Czy kibicując zawodnikom, lub drużynom uprawiającym … · "Syn Człowieczy pośle aniołów...

21
Czy kibicując zawodnikom, lub drużynom uprawiającym niebezpieczne sporty nie "pijesz krwi" tych, którzy narażają zdrowie, życie i to, że osierocą swoje rodziny po to, żebyś mógł się dobrze 'bawić'? 1 Tes 5: 22 "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" Psalm 11:5 "Jehowa bada i prawego, i niegodziwca, a miłującego przemoc dusza jego nienawidzi” PS. 143:10 „Naucz mnie spełniać wolę twoją, bo ty jesteś moim Bogiem” Jakie sytuacje z życia Dawida dowodzą, że brał on pod uwagę punkt widzenia Jehowy? Zanim przeczytasz resztę, to przeczytaj proszę uważniej to, co zacytowałem poniżej. Nikt ci nie musi pokazywać palcem, jakim rodzajom sportów możesz kibicować, a jakim nie. Nikt cię nie musi prowadzić za rączkę. Bóg wie, że na podstawie jego słowa i własnego sumienia potrafisz, to ocenić i z pewnością cię z tego rozliczy - z tego w jakiej mierze szanowałeś(łaś) życie swoje, lub bliźnich i jaki dawałeś(łaś) pod tym względem przykład innym! Zadaj sobie pytanie: czy mógłbym z czystym sumieniem nauczać ludzi o potrzebie szacunku dla życia, zaraz po powrocie z meczu żużlowego czy wyścigów Formuły I? Czy miałbyś wówczas swobodę mowy?

Transcript of Czy kibicując zawodnikom, lub drużynom uprawiającym … · "Syn Człowieczy pośle aniołów...

Czy kibicując zawodnikom, lub drużynomuprawiającym niebezpieczne sporty nie "pijesz krwi"tych, którzy narażają zdrowie, życie i to, że osierocąswoje rodziny po to, żebyś mógł się dobrze 'bawić'?

1 Tes 5: 22

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła"

Psalm 11:5

"Jehowa bada i prawego, i niegodziwca, a miłującego przemoc dusza jego nienawidzi”

PS. 143:10

„Naucz mnie spełniać wolę twoją, bo ty jesteś moim Bogiem”

Jakie sytuacje z życia Dawida dowodzą, że brał on pod uwagę punkt widzenia Jehowy?

Zanim przeczytasz resztę, to przeczytaj proszę uważniej to, co zacytowałem poniżej. Nikt cinie musi pokazywać palcem, jakim rodzajom sportów możesz kibicować, a jakim nie. Nikt cię

nie musi prowadzić za rączkę. Bóg wie, że na podstawie jego słowa i własnego sumieniapotrafisz, to ocenić i z pewnością cię z tego rozliczy - z tego w jakiej mierze szanowałeś(łaś)

życie swoje, lub bliźnich i jaki dawałeś(łaś) pod tym względem przykład innym! Zadaj sobiepytanie: czy mógłbym z czystym sumieniem nauczać ludzi o potrzebie szacunku dla życia,

zaraz po powrocie z meczu żużlowego czy wyścigów Formuły I? Czy miałbyś wówczasswobodę mowy?

Mateusza 18:7

"Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi,przez którego dokonuje się zgorszenie."

Mateusza 13: 41-42

"Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych,którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie

zębów."

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2012842

"Dawid rozumiał zasady Boże.

Godne naśladowania jest również to, że Dawid cenił zasady, na których opierało się PrawoMojżeszowe, i chciał zgodnie z nimi żyć. Rozważmy, co się wydarzyło, gdy wyraził pragnienie

‛napicia się wody z cysterny betlejemskiej’. Trzej jego mocarze przedarli się do miastaokupowanego wtedy przez Filistynów i przynieśli mu wodę. Jednak „Dawid nie chciał jej pić, leczwylał ją dla Jehowy”. Dlaczego? Wyjaśnił: „Jest nie do pomyślenia, przez wzgląd na mojego Boga,żebym to uczynił! Czyż miałbym pić krew tych mężów — kosztem ich dusz? Przynieśli ją bowiem

z narażeniem swych dusz” (1 Kron. 11:15-19).

Dawid wiedział, że według Prawa krew powinna być wylewana dla Jehowy, a nie spożywana.Rozumiał też, dlaczego było to słuszne. Pamiętał, że „dusza ciała jest we krwi”. Ale tu chodziło o

wodę, nie krew. Dlaczego więc Dawid nie chciał jej pić? Pojmował zasadę kryjącą się za tymprzepisem. Woda ta była dla niego tak cenna, jak krew owych trzech ludzi. Dlatego nie wyobrażałsobie, że mógłby ją wypić. Uznał, że musi ją wylać na ziemię (Kapł. 17:11; Powt. Pr. 12:23, 24)."

Co oficjalna literatura świadków jehowy mówi na temat uprawiania i kibicowaniaekstremalnym, lub brutalnym sportom?

