoczęto dyplomatyczny podbój Persji — ubiegającna każdym kroku dyplomację angielską. Wieńczyły ten szereg pomyśl-ności dwa triumfy: dogodne układy handlowe z Koreą i Japonią. Azjacentralna była niewątpliwie już podległą Rosji i już… nie wystarczałaekspansji rosyjskiej.

Rosja stawała się mocarstwem azjatyckim do tego stopnia, iż wsamym Petersburgu budziły się wątpliwości, czy przy takim rozrościew Azji można dopilnować należycie interesów państwa, tj. ekspansjijego także w Europie; w publicystyce rosyjskiej zaczęły się pojawiaćrozważania, której ekspansji dać pierwszeństwo i czy uważać Rosjęza państwo bardziej europejskie, czy też bardziej azjatyckie. Już budziłsię do życia przeciw panslawizmowi „panazjatyzm”.

Wśród tego przełomu umarł Aleksander III. Syn jego, Mikołaj II(od r. 1894), powierzył ster spraw zewnętrznych po śmierci Giersa wr. 1895 ks. Łobanow-Rostowskiemu, który nie życzył sobie zawikłańna Bałkanie, ażeby tym lepiej dopilnować spraw „Dalekiego Wscho-du”. Punkt ciężkości ministerstwa spraw zagranicznych przenosił sięz morza Czarnego nad ocean Cichy. W r. 1895 wybuchła wojnachińsko-japońska, w której Chiny poniosły klęskę, a pokój w Simono-seki nakładał na nie najuciążliwsze warunki. Obydwa obozy europej-skie podały sobie ręce, żeby nie dopuścić do powstania na drugimkońcu politycznego horyzontu nowego „mocarstwa” o celach zagad-kowych, a dla supremacji europejskiej wątpliwych. Rosja, Francja iNiemcy wystąpiły wspólnie w obronie Chin i zmusiły Japonię, iż od-stąpiła od nazbyt twardych warunków pokoju. Japońska hegemonianad oceanem Spokojnym została skutecznie odwrócona, a za to otrzy-mywała Rosja od wdzięcznych Chin prawo przedłużenia syberyjskiejkolei żelaznej przez chińską Mandżurię (1896). Kolej ta miała stanowićo ostatecznym utwierdzeniu rosyjskiego władztwa nad Azją północnąi Środkową, zanimby przyszła kolej na Azję południową. Rosyjskąprzewagę polityczną nad Chinami uważano już za rzecz załatwioną.

Nihilizm i rusyfikacja

Page 236: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

234

Aż na „Daleki Wschód” towarzyszyła postępom Rosji uwaganiemiecka. Znienacka obsadziły Niemcy port chiński Kiaoczau. Nawyścigi zawarł tedy następca Łobanowa, Murawiew, układ o wydzier-żawienie na 25 lat niezamarzających przystani Talienwana i Port-Artura, zamieniając tę drugą przystań prędko w mocną warownię.Wkrótce zawarto umowę z Japonią, żeby obie strony nie mieszały siędo spraw wewnętrznych… Korei.

Unikano za to wszelkiej okazji do nieporozumień o sprawy bałkań-skie. Kiedy Grecja obsadzała Kretę i wybuchła wojna grecko-turecka,car starał się usilnie o zlokalizowanie jej. Dla utrzymania pokoju wEuropie nie zawahał się Mikołaj II rozesłać do rządów europejskichmemoriału o powszechnym rozbrojeniu i zwołać do Hagi konferencjępokojową w r. 1898. Na wszelki wypadek podano rok przedtem dowiadomości publicznej, że Rosja pozostaje rzeczywiście w sojuszu zFrancją i przyjęto w Petersburgu uroczyste odwiedziny republikań-skiego prezydenta Faure’a, lecz pospieszano zaznaczyć, że Rosja niema zamiaru korzystać z tego sojuszu przeciw komukolwiek, lecz żewycofuje się raczej z zatargów europejskich.

Panslawizm zdawał się być zduszonym przez panazjatyzm, ale po-został nihilizm, który przerobił się ostatecznie w pewien szczególnyrodzaj socjalizmu rosyjskiego, pragnącego oprzeć się na „mirze”. Po-zostawały zarodki rewolucji rosyjskiej, które nie dopuściły wycofaćsię z Europy.

24. Ciosy na przemian, od Azji i Europy (1898–1914)

Mikołaj II, wstępując na tron, oświadczył, że pragnie być „nie tylkoMikołajem II, ale drugim Mikołajem”. Pobiedonoscew pozostał u steru,a petycję o nadanie ziemstwom kompetencji administracyjnej zbyto,jako „marzenia, pozbawione sensu”. Nowy car, jakby wykrojony z książ-ki Leontjewa, stał się mistykiem despotyzmu na tronie: „traktuje z mi-stycznej wysokości swoje stanowisko i jego atrybucje” i wierzy, że „niema nawet prawa” umniejszać swojej władzy. Wierzy zresztą, że dostałsyna za stawiennictwem nowego świętego prawosławnego, którego ka-nonizacji dokonał z nadzwyczajną uroczystością, Serafina saratow-skiego… Związku ze światem nadprzyrodzonym poszukiwał i pozaCerkwią: trzymał na swym dworze „spirytystę” Enkasa-Papusa, którywywoływał mu ducha ojca (1906 r.); potem przez szereg lat olbrzymi

Cesarstwo rosyjskie

Page 237: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

235

wpływ na dworze wywierał sławny Rasputin, „stariec” z zawodu,chociaż wcale nie starzec, prosty chłop z Syberii, z opinią „cudotwórcy”— zabity przez księcia Jusupowa w styczniu 1916 r.

„Wbrew woli rządu szerzyła się oświata, rosła w liczbę i siłę inteli-gencja umysłowa”, a zatem wzmagała się krytyka i pochopność doopozycji. Podobnież niezależnie od zdania i woli posiadających władzę,od panslawizmu czy panazjatyzmu, działały na Rosję europejskie sto-sunki ekonomiczne, a działały ujemnie. Nie można było nie zaprowa-dzić w Rosji kolei żelaznych, a jakkolwiek nigdy nie zachwycano siętym wynalazkiem w petersburskich sferach dworsko-czynowniczych,jednakowoż sam Mikołaj I musiał się poddawać tej konieczności, acóż dopiero Mikołaj II. Przekroczyły też granice Rosji rozmaite innemachiny parowe, na pozór zupełnie niewinne pod względem społecz-nym i politycznym — ale w gruncie rzeczy bardziej rewolucyjne odniecenzuralnych książek. Przyniosły zamiłowanie do wyrobów zagra-nicznych, spopularyzowanych taniością fabrycznej produkcji, a gdywypowiedziano im walkę cłową, miało to tylko ten skutek, że kapitałzagraniczny jął zakładać fabryki w samejże Rosji. Za Mikołaja II prze-mysł fabryczny począł w państwie carów być już siłą zorganizowanątak od góry, jako też od dołu: kapitalistycznie i… socjalistycznie.

Wśród zapalczywej dyskusji o to, czy Rosja ma iść z Europą (tj. naEuropę), czy też „z Azją”, europeizowało się coraz mocniej życie po-toczne, pociągając za sobą potrzebę najsilniejszą, bo z przyzwyczajenia,mnóstwa szczegółów, drobiazgów, których dostarczać mogła tylko tech-nika europejska i związek z europejskim wielkim kapitalizmem —zaczem musiała następować coraz większa od tego kapitalizmu zawis-łość. Państwowość rosyjska nie mogła udzielić pod tym względem ochro-ny własnemu społeczeństwu, gdyż finanse rosyjskie państwowe popa-dały także w zawisłość od kapitału zachodniego. Militaryzm wysysałRosję, odkąd wdała się w politykę wielkoeuropejską. Już za MikołajaI budżet rosyjski począł przerastać możność społeczeństwa — i odtądwzrasta deficyt przeraźliwie. Budżet państwowy żyje coraz wyłączniejz pożyczek, z których żadnej nie można było ulokować w kraju.

Pod koniec panowania Aleksandra III spostrzeżono się, czem togrozi, i zaczęto radzić. Praktyczny zmysł okazał minister finansówWiszniegradzkij, zająwszy się operacjami kredytowymi i przedsiębior-stwami kolejowymi; udało mu się skupić zapas złota przez operacjekonwersyjne i utrzymać równowagę. Nie mogło to udać się na czasdłuższy, skoro nie podnosiło się w należytym tempie wytwórczości spo-łeczeństwa, nie przysparzając państwu źródeł bogactw. Następca Wisz-niegradzkiego, ulubieniec Aleksandra III i Mikołaja II, Witte, naśladu-

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 238: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

236

jąc swego poprzednika, wykazywał długo dobre rezultaty, ale niebawemuciekł się do systemu fiskalnego, który nazwano drapieżnym, bo byłwzględny dla zamożniejszych warstw społeczeństwa, a gniótł uboższych.Zaczął też Witte szafować hojnie skromnymi zasobami po Wisznie-gradzkim, licząc na to, że wszystko zwróci się skarbowi z lichwą, jeżelirząd sam stanie na czele wielkiego przemysłu. Popierał go też z całychsił, i znaczna część przedsiębiorstw nowych opierała się li tylko narządowych pożyczkach, zapomogach i na zamówieniach rządowych.

