Beata Drabik, "Nie tylko słowo nas zdradza", Przestrzenie komunikatu

4
16 Człowiek codziennie wchodzi w relacje z innymi – komunikuje swoje potrzeby i oczekiwania, wyra- ża swoje myśli i emocje, działa tak, aby osiągnąć zamierzone cele. Komunikowanie się jest pod- stawowym procesem społecznym i – jak twierdzą badacze zjawiska: Watzlawick, Beavin i Jackson – „nie można nie komunikować się”. Nie można, bo komunikujemy się w zasadzie cały czas, nawet kiedy nie wypowiadamy słów, „mówimy” postawą, gestykulacją, mimiką. Komunikat niewerbalny, który otrzymuje nasz partner, jest przecież nie mniej ważny i nie mniej obfity w treści niż niejedno słowo. Dziś o znaczeniu komunikacji niewerbalnej nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Świadczą o tym licznie organizowane i tłumnie uczęszczane kursy, a także duża ilość wydawanych obecnie książkowych poradników (często mających niewie- le wspólnego z istotą zagadnienia), które zasypują czytelnika wskazówkami, jak wykorzystać język ciała dla osiągnięcia sukcesu w życiu publicznym czy prywatnym. W żadnym razie nie jesteśmy jed- nak pionierami w tej dziedzinie, bo intuicją odnośnie wagi i roli sygnałów pozasłownych wykazywali się już starożytni Grecy, doceniający znaczenie nie- werbalnego komunikatu w sztuce retoryki. W ciągu wieków przypisywano gestom bardzo rozmaite zna- czenie – uważano je za pierwszy środek, poprzez który człowiek mógł zakomunikować drugiemu swoje myśli i doznania (wedle niektórych teorii język wer- balny rozwinął się właśnie z języka niewerbalnego), widziano w nich ostatni przejaw tego, co naturalne (język werbalny jest już wytworem kultury). Jeszcze w latach 60. i 70. XX w. język werbalny i niewerbalny traktowano jako oddzielne systemy – badano albo tylko i wyłącznie samą mowę, uznając komunikat niewerbalny za mało znaczący, albo też próbowano ująć przekaz niewerbalny w odrębny, niemający nic wspólnego z mową kod. Przełom w badaniach nad komunikacją niewerbalną oraz rozwój tej dziedziny dystans intymny dystans osobisty dystans społeczny dystans publiczny 15-45 cm 45-120 cm 120-360 cm ponad 360 cm rys.: marcin klag

description

 

Transcript of Beata Drabik, "Nie tylko słowo nas zdradza", Przestrzenie komunikatu

Page 1: Beata Drabik, "Nie tylko słowo nas zdradza", Przestrzenie komunikatu

16 17

Człowiek codziennie wchodzi w relacje z innymi – komunikuje swoje potrzeby i oczekiwania, wyra-ża swoje myśli i emocje, działa tak, aby osiągnąć zamierzone cele. Komunikowanie się jest pod-stawowym procesem społecznym i – jak twierdzą badacze zjawiska: Watzlawick, Beavin i Jackson – „nie można nie komunikować się”. Nie można, bo komunikujemy się w zasadzie cały czas, nawet kiedy nie wypowiadamy słów, „mówimy” postawą, gestykulacją, mimiką. Komunikat niewerbalny, który otrzymuje nasz partner, jest przecież nie mniej ważny i nie mniej obfity w treści niż niejedno słowo.