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1102005143#h=14:0-14:227

"Jeżeli szanujemy życie, to dbamy także o bezpieczeństwo. Nie chcemy być lekkomyślni i ryzykować dla rozrywki czy dreszczyku emocji. Wystrzegamy się nieostrożnej jazdy oraz brutalnych bądź niebezpiecznych sportów (Psalm 11:5). "

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2007127#h=11:229-11:680

"Coraz więcej osób uprawia dla relaksu i dreszczyku emocji sporty ekstremalne. Ich lista, podobniejak liczba miłośników tych dyscyplin, stale się powiększa. Dlaczego zyskują one taką popularność?Sporo ludzi pragnących oderwać się od codzienności szuka silniejszych wrażeń. Aby jednak wciążich zaznawać, muszą coraz bardziej ryzykować. Sumienni chrześcijanie unikają niebezpiecznych

sportów z szacunku dla daru życia oraz dla jego Dawcy (Psalm 36:9)."

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1102008136#h=16:1-17:310

" sportu jest złe.

Fałszywe. Biblia przyznaje, że „ćwiczenie cielesne jest (...) pożyteczne” (1 Tymoteusza 4:8).Istnieją najróżniejsze formy aktywności fizycznej, takie jak jazda na rowerze, rolkach lub łyżwach,

jogging, tenis, piłka nożna, koszykówka czy siatkówka. Zapewniają one sporą dawkę ruchu ipozwalają się odprężyć.

Czy to znaczy, że nie trzeba zachowywać ostrożności? Przeczytajmy cały werset, którego fragmentzacytowano powyżej. Zwracając się do młodego Tymoteusza, Paweł napisał: „Ćwiczenie cielesne

jest tylko trochę pożyteczne, lecz zbożne oddanie jest pożyteczne we wszystkim, ponieważ zawieraobietnicę życia teraźniejszego oraz tego, które ma nadejść”. Słowa Pawła przypominają nam, że

sprawą najważniejszą powinno być dla nas zaskarbianie sobie uznania Bożego. Chcąc się upewnić,czy zbożne oddanie odgrywa taką rolę w twoim życiu — również przy wyborze sportu —

odpowiedz sobie na trzy następujące pytania:

1. Jak duże ryzyko wiąże się z tym sportem? Nie polegaj na niesprawdzonych wiadomościach czyentuzjastycznych relacjach rówieśników. Przeanalizuj fakty. Jak często w tej dyscyplinie zdarzająsię wypadki? Jakie stosuje się środki ostrożności? Jaki trening i sprzęt są potrzebne, by uprawiać

ten sport bezpiecznie? To prawda, że praktycznie każda forma aktywności fizycznej niesie ze sobąpewne zagrożenia, ale czy w tej dyscyplinie nie chodzi głównie o to, by ryzykować zdrowie lub

życie?

Życie jest darem od Boga. Prawo, które nadał On Izraelitom, przewidywało surowe kary zaprzypadkowe spowodowanie śmierci (Wyjścia 21:29; Liczb 35:22-25). Dlatego lud Boży miał

przestrzegać zasad bezpieczeństwa (Powtórzonego Prawa 22:8). Również dzisiaj chrześcijaniesą zobowiązani okazywać szacunek dla życia.

2. Czy będę spędzał czas w dobrym towarzystwie? Jeśli masz predyspozycje do uprawiania jakiejśdyscypliny, koledzy i nauczyciele mogą cię namawiać, byś wstąpił do drużyny. I możesz mieć na to

wielką ochotę. Młody chrześcijanin imieniem Marek mówi: „To niesprawiedliwe, że rodzice niepozwalają mi grać w szkolnej drużynie”. Ale zamiast naciskać rodziców, by zmienili zdanie, weź

pod uwagę następujące sprawy: Treningi i mecze odbywają się zazwyczaj po lekcjach. Jeżelibędziesz osiągał dobre wyniki, inni mogą cię zachęcać, byś grał coraz częściej. Jeżeli natomiast

będzie ci szło kiepsko, poczujesz presję, by ćwiczyć więcej. Poza tym między kolegami z drużyny,którzy dzielą ze sobą radość zwycięstwa i gorycz porażki, zazwyczaj tworzą się bliskie więzi

przyjaźni.

A teraz zastanów się, czy poświęcanie wolnego czasu na zajęcia przybliżające cię do młodzieży,która nie przykłada wagi do wartości duchowych, wywrze na ciebie dobry wpływ (1 Koryntian

15:33). Czy za grę w drużynie nie będziesz musiał zapłacić zbyt wysokiej ceny?

3. Ile czasu i pieniędzy będzie mnie to kosztować? Biblia przypomina, żebyśmy „się upewniali codo rzeczy ważniejszych” (Filipian 1:10). Dlatego zadaj sobie pytania: „Czy sport nie pochłonie miczasu przeznaczonego na naukę lub zajęcia duchowe? Jakie wydatki za sobą pociągnie? Czy mnie

na to stać?”. Rozważenie tych pytań pomoże ci dawać pierwszeństwo temu, co najważniejsze."

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102002728#h=34:0-37:456http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102002728#h=34:0-37:456

"Nawet wspinaczka na Mount Everest cieszy się niezwykłym powodzeniem. Amatorzy bez odpowiedniego wyszkolenia gotowi są zapłacić aż 65 000 dolarów za zaprowadzenie ich na szczyt iz powrotem. Od 1953 roku dotarło tam przeszło 700 osób. Ale wiele nigdy nie powróciło. Ciała niektórych nadal leżą gdzieś wysoko w górach. „Himalaiści konkurują w ustanawianiu rekordów —który zdobywca Everestu był najmłodszy, najstarszy, najszybszy” — napisał pewien dziennikarz. Jego kolega po fachu dodał: „Jak w żadnym innym sporcie, uczestnicy wspinaczki wysokogórskiej muszą liczyć się ze śmiercią”.

