BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za...

16
BUDRYSÓWKA Gazetka szkolna wydawana przez uczniów Zespołu Szkół nr 1 w Kolbuszowej nr 3/2016 r. styczeń/ luty Co mówią o Tobie kolory, które nosisz? Na pewno nie raz spotkałeś się ze stwierdzeniem, że to, w co się ubierasz, jest odzwierciedleniem Twojej duszy lub że ubiór to druga skóra. Może zastana- wiałeś się kiedyś czy rzeczywiście tak jest lub co oznaczają kolory, które na sobie nosimy ? Postaram się przybliżyć ten temat. CZERWONY Najczęściej słyszymy, że czer- wony to kolor miłości, jednak według opinii psychologów noszony przez nas ma całkiem inną symbolikę. Kolor ten jest bardzo zauważalny, dlate- go przeważnie noszą go osoby odważne i pewne siebie. ZIELONY To kolor, który symbolizuje rów- nowagę i harmonie, ale również bezpieczeństwo. Osoby, które często noszą ubrania w tym kolorze, są postrze- gane jako bardzo pozytywne oraz warte zaufania. NIEBIESKI Niebieski to kolor, który wywołuje od- czucia odwrotne do czerwonego. Działa uspokajająco oraz wspomaga koncentra- cję i kreatywność. Ludzi ubierający się często na niebiesko cechują się szczero- ścią i odpowiedzialnością. ŻÓŁTY Kolor ten kojarzy nam się z uśmie- chem, radością i pozytywnym nastro- Od redakcji: Drodzy Czytelnicy, ser- decznie witamy w nowej wiosenno – walentynkowej odsłonie „Budrysówki”. Z okazji nadchodzą- cego dnia św. Walentego oraz zbli- żającej się wiosny zachęcamy do zapoznania się z tekstami o róż- norodnej tematyce. W tym numerze dowiecie się również, jaki wpływ mają kolory na nasze życie i będzie- cie mogli przeczytać wywiad z pa- nem prowadzącym schronisko w Kolbuszowej. Życzymy przyjemnej lektury. Redakcja WALENTYNKI OD KAROLINKI Zawsze w połowie lutego Jest świętego Walentego Każdy wtedy z serca biciem Walentynkę wręcza skrycie Wielu się tak dowiaduje że ktoś się w nim podkochuje Motylki w brzuchu latają Skupić w szkole się nie dają Zamiast wkuwać wciąż myślimy Od kogo te anonimy Niech ten dzień tajemniczo- ści Będzie krokiem ku miłości

Transcript of BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za...

Page 1: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

BUDRYSÓWKA

Gazetka szkolna wydawana przez uczniów

Zespołu Szkół nr 1 w Kolbuszowej nr 3/2016 r.

styczeń/ luty

Co mówią o Tobie kolory,

które nosisz? Na pewno nie raz spotkałeś się ze

stwierdzeniem, że to, w co się ubierasz,

jest odzwierciedleniem Twojej duszy lub

że ubiór to druga skóra. Może zastana-

wiałeś się kiedyś czy rzeczywiście tak

jest lub co oznaczają kolory, które na

sobie nosimy ? Postaram się przybliżyć

ten temat.

CZERWONY

Najczęściej słyszymy, że czer-

wony to kolor miłości, jednak

według opinii psychologów noszony

przez nas ma całkiem inną symbolikę.

Kolor ten jest bardzo zauważalny, dlate-

go przeważnie noszą go osoby odważne

i pewne siebie. ZIELONY

To kolor, który symbolizuje rów-

nowagę i harmonie, ale również

bezpieczeństwo. Osoby, które często

noszą ubrania w tym kolorze, są postrze-

gane jako bardzo pozytywne oraz warte

zaufania. NIEBIESKI

Niebieski to kolor, który wywołuje od-

czucia odwrotne do czerwonego. Działa

uspokajająco oraz wspomaga koncentra-

cję i kreatywność. Ludzi ubierający się

często na niebiesko cechują się szczero-

ścią i odpowiedzialnością. ŻÓŁTY

Kolor ten kojarzy nam się z uśmie-

chem, radością i pozytywnym nastro-

Od redakcji: Drodzy Czytelnicy, ser-

decznie witamy w nowej

wiosenno – walentynkowej odsłonie

„Budrysówki”. Z okazji nadchodzą-

cego dnia św. Walentego oraz zbli-

żającej się wiosny zachęcamy

do zapoznania się z tekstami o róż-

norodnej tematyce. W tym numerze

dowiecie się również, jaki wpływ

mają kolory na nasze życie i będzie-

cie mogli przeczytać wywiad z pa-

nem prowadzącym schronisko w

Kolbuszowej. Życzymy przyjemnej

lektury.

Redakcja

WALENTYNKI OD KAROLINKI Zawsze w połowie lutego

Jest świętego Walentego

Każdy wtedy z serca biciem

Walentynkę wręcza skrycie

Wielu się tak dowiaduje

że ktoś się w nim podkochuje

Motylki w brzuchu latają

Skupić w szkole się nie dają

Zamiast wkuwać wciąż myślimy

Od kogo te anonimy

Niech ten dzień tajemniczo-

ści

Będzie krokiem ku

miłości

Page 2: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

jem. Ludzie, którzy zakładają ubra-

nia w tym kolorze, są przeważnie ma-

rzycielami, często myślą o „niebieskich

migdałach”, a także chcieliby prowa-

dzić swobodne życie bez przeszkód. BRĄZOWY

Brąz symbolizuje dojrzałość oraz stabil-

ność. Osoby noszące ten kolor najczę-

ściej mają wybraną drogę życiową, a

także ustalone priorytety, są również

bardzo rodzinni. Ubrania w tym kolorze

są bardzo dobrym rozwiązaniem dla

osób, które żyją w ciągłym stresie.

A. źródło: Google grafika

************

Gdy ktoś cię kocha, wy-

baczyć ci umie,

ale także wszystko zrozumie.

Gdy złapie cię za ręce,

szybciej zacznie bić twoje serce.

Pojawi się szczęście i uczucie miłości,

a w głębi będzie dużo ra-

dości.

************

Pamiętaj ten dzień, nie

musi być tylko miłosny,

może być również bardzo radosny.

Zaproś do kina swoją przyjaciółkę,

jak będzie głodna, daj jej swą bułkę.

Złóż jej walentynkowe życzenia

i powiedz do niej "100 lat Renia"!

Andżelika

BUDRYSÓWKA

KILKA KSIĄŻEK

NA DŁUGIE WIECZORY

James Dashner

„Więzień Labiryntu” Kiedy Thomas budzi się

w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką

pamięta, jest jego imię. Okazuje się, że

wylądował w Strefie pełnej nastolet-

nich chłopców – otwartej przestrzeni

otoczonej wielkimi murami, która

znajduje się w centrum ogromnego

i przerażającego Labiryntu. Gdy na-

stępnego dnia po Thomasie do Strefy

trafia pierwsza dziewczyna z tajemni-

czą wiadomością, wszyscy Streferzy

zdają sobie sprawę, że od tej pory nic

już nie będzie takie same.

