Bernard Bastian - Tajemnice Innego Świata. Okultyzm, Satanizm, Parapsychologia.

8/19/2019 Bernard Bastian - Tajemnice Innego Świata. Okultyzm, Satanizm, Parapsychologia.

1/184


2/184

Książka została napisana na podstawie

serii konferencji poświęconych „tajemnicom innego świata",

wygłoszonych w Stras!rg! przez ojca ernarda astiana#

$a posta% rozmowy, a postawione w niej pytania

yły najczęściej zadawanymi a!torowi na ten właśnie temat#


3/184

Słowo wstępne

&ak to się stało, że na początk! '()* rok! szesnasto+et

ni młodzieniec dał się wciągną% w ok!+tyzm-

. tym właśnie kier!nk! zwr/ciłem się, gdy poważ

ne pro+emy zdrowotne !tr!dniły mi wejście w doro

słe życie# $iałem spara+iżowane ko0czyny do+ne, +eka

rze dawa+i mi niewie+e szans na wyzdrowienie, zdawało

się, że j!ż na początk! życia !tknąłem pod ścianą# .ca+e

nie yłem pewien, że 1 jak się to m/wi 1 mam życie

przed soą# 2ostałem wyrwany z dzieci0stwa, tak jak

stary !dzik wyrywa nas ze sn!3 r!ta+nie# 4onownie

widzę przed soą przedstawicie+a hand+owego prod!centa w/zk/w inwa+idzkich# Siedzi ook mojego ł/żka,

do kt/rego yłem przyk!ty od ponad rok! z powod!

spastycznych r!ch/w wstrząsających moimi nogami#

4rzedstawił mi kata+og w/zk/w inwa+idzkich, tak jaky

chodziło o kosiarkę do trawy3 czy chce pan mie% z przo

d! pompowane opony-, etc# yłem zdr!zgotany# .ła

śnie w tym momencie zdałem soie sprawę, że odtąd

na+eżę do innego świata3 świata niepełnosprawnych

7


4/184

fizycznie# 5ag+e moja przyszłoś% stała się d+a mnie jed

nym ciągiem ogromnych tr!dności#

$!szę doda%, iż w tej syt!acji moja ed!kacja re+igij

na, cierp+iwie wpajana mi przez rodzic/w, prooszcza

i znajome zakonnice z miasteczka, okazała się komp+et

nie ez!żyteczna# .iedziałem co najwyżej, że /g jest,

a+e nie znałem 6o# 7ym zaś, co znałem, yło o+esne

wrażenie, iż moje życie zdaje się doiega% kres!, zanim

się tak naprawdę zaczęło# 8raz że jeś+i /g istnieje, to

!rządza soie kpiny z dramat! mojego życia# 4rzypo

minam soie owo niedzie+ne popoł!dnie, dzie0, kiedy

zazwyczaj odwiedzał mnie ojciec, jak ostatkiem sił wy

krzyczałem3 „9+aczego tak cierpię- 9+aczego właśnie

ja-"# $/j krzyk zdawał się w niesko0czonoś% odija% od

gr!ej ściany mi+czenia# 4odonie gdy kape+an szpita+ny przyszedł zaprosi% mnie na mszę świętą :można yło

w niej !czestniczy% na swoim ł/żk!;, a+o kiedy +ekarz,

członek Kościoła ewange+ickiego, pr/ował zaintereso

wa% mnie i+ią, odcz!wałem ty+ko zask+epienie w soie

i !nt# /g zapomniał o mnie# 7aka jest prawda i j!ż#

4o +isko piętnast! miesiącach poyt! w szpita+!

skierowano mnie do centr!m rehai+itacyjnego w rejo

nie 4aryża# 4+ac/wka pozwa+ała mi !czestniczy% w zaję

ciach szko+nych aż do mat!ry i jednocześnie korzysta%

z intensywnej rehai+itacji# Spędziłem tam cztery +ata#


5/184

poyt! w tym pensjonacie na!czyłem się pięknej so+i

darności, przyja=ni „na śmier% i życie", kt/ra spaja +!

dzi dzie+ących ten sam +os# 7o w tej p+ac/wce poznałem

dziwny i fascyn!jący świat ok!+tyzm! i spirytyzm!#

>+ain 1 specja+nie zmieniam imię 1 podonie jak

ja ył pensjonari!szem owego centr!m# Samo jego za

chowanie wskazywało, że na+eży do innego świata# 5ie

wtrącał się w c!dze sprawy, nigdy się nie śmiał, nie

miał potrzey zwierzania się# ?oił wrażenie samowy

starcza+nego# 5o i to jego spojrzenie, mroczne, głęo

kie, hipnotyczne# &akaś przepaś%, kt/ra 1 co dziwne

1 fascynowała mnie, tak jak człowieka cierpiącego na

zawroty głowy pociąga p!stka# 4ewnego dnia !siadłem

ook niego i powiedziałem3 „$asz w soie tajemnicę,

kt/ra mnie pociąga"# 8n zaś odrzekł3 „5ie dziwi mnieto3 jesteś medi!m"# >+ain na+eżał do towarzystwa spi

rytystycznego# 7o ył początek mojego zaznajamiania

się ze spirytyzmem i ok!+tyzmem# 4rzez trzy +ata pała

łem nienasyconą ciekawością d+a świata paranorma+ne

go i jego tajemnic# ?azem z >+ainem założy+iśmy nawet

k/łko spirytystyczne, kt/re inspirowało się pismami

>++ana Kardeca# K/łko yło prawdziwym +aoratori!m

niezwykłości#


6/184

4ierwsze 1 to stopniowe !świadamianie soie mrocz

nej transformacji mojej osoowości# Stawałem się coraz

ardziej enigmatyczny, chłodny, a nawet pogard+iwy

woec innych +!dzi# 4rzekonany o tym, że dyspon!ję

paranorma+nymi siłami, postrzegałem stos!nki z otoczeniem wyłącznie w re+acjach siły, z kt/rych m!siałem

wyjś% zwycięsko# .e wszystkich oko+icznościach stara

łem się menta+nie manip!+owa% innymi# 4ewnego dnia

!świadomiłem soie, że w moim wnętrz! pan!je sm!

tek, że ogarnia mnie +ęk, a wreszcie wszechogarniający

strach przed „złymi d!chami", kt/re przyzywałem# 5aj

mniejsze skrzypnięcie drewnianych me+i przywoływało

w mojej wyora=ni odgłosy wydawane przez wir!jące

sto+iki# 6roziło mi, czające się podstępnie sza+e0stwo# &ed

nak nie mogłem się zdoy% na decyzję, y zerwa% z tymi

praktykami#

./wczas miało miejsce dr!gie wydarzenie, tym ra

zem zawcze# 8patrznoś% oża zadziałała przez artyk!ł

w pop!+arnym magazynie# 5a zdjęci! wida% yło męż

czyzn i koiety zastygłych w mod+itwie, ze wzniesiony

mi k! nie! rękami# .ie+ki tyt!ł 8 5@ $A.@B @55C$@ &D2C

K>$@E ciągnął się wstęgą przez dwie ko+!mny#


7/184

pomogłoy mi w doskona+eni! techniki przywoływania

i odprawiania d!ch/w#

5ie wiedziałem, że owego wspaniałego wieczor!

w styczni! '()G rok! 4an &ez!s wyznaczył mi spotkanie#

?zeczywiście yłem ezpośrednim świadkiem !wo+nienia dzięki mod+itwie członk/w 8dnowy !za+eżnionego

od heroiny człowieka# > poza tym, tak ardzo pogrążony

w sm!tk! i w przerażeni!, zasmakowałem pokoj! i ra

dości aso+!tnie mi nieznanych# H!dzie spotkani po raz

pierwszy, a mimo to nazywający mnie „małym ratem",

!zdrowi+i mnie z instynktownego +ęk! 1 związanego

z moją niepełnosprawnością 1 że zostanę zdominowa

ny przez zdrowych# 5ie m!siałem j!ż podejmowa% pr/

manip!+owania +!d=mi, ay !zyska% od nich to, czego

pragnąłem# 8ni sami da+i mi wszystkoE

7ej nocy, w ciszy samochod!, kt/ry wi/zł mnie do

centr!m rehai+itacyjnego, cały czas jedno proste zda

nie, jak +eitmotiI, przychodziło mi na myś+# 4amiętam je

następ!jąco3 „


8/184

8patrznoś% w da+szym ciąg! opiekowała się mną, skoro

ki+ka miesięcy p/=niej zna+azłem się w 7aize na otwarci!

Soor! $łodych# 7am, pośr/d pię%dziesięci! tysięcy

młodych +!dzi, zroz!miałem, że się nie pomy+iłem#

?ok p/=niej, z mat!rą w kieszeni, powr/ciłem do rodzinnej >+zacji, ay rozpoczą% tam st!dia medyczne# 4o

cząwszy od owego styczniowego wieczor! '()G rok! do

+ata '()J, zroiłem niewiarygodne postępy w rehai+i

tacji# $ogłem się odtąd por!sza% przy pomocy k!+# 7o

wystarczyło, ay zdecydowa% się na tr!dną rywa+izację

na pierwszym rok! medycyny# >+e 4an miał mi jeszcze

ty+e rzeczy do pokazaniaE

Spotkałem gr!pę mod+itewną, kt/ra p/=niej miała sta%

się .sp/+notą St!dni &ak!a :więcej na jej temat przy

ko0c! książki;# Szok ył ogromny# o+eśnie odkryłem, że

ok!+tyzm komp+etnie mnie zdeformował i że postępowa

nie dziecka ożego jest nie do pogodzenia z magicznymi

praktykami# 7ak więc zaczęła się d+a mnie dł!ga i cięż

ka droga wyzwo+enia oraz wewnętrznego !+eczenia tak

z ran mojej przeszłości, kt/re przygotowały miejsce d+a

ok!+tyzm!, jak i ze szk/d psychicznych oraz d!chowych

spowodowanych nim samym#


9/184

Hepesantowi, jez!icie, założycie+owi .sp/+noty St!dni

&ak!a# 4o fata+nych sk!tkach praktyk ok!+tystycznych

ył on d+a mnie istnym darem 8patrzności, gdyż dzię

ki swem! towarzyszeni! d!chowem! i wierze w &ez!sa

2awcę i 4ana poprowadził mnie k! światł! i życi!# 9zisiaj cała stworzona przez niego .sp/+nota wykorzyst!

je sw/j charyzmat !zdrawiania i wyzwa+ania w sł!żie

cierpiącego człowieka#

ardzo szyko zroz!miałem, jak niezędne podczas

moich st!di/w medycznych yło mi raterskie i mod+i

tewne wsparcie raci i si/str# Konieczny wysiłek fizyczny,

psychiczny i inte+ekt!a+ny przekraczał moje siły# $!sia

łem toczy% wa+kę zewnętrzną 1 z powod! nie!łaganej

se+ekcji na pierwszych +atach st!di/w, oraz wewnętrzną

1 przeciwko soie samem! i moim starym demonom#

Kim yłym ez moich raci- 9zisiaj j!ż to wiem3 za

wdzięczam im życie#

7o jasne, że moje st!dia medyczne zostały naznaczo

ne przez dotychczasową drogę życiową# 5ie mogłem

j!ż patrze% na człowieka jedynie w wymiarze fizycz

nym ani nawet jako na rzeczywistoś% psychosomatycz

ną# 9+a mnie, jak r/wnież d+a wie+! innych st!dent/w

medycyny ze .sp/+noty, człowiek stanowił istotę „d!

chowopsychicznocie+esną", w samym jądrze swego yt! 1 d!chową# 8dtąd zaczę+iśmy się zastanawia% we

.sp/+nocie nad chrześcija0ską antropo+ogią, nad s!

