Audiolab · 2015-06-18 · HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 40...

4
HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 38 grudzień 2011 www.audio.com.pl Pozostałe wejścia cyfrowe również ograniczo- no do częstotliwości próbkowania 96 kHz. Są też tradycyjne wyjścia cyfrowe (produ- cent wspomina, że na ich wyjściu zastosowa- no układ minimalizujący jitter). Wnętrze jest napakowane po brzegi. Z boku napęd − tajwańskiej firmy ASATech, dostarczającej mechanikę dla większości pro- ducentów CD na świecie (przynajmniej z tego przedziału cenowego), połączony z optyką firmy Sony (dlatego właśnie odtwarzacz „widzi” CD-Text). Cały układ elektroniczny zmontowano na dużej płytce drukowanej, której znaczną część zajmuje bardzo rozbudowane zasilanie. Znalazłem aż osiem kompletnych zasilaczy, z wieloma kondensatorami filtrujący- mi i stabilizatorami. Przy wejściach cyfrowych ulokowano trans- formatory dopasowujące – to ważne, ponieważ gniazda RCA charakteryzują się impedancją 50 omów, a transfer S/PDIF zakłada impedan- cję 75 omów. Wejście USB obsługiwane jest przez obecnie rzadko spotykany układ odbior- nika Texas Instruments TAS1020B. Kiedy wszedł do użycia, był krytykowany za wysoki jitter. Kil- ka firm napisało jednak swój własny kod, dzięki któremu pracuje on w trybie asynchronicznym, co rozwiązuje problem. Audiolab 8200CD+8200A Kiedy firma IAG kupowała Audiolaba i przenosiła maszyny do swoich fabryk w Chinach, nie było przesądzone, czy operacja się uda i pacjent przeżyje. Przeżył, a nawet ma się lepiej po ciężkiej chorobie, jaką zafundowano mu w TAG McLa- renie. Przywrócono oryginalny duch produktów Audiolaba, dodając z cza- sem nowe rozwiązania i utrzymując jednocześnie przystępne ceny. Obydwa urządzenia mają niski profil, lecz wykonane są bardzo so- lidnie. To ważny aspekt konstrukcji Audiolaba – obudowy są perfekcyjnie dopracowane, uwagę zwraca frezowane logo oraz symbol modelu, dokładnie działają przyciski i pokrętła. No i ta funkcjonalność! Odtwarzacz 8200CD W firmowej nomenklaturze urządzenie to nazywane jest „CD/DAC”. Generalnie należy je traktować jak CD z wejściami cyfrowymi, w tym – niespodzianka – z asynchronicznym USB 24/96. Przód urządzenia jest czysty, skromny, ale wciąż elegancki, mimo przecież już dość wiekowego projektu plastycznego. Pośrodku mamy wyświetlacz ciekłokry- staliczny z niebieskimi cyframi i literami. Odtwarzacz odczytuje CD-Text z płyt CD, na których go zapisano, oraz z warstwy CD płyt SACD (tam CD-Text jest obowiązkowy). Niby nic, a dla mnie – super! W górnej linijce mamy artystę i tytuł, w dolnej − informacje o czasie. Wąska maskownica na szufladzie wykona- na jest z aluminium, podobnie jak cały front. Czerwona dioda wskazuje, że urządzenie działa – będzie to jedyna oznaka tego, kiedy np. wyłączymy wyświetlacz (można to zrobić). Po prawej stronie znajduje się pięć przycisków sterujących napędem, szósty zmieniający wejście oraz pionowy (charakterystyczny dla dawnych Audiolabów) przycisk wyłącznika sieciowego (mechaniczny – nie ma trybu stand-by). Tył 8200CD jest niezwykle interesujący. Wyjścia analogowe − zarówno niezbalanso- wane (RCA znakomitej jakości, zakręcane), jak i zbalansowane XLR. Obok jest coś, co znamy z niektórych drogich urządzeń, a powinno się to znaleźć w każdym współczesnym odtwarzaczu – wejścia cyfrowe. Do dyspozycji mamy wejście USB, dwa koaksjalne RCA i dwa optycz- ne TOSLINK. Inaczej niż zwykle, wejście USB to (niemal) pełen wypas: przyjmuje sygnały do 24 bitów oraz 96 kHz (brak tylko 192 kHz) i pracuje w trybie asyn- chronicznym, co znacząco minimalizuje jitter (w łączu USB zwykle bardzo wysoki). Możemy dzięki niemu podłączyć do Audio- laba np. komputer i odtwarzać pliki audio, korzystając z sekcji DAC-a w odtwarzaczu. Tego nie zobaczymy w innych odtwarza- czach CD z tego zakresu cenowego: zaawansowany, zasilacz i bardzo rozbudowana część audio. To urządzenie początku XXI wieku, łączące już starą technologię CD i otwierające się na nowe źródła cyfrowe.

