Czas umarłych 12+

download Czas umarłych 12+

of 9

Transcript of Czas umarłych 12+

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    1/9

    Rozdzia 12 (cig dalszy)- Wic Annokto to taki, kogo ja znam, a Kat nie?- sta cay czas zeskrzyowanymi rkami podparty o futryn, z zacit min.Anna zastanawiaa si przez chwilco powie bratu, przecie nie zna nikogo

    znajomego Josha. Westchna i odpara w kocu:- Ok. dobra, poddaje si, byamtylko prosz nie denerwujcie si, wecie poduwag, e jestem caa i zdrowa, w jednym kawaku. Nigdzie ladw ugryzie,zadrapa, skalecze. A poza tym kocham was.- przerwaa i umiechna si

    blado do brata.- Nie wymylaj teraz usprawiedliwie Ann, tylko mw gdzie i z kim bya!-

    powiedzia Josh ostro.Anna schowaa gow midzy kolana, przyja postaw obronn.- Byam w lesiez Dawidem.- powiedziaa przyciskajc usta do kolana, przez co Josh i Kat niezrozumieli jej dokadnie.- Anno!- zdenerwowaa si Kate.- Mam nadziej, e si przesyszaam, chyba

    pamitasz, e uszy p wampira s bardzo czue. Dlatego powtrz to copowiedziaa przed chwil, bez gupich sztuczek.- Kat spiorunowaa Annewzrokiem, zoc miaa wypisan na twarzy.Zniechcona Anna spojrzaa na Kat i przez zacinite zby powtrzya:- Spotkaam si z Dawidem w lesie, gzie mnie naznaczy.- kiedy skoczya

    poczua i ulg, i dziwne uczucie napicia midzy przyjacik i bratem, a ni.Spojrzaa na Josha, zoc prawie z niego parowaa, nic nie powiedzia, odwrcisi i wyszed. Oczy Anny zrobiy si wilgotne i nawet si nie obejrzaa kiedy

    zacza pakac. Kat podesza i przytulia dziewczyn.- On zrozumie, ja rozumiem. Musi ochonc.- Anna podniosa na ni wzrok, aKat si umiechna, ale to nie by zwyky umiech, krya si w nim troska, o tak

    by peen troski.- Acha, no tak zapomniaam, e umiesz czytac w mylach- Ale Anno pamitaj nie ufaj mu zanadto. To jednak wampira i pamitaj omoim bracie, on ci kocha i mu na tobie zaley- spowaniaa- Nie skrzywd go.- Obiecuj, nigdy nie skrzywdz Artura, te go kocham.- powiedziaa to pewnie,ale po tych sowach ju nie wierzya w nie tak jak przed sekund. Czy

    rzeczywicie kocha Artura? A moe chciaa zdobyc co, co byo nie dozdobycia, a teraz kiedy to osigna ju tego nie chce?Kat popatrzya na Ann badawczo- wykrya w jej umyle wahanie. Zmruyaoczy i zacisna donie.- Nie, bagam ci, nie mw mi e czujesz co do tegowampira. Jeli tak jest, to powiem ci, e zawioda mnie. Mylaam, e jesteinna, e nie ma na ciebie takiego wpywu.- Jej oczy zalniy od napywajcychez. Przykucna koo krzesa i pooya rk na doni przyjaciki.- Prosz ciAnno, nie rb mi tego.- Kat, przecie ja nic nie robie. Nie czuje nic do Dawida, a ju na pewno nie

    mioc.- powiedziaa stanowczo- Na razie staram si mu zaufac. Na pewnowiesz, e mi ciko po tym wszystkim. Myl jednak, e on prbuje si zmienic,

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    2/9

    nie wiem jeszcze dlaczego to robi, ale si dowiem. Przepraszam ci zatem, alemam zamiar spotykac si z nim czciej. Postanowiam dac mu szans i myl,e to moe si udac. Chyba potrafi go zmienic.- Kat spojrzaa na ni zniedowierzaniem.- Zrozum, pokarz mu wiat bez przemocy, brutalnoci i

    innych pseudo zalet bycia wampirem. Przy mnie zauway, ile ludzie majpozytyww, e nie mona traktowac ich jak zabawki.- Anna naprawdzaczynaa Wierzyc w to co mwia i chocia decyzj podja zaledwie kilkasekund temu, ju chciao jej si skakac i umiechac z napywu Endor fin iadrenaliny. Bo rzeczywicie chciaa go zmienic, ale po co? Po co chciaazmienic wampira, ktry zagraa jej yciu? Tego pytania zapomniaa sobiezadac.