Pierwszy tom trylogii „Więzień

Labiryntu”, stworzonej przez amery-

kańskiego autora Jamesa Dashnera.

Pełen akcji i nieustającego napięcia

bestseller. Bardzo gorąco polecam!

John Green

„Papierowe miasta” Quentin Jacobsen ma osiemna-

ście lat i od zawsze jest zakochany

w zbuntowanej sąsiadce Margo Roth

Spiegelman. Pewnego, nudnego wie-

czoru w pokoju chłopaka zjawia się

Margo w stroju nindży i wciąga go

w niezły bałagan, po czym znika. Qu-

entin wyrusza na poszukiwanie dziew-

czyny, idąc tropem skomplikowanych

wskazówek, które zostawiła tylko dla

niego.

Powieść jednego z najpopular-

niejszych obecnie autorów literatury

młodzieżowej na świecie. Poruszająca

i tajemnicza. Polecam!

Page 3: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

Gayle Forman

„Ten jeden dzień”

Życie Allyson jest uporządkowa-

ne i zaplanowane. Jednak wszystko się

zmienia, gdy pod koniec swoich euro-

pejskich wakacji poznaje Willema, któ-

ry różni się od niej pod każdym wzglę-

dem. Allyson zgadza się pojechać z nim

do Paryża na jeden dzień, co jest bardzo

nietypową dla niej decyzją...

Wciągająca opowieść o niezwy-

kłych przypadkach losu, napisana przez

autorkę „Zostań, jeśli kochasz” i „Wróć,

jeśli pamiętasz”. Gorąco polecam.

Rainbow Rowell

„Eleonora & Park”

Dwoje outsiderów, jedna niezwy-

kła miłość. Oto opowieść o dwójce

szesnastolatków urodzonych pod nie-

szczęśliwą gwiazdą. Są w pełni świado-

mi tego, że pierwszej miłości prawie

nigdy nie udaje się przetrwać, ale mimo

wszystko na tyle zdesperowani i odważ-

ni, aby dać jej szansę.

Zabawna i szczera historia o na-

stolatkach będących kłębkami emocji,

którzy szukają swojego miejsca

na świecie. Polecam.

xxx

Śniegu pełno dookoła,

Wszyscy łapią zimne koła,

Z których powstał już bałwanek,

By umilić dzieciom ranek.

Węgielkami dekorują,

Marchewkami nos formują,

Mimo zimna corocznego,

Zróbmy razem coś pięknego.

Lucia

BUDRYSÓWKA

Gry wyobraźni Gra. Większość z nas, słysząc to słowo,

natychmiast kojarzy je z grą komputero-

wą lub planszową. Istnieje jednak jesz-

cze jeden rodzaj gier, o których więk-

szość obecnego młodego pokolenia (1-

25 roku życia) nie ma pojęcia. Mowa tu

o tak zwanych „Grach fabularnych” .

Są one połączeniem gier planszowych,

opowiadania opowieści i odgrywania

ról. Były one bardzo popularne wśród

amerykańskich Nerdów w czasach

osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

Do polski też dotarły, lecz z delikatnym

opóźnieniem i choć zebrały wielkie

rzesze fanów, to nigdy nie zyskały ta-

kiej popularności jak w Ameryce. Mo-

żecie popytać rodziców, być może oni

grali w takie gry za swoich młodzień-

czych lat ;) . A tak brzmi dokładna defi-

nicja z wikipedii:

Gra fabularna (inaczej RPG, z ang.

role-playing game, nieraz zwana grą

wyobraźni, potocznie erpegiem lub rol-

plejem) – gra towarzyska oparta na

narracji, w której gracze (od jednego do

kilku) wcielają się w role fikcyjnych

postaci. Cała rozgrywka toczy się za-

zwyczaj w fikcyjnym świecie, istnieją-

cym tylko w wyobraźni grających. Jej

celem na ogół jest rozegranie gry we-

dług zaplanowanego scenariusza i osią-

gnięcie umownie określonych lub indy-

widualnych celów, przy zachowaniu

wybranego zestawu reguł, zwanego me-

chaniką gry.

Zasady są proste: zbieramy się w grupce

przyjaciół, najlepiej od trzech do pięciu

osób. Jedna osoba zostaje tzw.

„Mistrzem Gry” (z ang. Game Master).

Page 4: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

Mistrz gry zajmuje się narracją, budo-

waniem fabuły i w nieznacznym stop-

niu zasad gry. Wciela się także we

wszystkie postacie, którymi nie są

nasi bohaterowie główni. Funkcje tę

powinna pełnić osoba najlepiej znają-

ca zasady gry, posiadająca wysoką

wyobraźnie i umiejętność szybkiego

wymyślenia zaskakującej, płynnej

i średnio skomplikowanej opowieści.

Pozostali gracze wcielają się w swoje

postacie i odgrywają je. Na przykład:

mistrzyni gry Oliwia wysyła grupę

poszukiwaczy przygód do karczmy.

Do karczmy jednak nie wchodzi Ja-

nek. Do karczmy wchodzi Ralof kra-

snoludzki mag bitewny. Choć nieko-

niecznie, bo to wszystko zależy od tak

zwanego Setting'u (o czym później).

Figurki nie są potrzebne do gry, są

tylko miłym dodatkiem.

Jeżeli chodzi o koszty, to granie w

takie gry może oscylować w grani-

cach nawet od 10 do 200 zł. Wszystko

zależy od tego, czy chcemy na spo-

kojnie pograć ze znajomymi, w jeden

z wielu darmowych zestawów dostęp-

nych do pobrania w Internecie, czy

chcemy sie brać za to na poważnie.

Jeżeli interesuje nas jednak druga op-

cja, powinniśmy zainteresować się

serią Dungeons & Dragons, w skró-

cie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-

ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-

na za prekursora gatunku fabularna

gra fantasy zaprojektowana przez Ga-

ry’ego Gygaxa i Dave'a Arnesona, po

raz pierwszy opublikowana w 1974

przez Tactical Studies Rules (TSR).

Aktualnie grę wydaje Wizards of the

Coast, przedsiębiorstwo zależne od

Hasbro. Publikacja D&D jest uznawana

za początek nowoczesnych gier RPG i,

co więcej, całego przemysłu role-

playing.

Seria D&D jest znana na całym świecie.

Prowadzi głównie settingi w klimatach

fantasy, natomiast są też settingi o te-

matyce sci-fi. Je poleca się najbardziej,

są one drogie, ale zapewniają wspaniałą

zabawę, gdyż mają najlepiej rozwinięte

światy i zasady. I żeby nie skłamać,

sprawdziłem ceny. Najtańsze nieużywa-

ne zestawy do D&D składają sie z paru

grubych książek, które jednak nie są

wcale takie tanie.

