ANOREKSJA I BULIMIA

17

description

ANOREKSJA I BULIMIA – Śmiertelne sposoby na życie - Beata Szurowska. Książka ta jest doskonałym źródłem informacji na temat zaburzeń odżywiania się – anoreksji i bulimii. Jej wyjątkowość polega na tym, że jest oparta nie tylko na literaturze, ale także na rzetelnych badaniach Autorki, która mieszkała w domach osób chorych.

Transcript of ANOREKSJA I BULIMIA

Page 1: ANOREKSJA I BULIMIA
Page 2: ANOREKSJA I BULIMIA

Recenzja: dr hab. Franciszek Szlosek, prof. APS

Redakcja: Beata ŻukowskaOpracowanie graficzne: Andrzej SzymańskiProjekt okładki: Sandra Dudek

© Copyright by Wydawnictwo Harmonia Universalis, 2011

Redakcja i Biuro Handlowe: 80-283 Gdańsk, ul. Szczodra 6 tel. 58 348 09 50 fax 58 348 09 00 e-mail: [email protected]

Szczegółowe informacje o naszych publikacjach: www.universalis.com.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone. Zarówno cała książka, jak i jakakolwiek jej część nie może być przedrukowywana ani reprodukowana – mechanicznie, elektronicznie lub w jakikol-wiek inny sposób, z kserokopiowaniem i odtwarzaniem w środkach masowego przekazu włącznie – bez pisemnej zgody wydawnictwa Harmonia Universalis.

ISBN 978-83-7744-008-7Gdańsk 2011 – Wydanie I

Page 3: ANOREKSJA I BULIMIA

Spis treściWstęp 51. Istota zaburzeń odżywiania się 9

1.1. Kliniczny obraz anoreksji i bulimii – wybrane aspekty 91.2. Nie umiem żyć 131.3. To naprawdę boli 201.4. Nie rozumiem swojego dziecka 221.5. Na granicy życia i śmierci 24

2. Anoreksja i bulimia – rys historyczny 263. Anoreksja i bulimia – szkice psychologiczne osób chorych 29

3.1. Portret osoby cierpiącej na anoreksję 293.2. Portret osoby cierpiącej na bulimię 303.3. Postawa hiperempatyczna 323.4. Choroba zmieniła moje dziecko 33

4. W poszukiwaniu przyczyn anoreksji i bulimii 364.1. Jak to się zaczęło? 364.2. Kultura i media 394.3. Moda, która zabija 404.4. Pro-ana – kult anoreksji 434.5. Perspektywa rodzinna 45

5. Wpływ rodziny na proces powstawania objawów anoreksji 546. Profilaktyka zaburzeń odżywiania 70

6.1. Profilaktyka anoreksji i bulimii w rodzinie 706.2. Profilaktyka anoreksji i bulimii w szkole 77

7. Leczenie zaburzeń odżywiania się 817.1. Pierwsze sygnały 817.2. To utrudnia powrót do zdrowia 827.3. Współczesne metody leczenia 877.4. To nie leczy! 97

8. Krok po kroku w stronę zdrowia 1078.1. Powrót do zdrowia – anoreksja 1078.2. Powrót do zdrowia – bulimia 1118.3. Można wygrać! 114

Zakończenie 120Bibliografia 121

Page 4: ANOREKSJA I BULIMIA
Page 5: ANOREKSJA I BULIMIA

5

Anorexia nervosa i  bulimia nervosa to łacińskie nazwy dwóch poważ-nych i zagrażających życiu chorób. W języku polskim odpowiednio przyję-to określenia: jadłowstręt psychiczny i żarłoczność psychiczna (zwana też wilczym głodem), które w istocie wskazują na problemy z odżywianiem.

Niestety już chyba każdy w Polsce spotkał się z problemem anoreksji lub bulimii (w rodzinie, szkole, grupie przyjaciół). Wciąż obserwuje się wzrost liczby osób cierpiących na zaburzenia odżywiania. Świadczą o tym wyniki prowadzonych badań – według różnych danych wskaźniki zachorowalno-ści na anoreksję wahają się od 0,5% do 2,5% [Józefik, 1996, s. 22], a wskaź-niki stopnia zagrożenia sięgają 30% [Maciarz, 2003, s. 53–63].

Anoreksja i  bulimia przybierają postać niebezpiecznych chorób społecznych. Specjaliści zajmujący się tym zjawiskiem próbują dotrzeć do jego źródeł, ale niestety wciąż trwają spory dotyczące przyczyn powstawa-nia zaburzeń odżywiania.

Wiadomo, że anoreksja i bulimia to choroby skomplikowane, które nie mogą być traktowane jednostronnie – czysto medycznie. Nawet najlepsi lekarze pozostają często bezradni wobec problemów psychologicznych i pedagogicznych, tak istotnych w leczeniu zaburzeń odżywiania.