Politykę finansową Wittego można określić jako centralizację eko-nomiczną, jako dążenie, żeby całe życie ekonomiczne oddać w ręcerządu i wzmocnić tym samem jeszcze bardziej władzę centralną, nadaćpierwiastkowi państwowemu tym większą przewagę nad społeczeń-stwem. Słowem: robiło się próby, czy nieuchronne zeuropeizowanieżycia ekonomicznego nie mogłoby w Rosji posłużyć do umocnieniaabsolutyzmu. Próba zawiodła — a przyczyniła się tylko do powiększeniaopozycji i fermentów rewolucyjnych.

Nie można ekonomicznie tkwić w innym środowisku, w innym zaśkulturalnie lub politycznie. Skoro Rosja przybrała europejskie formyżycia ekonomicznego, musiała albo przejąć się duchem europejskim,albo narazić się na rozkład, nieunikniony wobec rozbieżności sił życiazbiorowego, działających niezgodnie. Do rozbieżności kulturalnej,wprowadzonej z największym dla państwa niebezpieczeństwem skut-kiem rozbiorów Polski, a zaognionej znacznie przez proste wcielenieKongresówki — przybyła rozbieżność w samym że społeczeństwie ro-syjskim; zarzekano się kultury europejskiej w imię panslawizmu czypanazjatyzmu, a pragnęło się europejskiego życia ekonomicznego…

Zwolennicy zachodnio-europejskiego ustroju państwowego i spo-łecznego pod każdym względem, „zapadnicy”, stawali się coraz słabsząmniejszością. Kwitnęły tylko kierunki skrajne, tak w sferach rządowych,jako też wśród opozycji. Z jednej strony minister oświaty Bogolepow(1898–l901) robił profesorom uniwersytetów wymówki, jeżeli usuwalisię w dziedzinę czystej nauki; „profesora bowiem obowiązkiem w jegodziałalności jest przeprowadzać poglądy rządu, a nie uchylać się nastronę; jest bowiem nie tylko uczonym, ale i ogniwem machiny biuro-kratycznej” — a z drugiej strony skutki z tego takie, że sam Bogolepowpadł ofiarą zamachu, a najbliższe pięciolecie (1901–1906) oswaja opi-nię publiczną rosyjską z mordem politycznym, jako z czymś pospo-litym, powszednim niemal. Rząd nie chciał jednak dopuścić wpływuspołeczeństwa na sprawy państwowe i sam Witte przeciwny był aż dokońca roku 1904 wszelkiemu rozszerzaniu choćby tylko samorządulokalnego.

Cesarstwo rosyjskie

Page 239: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

237

Niezadowolenie i gotowość do rewolucji chciano „utopić” w jakiejakcji zewnętrznej. W r. 1903 zwrócił się minister spraw zewnętrznych,Lambsdorff, na nowo (po 10-letniej przerwie) ku Bałkanowi, żądającod Porty przeprowadzenia tylokrotnie zapowiadanych „reform”, a któresłużyły za najwygodniejszą furtkę dla „mocarstw”, gdy chciały mącićcoś na Bałkanie na własny pożytek. Inicjatywa bałkańska dowodem,że nikt nie spodziewał się wybuchu wielkiej wojny w Azji, i to już zakilka miesięcy!

Równocześnie niemal, dnia 26 lutego 1903 r., wyszedł manifestcarski z powodu rozruchów, jakie wybuchły w kilku miejscach, z przy-rzeczeniem także (jak w Turcji…) „reform”, których plany obiecanopoddać pod rozwagę „ministrom i wyższym urzędnikom” — jakby naszyderstwo; główni przeciwnicy wszelkich reform mieli opracować ichprojekt… Jest to dowodem, że nikt nie przypuszczał, jak bliską jestrewolucja.

W sierpniu 1903 r. został Witte prezesem Rady ministrów; carzłożył w jego ręce ster państwa ogólny, licząc na poskromienie opozycjiprzedsięwzięciem bałkańskim. Obóz panslawistyczny triumfował, żetym razem uniknie się niespodzianek jakichkolwiek kongresów po zwy-cięskiej wojnie, a potem tym bardziej nie będzie szranków dla Rosjiw Azji. W istnej megalomanii co do ekspansji państwa podawał rękęobóz panslawistyczny panazjatyzmowi. Złośliwie, lecz trafnie określałto Wł. Sołowiew w wyrazach: „Zniszczyć Turcję, zniszczyć Austrię,pobić Niemcy, zabrać Konstantynopol, a jeśli się uda, to i Indie”.Rzeczywistość okazała, że Sołowiew wcale nie przesadził, bo odzywałysię głosy, którym Indie już nie wystarczały, ale mówiono o Chinach iwreszcie o panowaniu nad całą Azją. Ale najpierw na Konstantynopol!Panslawistyczny prąd zawarł kompromis z azjatyckim, a raczej obydwamiały się uzupełniać.

Czas wojny angielsko-boerskiej wyzyskał rząd Mikołaja II starannie,ażeby wzmocnić pozycje rosyjskie w Azji, zwłaszcza nad zatoką Perskąi w ogóle wszędzie, gdzie można było spodziewać się starcia z Anglią.Ale Anglia nie myślała wojować angielskim żołnierzem, okazała sięzaś silniejszą od wszelkich rosyjskich zabiegów od razu, w jednym dniu,w dniu, gdy zawierała sojusz zaczepno-odporny z Japonią.

Korzystając z chińskiego powstania „bokserów” (ruch przeciw cudzo-ziemcom), zagarnęła Rosja całą już Mandżurię i zaczęła wytwarzaćsobie swoją „sferę interesów” aż na Korei, lekceważąc do najwyższegostopnia pewne „przedstawienia” Japonii — gdy wtem, zanim przed-sięwzięcie bałkańskie zdołano puścić w ruch — za wcześnie nieco dlaAnglii — wydała Japonia Rosji wojnę dnia 5 lutego 1904 r. Admirał

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 240: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

238

Togo zniszczył niespodzianym napadem flotę rosyjską w Porcie Arturai wysadził armię na ląd. Niebawem po zwycięskich wstępnych bojachgenerał Nogi osaczył Port Artura, a cały świat wyczekiwał z napięciemwyniku oblężenia, jednego z najdłuższych i najściślejszych, jakie znajądzieje — bo wszystkie narody i państwa całego świata miały w tymoblężeniu zaangażowane swoje interesy. Polaków dotyczyły te sprawybezpośrednio; sprawa polska musiała wypłynąć znowu, jako pierwszo-rzędny regulator losów Rosji.

Wojna japońska miała odsłonić wszechwładzę a nieudolność admi-nistracji rosyjskiej jeszcze gorzej od wojny krymskiej. Na razie wszech-władza popisywała się nienawiścią do instytucji samorządnych i dowszelkiej akcji społecznej; doszło do takiego horrendum, jak wystąpie-nie władz rządowych przeciw ambulansom szpitalnym, ekwipowanymi wysyłanym przez ziemstwa. Minister spraw wewnętrznych, Plehve,zawzięty biurokrata, jął tępić podnoszący głowę ruch postępowy. Wkrót-ce zginął od zamachu, zostawiając po sobie przeszło 60 000 „prze-stępców politycznych” w więzieniach i na zesłaniach.

Niepowodzenia wojenne stały się potężną bronią w ręku opozycji.Po klęsce pod Liaugangiem (5 sierpnia 1904 r.) odczuto w Petersbur-gu, że nie można narażać się na coraz gorszą niepopularność, a następ-ca Plehvego, książę Światopełk-Mirskij, wydał hasło, że rząd musi po-zyskać zaufanie narodu. Zgodzono się na zjazd prezesów wydziałówziemstw, lecz w ostatniej chwili, kiedy uczestnicy wiecu zjeżdżali sięjuż do Petersburga, pozwolenie cofnięto. Pomimo zakazu wiec odbyłsię jednak w lokalu prywatnym i powziął uchwały domagające sięszeregu określonych wyraźnie swobód obywatelskich z reprezentacyj-ną formą rządu. Wszczął się ruch, który objął całe społeczeństwo.Zaczęto odbywać zjazdy za zjazdami, najrozmaitszych kategorii, podnajrozmaitszymi firmami i pozorami, a coraz śmielsze wychodziły znich żądania, nie zatrzymujące się bynajmniej na kwestii konstytucyjnej.

