artyku ł yirozprawy „społeczne ramy kultury” czterdzieści lat później ...

31
A R T Y K U L Y I R O Z P R A W Y BOGUSLAW SULKOWSKI Uniwersytet Lódzki „SPOLECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIEŚCI LAT PÓŹNIEJ PIĘĆ MODELI KOMUNIKACJI KULTUROWEJ Czterdzieści lat temu Antonina Kloskowska na przykladzie spoleczności Belchatowa zbudowala uniwersalny paradygmat trzech spolecznych ram kul- tury (Kloskowska 1972). Zrazu odwolala się do koncepcji Roberta Redfielda, który przeciwstawial spoleczny uklad charakterystyczny dla kultury agrarnej (folk society) ukladowi kultury miejskiej i wielkomiejskiej (urban society), gdzie spoleczności lokalne rozplywają się w heterogeniczną publiczność kultury ma- sowej. Dziś można dyskutować, w jakim stopniu Redfieldowski opis mek- sykańskiej wioski byl konstrukcją typu idealnego, stworzoną dla celów heu- rystycznych, przeceniającą faktyczną kulturową homogeniczność spoleczności zamkniętej na wlasnym terenie. Antonina Kloskowska nie przyjmuje dycho- tomicznej charakterystyki spolecznych ram uczestnictwa w kulturze, między biegunami znajduje bowiem jeszcze jeden uklad stosunków, który zostal na- zwany drugim ukladem (instytucjonalnym). Trzeba w tym kontekście pamię- tać też pisma Charlesa Cooleya lub wspomnieć klasyczną koncepcję wspól- noty (Gemeinschaft) i spoleczeństwa-stowarzyszenia (Gesellschaft). Ferdinand Tönnies opisuje przejście w spoleczeństwie kapitalistycznym, miejskim, od organicznych związków wspólnotowych, osobistych i narzuconych jednostce do związków spolecznych bezosobowych, dobrowolnych, opartych na prawie, wspólnota jest zanurzona w realnym organicznym życiu, zrzeszenie-spoleczeń- stwo jest wyobrażeniową strukturą, mechanicznym (politycznym) agregatem (Tönnies 1988). Typologia Tönniesa — dwu struktur spoleczno-kulturowych — komentowana jest jeszcze na przelomie wieków XX i XXI, choć wywodzila się z obserwacji procesu unifikacji osiemnastowiecznych Niemiec (Valsiner 2007, s. 92). Antonina Kloskowska nie eksponuje inspiracji Tönniesem, być Adres do korespondencji: Instytut Socjologii UL, ul. Rewolucji 1905 r. 41, 90-214 Lódź. „KULTURA I SPOLECZEŃSTWO”, rok LV, nr 2–3, 2011

Transcript of artyku ł yirozprawy „społeczne ramy kultury” czterdzieści lat później ...

A R T Y K U ! Y I R O Z P R A W Y

BOGUS!AW SU!KOWSKIUniwersytet !ódzki

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJPI$% MODELI KOMUNIKACJI KULTUROWEJ

Czterdzie&ci lat temu Antonina K'oskowska na przyk'adzie spo'eczno&ciBe'chatowa zbudowa'a uniwersalny paradygmat trzech spo'ecznych ram kul-tury (K'oskowska 1972). Zrazu odwo'a'a si( do koncepcji Roberta Redfielda,który przeciwstawia' spo'eczny uk'ad charakterystyczny dla kultury agrarnej(folk society) uk'adowi kultury miejskiej i wielkomiejskiej (urban society), gdziespo'eczno&ci lokalne rozp'ywaj) si( w heterogeniczn) publiczno&* kultury ma-sowej. Dzi& mo+na dyskutowa*, w jakim stopniu Redfieldowski opis mek-syka,skiej wioski by' konstrukcj) typu idealnego, stworzon) dla celów heu-rystycznych, przeceniaj)c) faktyczn) kulturow) homogeniczno&* spo'eczno&cizamkni(tej na w'asnym terenie. Antonina K'oskowska nie przyjmuje dycho-tomicznej charakterystyki spo'ecznych ram uczestnictwa w kulturze, mi(dzybiegunami znajduje bowiem jeszcze jeden uk'ad stosunków, który zosta' na-zwany drugim uk'adem (instytucjonalnym). Trzeba w tym kontek&cie pami(-ta* te+ pisma Charlesa Cooleya lub wspomnie* klasyczn) koncepcj( wspól-noty (Gemeinschaft) i spo'ecze,stwa-stowarzyszenia (Gesellschaft). FerdinandTönnies opisuje przej&cie w spo'ecze,stwie kapitalistycznym, miejskim, odorganicznych zwi)zków wspólnotowych, osobistych i narzuconych jednostcedo zwi)zków spo'ecznych bezosobowych, dobrowolnych, opartych na prawie,wspólnota jest zanurzona w realnym organicznym +yciu, zrzeszenie-spo'ecze,-stwo jest wyobra+eniow) struktur), mechanicznym (politycznym) agregatem(Tönnies 1988). Typologia Tönniesa — dwu struktur spo'eczno-kulturowych— komentowana jest jeszcze na prze'omie wieków XX i XXI, cho* wywodzi'asi( z obserwacji procesu unifikacji osiemnastowiecznych Niemiec (Valsiner2007, s. 92). Antonina K'oskowska nie eksponuje inspiracji Tönniesem, by*

Adres do korespondencji: Instytut Socjologii U!, ul. Rewolucji 1905 r. 41, 90-214 !ód-.

„KULTURA I SPO!ECZE.STWO”, rok LV, nr 2–3, 2011

6 BOGUS!AW SU!KOWSKI

mo+e uzna'a, +e tamta koncepcja o partykularnym rodowodzie opisuje zaled-wie jedn) z mo+liwo&ci przej&cia od wspólnoty do spo'ecze,stwa. Z obserwacjikonkretnego historycznego procesu jednoczenia spo'ecze,stwa niemieckiegouczyni' Tönnies typologi(, tymczasem typologie ze swej istoty odnosz) si(raczej do synchronii ni-li diachronii. Antonina K'oskowska podobnie ujmujeswoje ramy kultury, zarówno w perspektywie diachronii, jak i synchronii, cho*w praktyce badawczej wyra-nie mniejsz) uwag) obdarza procesy narodzin po-szczególnych uk'adów.

Zasadniczym socjologicznym kryterium rozró+nienia trzech spo'ecznychram kultury jest rodzaj kontaktu, styczno&ci nadawcy i odbiorcy komunikacjisymbolicznej: od kontaktu personalnego, twarz) w twarz (uk'ad pierwszy),poprzez kontakt personalny mniej lub bardziej urzeczowiony (uk'ad drugi),do styczno&ci po&redniej, zmediatyzowanej, to jest za po&rednictwem mediówelektronicznych i papieru (uk'ad trzeci). Wed'ug Antoniny K'oskowskiej ist-niej) zatem trzy podstawowe ramy +ycia kulturalnego: uk'ad pierwszy, czylilokalne wytwarzanie procesów symbolicznych o specyfice zbli+onej do kulturyludowej, uk'ad drugi rozumiany jako sie* lokalnych instytucji +ycia kultural-nego oraz uk'ad trzeci „wi)+)cy si( z promieniowaniem na odleg'o&* o&rodkówponadlokalnych, centralnych”, w szczególno&ci recepcja tre&ci emitowanychprzez &rodki masowego przekazu. Wspominany zosta' jeszcze uk'ad czwarty.Je&li b(dziemy rozpatrywa* pierwsze trzy uk'ady w kategoriach przestrzennych,geograficznych, to 'atwo zauwa+y*, i+ konsumpcja i aktywno&* kulturalna ludzikonkretnej miejscowo&ci, du+ego miasta, miasteczka lub wsi, niekiedy wi)+e si(z mo+liwo&ci) wyjazdu poza miejsce zamieszkania do jakiej& innej aglomeracji,do Pary+a lub przeciwnie, do innego o&rodka prowincjonalnego przyci)gaj)cegosw) wyj)tkow) ofert) symboliczn). W Spo"ecznych ramach kultury opisane zo-sta'y owe trzy, cztery uk'ady kultury w podwójnej perspektywie, jako sposobyorganizowania produkcji i twórczo&ci symbolicznej oraz jako procesy recep-cji i uczestnictwa w kulturze. W tytule ksi)+ki wyst(puje poj(cie spo'ecznychram kultury, które w tek&cie bywa u+ywane wymiennie z poj(ciem uk'adówkultury. Uk'ad kultury jest zakotwiczony w strukturze spo'ecznej i w pragma-tycznie pojmowanej rzeczywisto&ci, nie jest obci)+ony tak) wieloznaczno&ci)jak poj(cie ramy we wspó'czesnej humanistyce. Pami(taj)c o -ród'ach inspiracjiautorki, trzeba przyzna*, +e tak+e jej ramy kultury s) kategori) z poziomu so-cjologii struktur i instytucji komunikacji symbolicznej, nie za& mentalistyczniepoj(tymi schematami interpretacji tre&ci kulturowych.

Po czterdziestu latach propozycja trzech uk'adów kultury musi by* nanowo przedyskutowana wobec rozwoju &rodków komunikacji cyfrowej, siecikomputerowych i technologii &wiat'owodowych, systemów audiowizualnych,mobilnej telefonii itp. Nowe media kszta'tuj) nowe &rodki wyrazu (np. hiper-tekst), ale przede wszystkim inicjuj) specyficzne stosunki spo'eczne. Ponadtodyskusj( nad spo'ecznymi ramami kultury wymuszaj) dzisiaj przy&pieszoneprocesy ekonomiczno-spo'ecznych transformacji, zaawansowana globalizacja,

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 7

podniesienie standardu +ycia i upowszechnienie nastawie, konsumpcyjnych,przemiany aktywno&ci wolnoczasowej klasy &redniej. W w(ziej rozumianej sfe-rze kultury instytucjonalnej i sprofesjonalizowanej rozwija'y si( w tym czasieprocesy europejskiej deregulacji i uwalniania kultury od pa,stwa, w EuropieWschodniej za& towarzyszy'a temu likwidacja cenzury i wprowadzenie odmien-nego modelu reglamentacji tre&ci kulturowych, teraz kontrolowanych nie przezw'adz( centraln), lecz przez rynek i przemys'y kulturowe (kreatywne). W tychnowych okoliczno&ciach zmienia sw) natur( komunikacja bezpo&rednia mi(-dzy lud-mi, a przede wszystkim przybywa przejawów kulturowej komunikacjizapo&redniczonej. Uzasadniona pozostaje sama idea lokowania kulturowej se-miozy w ramach spo'ecznych.

Zmodyfikowana tutaj i poszerzona propozycja spo'ecznych ram kulturyobejmuje nie trzy, ale pi(* paradygmatów. Aby unikn)* komplikacji, nie b(-dziemy ich numerowa*, lecz poprzestaniemy na nazwach, etykietach. S) to:

A — kultura komunikacji bezpo&redniejB — kultura stowarzysze, i wolontariatuC — kultura instytucji lokalnych, publicznych i prywatnychD — kultura masowa i kultura popularnaE — cyberkultura, kultura spo'ecze,stwa sieci.

A. KULTURA KONTAKTÓW BEZPO"REDNICH

Pierwszy uk'ad kultury to u Antoniny K'oskowskiej wymiana symbolicznadokonuj)ca si( bezpo&rednio, twarz) w twarz. Jest to rama spontanicznegouczestnictwa nacechowana znikomym stopniem instytucjonalizacji, w pierw-szym uk'adzie kultury nie ma znacz)cego podzia'u ról mi(dzy nadawc) tre&cia odbiorc), mi(dzy wytwarzaniem warto&ci a konsumpcj), uczestnictwo w wy-mianie symbolicznej jest równocze&nie twórczo&ci) i procesem organizowa-nia wzajemnej aktywno&ci kulturalnej partnerów. Jest to komunikacja zwrotnai najcz(&ciej dwukierunkowa, nadawca, twórca tre&ci cz(sto ju+ w chwil( pó--niej staje si( odbiorc). Zale+nie od tego, czy jest to fatyczna pogaw(dka, wy-miana opinii, spór, dyskusja zbiorowa, akt ukierunkowanej transmisji symbo-licznej, temporalna sekwencyjno&* takich ci)gów komunikacyjnych uk'ada si(ró+nie.

Zdaniem Antoniny K'oskowskiej, na obecnym stopniu rozwoju cywiliza-cyjnego uk'ad pierwszy w postaci czystej nie jest ju+ dynamiczny, bo by'a tospo'eczna rama odpowiadaj)ca przede wszystkim kulturze ludowej i spo'ecz-no&ci wiejskiej. Nie jest on dynamiczny ani z punktu widzenia twórczo&ci, anize wzgl(du na wielko&* populacji uwik'anej w podobne fenomeny. Rudymentypierwszego uk'adu trwaj) w postaci kontaktów osobistych mi(dzy lud-mi, re-lacji towarzyskich, s) symptomem dziedziczenia tradycji rodzinnej i lokalnej,czy to w kwestii produkcji artefaktów, czy obyczajów. Autorka zauwa+a za-nikaj)c) zdolno&* lokalnej spo'eczno&ci do rekrutowania ludowych artystów

8 BOGUS!AW SU!KOWSKI

z jednej strony, a z drugiej — do spontanicznego organizowania amatorskichdzia'a, i imprez artystycznych, rozrywkowych oraz uroczysto&ci religijnych bezwsparcia ponadlokalnych „formalnych instytucji spo'ecznych”. Je&li podobneprzedsi(wzi(cia, celebracje religijne czy amatorskie spektakle teatralne inspiro-wane s) „formalnymi instytucjami”, to nale+) one ju+ do innego uk'adu kultury.Gdy za& ta pierwotna rama spo'eczna zwi)zana jest z zabaw) i +yciem towarzy-skim, to nad kulturotwórcz) funkcj) symboliczn) przewa+a funkcja integracjispo'ecznej.

K o m e n t a r z e

1. Akcentowanie tradycji kultury ludowej w pierwszym uk'adzie wydaje si(inspirowane pismami Redfielda, a zamkni(cie tej komunikacji w organicznejwspólnocie lokalnej by* mo+e bliskie by'oby typologii Ferdinanda Tönniesa. Je-&li jednak pami(tamy, i+ pierwsze publikacje Antoniny K'oskowskiej by'y sku-pione na mikrosocjologii, to pojawia si( pytanie, dlaczego perspektywa pierw-szego uk'adu kultury respektuje g'ównie inspiracj( Redfieldowsk) i nie rozci)gasi( na rozleg'e pole bada, mikrosocjologicznych. Je&li interakcja jest istot) spo-'ecze,stwa, a istot) kultury jest komunikacja symboliczna, to pierwsza ramaspo'eczna jest modelowym przyk'adem zwi)zku mi(dzy jednym i drugim. Zeszczególnej perspektywy tego uk'adu warto patrze* na inne przebiegi spo'ecz-nej semiozy, mi(dzy innymi na komunikacj( medialn) i komunikacj( zapo&red-niczon) w sieci internetowej. Interakcja symboliczna twarz) w twarz jest zasad-niczo odmienna od interakcji zapo&redniczonej (off-line i on-line). W uk'adziepierwszym niezapo&redniczona komunikacja mi(dzyludzka ma w'asn) charak-terystyk(, jest bardziej ca'o&ciowym faktem spo'ecznym — uszy, oczy, nosi skóra, ca'e cia'o staje si( tutaj zmys'em percepcji. Wspó'bycie fizyczne wzbo-gaca komunikacj( werbaln) o doznania wszystkich zmys'ów, s'owo wzbogacadotykiem, zapachem, mimik), postaw), pozycj) i ruchem cia'a, gestem zamie-rzonym i oznakami nieintencjonalnymi, intonacj) i nat(+eniem g'osu, pauz)i milczeniem, a przede wszystkim kontekstem sytuacyjnym i ka+dym innym.

