Dwumiesięcznik - mediolan.orpeg.pl · rozwiązała test. Helena otrzymała nagrodę książkową w...
Transcript of Dwumiesięcznik - mediolan.orpeg.pl · rozwiązała test. Helena otrzymała nagrodę książkową w...
1
Dwumiesięcznik.pl Magazyn uczniów Polskiej Szkoły w Mediolanie
Nr 3 2016/2017
Helena Gołębiewska z klasy 4 – zwyciężczyni konkursu „Krajobrazy Polski”
2
punktacja
7
6
5
3
Sprawozdanie z konkursu geograficznego „Krajobrazy Polski” dla klasy 4
W dniu 6 maja 2017 w klasie 4 został przeprowadzony konkurs geograficzny „Krajobrazy Polski”.
Cele konkursu :
- utrwalenie wiadomości o krajobrazach Polski;
- mobilizowanie uczniów do systematycznej pracy;
- rozwijanie zainteresowao i umiejętności geograficznych uczniów;
- zachęcanie uczniów do zwiedzania zakątków Polski.
W konkursie wzięło udział 17 uczniów.
6 uczniów uzyskało wynik 7 punktów, czyli
popełniło tylko 1 błąd. 4 uczniów popełniło 2
błędy i rozwiązało zadania testowe z wynikiem 6
punktów. 3 uczniów otrzymało 5 punktów
(popełniło 3 błędy)
i 4 uczniów uzyskało 3 punkty, popełniając 5
błędów.
Zwycięzcą konkursu została Helena Gołębiewska, która otrzymała 7 punktów i jako pierwsza
rozwiązała test. Helena otrzymała nagrodę książkową w postaci albumu „Krajobrazy Polski”
ufundowaną przez Kierownika SPK Panią Ewę Gleo.
Serdecznie gratulujemy!
3
Davide – klasa 4
“O sowie, co nie umiała latać”
Była sobie malutka sowa, co nie umiała
latad.
Kiedy nadszedł czas, by poszła do szkoły,
była bardzo niepewna siebie.
W szkole spotkała kruka, który natomiast
latał i to bardzo dobrze. Całe dnie robił
żarty z sowy i uprzykrzał jej, że ona nie
potrafiła latad.
Mama sowy probowała ją uspokajad,
mowiąc, że każdy mały ptak umie latad.
A więc mała sowa próbowała wiele razy i po
wielu upadkach wreszcie dała radę.
Dzieki uporowi i wiary we własne możliwości dała radę i pokazała dla kruka, że wystarczy chcied, a
można osiągnąd wszystko.
Michał –klasa 4
“Hania”
Ta historia działa się bardzo, bardzo dawno temu. W lesie koło małej rzeki stał sobie domek, w
którym mieszkała dobra wiedźma Hania. Miała jednak wielki problem, bo nikt nie chciał się z nią
przyjaźnid. Wszyscy sie jej bali, bo myśleli, że jest złą wiedźmą.
Hania miała jednak wielkie serce, opiekowała się chorymi zwierzątkami, dawała im jeśd. Pewnego
razu gdy wyszła do lasu nazbierad trochę jagód, usłyszała jakieś dziwne odgłosy. Podeszła bliżej i za
drzewem zobaczyła małego chłopca. Zgubił się w tym wielkim lesie i płakał. Hania zabrała go do
domu, poczęstowała go ciasteczkami i herbatą, następnie odprowadziła chłopca do domu.
Rodzice chłopca bardzo długo jej
dziękowali. Po tej histori wszyscy zrozumieli,
że Hania to miła i dobra czarownica. Od tamtej
pory miała już bardzo dużo przyjaciół.
4
Róża – klasa 4
“Poszukiwanie przyjaźni”
Dawno, dawno temu, za
górami i za lasami, nad rzeczką
żył sobie samotny piesek. Był
mały, szary, jego sierśd była
lekko pofalowana, a uszka były
oklapnięte. Ogonek miał krótki,
przypominający małą, puchatą
kuleczkę. Miał mały nosek i
czarne okragłe oczka pełne
smutku. Na prawym uszku miał
brązową łatkę, a na ogonku
czarną. Był on smutny, bo
pewien czas temu, nie tak
dawno, właściciel, nie wiadomo
dlaczego, zostawił go na ulicy samiutkiego. Bez nikogo.