Wiadomości dochodzące z pola walki bywały coraz fatalniejsze dlaoręża, odejmując zaś rządowi powagę, odsłaniały zarazem nieudolność,a nader często nieuczciwość administracji i rozszerzały „przestępcze”przekonanie, że chcąc, żeby Rosja wygrała wojnę, trzeba przenieśćwładzę na społeczeństwo. Sam Witte zawahał się i pod koniec roku1904 uważał za stosowne paktować z samorządem. Zwrot ujawnił sięw kwestii włościańskiej: we własnym swoim „memoriale o kwestii włoś-ciańskiej” zgadzał się poddać najniższe organa rządu kontroli samo-rządu lokalnego.

Zwrot ten dokonał się atoli za późno: dnia 2 stycznia 1905 r. padłPort Artura. Oburzenie powszechne, wyzyskane znakomicie przez skraj-

Cesarstwo rosyjskie

Page 241: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

239

ne żywioły, zamieniało się już w rewolucyjne wrzenie. Dopomógł donieszczęścia zbieg okoliczności: Ażeby — jak mniemał w biurokratycz-nej naiwności — mieć robotników w swej mocy i przeciwdziałać so-cjalizmowi, organizował Plehve sam robotników przez swych agentów.Jedna z takich grup w Petersburgu, pozostająca pod przewodem popaGapona, nie dała utrzymać się na wodzy. Ażeby nie stracić wpływu,musiał Gapon przystać na strajk (w putiłowskiej fabryce broni); niekoniec na tym: powstał pomysł, żeby robotnicy petersburscy udali sięw pochodzie pod pałac carski z prośbą o audiencję dla swych przed-stawicieli. Pomysł zapachniał już rewolucją i dlatego bardzo był po-pierany przez ogół robotników; ale podobał się i Gaponowi, który wy-obrażał sobie, że pochód bezbronnych, zachowujących się spokojniei prośba o przyjęcie u cara, prośba wiernopoddańcza, nie może byćźle przyjętą, a jeżeli zostanie spełnioną, on będzie niewątpliwie należałdo liczby reprezentantów i zwróci na siebie uwagę cara, a wypłynie urządu, może przeto na tym zrobić karierę. Z wiedzą władz, uprzedzo-nych dokładnie o wszystkim, urządzony był pochód w „krwawą nie-dzielę” 22 stycznia 1905 r. Pochód był raczej jakby procesją, na wskrośreligijną i monarchiczną, a jednak do tego pokojowego i legalnegopochodu kazano strzelać i urządzono wśród tłumu istną rzeź. Głupotabiurokracji okazała się rzeczywiście bezdenną.

Przelana krew stała się najskuteczniejszą propagandą rewolucyjną.Wkrótce zaczęły się demonstracje studenckie, organizowały się różnegrupy i warstwy, pełno było zebrań i petycji, na wiosnę wybuchły pierw-sze strajki. Rząd nie czuł się już na siłach, zwłaszcza gdy l0-dniowabitwa pod Mukdenem (1–10 marca 1905 r.) skończyła się zupełnąklęską Rosjan. Liczono jeszcze na wyprawę morską admirała Rożdie-stwienskiego, ale po straszliwej porażce pod Cuszimą (27 maja 1905r.) zdecydowano się paktować z opinią publiczną i zapowiedzianozwołanie zgromadzenia prawodawczego.

Pierwszy brzask ustroju konstytucyjnego zaświtał już podczas roko-wań pokojowych, wszczętych na propozycję prezydenta Stanów Zjed-noczonych, Roosevelta, uczynioną 8 czerwca. Układy toczyły się wAmeryce, w Portsmouth, a przeciągały się długo, aż do początku wrze-śnia. Tymczasem wyszedł 19 sierpnia manifest, zapowiadający na sty-czeń l906 r. zwołanie „gosudarstwiennoj dumy”, lecz z głosem do-radczym. Nazwano ten projekt „liściem figowym dla absolutyzmu”.Przywrócono atoli równocześnie autonomię uniwersytetom, ażebyuspokoić jakoś… najgłośniejszych. Nie przewidziano, co się stanie:odtąd służyły sale uniwersyteckie za miejsce zebrań dla rozmaitychkorporacji (kolejowców, robotników fabrycznych, lekarzy, a także

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 242: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

240

dla dorożkarzy, itd.), układających tam wieczorami petycje i przygoto-wujących szczegółowo programy… strajków. Od propagandy usuwanocoraz bardziej partie umiarkowane; rewolucjoniści owładali corazwidoczniej sytuacją. Ogół sfanatyzowany był coraz bardziej utopiamispecyficznego rosyjskiego socjalizmu, któremu socjalizm zachodniwydawał się czymś zbyt lękliwym i zacofanym. Mówiono nie tylko o„socjalizacji” fabryk i ziemi, ale o zniszczeniu w ogóle wszelkiej włas-ności. Agitacja zmierzała coraz widoczniej do tego, żeby wywołać rewo-lucję nie polityczną, lecz społeczną rewolucję proletariatu, którą przy-gotowywano „z krańcowością dochodzącą do rozpasania”.

Podczas gdy rewolucja gotowała się do „czynu”, dojrzewały układyw Portsmouth. Dnia 5 września 1905 r. zawarto pokój. Warunki byłystosunkowo dobre dla Rosji: traciła tylko Port Artura, południowąpołowę wyspy Sachalinu i południową część kolei żelaznej wschodnio-chińskiej, uznając nadto hegemonię japońską nad Koreą, ale tracączarazem całą powagę na azjatyckim wschodzie. Azjaci zoczyli, że Rosjamoże być pobita.

Panazjatyzm, marzący o państwie uniwersalnym, o zagarnięciu Indiii Chin, musiał się skurczyć w panslawizm; jeżeli państwo nie miałozaniechać ekspansji, kwestia bałkańska czekała znowu swej kolei.Pod wpływem liberalizmu, zmierzającego do ustroju konstytucyjnego,a więc opierającego się na wzorach, czerpanych z Zachodu, odżyło„zapadniczestwo”, a związane w obozie opozycyjnym przez pewienczas z epigonami „słowianofilstwa”, sprawiało, że panslawizm zmieniałsię chwilowo na „neoslawizm”. Różnica polegała na tym, że nie ogra-niczano się do Słowian bałkańskich, a wciągając w konstrukcje dok-tryny Słowiańszczyznę zachodnią, nie można było pomijać kwestii pol-skiej. Otóż w przeciwieństwie do panslawizmu nie skazywał neosla-wizm Polaków na śmierć; dozwalał im zachować odrębność językowąi kulturalną, a nawet dopuszczał autonomię narodową, pod dwomawarunkami: żeby kwesta polska pozostawała zasadniczo kwestią tylkowewnętrzną rosyjską i żeby zaniechać „fanatyzmu” katolickiego. De-liberacje około stosunków polsko-rosyjskich występowały na pierwszyplan rosyjskiego życia publicznego i z innych jeszcze powodów: Skorojuż raz padło z wysokości tronu słowo o konstytucji, chociaż tylko zgłosem doradczym, widocznym było, że rzecz nie da się już powstrzy-mać w biegu i że Rosja zaczyna nowy okres dziejów. Przebieg wojnyjapońskiej stanowił również stanowczą granicę czasów w polityce ze-wnętrznej. Wszyscy, również cudzoziemcy, odczuwali, że dzieją sięwydarzenia epokowe, że przebieg ich stanowi o przyszłości Rosji, izwiązanych z nią interesami stron, na cały następny okres dziejowy.

Cesarstwo rosyjskie

Page 243: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

241

Rozumiano też powszechnie, że rozstrzygające znaczenie będzie miećrozwój spraw wewnętrznych. Chodziło o to, czy Rosja zdoła zamienićsię na państwo praworządne i zeuropeizować się w tym znaczeniu.Tyle widzieli i obserwowali wszyscy. Nie brak było umysłów patrzącychgłębiej, zastanawiających się nad społecznym rozwojem Rosji — stawia-jących kwestię w formie zagadnienia, czy odrodzi się społeczeństworosyjskie?

Nie o to rzecz idzie, do jakiego kierunku społeczeństwo to przyłą-czyłoby się ostatecznie — lecz o to, czy posiędzie ono w ogóle wartośćkulturalną, czy ocali się z rozkładu, jakim jest dotknięte. Ta kwestiaodrodzenia Rosji stawała się dla nas sprawą pierwszorzędną, od którejwiele innych doniosłych poglądów musiało zależeć.

