Comenius Meeting in Cittadella

3
P R O J E K T C O M E N I U S B LEUS 2009 z Wenecja z Po dwóch dniach ciężkiej i, co najgorsze, nieodpłatnej pracy nadszed ł czas na troch ę relaksu. W czwartek nad rane m wyjechaliśmy do miasta, które ktoś z jakichś powodów nazwał miastem na wodzie, czyli do Wenecji. Wyjechały wszystkie grupy, a po dotarciu na miejsce zrobiliśmy sobie małą sesję zdjęciową przed dworcem kolejowym. Po sesji zdjęciowej główny koordynator, nasz pan i władca – Wolfgang Bey zezwolił nam na robienie wszystkiego co mieści się w granicach naszego sumienia. Każda grupa poszła w swoją stronę, my zostaliśmy na miejscu. Przewodnikiem został mianowany obecny dziś z nami profesor Wolski, który w Wenecji bywał nie raz jeden i mógł nam co nieco o niej opowiedzieć.Na placu świętego Marka znajduje się piękna bazylika, którą to ośmieliliśmy się zobaczyć od środka. Niestety nie chciano nas wpuścić z bagażami, więc nasz kochany profesor zgodził się zostać na zewnątrz pilnując plecaków.Z bazyliki udaliśmy się mijając pałac dożów w pobliże „mostu westchnień”. Oczy nasze nie ujrzały jednak mostu, a gigantyczną reklamę perfum… Po debacie na temat komercji udaliśmy się dalej na morderczy maraton na drugą stronę Wenecji. Nie da się ukryć, że droga była kręta, przypominała labirynt i nie obyło się bez ślepych uliczek, które skutecznie wydłużały trasę maratonu. Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy w kierunku mostu Rialto. Most ów jest najstarszym przecinaj ącym Canale Grande. Kanał Grande dzieli Wenecję po środku na dwie części. Wzdłuż jego brzegów ustawione są budynki, fasadami w stronę kanału. Wygląda to przepięknie. Wodna charakterystyka miasta wymusza stosowanie różnych, ciekawych środków transportu. Zamiast taksówek, autobus ó w i tramwaj ó w , mamy tu do dyspozycji motorówki-taksówki, tramwaje wodne, i gondole. Dwa pierwsze przyk ł ady to rozwiązanie ekonomiczne, za gondole trzeba ju ż zap ł aci ć niepor ó wnywalnie wi ę cej. R ó wnie ż pojazdy uprzywilejowane poruszają się po wodzie. Widok trochę to dla nas dziwny, ale tam ambulans-motorówka płynący na sygnale między budynkami to nic nadzwyczajnego.

description

Bleus Meeting Project in Cittadella 2009

Transcript of Comenius Meeting in Cittadella

Page 1: Comenius Meeting in Cittadella

P R O J E K T C O M E N I U S

BLEUS 2009z Wenecja z

Po dwóch dniach ciężkiej i, co najgorsze, nieodpłatnej pracy nadszedł czas na trochę relaksu. W czwartek nad ranem wyjechaliśmy do miasta, które ktoś z jakichś powodów nazwał miastem na wodzie, czyli do Wenecji. Wyjechały wszystkie grupy, a po dotarciu na miejsce zrobiliśmy sobie małą sesję zdjęciową przed

dworcem kolejowym.

Po sesji zdjęciowej główny koordynator, nasz pan i władca – Wolfgang Bey zezwolił nam na robienie wszystkiego co mieści się w granicach naszego sumienia. Każda grupa poszła w swoją stronę, my zostaliśmy na miejscu. Przewodnikiem został mianowany obecny dziś z nami profesor Wolski, który w Wenecji bywał nie raz jeden i mógł nam co nieco o niej opowiedzieć.Na placu świętego Marka znajduje się piękna bazylika, którą to

ośmieliliśmy się zobaczyć od środka. Niestety nie chciano nas wpuścić z bagażami, więc nasz kochany profesor zgodził się zostać na zewnątrz pilnując plecaków.Z bazyliki udaliśmy się mijając pałac dożów w pobliże „mostu westchnień”. Oczy nasze nie ujrzały jednak mostu, a gigantyczną reklamę perfum… Po debacie na temat komercji udaliśmy się dalej na morderczy maraton na drugą stronę Wenecji. Nie da się ukryć, że droga była kręta, przypominała labirynt i nie obyło się bez ślepych uliczek, które skutecznie wydłużały trasę maratonu. Po

k r ó t k i m o d p o c z y n k u wyruszyliśmy w kierunku mostu Rialto. Most ów jest najstarszym przecinającym Canale Grande. Kanał Grande dzieli Wenecję po środku na dwie części. Wzdłuż jego brzegów ustawione są budynki, fasadami w stronę kanału. Wygląda to przepięknie.