Pewnego razu, gdy piesek pił przy rzeczce, zobaczył dziewczynkę: miała blond włosy, czarne oczy ,
a na czubku głowy wielką, różową kokardę. Ona również była bardzo smutna. Piesek
zainteresowany podszedł do niej i powąchał ją i popiszczał psim głosem: “Czemu jesteś taka
smutna?” przekonany, że i tak go nie zrozumie. Dziewczynka, nawet nie wiedząc, odpowiedziała:
“bo nie mam nikogo do towarzystwa”. Po tych słowach dziewczynka przestraszyła się , że umiała
rozmawiad z psami, ale po chwili pomyślała, że to super dar i zapytała: “ A ty, czemu jesteś
smutny?”
“Bo nie mam nikogo...do towarzystwa!” odpowiedział piesek.
“Niewiarygodne! Ty też szukasz przyjaciela, to może....”
“Spróbujemy się zaprzyjaźnid!” zaszczekał z radością piesek.
I poszli razem w stronę miasteczka.
Od tego momentu nie rozstawali się, pomagali sobie, bawili się razem i co najważniejsze... nie byli
sami! Zrozumieli też, że przyjaźni nie trzeba szukad za wszelką cene. Ona sama nas znajdzie, kiedy
nie będziemy się tego spodziewad.
5
Marta – klasa 4
“Smutne książki”
Daleko od hałaśliwego miasta wśród ładnych zabytkowych kamienic przy małym placu była sobie
cicha niewielka biblioteka. Pracowała tam bardzo sympatyczna pani bilbiotekarka, która pomagała
wszystkim w poszukiwaniu książek. Dorośli przychodzili chętnie po nowe książki, ale dzieci
pojawiały się coraz rzadziej. Wolały grad w gry komputerowe, oglądały godzinami telewizję i w
wolnym czasie nigdy nie myślały o czytaniu
książek. Nie wiedziały, że w książkach są
smoki, wróżki, piraci, duchy, detektywi,
wojownicy ninja, którzy tylko czekają, aby
zamieszkad z kimś sympatycznym w jego
pokoju i wciągnąd go w swoje przygody.
Już od dawna pani bibliotekarka słyszała
smutne wzdychanie, ciche szlochanie,
które dochodziło z półek z książkami dla
dzieci i młodzieży. Także w nocy działy się
tam dziwne rzeczy. Mieszkaocy
miasteczka, którzy mieszkali obok
bilbioteki, narzekali na podejrzane odgłosy, płacze, jęki dochodzące z jej wnętrza. Wszyscy byli
zgodni, że trzeba coś z tym zrobid.
Pani bibliotekarka była pewna, że książki i ich bohaterowie bardzo cierpią z nudy, z samotności i z
zimna, ponieważ uwielbiały one dotyk małych rączek i były kiedyś bardzo zadowolone, gdy dzieci
zabierały je do domu do przeczytania. Wtedy wszyscy bohaterowie ożywali i każde dziecko
przeżywało wspaniałą przygodę w świecie wyobraźni.
Pewnego deszczowego popołudnia pani bilbiotekarka wpadła na świetny pomysł. Zaprosiła dzieci
na smaczny podwieczorek, a potem na wspólne czytanie książek, rysowanie ilustracji oraz na gry i
zabawy do późnego wieczora. W ten sposób znalazła swoim smutnym książkom wielu młodych
przyjaciół, którzy od tej pory z radością spotykają się co tydzieo. Od tego dnia nikt już nie słyszał
żadnego płaczu ani szlochania i żadna książka nie była już smutna.
Zdjęcia pochodzą ze stron: pinterest.com, www.psy-pies.com, www.niestatystyczny.pl
6
Kolejne prace uczniów… na temat czytania, lektury… Bardzo dziękuję wszystkim za teksty i rysunki.
Życzę wszystkim Miłej lektury i dużo radości z czytania na okres wakacji ( i nie tylko).
Ewa Gleń
Czytanie jest ważne ponieważ dzięki czytaniu mamy dostęp do informacji. Czytanie książek wzbogaca kulturę osobistą. Rozwija wyobraźnię i poszerza horyzonty . Ja osobiście uwielbiam czytać , dzięki książkom przenoszę się w świat fantazji i bardzo poprawiam moją ortografię.
