Dodatek Krakowski - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki - październik 2012

3
I TRYBY – Warszawa NR 6(16)/2012 dodatek krakowski BĘDZIEMY EWANGE- LIZOWAĆ WIĘCEJ! BLIŻEJ! MOCNIEJ! Z ks. bp. Grzegorzem Rysiem, biskupem pomocniczy archi- diecezji krakowskiej, przewod- niczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji, rozmawia Diana Drobniak Dlaczego ewangelizacja w środowisku akademickim jest nam tak bardzo potrzebna? – Ewangelizacja jest potrzebna nie tylko w akademickim środowisku, ale w każdym. Nie podejmujemy jej, bo jest np. kryzys wiary liczony w procentach ludzi, którzy chodzą lub nie chodzą do ko- ścioła. Podejmujemy dzieło ewangelizacji, bo tak odczytujemy nakaz Chrystusowy – „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mt 28, 19).Człowiek, który żyje głęboko swoją wiarą nie może się nie dzielić nią z innymi. To istotniejsze niż to, że w świecie wiara przeżywa taki czy inny kryzys. Czyli kryzys wiary nie ma żadnego wpływu na organizowa- nie „akcji” ewangelizacji? – Znacznie ważniejszy od tego jest fakt, iż wyraźnie widać, że tak Duch Święty inspiruje Kościół. Przynajmniej od kilkudzie- sięciu lat wzbudzamy wspólnoty rzeczywistości, które czytają się przez charyzmat ewangelizacji. Sam Sobór był wydarzeniem ewangelizacyjnym. Nawet obecny papież pisze i mówi o tym, że jest pewna rzeczywistość, która wymaga tylko potwierdzenia i promocji, jakby wysunięcia na pierwsze miejsce w Kościele. Na październik br. biskupi ogłosili list o nowej ewangelizacji. Czyta- my, że Duch Święty się od nas tego wyraźnie domaga. Nie chodzi o to, że nie ma kryzysu wiary w świecie, że jest idealnie. Tylko to nie jest motywem naszej październikowej ewangelizacji. Paradok- salnie, tam gdzie taki kryzys jest, potrzeba w człowieku jest jeszcze większa, często nawet nienazwana przez niego. Spotkałam się z określeniem, że krakowska ewangelizacja okre- ślana jest jako „wielka”. Na czym ma polegać jej wyjątkowość? – Ma kilka cech, które ją wyraźnie określają. Po pierwsze, jest wspólnym dziełem ponad 50 wspólnot w krakowskim Kościele. Od takich, które można nazwać starymi, jak Akcja Katolicka czy Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Po drugiej stronie mamy wszystkie wspólnoty Odnowy charyzmatycznej, itd. Po drugie, planujemy trzy duże spotkania – dwa na stadionie Cracovii, trzecie w bazylice Miłosierdzia Bożego w Łagiewni- kach. Marzy nam się, by zgromadziły one kilkanaście tysięcy ludzi. Jednak przy całym ich masowym charakterze, chcieliby- śmy docierać do każdego indywidualnie, szukać z nim kontaktu osobistego i prowokować go do osobistej odpowiedzi. Dlatego będzie możliwość skorzystania z sakramentu pokuty, czy oso- bistej rozmowy. Nie chcemy robić dużego wydarzenia kultural- nego, czy koncertu, i zatrzymać się na tym poziomie. Trzecią cechą tej ewangelizacji jest to, że te trzy dni są tylko inicjacją. Rzeczywistszą ewangelizacją będzie potem systematyczna praca tych 50 wspólnot, które ją organizują. Czyli od listopada zaczną się kursy Alfa, seminaria Odnowy, katechezy, itd. Dusz- pasterstwa akademickie pojawią się wyraźnie wśród studentów ze swoją propozycją. Jeżeli znajdzie się człowiek, któremu ta wstępna ewangelizacja postawi istotne pytania dotyczące jego życia, żeby mógł szukać odpowiedzi nie jednorazowej, ale syste- matycznej i ciągłej we wspólnocie kościelnej. Czy jest jakiś „plan minimum”, który ma spełnić październi- kowa inicjacyjna ewangelizacja? – My możemy zrobić dużo, ale tym, kto daje wzrost wiary jest Bóg. Nie ma w Kościele takiego nastawienia na „liczenie głów”. Za to mamy wielkie pragnienie, żeby pojawili się ludzie, którzy potem podejmą dalszą formację we wspólnotach. Bliżej! Mocniej! Więcej! – pod takim hasłem odbywa się tegoroczna ewangeliza- cja krakowskiej społeczności. Pierwsze spotkanie rozpocznie się 19.10. (piątek) na stadionie Cracovii o godzinie 16.00. W sobotę, również na stadionie przy ul. Ka- łuży, będzie możliwość skorzystania z sakramentu pokuty od 15.00. W niedzielę, 20.10. w Łagiewnikach odbędzie się Msza św. Więcej informacji: www.blizejmoc- niejwiecej.pl i na Facebooku: Facebook.com/blizejmocniejwiecej. KSM, czyli zaangażuj swojego ducha na studiach KAROLINA MAZURKIEWICZ Każdego studenta, który pragnie po Bożemu zagospodaro- wać swoją wolną chwilę, zapraszamy do Krakowskiego Koła Akademickiego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży przy parafii św. Szczepana w Krakowie. Nasze duszpasterstwo tworzą studenci pełni Bożej radości, pracowici, aktywni nie tylko duchowo, ale również społecznie i fizycznie. Nic tak nie łączy i jednoczy jak wspólny cel – Kształtowanie Swojej Młodości. W ten sposób budujemy nie tylko teraźniejszość, ale inwestujemy w Bożą przyszłość. Spotykamy się w każ- dy poniedziałek na wspólnej Eucharystii, następnie poprzez spotkanie formacyjne przybliżamy się do Boga. Tych, którzy mają niespożytą energię, zachęcamy do uczestnictwa w naszym kursie tańca towarzyskiego w każdy wtorek w salkach parafialnych. Czwartek to dzień na rozwa- żanie Pisma Świętego w grupie biblijnej „U Nikodema”. Oczywiście rozpoczy- namy z Chrystusem nasz każdy tydzień w niedzielę akademicką Mszą św. o 19.30, po której adorujemy Najświętszy Sakra- ment. Ponadto organizujemy wspólne rekolekcje, wyjazdy rowerowe, wycieczki, akcje patriotyczne, świąteczne. Weź życie w swoje ręce – dołącz do nas i krzew wiarę wśród innych. Pamiętaj – Kształtuj Swoją Młodość z KSM. Więcej informacji o nas i aktualności znajdziesz na stronie www.kraka.ksm.org.pl.

