Daniken Erich Von - Z Powrotem Do Gwiazd

download Daniken Erich Von - Z Powrotem Do Gwiazd

If you can't read please download the document

Transcript of Daniken Erich Von - Z Powrotem Do Gwiazd

Erich von Dniken _____________________________________________________________________________ Z POWROTEM DO GWIAZD Argumenty na rzecz niemoliwego _____________________________________________________________________________

Tytu oryginau: Zuruck zu den Sternen. Argumente fur Unmogliche 1969 by Econ Verlag GmbH, Dusseldorf und Wien

Przedmowa

Z powrotem do gwiazd! Z powrotem? Czybymy z gwiazd przybyli? Pragnienie pokoju, poszukiwanie niemiertelnoci, tsknota do gwiazd - wszystko to tli si gdzie w ludzkiej wiadomoci, od zarania dziejw niepowstrzymanie prc ku urzeczywistnieniu. Czy w gboko zakorzeniony w ludzkiej naturze pd naprawd jest taki oczywisty? Czy naprawd chodzi tylko o ludzkie "pragnienia"? A moe za tymi deniami do cakowitego spenienia, za t tsknot do gwiazd, kryje si co innego? Jestem przekonany, e nasz tsknot do gwiazd podsyca pozostawiona na Ziemi przez "bogw" spucizna. W naszej wiadomoci wspgraj ze sob w rwnym stopniu pami naszych ziemskich przodkw, jak te pami naszych kosmicznych nauczycieli. Inteligencja czowieka nie wydaje mi si by rezultatem nie koczcej si ewolucji. Zbyt raptownie si ten proces dokona. Uwaam, e nasi przodkowie otrzymali inteligencj od "bogw", ktrzy musieli dysponowa wiedz umoliwiajc im szybkie zakoczenie tego transferu. Oczywicie niewiele znajdziemy na to dowodw na Ziemi, jeli zadowolimy si dotychczasowymi metodami bada przeszoci. W ten sposb skutecznie pomnoylibymy jedynie ju istniejce zbiory

ludzko-zwierzcych znalezisk. Kade znalezisko otrzymaoby tabliczk z numerem, odstawiono by je do muzealnej gabloty, a pracownicy muzeum dbaliby, eby si nie zakurzyo. Za pomoc wycznie takich metod nigdy jednak nie dotrzemy do sedna problemu, ktry w moim przekonaniu zawiera si w doniosym pytaniu: Kiedy i w jaki sposb nasi przodkowie stali si inteligentni? Niniejsza ksika stanowi prb dostarczenia nowych argumentw na poparcie mojej tezy. Ma posuy jako kolejny bodziec do przemyle na temat przeszych i przyszych dziejw ludzkoci. Zbyt dugo zwlekalimy z badaniem naszej prehistorii narzdziami miaej wyobrani. Nie uda si zebra ostatecznych dowodw za ycia jednego pokolenia, lecz mur, ktry dzi jeszcze oddziela fantazj od rzeczywistoci zaczyna si kruszy. Ja ze swej strony staram si w tym dopomc, dziurawic go coraz to nowymi niewygodnymi pytaniami. Moe bd mia szczcie. Moe pytania, ktre stawiaj te Louis Pauwels, Jacques Bergier i Robert Charroux doczekaj si odpowiedzi jeszcze za mojego ycia. Dzikuj niezliczonej rzeszy czytelnikw moich Wspomnie z przyszloci za listy i sugestie. Pragnbym, aby potraktowali niniejsz ksik jako moj odpowied na ich sowa zachty. Dzikuj wszystkim, ktrzy pomogli mi doprowadzi do powstania tej ksiki. Napisaem j w areszcie ledczym kantonu Graubunden w Chur. Erich von Daniken I. Gdy nie moe by prawd, co prawd by moe... Gdy w roku 1879 Tomasz Alva Edison wynalaz arwk z wknem wglowym, z dnia na dzie spady akcje gazowni. Brytyjska Izba Gmin powoaa komisj do zbadania perspektyw nowego rodzaju owietlenia. Wyniki przedstawi Izbie Gmin Sir William Preece, dyrektor poczty i zarazem prezes komisji, owiadczajc, e podczenie domw do elektrycznego owietlenia to czysta utopia! Dzisiaj arwki pal si we wszystkich domach cywilizowanego wiata. Ju Leonardo da Vinci, optany pradawnym marzeniem ludzkoci, by wznie si w powietrze, przez cae dziesiciolecia z pasj pracowa nad konstruowaniem maszyn latajcych zdumiewajco przypominajcych pierwsze modele nowoczesnych migowcw. Z obawy przed wit Inkwizycj ukry jednak swoje szkice. Kiedy opublikowano je

w roku 1797, reakcja bya jednoznaczna: maszyna cisza od powietrza nigdy nie bdzie w stanie oderwa si od ziemi. Jeszcze na pocztku naszego stulecia sawny astronom Simon Newcomb twierdzi, i nie sposb wyobrazi sobie siy zdolnej sprawi, by latajce maszyny mogy pokonywa w powietrzu dusze dystanse. Zaledwie kilka dziesicioleci pniej samoloty przenosiy ju ogromne ciary przez morza i kontynenty. Znane na caym wiecie naukowe czasopismo "Nature" w roku 1924 skomentowao ksik profesora Hermanna Obertha Die Rakete zu den Planetenraumen (Rakieta midzyplanetarna) stwierdzeniem, i plany rakiety kosmicznej doczekaj si urzeczywistnienia prawdopodobnie dopiero pod koniec istnienia ludzkoci. A jeszcze w latach 40-tych, kiedy pierwsze rakiety oderway si ju od ziemi pokonujc po kilkaset kilometrw, specjalici od medycyny wykluczali jakkolwiek moliwo zaogowych lotw kosmicznych, poniewa ludzki metabolizm nie jest zdolny przetrzyma wielodniowego stanu niewakoci. C, rakiety od dawna stay si czym powszednim, ludzko nie wymara, za ludzki metabolizm wbrew wszelkim prognozom najwyraniej cakiem niele wytrzymuje stan niewakoci. Twierdz, i w okrelonym momencie historycznym techniczne moliwoci urzeczywistnienia kadej z nurtujcych ludzko idei s "nie do udowodnienia". U pocztku zawsze stay spekulacje tak zwanych fantastw, ktrzy musieli znosi gwatowne ataki lub te co jest czsto znacznie trudniejsze do przeknicia - pene politowania umieszki wspczesnych. Bez owijania w bawen owiadczam, e w tym wanie sensie jestem jednym z fantastw. Z tym e nie uciekam ze swoimi spekulacjami w splendid isolation. Moje przekonanie, e w odlegych epokach Ziemi odwiedziy istoty rozumne z innych planet, uwzgldniali ju wczeniej w swoich rozwaaniach liczni naukowcy tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie. I tak na przykad profesor Charles Hapgood powiedzia mi w czasie jednej z moich wizyt w USA, e Albert Einstein, ktrego zna osobicie, jak najbardziej przychylnie odnosi si do tezy o prehistorycznych odwiedzinach pozaziemskich istot rozumnych. W Moskwie profesor Josif Samoiowicz Szkowski, jeden z czoowych astrofizykw i radioastronomw naszej epoki, zapewni mnie, i jest przekonany, e Ziemi co najmniej raz odwiedzili przybysze z Kosmosu. Znany astrobiolog Carl Sagan (USA) rwnie nie wyklucza moliwoci, "e w toku swoich dziejw Ziemia co najmniej raz zostaa odwiedzona przez przedstawicieli pozaziemskiej cywilizacji".

Za "ojciec rakiety", profesor Hermann Oberth, powiedzia mi dosownie: "Wizyt pozaziemskiej rasy na naszej planecie uwaam za jak najbardziej prawdopodobn". Mio jest widzie, e pod wraeniem pomylnych lotw kosmicznych naukowcy zaczynaj intesywnie zajmowa si ideami, ktre jeszcze kilka dziesicioleci temu bezlitonie wyszydzano. Jestem te przekonany, e z kad rakiet, jaka wylatuje w Kosmos, sabn bdzie dotychczasowy opr przeciwko mojej tezie o wizycie "bogw". Jeszcze dziesi lat temu szalestwem byo mwi o istnieniu w Kosmosie istot rozumnych innych ni ludzie. Dzisiaj nikt ju na serio nie wtpi, e w Kosmosie jest ycie. Kiedy w listopadzie 1961 roku jedenacie znakomitoci wiata nauki rozchodzio si po tajnym posiedzeniu w Greenbank (Zachodnia Wirginia), pozostawiy uzgodniony wzr, wedle ktrego w samej tylko naszej galaktyce wyliczy mona istnienie nawet 50 milionw cywilizacji. Roger A. MacGowan, wysoki rang pracownik NASA w Redstone (Alabama), po uwzgldnieniu najnowszych zdobyczy nauki doszed nawet do 130 milionw hipotetycznych orodkw cywilizacji w Kosmosie. Te szacunkowe dane oka si stosunkowo skromne i ostrone, jeli potwierdzi si przypuszczenie, i "klucz do ycia" czyli cztery podstawowe zasady organiczne: adenina, guanina, cytozyna oraz tymina, wystpuj w caym Kosmosie. Wtej sytuacji Wszechwiat powinien si wrcz roi od rnych form ycia! Pod naporem faktw naukowcy przyznaj dzi z niechci, e loty kosmiczne w obrbie Ukadu Sonecznego s jak najbardziej do pomylenia, w tym samym jednak zdaniu dodaj od razu, e podre midzygwiezdne s wykluczone ze wzgldu na gigantyczne odlegoci. Prestidigitatorskim ruchem wydobywa si przy tym z kapelusza stwierdzenie, e skoro my nigdy nie bdziemy mogli odbywa podry midzygwiezdnych, to w adnym okresie naszych dziejw nie moga mie miejsca wizyta przedstawicieli obcych cywilizacji, ktrzy musieliby przemierzy midzygalaktyczn przestrze. Koniec, kropka! A dlaczego tak waciwie podr midzygwiezdna ma by niemoliwa? Opierajc si na prdkociach, jakie moemy dzi osign, wyliczono, e na przykad lot do najbliszej nam, odlegej o 4,3 lat wietlnych gwiazdy Alpha Centauri musiaby trwa 80 lat, a wic aden czowiek nie przeyby drogi powrotnej. Czy ten rachunek jest prawidowy? No tak, przecitna dugo ycia czowieka wynosi dzi mniej wicej 70

lat. Szkolenie kosmonautw jest skomplikowane, tak e nawet najbardziej inteligentny mody czowiek nie jest w stanie zda mistrzowskiego egzaminu na astronaut przed ukoczeniem dwudziestego roku ycia. Trudno te oczekiwa, e zostanie wysany w podr kosmiczn majc lat wicej ni 60. Tak wic pozostaje mu co najwyej 40 lat w roli astronauty. W tej sytuacji stwierdzenie, e 40 lat to za mao na wypraw midzygwiezdn wydaje si jak najbardziej logiczne! Lecz jest to wniosek mylny! Ju najbardziej prymitywny przykad pokazuje dlaczego, demonstrujc jednoczenie, jak znacznie we wszystkich naszych ideach odnoszcych si da przyszoci skrpowani jestemy starymi kategoriami mylenia: Oto otrzymuj powiedzmy precyzyjne wyliczenie, ktrego wynik ma dowodzi, i dla yjcej w wodzie bakterii niemoliwe jest przedostanie si od punktu A do punktu B, poniewa mikrob w moe si porusza jedynie z prdkoci "x", przy czym ani prdy wodne ani rnice poziomw nie s w stanie podnie tej prdkoci wicej ni o "y" procent. Wyglda to nader przekonujco. Niemniej jednak w wyliczeniu takim tkwi pewien bd mylowy! Wodna bakteria moe bowiem przedosta si A do B na bardzo rne sposoby. Moemy j dajmy na to zamrozi, a potem kostka lodu z zamroon bakteri zostanie przetransportowana samolotem z punktu A do punktu B! Ld zostaje rozpuszczony i bakteria znajduje si u celu! Zgoda, pod warunkiem, e uda si wyczy motor ycia - sysz. Mnie sposb ten wydaje si jak najbardziej prawdopodobn, a w dodatku nader praktyczn metod transportowania mikrobw - przy czym twierdz jeszcze (i dlatego przytoczyem ten wanie przykad), e osignlimy dokadnie ten punkt, kiedy przestarzae metody trzeba zastpi nowymi. Moja prognoza, e w niezbyt nawet odlegej przyszoci, astronauci bd na czas midzygwiezdnej podry zamraani, by w okrelonym terminie mogli by potem odmroeni i przywrceni do ycia, z pewno ci nie jest szalestwem, nawet mimo zastrzee, jakie si przeciwko niej wysuwa. Profesor Alan Sterling Parkes, czonek National Institute for Medical Research w Londynie, reprezentuje pogld, i nauki medyczne ju na pocztku lat siedemdziesitych w peni opanuj metody nieograniczonego w czasie konserwowania w niskich temperaturach narzdw do transplantacji. Jak wiadomo, czci zawsze kiedy ukadaj si w cao, tote jestem przekonany co do susznoci mojej prognozy. We wszystkich eksperymentach ze zwierztami niezmiennie

