Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

16
Jacek Kuroń a geneza Solidarności ANDRZEJ FRISZKE

description

Andzrej Friszke: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Transcript of Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Page 1: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Jacek Kuroń a geneza Solidarności

ANDRZEJ FRISZKE

Jacek Kurońa geneza

Solidarności

ANDRZEJ FRISZKE

Andrzej Friszke (ur. 1956) – historyk i publicysta, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, docent w Instytucie Studiów Politycznych PAN, profesor Collegium Civitas, były członek Kolegium IPN. Wieloletni działacz Klubu Inteligencji Katolickiej i redaktor „Więzi”. W 2006 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Bada przede wszystkim najnowszą historię Polski. Jest wybitnym znawcą dziejów opozycjiw PRL. Autor wielu książek, m.in.: KOR. Ludzie, działania, idee (wydana pod pseudonimem Witold Wolski), Polska Podziemna 1939–1945 (współautor), Opozycja polityczna w PRL 1945–1980, Życie polityczne Emigracji, Niepokorni. Rozmowy o KOR (wraz z Andrzejem Paczkowskim) oraz Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi.

„Nie palcie komitetów. Zakładajcie własne” – te słowa Jacka Kuronia zrobiły osza-łamiającą karierę. Dziś trafi ają nawet na T-shirty. Jacek Kuroń nie ograniczał się jednak do haseł. Lata siedemdziesiąte i początek lat osiemdziesiątych to okres jego największej aktywności i najważniejszych dokonań. Nieprzypadkowo jest to także jeden z najciekawszych i najbardziej brzemiennych w skutki okresów najnowszej polskiej historii.

Nowe światło na ten okres rzuca w Czasie KOR-u jeden z najlepszych polskich historyków – Andrzej Friszke. Nowatorski sposób wykorzystania źródeł (także tych zgromadzonych w ipn) pozwala poznać kulisy działalności Komitetu Obrony Robotników i brutalnej walki władz prl z rodzącą się opozycją oraz rolę Jacka Kuronia w narodzinach Solidarności.

Andrzej Friszke o najważniejszych latachopozycyjnej działalności Jacka Kuronia.

Poprzednia książka Andrzeja Friszkego – Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewskii komandosi – otrzymała Nagrodę Historyczną „Polityki” dla najlepszej książki roku 2010. Czas KOR-u jest równie dobry i wzbudzi równie wiele kontrowersji.

cena detal. 69,90 zł

CZAS-KORu.indd 1CZAS-KORu.indd 1 2011-08-17 14:43:572011-08-17 14:43:57

Page 2: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności
Page 3: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Jacek Kuroń a geneza Solidarności

ANDRZEJ FRISZKE

Wydawnictwo ZnakInstytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk

Kraków 2011

Page 4: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności
Page 5: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Bojówki 377

obserwatorzy, a ich wrażenia gromadzono w Radzie Warszawskiej FSZMP. Do bezpośredniej konfrontacji przygotowano grupę około 30 osób78.

Wykłady TKN rozpoczęły się w połowie listopada 1978 r. i od razu napotkały kontrakcję SB. 14 listopada w mieszkaniu, gdzie wykład miał wygłosić doc. Am-sterdamski, SB założyła „kocioł”, nazajutrz zatrzymano idącego na wykład Ku-ronia, a w Krakowie esbecy wkroczyli na wykład dr. Tomasza Burka dotyczący literatury. W następnym tygodniu, 21 listopada SB, dokonała rewizji w mieszka-niu Michnika, uniemożliwiając mu udanie się na wykład. Na niektórych innych zajęciach pojawili się dyskutanci, którzy wchodzili w polemikę z wykładowcami i nie zawsze zachowywali się poprawnie. W mocno zintegrowanym towarzysko środowisku korowskim fakt ten został szybko zauważony. Kuroń, przewidując możliwość zatrzymania na 48 godzin, zaplanowany na 29 listopada wykład pt.

„Ruch społeczny jako środowisko wychowawcze” nagrał na taśmę magnetofo-nową. Przed rozpoczęciem prelekcji poinformował około 30 zebranych, że liczy się z możliwością wkroczenia SB i w takim wypadku powinni dać się wylegity-mować, a następnie udać się do mieszkania na Stołecznej (mieszkali tam Ewa Milewicz i Roman Wojciechowski), gdzie będą mogli wysłuchać prelekcji na-granej na magnetofon. Wykład odbył się jednak bez przeszkód. Kuroń mówił o doświadczeniu Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, harcerstwa w okre-sie popaździernikowym oraz KOR-u79.

Na ostatnim przed świętami wykładzie Michnika pojawiła się spora grupa dyskutantów z SZSP, którzy weszli w ostrą, ale merytoryczną dyskusję. Jej po-ziom Michnik ocenił jako bardzo wysoki80.

