Alexis de Tocqueville - O demokracji w Ameryce (De la démocratie en Amérique - 1835, 1840)

467
 ALEXIS DE TOCQUEVILLE O DEMOKRACJI W AMERYCE PAŃSTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY 

Transcript of Alexis de Tocqueville - O demokracji w Ameryce (De la démocratie en Amérique - 1835, 1840)

ALEXIS DE TOCQUEVILLE

O DEMOKRACJI W AMERYCE

PASTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY

Tytu oryginau: De la dmocatie en Amricque Tekst skrcony. Konsultacja koncepcji wyboru: JERZY SZACKI Przeoy: MARCIN KRL Wstpem opatrzy: JAN BASZKIEWICZ Konsultacja naukowa: WOJCIECH SOKOLEWICZ Okadk i strony tytuowe projektowa: BARTOMIEJ KUNICKI

LCCN JK216. T65165 1976

Printed in Poland Pastwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1976 r. Wydanie pierwsze. Nakad 10 000+290 egz. Ark. wyd. 31,7. Ark. druk. 30,5. Papier druk. mat. kl. III, 6086/70. Oddano do skadania 5 I 1976 r. Podpisano do druku 5 VII 1976 r. Druk ukoczono we wrzeniu 1976 r. Drukarnia Wydawnicza w Krakowie. Nr zam. 81/76. P-03(2325) Cena z 100,

Wstp

Kwiecie 1831 roku. Na podr do Stanw Zjednoczonych zaokrtowao si wanie dwch modych Francuzw. Jeden nazywa si Gustave de Beaumont; jego przyjaciel to Alexis Clrel de Tocqueville. Oficjalnym motywem podry s studia nad amerykaskim systemem penitencjarnym. Owszem, raport z tej misji zostanie pniej opublikowany, lecz nie bdzie mia praktycznego znaczenia: utonie on w biurokratycznych szufladach. Tocqueville ma lat dwadziecia sze, od czterech lat peni bez entuzjazmu funkcje zastpcy sdziego przy Trybunale w Wersalu. Jest potomkiem arystokratycznej rodziny normandzkiej, ktra korzenie swego genealogicznego drzewa lokuje w epoce wypraw krzyowych. Jej przywizanie do tradycji monarchicznej i do bourboskiej dynastii byo nieposzlakowane. Pradziad Tocquevillea po kdzieli to posta wybitna: Chrtien-Guillaume Lamoignon de Malesherbes, liberalny szef krlewskiej cenzury, przyjaciel Encyklopedystw, obroca w procesie Ludwika XVI. Zgin na gilotynie wiosn 1794 roku zachowujc do koca wielkopask dezynwoltur (po wyjciu z katowskiego wzka potkn si na nierwnym bruku: O, to zy znak owiadczy. Rzymianin wrciby do domu!). Ojciec Tocquevillea tylko szczliwym przypadkiem unikn gilotyny. By to wysoki dygnitarz administracji i utalentowany historyk. Krl Karol X mianowa go parem Francji; po rewolucji lipcowej 1830 roku Ludwik Filip odebra mu ten pikny tytu. Rodzina Tocquevillew ma wic powody, aby si dsa na nowego krla, uzurpatora, dla ktrego stopniem tronu byy lipcowe barykady. Alexis de Tocqueville dsa si wszake nie chcia: zdecydowa si suy uzurpatorowi na swym sdziowskim stanowisku. Jego stosunek do nowego rgimeu by jednak chodny. I wzajemnie: Ministerstwo Spraw Wewntrznych dugo kazao mu czeka na decyzj w sprawie urlopu, ktry mu umoliwia amerykask podr. Tak wic zarwno jego wasne rodowisko, jak i sfery rzdowe spoglday na Tocquevillea do nieufnie. Sytuacja to niezbyt komfortowa: podr do Stanw Zjednoczonych, gdzie Tocqueville spdzi prawie cay rok, wypada w bardzo stosownym momencie. Moemy dzi odtworzy dokadnie przebieg tej zaoceanicznej wyprawy. Tu przed drug wojn wiatow G. W. Pierson opublikowa ogromne dzieo, ktre podr t rekonstruuje (Tocqueville and Beaumont in America). Tocqueville pozostawi te interesujcy dziennik podry ogoszony niedawno w zbiorze jego wszystkich dzie przez J. P. Mayera.

Badania nad amerykaskimi wizieniami stay si ostatecznie czym w rodzaju tego drewnianego koka, na ktrym onierz ze znanej bajki gotuje niezmiernie poywn zup. Alexis de Tocqueville nie spoglda na Ameryk okiem prawnika-penitencjarysty, lecz ogarnia j bystrym spojrzeniem socjologa i badacza polityki. Interesowao go cae spoeczestwo: jego mechanimy ustrojowe, prawa, ycie ekonomiczne, obyczaje, wyznawane wartoci... Odwiedzi wielki szmat Pnocnej Ameryki, od Quebeku a po Nowy Orlean. Rozmawia z najwybitniejszymi politykami i dziaaczami, takimi jak Andrew Jackson, John Quincy Adams, Daniel Webster. Mona by wprawdzie przypuszcza, e dla czowieka pasjonujcego si socjologi i polityk podr z Francji do Stanw Zjednoczonych wiosn 1831 roku nie obiecywaa szczeglnych atrakcji. To przecie wanie Francja bya wielkim kotem, w ktrym cinienie konfliktw politycznych i socjalnych rozsadzao ciany. Zupenie wiea bya tu jeszcze pami trzech sawnych dni lipcowej rewolucji 1830 roku. Wnet stan znowu w Paryu barykady republikanw, a w Lyonie robotnicy podejm prb zbrojnego oporu przeciw kapitalistycznemu zniewoleniu. C tymczasem w Stanach Zjednoczonych? Pomidzy ostr batali o poprawki do konstytucji u schyku XVIII stulecia a oglnonarodowym dramatem wojny secesyjnej zdaje si tam panowa z gr p wieku politycznego spokoju. Ca energi kraju, jak mona sdzi, absorbuje the Great West, Wielki Zachd. Kilkanacie lat po wizycie Tocquevillea granica Stanw oprze si ju na Pacyfiku. Sprawy nie przedstawiaj si jednak a tak prosto. Francja po rewolucji lipcowej zacza krzepn w konserwatyzmie liberalnego systemu rzdzenia. Tendencja ta bya najzupeniej wyrana ju wwczas, gdy Tocqueville powrci do domu z wielk mas notat w swych podrnych kufrach i gdy przystpi do pracy nad Demokracj w Ameryce. Krl Ludwik Filip, syn kokietujcego Wielk Rewolucj ksicia Orleanu (Filipa galit), w wieku 17 lat by czonkiem klubu jakobinw; nie mia jeszcze lat dwudziestu, gdy wyrni si pod Valmy jako oficer demokratycznej Pierwszej Republiki. Po upywie lat czterdziestu nie wraca nawet we wspomnieniach do tej heroicznej modoci. Jakobiski ksi doskonale wszed w rol Krla-Mieszczanina. Francuska buruazja rozpoznawaa si w tym otyym starszym panu z gstymi bokobrodami, faszyw czuprynk i legendarnym parasolem. Wcieliy si w nim wybornie buruazyjne cnoty i saboci: systematyczna pracowito, zrczno w dziaaniu, upr, chciwo, do przyziemny rozsdek, intelektualna przecitno i przede wszystkim gbokie przekonanie, e gwarancj racjonalnoci rzdu jest skonfiskowanie praw politycznych dla wskiej grupy zamonych i wyksztaconych. Trzydziestopiciomilionowa Francja Ludwika Filipa przyznawaa peni praw politycznych stu kilkudziesiciu tysicom, pod koniec wierci miliona bogaczy. Ministrowie i teoretycy tego cenzusowego rzdu, z Franciszkiem Gui-

zotem na czele, przekonani byli, e dzie powszechnego gosowania i rwnoci praw politycznych staby si dniem powszechnej katastrofy: zaamania caego adu spoecznego, rzdu, wasnoci... Wielkoburuazyjna partia sterujca po lipcu 1830 r. Francj otrzymaa wnet miano parti de la rsistance, stawiaa bowiem uparty, obsesyjny opr wszelkim projektom reformy Politycznej, demokratyzacji systemu, rozszerzenia praw politycznych choby tylko na ca redni i drobn buruazj. Ruch demokratyczny mg si dobija coraz goniej do drzwi tego klubu bogaczy, jakim si staa monarchia lipcowa; rzd Ludwika Filipa zdecydowany by trzyma demokracj na somiance. Tocqueville, od roku 1839 pose do Izby Deputowanych z okrgu, w ktrym si znajdowaa jego normandzka kasztelania, w jednym ze swych wystpie parlamentarnych trafnie przepowiada, e w upr sfer rzdzcych doprowadzi Francj do nowej politycznej rewolucji. W przeciwiestwie do mandarynw partii oporu by on od dawna przewiadczony o tym, e ewolucja ku demokracji politycznej, tj. ku rwnoci praw, jest procesem nieuchronnym. Opr przeciw niej stanowi przedsiwzicie beznadziejne: zbyt potne, arliwe, nieprzezwycione s denia do rwnoci wielkich klas spoecznych. A Tocqueville rozumie, e w wanych procesach historycznych licz si nie jednostki, lecz wanie klasy (tylko one powinny Zajmowa histori). Do instytucji demokratycznych Tocqueville ywi, wedle wasnego wyznania, jedynie gust wyrozumowany (un got de tte). Nie spoglda na demokracj bynajmniej tak jak Izraelici na ziemi obiecan. Jednake w czerwcu 1835 roku to rok publikacji pierwszego tomu Demokracji Tocqueville pisa w licie do Johna Stuarta Milla, i demokracj uwaa za uyteczn i nieuniknion. Zmierzam do niej odwanie, bez wahania, bez entuzjazmu i, mam nadziej, bez saboci. W tej perspektywie szczeglnego znaczenia nabiera podr Tocquevillea do Stanw Zjednoczonych u progu lat trzydziestych XIX wieku. Wanie bowiem dobiega tam koca tzw. era dobrych sentymentw; wybr generaa Andy Jacksona na prezydenta Unii w roku 1829 by wyrazem oywienia politycznego i otworzy okres szybkiej demokratyzacji ustroju. Demokracja jacksonowska odwoaa si do tradycji Jeffersona, do idei rwnoci praw i do nieufnoci wobec wszelkich przywilejw, monopoli, hierarchii socjalnych. Zasady prawa wyborczego, okrelane przez wadze stanowe, stwarzay dotd przerne przywileje dla zamonoci: teraz kolejno ulega bd likwidacji te cenzusowe ograniczenia, prawo wyborcze zblia si bdzie do wzorca powszechnoci. O, wzorzec to daleki od wspczesnych wyobrae o powszechnym gosowaniu: otwiera dostp do urn wyborczych tylko biaym i tylko mczyznom. Bya to wszake, na tle wczesnej sytuacji w wiecie, reforma niezwykle zaawansowana. Amerykascy konserwatywni liberaowie, teoretycy rzdw cenzusowych tacy jak Fisher Ames czy James

Kent bd lamentowali zupenie podobnie jak ich kuzyni w Europie, Guizot we Francji czy Macaulay w Anglii: powszechne gosowanie wyda im si zapowiedzi ruiny spoeczestwa. A demokracja jacksonowska to nie tylko powszechno praw wyborczych. To take wprowadzenie ywotnego do dzi tzw. systemu upw (spoils system): wraz ze zmian lokatora Biaego Domu zmieniaa si odtd zreszt nie w caoci federalna administracja. Czyli: wysokie funkcje pastwowe staj si upem zwyciskiej partii. Konserwatywni politycy i historycy dostrzegali w tym jedynie rdo urzdniczej korupcji: funkcjonariusz federalny podlegajcy takiej rotacji bdzie wszak stara si wycisn ze swego urzdu maksimum dochodu. Jest jednak i druga strona medalu. Oto spoils system podway zasiedziaych na urzdach notabli, zamonych i wyksztaconych, ktrzy ju zaczli sdzi, e urzdy te s dziedziczn wasnoci ich grupy spoecznej. Wrd reform okresu Jacksona jest te demokratyzacja politycznej procedury wiodcej do wyboru prezydenta Stanw. I s wreszcie istotne reformy ekonomiczne: wok ich znaczenia historycy wiod zacite spory, wydaje si jednak, i odpowiaday one aspiracjom wczesnego prostego czowieka, a common man. Wok spoecznej genezy demokracji jacksonowskiej rwnie trwaj oywione dyskusje badaczy. Bez wtpienia podbj Wielkiego Zachodu by podwczas najwiksz przygod spoeczestwa Stanw Zjednoczonych. Warto przypomnie, e nie wojna o niepodlego, lecz wanie ekspansja na Zachd zaja uprzywilejowane miejsce w XIX-wiecznej amerykaskiej wiadomoci zbiorowej: w folklorze, w klasycznej literaturze (James Fenimore Cooper, Washington Irving), w obyczaju... Tradycja ta trwa po dzie dzisiejszy, co powiadcza ywotno poetyki westernu. Tocqueville doceni wag zjawiska: finezyjnie opisywa, jak epopeja Zachodu dynamizuje spoeczestwo amerykaskie. Najpeniej wtek ten rozwinie, u schyku XIX wieku, znakomity amerykaski historyk Frederick J. Turner w swojej teorii granicy (the Frontier thesis). Przesuwanie si na zachd granic pnocnoamerykaskiej Unii determinowao, jego zdaniem, ycie polityczne i ekonomiczne kraju, jego kultur i obyczaj, ksztatowao amerykaski charakter, indywidualistyczny i pragmatyczny, temperowao stan napi socjalnych. W tej koncepcji rwnie amerykaska demokracja nie bya jakim importem europejskich teorii ani wytworem intelektualistw z miast Wschodniego Wybrzea, lecz przywdrowaa prosto z lasw i prerii Wielkiego Zachodu. Wedle Turnera to wanie farmerzy, kupcy i traperzy z Zachodu, zaradni, dynamiczni, egalitarni, nie chcieli tolerowa przewagi konserwatywnych i oligarchicznych stanw wschodnich. Demokratyczne i egalitarne aspiracje Zachodu urzeczywistnili prezydenci Stanw, ktrzy sami byli ludmi Zachodu: Andrew Jackson, syn ubogiego farmera i triumfator wojen z Indianami, a po nim Van Buren i Harrison.