    Rozdzia. 13

    - Powiedzmy sobie szczerze, ona nie chciaa. Zostaa zmuszona, nie miaanaszyjnika. Jak miaa si bronic?- wczenie rano Kate prbowaa przekonacJosha do swoich racji. Wiedziaa e Anna miaa przy sobie naszyjnik, ale chciaaaby rodzestwo si pogodzio.- Nie uwaasz, e powinna sama uczyc si naswoich bdach?Pocztkowo milczcy Josh nagle zacz ostro- Kat, co ty do cholery mwisz?Jak ma uczyc si na swoich bdach, jeli bdzie martwa zanim zrozumie, ezadawanie si z tym bydlakiem, to bya za decyzja. Przecie on j zabije, niewiesz o tym. To wampir, potwr ktry jest zdolny do wszystkiego.

    - Na razie nie wyczuwam adnego zagroenia, Anna jest bezpieczna, uwierz mi.Jeli jednak mylisz, e kami tym bardziej powinienes si z ni pogodzic iwytumaczyc, jeli to w ogle moliwe, e to bdna decyzja.- chciaodpowiedziec, ale Kat mu na to nie pozwolia- Pamitaj, e ona ci potrzebujeJosh i to bardziej ni mylisz.- pogadzia go po policzku i umiechna silekko.- Bdzie dobrze, wszystko si uoy, uwierz mi- mimowolnie on te siumiechn, chocia jego umiech bardziej przypomina grymas.- Ok, sprbuje j zrozumiec i przekonac aby tego nie robia. Nie mwi jednak,e przyjdzie mi to atwo. Prosz nie patrz na mnie tymi swoimi magicznymi

    oczami. Wiesz, e przed nimi zawsze si ugn. Kat zamiaa si i pocaowaachopaka w usta, daa mu causa.- Ok., teraz skocz si pakowac i zawieziesz mnie do Zacka i Artura, a ty idsi wykpac. Do zobaczenia na dole za pitnacie minut, czekam.- jeszcze raz

    posaa mu promienny umiech i wysza,,Ach te kobiety pomyla Josh.- Syszaam- odezwa si krzyk z dou pomieszany ze miechem- Niezapomniae chyba, e umiem czytac w mylach skarbie?

    ***

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    3/9

    Anna nie sza dzi do szkoy. Syszaa jak Josh i Kat co do siebie wykrzykuj.Potem przyjacika wpada do jej pokoju, ucaowaa i powiedziaa, e pojad

    jutro razem do szkoy i eby uwaaa. Tak, atwo jej mwic. Ma swoj bratnidusz i zero problemw z wyborami, podejmowaniem decyzji i tak dalej. Anna

    mylaa o tym przez ca noc. Musi porozmawiac z Arturem, wyjanic mu, amoe on wszystko wie, nie odzywa si, nie dzwoni. Teraz zrozumiaa, e nieczeka na jego telefon, czeka na zupenie co innego. Wtedy wanie usyszaadziwny dwik, dochodzcy zza jej okna, jakby brzdk klaksonu w jakimsamochodzie. Wstaa i podesza do okna. Zauwaya duego, czarnego jeepa.Samochd Dawida, ale co on tu robi? Ubraa si pospiesznie i zbiega na d.Kiedy otworzya drzwi, troch si zdziwia, bo na zewntrz nie sta Dawid. Byto kto inny, kobieta Anna skd j znaa, dopiero po chwili j skojarzya, toMarry. Umiechna si do dziewczyny, co tamta natychmiast odwzajemnia.- Witaj Anno.- powiedziaa Marry- Ohprzepraszam, czec. Co ci do mnie sprowadza?Dziewczyna spowaniaa i posmutniaa.- Musz z tob porozmawiaco Zacku.- Wejd prosz.- Anna wskazaa gestem, aby wesza do kuchni. Marry usiada

    przy stole.- Napijesz si czego? Kawa, herbataoj przepraszam.- zmieszaa siAnna, zapomniaa e ma do czynienia z wampirem.Dziewczyna umiechna si blado- Nie szkodzi Anno. Nawet zrobio mi simio, e nie przypominam typowej wampirzycy i ludzie czuj si przy mnieswobodnie. Nie chciaam jednak rozmawiac akurat o tym.- Wiem, chciaa rozmawiac o Zaku, no wic co z nim? Chyba nie stao mu si