Dziś o znaczeniu komunikacji niewerbalnej nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Świadczą o tym licznie organizowane i tłumnie uczęszczane kursy, a także duża ilość wydawanych obecnie książkowych poradników (często mających niewie-le wspólnego z istotą zagadnienia), które zasypują czytelnika wskazówkami, jak wykorzystać język ciała dla osiągnięcia sukcesu w życiu publicznym czy prywatnym. W żadnym razie nie jesteśmy jed-

nak pionierami w tej dziedzinie, bo intuicją odnośnie wagi i roli sygnałów pozasłownych wykazywali się już starożytni Grecy, doceniający znaczenie nie-werbalnego komunikatu w sztuce retoryki. W ciągu wieków przypisywano gestom bardzo rozmaite zna-czenie – uważano je za pierwszy środek, poprzez który człowiek mógł zakomunikować drugiemu swoje myśli i doznania (wedle niektórych teorii język wer-balny rozwinął się właśnie z języka niewerbalnego), widziano w nich ostatni

przejaw tego, co naturalne

(język werbalny jest już wytworem kultury). Jeszcze w latach 60. i 70. XX w. język werbalny i niewerbalny traktowano jako oddzielne systemy – badano albo tylko i wyłącznie samą mowę, uznając komunikat niewerbalny za mało znaczący, albo też próbowano ująć przekaz niewerbalny w odrębny, niemający nic wspólnego z mową kod. Przełom w badaniach nad komunikacją niewerbalną oraz rozwój tej dziedziny

dystans intymny dystans osobisty dystans społeczny dystans publiczny15-45 cm 45-120 cm 120-360 cm ponad 360 cm

rys.: m

arcin

klag

Page 2: Beata Drabik, "Nie tylko słowo nas zdradza", Przestrzenie komunikatu

16 17

beata drabik

nie tylko słowo nas zdradza

kilka uwag o komunikacie niewerbalnym

przyniosły dopiero eksperymenty i prace z lat 40.-70. (m.in. Efrona, Halla, Ekmana i Friesena).

W toku tych badań okazało się, że w komuni-kowaniu się nie sposób rozdzielić tego, co słowne od tego, co pozasłowne. Gestykulacja, mimika, into-nacja – to nie osobny język, ale integralna składowa komunikacji. Wobec tego, jeśli chcemy właściwie odebrać przekaz mówiącego, musimy wziąć pod uwagę nie tylko komponent słowny komunikatu, ale także towarzyszące mu ruchy ciała i twarzy, ton głosu, szybkość mówienia, postawę itp. Wszak, zdaniem badaczy komunikacji (np. Birdwhistella),

za pomocą słów przekazujemy tylko ok. 35% informacji,

pozostałe 65% dzieli się pomiędzy sygnały poza-werbalne. O tym, jak ważne jest to 65%, przekonu-jemy się doskonale choćby przy okazji pogawędek internetowych, kiedy trudno jest rozstrzygnąć, czy wypowiedziane właśnie słowa są np. niewinnym żartem czy złośliwą uwagą.

Do zachowań, którym można przypisać funkcję i znaczenie komunikatu niewerbalnego, badacze zagadnienia zaliczają przede wszystkim: głośność,

barwę, wysokość, tonację naszego głosu, tempo mówienia, wahania, retardacje niewyrazowe, np. „yyy” (wokalika); postawę, operowanie ruchem całego ciała, kończyn, głowy itd., mimikę twarzy, spojrzenia, dotyk (kinezyka); operowanie przestrze-nią w kontakcie komunikacyjnym, np. zwiększanie bądź zmniejszanie dystansu fizycznego, pozwala-jące sugerować chęć odizolowania się od partnera lub przeciwnie – zamiar zbudowania relacji bardziej intymnej itp. (proksemika).