Clara C. Czytanie jest ważne, ponieważ rozwija naszą wyobraźnię (na przykład książki fantastyczne). Dzięki czytaniu poznajemy ciekawe historie , zdobywamy informacje o przeszłości ( książki historyczne). Książki wprowadzają nas w tajemnicze miejsca, bo poznajemy miejsca, o których pisze autor. Dzięki czytaniu możemy sami zaczynać pisać. Mówiąc krótko, czytanie rozwija i kształci. Czytanie jest ważne, ponieważ można się uczyć rzecz,y których się nie zna, poznać nowe tradycje i
kultury języki. Czytanie sprawia przyjemność, sprawia, że czujemy nowe emocje, rozwija wyobraźnię
i kreatywność. Giulia B.
Czytanie jest ważne, ponieważ kiedy czyta się książki, poznaje się nowe historie i dużo
nowych słów, których przedtem się nie znało. Kiedy się czyta, to wyobraźnia się ćwiczy i
poprawia się wykształcenie. Czym więcej się czyta, tym więcej się rozumie, poznaje się
nowe słowa .
Marta B.
Czytanie jest ważne, ponieważ poszerza nasze horyzonty Dzięki czytaniu poznajemy nowe słowa i
wyrażenia, którymi możemy wzbogacić nasze słownictwo. Kiedy czytamy książki, przeżywamy
historię razem z bohaterami opowiadań . To one zachęcają nas do robienia dobrych rzeczy tak samo,
jak i odrzucanie złych tak, jak czyniły główne postacie w naszej historii. Możemy więc stwierdzić, że
czytanie jest ważne, bo uczy nas życia.
Julia Sz.
Lubię książki, bo wtedy przeżywam przygody z bohaterami
książki i przenoszę się do ich świata.
Rosa C. klasa 4
Lubię książki, bo dzięki nim mogę poznać wiele nowych rzeczy : na przykład nowe kraje i nowe kultury. Mogę przeżyć ciekawe przygody razem z bohaterami książek . Mogę się przenieść z nimi w inny świat. Niektóre książki mnie rozśmieszają.
Lubię książki, bo książki to poszukiwanie skarbów tak, jak w
mojej ulubionej książce o dwóch braciach o imieniu Billy i
Kill, którzy poszukują piątego ze skarbów Chaka Niedobraka.
To dzięki nim przeżywam dużo fajnych atrakcji... a czy tym
razem im się uda?
Alessandro M. klasa 4
Lubię książki, bo czytając, rozwija moją wyobraźnię ćwiczą wymowę i poznaję większy zakres
słów.
Davide B. klasa 4
7
Lubię książki, ale najbardziej lubię czytać książki przygodowe. Niektóre są śmieszne, poważne lub interesujące. Lubię czytać książki, bo lubię dowiadywać się o przygodach bohatera.
Polecam książkę ""Zuzia i wszystkie problemy świata", sama przeczytałam!
Laura Z. klasa 4
Lubię książki, bo są ciekawe, interesujące, pomagają mi poznać świat i przeżyć niezapomniane przygody, na przykład o smokach, o księżniczkach, o dziwnych stworach. Książki pobudzają moją wyobraźnię i uczą mnie.
Marta B. klasa 4
Lubię czytać książki, bo z książek można dużo się dowiedzieć i nauczyć . Książki są bardzo
ciekawe. Najbardziej lubię czytać książki przygodowe.
Weronika M. klasa 4 Lubię czytać książki, bo mogę się z nich dużo nauczyć i dowiedzieć oraz odwiedzić Inne
światy. Dzięki książkom poznaję nowe słowa i uczę się ortografii.
Ania P. klasa 4
Lubię książki, bo przy czytaniu książek nigdy się nie nudzę. A poza tym czytanie rozwija naszą wyobraźnię i umysł.
Karolina a. Klasa 4
Lubię książki jak są śmieszne i ciekawe. Nie lubię książek, jeżeli są długie i mają
skomplikowane słowa.
Alek R. Klasa 5
Lubię książki bo są ciekawe. Czytanie jest super ! To
jedno z moich ulubionych zajęć.
Helena G. klasa 4
Lubię książki, bo dzięki nim mogę się wyciszyć.
Uczę się nowych słów i rozwijam umysł. Książka może mnie przenieść w świat wyobraźni.
Maja W. Klasa 4 Lubię książki bo są ważne ! Fantastyczne! Najbardziej lubię te o psach i wilkach. Giulia S. klasa 5
Lubię książk, bo książki mnie interesują. Jak czytam, co mogę sobie wszystko
wyobrazić …. Nie tak jak w telewizji. Victoria S. Klasa 5
Lubię książki, bo można nauczyć się wiele i poczytać w czasie wolnym, żeby poznać nie przeżyć wiele ciekawych momentów.