te+nymi i złożonymi mechanizmami choroy, nad zjawi

skiem oca+enia i powrot! do zdrowia, nad interakcjami

'L


10/184

między życiem psychicznym i życiem d!chowym# 5asza

misja po+egająca na od!dowie człowieka we wszyst

kich jego wymiarach zrodziła się właśnie z tego ogatego

doświadczenia i pracy adawczej#

2araz po !ko0czeni! st!di/w medycznych 4an zwr/

cił się do mnie z ko+ejnym wezwaniem3 potrzeował

mnie nie ty+ko jako +ekarza, a+e i jako księdza# yłem nie

co zakłopotany, potrzeowałem więcej czas! na doko

nanie rozeznania, ay m/c wkomponowa% to nowe po

wołanie w całoś% mojej życiowej drogi# 2ako0czyłem /w

okres trzydziestodniowymi Mwiczeniami 9!chowymi

wedł!g św# @gnacego Hoyo+i, a potwierdzenie wezwania

yło jednoznaczne3 jestem powołany do ycia kapłanem

+ekarzem# 5asz isk!p ze swej strony potwierdził moż

+iwoś% takiego powołania, prosząc mnie jednak, aymnajpierw popracował jako +ekarz# 7ak więc wykonywa

łem ten wspaniały zaw/d, najpierw reg!+arnie zastęp!

jąc jednego z +ekarzy, a potem wsp/łprac!jąc z małże0

stwem internist/w, członk/w .sp/+noty# 4rzez pię% +at

!siłowa+iśmy +eczy% +!dzi, inspir!jąc się d!chem Nwan

ge+ii# 5ie pracowałem w pełnym wymiarze godzin, y

m/c się szerzej zajmowa% działa+nością .sp/+noty i st!

diowa% teo+ogię# >ż do dnia, kiedy 1 po ko+ejnym roze

znani! 1 doszedłem do wniosk!, że nadeszła d+a mnie

pora, ay przerwa% praktykę +ekarską i zosta% księdzem#. czerwc! '((L rok! w katedrze w Stras!rg! zostałem

wyświęcony na kapłana, d+a posł!gi we .sp/+nocie St!d

ni &ak!a i jej misji oraz d+a posł!gi kape+ana szpita+ne

go# 5igdy tak ardzo jak owego dnia nie odcz!wałem

'G


11/184

jedności mojego życia, jedności przywr/conej przez &ez!sa i odtąd całkowicie oddanej zawieni! człowieka

w świecie#

9ziś z radością wyznaję, że teraz już nie ja żyję, lecz żyje

we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak

obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożeo, kt!ry umi"

#owa# mnie i sameo siebie wyda# za mnie :6a ,*;#

ardzo chętnie spis!ję to świadectwo# 5iech wyrazi

ono przede wszystkich moją niezmierzoną wdzięcznoś%

za mężczyzn i koiety, kt/re 8jciec w swojej doroci po

stawił na mej drodze, żey wyprowadzi% mnie z ciemno

ści do swego przedziwnego światła#

Bernard Bastion

czerwiec ** rok!


12/184

Rozdział I

Chrześcijanin, magiai siły paranormalne

$est ojciec specjalist% od zaadnie& inneo 'wiata. Czy moż"

na zapytać o ich miejsce w naszym dzisiejszym 'wiecie(

5astąpił ponowny wzrost zainteresowania nimi#


13/184

4roszę zoaczy%, że m/wię o menta+ności i prakty

kach# 5ietr!dno za!waży%, zwłaszcza w te+ewizji czy

prasie, powr/t pewnego rodzaj! pse!domistycyzm!#


14/184

postępy czyni magiaQ im większe postępy roi racjona+

noś%, tym więcej pojawia się irracjona+ności# Ristoria

myś+i pokaz!je, że kręcimy się w k/łko3 najpierw wy

chodzimy z dł!giego okres!, ze średniowiecza, kiedy

to magia stanowiła integra+ną częś% codziennego życia,

następnie wchodzimy w okres, kt/ry sakra+iz!je roz!m,

i na koniec 1 powracamy do magiiE


15/184

widzicie, wie+kie re+igie !padają# &ednocześnie zaś moż

na zaoserwowa%, że w tym okresie rozsypki nie znika

głęoka potrzea re+igijności, pragnienie czegoś innego,

pragnienie innego świata#

2atyt!łowałem tę książkę *ajemnice inneo 'wiata, po

nieważ odnoszę wrażenie, że coraz ardziej pogłęia się

chę% poznania innego świata, czegoś poza zjawiskami

nat!ra+nymi, chę% kom!nikacji z innym światem, świa

tem, kt/ry nie jest ty+ko łącznością ze zmarłymiE 4rzy

pomnijcie soie podtyt!ł słynnego ameryka0skiego

seria+! 2 +rchiwum - rawda znajduje się dzie indziej.

> jeś+i miałoy tak y% w istocie-


16/184

Kości/ł nie wywiązał się ze swego zadania, mamy pełno

magii"# >ng+icy z ko+ei przeprowadzi+i odwrotną ana

+izę# $/wią3 „7o z powod! magii nie ma nikogo w koś

ciołach"# 5aj+epiej y% może yłoy połączy% doświad

czenia .łoch/w i >ng+ik/w###

Co znaczy my'l maiczna i jakie s% relacje między my'l%

maiczn% a my'l% reliijn%(


17/184

2 ko+ei człowiek myś+ący w kategoriach magicznych

wierzy w siły tajemne# 7ajemne znaczy po prost! !kry

te# 7e siły są ezosoowe w takim sensie, że nie wypo

wiadają zaimka ja. 8kreś+enie „osoowe" znaczy, iż są

osoami, że to ktoś, kto może powiedzie% ja, może sta

ną% przede mną# 7am zaś mamy do czynienia raczej z si

łami niż osoami# 7o coś większego od człowieka, coś

ponad+!dzkiego, znajd!jącego się ponad światem, po

nadświatowego, jak się m/wi#


18/184

dop!szcza żadnej potęgi przewyższającej ją# > człowiek

nad nią pan!je# 4raktyki magiczne mają na ce+! egzor

cyzmowanie złych sił, !strzeżenie się przed nimi, w za

+eżności zaś od region! świata, m/wi się o złym spoj

rzeni! i złym !rok!, o czarach, r/żnych złorzeczeniach,

k+ątwach#

$ak w dzisiejszych czasach mani)estuje się mentalno'ć ma"

iczna(

5iedawno oderałem te+efon z dr!giego ko0ca Fran

cji# 4ewna pani powiedziała3 „8to moja historia, z pew

nością nie !wierzy ojciec, że ktoś m/gł rz!ci% !rok na

mnie +! na moją rodzinę-"# &ej syn poś+!ił koietę

z >nty+i, kt/ra znała praktyki woodoo# 4o rozwodzie ko

ieta ta powiedziała do niego3 „4oczekaj, dostanę cię"#@ począwszy od tego moment!, nastąpił ciąg r/żnora

kich wydarze03 niepowodzenie w interesach, wypadek

drogowy, choroa, pożar, kradzież, skanda+, ka+!mnie,

więzienie i śmier%# 8dparłem w/wczas3 „4roszę pani,

trzea soie przynajmniej postawi% pytanie# 7rzea się

tem! przyjrze% z +iska"#

Kt/regoś dnia oejrzałem w te+ewizji >rte program

o czarach# .ystąpił w niej człowiek podający się za cza

rownika# 9ziennikarz zapytał go, czem! ma sł!ży% jego

zajęcie3


19/184

> na czym to po+ega-

Są +!dzie, kt/rzy przychodzą do mnie i m/wią3

„7aki a taki to m/j konk!rent, chcę jego sk/ry"# 5ie ma

pro+em!, odpowiadam, to koszt!je ty+e a ty+e#

@ co pan roi- Kier!ję na niego wsze+kie moż+iwe nieszczęścia,

a za odpowiednią s!mę mogę go zai% na od+eg

łoś%#

5a zako0czenie dziennikarz pyta3


20/184

w interesach, proszę przyjś% zoaczy% takiego to a takie

go mara!ta'"#

.arto soie !świadomi%, że w zasadzie magia nie

dop!szcza porażki# &eś+i coś nie idzie, to znaczy, iż mag

nie ma dostatecznej siły, że jego przeciwnik jest si+niejszy od niego +! praktyki są niewystarczające# 8to co

wam powiedzą# . menta+ności magicznej /w automa"

tyzm jest zatem niezwyk+e ważny# Hecz istnieje jeszcze

jeden aspekt automatyzmu- nie ma żadnego związk!

między ryt!ałem wykonanym przez maga a jego wła

snym życiem# ?yt!ały są sk!teczne same z sieie, ez

pośrednio, nieza+eżnie od jego sposo! życia i myś+e

nia# . przypadk! chrześcijanina można powiedzie%,

że wydaje on tym więcej owoc/w, im więcej się mod+i, praktyk!je, kocha +i=niego# . odniesieni! do maga nie

ma to zastosowaniaQ d+a człowieka, kt/ry m/wił „zai

łem ich wie+!", nawet jeś+i prowadził życie głęoko nie

godne, nie ma to znaczenia# 4oznałem kiedyś historię

pewnego medi!m, owieszczającego swej k+ientce, że

podczas naj+iższego spotkania jej kochanek całkowicie

ją od+ok!je w wymiarze fizycznym# Koniec ko0c/w to

samo medi!m okazało się kochankiem i zna+azło w ł/ż

k! ze swoją k+ientką###


21/184

. magii nie ma żadnego związk! między rytem i ży

ciem3 nie ma skr!p!ł/w, a wątp+iwe oyczaje, nawet

nienawiś%, nie wpływają w żaden spos/ na niezmien

ną sk!tecznoś% ryt!ał! magicznego, o i+e ty+ko jest pra

widłowo wykonany, to znaczy tak, jak zostało zapisanew podręcznikach tajemnej wiedzy#

Co zatem można zrobić, je'li bliski nam cz#owiek praktykuje

maię( Czy wyrazić swoje niezadowolenie(

7o wie+ki pro+em# 4ierwsze pytanie jest takie, czy po

traficie stawi% czoło pro+emom w tej dziedzinie# &eże+i

zwr/cicie się do dr!giego człowieka z wie+ką wewnętrz

ną słaością 1 kiedy m/wię o słaości, to mam na myś+i

ciekawoś% okazywaną tej dziedzinie, niezdrową cieka

woś%3 „chciałym coś wiedzie%, +ecz jednocześnie prze

szkadza mi to, że /w człowiek tkwi w tym, chciałym,

żey powr/cił do chrześcija0skich praktyk###" 1jeś+i nie

macie odpowiedniego przygotowania, to sami możecie

wpaś% w p!łapkę# &estem głęoko przeświadczony, że

da się do tego zagadnienia podejś% ze spokojem jedynie

wtedy, gdy ktoś podar!je nam ten spok/j, ktoś znaczy

/g# 5ie wierzę owiem, y istota +!dzka siłą swojej my

ś+i zdołała zachowa% spok/j woec całego paranorma+ne

go świata# 7o niemoż+iwe# 5ie jesteśmy do tego zdo+ni,gdyż za ardzo przenikają nas nasze własne niepoko

je, nasze +ęki 1 w głęi każdego człowieka, jak wiecie,

tkwi +ęk# > zatem id=cie do tego człowieka, rozmawiajcie

z nim, jeś+i cz!jecie, że macie siłę, w przeciwnym razie

T


22/184

+epiej zachowa% dystans# tak się właśnie na og/ł roi# $acie +!

dzi, kt/rzy wyspecja+izowa+i się w odpędzani! czar/w#

9+aczego- 4onieważ są to s!perczarownicy#


23/184

wyierzecie &ez!sa, roiąc radyka+ny krok w &ego stro

nę, to z doświadczenia wiem, że czary !staną#

5a nieszczęście menta+noś% magiczna nie oszczędza

nawet wierzących kato+ik/w3 i świeckich, i d!chow

nychE 5iedawno zwr/cił się do mnie pewien ksiądz,

tak jaky zwracał się do czarownika3 „8jcze, od raz!

pomyś+ałem, że ma ojciec wie+ką moc###"# #


24/184

.ie+e doświadcze0 z hipnozą zostało przeprowadzo

nych w ko0c! !iegłego wiek!# Szczeg/+nie we franc!