D&D: Przewodnik Mistrza Podziemi

edycja 4.0 (najnowsza) - 80 zł

D&D: Podręcznik Gracza edycja 4.0 -

90 zł

D&D: Księga potworów edycja 4.0 -

80 zł

Ktoś może zapytać: "Za co? Za trzy

grube książki?!" No niestety.

Jednak jest pocieszenie!

Tak jak powiedziałem, jeżeli chcemy

pograć ze znajomymi, niekoniecznie

musimy kupować te podręczniki, wy-

starczy nam jeden z darmowych pod-

ręczników, pobrany z Internetu za dar-

mo. Niezależnie od tego, czy zdecydu-

jemy sie na podręcznik fanowski czy

profesjonalny i tak będziemy potrzebo-

wać: karki papieru, czegoś do pisania,

grupkę przyjaciół, która potrafi na parę

godzin na poważnie wcielić się w po-

stać i nie wygłupiać się, WYOBRAŹNI

i kostek. Nie chodzi to jednak o kości

sześciościenne choć i takich się używa.

Chodzi tu o specjalne kości np. K2 K4,

K12, K20. Z nimi jednak nie ma proble-

mu. Na serwisie internetowym Alle-

BUDRYSÓWKA

Page 5: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

gro.pl można takie kupić po pięć złoty.

K to skrót od "kość" lub "kostka". Cyfra

natomiast pokazuje nam liczbę ścian,

jakie możemy wyrzucić. Kości te często

są zdobione i mają przeróżne kształty,

od ostrosłupów, po coś co przypomina

piłkę do gry w nożną (przynajmniej

mi :p).

Od lewej do prawej kości: K4, K6, K8,

K12, K20 i dwie kości K10 jedna jed-

nak używana normalnie (tu wersja od 0

do 9, częściej używa sie kości ponume-

rowanych od 1 do 10), druga natomiast

jako K100.

Najczęściej używa sie kości K4, K12 i

K20. Jednakże i dla tego istnieje alter-

natywa. Jeżeli komuś szkoda pieniędzy

na figury geometryczne z plastiku, moż-

na pobrać na telefon symulator takich

kostek.

Niezależnie na co sie zdecydujecie, czy

to na scenariusz stworzony przez fanów

dla fanów, czy profesjonalny, to i tak

będziecie się świetnie bawić. Ponieważ

to tylko połowa sukcesu. Większość

zależy od nas. Bo to nasza przygoda,

nasza opowieść. Jedyna i niepowtarzal-

na. W takie gry gra się po parę godzin,

więc trzeba też dysponować pewnym

zapleczem wolnego czasu. Sami zoba-

czycie, gdy się wciągniecie, to zapo-

mnicie o bożym świecie :D.

Pomówmy teraz o setting'ach. To nic

innego jak styl. Od setting'u zależy, czy

wcielimy się w rycerza przemierzające-

go lochy, szeryfa pilnującego porządku

na Dzikim Zachodzie, kosmicznego

generała walczącego z kosmitami, czy

może zwykłego człowieka, próbujące-

go przetrwać w powojennym, zniszczo-

nym świecie, pełnym zombii i radioak-

tywnych mutantów. Możliwości są nie-

mal nieograniczone! I to jest właśnie

najlepsze w tych grach! Dają nam peł-

ną swobodę. Nasi gracze nie muszą być

herosami! Mogą być antybohaterami

lub nawet tymi złymi! Załóżmy, że na-

potykamy ścianę ognia. Jeżeli mamy

bukłak pełen wody, możemy ją zgasić.

Ale ten sam efekt uzyskamy, używając

jakiegoś lodowego czaru. Interakcja z

otoczeniem jest niemal nieskończona.

Jeżeli jesteśmy w lesie, możemy zapo-

lować na zwierzynę po jej śladach lub

pozbierać jagody. Naprawdę, oprócz

paru zasad ustalanych na początku roz-

grywki, gry z tego gatunku dają nam

niemal pełną swobodę i wolność dzia-

łań. Jedynym warunkiem jest słuchanie

Mistrza gry. Podczas zabawy jest on/

ona dla nas jak bóg/bogini, a jego/jej

słowa są rozkazami.

Na koniec chciałem umieścić tutaj parę

darmowych setting'ów razem z instruk-

cjami jak grać, ponieważ każdy system

ma delikatnie inne zasady:

Dungeons and Dragons (D&D) - trochę

drogo, ale warto! :D Polecam poszukać

na Internecie tych starych wersji pod-

ręczników (3.0 lub 3.5) lub kupić uży-

wane za mniej.

BUDRYSÓWKA

Page 6: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

Dungeonslayers - Setting w klimatach

fantasy z prostymi zasadami gry. Ideal-

ny dla początkujących. Istnieje wersja

polska :D

Wiatyk - Również fantasy, ale troszkę

mroczniejsze, zasady bardziej proste,

system walki bardziej dynamiczny, po

polsku.

Spellslinger - Połączenie fantasy, Dzi-

kiego Zachodu i steampunk'u. Kosztuje

35 zł, ale jest wart swojej ceny. Na-

prawdę ciekawy.

Dark Heresy - Mroczne science fiction.

Zew Chtulu - Bardzo mroczny, skupio-

ny bardziej na fabule i rozwiązywaniu

tajemnic niż inne. Oparty o książki i

mitologię Lovcraft'a.

I na koniec parę porad dla przyszłych

mistrzów gry:

- Na początku nie wymyślajcie swoich

fabuł, a posiłkujcie się raczej scenariu-

szami. Ograjcie przynajmniej jeden lub

dwa, a gdy załapiecie, o co chodzi, wy-

myślajcie dla przyjaciół własne przygo-

dy.

- Nie róbcie z jednego gracza wybrańca.

Inni poczują się gorsi. Niech wszyscy

będą równi.

- Mistrz gry powinien znaleźć idealną

równowagę, między ułatwianiem, a

utrudnianiem gry. Nie możemy dawać

zbyt łatwych zadań, ale też nie możemy

kazać im walczyć od razu ze smokiem.

(W większości takich gier postać może

umrzeć. W takim wypadku gracz two-

rzy nową, słabszą postać, lub zostaje

ożywiony.)

I porady dla awanturników:

- Nazwijcie się tak, aby wasze imię pa-

sowało do klimatu. Jeżeli gracie jako

BUDRYSÓWKA

rycerze, to nazwiecie się jakoś po sło-

wiańsku. (odradzam też wybieranie

nazw z anime ;p)

- Dokładnie przemyślcie, dlaczego

wasza postać ruszyła w podróż. Jaka

jest jej motywacja i cel. Jej przeszłość

i tło fabularne (z ang. Backstory). Co

lubi robić, a czego nie. W co wierzy.