Kontekst to wszystkie te okoliczno&ci zewn(trzne i wewn)trztekstowe,które pozwalaj) ograniczy* liczb( znacze, s'owa, obrazu, dzia'ania lub zda-rzenia (Winkin 2007, s. 59). Pierwszy uk'ad kultury to komunikacja na po-ziomie wysokiego kontekstu. „Komunikacja na poziomie wysokiego kontekstucharakteryzuje si( tym, +e wi(kszo&* informacji zawiera si( w fizycznym kon-tek&cie, b)d- jest zinternalizowana w cz'owieku, a tylko nieznaczna jej cz(&*mie&ci si( w zakodowanej, bezpo&rednio nadawanej cz(&ci przekazu. Komuni-kacja niskiego kontekstu jest zgo'a odmienna, tzn. wi(kszo&* informacji mie&cisi( w kodzie bezpo&rednim” (Hall 1984, s. 132). Z wysokim kontekstem ko-munikacji w danej kulturze wi)+e si( konieczno&* identyfikowania konkretnejramy sytuacyjnej, ramy obejmuj) perspektyw( j(zykow), materialn), spo'eczn),personaln), kinezyjn), proksemiczn), czasow) itd.

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 9

Obstaj( przy tezie o niezbywalno&ci pierwszego uk'adu komunikacji sym-bolicznej, co w &wiecie mediów, multimediów i sieci bywa dyskutowane. JürgenHabermas modelem ogólnej teorii dzia'ania komunikacyjnego nakierowanegona porozumienie uczyni' j(zyk naturalny. J(zykowe infrastruktury komunika-cyjne nastawione na dochodzenie do porozumienia wykszta'caj) si( zw'aszczaw rodzinie (Habermas 2002, s. 696). Przekonanie o modeluj)cym my&leniei postrzeganie wp'ywie j(zyka g'osili klasycy antropologii: Claude Lévi-Strauss,Benjamin Whorf, Edward Sapir. Równie obfit) literatur( ma zagadnienie j(-zyka cia'a. Dla Edwarda Halla niewidzialny j(zyk cia'a ma w'asn) struktur(komunikacyjn), ma kod w'a&ciwy cz'owiekowi w ogóle, cho* równocze&niejest to kod symptomatyczny kulturowo. Kinezyka, ruch cia'a, synchronia ru-chów partnerów interakcji bywa &wiadoma lub nie&wiadoma, bywa, +e jestto komunikowanie bli+sze prawdzie ni+ s'owa (Hall 1984, s. 110). Obszerneanalizy powi)za, mi(dzy komunikowaniem werbalnym a niewerbalnym roz-wija' Erving Goffman, cho* oczywi&cie jego „ramy” i „ramowanie” nie maj)nic wspólnego z koncepcj) spo'ecznych ram kultury Antoniny K'oskowskiej.W bezpo&redniej rozmowie i opowiadaniu wa+ne jest napi(cie, rozmówcy cz(-sto staraj) si( nie tyle dostarcza* informacji, ile zaprezentowa* partnerowi czypartnerom udramatyzowany wyst(p. Struktur( ramow) teatru i struktur( roz-mowy nieformalnej cechuje g'(bokie podobie,stwo. Mówi)cy szuka sympatii,a zadaniem s'uchacza jest docenienie, okazanie uznania nie tylko mówcy, aleca'ej kontekstualnej scenie, semioza +)da tutaj wysublimowanych interpreta-cji. Nawet w rozmowie zaledwie dwu partnerów mo+na odnale-* kilka (6–8)funkcji, powtarzalnych statusów, wci)gni(tych w interakcj( symboliczn). Uty-litarne, tradycyjnie informacyjne podej&cie do mowy bezpo&redniej nie chwytazatem specyfiki i bogactwa takiej komunikacji. W wymianie bezpo&redniej,podobnie jak w teatrze, opowiadania jednostki maj) struktur( przyczynowo--skutkow) w stopniu nie obserwowanym nigdzie indziej w +yciu, które rz)dzisi( przecie+ przypadkiem (Goffman 2010, rozdz. „Analiza /roz/mowy”).

Tak opisana komunikacja jest w'a&ciwa wszystkim trzem pierwszym spo-'ecznym ramom kultury (A, B, C), inaczej natomiast przebiegaj) fenomenyzapo&redniczonej komunikacji w uk'adzie kultury masowej (D) i w cyberkultu-rze (E). Uk'ad pierwotny ma wyj)tkowe cechy, które nie pozwalaj) zast)pi* goani przez takie gatunki komunikacji zapo&redniczonej, jak ksi)+ka, radio, tele-wizja (która co najwy+ej symuluje teleobecno&*), ani przez komputer w sieci.Cyberkultura, komunikacja sieciowa maj) inn) fenomenologi( i nie mog) za-st)pi*, po prostu „poch'on)*”, wcze&niejszych spo'ecznych ram kultury. Na-wet dla teoretyka komunikacji on-line Derricka de Kerckhove fundamentemobecno&ci komunikacyjnej jest jednak cielesno&*, dotyk, wspólna przestrze,i wspólny czas. „Co dok'adnie jest w osobie, któr) spotykamy twarz) w twarz(f2f w slangu sieci). Jest to oczywi&cie cia'o, dzi(ki któremu uzyskujemy mnó-stwo informacji. Cia'a komunikuj) si( mi(dzy sob) na poziomach, które cz(stoignoruj) umys'y. […] Obecno&* jest czym& fizycznym i obejmuje co& wi(cej

10 BOGUS!AW SU!KOWSKI

ni+ tylko oko i ucho. […] Obecno&* jest ca'kowicie interaktywna i stanowi'agodn) form( nacisku albo odczuwania aury osoby, zwierz(cia lub — w mniej-szym stopniu — obiektu nieo+ywionego. Wra+enie to mo+na porówna* dodelikatnego pola magnetycznego [wed'ug Goffmana to napi(cie — B.S.]. […]Skuteczny dotyk jest zawsze komunikacj) dwukierunkow). […] od sprz(+eniawyprzedzaj)cego do sprz(+enia zwrotnego, od akcji do reakcji w czasie rzeczy-wistym” (Kerckhove 1998, s. 80, 89).

Antonina K'oskowska prognozowa'a kurczenie si( uk'adu pierwszegow &lad za cofaniem si( kultury ludowej. Tymczasem w perspektywie anali-tycznych zasad wzi(tych z innych ksi)+ek tej autorki mo+na spojrze* na tenuk'ad jak na wyj)tkow) i odradzaj)c) si( spo'eczn) ram(. Ten uk'ad i uk'ad na-st(pny (stowarzyszenia) realizuj) bezpo&rednio ludzk) dyspozycj( do socjacji,poszukiwanie Goffmanowskiej przyjemno&ci z interakcji (fun in games), z gierinterakcyjnych opatrzonych intencj) symboliczn).

2. Cofaniu si( kultury ludowej i kurczeniu si( ma'ych spo'eczno&ci lokal-nych w &rodowisku wielkomiejskim towarzyszy wzrost standardu +ycia i rozwójaktywno&ci wolnoczasowej. Obyczajowo&* wolnoczasowa ludzi klas &rednich,+ycie towarzyskie, weekendy na dzia'kach itd. przenikni(te s) presti+ow) kon-kurencj), pró+nowaniem na pokaz i ostentacyjnym konsumowaniem. Ponadtoludzie wspó'cze&ni wci)+ nie zaprzestali celebrowania uroczysto&ci rodzinnych— cho* m'odzi w odmiennej formie ni+ starsi. Zapewne procesy bezinteresow-nej semiozy spychane s) wówczas, jak chce K'oskowska, na drugi plan przezfunkcj( spo'ecznej integracji. Jednak+e nie wsz(dzie autorka prezentowa'a po-dobny puryzm, przeciwstawiaj)c autoteliczn) semioz( funkcji integracyjnej.W Socjologii kultury zabawa i zachowania ludyczne s) jednym z trzech oma-wianych przyk'adów kultury symbolicznej. Kontakty towarzyskie i styczno&cipersonalne podtrzymuj) dzi& wspólnotowo&* na zasadach ró+nych ni+ w tra-dycyjnej wspólnocie s)siedzkiej, mniej tu motywacji ekonomicznej, wzgl(dówbezpiecze,stwa, wi(cej za& autotelicznej potrzeby ekspresji, autoprezentacji.Wspó'czesne kontakty personalne +ywi) si( inn) tre&ci) symboliczn) ni-liw kulturze ludowej, obyczajowa plotka wzbogacana jest teraz plotk) o ludziachmediów i celebrytach, polityka staje si( sporem i rozgrywk) prowadzon) w ro-dzinie przed telewizorem, kultura masowa staje si( kanw) i w)tkiem towarzy-skich socjacji.

3. W Spo"ecznych ramach kultury, by* mo+e za przyczyn) cenzuralnych naci-sków owego czasu, niewiele zosta'o powiedziane o aktywno&ci religijnej miesz-ka,ców spo'eczno&ci lokalnej. Ko&ció' jako wspólnota wierz)cych jest cz(&ci)uk'adu pierwotnego, jako stowarzyszenie aktywnych i organizuj)cych si( wy-znawców stanowi wa+ny element uk'adu nast(pnego (B), a jako wysoce zorga-nizowana ponadlokalna struktura instytucjonalna jest cz(&ci) uk'adu C. Zatrzy-muj)c si( na pierwotnej ramie kultury, trzeba zauwa+y* niedzielne spotkaniawspólnot na mszy (w Polsce dotyczy to blisko po'owy populacji doros'ych) oraztradycyjne obyczaje i praktyki, jak chrzciny i wesela, tak+e gdy w ich sponta-

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 11

nicznym, ludycznym kszta'cie wychodz) poza intencje Ko&cio'a. Ta aktywno&*obejmuje transmisj( przekona, i praktyk w rodzinie dwu–trzypokoleniowej.

4. Media elektroniczne tworz) nowe fenomeny symbolizacji, ale — co tudla nas szczególnie wa+ne — interweniuj) wyra-nie tak+e w pierwszym uk'a-dzie kultury. Rozwój mobilnej telefonii zmieni' funkcj( telefonu, który sta' si(czynnikiem aktywizacji +ycia towarzyskiego, i w ten sposób zapewne raczeju'atwia kontakty bezpo&rednie ni+ je zast(puje. Komórka, smartfon i wszystkoto, co po nich nadejdzie, zbli+aj) ludzi oddzielonych przestrzennie, s) urz)-dzeniami geolokalizacyjnymi, fizycznie kontroluj)cymi partnerów. Technologiakomunikacyjna wytwarza nowe potrzeby, rodzi cz'owieka rozmawiaj)cego i wy-muszaj)cego t( aktywno&* u innych, niebywale rozrasta si( obszar komunikacjifatycznej, rozmowy dla samej rozmowy, bez istotnych tre&ci informacyjnych,dopiero teraz tre&ci) przeka-nika staje si( sam przeka-nik.

5. Nowe &wiat'o na problem dzisiejszej kultury kontaktów mi(dzyludzkichrzuca badanie wirtualnych wspólnot portali spo'eczno&ciowych. Spo'eczno&ciinternetowe nie s) ani spo'eczno&ciami „ma'ymi”, ani „lokalnymi”, pozostajepytanie, czy s) wspólnotami. Komunikacja dokonuje si( tu z u+yciem wzrokui s'uchu, z wykluczeniem jednak dotyku i zmys'owo&ci innego rodzaju, j(zyki s'owo maj) tu specyficzne, nowatorskie stosowanie, a poczucie wspó'obec-no&ci jest ograniczone ram) wirtualnego czasu i wirtualnej przestrzeni.

Wspólnotami wirtualnymi zajmiemy si( pó-niej, w tym za& miejscu in-teresuje nas jedynie proporcja i stosunek relacji personalnych do kontaktówinternetowych. Badacze spo'ecze,stwa sieci, jak Castells, a zw'aszcza jego naj-wa+niejszy polemista van Dijk, stwierdzaj) w tym wypadku zgodnie, +e g(ste(cho* nie te chorobliwe u pocz)tkuj)cego internauty) interakcje on-line bynaj-mniej nie ograniczaj) kontaktów off-line, potrzeba socjacji rozwija si( równole-gle na oba sposoby. Wzory towarzysko&ci wykszta'cone w kontaktach twarz)w twarz odnawiaj) si( w komunikacji on-line: poprzez e-mail podtrzymywanes) kontakty z rodzin), ale tak+e z przyjació'mi wa+nymi w +yciu pozawirtual-nym. Aktywno&* sieciowa bywa substytutem realnych interakcji, ale te+ cz(stojest czynnikiem je o+ywiaj)cym. Porównawcze badania internautów i osób niekorzystaj)cych z sieci ujawniaj), +e korzystanie z internetu i telefonii jest rów-nolegle do bezpo&rednich relacji, aktywno&* sieciowa internautów, bior)c rzeczstatystycznie, ma niewielki wp'yw na to, ile czasu sp(dzaj) oni z rodzin). We-d'ug niektórych pomiarów komunikacja bezpo&rednia twarz) w twarz w krajachZachodu zajmuje trzeci) cz(&* czasu po&wi(canego ')cznie na kontakty perso-nalne i styczno&ci zapo&redniczone (Dijk 2010, s. 285). Tylko niektóre badaniapanelowe mog) sugerowa*, +e istnieje jaki& próg dobowego korzystania z inter-netu, powy+ej którego serfowanie w sieci dokonuje si( kosztem ograniczeniakontaktów rodzinnych i towarzyskich (Castells 2003, s. 139–145).

Pewne rodzaje interakcji w sieci, jak pobyt na portalach spo'eczno&ciowych,serwisy randkowe, fantazjowanie w sieci, odgrywanie ról i eksperymentowa-nie z obrazami to+samo&ci, m'odym ludziom zajmuj) wi(cej czasu ni+ doro-

12 BOGUS!AW SU!KOWSKI

s'ym, zamieszczaj) oni posty na stronach znajomych i jednocze&nie przesy'aj)prywatne wiadomo&ci przez sie* spo'eczn), komentuj) na blogach, rozsy'aj)czaczepki i rekomendacje itd. (Lombard 2009, s. 119). Nawet te mistyfiku-j)ce pogaduszki ')cz) si( jako& z prawdziwym +yciem i z interakcjami real-nymi, eskapizm ma swe granice, „prawdziwe +ycie atakuje” (Castells 2003,s. 137). Komunikacja bezpo&rednia, cielesna wspólnot organicznych jest bar-dziej wszechstronna i sugestywna od internetowego hipertekstu, rodzi zatemsilniejsze wi(zi, g'(bsze zakotwiczenie to+samo&ci wypracowanej w zwi)zkuz subkultur) grupow). Natomiast czaty, komunikatory, blogi i strony osobiste,grupy i fora dyskusyjne, portale spo'eczno&ciowe tworz) jakie& nowe fenomenyspo'ecze,stwa sieciowego. Wi(kszemu rozproszeniu i fragmentacji podlegaj)wspólnoty wirtualne, w których zasada przyleg'o&ci s)siedzkiej lub zawodowejzosta'a zast)piona zasad) deklaracji na prób(. „[…] wspólnoty wirtualne nierekompensuj) utraty tradycyjnych wspólnot. Nie mog) zast)pi* wspólnot or-ganicznych, poniewa+ s) zbyt jednowymiarowe i nietrwa'e. Nie ulega jednakw)tpliwo&ci, +e w coraz wi(kszym stopniu b(d) uzupe'nia* wspólnoty trady-cyjne. Pomost mi(dzy nimi tworz) tzw. wspólnoty w internecie, czyli wspólnotyorganiczne maj)ce swój odpowiednik on-line. Nie nale+y ich myli* ze wspólno-tami internetowymi, czyli ca'kowicie wirtualnymi wspólnotami istniej)cymiwy')cznie on-line” (Dijk 2010, s. 234).