Do pierwszego starcia z Kuroniem, na razie tylko słownego, doszło 9 stycznia 1979 r. Grupa około 20 dyskutantów „z zewnątrz” wśród około 35 słuchaczy była widoczna, więc Kuroń już na wstępie powiedział, że jego wystąpienie „jest tak zbudowane, iż państwo, którzy przyszli w innych celach nic na tym nie stracą”. Wykład dotyczył wzajemnych uzależnień i wpływów grupy społecznej i jednost-ki, a tezy Kuroń ilustrował wynikami swoich badań przeprowadzonych w więzie-niach. Gdy opowiedział anegdotę, „jeden ze słuchaczy zapytał, czy dalej też będą anegdotki, inny stwierdził, że »nie wie, co to za gadka, albo on intelektualnie nie

78 „Politechnik. Tygodnik Studencki”, 31 maja 1981. 79 IPN 0204/1417, t. 31, k. 39. „Meldunek operacyjny” z 29 listopada 1978, IPN 0204/1417, t. 31,

k. 41–43. Szyfrogram naczelnika Wydziału III KSMO do naczelnika Wydziału I Departamen-tu III MSW z 30 listopada 1978.

80 Kryptonim „Pegaz”. Służba Bezpieczeństwa wobec Towarzystwa Kursów Naukowych 1978–1980, oprac. Ł. Kamiński, G. Waligóra, Warszawa 2008, s. 229–235.

Page 6: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

378 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI

dorasta do wykładu, albo to nie jest wykładem«”. Kuroń odpowiedział, że nie może pozwalać na niegrzeczność, kto chce, może wyjść, a pytania będzie moż-na zadawać po wykładzie. „Ponadto zadawano pytania podważające kwalifi ka-cje J. Kuronia do prowadzenia takiego wykładu. Np. jeden ze słuchaczy zapytał, czy J. Kuroń jest kompetentny do przedstawiania prawd z dziedziny psycholo-gii, czy posiada taką wiedzę, a następnie »co pan tu robi, czy to jest wykład na-ukowy, czy kiepska polityka«. J. Kuroń odpowiedział, że na takim poziomie nie można dyskutować. Po tej wymianie zdań część słuchaczy wyszła”. Grażyna Ku-roń była poruszona, mówiła, że „krzykacz” obrażał ją jako panią domu, bała się, że „oni coś ukradną”, a wychodzący na korytarzu „wykrzykiwali coś o markach zachodnioniemieckich”81. Po wykładzie Kuroń w rozmowie z najbliższymi mó-wił, że „był bardzo zdenerwowany, aż zasychało mu w gardle, trochę rozluźnił się, gdy te »gnoje« zaczęły pyskować”82.

Ten incydent był jedynie wstępem do znacznie poważniejszej „akcji”, do któ-rej doszło 24 stycznia. Na wykład przybyło ok. 70 osób, w tym „ponad 50-oso-bowa grupa aktywu Federacji SZMP. Na wstępie Kuroń stwierdził, że większość osób przybyła na jego wykład po raz pierwszy »w wiadomym celu« i zapropo-nował zamiast wykładu przeprowadzenie dyskusji politycznej”83. Przebieg zaj-ścia opisali sami „aktywiści” w notatce sygnowanej przez Wydział Szkolnictwa Wyższego Komitetu Warszawskiego PZPR. „Aktywiści natychmiast przystąpili do dyskusji, w której między innymi stwierdzili, że wykłady te służą określonym wrogim Polsce celom, tak samo jak J. Kuroń. Przytoczyli fakty z tygodnika za-chodnioniemieckiego »Vorvatz« [Vorwaertz?] z 2 lipca 1977 r. oraz przekazali Kuroniowi zdjęcie tam zamieszczone”. Pytali, z czego się utrzymuje, odpowie-dział, że z pisania kryminałów i publikacji w prasie zachodniej.

Fakt ten oceniono, iż sprzedaje w nich Polskę, że pisze takie rzeczy, których mu nikt w Polsce nie wydrukuje. Aktywista oświadczył, iż „za marki i dolary sprzeda-je pan się tym, którzy w czasie II wojny światowej strzelali do mego ojca. Jest pan kolegą Hupki i Czai84” (...) Zarzucono mu zdradę, uprawianie kłamstwa. „Był pan Judaszem, jest i pozostanie. Pan się nie zmieni. Szkoda z panem rozmawiać.

81 IPN 0204/1417, t. 32, k. 12–13. „Meldunek operacyjny” z 11 stycznia 1979; IPN 0296/224, t. 6, k. 31. „Informacja” Departamentu III MSW z 11 stycznia 1979.

82 IPN 0204/1417, t. 32, k. 20. „Meldunek operacyjny” z 12 stycznia 1979. 83 IPN 0296/224, t. 6, k. 80. „Informacja” Departamentu III MSW z 25 stycznia 1979. 84 Herbert Czaja i Herbert Hupka, przywódcy ziomkostwa Ślązaków działającego w RFN

i sprzeciwiającego się uznaniu polskiej granicy zachodniej, byli w propagandzie PRL symbolami Niemców wrogich Polsce.