Powyższy repertuar wykorzystujemy w inte-rakcjach w różnym celu. Dobrze ilustruje to inny rodzaj klasyfikacji komunikatów niewerbalnych, zaproponowany przez badaczy Ekmana i Friesena. Gestami posługujemy się, aby obrazować treści przekazu werbalnego – są to obrazy myśli (ilustra-tory). Postawą ciała, ruchami głowy, spojrzeniem, głosem możemy regulować przebieg kontaktu – np. sugerować parterowi, że uważnie go słuchamy lub że chcemy zabrać głos w rozmowie (regulatory). Gestykulacja może zastępować mowę, np. w sytu-acjach, kiedy komunikowanie językowe jest utrud-nione. W tym celu posługujemy się często gestami posiadającymi stałe, utrwalone kulturowo znaczenie, i nadawanymi – w przeciwieństwie do innych – przy

rys.: b

artło

miej

drab

ik

Page 3: Beata Drabik, "Nie tylko słowo nas zdradza", Przestrzenie komunikatu

18 19

konfrontacja

współpracarozmowa

stwo „przecieka” kanałem niewerbalnym właśnie dlatego, że przekazuje on informacje bez kontroli naszej świadomości. Stosunkowo najłatwiej jest nam kontrolować naszą twarz i jej mimikę, ale cała reszta – ruchy rąk, nóg, postawa – bystremu obser-watorowi powiedzą znacznie więcej niż wariograf. Wśród niewerbalnych oznak kłamania badacze zjawiska (Antas, DePaulo) wymieniają m.in. ogól-ne pobudzenie mówiącego (przejawiające się np. częstszymi błędami językowymi), unikanie kontaktu wzrokowego, mniejszą płynność w udzielaniu odpo-wiedzi, usztywnienie mimiki, rzadsze wykonywanie gestów ilustracyjnych (obrazujących nasze myśli) przy większej jednocześnie częstotliwości pojawia-nia się gestów adaptacyjnych, służących nadawcy do poprawiania swojego samopoczucia i podnosze-nia pewności siebie.

Wydawałoby się, że kiedy zaobserwujemy wymienione sygnały, możemy z satysfakcją zatrzeć ręce – właśnie odkryliśmy kłamcę. Nic bardziej błędnego! Komunikat niewerbalny pomaga dema-skować kłamstwo, ale nie jest na nie dowodem ostatecznym i niezaprzeczalnym. To, co w jednej sytuacji może być oznaką kłamania, w innej równie dobrze świadczyć będzie o zdenerwowaniu czy nie-śmiałości mówiącego. Podobnie, może się okazać, że nieprzyjemny grymas na twarzy partnera nie jest reakcją na nasze słowa, ale np. wynikiem niemiłego wspomnienia, które właśnie nasunęło mu się na myśl. Komunikat niewerbalny rzeczywiście odkrywa przed nami stan wewnętrzny drugiego człowieka – jego myśli, uczucia, intencje, reakcje na nasze słowa, ale o pomyłkę w odczytaniu przekazu nietrudno, toteż lepiej być ostrożnym w wyciąganiu pochopnych i zbyt daleko idących wniosków.

Zdaniem Ericha Fromma język gestów to jedy-na wspólna mowa, jaką rozwinął rodzaj ludzki. Czy jednak rzeczywiście powinniśmy zawsze ufać uni-wersalności komunikatów niewerbalnych? Spójrzmy na kilka przykładów. Popularny gest, w którym kciuk łączy się z placem wskazującym i tworzy kółko, nie wszędzie jest znakiem „ok”. W Japonii symbolizuje pieniądze, Francuzi przy jego pomocy określają coś lub kogoś, kto nie ma żadnej wartości, na Malcie oznacza osobę o skłonnościach homoseksualnych, a w Brazylii jest uważany za gest bardzo wulgarny! Typowe dla naszej kultury kiwanie palcem w celu przywołania kogoś, przez Portugalczyka, Hiszpana oraz mieszkańca Środkowego i Dalekiego Wscho-

udziale świadomości; tu przykładem może być kiwa-nie głową oznaczające „tak” lub uniesiony w górę kciuk, odpowiadający frazie werbalnej „w porządku” (emblematy). Wyrazem twarzy przekazujemy emocje – np. radość, zaskoczenie, niechęć itp. (wskaźniki emocji). Zachowania niewerbalne mogą także służyć do tego, by np. samemu poprawić swoje samopo-czucie, dodać sobie pewności, znaleźć wsparcie – przykładem może być chwytanie się za brodę, wyrażające zastanawianie się, podejmowanie trudnej decyzji (adaptatory).