description

16 numer Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki - dodatek krakowski - październik 2012

Transcript of Dodatek Krakowski - Tryby. Katolicki Miesięcznik Studencki - październik 2012

I

TRYBY – Warszawa NR 6(16)/2012

dodatek krakowski

BĘDZIEMY EWANGE-LIZOWAĆ WIĘCEJ! BLIŻEJ! MOCNIEJ!Z ks. bp. Grzegorzem Rysiem, biskupem pomocniczy archi-diecezji krakowskiej, przewod-niczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji, rozmawia Diana Drobniak

Dlaczego ewangelizacja w środowisku akademickim jest nam tak bardzo potrzebna?

– Ewangelizacja jest potrzebna nie tylko w akademickim środowisku, ale

w każdym. Nie podejmujemy jej, bo jest np. kryzys wiary liczony w procentach ludzi, którzy chodzą lub nie chodzą do ko-ścioła. Podejmujemy dzieło ewangelizacji, bo tak odczytujemy nakaz Chrystusowy – „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mt 28, 19).Człowiek, który żyje głęboko swoją wiarą nie może się nie dzielić nią z innymi. To istotniejsze niż to, że w świecie wiara przeżywa taki czy inny kryzys.

Czyli kryzys wiary nie ma żadnego wpływu na organizowa-nie „akcji” ewangelizacji?

– Znacznie ważniejszy od tego jest fakt, iż wyraźnie widać, że tak Duch Święty inspiruje Kościół. Przynajmniej od kilkudzie-sięciu lat wzbudzamy wspólnoty rzeczywistości, które czytają się przez charyzmat ewangelizacji. Sam Sobór był wydarzeniem ewangelizacyjnym. Nawet obecny papież pisze i mówi o tym, że

jest pewna rzeczywistość, która wymaga tylko potwierdzenia i promocji, jakby wysunięcia na pierwsze miejsce w Kościele. Na październik br. biskupi ogłosili list o nowej ewangelizacji. Czyta-my, że Duch Święty się od nas tego wyraźnie domaga. Nie chodzi o to, że nie ma kryzysu wiary w świecie, że jest idealnie. Tylko to nie jest motywem naszej październikowej ewangelizacji. Paradok-salnie, tam gdzie taki kryzys jest, potrzeba w człowieku jest jeszcze większa, często nawet nienazwana przez niego.