Teoria Turnera, zborna i efektowna, przez kilkadziesit lat bya powszechnie przyjmowana w amerykaskiej historiografii. Dopiero w latach trzydziestych naszego wieku zacza si reakcja: rne skadniki teorii granicy poddane zostay bezlitosnej krytyce. M. in. zwracano uwag, e Turner nie doceni roli, jak ju w czasach Jacksona odgrywa szybki rozwj przemysowy Stanw Zjednoczonych. Bez wtpienia Tocqueville rwnie popenia ten bd. Arthur M. Schlesinger, a po nim Walter Hugins ukazali zwizki pomidzy demokracj jacksonowsk a deniami i postawami politycznymi ubogiego ludu w miastach Wschodniego Wybrzea. Aspiracje i kartki wyborcze robotnikw nowojorskich miayby zatem dla rozwoju demokracji nie mniejsze znaczenie ni nacisk pionierw Zachodu... A przecie w swym zasadniczym trzonie teoria Turnera cigle si broni. Nawizuj do niej wspczenie liczni, badacze: historycy tworzcy syntezy (Vernon L. Parrington, Claude G. Bowers), ale i uczeni weryfikujcy teori granicy na materiale empirycznym (Merle E. Curti). Nie rozstrzygniemy tu sporu o spoeczn genez jacksonowskiej demokracji. Moemy jednak mie pewno, e podr Tocquevillea do Ameryki w samym rodku jacksonowskiej ery bya niezmiernie pouczajca. Na trzy lata przed mierci, w r. 1856, Tocqueville ujawni sw ide fixe: Wielki problem, ktry stanowi przyszo naszych wspczesnych spoeczestw pisa w jednym z listw nieustannie drczy mj umys. Nie pozwala mi Dostrzega innych spraw i zaj si innym przedmiotem. Ta obsesja nkaa Tocquevillea ju w modoci. Ku czemu zmierzamy? pytanie takie pada we wstpie do Demokracji. I zaraz potem przychodzi stwierdzenie, e nie mona na nie odpowiedzie, skoro si nie ma skali porwnawczej (termes de comparaison). Ot wyprawa do Ameryki pozwalaa porwna Francj - z jej ustrojem liberalnym, lecz mocno niedemokratycznym i Stany Zjednoczone, wyranie ju zaawansowane na drodze rozwoju spoeczestwa egalitarnego. Analiza tego spoeczestwa moga by wielce uyteczna w poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie o przyszo innych krajw skoro marsz do demokracji uznany zosta za proces nieunikniony. Przyznaj, e w Ameryce dostrzegem co wicej ni Ameryk, poniewa dopatrywaem si w niej wizerunku demokracji jako takiej... pisa Tocqueville we wstpie do Demokracji. Nieuchronny marsz ku rwnoci... Jak rozumie to pojcie historycznej koniecznoci? Ot Tocqueville doskonale rozumie, e nie wystarczy duo dobrej woli i dobrych ustaw, aby ksztatowa histori spoeczestw. Wielu filozofw Owiecenia ywio podobne zudzenia; nie ulega im wszake najbliszy Tocquevilleowi Monteskiusz, jego wielki poprzednik. Optymistyczny i naiwny woluntaryzm musi ponie klsk, jeli si zderzy z nieuchronn prawidowoci historyczn. Trafnie jednak pisa Raymond Aron, i Tocqueville, tak jak Monteskiusz, pragnie uczyni histori zrozumia, lecz nie

chce znie historii. Znie histori (supprimer lhistoire) to znaczyoby uyjmy sw samego Tocquevillea z jego Pamitnikw usun ludzi z historii rodzaju ludzkiego (supprimer les hommes de lhistoire du genre humain). Fatalistyczne koncepcje historii, nie pozostawiajce miejsca dla ludzkiego swobodnego dziaania, traktowa Tocqueville z pogard jako doktryny faszywe i tchrzliwe, ktre s w stanie uksztatowa jedynie sabych ludzi i maoduszne narody. Fatalizm taki przypisywa m. in. Heglowi: w heglowskiej formule, i wszystko, co rzeczywiste, jest rozumne, dojrza Tocqueville puszk Pandory, z ktrej wypezy wszystkie rodzaje uomnoci moralnych. Tocqueville pragnie si ustrzec woluntaryzmu, ale jeszcze gwatowniej odrzuca pokusy fatalizmu. Bdzie nieprzejednanym wrogiem wszelkich mechanicznych determinizmw, ktre oferowaa filozofia pozytywistyczna. Przekonany o istnieniu historycznych prawidowoci nie zamierza jednak odbiera czowiekowi mocy twrczej wobec wasnej historii. Zblia to jego koncepcj dziejw do znanej tezy Marksa (Ludzie sami tworz swoj histori, ale nie tworz jej dowolnie.) Albert Salomon nazwa przed kilkunastu laty Tocquevillea konserwatywnym marksist. Nie przesadzajmy: daleko mu do tej gbi spojrzenia na prawa historii, ktr legitymuje si materializm historyczny Marksa i Engelsa. Jeli jednak w granicach zakrelonych przez prawidowoci dziejowe ludzie i narody s potne i wolne, to znaczy, e rewolucja demokratyczna jest nieuchronna, lecz ostateczny ksztat demokratycznego spoeczestwa moe by wymodelowany na rne sposoby. Moliwe jest, jak to Tocqueville okrela, wychowywanie demokracji. Ksika o demokracji amerykaskiej nie jest jedynie prb opisu egalitarnego spoeczestwa amerykaskiego. Ani tylko prb jak autor pisa w 1840 r. do Milla przedstawienia [na podstawie danych empirycznych] oglnych cech spoeczestw demokratycznych, ktrych wykoczony model jeszcze nie istnieje. Autor nie poprzesta na okreleniu celw, do ktrych zmierza spoeczestwo egalitarne, i wartoci, ktre ono wyznaje. Nie poprzesta na badaniu, czy te cele i wartoci s rzeczywicie osigane. Do swojej wizji spoeczestwa demokratycznego Tocqueville wnosi wasn siatk wartoci. I wierzy, e moliwe jest wychowanie demokracji, to znaczy zaadaptowanie jej do tych wartoci, ktre s mu bliskie. Pierwszy tom Demokracji ukaza si w r. 1835 i spotka si z bardzo yczliwym przyjciem. Drugi tom wyda Tocqueville w roku 1840. Od tomu pierwszego wcale nie jest on mniej wietny. Bardziej jednak abstrakcyjny, wzbudzi znacznie mniejszy entuzjazm. Autor pisa do Johna Stuarta Milla, e usilnie szuka bdu, ktry popeni; uzna, i tum nie poj podstawowego zaoenia drugiego tomu poszukiwania cech oglnych demokracji. C jednak mwi o tumie, skoro finezyjny krytyk, Charles-Augustin Sainte-Beuve, ktry wychwaia tom pierwszy, przy drugim zacz grymasi.

Zarzuci autorowi, e Ameryka jest tu dla ju tylko pretekstem, e mu w kadym miejscu brak przykadw, ktre by zilustroway lub oywiy jego wywody. atwo nam dzi stwierdza, e wczeni krytycy nie docenili metody Tocquevillea. Mylenie modelowe, ktrego da on pikny przykad, byo wtedy nowoci. Dzi jest nam ono bliskie: Marks posugiwa si nim po mistrzowsku, Max Weber wyprbowa i ochrzci takie postpowanie badawcze nazywajc je budowaniem typw idealnych. Ot Tocqueville tworzy wanie taki typ idealny demokracji, tj. spoeczestwa egalitarnego, ktrego zasad jest rwno moliwoci. Typowi idealnemu nie odpowiada oczywicie adna rzeczywisto empiryczna. A przecie musi on by budowany na fundamencie rzetelnego badania faktw. I wicej jeszcze: typ idealny to nie cel naszego badania, lecz instrument badawczy. Naley go wic nieustannie konfrontowa ze zmienn i bogat rzeczywistoci, weryfikowa empirycznie. Jednake Tocqueville jak pisze francuski socjolog Pierre Birnbaum chcia, zdaje si, unikn modyfikowania tak otrzymanego typu idealnego. Tak otrzymanego to znaczy: wspartego na dokumentacji rzetelnej i obszernej, nie pozbawionej wszake luk, wypenianych intuicjami i rozumowaniami apriorycznymi. Sainte-Beuve zarzuca zjadliwie Tocquevilleowi, e zaczyna rozumowa, zanim si jeszcze czegokolwiek dowiedzia. To oczywicie zoliwa przesada; nie ma jednak dymu bez ognia... Sam Tocqueville przyznawa samokrytycznie, e odwoywa si czsto do analogii jake ryzykownych w socjologii i w historii! oraz do dedukcji, a wic rozumowa pozbawionych empirycznego pokrycia. W r. 1836 pisa do Gustawa de Beaumont: W Ameryce pracowaem tak, jak Cuvier nad zwierztami przedpotopowymi, czynic co chwila uytek z filozoficznych dedukcji lub z analogii. Obawiaem si wic, e popeniam niebywae bdy, i to na oczach mieszkacw kraju. Samokrytyka to nie bezzasadna. Ile na przykad czystych dedukcji w rozwaaniach Tocquevillea na temat losw nauki, sztuki, literatury i teatru w spoeczestwie demokratycznym. Pasjonujce s te jego refleksje nad utylitaryzmem sztuki, traktowanej po kupiecku (jej dziea, produkowane coraz bardziej masowo i sztampowo, su uprzyjemnianiu ycia lub podnoszeniu prestiu nabywcw). Efektowne s rozwaania nad przeobraeniami sztuki i literatury w egalitarnym spoeczestwie (moda na realizm i monumentalizm, wulgarno, opisowo, atrofia wyobrani poetyckiej...). Mona dojrze w tych wywodach Tocquevillea prorocz zapowied wspczesnej kultury masowej i socjologowie amerykascy nieraz tak je oceniali. Ale mona rwnie stwierdzi, e niektre z tych dedukcji nie obroniyby si po prostu przed empiryczn weryfikacj.

Nie ma powodu ukrywa podobnych saboci metody badawczej Tocquevillea ani jego skonnoci do traktowania typu idealnego demokracji jako definitywnego obrazu. A jednoczenie jake ukrywa uczucia podziwu dla intelektualnej wietnoci, przenikliwoci, rozmachu, sugestywnoci, ktre cechuj jego wizj spoeczestwa demokratycznego. Tocqueville by przewiadczony, e sta go na cakowity obiektywizm w ocenie tej demokratycznej przyszoci wiata. Zacytowa z pewnoci warto fragmenty jego listu do Reevea z 1837 roku: Przypisuje mi si alternatywnie przesdy demokratyczne lub arystokratyczne: miabym moe jedne lub drugie, gdybym si urodzi w innym wieku i w innym kraju. Ale okolicznoci moich urodzin bardzo mi uatwiy obron przed jednymi i drugimi... Gdy zaczem ycie, arystokracja bya ju martwa, demokracja za jeszcze nie istniaa; instynkt mj nie mg wic pociga mnie lepo ani ku jednej, ani ku drugiej... Naleaem do starej arystokracji mego kraju i nie ywiem nienawici czy te naturalnej zazdroci wobec arystokracji. Ale ta arystokracja bya ju zniszczona, wic nie czuem te wcale do niej naturalnej mioci, bo przywiza si mocno mona tylko do tego, co yje. Byem do blisko, by j dobrze pozna, i do daleko, by j ocenia beznamitnie... aden rodzaj wspomnie rodzinnych ani osobisty interes nie stwarza u mnie naturalnej i koniecznej skonnoci do demokracji. Ale nie doznaem od niej osobicie adnej krzywdy; nie miaem adnych szczeglnych motyww, by j kocha lub nienawidzi... Nie wymagao wic ode mnie wielkiego wysiku rzucanie spokojnych spojrze na obie strony. Nie naley chyba przecenia tej bezstronnoci. Pouczajce bdzie skonfrontowanie dwch wypowiedzi Tocquevillea: z cytowanego wyej listu do Reevea i z udostpnionego ju polskiemu czytelnikowi dziea Dawny ustrj i rewolucja. Cytat pierwszy: Przypisuje mi si namitnoci, a ja mam jedynie opinie. I drugi: Jest si przede wszystkim czowiekiem swojej klasy, a dopiero potem swojej opinii. Alexis de Tocqueville by rwnie czowiekiem swojej klasy. Wida to nie tylko w szczeroci niemal naiwnej, z jak ujawnia niekiedy sw pogard dla ludu (Jestem z instynktu arystokrat: to znaczy, e pogardzam tumem i obawiam si go; Z ludem francuskim naley postpowa jak z obkanym, ktremu nie mona wiza rk z obawy, aby nie wpad w sza). Waniejsze jest to, e Tocqueville zwraca si do tradycji arystokratycznej po system wartoci, do ktrego przymierza bdzie spoeczestwo egalitarne. Bo Tocqueville to nie tylko arystokrata, ktry zdecydowa si zaakceptowa demokracj bez entuzjazmu i bez saboci. To take arystokrata, ktry ocenia demokracj ze swej klasowej perspektywy. Obraz spoeczestwa arystokratycznego, ktry mona odtworzy z rozsianych po caej ksice refleksji autora, malowany jest ciepymi barwami. Arystokracja bya depo-