Odradzają się społeczeństwa wschodnie w ogóle tylko przez religię.Nigdy żaden naród nie podniósł się tam z moralnego upadku inaczej,jak dokonawszy wpierw reformy swej organizacji religijnej. Przypuś-ciwszy, że prawosławie zdolne jest do odrodzenia i że odrodzenieCerkwi rosyjskiej odbywałoby się bez przeszkód, ułożyć można nastę-pujące obliczenie:

Od postanowienia i opracowania reformy seminariów duchownych,która musi być kamieniem węgielnym wszystkiego (a są te seminariagniazdami zepsucia, co uznają sami Rosjanie), do przeprowadzeniajej licząc lat 10, na wypuszczenie w świat pierwszych wychowankówpo reformie doliczając lat 5, na ich działalność po parafiach lat 15,zanimby okazały się pierwsze reformy owoce, — przyjąć musimy, żecałe pokolenie, lat 30, minie, zanim tu i ówdzie nieliczni duchowninowej szkoły okazaliby w praktyce, jak reformę społeczną rozumieć iczego się po niej spodziewać. Duchowni ci, pierwsi pionierzy reformy,byliby rari nantes in gurgite vasto, jako wyjątkowe okazy. Liczba ichzwiększałaby się z roku na rok, a coraz bardziej w miarę, jak reformaogarniałaby coraz znaczniejszą ilość seminariów. Zważywszy ogromobszarów i ludności, przynależnej do prawosławnej Cerkwi, musimydoliczyć przynajmniej (optymistycznie) lat 20 na rozpowszechnieniesię zreformowanego duchowieństwa po całym kraju — a potemdalszych lat 30, ażeby dorosło wychowane przez nich nowe pokoleniespołeczeństwa. Wypada lat 80, i to w rachunku nie uwzględniającymżadnych trudności, żadnych przeszkód, w obliczeniu ściśle akade-mickim — lat 80 od postanowienia reformy seminariów duchownych,na którą ani teraz jeszcze wcale się nie zanosi. Gdy się na nią zaniesie,wtedy odrodzenie Rosji stanie się kwestią… dla naszych potomkóww trzecim pokoleniu, o ile odrodzenie rozpoczęte zdołałoby dobiecszczęśliwego końca.

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 244: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

242

Rosjanie sami pełni byli na ogół otuchy: rewolucjoniści oczekiwali,że za kilka kwartałów stanie Rosja na czele nowego okresu cywilizacji,dając narodom całego świata przykład nowego ustroju; umiarkowanicieszyli się, że zasadzono ziarnko gorczyczne konstytucji, z któregosamą siłą bezwładności „postępu” wyrośnie już wszystko, co trzeba;reakcjoniści wierzyli mocno, że „gorączka” przeminie i społeczeństworzuci się tym chętniej w ramiona caryzmu, ale ze zreformowaną…biurokracją. Neoslawiści widzieli Rosję, pogodzoną z Polską (którawyleczy się z „fanatyzmu łacińskiego”), na czele całej Słowiańszczyzny— a skoro będzie tak potężną, czemuż by nie miała odrobić klęskijapońskiej i rozpocząć potem szczęśliwie okres jakiego „neoazjaty-zmu”? Żaden neoslawista nie zarzekał się dalszych zaborów w Azji;żaden panazjata nie rezygnował z Bałkanu, bo stamtąd spodziewałsię nabrać sił do dalszych przedsięwzięć. Wschód „bliższy” miał staćsię chronologicznie bliższym… etapem nabierania sił w historycznympochodzie… wszędzie i dokądkolwiek, żeby brać „Konstantynopol iIndie i co się zdarzy”.

Marzenia narodu rosyjskiego nie zmieniały się w zasadzie nic anic. Psychika pozostawała ta sama — bo psychika zmieniać się możetylko na tle reformy moralnej, a ta niemożliwa poza reformą religijną.Bez postępu moralnego wszystko było złudzeniem. Ulegano temu złu-dzeniu silnie; ulegali zaś nawet najsilniejsi.

Dla optymistycznie usposobionego ogółu rosyjskiego kwestia rozpa-dała się na dwie części: na odrodzenie siły polityczno-militarnej Rosjii odrodzenie wewnętrzne, tj. złamanie absolutyzmu. Jedno i drugiełączyło się z kwestią polską.

Nadwerężona klęskami siła polityczna Rosji stawała się poniekądzależną od sprawy polskiej, zwłaszcza, jeżeli pokonana na „Dalekim”,pragnęła odegrać się na „Bliskim Wschodzie”; dużo musiało tu zależećod stosunku do państw rozbiorowych, do Austrii i Prus, a kombinacjete wysuwać musiały kwestię polską. „Neoslawizm” nabierał znaczeniapraktycznego.

Jeżeli Rosja pragnęła za pomocą zwrotu na Bałkan odzyskać utra-coną w wojnie japońskiej powagę państwową, musiała liczyć się z daw-nym współzawodnikiem w kwestii bałkańskiej, z Austrią. Wszystkomogło zależeć od stanowiska, jakie zajmie Rzesza Niemiecka, czyli wpraktyce Prusy, wobec współzawodnictwa Rosji i Austrii. W razie gdybycesarstwo niemieckie stanęło obok Austrii, a przeciw Rosji — całanadzieja Rosji mogła tkwić tylko w poruszeniu kwestii polskiej. Dotego musiano się w Petersburgu przygotować zawczasu, tym bardziej,że również mogłyby Austria i Niemcy użyć tego samego środka prze-

Cesarstwo rosyjskie

Page 245: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

243

ciwko Rosji. Stawała się tedy sprawa polska wykładnikiem stosunkówzewnętrznych Rosji; bez załatwienia sprawy polsko-rosyjskiej niemoż-liwym stało się zewnętrzne odrodzenie Rosji, odzyskanie poprzedniegostanowiska mocarstwowego.

Również atoli sprawa nasza stawała się wykładnikiem odrodzeniawewnętrznego dla Rosji, przynajmniej o ile chodziło o przyjęcie ustrojukonstytucyjnego. Szczerość zamiarów rządu w tej dziedzinie lub nie-szczerość miała — na razie przynajmniej — znakomite kryterium wstosunku rządu do Polaków. Kongresówka nie bez przyczyny ucho-dziła za gniazdo czynowniczych nadużyć rządów biurokratycznych,ucisk zaś, panujący w tym kraju — za fortecę reakcyjności rosyjskiej;wszyscy uważali też stosunek Petersburga do sprawy polskiej za rodzajpolitycznego barometru. Wielu Rosjan uważało załatwienie „sporupolsko-rosyjskiego” za niezawodną drogę do odrodzenia tak zewnętrz-nego, jako też wewnętrznego Rosji i za niezawodny kamień węgielnynowego świetnego okresu dziejów Rosji.

„Załatwienie” sprawy wyobrażano sobie rozmaicie — od autonomiipolitycznej Kongresówki i zupełnego narodowego równouprawnieniaw Krajach Zabranych, poprzez rozmaite szczeble aż do rozmaitychpomysłów… wyprowadzenia nas w pole, po chwilowym wyzyskaniu.To pewna, że kwestia polska stała się rzeczywiście probierzem rosyj-skiej kultury państwowej.

Inicjatywa do „usunięcia sporu” wyszła od społeczeństwa. Pod konieckwietnia 1905 r. odbył się w Moskwie „przyjacielski zjazd polsko-rosyjski” z inicjatywy Rosjanina ks. Szachowskiego i Polaka AleksandraLednickiego. Zjazd uznał zasadę autonomii Kongresówki z odrębnymsejmem, tudzież obywatelskiego i narodowego równouprawnieniaPolaków w prowincjach rusko-litewskich. Odzywały się tam istne pory-wy zapału, głosy pełne wiary, głoszące, że „z Rosji wezmą począteknowe wielkie idee powszechnej swobody. Zmienią one objawione nie-gdyś światu przez Metternicha i Bismarcka idee ujarzmiania jednychprzez drugich prawem siły pięści. Oto kroczy wielka nowa epokawielkich nowych idei! Kroczy wraz z nimi wolna Rosja!”