Zdaniem wielu specjalistów zaburzenia odżywiania rozwijają się wtedy, gdy jedzenie i waga ciała stają się obsesyjnym centrum niezaspokojonych potrzeb psychicznych. Osoby cierpiące na te zaburzenia często nie chcą podjąć leczenia, mówiąc, że choroba to ich wybór, ich sposób na życie. Niestety, jeżeli to sposób na życie, to z pewnością na życie bardzo krótkie. Anoreksja i bulimia skracają drogę do śmierci – zbierają żniwo wśród mło-dych, zdolnych osób.

Mimo wzrastającej liczby zachorowań na zaburzenia odżywiania, nadal wiele osób w naszym społeczeństwie jest skłonnych lekceważyć i wyśmie-wać te poważne choroby, traktując je jak „fanaberie dorastających panienek”.

Wstęp

Page 6: ANOREKSJA I BULIMIA

6

Prowadząc badania dotyczące zaburzeń odżywiania, mieszkałam i prze-bywałam z rodzinami osób cierpiących na anoreksję, dlatego w niniejszej publikacji wiele miejsca poświęciłam czynnikom rodzinnym jako niezwy-kle istotnym w rozwoju tej choroby. Jestem jednak daleka od szukania win-nych, wydawania ocen i sądów. Rodzice osób chorych na anoreksję bardzo się boją, że lekarze, terapeuci obarczą ich winą za chorobę dziecka. To czę-sto utrudnia leczenie i opóźnia powrót do zdrowia. Jednocześnie rodzice bardzo cierpią, ponieważ nie ma chyba nic gorszego niż bezsilność wobec niezrozumiałego uporu głodzącego się dziecka. Bardzo potrzebne są więc szczere rozmowy w rodzinie. Problemy nie znikają przecież tylko dlatego, że się o nich nie mówi. Poznanie prawdy zazwyczaj pomaga naprawić rela-cje wewnątrzrodzinne.

W  zdrowej rodzinie pacjent już nie musi mówić o  swoich potrzebach za pomocą komunikatów anorektycznych lub bulimicznych ani wyrażać uczuć poprzez objawy choroby. Może rozmawiać o tym, co czuje, ma pra-wo do przeżywania radości i smutków.

Rodzice chorych dziewcząt, z którymi rozmawiałam, różnie radzili sobie z chorobą córek (najczęściej w ogóle sobie nie radzili). Wszyscy jednak zga-dzali się, że najgorsza jest bezsilność. Oto szczera wypowiedź jednej z matek:

„Kocham ją i  cierpię, patrząc, jak przez pół godziny przesuwa na talerzu jedną rzodkiewkę. Jest tak wychudzona, że nie wyobrażałam sobie, że tak może wyglądać człowiek. W  nocy cicho podchodzę do jej łóżka i  słucham z przerażeniem, czy jeszcze oddycha. A jednocześnie są chwile, że niemal czu-ję do niej nienawiść za to wszystko, co robi sobie i nam. Mam ogromne wyrzu-ty sumienia, że przyczyniliśmy się z mężem do jej anoreksji, ale jednocześnie buntuję się przed przyznaniem do winy. Kochaliśmy ją i zawsze chcieliśmy jak najlepiej. Są przecież gorsze rodziny. Wiem, że teraz ważne jest tylko zdrowie i życie córki, ale naprawdę ciężko żyć ze świadomością, że wpędziliśmy dzie-cko w chorobę. Nie umiem się z tym zgodzić. Jestem chyba jeszcze bardziej nerwowa niż ona. Czasem patrzę na nią i mam wrażenie, że już nie ma dla mo-jego dziecka ratunku. Takie myśli przychodzą coraz częściej. Nawet nie umiem z nią porozmawiać, przytulić. Ona tego nie chce. Jestem zmęczona i przera-żona. To, co teraz przeżywa cała nasza rodzina, to piekło, a nie życie”.

Nie ulega wątpliwości, że pomocy potrzebuje cała rodzina, a nie tylko osoba cierpiąca na anoreksję czy bulimię. Czasami bezradność wobec cho-roby dziecka sprawia, że rodzice podejmują nieprzemyślane decyzje, dzia-łają bez zastanowienia, emocjonalnie. Jeden z ojców, nie mogąc nakłonić córki anorektyczki do normalnego jedzenia, zmuszał pozostałych członków

Page 7: ANOREKSJA I BULIMIA

7

rodziny (żonę i dwóch synów) do protestacyjnej głodówki. Myślał, że w ten sposób złamie opór chorej córki. Niestety dostarczył jej tylko dodatkowego stresu i spowodował wyrzuty sumienia, które nasiliły objawy choroby.