zytariuszem wolnoci i godnoci ludzkiej, kultury politycznej, dowiadcze w rzdzeniu. Rozwijaa wyrafinowane formy cywilizacji: nauk, sztuk, dobre maniery. Jej hierarchia spoeczna rekompensowaa nierwnoci midzy ludmi i brak mobilnoci socjalnej poczuciem stabilizacji i bezpieczestwa: kady dobrze zna swe miejsce w spoeczestwie... Jest to obraz ujmujcy; Tocqueville sugeruje przy tym, i takie spoeczestwo arystokratyczne byo historyczn rzeczywistoci. W istocie to ju nie typ idealny arystokracji: obraz ten zbyt jest odlegy od realiw. To ju, jak pisze amerykaski politolog Andrew Hacker, utopia przebrana w historyczny kostium. Arystokratyczny charakter wyliczanych wyej wartoci zosta bez wtpienia wyidealizowany. Ale przecie nie wynika z tego wcale, e same wartoci byy pozorne. atwo kwestionowa ide, e wizi spoeczne waciwe spoeczestwu arystokratycznemu (rodzinne, korporacyjne, stanowe) daway ludziom szczcie dziki poczuciu tosamoci i bezpieczestwa. Jednake czy w nowym, buruazyjnym porzdku nie stawao si problemem to, co przeczuwa ju Monteskiusz a konstatowa Tocqueville: izolacja ludzi w zatomizowanym spoeczestwie? Czy nie odczuwano naprawd ciaru anonimowoci i zastpowania wizi spoecznych jak to okrelali Marks i Engels przez zimny rachunek pieniny? Jeli za dostrzeemy nawet u Tocquevillea arystokratyczn nostalgi, to przecie rozumia on dobrze i explicite to stwierdza i problem nie moe polega na jakim powrocie do arystokracji, lecz na przetransponowaniu pewnych arystokratycznych wartoci do systemu demokratycznego. Tocqueville naley do wielkiego nurtu liberalnego; szczegln jego trosk jest zatem zachowanie wolnoci w warunkach rwnoci. Dla republikaskich konspiratorw, dla radykalnych demokratw tamtego czasu nie do pomylenia by konflikt tych dwch zasad. Dziedzictwo Wielkiej Rewolucji, ktre pobudzao ich refleksj polityczn i ich arliwy entuzjazm, nie dopuszczao wszak rozdziau pomidzy wolnoci, rwnoci i braterstwem ludzi. Wystarczy przypomnie sobie gorce dyskusje modych radykaw, szlachetnych Przyjaci Abecada, ktre tak wietnie potrafi ukaza Wiktor Hugo w trzeciej czci Ndznikw. Uznaliby oni za herezj jedn z idei naczelnych Tocquevillea: t mianowicie, e demokracja moe, lecz wcale nie musi by ustrojem wolnoci. Spoeczestwa demokratyczne czytamy w drugim tomie Demokracji maj naturalne upodobanie do wolnoci. Pozostawione sobie samym poszukuj jej, kochaj j i z blem si z ni rozstaj. Lecz dla rwnoci ywi gwatown, nienasycon, trwa i nieprzezwycion namitno. Pragn rwnoci w stanie wolnoci, a jeeli nie mog tego osign, to pragn jej take w zniewoleniu. Bd znosiy ndz, jarzmo niewoli, barbarzystwo, ale nie cierpi arystokracji.

O demokracji w Ameryce Tocquevillea to prba zbilansowania nie tylko cnt i zalet demokracji, lecz take jej saboci i niebezpieczestw. Niebezpieczestw zagraajcych wartociom, ktre autor koniecznie chciaby uchroni. Instytucje demokratyczne rozbudzaj namitno rwnoci i schlebiaj jej, nigdy jej w peni nie zaspokajajc pisa Tocqueville. Spoeczestwo egalitarne nie likwiduje oczywicie faktycznych nierwnoci pomidzy ludmi, jednake upowszechnia mniemanie, e kady jego czonek jest tyle wart co inny, a opinia kadego rwnie dobra jak opinia jego wspobywatela. Trudno wtpi, e np. powszechno praw wyborczych oddziaywaa potnie na rozwj takich wyobrae. Z powszechnym gosowaniem czono podwczas wiele nadziei i niemao zudze. Ruchy radykalno-demokratyczne, ale i wczesny ruch robotniczy, przypisyway mu cudown moc rozwizywania nie tylko problemw politycznych, lecz take nabrzmiaej kwestii socjalnej. Tocqueville stara si rozwia niektre spord tych iluzji. Ujawnia np., e wbrew oczekiwaniom powszechno praw wyborczych nie gwarantuje powierzania funkcji publicznych w najbardziej godne rce. Ukazywa miernot demokratycznie wybranych amerykaskich funkcjonariuszy, opisa wnikliwie ich skonno do korupcji. Przecie jednak psychologiczne znaczenie powszechnego gosowania byo potne: to jedna z tych instytucji, ktre rozbudzaj namitno rwnoci i schlebiaj jej. Jake bowiem ma nie wpywa na spoeczn wiadomo fakt, e kady ma prawo do oddania gosu, jednego gosu i e nikt tych gosw nie ma wicej! Jake ma to nie umacnia przewiadczenia, e moja opinia jest rwnie dobra jak opinia ssiada, choby by on ode mnie bogatszy czy bardziej wyksztacony. W dalszej konsekwencji rozpowszechnia si bdzie w egalitarnym spoeczestwie np. nieufno do intelektualistw, ekspertw, ktrzy wiedz lepiej lub przynajmniej tak twierdz. I oto Tocqueville konstatuje zdumiewajcy fenomen: to gbokie poczucie rwnowartoci jednostek i ich opinii bynajmniej nie wyklucza zdominowania ludzi wraz i ich pogldami przez tyrani wikszoci czy te tyrani zbiorow. Gdy libera z pierwszej poowy XIX wieku ze wit zgroz wyklina tyrani wikszoci, to zazwyczaj mia na myli perspektyw dominacji ignoranckiego i ubogiego motochu nad zamon i wyksztacon mniejszoci. U Tocquevillea rozumowanie jest nieporwnanie bardziej finezyjne. Oto Amerykanie sdz, e opinia kadego z nich jest rwnie dobra jak pogld ssiada. Ale wanie dlatego, nie wierzc lepo nikomu, skonni s wierzy powszechnej opinii. Wikszo nie moe si myli; musi by racja w tym, czego chc wszyscy (to znaczy praktycznie: wikszo). Moralne panowanie wikszoci pisze Tocqueville opiera si po czci na zaoeniu, e wielu ludzi zebranych razem posiada wicej wyksztacenia i ro-

zumu ni jeden czowiek, e liczba prawodawcw jest waniejsza ni ich dobr. Tak wyglda idea rwnoci zastosowana do rozumu ludzkiego. Presja wikszoci narzuca si jednostkom z niebywa si; jest to wszechwadza, od ktrej waciwie nie ma do nikogo apelacji. Zjawisko takie wystpuje nie tylko w sferze polityki: jego przejawem bdzie take np. standaryzacja norm moralnych albo estetycznego smaku. Z tyranii wikszoci wynika oczywicie dyskryminowanie mniejszoci. To nie bya, rzecz jasna, adna nowo pojawiajca si dopiero w amerykaskim spoeczestwie egalitarnym. Jake dug tradycj w Starym wiecie miaa dyskryminacja mniejszoci religijnych, etnicznych, rasowych... Taka, jeli mona j w ten sposb okreli, tradycyjna dyskryminacja mniejszoci nie bya obca rwnie Stanom Zjednoczonym. Oto w rozmowie z mieszkacem Pensylwanii Tocqueville dowiaduje si, e w tym tolerancyjnym, kwakierskim stanie ustawa przyznaje wprawdzie prawo gosu wyzwolonym Murzynom, aden jednak z nich nie pojawia si w lokalu wyborczym ze strachu przed zmaltretowaniem. Tyrania wikszoci moe wic dziaa skutecznie rwnie i wbrew obowizujcym prawom! Nie taka wszake prymitywna tyrania jest charakterystycznym fenomenem demokracji, lecz zupenie inny rodzaj tyranii zbiorowej. A mianowicie presja wikszoci, ktra nie posuguje si przemoc fizyczn. Ta tyrania gwaci nie ciaa, lecz umysy. Nonkonformici, ktrzy nie chc ulec opinii powszechnej, nie s przeladowani, lecz trac wszelkie szanse wpywania na bieg spraw spoecznych. Natomiast inni po prostu nie s wiadomi dziaania tyranii zbiorowej. Ulegaj jej biernie, nie chc by wolni w wyborze swych celw i pogldw. Daj je sobie narzuca i nawet nie odczuwaj swego zniewolenia. Mona by uy formuy wymylonej w naszym stuleciu i nazwa to zjawisko ucieczk od wolnoci. A zjawisko takie jest grone nie tylko dla swobody ludzi w sferze gustw czy obyczajw, ale take dla wolnoci politycznej. Skoro w demokracji wszyscy s rwni, te same reguy musz odnosi si jednakowo do wszystkich: sprzyja to jednolitoci i centralizacji rzdu. Centralizacj wadzy uwaa zreszt Tocqueville za proces naturalny, wystpujcy ywioowo we wspczesnym mu wiecie. e za spoeczestwo egalitarne wierzy w suszno tego, czego chc wszyscy, wic te wyznaje bezbon i godn pogardy maksym, ktra gosi, e w sferze rzdzenia wikszo ma prawo czyni, co zechce. W konsekwencji jeli rzd wiernie wyraa wol wikszoci, ludzie godz si potulnie z jego nieustannym umacnianiem. W egalitarnym spoeczestwie Ameryki brak ostrych konfliktw socjalnych czy religijnych; sprzecznoci interesw nie zarysoway si bardzo wyranie. Tym atwiej, wedle Tocquevillea, ulega si tu woli wikszoci, a jej autorytet jest ogromny. Wsparty takim autorytetem rzd moe zatem lekceway denia i opinie mniejszoci. Ponad zatomizowanym i skonformizo-

wanym spoeczestwem rwnych jednostek wyrasta swego rodzaju demokratyczny despotyzm. Zgadza si na, nie zawsze nawet wiadoma jego istnienia, milczca wikszo. Wystarczy teraz, by t potg zawadna biurokracja lub armia... Jednake demokracja amerykaska wytwarza, wedle Tocquevillea, cay system barier, ktre nie pozwalaj rzdowi wykorzysta rwnoci dla zniweczenia wolnoci. Naturalna tendencja wiedzie do centralizacji: mona jej jednak zapobiec ludzkim wysikiem, poprzez odpowiednie mechanizmy ustrojowe (system federalny, decentralizacj administracyjn, niezaleno sdw). Mona te zapobiega atomizacji spoeczestwa, by nie byo ono uyjmy okrelenia Marksa zwykym workiem kartofli. Sam Tocqueville przyznawa prywatnie, e jest czowiekiem niewierzcym. Uwaa wszake, i demokracji s potrzebne wierzenia religijne: wrd spoecznego rozproszkowania stwarzaj one wizi moralne o niebahej sile. Amerykask wolno prasy ocenia Tocqueville bez zalepionego entuzjazmu, ale sdzi, e ma ona wielkie znaczenie dla organizowania wizi spoecznych. Przede wszystkim za wysoko ceni skonno Amerykanw do tworzenia licznych stowarzysze politycznych, spoecznych, kulturalnych. Gdy bowiem ludzkie lojalnoci podzielone s midzy wiele orodkw, gdy opinia powszechna zostaje sfragmentaryzowana sabnie i skuteczno rzdowej centralizacji. Rzd czerpie wszak sw niebezpieczn si z wiernego wyraania potnej opinii wikszoci. Gdy za egalitarne spoeczestwo potrafi si organizowa, gdy stowarzyszenia s liczne i wpywowe wikszo staje si zmienn w skadzie koalicj rnych si. Kady obywatel jest czasem czonkiem wikszoci, w innej za sytuacji naley do grupy mniejszociowej. Dlatego tak wielkie znaczenie przypisywa Tocqueville mnogoci organizacji politycznych, korporacji wyznaniowych, zwizkw abstynentw, pacyfistw, weterynarzy. Ta amerykaska specjalno wydawaa mu si wyborn tarcz obrony wolnoci w warunkach rwnoci. Mamy tu jakby now wersj monteskiuszowskiej koncepcji corps intermdiaires, korporacji chronicych wolno jednostek przez poredniczenie midzy nimi a skonn do despotyzmu wadz. Aktywno spoeczna stwarza w Ameryce demokratyczne obyczaje, ktre zdaniem Tocquevillea s jeszcze waniejsze ni demokratyczne prawa dla utrwalenia zalet egalitarnego spoeczestwa i dla zapobiegania jego degeneracji. Oczywicie, wiemy dzisiaj, e wiele prognoz Tocquevillea co do przyszoci amerykaskiej demokracji nie sprawdzio si. Koncentracja kapitalistyczna poddaa demokracj kontroli wielkiego businessu; jej mechanizmy kontrolne zawiody, demokratyczne obyczaje w znacznej mierze ulegy politycznemu konformizmowi. Jednake jego teza, e demokracja wymaga aktywnoci spoecznej, nie wydaje si starowiecka, a zbiorowo