"Chrześcijański punkt widzenia

https://bioslawekblog.files.wordpress.com/2014/12/krew.pdf

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102002728#h=37

Chrześcijanie uznają życie za cenny dar od Jehowy Boga. Kiedy ktoś celowo ryzykuje —Chrześcijanie uznają życie za cenny dar od Jehowy Boga. Kiedy ktoś celowo ryzykuje —podejmuje niepotrzebne wyzwania, aby udowodnić swoją męskość, przypodobać siępodejmuje niepotrzebne wyzwania, aby udowodnić swoją męskość, przypodobać się

podekscytowanym tłumom albo zaspokoić własną żądzę wrażeń — to w gruncie rzeczy wykazujepodekscytowanym tłumom albo zaspokoić własną żądzę wrażeń — to w gruncie rzeczy wykazujepogardę dla otrzymanego od Boga cudownego daru. Jezus z głębokim respektem odnosił się dopogardę dla otrzymanego od Boga cudownego daru. Jezus z głębokim respektem odnosił się do

swojego życia i niepotrzebnie go nie narażał. Odmówił wystawienia Boga na próbę (Mateusza 4:5-swojego życia i niepotrzebnie go nie narażał. Odmówił wystawienia Boga na próbę (Mateusza 4:5-7).7).Podobnie chrześcijanie mają obowiązek szanować życie.”Podobnie chrześcijanie mają obowiązek szanować życie.”

Historia się lubi powtarzać

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102002728#h=37

"Poszukiwacze mocnych wrażeń — skąd taka fascynacja śmiertelnym ryzykiem?

W STAROŻYTNYM rzymskim amfiteatrze podekscytowany pięćdziesięciotysięczny tłum zniecierpliwością wyglądał widowiska. Nastrój oczekiwania narastał od kilku dni, a podsycały go

szeroko rozgłaszane wieści o „mocnych wrażeniach, których nie można przeoczyć”.Chociaż pokazy magików, klaunów oraz pantomimy i komedie w miejscowych teatrach nadal

przyciągały rzesze, przedstawienia na tej arenie miały zupełnie inny charakter. Widzowie zzapartym tchem obserwowali spektakl, zapominając o niewygodnych ławkach i kłopotach dnia

codziennego.Najpierw wyłaniali się śpiewacy, a po nich kapłan odziany w długie szaty. Kolejne osoby niosły

kadzidło. Za nimi podążali uczestnicy korowodu trzymający wysoko posągi rozmaitych bóstw. Takaprocesja miała zapewnić igrzyskom aprobatę bogów.

Rzeź zwierząt

Wreszcie nadchodził czas na wielką „zabawę”. Na początek wypuszczano strusie i żyrafy, zwierzętanieznane większości widzów. Nie miały one żadnej możliwości ucieczki. Dziesiątki wprawnych

łuczników raziło strzałami bezbronne stworzenia, a wszystko ku uciesze żądnej wrażeń gawiedzi.Następnie wiwatujące tłumy oglądały śmiertelną walkę dwóch olbrzymich słoni, którym na

końcach kłów umocowano długie ostre kolce z żelaza. Kiedy ranne zwierzę padało na ziemięzbroczoną krwią, zrywała się burza oklasków. Scena ta jeszcze bardziej wzmagała apetyt na

spodziewany gwóźdź programu.

Gwóźdź programu

Publiczność zrywa się na równe nogi, gdy pośród fanfar na arenę wkraczają gladiatorzy. Niektórzymają miecze lub sztylety, tarcze i metalowe hełmy, inni nie są tak dobrze wyposażeni. Walczą

wręcz, aż pokonają przeciwnika lub sami zginą. W tym czasie widzowie wznoszą radosne okrzyki.Historia donosi, że przy pewnej okazji w ciągu 100 dni zabito 5000 zwierząt. Kiedy indziej zginęło

10 000 gladiatorów. A tłumy domagały się więcej krwi.

Do udziału w takich widowiskach wyznaczano przestępców lub jeńców wojennych, których nigdynie brakowało. Jak jednak wyjaśniono w pewnej publikacji, „nie można ich mylić z grupą

wyszkolonych gladiatorów walczących bronią, którzy zdobywali w ten sposób pokaźne fortuny inie byli skazańcami”. Gdzieniegdzie gladiatorzy uczyli się sztuki walki w specjalnych szkołach.

Pociągało ich uderzenie adrenaliny, będące elementem tego zabójczego sportu. Ulegalinieprzepartej żądzy, by następnego dnia znowu się bić. W pewnym źródle oświadczono, że „możnabyło mówić o prawdziwym sukcesie, jeśli gladiator kończył karierę dopiero po stoczeniu 50 walk”.

Korrida

W naszych czasach świat wszedł w nowe tysiąclecie. Ale prawie nic nie stłumiło zapału mnóstwaosób zafascynowanych ryzykanckimi sportami, szczególnie takimi, w których na szalę rzuca sięwłasne życie. Na przykład w Hiszpanii, Portugalii i niektórych krajach Ameryki Łacińskiej od

stuleci olbrzymią popularnością cieszą się walki z bykami.