B. KULTURA STOWARZYSZE. I WOLONTARIATU (NOWY UK!AD)

Odró+nienie spo'eczno&ci wy')cznie internetowej od tej wspólnoty w in-ternecie, która ma jednak fundamentalne przypisanie organiczne, czyli wska-zanie takiej organizacji, która grup( fizycznie istniej)c) wyposa+a dodatkowow komunikacj( off-line i on-line, stwarza dogodn) p'aszczyzn( dyskusji o stowa-rzyszeniach kulturalnych, fundacjach i innych organizacjach non-profit. Podj(totu decyzj( zdecydowanego odró+nienia spo'ecznej ramy stowarzysze, od ramyinstytucjonalnych, profesjonalnych placówek kultury. Decyzja wyodr(bnienianowej spo'ecznej ramy kultury rodzi komplikacje wobec faktu, +e poj(cie tzw.drugiego uk'adu kultury jako zespo'u lokalnych instytucji jest tradycyjnie za-kotwiczone w polskich badaniach za przyczyn) pism Antoniny K'oskowskiej.Jednak+e tak jak ona mi(dzy kultur) ludow) a wielkomiejsk) pomie&ci'a w'asn)koncepcj( lokalnej kultury zinstytucjonalizowanej, tak pod wp'ywem nowychokoliczno&ci spo'ecznych mi(dzy uk'ad organiczny a instytucje mo+na wprowa-dzi* now) kategori( (B) kultury stowarzysze, obywatelskich, pozarz)dowychi wolontariatu. Tej spo'ecznej ramy odniesienia nie da si( ju+ w')cza* do biuro-kratycznych struktur lokalnych, gdy+ we wspó'czesnym &wiecie ta rama inicja-tyw i uczestnictwa kulturalnego usamodzielni'a si( i jest niezwykle znacz)ca.

Stowarzysze, kulturalnych i fundacji nie pomie&cimy w dawnym uk'adziedrugim, bo s) one strukturami po&rednimi, tu trwaj) kontakty twarz) w twarz,które s) mniej urzeczowione ni-li w instytucjach, ale nie maj) ju+ przecie+ tej

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 13

spontaniczno&ci co w uk'adzie pierwotnym. Podobnie po&redni) charaktery-styk( ma tu stopie, klarowania si( podzia'u ról nadawcy i odbiorcy tre&ci. Wewspólnocie lokalnej nie ma profesonalizacji w produkcji tre&ci symbolicznych,a w stowarzyszeniach profesjonalizacja jest mniejsza w porównaniu z kultur)instytucjonaln). Jest to w dalszym ci)gu uk'ad kultury wysokiego kontekstu,a kontakty kszta'tuj)ce wzajemne oczekiwania cz'onków s) g(ste. Procedurywytwarzania znaków-warto&ci w bezpo&rednich kontaktach cechuj) si( przy-pisaniem lokalnym, ale wykraczaj) poza wspólnot( uk'adu pierwszego, sytu-uj)c si( jednak równie daleko od Tönniesowskiej charakterystyki zrzeszenia--spo'ecze,stwa. W &rodowiskach wspó'czesnego wolonatariatu relacje mi(dzycz'onkami nie s) bezosobowe, przeciwnie — istot) stowarzysze,, fundacji i in-nych organizacji non-profit s) relacje oparte na osobistym zaufaniu i wspólnejaktywno&ci buduj)cej trwalsze wi(zi. Z jednej strony s) to struktury nie wy-obra+eniowe tylko, lecz wci)+ ustabilizowane w realnym, organicznym +yciu,z drugiej strony zwi)zki te oparte s) na prawie, na regulacjach statutowychi na zapisanej karcie stowarzyszenia. Komunikacja off-line i sieciowa komuni-kacja on-line s) dodatkowymi czynnikami depersonalizacji stosunków, s) te+instrumentami informacji, narz(dziem zewn(trznej propagandy w'asnej dzia-'alno&ci, rekrutacji nowych cz'onków, poszukiwania sponsorów i darczy,cówitd. Stowarzyszenie kulturalne najcz(&ciej jest grup) z poziomu struktur mezzo,jednak+e w wypadku u+ycia sieci zaciera si( granica mi(dzy strukturami mezzoi makro. W tym uk'adzie uwzgl(dni* trzeba zapewne tak+e potencja' lokalnych&rodowisk twórczych, artystów zrzeszaj)cych si( i dzia'aj)cych indywidualniena rzecz publiczno&ci, lokalne elity intelektualne i opiniotwórcze oraz szerzejdefiniowane grupy inteligencji.

W tym uk'adzie kultury (B), przeciwnie ni+ w instytucjach (C), b)d- w kul-turze masowej (D), programowanie i kontrola tre&ci id) od do'u, od ma'ejgrupy, nawet gdy potem zostan) przeniesione do sieci (E). Lokalnemu przy-pisaniu tych organizacji nie zaprzecza okoliczno&*, +e niektóre stowarzyszeniabywaj) zaledwie terenowymi oddzia'ami zrzeszenia ogólnonarodowego lub po-nadnarodowego. U+ycie komunikacji on-line przyspiesza proces rozwoju ca'ychklastrów stowarzysze, o wspólnej ideologii i o podobnych celach. Od dawnastowarzyszenia kulturalne z okre&lonego terenu budowa'y rozleglejsz) fede-racj( struktur, zw'aszcza w &rodowisku wielkich aglomeracji, obecnie sie* in-ternetowa jest czynnikiem poszerzenia zasi(gu dawnych federacji, czemu to-warzyszy selektywne specjalizowanie celów i warto&ci. W sieci s'abnie dobórcz'onków ze wzgl(dów personalnych, nasila si( cz(stotliwo&* decyzji meryto-rycznych, bezosobowych.

Spo'eczna genealogia stowarzysze, kulturalnych jest dwoista. Cz(&* z nichma tradycj( dziewi(tnastowieczn) (Tocqueville 1976), a nawet historycznieniezwykle odleg'), inne s) produktem procesów dwudziestowiecznej, euro-pejskiej deregulacji publicznych instytucji kultury. S) jeszcze stowarzyszeniaparasolowe, tworzone przez placówk( publiczn) w celach promocyjnych, pro-

14 BOGUS!AW SU!KOWSKI

gramowo inspirowane przez t( instytucj( (np. stowarzyszenie mi'o&ników lo-kalnej opery, muzeum sztuki czy domu kultury). Z przyczyn historycznychAntonina K'oskowska pomie&ci'a stowarzyszenia w uk'adzie kultury instytu-cjonalnej, bo w tej cz(&ci Europy stowarzyszenia przez ponad pó'wiecze by'ystrukturami biurokratycznymi, programowanymi, finansowanymi i cenzuro-wanymi przez pa,stwo, etatystycznymi, z zaledwie symulowan) procedur)wyborów (przyk'adem Towarzystwo Wiedzy Powszechnej). Wspó'cze&nie or-ganizacje pozarz)dowe rozwijaj) si( w spo'ecze,stwie obywatelskim demokra-tycznego pa,stwa, w warunkach gospodarki wolnorynkowej, po przekroczeniupewnego progu dobrobytu spo'ecznego, w&ród obywateli dysponuj)cych nie-zb(dn) nadwy+k) energii i inicjatywy oraz pod warunkiem znacz)cej skolary-zacji m'odych pokole,. Po&ród ca'ego bogactwa stowarzysze, kulturalnych jestgrupa zrzesze, o statusie organizacji po+ytku publicznego, mog) one wspó'-dzia'a* z lokalnymi instytucjami kultury i samorz)dami, niekiedy z pa,stwem.Zasada subsydiarno&ci zaleca administracji publicznej, by wsz(dzie, gdzie tomo+liwe, kompetencje i wsparcie finansowe dzia'a, przyznawa* obywatelomi organizacjom obywatelskim. Przyznany status organizacji po+ytku publicz-nego daje szereg przywilejów, w szczególno&ci ulg podatkowych, organizacjepo+ytku publicznego mog) prowadzi* dzia'alno&* gospodarcz), je+eli dochódz tej dzia'alno&ci przeznaczany jest na cele statutowe.

Ogólnie mówi)c NGOsy (non-govermental organisations) to organizacje nalokalnym, narodowym lub mi(dzynarodowym szczeblu, nakierowane b)d- tona w'asnych cz'onków, b)d- na inne grupy spo'eczne, dostarczaj)ce eksper-tyz, us'ug lub dóbr z intencj) ideologiczn) i prospo'eczn). Organizacje te niemog) dystrybuowa* zysków dla siebie (non-profit), a ponadto s) woluntary-styczne w tym sensie, +e realizuj) swobodn) wol( w'asnych cz'onków. W lite-raturze przedmiotu najwi(cej uwagi po&wi(ca si( mi(dzynarodowym NGOsomspo'ecznym, politycznym, ekonomicznym, które osi)gaj) rozmiary wielkich ru-chów spo'ecznych, nieco mniej uwagi badaczy przyci)gaj) lokalne stowarzysze-nia kulturalne. W Europie Zachodniej, i ze znacznym opó-nieniem tak+e w Eu-ropie Wschodniej, stowarzyszenia, fundacje i inne organizacje kulturalne non--profit powsta'y w wyniku procesu cz(&ciowego uwalniania kultury od pa,stwanajpierw, a nast(pnie od reszty sektora publicznego, od samorz)dów lokalnych(deregulacja). NGO w kulturze lokuje si( w tzw. trzecim sektorze, ani pa,stwo-wym (pierwszym), ani prywatnym (drugim). S) wi(c teoretyczne i praktyczneprzes'anki, by wspó'cze&nie wyodr(bni* ten uk'ad kultury nieetatystycznej.Stowarzyszenia, fundacje i wszelkie inne struktury non-profit realizuj) w kul-turze takie cele jak: denacjonalizacja i decentralizacja, dewolucja (przekazaniesamorz)dom kultury pa,stwowej), finansowanie wy')cznie zadaniowe (przed-miotowe) poprzez konkursy i granty, zarz)dzanie poprzez kontrakty, deetaty-zacja, autonomizacja placówek kultury (np. muzeów) itd. Mi(dzy sektoremnon-profit i sektorem publicznym (instytucjonalnym) w kulturze trwa napi(cie,toczy si( tu spór o metodologi( uprawiania mecenatu publicznego, ujawnia si(

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 15

te+ konkurowanie mi(dzy stronami o mo+liwo&* wspomagania w'asnej aktyw-no&ci &rodkami publicznymi. Deregulacja kultury nie oznacza intencji wyco-fania si( sektora publicznego z obowi)zku wspierania kultury i uczestnictwakulturalnego obywateli, najwi(ksze, najwa+niejsze i najdro+sze o&rodki kul-tury narodowej pozostaj) instytucjami publicznymi. Prawnie sankcjonowanepartnerstwo sektora publicznego i wolontariatu (PVP) oraz sektora prywat-nego (PPP) tworzy pomosty wspó'pracy. Ten pierwszy typ partnerstwa (PVP)budzi mniejsz) spo'eczn) nieufno&* ni+ wspó'prowadzenie instytucji i incja-tyw przez sektor publiczny i prywatny. Ogólnie mówi)c, deregulacja kulturyma na celu wprowadzenie nowych mechanizmów tylko tam, gdzie z przyczynobiektywnych ceny sprzeda+y us'ug kulturalnych nie s) wy+sze od kosztówich wytwarzania, gdzie kultura nie mo+e si( samofinansowa*. W istocie rynekkultury symbolicznej, zw'aszcza kultury wysokiej, ma ograniczon) pojemno&*,gdyby ta sfera dzia'alno&ci ludzkiej mog'a opiera* si( jedynie na prawach rynku,zbyteczne by'yby inne przedsi(wzi(cia deregulacyjne.

Fundacje i stowarzyszenia traktuje si( jako &rodek o+ywienia interesownegosponsoringu w kulturze i szans( znalezienia pozapublicznych -róde' finanso-wania. Ponadto idzie tu o podniesienie technicznego standardu us'ug (doka-pitalizowanie). Nie bez znaczenia pozostaje mo+liwo&* ujawnienia realnegowp'ywu odbiorców i publiczno&ci na spo'eczn) ofert( kulturaln). Pierwotnie,przed *wier*wieczem, w naszej cz(&ci Europy wa+na by'a te+ intencja likwida-cji cenzury i ideologicznego monopolu pa,stwa na produkcj( oraz dystrybucj(dóbr i us'ug wolnoczasowych. Obecnie najwa+niejsze jest tworzenie warunkówkonkurencji programowej i organizacyjnej mi(dzy strukturami sektora non-pro-fit i wolontariatu z jednej strony a instytucjami sektora publicznego (pa,stwo,samorz)dy) z drugiej. Racjonalna deetatyzacja przedsi(wzi(* kulturalnych po-g'(bia procesy uspo'ecznienia kultury.

Obok zalet dla rozwoju kultury praktyka NGOsów wskazuje te+ na za-gro+enia idei wolontariatu. Wy')cznie przedmiotowe, zadaniowe finansowanieNGOsów ze &rodków publicznych pozbawia animatorów-wolontariuszy tegobezpiecze,stwa socjalnego, jakie maj) menad+erowie w publicznych instytu-cjach kultury. Ponadto wolontariat kulturalny rozwija si( w czasach narastaj)-cych procesów instrumentalizacji kultury. Przedsi(wzi(cia kulturalne, festiwalei wielkie eventy traktowane s) w Europie jako znacz)cy czynnik zewn(trznejpromocji miast. Festiwale kulturalne i artystyczne sta'y si( narz(dziem PR,miasta konkuruj) o swój wizerunek i o turystów w sferze, która ze swej istotyby'a sfer) do&wiadcze, autotelicznych. Cho* w zakresie oryginalnych przedsi(-wzi(* jednorazowych, festiwali i reprezentacyjnych eventów sektor non-profit,fundacje i stowarzyszenia kreatywnie konkuruj) z etatystycznymi instytucjami,publicznych, to mo+na mówi* o znikomym przep'ywie wolontariuszy anima-torów do publicznych instytucji kultury profesjonalnej.