Spotkałam się z określeniem, że krakowska ewangelizacja okre-ślana jest jako „wielka”. Na czym ma polegać jej wyjątkowość?

– Ma kilka cech, które ją wyraźnie określają. Po pierwsze, jest wspólnym dziełem ponad 50 wspólnot w krakowskim Kościele. Od takich, które można nazwać starymi, jak Akcja Katolicka czy Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Po drugiej stronie mamy wszystkie wspólnoty Odnowy charyzmatycznej, itd. Po drugie, planujemy trzy duże spotkania – dwa na stadionie Cracovii, trzecie w bazylice Miłosierdzia Bożego w Łagiewni-kach. Marzy nam się, by zgromadziły one kilkanaście tysięcy ludzi. Jednak przy całym ich masowym charakterze, chcieliby-śmy docierać do każdego indywidualnie, szukać z nim kontaktu osobistego i prowokować go do osobistej odpowiedzi. Dlatego będzie możliwość skorzystania z sakramentu pokuty, czy oso-bistej rozmowy. Nie chcemy robić dużego wydarzenia kultural-nego, czy koncertu, i zatrzymać się na tym poziomie. Trzecią cechą tej ewangelizacji jest to, że te trzy dni są tylko inicjacją. Rzeczywistszą ewangelizacją będzie potem systematyczna praca tych 50 wspólnot, które ją organizują. Czyli od listopada zaczną się kursy Alfa, seminaria Odnowy, katechezy, itd. Dusz-pasterstwa akademickie pojawią się wyraźnie wśród studentów ze swoją propozycją. Jeżeli znajdzie się człowiek, któremu ta wstępna ewangelizacja postawi istotne pytania dotyczące jego życia, żeby mógł szukać odpowiedzi nie jednorazowej, ale syste-matycznej i ciągłej we wspólnocie kościelnej.

Czy jest jakiś „plan minimum”, który ma spełnić październi-kowa inicjacyjna ewangelizacja?

– My możemy zrobić dużo, ale tym, kto daje wzrost wiary jest Bóg. Nie ma w Kościele takiego nastawienia na „liczenie głów”. Za to mamy wielkie pragnienie, żeby pojawili się ludzie, którzy potem podejmą dalszą formację we wspólnotach.

Bliżej! Mocniej! Więcej! – pod takim hasłem odbywa się tegoroczna ewangeliza-cja krakowskiej społeczności. Pierwsze spotkanie rozpocznie się 19.10. (piątek) na stadionie Cracovii o godzinie 16.00. W sobotę, również na stadionie przy ul. Ka-łuży, będzie możliwość skorzystania z sakramentu pokuty od 15.00. W niedzielę, 20.10. w Łagiewnikach odbędzie się Msza św. Więcej informacji: www.blizejmoc-niejwiecej.pl i na Facebooku: Facebook.com/blizejmocniejwiecej.

KSM, czyli zaangażuj swojego ducha na studiach

KAROLINA MAZURKIEWICZ

Każdego studenta, który pragnie po Bożemu zagospodaro-wać swoją wolną chwilę, zapraszamy do Krakowskiego Koła Akademickiego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży przy parafi i św. Szczepana w Krakowie. Nasze duszpasterstwo tworzą studenci pełni Bożej radości, pracowici, aktywni nie tylko duchowo, ale również społecznie i fi zycznie. Nic tak nie łączy i jednoczy jak wspólny cel – Kształtowanie Swojej

Młodości. W ten sposób budujemy nie tylko teraźniejszość, ale inwestujemy w Bożą przyszłość. Spotykamy się w każ-dy poniedziałek na wspólnej Eucharystii, następnie poprzez spotkanie formacyjne przybliżamy się do Boga. Tych, którzy mają niespożytą energię, zachęcamy do uczestnictwa w naszym kursie tańca towarzyskiego w każdy wtorek w salkach

parafi alnych. Czwartek to dzień na rozwa-żanie Pisma Świętego w grupie biblijnej „U Nikodema”. Oczywiście rozpoczy-namy z Chrystusem nasz każdy tydzień w niedzielę akademicką Mszą św. o 19.30, po której adorujemy Najświętszy Sakra-ment. Ponadto organizujemy wspólne rekolekcje, wyjazdy rowerowe, wycieczki, akcje patriotyczne, świąteczne. Weź życie w swoje ręce – dołącz do nas i krzew wiarę wśród innych. Pamiętaj – Kształtuj Swoją Młodość z KSM.