skich środowiskach wojskowych, ponieważ ez wątpie

nia yła na nie moda# 4odonie czyni+i razy+ijczycy# 7e

same zresztą środowiska praktykowały spirytyzm# .oj

skowi organizowa+i spotkania i chciwie penetrowa+i inny

świat# $am t! na myś+i p!łkownika ?ochasa, kt/ry ył

jednym z wie+kich adaczy trans/w hipnotycznych# &ego

adania dowiodły, że pod wpływem hipnozy można

wywoływa% zjawiska nat!ry parapsycho+ogicznej, w ro

dzaj! rozdwojenia ja=ni, podr/ży astra+nych 1 człowiek

podr/ż!je w innym cie+e do innych miejsc 1 zjawisk te

+epatii, prekognicji### mowa o wszystkich zjawiskach pa

ranorma+nych# 7!taj jednak sprawa zaczyna się komp+i

kowa%, gdyż istota +!dzka chce sięgną% w sferę re+igijną,zapanowa% nad przyszłością, nad przeznaczeniem# $oż

na soie w/wczas zada% pytanie3 w kt/rym momencie

pro+em przestaje y% psycho+ogiczny, a staje się d!cho

wy- .e=my osoy, kt/re przeszły przez wie+e głęokich

i wie+okrotnych trans/w hipnotycznych 1 a trzea zejś%

na najgłęszy poziom hipnozy 1 i sporo tych os/ ma

poważne pro+emy d!chowe, nie ty+ko nie są w stanie

czyni% żadnych postęp/w d!chowych, nie mogą się

mod+i%, a+e odcz!wają wręcz niesmak w o+icz! spraw

ożych# &est więc coś d!chowego, co może wnikną% się w człowieka podczas głęokich trans/w# >+e !wagaE

. świecie d!chowym nie ma a!tomatyzm!# 5ie jest tak,

że po jednym seansie sofro+ogii trzea pędzi% do diece

zja+nego egzorcysty#


25/184

d!ch/w# $ożna podda% się seansowi hipnotycznem!

podczas k!racji odwykowej od nikotyny, przed wyrwa

niem zęa czy d+a ce+/w re+aksacyjnych i y% aso+!tnie

nietkniętym d!chowo, o człowiek jest zdrowy na d!

szy# . s!mie to jednak grząski teren# 7rzea o tym wiedzie%, ponieważ w m/zg! człowieka podczas hipnozy

dzieją się dziwne rzeczy#

Czy jest więcej rodzaj!w maii(

7ak# ?ozr/żnia się je na podstawie stosowanej przez

nie proced!ry# > zatem m/wi się o „magii imitacyjnej",

gdy !prawiający ją !trzym!je, że podone wywoł!je

podone# 5a przykład, wy+anie wody na ziemię wywo

ła deszcz, a przekł!cie ocz! +a+ki spowod!je oś+epienie

osoy, kt/rą +a+ka symo+iz!je, a nawet jej !śmiercenie#@nny rodzaj magii nazywa się „magią zara=+iwą"#

4raktyk!je się ją przez kontakt części z całością# 7ak więc

wystarczy doprowadzi% do kontakt! dw/ch rzeczywi

stości, ay między nimi zaistniało coś dorego +! coś

złego# 7o stąd właśnie wywodzi się okreś+enie „odp!ka%

w niema+owane drewno"Q taki zaieg ma nas !chroni%

przed czymś złym# >+o rz!ca się s/+, ay odda+i% nieko

rzystne wpływy#

@stnieje jeszcze „magia zak+inania"# 2wiązana jest

z +!d=mi zajm!jącymi się rz!caniem !rok/w# .ypowia

da się w niej słowa, d!żo sł/w# 7en typ oper!je ardziej

słowem niż gestem, niekoniecznie je łącząc, a form!łom

magicznym przypis!je się szczeg/+ną moc i sk!tecznoś%#

.ypowiada się zatem form!ły magiczne# @ nie trzea

30


26/184

t! wca+e mie% zaraz na myś+i >fryki, gdyż ta >fryka jest

! nas, wystarczy !da% się na a+zacką prowincję, a na

pewno się z czymś takim spotkacie#

Czy istnieje ryzyko pomieszania maii i reliii(

. zasadzie postawa magiczna i postawa re+igijna są

diametra+nie r/żne, a nawet soie przeciwstawne, co

!jawniło się j!ż podczas k!szenia na samym początk!

dziej/w3 i+ia opis!je pierwsze k!szenie człowie

ka, kt/ry marzy, i zawsze marzył, ay y% ogiem# 5ie

ma nikogo nade mnie, skoro zostałem wprowadzony

w tajniki magiiE


27/184


28/184

serca, nic się nie dzieje# ?zeczywiście mogę y% pewien,

że /g chce przeacza%# >+e przeaczenie, ay mogło

y% przyjęte, wymaga otwartego serca, wymaga czło

wieka, kt/ry w nie wierzy# 7o ardzo proste# Księża nie

są czarownikami# . +atach pię%dziesiątych fi+m 1e 2e)ro"

3ue z 4ierreVem Fresnayem sprawił, że wie+e o tym m/

wiono# y% może przypominacie soie tę straszną scenę

w nocnym k+!ie, kiedy to yły ksiądz wymawia mod+i

twę konsekracyjną nad kie+iszkiem pełnym szampana#

&est tam też przyszły ksiądz, kt/ry z przerażeniem !czest

niczy w tej scenie# Sądząc, że dopiero co odprawiono N!

charystię, myś+i, że to świętokradztwo### i szyko wypija

sam całą zawartoś% kie+iszka, y nie dop!ści% do tego,

co !waża za profanację krwi


29/184

powod!je on a!tomatycznie sk!tk!, mocą samego ryt!,

+ecz zawsze wymaga to ze strony osoy przyjm!jącej sa

krament osoistego przy+gnięcia wiary#

+ czy )iury 'więtych w naszych ko'cio#ach nie s% czasami

idolami( Czy nie dopuszczamy się idolatrii, modl%c się przed nimi(

8czywiście, że nie, o i+e ty+ko mamy świadomoś%, iż

fig!ra nie jest ogiem# $amy fig!ry świętych, także fig!

ry &ez!sa, a+e fig!ra &ez!sa nie jest przecież &ez!sem, to

ty+ko przedstawienie# 4otrze!jemy tych przedstawie0,

tych oraz/w#


30/184

zostało stworzone, każda istota stworzona, każda stwo

rzona rzecz, czy chodzi o og/w, o demonyQ to r/wnież

władza, przyjemnoś%, ideo+ogia rasowa, przodkowie,

pa0stwo, pieniądze etc# . katechizmie możemy zna+e=%

ardzo ce+ne zdanie3 „ałwochwa+stwo jest wypacze

niem wrodzonego zmysł! re+igijnego człowieka" :''G;#

@naczej m/wiąc, dochodzimy do niema+ paradoks!3 ał

wochwa+stwo zaszczepia się w czymś, co jest w nas do

re, w tym rodzaj! głęokiej świadomości, kt/rą ma każ

dy człowiek 1 że istnieje coś poza zjawiskami nat!ry,

coś większego niż on sam#


31/184

ojciec, jestem miłosierny i przeaczam, a+e 1 oczek!ję,

że ardzo dokładnie skropisz każdy kąt swego pokoj!,

że ędziesz zmieniał wodę święconą pod swoim ł/żkiem

każdego wieczor!###"- &est w tym coś, co nie gra, praw

da- > tym czymś jest strach# 4rzyjrzyjcie się dorze z +i

ska, a dostrzeżecie, że siłą napędową magii jest strach###

7ymczasem j!ż św# &an zwracał nam !wagę3 4 mi#o'ci

nie ma lęku, lecz doskona#a mi#o'ć usuwa lęk... :' & G,'P;#

S#yszy się często o maii bia#ej i czarnej. Czy m!#by ojciec

wyja'nić r!żnicę między nimi(

$agia iała miałay y% zespołem praktyk magicz

nych, kt/re zmierzają do dorych ce+/w# 6enera+nie

rzecz iorąc, chodzi zawsze o jedną i tę samą tr/jcę3 mi

łoś%, zdrowie i pieniądze# rodkami zaś są am!+et, maskotka, przepowiednie, karty, !kryte siły +ecznicze, wa

hadełko, szk+ane k!+e, +!czyki i inne droiazgi tego

rodzaj!# 2dziwienie może !dzi% oserwacja, że cza

sem jedna osoa praktyk!je iałą magię i !czestniczy

w praktykach chrześcija0skich# Kiedy jeszcze praktyko

wałem jako +ekarz, zoaczyłem pewnego dnia na naszyj

nik! jednej z pacjentek ook krzyżyka czarny kamyk,

ta+izman mający przynosi% zdrowieQ to rodzaj kwarc!,

kt/ry, zdaniem niekt/rych, emit!je dore promieniowa

nie# Koieta ta zam/wiła go w czasopiśmie zapewniającym, że jeś+i ędzie go nosi%, to nigdy nie zachor!je# 7ak

wyg+ąda iała magia# 8soiście nie +!ię tej nazwy, po

nieważ, jak dowodzi ten przykład, może wprowadza%

w łąd prostych +!dzi i wmawia% im, że istnieje dora

LT


32/184

magia, nieszkod+iwa, oraz magia zła, czarna, kt/rej na

+eży się wystrzega%# 8t/ż nieza+eżnie od nazwy, „iała"

czy „czarna", magia pozostaje magią, a nasz /g cz!je

do niej odrazę#

4rzy tym jeś+i chodzi o magię czarną, to na+eży się

jej a%, ponieważ chodzi t! ez żadnych niedom/wie0

o siły diae+skie, a człowiek działa pod wpływem złych

mocy, ay wyrządzi% zło#

$akie s% te z#e cele(

.ywoływanie chor/, powodowanie nieszczęś%,

prowokowanie śmierci# . niekt/rych wioskach Fran

cji, w co tr!dno !wierzy%, m/wi się o zdychających kro

wach, o całych zdziesiątkowanych stadach, o zożach,

kt/re nie rosną, o katastrofach spadających na całe rodziny# >+e to ma miejsce r/wnież w miastach#


33/184

łaknienie mocnych wraże0# &ednak po dziesięci! +atach,

jeś+i wytrwają w swoim zainteresowani!, znajdziecie ich

w szpita+! psychiatrycznym a+o w więzieni!# +e ardzo szyko Słowo oże zostało skierowane

do narod! żydowskiego, +!d! ożego, ay m! przeka

za% taką mniej więcej treś%3 „nieważne 1 iała czy czar

na, to jednak jest magia, a więc ałwochwa+stwo"# 9ziś

można spotka% +!dzi, kt/rzy myś+ą, że czarna magia jestd+a satanist/w, a magia iała pochodzi od oga###


34/184

stawia+i sprawę jasno3 nieważne, iała czy czarna, ma

gia jest ałwochwa+stwem# 7o znaczy, że f!ndamenta+

nie przeciwstawia się samem! og!# 7ak właśnie na+eży

roz!mie% sens ałwochwa+stwa#

9+atego trzea wyjś% poza łahą opowieś% o małej fi

g!rce przekł!tej igłami3 ałwochwa+stwo to zesp/ł prak

tyk !/stwiających to, co nie jest ogiem, przypis!jących

oską potęgę tem!, co nie jest ogiem# Stąd pierwsze

przykazanie 4rzymierza Synajskiego, kiedy to ta+ice

4rawa zostały przekazane $ojżeszowi, potępia po+ite

izm, ową mnogoś% ożk/w3 $e będziesz mia# cudzych bo"

!w obok 5nie6 7ie będziesz oddawa# im pok#onu i nie będziesz

im s#uży# :.j *,L#J;# i+ia w imię &edynego oga ar

dzo s!rowo potępia każdą formę magii# @zrae+ici zosta+i

pozierani niema+ zewsząd i 1 jak m/wi samo Słowo 1 przed wyra0stwem oga nie tworzy+i żadnego +!d!#

2naczy to, że y+i to poganie, ałwochwa+cy, po+iteiści,

jak wszystkie sąsiednie +!dy# 4an poprzez dł!gą ed!ka

cję na!czył ich, że 8n jest i że jest &edynym ogiem# 7o

właśnie wyraża słynne Szema 8srael, głoszone przez @zra

e+it/w3 S#uchaj, 8zraelu, $ahwe jest naszym Boiem 1 $ahwe

jedyny. Będziesz mi#owa# twojeo Boa, $ahwe, z ca#eo sweo

serca, z ca#ej duszy swojej, ze wszystkich swych si# :4wt T,GJ;,

to znaczy ze wszystkich swoich psychicznych, inte+ekt!

a+nych, re+acyjnych i !cz!ciowych zdo+ności# 2a każdymrazem /w zwrot z ca#eo, z ca#ej oznacza, że nie zostaje nic

d+a ido+i# Yydzi powtarzają tę mod+itwę pię% razy dzien

nie# 4o co- >y jej nie zapomnie%# 4onieważ wyraża ona

serce 4rzymierza, kt/re /g !stanowił ze swoim +!dem#

L(


35/184


36/184

7o d+atego właśnie słyszymy przykazanie oga m/wią

ce3 9dy wejdziesz do kraju, kt!ry ci daje tw!j B!, $ahwe, nie

ucz się pope#niać tych samych obrzydliwo'ci jak tamte narody.