dynamiczna, aktywna jest nam sympatyczniejsza ni samotny tum i milczca wikszo. Jakie byo jednak stanowisko Tocquevillea wobec tej tyranii wikszoci, ktra budzia najwikszy popoch rwienych mu liberaw, tzn. wobec groby zdominowania przez masy ludowe mniejszoci bankierw, fabrykantw, obszarnikw? Zauwamy najpierw, e Tocqueville kwestionuje idealistyczne teorie o pastwie jako gwarancie interesu powszechnego. Nie bya mu obca myl o klasowym charakterze pastwa. Nie odkryto dotd pisa ustroju politycznego, ktry jednako sprzyjaby powodzeniu i rozkwitowi wszystkich warstw spoeczestwa. [...] Gdy rzdz wycznie bogaci, interes biednych jest zawsze zagroony. Gdy prawa dyktuj biedni, naraony zostaje interes bogatych. Na czym zatem polega wyszo demokracji? Rzeczywistym osigniciem demokracji nie jest, jak twierdz niektrzy, sprzyjanie interesom wszystkich, ale suenie dobrobytowi moliwie najwikszej liczby ludzi. Czemu jednak przypisa to osignicie demokracji? Ot wedle Tocquevillea demokracja (dzi powiemy: kapitalizm, ktry buruazyjn demokracj wytworzy) jest zaraona nieustann pogoni za korzyciami materialnymi. To nie tylko kwestia bezpieczestwa ekonomicznego, wygody ycia, lecz i spoecznego prestiu: opinia wikszoci (tu wida jej wszechmoc) gromadzenie dbr materialnych narzuca ludziom jako wzorzec postpowania. Ma to rne niepodane spoecznie nastpstwa. Ale demokracja amerykaska daje te ludziom szanse sukcesu w realizowaniu owego wzorca. W efekcie Ameryka jest krajem, w ktrym nie ma proletariuszy; tutaj przemona wikszo obywateli to posiadacze. Obserwacja taka nie bya wasnoci Tocquevillea. Dla przykadu: wanie w tym roku, w ktrym wyrusza on do Stanw, angielski libera Thomas Attwood twierdzi, nie bez zdziwienia, e w Ameryce co najmniej dziewiciu ludzi zainteresowanych jest we wasnoci, gdy tylko jeden wycznie w pracy. No c, na Wielkim Zachodzie czekay ogromne obszary ziemi oraz naturalne bogactwa (zauwamy, e nie pomin Tocqueville okruciestwa i hipokryzji, z jakimi traktowano tam Indian). Ameryka jest wic krajem wielkiej szansy i niezwykej ruchliwoci spoecznej. Koo fortuny jest tu w cigym ruchu: wikszo bogaczy bya kiedy biedna, czowiek ubogi ma szanse wzbogacenia si. Nie przychodzi to oczywicie za darmo, sukces jest nagrod wysikw. Istnieje wszake rwno moliwoci. To ju oczywista idealizacja; nawet w tamtej epoce takiej rwnoci nie byo. Eksploatacja Wielkiego Zachodu nie miaa zreszt jednoznacznych spoecznie efektw. Nie tylko umacniaa drobnych posiadaczy, farmerw, kupcw ale take powikszaa fortuny spekulantw i bankierw. Potem, gdy ju zabraknie ziemi na Zachodzie, Stany Zjednoczone rozwin na wielk skal imperialistyczn polityk i kolonialn eksploatacj swych ameryka-

skich ssiadw. Sprzyja to bdzie umacnianiu kapitalistycznej oligarchii i osabianiu tych si, na ktrych si wspieraa demokracja amerykaska. Tocqueville by i jest popularny w Stanach Zjednoczonych: jak mona si temu dziwi, skoro Amerykanie odnajduj u niego tak im sympatyczn mitologi sukcesu! Jest tu i model kraju, w ktrym ludzie yj niezalenie, kraju drobnych wacicieli; jest idea rwnych szans dla kadego, jest pochwaa spoecznej mobilnoci: pucybut moe zosta milionerem, dzieci milionerw musz czsto zaczyna od nowa... Bez wtpienia w czasach Tocquevillea taki obraz spoeczestwa bliszy by realiw ni p wieku pniej, gdy si ju zacz the Gilded Age, Zoty Wiek kapitalistycznej koncentracji. Zreszt s te u Tocquevillea jawne bdy analizy: gdy przeciwstawia demokracj systemom klasowym, gdy kwestionowa moliwo ukonstytuowania si w demokracji klasy bogaczy. Jakkolwiek s tam [w Ameryce] ludzie bogaci, nie istnieje klasa bogatych, poniewa nie czy ich wsplny duch ani wsplne cele, ani te tradycje czy widoki na przyszo. S wic poszczeglne czonki, ale nie ma organizmu. A w innym miejscu: Bogaci [...] s nieliczni i sabi. [...} Nie tworz klasy, ktr atwo mona wyodrbni, po czym wyzu z majtkw. Tu Tocqueville myli si na caej linii... Potga klasy bogaczy, ktra istniaa ju wwczas, a wzrosn miaa jeszcze niepomiernie, zaciya na losach caej amerykaskiej demokracji. Trafnie jednak ocenia Tocqueville znaczenie, jakie miao upowszechnienie wasnoci (jako fakt spoeczny i jako przedmiot fascynacji Amerykanw). A jego wywd o konserwatyzmie drobnych posiadaczy jest rzeczywicie mistrzowski: Ludzie, ktrzy yj w stanie zamonoci rwnie dalekim od bogactwa jak od ndzy, przywizuj do swego majtku ogromne znaczenie. Dobrze pamitaj bied, znaj jej dotkliwo i obawiaj si jej. Dzieli ich od niej tylko niewielka fortunka, z ktr wi wszystkie lki i nadzieje. [...] Rwno moliwoci stale mnoy zastpy niespokojnych i lkliwych drobnych wacicieli. Konkluzja jest prosta: Ludzie demokracji nie tylko nie ycz sobie rewolucji, ale rwnie si ich obawiaj. I dalej : Nie ma na wiecie kraju, w ktrym instynkt wasnoci byby bardziej ywy i niespokojny ni w Stanach Zjednoczonych i w ktrym wikszo byaby bardziej niechtna doktrynom nioscym ze sob niebezpieczestwo jakichkolwiek zmian w prawie wasnoci. Budzio to najywsze sympatie Tocquevillea. W r. 1836 pisa on szczerze do E. Stoffelsa: Myl, e nie ma we Francji czowieka mniej rewolucyjnego ni ja ani takiego, ktry by ywi gbsz nienawi do tak zwanego rewolucyjnego ducha. Jednake nie tylko w Stanach Zjednoczonych demokracja z jej powszechnym gosowaniem nie grozi obaleniem wasnoci prywatnej. To samo odnosi Tocqueville do Anglii (cho koncentracja wasnoci bya tam znaczna) i zwaszcza do Francji. Doceni si konserwatyzmu tkwicego w masach

chopskich drobnych posiadaczy, a rok 1848 potwierdzi jego prognozy. Gdy rewolucja lutowa przyniosa Francji powszechne gosowanie, wie francuska gosowaa konserwatywnie. Pamitniki Tocquevillea zawieraj smakowity opis, jak w kwietniu 1848 r. jego wie korzystaa z prawa gosu. To wanie chopscy wyborcy gosujcy na notabli stworzyli podstawy zachowawczej partii porzdku (w ktrej i Tocqueville si znalaz, wybrany na posa do Konstytuanty). Tego, e demokracja i powszechne gosowanie nie podwa systemu wasnoci prywatnej, nie rozumieli jednak uparci leaderzy liberalni z czasw monarchii lipcowej. Usiowali beznadziejnie! zahamowa postp demokracji, co wanie rodzio rewolucyjne napicie. W Ameryce czytamy u Tocquevillea istniej demokratyczne idee i namitnoci, w Europie natomiast mamy na razie namitnoci i idee rewolucyjne... Czy jednak zwyciska demokracja jest ju naprawd wolna od obaw przed rewolucj? Ot to nie takie proste. Tocqueville przyznaje wic np., i demokracji moe grozi przewrt wojskowy. Stany Zjednoczone ale to ju ich specyfika zagroone s rwnie rewoltami na tle rasowym. Jeeli Ameryka kiedykolwiek dowiadczy wielkich rewolucji, stanie si to za spraw obecnoci czarnych w Stanach Zjednoczonych. Zostan one zatem wywoane nie przez rwno moliwoci, lecz przeciwnie przez ich nierwno. Co do perspektyw harmonijnej koegzystencji biaej i czarnej rasy Tocqueville by sceptyczny. Jednake pochyli si warto przede wszystkim nad inn przestrog Tocquevillea. Przyjecha on do Ameryki z kraju, ktry wiksz cz rewolucji przemysowej mia jeszcze przed sob. Bez wtpienia powici zbyt mao uwagi fenomenom amerykaskiej industrializacji i urbanizacji. Nie przewidywa koncentracji kapitalistycznej, mniema, i zastpy drobnych wacicieli wci si bd mnoy. A jednak przenikliwo Tocquevillea stwarza niespodzianki. Oto demokracja upowszechnia tendencj do gromadzenia dbr: popyt na nie jest potnym impulsem dla przemysu. Przemys chce produkowa coraz wicej i taniej, pogbia wic podzia pracy. Robotnicy staj si zrcznymi obrabiaczami ebkw od szpilek; apatyczni i zdegradowani wykonywan prac ulegaj wadzy nowej arystokracji przemysowej, twardej i bezlitosnej. Ruchliwo spoeczna wrd robotnikw zostaje zahamowana, w onie egalitarnego spoeczestwa utrwalaj si stosunki arystokratyczne (tj. trwaa zaleno jednych ludzi od drugich). Tak wic arystokracja, ktr wygnano z ycia politycznego, ujawnia si w pewnych dziedzinach gospodarki i tam na nowo, cho w odmienny sposb, zapanowaa. To prawda, Tocqueville sdzi, i arystokracja stworzona przez przemys stanowi wyjtek, sprzeczny ze wszystkim, co si dzieje dookoa. Nie lekceway wszake niebezpieczestwa. Wrd powszechnej mobilnoci trudno bowiem utrzy-

ma w stanie biernoci ca klas, trudno sprawi, by robotnicy cierpliwie znosili swoje nie zaspokojone potrzeby i pragnienia. Jeden z komentatorw (Jean-Pierre Peter) pisa, e obraz opresji robotnikw u Tocquevillea godny jest najmocniejszych stronic Proudhona albo Marksa. Nigdzie jednak Tocqueville nie oskary kapitalistycznej wasnoci jako rda tej opresji. Samo zjawisko uzna za wyjtek od reguy. Owszem, poleca prawodawcom trosk o nie zaspokojone potrzeby i pragnienia robotnikw w obawie, e si wyczerpie ich cierpliwo. Ale bywa si bardziej czowiekiem swej klasy ni swej opinii... Gdy w czerwcu 1848 r. robotnicy paryscy stracili wreszcie cierpliwo, Tocqueville popiera drakoskie represje zastosowane wobec nich. Jako pose do Konstytuanty czyli wanie jeden z prawodawcw sprzeciwia si, we wrzeniu 1848 r., zagwarantowaniu przez pastwo prawa do pracy. Socjalizm uwaa za chimer, za pomys stworzenia z ludzi spoeczestwa pszcz lub bobrw. A przecie i tutaj Tocqueville rezerwuje nam niespodziank. W pisanych u schyku ycia Pamitnikach stawia pytanie, czy socjalizm zostanie pogrzebany w pogardzie. Ale nie odpowiada na nie. Nie wtpi, e w duszej perspektywie podstawowe zasady naszego nowoczesnego spoeczestwa ulegn wielkim przemianom. Ulegy im ju w wielu zasadniczych punktach. Czy jednak dojdzie kiedykolwiek do ich zniweczenia i zastpienia przez inne? Nic o tym wicej nie powiem, bo w miar jak studiuj dokadniej dawny stan wiata i obserwuj bardziej szczegowo wiat wspczesny, gdy zastanawiam si nad spotykan w wiecie niebywa rnorodnoci nie tylko praw, lecz i zasad systemw prawnych, gdy rozwaam rozmaite formy, jakie na naszej ziemi przyjo i zachowuje (take i dzisiaj, cokolwiek by kto mwi) prawo wasnoci jestem skonny wierzy, e instytucje nazywane koniecznymi s czsto jedynie instytucjami, do ktrych ludzie si przyzwyczaili ; e w sferze ustroju spoecznego pole moliwoci jest duo szersze, ni to sobie wyobraaj ludzie yjcy w jakimkolwiek spoeczestwie. To dugie, skomplikowane zdanie wystawia wiadectwo przenikliwoci i rzetelnoci intelektualnej Tocquevillea. Mona by dugo wylicza wszystkie wielkie tematy Demokracji. Wielu komentatorw skupiao uwag na prekursorstwie tej ksiki i jej profetycznej sile. Wydobywano z niej zapowiedzi typw idealnych Maxa Webera, organicyzmu Spencera, teorii solidarnoci Durkheima, koncepcji strukturofunkcjonalistw... W rozdziale O pocztkach Stanw Zjednoczonych dopatrzono si pierwszego zarysu teorii Freuda! Si prorocz przypisywano Tocquevilleowi cytujc jego wywody o wiatowym przeznaczeniu dwch narodw, amerykaskiego i rosyjskiego; jego przepowiednie wielkich konfliktw rasowych w Ameryce; jego opis wszdobylskiego, opiekuczego pastwa jako zapowied Welfare State czy Managerial State... Chtnie te wyuskiwano z tekstu Demokracji rzeczywicie wyborne formuy i byskotliwe bons

mots. Chyba jednak nie warto skupia uwagi na takim wydobywaniu rodzynkw z ciasta: jest ono w caoci smakowite i poywne. Czytelnik polski otrzymuje dzieo Tocquevillea z pewnymi skrtami. Niektrych opuszcze mona aowa. Niech nas pocieszy to, e przeznaczone dla szerokiego krgu czytelnikw edycje francuskie czy amerykaskie s z reguy znacznie bardziej skrcone. Niektrzy wydawcy pozwalaj sobie przy tym na wywracanie zaplanowanej przez autora kolejnoci wywodw. Czy jednak ksika ta moe dzi jeszcze, po blisko ptora wieku, budzi zainteresowanie nie tylko socjologw, historykw, politologw? Z pewnoci tak. Jest to tekst doskonale napisany, ujmujcy wietn inteligencj i wnikliwoci obserwacji: rzadki maria traktatu naukowego i byskotliwego reportau. W niejednym si z autorem nie zgodzimy; niekiedy bdzie nas moe irytowa, np. brakiem precyzji czy niejakimi sprzecznociami w wywodach. Ale przecie jest to pikny przykad humanistyki przemawiajcej do czytelnika ludzkim gosem. I nie zwiedzie nas pozorny chd tej narracji. Bo spoza takiej konwencji pisarskiej przeziera pasja, z jak autor, w trudnym czasie wielkich przemian, poszukiwa nie bez omyek i zudze miejsca dla wartoci do dzi nie przebrzmiaych. Miejsca dla wolnoci i godnoci czowieka; dla bezinteresownoci ludzkich dziaa; dla wizi spoecznych niweczcych apati i egoizm, dajcych ludziom poczucie rzeczywistego zadomowienia w ich historii i w ich teraniejszoci. JAN BASZKIEWICZ