Więcej informacji o nas i aktualności znajdziesz na stronie www.kraka.ksm.org.pl.

II III

www.e-tryby.pl TRYBY – Warszawa NR 6(16)/2012

IIII IIIIIIdodatek krakowski

fot.: stock.xchng

dodatek krakowski

Krakowskie wiadomościOPRACOWAŁA: DIANA DROBNIAK

Nie było cię w Krakowie przez wakacje? Przeczytaj, co się w naszym mieście przez ten czas zmieniło:

Zgniataj butelki na przystankach

W sierpniu zamontowano na przystankach w okolicy dworca PKP oraz Teatru Bagatela specjalne urządzenia do zgniatania plastikowych butelek. Tym samym MPK chce zmniejszyć ilość odpadów w centrum miasta. Jeśli projekt się powie-dzie, takie zgniatacze będą montowane również w innych miejscach.

Mniej reklam w Starym Mieście

Powoli, ale jednak znikają reklamy i szyldy z starego centrum Krakowa. Jak poinformował Urząd Miasta, o 20 proc. zmniejszyła się ilość elementów zaśmiecających Stare Miasto. A wszystko to za sprawą utworzenia na tym obszarze Parku Kulturowego. W przyszłości ze ścian krakowskich kamie-nic mają zniknąć wszystkie nielegalne szyldy. Wtedy ujrzymy ich unikalne piękno. Sprawdźcie w szczególności na ul. Floriańskiej.

Tomasz Palec zachęca do studiowania

Liczba studentów spada z roku na rok. A to przeraziło krakowskich urzęd-ników. Postanowili zachęcić młodych ludzi do rozpoczęcia nauki w naszym mieście, ale także do pozostania w nim. Tomasz Palec, w krótkich fi lmikach i na Facebooku, animuje i zachęca do zamieszkania w grodzie Kraka. Pro-blem w tym, że o Tomku Palcu mało kto słyszał, nawet w samym Krakowie.

Nowa sztuka znowu się nie przyjęła

Pewnego dnia na bulwarach przed Wawelem postawiono biały kontener. Po „śledztwie” okazało się, że to nowe mieszkanie protestującego nieza-leżnego artysty, Rafała Betlejewskiego. Przez ponad miesiąc głodował on w imię poskromienia wszechpanującego konsumpcjonizmu i wyrażał swoją artystyczną duszę. To wywołało kolejną dyskusję o Krakowie, jako mieście zamkniętym na sztukę współczesną. Głośne niezadowolenie mieszkańców oznacza, że chyba Kraków jeszcze nie jest na nią gotowy.

Rowerowa katastrofa

Byliśmy pierwsi, którzy uruchomili miejską wypożyczalnię rowerów. Teraz, dzięki nowej fi rmie RoweRes, nie działa ona w ogóle. Kwestie oprogramowania wypożyczalni póki co są dla urzędników nie do przekroczenia. Dla porównania, w Warszawie tylko w pierwszym miesiącu działania takiej wypożyczalni, sko-rzystało z niej ponad 7 tys. mieszkańców. A w Krakowie urzędnicy na rowerach jeździć nie chcą, nawet w ramach koniecznych oszczędności.

Ożywić osiedla

Wielkie blokowiska to częsty widok, gdy wyjedziemy poza ścisłe centrum miasta. W tym roku urzędnicy zobowiązali się odświeżyć niektóre z nich. Na nowe inwestycje mogą liczyć mieszkańcy Azorów, Olszy II i Ugorka. Wszystko dzięki pieniądzem z UE. W tym roku będą organizowane społecz-ne konsultacje, a w przyszłym powstaną programy rehabilitacji. Studenci to również ważni mieszkańcy tych osiedli, więc powinni zabrać głos w deba-tach.