Rodzice osób cierpiących na zaburzenia odżywiania często mają po-czucie, że przyczynili się do choroby dziecka. Bardzo boją się przyznać, że są bezradni wobec śmiertelnego niebezpieczeństwa, jakie mu zagraża. Czasami słyszą tylko to, co chcą usłyszeć, blokują się przed prawdą, która jest bolesna. Cierpiąca na bulimię 24-letnia Ania była hospitalizowana na oddziale nerwic przez pięć miesięcy (niestety bez wyraźnej poprawy). Jej mama była w tym czasie za granicą. Zadzwoniła do terapeutki, która opie-kowała się Anią. Rozmowa przebiegała następująco:

– Jak się czuje moja córka?– A jak pani myśli? Wiem, że wczoraj pani z nią rozmawiała przez telefon.– Myślę, że czuje się dobrze, ale wolałam się upewnić i usłyszeć to od pani.– Tak, ja też myślę, że Ania czuje się dobrze – powiedziała z ironią psycho-

terapeutka. – Dlaczego ma się czuć źle? Wieczorem bierze leki nasenne, bo nie może spać. W środku nocy i tak budzi się z krzykiem, bo męczą ją koszma-ry. Wtedy dajemy jej coś na uspokojenie. Rano staramy się jakoś ją dobudzić, żeby nie traciła terapii. Poza tym ma wciąż zaawansowaną anemię, wymiotuje i wciąż podajemy jej dożylnie potas. Jest przygnębiona i ma myśli samobój-cze... Tak, Ania czuje się dobrze.

– Dziękuję pani – odetchnęła z ulgą mama Ani. – Tak myślałam, że wszystko w porządku, ale wołałam się upewnić.

Książka, którą trzymacie Państwo w rękach, nie tylko dostarcza informa-cji na temat zaburzeń odżywiania oraz sposobów ich leczenia, ale również pomaga zrozumieć anoreksję i bulimię, ukazując te groźne choroby przez pryzmat zwierzeń cierpiących na nie osób1.

Ze względu na fakt, że na bulimię i anoreksję chorują zazwyczaj dziew-częta i młode kobiety, w książce pojawiają się najczęściej zwroty w formie żeńskiej. Nie oznacza to jednak, że na zaburzenia odżywiania u chłopców i mężczyzn należy patrzeć inaczej. Wszystkie informacje i rady odnoszą się również do tej grupy.

1 Cytowane wypowiedzi osób chorych i ich bliskich zostały zebrane przez autorkę niniej-szej publikacji podczas badań prowadzonych w ramach pracy doktorskiej Wychowanie w rodzinie a anoreksja, a także w trakcie konsultacji, spotkań, rozmów, udzielania odpo-wiedzi na listy osób chorych i ich rodzin. Imiona i fakty, które mogłyby wpływać na roz-poznawalność, zostały zmienione za zgodą osób chorych i ich rodzin.

Page 8: ANOREKSJA I BULIMIA

Bulimii i  anoreksji nie wolno lekceważyć, ponieważ bardzo szybko niszczą one organizm i psychikę młodego człowieka, a w konsekwencji mogą doprowadzić do śmierci.

Osoby cierpiące na te zaburzenia nie są w  stanie same poradzić sobie z chorobą, dlatego potrzebują pomocy specjalistów i wsparcia najbliższych.

Każdy z nas może próbować pomóc. Trzeba jednak wiedzieć, jak podać rękę.

Page 9: ANOREKSJA I BULIMIA

9

1.1. Kliniczny obraz anoreksji i bulimii – wybrane aspektyAnoreksja i bulimia to choroby, które mimo oczywistych zazwyczaj ob-

jawów, muszą być różnicowane z  innymi schorzeniami i  diagnozowane przez specjalistów.

Najważniejszym wyznacznikiem anoreksji jest niedożywienie (patrz ta-bela poniżej); u kobiet dodatkowo brak miesiączki przynajmniej w trzech ostatnich cyklach.

Za próg niedożywienia uznaje się wagę poniżej 85% wagi należnej dla wieku, płci i wzrostu.

Wygodną metodą oceny wagi osób dorosłych stosowaną w  zaburze-niach odżywiania jest obliczanie wskaźnika masy ciała (body mass index  – BMI). Współczynnik ten jest ilorazem wagi podanej w kilogramach i kwa-dratu wzrostu wyrażonego w metrach:

Tabela 1. Interpretacja wyniku BMI

Poniżej 15 wyniszczenie15 lub więcej, lecz mniej niż 16,9 poważna niedowaga17 lub więcej, lecz mniej niż 18,9 niedowaga19 lub więcej, lecz mniej niż 24,9 waga prawidłowa25 lub więcej, lecz mniej niż 29,9 nadwaga30 lub więcej, lecz mniej niż 39,9 otyłość40 lub więcej chorobliwa otyłość

Źródło: Abraham, Llevelyn-Jones, 2001, s. 48.

waga (kg)BMI= wzrost2 (m2)

Istota zaburzeń odżywiania się1

Page 10: ANOREKSJA I BULIMIA

10

BMI jest pomocne przy diagnozowaniu anoreksji, którą rozpoznaje się, gdy indeks wagi ciała jest mniejszy niż 17,5 kg/m2 (przy jednoczesnym stwierdzeniu także innych, charakterystycznych dla tej choroby objawów).