7ie znajdzie się po'r!d ciebie nikt, kto by przeprowadza# przez

oie& sweo syna lub c!rkę, uprawia# wr!żby, przepowiednie,

maię i czary: nikt, kto by uprawia# zaklęcia, pyta# duch!w,

wywo#ywa# umar#ych. ;brzydliwy jest bowiem dla $ahwe każ"

dy, kto to czyni :4wt 'P,(';# &ak wida%, mamy t! ardzo

dokładną +istę magicznych praktyk, a skoro taka +ista ist

nieje, to d+atego, że tego rodzaj! praktyki miały miejsce,

także ! +!d! 4rzymierza# $e będziecie się zwracać do wy"

wo#uj%cych duchy ani do wr!żbit!w. 7ie będziecie zasięać ich

rady, aby nie spluawić się przez nich. $a jestem $ahwe, wasz

B!6 :Kpł '(,L';# 9ziś słowa te rzmią d+a nas tak, jaky

yły wezwaniem 1 w o+icz! !macniania się menta+ności magicznej i wzrastającej i+ości magicznych praktyk

1 y nie traktowa% ich jako zjawisk samych w soie, +ecz

w ich re+acji do oga# 7o tak jaky /g m/wił3 „Sp+!gawi

was to# 7y+ko ja jestem 4anem, waszym ogiem"# 9+ate

go w pierwszych księgach i+ii, kt/re Yydzi nazywają

7orą, znajd!jemy wyjaśnienie, że przekroczenie zaka

z! dotyczącego praktyk magicznych jest wystawieniem

się na śmier%# 8drz!cenie oga prowadzi po prost! do

śmierci, ponieważ /g jest życiem, i kiedy odda+amy się

od życia, !mieramy#4rzejdę teraz do 5owego 7estament!, ay przyjrze%

się tem!, co się dzieje z &ez!sem na p!styni :Zk G;# 8t/ż

na p!styni &ez!s zna+azł się w potrzeie# 4o czterdziest!

dniach post! odcz!ł gł/d i pragnienie# .tedy demon

G'


37/184

z+iżył się do 5iego i zaproponował $! przemianę ka

mieni w ch+e# . istocie rzeczy zaproponował $! wła

dzę3 *obie dam potęę i wspania#o'ć kr!lestw, je'li upadniesz

i oddasz mi pok#on. &ez!s odpowiedział, opierając się na

mocy Słowa3 anu, Bou swemu, będziesz oddawa# pok#on

i


38/184

wypowiadała rzeczy sł!szne i ardzo wzniosłe# $/wiła3

Ci ludzie s% s#uami Boa 7ajwyższeo, oni wam #osz% droę

zbawienia. jak oni reag!ją- 8dwracają się i !ciszają tę koie

tę# .ypędzają demona, egzorcyzm!ją ją, ponieważ yła

opętana przez d!cha wr/żiarstwa# 7o ardzo po!cza

jący epizod, gdyż dzięki niem! można zroz!mie%, że

d!ch wr/żiarstwa może przez człowieka wypowiada%

słowa, kt/re są na poz/r ewange+iczne czy 1 jak dziś

m/wimy 1 chrześcija0skie# >postołowie mają świado

moś%, iż wa+cząc przeciwko magii, wa+czą przeciwko

ałwochwa+stw!, i że wa+cząc przeciw ido+atrii, wa+

czą przeciw demonom# 2 czego płynie ta świadomoś%-

2 tego, iż wszystkie te praktyki odwracają +!dzi od &ez!sa


39/184

łaska# >+e im dł!żej trwa ten stan, tym więcej pojawia

się nieoczekiwanych konsekwencji# 8soy te zrywają ze

swoim otoczeniem3 wydaje im się, że ich żona jest do ni

czego, nie mogą znieś% swoich matek i ich łęd/w, nie wi

dzą sens! w chodzeni! do pracy każdego rana# 2aczynają pogardza% tymi, kt/rzy co wiecz/r og+ądają te+ewizję, jak

cho%y ich sąsiedzi### H!dzie ci myś+ą, że na+eży się pod

ją% rzeczy ardziej wzniosłychQ o przecież odkry+i drogę

oświecenia i cały czas po niej się wznosząE 7ak więc na

człowieka czyhają podstępy, p!łapki, zasadzki, pomyłki

i kłamstwa### 7o są doświadczenia św# 4awła# 7rzea za

tem dokonywa% rozeznania, trzea ardzo !waża%# 4a

weł >postoł wyjaśnia, że otrzym!jemy łaskę rozeznania,

dar rozeznawania d!ch/w, ay nie da% się poci%n%ć ku

niemym bożkom :por# ' Kor ',;# 8to zadanie chrześcijan3

rozeznawa% wszystko, co się dzieje, tym ardziej, jeże+i

coś przekracza to, co zwyczajne#

Czy maia może mieć szkodliwe dla naszeo życia konse"

kwencje(

$agia dąży do tego, ażey zastąpi% oga stworze

niem# 9+aczego dajemy się nara%- >!tor Księgi $ądro

ści !dzie+a odpowiedzi na to pytanie# $/wi nam, że siłą

napędową magii jest strach# 2acyt!ję t! fragment Księgi$ądrości :'),)P;3 =awiod#y k#amliwe sztuczki czarnoksię"

stwa, spad#a haniebna kara za przechwa#ki z powodu m%dro'ci6

Ci, kt!rzy przyrzekali duszę schorza#% uwolnić od strach!w i nie"

pokoj!w, sami na 'mieszny strach chorowali. Księga $ądrości

44


40/184

posł!g!je się językiem sentencji# $/wi o strach!, w ja

kim pogrążeni są czarnoksiężnicy i praktyk!jący magięQ

zamknięci są w nim jak w +och! ez zamka, z kt/rego nie

można wyjś%# @ da+ej, w tym samym rozdzia+e3 Strach to nic

inneo jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania:$dr '),'';# 2namy te +ęki, o nie ma nic wstyd+iwego

w tym, że oimy się niedostatk/w, oimy się odrz!ce

nia, cierpienia, śmierciQ że +ękamy się innych +!dzi, mocy

ok!+tystycznych i ocości# .ie+! +!dzi odcz!wa strach

przed tym dziwnym światem i myś+i, że !wo+ni się od

+ęk!, jeś+i p/jdzie do specja+isty od owego innego świata#

>+e specja+ista napawa ich jeszcze większym +ękiemE H!

dzie ci oją się sił, kt/re ich przerastają, d+aczego więc :to

sprawa wychowania, często doświadcze0 wyniesionych

z dzieci0stwa; nie mie+iy się a% i oga# . tym miejsc!

trzea powiedzie% wyra=nie, że chrześcijanin to przede

wszystkim człowiek, kt/ry !wo+nił się od strach!3 $e lę"

kajcie się, 7ie b!jcie się, to $a... 8to słowa &ez!sa3 nie /jcie

się, przyszedłem po to, ayście nie zna+i strach!# 4sa+mi

sta śpiewa3 an moim 'wiat#em i zbawieniem, koo mia#bym

się lękać( więty 4aweł m/wi to samo3 0t!ż nas może od#%"

czyć od mi#o'ci Chrystusowej( >trapienie 1 a sam /g wie,

że go doświadczamy 1 ucisk czy prze'ladowanie, #!d czy

nao'ć, niebezpiecze&stwo czy miecz( +le we wszystkim tymodnosimy pe#ne zwycięstwo dzięki *emu, kt!ry nas umi#owa#...

@ kontyn!!je3 ### dlateo nic 1 a od sieie dodam3 „aso

+!tnie nic" 1 nie zdo#a nas od#%czyć od mi#o'ci Boa, kt!ra jest

w Chrystusie $ezusie, anu naszym :?z P, LJL(;#

GJ


41/184

$agia zatem prowadzi zniewo+onego człowieka od

jego +ęk/w wprost do zachowania irracjona+nego, zao

onnego, kt/re koniec ko0c/w degrad!je go, ponieważ

do samej głęi para+iż!je jego wo+noś%#


42/184

kt/ry trwa aż do [@@@ wiek! naszej ery;3 magia jest ez

pośrednim sk!tkiem, zawsze i we wsze+kich oko+iczno

ściach, demona# 9ziś powiedzianoy, że w tej form!+e

rak!je to+erancjiE 7rzea jednak !zna%, iż magia więzi

człowieka w nim samym, odcinając go od oga i innych#

2 dr!giej strony, nie na+eży popełnia% łęd! perspek

tywy# &eże+i zaiegi demona po+egają na odrywani! +!

dzi od oga, na odda+ani! ich od =r/dła życia, to magia

jest ty+ko jednym ze środk/w, kt/rymi on się posł!g!je#

\spok/jmy sięE 5a co dzie0 mamy tysiące sposoności

do przekonania się, że diaeł wca+e nie m!si !cieka% się

do magii, ay oderwa% nas od oga# 8szar nadzwyczaj

ności, do kt/rego na+eży magia, wca+e nie jest zwyczajo

wym po+em działania demona# $yś+ę, że jego zwykłym

po+em aktywności pozostaje zwyczajny świat, gdzie przeżywamy naszą powszednioś%, a w rez!+tacie zamy

kamy serca na sąsiada, godzimy się na to, y nienawiś%

zap!ściła w nas korzenie, pie+ęgn!jemy !razy, podsyca

my je jak ogie0### >+e 1 nie zapominajmy i o tym, że jest

też świat nadzwyczajny#

# Siły paranorma+ne

$aka jest r!żnica między tym, co paranormalne, a mai%(y% może taka, że to, co paranorma+ne, nie od raz!

chce się p+asowa% w oszarze re+igijnym# Kiedy zaś

mowa o magii, wkraczamy niewątp+iwie w przestrze0

re+igii# $/wimy w/wczas o siłach przyrody, a nawet

47


43/184

w za+eżności od rodzaj! magii 1 o demonach ąd= d!