Transcript of Audiolab · 2015-06-18 · HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 40...

Page 1: Audiolab · 2015-06-18 · HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 40 grudzień 2011 Rys. 3 Moc Rys. 2 Zniekształcenia harmoniczne Rys. 1 Pasmo przenoszenia

HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł

TEST

38 grudzień 2011 www.audio.com.pl

Pozostałe wejścia cyfrowe również ograniczo-no do częstotliwości próbkowania 96 kHz.

Są też tradycyjne wyjścia cyfrowe (produ-cent wspomina, że na ich wyjściu zastosowa-no układ minimalizujący jitter).

Wnętrze jest napakowane po brzegi. Z boku napęd − tajwańskiej fi rmy ASATech, dostarczającej mechanikę dla większości pro-ducentów CD na świecie (przynajmniej z tego przedziału cenowego), połączony z optyką fi rmy Sony (dlatego właśnie odtwarzacz „widzi” CD-Text).

Cały układ elektroniczny zmontowano na dużej płytce drukowanej, której znaczną część zajmuje bardzo rozbudowane zasilanie. Znalazłem aż osiem kompletnych

zasilaczy, z wieloma kondensatorami fi ltrujący-mi i stabilizatorami.

Przy wejściach cyfrowych ulokowano trans-formatory dopasowujące – to ważne, ponieważ gniazda RCA charakteryzują się impedancją 50 omów, a transfer S/PDIF zakłada impedan-cję 75 omów. Wejście USB obsługiwane jest przez obecnie rzadko spotykany układ odbior-nika Texas Instruments TAS1020B. Kiedy wszedł do użycia, był krytykowany za wysoki jitter. Kil-ka fi rm napisało jednak swój własny kod, dzięki któremu pracuje on w trybie asynchronicznym, co rozwiązuje problem.

Audiolab 8200CD+8200A

Kiedy fi rma IAG kupowała Audiolaba i przenosiła maszyny do swoich fabryk w Chinach, nie było przesądzone, czy operacja się uda

i pacjent przeżyje. Przeżył, a nawet ma się lepiej po ciężkiej chorobie,

jaką zafundowano mu w TAG McLa-renie. Przywrócono oryginalny duch

produktów Audiolaba, dodając z cza-sem nowe rozwiązania i utrzymując

jednocześnie przystępne ceny. Obydwa urządzenia mają niski

profi l, lecz wykonane są bardzo so-lidnie. To ważny aspekt konstrukcji

Audiolaba – obudowy są perfekcyjnie dopracowane, uwagę zwraca frezowane

logo oraz symbol modelu, dokładnie działają przyciski i pokrętła. No i ta funkcjonalność!

Odtwarzacz 8200CDW fi rmowej nomenklaturze urządzenie to

nazywane jest „CD/DAC”. Generalnie należy je traktować jak CD z wejściami cyfrowymi, w tym – niespodzianka – z asynchronicznym USB 24/96. Przód urządzenia jest czysty, skromny, ale wciąż elegancki, mimo przecież już dość wiekowego projektu plastycznego.

Pośrodku mamy wyświetlacz ciekłokry-staliczny z niebieskimi cyframi i literami. Odtwarzacz odczytuje CD-Text z płyt CD, na których go zapisano, oraz z warstwy CD płyt SACD (tam CD-Text jest obowiązkowy). Niby nic, a dla mnie – super! W górnej linijce mamy artystę i tytuł, w dolnej − informacje o czasie.

Wąska maskownica na szufl adzie wykona-na jest z aluminium, podobnie jak cały front. Czerwona dioda wskazuje, że urządzenie działa – będzie to jedyna oznaka tego, kiedy np. wyłączymy wyświetlacz (można to zrobić). Po prawej stronie znajduje się pięć przycisków sterujących napędem, szósty zmieniający wejście oraz pionowy (charakterystyczny dla dawnych Audiolabów) przycisk wyłącznika sieciowego (mechaniczny – nie ma trybu stand-by).