Nie s) na razie rozpoznane skutki zaw'aszczania internetu i sieci przez fun-dacje i stowarzyszenia w celu poszerzania kulturowych wspólnot zaintereso-

16 BOGUS!AW SU!KOWSKI

wa,. Interakcje bezpo&rednie w stowarzyszeniach i fundacjach s) pomno+onezarówno przez media masowe z jednej strony, jak i poprzez poziom) komuni-kacj( sieciow). Propaganda medialna niew)tpliwie wspiera fenomen wolonta-riatu, trzeba jednak zada* pytanie, czy przeniesienie aktywno&ci non-profit docyberkultury nie oznacza kurczenia si( ruchów spo'ecznych, które wcze&niejbazowa'y na bezpo&rednim zaufaniu i bezpo&redniej walce o wspólne warto&ci.Ro&nie liczba stowarzysze, kultury obywatelskiej, ale jednocz&nie mo+na 'atwozauwa+y*, +e wiele ich spotka, w „realu” ma s'abn)c) frekwencj( (a wiele ze-bra, sprawozdawczo-wyborczych odbywa si( w statutowym drugim terminie,poza rygorem kworum).

Stowarzyszenia kulturalne uwa+ane by'y za g'ówne, obok uniwersytetów,instrumenty kultury narodowej (Florian Znaniecki, Aleksander Kami,ski)W spo'ecze,stwach, które przetrwa'y w historii bez organizacji pa,stwowej,silniej eksponowana jest kulturologiczna interpretacja narodu, w której tra-dycyjne stowarzyszenia odgrywa'y istotn) rol(. Zdaniem Manuela Castellsa(2003), sieciowa wspólnota warto&ci nie musi ju+ konstytuowa* si( w pozy-tywnym kontek&cie pa,stwa narodowego, bo w sieci mniejsz) rol( odgrywatendencja do legitymizacji, wspierania istniej)cych instytucji spo'ecznych i ist-niej)cego 'adu dominacji i podporz)dkowania. Spo'ecze,stwo sieci daje poledo popisu tak+e tzw. to+samo&ci oporu, grupowego sprzeciwu — ruchy regio-nalne, mniejszo&ci etniczne, ekolodzy, feministki, alterglobali&ci itd. Czy takpoj(ta kategoria to+samo&ci oporu okazuje si( wa+na w odniesieniu do opi-sywanego przez nas uk'adu spo'ecznych ruchów kulturalnych i wolontariatu?Dziewi(tnastowieczne stowarzyszenia kulturalne z ich sk'onno&ci) do legity-mizacji kanonów kultury dzi& nie s) wzorem wolontariatu ani w sferze off-line,ani w komunikacji on-line. Zw'aszcza w stowarzyszeniach powsta'ych w proce-sie deregulacji widoczna jest kontestacja establishmentu kulturalnego i profe-sjonalnych placówek publicznych. Tendencja ta nasila si( w&ród wolontariatuwspomagaj)cego si( sieci) i podlegaj)cego spo'ecznej psychologii sieci. W przy-padku stowarzysze, kulturalnych ta kontestacja rzadko jednak obraca si( prze-ciw takiej strukturze 'adu dominacji i podporz)dkowania, jak) jest naród i pa,-stwo narodowe (inaczej ni+ w przypadku stowarzysze, politycznych) — tu wi-doczne s) cele prospo'eczne, w rezultacie stabilizuj)ce wzór kultury narodowej.

Charakterystyczny, graniczny przypadek stanowi Ko&ció', instytucja, któraw &rodowisku wielkomiejskim ma znaczn) liczb( placówek (&wi)ty, jest wi(-cej ni+ bibliotek). Z jednej strony jest to instytucja lokalna (zatem nast(pnyuk'ad C), najwyra-niej „inspirowana i kontrolowana ponadlokalnie”, obok pod-stawowej pracy duszpasterskiej rozwijaj)ca dzia'alno&* kulturaln) w(ziej poj(t)i na obu tych polach kszta'tuj)ca postawy autoteliczne. Jednocze&nie mamy tudo czynienia z najwi(kszym stowarzyszeniem pozarz)dowym, usytuowanymw sferze kultury duchowej, prospo'ecznym, utrzymuj)cym si( z datków i do-nacji prywatnych, korzystaj)cym z przywilejów podatkowych, jak ka+da orga-nizacja po+ytku publicznego.

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 17

Ogólnie mówi)c, projektowane przez nas uk'ady: A (obyczajowo&*), B (sto-warzyszenia) i C (instytucje), ')czy fakt przypisania przestrzennego, geogra-ficznego, co jest kompensowane wszechstronno&ci) komunikacji bezpo&red-niej. Natomiast media masowe (D) i sie* internetowa (E) pokonuj) przestrze,i czas kosztem ograniczenia komunikacji zmys'owej. Pierwsze trzy uk'ady totemporalna aktywno&* i komunikacja cielesna, dwa nast(pne to linearne czy-tanie druków i przeka-ników elektronicznych, a przede wszystkim mozaikowarecepcja ekranów i hipertekstu monitorów.

C. KULTURA INSTYTUCJI PUBLICZNYCH I PRYWATNYCH

W uj(ciu Antoniny K'oskowskiej drugi uk'ad kultury to „czynno&ci i urz)-dzenia kulturalne polegaj)ce na lokalnej realizacji dzia'alno&ci organizowanejw ramach ponadlokalnej sieci instytucji kultury” (K'oskowska 1972, s. 72)Mowa by'a o miejscowych instytucjach finansowanych i programowanych z ze-wn)trz przez pa,stwo za po&rednictwem w'adz wojewódzkich czy, gdzie indziejw &wiecie, w'adz regionalnych, federalnych, stanowych. W Europie Wschodniejtamtego czasu niektóre instytucje kultury podlega'y procesom tzw. decentra-lizacji, w której jednak do ko,ca pa,stwo pozostawia'o sobie kontrol( pro-gramow) i finansow). Ten uk'ad kultury obejmuje instytucje biurokratyczne„nie w rozumieniu potocznym wi)+)cym z tym okre&leniem pejoratywn) in-terpretacj(, ale w utartym w socjologii znaczeniu instytucji zorganizowanych,podporz)dkowanych zasadom dzia'ania &ci&le okre&lonym przepisami praw-nymi, kierowanych przez urz(dników dzia'aj)cych na zasadzie kompetencji,w ramach przyznanych prerogatyw i wyznaczonych obowi)zków” (K'oskowska1972, s. 72). Mówiono o instytucjach ze sta'ym personelem, podporz)dkowa-nych polityce kulturalnej pa,stwa, w którego gestii pozostaj) resortowe instru-menty pracy kulturalno-o&wiatowej. Dla socjologa interesuj)ca by'a mo+liwo&*„konfrontowania aspektu normatywnego” (zapisanego w karcie) z realn) ak-tywno&ci) placówki. W spo'ecze,stwach, w których kultura by'a instrumentemsocjalistycznej propagandy, interesuj)ce by'o zderzenie funkcji za'o+onej w kar-cie instytucji funkcj) faktycznie realizowan).

Przyk'adami instytucji kultury s) biblioteki, ksi(garnie, antykwariaty,punkty sprzeda+y prasy, muzea, galerie, centra kultury i ruch amatorski, kina,teatry, opera i instytucje muzyczne, w jakim& wymiarze tak+e kawiarnie, puby.Specyficzny status maj) w tym uk'adzie z jednej strony kluby sportowe jakopole uprawiania autotelicznej aktywno&ci fizycznej, z drugiej strony szko'y z ichfunkcj) przede wszystkim instrumentaln), a tak+e wspomniane ju+ Ko&cio'yjako o&rodki nie tylko pracy duszpasterskiej, ale tak+e aktywno&ci kulturalneji mecenatu.

Je&li przypomnie* analityczn) zasad( wyró+nienia uk'adów ze wzgl(du narodzaj styczno&ci w procesie semiozy, to ten uk'ad trwa przy komunikacji bez-po&redniej, twarz) w twarz, ale w porównaniu z poprzedni) ram) spo'eczn)

18 BOGUS!AW SU!KOWSKI

kontakt mi(dzy stronami bywa tu bardziej urzeczowiony, na przyk'ad w bi-bliotece obserwujemy urzeczowiony kontakt bibliotekarza-po&rednika z czy-telnikiem, ale mi(dzy czytelnikiem i autorem zachodzi ju+ tylko styczno&*po&rednia. Cz(&ciej ni+ poprzednio wyst(puje tu fenomen komunikacji jed-nokierunkowej, wyodr(bnia si( rola wyspecjalizowanego nadawcy w jednychinstytucjach (teatr), a w innych trwa jeszcze przemienno&* ról nadawcy i od-biorcy (amatorski zespó' twórczy). Kino jako instytucja, w której wyst(pujestyczno&* bezpo&rednia mi(dzy cz'onkami publiczno&ci (s'aba wprawdzie i pociemku), ale nie ma ju+ takiej relacji bezpo&redniej widza z artyst), re+yserem,lokuje si( na pograniczu — film jest ju+ kultur) masow), lokalne kino jest in-stytucj). Omawiana spo'eczna rama kultury dywersyfikuje szans( uczestnictwaz uwagi na to, czy mamy tu charakterystyk( wielkomiejsk), ma'omiasteczkow)czy wiejsk). Zarówno liczba elementów tego uk'adu, jak i standard organiza-cyjno-techniczny konkretnych instytucji okre&laj) potencja' kulturowy tego czyinnego regionu czy miejscowo&ci — w perspektywie przestrzennej omawianarama aktywno&ci kulturowej nie wszystkim daje równ) szans(.

K o m e n t a r z e

1. W krajach zachodnich najbardziej rozwini(ta i wzorotwórcza jest obecnieklasa &rednia, do niej aspiruj) cz'onkowie klas ni+szych, to ona proponuje stylczasu wolnego, rozrywek i uczestniczenia w kulturze. Cz'onkowie klasy &red-niej ceni) swój czas wolny, zarówno ten codzienny, jak i czas wypoczynku urlo-powego. Ideologi) wspó'czesnej klasy &redniej jest konsumpcjonizm. Cz'onko-wie klasy &redniej podró+uj), fenomen rozwoju w &wiecie agencji turystycznychprzez d'ugie lata nie obejmowa' Europy za +elazn) kurtyn). Turystyka to obyczajwypoczynku i rozpoznawania wci)+ nowych zasobów kulturowych, przy czymnajbardziej masowe podró+owanie przybiera form( zinstytucjonalizowan) i jestulokowane w sektorze prywatnym (drugi sektor). Agencje turystyczne w ca'ym&wiecie konsoliduj) si( organizacyjnie, s) to instytucje lokalne „kontrolowanei sterowane ponadlokalnie”, gdy bywaj) operatorami jakiej& globalnej sieci.Zamiast przypisania lokalnego akcentujemy tu cz(&ciej instytucjonalizacj(, pe-tryfikacj( i powtarzalno&* do&wiadczenia organizowanego przez specjalistów.Dodatkowego bod-ca tej formie uczestnictwa w kulturze i wszelkich organiza-cyjnych u'atwie, dostarcza turystyka wirtualna — w internecie mo+na znale-*ka+dy bez ma'a zabytek, ka+dy bez ma'a fenomen przyrodniczy wart obejrzenia.Fora, witryny i blogi daj) te+ miejsce na osobiste kolekcje, wspomnienia, wy-mian( do&wiadcze,. Niew)tpliwie perspektyw( tego uk'adu kultury rozszerzy*warto o fenomen turyzmu.

2. Podkre&li* trzeba fakt rozpadu tej ramy spo'ecznych odniesie, kul-tury (C) mi(dzy sektor publiczny i prywatny — z publicznymi instytucjamikultury konkuruj) prywatne galerie, teatry, kina i muzea. Koncepcja z lat sie-demdziesi)tych tzw. drugiego uk'adu kultury instytucjonalnej, biurokratycznej,

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 19

kontrolowanej ponadlokalnie by'a nieco etnocentryczna i symptomatyczna dlaswego czasu, dla spo'ecze,stwa zamkni(tego. W warunkach spo'ecze,stwaobywatelskiego widoczny jest podzia' zada, i celów w kulturze mi(dzy sektorypubliczny, prywatny oraz non-profit. Publiczne instytucje kultury to najwi(kszeinstytucje nie funkcjonuj)ce bez mecenatu pa,stwa i samorz)dów lokalnych,mecenat publiczny (pa,stwowy i samorz)dowy) jest niezbywalnym fenome-nem kultury europejskiej. Opery, filharmonie, muzea narodowe w warunkacheuropejskich tylko wyj)tkowo utrzyma'yby si( jako fundacje lub placówki pry-watne. Efemeryczna natura obywatelskiego wolontariatu tak+e nie gwarantujetrwa'ego prowadzenia najwa+niejszych instytucji kultury narodowej. Placówkimniejsze oraz te &redniej wielko&ci mog'y podlega* prywatyzacji. Drugi sek-tor jednak najbardziej jest rozwini(ty, gdy kreuje w'asne centra kultury odnowa i na w'asnych zasadach (wydawnictwa, gazety, multipleksy, instytucjemuzyczne, kasyna, galerie, ksi(garnie itd.). Organizatorzy i w'a&ciciele prywat-nych placówek kultury czasem wywodz) si( z trzeciego sektora, najwi(kszeprywatne placówki bywaj) elementem szerszych korporacji biznesowych.

3. Kultur( stowarzysze,, wolontariatu i inicjatyw spo'ecznych cechowa'ycz(stsze kontakty personalne twarz) w twarz, przebiegi komunikacyjne by'ytam dwukierunkowe, bezpo&rednie i po&rednie, mniej urzeczowione ni+ w in-stytucjach. By'a to przede wszystkim sfera realnych interakcji, rzadziej per-cepcji obrazów i spektakli. W kulturze instytucjonalnej natomiast przewa+aj)kontakty personalnie ograniczone, bardziej urzeczowione, cz(sto anonimowe,wyra-nie sprofesjonalizowane spektakle nakierowane s) tu na wi(ksze publicz-no&ci. Dodatkowy argument na rzecz takiej logiki szeregowania uk'adów Boraz C pojawia si( w dyskusji nad now) zasad) odró+niaj)c) ramy spo'eczne,jak) jest aspekt komunikacji wizualnej. W projektowanym tutaj instytucjonal-nym uk'adzie C narasta wizualno&*. Opera, teatr i muzea to miejsca recepcjispektakli i widowisk, wystaw i ekspozycji muzealnych. Wizualno&* komuni-kacji kulturowej nasila* si( b(dzie w kolejnych ramach spo'ecznych. Podobnieumacnia* si( b(dzie podzia' mi(dzy wytwórców, nadawców tre&ci symbolicz-nych i spektakli a odbiorców tych tre&ci. Oba opisywane uk'ady (B — ruchówspo'ecznych i C — instytucji) odró+niaj) si( od kultury masowej intencj) wy-ra-niejszego modelowania w'asnych kr(gów odbiorczych, takiego targetowaniapubliczno&ci, które dopiero ze znacznym opó-nieniem przenios'o si( do kul-tury masowej w postaci idei „odmasowenia”. Podczas gdy kultura masowa,o której za chwil(, zrazu realizowa'a prost) zasad(, proponuj)c mniejszy reper-tuar tre&ci dla wielkich audytoriów, (niewiele, ale dla wszystkich), to kulturaomawianych dot)d uk'adów buduje propozycj( us'ug selektywnych (wielu roz-maitych tre&ci, ale dla niektórych).