Tymczasem rozchodziły się wieści o niechęci, jaką hasło pojednaniaPolski i Rosji budzi w Wiedniu, a jeszcze więcej w Berlinie. Faktembyło, że w styczniu 1905 jeden z poważnych przedstawicieli społeczeń-stwa polskiego w Krajach Zabranych miał z Wittem rozmowę, którazeszła i na sprawę polską. Wśród innych rzeczy powiedział Witte przytej sposobności, że osobiście żadnych uprzedzeń nie ma, ale „u nas”(tj. w Komitecie ministrów) ważnym argumentem przeciw wszelkimustępstwom na korzyść Polaków jest to, że rząd niemiecki uważa za

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 246: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

244

rzecz niezbędną ograniczanie praw ludności polskiej. Toteż ogólniełączono dwie ówczesne podróże książąt z domu Hohenzollernów doPetersburga ze sprawą polską — a faktem znowu jest, że tak po od-wiedzinach księcia pruskiego Leopolda, jak po następnej wycieczce(w marcu 1905) brata cesarskiego, księcia Henryka, do CarskiegoSioła, odzywać się poczęły w Petersburgu glosy nam niechętne. Faktemjest również, że w sferach najwyższych pruskich i rosyjskich nastąpiławymiana zdań w kwestii polskiej. Latem 1905 odbył się w Swinemundenad morzem Niemieckim zjazd cara Mikołaja II z cesarzem Wilhel-mem II, na którym Wilhelm oświadczył, że w razie nadania autonomiiKongresówce przekroczy 200 000 żołnierza pruskiego granicę i zajmieKongresówkę. Pogłoski o interwencji Austrii i Prus w Petersburgu prze-ciw interesom polskim pojawiły się w prasie europejskiej we dwa latapotem, wiosną 1907 r. Już w drugiej połowie r. 1905 wystąpiło zaś nawidownię coś innego, a mianowicie wysocy dostojnicy rosyjscy niewahali się odzywać, że woleliby oddać Kongresówkę Prusom, niż na-dawać jej autonomię — a równocześnie generał-gubernator warszawski,osławiony karierowicz Skałłon, uważał za stosowne odzywać się głośnoz ostrzeżeniem Polaków, żeby nie stawiali żadnych żądań, bo niedalekostoją pułki pruskie, które on może przyzwać. Nasze „tendencje separa-tystyczne” względem Rosji miały być powściągnięte w danym raziepruską okupacją — i nie żenowano się zapowiadać tego niemal pub-licznie. Nie ulega wątpliwości, że istniała grupa wśród najwyższej biuro-kracji rosyjskiej, gotowa odstąpić Królestwo Polskie Prusom, pozo-stająca w bardzo bliskich z Berlinem stosunkach, czego szczególnymobjawem było i to, że prasa berlińska ogłaszała nieraz o jeden dzieńwcześniej artykuły rządowe Petersburga!

Na takim tle przeszło lato 1905. We wrześniu odbył się w Moskwiezjazd przedstawicieli ziemskich i miejskich, domagający się powszech-nego prawa głosowania przy wyborach do zapowiedzianej Dumy,pewnej autonomii krajów, wchodzących w skład cesarstwa rosyjskiego,a obok tego specjalnej opieki nad stanem robotniczym i włościańskimz prawem żądania… przymusowej sprzedaży własności prywatnej nakorzyść bezziemnych i małoziemnych włościan. Uchwalono międzyinnymi rezolucję, przyznającą Królestwu Polskiemu autonomię, „jakociału związanemu państwowo z Rosją”.

Nadeszła wiadomość o pokoju, zawartym w Portsmouth (5 września1905). Rosja mogła się poświęcić na jakiś czas wyłącznie reformomwewnętrznym i załatwieniu „sporu polsko-rosyjskiego”. Malała atoliilość tych, którzy podzielali bez zastrzeżeń zdanie Sergiusza Trubec-kiego, że „wolna Polska Rosji niezbędna”, mnożyły się natomiast za-

Cesarstwo rosyjskie

Page 247: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

245

stępy Rosjan, umiejących i chcących „wyeskamotować każdą ideę poczynowniczemu”. Odezwał się atoli niespodzianie i w konserwatyw-nym obozie głos ostrzegający, a bardzo groźny: Oto współpracownikNowego Wremieni, Konstanty Apollonowicz Skałkowskij, przepowia-dał, dowiedziawszy się o pokoju portsmouthskim, że wybuchnie rewo-lucja, że Duma zostanie owładnięta przez żywioły rewolucyjne, a pań-stwo będzie przywiedzione do stanu zupełnego rozkładu, a „z Rosjizostanie tylko tyle, ile było na początku, za Iwana Kalety”. „Jest tobardzo możliwe — mawiał — wobec zupełnej niezdatności rządu, wobecjego nieobliczalności, braku jakiegokolwiek systemu i jakiejkolwiekstałej polityki, która by widziała choćby trochę poza koniec własnegonosa”.

Zawarłszy pokój, miała tedy Rosja zdać egzamin ze swej zdatnoścido odrodzenia. Wezbrały żywioły postępowe i były niewątpliwie wów-czas górą. Ale wśród nich górą były żywioły skrajne, jak się to zapo-wiadało już na owym wrześniowym zjeździe w Moskwie. Stronnictwo„konstytucyjno-demokratyczne” (K-D, stąd krótko zwani „kadetami”),które kierowało dotychczas „ziemcami”, zaczyna ulegać licytacji opopularność, o wpływy wśród warstw jak najszerszych, a przychyliwszysię do „postulatu” przymusowego wykupienia latyfundiów i rozprze-dania ich pod jak najłatwiejszymi warunkami włościaństwu, zadekre-towało samo o swym unicestwieniu, oddając się zwolna pod komendęskrajnych skrzydeł.

W październiku 1905 r. wybuchła rewolucja owa, która miała być„swoistą rosyjską”, nie naśladującą francuskiej wielkiej, a większa odniej, krwawsza, sroższa. Zapowiedź wypełniła się. Forma rewolucji byłanową, jakkolwiek nie oryginalnego pomysłu: był to rokosz w formiestrajku powszechnego, w którym wzięły udział wszystkie stany, wszyst-kie rodzaje zajęć, nawet lekarze i aptekarze! Po wsiach wyuzdanie re-wolucyjne przeszło w „delirium agrarne”, podczas gdy przeprowadzonyz największą ścisłością powszechny strajk kolejowy podciął wszystkiearterie nowoczesnego życia w całym państwie. Zastrajkowali też studenci,a kiedy prof. moskiewskiego uniwersytetu, ks. S. Trubeckoj, wyraziłwątpliwości, czy to postępowe i korzystne, jeżeli młodzież wprowadzawalkę stronnictw w mury uniwersytetów (z powodu „mityngów”), od-powiedziano mu ze strony młodzieży, że „interesy społeczne są wyższe,jak naukowe”.

Strajk, szerząc się stopniowo, doszedł punktu kulminacyjnego wdniach 13–15 października 1905 r. Zamknięte były nie tylko fabrykii warsztaty, ale i sklepy, apteki, nie funkcjonował ani nawet wodociąg.Wtenczas powstała w Moskwie pod opieką policji kontrorganizacja,

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 248: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

246

przeciw rewolucji niby tylko, a w rezultacie przeciw wszystkiemu, copolicji niemiłe, organizacja; tzw. czarnych sotni (która urządziła 14października istne oblężenie uniwersytetu w Moskwie). Pełno byłobarbarzyństwa w tym strajku, odmawiającym ludziom literalnie ogniai wody. Zapisać należy, jako fakt pierwszorzędnego znaczenia histo-rycznego, że ruch ten nie przekroczył Dźwiny i Dniepru — linia tanie przestała być granicą dwóch kultur.

Tegoż jeszcze miesiąca, dnia 30 października 1905 r., wyszedłwreszcie manifest carski, całkiem różny od poprzedniego:

Przyznano wreszcie nietykalność osób, wolność stowarzyszania izgromadzania się, tudzież zupełną wolność wyznań. ZapowiedzianejDumie przyznano moc prawodawczą, określając wyraźnie, że żadnaustawa nie może mieć w państwie mocy obowiązującej, jeżeli jej nieuchwali Duma; przyznano nawet Dumie prawo kontroli nad władzamiadministracyjnymi. Rozszerzano zarazem wielce prawo wyborcze, wstosunku do nadanego manifestem poprzednim, a przyrzekano, że wprzyszłości zaprowadzi się powszechne.

„Tylko niewielka garstka szczerze przyklasnęła manifestowi. Socja-liści raczej udawali zadowolonych… w Wittem poczuli wroga, bądźco bądź niebezpiecznego i sprytnego. Gdyby zapowiedziane reformybyły zaprowadzone szybko w życie, straciliby grunt pod nogami”. Chwy-cili się tej taktyki, że „dowodzili, iż naród odniósł pierwsze zwycięstwonad rządem, że jednak nie można składać oręża”, tym bardziej, skorogrozi niebezpieczeństwo, żeby „partia liberalna”, „burżujna”, nie wy-zyskała dla siebie „zwycięstwa ludu”.