Nowe nazwy przystanków

Od września nastąpiła zmiana kilkudziesięciu nazw przystanków, m.in. Armii Krajowej na Przybyszewskiego, Bieżanów Nowy (autobusowy) na Bieżanów Nowy Południe. Z przystanku Dworzec Główny Zachód (Galeria) znika ostatni człon. Zakole Wisły to teraz Koszykarska, Olsza II – Miecho-wity. Kolejne zmiany nazw przystanków będą wprowadzane regularnie. Szczegóły na stronie www.zikit.krakow.pl.

W ostatnim czasie media obiegła informacja, że Polacy coraz częściej robią zakupy w tanich

dyskontach. Też nowość! Studenci, imigrancka, wykształcona i rzekomo NAJBIEDNIEJSZA część krakowskiej społeczności, robi tam zakupy od kiedy owe miejsca powstały. I nie potrzebowali do tego światowego kryzysu. By nie rozwlekać sprawy na 100 stron, szybko przejrzymy techniki na studenckie przetrwanie.

Sprawdzonym sposobem jest zabranie ze sobą ro-dzicielskich zapasów, zwanych potocznie wałów-ką. Pierogi, bigos, jajka i pomidorowa na kilka dni – z tym wtaczają się studenci do pociągu w swoich miejscowościach. I tak ze dwa razy w miesiącu. Trochę jak za PRL-u. A na takich dobrach można pociągnąć z tydzień, o ile nie zjawią się wiecznie głodni przyjaciele z roku i nie będą zachwycać się kuchnią twojej matki.

Przede wszystkim jednak należy zasięgnąć języka, gdzie znajdują się dyskonty i hipermarkety, i które należą do tych najtańszych. Lepiej zapoznać się z nimi od razu i nie tracić nawet czasu na eksklu-

TEGOROCZNA REKRUTACJA, CZYLI CO WYBIERALI MATURZYŚCIJakie kierunki cieszyły się w tym roku największą popularnością, a które straciły kandydatów? Który kierunek najczęściej wybierają

przyszli inżynierowie? Mamy raport z tegorocznej krakowskiej rekrutacji!

W październiku do grona studentów dołączyło

kolejnych kilkanaście tysięcy młodych ludzi. Jakie kierunki na krakowskich uczelniach w tym roku wybierali matu-rzyści? Co według nich da im możliwości na zrobienie kariery w przyszłości? Spraw-dziliśmy, co wybierali nasi młodsi koledzy.

Na najstarszej polskiej uczelni, Uniwersytecie Jagiellońskim, prym wiodły studia lekarsko--dentystyczne (18 os./miejsce). Zaraz za nimi japonistyka. Dużą popularnością cieszy-ła się nowo otwarta przy współpracy z Uniwersytetem Rolniczym weterynaria (15 os./miejsce) oraz zarządzanie kulturą. Młodzi ludzie chętnie wybierają studia lingwistyczne (szwedzki, hiszpański i angiel-ski). Najrzadziej wybieranym na UJ kierunkiem okazała się

fi lologia ukraińska (1,5 os./miejsce). Niestety, kierunki zamawiane z zakresu mate-matyki i nanotechnologii nie przyciągnęły tłumów – o jedno miejsce ubiegały się staty-stycznie niecałe dwie osoby.

Na Uniwersytecie Ekono-micznym studenci najchętniej wybierali gospodarkę prze-strzenną (7 os./miejsce), na-stępnie fi nanse i rachunkowość oraz administrację. Najgorzej wypadała socjologia (mniej niż 1 os./miejsce), europeistyka i towaroznawstwo.

Również Politechnika Krakow-ska zachęciła najwięcej osób na gospodarkę przestrzenną (7 os./miejsce), informatykę i architek-turę. Najmniej chętnych znalazła na studia z zakresu ochrony środowiska (0,8 os./miejsce), nanotechnologię i nanomateriały oraz fi zykę techniczną. Niestety,

i tu kierunki zamawiane nie biły rekordów popularności (na biotechnologię czy automatykę i robotykę chętne były 4 os./miejsce).

