Cel snajpera

19
Książka zawiera opisy wspólnych AKCJI z GROM-em HISTORIA NAJNIEBEZPIECZNIEJSZEGO SNAJPERA W DZIEJACH AMERYKAŃSKIEJ ARMII CEL SNAJPERA Wrogowie nazywaj ą go DIAB Ł EM Koledzy z Navy SEALs mówi ą o nim LEGENDA CHRIS KYLE Scott McEwen, Jim DeFelice

description

Cel snajpera. Opowieść najbardziej niebezpiecznego snajpera w dziejach amerykańskiej armii Chris Kyle to najbardziej niebezpieczny snajper w dziejach amerykańskiej armii i Navy SEALs. Iraccy rebelianci wyznaczyli za jego głowę nagrodę. Pentagon potwierdził, że Kyle ma na koncie więcej niż 150 trafień. Żołnierze GROM-u nie tylko byli jego towarzyszami broni, ale nauczyli go też, czym jest Żubrówka.

Transcript of Cel snajpera

Page 1: Cel snajpera

Książka zawiera opisy wspólnych AKCJI z GROM-em

HISTORIA NAJNIEBEZPIECZNIEJSZEGOSNAJPERA W DZIEJACH AMERYKAŃSKIEJ ARMII

CELSNAJPERA

Wrogowie nazywają go DIABŁEM Koledzy z Navy SEALs mówią o nim LEGENDA

CHRIS KYLEScott McEwen, Jim DeFelice

CHRIS KYLEScott McEwen, Jim DeFelice

Książka zawiera opisy wspólnych AKCJI z GROM-em

Chris Kyle to najbardziej niebezpieczny snajper w dziejachamerykańskich sił zbrojnych i Navy SEALs.

„Moja historia [...] jest historią o czymś więcej niż tylko o zabijaniu czy nawet walce za kraj. Jest historią o byciu mężczyzną. I historią zarówno o miłości, jak i o nienawiści”.

(z Prologu)

Iraccy rebelianci wyznaczyli za jego głowę nagrodę.Pentagon potwierdził, że Kyle ma na koncie więcej niż 150 trafi eń.

Żołnierze GROM-u nie tylko byli jego towarzyszami broni, ale też nauczyli go,czym jest żubrówka.

Chris Kyle był chłopakiem z Teksasu, gdy dołączył do SEALsów. Nie trzeba było długo czekać, aby okazało się, że na linii frontu młody kowboj radzi sobie równie dobrze jak na rodeo. W tej pełnej

adrenaliny książce, o której mówiły media na całym świecie – od CNN do TVN24 – opowiada o swoim udziale w misji w Iraku i wspólnych akcjach z Polakami z GROM-u.

„Opowieść z pierwszej ręki o tym, jak to jest być na wojnie.Chris Kyle – dzielny wojownik i patriota – pisze szczerze o misjach, osobistych wyzwaniach

i ciężkich wyborach, które są częścią codzienności każdego snajpera z elity SEALsów. Klasyka!”Richard Marcinko, twórca SEAL Team Six i autor Komandosa

„Niezwykła możliwość zajrzenia w psychikę żołnierza, który patrzy, czeka i zabija”.BBC World Service

Pół miliona egzemplarzy sprzedanych w USA w trzy miesiące!

Książka, która strąciła ze szczytu listy bestsellerów „New York Timesa”biografię Steve’a Jobsa.

Cena detal. 39,90 złISBN 978-83-240-1725-6

Kyle_Cel snajpera_okladka__DRUK.indd 1 2012-06-25 12:50

Page 2: Cel snajpera
Page 3: Cel snajpera

C E L S N A J P E R A

01_Kyle_Cel snajpera.indd 101_Kyle_Cel snajpera.indd 1 2012-06-20 14:57:182012-06-20 14:57:18

Page 4: Cel snajpera

01_Kyle_Cel snajpera.indd 201_Kyle_Cel snajpera.indd 2 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 5: Cel snajpera

Chris Kylewspółpraca Scott McEwen, Jim DeFelice

CEL SNAJPERAHistoria najniebezpieczniejszego snajpera

w dziejach amerykańskiej armii

tłumaczenie Michał Romanek

Kraków 2012

01_Kyle_Cel snajpera.indd 301_Kyle_Cel snajpera.indd 3 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 6: Cel snajpera