pajawia si problem utrzymania przy yciu szybko obumierajcych przy braku tlenu komrek mzgowych. O tym, jak powanie pracuje si nad tym zagadnieniem, wiadczy ju choby fakt, e bezustannie zajmuj si nim zespoy badawcze nie tylko si powietrznych i morskich USA, lecz take takich firm jak General Electric czy RAND Corporation. Pierwsze doniesienia o pomylnych wynikach pochodz z Western Reserve Schaol of Medicine w Cleveland (Ohio): przez prawie 18 godzin udao si tam podtrzyma funkcjonowanie piciu oddzielonych od cia mzgw, w ktrych stwierdzono ponad wszelk wtpliwo wystpowanie reakcji na bodce dwikowe. Badania te mieszcz si w szeroko zakrojonych ramach prac nad skonstruowaniem "cyborga" (skrt od angielskiego "cybernetic organism"). Niemiecki fizyk i cybernetyk Herbert W. Franke przedstawi w jednej z rozmw zakrawajce dzi jeszcze na sensacj twierdzenie, i za kilka dziesitkw lat w drog ku obcym planetom, by szuka w Kosmosie ladw obcej inteligencji, wyrusz statki kosmiczne bez astronautw na pokadzie. Patrole kosmiczne bez astronautw? Herbert W. Franke zakada, e elektroniczna aparatura sterowana bdzie przez oddzielony od ludzkiego ciaa mzg. Ten zanurzony w odywczym pynie zasilanym bez przerwy wie krwi mzg stanawi bdzie orodek sterujcy statku kosmicznego. Franke przypuszcza, e do takiego spreparowania najlepiej nadawa si bdzie mzg nie narodzonego dziecka, poniewa - nie obciony jeszcze procesami mylowymi - bez przeszkd zdoa wchon niezbdne do wypenienia specjalnej misji kosmicznej zasady dziaania i informacje. Tak spreparowany mzg pozbawiony bdzie wiadomoci bycia "czawiekiem". Herbert W. Franke twierdzi: "Emocje, jakie znamy, byyby takiemu cyborgowi obce. Nie znaby on uczu. Pojedynczy mzg ludzki awansuje do rangi wysannika caej naszej planety." Rwnie Roger A. MacGowan prognozuje uycie cyborga, pczowieka, p-maszyny. Zdaniem tego naukowego praktyka, cyborg stanie si jak najbardziej pen elektroniczn "istot", ktrej funkcje zaprogramowane zostan w wypreparowanym mzgu, przetwarzajcym je potem na polecenia. Frankfurcki jezuita, Paul Overhage, cieszcy si saw duej klasy biologa, tak powiedzia o tym "fantastycznym projekcie przyszoci": "Nie moe by w zasadzie najmniejszych wtpliwoci co do powodzenia tega projektu, poniewa gwatowny rozwj biocybernetyki coraz bardziej upraszcza tego rodzaju eksperymenty". W cigu ostatnich dwch dziesicioleci biologia molekularna oraz biochemia w niejako przypieszonym tempie zapocztkoway i zakoczyy prace, ktre dosownie stawiaj na

gowie istotne fragmenty dotychczasowej wiedzy i metod z zakresu medycyny. W zasigu rki znajduje si moliwo spowalniania, a nawet czasowego powstrzymywanaa procesu starzenia si, rwnie fantastyczna konstrukcja cyhorga przestaa by dzi rodem z czystej utopii." Oczywicie projekty te nios ze sob problemy natury etycznej i moralnej, ktrych rozwizanie moe si okaza trudniejsze ni sam medyczno-techniczny aspekt zagadnienia. Wszystko to jednak przestanie odgrywa zasadnicz rol, jeli wzi pod uwag cakiem prawdopodobn ewentualno, e pewnego dnia pojazdy midzyplanetarne bd uzyskiwa tak niewyobraalne prdkoci, i kosmonauci nawet przy normalnym biegu procesw starzenia si bd mogli przebywa odlegoci kosmuczne. Rozwizanie tego zagadnienia technicznego zawiera si w cakowicie uznanym ju przez nauk zjawisku dylatacji czasu. Musimy sobie uwiadomi i zrozumie, e dla uczestnikw podry midzygwiezdnej "ziemskie lata" nie odgrywaj w ogle adnej roli! Czas upywajcy w statku kosmicznym poruszajcym si z prdkoci blisk prdkoci wiata "peza" powolutku w porwnaniu z czasem, ktry pdzi na macierzystej planecie. Mona to dokadnie wyliczy za pomoc wzorw matematycznych. Jakkolwiek niewiarygodnie to zabrzmi, to w wyliczenia te wcale nie trzeba wierzy - one s po prostu udowodnione. Musimy si uwolni od naszego pojcia czasu, mianowicie czasu ziemskiego. Za pomoc prdkoci i energii mona manipulowa czasem. Nasze wyruszajce w Kosmos prawnuki przebij barier czasu. Osoby sceptycznie nastawione do kwestii technicznej moliwoci podjcia podry midzygwiezdnych przytaczaj pewien argument zasugujcy na dokadniejsze zbadanie. Ot nawet jeliby ktrego dnia zbudowano silniki rakietowe, zdolne osign prdko I50 tys. km/s i wice, to podr midzygwiezdna i tak nadal byaby niemoliwa, poniewa przy takiej prdkoci kada najmniejsza nawet czsteczka, jaka zetknaby si z zewntrzn powok statku, miaaby niszczc moc bomby. Zastrzeenia tego z pewnoci nie da si dzi nie uzna. Ale jak dugo jeszcze? Zarwno w USA, jak i w ZSRR trwaj ju prace nad skonstruowaniem elektromagnetycznych piercieni ochronnych, ktrych zadanvem byaby ochrona statkw kosmicznych przed poruszajcymi si w prni niebezpiecznymi drobinami. We wspomnianych projektach badawczych zanotowano ju nader istotne rezultaty czstkowe. Sceptycy twierdz ponadto, e prdko przekraczajca 300 tys. km/s jest czym cakowicie utopijnym, poniewa ju Einstein

wykaza, i prdko wiata stanowi absolutn granic moliwego przypieszenia... Rwnie i ten argument jest do utrzymania jedynie wtedy, gdy wyjdziemy z zaoenia, e statki kosmiczne przyszoci tak jak dotychczas odrywa si bd od Ziemi dziki energii milionw litrw paliwa i e ta sama energia napdzaje bdzie w Kosmosie. Urzdzenia radarowe operuj dzi falami o prdkoci rozchodzenia wynoszcej 300 tys km/s. Co jednak maj fale do sprawy napdu statkw kosmicznych przyszoci? Dwaj Francuzi, Louis Pauwels i Jacques Bergier, opisuj w swojej ksice Der Planet der unmoglichen Moglichkeiten (Planeta niemoliwych moliwoci) fantastyczny projekt badawczy radzieckiego naukowca K.P. Staniukowicza, czonka Komisji Komunikacji Midzyplanetarnej Akademii Nauk ZSRR. Staniukowicz zajmuje si w swych rozwaaniach sond kosmiczn napdzan antymateri. Poniewa sonda uzyska przypieszenie tym wiksze, im szybsze bd emitowane przez ni czsteczki, moskiewski profesor i jego zesp wpadli na pomys "latajcej lampy", pracujcej na zasadzie emisji wiata, zamiast rozarzonych gazw. Prdkoci, jakie dadz si w ten sposb osign, s niewyobraalne. Bergier tak powiada na ten temat: "Zaoga takiej latajcej lampy zupenie nic by nie dostrzegaa. Sia cienia na statku kosmicznym byaby taka sama jak na Ziemi. Czas w odczuciu kosmonautw pynby normalnie. Lecz w cigu niewielu lat mogliby dolecie do najodleglejszych gwiazd. Po 22 latach (ich czasu) znajdowaliby siju w gstymjdrze naszej Drogi Mlecznej odlegym o 75 tys. lat wietlnych od Ziemi. Po 28 latach dotarliby do Mgawicy Andromedy, czyli najbliszej nam galaktyki, ktrej odlego od Ziemi wynosi 2 miliony 250 tys. lat wietlnych." Profesor Bergier, uznany na caym wiecie naukowiec, podkrela, e wyliczenia te nie maj nic ale to naprawd nic wsplnego ze science fiction, poniewa Staniukowicz zweryfikowa eksperymentalnie wzr, ktrego prawdziwo moe sprawdzi kady, kto umie si posugiwa tablic logarytmiczn. Zgodnie z tym moskiewskim wzorem dla zaogi "latajcej lampy" mija zaledwie 65 lat "czasu kosmicznego", podczas kiedy na naszej planecie upywa 4,5 miliona lat! W mrocznym onie przyszoci rodzi si co, czego skutkw nie potrafi sobie wyobrazi nawet w najmielszej fantazji. W roku 1967 Gerald Feinberg, profesor fizyki teoretycznej na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku apublikowa w naukowym czasopimie

"Physical Review" swoj teori tachionw (nazwa "tachion" pochodzi od grec kiego sowa tachys szybki). Nie chodzi tu bynajmniej o jakie utopijne koncepcje, lecz o powane naukowe badania. Na politechnice zuryskiej prowadzi si ju na ten temat seminaria! Oto skrtowa prezentacja teorii tachionw. Wedug einsteinowskiej teorii wzgldnoci masa ciaa ronie proporcjonalnie do wzrostu prdkoci. Masa (czyli energia), ktra osignie prdko wiata, stanie si nieskoczenie wielka. Feinberg wyprowadzi matematyczny dowd istnienia swoistego pendant do einsteinowskiej masy, a mianowicie czsteczki, ktre poruszaj si nieskoczenie szybko ulegaj jednak dezintegracji, gdy zbli si do prdkoci wiata. Wedug Feinberga tachiony s biliony razy szybsze od wiata, lecz przestaj istnie, kiedy spowolni si je do prdkoci wiata bd poniej tej prdkoci. Tak jak teoria wzgldnoci (bez ktrej nie moe si dzi obej ani fizyka, ani rnatematyka) przez cae dziesiciolecia dowiedziona bya jedynie metodami matematycznymi, tak te istnienie tachionw wykaza mona dzi jeszcze wycznie matematycznie, a nie eksperymentalnie. Profesor Feinberg wanie pracuje nad dowodem eksperymentalnym. Przy mojej wierze w przyszo, kiedy sysz o tego rodzaju bada niach, ponosi mnie fantazja. A nazbyt czsto w cigu ostatnich stu lat otrzymywalimy rzecz uwaan niegdy za niemoliw w postaci wytwarzanego seryjnie produktu. Dlatego te pozwol sobie na roz winicie pewnej myli, ktra jak ju powiedziaem, jest jeszcze w stadium zalkowym. Co moe si wydarzy? Jeliby si udao sztucznie wytworzy lub "schwyta" tachiony, mona by przetworzy je na energi napdzajc sondy kosmiczne. Wwczas, jak sobie wyobraam, statek kosmiczny najpierw zostaby rozpdzony za pomoc silnika fotonowego do prdkoci wiata, a z chwil jej osignicia komputery przeczyyby silniki na napd tachionowy. Zjak prdkoci mgby wwczas porusza si statek? Ze stukrotn, a moe tysickrotn prdkoci wiata? Dzisiaj nikt tego jeszcze nie wie, istniej natomiast przypuszczenia, e z chwil przekroczenia prdkoci wiata statek kosmiczny opuciby tak zwan czasoprzestrze Einsteina i zosta wyrzucony w bliej nie zdefiniowany wyszy wymiar. W owym wymiarze dla lotw kosmicznych czynnik czasu bdzie niemale bez znaczenia. Znam wiele bada z rnych dziedzin, ktrych rezultaty w ostatecznym rozrachunku su gwnie sprawie lotw midzygwiezdnych. Byem w paru laboratoriach i rozmawiaem z naukowcami. Nikt nie potrafi okreli liczby fizykw, chemikw, biologw, fizykw atomo-

wych, parapsychologw, genetykw i inynierw, ktrzy pracuj nad zagadnieniami (okrela si je niejednokrotnie, cho niezbyt fortunnie, nazw "badania futurologiczne"), ktre umoliwi maj czowiekowi podr z powrotem do gwiazd. Wydaje mi si zwykym bdem ludzkiej samooceny, jeli pod naporem niepodwaalnych faktw dostarczanych przez rozwijajc si bezustannie technik dopuszczamy wprawdzie moliwo bada Kos mosu w jakiej bliej nieokrelonej przyszoci, jednoczenie za uporczywie zaprzeczamy moliwoci istnienia w Kosmosie cywilizacji, ktra ju tysice lat przed nami opanowaa arkana lotw midzygwiezdnych i dlatego moga odwiedzi nasz planet. Poniewa z dawien dawna ju w szkole wpaja si uczniom dumne przekonanie, jakoby czowiek by "koron stworzenia", rewolucyjn i widocznie niezbyt mi jest myl, e ju przed wieloma tysicami lat istniaa obca cywilizacja znacznie przewyszajca "koron stworzenia". Niezalenie od tego, jak nieprzyjemna moe by ta myl, trzeba si z ni pogodzi!