Na Akademii Górniczo-Hut-niczej, największej fabryce inżynierów w Krakowie, jak co roku chętnych przyciągnęła automatyka i robotyka. Dużo maturzystów walczyło również o miejsca na informatyce, inżynierii akustycznej i bu-downictwie. Najmniej zainte-resowali się wirtotechnologią, metalurgią, a także nowo powstałym kierunkiem – eko-logiczne źródła energii (4 os./miejsce). Niestety, i tu kierunki zamawiane, jak ochrona czy inżynieria środowiska, nie były chętnie wybierane.

Na Uniwersytecie Rolni-czym najwięcej osób wybrało weterynarię. Niewiele mniej

dietetykę (14 os./miejsce) i gospodarkę przestrzenną (13 os./miejsce). Na nowy kierunek, odnawialne źródła energii, zgłosiło się aż 10 os./miejsce. Najmniejsze zaintere-sowanie wzbudziło rybactwo, zootechnika i rolnictwo (1 os./miejsce). Kierunki zamawiane mają się na Rolniczym całkiem dobrze: biotechnologia – 8 os./miejsce, a inżyniera i gospo-darka wodna – 9 os./miejsce.

Najmłodsi studenci idą na studia, które mają dać im pracę. Wybie-rają 3,5-letnie kierunki, ponie-waż tytuł inżyniera jest bardziej ceniony na rynku. Martwi tylko niska popularność kierunków za-mawianych. Czy oferta wysokie-go stypendium nie jest kusząca? Za mała promocja, za trudna tematyka, czy świadomość, że w naszym kraju takie studia nadal nie są przyszłościowe?

Diana Drobniak

MUZEALNE POLECANKIW październiku polecamy wam wybrać się na

następujące wystawy:

ZA-MIESZKANIE 2012

– czyli jak się mieszka po 1989 w Polsce? Nie tylko z punktu widzenia architektury, ale również psychologii. Czy w osiedlu izolujemy się, a poza miastem realizujemy marzenia o „domku z ogród-kiem”? Makiety mieszkań, wywiady z krakowia-nami, fotografi e.

Miejsce: Gmach Główny, ul. 3 Maja, wystawa czynna do 13.01.2013. Wstęp wolny: niedziela.

GUERNICA – instalacja multimedialna amerykańskiej artystki Anity Glesty, stworzona na podstawie bombar-dowania miasta Guerenica (Hiszpania) w 1937 r. Posłuchacie wspomnień z tego dnia, zobaczycie zniszczone miasto. Zostaniecie porażeni przemocą i okrucieństwem, na które narażony jest człowiek.

Miejsce: MOCAK, ul. Lipowa 4, wystawa czyn-na do 27.01.2013. Wstęp wolny: wtorek.

zywne delikatesy, czy osiedlowe sklepy. Można się też od razu wyrzec wystawnych obiadów i postawić na prostotę oraz kil-kudniowe identyczne menu. Na przykład krupnik na nóżce – pięć dni jesz zupę, dwa dni nóżkę. Popularnym daniem jest również makaron z… czymkolwiek. I chleb posmaro-wany nożem.

A gdy zapasy w lodówce się skoń-czą i zostanie w niej tylko światło i lód, czas wybrać się do sklepu. Na początek przegląd promocji w promocyjnych gazetkach. Ku-puję to, co jest mi konieczne do życia i przy okazji jest w promo-cji. W koszyku lądują najczęściej ketchup, makaron, ryż, gorące kubki i… parówki. Te ostatnie pod koniec miesiąca mogą stać się podstawowym składnikiem wszystkich posiłków w ciągu dnia. Po pewnym czasie można

się też przekonać do produktów marki „sklep”, czyli produkowanych pod marką hipermarketu. Zdarza się, że smakowo wypadają lepiej od tych markowych.

Sprawdzonym sposobem studentów jest zaplanowanie wycieczki do hipermar-ketu. Jednorazowy wypad na naprawdę duże zakupy okazuje się o wiele bardziej opłacalny niż codzienne wypadziki do osiedlowego sklepiku.

Świetnym pomysłem na przeżycie pod koniec miesiąca jest zaproponowanie wspólnego gotowania znajomym u siebie – ale oferujesz gaz, wodę oraz talerze. Wszyscy są zadowoleni, a rachunek za media wyrównuje się, ponieważ ty ostat-nio do kuchenki się nie zbliżasz. Bo nie masz z czym. Parówki z ketchupem jesz już na surowo i zapijasz coraz bardziej rozwodnioną herbatą. I tym razem robisz listę zakupów, bo znowu wydasz za dużo, a przejesz w takim samym tempie.