Page 7: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Bojówki 379

Sprzedawczyk”. Argumenty tego typu zdenerwowały Kuronia. Początkowo próbo-wał podjąć dyskusję, jednakże pod gradem zarzutów, przy dużym zdenerwowaniu, nie był w stanie. Nikt z jego „przyjaciół” nie przyszedł mu z pomocą. Arena wal-ki należała do aktywu. W zdenerwowaniu prosił o opuszczenie jego prywatnego mieszkania. Prośby jego nie odniosły skutku. Nie wiedząc, co robić, jak wybrnąć z sytuacji, uciekł do kuchni, zamykając za sobą drzwi.

W momencie poprzedzającym wyjście jeden z aktywistów rzucił pod jego nogi bilon, mówiąc: „zwracam panu dług zaciągnięty w marcu 1968 r., pan wybaczy, że to nie »zielone« i marki, ale ja, Polak, nie sprzedaję się za »zielone« i marki jak pan”. Drugi zaś, trzymając banknot w ręku, oświadczył: „dam panu 100 zł., może pan coś dobrze powie o Polsce”. Trzeci z kolei pytając: „za ile można pana kupić?” zwrócił się do sali o zbiórkę pieniędzy i kto mógł, wrzucał monety do kapelusza, z którego następnie wysypano je pod fotel, na którym siedział Kuroń.

W tym czasie część aktywistów (ok. 20) opuściła zadymione mieszkanie (wszy-scy palili, brakło popielniczek, więc popiół i niedopałki papierosów oraz poroz-rzucane znajdowały się na parkiecie). Opuszczone miejsce, fotel Kuronia, zajął natychmiast jeden z aktywistów, który poprowadził dalej zajęcia. Miejscami se-rio, miejscami parodiując Kuronia, mówił o nim samym, o jego poglądach, celach i powiązaniach z Zachodem TKN. Był to jednocześnie ciąg dalszy ośmieszania Ku-ronia. (...) Będąc w skrajnym zdenerwowaniu [Kuroń] oświadczył: „to jest terror, zastosowaliście w stosunku do mnie terror, to niegodziwe” i ponownie wyszedł. Wówczas opuszczono zebranie.

Zajście to organizatorzy akcji ocenili dodatnio: „J. Kuroń został skompromito-wany, ośmieszony i upokorzony. Była to pokazowa lekcja totalnej, merytorycznej krytyki poglądów i jego osoby, lekcja upadku jego autorytetu w oczach sympaty-ków i zwolenników, którzy – choć nawoływani przez aktywistów do obrony swego przyjaciela i duchowego przywódcy – nie zdecydowali się na udzielenie takowej”85.

Wieczorem 24 stycznia Kuroń przekazał telefonicznie Aleksandrowi Smola-rowi, że do mieszkania wtargnęło 120 osób, obrzucano go obelgami w rodzaju: zdrajca, Judasz, sprzedawczyk, Żyd, Izaak Kuroń.

Dwa dni później awantura się powtórzyła. Na wykład przyszła duża grupa „aktywu”, ale nie została wpuszczona do mieszkania. Poinformowano ich, że

85 Cyt. za: Co nam zostało z tych lat... Opozycja polityczna 1976–1980 z dzisiejszej perspektywy, red. J. Eisler, Warszawa 2003, s. 114–115. „Informacja o wejściu aktywu młodzieżowego na »zajęcia oświatowe TKN«” z 25 stycznia 1979, sporządzona w Wydziale Szkolnictwa Wyższego KW PZPR. Meldunek operacyjny sporządzony przez SB w: Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 241.

Page 8: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

380 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI

wykład jest odwołany i odbędzie się w nowym semestrze, 21 lutego. Do miesz-kania dostało się jednak czterech SZSP-owców, którzy zaczęli dyskutować na temat „Wolnej Europy”. „Pozostali próbowali się włamać, były więc szamota-nia, walenie w drzwi itp.” W mieszkaniu przebywał Krzysztof Bobiński, ko-respondent „Financial Timesa”, o czym zapewne bojówkarze nie wiedzieli86. W „Komunikacie” KOR-u opisano to zajście i podano dodatkowe szczegóły. Około 30 młodych osobników kopało w drzwi, rzucało śniegiem w okna, biło i kopało broniących wejścia domowników. Kuroń został ugryziony w rękę. Atak trwający przez 2 godziny zakończył się po opuszczeniu mieszkania przez czterech osobników, którzy zapowiedzieli, że uspokoją oblegających drzwi napastników87.

Nazajutrz Kuroń wyjechał z żoną do Krakowa na ślub działacza SKS-u An-drzeja Mietkowskiego, a potem na wypoczynek w góry. Tam miał być obserwo-wany przez SB z Krakowa i Nowego Sącza88.