Tył 8200CD jest niezwykle interesujący. Wyjścia analogowe − zarówno niezbalanso-wane (RCA znakomitej jakości, zakręcane), jak i zbalansowane XLR. Obok jest coś, co znamy z niektórych drogich urządzeń, a powinno się to znaleźć w każdym współczesnym odtwarzaczu – wejścia cyfrowe. Do dyspozycji mamy wejście USB, dwa koaksjalne RCA i dwa optycz-ne TOSLINK. Inaczej niż zwykle, wejście USB to (niemal) pełen wypas: przyjmuje sygnały do 24 bitów oraz 96 kHz (brak tylko 192 kHz) i pracuje w trybie asyn-chronicznym, co znacząco minimalizuje jitter (w łączu USB zwykle bardzo wysoki). Możemy dzięki niemu podłączyć do Audio-laba np. komputer i odtwarzać pliki audio, korzystając z sekcji DAC-a w odtwarzaczu.

Tego nie zobaczymy w innych odtwarza-czach CD z tego zakresu cenowego: zaawansowany, zasilacz i bardzo

rozbudowana część audio.

To urządzenie początku XXI wieku, łączące już starą technologię CD

i otwierające się na nowe źródła cyfrowe.

Page 2: Audiolab · 2015-06-18 · HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 40 grudzień 2011 Rys. 3 Moc Rys. 2 Zniekształcenia harmoniczne Rys. 1 Pasmo przenoszenia

39grudzień 2011www.audio.com.pl

Z wejść cyfrowych lub z napędu trafiamy do przetwornika C/A. To nowoczesna, 32-bitowa kość ESS Sabre ES9018S, stosowana m.in. przez McIntosha. Ma osiem kanałów i jest zintegrowana z odbiornikiem cyfrowym, układem de-jittera, upsamplingiem i oversamplingiem. Producent pisze o niej tak: „32Bit 84.672 MHz Oversam-pled/Upsampled 512 Element MultiBit Array DAC” – niezła jazda, prawda? Licz-by mają oczywiście przytłoczyć, a chodzi tak naprawdę o kombinację kilku filtrów cyfrowych w kaskadzie. Ale po co aż osiem kanałów? Połączono równolegle po cztery. Accuphase stosuje podobną technikę od lat, korzystając z osobnych kości, nazywając ją MDS++ i dyktując o wiele wyższą cenę. Oczywiście nie tylko za to, ale Audiolab ma się czym pochwalić.

I jest jeszcze jedna cecha tego układu DSP, bo tym jest w istocie ES9018S − trzeba wiedzieć, że oferuje on wiele przełączanych filtrów cyfrowych, którymi możemy w pewnym stopniu modelować dźwięk.

Mamy do wyboru: Optimal Transiens, Sharp Roll-off, Slow Roll-off, Minimum Phase oraz Optimal Spectrum. Po ich opis odsyłam do instrukcji. Generalnie różnią się przede wszystkim sposobem, w jaki potraktowany jest sygnał, pasmem przenoszenia i tym, jak rozkładają się oscylacje przed i po impulsie.

Równie imponujący jest tor analogowy. W sekcji konwertera I/U pracują znakomite układy operacyjne Analog Devices AD744K. W części wzmacniającej i buforującej mamy wyłącznie tranzystory bipolarne, pracujące w klasie A. Na wyjściu są duże kondensatory sprzęgające i przekaźniki. Pomiędzy sekcją wzmacniającą i wyjściem widać dużą przerwę z nieobsadzonymi miejscami – być może w jakiejś wersji 8200CD dostępny będzie z wbudowanym przedwzmacniaczem.

Jest o czym pisać i nad czym się zastana-wiać. To architektura znana z bardzo drogich urządzeń i nawet jeśli nie wszystkie elementy są tak drogie, a obudowa jeszcze nie jest wypasiona jak w wysokim hi-endzie, to i tak Audiolab kasuje na dzień dobry wszystko, co można kupić za te pieniądze.