W Meksyku wykorzystuje się do tego celu około 200 aren, a w Hiszpanii — ponad 400. Pewienmeksykański obiekt może pomieścić aż 50 000 osób. Wiele z nich wypełnia się po brzegi, gdybohaterowie widowisk próbują swych sił w starciu z szarżującym bykiem. Jakakolwiek oznaka

tchórzostwa spotyka się z głośną dezaprobatą tłumu.

Obecnie matadorami zostają nawet kobiety, które na zabijaniu byków zarabiają miliony dolarów.Pewna zawodniczka wyznała w wywiadzie telewizyjnym, że pomimo ciągłej groźby śmierci tylko

stawianie czoła rozjuszonej bestii zaspokaja jej głód mocnych wrażeń.

Gonitwy byków

„W Pampelunie na ulicy Estafeta przy restauracji Casa Sixto ustawili się w czterech rzędachrozkrzyczani kibice” — napisano w pewnym artykule. „Słychać różne języki — baskijski,

kastylijski, kataloński, a także angielski”. Ludzie zebrali się tak wcześnie, by móc obserwowaćwyczekiwane wydarzenie. W zagrodach oddalonych od areny zaledwie o kilometr trzyma się

zwierzęta biorące udział w gonitwie.Z rana, gdy ma się odbyć bieg, otwiera się zagrody i uwalnia sześć byków. Wzdłuż ulicy stoją

budynki, a przecznice są zabarykadowane, więc zwierzęta docierają bezpośrednio na arenę. Jeśliwszystko idzie zgodnie z planem, zabiera im to jakieś dwie minuty.

Przed laty znaleźli się mężczyźni, którzy ryzykując życie, postanowili spróbować swoich sił iprześcignąć byki. Do tej pory rokrocznie zbierają się tacy śmiałkowie. Z czasem przybrało to

rozmiary międzynarodowej imprezy. Niejeden został poważnie zraniony, a niektórzy ponieśli nawetśmierć. Pewien uczestnik takiej gonitwy oświadczył: „Jeśli wydaje ci się, że jesteś szybszy od byka,to grubo się mylisz”. Według hiszpańskiego Czerwonego Krzyża w ciągu 20 lat „codziennie zdarzał

się średnio jeden poważny wypadek”. A 20—25 osób z powodu obrażeń ciała wymagało pomocylekarskiej.

Dlaczego ludzi fascynuje to śmiertelne ryzyko? Jeden z takich biegaczy przyznał: „Chodzi właśnieo te sekundy, kiedy pędzisz razem z bykami, czujesz je, słyszysz stukot kopyt i tuż obok widzisz

rogi unoszące się w górę i w dół”. A do tego jeszcze owacje wiwatujących tłumów. Czyobserwatorzy nie poczują się zawiedzeni, jeśli nie zobaczą, jak ktoś umiera lub zostaje brutalnieprzerzucony przez grzbiet potężnego, 700-kilogramowego byka? Czy przelew krwi nie jest dla

niektórych tak samo pociągający, jak dla widzów na rzymskich arenach?

Flirt ze śmiercią

Ludzie ryzykują życie także na inne sposoby. Na przykład kaskaderzy narażają się na śmierćbądź kalectwo, wykonując skoki motocyklem nad 50 samochodami zaparkowanymi jeden

obok drugiego, dużymi autobusami albo nad szerokim kanionem. Jeden z takich kaskaderówwyjawił, że doznał 37 złamań i przez miesiąc był w śpiączce. Powiedział jednak: „Już się nieprzejmuję złamaniami kości. (...) Przeszedłem 12 poważnych operacji otwartego nastawiania

złamań — to takie, w których cię rozcinają i wkładają płytkę lub śrubę. Myślę, że mam wswoim ciele jakieś 35—40 śrub, które łączą kości. Ciągle trafiam do szpitala”. Pewnego razu,

gdy podczas treningu uległ kontuzji i nie mógł wykonać skoku nad samochodami,zawiedziony tłum go wygwizdał.”

Tutaj się na chwilę zatrzymam:

http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/kulisy-slawy-waldemara-marszalka,135120.html

„Ogromna odwaga, talent sportowy i niezwykłe umiejętności techniczne. Na to, co kiedyśosiągnął w pojedynkę dziś pracują cale zespoły. 6-krotny mistrz świata, 27 razy stawał napodium na świecie i w Europie, 40 razy był mistrzem Polski w sportach motorowodnych.

[….]

Wypadki były groźne. Przebite żebrami płuco, przecięte ścięgno w nodze, zmiażdżone biodro,ułamana kość udowa, poważne urazy czaszki i kręgosłupa. W 1982-gim roku w Berlinie Marszałekprzeżył śmierć kliniczną. Wtedy był już trzykrotnym mistrzem świata. Wypadek wydarzył się gdy

prowadził w zawodach, miał szansę na kolejne zwycięstwo.

- Po powrocie postawiła warunek, że musi rzucić ten sport. To wtedy zdałam sobie sprawę jakogromna jest cena za uprawianie tego sportu. Mąż z początku mi przytakiwał, że mam rację, ale

potem pojechał na wyścigi, wygrał, wrócił z tych zawodów i wszystko toczyło się dalej, tak jakbynic się wcześniej złego nie wydarzyło – wspomina Krystyna Marszałek, żona Waldemara

Marszałka.”