Pierwszy w nowym semestrze wykład Kuronia odbył się 21 lutego z udzia-łem 15 słuchaczy, do których mówił o działaniu w ruchach społecznych na przy-kładzie KOR-u89. Kolejny wykład miał być wygłoszony 7 marca. Spodziewano się powtórzenia akcji sprzed kilku tygodni, zatem do Kuroniów przyszło kilku współpracowników KSS „KOR”. Krótko po 19 do mieszkania próbowała wejść grupa około 30 osobników, lecz znajdujący się w środku ich nie wpuścili. W cza-sie walki o drzwi mieszkania doszło do rękoczynów, w wyniku których ucier-pieli m.in. student Mieczysław Książczak i Henryk Wujec. Kuronia zrzucono ze schodów, ale nie pobito; do mieszkania wrócił przez okno. Grupa napastników nie zdołała się wedrzeć do środka, okupowała jednak klatkę schodową, wali-ła i kopała w drzwi, a także stała pod oknami. W tych warunkach Kuroń pró-bował wygłosić wykład. W tym czasie domownicy telefonowali do niektórych członków KSS „KOR”, powiadamiając o zaistniałej sytuacji i prosząc o poin-formowanie zagranicznych korespondentów. Oblężenie trwało przez 3 godziny. Sławomir Kretkowski, który był w mieszkaniu, sfotografował przebieg starcia o drzwi, a także niektórych napastników90. Po zakończeniu całego incydentu Kuroń mówił, że metoda zastosowana, by nie dopuścić do jego wykładów, jest

86 IPN 0204/1417, t. 32, s. 62. „Meldunek operacyjny” z 29 stycznia 1979. 87 Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 350. Por. Kryptonim „Pegaz”, op. cit.,

s. 249. Tamże na s. 312–313 informacja o treści wykładu Kuronia datowanego 21 lutego. 88 IPN 0204/1417, t. 32, k. 62. „Meldunek operacyjny” z 29 stycznia 1979. 89 IPN 0204/1417, t. 9, k. 14–16. „Notatka” z 7 marca 1979. 90 Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 255–260; Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit.,

s. 366.

Page 9: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Bojówki 381

dość skuteczna, odstrasza bowiem jego stałych słuchaczy. Wszyscy, którym uda-ło się dostać do mieszkania, byli w mniejszym lub większym stopniu poobijani. Zarazem zauważył, że po zrzuceniu ze schodów mógł być ciężko pobity, ale nie doszło do tego, bo napastnicy nie mieli takiego zlecenia91.

Komentując nazajutrz te wydarzenia w rozmowie z Blumsztajnem, mówił, że zrobione fotografi e nie mają większego znaczenia, gdyż napastnicy zasłaniali twarze. To, że bali się pokazać twarze, świadczy o tym, że „boją się swoich rodzin i środowiska”. Nie podzielił też poglądu Chojeckiego, by rozprowadzić zdjęcia w zakładach pracy92. Steins bergowa radziła napisanie skargi do prokuratury, rek-tora Uniwersytetu i przewodniczącego Rady Państwa. Kuroń nie był chyba prze-konany, uznał, że to nie ma sensu, bo na zdjęciach nie widać twarzy napastników. Obawiał się, że „na następny wykład zamiast aktywu młodzieżowego przysłani zostaną funkcjonariusze SB”93. Michnikowi mówił, że jest zdecydowany konty-nuować wykład, ale „nie ma prawa wymagać heroizmu od słuchaczy, których biją po twarzach, kopią, wrzucają w śnieg”. Powiedział, że zapraszał zachodnich korespondentów, ale oni się przestraszyli, gdy zobaczyli funkcjonariuszy SB. Za-stanawiali się wspólnie z Michnikiem nad zapraszaniem na wykład obserwato-rów w osobach starszych członków KSS „KOR”, takich jak Lipiński, Kielanowski czy Steins bergowa, a także nad szansami zabarykadowania mieszkania94. Stres odbił się na zdrowiu Kuronia – 10 marca doznał ataku kamicy nerkowej95. Nie-mniej napisał w tych dniach artykuł do „Biuletynu Informacyjnego” pt. Kto był u mnie z relacją o wyczynach „aktywistów”. Studenta Rolanda Kruka namawiał, by SKS zorganizował akcję ulotkową z informacją o wyczynach bojówek. Przy-gotowywano także pismo do Rady Państwa z oskarżeniem prokuratury o krycie przestępstw dokonanych przez SB i zamierzano dołączyć do niego oświadcze-nia świadków zajść – Bielińskiego, Bieńkowskiego, Kowalika, Wujca i innych96. Warszawski SKS wydał 21 marca oświadczenie „Do studentów i pracowników naukowych uczelni warszawskich”, w którym opisywał działania bojówek na wy-kładach TKN i ujawniał kilka nazwisk zaangażowanych w akcję działaczy SZSP. W ostatnim akapicie ulotki pt. „Z ostatniej chwili” informowano o wydarzeniach w mieszkaniu Kuronia 21 marca97.

91 Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 258–259. 92 IPN 0204/1417, t. 33, k. 33. „Meldunek operacyjny” z 12 marca 1979. 93 IPN 0204/1417, t. 33, k. 35. „Meldunek operacyjny” z 13 marca 1979. 94 IPN 0204/1417, t. 33, k. 40. „Meldunek operacyjny” z 14 marca 1979. 95 IPN 0204/1417, t. 33, k. 35. „Meldunek operacyjny” z 13 marca 1979. 96 IPN 0204/1417, t. 33, k. 57. „Meldunek operacyjny” z 21 marca 1979. 97 Ulotka w zbiorach autora.