II. Na tropach ycia W swoich Wspomnieniach z przyszdoci (Erinnerungen an die Zukunft) sformuowaem spekulatywn myl, i "bg" stworzy czowieka na wasny obraz i podobiestwo drog sztucznych mutacji. Wyraziem przypuszczenie, e Homo sapiens zosta wyodrbniony spord map w drodze celowej mutacji. Twierdzenie to spotkao si z licznymi atakami. Poniewa powstanie i rozwj czowieka przeledzono dotychczas jedynie na naszej planecie, moja hipoteza o ewentualnej ingerencji w ten proces istot pozaziemskich jest istotnie miaa. Gdyby jednak wczy t myl w obrb rzeczy moliwych, zniszczyoby to malownicze drzewo genealogiczne: mapy zeszy z drzew, przeszy proces stopniowej mutacji i stay si praprzodkami czowieka. Od czasu, kiedy Karol Darwin (1809-1882) przedstawi swoj teori doboru naturalnego, wszystkie skamieniaoci poczynajc od szkieletu prehistorycznego mapoluda po przedstawiciela Homo sapiens zdaway si by niezbitymi argumentami przemawiajcymi za darwinowsk teori ewolucji. Kiedy nauczyciel Johann Carl Fuhlrott (1804-1877) znalaz w miejscowoci Neanderthal pod Dusseldorfem kilka starych koci i zmontowa z nich czaszk

neandertalczyka, yjcego w ostatnim okresie midzylodowcowym i na pocztku zlodowacenia Wurm, czyli mniej wicej 80 do 120 tys. lat temu, stworzy te na podstawie tego znaleziska teori o mapoludzie. Wywoao to niemae oburzenie w wiecie nauki. Sptani religijnym dogmatem przeciwnicy teorii Fuhlrotta argumentowali mao przekonujco, i nie moe by czowieka prehistorycznego, albowiem nie ma prawa go by. Jest wielu rnych przedstawicieli typu okrelanego jako "czowiek neandertalski". Pod E1 Fajum w pobliu Kairu znaleziono uchw mapy z gatunku naczelnych. uchw t datowano na okres oligoceski, czyli jakie 30-40 milionw lat temu. Jeli nie ma w tym pomyki, stanowioby to dowd, e istoty czekopodobne musiay istnie na dugo przed pojawieniem si neandertalczyka. Skamieniae szcztki hominidw znajdowano rwnie w Anglii, Afryce, Australii, na Borneo i w wielu innych czciach wiata. Czego te znaleziska dowodz? Tego, e nie mona powiedzie nic na pewno, poniewa niemal z kadym nowym znaleziskiem trzeba weryfikowa dopiero co wprowadzone do podrcznikw daty. Pomimo duej liczby tych znalezisk naley jasno powiedzie, e nie daj one dostatecznych punktw zaczepienia, by mona byo mwi o historycznej cigoci pochodzenia i rozwoju rodzaju ludzkiego. Wprawdzie drzewo genealogiczne od pierwszych hominidw po gatunek Homo sapiens daje si jednoznacznie przeledzi na przestrzeni milionw lat, ale jeli idzie o powstanie inteligencji, nie da si nic konkretnego powiedzie. Istniej minimalne lady z zamierzchej przeszoci, ktre jednak w adnym wypadku nie ukadaj si w spjn cao. Jak dotd nie miaem szczcia spotka choby tylko w miar przekonujcego wyjanienia problemu powstania inteligencji u czowieka. Liczba proponowanych koncepcji i teorii na temat, jak dokona si mia w "cud", jest wielka. Dlatego uwaam, e moja teoria ma takie samo prawo oczekiwa uznania i weryfikacji. Wyglda na to, e w toku miliardw lat istnienia ycia na Ziemi ludzka inteligencja "pojawia si" niejako z dnia na dzie. W skali miliardw lat mona mwi o "nagym" wystpieniu tego zjawiska. Ledwie co wyszedszy ze stadium antropoidw nasi przodkowie w toku zdumiewajco krtkiego procesu ewolucji stworzyli to, co nazywamy ludzk kultur. W tym celu jednak musiao doj do nagego pojawienia si inteligencji! Mino kilkaset milionw lat, zanim wskutek naturalnych mutacji pojawiy si antropoidy, za to pniej nastpi byskawiczny rozwj do hominidw i dalej. Ni std, ni zowdjakie 40 tys. lat temu nastpi niesamowity skok w rozwoju: odkrycie maczugi

jako broni, ukujako narzdzia polowa, uycie ogniajako pomocnej siy, wprowadzenie kamiennych tukw jako narzdzi, na cianach jaski pojawiaj si pierwsze malowida. Ale pierwsze lady dziaalnoci technicznej, czyli garncarstwo, dzieli od pierwszych znalezisk z koczowisk hominidw dystans 500 tysicy lat! Loren Eiseley, profesor antropologii Uniwersytetu Pensylwania pisze, e czowiek wyodrbnia si ze wiata zwierzt przez miliony lat, bardzo wolno nabierajc ludzkich cech. "Z jednym tylko wyjtkiem od tej reguy: wszystko wskazuje na to, e jego mzg pod koniec tego procesu przeszed gwatowny wzrost i dopiero wskutek tego czowiek ostatecznie oderwa si od swoich zwierzcych krewniakw", pisze profesor. Kto nauczy nas mylenia? Jakkolwiek nader szanuj wysiki antropologw, chciabym otwarcie przyzna, e niezbyt mnie interesuje, na jakie to zamierzche lata pozwalaj datowa moment pojawienia si pierwszych zbw trzono wych u antropoidw bd hominidw skamieniae znaleziska. Nie jest te dla mnie zbyt wane, kiedy pierwszy praczowiek zacz uywa kamiennych narzdzi. Jest dla mnie rzecz oczywist, e praczowiek by najinteligentniejsz istot yw na naszej planecie, tak jak jest dla mnie logiczne, e "bogowie" wybrali do sztucznej mutacji wanie t istot. Bardzieji interesuje mnie, kiedy praczowiek po raz pierwszy wprowadzi do swojej wsplnoty takie pojcia obyczajowe jak wierno, mio czy przyja. Pod czyim wpywem dokonaa si w nim taka przemiana? Kto wpoi ludzim uczucia takie jak pokora? Kto nauczy ich wstydzi si aktu pciowego? Czy istnieje jakie wiarygodne wyjanienie faktu, e dzikie istoty zaczy si nagle przyodziewa? Niektrzy wskazuj na zmiany klimatu bd jego wahania, ale wcale mnie to nie przekonuje, bowiem ju wczeniej takie wahania z pewnoci wystpoway. Mwi si te, e antropoidy chciay si w ten sposb przyozdobi! Gdyby to bya prawda to yjce dziko goryle, szympansy i orangutany te powinny stopniowo zacz obwiesza si ozdobami czy nakada spodnie. Dlaczego antropoidy, ledwie wyszedszy z cakowitej dzikoci, nagle zaczy grzeba ciaa swoich pobratymcw? Kto doradzi dzikim istotom, aby signy po nasiona konkretnych dziko rosncych rolin, rozdrabniay je, rozcieray, dodaway wody i wypiekay z tej masy poywienie? Po prostu intryguje mnie pytanie, dlaczego antropoidy, hominidy i praludzie przez cae miliony lat niczego si nie nauczyy i dlaczego potem praczowiek nagle tak duo sobie przyswoi. Czyby dotd zbyt mao si nad tym istotnym pytaniem zastanawiano?

Dziedzina bada, ktra postawia sobie za zadanie wyjanienie sprawy pochodzenia czowieka jest bardzo ciekawa i warta zaangaowania. Co najmniej tak samo interesujca wydaje mi si jednak kwestia dlaczego, po co, w jaki sposb i kiedy czowiek sta si inteligentny. Loren Eiseley pisze: "Dzisiaj natomiast musimy przyj, e czowiek pojawi si stosunkowo niedawno, poniewa dopiero niedawno tak ywioowo zaznaczy swoje istnienie. Mamy wszelkie powody przypusz cza, i niezalenie od si, jakie mogy mie swj udzia w ksztatowaniu ludzkiego mzgu, jest rzecz niemoliw, aby tak znaczne zdolnoci umysowe, jak te obserwowane dzi wrd wszystkich ludw na Ziemi, wyksztaciy si wycznie wskutek zaartej i dugotrwaej walki o byt pomidzy licznymi ludzkimi gromadami. Musiao istnie co innego, jaki inny czynnik rozwoju, ktry umkn jak na razie uwadze teoretykw ewolucji." Tak wanie przypuszczam. We wszystkich rozwaaniach pominito jak dotd decydujcy aspekt. Prawdopodobnie nie uda si wypeni wszystkich luk w koncepcji rozwoju czowieka, jeli nie uwzgldni si teorii o wizycie przedstawicieli obcej cywilizacji na naszej planecie i nie sprawdzi, czy te obce istoty nie s aby odpowiedzialne za wprowadzenie sztucznych zmian w czynnikach dziedzicznych, za manipulacje kodem genetycznym i raptownie nabyt inteligencj czowieka... Postaram si przeprowadzi tutaj kilka wywodw na poparcie mojej tezy, i czowiek jest tworem pozaziemskich "bogw". W roku 1847 Justus von Liebig napisa w 23. z kolei "licie chemicznym": "Jeli ktokolwiek zajmowa si kiedy kwanym wglanem amonowym, fosforkiem wapniowym czy potasowym, ten od razu uzna za rzecz wykluczon, by z tych substancji wskutek dziaania ciepa, elektrycznoci czy innej siy naturalnej kiedykolwiek mg powsta zdolny do dalszego rozrodu i wyszego rozwoju zalek..." Wielki chemik pisa dalej, e tylko dyletant moe przyj, i ycie powstao z materii nieoywionej. Dzi ju wiemy, e tak jednak byo w istocie. Wspczesna nauka przyjmuje, i pierwsze lady ycia pojawiy si na Ziemi 1,5 miliarda lat temu. Profesor Hans Vogel pisze: "Nagie ldy i rozlegy praocean otoczone byy atmosfer pozbawion jeszcze tlenu. Metan, wodr, amoniak, para wodna, moe jeszcze acetylen i cyjano-

wodr, tworzyy powok wok pozbawionej jeszcze ycia Ziemi. Wtakim wanie rodowisku miao powsta pierwsze ycie." W swoich staraniach, by natrafi na trop powstania ycia, naukowcy prbowali wytworzy materi organiczn z nieorganicznej w warunkach imitujcych pierwotn atmosfer Ziemi. Arnerykaski laureat nagrody Nobla, profesor Harold Clayton Urey przypuszcza, e pierwotna atmosfera Ziemi bya nieporwnanie bardziej przepuszczalna dla promieni ultrafioletowych ni nasza obecna atmosfera. Dlatego te zachci on swojego wsppracownika, dra Stanleya Millera, aby ten sprawdzi dowiadczalnie, czy po nawietleniu wytworzonej w retorcie mieszanki imitujcej pierwotn atmosfer Ziemi uda si uzyska niezbdne dla powstania wszelkiego ycia aminokwasy. W roku 1953 dr Stanley Miller przystpi do eksperymentw. Skonstruowa on szklany pojemnik, w ktrym z amoniaku, wodoru, metanu i pary wodnej wytworzy imitacj pierwotnej atmosfery Ziemi. Aby eksperyment odby si w warunkach jaowych, przez 18 godzin wygrzewa swoj dzi ju przysowiow "aparatur Millera" w tem peraturze 180 stopni Celsjusza. W grnej poowie szklanej kuli zatopione byy dwie elektrody, midzy ktrymi bez przerwy przeskakiway iskry. W ten sposb za pomoc prdu wysokiej czstotliwoci o napiciu 60 tys. woltw wytwarzano nieustajc "praburz". W mniejszej kuli podgrzewano wyjaowion wod, ktrej pary doprowadzano za pomoc rurki do kuli z pierwotn atmosfer. Schodzone skadniki spyway z powrotem do kuli z wyjaowion wod, byy tam ponownie podgrzewane i znowu przedostaway si do kuli z pierwotn atmosfer. Wten sposb Miller wytworzy w warunkach laboratoryjnych obieg, ktry od zarania dziejw wystpuje na Ziemi. Eksperyment odbywa si bez przerwy przez tydzie. Co powstao z pierwotnej atmosfery pod wpywem bezustannych piorunw praburzy? W upichconym tym sposobem "prabulionie" stwierdzono obecno aminokwasu masowego, asparaginowego, alaniny oraz glicyny, czyli aminokwasw niezbdnych do budowy systemw biologicznych. Z materii nieorganicznej powstay w toku eksperymentu Millera skomplikowane zwizki organiczne. W nastpnych latach przeprowadzono niezliczon ilo takich eksperymentw przy zmieniajcych si warunkach pocztkowych. W sumie udao si uzyska dwanacie aminokwasw. Wtedy ju nikt nie mg wtpi, e z pierwotnej atmosfery panujcej na Ziemi mogy powsta niezbdne dla wszelkiego ycia aminokwasy. Niektrzy uczeni zastosowali zamiast amoniaku azot, zamiast metanu formaldehyd, a nawet dwutlenek wgla. Wyadowania elektryczne Millera

zastpiono ultradwikami lub te zwykym wiatem. Rezultaty pozostay te same! Ze wszystkich tych jake rny skad majcych praatmosfer za kadym razem powstaway m.in. aminokwasy oraz bezazotowe organiczne kwasy wglowe. W kilku eksperymentach uzyskano nawet cukry. Jak naley rozumie to zjawisko? Od kiedy czowiek nauczy si myle, zawsze dy do tego, aby wszystko, co go otacza, zawsze rozpatrywa dwubiegunowo: wiato stoi w opozycji do cienia, gorce do zimnego, mier do ycia. W tymjak najszerzej rozumianym polu przeciwiestw mieci si te okrelanie wszelkiej materii ywej mianem "organicznej", a wszelkiej materii nieoywionej mianem "nieorganicznej". Tak jak midzy ekstremalnymi okreleniami istnieje wiele stopni porednich, tak samo od dawna ju nie sposb zakreli jednoznacznej granicy midzy chemi organiczn a nieorganiczn. Kiedy nasza planeta zacza si ochadza, z lekkich zwizkw, ktrych gazowe czsteczki mieszay si chaotycznie ze sob utworzyo si to, co nazywamy "pierwotn atmosfer" Ziemi. Skadaa si ona przewanie z tych zwizkw, z ktrych Miller ugotowa w toku laboratoryjnych eksperymentw "prabulion". Wskutek wysokich pocztkowo temperatur panujcych na Ziemi i niewielkiej siy przycigania, lekkie gazy takie jak hel i wolny wodr ulotniy si w Kosmos, podczas kiedy cikie czsteczki gazowe, takie jak azot, tlen, dwutlenek wgla a take cikie atomy gazw szlachetnych zostay zatrzymane. Wodr w swojej postaci pierwiastkowej waciwie w obecnej atmosferze nie wystpuje, znajdujemy go tylko w postaci skadnika innych zwizkw chemicznych. Dwa atomy wodoru z jednym atomem tlenu tworz na przykad niezwykle wany dla ycia na Ziemi zwizek - wod (wzr chemiczny H2O). I tak zacz si obieg skadnikw: woda parowaa unoszc si w gr wraz z prdami ciepa, by zebrana w chmury ochodzi si w wyszych partiach atmosfery i opa z powrotem w postaci deszczu. Ten pierwotny deszcz wypukiwa z gorcej kamiennej skorupy najrniejsze zwizki nieorganiczne, unoszc je do praoceanu. Z praatmosfery rwnie oddzielay si zwizki nieorganiczne, takie jak amoniak czy cyjanowodr, i przedostawszy si do praoceanu bray udzia w zachodzcych tam reakcjach chemicznych. W cigu milionw lat atmosfera Ziemi stopniowo wzbogacaa si w tlen. Proces ten dokonywa si bardzo powoli. Nauka jest dzi zgodna co do tego, e przemiana pierwotnej atmosfery redukujcej w nasz utleniajc dokonaa si w cigu mniej wicej 1,2 miliarda lat. U pocztkw tego procesu bya wspomniana prazupa, w ktrej liczne