TOM PIERWSZY

PRZEDMOWA DO DWUNASTEGO WYDANIA

Jakkolwiek wielkie i niespodziewane byy wydarzenia, ktre dopiero co przetoczyy si przed naszymi oczami, autor niniejszego dziea ma prawo powiedzie, e bynajmniej go nie zaskoczyy. * Ksika ta zostaa napisana przed pitnastu laty pod wpywem jednej myli: o bliskim, nieuchronnym i powszechnym nadejciu demokracji. Wszystkim, ktrzy przeczytaj j dzi na nowo, kada jej strona przyniesie powane ostrzeenie, ktre przypomina o tym, e ksztat spoeczestwa ulega zmianie, a ludzko dy ku nowym przeznaczeniom. Na pocztku umieszczono sowa nastpujce: Stopniowy rozwj rwnoci jest dzieem opatrznociowym. Jest powszechny, trway i nieustannie wymyka si ludzkiej wadzy. Su mu wszystkie wydarzenia i wszyscy ludzie. Czy byoby rzecz rozsdn wyobraa sobie, e jedno pokolenie moe powstrzyma ruch spoeczny, sigajcy tak odlegej przeszoci? Sdzi, e demokracja, obaliwszy feudalizm i zwyciywszy krlw, ugnie si przed mieszczanami i bogaczami? Zatrzyma si teraz, gdy staa si tak silna, a jej przeciwnicy tak sabi ? Czowiek, ktry za czasw wzmocnionej raczej ni zachwianej przez rewolucj lipcow monarchii napisa te sowa, potwierdzone pniej przez wydarzenia jako sowa prorocze, moe dzi miao ponownie zwrci uwag publicznoci na swoje dzieo. Ma rwnie prawo powiedzie, i obecne okolicznoci nadaj jego ksice aktualne znaczenie oraz praktyczn uyteczno, ktrej nie posiadaa w chwili ukazania si po raz pierwszy. Wwczas istniaa monarchia. Dzi ju jej nie ma. Instytucje amerykaskie, ktre we Francji monarchicznej mogy stanowi jedynie przedmiot zaciekawienia, we Francji republikaskiej musz sta si dzisiaj przedmiotem studiw. Nowe rzdy umacniaj si nie tylko dziki sile, ale i dziki dobrym prawom. Po bojownikach przychodz prawodawcy. Pierwsi burz, drudzy buduj. Kady ma wasne zadanie. Skoro ju nie chodzi o to, czy bdziemy mieli we Francji monarchi czy te republik, pozostaje zdecydowa, czy bdziemy mieli republik pen zamtu czy republik, w ktrej panuje spokj, republik ustabilizowan czy republik nieustabilizowan, republik pokojow czy republik wojownicz, republik wolnociow czy republik*

XII wydanie O demokracji w Ameryce, ktre posuyo za podstaw do niniejszego tumaczenia, ukazao si we Francji w r. 1848, po rewolucji lutowej i obaleniu monarchii Ludwika Filipa (przyp. red.).

ucisku, republik, ktra zagraa uwiconemu prawu wasnoci i istnieniu rodziny, czy republik, ktra je uznaje i utwierdza. Dramatyczny to problem, ktrego rozwizanie ma znaczenie nie tylko dla Francji, ale i dla caego cywilizowanego wiata. Jeeli zbawimy siebie samych, zbawimy jednoczenie wszystkie inne narody. Jeeli zgotujemy sobie zgub, zgubimy wszystkie zarazem. Zalenie od tego, czy bdziemy mieli demokratyczn wolno czy te demokratyczn tyrani, los wiata bdzie odmienny i mona powiedzie, e od nas dzi zaley, czy republika zostanie ustanowiona wszdzie, czy te wszdzie obalona. Ot Ameryka ponad szedziesit lat temu rozwizaa problem, ktry my dzisiaj zaledwie stawiamy. Od szedziesiciu lat panuje tam niepodzielnie zasada suwerennoci ludu, ktr my zastosowalimy wczoraj. * Zostaa tam wprowadzona w ycie w sposb najbardziej bezporedni, najbardziej nieograniczony, najbardziej bezwzgldny. Nard, ktry z niej uczyni jedyne rdo wszelkich praw, od szedziesiciu lat nieustannie pomnaa sw ludno, ziemi, bogactwo, dowiadczajc podczas tego okresu, co zasuguje na uwag, nie tylko najpomylniejszego, lecz i najbardziej ustabilizowanego losu ze wszystkich narodw ziemi. Podczas gdy wszystkie kraje Europy pustoszya wojna lub rozdzieray wewntrzne wanie, nard amerykaski, jedyny w wiecie cywilizowanym, y w spokoju. Niemal caa Europa przesza wstrzsy rewolucji, podczas gdy w Ameryce nie byo nawet zamieszek. W Ameryce republika nie prbowaa nastawa na prawa, lecz staraa si prawa zachowa. Indywidualna wasno bya tam bardziej chroniona ni w jakimkolwiek innym kraju wiata, anarchia za bya rwnie mao znana co despotyzm. Skd moglibymy zaczerpn wicej nadziei i wicej nauk? Nie przygldajmy si Ameryce po to, by niewolniczo naladowa jej instytucje, lecz po to, by lepiej zrozumie, jakie nam przystoj. Zaczerpnijmy z niej raczej nauki ni przykady i zapoyczajmy od niej raczej zasady ni szczegy praw. Prawa francuskiej republiki w wikszoci wypadkw mog i musz by rne od praw panujcych w Stanach Zjednoczonych, lecz zasady porzdku, rwnowagi wadz, prawdziwej wolnoci, szczerego i gbokiego poszanowania prawa, na ktrych opieraj si konstytucje amerykaskie, musz stanowi podstaw kadej republiki i by we wszystkich przyjte, mona bowiem z gry przesdzi, e republika przestanie niebawem istnie tam, gdzie tych zasad zabraknie. 1848

*

Mowa o Drugiej Republice, powstaej we Francji w lutym 1848 r. (przyp. tum.).

WSTP

Spord wszystkich nowych zjawisk, jakie przycigny moj uwag podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, najbardziej uderzya mnie panujca tam powszechna rwno moliwoci. Spostrzegem szybko nadzwyczajny wpyw, jaki ten podstawowy fakt wywiera na rozwj spoeczestwa, nadajc pewien kierunek powszechnemu sposobowi mylenia i pewien bieg prawom, podsuwajc rzdzcym nowe idee i okrelone obyczaje rzdzonym. Zauwayem wkrtce, e nastpstwa tego faktu wykraczaj daleko poza domen obyczajw politycznych i praw oraz e w rwnym stopniu wpywaj na cywiln spoeczno i na rzd: ksztatuj pogldy, rodz emocje, podpowiadaj praktyczne rozwizania oraz zmieniaj wszystko, co nie jest ich wasnym dzieem. Tak wic, im gbiej badaem spoeczestwo amerykaskie, tym silniej utwierdzaem si w przekonaniu, e rwno moliwoci jest tym podstawowym zjawiskiem, z ktrego wszystkie inne zdaj si wywodzi; i natrafiaem na nieustannie jako na punkt, do ktrego prowadziy wszystkie moje spostrzeenia. Mylaem wwczas o naszej pkuli i przyszo mi na myl, e dostrzegam tu jakie podobiestwo do obrazu, jaki ukaza mi Nowy wiat. Ujrzaem mianowicie rwno moliwoci, ktra nie osigajc jeszcze, jak w Ameryce, swych ostatecznych granic, przyblia si jednak do nich kadego dnia. Odniosem wraenie, e ta sama demokracja, ktra zawadna spoeczestwami amerykaskimi, pospiesznie zmierza ku wadzy w Europie. Wwczas powziem myl napisania tej ksiki. Wielka rewolucja demokratyczna dokonuje si wrd nas. Wszyscy j widz, lecz nie wszyscy jednakowo oceniaj. Jedni, uwaajc j za zjawisko nowe, a przy tym przypadkowe, maj nadziej, e mona j bdzie jeszcze powstrzyma, dla innych natomiast jest ona nieodwracalna, poniewa uwaaj j za najbardziej cig, najdawniejsz i najtrwalsz tendencj w historii. Wracam na chwil do Francji sprzed siedmiuset lat; oto widz j podzielon midzy niewielk liczb rodzin, ktre posiadaj ziemi i rzdz jej mieszkacami, a prawo rzdzenia wraz z dziedzictwem przechodzi z pokolenia na pokolenie. Jedynym sposobem oddziaywania jednych ludzi na drugich jest sia. Jedno jest rdo potgi: wasno ziemska. Ale dostrzegam oto i si polityczn duchowiestwa, ktra wanie si narodzia i wzrasta. Stan duchowny staje otworem dla wszystkich: dla biednego i bogatego, dla nieszlachcica i dla pana. Za porednictwem kocioa zasa-

da rwnoci przenika do samej wadzy i ten, kto jako poddany y dotd w wiecznym niewolnictwie, jako ksidz zdobywa teraz miejsce wrd szlachty i zdarza si, e zasidzie ponad krlami. W miar jak spoeczestwo cywilizuje si i umacnia, mno si i komplikuj rnorakie zwizki midzy ludmi. Dotkliwie daje si odczu potrzeba prawa. Z mrokw trybunaw i z zakurzonych kancelarii sdowych wyjd wic legici, by zasi na dworze wadcy obok baronw okrytych gronostajami i elazem. Wielkie przedsiwzicia rujnuj krlw, zajazdy zuboaj szlacht, handel wzbogaca mieszczan. Wpyw pienidza na sprawy pastwa jest ju dostrzegalny. Handel staje si nowym rdem dochodw wadcy, a finansici si polityczn, ktr si pogardza i ktrej si schlebia. Owiata zatacza coraz szersze krgi. Budzi si upodobanie do literatury i sztuki, intelekt staje si czynnikiem sukcesu, nauka rodkiem rzdzenia, bystro umysu spoeczn si. Czowiek wyksztacony dochodzi do gosu w sprawach pastwa. W miar jak odkrywane s nowe drogi do wadzy, maleje warto urodzenia. W jedenastym wieku szlachectwo byo bezcenne, w trzynastym si je kupuje. W 1270 roku miao miejsce pierwsze uszlachcenie i w ten sposb, dziki samej arystokracji, rwno przenikna do rzdu. W cigu tych siedmiuset lat kilkakrotnie zdarzyo si, e panowie dawali ludowi pewn si polityczn, po to by przeciwstawi si wadzy krlewskiej lub osabi rywali. Jeszcze czciej bywao, e krlowie dopuszczali nisze warstwy do udziau w rzdach, po to by zmniejszy znaczenie arystokracji. Wanie krlowie z najwiksz energi i uporem dokonywali we Francji dziea zrwnania. Ambitni i silni wadcy starali si podnie lud do poziomu szlachty; agodni i sabi pozwalali, by lud zaj miejsce ponad nimi. Talenty jednych, przywary drugich wszystko sprzyjao demokracji. Ludwik XI i Ludwik XIV trudzili si, by zrwna wszystko u stp swych tronw, Ludwik XV sam ze swym dworem zstpi w proch. Z chwil gdy narodziy si inne formy posiadania ziemi ni feudalne lenno, a majtek ruchomy sta si rdem wpyww i wadzy, kade odkrycie w dziedzinie rzemiosa, kade ulepszenie w handlu i przemyle przynosio nowe zadatki rwnoci midzy ludmi. Poczwszy od tej chwili wszystkie nowe zjawiska, wszystkie powstajce potrzeby, wszystkie pragnienia domagajce si zadouczynienia stay si stopniami wiodcymi ku powszechnemu zrwnaniu. Upodobanie do luksusu, zamiowanie do wojny, dyktat mody, najbahsze i najgbsze namitnoci ludzkiego serca zgodnie pracoway nad zuboeniem bogatych i wzbogaceniem biednych. Odkd wysiki ludzkiej inteligencji stay si rdem bogactwa i siy, wszelki postp nauki, kada nowa myl i kada nowa dziedzina wiedzy za-

mieniay si w ziarno potgi zoone w rce ludu. Poezja, wymowa, pami, dary ducha, pomie wyobrani i gbia umysu, wszystkie te aski, ktrymi niebo hojnie szafuje, obrciy si na korzy demokracji i nawet wtedy, gdy znalazy si w rkach jej przeciwnikw, suyy w istocie jej sprawie, uwydatniajc przyrodzon wielko czowieka. Wraz z osigniciami cywilizacji i wiedzy rozszerzay si wic podboje demokracji, a literatura staa si dla wszystkich dostpnym arsenaem, w ktrym sabi i biedni zawsze znajdowali dla siebie or. Przebiegajc karty naszej historii, od siedmiuset lat nie natrafiamy waciwie na ani jedno wydarzenie, ktre nie obrcioby si na korzy rwnoci. Wyprawy krzyowe i wojna stuletnia dziesitkuj szlacht i rozdrabniaj jej woci; ustanowienie komun wiejskich wprowadza wolno demokratyczn w ono monarchii feudalnej; odkrycie broni palnej czyni rwnymi na polu bitwy chopa i pana; druk daje rwne szanse ich umysom; poczta przynosi owiat zarwno do paacowych podwojw, jak i na prg chatki biedaka; protestantyzm ogasza wszystkich ludzi jednakowo godnymi zbawienia. Odkrycie Ameryki stwarza tysic nowych szans, a nieznanemu poszukiwaczowi przygd ofiarowuje bogactwo i wadz. Jeeli przyjrzymy si temu, co w kadym pwieczu, poczwszy od jedenastego stulecia, dzieje si we Francji, zauwaymy niechybnie, e w porzdku spoecznym odbywa si podwjna rewolucja. Szlachcic schodzi na nisze szczeble drabiny spoecznej, nieszlachcic po niej wstpuje, jeden idzie w d, drugi wchodzi do gry. Kade pwiecze ich zblia i niebawem si spotkaj. Nie jest to bynajmniej osobliwo Francji. Gdziekolwiek skierujemy wzrok, zobaczymy, e ta sama rewolucja dokonuje si w caym wiecie chrzecijaskim. Przerne wydarzenia w yciu narodw wszdzie su sprawie demokracji. Wspieraj j wysiki wszystkich ludzi; zarwno tych, ktrzy wiadomie dziaaj na jej rzecz, jak i tych, ktrzy bynajmniej nie mieli zamiaru jej suy; wysiki ludzi, ktrzy o ni walcz, i nawet tych, ktrzy ogosili si jej wrogami. Wszyscy oni bez rnicy zostali pchnici na jedn drog, gdzie jedni niewiadomie, inni wbrew wasnym przekonaniom, pracowali lepe narzdzia w rkach Boga nad dzieem demokracji. Stopniowy rozwj rwnych moliwoci jest wic dzieem opatrznociowym. Jest powszechny, trway i nieustannie wymyka si ludzkiej wadzy. Su mu wszystkie wydarzenia i wszyscy ludzie. Czy byoby rzecz rozsdn wyobraa sobie, e jedno pokolenie moe powstrzyma ruch spoeczny sigajcy tak odlegej przeszoci? Sdzi, e demokracja, obaliwszy feudalizm i zwyciywszy krlw, ugnie si przed mieszczanami i bogaczami? Zatrzyma si teraz, gdy staa si tak silna, a jej przeciwnicy tak sabi?