List do Rzymian 1 rozdział:

„18Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawościludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. [….] 22Mienili się mądrymi, a stali się głupi. [….]32Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią,

ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią.”

http://www.sport.pl/moto/1,64997,9075471,Wypadek_Kubicy__Waldemar_Marszalek_o_Kubicy__wierze_.html

Waldemar Marszałek w czasie zawodniczej kariery wielokrotnie ulegał ciężkim wypadkom, poktórych ponownie wsiadał do łodzi. Wsiadał, gdyż - jak zaznaczył - nie rozczulał się nad sobą i nie

patrzył wstecz. Wierzy, że zobaczy jeszcze za kierownicą Roberta Kubicę.”

https://www.youtube.com/watch?v=9XyPbgXdy0I

Mateusza 5:17-18

„„Nie myślcie, że przyszedłem zniweczyć Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem zniweczyć, leczspełnić; bo zaprawdę wam mówię, że prędzej przeminęłoby niebo i ziemia, niżby w jakiś sposóbprzeminęła jedna najmniejsza litera lub jedna cząstka litery w Prawie i nie wszystko się stało. "

Paweł w Rzymian 3:31

" Czy więc swoją wiarą znosimy prawo? Przenigdy! Wprost przeciwnie, prawo ugruntowujemy."

http://www.gazetalubuska.pl/sport/zuzel/gal/7943028,taki-niebezpieczny-jest-zuzel-zdjecia-wypadkow,12598365,id,t,zid.html

http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/102002728#h=37

„[…..] Wielu poszukiwaczy mocnych wrażeń uprawia sporty ekstremalne — takie jak wspinanie siębez zabezpieczeń po ścianach drapaczy chmur, zjazdy na snowboardzie ze stromych szczytów o

wysokości 6000 metrów, skoki na linie z wież i mostów, skoki spadochronowe, gdy jest sięprzypiętym do pleców drugiej osoby, lub wspinaczka po urwistych, pokrytych lodem klifach przy

użyciu wyłącznie małych czekanów. „Co roku ginie 3—4 moich przyjaciół” — lamentowałaamatorka takiej lodowej wspinaczki. To tylko niektóre z popularnych dziś brawurowych wyczynów.

Pewien pisarz oznajmił: „W sportach ekstremalnych ludzi wabi przede wszystkim igranie ześmiercią”.

„Na popularności zyskują nawet najbardziej niebezpieczne sporty ekstremalne” — czytamy nałamach czasopisma U.S.News & World Report. „W roku 1990 nikt nie słyszał o podniebnym

surfowaniu, podczas którego doświadczeni skoczkowie, spadając z zamkniętym spadochronem zwysokości 4000 metrów, dokonują cyrkowych akrobacji i obrotów na desce grafitowej. A dziś

przyciąga ono tysiące osób. Skakanie na spadochronie z wysokich obiektów, które upowszechniasię od 1980 roku, nęci setki ludzi. Robią to często pod osłoną nocy i w miejscach niedozwolonych,

takich jak wieże radiowe czy mosty”. Sport ten pociągnął już za sobą ogromne żniwo śmierci.„Skoczkom przytrafia się niewiele obrażeń” — oznajmił jeden z amatorów takich wyczynów. „Po

prostu albo przeżyjesz, albo zginiesz”.

Poza tym tysiące osób fascynuje się wspinaczką skałkową po stromych zboczach gór przy użyciu

wyłącznie niewielkich klamer. Nawet prasa i telewizja w reklamach niemalże każdego produktu —od ciężarówek do tabletek przeciwbólowych — pokazuje ludzi wiszących nad przepaścią na

wysokości setek metrów, którzy zabezpieczeni są zaledwie cienką linką. W roku 1989 w USA sportten uprawiało jakieś 50 000 osób; według niedawnych ocen jest ich już około pół miliona. Na

całym świecie liczba entuzjastów stale rośnie.

W Stanach Zjednoczonych „coraz więcej ‚zwykłych’ chłopców i dziewcząt ponosi śmierć lubdoznaje poważnych obrażeń podczas udziału w nowych niebezpiecznych i dziwacznych grach” —oznajmiono w czasopiśmie Family Circle. Wielu młodych pozbawiły już życia takie wyczyny, jak„surfing samochodowy” — wychodzenie przez okno rozpędzonego auta i jazda na jego dachu —

albo stawanie na kabinie windy będącej w ruchu bądź na dachu pędzącej kolejki metra.

Nawet wspinaczka na Mount Everest cieszy się niezwykłym powodzeniem. Amatorzy bezodpowiedniego wyszkolenia gotowi są zapłacić aż 65 000 dolarów za zaprowadzenie ich na szczyt i

z powrotem. Od 1953 roku dotarło tam przeszło 700 osób. Ale wiele nigdy nie powróciło. Ciałaniektórych nadal leżą gdzieś wysoko w górach. „Himalaiści konkurują w ustanawianiu rekordów —

który zdobywca Everestu był najmłodszy, najstarszy, najszybszy” — napisał pewien dziennikarz.Jego kolega po fachu dodał: „Jak w żadnym innym sporcie, uczestnicy wspinaczki wysokogórskiejmuszą liczyć się ze śmiercią”. Czy aby dowieść odwagi, potrzeba tragedii? „Odwaga nie oznacza,

że masz się zachowywać głupio” — ostrzegł doświadczony alpinista. Do takich ‛głupich zachowań’zaliczył „zdobywanie Mount Everestu przez amatorów, którzy traktują to jak przechadzkę”.