4. Aktywno&* kulturalna i uczestnictwo w kulturze ma charakter syndro-matyczny, to znaczy osobnik o rozwini(tych zainteresowaniach uczestniczyw kulturze na ró+ne sposoby: je&li odwiedza galerie, to prawdopodobnie bywate+ w teatrze i na koncercie. Przeciwnie rzecz ma si( z osobnikiem rzadko

20 BOGUS!AW SU!KOWSKI

wychodz)cym z domu w czasie wolnym. Z tego punktu widzenia nie jest w'a-&ciwe statystyczne sumowanie publiczno&ci ró+nych instytucji kultury, w isto-cie mamy tu do czynienia z okre&lonym, znacznie mniejszym agregatem ludzibywaj)cych. S) dowody na to, i+ t( cech( aktywno&ci syndromatycznej mo+narozci)gn)* i na spo'eczno&* internautów. M'odzi ludzie swobodnie poruszaj)cysi( w cybersferze prawdopodobnie s) aktywniejsi ni+ inni tak+e w kontaktachz ksi)+k), pras), bardziej otwarci na +ycie publiczne i na instytucje kultury. Spo-'eczne ramy kultury tworz) kontekst bada, id)cych w dwu kierunkach, dotycz)procesów symbolizacji, twórczej semiozy oraz zjawisk recepcji takiej produkcji.Wspó'cze&ni ludzie uczestnicz) w kulturze w czasie wolnym od zaj(* profesjo-nalnych. Ale badania aktywno&ci wolnoczasowej w epoce postmodernistycznejzmieniaj) paradygmat, coraz trudniej odnosi* t( aktywno&* do dawnego funda-mentu struktury spo'ecznej czy klasowego habitusu, aktywno&* wolnoczasowaindywidualizuje si(, przep'yw wzorów zachowa, pog'(bia egalitaryzacj(, by*mo+e tylko ezoteryzm osamotnionych instytucji kultury wy+szej pozostaje nie-zmienny.

5. W naszym uk'adzie C (instytucjonalnym) oraz w nast(pnym uk'adziemass mediów komunikacja jednokierunkowa, nieinteraktywna transmisja odnadawcy do odbiorcy, staje si( modelowa. Ten typ komunikacji nieinteraktyw-nej bywa zapo&redniczony na przyk'ad przez ksi)+k( lub jest niezapo&redni-czony, gdy dotyczy publiczno&ci w zasadzie pozbawionych realnej szansy inter-wencji w emitowane tre&ci (teatr, koncert).

D. KULTURA MASOWA I KULTURA POPULARNA

Istot) tzw. trzeciego uk'adu w koncepcji Antoniny K'oskowskiej (1972,s. 84) by'o „oddzia'ywanie symboliczne o charakterze po&rednim”, za po-&rednictwem elektroniki lub papieru, znika tu kontakt personalny nadawcyi odbiorcy. Omówione wcze&niej trzy ramy komunikacji kulturowej tworzy'yspo'eczny kontekst realnego dzia'ania, oddzia'ywania na innych w interakcji.Komunikacja bezpo&rednia i zapo&redniczona to g'ówne tu rozró+nienie. Jestjeszcze definitywny podzia' ról mi(dzy stronami, komunikacja masowa, przy-najmniej na pocz)tku, by'a transmisj) jednokierunkow). Zgodnie z definicj)wzi(t) z wcze&niejszej Kultury masowej (K'oskowska 1964) kultura masowa toidentyczne lub analogiczne tre&ci symboliczne powielane w du+ych ilo&ciachkopii, emitowane z nielicznych -róde' do wielkich, przestrzennie rozrzuconychaudytoriów, w tym samym lub zbli+onym czasie. Autorka podkre&la'a demokra-tyzuj)c) natur( komunikacji medialnej, niezale+nie od lokalizacji geograficznejka+dy odbiorca ma tu równ) szans( odbioru tych samych tre&ci symbolicznych.

K o m e n t a r z e

1. Przytoczon) definicj( kultury masowej w latach pó-niejszych autorka Spo-"ecznych ram kultury zast(puje poj(ciem trzeciego uk'adu, zapewne ju+ wtedy

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 21

pierwotna definicja wymaga'a wielu komentarzy i uzupe'nie,. Zacznijmy ods'owa drukowanego. Liczba -róde' przekazów masowych, w za'o+eniu nie-licznych, wspó'cze&nie ulega pomno+eniu, obok post(puj)cej konsolidacji narynku prasowym i pot(+nienia koncernów istnieje wielka liczba tytu'ów prasylokalnej. Prawa rynku maj) swój dwuznaczny wymiar, skoro kultur) masow)ma by* tylko prasa wyskokonak'adowa, jaka jest znacz)ca granica nak'adu?Kultur) masow) mia'a by* tak+e wysokonak'adowa ksi)+ka. Ale w obliczu no-wych technik, gdy blogi i fora internetowe umo+liwiaj) debiut, gdy Googlerozbudowuje bibliotek( bez praw autorskich, gdy cyfrowy zapis pozwala nadodruki w dowolnym momencie, gdy dystrybcja ksi)+ki zostaje rozcz'onko-wana na wiele podmiotów off-line i on-line, poj(cie nak'adu staje si( zagad-kowe.

W'a&ciwo&ci) wczesnej telewizji i radia jako przeka-ników kultury masowejby'a transmisja. Alokucja oznacza'a w'adz( nielicznych nadawców narzucaj)-ceych widzowi czy s'uchaczowi konkretne tre&ci, identyczne dla wszystkich.Przezwyci(+eniu tego ograniczonego modelu komunikacji ma s'u+y* mno+eniekana'ów i stacji nadawczych, a tak+e telewizja interaktywna, która daje mo+li-wo&* selektywnego korzystania z ramówki programowej i odbiór pay-per-view.Czterdzie&ci lat temu zaledwie stawiano pytanie o mo+liwe skutki telewizji sa-telitarnej, obecnie za& ')cza kablowe i satelitarne, cyfryzacja mediów stwarzaj)ofert( setek programów telewizyjnych i radiowych, post(puj)cej komercjaliza-cji programów towarzyszy ogromny przyrost -róde' nadawczych.

Kryterium kultury masowej mia'by by* jej ponadlokalny zasi(g i okolicz-no&*, +e tre&ci przychodz) z zewn)trz. Rzecz komplikuje si( na przyk'adzienie tylko prasy lokalnej, ale tak+e dziennikarstwa obywatelskiego czy inter-netowej prywatnej publicystyki. Gazety internetowe niekiedy s) instytucjamidzia'aj)cymi i kontrolowanymi z zewn)trz przez ponadlokaln) korporacj(, cozbli+a je do kultury masowej, niekiedy istniej) raczej w formie stowarzyszenialub autonomicznej fundacji, bywaj) wreszcie przedsi(wzi(ciem najzupe'niejindywidualnym. Podobnie jest w przypadku radia, obok procesów konsolida-cji nadawców w wielkich koncernach w tym samym czasie internet tworzydogodne warunki dla stacji alternatywnych.

Lokalne stacje radiowe i telewizyjne ze swej technologicznej natury, inaczejni+ przeka-niki papierowe, naj'atwiej zyskuj) zasi(g ponadlokalny. Ale czy siecikablowe s) placówkami lokalnymi czy instrumentami kultury masowej? Ujaw-nia si( tutaj &lad ambiwalencji, któr) w odniesieniu do internetu nazwanoglokalizmem. Operator sieci lokalnej prowadzi w'asne osiedlowe studio, aleprzede wszystkim transmituje wybrane kana'y krajowe i produkcje korporacji&wiatowych. Definicyjny wyznacznik standaryzacji tre&ci i uniformizacji postawodbiorczych w jakim& stopniu pozostaje wa+ny, bo mno+enie -róde' i dostaw-ców tre&ci nie musi oznacza* ich faktycznego zró+nicowania. By* mo+e trwanadal dualny model przeka-ników, b)d- to komercyjnych, b)d- publicznych.Komercyjne radio i komercyjna telewizja (tzw. neotelewizja) maj) model pro-

22 BOGUS!AW SU!KOWSKI

gramowy odmienny od misyjnego modelu nadawców publicznych, zobowi)za-nych wobec odbiorcy odp'atn) umow) komunikacyjn). W pierwszym wypadkusugeruje si( odbiorcy pozycj(, z'udzenie, mocodawcy tre&ci i us'ug symbo-licznych, w drugim wypadku (tzw. paleotelewizji) nadawca sytuuje si( raczejw roli mentora-wychowawcy. /aden z tych dwu modeli komunikacyjnych niema mo+liwo&ci personalizacji wymiany symbolicznej, zatem ani jeden, ani druginie zaprzecza standaryzacji tre&ci nadawanych i nie neguje charakterystycznejdla kultury masowej uniformizacji postaw odbiorczych.

Badania kultury masowej rozpadaj) si( na analizy tre&ci kr)+)cych w prze-ka-nikach i na studia oddzia'ywania samych przeka-ników. Antonina K'o-skowska nie by'a zainteresowana drug) z tych mo+liwo&ci. Pi(* paradoksówMashalla McLuhana: tre&ci) przeka-nika jest sam przeka-nik, podzia' prze-ka-ników na zimne i gor)ce, postrzeganie mozaikowe, kosmogonia oraz tezao medialnej retrybalizacji &wiata, by'o jej znanych. Jednak+e autorka ta kon-centrowa'a si( na psychospo'ecznych skutkach konkretnych w)tków kulturymasowej (w)tek human interests, przemoc) i trudno jej by'o si( zgodzi* z po-gl)dem, +e same tre&ci emitowane z przeka-nika s) nieistotne i nieefektywne.Jednak niektóre w)tki podej&cia McLuhana mog'yby by* jakim& punktem na-szej dyskusji nad typologi) spo'ecznych ram kultury. Odró+nienie percepcjilinearnej, temporalnej od percepcji równoczasowej i mozaikowej pokazuje, i+w tym samym uk'adzie kultury druk kszta'tuje inne struktury mentalne ni+elektronika. Z kolei badania eksperymentalne komunikacji cz'owieka z ma-szyn) (telewizor, komputer) pokazuj), jak dalece umys'owo&* cz'owieka jestzakotwiczona w mechanizmach komunikacji bezpo&redniej, cz'owiek antropo-morfizuje maszyn(, ma do niej osobisty stosunek (Reeves, Nass 2000). Widzrozmawia z telewizorem, u+ytkownik bezwiednie identyfikuje si( z maszyn),komputerowe interfejsy symuluj) fizyczn) interakcj(, widz, odbiorca, u+ytkow-nik ceni sobie uprzejmo&* maszyny komunikacyjnej, interfejsów z'o&liwychobawia si( i tak) maszyn( podejrzewa o wi(ksz) inteligencj(, wedle regu' kla-sycznej psychologii spo'ecznej, tak jak w +yciu, telewidz lepiej zapami(tujeinformacje, gdy nie podlega emocjonalnej presji itd. Wszystko to daje asumptdo porówna, przebiegów komunikacyjnych w uk'adzie kultury bezpo&rednieji zapo&redniczonej.

2. Kultura medialna wspó'cze&nie zostaje zdominowana przez obraz, mi(-dzy trzema pierwszymi uk'adami a dwoma nast(pnymi dokonuje si( prze'omw kwestii roli obrazu, kultury wizualnej i okulocentrycznej interpretacji rze-czywisto&ci. W pierwszych dwu uk'adach przewa+a linearna i zwrotna komu-nikacji werbalna, w drugim i trzecim komunikacji oralnej towarzyszy pismo.Obraz, wizualizacja pojawia si( w zinstytucjonalizowanych widowiskach, spek-taklach, muzeach (uk'ad C). W kulturze masowej obraz sta' si( podstawowymno&nikiem i narz(dziem interpretacji, budowy spo'ecze,stwa spektaklu orazprodukcji symulakrów. Zdaniem Baudrillarda, symulakry s) ostatnim etapemewolucji wizualno&ci, w którym w ogóle przestaje by* istotny zwi)zek obrazu

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 23

z jak)kolwiek rzeczywisto&ci). Jest widoczne, jak ryzykowne jest prorokowanieostateczno&ci. W cyberkulturze pojawi'a si( jeszcze rzeczywisto&* wirtualna, namonitorach obraz zosta' wprz(gni(ty w retoryk( hipertekstu. Wizualno&* uk'a-dów D i E zasadniczo zmienia natur( wymiany symbolicznej, obrazy i ekranymo+na obserwowa* w sposób pozbawiony dyskursywnego rozumowania, obraznie wymaga zdyscyplinowanej interpretacji w sposób kategoryczny. Informacjazawarta w pojedynczym obrazie przekracza mo+liwo&ci tworzywa werbalnego,jednak+e jest to tylko informacja potencjalna, metaforyczna, nigdy w ca'o&ci nieaktualizowana w po&piesznym odbiorze zmediatyzowanym. Uk'ady wytwarza-j)ce spo'ecze,stwo spektaklu produkuj) medialnych u+ytkowników +yj)cychchwil), raczej zmys'owo ni+ intelektualnie kontaktuj)cych si( ze sztuczn), wir-tualn) rzeczywisto&ci).

3. Ksi)+ka Kultura masowa nosi podtytu' Krytyka i obrona. W istocie próbkonstruowania takiego modelu publiczno&ci masowej, który kwestionowa'bytez( o przemocy symbolicznej, by'o niesko,czenie wiele, od teorii dwustop-niowego przep'ywu komunikacji masowej, poprzez ró+ne wersje agenda setting,spirali milczenia, poprzez Tofflerowsk) koncepcj( „odmasowienia” itd. Kry-tyk) i obron) tego uk'adu kultury s) publikacje angielskiej szko'y studiówkulturowych i poczynione w latach sze&*dziesi)tych przeciwstawienie kulturymasowej kulturze popularnej. Historycznie bior)c, poj(cie kultury popularnejby'o zwi)zane z kultur) tradycyjn), si(gaj)c) czasów sprzed mass mediów,jednak+e kultura popularna na nowo definiowana przeciwstawiana jest kul-turze masowej w perspektywie synchronicznej. Dla Johna Fiske kultura ma-sowa to produkty industrialnego, kapitalistycznego spo'ecze,stwa, to ekono-miczny produkt oferowany do konsumpcji ludziom w ich czasie wolnym. Na-tomiast kultura popularna to s) sposoby, w jakie ludzie u+ywaj), nadu+ywaj)i przekszta'caj) te standaryzowane produkty, +eby wytwarza* w'asne znacze-nia, jest to twórcze paso+ytowanie na dostarczanej tre&ci symbolicznej (orazna innych produktach materialnych). Kultura popularna, w przeciwie,stwiedo kultury masowej, nie jest tre&ci) narzucon) biernym, przestrzennie izo-lowanym odbiorcom. Przyjemno&ci i sensy kultury popularnej odbijaj) gustpopularny skierowany przeciw symbolicznej przemocy mediów. Publiczno&*na ró+ne sposoby ujawnia sw) &wiadomo&* i specyficzne warto&ci. Taka kulturajest zbiorem praktyk i interpretacji wywodz)cych si( z subiektywnych projek-cji odbiorczych, kompensat) przeci)+e, spo'ecznych, deprywacji do&wiadczo-nych w rodzinie, buntem przeciw &wiadomo&ci patriarchalnej, przeciw hege-monicznej ideologii klas &rednich itd. Kultura popularna jest rozleg') twór-czo&ci) zwyk'ych ludzi, zaledwie inspirowan) strumieniem produkcji maso-wych.