    nic zego?- spytaa lekko przestraszona.- Nie, nie, nie. Nic mu nie jest. Ja, syszaam tylko, e ty i on, wy si

    przyjanicie.- No tak, jeli mona to tak nazwac.- Wanie dlatego przyszam do ciebie, a nie do Artura, czy Kat.- wyjaniaMarry troch speszona.- Wiesz, jeli chodzi o co powanego, to moe lepiej jeli jednak pjdziesz do

    jednego z nich. Ja chyba nie jestem z Zackiem a tak blisko, to znaczy jestem,ale ta znajomoc nie polega raczej na przyjani. To jest bardziej etap koleanka i

    kolega, znajomi i bdzie si rozwija w troch innym kierunku. Tak myl- Rozumiem Anno, znam Zacka, nawet nie wiesz jak dobrze i wiem, e on czujedo ciebie co wicej, ni tylko przyja, czy jak to ty uja koleestwo. Wiemte, e jest midzy wami wi, umiem j rozpoznac bo sama te czum j do

    pewnej osoby.- przy ostatnich sowach oczy jej zabyszczay od napywu ez, zachwil jednak si opamitaa.- Nie musisz mi si tumaczyc, ja chyba wiem o co ci chodzi.- popatrzya wgboki oczy Marry, aby ta si domylia, o co jej chodzi. Dziewczynanatychmiast zmienia wyraz twarzy, na przestraszony i niepewny.

    - Jak to, on ci powiedzia?- jej sowa zabrzmiay oskarycielsko.

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    4/9

    - Nie, to znaczy nie Zack, jego siostra.- Anna wlepia oczy w st, czua siwinna, winna e wie to, co byo przeznaczone tylko dla Marry i Zacka, jakintruz na niedozwolonej posesji. Po duszej przerwie Marry w kocu

    powiedziaa:

    - Nic nie szkodzi, to nie jest w kocu adna tajemnica.- powiedziaa z lekkimwahaniem.- Suchaj Marry, ja mu tumaczyam, prosiampo prostu myl, e on ci cayczas kocha.- dziewczyna spojrzaa na Ann zdumiona.- Szuka kogo, kto by muciebie zastpi, a poniewa ja jestem podobna do ciebie z charakteruwiesz cochc powiedziec?- Tak, ale myl e si mylisz. On mnie ju nie kocha, nie po tym co muzrobiam, a zrobiam mu wielkie wistwo, ale chyba o tym wiesz?- Tak, ale- Nie ma adnego ,,ale. auj tego codziennie, z kadym dniem, godzin,minut, a nawet w kadej sekundzie. Po prostu mylaam, e ycie jako wampirwyglda inaczej, jednak grubo si pomyliam. Nie chc o tym gadac, przyszamtu w innym celu.- W jakim wic?- Musisz co przekazac Zackowi, przyszam do ciebie, bo wiem, e ci

    posucha.- gos jej dra, wygldaa tak bezbronnie, e Annie chciaa jprzytulic, powstrzymaa si jednak, w kocu to wampir, nie warto go kusic.- Tak, no mog sprubowac. O co chodzi?- Musi wyjechac z miasta.- powiedziaa Marry spokojnie.

    Anna si zamylia, co ukuo j w okolicy serca, zabola odek. Zrozumiaa,e bardzo si denerwuje.- Jak to?- spytaa powoli, ale gos jej si trzs.-Dlaczego?- Wampiry dowiedziay si o sprawie sprzed lat.- poleciay zy.- Ja-jakiej sprawie?- poczua, e odek zaciska jej si coraz bardziej.- Wiesz Anno dawniej kiedy jeszcze bylimy par, Zack zrobi cozabiwampira, aby mnie chronic, spali go i zakopa prochy.- przerwaa i tara zy-

    by jednak wiadek, ktrego na pocztku dao si przekupic, jednak pniejparszywy krwiopijca wygada si ii teraz go cigaj. Musisz go przekonac aby

    wyjecha z miasta. Prosz ci, pom mi go ratowac.- Ale, ale jak to, dlaczego akurat teraz? Sama nie moesz mu tego powiedziec?-Anna pakaa, nie mga powstrzymac emocji. Zack musi uciec, musi si gdzieukryc.- Ty nie rozumiesz, e on nie chce ze mn rozmawiac?- Marry prawiekrzyczaa.- On musi opucic miasto!- Dobrze, ale jeli musi to zrobic, dlaczego z nim nie wyjedziesz, niewytumaczysz, e jeli si kochacie powinnicie by razem?- Zack nie chce mnie ju znac. Wanie z tej mioci chc, aby y. Nie wane

    gdzie wane ebym wiedziaa, e on gdzie tam jest.