Diana Drobniak

DYSKONTOWY STUDENT czyli przeżyj w Krakowie

IV

www.e-tryby.pl

IVIV dodatek krakowski

Kto mieszkał w Nowej Hucie, ten swoje przeżył. Standard mieszkań

– najczęściej wielopokojowe, w 10-pię-trowych blokach, z niekoniecznie ładnie pachnącą klatką schodową. Z sąsiadami, którzy skutecznie potrafi ą uprzykrzyć życie. Kasia z Uniwersytetu Jagielloń-skiego swojego mieszkania w Hucie nie wspomina dobrze: „Sąsiadki, z tych co cały dzień w oknie siedzą, miały pretensje o wieczorne spotkania ze znajomymi, czy chodzenie w butach po mieszkaniu. Podej-rzewały nas nawet o to, że nasze mieszka-nie to dom schadzek!”. Ale na kiepskiego sąsiada można trafi ć nawet w samym centrum Krakowa. Do zalet Nowej Huty należy przede wszystkim niewielki koszt wynajmu – pokój można dostać już za 350 zł z mediami. Tutaj też, póki co, można kupić najtańsze mieszkania. A dojazd do Huty zorganizowany jest często o wiele lepiej niż w starszej części Krakowa. Dla mobilnych krakowian dużym ułatwieniem są szerokie i przejezdne arterie. Monika, absolwentka fi lmoznawstwa na UJ, miesz-ka w Hucie od kilkunastu lat i należy do fanów dzielnicy: „Nowa Huta jest przede wszystkim bardzo zielona. Jest też miejscem ważnym pod względem histo-rycznym. Moim zdaniem, Huta za kilka lat stanie się miejscem na miarę Kazimierza – już teraz widać, że życie kulturalne się tu przenosi. Organizowane są tu najwięk-sze krakowskie festiwale ze względu na dogodną infrastrukturę”.

Kulturalna stronaWbrew pozorom, w tej stosunkowo młodej dzielnicy jest co robić. Oprócz spacerów, można przed blokiem przy-siąść z książką na trawie i czuć się nawet samotnie (!), ponieważ tutaj zagęszczenie spacerowiczów jest mniejsze niż na Plan-tach czy Bulwarach Wiślanych. Po Nowej Hucie można swobodnie poruszać się rowerem, ze względu na dobrze zorgani-zowaną sieć ścieżek rowerowych. Można też znaleźć się bardzo szybko w komplet-nie dzikiej okolicy i poczuć się jak na wsi (okolice Mogiły).

Póki co, kawiarniana strona Huty nie może się równać z zagęszczeniem knajp na Kazimierzu, Rynku Głównym, czy w Pod-górzu. Ale kto szuka, ten znajdzie. Na przykład na os. Górali, w Centrum Kultury im. C.K. Norwida, znajduje się przytulna C-2 Południe Cafe. Nieczynna w ponie-działek, ale dobrze karmiąca w pozostałe dni tygodnia. Najsłynniejszy w Hucie Klub Kombinator, działający przy teatrze Łaźnia Nowa na os. Szkolnym, to najczę-ściej odwiedzany pub w tej dzielnicy. Tu odbywają się wystawy, koncerty, wykłady i spotkania. Nastrojowy wystrój pierw-szego i undergroundowy drugiego lokalu