Podczas gdy „kultura masowa” jest terminem u+ywanym przez tych, któ-rzy wierz), +e tre&ci rozprowadzane przez przemys'y kulturowe mog) by* na-rzucone ludziom w sposób, który wypala spo'eczne ró+nice i produkuje zu-nifikowan) kultur( dla pasywnych, wyalienowanych publiczno&ci, to kultura

24 BOGUS!AW SU!KOWSKI

popularna jest produkcj) i cyrkulacj) znacze, i przyjemno&ci jako zjawisk kon-testuj)cych. W rezultacie, zdaniem Johna Fiske, nie ma +adnej kultury masowej,s) tylko alarmistyczne i pesymistyczne teorie formu'owane ze strony konser-watywnego establishmentu. Skupi' si( on na tym aspekcie zjawiska, dzi(kiktóremu hegemoniczna ideologia s'abnie w obliczu oporu i niezdyscyplinowa-nia odbiorców standaryzowanej produkcji, a kontrola symboliczna napotykaniezdyscyplinowanie i sabota+. Kultura popularna jest artykulacj) codziennychinteresów i potrzeb psychicznych ludzi (Fiske 1989, 2010).

W tym miejscu trzeba spojrze* na sprzeczno&* mi(dzy produkcj) kulturymasowej a spo'eczn) psychologi) kultury popularnej w perspektywie teoriiuk'adów kultury. Teoria ta mówi z jednej strony o urz)dzeniach i organizacjikultury, z drugiej za& o uczestnictwie w kulturze. Poj(cie kultury popularnejugruntowane jest w aspekcie faktycznego uczestnictwa, podczas gdy komer-cyjna produkcja i poda+ tre&ci masowych to rodzaj urz)dzenia kulturowego.

Krytyka kultury masowej cz(&ciej przybiera posta* empirycznych analizfunkcjonowania i oddzia'ywania mass mediów w postaci tzw. socjologii ko-munikacji &redniego zasi(gu. Jednak+e wczesna krytyka kultury masowej wy-wodzi'a si( z refleksji filozoficznej, w szczególno&ci z diagnozy Horkheimerai Adorna, pó-niej Marcusego, wedle których media w spo'ecze,stwach postli-beralnych steruj) komunikacj) i kontroluj) gusta, neguj)c mo+liwo&ci kszta'-towania si( obywatelskiej opinii publicznej i rozwoju samo&wiadomo&ci. Nie-twórcze przemys'y kulturowe za& kopiuj) i upowszechniaj) stereotypy, kulturamasowa pozbawia kultur( spo'eczn) w'a&ciwej jej autonomii i wznios'o&ci. Jür-gen Habermas, wiele dziesi)tków lat pó-niej dysponuj)cy ogromem studiówrefleksyjnych i empirycznych, cz(&ciowo potwierdza tamt) diagnoz(, równo-cze&nie j) komplikuj)c. Powiada, warto bada* tendencje, ale tak+e przeciwten-dencje. W kulturze masowej, jak w ka+dym aspekcie kultury, nale+y dostrzega*partykularn), zmienn) charakterystyk( narodow), a nie jedynie wydobywa*uproszczon) struktur( podstawow), uniwersaln). Jednocze&nie mass media zeswej natury proponuj) tre&ci rozleg'e przestrzennie i czasowo i w ten spo-sób zwielokrotniaj) konteksty, uwalniaj)c komunikacj( od prowincjonalno&ci.Media tego uk'adu maj) zatem ambiwalentny potencja'. Z jednej strony autory-tarnie steruj) opini), z drugiej dostarczaj)c informacji i wiedzy, nios) odbiorcypotencja' emancypacyjny. Pami(ta* warto ponadto o odmiennych praktykachkomunikacyjnych redakcji i o&rodków medialnych pa,stwowych, publicznych,publiczno-prywatnych i prywatnych — ta wielo&* struktur nie musi prowa-dzi* do uzgodnienia intencji. Rozrywki medialne nie musz) by* trywialnymproduktem przemys'ów kulturowych, kultura popularna bywa te+ narz(dziemrewan+u, krytyki zastanych stosunków spo'ecznych. A w sytuacji nadmier-nego zideologizowania przekazu masowego nale+y si( liczy* z mechanizmem,który w psychologii spo'ecznej nazywa si( efektem bumerangowym. Haber-mas (2002, s. 698–715) podkre&la rol( wspomnianego przez nas fenomenuodmasowienia i wideopluralizmu.

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 25

E. CYBERKULTURA, KULTURA SPO!ECZE.STWA SIECI

Nie wiemy, czy autorka Spo"ecznych ram kultury zaliczy'aby internet do kul-tury masowej. By* mo+e Web 1.0, jako -ród'o informacji przesy'anych wyszu-kiwark) przez profesjonalnych nadawców, portale informacyjne, na pocz)tku,w sytuacji wzgl(dnie ubogiego repertuaru komunikatorów, by' jeszcze prze-ka-nikiem mieszcz)cym si( w formule kultury masowej. Jednak obecna realniedzia'aj)ca sie* o strukturze Web 2.0 nakazuje zastosowanie odr(bnej od kulturymasowej, nowej ramy spo'ecznych odniesie,. Web 2.0 przekszta'ca odbiorcówtre&ci symbolicznych we wspó'pracowników i wspó'producentów tych tre&ci,istot) sta'y si( +ywsze, wielokierunkowe interakcje, czego ilustracj) s) Wikipe-dia, dziennikarstwo obywatelskie, serwisy spo'eczno&ciowe, konsumencka wy-miana informacji o produktach, wspó'tworzenie artefaktów, zbiorowe gry on--line itd. Decentralizacja oznacza model komunikacji uwalniaj)cej si( od admi-nistratora, rozwój darmowych serwisów samoobs'ugowych, folksonomi( orazrozwój wolnej blogosfery.

Obserwujemy wielo&* przebiegów komunikacyjnych: osobnik bloguj)cy lubu+ytkownik portalu spo'eczno&ciowego zwraca si( do masy innych u+ytkow-ników, w portalu informacyjnym nadawca publiczny zwraca si( do wybranychgrup docelowych, czatuj)cy u+ytkownik zamkni(tej grupy dyskusyjnej zwracasi( do ograniczonego kr(gu zainteresowanych, mailuj)cy u+ytkownik kore-sponduje z innym pojedynczym u+ytkownikiem lub rozsy'a zmultyplikowan)korespondencj(, znajomi wymieniaj) si( plikami muzycznymi i filmami. Pod-czas gdy w kulturze masowej dominowa'a kierunkowa transmisja (alokucja),w sieci mo+liwa jest konwersacja nieco zbli+ona charakterem do komunikacjiniezapo&redniczonej, bezpo&redniej. Interakcyjno&* komunikacji internetowej,wci)+ doskonalone intrefejsy, zach(ca do konwersacji, dyskusji, do modyfiko-wania tekstów w'asnych i cudzych, oceniania produkcji w'asnych i cudzych.Kultura masowa bardzo powoli, nigdy do ko,ca, uwalnia'a odbiorc( od sterow-niczej mocy -ród'a, internet najpierw poszerza pole wyboru tre&ci, zaraz potemstaje si( polem podmiotowej wypowiedzi i ekspresji. Internauci robi) filmy naYouTube, redaguj) has'a w Wikipedii, pisz) blogi wype'nione fotodokumen-tacjami, gromadz) si( na forach dyskusyjnych i serwisach spo'eczno&ciowych,zbiorowo pozycjonuj) na wyszukiwarkach rzeczy wa+ne i niewa+ne. Pojawi'si( demokratyczny fenomen inteligencji zbiorowej, cho* wiara w inteligencj(zbiorow) coraz cz(&ciej jest podwa+ana (Keen 2007).

Kluczowy jest kierunek przep'ywu informacji w sieci. Interaktywno&* i par-tycypacja, dialogiczna wymienno&* ról, zrównanie roli u+ytkownika z pozycj)nadawcy rodz) zegalitaryzowan) i twórcz) aktywno&* peer to peer, amator kon-kuruje z profesjonalist), bloger z publicyst), amator z artyst), maturzysta-de-biutant z biznesmenem. Telewizyjne i radiowe programy na +)danie, us'ugiprogramowane przez telewizj( kablow), gry i dyski kompaktowe, wszelka inte-raktywno&* dawnych mediów w tym &wietle by'a zaledwie paraspo'eczno&ci).

26 BOGUS!AW SU!KOWSKI

Na przyk'adzie kultury masowej dyskutowano, czy jej odbiorc) jest samotnyosobnik izolowany w czterech &cianach, czy raczej grupa pierwotna jako ca'o&*,rodzina, partnerzy, przyjaciele. W komunikacji sieciowej za& najdobitniej ujaw-nia si( jednostka jako jej element g'ówny. Kultur( masow) i jej przeka-nikicechowa'a centralizacja, której nie przezwyci(+y'y wysi'ki odmasowienia, sie*ze swej natury jest policentryczna. W mass mediach mo+na by'o sporz)dzi*statystyk( stacji nadawczych (redakcji) i liczb( odbiorników lub nak'adów, nieda si( natomiast okre&li* liczby centrów, paj)ków w sieci.

Kilka cech czyni sieciowy hipertekst zupe'nie specyficzn) metod) komuni-kacji, cho* wci)+ nie mamy dobrej nazwy dla „strony” internetowej; hipertekstto linki, mulimedialno&*, dynamika i interaktywno&* (Cicconi 1999, s. 21–43).Linki i technika „wytnij i wklej” zaprzeczaj) istnieniu pojedynczej strony, wy-dobywaj) za wol) u+ytkownika wci)+ nowe relacje mi(dzy ró+nymi stronami,a tak+e mi(dzy konkretnymi obiektami na ró+nych stronach. To jest gatunek in-tertekstualno&ci nie spotykanej wcze&niej, mamy tu do czynienia ze szczególn)organizacj) symbolicznego uczestnictwa, z niesko,czonym ci)giem rozszerze,i rewizji tego, co na monitorze. Zpersonalizowana &cie+ka nawigacji, fakt istnie-nia ogromnej liczby równoleg'ych aktywno&ci percepcyjnych wyklucza jak)kol-wiek zasad( wspólnego mianownika znan) z kultury masowej. Mulimedialno&*hipertekstu pozwala natomiast integrowa* tworzywo wizualne i d-wi(kowe,mo+e to by* zarówno tworzywo naturalne (fotografia, g'osy), jak i sztuczne,produkowane syntetycznie, wirtualno&* otwiera si( na twórczo&* i na netartw szczególno&ci. Multimedialno&* strony to tak+e druk, diagramy, schematy,tabele. Dynamika hipertekstu oznacza, +e ka+dy element, obiekt mo+e by* kon-figurowany i przekszta'cany w dowolnym momencie, w procesie u+ytkowania,a ca'e strony mog) by* w')czane do innych w dowolnej funkcji. Nak'adaj)casi( na to interaktywno&* umo+liwia dost(p do coraz to nowych aplikacji przy-datnych do konstruowania strony, a przede wszystkim mo+liwo&* konsultacjii wymiany w'asnej produkcji z innymi u+ytkownikami. W tym sensie Web 2.0trzeba by zaliczy*, wed'ug McLuhana, do przeka-ników zimnych, aktywizuj)-cych. Multimedialno&* to dodatkowo okazja do kombinowania kilku mediówstarszego rodowodu z internetem (hipermedia), ale to tak+e mo+liwo&* wytwa-rzania rzeczywisto&ci o nowej fenomenologii, tzw. hiperrzeczywisto&ci, rzeczy-wisto&ci wirtualnej.

Ka+dy ze wskazanych aspektów hipertekstu wywo'uje refleksj( prowadz)c)w innym kierunku i sk'ania do prognozowania specyficznych skutków. Stajesi( widoczne, +e dotychczasowe kryterium wydzielenia spo'ecznych uk'adów,jakim by' rodzaj kontaktu, gatunek interakcji lub styczno&ci, podlega ogromnejkomplikacji. Multimedialno&* hipertekstu atakuje dwa (lub wi(cej w netarts)zmys'y cz'owieka równocze&nie, zrodzi'a si( ona z intencji mno+enia bod-cóww procesie komunikacji, z intencji przezwyci(+ania sensorycznego ograniczeniakomunikacji zapo&redniczonej z poprzedniego uk'adu. Na razie jednak nawetnajbardziej wyrafinowany hipertekst nie osi)ga poziomu bezpo&redniej kon-

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 27

wersacji nak'adaj)cej si( na mow( cia'a, charakterystycznej dla komunikacjitrzech pierwszych uk'adów kulturowych.

Kultura internetu, wed'ug Castellsa, jest rozwijana w dwu &rodowiskachspo'ecznych, po pierwsze, w &rodowisku u+ytkowników-twórców (technoelity&wiata nauki, hakerzy i programi&ci, biznesmeni sieciowi, wirtualni komu-nitarianie) oraz, po drugie, w grupie u+ytkowników-konsumentów. Cho* in-ternet niebywale poszerzy' i zdynamizowa' kr(gi specyficznie definiowanychtwórców, to z punktu widzenia procesów komunikacji kultury duchowej zaj-mujemy si( tu g'ównie grup) komunitarian buduj)cych wirtualne wspólnoty,a tak+e zwyk'ymi u+ytkownikami-konsumentami. „Wykorzystanie mo+liwo&cisieci komputerowych przez ró+nego rodzaju grupy spo'eczne doprowadzi'o dopowstania sieciowych spo'eczno&ci, które na nowo zdefiniowa'y poj(cie spo-'ecze,stwa, przy okazji zwi(kszaj)c zasi(g i zakres zastosowa, sieci kompute-rowych. Spo'eczno&ci te zaakceptowa'y technologiczne warunki merytokracjioraz tak jak hakerzy uwierzy'y w wolno&*, komunikacj( poziom) i interak-tywne wykorzystanie sieci, lecz wykorzysta'y j) do organizacji swojego +yciaspo'ecznego, zamiast zajmowa* si( technologi) dla niej samej” (Castells 2003,s. 74). Zasoby internetowe s) niezmierzone, a faktyczne spo'eczne u+ytkowa-nie stron WWW, jest zaledwie marginesem potencjalnych mo+liwo&ci prze-ka-nika. Castells zdaje si( niedocenia* wielko&ci grupy internetowych ascetów,poprzestaj)cych na u+ytkach informacyjnych i podstawowych zastosowaniachinstrumentalnych sieci. W miar( rozwoju Web 2.0, Web 3.0 i nast(pnych wzra-sta spo'eczne wykluczenie funkcjonalne, nie wszyscy u+ytkownicy chc) sp(dza*coraz wi(cej czasu w wirtualnej spo'eczno&ci.

W internecie bywaj) audytoria, publiczno&ci masowe, wybrane targety gru-powe, ale w swej istocie najwa+niejsza jest tu aktywno&* zindywidualizowana,narcystyczna. Dyskutuje si(, czy fragmentacja aktywno&ci internautów ozna-cza definitywny rozpad dawnych medialnych audytoriów i wcze&niejszych grupna rzecz wy')cznie indywidualnych preferencji i wyborów. W zwi)zku z tymstawia si( te+ pytanie o przysz'o&* wspólnot narodowych w globalnej sieci.Jest paradoksem, +e spo'ecze,stwo sieci, spo'ecze,stwo po')czone materialniewi(zi) technologiczn) podejrzewa si( o fragmentacj( za przyczyn) samotniczejaktywno&ci g'ównego elementu tej sieci.