Słusznie powiedziano, ze „chwila ogłoszenia manifestu miała zade-cydować, czy rewolucja rosyjska pod kierownictwem liberałów przy-bierze formę racjonalnej walki o prawa polityczne, czy porwana przezelementy skrajne dojdzie do anarchii. Stało się to ostatnie”. Po straj-kach, po rewolucyjnych manifestacjach i pochodach wybuchły „pogro-my”: w stolicach pogromy inteligencji i studentów, na prowincji Żydów— z udziałem, i to czynnym, policji. To czarne sotnie mordowały wi-chrzycieli, stanęły w obronie caryzmu. Chłop rosyjski, filar czarnychsotni, „gdy poczuje, że wszelkie pęta, tamujące jego wolę, spadły, gdypozostaje swobodnym wobec swej własnej ciemnoty, staje się siłą nisz-czącą, która w tę lub inną stronę może być skierowaną”.

Wobec anarchii zwrócił się rząd o pomoc do partii liberalnej leczokazało się, że „inteligencja liberalna jest nieliczną, bez znaczenia iwpływu, pozbawiona i zdolności i sposobów do szerszego działaniana lud”; okrzyczano ją jako partię burżuazyjną, która dba tylko owłasne interesy. W ciemnocie ludu tkwiła prawdziwa groza położenia.

Cesarstwo rosyjskie

Page 249: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

247

„Rozruchy agrarne stanowiły najstraszniejsze niebezpieczeństwo dlapaństwa. Sposób, w jaki one się przejawiają, jest wprost zastraszającym.Niszczenie dworów, wyrzynanie bydła, kaleczenie koni przez wyrywa-nie im ogonów i języków, dzikie orgie, urządzane wśród krwi i pożóg— są to obrazki godne czasów najścia Tatarów”.

A jednak szczyt rewolucji miał dopiero nadejść — w „grudniowychdniach” w Moskwie i na Kaukazie. Dnia 7 grudnia wyszedł manifest„zjednoczonych organizacji rewolucyjnych”, ogłaszający na nowo po-wszechny strajk „polityczny”. „Liczono na to, że i wojsko przejdzie naich stronę, że strajk kolejowy uniemożliwi przysłanie wojska w pomoc,że z Moskwą powstanie razem i Petersburg. Wszystko to zawiodło i stądklęska”. Tych kilka dni, 20–27 grudnia, było istnym piekłem w Moskwie,wyuzdaniem obydwóch zwalczających się terrorów, rewolucyjnego irządowego. Ostatecznie rewolucję stłumiono, ale wtedy rząd sam za-mienił się w „partię zaciekłą”. Okazało się, że „zarówno rząd, jak irewolucja nie mają siły twórczej, zawierają w sobie tylko siłę burzeniai destrukcji”. Rząd zdobył się tylko na długą serię krwawych „sądówwojennych” i na „ekspedycje karne” przeciwko zbuntowanym okolicom(np. przeciw Łotyszom inflanckim, gdzie oddano wojsko rosyjskie nausługi baronów niemieckich) — a czyny te nie ustępowały co do stopniabestialstwa najbardziej wyuzdanym orgiom rewolucyjnym motłochu.Etycznie i politycznie okazały się obie strony… ambo meliores.

Rok 1906 zaczął się pod znakiem wyborów do pierwszej „Dumypaństwowej”. Udział wyborców był nieznaczny, bo wybory były dwu-stopniowe, pośrednie (tj. obywatel jest tylko „prawyborcą”; wybiera się„wyborców”, a ci dopiero wybierają posła), a przy tym dozwolono agitacjiwyborczej tylko organizacjom reakcyjnym i „Związkowi 30 paździer-nika”. Ten był czymś pośrednim pomiędzy Związkiem konstytucyjno-demokratycznym (znak skrótu: K-D, stąd zwani „kadetami”), a organi-zacją „istinno russkich”, zwanych po prostu „czarną sotnią”, bo byłyto organizacje pod patronatem policji powstałe, złożone w znacznejczęści ze szumowin społecznych, gotowych do wszelkich wybryków, któreuchodziły im bezkarnie. Władze dopomagały stronnictwom „prawicy”w przeróżny sposób, a także masowym aresztowaniem żywiołów postę-powych. Pomimo to wynik wyborów stanowił wielki triumf „lewicy”,tak dalece, iż „kadeci” stanowili w pierwszej Dumie środek, podczasgdy za nimi dopiero zaczynała się lewica, pełna rewolucjonistów zzasady, dla których rewolucja nie środkiem była, lecz celem.

Dnia 10 maja odbyło się zagajenie rosyjskiego parlamentu, a 22lipca rząd go rozwiązał. Już w czerwcu stosunki były naprężone, ażpękła struna z powodu odezwy w sprawie agrarnej, gdy większość za-

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 250: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

248

żądała przymusowej ekspropriacji większej własności. Wnet zapowie-dziano wybory do drugiej Dumy. Łudził się dwór, że otrzyma parla-ment powolniejszy. Hasłem wyborczym stało się, że „druga Dumastwierdza i kontynuuje nieprawnie przerwane dzieło pierwszej”.

Dwór i wysoka biurokracja straciły zupełnie głowę. W ciągu 20 mie-sięcy miała Rosja pięć ministerstw (Swiatopełk-Mirskij, Bułygin, Witte,Goremykin, Stołypin, premierowie). Nawet potulni „październikow-cy” poczynali się burzyć, a najinteligentniejsi z nich przechodzili doopozycji (z Szipowem, Stachowiczem i Guczkowem na czele). Prze-widywano już powszechnie katastrofę Rosji. Najdalej posunął się wpesymizmie ów publicysta Konstantyn Skałkowskij (konserwatysta!),który przepowiadał, jako „z Rosji zostanie tylko tyle, ile było na począt-ku za Iwana Kalety”.

Druga Duma obradowała do 16 czerwca 1907, rozwiązana z powo-du stanowiska 55 kadetów w sprawie o wydanie posłów socjalistycz-nych, obwinionych o spisek. Teraz zarządził rząd duże zmiany w pra-wie wyborczym, mające już wystarczyć do wydania parlamentu uleg-łego biurokracji. Dwór nie zamierzał pierwotnie rozpisywać nowychwyborów, ale zdecydowali wielcy finansiści zagraniczni, odmawiającpożyczki, jeżeli Rosja nie będzie posiadać ustroju reprezentacyjnego.Natenczas wynalazł Stołypin formułę „samowładztwa reprezentacyj-nego”. Duma miała posłużyć za reprezentacyjne podłoże dla „samo-dierżawia”, za parawan dla czynownictwa.

Wychodziły „postanowienia obowiązujące”, nakładające ciężkiegrzywny i karę więzienia za krytykę rozporządzeń rządowych. Nadtowpadło się na pomysł niezmiernie znamienny dla pojęć rosyjskich:Oto zakazano tworzyć stronnictwa bez pozwolenia rządu. Ministerstwostanęło na tym stanowisku, że stronnictwo jest stowarzyszeniem, azatem potrzebuje zezwolenia władzy, tzw. legalizowania; inaczej jeststowarzyszeniem tajnym i podpada pod kodeks karny. Kadetom od-mówiono legalizowania, tym bardziej prawdziwej lewicy. I otrzymanow listopadzie 1907 Dumę, w której zasiadało ledwie 33 kadetów, 113październikowców, a 189 prawicowców, tj. posłów, wrogich systemowiparlamentarnemu, zbratanych po większej części z czarnymi sotniami.

Nawet taką Dumę postanowił rząd zdepopularyzować. Drobiazgikancelaryjne wnosił rząd do Dumy, żeby ją ośmieszyć i wykazać, żechociaż jest „pracowita”, ale właściwie niepotrzebna; to zaś, co winnobyć zależnym od parlamentu, to załatwiano bez niego po kancelariachministerialnych. Biurokracja miała więc po dawnemu władzę prawo-dawczą, podczas gdy Dumie dawano do załatwiania biurokratyczne„kawałki”. Ministerstwo przygotowało dla Dumy aż 375 „projektów

Cesarstwo rosyjskie

Page 251: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

249

do ustaw”, takich, jak np.: „O prolongacie pełnomocnictw dla ministrafinansów w sprawie określania podatku od dziesięciny ziem ugorują-cych i nieuprawianych w kraju turkiestańskim”, „O przekształceniuurzędów wojennych gubernatorów Akmolińskiego i Semipałatyńskie-go w urzędy gubernatorów”; „O uregulowaniu sprawy zarządu cerkwiZmartwychwstania w Petersburgu”, itp.