chach# 5azywając coś paranorma+nym, mamy do czynie

nia z językiem ardziej nowoczesnym, młodszym# Spra

wa dotyczy pewnej gr!py +!dzi, kt/rzy nie sz!kają na

siłę w tym, co paranorma+ne, doświadcze0 re+igijnych#


44/184

dotyka świata ożego# Są to na przykład oże natchnie

nia, proroctwa, święci przekaz!jący posłania od oga,

c!da, nadprzyrodzone !zdrowienia czy też nadzwyczaj

ne interwencje, jak zjawiska, kt/rych doświadcza+i święci,

na przykład i+okacja ! ojca 4io czy +ewitacja ! św# 7eresy

z >Ii+i# 5ie chodzi t! o zjawiska wywołane przez nich sa

mych po to, y epatowa% wiernych, +ecz o zjawiska, kt/re

miały miejsce, cho% święci nie zwraca+i na nie !wagi, ani

nie zaiega+i o nie# 7o, co nadprzyrodzone, na+eży zatem

do świata ożego# &ednak w oszarze zjawisk ponad nor

ma+nościąUponad nat!ra+nością jest jeszcze coś innego, co

nie na+eży ani do świata racjona+nego, ani do świata o

żego# 7o coś na+eży do świata d!ch/w# 5ie wyorażajcie

soie kształt! d!ch/w, ich sposo! chodzenia, tego, czy

mają skrzydła, czy też nie# 9!ch to stworzenie d!chowe,niewidzia+ne 1 a jednak r/wnie rea+ne jak stworzenia

z!dowane z materii#

2 czeo sk#ada się 'wiat duch!w(


45/184

macie do czynienia ze zjawiskiem z pozor! d!chowym,

nie da się od raz! okreś+i%, kto jest jego sprawcą# 7rzea

zatem, jak m/wi św# &an3 badać duchy, czy s% z Boa :'& G,';#

2 pozor! reg!ła to prosta, a+e w praktycznym zastoso

wani! j!ż tak nie jest# 8t/ż !czestnicząc w zjawisk! po

nadnorma+nym, nie wiecie jeszcze, skąd ono pochodzi,

kto je wywołał, kto ył ! jego początk!# > zatem roze

znanie# 5a+eży odr/żni% zjawisko od mechanizm!, kt/

ry je wywołał# 8dr/żni% zjawisko od znajd!jącego się

poza nim sprawcy# ?zecz w tym, że w przypadk! takiego

samego zjawiska mogą zadziała% r/żni sprawcy i r/żne

mechanizmy# 8to na przykład zjawisko +ewitacji# .ystę

powało ono ! św# Fi+ipa 5ere!sza i ! św# 7eresy z >Ii+i,

a+e pojawia się r/wnież w praktykach ok!+tystycznych#

7ymczasem nieza+eżnie od „a!torstwa", we wszystkichtego rodzaj! przypadkach ktoś !nosi się pię%dziesiąt cen

tymetr/w nad ziemią# 2jawiska samego w soie, ty+ko ze

wzg+ęd! na jego przyna+eżnoś% do sfery istniejącej po

nad norma+nością, nie można a!tomatycznie !zna% za

pochodzące od oga#

@nny przykład3 macie sen, kt/ry zwiast!je śmier% wa

szej aci# y% może to zwykła oawa3 tak ardzo kocham

acię 1 acia jest w podeszłym wiek! i mam świado

moś%, że pewnego dnia odejdzie, czego ardzo się oję

1 iż o tym śnię# 2godnie z tą hipotezą, to d!ch człowieka wywołał sen# >+e jest też inna hipoteza3 może to y%

sen proroczy 1 4an przygotow!je mnie na rozstanie#

$/wi mi3 „y% może jesteś do niej nazyt przywiąza

ny"# więty @gnacy Hoyo+a nazywa takie przywiązanie

J*


46/184

nie!porządkowanym# 8znacza to, że m/j stos!nek do

aci nie jest podporządkowany Kr/+estw!, +ecz stał się re

+acją zawłaszczenia3 „moja acia całkowicie d+a mnie###"#

@ wreszcie trzecia hipoteza3 może to y% działanie złego

d!cha, kt/ry chce mnie zaniepokoi%, wykorzyst!jąc jeden

z moich +ęk/w, jedną z moich oaw, do tego stopnia, że te

raz od rana do spoczynk! myś+ę o aci, ponieważ wyda

je mi się, iż nieawem odejdzie# . ko0c! nie potrafię j!ż

myś+e% o niczym innym, a moje życie jest w całości znie

wo+one przez ten sen# yłoy to zatem działanie złego

d!cha# 8czywiście trzea wzią% pod !wagę jeszcze inną

rzecz, kt/rą nazywamy zdo+nością przecz!wania, o niej

ędziemy m!sie+i pom/wi% p/=niej, a za+icza się ona do

zjawisk zwanych S8, to znaczy do zjawisk paranorma+

nych, pozazmysłowych, czasem nat!ry magicznej#Konk+!d!jąc, w tym samym zjawisk! mogą działa%

aso+!tnie r/żne mechanizmy, a stojący za nimi spraw

ca może y% całkowicie odmienny# . przypadk! więc

!czestniczenia w czymś, co nie jest normalne, trzea prze

prowadzi% rozeznanie# 9+a kogoś doświadczonego d!

chowo rozeznanie jest od początk! dosy% proste# 9+acze

go- 4onieważ można dokona% se+ekcji3 j!ż w pierwszej

chwi+i da się dostrzec, czy zjawisko nosi wyra=ny znak

oży# Sam aspekt ponadnat!ra+ny nie wystarczy# 5a

przykład !zdrowienie3 to, że ktoś zwichnął soie kostkę,a potem został !zdrowiony, wca+e nie oznacza, iż m!si

my się radowa%, że to /g dokonał !zdrowienia# Samo

zjawisko owiem nie wystarczy# Skąd ono pochodzi-

4opatrzmy, czy ma na soie znak oga#

J'


47/184

Co to jest znak Boa(

2nak oga wskaz!je na miłoś%# 8to pytanie, kt/re

można soie postawi%3 czy człowiek z wy+eczoną kost

ką kocha ardziej swego +i=niego, czy czyni postępy

w coraz większym poszanowani! życia- . istocie jeś+ikocham życie, jeże+i kocham życie dr!giego człowieka,

tym samym kocham to, co prowadzi do coraz większej

h!manizacji człowieka# Kiedy człowiek się h!maniz!je,

to h!maniz!je r/wnież innych +!dzi#


48/184

! sieie, w dom!, ze swoim darem :i mn/stwem k+ien

t/w, kt/rzy jeś+i nawet nie płacą, to odwdzięczają się

głoszeniem ich chwały###;# > zatem 1 a+o zjawisko po

nadnorma+ne nosi na soie wyra=ny znak oży, a+o jest

podejrzane i może mie% charakter diao+iczny#

$akie s% kryteria zjawiska ?diaboliczneo@(

7o, co diao+iczne, czy+i pochodzące od diała, nisz

czy człowieka# . Nwange+ii św# &ana w rozdzia+e /smym

diaeł zostaje nazwany zab!jc% cz#owieka od pocz%tku :por#

& P,GG;, to znaczy, że !mie jedynie zaija% w człowiek! to,

co najardziej +!dzkie# Sprawd=my zatem, czy /w czło

wiek nie zamyka się w soie, nie gaśnie, nie o!miera-


49/184

7rzea jednak przyzna%, że istnieją zjawiska p+as!jące

się między o! rodzajami i jeszcze nie do ko0ca d!chowo

okreś+one# Ktoś wam opowiada3 „. !iegłym tygodni!

zdarzyła mi się dziwna historia, miałem jaky ojawienie#

. jednej chwi+i dowiedziałem się, że coś się gdzieś dzieje,

a jakiś czas p/=niej miałem te+efon i yło dokładnie tak,

jak to przecz!łem"#


50/184

dosięgną% wzrokiem ani !słysze% !chem# @stnieje r/wnież

zjawisko prekognicji, gdy z g/ry wiecie, co się wydarzy#

.szystko to na+eży sk+asyfikowa% jako ?psi amma@, nazy

wane r/wnież zjawiskami postrzegania pozazmysłowego#

ge# H!dzie

przychodzi+i do mnie i opisywa+i mi zjawiska ?psi kap"

pa@. $/wi+i na przykład3 „$am ! sieie w mieszkani!

dwie skrzyżowane szpady i czasami kręcą się one jak

wskaz/wki zegara"# 6dy przedmioty przemieszczają się z miejsca na miejsce, nazywa się to psychokinezją# >+e to

nie wszystko, są też d=więki# 5ieraz słyszymy, jak coś st!

ka po ścianie, pojawiają się głosy, hałasy, światła, spada

nie przedmiot/w, nawet !padki +!dzi, są pożary, deszcze

kamieni### wszystkie te rzeczy mają miejsce# 5ie można

przejś% nad tym do porządk! dziennego i myś+e%, że to

gł!pstwa, że ci +!dzie śnią# 5ie, takie rzeczy rzeczywiście

się dzieją i w związk! z tym na+eży dokona% rozeznania#

+ jak zaklasy)ikować wrażenia deja Au(4sychiatrzy przeprowadzi+i szczeg/łowe ana+izy tego

typ! wraże0# .szystkim nam się to zdarza3 nag+e czło

wiekowi się wydaje, że scena, kt/rą przed chwi+ą przeżył,

j!ż się wydarzyła, że wypowiedziane słowo j!ż wcześniej

JJ


51/184

padło, że miejsce, do kt/rego przyywamy, jest nam zna

ne# 6enera+nie rzecz iorąc, są to wrażenia ardzo nie

ostre# Kiedy zdarzają się ardzo dokładne, to inna rzecz

1 gdy wchodząc po raz pierwszy do jakiegoś dom!, czło

wiek od raz! wie, gdzie znajd!je się jakiś przedmiot +!

inna rzecz# .rażenia deja Au są !+otne# 4sychiatrzy wyja

śniają to ardzo dorze jako mechanizm psycho+ogiczny3

w rzeczywistości jakieś miejsce czy syt!acja przywoł!je

doświadczenie, kt/re j!ż przeży+iśmyQ to doznanie, prze

żywane wewnętrznie, wywoł!je w nas wrażenie swoj

skości# 5astępnie m/zg interpret!je doznanie, racjona+i

z!je je, jaky to yło coś j!ż kiedyś przeżytego#

4 jaki spos!b w obliczu zjawiska ponadnormalneo wysub"

telnić rozeznanie( 5ajpierw trzea dokona% pierwszego rozeznania3 czy

są to zjawiska sprowokowane czy spontaniczne# Kt/re

goś dnia, po wygłoszonej przeze mnie konferencji na te

mat innego świata, podszedł do mnie pewien człowiek

i powiedział mi3

4roszę posł!cha%, nagrałem na kasetę +it!rgię

w pewnym k+asztorze# . pewnym momencie w koście+e

tego opactwa złamało się krzesło# Ktoś pocz!ł się ardzo

=+e, zaczął krzycze%, !padł na posadzkę, zroił się harmi

derE 4o powrocie do dom! chciałem odsł!cha% nagranie,moment tego incydent!# Sł!chając kasety, wydawało mi

się, że słyszę głos# 2aniosłem więc taśmę magnetofono

wą do specja+istycznego +aoratori!m, gdzie odsł!chano

ją wspak# 2identyfikowano głos, kt/ry m/wił3 $anie, tu

JT


52/184

+ndrzej, zostaw mnie w spokoju. 4oszedłem z tym zdaniem

do opata k+asztor! i dałem m! odsł!cha% nagranie# 8pat

ył komp+etnie wstrząśnięty i powiedział3 +ndrzej to cz#o"

wiek, kt!ry w klasztorze pope#ni# samob!jstwo, a $an to jeo

syn. Ca#y czas za pomoc% spirytyzmu usi#uje nawi%zać kontakt

z duchem ojca.