Ku czemu wic zmierzamy? Nikt nie potrafi tego powiedzie, poniewa nie mamy do czego porwna obecnego stanu rzeczy. W krajach chrzecijaskich panuje dzi wiksza rwno ni w jakiejkolwiek innej epoce i w jakimkolwiek innym kraju. A wielko tego, co ju si stao, nie pozwala przewidzie, co jeszcze sta si moe. Caa ksika, ktr przedstawiam czytelnikowi, zostaa napisana pod naciskiem jakiego religijnego lku, powstaego w duszy autora na widok tej nieuchronnej rewolucji, ktra kroczy od tylu wiekw przez wszelkie przeszkody i ktra jeszcze na naszych oczach postpuje naprzd wrd zniszcze, bdcych jej wasnym dzieem. Nie musimy czeka na to, by Bg sam przemwi, moemy bowiem odczyta niewtpliwe znaki jego woli. Wystarczy uwanie si przyjrze biegowi spraw wiata i okreli kierunek, w ktrym tocz si zdarzenia. Wiem, i Bg nie musi sam mi o tym mwi, e gwiazdy biegn w przestworzach po szlakach wyznaczonych jego doni. Gdyby dugie badania i gbokie rozwaania przekonay ludzi naszych czasw, i stopniowy rozwj rwnoci stanowi zarazem przeszo i przyszo historii wwczas to proste odkrycie pozwolioby im w rozwoju rwnoci rozpozna znaki woli boej. Powstrzymywanie rozwoju demokracji nabraoby wtedy znaczenia walki z samym Bogiem i narodom pozostawaoby tylko przyjcie ukadu spoecznego, narzuconego przez Opatrzno. Narody chrzecijaskie przedstawiaj dzi straszliwy obraz: prd, ktry je unosi, jest ju dostatecznie wartki, by nie mona go byo zawrci, lecz jeszcze nie tak silny, by nie mogy budzi si nadzieje, e uda si go opanowa. Los tych narodw jest jeszcze w ich wasnych rkach, lecz niebawem si z nich wymknie. Wychowywanie demokracji, oywianie, na ile to moliwe, jej przekona, oczyszczanie jej obyczajw, panowanie nad jej odruchami, stopniowe zastpowanie jej niedowiadczenia przez znajomo spraw publicznych, a jej lepych instynktw przez wiadomo prawdziwych interesw, dostosowanie jej rzdw do czasu i miejsca, zmienianie ich stosownie do okolicznoci i ludzi oto pierwszy spord obowizkw naoonych w naszych czasach na tych, ktrzy rzdz spoeczestwem. Nowemu wiatu potrzebna jest nowa wiedza polityczna. Ale o to wanie nie dbamy. Umieszczeni porodku wartkiej rzeki, uporczywie zatrzymujemy wzrok na ruinach widocznych jeszcze na brzegu, podczas gdy prd znosi nas ku otchani. W adnym z krajw europejskich rewolucja, ktr opisaem, nie zrobia szybszych postpw ni u nas, ale jej rozwojem kierowa zawsze przypadek. Rzdzcy nigdy nie pomyleli o tym, by si przygotowa na jej przyjcie, i dlatego dokonaa si bez ich zgody i bez ich wiedzy. Najsilniejsze, najrozumniejsze i najbardziej moralne warstwy narodu nie prboway ni zawad-

n i pokierowa. Demokracj pozostawiono wic jej dzikim instynktom. Wzrosa jak dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej, ktre wychowuj si same na ulicach naszych miast, majc do czynienia tylko z ndz i wystpkiem. Nie zdawano sobie jeszcze sprawy z jej istnienia, gdy niespodziewanie zagarna wadz. Wszyscy poddali si wtedy sualczo jej najdrobniejszym kaprysom. Uwielbiono j jako boka siy. Gdy potem osabiy j wasne wybryki, prawodawcy, zamiast j pouczy i poprawi, powzili nieostrony zamiar zniszczenia jej. Nie chcc uczy jej rzdzenia, marzyli tylko o tym, by j od rzdw odepchn. W rezultacie nie nastpio konieczne przeobraenie praw, idei, zwyczajw i obyczajw, dziki ktremu rewolucja demokratyczna dokonujca si w spoeczestwie mogaby przynie poytek. Mamy wic demokracj pozbawion tego wszystkiego, co mogo zmniejszy jej uomnoci i uwydatni naturalne zalety. Tak te, widzc ju zo, ktre rewolucja przynosi, nie znamy jeszcze dobra, ktre mogaby przynie. W czasach gdy wadza krlewska oparta na arystokracji spokojnie rzdzia europejskimi narodami, spoeczestwo doznawao wrd swych utrapie wielu odmian szczliwoci, ktre trudno nam dzisiaj zrozumie i oszacowa. Znaczenie i sia niewielu spord poddanych stanowiy wwczas nieprzekraczaln barier dla tyranii wadcy; dla krlw za szacunek oraz boska niemal cze, jakie budzili wrd ludu, stanowiy zarazem zobowizanie do waciwego uywania wadzy. Szlachta, ktra tak wysoko wznosia si nad ludem, darzya jednak jego los swego rodzaju rozwanym i yczliwym zainteresowaniem, jakim pasterz otacza sw trzod, i nie uwaajc bynajmniej tych biednych ludzi za sobie rwnych, czuwaa nad ich losem jak nad skarbem, ktry Opatrzno oddaa na jaki czas w jej rce. Lud, ktry nigdy nie roi o innej sytuacji spoecznej ni jego wasna i nie spodziewa si, by mg kiedykolwiek dorwna panom, korzysta z dobrodziejstw, ktrymi go darzyli, nie roztrzsajc ich praw. Kocha ich, gdy byli askawi i sprawiedliwi, bez oporu i bez sualczoci poddajc si ich nakazom jako koniecznemu zu zesanemu przez Boga. Tradycja i zwyczaje zakrelay ponadto granice tyranii, tworzc co na ksztat prawa w samym onie przemocy. Midzy dwoma klasami, tak rnie obdzielonymi przez los, powsta moga jakby wzajemna yczliwo, skoro panu nie przychodzio do gowy, e kto moe mu odebra nalene jego zdaniem przywileje, i skoro poddany znosi sw niszo, jako e wynikaa z nienaruszalnego porzdku rzeczy. W spoeczestwie istniaa i nierwno, i ndza, a jednak dusze nie byy ponione.

Ludzi nie deprawuje ani wadza, ani posuszestwo, lecz uycie siy, ktr uwaaj za bezprawn, i posuszestwo wadzy, ktr uwaaj za przywaszczon i ciemisk. Po jednej stronie byo bogactwo, sia i zabawa, a wraz z nimi subtelne gusta, pogo za zbytkiem, rozkosze ducha, kult sztuki. Po drugiej praca, prostactwo i ciemnota. Lecz w tym ciemnym i grubiaskim tumie trafiay si ywe namitnoci i szlachetne uczucia, gboka wiara i surowe cnoty. Tak skonstruowany organizm spoeczny mg szczyci si trwaoci i si, a nade wszystko chwa. Lecz oto porzdek si burzy: bariery dzielce ludzi opadaj, bogactwa ulegaj rozbiciu, wadza staje si udziaem wielu, rozszerza si owiata, zrwnuj si umysy. Ukad spoeczny przybiera cechy demokracji i jej wadza obejmuje nareszcie panowanie nad instytucjami i obyczajami. Mylc o demokracji, wyobraam sobie spoeczestwo, w ktrym wszyscy, uwaajc prawo za swe wasne dzieo, kochaliby je i szanowali, w ktrym wadza rzdu byaby szanowana jako niezbdna, lecz nie jako boska, za gow pastwa darzon nie lep, lecz rozumn i umiarkowan mioci. Z chwil gdy kady posiadaby prawa oraz pewno ich zachowania, midzy wszystkimi warstwami mogaby zrodzi si rzetelna ufno i pewna wzajemna pobaliwo, rwnie daleka od pychy jak od sualczoci. Lud, pouczony o swych prawdziwych interesach, rozumiaby, e naley, podda si obowizkom naoonym przez spoeczestwo, by korzysta z jego dobrodziejstw. Swobodny zwizek obywateli mgby wtedy zastpi indywidualn wadz arystokratw, a pastwo znalazoby ochron przed tyrani i samowol. Wiem, e w pastwie demokratycznym pomylanym w ten sposb spoeczestwo nie bdzie trwao w bezruchu, ale ruch spoeczny mgby tam by regulowany i rozwijany. I jeli nawet takie spoeczestwo bdzie miao mniej blasku jak w czasach rzdw arystokracji, to bdzie w nim mniej ndzy. Skromniejsze bd uciechy, lecz powszechniejszy dobrobyt, nauki nie tak kwitnce, lecz nieuctwo rzadsze, namitnoci mniej wybujae, lecz agodniejsze obyczaje. Ujawni si wicej ludzkich uomnoci, ale bdzie mniej zbrodni. Kiedy zabraknie wielkich uniesie i arliwej wiary, mona bdzie skoni obywateli do powanych ofiar odwoujc si do ich rozumu i dowiadczenia. Ludzie zrwnani w saboci szuka bd wsparcia u swych blinich, za wiedzc, e na pomoc liczy mog jedynie pod warunkiem udzielenia pomocy wzajemnej, atwo zrozumiej, e ich interes osobisty splata si z interesem powszechnym. Nard jako cao bdzie zapewne mniej wspaniay i by moe mniej potny, lecz wikszo obywateli zazna pomylniejszego losu, lud za bdzie

usposobiony agodniej nie dlatego, e nie bdzie mia nadziei na lepsze ycie, ale dlatego, e jego ycie bdzie znone. Gdyby nawet nie wszystko byo dobre i poyteczne w podobnym porzdku rzeczy, spoeczestwo przyswoioby sobie przynajmniej to, co moe w nim by dobre i poyteczne, i rezygnujc na zawsze z zalet systemu arystokratycznego, zyskaoby wszystkie korzyci, jakie moe mu ofiarowa demokracja. C jednak my zyskalimy w zamian za instytucje, idee i obyczaje naszych przodkw, tak bezmylnie porzucone? Znik autorytet krlewskiej wadzy i nie zosta zastpiony przez majestat prawa. Dzisiaj lud pogardza wadz, lecz boi si jej i strach wymusza na nim wicej, ni kiedykolwiek mogy sprawi szacunek i mio. Sdz oto, e zniszczylimy te wszystkie indywidualne siy, ktre byy w stanie samodzielnie walczy z tyrani, i rzdowi wycznie przypady przywileje, ktre odebralimy rodom, cechom i jednostkom. Wadza niewielkiej grupy ludzi, ktra wprawdzie czasem opieraa si na przemocy, ale czsto umoliwiaa cigo ukadu spoecznego, zostaa zastpiona przez powszechn sabo. Podzia majtkw zmniejszy dystans dzielcy bogacza i biedaka, lecz oni zbliajc si do siebie, zdaj si teraz wyszukiwa nowe powody do wzajemnej niechci i spogldajc na siebie ze strachem i zawici broni sobie wzajem dostpu do wadzy. Dla jednych i drugich idea prawa przestaa istnie, a sia wydaje im si zarwno jedynym prawem teraniejszoci, jak i jedyn gwarancj jutra. Biedak zachowa wikszo przesdw swych przodkw, nie zachowujc jednak ich wiary; zachowa ich ciemnot, nie zachowujc ich cnoty. Jako zasad dziaania niewiadomie przyj doktryn egoizmu, a jego sobkostwo jest rwnie ciemne, jak lepe byo kiedy jego oddanie. Spokj spoeczestwa nie pochodzi bynajmniej ze wiadomoci siy i dobrobytu, lecz przeciwnie, z przekonania o wasnej saboci i niedostwie. Obawia si ono wysiku, ktry mgby okaza si miertelny: wszyscy widz zo, lecz nikt nie ma siy i odwagi, by podj dzieo naprawy; wszyscy maj pragnienia i ale, zmartwienia i radoci, lecz one nie s w stanie zrodzi zauwaalnych ni trwaych wartoci, podobne starczej namitnoci, ktrej rezultatem moe by tylko niemoc. Tak oto odrzucilimy wszystkie zalety dawnego pastwa, nie zyskujc adnej spord moliwych korzyci stanu obecnego. Zburzylimy spoeczestwo arystokratyczne i z upodobaniem kontemplujc jego ruiny zdajemy si zadowala moliwoci utkwienia w nich na zawsze. Rwnie godne poaowania jest to, co dzieje si w wiecie ducha. Ju to zwalczana, ju to pozostawiona swym nieokieznanym namitnociom, demokracja francuska stratowaa lub podwaya wszystko, co stao na