Tendencje te nie ulegają zmianie. A liczbę i różnorodność popularnych brawurowych rozrywekogranicza chyba tylko wyobraźnia ich twórców. Pewien psycholog przewiduje, że dyscypliny, wktórych ludzie igrają ze śmiercią, „staną się najpowszechniejszym sportem widowiskowym XXI

wieku”.

Dlaczego to robią?

Wiele osób uprawiających ryzykanckie sporty argumentuje, że są one lekarstwem na nudę. Znużenicodziennymi zajęciami, niektórzy porzucili pracę i rozpoczęli karierę jako entuzjaści sportów

ekstremalnych. „Skoki na bungee były dla mnie jak narkotyk, dzięki nim zapominałem oproblemach” — wyznał pewien zapaleniec. „Skacząc, czułem się, jakbym nie miał żadnychkłopotów”. „To weteran, ma za sobą 456 skoków, łącznie ze skokiem z El Capitan w Parku

Yosemite, z mostu Bay Bridge w San Francisco oraz z najwyższej francuskiej kolejki linowej” —podano w jednym z czasopism.

Inny amator sportów ekstremalnych tak wyraził swoje odczucia: „Czas staje w miejscu. Niczym sięnie przejmujesz”. A jeszcze inny oświadczył: „Tego, co my robimy dla frajdy [i za co wielu

otrzymuje spore sumy], większość nie zrobiłaby, nawet gdyby przyłożono im pistolet do skroni”. Wczasopiśmie Newsweek zauważono: „Wszyscy oni są żądni dreszczyku emocji”.

Psychologowie dokładnie analizowali takie zachowania. Jeden z nich poszukiwaczom mocnychwrażeń przypisał nawet określony typ osobowości. „Ludzi tych pociąga ryzyko, szukają bodźców idreszczyku emocji”. Opowiada: „Jedni pragną poczucia bezpieczeństwa, trzymają się ustalonych

zasad oraz tradycji. Inni odrzucają takie ograniczenia. Obierają niezależny styl życia”. Wedługbadań właśnie oni dwa razy częściej ulegają wypadkom na autostradach. „Kolizje drogowe są

główną przyczyną śmierci nastolatków. Często dzieje się tak, ponieważ chcąc przeżyć cośemocjonującego, celowo podejmują ryzyko”.

Naukowcy i psychologowie przyznają, że uprawianie tak niebezpiecznych sportów nie jestnaturalne. Fakt, iż wielu odniosło ciężkie, zagrażające życiu obrażenia, a po długim pobycie w

szpitalu oraz rehabilitacji znów się naraża, wskazuje, że z ich sposobem myślenia coś jest nie wporządku. Mimo to sporo z nich należy do ludzi bardzo inteligentnych.

Specjaliści nie mają pewności, co sprawia, że ktoś ryzykuje utratę życia bądź zdrowia. Ich zdaniemodpowiedź tkwi w mózgu. „Ludzi tych nie można powstrzymać od poszukiwania mocnych wrażeń,

ale trzeba się starać ich hamować, by nie wystawiali się na śmiertelne niebezpieczeństwo. A jużprzynajmniej, by nie zagrażali innym”.

Chrześcijański punkt widzenia

Chrześcijanie uznają życie za cenny dar od Jehowy Boga. Kiedy ktoś celowo ryzykuje — podejmuje niepotrzebne wyzwania, aby udowodnić swoją męskość, przypodobać się podekscytowanym tłumom albo zaspokoić własną żądzę wrażeń — to w gruncie rzeczy wykazuje pogardę dla otrzymanego od Boga cudownego daru. Jezus z głębokim respektem odnosił się do swojego życia i niepotrzebnie go nie narażał. Odmówił wystawienia Boga na próbę (Mateusza 4:5-7).

Podobnie chrześcijanie mają obowiązek szanować życie. „Wspięłam się kiedyś na stromą skałę i nie mogłam się ruszyć ani do przodu, ani do tyłu” — wyznała pewna chrześcijanka. „Do dziś ciarki mnie przechodzą na myśl, jak blisko byłam śmierci. Jakże bez sensu byłoby tak umrzeć!”.

„Tam, gdzie mieszkam”, napisała nastoletnia chrześcijanka, „młodzi uprawiają wiele niebezpiecznych sportów. Zawsze namawiają mnie, żebym się do nich przyłączyła. W wiadomościach często słyszę o tym, że ktoś zginął lub doznał poważnych urazów podczas tych pozornie przyjemnych zabaw. Wiem, jak niemądrze byłoby narażać życie, które dał mi Jehowa, dla chwilowego dreszczyku emocji”. Obyś i ty przejawiał taki sam zdrowy rozsądek i właściwie oceniał sytuacje."