Page 10: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

382 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI

Tego dnia źle poczuł się Henryk Kuroń i Jacek o 15.30 wezwał pogotowie. W związku z chorobą ojca Kuroń wywiesił na drzwiach zawiadomienie o odwo-łaniu wykładu. Niemniej do mieszkania przyszło kilku znajomych, by na wszel-ki wypadek służyć pomocą – Bieliński, Blumsztajn, Michnik, Wujec i Wojciech Malicki, a także dwaj korespondenci Bogdan Turek i Barry Kalb98. Koło 19 przed mieszkaniem pojawiło się około 40 młodych mężczyzn, którzy zobaczyli ogło-szenie na drzwiach. Henryk Wujec zeznawał kilka dni później, że na teren po-sesji przyszedł ze Stefanem Kozłowskim ze Szczecina parę minut po 19. „Idąc przez podwórze widziałem stojące grupy mężczyzn”. Weszli do klatki schodowej, na drzwiach mieszkania Kuronia zobaczyli kartkę informującą o odwołaniu wy-kładu. Wujec zapukał i przedstawił się. Usłyszał przez drzwi pytanie, czy nie ma obok niego nieproszonych gości. Odpowiedział, że nie, choć widział parę me-trów dalej stojących w drzwiach wejściowych kilku mężczyzn. Jak zeznawał, po uchyleniu się drzwi, „usłyszałem za sobą tupot biegnących po schodach osób, odwróciłem się i zauważyłem biegnącą z dołu grupę kilku lub kilkunastu męż-czyzn, jednocześnie zauważyłem inną grupę mężczyzn zbiegających z półpiętra, gdzie wcześniej byli ukryci”. Zaczęli bić Wujca w głowę pięściami, potem otrzy-mał cios głową, „z byka”, próbowali też dusić; „straciłem przytomność, a odzys-kałem ją dopiero, gdy napastnicy wynieśli mnie na zewnątrz i usłyszałem głos »rzućcie go w śnieg« i pchnięto mnie na pryzmę śniegu”. Kiedy się ocknął, wró-cił pod mieszkanie Kuroniów i zobaczył, że napastnicy są w środku. Na klatkę schodową wyszli sąsiedzi, wzywali napastników do opuszczenia domu. Bojów-karze trochę się uspokoili, Wujec wszedł do mieszkania. Zobaczył, że napastni-cy zachowują się swobodnie, chodzą po mieszkaniu i nie reagują na wezwania gospodarzy, aby wyszli. „Kuroń Jacek informował o ciężkim stanie ojca, ale na-pastnicy nie reagowali. Po kilkunastu minutach (20–30 min.) część napastników zaczęła opuszczać mieszkanie, a reszta opuściła w trakcie, gdy nadjechała karetka pogotowia na sygnale”. W lustrze Wujec zobaczył swoją zakrwawioną i opuchnię-tą twarz, poprosił przybyłego Andrzeja Celińskiego, by zawiózł go do szpitala99.

W oświadczeniu KSS „KOR” pisano, że wpadając do mieszkania, bojówkarze krzyczeli: „»urządzimy tu rzeź, masakrę«. Pobili Grażynę Kuroniową, Konrada Bielińskiego, Adama Michnika, Seweryna Blumsztajna, Wojciecha Malickiego, Macieja Kuronia i Henryka Wujca. Później okazało się, że Maciej Kuroń i Hen-ryk Wujec doznali wstrząsu mózgu. Wujcowi rozbito głowę w okolicy skroni,

98 IPN 0204/1417, t. 33, k. 62–65. „Meldunek operacyjny” z 23 marca 1979. Por. J.J. Lipski, KOR, wyd. 2, Warszawa 2006, s. 370–371.

99 IPN 0204/1405, t. 12, k. 17–21. Protokół przesłuchania H. Wujca z 6 kwietnia 1979.

Page 11: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Bojówki 383

skrwawionego i nieprzytomnego wleczono go po schodach”. Dopiero kiedy oko-ło 20 przyjechała karetka pogotowia, bojówkarze opuścili mieszkanie100. Podczas zajścia w mieszkaniu korespondent robił zdjęcia, a także próbował zadzwonić do MSZ, ale bojówkarze to udaremnili.