Książki z dobrej strony: www.znak.com.plSpołeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected] Wydanie I, Kraków 2012Druk: Drukarnia Colonel, Kraków

Tytuł oryginałuAmerican Sniper. Th e autobiography of the most lethal sniper in U.S. military history

Copyright © 2012 by Chris Kyle and Scott McEwenPublished by arrangement with HarperCollins Publishers. All rights reserved

Copyright © for the translation by Michał Romanek 2012

Projekt okładkiMagda Kuc

Opieka redakcyjnaJulita CisowskaArtur Wiśniewski

Konsultacja merytorycznaMarcin Rakwww.specialforces-memorabilia.pl

Opracowanie tekstu Andrzeja K. „Kisiela”Marcin Rak

Opracowanie tekstu Andrzeja KruczyńskiegoJarosław Rybak

Fotografi a na stronie 5archiwum Andrzeja K. „Kisiela”

AdiustacjaJulita Cisowska

KorektaBarbara Gąsiorowska

Projekt typografi cznyIrena JagochaDaniel Malak

ŁamanieIrena Jagocha

ISBN 978-83-240-1725-6

01_Kyle_Cel snajpera.indd 401_Kyle_Cel snajpera.indd 4 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 7: Cel snajpera

11

Przedmowa do polskiego wydania

We wspólnych operacjach z polskim GROM-em po raz pierwszy uczestniczyłem we wrześniu 2004 roku, kiedy zostałem im przydzie-lony do pomocy w Bagdadzie. Kilku komandosów z GROM-u spotka-łem już wcześniej, jakiś czas przed swoją pierwszą zmianą, więc wie-działem, co potrafi ą. Mimo to kiedy wreszcie miałem okazję działać z nimi ramię w ramię, byłem pod ogromnym wrażeniem ich profesjo-nalizmu i umiejętności. Ci goście to nieprzeciętni twardziele, wojow-nicy z prawdziwego zdarzenia, niezrównani pod względem wyszko-lenia i efektywności działania. Wszystko, co robili – od planowania poprzez samą operację po meldunek po akcji – wykonywali niezwyk-le sprawnie i skutecznie.

Najpierw dostałem przydział na nawigatora i pomagałem im od-najdywać domy podejrzanych bojowników oraz inne cele na terenie miasta. Nie mówiłem po polsku, a moja nosowa teksańska wymowa angielskiego nie była łatwa do zrozumienia, dlatego byłem zaskoczo-ny, że tak szybko pokonaliśmy barierę językową. Od chwili naszego pierwszego wspólnego wyjazdu na akcję czułem, że jestem aktywnym członkiem zespołu.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1101_Kyle_Cel snajpera.indd 11 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 8: Cel snajpera

PR ZEDMOWA DO POL SKIEGO W YDANIA

Ale nie byłbym SEALsem, gdyby wystarczało mi pilnowanie mapy czy planowanie tras dotarcia do miejsca operacji i z powrotem. Zde-cydowanie chciałem robić coś więcej. Dość szybko dowódca jednostki poprosił mnie, żebym przyłączył się do „kolejki” w grupie szturmow-ców podczas wyważania drzwi i wchodzenia do budynków. Przysto-sowanie się do nowej grupy nie było trudne. Mamy wprawdzie odro-binę różne procedury, ale całościowe podejście do działań panujące w tej jednostce i stosowane w niej rozsądne zasady taktyczne spra-wiały, że poczułem się wśród nich zupełnie swojsko. A poszczególni operatorzy naprawdę dokładali starań, by pomóc mi się dopasować.

Byli to ludzie poważnie podchodzący do wykonywania powierzo-nej im misji, ale też potrafi ący po całym dniu pracy dobrze się zaba-wić. To kolejna cecha, którą jako SEALs bardzo cenię. Myślę, że rów-nież w tym zakresie paru rzeczy się od nich nauczyłem. Przekonali mnie na przykład ponad wszelką wątpliwość, że najlepsza wódka na świecie pochodzi z Polski.

Bardzo się cieszę, że moja książka zostanie wydana w Polsce. Mam nadzieję, że to, co w niej opisałem, pokazuje choć drobną część tej znakomitej roboty, jaką wykonują GROM i wszystkie polskie jednost-ki wojskowe. I jedno chciałbym na koniec dodać: jestem dumny, że służyłem z GROM-em.