53/184

niepokoi%, a zwłaszcza nie na+eży niepokoi% innych#

2darzają się +!dzie, kt/rzy nigdy niczego takiego nie sz!

ka+i, a jednak czasami !jawniają się w ich życi! dziwne

zjawiska#


54/184

ponieważ może się wtedy wś+izną% do !mysł! człowie

ka# ędzie posł!giwał się nieco słaszymi +!d=mi, ay

wsączy% w nich idee wywoł!jące niepok/j# Szatan o

wiem zawsze atak!je najsłaszych# 8n jest samym złem,

nie ędzie mie% skr!p!ł/w# 4rzyjrzyjmy się zatem, czy

dane zjawisko destai+iz!je człowieka, czy też nie# 7rze

a ardzo !waża%, gdyż człowiek, kt/ry przez dł!ższy

czas doświadcza tego rodzaj! zjawisk, wystawia się na

nieezpiecze0stwo# 5a nieezpiecze0stwo psychiczne

i nieezpiecze0stwo d!chowe# 9+atego pierwszym py

taniem w rozeznani! nie jest „skąd to pochodzi-" 1 po

nieważ odpowied= rzadko jest jasna od początk! 1 +ecz

„dokąd to prowadzi-"# K! czem! mnie to wiedzie- K!

jakiej postawie- K! jakim re+acjom z innymi- K! jakiej

re+acji z ogiem- K! jakiem! stos!nkowi do świata-> jakiem! do samego sieie- &eś+i tak postawicie sprawę,

odkryjecie, dokąd to prowadzi, i odkrywszy, ędziecie

zarazem wiedzie%, skąd przychodzi# &eże+i pochodzi od

oga, to nie może prowadzi% do zła#

2użo ojciec m!wi# o zjawiskach paranormalnych. Czy jed"

nak nie istnieje dzi' ryzyko pomieszania charyzmatu, daru

i mocy paranormalnych(

$acie rację# 7rzea t! wprowadzi% istotne rozr/ż

nienia#


55/184

1 nie w znaczeni! przepowiadania przyszłości, +ecz

m/wienia w imieni! oga, ce+em przekazania czegoś

zgromadzeni! +! danej osoie, ponieważ potrze!ją

tego, ponieważ potrzene jest im przewodnictwo# +e trzea pamięta%, że nie d+atego 1 jak za dotknięciem

czarodziejskiej r/żdżki 1 człowiek zostaje !zdrowio

ny, iż zroiono wszystko jak na+eży, że jest się otwartym

na innych, że jest się pełnym miłości, że się wsp/łcz!

je, że się gromadzi, a nawet nakłada ręce 1 nie d+ate

go# @naczej oża moc czekałay na nasze rozkazy, a my

por!sza+iyśmy się w świecie magii# 5aj+epszym dowo

dem na to, że 8dnowa charyzmatyczna nie jest k+!em

czarnoksiężnik/w, może y% to, iż nie za każdym razem

!daje się na przykład !zdrowi% człowieka# 4an pozosta je 4anem, a my jesteśmy jak dzieci wołające „>a, 8j

czeE"# 8to wie+ka r/żnica3 /g jest ogiem# 8n istnieje

sam przez się, to nie jest ezosoowa siła, nie rezerw!

ar energii, z kt/rego czerpię 1 to 8soa, do kt/rej się

T*


56/184

zwracam, to Ktoś, do kogo mogę powiedzie% „7y"# 7o8soa, kt/ra z ko+ei może do mnie powiedzie% „kocham

cię, znam cię"#

Czy możemy zachować wolno'ć wobec tak potężnych si# z#a(

7o prawda, że są potężne# 5ie zapominajmy jednak,

iż &ez!s j!ż je pokonałE 5ie na+eży zatem poddawa% się

+ękowi, ponieważ nawet jeś+i siły zła istnieją i czasami

mogą sta% za r/żnymi zjawiskami, to jednak ez naszego

!dział! niewie+e są w stanie zroi%#

2darzają się +!dzie 1 a y% może, proszę mi wya

czy%, i wśr/d członk/w 8dnowy :jest ich wie+! w gr!

pach 8dnowy charyzmatycznej, m/wię o tym ez nie

potrzenych zahamowa0, ponieważ sam jestem jej

członkiem###; 1 kt/rzy wierzą, że można się zarazi% demonem, tak samo jak wietrzną ospąE 7o znaczy przez

kontakt fizyczny#

4ewnego dnia ktoś mi powiedział3

Spotkałem się, całkiem nieświadomie, przy sto+e

! przyjaci/ł z pewną osoą, kt/ra !prawia astro+ogię

karmiczną#


57/184

takt fizyczny, ani przez rozmowę# 5iekt/re gr!py chrze

ścija0skich f!ndamenta+ist/w wierzą, iż przy połykani!

pasty+ek homeopatycznych połyka się złe d!chyE 5ie

m/wię tego, y z nich kpi%, a+e po prost! chcę podkreś+i%

znaczenie rozeznania# 9+aczego takie myś+enie to niedo

rzecznoś%- 4onieważ koncepcja człowieka +eżąca ! jego

podstaw jest ardzo złą koncepcją# 7o koncepcja człowie

ka, kt/ry f!nkcjon!je jak +ep na m!chy3 jeś+i przechodzi

zyt +isko, natychmiast coś się do niego przy+epia# >+o

1 to koncepcja człowieka dającego się !roi% jak p+aste+i

naQ wystarczy dotkną% go kci!kiem, ay pozostał na nim

odcisk# 7o wreszcie człowiek przypominający łonę foto

graficzną, naświet+aną przez najmniejszy nawet promyk

światła pojawiający się w po+iż!# . rzeczywistości jed

nak człowiek taki nie jest#


58/184

prost! 1 ojąc się, !stęp!jąc, nie opierając się na tej we

wnętrznej si+e, kt/rą jest wiara w &ez!sa, 2wycięzcę zła#

$akie niebezpiecze&stwo 'ci%a na siebie cz#owiek, kt!ry usi"

#uje wywo#ywać zjawiska paranormalne(

9o najczęstszych nieezpiecze0stw za+iczyłym za

+eżnoś%, zmierzającą czasem aż do zniewo+enia tym, co

syt!!je się poniżej racjona+ności# $iałem na przykład

przyjaci/łkę, kt/ra tak właśnie żyła# 9ziś powiedziałym,

że f!nkcjonowała w spos/ irracjona+ny# 4ewnego dnia

y+iśmy w arze# 6dy właśnie pi+iśmy cocaco+ę, wyciąg

nęła wahadełko i wprawiła je w r!ch nad !te+ką co+i#

5astępnie zawołała ke+nera3

7a !te+ka nie jest dora, proszę o inną#

!te+ka yła j!ż oczywiście otwarta# > co jej jest- 1 zapytał ke+ner nieco zd!miony#

5ie jest dora, sprawdziłam to wahadełkiem#

.yoraziłem soie sieie w ro+i tego ke+nera i powie

działem w d!ch!3 „$am nadzieję, że nie ędzie m!siał

opr/żni% całej skrzynki co+iE###"# 5a szczęście następna !

te+ka yła dora, wahadełko to potwierdziło#

. istocie tacy +!dzie są wyrazicie+ami nowoczesnej

wersji ałwochwa+stwa3 okaz!ją posł!sze0stwo przed

miotom# 4rzed poznaniem


59/184

. miarę wyzywania się samych sieie :to pierwszy

etap, ędący sam w soie tr!dny, o trzea zrezygno

wa% z własnej osoowości; i w miarę jak :to dr!gi etap;

wewnętrznie poddajecie całe swoje za!fanie i każde

pragnienie wyrokom wahadełka, to coś się może wyda

rzy%# 2ostaje wywołana reakcja# Skąd się to ierze- &ak

j!ż powiedziałem, +epiej jest postawi% pytanie3 dokąd to

prowadzi- > wtedy zroz!miecie, skąd pochodzi#

.ie+! naszych wsp/łczesnych gromadzi całą masę

przedmiot/w i ryt/w przeznaczonych do !łagodzenia

sił wyższych# H!dzie ci żyją otoczeni tym wszystkim,

co ma ich chroni% przed potencja+nym nieszczęściem#

. grę wchodzą nawet mod+itwyE 5ie są to jednak, cho%

y nawet tak wyg+ądały mod+itwy chrześcija0skie# @ch

sk!tecznoś% owiem wydaje się związana z formą, a niez treścią# 7ak więc, jeś+i nie odm/wiłem przepisanej +icz

y =drowa' 5aryjo i ;jcze nasz, ani w odpowiednim po

rządk!, to istnieje nieezpiecze0stwo, że to nie zadziała,

a ja pozędę się ochrony# >+o jeś+i zarakło mi w dom!

wody święconej, to co się stanie- > przecież 4an &ez!s,

chociaż posł!g!je się tymi znakami 1 gdyż człowiek

potrze!je znak/w 1 to jednak nie jest nimi skrępowa

ny# &ez!s przychodzi przez znak krzyża, a+e jeś+i pewne

go dnia nie zroię znak! krzyża, to &ez!s pozostaje da

+ej &ez!sem, a &ego miłoś% do mnie nie jest ani odroinę mniejsza# 7eraz roz!miecie +epiej to, co nazywam nie

ezpiecze0stwem irracjona+ności# 7o kwestia zaoon!#

9r!ga sprawa 1 człowiek może sta% się agresyw

nym, draż+iwym, imp!+sywnym# 4otrafi doprowadzi%

TG


60/184

się do dzikiej nienawiści woec naj+iższych# .idziałem

taką osoę, jak !+ega gwałtownym zmianom i odnosi się

z nienawiścią do własnej rodziny, aż do zniszczenia ży

cia jej członk/w#


61/184

doświadczenia te pozostawiają ś+ad na poziomie psychia

trycznym, człowiek z największym tr!dem dochodzi do

sieie# >+o staje się zamknięty, samowystarcza+ny, ego

centryczny i coraz ardziej pyszny# 9yspon!je paranor

ma+nymi władzami, ma wiedzę, i to wiedzę wyższąE .o

ec tego izo+!je się od innych +!dzi, żadna krytyka nie

może go dosięgną%# .ięcej nawet 1 jego życie d!chowe

!+ega z!ożeni!, staje się d!chową p!stynią#

8pisane zachowanie stanowi kryteri!m rozeznania,

kt/re możemy zastosowa% do sieie +! innych os/,

gdy staramy się prowadzi% ogatsze życie d!chowe#

5a przykład, nie mogę się więcej mod+i%, mod+itwa sta

je się niemoż+iwa, nie interes!je mnie, a+o ogarniają

mnie si+ne +ęki, !tr!dniające !danie się do swego miej

sca mod+itwy# Słowo oże 1 nie ty+ko nic z niego nieroz!miem, a+e odcz!wam woec niego awersję# 2nam

pewnego człowieka, kt/ry zna+azł się w takiej syt!acji

i kt/ry wyznał mi3 „?z!ciłem swoją i+ią z całych sił

o ścianę"# 4ismo więte odrz!ca, sakramenty stają się

nieznośne, miejsca raterskich spotka0 nieprzyjemne,

a raci zaczynam nienawidzi%# $oże dojś% do pewnego

ścierania się 1 negatywnego i niezdrowego 1 między

siłami parapsychicznymi i imp!+sami 9!cha# 7o rzeczy

spotykane częściej niż się sądzi# Kiedy człowiek przykła

da się do rozwijania sił paranorma+nych :ja przez pię% +atkażdego dnia się tym zajmowałem;, w/wczas aso+!tnie

nie można w soie rozwiną% jednej rzeczy 1 postawy

&ez!sa woec 8jca, a mianowicie postawy synowskiej#

Syn to ten, kt/ry m/wi3 „>a, 8jcze, 7at!si!E 4roszę,

TT


62/184

daj mi### \wie+iam


63/184

przest!diował to zagadnienie i w książce o radiestezji

przedstawił jej na!kową hipotezę3 istnieje pewien rodzaj

interakcji magnetycznej z ferrytem, s!stancją występ!ją

cą ! wszystkich żywych istot w spos/ ardziej +! mniej

skoncentrowany# 5iekt/rzy +!dzie mają jej w swoim cie+e

d!żo# @ kiedy znajd!ją się oni w terenie, na przykład na

po+!, gdzie występ!je promieniowanie e+ektromagne

tyczne wywołane przez przepływającą pod powierzch

nią wodę, wychwyt!ją to na spos/ ga+wanometr!, jak

maszyna e+ektryczna, na poziomie podświadomym#

?/żdżka +! wahadełko sł!żą jedynie tem!, y w pewien

spos/ !widoczni% mikrodrgania ramion# 4ozwa+ają spo

wo+ni% r!ch, kt/ry inaczej yły niewidoczny#

iorąc pod !wagę to z!pełnie racjona+ne wyjaśnienie

radiestezji, można postawi% pytanie dotyczące r/żdżkarzy3 czy wywoł!ją oni mimo wszystko zjawisko paranor

ma+ne, czy też ich nat!ra+na konstyt!cja poszerza zakres

tego, co „norma+ne"- 2adaję wam pytanie3 jeże+i r/żdż

karz, ten, kt/ry sieie tak okreś+a 1 a trzea doda%, że

istnieje syndykat radiestet/w, sam na+eżałem do niego

przez ki+ka +at 1 m/wi wam3 „$ogę zna+e=% wszystko,

czego sz!kacie3 zag!ione dziecko, !krytą rzecz etc, a+e

t! na miejsc!, nie wychodząc z i!ra, na p+anie wasze

go mieszkania +! na mapie region!###", to o co chodzi-

5ie chodzi t! j!ż o ferryt i fa+e e+ektromagnetyczne na po+!, gdyż znajd!jemy się w d!żej od+egłości od niego#