Daria M. klasa 5
8
Lubię książki, bo można się z nich dowiedzieć bardzo ciekawych
rzeczy. Czytając, można się dobrze uśmiać tak, jak przy niektórych
książkach „Geronimo Stilton”, albo najeść się strachu tak, jak „ Harry
Porter”. Książki dostarczają wielu emocji …. oczami wyobraźni
możemy śledzić bohaterów w ich przygodach.
Marta c. Klasa 4
PAN SAMOCHODZIK I TEMPLARIUSZE
(Zdjęcie okładki pochodzi ze strony www. wyd-literatura.com.pl)
9
MARTA BASZTURA KLASA 6
W czerwcu trzej chłopcy: Sokole Oko, Wiewiórka i Wilhelm Tell przeczytali artykuł o skarbie
Templariuszy i mówią o tym Panu Tomaszowi. On chciał pojechad szukad tego skarbu sam, ale w
koocu też pozwolił chłopcom. Pojechali pod koniec czerwca i po drodze spotykają Petersonów
(ojciec i córka z Ameryki), i ich tłumacza Kozłowskiego.
Ich samochód ugrzązł w błocie . Pan Tomasz im pomógł i Karen spytała się go, czy nie chcą
nawiązad współpracy w poszukiwaniu skarbu Tempariuszy, ale Pan samochodzik nie zgodził się.
Kiedy pojechali do Miłkokuku, okazało się, że dużo ludzi czeka na nauczyciela , który posiadał jakiś
dokument. Ale nie było go w domu. Sokole Oko, Wiewiórka i Wilhelm poznali pewną Ankę przy
tym domu, która jest dziennikarką i chce napisad artykuł o poszukiwaczach skarbu. Pewnego dnia
dokument został ukradziony z domu nauczyciela. Malinowski zaproponował sprzedad Petersonom
dokument za 3 000 zł. Żeby go dostad bezpłatnie, Pan Malinowski powiedział, żeby do koperty
włożyd kawałki gazet zamiast pieniędzy, ale Malinowski podwyższył cenę z 3 tysięcy do 5 tysięcy.
Petersonowie w koocu kupili za 5 tysięcy. Pan Tomasz i towarzysze pojechali do Malborka.
Zwiedzali zamek, ale ktoś zamknął pana Samochodzika w celi. Został uwolniony przez chłopców i
Ewę- nową koleżankę, która pomagała chłopcom znaleźd celę. Kiedy wracali, usłyszeli , że ktoś
grozi małżeostwu, które posiada pewny list. Petersonowie kupili ten list za 12 tysięcy złotych . Pan
Samochodzik przyjechał w ostatniej chwili na miejsce spotkania i spłoszył bandytę, który uciekł
samochodem Karen. W liście mówiono o jakimś kościele w Kortumowie...........?. W nocy
poszukiwacze dojechali do Kortumowa, gospodyni księdza wpuściła ich do swojej spiżarni.
Wieczorem pojawili się Petersonowie, którzy razem z chłopcami i panem Samochodzikiem poszli
za znakami na ścianach , aż pan Tomasz zszedł do studni po linie i dotarł do żelaznych drzwi, i
został uwięziony. Karen i Kozłowski przypadkowo uwolnili go, przekręcając kościelną chrzcielnicę.
Wieczorem Pan Samochodzik zszedł do studni po sznurze , ale lina została odcięta i Pan
Tomasz wpadł i został obrzucony kamieniami. Idąc korytarzem , napotykał na różne pułapki. W
koocu dotarł do celi, w której był ukryty skarb, wziął go i wyszedł spod ziemi. Po powrocie usłyszał
podniesione głosy w pobliżu obozowiska Petersenów. Kozłowski okazał się Malinowskim i został
zaaresztowany. W koocu skarb Templariuszy okazał się naczyniami liturgicznymi w pierwszej
skrzyni, a w drugiej były złote monety.
IRENE ACERBONI KLASA 6
Pewnego dnia Wiewiórka, Sokole Oko i Wilhelm Tell przyszli do domu Pana
Samochodzika z artykułem o skarbach Templariuszy. Wyuruszyli i pojechali specjalnym
samochodem Pana Samochodzika., spotkali innych poszukiwaczy skarbu: Pana Petersena z
córką Karen i ich tłumaczem Kozłowskim, bo byli Amerykanami.