jej drodze. Nie prbowaa stopniowo opanowa spoeczestwa, aby powoli ustanowi w nim swoje rzdy. Kroczya wci w zamcie i bitewnym zgieku. Rozgorczkowani walk, przez skrajnoci przeciwnikw zmuszeni do wykroczenia poza naturalne granice swoich przekona, ludzie trac wreszcie z pola widzenia waciwy cel swych wysikw i zaczynaj posugiwa si jzykiem, ktry jest daleki od ich prawdziwych uczu i gbokich odruchw. Std dziwne pomieszanie, ktrego chcc nie chcc jestemy wiadkami. Darmo szukam w pamici, i nie znajduj doprawdy niczego, co zasugiwaoby na wiksz lito i budzio wicej blu ni to, co dzieje si na naszych oczach. Wydaje si, e zerwana zostaa naturalna wi czca nasze pogldy z upodobaniami i nasze dziaania z przekonaniami. Harmonia, ktra zawsze istniaa midzy uczuciami i mylami ludzi, zostaa zniszczona i mona powiedzie, e wszelkie prawo moralnego odniesienia przestao istnie. Zdarza si spotka jeszcze wrd nas gorliwych chrzecijan, ktrych religijny duch ywi si prawdami przyszego ywota. Gotowi oni s y dla sprawy wolnoci ludzkiej, ktr pojmuj jako rdo wszelkiej moralnoci. Chrzecijastwo, ktre ogosio wszystkich ludzi rwnymi wobec Boga, nie zawaha si uzna, i wszyscy obywatele s rwni wobec prawa. Lecz skutkiem splotu osobliwych wydarze religia stana w tej chwili po stronie si obalanych przez demokracj i zdarza si czsto, e wyrzeka si rwnoci, ktr uwielbia oraz przeklina wolno jako swego wroga, gdy tymczasem podawszy wolnoci rk mogaby uwici jej wysiki. Obok chrzecijan s i inni ludzie, ktrzy wzrok swj obracaj raczej ku ziemi ni ku niebu. S oni obrocami wolnoci, poniewa uwaaj, e nie tylko rodzi najszlachetniejsze cnoty, ale e jest rwnie rdem najwikszych dbr. Szczerze pragn zapewni wolnoci panowanie i pozwoli ludziom zasmakowa w jej dobrodziejstwach. Sdz, e pospiesz oni wezwa na pomoc religi, poniewa musz wiedzie, e wolno nie moe zosta ustanowiona bez moralnoci, a moralno bez wiary. Spostrzegli jednak religi w szeregach przeciwnikw i to im wystarcza; jedni na ni napadaj, drudzy za nie omielaj si jej broni. Minione stulecia byy wiadkami, jak ludzie podli i sprzedaj ni zachwalali niewol, podczas gdy niezalene umysy i szlachetne serca toczyy beznadziejn walk o uratowanie wolnoci. Dzisiaj jednak spotyka si ludzi Szlachetnych i penych godnoci, ktrych pogldy s cakowicie sprzeczne ze skonnociami i ktrzy wynosz sualczo i podo, jakiej sami nigdy nie zaznali. Inni natomiast mwi o wolnoci tak, jakby wyczuwali; co w niej jest wielkie i wite, ale w imi dobra ludzkoci haaliwie gosz prawa, ktrych sami nigdy nie uznawali. Istniej ludzie prawi i rozwani, ktrych czyste obyczaje, umiarkowanie, wyksztacenie i majtek sprawiaj, i wybijaj si oni na czoo swojej Spo-

ecznoci. Peni szczerej mioci ojczyzny, s gotowi ponie dla niej wielkie powicenia. Czsto jednak staj si wrogami cywilizacji, poniewa myl jej naduycia z dobrodziejstwami, a idea za nierozerwalnie czy si w ich umysach ze wszystkim, co nowe. Lecz s jeszcze inni, ktrzy w imi postpu, starajc si sprowadzi czowieka do jego czysto materialnej natury, szukaj tylko tego, co poyteczne, nie dbajc o to, co suszne. Szukaj wic wiedzy bez wiary i dobrobytu bez cnoty. Mieni si obrocami wspczesnej cywilizacji i zuchwale staj na jej czele, przywaszczajc sobie miejsce, ktre pozwolono im zaj, a ktrego wcale nie s godni. Do czego wic doszlimy? Ludzie wierzcy walcz z wolnoci, a przyjaciele wolnoci atakuj religi; wzniose i szlachetne umysy opowiadaj si za niewolnictwem, a dusze niskie i sualcze za swobod; prawi i wiatli obywatele s wrogami wszelkiego postpu, podczas gdy ludzie wyzbyci patriotyzmu i zasad gosz si apostoami cywilizacji i owiecenia! Czy wszystkie stulecia podobne byy naszemu? Czy czowiek zawsze mia przed oczami, tak jak dzisiaj, wiat, w ktrym nic nie wie si z niczym, w ktrym cnota pozbawiona jest talentu, a talent nie ma czci, w ktrym zamiowanie do porzdku nie odrnia si od zamiowania do tyranii, a wity kult wolnoci od znienawidzenia prawa, w ktrym sumienie rzuca tylko wtpliwe wiato na ludzkie dziaanie, w ktrym nic nie jest ju zabronione ani przyzwolone, uczciwe ani haniebne, prawdziwe ani faszywe? Nie uwierz, e Stwrca po to stworzy czowieka, by opuci go w nie koczcej si walce z ndz duchow, jaka nas otacza. Bg gotuje spoecznociom europejskim trwalsz i spokojniejsz przyszo. Nie znam Jego zamiarw, lecz nie przestan im ufa tylko dlatego, e nie mog ich zgbi, i bd zawsze wola zwtpi raczej w swoj wiedz ni w Jego sprawiedliwo. Istnieje na wiecie kraj, w ktrym wielka rewolucja spoeczna, o jakiej mwi, wydaje si niemal osiga swe naturalne granice. Odbya si tam w sposb prosty i atwy i mona powiedzie raczej, e kraj ten zbiera owoce rewolucji demokratycznej, ktra odbywa si w Europie, nie dowiadczywszy samej rewolucji. Emigranci, ktrzy na pocztku XVII wieku przybyli do Ameryki, by si tam osiedli, uwolnili niejako istot demokracji od wszystkiego, z czym zmagaa si w starych spoeczestwach Europy, i przenieli j nietknit na wybrzea Nowego wiata. Tam, na wolnoci, moga si wzmocni i rozwijajc si wraz z obyczajami ksztatowa spokojnie swe prawa. Wydaje mi si rzecz niewtpliw, e wczeniej czy pniej osigniemy, jak Amerykanie, prawie pen rwno moliwoci. Nie wynika z tego wcale, e bdziemy zmuszeni z podobnego ukadu spoecznego wycign w

przyszoci takie same konsekwencje polityczne, jakie wycignli Amerykanie. Jestem daleki od myli, e znaleli oni jedyn form rzdw, jaka moe by waciwa demokracji. Wystarczy jednak, e w obu krajach prawa i obyczaje pochodz z tego samego rda, by ywo zainteresowao nas pytanie, co mianowicie demokracja przyniosa kademu z nich. Poznawaem Ameryk nie tylko gwoli zaspokojenia uzasadnionej skdind ciekawoci. Chciaem znale tam nauki, z ktrych moglibymy skorzysta. Bardzo myliby si kto, kto by uwaa, e w moich intencjach leao pisanie panegiryku. Kady, kto przeczyta t ksik, zrozumie, e nie takie byo moje zamierzenie. Nie byo nim take przekonywanie do tej formy rzdw w ogle, poniewa zaliczam si do ludzi przewiadczonych o zasadniczej niedoskonaoci praw. Nie byo te moim celem osdzanie, czy rewolucja spoeczna, ktrej rozwj wydaje mi si nieuchronny, jest korzystna czy te zgubna dla ludzkoci. Przyjem t rewolucj za fakt dokonany lub dokonania bliski i poszukiwaem narodu, w ktrym osigna najpeniejszy i w miar niezakcony rozwj. Czyniem to, by jasno zda sobie spraw ze skutkw demokracji oraz dowiedzie si, w jaki sposb mona j uczyni poyteczn dla ludzkoci. Przyznaj, e w Ameryce dostrzegem co wicej ni Ameryk, poniewa dopatrywaem si. w niej wizerunku demokracji jako takiej, jej skonnoci, jej charakteru, jej przesdw i jej namitnoci. Chciaem j pozna po to, by wiedzie przynajmniej, czego si moemy po niej spodziewa i czego z jej strony obawia. W pierwszej czci tej ksiki prbuj wic ukaza kierunek, jaki demokracja w naturalny sposb nadaa prawom, z chwil gdy zostaa pozostawiona sobie samej i nieomal cakowicie wydana na pastw swych instynktw; ukaza sposoby dziaania, jakie narzucia rzdowi, oraz w ogle kontrol, jak sprawowaa nad wszystkimi sprawami spoecznymi. Analizowaem gwarancje, przy pomocy ktrych Amerykanie zapewnili sobie moliwo kierowania ni, zastanawiaem si nad tymi, ktrych zaniedbali, i staraem si zrozumie, co pozwala demokracji rzdzi spoeczestwem. W drugiej czci postanowiem opisa wpyw, jaki rwno moliwoci i rzdy demokracji wywieraj na spoeczestwo, jego idee, zwyczaje i obyczaje. Mam jednak coraz mniej zapau dla tego tematu. Zanim skocz prac, ktr postanowiem wykona, moje wysiki oka si prawie zbyteczne. Zapewne wkrtce kto inny zabierze si do sportretowania najbardziej wyrazistych rysw amerykaskiego charakteru i agodzc ostro wizerunku doda prawdzie urokw, ktrymi ja nie potrafiem jej przyozdobi. Nie wiem, czy udao mi si opisa to, co zobaczyem w Ameryce, lecz taki by mj szczery zamiar i jestem pewien, e nigdy wiadomie nie ulegem potrzebie naginania faktw do teorii, miast teori dostosowywa do faktw. Zawsze wtedy gdy mogem wyjani jak kwesti za pomoc dokumentw, staraem si siga do tekstw oryginalnych oraz do dzie najbardziej

wiarygodnych i cenionych. [...] Gdy szo o pogldy, o zwyczaje polityczne i o obyczaje, staraem si zasiga opinii osb najbardziej wiatych. Gdy zdarzao si, e sprawa bya wtpliwa lub wyjtkowej wagi, opieraem si na zespole wiadectw, nie zadowalajc si jednym. Teraz jednak czytelnik musi mi uwierzy na sowo. Na poparcie moich wywodw mogem nieraz cytowa powane nazwiska, ktre s mu znane lub przynajmniej poznania godne, lecz wystrzegaem si tego. W gocinnym domu cudzoziemiec nieraz dowiaduje si rzeczy, ktre gospodarz chciaby ukry nawet przed przyjacielem. W rozmowie z przyjezdnym zdarza mu si bowiem uchybi obowizujcej dyskrecji, poniewa nie obawia si, e jego sowa zostan wykorzystane. Kade takie zwierzenie skrupulatnie zapisaem, lecz nigdy nie opuci ono mego notatnika. Wol ju, by relacja moja miaa mniejsze powodzenie, nibym mia doczy swe nazwisko do listy tych podrnikw, ktrzy za wspaniaomyln gocinno wywdziczaj si przysporzeniem przykroci i kopotw swoim gospodarzom. Wiem, e cho nie szczdziem trudw, ksik t bdzie bardzo atwo skrytykowa, jeeli w ogle kto zechce si tego podj. Jednak ci czytelnicy, ktrzy uwanie j przeczytaj, odnajd, jak sdz, w caym dziele myl przewodni, ktra niejako wie wszystkie jego czci. Jednoczenie rnorodno przedmiotw, ktrymi si zajmowaem, jest ogromna i nietrudno bdzie, gdyby kto zechcia, przeciwstawi jaki odosobniony fakt zespoowi faktw, ktre przytaczam, lub odosobnion myl zespoowi myli. Chciabym, by czytano m ksik w tym samym duchu, w jakim zostaa ona napisana, i by osdzono j wedle oglnego wraenia, jakie pozostawia, jako e sd mj sformuowaem opierajc si nie na pojedynczej przesance, lecz na ogromnej liczbie przesanek. Nie naley zapomina i o tym, e autor, ktry pragnie by zrozumiany, zmuszony jest doprowadza sw myl do jej ostatecznych teoretycznych konsekwencji, nieraz do progu faszu i niepodobiestwa. O ile bowiem czasem niezbdne jest porzucenie regu logiki w dziaaniu, niepodobna tego uczyni w wywodzie i niemal rwnie trudno jest by niekonsekwentnym w sowach, jak konsekwentnym w dziaaniu. Koczc, sam pragn zwrci uwag na to, co wielu czytelnikw uzna za gwn wad tej ksiki. Nie staje ona po niczyjej stronie. Nie pisaem jej z zamiarem suenia jakiej partii lub bronienia kogokolwiek. Chciaem sign wzrokiem dalej, ni czyni to partie. Kiedy one myl o jutrze, ja chciabym myle o przyszoci.

Cz pierwsza

ROZDZIA PIERWSZY

Uksztatowanie powierzchni Ameryki Pnocnej

Oglne cechy uksztatowania powierzchni Ameryki Pnocnej s atwe do uchwycenia na pierwszy rzut oka. Swego rodzaju metodyczny porzdek panuje tu nad rozdziaem ziem i wd, acuchw grskich i dolin. Pord mieszaniny tworw i kracowej rnorodnoci obrazw ujawnia si proste i majestatyczne zaoenie. Kraj ten jest niemal rwno podzielony na dwie rozlege czci. Na pnocy obszar arktyczny, ze wschodu za i zachodu dwa wielkie oceany wyznaczaj jedn z nich. Idc ku poudniowi tworzy ona trjkt, ktrego nieregularnie wykrelone boki spotykaj si poniej wielkich jezior Kanady. Druga rozpoczyna si tam, gdzie si koczy pierwsza, i rozciga si na pozostae obszary kontynentu. Jedna chyli si z lekka ku biegunowi, druga ku rwnikowi. Obszary pierwszej krainy schodz ku pnocy pochyoci tak nieznaczn, e mona prawie powiedzie, i tworz rwnin. Na tej ogromnej paszczynie nie ma ani wysokich gr, ani gbokich dolin. Wody wij si tu w sposb jakby przypadkowy. Rzeki si przeplataj, spotykaj i oddalaj od siebie, by odnale si znowu, gin w wielkich bagnach, bdz w wilgotnym labiryncie swych zakoli, by po niezliczonych meandrach znale ujcie w polarnych morzach. Wielkie jeziora ograniczajce t krain nie s uwizione, jak wikszo jezior starego wiata, midzy wzgrzami lub skaami. Ich brzegi s paskie i wznosz si tylko o kilka stp nad poziom wody. Kade z nich jest niby wielka misa napeniona po brzegi. Najlejsze zmiany w strukturze globu rozlayby ich wody ku biegunowi lub ku morzom tropikalnym. Druga kraina jest bardziej zrnicowana i lepiej przystosowana do tego, by sta si sta siedzib czowieka. Dwa dugie acuchy grskie przecinaj j na caej przestrzeni: jeden, zwany Apallachami, cignie si wzdu wybrzey Oceanu Atlantyckiego, drugi biegnie rwnolegle do Pacyfiku. Obszar zamknity pomidzy dwoma acuchami gr liczy 228 343 mile kwadratowe. Jego powierzchnia jest wic okoo szeciu razy wiksza od powierzchni Francji. Ta rozlega ziemia stanowi jedn wielk dolin, ktra schodzi z zaokrglonych szczytw Apallachw, by nastpnie wznie si, nie napotykajc przeszkd, a ku wierzchokom Gr Skalistych.