Chris Kyle

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1201_Kyle_Cel snajpera.indd 12 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 9: Cel snajpera

Książkę tę dedykuję mojej żonie Tai i naszym dzie-ciom – za to, że ze mną wytrzymali. Dziękuję, że by-liście tu nadal, kiedy wróciłem do kraju.

Chciałbym także zadedykować ją pamięci Marca i Ryana, moich braci SEALsów – za ich pełną odwa-gi służbę krajowi i dozgonną przyjaźń dla mnie. Ich śmierć będzie dla mnie do końca życia krwawiącą raną.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1301_Kyle_Cel snajpera.indd 13 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 10: Cel snajpera

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1401_Kyle_Cel snajpera.indd 14 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 11: Cel snajpera

Nota od autora

Wydarzenia stanowiące treść tej książki są prawdziwe, opisane jak naj-dokładniej z moich wspomnień. Przytoczone wypowiedzi rekonstruo-waliśmy na podstawie tego, jak je pamiętam, dlatego nie zawsze musi to być ich dosłowny zapis. Jednak sens dialogów został oddany wiernie.

W ciągu swojej wojskowej kariery uczestniczyłem w wielu opera-cjach, które ze względu na bezpieczeństwo państwa nadal pozostają tajne. Mój udział w nich nie został opisany w tej książce. Podczas pra-cy nad nią nie wykorzystano żadnych tajnych informacji.

Wielu z tych, z którymi służyłem, wciąż jest SEALsami w służbie czynnej. Inni pracują w rozmaitym charakterze dla amerykańskiego rządu, dbając o bezpieczeństwo państwa. Wrogowie naszego kraju mogą uważać ich wszystkich – podobnie jak mnie – za swoich wro-gów. Z tego powodu nie podaję w tej książce prawdziwych nazwisk swoich kolegów. Każdy z nich domyśli się, że to o nim piszę, i mam nadzieję, że wszyscy wiedzą, jak bardzo im jestem wdzięczny.

C.K.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1501_Kyle_Cel snajpera.indd 15 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 12: Cel snajpera

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1601_Kyle_Cel snajpera.indd 16 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 13: Cel snajpera

17

P R O L O G

Zło w celowniku

K o n i e c m a r c a 2 0 0 3 r o k u , o k o l i c e A n - N a s i r i j j i

Patrzyłem przez celownik karabinu snajperskiego, lustrując drogę biegnącą przez niewielkie irackie miasteczko. Niespełna 50 metrów ode mnie otworzyły się drzwi małego domu. Wyszła z nich jakaś ko-bieta z dzieckiem.

Poza tym ulica była pusta. Miejscowi Irakijczycy, w większości przerażeni, pochowali się do domów. Kilku ciekawskich wygląda-ło zza zasłonek i czekało. Słyszeli pomruk zbliżającego się oddziału Amerykanów. Ulicę zaczynali wypełniać marines, prący na północ, by wyzwolić kraj spod władzy Saddama Husajna.

Moim zadaniem było zapewnienie im ochrony. Nasz pluton za-jął budynek już wcześniej, podkradłszy się na pozycje umożliwiające zabezpieczenie marines. Chodziło o to, by zapobiec ich wpadnięciu w nieprzyjacielską zasadzkę podczas przemarszu przez miasteczko.

Nie wydawało się to zbyt trudne – a nawet gdyby coś miało się dziać, na szczęście miałem po swojej stronie marines. Widziałem, jak potężna jest ich broń, i za nic w świecie nie chciałbym musieć walczyć

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1701_Kyle_Cel snajpera.indd 17 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 14: Cel snajpera

PROLOG

18

przeciwko nim. Iracka armia była bez szans. Wydawało się zresztą, że faktycznie już opuściła ten teren.

Wojna zaczęła się niecałe dwa tygodnie wcześniej. W jej rozpoczę-ciu 20 marca we wczesnych godzinach porannych pomagał mój pluton Charlie (później Cadillac) należący do SEAL Team Th ree. Wylądo-waliśmy na półwyspie Al-Fau i zabezpieczyliśmy tamtejsze instalacje odbiorcze ropy, żeby Husajn nie mógł ich podpalić, jak to zrobił pod-czas pierwszej wojny w Zatoce. Teraz dostaliśmy zadanie pomagania marines w czasie ich marszu na północ, w stronę Bagdadu.