Pan Petersen chciał współpracować z Panem Samochodzikiem, ale on chciał szukać
samodzielnie.
10
Panna Karen tłumaczyła, że kupiła list Piotra z Bolonii do mistrza Krzyżaków i chciała znaleźć
kogoś, kto się zna na Krzyżakach. Znalazła Pana Malinowskiego , który chciał czterysta
dolarów , żeby pracować . Kiedy otrzymał te pieniądze , zginął . Teraz Pan Samochodzik szuka
go.
Następnego dnia Pan Samochodzik i jego przyjaciele poznali dziennikarkę o imieniu Anka .
Mówiła, że tam był taki nauczyciel , który ma dokument Krzyżaków, tylko że nie był w domu.
Petersonowie poszli go szukać.
Dzień poźniej okazało się , że ten dokument został ukradziony przez nauczyciela.
Petersonowie otrzymują list od Malinowskiego, który mówi, że będą mieć ten dokument za
trzy tysiące złotych.
W tym czasie Pan Samochodzik wyjeżdża do Malborka. Petersonowie nie znaleźli dokumentu,
tylko kolejny list od Malinowskiego, który mówi ,że dla tego oszusta musiał dać pięć tysięcy
złotych . Karen zgodziła się.
W Zamku Średnim ktoś zamnknął Pana Samochodzika. W nocy opuścili go przyjaciele z Ewą
(ich nowa przyjaciółka), która oprowadza ich po zamku. Słyszą dwa głosy, jeden męski , drugi
zeński, które rozmawiają o liście. Potem przychodzi pewna osoba, która kradnie list i ucieka.
Kiedy wyszli z zamku, spotkali Ankę.
Petersen otrzymuje nowy list od Malinowskiego, który mówi, że chce 12 tysięcy złotych za list.
Pan Samochodzik i jego przyjaciele myślą, co może znaczyć „ cor tuum”( serce twoje) i
znajdują miasteczko o nazwie Kortumowo, i postanawiają tam pojechać.
Karen idzie dać dwanaście tysięcy Panu Malinowskiemu, ale zostaje okradziona. Pan
Samochodzik uratował ją i razem szukają Pana Malinowskiego.
Pan Samochodzik rusza do Kortumowa i ogląda z przyjaciółmi, w którym jest znak – kilka
skarbów.
Obok kościoła jest studnia, do której gospodyni nie oddaje nigdy klucza. Ewa korzysta z teorii
prądu błądzącego i mówią do gospodyni, że potrafią go oddalić. Gospodyni daje klucz.
Do Kortumowa przyjeżdżają Petersenowie z Anką. Pan Samochodzik wraca do studni, ale ktoś
go zamyka w środku. Na szczęście znajduje inny korytarz, w którym jest skarb Tempariuszy i
pisze jego imię i datę.
Nareszcie Petersenowie odkryli Malinowskiego: Kozłowski, który poszedł do więzienia.
11
Irene Acerboni, klasa 6
Mediolan, 02.05.2017
Droga Ciociu,
miesiąc temu byłam na urodzinach Panny Róży z Wiewiórką, z Wilhelmem Telem, z Sokolim Okiem z Ewą i z Panem Samochodzikiem.
Panna Róża była bardzo elegancka, w czerwonych kolczykach i miała błyszczący naszyjnik.
Byliśmy w jej domu bardzo dużym, było bardzo dużo ludzi. W pewnym momencie panna Róża przyszła do nas, mówiąc ,że nie może znaleźć swojego naszyjnika. Pan Samochodzik spytał jej, czy zawsze miała go na szyi i z kim rozmawiała.
- Zawsze miałam go na szyi, rozmawiałam z Panem Wanem, tym ubranym na czarno, z Panna Katarzyną i z osobami koło ciasta.
Wiewiórka i Sokole Oko rozmawiali z Panem Wanem. Ja i Ewą, z Panną Katarzyną , Panem Samochodzikiem i Wilhelmem Tellem, z osobami koło ciasta. Wszyscy widzieli Panne Różę w naszyjniku. Szukaliśmy też na ziemi, może spadł?
I wiesz, gdzie był, Ciociu ?
Zobaczyliśmy małego czrnego pieska , który biegał po całym domu i w pysku miał naszyjnik. Zaczęliśmy go szukać, ale było bardzo dużo ludzi i nawet ogród .