rozpuszczone zwizki stanowiy doskona poywk dla pierwszych prymitywnych form ycia. Przyjo si uwaa, e ycie musi by zwizane zjakim organizmem, w najprostszym przypadku tym organizmem jest pojedyncza komrka. O tym, e jaki organizm yje, wiadczy zachodzca w nim przemiana materii i energii, wiadczy te jego rozwaj. O yciu stanowi funkcje. Czy wszystkie te uznawane dzi kryteria rzeczywicie musz by spenione? Jeli tak, to wirus nie yje, poniewa sam jako taki nie wykazuje przemiany energii i materii, nie spoywa i nie wydala. Wirus tylko rozmnaa si w obrbie obcych komrek przez reprodukcj - jest pasoytem. Czym w takim razie jest ycie? Czy uda nam si je zdefniowa? Jeli przeledzimy najwaniejsze etapy powstania ycia na Ziemi, nasuwa si pytanie: Jak to byo z pierwsz yw komrk? Fundamentalne w tym wzgldzie byy badania Theodora Schwanna (1810 - 1882) i Matthiasa Schleidena (1804-1881). Schwann dowid, e zwierzta i roliny zbudowane s z komrek, Schleiden z kolei zrozumia znaczenie jdra komrkowego. Potem przeor zakonu augustianw Gregor Johann Mendel (1822-1884), wykadowca przyrodoznawstwa i fizyki w Brunn (Brno), przeprowadzi swoje dowiadczenia z krzyowym zapodnienvem grochu i fasoli. Postpowy duchowny, ktry na podstawie swoich uporczywych dowiadcze doszed do sformuowania trzech praw dziedziczenia cech, sta si ojcem nauki o dziedziczeniu. Jego prawa uznaje si dzi za bezsporne w odniesieniu zarwno do czowieka, jak te zwierzt i rolin. W poowie XIX wieku dowiedziono, e komrka jest nonikiem wszystkich funkcji yciowych. Dowd ten sta si fundamentem wszystkich wielkich odkry biologii. Dopiero nowe metody techniczne (rentgenologia, elektroforeza, ultramikroskopia, mikroskopia fazowo-kontrastowa itd.) umoliwiy badania komrki i jdra komrkowego. W komrkach i jdrach komrkowych upatruje si centra informacyjne do przechowywania i przekazywania zespou cech. Stosunkowo niedawno podjte badania w tej dziedzinie wykazay ju dla kadego gatunku istot ywych inn sta liczb i form chromosomw. Chrornosomy s nonikami informacji genetycznej. Komrki organizmu ludzkiego maj na przykad 23 pary, czyli 46 chromosomw, organizmu pszczoy 8 par czyli 16 chromosomw, a owcy 27 par czyli 54 chromosomy... Czsteczki biaka w komrkach skadaj si z acuchw aminokwasw. Po dokonaniu tej naukowej konstatacji wyonio si nowe

pytanie: W jaki sposb z aminokwasw powstaj ywe komrki? W zwizku z nie do koca jeszcze rozwizan kwesti, w jaki sposb mogo powsta biako zanim jeszcze istniay ywe kornrki, Rutherford Platt przedstawia teori dr. George'a Walda z Harvardu. Ot Wald zakada, e w okrelonych warunkach naturalnych aminokwasy same musz da na to odpowied. Dr S.W. Fox z Instytutu Ewolucji Molekularnej w Miami sprawdzi t tez wysuszajc zwizki aminokwasw. Fox i jego wsppracownicy zobaczyli, e aminokwasy przybieraj form dugich, nitkowatych tworw submikroskopowych tworzc acuchy zawierajce setki czsteczek aminokwasw. Dr Fox nazwa je "proteidami", czyli zwizkami biakopodobnymi. W uzupenieniu bada profesorw J. Or i A. P. Kimballa chemikom dr. Matthew'owi i dr. Moserowi udao si w roku 1961 wytworzy biako ze rcego kwasu pruskiego i wody. Trzej naukowcy z Salk-Institute, Robert Sanchez, James Ferris i Leslie Orgel dokonali sztucznej syntezy niezbdnych w przemianie materii i rozmnaaniu kwasw nukleinowych czyli wystpujcych w jdrze komrkowym zwizkw skadajcych si z zasad nukleinowych, wodorotlenkw i kwasu fosforowego. Wane jest, abymy po tej wycieczce przez chemi i biologi pojli, i tworzenie ywego organizmu jest procesem chemicznym. "ycie" mona stworzy w laboratorium. Co jednak kwasy nukleinowe maj wsplnego z yciem? Kwasy nukleinowe decyduj o skomplikowanym procesie dziedziczenia. Kolejno ustawienia czterech podstawowych zasad: adeniny, guaniny, cytozyny oraz tyminy tworzy kod genetyczny wszelkiego ycia. Z chwil dokonania tego odkrycia, chemia pozbawia misterium ycia znacznej czci jego tajemniczoci. S dwie grupy kwasw nukleinowych, ktrych skrtowe nazwy RNA (kwas rybonukleinowy) i DNA (kwas dezoksyrybonukleinowy) s ju znane kademu uwanemu czytelnikowi prasy ostatnich lat. Obydwa te kwasy, zarwno DNA jak i RNA, s niezbdne do syntezy biaka w komrkach. Jest rzecz stwierdzon, e czstki biakowe wszystkich przebadanych do dzi organizmw zbudowane s z 20 aminokwasw i e kolejno, uporzdkowanie aminokwasw w czsteczce proteinowej, wyznaczana jest przez kolejno ezterech gwnych zasad w DNA ( = kod genetyczny). Chocia wiemy, jak tworzy si kod genetyczny, to jednak daleko nam jeszcze do odczytania informacji zawartej w pojedynczym chromo-

somie. Niemniej jednak myl, e 20 aminokwasw stanowi nonik wszelkiego ycia i e ich uporzdkowanie w czsteczce biaka wyznaczone jest przez kod genetyczny, otwiera zupenie nieznane wiaty. Gordon Rattray Taylor w swojej ksice Die biologische Zeitbombe (Biologiczna bomba zegarowa) przytacza w kontekcie tych niewyobraalnych moliwoci pogldy laureatw nagrody Nobla, dr. Maxa Perutza i profesora Marshala W. Nierenberga. Dr Max Perutz: "W jednej tyko ludzkiej komrce znajduje si okoo 1000 milionw zasadowych par ukleotydowych rozdzielonych midzy 46 chromosomw. Jak moglibymy zatem wyeliminowa lub doda jaki jeden okrelony gen konkretnego chromosomu czy te naprawi dan par nukleotydow? Wydaje mi si to mao realne." Profesor Marshall W. Nierenberg, ktry w zasadniczy sposb przyczyni si do odkrycia kodu genetycznego, jest zupenie innego zdania: "Nie mam waciwie wtpliwoci, e pewnego dnia trudnoci uda si przezwyciy. Jedyne pytanie, to kiedy to nastpi. Przypuszczam, e ju w cigu najbliszych 25 lat uda si programowa komrki za pomoc syntetycznych infarmacji genetycznych." I wreszcie wspomnijmy profesora genetyki Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, Joshu Lederberga, ktry uwaa, i ju za 0 czy 20 lat bdziemy potrafili manipulowa naszym materiaem genetycznym. W kadym razie wiemy przynajmniej tyle, e moliwy jest wgld w czynniki dziedziczenia i dakonywanie w nich zmian. A poniewa wiemy to ju my, ludzie, nie widz powodu, dla ktrego nie miaa by o tym wiedzie pozaziemska cywilizacja, radzca sobie z podrami midzygwiezdnymi a wic wyprzedzajca nas w badaniach o tysice lat. Fizyk i matematyk Herman Kahn, kierownik Hudson Institute w Nowym Jorku oraz Anthony J. Wiener, doradca amerykaskich instytucji rzdowych i wsppracownik tego instytutu, w swojej ksice Ihr werdel es erleben (Zobaczycte to na wlusne oczy) cytuj publikacj z "Washington Post" z 31. 10. 1966 roku, w ktrej przedstawiono efektywne moliwoci manipulacji kodem genetycznym: "Zajedyne 10-15 lat moe by tak, e kobieta pjdzie do odpowiedniego sklepu, obejrzy sobie rne paczuszki, podobne do tych, w jakich sprzedaje si dzi nasiona rolin, i w ten sposb wybierze sobie dziecko, wedle opiu na etykietce. Kada paczuszka bdzie zawiera zamroony jednodniowy embrion, za etykietka poinformuje nabywc o kolorze wosw i oczu, przypuszczalnym wzrocie i ilorazie inteligencji. Bdzie te doczona gwarancja, e embrion nie jest obciony adnymi wadami dziedzicznymi. Kobieta pjdzie z wybranym embrionem do lekarza, ktry jej go wszczepi. Od tego momentu dziecko przez dziewi miesicy rozwija si bdzie w jej

onie jak jej wasne." Takie wizje przyszoci nie s cakowit utopi, poniewa DNA zawiera genetyczne informacje na temat budowy komrki oraz wszystkich pozostaych czynnikw dziedzicznych. acuch DNA to idealna karta perforowana umoliwiajca stworzenie wszelkiego ycia, poniewa nie tylko zawiera 20 aminokwasw, lecz take podobnie jak przygotowana dla wspczesnego komputera karta perforowana - zgasza komend "start" lub "stop" pocztek i koniec acucha protein. I tak jak wjednostce centralnej elektronicznej maszyny liczcej zapisany jest "bit kontrolny" majcy za zadanie sprawdzenie kadej operacji obliczeniowej, tak samo acuchy DNA poddawane s w komrkach staej kontroli pod ktem prawidowoci funkcjonowania. James D. Watson, ktry w wieku 24 lat w rozstrzygajcy sposb przyczyni si do odkrycia budowy DNA, zdy ju opisa koleje swej pracy w ksice Die Doppel-Helix (Podwjn spirala). Za 900 sw, ktrymi Watson opisa w czasopimie "Nature" dziwaczne krcone schodki, czyli form budowy czsteczki DNA, otrzyma on wraz ze swoimi wsppracownikami Francisem H.C. Crickiem oraz Mauricem H.F. Wilkinsem nagrod Nobla w roku 1962. Jego ksika o may wos by si nie ukazaa: dyrekcja uniwersyteckiego wydawnictwa na Harvardzie bya przeciwna otwartoci tego teksu obawiajc si, e swoboda wywodw Watsona zniszczy mit o ascetyzmie bada naukowych. Watson przyznaje bowiem z absolutn otwartoci, e swj sukces zawdzicza przede wszystkim temu, czego dokonano ju przed nim oraz bdom kolegw naukowcw. W grudniu 1967 roku miao miejsce w Ameryce spektakularne wydarzenie. wczesny prezydent USA Lyndon B. Johnson osobicie zaanonsowa na konferencji prasowej pewne osignicie naukowe takimi oto sowy: "Bdzie to najciekawszy artyku, jaki kiedykolwiek zdarzyo si pastwu czyta! Budzce szacunek osignicie! Otwiera nam ono drzwi do nowych odkry oraz pozwala wejrze w fundamentalne tajemnice ycia." Jakie to odkrycie byo a tak wane, i zajy si nim najwysze sfery polityczne? Naukowcom Stanford University z Palo Alto w Kalifornii udao si zsyntetyzowa biologicznie aktywne jdro wirusa. Opierajc si na genetycznym wzorze wirusa typu Phi X 174 zbudowali z nukleotydw jedn z owych wielkich moleku sterujcych wszelkimi procesami yciowymi, mianowicie DNA. Nastpnie wszczepili sztuczne jdra wirusw do komrek-gospodarzy. Sztuczne wirusy zaczy si tam rozwija zupenie jak prawdziwe! Jak przystao na pasoyty zmusiy zaraone komrki do wyprodukowania milionw nowych wirusw wedug wzoru Phi X 174. Tak jak si to dzieje w organizmie

zaraonym infekcj wirusow sztuczne wirusy wydostay si potem z komrek-gospodarzy po wyeksploatowaniu ich energii yciowej. Infortnacje zawarte w DNA sprawiaj, e komrka wytwarza czsteczki biaka z aminokwasw czonych w milionowe kombinacje. Kada nowa kombinacja odpowiada dokadnie zaprogramowanemu wzorcowi. Kalifornijscy uczeni wyliczyli, e w procesie powstawania okoo 100 milionw komrek moe si zdarzy zaledwiejeden "genetyczny bd drukarski". Do tego doniosego odkrycia doszo zaledwie w 15 lat po wyjanieniu struktury DNA przez Watsona, Cricka i Wilkinsa. Laureat nagrody Nobla, profesor Arthur Kornberg wsplnie ze swoimi wsppracownikami przebada niezliczone tysice kombinacji odcyfrowujc kod genetyczny wirusa Phi X 174. W laboratoriach Kalifornii "wyprodukowano" ycie. Ten i w czytelnik zadaje sobie pewnie pytanie, co te wszystkie biochemiczne dywagacje maj wsplnego z tematem mojej ksiki. Od chwili pojawienia si pierwszych doniesie ledziem wspomniane badania z wielk ciekawoci. Dlaczego? Rezultaty tych bada wrcz zmuszaj mnie do wycignicia pewnego konsekwentnego wniosku, wniosku, ktry tak oto sformuowa Sir Bernard Lovell, twrca i dyrektor obserwatorium radioteleskopowego w Jodrell Bank w Wielkiej Brytanii: "Wydaje si, e w cigu ostatnich dwch lat dyskusja nad pytaniem, czy istnieje ycie poza Ziemi, nabraa powagi i doniosoci. Powaga ta jest konsekwencj dzisiejszych pogldw naukowych, wedle ktrych powstanie Ukadu Sonecznego oraz ycia organicznego na Ziemi prawdopodobnie nie s jedynymi tego typu przypadkami w Kosmosie." Latem 1969 roku "Physical Review Letters" poinformowao, e amerykaskim naukowcom udao si wykry za pomoc radioteleskopu w Greenbank w Zachodniej Wirginii lady formaldehydu w gazowych i pyowych obokach w przestrzeni kosmicznej. Formaldehyd, ktry nasza chemia stosuje m.in. do konserwowania i dezynfekowania, to bezbarwny gaz o nieprzyjemnym, gryzcym zapachu. Ten, jak dotd najbardziej zoony ze wszystkich zwizkw wystpujcych w Kosmosie, wykryty przez amerykaskich naukowcw w 15 spord 23 rde promieniowania, uzupenia list prasubstancji wykorzystywanych przez aminokwasyjako cegieki ycia. Powysza wiadomo dostarcza nowej poywki przypuszczeniom, e w Kosmosie istnieje ycie. Jeli jednak na innych planetach istnieje ycie, to uwaam za rzecz bardzo prawdopodobn, e obcy kosmonauci przywieli ze sob na Ziemi t wiedz, ktr my dopiero zdobywamy i za pomoc manipula-