W postępowaniu władz zapanowała taka reakcja, iż nawet niedawnyminister spraw wewnętrznych, książę Światopełk-Mirskij, wybrany sędziąpokoju w powiecie charkowskim, nie został zatwierdzony jako zbytliberalny. Uniwersytety straciły resztkę autonomii; do kijowskiego wyzna-czono dziesięciu stójkowych, żeby utrzymywali tam „porządek”. Carprzyjmował raz wraz na audiencjach prywatnych delegacje rozmaitych„istinnych”, honorując ich demonstracyjnie. Minister finansów, Kokow-cew, użył w kwietniu 1908 w Dumie wyrażenia: „Chwała Bogu, niemamy jeszcze parlamentu!” Wydatki ministerstwa oświaty wynosiły wów-czas mniej, niż kiedykolwiek przedtem w Rosji, bo zaledwie 2–3%całego budżetu. Ale zato liczba zesłańców wynosiła z końcem 1907 r.osób 74 623, w czym politycznych 88 (ośmdziesiąt ośm) odsetek.

Rządy sprawowali ludzie, którzy nie umieli sobie dać rady z oprysz-kami. Okazało się to na przykładzie w Kongresówce: Było tam urzędówpocztowych w ogóle niewiele, bo w całym kraju niespełna 600. Po-nieważ władze nie umiały sobie dać rady z bandytami, napadającymina poczty, wymyśliły nader prosty sposób, żeby pieniądze pocztowenie ginęły: oto zwijano urzędy pocztowe! Do stycznia 1908 r. zamknię-to ich już około 200!

Wobec Polaków zajmowano stanowisko stanowczo nieprzyjazne,przyjaźniąc się natomiast ostentacyjnie z Prusami. Generał-gubernatorSkałłon zasłużył sobie wówczas na spopularyzowany szybko przydomek„margrafa warszawskiego”; mniemano powszechnie, że pozostaje onna żołdzie Berlina wraz z całym szeregiem wyższych dostojników rzą-dowych w Kongresówce. Kiedy pruska ustawa o wywłaszczeniu wywo-łała w Warszawie hasło bojkotu towarów pruskich, Skałłon zabroniłw tej sprawie odezw, a cenzura konfiskowała artykuły w gazetach.Kiedy dnia 23 kwietnia 1907 r. wniesiono do Dumy projekt autonomiiKrólestwa Polskiego, półurzędowa Rossija nazwała to „szarpaniemRosji na sztuki”, a nawet kadeci zażegnywali się od projektu tego, jakomogącego wywołać „bardzo poważne zawikłania międzynarodowe”,przy czym miano na myśli Prusy. W Wilnie zakazano nabożeństważałobnego za duszę Mickiewicza; w Warszawie nie pozwolono uczcićsetnej rocznicy urodzin Słowackiego! Pozamykano wszystkie szkołyprywatne, pozakładane przez „Macierz Szkolną”, o polonizacji zaś

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 252: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

250

szkół publicznych nie chciano ni słyszeć. „Istinni” nosili się z projek-tem, żeby zakazać na nowo na Litwie i Rusi nabywania ziemi „osobompolskiego pochodzenia” (zakaz obowiązywał od r. 1864 do r. 1905).Nad wszystkim jednak górowała wniesiona do trzeciej Dumy sprawaodłączenia ziemi Chełmskiej od Królestwa polskiego. Rząd prowoko-wał Polaków, sądząc, że przepłynie przez fale rewolucyjne bez szwan-ku, jeżeli odwróci uwagę ogółu w inną stronę; wymyślał tedy polskie„niebezpieczeństwo” dla państwa, ażeby polonofobią zagłuszyć woła-nia o rządy konstytucyjne.

Obmyślano środki i na większą skalę, żeby opinii publicznej daćzajęcie poza sprawami o reformy wewnętrzne. Większość Dumy zgodziłasię na powrót do polityki czynnej na Dalekim Wschodzie, uchwalającwczesną wiosną 1908 r. natychmiastowe rozpoczęcie budowy koleiżelaznej amurskiej. Tegoż jeszcze roku wymagały wypadki, żeby zająćokreślone stanowisko wobec spraw bałkańskich, gdy w październiku1908 r. Bułgaria ogłosiła się królestwem (bez uprzedniej wiedzy i ze-zwolenia petersburskiego ministerstwa spraw zewnętrznych), Austriazaś przystępowała do aneksji „okupowanej” Bośni i Hercegowiny.Tusząc, że wrzenie wewnętrzne zatopi się w przedsięwzięciu zewnętrz-nym, a zwycięska wojna podniesie na nowo urok rządu carskiego,gotowano się do wojny z Austrią; jakoż wisiała na włosku. Nie dopuściłydo niej Niemcy, zapowiadając, że staną po stronie Austrii. Rosja po-trzebowałaby w takim razie pomocy od Francji, ta zaś nie była dowojny gotowa, Rosja zaś sama nie odważyła się na wojnę. Po raz wtóry(od r. 1888) wojna europejska została odłożoną…

Z końcem roku 1908 i na początku 1909 r. ścierały się w Rosjidwa prądy co do polityki zagranicznej. Najpoważniejsze organy prasyrosyjskiej nie tylko poczęły nawoływać od odwrotu wobec Austrii, alepojawiały się nawet pomysły dążenia do sojuszu „dwóch największychpaństw słowiańskich” przeciwko Prusom. Na czele tego prądu stanąłgenerał Kuropatkin, rzucając hasło, że jedynym istotnym wrogiem Rosjisą Prusy. Z drugiej strony pojawił się oryginalny doprawdy pomysł,żeby Duma wydała odezwę do ludów i parlamentów przeciwko Austrii(pod pozorem chęci utrzymania pokoju), pomysł o mało co nie wyko-nany, a świadczący dobitnie, jak Rosjanie nie mieli pojęcia o parlamen-taryzmie i stosunkach międzynarodowych (tekst odezwy był już nawetpodpisywany i opublikowany).

W kwietniu 1909 r. minęło już niebezpieczeństwo wojny. Okazałosię, że Rosja nie zdoła wojny prowadzić, Austria zaś stała się jeszczebardziej zależną od Berlina. W publicystyce rosyjskiej zatraciła sięcałkowicie orientacja antypruska; natomiast głośno było o zamierzanej

Cesarstwo rosyjskie

Page 253: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

251

sprzedaży (sic! sprzedaży) Kongresówki Prusom. Zajęto się też reduko-waniem ilości mandatów polskich do Dumy! Skrajna prawica zgłosiłanawet wniosek, żeby z Litwy i Rusi nie wolno było wybrać polskichposłów więcej, jak trzech. Stołypin oświadczył, że w zasadzie godzisię na ten projekt, ale sądzi, że lepiej odłożyć sprawę do roku przy-szłego, by można było wygotować całą nową ordynację wyborczą anty-polską. Stało się to jednak tegoż jeszcze roku; ilość krzeseł w Dumiedla Polaków zredukowano ustawowo w taki sposób, że nawet w razienajlepszych szans wyborczych nie mogło ich być nigdy ponad 20.

Stosunek rządu do sprawy polskiej stanowił zawsze dokładne i nie-zawodne kryterium stosunku jego do prądu konstytucyjnego, bo Polacystali i w pierwszym szeregu konstytucjonalizmu i najlepszą stanowilibyoporę dla tej formy rządu. Im bardziej pragnęła władza utrzymaćrządy czynownicze, tym bardziej prześladowała Polaków. Jakoż prze-śladowanie narodowe srożyło się coraz bardziej, i coraz bardziej dawałysię we znaki samejże Rosji rządy policyjne. Reakcja posunęła się takdalece, iż nawet potulni i niewiele wymagający „październikowcy”przechodzili do opozycji.

Czwarta Duma miała w sobie więcej pierwiastków opozycyjnych,niż trzecia, i to pomimo barbarzyńskiego nacisku podczas wyborów.Schodziły lata 1910 i 1911 na procesach i zamachach, stanowiącychjuż powszednie zjawisko w każdej mieścinie rosyjskiej, na ograniczaniucoraz surowszym praw obywatelskich, na jawnym przywróceniu guber-natorskiej wszechwładzy i na zabijaniu czasu w Dumie na śmiesznychdrobiazgach. Stronnictwa reakcyjne miały za to wolną rękę, a stawszysię narzędziami policji, dolewały oliwy do ognia powszechnego nieza-dowolenia. Wszyscy wiedzieli, że kraj gotuje się do nowej rewolucji.Rząd próbował terrorem działać zapobiegawczo, a stronnictwa skraj-niejsze czyniły przygotowania do nowej akcji na większą skalę, dopo-magając sobie tymczasem również terrorem. Walka toczyła się wszę-dzie, w korporacjach, w prasie i na ulicy.