Cho* kultur( masow) i cyberkultur( ')czy zasada komunikacji zapo&red-niczonej, zast(puj)cej kontakt personalny, okazuje si(, +e jest kilka aspektówzasadniczo odró+niaj)cych projektowane przez nas ramy komunikacji spo'ecz-nej (D, E). Kultura masowa apelowa'a do wielkich publiczno&ci w tym samymlub zbli+onym czasie, cyberkultura tymczasem to dziedzina masowych audy-toriów ze swej istoty zaledwie potencjalnych, tre&ci symboliczne mog) trwa*w cyberprzestrzeni w niesko,czono&* i nie musz) by* odbierane, komento-wane, opracowywane nawet w zbli+onym czasie. Kryterium równoczesnej dlawszystkich odbiorców percepcji tre&ci masowych by'o ju+ podwa+ane przezwynalazki p'yty, kasety i wideokasety, w cyberprzestrzeni przy&piesza proces

28 BOGUS!AW SU!KOWSKI

narastania zasobów kultury potencjalnej, której faktyczn) konsumpcj( spo-'eczn) mierzy si( z'udnym licznikiem wej&* na stron(. Konsumpcja telewizjijest praktyk) odwo'uj)c) si( wci)+ do tych samych zasobów: informacja, roz-rywka, polityka, kino gatunków itd. Te symboliczne zasoby w miar( przed'u-+ania si( konsumpcji subiektywnie si( zu+ywaj), powtarzalno&* rodzi nud(.Tymczasem internet w sieci buduje now) umow( konsumistyczn) z u+ytkow-nikiem dopuszczonym do wspó'produkcji tre&ci — konsument-u+ytkownik jestwspó'twórc) wzbogacaj)cym lub tylko komplikuj)cym emitowane tre&ci, a za-soby sieciowe zu+ywaj) si( wolniej, subiektywnie nie wyczerpuj) si(, co jakgdyby zaprzecza samej idei konsumeryzmu.

Wrócimy do zagadnienia sygnalizowanego w zwi)zku z pierwszym uk'ademkultury, do problemu wspólnoty. Narz(dziem budowy spo'eczno&ci w sieci by-waj) otwarte (ESN) i zamkni(te (ISN) serwisy spo'eczno&ciowe — ogólne (Fa-cebook), dla konkretnych grup (Nk.pl), na wybrane tre&ci (You Tube), dla pro-wadzenia w'asnych profili (Myspace.com), randkowe, recenzuj)ce, bran+owe,itd. Internetowe rozmowy towarzyskie mog) wytwarza* zjawiska jak w tra-dycyjnej wspólnocie s)siedzkiej, ta sama motywacja rz)dzi plotk) w realu coplotkowaniem w sieci (na portalach spo'eczno&ciowych jest trzykrotnie wi(cejkobiet ni+ m(+czyzn). Ale w sieci 'atwiej prezentowa* pozytywny obraz siebiesamego i fotografi( sprzed lat. Gdy ludzie nie podzielaj) przestrzeni fizycznej,gdy nie podzielaj) kontekstu sytuacyjnego, mowy cia'a i materialnego interesu,gdy nie ma pewno&ci w zakresie identyfikowania rozmówcy, wówczas prze-ka-niki konstruuj) zwi)zki spo'eczne na nowych zasadach. Mashall McLuhan,buduj)c utopi( globalnej wioski i retrybalizacji &wiata, nie wyposa+y' nas w na-rz(dzia krytyki ani targetowej wspólnoty kultury masowej, ani tym bardziejspo'eczno&ci wirtualnej. Wspólnoty on-line to pozageograficzne zbiory jedno-stek powsta'e przez udzia' w listach mailowych, domenach z udzia'em wieluu+ytkowników, blogach, czatach i grupach dyskusyjnych, portalach. Uczest-nictwo jest dobrowolne, wolicjonalne, oparte na rdzeniu zainteresowa,. Wo-bec 'atwo&ci wycofania si( z wirtualnej, anonimowej wspólnoty podkre&la si(jej efemeryczno&* i wzajemn) izolacj( tych ma'ych lub wi(kszych quasi-grup,przede wszystkim znikoma jest wzajemna odpowiedzialno&* uczestników ta-kiej komunikacji. !atwo zauwa+y*, +e nawet w spo'ecze,stwie usieciowionymjednostka w dalszym ci)gu funkcjonuje w swej grupie pierwotnej, w zwi)zkachemocjonalnych w rodzinie, w &rodowisku lokalnym, zawodowym. Warto dys-kutowa* o stosunku realnej wspólnoty organicznej, przestrzennej do wspólnotywirtualnej, ta pierwsza jest konieczno&ci), ta druga — wybrana — gromadzi lu-dzi o wspólnych warto&ciach, a przynajmniej o wspólnych, cho*by chwilowychzainteresowaniach lub upodobaniach wolnoczasowych. By* mo+e nie rozpo-znali&my jeszcze natury spo'ecze,stwa sieci. W wirtualnej wspólnocie z wyborui podobie,stwa rodzi si( szansa kumulowania wiedzy i informacji skupionychna wybranym przedmiocie. Fora dyskusyjne za ka+dym razem obs'uguj) wyspe-cjalizowan) spo'eczno&*, w'a&ciciel konkretnego niku bywaj)c na kilku forach

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 29

i u+ywaj)c wybranych komunikatorów, tak jak gracz gie'dowy, buduje w'asny,zindywidualizowany portfel przyjació'. Ciekawo&* i przyjemno&*, gotowo&* doprowadzenia sporu kieruje internaut). Wspólnota s)siedzka lub zawodowa,a nawet paczka towarzyska, by'y wspólnotami kontroluj)cymi i konformizu-j)cymi, tymczasem wspólnota wirtualna jest przestrzeni) podmiotowego eks-perymentu i poszukiwania afirmacji. Minimalne, brzegowe wska-niki w obuprzypadkach pozostaj) podobne: zawsze wa+na jest jaka& siatka poczucia przy-nale+no&ci i takich wi(zi, które tworz) materia' wzajemnych kontaktów orazs) -ród'em dzia'ania samoprotekcyjnego. Ka+dy z tych wska-ników w ka+dejz tych dwu wspólnot ma jako&ciow) odmienno&*. Czy aplikacja cech wspólnotyfizycznej na wirtualn) wykorzystuje realne podobie,stwo, czy jest my&leniemprzez analogi(, czy poj(cie wspólnoty na gruncie cyberkultury jest zaledwie me-tafor)? Pojawi'a si( struktura nie przylegaj)ca do historycznych teorii. W tym&wietle u+yteczno&* rozró+nienia wspólnoty i zrzeszenia-spo'eczno&ci nie jestwystarczaj)ca.

ZAKO.CZENIE

Cyfryzacja tre&ci w ')czno&ci przewodowej, bezprzewodowej, kablowej, sa-telitarnej, komórkowej, cyfryzacja nadawców radiowych i telewizyjnych rodzipytanie, czy dwa uk'ady kultury zapo&redniczonej, a mo+e wszystkie dotych-czas wyodr(bnione uk'ady kultury, stoj) przed perspektyw) w')czenia w jedeninternetowy hipertekst kultury. Wskazywano, jak wyra-nie internet interwe-niuje w ka+dy z poprzednich czterech uk'adów, za ka+dym razem od&wie-+aj)c i modyfikuj)c ich tradycyjn) natur(. Ale jednocze&nie w samym hiper-tek&cie internetu ujawniaj) si( niektóre rudymenty wspólnotowego uk'adupierwszego, ruchów kulturowych uk'adu drugiego, internet animuje turyzm,reklamuje i niekiedy dubluje aktywno&* instytucjonalnej kultury publicznej,korzysta z form rozrywki kultury masowej itd. Czy sie* jako nowe &rodowiskokomunikacyjno-spo'eczne stanowi fenomen nie podlegaj)cy wy'o+onej dot)dtypologii spo'ecznych ram kultury? „Mo+na si( spotka* z pogl)dem, +e Inter-net tworzy czwarty uk'ad. Takie podej&cie wydaje mi si( nies'uszne. Internetnie jest osobnym medium, jest metamedium, które wch'ania wszystkie inne:znaczn) cz(&* niezapo&redniczonej («zamiast face to face — interfejs») oraz za-po&redniczonej technicznie (telefonia) komunikacji interpersonalnej; cz(&* in-stytucji kultury (mo+na zwiedza* wirtualne muzea i korzysta* z us'ug centrówrozrywki, np. udzia' w grach sieciowych), absorbuje tak+e media masowe —mo+na s'ucha* radia, czyta* pras(, ogl)da* telewizj(. Internet nie niszczy tychmediów, nie lokuje si( ponad nimi, zmienia jedynie ich natur(, przede wszyst-kim dzi(ki mo+liwo&ci ich personalizacji i interaktywizacji” (Krzysztofek 2006,s. 15).

W intencji Antoniny K'oskowskiej uk'ady kultury tworzy'y spo'eczn) ram(organizowania produkcji oraz recepcji kultury symbolicznej. Tutaj wyra+ono

30 BOGUS!AW SU!KOWSKI

przypuszczenie, +e internet jest specyficznym, najnowszym, na razie ostat-nim, spo'ecznym uk'adem kultury symbolicznej. Czy wcze&niejsze ramy spo-'eczne przestaj) by* istotne w obliczu nowej technologii, czy pozostaj) w sta-dium „wch'oni(cia”? By* mo+e dopiero stanie si( tak z ca') kultur) me-diów elektronicznych, by* mo+e na skutek konwergencji przeka-ników po-wstanie jedno nowe hipermedium, ale nie oznacza to likwidacji uk'adów kul-tury niezapo&redniczonej. Obejrzenie Kaplicy Syksty,skiej w internecie napewno nie jest to+same z wizyt) w muzeach watyka,skich. Przed kompute-rem mog( kontemplowa* symulowane artefakty, nienaturalnie wyraziste ko-lory oraz technicznie akcentowan) grafik( dzie'a, w kaplicy za& &ci&ni(ty w t'u-mie z zadart) g'ow) daj( &wiadectwo zbiorowemu do&wiadczeniu warto&ci.Wwwart jest zupe'nie now), czasem pozaestetyczn) formu') przenikania si(sztuki i gry i nie zast)pi wysi'ku artysty kszta'tuj)cego artefakt materialny.Czytanie ksi)+ek na ekranie i na no&nikach elektronicznych jest aktywno-&ci) odmienn) od lektury tekstu na papierze. Cho* obserwujemy erozj( za-równo bibliotek, jak i muzeów, niew)tpliwe kurczenie si( obj(to&ci gazet pa-pierowych, to czynnik uciele&nionej obecno&ci charakterystycznej dla pierw-szych trzech uk'adów, ów fizyczny Popperowski &wiat pierwszy, utrzymujesw) wa+no&*. Gazeta internetowa z regu'y ma inny repertuar tre&ci i linkówni+ powa+niejsza gazeta papierowa, która w dodatku nie dopuszcza na swe'amy amatorów i trolli. Nawi)zuj)c do pierwszego uk'adu kultury, najwi(-cej uwagi po&wi(cono tam wyj)tkowo&ci komunikacji wysokiego kontekstu,komunikacyjnej synergi mowy cia'a i j(zyka. Warstwa werbalna w interne-cie funkcjonuje inaczej ni+ w komunikacji bezpo&redniej, cho* skrótowy, +ar-gonowy j(zyk emotikonów i powierzchownej lapidarno&ci (staccato), zw'asz-cza w&ród m'odzie+y, coraz cz(&ciej przenosi si( z internetu na mow( co-dzienn).

Ostro+niej b(dzie rozwa+y* perspektyw( gwa'townego rozwoju nowych te-chologii komunikacyjnych w kontek&cie inercji sfery spo'ecznej. Przeka-nikiwywo'uj) zmian( kontaktów mi(dzyludzkich, ale spo'eczne u+ytki tych+e prze-ka-ników podlegaj) ludzkim wyborom i codziennej obyczajowo&ci: kino niezlikwidowa'o teatru, telewizja nie zast)pi'a kina, kaseta dydaktyczna nie za-st)pi szko'y, e-learning nie zamknie uniwersytetów. Nieprocesualne i defini-tywne zaw'aszczenie ca'ej kultury symbolicznej przez technologi( sieci by'obyfenomenem zaskakuj)cym w ca'ej ewolucji przeka-ników zimnych i gor)cych.Konwergencja wszystkich mediów, co&, co z perspektywy technologicznegohardware powinno si( dokona* ju+ dawno, zatrzymuje si( za przyczyn) wy-kluczenia cyfrowego wielkich grup spo'ecznych i za przyczyn) okoliczno&ciobyczajowych: telewizja towarzyszy spotkaniu ludzi sobie bliskich, rodzinie,tymczasem internet w praktyce jest aktywno&ci) zpersonalizowan), a nawetizoluj)c). Neotelewizja coraz wyra-niej absolutyzuje sw) rozrywkow) funkcj(,tymczasem motywacje u+ytkownika sieci bywaj) bardziej zró+nicowane. W na-t'oku, chaosie i smogu informacyjnym sieci odradza si( ludzka nostalgia za

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 31

jak)& sterownicz) sugesti), poszukiwanie pomocy gatekeepera, a wi(c tak+e po-trzeba transmisji alokucyjnej (i jakiej& wersji Web 3.0). Trudno przypuszcza*,+e komunikacja zapo&redniczona on-line zlikwiduje lub zasadniczo ograniczy +y-wotno&* kultury kontaktów bezpo&rednich oraz komunikacji off-line. Ciekawajest sugestia, i+ to nie skonwergowane media stworz) jeden wspólny hipertekstkultury, lecz +e to cz'owiek graj)cy na ró+nych mo+liwo&ciach komunikacyjnychsam stanie si( hipertekstem.

Czytanie nawet wzgl(dnie niedawnych publikacji teoretyków mediówznacznie studzi wszelk) sk'onno&* do futurologii i prognozowania (nieodgad-nione s) kierunki rozwoju od Web 2.0 do Web 9.0) Sie* internetowa jestskutkiem, ale i narz(dziem komunikacyjnej globalizacji &wiata. Wspó'cze&niezaznacza si( sceptycyzm wobec tezy o takiej medialnej retrybalizacji &wiata,która mia'a zapobiega* napi(ciom, konfliktom spo'ecznym i wojnom. Potwier-dzi* mo+na w zamian, +e dzisiejsza sie* internetowa wspiera i rozbudowujesposoby komunikacji, których wizj( rozwija' nie u+ywaj)cy internetu HansGeorg Gadamer. W dzisiejszym hipertek&cie kultura dialogiczna dominuje nadkultur) monologu.

Koncepcja spo'ecznych ram kultury ufundowana jest na pragmatycznej defi-nicji znaku, to jest na perspektywie komunikacyjnej. Przez znak rozumiemy do-wolny przedmiot w znacznym stopniu podobnie interpretowany przez nadawc(i odbiorc(. Interesuj)ce jest, +e w nowych okoliczno&ciach cywilizacyjnychwci)+ mo+emy stosowa* analityczne zasady typologii Antoniny K'oskowskiej.Po pierwsze, mo+emy traktowa* kultur( duchow) jako zjawisko autotelicznejsemiozy; po drugie — u+ywa* socjologicznego kryterium kontaktu i stycz-no&ci w opisie spo'ecznego funkcjonowania kultury. Nawet w nowych spo-'ecznych uwarunkowaniach i po niezb(dnym poszerzeniu repertuaru uk'adówkultury przyjmujemy, za K'oskowsk), +e ta typologia jest znacz)ca zarównow synchronii, jak i w diachronii. Wspó'czesny cz'owiek w ró+nym stopniuuczestniczy jednak równocze&nie we wszystkich pi(ciu uk'adach. Historycz-nie bior)c za&, uk'ady te pojawia'y si( kolejno i rozwin('y w sekwencj( cza-sow) od pierwszego do pi)tego. Ka+dy pojedynczy uk'ad kultury paso+ytujena uk'adach historycznie wcze&niejszych, u+ywa tamtych odniesie, i prze-kszta'ca je.