cji kodem genetycznym sprawili, e nasi przodkowie stali si inteligentni. W starszym z biblijnych opisw dziea stworzenia wiata czytamy (I Moj. 5, 1-2): "[...] Kiedy Bg stworzy czowieka, na podobiestwo Boe uczyni go. Jako mczyzn i niewiast stworzy ich oraz bogosawi im i nazwa ich ludmi, gdy zostali stworzeni." Mogo to nastpi - takie jest moje przypuszczenie - w drodze sztucznej mutacji kodu genetycznego euhominidw dokonanej przez przedstawicieli cywilizacji pozaziemskiej. Wskutek tego nowi ludzie od razu otrzymali swoiste cechy, takie jak wiadomo, pami, inteligencj czy umiejtnoci rzemielnicze i technaczne. W nowszym z biblijnych opisw stworzenia wiata (I Moj. 2, 21-23) znajdujemy inn wersj dziea stwarzenia kobiety: "Wtedy zesa Pan Bg gboki sen na czowieka, tak e zasn. Potem wyj jedno z jego eber i wypeni ciaem to miejsce. A z ebra, ktre wyji z czowieka, uksztatowa Pan Bg kobiet i przyprowadzi j do czowieka. Wtedy rzek czowiek: Ta dopiero jest koci z koci (sic!) moich i ciaem z ciaa (sic!) mojego. Bdzie si nazywaa matk, gdy z ma zostaa wzita." Jest rzecz jak najbardziej moliw, e kobiet stworzono z mczyzny. Trudno jednak przyj, by Ewa dziki czarnoksiskiej sztuczce - po zabiegu chirurgicznym? - rozwina si w nag pikno z wyjtego z mskiej klatiki piersiowej ebra! By moe powstaa dziki mskiej komrce nasiennej, Poniewa jednak wedle biblijnej Genesis w raju nie byo innej istoty eskiej, ktra mogaby donosi zapodnion komrk, Ewa tnusiaa zosta wyhodowana w "probwce". Po dzi dzie zachoway si pewne rysunki naskalne, na ktrych w pobliu wizerunkw praczowieka wida jakie przypominajce chemiczn kolb twory. Czyby zatem znacznie bardziej od nas zaawansowani naukowo przedstawiciele obcej cywilizacji, znajc reakcje immunobiologiczne, wykorzystali ko Adama, a moe szpik kostny, jako kultur komrkow, umieszczajc w niej zarodek i doprowadzajc do jego rozwoju. Oczywicie stosunkowo atwo dostpne w ludzkim ciele ebro byoby przy tym biologicznie jak najbardziej prawdopodobnym akcie stworzenia odpawiednim pojemnikiem. Jest to jedynie spekulacja, lecz absolutnie umotywowana na tle wiedzy jak dysponuje dzisiejsza nauka. Poniewa take w Biblii Ewa do nagle zostaje Adamowi dana na towarzyszk ycia, w wietle przedstawionej przeze mnie hipotetycznej wizji sztucznego stworzenia kobiety rwnie nagle

wizerunek kobiety powinien pojawi si w malowidach naskalnych bd wizerunkach rzebionych na koci przez ludzi epoki kamiennej. I rzeczywicie przypuszczenie takie znajduje rozliczne potwierdzenia: dopiero bowiem w starszej epoce kamiennej pojawiaj si tak zwane "bstwa-matki". Figurki kobiece z epoki kamiennej znaleziono m.in. w La Gravette, Leussel i Lespugue we Francji, w Cukurca w poudniowej Turcji, w Kostienkach koo Woronea, w Willendorf w Austrii i Petersfels w Niemczech. Wszystkie te kobiece figurki okrela si pochlebnym mianem "Wenus". W przypadku niemal kadej z nich artysta pooy najwikszy nacisk na uwydatnienie cech pciowych i uwidocznienie ciy. Archeologowie zaliczaj te kobiece figurki z epoki kamiennej do kultury La Gravette. Nie dowiemy si ju, jakiemu mogy suy celowi, ani te dlaczego wszystkie bez wyjtku pojawiaj si dopiero w plejstocenie. Mona przypuci, e proces powstawania praczowieka w rnych czciach naszego gobu przebiega w rny sposb: w drodze zamierzonych mutacji kodu genetycznego euhominidw oraz sztucznego stworzenia istoty eskiej hodowanej w probwce. Mimo to "nowi" ludzie znw parzyli si potem ze zwierztami. Tymi wystpkami trzeba chyba obciy prehistorycznego Adama, poniewa tylko on mg pamita, e kiedy parzy si z mapami. Po przeprowadzeniu sztucznej mutacji krzywki miay nastpowa tylko midzy nowymi ludmi, poniewa kady "skok w bok" do poprzednich "mapich" partnerw, jeli prowadzi do ciy, oznacza regres. Czy nie mona si w tym dopatrywa grzechu pierworodnego? Czy bowiem nie mamy tu niejako do czynienia z grzechem przeciwko waciwym dla nowego gatunku komrkom? W kilka tysicy lat pniej "bogowie" - bgdzie jeszcze o tym mowa - skorygowali ten "grzech pierworodny" niszczc czekopodobne zwierzta, odsiewajc od nich dobrze zachowan grup nowych ludzi i wszczepiajc jej w drodze drugiej sztucznej mutacji nowy materia genetyczny. Rwnie dla paleontologii nage, nieomal byskawiczne wyonienie si neantropw, czyli tej grupy hominidw, do ktrej naleymy, z rodziny prehominidw charakteryzujcych si jeszcze formami przedludzkimi stanowi nie rozwizan zagadk. Proces ten prbuje si na razie wyjani mwic o samoistnej mutacji. Jeli w naszych spekulacjach na temat sztucznej zamierzonej mutacji przeprowadzonej przez obce istoty inteligentne przyjmiemy datowania paleoantropologiczne wyznaczajce najistotniejsze zmiany, jakim podlegali nasi praprzodkowie, to pierwsza sztuczna

mutacja musiaa mie miejsce 20 do 40 tysicy lat przed Chrystusem. Druga z kolei przypadaby ju na czasy nam blisze, mianowicie 3500 do 7000 lat przed Chrystusem. Jeli przyjm te daty, to pierwsza "wizyta bogw" musiaaby przypada mniej wicej na okres, kiedy pojawiy si pierwsze przedstawienia plastyczne i figurki kobiet. Kompetentna nauka wzbrania si przed tak odlegymi datowaniami. Ale czy akceptowane przez nasz dzisiejsz nauk bez zastrzee zjawisko dylatacji czasu nie obowizywao w kadym punkcie naszych dziejw? We wszystkich planowanych na dzi i na przyszo lotach kosmicznych dylatacja jest wielkoci wiadom. Zasada ta zostaa wprawdzie "odkryta" dopiero w naszej epoce, ale poniewajest zasad, obowizywaa przecie od zawsze, a wic take dla "bogw", ktrzy mogli przyby na Ziemi statkami kosmicznymi rozwijajcymi prdko zblion do prdkoci wiata. Czy nie nadszed ju waciwy moment, by take antropologia zechciaa wreszcie zauway to zweryfikowane przez nauk zjawisko? Czy nie wyjanioby to za jednym zamachem wielu jake zagadkowo wygldajcych kwestii dotyczcych powstania i nabycia inteligencji przez naszych przodkw? Od chwili ich ostatniej bytnoci na Ziemi dla "bogw" wcale nie upyna wieczno! Jeli zoyli wizyt na naszej planecie tysice ziemskich lat temu, to dla zaogi statku kosmicznego moe to oznacza zaledwie kilka dziesicioleci... Dla kogo, kto uzna prawdziwo zasady dylatacji czasu take dla kosmonautw z innych planet, natychmiast stanie si jasne, e ci sami "bogowie", ktrzy z Homo sapiens stworzyli kobiet, mogli by tymi, ktrzy przekazali Mojeszowi skomplikowane techniczne wskazwki dotyczce budowy Arki Przymierza. Wiem, e trudno to poj, ale tak wanie mogo by. Pozwol sobie jeszcze raz podkreli, e wszystko to wcale nie musi by spekulacj. Astronomia ju od duszego czasu z powodzeniem radzi sobie z tymi osobliwymi przesuniciami czasu. Waciwie chodzi ju tylko o to, aby rwnie archeologia i paleoantropologia uznay ten czynnik...

III. "Niedzielny" badacz zadaje pytania... To wielki przywilej, kiedy czowiek jako "niedzielny badacz" i laik wolny od "obcie" znawcw przedmiotu moe puci wodze

fantazji i zadawa pytania, ktre w pierwszej chwili zbijaj specjalistw z pantayku. Oczywicie korzystam z tego przywileju wstrzsajc fundamentem, na ktrym spoczywa wiele koncepcji dotyczcych naszej prehistorii oboonych akademickim tabu. Niedzielni badacze s jak wiadomo nieprzyjemnie skrupulatni. Bardzo duo zbieraj, czytaj i podruj, poniewa lubi, by ich pytania byy strzaami o ostrzach z najlepszej stali, w nadziei, e trafi nimi w dziesitk... Instytut Bada Elektroakustycznych w Marsylii przenis si wiosn 1964 roku do nowego budynku. W kilka dni po przeprowadzce wielu wsppracownikw profesora Vladimira Gavreau zaczo si uskara na ble gowy, mdoci i swdzenie skry, wielu byo tak osabionych, e trzli si jak osiki. Poniewa instytut zajmowa si problemami elektroakustyki pojawio sig podejrzenie, i ze samopoczucie wywouje jakie niekontrolowane promieniowanie powstajce w laboratoriach. Naukowcy przebadali budynek od piwnic po strychy niezwykle czuymi przyrzdami szukajc przyczyny zego samopoczucia pracownikw instytutu. I znaleli j. Okazao si jednak, e nie byo to adne niekontrolowane promieniowanie elektryczne, tylko fale dwikowe o bardzo niskiej czstotliwoci wytwarzane przez jeden z wentylatorw i wprawiajce cay budynek w drgania infradwikowe! Zagra tu jeden ze szczliwych zbiegw okolicznoci, ktre jake czsto pomagaj nauce. Ot profesor Gavreau od 20 lat zajmowa si badaniem fal dwikowych. Po tym incydencie powiedzia on sobie, e zjawisko wywoane "nieumylnie" przez wentylator mona przecie z pewnoci wytworzy take dowiadczalnie. W ten sposb wybudowa ze swoimi wsppracownikami pierwsze dziao dwikowe wiata. Do kratownicy przymocowano 61 wy, przez ktre rwnomiernie toczono sprone powietrze a do uzyskania ledwie syszalnego dwiku o czstotliwoci 196 hercw. Rezultat okaza si druzgoccy: ciany wieo postawionego budynku zarysoway si, odki i wntrznoci obecnych w laboratorium naukowcw wpady w bolesne drgania. Urzdzenie trzeba byo natychmiast wyczy. W konsekwencji tego pierwszego eksperymentu profesor Gavreau zbudowa osony dla obsugi i skonstruowa prawdziw "trb mierci" o mocy 2000 watw, wytwarzajc fale akustyczne o czstotliwoci 37 hercw. W Marsylu nie mona byo wyprbowa tej konstrukcji na pen moc, poniewa spowodowaoby to runicie w gruzy budynkw w promieniu kilku kilometrw. Obecnie trwaj prace przy budowie "trby" o dugoci 23 metrw, ktra ma wytwarza fale akustyczne

nawet o miertelnej czstotliwoci 3,5 herca. Pomijajc przeraajc wizj przyszych zastosowa takiej "trby mierci", przed oczami staje nam pewne wydarzenie ze staroytnoci... Kiedy nard wybrany such stop przekroczy wody rzeki Jordan i rozpocz oblenie bronionego przez siedmiometrowej gruboci mury miasta Jerycho, jego kapani otrzymali skomplikowan instrukcj dcia w "trby". W Ksidze Jozuego (6, 20) czytamy: "[...] A gdy lud usysza gos trb [...] mur rozpad si w miejscu, lud za wkroczy do miasta, kady prosto przed siebie [...]" Ani sia wszystkich kapaskich puc ani wielotysiczny chr trb nie zdoayby zdmuchn siedmiometrowych murw! Za to - jak ju dzi wiemy - fale akustyczne o niszczycielskiej czstotliwoci z powodzeniem mogy obrci je w ruin. W polemice przed mikrofonami szwajcarskiego radia pani dr Mottier, archeolog z Uniwersytetu Berneskiego owiadczya mi, e nigdy w naszych dziejach nie byo olbrzymw, e nie znaleziono jak dotd adnych skamieniaoci pozwalajcych wysnu wniosek o istnieniu jakiej prehistorycznej rasy olbrzymw. Przeciwnego zdania jest natomiast dawny francuski delegat Towarzystwa Prehistorycznego, dr Lovis Burkhalter, ktry w roku 1950 na amach "Revue du Musee de Beyrouth" napisa: "Trzeba w tym miejscu jasno powiedzie, e istnienie gigantycznych istot ludzkich w epoce aszelskiej uzna trzeba za rzecz naukowa potwierdzon." Co zatem jest prawd? Znaleziano narzdzia nadzwyczajnej wielkoci. Ludzie normalnego wzrostu nie mogliby si nimi posugiwa. Archeologowie wykopali w pobliu Sasnych (6 km od Safita w Syrii) tuki piciawe a wadze 3,8 kg. Nie od macochy s take tuki znalezione w Ain Fritissa (wschodnie Maroko): dugie na 32 cm, szerokie na 22 cm, waga 4,2 kg. Przyjmujc proporcje czawieka normalnego wzrostu istoty zdolne posugiwa si takimi nieporcznymi narzdziami musiayby mie okoo 4 metrw wzrostu. Oprcz wspomnianych narzdzi co najmniej trzy inne uznane naukowo znaleziska wiadcz o istnieniu w prehistorycznych czasach olbrzymw: 1. Olbrzym z Jawy. 2. Olbrzym z poudniowych Chin. 3. Olbrzym z poudniowej Afryki (Transwal). Jakiej rasy byli przedstawicielami?