Byłem SEALsem, wyszkolonym w operacjach specjalnych koman-dosem marynarki wojennej. SEAL jest akronimem pochodzącym od słów: „SEa, Air, Land”, czyli: „morze, powietrze, ląd”, i całkiem do-brze opisuje szeroki zakres miejsc, w których prowadzimy działa-nia. W tym wypadku byliśmy już daleko w głębi lądu, dużo dalej, niż SEALsi prowadzili działania w dawniejszych czasach, chociaż odkąd toczy się wojna z terroryzmem, stało się to częstą praktyką. Prawie trzy lata zajęło mi szkolenie i uczenie się na wojownika; byłem gotów do tej walki – a przynajmniej na tyle gotów, na ile można być gotowym.

Trzymałem w rękach należący do szefa mojego plutonu .300 win mag, powtarzalny precyzyjny karabin snajperski. Dowódca już od dłuższego czasu zapewniał osłonę ulicy i potrzebował chwili odpo-czynku. Okazał mi wielkie zaufanie, wybierając mnie na zmiennika i dając własną broń. Byłem nadal nowy w teamach – wciąż jeszcze nowicjusz, debiutant. Zgodnie ze standardami SEALsów musiałem najpierw zostać poddany wszechstronnemu testowi.

W tamtym czasie nie przeszedłem jeszcze szkolenia na snajpera SEAL. Strasznie chciałem nim zostać, ale droga do tego była długa. Dając mi tego ranka karabin, szef chciał mnie w ten sposób spraw-dzić, chciał się przekonać, czy ma do czynienia z odpowiednim ma-teriałem na snajpera.

Znajdowaliśmy się na dachu starego podniszczonego budynku sto-jącego na skraju miasteczka, przez które mieli przejść marines. Pod

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1801_Kyle_Cel snajpera.indd 18 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 15: Cel snajpera

ZŁO W CELOWNIKU

19

nami wiatr rozmiatał po zniszczonej drodze pył i papiery. Śmierdziało jak w kanale ściekowym – ten typowy dla Iraku odór był czymś, do czego nigdy nie udało mi się przywyknąć.

– Nadchodzą marines – powiedział dowódca, kiedy budynek za-czął drżeć. – Obserwuj.

Spojrzałem przez celownik. W pobliżu nie było nikogo poza tą kobietą i jednym czy dwojgiem dzieci.

Patrzyłem, jak zbliża się oddział naszych. Dziesięciu młodych dum-nych marines w mundurach wyskoczyło z pojazdów i sformowało się w szyku patrolowym. Kiedy Amerykanie się ustawiali, kobieta wyjęła coś spod ubrania i pociągnęła za to. 

Odbezpieczyła granat. W pierwszej chwili nie zdałem sobie z tego sprawy.

– Zdaje się, że to coś żółtego – powiedziałem do szefa, opisując, co widzę, podczas gdy on też obserwował. – Żółte i ma...

– Ona trzyma granat – powiedział dowódca. – To chiński granat. – Cholera. – Strzelaj. – Ale... – Strzelaj. Zdejmij ten granat. Marines... Zawahałem się. Ktoś próbował połączyć się z marines przez radio,

ale nie mogliśmy ich wywołać. Szli wzdłuż ulicy, kierując się w stro-nę kobiety.

– Strzelaj! – padł rozkaz. Pociągnąłem za spust. Kula wyleciała w lufy – strzeliłem. Granat

upadł. Kiedy wystrzeliłem po raz drugi, granat wybuchł. To był pierwszy raz, kiedy zabiłem kogoś z karabinu snajperskiego.

A także pierwszy raz w Iraku – i jedyny – kiedy zabiłem kogoś innego niż biorącego udział w walce mężczyznę.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 1901_Kyle_Cel snajpera.indd 19 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 16: Cel snajpera

PROLOG

20

Miałem obowiązek strzelić i nie żałuję tego. Ta kobieta i tak by zginę-ła. Ja tylko zadbałem o to, żeby nie zabrała ze sobą żadnego z marines.