Wodna charakterystyka miasta wymusza stosowanie różnych, ciekawych środków transportu. Zamiast taksówek, autobusów i tramwajów , mamy tu do dyspozyc j i motorówki-taksówki, tramwaje wodne , i gondo le . Dwa p ie r wsze przyk łady to rozwiązanie ekonomiczne, za gondole trzeba już zapłacić nieporównywalnie więcej . Również po jazdy uprzywilejowane poruszają się po wodzie. Widok trochę to d l a na s dz iwny, a l e t am ambulans-motorówka płynący na sygnale między budynkami to nic nadzwyczajnego.

Page 2: Comenius Meeting in Cittadella

P R O J E K T C O M E N I U S

BLEUS 2009 z Padwa z

Po pożegnaniu się z naszymi włoskimi przyjaciółmi w piątek rano udaliśmy się w drogę powrotną. Miejscem z którego mieliśmy odjechać była Padwa- miasto oddalone od Cittade+i o około 30 km.

Dzięki nowoczesnym i darmowym autobusom podmiejskim podróż minęła szybko.Niestety o słowie „darmowe” musieliśmy zapomnieć, ponieważ przechowalnia

bagażu to wydatek rzędu 4 Euro, co przy byłym kursie Euro było i nadal jest spora sumą. Zaczęliśmy morderczą wędrówkę po mieście za sorem Wolskim, który przypominał czasami Roberta Korzeniowskiego w momencie zdobycia złotego medalu na IO w Atenach. Nasi koledzy nie pomylili się nadając naszemu przewodnikowi miano Batmana, może to przez tę nienaganną i wysportowaną sylwetkę, a może przez długi, czarny płaszcz który powiewał na wietrze podczas spacerów. Teraz też z prędkością błyskawicy przemierzał wąskie uliczki zabytkowej Padwy. Okazał się świetnym przewodnikiem. Znał miasto jak własną kieszeń (np. tajne przejścia niby skracające drogę). Pozostali nauczyciele i my usiłowaliśmy

się nie zgubić. Jakby za sprawą magicznej różdżki, tuż obok ruchliwej ulicy znaleźliśmy oazę spokoju- ogród botaniczny, śpiew ptaków i unosząca się woń kwiatów pomogły zapomnieć że znajdujemy się w prawie 300

tysięcznym mieście. Jednak, gdy nasz przewodnik opowiedział historię związaną z tym miejscem, okazało się że wyrosło ono na antycznym cyrku. W wyobraźni

pojawili się gladiatorzy i ich walki na śmierć i życie oraz tryskająca krew zabijanych chrześcijan, postanowiliśmy opuścić to miejsce.

Pomnikiem który zwrócił uwagę sorki Kurek była postać Eleny Lucrezi Cornaro Piscopi – pierwszej kobiety z tytułem naukowym z dziedziny filozofii. Nie mieliśmy wiele czasu na zachwyty, gdyż ciekawość zaprowadziła nas dalej. Kontynuując marsz mieliśmy okazje spacerować pod najdłuższymi w Europie przejściami arkadowymi. W ten sposób dotarliśmy do Bazyliki św. Antoniego. Tam też odkryliśmy ślady polskie (i nie mówię tu o znanych polskich słowach których nie przytoczę), ale kaplicę św. Stanisława z grobami polskich uczniów, którzy umarli zdobywając wiedzę na uniwersytecie.

Page 3: Comenius Meeting in Cittadella

P R O J E K T C O M E N I U S

BLEUS 2009 z Warsztaty z W dniach 24-25 marca odbyły się międzynarodowe warsztaty. Uczestniczyli w nich uczniowie z Austrii, Niemiec, Włoch i Polski.

Przebieg warsztatówNa samym początku zostaliśmy podzieleni na pary: z uczniami z innych krajów. Przeprowadzaliśmy “miniwywiady” aby lepiej się poznać. Ich wyniki przedstawialiśmy innym parom, oczywiście po angielsku. Potem zostaliśmy podzieleni na grupy: po jednej

osobie z każdego kraju. Każda grupa miała inne zadanie. Pierwsza grupa miała za zadanie robić dokumentację w postaci zdjęć i pamiętnika z warsztatów. W tym zespole pracował Łukasz Mazur. Kolejna grupa zajmowała sie kwestionariuszem na stronie Moodle. Oceniali które pytania są ważne, ktore są zbędne, a które

należy zmienić. W tej ekipie był Tomek Rokomiński. Następna grupa zajmowała się zorganizowaniem spotkania on-line z zespołami z innych krajów. Tu pracowała Kasia Trojanowska. Kolejna grupa zajmowała się propozycjami zmian na stronie Moodle. Członkinią ttej grupy była Aleksandra Jastrzebska. Ostatnia drużyna zajmowała się stworzeniem video na stronę Moodle. W pracach uczestniczył Łukasz Boryczka.