Do socjologicznego kontekstu, jakim by'y rodzaj kontaktu i styczno&cimi(dzy nadawc) tre&ci symbolicznych a odbiorc) oraz jednokierunkowy lubdwukierunkowy przep'yw tre&ci symbolicznych, dodali&my kilka zmiennychdefiniuj)cych semioz( w spo'ecznych ramach. Stosowanie zmodyfikowanegotutaj paradygmatu pi(ciu spo'ecznych odniesie, komunikacji kulturowej po-zwala na monograficzne opisy indywidualnej, podmiotowej aktywno&ci kul-turalnej oraz aktywno&ci ca'ych grup, a ponadto umo+liwia badanie infra-struktury kulturalnej wybranych &rodowisk. Koncepcja ta mo+e by* instru-mentem pomocnym w studiowaniu ca'ych dziedzin kultury duchowej, takichjak religia, zabawa, sztuka, kultura narodowa — przez prymat ewolucji ich

32 BOGUS!AW SU!KOWSKI

Uk'ad kulturyA B C D E

Cechy

Kontakt, styczno&* bezpo&rednia+ zapo&redni-

czonadwukierunk.mikrostruk.

bezpo&rednia+ zapo&redni-

czonadwukierunk.mezzostruk.

bezpo&rednia+ zapo&redni-

czonadwukierunk.mezzostruk.

po&redniaoff-line

jednokierunk.makrostruk.

po&redniaon-line

wielokierunk.makrostruk.

Przewaga aktywno&-ci — funkcja

spontanicznatwórczo&*

funkcjafatyczno-

-integracyjna

regulowanatwórczo&*

funkcjaintegracyjna

regulowanarecepcjafunkcja

rozrywkowa

spontanicznarecepcjafunkcja

rozrywkowa

spontanicznatwórczo&*

funkcjainformacyjna

funkcjafatyczno-

-integracyjna

Formy komunikacji zmys'owamowa, cia'o

telefon,internet

zmys'owamowa, cia'o

telefon,internet

widowiskospektakl,

mowa, cia'o

okulocen-tryzm

obraz, drukd-wi(k

hipertekst

Kontekst wysoki wysoki &redni niski &redni

Personalizacja komu-nikatu

wysoka wysoka niska niska wysoka

Retoryka narracji konwersacja

dialog

konsultacja

dialog

transmisjarozcz'onko-

wana

monolog

transmisjascentralizo-

wanaalokucjamonolog

konwersacja

dialog

Standaryzacja tre&ci ma'a ma'a du+a pe'na ma'a

Przestrze, interakcji wspólna+ off, on-line

wspólna+ off, on-line

wspólna+ off, on-line

wyobra+onaoff-line

wirtualnaon-line

Czas rzeczywisty rzeczywisty rzeczywisty przed'u+ony+ rzeczywisty

przed'u+ony+ rzeczywisty

Zasi(g lokalny glokalny lokalny ponadlokalny glokalny

Wykluczenie spo-'eczne

brak du+e du+e brak umiarkowane

Prywatno&* brak brak du+a pe'na umiarkowana

Uk'ad kulturyA B C D E

Cechy

Kontakt, styczno&* bezpo&rednia+ zapo&redni-

czonadwukierunk.mikrostruk.

bezpo&rednia+ zapo&redni-

czonadwukierunk.mezzostruk.

bezpo&rednia+ zapo&redni-

czonadwukierunk.mezzostruk.

po&redniaoff-line

jednokierunk.makrostruk.

po&redniaon-line

wielokierunk.makrostruk.

Przewaga aktywno&-ci — funkcja

spontanicznatwórczo&*

funkcjafatyczno-

-integracyjna

regulowanatwórczo&*

funkcjaintegracyjna

regulowanarecepcjafunkcja

rozrywkowa

spontanicznarecepcjafunkcja

rozrywkowa

spontanicznatwórczo&*

funkcjainformacyjna

funkcjafatyczno-

-integracyjna

Formy komunikacji zmys'owamowa, cia'o

telefon,internet

zmys'owamowa, cia'o

telefon,internet

widowiskospektakl,

mowa, cia'o

okulocen-tryzm

obraz, drukd-wi(k

hipertekst

Kontekst wysoki wysoki &redni niski &redni

Personalizacja komu-nikatu

wysoka wysoka niska niska wysoka

Retoryka narracji konwersacja

dialog

konsultacja

dialog

transmisjarozcz'onko-

wana

monolog

transmisjascentralizo-

wanaalokucjamonolog

konwersacja

dialog

Standaryzacja tre&ci ma'a ma'a du+a pe'na ma'a

Przestrze, interakcji wspólna+ off, on-line

wspólna+ off, on-line

wspólna+ off, on-line

wyobra+onaoff-line

wirtualnaon-line

Czas rzeczywisty rzeczywisty rzeczywisty przed'u+ony+ rzeczywisty

przed'u+ony+ rzeczywisty

Zasi(g lokalny glokalny lokalny ponadlokalny glokalny

Wykluczenie spo-'eczne

brak du+e du+e brak umiarkowane

Prywatno&* brak brak du+a pe'na umiarkowana

A — kultura obyczajowo&ci, &wi(towania, interakcji ludycznych.B — kultura stowarzysze,, fundacji, wspólnot celowych non-profit i wolontariatu.C — publiczne i prywatne instytucje kultury, centra, teatry, muzea, biblioteki, ko&cio'y itd.

oraz turystyka.D — kultura masowa: prasa, radio, telewizja, film, urz)dzenia audiowizualne, telefonia, kom-

puter (Web 1.0).E — cyberkultura, sieci komputerowe (pocz)wszy od Web 2.0), smartfony, ipady, media skon-

wergowane.

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 33

ram spo'ecznych. Ewolucja wi(zi spo'ecznych i ich mediatyzacja, nowe rozu-mienie lokalno&ci w globalizuj)cm si( spo'ecze,stwie, nowy kszta't kontrolispo'ecznej i reglamentacji tre&ci symbolicznych, przebudowa struktur orga-nizacyjnych, narastanie komunikacji wizualnej itd. za ka+dym razem inaczejprzejawiaj) si( i oddzia'uj) w polu religii, sztuki, zabawy czy kultury naro-dowej.

BIBLIOGRAFIA

Adler Judith, 1989, Origins of Sightseeing, „Annals of Tourism Research”, t. 16, s. 7–29.Barney Darin, 2004, Spo"ecze#stwo sieci, t'um. Marcin Fronia, Sic! Warszawa.Barnlund Dean C., 1983, Communication in a Global Village, w: Intercultural Communication:

A Reader, Larry A. Samovar, Richard E. Porter, Wadsworth Publishing Company,Belmont, CA.

Baudrillard Jean, 2005, Symulakry i symulacja, t'um. S'awomir Królak, Sic!, Warszawa.Carey James W., 1989, Communication as Culture: Essays on Media and Society, Unwin

Hyman, Boston.Castells Manuel, 2003, Galaktyka Internetu. Refleksje nad Internetem, biznesem i spo"ecze#-

stwem, t'um. Tomasz Hornowski, Rebis, Pozna,.Castells Manuel, Himanen Pekka, 2009, Spo"ecze#stwo informacyjne i pa#stwo dobrobytu,

t'um. Micha' Penkala, Micha' Sutowski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, War-szawa.

Cicconi Sergio, 1999, Hypertekstuality, w: Sam Inkinen (red.), Mediapolis, De Gruyter,New York.

Debord Guy, 1998, Spo"ecze#stwo spektaklu, t'um. Anka Ptaszkowska, S'owo / obraz,Terytoria, Gda,sk.

Dijk Jan van, 2010, Spo"eczne aspekty nowych mediów. Analiza spo"ecze#stwa sieci, t'um. JacekKonieczny, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.

Fiske John, 1989, Reading the Popular, Unwin Hyman, Boston.Fiske John, 2010, Zrozumie$ kultur% popularn&, t'um. Katarzyna Sawicka, Wydawnictwo

Uniwersytetu Jagiello,skiego, Kraków.Gere Charlie, 2002, Digital Culture, Reaktion Books, London.Gillespie Marie (red.), 2005, Media Audiences, Open University Press, Maidenhead–New

York.Goffman Erving, 2010, Analiza ramowa, t'um. Stanis'aw Burdziej, Nomos, Kraków.Golka Marian, 2007, Socjologia kultury, Scholar, Warszawa.Gwó-d- Andrzej (red.), 2001, Widzie$, my'le$, by$. Technologie mediów, Universitas, Kra-

ków.Habermas Jürgen, 2002, Teoria dzia"ania komunikacyjnego, t'um. Andrzej Maciej Kaniow-

ski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.Hall Edward T. , 1984, Poza kultur&, t'um. El+bieta Go-dziak, PWN, Warszawa.Keen Andrew, 2007, Kult amatora. Jak internet niszczy kultur%, t'um. Ma'gorzata Berna-

towicz, Katarzyna Topolska-Ghariani, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne,Warszawa.

Kerckhove Derrick de, 1998, Connected Intelligence: The Arrival of the Web Society, KoganPage, London.

34 BOGUS!AW SU!KOWSKI

Kluszczy,ski Ryszard, 2001, Spo"ecze#stwo informacyjne, Cyberkultura, Kraków.K'oskowska Antonina, 1964, Kultura masowa. Krytyka i obrona, PWN, Warszawa.K'oskowska Antonina, 1972, Spo"eczne ramy kultury, PWN, Warszawa.K'oskowska Antonina, 1981, Socjologia kultury, PWN, Warszawa.Krzysztofek Kazimierz, 2006, Status mediów cyfrowych: stare i nowe paradygmaty, „Global

Media Journal”, nr 1.Leach Edmund, 1989, Kultura i komunikowanie, w: Edmund Leach, Algirdas J. Greimas,

Rytua" i narracja, t'um. ró+ni, PWN, Warszawa.Lombard Didier, 2009, Globalna wioska cyfrowa. Drugie (ycie sieci, t'um. Jacek Hutyra, MT

Biznes, Warszawa.Putnam Robert D., 2008, Samotna gra w kr%gle. Upadek i odrodzenie wspólnot lokalnych w Sta-

nach Zjednoczonych, t'um. Przemys'aw Sadura, Sebastian Szyma,ski, WydawnictwaAkademickie i Profesjonalne, Warszawa.

Reeves Byron, Nass Clifford, 2000, Media i ludzie, t'um. Hanna Szczerkowska, PIW,Warszawa.

Rheingold Howard, 2000, The Virtual Community, MIT Press, Cambridge, MA.Rose Gillian, 2010, Interpretacja materia"ów wizualnych, t'um. Ewa Klekot, Wydawnictwo

Naukowe PWN, WarszawaSapir Edward, 1978, Kultura, j%zyk, osobowo'$, t'um. Barbara Stanosz, Roman Zimand,

PIW, Warszawa.Schenk David, 1997, Data Smog: Surviving the Information Glut, Harper Edge, New

York.Snow Charles P., 1959, The Two Cultures and the Scientific Revolution, Cambridge University

Press, New York.Su'kowski Bogus'aw, 1983, Zabawa. Studium socjologiczne, PWN, Warszawa.Su'kowski Bogus'aw, 2010, Deregulacja kultury wielkomiejskiej, w: Anna Matuchniak-Kra-

suska (red.), Lokalne pola produkcji kulturalnej w Polsce i we Francji, WydawnictwoUniwersytetu !ódzkiego, !ód-.

Tocqueville Alexis de, 1976, O demokracji w Ameryce, t'um. Marcin Król, PIW, Warszawa.Tönnies Ferdinand, 1988, Wspólnota i stowarzyszenie. Rozprawa o komunizmie i socjali-

zmie jako empirycznych formach kultury, t'um. Ma'gorzata !ukasiewicz, PWN, War-szawa.

Tulloch John, 2000, Watching Television Audiences: Cultural Theories and Methods, Arnold,London.

Vakil Anna C., 1997, Confronting Classification Problem: Towards a Taxonomy of NGOs,„World Development”, t. 25, s. 2057–2070.

Valsiner Jaan, 2007, Culture in Minds and Societies: Foundations of Cultural Psychology, Sage,London.

Wellman Barry (red.), 2000, Networks in the Global Village, Westview Press, Boulder,Colo.

Winkin Yves, 2007, Antropologia komunikacji. Od teorii do bada# terenowych, t'um.Agnieszka Karpowicz, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.

*Ustawa z 24 kwietnia 2003 r. o dzia'alno&ci po+ytku publicznego i o wolontariacie,

Dz.U. nr 96, poz. 873 z pó-n. zm.

„SPO!ECZNE RAMY KULTURY” CZTERDZIE"CI LAT PÓ#NIEJ 35

“SOCIAL FRAMES OF CULTURE” FORTY YEARS LATER

FIVE MODELS OF CULTURAL FRAMES OF COMMUNICATION

S u m m a r y

Forty years ago Antonina K'oskowska built up a universal paradigm of three socialframes of culture. They included: frame one, i.e. local production of symbolic processes,close to folk culture; frame two — understood as a network of local institutions of cul-ture; frame three — involving a radiation of pan-local centers, in particular a receptionof contents transmitted by mass media. A basic sociological criterion of differentiatingbetween these categories includes a type of contact, and adjacency of sender and recip-ient of symbolic communication. Currently, following years of development of digitalmeans of communication, computer networks and fiber optic technologies, audio-vi-sual systems, mobile telephones, etc. a proposal of frames of culture must be examinedagain. New media shape new vehicles of expression (e.g. hypertext), but most impor-tantly they inspire specific social relations. Discussion over cultural framework is alsotriggered by accelerated processes of economic and social transformation, advancedglobalization, increase of living standards and dissemination of consumption attitudes,changes in leisure activities of the middle class. In more narrowly understood domain ofinstitutional and professional culture one witnessed the processes of European dereg-ulation and release of culture from state, which in Eastern Europe was accompaniedby abolition of censorship and a different model of culture distribution, which is con-trolled by market and cultural (creative) industry rather than by central government.As a result, the nature of direct communication among people is subject to ongoingtransformation. We witness more and more indirect cultural communication (off-lineand on-line). Modified and broadened proposal of social frames of culture includes fiverather than three paradigms, namely: the culture of indirect communication, the cul-ture of associations and volunteers; the culture of local institutions (public and private),mass culture versus pop culture, cyber-culture, culture of network community.

One has to underline that in the new reality of our civilization we can still useanalytic principles of K'oskowska’s typology. First, we can treat spiritual culture asa phenomenon of autotelic semiosis with pragmatic definition of sign; second, whiledescribing social functioning of culture we can use a sociological criterion of contactand adjacency.

K e y w o r d s / s ' o w a k l u c z o w e

Antonina K'oskowska; social frames of culture / spo'eczne ramy kultury; social back-ground of culture / uk'ad kultury; symbolic culture / kultura symboliczna; culturalpartcipation / partycypacja kulturalna; face to face communication / komunikacja bez-po&rednia; massmedia / media masowe; on-line communication / komunikacja on-line