Zwykle mówi się o dwóch typach anoreksji, które mogą występować u danej osoby jednocześnie:1. Typ restrykcyjny: osoba chora stosuje diety odchudzające lub głodówki.2. Typ nierestrykcyjny: osoba chora wykazuje skłonności bulimiczne (okre-

sowe objadanie się i prowokowanie wymiotów lub przeczyszczeń).Niektórzy badacze wyróżniają jeszcze typ atletyczny (osoba chora kon-

troluje swoją wagę za pomocą intensywnych ćwiczeń fizycznych), który ze względu na objawy można zaliczyć do typu restrykcyjnego.

Diagnozowanie anoreksji bywa czasami trudne ze względu na zbież-ność objawów występujących również w przebiegu innych zaburzeń od-żywiania (głównie bulimii), dlatego poniżej podano kryteria diagnostyczne dla anoreksji i bulimii według Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzy-stwa Psychiatrycznego, DSM-IV, 1994).Kryteria diagnostyczne anorexia nervosa [DSM-IV, 1994]:1. Brak zgody na utrzymywanie ciężaru ciała na granicy (lub powyżej) wagi

minimalnej dla wieku i wzrostu (na przykład utrata wagi i utrzymywanie ciężaru ciała poniżej 85% wagi oczekiwanej lub brak należnego przyro-stu wagi w okresie wzrastania, co prowadzi do utrzymania ciężaru ciała poniżej 85% wagi należnej).

2. Charakterystyczny, intensywny lęk przed przybraniem na wadze lub oty-łością, mimo utrzymującej się rzeczywistej niedowagi.

3. Zaburzenie sposobu doświadczania własnej wagi i  kształtu ciała; pa-cjentka nie jest w stanie wpływać na ciężar i kształt ciała na podstawie własnej oceny lub zaprzecza znaczeniu niskiej wagi ciała.

4. U kobiet po wystąpieniu pierwszej miesiączki nieobecność przynajmniej trzech cykli menstruacyjnych.

Wyodrębnione typy anorexia nervosa [Józefik, 1999, s. 42]:– typ ograniczający (restricting type): w trakcie anorexia nervosa nie wy-

stępują regularne epizody niekontrolowanego objadania się lub za-chowań wydalających (na przykład indukowanych wymiotów lub nad-używania środków przeczyszczających);

– typ żarłoczno-wydalający (binge eating/purging type): w trakcie ano-rexia nervosa występują regularne epizody niekontrolowanego obja-dania się lub zachowań wydalających (na przykład indukowanych wy-miotów lub nadużywania środków przeczyszczających).

Page 11: ANOREKSJA I BULIMIA

11

U  tej samej osoby nie można zdiagnozować anoreksji i  bulimii jed-nocześnie. W ośrodkach leczenia zaburzeń odżywiania zauważono jednak, że wiele osób, u których rozpoznano anoreksję, podczas terapii odczuwa niepohamowany apetyt (czego konsekwencją jest przybieranie na wadze) i zaczyna cierpieć na bulimię.

Taki zwrot rygorystycznych anorektyków w stronę jedzenia – mimo że nadal chorobowy – przez wielu klinicystów jest uznawany za postęp w te-rapii, ponieważ daje szanse na przeżycie. Zwykle, jeśli terapia nadal jest prowadzona systematycznie, a chory jest szczery wobec swojego terapeu-ty, bulimiczne ataki mijają po kilku miesiącach, podczas których pacjent uczy się na nowo jeść.Kryteria diagnostyczne bulimia nervosa [DSM-IV, 1994]:1. Występują powtarzające się epizody gwałtownego objadania się charak-

teryzujące się:– zjadaniem w krótkim czasie ilości jedzenia, która dla większości osób

jest zdecydowanie za duża, aby można ją było zjeść w tym czasie (na przykład w dwie godziny) i w podobnych okolicznościach;

– utrata kontroli nad jedzeniem w trakcie epizodu (na przykład poczucie, że nie można przestać jeść lub zapanować nad ilością i sposobem je-dzenia).

2. Występowanie nawracających nieprawidłowych zachowań kompensa-cyjnych, których celem jest zapobieganie przyrostowi masy ciała, takich jak:– prowokowanie wymiotów, nadużywanie środków przeczyszczających,

diuretyków, lewatyw i innych;– poszczenie;– intensywne ćwiczenia fizyczne.

3. Epizody objadania się i nieprawidłowe zachowania kompensacyjne wy-stępują przeciętnie co najmniej dwa razy na tydzień przez trzy miesiące.