Czy byy to pojedyncze osobniki? Czy byy to produkty bdnie zaprogramowanej mutacji? Czy byli to bezporedni potomkowie obcych kosmonautw? Czy byy to wytworzone za pomoc nowego kodu genetycznego szczeglnie inteligentne istoty o wysokiej wiedzy technicznej? Na podstawie znalezionych skamieniaoci nie sposb sformuowa spjnych adpowiedzi na moje pytania. Znaleziska s zbyt fragmentaryczne, by mogy posuy za cegieki do skonstruowania prawdziwej genealogii. Czy w ogle gdziekolwiek na wiecie prowadzi si systematyczne badania pod tym ktem? Od czasu do czasu ogasza si sensacyjne odkrycia, ale prawie zawsze znaleziska s cakowicie przypadkowe. Staroytne dokumenty natomiast - a nie ma powodu im nie wierzy - jednoznacznie potwierdzaj istnienie w pradawnych czasach olbrzymw. W Pierwszej Ksidze Mojeszowej, w rozdziale 6, wersecie 4 czytamy: "A w owych czasach, rwnie i potem, gdy synowie boy obcowali z crkami ludzkimi, byli na ziemi olbrzymi, ktrych im one rodziy. To s macarze, ktrzy z dawien dawna byli sawni." Obrazowy opis znajdujemy w Czwartej Ksidze Mojeszowej, rozdzia 13, werset 33: "Widzielimy te tam olbrzymw, synw Anaka, z rodu olbrzymw, i wydawalimy si sobie w porwnaniu z nimi jak szaracza, i takimi te bylimy w ich oczach." W Pitej Ksidze Mojeszowej, w rozdziale 3, werset 11, s nawet dane pozwalajce w przyblieniu oszacowa wymiary tych istot: "Gdy w Og, krl Aszanu, by ostatnim z rodu olbrzymw; wszak jego grobowiec, grobowiec elazny znajduje si w Rabbat synw Ammonowych, a ma dziewi okci dugoci, cztery okcie szerokoci wedug zwykego okcia mskiego." okie hebrajski mierzy prawie 48,4 cm! Ale nie tylko w ksigach Mojeszowych jasno i wyranie mwi si o olbrzymach. Rwnie powstae pniej ksigi Starego Testamentu podaj opisy tych superludzi. Autorzy tych ksig yli w rnych czasach i w rnych miejscach, nie mogli si wic ze sob umwi. Rwnie mao prawdopodobne jest - jak prbuj niekiedy dowodzi teologowie - by motyw olbrzymw wpleciono w teksty dopiero pniej, by stworzy symbole "za". Gdyby owi apologeci bliej przyjrzeli si biblijnym tekstom, musieliby zauway, e olbrzymy pojawiaj si zawsze przy okazji wykonywania jak najbardziej praktycznych zada - na przykad w czasie wojen i pojedynkw - nigdy natomiast przy okazji roztrzsania poj moralnych czy moralnego zachowania. Zreszt dokumentacja dotyczca staroytnych olbrzymw zawarta jest nie tylko w Biblii. Rwnie Majowie i Inkowie podaj w swoich

mitach, e pierwsze plemi stworzone przez "bogw" po potopie byo plemieniem olbrzymw. Imiona dwch najwaniejszych olbrzymw brzmi Atlan (Atlas) i Theitani (Tytan). Podobnie jak "latajcy bogowie" olbrzymy przewijaj si przez wszystkie podania, legendy i wite ksigi na caym wiecie. W adnym z tych rde jednak olbrzymy nie byy stawiane na rwni z bogami. Pewna istotna uomno trzymaa je na ziemi: olbrzymi nie umieli mianowicie lata! Wycznie kiedy jaki olbrzym okrelany jest jednoznacznie jako potomek "boga" zabierany bywa w podniebn podr. Oglnie rzecz biorc w stosunku do bogw olbrzymy s zawsze posuszne i speniaj funkcje suebne, wypeniaj boskie polecenia, wreszcie zaczyna si je okrela mianem "gupich istot" i stopniowo lad po nich cakowicie znika z literatury. Powany badacz, profesor Denis Saurat, dyrektor Centre International d'Etudes Francaises w Nicei, pody ladami olbrzymw. Potwierdza on jednoznacznie ich istnienie w dawnych czasach, zreszt nawet badacze, ktrzy ywi pewne wtpliwoci prdzej czy pniej musz zastanowi si nad gigantycznymi grobami, menhirami, zbudowanymi z pionowo ustawionych, grubo ciosanych blokw skalnych o wysokoci nawen 20 metrw, nad dolmenami, czyli zbudowanymi z masywnych blokw komorami grobowymi, czy te nad innymi pomnikami megalitycznymi, nie mwic ju po prostu o nie wyjanionej kwestii osigni technicznych, jakimi byy obrbka i transport gigantycznych kawaw ska. I wanie tutaj, w tym przybytku niewyjanionego, kryje si dla mnie oczywisty dowd na to, e olbrzymy musiay istnie. Sprawa wszystkich tych gigantycznych dzie architektanicznych, kunsztownie obrobionych skalnych blokw, ktre moemy po dzi dzie podziwia, tylko wwczas da si przekonujco wyjani, kiedy za ich twrcw uznamy olbrzymw lub istoty dysponujce nie znan nam technik. W czasie swoich podry stajc przed prehistorycznymi wiadectwami zawsze zadawaem sobie pytanie: Czy wolno nam zadowala si dotychczasowymi interpretacjami i objanieniami tych cudw? Czy wsplnym wysikiem nie powinnimy si zdoby na odwag, by zweryfikowa (ewentualn) realno pocztkowo utopijnie brzmicych przypuszcze? W czasie swojej ostatniej podry po Peru w roku 1968 wraz z moim przyjacielem Hansem Neunerem ponownie odwiedziem megalityczne budowle Sacsayhuaman ("jastrzbie skay"), znajdujce si ok.

3500 - 3800 m n.p.m. na obrzeach dawnej inkaskiej twierdzy Cuzco. Z miark i aparatem fotograficznym zbliylimy si ponownie do tych ruin, ktre nie s ruinami w potocznym rozumieniu tego sowa, nie ma tu bowiem trudn.ych do zdefiniowania zwaw potrzaskanego kamienia, nie ma mao czytelnych resztek jakich historycznych budowli. Skalny labirynt Sacsayhuaman sprawia wraenie postawionej przy uyciu wyrafinowanej techniki superbudowli. Komu, kto przez cay dzie wspina si w rozrzedzonym powietrzu tego paskowyu wrd kamiennych gigantw, pieczar i monumentalnych skalnych blokw, kto dotyka gadkich, perfekcyjnie obrobionych murw, trudna zaakceptowa wyjanienie, i wszystko to zostao wykonane w zamierzchych prehistorycznych czasach rk ludzk za pomoc moczonych w wodzie drewnianych klinw oraz zwyczajnych kamiennych piciakw. Oto jeden tylko z obmierzonych przez nas przykadw. Z granitowego bloku - 11 m wysokoci, 18 m szerokoci, jakby wyrwanego ze skalnej ciany - wycito czworocian o wysokoci 2,16 m, szerokoci 3,40 m i gbokoci 0,83 m. Pierwszorzdna robota! Nic tu nie zostao wykruszone, byle jak wyrbane, nie ma adnych nierwnoci ani ladw partackiej obrbki. Jeli nawet resztk wiary jestemy skonni przyj moliwo, e jacy szczeglnie biegli w rzemiole kamieniarze w toku wieloletniej pracy zdoali oddzieli od skalnej ciany cztery boki giganta, to przecie w kocu i tak stajemy bezradni przed pytaniem, w jaki to sposb sprytni kamieniarze poradzili sobie z oddzieleniem tylnej ciany czworocianu? Jest rzecz dowiedzion, e prace wykonano w czasach preinkaskich. Wtedy kamieniarze nie mieli chyba jeszcze do dyspozycji wrbiarek, jakich uywa si dzi do wycinania ska na tunele metra! Prawdopodobnae nie dgsponowali te wiedz chemiczn, ktra pozwoliaby im oddlziela skalne bloki za pomoc kwasw... A moe jednak tak? Wchodzilimy do licznych skalnych grat o dugoci 60 do 80 m. Ich prosty niegdy przebieg zosta zakcony jakby przez jak pierwotn si, korytarze s czciowo zniszczone bd poprzemieszczane. Dugie odcinki cian i stropw zachoway si w caoci. Perfekcj wykonania spokojnie mog konkurowa z najlepszymi wspczesnymi odlewami z betonu. Nic tu nie jest skadane z kawakw, nie ma czci czonych jak zapraw - wszystko jest jak "odlane z jednego kawaka". Krawdzie maj kty proste i s ostre jak noe. Szerokie na 20 cm granitowe listwy ukadaj si jedna nad drug tak rwniutko, jakby dopiero wczoraj usunito drewniane szalunki.

Przechodzilimy przez korytarze i komory wyprostowani, w cigym napiciu, jaka niespodzianka czeka nas przy nastpnym rozgazieniu. Bez przerwy przywoywaem na pami dotychczasowe wyjanienia archeologw na temat tego cudu techniki budowlanej, ale jako nie chciay mi trafi do przekonania. O wiele bardziej prawdopodobne wydaje si, e w czasach prehistorycznych musiay si tu znajdowa dopracowane do ostatniego szczegu fortyfikacje. Wszystkie te bezbdnie abrobione kamienne kolosy mogy stanowi elementy megalitycznej budowli. Przypuszczalnie, gdyby przeprowadzono tu systematyczne badania, daoby si odsoni cay kompleks bd go zrekonstruowa. Oczywicie zastanawialimy si take, czy nie ma jakiego konwencjonalnego wyjanienia dlaczego budowla z Sacsayhuaman obrcia si w "pole ruin". Erupcje wulkanu? Nigdzie w pobliu adnej nie byo. Przesunicia skorupy ziemskiej? Ostatni silny wstrzs mia tu podobno miejsce 200 tysicy lat temu. Trzsienie ziemi? Raczej mao prawdopodobne, aby ono poczynio tego rodzaju szkody, w ktrych wida jeszcze tyle porzdku w nieporzdku. Dodatkowe znaki zapytania przy tych wszystkich pytaniach bior si z faktu, e obrobione granitowe bloki wykazuj w dodatku zeszkliwienie powstajce wycznie pod dziaaniem szczeglnie wysokich temperatur. Kaprys natury? Granitowe bloki maj precyzyjnie wykonane rowki, ponadto wida w nich otwory mocowa, zupenie jakby bloki te zostay oderwane jedne od drugich. Ani archeologowie z miasta Cuzco, ani ich koledzy z muzew w Limie nie potraflli poda mi zadowalajcego wyjanienia badanych przez nas tworw. - Preinkaskie, albo moe nawet z kultury Tiahuanaco - twierdzili. Oczywicie to adna haba czego nie wiedzie. Na temat obrobionych ska, ktre widzielimy w Sacsayhuaman nie wiadomo w kadym razie nic pewnego. Pewne jest tylko, e cay kompleks wykonay w nie znanym czasie nie znanymi metodami nie znane nam bliej istoty. Pewne jest, e kompleks ten istnia ju zanim powstaa synna inkaska twierdza Synw Soca i e zosta zniszczony przed wybudowaniem tych inkaskich fortyfikacji. To samo dotyczy Tiahuanaco w Boliwii. Przestudiowaem mnstwo ksiek, z ktrych dowiedziaem si zdumiewajcych rzeczy na temat Tiahuanaco. Wszystkie jednak opisy bledn, kiedy si to widzi na wasne oczy. Czytaem te to i owo na temat osobliwych "wodocigw", ktre znaleziono w Tiahuanaco. Nimi wanie szczeglnie si zainteresowaem w czasie ostatniej wyprawy na paskowy.