Po dnie doliny pynie ogromna rzeka. Ku niej wanie zbiegaj si ze wszystkich stron wody spywajce z gr. Na pamitk dalekiej ojczyzny nazwali j niegdy Francuzi rzek w. Ludwika, a Indianie w swym barwnym jzyku dali jej imi Ojca Wd, czyli Missisipi. Missisipi ma swe rda na granicy dwch krain, o ktrych mwiem, w grnej czci dzielcego je paskowyu. W pobliu bierze pocztek inna rzeka, ktra uchodzi potem do mrz polarnych. Sama Missisipi wydaje si czasem niepewna drogi, ktr ma obra: wielokrotnie kluczy po wasnych ladach i dopiero zwolniwszy biegu pord jezior i rozlewisk decyduje si statecznie pyn na poudnie. To spokojna w gliniastym leu, ktre wyrzebia dla niej natura, to znw wezbrana przez burze, Missisipi nawadnia ziemie na dugoci ponad tysica mil. Ju w odlegoci szeciuset mil od ujcia Missisipi osiga redni gboko pitnastu stp, a trzystutonowe statki wpywaj w gb ldu na odlego okoo dwustu mil. Pidziesit siedem wielkich spawnych rzek przynosi jej swe wody. Wrd dopyww Missisipi jest jedna rzeka liczca tysic trzysta mil dugoci, jedna liczca dziewiset, jedna szeset, jedna piset i cztery po dwiecie mil, nie mwic ju o niezliczonej mnogoci strumieni zbiegajcych si zewszd, by zgubi si w jej nurcie. Dolina, ktr nawadnia Missisipi, wydaje si stworzona dla niej samej. Rzeka wedle woli rozdziela zo i dobro, jest w swej dolinie bogiem. Przyroda roztoczya wok niej sw nieprzebran podno, w miar za oddalania si od brzegw ulegaj wyczerpaniu urodzajne siy, ziemia uboeje, wszystko marnieje lub ginie. Wielkie konwulsje globu nigdzie nie zostawiy tak wyranych ladw jak w dolinie Missisipi. Wygld tego kraju wiadczy o pracy wd. Jego jaowo i jego obfito s dzieem rzek. Fale pierwotnego oceanu zgromadziy na dnie doliny wielkie zoa urodzajnej ziemi i zdoay je jeszcze wyrwna. Na prawym brzegu rzeki spotyka si ogromne rwniny, gadkie niby powierzchnia pola, przez ktre oracz przeszed z bron. Bliej gr ziemia staje si natomiast coraz bardziej nierwna i jaowa: teren jest jakby podziurawiony w wielu miejscach, a pierwotne skay stercz tu i tam, podobne kociom szkieletu, ktrego ciao i minie pochon ju czas. Granitowy wir i kamienie przernych rozmiarw pokrywaj ziemi, a skro tych przeszkd nieco rolin zdoao wypuci swe pdy wyglda to jak pole uprawne pokryte szcztkami potnej budowli. Przygldajc si tym kamieniom i piaskowi atwo zauway analogi midzy ich substancj a materi, ktra posuya za budulec suchym i spkanym wierzchokom Gr Skalistych. Zepchnwszy ziemi w gb doliny wody uniosy zapewne ze so-

b odamy ska i toczyy je obok siebie, by wreszcie, pokruszywszy jedne o drugie, usa podne gr szcztkami oderwanymi ze szczytw. Zwaywszy to wszystko, dolina Missisipi jest najwspanialsz z siedzib, jakie Bg kiedykolwiek przygotowa czowiekowi do zamieszkania, a jednak mona powiedzie, e stanowi ona dotd ogromn ziemi dziewicz. Na wschodnim stoku Apallachw, pomidzy podnem gr a Oceanem Atlantyckim, rozciga si duga wstga ska i piasku, ktrych morze, zda si, cofajc si zaniechao. Teren ten ma rednio jedynie czterdzieci osiem mil szerokoci, lecz liczy sobie trzysta dziewidziesit mil dugoci. W tej czci kontynentu amerykaskiego ziemia z trudem poddaje si zabiegom rolnika. Rolinno jest tu marna i monotonna. Na tym wanie niegocinnym brzegu skupiy si z pocztku wysiki ludzkiej przemylnoci. Na tym pasku jaowej ziemi powstay i wzrosy angielskie kolonie, ktre miay sta si kiedy Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Tam wanie jeszcze do dzisiaj tkwi centrum wadzy, podczas gdy na zachodzie gromadz si niezauwaalnie najprawdziwsze zacztki wielkiego narodu, do ktrego bez wtpienia naley przyszo kontynentu. Europejczycy, ktrzy przybili do brzegw Antyli, a pniej do wybrzey Ameryki Poudniowej, odnieli wraenie, e zostali przeniesieni do bajecznej krainy opiewanej przez poetw. Morze skrzyo si ogniami tropikw, a niezwyka przezroczysto wd ukazywaa po raz pierwszy oczom eglarzy gbi jego otchani. Gdzieniegdzie wida byo mae wonne wyspy, ktre zdaway si pyn niby kosze kwiatw po spokojnej powierzchni oceanu. Wszystko, co w tych zaczarowanych miejscach ukazywao si oku, zdawao si by stworzone dla czowieka i dla jego uciech. Wikszo drzew uginaa si pod ciarem pokrzepiajcych owocw, mniej za uyteczne czaroway wzrok blaskiem i rnorodnoci swych barw. W lesie pachncych drzew cytrynowych, dzikich figowcw, okrgolistnych mirtw, akacji, oleandrw, wrd drzew obwieszonych kwitncymi pnczami lian mnogo nieznanych w Europie ptakw lnia skrzydami z purpury i lazuru i wplataa koncert swych gosw w muzyk natury wypenionej ruchem i yciem. Pod tym olniewajcym paszczem krya si mier, lecz wcale jej nie dostrzegano. W powietrzu tropikw unosi si nieokrelony, podniecajcy fluid, ktry wic ludzi z dniem dzisiejszym, pozwala beztrosko zapomnie o przyszoci. Cakiem inne wraenie sprawiaa Ameryka Pnocna: wszystko w niej byo powane, uroczyste i budzce szacunek. Wydawa si mogo, e zostaa stworzona, by sta si siedliskiem rozumu, tak jak Ameryka Poudniowa pomieszkaniem zmysw. Niespokojny i mglisty ocean okala jej wybrzea, spina j pas granitowych ska i piaszczystych brzegw; pokrywajce je lasy pospnie i melan-

cholijnie szumiay listowiem, a rosy w nich jedynie sosny, modrzewie, wizy, dzikie drzewa oliwne i laurowe. Po przebyciu tej pierwszej strefy wdrowiec zanurza si w cienist puszcz wntrza kraju. Spotyka tu najwiksze drzewa, jakie rosn na obu pkulach. Platany, surmie, klony cukrowe, topole kanadyjskie splatay swe gazie z konarami dbw, bukw i lip. Podobnie jak w zamieszkaych lasach Starego wiata, mier dokonywaa tu nieustannych zniszcze, lecz nikt nie stara si usun pozostawionych przez ni szcztkw. Gromadziy si wic jedne na drugich; czas nie nada zamienia ich w proch i przygotowa miejsca dla nastpnych. Lecz w samym rodku zniszcze wysiek odradzania trwa nieprzerwanie. Poprzez obumare zoa przedostaway si ku wiatu pnce roliny i najrniejsze trawy i cielc si po powalonych pniach wciskay si zwinnie w ich prchno, podwaajc i kruszc zbutwia kor, by torowa drog swym modym pdom. Tak wic mier spieszya poniekd na pomoc yciu. ycie i mier mierzyy si ze sob i, zda si, pragny poczy i splta ze sob swe dziea. Tysice strumieni, ktrych biegiem nie pokierowaa jeszcze ludzka przemylno, utrzymywao wieczn wilgo w gbokim mroku lasw. Wida byo zaledwie nieco kwiecia, troch dzikich owocw i ptactwa. Cisz przyrody zakca jedynie odgos upadku powalonego wiekiem drzewa, szum wodospadu, porykiwanie bawow. Na wschd od wielkiej rzeki lasy czciowo znikay, zastpione przez bezkresne ki. Czyby natura w swej bezgranicznej rnorodnoci zaprzestaa wysiewu drzew na tych urodzajnych polach, czy moe raczej las, ktry je pokrywa, zosta niegdy zniszczony rk czowieka? Ani legendy, ani naukowe badania nie zdoay tego dotd wyjani. Te ogromne pustkowia nie byy jednak zupenie pozbawione obecnoci czowieka. W cieniu lasw i wrd pastwisk prerii koczoway od wiekw nieliczne plemiona. Dzikie ludy yjce na przestrzeniach od ujcia rzeki w. Wawrzyca a do delty Missisipi, od Oceanu Atlantyckiego a do Pacyfiku, wykazyway wiele cech wsplnych, ktre dowodziy ich jednolitego pochodzenia. A przy tym rniy si wielce od wszystkich znanych ras: ludzie ci nie byli ani biali jak Europejczycy, ani ci jak wikszo Azjatw, ani czarni jak Murzyni. Skra ich bya czerwona, wosy dugie i byszczce, wargi wskie, a koci policzkw niezwykle wydatne. Jzyki, ktrymi mwiy dzikie plemiona tego kraju, rniy si midzy sob sowami, lecz stosoway te same reguy gramatyczne. Reguy te znacznie rniy si od zasad, ktre uwaano wwczas za rzdzce powstawaniem ludzkich jzykw. Narzecze Amerykanw zdawao si by wynikiem zupenie nowych zwizkw sownych i dowodzio u swych twrcw wysiku inteligencji, do ktrego Indianie teraniejsi nie byliby chyba zdolni.

Ukad spoeczny tych ludw rni si take pod wieloma wzgldami od stosunkw znanych w Starym wiecie; wygldao na to, e mnoyy si one swobodnie w swych ostpach nie zaznajc kontaktu z bardziej cywilizowan ras. A wic nie spotykao si u nich tych wtpliwych i niespjnych poj dobra i za oraz tego gbokiego zepsucia, jakie u ogadzonych narodw, ktre powrciy do stanu barbarzystwa, zwyko czy si z ciemnot i prymitywnoci obyczajw. Indianin wszystko zawdzicza sobie; jego cnoty, uomnoci i przesdy byy jego wasnym dzieem, rs zgodnie z surow niezalenoci swej natury. W krajach cywilizowanych grubiastwo czowieka z ludu nie bierze si jedynie std, e jest on ciemny i biedny, lecz std, i bdc ciemnym i biednym styka si na co dzie z ludmi owieconymi i bogatymi. Obraz wasnej niedoli i saboci, porwnywany stale ze szczciem i si innych ludzi, budzi w jego sercu jednoczenie gniew i strach. Poczucie niszoci i zalenoci drani go i upokarza. Ten stan duszy znajduje odbicie w obyczajach oraz w sposobie wyraania si, a czowiek taki staje si bezczelny i uniony zarazem. Prawd tych sw potwierdza prosta obserwacja. W krajach rzdzonych przez arystokracj lud jest bardziej ordynarny ni gdziekolwiek indziej, w zasobnych miastach bardziej ni na wsi. Tam, gdzie zdarzaj si ludzie moni i bogaci, biedni i sabi czuj si jakby przytoczeni wasn niszoci i nie znajdujc sposobu na zdobycie rwnoci trac cakowicie wiar w siebie oraz ludzk godno. To rozdranienie, wynike z nierwnoci, nie istnieje w stanie dzikim: Indianie, bdc ciemnymi i biednymi, s wszyscy rwni i wolni. W chwili przybycia Europejczykw krajowiec z Ameryki Pnocnej nie zna jeszcze ceny bogactwa i okazywa obojtno wobec dobrobytu, jaki przynosi ono czowiekowi cywilizowanemu. Nie byo w nim wwczas nic gruboskrnego, przeciwnie, w jego sposobie zachowania panowaa powcigliwo i rodzaj arystokratycznej uprzejmoci. agodny i gocinny w czasie pokoju, w czasie wojny bezlitosny na sposb przekraczajcy granice ludzkiego okruciestwa, gotw by Indianin wystawi si na ryzyko mierci godowej dla ratowania obcego, ktry z wieczora zapuka do jego drzwi; i potrafi take wasnymi rkami rozdziera drgajce czonki jeca. Najsynniejsze staroytne republiki nie oglday wikszej odwagi, dumniejszych serc, bardziej nieugitego umiowania swobody od tych, ktre kryy wwczas dzikie lasy Nowego wiata. Przybicie Europejczykw do brzegw Ameryki Pnocnej nie uczynio wielkiego wraenia, a ich obecno nie wzbudzia zawici ni strachu. Jaki wpyw mogli oni wywrze na tych ludzi? Indianin umia y nie majc co je, cierpie nie skarc si i umrze piewajc. Jak wszyscy inni czonkowie wielkiej ludzkiej rodziny, ci dzicy ludzie wierzyli w istnienie lepszego

wiata i wielbili pod rnymi imionami Boga, stworzyciela wszechwiata. Pojcia, jakie mieli o wielkich prawdach rozumu, byy proste i filozoficzne. Jakkolwiek prymitywny wydawaby si lud, ktry tu opisujemy, przed nim y niewtpliwie w tym kraju inny, bardziej cywilizowany i doskonalszy pod kadym wzgldem. Niejasne, cho rozpowszechnione u wszystkich indiaskich