Takie smaczki pomagają nam się le-

piej wczuć.

Pozdrawiam

J.M.

WYWIAD Z PANEM GRZEGO-

RZEM DZIMIERĄ NA TEMAT

SCHRONISKA

W KOLBUSZOWEJ

Ile istnieje już schronisko? Ustawa o ochronie zwierząt wprost

nakazuje gminom otoczyć opieką bez-

domne i wałęsające się zwierzęta.

W 2011r. na przełomie maja i czerw-

ca na terenie zakładu Usług Wodno-

Kanalizacyjnych przy ul. J. Piłsud-

skiego w Kolbuszowej zmontowany

został pierwszy kojec dla psiaków.

Do realizacji zadań związanych

z opieką przystępowaliśmy bez żadne-

go doświadczenia, zakładaliśmy, że

w kojcu przebywać będą psiaki chore,

po wypadkach, gdyż w tym czasie

brak miejsca, gdzie można by umie-

ścić zwierzęta na czas leczenia był

najbardziej palący. Rzeczywistość

szybko skorygowała nasze wyobraże-

nia. Okazało się, że porzuconych psia-

ków jest cała masa, a adopcje zdarzają

Page 7: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

się rzadko. Jeden kojec nie wystarczył.

Wkrótce wybudowany został drugi,

potem trzeci. W krytycznych sytua-

cjach zwierzęta przechowywane są

również w zaadaptowanych na ten cel

pomieszczeniach magazynowych.

Czy długo zajmuje się Pan schroni-

skiem? Od samego początku, tj. od 2011r.

Czy ludzie częściej przychodzą ad-

optować czy pooglądać zwierzęta? Do przytuliska najczęściej trafiają oso-

by chcące adoptować zwierzaka. Zwy-

kle są już zdecydowane, najczęściej

po wcześniejszej rozmowie ze mną,

w której określone zostały ich pragnie-

nia i wymagania odnośnie psa. Rza-

dziej zdarza się, aby przychodziły oso-

by jeszcze wahające się, tylko z zamia-

rem obejrzenia. Większość z nich jed-

nak za jakiś czas powraca, by coś ad-

optować. Osobna grupa to wolontariu-

sze. Najczęściej młodzi ( ale nie tylko)

ludzie, którzy przychodzą tu, aby po-

móc w jak najlepszym funkcjonowa-

niu przytuliska. Zabierają psy na spa-

cer, bawią się z nimi, uczą podstawo-

wych zachowań, gdy zajdzie taka po-

trzeba pomagają w pracach porządko-

wych, czy podawaniu leków. Osoby te

są inicjatorami w swoich środowi-

skach zbiórek na rzecz przytuliska.

Za pomoc i zaangażowanie bardzo,

bardzo gorąco im dziękuję.

Co najbardziej potrzebne jest w

schronisku? Opieka nad bezdomnymi zwierzętami

finansowana jest z budżetu gminy. Ten

jak wiadomo jest skromny i musi być

podzielony na realizacje wielu, często

znacznie ważniejszych zadań. Dlatego

też każda pomoc, niezależnie od formy,

jest mile widziana. Najważniejsze jest

serce. Chcielibyśmy oczywiście, aby

było jak najwięcej adopcji, by zwierzęta

szybko trafiały do swojego prawdziwe-

go domu, niewiele w tym zakresie jed-

nak możemy zrobić. W przytulisku

zawsze przyda się karma, obroże, smy-

cze, różnego rodzaju zabawki (również

pluszaki i przytulanki, które gdzieś tam

w domach poniewierają się niepotrzeb-

ne). Poważny problem to pomoc wete-

rynaryjna dla zwierząt. Jej koszt stano-

wi ponad połowę kosztów związanych

z realizacją zadań, stąd też mile widzia-

ne jest również wsparcie finansowe.

Czy ma Pan wiele zgłoszeń na temat

złego traktowania zwierząt?

Sygnałów tego typu, tzn. mówiących

np. o konkretnych przypadkach głodze-

nia, bicia, trzymania na uwięzi bądź

ogólnie o złym traktowaniu zwierzęcia

na szczęście nie ma zbyt wiele. Najczę-

ściej dotyczą one tego, że zwierzęta nie

dostają wystarczającej ilości pożywie-

nia bądź psy są trzymane na zbyt krót-

kiej uwięzi. Jest natomiast bardzo wiele

sygnałów o zwierzętach porzuconych

i to zarówno psach jak i kotach oraz

informacje o tych, które doznały obra-

żeń na skutek zdarzeń drogowych.

Na każdą taką informację reagujemy

natychmiast. Jeśli nawet ze względu

na przepełnienie nie możemy zabrać

natychmiast pieska czy kotka, to dostar-

czymy mu karę, a gdy zachodzi taka

potrzeba, to oddajemy go do przychodni

dla zwierząt pod opiekę lekarza wete-

rynarii.

BUDRYSÓWKA

Page 8: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

Czy ludzie chętnie dają jakieś poda-

runki?

Tak, bardzo chętnie i często. Jak już

wspomniałem najczęściej jest to karma,

wyposażenie kojców lub schroniska.

Koce, kołderki, poduszki, ale także mi-

ski i naczynia, zabawki. Smycze, obro-

że, kagańce. Także datki pieniężne

wpłacone na kąnto Gminy Kolbuszowa.

W tym zakresie szczególnie aktywna

jest młodzież z kolbuszowskich szkół,

która regularnie dwa razy do roku orga-

nizuje zbiórki. Otrzymaliśmy również

karmę od kibiców

KKS ,,Kolbuszowianka”, co roku do

przytuliska napływają podarunki od

osób indywidualnych. Pani, która pro-

wadzi zakład kosmetyczny dla zwierząt,

opiekuje się bezpłatnie naszymi pupil-

kami. Naprawdę jest tego niemało

i wszystkim ofiarodawcom przy tej oka-

zji serdecznie dziękuję.

Czy były robione jakieś akcje chary-

tatywne? Tego roku zorganizowane działania pro-

wadzi młodzież na terenie Zespołu

Szkół nr 1, z Zespołu Szkół nr 2 w Kol-

buszowej, a także ze Szkoły Specjalnej

w Kolbuszowej Dolnej. Wolontariusze

działający w przytulisku przy okazji

różnego rodzaju imprez sportowo - re-

kreacyjnych i rodzinnych na terenie

Kolbuszowej prezentują znajdujące się

w nim zwierzęta i zachęcają do adopcji.

Prowadzą na Facebooku stronę interne-

tową poświęconą kolbuszowskim bez-

domniakom. Autorzy strony interneto-

wej Kakofonia.cba.pl od dłuższego cza-

su publikują w cyklu ,,Podaj łapę” arty-

kuły w których informują o tym, co

dzieje się w przytulisku i wokół niego.