Było jasne, że chce ich zabić, ale to nie wszystko: nie zwracała naj-mniejszej uwagi na nikogo w pobliżu, kogo mógł rozerwać granat albo kto mógł zginąć w wyniku otwarcia ognia. Nie obchodziły ją ani dzieci na ulicy, ani ludzie w domach, może nawet jej własne dziecko...

Była za bardzo zaślepiona przez zło, żeby zwracać na nich uwagę. Chciała po prostu ze wszelką cenę zabić Amerykanów.

Moje strzały ocaliły kilku rodaków, których życie było w oczywisty sposób warte więcej niż wynaturzona dusza tej kobiety. Mogę stanąć przed Bogiem z czystym sumieniem i odpowiedzieć za to, co zrobi-łem. Ale szczerze i głęboko znienawidziłem zło, które opętało tę ko-bietę. Nienawidzę go po dziś dzień.

Dzikie, nikczemne zło. To z nim walczyliśmy w Iraku. To dlatego mnóstwo ludzi, także ja, nazywało wrogów „dzikusami”. Naprawdę nie dało się inaczej opisać tego, z czym się tam stykaliśmy.

Ciągle ktoś mnie pyta: „Ilu ludzi zabiłeś?”. Standardowo odpowia-dam: „Czy od tego, co powiem, będzie zależało, czy jestem w mniej-szym lub większym stopniu człowiekiem?”.

Liczba moich ofi ar nie ma dla mnie znaczenia. Żałuję, że nie zabi-łem więcej wrogów. Nie po to, żeby mieć się czym przechwalać, lecz dlatego, że uważam, że świat jest lepszy bez tych dzikusów, którzy pozbawiali życia moich rodaków. Każdy, kogo zastrzeliłem w Iraku, próbował wyrządzić jakąś krzywdę Amerykanom albo Irakijczykom wiernym nowym władzom.

Jako SEALs miałem zadanie do wykonania. Zabijałem wroga – wroga, którego widziałem dzień w dzień, jak spiskuje, żeby zabijać moich braci. Dręczą mnie wspomnienia sukcesów nieprzyjaciela. Nie było ich wiele, ale nawet życie jednego Amerykanina jest tą jedną stratą za dużo.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 2001_Kyle_Cel snajpera.indd 20 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 17: Cel snajpera

ZŁO W CELOWNIKU

21

Nie przejmuję się, co myślą o mnie inni. To jedna z tych rzeczy, za które najbardziej podziwiałem ojca, kiedy byłem młody. Miał w no-sie, co myśleli inni. Był tym, kim był. Taka postawa to jedna z cech, dzięki którym ani trochę nie zwariowałem.

Oddając tę książkę do druku, wciąż czuję się trochę nieswojo na myśl, że publikuję historię swojego życia. Przede wszystkim zawsze uważałem, że jeśli ktoś chce dowiedzieć się, jak wygląda życie SEALsa, powinien sam zdobyć trident: zasłużyć na nasz medal, symbol tego, kim jesteśmy. Przejść nasze szkolenie, zdobyć się na fi zyczne i psy-chiczne poświęcenie. Tylko tak można się tego dowiedzieć.

Poza tym – co nawet ważniejsze – kogo obchodzi moje życie? Ni-czym się nie różnię od innych ludzi.

Zdarzyło mi się uczestniczyć w paru dość popieprzonych histo-riach. Słyszałem od wielu osób, że to coś ciekawego. Nie bardzo to rozumiem. Dowiedziałem się, że ktoś chce napisać książkę o moim życiu albo o tym, co robiłem. Z jednej strony wydaje mi się to dziw-ne, ale z drugiej uważam, że to moje życie i moja historia, więc chy-ba lepiej będzie, jeśli to ja przeleję je na papier – tak, jak rzeczywiście się potoczyły.

Poza tym jest mnóstwo ludzi, którzy zasługują na uznanie, i gdy-bym nie opisał tej historii, mogliby zostać pominięci. A to wcale by mi się nie podobało. Moi koledzy zasługują na większe pochwały niż ja. 