Osądzanie i ocenianie

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200003406?q=Pawe%C5%82+zgani%C5%82+Piotra&p=par

„Po jakimś czasie Piotr sam przyszedł do Antiochii Syryjskiej i przebywał w towarzystwiechrześcijan pochodzenia pogańskiego. Ale gdy przybyli pewni Żydzi z Jerozolimy, Piotr,

najwidoczniej ze strachu przed człowiekiem, zaczął się odsuwać od nie-Żydów, mimo iż duchświęty wyraźnie wskazał, że Bóg nie ocenia nikogo według pochodzenia. Nawet Barnabas dał się

zwieść. Kiedy Paweł to zauważył, odważnie zganił Piotra wobec wszystkich, gdyż jego zachowaniemogło zaszkodzić rozwojowi chrystianizmu (Gal 2:11-14).”

https://www.facebook.com/groups/1637046992975708/permalink/1662625333751207/

Dla wielu osób oceniać i osądzać znaczy to samo, pomimo, iż istnieje znaczna różnica pomiędzy tymi pojęciami. Słowu „ocenić” wcale nie musimy nadawać negatywnego wydźwięku. Przecież zajęcie stanowiska wobec danej sprawy w kategoriach „dobre – złe” nakazują nam objawione w Biblii przez Boga zasady. Rozróżnianie tego, co dobre, od tego, co złe, jest tak samo ważne w życiuduchowym jak i w sprawach dotyczących bytu materialnego. Słowa takie, jak „potępić”, czy „osądzać” mają negatywne skojarzenia i sugerują złą postawę. Natomiast ocena wywodząca się z pragnienia poznania prawdy jest pierwszym krokiem do udzielenia innym pomocy. Jeżeli jednak brakuje przy ocenianiu tej motywacji, nawet całkowicie sprawiedliwy i właściwy osąd może obrócić się w pozbawione miłości i niemiłosierne potępienie. Szereg fragmentów w Piśmie mówi przeciwko obłudnej i faryzejskiej postawie (np. Mt 9,9-13; Łk 18,9-14, itd.). W poniższej, dobrze znanej, i niestety często źle interpretowanej przypowieści Jezus mówi właśnie o takiej pozbawionej miłości postawie:

„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki wewłasnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.” (Mt 7,1-5)

Ostrzeżenie to piętnuje postawę wyniosłości i obłudy, z jaką faryzeusze podkreślali grzeszność innych, nie chcąc dostrzec swojej własnej. Nie ma w nim zakazu „usuwania drzazgi z oka brata”. Jezus krytykował jedynie zły sposób i złą postawę. Główną myślą Jezusa było to, że powinniśmy widzieć nasze własne grzechy poważniej, niż grzechy innych. Oznacza to samokrytykę i odwrócenie się od własnych grzechów. Wtedy możemy być zdolni, by pomagać innym. „Czemu to widzisz drzazgę w oku brata, a belki w swoim oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemubratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku?”. Już samo porównanie użyte w przypowieści zupełnie nie nadaje się na poparcie rozpowszechnionego poglądu, że „drzazga w oku, czyli grzechy innej osoby, nie są moją sprawą”, ponieważ drzazga w oku powoduje przenikliwy ból i chęć jak najszybszego pozbycia się jej. Podobne słowa odnajdujemy w Łk 6,37-42. Te wersety jeszcze jaśniej pokazują, iż faktyczną intencją Jezusa w powyższej przypowieści było ostrzeżenie przed osądzaniem pozbawionym miłości:

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”

Przesłaniem innych przypowieści (np. Mt 7,6 czy 7,15-23 oraz Łk 6,43-46) – rozważanych w kontekście zacytowanych fragmentów z ewangelii – jest zachęta do trzeźwego krytycyzmu i oceny. Jezus chciał, aby sobie samemu postawić pytania: „Komu nie powinniśmy rzucać naszych pereł?”, „Kto jest tym, który nie wejdzie do Królestwa Bożego?”, „Po jakich owocach poznam, kto jest fałszywym prorokiem?”. Zatem Jezus z pewnością nie uważał oceniania i bycia krytycznym za coś niewłaściwego.

Ocenianie jest nieodłącznym przejawem miłości. Aby udzielić komuś pomocy takiej, jakiej by sobietego życzył Bóg, musimy wyrobić sobie pojęcie o stanie relacji tej osoby z Nim, biorąc pod uwagę jej życie, poglądy i uczynki, uwzględniwszy słabości. Niestety większość ludzi odbiera krytykę bardzo osobiście, gdyż są oni na to zbyt pyszni. Z pewnością łatwiej jest – aby zejść z drogi konfliktom – unikać konfrontowania innych z ich błędami i wyzwania ich do zmiany, do nawrócenia.

Hbr 3,12-13

„Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jestodstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co „dziś”

się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu.”

Mt 18,15-17

„Gdy brat twój zgrzeszy [przeciw tobie], idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha,pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na

słowie dwóch albo trzech świadków, oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieśKościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.”

1 Kor 5,11-13

„Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, wrzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z

takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są nazewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi

Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.” "

Galatów 6:4

"Ale niech każdy sprawdza, jakie jest jego dzieło, a wtedy będzie miał powód do radosnegouniesienia ze względu na samego siebie, a nie w porównaniu z drugim."

Jakuba 2:13

"Bo nad tym, kto nie okazuje miłosierdzia, odbędzie się sąd bez miłosierdzia.+ Miłosierdzietryumfuje nad sądem."

Mateusza 7:1-3

"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą,jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz

belki we własnym oku?"

Rzymian 2:1

"Nie masz więc wymówki, o człowiecze, kimkolwiek jesteś, jeśli osądzasz; bo w tym, w czymosądzasz drugiego, potępiasz samego siebie, ty bowiem, który osądzasz, trwasz w tym samym."

Rzymian 14:13

"Dlatego już nie osądzajmy się wzajemnie, lecz raczej postanówcie+ nie dawać bratu powodu dozgorszenia ani przyczyny potknięcia."

1 Koryntian 4:5

"Toteż niczego nie sądźcie przed stosownym czasem, aż przyjdzie Pan, który zarówno wydobędzie

na światło skryte sprawy ciemności, jak i ujawni zamiary serc, a wtedy każdy otrzyma pochwałęod Boga.