4. Samoocena jest przesadnie uzależniona od kształtu i wagi ciała. 5. Zaburzenie to nie występuje w przebiegu anorexia nervosa.Wyodrębnione typy bulimia nervosa [Józefik, 1999, s. 43]:

– typ przeczyszczający (purging type): w przebiegu epizodu bulimia ner-vosa dochodzi do regularnego prowokowania wymiotów lub używa-nia środków przeczyszczających, odwadniających lub lewatyw;

– typ nieprzeczyszczający (nonpurging type): w przebiegu epizodu bu-limia nervosa dochodzi do stosowania nieprawidłowych zachowań kompensacyjnych, takich jak poszczenie lub uprawianie intensywnych ćwiczeń fizycznych bez regularnego stosowania wymiotów lub nad-używania środków przeczyszczających, odwadniających lub lewatyw.

Page 12: ANOREKSJA I BULIMIA

12

Anoreksja i bulimia muszą być różnicowane z  innymi schorzeniami, które mogą powodować zaburzenia łaknienia i spadek masy ciała. Scho-rzenia te to przede wszystkim:– choroby systemowe (na przykład nieżyty żołądka i jelit, choroba wrzodo-

wa, nowotwory),– nadczynność tarczycy,– cukrzyca,– schorzenia organiczne podwzgórza i przysadki mózgowej,– choroby degeneracyjne systemu nerwowego,– bulimia psychiczna (osoby, które w przebiegu anoreksji prezentują obja-

wy bulimiczne klasyfikowane są do jej typu nierestrykcyjnego),– depresja endogenna,– schizofrenia,– zaburzenia czynnościowe z kręgu nerwic,– zespoły bariofobii (nietypowe zaburzenia odżywiania, takie jak lęk przed

otyłością czy anoreksja sportowców),– choroby zakaźne,– zatrucia i choroby metaboliczne,– inne choroby układu pokarmowego.

W  diagnostyce różnicowej anoreksji i  bulimii uwzględnia się również zaburzenia miesiączkowania, narkomanię (szczególnie tę związaną z przyj-mowaniem amfetaminy) oraz objawy typowe dla prawidłowo przebiegają-cej adolescencji, na przykład gwałtowne zmiany wagi i wzrostu nastolatka [Józefik, 1999].

Nieleczone zaburzenia odżywiania w  skrajnych przypadkach mogą doprowadzić do śmierci. Konieczne jest więc systematyczne wykony-wanie dokładnych badań, które pozwolą ocenić stan zdrowia chorego i udzielić mu pomocy.

Powikłania medyczne związane z nadmierną utratą wagi to między in-nymi [Pietruszewski, 1998, s. 106–107]:– zaburzenia hormonalne,– wzdęcia, zaparcia, bóle brzucha,– utrata tkanki tłuszczowej, masy mięśniowej,– nietolerancja chłodu i trudności z utrzymywaniem podstawowej tempe-

ratury ciała,– arytmie serca, obejmujące przedwczesne skurcze pochodzenia przed-

sionkowego i komórkowego,– zanik mięśnia sercowego,– delikatne owłosienie ciała jak u noworodka,– obrzęki,

Page 13: ANOREKSJA I BULIMIA

13

– zaburzona percepcja smakowa,– depresja,– osteoporoza.

Powikłania medyczne związane z  wypróżnianiem (wymioty i  naduży-wanie środków przeczyszczających) [Pietruszewski, 1998, s. 107]:– zaburzenia elektrolitowe (zwłaszcza hipokaliemia, czyli niski poziom stę-

żenia potasu w surowicy krwi),– zapalenie i powiększenie ślinianek i trzustki,– nadżerki w przełyku i żołądku,– zaburzenia jelitowe,– erozja szkliwa (zwłaszcza przednich zębów wraz z towarzyszącą próchnicą),– napady drgawkowe (związane z dużymi wahaniami płynów i zaburzeniami

elektrolitowymi),– zmęczenie i słabość,– omdlenia.

Obecnie osoby cierpiące na anoreksję i bulimię są traktowane przez le-karzy bardzo poważnie, właśnie ze względu na groźne dla zdrowia i życia szybko postępujące wyniszczenie organizmu. Jednak w  polskim społe-czeństwie nadal brakuje podstawowej wiedzy na temat tych zaburzeń – ich przyczyn, przebiegu, skutków. Rodziny i znajomi osób cierpiących na anoreksję i bulimię często nie potrafią rozpoznać tych groźnych chorób – zazwyczaj nie reagują na niepokojące objawy, tłumacząc, że „dziwne” za-chowania czy nawyki związane z jedzeniem zapewne miną wraz z trudnym okresem dojrzewania.