Przedstawiona klasyfikacja w sposób bardzo czytelny pokazuje, że rola zachowań niewerbalnych nie sprowadza się tylko i wyłącznie do powtarzania treści niesionych przez słowo. Często komunikat niewerbalny mówi znacznie więcej i... znacznie głośniej. Badania wykazały, że sygnały niewerbal-

ne mają aż 5-krotnie silniejszy wpływ na odbiór komunikatu niż sygnały werbalne i – co więcej – uważane są za wiarygodniejsze. Wynika to stąd, że w gestach widzimy przejaw emocji i działań nie-świadomych, spontanicznych oraz odruchowych, a więc trudnych do kontrolowania przez nadawcę. Jeśli więc odbiorca zauważa, że gest czy mimika partnera nie zgadzają się z wypowiadanymi słowami, będzie skłonny raczej powątpiewać w prawdziwość słów niż w prawdziwość zachowań niewerbalnych.

Mowa jest świetnym narzędziem kłamania,

nie można jednak tego samego powiedzieć o ge-ście – znacznie trudniej jest kłamać niewerbalnie niż werbalnie. Pod koniec lat 60. Ekman i Friesen wysunęli „hipotezę przecieku”, zakładającą, że kłam-

rys.: b

artło

miej

drab

ikrys

.: mar

cin kl

ag

18

Page 4: Beata Drabik, "Nie tylko słowo nas zdradza", Przestrzenie komunikatu

18 19

du uznawane jest za obraźliwe. Wieloznaczność gestów identycznych pod względem formy spra-wia, że o „niewerbalny lapsus” nietrudno. Ale nie tylko gesty-emblematy mogą wywołać niefortunną z punktu widzenia grzeczności sytuację. Pozytywnie wartościowane w kulturze Zachodu patrzenie roz-mówcy prosto w oczy (będące oznaką szczerości), w Japonii odczytane zostanie zgoła odmiennie – jako przejaw braku szacunku dla partnera konwersacji. Niemałe zamieszanie mogą też spowodować różnice w obyczajach związanych z kontaktem dotykowym. Łatwo wyobrazić sobie zażenowanie i niepewność, jaką odczuje Europejczyk, pochwycony za rękę przez arabskiego partnera w interesach, gdy tymczasem dla człowieka wschodniej kultury jest to przecież zupełnie

niewinny wyraz zaufania i przyjaźni.

Porozumiewanie się za pomocą gestów emble-matycznych, którego – nie znając obcego języka – chwytamy się niczym ostatniej deski ratunku, może czasem przyczynić się do popełnienia spore-go nietaktu. Uniwersalność takich gestów, rozpatry-wana z perspektywy tradycji i kodów kulturowych, jest bowiem zdecydowanie mniejsza niż zwykło się powszechnie sądzić.

Z drugiej jednak strony, nieświadome, sponta-niczne i uporczywe „wyrywanie się” rąk do czynienia gestu dowodzi, że myślenie ludzkie jest procesem niezwykle złożonym i sam język werbalny nie jest w stanie poradzić sobie z pełnym wyrażeniem na-szych uczuć, doznań i myśli. Trudno przecież zwer-balizować najbardziej osobiste, wręcz jednostkowe doświadczenia i emocje. Komunikat niewerbalny przełamuje ograniczenia narzucane nam przez ję-zyk, ale jednocześnie zdradza nas czasem znacznie bardziej niż niejedno wypowiedziane słowo. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza gdy wchodzimy w relację z drugim człowiekiem.

Warto przeczytać: M. L. Knapp, J. A. Hall, „Komunikacja niewerbal-

na w interakcjach międzyludzkich”, Wrocław 2000.

rys.: b

artło

miej

drab

ik