2jawisko jest to samo, a+e mechanizm odmienny# . jed

nym z przypadk/w !czestniczy+iśmy y% może w zwy

czajnym, nat!ra+nym zjawisk! fizycznym, podczas gdy

TP


64/184

w dr!gim mamy do czynienia z jasnowidzeniem#


65/184

9+aczego zatem zdo+ności paranorma+ne, skoro są

dane człowiekowi przez oga, tak często prowadzą go

do postawy zamknięcia, samowystarcza+ności, a co za

tym idzie, do za!rze0 charakter!, kłopot/w w re+acjach

z innymi +!d=mi, do pro+em/w psychiatrycznych, d!

chowej pos!chy, a nawet opętania-

./wczas nie potrafił zna+e=% odpowiedzi# 2naczy to,

że nikt nie może stwierdzi%, y yła to po prost! nat!

ra+na zdo+noś% człowieka# 2e swej strony jestem skłonny

!zna% istnienie w niekt/rych psychikach jakiegoś rodza

j! +!ki, kt/ra sprawia, że +!dzie ci wychwyt!ją pewne

rzeczy i rozwijają percepcję pozazmysłową# Sądzę jed

nak, że na+eży się nad nimi raczej !ża+i% niż ich podzi

wia%, gdyż m!szą przeżywa% te sprawy w swoim serc!E

8soy te przez cały dzie0 odcz!wają coś w rodzaj! zakł/ce0 i nie mogą y% więcej do dyspozycji 4ana#

Kiedy +!dzie pytają mnie3 „9+aczego te+epatia nie

miałay sł!ży% 4an!-", odpowiadam, że &ez!s !czy

nas raczej czegoś przeciwnego, jaky antyte+epatii# &e

z!s m/wi wprost3 „9aj mi pi%"# .yciąga rękę i pyta3

„


66/184

a ten# 9ziecko szło na egzamin, mama m/wiła, jaką oce

nę otrzyma# . p+anie d!chowym, jaką prawdę o og!

miały ten dar ojawi%, poza tym, że jest to /g widzący,

gwałcicie+ s!mie0- > w p+anie +!dzkim, z pewnością /w

dar epatowały otoczenie, wywoł!jąc jednocześnie taki

strach przed onażeniem sekretnych myś+i, że wsze+kie

re+acje między +!d=mi stałyy się wkr/tce nieznośne#

6dy jakiś zakonnik, zakonnica czy ksiądz praktyk!je

te+epatię, m/wi się czasami, iż posiadają oni dary :nie +!

ię tego słowa, gdyż zdaje się ono wskazywa% w pierw

szej ko+ejności na oga jako 9awcę tak zwanych dar!w/.

Fakt ten ma sł!ży% jako „dow/d", że owe władze są do

re#


67/184

sumienia, rzeszycie przeciwko samemu< Chrystusowi. $eżeli

więc pokarm orszy brata meo, przenidy nie będę jad# mięsa,

by nie orszyć brata :' Kor P,('L;#

Kier!jąc się tą samą +ogiką, m/wię, że jeś+i moje wa

hadełko ma spowodowa% zgorszenie kt/regoś z raci, tooejdę się ez wahadełka, nawet jeś+i posł!giwałem się

nim, ay !+ży% chorym# @ d+atego właśnie w +atach pię%

dziesiątych !iegłego wiek! Kości/ł zwr/cił się do księ

ży, zakonnik/w i zakonnic z prośą, y powstrzyma+i się

od posł!giwania wahadełkiem, ciągnięcia kart i prakty

kowania jasnowidztwa# . rzeczy samej 1 myś+ało o

wiem wie+! +!dzi 1 skoro te osoy roią takie rzeczy, to

m!szą one pochodzi% od ogaE $ożna się zatem do nich

!cieka% +! samem! je praktykowa%E Stąd właśnie wziął

się wydany zakaz# 5iestety, nie przeszkadza to jednak

niekt/rym praktykowa%### @+!ż +!dzi zostało wykorzysta

nych, ponieważ to ksiądz###

zatem sk!tecznoś%E 4o trze

cie, przynosi to +!dziom doro# 4o czwarte, m!si więc

pochodzi% od oga# 4o piąte, więc to dar, m/wią +!dzie3

dar oży# 4o sz/ste, zatem dana osoa jest święta# 8to

jak roz!m!jemy# 7rzea jednak koniecznie położy% krestakiem! myś+eni!, o zagadnienie jest ardziej skomp+i

kowane niż myś+imy# . tym, co ponadnat!ra+ne, w tym,

co paranorma+ne, spotykamy się z czymś innym niż z sa

mym ogiem#

72


68/184

4rzede wszystkim na+eży !zna%, że zjawiska para

norma+ne istnieją, nawet jeś+i nie rak spryciarzy, szar

+atan/w, kt/rzy wykorzyst!ją rzesze +!dzi tym ardziej

łatwowiernych, że cierpiących# Skoro zaś to, co paranor

ma+ne, istnieje, m!simy dokonywa% rozr/żnienia, i jeś+ity+ko moż+iwe, to rozr/żnienie przeprowadza% w towa

rzystwie innej osoy# Kiedy przychodzą do mnie +!dzie

doznający tzw# zjawisk mistycznych, zawsze pytam ich,

czy mają przewodnika# . większości wypadk/w odpo

wied= jest negatywna# „9+aczego nie macie przewodni

ka-"# 8dpowiadają3 „> kto potrafi zna+e=% się tam, gdzie

ja- Kto zdoła zroz!mie% moje mistyczne ekstazy-"#

7ymczasem św# @gnacy Hoyo+a, doświadczając wi

zji w rodzaj! +śniącego na rzeg! rzeki drzewa, potra

fił okaza% ty+e mądrości, ay poprosi% o towarzyszenie

miejscowego księdza, kt/ry sprowadził go na ziemię,

m/wiąc z gr!sza tak3 „Skoro ma ojciec te swoje mistycz

ne wizje, to proszę mi powiedzie%, czy zdaje soie ojciec

sprawę z tego, że chodzi nad rzekę nie po to, y się mod

+i%, a+e po to, y doświadcza% wizji-"# . tym samym dni!

wszystko się sko0czyło#

4rzykład ten pokaz!je wie+kie znaczenie przewod

nika d!chowego# 9+aczego- 4onieważ chrześcijanin

jest w swej istocie dzieckiem, a dziecko to ktoś, kto żyjew posł!sze0stwie 8jc! i kto ez oja=ni zwraca się do

5iego3 „Sp/jrz na to, co przeżywam, co o tym sądzisz-"#

8d kiedy zaczyna się m/wi%3 „5ikt nie potrafi mnie

zroz!mie%, tak ardzo wzniosłe jest to, co przeżywam,

73


69/184

tak potężne, mocne i d!chowe" 1 grozi nam nieez

piecze0stwo :cho%y nawet w grę wchodziło czynienie

dora;# 9+atego właśnie trzea przeprowadzi% ardzo

dokładne rozeznanie# &eże+i znacie +!dzi, kt/rzy zdają

się dokonywa% zjawisk paranorma+nych, na przykład

korzystają z mocy !zdrawiania :poparze0, zwichnię%

czy +!mago###;, i kt/rzy wydają się ardzo poożni,

ardzo dorzy, zdający się zaprzecza% tem! wszystkie

m!, o czym wam opowiadam, to trakt!jcie ich z!pełnie

zwyczajnie# >+e ąd=cie ostrożni, ponieważ owoce to

nie ty+ko owoce ezpośrednie, +ecz i te, kt/re pojawią

się dopiero po pewnym czasie# 5ie chodzi przy tym ty+

ko o owoce w życi! tego człowieka, +ecz r/wnież o owo

ce w życi! wszystkich +!dzi, kt/rzy do niego przycho

dzą# 5a+eżałoy więc poczeka%, y przekona% się, czyowoce są naprawdę dore#

4ods!mow!jąc, powiedziałym w spos/ ardzo

!proszczony tak3 &eś+i macie zdo+ności paranorma+ne,

nie rozwijajcie ich# &eże+i wprowadzają zamieszanie do

waszego życia, odrz!%cie je# > jeś+i ich nie posiadacie,

nie sz!kajcie ich#


70/184

?ozdział @@

Czy można się komnikowa!z innym światem"

'# 8d nekromancji do transkom!nikacji

Czy można prosić o wyja'nienie znaczenia tych dw!ch ter"

min!w(

7ermin „nekromancja" !żywany jest w i+ii i w re

+igiach antycznych na oznaczenie kom!nikowania się

z d!chami zmarłych# 7o rodzaj wr/żenia za pośred

nictwem d!ch/w zmarłych +!dzi# . „transkom!nikacji" istotne jest słowo kom!nikacja, a przedrostek trans

sł!ży wskazani!, że chodzi o kom!nikację z innym

światem# 5ie ma żadnej wzmianki o śmierci w słowie

transkom!nikacja# 7o wsp/łczesny termin# $/wiąc „od

nekromancji do transkom!nikacji", iorę pod !wagę

całe tysiąc+ecia istnienia niema+ takiego samego zjawi

ska, kt/re dziś jednak przeżywa ekspansję i przyjm!je

nowe o+icze#

)J


71/184

&estem skłonny powt/rzy% za wie+oma pa+eonto+o

gami, osoami adającymi początki gat!nk! +!dzkiego,

że człowieka można zdefiniowa% jako istotę grzeiącą

swoich zmarłych# 8dna+eziono groy +iczące sto tysięcy

+at, a nawet starsze# 5atomiast nie odna+eziono żadnego

zwierzęcia, kt/re y grzeało zmarłych wsp/łraci, !

dowało im groy, wkładało tam przedmioty o symo+icz

nej wymowie# . przypadk! +!dzi nawet spos/, w jaki

zmarły złożony jest do gro!, ma znaczenie# Sto tysięcy

+at 1 to d!żoE $/wiąc, że człowiek to istota, kt/ra chowa

swoich zmarłych, na+eży roz!mie%, iż spontanicznie wie

rzy on w pewien rodzaj przetrwania# &eś+i taką troską ota

cza się zmarłych, skoro ich odejści! towarzyszą ryt!ały, to

z pewnością po to, y zaznaczy%, że po śmierci coś istnie

je# 8d zarania historii +!dzkości istnieją ryt!ały pogrze owe, kt/rych przeznaczeniem yło ods!nięcie od sieie

śmierci, a także i zmarłego# ardzo szyko wykształciła

się wiara w istnienie d!cha zmarłej osoy, z pewnością

krążącego w +iskości zwłok# 7rzea się więc yło na

!czy% odsyła% tego d!cha, ay nie sprawiał żyjącym kło

pot/w# 5ieawem wyna+eziono też i praktykowano to,

co nazywa się nekromancją, czy+i przywoływanie owych

d!ch/w# Sprawa dosy% +ogiczna, o skoro +!dzie zadają

soie wie+e tr!d!, ay odprawi% d!chy, odesła% je do kra

iny !marłych, to można zroz!mie%, że od czas! do czas!znajdzie się ktoś, kto zechce je zatrzyma% na tym świecie#

> nawet ędzie chciał się z nimi poroz!mie%# 7ak więc

zawsze istnie+i magowie, czarownicy czy szamani, zajm!

jący się kom!nikowaniem z d!chami zmarłych#

)T


72/184

$akie s% pocz%tki spirytyzmu(

2e spirytyzmem mamy do czynienia od moment!