Wzmacniacz 8200AModel 8200 powstał w wyniku ewolucji

wzmacniaczy 8000A i 8000SE. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo podobnie do pier-wotnego projektu. Projekt wzorniczo-funkcjo-nalny bazuje na gałkach − są aż cztery, a nie dwie – i to wciąż bez regulacji barwy dźwięku. Tą samotną, z prawej strony, regulujemy wzmocnienie; obok znajduje się okienko, za którym są dwie czerwone diody i odbiornik podczerwieni. Jedna z diod sygnalizuje pracę urządzenia, a druga działanie trybu mute. Dalej mamy gniazdo typu duży-jack dla słu-chawek oraz podłużny przycisk sieciowy (tak jak w CD, nie ma trybu stand-by). Po drugiej stronie znajdują się trzy gałki. Pierwszą z nich wybieramy tryb, w którym wzmacniacz będzie pracował − jako przedwzmacniacz (z wyci-szonym wyjściem głośnikowym), jako integra, jako oddzielny przedwzmacniacz i końcówka mocy oraz jako zestaw powiązany z systemem kina domowego. Następne dwa pokrętła związane są z wejściami – jedną zmienia-my wejście odsłuchiwane, a drugą wejście, z którego sygnał przesyłany jest do wyjścia do nagrywania („Rec”).

Gniazda połączono w grupy. W pierwszej są trzy wejścia liniowe, w kolejne trzy wejścia, ale powiązane z wyjściami do nagrywania (pętlami). W jeszcze innej mamy wejście na końcówkę mocy i dwa wyjścia z przedwzmac-niacza. Gniazda RCA są dobrej jakości, złoco-ne, choć nie tak wyborne, jak w CD. Gniazda głośnikowe − plastikowe, ale przyzwoite.

Cały układ zmontowano na dużej, zakrywającej całe dno płytce. To nie jest konstrukcja minimalistyczna, choć ładnie zor-ganizowana. Za wejściami RCA widać dużą puszkę ekranującą część przedwzmacniacza, a za nią pozostałą część przedwzmacniacza, opartą wyłącznie na tranzystorach, konden-satorach polipropylenowych Wima i precyzyj-nych opornikach. Obok widać przełączniki – dwa suwane (prawdziwa rzadkość, ale tak było w klasycznym 8000A) oraz jeden kołowy, zespolony z silniczkiem − tym zmieniamy wej-ścia. Wszystkie przełączniki sterują przekaź-nikami – same nie są w torze sygnału. Stąd sygnał płynie do sekcji końcówki mocy – na jej wejściu jest czarny tłumik Alpsa.

Końcówki też są w całości zbudowane z tranzystorów i równie dobrych elementów biernych, jak w przedwzmacniaczu. W stopniu prądowym pracują piękne, duże, rzadko teraz spotykane tranzystory Sankena. Po długim czasie nieobecności, widzę je dwa razy w tym samym teście – są również we wzmacniaczu Music Hall a70.2. To pracujące w push-pullu, w klasie AB tranzystory bipo-larne 2SA1216+2SC2922. Przykręcone są do niewielkiego radiatora tak, aby każda z par miała identyczną temperaturę pracy. Tę samą troskę o ten element widać zresztą i w przed-wzmacniaczu, w stopniu wstępnym końcówki i sterującym, gdzie pary tranzystorów zostały nakryte niewielkimi radiatorami.

Wejście na końców-kę mocy i podwójne wyjście z przed-wzmacniacza – 8200A jest bardzo „ela-styczny”.

Napakowane wnętrze to pochodna zarówno bardzo niskiego profilu

urządzenia, jak i skomplikowa-nego, zaawanso-

wanego układu.

Wysoka funkcjonalność tego wzmacniacza

opiera się na mnogości wejść i wyjść, które

musiały jednak zmie-ścić się na niewielkiej

tylnej ściance – co nie-kiedy powoduje ścisk.

Wyjścia są zarówno zbalansowane, jak i niezbalanso-wane – te ostatnie bardzo solidne.

Page 3: Audiolab · 2015-06-18 · HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 40 grudzień 2011 Rys. 3 Moc Rys. 2 Zniekształcenia harmoniczne Rys. 1 Pasmo przenoszenia

HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł

TEST

40 grudzień 2011 www.audio.com.pl

Rys. 3 Moc

Rys. 2 Zniekształcenia harmoniczne

Rys. 1 Pasmo przenoszenia

Laboratorium Audiolab 8200A

Moc zna mio no wa (1% THD+N, 1 kHz) [W][Ω] 1 x 2 x 8 72 70 4 121 104Czu łość (dla mak symalnej mo cy) [V] 0,3Sto su nek syg nał/szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 87Dy na mi ka [dB] 106Współ czynnik tłu mie nia (w od nie sie niu do 4 Ω) 98

Audiolab 8200A ma przyzwoitą, choć można też powiedzieć − umiarko-waną moc wyjściową: 72 W przy 8 omach oraz 121 W przy 4 omach pozwoli zupełnie dobrze wysterować większość kolumn, które potencjalnie właściciel tego wzmacniacza mógłby kupić. Zasilacz spisuje się również nieźle, czego efektem jest: 2 x 70 W przy 8 omach i 2 x 104 W przy 4 omach.