Jeszcze tego dnia wieczorem Kuroń zawiadomił o napadzie Marię Borowską w Sztokholmie oraz Aleksandra i Eugeniusza Smolarów. Relacje i wiadomości przekazywano sobie przez telefon w całym środowisku KSS „KOR”. Podobnie jak wcześniej, nadanie odpowiednio silnego rozgłosu w kraju i za granicą było środ-kiem obrony, który miał skłonić władze do wycofania się z siłowej konfronta-cji. Zebrano też odpowiednią dokumentację, poczynając od diagnozy lekarskiej obrażeń Macieja Kuronia i Henryka Wujca. Zdołano także zebrać relacje nie-których studentów – członków SZSP, którzy coś wiedzieli o tworzeniu bojówek. Na tej podstawie sporządzono następujący opis: „Zbierają się po zwerbowaniu w Radzie Głównej SZSP, opisują cechy osób, do których mają się udać (charak-ter, słabe punkty w ciele) i ustala się plan działania. (...) Za każdą cenę przerwać wykład i prowokować bójkę. Tę ostatnią propozycję otrzymał jeden z zapro-szonych. Po akcji mają się zgłosić w Radzie Głównej SZMP, zdać sprawę z akcji i stamtąd pójdzie wyżej meldunek telefoniczny”. Do Kuronia poszli grupą, któ-ra – po zobaczeniu kartki na drzwiach – podzieliła się. Jedni poszli wyżej, dru-dzy zaczekali przy drzwiach wejściowych do budynku.

Przyszło parę osób nie z bojówki i prosiło, żeby Kuroń ich wpuścił. Z chwilą, gdy otworzyły się drzwi, obie grupy rzuciły się, żeby korzystając z okazji sforsować drzwi. Wtedy zaczęła się walka na klatce schodowej. Trzech z AWF-u wpuszczono do środka, w tym zapaśnika (...). Studenci wtargnęli do środka i akcja przenios-ła się do mieszkania. (...) Po akcji bojówka zgłosiła się do Rady Głównej Federacji

100 Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 369. List do przewodniczącego Rady Państwa z 26 marca podpisany w imieniu KSS „KOR” przez Adama Szczypiorskiego i Anielę Steins bergową. Pierwsza relacja sporządzona w Departamencie III MSW była lakoniczna. „Ok. godz. 19.00 dyżurny miasta KSMO otrzymał od NN mieszkanki budynku, w którym mieszka Kuroń, informację telefoniczną, że na klatce schodowej zakłócany jest porządek, a z mieszkania Kuronia wzywana jest pomoc. O 19.30 do mieszkania Kuronia przyjechała karetka Pogotowia Ratunkowego, która zabrała mężczyznę w starszym wieku. W międzyczasie do mieszkania Kuronia weszło kilka osób z aktywu młodzieżowego SZSP rozpoczynając tam konwersację z obecnymi w mieszkaniu korespondentami zagranicznymi. Fakt ten spowodował duże zdenerwowanie Kuronia i Wujca, którzy zareagowali w sposób bardzo zdecydowany wypraszając wszystkich z mieszkania. Ok. 19.40 wszystkie osoby zebrane w pobliżu mieszkania Kuronia rozeszły się”. IPN 0296/224, t. 6, k. 251. „Informacja” z 22 marca 1979.

Page 12: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

384 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI

SZMP i tam poszedł telefon w górę, a w nim sfałszowana relacja. Nie wiadomo, kto kłamał, czy bojówkarze, czy Rada Główna. To znaczy: „trzech ciężko pobitych bo-jówkarzy i Kuroń chciał bić”, co jest nieprawdą, bo Kuroń nikogo nie bił, a tylko je-den bojówkarz dostał w trąbę101.

Ten opis zdarzeń jest cytatem z informacji, jaka do Kuronia dotarła z Akade-mii Wychowania Fizycznego. SB nawet w wewnętrznych meldunkach nie przy-znawała się do udziału w inspirowaniu bojówek, a cały incydent opisywała jako

„prowokację” ze strony Kuronia i środowiska KSS „KOR”. W zestawieniu zdarzeń zastępca naczelnika Wydziału IX Departamentu III MSW zwracał uwagę na roz-mowy Kuronia i jego wypowiedzi (także wyżej cytowane), w których zastanawiał się, jak nie dopuścić bojówek na swoje wykłady i jak nagłośnić dotychczasowe incydenty. W podsumowaniu pisano, że „zajście było prowokacją przygotowa-ną i uzgodnioną z ośrodkami dywersji na Zachodzie”. Posuwano się nawet do podejrzenia, że stan zdrowia Henryka Kuronia i wezwanie karetki pogotowia

„zostało wykorzystane przez J. Kuronia dla zwiększenia efektu propagandowego przygotowanej akcji”. Te niegodziwe podejrzenia kończyły się jednak znamien-ną konkluzją: „postępowanie aktywu młodzieżowego winno być w przyszłości każdorazowo konsultowane w zakresie zarówno bieżącej sytuacji operacyjnej, jak i celów, które zamierza się przez to osiągnąć. Brak tego typu koordynacji w działaniach z udziałem aktywu młodzieżowego powoduje niepożądane skut-ki propagandowe”102. Słowa te były wyrażoną w urzędowym języku SB krytyką działań „aktywu młodzieżowego”, który – bez konsultacji z SB – dokonał akcji mającej skutki ujemne, gdyż prowadzącej do ujawnienia opinii publicznej dzia-łań, które muszą wywoływać sprzeciw.