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    5/9

    - Rozumiem ci, dlatego zrobi wszystko co w mojej mocy, aby ci wybaczy iebycie razem wyjechali, z tego obrzydliwego miasta.!

    Rozdzia 14

    - Ok nie rozumiem, jeste niewiele starszy ode mnie a prawisz mi kazania,jakby pozjada wszystkie rozumy.- byo pne popoudnie, Anna rozmawiaa, araczej kcia si z bratem w kuchni.- Jak to nie rozumiesz? Czy ja mowie niewyranie? Nie spotkasz si wicej zDawidem, z innymi na razie rwnie, bo masz szlaban! Dociera Anno?- Josh byzy, ale nie wcieky.- Ok, tylko wytumacz mi dlaczego z innymi rwnie?- wstaa z krzesa, wyja

    butelk wody i upia yk.- Czemu nie mog zobaczy si dzi z Arturem, takdawno go nie widziaam.- Artur, hmjeli to on, to moesz i. Znaj moj dobro.- powiedzia i lekkosi umiechn.- Dzikuj braciszku, a teraz przepraszam, musz zadzwoni.- posza pokomrk, zadzwonia do Artura. Odebra po kilku sygnaach.- Halo?- odezwa si zaspany gos.- Artur? Hej, pomylaam e moe przyjechaby do mnie. Pogadamy, moeobejrzymy film, co o tym mylisz? Dawno ci nie widziaam, a chc zobaczyc.- Anna? Z tej strony Zack, nie wiem gdzie jest Artur, ale chyba mwi e jedziedo miasta, a ja troch przysnem. Wracajc do tematu co mwia o tym

    spotkaniu, mam do ciebie przyjecha?- spyta zadziornie.- Hej Zack, nie jeli Artura nie ma to nie ma sprawy. To na razie.- Anno, czekaj, czekaj, a moe jednak wpadn na ten film, pogadamy co?- Annawpada na przebiegy pomys.- Ok. wpadnij, czekam. Na razie.- powiedziaa i rozczya si.

    ***

    Po dwudziestu minutach zadzwoni dzwonek. Anna podbiega do drzwi.

    - Cze!- krzykna i przytulia Zacka.- Hej, nie spodziewaem si takiego przywitania, ale ok, nie jestem przeciwny.-

    powiedzia z umiechem na ustach.- Przepraszam, po prostu ciesz si, e jeste, a co masz w tej torbie?- spytaaAnna, gdy zauwaya do duy pakunek.- Ach, to jest wyerka na film. Co ogldamy?- Ale tego jest tak duo, e mgby wykarmi ca armi.- No, bo jest pewna sprawa, przyprowadziem gocia.- Jakiego gocia?- spytaa unoszc brwi ze zdziwienia.

    - Takiego- posun si kawaek, a do domu wszed Artur. Anna ze zdziwieniamusiaa przytrzyma si drzwi.- Szukaem go pitnacie minut, dlatego jestem

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    6/9

    troch pniej, ni powinienem. Chyba nie jeste za, co?- kiedy Anna nic niepowiedziaa- Moe zostawi was samych na chwil.- wyszed, wsiad dosamochodu i wczy muzyk, tak gono, e nawet w domu byo sycha, ze toStonsi. Po chwili milczenia i wpatrywania si w siebie Anna odezwaa si

    pierwsza.- Cze, nie mogam ci zapa, wic zaprosiam Zacka. Nie gniewaj si namnie.- prbowaa go przytuli, lecz si cofn. Dopiero teraz zauwaya, eArtur wyglda troch niewyranie, blada i smutna twarz, zgarbiona postawa,rce w kieszeniach. Spojrzaa na niego zdziwiona.- Artur? Co si stao?Przymkn oczy i przygryz warg. Przez chwil Anna mylaa, e sirozpacze, ale on powoli otworzy oczy.- Czy ty naprawd mylisz, e jestem taki gupi?- Anna o mao nie zemdlaa zzaskoczenia, co Artur mia na myli- Powiedz mi jedno, czy ja co jeszcze dlaciebie znacz, bo myl, e nie. Po co to wszystko zaczynaa, no powiedz midlaczego nie pozwolia mi trzyma si od siebie z daleka? Czemu chciaa zemn by, jeli teraz zostawisz mnie dla jakiego wampira?- O czym ty mwisz?- Anna staa ogupiaa.Artur zacisn pici- Wiem, e bya wczoraj z Dawidem. Co robilicie, moe