Tak wic znalazem si oto po raz drugi w Tiahuanaco, 4 tysice metrw nad poziomem morza. W czasie ostatniej bytnoci powiciem "wodocigom" zbyt mao czasu. Tym razem chciaem nadrobi to niedopatrzenie. Pierwsze zadziwiajce fragmenty "przewodw" znalazem w murze zrekonstruowanej wityni. Uwanie przestudiowalimy ten detal: wmontowano go na chybi trafi. Przewd tkwi w cianie zupenie bez sensu. Wyglda co najwyej dekoracyjnie, jakby wykonano go z myl o turystach. Kiedy udao mi si potem dotkn "rur wodocigowych" w innym miejscu, potwierdzio si to, co o nich czytaem: maj absolutnie nowoczesn form, gadki obrys z polerowanymi powierzchniami w rodku i od zewntrz, rwne krawdzie. Wgbienia i rowki poszczeglnych odcinkw s dokadnie do siebie dopasowane. Monaje ze sob zestawia jak klacki. O ile zdumiewa ju sama technika i rzemielnicza precyzja tych dzie, ktre archealogia przypisuje preinkaskim plemionom, o tyle czowiek doprawdy nie wie ju, co myle, kiedy widzi, e to, co dotychczas skatalogowano jako "przewody wodocigowe" istnieje take w wersji podwjnej! Jeden przewd wodocigowy byby ju majstersztykiem, a co dopiera wykonane z jednega kamienia podwjne przewody! I to podwjne przewody o idealnie wyszlifowanych elementach naronych! Jakjednak wytumaczy, e znaleziono jedynie grne poowy przewodw? W przypadku "wodocigw" mona przecie zrezygnowa co najwyej z grnej czci, nigdy natamiast z dolnej! Czy te kamienne przewody w ogle suyy jako "wodocigi"? A moejest zupenie inne, na pierwszy rzut oka oczywicie fantastyczne wyjanienie? Legendarne przekazy oraz zachowane rysunki naskalne pozwalaj przypuszcza, e "bogowie" przybywali do Tiahuanaco na narady zanim jeszcze zosta stworzony czowiek. W jzyku naszej epoki lotw kosmicznyth oznacza to, e obcy astronauci zbudowali sobie na boliwijskim paskowyu gwn baz. Dysponowali wysoko rozwinit technik, tak jak my dysponujemy dzi laserowym promieniem, frezami wibracyjnymi, elektronarzdziami. Przy pomocy tej techniki wykonali szereg zwykych uytkowych budowli. Czy w tej sytuacji "przewody wodocigowe" nie byy raczej osanami kabli energetycznych czcych poszczeglne kompleksy budynkw? Istoty, ktre potrafiy wykona rury takie jak te z Tiahuanaco, musiay dysponowa znakomitymi umiejtnociami technicznymi. Istoty o tym stopniu inteligencji nie mogy by tak gupie, aby robi przewody wadocigowe z podwjnych rur, skoro w o wiele mniej skomplikowanym procesie obrbki i przy znacznie mniejszym

nakadzie pracy mogy w tym samym kamieniu wywierci po prostu wikszy otwr, przez ktry przepywaaby podwjna ilo wody. Inteligentne istoty o takich zdolnociach nie wybrayby poza tym do transportu wody konstrukcji o prostopadych zaamaniach, poniewa wiedziayby, e spowoduje to zahamowanie biegu wody i zbieranie si zanieczyszcze. No i oczywicie technicy ci do transportu wody wykonaliby take dolne czci rur. Kiedy w latach trzydziestych XVI w. hiszpascy zdobywcy pytali tubylcw o budowniczych Tiahuanaco, ci nie potrafili nic o nich powiedzie. Wspominali tylko o starej legendzie, wedle ktrej Tiahuanaco byo miejscem, gdzie "bogowie" stworzyli czowieka. Przypuszczam, e ci sami "bogowie" stworzyli take kamienne przewody, i e wcale nie byy to przewody wodocigowe. W przypadku wszystkich znalezisk archeologowie i antropolodzy staraj si przede wszystkim je datowa. Kiedy ju znalezisko zostanie datowane, otrzymuje swoje przewidziane z gry miejsce w systemie dotychczasowej wiedzy. No i oczywicie swj numer katalogowy. Najprecyzyjniejsz jak dotd metod, jak posuguje si nauka, jest oznaczanie za pomoc wgla C-14. Stosuje si j wychodzc z zaoenia, i w naszej atmosferze zawarta jest staa ilo radioaktywnego izotopu wgla pierwiastkowego C o ciarze atomowym 14. Izotop ten wchaniany jest przez roliny, tak e drzewa, korzenie, licie i dba traw zawieraj go w staych ilociach. Wszystkie organizmy ywe z kolei wchaniaj w tej czy innej formie czci rolin, tak e rwnie ciaa ludzi i zwierzt zawieraj sta ilo wgla C-14. Kada substancja radioaktywna ma cile okrelony czas poowicznego rozpadu, o ile nie zostan do niej doprowadzone nowe substancje radioaktywne. U czowieka i zwierzcia rozpad w zaczyna si w chwili mierci, w przypadku rolin w momencie zerwania bd spalenia. Dla izotopu wgla C-14 czas poowicznego rozpadu wynosi okoo 5600 lat, co oznacza, e po upywie 5600 lat od chwili mierci ywego organizmu pozostanie w nim ju tylko poowa pierwotnej zawartoci wgla C-14, po 11200 latach jedna czwarta, po 22400 latach jedna sma i tak dalej. Ilo wgla C-14 w skamieniaej materii organicznej ustala si w drodze skomplikowanych bada laboratoryjnych. Uzyskane w ten sposb dane porwnuje

si ze sta iloci izotopu C-14 w atmosferze otrzymujc w ten sposb informacj na temat wieku znalezionej koci czy kawaka wgla drzewnego. Jeli skosi i spali trawy porastajce pobocza autostrad, to popi badany metod oznaczania wgla C-14 okae si mie dziesitki tysicy lat. Dlaczego? Roliny dzie w dzie wchaniaj wydobywajcy si z rur wydechowych przejedajcych autostrad samochodw dwutlenek wgla powstajcy w procesie spalania ropy naftowej, ktra z kolei pochodzi z materii organicznej, ktra przed milionami lat przestaa pobiera z atmosfery izotop C-14. Dlatego wanie cite w jakim okrgu przemysowym drzewo moe mie wedug iloci sojw lat powiedzmy 50, a po prbie z wglem C-14 mogoby si okaza, e trzeba by je "zasadzi" w jakiej niewyobraalnie zamierzchej przeszoci. Wtpi w precyzj a tym samym niezawodno tej metody. Dotychczasowe porniary opieraj si na zaoeniu, e ilo izotopu wgla C-14 w atmosferze zawsze jest i zawsze bya staa. Kto jednak moe to wiedzie na pewno? A co bdzie, jeli to zaoenie jest bdne? W swojej ksice Wspomnienia z przyszoci wspominaem o starych tekstach, w ktrych jest mowa o tym, e bogowie umieli wytworzy gigantyczne temperatury, takie jakie powsta mogjedynie w wyniku eksplozji jdrowej, oraz e posugiwali si radioaktywn broni. W eposie o Gilgameszu Enkidu umiera, poniewa "omit go jadowity oddech niebiaskiej bestii". W Mahabharacie znajdujemy opis, jak wojownicy rzucaj si do wody, aby obmy zbroje, gdy wszystko byo zatrute "miertelnym tchnieniem bogw". A gdyby tak we wszystkich tych wypadkach, jak rwnie w wypadku tajemniczego wybuchu w syberyjskiej tajdze 30 czerwca 1908 roku naprawd chodzilo o eksplozj jdrow? Gdziekolwiek i kiedykolwiek - wcznie z Hiroszim oraz wszystkimi prbami nuklearnymi w atolu Bikini, w Zwizku Radzieckim, USA, na Saharze i w Chinach - uwalnia si do atmosfery substancje radioaktywne, zawsze musi to w konsekwencji zachwia rwnowag zawartoci izotopu C-14. Roliny, ludzie i zwierzta miay wwczas i maj wicej wla C-14 w komrkach ni wynosia i wynosi przyjmowana w pomiarach za niezmienn staa jego zawartoci w atmosferze. Tej tezy nie da si raczej podway. Jeli j przyjmiemy, to wwczas naley poda w wtpliwo tak zwane "precyzyjne" naukowe datowania. W naszej teorii o wizycie obcych astronautw operujemy tak rozlegymi planami czasowyrni, e bardzo atwo mog si do nich zakca "niewielkie" bdy rachunkowe, przy czym taki "niewielki"

bd bardzo atwo moe przyj rozmiary nawet 20 tysicy lat i wicej! To wanie jest powd, dla ktrego tak sceptycznie podchodz do sigajcych w bardzo odleg przeszo datowa. Wemy dla przykadu "spraw" Tiahuanaco. Jeli obcy kosmonauci odlecieli stamtd po wykonaniu swoich zada, to na pewno nie pozostawili po sobie dla archeologw i antropologw adnych skamieniaoci. Nowoczenie wyposaeni nie musieli si grza przy ogniskach, a swoje koci zabrali ze sob. Nie zostawili wic adnych dajcych si datowa ladw! Koci i resztki wgla drzewnego, ktre znajduje si w miejscach przypuszczalnego ldowania tych kosmonautw, a nastpnie analizuje i datuje, pochodz zatem od ludzi, ktrzy osiedlili si w ruinach twierdzy bogw tysice lat pniej. Uwaam za bd przyjmowanie zaoenia, i wykopywane w tych miejscach koci s szcztkami budowniczych Tiahuanaco. Stawiam nowe pytania, poniewa nie wystarcz mi stare odpowiedzi. Archeologia jako dyscyplina naukowa istnieje dopiero od 200 lat. Od tego czasu jej przedstawiciele z podziwu godn wytrwaoci gromadz monety, gliniane tabliczki, fragmenty urzdze, skorupy naczy, figurki, rysunki, koci i wszystko co wpadnie im pod opat. Starannie porzdkuj znaleziska w pewien chronologiczny ukad, ktry mona uzna za wzgldnie powiadczony co najwyej do 3500 lat wstecz. Wszystko, co siga gbiej, skryte jest za zason domysw i przypuszcze. Nikt nie wie i nikt nie moe na pewno twierdzi, co umoliwio naszym praprzodkom signicie po szczyty techniki i architektury. Podobno si napdow, dziki ktrej powstao wiele niezwykych budowli miaa by tsknota do "bstwa", ch przypodobania si "bogom", wypenienie naoonych na ludzi przez "bogw" obowizkw. Tsknota do "bogw"? Do jakich "bogw"? Wypeni naoone przez "bogw" obowizki? Jacy to "bogowie" naoyli na ludzi te obowizki? "Bogowie" musz umie dokonywa rzeczy zdumiewajcych, musz umie znacznie wicej ni wszystkie inne istoty. Wymyleni "bogowie" twory tylko i wycznie wyobrani, nie utrzymaliby si dugo w wiadomoci gatunku ludzkiego. Dlatego jestem zdania, e "bogowie" o ktrych mowa, musieli by realnymi istotami, tak mdrymi i potnymi, e wywary na naszych praprzodkach gbokie wraenie przez cae wieki pozostajc w wiecie myli i wierze czowieka. Kt zatem ukaza si prehistorycznym plemionom?

Powinnimy mie odwag wtpienia i wiary w wyobrani. Niestety po dzi dzie aktualne s sowa Heraklita z Efezu (ok. 500 r. przed Chr.), ktry powiedzia: "Przez niedowiarstwo prawda pozostaje nie poznana." Na wschd od stolicy Peru, Limy, na stokach Cajamarquilla rozciga si pole ruin. Budujce tam drog aroczne buldoery codziennie niszcz nie uwzgldnione jeszcze we waciwym stopniu przez nauk wiadectwa ludzkiej przeszoci. Przernierzylimy ten spustoszony teren. Nikt nie musia nam pokazywa osobliwoci, dosownie co krok si o nie potykalimy. Oto bowiem zobaczylimy setki jednoosobowych dziur w ziemi, podobnych do okopw onierzy tietcongu, jakie znamy z czasopism ilustrowanych i telewizyjnych reportay. Nie mamy odwagi twierdzi, e rwnie te dziury z Cajamarquilla wykopano niegdy dla ochrony mieszkacw przed atakami z powietrza. Nie wolno nam nawet tak twierdzi, poniewa jak wiadomo, przed nastaniem XX w. ataki z powietrza w ogle nie byy moliwe. Kada z dziur w Cajamarquilla ma przecitnie rednic 0,60 m i gboko 1,70. Na jednej tylko drodze naliczyem 209 (sic!) takich dziur. Musiay niegdy suy - bo jake inaczej wytumaczy tak ogromny nakad pracy? - jakiemu bardzo praktycznemu i nader wanemu celowi, A jakie proponuje nam si wyjanienie tego znaleziska? Dziury miay by podobno maymi silosami na ziarno! Zwaywszy dostosowane do rozmiarw czowieka gabaryty tych dziur, wyjanienie to wydaje si nvezbyt przekonujce. Oczywicie, e mona takie dziury napeni ziarnem. Ale czy wskutek naturalnej wilgotnoci gleby i powstajcego w samych ziarnach ciepa nie zaczoby ono wkrtce kiekowa czy wrcz gni? No i jak potem wybra ziarno z wskich "silosw"? Z braku ziarna zapenilimy jedn z takich dziur piaskiem. Prbowalimy potem rkami wydoby go z powrotem z ziemi. Jedna trzecia gbokoci nie sprawia nam zbyt wiele trudu. Od poowy jednak nasze usiowania przerodziy si w bardzo mczc czynno. Ostatnia jedna trzecia to bya ju jedna wielka tortura: trzeba byo zanurkowa gow w d do otworu, nabra gar piasku, unie tuw i wysypa piasek na ziemi. W pewnym momencie jednak dochodzi si do takiej gbokoci, e nie daje si wyj doni bez wysypania piasku. Bardzo szybko bylimy zmuszeni odoy na bok nasze opatki, poniewa gboko otworu nie pozwalaa na zastosowanie dwigni. Wreszcie

przywizalimy do sznurkw mae wiaderka i opuszczalimy je w d. Przy prbie napenienia ich opatk, poowa piasku wysypywaa si z powrotem. Prbowalimy na rne sposoby. Po wielu prbach i po caodziennej pracy udao nam si oprni jeden "silos", z tym e i tak zostaa w nim jeszcze gruba na 15-20 cm warstwa piasku, ktra jest tam pewnie do dzi. Od chwili, kiedy mi powiedziano, e te niezliczone jednoosabowe dziury miay suy jako "silosy zboowe" drczyo mnie pytanie, po co pradawni mieszkacy Cajamarquilla zadawali sobie tyle trudu, aby kopa tak wskie otwory? Dlaczego nie budowali wikszych silosw rodzinnych? Poniewa Cajamarquilla bya podobno doskonale zorganizowanym organizmem miejskim, powinna si nawet pojawi idea budowyjednego wielkiego i praktycznego silosu dla wszystkich. Po zapoznaniu si z warunkami na miejscu, oficjalne wyjanienie wcale nie wydaje mi si pewne ani oczywiste. A wszyscy uparcie twierdz, e to mogy by tylko silosy...