Dwór znalazł się nieraz w położeniu bez wyjścia, a nawet skrajnireakcjoniści, jeśli byli obznajomieni lepiej z warunkami życia publicz-nego, zdawali sobie już sprawę z tego, że prądu rewolucyjnego nie dasię wstrzymać na stałe; ponieważ zaś bezwarunkowo nie chciano wpro-wadzić poważnie i prawdziwie ustroju konstytucyjnego, więc poczy-nano znowu tęsknić za wojną, jako rzekomym środkiem na usuwaniekłopotów wewnętrznych państwa. Im bardziej pewna grupa była reak-cyjną, tym bardziej bywała wojowniczą; „istinnych” zamienił rząd naprowokatorów, dążących jawnie do wywołania wojny z Austrią, po-mimo doświadczeń z roku 1908.

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 254: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

252

Chroniczne od kilku lat zawikłania austriacko-bałkańskie, na któreliczono w Petersburgu, iż dostarczą wreszcie sposobności do korzystnejdla Rosji akcji zewnętrznej — rozwikłały się tymczasem jesienią 1912roku w ten sposób, że państwa Bałkanu sprzymierzyły się nie przeciwAustrii, lecz przeciw Turcji. W wojnie bałkańskiej dawała Austria chętnieRosji „dobry przykład” neutralnego zachowania się, bo w tym wypadkuwszelka zwłoka wzmacniała Austrię, osłabiała zaś Rosję. Wojna bałkań-ska, tocząca się bez interwencji Rosji, musiała tą izolować politycznie.Sprzymierzeniec rosyjski, Francja, pragnęła atoli tak samo, żeby Rosjazachowała neutralność, a jeszcze bardziej zależało na tym Anglii. Pań-stwa te, mając poddanych muzułmańskich, popadły bowiem w okolicz-ności, wobec których nie chciały przykładać ręki do niczego, co wycho-dziłoby na szkodę Turcji. Nie mogła przeto Rosja stanąć tym razemprzeciwko Turcji, bo byłaby miała całą niemal Europę przeciw sobie,i mogłaby utracić francuskiego sprzymierzeńca.

Wojna bałkańska wywołała niespodzianie rozłam słowiańskich so-juszników. Turcję pokonano, lecz o łupy po niej pokłócono się. Wpołowie listopada 1912 r. zajęli Serbowie Nowy Bazar i odtąd szczęściewojenne sprzyjało Słowianom bałkańskim trwale; w końcu Serbowiei Bułgarzy gospodarowali nie tylko w Macedonii, ale aż za Adrianopol— ale też wtedy wybuchła wojna pomiędzy nimi. Serbowie w łącznościz Rumunią i Grecją rzucili się na Bułgarów. We wrześniu 1913 r.Bułgaria była już pokonana, a granice jej obcięto do niemożliwości.

Wszystko to stało się bez interwencji Rosji. Sam fakt, że Rosja niestanowiła decydującego czynnika w rozwikłaniu sytuacji na Bałkanie,stanowił dla Rosji klęskę. Rosja, zmierzająca do Konstantynopola, zna-lazła się poza ewolucją dziejową półwyspu bałkańskiego!

Nie zaniechała wyzyskać tego opozycja. Niedołęstwo rządu na we-wnątrz i zewnątrz było jednakowe, a tak jaskrawe, tak widoczne dlakażdego, że nowa sesja Dumy przesunęła się od listopada 1913 rokuznów na lewo. Rząd nie wysnuł jednak z tego wniosku innego, jaktylko, że trzeba będzie zaprowadzić jeszcze sroższe prześladowaniewszelkiej opozycji i… Polaków. Wiosną 1914 r. część prasy wskazywała— często na niebezpieczeństwo zagrażające Rosji ze strony Niemiec ina konieczność zaniechania zgubnej polityki antypolskiej, lecz głosyte pobudzały sfery rządowe do tym większej zaciekłości. Sławny byłw marcu 1914 r. proces, wytoczony prof. Baudouinowi de Courtenay,którego skazano na dwa lata twierdzy za broszurę o autonomii, wktórej zapowiadał, że Rosja dzięki centralizmowi ulegnie paraliżowi…

Paraliż już się rozwijał, podczas gdy dwór i całe czynownictwowyczekiwali niecierpliwie wybuchu wojny, ażeby w jej odmęcie zatopić

Cesarstwo rosyjskie

Page 255: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

253

całą rewolucję, a otoczywszy tron nowym blaskiem zwycięstw, zapew-nić „samodierżawiu” panowanie na dalsze wieki. Naprężenie niemiecko-angielskie groziło właśnie wybuchem wojny europejskiej. Już w marcu1914 r. zajmowała się cała prasa europejska kwestią ugrupowania siłw spodziewanej wielkiej wojnie…

Dwór petersburski uważał za stosowne przyspieszać wybuch wojny,prowokując w tym celu Austrię na terenie belgradzkim, a poseł rosyjskiw Belgradzie zabrał się do organizowania spisków w Bośni.

Wojna powszechna była nieuniknioną od dawien. Groziła, odkądzaprowadzono powszechną służbę wojskową w Niemczech. Ciężarumilitaryzmu, doprowadzonego do ostateczności, nie dało się wytrzy-mać, a tysiączne zawikłania polityczne, ekonomiczne, kulturalne,wskazywały, że cały ustrój europejski jest przestarzały, wymaga od-nowienia, reformy. Reforma nie nadchodziła zbyt długo, a hegemoniapruska stawała się zapowiedzią, że nie nastąpi nigdy; wobec tego nie-uniknioną była ogólna wyprawa przeciwko tej hegemonii. Wojna po-wszechna od pokolenia całego zawisła już była na horyzoncie poli-tycznym jako ostateczna konsekwencja rozbiorów Polski…

Wstrzymywano, hamowano wybuch wojny długo, bojąc się strasz-liwych jej następstw. Zamach sarajewski dnia 28 czerwca 1914 r. stałsię iskrą, wysadzającą prochy… Dla Rosji zaczynają się nowe ciosyod strony Europy.

K O N I E C

Ciosy na przemian, od Azji i Europy

Page 256: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.
Page 257: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

SPIS TREŚCI

[Wstęp] .............................................................................................. 5

Część I. DO NAJAZDU MONGOŁÓW1. Przed panowaniem Waregów (do r. 862) .................... 72. Ruś jako droga do Grecji (860–1043) ........................... 103. Rozbieżność społeczeństwa i państwa (do r. 1054) .... 144. O drogę poprzeczną przez Ruś (1054–1174) .............. 185. Przygotowanie rozłamu Słowiańszczyzny wschodniej

(1174–1224) ...................................................................... 236. Najazd tatarski i rozłam Słowiańszczyzny wschodniej

(1224–1263) ...................................................................... 28

Część II. WIELKIE KSIĘSTWO MOSKIEWSKIE (1263–1449)7. Dobrowolne utwierdzenie niewoli (1263–1319) ........ 338. Ekonomiczna przewaga Moskwy (1320–1359) ........... 389. Utwierdzenie odrębności moskiewskiej (1360–1380) 42

10. Niedoszłe carstwo wileńskie (1390–1408) ................... 4711. O granicę dwóch kultur (1408–1499) .......................... 50

OKRES POŚREDNI (1449–1489)12. Opanowanie całego Zalesia (1449–1489) .................... 5713. Gosudar i car wszystkiej Rusi (1480–1505) ................. 64

Część III. CARSTWO MOSKIEWSKIE (1505–1725)14. Powstanie swoistej kultury (1505–1551) ..................... 7315. Walka o Bałtyk (1554–1595) .......................................... 9016. Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej (1595–

1634) ................................................................................... 103

Page 258: DZIEJE ROSJI - wpolonia2polska.files.wordpress.com · wydanej przez WYDAWNICTWO ANTYK Marcina Dybowskiego Opracowanie typograficzne Krzysztofa Korczy ńskiego. Z wiosn ą 1917 r.

256 Spis treści

17. Wojny kozackie (1634–1682) ......................................... 11818. Wtóra walka o Bałtyk i reforma biurokratyczna (1683–

1725) ................................................................................... 134

Część IV. CESARSTWO ROSYJSKIE (OD R. 1725)19. Państwo poza społeczeństwem (1725–1762) ............... 15720. Rozbiory Polski (1762–1796) ......................................... 16921. Wojny napoleońskie (1796–1815) ................................. 18622. Hegemonia Rosji (1815–1855) ...................................... 20023. Nihilizm i rusyfikacja (1855–1897) .............................. 21724. Ciosy na przemian, od Azji i od Europy (1898–1914) 234