    ju ci ugryz, a teraz ja powinienem si pilnowa co?- spyta miejc siironicznie.- Jaja po prostu chciaam mu da szanse, ty nie rozumiesz.- powiedziaaspuszczajc gow.- Masz racj Anno, nie rozumiaem, dlatego pojechaem tam.- spojrzaa na

    niego, jego twarz wykrzywia grymas blu.- Pojechae gdzie?- Spotka si z Dawidem.- Co? Po co to zrobie?- Musiaem si dowiedzie czy on co do ciebie czuje. Teraz chciaemsprawdzi, czy ty co czujesz do niego i chyba ju wiem.- przez chwil milcza,wida byo, e sprawia mu to wielk trudno- Dlatego teraz si usun i pjddo siebie.- Anna nie zdya nic powiedzie, bo Artur znikn szybko iniespodziewanie. Usyszaa tylko pisk k samochodu Zacka. Nie wiedziaa co

    robi. Strasznie bolaa j gowa, miaa mdoci, a jej rce robiy si corazcisze. Na podog spady pierwsze krople ez, nagle zrobio jej si ciemno

    przed oczami. Poczua ukucie w kolanach i piersi, upada na dywan wprzedpokoju, zemdlaa.Sen, miaa ten sam omam co wczeniej. Przepa, gboka, lecz mona byodojrze na dole pikn k, ilo koloru zielonego przepeniaa zachwytem, akwiaty mieniy si wszystkimi barwami tczy. Syszaa miy dla uszu gos,namawia j, aby skoczya, mwi, e nic jej si nie stanie. To by Dawid, gdyspojrzaa w d zobaczya jego twarz rozjania j promienny umiech, a wiatr

    mierzwi mu wosy. Anna rwnie si umiechna. Co j jednak zdziwio, nie

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    7/9

    byo Artura, tak to byo to, nie byo go za ni, nie namawia jej aby tego nierobia, nie mwi e j kocha.Obudzia si w obcym miejscu. Byo ciemno, leaa na do duym, nawetmikkim materacu. Okna byy zasonite, przez co do rodka nie wpadao

    wiato. Pomieszczenie byo due i do wysokie, koczyo si stokowatwieyczk. Prowizoryczne ko stao na rodku. Mebli nie byo wcale, Annazauwaya jednak obok materaca ma szafk, na ktrej staa lampka. Zapalia

    j. Miejsce troch j przerazio, byo zimno i wilgotno, syszaa e na dworuleje. Usyszaa czyje kroki, machinalnie obejrzaa si za siebie. Zobaczyaosob, ktrej si nie spodziewaa, zobaczya Dawida. Umiecha si niemiao,co j zdziwio (zawsze by taki pewny siebie), wolno i niepewnie podchodzi doka, tam gdzie leaa Anna.- Wybacz nie chciaem ci przestraszy.- powiedzia- Coco ja tu robie?- spytaa, bya przeraona widokiem Dawida. Moe on siw ogle nie zmieni, moe jej si wszystko wydawao. Dlatego si go baa.- Spokojnie Anno, jeste tu, bo przejedaem obok twojego domu izauwayem otwarte drzwi i ciebie lec na pododze, pomylaem- tu sizawaha, gono przekn lin- pomylaem, e co ci si stao, e nie yjesz, atego bym nie chcia.- przymkn oczy i zacisn powieki- Uwierz mi Anno, enie chciabym tego za choler.Baa si mniej, wstaa, podesza i zapaa go za rk. Od razu si rozluni, wzigboki oddech i spojrza Annie w oczy. Umiechna si do niego, coodwzajemni.

    - Dzikuj, ale gdzie my jestemy- rozejrzaa si- To nie jest raczej mie irelaksujce miejsce.- stwierdzia i pokrcia nosem- Nie pachnie tu cukierkami-skrzywia si, jej mina spowodowaa u Dawida napad miechu.- Masz racj, ale to jest teraz mj dom.- Mylaam, e wszystkie wampiry mieszkaj w centrum miasta w wieowcu.-zastanawiaa si Anna.- Tak, ale ja si zbuntowaem. Chc si zmieni Anno, dziki tobie. Dlategozamieszkaem tu, moe to nie jest szczyt luksusu, ale mi to wystarczy.-umiechn si, ale nagle spowania- Dlaczego zemdlaa Anno? Co ci zrobi