IV. Zachowana pami ludzkoci Dlaczego czasami nawet po uporczywym szukaniu w pamici nie moemy sobie przypomnie nazwisk, adresw, poj, numerw telefonicznych? A przy tym podwiadomie "czujemy", e to czego szukamy na pewno ukryo su gdzie w zakamarkach szarych komrek naszego mzgu i tylko czeka, abymy tam dotarli. Gdzie si podziewa wspomnienie tego, co "dokadnie wiemy"? Dlaczego nie moemy operowa tym naszym zasobem wiedzy cakowicie dowolnie i w kadym momencie? Robert Thompson i James McConnell z Teksasu przez 15 lat gowili si nad tym, jak eksperymentalnie wytropi tajemnic wspomnie oraz ich obecnoci w naszym mzgu. Po przeprowadzeniu niezliczonych prb znaleli wreszcie odpowiednie obiekty, ktrymi zostay pazice z rodziny o wdzicznie brzmicej nazwie Dugesia dorotocephala, dziki ktrym przeprowadzono dowiadczenia uwieczone fantastycznymi wynikami. Wspomniane yjtka s z jednej strony najprymitywniejszymi organimami majcymi jeszcze jakie lady substancji mzgowej, z drugiej za strony odznaczaj si bardzo skomplikowan struktur zdoln do cakowitej regeneracji za pomoc podziau komrkowego. Jeli poci takiego wypawka na kawaki, to kady z tych kawakw zregeneruje si do postaci caego i zdrowego osobnika. Thompson i McConnell wpucili gwiazdy swojego eksperymentu do

plastikowej rynienki z wod, ale bynajmniej nie po to, by sprawi im szczegln przyjemno! Z przewrotnoci, jaka potrafi a nawet musi cechowa zachowanie badaczy wobec obiektw eksperymentu, uczeni podczyli do rynienki saby prd, ponadto umiecili nad ni biurow lamp z szedziesiciowatow arwk. Poniewa wypawki bardzo nie lubi wiata, za kadym razem, kiedy wczano lamp, przebiega je skurcz. Po kilku gadzinach tej zabawy we wczanie i wyczanie wiata robaczki przestay jednak reagowa na cigle powtarzajce si zmiany owietlenia. Zrozumiay przypuszczalnie, e fakt nastpowania po sobie wiata i ciemnoci nie stanowi dla nich zagroenia. Thompson i McCannel poczyli wwczas bodziec wietlny ze sabym uderzeniem prdu, ktre aplikowano yjtkom zawsze w sekund po zabyniciu wiata. O ile przedtem wypawki nauczyy si ju ignorowa bodziec wietlny, o tyle teraz znowu kurczyy si gwatownie pod wpywem uderzenia prdem. Po dwugodzinnej przerwie yjtka poddano ponownym "torturom". I co si okazao? Pazice nie zapomniay, e po bodcu wietlnym powinny si spodziewa uderzenia prdem. Kurczyy si w chwili zabynicia wiata, nawet kiedy nie nastpio spodziewane uderzenie prdem. Wwczas niezmordowani badacze pokroili pazice na drobne kawaeczki i poczekali miesic, a kawaeczki zregeneroway si ponownie w kompletne osobniki, ktre znw umieszczono w rynience dowiadczalnej nad ktr znowu zapalono i gaszono w nieregularnych odstpach biurow lamp. Thompson i McConnell dokonali zdumiewajcego odkrycia: nie tylko czci gowowe, ktre zregeneroway ogon, ale take kocwki ogona ktre wytworzyy nowy mzg kurczyy si w oczekiwaniu na bodziec elektryczny! Skd zregenerowana cz gowowa moga zaczerpn wspomnienie uderzenia prdem? Czyby w komrkach, ktre "zapisay" w sobie dawne wspomnienia zaszy jakie procesy chemiczne, dziki ktrym wspomnienia te zostay przekazane nowo powstaym komrkom? Tak wanie byo. Kiedy "nieuczony" paziniec skonsumuje "uczonego" pobratymca, to przejmuje od swojej ofiaryjej nabyte zdolnoci. Dowiadczenia w innych laboratoriach pozwoliy stwierdzi, e po wprowadzeniu do ciaa zwierzcia komrek osobnika, ktrego nauczono pewnych zachowa, zachowania te przenosz si na nowego osobnika. I tak na przykad przyuczono szczury do naciskania przycisku okrelonego koloru, kiedy chciay si dosta do poywienia. Kiedy zwierzta idealnie opanoway ten odruch, zabijano je, sporzdzano ekstrakt z ich mzgw i wstrzykiwano do

jamy brzusznej szczurw nie tresowanych. Ju po kilku godzinach szczury te posugiway si tymi samymi barwnymi przyciskami. Dowiadczenia ze zotymi rybkami i krlikami potwierdziy przypuszczenie, i nabyta wiedza moe by przekazana innemu organizmowi w drodze procesw biologiczno-chemicznych. Dzi ju uwaa si za naukowo dowiedzione, i wspomnienia zapisuj si w molekuach pamici, ktre zatrzymywane i transportowane s przez czsteczki RNA v DNA. W konsekwencji dalszych systematycznych eksperymentw moe ju wkrtce doj do tego, e wiedza i wspomnienia nie bd giny wraz ze mierci danego czowieka, lecz e bdzie je mona przechowywa i przekazywa innym. Czy doyjemy czasw, kiedy w gbiny opuszcza si bd nad podziw rozumne i "zaprogramawane" na potrzeby podwodnych bada delfiny? Czy zobaczymy na ulicach pracujce mapy, ktrych mzgi "zaprogramowane" bd na obsug maszyn do budowy nawierzchni? Moim zdaniem wicej dzi potrzeba odwagi, by zada sobie pytanie na temat ewentualnej realizacji najbardziej miaych pomysw, ni by powanie na nie liczy. Naukowych dowodw na to, e obce istoty rozumne ju w zamierzchej prehistoru umiay posugiwa si tego rodzaju manipulacjami pamici, trzeba jeszcze dostarczy. W kadym razie synni uczeni, tacy jak Szkowski, Sagan i inni nie neguj prawdopodobniestwa, i na innych planetach yj istoty dysponujce daleko bardziej zaawansowanym poziomem wiedzy ni my. Znw daje mi tu do mylenia Stary Testament, w ktrym moemy przeczyta o niejednym proroku, e "bogowie" dali mu do zjedzenia ksiki. O takiej ksikowej uczcie informuje np. Ezechiel (3, 3): "[...] da mi ten zwj do zjedzenia. I rzek do mnie: Synu czowieczy! Nakarm swoje ciao i napenij swoje wntrznoci tym zwojem, ktry ci daj. Wtedy zjadem go [...]" Czy mona si dziwi, e tak "nakarmieni" prorocy wiedzieli wicej od innych i byli mdrzejsi od swojego otoczenia? Od momentu odkrycia przez nauk podwjnej spirali DNA wiadomo, e geny zawarte w jdrze kadej komrki zawieraj wszystkie informacje dotyczce udowy danej istoty ywej. Pojcie kart perforowanych jest tak popularne, e mam ochot nazwa plan budowy organizmu zaprogramowany w jdrach komrkowach "kartami perforowanymi ycia". Te karty wytwarzaj ycie wedug cile ustalonego planu czasowego. Przeledmy to na przykadzie naszego gatunku: dziesicioletni

chopiec i omioletnia dziewczynka to ju oczywicie mali ludzie, niemniej jednak brakuje im jeszcze wielu atrybutw, jakie bd mieli jako mczyzna i kobieta. Zanim dorosn, komrki ich organizmw zd si jeszcze tryliony razy podzieli i z kadym podziaem "perforowane karty ycia" uaktywni kolejny poziom budowy: chopiec i dziewczyna wystrzelaj w gr, pojawia si owosienie onowe, chopcu zaczyna rosn broda, dziewczynce piersi. Karty perforowane nie popeniaj bdw, ich wycicia precyzyjnie znacz kolejne etapy stawania si czowieka. Pozwol sobie raz jeszcze podkrelie, e wszystko to jest faktem obowizujcym dla kadej istoty ywej. Teraz chciabym na tej arcysolidnej podstawie skonstruowa i podda pod dyskusj spekulatywn koncepcj, ktra mnie wydaje si jak najbardziej logiczna: czy nie jest moliwe, e tak jak dla kadego pojedynczego osobnika istnieje te od pradawnych czasw kompletny plan budowy dla caej ludzkoci7 Antropologiczne, archeologiczne i etnologiczne fakty omielaj mnie na tyle, aby do rnych hipotez na temat powstania ludzkoci dorzuci take moj wasn: przypuszczam mianowicie, e wszystkie informacje, czyli wszystkie zawarte w "perforowanej karcie" rozkazyr, zostay wprowadzone naszym praprzodkom w drodze celowej sztucznej mutacji. Jeli cofniemy si zaproponowanym przeze mnie ladem w mroczny labirynt prehistorii czowieka, to czowiek okae si zarwno "synem Ziemi", jak i "synem bogw". Z tej krzywki wynikaj niesychane i wprost fantastyczne konsekwencje. Nasi przodkowie dowiadczali "swoich" czasw - czyli naszej prehistorii - bezporednio, wzbogacali nimi swoji wiadomo, ich pami przechowywaa wszelkie wydarzenia. W procesie rozmnaania cz tych prawspomnie przechodzia na nastpne pokolenie. Jednoczenie kade z kolejnych pokole dodawao nowe nacicia do ju istniejcej "perforacji". Karty perforowane wzbogacay si bezustannie o nowe informacje. Nawet jeli z biegiem czasu niektre informacje giny czy te zostay wyparte przez silniejsze impulsy, to jednak suma informacji nie ulega zmniejszeniu! Tote kady czowiek nosi w sobie nie tylko perforacj wasnych wspomnie, lecz take program wprowadzony przez "bogw", ktrzy ju w czasach Adama i Ewy odbywali podre kosmiczne! Pomidzy nasz wiedz a bogactwem pradawnych wspomnie stoi bariera, ktr potrafi przebi tylko bardzo niewielu ludzi w

nielicznych chwilach przebysku. Ludzie wraliwi - malarze, poeci, muzycy i uczeni - intuicyjnie wyczuwaj te prawspomnienia starajc si niejednokrotnie rozpaczliwym wysvkiem dotrze do ukrytych w zakamarkach wiadomoci informacji. Szaman wprowadza si w trans za pomoc rnych toksycznych substancji i jednostajnych rytmw, aby przeama barier dzielc go od prawspomnie. Wydaje mi si, e nawet za modnymi zachowaniami psychodelicznych skautw kryje si dziaanie prainstynktu, ktry popycha "dzieci kwiaty" do prb dotarcia za pomoc narkotykw i stymulujcej psychik muzyki do bram niewiadomoci. Nawet jeli w tym czy innym przypadku otworzy si brama zapomnianego wiata, to i tak nie starcza przewanie si, by przekaza blinim objawion w transie wizj. Oto przykad: Kiedy mwimy o jakim absolutnie utopijnym urzdzeniu, o niezrozumiaym procesie, zdarza nam si uy okrelenia "lampa Aladyna". Ja traktuj powanie nie tylko sowa prorokw, nauczyem si take za najdziwniejszymi nawet prawspomnieniami np. ludzi antyku dopatrywa si echa rzeczywistoci, rzeczywistoci, ktra by moe czeka na (ponowne) odkrycie przez nas, ludzi wspczesnych. C zatem byo takiego dziwnego w tej lampie, ktr dysponowa Aladyn? Niewtpliwie umoliwiaa ona materializacj jakiej nadzwyczajnej istoty. Dziao si to za kadym razem, kiedy mody Aladyn potar lamp. Czyby si tarcia uruchamia jak maszyn do materializacji? W dzisiejszym stanie wiedzy moemy ju poda hipotetyczne wyjanienie dziaania cudownej lampy. Wiemy, e technika atomowa potrafi zmieni mas w energi, e fizyka potrafi zmieni energi w mas. Obraz telewizyjny zostaje rozoony na setki tysicy linii, ktre przeksztacone w fale promienaowania - emitawane s przez nadajniki. Skok w fantazj: oto st - take ten, przy ktrym pisz teraz te sowa - skada si nieskoczonej liczby poczonych ze sob atomw. Gdyby tak udao si rozloy ten st na atomowe czci skadowe, przesa go w formie wizki energii i odtworzy zgodnie z pierwowzorem w jakim innym miejscu, mielibymy do czynienia z przekazem materii. Czysta utopia? Dzi jeszcze tak, przyznaj! Ale czy take w przyszoci? By moe po z.akamarkach pamici ludzi staroytnoci bkao si jeszcze wspomnienie obserwowanych w najdawniejszych czasach materializacji: aby zahartowa stal zanurza si j dzi w pynnym azocie. Procedura jak najbardziej dla nas oczywista, odkryta w czasach nowoytnych.

Przypuszczalnie wskutek prawspomnienia proces har towania stali byju techniczn rzeczywistoci w czasach staroytnych, jakkolwiek praktykowan w sposb nader okrutny: dla zahartowania powierzchni rozarzone miecze wbijano w ciaa pojmanych jecw! Skd jednak staroytni wiedzieli, e ciao czowieka wprast "napompowane" jest organicznym azotem? Skd znano chemiczny efekt takiej operacji? Skd nasi praprzodkowie zaczerpnli swoj jake ogromn techniczn wiedz i znajomo medycyny, jeli nie od obcych istot inteligentnych? Skd u mdrych ludzi bierze si przekonanie, e wybiegajca poza rzeczywisto miaa koncepcja da si krok po kroku osign empirycznie, e to, co pocztkowo uznajemy za fantazj czy utopi pewnego dnia stanie si rzec