Marynarka Wojenna przypisuje mi więcej zaliczeń snajperskich (śmiertelnych trafi eń) niż jakiemukolwiek innemu członkowi ame-rykańskich sił zbrojnych w przeszłości i obecnie. Przypuszczam, że to prawda. Marynarka próbuje dokładnie ustalić, ile tych trafi eń było. Bywa, że liczba ta wynosi 160 (w chwili gdy piszę te słowa, taka jest liczba „ofi cjalna” – cokolwiek to znaczy), innym razem skacze dużo wyżej, a jeszcze kiedy indziej pozostaje na poziomie pośrednim mię-dzy tymi wartościami. Jeśli kogoś interesuje dokładna liczba, niech pyta Marynarkę – może nawet uda mu się uzyskać prawdziwą war-tość, jeśli zapyta w odpowiednim dniu.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 2101_Kyle_Cel snajpera.indd 21 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 18: Cel snajpera

PROLOG

22

Ludzi zawsze interesują liczby. Nawet gdyby Marynarka mnie do tego upoważniła, i tak sam nie podałbym żadnej. Nie jestem osobą skupiającą się na liczbach. SEALsi to wojownicy działający w ciszy, a ja jestem SEALsem do szpiku kości. Kto chce poznać całą historię, niech zdobędzie trident. Kto chce mnie sprawdzić, niech zapyta ja-kiegoś SEALsa.

A kto chce dowiedzieć się, co uznałem za warte tego, by się tym podzielić, niech czyta dalej (pozna też nawet trochę tego, co ujaw-niam z pewną niechęcią).

Zawsze mówię, że nie jestem najlepszym strzelcem ani najlepszym snajperem w dziejach. Nie pomniejszam swoich umiejętności. Cięż-ko pracowałem, by je doprowadzić do perfekcji. Miałem to szczęście, że uczyłem się pod okiem kilku znakomitych instruktorów, którzy zasługują na ogromne uznanie. Poza tym decydującym składnikiem mojego powodzenia byli wszyscy moi koledzy – ci z SEALsów, z ma-rines i z wojsk lądowych, którzy walczyli razem ze mną i pomagali mi wykonywać zadania. Jednak moja wysoka suma zaliczeń i tak zwana legenda w znacznym stopniu wiążą się z faktem, że mnóstwo czasu spędziłem w gównie.

Innymi słowy, miałem po prostu dużo okazji. Służyłem podczas wszystkich kolejnych tur od momentu tuż przed rozpoczęciem woj-ny w Iraku aż do chwili, kiedy się wycofałem w roku 2009. I miałem tyle szczęścia, że wysyłano mnie w sam środek działań.

Jest coś jeszcze, o co często ludzie mnie pytają: „Nie dokucza ci myśl, że w Iraku zabiłeś tylu ludzi?”.

Odpowiadam: „Nie”. I naprawdę tak jest. Za pierwszym razem, kiedy się do kogoś strze-

la, człowiek robi się trochę spięty. Myśli: „Czy naprawdę wolno mi go zastrzelić? Czy to rzeczywiście jest w porządku?”. Ale kiedy już zabije swojego wroga, przekonuje się, że to jest w porządku. I mówi: „Świetnie”.

Robi to znowu. I znowu. Robi to po to, żeby wróg nie zabił jego ani jego rodaków. Robi to tak długo, aż nie ma już nikogo, kto chce go zabić.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 2201_Kyle_Cel snajpera.indd 22 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48

Page 19: Cel snajpera

ZŁO W CELOWNIKU

Na tym polega wojna. Uwielbiałem to, co robiłem. I nadal uwielbiam. W innych oko-

licznościach – gdybym nie miał rodziny, która mnie potrzebuje – w najbliższym czasie bym do tego wrócił. Nie zmyślam ani nie prze-sadzam: to była zabawa. Najlepszy okres mojego życia to czas, kiedy byłem SEALsem.

Ludzie próbują szufl adkować mnie jako twardziela, równego goś-cia, dupka, snajpera, SEALsa, a są pewnie i inne kategorie, których określenia nie nadają się do druku. Każda z nich mogła być praw-dziwa jakiegoś konkretnego dnia. W sumie jednak moja historia, ta z Iraku i późniejsza, jest historią o czymś więcej niż tylko o zabijaniu czy nawet o walce za kraj.

Jest historią o byciu mężczyzną. I historią zarówno o miłości, jak i o nienawiści.

01_Kyle_Cel snajpera.indd 2301_Kyle_Cel snajpera.indd 23 2012-06-20 14:57:482012-06-20 14:57:48