Zastępca dyrektora Departamentu III MSW płk Walczyński nie miał jed-nak żadnych wątpliwości. Podczas telekonferencji z dyrektorami wydziałów III komend wojewódzkich 2 kwietnia mówił o sprowokowaniu przez KSS „KOR” Kuronia i Wujca „incydentu” i próbie „wykorzystania tego incydentu do nega-tywnego zaktywizowania młodzieży studenckiej i środowisk naukowo-intelek-tualnych”. Zajęcia zostały odwołane w ostatniej chwili, nie wpuszczono przyby-łej grupy do mieszkania, pogotowie wezwano „do rzekomo ciężko chorego ojca Kuronia (...) oraz zaproszono 2 dziennikarzy zagranicznych”103.

101 IPN 0204/1417, k. 82–83. „Meldunek operacyjny” z 28 marca 1979. 102 IPN 0204/1417, t. 33, k. 62–67. „Meldunek operacyjny” z 23 marca 1979. 103 IPN 0296/48, t. 1, k. 182. „Streszczenie telekonferencji przeprowadzonej przez płk. Walczyń-

skiego, zpcę dyrektora Departamentu III z naczelnikami Wydziałów 2 kwietnia 1979 r.”

Page 13: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Bojówki 385

W następnych dniach rozległy się głosy protestu przeciw używaniu brutalnej siły w walce politycznej. W mieszkaniu Steins bergowej 23 marca odbyła się kon-ferencja prasowa, na której Kuroń, Michnik i Bieliński opowiedzieli zachodnim korespondentom o przebiegu wydarzenia. Kuroń ocenił, że jego tłem jest głę-boki kryzys gospodarczy i rozkład na szczytach władzy. „Dla mnie jest to próba rozbicia kierownictwa i próba powtórzenia marca. Jest to próba strasznie nie-odpowiedzialna i awanturnicza”104. Według innego streszczenia tego podsłuchu Kuroń miał powiedzieć, że „nie robi tego” najwyższe kierownictwo PZPR. „Dla wykładowców i sympatyków TKN-u i KOR-u najważniejsze jest nie dać się spro-wokować, nie wdawać się w bójki, bo mówiąc skrótowo – na pięści ze Związkiem Radzieckim nie wygramy”105. Steins bergowa zrelacjonowała prof. Lipińskiemu rozmowę z Kuroniem: „powiedział jej, że to było najgorsze wydarzenie jego ży-cia. Znając go jeszcze jako obrońca, powiada, że nie widziała go w stanie takie-go przejęcia. Dlaczego? Ponieważ czekając trzy godziny na karetkę pogotowia, zdawał sobie sprawę z własnej bezsilności”106.

Na zebraniu komisji redakcyjnej KSS „KOR” Kuroń mówił o potrzebie kie-rowania listów z informacją o zajściach do różnych władz i opowiadał się za niekierowaniem skargi do prokuratury, ale za oddaniem jej w ręce komisji oby-watelskiej107. KSS „KOR” 26 marca skierował podpisany przez Steins bergową i prof. Lipińskiego list do przewodniczącego Rady Państwa z opisem napadu na mieszkanie Kuroniów. Ujawniano organizatora wystąpień – Warszawską Radę Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. Informowano, że na telefony sąsiadów do MO w komendzie odpowiadano, że milicja „jest poinfor-mowana i już interweniowała”, wyciągano stąd wniosek, że akcja odbywała się

„pod auspicjami” MO. W liście pisano, że prokuratorzy nie reagują na skargi oby-wateli albo wszczynają postępowanie przeciw pokrzywdzonym, a nie sprawcom. Zapowiadano badanie sprawy „w celu ustalenia stanu faktycznego i wykrycia sprawców czynów przestępczych. Rezultaty badań podamy do wiadomości pu-blicznej”108. List został 28 marca odczytany w Radio Wolna Europa, które przez wiele dni powracało do sprawy bojówek rozbijających wykłady TKN.

104 Kryptonim „Gracze”. Służba Bezpieczeństwa wobec Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR” 1976–1981, oprac. Ł. Kamiński, G. Waligóra, Warszawa 2010, s. 509–510.

105 Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 308. 106 IPN 0248/59, t. 3, k. 59. „Informacja operacyjna” z 31 marca 1979. 107 Kryptonim „Gracze”, op. cit., s. 511. 108 Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 370.