1 J 4,1-6

„Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielufałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, któryuznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa,nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który – jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz przebywana świecie. Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który wwas jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a

świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, kto zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas niesłucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.

1 Kor 14,24-25

„Gdy zaś wszyscy prorokują, a wejdzie [podczas tego] jakiś poganin lub człowiek prosty, będzieprzekonany przez wszystkich, osądzony i jawne staną się tajniki jego serca; a tak, upadłszy na

twarz, odda pokłon Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między wami.” ”

Podsumujmy: czy uczestnictwo, a w tym kibicowanie niebezpiecznym sportom jest kwestią sumienia i nie należy upominać chrześcijan, którzy tak czynią? Bynajmniej, Biblia nigdzie nas nie uczy, że mamy widzieć nie dalej niż czubek własnego nosa. Wręcz przeciwnie:

Księga Ezechiela 3:18

„Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, abybezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą tak, abyś uratował jego życie, wtedy ten bezbożny

umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię cię odpowiedzialnym za jego krew”

„Jeremiasz wskazał, co jeszcze pomogło mu przejawiać odwagę. Powiedział: „Nie zasiadałemw zaufanym gronie tych, którzy stroją sobie żarty, i nie zacząłem się wielce radować. Za sprawątwej ręki usiadłem zupełnie sam, bo napełniłeś mnie potępieniem” (Jeremiasza 15:17). Jeremiasz

wolał samotność niż rujnujący wpływ złego towarzystwa. My zapatrujemy się na tę sprawępodobnie. Nigdy nie zapominamy o ostrzeżeniu apostoła Pawła, że „złe towarzystwo psuje

pożyteczne zwyczaje” — nawet dobre zwyczaje, pielęgnowane od wielu lat (1 Koryntian 15:33).”

Kieruj się rozumem a nie emocjami

Mateusza 5:17-20

" Kto więc łamie jedno z tych najmniejszych przykazań i tak uczy ludzi, będzie nazwany‚najmniejszym’ w odniesieniu do królestwa niebios. Każdy zaś, kto je spełnia i ich naucza, będzie

nazwany ‚wielkim’ w odniesieniu do królestwa niebios. Bo mówię wam, że jeśli wasza prawość niebędzie obfitsza niż uczonych w piśmie i faryzeuszy, to na pewno nie wejdziecie do królestwa

niebios. "

https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/straznica-do-studium-marzec-2017/z-wiara-podejmuj-madre-decyzje/

”W Biblii ostrzeżono nas, żebyśmy nie podejmowali ważnych decyzji pochopnie (Prz. 21:5).Dlatego warto starannie przeanalizować wszystkie fakty i wchodzące w grę zależności (1 Tes.

5:21). Mężczyźni będący głowami rodzin, zanim coś postanowią, powinni poszukać rad w Bibliii chrześcijańskich publikacjach, a także wziąć pod uwagę zdanie innych członków rodziny. Na

przykład Bóg polecił Abrahamowi posłuchać żony (Rodz. 21:9-12). Również starsi powinnipoświęcać czas na szukanie rad biblijnych. Jeśli są rozsądni i skromni, nie będą się obawiali utraty

szacunku, gdy pojawią się nowe informacje i trzeba będzie ponownie rozważyć wcześniejsządecyzję. Gdy zachodzi taka potrzeba, powinni chętnie zmieniać swoje podejście i postanowienia.

Dobrze jest ich w tym naśladować, bo to przyczyni się do pokoju i porządku w zborze ( Dzieje 6:1-4 ).

BĄDŹ KONSEKWENTNY

Niektóre decyzje są bardziej poważne niż inne. Dlatego kiedy je podejmujemy, musimy dokładnieprzemyśleć sprawę. Część z nas być może się zastanawia, czy kogoś poślubić, i jeśli tak, to kogo.

Inna decyzja, która może przynieść wiele błogosławieństw, to jak i kiedy rozpocząć służbępełnoczasową. Gdy rozważamy takie sprawy, powinniśmy całkowicie zaufać, że Jehowa zapewni

nam mądre wskazówki (Prz. 1:5). Dlatego dobrze jest szukać rad w Biblii i prosić Boga, żeby namipokierował. Jehowa może też pomóc nam przejawiać przymioty, które umożliwią podejmowanie

decyzji zgodnych z Jego wolą. Kiedy stoisz przed jakimś ważnym wyborem, miej zwyczajzastanawiać się: „Czy w ten sposób dowiodę, że kocham Jehowę? Czy zapewnię spokój i szczęście

mojej rodzinie? I czy ta decyzja będzie świadczyła o cierpliwości i życzliwości?”.

Jehowa nie zmusza nas, żebyśmy Go kochali i Mu służyli — to nasz wybór. Dał nam wolną wolęi szanuje nasze prawo do decydowania, czy chcemy Mu służyć (Joz. 24:15; Kazn. 5:4). Ale

oczekuje, że jeśli podjęliśmy decyzję zgodną z Jego wskazówkami, to będziemy się jej trzymać.Ufajmy, że Jehowa wie, co jest dla nas najlepsze, i stosujmy się do zasad, które nam zapewnił.Wtedy okażemy się zdecydowani i będziemy podejmować mądre decyzje (Jak. 1:5-8; 4:8).”