Piętnują okrucieństwo ludzi, propagują

empatię wobec zwierząt. Przy ich

współpracy udało się zrealizować dwa

filmy o kolbuszowskim przytulisku i

jego podopiecznych.

Jakie zwierzęta są w schronisku? Jak już mówiłem główny kierunek

naszych działań to pomoc i opieka

bezdomnym, porzuconym, zagubio-

nym, wałęsającym się, rannym, cho-

rym i okaleczonym psom. Pomagamy

także, ale w mniejszym zakresie ko-

tom. Małe, jeszcze niezdolne do samo-

dzielnego życia, chore lub ranne ko-

ciaki otaczamy opieką lub przekazuje-

my lekarzom weterynarii. Kotom

większym, zdrowym, samodzielnym,

gdy zachodzi taka potrzeba, dostarcza-

my karmę. Prowadzimy działania

zmierzające do adopcji zwierząt

i w miarę możliwości pieniężnych

do ograniczania populacji bezdomnia-

ków przez ich sterylizację i kastrację.

W razie konieczności również zwie-

rzęta dzikie mogą liczyć na pomoc

z naszej strony. Co roku mamy

do czynienia z rannymi sarnami

i ptakami (bociany, sokoły), które po

udzielonej pomocy weterynaryjnej

odwozimy do Przemyśla do Ośrodka

Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Od-

chowaliśmy również w przytulisku

synogarlicę i trzy kosy, które wypadły

z gniazda.

Jakie zwierzę jest tu najdłużej? Pierwszym psiakiem, który trafił do

przytuliska pod koniec czerwca 2011r.

był Misiek. Biały, średniej wielkości

kundel o pięknym, gęstym, puszy-

stym futrze. Już wtedy było to zwie-

BUDRYSÓWKA

Page 9: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

rzę w słusznym wieku. Od początku

przewidywaliśmy, że właśnie z racji

wieku pozostanie w przytulisku na

zawsze. Dzisiaj to prawdziwy weteran,

wprawdzie bardzo słabo widzi i sły-

szy, ale mimo to cieszy się wśród po-

zostałych zwierząt ogromnym poważa-

niem. Żaden nie odważy się mu po-

rwać cokolwiek z miski ani zadrzeć z

nim. Wszystkie pozostałe psy ustępują

mu tak, jak młodsi ludzie ustępują

starszym. Tylko trzy lub cztery miesią-

ce krócej przebywa w przytulisku

Muszka. To taka jamniko podobna

suczka, ogromny żarłok i prawdziwy

spaślak. W przytulisku przeszłą po-

ważny zabieg chirurgiczny, były oba-

wy, czy go przeżyje, jednak wszystko

skończyło się dobrze i w tej chwili jest

w doskonałej kondycji i na nic nie na-

rzeka (ewentualnie na brak smakoły-

ków). Również ona z racji wieku nie

miała szans na adopcję.

W jakim stanie trafiają psy do

schroniska? Najczęściej w nie najlepszym, żeby

nie powiedzieć złym. Prawie wszyst-

kie są wygłodzone (niektóre skrajnie),

odwodnione, po sierści widać wyraźny

brak witamin i minerałów. Są zaroba-

czone, zapchlone, zakleszczone, często

ze świerzbem. Niemal wszystkie na

początku wymagają interwencji leka-

rza weterynarii. Zwierzęta po wypad-

kach komunikacyjnych mają często

złamania lub urazy wewnętrzne. W

tych wypadkach leczenie trwa znacz-

nie dłużej. Trafiły również do nas

zwierzęta, których obrażenia wskazy-

wały jednoznacznie na celowe działa-

nie ludzi (jak np. piesek z Porąb Ku-

pieńskich, którego właściciel usiłował

zabić siekierą). Część ze zwierząt jest

skrajnie niedożywiona i wycieńczona,

ich waga wynosi mniej a niżeli połowa

prawidłowej. Również stan psychiczny

zwierząt nie jest najlepszy. Są wystra-

szone, wręcz przerażone, wycofane,

niestabilne emocjonalnie. Chowają się

po budach lub krańcach kojca. Mają

biegunki lub na widok przychodzącego

człowieka moczą się. Gwałtowne ruchy

ręką powodują, że przywierają drżące

do ziemi. Niestety nie zawsze i nie

wszystkim jesteśmy w stanie pomóc.

Jak wygląda adopcja zwierząt? Procedura adopcji jest bardzo prosta.

Wszystko staramy się uprościć do mak-

simum. Praktycznie wystarczy tylko

chęć i gotowość stworzenia odpowied-

nich warunków dla zwierzaka. Jeśli

chodzi o psy, to warunkiem jest również

to, że nie będzie on przebywał na uwię-

zi tzn. musi mieć teren zabudowany,

kojec lub ogrodzony teren, na którym

będzie się swobodnie poruszał. Osoba

adoptująca musi być oczywiście pełno-

letnia. Potem tylko podpis na protokole

przekazania.

Czy sprawia Panu przyjemność prze-

bywanie w schronisku? Tak! Opieka nad bezdomniakami to

wiele dodatkowych codziennych obo-

wiązków począwszy od sprzątania koj-

ców, przygotowania i podawania poży-

wienia na spacerach, zabawach i wygłu-

pach kończąc. Pamiętać trzeba o dowie-

zieniu zwierzaka do lekarza, o regular-

nym podawaniu leków. Więcej czasu

trzeba poświęcić nowym, dopiero przy-

wiezionym. Muszą oswoić się, zaadap-

tować, poznać swoje miejsce w hierar-

BUDRYSÓWKA

Page 10: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

chii stada. Wszystko to jednak nic nie

znaczy naprzeciw radości z jaką się spo-

tykam, gdy przyjeżdżam do przytuliska.

Wiele satysfakcji daje też uczestniczenie

w procesie socjalizacji. Gdy przerażony,

wystraszony i wycofany psiak lub ko-

ciak powoli, stopniowo przemienia się w

wesołe, żywe, ufne wobec ludzi i chętne

do zabawy oraz psot stworzenie. Doma-

gające się pieszczot, głaskania i potrafią-

ce się za to odwdzięczyć. W czasie tych

zabaw jest również wiele śmiechu,

zwłaszcza gdy do czynienia mam ze

zwierzętami młodymi, jeszcze trochę

niezgrabnymi i nieporadnymi. Tak na-

prawdę jest mi zawsze smutno i żal gdy

oddaję psa lub kota do adopcji. Jednak

zdaję sobie sprawę z tego, że zwłaszcza

dla psów własny dom i opiekun jest nie

do zastąpienia. Przytulisko jest tylko

przytuliskiem i niezależnie od tego, jakie

wspaniałe warunki i atmosfera w nim

panują, nie jest domem. Opiekun

w przytulisku to jednak coś innego niż

własny Pan.