przyciągają tych, którzy chcą spotkać się ze znajomymi w Hucie pod dachem. A ka-zimierzowskie zapiekanki z „okrąglaka” doczekały się tutaj swojego odpowiednika w postaci zapiekanek bieńczyckich. Swoją historię ma również restauracja Stylowa przy pl. Centralnym – choć w lutym jej przyszłość nie była pewna (ze względu na 100 proc. podwyżkę czynszu) udało się jej przetrwać. Zmobilizowano siły, także na Facebooku, i restauracja, którą pamiętają nasi rodzice, została uratowana. Lokalowo Huta jest jeszcze mocno w tyle, mimo to kilka razy do roku staje się centrum wydarzeń kulturalnych. Regularny najazd krakowian na słynną halę ocynowni ArcelorMittal Poland rozpoczął się od III edycji Festiwalu Muzyki Filmowej, czyli od 2010 r. Klimat ogromnej przestrzeni, industrialny wystrój i duże możliwości aranżacyjne spowodowały, że od tej pory wszystkie duże imprezy, jak Sacrum Profanum, odbywają się tutaj. W grud-niu podczas teatralnej Boskiej Komedii, Łaźnia Nowa w Hucie przeżywa szturm. Kiedyś Huta przyciągała również ofertą kina Świt, ale od dłuższego czasu raczej on odstraszał niż zachęcał. Z ponurym wnętrzem i kiepskimi ciucholandami upo-rają się teraz nowi właściciele budynku. Po remoncie będzie tam piętro usługowe i kulturalne, gdzie ma funkcjonować kawiarnia fi lmowa, z dobrą kawą, dysku-sją i oczywiście projekcją fi lmów. Jeżeli Filmowa Cafe w Kijowie już się znudziła, Świt będzie ciekawą alternatywą. Zresztą to nie jedyny nowohucki remont. Po-przemysłowa część dzielnicy ma zostać przekształcona w zwartą i ekologiczną zabudowę mieszkalną, z dwoma parkami wysokich technologii i kampusem nauko-wym. Projekt „Nowa Huta Przyszłości”

ma zostać zrealizowany jak najszybciej, gdy władze Krakowa pozyskają na ten cel fundusze z Unii Europejskiej.

Najzieleńszy kąt KrakowaÓwcześni projektanci Nowej Huty nie zapomnieli o zielonej stronie swojego idealnego miasta. Przede wszystkim między osiedlami jest dużo drzew i alejek. Możliwość odpoczynku nad wodą dają zalew w Nowej Hucie, staw Dąbski przy al. Pokoju i staw przy ul. Kaczeńcowej na Bieńczycach; wszystkie zlokalizowane praktycznie w centrum dzielnicy. Ogrom-ny Park Lotników Polskich stwarza okazję do długich wędrówek, przy okazji których można zaglądnąć do świetnego muzeum Lotnictwa Polskiego. Będąc tutaj warto zajść do Ogrodu Doświadczeń, gdzie „rzą-dzi fi zyka!”. Pomysł na taki sensoryczny park przybliżający prawa fi zyki, narodził się w Norymberdze. Na krakowski grunt został przeniesiony w 2004 r. Cieszy się nie słabnącą popularnością. Mieszkańcy Czyżyn, w tym ci, którzy swój tymczaso-wy dom zlokalizowali w akademikach Po-litechniki Krakowskiej, mogą odwiedzić, oprócz klubu studenckiego „Kwadrat”, Park Skalskiego. Wspomnieć, dla formal-ności, należy też o nowohuckich „must see”: Kopiec Wandy (trochę zaniedbany, usypany na cześć córki Kraka w VII lub VIII w.), Dworek Matejki (choć pierwszy mieszkał tu Hugo Kołłątaj) i Łąki Nowo-huckie przy placu Ronalda Regana, czyli Centralnym, które są obszarem Natura 2000. Warto zwrócić uwagę na rzekę Dłubnia – ciek wodny, która oddzielał kombinat od „reszty świata”. Dziś jest zaniedbany i brudny. To kolejna rzeka w Krakowie, która bardziej przypomina kanał ściekowy niż środowisko życia lokalnej fauny i fl ory. Dla fanów mocniej-szych wrażeń niż zadyszka po wyjściu na Kopiec Wandy, poleca się kort kartingowy przy ul. Nowolipki.

Jakkolwiek nie zachwalać Nowej Huty, jako nowego miejsca dla młodych i wy-kształconych ludzi, to miejsce, gdzie odo-rek PRL-u nadal niesympatycznie trochę się unosi.

Muzeum Historyczne w Krakowie zorganizowało wystawę o jednej z części Nowej Huty – Mogile, która może pochwalić się m.in. 800-letnim opactwem cystersów. Wystawę „Za-pomniane dziedzictwo Nowej Huty – Mogiła” można oglądać od 13.09. w Pałacu Krzysztofory przy Rynku Głównym 35 oraz w Oddziale Nowa Huta, os. Słoneczne 16.

NOWA HUTA – DZIELNICA JESZCZE

TAJEMNICZATrzeba mieć powód, mieszkając na przykład w Podgórzu, by się tam wybrać. Na spacer to miejsce też nie jest zbyt popularne, a szkoda. Ale kulturowo pnie się szybko w górę.

DIANA DROBNIAK