Poziom szumów -87 dB nie jest rekordowo niski, ale jak się okaże, to i tak najlepszy wynik w tym teście. Dzięki temu, mimo najniższej mocy, i dynami-ka okazała się najlepsza w tej grupie - 106 dB.

Pasmo przenoszenia (rys.1.) w zakresie od 10 Hz do 20 kHz jest wzorowe, w zakresie częstotliwości ponadakustycznych rozpoczyna się spadek, ale poziom -3 dB i tak pojawi się dopiero przy 90 kHz dla 8 omów i 80 kHz dla 4 omów.

Najsilniejszą i jedyną harmoniczną, przekraczającą granicę -90 dB, jest druga przy -85 dB, w całym spektrum widać na rys. 2. przewagę parzystych (co też jest dobrą wiadomością), jednak żadna kolejna nie przekracza już -96 dB.

Niskie zniekształcenia procentują także na wykresie z rys. 3., THD+N poniżej 0,1 % można uzyskać już dla mocy od 0,5 W przy 8 omach i 0,7 W przy 4 omach.

Niespektakularne, ale w każdym miejscu dobre wyniki, bez żadnych problemów, które dotknęły konkurentów.

LAB

ODSŁUCHOglądając odtwarzacz Audiolaba, można

dość łatwo dojść do − mylnego – wniosku, że oto za śmieszne pieniądze dostajemy odtwa-rzacz CD, który jest zbudowany podobnie jak odtwarzacze hi-endowe i zapewne też podobnie gra. Oczywiście są od-twarzacze grające lepiej, lecz w tej grupie CD8200 to „lokalny hi-end”, mimo że wcale nie jest najdroższy. Jego dźwięk jest wyważony, bardzo dojrzały. Można tu usłyszeć pewną estetykę, jaką znamy z dobrych gramofonów. A więc „analogowość” − wyświechtane słowo, i wymaga-jące doprecyzowania. Nie jest to brzmienie wybitnie rozdzielcze ani dogłębnie różnicujące nagrania (pamiętając oczywiście, że mówię o porównaniu z referencją). To nadzwyczaj kompetentny, znakomity odtwarzacz, ale w swojej klasie cenowej, i − jak każdy − ma swoje mocniejsze oraz słabsze strony. Na pewno może uwieść nasyconym, naturalnym, spójnym brzmieniem, jakie wśród odtwarzaczy tego zakresu cenowego jest rzadsze niż brzmienie analityczne, dynamiczne,

ale mechaniczne, nazbyt obciążone syndro-mem cyfry. Jesteśmy tu od tego niemal całko-wicie uwolnieni, i jeżeli to nas zawsze bolało, to możemy być wyleczeni – za naprawdę umiarkowane pieniądze.

Najwyższa góra jest trochę wycofa-na, w wyniku czego dźwięk wydaje się mniej szczegółowy, a bardziej koherent-ny. Styl góry zmienia się zresztą wraz z różnymi fi ltrami. Z fi ltrem „Minimum Phase”, który wydaje mi się najlepszy, jest jej właśnie najmniej, jednak to wtedy brzmienie zdobywa spójność i plastyczność. Nie „plastusiowość” − dźwięk jest duży, ma siłę, a w cyfrze to atut nie do przecenienia. Wydaje mi się, że jeśli w czymś w ostatnich latach zaszła największa zmiana na lepsze, to właśnie w pokazywaniu naturalnych rozmiarów pomieszczenia, instrumen-tów itp. – w kreowaniu „prawdziwego dźwięku” w naszym wnętrzu. Nie ma przy tym tendencji do pompowania wszystkiego − jeśli głosy są blisko, są nasycone, jak np. z „Sound of Silence” grupy Audiofeels, to zostaną pokazane bliżej niż w nagraniu „Crazy” z tego sa-mego albumu, gdzie wokalistka została nagrana gorzej, dalej, cieniej.

Bas jest mocny, nisko schodzący, aktyw-ny – żyje różnymi dźwiękami, nie gra na jedną nutę, choć nie ma twardego uderzenia i wyraźnych konturów – jest lekko zmiękczony. Defi nicja, precyzja, szybkość ataku − w tym Audiolab nie jest liderem, lecz „ogólne wraże-nie” jest bardzo dobre.