Dlaczego warto wziąć psa lub kota ze

schroniska? Po pierwsze dlatego, że w ten sposób

stwarzamy dla doświadczonej przez los

i człowieka istoty nowy dom, nadzieję,

że wszystko będzie dobrze, że złe już

minęło. Po drugie, większość zwierząt

z bagażem ciężkich przeżyć stara się

wykazać, udowodnić człowiekowi, że

zasługuje na prawdziwy dom i opiekę.

Kiedy taki pies obdarzy nas swoim zau-

faniem, to możemy być pewni, że nas

nie zawiedzie. Są też argumenty bardziej

praktyczne i przyziemne. Psy z przytuli-

ska wiedzą, co to znaczy być porzuco-

nym, zabłąkanym, dlatego też z reguły

nie wykazują skłonności do oddalania

się, wałęsania. Nawet pozostawione bez

opieki nie odejdą z terenu posesji, nie

będziemy musieli ich szukać. Prawie

nigdy nie wykazują agresji w stosunku

do ludzi. Psy w przytulisku znajdowały

się pod opieką weterynarza. Znane są

zatem ich ewentualne schorzenia, urazy

oraz sposób leczenia.

Czy więcej psów trafia do schroniska

latem czy zimą? W ciągu roku można zaobserwować

okresy, gdy liczba zwierząt porzuco-

nych wzrasta. Pierwszy taki wzrost po-

jawia się wiosną na przełomie kwietnia

i maja. W tym czasie do przytuliska

trafiają małe, dwu lub trzy miesięczne

szczeniaki z wiosennych miotów. Drugi

okres to początek wakacji, przełom

czerwca i lipca. Wtedy pojawiają się

starsze, około półtoraroczne szczeniaki

i psy w wieku 1,5 do 2 lat. To skutek

wakacji, urlopowych wyjazdów. Więk-

szość z nich właściciele wyrzucili, bo

się znudziły, bo wymagają za dużo za-

chodu, bo ważniejszy jest wyjazd. Spo-

radycznie są to również pieski, które się

po prostu zagubiły. Trzeci okres to

wrzesień i październik. Wtedy mamy do

czynienia ze zwierzętami z miotów je-

siennych. Ludzie nie chcą ich przyjmo-

wać, gdyż zbliżają się jesienne chłody

i taki zwierzak wymaga więcej i staran-

niejszej opieki. Pod koniec tego okresu

otrzymujemy również znacznie więcej

zgłoszeń dotyczących małych kotków.

To zupełnie naturalne. Na wiosnę mają

one znaczenie większe szansę na to, że

dadzą sobie radę same, że dorosną i po-

zostaną w środowisku naturalnym jako

tzw. koty wolno żyjące. Późną jesienią

BUDRYSÓWKA

Page 11: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

BUDRYSÓWKA

ich szanse na przeżycie są bardzo niewiel-

ki.

Jak w ogóle działa schronisko, co jest

potrzebne, żeby dobrze funkcjonowało? Przytulisko finansowane jest w całości

z budżetu Gminy Kolbuszowa. Zlokalizo-

wane jest również na terenie będącym

własnością gminy. Jak już wcześniej mó-

wiłem z budżetu finansowane jest wiele

różnych zadań od szkolnictwa począwszy

poprzez budowę, rozbudowę i naprawę

dróg, pomoc społeczną, projektowanie

i rozbudowę infrastruktury komunalnej,

działalność kulturalno-oświatową, utrzy-

manie porządku, bezpieczeństwo, sport

i rekreację. Wszystkie te problemy wyma-

gają ogromnych nakładów finansowych,

stąd też nie można dziwić się, że nakłady

na pomoc dla bezdomnych zwierząt są nie

za wielkie. Dlatego też tak ważne jest

otrzymywanie z różnych źródeł i pod roż-

ną postacią wsparcie i pomocy. Bardzo

istotne jest również zrozumienie, jakie

problemy te znajdują u władz Gminy,

u Pana Burmistrza, u Przewodniczącego

Rady Miejskiej i Radnych. Ogromne zaan-

gażowanie w pomoc wykazują dyrekcje,

grona pedagogicznego szkół, młodzież

szkolna oraz mieszkańcy gminy. Właśnie

to serce jest nie mniej ważne jak pienią-

dze. Bez niego na pewno wielu rzeczy nie

udałoby się zrobić, wiele zwierząt pozo-

stałoby bez pomocy.

E. S. i O. K.

Page 12: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

BUDRYSÓWKA

Sekret szkoły Od naszej małej przygody w szkole minęło kilka tygodni. Poza nowym

dyrektorem nic się nie zmieniło. Większość uczniów myślała, że jego poprzednik

miał wypadek i trafił do szpitala w innym mieście. Prawdę znałam tylko ja i moja

przyjaciółka Gabi oraz, rzecz jasna, każdy nauczyciel w szkole. Wciąż nie mo-

głam uwierzyć, że mają ponad kilkaset lat i pilnują duchów egipskich bogów za-

mkniętych w podziemiach. Chciałabym, żeby okazało się to tylko zły sen albo

głupi żart, ale to nie była fikcja. Od feralnej nocy nie spotkałam już Neftydy,

chociaż wyczuwałam jej obecność. Wszystko, z pozoru, toczyło się swoim daw-

nym rytmem. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy sama sobie tego nie wymyśli-

łam. I wtedy okazało się, że jednak nie.

-Czy mógłbym prosić na słówko Gabrielę i Sarę? - zapytał pan Robert, wchodząc

do klasy. Pani Ewelina, nauczycielka polskiego, spojrzała na nas i przytaknęła.

Razem z Gabi wstałyśmy i odprowadzane spojrzeniami pozostałych uczniów

zniknęłyśmy za drzwiami. Nasz wychowawca, a obecnie również nowy dyrektor

tej placówki, zaprowadził nas do swojego gabinetu. Usiadł w fotelu, a nam ru-

chem głowy wskazał krzesła naprzeciwko. Posłusznie zajęłyśmy wskazane miej-

sca. Dyrektor wpatrywał się w nas przez chwilę, która ciągnęła się w nieskończo-

ność. Jedynym dźwiękiem, jaki słyszałam, było miarowe tykanie zegara wiszące-

go na ścianie.

-Mam nadzieję, że ochłonęłyście po ostatnich wydarzeniach. Nie chcieliśmy was

martwić, uznaliśmy, że przyda wam się trochę czasu na przemyślenia. - przemó-

wił w końcu, a my zaczęłyśmy zapewniać go, że już wszystko w porządku. Uci-

szył nas ruchem dłoni.

- Onuris chce się zemścić, nie wiemy tylko na kim, na łowcach, czy na bogach.

-Na bogach? Dlaczego chciałby się mścić na takich jak on? - zapytałam ze zdzi-

wieniem.