Czarny piesek dostał się pod stół. Sokole Oko rzucił sie pod stół , ale piesek był już w drugiej sali .
Pan Samochodzik został w pierwszej Sali, żeby potem piesek nie mógł już wrócić i tak go złapali.
I tak się stało . Pan Samochodzik złapał go i wziął naszyjnik , włożyliśmy go do jednego prezentu i daliśmy Pannie Róży. Ucieszona podziękowała nam i urodziny się skończyły .
(Zdjęcie pochodzi ze strony www. modernbizu.pl)
12
ŚWIAT DZISIEJSZYCH NASTOLATKÓW
Myślę, że dzisiejszemu nastolatkowi żyłoby się lepiej, gdyby miasta były
bezpieczniejsze, bo mógłby robić o wiele więcej rzeczy , na przykład wychodzić z
domu wieczorem albo przejechać się na rowerze. Żeby żyć lepiej, można by
chodzić do szkoły mniej godzin albo mieć mniej zadań domowych , które kradną
czas na inne zabawy. Teraz jest tak, że jak kolega dzwoni do drugiego, żeby iść
na obiad do Mc Donalda , to drugi odpowie prawie zawsze, że ma jakieś zadanie
albo uczy się na test. No właśnie: test - My sie stresujemy tymi testami, a być za
bardzo zestresowanym to nie jest dobre na zdrowie. No to po co te testy ? Nie
wiem, ale żyłoby się lepiej bez nich. Żyłoby sie lepiej na różne sposoby: jedząc
zdrowsze rzeczy jak owoce i jarzyny. Ale wiadomo, że nie wszystkim smakują
brokuły, kapusta, kiwi i takie różne rzeczy zielone.
Żyłoby się bez niektórych osób, ktore nam przeszkadzają, na przykład ta
Agnieszka z 2 B, która mówi źle o wszystkich; lepiej by było bez sąsiadki z góry,
która o 3 w nocy tańczy, śpiewa i robi gimnastykę.
Żyłoby się lepiej bez chorób i jeszcze lepiej by było bez matematyki – to groźba
dla zdrowia dla każdego nastolatka! Wszyscy wiemy, że pani z matematyki to
groźba dla zdrowia dla każdego nastolatka, który rano wchodzi do szkoły tylko
po to, żeby być obecnym. A testy z matematyki ? Lepiej nie mówić, bo gorzej niż
bomba chemiczna! W ogóle lepiej by się żyło, śpiąc długo: rano by się wstawało
do szkoły chętniej i w czasie lekcji by się nie spało podczas nauki. Żyłoby się
lepiej też na inne sposoby, ale jest ich bardzo dużo i nie da się ich opisać.
Marta Basztura klasa 6 (zdjęcie pochodzi ze strony: www.halebanacha.pl)
13
Przyczyny wzrostu terroryzmu
we współczesnym świecie
Myślę, że terrorystami kieruje nienawiśd, żądza
władzy i to nie ma nic wspólnego z ich wiarą,
islamem, ponieważ większośd ataków, o czym w
naszych mediach mówi się o wiele mniej, ma
miejsce w krajach muzułmaoskich. Terroryści
twierdzą, że wyznawcy ich wiary są zbyt mało
radykalni oraz zapatrzeni w świat zachodni. Oni nie
chcą, aby muzułmanie mieli kontakt z nami.
Uważam, że jeśli ISIS składa się z około 40 tysięcy
ludzi, Ameryka, Rosja i Europa mogą wygrad z nimi
wojnę w ciągu miesiąca, ale pewnie jest za dużo interesów politycznych, o któych my nie wiemy.
Rodzi się zatem pytanie, po co istnieją UE czy NATO, jeśli sytuacja z dnia na dzieo jest coraz gorsza?
Terroryzm nie zaczął się ani dzisiaj, ani 11 września, lecz o wiele wcześniej. Terroryzm posiłkuje się
ludźmi z problemami psychicznymi. Dzięki terroryzmowi partie nazistowskie mają w Europie coraz
większe poparcie.
Ludzie są zastraszeni, a przecież właśnie o to chodzi terrorystom. To, co dzieje się dzisiaj w
Europie, jest konsekwencją decyzji i działao z przeszłości, czasami bardzo odległej (kolonizacja,
krucjaty, traktat francusko-brytyjski z 1916 r.).