1.2. Nie umiem żyćZnajomość kryteriów diagnostycznych zaburzeń odżywiania to jednak

za mało, aby zrozumieć istotę i wagę tych problemów. Osoby cierpiące na bulimię lub anoreksję głodzą się, ćwiczą godzinami, łykają tabletki prze-czyszczające, prowokują wymioty. Są sprytne, przebiegłe i niezwykle upar-te, a jednocześnie przerażone, zalęknione. Zdarza się, że chcą umrzeć, bo tak bardzo boją się życia.

Warto poznać wypowiedzi osób cierpiących na te zaburzenia. W  sło-wach tych ukryty jest ból, lęk i bezradność – nieodłączni „towarzysze” buli-mii i anoreksji.

Rozmowa z Izą, lat 23, bulimiaSiedzę wygodnie w fotelu. Iza stoi przy oknie i nerwowo zapala papierosa. Uśmie-

cham się do niej, ale ona nie odwzajemnia uśmiechu. Zaciąga się głęboko dymem, rozmyśla. Nie chcę jej ponaglać, więc rozglądam się po urządzonym gustownie

Page 14: ANOREKSJA I BULIMIA

14

pokoju. Bardzo drogi sprzęt grający, komputer, kosztowne drobiazgi, w ramkach zdjęcia z wakacji w Afryce… Widać, że tej dziewczynie brak pieniędzy nie spędza snu z powiek. Przyglądam się jej. Długie, ciemne włosy gładko okalają śliczną buzię, zielone, kocie oczy patrzą na świat tajemniczo i trochę drapieżnie. Niewątpliwym atutem Izy jest też idealna figura. Do tego modne ciuchy z markowych sklepów. Skąd więc wziął się ten ogromny smutek i przygnębienie na twarzy? Widzę, że się poruszyła. Oddycham głęboko i cicho, najdelikatniej jak potrafię pytam:

– Izka, spróbujesz?Spogląda na mnie i uśmiecha się nieśmiało.– Przepraszam, tak mi jakoś trudno zacząć, no wiesz...– Wiem.Siada na parapecie. Wiosenne słońce gra promienną symfonię na jej wło-

sach. Wreszcie słyszę:– Jestem bulimiczką. Mam 23 lata, a zachowuję się jak dziecko. Gorzej – jak

automat zaprogramowany na jedzenie i zwracanie. Nienawidzę siebie. I tych wszystkich ludzi, którzy mi zazdroszczą. Boże, ja zamieniłabym się z każdym. Mogłabym być kierowcą, babcią, matką pięciorga dzieci, nawet kaleką – byle nie sobą! Jestem jedynaczką, bogatą. Nie mam problemów, ponieważ rodzice je za mnie rozwiązują. Podziwiam swoich rodziców. Do wszystkiego doszli sami. Zaczynali od budki z zapiekankami, a teraz są właścicielami trzech restaura-cji, pensjonatu w górskiej miejscowości uzdrowiskowej i hotelu nad morzem. To wszystko przynosi sporo pieniędzy, ale niestety równocześnie bardzo ab-sorbuje czasowo. Odkąd pamiętam, miałam wszystko – oprócz mamy i taty. W przedszkolu zazdrościłam innym dzieciom. Z wypiekami na twarzy słucha-łam jak opowiadały o rodzinnych imprezach, spacerach, majówkach, grzybo-braniu... Ja byłam najwcześniej przyprowadzana do przedszkola i odbierana przez opiekunkę. Potem telewizja, którą mogłam oglądać bez ograniczeń, wtedy opiekunka – studentka spokojnie się uczyła. Czasem odwiedzały mnie dzieci. Myślę, że przychodziły po to, aby się pobawić moimi zabawkami. Na to rodzice nie żałowali pieniędzy. Może w ten sposób starali się wynagrodzić mi brak czasu. W  okresie dojrzewania potrzebowałam ich, szczególnie mamy. Jednak, gdy byłam smutna, zdenerwowana, chciałam porozmawiać o  swo-ich kłopotach, słyszałam tylko: „O  co ci chodzi? Masz wszystko. Nerwy to do konserwy!” A potem rozwiązywali moje problemy na swój sposób, zupeł-nie nie licząc się z moimi uczuciami. Pod koniec szóstej klasy szkoły podsta-wowej wypadała mi czwórka z historii, a bardzo zależało mi na piątce. Uczy-łam się i zamierzałam poprosić nauczycielkę, aby zechciała mnie przepytać.