-No tak. Słyszałyście tylko część historii. Neftyda opowiedziała wam zapewne

o tym, że nagle zaczęliśmy polować. - przytaknęłyśmy – W rzeczywistości było

trochę inaczej. Ra poprosił nas, by schwytać duchy magów. Czuł, że zbliża się

upadek wielkiego państwa i nie chciał, by bogowie starali się je uratować, poza

tym nie podobało mu się zachowanie kapłanów. Onuris, jeden ze strażników bo-

ga Słońca, usłyszał rozmowę i za wszelką cenę nie chciał dopuścić do schwyta-

nia magów. Ra żądał, aby żaden z bogów nie dowiedział się, dlaczego na nich

polujemy. Po wykonaniu zadania, zapieczętowaliśmy ich duchy, by nigdy nie

wydostały się ze swoich „więzień”. Jak widać nie zrobiliśmy tego zbyt dokład-

nie, a teraz jest na wolności. Więc już rozumiecie, dlaczego będzie chciał się ze-

mścić również na bogach.- pokiwałyśmy głowami w zamyśleniu.

-Nie chciał się pogodzić z upadkiem Egiptu. – mruknęła Gabi.

-Nie do końca. - sprostował pan Robert -Nie chciał się pogodzić z utratą mocy. -

Page 13: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

Wtedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Za drzwiami rozległy się kroki i krzyki

uczniów.

-Ale nie o tym chciałem z wami porozmawiać. - dodał po chwili. - Chciałem

zapytać was, czy wiecie może, gdzie przybywa lub co planuje Onuris? -

zaprzeczyłyśmy ruchem głowy.

-Neftyda nie mówiła, co zamierza?

-Nie. - odpowiedziałam - Od ostatniego spotkania, nie kontaktowała się ze mną.

Nauczyciel zamyślił się.

-To może oznaczać, że Onuris rośnie w siłę. Chciałem was prosić, żebyście

spróbowały dowiedzieć się, co ma zamiar zrobić. Myślałem, że może Neftyda

by wam pomogła.- zapadła cisza.

-Może inni bogowie będą coś wiedzieć. - powiedziała nagle Gabi. - Zejdźmy

do podziemi i zapytajmy ich.

-To nie jest dobry pomysł. - ostrym głosem powiedział dyrektor. W tym momen-

cie otworzyły się drzwi. Stanęła w nich pani Ewelina.

-A mnie się wydaje, Robercie, że dziewczyna ma rację. - powiedziała tonem

nieznoszącym sprzeciwu. - Musimy chociaż spróbować. To może nam bardzo

pomóc. –dodała.

-Może i tak. Ale pomyślałaś o tym, jakie to niebezpieczne? Magowie są wście-

kli!

-Jeżeli to one pójdą, na pewno ich wysłuchają.

-A jeśli nie? - zachowywali się tak, jakby nas tam nie było.

-Pójdę z nimi. Nic im nie grozi. - odpowiedziała łagodniej.

-Zgoda. Ale gdyby coś się stało, natychmiast wracacie.

-Tak, oczywiście. Przecież mnie znasz.

-Kiedy zamierzacie iść do magów? - To pytanie dyrektor skierował do nas.

-Zaraz po lekcjach. - odpowiedziała Gabi, a ja jej przytaknęłam. Pan Robert

westchnął, ale nie zaczął oponować. Głową pokazał, że możemy już pójść

na następną lekcję. Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi, zadzwonił dzwonek.

Pobiegłyśmy do klasy. Reszta dnia upłynęła w miarę spokojnie. Czas mijał po-

woli. Nie mogłam się doczekać spotkania z pozostałymi bogami, ale jednocze-

śnie czułam niepokój. Może oni od dawna stali po stronie Onurisa? Wreszcie

lekcje dobiegły końca. Razem z Gabi udałyśmy się pod obraz Neftydy. Czekała

już tam na nas pani Ewelina. Uśmiechnęła się przyjaźnie

-Gotowe? - zapytała. Przytaknęłyśmy niepewnie, a nauczycielka pchnęła ścianę

tuż obok malowidła. Naszym oczom ukazały się strome wiodące w dół schody,

które nikły w ciemnościach. Razem z Gabi weszłyśmy do środka, a za nami po-

dążyła nasza opiekunka. Drzwi zamknęły się za nią. Tunel pogrążył się w egip-

skich ciemnościach. Schodziłyśmy ostrożnie, uważając by się nie potknąć. Po

kilku minutach nasze oczy przyzwyczaiły się do panującego wokół mroku. Na-

reszcie dotarłyśmy do końca schodów. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg komna-

BUDRYSÓWKA

Page 14: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

ty, otoczyły nas postaci w staroegipskich strojach, które z gracją poruszały się

po sporej wielkości pomieszczeniu w kształcie koła. Nie mogłam się nadziwić

ich niezwykłości. Przypominały materialne duchy. Nie zwracali uwagi ani na

mnie, ani na Gabi, ale kiedy w izbie pojawiła się pani Ewelina, zbili się w grupę

po przeciwnej stronie i zaczęli obserwować ją z wrogością. Stanęłyśmy przed

nią. Dopiero wtedy zauważyli mnie i Gabi.

-Co tu robicie? - zapytał z wyższością jeden z bogów, wysuwając się do przodu.

Spróbowałam przełknąć gulę w gardle. Pierwsza odezwała się Gabi:

-Horusie. -zaczęła- Jesteśmy tu po to, by prosić was o pomoc.

-Myślisz, że pomożemy wam po tym, co uczyniliście. Mylisz się.

-Przyszliśmy do was, ponieważ tak radziła nam Neftyda. - powiedziałam wresz-

cie.

-Kłamiesz. - z głębi dobiegł głos, który sprawił, że ciarki przeszły mi po ple-

cach.

-Maat wie, kiedy ktoś nagina prawdę. - szepnęła mi do ucha pani Ewelina. Po-

kiwała głową na znak, że rozumiem. Wysunęłam się do przodu, by spróbować

jeszcze raz.

-Onuris odzyskał wolność i chce się zemścić...

-Nie tylko on jeden – syknęła postać stojąca w pierwszym rzędzie. Zignorowa-

łam ją i kontynuowałam:

- ...chce się zemścić na łowcach i na was.

-Dlaczego mamy ci wierzyć? -zapytała ta sama bogini, Sechmet.

-Ponieważ ma rację. - głęboki głos odbił się echem od ścian komnaty. Magowie

rozstąpili się. Powolnym, majestatycznym krokiem zmierzał w naszą stronę Ra.

- To z mojej winy wszyscy tu tkwimy. - powiedział.

-Nareszcie się przyznałeś. - z ciemności w tunelu wyłonił się Onuris. Zamar-

łam.