Filippo Picciriello I klasa Gimnazjum
Terroryzm zawsze istniał i według mnie nie można go mylić z tak zwaną
"Świętą Wojną", każdy zamach na ludzkie życie, każda próba przestraszenia i
siania paniki to terroryzm. Jeśli kiedyś ludzie byli mordowani bez powodu przez
osoby, które nie wyznawały islamu, to tak samo były ofiarami terroryzmu, który
jest zapisany od zawsze w dziejach ludzkiej historii.
Wydaje mi się, że teraz więcej się o tym mówi , bo jest większa komunikacja na
świecie, przychodzą nam co chwilą wiadomości z innych zakątków naszej
planety, jesteśmy ciągle informowani przez telewizję, radio, portale
społecznościowe, gazety i internet. Kiedyś ludzie nie mieli dostępu do
informacji, więc nie wiedzieli, co się działo, wiadomości z zagranicy dochodziły
14
miesiącami i tygodniami. Nawet teraz jest tak: jak o czymś nie wiemy, często
myślimy, że to nie istnieje.
Ugrupowania przestępcze i terrorystyczne istniałyby nawet bez globalizacji i bez
internetu. Ich organizacja, planowanie i ataki byłyby może bardziej spowolnione
i my byśmy mniej je zauważali. Dzięki internetowi i komunikacji, mogą się
organizować sprawniej i atakować w synchronizacji, co nie oznacza, że
gdybyśmy im odcięli dostęp do sieci, to by tego nie robili. Jak ktoś chce uczynić
zło, to zawsze to zrobi, czy będzie miał broń, czy pieniądze, czy komunikację.
Jak będzie miał karabin, zabije ludzi za pomocą owego przedmiotu, jak go nie
będzie miał, to użyje noży, siekiery albo innych rzeczy. Problem nie tkwi w
globalizacji, tylko w głowach tych osób, nie szukam też przyczyn w wojnach, w
biedzie czy w religii. Problem tkwi w każdej osobie i w jej psychice, i w nas też,
bo nie potrafimy się tym zająć, nie potrafimy zrobić czegoś dobrego i
przydatnego dla świata, tylko szukamy czegoś czy kogoś, na kogo zrzucić winę,
przejmujemy się terroryzmem tylko jeden dzień po zamachu, a po dwóch dniach
już o tym zapominamy. Zachowujemy się tak, jakbyśmy w pełni zezwalali na
terroryzm i jakbyśmy kompletnie to ignorowali.
Gabriela Bukowska klasa 2 gimnazjum
Terroryzm to jest rzecz, która może się wydarzyć w każdej chwili naszego
życia, a my nie możemy być na nią nie przygotowani i raczej nigdy nie będziemy.
Codziennie się słyszy o atakach terrorystycznych ze strony ISIS, tu i tam...
Najwięcej ataków nie jest w Europie, jak to myśli dużo ludzi, lecz w krajach Azji
Mniejszej, które są w stanie wojennym tak jak Syria czy Irak. Uważam, że na
Dalekim Wschodzie, po prostu tamta organizacja chce przejąć tamtejszą władzę
nad tamtymi krajami, w których giną tysiące ludzi, dorosłych i dzieci każdego
dnia. W wiadomościach, chociaż nie słyszymy o tamtejszych problemach jak nie
15
naszych, jeżeli to nie jest naprawdę coś drastycznego. W Europie takie ataki
zdarzają się raz na 4-5 miesięcy, ale nie można powiedzieć, że ich nie ma i to
ignorować. W Europie te ataki mają jako powód również przejęcie władzy nad
najsilniejszymi krajami europejskimi, chociaż też się one zdarzają z powodów
religijnych, chociaż uważam, że to pierwszy powód jest dla nich ważnijszy. Jeśli
to by było z kwestii bardziej religijnych, to Polska i Włochy raczej były by jako
pierwsze atakowane,a nie są tak bardzo rozwinętymi krajami jak: Niemcy,
Szwajcaria, Szwecja, Francja... Kolejnym powodem są arabscy emigraci,
oczywiście nie jestem przeciw, żeby przyjeżdżali do Europy w poszukiwaniu
lepszego życia. Po prostu jest ich zbyt dużo, żeby wszystkich sprawdzić
dokładnie, więc pomiędzy nimi może się znajdować terrorysta zagrażający życiu
milonom osób i nie jest powiedziane też, że musi być to Arab...
Wiktor Łukasz Tłokiński, klasa 2 gimnazjum