Page 15: ANOREKSJA I BULIMIA

15

Powiedziałam o tym wieczorem, a następnego dnia tata pojawił się w szko-le i  na koniec roku bez dodatkowego pytania miałam piątkę. W  siódmej kla-sie dokuczał mi pewien chłopak. Dzisiaj wiem, że to były takie szczeniackie zaloty. Nieopatrznie o  tym wspomniałam w  domu i  nieszczęśnik został na-tychmiast przeniesiony do innej szkoły. W pierwszej klasie liceum nie radzi-łam sobie. Może chciałam na siebie zwrócić uwagę rodziców. Zainteresowali się, a  jakże, bez rozmowy ze mną przenieśli mnie do prywatnego ogólniaka, gdzie czesne jest tak wysokie, że nawet patentowane lenie nie mają żadnych problemów z nauką. Mdliło mnie na widok ludzi na ulicy. Zawsze patrzyli z za-wiścią, a  w  oczach ich czytałam: „ Tej to dobrze, ona ma wszystko”. I  mieli dużo racji. Zanim pomyślałam, że czegoś chcę, już to miałam. Przyzwyczaiłam się do tego, że rodzice rozwiązują za mnie wszystkie problemy i  po prostu bawiłam się w życie. Oni byli przekonani, że zaspokajają każdą moją potrze-bę, ale nie zadbali o te podstawowe, oparte na miłości. Brakowało mi ciepła, poczucia bezpieczeństwa, pewności, że jestem dla kogoś ważna. Nie miałam przy sobie bliskich osób, nie nawiązałam emocjonalnej więzi z matką i ojcem. W  okresie dojrzewania zaczęłam odczuwać emocjonalną pustkę. To bolało. Kręcili się wokół mnie chłopcy, ale ja, chociaż pragnęłam bliskości, jednocześ-nie blokowałam się, nie potrafiłam zaufać, pokochać. Teraz wiem, że po pro-stu nie umiałam. Odchudzać zaczęłam się w drugiej klasie liceum, bo akurat panowała taka moda i  wszystkie moje koleżanki biegały, ćwiczyły i  wypró-bowywały cudowne diety. Jednak szybko okazało się, że nie mam silnej woli anorektyczki. Po tygodniu diety wręcz rzuciłam się na wypełnioną jak zawsze smakołykami lodówkę. Szybko przytyłam i wpadłam w panikę. Przy wzroście 165 ważyłam 60 kilogramów i czułam się jak słoń. Próbowałam się głodzić, ale wytrzymywałam do wieczora. Wtedy napychałam się wszystkim, co było w zasięgu wzroku i nadawało się do jedzenia. Potem leżałam długo w nocy, pa-trzyłam na swój wypchany brzuch i płakałam. Powoli mój świat zaczął kręcić się wokół jedzenia. Już nie potrafiłam skupić się na niczym innym. Pewnego dnia zjadłam kilogram tortu czekoladowego, popiłam colą i  poczułam mdło-ści. Zwymiotowałam. To był ten pierwszy raz. Poczułam pustkę w  żołądku i  ogromną, przepełniającą mnie radość. Oto znalazłam cudowny sposób na swoje łakomstwo. Przez kolejny rok jadłam i wymiotowałam. Rodzice nie wie-dzieli. Dziwili się, co prawda, że tyle jem, a nie tyję, ale tłumaczyłam to dobrą przemianą materii. Ale byłam szczęśliwa. Wtedy jeszcze wydawało mi się, że nad tym panuję. Szybko jednak okazało się, że to ja jestem niewolnicą tej strasznej choroby. Już nie mogłam się powstrzymać, ataki głodu dopadały

Page 16: ANOREKSJA I BULIMIA

16

mnie wszędzie. Przestałam miesiączkować. Mama zaprowadziła mnie do zna-jomego ginekologa i tam pierwszy raz usłyszałam, że mam bulimię. Wściekłam się, krzyknęłam: „Spadaj!”. I wybiegłam z gabinetu, trzaskając drzwiami. Nic nie pomogły pieniądze rodziców. Ja po prostu nie chciałam się leczyć. Cudem zdałam maturę i  poszłam na studia, oczywiście prywatne. Nie potrafiłam zgrać się z ludźmi w akademiku, bo przecież zawsze byłam sama. Stałam się też nadpobudliwa, agresywna, złośliwa. Męczyły mnie huśtawki nastrojów i oczywiście bulimiczne napady. Koszmar. Każdy dzień zaczynał się i kończył tak samo – wielkie żarcie i rzyganie. Potrafiłam wydać w miesiącu 5 tysięcy na samo jedzenie!

Widzę, że nerwowo zaczynają jej drżeć ręce, kilka razy próbuje zapalić pa-pierosa, wreszcie zaciąga się mocno i  jakby uspokaja. Jest zmęczona, więc pytam:

– Izka, chcesz przerwać?– Nie, chcę to skończyć dzisiaj. Co byś chciała wiedzieć?– Spróbuj opowiedzieć, jak wygląda twój atak bulimii, co wtedy czujesz?Spogląda na mnie uważnie, ze złością gasi niedopalonego papierosa, jej

oczy stają się zimne. Na chwilę zastyga w bezruchu, wstrzymuje oddech.– Głód dopada mnie w różnych miejscach. Czuję, że natychmiast muszę coś

zjeść i ta myśl wypiera wszystko inne. Już nic nie jest ważne – egzaminy, lu-dzie dookoła, obowiązki. Ja po prostu jestem zaprogramowana na jedzenie. Ta przemożna ochota na jedzenie niewiele ma wspólnego z fizjologicznym głodem i niestety nie można jej zaspokoić. Rzucam się na wszystko i jem, jem, aż ro-zepchany do granic możliwości żołądek przestaje cokolwiek przyjmować. A ja nadal odczuwam głód. Czasem więc biegnę do toalety, zwracam i znów zaczy-nam swoją okrutną ucztę. Zachowuję się jak narkoman lub alkoholik. Potrafię zjeść na raz cztery czekolady, kilogram mandarynek, słoik korniszonów, dwa opakowania pierogów z mięsem, pięć bułek i pięć parówek. Do tego wypić około dwóch litrów coli. A potem kurs na łazienkę, palce do buzi i haftowanie. Nic mnie nie powstrzyma. Rana po usunięciu zęba goiła mi się przez dwa miesiące. Są dni, które całe spędzam między kuchnią a toaletą. Najbardziej bałam się zła-mania ręki. Pamiętam, jak rok temu w zimie poślizgnęłam się i przewróciłam. Upadłam na twarz, miałam nawet zszywany policzek. Lekarz się dziwił, że nie miałam żadnych odruchów obronnych. Mylił się – ja chroniłam ręce. W szpitalu uparli się, aby podawać mi kroplówki przez żyłę w nadgarstku. Codziennie wy-rywałam wenflon – przeszkadzał mi w prowokowaniu wymiotów. Ciągle czułam się jak szmata. Dlatego sięgnęłam po alkohol i amfetaminę. Próbowałam nimi

Page 17: ANOREKSJA I BULIMIA

17

zastąpić jedzenie i nawet się udawało, ale tylko na zasadzie „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Teraz to już nie wiem, kim jestem: bulimiczką, narkomanką, lekomanką czy alkoholiczką? Rodzice są bezradni. Próbują mnie leczyć, ale dla mnie już chyba nie ma ratunku. Pamiętam, jak rok temu zabrali mnie na we-sele. To była impreza! Zanim goście wypili szampana, ja już zdążyłam zjeść wszystko, co było na stole. Potem zwymiotowałam, wróciłam i znów siadłam do jedzenia. Tym razem przy stoliku obok, bo przecież na moim nic już nie było. Znowu toaleta... I tak trzy razy. Ludzie przyglądali się z przerażeniem. Ojciec zabrał mnie do domu, zamknął w pokoju, a sam wrócił na przyjęcie. Zresztą oni w ogóle ze mną na ten temat nie rozmawiają.

Iza przerywa, zamyka oczy, ale spod powiek wypływają łzy. Widzę, jak jej ciałem wstrząsa wstrzymywany płacz. Z trudem hamuję się, aby nie podejść i nie przytulić jej mocno. Wiem, że tego bardzo potrzebuje, ale boi się bliskości, czułości. Po prostu tego nie zna. Jest jak dzikie zwierzątko, które gryzie ze strachu. Bez słowa idę do kuchni i robię herbatę, dla siebie z sokiem malino-wym i zieloną bez cukru dla Izy. Pijemy w milczeniu. Widzę, że napięcie powoli znika z jej twarzy. Patrzy na mnie smutno.

– Wiesz, tak bardzo chciałabym normalnie żyć, ale dla mnie jest już chy-ba za późno. Rodzice wożą mnie do najlepszych lekarzy, wydają ogromne pie-niądze na leki, załatwiają obozy terapeutyczne. I nic. Nie mogą pokonać mo-jej choroby. Czuję, jak bulimia mnie niszczy – włosy, zęby, do krwi przeżarty kwasem przełyk pokarmowy, opuchnięta twarz i pokaleczone zębami dłonie. Coś mi się poprzestawiało w głowie, ale najgorszy jest ten straszny, ssący, emocjonalny ból.

– Gdzie?Iza przykłada rękę w okolice serca.

Asia, lat 22, anoreksja„Czuję się teraz jak mała, niezaradna dziewczynka i  zimno mi ciągle. Tak

w  ogóle zimno: i  fizycznie, i  psychicznie. Tęsknię bardzo za domem, ale tam też jest źle. Mama płacze i  pyta: ››Co ty ze sobą zrobiłaś?‹‹ A  ja mam wy-rzuty sumienia i jednocześnie czuję złość i bezsilność. I mam ochotę płakać, tylko że nie potrafię. Mój dom zawsze był dziwny. Mama zawsze była blisko mnie – przynajmniej fizycznie. Ciągle podkreślała, ze przeze mnie nie ma na nic czasu, musi się mną zajmować, opiekować, dlatego nie ma znajomych, rozry-wek, bo ja sama sobą nie umiem się zająć. Od wczesnego dzieciństwa byłam chorowita, ciągle miałam anginę, zresztą czepiały się mnie wszystkie zarazki.