Page 14: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

386 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI

Kuroń już 26 marca mówił Krzysztofowi Wolickiemu, że ma dokładny raport z AWF. Wedle niego w zajściu brało udział 15 studentów tej uczelni, zapaśników i dżudoków, i od początku chodziło o to, by sprowokować bójkę109. Kilka dni później Wujec udał się do prokuratury ze skargą i prośbą o identyfi kację osób winnych pobicia, został jednak odesłany do komendy dzielnicowej Warszawa--Żoliborz. Udał się tam, złożył zeznanie, a następnie wraz z dwoma milicjanta-mi poszedł na AWF, by zidentyfi kować sprawców. Tam Wujec rozpoznał Jerzego Folcika, przewodniczącego Rady Uczelnianej SZSP, którego milicjanci zabrali na przesłuchanie, a także Tadeusza Kulmacza110. W przyszłości oczywiście milicja porzuci działania przeciw napastnikom, a kilka tygodni później Folcik otrzyma legitymację PZPR z rąk samego Gierka. Rozpoczęcie jakichś działań w tej spra-wie wynikało chyba z braku informacji o podejmowanych akcjach na szczeblu komendy dzielnicowej lub było swego rodzaju grą w obrębie aparatu władzy. Naj-później 6 kwietnia Kuroń dysponował już kilkoma nazwiskami, m.in. Folcika i Kulmacza. Próbę zidentyfi kowania osób uczestniczących w „akcjach” aktywu podjęli też członkowie SKS. Protest przeciwko działaniom bojówkarskim złożyły m.in. Rada Wydziału Biologii UW, Rada Instytutowa SZSP Wydziału Filozofi i, zarząd Polskiego Towarzystwa Filozofi cznego, walne zebranie Klubu Inteligencji Katolickiej. Ze strony SZSP, a także sekretarza KW PZPR Kruszewskiego incy-denty i bójki próbowano przedstawić jako „prowokację” TKN, Kuronia, Mich-nika, Wujca i innych, którzy m.in. mieli się dopuścić pobicia osiłków z AWF111. Na Wydziale Historycznym UW Koło Naukowe zorganizowało petycję z potę-pieniem takiej działalności SZSP – podpisało ją 79 studentów historii. Nacisk kolegów spowodował izolowanie uczestników „akcji” także w szeregach SZSP112.

W kręgu Kuronia rozważano możliwość zorganizowania listu znanych spor-towców z protestem przeciw bojówkom, a także wystąpienie kilku profesorów Uniwersytetu. Skierowano list do prymasa Wyszyńskiego z opisem wydarzenia, Kuroń i Michnik spotkali się także z biskupem Tokarczukiem. Wreszcie 10 kwiet-nia adwokat Władysław Siła-Nowicki złożył w prokuraturze powiadomienie o przestępstwie. Po ponad roku dochodzenie zostało umorzone113.

109 „Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 297. 110 Ibidem, s. 339. 111 „Biuletyn Informacyjny”, kwiecień 1979, nr 3, s. 36–38, por. J.J. Lipski, KOR, op. cit., s. 374. 112 Zob. szerzej A. Friszke, Historycy przed przełomem. Z dziejów Instytutu Historycznego Uni-

wersytetu Warszawskiego 1975–1979, w: Tradycje i współczesność. Księga pamiątkowa Instytu-tu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego 1930–2005, red. J. Łukaszewicz, M. Tymowski, J. Tyszkiewicz, Warszawa 2005, s. 571–574.

113 J.J. Lipski, KOR, op. cit., s. 373.

Page 15: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności
Page 16: Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności

Jacek Kuroń a geneza Solidarności

ANDRZEJ FRISZKE

Jacek Kurońa geneza

Solidarności

ANDRZEJ FRISZKE

Andrzej Friszke (ur. 1956) – historyk i publicysta, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, docent w Instytucie Studiów Politycznych PAN, profesor Collegium Civitas, były członek Kolegium IPN. Wieloletni działacz Klubu Inteligencji Katolickiej i redaktor „Więzi”. W 2006 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Bada przede wszystkim najnowszą historię Polski. Jest wybitnym znawcą dziejów opozycjiw PRL. Autor wielu książek, m.in.: KOR. Ludzie, działania, idee (wydana pod pseudonimem Witold Wolski), Polska Podziemna 1939–1945 (współautor), Opozycja polityczna w PRL 1945–1980, Życie polityczne Emigracji, Niepokorni. Rozmowy o KOR (wraz z Andrzejem Paczkowskim) oraz Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi.

„Nie palcie komitetów. Zakładajcie własne” – te słowa Jacka Kuronia zrobiły osza-łamiającą karierę. Dziś trafi ają nawet na T-shirty. Jacek Kuroń nie ograniczał się jednak do haseł. Lata siedemdziesiąte i początek lat osiemdziesiątych to okres jego największej aktywności i najważniejszych dokonań. Nieprzypadkowo jest to także jeden z najciekawszych i najbardziej brzemiennych w skutki okresów najnowszej polskiej historii.

Nowe światło na ten okres rzuca w Czasie KOR-u jeden z najlepszych polskich historyków – Andrzej Friszke. Nowatorski sposób wykorzystania źródeł (także tych zgromadzonych w ipn) pozwala poznać kulisy działalności Komitetu Obrony Robotników i brutalnej walki władz prl z rodzącą się opozycją oraz rolę Jacka Kuronia w narodzinach Solidarności.

Andrzej Friszke o najważniejszych latachopozycyjnej działalności Jacka Kuronia.

Poprzednia książka Andrzeja Friszkego – Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewskii komandosi – otrzymała Nagrodę Historyczną „Polityki” dla najlepszej książki roku 2010. Czas KOR-u jest równie dobry i wzbudzi równie wiele kontrowersji.

cena detal. 69,90 zł

CZAS-KORu.indd 1CZAS-KORu.indd 1 2011-08-17 14:43:572011-08-17 14:43:57