    ten gupek?Byo jasne, e chodzi mu o Artura. Anna zesztywniaa, nagle wrci do niejtamten bl, kiedy Artur odchodzi. Tamto uczucie beznadziei i niemocy. Usiadana materacu i ukrya twarz w doniach.- Czy on u ciebie by? Czy co ci mwi?-spytaa czujc zy na policzkach.- Tak by.- uklk przy niej i zapa za rce- Nie kryj paczu Ann, to zupenienormalne. Kochaa go, a on ci zostawi, masz prawo do blu.- Tak mylisz? Ja nie wiem Dawidzie, nie wiem co czuje. Nie potrafi okreliczy to jest mioc, to przez ciebie. Kiedy nie wahaabym si ani chwili, aby

    powiedzie mu, e to on jest tym jedynym. Teraz jednak to ju nie jest takieatwe.

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    8/9

    Dawid zamyli si przez chwil.- Chcesz mi co powiedziec Anno?- spyta.- Wiesz, kiedy pierwszy raz ci zobaczyam tam na ce nie wiedziaam comylec. Fakt e sytuacja nie bya zbyt mia, ale nie potrafiam ci nienawidzicza to co zrobie. Przed oczami, czasem kiedy o tobie mylaam, miaam

    wyidealizowany obraz, a mianowicie nie postrzegaam ci jako krwioerczegopotwora, a wrcz przeciwnie, bye umiechnity, a wiatr mierzwi ci wosy.Chciaam mylec o tobie inaczej, prbowaam ale nie mogam. Dlatego wtedy

    przed szkol poszam z tob, chocia miaam wiadomoc, e moesz mniezaatakowac, e moesz mnie zabic. Jednak chciaam ic z tob, bobo.- Annanie wiedziaa jak to ubrac w sowa. Nie bya to mioc, ale jednak jakie silneuczucie, ktrego jeszcze nie czua przy adnym facecie, nawet przy Arturze.- Bo co Anno?- spyta zniecierpliwiony Dawid.Anna ju miaa mu odpowiedziec, kiedy przerwa im dwik komrki Dawida.- Halo? Acha dobrze, tak, rozumiem, zaraz bd.- zamkn komrk iodwrci do Anny.- Musz ic, zaatwic jedn spraw. Chod odwioz ci dodomu. A t rozmow dokoczymy innym razem.- powiedzia, a ton jego gosuzmieni si nie do poznania. By lodowaty i nieulegy. Unika kontaktuwzrokowego z Ann.- Ale dlaczego? Co si stao? Co to za sprawa?- spytaa wstajc z ka.- Nie mog ci powiedziec. Prosz ci, nie zmuszaj mnie o tego.- Dobrze, ju dobrze, nie pytam o nic. To co idziemy, odwieziesz mnie dodomu, a po drodze mi wszystko opowiesz.- Powiedziaa i tanecznym krokiem

    podesza do drzwi. Dawid znalaz si obok niej w p sekundy. Zapa

    energicznie za nadgarstki, Anna prawie stracia rwnowag.- Anno, chocia bym chcia, to nie mog ci powiedziec. Jestem winien

    posuszestwo swojemu stwrcy. To wanie on mnie prosi o przysug, copowinienem traktowac jak rozkaz, bo nie mog si przeciwstawic. Jednak tozbyt niebezpieczny wiat, nie mam prawa ci na to naraac.- Anna suchaa tegowyznania z szeroko otwartymi oczami. Baa si dotyku Dawida, tego e jest takisilny, rwnoczenie jednak coraz bardziej jej si podoba. W kocu odwayasi i zapytaa.- Czy ty dziaasz na mnie teraz swoimi mocami?- bya troch zakopotana

    Pytanie Anny, zdziwio i troch zbio z tropu wampira, oderwa jedn rk odnadgarstka dziewczyny i pomasowa skronie.- Nie, nie dziaam teraz mocami. Dlaczego o to pytasz akurat teraz?- Jeste pewien?- Anno, nie jestem teraz w stanie si doszcztnie skupic, aby ci zauroczyc.Powiesz mi w kocu, dlaczego zadaa to pytanie?- Bo mam nieodpart ochot ci pocaowac.- Dawid nie kry zaskoczenia, na

    jego twarzy malowaa si zarazem radoc, jak i zdenerwowanie.- Jak to? Ty chcesz pocaowa mnie? Bardzo mieszne Anno, ju sobie

    poartowaa, a teraz chodmy, spiesz si.- Ale ja nie artuj, mwi cakiem serio.

  • 8/14/2019 Czas umarych 12+

    9/9