przekształcenia nekromancji w doktrynę# 7o stos!nkowo

młoda doktryna, dat!je się dopiero od ]@] wiek!#


73/184

merykan/w wciągało się w nową roz

rywkę sa+on/w, a techniki gry stopniowo się rozwijały#

5astąpiło przejście od st!kających stoł/w do oracają

cych się sto+ik/w, wyna+eziono sławne p+ansze z rodza

jem tarczy ze wskaz/wką wskaz!jącą +itery# 9o zaawy

wykorzystywano r/żne przedmioty, or!sy, naczynia,

kt/re się przemieszczały, i wreszcie a!tomatyczne pi

smo, po+egające na tym, że d!chy kierowały ręką tego,

kto otrzymywał przesłanie# Stopniowo !świadomiono

soie, iż rez!+taty yły +epsze, gdy w gr!pie znajdowała

się osoa ardziej wraż+iwa, „cz!ła", jak w/wczas m/

wiono, kt/rą ardzo szyko nazwano medi!m# $edi!m

1 pośrednik między światami3 t! na do+e i tam ! g/ry#

4rzeprowadzona w 'PJL rok! ankieta wykazała 1 przy

pomnijmy, że historia si/str FoO to ył rok 'PG), a więcza+edwie sześ% +at wcześniej 1 istnienie w Stanach 2jed

noczonych j!ż dziesięci! tysięcy oficja+nie !znanych

medi/wE .ychodziło dwadzieścia specja+istycznych pe

riodyk/w, a statystyki sporządzone w niekt/rych wie+

kich miastach >meryki !jawniły trzy mi+iony adept/w#

?ozkwit proceder! ył tak znaczny i do tego stopnia

podekscytował +!dzi, że kiedy trzydzieści ki+ka +at p/=

niej, w 'PPP rok!, siostry FoO odwołały swoje słowa, nikt

ich nie posł!chał# $argareth napisała w „7he 5ew Cork

Rera+d", wie+kim nowojorskim dziennik!3 „8d trzydziest! +at moja siostra i ja ty+ko osz!kiwałyśmy", a potem

Kate :Katherine; powiedziała3 „Spirytyzm od początk!

do ko0ca to osz!stwo, największe osz!stwo st!+ecia"#

.ydarzyło się to po trzydziest! +atach### 9+aczego- 5ie

78


74/184

wiadomo# .iadomo ty+ko, że wycofały swoje słowa#

. żaden jednak spos/ nie przeszkodziło to fa+i spiryty

zm! podija% świat i roz+a% się z >meryki na Stary Kon

tynent#

. N!ropie, a zwłaszcza we Francji, mie+iśmy do czy

nienia z pewnym ardzo ważnym panem, kt/rego gr/

na cmentarz! 4ereHachaise przez cały rok tonie w kwia

tach# 5azywał się >++an Kardec# >+e prawdziwe imię i na

zwisko to Heon Ripo+it ?iIai+# 4ochodził z Hyon!# \marł

w rok! 'PT(# 2 nim właśnie wiąże się dr!gi etap rozwo

j! spirytyzm!, etap decyd!jący o narodzinach spiryty

zm! jako doktryny# $ożna powiedzie%, że naprawdę ył

tw/rcą doktryny spirytystycznej, to znaczy spirytyzm!#

Siostry FoO jedynie praktykowały i wy+ansowały pew

ną modę, >++an Kardec zaś poszedł da+ej, wypracow! jąc całą doktrynę na temat tych praktyk# . środowisk!

spirytystycznym nazywa się go zresztą „papieżem spiry

tyzm!", co wskaz!je na a!torytet, jakim się cieszy# $y

ś+ę, że r/wnież z tego powod! >++an Kardec ciąg+e jest

sławny w środowiskach spirytystycznych, a w razy+ii

powstała wręcz re+igia3 kardecyzm# H!dzie tysiącami

praktyk!ją tę „re+igię spirytystyczną"#

8t/ż /w mieszkaniec Hyon!, kt/ry podonie jak wie

+e os/ w/wczas zajmował się medi!mizmem, otrzymał

za pośrednictwem medi!m ojawienie# $edi!m powiedziało m!3 „&esteś reinkarnacją ce+tyckiego dr!ida"# 4oja

wiło się t! słowo reinkarnacja, o spirytyzm i reinkarna

cja są ze soą związane# „&esteś reinkarnacją ce+tyckiego

dr!ida, kt/ry nazywa się >++an Kardec, i to ty ędziesz

)(


75/184

kontyn!ował jego misję"# 5a czym miała po+ega% ta mi

sja- 5a założeni! nowej re+igii, wedł!g >++ana Kardeca,

„re+igii prawdziwej, wie+kiej, pięknej i godnej Stw/rcyQ

trzeciego ojawienia 4rawa ożego, po ojawieni! $oj

żesza i &ez!sa"#

.idzicie więc ten ciąg3 $ojżesz z j!daizmem, &ez!s

z chrześcija0stwem i wreszcie >++an Kardec z nową re

+igią# 9zieje się to w rok! 'PJT# &eś+i się zastanowi%, to

całkiem niedawno# 2araz potem Kardec p!+ik!je dwie

książki, jedną za dr!gą3 1e 8wre des esprits i 1e liAre des

mediums. 8świadcza, że napisał je pod dyktando wyż

szych d!ch/w, o czym mowa j!ż na stronie tyt!łowej#

Książki jednak !kazały się pod jego nazwiskiem, gdyż

to on trzymał pi/ro i zgadzał się na dyktowanie# Swego

czas!, gdy pogrążyłem się w mętnych wodach 1e liAredes mediums, moja chrześcija0ska tożsamoś% !kształto

wana w >+zacji znajdowała !kojenie w zdani! zamiesz

czonym na stronie tyt!łowej3 „$ił!jcie się wzajemnie"

i podpisanym „&ez!s"# 2!pełnie mnie to !spokoiło,

a gdy p/=niej słyszałem o d!chach wyższych i d!chach

niższych, m/wiłem soie, że przecież tak samo jest napi

sane w katechizmie3 są d!chy wyższe, dorzy aniołowie,

oraz d!chy niższe, =+i aniołowie, szatan i jego zgraja de

mon/w# . owym czasie naprawdę tak myś+ałem#

. epoce >++ana Kardeca w N!ropie zapanowała prawdziwa gorączka spirytystyczna, zwłaszcza wśr/d

e+it inte+ekt!a+nych# .iktor R!go, na przykład, na se

rio praktykował spirytyzm, gdy jego życie rodzinne

dwa razy zostało naznaczone wie+ką żałoą3 zmar+i jego

80


76/184

syn Heopo+d i c/rka Heopo+dyna# 4ragnął więc kom!ni

kowa% się z nimi# @nni wie+cy to sławny rytyjski fizyk,

zwo+ennik „czystego empiryzm!", .i++iam


77/184

potwierdził profesor


78/184

kresek jest na moim papierze-"# yło dziesię% kresek, a+e

st!knię% odezwało się piętnaścieE ./wczas powiedzia

łem3 „Ko0czymy, d!ch się pomy+ił, zaawa sko0czona"#

.szyscy y+i rozczarowani, z wyjątkiem mnie# &a cz!

łem się ardzo podekscytowany# >+e nag+e, przyg+ąda

jąc się +iżej mojej kartce, dostrzegłem, że posł!żyłem

się nieświadomie :yło ciemno; kartką, kt/rej j!ż wcze

śniej ktoś !żył# 2 jednej strony yło dziesię% kresek, a+e

z dr!giej jeszcze pię%E 5o i proszę, chciałem y% złoś+iwy,

a dałem się nara%E . tym momencie !wierzyłem w spi

rytyzm# > zatem z całą pewnością są fakty# 9zisiaj, kiedy

z!pełnie zerwałem z tymi praktykami, nada+ nie mogę

zakwestionowa% zaoserwowanych fakt/w#

&est też jednak interpretacja fakt/w# @ t! trzea zacho

wa% ostrożnoś%# 8to jak interpret!ją >++an Kardec i spirytyści# .yjaśniają oni, że między światem materia+nym

1 w odniesieni! do nas ędzie to ciało 1 a światem d!

chowym, to jest światem d!szy, istnieje pośrednik# 9+a

czego za wsze+ką cenę chcą, ay istniał pośrednik- 7o

wyna+azek >++ana Kardeca# 6dyy go nie yło, d!ch nie

m/gły oddziaływa% na materię# >++an Kardec stawiał py

tanie3 „&ak coś, co jest czysto d!chowe, może oddziaływa%

na to, co materia+ne, skoro nie ma żadnej interakcji mię

dzy tymi dwoma wymiarami-"# 8to co odpowiadał3 „@st

nieje świat pośredni, kt/ry jest ardzo s!te+ny, a+e jednak nie w st! procentach d!chowy"# 5azwał go światem

perisprit. 4erisprit3 okołod!chowy# . innych systemach

ok!+tystycznych zostanie on nazwany ciałem astra+nym

+! ciałem eterycznym# >++an Kardec wyjaśnia3 „4erisprit

83


79/184

to rodzaj odiornika, kt/ry wychwyt!je wsze+kie echo,

wsze+kie drgania energetyczne, kosmiczneQ a jednocze

śnie wsze+kie drgania fizyczne"# yły to d+a niego pe

wien rodzaj pośrednika, skrzyżowanie, na kt/rym spo

tykają się rzeczy nat!ry fizycznej3 materia :w tym ciało

fizyczne; oraz to, co jest ze świata d!chowego :świat

d!sz, d!ch/w;# @ w owym perisprit, w cie+e astra+nym,

dokon!je się wedł!g niego rekapit!+acja wszystkiego, co

przychodzi z jednego i dr!giego świata, jak w pamię

ci# Kardec kontyn!!je3 „. chwi+i śmierci d!sza i ciało

rozdzie+ają się i d!sza zostaje otoczona przez perisprit"#

.yora=cie soie d!szę owiniętą w perisprit, jak w pie

+!szkęQ perisprit nie jest j!ż ty+ko d!choweQ a d!sza o

+eczona w perisprit wiedzie a!tonomiczną egzystencję#

8to jego wie+ka teza# 9!sza o+eczona w perisprit yła y d!chem zmarłego# 9!ch zmarłego, zdaniem Kardeca,

!sił!je nawiąza% kom!nikację z nami, ay nas pocieszy%,

przewodzi% nam, ay czyni% nam doro# 5iekt/re też po

to, ay 1 jak m/wi sam >++an Kardec 1 nas zwodzi%#

2araz to wyjaśnię#

Spirytyzm yły więc tą nową re+igią, kt/ra wed+e jej

założycie+a, zapewnia niezawodną technikę nawiązywa

nia kom!nikacji z innym światemE yły to w pewnym

sensie modem, jak ten, kt/ry pozwa+a na połączenie wa

szego komp!tera z @nternetem, z og/+noświatową siecią komp!terową# 8t/ż medi!m doprowadza do kontak

t! d!szy o+eczonej w perisprit, kt/rą nazywa się d!

chem zmarłego, z +!d=mi żyjącymi t! na ziemi# 8to ro+a

medi!m# $edi!m zatem ma za zadanie !łatwia% ową

84


80/184

kom!nikację# 2a &eanem [ernetteVem, o kt/rym j!ż m/

wiłem, wyr/żniłym r/żne typy medi/w#

Są media gotowe na wcie+enie, te, kt/re dają się

owładną% przez d!cha zmarłego# Kinematografia reg!

+arnie o nich opowiada, na przykład wtedy, gdy d!ch

zmarłego pomaga ś+edczem! odna+e=% mordercę zmar

łej osoy +! inform!je !miłowaną, że zmarły w da+

szym ciąg! namiętnie ją kocha# @nny typ medi!m to ekto"

plazma. Nktop+azma :materia, z kt/rej składają się d!chy;

to nie ty+ko przek+e0stwo prowadzącego ś+edztwo kapi

tana RaddockaE Nktop

Bernard Bastian - Tajemnice Innego Świata. Okultyzm, Satanizm, Parapsychologia.

Documents

Transcript of Bernard Bastian - Tajemnice Innego Świata. Okultyzm, Satanizm, Parapsychologia.