-Bogowie i boginie, nie wiem, jakich kłamstw naopowiadały wam te dzieci, ale

ja nie zamierzam się na nikim mścić ani niczego niszczyć. Ja chcę tylko mieć

władzę. - uśmiechnął się szyderczo.- Dołączcie do mnie, a będziecie panować

tak, jak kiedyś.

Wśród magów zapanowało poruszenie. Kilka pomniejszych bóstw ruszyło

w stronę Onurisa.

-Jeżeli którekolwiek z was postanowi przejść na moją stronę, wystarczy zawo-

łać moje imię.

Zniknął wraz z bogami, którzy stanęli po jego stronie. Nagle wszystko zaczęło

się trząść. Ze sklepienia posypały się kamienie.

-Musimy iść. -zawołała Ewelina i pociągnęła nas w stronę wyjścia.

-Sami nie damy rady. - Gabi wyrwała się z uścisku i podbiegła w stronę ma-

gów.

BUDRYSÓWKA

Page 15: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

-Błagam, pomóżcie nam. Inaczej to będzie koniec.

-Dlaczego mielibyśmy wam pomóc? - zapytał Horus. Przez tłum postaci przeci-

snęła się kobieta.

-Bo on kłamał. Wszystko, co powiedział, było kłamstwem. - bogini Maat stanęła

po naszej stronie. Ucieszyłam się, że chociaż jeden z magów nie jest przeciwko

nam.

-Nawet jeżeli chcielibyśmy wam pomóc, nie możemy opuścić tego miejsca. -

mój entuzjazm zgasiła Bastet, rzucając oskarżycielskie spojrzenie w stronę Ewe-

liny.

-Musi pani ich uwolnić. – zawołałam. - Proszę spróbować. To nasza jedyna szan-

sa.

-Wiem.- odpowiedziała. Zaczęła mruczeć coś w niezrozumiałym języku. Każdy

mag po kolei stawał się bardziej cielesny. Ucieszyłam się, ale nie trwało to długo.

Ze sklepienia zaczęły opadać coraz większe kamienie. Wszyscy podbiegli

do wyjścia. Jak najszybciej wbiegliśmy po schodach. Kiedy znaleźliśmy się

na korytarzu, zauważyłam brak portretu Neftydy.

-Za nami. - krzyknęłam i razem z Gabi poprowadziłyśmy magów w stronę dzie-

dzińca. W drodze zorientowałam się, że nie ma z nami nauczycielki. Odwróciłam

się, żeby pobiec jej poszukać. I wtedy zauważyłam, że obok Horusa stoi Neftyda.

Uderzyło mnie podobieństwo do pani Eweliny. Zrozumiałam natychmiast. Nefty-

da uśmiechnęła się do mnie. Odpowiedziałam jej tym samym. Zapadł zmrok.

Na dziedzińcu czekał już na nas Onuris. Razem z Gabi szłyśmy pewnie w jego

stronę. Za nami majestatycznie w rzędzie posuwały się boginie i bogowie.

-Widzę, że postanowiliście pomóc tym śmiertelnym istotom. Ale dam wam jesz-

cze jedną szansę.-zawołał. Ręką wskazał na łowców leżących za nim. Niektórzy

pewnie już nie żyli.

-Twoja moc buntuje się przeciw tobie. -powiedziała Hathor, bogini magii. - Nie

jest twoja, więc nie zamierza cię słuchać.

Onuris zaśmiał się sarkastycznie:

-Mała bogini magii myśli, że mnie nastraszy?

Uniósł ręce. W jego dłoniach pojawiła się kula w kilku kolorach, które wyglądały

jakby ze sobą walczyły. Forum zalśniło barwami kuli. Onuris uśmiechnął się

z wyższością.

-Nie potrafisz tego zrozumieć. Nikt z was nie potrafi. Jesteście słabi.

Niespodziewanie zaczął padać deszcz. Na niebie nie było ani jednej chmurki.

Po chwili do plejady barw dołączył fiolet. Następnie brąz, czerwień, biel, sza-

rość, złoto i różne odcienie tych kolorów. Odwróciłam się, większość bogów le-

żała na ziemi, jedynie bogini magii jeszcze stała.

-To koniec. - zawołała Hathor. Onuris spojrzał na nią, jakby straciła rozum, ale

ona jedynie podniosła ręce i mamrocząc coś pod nosem posłała w jego stronę

różowe światło. Upadła. Chciało mi się płakać. Jak to możliwe, że tak łatwo dali

BUDRYSÓWKA

Page 16: BUDRYSÓWKA - EduPagecie D&D lub DnD (ang. Lochy i Smo-ki). Jest to najpopularniejsza i uważa-na za prekursora gatunku fabularna gra fantasy zaprojektowana przez Ga-ry’ego Gygaxa

się pokonać? Dawny strażnik Ra zaśmiał się jeszcze głośniej. I wtedy stało się

coś niespodziewanego. Różowe światło oderwało się od kuli, którą trzymał, po

czym poszybowało w kierunku Hathor. Wnikło w jej ciało i sprawiło, że przybra-

ła kształt różowego awatara stworzonego ze światła. Jakby za nim wszystkie ko-

lory poczęły odrywać się od pierwotnego skupiska. Każdy leciał w stronę swego

maga, przenikał go i sprawiał, że przybierał postać podobną do Hathor, zachowu-

jąc rysy swego właściciela. Świetlne wcielenia magów okrążyły Onurisa, który

z wściekłością próbował przełamać krąg. Po chwili jego wściekłość przerodziła

się w strach. Zdążył jedynie wydać z siebie rozpaczliwy okrzyk i rozprysnął się

na miliony drobnych, cytrynowych smużek światła, które po chwili zniknęły.

Zniszczony gmach szkoły, wrócił do początkowej formy. Większość łowców

wstała. Wciąż byli lekko nieprzytomni. Ze zdziwieniem dostrzegli bogów, którzy

znów przypominali zwykłych ludzi. Gabi uśmiechnęła się smutno do kogoś, ko-

go nie mogłam zobaczyć. Niebo rozjaśniło się. Wstał nowy dzień. Na ulicę wyje-

chały pierwsze samochody.

-A więc tak teraz wygląda świat. - powiedział Horus i skinął głową na pana Ro-

berta, który w tym czasie do nas podszedł. - Pozwoli pan, że jednak wrócimy

do siebie? - zapytał.

-Oczywiście. - powiedział dyrektor. Razem odprowadziliśmy magów do wejścia

do podziemi. Wrócili do swojego domu, ale żaden z łowców nie zapieczętował

wejścia.

-A teraz musicie mi dokładnie opowiedzieć: co się tu wydarzyło?

Adriana Róg

BUDRYSÓWKA

BUDRYSÓWKA - gazetka Szkoły Podstawowej nr 1 im. Henryka Sienkiewicza

oraz Gimnazjum nr 1 im. 11 Listopada, adres: ul. T. Kościuszki 1, 36-100 Kolbuszowa,

e-mail: [email protected].