Wzmacniacz podąża podobnym szlakiem, choć jest mniej charakterystyczny, bardziej „uśredniony” – też w dobrym tego słowa znaczeniu; nie ma wyraźnych ograniczeń, które kazałyby powiedzieć znaczące „ale”, rozważając jego możliwości w tym zakresie cenowym. Brzmienie nie jest potężne, więcej „pary” miały wzmacniacze Primare i Music Halla, na co zresztą wskazuje ich moc (nie mówiąc o cenie). Audiolab gra swobodnie, lecz dość spokojnie, czysto, bez cienia jasno-ści czy ostrości. Bas nie sięga w otchłanie, nie trzęsie posadami, ma za to bardzo dobrą dynamikę i kontrolę tego zakresu. Elektronicz-ne wywijańce Depeche Mode wyszły z tego niemal w pełnej krasie – tylko bez najniższych wibracji. Środek pasma jest „zwyczajny”. Jednym to wystarczy, innym nie. Można oczy-wiście znaleźć wzmacniacz bardziej „czaru-jący” albo bardziej „nerwowy”, za to 8200A jest dobrze wypośrodkowany, uniwersalny muzycznie, choć nie ekscytujący.

Piloty zdalnego sterowania są w obydwu urządzeniach takie same − systemowe. Przyciski zostały dobrze porozkładane i działają pewnie.

Page 4: Audiolab · 2015-06-18 · HI-FI Odtwarzacz CD + wzmacniacz stereo 8000 - 12 000 zł TEST 40 grudzień 2011 Rys. 3 Moc Rys. 2 Zniekształcenia harmoniczne Rys. 1 Pasmo przenoszenia

41grudzień 2011www.audio.com.pl

Chciałbym dodać do tego dwa elementy, które stawiają system Audiolaba w jeszcze in-nym świetle. Zaimplementowany w odtwarza-czu CD odbiornik USB jest wyjątkowo udany – po prostu wyjątkowo! Dźwięk wysyłany z mojego laptopa HP dv7 Pavilion (dwurdze-niowy, 2 GB RAM, 320HDD), przy użyciu polskiego odtwarzacza JPLAY był wybitny! Bez cienia wątpliwości można było powiedzieć, że płyty zripowane do FLAC-a grały lepiej niż te same krążki grane z wewnętrznego napędu odtwarzacza. Dźwięk był gęstszy, pełniejszy, bardziej namacalny – bardziej naturalny. Dru-gim elementem, którym Audiolab łamie pewne konwencje, jest jakość dźwięku z wyjścia słuchawkowego (we wzmacniaczu). Mnóstwo możliwości za umiarkowaną cenę.

8200aCENA: 4000 ZŁ

DYSTRYBUTOR: horn distribution www.horn.pl

WYkONANiEMocna obudowa zapakowana zwartym, choć wcale nie minimalistycznym układem. bardzo starannie.

FUNkCJONALNOŚĆWzorowa – wszelkie wejścia i wyjścia, rozdzielenie przed-wzmacniacza i końcówki, wygodne zdalne sterowanie.

pARAmETRYMoc ponad 2 x 100 W na 4 omach, umiarkowany szum -87db, niskie zniekształcenia, szerokie pasmo. równy gość!

BRzmiENiEdynamiczny bas, łagodna góra, neutralny środek, w sumie bardzo uniwersalne i emocjonalnie zrównowa-żone. Znakomity dźwięk z wyjścia słuchawkowego.

8200cdCENA: 4000 ZŁ

DYSTRYBUTOR: horn distribution www.horn.pl

WYkONANiEszlachetna, wizualnie skromna, ale bardzo solidna obu-dowa, wewnątrz zaawansowana konstrukcja, zarówno w sekcji cyfrowej, jak i analogowej.

FUNkCJONALNOŚĆWejścia cyfrowe, w tym asynchroniczne usb wysokiej rozdzielczości, pozwalają wykorzystać potencjał wewnętrznego dAC-a.

BRzmiENiEZrównoważone, gęste, o dużym wolumenie. bez galo-pującej analityczności, choć czyste i uporządkowane.

R E K L A M A

Rzecz, która w nowoczesnym odtwarzaczu powinna być już obowiązkowa – wejścia cyfrowe. Tutaj mamy ich aż pięć (oraz dwa wyjścia).

Ośmiokanałowy, 32-bitowy przetwornik C/A ESS pozawala na różne sposoby przetwarzania sygnału – tutaj połączono równolegle po cztery kanały.

Duże tranzystory Sankena – pewne źródło prądu i mocy.